Z NASZYM KALENDARZEM 2025
ODWIED
Ź
NASZ
NA 2025 ROK! EALING 60 THE MALL, W5 3TA GODZINY OTWARCIA: PONIEDZIAŁEK - PIĄTEK 09:00 - 19:00
SOBOTA 10:00 - 18:00
NIEDZIELA 10:00 - 16:00
TELEFON: 0 207 09 93 85
ata
Adres: Sami Swoi Magazyn – The Polish Times
60 The Mall W5 3TA London, United Kingdom
Wydawca (Publisher): 1MM Media Ltd
Redakcja (Editorial): T: 020 7099 7106 T: 7974 9900 12 E: redakcja@samiswoi.news
Zespół redakcyjny i współpracownicy:
redaktor naczelny Dariusz Chrost E: editor@1mmmedia.co.uk
Sonia Grodek Małgorzata Skibińska
Felietoniści: ks. Bartosz Rajewski Jacek Żakowski Krystyna Kotlińska
Skład i grafika: MJ CREATIVE
Redakcja portalu SamiSwoi.news: redakcja@samiswoi.news
Reklama: e-mail: cco@1mmmedia.co.uk
Administracja T: 020 7099 7105 T: 079 749 900 14 E: head.office@1mmmedia.co.uk
Finanse: E: payments@1mmmedia.co.uk
Tytuł zarejestrowany pod numerem: ISSN 2754-2823
Redakcja „Sami Swoi Magazyn” nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji ogłoszenia bez podania przyczyny.
Spotkanie ministrów o współpracy i strategii wobec Rosji
Minister spraw zagranicznych Polski Ra- uwzględnieniem kolejnych kroków dotyczących Wielka Brytania i Polska, jako sojusznicy
Król Karol III
w styczniu odwiedzi Polskę
Z informacji brytyjskich mediów wynika, że król Karol III w styczniu przyleci do Polski. Będzie to pierwsza wizyta obecnego monarchy Wielkiej Brytanii w naszym kraju. Syn Elżbiety II ma się udać do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
Król Karol III, obecny monarcha Wielkiej Brytanii, planuje wizytę w Polsce w styczniu. Jak poinformowały brytyjskie media, wizyta ta związana jest z obchodami 80. rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Jak podkreśla dziennik "Daily Mail", będzie to pierwsza wizyta Karola III w Polsce od momentu objęcia tronu w 2022 roku; będzie to również pierwsza wizyta brytyjskiego monarchy na terenie Auschwitz.
Poprzednia królowa Wielkiej Brytanii, Elżbieta II, odbyła swoją ostatnią zagraniczną podróż w 2005 roku, odwiedzając były obóz zagłady Bergen-Belsen w Niemczech.
Obchody 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau zaplanowano na 27 stycznia. Jak informują władze Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau, w uroczystościach weźmie
udział kilkadziesiąt osób ocalałych z Holokaustu oraz przywódcy około 20 państw.
Król Karol III odwiedził Polskę już czterokrotnie, w latach 1993, 2002, 2008 i 2010, jednak wszystkie te wizyty miały miejsce, gdy był jeszcze księciem Walii.
Brytyjskie media podkreślają, że wizyta Karola III w Polsce będzie miała szczególne znaczenie, podkreślając pamięć o ofiarach Holokaustu oraz wzmacniając relacje między Wielką Brytanią a naszym krajem.
MAZURY wygrały konkurs
SAMYCH SWOICH
Zespół Mazury Dance Company wygrał świąteczny konkurs folkowy, na najlepsze świąteczne zdjęcie polskich zespołów folklorystycznych, działających w Wielkiej Brytanii. Organizował go Federation of Polish Folklore Groups in the UK, Sami Swoi Przekazy Pieniężne były sponsorem, a Sami Swoi Magazyn, Sami Swoi News i Sami Swoi Radio – wsparciem medialnym. Głosowano w mediach społecznościowych, na Instagramie (polishfolkuk) i Facebooku (PolishFolkUK).
MAZURY - Londyn
Zespół Mazury od siedemdziesięciu pięciu lat zrzesza brytyjską Polonię i z dumą promuje polską kulturę na Wyspach. Mazury to obecnie stu dwudziestu tancerzy, w trzech grupach wiekowych. Przyjmujemy dzieci od siódmego roku życia, a próby odbywają się co piątek w zachodnim Londynie pod okiem prowadzącej zespół dyrektor artystycznej Zosi Lesieckiej i jej męża, choreografa Lucjana Santos Witkowskiego. Śpiew Mazurów jest doskonalony przez Jadzię Słomkę, a w skład zespołu wchodzi też chór Fiołki. W swojej niemal siedemdziesięciopięcioletniej historii nasz zespół miał zaszczyt tańczyć przed Królową Wielkiej Brytanii i Księciem Karolem. Mieliśmy przyjemność występować w BBC, tańczyć w warszawskich Łazienkach i na Wawelu, oraz zaśpiewać i zatańczyć na koncercie z okazji stulecia odzyskania niepodległości w Royal Albert Hall. Nasz zespół regularnie występuje na wydarzeniach polonijnych, w Ambasadzie RP, oraz na imprezach charytatywnych, a występy przed brytyjską publicznością pozwalają nam zaprezentować bogactwo polskiego folkloru.
Niezmiernie cieszą nas też występy w ojczyźnie, gdzie co kilka lat pojawiamy się na Tygodniu Kultury Beskidzkiej. Chlubą Mazurów jest też bogata kolekcja strojów, które przez lata zgromadziliśmy poszerzając repertuar o kolejne tańce regionalne, aby następne pokolenia Polonii na Wyspach godnie reprezentowały naszą kulturę.
W 2024 roku Zespół Mazury obchodził 75 – lecie istnienia. Z tej okazji w Wimbledon Theatre odbył się przed tysięczną widownią koncert, w którym oprócz trzech grup wiekowych Mazurów wystąpił także zespół Równica z Ustronia.
INFO:
Zespół taneczny Mazury trenuje w piątki i ma trzy grupy. Najmłodsi członkowie w wieku 7-11 lat mają próby od 18:00 do 19:00. Średnia grupa, w wieku 11-17 lat, ćwiczy od 19:00 do 20:00. Najstarsi członkowie trenują od 20:00 do 22:00. Zajęcia odbywają się w kościele All Saint's Church, Elm Grove Rd, Ealing, W5 3JJ.
Contact:
Instagram – mazurylondon
Facebook – Mazury Dance Company of the Polish YMCA, London
Website – www.mazurydance.org.uk
Email address – mazurycommittee@gmail.com
PADEREWSKI W WIELKIEJ BRYTANII
Paderewski: znany czy nieznany?
Mogłoby się wydawać, że gdy o jakimś artyście pisze się bądź mówi mniej, oznacza to, że jego popularność czy „jakość” maleje i że być może nie jest to już człowiek na nasze czasy. Aczkolwiek, mając możliwość rozmowy z publicznością po moich koncertach w Wielkiej Brytanii i zagranicą, niejednokrotnie celowo podpytywałam słuchaczy, czy kojarzą nazwisko „Paderewski”. Prawie zawsze odpowiedź padała twierdząca i zaraz za tym podążało wyjaśnienie, że to ten sławny Polak, pianista i kompozytor. Co ciekawe, mało kto wiedział i był w stanie sprecyzować, czy Paderewski miał jakieś związki z polityką, podczas gdy sama spodziewałam się, że właśnie z tą sprawą Paderewski będzie bardziej kojarzony. Pamiętam, jak podczas jednego z festiwali muzycznych, gdy w finale zdecydowałam się wykonać jego Koncert fortepianowy a-moll, Op. 17 jeden z obecnych dyrygentów, Jonathan Butcher, od razu zaproponował mi koncert pod swoją batutą na kolejny sezon artystyczny, ale pod warunkiem, że nie zmienię wyboru koncertu i powtórzę z nim wykonanie właśnie tego konkretnego utworu Paderewskiego. Ciągle jeszcze nie do końca przejrzane i skatalogowane listy, korespondencje i notatki Paderewskiego zajmujące pokaźną część zbiorów m.in. w Archiwum Akt Nowych w Warszawie (całość to, bagatela, 35 km półek magazynowych) stanowi doskonałą okazję do pochylenia się nad sylwetką
artysty-Polaka, który podbił świat, tym bardziej, że 92. lata temu, dnia 12 stycznia, wyjątkowy koncert Paderewskiego w Royal Albert Hall był wydarzeniem, który na stałe podkreślił ważność tego artysty w Wielkiej Brytanii.
Trudne początki zagranicznego „startu”
Sukces, czy to życiowy, zawodowy, czy finansowy, Paderewski w swoim zagranicznym „starcie” osiągnął dosyć późno i dopiero przed 40. rokiem życia doświadczył czegoś, co możemy nazwać stabilizacją finansową i życiową. Na podbój świata artystycznego wyruszył najpierw do Paryża, a potem przybył właśnie do Wielkiej Brytanii na kilka koncertów. Dla Brytyjczyków Paderewski był pewnego rodzaju ciekawostką. Jego słowiański wygląd, akcent (językiem angielskim, jak sam Paderewski przyznaje w swoich „Pamiętnikach”, dyktowanych Marii Lawton w latach 30. XX wieku, nauczył się posługiwać dopiero po trzydziestce) oraz nieugruntowana jeszcze pozycja muzyczna wbrew wszystkiemu przyciągała sporą publiczność. Już tutaj prawdziwym ewenementem (i jest tak do dzisiaj!) pozostaje fakt, że Paderewski, będąc w pierwszej kolejności pianistą, a więc odtwórcą napisanych już utworów, wiele ze swoich własnych kompozycji wplatał w swój repertuar muzyczny także podczas tych debiutów. Ten polski folklor bardzo przypadł Brytyjczykom do gustu.
Anglia i Londyn
W 1890 roku Paderewski wystąpił przed królową Victorią i zagrał też kilka prywatnych koncertów na Zamku w Windsorze. Z tym wydarzeniem wiąże się pewna anegdota, a mianowicie, po jednym z tych właśnie koncertów królowa Victoria pogratulowała Paderewskiemu nazywając go „geniuszem”, za co Paderewski uprzejmie podziękował i odpowiedział na to słowo „geniusz” z pewną dozą niedowierzania, zaznaczając że jeszcze do niedawna był uważany za „popychadło”. W latach 1895-98 Paderewski występował kilkakrotnie w Manchester Free Trade Hall, wykonując tam m.in. swoje kompozycje największego kalibru, czyli Koncert fortepianowy a-moll, Op.17 oraz Fantazję Polską gis-moll, Op. 19. Te dwa utwory są o tyle istotne, że do dziś trudno jest znaleźć jakiegokolwiek artystę na skale światową, który swoje kompozycje mógł z powodzeniem wykonywać później w Stanach Zjednoczonych i słynnej Carnegie Hall, nie ryzykując przy tym niewyprzedanych biletów czy słabych recenzji. Ale to ryzyko, o dziwo, przynosiło Paderewskiemu spore zainteresowanie i zaowocowało sukcesem.
Wracając jednak do naszego Rodaka i jego pobytu w Wielkiej Brytanii… Prawdziwym wyczynem, który niejednokrotnie był podkreślany w BBC Radio 3 oraz Classic FM pozostaje słynny Koncert Paderewskiego w Royal Albert Hall 12
stycznia 1933 roku. Artysta miał już wtedy 73 lata, a dochód z tego koncertu decyzją Paderewskiego został przekazany na Musicians Benevolent Fund. Sukces tego koncertu, charyzmę pianisty, wyprzedaną salę oraz owacje śmiało można porównać do „show”, które niejednokrotnie towarzyszy współczesnym wykonawcom muzyki pop. Nie ma w tym stwierdzeniu nuty sarkazmu, bowiem o koncertach Paderewskiego w Londynie można było poczytać w każdej „regular newspaper”, mieszkając czy to w Europie, czy w Stanach Zjednoczonych i w czuć się w klimat tego występu praktycznie nie ruszając się z fotela. Oprócz rzeszy fanów podróżujących za Paderewskim gdziekolwiek to było możliwe, krytycy i dziennikarze z Ameryki byli w stanie przybyć specjalnie na dosłownie jeden bądź kilka koncertów Paderewskiego w Wielkiej Brytanii, by potem napisać o tym informację na przykład w The New York Times. Co ciekawe, już za życia artysty inni pianiści (Frederick Kiddle) chętnie sięgali po kompozycje Paderewskiego, wykonując je z powodzeniem podczas koncertów BBC Proms, odbywających się w porze wakacji letnich.
Koncerty Paderewskiego w Wielkiej Brytanii, co sam artysta niejednokrotnie podkreślał w swoich „Pamiętnikach”, dodały mu pewności siebie oraz zachęciły do wyjazdu i pierwszego tournée po Stanach Zjednoczonych w roku 1891. Paderewski stał się tam sensacją i to tam zaczęła się już absolutna obsesja na punkcie artysty, zwana „Paddymanią” albo „Pandemonium”, ponieważ chwytem marketingowym wielu firm była produkcja rzeczy opatrzonych nazwiskiem Paderewskiego (wbrew woli artysty). Niezależnie od jego pobytu czy koncertów w Stanach Zjednoczonych, przez cały rok można było kupić na przykład krawat „à la Paderewski”, mydło à la Paderewski”, zjeść ziemniaki „à la Paderewski”, bądź poprosić o modną fryzurę, oczywiście w stylu… „à la Paderewski”. Cena tych produktów oraz usług była znacząco wyższa niż zwykle. W roku 1891 i nowej Sali Carnegie Hall Paderewski zadebiutował wykonując swój własny Koncert fortepianowy a-moll. Do dziś to wykonanie to muzyczny rarytas, podczas którego Paderewski na arenę międzynarodową muzyki klasycznej powtórnie wniósł folklor i nutę polską, tak jak wcześniej Chopin czy Moniuszko.
Współcześni Brytyjczycy a Paderewski
Czy zainteresowanie i odkrywanie postaci Paderewskiego w kręgach
brytyjskich zmalało? Bynajmniej. Do dziś Paderewski utrzymuje swój status w Księdze Rekordów Guinness’a jako najlepiej zarabiający pianista wszechczasów za jedną zagraną nutę (nawet w przeliczeniu na dzisiejszy kurs dolara). Wielokrotnie miałam okazję być gościem pana Denisa Hall, Brytyjczyka, który mimo braku polskich korzeni, sporą ilość czasu i badań poświęcił właśnie muzyce Paderewskiego. Zrobił to bardzo praktycznie, dokonując transferów nagrań mistrza utrwalonych na rolkach pianolowych, dzięki czemu w latach 90. XX wieku została wydana kolekcja nagrań Paderewskiego na płytach CD, na których możemy posłuchać, jak Paderewski grał Chopina, Beethovena, Liszta, a także własne kompozycje.
Paderewski na dziś
Choć w biografiach Paderewskiego (Zamoyski, Czekaj-Haag) i jego dyktowanych „Pamiętnikach” gdzieś między wierszami możemy odnieść wrażenie, że w swoich działaniach artystycznych (oraz politycznych) Paderewski był postacią kontrowersyjną, to w pewnych sprawach trudno mieć wątpliwości. A mianowicie, sukces nie wymazał Paderewskiemu dumy z bycia Polakiem oraz że można osiągnąć bardzo wiele dzięki własnej pracy, uporowi i determinacji, choć nieraz na owoce pracy trzeba w życiu trochę poczekać…
Dr Agnieszka Pluta www.agnespiano.com
C ztery lata z SAMI SWOI
Czwarte urodziny obchodzi w styczniu Sami Swoi Radio, perła w naszej medialnej rodzinie. Weszło na rynek w Sylwestrową noc z 2020 na 2021 rok i od razu podbiło serca i uszy naszych rodaków. Stacja postawiła sobie za cel łączenie Polaków w Wielkiej Brytanii i Irlandii i Dobrze jej to wychodzi.
Stacja wystartowała świetną muzyką do sylwestrowej zabawy, pod hasłem Wielka Polska Domówka Online. Słuchaczy rozgrzewali m.in. Łukasz Tymków, Tomek „Atom” Achtelik, Ula Grabowska, Arek Braxton, DiDżej Mietek, czyli Dariusz Niewiński czy formacja Clubbersi. Do dziś dobra muzyka jest znakiem rozpoznawczym rozgłośni. Ale nie tylko. Ważne są też codzienne serwisy informacyjne
– Radio wystartowało w Sylwestra, a prowadzącym udało się umilić Słuchaczom ten niezwykły ostatni oraz pierwszy dzień Nowego Roku. Uważam, że była to wyjątkowa noc nie tylko nas, ale również dla osób, które nas słuchały – komentował po uruchomieniu radia Paweł Mes, dyrektor zarządzający grupy Sami Swoi PrzekazyPieniezne.com oraz pomysłodawca powstania Sami Swoi Radio. Po starcie radia duma rozpierała również Arka Braxtona. – Tak naprawdę wszyscy mieliśmy poczucie, że bierzemy udział w czymś niepowtarzalnym. – Rzadko kiedy bowiem jesteśmy świadkami narodzin radia w sylwestra, a tak właśnie było w tym przypadku. – To była fantastyczna noc, coś naprawdę niesamowitego –komentował wtedy na gorąco redaktor Łukasz Zalewski, szef rozgłośni.
Redaktor Łukasz Zalewski, szef rozgłośni
Jak dodaje Paweł Mes, byliśmy świadkami naprawdę wyjątkowej i historycznej chwili. – Udało nam się uruchomić radio, które ma największy zasięg w systemie DAB+. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że czeka nas jeszcze dużo pracy. Nie boimy się jednak wyzwań i jesteśmy na nie przygotowani. Udało nam się stworzyć zespół, w skład którego wchodzą dziennikarze i DJ-e z dużym doświadczeniem, dlatego jestem naprawdę dobrej myśli – mówił po uruchomieniu rozgłośni. – Sami Swoi Radio jest częścią Sami Swoi Przekazy Pieniężne, z usług których od lat korzystają Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii. Dlatego też zdecydowaliśmy się być Patronem Tytularnym Radia. To taka forma podziękowania dla klientów za zaufanie oraz za to, że regularnie korzystają z naszych usług. W Sami Swoi Przekazy Pieniężne
mamy na co dzień kontakt z Polakami mieszkającymi na Wyspach. Zauważyliśmy, że nasi rodacy są stęsknieni za krajem, za polską mową i ojczystymi akcentami. Kierowana przez niego instytucja finansowa na Wyspach wpierała różnego rodzaju akcje społeczne, imprezy, przedsięwzięcia, jak również organizowała największy polski festiwal na Wyspach. – Niestety, nastały trudne czasy –brexit, a przede wszystkim koronawirus, który zatrzymał wszystkie te inicjatywy. Postanowiliśmy jednak zrobić coś dla Polaków w Wielkiej Brytanii. Stąd pomysł na stworzenie polskiego radia, które ma łączyć naszych rodaków zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i Irlandii. Zależy nam na tym, aby każdy Polak utożsamiał się z naszym radiem. Stacja została stworzona z myślą o Was – Polakach, którzy swoje życie układają z dala od Ojczyzny –mówił Paweł Mes.
Od stycznia 2023 roku radio powiększyło zasięg DAB+ o kolejny duży ośrodek polonijny, czyli Manchester. Teraz jest liderem na rynku pod względem zasięgu naziemnego, bo już nadaje we wszystkich miastach Irlandii, a także Irlandii Północnej i oczywiście w Londynie. W naszej ankiecie, którą robiliśmy na początku naszego nadawania i w której zadaliśmy pytanie, gdzie powinno jeszcze nadawać Sami Swoi Radio - najwięcej głosów było właśnie z Manchesteru, dlatego też postanowiliśmy zainwestować w tym mieście w kolejny nadajnik.
Radio jest zintegrowane informacyjnie z portalem Sami Swoi News i Sami Swoi Magazynem. Dzięki temu w wielu tematach jesteśmy najszybsi i to od nas natychmiast słuchacze mogą się dowiedzieć tego, co najważniejsze. Nadawaliśmy
program specjalny, kiedy zmarła królowa, my informowaliśmy o zmianach premierów i wojnie na Ukrainie.
Mamy też spore grono stałych słuchaczy, którym bardzo dziękujemy za to, że od rana do wieczora wybierają nas na swoich towarzyszy. Podobnie jak w zeszłym roku, tak i w tym prosimy - polecajcie Sami Swoi Radio!
Czytajcie Sami Swoi Magazyn!
I zaglądajcie codziennie na portal samiswoi.info.
Czy warto być dwujęzycznym?
W Parlamencie Brytyjskim odbyła się pierwsza w historii polonijna debata oksfordzka.
W poniedziałek 9 grudnia w Parlamencie Brytyjskim odbyła się pierwsza w historii polonijna debata oksfordzka pt. „Dwujęzyczność jako klucz do sukcesu w globalnym świecie.”
Organizatorami była Polska Macierz Szkolna oraz portal British Poles przy współpracy z Instytutem Rozwoju Języka Polskiego. Wydarzenie skierowane było do uczniów szkół średnich w przedziale wiekowym 15-19 lat.
Debata odbyła się w stylu oksfordzkim i skupiła się na odpowiedzi na pytanie czy dwujęzyczność zwiększa szanse na sukces zawodowy i osobisty w globalnym świecie. Celem wydarzenia było zwiększenie świadomości w posługiwaniu się dwoma językami i szlifowanie umiejętności dyskursu uczniów uczęszczających do polskich szkół.
Młodzież dostała 4 tezy, które miała szansę omówić ze studentką z uniwersytetu Cambridge doświadczoną w prowadzeniu debat.
• Czy młodzi widzą ją jako szansę, czy też stracony czas, który mogliby przeznaczyć na inne formy aktywności?
• Czy dwujęzyczność jest dobrze widziana w ich towarzystwie?
• Co tracą, a co zyskują podążając drogą dwujęzyczności?
• Co to dla nich znaczy być wychowywanym w dwóch językach i dwóch kulturach?
• Zgłosiło się 28 szkół, m.in.:
• Szkoła im. J. Paderewskiego w Romford,
• Szkoła w Isleworth przy Ambasadzie RP
• Szkoła im. Lotników Polskich przy Ambasadzie RP
• Szkoła im. M. Skłodowskiej-Curie w Wimbledon/Putney
• Szkoła im. Jana Brzechwy w Stratford-upon-Avon
• Szkoła im Polskich Sił Powietrznych w Walsall
• Szkoła im. Marii Konopnickiej w Willsden Green
• Szkoła im. Tadeusza Kościuszki na Ealingu
• Szkoła im. Gen. Władysława Andersa w Bristolu
• Szkoła im. Mikołaja Reja w Chiswick
• Szkoła w Edynburgu, Szkocja
• Szkoła im. M. Skłodowskiej Curie w Hitchin Komisja wybrała 14 uczniów, którzy zostali podzieleni na 2 grupy. Zadaniem jednej ze stron jest wykazanie prawdziwości tezy (strona propozycji), a drugiej jej obalenie (strona opozycji).
Debata rozpoczęła się w The Thatcher Room przywitaniem gości przez Georga Byczynskiego, założyciela portalu British Poles, który podkreślił, że polski jest drugim najpopularniejszym językiem w Wielkiej Brytanii. Następnie zabrał głos poseł Parlamentu Brytyjskiego Martin Vickers, który był gospodarzem spotkania. Martin Vickers jest współprzewodniczącym APPG – All Party Parliamentary Group on Poland, wspierającej dobre relacje pomiędzy Polską a Wielką Brytanią, promującej wkład polskiej społeczności w Wielkiej Brytanii i dwustronną wymianę handlową. W swoim krótkim przemówieniu powitał gości w Houses of Parliament. Zaznaczył, że debata odbywa się w nowej części Parlamentu otwartej w 2000 roku. Natomiast po przeciwnej stronie znajduje się starsza część, licząca setki lat. “Moją rolą jest próba rozszerzenia wymiany kulturalnej, edukacyjnej i politycznej między naszymi krajami oraz budowanie bliższych relacji. Mamy już bardzo długą historię ciepłych relacji polsko-brytyjskich, ale zawsze można zrobić wię-
cej. A w tym nowoczesnym i niespokojnym świecie nasze relacje są jeszcze ważniejsze. Dziękuję więc za zaproszenie mnie do pełnienia obowiązków” –zaznaczył poseł.
Następnie odbyło się przywitanie gości – dr Urszula Starakiewicz Krawczyk, dyrektor Instytutu Rozwoju Języka Polskiego, wyraziła zachwyt widząc tak dużą reprezentację młodzieży. Podkreśliła, że rolą spotkania jest zaktywizowanie młodzieży w debacie publicznej. Słowa dr Urszuli Starakiewicz Krawczyk i dr Elżbiety Barrass dodały uczestnikom otuchy i odwagi do rozpoczęcia debaty.
Pod kątem technicznym ważnym elementem debaty oksfordzkiej jest to, że strony zajmują miejsca naprzeciwko siebie, a pomiędzy nimi, na środku przypada miejsce marszałka debaty. Tradycyjnie strona propozycji zasiada po prawej stronie, a opozycji po lewej. Tak też wyglądało to w czasie naszej debaty.
UCZNIOWIE BIORĄCY UDZIAŁ W DEBACIE, WG KOLEJNOŚCI WYPOWIEDZI: STRONA PROPOZYCJI – ZA
• Dominikos Apostolopoulos, Szkoła Polska przy Ambasadzie RP w Londynie na Isleworth
• Natalia Michalec, Szkoła Polska im. J. Paderewskiego w Romford
• Natalia Siatrak, Szkoła Polska przy Ambasadzie RP w Londynie na Isleworth
• Andrzej Woszczek, Szkoła Polska im. M. Reja w Chiswick
• Kacper Mejdus, Szkoła Polska im. T. Kościuszki na Ealingu
• Anna Kupisz, Szkoła Polska im. J. Paderewskiego w Romford
• Richard Isbaner, Szkoła Polska im. Gen. W. Andersa w Bristolu
STRONA OPOZYCJI – PRZECIW
• Karol Budzik, Szkoła Polska przy Ambasadzie RP w Londynie na Isleworth
• Szymon Sihota, Szkoła im. Polskich Sił Powietrznych w Walsall
• Michał Siudyba, Szkoła Polska im. J. Paderewskiego w Romford
• Mikołaj Dobrowolski, Szkoła Polska im. M. Skłodowskiej Curie w Wimbledon/Putney
• Alina Gostek, Szkoła Polska im Lotników Polskich przy Ambasadzie RP w Londynie
• Zosia Nowosielska, Szkoła Polska im. M. Skłodowskiej Curie w Wimbledon/Putney
• Bianka Pawłowska, Szkoła Polska im. J. Brzechwy w Stratford-upon-Avon
REZERWA
• Gabriel Tracewicz, Szkoła Polska im. M. Skłodowskiej Curie w Wimbledon/Putney
• Adam Makarewicz, Szkoła Polska im. M. Konopnickiej w Willsden Green
Debacie przewodniczył marszałek, którym został George Byczynski. To on przedstawił uczestników i udzielał im głosu, czuwał nad porządkiem debaty, przestrzeganiem regulaminu i czasu. Obydwa zespoły świetnie się przygotowały spotkania. Jest rzeczą oczywistą, że dwujęzyczność jest cenna i tezę tę łatwiej obronić. Ale udowodnić, ze dwujęzyczność jest niepotrzebna lub wręcz szkodliwa – to już wyzwanie. Polemika była na wysokim poziomie merytorycznym, a znajomość języka polskiego imponująca. Młodzież świetnie się zaprezentowała. Nie brakowało momentów zabawnych, gdy wszyscy wybuchali śmiechem. Były też chwile refleksji, gdy grupa przeciwników stwierdziła, że elektronika i sztuczna inteligencja zastępuje konieczność znajomości drugiego języka. Wtedy padł głos publiczności z sali i lady Halina FitzC-
larence spytała, jak młodzież wyobraża sobie tę teorię w sytuacji, gdy zabraknie internetu, już nie mówiąc o prądzie (w trybie 3 debaty dopuszczone jest zadawanie pytań od publiczności).
Jury oceniało wystąpienia każdego ucznia w skali 1 do 10, biorąc pod uwagę argumentację, skuteczność, sztukę retoryki, sposób wyrażania się, jak również kulturę osobistą.
W skład Jury weszły następujące osoby:
• Urszula Starakiewicz-Krawczyk, dyrektor Instytutu Rozwoju Języka Polskiego
• Anna Tarnowska Waszak, konsul RP
• Alicja Donimirska, Prezes Zjednoczenia Polskiego
• Dobrosława Platt, dyrektor Biblioteki Polskiej
• Kasia Madera, dziennikarka BBC
Debatę zakończył Marszałek ogłaszając czas głosowania przez jury i publiczność. Poinformowano ich, że głosowanie na zwycięską drużynę odbędzie się poprzez przejście z powrotem do Sali przez odpowiednie drzwi („Ayes” lub „Nays”) w drodze powrotnej na salę. Jest to tradycyjny sposób głosowania w Parlamencie Brytyjskim. Liczba osób przechodząca przez drzwi była liczona przez organizatorów debaty oraz wolontariuszy. Kiedy wszyscy zajęli swoje miejsca, do sali powrócił Marszałek debaty wraz z Jury. Zostały mu przekazane wyniki głosów publiczności i nastąpiło oficjalne ogłoszenie wyników.
Jury zdecydowało, że zwycięzcami została strona opozycji, czyli PRZECIW. Po chwili Marszałek ogłosił wyniki głosowania publiczności. ZA głosowało 28 osób, PRZECIW 37. Wynik publiczności był identyczny z wynikiem Jury.
„Dla nas wszyscy byli zwycięzcami. Wzięcie udziału w tej debacie, to akt odwagi i pewności siebie. Dlatego Pani dr Urszula Starakiewicz-
-Krawczyk, dyrektor Instytutu Rozwoju Języka Polskiego, pożegnała uczestników pierwszej w historii polskiej debaty oksfordzkiej w Parlamencie Brytyjskim podkreślając, jak istotna jest ich rola w kształtowaniu siły politycznej na Wyspach, promującej polskie interesy. Życzyła, aby w przyszłości chociaż jedna osoba obecna na debacie, mogła zasiąść w Parlamencie Brytyjskim. Po tych miłych słowach wszystkim mówcom zostały wręczone nagrody oraz dyplomy podpisane przez przedstawicieli Instytutu Rozwoju Języka Polskiego, Macierzy Polskiej i portalu British Poles.” – piszą organizatorzy debaty. „Po debacie wszyscy uczestnicy i goście zaproszeni zostali do pobliskiej restauracji Mamuśka! Polish Kitchen and Bar, gdzie do późnych godzin kontynuowaliśmy rozmowy już w znacznie swobodniejszej atmosferze, przy dźwiękach polskiej muzyki. Szef kuchni zaserwował wspaniały posiłek złożony z tradycyjnych dań polskich jak pierogi, gołąbki, bigos czy sałatka jarzynowa. Młodzież wyglądała na zrelaksowaną, dumną i zadowoloną z udziału w tak wymagającej debacie. My też jesteśmy dumni, bo przecież takie wydarzenia nie tylko integrują młodzież, ale również przepełniają nas dumą z bogactwa i piękna języka polskiego. W trakcie debaty uczniowie podkreślili, że język polski odgrywa kluczową rolę w budowaniu naszej tożsamości. Młodzież w trakcie zaciętej dyskusji udowodniła, że nie zatraciła umiejętności argumentacji, potrafi być aktywna i słyszalna, nie zatracając przy tym kultury osobistej. Gratulujemy młodzieży, ale składamy też wyrazy uznania rodzicom i nauczycielom, którzy wspólnie pielęgnują język polski na emigracji. Mamy nadzieję już za kilka lat zobaczyć niektórych z uczestników w ławach Parlamentu!”
Wydarzenie zostało sfinansowane przez Instytut Rozwoju Języka Polskiego.
Maria Byczynski Zdjęcia: Robert Ottenburger, British Poles
Miss Generation. Więcej niż konkurs piękności
Wybory Miss Generation 2025 odbędą się w pierwszym półroczu 2025 roku. Kto może wziąć w nich udział?
Kobiety w wieku 25-55 lat z różnych krajów świata, które mieszkają w Wielkiej Brytanii, są zaproszone do udziału w tym wyjątkowym wydarzeniu, ączącym piękno, talent i siłę kobiecego charakteru. Konkurs Miss Generation to doskonała okazja, by zaprezentować swoje wyjątkowe atuty na międzynarodowej scenie.
Miss Generation to więcej niż klasyczny konkurs piękności. To platforma, która pozwala uczestniczkom na zaprezentowanie swojej pewności siebie, osobowości oraz kreatywności. Konkurs przyciąga kobiety z różnych kultur i środowisk, podkreślając różnorodność i jedność. Każda edycja zyskuje coraz większą popularność, gromadząc publiczność z całego świata.
Szczegóły castingu:
• Kto może aplikować? Kobiety w wieku 25-55 lat, z różnych narodowości i środowisk, zamieszkałe w Wielkiej Brytanii.
• Jak aplikować? Zgłoszenia można przesyłać online za pośrednictwem naszej oficjalnej strony internetowej [www.missgeneration.com].
• Termin nadsyłania zgłoszeń: luty 2025
• Miejsce wydarzenia: Londyn, Wielka Brytania.
• Data wydarzenia: Wiosna/Lato 2025.
Uczestniczki będą miały szansę wziąć udział w szeregu aktywności, takich jak pokazy mody, wywiady, prezentacje talentów oraz inicjatywy na rzecz społeczności. Konkurs nie skupia się wyłącznie na wyglądzie zewnętrznym, ale także na historiach osobistych i osiągnięciach uczestniczek.
„Z wielką radością otwieramy nabór do kolejnej edycji Miss Generation,” mówi Paweł Majewski, Założyciel i Dyrektor Miss Generation. „Każdego roku poznajemy niesamowite historie o wytrwałości i sile kobiet, a tegoroczna edycja z pewnością będzie pełna takich inspirujących opowieści. Zachęcamy wszystkie kobiety do aplikowania i wzięcia udziału w tej niezapomnianej przygodzie.”
Śledź media społecznościowe ( FB: @missgeneration.official , IG: @missgeneration_official , TT: @missgeneration.official ) oraz stronę internetową, aby być na bieżąco z aktualnościami i ogłoszeniami.
Więcej informacji na temat castingu i konkursu znajdziesz na [www. missgeneration.com] lub kontaktując się z naszym zespołem prasowym pod adresem [press@missgeneration.com].
O Miss Generation
Miss Generation to międzynarodowy konkurs, który celebruje różnorodność, siłę i piękno kobiet w wieku 25-55 lat. Co roku odbywa się w Londynie i gromadzi uczestniczki z całego świata, oferując im platformę do rozwoju osobistego i wyrażenia siebie. Do tej pory poza przedstawicielkami Pakistanu, Wielkiej Brytanii oraz Filiping, konkurs dwukrotnie wygrały uczestniczki z Polski - Paulina Falger w 2020 roku oraz Karolina Skiba-Fejzaj w 2023 roku.
Miss Generation to więcej niż klasyczny konkurs piękności – to uhonorowanie osiągnięć kobiet we wszystkich dziedzinach życia.
Na co warto wybrać się do POSK?
Po nieco burzliwym okresie turbulencji w związku ze zmianą ekipy administracyjnej, i po krótkim okresie świątecznym, możemy już śmiało zapewnić członków i użytkowników Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego, że wróciliśmy do wcześniejszego stanu pełnej gotowości.
W styczniu zaprosimy przeszło stu czterdziestu nowych członków POSK-u, którzy się zapisali od sierpnia, na spotkanie z członkami Zarządu, aby zapoznać się z zapotrzebowaniami i propozycjami, co do dalszego rozwoju POSK-u. Będziemy liczyć na ożywioną dyskusję.
W międzyczasie czynna jest jak zawsze w poniedziałki, środy, piątki i soboty, wypożyczalnia i czytelnia jednej z największych bibliotek polskich na świecie, której rodowód sięga do roku 1942 na Bliskim Wschodzie. Biblioteka to nasz największy, niemal unikalny, skarbiec książek i pamiątek o Polsce. Zapraszamy na liczne wystawy w POSK-u, np. do Sali Orłów, gdzie są wzruszające i wypełnione zadumą zdjęcia i opisy z Powstania Warszawskiego w języku angielskim, na które proponujemy przyprowadzić brytyjskich znajomych. Zapraszamy również do wirtualnego zwiedzania wystaw przygotowanych przez Bibliotekę Polską na swojej stronie internetowej, a we wtorki i czwartki Instytut Józefa Piłsudskiego jest otwarty dla odwiedzających ze specjalną dodatkową atrakcją mundurów i pamiątek dla młodzieży. W księgarni na parterze można też zakupić książki, z bogatą ofertą pozycji dla dzieci.
Dla bardziej ruchliwych mamy dancingi w POSKlubie na czwartym piętrze, a Młode Tatry zachęcają do udziału w ich próbach i energicznych treningach w Sali Atrium na trzecim piętrze. Emocjonalnie możemy ogrzać się w legendarnym podziemnym pomieszczeniu w odrestaurowanym Jazz Cafe. Już 10 stycznia odbędzie się tu muzyczny hołd niedawno zmarłemu saksofoniście Duncan Lamont; a następnego dnia wystąpi trębaczka Laura Jurd. Połowa stycznie, a ścisle mówiąc 17 stycznie zapraszamy do wysłuchania hitów muzyki amerykańskiej w wykonaniu jazzowej wokalistki Lulu Pierre. Natomiast 31 go stycznia czeka nas uczta jazzowa mistrzów z XX wieku, Miles Davis i Thelonious Monk.
Równie ciekawą atrakcją 1 lutego ma być występ w Sali Teatralnej Kasi Moś, z przebojami muzyki polskiej. W roku 2017 w Kijowie reprezentowała Polskę w Eurowizji, a przedtem uczestniczyła w amerykańskim zespole Pussycat Dolls. A może zaśpiewa nam swój przebój z Eurowizji „Flashlight”?
Dalej możemy nacieszyć się kawiarnią Cafe Maya, a szczególnie restauracją Łowiczanką na pierwszym piętrze, gdzie odbyła się Wigilia. Są tu serwowane tradycyjne polskie dania, przygotowane nader smacznie przez doświadczonych kucharzy. Kierownictwo Łowiczanki przygotowuje nowy program renowacyjny, a w międzyczasie restauracja i zachęca rodziny i organizacje do wynajęcia ich sali na przyjęcia i zabawy.
POSK w nadchodzącym roku ma również plany rozpocząć unowocześnienie Sali Teatralnej zarówno na scenie jak i na widowni, aby zapewnić większy komfort dla widowni i lepsze warunki dla obecnych regularnych zespołów artystycznych występujących w POSKu, jak Teatr POSK Dzieciom, Teatr Syrena i Scena Polska.
POSK ma dużo do zaoferowania również polskim firmom. Obecnie, po rozmieszczeniach zeszłorocznych, mamy sporo sal do wynajęcia na biura, łącznie niemal 1000 stóp kwadratowych. Przypominamy, że lokalizacja POSK-u jest idealna dla rozbudowującej się firmy, otoczona sklepami i restauracją, z łatwym dostępem kolejką podziemną do centrum Londynu i na lotnisko Heathrow i ze stałą obstawą pracowników na służbie. Polecamy i zapraszamy!
Zatem POSK jest otwarty i „przechodniom ogłasza, że gościnny i wszystkich w gościnę zaprasza.
Zespół prasowy POSK
JAK SŁUCHAĆ SAMI SWOI RADIO?
R adio dostępne jest z nadajników da B + w L ondynie , s u RR ey , s ussex , i RL andii i i RL andii p ółnocnej .
Sami Swoi Radio możesz słuchać w najlepszej jakości DAB+ w domu, w pracy czy też w samochodzie. Jeśli jesteś w naszym największym zasięgu DAB+, po prostu w swoim odbiorniku wyszukaj Sami Swoi Radio. Zobacz jakie to proste.
Aplikacje mobilne Sami Swoi Radio i strona www.
Dla tych, którzy mimo największego zasięgu wśród polskich rozgłośni będą mieli trudności z odbiorem lub mają starsze odbiorniki bez DAB+, mogą słuchać Sami Swoi Radio poprzez aplikacje mobilne oraz naszą stronę www.SamiSwoiRadio.co.uk.
Sami Swoi Radio można słuchać przez stronę internetową na różne sposoby :
1. Klikając przycisk “play” w widgecie radia na stronie głównej lub tym poniżej.
2. Klikając w link. Otworzy się nowa karta z Playerem Sami Swoi Radio.
3. Kolejną opcją jest pobranie pliku playlisty Sami Swoi Radio i uruchomienie go w dowolnym odtwarzaczu multimedialnym na swoim PC.
Wolisz słuchać radia na telefonie?
Już teraz możesz pobrać dedykowaną aplikację Sami Swoi Radio na telefon lub tablet z systemem Android oraz iOS.
1. Aby pobrać aplikację na telefon, kliknij Google Play lub Apple Store, bądź wejdź bezpośrednio do sklepu i wyszukaj Sami Swoi Radio. Możesz także zeskanować aparatem w telefonie kod QR.
2. W sklepie Google Play lub App Store kliknij Zainstaluj. Aplikacja pobierze się na Twój telefon lub tablet.
3. Po instalacji po prostu wejdź do aplikacji i słuchaj Sami Swoi Radio po swojemu! Sami Swoi Radio na urządzeniach z
Alexa
Aby uruchomić Sami Swoi Radio w Twojej Alexie należy wybrać jeden z trzech poniższych sposobów.
1. Powiedz w kierunku Alexy: “Alexa, ENABLE The Polish Radio”. Jeśli komenda zostanie prawidłowo odczytana przez Alexę - wówczas powinna ona rozpocząć odtwarzanie naszej stacji radiowej. Każde następne uruchomienie Sami Swoi Radio wystarczy, że będzie poprzedzone komendą: “Alexa, Open The Polish Radio” lub “Alexa, Start The Polish Radio”.
2. Odwiedź stronę z Sami Swoi Radio Alexa Skill i aktywuj go na swoim koncie:
3. Jeśli czynności z punktu 1 i 2 nie okażą się wystarczające, wówczas należy odwiedzić stronę Amazon.co.uk i zalogować się do konta do którego jest przypisana Twoja Alexa. Następnie w oknie wyszukiwania wpisz: “Sami Swoi Radio”. Po wyszukaniu naszej stacji radiowej, kliknij na logo Sami Swoi Radio. Następnie należy uruchomić Skill na Alexę. Po prawej stronie monitora znajduje się sekcja pod nazwa: “Get this Skill”. Kliknij w przycisk “ENABLE” pod tym napisem. Teraz wydaj komendę: “Alexa, Open The Polish Radio” lub “Alexa, Start The Polish Radio” - i Twoja Alexa powinna rozpocząć odtwarzanie naszej stacji. Jeśli mimo powyższej instrukcji nadal masz problem z uruchomieniem Sami Swoi Radio na swojej Alexie, napisz do nas a my Ci pomożemy.
Sami Swoi Radio na platformach radiowych.
Na tym oczywiście nie koniec. Sami Swoi Radio jest dostępne także na największych, globalnych radiowych platformach internetowych, takich jak Tuneln Inc,
MyTunerRadio, Radio.pl, Radio UK czy Zeno.FM. Opcje słuchania są dwie: możesz odtworzyć Sami Swoi Radio bezpośrednio na stronach tych platform lub jeśli preferujesz aplikacje, możesz pobrać je na swój telefon i wyszukać Sami Swoi Radio.
1. Wejdź na wybraną platformę radiową z podanych linków poniżej.
2. Kliknij przycisk “Play” i słuchaj Sami Swoi Radio.
3. Możesz też pobrać aplikacje tych platform na telefon lub tablet z iOS lub Android. Jak już to zrobisz, po prostu wyszukaj stacji Sami Swoi Radio i ciesz się najlepszą muzyką.
Tuneln Inc - https://tunein.com/radio/ Sami-Swoi-Radio-s240836/ Radio.pl - https://www.radio.pl/s/samiswoiradio
Radio UK - https://www.radio-uk.co.uk/ sami-swoi-radio
Zeno.FM - https://zeno.fm/sami-swoi-radio/
My Tuner Radio - https://mytuner-radio. com/radio/sami-swoi-radio-472128/
Radio Garden Live - http://radio.garden/ listen/sami-swoi-radio/Co3rXGbE
Sami Swoi Radio można także słuchać na telewizorach za pomocą dekodera Canal+ (NC+) w aplikacji Radio+ na kanale 616.
Baw się razem z Sami Swoi Radio!
PONIEDZIAŁEK - CZWARTEK
06:00 - 10:00 - “Pozytywny Poranek” - Łukasz Zalewski
10:00 - 14:00 - “Południk Zero” - Mateusz Winiarski
14:00 - 18:00 - “Popołudniowy Express” - Tomasz Achtelik
18:00 - 19:00 - “SuperNove w Sami Swoi Radio” - najnowsze hity tygodnia Non-Stop.
19:00 - 22:00 - “Najlepszy Mix Przebojów na dobry wieczór”
22:00 - 00:00 - “Nocna Zmiana”
PIĄTEK
06:00 - 10:00 - “Pozytywny Poranek” - Łukasz Zalewski
10:00 - 14:00 - “Południk Zero” - Mateusz Winiarski
14:00 - 18:00 - “Popołudniowy Express” - Tomasz Achtelik
18:00 - 20:00 - “SuperNove w Sami Swoi Radio” - najnowsze hity tygodnia Non-Stop.
20:00 - 22:00 - “Jump With The Jumpers” - Dj Rob S & White Noise zapraszają na imprezę w SSR.
22:00 - 05:00 - “Party Time”
SOBOTA:
06:00 - 18:00 - “Najlepsza muzyka na weekend”
18:00 - 19:00 - “SuperNove w Sami Swoi Radio” - najnowsze hity tygodnia Non-Stop.
19:00 - 20:00 - “Beforek z SSR”
20:00 - 22:00 - “London Vibes” - Klubowe brzmienie prezentuje DJ Quest.
22:00 - 00:00 - “A State Of Trance” - transowe brzmienie z Amsterdamu prezentuje Armin Van Buuren
00:00 - 01:00 - “Planet Perfecto” - na swoją taneczną planetę zabierze nas Paul Oakenfold. 01:00 - 02:00 - “Clublife” - Energetyczny mix przebojowy DJ-a Tiesto.
NIEDZIELA:
06:00 - 18:00 - “Najlepsza muzyka na weekend”
18:00 - 19:00 - “SuperNove w Sami Swoi Radio” - najnowsze hity tygodnia Non-Stop.
19:00 - 00:00 - “Najlepszy Mix Przebojów na dobry wieczór”
00:00 - 06:00 - “Nocna Zmiana”
ks. Bartosz Rajewski
DZIĘKUJĘ WAM, ŻE JESTEŚMY
PARAFIALNĄ RODZINĄ
PEŁNĄ NADZIEI
LIST DO MOICH PARAFIAN
„W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy” (Łk 1,39). Ciężarna, młoda kobieta wyrusza w drogę. Pośpiesznie, bez ociągania się, z przekonaniem i – co bardzo ważne – odważnie. Myślę, że ta Ewangelia także dla nas jest wezwaniem do odważnego, pełnego zaangażowania wyruszenia w drogę. A mówiąc konkretniej – wyruszenia w kolejny odcinek tej drogi życia Kościoła, którą przecież już wszyscy idziemy. Przed nami niezwykle ważny etap tej drogi – Rok Święty (Rok Jubileuszowy), który papież Franciszek otworzy uroczyście w Wigilię Bożego Narodzenia, a zamknie w Uroczystość Objawienia Pańskiego w roku 2026. Zanim jednak podejmę temat Roku Jubileuszowego, chciałbym odnieść się do bardzo ważnego, formalnie już zakończonego etapu naszej wspólnej drogi, jakim był w ostatnich dwóch latach Synod („synodos” z greki: „iść wspólnie”, „wspólna droga”).
DROGA SYNODALNA
We wstępie do pierwszej części dokumentu „Instrumentum laboris na II sesję synodalną (227.10.2024)” jest mowa o „nawróceniu na relacje”, bez którego Kościół staje się nieskuteczny w swojej misji. Kościół ma naturę relacyjną i tworzony jest przez sieć relacji. W życiu naszej parafii, w naszej wspólnej drodze, którą idziemy, kwestią kluczową i fundamentalną są – jak dobrze wiecie – relacje. W czasie jednego ze spotkań parafialnej grupy synodalnej, a warto podkreślić, że nasza wspólnota była jedyną polską parafią biorącą czynny udział w Synodzie na jego etapie diecezjalnym, padło stwierdzenie, które pozostało z nami na zawsze i które kształtuje całą naszą aktywność: „Bóg mieszka w relacjach”. Kiedy kilka dni temu poprosiłem sztuczną inteligencję (Chat GPT), by scharakteryzowała naszą parafię, usłyszałem, że jesteśmy
„wspólnotą, w której kluczową rolę odgrywają relacje”. Sprawdźcie i zapytajcie sami. W tym kontekście warto przypomnieć, że bez należytej troski o naszą osobistą relację z Bogiem, nie moglibyśmy być Kościołem, który byłby skuteczny w swojej misji ewangelizacyjnej. Dlatego dziękuję Wam za czas, jaki poświęcacie na pogłębianie relacji z Panem: za każdą Eucharystię, za każde pięć minut spędzone na adoracji, za codzienne sięganie do Słowa Bożego, za regularne korzystanie z sakramentu pokuty i pojednania, za udział w tak licznych przecież spotkaniach formacyjnych i w końcu za Waszą codzienną rozmowę z Bogiem, a więc za Waszą wierność modlitwie.
Natychmiast też uświadamiamy sobie, że podobnie nie moglibyśmy być Kościołem skutecznym w ewangelizacji, gdyby w naszej parafii zabrakło należytej troski o relacje pomiędzy nami, a zwłaszcza z tymi członkami naszych rodzin,
Ą APLIKACJĘ I ZYSKAJ DARMOWE
(i nie tylko) CZĘŚĆ 1
przyjaciółmi i znajomymi, którzy niekoniecznie idą z nami „wspólną drogą”. Kiedy nawracamy się na relacje, podmiotem staje się dla nas nie tłum, nie masa, ale konkretna osoba. Dlatego nigdy nie liczę uczestników liturgii, ponieważ jedna osoba jest tak samo ważna jak tysiąc. Dziękuję zatem za zaangażowanie każdej i każdego z Was w budowanie autentycznych międzyludzkich relacji, za wzajemną troskę jednych o drugich. Dziękuję zwłaszcza za Waszą postawę w lipcu tego roku, kiedy w obliczu moich i naszych bardzo trudnych doświadczeń, rezygnując często z innych aktywności, ramię w ramię byliśmy wszyscy razem, umacniając siebie wzajemnie modlitwą, dobrym słowem i obecnością. Dziękuję, że byliście wtedy przy mnie. To był prawdziwy sprawdzian dla naszych relacji. Zdaliśmy go celująco! „Kiedy się nawracamy na relacje, osoba staje się dla nas ważniejsza niż struktury” – mówił kard. Grzegorz
Ryś w czasie inauguracji roku akademickiego UPJPII w Krakowie i są to słowa bezcenne. Jak dobrze jednak wiecie, w budowaniu Kościoła opartego na relacjach, chodzi o coś znacznie więcej niż li tylko o nasze więzi koleżeńskie czy nawet przyjacielskie. Chodzi przede wszystkim o to, byśmy w sposób intencjonalny dzielili się Darami Ducha Świętego. I tak wracamy do tego, o czym pisałem na samym początku: podstawą relacji pomiędzy nami ma być osobista relacja każdej i każdego z nas z Bogiem. „O relacje w Kościele trzeba dbać, a podstawowym narzędziem takiej troski jest formacja” – powie kard. Jean-Claude Hollerich – arcybiskup Luksemburga. Jeśli nie dbamy o relacje, one zanikają, albo stają się toksyczne. Dziękuję zatem ponownie za Wasz udział w rozmaitych wydarzeniach formacyjnych proponowanych przez naszą parafię. Zachęcam Was również do lektury Dokumentu Końcowego Synodu, który jest dla nas swoistą
mapą drogową. Według tego dokumentu powinniśmy planować całe funkcjonowanie parafii. Znajdziemy tam odpowiedź na najważniejsze aktualnie pytanie w całym Kościele: „Jak być misyjnym Kościołem synodalnym?”. Najbardziej ogólna odpowiedź brzmi: mamy tworzyć Kościół, który jest skupiony nie na strukturach, ideach czy innych bardzo ważnych „sprawach”, ale na osobie – Osobie Jezusa i osobie konkretnego człowieka. „Naszym zadaniem – powie abp Adrian Galbas – jest budowanie więzi, normalności, mozolne stawanie się Kościołem wspólnotą”. Sami odpowiedzcie sobie na pytanie, czy nasza parafia jest takim właśnie Kościołem.
Ks. Bartosz Rajewski, proboszcz jednej z najstarszych polskich parafii w UK – parafii pw. Św. Wojciecha na na Kensington & Chelsea w Londynie (www.parafiakensington.uk)
IKONY – PIĘKNO
DOSTĘPNE DLA KAŻDEGO
Ikonopisanie to wyjątkowa pasja i antidotum na nieraz szaleńcze tempo życia w XXI w. zarówno w Polsce jak i poza jej granicami. O tej swojej pasji, którą dzieli się z ludźmi w różnym wieku i różnym statusie społecznym, opowiada Katarzyna Piasecka.
Na warsztaty ikonopisania prowadzone przez Katarzynę Piasecką przychodzą ludzie w różnym wieku i z różnymi historiami – młodzież, nauczyciele, różni specjaliści, emeryci, słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Niektórzy szukają wyciszenia, inni chcą odnaleźć duchową harmonię. W przestronnej sali warsztatowej, pośród zapachu farb i drewnianych desek, każdy ma okazję stworzyć coś wyjątkowego.
„Ikona to coś więcej niż dzieło sztuki – podkreśla Piasecka, prowadząca zajęcia na Uniwersytecie Artystycznym im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu, w rozmowie z Family News Service. – To modlitwa w kolorach, forma dialogu między twórcą a tym, co niewidzialne”.
Duchowość zaklęta w sztuce
Zajęcia zaczynają się od teorii: czym jest ikona, jakie znaczenie kryją kolory i dlaczego złocenie ma tak szczególne miejsce w tej sztuce. Potem uczestnicy przechodzą do praktyki – od gruntowania deski po nakładanie kolejnych warstw pigmentu. Proces ten jest pełen symboliki, począwszy od przygotowania materiałów, które bazują na dawnych, starannie strzeżonych recepturach, aż po dobór barw i pieczołowite odwzorowywanie klasycznych wzorców.
„Ikona uczy cierpliwości i pokory, bo nie da się jej stworzyć w pośpiechu –tłumaczy Katarzyna. – Każda kreska ma swoje miejsce, a każdy kolor swoją historię”.
Dla wielu uczestników warsztatów, niezależnie od ich podejścia religijnego, ikonopisanie staje się także doświadczeniem duchowym. „Nie trzeba być głęboko wierzącym, by poczuć ten szczególny spokój, jaki daje tworzenie ikony. Ale często zdarza się, że w trakcie pracy pojawia się refleksja nad tym, co wykracza poza codzienność ” – mówi Katarzyna.
Ikona w nowoczesnym świecie
Choć tradycyjnie ikony kojarzone są z religią, Katarzyna podkreśla ich uniwersalność. Jej prace znajdują się w prywatnych kolekcjach, ale także w przestrzeniach przeznaczonych do medytacji i wyciszenia. „Ikona jest jak okno – prowadzi nas do innego wymiaru, ale każdy może zajrzeć przez nie na swój sposób”.
Warsztaty Katarzyny przyciągają osoby z różnych środowisk, zarówno te, które traktują ikonopisanie jako formę sztuki, jak i te, które szukają w nim duchowego sensu. „Przychodzą do mnie ludzie, którzy nigdy nie malowali, a wychodzą z pracami, które są naprawdę piękne. Ale najważniejsze jest to, że wychodzą spokojniejsi i bardziej uśmiechnięci”.
W poszukiwaniu powołania
Droga Katarzyny do ikonopisania była nieoczywista. Z wykształcenia
hispanistka, przez lata związana z nauczaniem, początkowo traktowała sztukę jako hobby. Przełomem okazały się warsztaty, na które trafiła przypadkiem.
„ Nie miałam pojęcia, że coś takiego może mnie tak poruszyć. Ikony wypełniły pustkę, którą podskórnie wyczuwałam, ale wcześniej nie znajdowałam dla niej wypełnienia”.
Od tego momentu zaczęła zgłębiać tajniki tej sztuki –zarówno techniczne, jak i duchowe. W ikonie odnalazła połączenie sztuki, kontemplacji i dialogu z Bogiem. „Każda ikona to nie tylko obraz, ale też świadectwo wiary i zakorzenienia w tradycji. W procesie jej tworzenia uczymy się wnikliwości i pokory wobec tego, co większe od nas samych”
Tworzenie mostów między tradycją a współczesnością
W pracach Katarzyny widoczne jest przywiązanie do kanonicznych wzorców, ale także próba dialogu z nowoczesnym światem. „Dla mnie sztuka ikonopisania to most między przeszłością a teraźniejszością. W dobie technologii i pośpiechu przypomina nam o tym, co niezmienne – o potrzebie wyciszenia i kontemplacji”.
Choć jej warsztaty przyciągają osoby z różnych środowisk, Katarzyna zauważa, że proces tworzenia ikon naturalnie skłania do refleksji nad duchowością.
„Ikona to zaproszenie do ciszy, w której można odnaleźć odpowiedzi na pytania, które rzadko mamy odwagę zadać”.
Piękno dostępne dla każdego
W sali warsztatowej Katarzyny tradycja spotyka się ze współczesnością. Sztuka ikonopisania staje się dostępna dla każdego – niezależnie od wieku, doświadczenia czy podejścia do duchowości.
„Ikona to dzieło, które ma duszę. Każdy, kto wejdzie w ten świat, zostawia w nim coś od siebie, ale jednocześnie zabiera coś znacznie cenniejszego – chwilę zatrzymania i skupienia na tym, co naprawdę ważne”.
To połączenie historii, sztuki i duchowości czyni twórczość Katarzyny wyjątkową. W jej rękach ikony stają się nie tylko oknami na przeszłość, ale także lustrem, w którym każdy może odnaleźć cząstkę siebie.
Tekst: Family News Service
Zdjęcia: Mirek Krajewski / Family News Service
Sztuka upadku
Fizjoterapeuci namawiają, by uczyć się bezpiecznie upadać. Dzięki temu można uniknąć poważnych urazów, zwłaszcza zimą. Ważna jest pamięć mięśniowa, którą szczególnie w dojrzałym wieku też powinno się trenować. Jak upadać, by bez szwanku wstać?
Widok podnoszącego się po spektakularnym upadku narciarza, który otrząsa się ze śniegu i wraca na trasę, budzi podziw i niedowierzanie. Dla większości ludzi, zwłaszcza w dojrzałym wieku, taki wypadek miałby poważne, jeśli nie tragiczne, konsekwencje. Warto sobie przypomnieć w takich momentach, że w dzieciństwie większość z nas potrafiła staczać się po saneczkowych trasach, ślizgać na butach i upadać na lód, nie robiąc sobie najmniejszej krzywdy.
Liczy się kondycja i zakodowana procedura Dr n. med. Remigiusz Rzepka, fizjoterapeuta i trener przygotowania motorycznego Enel-sport przekonuje, że wiek ma drugorzędne znaczenie. Liczy się kondycja, a przede wszystkim to, czy w naszej głowie mamy zakodowaną procedurę na okoliczność upadku.
– W przypadku sportowca mówi się często, że zadziałała pamięć mięśniowa. Jednak nasza pamięć mięśniowa ma określony czas przetrwania, z czasem blednie – tłumaczy dr Rzepka. Zwłaszcza że nawet aktywne osoby w średnim wieku rzadko
mają okazję do podstawowych ćwiczeń gimnastycznych, jak choćby przewrót w tył czy w przód. – U tej większości dorosłych osób, która bardzo dawno nie upadała, ta pamięć też jest, ale głęboko ukryta. Trzeba ją wydobyć, przypomnieć sobie, jak to jest się przewrócić – przekonuje fizjoterapeuta. Przewracanie się to sygnał dla naszej głowy, naszego przedsionkowego układu równowagi, że coś takiego może się zdarzyć. Nasz mózg wie, co zrobić, byśmy, upadając, nie zrobili sobie krzywdy, wystarczy trochę praktyki – twierdzi.
Jeśli będziemy potrafili upadać, lecąc do tyłu, odruchowo pochylimy głowę do przodu, chroniąc potylicę przed uderzeniem w ziemię. Bezwiednie ugniemy nogi, co obniży środek ciężkości i sprawi, że upadek nie będzie tak poważny. Nawykłe do upadku ciało, gdy będziemy spadać na bok, nie poleci na łokieć, a spróbuje obniżyć środek i przetoczyć się na bok.
Ćwiczący sporty walki mają zakodowane, by pod żadnym pozorem nie podpierać się ręką, bo grozi to złamaniem. Co innego, gdy upadamy na twarz – wtedy naturalnym odruchem jest wspomóc się rękami, by zamortyzować uderzenie w głowę. Osoba nawykła do upadków wykona ruch podobny do robienia pompek, upadnie na proste dłonie i ugięte łokcie albo nawet przekoziołkuje do przodu. Tak jest najbezpieczniej dla naszego ciała.
Lekcja z upadków
Dr Rzepka dodaje, że szczególnie osoby w średnim wieku i starsze – ze względu na coraz mniejszą sprawność i aktywność – powinny przyłożyć się do „lekcji z upadków”. Oczywiście w bezpiecznych warunkach, z asekuracją, na materacu, a nawet poduszkach, zaczynając od niskich pozycji.
Gra jest warta świeczki. Prawie 20 proc. osób po 65. r.ż. oraz ponad połowa tych po osiemdziesiątce przewraca się raz lub kilka w ciągu roku. Ponad 30 proc. tych upadków wymaga interwencji lekarza, a ok. 5–7 proc. kończy się złamaniem. Zimą prawdopodobieństwo fatalnego w skutkach wypadku rośnie o 300 proc.
Program prewencji upadków Ponieważ przypominanie sobie upadków i samodzielne ćwiczenia są z wiekiem coraz trudniejsze w wielu krajach na świecie funkcjonują programy prewencji upadków u osób po 60 r.ż. Obejmują one ćwiczenia siłowe adekwatne do wieku i poziomu, ćwiczenia równoważne oraz związane z przygotowaniem do sytuacji niespodziewanej np. poślizgu na chodniku – oczywiście w kontrolowanych warunkach.
– Jak pokazują statystyki, u osób uczestniczących w tych programach do upadków dochodzi
rzadziej, a jeśli dochodzi, to nie są one tak bardzo obciążające w skutkach w porównaniu z grupą kontrolną, która takich ćwiczeń nie robiła – argumentuje dr Rzepka.
Dodaje, że jest to koncepcja, która od kilkudziesięciu lat jest wdrażana m.in. w Stanach Zjednoczonych, gdzie w kwestiach zdrowotnych rządzi rachunek ekonomiczny. Obliczono zatem koszty związane z urazami dla ubezpieczyciela, pracodawcy i rodziny. Jak twierdzi, za każdym razem wychodziło, że to się opłaca.
Istnieją nawet zajęcia taneczne opracowane specjalnie pod kątem profilaktyki upadków. To np. Dance to Health, czyli cotygodniowe zajęcia online dla osób po 55. r.ż. w Wielkiej Brytanii albo Ballroom Basics for Balance w USA. Niektóre programy zawierają elementy jogi, TaiChi czy tzw., neuroćwiczeń, a także diety czy zagrożeń związanych z lekami i używkami. Jeśli jednak chodzi o sam fizjoterapeutyczny blok prewencji upadkowej, to sprowadza on się do dwóch kwestii. Co zrobić, by nie upaść, a jeśli już do tego dojdzie – jak upadać z jak najmniejszą szkodą? W tym pierwszym przypadku kluczowe jest szybkie reagowanie na zmianę podłoża, prowadzi się trening stabilności, równowagi, umiejętności szybkiego zejścia do pozycji półprzysiadu w różnych sytuacjach, a do tego potrzebna jest siła mięśniowa, więc ćwiczy się także ją. Przede
wszystkim w układzie ćwiczeń: przysiad, przysiad w wykroku, przysiad w rozkroku, czyli gdy nasze nogi są w różnych pozycjach, symetrycznych i asymetrycznych, raz jedna do przodu a druga do tyłu, raz obie do boku – tłumaczy dr Rzepka. Równie ważne jest – jak podkreśla – ćwiczenie równowagi i siły, ale w tzw. ujęciu jednonożnym, czyli tak, byśmy potrafili wytrzymać obciążenie, gdy przechylamy się do boku, gdy musimy przenieś ciężar ciała na jedną stronę. Chodzi o to, by w sytuacji ekstremalnej wytrzymało i biodro, i kolano, i kostka – wyjaśnia fizjoterapeuta.
Chód pingwina
Niemieckie Towarzystwo Ortopedii i Chirurgii Urazowej zwykle przed zimą przypomina obywatelom o zaletach pingwiniego chodu, „który jest prostym sposobem, by bezpiecznie przemieszczać po zmrożonej ziemi i uniknąć upadku”. Chodzi właśnie o taki chód, jaki ćwiczył Collin Farell do roli Pingwina w serialowym hicie. Należy więc pochylać tułów do przodu, by środek ciężkości znajdował się na nodze, która jest z przodu. Dzięki temu będziemy bezpieczniejsi na śliskim chodniku.
– Skracamy krok i tym samym zmienia się nasza płaszczyzna podparcia, faza jednonożnego podporu jest mniejsza lub jej nie ma. Jest to strategia
pomocna zwłaszcza w sytuacjach ekstremalnych, gdy zaskoczy nas śliski chodnik – wyjaśnia dr Rzepka.
– W sytuacjach skrajnych, np. po upadku, zamiast koniecznie się pionizować na śliskiej powierzchni, zaleca się czworakowanie – dodaje. Czyli nie zważając, „co ludzie powiedzą”, powinniśmy na czworaka dotrzeć do bezpiecznego podłoża i dopiero tam próbować wstać
Niezależnie od tego, jak pewnie czujemy się na danym podłożu – przemieszczając się zimą, nie powinniśmy trzymać rąk w kieszeni.
– Kiedy upadamy, mając ręce w tej pozycji, nie mamy czym się zamortyzować, dłonie nie absorbują upadku i najczęściej lecimy na staw łokciowy i na bark. A jeśli w niefortunny sposób obciążymy staw barkowy, możemy sobie narobić sporo problemów – przestrzega dr Rzepka.
Zaznacza, by zimą zachowywać większą ostrożność. Szukać części ścieżki lub chodnika, które są bezpieczniejsze. Nosić buty z podeszwą zapewniającą dobrą przyczepność – zarówno przy codziennych aktywnościach, jak i przy uprawianiu sportu. A w przypadku ekstremalnych warunków i problemów z poruszaniem – w miarę możliwości zostać w domu.
Luiza Łuniewska Zdrowie.pap.pl
Nastolatki kochają „ SUPLE ”, lekarzy to martwi
Nastolatki przyjmują „suple”, by schudnąć, szybciej rosnąć, mieć lepszą cerę, większą wydolność na zajęciach sportowych czy umysłowe supermoce przed egzaminem. Rynek suplementów diety to zauważył. Tymczasem specjaliści alarmują, że suplementowanie bez stwierdzonego niedoboru, zwłaszcza u dzieci, może być groźne.
„Suple” to jedno z słów, które śmiało mogłoby startować w konkursie na młodzieżowe słowo roku. Gdy wrzucimy je w internetową wyszukiwarkę, trafimy na strony i sklepy internetowe oferujące różnego rodzaju suplementy diety, atrakcyjne przede wszystkim dla młodych konsumentów: witaminy i minerały w formie żelków, shotów, gum, a nawet czekoladek, wyciągi i proszki z egzotycznych roślin, a poza tym spalacze tłuszczu, odżywki białkowe, słodycze „mnóstwo witamin i zero kalorii”.
RYNKOWY TREND
Z badań przeprowadzonych przez naukowców z Katedry Higieny Żywienia Człowieka Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu w 2009 roku wynikało, że suplementy diety przyjmuje ok. 40 proc. starszych gimnazjalistów i licealistów. 15 lat później, w ankiecie przeprowadzonej przed wakacjami przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Łodzi, taką deklarację złożyło 53 proc. pytanych nastolatków. Przy czym ponad połowa wskazała, że kupuje je w innych miejscach niż stacjonarne apteki.
Według ostatnich szacunków wartość rynku suplementów w Polsce to 7 mld zł. i Jak pokazu-
ją prognozy opublikowane przez PMR Market Experts - będzie on w najbliższych latach rósł rocznie o 6,5 proc. Eksperci firmy wskazują też na dwa trendy na rynku - witaminy i minerały w atrakcyjnej formie superżywności oraz internetową sprzedaż specyfików. A to oznacza coraz młodszą klientelę.
- Oczekiwania kreują rynek – tłumaczy prof. Jarosław Woroń, kierownik Zakładu Farmakologii Klinicznej Katedry Farmakologii Collegium Medicum UJ.
- Nastolatki pytają w internecie, jak schudnąć, jak mieć piękną cerę, jak się dobrze uczyć, jak nie czuć zmęczenia. A producenci suplementów odpowiadają im na to substancjami o zupełnie niepotwierdzonym działaniu, preparatami skomponowanymi bezsensownie, bez żadnego naukowego uzasadnienia, oby tylko się sprzedawało – dodaje.
GROŹNE DZIAŁANIA NIEPOŻĄDANE
Jako pierwszy z brzegu przykład modnego suplementu podaje preparat gotu kola, otrzymywany z rośliny nazywanej wąkrotką azjatycką, a także centellą lub wiciokrzewem azjatyckim. Według zapewnień sprzedawców ma on poprawiać pracę mózgu, wydolność fizyczną, pomagać na problemy skórne i na bezsenność. Tymczasem gotu kola zawiera składniki, które mogą poważnie uszkodzić wątrobę.
SUPLEMENTY BIAŁKOWE
NIE DLA NASTOLATKÓW
Chociaż sportowcy mogą mieć większe zapotrzebowanie na białko niż ich rówieśnicy,
jednak powinni być w stanie łatwo uzyskać białko z pożywienia, a nie z suplementów. To szczególnie ważne w przypadku nastolatków. - W Polsce, jak i w całej Europie, rośnie populacja dzieci otyłych, które mogą być bardziej narażone na występowanie hepatopatii, czyli uszkodzenia wątroby po tego typu preparatach. Jeśli coś ma wpływać na koncentrację, lepsze uczenie się, to wpływa też na ośrodkowy układ nerwowy, na co należy patrzeć w kontekście coraz powszechniej występujących u młodzieży problemów z emocjami, depresją, zaburzeniami snu, które też mogą być konsekwencją tych suplementów – tłumaczy farmakolog. Dodaje, że dzieci mają inną niż dorośli farmakokinetykę leków. A to oznacza, że ta sama substancja, bezpieczna u dorosłego, u dziecka może dać działania niepożądane. -Trzeba pamiętać, że w młodych organizmach różne bariery biologiczne nie są jeszcze w pełni wykształcone – przestrzega prof. Woroń. Naukowiec zwraca też uwagę, że dzieci bardzo często zażywają miksy różnych środków, a nie pojedynczy suplement i działania niepożądane kumulują się.
O ile ostrzeżenia przed używkami czy lekami na receptę docierają do nastolatków z wielu źródeł, o tyle, jeśli chodzi o suplementację, są one do niej nawet zachęcane w domach. Specjaliści z CS Mott Children’s Hospital w Ann Arbor (Michigan, USA) przeprowadzili w sierpniu sondaż wśród 989 rodziców nastolatków w wieku od 13 do 17 lat dotyczący korzystania z koktajli, batonów, proszków i innych suplementów proteinowych. Dwóch na pięciu rodziców stwierdziło, że ich nastoletnie dzieci w ciągu
ostatniego roku przyjmowały suplementy białkowe (chłopcy przede wszystkim dla masy mięśniowej, a dziewczynki dla utraty wagi). 44 proc. przyznało, że oni sami lub inni członkowie rodziny zachęcali dzieci do tego. Tymczasem lekarze są zgodni, że źródłem białka dla nastolatków powinna być zbilansowana dieta, a nie odżywki, bo te mogą zawierać niewskazane dla młodych organizmów dodatki, np. kofeinę. - Zauważyliśmy duże zainteresowanie nastolatków suplementami diety i właśnie dlatego ruszyliśmy z programem profilaktycznym „Suplementuję, gdy potrzebuję” – mówi Paulina Jatczak z Oddziału Promocji Zdrowia i Komunikacji Społecznej łódzkiego sanepidu. Zdaniem pomysłodawców programu, podstawowa wiedza o suplementach diety: czym są, kiedy i jak je stosować, jakie niosą ze sobą ryzyko jest we współczesnym świecie niezbędna dla zdrowia i bezpieczeństwa. Stąd pomysł, by w szkołach ponadpodstawowych przeprowadzić choć jedną godzinę zajęć na ten temat.
Za cel sanepid postawił sobie więc zwiększenie świadomości dotyczącej znakowania suplementów diety, ukazanie sytuacji, w których stosowanie „supli” jest zasadne, edukację dotyczącą różnic między suplementem diety a produktem leczniczym, informowanie, że legalność suplementów diety można zweryfikować w rejestrze Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Jatczak nie ukrywa, że nastolatki są wymagającą grupą docelową. Żeby odpowiedzieć na wszystkie pytania – o możliwe interakcje, zalecane dawki, bezpieczeństwo i działanie,
często nowych na rynku specyfików - powstał obszerny poradnik przeznaczony dla osób prowadzących warsztaty.
BRAK NIEDOBORÓW
TO PRZECIWWSKAZANIE
- Jeśli nie ma wskazań do suplementacji, jest przeciwwskazanie – podaje złotą zasadę prof. Jarosław Woroń I dodaje, że suplementy mają ubogacać dietę, gdy np. jest to dieta eliminacyjna.
Jeśli dieta jest po prostu uboga w jakiś składnik, trzeba go uzupełnić. Najlepiej – wzbogacając dietę. W wielu przypadkach niedobory powinny być potwierdzone badaniami. - W Polsce mamy bardzo często do czynienia z patosuplementacją, czyli przyjmowaniem różnych rzeczy, co do których zupełnie nie ma wskazań – mówi prof. Woroń. Patologią są też – zdaniem farmakologa – preparaty multiwitaminowe, gdyż nie ma takiej możliwości, by brakowało nam jednocześnie wszystkich mikroelementów i witamin.
Zwłaszcza, że przyjmowanie bardzo wysokich dawek niektórych witamin, szczególnie tych rozpuszczalnych w tłuszczach (A, E i D), może powodować potencjalnie niebezpieczne skutki uboczne.
SUPLEMENTY?
TAK, ALE POD KONTROLĄ
SPECJALISTY!
Mądrze dobrane suplementy mogą wspomóc leczenie wielu chorób. Ale nie należy ich zażywać na własną rękę – konieczne jest wsparcie
specjalisty: lekarza lub dietetyka. W przeciwnym razie można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Bardzo toksyczna w dużych dawkach jest witamina A. Toksykolodzy opisują takie objawy jak nudności, zwiększone ciśnienie śródczaszkowe, śpiączkę, a nawet śmierć z przedawkowania. Nadmierne suplementowanie witaminy B6 może prowadzić z czasem do nieodwracalnego uszkodzenia nerwów. Przedawkowanie niacyny może prowadzić do powstania nadciśnienia, bólów brzucha, upośledzenia wzroku, a w dawce powyżej 2 g dziennie powodować uszkodzenie wątroby. Mało kto wie, że nawet przyjmowanie zbyt dużej ilości kwasu foliowego w postaci suplementu może prowadzić do pogorszenia funkcji umysłowych. Nawet „niewinna” witamina C w dużych dawkach może powodować bóle głowy i zaburzenia żołądkowo-jelitowe, w tym biegunkę, skurcze, nudności i wymioty. Osoby chorujące na zaburzenie magazynowania żelaza, nazywane hemochromatozę mogą umrzeć w efekcie przedawkowania witaminy C. Także brak umiaru w przypadku popularnej witaminy D może podnieść poziom wapnia we krwi i doprowadzić do uszkodzenia narządów, a nawet śmierci. Nadmierne spożycie witaminy E może powodować rozrzedzenie krwi i doprowadzić do śmiertelnego krwawienia, np. udaru krwotocznego.
Luiza Łuniewska Zdrowie.pap.pl
ROŚLINOŻERCY KONTRA WSZYSTKOŻERCY
Jak wpływa dieta wegańska czy wegetariańska na rozwój dziecka? Czy małym roślinożercom trzeba obowiązkowo suplementować B12? Czy ryzyko wystąpienia niedoborów żywieniowych jest wysokie i jak do nich nie dopuścić? Co na ten temat twierdzi nauka? - wyjaśnia w rozmowie z Serwisem Zdrowie dr n. o żywieniu, epidemiologii i zdrowiu dzieci, dietetyk Małgorzata Desmond.
Poświęciła pani swój doktorat pewnym badaniom, które polegały na porównaniu wyników zdrowotnych dzieci w wieku 5 do 10 lat na diecie tradycyjnej z tymi, które przez średnio 4-6 lat były na dietach albo wegeteriańskiej, albo wegańskiej. To chyba pierwsze takie badania od wielu, wielu lat?
Mój doktorat był szerszym projektem naukowym prowadzonym przez Institute of Child Health, University College London we współpracy z Instytutem – „Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka”. Metodologicznie zaczęliśmy prace od 2011 roku. Od 2014 r. trzy lata
zbieraliśmy dane, a potem przez cztery lata opracowaliśmy wyniki. Warto wspomnieć, że te badania i rekrutacja trwały długo, bo nie jest łatwo znaleźć dzieci wegetariańskie, a szczególnie wegańskie. Przypomnijmy, że wegetarianie nie jedzą mięsa ani ryb, a weganie eliminują w diecie wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego, w tym oprócz mięsa i ryb, także nabiał i jajka. Teraz może ten odsetek w Polsce trochę wzrósł, ale nadal szacuje się, że w przypadku wegan jest to poniżej 5 proc. Rzeczywiście to były pierwsze takie badania od 1989 roku, które tak szczegółowo wzięły pod lupę małych wegan. Wcześniej mieliśmy tylko trzy badania – dwa z Wielkiej Brytanii, jedno z USA i to ostatnie z pewnego rodzaju komuny ludzi żyjących zgodnie z naturą na farmie w Tennessee z początku lat 80-tych XX w. Więc do czasu naszej publikacji z 2021 r, w tym aspekcie była duża luka w wiedzy. A już na pewno nie było żadnych badań, jeśli chodzi o dzieci wegańskie w kontekście biomarkerów, czyli m.in. badań krwi. W naszym badaniu bardzo skrupulatnie dobieraliśmy grupę kontrolną, bo chcieliśmy
porównywać pomarańcze do pomarańczy, a nie gruszki do pomarańczy. Do dzieci wegańskich i wegetariańskich dopasowaliśmy dzieci na tradycyjnej diecie pod kątem nie tylko wieku i płci, ale też i czynników socjoekonomicznych. W kwestionariuszach braliśmy pod uwagę wiele tzw. czynników wikłających, czyli takich, które również mogły wpłynąć na efekty zdrowotne, poza dietą. Były to m.in. palenie tytoniu przez rodziców, miejsce zamieszkania (miasto, miasteczko, wieś), wykształcenie matki, ojca. Chodziło nam o to, by te inne czynniki zostały w analizach statystycznych uwzględnione, aby wyniki odzwierciedlały efekt przede wszystkim diety, a nie czego innego.
Co w takim razie z tych badań wyszło?
Bardzo wiele rzeczy. Dla dzieci wegańskich - korzystnych i niekorzystnych. Okazało się, że dzieci wegańskie były średnio o 3 cm niższe niż dzieci na dietach tradycyjnych. Proszę pamiętać jednak, że była to średnia, którą uzyskaliśmy w grupie badanej, co
nie oznacza, że każdy weganin był niższy! Mówię o tym, ponieważ często słyszę od rodziców dzieci wege, że ich syn czy córka są wysocy. W nauce nie patrzy się na pojedyncze przypadki, ale na większe liczby i na trendy. Ten trend występował również u dzieci na diecie wegetariańskiej, ale nie był on istotny statystycznie, czyli większe różnice występowały u wegan. Wegańskie dzieci miały także niższą gęstość mineralną kości. Już po korekcie o rozmiar kości. Tutaj ważna uwaga. Nie tylko braliśmy pod uwagę, ile minerałów jest w kościach wegetarian i wegan, ale też ich rozmiar. Okazało się, że kości tych dzieci były mniejsze, ale u wegan zwierały też między 4-6 proc. mniej minerałów w zależności od części ciała. U dzieci wegetariańskich był podobny trend, ale po korekcie o rozmiar kości stawał się statystycznie nieistotny.
Czy to oznacza, że takie kości są bardziej podatne na urazy i choroby?
Trudno to stwierdzić u dzieci w wieku 5-10 lat. To jest pierwsze badanie gęstości mineralnej kości u dzieci wegańskich i nikt nie badał tych dzieci długoterminowo. Ale jeżeli ten trend utrzyma się u tych dzieci do wieku dorosłego, to może stanowić czynnik ryzyka złamań w późniejszym wieku.
Skąd ta niższa mineralizacja kości?
Zastanawialiśmy się nad tym w naszych badaniach. Czy na przykład jest ona spowodowana niższym spożyciem wapnia, ale nie u wszystkich wegan to występowało. Czy
też wynika z jakości dostarczanego białka. A może inne czynniki miały tutaj wpływ. To jest pytanie otwarte, i aby na nie odpowiedzieć, trzeba innego rodzaju badania niż to, które my przeprowadziliśmy. Natomiast to, co jest naukowo udowodnione, to to, że dorośli weganie, szczególnie ci, którzy wapnia nie suplementują mają niższą gęstość mineralną kości. U nich ryzyko złamań jest wyższe. Więc nasze badanie, pod kątem gęstości mineralnej kości, potwierdziło u dzieci to, co inni wykazali u dorosłych wegan.
A jakieś pozytywne wyniki dotyczące wegan?
Dzieci wegańskie miały niższą zawartość tkanki tłuszczowej we wszystkich rejonach ciała. Co ciekawe, u wegetarian wcale tej różnicy nie było, oprócz pośladków i ud, gdzie tłuszcz jest zdrowy i korzystny metabolicznie. Jednocześnie dzieci wegańskie nie miały wcale mniejszej masy mięśniowej. Była ona porównywalna we wszystkich trzech grupach uczestników. Poza tym dzieci na diecie wegańskiej miały też znacznie niższe stężenia cholesterolu, trójglicerydów i markerów przewlekłego stanu zapalnego w organizmie. Ta różnica była spora. W przypadku cholesterolu LDL (tzw. złego cholesterolu) różnica ta wynosiła średnio 24 mg/dl.
A u których dzieci było najwyższe ryzyko niedoboru żywieniowych?
Najwyższe w naszych, ale też i w wielu innych badaniach było ono u wegan. Dzieci wegańskie miały największe ryzyko niedoboru witaminy B12, witaminy D3 i żelaza. W czeskich badaniach
z zeszłego roku wykazano, że również i jodu. U wegetarian wszystkie te niedobory były także widoczne na różnych etapach analizy, ale były mniej nasilone i różnica w ostatecznych modelach okazywała się najczęściej nieistotna. Był jeden wyjątek – wegetarianie niesuplementujący witaminy B12 mieli również wyraźne niedobory tego składnika, potwierdzone w badaniach krwi. Natomiast u dzieci, które suplementowały witaminę B12, czy to u wegan, czy u wegetarian, ryzyko znikało całkowicie. Inaczej mówiąc suplementacja witaminy B12 w diecie każdego dziecka, które nie je mięsa jest absolutnie obowiązkowa. Nie ma tej witaminy w produktach roślinnych w formie przyswajalnej przez nasz organizm w ogóle, a w nabiale i jajkach występuje w małych ilościach. Ewentualnie można ją czerpać z produktów fortyfikowanych (wzbogaconych), czyli z mlek roślinnych, zamienników mięsa, ale tutaj jest pewne „ale”. Trzeba sprawdzać składy tych produktów pod kątem takiej fortyfikacji i być bardzo świadomym tego, ile się jej z tych produktów dostarcza. Poza tym temat gotowych wegańskich zamienników produktów zwierzęcych, które w ostatniej dekadzie wręcz zalały nasze półki sklepowe, jest tematem samym w sobie. Są to produkty zazwyczaj wysoko przetworzone, z dodatkiem syntetycznych składników i w większości nie przypominające pod kątem wartości odżywczej swoich zwierzęcych pierwowzorów. Chociaż mogą swoim wyglądem i smakiem udawać mięso czy nabiał, często mają znacznie niższą zawartość białka, wapnia, i innych mikroelementów, niż produkty oryginalne. Przez to mogą zwiększać ryzyko nieodpowiedniego zbilansowania diety
roślinnej, jeżeli nie weźmiemy tego pod uwagę. Natomiast nawet stosując niskoprzetworzone produkty roślinne w sposób niezbilansowany (np. jedząc za mało roślin strączkowych, najlepszego źródła białka w diecie roślinnej, nie suplementując witaminy B12), takie niedobory wystąpią. Dlatego tak istotne jest zaczerpnąć porady dietetyka klinicznego specjalizującego się w dietach roślinnych, szczególnie jeżeli mamy do czynienia z dietą dziecka. Warto też pamiętać, że te niedobory nie pojawiają się z
Mięso nie jest niezbędne, ale nieco zmniejsza ryzyko niedoborów pewnych składników odżywczych. Zawiera ono sporo składników istotnych dla rozwoju dziecka, które są łatwiej dostępne niż te z produktów roślinnych. To choćby żelazo, cynk, oczywiście witamina B12, białko. Wszystkie te składniki oprócz witaminy B12, można też pozyskać z produktów roślinnych. Ale mają często niższą biodostępność. Dlatego podstawą w żywieniu dzieci produktami roślinnymi jest odpowiednia
niedoborów. Wykazaliśmy pewne ryzyka tych diet, ale też i pewne zalety. Nie możemy jednak stwierdzić, że diety te są zupełnie niezdrowe, ani że są zdrowsze niż diety tradycyjnie. Dzieci na zbilansowanych dietach wegańskich rozwijały się zazwyczaj prawidłowo, ale nieco inaczej niż dzieci na dietach tradycyjnych.
Jeżeli te diety były niezbilansowane, ryzyka były prawie zawsze widoczne. Istotne jest, aby rodzice, którzy decydują się wychowywać dzieci w ten sposób byli świadomi tych ryzyk i tych
dnia na dzień. To jest proces i w przypadku witaminy B12 często nie widać tego niedoboru, aż do bardzo późnego stadium.
Czym grozi niedobór witaminy B12?
Niedobory witaminy B12 na wczesnym etapie są często niewyczuwalne. W późniejszych etapach objawiają się jako przewlekłe zmęczenie, mrowienia w kończynach, bolący i zaczerwieniony język, słabość mięśni, problemy psychiczne i natury neurologicznej, w tym depresja i dezorientacja. U małych dzieci, szczególnie niemowląt matek weganek karmiących piersią niesuplementujących witaminy B12, ten niedobór objawia się jako zaburzenia rozwoju, niedokrwistość megaloblastyczna i opóźnionym rozwojem psychomotorycznym. Suplementacja zapobiega tym niedoborom. Powinna być dobrana przez specjalistę (dietetyka lub lekarza), w zależności od wieku.
Mięso zatem nie jest niezbędne w wieku rozwojowym? Wystarczy odpowiednia suplementacja pod okiem specjalisty?
wiedza i konsultowanie zdrowia i diety dziecka z dietetykiem i lekarzem.
Czy można powiedzieć, że białko z roślin jest zdrowsze?
Zdrowsze to pojęcie bardzo względne. Zdrowsze dla kogo? Dziecka czy dorosłego? Zdrowego czy ze schorzeniem? Musimy unikać takich czarno-białych stwierdzeń, bo nie ma na to miejsca w naukach o żywieniu. Jeśli chodzi o udział w kościotworzeniu i procesach wzrastania, to wszystko na to wskazuje, że białka roślinne dają słabsze ku temu sygnały niż białka zwierzęce. To może mieć wady, ale też pewne zalety. Dyskusja o tym raczej wychodzi poza tematykę naszej rozmowy. A jeśli patrzymy na wpływ białka roślinnego na lipidogram, szczególnie u osób, które mają hipercholesterolemię lub osób z nadciśnieniem, to jest ono zdrowsze, ponieważ może pomóc w obniżeniu stężeń cholesterolu czy ciśnienia tętniczego.
Nasze badanie nie dało czarno-białej odpowiedzi, że dzieci wegańskie są mniej zdrowe lub nie będą się rozwijać z powodu
różnic, i wiedzieli, jak karmić dzieci bezpiecznie.
Jeśli nasze dziecko nie je mięsa, to jak często robić mu badania i jakie konkretnie, by mieć pewność, że nie występuje u niego jakiś niedobór minerałów czy witamin?
Kontrola u pediatry i dietetyka powinna odbywać się przynajmniej raz na trzy lata. Zaczyna się od długiej konsultacji z wytycznymi, jak bilansować dietę, jakie grupy pokarmowe podawać, w jakich ilościach i od wytycznych dotyczących suplementacji. Wszystko to jest dostosowywane do wieku dziecka. Okresowo powinno się wykonywać badania krwi; morfologię, ferrytynę, witaminę D, witaminę B12, homocysteinę bądź stężenie kwasu metylomalonowego i - w skrajnych przypadkach, kiedy podejrzewamy u takiego dziecka długą ekspozycję na bardzo źle zbilansowaną dietę, np. jeżeli takie dziecko wykazuje cechy niedożywienia, zahamowania wzrostu - warto też zrobić badanie densytometryczne, czyli zbadać gęstość mineralną kości.
I tu pojawia się pewne wyzwanie, bo rodzice mogą być świadomi układania odpowiedniego talerza dziecku, ale podają go i dziecko tego nie lubi, tamtego nie ruszy, podziobie i zostawi…
I tutaj zaskoczę panią. Dzieci wegańskie zazwyczaj nie mają ze zdrowymi produktami np. szpinakiem, fasolą, orzechami żadnych problemów, ponieważ od małego są przyzwyczajone do jedzenia kotleta z ciecierzycy, mnóstwa warzyw, nawet selera korzeniowego, którego jedna z uczestniczek naszego badania podgryzała w klinice jak chipsy. Większy problem bywa czasem (ale nie zawsze) z dziećmi na diecie wegetariańskiej, które często jedzą wszystko, tylko nie mięso np. frytki, ziemniaki, kawałek marchewki, bułkę. Część takich dzieci w ogóle nie zastępuje mięsa wartościowymi produktami. Przez co w naszym badaniu wegetariańskie dzieci miały gorsze wyniki kardiometaboliczne niż dzieci jedzące mięso. Były to np. wyższe stężenie trójglicerydów, glukozy we krwi, ale też wspominane wyżej, mniej korzystne rozłożenie tkanki tłuszczowej.
Czy wszystkie dzieci da się przyzwyczaić do jedzenia warzyw i owoców oraz zdrowych nawyków, gdy wokół tyle pokus? Rodzice stają na głowie, a dziecko i tak sięga tylko po niezdrowe przekąski, podjada słodycze…
Czy to jest kwestia przykładu, przyzwyczajenia? Wydaje mi się, że dwóch tych rzeczy… Łatwiej rzeczywiście ukształtować nawyki u dziecka, którego rodzice zdrowo się odżywiają i dają zamiast chipsów seler lub marchewkę do rączki. Wiele nastolatków odwraca się od mięsa ze względów etycznych, ale nie zawsze chcą zastępować je czymś wartościowym.
Przechodzenie nastolatków na dietę wegańską czy wegetariańską ze względów etycznych to oddzielna grupa, której nie badaliśmy. U często zbuntowanych nastolatków odrzucenie mięsa nie zawsze idzie w parze ze świadomością tego, że muszą dostarczać w diecie jego zamienniki. To może skutkować niedoborami pokarmowymi, np. anemią z niedoboru żelaza. Spotkałam się z takimi przypadkami w praktyce klinicznej. Trzeba z nimi o tym rozmawiać i nakłaniać do konsultowania diet z dietetykiem.
Jak jest z przygotowywaniem posiłków? Słyszę często argument, że wegańska kuchnia wymaga więcej czasu.
Jeśli chodzi o zastąpienie mięsa, głównie roślinami strączkowymi, to odwołując się również do mojego doświadczenia pozostawania na diecie wegańskiej przez kilkanaście lat, mogę powiedzieć, że jest bardziej pracochłonna. Trzeba te strączki moczyć, miksować, piec.
Łatwiej jest usmażyć schabowego niż zrobić kotlet z soczewicy. Natomiast trzeba też wziąć pod uwagę to, że wszystko jest kwestią determinacji. Jeśli człowiek się wprawi, to wtedy w przygotowywanie jedzenia roślinnego wkłada się porównywalną ilość czasu. Oczywiście można kupować w tej chwili gotowce, ale są one najczęściej produktami wysoko przetworzonymi o niskiej wartości odżywczej. Czytam składy tych produktów i włos mi się na głowie jeży. Ostatnio WHO podjęło ten temat. W zeszłym roku był raport wskazujący na to, że konsekwencje zdrowotne spożywania takich przemysłowo wyprodukowanych zamienników mięsa są w długim terminie nieznane.
Wegańska czy wegetariańska dieta zatem wcale nie musi być taka zdrowa?
Oczywiście. Mamy już pierwsze badania na dorosłych, które pokazują, że osoby na dietach roślinnych, odżywiające się wysoce przetworzonymi produktami mają wyższe ryzyko zdrowotne niż te spożywające mięso. Te korzyści zdrowotne u wegan i wegetarian, które obserwowaliśmy na przełomie XX i XXI wieku mogą niedługo zaniknąć, ponieważ coraz więcej osób korzysta z gotowców.
A z jakimi mitami pani najczęściej spotyka się jeśli chodzi o mięsożerców i roślinożerców?
Na przykład część wegan i wegetarian uważa, że te diety są tak zdrowe, że nie warto w ogóle zwracać uwagi na suplementację. Traktują ten sposób odżywania jako dietę idealną i nie dopuszczają do siebie w ogóle myśli, że wegetarianizm czy weganizm może wiązać się z pewnym ryzykiem zdrowotnym. Co prawda rzadko się taka postawa zdarza, ale się zdarza. Natomiast u części osób na dietach tradycyjnych wytwarza się postawa skrajnie odwrotna. Uważają, że dzieci wegańskie to dzieci, które są automatycznie niedożywione i słabe. Nawet często lekarze tak je postrzegają. Na konferencjach medycznych, gdzie czasem zdarza mi się wykładać na temat bilansowania tych diet dla publiczności lekarskiej, spotykam się z takimi skrajnymi postawami. Ani jedno, ani drugie nie jest prawdą. Jeżeli dieta ta jest dobrze zbilansowana, to może ona być stosowana u dziecka. Z drugiej strony obóz „roślinoentuzjastów” ma tendencje do minimalizowania ryzyk i bagatelizowania potrzeby bardzo uważnego planowania tej diety i konsultacji ze specjalistami. Jak we wszystkich innych kwestiach, należy unikać skrajności. Najlepszy jest tutaj złoty środek.
Ekspertka: dr Małgorzata Desmond - Doktor nauk o żywieniu, epidemiologii i zdrowiu dzieci, dietetyk. Absolwentka m.in University College London (Doctor of Philosophy in Nutrition, Epidemiology and Child Health). Od 2010 r. prowadzi konsultacje medycyny żywienia i dietetyczne oraz programy intensywnej terapii żywieniowej w Polsce, obecnie w ramach prywatnej praktyki dietetyki klinicznej; członek zespołu badawczego Istitute of Child Health University College London. Specjalizuje się w terapii żywieniowej schorzeń układu pokarmowego, chorób autoimmunologicznych, kardiometabolicznych oraz poradnictwie żywieniowym dla wegan i wegetarian. W ramach pracy doktorskiej w Institute of Child Health, University College London – badała wpływ diety na czynniki ryzyka chorób krążenia u dzieci w Klinice Pediatrii Instytutu „Pomnik –Centrum Zdrowia Dziecka”. Wyniki tego badania zostały opublikowane w American Journal of Clinical Nutrition (www.malgorzatadesmond.com)
KALENDARIUM
1 stycznia
1781 – Nad rzeką Severn w angielskim hrabstwie Shropshire otwarto pierwszy żelazny most na świecie Iron Bridge. 1788 – Ukazało się pierwsze wydanie brytyjskiego dziennika „The Times”.
1890 - Po raz pierwszy w meczu piłkarskim użyto bramek z siatką (mecz Bolton Wanderers F.C.-Nottingham Forest F.C.)
1915 – I wojna światowa: 547 osób zginęło na kanale La Manche po storpedowaniu brytyjskiego pancernika HMS „Formidable” przez niemieckiego U-Boota U-24.
2 stycznia
1757 – Brytyjczycy zdobyli Kalkutę.
1833 - Wielka Brytania odzyskała kontrolę nad Falklandami. 1937 – Włochy i Wielka Brytania zawarły porozumienie o wzajemnym poszanowaniu praw i interesów w rejonie Morza Śródziemnego.
1971 - 66 osób zginęło, a ponad 200 zostało rannych wskutek runięcia w trakcie meczu bariery na trybunie stadionu Ibrox Park w Glasgow.
3 stycznia
1917 – 12 osób zginęło, a 46 zostało rannych w zderzeniu dwóch pociągów na stacji w miejscowości Ratho koło Edynburga w Szkocji.
1919 – W Londynie, dwa tygodnie przed rozpoczęciem konferencji pokojowej w Paryżu, emir Fajsal I (syn króla Hidżazu) i Chaim Weizman (przedstawiciel Światowej Organizacji Syjonistycznej) podpisali umowę dotyczyącą rozstrzygnięcia sporów na Bliskim Wschodzie, powstałych po zakończeniu I wojny światowej. Było to krótkotrwałe porozumienie arabsko-żydowskie w zakresie ustanowienia ojczyzny dla narodu żydowskiego w Palestynie i rozwoju narodu arabskiego na Bliskim Wschodzie.
1938 – BBC World Service nadał pierwszą audycję w obcym języku (po arabsku).
1959 - Mieszkańcy południowych atoli Malediwów ogłosili niezależność od Wielkiej Brytanii i powołali Zjednoczoną Republikę Suwadiwów.
5 stycznia
1066 – Harold II został królem Anglii.
1769 – Szkocki wynalazca James Watt opatentował maszynę parową.
1966 – W rozegranym w Liverpoolu pierwszym w historii meczu piłkarskich reprezentacji Anglii i Polski padł remis
1:1
1993 – Na szkockich Szetlandach rozbił się tankowiec MV „Braer”, co spowodowało wyciek 84 700 ton ropy naftowej.
7 stycznia
1928 - W Londynie wezbrana z powodu nagłej odwilży Tamiza zatopiła centrum miasta, powodując śmierć 14 osób.
1954 – Premiera brytyjskiego komediodramatu Milioner bez grosza w reżyserii Ronalda Neame’a.
8 stycznia
1697 – W Edynburgu wykonano wyrok śmierci przez powieszenie na skazanym za bluźnierstwo studencie teologii Thomasie Aikenheadzie.
1735 – W Londynie odbyła się premiera opery Ariodante Georga Friedricha Händla.
1806 – Powstała brytyjska Kolonia Przylądkowa w południowej Afryce.
1815 – Wojna brytyjsko-amerykańska: zwycięstwo wojsk amerykańskich w bitwie pod Nowym Orleanem.
1821 – W Wielkiej Brytanii ukazała się powieść Kenilworth Waltera Scotta.
1916 - Zwodowano brytyjski krążownik liniowy HMS „Repulse”.
10 stycznia
1645 – W Tower of London został ścięty Arcybiskup Canterbury i prymas Anglii William Laud.
1776 – Brytyjski pisarz Thomas Paine opublikował pamflet polityczny Zdrowy rozsądek, w którym opowiedział się za niepodległością USA.
1863 – W Londynie otwarto pierwszą na świecie linię metra.
12 stycznia
1864 – W Manchesterze założono Lancashire County Cricket Club.
1895 – W Wielkiej Brytanii założono organizację zajmującą się ochroną zabytków i przyrody National Trust.
STYCZEŃ
13 stycznia
1547 - Angielski poeta i arystokrata Henry Howard został skazany na śmierć za zdradę.
1797 – Wojna brytyjsko-francuska: brytyjska fregata HMS „Indefatigable” i mniejszy okręt HMS „Amazon” przechwyciły i doprowadziły do rozbicia na mieliźnie powracający do Francji, po nieudanym desancie na wybrzeżu Irlandii, liniowiec „Droits de l’Homme”. Zginęło ponad tysiąc członków załogi i przewożonych żołnierzy.
1901 - Na 9 dni przed śmiercią królowa brytyjska Wiktoria dokonała ostatniego wpisu w swym prowadzonym od 13 roku życia pamiętniku.
14 stycznia
1914 – Brytyjski transatlantyk SS „Majestic” został przekazany na złom.
15 stycznia
1759 – W Londynie otwarto Muzeum Brytyjskie.
16 stycznia
1707 – Parlament Szkocki ratyfikował Akt Unii, otwierając drogę do utworzenia Wielkiej Brytanii.
1881 – Na zamku Markree w irlandzkim hrabstwie Sligo zmierzono najniższą temperaturę w historii wyspy (–19,1 °C).
1909 – Wyprawa kierowana przez irlandzkiego podróżnika Ernesta Shackletona jako pierwsza w historii dotarła do południowego bieguna magnetycznego.
1957 – Otwarto The Cavern Club w Liverpoolu.
17 stycznia
1773 – HMS „Resolution” pod dowództwem Jamesa Cooka po raz pierwszy przepłynął przez południowe koło podbiegunowe.
1946 - W Londynie po raz pierwszy zebrała się Rada Bezpieczeństwa ONZ.
19 stycznia
1917 – W wyniku eksplozji w fabryce amunicji w Londynie zginęły 73 osoby, a ponad 400 zostało rannych
20 stycznia
1964 – Grupa The Beatles wydała swój pierwszy amerykański album Meet The Beatles!
23 stycznia
1909 - 6 osób zginęło na pokładzie brytyjskiego transatlantyka RMS „Republic” po zderzeniu we mgle z włoskim liniowcem SS „Florida” koło przylądka Nantucket (Massachusetts).
24 stycznia
1908 – Brytyjski wojskowy i pisarz Robert Baden-Powell założył młodzieżowy ruch skautingu.
1915 – I wojna światowa: zwycięstwo floty brytyjskiej nad niemiecką w bitwie morskiej pod Dogger Bank.
25 stycznia
1327 – Edward III został koronowany na króla Anglii.
1533 – Król Anglii Henryk VIII Tudor poślubił w tajemnicy swą drugą żonę Annę Boleyn.
1858 – W Londynie Wiktoria Koburg, najstarsza córka królowej Wiktorii, poślubiła przyszłego cesarza Niemiec Fryderyka III Hohenzollerna. Podczas uroczystości zabrzmiał wybrany przez pannę młodą Marsz Weselny Feliksa Mendelssohna-Bartholdy'ego, dzięki czemu zyskał światową popularność jako muzyka towarzysząca ślubom.
1995 - Podczas meczu Premiership Crystal Palace-Manchester United F.C. francuski piłkarz Éric Cantona, schodząc z boiska po otrzymaniu czerwonej kartki, zaatakował jednego z kibiców drużyny gospodarzy.
27 stycznia
1950 – W Londynie założono Polskie Towarzystwo Naukowe na Obczyźnie.
29 stycznia
1856 – W Wielkiej Brytanii ustanowiony został Krzyż Wiktorii.
30 stycznia
1698 – Brytyjski pirat William Kidd zdobył swój największy łup – ormiański 400-tonowy statek „Quedagh” z ładunkiem złota, srebra i drogich tkanin.
PIOTRA BIELKOWICZA PRZEZ OKULARY
Collegium Humanum
(gorący temat czy gorący kartofel?)
Copyright Piotr Bielkowicz 2024
Kiedyś to było modne – dla szpanu mieć dyplom z Collegium Humanum.
Chociaż dziedzina wiedzy rozmyta, to czy ktoś ciebie o głębię pytał?
Jak zawsze ważny był papierek, który otwierał tobie drzwi szereg.
Tu synekura, tam prezesura, a w twej kieszeni pieniędzy fura. Nawet gdy byłeś leniem lub pionkiem, to mogłeś zostać zarządu członkiem. A niemal wszystkie spółki państwowe dawały dobry dochód na głowę ( o głowach członków tutaj jest mowa, aby przejrzyste były słowa)
O PRAWIE nikt nie myślał wtedy, bo prawie nikt nie lubi biedy i chociaż coś piszczało w trawie, to czy to mogło szkodzić sprawie?
Więc politycy z lewa i z prawa tam ‘studiowali’ – taka to sprawa. Teraz chowają się po kątach, bo Tusk w owym collegium sprząta. Składają w wygibasy słowa –że to nie oni; że jakaś zmowa; że ćwierć semestru; że przypadek; że może studiował ich dziadek; może wpisali się przez pomyłkę; że byli raz tam, ale chwilkę i nie wiedzieli, że jakieś dranie też mieli campus w Uzbekistanie. Temat więc bardzo jest gorący i parzy , bo jest duża draka. Dlatego każdy z nich się boi, że ktoś podrzuci im ziemniaka.
Świat w limerykach
Copyright Piotr Bielkowicz 2024
Nasz mistrz absurdu – Sławomir Mrożek nie wpadł na pomysł w żadnym utworze, by ex- minister sprawiedliwości na łamach listów gończych zagościł, skrył się w klasztorze, lub nie daj Boże, schował się pod Orbana skrzydełkiem (gdzie miałby też wygody wszelkie) Ale być może jest jeszcze gorzej. Nawet sam Prezes tu nie pomoże, gdyby on zechciał zostać kabelkiem.
Impresje tradycyjne (Zima)
Chopin – Scherzo no 1 (‘Zimowe’)
Copyright Piotr Bielkowicz 2024
Katedra Świętego Stefana patrzy na dachy Wiednia.
Drobny, nieśmiały śnieg pada już od rana.
Jaki cię czeka twego losu bieg?
Czy spotkasz świat miły sobie czy też wrogi?
Kto wie?
To tylko początek twej samotnej drogi.
***
Scherzo znaczy żarcik, humoreskawięc powinno być lekkie, radosne. Śmiech wesoły, może mała łezka.
I dlatego jest dobre na wiosnę.
***
A tu zima za oknem , a w kraju zryw powstańców. Do broni! Do broni!
A ty tutaj, daleko, w rozterce, choć myśl twoja jest tam – do nich goni.
Więc chcesz wlać w swoje nuty żar walki
i gorączkę swej duszy rozdartej
i te scherzo de facto się staje monumentem twej walki zażartej. Stąd ten bunt i niepokój w muzyce co z fortissimo siłą uderza, lecz po chwili wycisza się, słabnie i ty jakby w myślach swoich zmierzasz do dzieciństwa, Warszawy, rodziców i wigilii z choinką, koledą.
Widzisz duszą jak twoje trzy siostry wnet prezenty rozdawać będą. I już słyszysz kolędę znajomą, i powtarzasz ją swymi palcami.
‘Lulajże Jezuniu, lulaj’ - cicho i cudownie rozbrzmiewa nad nami.
I kurtynę swojej wyobraźni chcesz odsłonić jak można najszerzej, abyś mógł się z rodziną połączyć przy tym stole, choince i w wierze.
Lecz ten obraz nie może trwać długo. Nie zastaniesz w swym domu spokoju.
Słyszysz hałas, szczęk broni, wystrzały, krzyk donośny –‘Do boju! Do boju!’.
I ta pierwsza kurtyna zapada, a podnosi się nowa – bitewna.
Huk i chaos są na klawiaturze i zanika kołysanka rzewna.
Szturm ułanów i atak piechoty, jęki rannych i krzyki zachęty –
jak cudownie biało-czarne klawisze to przenoszą w ten utwór zaklęty. ***
Tak też kończy się twoje widzenie. I tak kończy się scherzo zimowe. Na obczyźnie Boże Narodzenie rozpoczyna twoje życie nowe.
Wahadło polityczne
Copyright Piotr Bielkowicz 2024
Trump wygrał. Harris przegrała. Czy wyjdzie chlebek, czy chała?
Wszyscy wszędzie głowią się –czy będzie dobrze, czy źle?
Być może źle z jednej strony –jesteś zatem przerażony, lecz DOBRZE z innego kąta –Trump mówi, że świat posprząta!
1) Pokój z Rosją w doby dwie. Ukrainie będzie źle.
A kto korzyść z tego ma?
Cóż, zapewne USA.
2) Pomoc Europie za to zmniejszy. A kto straci? NATO.
A kto korzyść z tego ma?
Cóż, zapewne USA.
3) W handlu z Unią, Unia zła. Pewnie więc podniesie cła.
A kto korzyść z tego ma?
Cóż, zapewne USA.
4) Emigrantom powie :-„Nie!”.
Tak więc dla nich będzie źle.
A kto korzyść z tego ma?
Cóż, zapewne USA.
Takie są ‘porządki’ Trumpa.
Może one złe dla Ciebie, ale jedna rzecz jest pewna –gdyś wiekowy, jesteś w niebie!
Starców obdarzył prezentem nadziei, życia wigorem.
Możesz zostać prezydentem –nie ziółka i lek wieczorem!
miesięczny
Byk
20.04 - 22.05
21.03 - 19.04
Drogi Baranie, przed Tobą czas przemyśleń i oceny dotychczasowych osiągnięć. Postaraj się znaleźć więcej czasu dla siebie, by w spokoju rozważyć sprawy osobiste. Możliwe, że w głębi duszy poczujesz, że teraz właśnie potrzebujesz samotności, by wsłuchać się w siebie. Warto poddać refleksji sprawy uczuciowe i finansowe, a zwłaszcza zacząć naprawiać błędy przeszłości. Tegoroczny styczeń może jednak okazać się twórczy nie tylko dla rozwoju osobistego, ale też dla kariery. Warto zainwestować w nowe umiejętności i napisać solidny plan na przyszłość. W sferze uczuć możliwe spotkania po okresie oddalenia, ożywienie i ocieplenie znajomości, także tych przyjacielskich. Unikaj tylko ryzyka finansowego. Styczniowa aura sprzyja trosce o zdrowie, równowagę emocjonalną. Warto także zaplanować krótkie podróże, wyjazdy weekendowe.
I CHING radzi: Człowiek szlachetny rozumie, że jeśli nie respektuje ograniczeń, ściąga na siebie klęskę.
Bliźnięta
23.05 - 21.06
Drogi Byku, to może być czas energicznych postępów. Od Nowego Roku z dnia na dzień energetyka zacznie Cię nieść. Znów poczujesz się jak ogar spuszczony ze smyczy, gotów podejmować wyzwania i cieszyć się życiem. Wszystko za sprawą troskliwej i hojnej opieki Jowisza. Spodziewaj się także ożywienia kontaktów, które od pewnego czasu stały się dla Ciebie jedynie sentymentalnymi wspomnieniami. Warto zadbać o siebie, o dobre samopoczucie i zdrowie. Niemniej po 21 stycznia przyjdzie spowolnienie i wówczas powinieneś się liczyć z ograniczeniami twardej rzeczywistości, głównie w sferze osobistej. Bardzo możliwe, że przyjdzie Ci zmierzyć się z błędami przeszłości, zadawnionymi niesnaskami rodzinnymi. Mogą się także zdarzyć opóźnienia w projektach zawodowych, chwilowy kryzys w relacjach w osobistych.
I CHING radzi: Człowiek szlachetny potrafi być sobą w każdym otoczeniu i w każdych okolicznościach.
Drogi Bliźniaku, tegoroczny styczeń obdarzy Cię aurą sprzyjającą zdobywaniu wiedzy, rozwojowi osobistemu, krótkim podróżom. Możesz także liczyć na korzystną współpracę, nowe oferty pracy, ciekawe, intratne projekty i zwyczajną ludzką życzliwość, jeśli tylko o nią poprosisz. Warto wykorzystać sprzyjający czas, by podnieść kwalifikacje zawodowe, zdać egzaminy, z sukcesem zakończyć trudne negocjacje. Kosmiczna aura będzie Cię wspierać, jeśli zechcesz odświeżyć znajomości z dawno niewidzianymi znajomymi. Od 22 stycznia wzrośnie też Twoja intuicja i odzyskasz harmonię wewnętrzną oraz zapał do penetrowania otaczającej Cię rzeczywistości. Zadbaj o zdrowie, by nie płatało Ci figli w najmniej oczekiwanych momentach. W miłości styczeń będzie sprzyjał budowaniu małej stabilizacji, nowym etapom w relacjach, wspólnym podróżom.
I CHING radzi: Człowiek szlachetny umie cieszyć się chwilą, nie przegapia szans i nie zwleka z wykonywaniem obowiązków.
22.06 - 22.07
Drogi Raku, w styczniu warto skupić się na tu i teraz, na chronieniu stanu posiadania i przygotowaniu gruntu pod przyszłe projekty. Bieżący czas może bowiem okazać się sporym wyzwaniem we wszystkich sprawach, w które się zaangażowałeś. Możliwe opóźnienia w projektach; nie raz, nie dwa trzeba będzie zaciskać pasa, szukając oszczędności, nadrabiając braki. W styczniu pojawią się też przejściowe trudności w relacjach z bliskimi, a nawet konflikty na skutek zaszłości. Ten okres konfrontacji i duchowych porządków warto poświecić po prostu trosce o siebie. Aura kosmiczna bieżącego miesiąca przynosi bowiem szansę, by zatroszczyć się o swoje potrzeby duchowe i emocjonalne. Chętniej oddasz się marzeniom, snuciu planów na przyszłość, a także zaplanujesz wymarzone wakacje czy podróż życia. Dbaj o zdrowie i dietę.
I CHING radzi: Gdy nastał czas oczekiwania, nie należy niczego przedsiębrać, lecz trwać przy swoim, gromadząc lojalnych pomocników.
23.07 - 23.08
Drogi Lwie, tegoroczny styczeń przynosi złożone energie. Może to być czas korzystny dla postępów w rozwoju osobistym, ale pełen wyzwań w życiu codziennym. Trudno będzie bowiem o harmonijną współpracę, zgodne partnerstwo i osiągnięcie porozumienia. Najprawdopodobniej zostaniesz postawiony wobec krytyki i zmuszony, by nadrobić zaległości. Unikaj gaszenia pożarów benzyną, czyli zaostrzania sporów. Możliwe też, że sam z siebie postanowisz przemyśleć swoje postępowanie, cele bieżące i wdrożyć poprawki lub zmienić całkowicie kierunek lub sposób działania. Jeśli właściwie wykorzystasz ten czas, już wkrótce Twoja kariera ruszy z miejsca. W natłoku codziennej rutyny nie zapominaj także o odpoczynku i miłości. Postaraj się wygospodarować czas i środki na krótkie wycieczki na łono natury.
I CHING radzi: Człowiek szlachetny w każdej chwili powinien być gotów do samodzielnej oceny skutków swojego postępowania. Tak uda mu się spełnić marzenia i osiągnąć cele materialne.
24.08 - 22.09
Droga Panno, w styczniu masz szansę doświadczyć, co znaczy, że szczęście sprzyja odważnym i skoncentrowanym na swoich celach. Postaraj się być bardziej asertywna, zadbaj przede wszystkim o swoje potrzeby, zajmij się realizacją swoich celów. Nikt inny nie może być ważniejszy od Ciebie. Zaprzyjaźnij się ze sobą, poświęcaj czas przyjaciołom i swoim pasjom. Każdą wolną chwilę poświęć temu, by tworzyć poczucie satysfakcji i codziennego szczęścia. Częściej oddasz się refleksji, dokąd zmierzasz, a także kim jesteś i kim chciałabyś się stać. Dotyczy to zarówno sfery materialnej, życia uczuciowego, jak i rozwoju duchowego. Najprawdopodobniej podejmiesz także radykalne decyzje, które pozwolą Ci zerwać więzy blokujące Twój rozwój osobisty oraz miłosny. Postaraj się także zaplanować aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu.
I CHING radzi: Człowiek szlachetny powinien uchwycić właściwy moment, by odzyskać prawdziwy spokój w wolności.
23.09 - 22.10
Droga Wago, styczniowa aura kosmiczna pomoże Ci przede wszystkim odpocząć i nabrać dystansu, by przemyśleć ważne sprawy. Warto skupić siły na nauce, zainwestować w swoje talenty i rozwój osobisty. Wszystko, co zrobisz dla swojego dobra, przyniesie Ci satysfakcję, nawet mimo początkowych trudności. Nie ulegaj pokusom i wewnętrznym słabościom. Styczeń sprzyja bowiem spędzaniu czasu w towarzystwie osób bliskich Twojemu sercu, krótkim podróżom i rekreacji. Postaraj się więc z troską podejść do zdrowia i zadbaj o siebie. Dopiero od 22 stycznia otrzymasz silne wsparcie energetyki kosmicznej w sprawach zawodowych, osiągnięciu celów osobistych i spełnianiu marzeń. Wówczas możesz również spodziewać się ożywienia kontaktów towarzyskich, ciekawych, inspirujących rozmów.
I CHING radzi: Człowiek szlachetny może spodziewać się dobrych wiadomości i liczyć na spełnienie nadziei i marzeń.
Skorpion
23.10 - 21.11
Drogi Skorpionie, styczeń 2025 roku otworzy przed Tobą nowe możliwości zawodowe i miłosne. Możesz nadać relacjom nowy wymiar, a i chętnie spędzisz więcej czasu z osobami bliskimi Twojemu sercu oraz przyjaciółmi. Niemniej przede wszystkim poświęcisz więcej czasu weryfikacji dotychczasowych doświadczeń i postarasz się wdrożyć poprawki. Możliwe trudne, stresujące chwile w życiu osobistym, choć z perspektywy czasu okażą się zbawienne, ponieważ otworzą Cię na nowe możliwości. Ze względu na twarde ograniczenia rzeczywistości postaraj się unikać decyzji mających długofalowe skutki. Dotyczy to szczególnie życia uczuciowego w partnerstwie, a także spraw finansowych. Warto pamiętać, że ostatecznie, z czasem wszystko się ułoży jak najlepiej dla Ciebie. Dbaj o zdrowie.
I CHING radzi: Człowiek szlachetny przyciąga ludzi do siebie przez stałą gotowość na ich przyjęcie. Pozostaje skromny i nie pozwala, by honorowano go niezasłużonymi przywilejami.
Strzelec
22.11 - 21.12
Drogi Strzelcze, styczniowa aura kosmiczna 2025 roku zachęci Cię do większej aktywności społecznej i poszukiwania sposobów na spełnienie w osobistej sferze życia. Najprawdopodobniej staniesz się bardziej wrażliwy na swoje potrzeby emocjonalne i zechcesz skupić się na spełnianiu pragnień zawodowych oraz osobistych. Będziesz bardziej asertywny i zdecydowany. Postaraj się także być bardziej wytrwały, a otrzymasz szansę na spełnienie ambicji oraz satysfakcję emocjonalną. Bieżący miesiąc sprzyja także odnowieniu kontaktów towarzyskich, a zwłaszcza przyjacielskich. Poza tym styczeń postawi Cię wobec presji ze strony otoczenia, abyś dokończył niektóre sprawy osobiste. Mogą też wrócić dawne niesnaski, nierozwiązane nieporozumienia i stare długi. Koniecznie zadbaj o zdrowie.
I CHING radzi: Człowiek szlachetny rozumie, że najwyższą korzyścią jest troska o swoją równowagę emocjonalną oraz służenie innym.
Koziorożec
22.12 - 19.01
Drogi Koziorożcu, nastał Twój czas w rocznym cyklu słonecznym. Tegoroczny styczeń sprzyja Twoim finansom, karierze i życiu uczuciowemu. To najlepszy moment, by zakończyć to, co się nie sprawdza, szkodzi, a rozpocząć to, w co wierzysz i czemu jesteś gotów poświecić siebie. Warto przygotować się na przejściowe trudności, zachować cierpliwość i postarać się o dyskrecję, by nie niszczyć korzystnej sytuacji rozwoju zawodowego. Uważaj na plotki i nie daj się wciągnąć w żadne intrygi. Odrzucenie schematów myślenia i działania pomoże Ci nadać Twoim sprawom zupełnie nowy kurs. Postaraj się zadbać o siebie; poświęć więcej czasu zdrowiu, urodzie oraz ćwiczeniom duchowym. Dobrze Ci zrobi krótki wypad na łono natury w towarzystwie rodziny lub dawno niewidzianych przyjaciół. Styczeń zweryfikuje także niektóre stare znajomości. Uważaj na kontuzje!
I CHING radzi: : Człowiek szlachetny rozumie, że wszystko ma swój czas i swoje miejsce.
Wodnik
20.01 - 18.02
Drogi Wodniku, styczeń to czas optymalny, by rozpocząć odnowienie w zawodowej i finansowej sferze życia. Niczego nie osiąga się od razu, ale teraz warto wszystko uporządkować, by przygotować się na nowe, zanim przyjdzie zrobić pierwszy krok. Trzeba wykazać się inicjatywą i kreatywnością; zmiana postawy na bardziej energiczną, a zarazem krytyczną pomoże Ci przełamać trudności. Koniecznie wykaż się też odpowiedzialnością i nie zostawiaj swoich spraw przypadkowi. W finansach zachowaj czujność, ponieważ pojawią się pokusy, nieprzyjemne niespodzianki, nieprzewidziane wydatki. To sygnał, że pora skończyć z nastawieniem, że jakoś to będzie, a życie na kredyt wyjdzie Ci bokiem już niebawem. W miłości styczeń raczej okaże się czasem stagnacji. Lepiej przeczekaj; unikaj wrażeń, przelotnych znajomości i internetowych flirtów.
I CHING radzi: W życiu stagnację trzeba przełamywać świadomym wysiłkiem. W przeciwnym razie będzie trwać, przyciągając kolejne nieszczęścia i pogłębiając uczucie izolacji.
Ryby
19.02 - 20.03
Droga Rybo, styczniowa aura energetyczna może okazać się dość skomplikowana, przynosząc szanse na wyjście z impasu, ale także zachęcając do wzięcia większej odpowiedzialności. Dotyczy to każdej dziedziny życia. Choć możesz liczyć, że codzienność będzie toczyć się rutynowo, bez większych trudności, to jednak Twoja natura będzie pchać Cię ku miłosnym przygodom, spełnianiu marzeń, realizacji ambicji zawodowych. Nie będzie zatem łatwo, bo sama na siebie możesz ściągnąć kłopoty finansowe i towarzyskie wskutek kaprysów i niefrasobliwości, marzycielstwa. Tymczasem warto wykorzystać sprzyjającą styczniową pogodę na weekendowe wypady z rodziną i przyjaciółmi. Koniecznie zadbaj o siebie i postaraj się o więcej równowagi między relaksem oraz pracą. Tylko Ryby zawodowo zajmując się sztuką mają szansę na wymierne korzyści płynące z inspiracji.
I CHING radzi: : Człowiek szlachetny rozumie, że gdy szczęście mu sprzyja, powinien dokładnie wiedzieć, czego chce, by nie stracić szansy.