6 minute read

W stronę produkcji kontraktowej

Next Article
REFLEKTOR

REFLEKTOR

Czy produkcja kontraktowa to kierunek, w którym powinni podążać polscy producenci, szczególnie w epoce postpandemicznej? Bartosz Panek, prezes Zarządu ELZAB SA, w rozmowie z Witoldem Zygmuntem mówi o tym, dlaczego kierowana przez niego firma mocno rozwija ten obszar biznesu i jak wpisuje się on w całą działalność producenta z branży elektronicznej.

Panie Bartoszu, proszę na wstępie opowiedzieć historię spółki ELZAB. Jak rozwijały się firma i jej operacje? ELZAB SA została utworzona w Zabrzu w 1969 r. jako zalążek nowej gałęzi przemysłu, oderwanej od typowego dla tej części Śląska stereotypu krainy węgla i stali. Od początku istnienia zakład wyróżniały typ produkcji, sterylność na halach montażowych i struktura zatrudnienia – było to miejsce pracy głównie dla kobiet, żon górników. ELZAB SA specjalizowała się najpierw w zaawansowanej automatyce, a następnie w elektronice przemysłowej. Przez dziesięciolecia zmieniał się asortyment produktów z logo Mera-ELZAB – od perforatorów, przez komputery Odra, kalkulatory inżynierskie, monitory ekranowe i systemy monitorowe, po komputery. Dzięki wyprodukowaniu w latach 80. Meritum i Meritum II – pierwszych polskich komputerów osobistych – zakład stał się ikoną elektroniki na Śląsku i w kraju. Dziś ELZAB SA należy do głównych dostawców kas i drukarek fiskalnych w Polsce. W ciągu ostatnich 28 lat do sklepów trafiło ponad milion urządzeń, a marka ELZAB stała się synonimem solidności i jednym z najlepiej identyfikowanych brandów branży. W odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku rozwijamy także nowe obszary działalności. Stawiamy na produkcję kontraktową i wprowadzamy do oferty m.in. produkty z zakresu sterylizacji powietrza, elektromobilności i fotowoltaiki. Czym charakteryzuje się strategia zarządzania w firmie ELZAB? Stawiają Państwo przede wszystkim na rozwój produktów, doskonałość operacyjną czy może na pozyskiwanie nowych rynków zbytu? W spółce ELZAB stawiamy przede wszystkim na synergię działań. Zdajemy sobie sprawę z tego, że należy nie tylko rozwijać dotychczasowe produkty, lecz także nieustannie poszukiwać nowych możliwości. Dlatego tak wielką wagę przywiązujemy do analizowania zmieniających się potrzeb i oczekiwań na różnych rynkach. To, co będzie potrzebne i poszukiwane za rok, to zaledwie punkt wyjścia do podjęcia pracy przez nasz Dział Badań i Rozwoju. Chcemy – i musimy – patrzeć jeszcze dalej. Działają Państwo na rynku urządzeń elektronicznych. Wydaje się, że w zglobalizowanej gospodarce to niezwykle trudna branża, zdominowana przez dalekowschodnich producentów. Czy produkcja elektroniki w Polsce ma rację bytu?

Nasza firma jest chyba najlepszym dowodem na to, że produkcja elektroniki w Polsce ma rację bytu – od ponad 50 lat produkujemy sprzęt elektroniczny na skalę przemysłową. Już w pierwszych tygodniach pandemii globalizacja i rozbudowane łańcuchy logistyczne, opierające się na dostawcach z Azji, które pozwalały wielu przedsiębiorstwom na racjonalizację kosztów i elastyczne reagowanie na zmieniające się uwarunkowania rynkowe, stały się przekleństwem i przyczyną wstrzymania produkcji wielu firm. To pokazuje, że trzeba reagować szybko i szukać nowych rozwiązań. Jednym z nich jest przeniesienie produkcji do Europy. Na własne podwórko. Dzięki odpowiedniemu zapleczu produkcyjnemu i kadrze jesteśmy przygotowani do przejmowania takich zleceń i ich realizacji. W jaki sposób ELZAB buduje przewagi konkurencyjne? Konkurencja w branży fiskalnej jest spora, jednak dzięki otwartości na nowe pomysły, elastyczności i sprawności organizacyjnej od lat zachowujemy pozycję jednego z liderów na tym rynku. Możemy pochwalić się ponad 25-letnim doświadczeniem w produkcji kas i drukarek fiskalnych. To właśnie nasze kasy jako pierwsze zostały dopuszczone do obrotu handlowego. Z powodzeniem realizujemy także inne projekty z zakresu produkcji kontraktowej dla różnych branż: elektronicznej, przemysłu kolejowego, okołomedycznej czy poligraficznej. Pora na pytanie „obowiązkowe” w ostatnich miesiącach: jak pandemia wpłynęła na działalność firmy ELZAB? Jakie działania podjęli Państwo wraz z jej rozwojem? Przede wszystkim zadbaliśmy o zdrowie i bezpieczeństwo naszych pracowników, wprowadzając odpowiednie procedury w dziale produkcji oraz w naszych biurach. Część pracowników przeszła

na pracę zdalną. W ten sposób ograniczyliśmy ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa. Dostosowując się do sytuacji epidemiologicznej i odpowiadając na potrzeby rynku, zaprojektowaliśmy oraz wyprodukowaliśmy sterylizator powietrza Care SP1 UV-C – urządzenie, które można bezpiecznie stosować w obecności użytkownika, usuwające do 99% wirusów i bakterii w pomieszczeniu. Sprawdza się ono w biurach, urzędach, szkołach, gabinetach kosmetycznych, lokalach gastronomicznych, hotelach – wszędzie tam, gdzie w tym samym czasie przebywa duża liczba osób. Przesunięcie obowiązku wprowadzenia kas online przez branżę gastronomiczną i hotelarską z 1 lipca 2020 r. na 1 stycznia 2021 r. nieco pokrzyżowało nam plany, dlatego też zdecydowaliśmy się na poszukiwanie nowych ścieżek rozwoju. Ostatecznie postawiliśmy na elektromobilność i fotowoltaikę oraz rozwój produkcji kontraktowej. Jak długo odczuwali Państwo problemy związane z zerwaniem łańcuchów dostaw w pierwszych tygodniach pandemii? Dzięki rozbudowanej sieci kooperantów oraz własnym możliwościom produkcyjnym bardzo szybko poradziliśmy sobie z zakłóceniami w łańcuchu dostaw. Zareagowaliśmy błyskawicznie, co zaowocowało szybkim powrotem do normalności. Obecnie firma ELZAB mocno stawia na rozwój oferty produkcji kontraktowej. Skąd taka decyzja? Produkcja kontraktowa już od jakiegoś czasu była istotnym elementem naszej działalności. Postanowiliśmy rozwinąć naszą ofertę w tym zakresie ze względu na rosnące zapotrzebowanie rynkowe. Dysponujemy ponad 20 różnego rodzaju technologiami do produkcji urządzeń oraz podzespołów elektronicznych i mechanicznych. Klient w procesie planowania, zakupu surowców, produkcji, nadzoru jakościowego i technologicznego oraz dostarczania produktu do finalnego odbiorcy może korzystać z naszego doświadczenia. Podejmujemy się również adaptacji posiadanej dokumentacji albo jej opracowania na podstawie pomysłu lub modelu. Wspólnie z klientem jesteśmy w stanie stworzyć nowy produkt praktycznie od zera. Nasze intencje to rozwój i wzajemna inspiracja do działania. To korzystne ekonomicznie rozwiązanie? Tak, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że ma to bezpośredni wpływ na rozwój naszej oferty. Niegdyś byliśmy kojarzeni tylko z kasami fiskalnymi. Nadal są one jednym z naszych głównych produktów, jednak cały czas podkreślamy, że ELZAB to nie tylko branża fiskalna. Dzięki rozwijaniu produkcji kontraktowej mamy możliwość zrealizowania wielu ciekawych projektów, zdobycia nowych umiejętności i wprowadzenia mnóstwa ciekawych rozwiązań inżynieryjnych. Wreszcie ten rodzaj współpracy z kontrahentami sprzyja nawiązywaniu trwałych relacji biznesowych. Czy jednak bycie podwykonawcą nie wpływa niekorzystnie na podstawową część działalności, w ramach której można liczyć na wyższe marże? Jesteśmy zarówno podwykonawcą, jak i partnerem w rozwijaniu różnych produktów. Wspieramy naszych klientów także w dystrybucji i budowaniu pozycji rynkowej. Dywersyfikacja strumieni przychodowych to istotny element zarządzania ryzykiem. Owszem, przy wspólnych przedsięwzięciach zysk jest zawsze dzielony, ale to samo dotyczy ryzyka i kosztów. Na koniec proszę o Państwa opinię na temat tego, czy pandemia COVID-19 faktycznie spowoduje ściągnięcie wielu procesów produkcyjnych do Europy. A może w perspektywie długofalowej, wraz z wygasaniem pandemii, tendencja ta ulegnie rozmyciu i powróci status quo? W połowie ubiegłego roku został opublikowany bardzo ważny raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego – Szlaki handlowe po pandemii COVID-19. Autorzy wyliczyli, że w następstwie przeniesienia części produkcji z Chin do państw Europy Środkowej – w tym oczywiście do Polski – wartość dodana w naszym kraju mogłaby się zwiększyć nawet o 8,3 mld dolarów rocznie. To olbrzymia kwota, o którą warto powalczyć. Chyba jak wszyscy mam nadzieję, że przyjdzie moment, w którym pandemia stanie się przeszłością. Jestem też przekonany, że pewne zmiany w organizacji produkcji, zwłaszcza te polegające na skróceniu łańcucha dostaw i produkowaniu bliżej rynków docelowych, już z nami zostaną. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że stosowanie dostaw just-in-time stanie się wyjątkowo egzotycznym rozwiązaniem, zaliczanym do kategorii ekstremalnie ryzykownych. Oczywiście produkcja w Azji z racji różnych uwarunkowań jeszcze długo będzie tańsza niż w Europie – ale czy musimy tam produkować wszystko lub większość? We wspomnianym już opracowaniu

Polskiego Instytutu Ekonomicznego przedstawiono kilka bardzo interesujących scenariuszy. Najkorzystniejsze dla nas zakładają ograniczenie importu półproduktów oraz wyrobów finalnych z Chin o 10% lub 20%. Już taka skala pozwoliłaby na odbudowę europejskiej gospodarki i wzrost zamożności naszych społeczeństw. Czy to się uda? Mam nadzieję, że tak. Dziękuję za rozmowę.

8-10

This article is from: