Broń przeciw obskurantyzmowi Rzymski rzeźbiarz wydał debiutancki album w głębokim undergroundzie... Tak, znów dałem się nabrać. Jak dowiemy się z poniższego wywiadu, powszechnie znany wokalista Giuseppe "Ciape" Cialone z legendarnego Rosae Crucis wydał bez rozgłosu epic heavy metalowy album "Anno Mille", przyjmując pseudonim Sommo Inquisitore i okrywając się mnisim płaszczem. W rozmowie o średniowiecznych dziwactwach musiałem prosić włoskiego znajomego o tłumaczenie pytań. W konsekwencji, dopiero w ostatniej chwili przed publikacją doczytałem się, że Sommo to jeden z najsłynniejszych wokalistów świata, a nie nowicjusz. Może dzięki tej wpadce, poniższy tekst wypadł wręcz ciekawiej? HMP: W jednym z poprzednich wywiadów powiedziałeś: "Zrobiliśmy wszystko skrycie nie po to, aby zbudować wokół zespołu otoczkę tajemniczości, lecz po prostu dlatego, że okoliczności nas do tego zmusiły". Czy moglibyśmy porozmawiać o debiucie Sommo Inquisitore "Anno Mille", skoro już się ukazał? Sommo Inquisitore: Jasne. To żaden sekret. A jeśli nawet tak to wyglądało z zewnątrz, nie było to zamierzone. Z powodu lockdownu pracowaliśmy nad albumem samodzielnie, bez udziału gości z zewnątrz. "Anno Mille" to taka mała zachcianka, leżąca w szufladzie od dłuższego czasu. Ujrzała światło dzienne wtedy, gdy nadszedł na nią odpowiedni moment. Powiedziałem o niej znajomym dopiero po jej
ukończeniu. Zespół składa się ze mnie w roli wokalisty oraz z dwóch moich przyjaciół grających na instrumentach: Piero Arioni na perkusji i Andrea Mattei na gitarach, basie, klawiszach (również aranżował i nagrywał całość). Działamy jawnie. Na skrzypcach udziela się też Eleonora. Czy znaliście się wszyscy jeszcze przed oficjal nym powstaniem formacji w kwietniu 2020? Znalałem Andreę od czasów szkolnych. Zawsze chciałem z nim pracować, ponieważ uważam go za niezwykle utalentowanego gitarzystę. Nie jest on fanem metalu, ale na pewno znakomitym muzykiem, posiadającym własne studio i potrafiącym grać na kilku instrumentach jednocześnie. Pomyślałem o nim natychmiast po stworzeniu kompozycji na "Anno Mille". Nie byłem jednak pewien, czy zaakceptuje zaproszenie. Bardzo się ucieszyłem, gdy wyraził zainteresowanie i w pełni się zaangażował. Jeśli chodzi o Piero, też znamy się od lat. Bębnił wcześniej w moim poprzednim zespole Rosae Crucis i dlatego był jedyną osobą braną przeze mnie pod uwagę na miejsce perkusisty w Sommo Inquisitore. Zaangażowanie Eleonory wynika ze sprzyjającej okazji. Od urodzenia mieszkamy w sąsiednich apartamentach tego samego budynku. Eleonora jest wspaniałą skrzypaczką w dużej orkiestrze i nauczycielką muzyki. Andrea zaproponował partię skrzypiec w kilku utworach a ja od razu zwróciłem się do niej. Wszyscy jesteśmy bliskimi znajomymi.
Foto: Sommo Inquisitore
52
SOMMO INQUISITORE
Według notki prasowej, Twój styl ukształtowały: Mercyful Fate, Death SS oraz
Hell. Chciałbym podkreślić, że absolutnie kocham wymienione zespoły. Podejrzewam, że kiedy słuchasz "Anno Mille", możesz znaleźć pewne nawiązania do nich, wynikające z podobnej atmosfery bądź z tematów poruszanych w lirykach. Pomimo tego, Sommo Inquisitore brzmi inaczej, zarówno pod względem instrumentalnym jak i wokalnym. Co oznacza określenie "Metallo Medievale", którym tak chętnie posługujesz się w prasie? "Metallo Medievale" to zwyczajnie dwa słowa definiujące temat tekstów utworów i ich ogólny klimat. Nigdy nie nazwałbym "metallo medievale" stylem muzycznym. Nie słyszałem, żeby ktokolwiek tak robił. Niektóre folk metalowe zespoły nawiązują często do średniowiecza, ale to kompletnie inna sprawa. Czy historyczna tematyka wynika z Twojej fascynacji tym przedmiotem w szkole? (śmiech) Nie. Uczęszczałem do szkoły artystycznej, gdzie najbardziej pochłaniało mnie rysowanie, rzeźbienie, malowanie, itp. Nigdy nie byłem też przewodnikiem turystycznym, w żadnym razie. Jestem zawodowym artystą, konkretnie snycerzem, czyli rzeźbię w dłucie rzymskie dzieła sztuki, broń oraz zbroję zgodną z tradycją antycznego Rzymu. Utrzymuję się z tego. Muzyka dopełnia moją satysfakcję z życia. Jednak to wokół średniowiecza obraca się "Anno Mille". Jak wiemy, każda epoka w historii ludzkości kończy się bez jednego specyficznego wydarzenia granicznego. Wskazanie nawet kilku byłoby zbytnim uproszczeniem, dlatego że klasyfikacja epok zależy od kontekstu, a zwłaszcza od regionu geograficznego. Takie kraje jak Chiny lub Egipt nie zaznały swoich odpowiedników średniowiecza. Czy można stąd wywnioskować, że Twoja muzyka jest nie tylko mocno osadzona w czasie, ale też w przestrzeni? Poprzez muzykę Sommo Inquisitore proponuję własną interpretację wydarzeń, do których doszło w średniowieczu. Ten okres jest główną ramą moich dociekań; chodzi mi o wieki ciemne, obskurantyzm, o czas absolutnego panowania Świętej Inkwizycji, gdy najgorszym koszmarem było wejście jej w drogę. To naturalne, że za najbardziej inspirujące źródła uważam te, które były mi wcześniej osobiście znane, a więc dotyczące historii europejskiej. Nie potrafiłbym zabrać konstruktywnego głosu o miejscach, z którymi się nie identyfikuję. Znaczącą część (jeśli nie wszystkie) utworów śpiewasz po łacinie. Jak język łaciński ma się do średniowiecza? Przecież w codziennym życiu, łacinę przestano używać już w VI wie-