Gastro Smakuje nr 9 (1/22)

Page 1

RESTAURACJA BAZYLIA

TEMAT Z OKŁADKI

W NOWEJ ODSŁONIE

STEK I WINO

TWOJA KOLEJKA

Jak to się zaczęło?

CO ZMIENIŁO SIĘ OD CZASÓW „KUCHENNYCH REWOLUCJI”? RESTAURACJA W HOTELU

MAGNUS RESORT CERAMIKA W FORMIE

/BIELSKOSMAKUJE

/BIELSKOSMAKUJE.PL


REKLAMA


OD REDAKCJI

Wydawnictwo Mish Mash Magdalena Malcher ul. Ks. Jana Kusia 73, 43-310 Bielsko-Biała tel. 660 663 264, e-mail: mag.malcher@gmail.com Redaktor Naczelny: Magdalena Malcher Gra ka i skład: Mish Mash Magdalena Malcher mag.malcher@gmail.com

Kolejna wiosna i kolejny numer naszego magazynu. Wiecie, że pomysł na jego stworzenie powstał właśnie w marcu aż cztery lata temu? Choć dwa razy pandemia pokrzyżowała nam plany wydawnicze, mamy nadzieję, że nasz ostatni eksperyment z nowym formatem Wam się spodobał i już nic nie stanie nam na drodze stworzenia kolejnych numerów!

Zdjęcie z okładki: Katarzyna Górny Na okładce: Marcin Szmerek, Szef Kuchni Restauracji Stek i Wino www.facebook.com/bielskosmakuje www.instagram.com/bielskosmakuje.pl www.bielskosmakuje.pl Druk: Drukarnia Poppart Bielsko-Biała, ul. Admiralska 16, www.poppart24.pl

Bardzo nas cieszy Wasze zaangażowanie i chęć współpracy. Otwarliśmy już zapisy na wydanie letnie, a tymczasem chcielibyśmy Wam życzyć:

Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania tekstów. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń i reklam. „Gastro smakuje” jest magazynem bezpłatnym, nieprzeznaczonym do sprzedaży.

WESOŁYCH ŚWIĄT, MOKREGO DYNGUSA, ALE ZA TO SUCHEJ I POGODNEJ MAJÓWKI :)

Magazyn Gastro Smakuje w wersji elektronicznej znajdziesz na: https://issuu.com/gastrosmakuje

Do zobaczenia! REKLAMA

Magazyn kulinarny

3


DUNILIN® DUNISOFT® DUNICEL® EVOLIN®

REKLAMA


SPIS TREŚCI 6

STEK I WINO Jak to się zaczęło? WYWIAD Z PANEM MARIUSZEM, WŁAŚCICIELEM RESTAURACJI ORAZ MARCINEM, SZEFEM KUCHNI

10 VadeSTEKum

22 Ceramika w formie

WYWIAD

TRENDY

11 Kuchnia Nikkei

24 Z balkonu na talerz, czyli warzywniak za oknem!

GASTRO W REGIONIE

GOŚĆ BESKIDZKIEJ MAMY

12 Bazylia - nowa odsłona bielskiej restauracji

26 Kogucik czy kurka? LOKALNIE

GASTRO W REGIONIE

28 Sól, smak życia

15 Dieta wegańska, czyli co jedzą Weganie!

COŚ WIĘCEJ O GASTRONOMII

DIETA

31 Oliwa oliwie nierówna COŚ WIĘCEJ O GASTRONOMII

17 Wegańskie przepisy DIETA

18 Wiemy, jak wpłynąć na smak

NIERUCHOMOŚCI

DIETA

19

32 Dlaczego bycie agentem nieruchomości jest FANCY? 34 Wszystkie oblicza chleba

Restauracja w Hotelu Magnus Resort

PRZEPISY

MIEJSCA

36 Kanapka idealna Twoja Kolejka w Łodygowicach 20

PRZEPISY

MIEJSCA REKLAMA

PODOBA CI SIĘ NASZ MAGAZYN?

/bielskosmakuje

Chciałbyś nawiązać współpracę?

NAPISZ DO NAS! wydawca magazynu

/bielskosmakuje.pl bielskosmakuje.pl bielskosmakuje@gmail.com


JAK TO SIĘ ZACZĘŁO? „Chciałem w Bielsku stworzyć miejsce, które przełamuje standardy i nieustannie ZASKAKUJE SWOICH GOŚCI” /Mariusz Owczarz/


Stek, steak czy steik? Pierwotne określenie pochodzi z języka staronordyjskiego. Już w XV wieku na półwyspie skandynawskim określano „steik”, jako gruby plaster mięsa. Z czasem tradycja jedzenia steków stała się tak popularna, że w XVIII w. w Anglii otwarto pierwsze „chophouse” serwujące „steak”, czyli „kawał” czerwonego mięsa, a wiek później moda ta przeniosła się do Nowego Jorku, gdzie kultura serwowania steków stała się częścią amerykańskiej kuchni narodowej. Tak naprawdę tradycja jedzenia steków jest silnie zakorzeniona w każdym miejscu na świecie. Nieważne, czy mówimy o steik'u, steak'u czy steku. Zawsze mamy na myśli to samo: kawał najlepszej jakości mięsa, ukrojony w poprzek włókien mięśniowych i przygotowany na grillu lub patelni. Takie danie znajdziecie w większości dobrych restauracji. My jednak chcielibyśmy Wam opowiedzieć o jednej, która o przyrządzaniu steków, sezonowaniu własnej wołowiny i dobrej kuchni wie chyba wszystko - o Restauracji Stek i Wino w Bielsku-Białej. Stek i Wino znajduje się w samym sercu miasta, tuż przy Ratuszu. Goszcząc pierwszy raz w tym miejscu, byliśmy zaskoczeni smakiem i jakością dań oraz swobodną, miłą atmosferą. Tutaj nie ma nijakości, tu wszystko ma charakter! Jest zrobione z klasą i pomysłem. O tym, jak niegdyś znany i lubiany pub Magnum przekształcił się w jedną z najlepszych restauracji w okolicy, zapytałam samego właściciela - Pana Mariusza. Rozmawiała: Magdalena Malcher

- Panie Mariuszu, skąd ta wielka miłość do dobrego jedzenia? Przygoda z gastronomią zaczęła się od Magnum Pubu, który założyłem w 1992 roku. Jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Później, w 2002 r., otworzyliśmy na Ratuszowej drugi Magnum Pub. To były złote czasy pub’ów. Rewolucyjny był rok 2010, w którym wszedł zakaz palenia w barach, restauracjach i dyskotekach. To wtedy zadecydowaliśmy, że trzeba coś zmienić. W 2005 powstał klub 2be na poziomie -1. Z biegiem czasu rozdzieliliśmy te dwa miejsca na klub i restaurację. I tak

powstało Stek i Wino. Ja coraz więcej podróżowałem i smakowałem różnych kuchni. Chciałem w Bielsku stworzyć miejsce, które będzie serwowało jedzenie na poziomie światowym. W 2020 roku trafiła się pandemia. Był to idealny moment, żeby restauracji nadać nowe życie i od podstaw stworzyć ją tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Odpowiadając na Pani pytanie, miłość do jedzenia zrodziła się z podróżowania po świecie. - Jest tyle wyśmienitych produktów. Dlaczego akurat Stek i Wino?

Magazyn kulinarny

7


Wino - to proste. Kocham wino i ze wszystkich alkoholi wybrałbym właśnie wino. Osobiście byłem w winnicach, z których importujemy wina – nawet w RPA u David’a Niewoudt, właściciela winnicy Cederberg. Nasi kontrahenci to nasi przyjaciele. Również David był nie raz u nas w Restauracji i prowadził degustację swoich win dla naszych gości. Stekami zainspirowałem się przy swojej pierwszej podróży do Stanów Zjednoczonych. Zawsze najważniejsza była dla mnie jakość produktu. Myślę, że właśnie dlatego wybór padł na steki, gdyż one nie wybaczają bylejakości, a jakość mięsa i produktu musi być najlepsza. Większość wołowiny w naszej restauracji jest pochodzenia polskiego. Stawiamy na lokalne produkty, a nasza wołowina polska jest wyśmienita i nie odbiega od tej z zagranicy. Jednak nie brakuje też w ofercie Restauracji absolutnych TOP asortymentów mięsnych, jak np. certyfikowane Wagyu. - W przyrządzaniu wołowiny jesteście mistrzami. Robicie doskonałe steki, sami sezonujecie wołowinę, potraficie doskonale dobrać wino do potraw... Czy Wasz szef kuchni miał wcześniej styczność z podobnym menu? Poszukując idealnego szefa kuchni, odbyliśmy wiele spotkań i rozmawialiśmy z wieloma cenionymi szefami kuchni. Gdy poznaliśmy się z Marcinem Szmerkiem, obecnym szefem kuchni, od razu poczuliśmy tę nić porozumienia. Można śmiało powiedzieć, że połączyła nas miłość do steków.

„WYBÓR PADŁ NA STEKI, GDYŻ ONE NIE WYBACZAJĄ BYLEJAKOŚCI, A JAKOŚĆ MIĘSA I PRODUKTU MUSI BYĆ NAJLEPSZA.” Jeżeli chodzi o wołowinę, Marcin ma bardzo duże doświadczenie. Można wręcz powiedzieć, że w tym się specjalizuje. Szkolił się, pracując w restauracjach w całej Polsce oraz za granicą. Obecne menu Restauracji jest stworzone od podstaw we współpracy z Marcinem. Razem z Marcinem wybraliśmy szafę do sezonowania wołowiny na sucho, a jak wiemy, sezonowanie dla mięsa wołowego jest tym samym, co leżakowanie w beczce dla wina. Razem stworzyliśmy prawdziwą rewolucję smaków.


- W takim razie mam pytanie do Marcina. Jaka jest różnica między świeżym mięsem, a sezonowanym? Mięso sezonowane poprawia jakość. Podobnie jak najlepsze wina leżakują w beczce, a sery dojrzewają, tak samo najlepsza wołowina jest poddawana procesowi starzenia. Mięso sezonowane jest bardziej delikatne i kruche. Najpopularniejsze sezonowania to: na mokro i na sucho. Są też metody w tłuszczu i w solankach – wszystko to służy poprawie jakości oraz długości przechowywania produktu. Sezonowanie suche cechuje rozwój smaku, delikatność włókien mięsnych oraz wytwarzanie się charakterystycznego zapachu orzechowo-maślanego. - Dlaczego sezonowana wołowina nie jest w stałej ofercie tylko widnieje jako specjał? Ile trwa proces jej wytwarzania? Proces ten jest bardzo czasochłonny. Minimalny czas dojrzewania mięsa to od 30 do 60 dni. Stek i Wino to jedyna Restauracja w Bielsku, która sezonuje wołowinę na sucho na miejscu, dlatego cieszy się ona dużym zainteresowaniem.

- A inne dania? Co oprócz wołowiny można u Was zjeść? W naszej nowej karcie mamy obecnie sekcję z przekąskami do wina np. grissini z szynką dojrzewającą. Są także propozycje bezmięsne, jak makarony aglio olio, które wyrabiamy sami na miejscu. Absolutnym hitem jest sandacz pochodzący z ekologicznego łowiska naszego właściciela. To danie także, podobnie jak steki sezonowane, jest dostępne jako specjał. W menu znajdziemy też stek z tuńczyka z przepisu przywiezionego z Seszeli przez Pana Mariusza, kurczaka pe t, sałatkę z grillowanym serem halloumi, krewetki piri piri czy świecę wołową. - Wszystko brzmi pysznie! Niezwykle miło było poznać Marcina, szefa kuchni oraz Pana Mariusza prawdziwego gospodarza, który dba o restaurację, jak o swój własny dom i zawsze znajdzie czas, by obdarować swych gości szczerym uśmiechem. Do zobaczenia następnym razem przy steku i winie! Restauracja Stek i Wino ul. Ratuszowa 3, 43-300 Bielsko-Biała tel. +48 33 888 88 88, www.stekiwino.pl

Magazyn kulinarny

9


WYWIAD

VadeSTEKum

Tekst: Marcin Szmerek | Szef kuchni Restauracji Stek i Wino

KROWA CZY BYK? Które mięso smakuje najlepiej? Uważam, że jedno i drugie mięso jest dobre. Najważniejsze, żeby było z dobrego źródła. Różnica jest taka, że mięso z byka jest bardziej zbite i mniej marmurkowe w porównaniu do krowiego. Ważny w mięsie jest wiek i rasa bydła, czym się żywi i w jakich warunkach jest chowane. Jeśli miałbym wybierać, wybrałbym młodą jałówkę.

do mięsa, więc rekomendowałbym solić steki przed grillowaniem.

CZY Z KAŻDEJ CZĘŚCI WOŁOWINY DA SIĘ ZROBIĆ STEK? Czy wszystko nadaje się na steki... Hmmm, dla mnie najlepsze mięso to to, które ma najwięcej „marmurku”, czyli przerostu tkanki tłuszczowej tak jak np. antrykot, rostbef czy tomahawk. Nie ze wszystkiego zrobimy steki, choć sposoby przyrządzania i oprawiania mięs pozwalają nam obalać wiele mitów, takich jak świeca wołowa - jeszcze niedawno była traktowana jak mięso na gulasz, a dziś w formie steka naprawdę nie odbiega od rostbefu. SOLIĆ WCZEŚNIEJ CZY NIE SOLIĆ? Obalamy mity. Solić czy nie solić? To mit, że nie solimy! Osobiście wolę używać soli morskiej, która podbije smak mięsa, a nie zdominuje go. Przy grillowaniu mięso się ścina, a sól ma utrudnioną możliwość przeniknięcia 10

GASTRO SMAKUJE

/steakandwine

/stekiwino

STEKI PREMIUM. Które kawałki wołowiny są najdroższe, a z których wyjdzie równie dobry stek w rozsądnej cenie? Najdroższym nam znanym kawałkiem jest polędwica wołowa, uważana za najszlachetniejszą część i z automatu najdroższą. Uważam jednak, że antrykot ją przebija smakowo, ponieważ zawiera większą ilość tłuszczu, który jest nośnikiem smaku. Każdy koneser steków może mieć swojego faworyta, wszystko jest zależne od naszych własnych upodobań, stopni wysmażenia itd. Wspomnę tu również o tańszych możliwościach, takich jak świeca wołowa czy krzyżowa, które również smakują wyśmienicie i można je kupić w bardzo przystępnej cenie. JAKI NAJLEPSZY STOPIEŃ WYSMAŻENIA? Najlepiej, żeby steki przed smażeniem miały temperaturę pokojową. Mój ulubiony stek to medium, na patelni około 3 min. z jednej strony i 3 min. z drugiej. No i najważniejsze, 1,5 do 2 min. odpoczynku! STEK Z DODATKAMI CZY BEZ? Nie jestem fanem sosów do steków, więc uważam, że najlepszy dodatek to np. dzikie brokuły podsmażone na maśle około 3 minut.


GASTRO W REGIONIE

KUCHNIA NIKKEI tam, gdzie Japonia spotyka Peru... JUŻ WKRÓTCE W BIELSKU-BIAŁEJ Nikkei to połączenie dwóch światów kulinarnych, jeden z najwspanialszych przejawów kultur. To połączenie kuchni Japonii i kuchni Peru. Ta wyjątkowa kombinacja ma swoje historyczne uzasadnienie, a smaki odnalezione na talerzu z pewnością zachwycą każdego, kto nie boi się kulinarnych eksperymentów. Określeniem „Nikkei” nazywa się dość liczną japońską społeczność, która z powodów ekonomicznych przybyła i osiedliła się w Ameryce Południowej pod koniec XIX wieku. Japończycy gotowali po swojemu z produktów, które były tam szeroko dostępne. Kultywowali swoją tradycyjną kuchnię, łącząc japońską wiedzę na temat ryb i owoców morza z peruwiańskimi dodatkami, takimi jak ziemniaki, papryka i lokalne przyprawy. Teraz kuchnia nikkei to nurt kulinarny łączący dziedzictwo dwóch narodów, który przeżywa swoje drugie życie, tym razem w wersji fine dining. Już niedługo będziecie mogli sami doświadczyć, o czym mowa, bowiem w Bielsku-Białej na stałe zagoszczą kolacje degustacyjne inspirowane kuchnią nikkei. Pierwsze kolacje odbędą się w Restauracji Stek i Wino, gdzie trwają szkolenia i przygotowania do otwarcia nowego lokalu. Nowe miejsce powstanie również przy ulicy Ratuszowej, tuż przy Restauracji.

Przykładowe dania z pierwszej kolacji degustacyjnej, która odbędzie się początkiem wiosny: PRZYSTAWKI: - Tiradito, aji Amarillo, marakuja, majonez wasabi, kawior keta - Nikkei tempura maki, krewetka, bekon, daikon, ahij roco o - Tuńczyk tataki, ogórek, miechunka, arbuz togarashi, czerwona cebula - Ceviche mixto, leche de gre, ośmiornica, przegrzebki, tuńczyk, łosoś, krewetki, awokado - Wagyu tatar, chrust ziemniaczany, kawior, aji - Tatar z bakłażana, komosa, pomidory, aji - Amarillo, teriyaki - Boczek sous vide, ananas, unagi, majonez rocoto - Ośmiornica, ziemniaki, guacamole, aji verde - Tempura, chrupiące warzywa, dip limonkowokolendrowy DANIA GŁÓWNE: (podane zadymione pod kopułami) - YAKITORI: Wagyu, teriyaki łosoś, ponzu kurczak, unagi - TACO: Tuńczyk, łosoś, Wagyu, bakłażan, teriyaki - GYOZA: Gyoza wege, pikantne miso gyoza chorizo, kukurydza, brokuł, miso DODATKI: - Dziki brokuł, sezam - Szparagi tempura, sos ponzu - Ryż Harukaze, czarny sezam - Sałatka, ziemniaki, miechunka, czerwona cebula, kukurydza - Słodkie ziemniaki, togarashi, majonez limonkowokolendrowy


GASTRO W REGIONIE

NOWA ODSŁONA BIELSKIEJ RESTAURACJI

Rozmawiała: Magdalena Malcher

Kiedy każdy dzień przynosi nam nowe wyzwania, warto znaleźć w życiu przestrzeń na odpoczynek i celebrowanie przyjemności. W chwilach wytchnienia dużą rolę pełni odpowiednie otoczenie – takie, które pozwala zwolnić, wziąć głęboki oddech i zachwycić się tym, co umyka w codziennym pośpiechu. Takim miejscem jest restauracja Bazylia, położona w samym sercu Cygańskiego Lasu i zaprezentowana gościom w nowej odsłonie pod koniec sierpnia zeszłego roku. Malownicze sąsiedztwo góry Szyn12

GASTRO SMAKUJE

dzielni zachęca do skorzystania z tras rowerowych i narciarskich, natomiast sam lokal oferuje kulinarną podróż do słonecznej Italii, a także dania regionalne w autorskiej odsłonie. Goście Bazylii


GASTRO W REGIONIE

mogą delektować się rzemieślniczymi makaronami i rewelacyjną pizzą w stylu rzymskim z pieca opalanego drewnem. To jednak nie wszystko. Karta zmienia się regularnie i została skomponowana z myślą o różnorodnych gustach gości. Wśród oferowanych dań znajduje się również znakomicie przyrządzony stek i świeży tatar. Nie brakuje tu opcji dla wegetarian i wegan, a desery podawane są w towarzystwie aromatycznej, włoskiej kawy. Szefem kuchni jest utalentowany Konrad Drewniak,

z którym miałam okazję zamienić kilka słów o „nowej” Bazylii. - Pytanie na rozgrzewkę: jakie jest Twoje ulubione danie kuchni włoskiej? - K: Najbardziej lubię pizzę! Idealna jest dobrze wypieczona, na cienkim cieście i z ostrym salami. - Opowiesz mi, czym się inspirujesz podczas tworzenia nowego dania? - K: Lubię swoją pracę, dlatego inspiruję się każdego dnia. Czytam dużo branżowych książek, oglądam zagraniczne programy kulinarne, podglądam Magazyn kulinarny

13


najlepszych szefów kuchni. W tworzeniu nowych dań zwracam uwagę na sezonowość. Dzięki niej z każdego produktu można wydobyć najlepszy smak. Pracujemy z całym zespołem, aby nasze dania były ucztą dla oczu i podniebienia. - Które pozycje w karcie są najpopularniejsze wśród Twoich gości? - K: Nasi goście z przystawek najczęściej wybierają tatara wołowego, podkręconego grzybowym majonezem i piklowanymi szalotkami. W daniach

głównych królują długo pieczone żeberka wieprzowe z sałatką colesław i grubymi frytkami oraz konfitowany policzek wołowy z knedlami z pieczonego chleba i koprem włoskim. Bazylia słynie z naszego sernika gotowanego w kąpieli wodnej, z rokitnikiem i kruszonką z palonego masła. - Dziękuję za rozmowę! Na koniec warto wspomnieć, że nowa odsłona Bazylii, to nie tylko znakomita kuchnia, ale i dobry dizajn. Ponadczasowe wnętrze restauracji zostało zaprojektowane z dbałością o każdy detal przez lokalne studio projektowe Zimon Studio. Restauracja posiada podjazd i udogodnienia dla osób z niepełnosprawnością. Jest także przyjazna zwierzętom, a zmotoryzowani mogą zaparkować wzdłuż ulicy Olszówka na wysokości parku, lodziarni i kwiaciarni „Kwiaty u Agaty”. Pięć minut spacerem od lokalu, przy Pływalni Start, znajduje się również parking miejski. Nie pozostaje nic innego, jak tylko zapamiętać adres: Olszówka 18, a w wolnej chwili zaobserwować profil restauracji na Facebooku (@Bazyliapizzabb), Instagramie (@bazylia_bielsko) oraz stronie www, gdzie można na bieżąco obserwować życie codzienne lokalu. Spotkajmy się w Bazylii! ARTYKUŁ PROMOCYJNY

Restauracja Bazylia ul. Olszówki 18, Bielsko-Biała www.bazyliabielsko.pl


DIETA

OBALAMY MITY!

DIETA WEGAŃSKA czyli co jedzą Weganie! Tekst: Aleksandra Rzęchowska, Bielski Dietetyk, bielski.dietetyk@gmail.com, tel. 730 921 216

/bielski.dietetyk

Z roku na rok przybywa osób, które świadomie rezygnują z produktów pochodzenia zwierzęcego lub ograniczają ich spożycie. I na pewno wielu z Was zadało sobie nieraz pytanie, czy dieta wegańska jest zdrowa? Jakie są korzyści z wprowadzenia produktów wege do swojego menu? W poniższym artykule postaram się Wam nieco przybliżyć temat diety wegańskiej i rozjaśnić omawiany temat. Zacznijmy od początku. Dieta wegańska, zgodnie z najprostszą definicją, jest to dieta oparta wyłącznie na produktach pochodzenia roślinnego, czyli polega na wykluczeniu produktów pochodzenia zwierzęcego. Osoby, którze decydują się przejść na dietę wegańską, robią to z różnych przyczyn. Najczęściej jest to kwes a etyczna, światopoglądowa, której celem jest ograniczenie zabijania zwierząt. Może mieć to również związek z problemami zdrowotnymi, kwes ami religijnymi lub po prostu chęcią spróbowania „czegoś nowego”. Znam także osoby, które nie jedzą mięsa, bo go po prostu nie lubią i to też jest powód. Dieta to styl odżywiania. Każdy z nas ma swój. Niezależnie od tego, czy jest to dieta klasyczna, czy oparta na produktach pochodzenia roślinnego, może być smaczna i zdrowa. Uwielbiam obalać mity, dlatego dzisiaj przygotowałam kilka najpopularniejszych hipotez anegdotycznych dotyczących diety wegańskiej. Zaczynamy!

Jest uboga w białko. Oczywiście jest to nieprawda. Podstawę diety powinny stanowić nisko przetworzone produkty roślinne, które dostarczą solidną dawkę białka w 100g produktu. Może to być m.in.: fasola, ciecierzyca, soczewica, groch, tofu, czy soja. Jest niezdrowa. Często kojarzymy diety roślinne z „cudownymi” detoksami. I tak, wszelkiego rodzaju „oczyszczanka” to nie najlepszy pomysł, natomiast dobrze zbilansowana dieta roślinna jest jak najbardziej w porządku na każdym etapie życia. Pamiętajcie jednak, że nie wszystko złoto, co się świeci i korzystając z produktów wegańskich, sprawdzajcie ich skład. Przykładem mogą być słodycze w wersji wegańskiej np. czekoladki lub batoniki, które nie powinny stanowić podstawy odżywiania. Oczywiście równowaga w diecie to podstawa i na produkty rekreacyjne również może zaleźć się miejsce. Grunt to zachować balans. Niedoborowa: uboga w żelazo oraz wapń. Bilansując dietę wegańską, bez problemu można

Magazyn kulinarny

15


DIETA

pokryć dzienne zapotrzebowanie zarówno na żelazo, jak i wapń. Wapń znajduje się w zielonych warzywach liściastych, soi, tofu oraz produktach, które są wzbogacone tym pierwiastkiem, jak mleko sojowe czy płatki śniadaniowe. Natomiast jeśli chodzi o żelazo, śmiało mogę powiedzieć, że weganie spożywają tyle samo żelaza, co osoby na zwykłej diecie. Najbogatsze źródła żelaza w 100g produktu w diecie roślinnej znajdziemy w pestkach dyni, otrębach, soi, fasoli białej czy natce pietruszki. Diety wegańskiej nie da się utrzymać. Produkty są trudnodostępne, a restauracje nastawione na mięsożerców. Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura. Producenci żywności roślinnej dopiero się rozkręcają. W większości sklepów znajdziecie dedykowane półki z jedzeniem w stylu wegan, które stale się powiększają. Minusem może być cena gotowych produktów wegańskich np. zamienników mięsa, która czasami bywa zbyt wygórowana. Z drugiej strony ceny roślinnych półproduktów są zwyczajne. Czy restauracje skupione są wokół mięsożerców? Uważam, że nie. Jeszcze kilka lat temu oferta roślinna była bardzo uboga. Teraz wiele restauracji może pochwalić

się całkiem pokaźnym, wegańskim menu. Jesteś wege? Pamiętaj o witaminie B12. Należy pamiętać o suplementacji wit. B12 i regularnie sprawdzać jej poziom. Witaminę B12 znajdziemy w produktach pochodzenia zwierzęcego. To jedyny wyjątek, który należy dostarczyć „z zewnątrz” w diecie wegańskiej. Podsumowując, dieta wegańska, ma wiele zalet i może przynieść korzyści dla zdrowia. Pamiętajmy, że musi być prawidłowo zbilansowana, aby nie była dietą niedoborową. Niezależnie od tego, czy jesteś weganinem, czy nie, warto kontrolować swój stan zdrowia i regularnie się badać. Dieta roślinna zawiera dużo błonnika, warzyw oraz owoców, co przyczynia się do obniżenia ciśnienia tętniczego krwi i obniża ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2, insulinooporności oraz rozwoju chorób związanych z układem sercowo-naczyniowym. Jeśli nie wiesz, jak dobrze zbilansować dietę wegańską, udaj się do specjalisty, który pomoże w ułożeniu odpowiedniego jadłospisu. Dzięki temu będziesz pewny, że dostarczysz organizmowi kluczowych składników odżywczych.

REKLAMA

TRADYCYJNE SMAKI W NOWEJ ODSŁONIE

Sezonowa karta oparta na lokalnych produktach Duży wybór dań wege | Świeżo wyciskane soki Codziennie inny lunch dnia | DOWÓZ od 40 zł ul. Gen. J. Kustronia 11 43-300 Bielsko-Biała tel. 514 260 900 www.blichowabistro.pl /Blichowa.Bistro


MAKARON LINGUINE pesto z orzechów nerkowca, vege parmezan, orzeszki pini Przepis: Grzegorz Gutowski | Szef Kuchni Blichowa Bistro

ILOŚĆ PORCJI: 2

Składniki: 250 g makaronu linguine Pesto: 1 szkl. orzechów nerkowca ½ pęczka bazylii ½ pęczka pietruszki 4 łyżki oliwy z oliwek extra virgin Sól, pieprz 1 ząbek świeżego czosnku Vege parmezan 50 g

Vege parmezan: ½ szkl. nerkowców ½ szkl. blanszowanych migdałów ¼ szkl. płatków drożdżowych Sól morska do smaku 2 łyżki prażonych orzeszków pini

Przygotowanie: Wszystkie składniki pesto umieszczamy w blenderze i dokładnie miksujemy do uzyskania gładkiej masy. Do przygotowania parmezanu prażymy orzechy, migdały i na końcu dodajemy płatki drożdżowe. Składniki studzimy, a następnie miksujemy wszystko do konsystencji piasku. W garnku gotujemy 2 l osolonej wody. Wrzucamy makaron i gotujemy do uzyskania odpowiedniej miękkości. W osobnej misce mieszamy makaron z pesto orzechowym, łyżką oliwy z oliwek, świeżo zmielonym pieprzem. Serwujemy na talerz, posypując wcześniej przygotowanym vege parmezanem i natką pietruszki. Smacznego!

FALAFELE z sałatką tabbouleh i miętowym jogurtem Przepis: Grzegorz Gutowski | Szef Kuchni Blichowa Bistro

Składniki: 200 g ciecierzycy 1½ łyżeczki zmielonego ziela angielskiego 1½ łyżeczki mielonego kminu rzymskiego 1½ łyżeczki mielonych nasion kolendry 4 ząbki czosnku 100 g kaszy bulgur

ILOŚĆ PORCJI: 2

3 pęczki natki pietruszki 2 duże pomidory 200 g jogurtu naturalnego 2 gałązki mięty Oliwa z oliwek extra virgin ½ szt. owocu granata Olej roślinny do smażenia

Przygotowanie: Ciecierzycę moczymy w zimnej wodzie przez ok. 12 h. Następnie mielimy na maszynce z drobniejszymi oczkami wraz z pęczkiem pietruszki i czosnkiem. Dodajemy po jednej łyżeczce ziela angielskiego, kminu i kolendry. Doprawiamy solą, pieprzem i wyrabiamy na kleistą masę. Wszystkie składniki powinny trzymać się razem, ale w razie konieczności możemy dodać 1 łyżkę mąki. Z masy formujemy małe kulki. Przygotowujemy tabbouleh. Do ugotowanej i ostudzonej wcześniej kaszy dodajemy drobno posiekane pomidory, natkę pietruszki, pozostałe suche składniki i oliwę. Mieszamy i serwujemy na talerzu. W międzyczasie rozgrzewamy na patelni olej. Uformowane wcześniej falafele smażymy z obu stron do uzyskania złotego koloru (ok. 5 minut z każdej strony). Miętę siekamy, dodajemy do jogurtu, doprawiamy solą i pieprzem. Gotowe falafele układamy obok naszego Tabbouleh, posypujemy pestkami granatu i serwujemy z miętowym jogurtem. Gotowe!


WIEMY, JAK WPŁYNĄĆ NA SMAK cateringu, diety pudełkowej, własnych produktów.

Dowozimy pięknie zapakowane posiłki o omówionej porze na wskazany przez Ciebie adres. A już wkrótce zaprosimy Cię do Delikatesów NA SMAK przy Powstańców Śląskich 3. Wypijesz tu kolorowe koktajle, zjesz pożywne, ciepłe śniadanie w wersji słodkiej i wytrawnej, a w biegu złapiesz jedną z naszych nietuzinkowych kanapek albo gotowych obiadów w słoikach. Nie zapomnimy też o kawie z Dobrej Palarni Kawy i czymś do niej. Wśród słodkości znajdziesz nasz specjał - babkę czekoladowo-kawową z kremem z białej czekolady, espresso i kardamonu albo marcepan domowej roboty. Zapraszamy Cię w tygodniu! O NAS Na smak to my, ludzie z ogromną pasją do gotowania, jedzenia i zdrowego odżywiania. Stworzyliśmy naszą kuchnię, by podzielić się tym, co znamy najlepiej. Jedzenie to dla nas coś znacznie więcej, niż tylko zawartość talerza. Wybieramy dobre produkty, a nasze jedzenie musi zachęcać zapachem, smakiem i wyglądem. To co jemy, ma dać nam energię do działania, poprawić nastrój, a przy tym zadbać o zdrowie. Chcemy Ci pokazać, że zdrowe jedzenie to nie dieta pełna wyrzeczeń, ale kolorowe, urozmaicone posiłki. Nie korzystamy z gotowych półproduktów, wszystkie posiłki przygotowujemy w naszej kuchni, a z produktów potrafimy wydobyć to, co najlepsze. Wierzymy w siłę tego, co jemy i chcemy zarazić Cię swoją pasją.

REKLAMA


MIEJSCA

RESTAURACJA W HOTELU MAGNUS RESORT Co dobrego można tu zjeść? Bystra - to tu zaczyna się jeden ze szlaków na górę Klimczok położoną w Beskidach, kończy się droga i zaczyna las. I to właśnie tu, w tym pięknie usytuowanym miejscu, znajduje się Hotel Magnus Resort wraz z restauracją, do której może wstąpić każdy. Po to, by smacznie zjeść. Restauracja w części lo owej Magnus Resort jest otwarta nie tylko dla gości hotelowych, ale również dla tych z zewnątrz. Działa codziennie w godzinach 12:00-22:00. Można z niej wyjść bezpośrednio na taras, by podziwiać uroki okolicy - góry, las, rzekę. Szczególnie pięknie jest tu wiosną, kiedy wszystko budzi się do życia. Menu restauracji to przekrój polskiej kuchni tradycyjnej, jak również street food’u podanego według idei slow food. Możecie zjeść tu zarówno śląski obiad, jak i japoński ramen, czarny makaron z krewetkami, burgera czy inne znane i lubiane dania. Za podawane potrawy odpowiada dwóch, doświadczonych szefów kuchni - Grzegorz Zontek oraz Krzysztof Furdzik, którzy wzajemnie się uzupełniają. W restauracji serwowane są także autorskie desery z własnej cukierni. Szczególnie polecana jest oferta tortów, które można zamówić również w formie na wynos. Restauracja połączona jest z drink barem, w którym barmani oferują selekcję drinków – od standardów po własne wariacje. Na życzenie, kierują się także gustami gości. To również idealne miejsce na organizację kameralnych przyjęć - urodzin, wesel, komunii czy spotkań biznesowych. Profesjonalna obsługa, kameralna atmosfera i smaczne jedzenie, na pewno sprzyjają udanej zabawie. Zatem, wybierając się do Bystrej, wystarczy zajrzeć do Magnus Resort i samemu się przekonać, o czym mowa. Polecamy! Magnus Resort**** ul. Fałata 222, 43-360 Bystra www.magnusresort.pl

recepcja@magnusresort.pl tel. 798 802 040

19 ARTYKUŁ PROMOCYJNY


MIEJSCA

TWOJA KOLEJKA w Łodygowicach Co się zmieniło od czasów „Kuchennych Rewolucji”? „Kuchenne Rewolucje” to program, który kochają miliony Polaków. W 14 sezonie mieliśmy okazję poznać Pana Andrzeja, jego żonę i mamę. Na pierwszy rzut oka było widać, że kuchnia to jest coś, co kochają. Dzięki programowi zyskali pewność siebie i obrali kierunek, którego konsekwentnie się trzymają. A jest nim: kochać swoich Gości i smacznie ich karmić. Od serca. Rozmawiała: Magdalena Malcher

Jak zapewne wielu z Was, zawsze byłam ciekawa, co się dzieje po emisji odcinka. Czy zmienione restauracje trzymają poziom i jakość swoich dań? Jak wygląda obłożenie sali i co serwują teraz? Dzięki gościnności Pana Andrzeja, miałam okazję przekonać się i porozmawić - z nim, jego żoną Pauliną i szefem kuchni Stefanem o zmianach, aktualnym menu i planach na przyszłość. Oraz o covidzie, bo Twoja Kolejka to jedna z niewielu restauracji, która oficjalnie otwarła się pomimo lockdownu w czasie pandemii. - Panie Andrzeju, „Kuchenne Rewolucje” były momentem przełomowym w Waszym życiu. Prócz wystroju, przypominającym „kolejkę” przejeżdżającą tuż za oknem, rewolucja wywróciła do góry nogami całą restaurację. Tatar ze śledzia, rosół na ogonach wołowych z podgrzybkami i kluskami, sztufada wołowa oraz galaretka piwna, to dania wprowadzone do Waszego menu przez Magdę Gessler. Czy przez pryzmat lat, dalej cieszą się taką samą popularnością? Czy coś się zmieniło w ich recepturze? - A: Oczywiście, „Kuchenne Rewolucje” były momentem przełomowym w naszym życiu, a dania wymyślone przez Magdę Gessler są podstawowymi i niezmiennymi pozycjami w naszym menu. Pomimo upływu czasu, wciąż cieszą się ogromną popularnością i są uwielbiane przez naszych Gości. 20

GASTRO SMAKUJE


Ich receptura nie zmieniła się od czasów rewolucji, a nad jej jakością cały czas czuwa moja mama Irena. - Wielu naszych czytelników poleca „kolejkowe” burgery. A co Wy polecacie w swojej karcie i jak często się ona zmienia? - P: Nasze menu bazuje na świeżości, lokalności i sezonowości. Zmienia się wraz z dostępnością produktów. Osobiście polecam na przystawkę tatara wołowego, uznawanego przez naszych Gości za jednego z najlepszych, jaki mieli okazję spróbować. A na danie główne sandacza z pobliskiej hodowli z ręcznie robionymi tortellini, sosem cytrynowym, pomidorkami i szpinakiem. Jakie zmiany planujecie wprowadzić w najbliższym czasie? Nowe dania, a może coś więcej? - S: Swoją kartę opieramy na daniach kuchni tradycyjnej w nowoczesnej odsłonie. Jeśli ktoś chciałby spróbować czegoś innego, w każdy weekend przygotowywujemy coś spejalnego, coś spoza stałej karty. Staramy się zaskoczyć naszych Gości nietuzinkowymi smakami i połączeniami. Zapraszamy wszystkich, aby przekonali się o tym osobiście, odwiedzając nas w Łodygowicach w naszej restauracji. - I ostatnie pytanie - covid, bo o tym teraz każdy mówi. Co się działo z restauracją po jej otwarciu w dobie lockdownu? Czy często odwiedzał Was sanepid i czy taki ruch się opłacił? - A: Z perspektywy czasu uważam, że była to bardzo dobra decyzja. Oczywiście mieliśmy kilka kontroli, ale wszystko odbywało się w sposób bardzo kulturalny, zarówno ze strony służb kontrolujących, jak i naszej. W chwili obecnej, gdy rozmawiamy, jestem już w posiadaniu wyroku Sądu, który jednoznacznie i bezsprzecznie orzekł na naszą korzyść. Zatem otwierając się, działaliśmy legalnie. Tak naprawdę dzięki Gościom, którzy tak licznie odwiedzili nas w tym trudnym czasie, byliśmy w stanie przetrwać. Z tego miejsca chciałbym wszystkim serdecznie podziękować i nisko się ukłonić :) PS: Dziękujemy nie tylko za odwiedziny, ale również za setki życzliwych wiadomości i telefonów, które sprawiły, że poczuliśmy przypływ mocy i wiary w ludzi. To wszystko dodało nam i naszym pracownikom wiatru w żagle oraz pozytywnej energii do dalszej pracy. - Bardzo dziękuję za rozmowę i do zobaczenia w Twojej Kolejce w Łodygowicach! Restauracja Twoja Kolejka ul. Królowej Jadwigi 2, Łodygowice

Magazyn kulinarny

21

ARTYKUŁ PROMOCYJNY


TRENDY

CERAMIKA W FORMIE Kera-Ceramika jest producentem ceramiki stołowej. Od ponad 40 lat firma poszukuje nowych kształtów oraz wzorów, a inspirację czerpie z otaczającej natury. Producent stale poszerza swoją ofertę o nowy asortyment oraz formy. Kera-Ceramika posiada własny dział projektowy i wdrożeniowy, w którym wykorzystuje technologię drukarki 3D oraz laboratorium koloru, dzięki czemu jest w stanie realizować indywidualne zamówienia, również na wyłączność. W ofercie można znaleźć zastawy śniadaniowe oraz obiadowe, miseczki, filiżanki, zestawy do sushi, naczynia do grzanego wina, tj: dzbanki, kubki na podgrzewaczu oraz wiele innych elementów galanterii stołowej. Firma posiada ponad 400 różnych kształtów oraz ponad 80 kolorów szkliw. Zastawy stołowe dostępne są w tradycyjnej formie okrągłych wyrobów (kolekcja S ll) oraz nowoczesnej formie trójkąta (kolekcja Delta). Wyroby przystosowane są do kontaktu z żywnością, można stosować je w zmywarkach, kuchenkach mikrofalowych oraz piekarniach do 200 C. Producent oferuje szeroką gamę zdobień: ręczne malunki, kalkomania, stempel, grawer, relief wklęsły oraz wypukły.

Kera-Ceramika to firma rodzinna, pełna pasji i planów na przyszłość. KARCZMA

RESTAURACJA

HOTEL

PIZZERIA

GRZANE WINO

Adres firmy: WILKOWICE /k. Bielska-Białej, ul. Furmaniec 6 (strefa przemysłowa) Dane kontaktowe: tel. 33 819 47 28, kom. +48 608 787 805, e-mail: biuro@kera-ceramika.com.pl SKLEP FIRMOWY: pon-pt: 8:00-15:00

www.kera-ceramika.com.pl Obserwuj nasze media społecznościowe


REKLAMA


GOŚĆ BESKIDZKIEJ MAMY

Rozmawiała: Anna Koczur | Redaktor Naczelna www.beskidzkamama.pl | Fot. Archiwum prywatne Anity Szymańskiej

Rozmowa z Anitą Szymańską, która ponad 10 lat uprawia warzywa w przydomowym ogródku, dzięki czemu zapewnia swojej 5-osobowej rodzinie zapotrzebowanie na zieleninę w około 70-80%. Prowadzi profil na Instagramie 4.pory, na którym na bieżąco relacjonuje swoje uprawy. Wydała także e-booka: „Warzywnik. Jak zacząć? Czyli zróbmy sobie jedzenie”. Anito, jestem totalnym laikiem, jeśli chodzi o uprawę roślin. Kiedy jest najlepszy czas, aby rozpocząć swoją przygodę z warzywniakiem i czy da się to zrobić na osiedlowym balkonie? Zawsze jest najlepszy czas, żeby zacząć uprawiać własne warzywa, ale zgodnie z rytmem natury – najlepiej zrobić to wiosną. Jeśli posiadamy ogród, niektóre prace przygotowawcze można rozpocząć już jesienią po to, by w marcu czy kwietniu mieć gotowe grządki pod siewy. Wiele osób robi własne rozsady z nasion, ale ja na początek polecam kupienie sadzonek na targu. W kwietniu zaczynają się pojawiać rozsady sałaty, kalarepy, kapusty, a w maju pomidorów czy ogórków. Dysponując jedynie balkonem mamy całkiem sporo możliwości, aby wyhodować coś, co znajdzie się na naszym stole. Coraz więcej osób, zamiast kwiatów czy „składziku na graty”, zamienia swój balkon w oszałamiający mini-warzywnik. Oczywiście, wymaga to pewnej gimnastyki, zastanowienia się, jak zaaranżować tak małą przestrzeń. Ale wracając do pytania, oczywiście że się da! Jak mawia znane powiedzenie – trzeba tylko poszukać sposobów. 24

GASTRO SMAKUJE

Ja mam bardzo nasłoneczniony balkon. Jakie warzywa mogłabym zasadzić? Od których najlepiej zacząć, aby się nie zrazić? Planując uprawy na balkonie bardziej lub mniej słonecznym, zawsze musimy wziąć pod uwagę, że donice wypełnione ziemią wysychają szybciej, niż grządki w gruncie. Dlatego musimy pamiętać o podlewaniu wtedy, kiedy potrzeba. Ja mam na to własny „test palucha”. Wkładam palec do ziemi i sprawdzam, czy jest mokra. Jeśli w pełni lata wyjedziemy na urlop i nie powierzymy komuś podlewania naszego królestwa, to mamy pewne, że cała uprawa padnie, nie z powodu „braku ręki do roślin”, ale braku wody. Tak naprawdę rośliny, by dobrze rosnąć, potrzebują trzech podstawowych rzeczy: składników odżywczych, wody i słońca. Cała reszta jest tylko wsparciem. Jeżeli mamy słoneczny balkon, to warzywa trzeba podlewać częściej. Do roślin, które lubią słońce i ciepło należą pomidory, papryki, bakłażany. Wszystkie świetnie czują się w donicach z żyzną ziemią. Na mały balkon polecam przede wszystkim niskie odmiany pomidorów, tzw. dwarf, które dają zarówno małe owoce (koktajlowe, cherry) jak i śred-


GOŚĆ BESKIDZKIEJ MAMY

nie. Ich bajeczne kolory będą nie tylko ładnie wyglądać na talerzu, ale też ozdobią balkon. Ponadto, na obu ścianach bocznych balkonu, można zainstalować coś w rodzaju siatki (pergoli), po której piąć się będzie fasolka szparagowa tyczna lub ogórki. Fasolę możemy też rozmieścić na linkach prowadzonych od balustrady do sufitu. Stworzy nam wtedy „zielony parawan”, oddzielając od otoczenia. Mniej słoneczny kąt, można przeznaczyć na uprawę sałaty lub super łatwej i coraz częściej spotykanej mizuny czy musztardowca. Zawsze trzeba brać pod uwagę nośność balkonu – donice wypełnione ziemią, zwłaszcza mokrą, sporo ważą. Czy są jakieś rozwiązania dedykowane typowo balkonowym przestrzeniom? W Twoim ogródku widziałam szklarnię. Czy da się coś takiego zaaranżować na niewielkiej balkonowej przestrzeni, czy bardziej polecasz zwykłe donice? Dokładnie u siebie mam tunel foliowy, a w tym sezonie planuję postawić kolejny. Jest to najlepsze rozwiązanie dla pomidorów, które „nie lubią” wody na liściach – szybko wówczas łapią choroby grzybowe, ze słynną zarazą ziemniaczaną na czele. Na balkonie nie bawiłabym się w takie rozwiązania, mamy przecież zadaszenie. Polecam solidne przemyśleć aranżację balkonowego warzywnika – które rośliny wymagać będą więcej miejsca, a które mniej oraz jak zapewnić im dostęp do światła przez cały czas wzrostu. Nie zapomnijmy o stoliczku i krzesłach. Nie ma przecież nic przyjemniejszego, niż usiąść rano z kubkiem kawy latem i chłonąć zapach naszych świeżych warzyw! Jakie trudności napotkałaś przy uprawie warzyw? Szkodniki, choroby, a może coś innego? Oczywiście każdy uprawiający warzywa spotyka się z problemami i jest to coś całkowicie naturalnego. Najważniejsze, by się nimi nie przejmować i szukać rozwiązań. Ja staram się uprawiać warzywa jak najbardziej naturalnie. W końcu po to mamy warzywniki, żeby móc cieszyć się jedzeniem bez oprysków. Paskudnym stworem, który nęka każdego ogrodnika, są ślimaki. Potrafią w jedną noc wyjeść wszystkie sadzonki ogórków. Paskudztwa! Oczywiście ból serca powoduje wspomniana wcześniej zaraza ziemniaka atakująca pomidory. A ponieważ ja, w swoim ogrodzie, uprawiam odmiany tzw. kolekcjonerskie, powszechnie niedostępne – staram się chronić pomidory pod osłonami. Wiele szkody może wyrządzić też pogoda. Porywisty wiatr czy grad. Czy da się uprawiać warzywa całkowicie bez użycia sztucznych nawozów?

Tak, jak najbardziej! Właśnie po to zakładamy własny warzywnik, by uniknąć tego, co w masowej produkcji warzyw jest najgorsze: długiego łańcucha dostaw, pestycydów, magazynowania, pakowania w folię i przechowywania. To wszystko sprawia, że warzywa, które są naszym witaminowym skarbem, tracą na jakości. W moim ogrodzie stosuję naturalne sposoby: robię własny kompost, używam obornika zwierzęcego, zrębek do ściółkowania i zielonych nawozów na poplon. Zbieram też rośliny polne i robię z nich niezwykle aromatyczne gnojówki :) Jeśli nie mamy takich możliwości, wybierajmy naturalne środki wspomagające nasze rośliny. Uprawiajmy je w kompoście, a obornik kupujmy granulowany (sąsiedzi nas za to nie znienawidzą). Czy chciałabyś przekazać coś czytelnikom magazynu Gastro Smakuje? Przede wszystkim, żeby nie bać się uprawy własnych warzyw i być otwartym na wiedzę i doświadczenie. Niestety daliśmy się porwać tzw. „wygodzie” współczesnego świata. Łatwiej i szybciej jest kupić ładne i estetycznie zapakowane pomidory w sklepie. Ale czy zdrowiej? Z mojego przydomowego warzywnika i jagodnika zebrałam w zeszłym roku ponad 700 kg plonów! Mam w nim niemal wszystko i to w odmianach, których nigdy nie znalazłabym w sklepie czy na bazarku. Myślę, że każdy z nas, na miarę swoich możliwości, może zrobić krok w kierunku „uprawiania” jedzenia. Własne warzywa to ogromna radość i satysfakcja, zwłaszcza kiedy dumni postawimy je na stole. Starszemu pokoleniu dobrze znany jest ten temat. Ja jednak widzę, że coraz więcej młodych ludzi do tego wraca. Wielu z nas dostrzega, że pustynia przed domem, w postaci jednorodnego trawnika, nie jest aktywnym ekosystemem. Dlatego całym sercem jestem za hasłem „Zmieniajmy trawniki na warzywniki!” - bo w tym jest sens, ekologiczny i ekonomiczny. Życzę Czytelnikom Gastro Smakuje wszystkiego zielonego!

Beskidzka Mama to blog, portal, bezpłatny magazyn dla Mam na Podbeskidziu. Zapraszamy do dołączenia do naszej społeczności na Facebooku, która liczy już blisko 20.000 czytelniczek.

Magazyn kulinarny

25


LOKALNIE

Pate z wątróbek, chałka, musztarda francuska

Wychowałem się w domu górnika, a moja mama do perfekcji opanowała dania z drobiu.

Zapraszam Cię na opowieść o koguciku i kurce. Tekst: Mateusz Czekierda

KOGUCIK Niedziela była zawsze specyficznym dniem w naszym domu. Do stołu zasiadali wówczas wszyscy domownicy, zupełnie inaczej niż w ciągu tygodnia. Wspólnie celebrowaliśmy posiłek. Jak w większości domów, mama robiła rosół. Gotowała go na kurczaku, niby na porcji, jednak zanim ta porcja znalazła się w garnku, najpierw była mocno spiekania w piekarniku na brązowy kolor. Takie pieczenie powodowało, że rosół rósł do rangi consomme, tylko ja, jako nieświadomy dzieciak, nie miałem pojęcia, jak to nazwać. Kto znał wtedy termin consomme…? Długo gotowany, na wolnym ogniu z pomidorem, przyprawami oraz bukietem włoszczyzny i świeżym lubczykiem, ach... Zaczyna mi ślinka cieknąć 26

GASTRO SMAKUJE

KURKA? na myśl, że opalone porcje potrafią nadać zwykłemu rosołowi tyle słodyczy i takiej wyrazistości! Polecam spróbować. Czasami owe consomme podawane było z gotowanymi sercami drobiowymi. To właśnie danie zainspirowało mnie do korzystania z doświadczeń mamy. Małe serduszka zanurzone w talerzu jak w intensywnym, klarownym i przepełnionym smakiem rosole mamy Grażynki. Moja interpretacja to serca gotowane w próżni z dodatkiem masła i tymianku, podane z sosem demi glace, świeżą śliwką oraz wędzoną, kwaśną śmietaną. Jak ja kocham serwować to serce na talerzu, widząc zachwyt za każdym razem! Ale... Jak mówi moje mo o zawodowe: wyrafinowanie produktu pochodzi z jego prostoty.


LOKALNIE

Pamiętam, jak mama męczyła drobiową wątróbkę, która tak naprawdę krótko smażona, podlana koniakiem i zmiksowana z dodatkiem masła, może być wykwintnym pate. Z dodatkiem świeżych malin i musztardowca tworzy coś w rodzaju bomby smakowej w ustach... Rewelacja! Wielu z nas pierś z kurczaka traktuje jako składnik sałatki, ale miksując takie połączenie piersi i wątróbki otrzymujemy wręcz talerz wspaniałej „przygody”. Powstrzymasz się? Ja nie mogę i właśnie „rozbieram” do naga koguta i kurkę! Kogut wyzwala we mnie dużo wspomnień. Między innymi te z Anglii, gdy pracowałem w restauracji The Tree Oaks. Przygotowywaliśmy wówczas grzebienie koguta gotowane w bulionie, które podawaliśmy jako przystawkę z dodatkiem sałaty i świeżym majonezem z chrupkami z koguciej skóry. A skrzydełka? Najprostsze skrzydła koguta marynowane w maślance i panierowane, a następnie smażone na gęsim tłuszczu. Podane z sosem Luizjana z dodatkiem przypraw, szczypiorkiem i sezamem smakują obłędnie!

Wątróbka, żołądki, maliny

Nogi kurze to bardzo niedoceniany element naszego drobiu. Większość z nas piecze je w piekarniku. A może by tak spróbować ugotować w palonym maśle, dzięki czemu tak przyrządzone udka zyskają mocno orzechowy smak? Podane z ciemnym sosem, smażonym jarmużem i kluseczkami zabiorą nas w piękną, kulinarną podróż. Myśląc o tym, co daje nam jeden rodzaj mięsa, które tak często my, jako naród, kupujemy (bo drobiu zjadamy najwiecej), jestem pod wielkim wrażeniem. Jajko, żółtko czy żołądki dają nam mnóstwo możliwości. A i całe kurczaki są świetnym pomysłem na obiad. Nadziewane pod skórą masą z filetów zmiksowanych na gładką masę z dodatkiem oliwy truflowej, masła i śmietanki, mogą być wyśmienitą alternatywą dla klasycznej piersi.

Filet z kurczaka, sezonowe warzywa, piana z boczku Cepeliny, konfitowane udko z koguta, wędzona słonina

Już w latach dwudziestych ubiegłego wieku, młode koguty pieczono w rumianym maśle z bułka tartą i podawano z bukietem jarzyn z ogrodu. Ja zachęcam Cię, abyś eksperymentował i łamał klasyczne przepisy swojej mamy czy babci, a z koguta czy kurki wyczarujesz danie rodem z najlepszej restauracji.

Życzę Wam wszystkim smacznych chwil w kuchni! 27 5


COŚ WIĘCEJ O GASTRONOMII

Nie byłbym sobą, gdybym w tym tekście nie przytoczył słów Stanisława Czernieckiego, który w swej książce kucharskiej Compendium ferculorum pisał: „Między wszestkimi własnościami ludzkiemi, i tę mają ludzie z natury atrybuta, że się w smakach różnych kochają, nie tylko z apetytu, ale też z biegłości, i wiadomości: z których cokolwiek być mogło natenczas w pamięci, do wiadomości Tobie zacnemu Czytelnikowi {…} podaję”. Szczerze polecam lekturę. W erze dublowanych przepisów, powtarzania mniej lub bardziej prawdziwych teorii, jest to bardzo ciekawa pozycja kulinarna nie tylko dla kucharzy. Tekst: Bartosz Gadzina | Doradztwo i szkolenia gastronomiczne Beksien, e-mail: bgadzina@beksien.pl

Nasze tradycje, przyzwyczajenia i smaki zmieniały się na przełomie wieków. Teraz zmieniają się jeszcze szybciej. Różnorodność potraw, dostępność produktów, które wieki temu były zarezerwowane tylko dla arystokracji, a nasi rodzice mogli o nich pomarzyć, bądź nawet o nich nie słyszeli, jest ogromna. Hola, miało być o soli! Spokojnie, będzie o soli. Sól też była takim produktem i jej miejsce jest równie ważne w naszym życiu, w którym nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko jest częścią większej układanki i składnikiem pięknej całości. Podobnie jest ze smakiem. Smak to fizycznie „kubki smakowe” na naszych językach, którymi odczuwamy smak gorzki, kwaśny, słodki i słony. To tylko jedna składowa, która tworzy wielką całość wszystkich doznań przy jedzeniu. A gdzie ostre ktoś spyta? Wyjaśnię poniżej. Zmysły węchu, wzroku czy słuchu, zgodzi się każdy, który chrupie marchewkę czy chipsy, nie pozostają obojętne. Smak to składowa naszych odczuć, która nie jest niezależna. By zachować smakowy balans, potrzebna jest do tego także cząstka smaku, czyli sól.

28

GASTRO SMAKUJE

O CO CHODZI Z TĄ SOLĄ? Używać? Kamienna czy himalajska? Czy ma wpływ na nasze zdrowie? Tak! Przeprowadzono wiele badań na temat szkodliwości soli w naszym żywieniu. Z drugiej jednak strony sól, a dokładnie chlorek sodu, jest niezbędna w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu. Wiedzieliście o tym? Zarówno to, jaką sól spożywamy, ma wpływ na nasze zdrowie, jak również to, ile znajduje się jej w naszych posiłkach. Rozmaite rodzaje soli, pochodzące z różnych stron świata (np. kamienna, himalajska, indyjska, morska), mają inne, śladowe minerały w swoim składzie. Podobnie jak indywidualne podejście smakowe, tak zdrowotne, pozostawiam Wam samym. Nie raz można usłyszeć od dietetyka, że kiszonki są niezdrowe, bo mają dużo soli. Zastanówmy się sami - czy lepiej jeść „pędzone” zimą na potęgę świeże ogórki, czy te zakiszone w pełni sezonu, gdzie „wspomagaczy” jest mniej lub nie ma ich wcale? Co jest zdrowsze? Aspekt zdrowotny należy zostawić „zdrowemu” rozsądkowi.


COŚ WIĘCEJ O GASTRONOMII

Smak, przyjemność i praktyka. Zadajcie sobie pytanie, czy będąc kiedyś w restauracji, dostając talerz na stół, usłyszeliście pytanie: „Świeżo mielonego pieprzu?” Ilu z Was powiedziało, że jeszcze nie spróbowałam/em? Większość z Nas mówi: „tak, poproszę”. Dlaczego nie ma pytania o świeżo mieloną sól morską z Cypru? :) Sól i jej odbiór to sprawa bardzo indywidualna, ma jednak większe znaczenie dla naszej przyjemności z posiłku niż pieprz. Dlaczego? To ona jest główną składową naszego smaku, naszych doznań. Pieprz jest tylko (lub aż!) przyprawą, aromatem. Do wydobycia smaku z potrawy, w zależności od jej rodzaju, potrzebujemy odpowiedniego „podbijacza”. Dla gorzkiej sałaty będzie to kwaśny dressing, dla niedojrzałych pomidorów „bez smaku” będzie to cukier, a dla surowego mięsa trochę soli. Balans pomiędzy strefami odczuwania smaku daje nam tę podstawową przyjemność jedzenia. Mimo wyodrębnienia smaku umami przed laty, wciąż wiele osób uważa balans pomiędzy kwaśnym, gorzkim, słodkim i słonym za idealne umami. Glutaminy, czyt. umami w czystej postaci, nie są tak dobrze rozumiane, jak ich „zły” brat glutaminian sodu, uzyskiwany na kilka sposobów i dodawany wszędzie dla „wyciągnięcia” smaku. Sól w naszym codziennym życiu oraz jej odpowiednie zastosowanie w potrawach, potrafi zdziałać cuda. Wyzwoli również u niejednej osoby zawrót głowy...

SOLIĆ CZY NIE SOLIĆ? Solić przed czy po? A może w trakcie? Odpowiedź jest bardzo prosta. Większość z nas nie myśli o zaspokojeniu organizmu w chlorek sodu, ale o tym, by nasz posiłek smakował. Zatem solimy od początku do końca. Solimy stopniowo, by wydobyć jak najwięcej smaku. Gotując niedzielny rosół, dodajmy trochę soli, gdy w garnku mamy samo mięso. Kolejną porcję, gdy dodamy warzywa. Posólmy też na końcu, kiedy rosół będzie już gotowy. Gwarantuję różnice w smaku. Podobnie ma się sprawa z soleniem mięsa przy smażeniu. Wielkim mitem, jednocześnie fałszem, jest solenie np. steka po smażeniu. Sól, nie mająca czasu i możliwości wniknięcia we włókna, jest tylko zewnętrznym pobudzaczem naszych kubków smakowych. By wydobyć smak steka, nieraz kosztują-

cego kilkadziesiąt złotych za porcję, musimy zacząć wydobywać go wcześniej. Solimy zatem przed, przynajmniej częściowo. Mięso, które posolimy nawet kilkanaście minut przed smażeniem, nie stanie się po usmażeniu twardym kamieniem - nie dajmy się zwariować niewiedzą prowadzących programy telewizyjne. By sól zapoczątkowała swoje konserwujące właściwości, między innymi polegające na wyciąganiu wody z mięsa, musi minąć znacznie więcej czasu. Przecież nie dostajemy w restauracjach kotleta schabowego czy pieczeni z „posypką” z soli. Ten mit, rodem z TV czy PRLu należy zatem obalić. Chcąc wydobyć smak mięsa, nie bójmy się soli. Tak będzie w każdym przypadku. Czy to w postaci prostego kawałka mięsa na talerzu czy gulaszu, gdzie równie dobrze możemy dodać sól przed smażeniem lub w jego trakcie. Używając soli, dobrze jest dopasować ją do produktu, jaki przygotowujemy. Smażąc morską rybę, stosujmy sól morską, najlepiej jak najbardziej naturalną bez dodatków smakowych i barwiących, by wydobyć jak najwięcej jej smaku. Sól kamienna dobrze się sprawdzi przy rodzimych gatunkach ryb. Podobnie sprawa się ma z różnego rodzaju daniami regionalnymi czy narodowymi z różnych stron świata. Gotując potrawy kuchni śródziemnomorskiej, gdzie w oryginalnym przepisie stosowana jest sól morska, nie psujmy jej, stosując sól himalajską czy zwykłą kuchenną. Każda kultura przywiązuje wielkie wartości do smaku swoich potraw. Sól i jej proporcje. Czytając przepisy, nie tylko doszukujemy się rodzaju użytych w nich produktów, ale także proporcji. Często trafiają się niedokładnie sprecyzowane ilości. Trzeba pamiętać, że produkt produktowi nierówny, tym bardziej, jeżeli został przetworzony. Jeśli mamy problem z naszą „szczyptą soli” odpowiednio dobraną do kawałka mięsa czy ryby, możemy przygotować sobie solankę z wybranej soli. Zachować należy pewien schemat. Jeżeli dysponujemy większym kawałkiem i pozostawiamy go w naszym roztworze na dłużej, solankę przygotowujemy o mniejszym stężeniu. Cienki filet ryby lub niedużą pierś z kurczaka wkładamy do solanki o nieco większym stężeniu, ale na znacznie krócej. Pamiętajcie, dopracowując nasze solne roztwory, za każdym razem otrzymamy ten sam efekt. Dobrze się to sprawdza przy większej ilości porcji, mamy wtedy pewność, że każdy dostanie posolony kawałek w odpowiedni sposób.

Magazyn kulinarny

29


COŚ WIĘCEJ O GASTRONOMII

PODZIAŁ SOLI W najprostszy sposób sól możemy podzielić na kamienną i morską. Ta pierwsza powstała miliony lat temu poprzez naturalne odparowanie wody z mórz. Powstałe w ten sposób kryształy sodu pokryte zostały różnymi warstwami naszej planety i wydobywana są obecnie metodami górniczymi. Sól morska natomiast jest otrzymywana powierzchniowo, na bieżąco poprzez „sztuczne” odparowywanie wody morskiej lub z naturalnych „solnych pustyni”, gdzie woda odparowuje na słońcu.

JAKĄ SÓL SPOTYKAMY W SKLEPACH? SÓL WARZONA, JODOWANA Najczęściej używana w polskiej kuchni, składa się prawie w stu procentach z chlorku sodu. Otrzymywana jest z solanki powstałej z rozpuszczenia soli kamiennej, następnie osuszanej i wzbogaconej jodkiem potasu. Oczyszczona i pozbawiona minerałów. SÓL KAMIENNA To sól nieoczyszczona, powstała z rozkruszonych skał sodu, bez dodatków w postaci przeciwzbrylaczy. Przyjmuje, w zależności od miejsca wydobycia, różnego rodzaju kolory, które są wynikiem oddziaływania minerałów. Z najpopularniejszych znajdziemy: - sól kłodawska – powstaje w sposób naturalny, poprzez wydobycie pokładów sprzed ponad 200 milionów lat, kruszona mechanicznie, bez dodatków, bogata w naturalne makro i mikroelementy - sól czerwona - otrzymywana jest poprzez odparowywanie wody zawierającej chlorek sodu oraz glinę Alaea bogatą w żelazo, wapń, magnez i ponad 80 innych minerałów na Hawajach. - sól różowa – najpopularniejsza to ta himalajska. Uważana za najzdrowszą, bo najstarszą, czytaj najczystszą. Bogata w minerały. Swoją różową sól ma również Australia, zdecydowanie mniej słoną, pozyskiwaną z ujścia rzeki Murray do morza. Delikatniejszy smak zawdzięcza właśnie mieszaniu się wód słodkich i słonych.

30

GASTRO SMAKUJE

- sól błękitna, perska – bardzo rzadka i cenna sól, bogata w naturalne związki, magnez i sylwin, którym zawdzięcza swój piękny kolor, delikatna w smaku, wydobywana w Iranie. - sól smakowa – w zależności od regionu i sposobu wytwarzania rozróżnić można ich wiele odmian. Dodawany jest węgiel aktywny czy liście alg w sposób naturalny lub chemiczny. SÓL MORSKA Powstaje z odparowania wody z mórz i oceanów, jest bogata w minerały i naturalnie występujący w niej jod. W swoim składzie zawiera, oprócz NaCl, szereg innych pierwiastków i elementów zawartych we współczesnych wodach morskich. W różnych regionach świata będzie się różnić zawartością związków i minerałów. Powstają też odmiany barwione, z różnymi dodatkami smakowymi i kolorystycznymi, mniej lub bardziej naturalnymi. Czy zdrowsza? Mówią, że tak. Patrząc jednak na jakość wód morskich można poddać to dyskusji. Z drugiej strony sól kamienna, nie zawsze jest naturalna, jak podaje sprzedawca, poprzez dodawanie do niej barwników udających naturalne.

PODSUMOWANIE Podsumowując, przytoczę słowa jednego z moich mentorów: „Sól na każdym etapie chcesz smakować, chcesz przyjemności. Pieprz się przypali, sól pozostawi smak”. Dodam do tego, by nie przesadzać z jej ilością w produktach przetworzonych. Gotując, używajmy i cieszmy się tym, co w niej dobre, bo bez niej życie nie miałoby pełni smaku.


COŚ WIĘCEJ O GASTRONOMII

OLIWA OLIWIE NIERÓWNA PO CZYM POZNAĆ DOBRĄ OLIWĘ? Po kwasowości. Im niższa, tym lepsza. Poziom kwasowości 0,8% jest punktem wyjściowym dla najlepszych oliw extra virgin. Przy okazji warto zauważyć, że tylko 10% oliw uzyskiwanych z pierwszego tłoczenia, z ogólnej łącznej światowej produkcji, spełnia warunki klasy extra-virgin. W przypadku krajów basenu Morza Śródziemnego odsetek ten jest znacznie wyższy, przy czym Grecja jest zdecydowanym liderem.

SKLEP INTERNETOWY: MIDDA.PL Dania i inspiracje: MIDDA POLSKA SPRZEDAŻ DETALICZNA OFERTA DLA GASTRONOMII

100%

30% 80% 65% 60%

65% 90%

40%

70% 35%

20% 0%

Uważa się, że oliwy, których kwasowość nie przekracza 0,3%, są z wysokiej półki jakościowej. Właśnie taka jest oliwa Midda, pochodząca z Krety, otrzymywana z pierwszego tłoczenia na zimno. Kreteńska odmiana oliwek charakteryzuje się niską kwasowością i przyjemnym, łagodnym smakiem pozbawionym goryczy. Do wyprodukowania 1 l oliwy Midda zużywa się aż 5 kg oliwek - wiedzieliście o tym?

10%

20% ŚWIAT

HISZPANIA WŁOCHY

Udział oliwy extra virgin w ogólnej produkcji wybranych krajów i na świecie

GRECJA

Oliwa extra virgin Pozostałe oliwy

REKLAMA

Magazyn kulinarny

31


NIERUCHOMOŚCI

Dlaczego bycie AGENTEM NIERUCHOMOŚCI

jest FANCY? F – fantastycznie, A – ambitnie, N – niezależnie, C – cel osiągnięty, Y- YEAAAH! Oczywiście!!! Co jest „fancy”? Podróże, samochody, ciuchy, technologia, wielkie miasta… pieniądze! Tekst: Sylwia Gajek-Zielińska | Agent Nieruchomości RE/MAX Home Professional | Trener RE/MAX Polska e-mail: sylwia.zielinska@remax-polska.pl | tel. +48 602 276 190

Usłyszałam ostatnio bardzo trafne określenie czasów, w jakich obecnie żyjemy. Czasy mikrofalówek. Chcemy wszystko na szybko. Szybko się uczyć, pracować, być niezależnym, zarabiać pieniądze, zmieniać miejsce zamieszkania, ludzi wokół. Wszystko ma być glamour, fancy, sexy. Inaczej jest niefajne, nudne i nie warte uwagi. Czy Agent Nieruchomości może wpisać się w dzisiejszy trend? Tak. Agent osiąga swoje cele i zarabia pieniądze, których nie zarabia się na etacie. Podróżuje po całym świecie, żyje tak jak chce, gdzie chce i z kim chce. Spełnia marzenia, czerpie z życia pełnymi garściami. Jest jeden warunek. Musi odłączyć się od schematu mikrofalówki. Inaczej będziesz „fancy” głośno, ale bardzo krótko. Nie dyskwalifikuje Cię w byciu Agentem wiek, brak doświadczenia, wiedzy czy predyspozycji sprzedażowych. Tego możesz się nauczyć. Właśnie dzięki technologii, braku barier komunikacyjnych możesz czerpać wiedzę i doświadczenie z każdego miejsca na ziemi. Jeżeli chcesz być „fancy”, zarabiać pieniądze i żyć tak, by inni zazdrościli Ci wolności, miejsc, w których bywasz, smaków, które poznajesz, wspomnień, które gromadzisz. Jeżeli chcesz być finansowo stabilna(y) i bezpieczna(y), musisz się przygotować się na przełamywanie swoich barier, lęków 32

GASTRO SMAKUJE

i z determinacją pożegnać stagnację, przyzwyczajenia i szarość. Agent Nieruchomości nie żyje zwyczajnie. To ciągłe wyzwania, nowi ludzie, emocje, miejsca i decyzje, które trzeba podejmować trafnie i bardzo szybko. To odpowiedzialność za czyjś majątek i adrenalina porównywalna ze sportami ekstremalnymi przy każdej transakcji. Musisz zadać sobie pytanie, czy jesteś gotów na to, by żyć ponad słabości, strach i przeciętność. Jeżeli odpowiedź brzmi TAK i chcesz zawalczyć o nowe i lepsze w Twoim życiu, to wystarczy, że podejmiesz decyzję o poświeceniu czasu na odpowiednie szkolenia i wdrożenie w zawód. Musisz zaprzyjaźnić się z konsekwencją, pokorą i codzienną nauką. Musisz chcieć więcej niż inni, by wytrwać w momentach potknięć. Musisz myśleć niezależnie i umieć pracować w zespole, by czerpać z niego wsparcie i profity. Jeżeli chcesz być glamour i sexy, musisz mieć odwagę zrobić krok do przodu, być gotowym na łzy, pot i zaciskanie zębów, bo zarabianie pieniędzy to pole bitwy, na którym przeciwnikiem są lenistwo, droga na skróty i brak lojalności. Ja znam smak sukcesu. Przyszedł dzień, gdy powiedziałam STOP. Teraz poobijana, ale dużo mocniejsza, codziennie mówię jestem FANCY, GLAMOUR i SEXY. Jestem AGENTEM NIERUCHOMOŚCI i sięgam po więcej, smakuję życie na nowo. Też chcesz?


?????????????

REKLAMA

REKLAMA


PRZEPISY

Wszystkie oblicza

CHLEBA Historia ludzi, to historia chleba. Podstawowy posiłek naszych przodków i jeden z pierwszych smaków poznawanych w dzieciństwie.

Tekst: Katarzyna Kukuczka, szefowa Restauracji Gastro Habitat

Chleb występuje w najróżniejszych postaciach w każdej kulturze - od płaskich placuszków jak podpłomyki, maca, proziaki, lawasz, tor lla, chapa , poprzez pity, aż do zwykłego pszennego bochenka, czy też paryskich bagietek. Podział chleba Dzielimy go w rozmaity sposób, biorąc pod uwagę skład, kolor, smak, a nawet sposób wykonania. Jednak podstawowym podziałem, z jakim się najczęściej spotykamy, to podział pieczywa ze względu na użytą mąkę. Wyróżniamy tutaj chleby pszenne, razowe i mieszane. Uzupełnieniem tego podziału jest rodzaj zastosowanego zaczynu, który umożliwi prawidłowe wyrośnięcie chleba z użyciem drożdży lub zakwasu. Drożdże Zaczyn z użyciem drożdży piekarskich sporządza się zazwyczaj z ciepłej wody lub mleka, drożdży oraz cukru, który jest dla nich pożywką. Taką miksturę dobrze jest pozostawić na kilkanaście minut w ciepłym miejscu, aby drożdże mogły się odpowiednio namnożyć. To gwarantuje nam właściwe wyrastanie ciasta i finalnie dobrze napowietrzone pieczywo. Zakwas Wypieki z użyciem zakwasu (mieszanki mąki i wody poddanej fermentacji) są cięższe, bardziej mokre i można do nich z powodzeniem używać mąk o grubszym przemiale. 34

GASTRO SMAKUJE

Prosty przepis na

SZYBKIE BUŁECZKI Składniki: 500 g pszennej mąki 1 łyżeczka brązowego cukru duża szczypta soli kłodawskiej 300 ml ciepłej wody 35 g świeżych drożdży 90 ml oleju Przygotowanie: z ciepłej wody, drożdży i cukru robimy zaczyn i odstawiamy go w ciepłe miejsce na około 15-20 minut, aż drożdże się namnożą. Po tym czasie do zaczynu dodajemy olej i dokładnie mieszamy. Całość łączymy z mąką. Wyrabiamy gładkie, zwarte ciasto i odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce na 35 minut. Wyrośnięte ciasto delikatnie dzielimy na porcje około 60g i formujemy z nich bułki. Nacinamy wierzch i z powrotem pozostawiamy pod przykryciem do powtórnego wyrośnięcia na 10-15 min. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 200 C, a blachę wykładamy papierem do pieczenia. Bułeczki układamy w równomiernych odstępach. Pieczemy 10-15 minut do zrumienienia. Gotowe!

Pieczywo - z czym jeść? Pieczywo jest bardzo uniwersalnym produktem spożywczym. Podobnie jak makaron, można je serwować w najróżniejszych formach. Na ciepło, zimno, słodko i słono, jako dodatek i jako główny


PRZEPISY

składnik dań. We Włoszech podawane jest z oliwą i octem balsamicznym jako przekąska. We Francji ciepłe croissanty (bez nadzienia) serwuje się na śniadanie. W Grecji pszenne pity są nadziewane świeżymi warzywami, serem feta oraz mięsem i podawane na lunch lub obiad. A w Polsce...? Któż nie zna pajdy świeżego chleba z chrupiącą skórką, ze smalcem i kiszonym ogórkiem? Świetnym dodatkiem do świeżego pieczywa są przeróżne pasty i smarowidła. Poniżej przepis na jedno z nich.

SMAROWIDŁO do chleba Składniki: kostka masła 100 ml oliwy z oliwek 2 łyżeczki wędzonej papryki duża szczypta wędzonej soli Przygotowanie: masło o temperaturze pokojowej utrzeć z pozostałymi składnikami, a następnie delektować się smakiem :) Owa mieszanka jest również wyśmienitym dodatkiem do steków, pieczonych warzyw czy tostów. Chleb i przesądy. Istnieje również wiele przesądów oraz tradycji związanych z chlebem: - znak krzyża na bułkach i bochenkach miał przynosić szczęście i odpędzać złe duchy. Taka bułka zabrana przez marynarza na pokład statku miała chronić przed sztormem; - całowanie kromki, która upadła, to przeprosiny Boga za nierozważny czyn; - spadająca kromka przynosiła także szczęście w miłości; - połączenie pajęczyny wraz ze śliną w chlebie miało tworzyć antybiotyk o działaniu antybakteryjnym leczącym rany. - we Francji, podobnie jak na Bliskim Wschodzie, z szacunku do chleba, pieczywo zazwyczaj jest rozrywane na kawałki, a nie krojone nożem. Warto wybrać się do muzeum chleba, aby zgłębić wiedzę na temat tego wspaniałego pożywienia :) Artykuł powstał we współpracy z:

Gastro Habitat ul. Dąbrowskiego 6, Bielsko-Biała REKLAMA

PN-PT 7:00-16:00 SB-ND 8:00-14:00 bistrobulkazmaslem


PRZEPISY

KANAPKA MONTE CHRISTO w autorskiej wersji z pak choi Składniki na kanapkę: Chleb pszenny tostowy Ser żółty Szynka Majonez Musztarda Jajko Pak choi Masło Przygotowanie: Kromki pieczywa posmarować musztardą i majonezem. Włożyć do środka plaster żółtego sera, następnie szynki i ponownie sera. Roztrzepać jajko w głębokim talerzu i obtoczyć w nim przygotowane wcześniej kanapki oraz pak choi. Smażyć na maśle z dwóch stron na złoty kolor razem z pak choi. Gotowe! Przepisy: Piotr Polak | Szef Kuchni Bistro Szara Reneta, Skoczów

KANAPKA Z PIECZONYM ŻEBERKIEM i pesto bazyliowym Składniki: Pieczone żeberka Żeberka bez kości Papryka w proszku Czosnek, sól Pesto bazyliowe Liście bazylii Oliwa z oliwek extra virgin Ulubione orzechy Parmezan Czosnek, sól do smaku

Składniki na kanapkę Pieczone żeberka 200 g Sałata rzymska Tofu Pesto bazyliowe Cebula czerwona Sok z buraka Pomidorki cherry Masło

Żeberka natrzeć solą, papryką, czosnkiem i piec pod przykryciem w 175 C przez ok. 2 godziny do miękkości. Po wystygnieciu pokroić na grube plastry. Cebulę pokroić w krążki, zalać sokiem z buraka i marynować 2 godziny. Zblendować na gładką masę wszystkie składniki pesto. Tofu podsmażyć na patelni. Złożyć kanapkę w całość. Smacznego! 36

GASTRO SMAKUJE


DELIKATESY JEDYNE W SWOIM RODZAJU

UL. GŁĘBOKA 2 (SKRZYŻOWANIE Z UL. KOMOROWICKĄ), BIELSKO-BIAŁA

WYSELEKCJONOWANE SERY, ŚWIEŻE PIECZYWO, WYROBY CUKIERNICZE

WĘDLINY ROBIONE NA MIEJSCU, MIĘSO Z RÓŻNYCH STRON ŚWIATA USA, URUGWAJ, AUSTRALIA

LUNCH BOXY, KATERING, WSPÓŁPRACA Z NAJLEPSZYMI RESTAURACJAMI

OFERUJEMY: szeroki wybór produktów, profesjonalną obsługę, program lojalnościowy ZenCard ZADZWOŃ / ZAMÓW / ODBIERZ: 33/816-64-00, 722-078-555 | DOSTAWA GRATIS od 300 zł REKLAMA


CHLEBIO Piekarnia ekologiczna PSZENICY MÓWIMY STANOWCZE NIEEE!

BYSTRA ul. Szczyrkowska 121 tel. 692 194 065

Świeże produkty dla gastronomii DOŚWIADCZENIE KOMPLEKSOWA OBSŁUGA DORADZTWO

Zapraszamy! Sklep firmowy: ŁODYGOWICE pasaż Czerwona Torebka

Kontakt: biuro.mineola@gmail.com 27 tel. 696 219 003

REKLAMA

Bielsko-Biała, ul. Modrzewskiego 2 tel. 502 410 005 www.kanonsmaku.pl Przyjmujemy zamówienia

świąteczne na

DOMOWE PIEROGI • Ruskie z czosnkiem niedźwiedzim • Mięsne z czosnkiem niedźwiedzim • Włoskie z kurczakiem • Groszek-mięta • Jajeczne z suszonymi pomidorami • Szpinak-feta Zamówienia należy składać do 11 kwietnia 2022 r.


REKLAMA


REKLAMA


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.