brat Tadeusz
Ruciński FSC
Świetliki Miłosierdzia
ilustracje Artur Nowicki
Świetliki Miłosierdzia
brat Tadeusz Ruciński FSC
Świetliki Miłosierdzia
Czego nie widać? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (J 20, 29).
C Czy oczy przeszkadzają w wierze? Co jest ważne, choć niewidzialne? Jak rozpoznać w kimś dobre serce?
hoć inni mówili: „Ja tam w cuda nie wierzę”, to Faustynka na przekór powtarzała im wierszyk: „Boże, niech Cię chwalą ludzie! Cud, że chodzą wciąż po cudzie!”. Dla niej nawet zwyczajne rzeczy miały w sobie coś cudownego. Biegła czasem do pobliskiego parku podziwiać te widoczne i te ukryte cuda Boże. Bo każdy opowiadał jej coś nowego o Bogu, Stworzycielu rzeczy widzialnych i niewidzialnych. Teraz biegła za tęczową ważką, gdy zobaczyła nad strumykiem kogoś podobnego do… żywego stracha na wróble. Pił tam wodę, spojrzał na nią, a ona stanęła, drżąc ze strachu, bo wszystko było w nim straszne. I to brodzisko, i krzywa laska, i czarny kożuch… Jak ze strasznych opowieści. I choć on uśmiechnął się i powiedział: „Nie bój się, mała. Nie jestem złym stworem. Mam całkiem dobre serce”, to ona jeszcze bardziej się bała. Wyglądał jak troll jakiś! Chciała uciec, ale nie mogła się ruszyć. A on usiadł, wyciągnął kanapkę i spytał: – Chcesz kawałek? Nie chciała, ponieważ pomyślała zaraz o truciźnie. Zaczęła się modlić do Anioła Stróża, by ją ratował przed nim, bo nie wierzyła, by miał dobre serce. 8
I wtedy spod tego jego kożucha wysunął się obrazek Jezusa Miłosiernego na rzemyku. On go pocałował i spytał: – Znasz Go i kochasz? – Tak! – odpowiedziała Faustyna i pomyślała: Czy może ktoś zły nosić Jezusa na sercu i kochać Go? Zrobiła krok w jego stronę, by dotknąć obrazka. Był piękny i ciepły od jego serca. I wtedy spojrzała mu z bliska w oczy, a te oczy były podobne do tych Jezusowych – takie łagodne i dobre. Nagle poczuła, że wszystko w nim się jakby odmieniło. Jakby mrugnął do niej anioł! Roześmieli się do siebie oboje. „Jezu, ufam Tobie” – przeczytała głośno Faustynka napis na obrazku. – Tak, ufaj Jemu – najbardziej Jemu! – powiedział ten pan i ruszył przed siebie, machając do niej ręką. Faustynka też pomachała i powtórzyła słowa: „Jezu, ufam Tobie”. Kiedy wróciła do domu, chciała powiedzieć, że spotkała anioła przebranego za stracha na wróble, ale pomyślała, że nikt jej nie uwierzy. Przecież oni zawsze mówili, że cudów nie ma. A to musiał być cud – znak samego Jezusa! 9
Czego nie można w kimś zobaczyć? Co to znaczy ufać Jezusowi? Komu jeszcze można zaufać, a komu nie?
Drewniany świątek Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was (J 15, 3).
N Czym się różni drzewo od drewna? Czy drewno może się zazielenić? Jak może w kimś ożyć serce?
ikt nie pamiętał, ile lat stał przy drodze drewniany Jezus Frasobliwy. Popękany, szary od deszczów i kurzu. Jedni lubili go za ten smutek, inni nie znosili. Najbardziej nie lubił tego świątka stary Filip Drewno, co żył sam jak kołek. Zresztą on jakby nie żył, bo pił wciąż wódkę i nikogo nie lubił. Kiedy był pijany, zatrzymywał się przy świątku i gadał: – Myślisz, że wierzę w ciebie, Jezusie? Nie! Jesteś przecież tylko kawałem drewna. A do kościoła i tak nigdy nie pójdę! Prędzej mi uszy zakwitną, a na tobie listki wyrosną, niż ja pójdę do spowiedzi! Gadał tak i dziś – ubłocony, szary i brudny. Właśnie zobaczył przy figurze siostrę Marię, która przyszła umyć Frasobliwego, posprzątać, zasadzić kwiatki. Filip zagadał do niej: – Po co myć ten kawał drewna? Na to siostra Maria: – Pan mógłby się też umyć. Jutro święto przecież! Niech pan przyjdzie do nas, to damy panu czyste ubranie, obiad... A Filip: – Nigdy! Do kościoła nigdy nie pójdę. Dla mnie wszystko jedno: świątek, piątek czy niedziela. Ani gęby, ani duszy nie umyję! Prędzej mi uszy zakwitną albo na tym świątku listki się pojawią... 10
Siostra Maria szepnęła tylko: – Nigdy nie mów nigdy. Kiedy potem Filip wracał, znów zatoczył się pod figurę. Spojrzał i zaczął przecierać oczy, bo z pęknięcia drewna na dłoni Jezusa, podpierającej Jego policzek, wyrastała gałązka ze świeżutkimi zielonymi listkami. – Jezu!!! – krzyknął Filip i otrzeźwiał. – Toż to cud prawdziwy! A możeś Ty żywy? Tylko ja – jak kołek drewniany... Za chwilę ktoś mocno załomotał do drzwi księdza Piotra. Stanął w drzwiach Filip Drewno i powiedział: – Księże, ja do spowiedzi... Cud! Wytrzeźwiałem, zrozumiałem, pożałowałem... Jezus dał mi znak... I zaraz, w konfesjonale, słychać było jego sapanie i szeptanie, i słowa księdza: „I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego...”. A siostra Maria, która stroiła ołtarz zielonymi, świeżutkimi gałązkami, uśmiechała się, zerkając co i raz to na konfesjonał, to na ołtarz... – Nigdy nie mów nigdy – szeptała z uśmiechem. – Ożyłeś Filipie Drewno, bo to nie świątek, ale tyś ożył i się zazielenił. I dobrze, bo to jutro Zielone Świątki.
11
Kiedy serce jest podobne do drewna? A kiedy do wiosennego drzewa? Dlaczego dla Jezusa nie ma słowa „nigdy”?
Śpiąca Królewna Dziewczynko, mówię ci, wstań (Mk 5, 41)!
N Kiedy się dobrze, a kiedy się źle śpi? O czym trzeba pamiętać przed snem? Kto może obudzić śpiące serce?
ie wiadomo czemu, ale dzieciaki pokłóciły się wieczorem tak, że Tesia krzyknęła rozłoszczona: – Mam was dość! Nie cierpię was! Idę sobie spać, by nie patrzeć już na was! I po cichu poszła do pokoju babci, wzięła jej proszki nasenne, połknęła i usnęła. Rano wszyscy wstali, ale Tesia spała. Nie pomogło wołanie, targanie za rękaw, a nawet kropienie jej zimną wodą. Tesia spała, jak… Śpiąca Królewna. Kiedy babcia odkryła, że jej proszki zniknęły, mama zadzwoniła po karetkę. Już w szpitalu, po badaniu, lekarz powiedział: – Ona może się już nigdy nie obudzić. Serce jej ledwie bije. I wszystkim zrobiło się strasznie smutno i żal. Niby wciąż mieli córkę i siostrę, a jakby jej już tu nie było. – Śpiączka – powiedział lekarz. I tak było przez parę dni. Tesia nawet się nie poruszyła. Babcia wciąż płakała, jakby to ona była winna. Zaprosiła więc księdza. On usiadł przy Tesi i zaczął się modlić. Potem wziął ją za rękę i zaczął szeptać: – Czy żałujesz za swoje grzechy? Jeśli mnie słyszysz, to uściśnij moją dłoń. 12
Cisza… cisza… i nagle ksiądz powiedział: – Uścisnęła mnie! Zrobił nad Tesią znak krzyża ze słowami: „Rozgrzeszam cię w imię Ojca i Syna…” i zawołał lekarza. Ten podłączył dziewczynkę do jakichś aparatów i po godzinie otworzyła oczy. Cała jej rodzinka zaczęła tańczyć z radości. – Wróciła! Ożyła! – wołali. – Przebudziłaś się! – powiedział ksiądz. – Bogu dzięki! A Tesia podniosła się na łóżku i powiedziała: – Wiecie, to było straszne! Zasnęłam z ogromną złością na was i grzechem (ukradłam i zjadłam babci tabletki). I nagle poczułam, że nie mogę niczym poruszyć – ani ręką, ani powieką. I że nie mogę nikogo już przeprosić i powiedzieć nawet słówka… Ani be, ani me. I że będzie tak już bez końca! To było okropne! Słyszałam, jak wołacie, jak płaczecie… a ja nic – jak głaz! Tylko serce stuknęło mi: Jezu… I wtedy usłyszałam: „Czy żałujesz…”. Jak ja bardzo żałowałam!!! Te słowa księdza coś we mnie poruszyły, jakby Jezus mnie dotknął i przebudził… Ja nigdy już nie pójdę spać ze złością i grzechem! Nigdy! I wtedy odezwała się babcia: – Tak, Tesiuniu. Tak trzeba zasypiać, jakby się już miało tu nie obudzić. Z takim sercem… Z przebaczeniem.
Jak się modlić przed snem? Dlaczego mamy wszystko przebaczyć? Czemu złość szkodzi sercu?
Święta Siostra Faustyna Jakie trzeba mieć czyste serce, żeby zobaczyć Pana Jezusa na własne oczy! Takie serce miała Helenka – zwyczajna dziewczyna – od dziecka prosta i zapracowana. Uczyć się mogła tylko trzy lata, a została sekretarką Pana Jezusa Miłosiernego. On sam ją wybrał i wysłał do klasztoru, gdzie została Siostrą Faustyną. Pracowała ciężko w ogrodzie, w polu, w kuchni, w piekarni, ale tak jak nikt inny mogła oglądać Pana Jezusa z bliska, słuchać Jego słów i spisywać je w Dzienniczku. Najczęstszym tam słowem było „Miłosierdzie Boże”, czyli miłowanie gorące, przebaczające, litujące się, przygarniające grzeszników. Siostrze Faustynie najtrudniej było opowiedzieć malarzowi, jak wygląda Pana Jezus, który kazał namalować swój obraz. Na tym obrazie Jezus jedną ręką wskazuje na swoje serce, z którego wydobywają się promienie: czerwony i blady, a drugą ręką nas błogosławi. Pod obrazem jest najkrótsza modlitwa: „Jezu, ufam Tobie”. Przez Siostrę Faustynę ludzie na całym świecie mogli usłyszeć dobrą nowinę o miłosiernym Bogu, a Ojciec Święty Jan Paweł II poświęcił cały świat Bożemu Miłosierdziu w Krakowie-Łagiewnikach. 68
Święta Siostro Faustyno, sekretarko Jezusa Miłosiernego, módl się ze mną Koronką o Miłosierdzie do Niego. I ucz nas wciąż przypominać wzajemnie sobie tę modlitwę najkrótszą: „Jezu, ufam Tobie”.
Spis treści Czego nie widać?........................................................................................................
8
Drewniany świątek...................................................................................................
10
Śpiąca Królewna..........................................................................................................
12
Konik Garbusek...........................................................................................................
14
Mały Kolumb.................................................................................................................
16
Niech nie wraca...........................................................................................................
18
Wracajcie!..........................................................................................................................
20
Deszcz łez..........................................................................................................................
22
Blizny.....................................................................................................................................
24
Kocha jak kto?...............................................................................................................
26
Który obraz?....................................................................................................................
28
Olbrzym Samolub......................................................................................................
30
Wyjdź z tej klatki!......................................................................................................
32
Odnaleziona zguba...................................................................................................
34
Z powrotem z aniołem..........................................................................................
36
70
Jednym tchem...............................................................................................................
38
Jak piraci.............................................................................................................................
40
Łątka i Pamiątka..........................................................................................................
42
Kopciuszki........................................................................................................................
44
Obiecanki cacanki.....................................................................................................
46
Buszujący w zbożu....................................................................................................
48
Śmieciarka........................................................................................................................
50
Głośno czy cicho?......................................................................................................
52
Mały przyjacielu!........................................................................................................
54
Cud oswojenia..............................................................................................................
56
Szczęśliwa, czyli błogosławiona..................................................................................................
58
Okulary do wiary.......................................................................................................
60
Kto zwyciężył?...............................................................................................................
62
Szukam twoich oczu...............................................................................................
64
Z grzechem czy z uśmiechem?......................................................................
66
Święta Siostra Faustyna........................................................................................
68
71
Zagadka to wielka, bo jak można nazwać: Serce, co nie zmęczy się kochaniem I nigdy kochać nas nie przestanie. Bo ono nie kochać po prostu nie może… A jest to… co? MIŁOSIERDZIE BOŻE! I o nim chcemy tu opowiedzieć, Razem je w życiu odkrywać, Nim się wciąż zdumiewać I jego się uczyć jak mądrości serca.