8 minute read
Sommo Inquisitore
from HMP 80 KKs Priest
by Michal Mazur
Advertisement
Broń przeciw obskurantyzmowi
Rzymski rzeźbiarz wydał debiutancki album w głębokim undergroundzie... Tak, znów dałem się nabrać. Jak dowiemy się z poniższego wywiadu, powszechnie znany wokalista Giuseppe "Ciape" Cialone z legendarnego Rosae Crucis wydał bez rozgłosu epic heavy metalowy album "Anno Mille", przyjmując pseudonim Sommo Inquisitore i okrywając się mnisim płaszczem. W rozmowie o średniowiecznych dziwactwach musiałem prosić włoskiego znajomego o tłumaczenie pytań. W konsekwencji, dopiero w ostatniej chwili przed publikacją doczytałem się, że Sommo to jeden z najsłynniejszych wokalistów świata, a nie nowicjusz. Może dzięki tej wpadce, poniższy tekst wypadł wręcz ciekawiej?
HMP: W jednym z poprzednich wywiadów powiedziałeś: "Zrobiliśmy wszystko skrycie nie po to, aby zbudować wokół zespołu otoczkę tajemniczości, lecz po prostu dlatego, że okoliczności nas do tego zmusiły " . Czy moglibyśmy porozmawiać o debiucie Sommo Inquisitore "Anno Mille " , skoro już się ukazał? Sommo Inquisitore: Jasne. To żaden sekret. A jeśli nawet tak to wyglądało z zewnątrz, nie było to zamierzone. Z powodu lockdownu pracowaliśmy nad albumem samodzielnie, bez udziału gości z zewnątrz. "Anno Mille" to taka mała zachcianka, leżąca w szufladzie od dłuższego czasu. Ujrzała światło dzienne wtedy, gdy nadszedł na nią odpowiedni moment. Powiedziałem o niej znajomym dopiero po jej ukończeniu. Zespół składa się ze mnie w roli wokalisty oraz z dwóch moich przyjaciół grających na instrumentach: Piero Arioni na perkusji i Andrea Mattei na gitarach, basie, klawiszach (również aranżował i nagrywał całość). Działamy jawnie.
Na skrzypcach udziela się też Eleonora. Czy znaliście się wszyscy jeszcze przed oficjalnym powstaniem formacji w kwietniu 2020? Znalałem Andreę od czasów szkolnych. Zawsze chciałem z nim pracować, ponieważ uważam go za niezwykle utalentowanego gitarzystę. Nie jest on fanem metalu, ale na pewno znakomitym muzykiem, posiadającym własne studio i potrafiącym grać na kilku instrumentach jednocześnie. Pomyślałem o nim natychmiast po stworzeniu kompozycji na "Anno Mille". Nie byłem jednak pewien, czy zaakceptuje zaproszenie. Bardzo się ucieszyłem, gdy wyraził zainteresowanie i w pełni się zaangażował. Jeśli chodzi o Piero, też znamy się od lat. Bębnił wcześniej w moim poprzednim zespole Rosae Crucis i dlatego był jedyną osobą braną przeze mnie pod uwagę na miejsce perkusisty w Sommo Inquisitore. Zaangażowanie Eleonory wynika ze sprzyjającej okazji. Od urodzenia mieszkamy w sąsiednich apartamentach tego samego budynku. Eleonora jest wspaniałą skrzypaczką w dużej orkiestrze i nauczycielką muzyki. Andrea zaproponował partię skrzypiec w kilku utworach a ja od razu zwróciłem się do niej. Wszyscy jesteśmy bliskimi znajomymi.
Według notki prasowej, Twój styl ukształtowały: Mercyful Fate, Death SS oraz Hell. Chciałbym podkreślić, że absolutnie kocham wymienione zespoły. Podejrzewam, że kiedy słuchasz "Anno Mille", możesz znaleźć pewne nawiązania do nich, wynikające z podobnej atmosfery bądź z tematów poruszanych w lirykach. Pomimo tego, Sommo Inquisitore brzmi inaczej, zarówno pod względem instrumentalnym jak i wokalnym.
Co oznacza określenie "Metallo Medievale " , którym tak chętnie posługujesz się w prasie? "Metallo Medievale" to zwyczajnie dwa słowa definiujące temat tekstów utworów i ich ogólny klimat. Nigdy nie nazwałbym "metallo medievale" stylem muzycznym. Nie słyszałem, żeby ktokolwiek tak robił. Niektóre folk metalowe zespoły nawiązują często do średniowiecza, ale to kompletnie inna sprawa.
Czy historyczna tematyka wynika z Twojej fascynacji tym przedmiotem w szkole? (śmiech) Nie. Uczęszczałem do szkoły artystycznej, gdzie najbardziej pochłaniało mnie rysowanie, rzeźbienie, malowanie, itp. Nigdy nie byłem też przewodnikiem turystycznym, w żadnym razie. Jestem zawodowym artystą, konkretnie snycerzem, czyli rzeźbię w dłucie rzymskie dzieła sztuki, broń oraz zbroję zgodną z tradycją antycznego Rzymu. Utrzymuję się z tego. Muzyka dopełnia moją satysfakcję z życia.
Jednak to wokół średniowiecza obraca się "Anno Mille " . Jak wiemy, każda epoka w historii ludzkości kończy się bez jednego specyficznego wydarzenia granicznego. Wskazanie nawet kilku byłoby zbytnim uproszczeniem, dlatego że klasyfikacja epok zależy od kontekstu, a zwłaszcza od regionu geograficznego. Takie kraje jak Chiny lub Egipt nie zaznały swoich odpowiedników średniowiecza. Czy można stąd wywnioskować, że Twoja muzyka jest nie tylko mocno osadzona w czasie, ale też w przestrzeni? Poprzez muzykę Sommo Inquisitore proponuję własną interpretację wydarzeń, do których doszło w średniowieczu. Ten okres jest główną ramą moich dociekań; chodzi mi o wieki ciemne, obskurantyzm, o czas absolutnego panowania Świętej Inkwizycji, gdy najgorszym koszmarem było wejście jej w drogę. To naturalne, że za najbardziej inspirujące źródła uważam te, które były mi wcześniej osobiście znane, a więc dotyczące historii europejskiej. Nie potrafiłbym zabrać konstruktywnego głosu o miejscach, z którymi się nie identyfikuję.
Znaczącą część (jeśli nie wszystkie) utworów śpiewasz po łacinie. Jak język łaciński ma się do średniowiecza? Przecież w codziennym życiu, łacinę przestano używać już w VI wie-
ku naszej ery. Czy chciałeś w ten sposób nawiązać do tekstów sakralnych, np. do Biblii? Nie ma na "Anno Mille" ani jednego cytatu z Biblii, która zresztą została oryginalnie napisana najpierw po hebrajsku, później po aramejsku, a następnie po grecku. Łacina to jednak język Kościoła, również w średniowieczu. Nawet jeśli mocno różniła się od klasycznej łaciny Rzymskiej Ery, to i tak Kościół używał jej w wiekach ciemnych. Nie ulega to wątpliwości. Msze odprawiano po łacinie, wszystkie oficjalne dokumenty również były długo później pisane po łacinie. Zwróć przykładowo uwagę, że pierwsza Msza w języku włoskim odbyła się dopiero w 1965 r.n.e. Tak więc Inkwizycja posługiwała się łaciną, kiedy potępiała heretyków, modliła się i uwalniała ich dusze przez Bogiem. Jednocześnie, to właśnie znajomość łaciny dawała osobom wykształconym zdolność formułowania wiarygodnych zdań. Nie wyobrażam sobie, jak mógłbym nie zaśpiewać po łacinie na albumie skoncentrowanym na Inkwizycji.
Według niektórych legend, średniowiecze rozpoczęło się, gdy Wschodniofrankońki Król Otto I przyjął koronę Imperium Rzymskiego. Czy wynika stąd, że inspirowała Ciebie także niemiecka historia? Nie. Nie znam niemieckich legend. Nie potrafiłbym o tym pisać. Z drugiej strony, sporo w "Anno Mille" wiedźm, tortur, plag i Inkwizycji w swobodnym, poetyckim ujęciu, dlatego wydaje mi się, że ktokolwiek lubi takie tematy, odnajdzie na moim albumie odrobinę swojego kraju.
Które filmy lub książki polecasz, żeby poznać temat głębiej? Jest ich mnóstwo. Wszystkie mnie inspirowały, ale żaden utwór nie został oparty na jednym konkretnym tytule. Mogę jednak przywołać jedną nowelę oraz jeden film, które szczególnie mi się podobają. Tą nowelą byłoby "Imię Róży" - czytałem tą wspaniałą książkę jako dziecko. Wywarła ona na mnie głębokie, pozytywne wrażenie, bo jest wyjątkowo pięknie napisana przez jednego z najgenialniejszych historyków naszych czasów, Umberto Eco. Filmem byłaby zaś sztuka w zachwycający sposób odzwierciedlająca okres średniowiecza, pt. "Czarna Śmierć".
Czy zgodziłbyś się z opinią, że Marcin Luter zakończył średniowiecze? Czyż nie jest to nadmierne uproszczenie, wziąwszy pod uwagę jego oponenta Desideriusa Erasmusa Roterodamusa? Obaj zapisali swoje imiona na kartach średniowiecznej historii. Nie uważam Lutera za rewolucjonistę definitywnie kończącego średniowiecze, chociaż jego myśli stanowiły istotny przełom. To, jak Erasmus postrzegał relacje: Boga, człowieka oraz wolnej woli, stało w opozycji do luterańskich tez, co jeszcze bardziej wzmacniało podział w Kościele. Wybiegamy teraz poza obszar zainteresowania Sommo Inquisitore. Nasz zespół widzi zło wszędzie, nawet jeśli go tam nie ma... każdy powód jest dobry, aby rozpalić ogień u stóp wiedźm.
Nawet teraz, w 2021r.? Pytam, bo jeszcze inne źródła wskazują na Barucha Spinozę jako na filozofa, który ostatecznie i totalnie zdewastował średniowieczne kołtuństwo. A Ty właśnie powiedziałeś, że każdy powód jest dobry, aby rozpalić ogień u stóp wiedźm. Czyli Spinozie jednak się nie udało? Zacofanie hula po świece w najlepsze? Tutaj się zgodzę. Niestety, monoteistyczne religie wciąż pozostają głęboko zakorzenione w mentalności dominującej za czasów średniowiecza. W rozmaity sposób, w różnym zakresie, ale nadal zajmują pozycję obskurantyzmu. Wystarczy przywołać przykład dyskryminacji kobiet lub uprzedzenia do homoseksualistów. Dzieje się to począwszy od najbardziej niewinnie wyglądających przejawów wrogości, aż po najbardziej ekstremalne praktyki, często powodowane religią. Czy infibulacja i kamieniowanie cudzołożących kobiet to nie jest czyste średniowiecze? Wszystkie religie nadmiernie zniewalają i ujarzmiają całe populacje. Według mnie, najlepszą bronią, aby wygrać tego rodzaju wojny, jest wiedza. A żeby z niej korzystać, warto nieustannie ciekawić się światem, czytać, zastanawiać się nad wieloma sprawami. Za- Foto:SommoInquisitore wsze drąż i pytaj o to jedno więcej "dlaczego?", "po co?". Nie pozwalaj sobie na lenistwo umysłowe ani kiepski kompromis w kluczowych sprawach. Mamy dziś do dyspozycji wiele narzędzi ułatwiających poszukiwanie i rozumienie natury wszechrzeczy. Nigdy nie lekceważmy lekcji przeszłości, a uczynimy przyszłość lepszą. Wiedźma z okładki albumu ma zakrytą twarz. Co symbolizuje noszenie maseczki bez czyjejś świadomej zgody? Maska wstydu. Narzędzie tortur zaprojektowane w celu ukarania mącicieli ciemnego systemu. Po pewnym czasie zaczęto ją masowo zakładać na twarze domniemanych wiedźm, dzięki czemu jak się je złapało i uwięziło, to nie mogły rzucać czarów. Maski wstydu miały kawał metalu przechodzący po środku przedniej części, który po założeniu wchodził wewnątrz szczęki i blokował język, uniemożliwiając mówienie - a w przypadku wiedźm uniemożliwiając rzucanie czarów. "Anno Mille " składa się z ośmiu utworów. Jakie szczególne znaczenie przypisujesz liczbie osiem? Ósemka to liczba stale przewijająca się w symbolizmie chrześcijańskim i okultystycznym. W chrześcijaństwie odpowiada narodzinom, zmartwychwstaniu Chrystusa oraz człowiekowi. Poza tym, osiem kątów mają dwa kwadraty, czyli symbol niestabilności i chaosu. Kocham liczbę osiem. Reprezentuje nieskończoność... podwójny okrąg... Zapętlona kabała, sekretny numer budowania starożytnych katedr. Numer osiem jest podstawą narodzin i podstawą konstrukcji rzeczywistości ze snów. Czy rozważałeś już zaaranżowanie któregoś numeru na orkiestrę? Np. najbardziej epicki kawałek "Malleus Maleficarum "? Kocham epicki metal, więc na "Anno Mille" znalazł się nie jeden epicki fragment. "Malleus Maleficarum" to bardzo "teatralna" piosenka. Jeśli potrafisz wyobrazić ją sobie w wykonaniu orkiestry smyczkowej zamiast na gitary, lub też z moim głosem zastąpionym przez chór, to mam nadzieję, że nie zagubiłaby ona swej mrocznej atmosfery. Mogłaby wręcz zyskać większej powagi, uroczystego i sakralnego charakteru. No, ale wtedy nie byłby to już metal, a ja chcę wykonywać metal.
Jaką scenę wyobrażasz sobie we wstępie do "Pestilentia "? W jaki sposób wyglądałaby owa scena na teledysku? "Pestilentia" jest pierwszym napisanym przeze mnie utworem. Intro przedstawia piekielną scenę rozgrywaną podczas wybuchu dżumy. Gdybyś mógł obserwować scenę ze wzgórza, ujrzałbyś dolinę noszącą piętno czasu, w której rozproszone stosy rozświetlają zadymiony krajobraz. Gałęzie nagich drzew rozciągałyby się, tak jak czarownica rozciąga kościste ręce. W obliczu lodowatego mrozu, wrony latałyby w kółko i zajadałyby się leżącymi na ziemi zwłokami. A potem usłyszałbyś, jak ktoś się zbliża - jakiś człowiek pchałby wózek wśród zrujnowanych domów umierającego miasta, aby usunąć zwłoki, zawodząc: "wytargać zmarłych!" W tle dzwoniłyby dzwony kościelne, wyglądające jak jedyna nadzieja w świecie zniszczonym przez zarazy.