Gastro Smakuje nr 10

Page 1

BIELSKO-BIAŁA USTROŃ WISŁA SKOCZÓW CIESZYN SZCZYRK ŻYWIEC KĘTY PSZCZYNA

nr 2/2022(10) lato

MAGAZYN BEZPŁATNY

TEMAT Z OKŁADKI

MOJA MISJA TO JAKOŚĆ ZJEŚĆ SMACZNIE I PIĘKNIE

JABŁKO, GRUSZKA I KACZUSZKA MIEJSCE STWORZONE, BY USZCZĘŚLIWIAĆ

/BIELSKOSMAKUJE

/BIELSKOSMAKUJE.PL


REKLAMA

Spróbuj wyjątkowego smaku gór. Spróbuj restauracji numer jeden w Szczyrku. Restauracja na mapie kulinarnej Szczyrku, która została nagrodzona nagrodą „100 Best Restaurants Poland” oraz jako jedyna w Szczyrku, została trzykrotnie wyróżniona w ogólnopolskim konkursie kulinarnym „Złoty widelec”. Wyjątkowy smak i aromat to esencja naszej restauracji. Stawiamy na lokalnych dostawców, aby zagwarantować jakość i świeżość serwowanych dań. Dodatkowo połączenie nowoczesności z tradycją sprawia, że nasza kuchnia zabierze Cię w kulinarną podróż i pozwoli odkryć nieznane dotąd smaki. Wybierając restaurację w Szczyrku, wybierz Restaurację Beskidzka 40, a Szef Kuchni i Szefowa Cukierni zabiorą Cię tam, gdzie góry i smak spotykają się razem. Każdego dnia przygotowujemy dania, które zadowolą nawet najbardziej wymagających gości. Własna cukiernia oraz najprawdopodobniej najlepsza kawa w Szczyrku, są naszą najlepszą wizytówką. Restauracja Beskidzka 40 – zapamiętaj tę nazwę i ten adres.

Restauracja Beskidzka 40 | ul. Beskidzka 40, 43-370 Szczyrk | Rezerwacja stolików: +48 509 231 343


OD REDAKCJI

Nic tak nie napawa optymizmem, jak LATO! Zatem życzymy Wam mnóstwa energii, pomysłów i miłych chwil. Wypoczywajcie i doświadczajcie nowych smaków. Udanych wakacji!

Wydawnictwo Mish Mash Magdalena Malcher ul. Ks. Jana Kusia 73, 43-310 Bielsko-Biała tel. 660 663 264, e-mail: mag.malcher@gmail.com Redaktor Naczelny: Magdalena Malcher Gra ka i skład: Mish Mash Magdalena Malcher mag.malcher@gmail.com Zdjęcie z okładki: Paulina Maj - Maj World Photo Na okładce: Katarzyna Kukuczka, Szefowa Gastro Habitat Bistro www.facebook.com/bielskosmakuje www.instagram.com/bielskosmakuje.pl www.bielskosmakuje.pl Druk: Drukarnia Poppart Bielsko-Biała, ul. Admiralska 16, www.poppart24.pl Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania tekstów. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń i reklam. „Gastro smakuje” jest magazynem bezpłatnym, nieprzeznaczonym do sprzedaży. Magazyn Gastro Smakuje w wersji elektronicznej znajdziesz na: https://issuu.com/gastrosmakuje

REKLAMA

Magazyn kulinarny

3


REKLAMA


SPIS TREŚCI 6

MOJA MISJA TO JAKOŚĆ WYWIAD Z KATARZYNĄ KUKUCZKA, SZEFOWĄ GASTRO HABITAT BISTRO W BIELSKU-BIAŁEJ

12 Zjeść smacznie i pięknie

22 Jedz smacznie i bez wyrzeczeń!

GASTRO W REGIONIE

GOŚĆ BESKIDZKIEJ MAMY

24 Food waste, food scraps - szanujemy, nie marnujemy

14 Jabłko, Gruszka i... Kaczuszka LOKALNY BIZNES

COŚ WIĘCEJ O GASTRONOMII

16 Smak i klimat Włoch w Bielsku-Białej

26 Wakacyjnie, ale z głową! Czyli jak przetrwać All Inclusive?

TRENDY

DIETA

27 Tenis dla dzieci. Postawmy na sport!

17 Miejsce stworzone, by uszczęśliwiać

SPORT

NOWOŚĆ

18 GRUNT to dobra kawa

28 Kuchnia polska - czyli przepisy naszych babć i dziadków PRZEPISY

NOWOŚĆ

20 Fotografia kulinarna - od czego zacząć?

30 Szalony grill PRZEPISY

FOTOGRAFIA

33 Lunchbox szefa kuchni PRZEPISY REKLAMA

PODOBA CI SIĘ NASZ MAGAZYN?

/bielskosmakuje

Chciałbyś nawiązać współpracę?

NAPISZ DO NAS! wydawca magazynu

G ASTRO s m a k u j e

/bielskosmakuje.pl bielskosmakuje.pl bielskosmakuje@gmail.com



MOJA MISJA TO JAKOŚĆ WYWIAD z Katarzyną Kukuczka, szefową Gastro Habitat Bistro w Bielsku-Białej Kiedyś George Bernard Shaw powiedział: „Nie ma bardziej szczerej miłości, niż miłość do jedzenia”. To ona definiuje nasze smaki oraz to, jacy jesteśmy. Katarzyna Kukuczka, właścicielka i szefowa kuchni Gastro Habitat, podobnie jak Hipokrates, hołduje tezie „jesteś tym, co jesz”. To właśnie dlatego większość produktów w jej bistro pochodzi z ekologicznych, naturalnych hodowli. Wspieranie lokalnego rynku, to bardzo ważna część jej filozofii. Jak to wszystko się zaczęło i kiedy zrodziła się ta wielka i szczera miłość do jedzenia? Na wszystkie pytania odpowie Kasia - bohaterka mojego artykułu. Rozmawiała: Magdalena Malcher

Kasiu, kiedy zaczęła się Twoja przygoda z gotowaniem? Zainteresowanie garami wykazywałam już jako sześciolatka. Gdy miałam 10 lat, mama podarowała mi pierwszą książkę kucharską, która dziś wisi w honorowym miejscu mojego bistro, obok zdjęć najbliższych mi osób i pamiątkowego widelca pradziadka. Tak to się zaczęło... Oczywiście poszłam do gastronomika. Jako, że mama projektowała i szyła ubiór, na odczepnego złożyłam też papiery do szkoły odzieżowej, bo lubię mieszać style. Zostałam przyjęta do obu szkół, ale wybór był oczywisty. Pamiętam do dziś konkurs świadectw. Siedziałam z mamą pod sekretariatem jak na szpilkach, a gdy okazało się, że dostałam się do klasy o najwyższym profilu, skakałyśmy z radości. Był to technik organizacji usług gastronomicznych. Uwielbiałam wf i przedmioty zawodowe. Te klasyczne nie były moją mocną stroną. Zdałam maturę całkiem nieźle, bardzo dobrze egzaminy zawodowe i ruszyłam w świat gastronomii.

Jako szefowa kuchni, jesteś zaprzeczeniem tezy, że najlepsi kucharze, to mężczyźni. Jednak wspinając się po szczeblach kariery, niejednokrotnie gotowałaś z szefami kuchni - mężczyznami. Jak wyglądała ta współpraca? Zaczynałam karierę prawie 20 lat temu. Pierwszą pracę w gastronomii podjęłam, mając 16 lat. Były to czasy zdominowane przez mężczyzn i bywało różnie, raz lepiej, raz gorzej. Wyniosłam z tych sytuacji wiele nauki. Nabrałam doświadczenia i wiedziałam, kiedy odpuścić, by czegoś nie zepsuć, a kiedy być stanowczą i nieugiętą. Dziś na szczęście te czasy odchodzą do lamusa i płeć nie ma znaczenia w kuchni. Liczy się pasja, miłość i dar. Ja jestem tą szczęściarą, że mam pasję, kocham swoją pracę, a po latach również wiem, że posiadam ten ogromny dar - dar do gotowania. Kiedy powiedziałaś sobie „Dość! Chcę założyć własny biznes!” Co Cię do tego skłoniło? Z jednej strony była to moja świadoma dezycja Magazyn kulinarny

7


MOJA KUCHNIA TO DANIA Z CAŁEGO ŚWIATA W ZDROWEJ ODSŁONIE zawsze marzyłam o własnym bistro :) Z drugiej strony, nie miałam wyboru. Stan zdrowia nie pozwalał mi na pracę etatową w zawodzie. Nie mogłam ani za długo stać, ani siedzieć, ani dźwigać, ani za długo jeździć autem... Jednak nie chciałam rezygnować z tego, co kocham, więc zaczęłam gotować dla znajomych 4 lata temu. Pocztą pantoflową rozniosło się, że robię przetwory, kateringi okolicznościowe, plany żywieniowe czy pomagam ludziom zacząć zdrowo się odżywiać. Po trzech miesiącach dostałam pierwszą propozycję przyrządzania posiłków dla indywidualnych klientów, która dała mi pozytywnego kopa. Na początku działałam w domu, jednak brak miejsca i podziału: praca-dom, po pewnym czasie zaczął mnie męczyć. Wraz z mężem jedliśmy wszystko zimne, bo najpierw musiałam zrobić fotografie tego, co ugotowałam :) I tak zaczęłam szukać miejsca na moje wyśnione 8

GASTRO SMAKUJE

i wyczekane „dziecko”. W 2019 roku wynajęłam rogowy lokal przy ulicy Dąbrowskiego 6 w BielskuBiałej. Gdy po raz pierwszy weszłam do niego (zimne, białe pomieszczenie po starej aptece), przed moimi oczami ukazał się obraz, jak ma to wszystko wyglądać. Wyobraźnia zadziałała i dziś wnętrze jest właśnie takie, jakie sobie wymarzyłam. Remont trwał ponad 2 miesiące i nie obył się bez „niespodzianek”, ale daliśmy radę. 14.12.2019 roku otworzyliśmy się dla rodziny i przyjaciół oraz gości, którzy z ciekawością do nas zaglądali. Między świętami, a Nowym Rokiem zrobiliśmy wszystkie poprawki. Ostatecznie 7 stycznia 2020 roku oficjalnie otworzyłam Gastro Habitat. Był to wyjątkowy prezent na moje 30-ste urodziny: autorskie bistro z przestrzenią warsztatową i prelekcyjną. Gastro Habitat - czy te słowa znaczą coś więcej? Oczywiście. Dla mnie bardzo ważna jest symbolika. Habitat to z łaciny matecznik - miejsce, gdzie organizm ma zapewnione idealne warunki do najlepszego rozwoju. Tak właśnie jest ze mną, moim gotowaniem i tym, co chcę dawać swoim gościom. Moja misja to jakość. Ekologia to przyszłość i dobro dla Ziemi. Chcę jednocześnie dobrze karmić, prawidłowo odżywiać, edukować i dbać o planetę. Za jakiś czas widzę się we własnym sadzie, warzywniku, z którego produkty przeze mnie wyhodowane, będą podawane w bistro. Kochasz sezonowe, lokalne produkty i właśnie takich używasz w swojej kuchni. To dlatego Twoja


WYWIAD

karta zmienia się regularnie. Uchyl nam rąbka tajemnicy i opowiedz o menu na najbliższy czas. Lato to wspaniałe gorące słońce, które daje nam wiele dorodnych warzyw i owoców: pomidory, papryki, cukinie, ogórki, wiśnie, jagody... To okres, w którym nie trzeba się ograniczać, tworząc menu ograniczeniem jest tylko wyobraźnia. Nie można jednak zapominać, że w tym okresie potrzebujemy orzeźwienia. W mojej karcie na pewno znajdą się chłodniki oraz hiszpańskie gazpacho, spaghe z kiszonymi pomidorami, sałatka z bakłażanem i śliwkami, krem z pieczonego brokuła czy lemoniada lawendowa, natomiast we wrześniu zacznę „zamykać” letnie słońce w słoikach. W tym czasie polecam wszystkim zrobić ajvar, czyli bałkański, aromatyczny sos z pieczonych papryk, bakłażanów, czosnku z dodatkiem najlepszej oliwy i odrobiny octu. Mój oczywiście musi być podkręcony czerwoną cebulą, cukinią, domowym octem truskawkowym i majerankiem. Zjemy u Ciebie po części kuchnię polską, azjatycką i włoską. Nie brakuje też pozycji wegetariańskich i wegańskich. Skąd bierzesz inspiracje? W 100%-tach z mojej głowy i z tego, co daje nam w danej chwili ziemia. Połowa menu zmienia się raz w miesiącu w okresie od kwietnia do października, a od listopada do marca co 2 miesiące. Zarys menu powstaje ok. 2-3 miesiące wcześniej, ale tak naprawdę wszystko finalizuje pogoda, często na ostatnią chwilę. Jestem w stałym kontakcie z lokalnymi rolnikami, hodowcami i dostawcami, dzięki czemu 2 tygodnie przed pojawieniem się nowej karty, mogę względnie wszystko dopiąć lub szybko zmienić. Chaos to moje drugie imię :) Moja kuchnia to dania z całego świata w zdrowej odsłonie. Ulubione potrawy podkręcam w swoim stylu - coś dodaję, coś zmieniam... Często do menu trafiają smaki z dzieciństwa lub te, które miło mi się kojarzą. Weźmy np. historię z ramenem. Ramen to zupa miłości, którą uwielbiamy z mężem. Do karty trafił po tym, jak zaraziliśmy miłością do niego naszego serdecznego kolegę Pawcia. Z kolei fasolka po bretońsku to ulubienica mojego Rafała, podrobami oczarowała mnie w dzieciństwie mama, a w owsianym brownie zakochali się goście na otwarciu lokalu. Połowa karty Gastro Habitat jest wegańska. Jestem pierwszą na Śląsku ambasadorką projektu Chefs For Change Polska, który rozwija i promuje roślinne menu, a przy tym bardzo inspiruje. Decyzje o takim menu podjęłam ze względu na coraz


większą liczbę wegan w naszym mieście oraz zdrowszy tryb życia ludzi, którzy jedząc mięso, szukają ciekawych alternatyw i nowych smaków. Oferuję też pozycje gluten i lacto free. Chleby i przetwory to także duża część Twojej pracy. Co dokładnie możemy u Ciebie zamówić? Spiżarnia Gastro Habitat to zbiór ok. 100 moich ulubionych smaków, zmieniających się sezonowo, którymi chcę się dzielić ze swoimi gośćmi. Oczywiście od mniej więcej 50-tej pozycji obiecuję sobie, że już nic więcej nie dodam. Nic! Ale... Jak to ja... Jak mogłabym tworzyć kolejne rzeczy i zachować tylko dla siebie? :D Na naszej liście znajdziecie (na razie) 12 rodzajów chleba przygotowywanych na ekologicznych mąkach, głównie pełnoziarnistych, w najróżniejszych smakach - od klasyki ze słonecznikiem i siemieniem lnianym, po odjechany, aromatyczny chleb na piwie z cheddarem i kminkiem. Pieczemy je dwa razy w tygodniu - w środy i w piątki. Jest i coś do chleba: masła smakowe oraz pasty np. hummus z pieczonym burakiem w occie balsamicznym lub z gruszką i rozmarynem, wegańskie smalce czy pasta z bobu i mięty. Kiszonki i zakwasy, sosy warzywne, konfitury, syropy, soki, octy... Ciasta i wytrawne tarty (także wegańskie), pierogi, ravioli, a jesienno-zimowym hitem jest mikstura na odporność. Wszystkie te pyszności można zamówić telefonicznie. Większość z nich jest zawsze dostępna w lokalu. Katering, różnorodne warsztaty i prelekcje... Twoja oferta jest bardzo różnorodna. Opowiedz nam o niej coś więcej. Oferuję kompleksowe usługi indywidualnie dopasowane do potrzeb klientów. Organizuję imprezy okolicznościowe w naszym lokalu lub w dowolnie wybranym miejscu. Ponadto uwielbiam prowadzić warsztaty z gotowania dla małych i dużych, porady 10

GASTRO SMAKUJE

dietetyczne, prelekcje na temat ekologii, idei zero waste oraz zdrowego trybu życia. Doradzam w zakresie zmian nawyków żywieniowych. Oczywiście najbardziej lubię kontakt z klientem, więc mam w ofercie wspólne zakupy, by pokazać, jakie produkty warto kupić, a z których zrezygnować. Sprawdzam też zawartość szafek kuchennych i lodówek, dzięki czemu mogę przeanalizować składy danych produktów. Moi goście - klienci często korzystają z indywidualnej nauki gotowania na bazie naszych planów żywieniowych i swoich ulubionych składników. Kochasz psy, a Twoje bistro jest miejscem przyjaznym czworonogom. To nie wszystko. Tworzysz autorską linię psich przysmaków. Skąd ten pomysł? Od zawsze uwielbiam wszystkie zwierzaki. Jako dziecko ratowałam ślimaki, dżdżownice i żaby z ulic po deszczu. Jestem techniczką weterynarii i rolnictwa, sama obecnie mam 3 koty: DJ’a, Wąglika, Hadesa oraz sunię Lufę. Nie wyobrażam sobie, że w moim lokalu nie odwiedzają mnie pupile. Pomysł na „smaczki” dla nich powstał kilkanaście lat temu, gdy miałam dwie amsta i i chciałam im dawać dobre przekąski podczas szkolenia, więc sama zaczęłam piec i suszyć mięso. Później właścicielka okolicznego hotelu dla psów, gdzie czasem przebywa nasza Lufcia, w rozmowie podchwyciła temat i po burzliwych dyskusjach i obliczeniach upiekłam kilka par i rożnych smaków. Oczywiście z najlepszych składników z naszego bistro: dobrej jakości mięsa, ryb MSC, ekologicz-


WYWIAD

nych jaj, ziół, warzyw, owoców, nasion, tłoczonego oleju. Testowały je wszystkie zwierzaki w okolicy. Z czasem doszły jeszcze przysmaki dla koni. Na stałe mam przekąski dla psów z wątróbką lub rybą oraz suszoną wątróbkę, którą uwielbiają koty. Dla koni przygotowujemy smaczki z dodatkiem warzyw i owoców. Dbam o wszystkie podniebienia i żołądki. Gastronomia to bardzo trudny biznes, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Czy z perspektywy czasu nie żałujesz swoich decyzji i realizacji marzeń o własnej restuaracji? Na pewno kosztowało Cię to wiele wyrzeczeń zwłaszcza, że otworzyłaś swój biznes tuż przed pandemią. Tak, to prawda, jednak każdy zawód ma swoje plusy i minusy. Lokal był prezentem ode mnie dla mnie na 30-ste urodziny. Miałam wizję przytulnego bistro połączonego z pracownią, w której odbywać się miały warsztaty i prelekcje. Któż mógł przypuszczać, że 2 miesiące później nadejdzie pandemia?

Przez ten czas wiele musiałam zmienić - od menu (potrawy musiały być przygotowywane na wynos, prezentować się w pudełkach, a po przywiezieniu do klienta być nadal ciepłe i apetyczne), poprzez system pracy, aż po moje oczekiwania. I to ostatnie było najtrudniejsze... Jestem porywczą wizjonerką, uparcie dążącą do celu. Udało mi się przetrwać, dokonać zmian, wiele nauczyć (zwłaszcza pokory) i dzięki temu dziś jestem silniejsza, bardziej doświadczona i chyba nic mnie już nie zaskoczy. Cieszę się z każdego gościa i jestem wdzięczna za każdy powrót do Gastro Habitat. Mam plan na rozwój w kilku kierunkach, a czas pokaże, na co będę mogła sobie pozwolić. Bardzo dziękuję Ci za poświęcony czas i rozmowę. Do zobaczenia ponownie w Gastro Habitat! Gastro Habitat Bistro ul. Dąbrowskiego 6, Bielsko-Biała /GastroHabitatBistro /Gastro_Habitat

AJVAR podkręcony cukinią Przepis: Katarzyna Kukuczka | Szefowa Kuchni Gastro Habitat

Składniki: 2 bakłażany 4 czerwone papryki 2 żółte papryki 2 cukinie

4 pomidory 6 ząbków czosnku ocet majeranek sól, pieprz

Przygotowanie: Umyj i osusz warzywa. Papryki przekrój na pół i oczyść z nasion. Bakłażany przekrój wzdłuż, a następnie na pół. Miąższ natnij w kratkę, nie naruszając skórki, obficie posól, odstaw na 5-10 minut. Piekarnik rozgrzej do 200 C. Bakłażany opłucz i osusz ręcznikiem papierowym. Posmaruj oliwą z obu stron, ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia miąższem do góry. Obok ułóż paprykę nasmarowaną oliwą skórką do góry. Warzywa piecz tak długo, aż będą całkowicie miękkie i skórka zacznie zmieniać kolor. Po wyjęciu z piekarnika obierz papryki, a bakłażany, jeżeli były ekologiczne, daj w całości ze skórką do miski. W rondlu rozgrzej oliwę i podsmaż pokrojoną w kostkę cebulę. Następnie dodaj duże kostki cukinii, przykryj i duś do miękkości z solą i pieprzem. Dorzuć pieczoną paprykę, bakłażany, czosnek, majeranek. Po minucie dodaj drobno pokrojone pomidory i duś pod przykryciem, aż wszystkie warzywa zmiękną. Na koniec dodaj ocet, sól, pieprz do smaku. Odłóż pokrywkę, całość zredukuj. Gdy nasz ajvar mocno zgęstnieje, zblenduj go na gładką masę i włóż do wyparzonych słoiczków. Szczelnie zakręć i przykryj ściereczką. Zostaw do wystygnięcia. Taki sos jest idealnym dodatkiem do makaronu, steków, surowych warzyw, deski serów czy kanapek, a zimą przywoła ciepłe wspomnienie lata. Smacznego! Magazyn kulinarny

11


GASTRO W REGIONIE

ZJEŚĆ SMACZNIE I PIĘKNIE

Czerpanie pięknej i słodkiej przyjemności z życia, związane jest z odczuwaniem i doświadczaniem go wszystkimi zmysłami. Myśląc o zbieraniu plonów swojego szczęścia, warto wziąć do serca, jedno z ulubionych włoskich porzekadeł - „Dolce Far Niente” (czyli miłość do cudownego nicnierobienia) i dać się w pełni porwać. Zatem - zatrzymaj się, złap głęboki oddech i odpocznij. Gdzie? Jak zawsze w Bazylii, która ze słoneczną Italią i z włoskim sposobem na życie ma wspólnego więcej, niż może się nam wydawać. Bazylia to restauracja położona w samym sercu malowniczej dzielnicy Cygański Las w BielskuBiałej. Miejsce, z którego, niezależnie od pory dnia, bije wena, ciepło oraz zapachy, którym trudno jest się oprzeć. Lokal hołduje tezie: „Odkrycie nowego dania większym jest szczęściem dla ludzkości niż odkrycie nowej gwiazdy” / Anthelme BrillatSavarin/. 12

GASTRO SMAKUJE

Jak mówią właściciele - restauracja to ludzie. To Zespół skoncentrowany na dobro Klienta, dynamiczny i ambitny oraz Goście, którzy gotowi są próbować smaków, jakie serwuje Kuchnia. W Bazylii Kadra nieustająco się rozwija, wprowadza nowości, inspirowane zarówno kuchnią włoską, jak i polską, a w zależności od pory roku stawia na sezonowość dań i oferty.


GASTRO W REGIONIE

ZJEŚĆ SMACZNIE I PIĘKNIE - tylko w Bazylii! Są restauracje, które zachwycają nie tylko smakami dań, lecz także wyjątkowym designem i niecodziennymi rozwiązaniami. Restauracja Bazylia, zdecydowanie jest jednym z takich miejsc. W lokalu poczuć można wyjątkową energię, która zachęca do konsumpcji ulubionych posiłków. Oprócz wyjątkowych dań i smaków serwowanych przez Kuchnię, z Szefem Konradem Drewniakiem na czele, w Bazylii spotkacie się również z wyjątkową energią, która bije od Załogi, tworzącej to miejsce. Uśmiech, pomocna dłoń, luźna atmosfera - tego w Bazylii nie brakuje! BAZYLIA DLA MIŁOŚNIKÓW SPORTU I ZDROWEGO ODŻYWIANIA Orzeźwiające napoje, zdrowe i sycące sałatki czy dania z rybą w roli głównej, to tylko niektóre propozycje stworzone z myślą o osobach skoncentrowanych na zdrowiu i świadomym odżywaniu, które czerpią radość z celebrowania czasu przy wspólnym posiłku z najbliższymi. Bazylia, ze względu na piękną i zachęcającą lokalizację nastawiona jest na tłumne wizyty rowerzystów oraz turystów, którzy zjeżdżając lub schodząc ze szlaku mogą znaleźć chwilę na odpoczynek w zaciszu restauracji. Ich letni ogródek został wyposażony w stację dla rowerów, więc każdy może się tu zatrzymać, złapać oddech, smacznie zjeść i ruszyć w dalszą drogę. CO ZNAJDZIEMY W LETNIEJ KARCIE BAZYLII? Koniec czerwca to dla Bazylii i jej Gości wyjątkowy moment - powitanie nowego menu. Karta Bazylii zmienia się sezonowo, dlatego w jej wakacyjnej odsłonie nie mogło zabraknąć letnich nowości. Śledź z sałatką ziemniaczaną, chłodnik z młodych buraków, gnocchi z boczniakiem, sałatka nicejska, halibut, policzek wołowy oraz udo kacze to dania, które szef kuchni, stworzył z myślą o swoich Gościach. Ale nie brakuje też klasyków, takich jak pizza, burgery, żeberka, tatar czy krewetki. Są też dania przygotowane z myślą o wegetarianach i weganach. Restauracja Bazylia ul. Olszówki 18, Bielsko-Biała www.bazyliabielsko.pl

ARTYKUŁ PROMOCYJNY

„Dobre jedzenie to podstawa prawdziwego szczęścia” /Auguste Escoffier/. W Bazylii tego szczęścia nie trzeba specjalnie szukać znajdziecie je z momentem wejścia do restauracji! Zapamiętajcie adres: Olszówka 18 i śledźcie fanpage Bazylii na Facebooku i Instagramie w poszukiwaniu nowości.

SPOTKAJMY SIĘ W BAZYLII TWOJEJ RESTAURACJI W BIELSKU-BIAŁEJ! REZERWACJE: tel. 602 102 900


LOKALNY BIZNES

Jabłko, Gruszka i...

KACZUSZKA!

Ryszard i Marzena, to mega pozytywnie zakręceni ludzie. Zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym, bo któż inny mógłby wymyślić dla swojego warzywniaka nazwę „Jabłko, Gruszka i... Kaczuszka”? Chyba tylko oni! Jednak wszystko ma swoją logikę. Dopiero po wizycie u nich zrozumiałam, że to nie popularna z wyliczanki „pietruszka”, a właśnie „kaczuszka” nadaje nazwie tego miejsca sens i że nie jest to zwykły warzywniak, a... No właśnie! Co? Rozmawiała: Magdalena Malcher

Jako klientka, odwiedzając Jabłko, Gruszkę i Kaczuszkę czułam się jak w najlepszych delikatesach. Z jednej strony otaczały mnie piękne, sezonowe warzywa, z drugiej duży wybór lokalnych serów i nie tylko. Było mnóstwo produktów rzemieślniczych - różnorodne pasty, oleje, octy, przetwory... Wyliczać by można w nieskończoność! Sporą część asortymentu stanowiły naturalne mięsa i wędliny pochodzące z hodowli Lipowe Wzgórza w Lipowej. I zapewne stąd właśnie ta kaczuszka w nazwie! Wybór był naprawdę spory: kurczak, indyk, kaczka, królik, wieprzowina... Zapytałam Ryszarda, jak to jest możliwe zgromadzić tyle wyjątkowych rzeczy w jednym miejscu. On na to, że uczył się fachu od dziecka. Jego rodzice prowadzili warzywniak przeszło 20 lat, a on im 14

GASTRO SMAKUJE

w tym wszystkim pomagał. Spędzał z nimi wiele czasu, poznając ogrodników, rolników, producentów oraz klientów. Praca z ludźmi była jego marzeniem. Sami posłuchajcie... - Ryszardzie, czego nauczyło Cię doświadczenie rodziców? Rodzice zawsze byli dla mnie wzorem. To oni nauczyli mnie fachu oraz rzetelności. W ich sklepie zrozumiałem, że bardzo ważny jest dobry kontakt z klientem, dlatego bardzo lubię z każdym zamienić kilka zdań, zażartować, uśmiechnąć się. To daje niesamowitą atmosferę i tworzy więź. Jak za starych, dobrych lat... Pamiętam czasy zbiorów. Moi rodzice mieli niewielki sad wiśni, krzewy agrestu, maliny, porzeczki. Już jako dziecko, poświęcałem kilka godzin dziennie na


LOKALNY BIZNES

RODZICE ZAWSZE BYLI DLA MNIE WZOREM zbieranie owoców. Cały towar trafiał do naszego rodzinnego warzywniaka, a jeżeli zostały nadwyżki, jechałem z tatą w nocy na giełdę, by sprzedać pozostałą część. To nauczyło mnie sumienności i odpowiedzialności. I tak od 10 roku życia :) Reasumując przekładam dobro i zadowolenie klientów ponad własne zmęczenie. Najważniejszy jest klient, a właściwie LUDZIE. To oni tworzą Jabłko, Gruszkę i Kaczuszkę. - Kto pomaga Ci w prowadzeniu sklepu? Mamy dwie dziewczyny, Natalkę i Paulę. Obdarzyliśmy je ogromnym zaufaniem. Są cząstką naszego sklepu i często pomagają nam wyszukiwać nowych produktów. Jednym słowem robią doskonałą robotę. Wpoiłem im także, by nawiązywały z każdym klientem więź, co doskonale im się udaje. Mam nadzieję, że klienci dostrzegają nasze starania i pozytywną aurę. Ponadto, kiedy tylko może, pracuje z nami nasza córka Oliwia (9 lat). To od jej imienia zyskała nazwę nasza firma, bo, o ile sklep to Jabłko, Gruszka i Kaczuszka, to nasza działalność nazywa się Zielona Oliwka. Oliwia z wielkim zaangażowaniem pomaga w wykładaniu towaru i sprzedaży - sama obsługuje kasę fiskalną oraz terminal. Znają ją klienci i podobnie jak ja kiedyś, angażuje się w funkcjonowanie sklepu, co sprawia jej nieukrywaną satysfakcję. - Jabłko, Gruszka i Kaczuszka działa od rana do wieczora aż 6 dni w tygodniu! Jak wygląda Twój dzień pracy? Tak, działamy od 6:30 do 18.00, ale zazwyczaj jesteśmy otwarci „do ostatniego klienta” i de facto wychodzimy z pracy o 19:00. Mój dzień zaczyna się jednak znacznie wcześniej, bo około 3:30 (sześć razy w tygodniu!). To o tej godzinie muszę wstać, by dowieźć towar na 6:00 do sklepu. Regularne dostawy stały się naszą domeną. Nasi klienci wiedzą, że codziennie dostaną u nas świeże, wyselekcjonowa-

Mam nadzieję, że klienci dostrzegają nasze starania i pozytywną aurę ne produkty od sprawdzonych dostawców i producentów. Jeśli czegoś po południu zabraknie, są bardzo wyrozumiali. Mają świadomość, że następnego dnia z samego rana, brakujący towar będzie dowieziony i znów dostępny :) - Świeżość i jakość to Twój priorytet. Najlepsze warzywa, owoce, wyselekcjonowany asortyment, nietuzinkowość, której nie spotkamy w sklepie „za rogiem”. Co polecasz szczególnie? Wszystko :) Jednak chciałbym tu wyróżnić mięso i wędliny z Lipowych Wzgórz, które, moim zdaniem, są bezkonkurencyjne - najlepsze na rynku. Nie są to produkty ekologiczne, ponieważ nie mają certyfikatu, ale pochodzą z naturalnych hodowli, gdzie nie stosuje się antybiotyków. Jeżeli chodzi o wyroby, każdy ma swój smak i swoje ulubione produkty. Dostawy z Lipowych Wzgórz mamy 5 razy w tygodniu. Jako, że jesteśmy sklepem firmowym, posiadamy ceny producenta. - Gratuluję pomysłowości w stworzeniu tak wyjątkowego miejsca, do zobaczenia znów! :) ul. Jaworzańska 120, 43-382 Bielsko-Biała Jabłko Gruszka i Pietruszka Warzywniak Wapienica

Magazyn kulinarny

15

ARTYKUŁ PROMOCYJNY


SMAK I KLIMAT WŁOCH W BIELSKU-BIAŁEJ To misja zespołu Gallo Nero, restauracji serwującej to, co Włosi kochają najbardziej. W Gallo Nero znajdziecie ręcznie lepione tortellini, robione na miejscu makarony wyciskane na matrycach z brązu, świeże ryby i owoce morza oraz kultową pizzę w stylu rzymskim, z pieca opalanego drewnem. Latem spędzicie tu miły wieczór w otoczonym zielenią ogródku, przy szumie fontanny. Czas umili Wam nie tylko smaczne jedzenie, ale także oferta koktajli alkoholowych i rzemieślniczego piwa browaru Pinta. Specjalnością Gallo Nero jest bezalkoholowy Spritz i Mojito.

16

GASTRO SMAKUJE

ARTYKUŁ PROMOCYJNY

Bielsko-Biała, ul. Legionów 26/28, www.gallonero.com.pl Restauracja Gallo Nero Rezerwacja stolika: tel. 33 810 44 44


MIEJSCE STWORZONE, BY

Opowiem Wam teraz o Happy Hours, miejscu położonym na bielskich Błoniach, które łączy kulturę, rozrywkę oraz małą gastronomię. Tekst: Magdalena Malcher

Dla najmłodszych - Strefa Happy Kids Dzieci z pewnością nie będą tu się nudzić. W ich ręce został oddany plac zabaw pełen gier edukacyjnych, tematycznych domków, piaskownic oraz huśtawek i hamaków zakotwiczonych w cieniu drzew. Dopełnieniem całości jest miniaturowy park linowy, idealny na pierwsze próby wysokościowe ;) Ale to nie wszystko. W weekendy organizowane są warsztaty tematyczne oraz zabawa z animatorem. A na wygłodniałych, w Chatce Baby Jagi, czekają pyszne ciasta, lody i gofry dostarczane przez Cukiernię Bronowscy. PS. Warto zorganizować tu urodziny dla swojego dziecka. Zabawa gwarantowana! Dla nieco starszych - Strefa Garden Space To nie tylko otwarta przestrzeń, leżaki i ładne widoki. To także 180m² powierzchni zakrytej kopułami, pod którymi można się wygodnie rozsiąść i rozluźnić (również w razie niepogody), napić kawy, kra owego piwa, czy dobrze zjeść. Dodatkowo, w weekendowe wieczory, czas umilać będzie dj, a Strefa Garden Space przypomni dobrze znaną Bielszczanom, kultową Sephię Club. A jeśli ktoś zgłodnieje... - Strefa gastro Warto przyjść tu na szarpaną wieprzowinę lub wołowinę, podawaną na 3 sposoby: w sałatce, na plackach ziemniaczanych oraz w czarnej bułce z oryginalnymi dodatkami skomponowanymi przez Annę Klajmon - Top Chef Polska. Ponadto w menu znajdziecie zapiekanki, panierowane serki, krążki cebulowe, frytki czy nuggetsy. Wydarzenia Happy Hours Happy Hours to idealna przestrzeń stworzona również pod wydarzenia kulturalne i sportowe (warsztaty, koncerty, pokazy). Jeśli chcecie być na bieżąco, odzwiedźcie profil Happy Hours na Facebooku. Do zobaczenia na bielskich Błoniach! HAPPY HOURS zaprasza codziennie do godz. 22:00, dodatkowo w piątek i sobotę do godz. 24:00 /Happy Hours BB KONTAKT: tel. 602 744 886

Magazyn kulinarny ARTYKUŁ PROMOCYJNY

17


NOWOŚĆ

GRUNT PA L A R N I A K A W Y

to dobra kawa...

Słowo „grunt” ma wiele znaczeń. Począwszy od kawałka ziemi, terenu, po fundament, sens, sedno... Dla mnie grunt to napicie się aromatycznego, podwójnego espresso o poranku. Później można podbijać świat, bo jak mówi przysłowie: „Nie ma problemu, którego kubek kawy by nie rozwiązał.” Ale... Na idealny poranek składają się jeszcze inne czynniki, bo przecież grunt, to także dobrze zjeść!

Kamil Kuczmarz, twórca lokalnej palarni WeCoffee, postawił na rebranding swojej kawowej marki. Po wielu latach działań na bielskim rynku We zamienia się w GRUNT, bo #GruntToDobraKawa. Za drzwiami lokalu, mieszczącego się w kompleksie „Nowe Miasto” mamy od początku do czynienia z czymś wyjątkowym. Uwagę przykuwa otwarta palarnia, gdzie regularnie powstają najwyższej jakości świeżo palone ziarna pod czujnym okiem Kamila i Wojtka. Dodajcie do tego jeszcze świeżo wypiekany chleb i mamy równanie doskonałe! Rzemiosło czuć tutaj pełną piersią. Grunt to powrót do korzeni, to piękne zagospodarowanie postprzemysłowej przestrzeni, przepełnione lo owym klimatem, zielenią i masą industrialnych detali, które zwieńcza prawie 40-metrowy mural. Otwarta kuchnia, z jaką mamy tu do czynienia, serwuje ciekawe śniadania oraz brunche, które w towarzystwie kawy można zjeść przez cały dzień. W przyszłości pojawią się również inne propozycje, których sama nie mogę się doczekać. Jakie? Resztę dopowie Kamil. Rozmawiała: Magdalena Malcher

- Kamilu, co było inspiracją do stworznia Gruntu? Czym się kierowałeś i co dla Ciebie znaczy ta nazwa? Cześć Magdo :) Tworząc GRUNT z moją partnerką, również Magdą :) od początku mieliśmy wizję zrobienia czegoś wyjątkowego. Przestrzeni, gdzie pod jednym dachem spotyka się kawa i chleb w najlepszym możliwym wydaniu. Przestrzeni, gdzie każdy będzie się czuł trochę jak w domu i w ogrodzie. Bardzo staraliśmy się zwrócić uwagę na artystyczną GRUNT Palarnia Kawy

grunt.bielsko


NOWOŚĆ

nutę całego przedsięwzięcia, stąd mural i detale. Całą masę lo owych elementów stworzyliśmy sami i tutaj bardzo chciałbym podziękować mojemu Tacie i Markowi za ich wkład w GRUNT :) Po roku bardzo ciężkiej pracy możemy powiedzieć, że w Bielsku powstało miejsce inspirowane masą moich kawowych podróży, miejsce, jakiego chyba na ten moment w Polsce nie ma. - Można powiedzieć, że do tej pory Twoją największą pasją była kawa. Dziś, odwiedzając Twój nowy lokal, widzę, że kawa była doskonałym łącznikiem do stworzenia czegoś większego, wyróżniającego się. Opowiedz, co dobrego nie tylko wypijemy, ale i zjemy w Gruncie. Kawa w dalszym i nieprzerwanym ciągu jest moją największą pasją. W GRUNCIE często możemy się napić bardzo unikatowych ziaren, zdarza się że niedostępnych w kraju, czy, jak to w Palarni, kupić każdą kawę do domu. Pracujemy na nowoczesnym sprzęcie zasilanym wyjątkową, profilowaną wodą. Staramy się pilnować całego procesu najlepiej, jak umiemy. Ponadto wiadomo, że z kawą w parze idzie coś słodkiego i tutaj zawsze znajdzie się u nas fajne ciasto lub deser. Kuchnia jest ciekawym formatem opartym na śniadaniach. W niedalekiej przyszłości chcemy ją rozwinąć o pozycje obiadowo-lunchowe. Mocno stawiamy na bajgle, które wypiekamy sami. Poza nimi mamy kilka ciekawych wariantów pajd z naszego Country Breada. W menu znajdują się też takie klasyki jak Croque Madame, Szakszuka czy inne, ciekawe rzeczy, jak jajka po turecku z palonym masłem lub bowle w kilku wariantach. - Pieczywo to kolejny Twój konik. Country bread, który przygotowujecie w lokalu to czysta perfekcja. Jego skórka jest wyjątkowo chrupiąca, a miąższ, pełen podłużnych dziurek, świadczy o powolnym wyrastaniu. Kiedy go wypiekacie i czy każdy może go kupić na miejscu? Nasza mikro-piekarnia działa sobie swoim powolnym rytmem. Cały czas uczymy się fachu, a początki nie są łatwe. Chciałbym, aby nasze chleby były dostępne zawsze na miejscu od wtorku do soboty i właśnie w te dni je wypiekamy. Fajne jest to, że goście po ten chleb wracają. W planach mamy rozwinąć ten segment. Fakt, z Country Breada jesteś-

GRUNT PA L A R N I A K A W Y

ul. Legionów 26/28, Bielsko-Biała

OD POCZĄTKU MIELIŚMY WIZJĘ ZROBIENIA CZEGOŚ WYJĄTKOWEGO my dumni, bo nie jest to chleb łatwy. Dwa wyrabiania, kilka składań i długa fermentacja, ale efekt jest wyjątkowy. Polecam przetestować. - Kończąc naszą rozmowę, nasuwa mi się cytat: „Geniusz to 1% natchnienia i 99% kawa.” Bez Kamila, który pokochał kawę, nie byłoby Gruntu. Śledźcie wydarzenia na Facebooku GRUNT Palarnia Kawy i kto wie... Może wkrótce pojawią się jakieś spotkania, prelekcje czy warsztaty kulinarne? Do zobaczenia w GRUNCIE!


OD CZEGO ZACZĄĆ? Wywiad z Katarzyną Górny, profesjonalistką współpracującą z bielskimi restauracjami.

Katarzyna Górny Fotografia /hungry_eyes_bb

Rozmawiała: Magdalena Malcher

Kasiu, jak zaczęła się Twoja przygoda z fotografią? Fotografia była ze mną odkąd pamiętam. Mogłabym nawet śmiało powiedzieć, że jest to rodzinna pasja :) Mam tysiące zdjęć z dzieciństwa, dziadek nadal trzyma w szafie aparaty analogowe, a mama nigdy nie ma miejsca w telefonie, haha! Na pierwszy aparat namówiłam rodziców w gimnazjum, fotografowałam wtedy wypady ze znajomymi czy imprezy rodzinne. Niestety długo się nim nie nacieszyłam, ponieważ został skradziony. To była wielka rozpacz! Kolejny mój aparat został roztrzaskany i wtedy odpuściłam... Może to nie to? Do fotografii wróciłam dzięki jednemu miejscu Dog’s Bollocks, który niestety od początku tego roku już nie istnieje. Jestem im niezmiernie wdzięczna za danie szansy i zaufanie, ponieważ to tam rozpoczęła się moja przygoda z fotografią kulinarną. Co najbardziej lubisz uwieczniać na zdjęciach, w czym się specjalizujesz? Zaraz po fotografii kulinarnej zajmuję się fotografią produktową. Nie chodzi o packshoty, a o produkty pokazywane w akcji, w użytkowaniu codziennym. 20 2

GASTRO SMAKUJE

Jednak moja nazwa na instagramie mówi sama za siebie - Hungry eyes. Chcę zdjęciami zachęcać odbiorców do odwiedzania miejsc gastronomicznych i kosztowania przeróżnych dań czy koktajli. Lubię słyszeć i dostawać wiadomości, że przez moje zdjęcia ludzie stają się głodni i zrobiłam im smaka. To mnie tylko utwierdza, że jestem w tym miejscu, w którym chciałam być. Dodam tylko, że żadne zlecenie mi nie straszne. Zdarzają się reportaże, sesje okolicznościowe oraz portrety. Do wszystkiego podchodzę z takim samym zaangażowaniem. Restauratorzy często korzystają z Twojego fachowego oka. Opowiedz nam, jak wygląda profesjonalna sesja i z jakiego sprzętu korzystasz najczęściej? Z każdym Restauratorem zdjęcia ustalane są indywidualnie. Na początku najważniejsze jest poznanie ich wizji, w końcu to oni tworzą dane miejsce i w sumie... można zaczynać! Przy zdjęciach musi wyjść kreatywność fotografa. Powiem tyle - nie jest to łatwe. Nie chcąc iść na skróty, staram się wymyślać różne kadry


FOTOGRAFIA

dla jednego produktu, aby nie powtarzać w kółko tego samego. Czy kończą mi się pomysły? Jasne! To normalne. Wtedy warto wziąć dzień wolnego i oczyścić głowę. Aktualnie pracuję na bezlusterkowcu Sony a7 III, jeśli chodzi o obiektyw to zdecydowanie moim ulubionym szkłem jest Sony FE 90 mm Macro - to nim najczęściej fotografuję jedzenie i koktajle. Jestem również zwolenniczką naturalnego światła i to z niego korzystam najczęściej. Wiele osób myśli, że zdjęcie to tylko jedno „kliknięcie”, a cena, którą życzy sobie za nie fotograf, jest nieproporcjonalnie duża w stosunku do poświęconej pracy. Jest to jednak tylko złudzenie. Zobrazuj nam proszę, ile czynności składa się na stworzenie jednego zdjęcia od samego początku, aż do efektu końcowego. Od razu nasuwa mi się zdanie w stylu: ale twój aparat robi cudowne zdjęcia. Niestety tak nie jest. Nawet za surowym zdjęciem, tzw. „kliknięciem” stoi człowiek. Profesjonalnych zdjęć nie da się zrobić w trybie automatycznym. Trzeba znać przede wszystkim podstawy fotografii: ustawienia, kadrowanie, kompozycję. Potem zostaje jeszcze kreatywność i pomysły. Ale to nie koniec, jak niektórym może się

wydawać. Następnie wchodzi obróbka. Dla mnie to jak druga praca. W dzień sesje, w nocy obrabianie zdjęć. Nawiązując do wyceny sesji - za tym nie kryją się tylko wspomniane wyżej zdjęcia, ale również koszty prowadzenia działalności, opłaty za sprzęt, programy do obróbki, samochód i własne utrzymanie. Co najbardziej kochasz w swojej pracy? Przy fotografowaniu mam możliwość poznawania fantastycznych ludzi z pasją. Lubię patrzeć na lokale, z którymi współpracuję, jak się rozwijają. Naprawdę sprawia mi to radość. Do tego - jak są zadowoleni z sesji - czego chcieć więcej? Muszę wspomnieć jeszcze o tworzeniu nowych kart menu. Wtedy mam okazję jako jedna z pierwszych spoza lokalu zobaczyć i skosztować tych wszystkich pyszności. Jakie masz rady dla tych, którzy chcieliby zacząć swoją przygodę z fotografią? Weźcie aparat i zacznijcie robić zdjęcia. Tak po prostu. Oglądajcie i szukajcie inspiracji. Uczcie się metodą prób, i błędów i nie odpuszczajcie. Bardzo dziękuję Ci za rozmowę i mam nadzieję do zobaczenia wkrótce!

Przy zdjęciach musi wyjść kreatywność fotografa. Powiem tyle - nie jest to łatwe.

Magazyn kulinarny

21


GOŚĆ BESKIDZKIEJ MAMY

JEDZ SMACZNIE I BEZ WYRZECZEŃ! Rozmawiała: Anna Koczur | Redaktor Naczelna www.beskidzkamama.pl

Rozmowa z Izabelą Adamek, mamą dwójki dzieci (w tym syna z celiakią), która z wykształcenia jest psychologiem i terapeutą uzależnień, a z zamiłowania prowadzi profile kulinarne w mediach społecznościowych @gotuj_z_isabel. Autorka książki „Gotuj bez glutenu z Isabel”.

Pani syn boryka się z celiakią. Co było największym wyzwaniem przy zmianie diety na bezglutenową 22 lata temu? Zdecydowanie przestawienie się, a raczej zorganizowanie bezglutenowego pieczywa. Brak rzetelnych informacji na temat diety bez glutenu przy trudno dostępnej żywności sprawiał, że nie miałam pojęcia, czym karmić dziecko. Jedyne co wiedziałam to, że mój syn nie może spożywać niczego, co zawiera mąkę pszenną. Stąd największą trudnością była właśnie kwes a pieczywa. W sklepach nie było bezglutenowych mąk, a tym bardziej pieczywa. Początkowe próby przygotowania domowego pieczywa kończyły się fiaskiem. Bezglutenowe mąki zachowują się zupełnie inaczej niż tradycyjne. To była największa trudność. Czy może Pani zdradzić, jakie były pierwsze objawy tej choroby? W jakim wieku syn został zdiagnozowany? W wieku dwóch lat. Okres diagnozowania był bardzo wydłużony. Kolejni lekarze stwierdzali, że mój syn jest zdrowym dzieckiem, a zgłaszane przeze mnie objawy to nic innego, jak popularna u niemowląt kolka jelitowa. Ja jednak nie dawałam za wygraną i do skutku poszukiwałam pomocy. Czułam, że to coś więcej niż kolka. A objawy? Przede wszystkim duży, wzdęty i bolący brzuszek, chude rączki i nóżki. Skąd czerpała Pani pomysły na potrawy bez glutenu? 22 lata temu nie było jeszcze takiego dostępu do internetu. 22

GASTRO SMAKUJE

Tak, to prawda. Współcześnie bezglutenowe mamy mają więcej możliwości, niż to było jeszcze dwie dekady temu. A pomysłów nie musiałam szukać daleko. Od początku stawiałam na to, by syn jadł dokładnie te same, domowe i klasyczne dania jak my. Dlatego poszukiwałam sposobów na przygotowywanie coraz to nowszych wersji domowych potraw bez glutenu. Co skłoniło Panią do wydania książki na temat kuchni bezglutenowej? Złożyło się na to kilka czynników. Od blisko 10 lat chciałam stworzyć coś w rodzaju przewodnika dla osób rozpoczynających swoją przygodę z dietą bez glutenu. Wiem, jak trudne są początki i ile niewiadomych pojawia się wraz z nagłą informacją o konieczności zmiany diety. Jednakże decydującym bodźcem do zrealizowania książkowych planów była moja choroba. W 2019 r. dowiedziałam się, że mam guza wątroby. Po jego usunięciu, mój stan zdrowia znacznie się pogorszył. Obiecałam sobie wówczas, że kiedy wyzdrowieję, spiszę ulubione przepisy syna w jedną całość. Właśnie tak powstała moja książka, będąca nie tylko zbiorem przepisów, ale i szeregu wskazówek dla osób rozpoczynających swoją przygodę z dietą bez glutenu.

Beskidzka Mama to blog, portal, bezpłatny magazyn dla Mam na Podbeskidziu. Zapraszamy do dołączenia do naszej społeczności na Facebooku, która liczy już blisko 20.000 czytelniczek.


GOŚĆ BESKIDZKIEJ MAMY

BEZGLUTENOWE NALEŚNIKI BUDYNIOWE Przepis: Izabela Adamek

Składniki: 2 szklanki mleka 4 jajka 6 łyżek mąki ryżowej 80 g budyniu waniliowego 2 łyżki oleju szczypta soli

Przygotowanie: Zmiksuj całość i usmaż cienkie naleśniki na niewielkiej ilości oleju. Przygotuj budyń według instrukcji na opakowaniu, posmaruj nimi gotowe naleśniki i zwiń. Smacznego!

REKLAMA


COŚ WIĘCEJ O GASTRONOMII

FOOD WASTE FOOD SCRAPS

Szanujemy Nie marnujemy

Niestety dla wielu osób niemarnowanie żywności to trend, którym wypada się pochwalić w mediach. Dla szanujących rośliny czy zwierzęta, które nas żywią, zagospodarowanie wszystkiego to codzienność. Przykładów niemarnowania najłatwiej szukać u naszych przodków, osób starszych. Wykorzystanie całego zwierzęcia - od podrobów po ogon, spożytkowanie wszystkich części roślin, nawet jeśli tylko jej fragment był jadalny, to wszystko było naturalne - wypływało z logiki i potrzeby.

Tekst: Bartosz Gadzina | Doradztwo i szkolenia gastronomiczne Beksien, e-mail: bgadzina@beksien.pl

FOOD WASTE Marnowanie żywności (food waste) to dosłownie wyrzucanie na śmietnik jedzenia, które jest lub było jadalne. Przejawia się to pod wieloma postaciami. Jedno z najbardziej szokujących pochodzi ze źródeł komercyjnych. Góry owoców i warzyw, które są wyrzucane z gospodarstw rolnych z błahych powodów: za małe, za duże, za kręte, za brzydkie lub po prostu w złym kolorze, przez co nie mogą trafić na sklepowe półki. To szaleństwo! Marnowanie żywności zdarza się też w domu: zapomniane warzywa z tyłu lodówki, przeterminowany nabiał czy mięso. To wszystko ląduje w koszu. Nie stanie się to z dnia na dzień, ale można tego uniknąć. Wszyscy powinniśmy dołożyć wszelkich starań, by wykluczyć straty. Wyrzucając jedzenie, marnujemy ogromne ilości zasobów wody, energii oraz ziemi na jej wyprodukowanie. FOOD SCRAPS Nawet, jeśli całkowicie wyeliminujemy marnowanie żywności, nadal będziemy wytwarzać resztki (food scraps). Są to nieuniknione „odpady”, powstające

24

GASTRO SMAKUJE

podczas przygotowywania posiłków np.: obierki z marchwi, ogryzki z jabłek, okrasy mięsne, kości. Resztki żywności produkowane są w przemyśle spożywczym, w kawiarniach, restauracjach i naszych własnych domach. Są jednak rzeczy, które możemy zrobić, aby zmniejszyć ilość „odpadów”, na przykład powstrzymać się od obierania owoców i warzyw, używać kości i resztek mięsa w wywarach i zupach. Możemy, jeśli tylko będziemy chcieli. Zaczynamy? JAK ZAPOBIEC MARNOWANIU ŻYWNOŚCI? Pierwszym krokiem do ograniczenia marnowania żywności jest zrozumienie, ile wyrzucamy. Jeśli wyrzucasz odpady żywnościowe do śmieci PRZESTAŃ! Umieść miskę lub pojemnik w kuchni i użyj ich do zebrania wszystkich pozostałości powstałych podczas przygotowywania jedzenia. Pod koniec dnia spójrz, co znajduje się w misce czy pojemniku. Zastanów się, dlaczego to tam jest i co możesz zrobić, aby temu zapobiec. Policz, ile pieniędzy wyrzucasz do „śmieci” każdego dnia… każdego tygodnia… każdego roku. Nie będą to małe kwoty. Jestem pewien, że każdy z nas może wymyślić coś lepszego, na co mógłby wydać taką „sumkę”.


COŚ WIĘCEJ O GASTRONOMII

Kolejny krok niemarnowania. Kiedy twoje sza i w kuchni świecą pustkami, a w lodówce pozostało tylko światło, pierwszą rzeczą, którą powinieneś zrobić, to napisać menu tego, co planujesz zjeść w najbliższych dniach. Uwzględnij wszystkie śniadania, obiady i kolacje. Nie zapomnij o dniu resztek. Zostaw przynajmniej jeden dzień bez jadłospisu na zjedzenie resztek lub przygotowanie posiłku ze spiżarni. Następnie napisz listę zakupów. Pamiętaj, co każdego dnia widziałeś w swoim pojemniku na odpadki. Jeśli wyrzucałeś/aś, bo nie potrafiłeś/aś wykorzystać wszystkiego - kup mniej! Możemy wyruszyć na zakupy. Zachowaj elastyczność w gąszczu sklepowych półek i oczywiście korzystaj z okazji, na przykład na tańsze sezonowe artykuły. Jeśli kupisz coś, czego nie ma na Twojej liście, pamiętaj, aby usunąć z niej inny produkt. Pierwszym sposobem na ograniczenie marnowania żywności w domu, jest kupowanie tylko tego, czego potrzebujesz. Naucz się spożywać resztki. Może się to wydawać nieoczywiste, ale świetnym sposobem na ograniczenie marnowania żywności jest wykorzystywanie resztek. JAK NIE MARNOWAĆ RESZTEK? Podawaj mniejsze porcje. W ten sposób resztki pozostają na patelni, a nie do połowy zjedzone na talerzu. Psychologicznie łatwiej jest nam wrócić po dokładkę do garnka czy patelni, niż dojadać po innych.

jak człowiek w potrzebie pozostawiał w lodówce tylko światło i ani okruszka. INSPIRACJE NA WYKORZYSTANIE RESZTEK Zachowaj skórki marchewki, pietruszki czy selera i dodaj je do domowego wywaru lub bulionu. Ze skórek ziemniaków, marchewki czy zwiędłych liści kapusty zrobisz pyszne chipsy w piekarniku z olejem lub zdrowsze - bez. Zachowaj nasiona, pestki oraz sadzonki swoich warzyw i hoduj je w domu, oszczędzając pieniądze. Zmiel, posiekaj i zamroź resztki ziół, zanim się zepsują. Zbieraj skórki pomidorów, pestki i sok, a następnie zamień w sos pomidorowy. Wysusz skórki cytryny lub pomarańczy, by dodać je do domowego roztworu „octu do czyszczenia”. Olejki cytrusowe pomogą rozpuścić tłuszcz i poprawią zapach. Wrzuć kilka skórek bananów do wiadra z wodą i odstaw na kilka dni. Powstanie bogata w potas i fosfor „herbata kompostowa” dla Twoich roślin ogrodowych i domowych. Wrzuć kilka skórek cytrusowych do pojemnika na śmieci, aby usunąć nieprzyjemny zapach. Zamień skórki chleba w grzanki i bułkę tartą.

Zamroź resztki, jeśli to możliwe. W razie potrzeby zaoszczędzisz czas i pieniądze, rozmrażając już gotową zupę lub pieczeń. Dzięki temu zabranie domowego obiadu do pracy będzie naprawdę łatwe.

Jeśli robisz w domu własne mleko migdałowe, to resztki miąższu osusz w piekarniku, a następnie zmiel go na mąkę migdałową.

Odkryj na nowo swoje resztki. Dodaj nowych przypraw, podsmaż na maśle lub zmiel na zupę krem.

Zachowaj w słoiku zużyte oleje spożywcze, a zimą przygotuj łój dla ptaków.

Zbieraj resztki warzyw do pojemnika w zamrażarce. Gdy się zapełni, możesz dodać trochę świeżych ziół i przypraw, aby zrobić prostą i tanią zupę.

Gotuj ze starym winem. To doskonały dodatek do gotujących się na wolnym ogniu potraw, takich jak gulasze czy riso o.

Kto studiował za swoje, doskonale zna istotę niemarnowania żywności i wykorzystywania resztek. Klasyki w postaci „zupy śmieciówki” przypominają,

Zmiel oczyszczone i popękane skorupki jajek na proszek wapniowy do użytku w ogrodzie.

POLICZ, ILE PIENIĘDZY WYRZUCASZ DO „ŚMIECI” KAŻDEGO DNIA… KAŻDEGO TYGODNIA… KAŻDEGO ROKU

NIE ZAPOMNIJ O DNIU RESZTEK

JEŚLI KUPISZ COŚ, CZEGO NIE MA NA TWOJEJ LIŚCIE, PAMIĘTAJ, ABY USUNĄĆ Z NIEJ INNY PRODUKT


DIETA

WAKACYJNIE, ALE Z GŁOWĄ ! Czyli jak przetrwać All Inclusive?

W końcu nadchodzą długo oczekiwane przez nas wakacje. Niemal cały rok, czekamy na ten dzień, kiedy będziemy mogli wyłączyć chociaż na chwilę komputer, oderwać się od pracy, odpocząć od codziennych problemów i dać się ponieść w wakacyjny wir odpoczynku. Tekst: Aleksandra Rzęchowska, Bielski Dietetyk, bielski.dietetyk@gmail.com, tel. 730 921 216

/bielski.dietetyk

Co jednak zrobić, kiedy tuż przed urlopem przeszliśmy na dietę? Jak sobie poradzić podczas wakacji all inclusive? Przecież nie zabraknie tam pysznego, nielimitowanego jedzenia, słodyczy, lodów i kolorowych drinków. Poniżej parę propozycji, aby złapać balans i nie zwariować podczas najbliższych wakacji.

• Nie zakładaj, że jedziesz na wakacje po to, by schudnąć. Ledwo kupiłeś/aś wakacje, a już przeliczasz kalorie, na ile możesz sobie pozwolić. Pamiętaj, wszystko z głową, możesz popróbować nowych potraw, czy regionalnych produktów. Zachowaj przy tym umiar, ale również nie ograniczaj się do minimum. • Nie rób wakacji od warzyw i owoców. Są one jednym z ważniejszych elementów codziennej diety każdego człowieka. Oprócz walorów smakowych dostarczają cennych składników odżywczych, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Poza witaminami zawierają składniki mineralne, takie jak np. potas, fosfor czy żelazo, a także błonnik czy antyoksydanty. • Próbuj ryb i owoców morza. Wakacje to idealny czas, żeby popróbować nowych potraw, w nowych miejscach. Zarówno ryby, jak i owoce morza, stanowią cenne źródło białka. Chude ryby, to propozycja niskokaloryczna, natomiast tłuste ryby zawierają sporo cennych kwasów omega-3, witamin z grupy B, jodu, a także żelaza, wapnia, cynku czy magnezu. Uważaj na te ryby, czy też owoce morza, które aż ociekają tłuszczem – nie mają nic wspólnego z dietą. • Pamiętaj o wodzie. Woda nawadnia, zwiększa 26

GASTRO SMAKUJE

przemianę materii, pomaga utrzymać równowagę płynów ustrojowych, a nawet pozytywnie wpływa na wygląd naszej skóry. Dlatego tak ważne jest dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości płynów. Woda podczas upałów szybko pomoże ugasić pragnienie, pamiętajmy o niej szczególnie w upalne dni. • Ostrożnie z alkoholem. Czy alkohol ma kalorie? Oczywiście, że tak! A kaloryczność alkoholu wzrasta, jeśli dodamy do niego kolorowe napoje, syropy czy cukier. Zamiast kolorowych drinków, zwykle polecam wino. Podczas wakacji all inclusive ciężko wybrzydzać – bierzemy zwykle to, co „leją” w barze, dlatego też istotny jest umiar. Należy również pamiętać, że alkohol jest szkodliwy dla zdrowia. • Co ze słodkimi lub słonymi przekąskami? Jesteśmy w końcu na naszych wymarzonych wakacjach. Pozwólmy sobie zatem na coś słodkiego, uważajmy jedynie na ich ilość. Wiadomo, wszystko jest dla ludzi, ale pamiętajmy o umiarze! • Aktywność fizyczna. Staraj się jak najwięcej ruszać, spędź ten czas aktywnie, zwiedzaj, spaceruj, wynajmij rower itp. Nie ograniczaj się jedynie do wyjścia na hotelowy basen, a kroków nie „nabijaj” tylko w drodze z basenu do drink baru. Zwiedzanie to świetna okazja, by poznać nowe miejsca oraz kulturę państwa, w którym się znajdujesz. Łap chwile!


SPORT

Wakacje są świetną okazją dla dzieci do odkrywania swoich pasji, poznawania nowych miejsc, zawierania przyjaźni, zgłębiania nowych sportów. Dziecko, które regularnie uprawia sport, jest bardziej otwarte na zmiany, posiada większą umiejętność znoszenia porażek, szybciej nawiązuje kontakty, jest bardziej odporne na stres i lepiej radzi sobie z problemami w dorosłym życiu.

WAKACYJNE WARSZTATY TENISOWE Dzieci, które zostają na wakacje w mieście, nie muszą się nudzić! Klub Tenisowy Bat Bystra proponuje ciekawe zajęcia i liczne atrakcje na kortach! Jednym z nich są wakacyjne Warsztaty Tenisowe dla dzieci, które już umieją grać oraz dla tych, które dopiero chcą rozpocząć swoją przygodę z tym sportem. Podczas tych zajęć dzieci aktywnie spędzają czas, grając w tenisa oraz w liczne gry zespołowe, poznają ćwiczenia ogólnorozwojowe, zawierają przyjaźnie.

ZAPRASZAMY WE WRZEŚNIU Już od września Klub Sportowy Bystrzańska Akademia Tenisowa zaprasza dzieci do nowych grup treningowych. Oferujemy: - zajęcia w grupach 4-5 osobowych, - podział wiekowy oraz ze względu na stopień zaawansowania gry, - nowa grupa dla dzieci 3,5-letnich, tzw. „tenisowe przedszkole”, - wykwalifikowana kadra trenerska z licencjami PZT, - zajęcia prowadzone według programu Tenis 10. KONTAKT: Katarzyna Klimczak Prezes i Trener Bystrzańskiej Akademii Tenisowej Tel. 507 127 959

Klub Tenisowy Bat Bystra

Warsztaty tenisowe prowadzi wykwalifikowana kadra trenerska, mająca doświadczenie w pracy z dziećmi oraz doświadczenie tenisowe. Oferujemy: - 4 godziny zajeć tenisa na korcie, - gry i zabawy, - ćwiczenia ogólnorozwojowe, - mini turnieje tenisowe, - testy sprawnościowe tenisisty, - w jednym dniu wycieczka, - w cenie śniadania i napoje.

Magazyn kulinarny

27

ARTYKUŁ PROMOCYJNY


PRZEPISY

CZYLI PRZEPISY naszych babć i dziadków „Wzrost i rozwój człowieka, jego zdrowie, sprawność fizyczna i tak zwane samopoczucie są w dużej mierze wynikiem sposobu odżywiania się. (...) Nie polega to jednak wyłącznie, jak sądzą niektórzy, na dostarczeniu odpowiedniej ilości artykułów spożywczych. Równie ważna jest ich jakość oraz umiejętne wykorzystanie.” To pierwsze zdania „Wstępu” z kultowej książki kucharskiej pt. „Kuchnia Polska”, której pierwsze wydanie ukazało się w 1954 roku. To wartości, za którymi tęsknimy i do których wracamy - mądrości naszych przodków... Zatem, wykorzystując magazyn „Gastro Smakuje”, chciałabym wrócić na chwilę do tamtych czasów i udostępnić Wam kilka oryginalnych przepisów z ubiegłego stulecia. Tekst: Magdalena Malcher

28

GASTRO SMAKUJE


PRZEPISY

„Tak więc, kierując się zasadami racjonalnego żywienia, człowiek może świadomie i skutecznie oddziaływać na ilość i jakość produktów rolniczych; ich wartość odżywcza jest jednak zmienna i dlatego ocena produktów z tego punktu widzenia nie może być ustalona raz na zawsze i musi podlegać pewnej ewolucji.” /Wstęp/

Magazyn kulinarny

29


PRZEPISY

SZALONY

BO GRILL, TO NIE TYLKO MIĘSO - TO DODATKI... Tekst i przepisy: Konrad Klimek | Szef Kuchni Restauracja Markowa Destylarnia, Szczyrk

Klasyczny grill kojarzy się przede wszystkim z mięsem. Jego sekretem jest marynata. To ona sprawia, że nasze mięso nabiera wyrazu i smaku. Ale co dalej? Z czym go podać, by zachwycić gości? Poniżej przedstawiam kilka trików, by wasz grill nabrał kolorów. IDEALNA MARYNATA To, jakich przypraw użyjemy ma znaczenie. Nie wszystkie pasują do danego rodzaju mięsa. Marynata do wieprzowiny: olej, sól, pieprz, papryka, ziarna kolendry, gałka muszkatołowa. Do tłustych mięs typu boczek czy żeberka bardzo dobry jest miód. Marynata do drobiu: olej, sól, pieprz, czerwona papryka, rozmaryn, czos-

SZYBKIE AIOLI

30

200 ml majonez 1 łyżka soku z cytryny 1 ząbek czosnku, sól

GASTRO SMAKUJE

nek, kurkuma (jeżeli chcemy uzyskać trochę orientu: limonka, chili, imbir, kumin, cukier trzcinowy). Marynata do wołowiny: olej, sól, pieprz, ziarna kolendry, kminek, chili. Marynata do ryby: olej, sól, natka pietruszki, koperek, skórka z cytryny lub limonki, czosnek, opcjonalnie imbir. Jeżeli lubimy naturalny smak ryby, wystarczy zrobić roztwór: 1l wody + 50g soli i moczyć rybę przez 1h.

Czosnek ucieramy z solą i mieszamy z resztą składników. Jeśli chcemy urozmaicić sos, możemy użyć oliwy smakowej, np. pomarańczowej, miodowej czy truflowej.


PRZEPISY

DIP LUBCZYKOWY

Składniki: 1 papryka czerwona, 1 żółta, 1 zielona (opalamy je na grillu i obieramy, opcjonalnie wcześniej można zrobić to w piekarniku) 1 cebula czerwona gałązka lubczyku Sos: 50 ml miodu 50 ml soku z cytryny 50 ml oliwy z wytłoczyn oliwek 2 łyżki musztardy francuskiej Przygotowanie: Paprykę pieczoną kroimy w dużą kostką, resztę warzyw siekamy drobniej. Składniki sosu miksujemy razem. Następnie łączymy z pokrojonymi warzywami.

SALSA PAPRYKOWA

Składniki: 1 szt. papryki czerwonej, zielonej, żółtej 1 szt. cebuli czerwonej 2 szt. ogórka konserwowego 1 pęczek świeżej kolendry 100 ml ketchupu dobrej jakości 20 ml sosu sriracha lub innego ostrego sosu Przygotowanie: Wszystkie składniki drobno siekamy, następnie mieszamy z sosami.

CHIMICHURRI

Składniki: 1 pęczek pietruszki 1 pęczek koperku 1 mała cebula czerwona 1 ząbek czosnku szczypta chili 1 mała łyżeczka oregano 100 ml oliwy z wytłoczyn oliwek (extra vergin jest mocna w smaku i nie każdemu to odpowiada) sól i pieprz do smaku Przygotowanie: Wszystkie składniki siekamy drobno nożem i łączymy razem. Jeżeli nas goście zaskoczą opcjonalnie można wszystko razem zmiksować.

SALSA Z ANANASA

Składniki: 1/2 dojrzałego ananasa (oczyszczamy i grillujemy) 2 szt. papryczek chili 1 szt. czerwonej cebuli 1 pęczek świeżej kolendry 50 ml oliwy z oliwek Przygotowanie: Zgrillowanego ananasa kroimy w grubszą kostkę, resztę składników drobno siekamy. Łączymy wszystko z oliwą. Magazyn kulinarny

31


KSIĄŻKA KUCHARSKA • GOTOWE,

SPRAWDZONE PRZEPISY

• AUTORSKA METODA STOSOWANA PODCZAS KURSÓW NA PRAWO JAZDY

RABAT -7% NA KURS PRAWA JAZDY

NA HASŁO: ROCK AUTO SMAKUJE! DLA CZYTELNIKÓW „GASTRO SMAKUJE” Zapytaj o kurs: /ROCK AUTO SZKOŁA

WIĘCEJ INFORMACJI: tel. 502 026 992, WWW.ROCK.AUTO.PL Apetyt rośnie w miarę jeżdżenia, do zobaczenia! REKLAMA


PRZEPISY

BUDDA BOX Przepis: Piotr Polak | Szef Kuchni Bistro Szara Reneta, Skoczów

Składniki: Pilaw z morelami Ulubione warzywa pokrojone w słupki (na zdjęciu marchew, zielony ogórek, buraki) Hummus z cieciorki Truskawki lub inne sezonowe owoce Szparagi zielone Przygotowanie: Składniki poukładać w swoim lunchboxie i zabrać ze sobą do pracy lub na wycieczkę. Przepisy na poszczególne elementy znajdziecie poniżej. Smacznego!

PILAW z morelami Składniki: 1 opakowanie brązowego ryżu 2 łyżki oliwy z oliwek 1/2 cebuli 1 ząbek czosnku Morele bio Orzechy pekan Rodzynki Łyżeczka słodkiej papryki Sól, pieprz, cynamon do smaku Kilka listków mięty Przygotowanie: Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę. Następnie podsmażamy pokrojoną cebulę razem ze słodką papryką, czosnkiem i cynamonem. Dzięki temu wydobędziemy z przypraw cały aromat. Po chwili wsypujemy ryż i mieszamy z przyprawami. Dodajemy wcześniej uprażone orzechy pekan, morele oraz rodzynki i zalewamy wszystko wodą. Gotujemy tak długo, aż ryż wchłonie cały płyn. Na koniec doprawiamy do smaku solą, pieprzem i świeżą miętą. Można również doprawić na ostro, dodając płatków chili lub innej, ulubionej przyprawy.

HUMMUS z cieciorki Klasyczny: 250 g cieciorki 2 łyżki oliwy z oliwek 1 ząbek czosnku 2 łyżki soku z cytryny Kilka łyżek tahini Sól, kumin do smaku

Z masłem orzechowym: 250 g cieciorki 2 łyżki oliwy z oliwek 2 łyżki masła orzechowego Sól, kumin do smaku

Przygotowanie: Cieciorkę namoczyć przez noc w zimnej wodzie. Kolejnego dnia ugotować do miękkości, a kiedy ostygnie, zblendować z pozostałymi składnikami na gładką masę i podawać jako pasta do warzyw lub chleba.

Magazyn kulinarny

33


SPRAWDŹ WOLNE TERMINY NA ROK

2022 / 2023

TORTY KLASYCZNE / PIĘTROWE W FORMIE MAKARONIKÓW / BABECZEK CO TYLKO ZAMARZYSZ...

WILKOWICE, ul. Zielona 3 gesipipek@gmail.com, tel. 723 844 373 REKLAMA


REKLAMA


REKLAMA


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.