2 minute read
Rynek pracy – prognozy na rok 2020
ERok 2020 nie będzie łatwy dla pracodawców większości segmentów gospodarki.
Branża paliwowa nie będzie tutaj wyjątkiem. Różnice w zakresie zmian regulacji prawnych w naszym kraju, a także w państwach ościennych, tendencje związane ze wzrostem wynagrodzeń czy odpływ zagranicznych pracowników z polskiego rynku pracy – te czynniki pogłębią kryzys kadrowy. E ksperci ze Smart Work – międzynarodowej grupy firm specjalizujących się w pośrednictwie pracy, prognozują, z jakimi największymi problemami związanymi z rynkiem pracy będą się borykać polscy przedsiębiorcy w ciągu najbliższych miesięcy.
Advertisement
Skutki wzrostu stawek minimalnych Jak twierdzi Mariusz Hoszowski, prezes Smart Work, pierwszym czynnikiem niosącym wiele konsekwencji dla działania polskiego rynku pracy jest wprowadzenie drastycznych podwyżek godzinowych stawek minimalnych oraz minimalnego wynagrodzenia. Jest to podwyżka rzędu niemal 15 proc. Jakie skutki już ma i będzie miała w najbliższej przyszłości ta zmiana? – Choć dla pracowników aspekt ten jest korzystny, konsekwencją tak drastycznego wzrostu wynagrodzeń będzie nie tylko zwiększenie poziomu kosztów pracodawcy, ale także niezadowolenie tych pracowników, którzy otrzymują stawki niewiele wyższe niż stawka minimalna, a nie uzyskają podwyżki. Co więcej, mniejsza dostępność pracowników i wyższy poziom oczekiwanych wynagrodzeń spowoduje także niezdrową konkurencję pomiędzy pracodawcami – mówi Mariusz Hoszowski. Prezes Agencji Pracy Smart Work podkreśla, że innym niebezpiecznym aspektem, do którego doprowadzi wzrost wynagrodzeń, będzie ponowny rozwój szarej strefy: – W ostatnim czasie zjawisko prowadzenia działalności w szarej strefie ponownie zaczęło wracać. Choć przez długie lata ten problem nie występował, wszystko wskazuje na to, że obecny poziom kosztów wpływa na obniżenie konkurencyjności działalności przedsiębiorstw na tyle, że coraz częściej i chętniej pracodawcy mogą decydować się na rozwiązania omijające oficjalne przepisy. Samo zjawisko oferowania wyższych stawek związanych z szarą strefą będzie też niestety psuło rynek – zwraca uwagę. Będzie odpływ pracowników z zagranicy? Innym problemem dotyczącym sytuacji na polskim rynku pracy w 2020 r. jest postępujący rozwój udogodnień dotyczących pracy oraz legalizacji pobytu w państwach ościennych takich jak Czechy, Słowacja i Niemcy. Jak mówi Mariusz Hoszowski, pracodawcy realnie obawiają się sytuacji, w której szeroka grupa Ukraińców pracujących w Polsce w drugiej połowie 2020 r. znajdzie zatrudnienie w Niemczech. Co więcej, problemem są także otwierające się możliwości dla pracowników z Ukrainy na innych rynkach krajów europejskich. – Konsekwencją regulacji prawnych wprowadzanych przez inne kraje europejskie dla pracowników z państw trzecich jest to, iż Polska przestała być dla Ukraińców krajem pierwszego wyboru. Przykładem tego jest Słowacja, która umożliwia w ciągu jednego tylko miesiąca uzyskanie karty pobytu pozwalającej na legalne przebywanie i pracę nawet do trzech lat, co w porównaniu z polskimi przepisami jest nieporównywalnym rozwiązaniem – podkreśla Mariusz Hoszowski. Istnieją uzasadnione obawy, że regulacje prawne pozwalające na pozyskanie w prostszy sposób dłuższej i legalnej pracy w sposób naturalny będą utrudniać pozyskiwanie pracowników w Polsce. Co mogłoby zatem poprawić tę sytuację? – Przede wszystkim należałoby poprawić system legalizacji pobytu w Polsce, który jest absolutnie niewydajny i nieefektywny. Sytuacja, w której czeka się na dokumenty latami, a w urzędach wojewódzkich panuje absolutny bałagan, powoduje zniechęcenie imigrantów zarobkowych oraz późniejszą chęć poszukiwania innych kierunków migracyjnych. Choć pracodawcy i organizacje zrzeszające agencje pracy wysuwają wiele propozycji ułatwiających dostęp do rynku pracy cudzoziemcom, nie są one rozpatrywane w kręgach rządowych. Za to lekceważące podejście do tej sytuacji w przyszłości przyjdzie nam – jako gospodarce – zapłacić bardzo wysoką cenę. A będzie to spowolnienie gospodarcze i zmniejszenie realnych dochodów przedsiębiorstw, a w konsekwencji również dochodów państwa – ostrzega prezes Smart Work.