/goniec-303

Page 1

goniec TT HH EE PP OO LL I I SS HH TT I I M M EE SS

polski .com

COVER I

sekcja0_303_COVER.indd 1

24/11/2009 15:54:04


COVER II sekcja0_303_COVER.indd 2

24/11/2009 15:54:12


goniec P O L I S H

T I M E S

polski .com

�����������������������������������������������

T H E

Hazardziści goniec

����

str. 4-8

�����������������

sekcja1_303.indd 1 ������������������������

24/11/2009 15:56:34 ���������������������


�����������������������������������������������

2 w numerze

goniec

����

�����������������

������������������������ sekcja1_303.indd 2

��������������������� 24/11/2009 15:56:38


�����������������������������������������������

goniec sekcja1_303.indd 3

����

�����������������

������������������������ 24/11/2009 15:56:41


Hazardziści Fot. Krzysztof Gretka

�����������������������������������������������

4 temat tygodnia

Maciej Ligus

W każdym angielskim mieście liczącym więcej niż kilka tysięcy mieszkańców jest miejsce, w którym skutecznie możemy pozbyć się tygodniówki. Nie bez przyczyny. Wielka Brytania to w końcu miejsce, gdzie hazard w takiej formie się narodził. Salony gry, „buki”, zakłady w internecie kuszą bonusami i obietnicą wielkich, rzekomo sportowych emocji. Polacy też łapią tego bakcyla.

Siedzimy w kawiarni. Polak, który obrał pseudonim Johnny Bravo, opowiada o graniu, o czekaniu na wypłatę, żeby wejść do bukmachera i pograć. O chęci odegrania straconych wcześniej pieniędzy. – Wiadomo, najbardziej frustrujące jest zgranie się do zera – mówi. – Chęć odkucia się jest tak silna, że mózg podsuwa irracjonalne rozwiązania. Przemożna jest myśl, aby wyjść na ulicę, znaleźć portfel pełen pieniędzy, wrócić i pokazać maszynie kto tu rządzi. Odegrać się po prostu. Chociaż doskonale wiesz, że to nierealne, nie możesz przestać o tym myśleć. Johnny gra przede wszystkim na maszynach. Najbardziej lubi ruletkę. Chwilę zajmuje mi powiązanie tych dwóch faktów. Ruletka to przecież stół, podskakująca kulka i ludzie układający sztony na zielonym suknie. Jednak nie u „buka” na High Street, gdzie cały ten kosztowny kram mieści się po prostu na ekranie monitora automatu, jaki każdy kojarzy z osiedlowego sklepu.

Z czym to się je Na pytanie, jakie to uczucie grać odpowiada, że dwadzieścia metrów dalej

goniec

����

jest zakład i wszystko mi pokaże. Zagrać można już za 20 pensów, czyli teoretycznie za nic. Wybranie gry, obstawienie i rozpoczęcie jest banalnie proste. Obstawiamy 10 zakładów po 20 pensów. Przegrywamy od razu dwa funty. Chociaż nie daję po sobie poznać, po paru sekundach czuję, że nie chcę stąd wychodzić. Przegraliśmy tylko o włos... Przez pomyłkę obstawiliśmy numer 19 zamiast 18. Chęć odegrania się jest tak przemożna, że jeszcze przed wyjściem z zakładu mam ułożony cały plan odegrania się i obstawiania jedynych 10 funtów tygodniowo. Dopiero zacinający w twarz deszcz powoduje otrzeźwienie i refleksje połączoną z niedowierzaniem, jak w ogóle mogło mi to przyjść do głowy. – Na początku działa mechanizm fascynacji czymś nowym. Do tego dochodzi chęć odzyskania zainwestowanych

pieniędzy, najlepiej z nawiązką – mówi Agnieszka Major, psycholog praktykująca w Londynie. Johnny gra „tylko” pół roku. Pierwszy raz obstawił, bo potrzebował pieniędzy. Przez miesiąc szło jak po maśle. – Szczęście początkującego – mówi. – Raz wyszedłem z 1200 funtami w kieszeni, a „zainwestowałem” kilkadziesiąt. Potem było już gorzej. Zamiast wygranych, pożyczanie pieniędzy i frustracja. Johnny nie gra od dwóch tygodni. Ma dwie prace, mówi, że szkoda czasu i pieniędzy. Lepiej wyjść z kumplami na piwo. – Duże wygrane i irracjonalne przekonanie, że jest się szczęściarzem, może być przyczyną rozpoczęcia przygody z hazardem. Obracanie stosunkowo dużymi sumami może dawać poczucie wyjątkowości, szczególnie ważne dla osób, które generalnie nie mają za

Czy nie boję się, że uzależnię się od grania? No niby boję się, ale mam to d..., jeśli mogę wygrać tyle pieniędzy. Bartek

�����������������

������������������������ sekcja1_303.indd 4

��������������������� 24/11/2009 15:56:44


Dobra jako��

Sta�e stawki 24/7

Bez nowej karty SIM

% 5 1 ytu EXTRA kred dla nowych ów u�ytkownik

tre�ci Wy�lij smsa o 616 1 8 a n GONIEC nd sms) (koszt £5+ sta * 434 4 7 9 4 8 0 2 0 2 Wybierz mer a nast�pnie nu 48xxxx. 0 0 . p n docelowy ekaj na cz o p i Zako�cz # po� �czenie.

M

Polska

Polska

Irlandia

Czechy

S�owacja

Niemcy

2p/min

Y

CM

7p/min

1p/min

MY

CY

CMY

1p/min

K

2p/min

1p/min

Polska Infolinia: 020 8497 4622 www.auracall.com/goniec

Auracall wspiera:

�����������������������������������������������

1 C

Fot. Krzysztof Gretka

i

091009_192x134_TTV_GONIEC_4434_pPage 1 09/10/2009 14:43:36

*T&Cs: Ask bill payer’s permission. Calls charged per minute. Charges apply from the moment of connection. Calls to the 020 number cost mobile standard rate to a landline or may be used as part of bundled minutes. Calls made to mobiles may cost more. Connection fee varies between 1.5p & 20p. Text AUTOOFF to 81616 (std SMS rate) to stop auto-top-up when credit is low. Rates are subject to change without prior notice. Please see website for up-to-date pricing. Credit may expire 3 months from your first call. This service is provided by Auracall Ltd. Agents required, please call 084 4545 3788.

goniec sekcja1_303.indd 5

����

�����������������

������������������������ 24/11/2009 15:57:05


dobrego zdania na własny temat. Część graczy to osoby, które nie radzą sobie z presją finansową – mówi Katarzyna Wawer Dziedziak, psycholog praktykująca w Birmingham. Czy emigranci są jakoś szczególnie narażeni na popadnięcie w chorobę? Według psychologów część Polaków przywozi ją już ze sobą. Jednak dostępność miejsc, w których można zagrać, oddalenie od rodziny, presja finansowa oraz chęć zaimponowania znajomym może przekształcić się w uzależnienie od hazardu. – Bywa, że emigranci mają większy komfort grania. Z daleka od rodziny, od ewentualnej kontroli mogą trwać w nałogu. Nie powiedziałbym, że są bardziej narażeni. Człowiek jest chory bez względu na to, gdzie się znajduje – mówi Robert, hazardzista biorący udział w mityngach grupy anonimowych hazardzistów w Londynie.

Teraz kasę trzyma jego partnerka. Sam dobrowolnie pozbawił się dostępu do bankomatu. Tak jak Johnny Bravo, od ponad dwóch tygodni nie obstawia. Zaczął więcej

Wpierać i trzymać krótko

Wirtualne kasyna, prawdziwe straty

Jak każde uzależnienie, również hazard jest rodzajem ucieczki do wyimaginowanego, lepszego świata. Silne uczucie ekscytacji i podniecenie przeżywane podczas grania jest tak pociągające, że chce się go ciągle doświadczać na nowo. Na własne skórze przekonał się o tym Tomek, którego granie wciągnęło na dwa lata. Zaczął jeszcze w Polsce. Pierwszy raz zagrał tak po prostu, z ciekawości. Już na Wyspach jednego dnia wygrywał po 700 funtów, drugiego tracił 800. Raz wygrał 900, obstawiał przez cały dzień. Grał, chociaż wiedział, że traci. Mechanizm był typowy, chciał się odegrać. Zazwyczaj sam, czasami chodził ze znajomymi, bo we dwójkę raźniej. Zaczęły się problemy z rodziną, kłótnie, pożyczanie pieniędzy, czekanie na wypłatę co dwa tygodnie. – Jak wygrałem, było super, jak przegrałem, trzeba było zbierać się do kupy i pracować, aby znowu móc obstawić. W sumie przegrałem jakieś pięć tysięcy – mówi. – Warto, aby osoby bliskie graczowi zadbały o siebie, korzystały z pomocy bliskich – rodziny, przyjaciół i psychologa. Żeby nie utrzymywały sprawy w tajemnicy, pomimo wstydu, a czasem i obietnicy złożonej graczowi, że nie zdradzą jego tajemnic. Żeby ograniczyły do minimum wpływ gracza na własną sytuację finansową. Na przykład założyły odrębne konto. Oczywiście hazard i utrata zaufania do partnera mają niszczący wpływ na związek. Jednak próba interwencji za wszelką cenę na niewiele się zda. Gracz musi sam poczuć, że potrzebuje pomocy, że jest odpowiedzialny za swoje życie – mówi Katarzyna Wawer Dziedziak. Pomocną dłoń do Tomka wyciągnął brat. Przestał pożyczać pieniądze, za to zaczął z nim rozmawiać. – Łatwo nie było. Brat pił piwo, a ja jak się zgrałem, to patrzyłem jak pije. Trzymał mnie krótko i chyba pomogło.

– Chcę opisać moją historię ponieważ jestem chory z powodu hazardu. Mieszkam w Wielkiej Brytanii i nie pamiętam, abym nie był w każdy piątek na kasynie. To już trzy lata, a ja nic nie mam odłożone, wręcz przeciwnie, mam jeszcze 1700 funtów długu, przegrałem już około 30 tysięcy funtów. Już nie mam siły z tym wszystkim. (...) Najgorsze jest to, że straciłem znajomych, nie chce mi się wychodzić z domu, zamykam się w sobie. (...) To jest silniejsze od wszystkiego, nie potrafię tego zrozumieć – takimi słowami zaczyna swój dramatyczny apel osoba pisząca jako mirek270183 na jednym z forów internetowych poświęconych hazardowi. Wielu graczy szuka pierwszej pomocy właśnie w sieci. Do grup wsparcia trafiają również kierowani przez psychologów. Wygląda jednak na to, że to społeczności internetowe skupione wokół problemu zaczynają brać na siebie coraz większy ciężar pierwszej pomocy, przede wszystkim informacyjnej. W tej chwili najpełniejszym jej źródłem wydaje się być strona www.hazardziści.org, gdzie wpisów forumowiczów jest kilkadziesiąt tysięcy. – Sam trafiłem na swój pierwszy mityng londyńskiej grupy wsparcia dzięki życzliwym ludziom z forum dyskusyjnego tego portalu – mówi Robert. W internecie szuka się jednak nie tylko pomocy. Wielu przyszłych graczy właśnie w ten sposób zdobywa podstawowe informacje dotyczące kasyn i obstawiania. Aby ułatwić start polskim graczom, większość angielskich bukmacherów prowadzi swoje strony również w naszym języku. Setki stron poświęconych jest opracowywaniu systemów gry oraz porad w swoistej wojnie psychologicznej pomiędzy obstawiającym a kasynami. – Czy znacie jakieś zakłady bukmacherskie online, gdzie mogę się zarejestrować

goniec

����

Rozpoznaj problem Na brytyjskiej stronie gambleaware.co.uk w zakładce „Recognise a problem” (pol. rozpoznaj problem) znajduje się prosty test składający się z dziewięciu pytań, które pozwalają stwierdzić, czy dotyczy nas problem uzależnienia od hazardu. Również na stronie anonimowihazardziści.org znajduje się test dwudziestu pytań, które pomagają we wstępnym zdiagnozowaniu choroby.

pracować i stara się przestać myśleć o przyjemnościach hazardu.

Fot. Krzysztof Gretka

�����������������������������������������������

6 temat tygodnia

Gdzie szukać pomocy? Anonimowi Hazardziści są wspólnotą kobiet i mężczyzn, którzy dzielą się nawzajem doświadczeniem, siłą i nadzieją, że mogą rozwiązać swój wspólny problem i pomóc innym zdrowieć z nałogu hazardowego. Jedynym wymogiem uczestnictwa w grupie jest chęć zaprzestania hazardu. Nie istnieją żadne opłaty za uczestnictwo w grupach Anonimowych Hazardzistów, utrzymują się bowiem z własnych dobrowolnych datków. Anonimowi Hazardziści nie mają powiązań z żadną sektą, grupą wyznaniową, polityką, organizacją czy instytucją; nie chcą angażować się w jakiekolwiek polemiki. Najważniejszym ich celem jest zaprzestanie uprawiania hazardu oraz pomoc innym nałogowym hazardzistom w zrobieniu tego samego.

Mityng anonimowych hazardzistów w Londynie: W każdą sobotę o godz. 20:00 Ealing Broadway, Windsor Road, W5 5PD, przy kościele NMP Matki Kościoła, email: londyn@anonimowihazardzisci.org www.anonimowihazardzisci.org

�����������������

������������������������ sekcja1_303.indd 6

��������������������� 24/11/2009 15:57:06


�����������������������������������������������

temat tygodnia 7

goniec sekcja1_303.indd 7

����

�����������������

������������������������ 24/11/2009 15:57:08


8 temat tygodnia i grać? (...) Chciałbym dla zabawy postawić jakieś małe sumki... – pisze na jednym z polonijnych forów internetowych niejaki balwan. Forum w żaden sposób nie jest związane z hazardem. Na swoje pytanie otrzymuje jednak ponad sto odpowiedzi, z poradami jak i gdzie zacząć grać. Dyskusja rozwija się, padają kolejne typy i pewniaki. Zadowolony balwan dziękuje wszystkim za fachowe porady.

Londyńska grupa anonimowych hazardzistów liczy od kilku do kilkunastu osób. Powstała w 2007 roku i jest wspólnotą osób dzielących się doświadczeniem i nadzieją, że mogą rozwiązać swój wspólny problem. Jedynym wymogiem uczestnictwa w grupie jest chęć zaprzestania hazardu. W ostatnim czasie, podobnie jak w Polsce liczba osób uzależnionych zdecydowanie wzrosła. W wielu przypadkach Polacy uciekają za granicę z nadzieją na lepszą, lepiej płatną pracę, dzięki której spłacą długi w kraju. Prawie zawsze jest to iluzja, jeśli chodzi o osoby uzależnione. – Tak zwana „kuracja geograficzna” nie jest sposobem wyjścia z choroby, lecz kolejną ucieczką – mówi Robert.

Imiona niektórych osób zostały zmienione.

Fot. Krzysztof Gretka

�����������������������������������������������

Gramy coraz więcej

Krzysiek pracuje w hotelowym barze w Guildford. Zza kontuaru widzi maszyny do gry. Jak mówi, ruch jest przy nich na okrągło. Czasami czuje się, jakby pracował w banku, bo ludzie non stop przychodzą do baru rozmieniać banknoty. Wszystkie wygrane wrzucają z powrotem do maszyny. Jak na dłoni widać jak z radosnego podniecenia pierwszą wygraną popadają we frustrację i złość. Bartek również pracuje w barze. Jedną nogą jest już w kasynie. Kilka razy rozmawiał z kolegami, którzy regularnie odwiedzają angielskich bukmacherów i salony gry. Jak sam mówi, do spróbowania hazardu pcha go ciekawość i chęć szybkiej wygranej. – Kilka razy moi znajomi chwalili się, że po wrzuceniu dwudziestu funtów do maszyny wychodzili z kasyna z trzystoma, czterystoma funtami w kieszeni. Dlaczego miałbym nie spróbować? Ci sami koledzy jednak gorąco odradzają mu zaczęcie przygody z hazardem strasząc długami, stresem i kozetką u psychologa. – Czy nie boję się, że uzależnię się od grania? No, niby boję się, ale mam to d..., jeśli mogę wygrać tyle pieniędzy – mówi.

Matematyka kluczem do sukcesu?

Adam grał w kasynach internetowych. Jest jednym z tych, którzy do hazardu podeszli systematycznie i z chłodnym umysłem. Nie jest uzależniony, przestał grać w chwili, gdy doszedł do wniosku, że ryzyko przegranej przewyższa szansę wygranej. Stosując się do kliku żelaznych zasad przez kilkanaście miesięcy wygrał ponad 30 tysięcy złotych. Jak? – Nie przegrałem, bo nie ryzykowałem, tylko wykorzystywałem bonusy, czyli pieniądze które kasyna dają za rejestrację. Zdałem się również na matematykę i zasady rachunku prawdopodobieństwa. Wiara w intuicję czy przeczucie prowadzi tylko do jednego, do przegranej. Naprawdę, każdy kto nie stosuje właściwej strategii podstawowej do określonego kasyna, przegrywa swoje pieniądze. W długim okresie czasu intuicja czy wiara w przeczucie doprowadzi go do bankructwa. Dla danego rozdania istnieje jedno i tylko JEDNO poprawne zachowanie. Wyliczenia matematyczne nie kłamią. Trzeba zdawać sobie sprawę, ze kasyna mają przede wszystkim zarabiać, to nie instytucje charytatywne. Więc cały czas w mojej głowie świeciła się lampka, że im dłużej gram, tym większe jest prawdopodobieństwo wpadki. Nie ma skutecznych systemów dających wyniki na dłuższą metę – mówi. – W moim przypadku kluczowe okazało się poznanie zasad, jakimi kierują się kasyna. Grałem na małe stawki – do tego potrzeba trochę silnej woli, aby nie zwiększać wysokości zakładu w momencie, kiedy dobrze ci idzie, bo nasza strategia zawali się na łeb. Na pieniądze z bonusów ograłem prawie pięćdziesiąt kasyn. W kilku z nich podziękowano mi za dalszą grę. Również u sportowego bukmachera można zarobić. Trochę w mniej etyczny sposób. Mianowicie obstawiając równolegle u dwóch „buków” i typując przeciwne wyniki w tym samym zakładzie. Wygrałem kilka tysięcy i dałem sobie spokój. Ja po prostu zorientowałem się, że można wyciągnąć z hazardu pieniądze. Jeśli mowa o uzależnieniu, to nie o mnie.

reklama

goniec

����

�����������������

������������������������ sekcja1_303.indd 8

��������������������� 24/11/2009 15:57:19


�����������������������������������������������

r o f KAZDA CZESC

KAZDEGO SAMOCHODU ZESTAWY HAMULCOWE

WYCIERACZKI

FILTRY

OD

OD

59p

OD

£1.49 + VAT

ZESTAWY ROZRZ�DU

£19.99

+ VAT

SPRZ�G�A

+ VAT

OD

£17.99

OD

£13.99

+ VAT

+ VAT

Srodek do konserwacji w spreju

Rekawiczki ogolnego uzytko

Ulepszone zarowki PHILIPS

Akumulatory EXIDE

Olej Castrol Magnatec 10w40 4Ltr

£25.99

£9.89

521 77 1411

£2.89 545772261

Reczniki papierowe

£9.29 543770441

£13.99 962 77 0181

from from

£39.49 Rekawiczki Latexowe

£3.59

543 77 0030

Jak zamowic -wejdz na nasza strone

zadzwon 200505/140809

£18.49 Srodek do czyszczenia systemu hamulcowego 500ml

£1.79

Plyn do spryskiwaczy - koncentrat 5l

£3.99

545 77 2061

K-Seal, plyn do uszczelniania systemow chlodzenia 236ml

542770100

DOT 4 Plyn hamulcowy 1Ltr

£3.37

524 77 0012

Olej Carlub 10w40 5Ltr

£11.59 521 77 1251

NOR289 73 33500

www.eurocarparts.com

All prices include 15% VAT

0845 084 603 3636 albo odwiedzjeden z naszych 69 oddzialow goniec

sekcja1_303.indd 9

����

�����������������

������������������������ 24/11/2009 15:57:33


10 wiadomości z Polski

Prawo i Sprawiedliwość ma swój „gabinet cieni”

�����������������������������������������������

20 tys. dla działacza

FINANSE. Nie ma to jak być zawodowym związkowcem. Na etatach w państwowej spółce KGHM jest 42 działaczy, którym firma płaci średnio po ok. 20 tys. złotych miesięcznie. Do tego dochodzą służbowe samochody, kilkutysięczne ryczałty na paliwo do nich, trzynastki, nagrody, deputaty węglowe itp. Te przywileje finansowane są nie przez związek, ale przez KGHM. Sami związkowcy nie widzą w tym nic dziwnego. Ich zdaniem pensje tego rzędu wynikają z przepisów ustawy o związkach zawodowych.

Posłanka w lumpeksie OBYCZAJE. Znacznie gorzej powodzi się parlamentarzystom. Wszędobylscy fotoreporterzy „Faktu” przyłapali posłankę lewicy Katarzynę Piekarską podczas robienia zakupów w sklepie z używaną odzieżą. Zapytana, co ciekawego udało jej się zdobyć, niezrażona parlamentarzystka z rozbrajającą szczerością odparła, że choć tym razem zakupy robiła tam głównie jej mama, to jednak sama nie widzi nic złego w noszeniu używanych rzeczy. – W second-handach można znaleźć dużo ciekawych rzeczy. Ale trzeba mieć dużo czasu, by wyszperać coś fajnego – powiedziała.

POLITYKA. Likwidacja gimnazjów, powszechna dostępność bezpłatnych studiów, przyspieszenie procedur prawnych, a także zapewnienie polskim rolnikom takich samych przywilejów, jakimi cieszą się ich koledzy z krajów tzw. starej Unii – tym ma zająć się powołany właśnie przez Jarosława Kaczyńskiego polski „gabinet cieni”. Zespół Pracy Państwowej – pod taką nazwą ma pracować powołane przez prezesa PiS ciało, do złudzenia przypominające brytyjski gabinet cieni. W zespole zasiadają ludzie, których partia chętnie zobaczy na ministerialnych stanowiskach, jeśli wygra wybory parlamentarne. W zespole znaleźli się m.in. Zbigniew Ziobro, Przemysław Gosiewski, Ryszard Legutko oraz Aleksandra Natali-Świat, Grażyna Gęsicka i Joanna Kluzik-Rostkowska. – Chcemy być w stu procentach przygotowana do rządzenia. Szuflady mają być pełne – mówił prezes PiS podkreślając, że znajdą się w nich go-

U góry od lewej: Zbigniew Ziobro, Aleksandra Natali-Świat, Ryszard Legutko. U dołu od lewej: Joanna Kluzik-Rostkowska, Przemysław Gosiewski, Grażyna Gęsicka.

towe projekty ustaw lub przynajmniej projekty konkretnych rozwiązań. W zapowiedziach przyszłych szefów poszczególnych resortów konkrety jednak padały z rzadka. PiS zapowiada kontrolę państwa nad strategicznymi gałę-

ziami gospodarki, likwidację gimnazjów i przywrócenie czwartej klasy liceum w systemie edukacji, a także inwestycje w infrastrukturę transportową, powrót do tzw. pakietu prof. Religi w lecznictwie i podniesienie składki zdrowotnej. (dw)

Zarażeni wirusem HIV mogą pracować w policji PRAWO. Policjant z Gdańska zwolniony ze służby po tym, jak wykryto u niego HIV, wygrał sądową batalię. Trybuna Konstytucyjny orzekł, że rozporządzenie, na mocy którego nosiciele HIV nie mogą pracować w policji, jest niekonstytucyjne i niezgodne z międzynarodowymi przepisami. O tym, że jest nosicielem HIV, gdański policjant dowiedział się, gdy dobrowolnie poddał się badaniu krwi na jego obecność. Dało ono pozytywny wynik, o czym od razu poinformowano komisję lekarską. Ta zaś, opierając się na rozporządzeniu MSW z 1991 roku uznała, że nie

Policjant z wirusem HIV wygrał sprawę o bezzasadne zwolnienie.

może on dalej pełnić służby. Zwolniony funkcjonariusz decyzję tę zaskarżył do sądu i po 3-letnim procesie wygrał. Trybunał Konstytucyjny, do którego z zapytaniem zwrócił się WSA

w Gdańsku orzekł, że rozporządzenie jest niezgodne zarówno z konstytucją RP, jak i z Międzynarodowym Paktem Praw Obywatelskich i Politycznych. Zdaniem TK, zarażonego wirusem policjanta można odsunąć od wykonywanych obowiązków, tylko jeśli jego stan zdrowia nie pozwala mu ich wypełniać. Sama obecność wirusa we krwi nie daje jednak takiego prawa. Jak przyznaje Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która monitorowała sprawę, wyrok będzie miał wpływ także na inne służby mundurowe. (dw)

reklama

Wypadek samochodowy? Wypadek w pracy? Skontaktuj się z nami – pomożemy wygrać odszkodowanie.

Obsługa po polsku tel.: 02083427054, kom.: 07816646345, e-mail: sersan@ersans.co.uk

Rozpatrzymy wszystkie przypadki! Nie pobieramy żadnych opłat od naszych klientów! 7 Willoughby Road Turnpike Lane London N8 0HR

goniec ����������������� ��������������������� ����

������������������������ sekcja2_303.indd 10

���������������������

��������������������� 24/11/2009 15:42:02


wiadomości ze świata 11

Unia ma nowego prezydenta że, że wizja zjednoczonej Europy Van Rompuya jest podobna do tej, za którą optuje polski rząd. Czy tak jest rzeczywiście, nie jest jednak do końca pewne. Brytyjska bulwarówka „Daily Mail” opisuje Belga jako „fanatycznego federalistę”, który marzy o całkowitej unifikacji państw europejskich. Z nominacji nowego europrezydenta najmniej zadowoleni są sami Belgowie. Jak się okazuje, trudno im będzie znaleźć nowego Herman Van Rompuy został wybrany prezydentem UE. premiera, szczególnie dział premier Donald Tusk po ogło- obdarzonego takimi umiejętnościami szeniu nazwiska nowego szefa Unii mediacji pomiędzy zwaśnionymi gruEuropejskiej. Premier zaznaczył tak- pami Walonów i Flamandów. (dw)

Ponad stu górników zginęło w chińskiej kopalni Chinach. Jak poinformowała agencja Xinhua, 60 osób odniosło obrażenia. Do wybuchu doszło w ubiegłą sobotę w kopalni Xinxing, która jest jedną z największych i najstarszych kopalni węgla kamiennego Ratownicy wynoszą ciała ofiar eksplozji metanu. w Chinach. Eksplozja nastąpiła na głębokoKATASTROFA. 104 górników zginęło ści ok. 500 metrów, gdy pod ziemią w wyniku wybuchu metanu w kopalni znajdowało się 528 górników. Wybuch węgla kamiennego w prowincji He- był tak silny, że wstrząsy odczuwano ilongjiang, w północno-wschodnich w promieniu 10 km. Kopalnia znajduje

się około 400 kilometrów na wschód od Harbinu, stolicy prowincji, która położona jest niedaleko granicy z Rosją. Była to najtragiczniejsza tego rodzaju katastrofa od dwóch lat. Chińskie kopalnie należą do najniebezpieczniejszych na świecie z powodu ich niedoinwestowania i nieprzestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa. Prawie co roku ginie w nich kilkuset górników. W ostatnim czasie władze zdecydowały się zamknąć ok. 1000 najbardziej niebezpiecznych małych kopalni, jednak liczba katastrof i ofiar śmiertelnych wciąż jest wysoka. (dw)

Mikołaj ma być szczepiony ZDROWIE. Węgierskie dzieci stracą w tym roku szansę uściskania św. Mikołaja. Tamtejsze władze sanitarno-epidemiologiczne ostrzegają rodziców i samych Mikołajów, że nie powinni oni całować, przytulać ani nawet podawać dzieciom ręki. Zanim ruszą w świat w zaprzęgu reniferów, muszą się też zaszczepić przeciw nowej grypie. – Jeśli Mikołaj jest zaawansowany wiekiem, otyły albo cierpi na jakąś przewlekłą chorobę, jest szczególnie ważne, żeby się zaszczepił – czytamy na stronie internetowej węgierskiego Sanepidu.

�����������������������������������������������

POLITYKA. Unia Europejska wybrała sobie prezydenta. Został nim Herman Van Rompuy, dotychczasowy premier Belgii. Taki wybór nie jest sensacją i zapowiada raczej umiarkowaną politykę Brukseli, nienajlepiej jednak wróży samym Belgom. Van Rompuya bowiem trudno będzie zastąpić. Według komentatorów wybór belgijskiego premiera wróży Unii jak najlepiej. Van Rompuy słynie bowiem z bardzo umiarkowanej polityki i skłonności do kompromisowych rozwiązań. Jako szef belgijskiego rządu miał zresztą szereg sposobności, aby te umiejętności udowodnić w praktyce. Z powodzeniem udawało mu się łagodzić konflikty między Flamandami i Walonami. W sercu zjednoczonej Europy te wewnętrzne konflikty na tle etnicznym często dawały o sobie znać w przeszłości. – Uznajemy to za wybór dla Polski najzwyczajniej bezpieczny – powie-

Berlusconi rock’n’rollowiec

NAGRODA. Włoska edycja pisma „Rolling Stone” zaskoczyła czytelników, przyznając tytuł rockowej gwiazdy roku premierowi Silvio Berlusconiemu. Szef rządu trafił na okładkę grudniowego numeru jako osobowość najbardziej wyróżniająca się „rockandrollowym charakterem i temperamentem”. Redakcja „Rolling Stone” wytłumaczyła też, że Berlusconi niczym największa gwiazda potrafi skupić na sobie uwagę mediów, wyróżniając się przede wszystkim stylem życia „godnym rockmana”. reklama

goniec sekcja2_303.indd 11

����

�����������������

������������������������ 24/11/2009 15:42:10


12 wiadomości z Wielkiej Brytanii

�����������������������������������������������

Zburzone mosty, zalane drogi i ewakuacja

Tłumacze na straży dobrego imienia OBYCZAJE. Za jedyne tysiąc funtów przyszli rodzice mogą sprawdzić, czy nie wyrządzą swojemu dziecku krzywdy wybierając dla niego nadzwyczaj oryginalne imię. Takie usługi proponuje londyńska firma Today Translations. Firma Today Translations podejmuje się sprawdzenia znaczenia oryginalnych imion w stu językach świata. Koszt tej usługi to 1000 funtów. Jeśli komuś nie wystarczy setka, może poprosić o więcej. Za dodatkową opłatą. Szefowie Today Translations kierują swoją ofertę zwłaszcza do celebrytów, którzy znani są z wyszukiwania dla swoich dzieci jak najbardziej niezwykłych imion. I tak na przykład piosenkarka Gwen Stefani zdawała sobie zapewne sprawę, że imię Zuma wybrane dla jej potomka oznacza po arabsku „pokój”, ale być może nie była świadoma tego, że w azteckim języku Nahuatl słowo to można przetłumaczyć jako „demon marszczy się ze złości”. Podobnie rzecz ma się z nowo narodzonym narybkiem piłkarza reprezentacji Anglii Wayne’a Rooney’a. Imię Kai znaczy po fińsku „prawdopodobnie”, po estońsku „pomost”, a w afrykańskim narzeczu Yoruba tłumaczy się jako „Prze(ska) stań!”.

KATAKLIZM. Powódź w północno-wschodniej Anglii. Najgorsza sytuacja panowała w Cumbrii, gdzie setki ludzi musiały uciekać ze swoich domów i schronić się w tymczasowych lokalach. W Workington utonął policjant, który brał udział w akcji ratowniczej. Policjant kierujący ruchem drogowym zniknął, gdy wezbrane wody porwały most Northside w Workington. Ciało 44-letniego Billa Barkera znaleziono po kilku godzinach na plaży w Allonby. W wyniku powodzi w północno-wschodnich rejonach kraju zawaliły się jeszcze trzy inne mosty, wiele dróg zostało zablokowanych. Władze zdecydowały o zamknięciu szkół, a transport publiczny praktycznie przestał funkcjonować. Agencja Środowiska ocenia, że zalane bądź podtopione są tysiące domostw w Cumbrii, najbardziej ucierpiała miejscowość Cockermouth. Poziom wody na ulicach miasta sięgał 2,4 metra. Mieszkańcy domów w położonej najniżej dzielnicy miasta Keswick zostali ewakuowani, gdy rzeka Greta wylała z brzegów

Poziom wody na ulicach Cockermouth sięgał 2,4 metra.

osiągając poziom 1,5 m wyższy od normalnego. Pięćdziesiąt osób podjęły włączone do akcji ratowniczej helikoptery RAF-u. W niektórych miejscach zanotowano rekordowe w tym roku opady. Na

przykład w miejscowości Seathwaite przybyło 320 mm wody deszczowej w ciągu 24 godzin. Alarm powodziowy ogłoszono również w Dumfries i Galloway w Szkocji, w północno-zachodniej Walii oraz w Irlandii. (ska)

Dożywocie dla policjanta, zabójcy narzeczonej PRAWO. Policjant, który zabił swoją narzeczoną, również służącą w policji, a następnie sfingował jej śmierć w wypadku samochodowym, został uznany winnym morderstwa. Sąd skazał go na dożywocie. 27-letni Martin Forshaw z Bury pod Manchesterem przyznał się do zabójstwa 31-letniej posterunkowej Claire Howarth. Początkowo wszystko wskazywało na to, że kobieta zginęła

7 maja tego roku w wypadku samochodowym niedaleko domu, w którym mieszkała para. Ofiara zmarła w szpitalu w Bolton. Narzeczeni mieli się pobrać jeszcze tego samego miesiąca, gdy doszło do zabójstwa. Detektywi wszczęli śledztwo w sprawie morderstwa, ponieważ sekcja zwłok wykazała, że Howarth została zaatakowana jeszcze przed wypadkiem. Wskazywały na to liczne obrażenia głowy. Jak

sie później okazało, policjant uderzył ją co najmniej pięciokrotnie młotkiem. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że po ataku Forshaw wsadził ranną partnerkę na fotelu kierowcy i spowodował wypadek. Sąd koronny w Manchesterze skazał Forshawa na karę dożywotniego więzienia. O warunkowe zwolnienie morderca może starać się po 18 latach odsiadki. (ska)

reklama

goniec

����

�����������������

������������������������ sekcja2_303.indd 12

��������������������� 24/11/2009 15:42:19


Polak na Wyspach 13 ZDROWIE. Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski apeluje do polskich emigrantów, by szczepili się przeciw świńskiej grypie przed powrotem do kraju. W Polsce takiej możliwości nie ma, bo Ministerstwo Zdrowia nie chce kupować „niesprawdzonej” szczepionki. Tymczasem – jak przypomina w swym apelu rzecznik Kochanowski – rządy wielu państw od kilku tygodni oferują możliwość takiego szczepienia nie tylko swoim obywatelom, ale także obcokrajowcom. Apel skierowany jest do osób powracających z zagranicy, m.in. Wielkiej Brytanii, Szwecji , Finlandii, Niemiec, Francji, Włoch, Czech, Rumunii, Węgier, Serbii, Turcji, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii, Chin. „Apel ten kieruję przede wszystkim do Rodaków przebywających czasowo za granicą, a znajdujących się w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania na nową grypę. Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia i Komitetu Zdrowia Unii Europejskiej zalecili szczepić

Rządy wielu państw, m. in. Wielkiej Brytanii, oferują możliwość szczepienia również obcokrajowcom.

w pierwszej kolejności: personel służby zdrowia; kobiety w ciąży; dzieci po 6. miesiącu życia i dorosłych cierpiących na choroby przewlekłe, w tym: chorobę wieńcową, niewydolność serca, astmę, przewlekłe zapalenie oskrzeli, przewlekłe choroby nerek, wątroby, krwi, układu nerwowego, a także osoby z niedoborem odporności, z cukrzycą i otyłością” – precyzuje w piśmie za-

mieszczonym na stronie internetowej biura RPO Janusz Kochanowski. Rzecznik wywołał kilka dni temu polityczną dyskusję, gdy zagroził złożeniem doniesienia do prokuratury na minister zdrowia Ewę Kopacz za to, że jej resort nie kupił szczepionek na grypę A/H1N1. Po spotkaniu z minister Kochanowski odłożył sprawę skierowania zawiadomienia. (ska)

Gang zmuszał ludzi do niewolniczej pracy PRAWO. Członkowie międzynarodowego gangu działającego w Kettering zostali oskarżeni o zmuszanie ludzi do niewolniczej pracy i pranie brudnych pieniędzy. Przestępcy z Polski, Wielkiej Brytanii, Indii i Portugalii przetrzymywali i wykorzystywali ponad 70 osób – twierdzi policja i prokuratura. Szajkę rozbito podczas akcji 17 listopada 2008 roku. Z 12 lokali w Kettering uwolniono wtedy 76 osób, których gangsterzy traktowali jak niewolników. Urządzono również nalot na plantację porów w okolicach Holbeach w południowym

Lincolnshire, gdzie pracowali sprowadzeni przez przestępców ludzie. Była to jedna z największych akcji tego typu w dziejach brytyjskich organów ścigania. W rok po tym wydarzeniu przed sądem w Northampton stanęli członkowie gangu. Jednym z nich jest 31-letni Sebastian G. z Coventry, który usłyszał zarzut ukrycia dóbr pochodzących z działalności przestępczej. Wśród 13 oskarżonych członków gangu jest jeszcze dwóch Polaków w wieku 32 i 30 lat oraz 25-letnia Polka. Poza nimi w grupie działali Hindusi i Brytyjczycy z Ket-

tering, Coventry, Wolverhampton oraz Portugalczyk ze Spalding. Zarzuty wobec nich obejmują działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się wykorzystywaniem ludzi do niewolniczej pracy. Zarzuca się im ponadto wypranie pieniędzy w wysokości 10 mln funtów, które były przeznaczone na przemyt osób ze Słowacji, Polski, Rumunii, Czech i Węgier. Kolejne rozprawy w procesie wyznaczono na 15 i 22 grudnia przed sądem w Wellingborough. (ska)

Nelly Rokita: Moja

córka haruje w Londynie PRACA. Córka Nelli i Jana Rokitów podjęła pracę w Londynie. Decyzją tą jest przerażona matka dziewczyny, która twierdzi, że jej dziecko „haruje od rana do nocy” za marne pieniądze. Katarzyna Rokita pierwszą pracę dostała w firmie telekomunikacyjnej. Mimo tego Nelli Rokita tak bardzo przejęła się jej losem, że już na początku jej pobytu w stolicy Wielkiej Brytanii, pojechała ją odwiedzić. Obraz, jaki zastała na miejscu posłanka PiS, tak się jej nie spodobał, że aż postanowiła poskarżyć się tabloidom. – Ona haruje od rana do nocy, a pieniądze ma nieadekwatne do czasu pracy – żali się „Faktowi” Nelli Rokita-Arnold. – Ona wchodzi w dorosłe życie, uczy się zarabiać na siebie, tak jak inni ludzie w jej wieku. Ale przez pracę nie ma z kolei czasu dla siebie – boleje posłanka, która nie może się przyzwyczaić, że Kasia nie studiuje już na uniwersytecie w hiszpańskiej Pampelunie.

�����������������������������������������������

RPO namawia emigrantów do szczepień przeciw A/H1N1

Mikołajki z ofertą pracy IMPREZA. Podczas tegorocznej zabawy mikołajkowej „Gońca Polskiego”, która odbędzie się 4 grudnia w sali Jazz Cafe POSK, jej uczestnicy będą mieli okazję spotkać się z przedstawicielami Srebrnego Sponsora imprezy, międzynarodowej firmy z branży ubezpieczeniowej Alico Life, aby porozmawiać o rozpoczęciu kariery w branży finansowej. Alico Life poszukuje Konsultantów ds. Sprzedaży oraz Regionalnych Kierowników Sprzedaży odpowiedzialnych za sprzedaż produktów finansowych. Firma zapewnia kompleksowe szkolenia oraz szansę na wspaniałe zarobki i rozwój zawodowy. Zainteresowani będą mogli otrzymać odpowiedzi na swoje pytania przy stoisku Alico. Jeśli chciałbyś pracować dla Alico, a nie planujesz wziąć udziału w wydarzeniu, prześlij swoje CV na adres careers@alico.co.uk lub zadzwoń pod nr 07534 226 520. reklama

NOWE BIURO KSIĘGOWE 

Obsługujemy: Morden, Wimbledon, Stretham, Croydon, Balham i okolice. Rozliczamy szybko i tanio

TEL. 07717 53 16 82 goniec �������������������������������������

sekcja2_303.indd 13

����

�����������������

���������������������

������������������������ 24/11/2009 15:42:32


14 felieton

�����������������������������������������������

Jacek Rujna

Spiskowe teorie dziejów nie są moją pasją, choć jeśli widzę gdzieś „dwa”, a gdzieś indziej „pięć”, to raczej jestem pewien, że gdzieś tam wyjdzie „siedem”. I nawet jeśli autorytety i gazety wmawiać mi będą, że wynik 2+5 to „sześć i trochę”, to nie uwierzę, a ich wszystkich poślę do diabła.

Pierwszy sekretarz piłki nożnej Jeżeli jadąc rowerem pod górkę zatrzyma mnie policjant, wyciągnie radar i powie, że płacę mandat, bo przed chwilą rozwinąłem prędkość 120 km na godzinę, to żebym miał się wściec od razu na miejscu albo nieco później – nie zapłacę. Ani mandatu, ani łapówki. I nie zrobi na mnie wrażenia „powaga munduru”. Po sądach się będę włóczył, do Bydgoszczy będę jeździł, ale nie odpuszczę. Jeżeli tutaj w Irlandii albo zresztą gdziekolwiek na świecie do moich drzwi zapuka Japonka, Cyganka albo Masajka z dzieckiem na ręku i zacznie mi wmawiać, że to moje dziecko, które sprokreowałem podczas ostatniej wizyty w Tokio, Bukareszcie czy na Serengeti – wygonię na zbity łeb, nie licząc się z poprawnością polityczną i prawami mniejszości. Zastanowię się przy tym nad opcją „Psem poszczucie”. A jeśli dostanę list ze sklepu, w którym tydzień temu kupowałem kołdrę i lampę i dowiem się, że w ramach losowania klientów zostałem wytypowany przez ich komputer do odbioru miliona funtów szterlingów, to list trafi do kosza, a moja noga w tym sklepie do końca życia już nie postanie. Jeśli zaś wybiorę się do muzeum i zobaczę na ścianie dziesięć prostokątnych obrazów pokrytych wyłącznie czarną farbą i po kilkuminutowym sporze z własną percepcją zostanę zapytany o wrażenia, to nie odpowiem, że to „głębokie przeżycie i w ogóle katharsis”

goniec

����

tylko zapytam, dlaczego ktoś zapomniał przybić od dołu listwę i nie położył na niej kredy i gąbki. Jeżeli na słupie ulicznym w Dublinie albo Londynie zobaczę plakat zachęcający mnie do wstąpienia do partii socjalistycznej i przekonujący, że „komunizm jest alternatywą”, to westchnę tylko głęboko z zazdrości, że można być aż tak durnym i że są społeczeństwa, do których Stalinowi, Leninowi, Jaruzelskiemu i Kiszczakowi było jednak trochę za daleko. I żeby nawet wszystkie londyńsko-dublińskie komsomołki z partii socjalistycznej przekonywały mnie do swojej idei myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem nawet – to przecież się nie zapiszę. A jeżeli sprawię sobie psa, którego od szczeniaka będę karmił, biegał z nim, bawił się, dbał o czystość, szczepienia i w ogóle pełną michę, a on nie dość, że nie zaszczeka na złodzieja, ale na dodatek ciągle rzucał się będzie z zębiskami na mnie i moich bliskich, to przecież nie zaprowadzę go ani do kościoła, ani na uniwersytet, tylko zwyczajnie oddam do schroniska. I choćby 50 tysięcy obrońców praw zwierząt rozbiło przed moim domem obóz protestacyjny, to niewdzięcznika nie przygarnę. A do nich z procy będę strzelał. Jeśli natrafię na demonstrację uliczną, gdzie o swoje prawa walczyć będą pederaści albo lesbijki, to minę owo zgromadzenie ze wzruszeniem ramion mrucząc co najwyżej: „Daj wam Boże zdrowie”.

I niestety – nie przekonają mnie żadne książki, gazety, telewizje, mędrcy świata, monarchowie, że normą ma się stać adopcja dzieci przez pary homoseksualne. Być może do tego dojdzie w niedalekiej przyszłości albo i już doszło, ale ja sprawy nie uznam za normalną. Zdarzyć się też może moja wizyta u lekarza. I jeśli będę się czuł jak wykręcona szmata, jeśli mój termometr będzie wskazywał 39 stopni w skali Celsjusza, jeśli ból sprawiać mi będzie nawet domykanie i odmykanie powiek, jeśli włosy będą mi przy tym wyłazić garściami, a żyć mi się odechce – i jeśli wtedy lekarz zajęty flirtem z pielęgniarką spojrzy mi w oczy, popuka paluchem w plecy, mruknie: „A co my tu mamy za zdechlaka, panno Basiu…” i w końcu orzeknie, że to nic groźnego i zapisze mi witaminę C, zaleci czosnek i nakaże zapłacenie 50 funtów… – co zrobię?! Prawdopodobnie nie zapłacę i nawet napluję mu na biurko. A jeśli wdam się na przykład w rozmowę z „polskim emigrantem na Wyspach” i on mi będzie tłumaczył, że skończył w Polsce szkołę wyższą, ale tutaj akurat smaruje buły, zmywa naczynia, tłucze bruk albo siedzi jak kret w jakimś magazynie z narzędziami… – i jeśli będzie mi wmawiał, że to jest „nabieranie doświadczeń przed powrotem do kraju” oraz „rozwój”, a poza tym w ogóle w jego przypadku jest to wynik „przymusowej emigracji”, to – podobnie jak w przypadku marszów homoseksu-

alnych – wzruszę ramionami i pomyślę: „Daj ci Boże zdrowie”. Ale w życiu w tę historię nie uwierzę. W jej przydatność, jej osłonę przed oceną siebie – owszem. Ale nie w to, że jest prawdziwa. Jeśli wiem, że ludzie wylądowali na Księżycu, zrobili sztuczne serce, amputują i przyszywają ręce i nogi, jeśli wiem, że ludziom można przetaczać krew, strącać laserami pociski w stratosferze, jeśli wiem, że są samoloty bezzałogowe… Jeśli jakimiś metodami laboratoryjnymi sprawdzić można, czy kość wykopana na Saharze ma 5 czy 10 tysięcy lat, jeśli w końcu klonuje się owce i niebawem – ludzi, to niech mi nikt nie wmawia jeszcze i tego jednego. Nie uwierzę nigdy, że są ludzie, którzy wierzą w tak absurdalne kłamstwo. Że oto organizacja światowa, która promuje na swoich sztandarach zasady czystych, solidarnych, otwartych, egalitarnych zmagań, nie może wprowadzić technicznego systemu, który uniemożliwi degradację sportu o nazwie „piłka nożna”. Jeśli dziś na własne oczy widzę, jak francuski piłkarz (z pozycji spalonej) podaje w dogrywce piłkę ręką i z podania takiego pada gol, który morduje sportowo jeden kraj, a promuje inny – to po prostu nie wierzę, że można uznać, że wszystko jest w porządku. Nie wierzę dziś, że FIFA różni się czymkolwiek od Kremla, a Sepp Blatter od Leonida Breżniewa. Obie to pełne sloganów organizacje o charakterze przestępczym.

�����������������

������������������������ sekcja2_303.indd 14

��������������������� 24/11/2009 15:42:37


�����������������������������������������������

goniec sekcja2_303.indd 15

����

�����������������

������������������������ 24/11/2009 15:42:43


16 wydarzenia

Pożegnanie pogromcy V-2 �����������������������������������������������

Jakub Ryszko

Generał Mieczysław Wałęga pozostanie bohaterem wielu londyńczyków. To on był jednym z tych, którzy uchronili wiele ludzkich istnień przed potężną bronią nazistów – rakietami V-1 i V-2. W miniony piątek odbył się pogrzeb jednego z najlepszych agentów wywiadu Armii Krajowej. Wartę honorową przed trumną gen. Mieczysława Wałęgi pełnili oficerowie Wojska Polskiego.

W piątek, 20 listopada w kościele St. Aidan’s, a następnie na cmentarzu Stanley Hill w Amersham pod Londynem pożegnano generała Mieczysława Wałęgę ps. „Jur”, legendarnego oficera wywiadu i kontrwywiadu Inspektoratu ZWZ-AK Rzeszów, wsławionego udziałem w rozszyfrowaniu niemieckich rakiet dalekiego zasięgu, które spadały na Londyn i inne brytyjskie miasta. Gdyby nie on, spadłoby ich znacznie więcej.

Strata dla wojskowej tradycji W czasie II wojny światowej Mieczysław Wałęga odpowiadał między innymi za łączność w trakcie operacji „Most III”, dzięki której z terenu okupowanej Polski do Wielkiej Brytanii przerzucone zostały części niemalże kompletnej rakiety V-2. To właśnie za udział w tej akcji dziękował polskiemu weteranowi obecny na jego pogrzebie szef brytyjskiego wywiadu, który składając kondolencje rodzinie powiedział, że Brytyjczycy powinni być mu wdzięczni „za ochronę Londynu i ocalenie wielu istnień ludzkich w okresie II wojny światowej”. – Odszedł wspaniały Polak i patriota, żołnierz Wojska Polskiego, który nigdy nie szczędził sił w służbie Ojczyzny. Jego śmierć jest wielką stratą dla polskiej tradycji wojskowej – napisał w liście kondolencyjnym prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka.

goniec

����

Listy pożegnalne nadesłał również minister obrony narodowej Bogdan Klich oraz ambasador Barbara Tuge-Erecińska. Nie zabrakło słów pożegnania z kraju ze strony środowisk lokalnych, głównie z miejsc związanych ze służbą zmarłego – z Małopolski i Podkarpacia oraz od żołnierzy Armii Krajowej. Wśród obecnych na uroczystościach pogrzebowych w Anglii znaleźli się m.in. szef Agencji Wywiadu gen. Maciej Hunia z gronem towarzyszących mu osób z polskich służb specjalnych, przedstawiciele ambasady RP w Londynie, konsulowie Jakub Zaborowski i Tomasz Ardankiewicz, oraz Wojska Polskiego z attache wojskowym płk Krzysztofem Szymańskim na czele. Obecna była również delegacja Instytutu Pamięci Narodowej w osobach dyrektora Biura Lustracyjnego prokuratora Jacka Wygody oraz pracownika Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej w Krakowie Elżbiety Jakimek-Zapart. Podczas nabożeństwa oficerowie WP zaciągnęli przy trumnie z ciałem gen. Wałęgi wartę honorową. Swojego kolegę pożegnali również przedstawiciele środowisk żołnierzy Armii Krajowej z prze-

wodniczącą Koła AK w Londynie Marzeną Schejbal. Generał Mieczysław Wałęga spoczął w u boku zmarłej w styczniu żony Ady oraz w sąsiedztwie pożegnanej kilka lat temu jedynej córki Marii. Po oddaniu honorów wojskowych wszyscy obecni pożegnali bohatera II wojny światowej odśpiewaniem hymnu narodowego.

Operacja Most III Co sprawiło, że gen. Wałęga uchodzi za jednego z najlepszych agentów wywiadu AK? Jego udział w rozszyfrowaniu niemieckiej broni dalekiego zasięgu był nie do przecenienia. W roku 1944, kiedy pierwsze rakiety V-2 spadły na Londyn, losy wojny były już praktycznie rozstrzygnięte. 6 stycznia sowieci przekroczyli dawną granicę Rzeczypospolitej. Za pół roku mieli już dotrzeć do przedmieść Warszawy. Na zachodzie alianci rozpoczynali przygotowania do największej w historii operacji desantowej. W czerwcu ku wybrzeżom Normandii miała wyruszyć armada składająca się z 13 tys. samolotów i 4 tys. jednostek pływających z dwoma milionami zamustrowanych na nich żołnierzy. Rakiety V-2 wywoływały jednak wśród mieszkańców stolicy Wielkiej Brytanii grozę, jakiej nie wywoływała żadna inna użyta przeciwko nim broń. Piloci RAF-u nauczyli się już jako tako radzić z pociskami V-1. W końcu były to po prostu bezzałogowe samoloty, które mógł przy

odrobinie szczęścia zestrzelić szybki samolot myśliwski albo bateria dział przeciwlotniczych. Inaczej było z rakietami V-2. Pojawiały się nagle. Wyłaniały się z chmur, by już po chwili pogrzebać pod gruzami niczego niespodziewających się mieszkańców miasta. Anglicy, żeby móc się przed nimi bronić, musieli czegoś się o nich dowiedzieć i właśnie w tej sprawie postanowili się zwrócić o pomoc do polskiego wywiadu, którego agenci już rok wcześniej dostarczyli stronie brytyjskiej informacji na temat prac nad rakietą, jakie prowadzone były w ośrodku doświadczalnym w Peenemünde. 20 maja na brzeg Bugu w okolicy wsi Sarnaki, na terenie pilnie strzeżonego poligonu doświadczalnego, spadła praktycznie nieuszkodzona rakieta V-2. Zanim na miejsce przybyli Niemcy, okoliczni Polacy zdołali przenieść pocisk w bezpieczne miejsce. Rakieta została następnie przetransportowana w częściach do Warszawy, gdzie zajęli się nią związani z AK naukowcy. W nocy z 25 na 26 lipca 1944 w pobliżu Tarnowa wylądował samolot Dakota, który zabrał na pokład ponad 50 kg najważniejszych części zdobytej rakiety, razem z załączonym raportem, rysunkami oraz fotografiami. Kilka dni później wszystkie części rakiety dotarły do Londynu. Za łączność w tej operacji odpowiadał właśnie Mieczysław Wałęga. Gdyby nie on, nigdy by do tego „transferu śmiercionośnej technologii” nie doszło.

�����������������

������������������������ sekcja3_303.indd 16

��������������������� 2009-11-24 15:41:58


�����������������������������������������������

goniec sekcja3_303.indd 17

����

�����������������

������������������������ 2009-11-24 15:42:00


18 rozrywka

Wodzirej po godzinach i na całe życie �����������������������������������������������

Adam Skorupiński

Myśląc „wodzirej” staje nam przed oczami postać grana przez Jerzego Stuhra w filmie Feliksa Falka. – Lutek Danielak narobił naszej profesji kreciej roboty – śmieje się Tomek Kania, który „wodzirejkę” stara się przeszczepić na brytyjski grunt.

Najważniejsze jest pierwsze piętnaście minut imprezy. Jeśli w tym czasie wodzirej nie złapie kontaktu z gośćmi, jeśli nie uda mu się wyzwolić „spontanu” i rozkołysać sali – może pakować manatki. Ten krytyczny kwadrans jest więc najbardziej przemyślaną częścią wodzirejskiego scenariusza, z planami A, B i C, żeby tylko rozpalić na dobre lont imprezy, a potem pilnować, by nie zgasł aż do wybuchowego finału...

goniec

����

Frak, koszula, cylinder

Tomasz Kania na co dzień pracuje w branży remontowo-budowlanej, ale w weekendy, karnawał czy – dajmy na to – w andrzejki przeistacza się w rasowego wodzireja. Wkłada frak, barwną koszulę, cylinder i zaraża swoim imprezowym entuzjazmem Polaków w Wielkiej Brytanii. – Taki właśnie styl prowadzenia imprez, gdzie liczy się przede wszystkim człowiek i dobra zabawa, staram się promować od pewnego czasu tu, na Wyspach – mówi. – Wierzę, że skoro udało się w Polsce, uda się także i w Anglii, czego przedsmak miałem już wielokrotnie na niejednej tutaj imprezie. Ludzie pragną się bawić dobrze, bez sterowników i procentów. Trzeba tylko umieć to wszystko odpowiednio zaaranżować i zorganizować. Dobrze pamięta imprezę karnawałową w Coventry. Gdy wszedł na salę, nogi się pod nim ugięły. Stoły porozstawiane były na całym „dancefloorze”, wydawało się, że szpilki nie da się wcisnąć, a co dopiero korowód tańczących par. – Inaczej się nie dało – wzruszyli ramionami organizatorzy. Wydawało się, że katastrofa jest nieunikniona. Po paru minutach okazało

się jednak, że ludzie są spragnieni zabawy, stoły wspólnymi siłami poszły w kąt i zaczęła się prawdziwa jazda. – Tak rozbawionej publiczności jeszcze tu nie miałem – przypomina sobie Tomek Kania.

Królową balu nie musi być wódka Jak to się stało, że Tomek Kania zaplątał się w wodzirejskie tryby? Pomysł na imprezy tego typu zrodził się kilkanaście lat temu w głowach dwóch braci – Kazimierza i Józefa Hojnów, którzy odpowiedzieli na coraz większe zapotrzebowanie organizatorów zabaw, których królową nie jest wódka. Postawili na ludzi, którymi nie sterują procenty, ale szczera chęć pozytywnego szaleństwa w dobrym tego słowa znaczeniu. W pewnym momencie okazało się, że zapotrzebowanie jest tak ogromne, że dwóch wodzirejów nie wystarczy. Zaproponowano im więc organizowanie kursów i warsztatów przygotowujących ludzi do prowadzenia zabaw bezalkoholowych. Do dziś wyszkolili kilkaset osób, które z powodzeniem królują na parkietach w całej Polsce i nie tylko. Tomek Kania trafił właśnie na jeden z takich kursów. – To, co zobaczyłem za pierwszym ra-

zem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania - wspomina. – W życiu nie przypuszczałem, że można się tak świetnie bawić bez alkoholu. Za drugim razem pojechałem, aby wszystko sobie jeszcze raz utrwalić – czyli schematy zabaw, sztukę prowadzenia oraz umiejętność pracowania z ludźmi. Wtedy już byłem pewien – chcę zostać wodzirejem. I zaczęło się. Najpierw w Polsce, a teraz tutaj, w Wielkiej Brytanii.

To goście tworzą imprezę Co robić, żeby z mniej lub bardziej udanego „zabawiacza”, stać się rasowym wodzirejem? – Po pierwsze trzeba mieć w sobie to coś, co przyciągnie ludzi, umieć skupić na sobie uwagę. Trzeba lubić ludzi i być pozytywnie nastawionym do życia. Wodzirej to z natury optymista, który swoją radością powinien zarażać innych. Jeśli ktoś posiada w sobie te cechy, to już połowa sukcesu – zauważa polski wodzirej na Wyspach. – Kolejną rzeczą jest dobrze przygotowany scenariusz. Nie może on być rutynowy i zawsze ten sam. Nowe pomysły oraz niekonwencjonalny styl prowadzenia – wszystko to pracuje na sukces i powodzenie imprezy. I jeszcze jedno – wodzirej to nie jest osoba, która imprezę dominuje, przytłacza ją swoją osobowością i hałasem, jaki wokół siebie wytwarza. – Gdy już rozkręcę imprezę, staram się, aby to goście byli jej autorami, pozwalając im bawić się tak, jak sami tego chcą – podpowiada Tomek Kania. – Wkraczam umiejętnie w odpowiednim czasie, prowadząc ich przez szereg zabaw, tańców i wężyków. O powodzeniu imprez wodzirejskich Kania mógłby mówić w nieskończoność, ale ostatecznie twierdzi, że najlepiej jest taką przeżyć osobiście. Nadarza się właśnie ku temu okazja. Duet Wodzirej i Dj będzie można zobaczyć na własne oczy na zabawie andrzejkowej organizowanej przez Duszpasterstwo Akademickie. Impreza odbędzie się w sobotę, 28 listopada w kawiarence przy parafii św. Andrzeja Boboli (1 Leysfield Road, W12 9JF). Początek o godz. 20.

�����������������

������������������������ sekcja3_303.indd 18

��������������������� 2009-11-24 15:42:01


praca 19

Dominik Waszek

O tym, że pracodawcy i agencje nie przebierają w środkach, żeby wyzyskać swoich polskich pracowników, napisano już opasłe tomiska. Mówi się też, że Polak w pracy to solidny fachowiec, na którym można polegać. Naprawdę jest tak pięknie? Na Wyspach wcale nie zatracamy umiejętności obijania się, picia w robocie i robienia z pracodawcy frajera. Tylko o tym jakby ciszej...

W większości polscy fachowcy mają na Wyspach Brytyjskich dosyć dobrą opinię, a pracodawcy chętnie ich zatrudniają, płacąc im często świetne pieniądze. W jednej z agencji rekrutującej Polaków dla brytyjskich pracodawców przeciętna miesięczna pensja netto wynosi 2 tys. funtów. W cenie są szczególnie wykwalifikowani budowlańcy i spawacze. Niemniej liczy się renoma, którą cieszą się polscy pracownicy.

Bilety za darmo „Informujemy, że w naszym społeczeństwie są to zachowania nieakceptowane, a my jako pracodawca nie możemy w żaden sposób przekonać pracowników z Polski do ich zaniechania” – czytamy w liście, jaki do jednej z wiodących na rynku agencji rekrutacyjnych nadesłał jej kluczowy klient. O czym mowa? O oddawaniu moczu w miejscach innych niż toalety. – To ogromny zakład, rygorystycznie przestrzega się tam norm bezpieczeństwa pracy i toalet nie brakuje – mówi Bogdan, jeden z menadżerów agencji, bezradnie rozkładając ręce. – Ale nasi rodacy, mimo próśb i gróźb, i tak sikają za kontenery. Nie rozumiem dlaczego… Nie najlepsza to wizytówka ani dla agencji, ani dla innych pracowników z Polski. – Wśród naszego personelu jakieś 60 proc. to wspaniali, pracowici i uczciwi ludzie – przekonuje Agnieszka z innej agencji pośrednictwa pracy. – Ale to, co wyczynia pozostałe 40 procent, czasem po prostu nie mieści się w głowie. Zaczyna się już na lotnisku, bo agencja Agnieszki rekrutuje ludzi w Polsce i opłaca im koszty przyjazdu na Wyspy. – Dla nas, polskich rekruterów, wyjazd po ludzi na lotnisko to zawsze przeżycie. Nigdy nie wiadomo, co się zdarzy – mówi. Zazwyczaj przyjezdnych nie można w ogóle znaleźć. Część z nich wyłącza komórki w obawie, że jak ktoś

do nich zadzwoni, to zapłacą krocie za roaming. Wtedy zdarza się, że przyszły pracownik siedzi na swoich walizkach przez kilka godzin, a ludzie z agencji szukają go po całym terminalu. To jednak pół biedy. Znacznie gorzej jest, gdy przyjezdni uznają agencję za darmowe biuro podróży – Mieliśmy całe mnóstwo przypadków ludzi, którym zapłaciliśmy za bilet, a oni przylecieli na Wyspy, ale… uciekli z lotniska. Potem okazywało się, że mieli już inną pracę, a do nas przychodzili, żeby ktoś zapłacił im za podróż. Oczywiście, my musimy potem świecić za nich oczami przed naszymi przełożonymi i klientami – dodaje Agnieszka.

Złodzieje i okradzeni Gdy jednak uda się odebrać pracowników z lotniska, kłopoty wcale się nie kończą. – Kilkakrotnie w naszych biurach gościła policja, którą Polacy zawiadomili, że ich okradliśmy – przyznaje Robert, inny rekruter z tej samej agencji. Zaraz jednak tłumaczy tło nieporozumienia. – W kontrakcie zapewniamy mieszkania dla naszych pracowników, ale oni muszą za nie płacić. Mogą wynająć na własną rękę, ale zazwyczaj przyjeżdżają bez grosza i nie mają na depozyt. Zakładamy więc za nich i potem potrącamy te pieniądze z wypłat. To wszystko jest jasno opisane w umowie, ale ludzie tego nie rozumieją. Myślą, że mieszkają za darmo, a kiedy dostają mniejszą pensję, zamiast to wyjaśnić u nas, idą od razu na policję i mówią, że agencja ich okradła – dodaje. Tymczasem, jak zgodnie twierdzą pracodawcy, najczęściej to właśnie oni padają ofiarami złodziei. Polską tradycję wynoszenia z firm wszystkiego, co się da, rodzimi pracownicy często przenoszą na brytyjski grunt. – Narzędzia: piły, wiertarki, nawet śrubokręty, a także

�����������������������������������������������

Pracodawca też frajer odzież robocza, szczególnie buty – wylicza Krzysztof, właściciel dużej firmy budowlanej. – Pracujemy na dużych budowach i nie moglibyśmy tam wejść bez kompletnej odzieży ochronnej. Każdego nowego pracownika wyposażam więc przynajmniej w buty i kask. Średnio co trzeci znika po kilku godzinach. Jak mam szczęście, to tracę tylko odzież, jeśli nie także narzędzia. – W mojej firmie przez pół roku znikały drogie alkohole – mówi Monika, właścicielka jednej z polskich restauracji. – Kelnerki oddawały różnicę z napiwków, bo taką mamy zasadę, a najgłośniej o złodziejach krzyczał szef kuchni. Pewnego dnia sprawdziliśmy nasze CCTV i okazało się, że to właśnie on regularnie wynosił markowe trunki. Straty szły w tysiące funtów. O pijaństwie i porzucaniu pracy z dnia na dzień pracodawcy i agencje nawet nie wspominają, bo z takimi problemami w przypadku Polaków radzić muszą sobie codziennie. Zaznaczają jednak, że każdy kłopot z pracownikiem to spore koszty, nie tylko finansowe. – Raz omal nie straciliśmy ważnego klienta przez strajk polskich pracowników, którzy nawet nie poinformowali o nim pracodawcy. Zamiast do pracy, kilkudziesięcioosobowa brygada poszła do pobliskiego parku, kupiła alkohol i zaczęła się nim tam raczyć na oczach matek spacerujących ze swymi dziećmi. Potem zaczęli się ze sobą bić, interweniowała policja… Tylko cudem udało nam się przebłagać pracodawcę, żeby wszystkich ich nie zwolnił – opowiada Bogdan. – Krew mnie zalewa, gdy co rusz widzę w gazetach reklamy adresowane także do Polaków, a dotyczące znajomości ich praw pracowniczych. Sądzę, że wielu z nich powinno poznać przede wszystkim swoje pracownicze obowiązki – dodaje Agnieszka.

goniec sekcja3_303.indd 19

����

�����������������

������������������������ 2009-11-24 15:42:03


20 film dla każdego

The Twilight Saga: New Moon �����������������������������������������������

USA 2009, reż. Chris Weitz

Każde pokolenia ma takiego wampira, na jakiego zasługuje. Nasze babcie podkochiwały się w diabolicznie przystojnym Sir Christopherze Lee, wcielającym się w hrabiego Drakulę. Dzisiejsi trzydziestolatkowie pamiętają pewnie „Wywiad z wampirem” z Antonio Banderasem i Bradem Pittem, który to film święcił triumfy w latach dziewięćdziesiątych. Dziś oczy nastolatek zapatrzone są w Roberta Pattinsona, który nie schodzi z czołówek plotkarskich gazet, od kiedy

Paranormal Activity

„Twilight” wykreował nowy typ romantycznego bohatera. Bladego, zabójczo przystojnego, czarującego, tajemniczego i wiecznie młodego. Współczesny wampir nie śpi w trumnie, nie zabija, jest wegetarianinem, mieszka w nowoczesnym domu i jest wzorem dżentelmena. Dla swojej ukochanej zrobi wszystko. Opuści ją nawet dla jej dobra. Tak właśnie rozpoczyna się kontynuacja przygód bohaterów, których poznaliśmy w poprzednim filmie. Edward (Pattison) po nieszczęśliwym wypadku na imprezie urodzinowej Belli (Kristen Stewart) postanawia ją opuścić. Czyni to tylko dlatego, że jego otoczenie jest dla niej zagrożeniem. Ta decyzja kończy szczęśliwy związek, który stworzyła ta para. Dziewczyna cierpi miesiącami, a ukojenie przychodzi z najbardziej niespodziewanej strony. Przyjaciel z dzieciństwa, Jacob (Taylor Lautner), spędza z nią coraz więcej czasu i jest dla niej oparciem, choć Edward ciągle obecny jest w jej snach. Co ciekawe, Bella okazuje się osobą przyciągającą... dziwaków. Jacob ją kocha, ale musi zostawić.

Dla jej dobra. Ponieważ jest wilkołakiem. Sprawę dodatkowo komplikuje Alice, która informuje Bellę, że Edward wskutek nieporozumienia udał się do Volterry we Włoszech, gdzie rezyduje królewski ród wampirów. Tam ma prosić o swoją śmierć. Jeżeli streszczenie to przypomina cotygodniową dawkę opery mydlanej, nie jesteście w błędzie. „New Moon” to romans adresowany do nastoletniej widowni. To film głównie o uczuciach oraz o przystojnych facetach poruszających się w zwolnionym tempie. W obcisłych koszulkach albo jeszcze lepiej – bez. Film pozostał bardzo wierny książce, na czym cierpią niestety ocierające się o banał dialogi. Brakuje humoru i dystansu, także potrzebnego, kiedy na ekranie robi się zbyt poważnie. A taki nastrój króluje przez cały czas. On kocha ją, ona jego, ale on musi odejść. Ktoś inny ją kocha, ale ona musi zdecydować, komu swe serce odda. Nastoletni widzowie powinni być zadowoleni. Otrzymują dokładnie to, na co czekali niemalże rok, przewracając po raz wtóry strony książki Stephenie

Séraphine

USA 2009

- strata czasu

- można zobaczyć

- warto zobaczyć

Radosław Folta

Belgia, Francja 2008

Najprostsze pomysły są ponoć najlepsze. Ten nakręcony za 15 tysięcy dolarów film straszy tak dobrze, że nie polecam go nikomu o słabych nerwach. Miłośnicy kina grozy powinni za to być wniebowzięci. Film jest paradokumentem (niczym „Blair Witch Project” czy „REC”), w którym para wyposażona w kamerę wideo postanawia sprawdzić, skąd w ich domu biorą się tajemnicze stukania i odgłosy kroków. Jeszcze nigdy obraz z nieruchomej, stojącej w sypialni kamery, nie był tak przerażający. O tym czymś, co straszy, nie wiemy nic. No, może poza odciskami stóp. Skąd się wzięło, dlaczego postępuje tak, a nie inaczej. I że jest w tym pokoju! - nie warto

Meyer. Trzecia część sagi zapowiada się o wiele mroczniej, więc warto dać szansę i poczekać osiem miesięcy. Albo sięgnąć po produkcję pokazującą mniej ugłaskany wizerunek wampira. Serial „True Blood” dostępny jest na DVD.

Rzadko kiedy udaje się w filmie oddać to, co dzieje się w głowie malarza. W tym przypadku wyszło znakomicie. Biografia malarki Seraphine Louis (Yolande Moreau), która na co dzień sprząta i pierze za kilka franków, a noce spędza przed płótnami, zdobyła we Francji aż siedem Cezarów, najważniejszych nagród tamtejszego przemysłu filmowego. Twórcy nie próbują wyjaśniać czy tłumaczyć fenomenu jej prymitywnego malarstwa. Zwyczajnie obserwujemy bohaterkę podczas codziennych czynności. Jej niezwykła twarz ma w sobie zarówno coś przeciętnego, jak i ukryty pierwiastek piękna. Sztuka była dla niej posłannictwem bożym, a malowanie modlitwą. Jej prace wiszą dziś w najlepszych galeriach. Inteligentny, unikający banałów film. - trzeba zobaczyć

DZIURA

goniec

����

�����������������

������������������������ sekcja3_303.indd 20

��������������������� 2009-11-24 15:42:05


przeżyj to sam 21

6 grudnia, godz. 19, London Cargo, 83 Rivington St Kingsland Viaduct, Shoreditch, Londyn EC2A 3AY, bilety w przedsprzedaży: £12, na stronie http://www.ticketweb.co.uk/ w dniu koncertu: £15.

Konkurs! s Bravos Do wygrania 2 podwójne bilety na koncert Indio , środę w iego Zadzwoń do redakcji Gońca Polsk 1111 8741 020 r nume pod 14.00 . 2 grudnia o godz i podaj hasło Indios Bravos

World Press Photo 2009

Sposobów na „jesienną deprechę” jest tyle, ile osób na nią cierpiących. Niedobór światła słonecznego można na przykład uzupełnić podczas sesji w solarium. Można też wybrać się na jakiś dobry koncert. Już niedługo nadarzy się zresztą ku temu dobra okazja. 6 grudnia w klubie Cargo swój jedyny koncert w UK zagrają Indios Bravos. Pozytywna energia Piotra Banacha i ciepły głos Gutka sprawiają, że koncerty zespołu pozostawiają niezapomniane wrażenia i „ładują akumulatory” na kolejne miesiące. Kapela świętować będzie swoje dziesięciolecie, a przy okazji postara się wypromować najnowszy album o wiele mówiącym tytule „Indios Bravos”.

Geffrye Museum Ciekawiło was, jak kiedyś wyglądały na Wyspach święta Bożego Narodzenia? Jeśli tak, to najlepszym sposobem na zaspokojenie tej ciekawości będą odwiedziny w Geffrye Museum. Jak co roku otwarta tam została właśnie wystawa poświęcona bożonarodzeniowym tradycjom na przestrzeni ostatnich czterech setek lat. Zobaczyć na niej można między innymi, jak do świąt przygotowywano się w XVI-wiecznym angielskim domu. Wystawa przypomina obyczaje, o których od dawna nie pamiętają już rodowici Brytyjczycy. W trakcie zwiedzania ekspozycji można się również dowiedzieć, jakie korzenie mają współczesne świąteczne obrzędy i jak się one zmieniały na przestrzeni wieków.

24 listopada 2009 – 3 stycznia 2010, godz. worek – sobota 10 – 17, niedziela 12 – 17, Kingsland Road, London E2 8EA, metro Old Street, wstęp wolny.

O tożsamości w Wellcome Collection

26 listopada 2009 – 11 kwietnia 2010, godz. codziennie 10 – 18, czwartki 10 – 22, w poniedziałki nieczynne, Wellcome Collection, 183 Euston Road, Londyn NW1 2BE, metro Euston Square, Warren Street, wstęp wolny (tylko dorośli).

Hit tygodnia

Organizatorzy wystawy zatytułowanej „Identity: Eight Rooms, Nine Lives” postawili sobie niezwykle trudne zadanie odpowiedzi na pytanie, co sprawia, ze jesteśmy wyjątkowi i niepowtarzalni. W zrozumieniu tego doniosłego zagadnienia ma nam pomóc dziewięć całkowicie różniących się od siebie historii, począwszy od Aleca Jeffreya, który przed 25 laty zrewolucjonizował kryminalistykę dzięki opracowanej przez siebie metodzie identyfikacji DNA, skończywszy zaś na Samuelu Pepysie, siedemnastowiecznym autorze pamiętnika napisanego z tak bezwzględną szczerością, że pozwala nam zajrzeć w najgłębsze, najbardziej wręcz wstydliwe zakamarki jego duszy. W zrozumieniu, jak bardzo różni się nasze własne postrzeganie siebie od sposobu, w jaki widzą nas inni, pomóc ma nam lustro, które z opóźnieniem odbija obraz.

World Press Photo to najbardziej prestiżowy konkurs fotoreporterski na świecie. Przed jego zwycięzcami otworem stają drzwi do wszystkich liczących się wydawnictw, a nagrodzone prace niejednokrotnie stają się ikonami. Tak właśnie stało się z fotografią zrobioną przez amerykańskiego fotoreportera Eddiego Adamsa. 1 lutego 1968 roku w Sajgonie Adams przypadkowo stał się świadkiem egzekucji partyzanta z Viet Congu. Fotografię pokazującą południowowietnamskiego oficera celującego z pistoletu w głowę swojej ofiary, opublikowały media na całym świecie. Obraz stał się symbolem okropieństwa wojny w Indochinach. W tym roku jurorzy musieli przejrzeć 92 268 prac nadesłanych przez ponad 5 tys. autorów ze 124 krajów świata. Wśród nich największe uznanie jury zdobyła fotografia zrobiona przez Antonego Suau. Czarno-białe zdjęcie przedstawia uzbrojonego policjanta z Ohio przeszukującego opuszczony dom. Jego mieszkańcy zostali eksmitowani za długi. Już w ten piątek wszystkie nagrodzone prace zawisną na drugim piętrze Southbank Centre. Piątek, 27 listopada – niedziela, 13 grudnia, godz. 10 – 23, Foyer Bar, Southbank Centre, Belvedere Road Londyn SE1 8XX, metro: Waterloo, Embankment, wstęp wolny.

Koncerty Lily Allen

27, 28 listopada, O2 Academy Brixton, £24.00

Motörhead

28 listopada, HMV Hammersmith Apollo, £30.00

Alice Cooper

6 grudnia HMV Hammersmith Apollo, £33.50

Alison Moyet

Polish Funk Specjalny koncert i darmowe afterparty, promujące wydanie czwartej części kompilacji „Polish Funk” w ramach trwającego na Wyspach projektu Polska! Year. Na koncercie w Jazz Cafe zagrają najwybitniejsi instrumentaliści młodej generacji pod dyrekcją Janka Smoczyńskiego. Zespół zaprezentuje zaaranżowane na nowo wersje, skomponowane przez najbardziej znanych muzyków z lat 70., takich jak: Jerzy Milan, The Novi Singers czy Wojciech Karolak. Gość specjalny z UK – DJ Format zagra po występie zespołu z Polski. Oficjalne afterparty odbędzie się w Marie LLoyd Bar (części teatru Hackney Empire), a zagra ekipa DJ-ska SoulService, czyli autorzy kompilacji „Polish Funk”.

�����������������������������������������������

Indios Bravos

6 grudnia, Royal Festival Hall, £25.00 - £35.00

Simple Minds

7 grudnia, Wembley Arena, £68.00

Alice in Chains

7 grudnia, O2 Academy Brixton, £25.00

Pink 8

10 grudnia, The O2, £37.50

Placebo

9 grudnia, The O2, £26.50 Sobota, 28 listopada, godz. 19, Jazz Cafe Camden, 5 Parkway, Camden, Londyn NW1 7PG, metro Camden Town, bilety £10 (przedsprzedaż) £15 (w dniu koncertu).

Bilety można kupić na stronach: www.ticketweb.co.uk, www.seetickets.com lub www.ticketmaster.co.uk

goniec sekcja3_303.indd 21

����

�����������������

������������������������ 2009-11-24 15:42:07


22 sport

�����������������������������������������������

Pierwszy sukces reprezentacji Smudy PIŁKA NOŻNA. Kierowana przez Franciszka Smudę reprezentacja Polski odniosła w ubiegłym tygodniu swój pierwszy sukces. Podczas rozegranego w Bydgoszczy towarzyskiego meczu z Kanadą Polacy wygrali 1:0. Na euforię wciąż jednak jest trochę za wcześnie. Gdybyśmy nie wygrali, byłby naprawdę spory wstyd. Do tej pory z drużyną spod znaku klonowego liścia stoczyliśmy sześć pojedynków. Wszystkie wygrali Polacy, jednak zwycięstwo sprzed tygodnia jest najniższym w historii. W 1975 roku w Montrealu padł wynik 8:1 dla biało-czerwonych. Spośród naszych tegorocznych przeciwników tylko San Marino reprezentowało niższy poziom. Kanadyjczycy co prawda w pierwszych minutach spotkania wierzyli jeszcze w to, że potrafią z Polakami coś ugrać, później pozostawili im jednak do dyspozycji praktycznie całe boisko, a akcje zaczepne zaczynali na linii własnego pola karnego. Z przodu pozosta-

Macie Rybus, na co dzień zawodnik Legii Warszawa, udanie zadebiutował w reprezentacji Franciszka Smudy. To on był autorem jedynego gola w towarzyskim meczu biało-czerwonych z Kanadą.

wał jedynie urodzony w Poznaniu Tomasz Radzinski. Podopieczni Smudy nie do końca potrafili wykorzystać swoją przewagę. Gdyby nie wspaniały gol debiutującego w roli reprezentanta Polski Macieja Rybusa, który w 18. minucie z półobrotu umieścił piłkę w bramce Larsa Hirschfelda, mogło dojść do małej

Afera korupcyjna w Lidze Mistrzów PIŁKA NOŻNA. TNiemiecka policja prowadzi śledztwo w sprawie korupcji w Lidze Mistrzów. W ubiegłym tygodniu w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Austrii i Szwajcarii w związku ze sprawą aresztowanych zostało piętnaście osób. W proceder ustawiania meczów zamieszane są najprawdopodobniej azjatyckie firmy bukmacherskie, które angażowały w Europie ogromne sumy pieniędzy. Niemiecka prokuratura bada obecnie wyniki ponad 200 spotkań z dziewięciu europejskich lig oraz trzy mecze Ligi Mistrzów. Prasa spekuluje, że ustawione mogło być między innymi towarzyskie spotkanie pomiędzy SSV Ulm i Fenerbahce Stambuł z 14 lipca tego roku. Turecka drużyna wygrała je 5:0. Po meczu pojawiły się pogłoski, że kilku niemiec-

kich piłkarzy miało się po nim wzbogacić o ponad 10 tys. euro. W poniedziałek w niemieckiej prasie pojawiły się informacje, że w aferę może być zamieszany urodzony w Rudzie Śląskiej Tomasz Cichoń, który przez dziewięć lat grał w FC Köln, a później był kapitanem VfL Osnabrück. Prokurator prowadzący śledztwo powiedział dziennikowi „Bild”, że Cichoń podejrzany jest o sprzedanie kilku spotkań w 2 Bundeslidze. Udowodniono mu podobno, że wziął 5 tys. euro za ustawienie spotkania z Augsburgiem. Cichoń nie przyznaje się do winy i na łamach niemieckiej prasy zapewnia, że nie miał nic wspólnego z łapówkami. (ryk)

sensacji, jeśli Kanadyjczycy po raz pierwszy w historii zremisowaliby z Polakami. Z tego, że zwycięstwo nad Kanadą wielkim triumfem raczej nie było, sprawę zdaje sobie zresztą sam „Franz”. Już po meczu trener polskiej reprezentacji przyznał, że co prawda odetchnął z ulgą, jednak prawdziwą satysfakcję odczuje, kiedy odniesie prawdziwy sukces. Najbliższą ku temu szansę będzie miał jednak dopiero na początku marca, kiedy Polacy spotkają się z Bułgarią. (ryk)

Złotoręki Henry nie pojedzie do Afryki? PIŁKA NOŻNA. Thierry Henry podobno na poważnie rozważa możliwość wycofania się z gry w reprezentacji. Wszystkiemu winna jest 13. minuta dogrywki barażowego spotkania o mundial pomiędzy Irlandią i Francją, kiedy napastnik Barcelony przytrzymał ręką wylatującą poza boisko piłkę i podał ją do Williama Gallasa, który pewnie umieścił ją w irlandzkiej bramce. Francja wyrównała na 1:1 i zapewniła

sobie tym samym wyjazd na mistrzostwa świata do RPA. Irlandczycy co prawda wystąpili z wnioskiem o powtórzenie spotkania, jednak ani FIFA, ani francuska federacja piłkarska nie widziały takiej potrzeby. Chociaż sam kapitan trójkolorowych publicznie przyznał się do winy i nawet stwierdził, że powtórka meczu byłaby najlepszym wyjściem z tej niezręcznej sytuacji, to i tak na jego głowę posypały się słowa krytyki z całego niemal świata. Nieoczekiwanie w poniedziałek Henry oznajmił, ze na poważnie zastanawia się nad zakończeniem swojej kariery w reprezentacji. – Nie chcę zawieść ponownie mojego kraju – powiedział na łamach dziennika sportowego „L’Eqipe”. (ryk)

Inko Team ma zadyszkę, Scyzoryki umacniają przewagę PIŁKA NOŻNA. Zdaje się, że zawodnicy Inko Teamu całkowicie już odpuścili sobie tegoroczny sezon. Drużyna, która jeszcze przed rokiem bez większego wysiłku wygrywała z innymi zespołami różnicą kilkunastu bramek, w miniony weekend po raz kolejny nie była w stanie sprostać ligowemu średniakowi. Jeszcze w niedzielę rano mało kto mógł się spodziewać, że walcząca co roku o pozostanie w pierwszej lidze Kancelaria Tęcza, będzie miała w starciu z Inko jakiekolwiek szanse. Nieoczekiwanie spotkanie zakończyło się wynikiem 4:2 dla Kance-

goniec

����

larii i zawodnicy Inko po raz pierwszy od dłuższego czasu musieli się zastanawiać, czy mają w tym roku jeszcze jakiekolwiek szanse przynajmniej na trzecie miejsce. Na razie zostali z niego wyparci przez drużynę KS04, która wygrała z Giants 2:1 i wyprzedziła o jeden punkt zeszłorocznych wicemistrzów. Nie popisali się również w tym tygodniu zawodnicy Mleczki. Ich drużyna przegrała 2:1 z Motorem Font. Dzięki takiemu wynikowi Mleczko traci obecnie trzy punkty do lidera Scyzoryków, które z trudem pokonały 3:2 White Wings Seniors. Swój pierwszy

pierwszoligowy punkt po remisie 3:3 z Katalonią zdobyło w tym tygodniu Botofogo. Coraz bardzie rozkręca się PCW Olimpia – pogromca Inko sprzed dwóch tygodni. Tym razem Olimpijczycy pokazali, jak się gra w piłkę Piątce Bronka i wygrali spotkanie 8:3. W drugiej lidze równie imponujące zwycięstwa odnieśli liderzy tabeli. Okupujący od dłuższego czasu pierwsze miejsce zawodnicy You Can Dance wygrali 8:2 z Klemscott Rangers, natomiast druga Jaga pokonała 8:3 ubiegłorocznego pierwszoligowca Panoramę.

I liga Wyniki: PCW Olimpia - Piątka Bronka 8:3, Scyzoryki - W.W. Seniors 3:2, Katalonia - Botafogo 3:3, Słomka - Anglopol 5:5, Kancelaria - Inko 4:2, KS04 - Giants 2:1, Motor - Mleczko 2:1. II Liga Wyniki: FC Europe - Laptopy Ruislip 7:6, Inter Team - North London Eagles 4:2, Buduj.Co.Uk - Biała Wdowa 4:4, Panorama – Jaga 3:8, Eagle Express Team - Polmar Team 3:2, MK Team - Czarny Kot FC 1:17, You Can Dance - Kelmscott Rangers 8:2. (ryk)

�����������������

������������������������ sekcja3_303.indd 22

��������������������� 2009-11-24 15:42:08


sport 23 TENIS. Para polskich deblistów Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski znakomicie rozpoczęła ostatni w sezonie turniej ATP World Tour Finals w Londynie. Polacy wygrali w pierwszym meczu z najwyżej rozstawionymi Kanadyjczykiem Danielem Nestorem i Serbem Nenadem Zimonjicem w dwóch setach 6:4, 6:4. W londyńskim turnieju masters, rozgrywanym w hali O2 Arena, udział bierze ośmiu najlepszych tenistów w singlu i osiem najlepszych par deblowych. Fyrstenberg i Matkowski zakwalifikowali się w ostatniej chwili, bo w ósemce par w rankingu ATP znaleźli się po dotarciu do półfinału poprzedniego turnieju w Paryżu. Mecz Polaków z pierwszymi obecnie deblistami świata trwał niecałe 65 minut. Mocną stroną Fyrstenberga

i Matkowskiego był według ich trenera Radosława Szymanika return, a według samych zawodników perfekcyjnie funkcjonował ich serwis. Obaj popisali się w sumie ośmioma asami, a w całym spotkaniu stracili tylko siedem swoich zagrywek.

– To był niemal perfekcyjny mecz, lepiej być nie mogło. Jeśli dalej będziemy tak grać, turniej może być dla nas bardzo udany – uśmiechali się po meczu, który gwarantuje im już do podziału 87,5 tys. dolarów. Polacy po raz trzeci występują w gronie ośmiu najlepszych par sezonu i po raz trzeci zakwalifikowali się w ostatniej chwili. W 2006 roku odpadli po trzech porażkach w fazie grupowej, a w ubiegłym roku po dwóch zwycięstwach przeszli dalej, ale przegrali w półfinale. W grupie A Fyrstenberg i Matkowski zagrają jeszcze z Maheshem Bhupathim z Indii i Markiem Knowlesem z Bahamów (rozstawieni z nr 3) oraz Czechem Frantiskiem Cermakiem i Słowakiem Michalem Mertinakiem (5). W poniedziałek starty w O2 Arena rozpoczął Łukasz Kubot, który razem ze swoim austriackim partnerem Olivierem Marachem zmierzył się w grupie B z Czechem Lukasem Dlouhym i Leanderem Paesem z Indii. Para z Polakami w składzie wygrała 6:4, 7:6. (ska)

Bezkonkurencyjni Brazylijczycy SIATKÓWKA. Brazylia z kompletem zwycięstw triumfowała w zakończonym w poniedziałek w Japonii Pucharze Wielkich Mistrzów siatkarzy. Polacy, którzy w ostatnim dniu turnieju pokonali Egipcjan 3:0, uplasowali się na czwartej pozycji. W pozostałych poniedziałkowych spotkaniach Kuba wygrała z Iranem 3:1, a Brazylia bez straty seta pokonała zespół gospodarzy. Canarinhos triumfowali w trzech z pięciu do tej pory rozegranych edycjach Pucharu Wielkich Mistrzów (1997, 2005). Zwycięstwa mają w dorobku także Włosi (1993) i Kubańczycy (2001). Biało-czerwoni wystąpili po raz pierwszy, dzięki wywalczonemu we wrześniu w Turcji mistrzostwu Europy. Z pięciu spotkań zespół trenera Daniela Castellaniego wygrał dwa; oprócz ostatniego z Egiptem, także z Iranem 3:1. Porażkami zakończyły się pojedynki z Japonią (2:3), Kubą (1:3) i Brazylią (0:3). Zwycięzcy turnieju w Osace i Nagoi zainkasowali trzysta tysięcy dolarów nagrody. Polsce za czwarte miejsce (Dziennik.pl) przypadło sto tysięcy.

�����������������������������������������������

Polacy wygrali z najlepszym deblem świata w O2 Arena

reklama

goniec sekcja3_303.indd 23

����

�����������������

������������������������ 2009-11-24 15:42:10


24 rozrywka Beczka śmiechu

Ciężki tydzień pań

�����������������������������������������������

KONKURS: Rozwiąż krzyżówkę, a następnie prześlij hasło wraz z imieniem, nazwiskiem oraz adresem korespondencyjnym do 3 grudnia 2009 do redakcji Gońca Polskiego na adres e-mail: konkurs@mail.goniec.com. Losowanie odbędzie się 4 grudnia 2009. Nazwisko zwycięzcy opublikujemy w 305 wydaniu Gońca Polskiego. Nagrody zostaną wysłane drogą pocztową.

Ubiegły tydzień w newsach w stylu plotka, pudelka, kotka i innego cholerstwa minął pod znakiem problemów raczej kobiecych. Spektrum ich przypadłości okazało się porażające. Jeśli komuś wydaje się, że wojna o pilota do telewizora jest polską specjalnością, to jest w błędzie. Otóż w brytyjskich rodzinach do kłótni dochodzi przynajmniej trzy razy dziennie, najczęściej właśnie z powodu chęci dzierżenia tego insygnium. Przy czym matki najczęściej krzyczą i obrażają się, córki trzaskają drzwiami, a panowie wyciszają się podczas długiej przejażdżki samochodem. Relaksując się w swoich „brykach” mogą również zajechać do niejakiej Michelle Thompson, która cierpi na rzadkie zaburzenie objawiające się 300 orgazmami dziennie. Kobieta narzeka jednak, iż wielu, którym wydawało się, że są skrzyżowaniem andaluzyjskiego ogiera z Justinem Timberlakiem ucieka z podwiniętym ogonem. Trochę innego rodzaju sprawy zaprzątają głowę niejakiej Amandy Solloway, która postanowiła ochrzcić swojego psa. Na świątynię wybrała lokalny pub, gdzie w obecności 20 psich gości polała język pupila piwem oraz podzieliła pomiędzy czworonogów tort z wątróbki sera i psich biszkoptów. W Birmingham zaś mama karmiąca kaczki została ukarana mandatem w wysokości 75 funtów. Pani władza wlepiająca mandat uznała jednak, że jej 17-miesięczny synek jest za młody na traumę z powodu odebrania chlebka i mandatu nie dostał. No cóż, są równi i równiejsi. Na medal za ofiarność z pewnością zasłużyli śmieciarze z New Jersey, którzy z pełnym poświęceniem przeszukali 10 ton śmieci po otrzymaniu alarmującego zgłoszenia o utracie obrączki i pierścionka zaręczynowego 77-letniej Bridget Pericolo. Lokalizacja precjozów zajęła im zaledwie 45 minut! Niemałą niespodziankę przeżyć musiała 43-letnia Debbie Amos, która poczuła w brzuchu dziwne ruchy. Jak nietrudno (a może jednak trudno?) się domyślić, pani Amos była w ciąży. W szóstym miesiącu. O ile ten fakt przy dużej dozie dobrej woli można sobie jakoś wytłumaczyć, o tyle zaskakującą może okazać się informacja, iż Debbie przeszła wcześniej zabieg podwójnej sterylizacji. Jakoś tak wyszło, że bohaterkami dzisiejszego odcinka są prawie wyłącznie panie. Nie zostawimy ich jednak samym sobie. Polecamy usługi niejakiego Xiao Lina dorabiającego do pensji jako worek treningowy dla zestresowanych kobiet. Jak zapewnia, półgodzinna sesja ma zbawienne skutki dla zdrowia. Powodzenia. Maciej Ligus

Nagrodę za rozwiązanie krzyżówki z 301 wydania otrzymuje: Sylwia Ziółkowska. Gratulujemy!

Sudoku

W każdym rzędzie i w każdej kolumnie oraz w małym kwadracie 3x3 kratki (o pogrubionych bokach) powinny znaleźć się wszystkie cyfry od 1 do 9. Każda z cyfr może być wpisana tylko raz.

rysuje: Jan Bartoszek

goniec

����

�����������������

������������������������ sekcja4_303.indd 24

��������������������� 2009-11-24 15:56:03


ogłoszenia drobne 25 → Szukasz dodatkowego docho-

du? Masz trochę wolnego czasu? Pomyśl o sprzedaży kosmetyków AVON. Możesz również zarabiać rekrutując nowe reprezentantki. Skontaktuj się po więcej informacji 07977449932 albo 07742897875, gg. 11564433. Email: bozenka-avon@wp.pl

→ AVON poszukuje konsultan-

tów i szkoleniowców w UK. Dużo lepsze warunki współpracy niż w Polsce. Darmowa dostawa niezależnie od zamówienia. Super oferty dla rep. Anka 07782318052.

→ Praca dla opiekunek w Do-

mach Opieki poza Londynem. Kontrakt, zakwaterowanie, szkolenia, angielski komunikatywny. Tel. 07824828810. CV na adres: tmsoffer@yahoo.co.uk

→ Szukam

wspólnika do otwarcia pracowni stolarskiej z doświadczeniem w renowacji i podst. ang. wkład finansowy niewymagany london.carpentry1@gmail.com Tel. 07503865549.

→ Experienced staff wanted for coffee shop in West Kensington. Tel. 07774863811.

→ Zatrudnię fryzjerkę damsko-meska. Hounslow West. Tel. 07824831942.

→ Potrzebne pokojówki do ho-

telu, dzwon w godzinach od 9 do 16 pod nr 07872550091.

Mieszkanie wynajmę

→ Sheperds Bush. Samodziel-

ne studio flat dla pojedynczej, niepalącej osoby. W pełni wyposażone. 10 min od central line. Ł135/tyg. + elektryczność. Tel. 02087430300 lub 07726231724.

→ TOOTING-STREATHAM. Pokoje w domu z ogrodem Internetem, living, dwie łazienki. Blisko stacji, rachunki wliczone. Parking. Depozyt. Tel. 07934392985.

→ Duża jedynka dla dziewczyny

nie palącej przy stacji Bermondsey, pokój czysty i ciepły, dostęp do Internetu ,cyfra + spokojna okolica. Tel.07076644263.

→ Jasna, przestronna dwójka z łazienką w miłym, ciepłym domu z ogrodem, miejscem parkingowym w spokojnej okolicy. Ł520 miesięcznie plus rachunki co 3/6 miesięcy. Tel. 07783534023.

→ Wynajmę pokój 1 os., w domu z ogrodem, polska tv, living room, możliwość podłączenia Internetu, miła atmosfera. East Ham. Tel. 07749373539.

→ Northolt. Jedynka. B. Dobre warunki. Tel. 07817157224.

→ Jedynka do wynajęcia w miłym, przytulnym domu na Hounslow/Whitton. Ogród, Internet, tv. 2 min pieszo do stacji pociągów na Hounslow. Pokój świeżo wymalowany, nowa duża szafa, nowe łóżko. Szukamy tylko dziewczyny. Tel. 07725841108.

→ Boston Manor. Pokój dla pary lub 2 dziewczyn w czystym domu, 2 min od metra, Internet, tv, pralka, ogród, living room etc. £130 za tydz. + 2 tyg. dep. Tel. 07951960082.

→ Pokoje do wynajecia w mieszkaniu na Elephant & Castle, jedynka £75, podwojny £110. Czysto i przyjaznie, 5 min autobusem do stacji metra. Wymagana komunikatywna znajomość j.ang. Tina, 07981408436

goniec T H E

P O L I S H

T I M E S

polski .com

Adres: Goniec Polski - The Polish Times, 222 King Street, Hammersmith, London W6 0RA Redakcja (Editorial): tel. 020 8741 1113, fax 020 8741 1171, e-mail: redakcja@mail.goniec.com Adam Skorupiński (red. prowadzący), e-mail: ska@mail.goniec.com, Iwona Kadłuczka, Jakub Ryszko, Dominik Waszek. Współpraca: K. Bzowska, A. MacBride, A. Major, J. Rujna, R. Folta. Fot: Krzysztof Gretka • Archiwum • Shutterstock • Goniec Team Skład i Grafika: Agata Olewińska, e-mail: ao@mail.goniec.com, Maciej Ligus, e-mail: ml@mail.goniec.com Marketing i Reklama (Advertising): tel. 020 8741 1111, 020 8741 1114 , fax 020 8741 1171, e-mail: marketing@mail.goniec.com Elżbieta Wiergowska (Marketing Consultant), e-mail: ela@mail.goniec.com Marta Kaszuba (PR), tel. 078 3813 2750, e-mail: marta@mail.goniec.com Sylwia Bohatyrewicz, tel. 077 8665 1153, e-mail: sylwia@mail.goniec.com Obsługa ogłoszeń drobnych i prenumeraty (Classified ads and subscription): Katarzyna Piesowicz, tel. 020 8741 1114, e-mail: drobne@mail.goniec.com Finanse: Tel. 020 8741 1114, e-mail: info@mail.goniec.com Dystrybucja: dystrybucja@mail.goniec.com, tel. 020 8741 1113 Wydawca (Publisher): Goniec Polski Ltd

�����������������������������������������������

Praca dam

Redakcja Gońca Polskiego nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji ogłoszenia bez podania przyczyny.

O C J A ! Kupując 5 ogłoszeń do magazynu, kolejne otrzymasz gratis!!! M O R P A UWAGA! Promocja dotyczy tylko UWAG Usługi – £10!!! Kupując 10 ogłoszeń – 3 gratis!!! ogłoszeń drobnych z działu Usługi

������

�������������

����������������������� �������������������������� ��������������������

����������������

TRANSSPOL

����������������������������

Paczki oraz inne przesyłki do Polski. Door to door service od 89p/kg.

���������������������

KAZ–COURIER transport do/z Polski Profesjonalny service door to door Wszystkie miejscowości w Anglii/Polsce Paczka już od £19 za sztukę w Całym UK! * Paczki, przeprowadzki, motocykle, rowery, sprzęt AGD * więcej informacji uzyskasz telefonicznie

tel: 02089616009 07534336361

tel: (0048)781722940

www.transspol.co.uk

Tel. Anglia 01793325547 10.00 – 18.00 07900907483 9.30 – 22.00 Tel. Polska 0632716325 9.30 – 17.00 0604369619 10.00 – 20.00 Email: kewals1@ntlworld.com www.kaz-courier.com

goniec PAN_487.indd 1 sekcja4_303.indd 25

9/1/2008�������������������������� 11:34:59 AM

����

�����������������

��������������������� ������������������������ 2009-11-24 15:56:06


26 ogłoszenia drobne Usługi

�����������������������������������������������

TELEWIZJA SATELITARNA Obsługujemy LONDYN, SLOUGH, READING, OXFORD, WORKING, BASILDON, GRAYS itp. Ustawienia Anten. Montaż gotowych zestawów (POLSAT, CYFRA +, N-TV, SKY) Sprzedaż pilotów, dekoderów. Akcesoria. SERWIS 24/7. U nas najtaniej!!! Tel. 079-99-00-80-80 www.satland.co.uk POLSKA TELEWIZJA SATELITARNA Marksat ustawienia anten, montaż gotowych zestawów (Polsat, Cyfra+), akcesoria, serwis 24 na dobę. Gwarancja najniższych cen. Tel. 0783 855 1779, www.marksat.co.uk.

→ Profesjonalny

Serwis Satelitarny ze Slough. Profesjonalny montaż i ustawienia anten. Sprzedaż zestawów: Polsat, Cyfra+, TVN oraz akcesoriów. Zawsze tanio i solidnie w TELESAT. 7d/24h, Ryszard 07599428128, 07902722828.

goniec

����

Coffee shop to rent in West Kensington, fully equipped. Ł500 p/w including council tax. 6 weeks deposit required. Tel. 07774863811.

Księgowość/Porady Prawne KSIĘGOWOŚĆ specjalnie dla sklepów i hurtowni. Tel. 02087412345, 02087411044. NIN. Skuteczna i szybka pomoc. Kancelaria, 222 King Street, London, W6 0RA. Tel. 02087411044, 07921703715. BENEFITY TEL. 02087412345. Doświadczony księgowy. Rozliczenia i zwroty podatkowe. Kancelaria, 222 King Street, London, W6 0RA. Tel. 02087411044, 07921703715. WRS, konta bankowe bez potwierdzenia adresu, rejestracja działalności i obsługa księgowa firm. Wieloletnie doświadczenie na terenie UK. Kancelaria, 222 King Street, London, W6 0RA. Tel. 02087411044, 07921703715.

Nie masz jeszcze konta a masz tylko jeden dokument tożsamości? Zgłoś się do Kancelarii- otwieramy konta w ciągu godziny. Tel. 02087412345, 02087411044. Doświadczony księgowy. Rozliczenia i zwroty podatkowe. Tel. 07921703715. TreasureGuard – Rozliczenia self employed, limited company. Zwroty podatku P60/P45, NIN oraz Working Tax Credit, Child Benefit. Profesjonalnie i tanio. Zobacz www.kancelariapodatkowa.co.uk. Tel. 07545241702 lub 02073865843. Tax credits i inne benefity. Rozliczenia podatkowe osób self-employed, employed i firm LTD, vat, payroll, karty SIC, CSCS, NIN, konta bankowe, rezydentura, WRS, apelacje i korespondencje z urzędami. Tel. 07869146107. Jeśli mieszkasz w Morden, Wimbledon, Stretham, Croydon, Balham lub w okolicy nowe biuro księgowe zaprasza. Rozliczamy szybko i tanio. Tel. 07717531682.

Rozliczenia podatkowe. Szybko. Rzetelnie. Wykwalifikowana księgowa ACCA. Tel. 02085348480 lub 07810823739. AG Financial Services Ltd, 67 Harrow Road, Leytonstone, London, E11. Rozliczenia i benefity. Profesjonalnie i niezawodnie. EllMag, 105/107 High Rd, Wood Green N22. Tel. 020 8889 8899, 07748963902. Profesjonalni doradcy podatkowi (oraz pomoc w uzyskaniu zasiłków). Kompetentni, zaufani, przyjemna atmosfera, satysfakcjonujące ceny. Polski konsultant. Goldberg Consultancy. 73 Esmond Road, London, W4 1JE. Tel. 07856686349 Iwona. ROZLICZENIA PODATKOWE, REJESTRACJA SELF EMPLOYED, BENEFITY, KORESPONDENCJA Z URZĘDAMI, BEZPŁATNE PORADY. PROFESJONALNIE I TANIO. NIE MIESZKASZ W LONDYNIE? NIE STANOWI TO PROBLEMU - ZADZWOŃ. POL CONSULTANCY 07876714240, 02089964814.

Rozliczenia podatkowe, odzyskiwanie podatku, rejestracja działalności gosp., CIS, National Insurance Number, Child Benefit, Child & Working Tax Credit, Housing Benefit, Council Tax Benefit. Tel. 02087416402 lub 02087415071.

→ Biegła księgowa, rozliczenia, zwroty podatkowe, NI, zasiłki mieszkaniowe i rodzinne. Tel. 07952466012.

→ TAXPOL LTD - Profesjonalna księgowość, najniższe ceny! Sprawdź na www.taxpol. ltd.uk. Rozliczenia Self-employed. Zwrot podatku z P60/P45. Ealing: 02089981121, Stratford: 02085191320.

→ Księgowa licencjonowana w UK przez the AAT (lic. no 5497) oferuje usługi: self-employed a/c\’s, limied co\’ a/c\’s, bookkeping: manual, computerised. Kontakt: 07813779006. E-mail: iroslaniec@hotmail.co.uk

→ Płace dla pracowników/Payroll Bureau. Payslipy, umowy o prace, P45, P60, inne. Kontakt: iwona.iwanicka@talktalk.net lub 07896996348/weekend.

�����������������

������������������������ sekcja4_303.indd 26

��������������������� 2009-11-24 15:56:07


ogłoszenia drobne 27 Profesjonalne korepetycje z języka angielskiego dla dzieci – 7 lat wzwyż, młodzieży i dorosłych. 7 lat doświadczenia w nauczaniu w USA. Pierwsze spotkanie gratis. Katarzyna 07530756334.

→ Polska

Wszechnica w UK, KURSY dla elektryków i hydraulików, gaz, woda, olej, LPG i solary do 17 ed/NICEIC i GasSafe. Tel.0796 940 8335. Zalegalizuj się. www.pwwb.co.uk

Tłumaczenia Tłumaczenia. Profesjonalnie i szybko. Obsługujemy także korespondencyjnie. Kancelaria, 222 King Street, London W6 0RA. Tel. 02087411044.

Komputery PROFESJONALNE USŁUGI KOMPUTEROWE (14 LAT DOŚWIADCZENIA). Instalacja oprogramowania, usuwanie wirusów, naprawy, ZESTAWY KOMPUTEROWE, Internet, BARDZO SZEROKI WACHLARZ USŁUG. Artur, 077 0693 7730. INTERNET domowy z BT lub bezprzewodowy już od £15/mc - do 20Mb/s !!! Zakradnie Linii Telefonicznych BTrouter lub modem GRATIS !!! Tel. 07733305097 www.compadvance.com POLSKI SKLEP i SERWIS KOMPUTEROWY. Naprawy już od £10. Nowe laptopy po POLSKU od £199.99. GWARANCJA, dostawa i odbiór do klienta. Tel. 07733305097, www.compadvance.com

→ Profesjonalny serwis kom-

puterowy. Dojazd do klienta - pn-pt po godz. 18 północny i wchodni Londyn, weekendy Londyn i okolice. NO FIX NO FEE. Tel. 07882257250.

Uroda/Zdrowie

→ Gabinet hipnoterapii, te-

rapie uzależnień i depresji. Skutecznie pomagamy wyleczyć depresje, alkoholizm, papierosy, nadwagę, anoreksje, bulimie, nieśmiałość, niskosamoocene, problemy w związku i dolegliwości bólowe. Tel. 07818342448 lub 02083543529. PRZEDŁUŻANIE, ZAGĘSZCZANIE WŁOSÓW. 100% naturalne, najwyższej jakości EUROPEJSKIE Włosy. CERTYFIKAT UE gwarantujący najwyższą jakość i profesjonalizm. NAJNIŻSZE CENY GWARANTOWANE!!! Tel. 07707395234. Masz problemy ze sobą? Poszukujesz sensu życia? Doświadczony psycholog może Ci pomóc. Tel. 07832 37 66 22.

→ Profesjonalne usługi fryzjerskie. Baleyage, farbowanie, strzyżenie. Dojazd do klienta. Gosia. Tel. 078 9402 1501. → PRZEDŁUŻANIE, ZAGĘSZCZANIE WŁOSÓW PROMOCJA! TIPSY, STRZYŻENIA, BALEYAGE, FARBOWANIE MOZAIKOWE, PODNOSZENIE WŁOSA, ODNOWA BIOLOGICZNA WŁOSÓW, DEKOLORYZACJA. TEL. 07756891406 Transport DO WYNAJECIA KOMFORTOWE AUTO 7 os. wraz z kierowcą. Zawiozę na lotnisko, dworzec, każde miejsce w UK. Obsługuję imprezy. PROFESJONALNIE I TANIO. Również przejazdy do Polski, paczki i przeprowadzki. Tel. 07951799106.

→ Organizujemy przeprowadzki w Londynie, do i z Polski oraz na terenie całej Europy. Przewozimy paczki. Transportujemy motory, narzędzia i materiały. Gwarantujemy niskie ceny i wysoką jakość naszych usług. Piotr 07912324966. → Firma transportowa oferuje usługi w zakresie przewozu paczek, przesyłek, mebli, sprzętu AGD oraz RTV na trasie Polska - Londyn. Możliwość negocjacji cen. ZAPRASZAMY!!! Tel. Polska: 0660696575, Londyn 07877841094.

Sprzedam Odstąpię salon urody dobrze prosperujący o wysokim standardzie przy głównej ulicy z powodu wyjazdu do Polski. Tel. 07553230523. NOWE GPSy - POLSKIE MENU gwarancja, najdokładniejsze mapy całej Europy i POLSKI już od £79. Tel. 07733305097, www.compadvance.com Laptop HP-Compaq NOWY - GWARANCJA europejska, Polski Windows, 2GHz DuoCore, 3GBRAM 250GB dysk, wbudowana kamera, HDMI, grafika GeForce, DVD LightScribe. Tylko £399. Tel. 07733305097 www.compadvance.com

→ Sprzedam Mapa TomTom, cała Europa Polska-99.9% nowa versja 8.30 + baza fotoradarów na 2GB karcie SD. Możliwość wysyłki, Garmin, Mio, Navman. Harrow 07933322466.

Kupię

→ Kupię metale: miedź, mosiądz, kable, ołów i inne. Gotówka. Usługi transportowe, złomowanie i holowanie aut. Tel. 07925679703. Skupuję metale kolorowe: mosiądz, aluminium, miedź, ołów, kable. Stal, Żeliwo, katalizatory. Dojazd do klienta w ciągu godziny. Wywóz śmieci. Gotówka. Tel. 07886274173. Skupuję metale kolorowe: miedź, mosiądz, kable. Stal, żeliwo, katalizatory. Obsługujemy Londyn i Birmingham. Płatne gotówką. Tel. 07988514506.

Towarzyskie

→ Successful English gentleman would like to meet attractive Polish lady for fun filled days and romantic evenings. Robert 07956417306.

→ Monika, 21 lat pozna i spotka się z fajnym chłopakiem w celu spędzenia z nim miło wolnego czasu. Tel. 07501377343.

→ Agnieszka, 19 lat, chętnie

DRUŻYNA 1 LIGI 5-TEK PIŁKARSKICH SZUKA ZAWODNIKÓW (BRAMKARZA). TEL. 07977514606 Kupie telefony komórkowe nowe i używane. Tel. 07912552793. FOTOGRAFIA ŚLUBY, CHRZTY, PORTFOLIA, IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWE. BARDZO PRZYSTĘPNE CENY!!! ZDJĘCIA WYKONANE PRZEZ FOTOREPORTERKĘ GAZETY WYBORCZEJ I GOŃCA POLSKIEGO. CHCESZ ZOBACZYĆ JAKIE MOŻESZ MIEĆ ZDJĘCIA? WWW.PHOTOURSULA.COM, WWW.MYSPACE.COM (szukaj wg e-mail poniżej). NAPISZ: photoursula@hotmail.co.uk. ZADZWOŃ: 07835392211.

�����������������������������������������������

Nauka/Kursy/Szkolenia

pozna i spotka się z fajnym chłopakiem w celu spędzenia z nim milo wolnego czasu. Tel. 07909201129.

→ I’m looking for nice girl.

I’m 30 years old businessman. I have a flat. I live in Putney. If you are interested please call me on 07896247432.

Różne Świąteczny kiermasz w niedziele 29 listopada w godz. 9.30-20.30 w Windsor Hall na Ealingu (obok Polskiego Kościoła).

• Bilety lotnicze • Bilety autokarowe i inne 142 Seven Sisters Rd., London N7 7NS (stacja metra Finsbury Park) Telefon: 020 7272 0660 www.easterntravel-bus.com

Telefoniczna sprzedaż biletów 020 7272 4647

goniec ��������������������������������� sekcja4_303.indd 27

����

�����������������

��������������������� ������������������������ 2009-11-24 15:56:08


�����������������������������������������������

28 ogłoszenia

goniec

����

�����������������

������������������������ sekcja4_303.indd 28

��������������������� 2009-11-24 15:56:09


COVER III sekcja0_303_COVER.indd 3

24/11/2009 15:36:42


COVER IV sekcja0_303_COVER.indd 4

24/11/2009 15:36:47


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.