5 minute read

Jan R. PAśKO, 50 lat temu

50 lat temu polskie czasopisma fotograficzne donosiły...

Jan R. Paśko

Advertisement

W styczniowym numerze „Fotografii” z 1972 roku Urszula Czartoryska przedstawia sylwetkę twórczą Romana Cieślewicza, zajmującego się fotografią reklamową oraz tworzeniem collage’ów. Autorka przedstawia reprodukcje wybranych prac artysty. Hanna Ptaszkowska pisze o wystawie Eustachego Kossakowskiego 6 metrów przed Paryżem, składającej się ze 196 zdjęć, na których pokazano tabliczkę drogową z napisem „Paris”. Artykuł ilustruje kilkanaście zdjęć z tej wystawy. W związku z brakiem na rynku koreksów do wywoływania filmów autor ukryty pod inicjałami WT proponuje do tego celu wykorzystać wanienki z wałkiem, pod którym przeciągałoby się film.

W lutowym numerze „Fotografii” z 1972 roku Alfred Ligocki przedstawia refleksje nad wystawą Karla Pawka pt. Kobieta. Artykuł jest w zasadzie polemiką z tekstem Juliusza Garzteckiego, zamieszczonym w „Tygodniku Kulturalnym”. Wspomniany tekst ocenia aż dwie wystawy Pawka: Kobietę i Czym jest człowiek.

Z czasopisma dowiadujemy się też, że firma zachodnioniemiecka Turaphot wyprodukowała materiał pozytywowy, w którym podłożem jest masa plastyczna, zamiast tradycyjnego papieru. Zwraca się uwagę, że w Bydgoskich Zakładach Fotochemicznych opracowano technologię otrzymywania takiego materiału, jednak produkcji (z jakichś względów) nie rozpoczęto.

Marcowy numer „Fotografii” z 1972 roku w dużej części poświęcony został Janowi Bułhakowi. Pierwszy artykuł: Krótkie ABC o Janie Bułhaku został napisany przez Leonarda Sempolińskiego. Autor zaczyna go od stwierdzenia: „Pomimo upływu 22 lat od śmierci Jana Bułhaka osobowość tego człowieka nie przestaje interesować nie tylko ludzi, którzy go pamiętają, lecz i młodych, współczesnych publicystów, krytyków i badaczy fotografii polskiej.” Dalej autor pisze: „Był artystą — choć bez «przydziału», lecz bałwochwalczo wrażliwym na otaczający go świat słońca, lasów, obłoków i ziemi. Te cechy pozostały mu do śmierci”. Po krótkim przedstawieniu życiorysu artystycznego, autor cytuje kredo artystyczne wyrażone słowami samego Bułhaka „Miłość jest najważniejszą sprawą żywota. Ze stosunku bezmiłosnego w strefie duchowej nie urodzi się nic żywego ani pięknego. Trzeźwy rozum i ścisłość obliczenia nie wystarczą tam, gdzie trzeba patrzeć, czuć i trudzić się sercem”. Na zakończenie artykułu Sempoliński dodaje: „Podobno są to poglądy konserwatywne i wsteczne, które przestały już obowiązywać. Gdzie leży prawda — pozostawmy to zagadnienie do rozwiązania przyszłym historykom fotografii polskiej”.

Interesujący jest artykuł Juliusza A. Chrościckiego pt. 1000 fotografii Jana Bułhaka. Oprócz informacji z działalności fotograficznej artysty, piszący omawia krótko zasoby znajdujące się na Uniwersytecie Warszawskim. Artykuł jest ilustrowany reprodukcjami

[47]

kilkunastu zdjęć. Jednym z nich jest zdjęcie (nr negatywu 1192) na którym widać w tłumie Marszałka Piłsudskiego. Jako ciekawostkę można podać fakt, że po opblikowania tego ujęcia redakcja „Fotografii” straciła posady...

Wojciech Tuszko w artykule Sprawy zaopatrzenia porusza problem braku na rynku materiałów fotograficznych, drobnego sprzętu, a także aparatów fotograficznych. Stwierdza, że taka sytuacja wynika między innymi z braku jednolitego zarządzania tą dziedziną produkcji. Omawia, jakie kroki podjęto, aby sytuację poprawić, co odczujemy dopiero za kilka lat. Jednak 30% zapotrzebowania na papiery fotograficzny musi pokryć import.

Wojciech Tuszko przedstawia krótką relację z V Sympozjum Sekcji Fotografii Naukowej ZPAF. Na sympozjum tym został wygłoszony referat, którego streszczenie jest zamieszczone w bieżącym numerze Fotografii”.

Z kolei w tekście Holografia Tadeusz Lipowiecki wspomina Gabriela Lippmanna, laureata Nagrody Nobla z 1908 roku. Nagrodę tę badacz otrzymał za wykorzystanie interferencji światła białego w cienkich warstwach, co umożliwiało otrzymania barwnego obrazu. Drugim noblistą związanym z fotografią jest Dennis Gabor, który w 1971 r nagrodę otrzymał za badania nad holografią.

Z rubryki „Wystawy” dowiadujemy się, że w Krakowie w tym czasie można było oglądać następujące wystawy: w Galerii Krzysztofory — pokaz fotogramów Adama Bujaka pt. Misteria; w Salonie KTF — prace Edmunda Gardolińskiego z Brazylii pt. Brazylia druga ojczyzna 800 000 Polaków; w Klubie Turysty PTTK — wystawa fotografii górskiej Mariany Bały; w DK „Pod Baranami” — Przeżyjmy to jeszcze raz, czyli prace Józefa Lewickiego; w Galerii „Pod Gruszą” — „ Wystawę fotografii prasowej autorów krakowskich; w DK jest wystawa zdjęć z zakładów pracy; w Klubie Turysty PTTK gości ekspozycja p.t. Turystyka jaskiniowa w fotografii, a następnie będzie pokazana wystawa: Kolarskie szlaki w fotoobiektywie. * * * Pierwszy numer „świata Fotografii” w drugim roku jego istnienia jest połączeniem 1 i 2 numeru i nosi datowanie: styczeń–marzec 1947. W związku z roztoczeniem oficjalnej opieki nad fotografiką przez Ministerstwo Kultury i Sztuki, czego dowodem jest utworzenie Referatu Fotografiki, redakcja pisma zwróciła się do Dyrektora Departamentu Plastyki p. Bohdana Urbanowicza z prośbą o napisanie wstępnego artykułu. Artykuł pod tytułem O nowy program fotografiki został zamieszczony w tym numerze. Autor odwołuje się do ogólnego kryzysu w fotografii światowej stwierdzając, że nie jest on obcy naszej fotografii. Odwołuje się do naszych sukcesów przed wojną, a swoje wystąpienie kończy słowami: „Prosta, jasna droga rozejrzenia się dookoła, rozwiązywania zadań i potrzeb momentalnych życia. Rezultat tej prostszej, lecz i trudniejszej drogi udowodni raz jeszcze możliwości artystyczne fotografii”.

Marian Schulz w swoim artkule pt. Problemy i perspektywa porusza zagadnienie trudności wynikających z braku materiałów. Porusza też problemy natury administracyjnej, jak powstanie w Warszawie Archiwum Fotografii. Odnosi się pozytywnie do powołania referatu fotografiki przy MKiS.

Prof. Stanisław Sheybal jest autorem dość obszernego artykułu pt. Niedorozwój artystyczny fotografiki i jego przyczyny. Autor, jak sam o sobie, pisze „na jednym stołku” jest malarzem a na „drugim” fotografem. Jego wynurzenia oparte są na jego własnych przekonaniach. Uważa, że jedną z przyczyn jest narzędzie, które nie jest proste w użyciu, a z drugiej strony narzuca pewien sposób tworzenia obrazu. Uważa, że artyzm przesuwa się na dalszy plan, gdyż dąży się do jak najdokładniejszego oddania fotografowanego obiektu.

[48]

Jan Sunderland w artykule Jeszcze o wpływie formy na nastrój dzieła omawia wpływ formy dzieła w szerokim znaczeniu, począwszy od doboru podłoża, na którym wykonany jest obraz fotograficzny, po ustawianie obiektów na fotografii.

Inż. Edward Falkowski pisze o tzw. ziemiach odzyskanych w obiektywie. Podaje ciekawe obiekty, które mogą się stać tematyką zdjęć. Jan Piątek przeprowadza rozważania o zasadach fotografii portretowej. Adam Johann pisze o fotografii martwej natury. Inż. Eugeniusz Szmidtgal omawia zastosowanie filtrów w fotografii krajobrazowej.

Na uwagę zasługuje list skierowany do redakcji list autorstwa Jan Bułhaka. Piszący zwraca uwagę, że błędnie jest używany termin fotografika, którego jest twórcą. Podaje liczne przykłady zaczerpnięte ze „świata Fotografii”, w którym ten termin jest nadużywany. Uważa, że termin ten jest dewaluowany, gdy o zwykłej fotografii pisze się jako o fotografice.

Insp. Jerzy Hutka podaje przepis na zbudowanie własnego powiększalnika, co nie jest bez znaczenia przy powojennych brakach rynkowych. W rubryce „Z ruchu wydawniczego” dowiadujemy się o ukazaniu się książek: Jerzego Płażewskiego Fotografowanie nie jest trudne, Władysława Niemczyńskiego Jak naświetlać oraz Jerzego światłowskiego Jak fotografować.

Za „Dziennikiem Zachodnim” dowiadujemy się, że w lokalu Związku Literatów Polskich w Katowicach odbyła się wystawa p. Józefa Dańdy. Jest to wystawa zdjęć krajoznawczych i dokumentalnych.

Na czterech stronach wkładki znajduje się reprodukcja ośmiu fotografii, których autorami są: Jan Piątek Poznań, Jerzy Frąckiewicz, Antoni Anatol Węcławski, Władysław Łaba, Edmund Zdanowski, Zbygniew Wyszomirski, Adam Johann i Edward Hartwig. Jego zdjęcie zatytułowane Parada Drzew jest jakby zapowiedzą słynnego cyklu, dedykowanego wierzbom we mgle.

[49]

[50]

This article is from: