(7) BIELSKO-BIAŁA USTROŃ WISŁA SKOCZÓW CIESZYN SZCZYRK ŻYWIEC KĘTY PSZCZYNA TYCHY jnre s1/2020 ień - zima
TEMAT Z OKŁADKI
GASTRO W REGIONIE
American Restaurant Bielsko-Biała COŚ SŁODKIEGO
Dziękujemy za wspólną przygodę!
WYWIAD
Jesteś tym, co jesz ZDROWIE
Taniej i zdrowiej na talerzu JESIEŃ W KUCHNI
10 sposobów na grzyby! MOJA KUCHNIA ŚLĄSKA
Cudze chwalicie, swego nie znacie! /bielskosmakuje
/bielskosmakuje.pl
CHLEBIO Piekarnia ekologiczna przedstawia:
ZIARMÓŻ 100 g
CHLEB DLA DIABETYKÓW
ZAKWAS Z KRZYCY + ZIARNA 16 g węglowodanów 6 g białka 10,6 g tłuszczu 9,6 g błonnika INDEKS GLIKEMICZNY 34 ŁADUNEK GLIKEMICZNY 8,9
reklama
Naturalne składniki | Pradawne odmiany zbóż | Pieczenie bez pszenicy Punkty odbioru:
BYSTRA | BIELSKO-BIAŁA | BYTOM | CIESZYN | CHORZÓW | JASTRZĘBIE | KATOWICE | MIKOŁÓW | GLIWICE | RYBNIK | SKOCZÓW | TYCHY | WROCŁAW | WODZISŁAW ŚLĄSKI | ŻORY
W I TA J C I E !
OD REDAKCJI
Wydawnictwo Mish Mash Magdalena Malcher ul. Ks. Jana Kusia 73, 43-310 Bielsko-Biała tel. 660 663 264, e-mail: mag.malcher@gmail.com Redaktor Naczelny: Magdalena Malcher Gra ka i skład: Mish Mash Magdalena Malcher mag.malcher@gmail.com Zdjęcie z okładki: OGNISKOVA - Mateusz Sosna Na okładce: Czekolada rzemieślnicza bean to bar Beskid Chocolate www.facebook.com/BielskoSmakuje www.instagram.com/bielskosmakuje.pl www.bielskosmakuje.pl Druk: Drukarnia KOLUMB www.drukarniakolumb.pl Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania tekstów. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń i reklam. „Gastro smakuje” jest magazynem bezpłatnym, nieprzeznaczonym do sprzedaży. Magazyn Gastro Smakuje w wersji elektronicznej znajdziesz na: https://issuu.com
4 5 9 10 12 13 14 16 17 18 21 22 23 24 26 27 28 30 31 32 34
Przegląd smaków: 4 tradycyjne pączkarnie Temat z okładki: Beskid Chocolate - Jak stworzyć właśną czekoladę? Coś więcej o gastronomii: Amator vs profesjonalista Moja Kuchnia Śląska: Cudze chwalicie, swego nie znacie Gastro w regionie: Bielsko-Biała American Restaurant Dzieci smakują: Jak uczyć dzieci smaków? Beskidzka Mama smakuje: Ustroń... Czym nas zachwycił? Jesień w kuchni: 10 sposobów na grzyby Kawa: Coś więcej niż napój Coś słodkiego: Dziękujemy za wspólną przygodę! Sezonowo: Królowa jesieni jest tylko jedna! Wywiad: Jesteś tym, co jesz Dieta: Dieta wygańska, czy może być zdrowa? Nieruchomości: Krótka rozmowa o jedzeniu Zdrowie: Zimowe witaminy Fakty i mity dietetyczne Taniej i zdrowiej na talerzu Podróże: Jechać czy nie jechać? Kulinarny city break Przepisy Gastro: nowy numer, nowa sytuacja, nowe zmiany
Cudze chwalicie, swego 5 Jak stworzyć własną czekoladę? 10 nie znacie
12 American Restaurant
13 Jak uczyć dzieci smaków?
16 10 sposobów na grzyby
za wspólną 18 Dziękujemy przygodę!
24 Krótka rozmowa o jedzeniu 28 Taniej i zdrowiej na talerzu
CO I G D Z I E Z J E Ś Ć
PĄ C Z K I
4 TRADYCYJNE PĄCZKARNIE MOCNO NADZIANE!
Pączki w maśle - Pączkarnia tradycyjna (Czechowice-Dziedzice) To tradycyjna pączkarnia, w której roznosi się zapach drożdży i świeżo mielonej, rzemieślniczej kawy. Codziennie do wyboru jest mnóstwo smaków, w tym kompozycji sezonowych, takich jak np. dynia z cynamonem. Dodatkowo hitem są pączki, na bieżąco „nabijane” bitą śmietaną, po to, by nie straciła ona objętości i zawsze była idealna - nawet jako nadzienie w pączku. Pączki w maśle ul. Niepodległości 25, 43-502 Czechowice-Dziedzice
Tłusty Czwartek - Pączkarnia z Tradycją (Bielsko-Biała) Ta niewielka cukiernia, to jeden z obowiązkowych punktów na mapie Bielska-Białej. Klasyczne nadzienia, takie jak róża, malina, jagoda, śliwka, są przeciwwagą dla fanów marcepanu, kinder bueno, rafaello, słonego karmelu, pinacolady, kajmaku, wiśni z czekoladą, czy sera z makiem. To oczywiście tylko niektóre z wymienionych przez nas nadzień, które zmieniają się tutaj codziennie. Tłusty Czwartek - Pączkarnia z Tradycją ul. 11 Listopada 1, 43-300 Bielsko-Biała
Pączkarnia WOW (Ustroń) A może pączki ze szpinakiem? Z pieczarkami? Z marchewką? To oczywiście kilka propozycji dla bardziej wytrawnych gości, ale są też słodsze nadzienia jak np. mango z marakują, czerwona porzeczka z żurawiną, kiwi, cytryna z kokosem, biały mak, snickers itp. Pączkarnia zaczynała swą działalność w lipcu tego roku z ofertą 30 smaków nadzienia. Dziś jest ich znacznie więcej. Pączkarnia WOW ul. 3 Maja 12G, 43-450 Ustroń
Nasza Pączkarnia (Bielsko-Biała) To w zasadzie nowoczesny kiosk w centrum miasta, w którym można kupić pączki robione na miejscu. Przez dużą szybę widać, jak pracownicy przygotowują ciasto, a następnie formują pączki. Wybór smaków jest ogromny - każdy znajdzie coś dla siebie. Specjalnością jest pączek z nadzieniem „Delicja”. Nasza Pączkarnia ul. 11 Listopada 10A, 43-300 Bielsko-Biała
reklama
Jesteście fanami dobrej kuchni i interesuje Was, gdzie można dobrze zjeść? Piszemy o Podbeskidziu, Beskidach i południowej części Śląska! Śledźcie nas na: www.bielskosmakuje.pl facebook.com/bielskosmakuje oraz na: instagram.com/bielskosmakuje.pl
wydawca magazynu
G ASTRO s m a k u j e
Kontakt: bielskosmakuje@gmail.com
Kiedy ogarnia nas jesienna chandra, nie ma nic lepszego jak tabliczka dobrej czekolady, gorący napój i ciepły koc. I tu do głowy wpadają różne pomysły. Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest...
Na pewno nie jest to proste, ale pierwsze szlaki przetarli nam Agnieszka i Janek Woźniak z lokalnej manufaktury Beskid Chocolate. W wywiadzie opowiadają, jakie były ich początki.
Fot. OGNISKOVA - Mateusz Sosna
T E M AT Z O K Ł A D K I
Wszyscy kochamy CZEKOLADĘ! Wiecie, że czekolada przez wieki była traktowana jak napój bogów i afrodyzjak? Około 1000 r.p.n.e, Olmekowie, żyjący na obszarach Zatoki Meksykańskiej, stworzyli pierwszą wersję dzisiejszej czekolady, łącząc rozdrobnione ziarna z wodą, kukurydzą i ziołami. Ich następcy, Majowie, opracowali metodę fermentacji, prażenia i mielenia ziaren. Mieszali zmielone kakao z wodą i mączką kukurydzianą, dodawali miód i sproszkowane chili – w ten sposób uzyskiwali napój zwany „xocolatl”, („gorzką wodę”), który pełnił ważną rolę w obrzędach religijnych. Rozmawiała: Magdalena Malcher
Ziarno kakaowca do Europy przywiózł Krzysztof Kolumb, jednak dopiero Hernan Cortez, podczas swojej wyprawy, odkrył przepis na „xocolatl”. Dzięki dodaniu do niego cukru i wanilii, napój cieszył się dużym zainteresowaniem na europejskich dworach. I tu spotykam Agnieszkę i Janka, dwa lata temu początkujących czekoladników, którzy już dziś mają na swym koncie prestiżową nagrodę w kategorii „Czekolada mleczna bean to bar” w konkursie International Chocolate Awards. Pomyśleć, co będzie za kolejne dwa lata! To właśnie oni postanowili stworzyć, u stóp naszych pięknych Beskidów, manufakturę rzemieślniczej czekolady. Co więcej? Chcą się dzielić swoją wiedzą z każdym, bez żadnych ograniczeń! Ale o tym w dalszej części artykułu. Teraz kilka pytań o czekoladę i autorską linię Beskid Chocolate.
- Janku, Agnieszko, jak zaczęła się Wasza przygoda z czekoladą? - A: Nasza przygoda z przygotowywaniem tabliczek od samego ziarna była poniekąd spontaniczna. Jako, że od wielu lat zajmujemy się produkcją lodów rzemieślniczych, postanowiliśmy poszukać czegoś, co uzupełniłoby naszą ofertę w sezonie jesiennozimowym. Postawiliśmy na czekoladę i wzięliśmy udział w cyklu szkoleń z zakresu temperowania czekolady, przygotowania pralin i tru i. Rozpoczęliśmy produkcję i sprzedaż we własnych lokalach ręczenie robionych tabliczek z dodatkami. Jednak początkowo korzystaliśmy, jak większość tego typu manufaktur, z gotowej czekolady tzw. kuwertury.
fot. Natalia Aurora Ignacek - BLOG CZEKOLADY
6
GASTRO SMAKUJE
Wkrótce potem (w lutym 2018 roku), wybraliśmy się w podróż na Kostarykę. Okazało się, że w tym kraju istnieje mnóstwo małych, rzemieślniczych manufaktur, gdzie można na żywo zobaczyć, w jakich warunkach rośnie kakao, jak robi się czekoladę z ziaren kakaowca, a nawet zrobić własną tabliczkę. Nasza pier-
wsza czekolada była zrobiona w środku dżungli przy pomocy „matate” - tradycyjnego kamiennego blatu służącego do rozcierania ziaren kakao do postaci pasty. Ziarno uprażyliśmy na patelni, łuskę „wywialiśmy” za pomocą zwykłej suszarki. Najważniejsze jednak było to, że pierwszy raz zobaczyliśmy sam proces tworzenia tabliczki czekolady od samego ziarna. Postanowiliśmy powtórzyć to wszystko w Polsce, dlatego przywieźliśmy z Kostaryki swoje pierwsze ziarna, w walizce, z plantacji La Iguana i zamówiliśmy ze Stanów melangery - kamienne „młynki” do rozdrabniania i mieszania ziaren kakao. - Jak znaleźliście dostawców ziarna? W Polsce nie jest to chyba popularne? - J: Rozpoczęliśmy współpracę ze specjalistycznymi rmami europejskimi, zajmującymi się importem szlachetnych odmian kakaowca. Zauważyliśmy, że najlepsi specjaliści w tej dziedzinie nieprzypadkowo pochodzą z krajów o bogatych tradycjach kolonialnych. - Co zatem wpływa na smak przyszłej czekolady? Czy faktycznie to, z jakiej plantacji pochodzi ziarno jest istotne? - J: Na smak wpływa kilka czynników, ale miejsce, w którym rośnie odmiana oraz to, co wyciąga z gleby, jest bardzo ważne, jej klimat i bioróżnorodność. Przykładowo, najszlachetniejsza odmiana kakao – Criollo jest delikatna i lubi towarzystwo innych roślin, rośnie w cieniu drzew bananowca lub awokado. Ponadto ważna jest odmiana, a mamy je trzy: Forastero - najstarsza, charakteryzująca się wysoką goryczką, Criollo - najszla-
CZEKOLADA
T E M AT Z O K Ł A D K I
chetniejsza, bardzo aromatyczna i delikatna, ale trudna w uprawie oraz Trinitario – hybryda, która łączy wytrzymałość forastero z delikatnym smakiem i zróżnicowanym bukietem aromatów criollo. Po zbiorze, bardzo istotna jest fermentacja ziarna, podczas której w sposób kontrolowany, przy odpowiedniej wiedzy, można tworzyć pro l smakowy przyszłej czekolady. Kiedy już wysuszone ziarna tra ą do czekoladnika (chocolate maker), to on ma wpływ na końcowy smak czekolady. W procesie rzemieślniczej produkcji czekolady wyodrębniamy etapy: sortowanie ziarna, prażenie, śrutowanie, odwiewanie łuski, ranacja, konszowanie, dojrzewanie, temperowanie i pakowanie. Z tych wielu etapów dwa wydają się najistotniejsze z punktu widzenia smaku: prażenie, a dokładniej opracowanie odpowiedniego pro lu prażenia ziarna, który wyeksponuje pożądane aromaty oraz konszowanie, czyli wielogodzinne mieszanie w podwyższonej temperaturze, dzięki któremu z masy czekoladowej odparują kwaśne substancje, które są pozostałością procesu fermentacji, a czekolada nabierze jedwabistej struktury. - Ile obecnie stworzyliście czekolad bean to bar od samego ziarna? - A: Wszystkie czekolady, które oferujemy pod marką Beskid Chocolate, powstają z ziaren kakaowca. Podzieliliśmy je na dwie główne grupy, czekolady z dodatkami oraz czekolady linii Single Origin. Czekolady z dodatkami to tzw. czekolady z okienkiem, gdzie widzimy dodatki – owoce lio lizowane czy różnego rodzaju orzechy, którymi są udekorowane. Bazą tych czekolad są nasze autorskie blendy, czyli mieszanki różnych odmian ziaren kakaowca. Jednak naszym oczkiem w głowie jest linia Single Origin, gdzie na pierwszym planie jest ziarno kakaowca.
- J: Czekolady podzielone są według krajów pochodzenia ziarna, regionu lub gatunku. W przypadku czekolad ciemnych, skład to tylko dwa składniki: ziarno kakaowca i cukier trzcinowy niera nowany.
dzie, czego efektem jest podwyższony udział masła kakaowego, daje nam wysoki udział masy kakaowej w tabliczce (od 50% do 70%). Pozostała część to cukier i mleko w proszku, dlatego też czekolady te nazywany ciemnomlecznymi - tzw. darkmilk. Zmniejszony udział cukru i mleka w proszku powoduje dominację nut aromatycznych pochodzących z ziarna kakaowca.
Każda z tych tabliczek to praktycznie podróż, w której czekoladnik poznaje plantacje i klimat panujący w danym regionie, a przy okazji kulturę. To bardzo ważne, gdyż wszystkie elementy środowiska, w którym rośnie ziarno, mają wpływ na jego smak i aromat. Praca nad każdą tabliczką zaczyna się już parę miesięcy wcześniej, zanim pojawi się ona na naszej półce. I jest to praca bardzo przyjemna.
Przygotowujemy też tabliczki bez cukru, w których tradycyjny cukier podmieniliśmy na jego zdrowe substytuty oraz tabliczki smakowe, w których dodatkowe aromaty pochodzą z naturalnych dodatków, takich jak papryczki piri piri, czy mięta.
Rzemieślnicze czekolady mleczne to klasa sama w sobie. Brak lecytyny sojowej w skła-
W ramach linii Single Origin stworzyliśmy całą gamę czekolad kawowych, gdzie wzo-
Magaz yn kulinarny
7
T E M AT Z O K Ł A D K I
CZEKOLADA
rem były kawy serwowane w kawiarniach, m.in. intensywne espresso, czy lekkie cafe latte. - Czy, prócz tabliczek, w swojej ofercie macie coś szczególnego, czego nigdzie indziej nie znajdziemy? - J: Naszą ofertę poszerzyliśmy o produkty, które nie występowały wcześniej w Polsce i w Europie. Arriba Cacao Brew to aromatyczny napój na bazie ziaren kakao, który otrzymujemy poprzez zaparzenie zmielonych ziaren kakao wraz z łuską. Tylko z nazwy przypomina kakao, ma on jednak swój własny smak i aromat. Dzięki wydobytej z ziaren teobrominie, minerałom i antyoksydantom, posiada mnóstwo właściwości zdrowotnych, a przy tym jest niskokaloryczny. - Z czego jesteście dumni? J: Kiedy tra ają do nas nowe ziarna, rozpoczyna się przygoda. Robimy próbne partie, porównujemy je, wybieramy tę najlepszą i bardzo nas cieszy, gdy klienci dzielą się z nami swoimi odczuciami. Za namową Piotra Krzciuka, właściciela jedynego w Polsce specjalistycznego sklepu z rzemieślniczą czekoladą, wysłaliśmy nasze tabliczki na konkurs międzynarodowy. Bardzo się cieszymy, że sędziowie konkursu docenili jedną z naszych tabliczek i mogliśmy stanąć na podium obok wielu cenionych manufaktur na świecie. Fakt, że nasza tabliczka Wenezuela 50 % Caicara del Orinoco otrzymała brązowy medal podczas konkursu Internetional Chocolate Awards utwierdza nas w tym, że obraliśmy dobry kurs. Jest to motywacja do dalszej pracy i nauki. - Jakie macie plany na przyszłość? A: Nasza pracowania pęka w szwach, przybywa sprzętu, surowców, opakowań oraz zamówień. Potrzebujemy przestrzeni produkcyjnej oraz magazynowej, dlatego też musimy przenieść pracę w nowe miejsce i to miejsce już znaleźliśmy. W rekreacyjnej części Węgierskiej Górki, nieopodal deptaka spacerowego, powstanie nasza manufaktura czekolady. Chcemy stworzyć na czekola-
8
GASTRO SMAKUJE
dowej mapie Polski miejsce, w którym wszyscy czekoholicy i nie tylko, poczują się jak w domu. Będziemy prowadzić warsztaty dla dzieci, amatorów i profesjonalistów, pokazywać jak powstaje czekolada - od samego ziarna i kto wie, co jeszcze... Ponadto chcemy zdobyć certy kat ekologiczny „Zielony Listek” dla części produktów, które już od dawna wytwarzamy w oparciu o ziarna z bio plantacji. Macie jakieś rady dla przyszłych czeladników? Od czego najlepiej zacząć swoją przygodę z robieniem własnej czekolady? - J: Od początku naszej przygody z czekoladą od ziarna do tabliczki widzimy potrzebę edukacji, tłumaczenia, czym różni się czekolada przemysłowa od czekolady rzemieślniczej. Dla większości osób czekolada rzemieślnicza to ta, na której opakowaniu jest opis „handmade chocolate”, a prawie w stu procentach jest to czekolada przemysłowa roztopiona z kuwertury i uformowana w kształcie tabliczek oraz ozdobiona dodatkami. W tym celu powstał nasz serwis internetowy www.beantobar.pl. Jest to sklep przezna-
czony zarówno dla czekoladników, którzy chcieliby rozpocząć własną przygodę z czekoladą, jak i dla profesjonalistów. Ponadto na stronie znajduje się poradnik „jak się robi czekoladę” oraz blog, w którym zamieszczamy bardziej wyczerpujące artukuły dotyczące tematu bean to bar. W sklepie można kupić sprzęt do produkcji czekolady oraz surowce – ziarna kakaowca, masło kakaowe i inne komponenty. Na tę chwilę jesteśmy największym dystrybutorem ziaren kakaowca na terenie Polski, mamy w stałej ofercie kilkanaście odmian kakao, które można u nas kupić detalicznie lub hurtowo. - Dziękuję Wam za rozmowę, czekam z niecierpliwością na kolejne Wasze pomysły i oczywiście na „Fabrykę Czekolady”! Mam nadzieję, że końcem przyszłego roku uda się ją otworzyć! Beskid Chocolate Sklep rmowy ul. J. Sobieskiego 16, Żywiec Czekolada Beskid Chocolate dostępna również w cukierniach „Słodki Przystanek” w Szczyrku i w Węgierskiej Górce oraz w sklepie internetowym www.beskidchocolate.pl i serwisie beantobar.pl
CO Ś W I Ę C E J O G A S T R O N O M I I
Amator VS profesjonalista czyli bloger kontra szef kuchni Ciężki orzech do zgryzienia. Promowanie od kilkunastu lat zawodu kucharza w mediach społecznościowych, czy telewizji, spowodowało wzrost zainteresowania szeroko pojętą gastronomią. Patrząc obiektywnie ze strony kucharza, ma to swoje plusy i minusy. Będąc w kilku miejscach, jedząc w niejednej restauracji z niejednego talerza, oglądając multum programów kulinarnych, wielu z nas uważa się za krytyków kulinarnych i znawców każdej kuchni. Czy słusznie? Tekst: Bartosz Gadzina Doradztwo i szkolenia gastronomiczne Beksien, e-mail: bgadzina@beksien.pl
Przy całej „modzie” na gastro, ilość „krytyków” i blogerów kulinarnych zasypała świat profesjonalistów potężną lawiną. Czy każdy jest zły? Czy każdy wie, o czym pisze? Skoro wśród profesjonalnych kucharzy i szefów kuchni są tacy, którzy o gotowaniu nie wiedzą zbyt wiele, lecz przez promocję i kreowanie swojego wizerunku istnieją w mediach, to i wśród blogerów, a nawet znacznie częściej, zdarzają się pseudoznawcy. Dlaczego„pseudo”? To jak z „gwiazdami” gastronomii mniejszego i większego formatu. Niejednokrotnie są kreowani przez siebie na guru, choć tak naprawdę nie posiadają odpowiedniego zaplecza i doświadczenia. Z tymi, którzy krytykują i piszą, wrzucając jednocześnie dziesiątki powielanych po raz kolejny przepisów do sieci, nie będąc w życiu w prawdziwej kuchni, mają ze sobą wiele wspólnego. Jedna z telewizji zrobiła kiedyś prostą ankietę wśród blogerów modowych. Wymyślono kcyjnego projektanta i pytano o niego tak zwanych „znawców” branży. Większość, nie mając pojęcia, że taka osoba nie istnieje, chwaliła jego kreacje. Ta sama sytuacja ma się z blogerami, czy pseudoznawcami w dziedzinie gastronomii. Nie zawsze wiedzą oni, z czym co się je, ale piszą lub powielają nieprawdziwe informacje. Sami przyznajcie, że gotowanie w domu, dla rodziny czy znajomych, gdzie wiemy, kto co lubi, to sprawa prosta, podczas gdy zawodowi kucharze z aspiracjami i ambicjami na pokazanie swoich umiejętności, zmagają się z wielką niewiadomą - komu przyjdzie degustować ich potrawy. Krytykujący blogerzy, którzy czasami nawet nie wiedzą, jak danie powinno wyglądać, robią wiele szkody tym, co stoją po drugiej stronie. Są i tacy, dla których świat gastronomii ma wiele szacunku i się z nimi liczy. Oni nie tylko siedzą za ekranem komputera, ale też
udzielają się w świecie kulinariów, mają wielu znajomych - prawdziwych kucharzy, od których czerpią wiedzę. Warto ich posłuchać, czy poczytać, co mają nam do przekazania. Nie ma co ukrywać, prosty przepis będzie pobierany dużo więcej razy, niż ambitne danie znanego szefa kuchni, na wykonanie którego trzeba poświęcić trochę czasu i mieć odpowiednie kwali kacje. Ile takich blogerowych przepisów z dopiskiem „mój własny przepis” jest faktycznie autorskich? Powiem wam, że tylko ułamek procenta. Najwięksi w branży mają problem wymyślić coś naprawdę nowego i niepowtarzalnego. Dlaczego zatem media pęcznieją od autorskich potraw ludzi, którzy gotują w domowym zaciszu? Bo lubimy prosto, bo lubimy to, co znamy, bo przecież kolejna ta sama rzecz musi być dobra, skoro jest wszędzie - siła dzisiejszego Internetu i umysłu. Temat „znawców” wśród profesjonalistów to kolejna kwestia. Przez prawie dwadzieścia lat w branży widziałem niejedno. Nadal się uczę i staram rozwijać w wybranych przez siebie kierunkach. Nie wszyscy jednak tak mają. Spotkałem kucharzy z dużo większym bagażem doświadczeń, dla których problemem było wy letowanie ryby. Poznałem takich, którzy dania tych znanych i wielkich, pokazywali jako swoje. Pracowałem z takimi, którzy jeszcze nie zdążyli usmażyć mięsa, a warzywa gotowali tak długo, że te straciły kolor i teksturę (o wartościach odżywczych nie wspominając). Ilu z Was w restauracyjnych menu widziało magiczny „sos demi”? Na pewno wielu. Zastanawialiście się, ilu kucharzy wie, co to „demi” oznacza? Nie zdziwiłbym się, gdyby było to niewiele większe grono od was. Czy starają się doczytać, nauczyć, co to jest? Nie, bo tak ktoś wymyślił i niech będzie. Niektóre samozwańcze gwiazdy programów telewizyjnych, nazy-
wające się wielkimi kucharzami, często potraą nałożyć jeden piękny talerz i są z siebie dumne. Gdy jednak przyjdzie do przygotowania bankiet na 200 osób, rozkładają ręce i najlepiej, by ktoś inny za nich to zrobił. Młodzi, wchodzący w świat profesjonalnej gastronomii, bombardowani są przez coraz to nowsze pomysły modnych i bardziej doświadczonych kolegów, podczas gdy ani oni, ani ci starsi, nie potra ą dobrze zrobić klasycznego rosołu, prostych naleśników, czy usmażyć poprawnie kawałka ryby. W tych dwóch, jakże różnych światach - amatorów i profesjonalistów, znajdziemy wiele podobieństw. Po pierwsze praca - u jednych i drugich poparta będzie doświadczeniem oraz wiedzą. Jak w każdej dziedzinie, zarówno wśród blogerów, jak i kucharzy, zdarzy nam się spotkać kogoś, komu tylko się wydaje, że dużo potra i wie. Prawdziwego fachowca nie zastąpi jednak żaden bloger czy domowy kucharz. Ciężka praca w profesjonalnej kuchni, nieraz po 16-18 godzin dziennie, to nie to samo, co przygotowywanie przez cały dzień jednej potrawy na potrzeby Insta czy Fejsa. Bloger czy szef kuchni? Dla mnie to będzie ten drugi, bo nawet, gdy nie do końca smakuje mi danie przygotowane przez profesjonalistę, wiem, że zostało ono zrobione wedle właściwych zasad. Nie krytykuję, staram się zrozumieć wizję autora. Moje kubki smakowe przecież mają prawo powiedzieć NIE! Zastanówmy się czasem, czy wiemy, dlaczego oceniamy czyjąś pracę i czy mamy odpowiednią wiedzę, by to czynić. Fotogra e blogerów to nieraz tylko piękne zdjęcia niepoparte żadną wiedzą. Ta „bitwa” i krytyka będzie trwała tak długo, jak długo człowiek będzie karmił człowieka, bądź ktoś nie wyłączy środków masowego przekazu w postaci telewizji i mediów społecznościowych.
Magaz yn kulinarny
9
MOJA KUCHNIA ŚLĄSKA
Śledź bałtycki (przepis kuchni śląskiej), interpretacja mojego „hekele”
Cudze Chwalicie SWEGO NIE ZNACIE Gdy zamykam oczy i sięgam pamięcią kilka lat wstecz, przypominam sobie, gdy byłem Szefem kuchni bielskiej Restauracji Blu. Pamiętam, gdy na samym początku szukaliśmy swojego stylu gotowania. Wybrałem się wówczas do Mazańcowic, do poleconego z giełdy rolnika. Człowiek ten hodował koło swego domu wszelakie warzywa bez oprysku - wszystko jak za dawnych lat, kiedy cała rodzina angażowała się w uprawę ziemi. Nagle stanął przed nim kucharz i zaczął zadawać milion pytań, aby go lepiej zrozumieć...
Tekst: Mateusz Czekierda
Po tym spotkaniu rozpoczęliśmy współpracę i muszę przyznać, że początki były ciężke. Oczekiwałem od niego produktu niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju, na różnych etapach wyrostu, a nie tego samego, który mogę kupić na bielskiej giełdzie w Wapienicy. Na pole jeździłem co dwa dni o 5 rano. Wspólnie zbieraliśmy warzywa na moje potrzeby, jadalne kwiaty czy zioła. Rolnik, któremu na imię Tomasz, dużo opowiadał o tym, co się zmienia w uprawach i jak ludzie szukają taniego produktu. Przyznał, że nie potra ł zrozumieć, że jest jeszcze ktoś taki, jak ja. Ja i zespół Blu oczekiwaliśmy marchewki małej, w połowie jej wyrostu. Kwiaty rosnące w ogrodzie kuchennym w pałacu Rozalin
Chcieliśmy buraków prawdziwych, nie przerośniętych. Potrzeby naszej restauracji z dnia na dzień rosły i aby utrzymać jakość, musiałem zmienić dostawcę, gdyż Tomasz nie był w stanie skupić się na moich potrzebach. Często mówił, że robi to, bo widzi w nas potencjał. Zysku na tym jednak nie miał. I tak tra łem na katowicką giełdę warzyw na Załężu. Dostałem wszystko to, czego potrzebowałem o odpowiedniej porze roku. Rolnik okazał się mieć pole w sąsiadujących z Bielskiem Czechowicach-Dziedzicach, a my spotykaliśmy się w Katowicach. Każdego ranka około 3 rano jechałem do niego i wybierałem warzywa. Robiłem to nie tylko z obowiązku, ale dlatego, że był to produkt polski, na którym się wychowałem. Nie musimy patrzeć daleko. Wielka globalizacja jedzenia
pokazuje, jak bardzo szalejemy za dobrami ziemi włoskiej czy francuskiej. Tak naprawdę każdy zna szynkę parmeńską, a mało kto orientuje się, że kindziuk to przysmak polski. Niewielu dziś pamięta, że w domach wypiekano chleby, a zachwala pitę czy francuskie rogaliki. Oczywiście nie mam nic przeciwko, jednak od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że cudze chwalimy, a swego nie znamy. Pamiętam sobotnie popołudnie i moją babcię, która robiła makaron na niedzielny rosół, a następnie suszyła go na gazetach w całym pokoju. Czasami spotykam się z kucharzami, którzy właśnie wrócili ze stażu zagranicznego lub podróży kulinarnej i mówią, jak w danym kraju przekazywana jest sztuka jedzenia od babci przez mamę itd. Mało z moich rozmówców pamięta właśnie taką babcię siedzącą i robiącą chleb, makaron czy kluski na parze.
Czosnek niedźwiedzi zbierany na pobliskiej uprawie pod górą Szyndzielnia (Bielsko-Biała)
MOJA KUCHNIA ŚLĄSKA
No właśnie kluski na parze, tak zwane buchty, to jedno z najmocniejszych wspomnień mojej młodości i tego, co dała mi moja babcia Hermina! Czy ktoś robi kluski na parze? Wszyscy znamy azjatyckie bułki Bao, które robione są podobnie jak nasze kluski, pampuchy czy buchty. Nawet jeden z moich kolegów po fachu całkiem niedawno opowiadał mi całą historię, jak powstało Bao, a jak zapytałem o kluski na parze, zamilkł. Zadaję sobie pytanie, do czego zmierza zanikanie własnej kultury? Jesteśmy Europejczykami i oczywistym jest, że chcemy poznawać nowe kultury, nowe kuchnie. Ja, dla wyjaśnienia swoich poglądów, nie mam nic przeciwko, wręcz odwrotnie. Nie pozwólmy natomiast zapomnieć samym sobie o własnej historii jedzenia, która opowiada tak piękną i długą opowieść, nie tylko naszego kraju, tego co jadano, ale też naszej rodziny i dzieciństwa. Jestem tatą 7-letniej Zosi i 3-letniego Jasia. Oboje uwielbiają spędzać czas w kuchni na lepieniu pierogów, czy przyrządzaniu kanapek. Ja za swój obowiązek uważam przekazanie moim dzieciom dziedzictwa kulinarnego moich dziadków. Trzyletni Jasio całkiem niedawno upiekł swój pierwszy chleb, budząc mnie z przerażeniem w sobotę o 6 rano i krzycząc, że dziś jest dzień pieczenia chleba: „Tato wstawaj, pieczemy chleb!” To wzruszające, a zarazem motywujące, że buduję u swoich dzieci wartości mojego dzieciństwa.
Często w dużych sieciach sklepowych wybieramy produkty mleczne z mleczarni zachodnich, znane nam z reklam telewizyjnych. Nie zastanawiamy się, jakie są te nasze polskie, co produkują, jak dbają o mleko i jego jakość. Nabiał, sery, a w zasadzie ich klasa i smak, są cenione we Francji. Również wielu wiodących polskich producentów doskonałej wołowiny realizuje Lokalna szynka według przepisu moich dziadków swoją główną sprzeŻebro wołowe na wzór angielskiego Wellington’a daż poza granicami kraju. Dlaczego? Z dwóch powodów: mają większy zysk oraz dlatego, że my, Polacy, wybieramy częściej przetwory mięsne reklamowane w kampaniach telewizyjnych zagranicznych producentów, nie zdając sobie sprawy, że bardzo często jest to produkt powstały z surowca z Polski. W dobie dzisiejszych czasów nie zapominajmy o polskim rolniku, polskim mięsie, czy mleku. Wybierajmy produkty w małych sklepach, czytajmy etykiety. Panująca epidemia koronawirusa pokazuje, że najlepsze jest nasze rodzime jedzenie, gdy ogranicza się dostęp do zagranicznych produktów. Dbajcie o siebie i bądźcie zdrowi.
Dziadkowie moi, Wasi, konserwowali mięso solą, suszyli wyroby na strychach, pędzili własne wina, robili przetwory. Dziś zapominamy szybko o tym pięknym dziedzictwie.
#szefczekierda #mojakuchniaśląska #wspieramgastro
Jaś ze swoim pierwszym chlebem
Zosia przyrządza kruche ciastka
Mateusz Czekierda.
Dynia z gospodarstwa Majliert i młody twaróg z mleka bio
Jagnięca noga ze Starego Bielska
Magaz yn kulinarny
11
G A S T R O W R E G I O N I E ! E I C! JEAI CT JI W AT I W
STEKI WOŁOWE? PRAWDZIWY BURGER? KULTOWE ŻEBERKA BBQ?
DOWOZY
od 14:00 do 19:00
To oryginalna restauracja, której przewodnim pro lem jest kuchnia amerykańska. Wyróżnia ją najwyższa jakość serwowanych dań, przygotowanych zarówno według tradycyjnych, jak również autorskich receptur. Tekst: Magdalena Malcher
Przyjeżdżając na zakupy do Galerii Sfera w Bielsku-Białej, koniecznie musicie odwiedzić to miejsce i spóbować tutejszych specjałów:
Uwieńczeniem uczty są pyszne desery w postaci amerykańskiego ciasta brownie z lodami, przepysznej szarlotki czy deseru Szefa Kuchni.
- smakowitych steków z polędwicy wołowej, łopatki, T-bona, czy amerykańskiego antrykotu,
Restauracja zaprasza wszystkich solo, w duetach lub z całymi rodzinami od godziny 12:00. Do Waszej dyspozycji jest przemiła obsługa, nowoczesny kącik zabaw dla najmłodszych, czy śniadanie w iście amerykańskim stylu. W przypadku dodatkowych obostrzeń związanych z epidemią, zawsze można zamówić smaczny posiłek na wynos lub NA DOWÓZ!
- kultowych mega dużych żeberek BBQ, podawanych z dodatkami do wyboru, - wspaniałych krewetek, serwowanych pod różnymi postaciami, od delikatnej przystawki, poprzez smakowitą zupę nowoorleańską, aż po danie główne w postaci sałatek lub„Anielskich Krewetek”,
American Restaurant Galeria Sfera I, ul. Mostowa 5, 43-300 Bielsko-Biała
DZIECI SMAKUJĄ!
JAK UCZYĆ DZIECI SMAKÓW? Czyli jakie dania dla swoich dzieci, zamówiłby w restauracji zawodowy kucharz... Tekst: Piotr Polak, właściciel i szef kuchni Bistro Szara Reneta w Skoczowie
Na pewno nie dałbym nagetsów i frytek tylko po to, żeby mieć święty spokój. Sam jestem rodzicem i wiem, jak to wygląda z własnego doświadczenia - kupię frytki i nagle cisza, dopóki z talerza wszystko nie zniknie. Chyba nie o to chodzi... Patrząc na to wszystko okiem zawodowego kucharza, to dałbym dzieciom w restauracji to, czego zwykle nie jedzą w domu, by poznawały nowe rzeczy i uczyły się smaków. Rodzice powinni uczyć swoje pociechy dobrych nawyków. Mówię to nie tylko jako szef kuchni, ale jako ojciec trójki dzieci. Najstarsze z nich, 9-letnia córka, już jako 4-latka poznała smak wielu potraw. Kosztowała np. ślimaki, polędwicę wołową, łososia czy inne ryby słodkowodne. Kiedy opowiadała innym, że jadła krewetki, jej rówieśnicy śmiali się, że Milena je robaki... W restauracji na pewno poprosiłbym o wodę do picia - bez żadnych dodatków i sztucznych syropów. Jeśli już, to wodę mógłby zastąpić świeży sok wyciśnięty z owoców - najlepiej z polskich jabłek lub ewentualnie z marchewki, bo po co zasilać eksport z zagranicy?
Co do karty dedykowanej najmłodszym, to chyba każdy rodzic zauważył, że jest ona bardzo schematyczna i powtarzalna w większości lokali. Są na niej dania zachowawcze, które mały człowiek zna i z pewnością skonsumuje. A gdyby zamówić dla niego coś z menu dla dorosłych? Dać mu do skosztowania tatar, czy makaron z owocami morza? Ok, nie każdego stać na taką odwagę (choć to są bardzo pouczające doświadczenia i polecam spróbować). Ale np. policzki wołowe z kluskami lub kaszą? Gwarantuję, że dzieci to pokochają! Kopytka dyniowe, kasza z warzywami, domowy makaron z oliwą z oliwek lub z masłem... Takie eksperymenty możecie spróbować zrobić we własnej kuchni. Jeśli np. dziecko nie lubi ryb, można podać mu je ze sprytem. Dlaczego nie przygotować je w postaci nagetsów panierowanych w tempurze? Poniżej podaję swoich kilka sprawdzonych, bardzo prostych przepisów dla dzieci. Bistro Szara Reneta Rynek 7, 43-430 Skoczów, tel. 537 777 577, www.szarareneta.pl
RYŻ Z JABŁKAMI I CYNAMONEM
DORSZ W TEMPURZE
SZASZŁYK Z INDYKA
RACUCHY
Składniki:
Składniki:
Składniki:
Składniki:
Filet z dorsza 300 g Mąka pszenna 200 g Mąka ziemniaczana 50 g Proszek do pieczenia 2 g Zimna woda dla gęstości
Mięso mielone z indyka Jajko Marchew Jabłko Ulubione przyprawy Sól, cynamon
Rybę oczyścić, pokroić na małe paski o szer. 2 cm, posolić, obtoczyć w mące. Następnie przygotować tempurę. Sypkie składniki zmieszać z wodą aż do uzyskania konsystencji gęstej śmietany. Obtoczyć lety w cieście i usmażyć w gorącym oleju na złoty kolor.
Połączyć mięso z jajkiem i przyprawami, a następnie uformować wałeczki. Nabić na patyczki i opcjonalnie obtoczyć przed smażeniem w startej marchewce. Szaszłyki usmażyć lub ugrillować. Z pozostałej marchewki zrobić surówkę z jabłkiem.
Ryż jaśminowy Mleko Jabłka Masło Orzechy włoskie Cukier i cynamon
150 g 0,5 l 2 szt. 100 g 50 g do smaku
Ugotować ryż na mleku do miękkości. Zetrzeć jabłko i wymieszać z ryżem. Dodać cukier do smaku. Całość polać stopionym masłem oraz posypać cynamonem i orzechami. Gotowe!
200 g 1 szt. 200 g 100 g do smaku do smaku
Mąka pszenna Maślanka naturalna Jajko Cukier Suche drożdże Sól Olej roślinny
2 ½ szkl. 2 szkl. 1 szt. 2 łyżki 1 łyżeczka 1 łyżeczka 200 ml
Wszystkie składniki wymieszać razem, by powstała elastyczna masa. Odstawić w ciepłe miejsce i poczekać jakiś czas, aż ciasto wyrośnie. Smażyć na oleju roślinnym małe placuszki.
Magaz yn kulinarny
13
BESKIDZKA MAMA SMAKUJE
USTROŃ...
CZYM NAS ZACHWYCIŁ?
Widok na Beskidy z góry Czantoria w Ustroniu
Często dostaję od Was wiadomości – „Beskidzka Mamo, gdzie wybrać się z dzieckiem na wycieczkę? Tylko nie pisz, że bielskie Błonia, albo Bulwary… bo bokiem nam już wychodzą…” Tym razem polecam urokliwe miasteczko w Beskidzie Śląskim, ok. 30 minut drogi od BielskaBiałej. Ustroń, bo o nim mowa, kojarzy się przede wszystkim z uzdrowiskiem, ale ma też wiele do zaoferowania rodzinom z dziećmi. Tekst: Anna Koczur - Redaktor Naczelna Magazynu „Beskidzka Mama”
ogromne dmuchane kule, do których moLeśny Park Niespodzianek. żemy wejść. Na Polance znajdują się również Jest to rozległy teren, na którym zobaczyć dmuchane konstrukcje, ścianki wspinaczmożna leśne zwierzęta (dziki, żubry, mu ony) kowe oraz taśmy do w ich naturalnych Zdjęcie: www.ustron.net skakania. W okresie ziśrodowisku (wymowym na dzieci czeka biegi są bardzo specjalnie przygotowaduże). Park oferuje pokazy lotów ny stok, który pomoże ptaków drapieżopanować sztukę jazdy nych, ścieżkę eduna nartach. kacyjną, bajkową alejkę oraz place zabaw. Ciuchcia Ustrońska. Moim dzieciom najbardziej podobała się moDzięki niej można zaplanować wygodne żliwość karmienia jeleni z ręki. Jedzenie nazwiedzanie miejscowości wokół Ustroleży sobie wcześniej zakupić w kasie, a zwienia. Możemy wybrać jedną z trzech tras, rzęta są na tyle oswojone, że podchodzą do które trwają od 50 minut do 3 godzin. każdego bez problemu. Dzieci mają darmoNajdłuższa trasa wiedzie m. in. przez we wejście w dniu urodzin! Wisłę, dzięki czemu w krókim czasie Tor saneczkowy na Czantorii. możemy zobaczyć także atrakcje tej Wjeżdżając koleją linową na górę Czantorię, miejscowości, taczeka na nas po- Zdjęcie: www.wisla.pl Zdjęcie: www.ustron.com kie jak Skocznia nad 700 metrów Narciarska im. Adazjazdu malownima Małysza czy Ryczo wijącą się nek. stalową rynną na specjalnych wózkach, imitujących sanki. Jazdę saneczkami kontrolujemy sami, za pomocą hamulca. Fajne jest to, że osoba dorosła może zjechać z młodszym dzieckiem, a starsze (> 8 r.ż.) może zjechać samo.
Chlebowa Chata. Niecałe 15 minut od Ustronia, w Górkach Małych, leży miejsce, które przyciąga rodziny z dziećmi. Ukazuje w praktyczny sposób, jak wyglądała kiedyś wieś. W programie między innymi: niezbędne
do życia wyposażenie domu, droga „od ziarenka do bochenka”, proces wyrobu masła i sera, ciekawostki z życia pszczół. Możemy wybrać jedną z dwóch opcji zwiedzania. Wersja podstawowa oferuje m. in. mielenie zboża i wypiek podpłomyków oraz zajęcia teoretyczne. Wersja rozbudowana dodatkowo uatrakcyjniona jest o naukę produkcji masła i twarogu. A na koniec degustacja stworzonych przez siebie pysznych produktów i możliwość kupienia „chlebowej” pamiątki! Gastro w Ustroniu. Zawsze kiedy jesteśmy w Ustroniu odwiedzamy „Cukiernię u Janeczki”. To miejsce, z ponad 40-letnią tradycją, gwarantuje niepowtarzalny smak ciast i deserów. Do naszych ulubionych należą ciasto „mech”. A jak już bardziej zgłodniejemy, polecamy Pizzerię SiSi!
Więcej artykułów dotyczących miejsc dla rodzin z dziećmi na www.blog.beskidzkamama.pl
Polanka pod Czantorią. Znajdziecie tutaj oryginalne rozrywki dla młodszych i starszych gości. Jedną z nich jest summertubing, czyli zjeżdżanie na torze w specjalnych pontonach. Inną atrakcją są Zdjęcie z półkoloni tenisowej klubu Bat Bystra w Chlebowej Chacie, gdzie dzieci mogą samodzielnie zrobić masło i upiec chleb
14
GASTRO SMAKUJE
Restauracja włoska Przyjdź i poczuj śródziemnomorską atmosferę, lub zamów dania na wynos i z dowozem. Zapraszamy! Restauracja Gallo Nero
Rezerwacja stolika: tel. 33 810 44 44 Bielsko-Biała, ul. Legionów 26/28, www.gallonero.com.pl
reklama
JESIEŃ W KUCHNI
Kurki zawinięte w sezonowaną wołowinę z salsą paprykowo-lubczykową
Mamy jesień, a skoro jest już ta pora roku, to nadszedł czas na grzyby! Borowiki, kurki, maślaki, kanie, podgrzybki, kozaki... Osobiście ubóstwiam wszystkie, pod każdą postacią. Można je przyrządzać na wiele sposobów: marynować, suszyć, mrozić, kisić. Poniżej moje TOP 10.
Tekst: Konrad Klimek, szef kuchni Markowa Destylarnia
1. Borowik szlachetny / Koźlarz. Zupa krem, uwielbiam ją! Przepis jest bardzo prosty. Przesmażamy warzywa korzenne na maśle, dodajemy grzyby i podlewamy bulionem jarskim. Dusimy do miękkości, na koniec miksujemy. Następnie swojska śmietana, sól, pieprz i gotowe! Dekorujemy wedle uznania: grzankami, chipsami z ziemniaka czy ciastem francuskim.
Dla podkręcenia smaku, warto skropić całość oliwą tru ową. Jeżeli chcemy ugotować zupę tradycyjną z ziemniakami i warzywami pokrojonymi w kostkę, z dużą ilością natki pietruszki i kopru, to świetnie nadaje się do tego koźlarz, znany także jako kozak. 2. Kurka / Podgrzybek. To grzyby, które idealnie sprawdzą się w zalewie octowej z dodatkiem soli, cukru, miodu, liścia laurowego, ziela angielskiego. Dodatek miodu spowoduje, że grzyby będą łagodniejsze w smaku. 3. Borowik ceglastopory.
Polędwiczka wieprzowa w sosie grzybowym, kopytka, buraki
Znany również jako gniewus, ma charakterystyczny trzonek, który zaraz po zerwaniu nabiera koloru granatowego. Idealnie nadaje się do suszenia. Na myśl o nim, od razu przypominają mi się święta z czasów dzieciństwa i kapusta zasmażana z grzybami, z dużą ilości masła i cebuli... UWAGA: borowik ceglastopory spożywany na surowo, może wywołać problemy żołądkowe. Należy go najpierw zagotować. 4. Kurki / Boczniaki.
Mini tarta z grzybami, bryndzą i kandyzowaną skórką z pomarańczy Tatar z pstrąga, suszone żółtko, marynowane borowiki, piklowana cebula
8. Rydze. Nie tylko świetnie smakują marynowane w pomidorach, ale także są najlepsze na szybką, ciepłą przystawkę. Cebula, miód, duża ilość świeżo zmielonego pieprzu, szczypta soli. Całość redukujemy ze śmietanką 30%. Gotowe danie posypujemy dużą ilością zielonej pietruszki. 9. Borowik szlachetny. To mój ulubiony grzyb, którego nie może zabraknąć w risotto. Ta smaczna i sycąca potrawa inspirowana jest kuchnią włoską. Równie pyszne i popularne w ostatnim czasie jest kaszotto, w którym grzyby także sprawdzają się idealnie. 10. Miks grzybów: Borowiki / Kozaki / Podgrzybki. Puder grzybowy to nic innego jak zmiksowane grzyby suszone. Można do niego dołożyć nać pietruszki, koperek czy estragon. Jest to najlepsza przyprawa do zup i innych potraw, niesamowicie podkręca smak.
5. Kania czubajka.
Tak więc pomysłów jest mnóstwo, nic tylko brać koszyk i do lasu.
Jak Kania, to tylko tradycyjnie panierowana w mące, jajku i bułce tartej. Do tego zawsze dobrze gra tradycyjny sos tatarski. Nie ma to jak wrócić z całodniowego wypadu do lasu i zacząć od najlepszej jajecznicy na świecie! Oczywiście maślaki równie dobrze nadają się do zalewy octowej.
GASTRO SMAKUJE
Najprostsze danie, a jak smakuje! Oto przepis: rozgrzana patelnia, masło, sól, świeżo mielony pieprz. Grzyby podsmażamy z obu stron. Do tego grzanka, rucola, jajko sadzone oraz starty twardy polski ser np. bursztyn. Dodatki dobieramy wedle uznania, gołąbki grają tu główne skrzypce.
Kto nie lubi sosu grzybowego z drobno posiekaną cebulą i boczkiem? Do tego dodajemy świeży tymianek i białe wytrawne wino. Całość redukujemy z dodatkiem słodkiej śmietanki. Taki sos to najlepszy dodatek do mięs i makaronów.
6. Maślaki.
16
7. Gołąbek zielonawy.
P.S Fantastyczna jest tarta z grzybami i bryndzą, krokiety, czy też pierogi. Ciężko się zdecydować na te TOP 10.
ul. Myśliwska 76, 43-370 Szczyrk tel. 533 588 145
K AWA
KAWA... COŚ WIĘCEJ NIŻ NAPÓJ Apatia, senność, melancholia, trudności z koncentracją i zmęczenie, to główne objawy złego samopoczucia, które dotyka wiele osób podczas zmiany sezonu. To właśnie dlatego, zwłaszcza jesienią i zimą, doceniamy zalety kawy. Kawy, dzięki której szarym porankiem łatwiej nam otworzyć oczy, ubrać się i wyjść do pracy - pomimo deszczu, śniegu, zimna... Tekst: Magdalena Malcher | Przepisy: Natalia Kłeczek, KAFFKA | Zdjęcia przepisów: Katarzyna Górny Fotogra a
Badania potwierdzają dobroczynny wpływ kawy na organizm. Dzięki niej zwiększa się m.in. wydolność umysłowa i wydajność w ciągu całego dnia. Dobroczynnie wpływa też na serce, żołądek, jelita, a nawet oczy! Koncentracja Dzięki kofeinie, czyli substancji psychoaktywnej, kawa działa stymulująco na nasz umysł, poprawiając koncentrację. Około 30 minut od wypicia kawy, zaczynamy pracować na zwiększonych obrotach, nie mamy problemów z koncentracją i nie czujemy się senni. Pamiętajmy jednak, że zalecana dzienna dawka kofeiny to ok. 400 mg. Przykładowo, pijąc espresso ( liżanka 30 ml), spożyjemy od 40 do 75 mg kofeiny. Kawa czarna typu Americano zawiera 95-200 mg na kubek o pojemności 230 ml, a latte czy capuccino 100-150 mg. Zbyt duże dawkowanie kofeiny może powodować jednak inne niekorzystne efekty zdrowotne, takie jak podwyższone ciśnienie, zakłócenie rytmu snu czy stany lękowe. Wzrok Wypicie „małej czarnej” sprawia, że w organizmie produkowana jest adrenalina. Rozszerzają się źrenice, poprawia wzrok. Najlepiej dostrzeżemy to zaraz po przebudzeniu poranna kawa nas rozbudza i sprawia, że zaczynamy widzieć ostro i wyraźnie.
tłuszczów. Dzięki temu skutecznie wspomaga odchudzanie. Pamiętajmy jednak, że jej przedawkowanie może wywołać zgagę czy skurcz żołądka. Kofeina zaburza też przyswajanie żelaza, dlatego nie należy popijać kawą produktów bogatych w ten związek mineralny (np. czerwonego mięsa, roślin strączkowych). Kawa, a choroby przewlekłe Kofeina posiada właściwości przeciwnowotworowe, a jej długofalowe picie obniża ryzyko wystąpienia choroby Parkinsona i Alzheimera oraz cukrzycy typu 2. U osób chorych na astmę zmniejsza częstość i nasilenie ataków duszności. Może być przydatna także w leczeniu alergii, obniżając stężenie histaminy, czyli substancji biorącej udział w reakcjach alergicznych. Ciekawostki Mielona kawa idealnie nadaje się także, jako marynata do mięs. Ponadto serotonina zawarta w kawie poprawia nasz ogólny nastrój i pozytywnie wpływa na samopoczucie. A jeśli znudziła Wam się „mała czarna” lub po prostu chcecie poeksperymentować, poniżej przedstawiamy dwa przepisy na drinki kawowe od Natalii z bielskiej kawiarni„KaFFka”.
„Esprella”
ESPRELLA BAILEYS KAFFKIE Składniki: • Podwójne espresso • Nutella • 20 ml Bayiles Strawberries & Cream • Mleko • Bita Śmietana • Sos czekoladowy lub truskawka do dekoracji Jedną łyżeczkę Nutelli rozpuszczamy w espresso, kolejną porcję zostawiamy na łyżeczce w kubku. Dodajemy 20 ml Baileys Strawberries & Cream oraz spienione mleko. Uzupełnieniem kawy jest świeżo ubita śmietana udekorowana truskawką lub sosem czekoladowym.
Serce Kofeina podnosi ciśnienie i sprawia, że serce zaczyna szybciej bić. Normalny rytm serca to ok. 60-80 uderzeń na minutę. Po wypiciu liżanki kawy serce przyśpiesza do nawet 100 uderzeń i wraca do normy dopiero po godzinie. Przez ten czas odczuwamy przypływ energii i chęć do pracy. Dla zdrowej osoby jest to zjawisko pozytywne, jednak dla osób z chorobami serca i nadciśnieniem może być to niebezpieczne. Układ pokarmowy Po wypiciu kawy uaktywnia się produkcja soków żołądkowych nawet o 15%. Zawarta w niej kofeina pobudza motorykę jelit i przyspiesza procesy trawienne oraz spalanie
„Grzałka”
GRZAŁKA Czarna kawa jak dusza moich przodków, czyli americano na podwójnym espresso...
Składniki: • 20 ml Brandy Pliska • 5 ml Syrop Monin Orange Spritz • 3-5 kropel Angostura Aromatic Bitters Do świeżo zaparzonej „kaFFkie” dodajemy wszystkie składniki, dobrze je ze sobą mieszając i delektujemy się rozgrzewającym dobrem. :)
Magaz yn kulinarny
21
CO Ś S ŁO D K I E G O
DZIĘKUJEMY za wspólną przygodę” NADCHODZĄ ZMIANY... Niestety, 1 listopada Cukiernia „Gęsi Pipek” znika z mapy Wilkowic. Ale NIE KLAUDIA! Ona i jej „pipkowa” pracownia ZOSTAJĄ, a co więcej nie zwalniają tempa! Szykuje się wiele nowości i zmian. Jak to wszystko będzie wyglądać? Śledźcie pro l cukierni na Facebooku i Instagramie, a będziecie na bieżąco. Tymczasem, rąbka tajemnicy uchyli nam sama Klaudia - twórczyni Waszych ulubionych wypieków. Rozmawiała: Magdalena Malcher
- Klaudio, w jaki sposób Twoi Goście będą mogli wybierać i składać u Ciebie swoje zamówienia? Obecnie wszyscy przyzwyczajamy się powoli do „nowej” rzeczywistości. Wiele rzeczy wykonujemy teraz „zdalnie”. Możliwość telefonicznego złożenia zamówienia towarzyszyła cukierni Gęsi Pipek od samego początku, więc w naszym przypadku nie jest to żadna nowość. Cały czas funkcjonuje nasz Facebook'owy i Instagram'owy fanpage – tam można przeglądać naszą bieżącą galerię. Mamy też witrynę internetową, w której zawarte są wszystkie potrzebne informacje: z jakim wyprzedzeniem zamawiać wypieki, jakie są
ceny, sposoby dekoracji i smaki. Wystarczy poświęcić chwilkę sam na sam z laptopem lub smartfonem i zadzwonić do nas z kompletem danych do zamówienia.
zamiar popisać się kilkoma wcześniej niewykorzystywanymi umiejętnościami. Zbliża się sezon pierniczkowy, ale tym razem poznacie je w zupełnie nowym wydaniu!
- A jak z odbiorem? Można umówić się na konkretny dzień w tygodniu czy w grę wchodzi tylko weekend?
- Dziękuję, że zechciałaś uchylić przed nami rąbka tajemnicy. Twoja energia i praca jest niesamowita. Na pewno Goście to docenią. A może chciałabyś przekazać im kilka słów od siebie?
Wszystko będę ustalać indywidualnie podczas rozmowy z klientem. - Szykujesz nowości... Zdradzisz nam, co to będzie? Sama nie mogę się tego doczekać! Nie chcę zapeszać, ale teraz, kiedy skupię się tylko na prowadzeniu pracowni cukierniczej, mam
Bardzo chciałabym podziękować za te cztery wspólne lata w kawiarni. Za to, że byliście, w tych dobrych i złych chwilach. Nie paląc mostów za sobą, zaczynam nieco inną przygodę i mam nadzieje, że i w niej będziecie mi towarzyszyć!
reklama
www.facebook.com/Cukiernia.Gesi.Pipek www.instagram.com/gesipipek gesipipek@gmail.com, tel. 723 844 373 www.gesipipek.wixsite.com/cukiernia
Opakowanie, które cię wyróżni
reklama
S E ZO N O W O
Dynia niewątpliwie zasługuje na miano królowej jesieni. Mimo, że w sklepach dostępna jest niemal cały rok, to jej sezon przypada właśnie na jesień. Przygotowałam kilka informacji, dlaczego warto wdrożyć ją do swojego jadłospisu. W dzisiejszym artykule podzielę się również kilkoma moimi pomysłami na wykorzystanie dyni nie zawsze w oczywisty sposób. Tekst i przepisy: Aleksandra Rzęchowska, Bielski Dietetyk, bielski.dietetyk@gmail.com, tel. 730 921 216
·
· · ·
Właściwości dyni. Dynia jest świetnym, niskokalorycznym dodatkiem do dań, a nawet świetną przekąską - 100 g dyni (w zależności od jej rodzaju) dostarcza 26-45 kcal. Jest lekkostrawna. To źródło witamin (C, A, B, E, K) i minerałów (potas, wapń magnez, żelazo, fosfor). Pestki dyni są źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych.
/bielski.dietetyk
Czy wiesz, że... Wiedziałeś/wiedziałaś, że dynię można mrozić? Jeśli tylko miejsce w zamrażarce na to pozwala – zachęcam. Dynia jest niskokalorycznym, świetnym dodatkiem do zup, gulaszy oraz wszystkich innych dań, w których widzisz możliwość jej wykorzystania. Osobiście mrożę dynię surową, obraną, bez pestek. Można pokroić ją w kostkę tak, by zajmowała mniej miejsca. Mrożone owoce oraz warzywa są praktycznie tak samo wartościowe jak świeże, więc nie bójmy się mrozić!
PASTA Z DYNI
OWSIANKA Z DYNIĄ
Składniki:
Składniki:
• 500 g dyni piżmowej • 50 g oliwy z oliwek (ja dodałam zwykłej, ale jak ktoś ma zrobioną np. ostrą oliwę lub czosnkową - to chyba nawet będzie lepiej) • ząbek czosnku • 1 łyżeczka pasty Tahini • 20 ml sosu sojowego • pół łyżeczki soku z cytryny • przyprawy: sól, pieprz, kurkuma, papryka słodka, papryka ostra (do smaku)
• 2 łyżki puree z dyni (to po prostu obrana, upieczona i zblendowana dynia [200 stopni, ok. 20 min] - mi została z przygotowań pasty dyniowej) • 3 łyżki płatków owsianych (~30g, wersja męska ~50g) • łyżeczka kakao • łyżeczka syropu z agawy • 200 ml napoju sojowego (można zrobić także na zwykłym mleku) • dodatki: np. banan, granat, płatki migdałów
Przygotowanie: Dynię obieramy i kroimy na kawałki, a następnie pieczemy przez 20 minut w rozgrzanym do 200 piekarniku. Czosnek przeciskamy przez praskę i dodajemy do niego ostudzoną dynię. Wrzucamy resztę składników i blendujemy do otrzymania kremowej konsystencji.
Przygotowanie: Cała trudność w wykonaniu tej, bądź co bądź, banalnej owsianki, to zagotowanie całości na mleku i na końcu dodanie ulubionych dodatków .
MINI TORCIK - CIASTO Z DYNI ZUPA KREM Z DYNI Z GRUSZKĄ Składniki: • 2 jajka • 80 g ksylitolu • 150 g mąki pszennej pełnoziarnistej • łyżeczka sody oczyszczonej • 150 g ke ru • 250 g puree z dyni • 2 łyżeczki kakao • 1 łyżka oliwy z oliwek Przygotowanie: Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli. Następnie dodajemy ksylitol, a pod koniec ubijania żółtka i puree z dyni (upiecz obraną dynię w 200 przez 20 min. i zblenduj). Całość ostrożnie mieszamy z pozostałymi składnikami i wlewamy do formy wyłożonej papierem (ok. Ø15cm). Pieczemy w 180 około 30 min. Ostudzone ciasto można przeciąć w połowie i posmarować powidłami, dżemem, czy marmoladą. Górę udekorowałam rozpuszczoną czekoladą i śliwkami.
Składniki: • 50 g cebuli • 2 ząbki czosnku • 5 g korzenia imbiru • 10 g oliwy • 800 g dyni piżmowej • puszka mleczka kokosowego • 150 g wody • 2 gruszki • kostka bulionowa • przyprawy: pieprz, sól, kurkuma, czerwona papryka Przygotowanie: Podsmażamy na oliwie: pokrojoną cebulę, imbir oraz czosnek. Dynię obieramy, tak samo gruszkę, kroimy w kostkę i dodajemy do cebuli. Dodajemy mleczko kokosowe, wodę, przyprawy i kostkę - wszystko gotujemy do miękkości (~20 minut). Teraz już tylko blendujemy wszystko na krem.
Magaz yn kulinarny
21
WYWIAD
JESTEŚ TYM, CO JESZ Historia o tym, jak zostałam serowarem Wywiad z Klaudią z Gospodarstwa Rolnego w Wilkowicach
NATURA! Mówiąc o współczesnym świecie konsumpcjonizmu, coraz mniej jest miejsca na to słowo. Chcemy wszystkiego coraz więcej najlepiej na już i po jak najniższej cenie. Dobry produkt wymaga czasu, wymaga miłości, której nie da mu designerskie opakowanie czy główny front sklepowej półki. Rozmawiała: Magdalena Malcher
Dlatego niezmiernie miło nam, że mieliśmy okazję poznać Klaudię, dla której najważniejsze jest życie w zgodzie z naturą, w duchu zero waste, mimo iż dużo czasu spędza w korporacji. I wiecie co? Tak, da się pogodzić pracę z życiem w gospodarstwie, opieką nad zwierzętami i produkcją autorskich serów dla Was! Jak to się robi? Zapytaliśmy samej Klaudii. - Klaudio, jak wygląda Twój dzień pracy? Mój dzień pracy zaczyna się skoro świt, a nawet po ciemku, bo między 4.00, a 5.00 rano. Czasami wstaję o tej późniejszej porze, bo… jest weekend i mamy z moim tatą, który jest twórcą tego całego zamieszania, taką małą dyspensę. Powiem Ci więcej, nasze krówki też są z tego powodu zadowolone. Gdy już moje oczy się obudzą, pędzę wraz z moją suczką Lucy do gospodarstwa, by podoić, a przynajmniej nalać mleko wszystkim, którzy będą się nim raczyć na śniadanie i nie tylko. Następnie szybciutko reorganizuję garderobę i… pędzę do korporacji. Bo na co dzień jestem inżynierem utrzymania ruchu.
22
Tak, rozmawiam z serem - tego nauczyła mnie Pani Joanna W., bardzo znana w serowarskim świecie. Gdy słonko zachodzi, padam i to tyle opowieści. Czasami robię sobie przerywnik w postaci karmienia krówek, ale raczej zajmują się tym rodzice. - Czym zajmuje się Wasze gospodarstwo? Nastawiamy się głównie na produkcję mleczną, a więc pyszniutki, cieplutki napój z dzieciństwa, który każdy może u nas skosztować. Oczywiście, poza samym mlekiem, mamy także różnorakie sery i inne przetwory mleczne. Prócz tego można u nas wyposażyć swoje przydomowe zwierzaki w „prawie” ekologiczne zboże. „Prawie”, ponieważ jesteśmy w projekcie ekologii drugi rok, a więc jeszcze trochę do Certy katu Zielonego Liścia nam zostało. Natomiast od roku jesteśmy już „czyści” w kwestii nawozowej. Wybraliśmy „Zero chemii” . - Czy są produkty, które można dostać u Was od ręki? Tak, mleko i zboże. - Skąd pasja do serowarstwa?
Kiedy uporam się z codziennymi awariami, tabelkami i spotkaniami, w drodze do domu obmyślam plan na kolejne godziny. Uwierz, każdy dzień jest zaplanowany co do 5 minut! Szybki trening, najczęściej bieganie lub rower, dalej dojenie naszych rogatych łobuzów po raz drugi i można zabierać się za serowarstwo!
Od zawsze lubiłam czarować w kuchni. Natomiast pierwszy twarożek próbowałam zrobić, gdy moja mama była w ciąży z siostrą i nagle tato zawiózł ją do szpitala. W glinianym garnku zostało „skwaszone” mleko i tato mówi: dasz radę! No i 9-latka próbowała…
No i tu się dzieje sporo... Od przygotowania mleka, po wybór przypraw, foremek i bakterii. Następnie spokojnie rozmawiam z serami, przygotowując je dla wszystkich smakoszy.
Ten pierwszy twaróg uciekł mi przez pieluchę, bo za dużo mieszałam, oj... Ale te kolejne podobno były całkiem, całkiem... Zauważył to mój mąż, wtedy jeszcze kolega zza
GASTRO SMAKUJE
płotu... No i teraz jestem serowarem, a mój mąż już tak często sera nie je. To długa historia i chyba nie wystarczyłoby miejsca, żeby wszystko opisać. - Jakie sery tworzysz i co można u Ciebie zamówić? Od twarożków, po serki podpuszczkowe, ale i gołki góralskie, fetę, serki wędzone i dojrzewające. Te ostatnie niestety są bardzo rzadko dostępne, bo to raczej moja fanaberia, przynajmniej na ten moment. Czas oczekiwania to od kilku dni do 2 tygodni w zależności od typu sera. Najbezpieczniej jest skontaktować się ze mną i uzgodnić dogodny termin. - Co najbardziej kochasz w swojej pracy w gospodarstwie? Chyba żniwa, bo można się wtedy solidnie zmęczyć. Dużo się dzieje i ma to swój urok. Poza tym przy zwierzętach odpoczywam. Gdy te wielkie oczy na ciebie patrzą, to wiesz, że są rzeczy w życiu ważne i ważniejsze. A te zwierzaki hasające po polach i uciekające w najmniej odpowiednim momencie, są na to żywym dowodem. Czasami po prostu trzeba zwolnić, by potem znów moc przyspieszyć… - Dziękuję, że zechciałaś podzielić się z nami swoim doświadczeniem. A dla tych, którzy Cię jeszcze nie poznali, informujemy, że Klaudię można znaleźć w Gospodarstwie Rolnym w Wilkowicach przy ul. Do Boru 62. Gospodarstwo ma też stronę Facebook, więc polecamy śledzić pro l. Do zobaczenia i pozdrowienia dla krówek! ;)
D I E TA
DIETA WEGAŃSKA Czy może być zdrowa? Dieta wegańska to sposób odżywiania, który wyklucza spożywanie produktów pochodzenia zwierzęcego, takich jak mięso, ryby, jaja, nabiał, produkty pszczele. Opiera się zatem na wszystkich produktach pochodzenia roślinnego: warzywach, owocach, ryżu, kaszach, ziemniakach, orzechach, nasionach czy olejach roślinnych. Nasz ekspert: mgr Patrycja Majdak - Dietetyk
Czy dieta roślinna jest zdrowa? Tak, oczywiście dieta wegańska może być zdrowa, jeśli dbamy o prawidłowe dostarczanie wszystkich składników pokarmowych. Jednak, dla niektórych osób, takie podejście może okazać się niekonieczne dobre, zwłaszcza u osób, które przewlekle borykają się z anemią lub mają problemy jelitowe jak np. zespół jelita nadwrażliwego, czy przerost bakteryjny w jelicie cienkim SIBO. Przy takich problemach zdrowotnych dobrze jest przed przejściem na dietę wegańską, doprowadzić organizm do równowagi. Jakie badania diagnostyczne warto wykonać, kiedy jesteśmy na diecie wegańskiej lub chcemy na nią przejść? Na takiej diecie warto kontrolować chociażby podstawowe parametry: ogólną morfologię krwi, glukozę, witaminę D3, witaminę B12, żelazo, ferrytynę, wapń. Dieta wegańska jak najbardziej może być dietą pełnowartościową lecz należy do niej podejść bardzo kompleksowo i zadbać o to, by urozmaicać swój codzienny jadłospis. Przechodząc na taką formę odżywiania, nie możemy się opierać na kanapce z dżemem, czy na kanapce z zielonym ogórkiem. To nie wystarczy. Wegańskie posiłki należy komponować w odpowiedni sposób. Na jakie składniki pokarmowe należy zwrócić uwagę? BIAŁKO. Pierwszą ważną rzeczą, którą należy uwzględnić, są niezbędne aminokwasy, czyli białko. Źródłem białka w diecie roślinnej są przede wszystkim nasiona roślin strączkowych. Mogą one być spożywane w czystej postaci, jak np. fasola, soja, groch, ciecierzyca, soczewica lub jako produkty pochodne: tofu, tempeh, jogurt sojowy, mąki czy makarony.
Istotnym źródłem białka są również kasze, ryż, amarantus, orzechy i nasiona. ŻELAZO. Kolejnym, bardzo ważnym składnikiem, który może być niedoborowy, jest żelazo. Niedobór żelaza ma negatywny wpływ na włosy, samopoczucie, zmęczenie, niedotlenienie i bóle mięśni oraz problemy z koncentracją. Najwięcej żelaza znajduje się w produktach takich jak: amarantus, pestki dyni, sezam, suszone grzyby, kasza gryczana, kakao, mak, biała fasola, cieciorka, soczewica, słonecznik, natka pietruszki.
nując odpowiednio zbilansowane posiłki roślinne należy wykazać się kreatywnością i zadbać o ich różnorodność. Wtedy z pewnością okaże się ona zdrowa dla naszego organizmu. Należy podejść do tematu poważnie i cyklicznie przeprowadzać badania diagnostyczne, aby nie dopuścić do niedoborów składników odżywczych.
WAPŃ. Ze względu na eliminację z diety nabiału, należy zwrócić szczególną uwagę na odpowiednią podaż wapnia. Wapń jest niezbędny m.in. w procesie mineralizacji kości i produkcji licznych enzymów oraz w pracy układu krwionośnego. Istotnym jego źródłem są: mak, migdały, orzechy, soja, słonecznik, pestki dyni, pietruszka, szpinak, warzywa kapustne, jarmuż, suszone morele, nasiona roślin strączkowych. Aby dostarczany wapń odpowiednio się wchłaniał, w okresie jesienno-zimowym niezbędna jest suplementacja witaminą D3. WITAMINA B12. Dieta wegańska nie jest w stanie pokryć zapotrzebowania na witaminę B12, ponieważ ta witamina jest dostarczana tylko i wyłącznie z produktów pochodzenia zwierzęcego. Witamina B12 to witamina, którą koniecznie trzeba suplementować. Można również wspierać się produktami roślinnymi, które są forty kowane, czyli wzbogacone o tę witaminę (np. mleko roślinne, czy płatki zbożowe wzbogacone o witaminę B12). Podsumowanie. Dieta wegańska jest dietą wymagającą, jeśli chodzi o przygotowanie potraw. Kompo-
Poradnia Dietetyczna Dietaraj ul. Ikara 6, 43-300 Bielsko-Biała tel: 667 536 066 e-mail: kontakt@dietaraj.pl www.dietaraj.pl
Magaz yn kulinarny
23
NIERUCHOMOŚCI
KRÓTKA ROZMOWA
O JEDZENIU Wywiad z Tomaszem Knapikiem, Dyrektorem Operacyjnym w międzynarodowej sieci biur nieruchomości RE/MAX Polska. Rozmawiała: Magdalena Malcher
Tomku, znamy się nie od dziś i oboje wiemy, że łączy nas dobra kuchnia. Zapewne, spędzając wiele godzin w biurze, nie masz zbyt wiele czasu na gotowanie. Prywatnie wiem, że masz bardzo dobry smak, a także sporą wiedzę o jedzeniu, bo sam w wolnych chwilach gotujesz. Zdradź mi, co najbardziej cenisz sobie w lokalnych restauracjach. Na pewno można powiedzieć, że lokalne restauracje nie odbiegają jakościowo od tych, które możemy znaleźć w dużych miastach, cenowo zresztą też. Lokalni szefowie kuchni wykazują się dużą kreatywnością. Czego Ci brakuje na bielskim rynku gastronomicznym? Mojej knajpy... ale to może kiedyś... ;) Sentymentalnie patrząc, jest jedno danie, które jadałem od dziecka, a od lat niestety nie mam już możliwości - barszcz biały na maślance w kultowym Zajeździe Klimczok w Bielsku. Obecnie na rynku gastronomicznym brakuje chyba różnorodności w wyborze kuchni, ponieważ, siłą rzeczy, dominuje u nas kuchnia włoska oraz burgerownie. Nie obraziłbym się,
gdyby powstała jakaś nowa orientalna restauracja albo coś streetfoodowego – ale nie kolejny burger czy kebab.
my w znalezieniu wymarzonego lokalu, który w przyszłości może stać się lubianym miejscem spotkań lokalnej społeczności.
RE/MAX„sprzedaje ludziom marzenia” w postaci ich wymarzonych nieruchomości. Powiedz mi, czy często przychodzą do Was osoby, szukające lokalu pod swoje wymarzone bistro czy restaurację tu, w Bielsku? Jak ten rynek się rozwija, zwłaszcza teraz, w dobie panedemii?
Co do wpływu pandemii, niestety lockdown „przejechał się” po biznesie gastronomicznym, podobnie jak po kilku innych branżach, niczym walec. Gastronomia to bardzo trudny biznes, teraz jeszcze trudniejszy. Potrzeba ogromnej determinacji i umiejętności, aby odnieść sukces - zresztą jak w każdym biznesie prowadzonym na własny rachunek.
Biznes gastronomiczny cieszy się od zawsze dużą popularnością. Marzenie o własnej restauracji, kawiarni czy małym bistro powoduje, że agenci RE/MAX często mają do czynienia z branżą „gastro”. Zajmujemy się nie tylko sprzedażą i wynajmem samych nieruchomości nadających się pod lokal gastronomiczny. Często przedmiotem sprzedaży są całe biznesy, w skład których wchodzą m.in. nieruchomości. Najczęściej klienci, chcący prowadzić taką działalność, zgłaszają się do agentów RE/MAX, pytając o konkretne oferty. Nie zawsze to jest właśnie„ten” wybór. Tu jednak może rozpocząć się piękna przygoda, podczas której pomoże-
Niezależnie od tego, klient, który się do nas zgłosi, może oczekiwać najwyższej jakości obsługi i pomocy w zrealizowaniu jego marzenia. Na koniec - Twoje „wymarzone” danie, które jadłbyś codziennie, a którego nie znalazłeś na lokalnym rynku gastronomicznym. Jako zadeklarowany mięsożerca muszę stwierdzić, że chyba byłby to falafel, ale taki podany w domowej picie ze świeżymi warzywami, hummusem i sosem tahini. Tomku, dziękuję Ci za rozmowę i mam nadzieję, że Twoje własne marzenie o „własnej knajpie” kiedyś się spełni. Do zobaczenia!
reklama
NIERUCHOMOŚCI
8300
www.remax-polska.pl/hp
27 000
300
Wyślij swoje CV na hp@remax-polska.pl lub zadzwoń: 33 816 51 89 Odwiedź nas: Bielsko-Biała, ul. Lipnicka 4
OFERT Y SPRZEDAŻY
NIERUCHOMOŚCI
Restauracja | Czechowice-Dziedzice (sprzedaż) 2
Powierzchnia całkowita: 300 m Powierzchnia działki: 2,112 m2
Agent prowadzący: Bogusław Urbaś +48 691 505 492 www.remax-polska.pl/hp
Na sprzedaż nieruchomość w doskonałej lokalizacji z dużym parkingiem, położona w Czechowicach-Dziedzicach, bezpośrednio przy skrzyżowaniu drogi krajowej nr 1 i ul. Legionów. Idealna oferta dla osób marzących o prowadzeniu własnej restauracji.
Lokal usługowo-handlowy | Czechowice-Dziedzice (wynajem) Powierzchnia całkowita: 220 m2
Agent prowadzący: Ewa Kalicińska +48 693 805 010 ewa.kalicinska@remax-polska.pl www.remax-polska.pl/hp
Lokal położony jest w ścisłym centrum przy Placu Wolności 8, naprzeciwko dworca PKP w Czechowicach. Składa się z dużej sali z antresolą, dwóch toalet, pomieszczeń gastronomicznych. Właściciel nieruchomości jest otwarty na wprowadzenie zmian.
Nieruchomość inwestycyjna | Bielsko-Biała (sprzedaż) 2
Powierzchnia całkowita: 615 m 2 Powierzchnia działki: 809 m
Agent prowadzący: Ida Szostakowska +48 664 187 301
ida.szostakowska@remax-polska.pl www.remax-polska.pl/hp Na sprzedaż budynek byłej restauracji „Folwark” wraz z częścią hotelową, usytuowany przy alei W. Andersa 21. Stan techniczny nieruchomości dobry, dostępne wszystkie media, instalacja alarmowa i klimatyzacyjna oraz parking.
Dom jednorodzinny | Bielsko-Biała (sprzedaż) 2
Powierzchnia całkowita: 255 m Powierzchnia działki: 1,019 m2
Agent prowadzący: Sylwia Gajek-Zielińska +48 602 276 190 sylwia.zielinska@remax-polska.pl www.remax-polska.pl/hp
Komfortowy dom w Kamienicy. Budynek wybudowano w 2009 roku, a do jego wykończenia użyto materiałów najwyższej jakości. Urządzony klasycznie, elegancko i funkcjonalnie. Z okien i tarasu domu rozpościera się piękny widok na góry.
Dom wielorodzinny | Bielsko-Biała (sprzedaż) 2
Powierzchnia całkowita: 191 m Powierzchnia działki: 795 m2
Agent prowadzący: Ida Szostakowska +48 664 187 301 ida.szostakowska@remax-polska.pl www.remax-polska.pl/hp
Na sprzedaż dom położony w spokojnej dzielnicy przy ulicy Willowej, wybudowany w latach ’90, na bieżąco remontowany i utrzymywany w dobrym stanie. Powierzchnia działki jest zagospodarowana i ogrodzona. Brama automatyczna.
Magaz yn kulinarny
25
ZDROWIE
ZIMOWE WITAMINY Sezon ogórkowy dawno za nami. Większość owoców również powinna znaleźć swoje miejsce w słoiku, czy w butelce. Jesień nie oznacza jednak końca kiszenia i gromadzenia witaminowych zapasów na zimę.
Tekst: Marta Gadzina
Jesienne przetwory. Kapusta, marchew, buraki - to ich pora. Późne odmiany jabłek i gruszek, to także ich czas. Świeżo zebrane, czy wykopane, są idealną bazą jesiennych przetworów. Na co zwrócić uwagę, wybierając warzywa i owoce do przetworów? Przede wszystkim na świeżość, dzięki czemu możliwa jest ich dalsza obróbka. Poza tym bardzo istotna jest jakość i pochodzenie - to podstawa, by nasze przetwory były zdrowe i smaczne. Niestety, w większości sklepów, takich produktów nie znajdziemy. Niejednokrotnie, poza wątpliwym pochodzeniem i sposobami upraw, brak tutaj pewności, co do ich świeżości. Większość sklepowych warzyw czy owoców poddawana jest zabiegom „pielęgnacyjnym”, które pozwalają przetrwać im trudy podróży i leżakowanie w nie najlepszych warunkach. Wybierajmy produkty lokalne. Sięgajmy po te owoce i warzywa, które w danej chwili są w szczycie sezonu. Jest ich wiele, nawet późną jesienią. Wybierajmy te, które nie pochodzą z upraw wykorzystujących wielkie ilości nawozów chemicznych. Wybierajmy te świeże. Jeśli mamy możliwość, zaopatrzmy się w surowce u małych, lokalnych producentów. Najlepiej tych sprawdzonych lub z polecenia. Dlaczego? Ponieważ to daje nam gwarancję ich pochodzenia. Pora na przetwory! Sposoby na zachowanie smaku i wartości odżywczych. Skoro mamy już nasz produkt bazowy, możemy przystąpić do jego przetwarzania. Spo-
26
GASTRO SMAKUJE
sobów na zachowanie zdrowych wartości jest wiele. Kiszenie, marynowanie, solenie, słodzenie, mrożenie lub pasteryzowanie czy nawet pakowanie próżniowe, które wdarło się ostatnimi czasy do naszych domowych kuchni.
giczne z „Zielonym Listkiem”, nie zawsze dają gwarancję najwyższej jakości. Jeśli kupujemy ocet, wybierajmy ten żywy, niepasteryzowany i niesiarkowany. To nasza droga do zdrowej marynaty.
Kiszenie.
Przetwory z owoców.
Kisić można wszystko, bądź prawie wszystko. Jednym z głównych składników odpowiedzialnym za ten proces zachowania wartości jest sól. Sól, która w nadmiarze może nie jest najzdrowsza, ale także jest niezbędna dla naszego organizmu. Ogórki, kapusta czy buraki, to standard, do którego przywykliśmy. Zacznijmy eksperymentować, bawmy się nie tylko codziennym gotowaniem, ale również zapasami na zimę. Nawet ten sam produkt, przygotowany na różne sposoby, może dać nam zupełnie inny efekt.
Owoce również możemy kisić czy marynować. Zazwyczaj jednak wolimy z nich robić soki, kompoty lub dżemy. Tutaj, poza głównym składnikiem, równie ważne są pozostałe półprodukty, jeśli chcemy by nasze owoce zachowały to, co najlepsze. Mowa o substancji słodzącej, czyli cukrze.
Marynowanie. Marynowanie to kolejny ze sposobów na stworzenie zimowych zapasów. Dla większości, głównym składnikiem używanym do marynowania warzyw będzie ocet. Całą pracę wykonuje tutaj kwas octowy. Możemy warzywa gotować w naszej zaprawie, możemy zalewać surowe gorącą lub zimną marynatą. Efekty będą różne, nawet przy tym samym produkcie. Pamiętajmy jednak o jakości. Skoro nasz produkt bazowy jest z dobrego źródła to nie używajmy najtańszego octu! Jego pochodzenie ma także ogromne znaczenie, wpływa na smak i wartości odżywcze naszych przetworów. Wiele ze sklepowych octów powstaje w szybkich procesach zycznych czy chemicznych i ze zdrowym żywieniem nie ma nic wspólnego. Niestety, nawet produkty ekolo-
Cukier, podobnie jak sól, pomaga nie tylko w uzyskaniu smaku, ale również w zakonserwowaniu. Jeśli używamy cukrów, starajmy się korzystać z tych zdrowszych. Możemy oczywiście je ograniczyć i wykorzystać tylko te zawarte w owocach, dzięki czemu pozostawimy więcej zdrowych właściwości. Nie sięgajmy po gotowe miksy do kon tur - te nie zawsze złożone są ze zdrowych składników. Podsumowanie. Jeśli nie mamy weny, doświadczenia czy czasem chęci, by zrobić swoje własne przetwory, kupujmy te naturalne, przygotowane z dobrej jakości składników, bez chemii i polepszaczy smaku. To wszystko gwarantują nam producenci z małych manufaktur. Dzięki nim mamy pewność, że przetwory to nie tylko smak, ale także wartości odżywcze i witaminy.
BEKSIEN PRZETWÓRNIA
www.przetworniabeksien.pl przetwornia@beksien.pl, tel. 506 062 035
ZDROWIE
FAKTY I MITY DIETETYCZNE Ostatnimi czasy tematy dotyczące zdrowego odżywiania stają się coraz bardziej popularne. Rozmawiamy o jedzeniu w gronie znajomych, przyjaciół, a także w gronie rodziny. Temat ten bywa równie kontrowersyjny, niczym rozmowy o polityce podczas rodzinnych uroczystości. W tym artykule chciałabym ocenić kilka popularnych mitów dotyczących zdrowego odżywiania.
Tekst i przepisy: Aleksandra Rzęchowska Bielski Dietetyk, bielski.dietetyk@gmail.com, tel. 730 921 216
Mit 1. Ziemniaki tuczą. Często powielany mit dietetyczny. Piszą, mówią, trąbią, że jedząc ziemniaki będziemy skazani na wieczną nadwagę. Nie jest to oczywiście prawda. Osobiście uważam, że ziemniaki w diecie pełnią bardzo ważną rolę. Raz, że są źródłem witamin i minerałów, a dwa – ich objętość jest dosyć duża, więc „najadamy się oczami”. Czy ziemniaki tuczą? Nie. Czy ziemniaki z kostką masła i boczkiem tuczą? Tak. Widzicie różnicę? Mit 2. Chleb tuczy. To kolejny, wielokrotnie powtarzany mit dotyczący żywienia. Pieczywo pełni ważną rolę w naszej codziennej diecie. To wartościowe źródło węglowodanów oraz błonnika. Osobiście jestem fanką pieczywa żytniego, lub graham. Jednak, jeśli ktoś nie może, bądź nie przepada za tym rodzajem pieczywa, to pszenne również jest ok. Jak powstał ten mit? Najprawdopodobniej przez niskiej jakości wypieki, które pojawiły się w większych, samoobsługowych sklepach. Ich skład ciężko porównać do naturalnych chlebów dostępnych w większości piekarni. Jedna, prawdziwa bułka, to trzy bułki marketowe. Dlatego, kupując te z produkcji przemysłowych, gdzie liczy się ilość, nie jakość, a kaloryczność obu jest podobna, zjadaliśmy potrójną dawkę kalorii. Mit 3. Kawa? Tylko ziarnista, z ekspresu. Nic bardziej mylnego. Nie ma znaczenia jaką kawę wybieramy. To, czy to będzie kawa rozpuszczalna, sypana, czy z ekspresu, uzależnione jest od: a) tego czy mamy ekspres, b) od naszych preferencji smakowych. Mit 4. Nie jedz po 18:00. Jeden z moich ulubionych. Nie ma znaczenia, o której godzinie zjemy ostatni posiłek. Ważne, żeby pokryć swoje zapotrzebowanie energetyczne lub być na „minusie”, jeśli się
/bielski.dietetyk
odchudzamy. Kwestia jedzenia przed snem jest mocno indywidualna. Każdy z nas prowadzi inny tryb życia, o innej porze wstaje i inaczej chodzi spać. Mit 5. Na odchudzanie – rano szklanka wody z cytryną. Muszę przyznać, że jestem w niemałym szoku, jak bardzo popularny jest ten mit. Oprócz walorów smakowych i nawodnienia, woda z cytryną o poranku nie ma nic wspólnego z odchudzaniem. Oczywiście sam nawyk jest w porządku, jeśli ktoś lubi czuć posmak cytryny czy pomarańczy w wodzie. Wtedy taka alternatywa jest świetna. Mimo wszystko, pita codziennie rano na czczo woda, nie powoduje utraty nadwyżki kilogramów. Mit 6. Produkty light są zdrowe i można jeść je do woli. Nie tędy droga. Produkty light owszem, czasami mogą mieć lepszy skład względem wyrobu tradycyjnego (chociaż tutaj nie jest to reguła). Zazwyczaj jednak nie są to produkty, których ilość kalorii na 100 g równa się 0 i spożywając je w zbyt dużych ilościach, możemy spotkać się z dodatnim rezultatem na wadze. Jeżeli produkt jest BIO, EKO, czy light, nie upoważnia nas automatycznie do nielimitowanego obżarstwa. Nawet produkty powszechnie uważane za zdrowe potra ą być kaloryczne – np. orzechy czy awokado. Podsumowując. To my sami tworzymy dietetyczne mity i pułapki. Często poszukujemy diety cud i metody, dzięki której schudniemy „30 kg w miesiąc”, zapominając o tym, że nasz problem nie powstał w miesiąc lecz przez lata zaniedbań. W kwestii odchudzania jest jedna, żelazna zasada. Chudniemy od de cytu kalorycznego, a nie od tego, że wyeliminowaliśmy pieczywo, ziemniaki, awokado, czy rosół na niedzielny obiad.
Magaz yn kulinarny
27
ZDROWIE
TANIEJ I ZDROWIEJ na talerzu - czy to możliwe? ZAPLANUJ SWÓJ JADŁOSPIS
Czy można mniej wydawać na produkty żywnościowe, nie rezygnując tym samym z jakości i smaku? Nie musimy wprowadzać kompromisu między oszczędnością, a naszym zdrowiem. Można znacznie zredukować wydatki na żywność - wystarczy przeanalizować nasze zwyczaje. Jest to możliwe - ale będzie to wymagało trochę pracy z naszej strony. Tekst: Tomasz Czaplicki, szef kuchni Botanik Bistro
Kilka złotych zasad 1. Zaplanuj tygodniowy plan jedzeniowy. Możesz pominąć weekend - w weekend mamy więcej czasu na zaplanowanie rozsądnego posiłku, natomiast w środku tygodnia łatwiej jest o obsuwę nansową. Planowanie jadłospisu na kilka dni do przodu pomoże nam zrobić rozważne zakupy i uchroni nasz portfel przed niepotrzebnymi wydatkami. Zaoszczędzimy też w ten sposób czas na bezcelowym bieganiu po supermarkecie. 2. Rozejrzyj się za promocjami i przecenami. Często warto jest kupić coś na zapas (z długą datą ważności, lub nadające się do zamrożenia). Następny plan tygodniowy można ułożyć właśnie pod te, zmagazynowane wcześniej składniki. Produkty przecenione mają krótkie terminy ważności i o tym też trzeba pamiętać, robiąc zakupy. Uwaga - często w sklepach mamy do czynienia z pseudo promocjami wyeksponowanymi w głównych alejkach. Wystarczy się schylić lub przejść kilka metrów dalej, a znajdziemy analogiczny produkt w lepszej cenie i nierzadko lepszy jakościowo.
Warto też pomyśleć o kosztach, którymi obciążamy naszą planetę. Koszt „produkcji” kilograma czerwonego mięsa to ponad 15 tys. litrów wody oraz olbrzymia emisja gazów cieplarnianych. Być może nas stać na stek, ale niekoniecznie naszą planetę.
Pieczeń z cukinią i koperkiem Koszt: około 18 zł za keksówkę
Przeznacz jedną półkę w lodówce na otwarte już produkty, które trzeba zjeść w pierwszej kolejności. 4. Jeśli mamy czegoś za dużo - zamrażajmy to, co można bezpiecznie zamrozić.
Składniki: 1 kg ciecierzycy (suchej) - ok. 9 zł/kg 2 średnie cukinie - ok. 4 zł/2 szt.
GASTRO SMAKUJE
1 wiązka koperku - ok. 2 zł/wiązka 3 jaja z wolnego wybiegu - ok. 2 zł/3 szt. 150 g bułki tartej - 60 gr 100 ml oleju rzepakowego - 50 gr sól, pieprz
Zerknijcie na moje propozycje dań, które zachowują świeżość i dobrze smakują także następnego dnia. Łatwo się je odgrzewa i można je zabrać ze sobą na lunch do pracy. Wybrałem dania wegetariańskie, ponieważ chcę zerwać z panującym przekonaniem, że produkty roślinne są droższe od mięsa i tym się „nie najemy”.
Jest to danie dobre zarówno na obiad jak i na lunch do pracy. Pieczeń możemy jeść na ciepło i na zimno, poza tym wspaniale się ją przechowuje. Po kilku dniach w lodówce jest równie dobra, jak zaraz po zrobieniu. Wegetariańska pieczeń będzie również świetną, zdrowszą propozycją na Wielkanocny stół.
3. Nie marnujmy jedzenia!
28
5. Jedzenie na mieście nie musi być drogie. Czasem warto wybrać się gdzieś na lunch, czy też obiad - zaoszczędzimy w ten sposób czas i energię. Nie musimy kupować składników i, największy plus, ktoś za nas pozmywa gary :)
Przygotowanie: Ciecierzycę musimy dzień wcześniej namoczyć i ugotować do miękkości. Następnie blendujemy ją w robocie kuchennym, razem z jajkami, koperkiem i olejem. Do miski dorzucamy odciśniętą cukinię, sól, pieprz, bułkę tartą i mieszamy, aż do połączenia się składników. Następnie przerzucamy wszystko do keksówki (23 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy około godziny w piekarniku nagrzanym do 180°C. Pieczeń możemy podać z puree ziemniaczanym, z pieczonymi warzywami lub inną, dowolną sałatką. Pieczeń wegetariańską możemy mody kować na różne sposoby, dodając zamiast cu-
ZDROWIE
kinii suszone pomidory i oliwki, bakłażana, orzechy... czyli to, na co tylko przyjdzie nam ochota. Za każdym razem można zrobić je w inny sposób. To również świetna przekąska na lunch - kanapka z pieczenią, sałatką i domowym hummusem z pewnością będzie świetną i zdrową propozycją na lunch w pracy. Jak ugotować ciecierzycę? Suchą ciecierzycę płuczemy na sicie, wkładamy do garnka i zalewamy 6 porcjami wody. Zostawiamy do napęcznienia na minimum 12 godzin. Po namoczeniu odlewamy wodę, ciecierzycę jeszcze raz płuczemy, a następnie wkładamy do garnka i dolewamy trzy razy więcej wody, niż jest ciecierzycy. Gotujemy pod przykryciem około 80 minut od zagotowania. Na koniec solimy.
Sos pieczarkowy na białym winie
2 marchewki, posiekane - 90 gr 1 łyżka chili w proszku - ok. 20 gr 1 łyżeczka kminu rzymskiego - ok. 20 gr 1 łyżeczka kolendry suszonej lub kilka gałązek świeżej - ok. 50 gr 1/2 łyżeczki posiekanej ostrej papryczki chili - ok. 60 gr 1 łyżka gorzkiego kakao - ok. 1 zł 1 łyżeczka cynamonu - ok. 20 gr 2 łyżeczki posiekanego czosnku - ok. 50 gr 50 g cukru - ok. 20 gr 2 puszki 400ml czerwonej fasoli - ok. 6 zł 4 puszki 400ml pomidorów - ok. 10 zł sól, pieprz do smaku
Koszt: około 12 zł za ok. 800 ml sosu Skadniki: 500 g pieczarek - 4 zł 3-4 ząbki czosnku - 80 gr średnia cebula - 60 gr 250 ml białego wina kuchennego - 2.50 zł 300 ml wywaru warzywnego - 50 gr 500 ml śmietany 18% - 3.50 zł Przygotowanie: Posiekaną cebulę i czosnek podsmażamy, dodajemy pokrojone pieczarki i wino. Redukujemy, aż wyparuje 1/3 zawartości. Dodajemy 300 ml wywaru warzywnego - redukujemy o 1/3. Następnie dodajemy 500 ml śmietany i redukujemy o następne 1/3.
Pulpeciki z ciecierzycy Koszt: około 18 zł za 25/30 pulpecików Z ciecierzycy i dowolnych dodatków można zrobić pyszne wege pulpeciki. Zasada wyrabiania masy na pulpeciki jest dokładnie taka sama, jak na pieczeń. Dodajemy tylko nieco więcej bułki tartej. I tak samo, jak w przypadku pieczeni, możemy do masy dodać wszystko, na co mamy ochotę. To mogą być oliwki, mozarella, wędzony ser, orzechy, starte buraki... Po wyrobieniu masy formujemy kulki (ok. 3050g) i wrzucamy do piekarnika (grill z termoobiegiem) - na standardowe 180°C. Pulpeciki z racji tego, że są mniejsze, pieczemy krócej niż pieczeń. Pół godziny wystarczy.
Sos jest świetny do pulpecików, a następnego dnia możemy go użyć np. makaronu. Pulpety będą doskonałe następnego dnia do pracy możemy zrobić do nich szybką sałatkę z kaszą i drobno pokrojonymi warzywami. Dressing do sałatki: wystarczy, że dokładnie połączymy łyżkę miodu z 3 łyżkami sosu sojowego. Nieskomplikowaną, tanią i smaczną opcją jest też chili sin carne :) czyli chili wegetariańskie.
Chili sin carne Koszt: około 21 zł za 4 porcje
Pulpety świetnie pasują m.in. do kaszy gryczanej i sosu pieczarkowego.
Składniki: 2 łyżki oleju roślinnego - ok. 15 gr 1 posiekana cebula - ok. 60 gr 2 posiekane łodygi selera naciowego ok. 1.50 zł
Przygotowanie: Podsmażamy cebulę na oleju roślinnym przez około 2 minuty (w garnku). Dodajemy posiekany seler i marchewkę. Solimy odrobinę i podsmażamy przez 5 minut. Dodajemy proszek chili, kmin rzymski, kolendrę, ostrą papryczkę, kakao, posiekany czosnek, cynamon i cukier. Dokładnie mieszamy i gotujemy przez 2 minuty. Następnie dodajemy fasolę i pomidory. Gotujemy na wolnym ogniu przez 1 godzinę. Chili wegetariańskie jest również świetną opcją na lunch następnego dnia. Zachęcam Was do przeanalizowania Waszych przyzwyczajeń żywieniowych. Wystarczy poświęcić trochę czasu i energii na zaplanowanie jadłospisu i przygotowanie posiłków. Wasz trud się opłaci - będzie taniej i zdrowiej. Botanik Bistro ul. J. Matejki 3, 43-300 Bielsko-Biała reklama
zawsze świeże
• OWOCE I WARZYWA szeroki wybór - codziennie dostawa
Nowoczesny „warzywniak” i sklep ze zdrową żywnością
• produkty tradycyjne i ekologiczne, jaja, nabiał, • kawy, herbaty i inne produkty • soki, syropy, przetwory, oleje • kasze, makarony, mąki, szeroki wybór przypraw
GODZINY OTWARCIA: pon.-pt. 8-18, sob. 8-14
Pasaż CZERWONA TOREBKA, ul. Żywiecka 77, Łodygowice
PODRÓŻE
JECHAĆ CZY NIE JECHAĆ? czyli o podróżach w cieniu Covid-19 Niestety, rok 2020 przejdzie do historii jako ten, który mocno ograniczył nasze podróżnicze plany. Podróże zagraniczne oczywiście dalej są możliwe, jednak decydując się na nie, trzeba na bieżąco śledzić coraz to nowsze obostrzenia wprowadzane nie tylko w naszym kraju, ale również w tym, do którego chcemy pojechać. Wszystko tak naprawdę może zmienić się z dnia na dzień i tego musimy być świadomi. Jak więc oderwać się od szarej codzienności, zwłaszcza podczas jesienno-zimowej aury i udać się w miejsce, z którego będziemy w pełni usatysfakcjonowani? Oto kilka naszych rad! Zdjęcie z portalu Freepik Tekst: Magdalena Malcher
1. Podróżuj kulinarnie.
3. Śledź aktualne obostrzenia.
5. A jeśli już zagranica...
Dobre jedzenie to zawsze gwarancja zadowolenia i dobrego humoru. Udając się do miejsc, które serwują dania z kuchni świata (np. meksykańską, włoską, grecką, tajską, japońską, marokańską i taką, na jaką przyjdzie nam ochota), poczujemy się na chwilę, jak podczas dalekiej podróży. Bardzo często w takich miejscach pracują imigranci, którzy oferują nam swoją autentyczną kuchnię. Lokale możecie sprawdzać na portalu TripAdvisor, a gdy już znajdziecie ten, który chcielibyście odwiedzić, zarezerwujcie stolik.
Przed samym wyjazdem, warto sprawdzić obostrzenia panujące w danym powiecie. czy obwodzie. Jeśli przykładowo miejsce, które wybraliśmy, znajdzie się nagle w stre e czerwonej w związku ze wzrostem zakażeń i przykładowo z tego powodu będziemy chcieli odwołać nasz wyjazd, nic straconego! Po prostu rezerwujmy noclegi, z których można bezpłatnie zrezygnować 24 h przed przyjazdem i miejmy zapasowy plan. Wiele hoteli i apartamentów w ostatniej chwili obniża swoje ceny. Kilka godzin przed samym wyjazdem, można znaleźć coś naprawdę atrakcyjnego. Często takie zniżki oferuje portal Booking.com.
Musimy liczyć się z obostrzeniami w kraju, do którego planujemy podróż. Prócz paszportu czy dowodu, wiele miejsc wymaga dodatkowych dokumentów jak: deklaracja zdrowia pasażera, karta lokalizacji, zaświadczenie o ujemnym wyniku testu na obecność COVID-19 czy rejestracja podróży na stronie rządowej kraju, do którego się udajemy. W wielu miejscach na obywateli przyjeżdżających zza granicy czeka kwarantanna. Przy tak dynamicznie zmieniającej się sytuacji, gdzie każdy kraj dyktuje własne warunki, czasami zamyka granice, kasuje loty lub wprowadza stan wyjątkowy, warto sprawdzać wszystko na bieżąco. Aktualna sytuacja dotycząca podróży zagranicznych znajduje się na stronie gov.pl w zakładce „Informacje dla podróżujących zagranicę”.
2. Poczuj trochę luksusu. Skoro zaoszczędzimy na podróży zagranicznej, chociażby na biletach lotniczych czy benzynie, rozważmy, czy nie wybrać miejsca o nieco wyższym standardzie. Pamiętajmy, że późna jesień jest kapryśna i może warto zamieszkać w samym centrum dużego miasta lub wręcz odrwotnie - hotel spa z dostępnym jacuzzi, basenem czy salą gier, a do tego pyszne śniadania w cenie? Co o tym sądzicie? Przegląd takich miejsc znajdziecie m.in. na portalu Travelist.
30
GASTRO SMAKUJE
4. A może weekendowy city break? To świetny sposób, by „naładować baterie” na kolejny tydzień. W tym przypadku za każdym razem możecie wybrać inne miejsce. Tutaj liczy się czas dojazdu, bo każda dodatkowa godzina spędzona w samochodzie, to godzina krócej w miejscu docelowym. W artykule obok przedstawiamy nasze ulubione miejsca na 3-dniowy city break.
Więcej naszych artykułów na: www.bielskosmakuje.pl facebook.com/bielskosmakuje instagram.com/bielskosmakuje.pl
P R Z Y S TA N E K P O L S K A
KULINARNY Jesteście znużeni codziennością i chcecie na chwilę wyrwać się od otaczającej aury? Na pogodę nie mamy wpływu, ale w doborowym towarzystwie, nawet w deszczowy dzień, można zaplanować coś specjalnego. Pora zatem na jesiennozimowy city break? Gdzie? Poniżej kilka naszych propozycji (kilometry według Google Maps, licząc od Bielska-Białej).
PODRÓŻE
3 MIASTA POLSKIE
Tekst: Magdalena Malcher
ŁÓDŹ (270 km), czas dojazdu ok. 3,5 h
WARSZAWA (361 km), czas dojazdu ok. 4,5 h
WROCŁAW (250 km), czas dojazdu ok. 3 h
Wielu osobom, to miasto nie kojarzy się z niczym szczególnym. Nam wręcz przeciwnie, z dobrą kuchnią, zwłaszcza azjatycką! Kiedy wiele lat temu byliśmy tu pierwszy raz, jeszcze przed remontem ulicy Piotrkowskiej, z której znana jest Łódź, byliśmy pod wrażeniem ilości restauracji i dostępu do różnorodnych kuchni. Dosłownie cały świat w jednym miejscu. Do dziś nic się nie zmieniło! Bardzo modnym miejscem stał się kompleks OFF Piotrkowska, znajdujący się na terenie dawnej fabryki bawełny Franciszka Ramischa, w którym mieszczą się pracownie projektantów, galerie i przestrzenie wystawiennicze, klubokawiarnie czy restauracje. Zjecie tu przepyszny Ato Ramen, kuchnię wietnamską, śródziemnomorską, polską z nutą nowoczesności, hiszpańską i wiele inych smakowitości. Podobna sprawa tyczy się Manufaktury. Manufaktura to centrum handlowe z wydzieloną przestrzenią restauracyjną, do której wchodzi się od strony głównego, wewnętrznego placu. Można tu m.in. zasmakować sushi, kuchni azjatyckiej, gruzińskiej, zjeść śniadanie czy odwiedzić Polkę sławną restaurację Magdy Gessler.
W tym mieście nudzić się nie można, nawet w deszczowy dzień. Na początek krótko o kuchni. Krótko, gdyż ciekawych lokali jest tyle, że zrezygnujemy z ich opisu. Wiadomo, jak w każdym turystycznym mieście, panuje zasada, że im bliżej Rynku i Starego Miasta, tym łatwiej natknąć się na zawyżone ceny w stosunku do jakości jedzenia. Gdzie więc jeść?
To miasto, które z pewnością pokochają fani piwa. Różnorodne piwa rzemieślnicze oraz rozkwit browarów domowych sprawia, że wybór lokalnych browarów jest tu naprawdę spory. A jeśli nie lokalne, to belgisjkie piwa z kija, w tym wiśniowy czy malinowy lambic, w którym można się zakochać!
Nie kulinarne atrakcje? - ponad 30 parków, w tym Park Ocalałych upamiętniający osoby zamknięte w łódzkim getcie, czy największy z łódzkich, Park na Zdrowiu, rozciągający się na powierzchni prawie 200 ha, z ogromnym, nowoczenym placem zabaw i ścieżkami rowerowymi. - Aquapark Fala z mnóstwem nowoczesnych zjeżdżalni i atrakcji dla osób w każdym wieku. - Planetarium oraz Centrum Nauki i Techniki EC1 wraz z możliwością wjazdu na taras widokowy, znajdujący się ok. 40 m nad ziemią. - ZOO, obecnie w remoncie (część wybiegów jest zamknięta), a reotwarcie zaplanowane na wiosnę 2021 roku. Zdjęcia aranżacyjne wyglądają niesamowicie!
Ciekawą opcją jest nowocześnie odremontowana Hala Targowa „Koszyki”. Znajduje się tu mnóstwo zarówno modnych restauracji, w tym m.in. Warszawski Sen Mateusza Gesslera, jak i niedużych lokali streetfoodowych, oferujących kuchnię z różnych stron świata, jak np. brazylijską, meksykańską, tajską, śródziemnomorską itp. Jest oczywiście też kuchnia polska, czy wegańska. Alternatywą Hali „Koszyki” są Hale Mirowskie. W Hali Gwardii (hala wschodnia) możecie smacznie zjeść streetfoodowe specjały ze wszystkich stron świata za nieduże pieniądze. Jest świeżo, pysznie i klimatycznie. Pod halą znajduje się targ. Można na nim dostać lokalne i egzotyczne owoce i warzywa, orientalne przyprawy, swojski nabiał i wszelkiego rodzaju mięso prosto od rzeźnika. Wszystko w dobrych cenach, od miejscowych producentów. Co, prócz jedzenia? - Stare Miasto i Rynek, na którym codziennie można spotkać ulicznych artystów. - Plac Zamkowy z Zamkiem Królewskim. - Multimedialny Park Fontann. - Urokliwe plaże nad Wisłą. - Centrum Nauki Kopernik. - Stadion Narodowy, możliwość zwiedzania oraz tymczasowe ekspozycje i wystawy. - Pałac Kultury i Nauki z widokiem na całą Warszawę. - około 50 minut od Warszawy, znajduje się obecnie największy w Europie Aquapark Park of Poland.
Warto obserwować również wydarzenia w Browarze Mieszczańskim, w którym organizowane są różnorodne festiwale czy warsztaty kulinarne. Dodatkowo, w każdą sobotę, działa tu lokalny ekobazar, pomijając już fakt, że miejsce te charakteryzuje się niecodziennym klimatem i ciekawą, industrialną architekturą. Co zwiedzać? - Stare Miasto i Rynek - bardzo urokliwe, zwłaszcza w jesienne wieczory, kiedy noc zapada szybciej. Mnóstwo ulicznych artystów, baniek mydlanych i dobrego jedzenia wokoło. - Ostrów Tumski - najstarsza część Wrocławia usytuowana na wzniesieniu. Z wieży katedralnej, po wjechaniu windą, można zobaczyć całą panoramę Wrocławia. - ZOO Wrocław - najstarsze w Polsce, z przyległym mu Afrykarium. Uwaga, kolejki do afrykanarium, zwłaszcza w piękny, jesienny weekend, mogą być ogromne! Najlepiej przyjść z rana lub zrezygnować z tej atrakcji. - Aquapark, do niedawna jeden z największych w Europie. Tutaj można kupić bilet łączony zoo+aquapark, ale w zasadzie trzygodzinny pobyt w tym miejscu wystarczy. O dziwo, nie ma tu dużej przebitki cen za jedzenie, które sprzedawane jest na wagę. - Panorama Racławicka, najlepiej zrobić rezerwację wcześniej. - Wrocławskie Krasnale, czyli małe posążki w różnych pozach i sytuacjach, które można znaleźć na wrocławskich ulicach czy placach.
Magaz yn kulinarny
31
PRZEPISY
ZIEMNIAK JALAPENO POPPER Piekarnik Bistro ul. Gen. J. Kustronia 90, 43-316 Bielsko-Biała
Przepis: Damian Mucha, szef kuchni Piekarnik Bistro Składniki: • 4 duże ziemniaki (typ kulinarny C) • 250 g wędzonego parzonego boczku w plastrach • 150 g sera cheddar (tarty) • 150 g sera Philadelphia • 3 świeże Jalapenos lub 70 g krojonego z zalewy
• 2 łyżki masła • 1/2 łyżeczki czosnku w proszku • sól i świeżo zmielony pieprz • oliwa z oliwek Do podania: • kwaśna gęsta śmietana • świeżo posiekany szczypiorek
Przygotowanie: Dokładnie umyj ziemniaki. Wybierz największe okazy. Osusz delikatnie, zostawiając na kilka minut na sicie. Nakłuj je w kilku miejscach, używając widelca. Całość ziemniaka pokryj dokładnie oliwą i wetrzyj szczyptę soli w każdego z nich. Umieść ziemniaki na brytfannie w piekarniku nagrzanym do temp. 180oC na ok. 60-70 min, w zależności od ich wielkości. Następnie wyciągnij z pieca i odłóż, aż lekko przestygną. Używając noża, odetnij wierzch ziemianka na wysokości 3/4 . Pokrój boczek wędzony w paski i podsmaż na patelni z dodatkiem oliwy, do uzyskania złocistych chipsów. Używając łyżki, wyjmij dokładnie miąższ ziemniaka, nie naruszając skórki. Przełóż masę do miski i połącz z serkiem, masłem, czosnkiem w proszku, 2/3 ilości sera cheddar i podsmażonym boczkiem (odłóż część boczku na górę masy ziemniaczanej). Dopraw solą i pierzem. Całość zmiksuj do uzyskania jednolitej, kremowej masy. Można zrobić to także ręcznie za pomocą praski do ziemniaków. Pod koniec dodaj posiekane Jalapeno, zostawiając część do dekoracji. Za pomocą łyżki lub rękawa cukierniczego wypełnij pozostałe skórki ziemniaków. Masa powinna lekko wychodzić ponad brzeg ziemniaka. Całość pokryj pozostałą częścią sera, boczku oraz plastrów Jalapeno. Włóż ziemniaki do nagrzanego piekarnika (200 oC) na 10 minut, aż ser się roztopi i będzie chrupiący. Serwuj z kwaśną śmietaną oraz posiekanym szczypiorkiem. Smacznego! :)
GOLONKA Z DZIKA Z PIETRUSZKOWYM PUREE Przepis: Grzegorz Gutowski, szef kuchni Blichowa Bistro Składniki: • Golonka z dzika 4 szt./ok. 500 g każda • Czerwone wino 500 ml Blichowa Bistro • Marchew 3 szt. ul. Gen.J.Kustronia 11, 43-300 Bielsko-Biała • Seler korzeń 1 szt. mała • Pietruszka 2 szt. (do mięsa) • Pietruszka 800 g (do puree) • Śmietana 36 % 250 ml • Pietruszka nać 1 pęczek – do dekoracji • Cebula żółta 2 szt. • Czosnek 10 ząbków • Cząber/tymianek/rozmaryn/jałowiec/ziele angielskie/liść laurowy Przygotowanie: Dzik: Golonki płuczemy pod bieżącą wodą, osuszamy, a następnie nacieramy pieprzem, tymiankiem, rozmarynem i solą – odstawiamy na kilkanaście minut. W tym czasie przygotujmy warzywa – marchew, pietruszkę, seler, cebulę kroimy w grube plastry. Dzika podsmażamy na tłuszczu z każdej strony; odkładamy do gęsiarki lub garnka, w którym całość będziemy mogli wstawić do pieca. Na tej samej patelni podsmażamy warzywa, pod koniec dodając czosnek. Smażymy jeszcze kilka minut, następnie podlewamy czerwonym winem. Redukujemy kilka minut, doprawiamy pieprzem, solą i dodajemy do golonek. Garnek wstawiamy do pieca na ok. 2,5-3 h w temperaturze 190 st. C. Puree z pietruszki: Kiedy nasze golonki prażą się w piecu, my w tym czasie przygotowujemy puree z pietruszki. Kroimy pietruszkę na kawałki i łączymy ze śmietaną w niewielkim rondlu. Doprowadzamy tę mieszankę do wrzenia, a następnie gotujemy na wolnym ogniu, aż pietruszka będzie miękka (około 15-20 minut). Zawartość przekładamy do robota kuchennego lub miksujemy blenderem na gładko. Nakładamy puree na talerz, następnie układamy dzika, polewamy sosem z pieczenia, dekorujemy świeżą pietruszką i czerwonym pieprzem. Siadamy wygodnie i zajadamy się do syta :)
32
GASTRO SMAKUJE
PRZEPISY
CZEKOLADOWA LAWA
BEKSIEN PRZETWÓRNIA
Przepis: Bartosz Gadzina, Przetwórnia Beksien
www.przetwórniabeksien.pl
Składniki: • 400 g gorzkiej czekolady min. 70% • 300 g masła • 150 g ciemnego cukru, ksylitolu – w zależności co lubimy • 150 g mąki pszennej tortowej (typ 500) • 10 szt. jaj od szczęśliwych kur • masło do smarowania, kakao Do podania: • kwaśna gęsta śmietana • świeżo posiekany szczypiorek Przygotowanie: Czekoladę wraz z masłem rozpuszczamy w misce nad kąpielą wodną. Gdy składniki dokładnie się połączą, odstawiamy, by ostygły do temp. pokojowej. W międzyczasie do drugiej miski wbijamy jaja i wsypujemy nasz składnik słodzący. Możemy dać go więcej lub mniej, z zależności, co lubimy. Jaja z cukrem dokładnie mieszamy (NIE UBIJAMY) do całkowitego rozpuszczenia cukru. Gdy nasza czekolada z masłem ma już temp. pokojową, dodajemy do niej jaja z cukrem i dokładnie mieszamy (nie ubijając). Następnie dodajemy przesianą mąkę i łączymy z masą. W zależności od foremek, jakie mamy, możemy je smarować lub nie. Ja wolę dodać odrobinę kakao, zatem smarujemy foremki i dokładnie obsypujemy. Wlewamy naszą masę do foremek. Najlepiej odłożyć tak przygotowane „babeczki” do lodówki, do momentu zastygnięcia masy. Da to pewność przy wypiekaniu, że za każdym razem wyjdą nam takie same. W zależności od użytej foremki i tego, jakim dysponujemy piekarnikiem, czas pieczenia to około 8-10 minut w 180 C. Bardzo ważne, by po wyjęciu z piekarnika, dać naszym lawom minutę lub dwie, by odpoczęły. Nie upieczoną, gotową masę możemy przetrzymywać w lodówce do dwóch tygodni. Propozycje dodatków: • 200 ml tłustej śmietany • 20 g cukru • Sok z cytryny
Śmietanę ubijamy z cukrem do delikatnego kremu, dodajemy odrobinę soku z cytryny.
• 200 g malin • 35 g miodu • 25 g masła
Maliny umieszczamy w rondelku wraz z masłem i podlewamy miodem. Podgrzewamy, aż maliny puszczą sok, delikatnie redukujemy i miksujemy na gładko. Przesiewamy przez sito. reklama
Kwasowość poniżej 0,3% | Certyfikat pochodzenia | Produkt ekologiczny Oliwa Midda dostępna jest w wybranych delikatesach, lokalach i sklepach ekologicznych
Szukaj inspiracji na
/MiddaBielsko
Kontakt:
/piotr.superson
tel. 662 889 221
Prócz dostępu stacjonarnego w lokalach, jak dotychczas, poszerzyć naszą dystrybucję następująco:
ZMIANA DODAWANIA REKLAM w magazynie. To bardzo ważne, ponieważ musimyu opłacić druk, by móc dystrybuować nasz magazyn w Waszych ulubionych miejscach (oczywiście za darmo). Żeby kontynuować naszą pracę, nie możemy w 100%-tach liczyć na osłabioną pandemią gastronomię. Postanowiliśmy część magazynu, w miarę możliwości, poświęcić na tematy niezwiązane z gastronomią, a ich tematykę uzależnić od chętnych na wykupienie reklamy, bądź artykułu sponsorowanego. Dużo się nie zmieni, bo nasze czasopismo liczy już 36 stron, ale zawsze jest to dodatkowe wsparcie, zwłaszcza w tych trudnych czasach, kiedy z dnia na dzień ktoś potra zrezygnować z wykupienia reklamy, a niestety trzymają nas koszty druku, których nie da się przeskoczyć. Im więcej będzie reklamodaców, nawet na niewielkie powierzchnie, takie jak 1/4 strony, tym niższe będą za nie ceny, więcej stron i ciekawych tematów - oczywiście większość z lokalnego rynku„gastro”. reklama
DELIKATESY TRADYCYJNE I EUROPEJSKIE Produkty wysokiej jakości z całego świata Autorskie wyroby wędliniarskie, własne wypieki Lunchboxy, kanapki, katering
SPRZEDAŻ DETALICZNA | SPRZEDAŻ HURTOWA NASZE PRODUKTY NA: WWW.BUONGUSTO.COM.PL Zamów dostawę pod drzwi DOSTAWA od 200 zł GRATIS Zadzwoń / Zamów / Odbierz tel. 33/816-64-00, 722-078-555
E-SKLEP: www.buongusto.com.pl/sklep SKLEP STACJONARNY: ul. Głęboka 2 (skrzyżowanie z ul. Komorowicką), Bielsko-Biała
reklama
reklama