Michał Wojciechowski
BÓG STAŁ SIĘ DZIECKIEM
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 2-3
19.08.2013 14:23
Michał Wojciechowski
BÓG STAŁ SIĘ DZIECKIEM
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 2-3
19.08.2013 14:23
Michał Wojciechowski
BÓG STAŁ SIĘ DZIECKIEM
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 2-3
19.08.2013 14:23
Redakcja: Ilona Kisiel Skład i łamanie: Tomasz Mstowski Projekt okładki: Anna Kawecka
Charakter ewangelii dzieciństwa
Zdjęcie na okładce: Anneka/Shutterstock.com Druk i oprawa: Cytaty biblijne: Ewangelie w przekładzie autora (zmodyfikowane tłumaczenie z Synopsy czterech Ewangelii, Warszawa 1993). Nihil obstat: prof. dr hab. Waldemar Chrostowski Warszawa, 21 maja 2013 r. Imprimatur: abp Wacław Depo, Metropolita Częstochowski Częstochowa, 3 czerwca 2013 r. (L.dz. 420/K/2013) ISBN 978-83-7797-182-6 © Edycja Świętego Pawła, 2013 ul. Św. Pawła 13/15 • 42-221 Częstochowa tel. 34.362.06.89 • fax 34.362.09.89 www.edycja.pl • e-mail: edycja@edycja.pl Dystrybucja: Centrum Logistyczne Edycji Świętego Pawła ul. Hutnicza 46 • 42-263 Wrzosowa k. Częstochowy tel. 34.366.15.50 • fax 34.370.83.74 e-mail: dystrybucja@edycja.pl Księgarnia internetowa: www.edycja.pl
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 4-5
19.08.2013 14:23
Redakcja: Ilona Kisiel Skład i łamanie: Tomasz Mstowski Projekt okładki: Anna Kawecka
Charakter ewangelii dzieciństwa
Zdjęcie na okładce: Anneka/Shutterstock.com Druk i oprawa: Cytaty biblijne: Ewangelie w przekładzie autora (zmodyfikowane tłumaczenie z Synopsy czterech Ewangelii, Warszawa 1993). Nihil obstat: prof. dr hab. Waldemar Chrostowski Warszawa, 21 maja 2013 r. Imprimatur: abp Wacław Depo, Metropolita Częstochowski Częstochowa, 3 czerwca 2013 r. (L.dz. 420/K/2013) ISBN 978-83-7797-182-6 © Edycja Świętego Pawła, 2013 ul. Św. Pawła 13/15 • 42-221 Częstochowa tel. 34.362.06.89 • fax 34.362.09.89 www.edycja.pl • e-mail: edycja@edycja.pl Dystrybucja: Centrum Logistyczne Edycji Świętego Pawła ul. Hutnicza 46 • 42-263 Wrzosowa k. Częstochowy tel. 34.366.15.50 • fax 34.370.83.74 e-mail: dystrybucja@edycja.pl Księgarnia internetowa: www.edycja.pl
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 4-5
19.08.2013 14:23
Jak odczytać Ewangelie dzieciństwa Każdy czytelnik Ewangelii zna te ich części, które mówią o przyjściu Jezusa na świat. Obszerniejsze wiadomości o okolicznościach Jego narodzin znajdują się w dwóch Ewangeliach, a mianowicie na początku Ewangelii według św. Mateusza (Mt 1-2) oraz Ewangelii według św. Łukasza (Łk 1-2 i genealogia w Łk 3). Sekcje te nazywamy „Ewangeliami dzieciństwa Jezusa” albo „Ewangeliami dziecięctwa”, względnie „Ewangeliami narodzin”. Przedstawiają one w szczególności rodowód Jezusa, zapowiedzi Jego przyjścia na świat, niezwykłe okoliczności poczęcia i samych narodzin. Wyeksponowana jest postać Maryi, Matki Jezusa, a także Józefa, który wprawdzie nie występuje jako Jego biologiczny ojciec, lecz pełnił taką rolę w oczach prawa. Mowa następnie o pojedynczych zdarzeniach z dzieciństwa Jezusa. Uzupełnieniem są relacje o narodzinach Jana Chrzciciela. Od razu da się zauważyć pewne cechy Ewangelii dzieciństwa, które odróżniają je od partii Ewangelii dotyczących działalności publicznej Jezusa. Więcej tu niezwykłej, poetyckiej atmosfery, cudowności, interwencji z nieba. Nie można jednak z tego powodu twierdzić, że tym samym Ewangelie dzieciństwa są jakimiś baśniami. Faktem jest jednak, że ich sposób pisania jest swoisty. Można wstępnie stwierdzić, że łączą one wiadomości historyczne z upiększeniami oraz z teologicznym komentarzem. Celem tych upięk7
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 6-7
19.08.2013 14:23
Jak odczytać Ewangelie dzieciństwa Każdy czytelnik Ewangelii zna te ich części, które mówią o przyjściu Jezusa na świat. Obszerniejsze wiadomości o okolicznościach Jego narodzin znajdują się w dwóch Ewangeliach, a mianowicie na początku Ewangelii według św. Mateusza (Mt 1-2) oraz Ewangelii według św. Łukasza (Łk 1-2 i genealogia w Łk 3). Sekcje te nazywamy „Ewangeliami dzieciństwa Jezusa” albo „Ewangeliami dziecięctwa”, względnie „Ewangeliami narodzin”. Przedstawiają one w szczególności rodowód Jezusa, zapowiedzi Jego przyjścia na świat, niezwykłe okoliczności poczęcia i samych narodzin. Wyeksponowana jest postać Maryi, Matki Jezusa, a także Józefa, który wprawdzie nie występuje jako Jego biologiczny ojciec, lecz pełnił taką rolę w oczach prawa. Mowa następnie o pojedynczych zdarzeniach z dzieciństwa Jezusa. Uzupełnieniem są relacje o narodzinach Jana Chrzciciela. Od razu da się zauważyć pewne cechy Ewangelii dzieciństwa, które odróżniają je od partii Ewangelii dotyczących działalności publicznej Jezusa. Więcej tu niezwykłej, poetyckiej atmosfery, cudowności, interwencji z nieba. Nie można jednak z tego powodu twierdzić, że tym samym Ewangelie dzieciństwa są jakimiś baśniami. Faktem jest jednak, że ich sposób pisania jest swoisty. Można wstępnie stwierdzić, że łączą one wiadomości historyczne z upiększeniami oraz z teologicznym komentarzem. Celem tych upięk7
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 6-7
19.08.2013 14:23
szeń i tego komentarza jest zwrócenie uwagi na to, kim naprawdę jest Nowonarodzony. Zacznijmy od tego, co najbardziej w tych opowiadaniach rzuca się w oczy. Wiele elementów nie należy do tego świata – w szczególności wielokrotne zjawienia się aniołów. Przy odczytywaniu tych relacji trzeba się jednak wystrzegać zbytniej dosłowności. C. S. Lewis zauważył trafnie, że przedstawianie anioła jako postaci ludzkiej ze skrzydłami oznacza, że anioł tak NIE wygląda. Skrzydła bowiem są symbolem duchowości. Anioł to istota duchowa, niewidzialna, choć podobna do człowieka. To, co namalowane, stanowi symbol anioła, a nie jego portret. Analogicznie Szatan ma skrzydła, jako byt duchowy, zaś czerń i szpetota wyobrażają jego złość. Tak więc, jeśli traktuje się spotkania z aniołami jako zjawiska realne, nie należy tym samym brać odpowiednich opisów za naiwne dosłowne sprawozdanie. Opisy objawień dotyczą zjawisk w swej istocie duchowych. Dotyczą też zjawisk innych niż te, które znamy z codziennego doświadczenia. Tymczasem w zwykłym języku nie ma gotowych wzorów do opowiadania o spotkaniu ze sferą nadprzyrodzoną. Żeby coś o niej powiedzieć, potrzebny jest język obrazów i symboli. Dobrym przykładem są tu wizje czasów ostatecznych w Apokalipsie św. Jana. Autor biblijny korzysta tam z symboliki znanej z dzieł wcześniejszych i sam poszukuje sposobów, by wyrazić to, co ponadzmysłowe. Zauważmy, że te literackie i symboliczne sposoby pisania i mówienia były stosowane również później, świadomie czy nieświadomie. Apokryfy dodawały do dzieciństwa Jezusa mnóstwo fantazji. Malarstwo chrześcijańskie też poszło w stronę symboliki i apokryficznych upiększeń. Kolędowy obraz Bożego Narodzenia w stajence wśród śniegów historycznie nie jest poprawny, gdyż śnieg rzadko leży w Ziemi Świętej, a stajenki wyglądały całkiem inaczej. Obraz ten po8
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 8-9
kazuje jednak bardzo dobrze, czym były narodziny Syna Bożego wśród ludzkiego ubóstwa i ogołocenia. W filmie Jezus z Nazaretu Maryja słyszy głos anioła ze snopa światła. Takie rozwinięcia całkiem dobrze odpowiadają duchowi samych Ewangelii dzieciństwa. Natomiast nie zgadzają się z dzisiejszym pojmowaniem historii i teologii. Teologia posługuje się językiem bliskim filozoficznego, a nie obrazowym. Historia ma za ideał ścisłe w szczegółach, fotograficzne przedstawienie przebiegu wydarzeń. Ten ideał historii jest nieco sztuczny i ma wady. Po pierwsze, nadaje się raczej do opisu zjawisk zwyczajnych, powtarzających się. Po drugie, eliminuje zrozumienie wydarzeń, nie mniej potrzebne niż ich goły opis. Po trzecie, mało był znany w dawnych czasach. Pisanie o przeszłości łączyło różne gatunki. Nie było osobnych szuflad na wydarzenia i objaśnienia, na suche fakty i na upiększenia literackie. Po prostu opowiadano. Owszem, starożytni pisali o historii, starając się pokazać prawdę o wydarzeniach, ale zwykle łączyli to z interpretacją: przyczynową, moralną, religijną. Celem ksiąg Starego Testamentu było pokazanie działania Boga w historii. Ich czytelnikiem nie miał być profesor historii, lecz wierzący. Dane historyczne przytaczano jakby po drodze. Z kolei historycy greccy lubili wnioski moralne. Szczególnie wyraźne są one w ówczesnych biografiach. Ewangelie jako całość należą w sposób naturalny do tego gatunku, gdyż przedstawiają całościowo życie jednego człowieka, Jezusa. Są to jednak oczywiście biografie typu starożytnego, a nie dzisiejszego. Na ich wzór mają układ w dużym stopniu tematyczny. Dbają o szatę literacką. Rozwijają temat okoliczności narodzin i śmierci bohatera. Wiadomości historyczne o jego życiu łączą z charakterystyką całościową: kim był. Ewangelie należą więc zasadniczo do pisarstwa historycznego, ale to nie wyklucza objaśnień co do osoby i roli Jezusa ani upiększeń. Typowe biografie greckie miały cel 9
19.08.2013 14:23
szeń i tego komentarza jest zwrócenie uwagi na to, kim naprawdę jest Nowonarodzony. Zacznijmy od tego, co najbardziej w tych opowiadaniach rzuca się w oczy. Wiele elementów nie należy do tego świata – w szczególności wielokrotne zjawienia się aniołów. Przy odczytywaniu tych relacji trzeba się jednak wystrzegać zbytniej dosłowności. C. S. Lewis zauważył trafnie, że przedstawianie anioła jako postaci ludzkiej ze skrzydłami oznacza, że anioł tak NIE wygląda. Skrzydła bowiem są symbolem duchowości. Anioł to istota duchowa, niewidzialna, choć podobna do człowieka. To, co namalowane, stanowi symbol anioła, a nie jego portret. Analogicznie Szatan ma skrzydła, jako byt duchowy, zaś czerń i szpetota wyobrażają jego złość. Tak więc, jeśli traktuje się spotkania z aniołami jako zjawiska realne, nie należy tym samym brać odpowiednich opisów za naiwne dosłowne sprawozdanie. Opisy objawień dotyczą zjawisk w swej istocie duchowych. Dotyczą też zjawisk innych niż te, które znamy z codziennego doświadczenia. Tymczasem w zwykłym języku nie ma gotowych wzorów do opowiadania o spotkaniu ze sferą nadprzyrodzoną. Żeby coś o niej powiedzieć, potrzebny jest język obrazów i symboli. Dobrym przykładem są tu wizje czasów ostatecznych w Apokalipsie św. Jana. Autor biblijny korzysta tam z symboliki znanej z dzieł wcześniejszych i sam poszukuje sposobów, by wyrazić to, co ponadzmysłowe. Zauważmy, że te literackie i symboliczne sposoby pisania i mówienia były stosowane również później, świadomie czy nieświadomie. Apokryfy dodawały do dzieciństwa Jezusa mnóstwo fantazji. Malarstwo chrześcijańskie też poszło w stronę symboliki i apokryficznych upiększeń. Kolędowy obraz Bożego Narodzenia w stajence wśród śniegów historycznie nie jest poprawny, gdyż śnieg rzadko leży w Ziemi Świętej, a stajenki wyglądały całkiem inaczej. Obraz ten po8
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 8-9
kazuje jednak bardzo dobrze, czym były narodziny Syna Bożego wśród ludzkiego ubóstwa i ogołocenia. W filmie Jezus z Nazaretu Maryja słyszy głos anioła ze snopa światła. Takie rozwinięcia całkiem dobrze odpowiadają duchowi samych Ewangelii dzieciństwa. Natomiast nie zgadzają się z dzisiejszym pojmowaniem historii i teologii. Teologia posługuje się językiem bliskim filozoficznego, a nie obrazowym. Historia ma za ideał ścisłe w szczegółach, fotograficzne przedstawienie przebiegu wydarzeń. Ten ideał historii jest nieco sztuczny i ma wady. Po pierwsze, nadaje się raczej do opisu zjawisk zwyczajnych, powtarzających się. Po drugie, eliminuje zrozumienie wydarzeń, nie mniej potrzebne niż ich goły opis. Po trzecie, mało był znany w dawnych czasach. Pisanie o przeszłości łączyło różne gatunki. Nie było osobnych szuflad na wydarzenia i objaśnienia, na suche fakty i na upiększenia literackie. Po prostu opowiadano. Owszem, starożytni pisali o historii, starając się pokazać prawdę o wydarzeniach, ale zwykle łączyli to z interpretacją: przyczynową, moralną, religijną. Celem ksiąg Starego Testamentu było pokazanie działania Boga w historii. Ich czytelnikiem nie miał być profesor historii, lecz wierzący. Dane historyczne przytaczano jakby po drodze. Z kolei historycy greccy lubili wnioski moralne. Szczególnie wyraźne są one w ówczesnych biografiach. Ewangelie jako całość należą w sposób naturalny do tego gatunku, gdyż przedstawiają całościowo życie jednego człowieka, Jezusa. Są to jednak oczywiście biografie typu starożytnego, a nie dzisiejszego. Na ich wzór mają układ w dużym stopniu tematyczny. Dbają o szatę literacką. Rozwijają temat okoliczności narodzin i śmierci bohatera. Wiadomości historyczne o jego życiu łączą z charakterystyką całościową: kim był. Ewangelie należą więc zasadniczo do pisarstwa historycznego, ale to nie wyklucza objaśnień co do osoby i roli Jezusa ani upiększeń. Typowe biografie greckie miały cel 9
19.08.2013 14:23
moralny. Cel Ewangelii można natomiast określić jako teologiczny – pod tym względem zgadzają się z żydowskim pisarstwem historycznym. Ponadto, skoro Ewangelie wykorzystują wiele mniejszych opowiadań, pojedyncze nauki Jezusa oraz cytaty, znajdziemy w ich ramach różne inne, mniejsze formy literackie. Znanym przykładem są przypowieści. Opisy dzieciństwa Jezusa można traktować jako odrębne pod względem sposobu pisania części Ewangelii, choć zarazem i one mieszczą się w ramach gatunku biograficznego. Sposób ich ujęcia mógł wynikać nie tylko ze specyfiki tematu, lecz również z wpływów pisarstwa biblijnego i żydowskiego, a także ze znajomości cywilizacji greckiej. Sam język Nowego Testamentu to greka. Po grecku pisali często ówcześni Żydzi. Ostatnie księgi Starego Testamentu też zachowały się po grecku. W tych wszystkich dziełach, mimo biblijnej treści religijnej, na poziomie formy literackiej dominuje wpływ grecki. To samo można więc przypuszczać odnośnie do Ewangelii dzieciństwa Jezusa. Nie wyklucza to oczywiście wpływu tradycji żydowskich. Można tu wskazać tendencję do pokazywania Jezusa na wzór Mojżesza czy innych bohaterów Starego Testamentu. Jak Izaak czy Samson, Jezus urodził się po Bożej zapowiedzi. Jak Mojżesz, był w dzieciństwie w niebezpieczeństwie w wyniku rozkazów okrutnego władcy. Wpływ Biblii i judaizmu można dostrzec także w sposobie pisania. Bardzo wiele wyrażeń naśladuje styl biblijny i nawiązuje do motywów ze Starego Testamentu. Można też szukać wpływu biblijnych gatunków literackich. Gatunek Ewangelii dzieciństwa przyrównuje się do midraszu. Midrasz to w zasadzie komentarz biblijny. Mógł on przybierać jednak nie tylko formę kazania czy objaśnień do tekstu, lecz również opowiadania, czyli haggady. Za punkt wyjścia opowiadania te brały wątki z historii biblijnej, ale je poszerzały i upiększały. 10
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 10-11
Nie miało to jednak celu samego ozdobienia opowiadania, lecz raczej jego objaśnienie. W midraszu sens tradycji biblijnych doznaje uwypuklenia. Przykłady znajdziemy już w samej Biblii, na przykład w opisie plag egipskich czy w Księdze Jonasza. Analogicznie Ewangelie dzieciństwa na sposób midraszu miałyby rozwinąć relacje historyczne o okolicznościach narodzenia Jezusa. Zaznaczmy jednak, że midrasz to niezupełnie gatunek literacki, raczej pewna metoda egzegezy i interpretacji. W starożytnych utworach typu historycznego zauważamy też fabularyzację. Gdy podają one w dramatycznych sytuacjach treść dialogów czy dłuższych mów, trudno przypuszczać, by je ktoś zapisał ściśle i na gorąco. Stenogramów wtedy przecież nie było. Starożytni historycy, tak biblijni, jak i greccy, nie rezygnując ze ścisłości w przekazie faktów, z reguły podawali w takich przypadkach swoją rekonstrukcję słów bohaterów, dbając o to, by pasowały do sytuacji i nie kłóciły się z tym, co było wiadome o wydarzeniach. W jaki sposób Ewangelie dzieciństwa są spokrewnione z biografiami antycznymi? Ewangeliczne prezentacje narodzin Jezusa przez swój podniosły styl, podkreślanie cudowności, boskiego pochodzenia oraz niezwykłego przeznaczenia Jezusa przypominają ówczesne przedstawienia władców. Nie wyklucza to wpływów żydowskich, ale podobieństwa z wzorami greckimi i rzymskimi wydają się bliższe, przy czym Ewangelie mogły zmierzać do przedstawienia Jezusa jako większego niż władcy polityczni, ubóstwiani w państwach hellenistycznych i w Rzymie. Cudowne znaki miały towarzyszyć narodzinom cesarzy rzymskich, choć ci należą bardziej do świata świeckiej polityki. W związku z ich ubóstwianiem przenoszono jednak na nich mityczne tradycje o boskich narodzinach. Zauważamy to w popularnych żywotach pióra Swetoniusza. Oczekiwanie nowej epoki po narodzinach boskiego dziecka to zresztą motyw sięgający starożytnego Egiptu. Wróżba 11
19.08.2013 14:23
moralny. Cel Ewangelii można natomiast określić jako teologiczny – pod tym względem zgadzają się z żydowskim pisarstwem historycznym. Ponadto, skoro Ewangelie wykorzystują wiele mniejszych opowiadań, pojedyncze nauki Jezusa oraz cytaty, znajdziemy w ich ramach różne inne, mniejsze formy literackie. Znanym przykładem są przypowieści. Opisy dzieciństwa Jezusa można traktować jako odrębne pod względem sposobu pisania części Ewangelii, choć zarazem i one mieszczą się w ramach gatunku biograficznego. Sposób ich ujęcia mógł wynikać nie tylko ze specyfiki tematu, lecz również z wpływów pisarstwa biblijnego i żydowskiego, a także ze znajomości cywilizacji greckiej. Sam język Nowego Testamentu to greka. Po grecku pisali często ówcześni Żydzi. Ostatnie księgi Starego Testamentu też zachowały się po grecku. W tych wszystkich dziełach, mimo biblijnej treści religijnej, na poziomie formy literackiej dominuje wpływ grecki. To samo można więc przypuszczać odnośnie do Ewangelii dzieciństwa Jezusa. Nie wyklucza to oczywiście wpływu tradycji żydowskich. Można tu wskazać tendencję do pokazywania Jezusa na wzór Mojżesza czy innych bohaterów Starego Testamentu. Jak Izaak czy Samson, Jezus urodził się po Bożej zapowiedzi. Jak Mojżesz, był w dzieciństwie w niebezpieczeństwie w wyniku rozkazów okrutnego władcy. Wpływ Biblii i judaizmu można dostrzec także w sposobie pisania. Bardzo wiele wyrażeń naśladuje styl biblijny i nawiązuje do motywów ze Starego Testamentu. Można też szukać wpływu biblijnych gatunków literackich. Gatunek Ewangelii dzieciństwa przyrównuje się do midraszu. Midrasz to w zasadzie komentarz biblijny. Mógł on przybierać jednak nie tylko formę kazania czy objaśnień do tekstu, lecz również opowiadania, czyli haggady. Za punkt wyjścia opowiadania te brały wątki z historii biblijnej, ale je poszerzały i upiększały. 10
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 10-11
Nie miało to jednak celu samego ozdobienia opowiadania, lecz raczej jego objaśnienie. W midraszu sens tradycji biblijnych doznaje uwypuklenia. Przykłady znajdziemy już w samej Biblii, na przykład w opisie plag egipskich czy w Księdze Jonasza. Analogicznie Ewangelie dzieciństwa na sposób midraszu miałyby rozwinąć relacje historyczne o okolicznościach narodzenia Jezusa. Zaznaczmy jednak, że midrasz to niezupełnie gatunek literacki, raczej pewna metoda egzegezy i interpretacji. W starożytnych utworach typu historycznego zauważamy też fabularyzację. Gdy podają one w dramatycznych sytuacjach treść dialogów czy dłuższych mów, trudno przypuszczać, by je ktoś zapisał ściśle i na gorąco. Stenogramów wtedy przecież nie było. Starożytni historycy, tak biblijni, jak i greccy, nie rezygnując ze ścisłości w przekazie faktów, z reguły podawali w takich przypadkach swoją rekonstrukcję słów bohaterów, dbając o to, by pasowały do sytuacji i nie kłóciły się z tym, co było wiadome o wydarzeniach. W jaki sposób Ewangelie dzieciństwa są spokrewnione z biografiami antycznymi? Ewangeliczne prezentacje narodzin Jezusa przez swój podniosły styl, podkreślanie cudowności, boskiego pochodzenia oraz niezwykłego przeznaczenia Jezusa przypominają ówczesne przedstawienia władców. Nie wyklucza to wpływów żydowskich, ale podobieństwa z wzorami greckimi i rzymskimi wydają się bliższe, przy czym Ewangelie mogły zmierzać do przedstawienia Jezusa jako większego niż władcy polityczni, ubóstwiani w państwach hellenistycznych i w Rzymie. Cudowne znaki miały towarzyszyć narodzinom cesarzy rzymskich, choć ci należą bardziej do świata świeckiej polityki. W związku z ich ubóstwianiem przenoszono jednak na nich mityczne tradycje o boskich narodzinach. Zauważamy to w popularnych żywotach pióra Swetoniusza. Oczekiwanie nowej epoki po narodzinach boskiego dziecka to zresztą motyw sięgający starożytnego Egiptu. Wróżba 11
19.08.2013 14:23
o narodzinach Aleksandra Wielkiego miała go przedstawiać jako króla, pana świata, z boskiego nasienia (PseudoKallistenes, Aleksander 1, 13). Znano oczywiście wróżebne sny (np. Hipokrates, List 15; sen Scypiona u Cycerona, O państwie 6, 1-9) Wyraźne analogie łączą Ewangelie dzieciństwa z podaniami o cesarzu Auguście, zresztą wprost w nich wymienionym (Łk 2, 1). Jego postać miała w oczach Rzymian cechy mesjańskie, jego panowanie idealizowano. Nie był to tylko skutek imperialnej propagandy, lecz także wyraz autentycznych, parareligijnych pragnień. Czwarta ekloga Wergiliusza mówi o nim jako mającym się urodzić dziecku w sposób taki, że aż po XX wiek uważano ją za proroctwo lub przeczucie nadejścia Mesjasza. Z drugiej strony Ewangelia św. Łukasza kontrastuje ten królewski wątek z uniżeniem i ubóstwem. Wymieńmy inne przykłady. Inskrypcja z Priene głosi czyny Augusta jako dobrą nowinę (euangelia), wspominając o zbawcy i pokoju. Według Swetoniusza rzymski senat wobec wróżb o narodzinach króla miał w roku jego narodzin zakazać zachowywania przy życiu chłopców, przy czym poczęcie Augusta było cudowne (August 94). Tak można tłumaczyć również podkreślenie dojrzałości dwunastoletniego Jezusa (Łk 2, 41-52 i Ksenofont, Wychowanie Cyrusa 1, 2, 8; Swetoniusz, Żywoty cezarów. August 8). Wydaje się, że tego rodzaju teksty dostarczyły inspiracji dla rozumienia narodzin Jezusa oraz literackiego modelu dla jego opisywania. Rodzi to pytanie, na ile Ewangelie dzieciństwa Jezusa są historyczne, a na ile operują literackimi konwencjami, ozdobnikami i interpretacją. Na to pytanie odpowiadano różnie. Odczytywano je i jako ścisłe sprawozdanie, i jako baśniowy midrasz. Nie chodzi jednak po prostu o to, że wierzący odczytują Ewangelie dzieciństwa historycznie, a niedowiarki widzą w nich baśń. Również odpowiedzialni uczeni katoliccy, jak 12
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 12-13
Raymond E. Brown, dopatrywali się w nich raczej literatury pięknej, która mówi o Jezusie przez obrazy i poetyckie symbole. To nie oznacza, że traktują te relacje jako coś gorszego – raczej innego. I mają do tego prawo, gdyż problem jest trudny. Nie jest bowiem zadaniem uczonego obrona naiwnych wyobrażeń, lecz wniknięcie w rzeczywisty zamiar natchnionego autora biblijnego. Prawdą Pisma Świętego jest to, co chciał on rzeczywiście powiedzieć. A pisząc w innych czasach i w ramach innych konwencji, autorzy biblijni nieraz wyrażali się w sposób trudny dla nas do zrozumienia. Żeby rozwiązać problem historyczności Ewangelii dzieciństwa, zacznijmy od tego, że dla autorów i czytelników Ewangelii nie miał on charakteru centralnego. Chcieli oni zrozumieć i powiedzieć, kim jest Jezus. Służyć temu mogła i prawda historyczna, i teologiczny komentarz. Następnie, ścisłe rozróżnienie między podręcznikiem historii a historią fabularyzowaną nie było w tej epoce tak ważne i uświadomione jak obecnie. Skoro jednak stawiamy pytanie o historyczność, wskażmy elementy typu historycznego dostrzegalne w Ewangeliach dzieciństwa. Zawierają one dane na temat Jezusa podobne do tych, jakie dziś gromadzi się w urzędach stanu cywilnego. Da się w przybliżeniu obliczyć datę Jego urodzenia (będzie o tym mowa osobno). Podano miejsce urodzenia, Betlejem, i miejsce zamieszkania rodziny, Nazaret. Podano imiona rodziców, Józef i Maria, choć z zastrzeżeniem co do roli Józefa, który nie był biologicznym ojcem Jezusa. Obie Ewangelie są co do tych danych zgodne. Do tego dochodzi sporo dalszych okoliczności, które historycznie są dość wiarygodne, jak spis ludności nakazany przez Augusta czy dopełnienie wymogów Prawa Mojżeszowego po narodzinach Jezusa. Inne wydają się dziwne, ale jednak możliwe. Na przykład wizytę magów ze Wschodu można wytłumaczyć jako skutek obserwacji ciał 13
19.08.2013 14:23
o narodzinach Aleksandra Wielkiego miała go przedstawiać jako króla, pana świata, z boskiego nasienia (PseudoKallistenes, Aleksander 1, 13). Znano oczywiście wróżebne sny (np. Hipokrates, List 15; sen Scypiona u Cycerona, O państwie 6, 1-9) Wyraźne analogie łączą Ewangelie dzieciństwa z podaniami o cesarzu Auguście, zresztą wprost w nich wymienionym (Łk 2, 1). Jego postać miała w oczach Rzymian cechy mesjańskie, jego panowanie idealizowano. Nie był to tylko skutek imperialnej propagandy, lecz także wyraz autentycznych, parareligijnych pragnień. Czwarta ekloga Wergiliusza mówi o nim jako mającym się urodzić dziecku w sposób taki, że aż po XX wiek uważano ją za proroctwo lub przeczucie nadejścia Mesjasza. Z drugiej strony Ewangelia św. Łukasza kontrastuje ten królewski wątek z uniżeniem i ubóstwem. Wymieńmy inne przykłady. Inskrypcja z Priene głosi czyny Augusta jako dobrą nowinę (euangelia), wspominając o zbawcy i pokoju. Według Swetoniusza rzymski senat wobec wróżb o narodzinach króla miał w roku jego narodzin zakazać zachowywania przy życiu chłopców, przy czym poczęcie Augusta było cudowne (August 94). Tak można tłumaczyć również podkreślenie dojrzałości dwunastoletniego Jezusa (Łk 2, 41-52 i Ksenofont, Wychowanie Cyrusa 1, 2, 8; Swetoniusz, Żywoty cezarów. August 8). Wydaje się, że tego rodzaju teksty dostarczyły inspiracji dla rozumienia narodzin Jezusa oraz literackiego modelu dla jego opisywania. Rodzi to pytanie, na ile Ewangelie dzieciństwa Jezusa są historyczne, a na ile operują literackimi konwencjami, ozdobnikami i interpretacją. Na to pytanie odpowiadano różnie. Odczytywano je i jako ścisłe sprawozdanie, i jako baśniowy midrasz. Nie chodzi jednak po prostu o to, że wierzący odczytują Ewangelie dzieciństwa historycznie, a niedowiarki widzą w nich baśń. Również odpowiedzialni uczeni katoliccy, jak 12
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 12-13
Raymond E. Brown, dopatrywali się w nich raczej literatury pięknej, która mówi o Jezusie przez obrazy i poetyckie symbole. To nie oznacza, że traktują te relacje jako coś gorszego – raczej innego. I mają do tego prawo, gdyż problem jest trudny. Nie jest bowiem zadaniem uczonego obrona naiwnych wyobrażeń, lecz wniknięcie w rzeczywisty zamiar natchnionego autora biblijnego. Prawdą Pisma Świętego jest to, co chciał on rzeczywiście powiedzieć. A pisząc w innych czasach i w ramach innych konwencji, autorzy biblijni nieraz wyrażali się w sposób trudny dla nas do zrozumienia. Żeby rozwiązać problem historyczności Ewangelii dzieciństwa, zacznijmy od tego, że dla autorów i czytelników Ewangelii nie miał on charakteru centralnego. Chcieli oni zrozumieć i powiedzieć, kim jest Jezus. Służyć temu mogła i prawda historyczna, i teologiczny komentarz. Następnie, ścisłe rozróżnienie między podręcznikiem historii a historią fabularyzowaną nie było w tej epoce tak ważne i uświadomione jak obecnie. Skoro jednak stawiamy pytanie o historyczność, wskażmy elementy typu historycznego dostrzegalne w Ewangeliach dzieciństwa. Zawierają one dane na temat Jezusa podobne do tych, jakie dziś gromadzi się w urzędach stanu cywilnego. Da się w przybliżeniu obliczyć datę Jego urodzenia (będzie o tym mowa osobno). Podano miejsce urodzenia, Betlejem, i miejsce zamieszkania rodziny, Nazaret. Podano imiona rodziców, Józef i Maria, choć z zastrzeżeniem co do roli Józefa, który nie był biologicznym ojcem Jezusa. Obie Ewangelie są co do tych danych zgodne. Do tego dochodzi sporo dalszych okoliczności, które historycznie są dość wiarygodne, jak spis ludności nakazany przez Augusta czy dopełnienie wymogów Prawa Mojżeszowego po narodzinach Jezusa. Inne wydają się dziwne, ale jednak możliwe. Na przykład wizytę magów ze Wschodu można wytłumaczyć jako skutek obserwacji ciał 13
19.08.2013 14:23
niebieskich i ówczesnych poglądów z nimi związanych. Wymordowanie dzieci w Betlejem pasuje do postaci Heroda, podejrzliwego i okrutnego władcy. O szczegółach będzie stale mowa potem, w komentarzach do poszczególnych tekstów. W każdym razie można stwierdzić, że Ewangelie dzieciństwa bazują na danych typu historycznego i biograficznego. Odwołują się one zarazem do języka symbolicznego, gdy trzeba mówić o zjawiskach wykraczających poza poznanie zmysłowe. Akcentują niezwykłość Nowonarodzonego. Mogą przy tym stosować rozwinięcia fabularne. Ewangeliści mogli po swojemu ukształtować brzmienie dialogów i modlitw. W Ewangelii św. Łukasza pojawia się świadomy paralelizm między opowiadaniami o Janie Chrzcicielu i o Jezusie. W pewnych miejscach ewangeliści objaśniali, kim jest Jezus, stosując chrześcijański język teologiczny i nawiązując do stylistyki Starego Testamentu. Odpowiada to wszystko ramowo metodzie pisania znanej ze starożytnych biografii w ogóle. Relacjonując narodziny bohatera biografii, łączyły one bowiem dane historyczne z odpowiedzią na pytanie, kim był, oraz z tego rodzaju rozwinięciami literackimi. Trzeba zatem czytać Ewangelie dzieciństwa, jak zresztą całe Ewangelie, i w płaszczyźnie historycznej, i teologicznej, i literackiej. Pokazują one wydarzenia i objaśniają je, dbając zarazem o kunszt opowiadania. Na czym oparli się ewangeliści, opisując narodziny Jezusa? Podstawowym źródłem dla Ewangelii była tradycja ustna o Jezusie, składająca się z niedługich, możliwych do opanowania pamięciowego nauk i opowiadań. Zarazem ewangeliści mogli uzupełnić takie materiały i je przeredagować. Źródeł poszczególnych ustępów należy więc szukać w przekazach ustnych. Ponieważ obie Ewangelie dzieciństwa są bardzo różne, należy je uznać za niezależne od siebie. Korzystały ze wspomnień o pochodzeniu Jezusa wziętych z różnych środowisk. Postulowano wykorzystanie relacji 14
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 14-15
rodziny Józefa w Ewangelii św. Mateusza, a wspomnień Maryi w Ewangelii św. Łukasza. Wspomnienia mogły być też przechowywane w różnych okolicach i środowiskach, na przykład wśród chrześcijan w Galilei i w Jerozolimie.
Pochodzenie Jezusa w reszcie Nowego Testamentu Poza Ewangeliami dzieciństwa o pochodzeniu Jezusa jako człowieka mowa w Nowym Testamencie dość niewiele. Pismo Święte podkreśla bowiem czyn zbawczy Jezusa – śmierć i powstanie z martwych – oraz Jego działalność publiczną. Każe to skupić uwagę na powołaniu i roli Jezusa jako Mesjasza, czyli Chrystusa. Pochodzenie Jezusa widziane jest przy tym teologicznie, jako synostwo Boże. Najczęstszy motyw typu historycznego to wzmianki o pochodzeniu Jezusa z Nazaretu. Wskazanie miejsca pochodzenia człowieka pełniło wówczas rolę podobną, co obecnie nazwisko. W odróżnieniu od innych ludzi noszących częste wtedy imię Jezus, ten był „z Nazaretu”, czyli był Nazarejczykiem, po grecku Nazarenos (podobne słowo Nazoraios znaczy częściowo co innego, zob. przy Mt 2, 23). Drugi temat, nieco częstszy, to osoba Matki Jezusa. Występuje Ona jeszcze w kilku miejscach Nowego Testamentu. Ale już o Józefie praktycznie nie ma potem mowy. Podobnie o urodzeniu się Jezusa w Betlejem (sądząc z ustępu J 7, 40-52 publiczność o nim nie wiedziała). Liczne wzmianki o człowieczeństwie oraz o boskich cechach Jezusa nie rozwijają kwestii początków życia ziemskiego. Ewangelia według św. Marka nie porusza kwestii narodzin i pochodzenia Jezusa. Zaczyna od razu od Jego działal15
19.08.2013 14:23
niebieskich i ówczesnych poglądów z nimi związanych. Wymordowanie dzieci w Betlejem pasuje do postaci Heroda, podejrzliwego i okrutnego władcy. O szczegółach będzie stale mowa potem, w komentarzach do poszczególnych tekstów. W każdym razie można stwierdzić, że Ewangelie dzieciństwa bazują na danych typu historycznego i biograficznego. Odwołują się one zarazem do języka symbolicznego, gdy trzeba mówić o zjawiskach wykraczających poza poznanie zmysłowe. Akcentują niezwykłość Nowonarodzonego. Mogą przy tym stosować rozwinięcia fabularne. Ewangeliści mogli po swojemu ukształtować brzmienie dialogów i modlitw. W Ewangelii św. Łukasza pojawia się świadomy paralelizm między opowiadaniami o Janie Chrzcicielu i o Jezusie. W pewnych miejscach ewangeliści objaśniali, kim jest Jezus, stosując chrześcijański język teologiczny i nawiązując do stylistyki Starego Testamentu. Odpowiada to wszystko ramowo metodzie pisania znanej ze starożytnych biografii w ogóle. Relacjonując narodziny bohatera biografii, łączyły one bowiem dane historyczne z odpowiedzią na pytanie, kim był, oraz z tego rodzaju rozwinięciami literackimi. Trzeba zatem czytać Ewangelie dzieciństwa, jak zresztą całe Ewangelie, i w płaszczyźnie historycznej, i teologicznej, i literackiej. Pokazują one wydarzenia i objaśniają je, dbając zarazem o kunszt opowiadania. Na czym oparli się ewangeliści, opisując narodziny Jezusa? Podstawowym źródłem dla Ewangelii była tradycja ustna o Jezusie, składająca się z niedługich, możliwych do opanowania pamięciowego nauk i opowiadań. Zarazem ewangeliści mogli uzupełnić takie materiały i je przeredagować. Źródeł poszczególnych ustępów należy więc szukać w przekazach ustnych. Ponieważ obie Ewangelie dzieciństwa są bardzo różne, należy je uznać za niezależne od siebie. Korzystały ze wspomnień o pochodzeniu Jezusa wziętych z różnych środowisk. Postulowano wykorzystanie relacji 14
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 14-15
rodziny Józefa w Ewangelii św. Mateusza, a wspomnień Maryi w Ewangelii św. Łukasza. Wspomnienia mogły być też przechowywane w różnych okolicach i środowiskach, na przykład wśród chrześcijan w Galilei i w Jerozolimie.
Pochodzenie Jezusa w reszcie Nowego Testamentu Poza Ewangeliami dzieciństwa o pochodzeniu Jezusa jako człowieka mowa w Nowym Testamencie dość niewiele. Pismo Święte podkreśla bowiem czyn zbawczy Jezusa – śmierć i powstanie z martwych – oraz Jego działalność publiczną. Każe to skupić uwagę na powołaniu i roli Jezusa jako Mesjasza, czyli Chrystusa. Pochodzenie Jezusa widziane jest przy tym teologicznie, jako synostwo Boże. Najczęstszy motyw typu historycznego to wzmianki o pochodzeniu Jezusa z Nazaretu. Wskazanie miejsca pochodzenia człowieka pełniło wówczas rolę podobną, co obecnie nazwisko. W odróżnieniu od innych ludzi noszących częste wtedy imię Jezus, ten był „z Nazaretu”, czyli był Nazarejczykiem, po grecku Nazarenos (podobne słowo Nazoraios znaczy częściowo co innego, zob. przy Mt 2, 23). Drugi temat, nieco częstszy, to osoba Matki Jezusa. Występuje Ona jeszcze w kilku miejscach Nowego Testamentu. Ale już o Józefie praktycznie nie ma potem mowy. Podobnie o urodzeniu się Jezusa w Betlejem (sądząc z ustępu J 7, 40-52 publiczność o nim nie wiedziała). Liczne wzmianki o człowieczeństwie oraz o boskich cechach Jezusa nie rozwijają kwestii początków życia ziemskiego. Ewangelia według św. Marka nie porusza kwestii narodzin i pochodzenia Jezusa. Zaczyna od razu od Jego działal15
19.08.2013 14:23
ności publicznej, w zdaniu wstępnym wskazując Go jako Mesjasza (po grecku Christos, Mk 1, 1). Wzmiankuje też godność Syna Bożego. Tylko tekst Mk 6, 3 przedstawia rodzinę Jezusa, ale ustami niechętnych znajomych z Nazaretu: Czyż nie jest cieślą, synem Marii i bratem Jakuba, Jozesa, Judy i Szymona? I czyż nie są jego siostry tu u nas? O spotkaniu Jezusa z rodziną mówi też Mk 3, 31 (Mt 12, 46; Łk 8, 19), ale bez poruszania kwestii Jego pochodzenia. O „braciach” Jezusa będzie obszerniej mowa osobno. Tu zauważmy ubóstwo danych: nawet imię Józefa nie jest wspomniane. W równoległej relacji Łk 4, 22 pojawia się ono jednak zamiast pozostałych, być może dla wygładzenia opowiadania. Także w J 6, 42 niechętni mówią o Jezusie „syn Józefa” (por. J 7, 5). Określenie „syn Marii” w perspektywie chrześcijańskiej przypominać może, że Józef nie był prawdziwym ojcem Jezusa, choć pełnił taką ojcowską rolę w oczach prawa i oczywiście w ramach Świętej Rodziny. O tym jednak sąsiedzi z Nazaretu nie mieli powodu wiedzieć. Mówili „syn Marii” po prostu dlatego, że Józef już nie żył, a chodziło im o to, że znają Jego Matkę i krewnych, ludzi ich zdaniem zwyczajnych. Trudno też, śladem niektórych egzegetów, dopatrywać się tu złośliwej aluzji owych sąsiadów do niepewnego pochodzenia Jezusa. Po pierwsze, zdumiewające okoliczności poczęcia Jezusa nie były wtedy szerzej znane. Pod drugie, dopiero antychrześcijańscy czytelnicy Ewangelii w późniejszym judaizmie wymyślali bluźniercze plotki na temat nieprawego pochodzenia Jezusa. Nic w Nowym Testamencie nie wskazuje, by taki problem już wtedy istniał. Do tej kwestii wrócimy przy identyfikacji „braci” Jezusa. Względem Ewangelii dzieciństwa nowością jest wzmianka o zawodzie cieśli, czy budowniczego, gdyż rzemieślnicy tacy budowali i domy, i sprzęty. Taki zawód uprawiałby więc Jezus, a zapewne i Józef (równoległy tekst Mt 13, 55 16
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 16-17
mówi o „synu cieśli”). Beletrystyka i ikonografia rozwinęły ten motyw, ale sama wiadomość źródłowa jest króciutka. Można tylko zauważyć, że wiejscy rzemieślnicy byli zarazem rolnikami czy robotnikami sezonowymi, gdyż zawód nie dostarczał im ciągłego zajęcia; zjawisko to trwa zresztą po dziś dzień. Ewangelia według św. Jana zaczyna się od uroczystego prologu, który, jak prologi niektórych greckich tragedii, przedstawia jej najistotniejszy temat: kim jest Jezus. Odwołuje się do Jego przyjścia na świat, widzianego jako wcielenie boskiego Słowa. To odwieczne, istniejące od prapoczątku Słowo, to Słowo Boże ze Starego Testamentu, w którym obecny jest sam Bóg ze swoją myślą i wolą. Termin grecki, Logos, wskazuje, że to Słowo jest zarazem boską myślą, umysłem kształtującym świat. A zatem: 1, 1Na początku było Słowo, i Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. 2Ono to było na początku u Boga. 3 Wszystko przez nie się stało. Przyjście na świat Jezusa polegało na przyjęciu fizycznej postaci człowieka i stanięciu wśród ludzi: 14A Słowo ciałem się stało i rozbiło wśród nas namiot, i ujrzeliśmy jego chwałę, chwałę jednorodzonego od Ojca. Dalej: 18Boga nikt nigdy nie zobaczył; jednorodzony Bóg będący w łonie Ojca, on to wyjaśnił. Fakt wcielenia, przyjęcia fizycznego ciała (gr. sarks), jest jasno stwierdzony, natomiast ewangelista nie zajmuje się historycznymi okolicznościami poczęcia i narodzin Jezusa. Pokazuje teologiczną całość: przyjście Jezusa polegało na przyjęciu ciała przez boskie Słowo-Logos. Na pokrewieństwo z Ewangelią Łukaszową wskazuje jednak rozwinięcie w prologu roli Jana Chrzciciela względem Jezusa. Wzmianka o narodzeniu z Boga, a nie z żądzy ciała czy z woli męża (J 1, 12-13), sugeruje dziewicze poczęcie i narodzenie Jezusa. Czwarta Ewangelia mówi o Matce Jezusa. Była Ona obecna pod krzyżem, a Jezus powierzył Ją wtedy opiece 17
19.08.2013 14:23
ności publicznej, w zdaniu wstępnym wskazując Go jako Mesjasza (po grecku Christos, Mk 1, 1). Wzmiankuje też godność Syna Bożego. Tylko tekst Mk 6, 3 przedstawia rodzinę Jezusa, ale ustami niechętnych znajomych z Nazaretu: Czyż nie jest cieślą, synem Marii i bratem Jakuba, Jozesa, Judy i Szymona? I czyż nie są jego siostry tu u nas? O spotkaniu Jezusa z rodziną mówi też Mk 3, 31 (Mt 12, 46; Łk 8, 19), ale bez poruszania kwestii Jego pochodzenia. O „braciach” Jezusa będzie obszerniej mowa osobno. Tu zauważmy ubóstwo danych: nawet imię Józefa nie jest wspomniane. W równoległej relacji Łk 4, 22 pojawia się ono jednak zamiast pozostałych, być może dla wygładzenia opowiadania. Także w J 6, 42 niechętni mówią o Jezusie „syn Józefa” (por. J 7, 5). Określenie „syn Marii” w perspektywie chrześcijańskiej przypominać może, że Józef nie był prawdziwym ojcem Jezusa, choć pełnił taką ojcowską rolę w oczach prawa i oczywiście w ramach Świętej Rodziny. O tym jednak sąsiedzi z Nazaretu nie mieli powodu wiedzieć. Mówili „syn Marii” po prostu dlatego, że Józef już nie żył, a chodziło im o to, że znają Jego Matkę i krewnych, ludzi ich zdaniem zwyczajnych. Trudno też, śladem niektórych egzegetów, dopatrywać się tu złośliwej aluzji owych sąsiadów do niepewnego pochodzenia Jezusa. Po pierwsze, zdumiewające okoliczności poczęcia Jezusa nie były wtedy szerzej znane. Pod drugie, dopiero antychrześcijańscy czytelnicy Ewangelii w późniejszym judaizmie wymyślali bluźniercze plotki na temat nieprawego pochodzenia Jezusa. Nic w Nowym Testamencie nie wskazuje, by taki problem już wtedy istniał. Do tej kwestii wrócimy przy identyfikacji „braci” Jezusa. Względem Ewangelii dzieciństwa nowością jest wzmianka o zawodzie cieśli, czy budowniczego, gdyż rzemieślnicy tacy budowali i domy, i sprzęty. Taki zawód uprawiałby więc Jezus, a zapewne i Józef (równoległy tekst Mt 13, 55 16
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 16-17
mówi o „synu cieśli”). Beletrystyka i ikonografia rozwinęły ten motyw, ale sama wiadomość źródłowa jest króciutka. Można tylko zauważyć, że wiejscy rzemieślnicy byli zarazem rolnikami czy robotnikami sezonowymi, gdyż zawód nie dostarczał im ciągłego zajęcia; zjawisko to trwa zresztą po dziś dzień. Ewangelia według św. Jana zaczyna się od uroczystego prologu, który, jak prologi niektórych greckich tragedii, przedstawia jej najistotniejszy temat: kim jest Jezus. Odwołuje się do Jego przyjścia na świat, widzianego jako wcielenie boskiego Słowa. To odwieczne, istniejące od prapoczątku Słowo, to Słowo Boże ze Starego Testamentu, w którym obecny jest sam Bóg ze swoją myślą i wolą. Termin grecki, Logos, wskazuje, że to Słowo jest zarazem boską myślą, umysłem kształtującym świat. A zatem: 1, 1Na początku było Słowo, i Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. 2Ono to było na początku u Boga. 3 Wszystko przez nie się stało. Przyjście na świat Jezusa polegało na przyjęciu fizycznej postaci człowieka i stanięciu wśród ludzi: 14A Słowo ciałem się stało i rozbiło wśród nas namiot, i ujrzeliśmy jego chwałę, chwałę jednorodzonego od Ojca. Dalej: 18Boga nikt nigdy nie zobaczył; jednorodzony Bóg będący w łonie Ojca, on to wyjaśnił. Fakt wcielenia, przyjęcia fizycznego ciała (gr. sarks), jest jasno stwierdzony, natomiast ewangelista nie zajmuje się historycznymi okolicznościami poczęcia i narodzin Jezusa. Pokazuje teologiczną całość: przyjście Jezusa polegało na przyjęciu ciała przez boskie Słowo-Logos. Na pokrewieństwo z Ewangelią Łukaszową wskazuje jednak rozwinięcie w prologu roli Jana Chrzciciela względem Jezusa. Wzmianka o narodzeniu z Boga, a nie z żądzy ciała czy z woli męża (J 1, 12-13), sugeruje dziewicze poczęcie i narodzenie Jezusa. Czwarta Ewangelia mówi o Matce Jezusa. Była Ona obecna pod krzyżem, a Jezus powierzył Ją wtedy opiece 17
19.08.2013 14:23
umiłowanego ucznia (J 19, 25-27). Scena ta zakłada ludzką więź Syna z Matką, ale nie dotyczy Jego pochodzenia. W związku z pogrzebem i zmartwychwstaniem Jezusa Maryja nie jest wprost wymieniana. Natomiast wylicza Ją św. Łukasz obok uczniów Jezusa, wśród osób zgromadzonych na modlitwie w Jerozolimie, po Wniebowstąpieniu (Dz 1, 14). Można przypuszczać, że była też obecna przy Zesłaniu Ducha Świętego, skoro wszyscy poprzednio wymienieni tam byli (Dz 2, 1). I te sceny nie wracają do pochodzenia Jezusa. O narodzinach Jezusa wspomina św. Paweł, ale bardzo zwięźle. Ga 4, 4: Gdy jednak wypełnił się czas, Bóg wysłał Syna swego zrodzonego z kobiety, narodzonego w czasach Prawa (dosłownie: pod Prawem, podległego Prawu). Pochodzenie Jezusa ujęte jest tu syntetycznie jako pochodzenie od Boga – synostwo – i jako ludzkie narodziny z ludzkiej matki, w narodzie żydowskim. Jezus narodził się jako człowiek i podlegał Prawu Mojżeszowemu. Jedno i drugie przypomina o ograniczeniach, jakim z natury podlega każdy człowiek, ograniczeniach fizycznych i społecznych. Święty Paweł postrzega więc Jezusa jako Syna Boga, który stał się człowiekiem, rodząc się jako dziecko – choć inaczej to formułuje. Zna też pochodzenie Jezusa od Dawida. Wskazuje na to tekst Rz 1, 3-4, z cytatem z wcześniejszego wyznania wiary: Który stał się z nasienia Dawida według ciała, który ustalony został Synem Boga w mocy według ducha uświęcenia. Wskazuje to na znajomość tradycji o pochodzeniu Jezusa tak z rodu Dawida, jak i z Ducha Świętego. Apokalipsa św. Jana mówi o narodzinach Jezusa właściwym sobie językiem symbolicznym. Dotyczą Go słowa: I urodziła syna, mężczyznę, który ma paść wszystkie narody laską żelazną (Ap 12, 5). Stwierdza więc księga fakt narodzin z kobiety oraz godność mesjańską, gdyż „laska żelazna” to oczywiście wyrażenie ze znanego psalmu mesjańskiego (Ps 2, 9). W całym rozdziale 12 Apokalipsy niezwykła kobieta 18
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 18-19
ta ma jednak rysy zbiorowe, stanowiąc przede wszystkim figurę Ludu Bożego, Izraela i Kościoła. To lud Boży w bólach rodzi Mesjasza (Ap 12, 2).
Data narodzin Jezusa Przed ustaleniem daty narodzin Jezusa warto krótko przedstawić ówczesny świat. W epoce, którą uznajemy za początek naszej ery lub za przełom er, kraje nad Morzem Śródziemnym podlegały władzy Rzymu. Imperium rzymskim władali cesarze, a Jezus urodził się za pierwszego z nich, Augusta, czyli Oktawiana, który rządził długo, w latach 31 p.n.e. do 14 n.e. Jezus działał i został ukrzyżowany za jego następcy, Tyberiusza (lata 14-37). Z punktu widzenia mieszkańców prowincji był to okres spokojny, a władza rzymska, choć brutalna wobec sprzeciwów, działała na co dzień w sposób praworządny. Wyzysk podatkowy nie dawał się zbytnio we znaki. Warunki życia się poprawiały. Początkiem nowej ery wydawały się wielu poddanym Rzymu właśnie rządy Augusta, który zaprowadził pokój po okresie wstrząsów i wojen domowych. Zwycięstwo chrześcijaństwa sprawiło jednak, że nasza rachuba czasu za początek nowej ery uznaje narodziny Jezusa. Od nich liczymy lata. Okazuje się jednak, że rok 1 naszej ery, czyli 754 „od założenia Rzymu” nie jest, ściśle biorąc, datą Jego narodzin. Jezus przyszedł na świat kilka lat wcześniej. Jest to dziś powszechnie uznawane przez uczonych. Ta niedokładność wzięła się z nieścisłego ustalenia tej daty przez mnicha Dionizego Mniejszego, który żył w VI wieku. Szerzej przyjęto ją w średniowieczu. Przyczyny błędu są dość skomplikowane i nie potrzeba ich tu bliżej oma19
19.08.2013 14:23
umiłowanego ucznia (J 19, 25-27). Scena ta zakłada ludzką więź Syna z Matką, ale nie dotyczy Jego pochodzenia. W związku z pogrzebem i zmartwychwstaniem Jezusa Maryja nie jest wprost wymieniana. Natomiast wylicza Ją św. Łukasz obok uczniów Jezusa, wśród osób zgromadzonych na modlitwie w Jerozolimie, po Wniebowstąpieniu (Dz 1, 14). Można przypuszczać, że była też obecna przy Zesłaniu Ducha Świętego, skoro wszyscy poprzednio wymienieni tam byli (Dz 2, 1). I te sceny nie wracają do pochodzenia Jezusa. O narodzinach Jezusa wspomina św. Paweł, ale bardzo zwięźle. Ga 4, 4: Gdy jednak wypełnił się czas, Bóg wysłał Syna swego zrodzonego z kobiety, narodzonego w czasach Prawa (dosłownie: pod Prawem, podległego Prawu). Pochodzenie Jezusa ujęte jest tu syntetycznie jako pochodzenie od Boga – synostwo – i jako ludzkie narodziny z ludzkiej matki, w narodzie żydowskim. Jezus narodził się jako człowiek i podlegał Prawu Mojżeszowemu. Jedno i drugie przypomina o ograniczeniach, jakim z natury podlega każdy człowiek, ograniczeniach fizycznych i społecznych. Święty Paweł postrzega więc Jezusa jako Syna Boga, który stał się człowiekiem, rodząc się jako dziecko – choć inaczej to formułuje. Zna też pochodzenie Jezusa od Dawida. Wskazuje na to tekst Rz 1, 3-4, z cytatem z wcześniejszego wyznania wiary: Który stał się z nasienia Dawida według ciała, który ustalony został Synem Boga w mocy według ducha uświęcenia. Wskazuje to na znajomość tradycji o pochodzeniu Jezusa tak z rodu Dawida, jak i z Ducha Świętego. Apokalipsa św. Jana mówi o narodzinach Jezusa właściwym sobie językiem symbolicznym. Dotyczą Go słowa: I urodziła syna, mężczyznę, który ma paść wszystkie narody laską żelazną (Ap 12, 5). Stwierdza więc księga fakt narodzin z kobiety oraz godność mesjańską, gdyż „laska żelazna” to oczywiście wyrażenie ze znanego psalmu mesjańskiego (Ps 2, 9). W całym rozdziale 12 Apokalipsy niezwykła kobieta 18
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 18-19
ta ma jednak rysy zbiorowe, stanowiąc przede wszystkim figurę Ludu Bożego, Izraela i Kościoła. To lud Boży w bólach rodzi Mesjasza (Ap 12, 2).
Data narodzin Jezusa Przed ustaleniem daty narodzin Jezusa warto krótko przedstawić ówczesny świat. W epoce, którą uznajemy za początek naszej ery lub za przełom er, kraje nad Morzem Śródziemnym podlegały władzy Rzymu. Imperium rzymskim władali cesarze, a Jezus urodził się za pierwszego z nich, Augusta, czyli Oktawiana, który rządził długo, w latach 31 p.n.e. do 14 n.e. Jezus działał i został ukrzyżowany za jego następcy, Tyberiusza (lata 14-37). Z punktu widzenia mieszkańców prowincji był to okres spokojny, a władza rzymska, choć brutalna wobec sprzeciwów, działała na co dzień w sposób praworządny. Wyzysk podatkowy nie dawał się zbytnio we znaki. Warunki życia się poprawiały. Początkiem nowej ery wydawały się wielu poddanym Rzymu właśnie rządy Augusta, który zaprowadził pokój po okresie wstrząsów i wojen domowych. Zwycięstwo chrześcijaństwa sprawiło jednak, że nasza rachuba czasu za początek nowej ery uznaje narodziny Jezusa. Od nich liczymy lata. Okazuje się jednak, że rok 1 naszej ery, czyli 754 „od założenia Rzymu” nie jest, ściśle biorąc, datą Jego narodzin. Jezus przyszedł na świat kilka lat wcześniej. Jest to dziś powszechnie uznawane przez uczonych. Ta niedokładność wzięła się z nieścisłego ustalenia tej daty przez mnicha Dionizego Mniejszego, który żył w VI wieku. Szerzej przyjęto ją w średniowieczu. Przyczyny błędu są dość skomplikowane i nie potrzeba ich tu bliżej oma19
19.08.2013 14:23
wiać (zainteresowanych odsyłam do książki ks. Józefa Naumowicza, Geneza chrześcijańskiej rachuby lat). W każdym jednak razie, mówiąc o dacie narodzin Jezusa, niezręcznie posługiwać się określeniami „przed Chrystusem” i „po Chrystusie”. Jakie dane pozwalają uściślić datę narodzenia Jezusa? Po pierwsze, nastąpiło ono za panowania króla Heroda, z łaski Rzymu wasalnego władcy kraju Izraela, niezbyt długo przed jego śmiercią. Mówią o tym wielokrotnie Ewangelie (Mt 1-2; Łk 1, 5). Herod zmarł na przełomie marca i kwietnia 4 roku p.n.e., przed świętem Paschy, które wypadło 11 kwietnia. O okolicznościach pisze obszernie historyk żydowski Józef Flawiusz (Dawne dzieje Izraela 17, 6; Wojna żydowska 1, 33; 2, 2). Najcenniejsza dla chronologii informacja to wzmianka o zaćmieniu księżyca niedługo przed zgonem króla, co pasuje do zaćmienia z 12/13 marca 4 roku p.n.e. Ostatnim rzymskim gubernatorem Syrii, z którym Herod miał do czynienia, był Warus, urzędujący w latach 6-4 p.n.e. Po śmierci Heroda tłumił on jeszcze bunt Żydów. Herod zmarł w Jerychu, gdzie z racji łagodniejszego niż w Jerozolimie klimatu spędzał zimę. Poprzednio ciężko chorował, przypuszczalnie na raka, a pałac w Jerychu opuszczał wyjątkowo. Zajmował się sprawą następstwa tronu i procesem syna, Antypatra. Zatem spotkanie z magami w Jerozolimie i rzeź dzieci w Betlejem mogły mieć miejsce najpóźniej w roku 5 p.n.e. Byłaby to zarazem najpóźniejsza możliwa data narodzin Jezusa. Jednakże magowie nie musieli się zjawić zaraz po narodzinach. Na podstawie daty ukazania się gwiazdy Herod kazał wymordować w Betlejem chłopców do lat dwóch (Mt 2, 7. 16). Sugeruje to narodziny w latach 7-5 p.n.e. albo i wcześniej, gdyż magowie mogli się przecież zjawić przed rokiem 5. Na ile datę narodzin można cofnąć? Rozpoczynając działalność, Jezus miał około trzydziestu lat (Łk 3, 23). Było to 20
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 20-21
zapewne w latach 27/28 n.e., co wynika głównie z wiadomości, że był to piętnasty rok panowania Tyberiusza (Łk 3, 1), a także z umieszczania śmierci Jezusa w roku 30 n.e. (data najczęściej przyjmowana). Cofając się o 30 lat, znajdujemy się koło roku 4/3 p.n.e. (przy rachunkach uwzględnić trzeba, że nie było „roku zerowego”, po 1 p.n.e. następuje 1 n.e.). Nawet rozumiejąc „około” dość szeroko, Jezus urodziłby się najwcześniej w roku 9 p.n.e., ale raczej nieco później. Narodzinom Jezusa towarzyszyła gwiazda. Badacze zwykle uważają, że nie było to zjawisko cudowne, lecz jakiś fenomen astronomiczny, który dla obserwujących niebo magów stał się wskazówką co do narodzin króla żydowskiego. Wskazówką niezupełnie dokładną, dodajmy, skoro pytali o niego w Jerozolimie, a do Betlejem udali się dopiero po konsultacji z uczonymi żydowskimi (Mt 2, 4-6). Co świadczy o zjawisku astronomicznym? Słowo „gwiazda”, gr. aster, odnosi się do ciał niebieskich: gwiazd, planet i komet. Gwiazdę zaobserwowano u jej wschodu, gr. en te anatole (a nie „na wschodzie”, jak podaje część tłumaczeń; zob. Mt 2, 2. 9). Magowie, gr. magoi, zwani nieściśle mędrcami, zajmowali się między innymi obserwacjami astronomicznymi i astrologią. O jaką „gwiazdę” chodzi? Na temat komety, nowej czy supernowej w tych latach nie wiadomo nic konkretnego, choć wykluczyć się ich nie da. Przelot dużego meteorytu to tylko przypuszczenie. Co zresztą miałyby one wspólnego z narodzinami króla żydowskiego? Natomiast w roku 7 p.n.e. nastąpiło dość rzadko się trafiające znaczne zbliżenie na niebie planet Jowisza i Saturna, tak zwana koniunkcja, jeszcze z Marsem w pobliżu. Zbliżenie trwało od wiosny do jesieni. Na niebie te dwie planety były od siebie odległe o około jeden stopień. W ówczesnej astrologii Jowisz był gwiazdą królewską, a Saturn bywał kojarzony z narodem żydowskim. Wierzono też, że narodzinom wybitnych władców towarzyszą zjawiska niebieskie. 21
19.08.2013 14:23
wiać (zainteresowanych odsyłam do książki ks. Józefa Naumowicza, Geneza chrześcijańskiej rachuby lat). W każdym jednak razie, mówiąc o dacie narodzin Jezusa, niezręcznie posługiwać się określeniami „przed Chrystusem” i „po Chrystusie”. Jakie dane pozwalają uściślić datę narodzenia Jezusa? Po pierwsze, nastąpiło ono za panowania króla Heroda, z łaski Rzymu wasalnego władcy kraju Izraela, niezbyt długo przed jego śmiercią. Mówią o tym wielokrotnie Ewangelie (Mt 1-2; Łk 1, 5). Herod zmarł na przełomie marca i kwietnia 4 roku p.n.e., przed świętem Paschy, które wypadło 11 kwietnia. O okolicznościach pisze obszernie historyk żydowski Józef Flawiusz (Dawne dzieje Izraela 17, 6; Wojna żydowska 1, 33; 2, 2). Najcenniejsza dla chronologii informacja to wzmianka o zaćmieniu księżyca niedługo przed zgonem króla, co pasuje do zaćmienia z 12/13 marca 4 roku p.n.e. Ostatnim rzymskim gubernatorem Syrii, z którym Herod miał do czynienia, był Warus, urzędujący w latach 6-4 p.n.e. Po śmierci Heroda tłumił on jeszcze bunt Żydów. Herod zmarł w Jerychu, gdzie z racji łagodniejszego niż w Jerozolimie klimatu spędzał zimę. Poprzednio ciężko chorował, przypuszczalnie na raka, a pałac w Jerychu opuszczał wyjątkowo. Zajmował się sprawą następstwa tronu i procesem syna, Antypatra. Zatem spotkanie z magami w Jerozolimie i rzeź dzieci w Betlejem mogły mieć miejsce najpóźniej w roku 5 p.n.e. Byłaby to zarazem najpóźniejsza możliwa data narodzin Jezusa. Jednakże magowie nie musieli się zjawić zaraz po narodzinach. Na podstawie daty ukazania się gwiazdy Herod kazał wymordować w Betlejem chłopców do lat dwóch (Mt 2, 7. 16). Sugeruje to narodziny w latach 7-5 p.n.e. albo i wcześniej, gdyż magowie mogli się przecież zjawić przed rokiem 5. Na ile datę narodzin można cofnąć? Rozpoczynając działalność, Jezus miał około trzydziestu lat (Łk 3, 23). Było to 20
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 20-21
zapewne w latach 27/28 n.e., co wynika głównie z wiadomości, że był to piętnasty rok panowania Tyberiusza (Łk 3, 1), a także z umieszczania śmierci Jezusa w roku 30 n.e. (data najczęściej przyjmowana). Cofając się o 30 lat, znajdujemy się koło roku 4/3 p.n.e. (przy rachunkach uwzględnić trzeba, że nie było „roku zerowego”, po 1 p.n.e. następuje 1 n.e.). Nawet rozumiejąc „około” dość szeroko, Jezus urodziłby się najwcześniej w roku 9 p.n.e., ale raczej nieco później. Narodzinom Jezusa towarzyszyła gwiazda. Badacze zwykle uważają, że nie było to zjawisko cudowne, lecz jakiś fenomen astronomiczny, który dla obserwujących niebo magów stał się wskazówką co do narodzin króla żydowskiego. Wskazówką niezupełnie dokładną, dodajmy, skoro pytali o niego w Jerozolimie, a do Betlejem udali się dopiero po konsultacji z uczonymi żydowskimi (Mt 2, 4-6). Co świadczy o zjawisku astronomicznym? Słowo „gwiazda”, gr. aster, odnosi się do ciał niebieskich: gwiazd, planet i komet. Gwiazdę zaobserwowano u jej wschodu, gr. en te anatole (a nie „na wschodzie”, jak podaje część tłumaczeń; zob. Mt 2, 2. 9). Magowie, gr. magoi, zwani nieściśle mędrcami, zajmowali się między innymi obserwacjami astronomicznymi i astrologią. O jaką „gwiazdę” chodzi? Na temat komety, nowej czy supernowej w tych latach nie wiadomo nic konkretnego, choć wykluczyć się ich nie da. Przelot dużego meteorytu to tylko przypuszczenie. Co zresztą miałyby one wspólnego z narodzinami króla żydowskiego? Natomiast w roku 7 p.n.e. nastąpiło dość rzadko się trafiające znaczne zbliżenie na niebie planet Jowisza i Saturna, tak zwana koniunkcja, jeszcze z Marsem w pobliżu. Zbliżenie trwało od wiosny do jesieni. Na niebie te dwie planety były od siebie odległe o około jeden stopień. W ówczesnej astrologii Jowisz był gwiazdą królewską, a Saturn bywał kojarzony z narodem żydowskim. Wierzono też, że narodzinom wybitnych władców towarzyszą zjawiska niebieskie. 21
19.08.2013 14:23
Spis treści Charakter Ewangelii dzieciństwa. . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Jak odczytać Ewangelie dzieciństwa. . . . . . . . . . . . . . . 7 Pochodzenie Jezusa w reszcie Nowego Testamentu. . . 15 Data narodzin Jezusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 Dalsi krewni Jezusa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 Narodziny Jezusa w apokryfach. . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Nadzieje mesjańskie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33 Kim jest to dziecko?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40 Ewangelia dzieciństwa według św. Mateusza. . . . . . . Rodowód Jezusa (Mt 1, 1-17). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Poczęcie i narodziny Jezusa (Mt 1, 18-25). . . . . . . . . . Hołd magów (Mt 2, 1-12). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Ucieczka do Egiptu (Mt 2, 13-18).. . . . . . . . . . . . . . . . Droga do Nazaretu (Mt 2, 19-23). . . . . . . . . . . . . . . . .
45 47 56 66 74 79
Ewangelia dzieciństwa według św. Łukasza. . . . . . . . . 85 Prolog (Łk 1, 1-4). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87 Zapowiedź narodzin Jana Chrzciciela (Łk 1, 5-25). . . . 90 Zapowiedź narodzin Jezusa (Łk 1, 26-38). . . . . . . . . 101 Odwiedziny u św. Elżbiety (Łk 1, 39-45) . . . . . . . . . 110 Hymn Magnificat (Łk 1, 46-56). . . . . . . . . . . . . . . . . . 114 Narodziny Jana Chrzciciela (Łk 1, 57-66). . . . . . . . . 117 Hymn Benedictus (Łk 1, 67-80) . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 Narodziny Jezusa (Łk 2, 1-7) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 126 Hołd pasterzy (Łk 2, 8-20) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 130
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 170-171
19.08.2013 14:23
Spis treści Charakter Ewangelii dzieciństwa. . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Jak odczytać Ewangelie dzieciństwa. . . . . . . . . . . . . . . 7 Pochodzenie Jezusa w reszcie Nowego Testamentu. . . 15 Data narodzin Jezusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 Dalsi krewni Jezusa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 Narodziny Jezusa w apokryfach. . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Nadzieje mesjańskie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33 Kim jest to dziecko?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40 Ewangelia dzieciństwa według św. Mateusza. . . . . . . Rodowód Jezusa (Mt 1, 1-17). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Poczęcie i narodziny Jezusa (Mt 1, 18-25). . . . . . . . . . Hołd magów (Mt 2, 1-12). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Ucieczka do Egiptu (Mt 2, 13-18).. . . . . . . . . . . . . . . . Droga do Nazaretu (Mt 2, 19-23). . . . . . . . . . . . . . . . .
45 47 56 66 74 79
Ewangelia dzieciństwa według św. Łukasza. . . . . . . . . 85 Prolog (Łk 1, 1-4). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87 Zapowiedź narodzin Jana Chrzciciela (Łk 1, 5-25). . . . 90 Zapowiedź narodzin Jezusa (Łk 1, 26-38). . . . . . . . . 101 Odwiedziny u św. Elżbiety (Łk 1, 39-45) . . . . . . . . . 110 Hymn Magnificat (Łk 1, 46-56). . . . . . . . . . . . . . . . . . 114 Narodziny Jana Chrzciciela (Łk 1, 57-66). . . . . . . . . 117 Hymn Benedictus (Łk 1, 67-80) . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 Narodziny Jezusa (Łk 2, 1-7) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 126 Hołd pasterzy (Łk 2, 8-20) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 130
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 170-171
19.08.2013 14:23
EDYCJA ŚWIĘTEGO PAWŁA
Nowonarodzony w świątyni (Łk 2, 21-38). . . . . . . . 135 Jezus w Nazarecie i Jerozolimie (Łk 2, 39-52) . . . . . 141 Drugi rodowód Jezusa (Łk 3, 23-38) . . . . . . . . . . . . . 144
POLECA
Bibliografia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 149 Kompletny tekst obu Ewangelii dzieciństwa. . . . . . . 155 Ewangelia według św. Mateusza. . . . . . . . . . . . . . . . . . . 157 Ewangelia według św. Łukasza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 160
ks. Antoni Paciorek
Kim On jest? Pytania o Jezusa z Nazaretu Kim jest Jezus z Nazaretu? Jaką tajemnicę skrywa ów Galilejczyk, który ponad dwa tysiące lat temu przyszedł na świat w zapomnianym zakątku Imperium? Kim jest Ten, za którym poszły miliony ludzi, poświęcając całe swoje życie?
K
siążka jest zbiorem odpowiedzi na te wszystkie pytania, zarówno „szkolne”, jak i „uniwersyteckie”. Chcąc zachować jednolitość publikacji, starałem się podciągnąć te pierwsze i możliwie uprościć te drugie. Dla pełniejszego zrozumienia jakiegoś zagadnienia sam stawiałem pytania, które w danym momencie były potrzebne. Poprzez tę publikację pragnę przybliżyć Czytelnikom osobę Jezusa, chociaż wiem, że On nie potrzebuje ani mnie, ani nikogo innego, aby trafić do czyjegoś serca i umysłu. Wiem także, że spotkanie człowieka z Jezusem jest nie tyle owocem dociekań ludzi mniej lub bardziej uczonych, ale dokonuje się poprzez wierne pójście za Nim. ks. Antoni Paciorek
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 172-173
19.08.2013 14:23
AWŁA
stkie pytania, zarówwać jednoe pierwsze i możliwie yły pozybliżyć Czytelnikom osobę je ani mnie, ani nikogo słu. Wiem także, że spoocem dociekań ludzi je się poprzez wierne pójks. Antoni Paciorek
182A_bog stal sie dzieckiem_inside.indd 172-173
19.08.2013 14:23
-
-
19.08.2013 14:23