12 minute read

Ian Parry

Next Article
Judas Priest

Judas Priest

Z brutalną siłą

Ian Parry to taki rockman, z którym można by rozmawiać na artystyczne tematy bez końca, zaś jego muzyki słuchać w kółko. Czterdziestą rocznicę swej wokalnej kariery celebruje on wraz z wydaniem żywiołowego a przy tym urozmaiconego albumu Rock Emporium II "Brute Force". W wywiadzie przedstawia pokrótce swe najważniejsze muzyczne dokonania, ujawnia wiele ciekawostek ze studia i dzieli własnym poglądem o brutalności współczesnego świata.

Advertisement

HMP: Cześć Ian. Jak się masz? Czy mógłbyś opowiedzieć na początku, co skłoniło Ciebie do przeprowadzki z Liverpoolu do Amsterdamu kilka dekad temu? Od Anglików mieszkających w Holandii słyszałem, że wcale nie musiała to być bohaterka przeboju "Woman In Uniform " . Ian Parry: Cześć Sam, to zabawne, że mówisz po holendersku; mnie opanowanie tego języka zajęło lata.

Chciałem zapytać, co skłoniło Ciebie do zamieszkania w Holandii? Wpierw przeprowadziłem się z Liverpoolu do Londynu w 1981r. w związku z powodzeniem przesłuchania zorganizowanego przez Mono Pacific. W skład tego zespołu wchodził perkusista Zak Starkey - syn Ringo Starra (The Beatles), który grał również w The Who oraz w Oasis. Wkrótce Mono Pacific się rozpadło a ja odpowiedziałem (1983r.) na ogłoszenie zamieszczone w Melody Maker przez holenderski zespół hard rockowy Hammerhead; wysłałem taśmę z moim głosem i otrzymałem zaproszenie na przesłuchanie w Amsterdamie. Następnie poprosili mnie oni o przeprowadzkę do Holandii a ja to zrobiłem. Po tym, jak nasz album nagrywany dla EMI Germany został odrzucony (niewydany), zobaczyłem w telewizji Queen występujące na Live Aid 1985, zatęskniłem za Anglią i powróciłem do Londynu. Śpiewałem przez moment w Airrace (poprzednia kapela Jasona Bonhama, syna Johna Bonhama z Led Zeppelin). Ponownie wyjechałem do Holandii w 1988r., aby utworzyć Perfect Strangers wraz z perkusistą Josem Zoomerem (Vandenberg) oraz basistą Barendem Courboisem (Blind Guardian). Potem dołączyłem do Vengeance, wydałem trzy solowe albumy i zasiliłem skład Elegy. Tak mijały lata. W międzyczasie, otworzyłem własny label Non-Stop Productions, którym zajmuję się do dziś. Ostatnio cieszyłem się z powodu Brexitu, aczkolwiek mając brytyjskie obywatelstwo i jednocześnie mieszkając na stałe w Holandii, mój status był przez przejściowo skomplikowany. Otrzymałem jednak ostatecznie prawo legalnego pobytu i myślę, że już pozostanę w Holandii.

Kojarzyłem dotąd Amsterdam z DJ-ami techno i raczej z jeansami niż ze skórami (Amsterdam jest światową stolicą jeansów). Twoje imię raczej nie widniało na plakatach tutejszych imprez ostatnich lat, nie widzia-

łem. W 2014r. śpiewałem gościnnie podczas trasy z włoskim zespołem Headless supportującym Fates Warning w Chorwacji, Serbii (Belgrad), Bułgarii (Sofia) i w Grecji (Ateny). Następnie spędziłem aż dwa lata w studiu, pracując m.in. nad debiutem Rock Emporium "Society of Friends", w związku z czym nie występowałem aż do 2018r. Później zaśpiewałem na 12 koncertach jako gość niemieckiego zespołu Grahama Bonneta. Odbył się tylko jeden nasz występ w Den Bosch (stolica Brabancji Północnej, Niderlandy), żaden w Amsterdamie. Myślę, że młodsi fani poznają współcześnie muzykę streamując albumy lub przeglądając media społecznościowe. Czy Twoja obecność w mediach społecznościowych nie jest aby zbyt skromna? A to dlatego, że naruszają one prywatność. Publikuję posty na mojej oficjalnej stronie internetowej ianparry.com lub w mediach społecznościowych wtedy, kiedy mam coś naprawdę ważnego do przekazania.

Obchodzisz właśnie czterdziestą rocznicę swojej kariery wokalnej. Gratuluję (gefeliciteerd). Jak ją celebrujesz? W okresie lockdownu nagrałem nowy album Rock Emporium 2 "Brute Force", wydany przez Metal Mind Productions (pod ich skrzydłami ukazało się też w lutym 2020r. wznowienie mojego piątego albumu solowego "In Flagrante Delicto", ale covid pojechał w trasę dookoła świata, zamiast mnie).

Ta rozmowa ukaże się w czasopismie "Heavy Metal Pages " . Czy zgadzasz się, że "Brute Force " ma w sobie coś z wibracji metalowych? Pierwotne założenie Rock Emporium polegało na zabawie klasycznym rockiem / hard rockiem lat osiemdziesiątych, ale w ramach Rock Emporium 2 świadomie postaraliśmy się o obranie bardziej neo-klasyczno metalowego kierunku, jednocześnie zachwując melodyjny hard rockowy sznyt poprzedniego albumu "Society of Friends". Chciałem czerpać z różnych stylów, które wszyscy kochamy. Możliwe, że zrobię jeszcze kiedyś Rock Emporium 3, ale to musiałoby być bardziej nowoczesne i eksperymentalne, no zobaczymy. Teraz koncentruję się na "Brute Force".

Czy jest to Twój najlepszy album (pełną odpowiedź na to pytanie poznamy w dalszej części rozdziału - przyp. red.)? "Brute Force" jest cool, melodyjne, rockowe, lekko prog power metalowe. Zostało świetnie wykonane przez jednych z najlepszych muzyków na świecie, takich jak Allan Sorensen (Pretty Maids / Royal Hunt), Patrick Rondat (Jean Michel Jarre / Elegy), Beth Ami Heavenstone (Graham Bonnet Band), Barend Courbois (Blind Guardian, Michael Schenker Group), Patrick Johansson (Yngwie Malsteen) oraz debiutujący, bardzo utalentowany gitarzysta i kompozytor Luca Sellitto, a to tylko kilka nazwisk spośród 26 zaangażowa-

nych muzyków. Wokalnie wspierał mnie m.in. Wade Black (Crimson Glory). Cieszę się, że każdy z nich (zarówno w Europie, jak i w Stanach) bardzo chciał wziąć udział w moim projekcie i dał z siebie wszystko, co najlepsze (ja również). Kiedy tak wiele pozytywnej energii otrzymuję od podziwianych przeze mnie muzyków, to jest już połowa sukcesu. Dodając do tego, że poszczególne utwory są urozmaicone i żywiołowe, jestem pewien, że rockowi i metalowi słuchacze w każdym wieku polubią "Brute Force".

Nie brakuje wśród nich power/speed metalowych killerów, jak np. "Darkest Secrets " . Jak czułeś się aranżując partie wokalne w tym kawałku? Czy nie było przypadkiem tak, że intensywna sekcja instrumentalna postawiła przed Tobą wyzwanie, jak dopasować do niej ścieżki wokalne? Czy próbowałeś różnych wariantów? "Darkest Secrets" napisał wspomniany nowy włoski talent gitarowy Luca Sellitto. Gdy usłyszałem jego riff, wpadłem w podziw. Jak tylko wymyśliłem pierwszy szkic tekstu o ukrywanych sekretach, melodie wokalne przy"My Confession " brzmi zaś jak efekt spotkania Deep Purple oraz Jessy Martens. "Confess " to również tytuł autobiografii Roba Halforda. Co chciałeś " wyznać" poprzez ten utwór? Cieszę się, że przyrównałeś "My Confession" do Deep Purple, dlatego że jako Anglik dorastałem z Deep Purple. To był jeden z moich ulubionych zespołów. Bardzo chciałbym dzielić kiedyś z nimi scenę. Numer "My Confession" napisał mój dobry przyjaciel i dawny kolega z Crystal Tears - Dimitris Goutziamanis, który komponował i grał też na "Society of Friends". Zapytałem go, czy mógłby zaproponować melodyjny, współcześnie brzmiący utwór hard rockowy. To, co od niego otrzymałem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Fragment instrumentalny ma atmosferę nowoczesnego fusion i został pomysłowo wykonany nie tylko przez Dimitrisa, ale też przez niesamowitego perkusistę Allana Sorensena, wspomaganego przez potężny bas Erika Palmqvista (Von Baltzer). Wysłałem demo do Danii do Allana, który bardzo to polubił; wyznał, że to nie jego styl bębnienia, jednak spróbował zagrać. Cóż, myślę, że Allan powinien więcej grać właśnie w tym stylu, ponieważ jego wykonanie mnie porwało. Liryki pisałem osobiście z Dimitrisem w Thessalonikach, więc widziałem, jak ciężkie czasy nastały w Grecji. Postanowiłem opowiedzieć w tekście o tym, jak wartościowi ludzie starają się wiązać koniec z końcem, ale muszą wyznać rodzinie, że nie udaje im się znaleźć pracy, aby zarobić na chleb. Mój ojciec miał podobnie w latach sześćdziesiątych w Liverpoolu, gdy byłem dzieckiem, dlatego czuję szczerą empatię wobec Greków, który są świetnie wykształceni, lecz A jakie jest przesłanie "Lethal Injection "? Mój najlepszy przyjaciel umierał na raka. Podjął decyzję, by zakończyć swoje życie i ból, przyjmując legalny śmiertelny zastrzyk / eutanazję. Z drugiej strony, niektórzy ludzie zażywają nielegalnie narkotyki i w rezultacie często popełniają samobójstwo w wyniku ich nadużywania. To są dwie strony, które chciałem zilustrować. Napisałem muzykę lata temu, ale nigdy nie mogłem wymyślić melodii lub tekstu, aż do niedawna, kiedy zacząłem nagrywać "Brute Force", wtedy nagle wszystkie części po prostu połączyły się w odpowiednim momencie.

"Rings Of Fire " łącząc moc z melodią przypomina mi o Tank "War Nation " . Dobrze znam gitarzystę Tank Micka Turnera, bo on też jest Brytyjczykiem mieszkającym w Holandii. Nie widzę żadnego podobieństwa pomiędzy "Rings Of Fire" a "War Nation", ale Dougie White daje czadu w tym utworze (chodziło o ogólne vibe albumu "War Nation" a nie o nutki jednego utworu - przyp. red.). Co do "Rings Of Fire", nagrywałem go już na "Society of Friends", ale wówczas go nie ukończyłem. Dopiero ostatnio Timo Somer (gitarzysta Delain) i Barend Courbois (basista Blind Guardian / Michael Schenker Group) zarejestrowali swoje partie, zaś Fabio Calluori (Sonic Temple Studios, Włoszech) znakomicie to zmiksował. Niełatwo wybić klawisze na pierwszy plan w miksie, zwłaszcza organy Hammonda, a jeszcze trudniej gdy trzeba uwzględnić rozbudowane wokalizy i chóralne zaśpiewy (w tym przypadku Ani Lozanova). Myślę jednak, że Fabio poradził sobie doskonale.

Czy "Where Do We Go From Here " brzmi " maksymalnie mokro " (nadmierny pogłos, słyszalny Twój oddech), dlatego że w przeciwnym razie ta błyskotliwa ballada nie byłaby tak efektywna? Mocno zależało nam na cieple w "Where Do We Go From Here" przy konstruowaniu melancholijnej atmosfery opowieści o wyzbytych z ludzkich odczuć atakach terrorystycznych z zeszłego roku we Francji. Jednocześnie, chcieliśmy utrwalić naturalne brzmienie nylonowych strun akustycznej gitary Lucasa Sellittona, twórcy utworu. Jak dla mnie, ostateczny rezultat zawiera perfekcyjną kombinację efektów wzmacniających przekaz owej pięknej, melancholijnej ballady.

Czy Freddie Mercury to jeden z Twoich najważniejszych idoli, skoro zamykasz "Brute Force " coverem "One Vision "? Moimi największmi idolami są: Paul Rodgers (Free, Bad Company), David Coverdale (Deep Purple, Whitesnake), Dio, Graham Bonnet (z którym koncertowałem w 2018 roku po Europie). Dawniej lubiłem Queen z Freddie'm Mercury'm, kiedy grali jeszcze rock/ hard rock. "One Vision" wykonaliśmy z okazji 30. rocznicy jego śmierci, a także jako tribute dla Queen. Oznaczyliśmy go jako special bonus track.

Dlaczego nazwałeś cały album "Brute Force " ("Brutalna Siła ")? Czy uważasz, że nasz świat jest zbyt brutalny? Dostrzegam zmianę w zachowaniu ludzi na całym świecie. Skończyły się czasy, gdy ślepo podążaliśmy za zachciankami oraz ideałami poli-

tyków. Wielu ludzi potrzebuje przemawiać z "brutalną siłą", aby politycy ich słuchali, a nie narzucali im siłą swoją wolę. Największym wyzwaniem podczas prac nad "Brute Force" było koordynowanie całego projektu wbrew restrykcjom. Wielu muzyków dysponuje domowymi studiami tak jak ja, ale niektórzy potrzebowali korzystać z różnych studiów we Włoszech, Holandii oraz Danii. Nie miałem wcale takiej intencji, aby aż 26 niewiarygodnie utalentowanych artystów brało udział w tworzeniu pompatycznego albumu, ale tak wyszło naturalnie. Z każdym kolejnym utworem coraz bardziej czułem potrzebę uzyskania wyjątkowego brzmienia, zróżnicowanego stylistycznie tak bardzo, że poszczególne partie wymagały udziału różnych muzyków. Wiązało się to z mnóstwem pracy, ale efektem jest mocarny album, stąd jego tytuł "Brute Force".

Jak porównałbyś sesje nagraniowe Rock Emporium I "Society of Friends " (2016), solowego "In Flagrante Delicto " (2020) i Rock Emporium II "Brute Force " (2021)? Czy intuicja dobrze mi podpowiada, że "Society of Friends " to zapis niemalże imprezy z przyjaciółmi, natomiast podczas nagrywania kolejnych albumów byliście wszyscy bardziej skupieni i skoncentrowani? Myślę, że dysponowaliśmy większą ilością czasu przy "Society of Friends". Mogliśmy spotkać się jak starzy znajomi i swobodnie wymieniać pomysłami podczas nagrywania. Nad "In Flagrante Delicto" pracowałem wspólnie z przyjacielem i klawiszowcem Jeroenem van der Wiellem, który też uczestniczył w sesji "Society of Friends". Wymyślił on dobry materiał na około pięć utworów, które natychmiast mi się spodobały. Wiedziałem, że dodając zabójcze gitarowe riffy i mocne linie basu, moglibyśmy na ich podstawie stworzyć coś niezwykłego (jak opatrzony videoclipem numer tytułowy "In Flagrante Delicto"). Brzmi nowocześnie, z hipnotyzującym sekwencerem syntezatorowym, ale posiada atmosferę Rammstein ze względu na ciężkie gitary Stephana Lilla (Vandenplas). Album "Brute Force" zapoczątkował instrumental stworzony przez Luca'sa Sellitto'na na jego solowej płycie "The Voice Within" (Lucas zaprosił mnie do śpiewania, ale ja byłem wtedy zajęty swoim piątym albumem solowym "In Flagrante Delicto"). Natychmiast po wysłuchaniu jego kawałka wiedziałem, jakie wokale doskonale będą tam pasować. Zapoczątkowało to dłuższą współpracę, która ostatecznie przerodziła się w drugi LP Rock Emporium.

Rock Emporium II "Brute Force " ukazało się jakieś 16 miesięcy po Twoim solowym LP "In Flagrante Delicto " . To raczej szybko. Przez wiele lat nosiłem się z zamierem nagrania swojego piątego albumu solowego, który byłby kontynuacją "Visions" (2006). W 2018r. rozpocząłem pracę nad "In Flagrante Delicto", który Metal Mind Productions wydało w 2020r. Nie chciałem od razu zabierać się za Rock Emporium 2, ale restrykcje uniemożliwiły mi koncertowanie. Podszedłem do sprawy pozytywnie, tzn. napisałem i nagrałem piosenki z przyjaciółmi cierpiącymi na restrykcje. Kiedy śpiewam w studiu, i tak jestem, że tak powiem, "zamknięty", więc mogłem działać. Pracowaliśmy 6 miesięcy nad "Bruce Force", podczas gdy w normalnych okolicznościach zajęłoby to nam do dwóch lat, zwłaszcza z uwagi na rozmach produkcji.

Foto:IanParry

W ten sposób fani mają mnóstwo dobrej muzyki do słuchania. Czy jest jakiś jeden utwór w Twojej bogatej karierze, z którego zaśpiewania jesteś najbardziej zadowolony? Wskazałbym na album Eternity's End "The Fire Within" (2016r., wydaje się, że to jest ten najlepszy album w karierze Iana Parry'ego przyp. red.), fantastycznie napisany przez Christiana Munznera. Jestem współautorem utworu "White Lies", ale wokale na całym tym longplay'u są pełne mocy.

Elegy jest jeszcze innym zespołem, w którym ostatnio śpiewałeś. Czy fani mogą spodziewać się kiedyś następnego LP Elegy po wydanym w 2002 roku "Principles Of Pain "? Elegy skończyło się ponad 10 lat temu, bo główny kompozytor i gitarzysta nie chciał już nigdy więcej niczego nagrywać. Metal Mind Productions wznowiło kilka albumów Elegy wraz z wieloma wcześniej niewydanymi bonusami. Wkrótce ukażą się wersje winylowe. Nie planujemy wskrzeszenia Elegy.

Na koniec chciałbym zadać Ci jeszcze kilka pytań odnośnie Holandii. Czy polujesz na winyle w sklepach typu Concerto przy Utrechtstraat (Amsterdam)? Lata temu to robiłem, ale już nie.

Twój ulubiony holenderski malarz (mi humor poprawia dentysta z obrazu Jana Steena "The Tooth Pooler ")? Zdecydowanie Van Gogh. Odwiedziłem kiedyś przytułek / szpital / klinikę w południowej Francji, w której zatrzymał się on na jakiś czas, aby malować pokrzywione drzewa na tle górskiego krajobrazu. Zawitałem przy okazji do miasteczka Arles w poszukiwaniu Yellow Café, ale ta niestety już nie istnieje. Jestem jego wielkim fanem za sprawą mojego artystycznie uzdolnionego brata. Moim ulubionym malarzem świata jest zaś Salvador Dali. Odwiedziłem jego dom w Port Ilegat oraz museum w hiszpańskim Figueres, a także mały zameczek, który kupił dla swej żony Gala. Miał tam nawet prywatnego angielskiego sekretarza Captain John Peter Moore, któremu zadedykował wiele obrazów i posągów (w mieście Cadaques).

Dziewczyny z Burning Witches wydały ostatnio album "The Witch of the North" z holenderską wokalistką Laurą Guldemond (Zoetermeer). Teksty dotyczą nordyckiej mitologii, ale w swobodnych interpretacjach. Jako że Ty urodziłeś się w Liverpoolu a mieszkasz w Amsterdamie, powiedz proszę, czy zgodziłbyś się ze stwierdzeniem, że Anglia jest równie nordycka co Holandia, dlatego że oba kraje łączą silne tradycje żeglarskie na Morzu Północnym? Tak. Zarówno historia Holandii, jak i UK, jest ściśle związana z budowaniem łodzi oraz żeglarstwem. Liverpool słynie nie tylko z Beatlesów, ale jest też miastem konstruktorów łodzi. Liverpool i Amsterdam łączą wspólne wspomnienia o statkach odkrywających świat. Z całą pewnością, istnieje silny związek tych miejsc z regionem nordyckim.

Wielkie dzięki za rozmowę. Dziękuję Tobie za pomoc w przekazywaniu wieści o naszej muzyce oraz wszystkim czytelnikom Heavy Metal Pages za ciągłe wspieranie naszej muzyki. Życzę Wam zdrowego i szczęśliwego życia.

Sam O'Black

This article is from: