9 minute read

Paladine

Next Article
Judas Priest

Judas Priest

Jakby to było wczoraj

Paladine to nazwa, która ma całkiem sporą szansę na zaistnienie w metalowym świecie. Ich drugi krążek "Entering The Abyss" w chwili gdy to czytacie już zdążył zdobyć pewne uznanie wśród słuchaczy i krytyków. O okolicznościach jego powstania i historycznym już koncercie u boku Manilla opowiedział nam Christ Stergianidis, który w Paladine obsługuje bas.

Advertisement

HMP: Witajcie. Na początku chciałbym Wam pogratulować świetnego albumu. Jak długo nad nim pracowaliście? Christ Stergianidis: Witam. Z tej strony Christ Stergianidis, basista i założyciel Paladine. Bardzo dziękujemy za zainteresowanie naszą twórczością oraz miłe słowa. Rozpoczęlimy proces tworzenia materiału na początku 2019 roku. Do studia weszliśmy w 2020 roku. Tak więc ja sam widzisz, pracowaliśmy nad naszym nowym albumem przez około dwa i pół roku.

Z wielu rozmów, które przeprowadziłem z różnymi muzykami wynika, że można mieć dwa różne podejścia do swej twórczości i samego procesu kompozycyjnego. Jedni mają konkretny zarys i wizje albumu zanim jeszcze zaczną komponować, inni zaś preferują bardziej spontaniczne podejście. Jak to jest z Wami? Christ Stergianidis: Na początku naszą wizją dotyczącą nowego albumu było upewnienie się, że ludzie rozumieją, o co chodzi w koncepcji. Skupiliśmy się głównie na koncepcie. Poświęciliśmy zbyt wiele uwagi dopracowaniu szczegółów, ponieważ chcieliśmy uchwycić go poprzez naszą muzykę w najlepszy możliwy sposób. Potem wszystko inne zostało powołane do życia po prostu dzięki inspiracji.

Moją szczególną uwagę przykuł riff z utworu "Beetwen Gods and Men " . Nick Protonotarios: Ideą całej kompozycji albumu było pójście o krok dalej niż miało to miejsce na pierwszym albumie Paladine. Miałem pomysł, aby wprowadzić świeższe i nowsze brzmienie bez utraty tożsamości, którą wypracowaliśmy na debiucie. I tak narodził się ten nowy styl. Ze świeżymi pomysłami, bardziej technicznymi riffami i większą ilością niespodzianek dla uszu słuchaczy. Jeśli chodzi o utwór "Between Gods and Men", chciałem stworzyć riff, który przypomniałby słuchaczom, że zespół potrafi grać nie tylko ciężko, ale również technicznie. Przyszłościowym celem dla mnie jest pokazanie, że zespół rozwija się i z każdym nowym albumem mogę przenieść kompozycje na nowy poziom. Rozwój i postęp to nie tylko moje cele, ale i sposób na życie. Jeśli następny album nie będzie lepszy niż poprzednie, to jaki jest w tym wszystkim sens?

W dość intrygujący sposób potraficie budować napięcie. Mam tu na myśli szczególnie początek utworu tytułowego. Czyj to pomysł? Nick Protonotarios: Kompozytorem tego utworu i głównym kompozytorem albumu byłem ja, Nick Protonotarios. Kiedy skomponowałem główny riff tego utworu, pomyślałem, że jest on zbyt mocny i poważny jak na początek. Dlatego wpadłem na pomysł, żeby go najpierw stopniowo zbudować. Komponując zawsze mam na uwadze fakt, że słuchacz potrzebuje niespodzianek. Główny riff musi być dobrze ugotowany, zanim zaserwuję go słuchaczom. Nawet jeśli masz świetny przepis, jaki jest sens, jeśli nie przyrządzisz go dobrze?

Moim ulubionym utworem jest "Mighty Heart" . To zresztą chyba najbardziej melodyjna pozycja na tym albumie. Nick Protonotarios: Nie wiem, czy "Mighty Heart" jest moim ulubionym kawałkiem, ale na pewno jest to najbardziej "paladinowy" utwór na albumie! Moją inspiracją podczas komponowania "Mighty Heart" był sam zespół. Potrzebuję trzech elementów, które muszą być połączone, aby skomponować dobry utwór Paladine.... Epickość, moc i pozytywne uczucie. To są te trzy elementy, które pozwalają mi skomponować dobry utwór Paladine. Ten przepis nigdy mnie nie zawiódł, dlatego mam już wiele "paladinowych" kompozycji gotowych na kolejne albumy, które być może wydamy.

Nick, Twoje wokale uważam za jeden z głównych atutów zespołu Nick Protonotarios: Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa! Nie uważam, że jestem idealnym wokalistą. Szczególnie na pierwszym albumie zauważyliście, że lepiej gram na gitarze niż śpiewam. Mimo to uważam, że posiadam pewne potężne atuty wokalne, z których jestem bardzo dumny... Przede wszystkim bardzo kocham to, co robię. Poza tym, jestem w stanie stworzyć tyle linii wokalnych, ile potrzebuję do każdej piosenki, ale główną bronią jest to, że sam śpiewam utwory, które tworzę. To pozwala mi wykorzystać całą moją wizję podczas ich tworzenia. Mój trening wokalny nie jest niczym szczególnym... Nie znam nawet ćwiczeń wokalnych... Jestem bardziej kompozytorem i gitarzystą niż wokalistą. Kiedy śpiewam, podążam tylko za swoim instynktem i sercem! I oczywiście, zawsze szanuję moich kolegów z zespołu, ich wizję i gust. Jeśli robię coś, co im się nie podoba, zawsze proponuję alternatywne rozwiązania, aż będą zadowoleni!

W jakich okolicznościach odkryłeś swój talent wokalny? Nick Protonotarios: Udzielę nieco dziwnej odpowiedzi na to pytanie. Nie odkryłem swojego talentu do śpiewania. Nigdy nie myślałem o sobie jako o wokaliście, ale inni zawsze mnie tak postrzegali. Przez to że przeprowadzałem ludzi przez śpiewanie kompozycji, które dla nich tworzyłem, zawsze mówili mi, że jestem dobrym wokalistą. Więc to nie ja wybrałem śpiew, to śpiew wybrał mnie. Nawet dziś wyda-

je mi się to dziwne, że jestem głównym wokalistą wielu zespołów, takich jak Darklon, The Saturn Five i oczywiście Paladine. To był nieoczekiwany krok w mojej muzycznej karierze, z którego ostatecznie jestem bardzo zadowolony!

Christ, jesteś jedynym muzykiem, który gra w Paladine od samego pozątku istnienia tej kapeli. Czy w związku z tym to do Ciebie należy ostatnie słowo? Christ Stergianidis: Tak, rzeczywiście, jestem zarówno liderem jak i założycielem zespołu. Zawsze mam ostatnie słowo w każdej sprawie, ale daję też dużo swobody twórczej pozostałym członkom. Każdy z nich wnosi coś unikalnego do zespołu i bardzo doceniam ich wkład. Każda decyzja jest podejmowana po długich rozważaniach i dopóki nie osiągniemy wspólnego mianownika.

Przypuszczam zatem, że jesteś zadowolony z całej drogi, którą przeszedł zespół Paladine? Christ Stergianidis: Tak, jestem naprawdę zadowolony i usatysfakcjonowany z postępów zespołu, biorąc pod uwagę, że zaczynaliśmy jako amatorzy. Na początku chcieliśmy po prostu grać muzykę, którą kochamy, dla naszej własnej zabawy, nie myśląc o robieniu czegokolwiek poważnego, jak wydawanie albumów, granie koncertów, itp. Zdaliśmy sobie jednak sprawę, że być może mamy coś wyjątkowego w naszych rękach, kiedy zaczęliśmy pisać nasze własne piosenki. Postanowiliśmy więc pracować nad naszym materiałem z bardziej profesjonalnym podejściem, co zaowocowało wydaniem naszego debiutanckiego albumu. Ogólnie rzecz biorąc, nie zmieniłbym niczego, ponieważ podoba mi się to, jak potoczyły się sprawy zespołu.

Nowa płyta nagrana została w nieco odświeżonym składzie. Nowi członkowie zapewne wpuścili w zespół trochę "świeżej krwi"? Christ Stergianidis: Tak, w zespole jest trzech nowych członków - Sotiris, John i Mpampis. Oczywiście, wnieśli oni "świeżą krew" do zespołu. Sotiris, w szczególności, napisał trzy kawałki na nowy album. Wszyscy nowi muzycy są bardzo kreatywni i wykazali się poświęceniem, jak również zaangażowaniem podczas nagrywania i produkcji albumu. To uczucie odświeżenia było ważne dla zespołu. Poza tym, nowi członkowie są bardzo fajnymi, łatwo nawiązującymi kontakt facetami i bardzo szybko zaadaptowali się w zespole.

Jakie kryteria musi spełniać muzyk który aspiruje do grania w Paladine? Christ Stergianidis: Oczywiście, głównym kryterium jest umiejętność odpowiedniego grania utworów. Po drugie, nowy członek dołączający do zespołu musi być "jednym z nas" i czuć się jak część rodziny - być osobą, z którą łatwo się dogadać. Innymi słowy, przyjazną osobą, z którą możesz porozmawiać bez okazywania wrogości, urazy i tego typu rzeczy. Wierzę, że każdy zespół poszukuje mniej więcej tych samych cech.

Jesteś fanem uniwersum Dragonlance. Christ Stergianidis: Tak, jestem wielkim fanem Dragonlance i wszystkich gier Advanced Dungeons and Dragons. Jest to niesamowity świat, który może zabrać Cię we wspaniałą podróż i sprawić, że spojrzysz na rzeczy z innego punktu widzenia. Tak więc, zdecydowanie polecam każdemu, kto nie jest zaznajomiony z

Foto:Paladine

tym uniwersum, aby zaczął grać i czytać o nim Myślę, że się spodoba.

Jak właściwie odkryłeś tą sagę? Christ Stergianidis: Odkryłem świat Dragonlance i konkretne jej częśći w wieku około 13 lub 14 lat podczas grania grę Dungeons and Dragons w tamtym czasie, zwaną Heroes Quest. Potem wsiąkłem w ten świat na dobre. Przeczytałem prawie wszystkie powieści, większość z nich dwa lub trzy razy. To naprawdę fascynujące.

To Twoja jedyna inspiracja, jeśli chodzi o teksty z "Entering the Abyss "? Christ Stergianidis: Tak, "Entering the Abyss" jest albumem koncepcyjnym opartym w całości na Dragonlance. Opowiada on bardzo specyficzną historię rozgrywającą się w tym uniwersum. Dlatego na Twoje pytanie mogę odpowiedzieć twierdząco. Nie miałem żadnych innych inspiracji dla moich tekstów.

Robiąc research przed tym wywiadem często trafiałem na opinie porównujące Was do innego greckiego zespołu power metalowego, mianowicie Firewind. Christ Stergianidis: Te komentarze są dla nas wielkim komplementem. Porównywanie naszej muzyki do Firewind i tego typu opinie, to naprawdę zaszczyt. Tak, zgadzam się z nimi po części, ale nie do końca. Rozumiem skąd się biorą, ponieważ nasze i ich brzmienie są do pewnego stopnia podobne. Ale jednocześnie uważam, że mimo wszystko nasze brzmienie pod wieloma względami się różni i zdecydowanie nie jesteśmy ich kopią. Mimo to, dalej uważam to za zaszczyt.

Nie uważasz, że dobrym pomysłem byłoby zaproszenie Gus G. jako gościa? Christ Stergianidis: Oczywiście, współpraca z Gusem G. byłaby nie tylko interesująca, ale również byłaby dla mnie powodem do dumy. Tak naprawdę nie myślałem o tym. W gruncie rzeczy, to nie myślałem o współpracy z żadnym sławnym muzykiem. Ale wiadomo, nigdy nie mów nigdy.

Jednak zarówno na Waszym debiucie "Finding Solace " , jak i na "Entering The Abbyss " paru gości się znajdzie. Christ Stergianidis: Tak, mieliśmy kilku gości na "Finding Solace". Na "Entering the Abyss" jest tylko jeden gość. Nazywa się Thomas Sykes i jest aktorem podkładającym głos w intro "Raistlin's Ambition".

Macie na koncie wystę u boku Manilla Road. Jak ogólnie wspominasz tamten wieczór? Czy fani ekipy Marka Sheltona dobrze zareagowali na Waszą muzykę? Christ Stergianidis: Tak, dzieliliśmy scenę z legendarnym Manilla Road i w rzeczywistości był to nasz pierwszy występ pod nazwą Paladine. Wydaje się, jakby to było wczoraj, z tego występu wspaniałe wspomnienia. Nie wyobrażam sobie lepszych okoliczności na pierwszy występ. Wierzcie lub nie, ale pamiętam, że zrobiliśmy tylko dwie lub trzy próby w ramach przygotowań, co było niesamowite a drugiej strony trochę ryzykowne, ponieważ nie znaliśmy się wtedy tak dobrze. Manilla Road przywitała nas ciepło za kulisami. Ogólnie rzecz biorąc, otrzymaliśmy wiele pozytywnych reakcji i opinii. Zarówno Manilla Road, jak i ich fani polubili naszą muzykę i chciałbym im wszystkim bardzo podziękować.

Miałeś zapewne okazję poznać Marka przed jego śmiercią. Christ Stergianidis: Tak, spotkałem Marka Sheltona za kulisami podczas koncertu i na krótko przed jego śmiercią. Oczywiście, jest mi bardzo przykro z powodu jego śmierci, tak jak wszystkim. Mieliśmy krótką pogawędkę. Tak naprawdę nie było to nasze pierwsze spotkanie, ponieważ spotkałem go również kilka razy w przeszłości. Był przyjaznym, otwartym, jednocześnie mocno stąpającym po ziemi człowiekiem i takim go zapamiętam na zawsze.

Dziękuję bardzo za miłą pogawędkę. Christ Stergianidis: Chciałbym Ci również bardzo podziękować za ten wywiad. To była przyjemność odpowiedzieć na wszystkie Twoje pytania i pozwolić Twoim czytelnikom dowiedzieć się więcej o Paladine. Jestem wdzięczny za danie mi tej szansy. Bardzo to doceniam i cieszę się, że spodobał Ci się nasz nowy album. Życzę wszystkiego najlepszego Tobie i Twoim czytelnikom. Uważajcie na siebie. Keep the Flame Alive!

This article is from: