Odkryj ekologiczną stronę Włoch
NATURALNE KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI TWARZY I CIAŁA, DOROSŁYCH I DZIECI. BIODEGRADOWALNE ŚRODKI CZYSTOŚCI DLA TWOJEGO DOMU.
www.italbioeco.pl
Wyłączny dystrybutor: ItalBioEco Anna Szalska-Rissone ul. Pomykany 15 31-764 Kraków +48 534 712 000, +48 503 432 185 info@italbioeco.pl www.italbioeco.pl
Ogranic to: ekologiczny styl życia w jego różnych wymiarach otwarte rozmowy na trudne tematy charytatywny akcent: przekazujemy 50 groszy z każdego sprzedanego wydania drukowanego Organizacji Numeru ograniczenie szkodliwości druku poprzez minimalizację kolorowych stron druk na certyfikowanym papierze ekologicznym bezpłatna wersja online w kolorze dla czytelnika, który nabędzie wersję papierową w Empiku (wystarczy na adres redakcja@organicmagazine.pl wysłać skan paragonu oraz swój login z konta założonego na stronie www.organicmagazine.pl) Bezpłatne, archiwalne numery online (trzy pierwsze) oraz wydania promocyjne – na stronie internetowej
magazynu
Od redakcji
W NUMERZE:
Drodzy Czytelnicy. Właściwie można się pokusić o przywitanie: Drodzy Przyjaciele.
SPOŁECZEŃSTWO
Udał nam się ten numer, oj, udał. Na jego łamach znajdziemy kilka ciekawych, mocnych artykułów. Może dlatego, że Organizacją Numeru jest Empatia, stowarzyszenie, które ma odwagę mówić o niewygodnych sprawach? I my wbijamy kij w mrowisko: dlaczego weganie chcą zbawiać świat i spotykają się z agresją ze strony otoczenia, Chiny i ekologia - czy to możliwe?, pozbądź się lodówki i poznaj naturalną stronę swojej kuchni, czy białko to mięso, a mięso to białko?, RAWolucja w Polsce - poznaj jej twarz, za wcześnie na świecie - rodzicielstwo bliskości w kontekście wcześniaków - to tylko wycinek świata oczami „Organic”. Drodzy Przyjaciele, myślcie o nas ciepło i wspierajcie nasze działania. Miejmy wszyscy odwagę być sobą. W zgodzie ze swoją naturą. p.s. Stali czytelnicy z pewnością zauważą, że ubyło nam stron. Bez obaw. Ubytek jest związany za zmianą szaty graficznej magazynu - ilość treści pozostaje bez zmian. Dzięki tej drobnej korekcie mogliśmy sobie pozwolić na znaczną obniżkę ceny „Organic” - to chybacałkiem dobra wiadomość. Z pozdrowieniami Magdalena E. Sala oraz cały zespół „Organic”
ŚWIAT I LUDZIE 6-9 Organizacja Numeru: Empatia – Magdalena E. Sala 10-16 Porno i duszno w lesie – Karolina Wnęk 17-25 Ekologiczne Chiny – Natalia Kozdra WYDARZENIA/ZAPROSZENIA 26 OPINIE 27-34 (Psi) smalec - Katarzyna Biernacka 35-41Dlaczego nie jesteśmy weganami - Piotrek Jaworski
RODZINA W ZGODZIE Z NATURĄ 42-48 Za wcześnie na bliskość – Katarzyna Gołuńska DOBRA KSIĄŻKA - Katarzyna Jakóbik 49 Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka, Natalia i Krzysztof Minge 50 Poradnik dla Zielonych Rodziców, Reni Jusis, Magda Targosz MĄDRE DZIECI 51-57 Małe dźwięki - Katarzyna Jakóbik
STYL ŻYCIA NATURALNY DOM 58-62 A może by tak żyć bez lodówki? – Kamila Mularczyk NA JĘZYKACH 63-65 Dylematy na talerzu - Magdalena E. Sala 66-68 Osiem zasad zdrowego odżywiania wg. T. Colina Campbella
69-76 Baczność! Nadchodzi RAWolucja - rozmawia Kamila Mularczyk SIAŁY BABY MAK 77-78 Chronić to, co nasze – Kasia i Patrycja Cieślińskie WEGANIZM DLA POCZĄTKUJĄCYCH 79-81 Wolność dla rozpusty – Joanna Krupicka-Jaroć i Daniel Jaroć ALCHEMIA CIAŁA I SIŁA ROŚLIN 82-87 Superproteinowa dieta... niskobiałkowa! – Karolina Boćko ZDROWIE I URODA 88-91 Działaj, kosmetyku, działaj – Monika Dąbkiewicz 92 Niezależne recenzje kosmetyków - Monika Dąbkiewicz PODAJ ŁĄPĘ 93-97 Szczeniak kontra pies senior – Monika Gorbaczyńska KUL(NA)TURA 98-102 Dwa oblicza Mai Karpiuk - rozmawia Monika Dąbiewicz HORYZONT 103-114 Ekowioska czy ekopolis? - Kamila Mularczyk
„Organic” nr 4(7) 2011 Kwartalnik społeczno-ekologiczny Redaktor naczelna: Magdalena E. Sala Zastępca redaktor naczelnej: Waldemar Bodek Adres korespondencyjny: ul. Jana III Sobieskiego 41/45 lok. 66, 96-100 Skierniewice Wydawca: Liberate Media Kontakt ogólny: redakcja@organicmagazine.pl tel. 793 928 027 Redakcja nie zwraca niezamówionych materiałów oraz zastrzega sobie prawo do ich skracania. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam. Sprzedaż „Organic” oraz czerpanie z niego innych korzyści majątkowych bez zgody wydawcy jest surowo zabronione.
Współpraca: Społeczeństwo: Natalia Kozdra, Mariusz Duchewicz, Karolina Wnęk, Piotrek Jaworski, Katarzyna Biernacka Rodzina: Katarzyna Gołuńska, Katarzyna Jakóbik Styl Życia: Kasia i Patrycja Cieślińskie, Monika Dąbkiewicz, Joanna Krupicka-Jaroć i Daniel Jaroć, Kamila Mularczyk, Monika Gorbaczyńska, Karolina Wnęk, Karolina Boćko
Nakład: 1000 egz. Druk: Poligrafia s.j., www.poligrafia.lowicz.pl
Jeśli w praktyce nie są respektowane prawa zwierząt, to jak o nie walczyć?
www.organicmagazine.pl
6
SPOŁECZEŃSTWO/ŚWIAT I LUDZIE / Organizacja Numeru: Empatia
Organizacja Numeru:
Empatia
„Człowiek to jedyne zwierzę które się rumieni. I jedyne, które ma za co." Mark Twain
N
ie jesteśmy policją, która przetrze- poczęcia aż po śmierć. Obraz widziany oczypuje lodówkę by sprawdzić kto co ma Empatii, w zależności od tego, czy zjadaje. - mówi Katarzyna Biernacka, my zwierzęta czy nie, jest albo nie do znieprezeska Stowarzyszenia Empa- sienia, albo tak absurdalny, że aż śmieszny. tia. Trudno jednak nie czuć respektu przez Prezeska Empatii dodaje: - Faktycznie, emorganizacją, która słynie z mocnych przeka- patyczne widzenie świata może kogoś przyzów, bezkompromisowości oraz wyczulenia tłoczyć, a ktoś inny może uznać go za śmieszna język, którym mówi o zwierzętach. Dla ny, jednak oprócz tego dla kogoś innego może Empatii i wegan świat nadal pełen jest nie- być powodem do działania, reakcji, a przynajwolników, którymi są istoty pozaludzkie. mniej wzięcia pod uwagę możliwości zmiany. Człowiek podął decyzję o podzieleniu istot po„Abstrakcja” - tak o zdjęciu lochy z prosięzaludzkich na te, które są jego towarzyszami, ciem, z podpisem „To nie wieprzowina. To wykorzystywane w eksperymentach nauko- moja mama!”, pisze właściciel profilu fanowwych (szczury, myszy), rozrywce (słonie, ze- skiego na Facebook, którego nazwa mówi bry), oraz te, które wszystko: „Jeb... można legalnie Wegetarian i WeCzłowiek stworzył mechanizm zjeść . Istoty pozagan”. eksploatacji istot pozaludzkich, ludzkie są traktokontrolując ich życie od poczęcia Wobec happeninwane przedmiotoaż po śmierć. wo, jako element gów i plakatów natury podporządEmpatii trudno kowanej człowiebyć obojętnym. Zekowi. - To nie jest do końca takie proste, bo szłoroczny plakat związany z Bożym Naroten podział nie pokrywa się z gatunkami – lu- dzeniem przedstawiał zakrwawiony młotek dzie w Polsce mają za towarzyszy również z podpisem: „Bóg się rodzi, karp truchleje”. myszki, szczury i króliki, eksperymentują Za taką bezkompromisowość płaci się wysoką także na psach i kotach, a króliki nie tylko cenę - stowarzyszenie stroni od współpracy chołubią ale i zjadają. Kiedy weźmiemy pod z firmami, utrzymując się wyłącznie z darouwagę różnice kulturowe, okaże się, że przy- wizn oraz składek członkowskich. Zarząd nie porządkowanie poszczególnych gatunków do pobiera wynagrodzenia, a prezeska pracukategorii będzie jeszcze bardziej skazane na je na etacie jako tłumacz. Niezależność jest porażkę. - rozwija Biernacka. również wolnością: - Nasz przekaz jest taki, jaki jest. - mówi wprost Biernacka. Człowiek stworzył mechanizm eksploatacji istot pozaludzkich, kontrolując ich życie od 7
www.organicmagazine.pl
ŚWIAT I LUDZIE / Organizacja Numeru: Empatia
gowanie postawy pełnej szacunku wobec innych istot, a więc przede wszystkim szeroko pojętego weganizmu . Nie zapominamy też o ludziach, którzy również należą do królestwa zwierząt. Empatia chce przeciwdziałać wszelkiego rodzaju przejawom szowinizmu, również dotykających ludzi. - Ludzie również są w kręgu naszego zainteresowania. Podział na ludzi i zwierzęta jest sztuczny, bo przecież ludzie są również zwierzętami. Poza tym prawa zwierząt nie mogłyby zaistnieć bez praw ludzi, które są pierwowzorem. - tłumaczy Biernacka - Wszystko opiera się na poszanowaniu jednostki. - dodaje. Dla Empatii równie ważny jest pies, krowa czy ryba. Stowarzyszenie jest tubą weganizmu. Dba Organizacja o sobie: działamy na rzecz o to, aby o weganizmie mówiono merytoryczwszystkich zwierząt: zarówno tych, któ- nie: Sprawdzamy w jakim kontekście w mediach pojawia re ludzie wybrali na się słowo „weEmpatia chce przeciwdziałać przyjaciół, a mimo to ganizm”, jak często zaniedbują, jak wszelkiego często, w razie i tych programowo wyrodzaju przejawom szowinizmu, potrzeby reagukorzystywanych i zarównież jemy, piszemy bijanych przez ludzi dotykających ludzi. sprostowania. do celów spożywczych, - wyjaśnia prekonsumenckich, rozzeska. A o werywkowych, hobbystycznych, sportowych, ganizmie jest coraz głośniej. Coraz częściej mówi się o pozytywnych, zdrowotnych aspektach diety roślinnej. Celebryci zachęcają do spróbowania wegańskiej kuchni, a w kawiarniach i restauracjach można poprosić o mleko sojowe do kawy. Oby za modą podążyła również praktyka. Nie wiadomo ilu jest wegan w Polsce. Kilka lat temu próbowano policzyć wegetarian – wynik wypadł na granicy błędu statystycznego. Czy warto zatem walczyć o coś, co statystycznie jest niezmierzalne? My nie walczymy o to, co jest statystycznie niemierzalne, a o to, żeby było statystycznie znaczące. Tylko wtedy weganizm miałby moc sprawczą oszczędzania wielu zwierząt. - podpseudoedukacyjnych i edukacyjnych, reha- kreśla prezeska Empatii. bilitacyjnych, doświadczalnych, itp. Nie zgadzamy się na taki podział. Działamy na rzecz praw zwierząt. Głównym celem jest propawww.organicmagazine.pl
Magdalena E. Sala
8
ŚWIAT I LUDZIE / Organizacja Numeru: Empatia
Empatia o sobie:
Pierwszą rzeczą, jaką robimy, jest jednak próba codziennego życia zgodnego z naGłównym obszarem naszego działania jest szymi zasadami. Każdą pracę należy rozpokwestia praw zwierząt innych, niż homo sapiens. cząć od początku, a początek leży przecież Ponieważ są istotami czującymi, zdolnymi do w nas samych. bólu, strachu, stresu, cierpienia, zadowolenia i wielu innych odczuć i stanów umysłowych, oraz ze względu na fakt, że dzięki nauce coraz więcej o nich wiemy i widzimy łączące nas pokrewieństwo pod względem zdolności do odczuwania, uważamy, że z naszej strony zamiast pogardy i eksploatacji należy im się szacunek i opieka. Proponujemy weganizm jako najpełniejszą realizację tej postawy. Czujemy głęboko, że kontakt ze światem innych zwierząt może nas wzbogacić i wiele nauczyć, także o nas samych. Mamy wiele cech wspólnych z innym zwierzętami i być może jedną wyjątkową (lub przynajmniej niezmiernie rzadką) - zdolność do dokonywania wyborów etycznych. Będziemy zabiegać o taki model etyki, która nie zna granic gatunkowych, podobnie jak nie zna takich granic cierpienie.
Każdą pracę należy rozpocząć od początku, a początek leży przecież w nas samych.
Nasze działania organizujemy w różny sposób. Czasem przybierają one formę długotrwałych i wielopoziomowych kampanii, czasem są szybkimi reakcjami na bieżące wydarzenia. Zawsze jednak pozbawione są przemocy.
9
www.organicmagazine.pl
Porno i duszno w lesie
Ona, ubrana w szlafrok i parę skarpetek, znajduje jego w kuchni, z nagim torsem. On wkłada jej do buzi... oliwkę, czereśnię, galaretkę. Kulinarną orgię kończy, rozlewając miód po jej całym ciele, by rozpocząć cielesną.
www.organicmagazine.pl
10
fot. Waldemar Wasilewski
11
www.organicmagazine.pl
ŚWIAT I LUDZIE / Porno i duszno w lesie
K
im Basinger i Micky Rourke w pamiętnej, kuchennej scenie z filmu „9 i pół tygodnia” potrafią rozpalić zmysły. To dzięki nim nastała moda na włączanie żywności do erotycznych zabaw. Obecnie jednak nastały czasy, w których to żywność staje się substytutem seksu, również zielonego. Porno gotowanie
Gastro porno jest z namaszczeniem praktykowane na kulinarnych blogach, które są przesycone zmysłowymi fotografiami i opisami mającymi jeden cel – pożądać żywność. W czasach, kiedy fast foody powoli odchodzą do lamusa, przygotowanie posiłku staje się domową sztuką. Autorki blogów kulinarnych prześcigają się w prezentacji detalów przygotowanej potrawy, racząc swojego czytelnika
niezliczoną liczbą ujęć jednego elementu. Danie na zdjęciu już nie jest posiłkiem, które po prostu zostanie zjedzone po przyjściu z pracy przez zmęczonego człowieka. Potrawa staje się kompozycją, którą należy rozebrać, niespiesznie włożyć do ust i rozsmakować się w jej nierzadko przeroście formy nad treścią. Choć kulinarne blogi potrafią zachęcić do pichcenia, mogą również wspomagać zaburzenia odżywiania. Zmysłowe i apetyczne prezentacje wysokokalorycznych potraw, słodkich deserów, na których zasycha mleczna czekolada, są satysfakcjonującym obrazem dla ruchu pro-ana, w którym jest gloryfikowana anoreksja. Oglądanie zakazanych dań, sfotografowanych w tak ujmujący sposób, są prawdziwą katorgą i jednoczenie powodem do dumy. Bo oto, podobnie jak podczas oglądania filmu pornograficznego, wystarczy najeść oczy obrazem, aby poczuć się sytym. Seksualizacja żywności jest opanowana do perfekcji w kampaniach promocyjnych wegetarianizm, weganizm oraz zdrowe odżywianie. Warzywa zgrabnie wyginają się na zdjęciach, przybierając jednoznacznie erotyczne pozy. Wszystko ma być tak sexy, że aż zalatuje porno. Czy to dobry kierunek promowania zdrowych nawyków żywieniowych?
„6 om dagen” - „Jedz warzywa 6 razy dziennie” czy „Seks 6 razy dziennie”? Kampania duńskiego Ministerstwa Żywności.
www.organicmagazine.pl
W 2007 roku duńskie Ministerstwo Żywności przeprowadziło kampanię promującą jedzenie warzyw pod dwuznacznym hasłem. „6 om dagen” oznacza bowiem nie tylko „Jedz warzywa 6 razy dziennie”, ale również „Seks 6 razy dziennie”. Gra słów została podkreślona plakatem, na którym warzywa o ludzkiej postaci uprawiają seks. Kampania była nawet prowadzona w szkołach. Ministerstwo chciało przekonać społeczeństwo, że warzywa i owoce budują naturalną ochronę organizmu przed chorobami. W Polsce jak dotąd żadna organizacja promująca dietę roślinną nie zdecydowała się na podobny ruch. U nas do weganizmu mają zachęcić głównie etyczne argumenty oraz mocne obrazy cierpiących zwierząt. Promocja diety roślinnej obrazami zwierząt przegrywa u amerykańskiej organizacji 12
ŚWIAT I LUDZIE / Porno i duszno w lesie PETA z warzywnym gastro porno. Organizacja 12 lat temu przygotowała krótki spot „Rude Food”, w którym to warzywa a nie mięso są obiektem pożądania. PETA jest ogólnie znana z seksualizacji swoich przekazów: - Używamy odważnych sposobów, by zwrócić uwagę na ważny problem okrucieństwa wobec zwierząt. W tym wypadku pokazujemy, że dieta wegetariańska jest nie tylko bardziej humanitarna, ale także sprawia, iż ładniej się pachnie. - tłumaczy Sam Glover z PETA Europe dla „Marketing and more”. - Często wykorzystujemy motywy erotyczne w naszych kampaniach, ponieważ media uważają, że „gołe" fakty nie są interesujące – dodaje. Niektóre projekty PETA są bojkotowane przez media. Tak się stało z reklamą wegetarianizmu, która miała pokazać, że wegetarianie mają lepszy seks. W spocie modelki wybierają się na randkę z warzywami: dynią, brokułem czy pomidorami. Mimo iż reklama nie została wyemitowana i tak odniosła Wegańska miłość zbanowana przez Bowl ogromny sukces. /fot. Materiały prasowe PETA
Prawdziwą bombą okazała się informacja o planach PETA dotyczących uruchomienia pornograficznej strony internetowej, której za zadanie będzie promowanie diety roślinnej oraz praw zwierząt wśród miłośników ostrego seksu. Strona internetowa miała ruszyć w grudniu 2011 roku. Do chwili zamknięcia numeru „Organic” projekt jednak nie ruszył. Wege porno Wegetarianin i weganin też człowiek, seks również uprawia – wegański. Można obcować z wegańskim porno oraz erotycznymi, wegańskimi zdjęciami. Furry Girl została weganką 13 lat temu. W międzyczasie trafiła do branży porno. Znudzona montematycznymi sesjami zdjęciowymi postanowiła stworzyć swój własny projekt. Teraz, jak sama mówi, swoim tyłkiem oddaje szacunek zwierzętom oraz promuje naturalne oblicze ciała. Bo Furry Girl nie tylko lubi porno, ale jest również pornoaktywistką, która stworzyła wyjątkową niszę – zaangażo-
waną goliznę. Od 2003 roku prowadzi swoją amatorską, pornograficzną stronę internetową, na której prezentuje się tak, jak ją (i nas) natura stworzyła: bez makijażu, z owłosionymi nogami, pachami oraz wzgórkiem łonowym. Strona z wegańskim porno powstała z potrzeby integracji wegan i wegetarian związanych z branżą porno. W maju 2004 roku Furry Girl uruchomiła vegporn.com oraz udostępniła jej odpłatne łamy, na których można oglądać amatorskie, pornograficzne zdjęcia, które wyglądem niczym nie zaskakują, poza jed-
13
www.organicmagazine.pl
ŚWIAT I LUDZIE / Porno i duszno w lesie nym: pozujący modele i modelki są weganami lub wegetarianami. Strona internetowa jest połączona ze sklepem internetowym. W jego ofercie znajdują się m.in. wegańskie prezerwatywy, lubrykanty, czy czarne rękawice ze sztucznej skóry. Dla Furry sklep jest również misją: - Nigdy nie będę sprzedawać śmieci, takie jak pompki powiększające penisy czy akcesoria o niepewnym składzie. Ludzie powinni stawiać równie wysokie wymagania zabawkom, które wkładają sobie w tyłek, co żywności – powiedziała Furry Girl w wywiadzie dla magazynu „Satya”. Podobny cel przyświeca stronie veganerotica. com, założonej przez inny wegetariański zespół, na której można nabyć erotyczne akcesoria z wegańskiej skóry, tym razem dla miłośników pejczy i obroży. Pornoaktywiści nie poprzestają na eksponowaniu swoich ciał. Amica Bentley, wegańska pornogwiazda, pokazała w internecie wielbicielom jej wdzięków zawartość swojej wegańskiej lodówki. Kto wie, może fascynacja jej ciałem przełoży się na zmianę nawyków żywieniowych?
zbrojeniowym, wydobywczym, erotycznym, producentów tytoniu oraz alkoholu. Nie pozostało zatem nic innego jak założyć własną organizację. W 2010 roku Fuck for Forest zarobiła ze sprzedaży filmów pornograficznych 180 000 dolarów, a w ciągu dwunastu lat pozyskała ponad 1300 pornoaktywistów, którzy podzielili się ze światem zdjęciami oraz filmami dla dorosłych ze swoim udziałem. Problem jednak nadal pozostał: mało kto chce przyjąć pieniądze pochodzące z pornobiznesu. Pytanie, które padło na scenie przed aktem kopulacji, jest nadal aktualne: jak wiele jesteście w stanie zrobić dla ochrony środowiska? Ratowanie planety jest sexy
Wege erotyka nie musi występować wyłącznie w wydaniu „hard”. Vegan Vixens epatują wyłącznie seksapilem. Pięć uroczych, długonogich weganek, wybranych z castingu do zespołu taneczno-muzycznego, propaguje proekologiczne zachowania oraz dietę roślinną w lekki, przyjemny sposób. Dziewczyny występują w telewizji, radiu, ekologicznych pokazach mody oraz wszędzie tam, gdzie Seks w służbie natury publiczność jest otwarta na seksowne bycie „eko”. I choć zespół jest typowym produktem, Uwolnij umysł, bądź w kontakcie z naturą potrafi dotrzeć tam, gdzie hasła o cierpieniu oraz ze samym sobą – w praktyce uprawiaj zwierząt obijają się o ścianę. seks dla dobra natury. Fuck for Forest, czyli Vegan Vixens wydały książkę kucharską, w wolnym tłumaczeniu „pieprz się dla lasów” to najgłośniejsza inicjatywa pornoekologiczna. Początek był mocny: para napalonych na siebie zielonych aktywistów podczas festiwalu muzycznego w Norwegii weszła na scenę, zrzuciła z siebie ubrania i z okrzykiem na ustach, „Jak wiele jesteście w stanie zrobić dla ochrony środowiska?”, zaczęła kopulować w rytm ostrej muzyki. Głupawy wyskok zakończył się mandatem oraz rozpoczęciem ruchu pornoekologicznego. „Fuck for Forest” to dziś organizacja non-profit, która zarabia na amatorskich filmach pornograficznych przesyłanych przez jej zwolenników. Początkowo Leona Johansson i Tommy Hol Ellingsen chcieli zebrane pieniądze przekazać już działającym organizacjom, m.in. WWF, ale te odmówiły. Fundacje z reguły nie biorą Tommy Hol Ellingsen, współzałożyciel Fuck For Fodatków od firm związanych z przemysłem rest/fot. Mutter Erde 15
www.organicmagazine.pl
ŚWIAT I LUDZIE / Porno i duszno w lesie
Vegan Vixens – bo weganki również są sexy!/fot. Materiały prasowe
mają swoją linię odzieżową oraz starają się śpiewać. Nie zachowują się jednak jak gwiazdy. Rozmawiają na imprezach sportowych o weganizmie czy walkach psów z miłośnikami piwa i grilla. Niezobowiązująca atmosfera oraz rozluźniony język sprzyjają rozmowom na trudne tematy. Czy wegetarianie mogą dłużej?
wami oraz akcesoriami z ekologicznej skóry, możemy zabawić się wibratorem na baterie słoneczne, odziać się w ekologiczną bieliznę erotyczną, a nawet odwiedzić Casa Diablo w Portland, pierwszy wegański klub ze striptizem. Jeśli jednak ktoś będzie się doszukiwał różnic pomiędzy seksem wegetarian i nie wegetarian, będzie mocno zawiedziony – te sprawy zawsze wyglądają tak samo.
Erotyczna kondycja osób na diecie roślinnej intryguje wielu mięsożerców. PETA stoi na stanowisku, że dieta roślinna wzmaga potencję i ogólnie dostarcza więcej energii niż tradycyjna. Poprzestając jednak na zbadaniu tematu poprzez rozglądniecie się za dostępnością zielonych, erotycznych akcesoriów, można pokusić się o wniosek: pożycie erotyczne „zielonych” ma się całkiem nieźle. Poza wspomnianymi, wegańskimi prezerwatywww.organicmagazine.pl
16
Karolina Wnęk
ŚWIAT I LUDZIE / Ekologiczne Chiny
Ekologiczne Chiny
Realna możliwość czy oksymoron?
C
hiny przyjmują zieloną gospodarkę i zostawiają Zachód w tyle - powiedział brytyjskiemu The Guardian Björn Stigson, prezydent World Business Council for Sustainable Development (Światowej Rady Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju). Zdanie to wydaje się być nieprawdopodobne, jeśli spojrzymy na tempo rozwoju elektrowni węglowych (według The Guardian, ich zdolność wytwarzania energii elektrycznej wzrosła z 10 gigawatów w 2002 roku do ponad 80GW w 2006), czy przejdziemy się po Pekinie w letnie popołudnie, wystawiając nasze płuca na działanie smogu. Z drugiej strony wydawałoby się, że osoby reprezentujące organizacje o międzynarodowym autorytecie nie rzucają 17
www.organicmagazine.pl
ŚWIAT I LUDZIE / Ekologiczne Chiny słów na wiatr. Może więc Björn Stigson ma rację i najwyższy czas, żeby państwa Zachodu uświadomiły sobie prawdę? O chińskiej ekologii rozmawiałam z Christophem Barronem, dyrektorem chińskiego oddziału francuskiej organizacji pozarządowej Initiative Developpement, Jihuą Tang, pracownikiem ID i absolwentem Ochrony Środowiska, oraz Xiaochao Huang, studentką zarządzania eko-innowacją na Uniwersytecie Wersalskim.
Christophe: - Chiny są ogromne, więc skala potencjalnych środowiskowych katastrof jest również dużo większa. Rząd, Środowisko, Biznes
Czołowi chińscy politycy zdają sobie sprawę ze środowiskowych wyzwań stojących przed nimi. Wiedzą też, co muszą zrobić, jeśli chcą uniknąć, a przynajmniej załagodzić niepokoje społeczne i pozostać u władzy. - Rząd już Kraj i jego problemy teraz wiele zdziałał. Zabronione zostały plastikowe reklamówki, wiele fabryk zostało Cokolwiek by mówić o chińskim rozwoju go- przeniesionych poza miasta – mówi Jihua. spodarczym, tajemnicą poliszynela jest fakt, A Xiaochao uzupełnia: – Coraz więcej jest iż odbywał i odbywa się on ze znacznym kosz- też przepisów dotyczących jakości powietrza. tem dla środowiska. Na ekologiczne proble- Ich zdanie potwierdza Christophe: - Ludzie my Chin złożyły się decyzje podejmowane w rządzie to często doskonale i wszechstronjeszcze za czasów Mao, nie wykształceni spezwiązane z centralnie nierzadko Chiny są ogromne, więc skala cjaliści, zarządzaną gospodarz dyplomami zagrapotencjalnych środowiskoką, jak również intennicznych uczelni, barwych katastrof jest również sywna industrializadzo świadomi wyzwań dużo większa. cja, która zaczęła się środowiskowych Chin. wraz z otwarciem się Niestety, choć w kraChin na rynki zachodnie. ju widać próby ukrócenia nieekologicznych Czytając raport Ministerstwa Ochrony Śro- praktyk przemysłu, zmiany postępują bardzo dowiska Chin z tego roku, możemy się do- powoli. - Urzędnicy wysokiej rangi chcą dziawiedzieć, iż w skali od 1 do 5, ponad 1/3 rzek łać. Dużo gorzej jest z pracownikami admiw kraju ma ocenę 4 albo niższą, a ekosyste- nistracji państwowej niższego szczebla, któmy 43% zbiorników wody słodkiej są poważ- rzy najczęściej czerpią bezpośrednie korzyści nie zagrożone algami, których rozwój stymu- z praktyk zanieczyszczających środowisko lują zanieczyszczenia wody. Metale ciężkie, – zauważa Christophe i dodaje – Jeśli chodzi niezwykle groźne dla systemu nerwowego, o zanieczyszczenia, rząd nie ma też zbyt dużo szczególnie u dzieci, to kolejny poważny pro- wpływu na biznes. Nawet jeśli wprowadzane blem środowiskowy związany z uprzemysło- są przepisy ograniczające zanieczyszczenia, wieniem kraju. Do tego należy dodać naj- często nie są szanowane. Jihua podsumowuwyższy na świecie poziom emisji dwutlenku je: - Kiedy istnieje wybór pomiędzy ochroną węgla, susze spowodowane z jednej strony środowiska a rozwojem gospodarczym, najocieplaniem się klimatu, a z drugiej kon- częściej wybierana jest opcja druga. strukcją licznych tam, których budowa nie została poprzedzona analizą ich potencjalnePrzyszłość jest EKO go wpływu na środowisko, nie wspominając już o postępującym zaniku bioróżnorodności Zmniejszenie zanieczyszczeń z przemysłu czy zanieczyszczeniu powietrza w miastach. to bardzo ważna, niemniej jednak nie jedyWszystko to negatywnie wpływa na jakość na sfera chińskich dążeń do ekologiczności. życia mieszkańców kraju, jak też na produk- W pięcioletnim planie rozwoju kraju wycję żywności. Problemy środowiskowe już te- danym w marcu tego roku, szczególny naraz powodują niepokoje społeczne, czyli kło- cisk położono na eko-budownictwo, energię poty dla klasy rządzącej. Jak powiedział mi i transport. Choć plan szkicuje strategię pańwww.organicmagazine.pl
18
ŚWIAT I LUDZIE / Ekologiczne Chiny
Prawie jedna czwarta wód powierzchniowych w Chinach jest tak zanieczyszczona, że nie nadaje się nawet do celów przemysłowych. Winę za taką sytuacją ponoszą m.in, tysiące papierni, zakładów chemicznych oraz przemysłowych, które postprodukcyjne odpady wlewają bezpośrednio do rzek. Na zdjęciu: fabryka nad największą rzeką Chin, Yangtze.
stwa na najbliższe lata, postęp w tych dzie- również duży nacisk na rozwój kolei, także superszybkiej, jako alternatywy dla samolodzinach widać już teraz. Chiny bardzo intensywnie inwestują w alter- tów w komunikacji krajowej. Chiny rozbudonatywę dla węglowych elektrowni, które, we- wują linie kolejowe, ale nie zapominają też dług Christopha po prostu nie są w stanie za- o stacjach kolejowych. Chociażby nowowybuspokoić ogromnych potrzeb energetycznych dowany dworzec w Guangzhou: wykorzystukraju. Chiny chcą osiągnąć 100 gigawatów je naturalne światło do oświetlenia peronów zdolności produkowania energii wiatrowej i przejść, co minimalizuje konsumpcję energii w 2015 roku, obecnie budowanych jest 14 elektrycznej w budynku, a dzięki integracji elektrowni jądrowych, rozwija się produkcja różnych form transportu ma się przyczynić energii z biomasy, a jeśli chodzi o energię sło- do ograniczenia użytkowania samochodów neczną – 7 z 10 największych producentów wśród lokalnych mieszkańców do 20%. Eko-budynki, dworce paneli słonecznych na świecie pochodzi 7 z 10 największych producen- kolejowe przyszłości, tów paneli słonecznych na przepisy, które kaz Chin. Choć rozwój świecie pochodzi z Chin. i promocja odnawialrzą zanieczyszczanie środowiska, to ważny nych energii to dla krok w kierunku osiąChin konieczność gospodarcza, a nie wybór ekologiczny – nie gnięcia zrównoważonego rozwoju kraju. Ale umniejsza wartości wprowadzanych zmian nie wszystko. Ekologiczność kraju to rezultat wspólnego działania państwa i obywateli. ani korzyści dla środowiska naturalnego. Jak powiedziała mi Xiaochao, rząd kładzie Rząd próbuje wejść na drogę zrównoważone19
www.organicmagazine.pl
Panorama Szanghaju
ŚWIAT I LUDZIE / Ekologiczne Chiny
Ma Sanxiao, 62-letni eko bohater Chin. Beznogi weteran wojenny od 2001 roku sadzi drzewa na wzgórzach w prowincji Hebei. Codziennie czołga się przez ponad 40 minut, aby dostać się na zbocze. Ma na swoim koncie zasadzenie ponad 3 000 drzew. Początkowo robił to w nadziei na zarobek, kiedy po amputacji nóg i sprzedaży dobytku popadł w długi, ale po polepszeniu sytuacji finansowej nie zaniechał zajęcia. Jak sam mówi, dla niego drzewa stały się zielonymi żołnierzami natury.
go rozwoju, ale czy sami Chińczycy gotowi są na eko-zmiany? Segregują śmieci i… protestują Zapytani o podejście społeczeństwa do dbania o środowisko, moi rozmówcy zgodnie stwierdzili, iż chińskiemu społeczeństwu wyraźnie brakuje świadomości ekologicznej. Według Jihua jest kilka powodów takiego stanu rzeczy: - Znaczna część społeczeństwa żyje poniżej poziomu ubóstwa. Dla nich dbanie o środowisko to nadal luksus. Oni przede wszystkim chcą poprawić jakość swojego życia. I dodaje: - Z drugiej strony są ludzie bogaci, wśród których nie wytworzyła się jeszcze moda na ekologię. Statystyki to potwierdzają: rynek na produkty ekologiczne jest procentowo (w skali Chin) nieduży i skoncentrowany w największych miastach, typu Beijing czy Shanghai . Powszechny brak świadomości w dużej miewww.organicmagazine.pl
rze wynika z sytemu politycznego kraju, który zniechęca do tworzenia niezależnych organizacji i kwestionowania status quo. W Chinach nadal panuje niedobór organizacji ekologicznych, które angażowałyby społeczeństwo w środowiskowe akcje – mówi Xiaochao. I dodaje: - W mediach też bardzo mało mówi się o ochronie środowiska, a nawet jeśli się mówi, to w bardzo nieprzystępny, nudny sposób. Jakie możliwości ma przeciętny Chińczyk, który chciałby zrobić coś dla środowiska? Anegdota opowiedziana przez moją rozmówczynię wydaje się to doskonale obrazować. - Kiedyś, w czasie studiów, razem z moimi znajomymi postanowiliśmy zrobić coś dla środowiska. Nie było łatwo, ale w końcu udało nam się znaleźć organizację zajmującą się sadzeniem drzew, która działała w naszym mieście. Kiedy jednak do niej zadzwoniliśmy, powiedziano nam, że owszem, bardzo chętnie przyjmą naszą pomoc w sadzeniu, ale za sadzonki będziemy musieli zapłacić sami.
22
ŚWIAT I LUDZIE / Ekologiczne Chiny
W 2007 roku, wbrew rzucanym przez rząd kłodom pod nogi organizacjom pozarządowym, w Pekinie studentów z 23 uczelni połączyło dążenie do przeciwdziałania globalnemu ociepleniu. China Youth Climate Action Network koncentruje się głównie na popularyzacji zagadnień związanych z ochroną środowiska wśród młodych obywateli. Organizacja realizuje m.in. projekt Green Campus – na terenie 52 uniwersytetów prowadzi szkolenia oraz zachęca studentów do dążenia do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 20% do końca 2012 roku. CYCAN nie ma łatwo. Aby uzyskać dofinansowanie z zagranicznych źródeł, organizacja musi przejść szereg rządowych kontroli oraz zmagać się z wszechobecną biurokracją. Musi również uważać na słowa – krytyka swojego kraju na arenie międzynarodowej nie jest mile widziana. Fot. Linh Do
Jak poinformował mnie Christophe, niewiele jest w Chinach eko organizacji pozarządowych, a tym, które są, daleko do efektywności ich zachodnich odpowiedników. Na tle ogólnego, społecznościowego i ekologicznego marazmu, tym bardziej wyróżnia się akcja Chińskiej Fundacji na rzecz Ochrony Środowiska (China Environmental Protection Fundation) „Zielone Przejście dla Pieszych” (China Green Pedestrian Crossing), która została przeprowadzona w Shanghaiu w 2010 roku z okazji Dnia Bez Samochodu. Na jednym z przejść dla pieszych rozpostarty został ogromny kawałek płótna z namalowanym bezlistnym drzewem, a po obu stronach ulicy ułożono gąbki nasączone zieloną, ekologiczną farbą. Przechodząc przez jezdnię ludzie wchodzili w farbę, a następnie zostawiali na drzewie zielone ślady, liście. Filmik, do obejrzenia na YouTube, robi niezwykłe wrażenie – pomysł zachwyca swoją prostotą z jednej strony, a siłą przekazu z drugiej: korzystając z własnych nóg, zazieleniamy świat wokół nas. Wrażenie robi również chiński pragmatyzm w podejściu do recyklingu. Państwo wiedzie prym, jeśli chodzi o segregowanie śmieci. Nie dlatego, że świadomość społeczeństwa dotycząca śmiecenia jest niezwykle wysoka. Xiaochao wyjaśnia: - Ludzie segregują śmieci,
ponieważ czerpią z tego bezpośrednie korzyści. Państwo płaci za papier, butelki plastikowe, puszki, ubrania, szkło. Zazwyczaj najbiedniejsi ludzie chodzą po domach, sklepach, skupują je, a potem zawożą je do punktów zbiorczych. Nawet u mnie w rodzinie zbieramy gazety, butelki, a potem odsprzedajemy je dalej. Coraz głośniej, pomimo wszechobecnej cenzury i braku krytycyzmu wobec rządu, mówi się też w społeczeństwie o konsekwencjach rozbudowy przemysłu. Rośnie ilość, skala i skuteczność protestów przeciwko zatruwającym środowisko i ludzi fabrykom. Niestety, choć ważne z punktu widzenia środowiska, protesty te atakują symptomy industrializacji, a ignorują jej przyczyny. Konsumpcja wewnątrz kraju już teraz stanowi poważne obciążenie dla środowiska, a tendencje wskazują, iż będzie tylko rosła. Konsumpcja po chińsku Chińczycy dopiero niedawno dołączyli do społeczeństw konsumpcyjnych i wydaje się, że chcą nadrobić stracony czas, konsumując ile tylko się da, często przekraczając granice marnotrawstwa. Idąc do chińskiego baru uczęszczanego przez nowo powstałą klasę
23
www.organicmagazine.pl
ŚWIAT I LUDZIE / Ekologiczne Chiny
Wszystko wskazuje na to, że Fake Hills w tym roku zostaną otwarte dla turystów. Imponujący hotel, o bryle, która wzbudza skrajne emocje, jest dziełem utytułowanych chińskich architektów. Projekty MAD architects są znane z futurystycznych wizji, w których świat techne współegzystuje z naturą. Kształt Fake Hills pozwala na równe nasłonecznienie wszystkich pomieszczeń oraz wentylację. Dach pokryty zielenią reguluje temperaturę we wnętrzu budynku.
średnią, przeciętny Europejczyk może się gicznej katastrofy. mocno zdziwić. Całkiem możliwe, że zobaczy Zachód na (eko)Dalekim Wschodzie cztery osoby siedzące przy stoliku, na którym stoi 20 pootwieranych butelek. Z tych Oczywiście, jak mówi butelek i kolejnych Xiaochao, nie można ocedodawanych w mięW rytuale clubbingu po niać ekologiczności Chin dzyczasie w ciągu nocy chińsku przede wszystnie patrząc na działawypitych zostanie kim liczy się show, czyli nia zachodnich korporamoże 1/3. Bo nie o wykupowanie więcej, niż jest cji w Państwie Środka. picie chodzi. W rytuale się w stanie skonsumować Bądź co bądź, większość clubbingu po chińsku fabryk w Chinach proprzede wszystkim liczy w ciągu nocy. dukuje, aby zaspokoić się show, czyli kupopotrzeby konsumenta wanie więcej, niż jest się w stanie skonsumować w ciągu nocy. To zachodniego. I trudno się nie z nią nie zgosposób na pokazanie, że jesteś hojny i że cię dzić. Powszechnie wiadomo, że zachodnie firna to stać – zauważa Xiaochao. I dodaje: - my z chęcią wykorzystują luźniejsze prawo Moi znajomi mają po 3-4 telefony i najnowsze i mniejszą kontrolę jeśli chodzi o środowisko i-Pody. A ja się zawsze pytam: po co Ci? Pod- naturalne w Chinach. Ale jak zawsze, jest też czas gdy społeczeństwa zachodnie powoli od- i druga strona medalu. chodzą od konsumpcyjnego stylu życia, także Zachodnie organizacje mogą przydać się Chiw imię dbania o środowisko, Chińczycy maso- nom, bo przynoszą ze sobą konkretną wiedzę, wo go przyjmują i nadają mu nowego, wyjąt- zwłaszcza z dziedziny zarządzania projektakowo nieumiarkowanego wymiaru. Wydaje mi, która pomaga w tworzeniu systematyczsię wręcz, iż obok zanieczyszczeń przemy- nych i spójnych projektów z dziedziny ochrony słowych konsumpcja to drugi pod względem środowiska – zauważa Jihua. Tym bardziej, nieekologiczności problem Chin, z którym że – jak mówi Christophe - większość zachodpaństwo będzie musiało się zmierzyć w naj- nich organizacji pozarządowych obecnych bliższym czasie, aby uniknąć poważnej ekolo- w Chinach zajmuje się właśnie tego typu www.organicmagazine.pl
24
ŚWIAT I LUDZIE / Ekologiczne Chiny
W lipcu 2010 roku w Pekinie, na terenie olimpijskiego miasteczka, stanął gigantyczny Transformer Optimus Prime, zbudowany z odpadów. 38-metrowy robot, o wadze sześciu ton, został zbudowany z 20 starych samochodów ciężarowych i dostawczych, niezliczonej liczby opon i części samochodowych.
projektami. Pracodawca obu moich rozmówców, Initiative Developpement, świeci przykładem. Główna aktywność tej organizacji w Chinach to wyposażanie najbiedniejszych mieszkańców wiejskich rejonów w prowincji Guizho i Yunnan w zbiorniki na biogaz, jako alternatywę dla kuchni węglowych. Zbiornik zbiera gaz powstały z odpadów rolniczych, m.in. odchodów zwierząt gospodarskich. Rodziny, które biorą udział w programie, znacznie ograniczają swoje emisje dwutlenku węgla, a przy okazji pozbywają się finansowego ciężaru związanego z kupowaniem węgla. Również międzynarodowe korporacje znalazły dla siebie miejsce w eko-Chinach. Niedawno Nissan we współpracy z lokalnymi władzami Wuhan, stolicy prowincji Hubei w środkowych Chinach, ogłosił pilotażowy program wprowadzenia samochodów elektrycznych do miasta. Simens wraz z Universytetem Tongji z Shanghaiu pracuje nad całościowymi projektami eko-miast przyszłości, biorąc pod uwagę tak różne dziedziny jak opieka zdrowotna, zarządzanie zasobami wodnymi czy transport. Z kolei z inicjatywy Instytutu dla Zrównoważonych Społeczności z Vermont powstała Akademia Środowiska, Bezpieczeństwa i Zdrowia (Environment, Health and Safety Academy). Akademia wykorzystuje w swoich działaniach standardy firm takich jak Adidas, Walmart, czy GE, kształ 25
cąc 1800 nowoczesnych eko-managerów rocz nie i dostarczając chińskim podwykonawcom najróżniejszych, międzynarodowych korporacji wykształconej, eko-świadomej kadry. Część obserwatorów uważa Chiny za pioniera gospodarczego i ekologicznego, którego Europa i reszta świata powinna stawiać sobie za wzór. Inni, jak fundusz hedgingowy Corriente Advisors, stawiają miliony dolarów na rychły kryzys gospodarczy i ekologiczny Państwa Środka. Choć brak równowagi pomiędzy gospodarką a środowiskiem i jego potencjalne konsekwencje dla ludzi to problem ogólnoświatowy, w Chinach, z ich miliardowym społeczeństwem, problemy te nabierają nowego znaczenia. Na koniec rozmowy Jihua powiedział: - Jeśli nic nie zrobimy, my, Chińczycy, sami poniesiemy tego konsekwencje. Niektóre problemy są globalne, tak jak ocieplanie się klimatu, inne nie, tak jak zanieczyszczone jezioro. Każdy kraj powinien zrobić wszystko, co w jego mocy, aby rozwiązać zarówno lokalne, jak i globalne problemy środowiskowe. W końcu mamy tylko jedną ziemię. Natalia Kozdra O autorce: W Szkocji, gdzie mieszkała przez cztery lata, nabawiła się choroby zwanej „byciem eko”. Teraz wróciła do Polski i stara się zarażać innych. Dwa ze swoich zainteresowań: zielony biznes i gender połączyła w ekologiczny sklep internetowy dla kobiet EkoKobieta. Lubi ludzi, herbaty i góry.
www.organicmagazine.pl
WYDARZENIA/
Ecofamily Kielcom rosną coraz większe zielone płuca. Wszysko dzięko targom Ecofamily, Ekologla dla Rodziny, której pierwsza, zeszłoroczna edycja, cieszyła się dość sporym zainteresowaniem. Trochę szkoda, że wśród wystawców przeważali producenci żywności, jakby pozostałe firmy nie miały zaufania do debiutujących targow. Mamy nadzieję, że tegoroczna edycja będzie mogła pokazać zwiedzającym cała ofertę ekologicznej branży. Targi mają zgromadzić producentów, dystrybutorów, odbiorców produktów ekologicznych, produkowanych w oparciu o naturalne surowce, organicznych, a także tych, wytwarzanych zgodnie z tradycyjnymi recepturami regionalnymi.
www.organicmagazine.pl
Ekspozycji będą towarzyszyć warsztaty, seminaria, pokazy i degustacje. Propagowane będą idee sprawiedliwego handlu, recyklingu, zdrowego żywienia, mody ekologicznej, akcje edukacyjne i konkursy. EcoFamily Najważniejsze wydarzenia specjalne to: - Zielone Gotowanie – spotkanie entuzjastów kuchni ekologicznej, pokazy kulinarne, catering, nakrycia stołów, naczynia i urządzenia, książki kucharskie, media - Salon Naturalnego Piękna – oferta firm kosmetycznych, salonów SPA, producentów artykułów higienicznych.
26
Patronat medialny nad wydarzeniem objął „Organic”.
OPINIE / (Psi) smalec
(Psi) smalec
Unikanie bólu leży tak samo w interesie człowieka jak i psa czy świni. Nieuzasadnione etycznie jest zatem ignorowanie tego interesu automatycznie dlatego, że nie należy do człowieka, podobnie jak dzielenie zwierząt na przyjaciół człowieka i surowiec do wykorzystania.
W
1970 roku, brytyjski psycholog Richard Ryder wymyślił termin „speciesism” na określenie uprzedzenia jakie my-ludzie okazujemy im-innym zwierzętom tylko dlatego, że nie należą do naszego gatunku. Gatunkowizm (lub szowinizm gatunkowy) spycha zwierzęta pozaludzkie do kategorii podrzędnej, której można z założenia okazywać pogardę, którą wolno eksploatować, krzywdzić i zabijać. Innymi słowy, gatunkowizm to dyskryminacja zwierząt (tak w skrócie będę określać zwierzęta pozaludzkie) o najgorszych z możliwych konsekwencjach. Aby unaocznić skalę tej dyskryminacji, wy-
starczy przytoczyć jedną liczbę: obecnie dla celów spożywczych zabija się rocznie w skali globalnej około 60 miliardów zwierząt lądowych. Statystyki dla zwierząt wodnych, ze względu na przeciętną wielkość ryb, krewetek i innych oraz skalę ich zabijania, odnotowywane są już tylko - właściwie aż - w tonach. Dlaczego nazywam to dyskryminacją, a nie przykrą koniecznością? Diagnoza postawiona przez Rydera wydaje się słuszna co najmniej z kilku powodów. Po pierwsze, jako społeczeństwa akceptujemy – legalizując – takie formy krzywdzącego wykorzystywania zwierząt, co do których mamy pewność, że nie są nam konieczne do zdrowia i życia: cyrki ze zwierzę-
27
www.organicmagazine.pl
OPINIE / (Psi) smalec
tami, korridę, hodowle zwierząt na futra. Po drugie, nawet gdyby jedzenie mięsa i innych produktów odzwierzęcych było koniecznością, świadomi związanego z tym cierpienia, zapewnilibyśmy zwierzętom maksymalną wygodę i zminimalizowalibyśmy cierpienie, równocześnie ograniczając spożycie tych produktów do minimum. Fakty świadczą jednak o czymś wręcz przeciwnym. Zalegalizowane mikro-wymiary przestrzeni życiowej, praktyki związane z tzw. technologią produkcji mięsa, mleka i jaj, czy wreszcie transport do
www.organicmagazine.pl
ubojni i rzeź zwierząt w znakomitej większości przypadków niosą znaczącą dawkę bólu, strachu, stresu i innych form psychicznego i fizycznego cierpienia. Hodowcom i rzeźnikom chodzi przecież o minimalne koszty i maksymalny zysk, zaś konsumentom o najniższe możliwe ceny za największą możliwą ilość kupowanych towarów. Przemysł mięsny, mleczny i jajeczny jest również nierozerwalnie i systemowo związany z najbardziej nieodwracalną formą krzywdy - odbieraniem zwierzętom życia. Równocze-
28
OPINIE / (Psi) smalec
śnie kwitnie tzw. sztuka kulinarna, której mistrzowie i mistrzynie, prywatnie i publicznie tworzą swoje gastronomiczne dzieła z mięsa, nabiału i jaj, licząc głównie na zaspokojenie podniebień, nie zaś głodu i za-
kwestionował podstawy gatunkowizmu, twierdząc, że podobne interesy powinny liczyć się podobnie niezależnie od tego, kogo dotyczą. Innymi słowy, unikanie bólu leży tak samo w interesie człowieka jak i świni;
szowinizm gatunkowy działa w ten sposób, że najbardziej błaha potrzeba czy zachcianka człowieka jest traktowana jako ważniejsza od podstawowych interesów zwierząt potrzebowania na składniki odżywcze. W krajach technologicznie rozwiniętego Zachodu mamy także do czynienia z ogromnym marnowaniem żywności, tanio zakupionej w przypływie impulsu i łatwo wyrzucanej na śmietnik. Po trzecie, wreszcie, potwierdzono już naukowo, że ludzie nie tylko nie muszą jeść mięsa, ale również mogą obyć się bez innych produktów odzwierzęcych: nabiału i jaj. W roku 1997 Stowarzyszenie Dietetyków Amerykańskich wydało stanowisko na temat diet wegetariańskich, w tym diety wegańskiej, stwierdzając, że „odpowiednio zaplanowane diety wegetariańskie są zdrowe, spełniają zapotrzebowanie żywieniowe i zapewniają korzyści zdrowotne przy zapobieganiu i leczeniu niektórych chorób.” Stanowisko tej największej na świecie organizacji dietetyków jest oparte na analizie dostępnych badań, a jego kolejne edycje – w roku 2003 i 2009 – tezę tę uzupełniają i potwierdzają. Pojęcie szowinizmu gatunkowego rozpropagował jednak nie jego twórca, lecz Peter Singer, autor wydanego parę lat później „Wyzwolenia zwierząt”. Ten filozof utylitarysta, znany obecnie tak ze swojego zainteresowania problemem głodu na świecie jak i z kontrowersyjnych poglądów na temat aborcji i eutanazji, w połowie lat 1970-tych swoją książką o stosunku ludzi do zwierząt i postulacie etycznego wegetarianizmu, za-
nieuzasadnione etycznie jest zatem ignorowanie tego interesu automatycznie dlatego, że nie należy do człowieka. Okazuje się bowiem, że szowinizm gatunkowy działa w ten sposób, że najbardziej błaha potrzeba czy zachcianka człowieka jest traktowana jako ważniejsza od podstawowych interesów zwierząt. Dlatego właśnie jako społeczeństwo przyzwalamy na istnienie systemowej eksploatacji zwierząt i chętnie korzystamy z cyrków ze zwierzętami, odzieży futrzanej i skórzanej, kupujemy mięso, nabiał i jajka. Ignorujemy fakt, że zaspokojenie naszych potrzeb (mniej lub bardziej wyimaginowanych) odbywa się kosztem cierpienia i śmierci zwierząt. Uważamy też często, że zwierzętom tak „pospolitym” jak krowy czy świnie nie warto poświęcać ani chwili refleksji – wolimy oglądać telewizję niż dowiedzieć się skąd biorą się kotlety, kartony Łaciatego czy „wiejskie” jajka. Wygodniej i taniej jest kupić mleko krowie zamiast sojowego czy ryżowego – więc go kupujemy. Poprawiając swoją urodę, przedkładamy skuteczność kosmetyku nad certyfikat, że nie był testowany na zwierzętach. Można powiedzieć, że szowinizm gatunkowy zamraża naszą wrażliwość i prowadzi do niezawinionego cierpienia na gigantyczną skalę, którego można by uniknąć. Oczywiście postulat wegetarianizmu, tak
29
www.organicmagazine.pl
OPINIE / (Psi) smalec
jako wyboru etycznego, jak i bojkotu konsu- i rzezi zwierząt, z tą tylko różnicą, że ciała menckiego, zaproponowany przez Singera wykorzystanych na mleko i jaja istot nie byw „Wyzwoleniu Zwierząt” był nie tylko nie- łyby przez ludzi zjadane, lecz utylizowane
Wobec zwierząt spoza wybranej elity stosuje się odmienne zasady i standardy: wolno je krzywdzić i zabijać z powodów niedopuszczalnych w przypadku pupili, wolno również trzymać je w warunkach, które w odniesieniu do psa czy kota stanowiłyby podstawę do interwencji policji i prokuratorskiego oskarżenia. wystarczający, ale i po prostu niekonsekwentny. Można by powiedzieć, że utylitarysta Singer jedną nogą dał wielkiego susa do przodu, a drugą wykroczył do tyłu, proponując konieczny w jego mniemaniu kompromis. A przecież trzeba przyznać, że świat wegetarianizmu byłby wciąż światem eksploatacji www.organicmagazine.pl
lub być może wykorzystywane w bardziej niż dziś intensywny sposób w różnych gałęziach przemysłu, z pominięciem spożywczego. Jednak poważnie potraktowany sprzeciw wobec szowinizmu gatunkowego i jego dramatycznych konsekwencji, wsparty współczesną wiedzą na temat odżywiania, wymaga
30
OPINIE / (Psi) smalec
– przynajmniej od organizacji działającej na rzecz praw zwierząt – postawienia sprawy jasno i czytelnie, i wskazania na weganizm, czyli możliwy styl życia unikający produktów pochodzących z krzywdzenia i zabijania zwierząt, a więc mięsa, skór, mleka zwierzęcego i jego przetworów, jaj, futer, rozrywki wykorzystującej zwierzęta czy kosmetyków testowanych na zwierzętach. Naturalnie konieczne będzie tu zastrzeżenie, że nie unikniemy tych produktów w 100 proc. w świecie, w którym produkty uboczne masowej rzezi zwierząt znajdują zastosowanie w artykułach i technologiach, z których zbudowana jest otaczająca nas rzeczywistość. Niemniej, trzeba zdać sobie sprawę, że podstawowym źródłem tej powszechności jest właśnie masowa konsumpcja spożywczych produktów odzwierzęcych. Weganizm jest adekwatną etycznie odpowiedzią na eksploatację zwierząt. Choć w wymiarze jednostkowym ma głównie znaczenie symboliczne, to po odrzuceniu szowinizmu gatunkowego wydaje się wyborem nieuchronnym. Równocześnie trzeba dodać, że nie-weganizm jest realnym (niesymbolicznym) udziałem w niezawinionej krzywdzie zwierząt. Oczywiście, dopiero weganizm upowszechniony, będący udziałem rosnącej części społeczeństwa, może mieć realny wpływ na społecznie wyznawane wartości , odzwierciedlające je prawa i praktykę – a więc zamykanie rzeźni, przekwalifikowywanie się hodowców na sadowników, dotacje do produkcji roślinnej, itp. Jak dotąd, szowinizm gatunkowy ma się jednak dobrze, co więcej, jest zjawiskiem bardziej złożonym, niż wydawałoby się na pierwszy rzut oka. W 2000 roku, w swojej książce „Introduction to Animal Rights: Your child or the Dog?”, amerykański prawnik i teoretyk praw zwierząt Gary L. Francione ukuł kolejne określenie związane ze stosunkiem ludzi do zwierząt: schizofrenia moralna. Można powiedzieć, że jest to termin określający podkategorię szowinizmu gatunkowego lub po prostu jego odmianę, odnoszący się
do podejścia, które skrótowo można opisać jednym zdaniem: „jedne kochasz, drugie zjadasz”. Schizofrenia moralna to postawa, w której szacunek i opiekę rezerwuje się dla własnego gatunku i wąskiej grupy beneficjentów należących do gatunków wybranych w sposób zasadniczo arbitralny. Najczęściej, do wybrańców zaliczają się psy i koty: nie do pomyślenia jest ich zjadanie, zaś krzywdzenie ich jest społecznie potępiane, co znajduje odzwierciedlenie w prawie stanowionym. Z egzekwowaniem przepisów bywa różnie, ale to samo odnosi się do zakazów dotyczących krzywdzenia ludzi. Wobec zwierząt spoza wybranej elity stosuje się zgoła odmienne zasady i standardy: wolno je krzywdzić i zabijać z powodów niedopuszczalnych w przypadku pupili, wolno również trzymać je w warunkach, które w odniesieniu do psa czy kota stanowiłyby podstawę do interwencji policji i prokuratorskiego oskarżenia. Schizofrenię moralną zobrazuję na rodzimym przykładzie. W Polityce z 2008 roku opublikowano tekst pt. „Chce się wyć” autorstwa Doroty Sumińskiej, lekarza weterynarii. Autorka we wstępie pisze: „Niedawno jedna ze stacji telewizyjnych pokazała podhalańską wieś, w której wytapia się psi smalec. Lokalna społeczność traktuje proceder jako czynność oczywistą, psi smalec jest sprzedawany na targach i bazarach, traktowany przez jednych jako pewne źródło zarobku, a przez drugich jako panaceum na wszystkie choroby, od krosty po gruźlicę.” Zapewne większość czytelników zapoznawszy się z tym tekstem napełniła się „świętym” oburzeniem. Podejrzewam, że padły oskarżenia o zwyrodnialstwo i barbarzyństwo. Nie wykluczam, że co bardziej zapalczywe osoby wyraziły życzenie samosądu. Takie reakcje byłyby zbieżne z tysiącami komentarzy, które można spotkać w internecie pod tekstami dotyczącymi zabijania psów czy kotów. Z pewnością samo oburzenie jest słuszne. Tym bardziej, że jak Dorota Sumińska podkreśla, „smalec nie wycieka psu z ucha czy
31
www.organicmagazine.pl
OPINIE / (Psi) smalec
nosa, najpierw trzeba psa trochę podtuczyć, potem zabić, aby wytopić tłuszcz”. Zróbmy jednak mały eksperyment i podmieńmy w tekście Sumińskiej jedno słowo: „psi” na „wieprzowy”. Nowopowstała historia wyglądałaby wtedy tak: Niedawno jedna ze stacji telewizyjnych pokazała podhalańską wieś, w której wytapia www.organicmagazine.pl
się wieprzowy smalec. Lokalna społeczność traktuje proceder jako czynność oczywistą, wieprzowy smalec jest sprzedawany na targach i bazarach, traktowany przez jednych jako pewne źródło zarobku, a przez drugich jako panaceum na wszystkie choroby, od krosty po gruźlicę. Jakich reakcji moglibyśmy się spodziewać
32
OPINIE / (Psi) smalec
od tych samych czytelników, którzy jeszcze setki milionów zwierząt, czy stwierdzenie przed chwilą ciskali gromy na mieszkańców posła związanego z Parlamentarnym Klupodhalańskiej miejscowości? Obawiam się, bem Przyjaciół Zwierząt w reakcji na zakaz że zgoła odmiennych: strzelania przez myśliwych do psów i kotów, Proceder? Jaki proceder? Czym tu się podnie- że „wreszcie skończy się patologia strzelania cać? Przecież to jest czynność oczywista, o co do zwierząt w obwodach łowieckich”. Taką w ogóle chodzi? Na pewno smalec wieprzowy miłość do zwierząt można swobodnie deklanie jest panaceum na wszystko, ale może ma rować tylko wtedy, gdy z definicji terminu jakieś zalety, choćby takie, że jest smaczny. „zwierzę” usuniemy 99 proc. treści. Tak właFaktycznie, grillujemy świnie, krowy czy śnie się dzieje na co dzień: mówiąc „kocham kurczaki, bo lubimy ich smak. Pozwalamy, zwierzęta”, ludzie mają najczęściej na myśli by krowy były coraz wydajniejszymi maszy- zwierzęta domowe. nami do produkcji mleka, nie zważamy na Określenie „schizofrenia moralna” zostało ich cierpienie i zabijanie oraz śmierć ich mę- ukute celowo, mimo istniejącego już termiskiego potomstwa, bo chcemy korzystać ze nu „hipokryzja”, dlatego, że zamiast zakłasmakowych uroków nabiału. Godzimy się na dać świadomą złą wolę, oszustwo i konforżycie setek milionów kur tu w Polsce w klat- mizm, Francione mówi raczej o uleganiu kach o powierzchni kartki A4 dla jajecznicy, pewnemu złudzeniu, samooszukiwaniu się ciast z jajkami, itp. A rówi dezorientacji jakie są nocześnie z poczuciem naszym udziałem wyższości oburzamy w stosunku jaki obecnie dla celów spożywsię na Chińczyków, mamy do zwieczych zabija się rocznie w skali którzy do garnka rząt. Schizofrenię globalnej około 60 miliardów wsadzają psy, a komoralną porówzwierząt lądowych goś, kto w warunnuje on do jedkach podobnych do nostki chorobowej, ferm drobiarskich hoz tą różnicą, że paduje psy czy koty, zgłaszamy ze zgrozą na po- cjentem nie jest pojedyncza osoba lecz całe licję i – odmiennie niż w przypadku hodowcy społeczeństwo. Choroba zaś przechodzi z pokur – możemy liczyć na ukaranie człowieka, kolenia na pokolenie. którego chętnie nazwiemy „pseudohodowcą”. Fakt, iż w różnych kulturach podział na puSchizofrenia moralna mocno przenika spo- pili i żywiec rzeźny przebiega w nieco innym łeczeństwo, będąc często udziałem ludzi, miejscu, obnaża arbitralność wyborów, które którzy twierdzą, że kochają zwierzęta, oraz wydają się normalne i naturalne dopóki nie działaczy i działaczki organizacji prozwierzę- wystawi się nosa poza własną miedzę. Więkcych. Miłość ta jest jednak równocześnie tak szość Polaków jest oburzonych dowiadując się, intensywna i autentyczna jak i niezwykle że Chińczycy jedzą psy. A czym tak naprawdę wybiórcza. Uzasadniona w stosunku do psów różni się jedzenie świń od jedzenia psów, skoi kotów, mogąca stanowić pomost do innych ro zwierzęta te są tak do siebie podobne pod zwierząt, często bywa niestety ślepa na tę in- względem zdolności do cierpienia, poziomu ność. Wystarczy powiedzieć, że w środowisku umiejętności umysłowych czy nawet rodzaju samozwańczych przyjaciół i miłośników zwie- przyjacielskich relacji jakie możemy z nimi rząt powszechne jest jedzenie ... zwierząt. nawiązać. Konsternacja wzrasta, gdy dowiaW atmosferze schizofrenii moralnej możliwe dujemy się, że Chińczycy również trzymają jest istnienie polskiej „Ustawy o ochronie psy do towarzystwa. Jednak przy bliższym zwierząt”, zgodnie z którą co roku zabija się oglądzie własnego podwórka, okazuje się, 33
www.organicmagazine.pl
OPINIE / (Psi) smalec
że ambiwalencja tego rodzaju nie jest i nam obca – jej ofiarą lub beneficjentem okazuje się być królik. Ostatecznym, niearbitralnym pewnikiem, który najczęściej umyka naszej uwadze jest niezaprzeczalna (potwierdzona naukowo) zdolność do cierpienia wszystkich kręgowców, które hodujemy, eksploatujemy i zabijamy, nierozróżnialna od tej posiadanej przez naszych pupili. Wzrasta również ilość dowodów na tę zdolność u rosnącej liczby gatunków zwierząt bezkręgowych. W 2009 roku psycholożka Melanie Joy w swojej książce „Why we love dogs, eat Pigs and Wear Cows” pokusiła się o kolejną diagnozę skłonności społeczeństw ludzkich do systemowego wykorzystywania i zabijania zwierząt. Stwierdziła, że u podłoża praktyki powszechnego jedzenia mięsa (ciał zwierząt postrzeganych jako produkt spożywczy) leży ideologia, którą określiła mianem „carnism” – w roboczym tłumaczeniu „mięsizm”. Ma to być ideologia dominacji, której powszechność zapewnia czapkę niewidkę. Przyjmujemy ją od rodziców i opiekunów w procesie wychowawczym, stajemy przed rzekomą oczywistością, nikt nie informuje nas, że oto dokonujemy pewnego wyboru. Ideologia ta podparta zostaje trzema „N”: jedzenie zwierząt jest normalne, naturalne i nieodzowne. Autorka, podobnie jak Francione, mówi nam, że o naszym stosunku do zwierząt w dużym stopniu zadecydowano za nas. I nie robi tego dzisiaj natura, lecz panująca w społeczeństwie ludzkim suma krzywdzących, dyskryminujących przekonań. Można oczywiście dociekać które z określeń „roślinożerny”, „wszystkożerny” czy „mięsożerny” najlepiej określa naszą naturę, choć dzisiaj odpowiedź ciąży raczej ku wszystkożerności. Równocześnie jednak, jak zauważa Joy, te określenia nie wyczerpują tematu. Obok natury, czy raczej w ścisłym z nią splocie, posiadamy jako gatunek kulturę, w której skład – czy tego chcemy czy nie – wchodzi filozofia i etyka. Szczególnie dziś, gdy nauka przypieczętowuje naszą możliwość zdrowego funkcjonowania na diecie roślinnej, www.organicmagazine.pl
zapotrzebowanie na określenia, takie jak szowinizm gatunkowy, schizofrenia moralna czy mięsizm oraz na głębszą nad nimi refleksję okazuje się być tym bardziej aktualne i znaczące.
Katarzyna Biernacka (ur. 1974) - weganka, od 2008 r. prezeska Stowarzyszenia Empatia, z zawodu i zamiłowania tłumaczka j. angielskiego.
34
OPINIE / Dlaczego nie jesteśmy weganami?
Dlaczego nie jesteśmy weganami?
E
mpatia to zdolność wczucia się w sytuację drugiej istoty. Dzięki tej zdolności śmiejemy się na komediach i płaczemy na tragediach. To na skutek empatii wzdragamy się na widok dręczonych ludzi czy torturowanych zwierząt. Meczenie zagubionej owieczki czy wysiłki rannego psa nie mogącego podźwignąć się z asfaltu zaciskają nam gardło. Empatii pozbawieni są jedynie psycho i socjopaci, osoby z organicznymi uszkodzeniami mózgu, niektórzy chorzy psychicznie lub osoby w stanie intoksykacji. Wszystkie te grupy stanowią niewielki odsetek, ledwo margines społeczeństwa. Tymczasem szacuje się, że w obszarze tzw. kultury zachodu, weganie, czyli osoby aktywnie sprzeciwiające się udręczającemu wykorzystywaniu zwierząt, stanowią zaledwie 1%. Dlaczego w świecie dobrobytu, etyki i prawa, masowej komunikacji i wartości wyższych, jest ich tak zadziwiająco mało? Poniższy tekst przytacza kilka powodów dla których nie wszyscy jesteśmy weganami.
35
www.organicmagazine.pl
OPINIE / Dlaczego nie jesteśmy weganami?
do sprawiania sobie przyjemności. Wśród rozważań na temat weganizmu pojawia się W czasach permanentnego niedostatku, czyli często wątek natury, dywagacje czy z natuw czasach gdy nasz gatunek stanowił jedność ry nie jesteśmy aby roślinożerni. Wydaje się, ze światem przyrody, a wszelką aktywnością że natura zatroszczyła się o to, by zarówno kierował oportunizm energetyczny, natura pod względem fizjologicznym jak i na poziowyposażyła ludzi w swoisty radar i motywa- mie zdolności intelektualnych i społecznych tor do wykrywania pokarmów zwiększających postawić nas na samym szczycie łańcucha szanse przeżycia. Spożywanie pokarmów wy- pokarmowego. soko energetycznych i bogatych w składniki Obcość i wspólnota budulcowe zostało na drodze ewolucji połączone z odczuwaniem intensywnej, fizycznej przyjemności. Chęć dogadzania sobie jedze- „Jeśli jesteś z nami, usiądź i jedz z nami” niem, opisywana i badana wielokrotnie przy sposób odżywiania się, nasza kuchnia, wiążą okazji zjawiska epidemii otyłości, dotyczy się z poczuciem wspólnoty, kulturą narodu także apetytu na mięso i nabiał. Ten mecha- czy wyznawaną religią. Ponieważ jedzenie nizm czyni z produktów i dań odzwierzęcych, jest w naszym życiu niezmiernie ważną czynstanowiących cenny pokarm, także poszuki- nością, wiążące się z nim obyczaje są silnym waną używkę, źródło przyjemnych doznań. elementem integrującym i różnicującym. Poza naturalnymi popędami związanymi Wspólne przestrzeganie tradycji oznacza prez zaspakajaniem głodu, czyli potrzebą prze- zentowanie wspólnych wartości i wspólnych trwania, wybór produktów odzwierzęcych dla grupy celów. Traktowanie zwierząt jako stymulowany jest trudną do przezwycięże- zasobów przyrody, a siebie jako jej głównych nia chęcią dogodzenia sobie, silnym popędem eksploratorów, usankcjonowane kiedyś poSiłami natury i hedonizmu
www.organicmagazine.pl
36
OPINIE / Dlaczego nie jesteśmy weganami?
trzebą biologiczną, a następnie społeczną, odnajdującą odzwierciedlenie w filozofii i religii, usytuowało człowieka po dziań dzisiejszy na szczycie hierarchicznych zależności. Decyzja o ustąpienia z tronu, o zejściu z piedestału i postawieniu siebie niżej, na równi z innymi istotami żywymi, jest dla większości niezrozumiała, nienaturalna, obrazoburcza czy wręcz szkodliwa. Przed wszystkim jest to przejaw obcości, manifestacji odejścia ze wspólnoty, wzgardzenia tym, co najważniejsze – dominującą pozycją.
zwierząt. Mimo że od czasów łowiectwa epoki paleolitu minęły dziesiątki tysięcy lat prosperity naszego gatunku wciąż oznacza udrękę i zagładę innych istot. Samoocena
Naszej integralności, czyli obrazu nas samych i obrazu naszego świata, zgodności między czynami a wartościami, jesteśmy gotowi bronić jak oka w głowie. Każdego dnia korzystamy z zasobów planety, w tym z zamieszkujących ją zwierząt, w taki sposób w jaki Gospodarka i polityka nauczyła nas tego rodzina, społeczeństwo, kultura, tradycja i marketing. Nasz stosunek Zamiłowanie do smaku mięsa i nabiału w po- do zwierząt jest częścią nas samych, a jego łączeniu z przekonaniem o ich walorach od- potencjalna zmiana wymaga daleko idącej żywczych oraz zakorzenionymi wzorcami dezintegracji. Bronimy się przed nią. Obraz kulturowymi, a także traktowanie tych po- dręczyciela i zabójcy zwierząt jaki logicznie karmów jako oznak dobrobytu i rozwoju uczy- wynika z naszych czynów lub czynów, którym niły z produktów odzwierzęcych szczególny sprzyjamy, nie pasuje ani do nas, ani do narodzaj towaru. We szej samooceny. współczesnym świecie Nie pasuje tak Twierdzenie, że zwierzęta hodowla, przetwórbardzo, że nie są po to, by nam służyć, być naszym stwo i przemysł z nim chcemy widzieć pokarmem, surowcem w przemyśle związany, oraz hanzwiązku międel produktami od- i towarem w biznesie, jest prawdzidzy drogą, firwe, ale tylko i wyłącznie dlatego, zwierzęcymi zajmumową szminką, że to my chcemy tak twierdzić. ją znaczące miejsce a wyszukanymi w gospodarce więkmęczarniami szości krajów, a parkrólików. Retie polityczne, koncerny i lobbyści tej branży latywizujemy ten związek, znajdujemy dla mają realny wpływ na kształtowanie zarów- niego najbardziej absurdalne wytłumaczenia no rynku, prawa jak i komunikacji mediowej. lub po prostu odrzucamy go, odcinamy się od Potężne, napędzające gospodarkę i dobro- niego, nie chcemy by ktokolwiek do nas o nim byt zyski, oraz relacje społeczne i polityczne mówił. Ujawnianie takiego związku jest taksprawiają, że mięso, nabiał i ich różnorodne że równoznaczne z wystawianiem nam oceny, przetwory otaczają nas ze wszystkich stron z prawieniem morałów, co w oczywisty spo– lista produktów zawierających składniki po- sób budzi niechęć i powoduje przyjęcie postachodnia zwierzęcego wydaje się nie mieć koń- wy obronnej. ca. Obecne są dosłownie wszędzie i kształtują To w imię zachowania integralności i wysonie tylko nasze menu, ale stanową też stały kiej samooceny osoby jedzące zwykle żywność element opartej na konsumpcjonizmie go- przemysłową i śmieciową w obliczu weganispodarki. Każdy wzrost poziomu konsumpcji, zmu zaczynają snuć rozważania dietetyczne. wzrost tempa rozwoju wpływa w sposób bez- Osoby nie potrafiące odróżnić kosa od szpaka pośredni na wzrost skali wykorzystywania odwołują się do praw przyrody, a osoby wie37
www.organicmagazine.pl
OPINIE / Dlaczego nie jesteśmy weganami?
rzące w Boga do ewolucjonizmu. Nawet profesjonaliści, lekarze czy dietetycy, zapominają nagle czego uczyli się w szkole i próbują nadać pokarmom odzwierzęcym magiczną przewagę nad pokarmami roślinnymi. Ludzie, którzy wcześniej nie zaprzątali sobie głowy takimi sprawami, przyparci do wegańskiego muru, zaczynają wypowiadać się w kwestiach etyki i filozofii, rolnictwa i fizjologii, etologii zwierząt, stają się behawiorystami i teologami. Każdy sposób staje się dobry dla odparcia zarzutów lub przynajmniej dla zamiecenia ich pod dywan. Twierdzenie, że zwierzęta są po to, by nam służyć, być naszym pokarmem, surowcem w przemyśle i towarem w biznesie, jest prawdziwe, ale tylko i wyłącznie dlatego, że to my chcemy tak twierdzić. Co z oczu to z serca, czyli koncepcja fioletowej krowy Osoby zajmujące się na co dzień rozwojem gospodarki bazującej na wykorzystywaniu zwierząt doskonale zdają sobie sprawę z powszechności zjawiska empatii. Wyraźny system maskowania niesprawiedliwości, wyzysku i okrucieństwa wobec zwierząt, rozwija się mniej więcej od stu lat. Od czasu kiedy w świadomości społecznej zachodu zagościł humanitaryzm, konieczne stało się rozrywanie związku logicznego między żywą, wrażliwa i czującą istotą, a kawałkami jej ciała czy wydzielinami stanowiącymi produkt dostępny w sklepie. Jednocześnie zataja się wiele niewygodnych, wstydliwych relacji na linii ludzie – zwierzęta, a przynajmniej stara się ich nie nagłaśniać. Publika z cyrku nie jest wpuszczana na jego zaplecze pod pretekstem troski o bezpieczeństwo, tysiące firm sprzedających koncernom spożywczym, farmaceutycznym i kosmetycznym usługi z zakresu wiwisekcji nie mają neonów nad frontowymi drzwiami. Istnieje zakaz filmowania czynności hodowlanych bez zgody właściciela hodowli, ubojnie czy fermy futrzarskie zakładane są w odległych, ukrytych przed ludźmi miejwww.organicmagazine.pl
scach, mają wysokie mury i niewiele okien. Równie powszechna i niezbędna w państwie prawa jest legitymizacja wykorzystywania zwierząt. Wpisanie gatunku na listę zwierząt rzeźnych czy łownych zwalnia nas z obowiązku samodzielnego decydowania o ich losie – ustawodawca robi to za nas. Ustawę o ochronie i dobrym traktowaniu zwierząt rozpoczyna 6 powodów dla których zwierzę może zostać zabite przez człowieka, a pierwszy z nich to powód ekonomiczny – wszystko staje się jasne i legalne. W komunikacji werbalnej od dawna istnieje osobny słownik w którym komórkę jajową nazywamy jajkiem, mięsień pośladkowy szynką, a wątrobę wątróbką. W sferze pozawerbalnej uśmiechnięte prosięta zachęcają do jedzenia kiełbasek, a krowy namawiają gospodynie domowe do używania śmietany. Oddzielanie zwierząt od produktów z nich powstających, ukrywanie przed opinią publiczną ich ciężkiego losu jest w naszym interesie i chętnie korzystamy z tego stanu rzeczy, bowiem dzięki niemu możemy jeść poranny, waniliowy twarożek light bez wystawiania swojej samooceny na szwank. Kto na co dzień zdaje sobie sprawę, że substancje uzyskane przez zabijanie lub wykorzystywanie zwierząt znajdują się niemal wszędzie: od pizzy, makaronu, landrynek i kajzerek po kosmetyki, odzież, meble, leki i samochody? Krowa, którą kupiono jako rekwizyt, dostarczono ciężarówką na plan filmowy, a tam uwiązano i osprayowano całe jej ciało grubą warstwą fioletowej farby, wspiera slogan „Śmiało! Bądźmy delikatni.” Pod pręgierzem czyli 3 razy mniej Badania prowadzone w Anglii wykazały, że wegan aktywnych jest trzy razy mniej niż byłych, co oznacza że 70% osób próbujących przejść na weganizm porzuca tę koncepcję powracając do jedzenia i korzystania z produktów odzwierzęcych. Są trzy, często łączące się ze sobą powody takiego stanu rzeczy: presja
38
OPINIE / Dlaczego nie jesteśmy weganami?
Ludziom trudniej jest zaakceptować weganizm. Bardziej krępuje ich przy stole towarzystwo weganki niż lesbijki.
społeczna, brak zaufania do diety wegańskiej oraz trudności obiektywne w utrzymaniu wegańskiego stylu życia. Ostatni powód wynika z powszechności stosowania produktów odzwierzęcych w produktach ogólnodostępnych, który przekłada się na konieczność śledzenia składu kupowanych produktów, znacznego ograniczanie ich portfolio, czyli zmniejszenia i utrudnienia wyboru, oraz konieczności zaopatrywania się w wyspecjalizowanych, nie zbyt popularnych i często droższych sklepach, ograniczonej możliwości jedzenia na mieście i konieczności przygotowywaniu posiłków w domu, od podstaw. Brak zaufania do diety pojawia się na przecięciu wcześniej wpojonego przekonania o niezbędności i dobroczynności pokarmów odzwierzęcych, propagandy mięsa i nabiału, niejasnych i niekompletnych sugestii żywieniowych dla wegan, oraz przeczulenia na punkcie własnego zdrowa i prawidłowego odżywiania. Presja społeczna składa się z poczucia wyobcowania i odmienności, które bywa czasem pozytywną inspiracją, oraz z klasycznego ostracyzmu, a często bardziej lub mniej za-
maskowanej agresji czy niechęci. Portia de Rossi, celebrytka, weganka i lesbijka, twierdzi, że trudniej jest być weganinem niż homoseksualistą. Ludziom trudniej jest zaakceptować weganizm. Bardziej krępuje ich przy stole towarzystwo weganki niż lesbijki. I z całą pewnością ma rację: obecność weganina w towarzystwie jest jak wystawianie sobie marnej oceny z etyki i prawienie morałów w jednym. A kto lubi dostawać marne noty, szczególnie przy własnym stole? Na polskim Facebooku od ponad roku funkcjonuje profil społecznościowy o nazwie „Je...ć wegan i wegetarian”, na którym jest około 500 osób. Na profilu są umieszczane obelżywe, nienawistne i agresywne posty pod adresem ludzi preferujących ten styl życia. Wegańskie mity Powody, dla których ludzie odczuwający współczucie dla krzywdzonych zwierząt i uznający ich prawa do życia i wolności, nie decydują o przejściu na weganizm, a weganom bywa trudno w weganizmie wytrwać, opisuje 7 słynnych mitów. Mitów utrwalanych i rozsiewanych zarówno przez wegan jak i przez osoby, dla których weganizm jako
39
www.organicmagazine.pl
OPINIE / Dlaczego nie jesteśmy weganami?
zjawisko jest irytujący lub zagraża ich inser- nych badań nie potwierdzają powiązania tom, prowokując do myślenia i działania na- anemii z weganizmem u zdrowych osób: docechowanego negatywizmem i niechęcią. rosłych, dzieci oraz noworodków wegańskich matek. Weganie wolą zwierzęta od ludzi. „Przejmujecie się losem kurczaków, a tam w Sudanie Weganie są słabi fizycznie i wątłej budowy. dzieci umierają z głodu”. To chyba najbardziej Mitowi temu przeczą wyniki wegańskich popularna wypowiedź wszystko jedzącego in- przedstawicieli sportów wyczynowych, maraternauty na temat wegan, jaką spotkać moż- tończyków, rowerzystów szosowych, triatlona w sieci. Jest to próba przypisania osobie, nistów, kulturystów czy bokserów. której postawy się nie toleruje, domniemanych cech negatywnych – w tym przypadku Weganizm jest demaskulinizujący. Opinia obojętności wobec losu dzieci. wygłaszana na podstawie uznania soi za główny wegański pokarm oraz przypisywaWeganie są anarchistami i terrorystami. Ten nia izoflawonom roślinnym zawartym w rodziwaczny mit pojawia się często w USA i na ślinach strączkowych wpływu na układ horpołudniu Europy, gdzie zdarzają się incyden- monalny człowieka ty łamania prawa czy zakłócania porządku przez członków A.L.F. (Animal Liberation Weganizm i weganie Front), organizacji, która w walce o prawa zwierząt stosujące czasami tak zwane akcje Weganizm to styl życia, którego zwolennicy bezpośrednie, jak włamania do ferm czy la- dążą do minimalizacji eksploatowania zwieboratoriów w celu uwolnienia przetrzymywa- rząt. Przede wszystkim dotyczy diety, ponych tam zwierząt. nieważ właśnie na potrzeby żywienia wykorzystuje się najwięcej zwierząt. Weganie nie Weganie mają problemy z dostarczaniem so- spożywają produktów pochodzenia zwierzębie odpowiedniej ilości białka. Mit ten, tak cego (mięso, nabiał, jajka, miód), są przeciwjak pozostałe związane z dietą wegańską, wy- ni zabijaniu zwierząt w celu pozyskiwania nika z niewiedzy. Większość ludzi propagują- surowców na kosmetyki czy ubrania (skóry, cych tę opinię nie zdaje sobie sprawy z faktu, futra, wełna, jedwab), wykorzystywaniu ich że w białku roślinnym występują dokładnie w celach rozrywkowych (polowania, zoo, rotakie same aminokwasy jak w białku zwie- deo, cyrk) czy testowaniu na nich kosmetyrzęcym. ków i leków [ źródło: Wikipedia]. Słowo "vegan” zostało stworzone w 1944 roku Weganie cierpią na niedobory wapnia. Jest to przez D. Watsona, założyciela Towarzystwa założenie a priori wysnute na podstawie prze- Wegańskiego, ze słowa „vegetarian”. konania, że mleko i nabiał, którego weganie nie spożywają, są najbogatszym i najbardziej W 1951 roku brytyjskie Vegan Society ostaoptymalnym źródłem tego pierwiastka. Jak tecznie zdefiniowało weganizm jako doktrynę na ironię, nowe, szeroko zakrojone badania polegającą na niewykorzystywaniu zwierząt, epidemiologiczne nad osteoporozą wykazały, z której to zasady w sposób logiczny wynikać że czym wyższa była podaż białka z mleka powinna praktyka dnia codziennego wegan. i nabiału tym gorszy okazywał się stan kości Ludzie decydują się na weganizm ze wzglębadanych. dów etycznych, zdrowotnych, ekologicznych, duchowych lub religijnych. Weganie cierpią na anemię. Żadne ze znawww.organicmagazine.pl
40
OPINIE / Dlaczego nie jesteśmy weganami?
Od refleksji nad losem zwierząt do zmiany stereotypów zachowania droga jest daleka i niełatwa. Otwarta tylko dla osoby gotowej w imię wartości etycznych stać się odmieńcem społecznym czy ciekawostką towarzyską. Jednak obcowanie z weganami uświadamia też, że ludzie ci czerpią ze swojej odmienności dużo satysfakcji i poczucia wartości. Traktują przezwyciężanie zachcianek, nałogów i nawyków, jako swoiste wyzwanie. Są dumni z niekorzystania z żadnych produktów odzwierzęcych, tak jak byli palacze są dumni ze swojego niepalenia, czy trzeźwi alkoholicy ze swojego niepicia. Z anonimowej większości wyodrębniają się jako mała, ale zintegrowana grupa osób o wspólnych, wyrazistych poglądach i dążeniach.
Piotrek Jaworski O autorze: Po blisko 16 latach zrezygnował z pracy dla korporacji na rzecz promowania idei antykonsumpcjonizmu, weganizmu, zrównoważonego rozwoju i zdrowego stylu życia. Jest wytwórcą tempehu, prowadzi sklep i stronę internetową TempehService.Com
41
www.organicmagazine.pl
Za wcześnie na bliskość? Dwie kobiety, trójka dzieci i trzy historie miłości narodzonej zbyt wcześnie. Co to znaczy? Rodzice wcześniaków wiedzą, aż za dobrze.
A
gnieszka ma 32 lata. Jest mamą dwójki chłopców. Filip urodził się w 30 tygodniu ciąży, ważył 1550 g i mierzył 46 cm. Karol w 25 tygodniu, ważył 750 g i mierzył 32 cm. Filip ma dziś 4 lata, Karol 18 miesięcy. Paulina ma 25 lat. Jej synek Cezary urodził się w 27 tygodniu, ważył 780 g i mierzył 34cm. Cezary ma dziś 21 miesięcy. Obie na moją prośbę zdecydowały się wrócić do momentu w którym zostały matkami. Przemierzyły najtrudniejsze ze swoich wspomnień. Opowiedziały swój płacz, tak silny, że wymiotowały łzami z bezsilności. Opowiedziały swoją nadzieję, drżącą pod kanonadą diagnoz. Po to, żeby wykrzyczeć: Nigdy nie www.organicmagazine.pl
jest za wcześnie na miłość! Katarzyna Gołuńska: Czy coś zapowiadało, że wasze dzieci urodzą się przedwcześnie? Byłyście przygotowane na taką ewentualność, czy kompletne zaskoczone? Agnieszka: Moja pierwsza ciąża przebiegała książkowo, wzorowe wyniki, dobre samopoczucie, wszystko cudownie. Mąż otaczał mnie opieką. Filip był wyczekiwany i bardzo chciany. Tak naprawdę do tej pory nikt nie wie dlaczego urodziłam wcześniej. O wcześniakach nie wiedziałam kompletnie nic. Nie było to nigdy potrzebne. Dlatego gdy na świat przyszedł Filip, byłam przekonana, że nie
42
RODZINA / W ZGODZIE Z NATURĄ / Za wcześnie na bliskość?
gdy anestezjolog założył mi maskę z tlenem, zamknęłam oczy. Chciałam zasnąć i już się nie budzić. Zaczął się koszmar na jawie.
przeżyje, że takie maluszki nie mają szans. To był 25 tydzień. Teraz już wiem, że nie takie cuda się zdarzają. Mam wrażenie, że pierwsza ciąża miała Paulina: Moja ciąża, choć chciana i planowana, była jednocześnie niespodzianką. Niecałe mnie przygotować do drugiej. dwa miesiące po ślubie zobaczyłam na teście dwie kreski. W pierwszej chwili byłam przePrzygotować na narodziny Karolka. rażona i szczęśliwa jednocześnie. WiedziaAgnieszka: Tak. Druga ciąża była zagrożo- łam, że mogą być problemy. Choruję od wiena od samego początku. W ósmym tygodniu lu lat na nadciśnienie. Prawdopodobnie jest ciąży trafiłam do szpitala z silnym krwawie- to choroba dziedziczna, bo dotyka wszystniem i podejrzeniem poronienia. Okazało się, kich kobiet w mojej rodzinie. Jednak żadna że dziecko żyje. Wiedziałam, że urodzę wcze- nie miała takich problemów w ciąży jak ja. śniej i każdy dzień jest na wagę złota. Jednak Wszystkie dzieci rodziły się zdrowe i w terlos nie był nam przychylny. Zmarł mój teść, minie. Mój przypadek okazał się ciężki. Już tydzień później mój tata zginął w wypadku. na pierwszej wizycie u ginekologa zostałam Nie było szansy na dotrzymanie tej ciąży. Po skierowana do szpitala z powodu wysokiego pogrzebie mojego taty trafiłam do szpitala. ciśnienia. Wcześniej odstawiłam dotychczas 43
www.organicmagazine.pl
W ZGODZIE Z NATURĄ / Za wcześnie na bliskość?
brane leki, które są groźne dla płodu. Wiedziałam, że moja ciąża nie będzie trwała 40 tygodni. Mój lekarz, choć bardzo mnie wspierał, musiał też mówić mi, że ryzyko jest ogromne. „Nie słyszałam" tego. Myśl o problemach była spychana gdzieś na tył głowy. Przecież leki działały. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy co oznacza wcześniactwo. Nie chciałam o tym myśleć i nie zagłębiałam się w temat. Cieszyłam się moim pięknym stanem. Gdy nadszedł dzień porodu, nie byłaś gotowa na wcześniejsze rozwiązanie. Paulina: Mimo wszystko nie byłam na to przygotowana. Na to nie można być przygotowanym. Wydaje mi się, że nic nie czułam, żadnego strachu. Po prostu nie wiedziałam co się dzieje. Mąż mi później powiedział, że gdy wieziono mnie na trakt porodowy, wyglądałam jak bezbronne zwierzę wiezione na rzeź. Straszne porównanie, wiem, ale trafne. Cesarskie cięcie miałam w znieczuleniu podpajęczynówkowym. Byłam świadoma. Ale gdy anestezjolog założył mi maskę z tlenem, zamknęłam oczy. Chciałam zasnąć i już się nie budzić. Zaczął się koszmar na jawie. Nie widziałam go. Nie słyszałam. Ktoś z zespołu operacyjnewww.organicmagazine.pl
go powiedział, że jego dziecko też było takie maleńkie, a teraz to chłop jak dąb. Te słowa pamiętam, dodały mi otuchy. Czarek został od razu zabrany na oddział intensywnej opieki neonatologicznej, został zaintubowany, podłączony do kroplówek, pomp infuzyjnych i umieszczony w inkubatorze. Dopiero po jakimś czasie mąż mógł wejść na oddział i zobaczyć synka. Czarek urodził się w zaskakująco dobrym stanie. Miał oczywiście trudności z oddychaniem, więc został podłączony do respiratora. Mąż uzyskał informacje, że z dzieckiem nie dzieje się nic złego. Było mi troszkę lżej. Agnieszko, a twoje porody? Agnieszka: W dniu narodzin Filipa już od rana miałam dziwny ból w pachwinie. Wcześniej też się to zdarzało. Lekarz uspakajał, że to dziecko układa się na nerwie. Ale w ten dzień ból był bardzo silny. Mama kazała mi leżeć i sprawdzać jak często mam te bóle, potem wody mi odeszły i zaczęło się. Karetka nie chciała przyjechać, wezwałyśmy mojego tatę. W szpitalu okazało się, że małemu już nóżka wyszła. Szybko trafiłam na salę operacyjną. Urodził się przez cesarskie cięcie i miał zaledwie 2 pkt. Apgar. Niestety, przez
44
W ZGODZIE Z NATURĄ / Za wcześnie na bliskość? jego stan musiał zostać przewieziony do inne- od porodu wychodziłam ze szpitala, mąż zago szpitala. Nie widziałam go dwa tygodnie. pytał pielęgniarek czy może dotknąć Czarka. Najtrudniejsze dwa tygodnie mojego życia. Pozwoliły. Ja też tego dnia dotknęłam CzarPłakałam cały czas. Karol ułożył się tak, że ka. Byłam bardzo szczęśliwa, ale bałam się mogłam urodzić naturalnie. Był ból, skurcze jak nigdy dotąd. To była tak maleńka istotka, i okropny strach o zdrowie dziecka. Urodził że nie wiedziałam jak go dotykać. Bałam się, się taki maże uszkolutki, bezdzę jego bronny. cieniutBył ból, skurcze i okropny strach o zdrowie Piszczał ciką skódziecka. Urodził się taki malutki, bezbronny. chutko jak rę, przez Piszczał cichutko jak mały kotek. Dostał 6 pkt. mały kotek. k t ó r ą Apgar i wydawał się niesamowicie silny. Dostał 6 przeświOddychał sam. pkt. Apgar tywały i wydawał wszystsię niesakie namowicie czynia silny. Oddychał sam. krwionośne. Niestety, wtedy gdy dotykaliśmy Czarka, spał. Spał prawie zawsze gdy Filipa nie widziałaś przez pierwsze dwa byliśmy przy nim. Dostawał leki usypiające, tygodnie jego życia. Jak wyglądało wa- by nie czuł bólu. sze pierwsze spotkanie? Agnieszka: To ważne, o czym wspomniała Agnieszka: Przeżyłam szok. Rurki, sprzęt, Paulina. Rodzicie wcześniaków często nie wszystko takie obce, przerażające. Z trudno- wiedzą, że mogą i powinni dotykać swoje ścią powstrzymywałam łzy i złe myśli. Trud- dziecko. no opisać oczekiwanie na ten dzień i natłok emocji, kiedy wreszcie go zobaczyłam. Nie W rezultacie do pierwszego kontaktu zapomnę tego momentu nigdy. dotykowego dochodzi o wiele później Przyznam szczerze, że bałam się tej chwi- niż powinno. li. Myślałam, że Filip może wydawać mi się obcy. Przecież tak ważne są pierwsze chwile Agnieszka: Dokładnie! Doświadczenie, to po urodzeniu dla mamy i dziecka. A tu minęło była moja siła przy Karolku. Filip bardzo tyle czasu! Jednak to jest w nas. Miłość mat- dużo mnie nauczył. Moja wiedza o wcześniaki i dziecka nie zna granic i odległości, jest od kach po pierwszym porodzie była znacznie poczęcia silna i nierozerwalna. Stan Filipka większa. Wiedziałam jak ważny jest kontakt poprawiał się bardzo szybko. Nie wymagał z małym wcześniakiem. Wiedziałam, że nie żadnej operacji. Już po miesiącu od porodu można się bać dotyku. Należy wspierać i domogłam wziąć go na ręce i przytulić. dawać siły swoją obecnością. Pielęgniarki utrudniały nam kontakt, ale jak wypraszali Już po miesiącu! Brzmi jak wieczność. mnie rano, wracałam wieczorem. OtwieraPaulina, kiedy ty po raz pierwszy do- łam okienko inkubatora i dotykałam jego tknęłaś synka? nóżek i malutkich rączek. Czułam, że bardzo mnie potrzebuje i tyko moja wiara pozwoli Paulina: Długo nie mieliśmy kontaktu do- mu walczyć. tykowego z dzieckiem. Myśleliśmy, że nie możemy. Wszystko było dla nas nowe i nie- Z waszych wspomnień wyłania się obraz zrozumiałe. Nie wiedzieliśmy nawet o co py- personelu medycznego, który utrudnia tać, a personel nie pomagał nam odnaleźć się kontakt z dzieckiem. Nie wspiera, nie w nowej sytuacji. Kiedy po dwóch tygodniach tłumaczy zrozpaczonym rodzicom. 45
www.organicmagazine.pl
odpowiedziały lekarce, że właśnie wszystko podłączyły i temat ucichł. Trudno odwiedza się dziecko w warunkach szpitalnych. Jestem bardzo wyrozumiała, ale chciałam także, żeby ktoś zrozumiał mnie. Nie raz zdarzało się, że brutalnie przerywano nam karmienie. Pielęgniarka oznajmiała koniec odwiedzin, wyrywała mi butelkę i wyrzucała z sali. Dlatego, gdy tylko stan Karola poprawił się na tyle by zabrać go do domu, Agnieszko, a jakie są twoje doświadcze- znalazłam sposób i poprosiłam o pomoc honia z personelem szpitali? spicjum domowe. Cudowni ludzie, przy nich opieka nad wcześniakiem staje się łatwiejsza. Agnieszka: Spotkałam się z ogromnym nie- Byli na każde nasze zawołanie. zrozumieniem. Stres związany z urodzeniem małego wcześniaka potęgowany był utrudnio- Gdybyś miała wskazać pierwsze intymnym kontaktem i brakiem informacji o jego ne chwile z synkiem, o jakich wydarzestanie zdrowia. Tylko raz, przy Karolu, le- niach myślisz? karka zaproponowała mi kangurowanie, gdy mały był w inkubatorze. Jednak pielęgniarki Paulina: Kiedy po trzech miesiącach Czarek Paulina: Personel medyczny z początku wydał nam się nieprzyjazny. Z czasem nasze postrzeganie zmieniło się. Uświadomiliśmy sobie, że na oddziale intensywnej terapii pracuje się w ogromnym stresie i ciągłej gotowości do działania. Rodzice wcześniaków są natomiast zagubieni w nowej i trudnej sytuacji. Stąd początkowy brak porozumienia.
www.organicmagazine.pl
46
W ZGODZIE Z NATURĄ / Za wcześnie na bliskość?
Agnieszka: Najlepszy! Oczywiście w przypadku wcześniaków chusta zawsze wymaga konsultacji z rehabilitantem. Nasze dzieci często mają różne schorzenia, które mogą noszenie uniemożliwić. Przy Filipie to właśnie rehabilitantka podsunęła nam ten pomysł. Jednak miałam za mało wiedzy na ten temat i chusta poszła w odstawkę. Karol leżał w szpitalu ponad cztery miesiące, więc miałam dużo czasu na lekturę. Dowiedziałam się także o pieluszkach wielorazowych. W opiece nad chorym maluszkiem znalazłam coś, Agnieszka: Wcześniej byłaś zszokowana, że co odciągnęło ode mnie złe myśli. Cieszyłam Filipa trzymałam w ramionach dopiero mie- się bliskością Karolka wtulonego we mnie siąc po narodzinach. To były nasze pierwsze w chuście, nie zważałam na rurki z tlenem, intymne chwile. Wyobraź sobie, że Karola nosząc je ze sobą. Szyłam pieluszki wielorazowe, bo niestety takich małych nie mogłam wzięłam na ręce po 2,5 miesiącu. nigdzie kupić. Dla mnie, matki, która swoich dzieci nie musiała wypuszczać z rąk od chwili na- Paulina: Do tej pory nosimy Czarka w chustach. To go doskonale uspokaja. W ten sposób rodzin, to niewyobrażalne. Co czułaś? pokazujemy mu świat z naszej perspektywy Agnieszka: Nieopisane szczęście, nie chcia- i odbudowujemy bliskość, której brakowało łam wypuszczać go z rąk. Tak długo na to w szpitalnych warunkach. czekałam! Pragnęłam zabrać go do domu Agnieszka: Chusta to doskonałe narzędzie i nikomu już nie oddawać. ukojenia po traumatycznych przeżyciach Karmienie piersią, czyli „najczulszy w szpitalu. Wiele wcześniaków, po miesiąkontakt z dzieckiem” jak powiedziała cach spędzonych w szpitalu, cierpi na różnego Paulina. Czy mamy wcześniaków mają rodzaju fobie, lęki, nadwrażliwość słuchową i dotykową. Myślę, że chusta w tym wypadku szansę karmić piersią? jest zbawienna. Agnieszka: Oczywiście, że tak! Jednak wy- Filip w wieku 18 miesięcy cierpiał na lęki nocmagało to ogromnej pomocy ze strony mojego ne i miał wiele objawów stresu poszpitalnego. męża. To właśnie Jacek pomagał mi odciągać Myślę, że gdyby promowane było noszenie mleko. Wiedzieliśmy, że tylko ssanie pozwoli w chustach, wiele problemów małych wczena podtrzymanie laktacji. I udało się! Przez śniaków zostałoby zażegnane już na samym 1,5 miesiąca oboje z mężem odciągaliśmy starcie i to w naturalny sposób. mleko, aby nasz synek w domu podjął próbę karmienia piersią. Filip do szóstego miesiąca Wasza rodzina dziś? ssał moje mleko. Niestety, dieta wcześniaków wymaga dostarczania większej ilości kalorii Paulina: To szczęśliwa rodzina! Czarek i w trakcie karmienia Filip musiał dostawać swoją odpornością zadziwia wszystkich. Gdy też mleko na receptę i tak powoli laktacja sła- miał dziewięć miesięcy pojawiła się padaczka – zdiagnozowano zespół Westa. Silne leki bła. zmieniły nasze dziecko nie do poznania. JedChustowanie wcześniaka to dobry po- nak gdy najgorsze minęło, Czarek wrócił do dawnej formy. Gdy po dwóch miesiącach atamysł? ki ustały, nie mogliśmy się nacieszyć. Ostatzaczął samodzielnie oddychać i opuścił inkubator, siedziałam i przytulałam maleńkie zawiniątko. To były pierwsze naprawdę wspólne chwile. Próbowaliśmy kilka razy przystawiać się do piersi. Czarek nic nie wysysał, ale było to cudowne doznanie. Najczulszy kontakt z dzieckiem. Czarek dostawał mój odciągnięty pokarm do końca pobytu w szpitalu, później musiałam, ze względu na swój stan zdrowia, zacząć przyjmować leki, przy których karmienie jest niemożliwe.
47
www.organicmagazine.pl
EKO RODZINA / Za wcześnie na bliskość? ków z takimi zaburzeniami potrafi teraz poruszać się i bawić z taką swobodą jak on. Było podejrzenie o MPD, były dziury w mózgu, nie rokujące diagnozy lekarzy. A dziś Karol siedzi, raczkuje i zaczyna chodzić! Jeszcze wiele pracy przed nami, ale start wydaje się optymistyczny. Wiem, że wodogłowie, powstałe na skutek wylewów, i założona zastawka będą już zawsze ograniczać Karolka. Nie będzie mógł grać w piłkę i latać samolotem. Ale przecież jest wielu zdrowych ludzi, którzy też nigdy tego nie robili, a są szczęśliwi. W tym nasza rola, by pokazać mu jak żyć, ciesząc się z najmniejszych nawet rzeczy. Karolek ma porażenie fałdu głosowego i jego mowa jest pod dużym znakiem zapytania, ale wierzę, że uda się znaleźć alternatywny język. Będzie mógł pójść w świat zdany na siebie i sobie poradzi. Opieka nad wcześniakami to prawdziwe wyzwanie dla rodziców. Skąd czerpiesz siłę? Agnieszka: Wielu rodziców patrzy na mnie z niedowierzaniem. Jak w tych wszystkich negatywnych emocjach i stresie związanym nie badanie EEG wykazało cofnięcie zmian z opieką nad chorymi dziećmi znajduję siłę padaczkowych. Czarek ma niestety duże na uśmiech i pozytywne myślenie? To trudne. opóźnienie w rozwoju ruchowym. Nie siada, Siłę czerpię wtedy, gdy patrzę wieczorem jak nie raczkuje, ma zaburzenia motoryki masłodko śpią. Przypominam sobie ich początki łej. Rehabilitujemy go metodą Bobath i od i walkę o życie. A teraz są i żyją. To mnie naniedawna metoda Vojty. Jesteśmy pod stałą pędza i buduje, dodaje wiary w lepsze jutro, opieką neurologa. Pomimo, że syn nie mówi, w sens życia i bycia rodzicem. świetnie się ze sobą komunikujemy. A naszym dużym sukcesem w komunikacji jest to, Katarzuna Gołuńska że Czarek od dłuższego czasu załatwia swoje potrzeby do nocnika. O autorce: Współorganizatorka akcji
Agnieszka: Filip jest już właściwie zdrowy. społecznej „Przytul mnie, Dwa lata temu zaobserwowano u niego zabuMamo! Przytul mnie, rzenia ze spektrum autyzmu. Specjalna dieTato!” (www.przytulmniemamo.pl, www.przytulmta, suplementacja i terapia, wiele cierpliwonietato.pl). Zaangażowaści, ciepła i zrozumienia, pozwoliły „zawrócić” na w szerzenie idei Rodzicielstwa Bliskości (ang. Filipka ze „złej drogi”. Dzisiaj nadal utrzyAtachment Parenting), wspieranie rozwoju romujemy zdrową dietę, nie tak drastyczną, dziców i ich dzieci. Propagatorka noszenia dzieci ale wartościową. Walczymy z zaburzeniami w chustach i nosidłach miękkich. Prywatnie w zakresie mowy czynnej, ale myślę, że po mama dwóch chłopców, Franka i Szymona, z któautyzmie nie ma już śladu. rymi codziennie na nowo odkrywa świat wszystKarol to dłuższa historia, choć również z czę- kimi zmysłami. Swoje pomysły na wspólne dni ściowym happy endem. Niewielu wcześnia- i artystyczne przygody opisuje na blogu mamawww.organicmagazine.pl
-manufaktura.pl
48
DOBRA KSIĄŻKA /
Organic poleca: „Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka”, Natalia i Krzysztof Minge Dzięki tej książce ze wstydem odkryjesz, miesięcy rozpocząć naukę czytania lub mateże twoje dziecko jest bardziej inteligent- matyki, korzystając z metody Glena Domana. ne od ciebie. Rozwój intelektualny to jednak nie wszystko. Minge szczegółowo opisują rodzaje zabaw doą książką powinni zostać obdarowani stosowanych do wieku dziecka, od pierwszych rodzice, których pociecha ma nie kil- tygodni życia do etapu przedszkolnego, które ka lat, a dni. Bezbronność niemow- stymulują rozwój fizyczny czy poprawiają lęcia budzi pragnienie ochrony go koncentrację. Bycie zawodowym rodzicem praktycznie przed wszystkim. A tymczasem nie jest łatwe - autorzy niejednokrotnie podw mózgu dziecka panuje gorąca atmosfera kreślają, aby bawić się z dzieckiem w naukę, i nieustanny stan gotowości do nauki. Zmy- a nie uczyć je. Odłożenie rodzicielskich ambisły, mimo iż początkowo mniej sprawne niż cji w kąt pozwoli dziecku rozwinąć skrzydła, u dorosłego, szybko dostosowują się do no- wykorzystać posiadane umiejętności w kiewego otoczenia, poszukując nowych bodźców runku poszukiwania swoich zainteresowań. stymulujących mózg. Choć trudno walczyć ze Szkoda, że na okładce książki znajduje się dziecka, które nic nie wie i nie rozumie, war- zdjęcie dziecka, które okres niemowlęctwa to pokazać dziecku świat dalece wykraczają- ma już dawno za sobą. Boję się, że to mylące cy poza pastelowe, miękkie zabawki. zdjęcie spowoduje, że rodzice zbyt późno sięAutorzy książki są psychologami-rodzica- gną po tę książkę. Nawet jeśli tak się stanie, mi. W swojej książę pokazują całkiem inne lektura i tak nie będzie straconą. oblicze dziecka: żądnego wiedzy, szalenie inteligentnego, szybko uczącego się, otwartego na nowości, działającego poza schematami – naturalnie urodzonego artysty. Bo choć ciało dziecka nie jest silne i wytrzymałe, zdolności jego umysłu dalece wykraczają poza te, którymi może się pochwalić niejeden dorosły. „Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka” krok po kroku wprowadza rodziców w świat widziany zmysłami dziecka. Jednocześnie udowadnia, że to, co nazywamy nauką, dla dziecka jest zabawą. Nie jest dla niego żadnym problemem nauczenie się kilku języków obcych czy matematyki, która dzisiaj jest zmorą maturzystów. Ale aby bawić się w naukę, potrzebują wsparcia rodziców, cierpliwości i systematyczności. Natalia Minge, Krzysztot Minge, „Jak kreatywKsiążka koncentruje się przede wszystkim nie wspierać rozwój dziecka? Wspólne gry na rozwoju intelektualnym dziecka. Zachę- i twórcze zabawy, dzięki którym rozwiniesz jego ca, aby od pierwszych tygodni życia dziecka zdolności”, Samo Sendo, Warszawa, 2011 stymulować jego rozwój, a już w wieku trzech
T
49
www.organicmagazine.pl
DOBRA KSIĄŻKA /
„Poradnik dla zielonych rodziców”, Reni Jusis, Magda Targosz Nareszcie doczekaliśmy się tuby propagandowej nowej-starej wizji rodzicielstwa. Choć nadal trudno mi zaakceptować nową, publiczną twarz Reni Jusis, tym razem jako zakręconej na punkcie ekologii rodzica, z pokorą przyznaję, że moja początkowa niechęć do „Poradnika dla zielonych rodziców” okazała się wyłącznie uprzedzeniem do autorek. Mimo iż w moich oczach nie uchodziły i nadal nie uchodzą za ekspertów w kwestii rodzicielstwa (bo kto właściwie może nim być? Mama, koleżanka, pediatra, psycholog dziecięcy?) muszę im pogratulować pomysłu i jego realizacji. „Poradnik dla zielonych rodziców” to zbiór mądrych, szczerych i przede wszystkim inspirujących rozmów z osobami, która praktykują noszenie w chuście, wielorazowe pieluszkowanie oraz szeroko pojętą życiową, praktyczną ekologię w swoim najbliższym otoczeniu. Cieszy mnie szczególnie rozmowa z Januszem Książykiem, Kierownikiem Kliniki Pediatrii Centrum Zdrowia Dziecka, który rozwiewa mity na temat diety roślinnej u dzieci. Mam nadzieję, że dzięki niej zmniejszy się liczba pytań skierowanych do wegan-rodziców: „Ale mięsko to będziecie dawać dziecku?”. Reni Jusis oraz Magda Targosz ze skromnością drążą temat rodzinnej ekologii oraz przy okazji przemycają swoją wizję rodzicielstwa, która ujmuje normalnością – przynajmniej w oczach już praktykujących ekorodziców. Poradnik pod względem treści nie będzie specjalnie odkrywczy dla tych, którzy już stosują pieluszki wielorazowe, potrafią wiązać chustę, czy są przekonani, że zbilansowana dieta roślinna jest pełnowartościowa dla całej rodziny. Może jednak usystematyzować wiedzę i stać się mini encyklopedią zielonej rodziny, www.organicmagazine.pl
po którą można sięgnąć w razie wątpliwości (ach, szkoda, że w książce brak indeksu rzeczowego). Jeśli jednak w otoczeniu ekorodziców znajdą się sceptycy oraz rodzice, którzy nie mają pomysłu na bycie mądrym rodzicem, warto wręczyć im poradnik. Dzięki niemu przekonają się, że ekooszołomstwo, jak niektórzy ironicznie nazywają współczesny, konsumencki i rodzicielski ruch ekologiczny, to nic innego jak powrót to tego, co zdrowe, proste i naturalne. Trochę smutne, że dopiero poradnik ma szanse uświadomić tak oczywiste sprawy. Katarzyna Jakóbik
Reni Jusis, Magda Targosz, „Poradnik dla zielonych rodziców”, Mamania, Warszawa, 2011
50
Małe dźwięki Kołysanka w uszach dorosłych to tylko jeden z dźwięków. Dla dziecka – jego cały świat. Katarzyna Jakóbik: Dziecko przychodzi nie te o wysokich i średnich częstotliwościach, na świat. Co składa się na jego dźwięko- są bardzo mocno wytłumione. Jest to zreszwy obraz świata? tą świat, w którym dominują odgłosy organizmu matki – bicia serca, pulsu, odgłosów Tomasz Nowak, ekspert Minimuzy: z jelit itp.. Ponadto należy pamiętać, że za Dźwiękowy obraz świata noworodka jest cał- słyszenie odpowiedzialne jest nie tylko ucho, kowicie odmienny od naszego. Co prawda ale i mózg, który w okresie prenatalnym dosłuch wykształca się już ok. 23 tygodniu ży- piero się kształtuje. Noworodek pozbawiony cia płodowego, niemniej ze względu na to, że osłony wód płodowych, staje bezbronny wofunkcjonuje w środowisku wodnym, wszelkie bec gwarnego świata, w którym szczególnie docierające do dziecka dźwięki , a szczegól- dają mu we znaki głośne i wysokie częstotli-
MĄDRE DZIECI / Małe dźwięki
wości. Wiele dźwięków jest nowych i trzeba pobudzeniem kształtujący się narząd ogranisię do nich przyzwyczaić. Kora mózgowa jest cza wszelkimi możliwymi sposobami pole słyjeszcze bardzo niedojrzała i nie potrafi selek- szalności. Podobna reakcja zachodzi również cjonować bodźców dźwiękowych. Noworodek przy dłuższym kontakcie z głośno nastawioi niemowlak do czwartego miesiąca życia sły- nymi telewizorami, radiami, odtwarzaczami szy więc każdy dźwięk, wraz z ignorowany- audio-video, urządzeniami technicznymi gomi przez nasz słuch wielokrotnymi odbiciami spodarstwa domowego. Zresztą pamiętajmy dźwięku od wszelkich możliwych powierzch- o tym, iż nasze jakże zaśmiecone środowisko ni, takich jak ścian, podłóg, sufitów czy mebli. dźwiękowe jest „dorobkiem” zaledwie ostatJest więc to początkowo świat chaosu dźwię- nich kilkudziesięciu lat ludzkiej działalności, kowego, który z którym rówtrudno nam sobie nież dorośli częDziecko jednak nie może przebywać nawet wyobrazić. sto nie potrafią w absolutnej ciszy – potrzebuje Pomimo to, już od sobie poradzić. różnorodnych sygnałów dźwiękopierwszych chwil Nie możemy wych, które przetwarzane i zapamiędziecko reaguje na więc tego oczetywane umożliwiają rozwój słuchu. intonację, barwę kiwać od dzieci, i natężenie głosu. które ewolucja Co zadziwiające, przy g o t o wa ła potrafi rozpoznado dorastania w wać krótkie następstwa dźwiękowe. Ta umie- bardziej ekologicznym pejzaży dźwiękowym. jętność uwstecznia się jednak począwszy od Oczywiście do wszystkiego można się przydrugiego półrocza życia w związku z koncen- zwyczaić, powstaje jednak pytanie o koszty tracją na nauce mówienia. dla psychiki i samych narządów. Aby je sobie uświadomić wystarczy zaobserwować reakcję Wielu rodziców do usypiania niemow- noworodka na gwałtowne głośne lub przeniląt używa włączonej suszarki czy pral- kliwe dźwięki, tzw. odruch Moro – nagłe wyki. Monotonnie szumiące urządzenia są prostowanie rączek i nóżek, wygięcie w łuk dość skuteczne – dzieci szybko zasypia- grzbietu, odchylenie główki do tyłu, potem ją. objęcie, zaciśniecie pięści, powiek i często powodowany strachem płacz. Czy dłuższe - Stosowanie suszarek czy pralek do usy- funkcjonowanie w środowisku głośnych czy piania dziecka wynika przede wszystkim wysokich dźwięków, pomimo ograniczenia z braku zrozumienia tego, dlaczego właściwie pola słyszalności, może więc dla niego być dziecko przy nich zasypia. Rodzicom zazwy- obojętne? czaj wystarcza chwilowe osiągnięcie upragnionego spokoju i nie przychodzi im na myśl, Czy rodzaj dźwięków, z jakimi styka się iż działania te mogą mieć również negatywne niemowlę, ma dla niego jakiekolwiek w dłuższej perspektywie konsekwencje. Tym- znaczenie? Czy ma jakieś ulubione, poza czasem głośne, a szczególnie wysokie dźwię- głosem matki? ki, powstające w szybko wirujących pralkach i suszarkach, stanowią dla dziecka prawdziwą - Środowisko dźwiękowe, a szczególnie styl torturę. Tym bardziej, że niemowlę do czwar- życia rodziny, w którym wychowuje się dziectego miesiąca odbiera je jako wielokrotnie od- ko, ma niebagatelny wpływ na kształtowanie bite. Aby uchronić mózg przed nadmiernym się słuchu dziecka. O szkodliwych bodźcach www.organicmagazine.pl
52
MĄDRE DZIECI / Małe dźwięki
już mówiliśmy. Dziecko jednak nie może przebywać w absolutnej ciszy – potrzebuje różnorodnych sygnałów dźwiękowych, które przetwarzane i zapamiętywane umożliwiają rozwój słuchu. Zróżnicowane bodźce dźwiękowe powodują tworzenie się nowych połączeń nerwowych w mózgu dziecka. Optymalne rezultaty zapewniają spokojne i niezbyt głośne, ale też nie całkiem ciche, dźwięki. Również dźwięki domowego gospodarstwa, odpowiednio stonowane i w niezbyt dużych dawkach mogą działać stymulująco. Spośród dźwięków dziecko najbardziej sobie ceni dźwięki zapamiętane z okresu prenatalnego – bicia serca, tętna, rozróżnianego od 30. tygodnia życia płodowego głosu matki. Głos matki sam w sobie działa uspokajająco na dziecko. Efekt ten jest zwielokrotniony, gdy ma łagodną melodykę i spokojne, miarowe tempo – środek ten jest zresztą stosowany w kołysankach. Co ciekawe, dziecko potrafi dosyć szybko zapamiętać i rozróżniać głosy innych domowników, o ile słyszy je często. Wbrew utartym przekonaniom – męskie lub też starcze, kobiece głosy, poprzez
operowanie niskimi, dobrze zapamiętanymi przez dziecko z okresu płodowego częstotliwościami, są dla dziecka milsze niż wysokie głosy kobiece, czy piskliwe głosy rodzeństwa. Głos matki jest tu wyjątkiem wynikającym z wcześniej omówionych przesłanek. Uprzywilejowane bywają także głosy ciotek i babć po kądzieli, o ile są podobne do głosu matki. Wyobraźmy sobie idealną kołysankę. - To zależy od okresu rozwoju dziecka. W pierwszych miesiącach życia dziecka kołysanka powinna być przede wszystkim spokojna w nastroju, w której dominują dłuższe wartości rytmiczne, co zapewnia, że odbicia dźwięku będą się zlewać z oryginalnym dźwiękiem. Milsze dziecku będą wtedy niższe dźwięki oraz umiarkowana głośność. Tekst w tym okresie nie odgrywa większego znaczenia. Jednak w miarę upływu czasu dziecko będzie zwracać coraz większą wagę do stosowanych przez nas fonemów, słów, w końcu całych zdań. W drugim półroczu życia dzieci akceptują też nieco głośniejsze pieśni oraz
53
www.organicmagazine.pl
MĄDRE DZIECI / Małe dźwięki
wyższe dźwięki. Dzieci dwu- i trzyletnie, które przecież także chętnie słuchają kołysanek, rządne będą przede wszystkim dowcipnych tekstów i pogodnej melodyki. Niechętne będą zresztą pieśniom z tekstami o niezrozumiałych fonemach.
w obcej nam skali. Pewnego wieczoru, gdy gospodyni zasiedziała się u sąsiadów, chłopiec poprosił mnie o polską kołysankę. Długo jednak nie śpiewałem – przerwał mi śpiewanie stwierdzeniem, iż jest to dziwna kołysanka, po czym udał się do dziadka prosić o „normalną”. Z drugiej strony, ja też nie potrafiłbym Czy niemowlęta z różnych kręgów kul- powtórzyć kołysanki balijskiej, choć jej miłe turowych, otoczone różnymi językami, wrażenie funkcjonuje gdzieś w mojej wylubią różne kołysanki? obraźni muzycznej. - W czasie trzeciego trymestru ciąży dziecko Na płycie „Tulibabcia Tulidziadek” usłykształtuje umiejętność rozróżniania krótkich szymy kołysanki śpiewane przez babcie następstw dźwiękowych, zapamiętując nie i dziadków dla swoich wnuków. Proszę tylko dźwięki organiczne, ale również do- opowiedzieć jak wyglądała praca nad chodzące ze świata zewnętrznego. Dużą rolę powstaniem płyty. Jaki był klucz dobona tym etapie odgrywa to, co śpiewa i czego ru kołysanek oraz osób je śpiewających? słucha matka. Noworodek na ogół jest już więc wstępnie osłuchany z lokalną muzyką, - Przede wszystkim o kołysanki zapytaliśmy a szczególnie lokalnymi skalami muzyczny- wykonawców, członków Zespołu Śpiewaczemi i stosowanymi formułami melodyczny- go „Tęcza”, którzy jakkolwiek w większości mi. Jednak noworodki i pochodzą z Mazowsza, młode niemowlaki potrato jednak wiele jest Dopiero pod koniec pierwfią rozróżniać różnorodosób przyjezdnych. W ne elementy mowy, me- szego roku dziecko opano- ten sposób otrzymalilodii, rytmiki. Dopiero wując coraz lepiej elementy śmy dość ciekawy mapod koniec pierwszego lokalnej mowy i melodyki teriał, który zawierał roku dziecko opanowując zaczyna ignorować zjawi- kołysanki dawne i zucoraz lepiej elementy lo- ska spoza własnej kultury. pełnie nowe z terenu kalnej mowy i melodyki Mazowsza, Podlasia, zaczyna ignorować zjaRadomskiego, Kielecwiska spoza własnej kultury. Tu mamy kiego, czy Górnego Śląska. Następnie przejrzedo czynienia z kształtowaniem się pod- liśmy zbiory nagrań archiwalnych dokonanych stawowych preferencji muzycznych podczas Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i językowych, a co za tym idzie – również ko- i Śpiewaków Ludowych z Kazimierza nad łysanek. Jest to jednak proces bardzo długi, Wisłą, co pomogło nam uzupełnić materiał na wieloetapowy, o zróżnicowanej wewnętrznie tyle, by reprezentował cały kraj. Dodatkowo dynamice. Bez wątpienia – kołysanki wdra- zaproponowałem kilka kołysanek z moich bażają dzieci we własną kulturę. dań na terenie Kresów Wschodnich. W końcu Przypomina mi się tu wydarzenie z mojego postawiliśmy wykonawcą jeden cel – mają pobytu stypendialnego w Indonezji. Miesz- zaśpiewać kołysanki dokładnie tak, jakby kałem z rodziną Balijczyków, w której pani śpiewali swoim dzieciom, czy wnukom. Wielu domu śpiewała wieczorami młodszemu, choć wykonawców zresztą na własnych wnukach już podrośniętemu synowi, lokalne kołysanki trenowało. W ten sposób projekt ten odbiega
www.organicmagazine.pl
54
MĄDRE DZIECI / Małe dźwięki
od nagrań archiwalnych z festiwalów, podczas których popis sceniczny niejednokrotnie zniekształca brzmienie kołysanek – śpiewa się je wtedy wyżej, nienaturalnie głośno, a czasem nawet zbiorowo. O ostatecznym kształcie zadecydował wydawca, dokonując selekcji materiału. Kołysanki zostały nazwane eko-kołysankami. Dlaczego? - Wszystkie z tych pieśni powstały w czasach, w których człowiek żył w świecie ciszy i tylko jego własna aktywność muzyczna mogła wprowadzić jakieś urozmaicenie. Kołysanki te były więc efektem koegzystencji ze światem natury, a często wręcz z nim dialogowały – zarówno w warstwie muzycznej, jak i tekstowej. Wykorzystują one również wynalezione w toku stuleci doświadczeń najprostsze, a skuteczne środki służące uspokojeniu dzieci i harmonijnej
55
www.organicmagazine.pl
MĄDRE DZIECI / Małe dźwięki stymulacji ich rozwoju. Są więc w pełni wytworem społeczności żyjącej w pełnej harmonii i afirmacji własnego środowiska, jego uwarunkowań i swojego w nim miejsca. Wartości te w wielu wymiarach zaczynają być dzisiaj cenione i poszukiwane. Mu poszukujemy ich w muzyce. Płyta ma również zachęcać do tworzenia własnych kołysanek. W czym może pomóc? - Osłuchanie się z zaproponowanymi kołysankami pozwala zrozumieć drogę, jaką należy podążać. Słuchacz zupełnie nieświadomie jest w stanie zacząć stosować idiomy muzyczne najlepiej służące rozwojowi dziecka. Przy okazji są to idiomy mocno osadzone w kulturze polskiej nawiązującej do spuścizny wcześniejszych wieków. Stanowi to wartość dodaną naszej płyty. Czy pamięta pan jakie kołysanki śpiewano mu w dzieciństwie? - Mama śpiewała mi już raczej repertuar popularny. Ale babcia, która bardzo dużo czasu ze mną spędzała, śpiewała bardzo wiele pieśni. Mieszkając zarówno w wielkim mieście, jak i małym miasteczku, opanowała wiele różnorodnych pieśni ludowych i popularnych – nie tylko kołysanek. Kołysanki pamiętam jak przez mgłę, jako bardzo miłe, spokojne wrażenia dźwiękowe. Później zasłyszane pieśni są przeze mnie lepiej pamiętane. Ale te kołysanki stanowiły dla mnie chyba fundament, dzięki czemu późniejsze doświadczenia muzyczne padły już na podatny grunt. Być może, gdyby ich nie było nie zajmowałbym się dziś muzyką? Przy której kołysance na płycie „Tulibabcia Tulidziadek” najchętniej by pan zasnął? - Trudne pytanie… Na pewno przy wszystkich się znakomicie relaksuję i przy niektórych – jak w przypadku długiej „Lulaj-ze mi lulaj, modre ocka stulaj” - zdecydowanie „kleją mi się oczy”… Ale przy moich ulubionych kołysankach, jak np. „Uśnij-że mi uśnij mój ty aniołeczku”, czy „Śpij mój synku mały na swojej podusi”) nie sposób zasnąć – chce się ich słuchać! www.organicmagazine.pl
56
MĄDRE DZIECI / Małe dźwięki
T
ulibabcia Tulidziadek to zbiór eko-kołysanek zaśpiewanych przez autentycznych dziadków i babcie dla swoich wnuków. Piękne w swej prostocie , naturalne głosy a capella , wdrażają w polską kulturę muzyczną i sięgają do źródeł naszej tożsamości . Dla współczesnych rodziców starodawne kołysanki stanowią niewyczerpane źródło inspiracji do tworzenia dziecku własnych kołysanek. Bo -niezależnie od epoki- śpiewając dziecku piosenki warto pamiętać , że najważniejsze są nastrój spokoju i bezpieczeństwa , dobre emocje i bliski kontakt, a nie czystość dźwięków .Taka jest właśnie Tulibabcia. Tulibabcia pozwoli ocalić od zapomnienia ludową mądrość , melodię i humor , rodzicom zaś - nostalgiczny powrót do dzieciństwa. Nad powstaniem płyty opiekę merytoryczną sprawował dr Tomasz Nowak z Instytut Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego , opiekę artystyczną - Grzegorz Toporowski.
Cena 32 zł www.minimuza.pl
Tracklista: 1. Kołysz mi się kołysz kolebejko z wierzby (Lubelskie) – wyk. Teresa Kwiatkowska 2. Kołysz-że się kołysz oj co nad wodą stoisz (Rzeszowskie) – wyk. Janina Wójcik 3. Uśnij-że mi uśnij mój ty aniołeczku (Rzeszowskie) – wyk. Kazimiera Dąbrowska 4. Lulaj-że mi lulaj bo cie cisnę w Dunaj (Małopolska) – wyk. Kazimiera Dąbrowska 5. Lulaj-ze mi lulaj, modre ocka stulaj (Mazowsze Leśne) – wyk. Kazimiera Klimczak 6. Luli, luli do wieczora, póki mama przyjdzie z pola (Suwalskie) – wyk. Irena Marczak 7. Śpij mój synku mały na swojej podusi (współczesna-anonim) – wyk. Alicja Gawęda 8. Lulaj, lulaj, lulusieńki (Wileńszczyzna) – wyk. Jadwiga Suwała 9. Oj lulaj, lulaj, oj lulaj, lulaj (Zamojskie) – wyk. Jadwiga Suwała 10. A uśnij-ze mi uśnij, a siwe ocka stuśnij (Kieleckie) – wyk. Stanisław Kopyra 11. W dalekim lesie, w głębokim borze (współczesna-anonim) – wyk. Stanisław Kopyra 12. Pod pierzynką ciemnej nocy (współczesna-anonim) – wyk. Anna Chachuła 13. Pstro kokoszka pstro (Radomskie) – wyk. Agnieszka Śliwa 14. Lulaj-że mi lulaj siwe oczka stulej (Rzeszowskie) – wyk. Kazimiera Dąbrowska 15. Spatki dzicie spatki (Lubelskie) – wyk. Wanda Kopyra 16. Hej, lulaj-ze mi lulaj, bo cie wzuce w dunaj (Rzeszowskie) – wyk. Stanisław Kopyra 17. A-a kotki dwa, szaro-bure obydwa (Wileńszczyzna) – wyk. Alicja Gawęda 18. Biły się raz na ulicy dwa małe wróbelki (Podlasie - szlachecka) – wyk. Jadwiga Suwała 19. Słuchajcie jak się stało (Podlasie - szlachecka) – wyk. Jadwiga Suwała 20. Kołysz mi się kołysz kolebeczko z lipki (Mazowsze Leśne) – wyk. Agnieszka Śliwa
57
www.organicmagazine.pl
NATURALNY DOM / A może by tak żyć bez lodówki?
A może by tak żyć bez lodówki? Czas zazielenić królową śniegu.
R
ezygnacja z lodówki nie jest rzeczą niemożliwą, ani szaleństwem. W naszym kraju mieszkają ludzie, którzy nie mają chłodzącej szafki. Choćby Jacek Bożek, prezes ekologicznej fundacji Klub Gaja, oraz studenci, którzy do perfekcji opanowali przechowywanie jedzenia w siatkach na parapecie okiennym w sezonie zimowym. Nie da się ukryć, że nasi przodkowie żyli bez lodówki. Na francuskich kamienicach nadal można dostrzec garde-manger, wmurowany pojemnik na żywność pod kuchennym oknem, który był wykorzystywany w czasach, kiedy nie było lodówek. Ci, którzy decydują się na rezygnację z lodówki, doświadczają swego rodzaju kulinarnego oczyszczenia. Pierwsze pytanie: co zrobić z mrożonkami, mięsem oraz nabiałem? Mrożonki, modelowy przykład produktu stworzonego tylko dlatego, że istnieją lodówki, można zamienić na sezonowe warzywa i owoce. Z mięsem i nabiałem może być problem, przynajmniej na początku. Praktyka jednak pokazuje, że ci, którzy pozbyli się lodówek, szybko zmodyfikowali swoją dietę, wprowadzając do niej ziarna oraz kasze. Później jest tylko łatwiej: kupowanie Ci, którzy decydują się na rezygna- Lodówka całkolokalnej, świeżej żyw- cję z lodówki, doświadczają swego wicie zmieniła ności w takiej ilości, nasz stosunek rodzaju kulinarnego aby była na bieżąco do żywności. oczyszczenia. konsumowana, kuchZawartość nania pozbawiona proszej lodówki duktów odzwierzęcych, odkrywanie natural- to dzisiaj przekrój wszystkich stref klimanych smaków i zapachów, których nie zdążył tycznych. Gdzieś po drodze zgubiliśmy zdrozmienić chłód, niższe rachunki za prąd oraz wy stosunek do tego, co jemy, sięgając bezogólnie poczucie wolności. refleksyjnie po coraz to bardziej egzotyczne www.organicmagazine.pl
58
NATURALNY DOM / A może by tak żyć bez lodówki?
produkty. I nawet jeśli kupimy najbardziej wydajną energetycznie lodówkę, będziemy z ekologią na bakier, jeśli nie zastanowimy się nad tym co do niej wkładamy. Bo oto po otwarciu drzwi do wnętrza królowej śniegu przez oczyma rozpościera się przekrój zawartości naszego żołądka. Mark Menjivar, amerykański artysta, udokumentował zawartość lodówki anonimowych osób: bogatych, biednych, marzycieli, wegetarian, lewicowców czy prawicowców. Na jego zdjęciach widzimy lodówkę zawaloną mięsem, fast foodami, alkoholem, warzywami; znajdziemy w niej nawet węża. - Jaki mamy stosunek do naszego ciała? Jak dbamy o innych, o środowisko? - pyta Menjivar.
Inżynier. Gospodarstwo 17-osobowe./fot. Mark Menjivar
Nieposiadanie lodówki pozwoli poczuć prawdziwy smak słońca na dojrzałym pomidorze, nauczy właściwego obchodzenia się z żywnością (dlaczego pleśnieje, jak ją nawilżyć, wysuszyć) jak i ograniczy kupowanie produktów, które później leżą zapomniane, upchnięte z tyłu, by w końcu się zepsuć. Zastanówmy się: w kuchni w której dominują rośliny, warzywa oraz pełnoziarniste produkty, brak lodówki jest jak najbardziej realnym i sensownym rozwiązaniem – dlaczego mielibyśmy oddawać naturę w ręce technologii? Kamila Mularczyk
Barman. Kładzie się spać o 8 rano, a wstaje o 16.00./fot. Mark Menjivar
59
www.organicmagazine.pl
NATURALNY DOM / A może by tak żyć bez lodówki?
Życie bez lodówki w praktyce Koreańska projektanta Jihyun Ryou proponuje wzięcie odpowiedzialności za produkty, które kupujemy, i zamiast ufać technice, skupić na prostych, tradycyjnych rozwiązaniach. Ryou zaprojektowała drewniane pojemniki do przechowywania żywności. Pojemniki korzystają z naturalnych upodobań produktów roślinnych do obecności w swoim otoczeniu konkretnego rodzaju warzywa czy owocu.
Jihyun Ryou
Symbioza: jabłko+ziemniak Jabłka emitują dużo gazu etylowego. Gaz ten przyspiesza dojrzewanie owoców i warzyw. W górnej, otwartej części pojemnika, są trzymane jabłka, w dolnej, zamkniętej, ziemniaki. Dzięki otworom dolna część jabłka wchodzi do komory z ziemniakami – zapobiega to kiełkowaniu warzyw.
www.organicmagazine.pl
60
NATURALNY DOM / A może by tak żyć bez lodówki?
Pionowe przechowywanie warzyw korzeniowych Marchew czy pietruszka rosną w ziemi – nie oszukamy natury próbując zachować ich świeżość, trzymając je w lodówce, w poziomie. Warzywa korzeniowe można trzymać w piwnicy, w skrzyni. Można również na półce, w estetycznych pojemnikach wypełnionych piaskiem.
Utrzymanie wilgoci warzyw, owoców Ogórek, pomidor, bakłażan czy papryka są powszechnie nazywane warzywami, mimo iż w biologicznym sensie są owocami. Dlatego zamiast trzymać je w lodówce – należy je nawilżać, co pozwoli zachować ich jędrność.
Suchość przypraw Stary sposób na suchą sól? Wsypać na dno solniczki kilkanaście ziaren ryżu. Tym razem ryż został umieszczony pod korkiem – mycie pojemników na przyprawy jest tym samym o wiele prostsze, bo nie wymaga każdorazowo wsypywania nowej porcji ryżu.
61
www.organicmagazine.pl
NATURALNY DOM / A może by tak żyć bez lodówki?
Oddychające jajka Skorupka jajka ma miliony otworów, dlatego pochłania zapachy z zewnątrz. Jeśli jesz jaja, trzymaj je w pomieszczeniu o neutralnym zapachu. Półka Ryou ma również pojemnik na wodę, dzięki któremu można sprawdzić świeżość jajka. Stań oko w oko ze swoją lodówką oraz jej zawartością – a może by wyciągnąć wtyczkę? Kamila Mularczyk
Jeśli jednak musisz mieć zimne piwo:
Żywność nie wymaga ani wyższej ani niższej temperatury niż 5°C. Jeśli temperatura w kuchni różni się w zależności od pór roku, odpowiednio podnieśmy lub obniżmy temperaturę w lodówce.
Regularnie rozmrażaj lodówkę oraz zamrażalnik. Gromadzący się na ścianach lód obniża wydajność energetyczną. Nie przepełniaj – powinien być zachowany obieg powietrza. Wypełnienie w 75% jest wystarczające. Sprawdzaj szczelność drzwi. Jeśli kartka włożona pomiędzy drzwi wypada – przeczyść uszczelki. Jeśli rozmrażasz żywność– włóż ją do lodówki. Dzięki temu rozmrażany produkt dłużej zachowa świeżość, a lodówka otrzyma zimny zastrzyk bezpłatnej energii, przez co nie będzie musiała pobierać energii aby zachować stałą temperaturę. Artysta. Prowadzi wegańską cukiernię./fot. Mark Menjivar
Trzymaj w lodówce tylko to, co niezbędne. Oszczędź warzywom i owocom chłodu.
www.organicmagazine.pl
62
NA JĘZYKACH / Dylematy na talerzu
Dylematy na talerzu - Boję się, że umrę z głodu! - zajęczała do słuchawki. Tak kilka miesięcy temu moja mama rozpoczęła przygodę z kuchnią wegańską. I podczas gdy przez pierwsze kilka dni z niepokojem patrzyła na zwartość swojego talerza, ja w duchu wykonywałam gest Marcinkiewicza (Yes! Yes! Yes!). W mojej rodzinie, bastionie tradycyjnej kuchni ze schabowym na czele, właśnie rozpoczęła się wegańska rewolucja.
J
eśli ktoś przez całe życie jadł mięso, które było głównym produktem na talerzu, a warzywa były tylko dodatkiem, wiadomość o przejściu na dietę roślinną może ściąć z nóg. Z reguły osoba nieprzekonana do weganizmu za żadne skarby nie będzie chciała spróbować nowej kuchni. W przypadku mojej mamy, kiedy jeszcze kilka miesięcy nazywała mnie trawożercą, zadecydowały złe wyniki badania krwi – poziom cholesterolu był zbyt wysoki. Walka z wrogiem mogła obrać drogę farmakologiczną lub dietetyczną. Pierwsza droga obciążała wątrobę i właściwie leczyła tylko objawy. Druga droga, zasugerowana przez lekarza, miała leczyć przyczynę.
63
www.organicmagazine.pl
NA JĘZYKACH / Dylematy na talerzu
Przygodna z weganizmem mojej mamy zbiegła się z otrzymaniem przeze mnie książki do recenzji „Nowoczesne zasady odżywiania. Przełomowe badanie wpływu żywienia na zdrowie” T. Colina Campbella oraz jego syna. Campbell wywodzi się z rodziny, której kuchnia była oparta o produkty mięsne oraz nabiał. Zanim przeszedł na dietę roślinną, swoje zawodowe życie poświęcił studiowaniu dietetyce. Podobnie jak miliardy ludzi oraz rządy wielu krajów, i on był przekonany, że walka z głodem na świecie musi był skoncentrowana wokół stworzenia warunków do produkcji dużej ilości białka odzwierzęcego. Campbell zajął się badaniem, które miało doprowadzić do opracowania metody chowu bydła i owiec, aby te rosły szybciej, a co za tym idzie, dostarczały jeszcze więcej białka. Badania te i późniejsze wieloletnie badanie diety Chińczyków doprowadziło go do całkiem innego wniosku.
wcześniej było trudno dostępne, czyli przede wszystkim produkty wysoko przetworzone oraz produkty mięsne, stało się synonimem bogactwa. Rezygnacja z tych produktów nadal często spotyka się ze zdziwieniem, szczególnie odrzucenie mięsa. - Skąd czerpiesz białko? - pytanie to równie często pada z ust osób jedzących odzwierzęce produkty jak i początkujących wegan. Tymczasem odpowiedź jest prosta: aminokwasy (bo to one są najważniejsze, a nie białko jako takie) znajdujące się z produktach roślinnych i zwierzęcych są identyczne. Jeśli w czyimś otoczeniu znajdują się sceptycy diety roślinnej, warto wręczyć im książkę Campbella, gdyż w jasny i przystępny sposób przybliża istotę białka i aminokwasów.
Klęska urodzaju w przypadku społeczeństw spożywających duże ilości produktów odzwierzęcych doprowadziła do epidemii chorób cywilizacyjnych, szczególnie układu krążenia Po drugiej stronie lustra oraz nowotworów. Campbell przekonuje, że winę za taki stan rzeczy ponosi wyłącznie „W XIX wieku białko było synonimem odżywianie (rozumiane w holistycznym senmięsa, stan ten utrzymał się ponad sie, również jako styl życia). Dzięki wieloletsto lat. Dziś dla wielu osób białko nim badaniom nad odżywianiem odkrywa nadal równa się pożywienie pocho- przy okazji przed czytelnikiem fascynujący dzenia zwierzęcego. Gdybyś miał i miejscami przerażający świat, w którym wymienić pierwszy rodzaj produktu, nasza kuchnia jest miejscem walki koncerktóry przychodzi ci na myśl, kiedy nów spożywczych i farmaceutycznych. W obmówię o białku, prawdopodobnie liczu nachalnej reklamy konsument znajduje powiedziałbyś: wołowina. Jeśli tak, się w potrzasku – pomiędzy komunikatami to nie jesteś jedyny.” płynącymi z mass mediów oraz niszowymi Colin T. Campbell poglądami, które negują wszechobecnie promowany styl życia i odżywiania. Książka Współczesna twarz biała jest zwierzęca, Campbella wylewa czytelnikom na głowy szczególnie w Polsce. Po wejściu naszego kra- kubeł zimnej wody: spożywanie produktów ju w kapitalizm, społeczeństwo zachłysnęło odzwierzęcych oraz wysoko przetworzonych się „dobrobytem” płynącym z Zachodu. To, co może wywoływać nowotwory. Powyższa teza www.organicmagazine.pl
64
NA JĘZYKACH / Dylematy na talerzu
została udowodniona przez Campbella, a cały proces opisany w „Nowoczesnych zasadach odżywiania”. Campbell nie chce nazywać swojej diety dietą wegańską, gdyż jak sam pisze, jego poglądom na odżywanie nie towarzyszy konkretna filozofia. Może i dobrze, gdyż „Nowoczesne zasady odżywiania” w Polsce, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, mają szansę odmienić życie wielu ludzi, do których nie przemawiają etyczne argumenty o niezjadaniu zwierząt. Jesteśmy w końcu dość egoistycznymi istotami. W tym przypadku zdrowy egoizm może uzdrowić nie tylko nas. Epilog - Nie uwierzysz! Sama nie mogę w to uwierzyć! - krzyczała do słuchawki podekscytowana mama, po miesiącu bycia weganką. - Poziom cholesterolu praktycznie mam w normie! W międzyczasie jej znajoma, również borykająca się w wysokim poziomem cholesterolu, przyznała, że żałuje obrania farmakologicznej drogi, która nadal nie przyniosła praktycznie żadnych efektów. Ostatnio przyznała mi się, że kupiła wędlinę, którą ostatecznie dała kotu. Jak widać, wegańska lekcja nie poszła na marne. Magdalena E. Sala
65
www.organicmagazine.pl
NA JĘZYKACH / PRAKTYCZNA EKOLOGIA / Osiem zasad zdrowego odżywiania
Osiem zasad zdrowego odżywiania według T. Colina Campbella
Zasada 1 Odżywianie reprezentuje połączone siły niezliczonych substancji odżywczych. Całość to coś więcej niż suma części. Na nasz posiłek należy patrzeć nie przez pryzmat ilości kalorii, ale biochemii. Odżywianie nie jest sumą poszczególnych elementów a nienaruszoną całością, zespolonym oddziaływaniem niezliczonych substancji odżywczych. Prosty przykład: nie wystarczy jeść produktów bogatych w żelazo – należy je łączyć z produktawww.organicmagazine.pl
66
NA JĘZYKACH/PRAKTYCZNA EKOLOGIA / Osiem zasad zdrowego odżywiania
mi bogatymi w witaminę C, ale ułatwić jego wchłanianie. Zasada 4 Same geny nie determinują chorób. Zasada 2 Działają wyłącznie na zasadzie aktywaSuplementy witaminowe nie są receptą cji i ekspresji; to odżywanie odgrywa na zdrowie. kluczową rolę w określaniu, które geny Jedząc śmieciowe jedzenie, nie utrzymamy – dobre czy złe – podlegają ekspresji. dobrego stanu zdrowia poprzez suplementację witamin. Wyizolowane składniki odżyw- Spożywane jedzenie kontroluje, które kombicze w formie tabletek nie są zamiennikami nacje genów zostaną aktywowane. Odnaleziepełnych, nieprzetworzonych produktów spo- nie genu, które powoduje dane schorzenie, to nie wszystko. Podobnie jak jedzenie, choroba żywczych. przewlekła to kompilacja wielu genów, które aktywują się latami. Zamiast atakować chorobę w zaawansowanym stadium substancjami chemicznymi, należy zatrzymać aktywa„Suplementy nazywam „pigułkami cję złych genów za pomocą odżywiania. oddzielenia od natury”, ponieważ zdrowa dieta oparta na świeżych, ekologicznych produktach roślinnych, uprawianych w zdrowej gle- Zasada 5 bie, łącznie ze stylem życia, obejmu- Odżywianie może w znacznym stopniu kontrolować negatywne skutki szkodlijącym regularne wychodzenie na wych substancji chemicznych. dwór, to najlepsza odpowiedź na problemy zdrowotne. Powrót do Zdrowe odżywianie wspomaga organizm, aby naturalnego stylu życia zapewnia ten walczył z uciążliwymi substancjami. również niezliczone inne korzyści.” T. Colin Campbell
Zasada 3 W pokarmach odzwierzęcych nie istnieją praktycznie żadne składnik odżywcze, które nie występowałyby w lepszej formie w roślinach. Jedzenie zwierząt to zupełnie inne doświadczenie niż jedzenie roślin. Produkty roślinne mają więcej składników odżywczych i mniej kalorii, podczas gdy produkty pochodzenia zwierzęcego są bogatym źródłem tłuszczów, tłuszczów nasyconych oraz cholesterolu (jest on obecny tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego).
Zasada 6 Ten sam sposób odżywiania, który pozwala zapobiec chorobie w jej wczesnym stadium (przez zdiagnozowaniem), może wstrzymać lub cofnąć chorobę w późniejszym stadium (po zdiagnozowaniu).
67
Spożywanie produktów wysoko przetworzonych, bogatych w produkty pochodzenia zwierzęcego doprowadza do powstania stwardnienia ścian naczyń krwionośnych, a co za tym idzie, miażdżycy i chorób serca. Produkty pełnoziarniste, nieprzetworzone, odwracają szkody wyrządzone w organizmie przez produkty odzwierzęce – mogą cofnąć chorobę.
www.organicmagazine.pl
NA JĘZYKACH / PRAKTYCZNA EKOLOGIA / Osiem zasad zdrowego odżywiania
Zasada 7 Sposób odżywiania, który jest prawdziwie korzystny w przypadku jednej choroby przewlekłej, będzie korzystny w przypadku każdej innej choroby.
Zasada 8 Dobre odżywianie przekłada się na zdrowie we wszystkich obszarach życia. Wszystkie części są ze sobą połączone.
Dzięki holistycznemu podejściu do zdrowia Zamiast stosować dietę „przeciwcukrzycową”, możemy czerpać z niego korzyści praktycznie „przeciwzawałową” czy „przeciwmiażdżyco- w każdej sferze naszego życia. Wybór produkwej”, wystarczy stosować jedną – spożywać tów roślinnych zamiast wysoko przetworzoprodukty pochodzenia roślinnego. nych to oszczędność dla portfela, ale również dla środowiska. Produkcja roślinnej żywności jest tańsza i efektywna niż żywności pochodzącej z i od zwierząt.
REKLAMA
T. Colin Campbell, Thomas M. Campbell II, „Nowoczesne zasady odżywiania. Przełomowe badanie wpływu żywienia na zdrowie”, Galaktyka, Łódź, 2011
www.organicmagazine.pl
68
NA JĘZYKACH / Baczność! Nadchodzi RAWolucja!
Baczność! Nadchodzi RAWolucja! Nie trzeba być celebrytą, aby zmieniać życie innych. Nie trzeba słuchać celebryty, aby zmieniać swoje życie.
69
www.organicmagazine.pl
NA JĘZYKACH / Baczność! Nadchodzi RAWolucja!
Kamila Mularczyk: Kiedy poznałam pani historię naszła mnie refleksja, że albo miała pani pecha, albo nasi lekarze są nieudolni. Zdiagnozowano u pani szereg chorób cywilizacyjnych. Jak to możliwe, że zamiast zalecić pani zmianę sposobu odżywiania, wyszła pani z gabinetu z naręczem recept?
Druga refleksja: była pani modelową ofiarą braku edukacji w Polsce z zakresu zdrowego odżywiania. Przecież kochamy kulinarne programy telewizyjne, masowo kupujemy książki kucharskie, coraz chętniej gotujemy w domu, a mimo to nadal mamy podwyższony cholesterol oraz problemy z trawieniem. Co tu jest nie tak?
Monika Trawińska: Wspominając tamten czas i zalecenia lekarskie, myślę raczej, że Gdybym poczuła się wtedy ofiarą to zamiast miałam szczęście. Organizm dał mi bardzo szukać ratunku na podupadające zdrowie wyraźny sygnał w postaci wielu dolegliwości, skupiłabym się na narzekaniu i bezsilności. jednak nie stało się jeszcze nic nieodwracal- To bardzo wygodny schemat myślowy, pewnego. Cieszę się także, że przepisane leki nie nie dlatego często stosowany – zwalnia z odprzyniosły poprawy, bo byłaby ona bardzo po- powiedzialności za własne zdrowie. Wkławierzchowna. Zładamy w ręce godzenie objawów specjalistów Współcześni lekarze uważają się za uśpiłoby chęć podecyzje z zaspadkobierców Hipokratesa, ale ani nie szukiwania przykresu odżypatrzą całościowo na organizm człoczyny chorób i co wiania i lewieka, ani nie podchodzą do swojej za tym idzie, skuczenia, ślepo wiedzy z pokorą. mulowałoby prowierząc w ich blem w przyszłonieomylność. ści. Powieliłabym typowy schemat. Obecnie A bez względu na to jak bardzo nie podoba coraz częściej brak skuteczności medycyny nam się ta świadomość, to właśnie każdy akademickiej tłumaczy się jej zbyt bliskim z nas jest odpowiedzialny za to jak się odżypowiązaniem z biznesem farmaceutycznym wia, jakich zaleceń słucha i na jaki sposób lei promowaniem leków mających przynieść czenia się zgadza, oczywiście poza ekstremalokreślone zyski, a nie poprawę stanu zdrowia nymi przypadkami zagrożenia życia. Często pacjenta. Jest w tym z pewnością wiele praw- narzekamy na słabą skuteczność dietetyków dy, jednak w mojej opinii nie jest to najwięk- czy lekarzy nie zauważając, że jako pacjenci szy problem. Współcześni lekarze uważają także nie jesteśmy gotowi usłyszeć „nie znam się za spadkobierców Hipokratesa, ale ani przyczyny, proszę szukać dalej". Wymuszanie patrzą całościowo na organizm człowieka, my na nich odpowiedzi, których nie znają ani nie podchodzą do swojej wiedzy z pokorą. i koło się zamyka. Podobno sam Hipokrates ostrzegał uczniów A programy czy książki kulinarne... Cóż, by „nie udawali nieomylności". Dziś bardzo w mojej opinii są raczej małym kroczkiem rzadko słyszymy z ust lekarzy stwierdzenie: w drodze do zdrowia, niż milowym skokiem. „nie wiem, nie znam przyczyny", choć taki jest Dobrze, że promują jedzenie przygotowystan faktyczny. Zamiast tego tworzone są wane w domu, bo z pewnością jest ono dużo skomplikowane nazwy chorób, niczym wor- zdrowsze niż fast foody. Pokazują też potrzeki, do których wrzuca się często sprzeczne bę znajdowania czasu na przygotowywanie objawy i z których wyciąga się równie często i spożywanie posiłków – to bardzo ważne. sprzeczne, nieskuteczne zalecenia. Natomiast silnie wpisują się w powszechnie obowiązujący nurt hołdowania kubkom www.organicmagazine.pl
70
NA JĘZYKACH / Baczność! Nadchodzi RAWolucja!
smakowym, zamiast faktycznym potrzebom organizmu, więc trudno tu mówić o rewolucji w zakresie nawyków żywieniowych. Pani jednak przeprowadza RAWolucję w swoim życiu. Na czym ona polega? Przede wszystkim na słuchaniu własnego organizmu oraz eliminowaniu stresu. Moje problemy zdrowotne były w takim samym stopniu spowodowane złym odżywianiem, jaki i nieumiejętnością radzenia sobie z negatywnymi emocjami, myślami. Podejmując pierwszą próbę przejścia na Raw food, potraktowałam to wyłącznie w kategorii nowej diety. Zafascynowana licznymi przykładami powrotu do zdrowia dzięki spożywaniu dużej ilości warzyw, zielonych soków, zachowaniu balansu kwasowo-zasadowo, w ciągu dosłownie jednego dnia zamieniłam fast foody na 100% Raw. Spakowałam w worek jedzenie jakie miałam w kuchni, rozdałam znajomym, a następnego dnia byłam już weganką na surowej diecie. Wytrzymałam trzy tygodnie. Bardzo długie i bardzo ciężkie. W pewnym momencie zrozumiałam, że ogromny stres związany z utrzymaniem diety oraz poczuciem winy i wyrzutami, jakie robiłam sobie kiedy nie byłam w stanie z czegoś zrezygnować, są o wiele gorsze niż najbardziej niezdrowe fast foody. Zrobiłam dwa kroki do tyłu, przestałam wywierać na sobie presję. Wróciłam do poprzedniego sposobu odżywiania, ale wybierałam jak najmniej przetworzone produkty. Stopniowo włączałam do diety coraz więcej warzyw. Dużo eksperymentowałam z przepisami i te, które uważałam za najsmaczniejsze, wprowadzałam do codziennego menu. Nowe potrawy były tak pyszne,
że zastępowałam nimi niezdrowe posiłki z przyjemnością. Czym większą część mojej diety stanowiły warzywa, tym lepszą miałam kondycję i samopoczucie. Stopniowo ograniczałam stres dzięki relaksacji. Pracowałam nad negatywnymi myślami i emocjami. Zaczęłam ćwiczyć jogę. Mimo, że od tego czasu minęło blisko półtora roku, jestem na Raw food i psychicznie czuję się lepiej niż kiedykolwiek, nie spoczęłam na laurach. Proces zdrowienia czy to na ciele, czy na duszy, jest długotrwały, nie zamykam go więc w kategorii jednostkowego wydarzenia. Tym bardziej, że w pewnym momencie stał się on ważnym elementem poznawania siebie i życia w ogóle. Przez kuchnię do odkrycia siebie? Ta pierwsza, choć nieudana próba, była niesłychanie ważna. Nauczyła mnie, jak fundamentalne jest okazywanie sobie zrozumienia i słuchanie własnego organizmu. Musimy bardzo głęboko z r o zumieć, że żadna dieta sama w sobie nie leczy. To nasz organizm jest doktorem, którego skuteczność jest na miarę ilości wartości odżywczych jakie mu dostarczamy oraz nastawienia do siebie i życia. Każdy z nas jest indywidualnością, ma inną historię, inne spojrzenie na świat, inne nietolerancje pokarmowe i choroby, nie ma sensu na siłę wciskać się w ramy, które do nas nie pasują i brać udziału w wyścigu na kalorie lub procenty określonych pokarmów w diecie.
71
www.organicmagazine.pl
NA JĘZYKACH / Baczność! Nadchodzi RAWolucja!
Pamiętajmy też, że nawet najzdrowsza dieta nam nie pomoże jeśli będziemy się stresować. Czasami lepiej sobie odpuścić i zaakceptować to, że na ten moment nie jesteśmy w stanie z czegoś zrezygnować. Byle nie za często! Swoją historię, przede wszystkim od kuchni, postanowiła pani przybliżyć innym w internecie. Jak napisał jeden z czytelników, idzie pani środkową ścieżką. Nie straszy nikogo rychłym końcem w męczarniach jeśli ktoś coś zje, lub czegoś nie zje.
nawyki żywieniowe pod wpływem RAWolucji. Mam kolegę z pracy, który dowiedziawszy się, że piszę bloga, zaczął wypytywać o artykuły, mój sposób odżywiania, swoje wątpliwości. Początkowo podchodził do moich odpowiedzi bardzo ironicznie i z pobłażaniem, ale codziennie zadawał pytanie. Czasami trudne, aby na nie odpowiedzieć musiałam niekiedy sama poszukać, dzięki temu ja też się uczyłam. Po kilku miesiącach zdecydowałam się zmienić pracę, utrzymywaliśmy więc kontakt mailowy. Po około pół roku napisał, że ma problemy ze zdrowiem. Nie zaskoczyło mnie to specjalnie bo stosował klasyczną dietę białkową. Jednak nie mogłam uwierzyć własnym oczom, kiedy zdecydował się wprowadzić w życie to, o czym rozmawialiśmy. Nie przeszedł na Raw food, ale bardzo ograniczył spożywanie mięsa, nabiału, rafinowanego cukru. Sporą część jego diety stanowią warzywa, pije zielone soki. Zaczął dbać o dietę dzieci, ponieważ jadły bardzo dużo słodyczy. Słodkości wymienili na sok z marchewki i jabłka oraz lody z mrożonych owoców. Kto wie, może za jakiś czas dostanę maila, że jednak Raw?
Zaczęłam pisać bloga bo w moich osobistych poszukiwaniach najbardziej brakowało mi realnych osób, z którymi mogłabym się spotkać i porozmawiać. Internet jest pełen cudownych leków na wszystko, marketing sprawnie działa, ale kiedy zaczyna się szukać konkretnych przykładów to jest ich bardzo mało. W Stanach Raw food rozwija się prężnie, u nas jest nadal dość egzotyczne, chciałam więc opowiedzieć o witarianizmie z perspektywy osoby żyjącej w Polsce, bo być może ktoś ma podobne wątpliwości lub pytania. Natomiast entuzjazm z jakim się spotkałam, był bez wątpienia dla mnie niesłychanie inspiru- Porozmawiajmy o pani diecie. Dieta jący. Zawsze bardzo mnie podbudowują ma- witariańska dla osób, które stykają się ile osób, które piszą, że szukają własnej drogi. z nią po raz pierwszy, kojarzy się z ascezą w kuchni, chyba jeszcze większą Czy spodziewała się pani, że stanie się niż w przypadku wyobrażenia weganipani inspiracją dla innych do wprowa- zmu w praktyce. Bo oto przed oczyma dzenia swojej małej rewolucji w życiu? większości z nas jawi się obraz masowego chrupania marchewki, kalarepy Myślę, że gdyby nie RAWolucja nie spotka- czy ogórka. Jak witarianizm wygląda łabym tylu niesamowicie ciekawych, od- w praktyce? ważnych ludzi, którzy chcą żyć po swojemu. Bardzo motywuje mnie gdy ktoś pisze, że Ja zdecydowanie wolę nazwę angielską, „Raw zaintrygowany artykułem wyrusza na wy- food”. W Polsce często stosowane jest określeprawę do sklepu poczytać etykiety na opako- nie „surowa dieta", która w mojej opinii ma waniach, by dowiedzieć się co tak faktycznie pejoratywne znaczenie. Tak jak pani mówi, je. To daje poczucie ulepszania jakiejś cząstki kojarzy się z surowością i niedostępnością. świata. Natomiast najbardziej zaskakujące Natomiast Raw zdecydowanie nie jest ascei często dość zabawne są sytuacje, kiedy ktoś tyczne, choć faktycznie może takie być. Najz mojego najbliższego środowiska zmienia większa trudność w tym sposobie odżywiania www.organicmagazine.pl
72
73
www.organicmagazine.pl
NA JĘZYKACH / Baczność! Nadchodzi RAWolucja!
nie polega na ograniczonej liczbie produktów, nam od koktajlu. Ukochane to szpinakowy, tylko na potrzebie przemyślenia posiłków. malinowy, truskawkowy, jesienią z sokiem Mam tutaj na myśli zarówno znalezienie z dyni, imbirem i pomarańczą. Jako przeulubionych przepisów, jak i zaplanowanie kąska, sałatka lub kilka orzechów, czasami czasu na ich wykonanie, zrobienie zakupów. w postaci kulek z masła orzechowego z kakao Raw to nie jest dieta w której jeśli zapomni- i stewią. Na obiad burgery z ciecierzycy lub my o obiedzie, to skoczymy do supermarke- czarny ryż z dużą porcją sałatki warzywnej tu i kupimy coś do przygotowania na szybko, na różne sposoby, lub makaron z kabaczka albo zamówimy przez telefon. Oczywiście jest z sosem pomidorowym z oregano. Po przyjdużo miejsca na spontaniczność, jednak mu- ściu z pracy przekąska: w lecie sałatka owosimy pamiętać, że „chętki" możemy spełniać cowa lub lody z mrożonych owoców, zimą np. w wolnej chwili. Natomiast jeśli nie przygo- budyń z bananów i avocado. Dzień kończę tujemy sobie lunchu do pracy, to wyląduje- zielonym sokiem, w lecie też zaczynam. Prakmy z pizzą. Jeśli tycznie nie jadam nie przemyślimy soi. Piję dużo niprzetworzone jedzenie, szczeco zjemy na szybskozmineralizowagólnie z dodatkiem rafinoko po przyjściu nej wody. wanego cukru, białej mąki, z pracy, to będziewszelkich konserwantów, barwmy chrupać suchą Ci, którzy chcą ników, emulgatorów, ulepszaczy marchewkę lub spróbować diesałatę przy pustej ty raw, podobno nie tylko powoduje, że orgalodówce i tak się przechodzą szkonizm nie otrzymuje potrzebzniechęcimy, że łę życia w traknych wartości odżywczych, uwierzymy iż tak cie oczyszczania ale przede wszystkim mocno go ma wyglądać nasza organizmu. Czezakwasza. droga do zdrowia. go można się spoTo bardzo ważne – dziewać? dieta nie może być smutna! Nie może też być skomplikowana. To jest wciąż pokutujący mit. Wiele osób opoJest wiele wykwintnych przepisów z trud- wiada o bardzo uciążliwych, silnych objawach no dostępnych i drogich produktów. Można – wypryskach na skórze, nieprzyjemnym zaje oczywiście zrobić od czasu do czasu, spę- pachu potu i z ust, ogromnym zmęczeniu, bódzając cały dzień w kuchni, by uświetnić ja- lach głowy, rozdrażnieniu, zmiennych nastrokąś wyjątkową okazję. Pytanie tylko: co na jach, dużym spadku wydolności organizmu, co dzień? Dlatego niesłychanie ważne jest by kołataniu serca czy bólach brzucha. Dla spoRaw wprowadzać stopniowo, dając sobie czas rej grupy ludzi jest to nie do zniesienia i wcana znalezienie nowych, ulubionych i prostych le się nie dziwię. Oczyszczanie organizmu to przepisów, pomału uczyć się planowania po- bardzo pozytywne wydarzenie i z pewnością siłków z tych najsmaczniejszych, a kiedy bę- niezwykle ważny okres, niezbędny na drodziemy mieli już urozmaicone i zbilansowane dze do zdrowia. Jednak przeprowadzony bez menu, w którym każdą potrawę uznajemy za głębokiego zrozumienia tego procesu może pyszną, od czasu do czasu trzeba wprowadzać doprowadzić do negatywnych efektów. Nie nowości, żeby było ciekawie. mówiąc o psychicznym zniechęceniu. MuJeśli chodzi o moją dietę: w lecie jestem na simy zrozumieć bardzo ważną rzecz – prze100% Raw, w zimie ok. 70%. Staram się odży- tworzone jedzenie, szczególnie z dodatkiem wiać produktami sezonowymi. Dzień zaczy- rafinowanego cukru, białej mąki, wszelkich www.organicmagazine.pl
74
NA JĘZYKACH / Baczność! Nadchodzi RAWolucja!
konserwantów, barwników, emulgatorów, ulepszaczy nie tylko powoduje, że organizm nie otrzymuje potrzebnych wartości odżywczych, ale przede wszystkim mocno go zakwasza. To trwa latami. Nasze ciało, w swojej niezwykłej mądrości, wykształca szereg reakcji, które chronią nas przed silnym zatruciem. Najczęściej pierwszym, wyraźnym ostrzeżeniem organizmu, że nie radzi sobie z ilością toksyn, jest otyłość. Od wielu lat mamy modę na odchudzanie. Zalewa nas morze specjalnych preparatów na odchudzanie, herbatek i produktów fit. Efekty są adekwatne do sposobów, czyli żadne. Nasz organizm, nie radząc sobie z wydalaniem toksyn, zamyka je w komórkach tłuszczowych i w ten sposób neutralizuje. Następnie „upycha" tłuszcz najpierw w biernych częściach ciała, a kiedy tam już nie może, otłuszcza narządy znacząco zmniejszając ich wydolność. Kiedy wchodzimy w proces oczyszczania czy to poprzez głodówkę, czy spożywanie przez dłuższy okres samych soków warzywnych lub koktajli owocowych, organizm uwalnia w krótkim czasie bardzo dużo toksyn, ponieważ naturalna funkcja oczyszczania przestaje być zajęta bieżącym utylizowaniem trujących substancji z pożywienia. To co przez wiele lat było misternie separowane w naszych komórkach w ciągu niemal jednej chwili dostaje się do krwi. Stąd wszystkie reakcje o których wspomniałam. Świadczą one o ogromnym przeciążeniu organizmu. Jednym słowem, czym bardziej nasilone objawy, tym bardziej robimy sobie krzywdę. Podczas zdrowego oczyszczania powinniśmy odczuwać jedynie lekki dyskomfort. A więc dajmy naszemu organizmowi czas i wspomóżmy go w wydalaniu toksyn poprzez picie dużej ilości wody i ćwiczenia fizyczne – to absolutnie fundamentalne. Dla naszego ciała to bardzo ważny i piękny czas,
ale też trudny. Kiedy czujemy, że objawy się zbyt mocno nasilają, zwolnijmy. To, co musi z nas wyjść, i tak wyjdzie, tylko bardziej rozłożone w czasie. Nie ścigajmy się. Oczywiście, w niektórych przypadkach, np. nowotworach, oczyszczanie trzeba przeprowadzić jak najszybciej. Jednak jeśli mamy ten komfort, dajmy sobie czas. A co z uczuciem zimna? Przyzwyczailiśmy się, że gorące potrawy rozgrzewają organizm. Raw food to niekoniecznie zimne posiłki. Jedzenie można podgrzewać maksymalnie do 40 stopni Celsjusza, ponieważ powyżej tej temperatury zniszczeniu ulegają wartości odżywcze, w pierwszej kolejności enzymy, które dla naszego organizmu są niesamowicie cenne. Dobre efekty dają także rozgrzewające przyprawy. Zastanawiam się czy dieta Raw jest dla wszystkich. Czy istnieją zdrowotne przeciwwskazania, które nie pozwalają rozsmakować się w witarianizmie? Ja nie słyszałam o takich przeciwwskazaniach. Trzeba pamiętać by dieta była urozmaicona i zbilansowana, ale to dotyczy każdego sposobu odżywiania, nie tylko Raw. Czy w witarianizmie ważne jest pochodzenie żywności? Zdecydowanie tak. Najlepiej jeśli mamy dostęp do pożywienia organicznego, ale w pierwotnym tego słowa znaczeniu. Idea rolnictwa ekologicznego została stworzona przez grupę entuzjastów społecznej odpowiedzialności za wytwarzane produkty rolne. Pełnowartościowe warzywa i owoce wyhodowane z poszanowaniem środowiska naturalnego rolnik rozprowadzał w najbliższej społeczności,
75
www.organicmagazine.pl
NA JĘZYKACH / Baczność Nadchodzi RAWolucja!
najczęściej sąsiadów. Istotną rolę odgrywało odpowiednie traktowanie ziemi – nawożenie naturalnym kompostem lub zasiew jesienią specjalnych roślin, różnorodność upraw i płodozmian, który właściwie ułożony podnosił żyzność danego obszaru. Nie było problemu certyfikatów i pestycydów, ponieważ taki rolnik miał silnie zakorzenione przekonanie, że uprawa ziemi jest powołaniem, rodzajem misji, a nie zwykłym czerpaniem zysku. Z czasem okazało się jednak, że gospodarstwa ekologiczne to wysokodochodowy interes i zaczynają się w niego angażować ludzie, których nie pociąga sama idea, a chęć wzbogacenia się. Powstał więc system certyfikatów i norm, aby chociaż w części opanować wklejanie na produktach znaczka „ekologiczne”. I w ten sposób narodził się gigantyczny przemysł, który co prawda zachowuje zakaz stosowania najbardziej trujących pestycydów, ale z pierwotną ideą ma niewiele wspólnego. Dzisiejsze gospodarstwa ekologiczne na świecie, szczególnie w Stanach, to często gigantyczne farmy, wyspecjalizowane niejednokrotnie na jeden lub grupę produktów, które przez wyjałowienie ziemi nie są w pełni wartościowe odżywczo. Taka specjalizacja poszczególnych gospodarstw ekologicznych wiąże się także z transportem. Zamiast wyhodować produkt, przywozi się go z odległych miejsc, co jest żywym zaprzeczeniem ekologii – nie dość, że ogałaca się złoża naturalne, to jeszcze ogromnie zanieczyszcza środowisko. Nie sposób tu także pominąć kwestii konserwacji warzyw i owoców podczas transportu. Aby zminimalizować straty dodaje się wiele środków owadobójczych i przeciwgrzybicznych. Nie jestem fanką sieciowych sklepów ekologicznych ze względu na ich wysokie ceny, przez co tworzy się obraz produktów organicznych jako towaru dla wybranych. Najlepszym rozwiązaniem jest więc kupowanie
www.organicmagazine.pl
lokalnych, ekologicznych produktów prosto od rolnika. Wiem jednak z doświadczenia, że wiele osób ma z tym problem. Jeśli nie mamy takiej możliwości, pamiętajmy: zwykłe warzywa kupione na rynku od rolnika, a nawet w supermarkecie, są o niebo zdrowsze od każdego przetworzonego jedzenia. Nie ma sensu popadać w drugą skrajność. Czy RAWolucjonistce czasem udaje się zgrzeszyć w kuchni. Bez jakich przysmaków nie może się pani obejść? Nie muszę bardzo grzeszyć. Jest kilka Raw przysmaków, które po prostu uwielbiam. Na pewno lody z mrożonych owoców, budyń z bananów i avocado z dodatkiem kakao i odrobiną wody – prawdziwy hit, również kulki z masła migdałowego z dodatkiem stewii i wanilii obtoczone w płatkach migdałowych. Koktajle, chyba wszystkie, jestem ich ogromną fanką. Uwielbiam też lasagne z kabaczka z trzema różnymi sosami – przepyszne i bardzo efektowne wizualnie danie. Pesto z bazylii i ziaren słonecznika – mój ukochany sos. Niemniej zdarza mi się także od czasu do czasu upiec wegańskie ciasto, ale bynajmniej nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Różnorodność jest bardzo zdrowa i tego się trzymajmy.
76
Monika Trawińska i jej RAWolucja: www.rawolucja.pl www.facebook.com/RAWolucja www.youtube.com/RAWolucja
SIAŁY BABY MAK / Chronić to, co nasze
, o t ć i n o r Ch co
na
sze
Z niecierpliwością wyczekuję dni, kiedy się w końcu większa część naszego społeczeństwa się otrząśnie – i zamiast po chiński czosnek, sięgnie po nasz, krajowy.
Z
abawki, ciuchy, kosmetyki, drobiazgi; sprzęty RTV, sprzęty AGD, części zamienne, metale, drewno, meble, glazura, to i wiele więcej, żeby nie powiedzieć wszystko, przypływa do nas z Państwa Środka. Ku uciesze, i ku rozpaczy, kupujemy na morgi w większości niepotrzebne rzeczy. Niby to kryzys w kieszenie nam zagląda, a jednak nie ma dnia, żeby z siatkami bubli do domu nie wrócić.
Brak roztropności w wydatkach większości jest tak duży, że gdyby liczyć go w jednostce miary to starczyłby do słońca, a może i z powrotem. Duża część wydających stwierdzi, że to napędza gospodarkę nie tylko naszą, ale i chińską. Czy na pewno długoterminowo i bezpiecznie? Biorąc pod uwagę poziom jakości sprowadzanych produktów i ich siłę
cenową można by przypuszczać, że za 30 lat lokalne podmioty przestaną istnieć, a sprowadzane rzeczy będą tak kiepskiej jakości, że nie nadążymy na nie zarabiać, bo tak szybko się psują. Czy tego chcemy? Kupując nieświadomie i nieodpowiedzialnie nie zbawimy świata. Chińskie dzieci nie staną się przez to bogatsze, a nasze potomstwo może na tym tylko stracić. O ile zależy nam na przyszłym pokoleniu, o tyle złapmy się za rękę kiedy sięga po tanią, nafaszerowaną chemikaliami zabawkę; skarćmy ją kiedy sięga do dwóch paczek w cenie jednej sieciowych ciasteczek, wyprodukowanych za tak małe pieniądze, że zadziwiające, że jest to możliwe. Mało kto zastanawia się jakim lub czyim to kosztem.
77
www.organicmagazine.pl
SIAŁY BABY MAK / Chronić to, co nasze Z niecierpliwością wyczekuję dni kiedy się w końcu większa część naszego społeczeństwa się otrząśnie. Zamiast chińskiego czosnku, który podejrzewam, że nie jest tak zbawienny jak by się zdawać mogło, sięgnie po jakże wspaniały czosnek krajowy. Zieloną herbatę zastąpi pokrzywą, a bezwartościowy, biały ryż, pęczakiem. Jak to się dziwnie przyjęło, że nie znając swojego, zachwalamy obce. Chrońmy to, co polskie, bo Polacy nie gęsi.
Pęczotto – polskie risotto z kaszy pęczak kasza pęczak odrobina białego wina, choć może być i polskie wino z polskiej aronii wywar z warzyw do podlewania cebula sól, pieprz, tymianek, czosnek niedźwiedzi Przesmażamy drobno posiekaną cebulkę, tymianek. Gdy cebula się zeszkli, dodajemy kaszę. Mieszamy od czasu do czasu. Gdy zrobi się szklista, podlewamy winem, dodajemy sól, pieprz oraz czosnek niedźwiedzi, odparowujemy. Następnie dodajemy po trochu wywaru i gotujemy aż pęczak będzie miękki. Herbatka z pokrzywy Znakomite danie w wersji solo lub z dodatkami: grzybami leśnymi lub krótko smażonymi To bogactwo witamin i minerałów. Żadna warzywami korzeniowymi. zielona czy czerwona herbata nie zrobi tyle dobrego, co pospolita, zapomniana pokrzywa. Jeśli ktoś ceni zieloną czy czerwoną za Jarmuż z rodzimym czosnkiem to, że jej drugie parzenie jest jeszcze lepsze, to w przypadku pokrzywy efekt jest podobny. jarmuż A że przy pierwszym spotkaniu trochę dziwczosnek nie pachnie? To tylko kwestia przyzwyczajecebula nia nosa do zapachu ziół. Po piątej filiżance kawałek ostrej papryki, pieprz, sól nie można już sobie jej odmówić. oliwa z oliwek extra virgin, albo lepiej nasz przepyszny olej z rzepaku – dobrej jakości 1,5-2 łyżeczek pokrzywy zalewamy wrzątopcjonalnie: łyżka śmietany i przyprawy we- kiem. Należy odczekać 3-5 minut – i gotowe! dług uznania Na patelni podsmaż jarmuż na oliwie, tak, aby wiele liści było ładnie przyrumienionych na obrzeżach. Pod koniec dodaj cebulkę i czosnek. Dodaj śmietankę i zagotuj. Na samym końcu dopraw solą i pieprzem. www.organicmagazine.pl
78
Kasia i Patrycja Cieślińskie szerzą wiedzę o bezpiecznym żywieniu. Prowadząc Ekowiarnię, zachęcają poznaniaków do ekopozytywnych wyborów konsumenckich.
WEGANIZM DLA POCZĄTKUJĄCYCH / Wolność dla rozpusty
Wolność dla rozpusty! Komu dzisiaj się chce gotować trzydaniowy obiad! Nie dość, że jest to proces czasochłonny, to jeszcze kaloryczny. Kiedy jednak w perspektywie mamy lekkie, wegańskie co nieco, od razu lżej na żołądku.
79
www.organicmagazine.pl
WEGANIZM DLA POCZĄTKUJĄCYCH / Wolność dla rozpusty Eko kapuśniak Kapustę i warzywa okopowe do przygotowania tej smacznej i pożywnej zupy zakupimy w sklepie ze zdrową żywnością, gdzie lokalni rolnicy dostarczają swoje produkty. Składniki: 300 g kapusty kiszonej 2 marchewki 3 ziemniaki Cebula Kawałek selera Natka pietruszki 2 łyżki oliwy 4 łyżki kaszy orkiszowej średniej Przyprawy: sól, pieprz, kminek, ziele angielskie, liść laurowy, majeranek, 1 bio kostka warzywna bez wzmacniaczy smaku (dostępna w sklepach ze zdrową żywnością). Kapustę z pół łyżeczką kminku ugotować do miękkości w litrze lekko osolonej wody. W drugim garnku podsmażyć na oliwie cebulkę, marchew, seler, zalać litrem wody, dodać szczyptę pieprzu czarnego i ziołowego, 3 ziarna ziela angielskiego, 2 liście laurowe, bio kostkę warzywną, łyżeczkę majeranku; dosolić do smaku. Następnie dodać ziemniaki, a gdy będą miękkie, kaszę orkiszową, i ugotowaną kapustę razem z wodą. Gotować wszystko razem kilka minut. Na koniec dodać poszatkowaną natkę pietruszki.
Słodkie kulki owsiano – czekoladowe Składniki na ok. 25 kuleczek: 150 g płatków owsianych błyskawicznych 2 tabliczki wegańskiej czekolady deserowej 60 g rodzynek 3 łyżki pokruszonych płatków migdałów pół szklanki wiórek kokosowych, oraz dodatkowe wiórki do obtoczenia kulek pół szklanki mleka sojowego waniliowego (lub innego słodkiego mleka roślinnego) Czekoladę rozdrobnić i rozpuścić w gorącym mleku. Rodzynki zalać wrzątkiem i moczyć ok. 10 minut. Płatki zalać gorącą czekoladą, dodać odsączone rodzynki, pół szklanki wiórek, płatki migdałów. Gdy masa będzie zbyt sucha, aby formować kulki, dodać jeszcze mleka. Formować kulki i obtaczać je w wiórkach. Przed podaniem schładzać pół godziny w lodówce.
www.organicmagazine.pl
80
WEGANIZM DLA POCZĄTKUJĄCYCH / Wolność dla rozpusty
Kotleciki jęczmienno - warzywne z siemieniem lnianym Składniki na ok. 20 kotlecików: pół szklanki drobnej kaszy jęczmiennej pół szklanki papryki pokrojonej w drobną kostkę pół szklanki cukinii pokrojonej w drobną kostkę pół szklanki groszku 1-2 marchewki starte na grubej tarce 6 pieczarek 1 cebula 1-2 ząbki czosnku 2 łyżki siemienia lnianego Sól 1 łyżeczka słodkiej papryki Szczypta pieprzu czarnego i ziołowego 2 łyżki majeranku Szczypta kurkumy 2 łyżki bułki tartej 2 łyżki mąki pszennej 2 łyżki kaszy manny Olej roślinny Mąka pszenna i bułka tarta z sezamem, do obtoczenia kotlecików Przygotowanie: Kaszę ugotować w szklance wody z dodatkiem kurkumy i soli. Cebulę, czosnek i pieczarki pokroić w drobną kostkę. Cebulę podsmażyć na oliwie lub oleju na złoty kolor, następnie dodawać po kolei: czosnek, cukinię, paprykę, pieczarki, marchewkę i groszek. Dusić pod przykryciem całość przez trzy minuty. Jeśli warzywa puszczą dużo soku – odcedzić. PodPrzepisy: Joanna Krupicka-Jaroć i Daniel Jaroć smażone warzywa i pieczarki połączyć z ka– Avocado szą. Całość masy wymieszać, dodając przyprawy, siemię oraz po 2 łyżki: bułki tartej, O autorach: Avocado - pierwszy w Polsce mąki i kaszy manny. Dosolić według uznania. w 100 % wegański catering. Projekt Joanny Formować kotleciki, obtaczając najpierw kuli Daniela, którzy są parą prywatnie i zawokę w mące, następnie w bułce tartej z dodatdowo, łącząc pasję życiową ze sposobem na życie. Na co dzień aktywnie włączają się kiem sezamu, i delikatnie spłaszczyć. Smażyć w promocję weganizmu i praw zwierząt. na gorącym oleju. Jeśli kotleciki będą się na www.avocado.info.pl patelni rozsypywać, możemy dodać jeszcze do masy mąkę lub kasze mannę. zdjęcia potraw: Avocado 81
www.organicmagazine.pl
Superproteinowa dieta… niskobiałkowa!
„Ależ, zjedz chociaż kotleta!” Miliony dzieci słyszą niemal codziennie uwagi, którym pikantnie doprawiamy każdy ich ciepły posiłek... „Mięso daje siłę...”myślimy nad talerzem naszego małego niejadka...
www.organicmagazine.pl
82
A
ALCHEMIA CIAŁA I SIŁA ROŚLIN / Superproteinowa dieta... niskobiałkowa!
dzieci, szczególnie naturalnie karmione po porodzie (mlekiem matki), mają wrodzony instynkt, który wcale nie wzbudza w nich ochoty na jedzenie mięsa. Kiedyś usłyszałam anegdotę, która pozwala zrozumieć, moim zdaniem, prawdziwą naturę człowieka: „Daj dziecku jabłko, marchewkę i żywego królika. Dziecko zje jabłko, marchewkę, a z królikiem się pobawi. Nigdy nie przyjdzie mu do głowy, by je zabić i zjeść.”. I jak sama zastanowiłam się nad kwestią złapania kurczaka. Wybrałam dietę wegetariańską, bogatą w domowe kiełki.
Wielu naukowców (m.in. T. Colin Campbel) potwierdza, iż dzieci odżywiane roślinnym pokarmem są spokojniejsze, skoncentrowane, łatwo i szybko się uczą, bawią się radośnie i są łagodne. Zaoferujcie waszym dzieciom żywność bogatą w warzywa, owoce, zboża i orzechy, kolory i smaki, ograniczcie mięso i nabiał, a odkryjecie prawdziwie ciepłą naturę waszych pociech. Spokojne, skoncentrowane i radosne dzieci to prawdziwie głęboki oddech dla zmęczonych rodziców i nauczycieli. Zdumiewające? Roślinna dieta jest niezwykle bogata w białko i wszelkie inne znane nam, i nieznane dotąd, substancje odżywcze. Rośliny, naturalny pokarm także dla większości zwierząt, produkują białka w postaci wolnych aminokwasów, cegiełek gotowych by rozpocząć budowę nowych łańcuchów białkowych, które zostaną użyte w subtelnych procesach chemicznych danego organizmu. Zwierzęta metabolizują te aminokwasy, podobnie jak my, tworząc z nich potrzebne im „części”. Jako że organizm ludzki także produkuje długie łańcuchy białkowe do swoich celów, dotychczas myślano, iż należy jadać mięso, które dostarcza różnorodnych, skomplikowanych, czyli bogatych łańcuchów białkowych. Tym sposobem mielibyśmy gotowe półprodukty do konstrukcji naszego „domu” – ludzkiego ciała. Ale czy na pewno? Niestety, nie! Mówiąc w uproszczeniu: nasz organizm musi najpierw porozdzielać zwierzęce białka, by wydostać z nich potrzebne aminokwasy i samemu je skompo-
nować w użyteczne tylko jemu łańcuchy białek. I tutaj nasuwa się kilka kwestii do głębokiego przemyślenia. Po pierwsze, logicznie myśląc, architektura „ludzkiego domu” w niczym nie przypomina biologicznej struktury ciała kury, kaczki, wieprza, czy krowy, nasze ciało wiec nie może użyć tych samych bloków konstrukcyjnych. Po drugie, jak po każdej rozbiórce starego domu, nie wszystko się nadaje do budowy nowego, wiele jest odpadów i potłuczonych cegieł, które trzeba wyrzucić, i dla naszego ciała – proces wydalania mięsnego pożywienia bardzo się tu komplikuje. Po trzecie, według moich poszukiwań, wszędzie tam, gdzie chorzy ludzie przechodzą na wegetariańską, wegańską, tudzież witariańską dietę bogatą w surowe warzywa i owoce, a bardzo ubogą w białka, obserwujemy „uzdrowienia”, które można by zaliczyć do „cudownych”. Gdzie jest więc klucz do zdrowia? Z mojego doświadczenia i obserwacji powiedziałabym,
83
www.organicmagazine.pl
ALCHEMIA CIAŁA I SIŁA ROŚLIN / Superproteinowa dieta... niskobiałkowa!
ze roślinny pokarm gwarantuje doskonałe zdrowie fizyczne i psychiczne, a także wspomaga rozwój duchowy. Inaczej mówiąc, recykling w diecie (ponowne przetwarzanie białek i innych substancji zwierzęcych) nie jest efektywnym sposobem na odżywianie naszego ciała. Proponuję więc mały luksus: zaoferowanie sobie najlepszej jakości substancji odżywczych, jakie natura nam oferuje: roślinny, naturalny, świeży i nieprzetworzony pokarm! Gdzie więc znaleźć te aminokwasy, enzymy i inne żywe składniki najwyższej jakości? W zielonych liściach wszelkich jadalnych roślin (o których pisałam już nieco w poprzednim numerze Organic 3(6) 2011), warzywach i owocach, kiełkach (np. kiełki lucerny zawierają nawet do 35% białka), wodorostach (przede wszystkim spirulina i chlorella – ok 30-50% białka), nasionach i orzechach, ale także w zarodkach pszennych i płatkach drożdżowych (te ostatnie są chyba najbogatszym źródłem białka, wielokrotnie przekraczającym jego ilością czerwone mięso, czy jajka, mogą zawierać nawet do 46% białka). Tak naprawdę wszystko, co zjadamy, zawiewww.organicmagazine.pl
ra aminokwasy w mniej lub bardziej skomplikowanej formie. Nie bójmy się więc o jakikolwiek niedobór białka w naszej diecie. Kolorowa, różnorodna, bogata w surowe warzywa i owoce roślinna dieta zapewnia wszystko, czego ciało ludzkie potrzebuje. Dodatkowo roślinne pokarmy nie obciążają naszego systemu trawiennego, pozwalając, iż odżywianie i dystrybucja energii, wydalanie i oczyszczanie, reparacja i odnowa komórek harmonijnie współgrają w całym ciele. I tu znów podkreślam ważność surowizny na naszych talerzach – obróbka termiczna żywności powyżej 50 – 60°C niszczy wszystkie enzymy (katalizatory każdej reakcji chemicznej w żywych organizmach), tak niezbędne do życia i prawidłowego funkcjonowania ciała. Tak naprawdę jesteśmy jedynymi istotami na tej ziemi, które przetwarzają swoja żywność. Badania naukowe wskazały, iż jeśli nieco więcej niż połowa pokarmów, które spożywamy w ciągu dnia jest surowa , ilość enzymów będzie wystarczająca, by zapewnić prawidłowy przebieg wszystkich niezbędnych reakcji chemicznych w naszym ciele oraz sprawić, iż spożywane przez nas pokarmy wkomponują
84
ALCHEMIA CIAŁA I SIŁA ROŚLIN / Superproteinowa dieta... niskobiałkowa!
się w dynamiczny ruch sekretnej alchemii zdrowia ludzkiego organizmu. Z drugiej strony, brak tychże żywych enzymów w diecie tłumaczy być może zdumiewający fenomen niedożywienia, szeroko obecny w wysoko rozwiniętych społeczeństwach. Uginające się od nadmiaru towarów półki sklepowe nie świadczą o jakości produktu, a juz tym bardziej o biologicznej dostępności jego składników. A ktoś już mówił, że „Stajemy się, tym, co jemy”?
ryże, ziemniaki w mundurkach z sosem tahini, a do tego duszone warzywa na parze, by zachować ich całą wartość, a dla adeptów surowej diety okraśmy duże talerze świeżych warzyw dobrym sosem i dodajmy nieco essenieńskiego, suszonego pieczywa czy krakersów... Hmmm, ah, można zakończyć ciepłą czekoladą – 100% roślinną!
Jak dostarczyć nam i naszym dzieciom wysokiej jakości biologicznie aktywnych białek na co dzień? Zacznijmy dzień od energetycznego i budzącego ciało Zielonego Smoothie (więcej o nich w poprzednim numerze Organic), dodajmy wysoko proteinowy krem czekoladowy posypany naturalnymi płatkami owsianymi. W ciągu dnia kawałki owoców z kilkoma orzechami stanowią doskonałą przekąskę; jedzmy kanapki wypełnione roślinnymi kremowymi pastami i chrupiącymi kiełkami, a na główny posiłek zaserwujmy dużą sałatę lub surówkę z enzymatycznym sosem i pełnoziarniste pyszne makarony czy
Nasza ulubiona pasta „jakby serowa”
Kremowe Pasty
Szklanka nasion słonecznika 200 ml mleka kokosowego (nie jest surowe, ale doskonałe!) Dojrzały pomidor lub kilka suszonych, lekko namoczonych 1-2 ząbki czosnku (wg uznania) 2 czubate łyżki płatków drożdżowych 2 łyżki oliwy z oliwek lub oleju słonecznikowego Sól i pieprz do smaku
85
www.organicmagazine.pl
ALCHEMIA CIAŁA I SIŁA ROŚLIN / Superproteinowa dieta... niskobiałkowa!
Można dodać pół czerwonej papryki, w sezo- W miseczce wymieszać dokładnie miso i manie (nada pięknego, łososiowego koloru) sło migdałowe, dodając tyle wody, by otrzymać gęstą pastę lub sos, wg uznania. Do blendera włożyć wszystkie składniki WARIANT: Można dodać sok z cytryny lui miksować, dodając stopniowo tyle wody, by b/i miodu, dowolnych ziół, czosnku, przypraw otrzymać gęstą pastę. Można ją zmiksować korzennych, posiekanego, świeżego imbiru, na zupełnie kremową lub pozostawić drobne chrzanu, czy musztardy. Można zmiksować kawałki – za każdym razem smak jest inny! w blenderze ze świeżymi pomidorami lub doMożna również dodać nieco więcej wody, by datkowo z pomarańczami, by otrzymać arootrzymać gesty, kremowy sos – doskonały do matyczny sos słodko-kwaśny. warzyw, jako dip, etc. Naturalne niepasteryzowane Miso jest barPłatki drożdżowe zawierają ponad 40% biał- dzo bogate w enzymy i probiotyki, podobnie ka! Nadają doskonałego, jakby serowego jak sos sojowy. Są to długo fermentowane smaku wszelkim potrawom, np. jako posyp- produkty na bazie ziaren soi. Wzmacniają ka na makaron, ryż, a także do zup. Nie nale- organy i system odpornościowy, dostarczaży ich jednak nadużywać, gdyż jak wszystkie ją niezbędnych probiotyków i są doskonałe wysoko białkowe produkty, są ciężkostrawne. w smaku (jako przyprawa). Ten krem można używać jako podstawę do sosów i past. Zmieniając składniki otrzymamy niezliczone waEnzymatyczna Expresowa Pasta – Sos rianty o wspaniałych smakach i aromatach. Dzięki niemu nawet najprostsza surówka Łyżka miso (do kupienia w sklepach ze zdro- jest świątecznym daniem. wą żywnością), ewentualnie sosu sojowego BIO 4 łyżki masła migdałowego (lub ewentualnie sezamowego – tahini, ze słonecznika, orzeszków ziemnych, etc.) Nieco wody www.organicmagazine.pl
86
ALCHEMIA CIAŁA I SIŁA ROŚLIN / Superproteinowa dieta... niskobiałkowa!
Sos Tahini 2 jogurty naturalne sojowe 2 czubate łyżki masła sezamowego (tahini, dostępne w sklepach ze zdrową żywnością) Łyżeczka dobrej musztardy Sól i pieprz do smaku
Ciepła czekolada
Pół szklanki orzechów nerkowca namoczonych na noc, opłukanych ¼ szklanki daktyli, namoczonych 2 łyżki kakao 1 łyżka karubu Dokładnie wymieszać wszystkie składniki za Cynamon, wanilia, szczypta soli, ewentualpomocą ręcznej trzepaczki lub widelca. Ser- nie nieco przyprawy do piernika lub skórki wować ten aromatyczny i kremowy sos jako pomarańczowej dip do surowych warzyw, sos do dań z ryżu czy ziemniaków; do sałatek, chleba, czy tez Opłukane nerkowce i daktyle wraz z wodą, surowych krakersów. Absolutnie niesamowi- w której się moczyły, przyprawy, wkładamy do blendera, wlewamy ok. pół litra mocno ciety. płej wody (nie gorącej) i dokładnie miksujeJest to wegański wariant sosu popularnego my. Serwujemy natychmiast. w centrum jogi „Shivananda”. Używam sojowego jogurtu, często domowej roboty. „Oży- Zdrowy, pyszny i odżywczy koktajl, który odwione” bakteriami sojowe mleko staje się pręża, karmi ciało i zmysły. Można przygotoznów żywym, bogatym w enzymy produktem. wać także na zimno, dodając banany, gruszLekki i strawny, szybki do przygotowania, kę, pomarańczę, etc. W wersji świątecznej ten wielofunkcyjny sos zaskoczy was i wa- można dodać kilka kropli dobrego rumu. szych znajomych. Proteinowy krem czekoladowy Szklanka migdałów namoczonych na noc, opłukanych i obranych Szklanka orzechów laskowych namoczonych na noc i opłukanych Łyżka zarodków pszennych 4 łyżki kakao 4 łyżki miodu Nieco naturalnej wanilii Wkładamy wszystkie składniki do blendera lub kuchennego robota i delikatnie miksując, dodajemy tyle ciepłej wody, by otrzymać gesty krem czekoladowy. Można dodać więcej miodu lub kilka daktyli drobno posiekanych, by krem jeszcze nieco dosłodzić. Przekładamy krem do czystych słoiczków i przechowujemy w lodówce. Należy zjeść w ciągu 1 – 2 tygodni.
Karolina Boćko
O autorce : Absolwentka Anglistyki we Wrocławiu, Instytutu Medycyny Chińskiej w Paryżu (akupunktura i auriculoterapia), Instytutu Masażu Ayurwedyjskiego we Francuskiej Normandii. Ukończyła staże jogi, dietetyki, Feng Shui, arte-terapii. Od dziecka zafascynowana siłą leczniczą roślin. Prowadzi wraz ze swoim partnerem-terapeutą Ablem własny gabinet Medycyny Holistycznej, Masażu i Dietetyki we Francuskiej Bretanii. Zdrowy, odżywczy, lekki, można bez wyrzu- Uczą naturalnego stylu odżywiania się i Raw tów sumienia wyjadać łyżeczką. Doskonały Food, prowadzą lecznicze kuracje. www.alchemiazdrowia.blogspot.com także dla dzieci.
87
www.organicmagazine.pl
Działaj, kosmetyku, działaj
Choć kosmetyk to połączenie wielu substancji, tylko część z nich odpowiada za działanie kosmetyczne. Wybierając preparat, warto wiedzieć co w jego składzie zasługuje na naszą uwagę.
Niektóre substancje aktywne mają tak szerokie zastosowanie, że mogą się pojawiać niemalże w każdym kosmetyku. Istotnym elementem jest kolejność w składzie INCI. Im bliżej początku, tym więcej jest danej substancji i lepiej może zadziałać. Warto poznać choć kilka składników o wszechstronnych działaniu.
ZDROWIE I URODA / Działaj, kosmetyku, działaj
Olejek eteryczny z krwawnika pospolitego (INCI: Achillea Millefolium) zawiera flawonoidy, garbniki, witaminę C, solę mineralne. Ma wszechstronne działanie: ściągające, bakteriostatyczne (hamuje rozwój bakterii), antyseptyczne, przeciwzapalne, przeciwłupieżowe, gojące i przeciwkrwotoczne. Jest stosowany w preparatach do pedicure, kosmetykach do higieny jamy ustnej, w szamponach do włosów przetłuszczających się i przeciwłupieżowych. Ze względu na działanie sebostatyczne i ściągające jest stosowany w kosmetykach do cery tłustej, mieszanej i trądzikowej.
Ekstrakt z alg (INCI: Algae Extract) wykazuje
właściwości: przeciwrodnikowe, antyutleniające, nawilżające, stymulujące przemianę materii, przeciwzapalne, poprawiające mikrokrążenie, wzmacniające ściany naczyń krwionośnych. Algi często są stosowane w kosmetykach do cer dojrzałych, a także w preparatach ujędrniających, antycellulitowych i do pielęgnacji włosów.
Olejek lawendowy (INCI: Lavendula Augusti-
folia Oil) jest stosowany w kosmetykach wyszczuplających, antycellulitowych i w preparatach na rozstępy. Wykazuje działanie przeciwzapalne, dlatego doskonale łagodzi podrażnienia skóry. Stosowany również w przypadku grzybicy stóp, łupieżu, trądziku.
Olej z awokado (INCI: Avocado Persea Gratissima Oil) nawilża skórę ograniczając ucieczkę wody z głębszych warstw skóry. Stosowany w preparatach do cery suchej, dojrzałej i wrażliwej.
Olej z nasion ogórecznika lekarskiego
(INCI: Borago Seed Oil). Olej ten otrzymuje się z tłoczenia nasion na zimno. Wzmacnia skórę i głęboko ją nawilża. Niestety, jest emolientem komedogennym, dlatego osoby o tłustej cerze powinny go unikać. Stosuje się go w kosmetykach do pielęgnacji cery wrażliwej i bardzo suchej.
89
www.organicmagazine.pl
ZDROWIE I URODA / Działaj, kosmetyku, działaj
Masło Shea (INCI: Butyrospermum Parkii lub
Shea Butter) jest emolientem tłustym, często stosowanym w kosmetykach do cer suchych.
Olej z nagietka lekarskiego (INCI: Calen-
dula Officinalis Flower Oil) działa przeciwzapalnie, bakteriobójczo, grzybobójczo, wspomaga proces regeneracji naskórka. Jest bardzo delikatnym składnikiem, dzięki czemu doskonale nadaje się do preparatów dla niemowląt. Ponadto zmniejsza podrażnienia skóry w preparatach po opalaniu, a także ze względu na pozytywny wpływ na regenerację naskórka stosowany jest w preparatach do pielęgnacji stóp i paznokci.
Olej z pestek winogron (INCI: Grape (Vi-
tis vinifera) Seed Oil) wzmacnia, regeneruje skórę, a także nawilża ją, znacznie ograniczając ucieczkę wody z jej głębszych warstw. Jest stosowany w kosmetykach myjących, tonikach, a także preparatach do skóry suchej i wrażliwej.
Ekstrakt z oczaru wirginijskiego (Ha-
mamelis Virginiana Leaf Extract) zawiera m.in. garbniki, flawonoidy i saponiny. Wykazuje właściwości: ściągające, przeciwzapalne, antyseptyczne, przeciwkrwotoczne. Stosowany w kosmetykach do cery trądzikowej, naczyniowej i wrażliwej. Bywa składnikiem antyperspirantów i kosmetyków do pielęgnacji stóp.
Olejek z drzewa herbacianego (INCI: Melaluca Alternifolia) działa przeciwdrobnoustrojowo i antyseptycznie, dlatego znalazł zastosowanie w kosmetykach do cery tłustej lub trądzikowej.
Ekstrakt z melisy lekarskiej (INCI: Melissa
Officinalis Extract) działa ściągająco, przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo. Stosowany w kosmetykach do cery tłustej lub trądzikowej.
www.organicmagazine.pl
90
ZDROWIE I URODA / Działaj, kosmetyku, działaj
Olejek eteryczny z mięty pieprzowej
(INCI: Mentha Piperita) jego głównym składnikiem jest mentol, który odpowiada za uczucie chłodu po aplikacji danego kosmetyku. To częsty chwyt marketingowy „cudownie” działających preparatów antycellulitowych. Mrowienie, które jest następstwem ochłodzenia, ma imitować natychmiastowe działanie. W rzeczywistości nie ma to wpływu na działanie ujędrniające lub wyszczuplające. Olejek z mięty pieprzowej działa drażniąco i znieczulająco, powoduje efekt gęsiej skórki oraz odstrasza komary. Wykazuje silnie działanie dopiero w wysokich stężeniach, ale wtedy może podrażniać skórę. Stosowany w produktach do kąpieli, w preparatach do i po goleniu, oraz w kosmetykach do pielęgnacji stóp.
Ekstrakt z guarany (INCI: Paullinia Cupa-
na Extract) jego głównym składnikiem jest kofeina, która pobudza krążenie w naczyniach krwionośnych i limfatycznych, wspomaga proces przemiany materii, zmniejsza ilość tkanki tłuszczowej, ponadto ma działanie ściągające i bakteriostatyczne. Jest często stosowany w preparatach antycellulitowych, wyszczuplających i ujędrniających.
Ekstrakt z moreli (Prunus Armeniaca Extract)
ma działanie nawilżające, rozjaśniające, przeciwrodnikowe. Stosowany w kosmetykach do cery dojrzałej, z przebarwieniami, piegami.
Monika Dąbkiewicz O autorce: Kosmetolog, obecnie pracuje nad pracą dyplomową na temat Episkin jako alternatywy do testów na zwierzętach. Prywatnie ekologiczny maniak i koneserka naturalnych kosmetyków. Zainteresowana ayurwedą i kulturą Chin.
91
www.organicmagazine.pl
ZDROWIE I URODA / Niezależne recenzje kosmetyków
Niezależne recenzje kosmetyków OCENIA: MONIKA DĄBKIEWICZ Masło regenerujące do ciała, Natura Officinalis
Balsam do ust Figs&Rouge
W upalne dni, chłodzący aromat balsamu przynosił mi ulgę. W zimie błyszczyk Balsam przeznaczony do cery suchej, wykorzystywałam jako panaceum na ka- szorstkiej i wrażliwej. tar, smarując nim skórę pod nosem. Okrągłe, metalowe, eleganckie pudełeczko (praktyczne opakowanie – można je schować małej kieszonce jeansów) w ciekawej szacie graficznej, skrywa w 100% naturalny balsam, z atestem Soil Assocation. Producent oferuje kilka zapachów błyszczyku: różany, geraniowy, mięty pieprzowej i drzewa herbacianego. Ostatni jest moim faworytem. Bardzo podoba mi się prosty skład. Balsam zawiera olej słonecznikowy, masło shea, wosk pszczeli i olejki eteryczne pochodzące wyłącznie z naturalnych upraw. Zastosowane olejki eteryczne mają bardzo świeży zapach i nadają ustom tylko delikatny połysk. Balsam jest uniwersalnym produktem. Można stosować go jako krem zmiękczający skórki wokół paznokci i jako balsam do suchej cery. Ładnie komponuje się z konturówką do ust. Wady: Zastosowane opakowanie jest siedliskiem bakterii, dlatego przed każdym użyciem trzeba dokładnie umyć ręce – w podróży lub w wielu codziennych sytuacjach jest to bardzo uciążliwe, a nawet niemożliwe. Podczas upałów miewałam problemy z otworzeniem opakowania (prawdopodobnie metal nagrzewał się pod wpływem słońca). Cena: 20zł/8ml Ocena: 5/5
Zapach masła, jak przystało na kosmetyk naturalny, jest lekko ziołowy i mało wyczuwalny. Kosmetyk ma konsystencję gęstego budyniu, dobrze rozsmarowuje się na skórze i szybko się wchłania. Stosowałam go również, jako krem do rąk, ponieważ nie pozostawia na powierzchni dłoni tłustego filmu. Bardzo podoba mi się opakowanie. Zielony słoiczek z metalową nakrętką można wykorzystać po zużyciu kosmetyku. Masło zawiera wiele składników aktywnych. Bardzo zaciekawiła mnie wysoka zawartość ekstraktu z jęczmienia zwyczajnego (Hordeum Vulgare Extract), który rzadko występuje w kosmetykach. Jęczmień ma właściwości nawilżające, regenerujące i prawdopodobnie odpowiada za zbożowy zapach kosmetyku. W składzie INCI znajduje się również olej z nasion konopii (Cannabis Sativa Seed Oil), który wygładza i uelastycznia skórę, oraz wyciąg z lukrecji (Glycyrrhiza Glabra Root Extract), który łagodzi podrażnienia. Wady:
Wyłącznym dystrybutorem w Polsce jest firma Ecosotique. Do kupienia na stronie internetowej dystrybutora oraz wielu sklepach internetowych z ekologicznymi kosmetykami.
www.organicmagazine.pl
Brak naklejki ze składem INCI bezpośrednio na słoiczku, tylko na papierowej etykiecie dołączonej do produktu, dlatego łatwo można ją zgubić. Kosmetyk w słoiku jest bardziej narażony na zanieczyszczenia niż balsam w tubce lub butelce, dlatego przed każdym użyciem należy dokładnie myć ręce. Cena: 50 zł/200 ml Moja ocena 4/5
Do kupienia na stronie internetowej producenta lub w drogeriach Rossman.
92
PODAJ ŁAPĘ / Szczeniak kontra pies senior
Szczeniak kontra pies senior
Każdy młody pies w schronisku chce przyciągnąć uwagę człowieka. Starsze psy leżą i nie reagują już na ludzką postać – one wiedza, że ich los już dawno został przesądzony. Winę za tę sytuację ponoszą stereotypy. Bo stary pies tak jak znoszony kapeć – najlepiej odstawić do kąta i wymienić na nowy model.
93
www.organicmagazine.pl
PODAJ ŁAPĘ / Szczeniak kontra pies senior
W
popularnej reklamie papieru bronna, pełna miłości, czeka na to byśmy się toaletowego słodki szczeniak la- nią zaopiekowali. Myśl o adopcji starszego brador z gracją rozwija papier psia przesłania obraz schorowanego seniora, toaletowy, co cieszy całą rodzin- który nic nie robi poza spaniem. Ten stereokę. Urocze, psie maleństwa, nie da się ukryć, typ przyczynił się do skazywania dojrzałych rozczulają. Szczeniaki potrzebują jednak od psów na wieczne odrzucenie. Skazujemy idenas czegoś więcej, niż tylko zachwytu nad ich alnego towarzysza rodziny na dożywotni wynieporadnością. Do wielu osób nie dociera, rok w schronisku – za to, że w metryczce jego że szczeniaki potrzebują równie dużo uwagi wiek podawany jest w latach, a nie miesiąi poświęcenia co niemowlęta. Nikomu nie cach. przyjdzie na myśl zostawić miesięczne dziec- Za usilnym pragnieniem posiadania szczeko bez opieki, a tymczasem nie mamy żadne- nięcia kryje się chęć posiadania kontroli nad go oporu przed pozostawianiem szczenięcia wszystkim, łącznie z psem. Zwierzę to jednak samego w domu na cały dzień. Sprzątanie, nie robot, tylko żywa istota, która nie da się ciągłe wychodzezaprogramować, nie na spacer, koszczególnie jeśli Wyobraźmy sobie schronisko pełne lejna zniszczona nie poświęcamy psów, a w nim 10-cio letniego psa, para butów może mu uwagi. który schowany w boksie smacznie wyprowadzić Wyobraźmy śpi. Pierwsze skojarzenie? Pewnie traz równowagi – ale sobie schronifił tu z powodu agresji – to pierwszy kto powiedział, że sko pełne psów, życie z młodym a w nim 10-cio mit. psem będzie łaletniego psa, twe? Szczeniak który schowany nie jest w stanie fizycznie wytrzymać bez za- w boksie smacznie śpi. Pierwsze skojarzenie? łatwiania się dłużej niż 2 godziny, nie rodzi Pewnie trafił tu z powodu agresji – to pierwsię ze stałymi zębami, zatem ząbkuje. Nie szy mit. Tak naprawdę tylko 5% psów z tego potrafi sam sobą się zająć – z nudów bierze powodu trafia do schroniska, a tylko 1% nie w zęby cokolwiek. Pies, owszem, rodzi się nadaje się z tego powodu do adopcji – reszta z instynktem, który pomaga mu przetrwać, to znudzone prezenty, brak czasu. Ot, smutale nie ma zaprogramowanego programu pod na prawda – zwierzęta traktujemy jak stary tytułem „jak być grzecznym szczeniakiem”. telewizor, który po prostu porzucamy gdy przestaje nas cieszyć. Złamać stereotyp Drugie skojarzenie – stary pies ma swoje przyzwyczajenia i ciężko będzie mu się dopaW prawie każdej rodzinie, prędzej czy póź- sować do cyklu życia mojej rodziny. Do tego niej, padnie prośba: Mamo, tato, ja chcę pie- dołożymy inną „złotą myśl”: starych psów, ska. Większość rodziców ją spełnia, zaprasza- tak jak ludzi, nie powinno się przesadzać (jak jąc do rodziny szczeniaka. Problem w tym, starych drzew), bo mają problem z nauką że nie rodzina ma czas i siłę na wychowanie nowych umiejętności. Prawda jest taka, że nowego członka rodziny – w końcu nikt nie starszy pies szybciej się zaadoptuje do nowej daje urlopu macierzyńskiego na szczeniaka. sytuacji niż ty przyzwyczaisz się do psa. Psy Czy jesteśmy zatem skazani na życie bez są jak niedokończone książki z pustymi kartpsa? Nie, wystarczy wyjść poza schemat na- kami gotowymi do zapisania naszej historii. szego myślenia i wybrać starszego psa. Nie myślą o tym co było, co będzie – one cieMyśląc o szczeniaku, mamy przed oczyma szą się teraźniejszością. Posiadają wyjątkoobraz małej, futrzastej kuleczki, która bez- wy dar cieszenia się z każdej im danej chwili. www.organicmagazine.pl
94
PODAJ ŁAPĘ / Szczeniak kontra pies senior
Psy przywiązują się do osób, a nie miejsca. Oczywiście są psy, które mają taki bagaż doświadczeń, że nie każdy nowy opiekun jest je w stanie udźwignąć. Co do nauki – nawet senior może się czegoś nauczyć, pod warunkiem, że dostanie więcej czasu niż szczeniak. Moja Koko, gdy ją adoptowałam, miała ponoć 12 lat. Okazało się, że ma co najwyżej 4-6. Koko szybko przyzwyczaiła się do cyklu naszej rodziny. I wcale nie miała tak łatwo, bo musiała przyzwyczaić się do spędzania z drugim psem, Kendi, nawet kilkanaście godzin dziennie, albo do domowej, ludzkiej krzątaniny, która nie dawała jej spokojnie zasnąć. Ze szczeniakiem to my musielibyśmy się dostosować do niego, a tak, to pies starszy dostosowuje się do nas. Kolejnym mitem jest aktywność psa: szczeniaki mogą ganiać całymi dniami, a seniorzy tylko śpią, chrapią i puszczają bąki. Moje sunie skończyły właśnie 7 lat. Mają tyle ener-
gii, że niejeden szczeniak mógłby im pozazdrościć. To tak jak z ludźmi – jeśli karmimy nasze dzieci słodyczami i nie zachęcamy do aktywności fizycznej, nie dogonią dobrze odżywiającej się i trenującej, choćby nordic walking, 60-cio letniej pani. Psy dobrze żywione, mające wiele ruchu, chodzące na okresowe badania, dożywają późnej starości i prawie do końca mają siłę do zabawy. To prawda, że psy ras dużych i olbrzymich żyją krócej i częściej chorują na stawy, ale skoro sami nie mamy pewności, że będziemy zdrowi jako seniorzy, dlaczego mamy krzywdzić psy i ograniczać im ruch tylko z powodu naszych obaw? Szczeniaki są bardzo absorbujące, wymagają czasu i cierpliwości. Jeśli pracujemy a nasze dzieci chodzą do szkoły, trzymając młodego psa w domu męczymy go. Pies cały dzień się nudzi, a jak już jest z nami to jego nadmiar energii może nas przytłoczyć. Szczeniak w odróżnieniu od seniora nie może przebywać ca95
www.organicmagazine.pl
PODAJ ŁAPĘ / Szczeniak kontra pies senior
łymi dniami w odosobnieniu, gdyż odbije się to na jego psychice. Jego chęć poznania świata jest zbyt duża by móc ją stłumić. Starszy pies po krótkiej aklimatyzacji może spokojnie przespać nasze rodzinno-zawodowe sprawy bez uszczerbku na jego psychice. Senior – najlepszy członek rodziny Pies senior, tak jak dorosły człowiek, ma swoją życiową mądrość. Jego opiekun z młodości był z nim przez najbardziej drażliwy okres w życiu. Nam pozostaje tylko rozpieszczanie nowego przyjaciela. Czasami zdarzają się dorosłe psy, które nie potrafią zachować czystości i załatwiają się w domu. Ale przy naszej cierpliwości w dwa tygodnie możemy uporać się z tym problemem – bo tu, w odróżnieniu od szczeniaka, to tylko kwestia nauki a nie fizjologii. Psy starsze już nie wymieniają zębów i rzadko niszczą przedmioty. Psy ze schroniska mogą mięć lek separacyjny – objawia się on m. in. niszczeniem rzeczy. Zachowanie to jest dowodem na to, że psy pragną czułości – nie chcą być znów samotne. Gdy zaufają nam i damy im poczucie bezpieczeństwa, lęki odejdą w niepamięć. Adoptując seniora, rodzi się w nas obawa, że pies będzie żył krótko i dostarczymy sobie nawzajem więcej smutku niż radości. Nieważne, że pies będzie żył 5, 10 lat czy rok – dajmy mu najpiękniejszy, choćby ostatni rok życia – czyż na to nie zasługuje? Jak okrutna może być śmierć w samotności! Kiedyś towarzyszył mi na randce, teraz leżymy wieczorami: on pod kołderką a ja w piżamce. Mój emerycik jest bardzo sprawny, grzeczny, spokojny i nie wadzi nikomu, bo chętnie przebywa w niewielkim domu. Nadal jest w nim radość życia, choć nie biega już jak szczeniak za każdym kotem – woli jedynie pomyśleć o tym. Kiedyś szalony i zwariowany, teraz stateczny i opanowany. Z byle powodu szczekać mu się nie chce, niewiele jada, wodę w miseczce chętnie sobie chłepce. Czeka spokojnie gdy wrócę z pracy, bo mój pies emeryt jest po prostu „cacy". Nagrodzona wypowiedź w akcji „Senior na plus”.
www.organicmagazine.pl
96
PODAJ ŁAPĘ / Szczeniak kontra pies senior
Dekalog psa seniora 1. Nie bój się mnie adoptować. Wbrew pozorom, często jestem mniej absorbujący niż moi młodsi koledzy. Po prostu potrafię zorganizować sobie lepiej czas. 2. Jestem starszy, ale to nie znaczy, że obłożnie chory. Musisz jednak pamiętać, abym regularnie odwiedzał weterynarza. W końcu profilaktyka jest lepsza niż leczenie. 3. Jem mniej niż mój młodszy brat, który potrzebuje witamin by rosnąć – nie zrujnuję ci kieszeni. 4. Uwielbiam zabawki –ale nie potrzebuję ich wiele – zadowolę się jedną czy dwiema, bo nie nudzę się tak szybko nimi i nie rozszarpuje ich, tak jak szczeniaki. Jedna-dwie zabawki całkowicie mi wystarczą. 5. Nie będę budzić cię o 2 nad ranem by wyjść na spacer – ze mną możesz spać do której chcesz. 6. Chętnie nauczę się nowych rzeczy – potrzebuję tylko więcej czasu na ich przyswojenie. 7. Spokojnie możesz mnie zostawić samego w domu na dłużej – chętnie prześpię ten czas, a gdy przyjdziesz, będę gotowy na spacer. 8. Bardzo szybko dostosuję się do twojego rytmu dnia – tylko daj mi trochę czasu. 9. Nie będę narzekał, chętnie cię wysłucham i zawsze będę na ciebie czekał. 10. Będę cię kochał i cieszył się, że mnie wybrałeś na swojego przyjaciela.
Właśnie moje sunie skończyły 7 lat. Z tego powodu zrobiłyśmy dużą psią imprezę. Szczeniaki i 17 letni seniorzy bawili się razem, nie zważając na wiek. Każdy pies bez względu na wiek ma prawo do miłości. Moje sunie, szczęśliwie wybiegane, smacznie sobie chrapią – i przez sen ten dzień szczękająco wspominają Monika Gorbaczyńska
Psi psycholog, w swojej pracy stara się przywracać normalność w psio-ludzkich relacjach. www.psiachata.pl
97
„W moim domu zawsze były psy. Wychowałam się z dalmatyńczykiem i jamnikiem. Jako osoba dorosła i pełnoletnia zaadoptowałam szczeniaka rasy beagle. Kilka lat później przygarnęłam ze schroniska sunię w typie rasy beagle. Sunia ze schroniska pojawiła się w moim domu w przypływie impulsu i zmieniła moje życie. Cierpliwość i pozytywne podejście sprawiły, że z lękliwego, agresywnego psa, wyrosła ciepła, domagająca się pieszczot psina. Przez kilka lat pomagałam też w adopcjach porzuconych psów tej rasy. Znam problemy adopcji szczeniaków jak i starszych psów ze schroniska.”
www.organicmagazine.pl
KUL(NA)TURA / Dwa oblicza Mai Karpiuk
Dwa oblicza Mai Karpiuk Z miłości do zwierząt chciałam studiować weterynarię lub biologię. Ostatecznie skrzypce zwyciężyły. I nie żałuję.
M
aja Karpiuk to absolwentka Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia im. Józefa Elsnera i Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie (dawnej Akademii Muzycznej). Jej ukochanym instrumentem i receptą na życie są skrzypce. Jako drugi instrument wybrała fortepian. Obecnie jest opiekunem muzycznym i nauczycielem gry na skrzypcach dzieci i młodzieży w Warszawskim Towarzystwie Muzycznym. Przez długi czas była artystką Teatru Wielkiego. Zawsze jest uśmiechnięta i pełna energii, i choć jej doba czasem ma 26 godzin, znalazła chwilę na rozmowę.
Monika Dąbkiewicz: Jakie były pani muzyczne początki? Maja Karpiuk: Kiedy miałam 7 lat, rodzice wysłali mnie do szkoły muzycznej. Pół roku grałam na fortepianie, ale nie bardzo mi się to podobało. Instrument, owszem, jest piękny, ale nie dla mnie. Poszłam do dyrektorki szkoły muzycznej i poprosiłam o zmianę instrumentu na skrzypce. Szybko się okazało, że moje dłonie stworzyły z nimi zgrany duet.
Chce pani powiedzieć, że 7 letnia dziewczynka sama załatwiła zmianę instrumentu? To dosyć odważny krok. Nie przesadzajmy… Miałam już wtedy siedem i pół roku. Rodzice dowiedzieli się po fakcie. Nie spierali się ze mną. Zawsze dawali mi dużo swobody.
www.organicmagazine.pl
98
KUL(NA)TURA / Dwa oblicza Mai Karpiuk
Nigdy nie usłyszałam od rodziców, że zawód artysty to nie jest rozsądny pomysł. Oni chcieli, żebym była szczęśliwa, a mogłam to osiągnąć poświęcając moje życie skrzypcom.
Siedmioletnie dziecko traktuje grę na skrzypcach trochę hobbistycznie. Jak to się stało, że postanowiła pani zostać zawodową skrzypaczką? Od kiedy zaczęłam grać na skrzypcach czułam, że tędy prowadzi moja droga. Lubiłam muzykę, miałam przyjaciół, którzy grali tak jak ja, a to pomagało mi podjąć decyzję. Moja mama jest plastyczką, ale długo uczyła się śpiewu w szkole muzycznej, dlatego dzielnie sekundowała mi przez lata. Mój tato był twardo stąpającym po ziemi urzędnikiem, ale zawsze bardzo mi kibicował. Nigdy nie usłyszałam od rodziców, że zawód artysty to nie jest rozsądny pomysł. Oni chcieli, żebym była szczęśliwa, a mogłam to osiągnąć poświęcając moje życie skrzypcom. Zawód artysty jest nieprzewidywalny, bywają wzloty i upadki: od natłoku propozycji po zawodową posuchę, ale nie wyobrażałam sobie siebie w innej roli. Czułam, że jestem artystką i nie satysfakcjonowałaby mnie praca w biurze, nawet w zamian za poczucie stabilizacji. Bywały jednak chwile zawahania, z miłości do zwierząt chciałam studiować weterynarię lub biologię. Ostatecznie skrzypce zwyciężyły. I nie żałuję.
Podobno studiowała pani jeszcze przed zdaniem matury? Rzeczywiście, tak było. Moja sytuacja była dosyć nietypowa. W trzeciej klasie tradycyjnego liceum byłam już absolwentką szkoły muzycznej II stopnia. Nie chciałam robić przerwy w muzycznej edukacji, więc postanowi-
99
www.organicmagazine.pl
KUL(NA)TURA / Dwa oblicza Mai Karpiuk łam dostać się do Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Moi rodzice pisali w tej sprawie listy do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Traciłam już nadzieję, kiedy przyszła pozytywna odpowiedź. Tym sposobem zdawałam maturę na drugim roku studiów. Trochę tak na wariackich papierach, ale w końcu nie bez powodu powstał termin artystyczny nieład.
wtedy z moją przyjaciółką-pianistką sonaty Bacha. Kiedy otworzono granice podpisałam kilka letnich kontraktów i grywałam w Niemczech, Czechach i w innych krajach Europy.
Jak teraz pani wykorzystuje swój czas zawodowy?
Uczę dzieci gry na skrzypcach w Warszawskim Towarzystwie Muzycznym. Razem Debiutowała Pani po roku 1980. Sy- z moimi uczniami przeżywamy każdy koncert.
Prawie czuję bliskość natury, ćwierkanie ptaków lub deszcz, kiedy gram którąś z czterech pór roku Vivaldiego.
tuacja polityczna nie sprzyjała arty- Niektóre dzieci są bardzo ambitne, poświęcastom. ją wiele czasu na naukę, zapraszają skrzypce Nie było łatwo. Największy problem był z wyjazdami zagranicznymi. Dla artysty taki wyjazd to często wielka szansa, ponieważ ma okazję zagrać dla innej publiczności, poznać mentalność ludzi z różnych kultur, sprawdzić jak odbiera się artystów w innych zakątkach świata. A tu, w PRL-u, wszystko było zakazane, a artystyczny rozwój ograniczony. Faworyzowano robotników, a nie artystów. Ponadto było zdecydowanie mniej konkursów skrzypcowych. Państwo nie miało ochoty wspierać sztuki, a prywatnych inwestorów czy sponsorów po prostu nie było. Mieliśmy więcej barier, ale to nie znaczy, że ktoś zabraniał nam grać. Miewaliśmy również problemy praktyczne, choćby z kupieniem skrzypiec. Ostatecznie można było wypożyczyć instrument i ja często tak właśnie robiłam.
do swojego życia, tak jak ja sprzed lat. Wrażliwcy ciężko znoszą krytykę, ale staram się każde dziecko traktować indywidualnie.
Który skrzypek jest dla pani wzorem do naśladowania? Jestem zachwycona nieżyjącym już amerykańskim skrzypkiem pochodzenia żydowskiego, Jaschą Heifetzem. Grał publicznie już jako siedmiolatek. Pokonał w swojej karierze wiele barier. Myślę, że może być wzorem dla wielu ludzi. Nie tylko dla skrzypków.
Co najchętniej grają Pani skrzypce?
Uwielbiam grać utwory Jana Sebastiana Bacha. Zachwycają mnie kompozycje Ludwiga van Beethovena. Lubię folklorystyczny styl Karola Szymanowskiego. Prawie czuję bliGdzie odbył się pani pierwszy kon- skość natury, ćwierkanie ptaków lub deszcz, cert? kiedy gram którąś z czterech pór roku Vivaldiego. Pierwszy poważny koncert, oczywiście nie licząc wielu wystąpień w Akademii Muzycznej, był w Budapeszcie na Węgrzech. Grałam
www.organicmagazine.pl
100
KUL(NA)TURA / Dwa oblicza Mai Karpiuk
W pewnym momencie kamera pokazała oczy krowy idącej na śmierć. Wtedy postanowiłam, że nie chcę w tym uczestniczyć.
Kiedy postanowiła Pani zostać wege- cej na śmierć. Wtedy postanowiłam, że nie chcę w tym uczestniczyć. Następnego dnia tarianką? Zawsze kochałam zwierzęta. Całe moje dzieciństwo było związane z ich obecnością. Ale byłam wychowywana w tradycyjnym domu, z tradycyjnym menu, gdzie cała rodzina jadła mięso. Ponad piętnaście lat temu wybrałam się ze znajomymi do kina. Przed seansem trafiłam na zwiastun filmu o zwierzętach, o krowach zaganianych do rzeźni. W pewnym momencie kamera pokazała oczy krowy idą-
odstawiłam mięso i tak zostało do dziś.
Odstawiła pani mięso od razu. Wielu ludzi ma z tym problem i decydują się na stopniową zmianę diety. Czy było trudno? Absolutnie nie. Bywało mi trudno, ale dlatego, że byłam przyzwyczajona do diety mięsnej. Miałam swoje ulubione kiełbaski za którymi
101
www.organicmagazine.pl
KUL(NA)TURA / Dwa oblicza Mai Karpiuk czasem tęskniłam. Nie jadłam już mięsa, ale zdarzało mi się gotować dania mięsne dla rodziny i trochę brakowało mi tego smaku. Natomiast teraz to się zupełnie zmieniło. Dieta wegetariańska jest dla mnie czymś normalnym.
Wiele osób z mojego otoczenia uważa, że wegetarianizm to zwykłe odstawienie mięsa. Jedzą to samo, eliminując jeden składnik. Zamiast schabowego z frytkami – same frytki. To bardzo niezdrowe i chyba niewiele ma wspólnego z ideą wegetarianizmu. Wegetarianizm to nie tylko bezmięsna dieta. To filozofia życia, która sprawia, że czuję
siałam uczyć się wszystkiego na własnych błędach. Kiedyś, 15 lat temu, nie było tylu ciekawych produktów w sklepach. Pojęcie żywności ekologicznej w ogóle nie istniało. Słyszałam w sklepie, że wymyślam sobie kłopot, że niejedzenie mięsa to idiotyzm. Przypomniała mi się moja historia z podróży do Włoch. Pewnego razu zatrzymaliśmy się w czeskiej knajpie na obiad. Kelner przyniósł dla każdego talerz pełen rosołu z kawałkami kurczaka. Powiedziałam kelnerowi, że jestem wegetarianką i poprosiłam o coś innego. Kelner oczywiście zabrał talerz i po chwili przyniósł mi ten sam rosół z wyjętymi kawałkami kurczaka. Na początku popełniłam częsty błąd początkujących wegetarian, czyli jadłam za dużo żółtego sera, który nie jest zbyt zdrowy, a bardzo kaloryczny. Teraz nastały złote cza-
Tak jak można tworzyć kuchnię wegetariańską z tworzenia różnych smaków, tak również można komponować muzykę z poszczególnych dźwięków. Z pewnością byłaby lekka i spokojna. się po prostu szczęśliwym człowiekiem. Czuję wewnętrzną harmonię i pogodzenie się ze światem. Dieta wegetariańska jest bogata we wszystkie składniki odżywcze, trzeba tylko nauczyć się z niej korzystać. Nie można opierać się tylko na warzywach i owocach. Należy zwrócić szczególną uwagę na kasze, rośliny strączkowe, orzechy. Łączenie potraw to jedno z najważniejszych tajników kuchni wegetariańskiej. Czasem połączenie kilku smaków doskonale imituje smak mięsa. Wędlina sojowa niewiele różni się od tradycyjnej wędliny. Często słyszę, że kobiety, które nie jedzą mięsa, mają problem z utrzymaniem odpowiedniej ilości żelaza we krwi. Tymczasem wystarczy je uzupełnić natką pietruszki i suszonymi morelami.
sy dla wegetarian, a ja, jako doświadczona wegetarianka, jestem królową warzywnych past do kanapek i pasztetów z soczewicy. Wegetarianizm już nie budzi zdziwienia i nawet w przedszkolach dzieci mają do wyboru dania wegetariańskie lub mięsne. Wracając do moich podróży: jestem zachwycona kuchnią turecką! Tam prawie w każdej restauracji jest specjalne menu dla wegetarian. Kuchnia turecka, tak jak wegetariańska, skupia się łączeniu smaków i charakteryzuje się szeroką gamą przypraw.
Czy zastanawiała się pani kiedyś, jakie dźwięki wydawałaby kuchnia wegetariańska gdyby mogła zagrać?
Kuchnia wegetariańska daje ogromne możliwość smakowe. Tak jak można tworzyć kuchnię wegetariańską z tworzenia różnych smaków, tak również można komponować Nie miałam żadnego doświadczenia, nie wie- muzykę z poszczególnych dźwięków. Z pewdziałam jak łączyć smaki, ani gotować. Mu- nością byłaby lekka i spokojna.
Jak wyglądały pani wegetariańskie początki?
www.organicmagazine.pl
102
HORYZONT / Ekowioska czy ekopolis?
Ekowioska czy ekopolis? Cel jest jeden: jak najmniej szkodzić naturze. Drogi są dwie. Którą wolisz? 103
www.organicmagazine.pl
Scenariusz I Budzisz się wraz ze wschodem słońca. Pierwsze promienie przechodzą przez szyby okienne osadzone w drewnianej futrynie. W pomieszczeniu unosi się delikatny zapach gliny. Wstajesz z siennika i idziesz obmyć twarz w misie wypełnioną wodą deszczową. Wychodzisz z domu. Wokół rozpościerają się łąki nad którymi leniwie unosi się mgła, w zagajniku słychać szum rzeki. Idziesz do toalety, czyli za parawan stojący na pobliskiej łące. Po załatwieniu potrzeby fizjologicznej zasypujesz nieczystości ziemią i przesuwasz parawan kilka kroków dalej. Śniadanie zjadasz wspólnie z innymi miesz-
www.organicmagazine.pl
104
kańcami osady, którzy są twoimi przyjaciółmi. Zajadając podpłomyki i kaszę jaglaną z owocami omawiacie plan dnia. Jako że w waszej grupie panuje całkowita demokr acja, nie odchodzicie od stoły do momentu jak wszyscy nie dojdą do porozumienia. Przede wszystkich należy zająć się ogrodem. Urządzanie go zgodnie z zasadami permakultury wymaga wcześniej kilkadziesiąt godzin pracy, zanim zacznie żyć swoim życiem i przynosić plony. Później nie trzeba go będzie pielić, podlewać ani nawozić, gdyż rośliny same będą regulować swoje potrzeby. W osadzie panuje zakaz spożywania alkoholu, palenia papierosów, stosowania używek,
posiadania telewizora oraz spożywania innych posiłków niż wegańskich, ewentualnie wegetariańskich. W dzisiejszych planach jest jeszcze dyskusja na temat psa i kota w osadzie oraz komputera z dostępem do internetu, a co za tym idzie, dostępu do energii elektrycznej. Ze względu na nadchodzącą jesień pojawia się problem uchronienia przechowywanych płodów rolnych przed spustoszeniem ich przez polne myszy. Kot mógłby pomóc, jednak trudno się łudzić, że uszanuje bezmięsną dietę. Okres letni był szczególnie udany. Dzięki słonecznej pogodzie do osady trafiło kilka grup wolontariuszy, którzy w zamian za pobyt, udział w warsztatach z permakultury lub biobudownictwa, codziennie zajmowali się ogrodem przez kilka godzin dziennie. Pozostali goście odpłatnie mieszkali w osadzie. Pozyskane pieniądze pozwolą na zakup niezbędnych narzędzi gospodarskich. Osada przy dobrych zbiorach jest samowystarczalna. Jej mieszkańcy nie mają potrzeby jechać rowerem na spożywcze zakupy, do wsi oddalonej kilka kilometrów od osady. Jeśli jednak natura nie będzie łaskawa, należy podjąć się pracy zarobkowej. Jest kilka możliwości: nauczanie gry na bębnach, warsztaty z jogi, medytacji, ostatecznie typowa praca. Z zewnątrz ekoosada i jej mieszkańcy wyglądają jak system naczyń połączonych. Całkowita symbioza z naturą. Brak w niej zbędnych elementów. Z resztą, w osadzie panuje brak własności. Czas wolny, o ile jest, jest wypełniany rozmową, śpiewem, grą na instrumentach, patrzeniem w gwiazdy.
105
www.organicmagazine.pl
HORYZONT / Ekowioska czy ekopolis?
Scenariusz II W sypialni, w apartamencie na trzydziestym piętrze rozbrzmiewa budzik napędzany wodą. Wstajesz z bambusowego łóżka wyścielonego lnem i przechadzając się po drewnianej podłodze udajesz się do łazienki. Świetliki w suficie lekko rozświetlają pomieszczenie. Wchodzisz pod prysznic. Musisz się spieszyć, gdyż z baterii prysznicowej zaraz przestanie lać się woda – aby jej nie marnotrawić na luksusowe taplanie się w wodzie. Zużyta woda jest przechwytywana przez filtry – będzie zasilać spłuczkę w sedesie. Zakładasz ubranie z organicznych materiałów z wbudowanymi bateriami słonecznymi i zmierzasz do kuchni. Przygotowujesz kanapki z pełnoziarnistego, ekologicznego pieczywa, z twojej ulubionej, pobliskiej biopiekarni. Smarujesz je ekologiczną margaryną i polewasz je miodem w przedmiejskiej pasieki. Popijając kawę zbożową czytasz najnowsze wiadomości na tablecie zasilanym na baterie słoneczne. Resztwww.organicmagazine.pl
106
HORYZONT / Ekowioska czy ekopolis?
ki ze śniadania wyrzucasz do jednego z kilku otworów w ścianie. Organiczne odpady trafią do biokompostowni, która znajduje się w piwnicznych pomieszczeniach drapacza chmur, w którym mieszkasz. Uzyskany nawóz zasili ogród na dachu wieżowca. Idziesz do pracy. Dosłownie, gdyż mieszkasz w dzielnicy biokorporacji do której należysz. Mógłbyś również jechać elektrycznym samochodem, jednak dbasz o kondycję fizyczną. Dodatkowo twój osobisty dietetyk pilnuje, abyś dostarczał wartościowych pokarmów do swojego organizmu. Z resztą, nawet jeśli kupisz niezdrowe jedzenie, od razu dowie się twój ubezpieczyciel, który podwyższy składki na ubezpieczenie zdrowotne. Po zakończeniu pracy jedziesz elektryczną koleją miejską kilka dzielnic dalej na spotkanie z przyjaciółmi. Za oknem rozpościera się las wieżowców pokrytych zielenią. Każdy budynek otacza spirala rynien, dzięki którym deszcz, zamiast obijać się o szyby, naturalnie spływa do podziemnych zbiorników. Zachodzi słońce. Mija kolejny dzień w ekopolis. Przyszłość należy do ekologii, walki z globalnym ociepleniem czy wykorzystywaniem energii odnawialnych. I mimo iż obecnie podejmowane ekologiczne działania związane z inwestycją w zaawansowane technologie są całkowicie nieopłacalne, przyszłe pokolenia będą nam dziękować za wpompowane pieniądze w ekologiczną machinę. Jeśli już nie możesz się doczekać ekologicznej przyszłości możesz podjąć działania na własną rękę – zamieszkać w ekologicznej, tradycyjnej wiosce lub zaczekać kilka lat i zaufać miastu, nowoczesnym budynkom zasilanych energią odnawialną.
107
www.organicmagazine.pl
HORYZONT / Ekowioska czy ekopolis?
Gdzie warto zamieszkać oto nasze typy już działających ekowiosek Ecovillage Findhorn, Szkocja Na północy Szkocji, niedaleko miejscowości Findhorn, wspólnota licząca około 450 osób ma swój bank oraz system monetarny (Eko). Findhorn jest pionierem, jeśli chodzi obniżenie emisji dwutlenku węgla (projekt prowadzony jest od 1985 roku). Jej ślad węglowy jest o połowę mniejszy niż średnia krajowa. Miejscowe centrum kształcenia dla dorosłych corocznie przyjmuje 14 000 osób z 50 krajów. Wioska ma na celu przedstawienie zasad zrównoważonego rozwoju w kategoriach środowiskowych, ekonomicznych i społecznych.
www.organicmagazine.pl
108
HORYZONT / Ekowioska czy ekopolis?
109
www.organicmagazine.pl
HORYZONT / Ekowioska czy ekopolis?
www.organicmagazine.pl
110
HORYZONT / Ekowioska czy ekopolis? Federacja Damanhur w dolinie Ivrei, Włochy Wspólnota duchowa w północnym regionie Włoch, 50 km na północ od Turynu. Obejmuje około 500 hektarów. Założona w 1975 roku przez Oberto Airaudi. Obecnie liczy około tysiąc mieszkańców. Damanhur promuje kulturę pokoju i sprawiedliwego rozwoju poprzez solidarność, wolontariat, szacunek dla środowiska, sztukę, zaangażowanie społeczne i polityczne. Mieszkańcy ekowioski mają obowiązek dążyć do samorozwoju. Ciągłe badania, ulepszanie otoczenia, realizacja nowych projektów – wszystko po to, aby doskonalić nowy model życia w nowoczesnym społeczeństwie, pozbawionym apatii i rutyny. Ekowioska ma swoją konstytucje, media, system walutowy, pracownie artystyczne czy system edukacyjny. Osoby, które chcą zostać obywatelami Damanhur, mają możliwość czasowego zamieszkania w ekowiosce, na trzy miesiące. Projekt „Nowych Obywatel” ruszył w 2010 roku. Do tego czasu napłynęło ponad 2 000 aplikacji od osób, których celem jest zamieszkanie w Damanhur.
111
www.organicmagazine.pl
HORYZONT / Ekowioska czy ekopolis? Ruch Sarvodaya, wioska Damniyamgama, Sri Lanka Sarvodaya Shramadana to największa organizacja pozarządowa na Sri Lance. W sercu Sri-Lanki, na wzgórzach, rozpościera się buddyjska wioska. Organizacja współpracuje z wieloma okolicznymi wioskami, ucząc ich mieszkańców poszanowania natury. Edukacja odbywa się na czterech poziomach: jednostki, rodziny, wioski i w końcu całego narodu. W 2004 roku, kiedy tsunami zdewastowało wyspę, został zainicjowany projekt ekowioski, której założenia są zgodne z zasadami wyznawanymi przez organizację. Integracja działalności człowieka ze światem przyrody, wykorzystywanie odnawialnych źródeł energii, recykling, kompostowanie i zbierania wody deszczowej, to niektóre z założeń istnienia Damniyamgama. Ekowioska jest położona około czterech kilometrów od nadmorskiej miejscowości Kalutara (ok. 40 km. na południe od Kolombo, handlowej stolicy kraju). Początkowy plan zabudowy wioski obejmował 75 domów o powierzchni 500 metrów kwadratowych, ale ostatecznie postanowiono się skupić na aranżacji przestrzeni publicznej, która ma integrować wspólnotę. Obecnie w wiosce zastaniemy szerokie drogi, kanalizację, studnie, centrum recyklingu, plac zabaw i zielone pasy zieleni. Liczba mieszkań została ograniczona do 75.
fot. Harini Calamur
www.organicmagazine.pl
112
HORYZONT / Ekowioska czy ekopolis?
113
www.organicmagazine.pl
HORYZONT / Ekowioska czy ekopolis?
Czym są ekowioski: Według Global Ecovillage Network to osiedla ludzkie, wiejskie lub miejskie, które dążą do wzorców zrównoważonego sposobu życia. Osiedla mają funkcjonować zgodnie z własnym bioregionem. Idea wioski jest realizowana na czterech płaszczyznach: społecznej, ekologicznej, kulturalnej i duchowej.
Kamila Mularczyk
www.organicmagazine.pl
114
A w następnym numerze między innymi: Sztuka ekologiczne zaangażowana Dlaczego artyści wychodzą na ulicę? Czy przemysł farmaceutyczny jest zielony? Co kryje się za witaminami?
Bądź na bieżąco: www.organicmagazine.pl Zostań z nami na dłużej zamów prenumeratę. Prenumerata roczna (4 numery) tylko 32 zł!
115
www.organicmagazine.pl
www.organicmagazine.pl
116