FELIETON
STRATEGICZNE MYŚLENIE W CZASACH INTENSYWNYCH ZMIAN
Prof. UAM dr hab. Maciej Błaszak Wydział f ilozof iczny UAM
Ekonomia neoklasyczna, studentom znana jako mikroekonomia, modeluje niewiarygodnie bystrych decydentów w zaskakująco prostych sytuacjach. W rzeczywistości jednak świat działa na odwrót: relatywnie proste umysły ludzi muszą sobie radzić w bardzo złożonych sytuacjach. Prostota umysłów, wynikająca z ograniczonego budżetu energetycznego mózgów, przejawia się uproszczonymi regułami decyzyjnymi – tak zwanymi „heurystykami” – badanymi w ramach ekonomii behawioralnej. Efekty kotwiczenia, ramowania czy księgowania mentalnego, to wyniki tej dyscypliny, za uzyskanie których Daniel Kahneman, Richard Thaler i Robert Shiller uhonorowani zostali Nagrodami Nobla z ekonomii. Uproszczone schematy poznawcze dochodzą do głosu zwłaszcza w warunkach presji czasowej i emocjonalnej, a więc w fazie tak zwanej „ostatniej mili”, kiedy decydenci pracują nad taktyką biznesową, mającą odpowiedzieć na pytania „jak?’ i „kiedy?”. Z kolei złożoność świata to sfera strategii biznesowej – tak zwanej „pierwszej mili” – skupiającej się na pytaniu „co?”. Jest ona badana w ramach ekonomii złożoności, która zastępuje nierealistyczne założenia ekonomii neoklasycznej wynikami empirycznych badań nad zachowaniem złożonych układów adaptacyjnych. Złożonym układem jest wodny wir, a złożonym układem adaptacyjnym jest mrowisko. Mrówki, w odróżnieniu od cząsteczek wody, potrafią przystosowawczo się zachowywać, przede wszystkim dzięki procesom komunikacyjnym między sobą. Gospodarka złożona z myślących i komunikujących się decydentów jest wyrafinowanym wariantem mrowiska.
Teoria a praktyka Słabości ekonomii neoklasycznej widoczne są w jej teoretycznych podstawach. Dyscyplina ta modeluje gospodarkę jako układy zamknięte, statyczne i liniowe, znajdujące się w stanie równowagi. W rzeczywistości gospodarka zachowuje się jak układy otwarte, dynamiczne i nieliniowe, oddalone od sytuacji równowagowych. Decydenci ekonomii neoklasycznej dysponują kompletną informacją, nie popełniają systematycznych błędów i nie wykazują potrzeby uczenia się, będąc z definicji doskonałymi przetwornikami informacji. Jak wiemy realni ludzie
rzadko posługują się dedukcją, preferując myślenie indukcyjne, posiadają niepełną informację, popełniają błędy, uczą się i próbują desperacko przystosować się do zmiennych okoliczności. W modelach ekonomii neoklasycznej decydenci kontaktują się jedynie pośrednio, poprzez mechanizmy rynkowe, choć wiemy, że w rzeczywistości ludzie tworzą sieci społeczne, ewoluujące w czasie. Komunikat jaki wysyła ekonomia neoklasyczna przekłada się zatem na prostą wizję strategii biznesowej: jeśli ludzie będą zachowywali się odpowiednio racjonalnie i będą dysponowali wystarczającą ilością informacji, wówczas gospodarka będzie całkowicie przewidywalna, jak mechanizm zegarka. Wiemy, że jest to wizja utopijna, ponieważ ani człowiek nie działa zgodnie z teorią racjonalnego wyboru, ani też świat nie dostarcza informacji za darmo. Homo sapiens jest zaskakująco poznawczo uproszczony, obniżając zużycie energii całego ciała tak tylko jak się da, a świat jest oszałamiająco złożony, dynamiczny i informacyjnie nieprzejrzysty.
Pdecyzyjny musi być rozciągnięty w czasie, a więc równolegle toczyć się na wielu forach, które powinny być podłączone do procesu budowania strategii, ale odrębne od niego. EUROLOGISTICS – 145