ks. Arkadiusz Paśnik
LĘK
836A_Lek_inside.indd 2
25.09.2017 11:33
KS. ARKADIUSZ PAŚNIK
Lęk
836A_Lek_inside.indd 3
25.09.2017 11:33
Redakcja: Magdalena Syguda Skład i łamanie: Tomasz Mstowski Projekt okładki: Amadeusz Targoński Zdjęcie na okładce: ks. Arkadiusz Paśnik Druk i oprawa: Drukarnia im. A. Półtawskiego – Kielce Cytaty biblijne pochodzą z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem © Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2011 ISBN 978-83-7797-836-8 © Edycja Świętego Pawła, 2017 ul. Św. Pawła 13/15 • 42-221 Częstochowa tel. 34.362.06.89 • fax 34.362.09.89 www.edycja.com.pl • e-mail: edycja@edycja.com.pl Dystrybucja: Centrum Logistyczne Edycji Świętego Pawła ul. Hutnicza 46 • 42-263 Wrzosowa k. Częstochowy tel. 34.366.15.50 • fax 34.370.83.74 e-mail: dystrybucja@edycja.com.pl Księgarnia internetowa: www.edycja.pl
836A_Lek_inside.indd 4
25.09.2017 11:33
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, gdyż duszy zabić nie mogą. Bójcie się natomiast Tego, który i ciało, i duszę może oddać na potępienie. Mt 10, 28
Im większe w człowieku wewnętrzne rozbicie, poczucie własnej słabości i lęk, tym większa tęsknota za czymś, co go z powrotem scali, da pewność i wiarę w siebie. Antoni Kępiński
Wszystkim, którzy boją się kochać
836A_Lek_inside.indd 5
25.09.2017 11:33
836A_Lek_inside.indd 6
25.09.2017 11:33
Pamięci ks. Krzysztofa Grzywocza, który zaginął 17 sierpnia 2017 r. w szwajcarskich Alpach
836A_Lek_inside.indd 7
25.09.2017 11:33
836A_Lek_inside.indd 8
25.09.2017 11:33
LĘK ZANURZONY W MIŁOŚCI
K
siążka ks. Arkadiusza Paśnika to autobiograficzny dziennik jego pielgrzymki do Ziemi Świętej. Autor łączy drogę po miejscach świętych z drogą po najbardziej intymnych obszarach ludzkiej psychiki. W swojej niezwykłej wędrówce szuka odpowiedzi na najważniejsze ludzkie pytania: Co jest przyczyną ludzkiego lęku? Dlaczego Bóg dopuszcza cierpienie? Czym jest miłość? Jaka jest relacja miłości do lęku? Jaki sens mają rany i ból doświadczane w ludzkiej egzystencji? Czym jest bojaźń Boża? Co jest w życiu najważniejsze? Jak żyć, aby być szczęśliwym? Autor przez swoje własne doświadczenie oraz doświadczenie osób spotykanych na szlaku Ziemi Świętej przedstawia ich różne punkty widzenia. Sceneria Ogrodu Oliwnego, Doliny Cedronu, Grobu Absaloma, Pustyni Judzkiej, Jerycha, Ain Karem, góry Tabor, Kany Galilejskiej i Nazaretu zaprasza czytelnika do wypłynięcia na głębię Piątej Ewangelii. Książka skłania czytelnika do refleksji nad własnym życiem i do osobistej odpowiedzi na stawiane w niej pytania. Od tych odpowiedzi zależy kształt ludzkiego życia i droga do spotkania z Bogiem – kochającym Ojcem, najpełniej objawionym człowiekowi w osobie Jezusa Chrystusa.
836A_Lek_inside.indd 9
25.09.2017 11:33
DZIENNIK PODRÓŻY
Książka napisana w sposób niezwykle autentyczny i szczery może pomóc współczesnemu człowiekowi w walce o zachowanie ludzkiej godności i najwyższych wartości w świecie cierpienia, lęku, przemocy i niepokoju. Autor uczy nas, że droga prawdziwego wzrostu człowieka nie może ograniczyć się tylko do rzeczy materialnych, ale winna uwzględniać jego rozwój duchowy. Człowiek, kochając i przebaczając, może stawać się we współczesnym świecie narzędziem pokoju. Wraz z Chrystusem może zamieniać lęk w odwagę, ciemność w światłość a nienawiść w miłość. ks. prof. dr hab. Mirosław S. Wróbel kierownik Katedry Filologii Biblijnej i Literatury Międzytestamentalnej KUL
10
836A_Lek_inside.indd 10
25.09.2017 11:33
DZIENNIK PODRÓŻY
836A_Lek_inside.indd 11
25.09.2017 11:33
836A_Lek_inside.indd 12
25.09.2017 11:33
7 VII
836A_Lek_inside.indd 13
25.09.2017 11:33
836A_Lek_inside.indd 14
25.09.2017 11:33
Mówi się, że Ziemia Święta jest Piątą Ewangelią. Ale jest również jakąś z kolei ewangelią życia każdego człowieka, zwieńczającą wszystkie ewangelie, bo Ewangelia jest pełna dopiero wtedy, kiedy wyrazi się w duszy człowieka, w jego życiu i działaniu… ks. Cz. S. Bartnik, Mistyka wsi
WYJECHAĆ TO TROCHĘ UMRZEĆ
N
ie potrafię pozamykać bieżących spraw. Jeszcze to. Jeszcze tamto. Jeszcze pożegnania. One zawsze budzą we mnie lęk. Wyjechać to trochę umrzeć. Tuż przed podróżą modlę się. Niespodziewanie przychodzi pragnienie towarzyszenia umierającym. Dziwię się tym myślom. Wyczuwam w nich pokusę, ładnie opakowaną ucieczkę od powierzonych mi obowiązków. Jednak nie lekceważę tego pragnienia. Zabieram je w podróż. Wreszcie jadę. Do Warszawy. Za plecami zostawiam swój świat. A może to świat zostawia mnie? Zresztą, jakie to ma znaczenie. Ważne, że w końcu jadę. Wycieram pot z czoła i sprawdzam, czy mam dokumenty. Są! Na ulicach ludzkie mrowisko. Wyjechać to także wypaść z gry. Świat nie poczeka na mnie. Czasami ulegam pokusie stopniowania: ważny, potrzebny, konieczny. Pociesza mnie myśl, że świat doskonale radził sobie beze mnie i poradzi sobie, gdy mnie już nie będzie. Takie myślenie 15
836A_Lek_inside.indd 15
25.09.2017 11:33
DZIENNIK PODRÓŻY
zmniejsza we mnie ciśnienie odpowiedzialności za wszystkich i wszystko. Bezmyślnie gapię się w okno. Uczucie rozłączenia niesie w sobie i radość, i lęk. Świat za oknem zdaje się zupełnie spokojny. Zielenią się pola i lasy. Odkrywam, że poza miastem też jest życie. Przyroda niesie w sobie jakiś pierwotny porządek. Harmonię. Ona jedna nie dała się zwariować i wciągnąć w wyścig szczurów. Zdaje się uśmiechać do zabieganych ludzi, zapraszać na swoje łono. Jakby chciała ofiarować nam wytchnienie. Zanurzyć w ciszy i pokoju. Znów czuję, że świat za oknem i świat we mnie jest miejscem Obecności. Łany zbóż kołyszą się i lśnią. Błękit nieba miesza się z gałęziami przydrożnych drzew. Moje powieki stają się coraz cięższe.
PŁACIMY PRAWDĄ I UCZCIWOŚCIĄ Zatłoczoną ulicą pędzi tłum. Wokół obce twarze. Pośpiech i gwar. Stoję bezradny. Potrącany przez przechodniów. Ogarnia mnie lęk i niewypowiedziana samotność. Ludzie krzyczą: – Mały, zejdź z drogi! Nie stój jak sierota! Ktoś inny woła: – Uciekaj stąd, bo cię ktoś rozdepcze! Ojca i matki ten dzieciak nie ma? Życie to nie zabawa. – Nie jestem mały! – krzyczę w stronę przechodniów. Odpowiada mi szydercza salwa śmiechu. Wzbiera we mnie gniew. – Przestańcie, bo to się źle skończy! – wołam. – Jeśli jesteś dorosły, to dlaczego zachowujesz się i wyglądasz jak dziecko? To takie przebranie? Czegoś się boisz? 16
836A_Lek_inside.indd 16
25.09.2017 11:33
PŁACIMY PRAWDĄ I UCZCIWOŚCIĄ
– Nie boję się! Kolejna salwa śmiechu. – Jeśli się nie boisz, to ruszaj, droga wolna. Wysoki mężczyzna wielką dłonią wskazuje mi kierunek. Przede mną, jak otwarta paszcza lwa, straszy droga przez samotne życie. Droga przez codzienność z bagażem krzywd i ran. Wydaje mi się, że samo życie jest moim wrogiem. – No, ruszaj! – krzyczą wokoło ludzie. Stoję przerażony. Osaczony lękiem. Otoczony tłumem szydzących ze mnie ludzi. Wśród otaczającego mnie tłumu nie ma człowieka, który zechciałby pójść ze mną. Nagle uświadamiam sobie, że przechodnie są olbrzymami. Patrzę na nich, unosząc głowę ku niebu. Oni zaś zerkają na mnie, jakby zaglądali do studni. – Życie to walka, mały! Każdy radzi sobie sam! Tutaj liczą się pięści, łokcie i barki. – No i plecy – dorzuca ktoś z ironią. – Tak, plecy to ważna sprawa. Bez drabiny nie poradzisz sobie w życiu. Spójrz na siebie. Tu nie ma miejsca dla takich jak ty! Jeśli chcesz przeżyć, zejdź z drogi albo dostosuj się. Dopasuj. Weź kilka lekcji z obłudy – poucza mnie stojący nade mną mężczyzna. – Nie! Nie macie racji! – wołam. Zatykam sobie uszy i zamykam oczy. Zapada grobowa cisza. Niepewnie rozglądam się wokoło. Okazuje się, że jestem zupełnie sam. Przenika mnie samotność. Szarpie mną na wszystkie strony. Znów mogę się tylko bać. Jestem sam. Bezradny. Bezsilny. Znów mocno odczuwam brak człowieka. Nie wiem, w którą stronę iść. Po chwili spostrzegam przed sobą wielką 17
836A_Lek_inside.indd 17
25.09.2017 11:33
DZIENNIK PODRÓŻY
witrynę. To sklep. Na wystawach wiszą imitacje ludzkich postaci. Przebrania od stóp do głów. Po nałożeniu tego uniformu trudno się zorientować, kto jest w środku. Stroje można wybierać w zależności od potrzeb i lęków, zranień i głodów, pragnień i braków. Najdroższe modele posiadają sztuczną osobowość, temperament i charakter. Reklamy głoszą: Dziś 50% gratis. Płacimy prawdą i uczciwością. Nagle w szybie wystawy dostrzegam własne odbicie. Paraliżuje mnie strach. Unoszę ręce, chcę się przekonać, że to naprawdę ja. Nie, to niemożliwe! Przecież nie jestem dzieckiem. Jestem dorosłym mężczyzną. Z odbicia w szybie patrzy na mnie chłopiec w spodniach na szelkach i kolorowym podkoszulku. Nie ma więcej niż pięć lat. Czuję, że chłopiec się boi. Jest pobity. Nosi znamiona krzywdy. Jest samotny. Duchowo zamarznięty. Rozglądam się. Szukam człowieka, by zapytać go, czy widzi to co ja. Pragnę przejrzeć się w ludzkich oczach. Jestem sam. Wokół głucha cisza. Tylko wiatr wyje gdzieś w oddali. Nie! Nie chcę być małym, bezradnym chłopcem. Nie chcę wciąż od nowa przeżywać tego koszmaru. Nie chcę się przebierać. Próbować być kimś, kim nie jestem i nigdy nie będę. Reklamy kuszą i zapraszają: Ukryj się. Pomożemy ci znieczulić lęk. Zaufaj nam. W naszym przebraniu nikt cię nie rozpozna. U nas odpoczniesz. Zaspokoisz braki i pójdziesz dalej. Nie! Już nie chcę dłużej być nie sobą. Nie chcę odgrywania bezsensownych ról. Nie chcę ukrywać się pod wyuczonymi na pamięć rolami. Już nie chcę oszukiwać siebie i innych. Chwytam za leżący przy drodze kamień i ciskam nim w wystawę. Ogromna szyba z hukiem rozpada się na tysiące fragmentów. Odwracam się i biegnę na oślep. Szukam drogi. Za18
836A_Lek_inside.indd 18
25.09.2017 11:33
ZNIECZULAĆ LĘK CZŁOWIEKIEM
glądam w puste uliczki. Wszędzie czai się strach i samotność. Z ciemnych bram, jak z jaskiń, wyłażą bestie. Śmieją się z mojej bezradności.
ZNIECZULAĆ LĘK CZŁOWIEKIEM Bus nagle hamuje. Budzę się. Uderza we mnie warszawski zgiełk. Trwa szczyt NATO. Na ulicach blokady. Wojsko. Policja. Przeciągam się leniwie. Słonecznym popołudniem docieram do centrum. Dostaję klucz do przytulnego pokoju hotelowego na drugim piętrze. Cisza dzwoni w uszach. Rzucam się na łóżko. Czuję, że czas potrafi płynąć także powoli. Przypominam sobie sen. Znów znęca się nade mną samotność. W głowie roją się słowa piosenki Tak się boję zespołu Happysad. Nucę je, gapiąc się w sufit. Tak się boję o siebie Że zostanę sam O swój psychiczny stan Tak się boję o siebie Skąd to wiedzieć mam Co to może się stać Bo tyle się znam Ile z ust twych usłyszę Ile obliczę sam z czarnych plam życiorysu Bo tyle się znam Ile z oczu twych wypatrzeć zdołam Ile zrozumiem szeptu pod stołem 19
836A_Lek_inside.indd 19
25.09.2017 11:33
DZIENNIK PODRÓŻY
Wracać do Lublina? Dzwonić? Bez końca ratować się ludźmi? Znieczulać lęk człowiekiem? Leczyć się świadomością, że ktoś jest, że rozumie i współczuje? Od nowa mielić przeszłość, użalając się nad sobą? I dokąd tak? Łzy nabiegają mi do oczu. Tępo patrzę w sufit. W głębi serca odczuwam niewypowiedziany lęk przed samotnością. Przez lata uczyłem się z nim żyć. I nie nauczyłem się. Moje życie z lękiem przypomina małżeństwo z rozsądku. Jesteśmy razem. Żyjemy oddzielnie. Kiedy jest nie do zniesienia, próbuję uciekać. Ale od siebie nie da się uciec. Próbuję kneblować usta uczuciom. Na próżno. Uczę się znieczulać lęk światem. Jednak on wciąż pulsuje. Tętni. Szumi. Skrada się. Żyje. Dość! Zrywam się z łóżka. Po chwili stoję na ruchliwej ulicy. Godzinami błąkam się po Starym Mieście. Docieram do centrum handlowego. Boję się spojrzeć na swoje odbicie w witrynie sklepowej, by nie ujrzeć tam przerażonego dziecka. Czy ja to jeszcze ja? Utknąłem gdzieś w czwartym lub piątym roku życia. Jestem emocjonalnym dzieckiem w ciele dorosłego człowieka – rozmyślam, stojąc z zamkniętymi oczami przed wielką szybą. Noc jest ciepła. Serdeczna. Wydaje mi się, że puste ulice patrzą na mnie ze współczuciem. Wciąż nie mam odwagi spojrzeć we własne odbicie. Odwracam się i ruszam dalej. Zatrzymuję się przed pomnikiem Małego Powstańca. Kilkuletni chłopiec patrzy na mnie mądrymi oczami. Na głowie ma za duży niemiecki hełm z orzełkiem i biało-czerwoną opaską. W dłoniach ściska karabin gotowy do strzału. Za duży płaszcz i buty nie śmieszą. Nie czynią go dorosłym. Jest w tym chłopcu dojrzałość. Czy to okrutny los uczynił go odważnym? 20
836A_Lek_inside.indd 20
25.09.2017 11:33
ZNIECZULAĆ LĘK CZŁOWIEKIEM
Dorosłe dziecko patrzy na mnie. Wydaje się gotowe do obrony Warszawy, nawet za cenę własnego życia. Długo wpatruję się w tę małą postać, tak jakbym uczył się odwagi. Czuję, że coś łączy chłopca z mojego snu z małym powstańcem. Szukam w tych postaciach podobieństwa. To dziwne, ale łączy nas lęk. Tak samo się boimy. A jednak walczymy. Tak samo drżymy, ale się nie poddajemy. Zło, które napiera, wydaje się silniejsze. Jednak nie oddajemy stanowiska. Przeszywa mnie chłód nocy. Ruszam. Wracam noga za nogą. Po drodze atakują mnie pytania: Czy to przypadek, że Mały Powstaniec przyszedł na świat właśnie w takich czasach? Czy to przypadek, że musiał zmierzyć się z okrucieństwem wojny? A ja, dlaczego mam żyć tu i teraz? Czy Ktoś czuwa nad logiką ludzkich losów? Wchodzę do pustego pokoju. Moje rzeczy patrzą na mnie z litością. Próbuję coś oglądać w telewizji. Nędza. Kładę się i zasypiam.
21
836A_Lek_inside.indd 21
25.09.2017 11:33
836A_Lek_inside.indd 22
25.09.2017 11:33
836A_Lek_inside.indd 204
25.09.2017 11:34
PODZIĘKOWANIA Jezusowi za cud nieuzdrowienia. Maryi za odwagę stawiania Boga ponad wszystko. Józefowi za umiejętność odnajdywania szczęścia w przeciwnościach. Dawidowi za szkołę zmagania się ze sobą. Absalomowi za mapę w podróży przez lęk. Janowi Chrzcicielowi za odwagę nieukrywania strachu. Apostołom za dopuszczenie mnie do grona bojących się. Kopaczom z tunelu Ezechiasza za lekcję słuchania. Papieżowi Franciszkowi za trzy słowa: „mały”, „bliski”, „konkretny”. Bibliście za słowa: „bojaźń Boża uwalnia od lęku”. Siostrom Elżbietankom za Dom Pokoju i serdeczną obecność. Maleńkiej Nic za wielką odwagę. Pielgrzymom za głębokie pytania. Siostrze Marii za ocalenie żaru powołania. Palestynce z domu dziecka za dobry ból. Kobiecie spotkanej pod drzewem figowym za odwagę szukania sensu. Dwunastoletniej dziewczynce za jej odważnego chrzestnego. Ziemi Świętej, od Dan do Beer Szeby, za odsłanianie przede mną Bożych tajemnic. Dziękuję za dar dźwigania lęku.
836A_Lek_inside.indd 205
25.09.2017 11:34
836A_Lek_inside.indd 206
25.09.2017 11:34
SPIS TREŚCI
LĘK ZANURZONY W MIŁOŚCI. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 DZIENNIK PODRÓŻY 7-31 VII 2016 r.. . . . . . . . . . . . . . 11 POSŁOWIE. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 199 PODZIĘKOWANIA. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 205
836A_Lek_inside.indd 207
25.09.2017 11:34
ks. ARKADIUSZ PAŚNIK
N
ajpierw powstała poruszająca książka o zesłańczych losach rodziny Paśników, „Obietnica. Historia, którą napisało życie”, w której bohaterką jest babcia ks. Arkadiusza, Henryka. To historia o sile miłości rodzinnej, miłości do mężczyzny i tęsknocie za Polską na nieludzkiej ziemi, która zaborczo próbowała odebrać wszystko. „Znamię” to powojenne losy trudnej rodzinnej miłości, widzianej oczami małego Arka. Autor niezwykle szczerze sięga do tego, co bolesne, aby zrozumieć, wybaczyć. To niezwykle dynamiczna powieść, ale ze sporymi rysami psychologicznymi. Książka pomogła już wielu osobom, które zmagają się z rodzinnymi historiami w dorosłym życiu. „Dar” – książka zdradzająca nieco z tajemnicy, jak rodzi się kapłaństwo, jak potrafi radować serce, ale też i o tym, jak czasem trudno nim żyć z poczuciem, że żyje się nim wystarczająco dobrze. Nie ma w niej moralizatorstwa, kaznodziejstwa. Jest za to historia jednego powołania, napisana w tak fascynujący sposób, że może się w niej jak w lustrze przejrzeć każdy.
www.edycja.pl
836A_Lek_inside.indd 208
25.09.2017 11:34
Książka ks. Arkadiusza Paśnika to autobiograficzny dziennik jego pielgrzymki do Ziemi Świętej. Autor łączy drogę po miejscach świętych z drogą po najbardziej intymnych obszarach ludzkiej psychiki. W swojej niezwykłej wędrówce szuka odpowiedzi na najważniejsze ludzkie pytania: Co jest przyczyną ludzkiego lęku? Dlaczego Bóg dopuszcza cierpienie? Czym jest miłość? Jaka jest relacja miłości do lęku? (...) Książka napisana w sposób niezwykle wanie ludzkiej godności i najwyższych wartości w świecie cierpienia, lęku, przemocy i niepokoju. ks. prof. dr hab. Mirosław S. Wróbel kierownik Katedry Filologii Biblijnej i Literatury Międzytestamentalnej KUL
www.edycja.pl
LĘK
– Boję się kochać, bo boję się cierpieć – powtarza. – Tak! Nie kocham, bo nie chcę cierpieć. Miłość to niekończące się pasmo cierpienia. Próbowałem oddzielić miłość od cierpienia, ale nie potrafię, bo to niemożliwe. – Dlatego ukułeś dogmat o tym, że nie warto kochać? – A warto? – Warto. – A ja wybrałem życie bez miłości. – I jesteś szczęśliwy? – Nie, ale nie cierpię. Nie zniósłbym opuszczenia i zdrady. Dlatego wolę nie kochać. – W takim razie powiedz mi, czy życie bez miłości jest życiem bez cierpienia? Mój towarzysz przeszywa mnie groźnym spojrzeniem. – Próbujesz mi powiedzieć, że jesteśmy skazani na miłość? – pyta po chwili. – Czy można siebie lub kogoś skazać na szczęście? Ja niczego nie chcę ci udowadniać ani tłumaczyć. Ja nie wiem, jak żyć, ale wiem, Kto wie.
ks. Arkadiusz Paśnik
autentyczny i szczery może pomóc współczesnemu człowiekowi w walce o zacho-