nr 33 (690) 18 sierpnia 2017 / ISSN 2044-5202
Sprawdź wersję online! Wystarczy zeskanować kod
EQ wyższe od IQ str. 6-9
Wierzą, że szkoła powinna uczyć czegoś więcej niż tylko matematyki czy chemii. Ich zdaniem, dzieci powinny potrafić wczuć się w sytuację drugiego człowieka czy zapanować nad gniewem. Jednym z kluczy do osiągnięcia takich zdolności jest Mind Up, metoda stosowana m.in. w szkole Addison w Londynie.
4 w numerze STR.
| >> NIE PRZEGAP!
31
Już za tydzień
>> Polecamy:
Dodatek specjalny: „Z wizytą w Turcji”, a w nim: >> historia kraju i zwyczaje mieszkańców >> najpiękniejsze miejsca >> smaczne potrawy
Tak się bawiliśmy! Morliny Goniec Polish Festival to największa polonijna impreza plenerowa w Wielkiej Brytanii. W dzisiejszym dodatku przypominamy, jak bawiliśmy się w roku ubiegłym i zachęcamy do przybycia na tegoroczną edycję. Gwarantujemy jeszcze więcej atrakcji i jeszcze więcej dobrej zabawy! STR.
14
Kryminał
STR.
18
Zwyczaje
STR.
20
Podróże
STR.
22
Po godzinach
DYREKTORA ŚLĄSKIEJ KOPALNI ZASTRZELONO W BIAŁY DZIEŃ...
>> PIOTR IKONOWICZ W FELIETONIE: „Pozostaje mieć nadzieję, że USA bez zgody Chin nie ruszą do boju”.
SPRAWDZAMY, JAKĄ KAWĘ DZIŚ PIJEMY I GDZIE ROBIMY TO NAJCZĘŚCIEJ? Z WIZYTĄ W COTSWOLDS, CZYLI ANGIELSKIEJ KRAINIE MARZEŃ.
BIG BEN, PAŁAC BUCKINGHAM... A MOŻE JEDNAK TURYSTYKA WIEJSKA? STR.
44
W sieci
STR.
50
Siatkówka
STR.
52
Styl
STR.
57
STR.
58
STR.
66
Łamigłówki Ogłoszenia Katalog Firm
CZYLI CO WAS PORUSZYŁO NAJBARDZIEJ NA PORTALU GONIEC.COM.
STR.
28
„Męska Masłowska” Pisarz, scenarzysta. Człowiek, który przez osiemset stron opowiada tak, że chce się więcej. Jakub Żulczyk.
STR.
STR.
10
16
Pomoc to moja pasja Szukają kogoś do pokierowania organizacją EU Welcome. I pojawia się miły, starszy pan – Dave Adcock.
CO SŁYCHAĆ W EKIPIE IBB POLONII LONDYN U PROGU NOWEGO SEZONU.
MACIEJ JÓŹWICKI I JULIUSZ RUSIN KILKA MIESIĘCY TEMU ZAŁOŻYLI MARKĘ RAD.
>> Komentarz:
„14 minut” – gazetę z takim właśnie tytułem na okładce mogli w sobotę kupić mieszkańcy położonej na Pacyfiku amerykańskiej wyspy Guam. Dokładnie bowiem tyle czasu zajmie dotarcie tam rakiety balistycznej wystrzelonej przez reżim północnokoreański. I dokładnie tyle czasu będzie miała na znalezienie schronienia 160-tysięczna społeczność po dźwiękach pierwszego alarmu. Czy atak maleńkiej Korei na USA jest w ogóle możliwy, podobnie jak działanie wojsk amerykańskich na terytorium KRLD? Gdy świat ekscytuje się tym ewentualnym starciem zbrojnym, Elon Musk, miliarder i prezes koncernu motoryzacyjnego Tesla, ostrzega przed czymś jego zdaniem znacznie poważniejszym. – Jeśli nie martwicie się bezpieczeństwem sztucznej inteligencji, to powinniście. To znacznie większe zagrożenie niż Korea Północna – napisał na Twitterze. PoKarol Pomeranek redaktor naczelny dobne obawy wyrażali już wcześniej słynny astrofizyk Stephen Hawking czy twórca Microsoftu Bill Gates. 18 sierpnia 2017
Adres: Goniec Polski – The Polish Times, 84 Uxbridge Road, West Ealing, London, W13 8RA Dyrektor wydawniczy: Izabela Nowak E: izabela.nowak@mail.goniec.com Redaktor naczelny: Karol Pomeranek E: karol.pomeranek@mail.goniec.com Redakcja (Editorial): T: 020 7099 7106, F: 020 7099 6815, E: redakcja@mail.goniec.com, Paweł Chojnowski, Anna Dobiecka, Dariusz Dzikowski, Bartek Fetysz, Sonia Grodek, Anna Paprzycka, Natalia Ros, Milena Sieńko, Michał Strzyżewski, Joanna Szmatuła, Agata Trzaskawka, Katarzyna Żabicka. Felietoniści: Piotr Ikonowicz, Stanisław Michalkiewicz (poglądy Autorów nie zawsze są zgodne z poglądami redakcji) Korekta: Elżbieta Marciniak Skład i Grafika: Rafał Koczan Redakcja portalu Goniec.com: Agata Trzaskawka E: agata.trzaskawka@mail.goniec.com Marketing i Reklama (Advertising), ogłoszenia: T: 020 7099 7107, E: marketing@mail.goniec.com Sylwia Bohatyrewicz T: 07974 99 00 11, E: sylwia@mail.goniec.com Łukasz Zawisza T: 07974 99 00 12, E: lukasz.zawisza@mail.goniec.com Bożena Szul E: bozena.szul@mail.goniec.com Samanta Kulpa T: 07974 99 00 14, E: s.kulpa@mail.goniec.com Administracja i finanse: Samanta Kulpa T: 020 7099 7105, T: 07974 99 00 14, E: office@1mmmedia.co.uk Dystrybucja: E: dystrybucja@mail.goniec.com, T: 020 7099 7107 Prenumerata: T: 020 7099 7105 Wydawca (Publisher): 1MM Media Limited Tytuł zarejestrowany pod numerem ISSN 2044-5202 Redakcja Gońca Polskiego nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji ogłoszenia bez podania przyczyny.
6 temat tygodnia
|
Inteligencja em
już od najmłodszy
Wierzą, że szkoła powinna uczyć czegoś więcej niż tylko matematyki czy chemii. Ich zdaniem, dzieci powinny potrafić wczuć się w sytuację drugiego człowieka czy zapanować nad gniewem w stresującej sytuacji. Jednym z kluczy do osiągnięcia takich zdolności jest Mind Up, metoda stosowana m.in. w szkole Addison w Londynie. >> Marta Łaczkowska
sunku do analogicznego okresu roku poprzedniego.
obecnym świecie pełnym różnorodnych bodźców, w którym mamy mnóstwo możliwości oraz rzeczywistości, która bezustannie się zmienia, pędząc w zawrotnym tempie, pogłębia się problem lęków i depresji wśród najmłodszych osób. Choć wiele dotychczas najpoważniejszych problemów dotyczących nastolatków w UK, takich jak nastoletnie ciąże, problem uzależnienia od narkotyków czy alkoholu, zaczęły w statystykach wykazywać trend malejący, w znacznym stopniu rosnąć zaczął odsetek ludzi cierpiących właśnie na depresję czy lęki. Z informacji podanych przez „Daily Independent” wynika, że problem ten wśród nastolatków wzrósł o ok. 70 proc. na przestrzeni ostatnich 25 lat. Jak donosi z kolei „The Guardian” ponad 166 tys. osób poniżej 18. roku życia w Anglii przepisano antydepresanty, między kwietniem 2015 roku a czerwcem 2016 roku. 10.595 z nich było w wieku między 7 a 12 lat, a 537 osób z tej grupy było w wieku 6 lat lub mniej. Z danych udostępnionych przez NHS w ramach „Prawa do jawności informacji” (ang. Freedom of Information Act) liczba ta wzrosła o 12 proc. w sto-
Kto?
W
18 sierpnia 2017
Problem szczególnie dotyczy „Pokolenia Z”. Według różnych źródeł są to osoby urodzone między 1995 a 2015 rokiem lub te, które przyszły na świat po 2000 roku. Są to więc osoby, które dopiero będą wchodzić na rynek pracy lub niedawno na niego wkroczyły. Są inaczej nazywane pokoleniem internetowym, multitaskowym, dla których technologia jest na porządku dziennym, urodzili się w latach jej największego, najszybszego rozwoju i powszechnej dostępności. Mają oni najwięcej możliwości, najszersze perspektywy i największe ambicje, a jednocześnie ciąży na nich duża presja – muszą sprostać nieustannie zmieniającemu się światu, okolicznościom. To sprawia, że są oni najbardziej podatni na depresje. – Nie ma jednej przyczyny nasilającego się problemu lęków i depresji wśród społeczeństwa. Odpowiadać mogą za to nasze problemy finansowe, prywatne, zawodowe i łączący się z nimi stres – uważa Nia Charpentier z Rethink Mental Illness, organizacji pomagającej osobom borykającym się z problemami natury psychicznej. Jak zatem uchronić się przed czymś, co może powstać z problemów w nie-
mocjonalna
ych lat
| temat tygodnia
O Mind Up:
t QSPD E[JFDJ QSBLUZLVKnjDZDI .JOE 6Q XZLB[VKF QPQSBXǗ X [BDIPXBniach społecznych t .JOE 6Q UP MFLDZKOZ QSPHSBN EMB VD[OJØX PE EP SPLV ȈZDJB t TLVUFD[OPǴǎ NFUPEZ .JOE 6Q KFTU VEPXPEOJPOB OBVLPXP QPQS[F[ 10-letnie badania t .JOE 6Q PQJFSB TJǗ OB D[UFSFDI QPETUBXPXZDI öMBSBDI OFVSPCJPMPHJJ psychologii pozytywnej, tzw. świadomej obecności w danej chwili (ang. Mindful Awarness) oraz nauce socjologiczno-emocjonalnej t QPED[BT MFLDKJ OBVLJ E[JFDJ VD[nj TJǗ P XE[JǗD[OPǴDJ USPTDF PSB[ OBbieraniu szerszej perspektywy i dystansu t .JOE 6Q QSPXBE[J EP QPQSBXZ [BDIPXBOJB QPMFQT[FOJB XZOJLØX X nauce i zwiększenia empatii, optymizmu i współczucia.
[B NJOEVQ PSH
7
8 temat tygodnia malşe kaşdej waşnej sferze naszego şycia? Zdaniem specjalistów kluczem do zwalczenia pogłębiającego się problemu moşe być nauczanie, juş od najmłodszych lat, inteligencji emocjonalnej (z ang. EQ, czyli emotional quotient), czyli radzenia sobie ze swoimi emocjami, rozumieniem punktu widzenia innych osób, empatii, rozdzielenia poszczególnych ról w şyciu i tym podobnych.
Mind Up
Jednym z miejsc, w których praktykuje się takie podejście do edukacji najmłodszych jest szkoła Addison w Londynie, gdzie dzieci uczą się nietypowej metody tzw. Mind Up, która łączy lekcje empatii z nauką, co buduje u dzieci inteligencję emocjonalną i uczy şyć w pędzącym świecie. – Dzieci wychowują się w róşnym otoczeniu, uczenie ich wraşliwości i świadomości innych, samych siebie i świata wokół, jest niezbędne – mówi nauczycielka Faye Allen, z Addison Primary School w Londynie. Zdaniem Allen, jednym z uczniów, który, dzięki metodzie Mind Up, najbardziej się zmienił jest 8-letni Shyloh. – Wcześniej bawił się tylko z jednym, góra dwoma rówieśnikami, preferował zabawy bardzo brutalne, często pakował się w kłopoty, bo pragnął podczas zabawy odgrywać sceny znane mu z gier. Chłopcy, z którymi się bawił, nie podzielali jego chęci do zabawy w takim stylu, poniewaş nie rozumieli, şe to tylko gra. Myśleli, şe Shyloh chce naprawdę ich skrzywdzić. Dzięki zajęciom Mind Up, wczuł się w przeşycia innych ludzi i zupełnie się zmienił. Jest duşo spokojniejszy, nigdy nie podnosi głosu i się nie denerwuje. Zyskał wiele empatii, jest opiekuńczy i wraşliwy na to, co dzieje się wokół – mówi.
Lepsze wyniki w nauce
Zmiany w swoim zachowaniu zauwaşa równieş 8-latek, którego zdaniem dodatkowymi walorami płynącymi z tej metody nauczania, mają być polepszające się wyniki w nauce. – Nie osiągałem wcześniej zbyt wielu sukcesów, a teraz osiągam dzięki Mind Up. Nauczyłem się lepiej czytać i pisać, bo wcześniej miałem poziom 2B, a teraz mam 2A i jestem w połowie drogi do 3C – chwali się chłopiec. Podczas zajęć dzieci robią tzw. „mózgowe przerwy�, które mają pomóc im się wyciszyć. W ciągu dnia mają takie trzy – jedna rano, druga po pierwszej przerwie, a trzecia po obiedzie. Przerwy te mają pomóc wyciszyć im nerwy. – „Mózgowa przerwa� przydaje się po przerwie, by uspokoić się po sprzeczce z kimś lub gdy kole18 sierpnia 2017
| ga nas zdenerwował. Tuş przed lekcją pomoşe nam się skupić, aby się nie pomylić – mówi 8-letni Jack. Dzieci na lekcjach uczą się jaka część mózgu odpowiada za poszczególne zachowania, czy odczucia – wiedzą, jak działa ich mózg. Rozróşniają ciało migdałowate, odpowiadające za emocje, korę przedczołową, która odpowiada za uczenie się i pomaga podejmować decyzje czy pozwala się uspokoić lub skupić nad czymś. Dzięki takiej wiedzy, mogą w sposób logiczny wytłumaczyć sobie swoje emocje i nauczyć się jak je kontrolować. – Jeśli jesteś zły i chcesz zrobić coś innego, ciało migdałowate nie wie, co się dzieje i nie moşe podjąć trudnej decyzji, a kora przedczołowa przestaje wysyłać informacje do mózgu – dzieli się wiedzą 8-letnia Mia. Dzieciom tak bardzo słuşy metoda, şe praktykują ją równieş w domu. Jeden z chłopców chwali się, şe pomaga mu ona w relacjach ze starszym bratem. – Czasem mnie denerwuje, ale Mind Up pomaga mi się uspokoić. Gdyby nie to, denerwowałbym się na brata o drobiazgi, za róşnicę zdań – mówi 8-latek. – Kilka tygodni temu mój brat zepsuł zabawkę, którą dostałem na urodziny, gdy się o tym dowiedziałem, poprosiłem go, by wyszedł do innego pokoju , bo nie chciałem się z nim kłócić. Uspokoiłem się i uşyłem Mind Up, şeby ochłonąć – dodaje. Pozytywnymi aspektami płynącymi z metody Mind Up podzielił się równieş ojciec jednego z chłopców, 38-letni Rene, który przyznał, şe wiele nauczył się od swojego syna w tym temacie. – Uświadomił mi, şe istnieją róşne metody wyładowania gniewu. Brzmi to dziwnie, bo to ja jestem ojcem, a on mnie czegoś uczy. Dzieli się wiedzą jak panować nad nerwami, ale człowiek uczy się przez całe şycie. Daje mi takie mini lekcje, uczy by wziąć głęboki oddech, gdy czujesz wściekłość. Moşna po prostu wyjść z pokoju, şeby się opanować, a potem wrócić i przeprosić – mówi. – Wcześniej cięşko było mi przepraszać, moşe z powodu męskiej dumy, a teraz uświadomił mi, şe czasem lepiej przeprosić nawet jak się jest pewnym swojej racji, bo to moşe uspokoić sytuację. Uczy mnie małych rzeczy,
które robią ze mnie lepszego człowieka i pewnie lepszego partnera, przyjaciela i syna, ogólnie lepszą osobę – dodaje.
Skąd pomysł?
Program Mind Up oparty jest na starodawnej wiedzy i nowych odkryciach naukowych. Pomaga dzieciom wykorzystać wewnÄ™trzny spokĂłj do budowania relacji z pÄ™dzÄ…cym Ĺ›wiatem. Na caĹ‚ym Ĺ›wiecie metodÄ™ Mind Up, wiodÄ…cy program organizacji „The Hawn Foundationâ€?, ktĂłrej zaĹ‚oĹźycielkÄ… jest 71-letnia aktorka, Goldie Hawn, praktykuje prawie milion dzieci. Stosuje siÄ™ jÄ… m.in. w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Serbii, Meksyku, Hong Kongu, Australii i Nowej Zelandii. – Kiedy zaczynaliĹ›my 13 lat temu, nie podejrzewaĹ‚am, Ĺźe osiÄ…gniemy aĹź tyle na caĹ‚ym Ĺ›wiecie. Mind Up pomaga rozwijać u dzieci osiÄ…gniÄ™cia w nauce oraz uczy, jak pielÄ™gnować gĹ‚Ä™bsze relacje miÄ™dzyludzkie, jak i z samym sobÄ… – uwaĹźa Hawn. Jej zdanie podziela Hrund Gunnsteinsdottir, islandzka współreĹźyserka ĂśMNV *OO4BFJ LUĂ˜SB X TXPJN PCSB[JF poruszyĹ‚a wĹ‚aĹ›nie wÄ…tek Mind Up. Kobieta uwaĹźa, Ĺźe dzieci, ktĂłre obecnie sÄ… w szkole, bÄ™dÄ… miaĹ‚y zawody, ktĂłre jeszcze nawet nie istniejÄ…. UmiejÄ™tność radzenia sobie z wĹ‚asnymi emocjami, a takĹźe innych osĂłb, pomogÄ… radzić sobie w zmieniajÄ…cym siÄ™ Ĺ›wiecie i wĹ‚aĹ›nie w taki sposĂłb mogÄ… zostać przygotowane na przyszĹ‚ość.
Inne metody
Nie tylko w Anglii praktykowane jest niestandardowe podejĹ›cie do nauki. Na Bali, stworzono szkoĹ‚Ä™ naturalnÄ…, gdzie dzieci spÄ™dzajÄ… wiÄ™cej czasu na powietrzu wĹ›rĂłd natury, co ma polepszać ich samopoczucie. Zdaniem pomysĹ‚odawcĂłw szkoĹ‚y, przyroda ma pomĂłc we wĹ‚aĹ›ciwym i zdrowym rozwoju dzieci. W islandzkich szkoĹ‚ach uczy siÄ™ dzieci budowania zwiÄ…zkĂłw opartych na zaufaniu i opiece. Tamtejsi nauczyciele wierzÄ…, Ĺźe pomaga to rozwijać stosunki miÄ™dzyludzkie oraz pogĹ‚Ä™biać kreatywOPÇ´ÇŽ (EZ E[JFDJ OJF QPUSBĂśÇŒ TJÇ— TLVQJÇŽ i usiedzieć na miejscu na lekcji, majÄ… moĹźliwość wybiegania siÄ™ i wyĹ‚adowania energii. Z kolei w Indiach, w ramach „SzkoĹ‚y w chmurachâ€?, daje siÄ™ dzieciom dostÄ™p do internetu, dziÄ™ki ktĂłremu
m.in. starsze osoby w Anglii dzielą się wiedzą z dziećmi w Indiach.
Medytacja
Podobne podejście do nauczania dzieci, a tym samym redukowania poziomu stresu i podatności na depresję prezentuje program „Mindful Schools�, który powstał w 2007 roku w USA, która obecnie swoim zasięgiem obejmuje 50 stanów w USA i ponad 100 państw, w których metodę praktykuje 1,5 mln uczniów na całym świecie. Jej pomysłodawcy uwaşają, şe stres jest czymś normalnym w codziennym şyciu i w małych dawkach jest nazywany „zdrowym stresem�, poniewaş motywuje do rozwoju stawiania czoła wyzwaniom. W şyciu naraşeni jesteśmy jednak w sposób przewaşający na „toksyczny stres�, który w dłuşszej perspektywie moşe prowadzić m.in. do depresji. Zdaniem inicjatorów „Mindful Schools� program ten jest kluczem do lepszego radzenia sobie z własnymi emocjami i kontroli stresu. Dzieje się to dzięki sukcesywnej medytacji, która w mniemaniu pomysłodawców i osób realizujących program, ma pomagać w rozpoznawaniu emocji oraz radzeniu sobie z nimi. Ma rozwijać równieş skłonności do pozytywnego myślenia, poczucia wdzięczności i szczęścia.
Inteligencja wydłuşa şycie?
Inteligencja emocjonalna ma pozytywny wpływ na róşne aspekty naszego codziennego şycia. Sprawia, şe lepiej stawiamy czoła przeciwnościom losu, radzimy sobie w lepszy sposób ze stresem, a takşe şyciowymi „potknięciami�. Zdaniem naukowców, EQ ma równieş wpływ na pozytywne myślenie, a to z kolei ma związek ze skłonnością do dłuşszego
| temat tygodnia życia. Wyższy iloraz inteligencji emocjonalnej ma bowiem wpływ na to, jak bardzo dbamy o siebie i o swoje zdrowie. Jak informuje Rosalby Hernandez z Uniwersytetu Illinois, optymiści rzadziej cierpią na choroby serca niż pesymiści. Wynika to z badania tamtejszych naukowców, które zostało przeprowadzone na pięciu tysiącach dorosłych osób. Pokazały one nie tylko to, że optymiści są nawet dwa razy mniej podatni na choroby serca, ale także, że mają 55
proc. większe szanse na lepszy ogólny stan zdrowia – czytamy na DailyMail. co.uk. Z badań wynika również, że inteligencja emocjonalna, a co za tym idzie lepsze nastawienie do życia sprawia, że łatwiej znaleźć pracę. Ponadto prawie 90 proc. przełożonych chętniej awansuje podwładnych charakteryzujących się wysoką inteligencją emocjonalną.
9
reklama
|
10 felietony
m im z daniem Piotr Ikonowicz Polityk, dziennikarz, poseł na Sejm II i III kadencji. Redaktor pisma członków MRKS „Robotnik”
P
ierwszy udany test ICBM Pjongjang przeprowadził 4 lipca, w dniu święta narodowego USA. – Teraz kiedy dysponujemy potężną siłą nuklearną, aby bronić się przed zagrożeniem atomowym ze strony USA, bez najmniejszego wahania odpowiemy wojną totalną na wojnę totalną i atakiem jądrowym na atak jądrowy, i zwyciężymy tę ostateczną bitwę ze Stanami Zjednoczonymi - to tylko jedno z oświadczeń wystosowanych przez północnokoreańskie ministerstwo spraw zagranicznych w ostatnim czasie. O tym, że przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un jest szalony wiadomo nie od dziś. Sęk w tym, że również nowy lokator Białego Domu nie należy do ludzi przewidywalnych. Waszyngton wypuścił ostrzeżenie, tzw. kontrolowany przeciek do mediów, z którego wynika, że kolejna próba rakiety balistycznej ze strony Korei Północnej zakończy się atakiem z powietrza ze strony USA na ten kraj. Oczywiste, że później Departament Stanu tę plotkę zdementował, ale wcale nie oczywiste, że Koreańczycy z Północy w to dementi uwierzyli. Taki atak może oznaczać eskalację konfliktu aż do fazy nuklearnej, co może być początkiem końca naszej planety. Mówi się wprawdzie, że zagraża on „jedynie” Azji, gdzie mogą zginąć miliony ludzi, ale przecież sytuacja, w której zaczynają wybuchać atomówki jest zupełnie nie do skontrolowania. O tyle o ile Pekin godzi się raczej z nowymi sankcjami ekonomicznymi, które muszą zaowocować głodem i jeszcze większą nędzą w Korei Północnej, o tyle trudno założyć, że amerykański atak z powietrza na północnokoreańskie instalacje wojskowe nie spotka się z wetem Chin w Radzie Bezpieczeństwa. Tyle tylko, że Amerykanie nie zawsze liczą się ze zdaniem tej odpowiedzialnej za światowy pokój agendy ONZ. Czas
na powstrzymanie szalonego dyktatora z Korei Północnej już niestety minął. Teraz kiedy posiada on możliwość zrzucenia bomby atomowej nie tylko na Seul, ale i na Waszyngton czy Nowy Jork, jest stokroć bardziej niebezpieczny i bardziej bezkarny. Kraj zacofany, biedny posiada broń zdolną zabić miliony ludzi i nie ma żadnej gwarancji, że USA potrafi taki atak uprzedzić i zneutralizować. Wariat nie kalkuluje, a Kim normalny nie
Stanisław Michalkiewicz Prawnik, nauczyciel akademicki, eseista i autor książek o tematyce społeczno-politycznej.
N
a filmie „Walka o ogień” mogliśmy obejrzeć sobie dwie hordy praludzi (niektórzy uważają, że np. australijscy Aborygeni stanowią odrębny gatunek człowieka, podobnie jak człowiek neandertalski był gatunkiem odmiennym od człowieka rozumnego), które najpierw przyjmują wobec siebie „postawę imponującą”, czyli – mówiąc po ludzku – straszą się nawzajem, a dopiero potem, gdy już się
Rośnie napięcie pomiędzy USA a reżimem północnokoreańskim. Czy koniec końców Amerykanie zdecydują się na militarne rozwiązanie problemu na Półwyspie Koreańskim?
jest. Przypuszczalnie wie, że nie ma szansy na nuklearne zwycięstwo, a jednak w chwili zagrożenia, zaatakowany może dokonać aktu masowej zbrodni przeciwko ludzkości, zrzucając bombę atomową choćby na zamieszkały przez 20 milionów ludzi Seul. Dlatego, bombardując jakikolwiek cel w Korei Północnej, USA, a Donald Trump osobiście, może wydać wyrok śmierci na miliony ludzi. Będzie to więc decyzja zbrodnicza i mam nadzieję, że Trump jej nie podejmie. Tak czy owak świat jest zdany na kaprysy szaleńca z palcem na atomowym spuście, któremu czoło stawia człowiek nie do końca zrównoważony, kapryśny miliarder, który również wydaje się bawić atomowym spustem niczym jakiś kowboj z kiepskiego westernu. Pozostaje mieć nadzieje, że USA bez zgody Chin nie ruszą do boju, a reżim Kima spróchnieje i upadnie bez atomowych fajerwerków na pożegnanie.
tym straszeniem dostatecznie podniecą – atakują. Okazuje się, że od tamtych czasów nic się nie zmieniło i konflikt między Stanami Zjednoczonymi a Koreą Północną właśnie wkroczył w fazę, którą w Średniowieczu nazywano „łajaniem”. Przed bitwą wojownicy najpierw wyzywali się nawzajem, czyli „łajali”, a dopiero potem się bili. Szef Pentagonu James Mattis wezwał władze w Phenianie, by przestały myśleć o działaniach, które „doprowadziłyby do końca reżimu i zagłady narodu”. Chodzi oczywiście o groźbę zaatakowania pociskami nuklearnymi amerykańskiej bazy na wyspie Guam na Pacyfiku – co z punktu widzenia wojskowego jest możliwe. Prezydent Trump pogroził jeszcze bardziej – że jeśli Korea Północna nie zaprzestanie gróźb pod adresem USA, to „spotka się z furią i ogniem, jakich świat jeszcze nie widział”. To oczywiście też jest
Czekamy na Twój komentarz 18 sierpnia 2017
możliwe z punktu widzenia wojskowego, chociaż nie ma pewności, czy nie zapoczątkowałoby politycznej reakcji łańcuchowej, która doprowadziłaby do globalnego konfliktu nuklearnego. Wydaje się, że właśnie obawa przez wymknięciem się tego konfliktu spod kontroli powstrzymuje Stany Zjednoczone, a w każdym razie – powstrzymywała je dotąd przed prewencyjnym uderzeniem na Koreę Północną. Jej władze z kolei próbują odcinać od tej sytuacji polityczne kupony, demonstrując mocarstwową postawę nie tylko wobec swoich poddanych, ale również – wobec sojuszników USA w rejonie, którzy też musieliby doświadczyć „furii i ognia”. Jednak – jak pisał Machiavelli w „Księciu” - „Rzymianie nie pozwalali dojrzewać niebezpieczeństwom przez uchylanie się od wojny”. W tym jednak przypadku niebezpieczeństwo chyba już dojrzało, więc USA stanęły przed decyzją, czy zniszczyć Koreę Północną, ryzykując nawet polityczną reakcję łańcuchową, czy przyznać przed światem, że są już tylko jednym z członków światowego dyrektoriatu. Znakomitą ilustracją takiej rezygnacji jest zamieszczony przez Konrada Lorenza opis dwóch psów biegnących wzdłuż płody z drucianej siatki. Wydawało się, że gdyby nie ta siatka, psy rzuciłyby się na siebie i pożarły w mgnieniu oka. Ale gdy tak biegły charcząc na siebie z wściekłością, płot nagle się skończył i psów nic już nie rozdzielało. Wtedy nagle cała wściekłość z nich wyparowała i zamiast rzucić się na siebie i pożreć, w pozach pełnych godności, na sztywnych łapach, rozeszły się, każdy w swoją stronę.
| z wielkiej brytanii Nawet 700 tys. skażonych jajek mogło dotrzeć na Wyspy. Służby uspokajają – nie stanowi to dużego zagrożenia.
Skażone jajka w UK
Fot. Shutterstock
Początkowo szacowano, że na brytyjski rynek trafiło zaledwie 20 tys. jajek skażonych fipronilem. Teraz Food Standards Agency (FSA) poinformowała, że liczba ta mogła sięgnąć nawet 700 tysięcy. Specjaliści jednak uspokajają, że taka ilość nie stanowi poważnego zagrożenia dla zdrowia. Fipronil to środek owadobójczy, stosowany przeciwko pchłom i kleszczom. U ludzi, przy dużym spożyciu może powodować uszkodzenie wątroby, nerek i gruczołów limfatycznych. Na początku czerwca znaleziono go w jajkach pochodzących z jednej z belgijskich ferm. Początkowo sądzono, że to odosobnio-
ny przypadek, jednak skala problemu okazała się znacznie większa – skażone jajka trafiły również do Holandii, Niemiec i Francji. FSA podkreśla, że liczba skażonych jajek to zaledwie 0,007 proc. wszystkich jaj spożywanych w ciągu roku na Wyspach. Agencja zapewnia, że aż 85 proc. jaj konsumowanych przez Brytyjczyków pochodzi z Wielkiej Brytanii. Mimo niewielkiego zagrożenia, sklepy Sainsbury’s, Morrisons, Waitrose i Asda wycofały ze sprzedaży w sumie 11 produktów – w tym kanapki, sałatki oraz majonez. Łączna liczba jajek nienadających się do spożycia to ok. 10 mln. (az)
Brytyjscy emeryci spieszą się z wyjazdem do krajów Unii Europejskiej. Najczęściej wybierają Portugalię, Hiszpanię oraz Francję.
Emeryci nam emigrują Firmy zajmujące się pomocą w przeprowadzkach na kontynent zauważyły podwojenie się liczby brytyjskich emerytów, którzy chcą opuścić Wyspy i przenieść się do innych europejskich państw. Specjaliści uważają, że rosnąca liczba emerytów-emigrantów jest związana z Brexitem i obawą, że po jego zakończeniu będzie to znacznie trudniejsze. John Springfield, ekspert ds. migracji w Centre for European Reform uważa, że złote czasy dla brytyjskich emerytów, spędzających jesień życia w ciepłych krajach, bezpowrotnie się skończyły. – Sprawa emerytów jest bardzo kosztowna. Nie ma możliwości, by Hiszpania pozwoliła wielu Brytyjczykom na emeryturę i korzystanie z ich systemu opieki
zdrowotnej, chyba, że młodzi Hiszpanie mogliby przyjechać i pracować w Wielkiej Brytanii – ostrzega Springfield. Niektórzy doradcy finansowi apelują, by wszyscy Brytyjczycy, którzy chcą przeprowadzić się do innych europejskich państw, poczekali na zakończenie negocjacji ws. Brexitu i zobaczyli, jak będą wyglądać zasady dotyczące opieki zdrowotnej i przekazywania emerytur za granicą. Obecnie Brytyjczycy odwiedzający Hiszpanię mają bezpłatny dostęp do lekarzy rodzinnych i szpitali opłaconych przez NHS. W Hiszpanii mieszka około 300.000 obywateli brytyjskich, z czego 40 proc. stanowią osoby w wieku powyżej 65 lat. (at)
11
reklama
12 z wielkiej brytanii
|
Goniec
News
POŻE-
GNAŁ SIĘ Z BIEŻNIĄ
Big Ben zamilknie
Najsłynniejsza atrakcja Londynu, po 157 latach niemal nieprzerwanej pracy musi przejść remont. Ostatni raz dźwięk Big Bena będzie można usłyszeć 21 sierpnia. Prace konserwatorskie mają potrwać cztery lata, w związku z czym zegar zacznie ponownie regularnie działać w 2021 roku. Jak zapewniono, będzie go można usłyszeć podczas najważniejszych wydarzeń.
Itaka poszukuje Osoby te są poszukiwane na prośby ich rodzin przez ITAKĘ – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych. Ktokolwiek widział zaginionych, lub ma jakiekolwiek informacje o ich losie, proszony jest o kontakt z ITAKĄ pod całodobowym numerem 0048 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@zaginieni.pl. Informatorom gwarantuje się anonimowość.
Kamil Lachowski wiek: 28 lat, wzrost: 192 cm oczy: zielone ostatnie miejsce pobytu: Kingston upon Hull
Izabela Zabłocka wiek: 37 lat wzrost: 176 cm oczy: szare ostatnie miejsce pobytu: Derby 18 sierpnia 2017
Usain Bolt, „najszybszy człowiek świata” ostatecznie zakończył lekkoatletyczną karierę. Po emocjonalnej uroczystości na stadionie w Londynie najwybitniejszy sprinter w historii stwierdził, że definitywnie kończy ze startami na bieżni. Fot. Shutterstock
Gang gwałcicieli
Próba wyłudzenia
17 mężczyzn i jedna kobieta przez kilka lat wykorzystywali seksualnie kobiety i nastolatki z tzw. trudnych środowisk. Wcześniej były one faszerowane narkotykami i alkoholem. Systematycznie gwałcone były 22 kobiety w wieku 13 do 25 lat. Gang działający na terenie Newcastle został oskarżony w sumie o ponad sto przestępstw.
Brytyjka chciała wyłudzić odszkodowanie twierdząc, że z powodu fatalnych warunków w egipskim hotelu nabawiła się zatrucia pokarmowego, przez co cały pobyt spędziła w toalecie. Prawda wyszła na jaw, dzięki Facebookowi, gdzie relacjonowała cały swój pobyt, pisząc, że „znajduje się w raju” i wstawiając zdjęcia z imprez.
liczba tygodnia
Egzaminator z kamerą
tysięcy funtów odszkodowania dostanie funkcjonariusz z West Midlands Police, ponieważ w czasie służby został pogryziony przez pchłę. To nie pierwszy tak absurdalny przypadek wypłacenia rekompensaty.
Brytyjscy egzaminatorzy przeprowadzający egzamin na prawo jazdy, będą nosili przymontowane do ciała kamery w obawie przed rosnącą liczbą ataków ze strony kursantów, którym nie udało się pozytywnie zaliczyć testów. Liczba kandydatów na kierowców, którzy w sposób fizyczny lub słowny zaatakowali egzaminatora, wzrosła o jedną trzecią, co skłania do zapewnienia lepszej ochrony pracownikom.
12
cytat tygodnia Radzę Korei, by nie groziła USA, bo inaczej spotka się z ogniem i furią jakich świat nie widział. Donald Trump prezydent Stanów Zjednoczonych
William królem? Brytyjczycy twierdzą, że należy pominąć najstarszego syna królowej i oddać tron Williamowi, takiego zdania jest ponad połowa Wyspiarzy. Książe Karol może liczyć na 22 proc. poparcie.
Jadąc na randkę wpadł w ręce „łowców pedofilów”
Wykorzystali słabszych
33-letni Przemysław A. został aresztowany przez funkcjonariuszy z Birmingham, kiedy wpadł w zasadzkę grupy „Phantom Justice”, która zajmuje się łapaniem pedofilów w sieci. Zatrzymania dokonano w czasie, kiedy Polak był w drodze na spotkanie z trzynastoletnią dziewczynką.
11-osobowa rodzina Rooneyów przez co najmniej 26 lat wykorzystywała ludzi do pracy, nie płacąc im wynagrodzenia i zmuszając do życia w obskurnych warunkach. Sami w tym czasie jeździli na luksusowe wakacje, kupowali drogie samochody i fundowali sobie operacje plastyczne.
| z wielkiej brytanii 13 Ochrona w sądach na terenie UK będzie sprawdzać napo- 27-letni Blair Logan usłyszał wyrok dożywocia po tym jak spowodował śmierć swojego brata i ciężkie obrażeje przyniesione przez interesantów na rozprawy. nia ciała u jego dziewczyny.
Sądowe kontrole
Spalił brata żywcem
Fot. Shutterstock
Po rosnącej liczbie ataków przy użyciu żrących kwasów Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się na wprowadzenie nowych środków ostrożności w przypadku brytyjskich sądów. Już wkrótce ochrona w sądach w Anglii i Walii będzie sprawdzać płyny wnoszone na teren budynku – test będzie polegał na łyknięciu przyniesionego napoju przez każdego wchodzącego do obiektu, celem wykluczenia obecności groźnej substancji w butelce należącej do próbującego. Sprawdzane będą wszystkie osoby wchodzące na teren sądu – zarówno interesanci, jak i sędziowie, prawnicy, prokuratorzy i dziennikarze – informuje
Evening Standard. – Łatwo byłoby ukryć kwas w plastikowej butelce, więc gdy ludzie przychodzą do sądu, musimy poprosić o wypicie łyku napoju, aby sprawdzić, że w środku nie ma kwasu. To Ministerstwo Sprawiedliwości wydało nam takie polecenie – powiedział ochroniarz z sądu w Cardiff. – W ubiegłym tygodniu ochroniarz przeszukał mi torbę, wyciągnął z niej butelkę z wodą i poprosił, żebym jej łyknął, aby udowodnić, że to nie kwas. Myślałem, że to żart, ale nie, niestety ochroniarz nie żartował – przyznał jeden z pracowników londyńskiego sądu.
Do zdarzenia doszło tuż po noworocznej zabawie w szkockim Milngavie. Około godziny czwartej nad ranem do rodzinnego domu z sylwestrowej imprezy wrócił 23-letni Cameron Logan oraz jego o dwa lata starsza dziewczyna, Rebecca Williams. Para położyła się spać w salonie, a na piętrze domu spali rodzice 23-latka. Kwadrans po siódmej na dół zeszła, obudzona przez psa, matka Camerona, która najpierw zobaczyła uciekającą z domu zakapturzoną postać, a później szalejący w salonie ogień. Usłyszała też krzyki wołającej o pomoc pary. Po kilkunastu minutach walki z żywiołem najpierw udało się uciec matce oraz dziewczynie 23-latka; ojciec próbował wyciągnąć Camerona z płomie-
ni, jednak pożar był zbyt duży. Chłopak spalił się żywcem, u jego rodziców stwierdzono jedynie lekkie zatrucie dymem, a 25-letnia Rebecca Williams doznała poważnych poparzeń twarzy, gardła oraz rąk, w efekcie czego musiała przejść kilka operacji. Blair Logan usłyszał zarzut zabójstwa oraz spowodowania poważnych obrażeń ciała. 27-latek tłumaczył, że nie chciał zabić brata, a jedynie zobaczyć jak płonie. Motywem było prawdopodobnie to, że kilka dni przed zdarzeniem młodszy brat popchnął 27-latka. Od 2013 roku bracia ze sobą nie rozmawiali. Sąd wymierzył Loganowi wyrok dożywocia z możliwością wcześniejszego zwolnienia po 20 latach. (at)
32-letni Michał Kurek padł ofiarą brutalnej napaści, w wyniku której zadano mu 40 ciosów nożem.
Zabójstwo Polaka
(km)
Wszystkie ubojnie na terenie Anglii zostaną wyposażone w kamery CCTV, by zapobiegać okrucieństwu wobec zwierząt.
Kamery także w ubojniach Nieograniczony dostęp do nagrań będą mieć wykwalifikowani lekarze weterynarii, a wszelkie przypadki naruszenia prawa będą skutkować grzywnami, zawieszeniem lub wycofaniem licencji, lub też skierowaniem sprawy do postępowania karnego. Minister środowiska Michael Gove uważa, że nowe rozwiązanie brytyjskiego rządu umocni pozycję Wielkiej Brytanii, jako lidera w walce z okrucieństwem wobec zwierząt – informuje Evening Standard. Głosy o zaostrzeniu prawa pojawiały się po tym, jak w sieci opublikowany został film z jednej z ubojni, na którym pracownicy żywcem wieszają owce na hakach i podcinają im gardła. To zdarzenie otworzyło debatę na temat tego, czy zwierzęta powinny
być ogłuszone, zanim zostaną zabite na mięso – brytyjskie prawo zakazuje uboju zwierząt chyba, że wcześniej zostały oszołomione, ale istnieją pewne wyjątki dla producentów żydowskich i muzułmańskich. W pierwszej kolejności kamery pojawią się w rzeźniach z kurczakami hodowanymi na mięso, następnie w kurnikach, gdzie trzymane są kury nioski, a w przyszłym roku także w ubojniach ze świniami oraz w hodowlach koni, psów i kotów. Pomysł instalacji kamer został bardzo dobrze przyjęty przez działaczy ekologicznych oraz przez Brytyjski Związek Weterynarzy, którzy uważają, że w ten sposób uda się ograniczyć cierpienie zwierząt. (sk)
Zwłoki Polaka odkrył przypadkowo przechodzień spacerujący przy drodze z Ballyboughal do Oldtown Road w Dublinie. Do przerażającego odkrycia doszło 4 sierpnia, jednak policja podejrzewa, że ciało 32-latka leżało w rowie co najmniej przez dwa dni. Funkcjonariusze nie wykluczają też, że do zbrodni doszło w innym miejscu, a następnie ciało przetransportowano do przydrożnego rowu. Śledztwo prowadzą funkcjonariusze z posterunku w Ballbrigan. Jak do tej pory nie udało się ustalić, kim był sprawca i jaki był motyw jego działania. Sprawa traktowana jest jako za-
bójstwo, policja wyklucza, że zbrodnia mogła być wynikiem mafijnych porachunków. Obecnie sprawdzane są zapisy z kamer w celu wytypowania podejrzanych. O Michale Kurku wiadomo, że mieszkał od kilku lat w Irlandii i nie był notowany. Policja zdecydowała się ujawnić jego personalia, ponieważ może to pomóc w ustaleniu sprawcy. Funkcjonariusze apelują o pomoc do wszystkich osób, które mają jakiekolwiek informacje na temat śmierci Polaka. Służby przyznają, że podobne przestępstwo to rzadkość w północnych rejonach hrabstwa Dublin. (at)
14 kryminał
|
Biznesmen morderca To była jedna z bardziej spektakularnych spraw początku lat 90. w Polsce. Dyrektora śląskiej kopalni zastrzelono w biały dzień w jego gabinecie, a zabójcy w sensacyjny sposób udało się uciec z kraju. >> Paweł Chojnowski maja 1995 r. Londyn. Na jeden z komisariatów zgłasza się mężczyzna w średnim wieku. Posługując się wschodnioeuropejskim akcentem tłumaczy dyżurnemu, że jest poszukiwany przez Interpol za
9
dlaczego nie użył swojego paszportu, odpowiedział: „Bo zabiłem mojego szefa”. Potem oddał oficerowi pistolet, z którego miał zamordować Mirosława M. oraz poprosił o azyl. Na kolejnym przesłuchaniu M. opowiedział detektywom, jak zainwestował w Karczmę Śląską, a dyrektor kopalni, do której lokal
mieszkania w Katowicach. Jest umówiony na spotkanie w jednym z katowickich hoteli, ale zamiast do hotelu, zamawia kurs taryfą do siedziby kopalni Staszic. Kierowca zezna policjantom, że pasażer zachowywał się spokojnie. Kazał zaczekać kilka minut przed
M. To właśnie z jego relacji policjanci dowiedzieli się, że o 9:35 do pokoju wtargnął Zbigniew M. i powiedział: „Ja mam do pana dyrektora jedną sprawę, za to, co mi pan zrobił”, a potem wyjął z płaszcza rewolwer winchester magnum kaliber 22 i strzelił Mirosławowi M. prosto w głowę. Dyrektor osunął się na ziemię. Wtedy padły kolejne dwa strzały w brzuch i klatkę piersiową.
Fot. Shutterstock
zabójstwo. Policjanci najpierw nieco się dziwią, ale po sprawdzeniu tych rewelacji, aresztują Polaka. Z początku Zbigniew M. twierdzi, że to nie on zastrzelił dyrektora. Wciska Brytyjczykom historię, że został wrobiony, a za zabójstwo odpowiada dwóch tajemniczych mężczyzn, którzy go uprowadzili i kazali przyznać się do morderstwa. Bał się, że zostanie zastrzelony, jeśli zgłosi się na policję w Polsce, więc uciekł na Zachód, posługując się cudzymi dokumentami. Na pytanie
18 sierpnia 2017
należał, chciał od niego podwójnego czynszu, bo nie dostał łapówki. Gdy nie zapłacił, odebrano mu restaurację. Sąd w Londynie 22 lutego 1996 r. zdecydował o ekstradycji Zbigniewa M., o ile nie zostanie zasądzona wobec niego kara śmierci. Do Aresztu Śledczego w Katowicach M. trafił jednak dopiero półtora roku później.
Kilka minut
Jesienny poranek, 24 listopada 1994 r. Zbigniew M. wychodzi ze swojego
budynkiem, a gdy wrócił, powiedział tylko, że sprawę załatwił i mogą jechać dalej. Taksówkarz nie miał pojęcia, co zaszło w gabinecie dyrektora w ciągu tych kilku minut. A według relacji świadków wyglądało to tak: Zbigniew M. wszedł do budynku i poprosił o spotkanie z dyrektorem Mirosławem M. Sekretarka odparła co prawda, że dyrektor jest zajęty, ale to nie powstrzymało gościa. W biurze poza sekretarką i dyrektorem był jeszcze jeden urzędnik, Ryszard
Sekcja zwłok wykaże, że dyrektor zginął na miejscu. Zbigniew M. wyszedł z biura i przepadł jak kamień w wodę.
Mania prześladowcza
Przed 10 rano w siedzibie kopalni pojawili się detektywi. W śledztwie od razu było wiadomo, kto pociągnął za spust. Świadkowie doskonale znali Zbigniewa M., przychodził wcześniej do dyrektora, bo wraz ze wspólnikiem dzierżawił od kopalni karczmę na Placu pod Lipami. Z początku interes
| kryminał 15 szedł rewelacyjnie, ale potem coś się zepsuło i wspólnicy popadli w długi, przestali płacić czynsz. Kopalnia wypowiedziała im umowę najmu i poszła do sądu. I sprawę wygrała. W 1994 r. przedsiębiorcy byli jej winni pół miliona starych złotych. Tymczasem biznesmen M. twierdził, że ktoś specjalnie sabotuje jego interes, napada na niego i jego pracowników. Dlatego dostał pozwolenie na broń. Nie bez znaczenia był także fakt, że należał do Policyjnego Klubu Sportowego. Prywatnie Zbigniew M. żył z drugą żoną, z którą miał córkę. Z pierwszą małżonką nie utrzymywał kontaktów, podobnie jak ze starszym synem. W interesach potrafił być bezwzględny. Nie liczył się z innymi, sunął do przodu za wszelką cenę. Kiedy coś postanowił, nie zmieniał zdania, tylko realizował swój pomysł z żelazną konsekwencją. Był konfliktowy, arogancki, a czasem agresywny. Miał ścisły umysł oraz ponadprzeciętną inteligencję. Ponadto, jak twierdził jego wspólnik, M. miał manię prześladowczą. Obawiał się, że wszyscy chcą mu zabrać jego pieniądze.
Podobny do...
Po zabójstwie zniknął. Policja przeszukała jego mieszkanie oraz zajrzała do innych miejsc, w których mógłby się ukryć, ale bez rezultatu. Potem nawet wyznaczono 200-milionową nagrodę za informacje o podejrzanym, ale i to nic nie dało. Pojawiły się plotki, że popełnił samobójstwo albo uciekł za granicę. I rzeczywiście, M. zdołał wydostać się z Polski w dość zadziwiający sposób. Pojechał taksówką pod samą granicę z Czechami. Wcześniej uzgodnił z kierowcą, że pojadą do Pragi. Na granicy M. wziął dokumenty kierowcy i wysiadł pod pretekstem wykupienia zielonej karty. Do taksówki nigdy już nie wrócił. Przekroczył granicę pokazując paszport taksówkarza, do którego musiał być dość podobny, bo nie wzbudził wątpliwości pograniczników. I to nie tylko polskich. Z Czech bowiem przedostał się do Austrii, potem do Włoch i Francji. Stamtąd udało mu się przepłynąć kanał i dotrzeć do Londynu.
Przez pół roku pracował przy różnych dorywczych pracach oraz uczył się języka. W Polsce tymczasem policja dotarła do informacji, że Zbigniew M. może przebywać za granicą. Zwróciła się zatem o pomoc do Interpolu. Kilka tygodni później M. oddał się w ręce angielskiej policji.
Poczytalny
Po ekstradycji do Polski Zbigniew M. przedstawił w sumie kilka wersji zdarzeń. Z początku twierdził, że dyrektor był umoczony w przestępczość zorganizowaną i dlatego musiał zginąć. Potem wycofał się z tych zeznań i oświadczył, że w dniu morderstwa ktoś go uderzył, pozbawił przytomności i ubrań, a gdy się ocknął, bandyci powiedzieli mu, że został wrobiony w morderstwo. Uciekł z kraju, bo dowody świadczyły przeciwko niemu. Trzecia wersja była jeszcze bardziej nieprawdopodobna. M. miał mieć sobowtóra, który dokonywał przestępstw na jego konto, w tym także zabójstwa dyrektora kopalni. W tej sytuacji prokuratorzy poprosili o pomoc psychiatrów. Ci stwierdzili, że M. był w chwili popełniania zbrodni poczytalny. Wykryli ponadto u niego zaburzenia osobowości typu paranoicznego, egocentryzm, brak tolerancji na krytykę i przekonanie o nieomylności, a także ponadprzeciętną inteligencję i wysoki poziom skali kłamstw. Proces przed sądem w Katowicach rozpoczął się w maju 1998 r. M. nie przyznał się do winy, odmówił składania zeznań i wyjaśnień. Mimo to sąd skazał go na 25 lat więzienia. Sąd apelacyjny rok później utrzymał wyrok 25 lat pozbawienia wolności. M. trafił do Zakładu Karnego w Strzelcach Opolskich. Na wolność wyjdzie w listopadzie 2020 r.
Czekamy na Twój komentarz
reklama
16 ludzie
|
Rok 2004. Polska i inne kraje Europy Wschodniej wstępują do UE. W tym czasie nasilają się też wyjazdy do UK „za chlebem”. Ksiądz z lokalnej parafii w Southampton zauważa, że coraz więcej młodych Polaków przychodzi na mszę i pragnie jakoś ułatwić tym ludziom odnalezienie się w nowej rzeczywistości. Council, czyli rada miasta, zachęca go do utworzenia i kierowania organizacją EU Welcome. Nie jest to jednak proste. W 2005 r. staje się jasne, że potrzeba kogoś na stałe, lidera. I tu pojawia się miły, starszy pan, który szuka pracy na pół etatu – Dave Adcock. Nie mając pojęcia o języku czy obyczajowości zaczyna działać. Rozmawia: Magda Chruściel.
Pomoc to moja pasja Jak wyglądały twoje początki w EU Welcome? – Na początku dostałem komórkę, adres mailowy i ogólny zarys działalności. Nie miałem pojęcia co mam robić, jak porozumieć się z ludźmi. Nie znałem języka. Ale miałem ogromną chęć pomocy ludziom i pasję, żeby pokazać, że w Anglii da się żyć, a nie tylko egzystować. Znalazłem więc na początek ludzi, którzy znali angielski, ale też polski, rumuński czy słowacki, aby móc dotrzeć do społeczności imigrantów. Kiedy już złapałeś kontakt z ludźmi, zaczęła cię również fascynować kultura Polski, jej historia, jak również język. To niezwykłe – masz 62 lata, pomocników, którzy mówią świetnie również po angielsku, a mimo to zacząłeś się uczyć polskiego. 18 sierpnia 2017
– Pewnie nigdy nie poznam języka polskiego w takim stopniu, jak Polacy język angielski. Ale staram się! Zrozumiałem, że dużo łatwiej rozmawia się z ludźmi, jeżeli choć trochę zna się ich język. Dużo też czytam o historii Polski, staram się poznać waszą kulturę. To klucz do zrozumienia Polaków jako narodu, waszego spojrzenia na świat. Zarządzanie taką organizacją jak EU Welcome nie jest prostym zajęciem. Potrzeba środków finansowych, żeby organizować spotkania, opłacić salki. Czy można cię jakoś wesprzeć w twojej działalności? – Tak, organizacja środków finansowych jest z roku na rok coraz trudniejsza. Lokalny rząd, City Council, ma coraz mniej pieniędzy, więc zdecydowaliśmy się zamieścić na naszej stronie interneto-
wej euwelcome.org.uk guzik, dzięki któremu można przekazać nam dowolną kwotę, w dowolnym czasie. Nie bierzemy pieniędzy od nikogo pod wpływem emocji. Ludzie często oferują je, kiedy pomagamy im w ciężkiej do załatwienia sprawie, ale to nie jest nasz cel, nie chcemy na tym zarabiać. Projekt, któremu przewodzisz na początku miał jeden cel – informować. O prawach w pracy, jak nie dać się oszukać landlordowi, wydawane były ulotki po polsku i po angielsku na ten temat. Z czasem jednak rozszerzyliście swoją działalność. Co jeszcze organizujecie? – Dla mnie EU Welcome nigdy nie miało być tylko miejscem, gdzie przychodzi się z problemami. Chcę wspierać imigrantów w ich rozwoju. Pokazać, że
dzięki nauce angielskiego, dzięki uczęszczaniu na różnego rodzaju kursy, mogą mieć lepsze życie. Temu służą warsztaty z pisania cv i listu motywacyjnego czy zajęcia o rozmowach kwalifikacyjnych. Obywatele Polski, Rumunii czy Słowacji mają możliwość integracji z lokalną społecznością – organizujemy zajęcia dla mam z dziećmi, na których poznają się i bawią mali sąsiedzi z różnych krajów. Chcę pokazać, że można żyć normalnie i bezpiecznie w tak specyficznym kraju, jak Wielka Brytania. Dlatego organizujemy wyjścia do lokalnych świątyń – do meczetu, do świątyni Sikhów. To wspaniałe, że ludzie różnych wyznań mogą się spotkać, porozmawiać o swoich religiach i kulturze, odrzucając obawy i stereotypy. To co dla mnie ogromnie ważne – to jest to, że mam możliwość zmiany sposobu postrzegania Polaków przez
| ludzie Anglików. Kiedy w 2004 roku nadeszła fala imigracji, Brytyjczycy byli zaniepokojeni, ale z czasem docenili was jako świetnych, ciężko pracujących ludzi. Ja natomiast chcę pokazać, że jesteście nie tylko pracownikami, ale macie swoje pasje, tak samo, jak my. Dlatego organizujemy wystawy malarstwa i fotografii. Dzięki temu artyści pokazują swoje prace, ale również poznają siebie nawzajem. Jednym słowem – wolisz dać ludziom wędkę niż rybę? – Dokładnie! Jestem wielkim zwolennikiem idei, żeby pomóc ludziom umieć pomóc samemu sobie. To nie jest sztuka pójść z kimś do urzędu i załatwić coś za niego. Czasami wystarczy zapytać – czego się boisz? Nie wiesz co powiedzieć urzędnikowi – mogę to z tobą przetrenować! Polakom często brakuje wiary w siebie, w swoje umiejętności. Czekają, aż ktoś im powie – możesz starać się o lepszą pracę, możesz rozwijać swoje pasje, możesz się kształcić. Ale nikt nie mówi. Sami muszą sobie pozwolić nauczyć się sięgać po informacje. My tylko to ułatwiamy. Pomaganie nie jest prostą sprawą. Czy zdarzyły się przypadki, kiedy miałeś dość?
– Większość ludzi, których spotykam na swojej drodze są naprawdę mili, uczciwi, tylko może lekko zagubieni. Nigdy nie miałem sytuacji na tyle ekstremalnej, aby przestać myśleć o rzuceniu tego zajęcia, chociaż na początku naszej działalności miałem kilka telefonów, gdzie próbowano mnie zastraszyć. Głos w słuchawce mówił, że spotka mnie kara za pomaganie obcym, że powinienem się wstydzić za to, że nie pomagam Brytyjczykom, tylko imigrantom. Ale zgłosiłem to policji, telefony nie powtarzały się. A mi ta praca sprawia zbyt wiele przyjemności, żeby, ot tak, ją zostawić. Co w takim razie daje ci energię do dalszej pracy? – Na pewno częściowo jest to praca z młodymi ludźmi. Zarażają mnie swoimi pomysłami, swoim entuzjazmem. Ale największą przyjemnością i motorem do dalszych działań jest obserwowanie, jak ludzie zmieniają swoje życie na lepsze. Parę lat temu przyszła do mnie młoda kobieta, matka z maleńkim dzieckiem. Była ofiarą przemocy domowej, wstrzymano jej zasiłek, jej partner nie wspierał jej... To było bardzo inspirujące widzieć, jak dzięki naszemu wsparciu i radom staje na nogi, zmienia się, jej sytuacja staje się stabilna, a ona sama silniejsza. To
zawsze największa radość, kiedy zmieniamy ludzkie życie na lepsze. To mnie inspiruje do dalszej pracy. A jak w twoich oczach zmienił się obraz polskiego imigranta? Czy Polak, który przyjechał do Anglii w 2015 roku różni się od tego, który przyjechał w 2005 roku? – Oczywiście! Świat poszedł do przodu, wszystko się zmieniło. Kiedyś przyjeżdżali głównie ludzie ze słabym angielskim, szukali byle jakiej pracy, godzili się na fatalne warunki mieszkaniowe – byle jakoś przetrwać. Teraz częściej przyjeżdżają ludzie wykształceni, po studiach i z dobrym angielskim. Nie chcą tylko egzystować, ale żyć na poziomie. Często sięgają bez wahania po pracę, o której ich krajanie w 2006 roku nawet nie śmieli marzyć. I to dobrze – Polacy są utalentowani, chcą się rozwijać i mogą wspomóc nasze społeczeństwo, wnieść coś dobrego. Zakładacie firmy, które świetnie prosperują – to wspaniałe. Brexit – dobra czy zła decyzja? Ta dyskusja trwa od dawna, ale ciekawa jestem, jak to wygląda z twojej perspektywy. Może doradzisz coś Polakom, którzy chcą pozostać w Wielkiej Brytanii?
17
– Jestem człowiekiem rozważnym i myślę, że Brexit nie był dobrym wyborem. Unia Europejska to też nie jest najlepsze wyjście, ale mogliśmy pracować nad zmianami w niej, zamiast od razu odchodzić. Przez to nie tylko Polacy, ale młodzi Brytyjczycy również czują się niepewnie. Byłem rozczarowany, kiedy ogłoszono wyniki referendum. Minął ponad rok od głosowania, a my nadal nie wiemy, jak będzie wyglądać życie nasze i przyszłych pokoleń w tym kraju. To smutne. Mam jednak nadzieję, że Polacy będą mogli pozostać w UK. Spróbujmy o to zadbać na razie na własny rachunek – przechowujmy dokumenty, certyfikaty. Zachęcam wszystkich do doskonalenia języka i czytania o Wielkiej Brytanii. To pomoże wam zrozumieć rzeczywistość w jakiej wspólnie żyjemy. Anglia to piękny kraj, spróbujcie go zwiedzić. A ja będę się starał nadal pomagać i zbierać informacje o dalszej przyszłości po całkowitym oddzieleniu się od Unii Europejskiej.
Czekamy na Twój komentarz
reklama
18 z wielkiej brytanii
|
Kawa nasza powszednia Choć Londyn kojarzy się raczej z angielską herbatą, pierwsza kawiarnia powstała tu ponad 350 lat temu. Jaką kawę i gdzie pijemy dziś najczęściej?
>> Sonia Grodek d kiedy kawa stała się jednym z najpopularniejszych codziennych napojów, podobnie jak w ubiorze i tu zaczęły obowiązywać trendy. Do niedawna szczytem wyrafinowania była latte w papierowym kubku. Dziś właściciele kawiarni muszą się bardzo natrudzić, by utrzymać zainteresowanie kawą. Dwa lata temu było spice pumpkin latte, w zeszłym roku trwał szał na kurkuma latte i cold brew, w tym – na nitro cold brew, karmelowo-popkornowe frappuco czy kawę z piankami marshmallows. – Cold brew robi się na zimno, ale nie tak jak mrożoną, ostudzoną kawę. Tu sam proces parzenia zachodzi w niskiej temperaturze, trzeba odstawić ją na co najmniej kilka godzin, by nabrała smaku i się „zaparzyła”. A „nitrogenowa” jest bardziej kremowa i ma lekkie bąbelki od użycia ciekłego azotu – tłumaczy Marta, 25-letnia baristka w popularnej kawiarni w okolicy londyńskiego Earl’s Court Kensington. I choć smak takiej kawy wielu konsu-
O
18 sierpnia 2017
mentom rzeczywiście wydaje się być lepszy niż tej tradycyjnej, bo brak w niej charakterystycznej kwasowości, to naukowcy wciąż spierają się czy jest ona zdrowsza od gorącego espresso. Na pewno droższa, bo egzotyczna nowość jest świetnym sposobem, by skłonić nas do większych wydatków podczas pobytu w kawiarni. Nie ma też wątpliwości, że, pomimo mody na „cold brew”, w deszczowe, chłodne miesiące w roku większość z nas i tak wybierze kubek czegoś rozgrzewającego, choć może mniej na topie.
Koszmar baristy
Czego konkretnie? Sieć Cafe2U zapytała o to ostatnio swoich klientów i okazało się, że większość z nich najbardziej lubi latte na spienionym mleku. Na drugim miejscu znalazło się cappucino. – Największym koszmarem baristy są te wymyślne napoje, jak bezkofeinowe latte na mleku sojowym słodzone syropem z agawy. Nie chodzi nawet o samo przygotowywanie, tylko po prostu trzeba działać w pośpiechu, a wtedy bardzo łatwo jest o czymś zapomnieć – śmieje się Marta. – Ale takie zwykłe cappucino rzeczywiście mogę
zrobić z zamkniętymi oczami. Nawet z wzorkiem – dodaje. Kawiarni zaczęło gwałtownie przybywać około 10 lat temu. Dziś w całym kraju jest ich już ponad 22 tysiące (co roku otwiera się tysiąc nowych). Choć najszybciej pojawiają się te sieciowe, nie jest prawdą, że wypierają tradycyjne miejsca. Tych bowiem również przybywa z roku na rok.
Czas mniejszych sieci
Z danych Project Café2017 UK wynika, że największe sieci to Costa Coffee, Starbucks Coffee Company i Caffè Nero, przy czym ta pierwsza jest najpopularniejsza i ma więcej lokali niż dwie pozostałe razem wzięte. Ostatnio coraz lepiej radzą sobie jednak też mniejsze sieci, takie jak Coffee#1, Joe & the Juice czy Taylor St. Baristas. Ich przewagą jest bardziej niezależny wizerunek – nie kojarzą się z globalnymi korporacjami i nieuczciwymi strategiami, więc łatwiej jest im wtopić się w lokalną społeczność. Pojawianie się większych sieci wywołuje niekiedy protesty. Tak było m.in. w Devon i Pembrokeshire, gdzie mieszkańcy byli zbyt przywiązani do swojej kawiarni,
by pozwolić na wejście na rynek większemu graczowi. Wyraźnie widać przy tym podział regionalny: podczas gdy w okolicach Londynu i innych dużych miast kawiarni są tysiące, a i południowe wybrzeże na mapie jest gęsto usiane takimi miejscami, tylko pojedyncze lokale na północy od Glasgow i Edynburga można spotkać w zaledwie kilkunastu miejscach. Widać też, że okolice stolicy opanowało Wild Bean Cafe, wybrzeże należy do Costy, a obszar od Cardiff po Newcastle to Starbucksy i sieć Greggs. To pokazuje, że najwięksi nie zawsze konkurują – czasem po prostu dzielą między siebie rynek.
Wypierają herbatę i...
„Kawowe szaleństwo” ma drugą stronę medalu. 38-letni Andrzej, który pomagał przez lata w rodzinnej herbaciarni w Bedford, dwa lata temu musiał znaleźć nową pracę, bo lokal zamknięto. Jego zdaniem winne są sieciowe kawiarnie, które w tym czasie zaczęły się otwierać jak grzyby po deszczu – cztery w promieniu kilometra i łącznie kilkanaście w samym centrum miasteczka. – Dla nas to był cios. Młodzi wolą tam chodzić, bo tam
| z wielkiej brytanii 19 reklama
też sprzedają herbaty. Bolało, ale teraz się przyznam, że czasem jak jestem w drodze, to na stacji benzynowej biorę sobie taką kawę na wynos. Decyduje wygoda – tłumaczy. Kawiarnie szkodzą nie tylko tradycyjnym herbaciarniom sprzedającym skromne, domowe ciasta i kilka gatunków herbaty z Earl Greyem na czele. W tym samym czasie zamyka się też średnio ponad 20 pubów tygodniowo. Kiedyś koło południa można było zobaczyć panów robiących sobie przerwę w pracy z papierosem i piwem. Dziś trudno o taki widok, za to witryny lokali zapełniają młodzi z laptopami i nieodłączną kawą w dłoni. Pubom zaszkodziły unijne ograniczenia i moda na zdrowy tryb życia. Herbaciarniom – olbrzymi wybór, jaki coraz częściej oferują kawiarnie. Można w nich nie tylko wypić espresso, ale też kilkadziesiąt innych zimnych i gorących napojów, zjeść lunch, deser i jeszcze skorzystać z internetu.
Takie samo menu
Otwierające się na każdym rogu w miejsce lokalnych pubów i herbaciarni sieciówki sprawiają, że coraz trudniej od siebie odróżnić ulicę Rzymu, Nowego Jorku czy New Delhi. Również menu w katowickiej kawiarni i w oddziale w Brighton będzie w większości takie samo. I o ile jeszcze dekadę temu trudno było znaleźć w centrum Warszawy lokal, gdzie można było napić się prawdziwego espresso, dziś obok siebie jest kilkadziesiąt takich miejsc. – Jak byłam w liceum, chodziło się do pubów. Kawiarni nie było. Może poza Cafe Bajka na Nowym Świecie, ale sprzedawano tam okropną „plujkę”, więc i tak się tam chodziło na piwo – opowiada 27-Martyna, lektorka angielskiego z Warszawy. Pamięta, że gdy chciała iść na wagary przed południem, to długo musiała szukać miejsca, w którym nie wisiałaby chmura papierosowego dymu i byłaby smaczna herbata czy kawa. Nie wszyscy jednak mają takie dylematy. – Zawsze można się spotkać i długo siedzieć. Dostaje się pieczątki za kawę, więc można dostać dziesiątą gratis. No i ogólnie, powiesz nazwę kawiarni i każdy wie, gdzie chcesz się umówić – uważa 19-letnia Monika z liceum na warszawskim Powiślu, która czasem godzinami przesiaduje w popularnym lokalu tego typu na ul. Marszałkowskiej.
tą nie jedyne, co nas wyróżnia, bo w kawiarniach w mniejszych miejscowościach wciąż można dostać, zamiast napoju z ekspresu, „miks kawowy o smaku cappucino” lub kawę parzoną z fusów ze śmietanką. Zdarza się, że taki lokal ma profesjonalną maszynę do kawy, ale i tak oferuje tradycyjne parzenie, bo niektórzy goście przyzwyczaili się do smaków sprzed lat. Taka kawa nie kosztuje zwykle więcej niż 4 złote. Bardziej wyszukane napoje to już ok. 6-14 złotych, a więc w przeliczeniu dokładnie tyle samo, ile życzą sobie kawiarnie w Londynie. W najpopularniejszej sieciówce espresso to koszt rzędu 1,60 funta, a średnie cappucino to 2,70 funta.
Piąta fala
Jedno jest pewne: producenci na pewno znajdą kolejny sposób, by namówić nas na wyjęcie z kieszeni funtów na kawę w papierowym kubku. Jeśli chodzi o trendy, to prognozy na przyszły rok mówią m.in. o mocnej kawie w oblanym czekoladą rożku lodowym (połączenie deseru z kawą, a do tego jadalny kubek, więc mniej śmieci). Modna ma być też ponoć cascara, czyli napój przygotowywany z łupin kawowych o lekkim, owocowym smaku. Dobry dla tych, którzy nie lubią mocnej kawy i są oszczędni, bo taki napój przygotowywany z resztek powinien być nieco tańszy niż same ziarna. Project Cafe2017 UK zauważa, że dotychczas mieliśmy cztery fale, jeśli chodzi o trendy na kawiarnianym rynku. Pierwszą była tradycja, czyli kawiarnie wiedeńskie czy paryskie i otwierane w Europie i na całym świecie oddziały na ich podobieństwo. Później lata 90. i wybuch mody na sieciówki. Trzecia fala to kawa artystyczna i „hipsterskie” miejsca z ostatniego dziesięciolecia. Wreszcie czas nauki i kawa nitro cold brew czy inne pomysły rodem z laboratorium. Zdaniem ekspertów, piąta fala będzie połączeniem wszystkich tych składników i to w tą stronę mają iść obecne modne kawiarnie. W ciągu najbliższych 3-5 lat nadal będzie gwałtownie przybywać lokali sieciowych, które będą znajdować coraz to nowe sposoby, by zachęcić nas do siedzenia nad parującym kubkiem. I choć nie wszyscy mogą przyjąć tą wiadomość z entuzjazmem, do 2030 roku kawiarni ma być więcej niż pubów.
Miks kawowy
A jaką kawę lubimy najbardziej? Gdy ostatnio pytał nas o to jeden z producentów, wskazywaliśmy przede wszystkim zwykłą czarną z mlekiem, a na drugim miejscu espresso. To zresz-
Czekamy na Twój komentarz
20 z wielkiej brytanii
|
Cotswolds – angielska Lato to najlepszy czas na podróże po Wielkiej Brytanii jak i po Europie. Jednym z nieczęsto odwiedzanych, ale jakże pięknych zakątków Anglii jest Cotswolds, gdzie średniowieczne kościoły, urocze chatki i mosty składają się na niemal bajkowy krajobraz. >> Diana Smith ajwiększa część obszaru Cotswolds znajduje się na terenie hrabstw Gloucestershire i Oxfordshire. Z Londynu można zatem z łatwością wybrać się na weekendowy wypad w te malownicze rejony. Podróż pociągiem powinna zająć około dwóch godzin, samochodem może zająć odrobinę dłużej ze względu na dosyć wąskie drogi w tamtych okolicach. Warto natomiast mieć do dyspozycji samochód po przybyciu do Cotswolds, ze względu na rzadkie połączenia autobusowe pomiędzy małymi miejscowościami.
N
Małe jest piękne
Małe miejscowości to właśnie to, na czym najlepiej skupić się odwiedzając Cotswolds. Można też oczywiście odwiedzić większe miasta, takie jak Stroud czy Cirenster, szczególnie jeżeli zależy nam na robieniu zakupów.
18 sierpnia 2017
Jeśli jednak pragniemy tylko się wyciszyć, obcować z przyrodą i zjeść dobry posiłek w jednej z lokalnych restauracji, to zdecydowanie lepiej odwiedzić mniejsze miasteczka w tej okolicy.
Baśniowe Snowshill
Snowshill to trochę baśniowa, senna wieś, gdzie ma się wrażenie, że czas się zatrzymał. Miejscowość jest bardzo malutka i mieszka tam jedynie ponad 160 osób. Na niewielkim rynku stoi kościół Świętego Barnaby otoczony cmentarzem, a przed nim czerwona budka telefoniczna. Dookoła wznoszą się kamienne domy. Główną atrakcją Snowhill jest dwór z XVI wieku. Można podziwiać w nim bogactwo zgromadzone przez an-
gielskiego architekta i poetę Charles’a Wade. Dwór posiada również ogród, kawiarnię i sklepik z pamiątkami. Niewątpliwą atrakcją w okolicy są niekończące się pola lawendy. Aby je zobaczyć należy udać się do Cotswolds pod koniec czerwca lub na początku lipca. Wstęp na teren posiadłości Cotswolds Lavender, gdzie uprawiana jest lawenda, kosztuje zaledwie £3,50 dla osoby dorosłej i £2,50 dla dzieci do 15. roku życia. Dzieci poniżej 5 lat mają wstęp wolny.
Wieża Brodway
Broadway znajduje się niedaleko od Snowhill i słynie przede wszystkim z wieży Broadway zaprojektowanej przez angielskiego architekta Jamesa Wayatta, wybudowanej pod koniec XVIII w. Wieża jest przykładem neogotyckiej architektury ogrodowej. Posia-
dłość oferuje przyjemne spacery, wystawy oraz kawiarnię. Wstęp na tereny, na których znajduje się wieża kosztuje £5, a dzieci do 16. roku życia płacą £3. Dzieci poniżej 6 lat mają wstęp za darmo. Jeżeli trafimy do Broadway w deszczowy dzień, to miłą alternatywą jest tradycyjny, angielski pub Swan Inn and Crown & Trumpet, gdzie można posłuchać na żywo lokalnych muzyków.
Upper i Lower Slaughter
Upper Slaughter oraz Lower Slaughter są zdecydowanie obowiązkowymi przystankami podczas wycieczki do Cotswolds. Są to bardzo małe miejscowości, jednak oferują niezapomniane widoki i stanowią wspaniałą okazję dla fanów fotografii. Typowo angielski krajobraz to głównie kamienne domki oraz zadbane ogrody pełne kolorowych kwiatów. Ciekawostką jest fakt, że Up-
kraina marzeń per Slaughter należy do grona Doubly Thankful Villages. Miasteczko nie poniosło ani jednej ofiary zarówno w czasie pierwszej, jak i drugiej wojny światowej. W Lower Slaughter warto odwiedzić sklep z pamiątkami i kawiarnię The Old Mill oraz skosztować produkowanych tam lodów, które są znanym przysmakiem w okolicy.
Burton on the Water
Burton on the Water nad rzeką Windrush przypomina do złudzenia miniaturową wersję Wenecji. Według niektórych źródeł w sezonie przebywa tam więcej turystów niż rodowitych mieszkańców. Kiedy idzie się po kamiennych mostach, ma się wrażenie, że przenieśliśmy się w czasie o przynajmniej kilkaset lat. Warto odwiedzić to małe miasteczko, spacerować wąskimi uliczkami, zatrzymać się na obiad w jednej z uroczych restauracji oraz odwiedzić liczne sklepiki z pamiątkami, gdzie każdy z całą pewnością znajdzie coś dla siebie. W czwartą niedzielę miesiąca w Burton on Water odbywa się targ, na którym można spróbować lokalnych specjałów, takich jak sery, miód czy domowe wypieki.
Bibury
Bibury jest kolejną miejscowością, którą warto odwiedzić w czasie wycieczki do Cotswolds. William Morris, angielski ma-
Cirenster
larz, rysownik i architekt żyjący w XIX w. nazwał Bibury najpiękniejszą wsią w Anglii i z całą pewnością miał wiele racji. Pochodzące z XVII wieku kamienne domy mają bardzo specyficzny miodowy, ciepły kolor, co nadaje temu miejscu charakterystyczny wygląd. Atrakcją Bibury jest farma pstrągów, która liczy sobie już ponad 100 lat. Można złowić tam własną rybę, nie brakuje także atrakcji dla dzieci oraz kawiarni, w której można odpocząć i wypić pyszne cappucino lub latte.
Cirenster jest alternatywą dla tych, którzy wolą większe miasta. Na głównym placu znajduje się średniowieczny Kościół Św. Jana Chrzciciela z imponującą dzwonnicą. Miasto ma do zaoferowania również duży park oraz ulice pełne restauracji i pubów. Targ na głównym placu odbywa się w drugą i czwartą sobotę miesiąca. W północnej części miasta można odwiedzić park rzeźb współczesnych artystów.
Lacock
Gloucester
Lacock to małe miasteczko, którego nie może zabraknąć na naszej liście w czasie wycieczki do Cotswolds. Miejscowość jest znana głównie dzięki filmom „Duma i uprzedzenie”, „Harry Potter i kamień filozoficzny”, „Harry Potter i Książe Półkrwi” oraz „Kochanice króla”, które zostały nakręcone właśnie w tamtych rejonach. Maleńkie miasteczko jest praktycznie całe pod opieką organizacji National Trust, która zajmuje się ochroną zabytków i przyrody w Anglii. Główną atrakcją Lacock jest opactwo ufundowane w XIII w. przez Elę, hrabinę z Salisbury. Można tam odwiedzić również muzeum Foxa Talbota, angielskiego naukowca żyjącego w XIX w. W Lacock warto zatrzymać się też na chwilę w piekarni znanej pod nazwą „The Lacock Bakery” i spróbować tamtejszych specjałów.
Gloucester znajduje się już właściwie poza granicami Cotswolds, jednak wiele przewodników bierze go pod uwagę ze względu na niedalekie położenie. Miasto liczy ponad sto tysięcy mieszkańców. Największą atrakcją Gloucester jest średniowieczna katedra. To jeden z piękniejszych kościołów w Anglii. W Gloucester można również odwiedzić sklepik z książkami Beatrix Potter i zakupić jedną z jej bardziej znanych książek dla dzieci „The tailor from Gloucester”. W sklepiku znajduje się bardzo wiele zabawek, figurek i pamiątek związanych z bohaterami tej książki.
Dlaczego Cotswolds?
Wielu turystów być może zada sobie pytanie, dlaczego właśnie do Cotswolds warto pojechać? Co tak naprawdę przyciąga wielu azjatyckich turystów
| z wielkiej brytanii 21 do Burton on the Water czy Bibury? Często są oni przecież tylko na kilkudniowych wycieczkach w Wielkiej Brytanii i to właśnie Londyn, Oxford i Cotswolds chcą w Anglii odwiedzić najbardziej. Odpowiedź jest prosta – nigdzie chyba indziej, tak jak w Cotswolds, nie czuć angielskiej atmosfery sennego, małego miasteczka. To właśnie najbardziej urzeka przyjezdnego. Czasem ma się wrażenie, że trafiło się do innej epoki. Kamienne domy, czerwone budki telefoniczne, przechadzające się poboczem drogi owce. Wszystko to przypomina dobrze znane nam z filmów obrazy z angielskiej prowincji. Jest to idealne miejsce na wypad z rodziną czy przyjaciółmi, jeżeli chcemy spędzić razem czas chodząc na długie spacery lub rozmawiając przy filiżance gorącej herbaty. To również piękna sceneria dla zakochanych. Do tego mieszkańcy Cotswolds są wyjątkowo sympatyczni i otwarci. Być może to przez to, że czas płynie tam tak wolno i nie muszą się nigdzie śpieszyć.
22 z wielkiej brytanii
|
Big Ben, Pałac Buckingham... co robić, gdy już odwiedzimy wszystkie najpopularniejsze turystycznie miejsca? Odpowiedź daje turystyka wiejska.
Sposób
na inne wakacje
>> Sonia Grodek -letni Piotr, londyński informatyk, myślał, że o Wyspach wie wszystko. W końcu na co dzień sięgał po fish&chips, wakacje spędzał w Blackpool, a nawet zaczął przyzwyczajać się do popołudniowej herbatki. Wszystko zmienił zamówiony przez internet nieudany weekend w Leeds, na który wybrał się w maju ze swoją dziewczyną. Aby uratować sytuację i zapomnieć o kiepskim hotelu w mieście, wsiedli w samochód i ruszyli przed siebie z planem, by zatrzymać się w pierwszym wolnym miejscu. – Po godzinie dotarliśmy do małego domku z szyldem „pokoje do wynajęcia”. Właściciele mnie niesamowicie zaskoczyli, oferując nam domowy syrop, żebyśmy się nie przeziębili. Domowe jedzenie też zwaliło mnie z nóg – prawdziwe, wiejskie, swojskie. Po dwóch dniach wyjeżdżaliśmy jak od starych znajomych – opowiada. Od tamtej pory Piotr częściej jeździ poza największe miasta. Otworzyły mu się oczy na świat, o którym wcześniej nie miał pojęcia.
32
Pole zamiast supermarketu
Agroturystyka pozwala odpoczywać w zgodzie z naturą, a przy okazji z pożytkiem dla lokalnych mieszkań-
18 sierpnia 2017
ców. Noclegi u gospodarzy zamiast sieciowych hoteli i jedzenie prosto z pola w miejsce supermarketu, to sposób, by będąc na wakacjach przy okazji wesprzeć bezpośrednio ludzi mieszkających w danej okolicy. Na wsi można zwolnić tempo, zejść z utartego szlaku i odkryć kraj od zupełnie nieznanej strony. Taki wypoczynek może być też znacznie tańszy od tego w Londynie czy na zatłoczonym wybrzeżu. – To bardzo popularny sposób podróżowania w wielu krajach Europy, jednak na Wyspach jeszcze się nie przyjął tak, jak na to zasługuje. A przecież konsumenci chcą bardziej autentycznych wrażeń niezależnie od tego czy kupują jedzenie, czy jadą na wycieczkę – uważa Justin Francis, współzałożyciel strony Responsible Travel, która skupia ciekawe adresy na brytyjskiej wsi.
Nocleg u młynarza
Domowe pensjonaty często reklamują się znakiem B&B oznaczającym, że oferują łóżko i śniadanie. Szczególnie warto decydować się na te przy gospodarstwach ekologicznych i farmach, bo dostaniemy tam świeże jajka czy domowy ser, o które trudno w sklepie. Walorem, którego nie da się przecenić, bo nie znajdziemy go w zbyt wielu polskich gospodarstwach agroturystycznych, są ciekawe wnętrza i budynki, które kiedyś miały inne
funkcje. Nocleg w zabytkowym młynie, który jeszcze pachnie mąką, w kuźni czy domu mleczarki, gdzie wystrój nie zmienił się od wieków – to lepsze nawet niż tradycyjne spanie na sianie. Widokiem, który trudno uświadczyć w polskich małych miasteczkach są puby z pokojami na piętrze, które można wynająć. Znamy je z Harry’ego Pottera, Władcy Pierścieni, Sherlocka Holmesa czy powieści Charlesa Dickensa, ale nie wiemy, że wiele miejsc podobnych do tych z książek istnieje do dziś.
Poznać mieszkańców
– Najlepszy sposób, żeby poznać mieszkańców okolicy – uważa 38-letnia Sandra, szef kuchni z Birmingham, która dwa lata temu przez kilka dni spała w pokoju nad pubem podczas wizyty u rodziny męża w Staffordshire. – Atmosfera jest zupełnie inna niż w hotelu, bardziej domowa. Można godzinami siedzieć i rozmawiać. Każdy chętnie opowie, gdzie jest najlepsza restauracja czy zabytki. Wystarczy spytać – uważa. To perfekcyjne rozwiązanie na chłodniejsze miesiące, gdy długie wieczory będzie można spędzić przy płonącym kominku i lokalnym piwie w gospodzie, a później bezpiecznie wrócić do pokoju znajdującego się na piętrze. Miłośnicy pubów zatrzymują się wyłącznie w takich miejscach, bo twierdzą, że będąc na Wyspach nie ma
sensu wybierać hoteli bez pubu na parterze i na odwrót – nie ma sensu iść do pubu, jeśli na piętrze nie znajduje się wygodny pokój.
Podlasie i Szkocja
Gdzie warto pojechać? Często miejsca znane z turystyki wiejskiej i nietkniętego przemysłem krajobrazu to te, gdzie najmniej jest zwyczajnych atrakcji w rodzaju nowoczesnych miast i znanych zabytków. W Polsce głównymi kierunkami mogą być wschodnie regiony takie, jak Podlasie, Rzeszowszczyzna czy Warmia. Na Wyspach to głównie część środkowa i północ kraju. Urokliwe może być East Midlands z parkiem narodowym Peak District i malowniczymi jeziorami. To na tych łąkach rozgrywała się akcja wielu powieści Jane Austen czy Charlotte Bronte i wciąż można znaleźć tu nocleg w domku identycznym, jak ten, w którym mieszkała Jane Ayre czy bohaterowie „Rozważnej i romantycznej”. Tutejsi mieszkańcy często żyją nadal w autentycznych budynkach z szarego kamienia i produkują potrawy, jakie jadało się tu przed wiekami. Warto popić słynny placek nadziewany wieprzowiną tutejszym jasnym piwem pszenicznym. Fani polowań i dziczyzny mogą poprosić gospodarzy o zorganizowanie polowania – dzikich królików jest tu wyjątkowo dużo.
| z wielkiej brytanii 23 Jedyny turysta w okolicy
Jeszcze bardziej dziewicze tereny można znaleźć w Yorkshire. Bagna, uroczyska i pagórki, smagane wiatrem urwiska i łąki – to tylko niektóre z krajobrazów, jakie można spotkać wokół tutejszych wiosek. To też zabytki postindustrialne, takie jak metalowe konstrukcje pozostałe po młynach i kopalniach. W Ampleforth Abbey pod York można spróbować domowego cydru i soku jabłkowego prosto z sadu, a w Bridlington sprawdzić, jak smakuje dorsz złowiony tak, jak robili to w tym regionie rybacy przed setkami lat. Yorkshire Wolds Way to z kolei szlak spacerowy biegnący wzdłuż najciekawszych miejsc pomiędzy miasteczkami Filey a Hessle. To też idealne miejsce dla fanów
wspinaczki, żeglowania czy jazdy na rowerze. Przy dłuższym pobycie można pokonać trasę aż w okolice Newcastle i zobaczyć miejsce, gdzie kończy się Anglia, a zaczyna Szkocja. To już tereny rzadko odwiedzane przez turystów, więc przy odrobinie szczęścia można mieć całą okolicę dla siebie.
Szukając targów
W Szkocji większość turystów ląduje w pobliżu największych miast i atrakcji turystycznych. Mniej uczęszczane jest południe regionu, gdzie można podzi-
wiać surową przyrodę i zatrzymać się w dziesiątkach niewielkich gospodarstw. Można się w nich dowiedzieć, jak grać na dudach lub zjeść domowe haggis, albo po prostu odpocząć od zgiełku miasta. Jednak tak naprawdę każdy region ma swój unikalny urok i wieś we wszystkich częściach kraju może zaskoczyć. Na jednej z farm na Isle of Wight można spędzić urlop w towarzystwie osłów, alpak, reniferów i kóz. Te ostatnie dają mleko i sery, których nie sposób znaleźć w supermarkecie. Z kolei
w Kornwalii specjalnością gospodarzy jest kiełbasa z miętą i bekon z własnego gospodarstwa na śniadanie czy domowe ciasta do popołudniowej herbaty. Warto wybierać się do tych miejsc wtedy, gdy odbywają się tam lokalne targi z żywnością od rolników. Przykładowo w uroczym Kingsbridge w South Devon, serów czy szynek na targu można spróbować w pierwszą i trzecią sobotę miesiąca. Takie świeże, wiejskie wyroby nie smakują tak samo jak te dostępne w mieście, bo tam mają za sobą długą drogę i całe dnie spędzone w lodówce.
24 goniec kulturalny
|
Dodatek redaguje:
>> Agata Trzaskawka
agata.trzaskawka@mail.goniec.com
Drodzy Czytelnicy, zapraszamy do współredagowania „Kulturalnego Gońca”! Brałeś udział w fajnej imprezie, ciekawym pikniku czy koncercie? Przyślij nam zdjęcie i krótką notatkę: agata. trzaskawka@mail.goniec.com.
Annabelle Creation
reżyseria: David F. Sandberg gatunek: horror
Demoniczna lalka Annabelle powraca. Kilka lat po tragicznej śmierci córki lalkarz Samuel Mullins i jego żona Esther przyjmują pod swój dach dziewczynki z sierocińca oraz opiekującą się nimi zakonnicę Charlotte. Przestronny dom, który ma być dla nich kawałkiem nieba na ziemi, szybko staje się śmiertelną pułapką. Wszystko przez zło kryjące się w upiornie wyglądającej laleczce o imieniu Annabelle. „Annabelle: Creation” to już kolejna część przebojowej serii „Obecność”.
The Hitman’s Bodyguard reżyseria: Patrick Hughes gatunek: akcja
Światowej klasy ochroniarz dostaje za zadanie zadbać o bezpieczeństwo zawodowego zabójcy, który musi zeznawać w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości przeciwko zbrodniarzowi wojennemu, którego reżim ma na sumieniu tysiące istnień. Ich tropem rusza cała armia agentów, płatnych morderców i łowców nagród, a po drodze okaże się, że nie tylko ich życie będzie zagrożone. Główne role w filmie zagrali: Ryan Reynolds, Samuel L. Jackson, Gary Oldman oraz Salma Hayek. 18 sierpnia 2017
Goniec kulturalny
Uskrzydleni, wielcy husarze
Fot. Shutterstock
Horn of Queen Elizabeth II oraz o tytuł zwycięzców drużynowych – Sword of Honour. Imprezie będzie towarzyszyła wystawa fotograficzna „Husaria – chluba oręża polskiego” Andrzeja Wiktora i Marcina Lipińskiego.
Ambasada Rzeczpospolitej Polskiej w Londynie wraz z Royal Armouries Museum w Leeds zapraszają na spektakularny pokaz rekonstrukcyjny elity polskiej kawalerii XVII wieku – Husarii. Ta najskuteczniejsza kawaleria świata, przez ponad sto lat nie poniosła poważniejszej porażki, zwyciężając w bitwach między innymi wojska moskiewskie, szwedzkie, tatarskie, tureckie. Na pokazie w Leeds jeźdźcy
wystąpią w oryginalnych siedemnastowiecznych strojach husarskich i zademonstrują przebieg historycznej musztry, z uwzględnieniem pokazu umiejętności posługiwania się szablą, lancą i pistoletem. Arena przy Royal Armouries będzie też miejscem rozgrywania prestiżowego turnieju rycerskiego w gonitwach konnych w zbroi z kopią. Zawodnicy zawalczą o indywidualny tytuł – Champion of Jubilee
Przed nami festiwal miłości
Natura i kosmetyki
One Love Festival to święto dla miłośników reggae i zarazem hołd na cześć słynnego koncertu One Love z 1978 roku. Organizatorzy tej trzydniowej imprezy chcą udowodnić, że muzyka Boba Marleya wciąż pozostaje żywa, dlatego w festiwalu weźmie udział kilkudziesięciu artystów z całego świata. Więcej informacji na onelovefestival. co.uk
cena:
£35-£99
gdzie: Tunbridge Wells, Londyn kiedy: 01-03.09
kiedy: 26-28.08, gdzie: Leeds bilet rodzinny: £15
kiedy: 16–17.09, cena: £15, gdzie: POSK, Londyn
W POSK-u w Londynie odbędzie się siódma edycja Polskich Targów Medycyny Naturalnej i Kosmetyków. Wydarzenie poświęcone jest m.in. medycynie naturalnej i holistycznej, kosmetyce, minerałom, suplementom i terapiom naturalnym. Na targach pojawią się wystawcy zarówno z Polski, jak i z Anglii. Prezentowane będą najnowsze metody diagnostyki człowieka, różnego rodzaju preparaty i suplementy oraz naturalne kosmetyki. Na licznych wykładach i seminariach fachowcy będą udzielać porad, np. z zakresu feng shui. W sumie do dyspozycji będzie kilkadziesiąt stoisk, będzie też można skorzystać z porad wróżek.
| goniec kulturalny 25 Świat singli 3 września Regent’s Canal cena:
Rejs po kanale
free
Angel Canal Festival to coroczne, jednodniowe święto skupione wokół kanału Regent’s w Islington. Festiwal oferuje wiele atrakcji dla całej rodziny: od rejsów statkiem, po regaty, wyścigi kajaków, muzykę na żywo i uliczny teatr. Wzdłuż deptaku ustawionych będzie kilkadziesiąt stoisk oferujących m.in. książki, rękodzieła, biżuterię oraz tradycyjną kuchnię.
Polish Film Club zaprasza na kolejny filmowy seans. Tym razem wyświetlona zostanie komedia romantyczna „Planeta Singli”. Główne role zagrali Maciej Stuhr (na zdj.) i Agnieszka Więdłocha. Bohaterka bierze udział w reality show ukazującym prawdziwą twarz mężczyzn flirtujących w sieci i wyśmiewającym naiwność kobiet szukających tam ideału. cena:
£8.00
24 sierpnia, czerwconThe Gorringe Park Pub 24 Cinema, Londyn
SPEKTAKLE The Kite Runner Dramat oparty na książce Khaleda Hosseini, amerykańskiego powieściopisarza pochodzenia afgańskiego. Akcja sztuki rozgrywa się w Afganistanie, w latach 70. 12-letni Amir wychowuje się w domu bez kobiet. By zyskać uznanie w oczach ojca, wygrywa zawody latawcowe. Pomaga mu w tym starszy o rok Hasan, służący i towarzysz zabaw. Amir jest świadkiem, kiedy na Hasana napada banda miejscowych chłopaków pod wodzą Asefa, który gwałci chłopca. Z tchórzostwa i wyrachowania nie staje w jego obronie. Ćwierć wieku później los daje mu szansę, by dokonać zadośćuczynienia. Playhouse Theatre Northumberland Avenue Londyn, WC2N 5DE cena: £16.75-£91.75 kiedy: do 26 sierpnia The Secret Diary of Adrian Mole Aged 13 3/4 Sztuka o dojrzewaniu, która powstała na podstawie
KOMEDIOWY WRZESIEŃ
dziennika o tym samym tytule. Adrian Mole pisze m.in. o kryzysie małżeńskim rodziców, porażkach na polu literatury i drwinach kolegów. Autor uważa, że gdyby nie kłody rzucane mu pod nogi, to jego geniusz niedocenianego intelektualisty i poety z pewnością rozbłysnąłby pełnym blaskiem. Dziennik został wydany po raz pierwszy w 1982 roku i natychmiast podbił serca czytelników w Wielkiej Brytanii. Menier Chocolate Factory 53 Southwark Street Londyn, SE1 1RU cena: £40-£53 kiedy: do 9 września Jesus Christ Superstar Musical autorstwa Andrew Lloyd Webbera (muzyka) i Tima Rice’a (libretto), opowiadający o ostatnim tygodniu życia Jezusa Chrystusa widzianego oczami jego zwolenników i przeciwników. Musical został wydany również w formie płytowej, ponieważ śmiały i kontrowersyjny materiał mógłby
zostać niedopuszczony do realizacji na teatralnych scenach. Sztukę pierwszy raz wystawiono w 1971 roku na Broadwayu. Regent’s Park Open Air Theatre Inner Circle Regent’s Park Londyn NW1 4NR cena: £25-£55 kiedy: do 23 września Król Lear Tragedia Williama Szekspira. Fabuła dramatu oparta jest na legendzie o Llyrze, mitycznym królu Brytanii. Bezpośrednim źródłem inspiracji była anonimowa sztuka o królu Learze, wystawiana w czasach Szekspira. Król Lear ma trzy córki, które postanawia obdzielić swym majątkiem odpowiednio do stopnia ich miłości do siebie. Shakespeare’s Globe 21 New Globe Walk Bankside Londyn, SE1 9DT cena: £5-£45 kiedy: do 14 października
Beautiful: The Carole King Musical Musical opowiadający historię o wczesnym życiu i karierze Carole King, amerykańskiej autorce piosenek, pianistce i piosenkarce. Musical został wyróżniony nagrodą Tony Award for Best Performance by a Leading Actress in a Musical. Aldwych Theatre 49 Aldwych Londyn, WC2B 4DF cena: £15-£69.50 kiedy: do 4 listopada The Mousetrap Sztuka autorstwa Agathy Christie z 1952 roku jest najdłużej wystawianym bez przerwy spektaklem w dziejach teatru. Akcja rozgrywa się w niewielkim pensjonacie Monkswell Manor pod Londynem. Jego właściciele czekają na pierwszych gości. Niestety, ani gospodarze, ani goście nie zdają sobie sprawy, że poprzedniego dnia w mieście dokonano zbrodni, a szaleniec zapowiedział
„Stand-up Comedy w Antrakcie” to nowy cykl występów, w ramach których do trzech angielskich miast: Cambridge, Birmingham i Bristolu, zawitają trzej czołowi polscy komicy: Abelard Giza, Kasia Piasecka oraz Jacek Stramik. Więcej informacji oraz bilety na stronie kabaretywuk.co.uk.
kolejne ofiary. Ślady prowadzą do pensjonatu. St Martin’s Theatre West St Cambridge Circus Londyn WC2H 9NZ cena: £17.50-£47.50 kiedy: do przyszłego roku The Woman in Black Sztuka oparta na powieści Susan Hill pod tym samym tytułem. Notariusz ma uporządkować sprawy spadkowe po zmarłej właścicielce opuszczonego domu. Niewiele jednak może się dowiedzieć na temat jej życia. Okoliczni mieszkańcy boją się mówić. W pobliżu opuszczonej posiadłości czasami pojawia się bowiem kobieca postać ubrana na czarno i wszyscy wiedzą, co to oznacza – wkrótce w okolicy umrze jakieś dziecko. Fortune Theatre Russell Street London WC2B 5HH cena: £19.50-£60 kiedy: do końca roku
różne miejsca, 15–17.09 cena: £27–£29,50
26 goniec kulturalny
|
Żyjąc designem W POSK-u odbędzie się wystawa autorstwa R. Briana Marsha – to przekrój przez 50 lat grafiki, sztuki i designu. Inspiracją do jej powstania była głównie praca z dziećmi oraz pomieszanie wielu języków i kultur.
cena:
17-24.09 różne miejsca cena:
£29.50
Agnieszka Chylińska na Wyspach Agnieszka Chylińska pojawi się z trasą koncertową w Wielkiej Brytanii, by promować swój album „Forever Child”, wydany jesienią 2016 roku. Piosenkarka zaprezentuje się w Aberdeen, Glasgow, Newcastle i Sheffield. Na płycie dominują utwory nawiązujące do stylistyki z początków kariery, które podkreślają rockową barwę wokalistki. Więcej informacji na stronie: enjoyuk.pl.
free
kiedy: 26.08-8.09, gdzie: 238-246 King Street, Londyn
WYSTAWY Emma Hart: Mamma Mia Wystawa artystki poświęcona jest jej glinianym i ceramicznym rzeźbom. Urodzona w 1974 roku twórczyni jest między innymi zwyciężczynią szóstej edycji Max Mara Art Prize for Women, a nagrodzone prace można podziwiać na najnowszej wystawie. Wśród nich są m.in. olbrzymie sztućce zwisające z sufitu, rzeźby ludzkich głów odzwierciadlające różne emocje oraz lampy i inne przedmioty codziennego użytku. Whitechapel Gallery 77-82 Whitechapel High St Londyn, E1 7QX cena: free kiedy: do 3 września Franciszka Themerson: UBU Franciszka Themerson jest polskiego pochodzenia malarką, rysowniczką, ilustratorką i scenografką, która swoje życie związała w Wielką Brytanią. UBU to komiks oparty na dramacie autorstwa Alfreda Jarry’ego
z 1888 roku, o tym samym tytule. Uważany jest za prekursorski dla takich gatunków w sztuce jak surrealizm czy teatr absurdu. Sztukę charakteryzuje groteska, absurd oraz satyra. Komiks o królu UBU składa się z 90 rysunków. Richard Saltoun 111 Great Titchfield St London W1W 6RY cena: free kiedy: do 15 września Jennifer Tee: Let it Come Down Jennifer Tee to Holenderka z chińsko-indonezyjskimi korzeniami – to często akcentuje w swojej twórczości. Artystka tworzy rzeźby, instalacje i kolaże, w których umieszcza symbole kulturowe i inicjuje dialog między wschodnimi filozofiami a kulturą Zachodu. Camden Arts Centre Arkwright Road London NW3 6DG cena: różne ceny kiedy: do 17 września
OTWARTE DRZWI 18 sierpnia 2017
William Henry Hunt: Country People Ten londyński malarz żyjący na przełomie XVIII i XIX w. początkowo malował posługując się techniką olejną, jednak największe uznanie zdobył jako twórca akwareli przedstawiających martwą naturę. Wiele jego dzieł można oglądać w British Museum, Victoria and Albert Museum i Tate Gallery. Courtauld Gallery Somerset House The Strand Londyn, WC2R 0RN cena: £7 kiedy: do 17 września Dreamers Awake W White Cube wystawiono ponad 170 prac stworzonych przez 50 artystek w większości związanych z surrealizmem. Obejrzymy tu rzeźby, obrazy, kolaże, fotografie i rysunki – od tych powstałych w l. 30 XX w. do dnia dzisiejszego. Eileen Agar, Leonora Carrington, Lee Miller, Dorothea Tanning, Leonor Fini.
White Cube 144-152 Bermondsey St Londyn, SE1 3TQ cena: free kiedy: do 17 września Sargent: The Watercolours John Singer Sargent to amerykański malarz, działający głównie we Francji i Wielkiej Brytanii. Największe sukcesy odniósł jako portrecista, ale malował również pejzaże. Pozostawił po sobie ok. 900 obrazów olejnych, ponad 2000 akwarel oraz wiele szkiców. Dulwich Picture Gallery Gallery Rd London, SE21 7AD cena: £15.50 kiedy: do 8 października Gregory Crewdson: Cathedral of the Pines Miasteczko Becket w stanie Massachusetts liczy niespełna dwa tysiące mieszkańców. Ogromne przestrzenie, połacie śniegu, zero pośpiechu – to właśnie między innymi widać na zdjęciach Gre-
gory’ego Crewdsona, który pobyt w miasteczku potraktował jako swojego rodzaju terapię. Photographers’ Gallery 16-18 Ramillies St Londyn W1F 7LW cena: od £2.50 kiedy: do 8 października Matisse in the Studio Wystawa poświęcona pracom francuskiego malarza, Henri Matisse, który początkowo tworzył pod wpływem impresjonistów oraz sztuki japońskiej. Później wykształcił własny styl. Sławę osiągnął już za swego życia. Matisse zapełniał swoje płótna plamami żywych, świetlistych, zwykle silnie kontrastowych barw, które często, w trosce o czytelność obrazu, obwodził delikatnym konturem. Royal Academy of Arts Burlington House Piccadilly Londyn W1J 0BD cena: free kiedy: do 12 listopada
W jeden weekend w roku Londyńczycy mają okazję zwiedzić za darmo około 800 osobliwych miejsc w stolicy, które zwykle są zamknięte dla zwiedzających – prywatne domy, budynki rządowe, zabytki i placówki oświatowe. Więcej na openhouselondon.org.uk.
16-17.09, cena: free gdzie: różne miejsca
Zbuduj dom dla ludzkości Odkryj Aven Prime – obcą planetę pełną pustyń, lasów i bagien, oddaloną o lata świetlne od Ziemi. Zbuduj i rozwijaj pozaziemską kolonię od małej osady po ogromne miasto. Stwórz zespół, który zbada obce formy życia i odkryje tajemnice planety. Przygotuj się na ciężkie zimy, burze elektryczne w tym nowym, często niebezpiecznym świecie.
gra Xbox One cena: £24
| goniec kulturalny 27
Blu-ray Własne śledztwo
płyta
CD
Janina Duszejko, bohaterka filmu Agnieszki Holland to emerytowana inżynierka, która mieszka w Sudetach. Pewnej nocy odnajduje ciało sąsiada. Okoliczności śmierci są tajemnicze – jedyne ślady to odciski saren. Kobieta rozpoczyna własne śledztwo. cena: £9
Muzyczna poezja „Jestem przestrzeń” to tytuł płyty z poruszającymi tekstami poetki Anny Świrszczyńskiej w wykonaniu wokalistki jazzowej Moniki Borzym. Na płycie znajdzie się 12 kompozycji do poruszających wierszy poetki m.in. z okresu Powstania Warszawskiego, uznawanej za ważny głos tamtej epoki. cena: £7
Toksyczny związek „Singielka i Otello na zakręcie” to fascynująca opowieść Hanny Bakuły o sztuce bycia samą i niebezpieczeństwie emocjonalnego uzależnienia się od osoby z innego świata. Molly jest kobietą sukcesu, uznaną artystką po czterdziestce i singielką z wyboru. Ma za sobą piąty rozwód i kochanka. Jest szczęśliwa, spełnia
się zawodowo i prywatnie. Do pełni szczęścia chciałaby tylko, żeby matka przestała narzekać na jej „singielstwo”. Modlitwy matki zostają wysłuchane, a świat Molly zadrży w posadach po spotkaniu z docentem: niepozornym wykładowcą, który na dodatek ma żonę i dzieci. Jednak prawdziwą jego wadą jest hobby mężczyzny – jodłowanie i kolekcjonowanie tyrolskich dzwonków. Nagle Molly musi zrezygnować ze swojego życia i usiłuje pogodzić dwa sprzeczne światy i przekonać kochanka, że ma prawo robić, co chce. Wielka miłość nie wystarcza, żeby zmienić charakter samodzielnej artystki i poglądy góralskiego Otella.
Po prostu zwyczajne życie Tytułowy Paterson jest kierowcą autobusu. Ma kochającą żonę, czas na pisanie wierszy, często spaceruje z psem i spotyka się z grupą zaprzyjaźnionych ekscentryków. Jest wśród nich przeżywający zawód miłosny kompan od kufla, wyzwolona singielka przesiadująca wieczorami w barze czy wiecznie narzekający kolega z pracy, który zazdrości Patersonowi pogody ducha. Na skutek zabawnego zbiegu okoliczności stoicki spokój bohatera zostaje poddany próbie. płyta DVD; cena: £5,5
KSIĄŻKA, CENA: £6
Uciec od koszmaru „Złodziejka książek” to opowieść o Liesel – dziewczynce, która w czasie II wojny światowej zostaje adoptowana przez niemieckie małżeństwo. Zachęcona do nauki czytania przez swego przybranego ojca odkrywa książki, które stają się jej pasją. Gdy para przygarnia Maxa, Żyda ukrywającego się przed hitlerowską armią, Liesel zaprzyjaźnia się z nim. Książki i wyobraźnia wskazują przyjaciołom drogę ucieczki od koszmaru wojny. Ebook, cena: £6
28 wywiad
Zaczęli mówić na mnie
„męska Masłowska” Jakub Żulczyk. Pisarz, scenarzysta, rocznik 83. Jego cytaty to nowoczesny hymn o ludzkości. Jest jednym z tych autorów, których kupuje się w ciemno. Stoi za nim znak jakości. Fenomenalny. Skromny. Człowiek, który przez osiemset stron opowiada tak, że chce się więcej. Rozmawia: Bartek Fetysz. Fot. Barwna Multimedialna Biblioteka dla Dzieci i Młodzieży, Biała Podlaska
Jesteśmy rówieśnikami – myślisz, że nasz rocznik – 83., to rok „destrukcyjny”? – Im jestem starszy, tym mam większy problem z czymś takim jak roczniki, pokolenia. W 1983 roku w Polsce mieliśmy szczyt wyżu demograficznego i na świat przyszło ponad 700 tysięcy ludzi. Znakomita większość z nich wciąż żyje, bo z naszej półki z przyczyn naturalnych jeszcze nie biorą. Tak więc trudno tyle istnień ludzkich sprowadzić mi do jednego mianownika, który będzie brzmiał jakoś seksownie i fajnie w wywiadzie lub w nagłówku. Jakimś wspólnym przeżyciem było to, że na nasze dzieciństwo przypadała transformacja, a nasi rodzice stali się jej beneficjentami bądź ofiarami. W 1989 roku, gdy byliśmy w przedszkolu, nasi rodzice mieli mnóstwo nadziei i 18 sierpnia 2017
lęków związanych z tym nowym, nadchodzącym światem, i te lęki i nadzieje były związane z nami, z naszą przyszłością. Jestem pisarzem i scenarzystą, piszę o pojedynczych ludziach, a nie o pokoleniach. Mam nieodparte wrażenie, że jesteśmy takim rokiem trochę eksperymentalnym. Nawet później to my byliśmy pierwsi zmuszeni do zdawania egzaminu ósmoklasisty, który decydował o naszej przyszłości – i to w latach naszej młodości były pierwsze rave’y, piguły... Myślisz, że jesteśmy bardziej takim pokoleniem wojowników, poszukujących czy raczej „pogubionych ciot”? – Nie wiem, co to jest egzamin ósmoklasisty, nigdy czegoś takiego nie zdawałem, po prostu zdawałem egza-
miny do liceum. Nie lubię tego, co idzie za słowem pokolenie, a słowo „ciota” z kolei implikuje jakąś zupełnie obcą mi wizję świata, w której ludźmi są bardziej mężczyźni, którzy z kolei dzielą się na prawdziwych i nieprawdziwych. Prawdziwi umieją, nie wiem, rąbać drwa, golić się siekierą i napierd.... z innymi mężczyznami, a nieprawdziwi przebierają się za kobiety, uprawiają między sobą seks i nie mają umiejętności decyzyjnych. Podział na wojowników i cioty kojarzy mi się ze starymi westernami, ale w sumie te filmy też miały więcej subtelności, bardziej kojarzy mi się on z Hitlerjugend. Jeśli już mam dzielić ludzi, to wolę „na uliczniaka”, po charakterze, czyli na ludzi i kurwis... Mocno podkreślasz w wywiadach fakt, że mamy poczucie jakiegoś
obciachu jeśli chodzi o naszą kulturę. O Polskę. Jednocześnie przyznając, że jesteś ogromnym fanem tego, co działo się na przełomie, no powiedzmy, ostatnich 50 lat. Dlaczego? – Nie wiem, dziś chyba nie powiedziałbym czegoś takiego, bo zacząłbym się od razu zastanawiać, kogo mam na myśli mówiąc „mamy”. Mówiąc o liczbie mnogiej, jak oceniasz dzisiejszą sytuację w Polsce? To „mamy” to chyba jakaś 1/3 Polski przeciwko reszcie, na której czele stoi liczba pojedyncza... – No, to nie jest chyba aż tak proste. Ale ja nie jestem publicystą politycznym. Wolę analizy niż opinie, a sam nie mam aparatu, aby takowe przeprowadzać. Wiem, że od wielu lat jesteśmy
| wywiad 29 świadkami czegoś, czego korzenie tkwią w konflikcie w obozie Solidarnościowym i w tym, co działo się w 1989 roku, konkretniej, w stosunku do dekomunizacji. Dobrze o tym pisze Krasowski w swojej książce „Po południu”, chyba najlepszej książce o polskiej polityce. Także, jesteśmy od lat widzami niekończącej się napierd...... w obrębie polskiej prawicy, która ma coraz gorszy, bardziej toksyczny, ogłupiający wpływ na struktury państwa i jego obywateli. Te animozje między politykami przeniosły się na ludzi, i to jest potworne. Ja nie boję się rządów PiS-u, bo one się prędzej czy później wywalą, jak wszystkie rządy w Polsce. W jednym z wywiadów, wspomniałeś, że raczej nie należałeś do ulubieńców grona pedagogicznego. Nagle, po tych podstawówkach, po tych trójach z polaka, jesteś najbardziej rozpoznawalnym jakościowo nazwiskiem na polskim rynku literackim. Krzyżem leżąc, przysięgam, miałem identycznie – babka od polskiego mnie nienawidziła, druga wyśmiewała, a teraz to ja jestem publikowany – jak to jest? Nie znają się? Chcą udupić gdzieś tam błyskające się na horyzoncie talenty, bo same przegrały marzenia? – Nie, nie wydaje mi się, ja po prostu słabo się uczyłem, miałem szkołę w d...., pyskowałem, nie pisałem tych wypracowań jakoś szczególnie wybitnych, nie czytałem lektur, czytałem na przykład Kosińskiego, Bukowskiego czy Philipa Dicka, ale nie przyszło mi do głowy, aby pisać o tym rozprawkę na ocenę, bo i po co. Mi nie zależało. Może i mój nauczyciel polskiego w liceum byłby zainteresowany, gdybym nagle zaczął mu się spowiadać z tych zainteresowań, ale nigdy tego nie zrobiłem, więc on miał mnie za dziwaka i narkomana. Nie było to jakieś kompletnie mylne rozpoznanie. Mam czasami ochotę zanieść mojemu poloniście z ogólniaka, który postawił mi tróję na maturalnym z polskiego, moje książki i powiedzieć, że to na czwórkę. Ale i po co. Nie mam mu nic za złe. Gdybym ja był teraz nauczycielem i miał do czynienia z takim krnąbrnym idiotą jak ja, gdy miałem siedemnaście lat, po prostu wyrzuciłbym go przez okno. W jaki sposób zaczęła się twoja przygoda z literaturą? Wiem, że publikowałeś opowiadania, teksty. Pisałeś od zawsze? – Pisałem bardzo dużo jako dziecko, tworzyłem jakieś ogromne ilości opowiadań i powieści o Indianach na maszynie do pisania mojej mamy, potem dostałem komputer Amiga i muszę
przyznać, że trochę mi się to pisanie znudziło. Potem, jeszcze w podstawówce, zacząłem znowu pisać jakieś opowiadania, pamiętam inspirowane filmem „Barton Fink”. W liceum nic nie pisałem, i dzięki Bogu. Raz jakieś wiersze, żeby poderwać dziewczynę, która publikowała jakieś w czasopiśmie „Portret”. Powiedziała, że są do d..., a w końcu została dziewczyną mojego kolegi z pokoju w internacie, no to doszedłem do wniosku, że nie będę się dalej wydurniał. Zacząłem z powrotem na studiach, jakoś zachęcony przez dziewczynę, z którą wtedy żyłem i jedną panią profesor na studiach dziennikarskich, która nagle oznajmiła mi, że mam talent literacki. Twoja pierwsza powieść ukazała się w 2006 roku, „Zrób mi jakąś krzywdę… czyli wszystkie gry video są o miłości”. Jak doszło do wydania tej książki? – Ja zacząłem profesjonalne pisanie od pisania o muzyce. Pracowałem w takim portalu Relaz we Wrocławiu, w końcu zostałem tam redaktorem. Napisałem raz jakieś opowiadania, wysłałem je do Lampy, do Pawła DuninaWąsowicza i ku mojemu przerażeniu okazało się, że Dunin uważa, że jestem materiałem na pisarza i chce wydać mi książkę, kumple zaczęli mówić na mnie z przekąsem „męska Masłowska”, a ja zostałem nagle bohaterem recenzji i spotkań autorskich. Chciałem wydać jako debiut „Radio Armageddon”, ale Dunin uparł się, abym rozwinął do rozmiarów powieści opowiadanie „Gamecube girl”, które poszło w „Lampie”. Książkę napisałem szybko, nieprawdopodobnie podekscytowany faktem, że wydam powieść. I tak powstało „Zrób mi jakąś krzywdę”, jedyna wesoła książka, jaką napisałem do tej pory. Dzięki Bogu nie odniosła od razu sukcesu, bo pewnie skończyłbym jak bohater mojej ostatniej książki. Druga książka „Radio Armageddon” to dla mnie książka kultowa. Przeczytałem ją dopiero w zeszłym roku, mignęła mi połowa młodości. To jakaś biblia złotych myśli. „Mamy po osiemnaście lat i już teraz żyjemy w teledysku”? – Raczej w klipie z YouTube albo nagrywce na Snapchata, jeśli już. Ale to jest oczywiście wybór. Można wyłączyć telefon albo komputer i przejść się po lesie, i pooddychać trochę rzeczywistością niezapożyczoną. Jeszcze wszystkiego nie wycięto, więc jest na to szansa. Tam jest taki cytat, „Przepraszam, że to akurat ja muszę was o tym po-
informować, ale nie ma ratunku, i jesteście kurewsko sami we wszechświecie”. Dlaczego w czasach kiedy wszyscy pracują nad rozwojem komunikatorów, komunikacja umiera i jesteśmy „kurewsko samotni”? – No, bo patrzenie się w telefon, to nie jest komunikacja z drugim człowiekiem, tylko patrzenie się w telefon. Komunikacja z drugim człowiekiem jest wtedy, gdy się mu patrzy w oczy. I mówię to też do siebie, bo ja się gapię na telefon co chwila, jestem osobą uzależnioną od mediów społecznościowych i zastanawiam się co chwila, co mogę z tym zrobić. Gdy byłem w marcu miesiąc w Ameryce Południowej z moją dziewczyną, wyłączyłem na ten miesiąc telefon, nawet nie sprawdziłem maila, nic. I był to najlepszy miesiąc w moim życiu chyba od czasów zerówki. Następna książka „Instytut” – nie pamiętam momentu ukazania się tej pozycji. Co się stało, że nie okazała się takim sukcesem jak poprzednie? – Paradoksalnie, gdy się ukazała, to sprzedała się lepiej niż obie poprzednie, bo wydało ją większe wydawnictwo. Teraz „Instytut” ukazał się w wersji poprawionej i sprzedaje się nieźle. Pamiętaj, że prawdziwy sukces sprzedażowy osiągnęły dopiero moje ostatnie dwie książki – „Ślepnąc od świateł” i „Wzgórze psów”. Te poprzednie zaczęły wtedy sprzedawać się lepiej siłą rozpędu. Co do samego „Instytutu”. To była i jest ryzykowna książka. Jest to jakaś opowieść o rodzinie, samotności, dojrzewaniu, ale zaklęta, trochę pastiszowo, w formułę horroru klasy B, które to zawsze były mi bliskie. Nie każdy to rozumie i kupuje, i ma prawo, bo to trochę niecodzienny pomysł. Jak wygląda u ciebie czas pomiędzy pisaniem kolejnych książek? Musisz jakoś odreagować? Wyjeżdżasz, odcinasz się, imprezujesz? – Jak nie piszę książek, to piszę scenariusze. To mój drugi zawód. A gdy muszę odpocząć, wyjeżdżam sobie gdzieś daleko i wyłączam telefon. Pracujesz teraz nad scenariuszem na podstawie „Ślepnąc od Świateł”. Dla mnie to jest większe wydarzenie niż cokolwiek na Netflixie. Kiedy go będzie można obejrzeć? Kogo widziałbyś w głównych rolach, gdybyś mógł obsadzić kogo chcesz? – Prace nad scenariuszem są już dawno skończone, co więcej, skończone są zdjęcia, serial jest na montażu, więc wszystkie role są już obsadzone, a nawet zagrane. Oczywiście nie powiem ci, kto zagra, i kiedy będzie serial, bo nie mogę.
W tym roku zdobyłeś już rynek „Wzgórzem Psów”. I znowu jest powrót do małomiasteczkowości, żwiru, brudu, uzależnień, takiej tej Polski ciemnej, niebezpiecznej. Co jest w tych marginesach, że tak lubisz do nich wracać? – Ty jesteś pewien, że to jest margines? Bo margines oznacza promil, skrajną mniejszość. Złe słowo. Ile tak w ogóle zajęło ci pisanie tej książki? Szła gładko czy wykluwała się w bólach? Bo świetnie przedstawiasz związki międzyludzkie i ten kręgosłup z metalu, który rozsadza tkanki. – Książka wykluwała się w potwornych bólach. W trakcie okazało się, że jest dużo większa, szersza i głębsza niż wydawało mi się w zarysie. Do tego temat okazał się dla mnie emocjonalnie bardzo trudny. Ta książka jest jednak okrutna i mroczna, takiej literatury nie pisze się bezwysiłkowo. Z czystej ciekawości, masz jakiś swój własny ulubiony cytat? Zdarzyło ci się, że piszesz i nagle oświecenie, wow, to jest genialne? – No tak, potrafię odróżnić dobre zdanie Żulczyka od złego zdania Żulczyka. Co więcej, potrafię odróżnić zdanie Żulczyka od zdania nie-Żulczyka. Po internecie krążą czasami cytaty, które rzekomo są z moich książek, felietonów itd., które ktoś wpuścił, ale których ja w ogóle nie napisałem. Na przykład jest taki jeden z ironią losu i wpierdolem na ulicy Sympatycznej. Ja tego nie napisałem. To nie jest z żadnej z moich książek. Znam swoje zdania. Można w Polsce żyć tylko z pisania? – W mojej grupie zawodowej jest ogromna dysproporcja zarobków. Ja utrzymuję się z pisania książek i scenariuszy, ale ja jednak, jakby nie patrzeć, robię rzeczy, które są komercyjne, jest na nie szeroka publiczność. Nie używam tego terminu, aby zdyskredytować swoją działalność, po prostu stwierdzam fakt. Masz już w głowie kolejną powieść? Są głosy i szkice następnych bohaterów? – Jeszcze nie. Piszę teraz serial komediowy.
Czekamy na Twój komentarz
Morliny Goniec Polish Festival to największa polonijna impreza plenerowa w Wielkiej Brytanii. Co roku bawi się z nami kilkanaście tysięcy osób, a wydarzeniu towarzyszą występy największych polskich gwiazd oraz mnóstwo atrakcji zarówno dla młodszych, jak i starszych gości. W dzisiejszym dodatku przypominamy, jak bawiliśmy się w roku ubiegłym i zachęcamy do przybycia na tegoroczną edycję. Gwarantujemy jeszcze więcej atrakcji i jeszcze więcej dobrej zabawy!
32 Morliny Goniec Polish Festival 2016
Na kilka miesięcy przed Morliny Goniec Festival w siedzibie „Gońca” zaczyna się planowanie największego takiego wydarzenia na Wyspach. Staramy się jak zawsze przygotować wszystko bardzo starannie, lecz jest jedna niewiadoma, na którą niestety nie mamy wpływu – pogoda. Dlatego trzymamy kciuki, żeby tego dnia nikt nie mógł na nią narzekać. Fot. Artur Grzanka, Gosia Skibińska, Katarzyna Rozwadowska, Robert Otterburger
18 sierpnia 2017
Morliny Goniec Polish Festival 2016 33
34 Morliny Goniec Polish Festival 2016 >> Joanna Szmatuła Można być jednak pewnym, że nawet jeśli pojawią się przelotne opady, o co tu nietrudno, nie zepsuje to zabawy ani humorów gościom zgromadzonym na Ealing Common Park. Pokazała to już ubiegłoroczna edycja festiwalu, podczas którego słońce walczyło z chmurami i co jakiś czas z przypominającym o sobie deszczem. Na szczęście ci, którzy przyzwyczaili się już do angielskiej pogody, nic sobie nie robili z tych chwilowych atmosferycznych kaprysów.
Biało-czerwone flagi Dzięki temu już w okolicach południa, jeszcze zanim festiwal formalnie się rozpoczął, w parku licznie zaczęli pojawiać się Polacy – i nie tylko. Goście nie tylko obserwowali jak większość prac organizacyjnych zostaje dopinana na ostatni guzik, ale gdzieniegdzie już ustawiali się w kolejce. Tak było między innymi na stanowisku „Gońca Polskiego”, gdzie Gosia Wieczorek przez cały czas trwania festiwalu malowała twarze maluchom, a nawet i ich rodzicom. – Ci najczęściej prosili o naszą polską flagę, ale były też mamy, które chciały mieć namalowane kwiaty. Byli też odważni tatusiowie, którzy odchodzili np. z pomalowanym rekinem – opowiadała Gosia. Festiwal już tradycyjnie rozpoczął Paweł Mes, dyrektor zarządzający firmy Sami Swoi Przekazy Pie-
18 sierpnia 2017
niężne.com, będącej od lat Partnerem Strategicznym festiwalu. Tuż po nim wystąpił Andrzej Pawełczak reprezentujący markę Morliny, Głównego Sponsora wydarzenia, który zachęcił wszystkich do wspólnej zabawy. – Marka Morliny będzie na festiwalu do końca świata i o jeden dzień dłużej – obiecywał. – To marka rodzinna, dla was wszystkich – dodawał. Jak na razie
Morliny Goniec Polish Festival 2016 35 słowa reprezentanta marki Morliny się sprawdzają, bo i w tym roku jest ona Sponsorem Głównym wydarzenia. Na scenie nie zabrakło też przedstawicieli Ambasady RP w Londynie. – Ambasada RP z dumą i radością po raz kolejny przyczyniła się do organizacji tego wydarzenia, w ramach którego nasi rodacy świętują swoją polskość. Na szczególne uznanie i podziękowanie zasługuje ogromne zaangażowanie wszystkich partnerów i wolontariuszy, którzy podjęli się realizacji tego imponującego projektu, dzięki któremu licznie przybyli Polacy, jak i ich brytyjscy czy międzynarodowi goście, i mogli wspólnie bawić się w wesołej i przyjaznej atmosferze, ciesząc się polską muzyką i kuchnią – mówiła już poza sceną Katarzyna Krause, przedstawicielka Ambasady RP w Londynie.
Tradycyjnie i folkowo Po wystąpieniach przyszedł czas na pokaz w wykonaniu zespołu Żywiec, który zaprezentował tradycyjne polskie tańce – pokazały je zarówno najmłodsze, jak i nieco starsze pary, które wchodzą w skład zespołu. Choć sporym powodzeniem cieszyły się występy starszych par, to publiczności chyba najbardziej przypadły do gustu właśnie występy dzieci, które na co dzień tańczą w Żywcu. – Dzieciaki były świetne, trochę zestresowane, ale naprawdę przesłodkie. Dobrze zobaczyć takie tradycyjne stroje tu, w Londynie – mówiła nam Krystyna, która obserwowała wszystkie występy. Żywiec już od 1965 roku prezentuje i promuje piękno i różnorodność folkloru i kultury polskiej, choć przez te wszystkie lata zespół musiał borykać się ze sporymi problemami. Jeden z poważniejszych kryzysów przypadł na połowę lat 80., gdy w skład grupy wchodziło… półtorej pary. Z tak okrojonym składem trudno było nawet marzyć o większych występach, na szczęście po krótkim czasie wszystko wróciło do normy.
Fanki Papa D. Po krótkich wystąpieniach na scenie i kilku tańcach wykonanych przez członków zespołu Żywiec prowadzący festiwal, Tomek Kania, zapowiedział występ pierwszej gwiazdy, na którą pod sceną już czekały rzesze fanów (głównie fanek) – Pawła Stasiaka i zespołu Papa D. Ze sceny można było usłyszeć takie przeboje jak „Naj story”, „Gdzie jest Ola” czy „Mona Liza”. Jak na prawdziwą gwiazdę przystało, wokalista Papa D. w czasie występu zmienił strój, więc można go było podziwiać w różnych stylizacjach. – Ostatni raz graliśmy w Londynie ponad 10 lat temu.
36 Morliny Goniec Polish Festival 2016 I wtedy, i teraz emocje były niesamowite. Cieszymy się, że dzisiaj na nasz koncert przyszli ludzie w różnym wieku – i ci, którzy słuchali nas, gdy sami byli nastolatkami, i ci młodsi, którzy poznali nas dużo później – mówił ze sceny. Z Pawłem Stasiakiem zamieniliśmy też kilka słów już po występie. – Chcielibyśmy bardzo podziękować tak znakomitej publiczności za tak liczne przybycie i za tak wspaniałe reakcje. Mieliśmy nadzieję, że będzie szansa na wspólne śpiewanie naszych piosenek i wszystko się potwierdziło. Liczyliśmy na dobrą pogodę i, mimo że od rana były chmury – to jestem przekonany, że dzięki naszej wspólnej energii podczas koncertu wyszło słońce – mówił nam wokalista. Po występie grupy Papa D nie można było być niezadowolonym – w końcu znaczna część tych piosenek towarzyszyła wielu z nas podczas szkolnych zabaw i dyskotek. To zdanie potwierdziła Magda: – Jestem po 40. roku życia, więc praktycznie wychowałam się na ich piosenkach. Nie mogłam się doczekać występu– opowiadała nam. – To są przeboje, które się nigdy nie starzeją, dlatego na ich koncerty ludzie będą zawsze przychodzić – mówił z kolei spotkany pod sceną Łukasz.
Prawdziwa Supermenka
Tuż po bisach, których nie mogło zabraknąć w przypadku takiego zespołu, i krótkiej przerwie, przyszedł czas na występ wyjątkowej wokalistki. Na scenie pojawiła się niewątpliwie jedna z najbardziej utalentowanych polskich gwiazd branży muzycznej – Kayah. Na Ealing Common Park mogliśmy usłyszeć jej największe przeboje – „Na językach”, „Supermenkę”, „Testosteron”, a przede wszystkim – „Prawy do lewego”. Występ Kayah był wyjątkowy nie tylko ze względu na jej dorobek sceniczny i przyjęcie przez publiczność, ale także z uwagi na przesłanie, które popłynęło ze sceny. – Mam nadzieję, że dobrze wam się tu żyje, że znaleźliście tu swoje miejsce. To było naprawdę piękne spotkanie. Pamiętajcie, że muzyka zawsze będzie nas łączyć, bo łączy różne pokolenia, różne kultury. Dla mnie jesteście jednością, wspierajcie się nawzajem, bo to wielka wartość. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz – mówiła pomiędzy piosenkami. Choć w czasie występu nie dała tego po sobie poznać, jeszcze rano jej występ stał pod znakiem zapytania. – Miałam kłopoty z ciśnieniem i strasz18 sierpnia 2017
Morliny Goniec Polish Festival 2016 37 nie kręciło mi się w głowie. Gdyby nie koncert skończyłabym pewnie na pogotowiu. Ale nie mogłam zawieść tylu ludzi, więc postawiłam wszystko na jedną kartę. Szkoda, że nie mogłam śpiewać i tańczyć pełną parą. Dostałam dużo dobrej energii od publiczności, ich życzliwość była bardzo budująca – mówiła nam już po zakończonym występie. Mimo że Kayah nie czuła się tego dnia najlepiej, fani wokalistki zgromadzeni na Ealing Common Park absolutnie nie mogli narzekać – koncert był doskonałym przykładem na to, że profesjonalny muzyk zawsze daje z siebie wszystko, niezależnie od okoliczności, co zresztą ogromnymi brawami docenili Polacy, którzy pojawili się na festiwalu. Tym spodobała się jednak nie tylko oprawa muzyczna, ale i inne, ciekawe akcenty. – Jechaliśmy tu prawie dwie godziny, przyjechaliśmy z Chelmsford. Bałam się, że z powodu deszczu dzieci nie będą chciały nawet wyjść z domu, ale dobrze się przygotowaliśmy. Naprawdę, warto było się tu pojawić. Tyle tu Polaków i polskich akcentów, że aż nie chce się wierzyć, że jesteśmy w Anglii – podkreślała Magdalena.
Polskie rodziny Pani Magdalena ma rację – na Morliny Goniec Polish Festival nigdy nie brakuje elementów biało-czerwonych – jak choćby flagi malowane na twarzach dzieci. Tę „polskość” zauważył także Andrzej Pawełczak, przedstawiciel marki Morliny, Sponsora Głównego Morliny Goniec Polish Festival. – Tegoroczny festiwal to wspaniała kontynuacja „święta polskich rodzin” mieszkających w Wielkiej Brytanii, a ściślej – w Londynie i okolicach. Mimo kapryśnej pogody oraz rozgrywanego tego dnia przez Polaków meczu Mistrzostw Europy, tysiące rodaków przewinęło się przez Ealing Common Park – mówił nam. Ci, którzy przyszli na Festiwal mogli też wziąć udział w atrakcjach przygotowanych przez Sponsora Głównego. – Jednym z głównych konkursów była ankieta na temat znajomości naszej marki Morliny i produktów wytwarzanych właśnie pod tą marką. Nie spodziewaliśmy się takiego zainteresowania i takiej ilości wypełnionych ankiet. Kolejka ustawiała się faktycznie przez większość dnia. Przypomnę, że nagrodą główną był piękny grill rodzinny, a jego „właścicielką” została młoda Polka – mieszkanka Londynu. Osobną atrakcją były konkursy dla dzieci przyciągające na nasze stoisko całe rzesze najmłodszych uczestników imprezy.
38 Morliny Goniec Polish Festival 2016 Przy naszym stoisku zorganizowaliśmy także wydzieloną przestrzeń dla najmłodszych. Były tam między innymi konkursy rysunkowe cieszące się sporą popularnością – mówił Andrzej Pawełczak. Czy w tym roku możemy spodziewać się podobnych atrakcji? Na razie możemy powiedzieć tylko tyle, że marka Morliny na pewno nas zaskoczy.
Maskotka w policji Podczas Morliny Goniec Polish Festival nie zabrakło także innych niespodzianek. Jedną z nich była obecność członków Metropolitan Police, Partnera wydarzenia. – Festiwal jest ogromnym sukcesem i słowa podziękowania należą się jego organizatorom – czyli „Gońcowi Polskiemu”. Jest to bardzo istotne wydarzenie, które buduje kapitał społeczny wśród Polaków na emigracji – daje im możliwość wspólnego spędzenia czasu. Nasze stoisko było oblegane przez dorosłych oraz dzieci – dla tych ostatnich wielką atrakcją były zdjęcia z elementami mundurów, w radiowozie czy maskotką PCSO Steve. Udzieliliśmy też wielu porad odnośnie rekrutacji do policji, ruchu drogowego czy też incydentów przemocy w rodzinie – mówił nam Sebastian Prościński reprezentujący Metropolitan Police. Podczas Morliny Goniec Polish Festival nikt nie mógł narzekać na nudę. Poza zdjęciami z funkcjonariuszami z MetropolitanPolice, fotografie można było zrobić sobie także z członkami jednej z polskich organizacji, Polish Community Group, którzy wystąpili w przebraniu husarii – choć na Ealing Common Park pojawił się także Smok Wawelski. – Niedawno braliśmy udział w Karnawale w Luton, teraz przyjechaliśmy tutaj. Cieszymy się, że tu jesteśmy – opowiadał pomiędzy zdjęciami Sebastian Doliński w stroju husarza na koniu. To przebranie spodobało się nie tylko dzieciom – pamiątkowe fotografie z „polską formacją” robili także dorośli Polacy.
Dla Swojaków Festiwal nie mógłby się odbyć bez Partnera Strategicznego wydarzenia, firmy Sami Swoi PrzekazyPieniężne. com, której stoisko co roku cieszy się ogromnym powodzeniem. – Kupony, które brały udział w losowaniu 1 z 5 voucherów o wartości £100, zapełniły urny w ciągu kilku minut. I choć pogoda była w kratkę, to nikogo to nie zniechęciło. Wszyscy fantastycznie się bawili, a radość na twarzach klientów utwierdziła nas w przekonaniu, że Goniec Polish Festival jednoczy tysiące 18 sierpnia 2017
Morliny Goniec Polish Festival 2016 39 Polaków. Dziękujemy, „Swojaki”, że byliście z nami – mówiła Natalia z Sami Swoi Przekazy Pieniężne.com. Choć festiwal trwał całe popołudnie, a pogoda była iście angielska, to goście na Ealing Common Park ze sporym zainteresowaniem odwiedzali wszystkie namioty wystawców. Mimo to – jak można się było tego spodziewać – jak co roku największa kolejka była nie tylko wokół atrakcji dla dzieci, ale przede wszystkim – do Food Village, gdzie można było spróbować pysznych, polskich dań. Tu naprawdę trzeba było odstać swoje. Wszyscy jednak zgodnie przyznawali, że cierpliwość się opłaciła, bo takich pierogów i takiego świeżego chleba nie ma nigdzie indziej. – Bardzo mi się podoba w tym roku, mimo że pogoda od rana nie jest najlepsza. Przyszłam tu z dwójką synów, którzy są bardziej zadowoleni niż w zeszłym roku. Nie wiem dlaczego, ale w ogóle nie marudzą, że jesteśmy za długo, to do nich w ogóle niepodobne – opowiadała Ania, która podeszła do naszego redakcyjnego namiotu „Gońca Polskiego”. 7. edycja tego wyjątkowego wydarzenia na Wyspach pokazała to, co już od dawna wiemy – że warto je organizować choćby po to, by jeszcze bardziej integrować Polonię i pokazywać, że potrafimy się wspólnie bawić. – Nie ukrywam, że naszą największą aspiracją jest, by ludzie traktowali Goniec Polish Festival jak wydarzenie, na którym nie wypada nie być. Takie święto Polaka w UK. Całkowicie bez podziałów, w bardzo narodowym klimacie – podkreśla Izabela Nowak, dyrektor generalny „Gońca Polskiego”. My wierzymy, że jesteście tego samego zdania i 9 września będziecie razem z nami na Ealing Common Park.
40 bądź fit
|
Żywność
funkcjonalna, czyli...
Jedna z definicji mówi, że to taka żywność, która poza podstawowym zadaniem – czyli odżywianiem – ma mieć dodatkowy, korzystny, wpływ na nasz organizm. Ten może być dwojaki – psychologiczny lub fizjologiczny. – Definicja z 1999 roku zawarta w raporcie FUFOSE (Nauka o Żywności Funkcjonalnej w Europie) podaje, że produkt spożywczy należy do żywności funkcjonalnej, gdy udowodniono naukowo jego korzystny wpływ na jedną lub więcej funkcji organizmu niż wynika to tylko z walorów odżywczych. Oznacza to, że wartością dodaną żywności funkcjonalnej może być poprawa stanu zdrowia, wzmocnienie odporności, opóźnienie starzenia czy zmniejszanie ryzyka wystąpienia chorób przewlekłych – wyjaśnia, podając precyzyjną definicję, inż. Agnieszka Mielcrek na stronie Portalu Farmaceutyczno-Medycznego, www.pfm.pl.
Które produkty wybrać: * z błonnikiem – regulują pracę jelit * z prebiotykami – stymulują rozwój jelitowej flory bakteryjnej * z probiotykami (bakteriami fermentacji mlekowej) – zapobiegają zaparciom, zmniejszają poziom złego cholesterolu * wzbogacone wielonienasyconymi kwasami tłuszczowymi – hamują proces zapalny, przeciwdziałają chorobom układu krążenia
18 sierpnia 2017
jaka?
Czy wiesz, że... W USA i Wielkiej Brytanii taki rodzaj pożywienia nazywa się także żywnością probiotyczną lub nutraceutyczną. Ważnym elementem wspólnym grupy produktów, które można określić mianem żywności funkcjonalnej jest to, że nadają się one do codziennej diety i codziennego spożycia. Nie należą do tej grupy więc żadne leki, suplementy czy inne środki farmaceutyczne.
| bądź fit 41 Sposobów działania żywności funkcjonalnej jest wiele – takie pożywienie może również obniżać poziom złego cholesterolu, wzmacniać organizm, działać korzystnie na układ pokarmowy, działać przeciwzapalnie. Powstaje ona w różny sposób – np. przez dodanie ekstraktów roślinnych, mających udokumentowane działanie prozdrowotne, ale także przez dodanie witamin czy składników mineralnych do konkretnych produktów. Do tej grupy można też zaliczyć produkty, z których usunięto szkodliwe składniki – np. alergeny (jeśli w efekcie powstało danie czy przekąska posiadająca odpowiednią wartość odżywczą). O żywności funkcjonalnej czasami można mówić także wtedy, gdy w jakiejś grupie produktów poprawiono przyswajalność wybranych składników czy obniżono w nich zawartość sodu, cukrów prostych czy też tłuszczu (nie można ich jednak mylić z produktami typu light).
Podział żywności funkcjonalnej (wg jej składu): wzbogacona niskoenergetyczna probiotyczna wysokobłonnikowa niskocholesterolowa energizująca
Przykłady składników żywności funkcjonalnej: błonnik pokarmowy aminokwasy peptydy białka wielonienasycone kwasy tłuszczowe witaminy i składniki mineralne probiotyki, prebiotyki stanole i sterole roślinne
Choć termin „żywność funkcjonalna” nie jest jeszcze aż tak popularny, przewidujemy, że zmieni się to w ciągu nadchodzących sezonów. Co więc kryje się pod tym tajemniczym pojęciem?
Z Japonii Kwestia żywności funkcjonalnej staje się coraz bardziej popularna w Europie Zachodniej czy Stanach Zjednoczonych, ale niekwestionowanym liderem pozostaje w tym aspekcie Japonia. Sama idea tej żywności ma bowiem mocny związek z tradycją Wschodu, gdzie nie ma wyraźnego podziału na to co jest jedzeniem, a co pożywieniem. Co ciekawe, przez japońskie Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej ten rodzaj żywności został zdefiniowany jako „Żywność o Określonym Zdrowotnym Zastosowaniu” (FOSHU-Foods for Specified Health Use).
42 bądź fit
|
Proponowany przez nas zestaw ćwiczeń każdy może wykonać gdzie chce – na siłowni, w domu czy na świeżym powietrzu. Hantle możemy zastąpić butelkami z wodą,
Ćwicz nie tylko
na siłowni
1. Burpees z podskokiem
2. Wyskoki z przenoszeniem ciężaru
Burpees, znane również jako „krokodylki” czy „padnij-powstań”, to jedne z najefektywniejszych ćwiczeń z jakimi można się spotkać na siłowni – nie tylko kształtują sylwetkę, ale i wpływają na znaczną poprawę kondycji. Wykonanie: stajemy prosto i płynnym ruchem przechodzimy do podporu, stawiając dłonie na ziemi. Dalej szybko wyrzucamy nogi do tyłu (pozycja jak do deski) po czym wracamy do pozycji wyjściowej (stopy blisko dłoni). Szybko podnosimy się do góry i wykonujemy wyskok.
To ćwiczenie, które wykorzystuje elementy jogi. Pozycja wyjściowa: stoimy wyprostowani, stopy na szerokość bioder, staramy się delikatnie podciągnąć pod siebie miednicę i napiąć brzuch, ręce trzymamy na biodrach. Jednym ruchem robimy krok w prawą stronę i przenosimy ciężar ciała na prawą stronę (kolano tej nogi jest ugięte). Wytrzymujemy w pozycji pamiętając, by kolano nie wychodziło poza linię stopy. Płynnym ruchem wracamy, wykonujemy podskok i powtarzamy z drugą stroną.
3. Z wykorzystaniem ławeczki Pozycja wyjściowa: Stajemy tyłem do ławeczki, w każdej ręce trzymamy hantelek (waga – zależy od naszego stopnia zaawansowania, najlepiej jednak zacząć od 1 kg). Kładziemy stopę na ławeczce i powoli schodzimy do dołu, by kolano znalazło się tuż nad ziemią. W tym ćwiczeniu trzeba pamiętać, by kolano nogi z przodu nie wychodziło poza linie palców u stopy, a także o tym, by nie pochylać ciała do przodu. Podczas wykonywania ćwiczenia całe ciało powinno być napięte, by utrzymać jak najlepszą równowagę. Jeśli nie mamy ławeczki – to samo ćwiczenie można zrobić z wykorzystaniem krzesła, a nawet kanapy. 18 sierpnia 2017
| bądź fit 43
zamiast stepu można wykorzystać niski taboret lub schody. Przy ich pomocy każdy trening będzie jeszcze bardziej efektywny i zaangażuje większą partię mięśni.
5. Modelujemy pośladki 4. Na talię i wnętrze ud To ćwiczenie może wydawać się łatwe, ale prawidłowo wykonane angażuje spore grupy mięśniowe. Tu też ważna jest dokładność i skupienie się na tej partii, którą właśnie ćwiczymy. Pozycja wyjściowa: Kładziemy się na jednym boku, nogę, która dotyka ziemi uginamy w kolanie. Opieramy się na jednej ręce pamiętając o tym, by się nie garbić i zachować odpowiednią przestrzeń między szyją a barkiem (nie „zapadamy się”). Staramy się też, by maksymalnie napiąć brzuch i wyciągnąć tułów w górę. Ćwiczenie polega na unoszeniu i opuszczaniu nogi – ważne, by nią nie wymachiwać, a świadomie kontrolować każdy ruch.
Pozycja wyjściowa: przechodzimy do klęku; stopy kładziemy na ziemi na szerokość barków, kolana na szerokość bioder, łopatki ściągamy i napinamy brzuch. Unosimy jedną nogę do góry (stopa ułożona poziomo tak, jakbyśmy chcieli dotknąć nią sufitu) i powoli opuszczamy. Za każdym razem, gdy unosimy nogę, jeszcze bardziej napinamy pośladek, bo to on pracuje tu najwięcej.
Każdenie ćwiczrezamy powtarazy. 12 y trzy m e j u n o Wyk serie . ćwiczeń
7. Przysiady z wspięciem na palce
Stajemy w szerokim rozkroku, palce stóp delikatnie skierowane na zewnątrz, ręce zakładamy za głowę. Wykonujemy przysiad pamiętając, by maksymalnie sięgnąć pośladkami do tyłu, ale nie pochylając przy tym zbyt mocno tułowia do przodu. Tak jak w innych ćwiczeniach pilnujemy, by kolana nie wychodziły poza linię palców u stóp (kolana nie mogą też schodzić się do środka). Następnie przechodzimy do pozycji pionowej i płynnie odrywamy pięty od ziemi. Powtarzamy.
6. Wspinaczka z hantlami
8. Przysiady z hantelkiem
To ćwiczenie polega na wchodzeniu i schodzeniu z ławeczki (mogą być zwykłe schody) i unoszeniu nogi w górę. Pamiętamy, by podczas unoszenia kolana w górę nie pochylać się do przodu i unosić kolano tak, by tworzyło kąt prosty z biodrami. Tu też ważne jest, by trzymać mocno spięty brzuch, który pomoże utrzymać równowagę. Ćwiczenie wykonujemy z hantelkami.
Wykonujemy je tak samo jak ćwiczenie nr 7, tu do dyspozycji mamy jednak hantle. Ciężar dobieramy pod kątem naszego stopnia zaawansowania. Ćwiczenie nie musi być wykonywane szybko – ważne, by wykonywać je poprawnie i być świadomym każdego ruchu.
44 w sieci
|
TO WAS PORUSZYŁO readakcja@mail.goniec.com
PRZETRZYMYWAŁ
RODACZKĘ, JAKO SEKSUALNĄ NIEWOLNICĘ
KOMENTUJĄ
42-letni Ryszard B. przez siedem tygodni przetrzymywał swoją rodaczkę w domu w Worcester i zmuszał do uprawiania seksu. Polak poznał swoją ofiarę na czacie randkowym w ubiegłym roku. Gdy kobieta chciała zerwać z nim znajomość
NA NA SYGNALE
zagroził, że cała Polska zobaczy jej nagie zdjęcia, które mu przesłała. 42-latek szantażem zmusił kobietę do przyjazdu na Wyspy do Worcester, gdzie wynajmował pokój. Brytyjski sąd wymierzył mu karę trzech lat pozbawienia wolności.
~ Tomasz ~ Agata Trzy lata za takie coś... Wyjdzie i będzie robił jeszcze gorsze rzeczy.
Kobieta ma jeszcze szansę zgłosić sprawę w prokuraturze w Polsce, to będzie siedział kilka lat za ten czyn.
BRYTYJCZYCY NIE ZNAJĄ MAPY EUROPY?
EDUKACJA
GoCompare Travel stworzył interaktywną mapę, aby sprawdzić, jak dobrze mieszkańcy Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych znają Europę. Wyniki są alarmujące, ponieważ co dziesiąty Brytyjczyk nie potrafi wskazać na mapie Irlandii. Najtrudniejsza
~ Monika ~ Magda
KOMENTUJĄ
WALIJCZYCY Z ZAKAZEM
KOMENTUJĄ
Pracownicy Sports Direct w północnej Walii otrzymali zakaz rozmawiania w języku walijskim. Zarząd firmy uzasadnił swoją decyzję polityką „health and safety”. Sports Direct wystosował do swoich pracowników komunikat, w którym przypomina,
że oficjalnym językiem firmy jest język angielski. Zarząd informuje swoich pracowników, że tylko tego języka można używać w godzinach pracy, mimo że w magazynie w większości pracują Walijczycy.
~ Adam ~ Monika Ten Sport Direct chyba postawił na darmowa reklamę, wcześniej afera z Polakami, a teraz to. Cóż nawet zła reklama to jednak reklama i to za darmo. 18 sierpnia 2017
Kiedyś ktoś mnie zapytał w jakim kraju leży Europa...
PRAWO
MÓWIENIA PO WALIJSKU
Walijski jest oficjalnym językiem w Walii, więc zakaz był sprzeczny z prawem.
do zlokalizowania okazała się Słowacja i Albania. Co ciekawe, Amerykanie odnotowali jeszcze gorsze wyniki – średnio każdy respondent z Wielkiej Brytanii odpowiadał na pytania poprawnie w 65 proc., a mieszkaniec USA – w 49 proc.
U nas jest jeszcze gorzej. Co dziesiąty Polak nie wskaże na mapie Europy, gdzie leży Polska jak nie będzie napisów.
46 motoryzacja
|
Hybryda idąca włas Hybrydy, mimo że wciąż są pewnym stanem przejściowym pomiędzy samochodami spalinowymi a tymi w pełni elektrycznymi, zyskują na popularności. Widzą to kolejni producenci, wkraczając na to mocno okopane przez koncern Toyoty terytorium. Jednym z młodych graczy w stawce jest KIA wraz ze swoim modelem Niro. Zapraszam na test KIA Niro XL 1.6 GDi Hybrid.
przesadnie ostrym stylistycznie samochodem, ale ma zwartą, spójną sylwetkę i kilka miłych detali, jak np. kształt tylnych świateł. Za wygląd testowanemu autu należy się wyraźny plus.
Wnętrze Pierwsze na co zwróciłem uwagę po dostaniu kluczyków i znalezieniu testowego egzemplarza na parkingu prasowym KIA, to nienachalny wygląd Niro. Modele wyłącznie elektryczne lub hybrydowe u większości producentów przyzwyczaiły nas do tego, że prezentują się inaczej niż auta tylko spalinowe. Inaczej często równa się dziwnie. KIA Niro to zupełnie odmienny pomysł na design hybrydy. Mamy tutaj klasyczną bryłę crossovera i praktycznie żadnych elementów, które zdradzałyby, że pod karoserią znalazły się też baterie i silniki elektryczne. Poza dyskretnym znaczkiem na tylnej klapie z napisem „Eco Hybrid”, nie da się stwierdzić, że mamy do czynienia z hybrydą. Muszę przyznać, że takie podejście do tematu mi się podoba, bo zapewnia zróżnicowanie rynku. Wiele osób chce jeździć autami hybrydowymi, ale niekoniecznie podobają im się wymyślne kształty np. Toyoty Prius. Tutaj dostajemy niemanifestujące wszem i wobec otoczeniu swojej „alternatywności” auto. No i na dodatek całkiem zgrabne, bo KIA Niro może się podobać. Nie jest 18 sierpnia 2017
W kabinie designerom przyświecał taki sam cel, jak przy projektowaniu nadwozia. Tzn. chcieli oni, aby Niro było maksymalnie „normalnym” samochodem i aby osoby przyzwyczajone do jazdy z benzyną lub dieslem pod maską nie czuły się zagubione. To udało się ludziom z KIA w 100 proc., bo to praktycznie encyklopedyczna definicja hasła „ergonomia obsługi”. Oto kilka przykładów, dlaczego tak uważam. Po pierwsze, mimo obecności ekranu dotykowego, wszystkie najważniejsze funkcje obsługiwać można logicznie ułożonymi i opisanymi przyciskami i pokrętłami dotykowymi. Po drugie, zastosowanie osobnych przełączników „góra-dół”, zamiast wielokierunkowych wybieraków na kierownicy, sprawiło, że połapanie się, który do czego służy odbywa się w locie. Po trzecie, wszystkie instrumenty pokładowe obsługuje się z miejsc, do których od lat jesteśmy przyzwyczajeni. KIA Niro to był pierwszy model tego producenta, z którym miałem styczność. Wystarczyły 2 min., abym ustawił odpowiednią temperaturę systemu klimatyzacji, sparował Bluetooth czy skonfigurował odpowiednie ekrany
komputera pokładowego i ruszył bez konieczności kombinowania podczas jazdy, co do czego służy. Sam projekt kabiny jest miły dla oka i sprawiający, że można się w niej dobrze poczuć. Mnie najbardziej spodobała się solidnie wyglądająca dźwignia skrzyni biegów i kształt kierownicy mające trochę sportowego charakteru. Co warte podkreślenia – te elementy wykończone są skórą już od najtańszej wersji M (testowany egzemplarz był najbogatszą odmianą XL). Pozytywnego wrażenia dopełnia jakość tworzyw, które nie wyglądają tanio, a na podszybiu i w paru innych miejscach są na dodatek miękkie. Jedyna rzecz, do której mógłbym się przyczepić to kolorystyka. Kabina KIA Niro jest dosyć smutna, bo czerń przeplatana jest tutaj z ciemnym odcieniem szarości – na szczęście w konfiguratorze można zamówić bardziej żywy kolor połyskujących wstawek, które w testówce były czarne. Dodatkowo za 2.500 zł można do tego modelu domówić panoramiczny dach. Kabina punktuje też ilością przestrzeni dla pasażerów tylnej kanapy. Gdy przedni fotel ustawiłem pod siebie (185 cm wzrostu), to siadając za kierowcą z tyłu miałem jeszcze kilkucentymetrowy zapas miejsca zarówno na nogi, jak i nad głową. Na dodatek pasażerowie z tyłu mają dedykowany sobie nawiew oraz gniazdko 220 V. Warto wspomnieć, że z przodu są też dwa gniazdka 12 V, również dwa porty USB oraz (tylko w
odmianie XL) przestrzeń do indukcyjnego ładowania telefonów. Bagażnik KIA Niro liczy sobie 347 litrów, co jest standardową wartością dla segmentu kompaktowych crossoverów. W porównaniu ze swoim największym hybrydowym konkurentem, czyli Toyotą Auris, jest on mniejszy o 13 litrów. Przestrzeń bagażowa do linii roletki nie jest przesadnie wysoka, przy czym jest odpowiednio długa, a kształt podłogi jest płaski – również po złożeniu oparć tylnej kanapy.
Hybryda, ale trochę inna
KIA w modelu Niro postanowiła zamontować klasyczną, 6-biegową skrzynię DCT, idąc zupełnie inną drogą niż Toyota, która w hybrydach od zawsze stawia na bezstopniowe przekładnie CVT. Muszę przyznać, że po tygodniu spędzonym z autem Koreańczyków nie mam wątpliwości – to był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Jest tak, ponieważ skrzynie CVT są mocno specyficznymi konstrukcjami. Zapewniają dużą płynność, ale monotonny dźwięk i „płaska” charakterystyka przyspieszania nie każdemu przypadnie do gustu. Kupując zatem hybrydowego Aurisa fani klasycznych przekładni muszą iść na kompromis – w KIA nie. Automat montowany w Niro jest dwusprzęgłowy i działa sprawnie, więc i tak braki w płynności czy szarpanie podczas zmiany przełożeń w nim nie występują. Oferuje on jednak wszystkie
sną drogą
zalety skrzyń, gdzie występują normalne przełożenia. Gdy chcemy przycisnąć Niro w trybie Sport, to samochód wkręca się na obroty tak jak każda, tradycyjna benzyna. O tym, że jedziemy hybrydą informują nas tylko zegary, gdzie obrotomierz zastąpiony jest wskaźnikiem „Charge – Eco – Power”. Silnik normalnie wtedy brzmi, gwarantuje też większą „soczystość” przyspieszania, gdy obroty rosną. Takim podejściem to tematu przekładni w hybrydzie KIA zaskarbi sobie sympatię wielu kierowców. Ja się do tego grona zaliczam. Skrzynia biegów połączona jest z układem spalinowo-elektrycznym. Tradycyjny silnik to benzyna 1.6 GDi o niezbyt imponującej mocy 105 KM. Wspierają ją jednak silniki elektryczne, które generują moc 43,5 KM, a finalnie cały układ legitymuje się mocą 141 koni mechanicznych. Na dodatek dzięki obecności silników elektrycznych oferuje on bardzo przyjemny moment obrotowy, który wynosi 265 Nm i dostępny jest już od 1000 rpm. To sprawia, że pomimo braku jakiejś imponującej „papierowej” mocy, na drodze KIA Niro przyspiesza nadzwyczaj żwawo. Zwłaszcza w najniższych partiach prędkości 0-50 km/h. Pierwsza setka według mojego pomiaru na prędkościomierzu pojawia się po 9,7 sekundy. Co ciekawe według katalogu KII jest to 11,5 sekundy – nie wiem skąd takie dysproporcje.
Gdy przyspieszamy dynamicznie, to silniki elektryczne pełnią funkcję wspomagającą dla jednostki spalinowej. Gdy utrzymujemy prędkość, to rola napędu elektrycznego rośnie. Tylko na prądzie KIA Niro można przeważnie jechać do prędkości 65-70 km/h. Aby jechać szybciej trzeba się postarać. Mój rekord w trybie EV (electric vehicle – jazda bez silnika spalinowego) to 80-85 km/h, uzyskane podczas jazdy z lekkiej górki, na dodatek z chirurgiczną precyzją w naciskaniu pedału gazu. Niestety, w przeciwieństwie do Toyoty, w KIA Niro nie możemy wymusić jazdy tylko z udziałem silników elektrycznych – to od operowania pedałem przyspieszenia będzie zależało jak często będziemy jechać w trybie EV. Generalnie jednak podczas codziennej jazdy automatyczny system aktywujący poszczególne rodzaje napędu działa sprawnie i stosując elementarne zasady prawidłowej jazdy hybrydą, silniki elektryczne przejmują pałeczkę tak często, jak to możliwe. Tutaj warto dodać, że dołączanie i odłączanie jednostki benzynowej odbywa się niezauważalnie. Generalnie kabina Niro jest dobrze wyciszona, więc czasami gdyby nie sygnalizacja na wyświetlaczu, to na słuch ciężko byłoby się połapać w jakim trybie jedziemy. Obecność silników elektrycznych na pokładzie przekłada się na wyniki spalania, o których autach wyłącznie spalinowe mogłyby nieraz tylko poma-
| motoryzacja 47 Strony redaguje Michał Strzyżewski (AUTOBLOG24.PL/) rzyć. W mieście spokojnie osiągałem wyniki 5-5,5 litra. Na trasie przy 90-110 km/h, gdzie udział silników elektrycznych maleje komputer pokazywał 5,5-6 litrów. Na autostradzie, tempomatowe 140 km/h przełożyło się na wynik 7,7 litra. Rekord jaki osiągnąłem, to było 3,7 litra podczas wieczornego wyjazdu z Warszawy i podróży z prędkościami 50-80 km/h, z kilkoma przerwami na światłach. Te wszystkie wyniki uzyskałem podczas normalnej jazdy – wystarczająco dynamicznej, aby nie stać się eko-zawalidrogą, ale też nie jakiejś szaleńczej. Ot takiej zwykłej, z dbaniem o maksymalizację płynności jazdy. Taki styl idealnie sprawdza się w hybrydach. O ile w autach tylko spalinowych oszczędna jazda jest często nudna, tak w przypadku hybryd zarządzanie pokładową „elektrownią”, umiejętne hamowanie i tym podobne zabiegi to po prostu duża frajda. Układ kierowniczy i zawieszenie też premiują jazdę w stylu „dynamicznie, ale bez szaleństw”. Te elementy zostały tak zaprojektowane, aby dać kierowcy balans pomiędzy komfortem a pewnością prowadzenia. O wspominaną pewność dba przede wszystkim zawieszenie, które jest zestrojone dosyć sprężyście, przez co auto na zakrętach zachowuje się stabilnie, a przechyły nadwozia są dobrze kontrolowane. Konsekwencją takiego podejścia jest też większe „czucie” nierówności na drodze, ale jest ono utrzymane na takim poziomie, żeby nie wywoływać dyskomfortu. O odpowiednią porcję wygody w długich trasach dbają też fotele. Układ kierowniczy w trybie Sport jest czuły, a kierownica stawia spory opór. Pozwala wtedy czerpać sporo przyjemności z jazdy Niro i bardzo żałuję, że wybór trybów jazdy działa zero-jedynkowo. Tzn. sportowej pracy układu kierowniczego muszą towarzyszyć też sportowe nastawy układu napędowego. Żywsza reakcja na gaz, większa skłonność do trzymania auta na wyższych obrotach w hybrydzie nie jest optymalna podczas codziennej jazdy, a bardziej bezpośrednie reakcje samochodu na ruchy kierownicą są według mnie dobre zawsze i wszędzie. W trybie normalnym (Eco) działanie układu kierowniczego jest wyraźnie temperowane i wystarcza podczas codziennej jaz-
dy, ale na wybijające się ponad przeciętną wrażenia nie mamy wtedy co liczyć.
Cena i podsumowanie
KIA Niro skonfigurowana tak, jak egzemplarz testowy kosztuje 116.800 zł. Na tę kwotę składa się najbogatszy poziom wyposażenia XL, perłowy lakier oraz pakiet bezpieczeństwa z aktywnym tempomatem. W ramach wyposażenia dostajemy wszystko, czego można potrzebować do wygodnego użytkowania – podgrzewaną kierownicę i fotele (ten kierowcy dodatkowo z elektryczną regulacją), dostęp bezkluczykowy, nawigację, dwustrefową klimatyzację czy półskórzane fotele. Nie znalazłem tu jakiegoś dodatku, którego absencja byłaby dokuczliwa. Bazowa wersja Niro, czyli M kosztuje 86.900 zł. To o 3.000 zł więcej niż najgroźniejszy hybrydowy konkurent, czyli Toyota Auris, ale u Koreańczyków dostajemy więcej w standardzie np. skórzaną kierownicę, dwustrefową klimatyzację czy aluminiowe felgi 16”. Dodatkowo dłuższą gwarancję (7 lat vs 5 lat w Toyocie) i lekko podwyższone nadwozie crossovera, które dla wielu okaże się lepsze niż klasyczny hatchback. Hybrydowa Toyota CH-R to wydatek minimum 106.900 zł, a Hyundai Ioniq 93.900 zł. Cenowo KIA wypada zatem naprawdę nieźle. W innych aspektach również. Niro było moim debiutanckim kontaktem z autami tej marki i pierwsze wrażenie zrobiło bardzo pozytywne. W hybrydowej KIA nie znalazłem żadnej rzeczy, która w wyraźny sposób by mnie rozczarowała. Za to pozytywnie zaskoczony zostałem w kwestii jakości wykonania (skóry na kierownicy nie powstydziliby się przedstawiciele klasy premium) i intuicyjności obsługi kabiny. No i jest jeszcze jedna ważna kwestia – kupując Niro nie musimy iść na kompromis w postaci skrzyni CVT, bo dostajemy klasyczną przekładnię. Wiem, że nie będzie tak dla każdego, ale dla mnie to znacząca zaleta i mocny argument za KIA. Marka ta, pomimo braku dużego doświadczenia w tworzeniu hybryd, stworzyła bardzo udaną konstrukcję. W dodatku taką, która nie kopiuje pomysłów konkurencji, tylko idzie swoją własną drogą, co widać w wyglądzie auta czy skrzyni biegów. I robi to z dobrym skutkiem.
48 motoryzacja
|
FORD MUSTANG GT
CITROEN C3 AIRCROSS: ABS Citroen wprowadza na rynek swój nowy crossover, oparty o bardzo ciekawie prezentujący się model C3. Dealerzy w Polsce zaczęli już przyjmowanie zamówień na to auto, dlatego warto przyjrzeć się temu ile kosztuje i co zaoferuje klientom. Już na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że C3 Aircross będzie oferował niebanalną stylistykę. Citroen preferuje obecnie designerskie, mocno wyróżniające się z tłumu nadwozia swoich samochodów i tutaj nie jest inaczej. Co ważne – w trochę mniejszych autach lekko „zabawkowy” projekt sprawdza się jak ulał. W Aircrossie unikalność będzie można podkreślić poprzez personalizację. Kombinacji zewnętrznych ma być 90, a we wnętrzu do wyboru oddano 5 odmian. Teraz przejdźmy do tego, jakie wyposażenie C3 Aircross zaoferuje w standardzie – od bazowej odmiany LIVE. Tam pod maską znajdzie się benzynowy silnik 1.2 PureTech o mocy 82 KM i np. system rozpoznający znaki z ograniczeniami prędkości, kontrolę ciśnienia w oponach, asystenta ruszania pod górę, monitoring niezamierzonego przekroczenia linii czy 18 sierpnia 2017
tempomat. Do tego dochodzą trzyliterowe systemy bezpieczeństwa: ABS, REF, AFU, ESP + ASR. Tak wyposażona, bazowa odmiana kosztować będzie 52.900 zł. Ale to dopiero początek cennika. Wariantów jak widać w tabeli obok jest całkiem sporo, więc każdy znajdzie coś dla siebie i zasobności swojego portfela. Wyróżnić należy fakt, że C3 Aircross będzie jednym z najtańszych bazowo aut w swojej klasie. Na koniec warto wspomnieć o tym, jakie gabaryty będzie miał nowy crossover Citroena. Jego długość to 4,15 metra, szerokość wynosi 1,76 m, a wysokość 1,64 m. Rozstaw osi to 2,60 m, a pojemność bagażnika została ustalona na 410-520 litrów. Samochód prezentuje się ciekawie, został też rozsądnie wyceniony. Już niedługo przekonamy się, jak przełoży się to na wyniki sprzedaży.
DIESEL WERSJA
1.6 BlueHDI 100 KM
1.6 BlueHDI 120KM
Live
66.900 zł
–
Feel
72.900 zł
78.100 zł
Shine
80.500 zł
85.700 zł
BENZYNA WERSJA
1.2 PureTech 82 KM
1.2 PureTech 110KM
1.2 PureTech 130 KM
Live
52.900 zł
58.900 zł
–
Feel
58.900 zł
64.900 zł (70.650 zł z automatem)
69.300 zł
Shine
66.500 zł
72.500 zł (78.250 zł z automatem)
76.900 zł
| motoryzacja 49
DŹWIĘK WYDECHU PRZYJAZNY DLA SĄSIADÓW Samochody z dużymi silnikami, cechującymi się ilością cylindrów równą lub większą 6, kupuje się z kilku powodów. Jednym z nich jest dźwięk, który generują takie jednostki napędowe. Jednak co dla jednych okazuje się zaletą, dla innych jest wadą. Dlatego Ford w modelu Mustang GT postanowił odnieść się do tej kwestii. Dźwięk samochodu, w którym pod maską pracuje V6 lub V8 jest niepodrabialny. Współczesne silniki robią się coraz mniejsze, ale dzięki zastosowaniu turbosprężarek ich moc wcale nie spada. Dlatego np. Volvo S90, którym miałem przyjemność jeździć, ma pod maską maksymalnie silniki R4 o pojemności 2 litrów, podczas gdy mogą one generować moc przekraczającą 300 KM. „Pary” zatem takim jednostkom nie brakuje, ale rasowego dźwięku z wydechu już tak. Dlatego dobrze, że na rynku wciąż występują samochody, które opierają się temu trendowi. Np. Ford Mustang co prawda oferowany jest z silnikiem 2.3
EcoBoost, ale można też zamówić rasową jednostkę V8. Niestety posiadanie dużego silnika, który konkretnie brzmi, pociąga za sobą pewne problemy. Wszystko dlatego, że istnieją osoby, które akurat nie chcą napawać się dźwiękiem V8 sączącym się z wydechu. Da się takie zachowania zrozumieć, bo gdy np. właściciel Forda Mustanga GT wraca do domu o godzinie 2 w nocy, to dla śpiących sąsiadów pomruk ośmiu cylindrów – akurat w tym momencie – nie jest najbardziej pożądanym dźwiękiem. Dlatego Ford od 2018 roku wprowadzi do wersji GT „Good Neighbour
Mode”, czyli „Tryb Dobrego Sąsiada”, który będzie tak dostrajał pracę układu wydechowego oraz napędowego samochodu, żeby minimalizować wydobywane przez auto dźwięki. Nazwa tej opcji jest dosyć specyficzna, a wzięła się z doświadczenia szefa działu dbania o pozytywne wrażenia z użytkowania w centrali Forda. Wracając kiedyś swoim bulgoczącym Mustangiem Shelby GT350, został on zgłoszony przez sąsiada na policję za generowanie zbyt dużego hałasu. Uznał, że ten przypadek może nie być odosobniony i postanowił coś na to zaradzić.
Strony redaguje Michał Strzyżewski (AUTOBLOG24.PL/) Osobiście uważam, że dźwięk dużych silników trzeba doceniać zawsze i wszędzie, bo coraz mniej będziemy mieli z nim do czynienia na naszych drogach. Niemniej jednak w niektórych sytuacjach „uciszacz” może być w autach takich, jak Ford Mustang GT potrzebny, dlatego fajnie, że ktoś o tym pomyślał zawczasu.
Czekamy na Twój komentarz
BS, REF, AFU, ESP + ASR
50 sport
|
Przerwa IBB Polonii Londyn dobiega końca Mimo że od maja podopieczni Piotra Grabana przebywają na siatkarskich wakacjach, znaleźli czas, by szlifować swoje umiejętności. W wolnym czasie trenowali na siłowni lub brali udział w turniejach plażowych. Sam trener IBB Polonii Londyn podczas urlopu rozwijał swój warsztat, biorąc udział w spotkaniach z innymi szkoleniowcami czy prowadząc obozy sportowe dla młodzieży. oprzedni sezon przyniósł największe sukcesy w historii klubu, dlatego zawodnicy i pozostali jego członkowie udali się na zasłużony odpoczynek. – Każdy spędził siatkarskie wakacje na swój sposób. Jedni skupili się na codziennej pracy zawodowej, inni podróżowali, odkrywając ciekawe miejsca na mapie świata. Znaleźli się też zawodnicy, którzy postanowili wziąć udział w turniejach plażowych – skomentował Chris Hykiel, dyrektor sportowy IBB Polonii Londyn. Siatkarze IBB Polonii Londyn już niedługo ponownie spotkają się na parkiecie, by wspólnie rozpocząć przygotowania do nowego sezonu. Nadchodzące rozgrywki przyniosą kilka zmian w składzie drużyny. Wielu zawodników, których kibice dobrze znają z poprzednich sezonów, pozostanie w zespole, co nie oznacza, że do ekipy nie dołączą kolejni siatkarze. – Cieszę się, że kontrakt Piotra Grabana został przedłużony i w najbliższym tygodniu powróci do Wielkiej Brytanii, aby ponownie rozpocząć treningi z na-
P
18 sierpnia 2017
szą drużyną. Ponadto z klubem w okresie wakacji kontaktowało się wiele osób zainteresowanych grą w zespole. Dlatego w nadchodzącym sezonie na pewno, obok już dobrze znanych, pojawią się nowi zawodnicy – dodał Chris Hykiel. – Kilka nowych twarzy m.in. ze Słowacji, Brazylii czy Polski pojawi się w drużynie. Na ten moment mam potwierdzonych dziesięciu zawodników, a kilku kolejnych będziemy testować w pierwszych tygodniach treningów – powiedział Piotr Graban, trener IBB Polonii Londyn. Sezon 2017/2018 będzie czasem kolejnych wyzwań dla klubu ze stolicy Anglii. Poprzedni rok pokazał, że w londyńskim zespole drzemie duży potencjał. Dobra gra i organizacja drużyny, której kwintesencją była obrona tytułu Mistrza Anglii, kolejne zdobycie Pucharu Anglii, wygrane mecze w rozgrywkach CEV Challenge Cup czy zakontraktowanie Krzysztofa Ignaczaka, stawia wysoko poprzeczkę przed nadchodzącymi rozgrywkami. – Głównym celem IBB Polonii na ten sezon jest zwycięstwo w turnieju NE-
VZA. Po wielkim sukcesie w Pucharze CEV Challenge, zwycięstwie nad topowymi drużynami z Węgier i Holandii, klub zdecydował się na rywalizację z klubami z północnej Europy. Mistrzostwa klubowe NEVZA to także gwarancja siatkówki na dobrym poziomie – powiedział Chris Hykiel. – Cele na ten sezon są podobne do tych zeszłorocznych. Chcemy pokazać dobrą, miłą dla oka kibica siatkówkę, ciężko pracować i ciągle się rozwijać jako drużyna, klub. Będę dążył też do większego rozwoju poszczególnych zawodników. Mam nadzieję, że to z kolei pozwoli nam zapisać kolejne karty w historii naszego klubu, Wielkiej Brytanii oraz Polski – dodał Piotr Graban. Pierwszy mecz w sezonie 2017/2018 IBB Polonia Londyn rozegra na początku października. Rywalizację z innymi zespołami rozpocznie od gry w angielskiej lidze narodowej Super 8. Więcej informacji na temat pełnego składu drużyny, terminarzu meczów i udziału w turnieju NEVZA będzie pojawiać się sukcesywnie na oficjalnych kanałach klubu.
Fot. IBB Polonia Londyn
O Polonii: W 1973 r. Maciej Behnke i Henryk Pauliński, członkowie polskiego YMCA, założyli siatkarski klub. Początkowo występował pod nazwą Polish YMCA i uczestniczył w rozgrywkach Division III. Zespół prowadzony przez Bolesława Lesieckiego rozwijał się. W tym czasie drugi polski klub – Gryf – grał w najwyższej klasie rozgrywek w Anglii (Division I). Współpraca pomiędzy dwoma klubami nawiązała się po tym, jak ówczesny zawodnik klubu Gryf – Andy Mackiewicz – został trenerem Polish YMCA. W 1976 r. nowym trenerem drużyny został Andy Lowczynowski, prowadząc ją przez 5 lat. W 1978 r. kluby Polish YMCA i Gryf scaliły się, tworząc dwa zespoły: Polonia Gryf grający w Division I i Polonia II grający w Division III South East. Od sezonu 1982/1983 występuje pod nazwą Polonia. Na początku lat 80. trenerem został Andy Łokieć. W latach 1982-1987 zespół prowadził James Tytko, zdobywając dwa mistrzostwa Anglii (1985 r. i 1986 r.). W 1980 r. pod nazwą Polonia Ladies Volleyball Club powstała sekcja żeńska, którą założyły Bożena Zajączkowska i jej siostra Grażyna. Drużyna żeńska występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej (Super 8).
| sport 51
Złoty Fajdek. Osiem medali Polaków.
Paweł Fajdek zdobył w Londynie złoty medal mistrzostw świata i został pierwszym młociarzem w historii, który triumfował w globalnym czempionacie trzeci raz z rzędu. Lekkoatletyczne MŚ w Londynie Polska zakończyła na ósmej pozycji w klasyfikacji medalowej.
o był popis polskich młociarzy na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Londynie. Chociaż konkurs nie zaczął się dla nich tak jakby chcieli – Wojciech Nowicki rzucił 76.33 i po pierwszej serii był trzeci, młot Pawła Fajdka pofrunął wysoko i daleko, ale niestety lądował poza promieniem. Tymczasem ponad 77 metrów rzucali rywale z Aleksiejem Sokorskim na czele, który liderował z wynikiem 77.50. W drugiej kolejce Nowicki poprawił się niewiele, a Fajdek zaliczył próbę na 77.09, dającą mu wówczas dopiero czwarte miejsce. Niesamowicie zaimponował Nick Miller – Brytyjczyk w trzeciej serii, ku wielkiej radości trybun, uzyskał 77.31 i przesunął się na chwilę na drugie miejsce. Ale wtedy pierwszoplanową rolę zaczęli grać Polacy – najpierw Nowicki rzutem na 78.03 objął prowadzenie, a po kilku minutach Fajdek odebrał mu je po próbie na 79.73. W kolejnej serii podopieczny Jolanty Kumor poprawił się na 79.71, a w piątym rzucie uzyskał 79.40. Niestety w ostatniej kolejce Walerij Pronkin rzucając 78.16 zepchnął Nowickiego na trzecie miejsce. Polak, mimo zagrzewania także przez Fajdka, nie zdołał już
T
odpowiedzieć na próbę startującego pod neutralną flagą Rosjanina. A gdy na koniec konkursu Fajdek rzucił po siatce, pewny zwycięstwa, padł na plecy w kole. Paweł Fajdek zdobył trzeci z rzędu złoty medal mistrzostw świata. W 2013 r. był najmłodszym złotym medalistą w historii rzutu młotem, teraz ponownie wpisał się na karty historii swojej konkurencji. – W trakcie konkursu starałem się rzucić 80 metrów, ale to koło jest oporne. Nie chciało się szybciej zakręcić nogami. Brakowało mi dzisiaj, w każdym rzucie, tego wyrzutu. Tego elementu zabrakło i dlatego nie było 80. Ten sam problem miał Wojtek. Pierwsza próba była bardzo daleka, ale był tam drobny błąd i potem zrobiłem lekką korektę. Drugi rzut spokojny, a w trzecim poszedłem szybciej. Później energii trochę zaczynało brakować. Może wczoraj za dużo trenowałem na siłowni. Swoje prawa mają też wieczorne konkursy, nie oszukujmy się. Rzadko tak rzucamy, o tej porze. Trzy razy z rzędu wygrałem uniwersjadę, za moment jadę na czwartą, trzy razy wygrałem mistrzostwa świata. Za dwa lata w Dosze powalczę o czwarte złoto
mistrzostw. Trzeba się jakoś zapisywać w historii. Teraz skupiamy się jednak na Memoriale Kamili Skolimowskiej – powiedział mistrz świata Paweł Fajdek, który obiecał, że na PGE Narodowym będzie rzucał zdecydowanie dalej niż w Londynie. Wojciech Nowicki – po brązach w Pekinie, Amsterdamie oraz Rio de Janeiro – czwarty raz w karierze stanął na najniższym stopniu podium wielkiej imprezy międzynarodowej. – Trzecie miejsce, jak widać, mnie lubi. Zresztą też się z tego cieszę, bo jest jakaś powtarzalność. Szkoda, że to nie był mój dzień. Strasznie dzisiaj brzydko kręciłem. Ale trzecie miejsce też jest dobre, kolejny medal dla Polski. Chyba faktycznie lubię brąz – uśmiechał się w strefie mieszanej londyńskiego stadionu, Wojciech Nowicki. Polacy podczas londyńskich MŚ wywalczyli łącznie osiem medali (dwa złote – Paweł Fajdek i Anita Włodarczyk, dwa srebrne – Adam Kszczot i Piotr Lisek oraz cztery brązowe – Wojciech Nowicki, Malwina Kopron, Kamila Lićwinko i sztafeta 4x400 m kobiet: Iga Baumgart, Justyna Święty, Małgorzata Hołub i Aleksandra Gaworska), co dało im ósmą pozycję. -(za: pzla.pl)
Klasyfikacja medalowa MŚ 2017 zł.
sr.
br.
razem
1. USA
DRUŻYNA
10
11
9
30
2. Kenia
5
2
4
11
3. RPA
3
1
2
6
4. Francja
3
0
2
5
5. Chiny
2
3
2
7 6
6. Wielka Brytania
2
3
1
7. Etiopia
2
3
0
5
8. Polska
2
2
4
8
9. Z. neutralni
1
5
0
6
10. Niemcy
1
2
2
5
11. Czechy
1
1
1
3
12. Turcja
1
1
0
2
. Bahrajn
1
1
0
2
. Australia
1
1
0
2
. Kolumbia
1
1
0
2
16. Jamajka
1
0
3
4
. Holandia
1
0
3
4
18. Wenezuela
1
0
1
2
. Tryninad i Tobago
1
0
1
2
. Katar
1
0
1
2 2
. Portugalia
1
0
1
. Norwegia
1
0
1
2
. Chorwacja
1
0
1
2
52
stylowy goniec |
Piękny umysł Męczą ich marki, które tworzą dla „pięknych i pewnych siebie ludzi”. Kobieta ma być w pierwszej kolejności mądra. Maciej Jóźwicki i Juliusz Rusin założyli kilka miesięcy temu markę RAD, która już zbiera pozytywne recenzje na polskich i zagranicznych konkursach.
Jesteście zaskoczeni bardzo dobrym przyjęciem waszej kolekcji? Czy już przyzwyczailiście się do małych i wielkich sukcesów w branży? – Jesteśmy na początku naszej drogi zawodowej. Marka, którą tworzymy, istnieje od zaledwie trzech miesięcy. Nasza pierwsza kolekcja „Blueprint” (czyli plan, zalążek) pokazuje wiele technik i pomysłów, które będziemy rozwijać w przyszłości. Dużym zaskoczeniem było zdobycie 3. miejsca podczas międzynarodowego konkursu 18 sierpnia 2017
OFF Fashion w Kielcach. To prestiżowa wygrana osiągnięta w bardzo krótkim czasie. Chociaż my i tak twierdzimy, że największym sukcesem jest każda kobieta, która nosi nasze ubrania i dobrze się w nich czuje. Wiele marek stawia na silne i niezależne kobiety. To właśnie z myślą o nich tworzy kolekcje. Dla kogo więc projektuje duet RAD? – Siła i niezależność. Zwiewność i zmysłowość. To bezmyślne slogany,
leniwy, kalkowany Public Relation. Kobieta w naszej wizji jest przede wszystkim mądra. Interesuje się nie tylko modą, ale i światem. Ma pasje i je rozwija. Jest realna – okazuje słabość, je ciastka, nie zawsze pójdzie na zaplanowane zajęcia z jogi. Zawsze jest zgodna ze swoimi przekonaniami, nie musi nosić głębokiego dekoltu, aby zwrócić uwagę faceta. To, co lubi odsłaniać najbardziej to jej piękny umysł. Nasza wizja jest bardzo precyzyjna. Nazwa marki, RAD, odnosi się do pol-
skiego pierwiastka i kobiety, która jako jedyna w historii dwukrotnie zdobyła Nagrodę Nobla. Wszystko od początku do końca tworzycie sami – chcecie znać się na każdym etapie procesu. Skąd u was fascynacja nowymi technologiami? – To naturalna ciekawość. Każdy projekt jest nowym wyzwaniem, rozpracowujemy go „od podszewki” – konstrukcyjnie, technologicznie, materiałowo. Chcemy się wyróżnić
| stylowy goniec 53 na tle polskich marek, tworzyć rzeczy niebanalne i świeże. Projektowanie nie ogranicza się wtedy do rysunków żurnalowych i wizyt w hurtowi tkanin – to także badanie, obserwowanie, doświadczanie, analizowanie zjawisk. W trakcie studiów wzorniczych zdobyliśmy nie tylko umiejętność szycia i kroju, ale też modelowania 3D, haftu cyfrowego, programowania produkcyjnego. Poszukiwanie nowych rozwiązań jest bardzo ekscytujące! Druk 3D i nowe technologie wytwarzania materiałów to trend, który wcześniej czy później przeminie, czy raczej kierunek, w którym podążają wszystkie branże? – Moda nie istnieje bez technologii i kocha wszystko to, co nieschematyczne. Każdy projekt trzeba rozwiązać warsztatowo. Niektóre technologie zostaną przeżute i pozostawione – choćby druk 3D, który jest drogi, czasochłonny i nie sprawdza się w wysokonakładowym projektowaniu przemysłowym. Na tę chwilę daje jednak nieprawdopodobne możliwości – szczególnie małym, lokalnym firmom. Przewidujemy, że branżowa ścieżka technologiczna będzie podążać ku większej robotyzacji, nanotechnologii, tworzenia inteligentnych materiałów, współpracy sektora ubraniowego z działem elektroniki użytkowej. Działacie w duecie. Zalety i wady połączenia sił i pracowania „pod jednym szyldem”? – Widzimy same zalety! Niejednokrotnie dochodzi do starcia, które pozostawia pole do edycji pomysłów i kontynuowania tylko najlepszych. Każdy element omawiamy wspólnie. Chyba sami jesteśmy zaskoczeni, jak dobrze dogadujemy się projektowo. Jednego bardziej pasjonuje konstrukcja, drugiego – detal. Mamy też różne umiejętności, więc wzajemnie się dopełniamy. Praca, stres i odpowiedzialność są rozłożone na dwie osoby, co też jest dużym ułatwieniem. Co zawodowo szykuje się na horyzoncie? – Pracujemy nad nową, społecznie zaangażowaną kolekcją i sklepem internetowym. Chcemy brać udział w kolejnych konkursach i dalej ubierać kobiety, a w niedalekiej przyszłości i mężczyzn, dla których rynek odzieżowy jest nadal bardzo ubogi. I już teraz zapewniamy: nie będzie nas interesował „silny i niezależny facet”. Oboje liczymy, że sami zostaniemy zaskoczeni tym, co przyniesie nam przyszłość.
horoskop tygodniowy Lew
23 VII – 23 VIII
Miłość: Przed wami czas sprzyjający pozbyciu się atawistycznych lęków i kompleksów. W stałych związkach zapanuje harmonia i pogoda ducha, bezinteresowność i empatia w odniesieniu do partnera. Praca: Poczucie spełnienia, satysfakcję będzie przynosić praca zespołowa oraz intelektualna. Finanse: Sprawy materialne będą miały drugorzędne znaczenie.
Sandra Bullock
Strzelec 23 XI – 21 XII Julianne Moore Miłość: Bieżący tydzień będzie sprzyjał „manewrom miłosnym”. Samotne Strzelce śmiało mogą wyruszyć na poszukiwania partnera. Praca: Przed wami może pojawić się dużo spraw do załatwienia. Lepiej, abyście wszystko na spokojnie i w sposób przemyślany oraz sukcesywny zaczęli realizować, nie obciążając się dodatkowymi obowiązkami. Finanse: Zapowiada się dobra passa. Zdrowie: Pamiętajcie o relaksie oraz spacerze na świeżym powietrzu.
Baran 21 III – 20 IV Mariah Carey Miłość: Uwaga single, przed wami czas sprzyjający romansom i flirtom. W związkach stałych pojawi się okazja do porzucenia rutyny, zdrowego podejścia do sfery intymnej związku. Praca: Pojawią się przed wami nowe możliwości oraz warunki sprzyjające odniesieniu sukcesu, a także okazja do awansu. Pamiętajcie, aby w tej materii nie dążyć do osiągnięcia wyznaczonego sobie celu za wszelką cenę. Finanse: Możliwe nieoczekiwane dochody. Warto postawić na inwestycje krótkoterminowe. Zdrowie: Możliwe infekcje dróg oddechowych, choroby układu kostnego.
Zdrowie: Lwy mogą być narażone na choroby psychosomatyczne, układu hormonalnego oraz płciowego.
Koziorożec 22 XII – 20 I Andrzej Gołota Miłość: Towarzyszyć będzie wam poczucie szczęścia i radości. W stałych związkach – pomyślny okres w życiu. Przed singlami możliwość odniesienia pełnego sukcesu w sferze uczuciowej i zażegnanie doskwierającej samotności. Praca: Pojawią się warunki sprzyjające odnoszeniu sukcesów. Finanse: Podjęte przedsięwzięcia przyniosą oczekiwane owoce. Bądźcie przygotowani na nagrodę, podwyżkę lub premię. Zdrowie: Poczujecie nagły przypływ energii życiowej. Uważajcie na alergie.
Byk 21 IV – 21 V Hanna Lis Miłość: Zapowiada się okres sprzyjający zawiązywaniu trwałych i zdrowych relacji oraz stabilizacji i harmonii w związkach już istniejących, to również czas przebaczenia i pojednania. Praca: Okres spokoju, stabilizacji oraz harmonii. Wykażecie się umiejętnym zarządzaniem majątkiem oraz firmą. Finanse: Wskazana jest w tej sferze oszczędność oraz prawidłowe gospodarowanie zasobami i majątkiem. Postarajcie się rozsądnie prosperować, co w efekcie może doprowadzić do zgromadzenia sporego majątku. Zdrowie: Wykonajcie okresowe badania kontrolne.
| horoskop 55 21-27.08.2017 r. opracowała: Perełka
Panna 24 VIII – 23 IX Stan Borys Miłość: Przed singlami pojawi się okazja do poznania atrakcyjnego partnera, towarzyszyć temu będą zauroczenie, fascynacja i wzajemna siła przyciągania. Praca: Pełna realizacja planów. Będzie to czas zapewniający powodzenie w nauce,
Waga 24 IX – 23 X Catherine Zeta-Jones Miłość: Czas sprzyjający flirtom, wprowadza świeże powietrze w stałe związki i jest korzystny dla poczęcia potomka. Praca: Będzie się dużo działo. Warto zastanowić się nad podniesieniem kwalifikacji. Duża szansa na znalezienie nowej, stałej pracy. Finanse: Uwaga na zbyt pochopne inwestycje. Zachowajcie zdrowy rozsądek. Zdrowie: Zagrożenie chorobami wieku dziecięcego.
Wodnik 21 I – 18 II Doda Miłość: Przed wami korzystny czas na podjęcie decyzji o przeniesieniu relacji partnerskich na wyższy poziom, to również dobry moment na oświadczyny lub wspólne zamieszkanie. Praca: Zbliża się czas intensywnej i wzmożonej pracy. Wykażecie się siłą przebicia w pracy zawodowej. Możecie również zmierzyć się z sytuacją, która zmusi was do rywalizacji. Finanse: Będziecie czerpać zyski z wcześniejszych inwestycji. Zapowiadają się też dochody z dodatkowej pracy. Zdrowie: Zadbajcie o siebie.
Bliźnięta 22 V – 22 VI Małgorzata Bela Miłość: Dla Bliźniąt ten tydzień zapowiada powodzenie w miłości. Osoby samotne mogą nawiązać relację, w której będą szczęśliwe. Praca: Możecie liczyć na awans. Może też pojawić się okazja zdobycia nowej, lepszej pracy. Towarzyszyć będą wam pozytywne przeobrażenia w sprawach zawodowych. Pojawi się nieoczekiwana propozycja pracy lub jednorazowego zarobienia większych pieniędzy. Finanse: W tym tygodniu towarzyszyć wam będzie wyjątkowe szczęście w sprawach materialnych. Zdrowie: Dobre samopoczucie, zdrowie i wyjątkowa witalność.
sprzyjający zdawaniu egzaminów, dostaniu się na studia lub ich ukończeniu. Finanse: Wykażecie się pomysłowością w zarządzaniu własnym kapitałem. Zdrowie: Możecie być narażeni na choroby układu oddechowego.
Skorpion 24 X – 22 XI Kendall Jenner Miłość: W tej sferze dla osób będących w związkach stałych – stabilizacja, poczucie bezpieczeństwa, harmonia. Praca: Okres ten będzie sprzyjał w ustalaniu i osiąganiu życiowych celów. Finanse: Zapowiada się stabilizacja materialna. Waszym finansom nic nie powinno zagrażać, możecie czuć się bezpieczni, a wrodzona ambicja, pracowitość i upór nie pozwolą na porażkę. Zdrowie: Przypływ sił witalnych.
Ryby 19 II – 20 III Krzysztof Ibisz Miłość: Najbliższy czas będzie sprzyjał przede wszystkim uzdrawianiu waszego życia rodzinnego i uczuciowego. Praca: Możecie spodziewać się awansu na wymarzone stanowisko. Wykażcie się jednak czujnością, uważajcie na tzw. „szarą eminencję” i nie lekceważcie takiej osoby w firmie, bo od niej mogą zależeć wasze zawodowe losy. Finanse: Moment stagnacji, który niedługo minie. Oszczędnie gospodarujcie więc swoimi zasobami finansowymi. Zdrowie: Wykonajcie badania podstawowe. Zalecany odpoczynek.
Rak 23 VI – 22 VII Vin Diesel Miłość: W miłości zbliża się dla was czas nagłych i nieprzewidzianych zmian, mających bardziej charakter porządkujący niż niszczący. Praca: Może to być czas wymagający wytężonego wysiłku, który umożliwi zakończenie realizacji zaległych planów i projektów. Mogą pojawić się warunki motywujące do zakończenia niekonstruktywnych układów zawodowych. Finanse: Możecie spodziewać się niespodziewanego przypływu gotówki lub nagłej utraty pieniędzy. Zdrowie: Zadbać o siebie powinny osoby cierpiące na choroby przewlekłe.
| łamigłówki 57
58 ogłoszenia
|
ZAMÓW JUŻ DZIŚ!
Ogłoszenia Bezpłatne Kategorie:
Nadaj
• Praca Dam/Szukam ogłoszenie • Mieszkanie Wynajmę/Szukam telefonicznie • Sprzedam/Kupię dzwoniąc pod nr • Auto-Moto 02070997107 • Towarzyskie drobne@mail.goniec .com
Nadaj ogłoszenie Kategorie: telefonicznie • Usługi dzwoniąc pod numer • Wyróżnione kolorowym tłem 020 7099 7107 • maksymalnie 250 znaków (30 słów) lub na portalu • CENA: GBP25 • PROMOCJA: 3+1 GRATIS www.ogloszenia.goniec.com
Ogłoszenia Usługowe
Praca dam Nadaj bezpłatne ogłoszenie dzwoniąc pod nr 020 7099 7107
Lubisz kosmetyki The Body Shop? Już dziś zrób zamówienie lub dołącz do naszej grupy konsultantek. Starter £45 o wartości £175, zniżka do -70%, zamawiasz kiedy chcesz. Więcej dowiedz się wysyłając SMS o treści „Body” na nr: 07986505387 (Beata) lub 07908256006 (Monika). Zapraszamy. Londyn. Poszukujemy personelu sprzątającego do hoteli w całym Londynie. Stawka: £7.50/h, praca w pełnym wymiarze godzin. Stały kontrakt, zapewniamy trening. Wyślij swoje cv na adres: zuzanna. kawecka@gmail.com lub zadzwoń: 020 874 111 90 / 077 413 135 46. Londyn. Firma poszukuje pomocnika na stolarnię (Ladywell/ Lewisham). Wymagania: wiek najlepiej 25 lat, prawo jazdy. Stawka do uzgodnienia. CV proszę wysłać na e-mail: frontdesk@freedomconstruction.co.uk. Tel. 020 869 052 73. Poszukujemy dostawców z własnym rowerem na terenie Londynu, Manchester i Liverpoolu. Dogodne godziny pracy, godziwe zarobki plus napiwki. Tel. 074 818 650 09, e-mail: sportintouch@gmail.com. Oksford. Praca stała dla kucharza pod Oksfordem w café przy śniadaniach i lunchach. Proste potrawy (kanapki, zupy, ryby etc). Stawka £8.50 na godz. (plus napiwki). Zakwaterowanie – £380 na miesiąc (pracodawca potrąci z wypłaty). Komunikatywny angielski wymagany. CV przesłać mailem: eclpraca@tiscali.co.uk. Tel. 020 812 390 17. 18 sierpnia 2017
Zatrudnimy kierowców HGV 1 i 2 od zaraz. Potrzebni do regularnej pracy (tymczasowej) w centrum dystrybucji supermarketów w Erith. Płaca różni się w zależności od zmiany – od £12.50 do £16.00 na godzinę. Pełne przeszkolenie zapewnione. Tel. 012 686 998 43, e-mail: natalia@principlepersonnel.com. Oksford. Poszukiwany cukiernik do angielskiej cukierni: morning goods, tarty, corssanty i drobne ciastka. Stawka: 40-45 godz. tyg. Stawka: £10-£12 na godz. (w zależności od doświadczenia). Angielski komunikatywny wymagany. CV proszę przesłać na adres: eclpraca@tiscali.co.uk. Tel. 020 812 390 17. Potrzebne osoby do pracy w Romford na magazynie. Praca od poniedziałku do piątku (8am5pm). Wynagrodzenie: £7.5 za godzinę. Tel. 012 686 998 43. Praca w restauracji Nandos na Hammersmith. Potrzebna dyspozycyjna dziewczyna na stanowisko Coordynator lub chłopak na stanowisko Kitchen Porter. Doświadczenie nie jest wymagane, jedynie komunikatywny angielski. Tel. 020 874 155 24, e-mail: j.bielecka84@ gmail.com. Poszukujemy doświadczonych kierowców LGV 1 dla jednego z naszych klientów w Dartford. Praca wymaga odbierania produktów oraz dostarczania ich do centrów dystrybucyjnych supermarketów. Dzień pracy trwa średnio 12h, poszukujemy kierowców, którzy są elastyczni i mogą pracować dniówki, nocki lub w weekendy. Wynagrodzenie: £11.00 - £15.00. Tel. 012 686 998 43, e-mail: natalia@principlepersonnel.com.
Potrzebni ludzie do pracy na magazynie w West Horndon. Rozładunek ciężarówek, praca jest dość wymagająca – szybkie tempo oraz podnoszenie ciężkich przedmiotów. Godziny pracy: 23:0008:00. Wynagrodzenie: £8 na godz. Prosimy wysłać cv do: natalia@ principlepersonnel.com albo sarah@principlepersonnel.com lub zadzwonić: 012 686 698 43. Cambridge. Poszukujemy opiekunki/opiekuna do p. Thelmy. Podopieczna choruje na osteoporozę, nadciśnienie oraz depresję. Ma niewielkie problemy ze słuchem i z mówieniem. Pani porusza się samodzielnie, o lasce, jednak wymaga asekuracji szczególnie przy wchodzeniu po schodach. Wymagania: dobra znajomość języka angielskiego, doświadczenie w opiece nad osobą starszą (może być nad członkiem rodziny). Gwarantujemy atrakcyjne zarobki, zakwaterowanie i wyżywienie. Tel. +48 222 505 500, e-mail: marketing24@promedica24.pl. Coventry. Poszukuję Support Workera do wspierania ludzi z różnym stopniem upośledzenia lub po uszkodzeniu mózgu, w ich domach. Praca dostępna w Leamington Spa oraz Warwick. Praca wymaga elastyczności, gdyż potrzebujemy kogoś w ciągu dnia, ale również na wieczory i weekendy. Stawka zaczyna się od £8.50. Prosimy o przesłanie cv w języku angielskim na: weronika@ceibacommunitysupport.co.uk. Tel. 075 146 148 70. London. Qualified upholster. Required a person who is qualified to deal with modern and traditional work, being able to deal with button work, sewing and able to work on the own initiative. Monday – Thursday 8-4:30 and Friday 8-3:30. Salary negotiable according to experience. Please send CV to henrymooreandco@yahoo. co.uk or call 0208 878 0656, Jan 07519106066. Londyn. Poszukuję płytkarzy sumiennych i pracowitych. Tel. 075 906 288 42, e-mail: agoldyn@ymail.com.
Ogłoszenia drobne Nadaj bezpłatne ogłoszenie dzwoniąc pod nr 020 7099 7107 lub umieść ogłoszenie na portalu www.goniec.com/ogloszenia
Ogłoszenia drobne Nadaj bezpłatne ogłoszenie dzwoniąc pod nr 020 7099 7107 lub umieść ogłoszenie na portalu www.goniec.com/ogloszenia
Praca dla kierowców C+E, C. Wymagana kat. C min. 2 lata, doświadczenie, komunikatywny angielski. Banbury: £12-£13 za godz., Didcot: £10-£12 za godz., Andover: £12,5 za godz. Tel. 075 909 640 00, e-mail: piotr@aligra.co.uk. Polska Sobotnia Szkoła w New Malden poszukuje nauczycieli klas 4-8 (od września 2017). Wymagania: wykształcenie pedagogiczne (preferowane polonistyczne, językowe, historia lub geografia), entuzjastyczne i profesjonalne podejście do pracy, zaświadczenie o niekaralności (szkoła może wystąpić o DBS) i brak restrykcji do pracy z dziećmi. Nauka odbywa się w soboty od 9.30 do 13.00, 34 soboty w roku. Zainteresowane osoby prosimy o kontakt: minkabonnage@ gmail.com. Tel. 079 051 167 31. Londyn. Szukam opiekunów do domów spokojnej starości. Stała praca na kontrakt. Możliwość nadgodzin i pracy w weekendy. Język angielski wymagany. Praca w Londynie i okolicach. E-mail: enero. office17@gmail.com, tel. 078 728 787 99. Croydon. Zatrudnimy: dekarzy, płytkarzy, stolarzy. Oferujemy stałą pracę, wynagrodzenie tygodniowe, natychmiastowy start. Tel. 074 952 308 22, e-mail: admin@anabowservices.com. Poszukujemy dentystów do sieci gabinetów stomatologicznych w Wielkiej Brytanii. Oferujemy: bardzo atrakcyjne wynagrodzenie: £50.000-£90.000 rocznie, umowę o pracę stałą zawieraną bezpośrednio z pracodawcą. Wymagania: dyplom lekarza stomatologii, znajomość języka angielskiego na poziomie zaawansowanym w mowie i piśmie. E-mail: tomasz.pokorski@ ateam.pl, tel. 0048 734 121 215. Doncaster. Praca dla pomocnika lakiernika. Godziny pracy: 8:0016:30, od poniedziałku do piątku, płaca: £11.29 za godz. Tel. 0044 1427 874 777 lub wyślij cv na adres: pkovac@iglooautomotive.com.
Poszukujemy pracowników do pracy przy pakowaniu czekoladek w Melton Mowbray. Zapewniamy transport z Nottingham, Leicester i Grantham. Pracujemy w systemie trójzmianowym: zmiana ranna, popołudniowa i nocna. Wynagrodzenie £7.50-£9.40 na godz. Nie jest wymagana znajomość j. angielskiego. Zainteresowanych prosimy o kontakt. Tel. 079 728 566 74, 074 324 721 28, e-mail: mailwaymelton12@gmail.com. Inverness. Poszukiwany sprzedawca (pracownik kuchni) Fish &Chips w Szkocji. Praca sezonowa w turystycznej miejscowości przy smażeniu ryb oraz przy obsłudze klienta w lukratywnych delikatesach rybnych. Praca do końca października. Wymagany dobry angielski. Mile widziane doświadczenie w obsłudze klienta. Godziny pracy: 45 na tydzień. Tel. 020 812 390 17, e-mail: eclpraca@tiscali.co.uk.
Ogłoszenia drobne Nadaj bezpłatne ogłoszenie dzwoniąc pod nr 020 7099 7107 lub umieść ogłoszenie na portalu www.goniec.com/ogloszenia
Londyn. Poszukuję pracowników ogólnobudowlanych, punktualnych i z chęcią do pracy, niepalących, niekaranych. Znajomość murowania mile widziana, j. angielski nie jest wymagany. Praca 6 dni w tygodniu, wynagrodzenie w zależności od umiejętności i doświadczenia. Tel. 077 313 967 22, e-mail: azytapogo@interia.pl. Full Time sales assistants required for designer children’s clothing boutiques in Central London. 5 days a week, full day. Must be able to speak fluent English and start immediately. Store located near Marble Arch. W1H 6HJ. Please call: 020 748 613 80, any time between 11am-4pm. Corby. Doncaster. Praca dla doświadczonych techników/mechaników samochodowych. Obowiązki: serwisowanie, naprawianie samochodów osobowych i vanów. Wynagrodzenie: £11.29-£11.81 za godzinę, możliwość nadgodzin. Tel. 0044 145 589 13 58, e-mail: corby@iglooautomotive.com, pkovac@iglooautomotive.com.
| ogłoszenia 59
Dublin i okolice. Praca dla mechanika autobusów. Wymagania: doświadczenie w naprawie autobusów lub samochodów ciężarowych (min. 2 lata), umiejętność oceny stanu technicznego pojazdu, znajomość układów elektrycznych i umiejętność naprawy / wymiany, mile widziana znajomość j. angielskiego. Wynagrodzenie w przedziale 16-18 euro/h, plus płatne nadgodziny. Jeśli jesteś zainteresowany ofertą prześlij cv na adres: praca@globalforce.pl bądź też zadzwoń: (12) 378 48 30. Wakefield. Salon zatrudni na pół etatu na stanowisko fryzjer-stylista. Osoby zainteresowane prosimy o przesłanie cv na: s.jakubiszyn@ gmail.com. Tel. 079 837 210 99. Londyn. Praca w kuchni w szkole (Hayes) na stanowisku Kitchen Assistant. 5 dni w tygodniu, 7 godzin dziennie. Obowiązki: przygotowywanie i pakowanie kanapek, sałatek, uzupełnianie lodówek, serwowanie posiłków, mycie naczyń, sprzątanie. Tel. 078 414 138 77, e-mail: van.nejman@gmail. com.
We are currently looking for a vehicle paint sprayers, ply liners, sat nav fitters, car drivers and valeters to work with us in Sheerness, Kent. Must have driving licence. Immediate start available. For more information please call: 017 955 814 96 or send your CV to: sheerness@iglooautomotive.com. Prowadzę firmę sprzątającą na terenie Gloucestershire w Anglii. Sprzątamy prywatne domy, puste domy po wyprowadzkach, biura, restauracje, czyścimy dywany, piekarniki itp. Szukamy osób do pracy. Wynagrodzenie £7.50. Musisz byś samodzielny, sumienny, mieć schludny wygląd, doświadczenie w sprzątaniu jest bardzo przydatne lecz nie jest wymogiem. Tel. 077 030 236 68, e-mail: magical. cleaners@yahoo.com. London. Jobs in Hotels and Restaurants. We are looking for Kitchen Porters/Night Cleaners/ Room attendants to work in 5* hotels in Central London. We require basic English and good attitude. We offer: permanent position, paid holidays, pay every two weeks. Successful candidates would start immediately. If you wish to apply please send your CV to: jobs@actclean.com.
60 ogłoszenia
|
Banbury. Poszukiwany technik samochodowy z doświadczeniem. Godziny pracy: 7:00-17:00, od poniedziałku do piątku. Płaca: £650 tygodniowo, możliwość nadgodzin. Zadzwoń pod numer: 0044 1455 891 358, wew. 1. Banbury. Praca przy oklejaniu samochodów pod malowanie. Lokalizacja: Chipping Warden, Northamptonshire. Godziny pracy: 7:00-17:00, od poniedziałku do piątku. Płaca: £480 tygodniowo, możliwość nadgodzin. Tel. 0044 1455 891 358, e-mail: mbystra@ iglooautomotive.com. Immingham. Poszukiwany lakiernik samochodowy. Lokalizacja: Immingham, North Lincolnshire. Godziny pracy: 7:00-17:00, od poniedziałku do piątku. Płaca: £530 tygodniowo (możliwość nadgodzin). Tel. 0044 145 5891 358, email: mbystra@iglooautomotive. com. Immingham. Praca dla blacharza samochodowego. Lokalizacja: Immingham, North Lincolnshire, godziny pracy: 7:00-17:00, od poniedziałku do piątku. Płaca: £530 tygodniowo (możliwość nadgodzin). Tel. 0044 145 5891 358, email: mbystra@iglooautomotive. com. Corby. Poszukiwany pracownik fabryk motoryzacyjnych. Obowiązki: przygotowanie pojazdu pod lakierowanie, oklejanie pojazdu pod lakierowanie, polerowanie po lakierowaniu, montaż, demontaż części samochodowych, blacharka, drobne naprawy samochodowe. Lokalizacja: Chipping Warden, Northamptonshire. Godziny pracy: 7:00-17:00, od poniedziałku do piątku. Płaca: £550 tygodniowo, możliwość nadgodzin. Tel. 0044 145 5891 358, e-mail: mbystra@ iglooautomotive.com. London. Hair stylist required to work in a lovely hair salon in Perivale, we are looking for a team member who has five years experience, at all levels of styling cutting and colouring. Please call Androulla on: 075 047 505 04.
Ogłoszenia drvobne Nadaj bezpłatne ogłoszenie dzwoniąc pod nr 020 7099 7107 lub umieść ogłoszenie na portalu www.goniec.com/ogloszenia 18 sierpnia 2017
London. Experienced nail technician required for a buzzy hair salon in Perivale very good rate of pay. Please call on: 075 047 505 04. Poszukuję do opieki nad starszym panem i prac domowych – Polki lub Ukrainki, uczciwej, solidnej, kulturalnej, z zamieszkaniem. E-mail: zofiakotkowski@gmail. com. Londyn. Stała praca dla piekarza z doświadczeniem. Stawka: £10 na godz., 45-50 godz. Tygodniowo, 1 dzień wolny. Mieszkanie dostępne (£100 na tydzień). CV proszę przesłać na adres: eclpraca@tiscali. co.uk. Tel. 020 812 390 17. Torquay. Stała praca dla piekarza z doświadczeniem. Stawka £22.000 na rok plus nadgodziny (w sezonie: lipiec i sierpień). Pokój nad piekarnią (£200 na miesiąc). CV proszę przesłać na adres: eclpraca@tiscali. co.uk. Tel. 020 812 390 17. Hitchin. Poszukujemy osoby chętne do sprzątania restauracji w godz. wczesnoporannych, 30 godz. tyg., £7.50 na godz. Tel. 075 258 368 50, e-mail: aga@fluidhygiene.com. Szukam pracowników w Londynie, praca – „demolka”. Praca na post codzie: W1K 7TT. Dobre zarobki, bez żadnych wymagań. Tel. 075 986 211 70. Poszukujemy doświadczonych instalatorów okien i drzwi. Oferujemy możliwości pracy w całej Wielkiej Brytanii. Oferujemy stałe zlecenia z realną możliwością uzyskania wysokiego wynagrodzenia – nasze najwydajniejsze zespoły zarabiają nawet ponad £1200 na tydzień. Zapewniamy pracownikom firmowego vana. Dodatkowo będziesz miał możliwość otrzymania premii za wydajność w ciągu pierwszych 3 miesięcy w kwocie nawet 1000 funtów. Szukamy nowych instalatorów z możliwością rozpoczęcia pracy od zaraz. Tel. 077 918 608 706, e-mail: human.resources@angliangroup.com. Hatfield. Salon fryzjersko-kosmetyczny poszukuje fryzjerki na part time lub full time. Poszukujemy fryzjerki ze stażem, ale może być też młoda, kreatywna osoba, która chce zacząć karierę. Szukamy osoby pracowitej, uśmiechniętej oraz znającej język angielski w stopniu komunikatywnym. Klienci salonu to również Anglicy. Tel. 079 048 101 31, e-mail: aleksandra199@onet.eu.
Londyn. Poszukujemy wykwalifikowanego, punktualnego i doświadczonego plastrarza (ekipę plastrarzy) na budowę: Hackney/Clapton. Wymagania: pełen zestaw narzędzi, min. 5 lat doświadczenia. Stawka: £5.00/mkw. Oferty/portfolio proszę wysłać na adres: info@freedomconstruction. co.uk. Tel. 079 849 935 75. Salon piękności w prestiżowej dzielnicy Londynu poszukuje manikiurzystki z doświadczeniem od zaraz. Masz pogodne usposobienie, lubisz pracę z klientem, masz doświadczenie na podobnym stanowisku i szukasz nowych wyzwań, zapraszamy. Tel. 077 242 942 89, e-mail: mayofgiovanni@ yahoo.co.uk. Dobre i uczciwe osoby sprzątające potrzebne do pracy na zasadzie samozatrudnienia – self employed, w Londynie (SW i NW). Wymagana dobra umiejętność poruszania się komunikacją miejską TFL. Tel. 077 967 159 97. Poszukujemy personelu sprzątającego do hoteli w całym Londynie i okolicach. Stawka: £7.50/h, praca w pełnym/niepełnym wymiarze godzin, stały kontrakt. Wyślij cv: zuzanna.kawecka@ omnifm.com lub zadzwoń: 020 874 111 90.
Praca szukam Nadaj bezpłatne ogłoszenie dzwoniąc pod nr 020 7099 7107
Zaopiekuję się dziećmi w okolicach Luton. Tel. 077 732 162 33. Londyn. Szukam pracy na weekend. Dobra znajomość języka, duże doświadczenie na budowie i warehous. Tel. 078 497 401 62, email: stenly@o2.pl. Malarz dekorator, kierowca (B, C, E), czyste angielskie prawo jazdy, 15 lat w Londynie, solidny, bez nałogów, szuka stałej pracy. Tel. 079 033 729 67. Szukam pracy – na magazynie, przy produkcji lub sprzątanie. Najlepiej z niewymaganym językiem angielskim i prawem jazdy. Okolice Walsall lub Wolverhampton. Tel. 074 351 184 90, e-mail: tylman. ola@yahoo.com. Nawiążę współpracę z dużymi firmami z branży ogrodniczej. Posiadam własny sprzęt i doświadczenie. Tel. 079 824 335 93.
Londyn. Elektryk szuka pracy. Alarmy domowe, CCTV, domy inteligentne. Dokańczanie robót po poprzednikach. Wymiana rozdzielni z bezpiecznikami. Wymiana instalacji całych domów. Automatyka domowa. Tel. 075 894 587 87, e-mail: elektrykzlondynu@ gmail.com. Murarz, tynkarz i inne prace budowlane, z dużym doświadczeniem, szuka pracy. Kontakt, tel. 078 670 612 90 (Sławek). Budowlaniec z 15-letnim doświadczeniem w Londynie (wykończeniówka) szuka pracy w firmie budowlanej. Nie palę i nie piję. Tel. 077 608 750 78 (Andrzej). Elektryk (wszystkie rodzaje instalacji) poszukuje pracy. Tel. 078 606 104 83.Młody, 42 lata poszukuje pracy jako pomocnik budowlany, malarz, dekorator lub praca w fabrykach. Tel. 078 012 758 62. Doświadczony ogrodnik – wieloletnie doświadczenie, własny sprzęt, poszukuję prac ogrodowych. Wyłącznie zachodni Londyn. Tel. 079 824 335 93.
Mieszkanie wynajmę Nadaj bezpłatne ogłoszenie dzwoniąc pod nr 020 7099 7107
Walthamstow. Wynajmę dużą jedynkę w spokojnym domu z ogrodem. Pokój jest w dużym, 4-pokojowym domu, w którym mieszkają tylko 3 inne osoby. W domu są dwie łazienki, kuchnia i pokój dzienny, jest również dostęp do ogrodu. Wszystkie rachunki w cenie (£120). Tel. 079 543 311 571, e-mail: maurycyuk@yahoo.co.uk. Pilnie wynajmę dom: 4 sypialnie, 2 łazienki, 2 kuchnie, centralne ogrzewanie, ogród, dwa miejsca parkingowe, blisko stacji Thornton Heath, sklepów, szkół; bez zwierząt. Tel. 074 983 536 70, e-mail: eadamiak001@gmail.com.
Ogłoszenia drobne Nadaj bezpłatne ogłoszenie dzwoniąc pod nr 020 7099 7107 lub umieść ogłoszenie na portalu www.goniec.com/ogloszenia
Ogłoszenia drobne Nadaj bezpłatne ogłoszenie dzwoniąc pod nr 020 7099 7107 lub umieść ogłoszenie na portalu www.goniec.com/ogloszenia
Pokój do wynajęcia w centrum Streatham – jedynka lub dwójka dla pracujących osób; polska telewizja oraz internet, miła, spokojna lokalizacja. Tel. 074 049 948 00. Seven Sisters. Wynajmę pokój dwuosobowy z jednym, podwójnym łóżkiem, umeblowany, z dostępem do internetu, blisko stacji metra, w okolicy polskie sklepy oraz Tesco. Miła, rodzinna atmosfera, czysty dom. Tygodniowo: £170 (plus tygodniowy depozyt). Tel. 077 121 375 27. Londyn. Duża jedynka od zaraz, 2 min. od stacji Streatham Common. Dom z salonem, dwiema łazienkami, ogrodem, z siłownią oraz darmowym podjazdem. Szukamy osoby bezproblemowej, nieimprezującej w domu, dbającej o czystość. Cena: £90-120 (wszystkie rachunki wliczone). Tel. 075 427 639 83, e-mail: wyczesczesio@ gmail.com. Londyn. Duża dwójka do wynajęcia blisko stacji Enfield Lock. Wyposażona kuchnia, ogród. Cena: £150 za tydzień (plus dwa tygodnie depozytu). Tel. 077 633 892 28, 077 118 107 44. Okolica: Brent Cross/Neasden/ Cricklewood (NW2 7HN). Wynajmę pokój jedynkę dla spokojnej osoby, w czystym zadbanym domu. Pierwsze piętro, od strony ogrodu. 2 x wc, łazienka na tym samym piętrze, burglar alarm, CCTV, docelowo w domu 5 osób. Bus: 332, 245, 232, 182. Cena: £100/tydz. (plus rachunki £20/dz., plus depozyt). Okres wynajmu: min. 6 miesięcy. Tel. 078 383 347 72, e-mail: towskitomek@gmail.com. Do wynajęcia pokój (dwójka) na South Harrow. Cena: £120 (rachunki wliczone). Internet, polska tv, ogród, miejsce do parkowania, blisko przystanki i sklepy. Tel. 074 158 486 00, e-mail: ginesbiszkont@ gmail.com. Podwójny pokój do wynajęcia w rejonie Norwood Junction, dla niepalącej osoby, z pomocą w nauce języka angielskiego. Tel. 079 576 223 43.
| ogłoszenia 61
Do wynajęcia dwuosobowy pokój dla jednej, pracującej osoby. Jasny, przestronny. Blisko stacji metra i polskich sklepów, w przyjaznym domu z ogródkiem, na Perivale. Szybki internet, WiFi, bezpłatny parking. Cena: £110 tygodniowo (płatne miesięcznie, wszystkie rachunki wliczone plus 2 tygodnie depozytu). Tel. 077 031 285 50. Londyn. Pokój 2-osobowy do wynajęcia, w czystym i spokojnym domu. Cena tygodniowa: £120£150. Najbliższa stacja metra: Wanstead. Tel. 077 390 822 66, e-mail: bartoszcywinski6@gmail.com. Croydon. Pokój z podwójnym łóżkiem do wynajęcia, w cichej okolicy i w spokojnym domu (bez imprez), naprzeciwko parku, autobusy: 405 , 455, 109. Cena: £90£120 (rachunki wliczone). Darmowy parking, tylko dla jednej osoby. Tel. 078 544 455 56, e-mail: orfeusz79@gmail.com. Mam 2 pokoje do wynajęcia – jedynkę i dwójkę, bardzo dobre warunki, w czystym, zadbanym mieszkaniu. Dostęp do internetu, dobra lokalizacja, pomiędzy Edmonton a Tottenham, blisko polskie sklepy. Cena za dwójkę: £140 tygodniowo (plus tygodniowy depozyt), za jedynkę: £90 tygodniowo (plus tygodniowy depozyt). Tel. 074 363 419 02, e-mail: taliano1234@hotmail.co.uk. Mam flat do wynajęcia w czystym, zadbanym mieszkaniu. Dwa pokoje, kuchnia, łazienka, dostęp do internetu, dobra lokalizacja, niedaleko polskiego sklepu, pomiędzy Edmonton a Tottenham. Cena: £1100 miesięcznie. Tel. 074 676 442 61 (Ania). Do wynajęcia duży pokój (jedynka). Znajduje się w centrum Harlsden (koło stacji Willesden Junction, NW10 4SB Harlsden). W pobliżu polskie sklepy, autobusy. Cena do uzgodnienia. Tel. 074 058 116 28, e-mail: bogdanowicz112233@gmail.com. Do wynajęcia pokój (jedynka). W domu dwie łazienki, osobna toaleta, internet, ogród. Blisko metro Turnpike Lane Wood Green. Cena: £90/tydz. Tel. 078 954 240 11, email: pocztaewki22@wp.pl. Duży, czysty, podwójny pokój do wynajęcia dla 1 osoby (bez nałogów). Zadbany dom, blisko metra (West Acton i North Acton), autobus: 440. Cena £135 tygodniowo (rachunki wliczone). Tel. 078 794 673 03.
Palmers Green. Do wynajęcia duży pokój dla pary. Ładny, czysty ogród, internet. Tel. 078 954 240 11, e-mail: piterexltd1@yahoo. co.uk. Wynajmę pokój jednoosobowy w czystym i spokojnym domu z ogrodem. 5 min. do stacji metra Hainault (Central Line). Tel. 077 037 440 44. Stockwell. Wynajmę miejsce w pokoju dla mężczyzn. Tel: 079 401 867 30 lub 074 484 093 76. Do wynajęcia2 bedroom flat po remoncie, z miejscem parkingowym, blisko stacji metra Dagenham Heathway. Więcej informacji pod numerem telefonu: 078 947 272 73. Seven Sisters / Turnpike Lane. Jedynka dla kobiety w wyremontowany mieszkaniu z ogrodem, super warunki, 3 osoby w mieszkaniu. Cena: £100 (plus tygodniowy depozyt, opłaty wliczone). Tel. 079 405 864 41. Londyn. Mam do wynajęcia dużą dwójkę. Pokój jest świeżo odnowiony, umeblowany, z nowym łóżkiem (dla pary lub dla dwóch pojedynczych osób). Blisko do stacji Whitechapel i Shadwell, wszystkie rachunki (internet i środki czystości) są wliczone w cenę. Cena: £160-£170 na tydzień. Tel. 075 369 985 97, e-mail: erzrum@o2.pl. Londyn. Duża jedynka (South Ealing) dla spokojnej osoby, 5 min. do stacji metra, podwójne łóżko, internet, polska tv satelitarna w pokoju. Cena: £120 na tydzień (rachunki wliczone; dwutygodniowy depozyt). Tel. 075 349 717 28, email: bozelka1@gmail.com. Stamford Hill. Do wynajęcia studio, cena: £800. Tel. 075 870 333 10.
Londyn. Nieduże studio, świeżo po remoncie, z własnym patio i osobnym wejściem. Studio przy London Road, niedaleko stacji Norbury. Pod domem polski sklep. Kuchnia wyposażona w płytę indukcyjną, lodówkę, pralkę i szafki kuchenne. Łazienka z toaletą, prysznicem. Tel. 077 223 313 13, e-mail: waste@onet.eu. Londyn. Wynajmę podwójny pokój w czystym, zadbanym domu. Szukam osoby spokojnej, dbającej o czystość. Cicha i spokojna ulica, bardzo dobra lokalizacja – do Stratford 9 min. Cena: £120 za tydzień. Tel. 077 290 822 66, e-mail: bartoszcywinski6@gmail.com. Londyn. Do wynajęcia duże 2 bedroom flat na Harrow Central. Mieszkanie na 1 piętrze, czyste, zadbane. Dwa pokoje, osobny salon. Duża kuchnia, w pełni wyposażona, łazienka z wanną i prysznicem, osobne WC. Ogród, miejsce parkingowe. Mieszkanie nieumeblowane. Cena: £1325.00 pcm (plus rachunki). Tel. 075 355 868 68, email: jurek.molczun@gmail.com. Croydon. Wygodna jedynka dla pracującej dziewczyny, w rodzinnym domu. Tel. 074 673 269 93, e-mail: joannajoanna194@yahoo. co.uk. Dwójka na South Kenton dla jednej osoby lub pary. Ogród, internet. W domu mieszka tylko 1 osoba. Tel. 078 611 503 57. Edmonton Green (N9), pokój jednoosobowy w domku jednorodzinnym, dostęp do internetu, polska telewizja, cena £100/tydzień. Tel. 075 870 333 10. Londyn. Do wynajęcia pokój 2-osobowy, najbliższa stacja metra: Osterley. Cena: £150-£200. Tel. 074 247 513 69, e-mail: bastun73@ o2.pl.
62 ogłoszenia
|
Londyn. Pokój do wynajęcia dla kobiety (kod pocztowy – SW99JZ). Rent: 650 (plus rachunki). Strefa 2, blisko do centrum, 5 min. do Clapham North, busy = 88, 2, 365. Tel. 077 070 727 92, e-mail: paula2440@gmail.com. Londyn. Mam do wynajęcia bardzo dużą dwójkę dla osoby pracującej. Dobra lokalizacja, blisko przystanku 65 i stacji metra Ealing Brodway / South Ealing. Tel. 075 337 941 81, e-mail: ay.kirmit@hotmail.co.uk. Londyn. Do wynajęcia ładna dwójka w czystym, świeżo wyremontowanym mieszkaniu z ogrodem, w cichej okolicy (8 min. od stacji Edmonton Green). Pokój może być jako jedynka (£120 za tydzień) lub dwójka (£130 za tydzień). Opłaty wliczone w cenę. Do dyspozycji ogród oraz miejsce parkingowe i storage. Blisko sklepy. Tel. 078 258 658 00, e-mail: przybylowicz@hotmail.co.uk. Upton Park. Wynajmę pokój dla pracującego, spokojnego pana; w pokoju lodówka, polska telewizja, internet, podwójne łóżko. Tel. 073 883 001 49. Norwood Junction. Do wynajęcia pokój 2-osobowy, w pobliżu autobusy 75, 157,197. Cena: £120/tydzień (tygodniowy depozyt). Tel. 074 041 593 57. Londyn. Mam 2 pokoje (dwójki) do wynajęcia w spokojnym i czystym domu na Wanstead. Cena: £90-£120, miejsce parkingowe, najbliższa stacja metra – Central Line. Tel. 077 390 822 66, e-mail: bartoszcywinski6@gmail.com. Przytulny pokój w centrum Forest Gate. Sklepy, przystanki oraz stacja metra znajdują się w niedalekiej odległości. Darmowy internet i pełen dostęp do kuchni. Pokój wynajmę pracującej dziewczynie lub parze. Tel. 074 667 856 55, e-mail: przemekgo40@gmail. com.
Mieszkania szukam Nadaj bezpłatne ogłoszenie dzwoniąc pod nr 020 7099 7107
Szukam pokoju do wynajęcia od zaraz, na Tooting, w cenie max £100 tygodniowo (wraz z opłatami). Tel. 074 422 343 62 (Victoria). 18 sierpnia 2017
Komputery Umieść bezpłatne ogłoszenie na portalu www.goniec.com
LAPTOPY NAPRAWA Prawdopodobnie najlepszy serwis komputerowy w Londynie. Profesjonalna obsługa. Gwarantujemy najniższe ceny. Rozwiązujemy problemy z internetem. Dojazd do klienta. >> www.iCTlaboratory.com << >> 07885421494 << Masz pytanie? Zadzwoń teraz. Naprawa: komputery, Xbox, PS3, tablety, telefony. Posiadamy długoletnie doświadczenie w Londynie. Na wymienione części dajemy 12 miesięcy gwarancji. Tel. 074 111 233 40, 074 733 826 28.
Sprzedam Umieść ogłoszenie na portalu www.goniec.com/ogloszenia
Okazja! Sprzedam tanio pralkę firmy Zanussi, w dobrym stanie. Post code: N4 3LW. Tel. 074 482 729 03. Sprzedam książki (w dobrym stanie) o tematyce sex, humor, emancypacja i fikcja. Tel. 074 482 780 91.
Towarzyskie Umieść bezpłatne ogłoszenie na portalu www.ogloszenia.goniec.com
Miły kawaler bez nałogów poszukuje pani do stałego związku. Mam 42 lata. Chciałbym poznać panią w wieku 30-50. Tel. 077 191 889 93. Może tą drogą uda nam się poznać miłych ludzi (pary), przyjaciół w przyszłości?! Mieszkamy w dystrykcie Swale (Faversham) i w tych okolicach mamy nadzieję znaleźć osoby podobne do nas, z optymistycznym nastawieniem do życia. Cel: niezobowiązujące spotkania. Tel. 073 977 090 98, email: ewapanczak@aol.com. Panna, lat 40, mieszkam w Polsce, ale mogę się przeprowadzić. Szukam na stałe domatora powyżej 175 cm. Dzieci: nie mam, ale planuję. Cel: matrymonialny. E-mail: jesiennapani@interia.pl.
| ogĹ&#x201A;oszenia 63
64 ogłoszenia
|
Pani mieszkająca w Pool, lat 60+, szuka przyjaciela. Tel. 073 768 876 33. Architekt budowlany pozna panią w wieku od 45 lat, w poważnych celach. Tel. 074 191 190 78 (Wiesław). Mam 51 lat, 177 cm wzrostu, 80 kg wagi. Jestem domatorem, szukam partnerki i przyjaciółki do wspólnego spędzenia wolnego czasu. Tel. 074 245 642 41. Mam 40 lat, jestem kawalerem. Szukam dziewczyny w wieku do 40 lat, może być z dzieckiem. Tel. 074 359 175 24. Szczupły, wysportowany mężczyzna szuka również szczupłej, bez nałogów partnerki w wieku od 30 do 40 lat w celu utworzenia stałego związku. Dzieci nie są przeszkodą. Tel. 075 119 475 96.
Różne Umieść ogłoszenie na portalu www.goniec.com/ogloszenia
Poszukuję osoby, która dotrzyma towarzystwa starszej osobie oraz wykona małe prace domowe w zamian za zakwaterowanie. Tel. 020 899 266 41, 079 936 546 45. Szukam siostry ciotecznej, która przebywa na terenie Anglii. Urodzona w Dobrzyniu nad Wisłą. Z domu Goździkowska (Barbara). Poszukuje jej brat cioteczny z Trzcianki od pół roku przebywający w Anglii. Tel. 077 785 056 36 (Stanisław).
AutoMoto Umieść ogłoszenie na portalu www.goniec.com/ogloszenia
Ford Kuga Titanium TDCI, rok produkcji 2011, przyciemniane szyby tylne, półskóra, kolor: biały, cena: £6900. Tel. 078 098 809 09. Tanio sprzedam Mitsubishi Space Star lub zamienię na angielskie auto. 2000 rok, 1.8 GDI, lepsza i ekonomiczniejsza jednostka. OC i przegląd do końca roku. Przed wyjazdem do UK wymieniłem silnik, rozrząd, sprzęgło, wszystkie filtry, oleje i płyny. Autko na alusach, z dobrym radiem, nabita i działająca klima. Beżowa tapicerka, podgrzewane i wentylowane siedzenia, autko po lekkim tuningu. Tel. 074 385 993 03, e-mail: rikociawo1@o2.pl. 18 sierpnia 2017
Kupię Daewoo Matiza w bardzo dobrym stanie, spoza Londynu (do 60 mil). Tel. 079 824 335 93.
Nieruchomości Umieść ogłoszenie na portalu www.goniec.com/ogloszenia
For sale two family house (350 m2, two separate apartments with separate staircase) in Poznań, Mścibora street – very close to the Malta Lake. Built in traditional technology in 1995. Very good condition, renovated, doesn’t require any repairs. 3,5 floors (partial basement), garage and closed drive for second car. Well-kept garden 250 m2. Call Arnold: 015 824 002 10 or 077 407 825 88. Mam do sprzedania piękną działkę inwestycyjną w gminie Szydłowiec, w wiosce Wysoka. Działka jest świetna pod zabudowę domów jednorodzinnych. Działka jest 900-arowa, wymiary: 24 m x 365 m. Jest usytuowana wzdłuż drogi gminnej o szerokości 7 m. Na działce stoi domek z cegły (do remontu), w zarysie 12 m x 6 m. Atrakcyjne położenie: do Radomia – 26 km, do Warszawy – 128 km. Tel. 0048 535 602 206, e-mail: lorkt@wp.pl.
katalog firm + %-$ *-% - $ %-) " )) )%"+* %$) "* *
# # ) " ) - $ %-) " )))%"+* %$) % +! - --- - $ %-) " )))%"+* %$) % +! )*%" ($ &%! #
# &%! # " %# - --- &%! %# %($ ) $*( * - --- %($ ) $*( % +!
!+()/ )0!%" $ &( * &%" "* ) */ &% &%")!+ - --- &( * &%" %#
18 sierpnia 2017
"% *( $ $ # $'+ ( ) "% *( $ $ % +! - --- "% *( $ $ % +! - "#%-)! *( $ $ " # * # - --- !+()/ " !*(/ 0$ %# # " ) . +$ , () */ "%$ %$ #
--- # . +! &%")! -
+(*%-$ /)*(/ +*%( (# #%(" $/ !( !+) / $% * *( #%(" $/ % +! * #
% $$
)%!%23* - --- )%!%"%- &" .&%(* )%!%"%- &"
!) 9 %-%87 &%" $ "* - --- &%" $ %# $ % &%" $ %# # * )* . "* *
# )* ."* %*# " %# - --- )* ."* % +!
#
%$ &%")!
% $$ # " %# * &%" ) --- % $$ )0 0 $ &" * # (! * $ # " %$ %# *
( ! # " %$ %#
&( -$ / $ ( - $ ( - )%" *%() * * - --- )%" *%() % +! ! $ ) )%" *%() * # $ )0! ! $ ) % +! - --- ! $ ) % +! $ #) %** - / # ! $ #)%** - / % +! - $ #)%** - / % +! &%" ) &%" $ "* - --- &%" $ %# $ % &%" $ %# # *
)* . "* *
# )* ."* %*# " %# - --- )* ."* % +! %$ " +# 1 &( -% &( / # %$ " +# $* # " %# "/ $ &(% ) %$ "$ % 0/)! - $ % )0!% %- 6 "%*$ 0/
-
--- "/ $ &"
& 0! - *( , " # # , *( , " -& &" +(% +) # !%$* !* +(% +) &" - --- +(% +) &"
Aby znaleĹşÄ&#x2021; siÄ&#x2122; w Katalogu Firm skontaktuj siÄ&#x2122; z nami: Tel: 020 7099 7107, E-mail: marketing@mail.goniec.com % %*( $) # #
--- % %*( $) &(, &" - *) *( $)&%(* # * * --- (+& *) &" - ) # )-% &(0 ! 0/& $ 0$ %# *
*
- --- &(0 ! 0/& $ 0$ %# *( $) ( )& 0 % % * %! *( $) ( - --- *( $) ( "/ ( # * * --- "/ ( # * %#
)!" &/ )&%5/- 0
" * -9 " $! $ ) $ " $ $- $ ) $ "%$ %$ " * -9 " $! * (% - / + &$ ( $ %( "%$ %$
" * -9 " $! # * # (% )- $* *%%* $ "%$ %$ &%")! )# ! * # "" "%$ %$ - * # )0!% ) 7 &%")! )+& (# (! *3* - --- # )0!% % +! %% &"+) -
--- %% &"+) +
)!+& 02%#+ )!+& 02%#+
)!+& 02%#+ # * " !%"%(%-/ #
) # ,
* . # "/ () # # "/# $ # " %#
"%*$ )! *( $) # # - --- "%*$ )! *( $) % +! &%" ) # $ ) # &(0 0 / $ "%*$ )! # *( $)&%(* $ "%*$ )! # - * . "%$ %$ $ *
* " !%#+$ ! "/ #% " * - --- "/ #% " % +!
&%" $
*( $)&%(* ) ) - /) *
- --- ) &" ) $ *( , " "* * * "%$ %$ ) $ &"
%( 0*-% # ( / $
*, ) * +)2+ $)* " *%()! # $ % &%")! * " - 0 % +! - --- &%")! * " - 0 % +! &%")! * " - 0 &(0 #/)2 - 0 4 * * #
$ % &%")! * " - 0 % +! - --- &%")! * " - 0 % +!
-/-30 8# "+ )! & "%$ %$ "* * - --- "+ )! &"%$ %$ % +! "+ )! &"%$ %$ # " %#
-/-30 8# # 2 #
* $ ## ( * %$ % * * $ &%( / # " %# - --- * $ ## ( * %$ , % +!
!( /*/ % $)%$) #%(* )
* *
+(% ! (%" $ +*/ ) "%$ -%% ( $ (% & - --- ! (%" $ +*/) "%$ % +! *
%## (
(+ ) # )* ( ) * $ % (+ ) # )* ( % +! &% 0* !- *%- - --- (+ ) # )* ( % +! * - --- &% 0* !- *%- &"