1
Od redakcji
Fot. left-hand
2
Gdyby stworzyć polską mapę wegetarian, granice państwa prawdopodobnie zmieściłyby się w obrębie jednego województwa. Mapa wegan byłaby jeszcze mniejsza. Pomimo że niejedzących mięso jest tak mało, ich krytyczny głos dotyczący eksploatacji zwierzat prawie zawsze jest wyraźnie słyszany, bo wzmocniony przez komentarz osób jedzących mięso, które dopatrują się w nim agresji, próby wzbudzenia negatywnych emocji w stosunku do swojej osoby, oraz szeroko pojętej ingerencji w ich wolność. O swoją wolność walczą chińscy pracownicy fabryk odzieżowych, którzy za grosze szyją ubrania dla dużych marek odzieżowych. Zjadane zwierzęta milczą milczeniem osób, które je zjadają. My, konsumenci, milczymy, kupując markowe ubrania po niemożliwie niskiej cenie. A gdyby tak otworzyć się na niewygodne argumenty, które zakłócą nasz dotychczasowy porządek świata? Zapraszamy do lektury nowego numeru "Organic", w którym dużo mówimy o wolności.
Z pozdrowieniami Ewa Antosiak i Magdalena E. Sala P.S. Kolejny "Organic" pojawi się dopiero w lutym, ale z niespodzianką. Zachęcamy do prenumeraty magazynu - czekają ekologiczne nagrody!
„Organic‖ nr 3/2010, listopad-styczeń. Redaktor naczelna Magdalena E. Sala, redaktor prowadząca Ewa Antosiak, adres redakcji: Skierniewice, ul. Jana III Sobieskiego 41/45 lok. 66, wydawca: Liberate Media Magdalena Sala, kontakt: redakcja@organicmagazine.pl, tel. 793 928 027. Redakcja nie zwraca zamówionych materiałów oraz zastrzega sobie prawo do ich skracania. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam. Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. „Organic‖ 3/2010 jest przeznaczony do płatnej, elektronicznej sprzedaży. Sprzedaż „Organic‖ oraz czerpanie z niego innych korzyści majątkowych bez zgody wydawcy jest surowo zabronione. Ilustracja na okładce: autor Leszek Kostuj, www.kostuj.com 3
SPIS TREŚCI
SPOŁECZEŃSTWO 8-32 ŚWIAT I LUDZIE 8-13 Rzeczpospolita zwierząt 14-15 Jeszcze żywy karp - wciąż żywa historia 16-20 Buszujący w śmieciach 21-24 Nakręceni na kupowanie 25-27 Igłą i zyskiem 28-30 Wrocław na zielono 31-34 WYDARZENIA 35 ZAPROSZENIA Fot. TheGiantVermin
36-37 POD LUPĄ 36 Simply Organic 37 Ekologiczna pralnia chemiczna
Polska droga przejścia z komunizmu do kapitalizmu spowodowała chęć „nażarcia się”, a to z kolei powoduje, że z zakupów robimy zapasy, których wcale nie potrzebujemy, lecz w końcu wyrzucamy do śmieci.
RODZINA 38-59 W ZGODZIE Z NATURĄ 38-42 Blisko, bliżej, Rodzicielstwo Bliskości 43-44 Rodzicielstwo Bliskości - dla wszystkich? 45-48 Wolność, czyli o chuście do karmienia dziecka 49-55 Nośmy z głową! 56-59 Joga w połogu 60-68 MĄDRE DZIECI 60-62 Mały, odpowiedzialny konsument 63-68 Migusie 69-71 KONKURS 72-73 DOBRA KSIĄŻKA 72-73 Noś swoje dziecko
Fot. ecobaby.pl W Polsce w długich chustach wiązanych nosi się dzieci od około 3 lat. Chociaż noszenie przyszło do nas stosunkowo późno, to rozwój tej idei postępuje niezwykle szybko. Warto podążać nie tylko za modą, ale również zdrowym rozsądkiem.
4
Szukaj nas na www.organicmagazine.pl
STYL ŻYCIA 74-87 NATRUALNY DOM - DOMOWE INSPIRACJE 74-77 Domowy fast food 78 - 80 Gliniane ściany 81-87 Jasny gwint - czas na LED! 88-103 KUCHNIA 88-89 Na językach - Cukier krzepi 91-95 Na językach - Schrup sobie rzeźbę 96-98 Wiesz, co jesz - Slow food - wrzuć na luz 99-103 Na językach - Wegański raj 104-111 URODA/ZDROWIE 104-105 Naturalne samoopalacze 106-109 Odżywki do włosów 110-111 Medycyna naturalna - Sezonowe zaburzenia afektywne 112-113 PODAJ ŁAPĘ 112-113 Koci terapeuta
For. Materiały prasowe
Opinie na temat zimnego światła LED należy włożyć pomiędzy bajki, a najlepiej zweryfikować je dzięki projektowi „Dom bez żarówki”.
114-119 KUL(NA)TURA 114-119 Leśny 120-121 CZY WIESZ, ŻE 122 TECHNE 123-142 WOKÓŁ MODY 123-131 Ekologiczna szafa codzienna 132-135 Multicertyfikacja 136-142 Slogan - przełamując eko stereotypy 143-145, oraz 90 OGŁOSZENIA WŁASNE
Fot. Organic Ekologiczna odzież to nie tylko recyklingowe szaleństwo, uprawianie sztuki dla sztuki, ale również ubrania, które są wygodne, funkcjonalne oraz naturalne.
5
PISZĄ DLA NAS
Piszą dla nas: Piotrek Jaworski Po blisko 16 latach zrezygnował z pracy dla korporacji na rzecz promowania idei antykonsumpcjonizmu, weganizmu, zrównoważonego rozwoju i zdrowego stylu życia. Jest wytwórcą tempehu, prowadzi sklep i stronę internetową www.TempehService.Com Monika Dąbkiewicz Studentka kosmetologii. Prywatnie ekologiczny maniak i koneserka naturalnych kosmetyków. Zainteresowana ayurwedą i kulturą Chin.
Anna Nogajska Prywatnie mama 2 dzieci. Zawodowo Trener Szkoły Noszenia ClauWi® oraz osoba propagująca ideę ekologicznego rodzicielstwa. Prowadzi portale: www.ekobaby.pl oraz www.clauwi.pl.
Urszula Szczepaniak Jogą zajmuję się od siedmiu lat współtworząc szkołę "Powitanie Słońca". Oprócz prowadzenia zajęć staram się propagować jogę i zdrowy styl życia włączając się w takie akcje jak "Joga na trawie", czy "Światowy dzień jogi". Przede wszystkim jednak wplatam praktykę we własne życie, a ponieważ jestem szczęśliwą małżonką i mamą, to mam do tego wiele okazji. www.powitanieslonca.pl
Agnieszka Zatorska-Jakubowska Z zawodu germanistka, zafascynowana zieloną stroną miejskiego życia. Od 2009 roku redaktor naczelna i założycielka portalu www.ecowawa.pl. Prywatnie eko -mama małego Bruna, miłośniczka naturalnego stylu życia, kuchni wegetariańskiej, dobrego kina i dużych miast.
6
PISZĄ DLA NAS
Paweł Grzybowski Związany z ruchem anty militarnym i Frontem Wyzwolenia Zwierząt. W zespole Klubu Gaja od 1996 r. Koordynator kampanii i projektów typu watchdog. Jego pasją są jaskinie i spacery wzdłuż rzek i potoków górskich. W rzeczywistości jest niestrudzonym orędownikiem przestrzegania praw zwierząt, drobiazgowym adwersarzem w dociekaniu racji w relacjach obywatelurząd, i mimo słusznego wzrostu, szczególnie bliskie są mu płazy.
Jolanta Migdał: Czarująca brunetka, w Klubie Gaja m.in. w roli "Zaklinacza koni". To ona koordynuje wszystkie działania związane z wykupem, opieką i adopcją koni. Z wykształcenia pedagog i socjoterapeutka, energię życiową czerpie z pracy woluntarystycznej, kontaktu z nie-okiełznaną przyrodą i okiełznaną przez siebie rodziną. Katarzyna Gołuńska
Kinga Cherek Właścicielka firmy Infano, propagującej różne aspekty ekologicznego rodzicielstwa: chusty do noszenia dzieci i niemowląt (www.chusta.pl) oraz pieluszki wielorazowe i inne artykuły wspomagające wychowanie do życia bez pieluch (www.tetro.pl). Twórca internetowej Szkoły Chustonoszenia (www.szkolachustonoszenia.pl). Autorka kilku poradników. Prywatnie pełnoetatowa mama trójki dzieci, noszonych w chustach i wychowywanych bezpieluchowo.
Magdalena Sendor Właścicielka www.ekodzieciak.pl. Organizuje i prowadzi warsztaty dla rodziców na temat Pozytywnego Rodzicielstwa, chustonoszenia, masażu Shantala.
7
SPOŁECZEŃSTWO ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
TEMAT Z OKŁADKI
Rzeczpospolita zwierząt
fot. Flickr.com/Denzil 8
SPOŁECZEŃSTWO ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
W polskim społeczeństwie wytapianie psiego tłuszczu jest niemoralne, ale świńskiego – już nie. Katarzyna Biernacka, prezeska Stowarzyszenia Empatia, opowiada o globalnej schizofrenii moralnej oraz tłumaczy dlaczego wegetarianizm wspiera eksploatację zwierząt.
Magdalena E. Sala: Odnoszę wrażenie, że Empatia działa dość radykalne, jak na polskie warunki. Dosadność języka, nie przebieranie w argumentach oraz bezkompromisowość mogą wzbudzać w osobie jedzącej mięso poczucie winy, a nawet odrazę. Czy to jest dobry sposób, aby zachęcić ludzi do weganizmu oraz zainteresować ich prawami zwierząt? Katarzyna Biernacka, prezeska Stowarzyszeenia Empatia: Trudno mi zgodzić się z taką diagnozą naszej działalności, bo raczej staramy się nie operować tak drastycznymi środkami wyrazu, choć owszem, można to dostrzec na przykład w naszym plakacie antyfutrzarskim „Oto reszta pani futra‖. Nasz radykalizm przejawia się raczej w braku obaw przed dyskusją, którą prowadzimy nie tylko w gronie obywateli, którzy postrzegają prawa zwierząt najczęściej najczęściej poprzez psa i kota, ale również wśród nas, aktywistów, oraz innych organizacji prozwierzęcych. To po to między innymi założyliśmy nasze forum internetowe, aby również osoby, które mają odmienne zdanie, a wyrażające się w kulturalny sposób, mogły się wypowiedzieć. Od zawsze staraliśmy się używać racjonalnych, starannie dobranych argumentów, od dwóch lat w sposób bezpośredni propagujemy wyłącznie weganizm. Mówimy co konkonkretnie stoi za eksploatacją zwierząt, przemysłem futrzarskim, mleczarskim czy rybnym.
9
Ale przecież sam weganizm jest w Polsce postrzegany jako radykalna postawa wobec praw zwierząt. Jeśli już jest mowa o poszanowaniu praw zwierząt, to najczęściej zalecany jest wegetarianizm. A wy idziecie o krok dalej. Nie uznajecie półśrodków? Radykalne jest to, co się dzieje ze zwierzętami, jeśli chodzi o ich eksploatację. Moim zdaniem weganizm nie jest radykalną odpowiedzią, a właściwą. Z pewnością jest czymś nowym i może wzbudzać różne reakcje, ale jeśli nie zacznie się o nim mówić, zawsze będzie czymś egzotycznym. Nie jest ważne to, jak czyste jest moje sumienie, ale jak moja postawa przekłada się na stan faktyczny. Jeśli mówimy o wegetarianizmie, to w potocznym rozumieniu mamy na myśli głównie dietę roślinno-nabiałowojajeczną, która niestety korzysta wciąż z eksploatacji zwierząt, ich cierpienia i masowego zabijania. Tam, gdzie jest hodowla zwierząt i ptaków dla mleka i jajek, są i produkty uboczne w postaci masowo i systematycznie zabijanych kugutków czy cieląt płci męskiej, zaś krowy „mleczne‖ i kury „nioski‖, kiedy ich wydajność stanie się zbyt niska, są sprzedawane do rzeźni. Jest jeszcze hodowla typu „eko‖, która się różni tylko poziomem intensywności tego procesu. W hodowli „eko‖ zwierzęta może i będą dłużej żyły w nieco lepszych warunkach, ale i tak w ostatecznym rozrachunki będą zarzynane.
ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
I tutaj wchodzimy w temat ekologicznych wędlin. Czy istnienie takiego produktu ma moralne uzasadnienie? Nawet jeśli zwierzę żyje w lepszych warunkach, jest tylko narzędziem do zaspokajania ludzkiego celu. Dla porównania podam pani teoretyczny przykład psa na łańcuchu. Załóżmy, że ma długi łańcuch, ocieploną budę, miskę z jedzeniem i wodą, ale służy swoim gospodarzom jako żywy alarm, czyli jest żyżywym narzędziem żyjącym w przyzwoitych warunkach, tak jak krowa w hodowli „eko‖. Jeśli pies stanie się mniej czujny, zestarzeje się i przestanie pełnić swoją funkcję, zostaje zabity i zastąpiony młodszym zwierzęciem. Jeśli ktoś jest w stanie zaakceptować taki rozwój sytuacji w przypadku psa, to rozumiem, że akceptuje również hodowlę ‖eko‖. A że tak nie jest, bo większość nie zgodziłaby się na takie traktowanie psa, to nie rozumiem, dlaczego ktoś ma stosować inną miarę wobec innych zwierząt. W jednym z pani wykładów porusza pani temat schizofrenii moralnej, czyli dzielenia przez człowieka zwierząt na te do kochania i te do zabijania. Jakie są jej źródła? Z jednej strony człowiek akceptuje tłuszcz świński, a z drugiej odrzuca psi smalec. Schizofrenia moralna jest pojęciem stworzonym przez Garego Francione, amerykańskiego teoretyka praw zwierząt. Jej źródeł można szukać przede wszystkim w udomowianiu zwierząt oraz pośrednio w antropocentrycznych religiach monoteistycznych, w których jest mowa o przyzwoleniu i prawie człowieka do wywykorzystywania zwierząt. Pewne zwierzęta zaczęły pełnić funkcję towarzyszy człowieka i to one są obecnie w najlepszej pozycji, w przeciwieństwie do tych, które się zabija i zjada. Jeśli ktoś chce w ten sposób funkcjonować, to musi się emocjonalnie odciąć od eksploatowanych zwierząt. W mieście jest to łatwiejsze, bo nie musimy oglądać rzeźni, aby kupować równo pokrojone plasterki wędliny, ser czy estetycznie zapakowane jajka.
10
Ścinki z życia świnki Ilustracja: Maria Turek www.mariaapoleika.carbonmade.com
ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
Mam wrażenie, że części ludzi ten temat w ogóle nie interesuje, ale są również i tacy, którzy widząc kotlet na talerzu, są świadomi istnienia hodowli czy rzeźni. Jednak dla większości z nich koszt głębszego spojrzenia na kawałek mięsa będący kiedyś częścią czyjegoś ciała jest zbyt duży i kłopotliwy, aby można było zmienić sposób odżywiania czy odmówić zjedzenia kotleta u rodziny. Wiele osób zdaje sobie sprawę, że może żyć bez jedzenia mięsa, nie umrą, nie rozchorują się, ale nie chcą w ten temat głębiej wnikać. Natomiast jeśli chodzi o jedzenie nabiału czy jajek, to rzecz rozbija się bardzo często o niewiedzę, jak powszechne przeświadczenie o tym, że krowa zawsze daje mleko, tak jak chmura daje deszcz. A jest to przecież ssak z laktacją, która pojawiła się w wyniku ciąży i porodu. Podstawowym problemem zwierząt jest ich obecny status jako własność człowieka. W takiej sytuacji najbardziej trywialne zachcianki człowieka są dla niego priorytetem, tak jak cyrk z udziałem zwierząt czy futro. Takie rzeczy są dozwolone w ramach ustawy o ochronie zwierząt, w której znajdziemy rozdziały dzielące zwierzęta według funkcji przydzielanych im przez człowieka. Mamy tam zwierzęta domowe, zwierzęta dziko żyjące, gospodarskie, czy przeznaczone do celów rozrywkowych. Czyli sama ustawa o ochronie zwierząt krzywdzi zwierzęta, przypisują im odgórnie role, jakie mają pełnić wobec ludzi.
Wiele osób przechodzi na wegetarianizm ze względów etycznych, natomiast staje się całkowicie odpornych na argumenty związane z innymi produktami pochodzenia zwierzęcego, na zasadzie: „Dajcie mi już święty spokój, przecież już zrobiłem swoje, jeśli chodzi o ukłon w stronę zwierząt.”
11
To nie jest ustawa o ochronie zwierząt, bo pies może być zwierzęciem domowym, ale również laboratoryjnym i wtedy nie ma takich samych praw, jak domowy. Podobnie jak królik, który może być domowy, ale też hodowany na mięso, i wtedy jest zwierzęciem gospodarskim, a może być również laboratoryjny. Są zwierzęta zawsze klasyfikowane jako gospodarskie, np. świnie czy krowy. W każdym razie to człowiek zawsze ustala do jakich celów chce wykorzystać dane zwierzę.
ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
fot. Flickr.com/David Blaine
Ustawa precyzuje jedynie jakie regulacje dotyczą danego zwierzęcia w zależności od pełnionej przez niego roli. Czy polskie społeczeństwo jest w ogóle gotowe na dyskusję na temat weganizmu? Czy nie jest to raczej walka z wiatrakami? Wegetarianizm również nie był wcześniej szerzej znany, szczególnie że po okresie komunizmu szynka była synonimem dobrobytu, dobrego życia, produktem świątecznym. Mówienie o wegetarianizmie było więc przełomem. Obecnie coraz więcej mówi się na świecie o prawach zwierząt i weganizmie – trzeba więc próbować. Warto podkreślić, że nie stawiamy człowieka przed koniecznością dokonania z dnia na dzień wyboru: weganizm albo nic. Podchodzimy do każdego człowieka z szacunkiem, nie wkładamy mu go gardła nowych idei, nie przetrzepujemy mu lodówki. Chcemy, aby tylko wysłuchał naszych konkretnych argumenntów i się nad nimi zastanowił.
12
Jeśli ktoś uzna nasze argumenty, może stopniowo wprowadzać weganizm do swojego życia. Pierwszym krokiem jest najczęściej odrzucenie mięsa. Mięso, czyli zwłoki, ma tak bezpośredni związek z eksploatacją czy zabijaniem, że jego odrzucenie nie wymaga głębszego zastanowienia. Podejmowanie kolejnych kroków w kierunku weganizmu może mieć inny przebieg niż w przypadku wegetarianizmu. Kiedyś wcześniej na pierwszym planie w naszych działaniach umieszczaliśmy mięso, ale zauważyliśmy, że pozostałe kwestie schodziły na dalszy plan. Wiele osób przechodzi na wegetarianizm ze względów etycznych, natomiast staje się całkowicie odpornych na argumenty związane z innymi produktami pochodzenia zwierzęcego, na zasadzie: „Dajcie mi już święty spokój, przecież już zrobiłem swoje, jeśli chodzi o ukłon w stronę zwierząt.‖. Chcemy podejść do tego tematu całościowo, co nie oznacza konieczności przyjęcia wszystkich argumentów na raz.
ŚWIAT I LUDZIE - Rzeczpospolita zwierząt
Na weganizm można przecież przechodzić stopniowo zwiększając ilość roślinnych produktów i dań w diecie, a nie przejść w ciągu jednego dnia. Czy Empatia angażuje się w działania, które wymagają współpracy z rządem? Znakomita większość działań na poziomie ustaw jest związana nie ze znaczącą zmianą, ale niewielką regulacją eksploatacji zwierząt, dlatego zwykle nie bierzemy w tym udziału. Przykładem takiej regulacji jest sprawa klatek dla kur niosek. Od 2012 roku klatki o powierzchni 550 cm2 zwiększą się do 750 cm2. Czyli po wprowadzeniu zmiany, na jedną kurę, zamiast powierzchni nieco mniejszej niż kartka formatu A4, przypadać będzie nieco więcej niż powierzchnia takiej kartki. I to jest efekt działań, które zajęły ponad 25 lat. Jeśli w takich działaniach biorą udział organizacje prozwierzęce, to dokleja się do tego cały szafarz słownictwa, takie jak „ochrona‖ czy „humanitaryzm‖ i ogłasza się to zwycięstwem, podczas gdy tak nie jest. Proszę sobie wyobrazić, że wstawia pani kota do takiej klatki, którego wielkość jest porównywalna do wielkości kury, na rok, bez wypuszczania na zewnątrz. Co to w ogóle jest? To jest tortura. Inny typ regulacji jest związany z pojęciem „eko‖, gdzie w niektórych przypadkach tryb życia zwierząt staje się znośny, ale nie zawsze. W stosownym rozporządzeniu jest napisane, że co prawda nioski mają mieć dostęp do wybiegu, ale w praktyce z kurnika, w którym znajduje się 1000 kur, do wybiegu, którego wymiarów dokładnie nie określono, mogą prowadzić otwory o sumarycznej szerokości zaledwie 2 metrów! Parę kur dopcha się więc do wybiegu, a co z resztą? Tymczasem w sklepie kupujemy jajka z wolnego wybiegu, z ładnym opakowaniem z kurkami na trawce. Hodowca zrobi minimum, a marketing zrobi swoje. Podobna sytuacja wygląda z jajkami, które są nazwane „od szczęśliwych kur‖. A przecież te szczęśliwe kury, o ile są rzeczywiście szczęśliwe, kiedy stają się mało „nieśne‖, lądują w rzeźni. Nikt, kto ma kota czy psa, nie oddały go do rzeźni, jeśli byłby chory, i poddałby go takiej „obróbce‖, jakiej poddawane są tam inne zwierzęta. Znowu mamy problem podwójnej miary.
13
Jestem w stanie zrozumieć, że inne organizacje prozwierzęce walczą o takie regulacje, ale niech nazwą te rzeczy po imieniu. To jest po prostu regulacja eksploatacji. Gdyby mogła sobie pani wyobrazić świat, o który stara się Empatia, jaki on miałby kształt? Byłby to świat, w którym o hodowli zwierząt mówi się w takim kontekście, jak dzisiaj o niewolnictwie ludzi. Fragment Rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 15 lutego 2010 w sprawie wymagań i sposobu postępowania przy utrzymywaniu gatunków zwierząt gospodarskich, dla których normy ochrony zostały określone w przepisach Unii Europejskiej (Dz.U. nr 56, poz. 344): 6. W przypadku gdy kury nioski mają zapewniony dostęp do otwartych wybiegów, kurnik dla kur niosek wyposaża się w kilka otworów wyjściowych, które rozmieszcza się równomiernie na całej długości kurnika. 7. Wymiary otworu, o którym mowa w ust. 6, powinny wynosić: 1) wysokość — conajmniej 0,35 m; 2) szerokość — conajmniej 0,4 m, przy czym całkowita szerokość otworów w przeliczeniu na 1000 kur niosek powinna wynosić co najmniej 2 m. § 33. W celu przeciwdziałania wydziobywaniu piór i kanibalizmowi u kur niosek lekarz weterynarii, technik weterynarii lub pod ich nadzorem osoba obsługująca te ptaki może przycinać im, przed ukończeniem 10. dnia życia, dzioby.
ŚWIAT I LUDZIE - Jeszcze żywy karp - wciąż żywa historia
Jeszcze żywy karp – wciąż żywa historia Śliska skóra, szklane oczy. Bezdźwięczny, podwodny świat ryb dla nas jest bardzo odległy, ale w okresie Bożego Narodzenia zderza się ze światem ludzi – brutalnie.
Komentarz „Organic”: choć nasz magazyn jest wegetariański, z naciskiem na weganizm, nie chcemy stronić od poruszania zagadnień związanych ze zwierzętami, ktore dotyczą większości naszej populacji.
Haczyk. fot. Tomasz Melnarowicz, www.kolumb.digart.pl Karp, związany z polską wigilią, coraz rzadziej gości na naszych stołach – zastępujemy go innymi rybami. Mimo to w przedświątecznym handlu ta ryba zajmuje wciąż najważniejsze miejsce. Z danych Rybackiego Zakładu Doświadczalnego w Żabieńcu (jednostka Instytutu Rybactwa Śródlądowego) wynika, że spada „masa karpia sprzedanego‖. W 2000 r. było to prawie 20 tys. ton, ale już 2008 r. niewiele ponad 16 tys., a w 2007 – niecałe 14 tys. ton. Nie zmienia to faktu, że w grudniu to karp króluje w polskich sklepach i na ulicach. Stoiska z żywą rybą są wszędzie i budzą refleksje...
14
Ryby odławiane ze stawów przywożone są do miast i wystawiane na pokaz dla kupujących. Jeszcze kilka lat temu gęsto stłoczone w pojemnikach z niekoniecznie czystą wodą, zabijane na życzenie, czasem niewprawną ręką, na oczach ludzi, także tych najmłodszych. Drugi wariant kresu karpiowego życia: zakup ryby do foliowego worka i transport do domowej wanny, jeśli w ogóle ryba przeżyje. Potem zabijanie jej domowymi metodami. Są tacy, którzy jako dorośli ludzie wspominają te wyczyny rodziców do dziś. Jednych to śmieszy, drugich przeraża. Jacek Bożek ponad 30 lat temu właśnie takiego chwilowo udomowionego karpia wypuścił na wolność.
ŚWIAT I LUDZIE - Jeszcze żywy karp - wciąż żywa historia
Kierowany wówczas dobrymi intencjami i odruchem serca raczej, a nie wiedzą, dziś już by tak nie zrobił. Wcześniej hodowany i odłowiony karp, w pierwszym lepszym jeziorze, wpuszczony do niego zimą, zginie. Kilkanaście lat po ewakuacji karpia z wanny, w 1988 r. Jacek założył Klub Gaja. Organizacja przyjęła statut: systemowa ochrona zwierząt stała się priorytetem. W 1997 r. polski sejm uchwalił na wniosek Klubu Gaja oraz innych organizacji społecznych Ustawę o ochronie zwierząt. Do tej pory jedynymi zapisami prawnymi w tym zakresie, na które powoływano się w Polsce, były rozporządzenia jeszcze z okresu międzywojennego. W ustawie znalazły się fundamentalne zapisy, które jasno określiły jakie czynności podejmowane względem zwierząt są przejawem braku humanitaryzmu i za jakie grozi kara nie tylko grzywny, ale także pozbawienia wolności. Funkcjonowanie ustawy to jednak długi proces formowania się nowych postaw społecznych, a zwłaszcza wśród tych ludzi, którzy zajmują stanowiska w urzędach stworzonych do kontrolowania i egzekwowania prawa, oraz wymierzania sprawiedliwości, jeśli prawo jest łamane. Ochrona środowiska i dobrostan zwierząt nie należą w Polsce do spraw oczywistych, spychane na margines niejednokrotnie spotykają się z sądowym orzeczeniem, które przyjmuje, że opisany czyn ma małą szkodliwość społeczną. Co w takiej sytuacji może zrobić organizacja społeczna? Wpływać na zmianę postaw obywateli poprzez publikowanie informacji oraz wzbudzanie emocji. Kampania Klubu Gaja „Jeszcze żywy KARP‖ rozpoczęła się w 1998 r. To najkrótsza, a jednocześnie najbardziej intensywna akcja stowarzyszenia w ciągu roku. Dwa przedświąteczne tygodnie: szał zakupów, wzrastający pośpiech i stres, gdzieś w tle euforia Bożego Narodzenia i Sylwestra. W tym wszystkim stoiska z żywym karpiem.
Kilkunastoletnie nawoływania o humanitarne traktowanie ryb, o zwykłą ludzką dezaprobatę dla ich krwawych rzezi, zaczęły przynosić efekty. Uliczne stoiska rybne sprzed 10 lat były bez porównania inne niż te, z którymi mamy do czynienia dzisiaj. Oczywiście to także przejaw zasad wolnego rynku, walki o zadowolonego klienta, etc. Ale to właśnie dobrze poinformowany, uwrażliwiony na problem klient, przedsiębiorca, hodowca sprawił, że zmiana nastąpiła. Jest ona zauważalna, choć nie wszędzie. Przez ostatnie trzy lata Klub Gaja zabiegał o nowelizację Ustawy o ochronie zwierząt, ponieważ jej zapisy nie uwzględniały, że ryby to kręgowce, a właśnie kręgowce ustawa obejmuje ochroną. Długa wymiana korespondencji, poparta konsultacjami i opiniami specjalistów w końcu sprawiła, że Ministerstwo Rolnictwa skierowało do sejmu projekt nowelizacji ustawy, a ten przyjął poprawkę i ryby zostały w niej uwzględnione. Oznacza to, że żaden z organów kontrolujących wykonywanie prawa nie może odmówić podjęcia interwencji w sprawie niehumanitarnego traktowania ryb. Pakowanie ich żywych do worków bez wody, bez dopływu powietrza; przetrzymywanie zbyt dużej ilości ryb w zbyt małym basenie, trzymanie ryb w brudnej, niedotlenionej wodzie, o zbyt wysokiej temperaturze; niehumanitarne zabijanie przez nieprzeszkolonych sprzedawców – te i inne przypadki mogą być zgłaszane na policję, do straży miejskiej, a także inspekcji: handlowej czy weterynaryjnej, oraz w pierwszej kolejności do właściciela sklepu, bazaru czy terenu, gdzie niewłaściwy handel rybami się odbywa. Ryby odczuwają ból. Ich skóra jest wrażliwsza niż ludzkie oko. Odczuwają strach i stres, czego dowodzą badania naukowe. W tym roku, tak jak w poprzednim, Klub Gaja apeluje o... karpia z lodu. Pytajmy w sklepach o tak przygotowaną rybę, jeśli nie chcemy zrezygnować z jej mięsa. Paweł Grzybowski, Klub Gaja
15
ŚWIAT I LUDZIE - Buszujący w śmieciach
Buszujący w śmieciach
fot. Flickr.com/Antonio
„Bez pracy nie ma kołaczy” - to znane przysłowie od lat podważają zwolennicy friganizmu
16
ŚWIAT I LUDZIE - Buszujący w śmieciach
W duchu sprzeciwu
F
irmy, by realizować zyski ze sprzedaży, każdego dnia poszerzają ofertę rynkową. Ale żeby nowe dobra znajdowały nabywców, nieustanie nadawane są komunikaty mediowe, które mają podsycać popyt i wyścig aspiracji materialnych, naszą chęć posiadania i kupowania wciąż lepszych, nowszych, modniejszych przedmiotów i usług. Powstaje w ten sposób presja zarabiania na nowe dobra, presja intensywnej pracy, by na nie sobie pozwolić. Efektem tej pracy są kolejne dobra i usługi oczekujące na swoich nabywców. Losy firm oraz zamożność państwa zależą od zysków z wytwarzania i konsumowania, dlatego materializm i konsumpcjonizm są tak silnie i bezkrytycznie promowane. Programowo rozwijany po drugiej wojnie światowej, przynoszący pozytywne skutki gospodarcze i społeczne w latach 60., 70. i 80. XX wieku, obecnie dla krajów rozwiniętych staje się balastem. Pozbawiony kontroli w imię liberalizmu i demokracji nadal przynosi krociowe zyski, jednak jest też źródłem coraz poważniejszych problemów ekologicznych, ekonomicznych czy socjalnych. Wiele oddolnych ruchów społecznych kontestuje taki stan rzeczy, w tym między innymi freeganizm. Frigańska działalność W krajach uprzemysłowionych 30% dóbr to niesprzedawalna nadwyżka, która mogła by trafiać do ludzi zupełnie za darmo. Jej niszczenie czy ukrywanie firmy i sklepy uzasadniają dbaniem o higienę czy bezpieczeństwo, ale tak naprawdę robią z pobudek ekonomicznych, by nie psuć rynku. Łatwo bowiem policzyć, że jeden oddany darmo bochenek niesprzedanego chleba to starta zysku z 2 bochenków.
17
Z drugiej jednak strony, wycofywanie z rynku i utylizacja nadwyżek bywa na tyle kosztowna, że wytwórcy decydują się, bardziej lub mniej oficjalnie, wystawiać niechciane twory „za drzwi‖. Friganie zajmują się wyszukiwaniem, odzyskiwaniem i przywracaniem do użytku takich nadwyżek. Robią to, by żyć taniej, pomagać innym i zmniejszać presję ekonomiczną. Robią to też z przekory, jako swoisty manifest ukazujący oblicze konsumpcjonizmu, idei, która dbanie o ludzi i zaspokajanie ich potrzeb, a jedynie o to, by wytwarzali i konsumowali. Friganie chcą minimalizować swój udział w ekomonii opartej na maksymalizacji konsumpcji i zysku. Ograniczają swoje materialne aspiracje i szukają alternatywnych sposobów ich zaspokajania. Idea nurkowania Nurek, lump, śmieciarz to powszechne skojarzenie wielu osób, które słyszą pierwszy raz o friganizmie. Osoba zmuszona szukać jedzenia i sprzętów w śmietniku stoi na najniższym szczeblu drabiny społecznej. Często wyszydzana czy prześladowana budzi negatywne emocje, jest symbolem społecznego odrzucenia, swoistym straszakiem na ociągających się ze swoją codzienną pracą. Menel, lump kloszard są aspiracyjnie tak daleko od wzorcowego obywatela, ambitnego, zamożnego, zapracowanego, ale przecież szczęśliwego, jak śmietnik jest daleko od luksusowej drogerii. Stereotyp biedy jako porażki i zagrożenia jest tak silnie utrwalony, że nawet osoby o nowoczesnych, otwartych poglądach, reagują odrazą na myśl o zabraniu czegoś ze śmietnika, choćby o włożeniu ręki do własnego kubła pod zlewem do którego zbyt pochopnie wrzucili zwiędły pęczek jeszcze całkiem dobrej włoszczyzny. Friganie tymczasem z przetrząsania śmietników uczynili nie tylko sposób na zaspakajanie codziennych potrzeb bytowych, ale także swoistą formę wypowiedzi.
ŚWIAT I LUDZIE - Buszujący w śmieciach
Formą odzysku w komunikacji jest też odzyskiwanie czy lepsze wykorzystywanie miejsc Na zachodzie Europy, ale coraz częściej też marnotrawionych w transporcie indywiduali u nas, do czarnych plastikowych toreb, wysnym, czyli idea autostopu czy carpoolingu. tawianych w pobliżu mar ketów, Podobne marnotrawstwo, jak trafiają hałdy zupełnie jeszcze Friganie z założenia nie powierzani dróg dla samochodów świeżego pieczywa, w tym piewiozących tylko jedną osobę, dotykupują niczego, co czywa paczkowanego i wyro- przy odrobinie wiedzy czy powierzchni mieszkalnej, dlabów cukierniczych, worki owotego friganie starają się zagospoi doświadczenia ców i warzyw, kilogramy wędlin darowywać pustostany, remontumożna po prostu i pieczonych kurczaków. Z tak jąc je własnymi siłami i prowadząc znaleźć. zwanego odzysku można także w nich działalność publiczną i kulzdobyć meble, drobniejszy sprzęt domowy, turalną, oraz mieszkając (squatting). urządzenia elektroniczne, odzież nawet kompuWynajmują też mieszkania wspólnie, dzieląc tery i instrumenty muzyczne. się kosztami lub zajmując tanie pokoje „przy rodzinie‖. Są również zwolennikami zakładania Friganie z założenia nie kupują niczego, co ekologicznych gospodarstw produkujących przy odrobinie wiedzy i doświadczenia można zdrową żywność, zagospodarowywania miejpo prostu znaleźć. Z tych samych źródeł po– skich nieużytków i terenów zielonych pod chodzić mogą książki, gazety i płyty, obrazy kwietniki. i ozdoby, odzież czy rowery. Rowery mają z resztą symboliczne znaczenie, jako alternaOtwierają sklepy, gdzie za towary nie płaci się tywa dla samochodów. Friganie promują jazpieniędzmi, a przynosi się do nich niepotrzebne dę na rowerze. Naprawiają i restaurują wyrzurzeczy i zostawia, zabierając w zamian inne cone jednoślady oraz starają się nauczyć tego (słynna już akcja „Uwolnij Łacha‖), oraz Free innych ludzi, prowadząc darmowe warsztaty Shopy organizowane przy okazji koncertów czy kursy (Warszawska Cykloza Kolektyw muzycznych. czy Warsztaty Rowerowe na Elbie). Śmietnik to tylko symbol
fot. Flickr.com/IntangibleArts
W życiu, tak jak w przyrodzie. Jest obieg energii, jest obieg materii. 18
ŚWIAT I LUDZIE - Buszujący w śmieciach
fot. Flickr.com/daisybush
Wyrzucone. Znalezione. Zjedzone. Winogrona.
Friganie starą się również nie zatrudniać w systemie korporacyjnym i możliwie mało pracować zarobkowo. Nie znaczy to, że uchylają się od pracy. Przeciwnie, stanowią źródło kadry dla wolontariatu i zaplecze dla wszelkich środowiskowych akcji społecznych. Odbywające się cyklicznie w wielu miastach polski społeczne dożywianie bezdomnych i głodnych „Food Not Bombs‖ organizowane jest w głównej mierze dzięki pokarmom uzyskanym frigańskimi metodami. Działają też bezinteresowsownie na rzecz krzewienia idei swojego ruchu, organizując strony internetowe, blogi i kursy aktywnego friganizmu. Friganizm z wersji soft Zasada 3R ma związek z friganizmem, jej efekktem jest redukcja nadmiernego konsumowania, a więc i nadmiernej produkcji, czyli zmiejszenie obciążeń dla środowiska naturalnego. Jest więc sposobem oszczędzania nie tylko przyrody i jej zasobów, ale też pieniędzy stosowana konsekwentnie, podobnie jak friganizm, może zmniejszać presję ekonomiczną w której żyjemy. 19
Dużą zaletą 3R jest możliwość jej stosowania absolutnie przez każdego i w dowolnej skali – w każdej, nawet tej okazjonalnej czy symbolicznej, przynosi pozytywne skutki. Ze względu na przystępność może generować zmiany większe niż frigianizm sensu stricto. 1R, czyli zmniejszanie (reduce) – życie według zasady „mniej znaczy więcej‖. PierwszeR zachęca do zmniejszania spożycia w maksymalnym znaczeniu tego słowa. Mniej jedzenia i mniej kupowania jedzenia, mniej odzieży, mniejszy zamiast większy telewizor, mniejszy zamiast większy samochód; prysznic zamiast wanny, wakacje w Łebie, a nie na Krecie, jedna, a nie sześć kart kredytowych, jedna, a nie sześć żarówek w pokoju, zakręcanie kaloryfera gdy w zimie wietrzymy pokój.... wyliczać można by długo. 15-20% redukcja spożycia jest dla naszej codziennej rutyny niemal niezauważalna, ale wyraźnie będzie ją widać w portfelu. Wprowadzona na skalę masową jest już ogromną ulgą dla środowiska.
ŚWIAT I LUDZIE - Buszujący w śmieciach
2R to ponowne wykorzystanie (reuse). W ramach drugiego R twórcy zasady namawiają nas do dłuższego i ponownego używania wszystkiego, co może mieć jeszcze swoje praktyczne zastosowanie. Rzadsze kierowanie się modą i reklamą, a częstsze zdrowym rozsądkiem. Free Shopy, wyprzedaże garażowe i pchle pchle targi to od lat dobrze znane formy ucieleśnienia drugiego R. Jest nim też na przykład nie wymienienie samochodu na nowy co 3, ale co 6 lat, nie wymieniania komórki na nową, gdy tylko skończy się poprzednia umowa, tylko skorzystanie ze zniżki na połączenia. Przekazywanie nadliczbowej odzieży czy sprzętów wymienianych na nowsze w ramach akcji charytatywnych, czy choćby chodzenie z własną torbą po zakupy. Tu również przykłady można mnożyć.
Trzecie R oznacza ponowne wprowadzenie w obieg (recycle). Zadania recyklingu domowego sprowadzają się przede wszystkim do sortowania śmieci i wykorzystywaniu odpadów organicznych w kompostownikach czy kupowania napojów w opakowaniach zwrotnych. Jak widać, nie trzeba buszować nocą w kominiarce i z latarką za wysokim parkanem hipermarketowego śmietnika, aby móc wcielać w życie ideały friganizmu, pomagać sobie i planecie. Piotrek Jaworski
fot. Flickr.com/Gianni D.
Czy dzisiaj to my posiadamy rzeczy, czy rzeczy nas?
20
ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie
Nakręceni na kupowanie Można żyć bez lodówki? Można. Kupować mniej? Można. Wystarczy pomyśleć i chcieć, a z tym już trudniej. 27 listopada, w Dniu Bez Zakupów, warto przeprowadzić test niekupowania.
Z Jackiem Bożkiem z Klubu Gaja omawiamy strategię działania. Czy w dzisiejszych czasach powstrzymywanie się od zakupów może być trudne? Jacek Bożek, twórca i szef Klubu Gaja: Nie tylko jeden dzień, ale setki dni życia bez zakupów są możliwe. Bo życie związane z kulturą, sztuką, duchowością jest tak interesujące, że nie potrzebujemy do niego konsumpcji. Oczywiście oprócz tej, która zaspokaja nasze podstawowe potrzeby i nie da się jej ominąć, ponieważ tak urządzona jest cywilizacja, w której żyjemy. Codzienne używanie wody dostarczanej do mieszkań to też konsumpcja, ale trudno od niej uciec. Nikt z tego powodu nie będzie się zaszywał w puszczy, bo to byłoby dziwne, a kto z nas chce być uważany za dziwaka? Nikt. Wszystko jednak podlega rozważeniu co tak naprawdę jest nam potrzebne, a co nie. W którym momencie dajemy sobie wmówić, że czegoś potrzebujemy. Od kilkudziesięciu lat nie mam lodówki. Dlaczego?
21
Fot. Flickr.com/TheGiantVermin
Po prostu pewnego dnia zdałem sobie sprawę z tego, że robienie hurtem zakupów na tydzień i trzymanie ich w lodówce to tylko jakiś nawyk, w rzeczywistości mogę kupować tyle jedzenia, ile potrzebuję na dwa, trzy dni, a potem znowu. Dzięki temu ta żywność jest świeża, w małej ilości i nigdy się nie marnuje. Współczesna konsumpcja jest wytworem zapotrzebowania społecznego, politycznego i ekonomicznego. Trzeba napędzać produkcję. Rzeczywistość jest tak ustawiona żeby nas nakręcać na kupowanie, to nie jest tylko kwestia indywidualnych decyzji. Prosta odpowiedź na pytanie: czy można się powstrzymać od zakupów? Brzmi: tak, ale to, że zadajemy sobie w ogóle takie pytanie, jest niepokojące. Mamy Dzień bez Telefonu Komórkowego, Dzień bez Samochodu, Dzień bez Zakupów. Czy takie jednodniowe akcje mogą cokolwiek zmienić w naszym życiu na dłuższy czas?
ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie
Te dni są sposobem na edukację, głównie popNie, to śmieszne, bo mądre zakupy to jest zarzez media, bo to one informują o danej inidanie, które powinniśmy sobie stawiać za każcjatywie i wyjaśniają dlaczego powstała. dym razem gdy je robimy. Dzięki takim akcjom rozwijają się grupy świadomych konsumentów. Pojedynczy ludzie Dzień bez Zakupów nie jest kierowany dla wprowadzają zmiany w swoim życiu, potem świadomego klienta czyli na przykład takiego, robią to następni, jest ich który kupując spodnie, poPolska droga przejścia z coraz więcej, spotykają szuka informacji kto je komunizmu do kapitalizmu się z innymi, mówią szył, z jakiego materiału o swoim postępowaniu spowodowała chęć „nażarcia powstały. i to zaczyna zataczać co- się”, a to z kolei powoduje, że Szuka informacji, bo ma raz szersze kręgi, a jedświadomość, że do szycia z zakupów robimy zapasy, jednodniowa akcja takie mogą być zmuszane dzieci, których wcale nie kręgi jeszcze bardziej poa producent bawełny mógł szerza. Wszystko jednak potrzebujemy, lecz w końcu zostać oszukany tylko dlajednak zaczyna się od tego, że mieszka w maleńwyrzucamy do śmieci. chwili zastanowienia i podkiej wiosce na końcu świajęcia decyzji przez jednostkę. Żadne wielkie ruta i nikt się za nim nigdy nie wstawi... Dla ruchy społeczne jej do tego skutecznie nie naświadomego konsumenta jest wyższa poprzeczkłonią, to musi być przemyślane we własnej ka: Dzień bez Zakupów raz w miesiącu, a nie głowie i wprowadzone we własne życie. tylko raz w roku. I wiem, że uwrażliwiony człowiek jest w stanie tak działać. Nie potrzeba do tego żadnych wyrzeczeń, za to potrzeba wiaMożemy dać jakieś przykłady? domości, która nie kończy się tylko na reklaWielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Święto mie sprzedawanego produktu, ale sięga znaczDrzewa Klubu Gaja czy właśnie Dzień bez Zanie głębiej. kupów, który jest znany na całym świecie. Wszystko zaczynało się od jednego człowieka, Jak Polacy wypadają na tle innych państw a teraz to są rozpoznawalne inicjatywy i czytelpod kątem konsumpcji? Kupujemy na zaczytelne przesłania, które angażują setki tysiępas czy jesteśmy oszczędni? cy osób. Wydaje mi się, że skumulowanie tej W Niemczech, Austrii nie marnuje się tyle pracy, która tak naprawdę prowadzona jest żywności co u nas. Tam ludzie mają wyniesioprzez cały rok, w jednym dniu obchodzonym ny z domu rodzinnego i ze szkoły nawyk publicznie jest związane z potrzebą rytuału. odkładania jedzenia: nie zjadłem tego na obiad, Dzień na Rowerze, Dzień bez Samochodu – to zjem na kolację, a jeśli nie, to na śniadanie. brzmi to zabawnie, ale z tego robi się chyba jaPolska droga przejścia z komunizmu do kapikiś świecki rytuał. Ludzie to akceptują, próbutalizmu spowodowała niestety chęć „nażarcia ją przeżyć ten jeden dzień bez auta i odkrywasię”, a to z kolei powoduje, że z zakupów robiją, że tak, to jest możliwe! Można sobie poramy zapasy, których wcale nie potrzebujemy, dzić bez zakupów, bez komórki i wielu innych lecz w końcu wyrzucamy do śmieci. Przecież narzędzi, które są nam potrzebne w tej cywilito jest straszne... zacji, żeby się przemieszczać i komunikować. Ale przecież najważ- niejsze potrzeby człoDruga sprawa: w porównaniu z konsumentem wieka to jedzenie, spanie, miłość i poczucie brytyjskim Polacy są bardzo nieświadomi z ilu bezpieczeństwa. Telefon, zakupy i samochód elementów składa się wartość kupowanego tego nie załatwią. dobra. Dla nas jedynym miernikiem jest cena, Brytyjczycy, oprócz ceny, biorą jeszcze pod uwagę, na przykład: procesy produkcyjne, poCzy nie lepiej zamiast Dnia bez Zakupów chodzenie materiałów czy zasady tak zwanego zorganizować sobie Dzień Mądrych Zakusprawiedliwego handlu. pów?
22
ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie
Przez jakiś czas mieszkałeś w Australii. Z czym tam się spotkałeś? Akurat ten region, w którym byłem, jest szczególny. W Lismore działa wiele organizacji społecznych, konsumenckich, ludzie są bardzo świadomi. Są duże sklepy, w których kupuje się tylko do własnych opakowań i pojemników. Na każdy towar musisz mieć swoje naczynie, ponieważ nie jest on pakowany detalicznie. Słoik na miód, słoik na masło, itd. Inny przykład: każdy miał przy sobie kubek. Na imprezach, festiwalach, a nawet spotkaniach w klubach każdy pił ze swojego kubka, po to, żeby ograniczyć korzystanie z kubków jednorazowych. Kiedy wróciłem do Polski też zacząłem wszędzie zabierać swój kubek, ale w końcu zmęczyłem się wyjaśnianiem dlaczego tak robię i przestałem. W Australii nikt się temu nie dziwi, tam jest to normalne zachowanie.
Kupować czy nie kupować - oto jest pytanie.
23
Ale muszę też powiedzieć o Indiach, bo to niestety przykład zupełnie odwrotny. 25 lat temu, gdy byłem w Indiach, otrzymywałem herbatę w kubkach, które rano były formowane z gliny i wypalane na słońcu, a po wypiciu napoju rozbijane. To był pełny recykling. Po 25 latach w Indiach nie wypiłem ani razu z takiego naczynia. Natomiast dostawałem napoje w plastikowych kubkach, których tysiące zaśmiecają cały ten kraj.
ŚWIAT I LUDZIE - Nakręceni na kupowanie
Coraz częściej kupujemy wolny czas: idziemy do kina, na kręgle, na basen. Jak spędzać wolny czas ciekawie, nie płacąc za niego? Przecież mogę wyjść z domu i iść na spacer. Potrzebne są do tego dobre buty. Inni potrzebują quada, roweru, bungee, zimą nart. Czy to jest bardziej fascynujące niż to, że idziesz sobie, zachwycasz się lasem, swoimi myślami, kolorowymi liśćmi? Nie musimy sobie kupować wolnego czasu, tylko uwierzyliśmy, że tak trzeba. Potrzebuję wyciąg narciarski, schronisko, zniszczyć pół góry, kupić buty, narty i jeszcze wiele innych rzeczy żeby w końcu zjechać na tych nartach raz, drugi, setny. Przecież mogę w naturalnym środowisku po prostu wyjść na tą górę i zejść. Oczywiście wszyscy powiedzą, że nie ma porównania, że to nie to samo, ale to nieprawda.
Też jeździłem na nartach i przestałem. Nie muszę w ten sposób zyskiwać wolności, jak tłumaczą niektórzy narciarze. O jakiej wolności mówimy? Na czym ona ma polegać? Na uzależnieniu od tysiąca rzeczy potrzebnych do uprawiania danej aktywności, na zmęczeniu wywołanym tą skrupulatnie zorganizowaną „wolnością”? Przecież to absurd. Wyjdź z domu, masz swoje ciało, masz umysł, poczuj się dobrze sam ze sobą i idź na spacer, pobiegać. Nie namawiam do likwidacji wyciągów, ścieżek, kolejek i innych rozwiązań, które są potrzebne, ale musimy umieć rozróżniać cel od narzędzi. Można pięknie żyć, pięknie istnieć bez gadżetów. Rozmawiały: Jolanta Migdał (Klub Gaja), Magdalena E. Sala (Organic)
Jacek Bożek Twórca i szef Klubu Gaja. Był w grupie pionierów polskich pozarządowych organizacji ekologicznych. Jako jeden z pierwszych zdecydował się na założenie niezależnej organizacji ekologicznej w 1989 r. jeszcze przed decydującym przełomem politycznym w Polsce. Z zawodu i pasji – społeczny innowator (social enterpreneur) jest twórcą wielu programów edukacji ekologicznej i społecznej, koordynatorem kampanii społecznych, edukacyjnych i artystycznych; autorem happeningów i przedstawień. Jest laureatem wielu tytułów i wyróżnień m.in. Człowieka Roku Polskiej Ekologii 2001 i najwyższego odznaczenia Lasów Państwowych – Kordelasa Leśnika Polskiego. Członek Regionalnej Rady Ochrony Przyrody w Katowicach jak i Państwowej Rady Ochrony Przyrody w Warszawie. Pracuje także w Komisji ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. Otrzymał ministerialną odznakę honorową „Za zasługi dla Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej‖. 24
ŚWIAT I LUDZIE - Igłą i zyskiem
TEMAT NUMERU: MODNY WYZYSK
Igłą i zyskiem
Dżinsy, symbol kapitalizmu i wolności, w chińskich fabrykach jest codziennym narzędziem wyzysku. Za uszycie spodni, za które zapłacimy ponad 200 zł w markowym sklepie, chiński pracownik otrzyma 6 centów za godzinę pracy. Czy z taką wiedzą wartość marki nadal ma jakiekolwiek znaczenie?
25
16
-letnia Jasmine wyrusza w swoją pierwszą podróż pociągiem do Lifeng Factory w Shuxi, południowej prowincji w Chinach. Już od dziecka wiedziała, że pewnego dnia pójdzie do pracy, bo jest drugim dzieckiem, kolejną dziewczynką. Jej rodzice żyją z plantacji ryżu. Jasmine, podobnie jak 130 milionów Chińczyków, wyrusza do fabryki, która utrzymuje się z kontraktów z dużymi markami odzieżowymi, którym zależy na szybkiej dostawie i niskiej cenie produkcji. Jasmine, przekraczając bramy fabryki, wchodzi do świata, którym nie chwalą się marki odzieżowe.
ŚWIAT I LUDZIE - Igłą i zyskiem
Jesteśmy szczęśliwi, szyjąc dżinsy dla całego świata - Guo Xi Lam Reżyserowi filmu dokumentalnego „China Blue‖ udało się oficjalnie wejść do jednej z fabbryk w Shuxi, przekonując jej właściciela, Guo Xi Lam, o zamiarze stworzenia filmu o prężnej przedsiębiorczości w Chinach. Lam, czując się wyróżniony i będąc całkowicie przekonany o słuszności metod swojej działalności, otworzył przed ekipą filmową bramy swojej fabryki i dał jej nieograniczony dostęp do swoich pracowników. Na zakończenie współpracy Lam otrzymał promocyjny film o swojej fabryce i jej szczęśliwych pracownikach, którzy są dumni z dotrzymywania terminów produkcji dla swoich amerykańskich partnerów. Te same, sztucznie uśmiechnięte twarze pracowników fabryki, widać we fragmencie filmu, którego Lam nie ujrzy, a który obnaża prawdziwe życie fabryki, gdzie pracownik jest pozbawiony własnej godności.
„Szczęśliwy‖ pracownik, jaki jak Jasmine, mieszka w fabrycznym pomieszczeniu wraz z dwunastoma innymi dziewczynami i młodymi kobietami, w boksach poprzedzielanymi skrawkami materiałów. Jest brudno i zimno. Jedna z dziewczynek ma 14 lat, ale oficjalnie jest pełnoletnia, gdyż posiada fałszywe dokumenty. Dzień pracownika rozpoczyna się o 8 rano, a kończy najczęściej po 17-20 godzinach pracy. Zadaniem Jasmine jest obcinanie zbędnych nitek w dżinsach. Spodnie jadą do Australii, Polski czy Stanów Zjednoczonych. Za godzinę pracy Jasmine otrzymuje równowartość 6 centów, minus koszty wyżywienia, ciepłej wody, oraz ewentualne doliczenie kary za śmianie się w miejscu pracy. Za uszycie jednej pary dżinsów, za którą stoi kilku pracowników, właściciel fabryki dostaje jednego dolara.
Poziom konsumpcji Europy i Ameryki Północnej doskonale obrazuje rozmiar szytych spodni. 26
ŚWIAT I LUDZIE - Igłą i zyskiem
Aby nie zasnąć, pracownicy przytrzymują opadające powieki spinaczami do bielizny. Może to tylko zły sen, obudzę się w gronie swoich szkolnych przyjaciół - Jasmine W fabryce nie można ot tak, zrezygnować z prapracy, gdyż grozi to utratą wypłaty. Normą jest niewypłacanie pierwszej pensji, która jest zatrzymywana w depozyt, albo trzymiesięczne opóźnienia. Kiedy pracownik już otrzyma wypłatę, równowartość 30-60 dolarów, część pieniędzy przesyła rodzinie, którą odwiedza raz na dwa lata. Mało kogo stać na wydanie miesięcznej pensji na podróż do domu. Jasmine, podobnie jak większość jej koleżanek, podczas przerwy zasypia na stosie dżinsów, za co również grożą kary finansowe. Aby nie zasnąć, przytrzymuje opadające powieki spinaczami do bielizny. W Lifeng Factory, w czasie kiedy kręcono film, czyli w 2005 roku, szyto spodnie m.in. dla Wal-Markt oraz Levis. Ci, co noszą nasze dżinsy, jacy są szczęśliwi, że nie muszą pracować, tak jak my – Jasmine Kapitalizm oraz nadmierna konsumpcja doskonale odnalazły się w chińskich warunkach: tam jest dużo, tanio i szybko. 27
Jednak oglądając „China Blue‖ oraz bolesną rzeczywistość pracowników, którzy w niewolniczych warunkach szyją dla nas ubrania, naturalną reakcją jest bunt. Jasmine, dzięki której nasze spodnie nie mają odstających nitek, albo Orchid, która wszywa zamki, są w bardzo trudnej sytuacji. Bojkotowanie firm odzieżowych, które korzystają z wyzyskujących fabryk albo niemo przyzwalają na to, doprowadzi do spadku zamówień oraz oraz zwolnień niewykształconych pracowników. Nadzieją na poprawę sytuacji jest edukacja pracowników, którzy są coraz bardziej świadomi swoich praw pracowniczych. Jeszcze kilka lat temu strajki w chińskich fabrykach były zakazane. Dzisiaj pracownicy coraz częściej domagają się poszanowania swoich praw, głównie dzięki presji organizacji pozarządowych oraz dociekliwości konsumentów. Batalia o prawa człowieka w Chinach rozpoczyna się również w Polsce – w momencie podjęcia decyzji o zakupie kolejnej pary dżinsów. „China Blue‖, reżyser Micha X. Peled, 2005. zdjęcia: materiały prasowe
ŚWIAT I LUDZIE - Wrocław na zielono
Wrocław na zielono
fot. Klearchos Kapoutsis
Japonia we Wrocławiu. Wrocławski ogród japoński.
W tym zakątku zieleń miejską można chłonąć całym sobą.
28
ŚWIAT I LUDZIE - Wrocław na zielono
G
dziekolwiek pójdziemy, natrafimy na parki, wyspy oraz wszechobecną zieleń. To, jak dobrze ma się przyroda we Wrocławiu, potwierdza fakt, że w sercu miasta znajduje się jeden z najstarszych ogrodów botanicznych w Polsce, wpisany na listę zabytków województwa dolnośląskiego. To tam jest organizowany między innymi pyszny Dolnośląski Festiwal Dyni. Wrocław ujmuje swoim urokiem i musimy przyznać, że jest to również wynikiem aktywnego rozwoju inicjatyw ekologicznych, w ramach którch powstaje coraz więcej eko pozytywnych miejsc. Warto podkreslić, że Wrocław jest pierwszym miastem w Europie Środkowej w którym zostanie rozpoczęty program redukcji emisji dwutlenku węgla, przy współpracy z ekspertami z firmy McKinsey and Company, która opracowała podobny program dla Nowego Jorku, oraz naukowców z EIT Plus, w którym działa Wrocławski Węzeł Klimatyczny. Jak w większości dużych miast, i tutaj są organizowane akcje propagujące recycling czy oszczędzanie energii, jak „Odpady na kulturalne wypady” czy „Oddawać Elektrośmieci”. Równie popularne są akcje swappingowe, jak organizowana w połowie października przy okazji Ogólnopolskiej Akcji Bezgotówkowej Wymiany Ciuchów w klubie Kalaczakra, przy ulicy Kuźniczej. Stolica Dolnego Śląska to miejsce cyklicznych Ekojarmarków na Placu Solnym, organizowanych od 2001 roku. Ekojarmark to impreza skupiająca to, co najlepsze w tym regionie: lokalnych wytwórców, rzemieślników, rolników ekologicznych, wytwórców działających zgodnie z zasadami sprawiedliwego handlu.
29
Spacerujac po Wrocławiu w poszukiwaniuekologicznego życia, nie natrafimy jednak na wiele jego przejawów, choćby w postaci licznych sklepów ekologicznych. Powstają jednak miejsca wyjątkowe, które łączą ideę ekologii, fair trade, będące strefą zakupów i spokojnego relaksu przy filiżance herbaty i dobrej książce. Takie miejsce to wrocławski klub Falanster, fair-tradowa kawiarnia z przepysznym wegańskim cappuccino (na mleku sojowym) i świeżymi sokami, to także księgarnia i antykwariat oraz miejsce eko pozytywnych wydarzeń. Co dwa tygodnie odbywa się tam kiermasz żywności ekologicznej, na którym mieszkańcy Wrocławia mają okazję kupić certyfikowane produkty bezpośrednio od rolników prowadzących ekologiczne gospodarstwa. Organizowaane są również imprezy dedykowane ekorodzicielstwu, jak warsztaty chustonoszenia. Kawiarnia Falanster znajduje się przy ulicy św. Antoniego 23. Zaletą Wrocławia jest ścisłe centrum miasta, gdzie na małej powierzchni znajdziemy wszystko, czego szukamy – sklepy, kawiarnie, galerie, kluby. Kilka ulic od Falanstera trafiamy do znanego we Wrocławiu miejsca serwującego wegetariański oraz wegański lunch, Bar Vega. Vega znajduje się w samym sercu Rynku i wydaje się, że jest tam od zawsze. Mocno zakorzeniona wegetariańska tradycja na pewno zaoferuje wam coś bardzo zdrowego! Warto też wspomnieć, że Vega organizuje VITA PARTY, czyli imprezę pełną witamin, świeżo wyciskanych soków i wegetariańskiego jedzenia, a wszystko to bez jakichkolwiek używek, za to przy akompaniamencie dobrej muzyki. Nowa tradycją na wrocławskim vege rynku jest Weekend Wegański. Podczas weekendu jest promowana zdrowa, wegańska żywność, są prowadzone warsztaty gotowania, projekcje filmów, oraz liczne dyskusje.
ŚWIAT I LUDZIE - Wrocław na zielono
fot. Olgier Rudak
Upalne lato, centrum Wrocławia.
Wrocław to także miejsce ekobudownictwa. Poza targami zielonego budownictwa, które odbywają się jesienią w Hali Stulecia, to właśnie wrocławskie studio architektoniczne stworzyło pierwszy w Polsce dom z certyfikatem budownictwa pasywnego, znajdujący się w podwrocławskim Smolcu. Będąc już przy temacie domu, warto przejechać się na ulicę Rubczaka i odwiedzić Sklepowisko Emmaus. Emmaus to stowarzyszenie, które zbiera przedmioty i przywraca im wartość użytkową, a następnie sprzedaje je w sklepie charytatywnym. W Sklepowisku znajdziecie wszystko: filiżanki, talerzyki, lampy, kanapy, płyty, szafki i szafeczki. Zamiast kupować kolejny, seryjny mebel, warto zainwestować kilka złotych w przedmiot z duszą. 30
Wrocław jest miejscem z zielonym potencjałem. Mamy nadzieję, że działania proekologiczne nabiorą w mieście rozpędu i uczynią je miejscem przyjaznym nie tylko naturze, ale również jego ekomieszkańcom.
Agnieszka Zatorska-Jakubowska i Joanna Kawalec-Zawalich (Wrocławskie Ramię Ecowawy)
WYDARZENIA - Pod patronatem „Organic”
Smacznie i zdrowo w Łodzi
Ekologiczny napój owocowy. Jak impreza, to na zielono.
Ekologiczne wino z aronii, ręcznie wyrabiane czekolady, chipsy z manioka oraz wiele innych zdrowych produktów czekało na odwiedzających trzeciej edycji Targów Naturalnej Żywności Natura Food w Łodzi.
R
ynek zdrowych produktów w Polsce ma się coraz lepiej, czego dowodem była obecność ponad 200 wystawców na łódzkich targach Natura Food, które odbyły się na początku października. Trzy dni wypełnione po brzegi spotkaniami z wystwacami, imprezami towarzyszącymi dla firm, konsumentów oraz dzieci wymuszało uczestnictnictwo w jedynie wycinku programu.
31
Dzieci uczyły się rozpoznawać zdrowe produkty, młodzież zagłębiała się w szczegóły Fair Trade oraz idei dekonsumpcji, a dorośli poznawali tajniki wina oraz kuchni Slow Food. Warto również wspomnieć o projekcjach filmowych Instytutu Spraw Obywatelskich, „The end of the line‖ oraz „Świński interes‖, które pokazały ciemną stronę przemysłowej hodowli zwierząt i śledzi.
WYDARZENIA - Pod patronatem „Organic”
Targi mile zaskoczyły zwiedzających, gdyż wiele z wystawionych produktów posiadało certyfikat ekologiczny. Nadal jednak przeważały produkty tradycyjne oraz takie, za których ekologicznością stała jedynie deklaracją ze strony producenta. Można było skosztować certyfikowanego, ekologicznego wina z aronii, którego producent stara się zmienić zły wizerunek win owocowych w Polsce, licznych przetworów owocowych, jak i egzotycznych propozycji: sproszkowanego soku z młodego jęczmienia w formie napoju, nieprzetworzonego kakao czy solonych chipsów z manioka. Wegetarianie, a szczególnie weganie, mogli być rozczarowani ubogą ofertą produktów pochodzenia niezwierzęcego, co nie jest niczym zaskakującym, gdyż ogólnie nie jest łatwo w Polsce o taką ofertę. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że w przyszłorocznej edycji Natura Food, wystawcy docenią potencjał, jaki tkwi w etycznych produktach, nie tylko pod względem ich produkcji, ale również składu. Aronica, ekologiczne wino z aronii.
Uczestnicy targów mogli wesprzeć kampanię przeciwko GMO w Polsce. Zdjęcia: Organic 32
WYDARZENIA - Pod patronatem „Organic”
Konkurs o Złoty Medal NATURA FOOD 2010 - laureaci Produkty ekologiczne certyfikowane Złoty medal NATURA FOOD 2010: Manufaktura Czekolady za Czekoladę Deserową z prażonym ziarnem z Ghany. Wyróżnienie NATURA FOOD 2010: Gospodarstwo Rolne Piotr Woźnicki za Ogórek Kołobrzeski kiszony oraz Bio Food Sp. z o.o. za Biosmoothie Brzoskwiniowo-BananowoJabłkowy.
Czekolada Deserowa z prażonym ziarnem z Ghany.
33
WYDARZENIA - Pod patronatem „Organic”
Produkty tradycyjne Złoty medal NATURA FOOD 2010: Tradycyjna Wędzarnia Warmińska Jarosław Parol za Węgorza Wędzonego w Skórce oraz Jędrzejowska Spółdzielnia Mleczarska za Jędrzejowski Twarożek Śmietankowy. Wyróżnienie NATURA FOOD 2010: Gospodarstwo Pasieczne „Bartnik Mazurski‖ za miód lipowy oraz Firma Handlowo Usługowa Mirosław Gworek za Płoć na Królewski Stół, Gospodarstwo Rolne Wioletty i Dariusza Marcinowskich za Makaron Radziwiłłowski. Produkty naturalne niecertyfikowane Złoty medal NATURA FOOD 2010: FUNGOPOL sp. jawna za Borowika szlachetnego marynowanego. Wyróżnienie NATURA FOOD 2010: ZPS Stefan Skierwawski za nalewkę żurawinową.
Borowik szlachetny marynowany zdjęcia: Organic, materiały prasowe 34
ZAPROSZENIA - Pod patronatem „Organic”
BioBazar – targ ekologicznych, certyfikowanych produktów
27 listopada 2010 roku rusza pierwszy w Warszawie BioBazar – pierwszy w pełni ekologiczny targ, na którym sprzedawane będą tylko produkty organiczne z certyfikatem Rolnictwa Ekologicznego. BioBazar będzie się odbywał na terenie dawnej fabryki Norblin, ul. Żelazna 51/53 w każdą sobotę przedświąteczną od 27 listopada w godzinach 8 - 17.
Na pierwszym BioBazarze dostępne będą wszystkie produkty ekologiczne: świeże owoce i warzywa, przetwory, nabiał i pieczywo. Będą też ekologiczne choinki, a także coś dla dzieci pod choinkę: ekologiczne zabawki. Wszyscy odwiedzający, którzy nie wiedzą jeszcze, co oznaczają certyfikaty ekologiczne, będą mieli szansę dowiedzieć się wszystkiego od zaproszonej jednostki certyfikującej, a także od instytucji związanych z działaniami ekologicznymi.
Dziecięcy szafing w Kuźni
Zapraszamy 9 grudnia w godz. 16.00 – 19.00 do Klubu „Kuźnia” w Krakowie na dziecięcy szafing, bezgotówkową wymianę ubranek, zabawek, książek dla dzieci, oraz odzieży ciążowej. Organizatorzy, Klub „Kuźnia‖ oraz portal www.ekorodzice.pl, oferują na czas trwania szafingu opiekę nad dziećmi w motylowym kąciku malucha, biblioteczne propozycje popularnonaukowe i poradnikowe dla młodych rodziców, a dla wszystkich uczestników kawę i herbatę. Ponadto w trakcie szafingu będą wyświetlane bajki europejskie, a dzieci będą mogły wziąć udział w muzycznych i plastycznych zabawach. 35
Miejsce szafingu: Kraków, Klub „Kuźnia‖, os. Złotego Wieku 14.
POD LUPĄ - Simply Organic
Simply Organic nie do końca organiczne
fot. materiały prasowe
Simply Organic to marka kosmetyków, której nazwa sugeruje, że w składzie jej produktów powinniśmy znaleźć wyłącznie organiczne, czyli ekologiczne składniki. Powinniśmy, ale czy znajdziemy?
B
rytyjski odpowiednik polskiej Rady Etyki Reklamy, Advertising Standards Agency uznał, że reklama serii kosmetyków do włosów Simply Organic, na którą mógł się natknąć klient salonu fryzjerskiego w Wielkiej Brytanii, wprowadza w błąd co do ekologicznego składu reklamowanych produktów. Hasło ―Naturally Organic … Simply!‖ oraz dopisek, jaki można było przeczytać na reklamie kosmetyków do włosów, ―The award winning simply organic range now available in professional salons‖ (tłum. Nagrodzona linia ekologicznych produktów od teraz dostępna w profesjonalnych salonach [fryzjerskich]), w rzeczywistości odwoływał się nie do reklamowanych produktów, a do nazwy marki, która co prawda ma w swojej ofercie kosmetyki z ekologicznym składem, ale seria kosmetyków do włosów do nich się nie zalicza.
36
Klient, który nie potrafił rozszyfrować składu produktu na opakowaniu, mógł łatwo przypisać ekologiczność kosmetykom do włosów. Swoją decyzją Advertising Standards Agency dało żółte światło innym producentom kosmetyków, którzy wykorzystują lukę nieistniejącego prawa dotyczącego kryteriów nazywania swoich produktów określeniem „organic‖, które w przypadku zdrowej żywności jest doskonale kojarzone przez Brytyjczyków jako „ekologiczne‖. W Polsce również nie istnieją regulacje dotyczące nazewnictwa kosmetyków i ich ekologiczności, co doprowadza do podobnych sytuacji, jakie mają miejsce w Wielkiej Brytanii. Źródło: www.asa.org.uk
POD LUPĄ - Ekologiczna pralnia chemiczna
Ekologiczna pralnia chemiczna
Ekologiczne pralnie chemiczne mnożą się w Polsce jak grzyby po deszczu i wraz z nastaniem mody na ekologię powinny stać się obowiązkowym punktem usługowym każdego miłośnika życia w zgodzie z naturą. Wiele osób zadaje sobie jednak pytanie: co ekologicznego jest w pralni chemicznej?
O
kazuje się, że „ekologii‖ można się wszędzie doszukać, pod warunkiem że potraktujemy „ekologiczność‖ naprawdę bardzo szeroko. Ekologiczna pralnia chemiczna najczęściej różni się od „nieekologicznej‖ technologią prania, która opiera się na praniu ubrań w hermetycznym agregacie piorąco-suszącym, z wykorzystaniem niepalnych rozpuszczalników chlorowanych. Agregat ma obieg zamknięty, dzięki czemu opary, które powstają w procesie suszenia, są skraplane i zwracane do zbiornika. Dodatkowo agregaty muszą być wyposażone w antywyciekowe wanny bezpieczeństwa. Cały proces prania z wykorzystaniem chemicznych środków piorących ma zatem miejsce w agregacie, który nie dopuszcza do wydostania się chemicznych oparów na zewnątrz. Czy to jednak usprawiedliwia pralnie chemiczne do nazywania siebie „ekologicznymi‖?
fot. Till Westermayer 37
RODZINA W ZGODZIE Z NATURĄ - Blisko, bliżej, Rodzicielstwo bliskości
TEMAT Z OKŁADKI
Blisko,
bliżej,
Rodzicielstwo Bliskości fot. Katie Tegtmeyer 38
RODZINA W ZGODZIE Z NATURĄ - Blisko, bliżej, Rodzicielstwo bliskości
R
odzicem stajemy się z chwilą, gdy na świat przychodzą nasze dzieci. Mądrym rodzicem stajemy się dzięki ogromowi pracy włożonej w relacje w rodzinie. Jestem matką, a rodzicielstwo uważam za ogromne wyzwanie. Miałam to szczęście, że w poszukiwaniach własnej drogi natrafiłam na Rodzicielstwo Bliskości. Z radością odkryłam, że nie jestem osamotniona w tej wędrówce. Znalazłam innych rodziców, dla których nadrzędnym celem jest zbudowanie czułej, bliskiej relacji z dzieckiem, i wiedzą lub starają się dowiedzieć jak to zrobić. Współczesnym rodzicom niezwykle trudno jest dotrzeć do źródeł propagujących Rodzicielstwo Bliskości. By ułatwić im to zadanie powstała akcja społeczna ―Przytul mnie, Mamo! Przytul mnie, Tato!‖, którą współorganizuję. Razem z innymi rodzicami, za pośrednictwem strony internetowej, na spotkaniach i warsztatach, staramy się przekazać idee rodzicielstwa zgodnego z naturą człowieka.
Czym dla mnie jest Rodzicielstwo Bliskości? Rodzicielstwo Bliskości, to Rodzicielstwo Szacunku. Naszemu synkowi towarzyszę przez krótki moment życia. Czas tak szybko przemija. Więc trzymam w ramionach, przytulam, całuję, daję bliskość. Po to, by silny wyruszył w świat. Po to, by potrafił kochać i okazywać uczucie. Po to, by wracał do gniazda, na chwilę, pokazać jak piękny stworzył dom. Czasopismo „Organic‖ jest kolejnym miejscem, które umożliwi rodzicom poznanie tej filozofii wychowania. Zapraszam wszystkich rodziców, a w szczególności przyszłych rodziców do wspólnego odkrywania Rodzicielstwa Bliskości. Naszą drogę zaczniemy od odpowiedzi na pytanie: Czym jest Rodzicielstwo Bliskości? Kolejne numery przyniosą artykuły, w których szczegółowo omówię jedno z Siedmiu Narzędzi Rodzicielstwa Bliskości. Po to, by nasze dzieci, silne, wyruszyły w świat... Katarzyna Gołuńska
Rodzice, przytulcie mnie! Akcja "Przytul mnie, Mamo! Przytul mnie, Tato!" powstała po to, by propagować metody wychowawcze oparte na zaufaniu, szacunku i zrozumieniu. To projekt grupy rodziców oczarowanych ideami Rodzicielstwa Bliskości. Ma pokazać radość płynącą z rodzicielstwa zgodnego z naturą człowieka. Obalić stereotypy dotyczące wychowania. Nakłonić do obudzenia rodzicielskiej intuicji i wsłuchiwania się w potrzeby dziecka. Odwiedź: www.przytulmniemamo.pl lub www.przytulmnietato.pl
39
W ZGODZIE Z NATURĄ - Blisko, bliżej, Rodzicielstwo bliskości
TEMAT Z OKŁADKI
Rodzicielstwo Bliskości zaczyna się w momencie, w którym zapragniemy nawiązać z dzieckiem relację opartą na szacunku i wzajemnym zrozumieniu.
G
dy dostrzeżemy w nowonarodzonym odrębnego, interesującego człowieka, zapragniemy go dobrze poznać i zrozumieć jego potrzeby, szybko dostrzeżemy, że dobrym drogowskazem na obranej przez nas drodze jest Rodzicielstwo Bliskości filozofia wychowania, która sku-pia się na rozpoznawaniu i zaspokajaniu potrzeb dziecka oraz wspieraniu go w samodzielnym rozwoju.
Nie jest to nowa, cudowna metoda wychowawcza, rozpisana w prostych punktach. Rodzicielstwo Bliskości to podejście, które wielu rodziców stosuje intuicyjnie. Jest ono znane i praktykowane w wielu kulturach, także w Polsce, od wieków. Niestety, współcześni rodzice, kierując się opiniami do-radców do spraw wychowania, często oddalają się od Rodzicielstwa Bliskości. Zaczynają bardziej ufać poradnikom, zamy-kając się na sygnały wysyłane przez dziecko. Przeświadczenie, że dziecko można ukształtować według podpunktów z książki, zamiast towarzyszyć mu w rozwoju, skutecznie zabija szansę na bliskość.
By przywrócić innym zaufanie do dziecka i swojej rodzicielskiej intuicji, dr William Sears i jego żona Martha Sears stworzyli termin Rodzicielstwo Bliskości (ang. Attachment Parenting) i rozpropagowali tę koncepcję wychowania na świecie. Sami są rodzicami ósemki dorosłych już dzieci. Wychowali je w zgodzie z ideą Rodziciel-stwa Bliskości. On, pediatra, autor ponad 40 książek dotyczących rodzicielstwa, ona, pielęgniarka, położna, doradczyni laktacyjna i liderka La Leche League (międzynarodowa organizacja, która od 50 lat propaguje karmienie piersią i wspiera karmiące matki). Oboje podkreślają unikalny charakter więzi rodzice-dziecko i konieczność wypracowania własnego stylu opieki. Tym, co pomoże każdemu z nas w jego poszukiwaniach, jest właśnie bliskość.
Searsowie opisali narzędzia pomocne w stworzeniu więzi opartej na bliskości, wypływające z dawnych tradycji i sposobów wychowania. Autorzy zastrzegają jednak: trzymajcie się tego, co działa, a zmodyfikujcie to, co nie odpowiada wam i dziecku!
40
W ZGODZIE Z NATURĄ - Blisko, bliżej, Rodzicielstwo bliskości
Siedem Narzędzi Bliskości Więź uczuciowa podczas narodzin Sposób, w jaki przywitamy dziecko na świecie, ma ogromny wpływ na wczesne nawiązanie bliskości. Dziecko zaraz po narodzinach kierowane jest naturalną, silną potrzebą bliskości, a matka pragnieniem jej zaspokojenia. Gdy komplikacje medyczne uniemożliwiają wspólne spędzenie tych chwil, pamiętajmy o pierwszych tygodniach po narodzinach. Jest to czas nieustanie fizycznej i emocjonalnej bliskości z dzieckiem - to wtedy mamy okazję zaspokoić jej początkowe niedobory. Karmienie piersią To doskonały trening odczytywania potrzeb dziecka! Dodatkowo podczas naturalnego karmienia do organizmu matki uwalniana jest: prolaktyna i oksytocyna. Te „hormony przywiązania‖ zapewniają matce rozluźnienie i stałą potrzebę bliskości z dzieckiem.
Noszenie i przytulanie Rodzic, tuląc i nosząc dziecko na rękach lub chuście, daje mu spokój, ufność i okazję do nieskrępowanego poznawania otoczenia. Możliwość towarzyszenia aktywnemu dorosłemu w jego codziennych czynnościach, to doskonały sposób uczenia się zasad i zależności. Dla rodzica to czas rozwijania wrażliwości i zaufania do swoich kompetencji rodzicielskich. Spanie blisko dziecka To większa ilość czasu poświęconego na bliski kontakt z dzieckiem. Wspólne oddychanie oraz kontakt dotykowy zapewniają spokojny sen i poczucie bezpieczeństwa. Rodzice śpiący blisko dziecka są w stanie szybko zaspokoić jego nocne potrzeby: utulić, nakarmić, przewinąć czy pocieszyć.
fot. christyscherrer
Karmienie piersią to doskonały trening odczytywania potrzeb dziecka.
41
W ZGODZIE Z NATURĄ - Blisko, bliżej, Rodzicielstwo bliskości
Płacz jest sposobem komunikacji
Równowaga
Dziecko płacze, żeby porozumieć się z rodzicem, to jego jedyny sposób komunikowania potrzeb. Jeśli odpowiedzią na płacz jest troskliwa opieka, dziecko czuje się rozumiane, a rodzic zaczyna ufać swoim umiejętnościom rodzicielskim. Płacz niemowlęcia nie jest manipulacją! To język jego potrzeb, wymagający odpowiedniego odczytania.
Nie należy zapominać o własnych potrzebach. Rodzicielstwo Bliskości to szacunek dla potrzeb nie tylko dziecka, ale także rodzica. Każdy w rodzinie potrzebuje zrozumienia, akceptacji. W zachowaniu równowagi rodziców wspiera pomoc bliskich osób. Nie wstydźmy się o nią prosić i z niej korzystać.
Wystrzeganie się dziecięcych "treserów" Czyli osób proponujących rygorystyczny, surowy sposób wychowania, często kierujących dzieckiem pod dyktando ścisłego rozkładu dnia. Tacy ludzie nie dopuszczają do głosu naturalnych potrzeb dziecka, hamują jego samodzielny rozwój. Nie brakuje ich w rodzinie, w poradnikach, w telewizji, czy radiu. Dziecięcy ―treserzy‖ kierują rodziców na drogę odcięcia się od intuicji. Skutecznie uniemożliwiają stworzenie bliskiej więzi. Nie szanują dziecka i jego potrzeb. Na szczęście pewność i radość płynące z Rodzicielstwa Bliskości skutecznie chronią rodziców i dzieci przed radami dziecięcych ―treserów‖.
Wbrew pozorom Rodzicielstwo Bliskości nie jest trudne. Początkowo wymaga od rodzi-ców dużego zaangażowania i skupienia na dziecku, by po chwili zaowocować wzajemnym obdarowywaniem. Dziecko odwdzięcza się szacunkiem za szacunek, bliskością za bliskość, zrozumieniem za zrozumienie. Katarzyna Gołuńska
fot. Deagan
Płacz niemowlęcia nie jest manipulacją! To język jego potrzeb.
42
W ZGODZIE Z NATURĄ - Blisko, bliżej, Rodzicielstwo bliskości
Rodzicielstwo Bliskości – dla wszystkich?
fot. Flickr.com/titlap
43
W ZGODZIE Z NATURĄ - Blisko, bliżej, Rodzicielstwo bliskości
„Organic” oraz portal ekorodzice.pl zadał praktykującym rodzicom pytanie czy można nauczyć się Rodzicielstwa Bliskości. A może wymaga ono odpowiednich predyspozycji?
Wybrane odpowiedzi: * Rodzicielstwo Bliskości jest dla wszystkich, ale żyjemy w takich czasach, że jest trochę "wbrew naturze", a raczej wbrew zakorzenionym w nas nawykom, które każą nam interpretować "niegrzeczne" zachowanie dziecka jako coś, co jest wymierzone przeciwko nam, albo w kategoriach rodzicielskiej porażki, podczas gdy jest to najczęściej niezbędny element prawidłowego rozwoju i wynik niedojrzałości dziecka, jak i procesu kształtowania pewnych umiejętności. RB to przede wszystkim takie rozumienie małego człowieka, dziecka, które zakłada uznanie jego podmiotowości od samego początku, tworzenie z nim relacji opartej na wzajemnym szacunku, a nie ustalaniu kto jest silniejszy i kto tu rządzi. Rodzicielstwo Bliskości to też przekonanie o tym, że dziecko, które ma silną więź z rodzicem, rozwija się i współpracuje nie dlatego, że rodzic stosuje jakieś określone metody, tylko właśnie dlatego, że go kocha. Jeśli ktoś uważa, że bez superniani, czyli tresury, kar, nie uda się, to nie rozumie o co tu chodzi. Są dwa sposoby współdziałania z dzieckiem, które są naturalną kontynuacją RB. To pozytywna dyscyplina i porozumienie bez przemocy. Moje dziecko ma już ponad 6 lat i wiem, że dobrze spędzone pierwsze lata życia sprawiają, że w tym wieku pojawia się taki moment, że w każdej sprawie można się z dzieckiem dogadać.
44
* Wydaje mi się, że Rodzicielstwa Bliskości nie trzeba się uczyć, a wręcz przeciwnie... Chodzi przede wszystkim o to, aby być kochającym rodzicem, który dostrzega potrzeby dziecka, a nie tylko swoje. * Przede wszystkim intuicja – każda matka ją ma. Tylko czasem nie potrafimy się wsłuchać w nasze potrzeby, jak i naszego dziecka, bo np. ciotka Zosia mówiła, żeby nie spać z dzieckiem, albo za długo nie nosić na rękach. Tego typu rady trzeba puszczać mimo uszu i wierzyć w siebie. Pamiętam, kiedy urodziłam pierwsze dziecko, krążyło wokół mnie mnóstwo "pomagajek" służących "dobrą radą". Te dobre rady strasznie mnie frustrowały. Czułam się złą matką, bo przez okrągłą dobę nosiłam moje dziecko na rękach. To było silniejsze ode mnie. Gdy słyszałam płacz dziecka, od razu byłam przy nim. A teraz już wiem, że to był mój "sposób na macierzyństwo" i ten sposób mnie nie zawiódł. Przede wszystkim trzeba słuchać siebie, a nie pseudo-AUTORYTETÓW. Dołącz do dyskusji na portalu ekorodzice.pl
W ZGODZIE Z NATURĄ - Wolność, czyli o chuście do karmienia dziecka
Wolność, czyli o chuście do karmienia dziecka
fot. chusta.pl „Zasada 3 x W” udanego karmienia piersią: Wiedza, Wygoda i Wsparcie najbliższych.
45
W ZGODZIE Z NATURĄ - Wolność, czyli o chuście do karmienia dziecka
Już nie tylko w domowym zaciszu, w fotelu i z poduszką pod plecami. Coraz częściej można spotkać je także w parku, na placu zabaw, w sklepie czy na ulicy. Jeżdżą też autobusami, tramwajami i dalekobieżną koleją. Są w kościele, w poczekalni u lekarza i w urzędzie. Na urlopach pojawiają się nawet na górskich szczytach i w podziemnych jaskiniach. O kim mowa? To mamy karmiące naturalnie – aktywne, mobilne, niezależne.
M
ama i jej karmione naturalnie niemowlę tworzą szczególny związek, spędzają ze sobą wiele czasu. Nie muszą jednak być niewolnikami dziecięcego pokoju i fotela do karmienia. Owszem, powinni być razem, ale niekoniecznie wciąż w tym samym miejscu. Jest coś, co zapewnia maluszkowi i karmiącej mamie spokój, prywatność i wygodę, bez względu na otoczenie – to chusta do karmienia i noszenia dziecka, sekretna broń aktywnych mam. Dzięki niej można prowadzić aktywne życie, bez konieczności wracania do domu w porze karmienia. Nie trzeba nawet szukać ustronnych zakątków czy miejsca do siedzenia – maluszka odpowied-nio ułożonego w chuście można karmić nawet na stojąco, rozkoszując się wygodą i urokiem tych dyskretnych chwil bliskości. Uczucie intymnej bliskości, odczuwane podczas noszenia dziecka w dowolnym rodzaju chusty, działa wspomagająco na proces laktacji, stymulując wydzielanie odpowiednich hormonów przez organizm matki. Jednak z wielu dostępnych na rynku rodzajów chust do noszenia dzieci jeden typ chusty jest szczególnie wart polecenia w tym kontekście: chusta na kółkach, popularnie określana kółkową. Jest ona autentyczną pomocą dla karmiącej mamy, produktem ułatwiającym i wspomagającym naturalne karmienie.
46
Chusta kółkowa jest bardzo szybka w użyciu. Uprzednio zapięta, wymaga jedynie przełożenia szybkim ruchem na ukos przez tors i odpowiedniego ułożenia dziecka. Mama może to zrobić w pozycji siedzącej. Niezbędnego dociągnięcia brzegów i napięcia materiału chusty można dokonać już na spokojnie, w momencie, kiedy dziecko rozpocznie ssanie. Otrzymawszy wreszcie upragniony posiłek, dziecko uspokaja się i rozluźnia. To dobry moment na to, aby przenieść ciężar ciała maluszka ze swoich rąk na materiał chusty, odpowiednio go napinając i dociągając, tak aby pozycja dziecka przy piersi była wygodna i stabilna. Dzięki zastosowaniu prostego w obsłudze samozaciskowego zapięcia z dwóch kółek, chusty tego typu pozwalają na błyskawiczną, płynną regulację obwodu. Umożliwia to podparcie ciała dziecka i umiejscowienie jego główki na wysokości idealnie odpowiadającej potrzebom karmiącej mamy. Precyzyjne dopasowanie chusty i napięcie tkaniny wokół ciała dziecka jest niezbędne dla zachowania prawidłowej techniki przystawiania dziecka do piersi. Właściwie dopasowana chusta kółkowa, używana zgodnie z instrukcją, umożliwia karmienie piersią bez podtrzymywania dziecka rękoma.
W ZGODZIE Z NATURĄ - Wolność, czyli o chuście do karmienia dziecka
Zacznij wykorzystywać chustę do karmienia malucha dopiero wtedy, kiedy już nauczysz się prawidłowo przystawiać dziecko i rozpoznawać czy ssie poprawnie. Główka, plecy i pupa dziecka powinny być pewnie podparte i muszą znajdować się w osi kręgosłupa. Dziecko twarzą i brzuszkiem ma być skierowane w stronę piersi mamy. Powinno być ułożone na takiej wysokości, aby mama nie musiała się do niego nachylać w celu podania piersi. Mama podczas karmienia w chuście powinna być wygodnie wyprostowana i mieć rozluźnione mięśnie. Trzeba zadbać o to, aby biust karmiącej mamy nie był uciśnięty – koniecznie zwróć uwagę na prawidłowe położenie kółek zapięcia (ponad biustem i tuż poniżej obojczyka).
Chusta na kółkach jest z pewnością bardziej praktyczna niż fotel do karmienia, bo możesz zabrać ją ze sobą wszędzie. Również w porównaniu do innych typów chust, chusty kółkowe mają dość małe rozmiary. Są też mniejsze niż specjalne poduszki do karmienia niemowląt. Zwinięta chusta z łatwością przecież mieści się w damskiej torebce. Mając chustę zawsze pod ręką, wygodnie nakarmisz maluszka w dowolnym miejscu: na spacerze, u znajomych, w urzędzie, w sklepie… co więcej, możesz zrobić to dyskretnie. Mimo standardów europejskich, nakazujących wspieranie matek karmiących i ich ochronę przed złym traktowaniem w miejscach publicznych, niestety wciąż jeszcze zdarza się wiele nieprzyjemnych komentarzy wygłaszanych pod adresem mam karmiących poza domem. Dzięki chuście na kółkach mama może dyskretnie i bez skrępowania karmić nawet w najbardziej nieprzyjaznym otoczeniu. Jeżeli trzeba, ogon chusty może służyć do osłonięcia dekoltu karmiącej mamy. Taka osłona pozwala także odseparować nieco dziecko od rozpraszającego otoczenia. Zawsze, karmiąc niemowlę, trzeba brać pod uwagę możliwość zachłyśnięcia się mlekiem przez maluszka i zachować należytą ostrożność. Szczególnie w przypadku obfitej laktacji maluchowi może się zdarzyć, że zakrztusi się pokarmem.
47
W takiej sytuacji należy zapewnić dziecku jak najszybciej możliwość swobodnego oddychania. Chusta kółkowa jest bezpieczna, ponieważ daje możliwość błyskawicznego wyswobodzenia dziecka. Ten typ chusty możemy rozluźnić dosłownie jednym ruchem ręki, jednocześnie unosząc plecki dziecka drugą dłonią. W większości przypadków już ten ruch, umożliwiający lekkie odgięcie głowy i lepszy przepływ powietrza przez górne drogi oddechowe, wystarczy, aby dziecko zaczerpnęło tchu i mocno odkaszlnęło. W przypadku silnego zachłyśnięcia należy jednym szybkim ruchem zdjąć chustę przez głowę i odwrócić niemowlę twarzą w dół, kładąc je sobie na kolanach, tak aby główka znalazła się niżej niż tułów.
W ZGODZIE Z NATURĄ - Wolność, czyli o chuście do karmienia dziecka
Dzieciom bardzo często zdarza się usnąć przy karmieniu. Ciepło ciała mamy, miarowe bicie jej serca, kołysanie w rytm jej oddechu lub kroków, w połączeniu ze smakiem ciepłego, słodkiego mleka, działają na dziecko odprężająco i uspokajająco. Maluch zasypia w poczuciu całkowitego bezpieczeństwa. Czasem jest to tylko kilkuminutowa drzemka, potrzebna do szybkiego zregenerowania sił. Często jednak ssanie piersi jest ostatnią czynnością dziecka przed dłuższym snem. Możliwość łatwego odłożenia malucha do łóżeczka, tak aby się nie obudził, to kolejna zaleta chusty kółkowej. Podczas kiedy mama rozluźnia zapięcie chusty, przekłada ją ponad głową i odkłada śpiące dziecko do łóżeczka, całe ciało malucha jest wciąż otulone i stabilnie podparte materiałem chusty. Dziecko odłożone do snu w pozycji na boku, zachowuje wciąż to samo ułożenie ciała, jakie miało podczas karmienia. Chusta przechowuje zapach i ciepło ciała mamy, zapewniając śpiącemu dziecku ciągłość odczuć i nie dając mu powodów do obudzenia się. Chwila dla siebie – bezcenna dla każdej mamy małego niemowlęcia… Kinga Cherek
Karmienie piersią powinno być zharmonizowane z życiem i obowiązkami kobiety w nowoczesnym społeczeństwie. Oznacza to, że kobieta powinna być wspierana i zachęcana do karmienia piersią, kiedykolwiek i gdziekolwiek takie wsparcie i zachęta są potrzebne i tak długo jak matka i dziecko chcą kontynuować karmienie. W krajach, w których karmienie piersią w miejscach publicznych może nie być powszechnie akceptowane, powinny istnieć przepisy prawne chroniące matki karmiące przed dyskryminacją i złym traktowaniem w miejscach publicznych (np. kinach, restauracjach, teatrach, parkach, centrach handlowych itd.). Źródło: „Żywienie niemowląt i małych dzieci: standardy postępowania dla Unii Europejskiej”, rozdz. 9. ust. 2.
48
W ZGODZIE Z NATURĄ - Nośmy z głową!
Nośmy z głową!
49
W ZGODZIE Z NATURĄ - Nośmy z głową!
Nośmy z głową! W Polsce w długich chustach wiązanych nosi się dzieci od około 3 lat. Chociaż noszenie przyszło do nas stosunkowo późno, to rozwój tej idei postępuje niezwykle szybko. Warto podążać nie tylko za modą, ale również zdrowym rozsądkiem.
O
d niedawna, wraz z powstaniem profesjonalnych Szkół Noszenia, baczniejszą uwagę zwraca się na to, aby noszenie było nie tylko przyjemne, ale i bezpieczne dla dziecka i rodzica. Aby móc mówić o prawidłowym wiązaniu długiej chusty wiązanej, należy przyjrzeć się rozwojowi dziecka w pierwszych miesiącach jego życia. W tym okresie elementy układu kostnego rozwijają się bardzo intensywnie, w szczególności kręgosłup oraz stawy biodrowe. W momencie narodzin dziecka jego kręgosłup ma postać pełnej kifozy, bez wykształconych krzywizn fizjologicznych, które pojawiają się wraz z rozwojem motorycznym dziecka. Gdy dziecko zaczyna samodzielnie chodzić, kręgosłup przyjmuje kształt litery ―S‖, charakterystyczny dla osób dorosłych.
Rozwój kręgosłupa nie kończy się wraz z wykształceniem krzywizn, będzie trwał on jeszcze kilka, a nawet kilkanaście lat. Pojawienie się krzywizn jest niezwykle ważne, gdyż powoduje odciążenie niedojrzałych kręgów oraz kroków międzykręgowych (dysków). Równolegle z kośćcem rozwijają się mięśnie, które utrzymują kręgosłup we właściwej pozycji. Jeśli „na siłę‖ przyśpieszymy któryś z etapów rozwojowych dziecka, bo na przykład posadzimy dziecko obkładając je poduszkami, zanim samo nauczy się siadać i siedzieć, to całe obciążenie zostanie przeniesione na kręgosłup, gdyż mięśnie nie są jeszcze gotowe do utrzymania pionowej pozycji tułowia.
Etapy rozwoju krzywizn kręgosłupa.
50
W ZGODZIE Z NATURĄ - Nośmy z głową!
Równolegle z kręgosłupem intensywnie dojrzewają również stawy biodrowe, które po narodzinach zbudowane są z miękkiej chrząstki. Dzięki intuicyjnemu dążeniu noworodka do przyjmowania pozycji zgięciowo-odwiedzeniowej (PZO), głowa kości udowej trafia w centralne miejsce panewki stawu biodrowego i inicjuje powstanie jąder kostnienia. To doskonałe dopasowanie się tych dwóch elementów stawu biodrowego powoduje, że rozwijają się one w sposób prawidłowy. O prawidłowej pozycji zgięciowo-odwiedzeniowej mówimy, jeśli kolanka dziecka są na wysokości jego pępka (zgięcie 110 stopni), a nóżki lekko odwiedzione (od 60 do maksymalnie 90 stopni). Im mniejsze dziecko, tym kąt odwiedzenia powinien być mniejszy, gdyż nadmierne odwodzenie nóżek jest bardzo niekorzystne.
Pozycja zgięciowo-odwiedzeniowa: zgięcie.
Pozycja zgięciowo-odwiedzeniowa: odwiedzenie 60 stopni.
Pozycja zgięciowo-odwiedzeniowa: odwiedzenie 90 stopni.
Copyright ecobaby.pl
51
W ZGODZIE Z NATURĄ - Nośmy z głową!
Niezwykle ciekawa jest zależność pomiędzy kręgosłupem, a miednicą dziecka, wraz ze stawami biodrowymi. Pełne zaokrąglenie kręgosłupa automatycznie prowadzi do optymalnego zgięcia nóżek oraz ich lekkiego odwiedzenia, a także do tyłopochylenia miednicy wraz z jednoczesnym „podwinięciem‖ do przodu kości ogonowej. Jeśli kręgosłup nie ulegnie zaokrągleniu, to niemożliwe jest także zgięcie nóżek pod optymalnym kątem i wprowadzenie głowy kości udowej do centrum panewki. Podobny skutek przynosi zbyt szerokie odwiedzenie nóżek: nie ma możliwości ich prawidłowego zgięcia i odpowiedniego ułożenia miednicy i kręgosłupa. Informacja ta jest niezwykle ważna w odniesieniu do nosideł miękkich (oprócz chusty kółkowej). Warto uświadomić sobie, że nawet najepiej dopasowane nosidło w przypadku noworodków i małych dzieci daje zbyt szerokie odwiedzenie nóżek, tym samym niedostateczne zgięcie, a to z kolei bezpośrednio prowadzi do niefizjologicznego prostowania kręgosłupa dziecka. Dlatego stosowanie nosideł, zanim dziecko nabędzie umiejętność samodzielnego siadania i siedzenia, jest dla niego bardzo niekorzystne. Wszystkie te prawidłowości rozwojowe w sposób logiczny dają się odnieść do bezpiecznego wiązania chusty. Powinna ona otulać dziecko ciasno, jak bandaż, przenosząc ciężar dziecka na noszącego. Dobra chusta „poddaje się‖ i umożliwia dziecku zaokrąglenie plecków bez „zapadania się w sobie‖, co bardzo obciąża kręgosłup i utrudnia swobodne oddychanie. Pośrednia pozycja kręgosłupa (krzywizny) umożliwia odciążenie go na całej długości. Dobre dociągnięcie chusty jest szczególnie ważne podczas snu dziecka, kiedy to jego mięśnie ulegają rozluźnieniu i nie są w stanie kompensować obciążeń (drgania spowodowane ruchem noszącego, ciężka główka dziecka itd.).
52
Dziecko jest bardzo blisko rodzica, wykonuje z nim płynnie wszystkie ruchy, są niemal jednym ciałem. Dziecko w chuście nie powinno siedzieć na połach ani węźle, ale jedynie mieć pozycję kuczną. Dobrze zawiązana chusta i dobrze dobrane wiązanie wspiera też prawidłową pozycję noszącego, odciążając jego kręgosłup oraz mięśnie dna miednicy. Ważne, aby nosić z przyjemnością i bezboleśnie, a nie „znosić‖ noszenie! Patrząc na anatomię noworodka, jego rozwój, bezpieczeństwo wiązania oraz wygodę noszącego, godne polecenia są wiązania typu ―kangurek‖: z przodu, na biodrze oraz na plecach w postaci plecaka prostego. Ponieważ w tych wiązaniach chusta optymalnie wspomaga pozycję zgięciową (poły chusty wyprowadzane są do góry), to możliwe jest też prawidłowe, niezbyt szerokie odwiedzenie nóżek (szczególnie ważne u wcześniaków, które z racji na obniżone napięcie mięśniowe powinny odwodzić nóżki minimalnie), a tym samym pełne za -okrąglenie kręgosłupa.
W ZGODZIE Z NATURĄ - Nośmy z głową!
Prawidłowa pozycja dziecka w chuście to: zaokrąglone plecki kolanka na wysokości pępka dziecka nóżki lekko odwiedzione na boki dziecko jest zawsze zwrócone twarzą do rodzica Zasady wiązania chusty: chusta otula dziecko ciasno, jak bandaż chusta przenosi ciężar dziecka na rodzica dziecko w chuście nie siedzi, ale ma pozycję kuczną dziecko wykonuje płynne ruchy z rodzicem ciasno i symetrycznie zawiązana chusta wspiera prawidłową pozycję noszącego kręgosłup, dyski i dno miednicy noszącego są odciążone
53
W ZGODZIE Z NATURĄ - Nośmy z głową!
Zajęcia Prowadzenie zajęć z rodzicami w zakresie prawidłowego noszenia należy do zadań Doradców Noszenia, którzy kształcą się nie tylko podczas profesjonalnych kursów w Szkołach Noszenia, ale też stale pogłębiają swoją wiedzę czytając literaturę fachową i uczestnicząc w innych szkoleniach. Rodzice, umawiając się z Doradcą na konsultacje czy warsztaty, mają prawo wymagać profesjonalizmu i perfekcyjnego przygotowania zajęć. Jeśli warsztaty odbywają się w dużej grupie i z dużą ilością wiązań, to mają raczej charakter spotkania informacyjnego, które pozwala rodzicom na poznanie możliwości jakie daje im chusta. Niemożliwe jest jednak wtedy wzięcie odpowiedzialności za bezpieczeństwo wszystkich dzieci oraz komfort rodziców, którzy brali udział w spotkaniu.
54
Wielu rodziców stwierdza, że ich dzieci, pomimo że były noszone w sposób nieprawidłowy lub w złym nosidle, nie odniosły z tego powodu żadnych szkód. Rzeczywiście może się tak zdarzyć, gdyż dzieci wbrew wrażeniu jakie sprawiają, są naprawdę silne. Jednak gdy na nieprawidłowe noszenie nałożą się inne negatywne czynniki, jak np. ciężki plecak w szkole, niewłaściwe krzesło, biurko, dużo czasu w pozycje siedzącej, może się zdarzyć, że nasze dziecko już w bardzo młodym wieku będzie miało poważne problemy z kręgosłupem. Traktujmy więc prawidłowe noszenie jak posag, który dajemy dziecku, aby zapewnić mu optymalny start w życie. Posag przekazany z miłością, czułością i respektem wobec potrzeb naszego dziecka.
Anna Nogajska
W ZGODZIE Z NATURĄ - Nośmy z głową!
Dobry Doradca powinien: - przeprowadzić wywiad z rodzicami przed zajęciami, aby się do nich przygotować i poznać oczekiwania - zaplanować spotkanie indywidualne lub w małej grupie, maksymalnie 5-6 osób dorosłych plus dzieci - przygotować naukę nie więcej niż 1-2 wiązań, gdyż tylko wtedy można przećwiczyć je dostateczną ilość razy - posiadać profesjonalne lalki lub mieć opracowane metody pracy pozwalające ćwiczyć wiązanie bez lalek (niedopuszczalne jest stosowanie maskotek, niedociążonych lalek, poduszek)
Zdjęcia: ecobaby.pl 55
W ZGODZIE Z NATURĄ - Joga w połogu
Joga w połogu
Fot. MiiiSH
56
W ZGODZIE Z NATURĄ - Joga w połogu
Urodziłaś dziecko. Czujesz się podekscytowana i pełna nadziei? A może jesteś zmęczona i wątpisz w swoje możliwości? Na pewno musisz zregenerować siły i odkryć jakie miejsce w twoim życiu zajął człowiek, który właśnie pojawił się na świecie. Odkryj, co może dać ci joga w połogu.
Kiedy rozpocząć praktykę?
Wizualizacja
Może odpowiedź cię zaskoczy, ale od razu, nawet jeśli nie ćwiczyłaś przed porodem. Joga to nie ćwiczenia fizyczne czy pozycje tak chętnie pokazywane na zdjęciach i w telewizji. Joga to dużo więcej. Obejmuje wszystkie aspekty życia, jak oddychanie, sposób myślenia i wyciszania myśli, jakość naszych stosunków z innymi ludźmi. To jest praktyka, którą możesz rozpocząć jeszcze w szpitalu. Po 6 tygodniach od połogu, po wizycie u ginekologa i mając jego zgodę możesz podjąć większy wysiłek i dołączyć na przykład do grupy w szkole jogi.
Usiądź wygodnie i rozluźnij się. Plecy powinny być proste, więc możesz oprzeć się o ścianę albo o oparcie krzesła. Przymknij oczy i lekko pochyl głowę, żeby nie napinać szyi. Skup swoją uwagę na oddechu. Zauważ którą częścią płuc oddychasz, jak przebiega ruch klatki piersiowej. Czy oddech jest równy, spokojny, czy może przyśpieszony. Kiedy poczujesz, że wyciszyłaś się, policz 5 kolejnych oddechów od 5 do 1. Następnie wyobraź sobie siebie w jakimś przyjemnym i bezpiecznym otoczeniu. Na twojej twarzy widnieje spokojny uśmiech, a cała twoja sylwetka wyraża szczęście. Powiedz do siebie w myślach "Jestem dobrą mamą" trzy razy. Pozostań w tym stanie tak długo jak jest ci przyjemnie. Aby zakończyć wizualizację, policz znów oddechy, tym razem od 1 do 5. Powoli otwórz oczy, odetchnij głębiej i pamiętaj, aby uśmiech pozostał na twojej twarzy. Uwaga, taka wizualizacja może pobudzić laktację!
Jeśli jesteś zmęczona Śpij, kiedy tylko możesz, dobrze się odżywiaj. To pomoże ci się zregenerować. Nie przejmuj się swoją wagą i tym, że nadal nie mieścisz się w stare spodnie sprzed ciąży. Na to jeszcze przyjdzie czas. Wykonuj oddech brzuszny oraz prostą wizualizację. Im mniej masz sił tym mniej możesz mieć ochoty na ćwiczenia. Jednak właśnie dlatego ich potrzebujesz, bo one pozwolą ci poprawić kondycję i wzmocnią cię, dzięki czemu będziesz miała więcej energii.
57
W czasie wizualizacji możesz powtarzać takie zdania, jakie czujesz, że są ci najbardziej potrzebne. Po prostu przed ćwiczeniem zastanów się co jest dla ciebie najważniejsze. Możesz też pozwolić, aby myśl sama przyszła do ciebie w trakcie wyciszenia.
W ZGODZIE Z NATURĄ - Joga w połogu
Oddech brzuszny Połóż się na plecach. Ułóż lewą dłoń na górnej części brzucha, a prawą na klatce piersiowej. Oddychaj tak, aby lewa dłoń poruszała się w górę podczas wdechu i na dół w trakcie wydechu. Prawa dłoń pozostaje nieruchoma. Niech wdech i wydech trwają tyle samo czasu. Wykonaj przynajmniej 10 oddechów. Stosuj to ćwiczenie, kiedy chcesz się rozluźnić i wyciszyć. Aby pogłębić jego oddziaływanie, przewietrz wcześniej pomieszczenie. Jeśli czujesz się pełna energii Mocne mięśnie mają ogromne znaczenie. Mięśnie brzucha chronią kręgosłup przed przeciążeniem, a mięśnie dna miednicy stanowią podstawę twojej siły w tułowiu. Trzeba o nie zadbać, szczególnie jeśli często nosisz dziecko. Aby wzmocnić mięśnie dna miednicy usiądź prosto na krześle albo wstań. Wyobraź sobie, że idziesz pod górę lub wspinasz się po schodach. Wykonując wdech napnij mięśnie, jakbyś rzeczywiście gdzieś wchodziła. Powoli, wydychając powietrze, rozluźniaj mięśnie. Wykonaj tak 10 oddechów.
fot.CobraVerde
58
Jeśli dużo chodzisz z dzieckiem i bolą cię nogi oraz barki, wykonaj obracanie stóp, a także łagodne krążenie ramion. Sprawdź czy pionowe mięśnie brzucha nie rozdzieliły się w czasie ciąży. Połóż się na plecach z ugiętymi nogami i stopami leżącymi na podłodze. Delikatnie przyciśnij kciukiem punkt leżący kilka centymetrów powyżej pępka. Unieś głowę, tak aby spojrzeć przed siebie. Jeśli poczujesz opór, to dobrze, jeśli nie, to znaczy, że mięśnie zostały rozdzielone. Na wzmocnienie mięśni brzucha najlepsze będą brzuszki. Leżąc na plecach, zegnij nogi w kolanach, trzymając stopy na podłodze. Jeśli mięśnie brzucha rozdzieliły się, obejmij rękoma brzuch, tak, aby lewa dłoń chwyciła za prawy bok, a prawa za lewy. To pomoże zabezpieczyć mięśnie. Podczas wydechu unieś głowę, aby spojrzeć na kolana, i napnij mięśnie brzucha. Wykonaj wdech i na wydechu opuść ją powoli. Nie napinaj szyi, najlepiej opuść brodę w stronę klatki piersiowej.
W ZGODZIE Z NATURĄ - Joga w połogu
fot. mikebaird
Kiedy mięśnie się wzmocnią, zmodyfikuj brzuszki, kładąc dłonie na udach i podczas podnoszenia się (na wydechu) przesuwaj dłonie w stronę kolan. Unieś jedynie głowę i łopatki. Wykonaj wdech w maksymalnym uniesieniu i wydech, kiedy opadasz. Cały czas utrzymuj łagodnie napięte mięśnie dna miednicy. Pamiętaj o rozluźnionej szyi. Nie wykonuj zbyt wielu uniesień. Lepsza jest systematyczność, niż jednorazowy, duży wysiłek. Wszystkie oddechy staraj się wykonywać spokojnie oraz tak, aby wdech i wydech były równej długości. Zakończ ćwiczenia wizualizacją i oddechem brzusznym. Na co uważać Obserwuj siebie. Nie forsuj się, połóg to nie jest moment na akrobatyczne wyczyny. Uważaj na stawy, które w ciąży zostały rozluźnione przez hormony. Teraz muszą one na powrót usztywnić się, abyś mogła znieść obciążenia związane z opieką nad dzieckiem. Zaufaj swojemu ciału. Jeśli czujesz, że coś ci nie służy, to nie zmuszaj się do tego.
Po cesarskim cięciu wstrzymaj się do 6 tygodni z wykonywaniem ćwiczeń wzmacniających brzuch oraz rozciągających ramiona. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, poradź się lekarza albo położnej. Depresja Nie każda świeżo upieczona mama czuje się szczęśliwa. Jeśli dopada cię baby blues, możesz sobie pomóc. Ruch fizyczny wyzwala endorfiny, hormony szczęścia, a kiedy zaczniesz ćwiczyć, poczujesz, że robisz coś ważnego dla siebie. Wykonuj wizualizacje i oddech brzuszny. Nie medytuj, szczególnie jeśli nachodzą cię wtedy przygnębiające myśli. Joga to także nasza postawa życiowa. Nie bój się prosić o pomoc, kiedy tego potrzebujesz. Jesteś tak samo ważna jak twoje dziecko. Nikt nie oczekuje, że przeznaczysz na praktykę jogi półtorej godziny dziennie. Jest jednak ważne, żebyś nie miała poczucia, że wszystko poświęciłaś dziecku, bo wtedy szybko przyjdzie uczucie wypalenia. Wewnętrzny spokój, który przyniesie ci joga, pozwoli cieszyć ci się tym wyjątkowym okresem i łatwiej znaleźć się w nowej roli. Urszula Szczepaniak
59
MĄDRE DZIECI - Mały, odpowiedzialny konsument
Mały, odpowiedzialny konsument
Czy etyczność i ekologiczność zabawki w oczach dziecka jest w stanie wygrać z reklamowanymi lalkami i klockami?
Fot. Flickr.com/ Iboy daniel
60
MĄDRE DZIECI - Mały, odpowiedzialny konsument
A
ja mam nowe najki i kucyka Pony! pewnego dnia przybiegła do mnie 5-cio letnia bratanica, dumnie wypinając nóżkę z biało-różowym bucikiem, trzymają pod pachą różowego konia z niebieską grzywą. Przez chwilę poczułam się jak z innej planety, będąc dumna ze swojej anonimowej, etycznej torby z ekologicznej bawełny, która niczym się nie wyróżnia wśród innych bawełnianych toreb. Może rzeczywiście jesttem, skoro certyfikat Fair Trade jest w Polsce praktycznie nieznany, a co dopiero przez tak małe dziecko, które codziennie jest bombardowane reklamami. Jest jednak nadzieją, która powoli wyrasta z ekologicznych pieluch i zaczyna przyglądać się światu z poziomu własnych, jeszcze niestabilnych nóżek, wlepiając wzrok w telewizor lub sklepowe półki z zabawkami. Nie łudźmy się jednak, że dziecko nabrało etycznej i ekologicznej świadomości przy okazji robienia kupy do pieluszki z bawełny organicznej. Pierwszym testem, które zapewne obleje, będzie pójście do publicznego przedszkola i zetknięcie się z dziećmi, które już wiedzą, że najkami można się pochwalić, a nienajkami – już nie. Maria Huma, kierownik kampanii „Kupuj odpowiedzialnie‖ w Polskiej Zielonej Sieci, a jednocześnie mama dwuletniego synka, również nie ma złudzeń, jeśli chodzi o to, czy etyczność i ekologiczność wygra z zabawką z reklamy. Reklamę można jednak przechytrzyć, przyzwyczajając dziecko do zabawek, których ożywienie wymaga uruchomienia wyobraźni. Zabawka mechaniczna jest zbyt oczywista. Wystarczy nacisnąć i wszystko samo się robi. A drewniane klocki same się nie ułożą, podobnie jak wspólnie rysowany obrazek sam się nie narysuje.
61
Magdalena E. Sala: Jak poradzić sobie z małym konsumentem, 4-5 letnim, który wchodzi w wiek manifestacji swojej niezależności i urządza w sklepie sceny celem zdobycia zabawki, która jest reklamowana, ale jej etyczność jest na bakier? Maria Huma: Jest to wręcz niemożliwe, abyśmy zakazali, również poprzez nasze kampanie, kupowania transformersów i innych zabawek z reklam, bo w obliczu presji rówieśników unieszczęśliwimy własne dziecko. Niekupowanie zabawek nie leży również w interesie pracowników fabryk, których los zależy od wielkości naszych zakupów. Z jednej strony mamy więc argumenty ekologiczne, czyli kupujmy mniej, a z drugiej społeczne, które nie idą w tej kwestii w parze z ekologią. Trudno więc jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: kupować czy nie kupować. To nie o to chodzi. Należy od początku przyzwyczajać dziecko do różnych form zabaw i rodzajów zabawek, których atrakcyjność nie bierze się z reklam. Mojemu dziecku, mimo że jest małe, więcej radości sprawia układanie drewnianych klocków niż zabawa gadającym telefonem. W momencie wkraczania dziecka w wiek przedszkolny pojawia się środowisko rówieśników, w którym większość dzieci chce mieć takie same zabawki. Wyjściem z sytuacji jest rozmowa z dzieckiem w której przekonamy je, że warto mieć mniej zabawek, ale dobrej jakości, albo podsunąć pomysł wymiany zabawek z kolegą. Dobrym rozwiązaniem jest również chowanie zabawek na jakiś czas. Dziecko o nich zapomina, a później na nowo je odkrywa. Poważna rozmowa o prawach pracowników z tak małym dzieckiem nie jest dobrym pomysłem, gdyż te tematy są dla niego za trudne. Można jednak uświadomić je, że zabawka sama nie powstała – ktoś ją musiał zrobić.
MĄDRE DZIECI - Mały, odpowiedzialny konsument
Jak wygląda kwestia etyczności zabawek? Nie ma certyfikatu, który upewni nas, że zabawka została wyprodukowana fair. Zabawki drewniane mogą posiadać certyfikat, który informuje nas o tym, że drewno pochodzi z lasu przeznaczonego do wycinki. Ale nie czarujmy się, dziecko nie będzie ciągle bawiło się klockami. Dlatego ważna jest rozmowa, która uświadomi dziecku skąd biorą się zabawki na świecie. Kierujesz kampanią w ramach której realizujecie projekt „Kupuj odpowiedzialnie zabawki”, który jest między innymi kierowany do rodziców. W ramach projektu wydaliśmy przewodnik dla konsumentów. Organizujemy również warsztaty dla rodziców w 10 miastach Polski. Zachęcamy do podpisywania pilnych apeli oraz szkolimy nowych aktywistów. Nie jest to łatwe, gdyż młody rodzic z reguły nie ma czasu na dodatkowe obowiązki, ale czasem nasze akcje odnoszą warte odnotowania efekty. Apel do Carrefour dotyczący sposobu produkcji zabawek dla tej firmy w fabrykach w Chinach został podpisany przez ponad 200 osób. Firma szybko zareagowała, zaskoczona mailami od konsumentów, którzy pokazali, że patrzą jej na ręce. W zeszłym roku przeprowadziliśmy akcję pod sklepami z zabawkami w centrach handlowych. Przy okazji kontaktu ze sklepami okazało się, że łańcuch dostaw jest tak rozmyty, że nie wiadomo gdzie są produkowane kupowane przez nas zabawki.
Wystarczy, że jakaś firma jedzie do Hong Kongu, spotyka pośrednika, który przedstawia jej gotowe wzory zabawek, a ta zamawia partię produktów do Polski. Kto ją wyprodukował, w jakich warunkach – nie wiadomo. Czasem zdarzają się wpadki, głównie związane z obecnością szkodliwych substancji w zabawkach. Sprawa jest jednak dość skutecznie monitorowana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wyłapuje zabawki ze szkodliwymi substancjami, zmusza firmę do ich wycofania oraz poinformowania o tym Jak zatem kupować odpowiedzialnie zabawki? Należy być świadomym co się kryje za ich produkcją. Można kupować zabawki wytworzone lokalnie, w Europie, które są piękne oraz bardzo kreatywne. Nierealnym jest zakazywanie kupowania zabawek produkowanych przez duże firmy, z ukochanymi bohaterami bajek, gdyż krzywdzi to dzieci. Zamiast więc spychać odpowiedzialność na dzieci, lepiej wpływać na duże firmy i domagać się zmiany warunków produkcji zabawek. Chcesz dowiedzieć się więcej jak kupować odpowiedzialnie zabawki? Wejdź na stronę www.ekonsument.pl/zabawki
Maria Huma Kierownik kampanii „Kupuj odpowiedzialnie‖ w Polskiej Zielonej Sieci. Mama dwuletniego synka, Remika. Fot. Archiwum prywatne 62
MĄDRE DZIECI - Migusie
Pomigusiamy?
Mówię: Jeszcze
63
MĄDRE DZIECI - Migusie
Język niemowlęcia nie ogranicza się tylko do płaczu. To, jak wiele ma nam do powiedzenia maluszek, wychodzi przy okazji migusiów, dziecięcego języka migowego.
Ewa Antosiak: Jak rozpoczęła się pani przygoda z migusianiem? Dorota Tabor: Kiedy pracowałam jako niania, kilkakrotnie zdarzyła mi się sytuacja, że moja mała podopieczna bardzo płakała, a ja zaklinałam ją w duchu: Powiedz o co ci chodzi? Co się stało? Jak ci pomóc? Niestety, nie umiała jeszcze mówić i pozostało mi zgadywać. Dlatego kiedy na świat miała przyjść moja córeczka, chciałam znaleźć sposób na to, żeby Milenka nie musiała mówić do mnie płaczem. Już wcześniej słyszałam o tym, że z dziećmi, które jeszcze nie umieją mówić, można porozumiewać się za pomocą znaków przypominających migowe. Zaczęłam szukać informacji na ten temat i tak trafiłam na Program Baby Signs-Migusie. Im więcej czytałam na temat języka znaków, tym większe miałam przekonanie, że jest to coś, w co warto zainwestować. W Krakowie nie było jeszcze żadnego przeszkolonego instruktora dlatego chcąc zarażać innych rodziców „migusianiem‖, przeszłam szko -lenie instruktorskie w Warszawie i tak zostałam instruktorem. 64
Moja córeczka nie jest jeszcze gotowa by zacząć „migusiać‖, ale to właśnie ona będzie mo -im głównym nauczycielem i testerem. Myślę, że jeszcze kilka tygodni i zaczniemy już z sobą rozmawiać. Czym są właściwie Migusie? Program Baby Signs, czyli po polsku Migusie, to język znaków dla niemowląt i małych dzieci. Służy do komunikacji słyszących dzieci, będących na prewerbalnym etapie rozwoju z otoczeniem. Program opiera się na założeniu, że dzieci znacznie wcześniej są gotowe i chętne do komunikowania się niż pozwala na to rozwój ich aparatu mowy. Dlatego danie im „w łapki‖ prostego narzędzia, jakim są znaki dostosowane do ich zdolności motorycznych, jest wspaniałym pomysłem, ułatwiającym i uprzyjemniającym życie zarówno maluszka jak i jego rodziców. Słowo „miguś‖ to skrót powstały od sformułowania „migający dzidziuś‖, które używane jest w języku polskim. Miguś to prosty znak, który służy do opisania przedmiotów, czynnoś -ci czy potrzeb maluszka.
MĄDRE DZIECI - Migusie
Skąd wziął się pomysł migania z dzieckiem? Małe dzieci bardzo długo nie umieją przekazać rodzicom swoich potrzeb słowami. Jedyną formą „powiedzenia‖ otoczeniu, że coś jest nie tak, jest płacz. Na szczęście o wiele szybciej niż mowy uczą się koordynować ruchy swoich rączek i to właśnie wykorzystuje Program Baby Signs - Migusie. Pomysł wykorzystania tych dziecięcych zdolności zrodził się z obserwacji. W 1982 roku Susan Goodwyn oraz Linda Acredolo, amerykańskie specjalistki od rozwoju dziecięcego, zaobserwowały, że niektóre dzieci, zanim zaczynają mówić, używają prostych gestów w celu komunikacji, na przykład machają rączkami by pokazać, że widzą ptaszka. Badaczki były tak zafascynowane kreatywnością maluchów i korzyściami potencjalnie wynikającymi z tego typu komunikacji prewerbalnej, że postanowiły sprawdzić czy proces ten da się celowo przyspieszyć. W tym celu rozpoczęły na Uniwersytecie Kalifornijskim dwudziestoletnie badania finansowane przez amerykański Narodowy Instytut Zdrowia, których zwieńczeniem jest Program Baby Signs. Co wykazały badania? Badaczki chciały przede wszystkim upewnić się czy używanie znaków migowych przez dzieci nie będzie opóźniało ich rozwoju intelektualnego, a przede wszystkim werbalnego. W badaniach wzięło udział 140 rodzin z 11 miesięcznymi dziećmi, które losowo zostały podzielone na dwie grupy. Dzieci z pierwszej grupy kontrolnej były zachęcane do używania migusiów, z drugiej – nie. W wieku 11, 15, 19, 24 i 36 miesięcy, wszystkie dzieci zostały badane standaryzowanymi testami językowymi. W wieku 24 miesięcy dzieci z grupy używającej migusiów mówiły tak, jak dzieci 27-28miesięczne. Rozwój ich mowy był zatem o ponad 3 miesiące szybszy niż u dzieci nie migających. Z czasem różnica ta jeszcze się powiększyła i podczas badań w 36 miesiącu życia dzieci, wynosiła już prawie rok. Dzieci z grupy zachęcanej do „migusiania‖ mówiły wówczas tak, jak dzieci z drugiej grupy dopiero w 47 miesiącu. Zdania maluszków, które używały wcześniej znaków migowych, były także dłuższe i lepiej rozbudowane.
65
Druga część badań także potwierdziła, że używanie znaków ma sens. Dzieci z obu grup kontrolnych zostały w wieku 8 lat przebadane testem WISC III, najczęściej używanym testem pomiaru inteligencji u dzieci. Okazało się, że maluchy z grupy zachęcanej do używania migusiów osiągnęły wyniki średnio o 12 punktów wyższe, a ich słownictwo było dużo bogatsze niż dzieci z drugiej grupy. Wnioski były jednoznaczne: używanie znaków migowych przyspiesza zarówno rozwój mowy jak i rozwój intelektualny. Czy używanie Migusiów ma jakiś wpływ na codzienne życie „migusiających” dzieci i ich rodziców? Mnie, do Programu Baby Signs przekonały właśnie inne korzyści niż tylko potencjalnie szybszy rozwój mowy czy intelektualny. Chyba każdemu rodzicowi zdarzyła się sytuacja kiedy jego kilku czy kilkunastomiesięczny maluszek płakał, a on nie wiedział dlaczego. Póki dziecko nie nauczy się mówić, jedyną metodą zakomunikowania otoczeniu, że coś jest nie tak, jest płacz. To bardzo niedoskonała forma komunikacji. Zgadywanie co tym razem jest przyczyną płaczu często trwa długo i okazuje się mało trafne. Ta niemożność „dogadania się‖ bywa bardzo przykra i frustrująca dla obu stron. Dzięki Migusiom maluszek może nam powiedzieć, że wystraszył się, coś go boli, chce pić, jest mu gorąco, bez uciekania się do płaczu. Dziecko jest spokojne, bo czuje się zrozumiane, a rodzic szczęśliwy, bo może szybko i odpowiednio zareagować. Migusie są szansą dla rodziców by przekonać się jak wiele ich malutkie dziecko rozumie. Jak duży jest jego maleńki świat. Dziecko, mając do dyspozycji migusie, samo podsuwa tematy do „rozmów‖. Dzięki temu możemy opowiadać mu o tym co naprawdę je interesuje. Okazuje się, że maluszek zauważa, rozumie i pamięta znacznie więcej niż moglibyśmy się spodziewać. Opanowanie każdego kolejnego znaku to powód do dumy dla rodzica, ale też poczucie ogromnego sukcesu dla dziecka. Dzieci budują swoje poczucie pewności siebie. Czują się rozumiane, ważne, mądre.
MĄDRE DZIECI - Migusie
Migusie to także po prostu wspaniała zabawa. Na przykład wspólne czytanie i oglądanie książeczek staje się jeszcze przyjemniejsze. Dzieci uwielbiają pokazywać jakie zwierzątka czy rzeczy widzą na obrazkach w książeczce. Takie interaktywne czytanie to czysta radość. Kiedy najlepiej zacząć wprowadzać gesty? W dowolnym momencie, nim dziecko nie zacznie mówić w sposób swobodny. W moim odczuciu najbardziej optymalny jest 7-8 miesiąc życia, wtedy dziecko zazwyczaj jest już gotowe na to, by zacząć przyswajać pierwsze znaki i używać ich. Trudno jednak zakładać ten wiek za uniwersalny, gdyż każde dziecko jest inne. Można zacząć wcześniej. Są rodzice, którzy pokazują migusie już od pierwszych dni życia dziecka, ale trzeba mieć świadomość, że na efekty będzie trzeba i tak poczekać do momentu gdy dziecko będzie gotowe. Można także zacząć później – starsze dziecko przyswaja no- Mówię: Boję się we znaki zazwyczaj bardzo szybko, ale migusie będą wówczas krócej w użyciu, bo w naturalny sposób zostaną zastąpione słowami. Jednak trudne słowa dla dziecka, takie jak żyrafa czy szczoteczka do zębów, są używane w formie migusiów dość długo. Kiedy możemy się spodziewać odpowiedzi od dziecka? Wszystko zależy od gotowości malucha i od tego, kiedy zaczynamy migusiać. Na pewno nie możemy oczekiwać od 3-4 miesięcznego maluszka, że będzie używał migusiów. Zazwyczaj dzieci w okolicach 8-9 miesiąca wykazują gotowość do podjęcia tej formy komunikacji. Ale bardzo ważne jest by pamiętać, że każde dziecko jest inne i nie traktować tego migusiania ambicjonalnie. Dajmy dzieciom czas, tyle, ile każde z nich go potrzebuje, a na pewno każde z nich w odpowiednim dla siebie momencie z radością przyjmie i pokocha migusie. Są dzieci, które mają dużą potrzebę komunikacji. Szybciutko łapią nowe znaki oczekując na więcej, a także tworzą z czasem własne. Są dzieci skupione głównie na eksplorowaniu świata, dla których możliwość komunikowania się nie jest najważniejsza i one prawdopodobnie będą uczyły się migusiów wolniej i głównie tych znaków, które będą im potrzebne.
66
Mówię: Żyrafa
MĄDRE DZIECI - Migusie
Czy jest ważne to, jakiego znaku używamy na określenie danej rzeczy lub czynności?
Mówię: Kąpiel
Mówię: Światło
67
Ważne jest przede wszystkim to, żebyśmy znaków używali konsekwentnie. Znaczna część migusiów jest oparta na znakach Amerykańskiego Języka Migowego. Są one jednak na tyle uproszczone i zmodyfikowane, by małe dziecięce rączki mogły sobie z nimi bez problemu poradzić. Wybór pozostałych migusiów jest wynikiem obserwacji znaków spontanicznie tworzonych przez dzieci, takich jak kwiatek, żabka, ptaszek. Najważniejszym celem Programu Baby Signs jest ułatwienie komunikacji między dziećmi a otoczeniem. Dlatego najważniejsze w wyborze znaków jest to, by były „nasze‖. Oczywiście, że warto skorzystać ze znaków proponowanych w materiałach programu. Dzięki temu dzieci będą uczyły się migusiów przeglądając książeczki z zestawu startowego, które uwielbia moja córka, czy oglądając migusiowe filmiki na DVD. Jednak jeśli rodzic ma kłopot z zapamiętaniem danego znaku, bo zupełnie nie kojarzy mu się z pojęciem, które ma określać, to lepiej żeby wymyślił własny znak, niż na siłę używał tego, który jest proponowany w materiałach. Z czasem może się okazać, że nie na wszystko, co chcielibyśmy pokazać migusiami, znajdziemy odpowiednie znaki w migusiowym słowniku. Wtedy nie pozostaje nam nic innego jak po prostu je wymyślić. Dzieci także bardzo często tworzą własne migusie, kiedy przekonają się, że mogą w ten sposób komunikować się z najbliższymi. Wyłapywanie i zrozumienie tej dziecięcej migusiowej twórczości to także wspaniała zabawa i wyzwanie dla rodziców. Możemy być mile zaskoczeni kreatywnością naszego maluszka.
MĄDRE DZIECI - Migusie
W większości dużych miast działają już instruktorzy Programu Baby Signs, którzy prowadzą warsztaty. A co z rodzicami z mniejszych miejscowości? Najwięcej o Migusiach można dowiedzieć się na warsztatach. Można wtedy zadać instruktorowi pytania i rozwiać wątpliwości. Ale wielu rodzicom wystarcza samodzielna nauka poprzez pakiet materiałów czyli Pełny Zestaw Startowy, który można kupić w wielu sklepach, również przez Internet. W zestawie znajduje się ilustrowany przewodnik dla rodziców, dwie płyty DVD, dla rodziców i dla dzieci, magnetyczny notesik „Podręczne Migusie‖ oraz 4 tematyczne książeczki, z których każda wprowadza 6 migusiów. Za pomocą takiego Zestawu, spokojnie możemy zaczynać migusianie z naszym maluszkiem. W ciągu najbliższych miesięcy Baby Signs Polska zamierza poszerzyć ofertę także o cykliczne spotkania dla rodziców z maluszkami. Będzie to cykl sześciu spotkań pełnych zabaw, piosenek i migusiów.
Dorota Tabor Niezależny Certyfikowany Instruktor Programu Baby Signs®-Migusie®. Prowadzi migusiowe warsztaty dla rodziców w Krakowie, przy współpracy z Rodzinnym Centrum Położniczym KOALA (www.koala.krakow.pl) i z FAMIGĄ (www.famiga.pl). Informacje na temat Migusiów i krakowskich warsztatów są dostępne na stronie www.migusie.krakow.pl. Wszelkie informacje na temat Programu można znaleźć na stronie www.migusie.pl. *Program Baby Signs i Migusie są znakami zastrzeżonymi.
Dorota Tabor i Miś BeeBo pokazują migusia „Kotek”.
68
KONKURS
KONKURS
Fot. gamene
W poprzednim numerze „Organic” został ogłoszony konkurs fotograficzny na temat: Twój bobas z radością sam spożywa posiłki? Prześlij nam jego zdjęcie, jak je! Oddaj głos na wybrane zdjęcie do 5 grudnia - zwycięzca, autor zdjęcia, otrzyma książkę od wydawnictwa MAMANIA.
Głosowanie odbywa się na stronie www.organicmagazine.pl
69
KONKURS
Zdjęcia, które biorą udział w konkursie:
Basia
Mateuszek
Tola
70
KONKURS
Nyo
Weronika
Pociecha Anety
71
DOBRA KSIĄŻKA - Noś swoje dziecko
Noś mądrze Książka „Noś swoje dziecko. Dlaczego, jak i w czym? O chustach i nosidłach miękkich” ma już dwa lata. I na razie pozostaje jedyną książkę na ten temat na polskim rynku. Jej treść jest jednak aktualna, gdyż jest zbiorem zasad i wskazówek, które powinien znać każdy noszący rodzic.
D
laczego w ogóle warto obdarować dziecko bliskością? Jak pielęgnacja, pełna czułości, uwagi i bliskości fizycznej, wpływa na maleństwo? Pierwsza część książki wprowadza rodzica w świat i jego nowe akcenty, które nadejdą wraz z zakupem chusty czy nosidła. Druga część odkrywa tajniki noszenia od strony anatomicznej. Wyjaśnia, jak budowa dziecka i kolejne etapy rozwoju okresu niemowlęcego mają się do bezpieczeństwa noszenia. Trzecia część to opis w czym w ogóle można nosić oraz jak noszenie dziecka jest praktykowane na świecie. Wartościowym uzupełnieniem książki są liczne zapisy doświadczeń polskich rodziców noszących swoje dzieci oraz barwne fotografie noszących rodziców. Zamiast instrukcji, jak poprawnie wiązać chustę, otrzymujemy wskazówki na temat pozycji dziecka, jaką powinno przyjąć, aby było mu w chuście bezpieczne i wygodnie, jak i profilaktyki schorzeń kręgosłupa dla noszących rodziców, czyli na co zwracać uwagę, aby i dorosły cieszył się z chusty bez problemów zdrowotnych.
72
Książka jest napisana przejrzyście i przystępnym językiem, a liczne przypisy zachęcają czytelnika do zgłębiania wiedzy. Nie jest to pozycja tylko dla chcących nosić. Przy okazji praktycznych porad z książki wyłania się nowy obraz rodzicielstwa oraz codziennego kontaktu z dzieckiem. Poruszenie takich tematów jak rezygnacja bez pieluch, miganie, masaż czy wychowanie bez przemocy pozwala wielu rodzicom otworzyć się na dziecko oraz zbudować z nim silną więź, która wykracza daleko poza chustę w jej przedmiotowym rozumieniu. Noś swoje dziecko. Dlaczego, jak i w czym? O chustach i nosidłach miękkich, Magdalena Sendor, Harmonia, 108 s. Magdalena Sendor
DOBRA KSIĄŻKA - Noś swoje dziecko
Opinie mam o książce: Jestem ogromnie wdzięczna za tę książkę - polecam ją każdemu, kto instynktownie czuje, że chciałby nosić, a nie jest do końca przekonany o słuszności swojego wyboru. Z doświadczenia wiem, że noszenie wzbudza na polskich ulicach skrajne emocje - nie tylko cudowne rozczulenie... Po przeczytaniu książki noszę moje drugie Maleństwo z jeszcze większym zapałem i pewnością siebie. Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy pragną podarować swoim dzieciom poczucie bezpieczeństwa i bliskości. Magdalena N. Świetna, treściwie napisana książka, po lekturze której noszenie dziecka staje się procesem w pełni świadomym. Zwięźle i ciekawie przedstawione chustonoszenie od strony historycznej, antropologicznej, społecznej, a także fizjologicznej. Polecam dla wszystkich noszących oraz tych niezdecydowanych! Monika B. Polecam wszystkim, którzy pragną wiedzieć o chustach dużo więcej niż to, w jaki sposób je zawiązać. A także tym, którzy nie są do chust przekonani. - Na pewno zmienią zdanie! Agnieszka M.
Noś swoje dziecko. Dlaczego, jak i w czym? O chustach i nosidłach miękkich, Magdalena Sendor, Harmonia. 73
STYL ŻYCIA NATURALNY DOM - Domowy fast food
TEMAT Z OKŁADKI
Domowy fast food
Fot. Flickr.com/Telmo32
74
STYL ŻYCIA NATURALNY DOM - Domowy fast food
Wybudowanie ekologicznego domu dla niezorientowanych może wydawać się kosztowne. Jednak posiadanie nieekologicznego domu z pewnością kosztuje więcej - nasze zdrowie.
W
spółczesne, szybkie budownictwo, podobnie jak fast food, syci szybko, ale jest również ciężkostrawne. Alergie skórne, astma, kłopoty ze snem a nawet problemy psychiczne – za popularnymi schorzeniami stoi nie tylko żywność, styl życia, ale również współczesne materiały budowlane oraz wykończeniowe. Warto uwzględnić ekolologiczne materiały w całym procesie budowy domu, a nawet jeśli nam się nie udało, można je dodać przy okazji najbliższego remontu. Dom Barbary Wojtkowskiej-Guicherit już od progu uderza lekkim zapachem gliny w powietrzu. Imponująca, stary budynek z cegły, z kamiennymi schodami oraz częściowo ścianami, jest stopniowo wykańczany naturalnymi materiałami. Stare, drewniane deski na podłodze, wełniane dywany, stare skrzynie i kredens, wysokie, drewniane okna oraz inne meble, które czynią z domu miejsce niezwykłe – pełne pozytywnej, naturalnej energii, której z pewnością nie odczujemy przy meblach z IKEI oraz panelach podłogowych. To inny świat, a jednak tak nam bliski, bo będący częścią natury. Trudno w jednym zdaniu wyjaśnić czym tak naprawdę zajmuje się Barbara Wojtkowska. Absolwentka wydziału architektury i projektowania krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz holenderskiej Gerrit Rietveld Academie. Jej zainteresowanie medycyną chińską zaowocowało wyjazdem do Chin, gdzie studiowała feng shui. Szefuje fundacji Królewski Szlak, specjalizuje się w biologii budowlanej oraz bada szeroko pojęty wpływ zbudowanego otoczenia na zdrowie człowieka. Po dwudziestu latach życia w Holandii, w której temat biologii budowlanej nie jest czymś egzotycznym, w Polsce niejednokrotnie spotyka się ze zdziwieniem i niezrozumieniem. Bo jak można negować nowoczesne materiały budowlane, a zachwalać tynkowanie gliną?
75
Magdalena E. Sala: Co jest nie tak z obecnym budownictwem? Barbara Wojtkowska-Guicherit: Do początków XX wieku, a szczególnie od strożytności do XVII, domy były budowane intuicyjnie, przez architektów, którzy posiadali często również wykształcenie medyczne, a brak nowoczesnych technologii kierował uwagę ku naturalnym materiałom. Obecnie, głównie z powodu wzrostu ludności, zaczęto budować w trybie przyspieszonym. Naturalne materiały zastąpiono chemicznymi wypełniaczami, substancjami stabilizującymi oraz tworzywami sztucznymi, które są szkodliwe dla zdrowia. Niestety, nikt o tym nie mówi publicznie, gdyż nie leży to w interesie producentów. Oczywiście, nie jesteśmy w stanie zrezygnować z wykorzystania tych materiałów, natomiast możemy zminimalizować ich negatywne działanie poprzez zastosowanie zrównoważonej metody budownictwa powiązanej z naturalnymi materiałami, z recyklingiem lub odpowiednimi konstrukcjami, które nie zamkną nas w klatce i nie odetną od naturalnego promieniowania ziemskiego i kosmicznego. Promieniowania ziemskiego? Dom i jego wyposażenie tworzy nasze środowisko wewnętrzne, składają się nie meble, tynk na ścianach czy panele, i co za tym idzie, ewentualna toksyczność tych materiałów, jak również jakość powietrza wewnątrz oraz cała elektrobiologia budynku-oddziaływanie pól magnetycznych i elektromagnetycznych sztucznych i naturalnych, czyli np. Promieniowanie mikrofalowe skrzyżowanych cieków wodnych pod ziemią, a także rodzaj konstrukcji czy ułożenie przewodów elektrycznych w ścianach.
NATURALNY DOM - Domowy fast food
Dla naszego zdrowego i optymalnego funkcjonowania konieczne jest niezakłócone połączenie z Ziemią. O tym mogą zapomnieć mieszkańcy miast, właściciele mieszkań wybudowanych w ostatnich dwóch dekadach XX wieku i początku XXI wieku, których konstrukcja jest oparta na stali zbrojeniowej. Budujemy dom, kupujemy mieszkanie. Jakie objawy zdrowotne powinny nas zaniepokoić, a które mogą mieć związek ze szkodliwości domowego środowiska? Stajemy się mniej odporni, częściej chorujemy, pojawiają się problemy fizyczne i psychiczne. Za to może odpowiadać konstrukcja żelbetonowa, izolacje jak również materiały wykończeniowe, czyli farby, kleje, materiały obiciowe, dywany, panele podłogowe. Jak możemy zmniejszyć szkodliwość domu? Najłatwiej zmniejszyć toksyczność środowiska przy pomocy gliny, która fantastyczne wchłania szkodliwe substancje oraz tworzy optymalną wilgotność w pomieszczeniu. Drugim materiałem jest wełna owcza, która znajduje coraz szersze zastosowania w izolacji. Na Zachodzie można można ją spotkać w szpitalach czy gabinetach dentystycznych, w sufitach podwieszanych – doskonale wchłania zapachy. Jest to jednak kosztowna metoda i jeśli nie jesteśmy w stanie z niej skorzystać, polecam jak najmniej spreparowaną owczą skórę w postaci narzuty lub dywanów. Jest jeszcze tynk wapienny, który zyskuje coraz większą popularność w Europie.
Poleca pani powrót do korzeni, wykorzystywanie naturalnych materiałów. Czyżby nasza nauka i technologiczny postęp poszły w złym kierunku? Oczywiście, wystarczy spojrzeć na degradację środowiska naturalnego. Z przykrością muszę stwierdzić, że pięć lat po powrocie do Polski jestem coraz bardziej rozczarowana naszym społeczeństwem oraz jego stosunkiem do świata. Za przykład mogę podać popularność drewna egzotycznego bez certyfikatu ekologicznego, które jest ciągle promowane przez architektów w Polsce. Wiemy, że wycinka lasów tropikalnych doprowadza do anomalii pogodowych, a poprzez zakup egzotycznych mebli przyczyniamy się do naszej zagłady. Czy jest to ignorancja, krótkowzroczność, a może przykład ogłupienia społeczeństwa? Spędziłam dwadzieśścia lat w Holandii, co bardzo wpłynęło na moje życie i świadomość, a to, co tu zastałam, jest bardzo rozczarowujące. Ale przecież i Holandia musiała dojrzeć do pewnych decyzji, które i nas czekają. Owszem, tylko temu procesowi sprzyjały działania na najwyższych szczeblach, za którymi szło systematyczne uświadamianie społeczeństwa, jak i współpraca specjalistów z urzędami miast. W Niemczech, Belgii czy Holandii ludność doskonale wie dlaczego należy segregować odpady, czym grozi nadmierne używanie produktów z tworzyw sztucznych, przez co społeczeństwo jest bardziej zrównoważone. Polska jest w fantastycznej sytuacji. Mamy tyle lasów, a znikają one przez ludzką głupotę. Stare budynki są burzone lub oszpecane i zamiast chronić starą stolarkę okienną, która jest bardzo cenna, wymienia się ją na plastikowe okna. Jest to przerażający brak poczucia estetyki. Jeśli młode pokolenie nie zostanie odpowiednio wyedukowane, to czarno widzę naszą przyszłość. Strona internetowa Fundacji Królewski Szlak: www.krolewskiszlak.pl
76
NATURALNY DOM - Gliniane ściany
Gliniane ściany
fot. Barbara Wojtkowska-Guicherit
Klatka schodowa – tynk gliniany.
77
NATURALNY DOM - Gliniane ściany
Tynkowanie gliną nie jest trudne, szczególnie jeśli chcemy osiągnąć naturalnie nierówną fakturę ściany, w jej naturalnym kolorze.
G
lina jest jednym z najstarszych materiałów budowlanych świata. Kiedyś uważana za materiał biedoty, dzisiaj zyskuje coraz większą popularność. Gliniane tynki są odporne na pleśń, grzyby, wchłaniają szkodliwe substancje (np. dym papierosowy) oraz pozwalają oddychać ścianom – zimą zatrzymują ciepło, a latem obniżają temperaturę powietrza. W pomieszczeniach otynkowanych gliną osiada mniej kurzu – glina jest antystatyczna. Glina jest również wskazana dla alergików. Glina nadaje się do wielokrotnego użycia. Można skuć tynk ze ściany, dodać wodę i mamy gotową zaprawę tynkarską. Osoby lubiące eksperymentować mogą dodać do gliny barwnik, a ścianie nadać fantazyjną fakturę, odbijając na niej kształty lub wprasowując całe lub zmielone muszle w formie proszku, dzięki czemu ściana będzie się mieniła delikatnym, perłowym blaskiem. Tynki gliniane można nakładać na różne powierzchnie: na cegły, pustaki, płyty gipsowo kartonowe. W przypadku gładkich ścian należy zastosować siatkę podtynkową z naturalnych materiałów (siatka jutowa, słomiana, z trzciny). Tynkowanie gliną najlepiej zaplanować na ciepłe miesiące, gdyż naturalny materiał schnie dłużej niż współczesne tynki.
Łazienka – tynk gliniany. 78
NATURALNY DOM - Gliniane ściany
Materiał Idea wykorzystywania naturalnych materiałów w budownictwie zakłada naturalne pozyskiwanie surowca, dlatego warto poszukać złoża gliny położonego jak najbliżej domu, albo zapytać ceramików, którzy zazwyczaj pracują z gliną i mogą nam pomóc w zlokalizowaniu jej źródła. Budowlana masa gliniana składa się głownie z naturalnej gliny, piasku i wody.
Warto ją zmieszać z wypełniaczami, czyli drobno pociętą słomą, konopiami, a nawet z mąką. Tradycjonaliści dodają do gliny nawet końskie lub krowie łajno. Jest znany od kilku tysięcy lat sposób na wodoodporność gliny. Jeśli pozyskanie naturalnej gliny jest niemożliwe, pozostają fabrycznie przygotowane mieszanki, które zawierają glinę odpowiedniej jakości ze sprawdzonego złoża.
fot. Barbara Wojtkowska -Guicherit
Salon – tynk gliniany.
Wnętrza domów jednorodzinnych. Belgia. Autor projektu: Barbara Wojtkowska-Guicherit 79
NATURALNY DOM - Gliniane ściany
Rozwiewanie obaw Dobrze przygotowana zaprawa z gliny po położeniu na ścianę nie pęka oraz nie osypuje się. Gliniane tynki nie stoją w sprzeczności z ogrzewaniem ściennym. Wręcz przeciwnie – tynk gliniany po nagrzaniu naturalnie promienieje ciepłem, tworząc przyjazną atmosferę w pomieszczeniu.
Południowa elewacja. Tynk gliniany.
Walory dekoracyjne gliny uwypuklają równie naturalne dodatki – surowe drewno, kamienie, wełniane dywany. Można również złamać przaśność materiału minimalizmem dekoracji. W końcu prostota jest najpiękniejsza. Magdalena E. Sala
Północna elewacja. Tynk gliniany.
fot W. Lubaś
Wnętrze domu. Tynk gliniany.
Badowo. Polska. Autor projektu: Barbara Wojtkowska-Guicherit 80
NATURALNY DOM - Jasny gwint - czas na LED!
Jasny gwint – czas na LED!
81
NATURALNY DOM - Jasny gwint - czas na LED!
Opinie na temat zimnego światła LED należy włożyć pomiędzy bajki, a najlepiej zweryfikować je dzięki projektowi „Dom bez żarówki”.
Ewa Antosiak: Skąd pomysł na „Dom bez żarówki”? Czy to tylko chwyt marketingowy, bo ekologia jest modna? Sylwester Kluś, designer od ponad 30 lat, właściciel firmy KlusDesign: Doskonale rozumiem pani pytanie, ale odpowiedź na nie jest dość złożona. Sam zauważam, że rozmaite etykietki są dziś nadużywane w służbie marketingu, a jedną z takich etykietek jest właśnie „ekologia‖. Ale pamiętajmy, i należy to zaznaczyć, że my, jako firma KlusDesign, nie zajmujemy się bezpośrednio diodami LED, ale zajmujemy się oprawami do tych diod. Oprawami, które pozwalają budować system oświetleniowy. Każde tradycyjne oświetlenie, na czele z najzwyklejszą żarówką, posiada taki system. LED-om do niedawna go brakowało i dlatego nie były powszechnie stosowane. A my właśnie tworzymy jeden z pierwszych systemów dla technologii LED. Nasze oprawy, które projektujemy i produkujemy, pozwalają na sensowne stosowanie LED-ów, jako światła funkcjonalnego. Same diody lansują firmy dużo większe niż nasza, jak Philips, i potężne organizacje czy „organizmy‖ typu Unia Europejska, dla której jednym z priorytetów jest promocja oszczędnych źródeł światła, alternatywy dla tradycyjnych źródeł, jak diody LED. Nasz pomysł idealnie pasuje do tego trendu, który nawiasem mówiąc, mocno przybiera na sile.
82
NATURALNY DOM - Jasny gwint - czas na LED!
I druga, bardzo ważna sprawa – korzenie firmy KlusDesign leżą w designie. Jestem designerem z wykształcenia i z powołania, a w zależności od tego, kto jest założycielem i właścicielem danej firmy, jakie ma wykształcenie, zainteresowania, poglądy, taki charakter ma jego firma. Designer to człowiek po określonych studiach – z jednej strony uczących merytorycznie wszelkich aspektów projektowania, ale z drugiej po prostu głęboko humanistycznych. Za czasów moich studiów czy pracy na uczelni ekologia jako etykietka nie była aż tak powszechnie lansowana. Mówiło się nie o ekologii, a o ochronie środowiska. W naszym designerskim obszarze zwracano na to zagadnienie ogromną uwagę. Troska o ochronę środowiska, mimo że jeszcze nie nazywana „ekologią‖, była już wtedy duża. Mieliśmy pełną świadomość, że ta troska musi się przekładać na efekty projektowe. Dobry projekt powinien osiągać maksimum efektu przy minimum zaangażowanych środków. Z założenia walczymy więc z marnotrawstwem materiałów, sił, czy potencjału intelektualnego. Podsumowując, dobry design pozwala osiągać cel przy odpowiedniej proporcji użytych środków. Jest to głęboko humanistyczna filozofia i sposób bycia, która przekłada się na troskę o bycie w symbiozie z naturą. Dzisiaj modna etykietka „ekologiczna‖ spotyka się z tą filozofią tej samej drodze z designem. Ale to ekologia weszła na tę drogę, a nie odwrotnie. Design był na niej dużo wcześniej.
83
KlusDesign to firma i musimy się dostosowywać także do otoczenia biznesowego. Hasło „Dom bez żarówki‖ ma działać na rynku, ma zapadać w pamięć. Bez reklamy firma nie może dziś dobrze funkcjonować, musimy więc stosować taki język, jaki dziś obowiązuje na rynku. Ale podkreślam, że nie jest to sztuka dla sztuki. „Dom bez żarówki‖ powstał, stoi, działa i służy konkretnym celom. Naszymi partnerami są architekci, którzy od kilku lat pytali nas gdzie mogą oglądać rozwiązania oparte na LED-ach, przyjrzeć się jak one właściwie świecą, jakie dają możliwości. I teraz mają taka możliwość w „Domu bez żarówki‖.
NATURALNY DOM - Jasny gwint - czas na LED!
Oświetlenie LED jest podobno energooszczędne. Jakie są na to dowody? Czy mógłby pan zaprezentować jakieś dane statystyczne? Słowo „statystyka‖ wiąże się na ogół z szeroko zakrojonymi badaniami prowadzonymi w długim okresie czasu i na szerokim obszarze badawczym. Tymczasem diody to bardzo młode źródło światła i istniejące badania mają niewielkie znaczenie. Na tym etapie, zamiast statystyk, trzeba posługiwać się prostymi metodami pomiarowymi. Świecimy tradycyjną żarówką na płaską powierzchnię, z pewnej odległości, i mierzymy moc jej światła w luksach. Na przykład żarówka stuwatowa daje z wybranej odległości np. 25 luksów mocy światła, co zmierzyliśmy odpowiednim urządzeniem, czyli luksomierzem. Następnie bierzemy LEDowe źródło światła i zwiększamy liczbę użytych diod, aż do momentu gdy uzyskamy 25 luksów. Zastosowane diody muszą być umieszczone w tej samej odległości od powierzchni pomiarowej co użyta wcześniej żarówka.
84
Sprawdzamy, ile użyliśmy tych diod LED i ile sumarycznie zużywają prądu. Z tego typu pomiarów wynika jednoznacznie, że diody LED zużywają tylko jedną czwartą energii potrzebnej tradycyjnej żarówce do wytworzenia tak samo silnego światła. Czyli mówimy o 75 procentach oszczędności. Czy mieszkaniec „Domu bez żarówki” uzna ten rodzaj oświetlenia za funkcjonalny? Czy to rozwiązanie ma jakieś minusy? „Dom bez żarówki‖ to budynek o funkcji domu jednorodzinnego, jednak pełniący rolę domu pokazowego. Gdybyśmy jednak spojrzeli na niego z perspektywy osoby, która mieszka w nim na stałe, to z jej punktu widzenia niespecjalnie interesuje ją fakt, co świeci, tylko czy wystarczająco jasno świeci. Jeśli więc diody dają wystarczającą ilość światła, to są w pełni funkcjonalne.
NATURALNY DOM - Jasny gwint - czas na LED!
Do tematu funkcjonalności można również podejść od innej strony. Produkowane przez nas oprawy oświetleniowe do LED-ów tworzą system dający dużo większe możliwości, jeśli chodzi o sposoby i miejsca montażu. Oświetlenie LED-owe łatwiej umocować w miejscach niedostępnych dla tradycyjnego oświetlenia. Mają również bardzo długą żywotność i przez to rzadziej się je wymienia. Jeśli chodzi o „minusy‖, to trudno odpowiedzieć na to pytanie. Jak każda ważna nowinka technologiczna i ta wywołuje wiele pytań, na które konkretne odpowiedzi jeszcze nie istnieją. Za jakiś czas może się okazać, że nie wiadomo jak utylizować zużyte diody LED, chociaż zapewne nie będzie aż tak trudno poradzić sobie z tym wyzwaniem. Od czasu do czasu pada zarzut, że światło dawane przez diody LED ma dziwną barwę, jest zimne. Jeszcze dwa lata temu był technologiczny problem z uzyskaniem światła białego. Ale technologia LED rozwija się tak szybko, że dziś takiego problemu już nie ma, a sam Philips oferuje już osiem odcieni światła białego LED. Czy projekt będzie wdrażany w życie? Czy będę mogła zamówić instalację oświetlenia LED w swoim domu? Czy budynek musi spełniać jakieś specjalne warunki aby je zainstalować? Projekt już jest wdrożony. Twórca domu, firma KlusDesign, zajmuje się projektowaniem i produkcją opraw oświetleniowych do LED-ów i traktuje tę działalność bardzo poważnie i jak najbardziej komercyjnie. Te zapro -jektowane i wyprodukowane przez nas oprawy są dostępne na rynku, można je kupić.
85
Aby odpowiedzieć na dalszą część pani pytania, muszę znów nawiązać od teorii. Według naszej autorskiej klasyfikacji dzielimy oprawy oświetleniowe do LED-ów na trzy grupy. Pierwsza, to oprawy adresowane dla diod, przeznaczone do budynków mieszkalnych, co oznacza ścisłe połączenie oświetlenia z takimi dziedzinami jak wnętrzarstwo czy stolarstwo. Druga grupa to oprawy, które można montować w miejscach już istniejącego tradycyjnego oświetlenia. A trzecia, to tak zwane zamienniki lub retrofity, „żarówki LED‖, które wyglądają tak samo jak zwykła żarówka, tylko zamiast drucika wolframowego mamy diody LED.
NATURALNY DOM - Jasny gwint - czas na LED!
Takie oprawy mają taki sam gwint jak tradycyjne żarówki – wkręca się je w to samo gniazdo, z którego wykręciliśmy wcześniej tradycyjną żarówkę. W grupie trzeciej znajdują się produkty inżynierskie, a nie designerskie, gdyż z punktu widzenia designu, jego filozofii, takie rozwiązanie jest anachronizmem, ślepą uliczką. Można je nazwać nawet błędem, porównując go do próby odwzorowania mostu zbudowanego z metalu przy pomocy gliny czy drewna. A przecież te materiały mają inne właściwości. Nas, designerów, interesuje uzyskanie symbiozy konstrukcji, formy i funkcji. Jeśli dioda LED tworzy swoimi właściwościami i małymi rozmiarami zupełnie nowe pole dla projektowania oświetlenia, to my chcemy te możliwości wykorzystywać, a nie podmieniać żarówkę wolframową na „żarówkę LEDową‖. Zatem nas, jako KlusDesign, interesują dwie pierwsze grupy. Odpowiadając na drugą część pani pytania: jeśli mówimy o grupie pierwszej, to najlepiej planować rozwiązania oświetlenia LED już na etapie projektowania domu czy mieszkania, gdyż w idealnym wariancie okablowanie powinno uwzględniać pozostawienie miejsc na odpowiednie zasilacze. Oczywiście, jeśli ktoś chce sobie zainstalować pojedyncze oświetlenie LED w już istniejącym domu czy mieszkaniu, to jest to możliwe, ale mówimy tu z kolei przede wszystkim o lampach z grupy drugiej, które w swoich obudowach mają już zaszyte zasilacze. Projektujemy takie rozwiązania od pewnego czasu. Za chwilę będziemy je produkować i wprowadzać na rynek. Rozmawiała: Ewa Antosiak
Fot. Materiały prasowe
86
NATURALNY DOM - Jasny gwint - czas na LED!
Sylwester Kluś, designer, właściciel firmy KlusDesign:
Sylwester Kluś
W 1977 r. jako świeżo upieczony absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu (Katedry Wzornictwa Przemysłowego), wraz z dwoma kolegami ze studiów, stworzyli Pracownię Plastyczną o profilu projektowo-realizacyjnym. Zasadą jej działania z założenia było projektowanie produktów i wytwarzanie ich własnymi środkami. W związku z tym pracownia od początku dysponowała własnym parkiem maszynowym. Z tej działalności wyodrębniła się firma KlusDesign, zajmująca się projektowaniem oraz produkcją mebli i produktów użytkowych. Firma wprowadziła na rynek wiele wyrobów według własnego wzornictwa. Nie ograniczają się one do opracowań stylistycznych produktu. Ich forma często jest wsparta lub wręcz wynika z indywidualnych rozwiązań konstrukcyjnych, funkcjonalnych czy materiałowych. Dlatego wiele z nich uzyskało Patent Polskiego Urzędu Patentowego. Projekty KlusDesign adresowane są przeważnie do produkcji własnej, ale czasem także na potrzeby produkcji innych firm. Firma opracowuje także projekty przeznaczone do odsprzedaży licencji na ich produkcję zainteresowanym firmom.
87
NA JĘZYKACH - Cukier krzepi
Cukier krzepi W połowie lat 50. polska prasa nazywała popularny, amerykański napój, stonką ziemniaczaną w płynie. Czym w takim razie jest jej ekologiczny odpowiednik? Jeśli również stonką, to na wskroś ekologiczną i etyczną.
Paragwajska słodycz. Ekologiczny cukier Fair Trade z manufaktury Manduvirá. Gorzki cukier suje szkliwo zębów, ale łagodzi biegunkę. Powoduje wzdęcia, ale świetnie smakuje. Jednak największym wrogiem jest biały cukier – amerykański napój kultury masowej jest słodki jak cholera. Choć jest to napój wegański, to trudno tylko z powodu składu zaakceptować jego spożycie. I tak stonka ziemniaczana w płynie słodzi całemu światu, kosząc po drodze konkurencję, również drobnych dostawców cukru.
P
88
Tymczasem w Ameryce Południowej, w Paragwaju, w miejscowości Arroyos y Esteros (dosł. tłum. Strumienie i Bagna), miejscowi rolnicy postanowili przeciwstawić się dominacji koncernów spożywczych oraz globalizacji, która zmusiła wielu z nich do sprzedaży ziemi bogatym producentom genetycznie modyfikowanej soi, i zrzeszyli się w spółdzielnię Fair Trade Manduvirá. Produkują ekologiczny i etyczny cukier z trzciny cukrowej, który wchodzi w skład Bio Coli.
NA JĘZYKACH - Cukier krzepi
Cukier jest obecnie produkowany w 121 krajach. Ponad 210 milionów ton rocznie. Większość z wyprodukowanego cukru jest konsumowana na miejscu, a 25-30% trafia na eksport. Unia Europejska faworyzuje cukier pochodzący z jej członkowskich krajów i nakłada wysokie opłaty na cukier importowany z regionu ACP, również z Paragwaju. W efekcie wielu drobnych producentów cukru spoza Unii Europejskiej nie ma siły przebicia ze swoim produktem, szczególnie że są skazani na łaskę pośredników, młynów i cukrowni. Nadzieją na poprawę sytuacji jest włączenie się w ruch Fair Trade. Tak też uczynili nasi paragwajscy rolnicy ze Strumieni i Bagien – zrzeszyli się w spółdzielnię Manduvirá. Początkowo spółdzielnia liczyła 200 członków. Teraz, mając ponad 1000 rolników i będąc pod opieką ruchu Far Trade, spółdzielnia nie tylko jest poważniej traktowana w negocjacjach handlowe z młynami, ale może sobie pozwolić na sprzedaż cukru poza cukrownią, po cenach rynkowych.
Dziewięćdziesiąt dziewięć procent członków Manduvirá to drobni rolnicy, którzy posiadają średnio 3 ha upraw – zakup własnej maszyny rolniczej jest więc nieopłacalny. Ale nie dla spółdzielni, która kupiła ciągnik do przygotowania gleby pod uprawę dla swoich członków. Fair Trade wsparło również budowę 32 punktów odbioru cukru oraz systemu transportowego trzciny cukrowej do młynów. Rolnicy mają możliwość rżnicowania uprawy, przygotowując ją m.in. pod produkcję i sprzedaż bawełny ekologicznej lub ekologicznego sezamu. Spłdzielnia poprawiła dostęp do bieżącej wody, wsparła miejscową edukację oraz zrealizowała wiele pożytecznych projektów. Nie lada zakupem okazał się fax, do którego wcześniej rolnicy musieli docierać pieszo przez godzinę. W 2011 roku, jeśli wszystko się uda, Madduvirá zamierza samodzielnie produkować cukier trzcinowy.
Fair Trade – nadchodzą lepsze czasy Magdalena E. Sala Fair Trade odmienił życie rolników. W końcu zaczęli otrzymywać regularne wypłaty, a poza sezonem również premie, które pozwalają na przyzwoitą egzystencję Dzięki członkowskim składkom w 2004 roku wybudowano ośrodek zdrowia. Usługi są dostępne dla wszystkich mieszkańców, ale członkowie spółdzielni płacą tylko 20 procent ceny – resztę płaci Manduvirá. Lekarz jest dostępny codziennie, a wyniki nadań są tego samego dnia. Wcześniej, kiedy w mieście nie było lekarza, do najbliższego ośrodka zdrowia należało jechać ponad trzy godziny autobusem, krętą drogą, która po ulewach stawała się nieprzejezdna. Teraz w mieście jest co prawda lekarz państwowej służby zdrowia, ale przyjmuje tylko dwa razy w tygodniu, a stomatolog tylko dzieci lub w nagłych przypadkach.
Bio Cola, bez sztucznych dodatków i barwników, Oxfam. Skład: woda gazowana, ekologiczny cukier trzcinowy Fair Trade z Paragwaju (m.in. ze spółdzielni Manduvirá), ekologiczny sok cytrynowy z koncentratu, wyciąg słodu, naturalny aromat coli, naturalny aromat cytryny. Zawartość składników Fair Trade: 96%. Cena: 4,58 zł. www.naturarzeczy.pl
89
OGŁOSZENIA WŁASNE WYDAWCY
Widzisz ten znak pod artykułem? To znak wart polecenia. Jeśli uważasz, że tekst jest wart uwagi, zarekomenduj go przyjaciołom i znajomym na swoim profilu na Facebook`u Po kliknięciu na ten znak pojawi się osobna karta, przy pomocy której szybko polecisz tekst (po prostu potwierdzisz swój wybór). Jednocześnie będziesz miał pewność, że nie stracisz „Organic” z oczu.
Szukasz inspirującego źródła informacji na temat ekologicznych produktów? Czytaj „Organic Light”, przewodnik po ekologicznych zakupach– zawsze bezpłatnie online, co dwa miesiące. Również w wersji drukowanej, jako uzupełnienie „Organic”. Pierwsza odsłona „Organic Light” w wersji online - już w grudniu.
90
NA JĘZYKACH - Schrup sobie rzeźbę
Schrup sobie rzeźbę
91
NA JĘZYKACH - Schrup sobie rzeźbę
W Tajlandii carving jest narodowym dziedzictwem. W Polsce rzeźby z owoców i warzyw królują na przyjęciach. Czasem ktoś nie wytrzyma i schrupie różę z kalarepy albo wpije się w kwiatowego arbuza. Nieświadomy faktu, że oto zajada rzeźbę na światowym poziomie.
C
o takiego mają w sobie polskie dłonie, że wychodzą spod nich owocowe i warzywne rzeźby nie do pobicia, za wyjątkiem dzieł tajskich mistrzów? Patrząc nie dłonie Tomasza Szpalki, Wicemistrza Europy z 2009 roku w carvingu owocowym, nie widzę w nich nic nadzwyczajnego. Jednak to, co wyczynia z pospolitym burakiem, zamieniając ją w kruchą różę, sprawia, że zaczynam inaczej patrzeć na rodzime płody rolne na talerzu. Dla nas arbuz powinien być smaczny i soczysty. A dla Tomasza Szpalka liczy się jego kształt i najważniejsze – kolor skórki. Im ciemniejsza skórka, tym lepsza, gdyż jest idealnym kontrastem dla delikatnie różowego miąższu. Ciemna skórka jest połową sukcesu dobrej rzeźby z arbuza. Koszmarem jest wylosowanie podczas zawodów arbuza w paski. Ten to może zepsuć nawet najlepszą kompozycję. Oczy konia, zamiast bić ciemnym blaskiem, stają się jedynie marnymi, jasnymi kropkami, z których wieje nudą. Kolejnym dramatem jest pusty owoc lub warzywo. 92
Po dobrej godzinie rzeźbienia zawodnik trafia nożykiem w pustą przestrzeń i jest klapa. Problemem jest również przecięty owoc. Sekunda nieuwagi i ostry nożyk odcina kawałek kompozycji. Wyjściem z opresji jest klej, przy pomocy którego można uzupełnić ubytki w rzeźbie. Prawdziwy carvingowiec nie zniża się jednak do takich metod. Jest jak saper, który myli się tylko raz. Sam proces rzeźbienia jest żmudny i może trwać nawet kilka godzin. Kto jest cierpliwy, może wyczarować złożone rzeźby, a w kilka minut proste i efektowne róże. Z owoców i warzyw powstają kwiaty, kompozycje kwiatowe, scenki rodzajowe oraz popularne napisy okolicznościowe. Czyste piękno i smak owocu ukazane w rzeźbie jest czasem tak doskonałe, że aż trąci kiczem. Za tą prostotą pomysłu kryje się jednak doskonałe przygotowanie oraz przede wszystkim talent carvingowca, który rzeźbi z pasją niczym nie odbiegającą od zawodowego artysty.
NA JĘZYKACH - Schrup sobie rzeźbę
Magdalena E. Sala: Czy w carvingu istnieją jakieś zasady, jeśli chodzi o sposób rzeźbienia czy dozwolone formy? Tomasz Szpalek: Zasad jako takich nie ma, natomiast można zauważyć nurty carvingu, jak np. tajski, który jest niezwykle wyrafinowany w swojej formie, a który czerpie swoją inspirację z miejscowej, a egzotycznej dla nas roślinności. Europejski carving ma mniej elementów ozdobnych. Czyli każdy rzeźbi jak chce, ale efekt praktycznie we wszystkich przypadkach jest taki sam. Wręcz przeciwnie. Z carvingiem jest jak z charakterem pisma. Każdy carvingowiec ma swój niepowtarzalny styl. Na pierwszy rzut oka wszystkie różyczki wyglądają tak samo, jednak wprawne oko rozpozna po drobnych niuansach kto wyrzeźbił dany owoc. Dla postronnej osoby każdy arbuz wygląda tak samo. Dla nas wyrzeźbiony arbuz może być dobry lub zły. Różnią go detale. Każdy z nas pracuje tymi samymi narzędziami, z takimi samymi owocami, wykonuje podobne cięcia, a jednak za każdym razem efekt jest całkowicie inny. Wspomniał pan o narzędziach. Podstawowym narzędziem do pracy jest nóż tajski, ostry, wąski i w miarę sprężysty. Do tego dochodzi dłutko, które jest pomocne w początkowej fazie pracy. A co z klejeniem rozlatującej się rzeźby? Na niektórych zawodach dopuszczają taką technikę, dzięki której można połączyć ze sobą owoce w różnych kolorach, podobnie jak stosowanie drucików czy wykałaczek. Dla mnie jest to jednak pójście na łatwiznę. Jestem raczej tradycjonalistą. Carving nie jest dyscypliną z odgórnie ustalonymi zasadami. Rządzą nim niuanse, które może wyłapać tylko osoba po fachu. Obserwator zawodów może się zachwycić widowiskową rzeźbą, która dla nas jest średnia pod kątem techniki jej wykonania.
93
Przejdźmy zatem do materii. Jak pan patrzy na marchewkę? Zjeść czy wyrzeźbić? Marchewka jest trudnym warzywem do rzeźbienia. Ma korzeń, który często podczas odcinania się rozwarstwia. Długa, świeża rzodkiewka jest również ryzykowna, gdyż może pęknąć. Dlatego bezpieczniej wybrać lekko zwiędłą. Praktycznie z każdego owocu czy warzywa można coś wyrzeźbić, nawet z pora, cebuli czy botwinki. Mój kolega twierdzi, że ro– dzynek byłby wyzwaniem, ale jeśli ktoś się uprze, to kto wie? Czy rzeźbi się według jakiegoś schematu? Wszystko wychodzi w trakcie. Czasem można sobie pomóc szablonem lub zaplanować jakieś cięcia, ale najczęściej jest to improwizacja. Jakie są najbardziej popularne motywy? Standardem jest różyczka, ale trudno tutaj mówić o motywach, kiedy materia nas ogranicza. Jeśli opanujemy technikę, pozostaje nam wyobraźnia oraz pomysł na kompozycję. Jeden z naszych kolegów wpadł ostatnio na pomysł, dzięki któremu zwyciężył kilka konkursów. Z arbuza i melona wyrzeźbił herkulesa trzymającego kulę ziemską. Jak Polacy wypadają na tle ich kolegów z innych krajów? Mamy powody do dumy, bo gdziekolwiek pojedziemy, zajmujemy wysokie miejsca. Czasem mam wrażenie, że organizatorzy konkursów już nas nie chcą, bo ciągle coś wygrywamy. Jestem Wicemistrzem Europy z zeszłego roku. Również w zeszłym roku Mariusz Gachewicz zdobył III miejsce na Mistrzostwach Europy w carvingu chińskim w Lipsku, w Niemczech. W tym roku Piotr Wasik wygrał Melonowy Festiwal, organizowany przez prekursora europejskiego carvingu, Ludka Prochazkę z Czech.
NA JĘZYKACH - Schrup sobie rzeźbę
Z czego wynikają takie sukcesy? Mimo iż polska grupa nie jest duża, bo szacuję, że światowy poziom reprezentuje 8-10 osób, stawiamy sobie wysokie wymagania. Jesteśmy wobec siebie rygorystyczni, co później procentuje na międzynarodowych konkursach. Przez kilka lat nie uznawaliśmy szablonów przy pracy, zwracamy uwagę na czystość cięcia, a przede wszystkim wzajemnie siebie oceniamy, co jest motywujące, gdyż każdy chce się wykazać przez drugim.
Czy obraża się pan jeśli ktoś panu zje rzeźbę? W połowie trwania przyjęcia z różyczek zostają najczęściej same wykałaczki. Nie jest to jednak dla mnie przykre, bo mam pewność, że rzeźba się spodobała.
fot. Organic
Tomasz Szpalek Wicemistrz Europy 2009 r. Wicemistrz Polski 2008 r w carvingu owocowym. Sztuki rzeźbienia w owocach nauczył się w Polsce, ale pod okiem tajskiego kucharza. Juror zawodów Carvngowych. Organizator Pucharu Skierniewic w carvingu. Prowadzi również szkolenia z carvingu, a od czasu do czasu przygotowuje owocowe kompozycje na przyjęcia i bankiety. www.owocowedekoracje.pl
94
NA JĘZYKACH - Schrup sobie rzeźbę
fot. Tomasz
95
Szpalek
WIESZ, CO JESZ - Slow Food - wrzuć na luz
Slow Food – wrzuć na luz
fot. InAweofGod'sCreation
Fast food to nie tylko jedzenie, ale i cecha światowej ekonomii. Chcemy szybko, tanio i dużo. Ale można również inaczej. Wolniej, mniej, nieco drożej, ale nieporównywalnie smaczniej.
96
WIESZ, CO JESZ - Slow Food - wrzuć na luz
Slow Food to organizacja wielowymiarowa, scala ludzi, którzy chcą żyć zgodnie z naturalnym rytmem przyrody. Wcześnie była organizacją kulinarną, ale że członkowie ruchu zaczęli się angażować także w inne projekty, poszerzyła zakres swojej działalności, która dzisiaj obejmuje m.in. pożywienie i wina produkowane w sposób artystyczny, badanie tradycyjnych potraw i metod produkowania żywności z rożnych regionów, prowadzenie aktywnej debaty na temat korzyści jakie mogą nam przynieść stare rasy zwierząt i stare gatunki roślin, propagowanie rozsądnego zarządzania ziemią czy produkcję żywności za pomocą metod, które nie niszczą przyrody.
Pozorna różnorodność We współczesnym świecie zaledwie 30 roślin zaspokaja 95% potrzeb żywieniowych człowieka. Zanik i ujednolicenie smaków jest wynikiem globalizacji produkcji rolnej i standaryzacji. Różnorodność, jaką widzimy w sklepach, jest pozorna, gdyż podstawowe składniki produktów są często takie same. Produkty różnią się jedynie opakowaniami oraz dodatkami. Świeże owoce i warzywa mają standardowy rozmiar i kolor, a ilość sprzedawanych odmian jest bardzo ograniczona. Coraz częściej wozi się produkty na duże odległości, gdyż bardziej opłacalny jest ich transport niż magazynowanie. Transport pochłania jednak dużą ilość energii oraz zatruwa środowisko. Zmniejsza sie przez to różnorodność produktów żywieniowych, jemy coraz więcej żywności pochodzącej z coraz dalszych terenów, i w efekcie konsumujemy odległości, a nie smaki.
97
To, co jemy, ma wpływ na nasze zdrowie, zarówno na stan psychiczny jak i fizyczny. Koniec z jedzeniem w biegu, w barach szybkiej obsługi czy na ulicy. Slow Food zakłada jedzenie w spokoju, powoli, bez pośpiechu. Spożywanie posiłków ma być kulinarną ucztą. Ważne jest nie tylko to, co jemy, ale też jak jemy. Regionalne = zdrowe Związek pór roku z dostępnością sezonowych i regionalnych potraw jest obecnie niewidoczny, a to przecież świadczy o wyjątkowych cechach kuchni i jej smaku. Dlatego Slow Food podkreśla, że należy troszczyć się o drobnych dostawców pożywienia oraz dobrą jakość od procesu produkcji aż po samą konsumpcję. Żywność w stylu slow food cechuje się niskim stopniem przetworzenia, zastosowaniem tradycyjnych metod wytwarzania, jak wędzenie, duszenie, marynowanie, dojrzewanie, wyciskanie, jak i wybieraniem surowców naturalnego pochodzenia. Taka żywność ma nie tylko wyjątkowy smak i zapach, ale i więcej wartości odżywczych. Pozbawiona konserwantów i innych środków chemicznych staje się lepiej przyswajalna oraz rzadziej wywołuje alergię w przeciwieństwie do jej konwencjonalnych odpowiedników.
WIESZ, CO JESZ - Slow Food - wrzuć na luz
Kuchnia domowa
Dobre, bo Polskie
Z korzyści, jakie płyną z ruchu Slow Food, mogą czerpać nie tylko osoby, których stać na zakup tradycyjnego i naturalnego pożywienia, ale również miłośnicy domowej kuchni, w której stosuje się sezonowe i regionalne produkty wysokiej jakości, bo pochodzące ze sprawdzonego źródła, często przydomowego ogródka. Przygotowanie w domu potrawy, którą znajdziemy w menu regionalnej restauracji, jest więc znacznie tańsze i nieporównywalnie zdrowsze.
Polska również zajmuje się promocją swoich rodzimych produktów na świecie, takich jak oscypek, bundz owczy i krowi, bryndza i gołka, świeże sery kozie, miody pitne, Piwo Żywe , niepasteryzowane nalewki, chleby na zakwasie, miody, czy staropolski żur. Ewa Antosiak
Kotlety ziemniaczane z bryndzą 80 dag ziemniaków 30 dag bryndzy Cebula Jajko 2 łyżki mąki 3 łyżki bułki tartej 2 łyżki masła Sól, pieprz Bułka tarta i kilka zmielonych orzechów włoskich do panierowania Olej do smażenia Ugotowane ziemniaki zemleć lub przecisnąć przez praskę. Cebulę drobno posiekać, zrumienić na oleju, wymieszać z ziemniaki. Dodać jajko, bryndzę, mąkę i łyżeczkę masła. Całość dokładnie wymieszać, doprawić solą i pieprzem. W dłoniach formować otleciki, obtoczyć w bułce tartej wymieszanej ze zmielonymi orzechami i smażyć na złoty kolor. Podawać polane śmietaną lub sosem pomidorowym.
Fot. thebittenword.com 98
NA JĘZYKACH - Wegański raj
Polska – Grecja
: Mecz reprezentacji Grecji oraz Polski, z japońskimi sędziami, nie musi się zakończyć zwycięstwem naszej kadry, jak to miało miejsce w sierpniu 2009 roku. W kulinarnej rozgrywce o wiele apetyczniej zapowiada się remis.
99
NA JĘZYKACH - Wegański raj
Tofu po grecku, z japońskim akcentem
100
NA JĘZYKACH - Wegański raj
Składniki: 2 kostki tofu wędzonego lub marynowanego 5 marchewek 2 pietruszki pół selera 2 cebule Oliwa koncentrat pomidorowy sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie sok z połowy cytryny opcjonalnie: arkusze glonów nori Kostki tofu przekroić na pół oraz pokroić w plastry. Cebulę pokroić w kostkę, warzywa zatrzeć na grubej tarce. Na patelni rozgrzać oliwę, dorzucić cebulę, a po chwili resztę warzyw. Dusić wszystko z odrobiną wody, liściem laurowym i zielem angielskim, pod przykryciem. aż do osiągnięcia do miękkości. Doprawić solą i pieprzem. Gdy warzywa będą miękkie dodać koncentrat pomidorowy i sok z cytryny. Całość dusić jeszcze przez chwilę. Przełożyć do naczynia, układając warstwowo: farsz, plastry tofu, farsz. Można urozmaicić smak potrawy, owijając tofu zwilżonymi wodą glonami nori. Potrawa, aby nabrała pełni smaku, powinna postać kilka godzin w lodówce. Zdecydowanie najlepiej smakuje na zimno, z pełnoziarnistym pieczywem.
101
NA JĘZYKACH - Wegański raj
Pieczone pierożki z kapustą i grzybami
102
NA JĘZYKACH - Wegański raj
Ciasto: 4 szklanki mąki pszennej ¾ szklanki mleka sojowego 20 g drożdży 2 łyżki oliwy 2 łyżeczki cukru brązowego 1 płaska łyżeczka soli Farsz: 30 dag kapusty kiszonej kilka ugotowanych grzybów leśnych cebula oliwa sól, pieprz posiekane wędzone śliwki Przygotowanie: Podgrzewamy mleko i łączymy z drożdżami i cukrem. Odstawiamy na 10 minut. Do naczynia wsypujemy mąkę, sól, dodajemy olej i mleko z drożdżami. Wyrabiamy ciasto jak do pizzy, formujemy kulę, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 30 minut. W tym czasie przygotowujemy farsz. Na oliwie podsmażamy cebulę pokrojoną w piórka. Dodajemy kapustę i dusimy w małej ilości wody. Gdy kapusta zmięknie, dodajemy ugotowane grzybki i śliwki. Doprawiamy solą i pieprzem. Ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 3 mm. Wykrajamy duże koła, nadziewamy farszem i sklejamy jak pierogi. Górę pierożków smarujemy oliwą, nakłuwamy wykałaczką i pieczemy ok. 25 minut w temperaturze 200 stopni Celsjusza.
103
KOSMETYCZKA - Naturalne samoopalacze
Naturalne samoopalacze Jak poradzić sobie z zimową tęsknotą za słońcem – przegląd naturalnych samoopalaczy.
fot. Jessica Garro
Dihydroksyaceton to najbardziej popularny środek samoopalający w przemyśle kosmetycznym. Jednak jego stosowanie niesie za sobą wiele wad, takich jak nieprzyjemny zapach i przesuszenie skóry. Warto zastanowić się czy w naturze drzemie jakaś alternatywa.
104
KOSMETYCZKA - Naturalne samoopalacze
D
ihydroksyaceton (DHA) jest substancją z grupy cukrów. W samoopalaczach stosuje się go w stężeniu 2-5%. Barwi skórę łącząc się z aminokwasami warstwy rogowej naskórka. Tej reakcji, zachodzącej 6 godzin po aplikacji produktu, towarzyszy intensywny, mało przyjemny zapach. Ponadto, żółte zabarwienie skóry sprawia, że często trudno przy jego pomocy "sfałszować" naturalną opaleniznę.
Lawson Wyciąg z suszonych liści i kwiatów lawsoni intermis czyli potocznie henny, rośnie w Egipcie, Tunezji i Indiach. Henna wiąże się z keratyną naskórka, nadając skórze barwę. Aktualnie henna nie jest wykorzystywana jako samodzielny samoopalacz. Najczęściej jest dodatkiem do tradycyjnych samoopalaczy z dihydroksyacetonem po to, żeby wyrównać żółty kolor sztucznej opalenizny.
Kantaksantyna Juglon Kantaksantyna to karotenoid, czyli barwnik roślinny, który działa po spożyciu. W odróżnieniu od DHA barwi lipidy skórne. Rezultaty są zindywidualizowane. Osoba o ciemnej karnacji osiągnie lepsze rezultaty już po pierwszym stosowaniu, niż osoba o jasnej cerze. Karotenoidy obecne w marchewce nadadzą skórze odcień delikatnej opalenizny. Mogą być również stosowane zewnętrznie. Maseczka z marchwi Zetrzeć marchewkę, połączyć z łyżką mąki ziemniaczanej i jednym żółtkiem. Zmyć po 20 minutach najpierw ciepłą, a następnie zimną wodą. Maseczka działa odżywczo, odświeżająco i wygładzająco. Nadaje skórze odcień opalenizny. Likopen Likopen to naturalny barwnik roślinny o pomarańczowo-żółtym zabarwieniu. Występuje w pomidorach, zachowuje się podobnie jak kantaksantyna, dlatego wyciąg z pomidora jest często stosowany w substancjach przyspieszających opalanie. Likopen poprawia koloryt skóry tylko w formie doustnej. W użytku zewnętrznym może mieć właściwości odwrotne. W maseczkach często stosuje się go z cytryną. Taka mieszanka może rozjaśnić cerę.
105
Wyciąg z zielonych łupin orzecha włoskiego. Tak jak lawson, jest stosowany w tradycyjnych samoopalaczach jako środek wyrównujący koloryt skóry. Może być również stosowany jako autonomiczny samoopalacz. Ma działanie przeciwnowotworowe. Przepis na samoopalacz z orzecha włoskiego Młode i jeszcze miękkie czerwcowe orzechy włoskie należy drobno pokroić, następnie wrzucić je na patelnię z dodatkiem oliwy z oliwek lub olejem z pestek winogron (to ważne, ponieważ te oleje nie mają aromatu). Tak przygotowaną mieszankę należy poddusić na patelni przez kilkanaście minut, a następnie odstawić na dobę. Następnego dnia, po lekkim podgrzaniu mikstury, można zlać orzechowy płyn do pojemniczków. Tak przygotowany samoopalacz daje najlepsze efekty w połączeniu z chociaż minimalną dawką promieni słonecznych. Monika Dąbkiewicz
KOSMETYCZKA - Odżywki do włosów
Domowe kontra gotowe odżywki do włosów, co wygrywa?
fot. Flickt.com/Anastasia Abramova
106
KOSMETYCZKA - Odżywki do włosów
Nasze prababki stosowały naturalne sposoby na poprawkę kondycji włosów i brały na siebie bagaż domowych kosmetyków związany z nieprzyjemnych zapachem czy kłopotliwą konsystencją. Współczesne kosmetyk są wygodne, ale również zgubne. Piękny kolor oraz zapach częściej dostarczają jednak więcej wrażeń niż spodziewanego efektu.
Gotowy kosmetyk Weźmy „pod lupę‖ tylko kilka głównych składników przykładowej, konwencjonalnej odżywki: Stearyl Alcohol (alkohol stearylowy) – co prawda ma działanie kondycjonujące, ale oprócz tego celem użycia tego składnika w kosmetyku jest zmętnienie składników kosmetycznych oraz nadanie odpowiedniej konsystencji emulsji. Stearamidopropyl dimethylamine (stearamidopropylodimetyloamina) – to również substancja kondycjonująca włosy, a także wpływająca na poprawę własności sensorycznych – efekt włosów jedwabistych w dotyku. Niestety, diabeł tkwi w szczegółach, delikatnie amoniakalny zapach tego składnika musi być maskowany innymi zapachami. A jak wiadomo, substancje zapachowe to jeden z głównych alergenów. Cetyl alcohol (alkohol cetylowy) – surowiec kondycjonujący i..... stabilizator emulsji, substancja zmętniająca przezroczyste składniki i składnik konsystencjotwórczy. Glutamic Acid (Kwas glutaminowy) – to również środek kondycjonujący włosy i wiążący wodę w strukturze włosa. Parfum – substancja zapachowa, czyli potencjalny alergen.
107
Benzyl alcohol (Alkohol benzylowy) – środek konserwujący i zapachowy. Rozpuszczalnik dla pozostałych substancji zawartych w kosmetyku. Kontroler lepkości. Citric acid (Kwas cytrynowy) – ma szerokie zastosowanie, natomiast w podanej odżywce wpływa głównie na wygląd kosmetyku i jego stabilność. Jest kwasem, więc może podrażniać skórę głowy. Działanie eksfoliacyjne tego kwasu może wpłynąć na powstawanie łupieżu, dlatego szalenie istotne jest nakładanie odżywki na włosy, a nie na skórę głowy. Sodium chloride (Chlorek sodu) – poprawia lepkość i zagęszcza formę kosmetyku. Propylene glycol (Glikol propylenowy) – środek konserwujący i umożliwiający wnikanie substancji w głąb włosa. Methylchloroisothiazolinone (Metylochloroizotiazolinon) – konserwant o działaniu drażniącym, dlatego dopuszczalne stężenie w kosmetyku wynosi 0,03%. Potassium sorbate (Sól potasowa kwasu sorbowego) – choć nazywany jest najbezpieczniejszym konserwantem, może być substancją drażniącą.
KOSMETYCZKA - Odżywki do włosów
fot. kelsey_lovefusionphoto's
Sodium benzoate (Benzoesan sodu) – konserwant, w kosmetyku może być użyty w stężeniu nieprzekraczającym 0,5%. W przypadku kosmetyków zostających na skórze lub włosach tylko przez chwilę, stężenie konserwantu może być wyższe. EDTA (kwas wersenowy) – ma właściwości konserwujące. Hexyl Cinnamal – substancja zapachowa. Benzyl salicylate – rozpuszczalnik i utrwalacz kompozycji zapachowych. Limonene (limonen) – związek z grupy terpenów o silnym zapachu cytrusów. Stosowanie w kosmetykach wiąże się z dużym prawdopodobieństwem wywołania podrażnienia skóry lub oczu. Linalool - związek z grupy terpenów nadający kosmetykom zapach konwalii. Magnesium nitrate – substancja kondycjonująca włosy. Vanilla Planifolia Fruit – wyciąg z owoców Vanilii. Składnik wygładzający strukturę włosa, ochraniający skórę. Cocos nucifera fruit extract – to częsty składnik odżywek do włosów, poprawia kondycję włosów, sprawia, że stają się one miękkie i łatwiejsze do rozczesania. CI 42090 – barwnik kosmetyczny, odpowiada za kolor niebieski. Magnesium Chloride ( chlorek magnezu) – kontroler lepkości. 108
Domowa maseczka Sposób przygotowania – składniki są proste: do kubeczka dodajemy jedno jajko, kilka kropli oleju rycynowego, łyżeczkę oliwy z oliwek i naturalną substancja aktywną – dla posiadaczek ciemnych włosów ususzony i pokruszony rozmaryn, dla blondynek rumianek. Maseczka wygładza włosy, nadaje im blask i wzmacnia ich strukturę. Niestety, już przy pierwszym użyciu pojawiają się schody z powodu formy maseczki. Emulsja nie jest gęsta i przelewa się przez dłonie, co bardzo utrudnia aplikację. Jajeczny zapach nie należy do najprzyjemniejszych, w dodatku upływający czas potęguje przykre doznania. Sam kolor, szarojajeczna emulsja z dodatkiem paprochowatych drobinek rośliny, wygląda raczej jak surowa jajecznica, a nie cudowny kosmetyk. Termin ważności również nie jest zachęcające, gdyż maseczka dobra do użycia co najwyżej do następnego dnia) Maseczka z jajka może jednak zadziałać jak naturalna odżywka, wzmacniając osłonkę włosa. W preparacie dostępnym w sklepie płacimy krocie za bardzo drogie silikony, które poprawiają rozprowadzenie kosmetyku, wygładzają strukturę włosa, ale mają bardzo małe powinowactwo do lipidów skórnych, dlatego działają wyłącznie powierzchniowo. Po pierwszym zmyciu nie ma śladu po ich działaniu. Firmy kosmetyczne z reguły skupiają się na poprawianiu formy fizykochemicznej produktu. Chemicy poprawiają stabilność emulsji, gęstość, jakość piany. Substancje aktywne to przecież najczęściej wyciągi roślinne.
KOSMETYCZKA - Odżywki do włosów
Druga (i droga) twarz gotowych kosmetyków Domowe maseczki są pozbawione konserwantów, więc szybko tracą swoje właściwości. Dlatego wykonuje się je w ilości przeznaczonej do jednorazowego użytku. Nie należy sporządzać receptury „na zapas‖. Naukowcy radzą sobie z nietrwałością kosmetyku najczęściej poprzez stosowanie według nazw inci dimetylodimetylo (DMDM) i hydantoiny, metylenoaminy 3. Często stosowanym konserwantem jest również formalina. Dopuszczalne stężenie w kosmetykach tego preparatu wynosi 0,2%, a w kosmetykach przeznaczonych do higieny jamy ustnej tylko 0,1%. Aminy czwartorzędowe należą do grupy konserwantów i antyseptyków. W kosmetykach dopuszczalne maksymalne stężenie tych składników wynosi 0,1%. Domowe maseczki często mają nieprzyjemny lub co najmniej mało zachęcający zapach.
Koncerny kosmetyczne często miesiącami opracowują substancję zapachową, która zamaskuję przykry zapach na przykład rzepy. Jednak cena, jaką płacą odbiorcy produkty, jest bardzo wysoka. Terpeny lub pochodne terpenowe, czyli główne składniki kompozycji zapachowych, to najczęstsze alergeny. Domowe maseczki nie przyciągają swoją bliżej nieokreśloną barwą. Z kolei firmowe wyroby to bogactwo pięknych, perłowych odcieni pastelowych barw, z drobinkami złota, albo innymi gadgetami. Barwniki to również bardzo silne alegreny. np. fluoresceiny, tlenki chromu lub niklu. Zanim wybierzemy się na zakupy do naszej ulubionej drogerii, warto zdać sobie sprawę, że wydajemy mnóstwo pieniędzy na drogie składniki pomocnicze, podczas gdy główny cel można osiągnąć zaglądając do kuchennej szafki. Monika Dąbkiewicz
fot. Flóra Soós
109
MEDYCYNA NATURALNA - Sezonowe zaburzenia afektywne
Sezonowe zaburzenia afektywne
Fot. Pink Sherbet Photography
Coraz krótsze dni, coraz więcej deszczu, coraz chłodniej... Beznadziejnie? Ale nie bez nadziei na poprawę nastroju.
P
rzygnębieni, apatyczni, snujemy się do pracy, na zakupy, nie mamy ochoty spotykać się z przyjaciółmi, z utęsknieniem czekamy na wiosnę. A wiosenny nastrój może nam towarzyszyć także jesienią. Jest na to kilka prostych i bardzo przyjemnych sposobów. Ożyw zdrowie Wzbogać swoja dietę o sałatę, szpinak, brokuły, kalafiory, produkty z pełnego ziarna, jaki ziarno słonecznika. Niski poziom selenu i kwasu foliowego jest jednym ze sprawców gorszego samopoczucia. Jesienną dietę trzeba więc wzbogacić o produkty o dużej zawartości tych minerałów. Ważne są także kwasy tłuszczowe omega 3. Znajdziemy je przede wszystkim w rybach morskich i oleju lnianym.
110
Ożyw wnętrze Herbatka dziurawcowa, żeńszeniowa czy napar z melisy to naturalne środki antydepresyjne. Dziurawiec: łyżkę ziela dziurawca zalej szklanką wrzątku, przykryj i parz 10 minut. Przecedź i dodaj miodu. Pij taką herbatkę codziennie, 2 razy dziennie, przez 6 tygodni. Melisa: łyżeczkę melisy zalej szklanką wrzątku, parz 10 minut, a następnie przecedź. Pij przez kilka tygodni rano i wieczorem. Żeń-szeń: pół łyżki rozdrobnionego korzenia żeń-szenia wrzuć do termosu i zalej szklanką wrzątku. Parz 15 minut. Jedną porcję żeń-szenia możesz zalać nawet 3 razy dziennie. Pij taką herbatkę regularnie przez kilka tygodni.
MEDYCYNA NATURALNA - Sezonowe zaburzenia afektywne
Ożyw zmysły Zadbaj o przyjemny aromat i wlej do kominka eterycznego: - miętę pieprzową, rozmaryn, tymianek albo bazylię – aby pozbyć się apatii i porannego zmęczenia - kilka kropli olejku z pomarańczy – aby pozbyć się przygnębienia Mieszanka do kąpieli, kominka, przeciwko apatii: 2 krople olejku paczulowego 3 krople olejku ylang ylang 4 krople olejku rozmarynowego 1 kropla olejku sandałowego
Lekarze zalecają fototerapię, czyli naświetlanie światłem o natężeniu około 2500-5000 luksów. Takie światło działa jak słońce i powoduje wydzielanie serotoniny. Z takich zabiegów można skorzystać w gabinetach odnowy biologicznej.
Ożyw swoje mieszkanie Brak światła sprawia, że w ludzkim organizmie wzrasta poziom melatoniny, który odpowiada za senność i zmęczenie. A że światło stymuluje produkcję hormonu szczęścia, warto więc rozświetlić mieszkanie. Otocz się pomarańczowymi i żółtymi przedmiotami, załóż na lampy kolorowe abażury – oszukanie swojego organizmu nie jest takie trudne. Wskazana jest również terapia kolorami, czyli chromoterapia.
Fot. Ali Leila Photography
Ożyw ubiór Istnieją grube, wełniane swetry są nie tylko w kolorze szarym, czarnym i granatowym, ale również pomarańczowym, czerwonym, zielonym… A jeśli już musisz nosić ciemne kostiumy czy garnitury, dobierz do nich jasny krawat, apaszkę lub biżuterię. Do szarego, zimowego płaszcza załóż kolorowy szalik i czapkę. Kup kolorowy parasol i kalosze. 111
PODAJ ŁAPĘ - Koci terapeuta
Koci terapeuta
Fot. Flickr.com/Fuka
Kiedyś wierzono w szczęśliwy i bezbolesny poród, jeśli towarzyszyła mu kotka, która sama mruczy podczas narodzin swoich kociąt. Obecnie wiarę dogoniła nauka, która ukazuje kota jako chodzące remedium na ludzką samotność oraz ból.
Wielu kociarzy wie, że jego futrzany przyjaciel może i chadza swoimi drogami, ale prędzej czy później i tak na trafia na kolana swojego właściciela. A może raczej zastępczej matki? Przebieranie łapkami na kolanach człowieka nie jest niczym innym jak pozostałością po kocim instynkcie z jego dzieciństwa – kot łapkami ugniatał brzuch matki w celu pobudzenia wydzielania mleka.
112
Stosunek kota do człowieka nie jest więc tak jednoznaczny i opierający się na wykorzystywaniu ludzi w celu pozyskania pożywienia, miejsca do spania czy pieszczot. Bez względu na to, co naszemu dachowcowi chodzi po głowie, sama jego obecność działa na ludzi kojąco.
PODAJ ŁAPĘ - Koci terapeuta
Bezwarunkowa akceptacja kota naszej osoby uczy nas szczerego okazywania emocji oraz otwierania się na innych ludzi. Kot wpływa dobrze na wszystko: poprawia nastrój, uspokaja, przełamuję lęk przed innymi zwierzętami, łagodzi bóle reumatyczne, obniża ciśnienie krwi oraz poziom stresu. Terapeuta mimo woli Kot pozytywnie wpływa na osoby starsze, niepełnosprawne jak i tych, którzy mają problem z socjalizacją. Nie bez powodu coraz większą popularność zyskuje felinoterapia, terapia z wykorzystaniem kota. Koci terapeuta, posiadający odpowiednie predyspozycje, dodatkowo przeszkolony przez człowieka, jest wykorzystywany m.in. w socjalizacji więźniów, którzy w trakcie odbywania kary zajmują się zwierzętami w schronisku. Kot jest również zbawieniem dla ludzkich stawów. Ręka głaskająca kota jest naturalnie ćwiczona, co pozytywnie wpływa na zmienione chorobą reumatyczną miejsca.
W zeszłym roku świat obiegły wyniki badań dr. Clintona Rubina, który przedstawił hipotezę, jakoby kot mruczeniem poprawiał kondycję swojego organizmu, szczególnie układu kostnego. Drgania o częstotliwości 20-50 Hz poprawiają strukturę oraz gęstość tkanki kostnej. Za prawdziwością hipotezy może przemawiać częstotliwość, na jakiej mruczy kot, 25-125 Hz, oraz fakt, że kot rzadko kiedy nie spada na cztery łapy i łamie sobie kości. Stałe wibracje, jak mruczenie, przynoszą również ulgę w bólu, co może tłumaczyć mruczenie kota przy swoim porodzie, jak i kładzenie się na człowieku w miejscach dotkniętych chorobą lub złamaniem. Obecnie dr Rubin prowadzi badania nad skutecznością wibrującej terapii na ludziach, bez udziału kotów. Jeśli przypuszczenia się potwierdzą, nauka potwierdzi ludową mądrość, w której kot jest zwierzęciem, który potrafi wymruczeć ludzką chorobę. Kocia skórka tylko dla kota
Warszawska Fundacja Razem Łatwiej jest organizatorem kuru „Podstawy felinoterapii‖. Podczas kursu uczestnicy poznają zasady terapii z kotem, rolę właściciela oraz kota, oraz zwierzęta, które już zajmują się terapią. Mrucząca maszyna Mimo iż mruczenie jest powszechnie kojarzone z zadowoleniem zwierzęcia, nie jest jedyną okolicznością, w której kot wprawia siebie w wibracje. Kot mruczy również w sytuacjach, których rzadziej jesteśmy świadkami, jak strachu, bólu, porodu czy swojej śmierci.
Lecznicze właściwości bywają również dla kota przekleństwem. Ludowy przesąd o skuteczności „kociej skórki‖ na choroby reumatyczne nadal zbiera krwawe żniwo w Polsce. W maju 2010 roku zapadł wyrok w głośnej sprawie przeciwko mieszkańcowi Biłgoraja, doświadczonego myśliwego, który zajmował się wyprawianiem i sprzedażą kocich skór. Sąd skazał go na karę 4 tys. grzywny za złamanie przepisu ustawy o ochronie zwierząt oraz zwalczania chorób zakaźnych, jak i przepisy unijne. Osoby, które naiwnie wierzą w lecznicze właściwości kociej skóry są dodatkowo nieświadome, że wykorzystując wyprawioną skórę bez świadectwa weterynaryjnego, narażają się na zarażenie wścieklizną. Jeśli już ktoś chce wykorzystać kota, niech mu pozwoli działać samemu – doskonalne wie, czego nam potrzeba. Magdalena E. Sala
113
KUL(NA)TURA - Leśny
Leśny
Leśny ratuje księżyc
114
KUL(NA)TURA - Leśny
Trudno powiedzieć gdzie kończy i zaczyna się świat Leszka Kostuja. Bo z pewnością nie tam, gdzie rama obrazu. Obraz jest jedynie wycinkiem świata, zaproszeniem do snucia własnej opowieści o miejscu, w którym na pierwszym plan wysuwa się Leśny, dobry duch lasu.
K
rainę zamieszkują rybki stepowe, łąkowe, księżycowe ptaki, leśni mędrcy, wartownicy. Strażnicy czuwają nad czasem. Nad niebem i ciałami niebieskimi, które powstały dzięki stawiaczom nieba, sprawują opiekę mechanicy nieba i planet. Treść snu dyktują mechanicy. Nawet Słońce ma swojego opiekuna, pasterza. Leszek Kostuj: Najbardziej rozpoznawalną postacią jest Leśny – dobry duch i opiekun lasu, pozostałe istoty, ich wygląd, cechy i rola są mniej jednoznaczne i określone, ale są elementami tej samej opowieści... Mam plan – marzenie – aby ową opowieść spisać i wydać w formie książkowej, ilustracje już mam. Swoją opowieść spisuje na razie poprzez swoje malarstwo. Zaczynał od niewielkich, realistycznych rysunków, później powstawały obrazy inspirowane surrealizmem, prace z pogranicza surrealizmu i abstrakcji aluzyjnej. Jego sztuka ciągle się zmienia. Dokąd teraz podąża? Leszek Kostuj: Myślę, że niewielu twórców jest w stanie jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć. Początkiem takiej naprawdę mojej sztuki był cykl „Asymilanci‖ z 1997 roku, który miał symbolizować więź człowieka z przyrodą. W tamtym okresie marzyłem o formach bardziej rozbudowanych, minęło jeszcze kilka lat i po przygodzie z malarstwem abstrakcyjnym zacząłem jakby na nowo uczyć się malować, zaczął powstawać mój świat... Dokąd zmierzam? Na pewno moja sztuka się zmienia, ale jaka będzie za kilka lat tego nie jestem w stanie przewidzieć.
Trudno nie dostrzec głębokiego zakorzenienia twórczości w świecie przyrody. Dla Leszka Kostuja natura jest niewyczerpanym źródłem inspiracji, każdy jej składnik jest unikalny i wartościowy. Ale o to, w jakim kształcie zostanie osadzona w dziele, decyduje wyobraźnia: Leszek Kostuj: Na początku jest zabawa formą i barwą, w pewnym momencie wyobraźnia zaczyna wyławiać kształty, powstaje pewien zamysł i wizja, która już w bardziej świadomy sposób jest rozwijana. Na pytanie o to, czy fakt, że jest wegetarianinem, na jakiś wpływ na jego twórczość, odpowiada: Leszek Kostuj: W moim przypadku w zasadzie nie było sztuki przed i po, mogę tylko zatem podejrzewać, że ów fakt ma istotne znaczenie. Surrealistyczny świat, który tworzy, pochłania widza. Na tyle mocno, że w pewnym momencie zaczynamy snuć własną historię o istotach i Leśnym, które spoglądają na nas hipnotyzującymi oczyma. Leszek Kostuj urodził się w 1973 roku w Pleszewie. Ukończył Wydział Pedagogiczno – Artystyczny Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, grafiką tradycyjną i komputerową. Najbardziej upodobał sobie malarstwo olejne i akrylowe. Galeria: www.kostuj.com Rozmawiała: Magdalena E. Sala
115
KUL(NA)TURA - Leśny
W magicznym teatrze
Meliodor i przyjaciele 116
KUL(NA)TURA - Leśny
Księżyc i przyjaciele
Stawiacze nieba 117
KUL(NA)TURA - Leśny
Ptaki
Ent
118
KUL(NA)TURA - Leล ny
Powrรณt owieczki marnotrawnej
119
CZY WIESZ, ŻE...
TEMAT NUMERU: MODNY WYZYSK
Czy wiesz, że:
Bez owijania w bawełnę Bawełniana koszulka zawiera przeciętnie 150 g pestycydu o nazwie endosulfan. Naukowcy ONZ apelują o zakaz stosowania tego środka, gdyż może on stanowić poważne zagrożenie dla ludzkiego systemu nerwowego oraz fauny. Według raportu WHO rocznie na skutek zatrucia pestycydami umiera 20 000 osób. Aby wyprodukować kilogram bawełny, trzeba zużyć 29 000 litrów wody.
Choć uprawa bawełny zajmuje ogółem 3% światowych powierzchni uprawnych, to przypada na nią 25% wszystkich środków owadobójczych i pestycydów.
Fot. ing jorge 120
CZY WIESZ, ŻE...
Wynagrodzenie w fabryce odzieżowej w Bangladeszu:
Jest nadzieja – wzrasta sprzedaż odzieży z certyfikowanej bawełny:
- najniższe wynagrodzenie – około 33 euro - miesięczny koszt wyżywienia jednej osoby to około 55 euro.
- w 2009 r. firma C&A sprzedała 18 milionów sztuk odzieży uszytej z bawełny organicznej, najwięcej ze wszystkich marek odzieżowych. - firma H&M w 2009 r. zużyła do uszycia odzieży 8 500 ton bawełny organicznej. - od 2001 r. produkcja odzieży z bawełny organicznej wzrosła o 40%.
Etat w przemyśle odzieżowym to: - praca w tygodniu po 70 i więcej godzin - hańbiąco niskie płace - 12-18 godzinny dzień pracy, bez żadnych przerw - wyzysk nieletnich
„Światowa” koszulka Koszulkę, którą kupimy w sklepie, ma za sobą podróż bliską trzem okrążeniom Ziemi! Jak to możliwe: - firma „x‖ szyje koszulkę z bawełny pochodzącej z USA, dodaje do surowca poliester z wybranego kraju z Dalekiego Wschodu; materiał jest tkany w Niemczech, krojony i szyty w Tunezji, a ostateczny produkt jest sprzedawany w Polsce. Cała podróż to 19 000 km.
Na podstawie:
Za co płacisz – na co składa się detaliczna cena bawełnianej koszulki: - 40% sprzedawca detaliczny - 20% podatki - 18% marka i reklama - 5% transport - 16% fabryka - 1% wynagrodzenie pracowników.
Johannes Heiml, wykład w ramach Wear Fair Summit, Linz 2010 fot. frankh 121
TECHNE
Solar Cooking - Gotowanie Słoneczne Kuchenki słoneczne to urządzenia wykorzystujące światło słoneczne jako źródło energii. Są ekologiczne i bezpieczne. Oprócz światła słonecznego nie potrzebują żadnego innego paliwa! Istnieje wiele rodzajów kuchenek słonecznych, ale najpopularniejsze są trzy typy.
Typ pierwszy, paraboliczny - w kształcie wycinka sfery (kształt anteny satelitarnej) z lustrzaną powierzchnią, skupia światło w centralnym punkcie.
Typ drugi - to rodzaj skrzynki z zaizolowanymi ściankami bocznymi, przykrytej szybą. Wnętrze skrzynki w czarnym kolorze kumuluje ciepło wewnątrz.
Typ trzeci, panelowy - ten rodzaj kuchenek jest najbardziej powszechny i najtańszy. Jest to zestaw lustrzanych ścianek ustawionych tak, aby skupiać światło w jednym punkcie. Ten typ jest popularny w krajach o dużym nasłonecznieniu.
Tomasz Ołubczyński www.EcoShop.com.pl 122
WOKĂ“Ĺ MODY - Ekologiczna szafa codzienna
Ekologiczna szafa codzienna
Fot. striatic
123
WOKÓŁ MODY - Ekologiczna szafa codzienna
Ekologiczna odzież to nie tylko recyklingowe szaleństwo, uprawianie sztuki dla sztuki, ale również ubrania, które są wygodne, funkcjonalne oraz naturalne.
Miłośnicy orgii kolorów oraz awangardowych cięć mogli poczuć się zawiedzeni pokazem mody w ramach Wear Fair w Linz. Bo oto zamiast wychudzonych modelek, na których udrapowano konstrukcje niemożliwe do noszenia poza wybiegiem, przed oczami publiczności przechadzali się młodzi ludzie, wyluzowani, o apetycznej, sportowej sylwetce, odziani w stroje w miejskim stylu, a wśród nich przykuwająca uwagę modelka w wieku 45+, która oczarowała tak rzadko widzianymi zmarszczkami na wybiegu. Nudne, mało efektowne? Wręcz przeciwnie! Najwyższy czas ściągnąć ekologiczną modę z wybiegów na ulicę.
124
WOKÓŁ MODY - Ekologiczna szafa codzienna
ON Kontrasty
Fot. Reinhard
125
Winkler
WOKÓŁ MODY - Ekologiczna szafa codzienna
Luz totalny kontra.. Fot.Reinhard 126
Winkler
WOKÓŁ MODY - Ekologiczna szafa codzienna
... nonszalancja
Fot. Organic 127
WOKÓŁ MODY - Ekologiczna szafa codzienna
ONA Urban style
Dzianinowa sukienka w połączeniu z apaszką oraz zakolanówkami. Lekko, a jednocześnie z pazurem.
Fot. Organic Organiczne dżinsy, organiczny t-shirt – na luzie, bez metek, bez epatowania „byciem eko”. Polska jest dopiero na początku tej drogi.
128
WOKÓŁ MODY - Ekologiczna szafa codzienna
Przede wszystkim sportowo – ekologia jest tylko dodatkiem.
Imponujący szal w towarzystwie stroju do jogi.
Fot. Reinhard 129
Winkler
WOKÓŁ MODY - Ekologiczna szafa codzienna
Miss Austrii 2009, Anna Hammel, na wybiegu.
Propozycja dla młodych duchem.
130
WOKÓŁ MODY - Ekologiczna szafa codzienna
Miejskie szarości. Ekologiczna moda w miejskim wydaniu, zamiast szokować, naturalne wtapia się w styl ulicy.
Fot. Reinhard 131
Winkler
WOKÓŁ MODY - Multicertyfikacja
TEMAT NUMERU: MODNY WYZYSK
Multicertyfikacja
fot. Fergus Randall
Fair Trade, FairWair, GOTS to tylko jedne z niewielu certyfikatów ekologicznej odzieży, które zamiast pomagać, dezorientują klienta – swoim nadmiarem.
132
MODA - Wokół mody
K
onsument lubi oznaczenia, certyfikaty, laury, medale oraz inne nagrody, którymi producent chwali się na opakowaniu, a które upewniają, że oto kupujemy produkt lepszy od innych, bez konieczności podejmowania własnego dochodzenia na temat jego jakości. Problem z ekologiczną odzieżą oraz innymi, ekologicznymi produktami leży w braku oficjalnych wytycznych, jakie produkt powinien spełniać, aby być ekologicznym, etycznym, albo posiadać jednocześnie obie cechy. Nieformalnie przyjęte normy, takie jak stosowanie organicznych materiałów lub pochodzących z recyklingu, oraz szeroko pojęta etyczna produkcja są na tyle rozpowszechnione, że można je uznać jako punkt wyjścia do określenia poziomu „ekologiczności‖ oraz „etyczności‖ produktu. Jak jednak wyróżnić ekoetyczny produkt na tle konkurencji, a jednocześnie niezależnie potwierdzić jego cechy – oto zadanie certyfikatów ekologicznych, które są odpłatnie nadawane przez inne firmy lub organizacje pozarządowe. W miarę wzrostu popularności mody na ekologię coraz więcej firm oferuje możliwość przystąpienia producenta odzieży do prog-
ramu mającego na celu dostosowanie całego procesu produkcji do standardów, jakie nakłada na nich certyfikat. Szkopuł w tym, że każdy certyfikat ma swoje standardy, które mogą, ale nie muszą się wzajemnie pokrywać, jak i dotyczą różnych sfer produktu. Firmy certyfikujące wzajemnie podważają siłę swoich oznaczeń oraz ich wiarygodność. Promocyjna siła certyfikatów jest również zróżnicowana, a to przecież ich rozpoznawalność ma być siłą napędową sprzedawanych produktów. W efekcie wiele firm stara się uzyskać kilka certyfikatów w myśl zasady „im więcej, tym lepiej‖, a skutkiem tego jest dezorientacja konsumenta. Niektóre firmy starają się ogarnąć ten bałagan. Przykładem jest ekologiczna marka odzieżowa Neutral, która posiada cześć (!) certyfikatów ekologicznych. Aby wytłumaczyć swoim klientom w czym rzecz, Neutral przygotowało infografikę pokazującą którą sferę produkcji ubrań obejmuje dany certyfikat:
Certyfikaty ekologiczne i ich zakres. Źródło: www.neutral.com. Tłumaczenie: Organic
Jak widać, dla ekologicznych ubrań wystarczające jest uzyskanie jednego, najwyżej dwóch certyfikatów. 133
MODA - Wokół mody
fot. Kirsten Brodde
A co z konwencjonalną odzieżą? Kirsten Brodde, niemiecka dziennikarka specjalizująca się w temacie ekologicznej mody, a wcześniej pracownik Greenpeace, z pewną ironią zwraca z kolei uwagę na... niedostateczną liczbę oznaczeń konwencjonalnej, nieekologicznej odzieży. Podczas gdy ekologiczni producenci bombardują konsumentów certyfikatami, inne marki odzieżowe wymownie milczą na temat procesu produkcji ich ubrań. A szkoda, gdyż wiedza, że na jeden kilogram bawełnianych ubrań przypada średnio sześć kilogramów substancji chemicznych, jakie zostały wykorzystane w trakcie całego procesu produkcji bawełny, od uprawy na plantacji, aż po jej farbowanie i szycie z niej odzieży, nie jest bez znaczenia dla naszego zdrowia.
134
Szczerość producentów konwenkonwencjonalne odzieży mogłaby być trudna do przełknięcia przez konsumenta.
Niektóre marki odzieżowe starają się skorzystać na popularności ekologii w modzie, wprowadzając do sprzedaży odzież, której ekologiczność lub etyczność jest mierzona standardami producenta, z resztą często bardzo glistymi. Przekonali się o tym klienci marki H&M, która w sierpniu 2010 roku odmówiła udzielenia szczegółowych informacji na temat etycznych i ekologicznych standardów produkcji swoich „ekologicznych‖ ubrań w ramach niemieckiego badania konsumenckiego Stiftung Warentest. W kwietniu 2010 roku podobny problem miał sieć dyskontów Lidl, który nie potrafił udowodnić etyczności produkcji oferowanych ubrań, o której informował w reklamach.
MODA - Wokół mody
Próba kompromisu Szansą na zahamowanie trendu multicertyfikacji produktów ekoetycznych jest wprowadzenie certyfikatu Fair Trade Certified Cotton, czyli etycznego oznaczenia dla ekologicznej bawełny. Certyfikat Fair Trade dla bawełny sam w sobie jest gwarancją etyczności produkcji, natomiast nie dostarcza informacji na temat ekologiczności. Fair Trade Certified Cotton obejmuje obie sfery produkcji bawełny i jest szansą na ograniczenie liczby certyfikatów w modzie, szczególnie że logo Fair Trade jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych oznaczeń. Duża liczba certyfikatów, mimo iż łechce ego konsumenta i uspokaja sumienie, gdyż oto kupuje produkt zweryfikowany przez kilka firm, dotyka jednak jego portfela. Zdobycie każdego certyfikatu jest kosztowne. Nie jest to jednorazowa opłata, gdyż producent co jakiś czas musi przechodzić przez cały proces kontroli, aby utrzymać nabyty wcześniej certyfikat, co przekłada się na ostateczne ceny nabywanej odzieży. Nie dajmy się więc ponieść szaleństwu certyfikomanii i podchodźmy do nich z głową, szczególnie że mniejsze, ekologiczne marki odzieżowe na tym tracą. Jeśli firmy są zbyt małe, aby starać się o uzyskanie certyfikatu, to w oczach konsumenta, dla którego certyfikat jest najważniejszą oznaką wiarygodności marki, stoi na straconej pozycji. A przecież jednym z założeń ekologicznych zakupów jest nabywanie produktów z lokalnych, małych firm. Magdalena E. Sala
Certyfikat Fair Trade Certified Cotton, nadawany etycznie wyprodukowanej ekologicznej bawełnie organicznej.
135
WOKÓŁ MODY - Slogan - przełamując eko stereotypy
Slogan – przełamując eko stereotypy
136
WOKÓŁ MODY - Slogan - przełamując eko stereotypy
Street`owy wygląd, wygodne i przewiewne materiały. Dużo zamków i pojemnych kieszeni. Na pierwszy rzut oka Slogan w ogóle nie kojarzy się z etyczną i ekologiczną modą. Ale to dobrze, bo dzięki temu marka nie może liczyć na taryfę ulgową w świecie mody.
Moda ekologiczna w praktyce? Jasne kolory, miękkie materiały, zwiewne sukienki oraz oraz często nudne i przewidywalne kroje. A na wybiegu? Głównie twórczy recykling, niemożliwy do noszenia na co dzień. Stereotypy na temat mody ekologicznej nadal mają się u nas całkiem dobrze, tym bardziej że trudno w Polsce o ubrania, które są nie tylko ekologiczne, etyczne, ale również modne. Slogan jest zaskakującym przykładem na to, że cuda się jednak zdarzają. Magdalena E. Sala: Co cię inspiruje z natury? Monika Krawczykowska, twórczyni Slogan: Podczas projektowania i planowania nowej kolekcji stymuluje mnie praktycznie wszystko, co nas otacza, porusza, inspiruje. Dobrym źródłem inspiracji jest dla mnie nowoczesny design oraz sztuka streetartu, które pokazują jak w łatwy sposób można przełamywać stereotypy co do formy, tworzywa czy też tła. Z zaciekawieniem obserwuję również działania zielonych marek, takich jak Grune Erde, Greenality czy Kuyichi, które są firmami nowoczesnymi i innowacyjnymi.
137
Jesteś weganką, dj`ejką, projektantką mody.. Tak, tak, mam kilka pasji, w których się spełniam i nadal rozwijam. Nazwałabym siebie eco -fashion-designerką (śmiech). Ok, jesteś również eco-fashion-designerką. Która z tych ról jest dla ciebie najważniejsza? Jest to jedna forma, ja, z której wypływa kilka źródeł. Weganizm wpływa na to, co myślę i robię, czyli również na projektowanie odzieży. Będąc weganką, ale zarówno projektantem interesuję się tym, co dzieje się w przemyśle odzieżowym zarówno od strony branżowej, jak i społecznej. Slogan jest proekologiczną i etyczną marką nie tylko z idei. Za marką Slogan stoi wiele osób, które nam pomagają i wspierają nasze działania. Nasze ubrania wykonane są z tkanin oraz dzianin certyfikowanych przez organizacje ekologiczne, jak OCIA (Stowarzyszenie Poprawy Upraw Ekologicznych – dop. Organic), NOP (National Organic Program – dop. Organic), IFOAM (federacja ruchu ekologicznego – dop. Organic). Wszystkie nasze tkaniny posiadają certyfikat Oeko-Tex, który jest gwarancją bezpieczeństwa dla użytkownika.
WOKÓŁ MODY - Slogan - przełamując eko stereotypy
Czyli weganizm był impulsem do działania? Będąc wegetarianką, wyjechałam do Londynu, a tam dowiedziałam się o weganizmie. Uznałam, że jest to dobry moment aby przejść do kolejnego etapu, w którym jestem już od dziesięciu lat. Weganizm to moja filozofia życiowa, natomiast impulsem do działania było doświadczenie, jakie udało mi się zdobyć w firmach odzieżowych. Nie do końca zgadzałam się z polityką firm, w których pracowałam. Miałam okazję przyglądać się temu od kuchni i stąd też ochota na coś własnego, etycznego i ekologicznego. Nigdy nie miałaś wątpliwości, jeśli chodzi o obraną drogę? Ekologiczna moda w Polsce nie jest łatwym tematem. Oczywiście, że miałam wątpliwości, ale od zawsze pociągała mnie moda, a wyjazd do Londynu pokazał mi, że bez względu na to, gdzie mieszkamy, kim jesteśmy, nie mamy ograniczeń, jeśli chodzi o możliwe wybory życiowe. W Londynie zaraziłam się komputerami, skończyłam kurs grafika komputerowego. W Polsce trafiłam do firmy odzieżowej, w której pracowałam jako grafik. Skończyłam podyplomowe studia z projektowania odzieży, trafiałam do kolejnych firm odzieżowych, w których doszłam do stanowiska project managera. Obecnie kreuję swoją własną markę odzieżową Slogan. Śmieję się, że nawet moje nazwisko, Krawczykowska, jest potwierdzeniem tego, że obrałam prawidłowy kurs. Poprzez nasze ubrania chcemy pokazać ludziom, że moda nie kończy się na ofercie galerii handlowych i sieciowych marek odzieżowych. Poza tym światem jest coś jeszcze, nasze własne, przemyślane i świadome wybory.
138
Czy doświadczenia z pracy w innych firmach odzieżowych wpłynęły na to, że twoje ubrania są nie tylko ekologiczne, ale również etyczne? Sceny, jakie widziałam, związane z produkcją odzieży, szczególnie jeżeli chodzi o Daleki Wschód, wywarły na mnie ogromne wrażenie. Każdy wyjazd do fabryki był dla mnie ciężkim przeżyciem. Wiedziałam, że jestem tylko jednostką wobec tak zwartego systemu. Dlatego też polityka naszej firmy przeciwna jest niewłaściwym praktykom, jakie występują w przemyśle odzieżowym. Muszę przyznać, że przeciwstawiasz się w niekonwencjonalny sposób. Zamiast zwiewnych sukienek, ciepłych kolorów, proponujesz ostre cięcia, street`owy styl, często paramilitarny, oraz ciemne kolory. Buntownicza ekologia? Na początku lat 90-tych, a wtedy byłam nastolatką, nie można było kupić fajnych ciuchów. Teraz mam okazję projektować ubrania, które sama noszę i które zyskują uznanie także wśród naszych klientów. Naszymi odbiorcami są ludzi młodzi, którzy cenią sobie wysoka jakość i dobry styl, oryginalność oraz funkcjonalność. A co do buntowniczej ekologii – nie spostrzegam tego w taki sposób. Jest to raczej alternatywna droga wyboru dla klientów. Jakie są to ubrania? Proekologiczne i etyczne, bo chroniące człowieka i naturę. Kładziemy również nacisk na to, aby nasza odzież była funkcjonalna, wysokiej jakości jeżeli chodzi o wykonania oraz designu. Z pewnością nie są to ubrania, które znajdziemy w sieciówkach, w których każda marka oferuje to samo, ale pod inną metką.
WOKÓŁ MODY - Slogan - przełamując eko stereotypy
Gdzie są szyte ubrania?
Nasze kolekcje szyte są w Polsce, w małych, zaprzyjaźnionych zakładach. Azja, głównie Chiny, nie są dobrym miejscem, gdyż trudno znaleźć i monitorować fabrykę, która zachowa standardy jakości, etyczne oraz ekologiczne. Produkując w Polsce, wiemy kto szyje daną rzecz, nie jest to ktoś anonimowy. Mam również gwarancję wysokiej jakości wykonania ubrań marki Slogan. Część naszej oferty, z certyfikatem Fair Wear Foundation, jest produkowana w Indiach oraz Turcji. Spotykam się często z opinią, że moda ekologiczna nie jest modna.
W Polsce nadal funkcjonuje stereotyp mody ekologicznej opartej na lnie. A len w swoich właściwościach nie jest zbyt plastyczny i stąd też workowate formy. Współczesna moda ekologiczna to wolność wyboru dla projektanta, producenta jak i konsumenta. Nie ma definicji mody ekologicznej, jeśli chodzi o jej formę projektową. Natomiast można pokusić się o definicję w jej społecznym kontekście, w której moda dba zarówno o człowieka, środowisko naturalne, jak i zwraca uwagę na ludzi pracujących przy produkcji odzieży. Chciałabym zachęcić młodych projektantów odzieży oraz biżuterii do bawienia się modą ekologiczną, która, jak się okazuje, wcale nie jest nuda i bezbarwna.
Nowi klienci Slogan, nawet jeśli nie znają naszych ekologicznych korzeni, doceniają nasz design, jakość materiałów oraz wykonanie.
Na zdjęciu: Monika Krawczykowska. Fot. Paweł Naglik
139
WOKÓŁ MODY - Slogan - przełamując eko stereotypy
www.not-a-slogan.com
140
WOKÓŁ MODY - Slogan - przełamując eko stereotypy
141
WOKÓŁ MODY - Slogan - przełamując eko stereotypy
Fot. Materiały prasowe 142
OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY
Zostań z nami na dłużej – prenumerata Organic W „Organic” pokazujemy i opisujemy świat z perspektywy ekologicznej, który z natury może i jest zielony, ale nie ukrywajmy, niekoniecznie w jego ludzkim wymiarze. Warto związać się z nami na dłużej, bo dzięki temu będziemy mogli razem uczestniczyć w odkrywaniu i analizowaniu zjawisk oraz zachowań nam bliskich, a możliwie najbliższych naturze. Zamów roczną prenumeratę „Organic”, 6 numerów w roku: Wersja online – wygodna, tania, dostępna z każdego miejsca na Ziemi Cena wersji online poza prenumeratą: 5,9 zł Do końca listopada w cenie 30 zł (5 zł za numer) Po 1. grudnia w cenie 32 zł (5,3 zł za numer) Prenumeratę wersji online można zamienić na wersję drukowaną bez utraty kosztów lub za dopłatą do rocznej prenumeraty wersji drukowanej. Wersja drukowana – zabierz „Organic” ze sobą Na początku 2011 roku „Organic‖ zadebiutuje w wersji tradycyjnej. Znajdziesz go tylko w wybranych punktach sprzedaży, dlatego warto zamówić go bezpośrednio do domu. „Organic‖ w wersji drukowanej będzie wyróżniał się formą (przy zachowaniu tej samej treści), papierem (certyfikowany papier ekologiczny) oraz charytatywnym akcentem – z każdego sprzedanego egzemplarza część zysku zostanie przekazany wybranej organizacji ekologicznej. Cena wersji drukowanej poza prenumeratą: 15 zł Roczna prenumerata przedpłata do 15 stycznia: 78 zł (koszt jednego numeru 13 zł) po 16 stycznia: 84 zł (koszt jednego numeru 14 zł) Jeśli lubisz prezenty, to dobrze się składa, bo wśród osób, które zakupią prenumeratę „Organic‖ do 15 stycznia 2011 roku rozlosujemy nagrody rzeczowe. Prenumeratę możesz zamówić: Na stronie www.organicmagazine.pl Mailowo. Wyślij na adres redakcja@organicmagazine.pl wiadomość z tematem „Roczna prenumerata‖, w treści podaj swoje dane adresowe, telefon kontaktowy, wersję prenumeraty, oraz ewentualny login swojego konta na stronie organicmagazine.pl. Skontaktujemy się z tobą. Nagrody dla prenumeratorów 143
OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY
Elastyczna chusta do noszenia dzieci, w kolorze poziomek, ufundowana przez firmę Polekont. www.polekont.pl
Eko torba firmy Onya. Uszyta z materiału, który powstaje z przetworzonego plastiku rPET. www.ekosiec.pl
Nagrody dla prenumerato
8 książek dla dzieci z serii „Dbamy o naszą planetę. Nie sami – z rodzicami” ufundowane przez wydawnictwo BioBooks, wydawcę serii. www.biobooks.pl
144
OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY
Spudcoat, biodegradowalny płaszcz przeciwdeszczowy od EcoGadget, uszyty z materiału ze skrobi ziemniaczanej. Po zakopaniu go w ziemi zamieni się w mini ogródek. www.ecogadget.pl
orów
Ekologiczne kosmetyki, Sante Face & Body Krem z Masłem Mango, pomadka ochronna Neobio Kiss of Ice oraz sól do kąpieli, ufundowane przez sklep ekologiczny LiliNatura. www.lilinatura.pl
145
146