7 minute read

Co mają wspólnego kosmici, japońskie dziewczynki oraz Cthulhu?

Numer lovecraftowy jest doskonałym pretekstem do ponownego zabawienia się w Gray Czubównę i do poopowiadania o bardzo ciekawej grupie zwierząt, jaką są ośmiornice i inne głowonogi, bo one też zasługują na odrobinę (lub nawet więcej niż odrobinę) uwagi.

~Gray Picture

Advertisement

Ale zaczynając od początku – czym są głowonogi? Jest to gromada morskich mięczaków, które stwierdziły, że muszą zmienić coś w swoim życiu i stać się inne niż pozostałe mięczaki, poprzez podzielenie sobie nogi na różne części, a potem nazwanie ich ramionami, ot dla urozmaicenia, oraz całkowite lub częściowe zrezygnowanie z muszli (no, to ostatnie to tylko w większości przypadków).

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Euprymna_scolopes_-_image.pbio.v12.i02.g001.png

Skamieliny, ta ta ta

Dalej można podzielić głowonogi na kolejne podkategorie, albo raczej podgromady, jeśli chcemy być biologicznie i semantycznie poprawni. Tymi grupami są amonity, łodziki i płaszczoobrosłe. Amonity można niestety dziś spotkać jedynie w muzeach (to te spiralne muszlowe skamieliny), ponieważ nieszczęśliwie wymarło im się w tym samym czasie co dinozaurom, czyli w wymieraniu kredowym. Warto zaznaczyć, że amonity są skamieniałościami przewodnimi, to znaczy, że można dzięki nim ocenić wiek skał, w której znajdują się ich skamieliny, więc nawet po śmierci są dość przydatnymi zwierzętami.

Pływające muszelki

Ale jako że są martwe, to tyle ich czasu „antenowego“ – pora przejść do zwierząt, które jeszcze żyją. Kolejną podgromadą są łodziki. Choć częściej używaną nazwą są raczej „łodzikowce“, ale ja osobiście wolę łodziki, bo jest to krótsze słowo, a w biologii jest już za dużo długich słów. Łodziki tak jak amonity, należą do tych głowonogów, które nie zrezygnowały z posiadania muszli, bo najwidoczniej są bardziej konserwatywne lub nie lubią szaleństw. Ciężko ocenić, bo na pytanie o to odpowiadają tylko „bul bul“. Do charakterystycznych cech tych zwierząt należy między innymi to, że mają dużo ramion (około 80–90), które pozbawione są przyssawek. Kolejną bardzo ważną i ciekawą rzeczą w łodzikach jest ich muszla. Podzielona jest na komory, a samo zwierzę „mieszka“ w ostatniej z nich. Do czego służy łodzikom ich muszla? Oprócz oczywiście podstawowej funkcji muszli, jaką jest ochrona przed byciem zjedzonym. Bo jaki jest cel posiadania muszli, skoro zamierza się mieszkać tylko w ostatnim jej segmencie? Pozostałe segmenty służą do regulacji pływalności. Łodziki mogą zmieniać ilość zawartego w komorach gazu, co wpływa na ich wyporność i umożliwia im w miarę bez wysiłkowe pływanie w górę i w dół.

Te zwierzęta ze Squid Game

Ostatnią z wymienionych podgromad są płaszczoobrosłe. Nazwę zawdzięczają temu, że ich muszla (o ile ją oczywiście posiadają, bo nie muszą) jest całkowicie obrośnięta płaszczem. Co rodzi pytanie, czym jest płaszcz, ponieważ ośmiornice i im podobne nie słyną z noszenia jesienno–zimowych elementów garderoby ani żadnych innych ubrań. Najprościej mówiąc, płaszcz to gruba warstwa mięśni, która otacza worek trzewiowy mięczaków. Z kolei worek trzewiowy to ta część ciała, gdzie znajdują się narządy wewnętrzne mięczaka. Czyli dużo mądrych słów na zewnętrzną część ciała i bebechy.

Płaszczoobrosłe dzieli się na dwa nadrzędy, w zależności od tego, ile ramion mają ich przedstawiciele – octopodiformes o ośmiu ramionach i decapodiformes o dziesięciu ramionach (ośmiu tej samej długości i dwóch znacznie dłuższych). Te nadrzędy można potem podzielić na rzędy. Do pierwszego należą znane wszystkim, wręcz ikoniczne ośmiornice oraz już mniej sławne wampirzyce, a do drugiego mątwy i kałamarnice.

Ale czym te zwierzęta się od siebie różnią? Bo niby ta wiedza jest gdzieś w głowie, ale jak ostatnio odkryłam przy premierze „Squid Game“, łatwo jest pomylić te zwierzęta. Oczywiście można liczyć ramiona, ale jak się zwierzę rusza to czasem ciężko jest się doliczyć. Do tego zwierzę nie zawsze ma wszystkie ramiona, a mątwy i kałamarnice, w ramach kolejnego utrudnienia, mogą mieć dwa dłuższe ramiona kurczliwe, więc może się wydawać, że wszystkie są tej samej długości. Nie jest to może najbardziej naukowa brzmiąca porada, lecz jak coś pływa w bardziej otwartej wodzie i ma cylindryczne ciało, to jest to kałamarnica albo mątwa, a jak raczej sunie pod dnie i ma bardziej „workowate“ ciało, to jest to pewnie ośmiornica.

Jak już wiemy, że nie patrzymy na ośmiornicę, to można się zastanowić, czy to konkretnie kałamarnica, czy mątwa. Najpewniej można to stwierdzić po kształcie muszli, niestety mają ją tylko wewnętrzną, więc pewnie nie jest to najprzydatniejszy sposób rozróżnienia, jeśli nie chce się rozkrajać niczemu winnych wodnych stworzonek. Mątwy mają muszle wewnętrzną w formie spłaszczonej owalnej struktury z węglanu wapnia, nazywanej kością mątwią (ale należy pamiętać że to kość tylko z nazwy), natomiast u kałamarnic redukcja muszli poszła jeszcze dalej, w wyniku czego została im jedynie cienka płytka z chininy, nazywana piórkiem z uwagi na kształt. Mimo że obie struktury znajdują się wewnątrz ciała zwierząt, wpływają na to jak te stworzenia wyglądają z zewnątrz, dając kolejną wskazówkę do rozróżnienia ich. Mątwy mają ciało bardziej spłaszczone, a kałamarnice bardziej wydłużone i torpedowate. Warto też zwrócić uwagę na płetwy, choć tu też należy uważać. Mątwy mają płetwy ciągnące się przez całe tułowie i co ważne, płetwy te mają podobną szerokość na całej długości, natomiast kałamarnice mają płetwy bardziej trójkątne lub romboidalne oraz mogą je mieć tylko w tylnej części tułowia (wtedy rozróżnienie od mątwy będzie łatwe) albo ciągnącą się przez całe tułowie (w takim wypadku niestety trzeba się dobrze przyjrzeć żeby mieć pewność).

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Hooded_Cuttlefish.jpg

Choć większość zarówno mątw i kałamarnic to względnie nieduże zwierzęta, to warto zwrócić uwagę na powód, dla którego uważam głębokie wody za absolutnie przerażające, a mianowicie na to, że kałamarnice olbrzymie istnieją. W nazwie nie ma nic przesadzonego, ponieważ zwierzęta te potrafią mieć nawet 13 metrów długości, a niektórzy mówią, że widzieli większe, choć takie twierdzenia nie zostały nigdy naukowo potwierdzone. Ale nawet to „tylko“ 13 metrów daje kałamarnicy olbrzymiej tytuł jednego z największych mięczaków na świecie. Kałamarnice te mogły być inspiracją dla legend o Krakenie.

Nie takie straszne

A jak już mówimy o tym, że głębiny to straszne miejsce, to chyba pora wrócić do wampirzyc, bo jedynie o nich wspomniałam, ale nie wyjaśniłam nic, a nie są to aż tak dobrze znane zwierzęta. Jedynym żyjącym dziś gatunkiem wampirzyc (a przynajmniej tym o którym wiemy że żyje, ponieważ gębiny są bardzo słabo zbadane) jest wampirzyca piekielna. Głowonóg ten ma ciało o zabarwieniu od czarnego do bladoczerwonego, ale najbardziej charakterystyczną jego cechą błona rozpięta między ramionami. Na zdjęciach wygląda dość strasznie, do momentu aż nie zostanie się uświadomionym, że tak naprawdę nie są za duże i mają jakieś maksymalnie 30 cm. Warto też wspomnieć, że na rożnych miejscach na ciele mają narządy świetlne oraz w razie zagrożenia potrafią wydzielać bioluminescencyjny płyn.

Ośmiornice!

Były kałamarnice, mątwy, wampirzyce to najwyższa pora przejść do gwiazd dzisiejszego wieczoru (czy kiedy tam czytacie ten artykuł) – ośmiornic. Ciężko jest w ogóle wybrać, od czego zacząć wymieniać dlaczego te zwierzęta są niezwykłe. Może od tego, że ośmiornice to jedne z najinteligentniejszych bezkręgowców? Jestem pewna, że każdy widział filmy, gdzie te sprytne zwierzęta rozwiązują łamigłówki żeby dostać przysmak czy przechodzą przez labirynty. A jeśli jakimś cudem, czytelniku, nie widziałeś takich, to jest to zadanie na zaraz po skończeniu czytania tego numeru.

Większość ośmiornic jest zupełnie pozbawiona wewnętrznej muszli, ich ciało jest niezwykle elastyczne; dzięki temu ośmiornice mogą z łatwością ukrywać się między skałami. Ale nie tylko to sprawia, że ośmiornice są mistrzami gry w chowanego. Bo jak nie ma się kryjówki, to wystarczy użyć swojej perfekcyjnie rozwiniętej zdolności kamuflażu. Przy czym mówiąc „perfekcyjnie“ nie przesadzam ani odrobinę, ponieważ ośmiornice potrafią nie tylko dopasować swój kolor ciała do koloru otoczenia, ale też sprawić, że pasują teksturą, do miejsca, w którym się ukrywają.

Ale to nie wszystko. Bo jak się nie można ukryć, to zawsze można udać groźniejszego niż się jest. Takie upodabnianie się do groźnych zwierząt nazywa się mimikrą. Dobrze znanym przykładem tego są chociażby gatunki motyli, które z wyglądu przypominają osy. Lecz jeden z gatunków ośmiornic – Thaumoctopus mimicus – jest mistrzem mimikry. Bo co innego po prostu wyglądać jak osa, a co innego aktywie potrafić dopasować swój kształt ciała, kolor, a nawet sposób pływania, aby przypominać nie jedno zwierzę, ale wybierać z całego katalogu. Thaumoctopus mimicus potrafi udawać węże morskie, skrzydlice, mureny, flądry, ukwiały… i na tym nawet się nie kończy lista.

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Vampyroteuthis_infernalis.jpg

Czym jest Skalmar?

Na zakończenie pozwolę sobie podzielić się opinią, że winę za to, że ludziom zdarza się mylić różnych przedstawicieli głowonogów całkowicie zrzucam na twórców Spongeboba. Ponieważ Skalmar to ośmiornica, a nie kalmar (czyli kałamarnica, ponieważ to zamienne nazwy). Przy czym nie jest to nawet wina polskich tłumaczy, gdyż w oryginale ta postać nazywa się Squidward, a w żadnym miejscu nie przypomina kałamarnicy. Jedyne, co jest u niego nieośmiornicowe, to to, że ma sześć ramion zamiast ośmiu, ale ma to służyć ułatwieniu rysowania tej postaci.

https://en.wikipedia.org/wiki/File:Vampyroteuthis_infernalis.jpg

Źródło grafiki baneru: https://www.deviantart.com/annick/art/Octopus-866384612

This article is from: