Rozwody i rozstania

Page 1


Spis treści Dedykacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Przedmowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Nota od wydawcy zagranicznego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wstęp do wydania trzeciego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Jak korzystać z książki? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

4 5 6 7 9

1. Cegiełki odbudowy psychicznej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2. Zaprzeczenie: „Nie mogę uwierzyć, że mnie się to przydarzyło!” . . . . . . . . . . . . . . 3. Lęk: „Bardzo się boję!” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4. Adaptacja: „Przecież to działało, kiedy byłem mały!” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5. Samotność: „Nigdy nie czułem się taki samotny” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6. Przyjaźń: „Gdzie się wszyscy podziali?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7. Wina/Odrzucenie: Porzucający – Porzuceni 1 : 0 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 8. Żal: „To straszne poczucie straty” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9. Gniew: „Niech go/ją szlag!” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10. Odpuszczanie: Trudno się wyplątać . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11. Poczucie własnej wartości: „Może wcale nie jestem taki beznadziejny!” . . . . . . . . 12. Przejście: „Budzę się i pozbywam się resztek” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13. Otwartość: „Kryłem twarz za maską” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14. Miłość: „Czy komuś mogłoby naprawdę na mnie zależeć?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15. Zaufanie: „Moje zranione serce zaczyna się goić” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16. Relacje: „Rozwijające się relacje pomagają mi w odbudowie psychicznej” . . . . . 17. Seksualność: „Jestem zainteresowany, ale się boję” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18. Samodzielność: „A więc to jest w porządku!” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19. Poczucie celu: „Mam teraz cele na przyszłość” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20. Wolność: Z poczwarki w motyla . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Zakończenie: Czy jesteś gotów na to, żeby latać? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

11 31 43 53 67 73 81 93 107 123 131 141 155 165 177 189 203 219 227 235 243

Załącznik A Jak pomóc dzieciom uporać się z rozwodem? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

244

Załącznik B Uzdrawiająca separacja. Alternatywa dla rozwodu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

251

Załącznik C Formularz umowy dotyczącej uzdrawiającej separacji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

ODBUDOWA.indb 3

261 267

2012-10-03 00:22:15


7. Wina/Odrzucenie: Porzucający – Porzuceni 1:0

Porzucający kończą związek, natomiast porzuceni zostają postawieni przed faktem dokonanym. W każdym z tych przypadków proces przystosowania jest różny, ponieważ porzucający mają większe poczucie winy, natomiast porzuceni większe poczucie odrzucenia. Porzucający rozpoczynają swój proces przystosowania, kiedy jeszcze są w związku, natomiast porzuceni zaczynają się przystosowywać później. W przypadku gdy obie osoby wspólnie decydują się zakończyć związek, proces przystosowania jest nieco łatwiejszy.

ODBUDOWA.indb 81

2012-10-03 00:22:38


Rozwody i rozstania

Tak bardzo się śmiałam… W życiu nie słyszałam zabawniejszego żartu: „On cię nie kocha”. Brzmiało to jeszcze zabawniej, Kiedy sam to powiedziałeś: „Nie kocham cię”. Tak bardzo się śmiałam, Że zatrząsł się cały dom I zawalił się nade mną. Megan Rozpoczynając ten etap wspinaczki po cegiełkach odbudowy, należy najpierw wyjaśnić, o czym będzie mowa na najbliższych stronach tej książki. Cztery zasadnicze pojęcia tego rozdziału przeplatają się ze sobą tak ściśle, że w pewnych momentach może to być mylące. Dwie główne postaci w dramacie rozwodowym nazwano tu porzucającym i porzuconym. Trzeba również zwrócić uwagę na dwa z wielu silnych uczuć towarzyszących traumie rozwodu – poczucie winy i odrzucenia. Na tym etapie wędrówki można zauważyć różne grupy ludzi. Niektórzy są w szoku, leżą na ziemi, próbując złapać oddech i odzyskać emocjonalną zdolność funkcjonowania. Niektórzy idą z wyrazem poczucia winy na twarzach, starając się nie patrzeć na tych, którzy leżą na ziemi. Są też tacy, którzy idą za rękę ze swoimi byłymi partnerami! (Co oni tu w ogóle robią?). Wszyscy wyglądają na smutnych. Na ziemi leżą porzuceni, którzy kroczyli po swojej ścieżce życiowej i czerpali szczęście ze swojego związku, dopóki ich partner nie obwieścił im, że odchodzi. W niektórych przypadkach porzuceni dostali wcześniej jakieś ostrzeżenie, w innych nie. Jest im bardzo trudno zaakceptować koniec związku. Ci z wyrazem poczucia winy na twarzach to porzucający. Rozważali odejście już od jakiegoś czasu, może od roku albo dwóch lat, próbując się zebrać na odwagę, ponieważ wiedzieli, że porzuconych bardzo to zaboli. Starają się na nich nie patrzeć, ponieważ przez to czują się jeszcze bardziej winni. Zwykle wspinaczka idzie im lepiej, ponieważ rozważali jej podjęcie, kiedy jeszcze byli w związku. Ci trzymający się za ręce wspólnie postanowili zakończyć związek. Zauważ, jak mało ich jest! Wiele osób pyta, dlaczego kończą związek, skoro tak się ze sobą przyjaźnią. Możliwe, że razem są bardzo nieszczęśliwi i każda ze stron skorzysta z zakończenia związku. Wspinaczka idzie im dobrze, ponieważ nie rzucają sobie nawzajem kłód pod nogi, jak to często robią porzucający i porzuceni. Nie bawią się w grę, która toczy się pomiędzy porzucającymi a porzuconymi, pt. „Niech tylko mój/ moja eks nie wspina się szybciej niż ja”. Na początku tego etapu wspinaczki warto spojrzeć na uproszczone podsumowanie niniejszego rozdziału: Porzucający to partnerzy, którzy opuszczają związek – i często mają znaczne poczucie winy; porzuceni to partnerzy, którzy chcą pozostać w związku – często doświadczają silnego poczucia odrzucenia.

82 www.samosedno.com.pl

ODBUDOWA.indb 82

2012-10-03 00:22:38


Rozdział 7. Wina/Odrzucenie: Porzucający – Porzuceni 1 : 0

Oczywiście, w rzeczywistości to wszystko nie jest aż takie proste! Na kolejnych stronach omówiono to bardziej szczegółowo, ale to podsumowanie daje wgląd w topografię terenu, na który za chwilę wkroczysz.

Odrzucenie bardzo boli Prawie każdemu zdarzyło się być w jakimś związku stroną porzuconą, a odrzucenie dla nikogo nie jest przyjemne. Kiedy człowiek zostaje odrzucony, zaczyna nad sobą rozmyślać, nieustannie przyglądając się sobie, żeby stwierdzić, która to wada sprawia, że inni go odrzucają. Takie samobadanie może pomóc zobaczyć siebie wyraźniej – być może będzie źródłem zmiany sposobu, w jaki wchodzi się w kontakt z innymi. W każdym razie zaakceptowanie tego, że poczucie odrzucenia jest taką częścią zakończenia związku – zwłaszcza związku uczuciowego – której należy się spodziewać, jest pomocne samo w sobie. Jedną z możliwości przezwyciężenia poczucia odrzucenia jest dojście do wniosku, że rozpad związku być może wcale nie jest twoją winą. Zgodnie z tym, czego dowiedziałeś się na wcześniejszych etapach wspinaczki, każdy wnosi do związku wiele ze swojej przeszłości, co często determinuje jego dalszy przebieg. To, że związek się skończył, niekoniecznie oznacza, że jesteś nieodpowiedni albo gorszy, albo że coś jest z tobą nie tak. Czasem związki się kończą. Być może ten koniec wcale nie wskazuje na żadną nieodpowiedniość! Celem jest powiedzieć sobie: „Jeśli mamy problem, to nie dlatego, że coś jest ze mną nie tak. Jeżeli nie możemy tego przepracować wspólnie, to w takim razie on/ona ma do stracenia tak wiele, jak ja – a może więcej”. Ten poziom dobrego samopoczucia z samym sobą jest trudny do osiągnięcia pod względem emocjonalnym. Nie zniechęcaj się, jeśli minie dużo czasu, zanim będziesz potrafił przyznać, że odpowiedzialność za rozpad związku leży po obu stronach, nie tylko twojej albo byłego partnera. Jesteś wartościową osobą, zdolną do miłości i bycia kochaną. Masz do zaproponowania innym coś wyjątkowego, a mianowicie jedynego w swoim rodzaju samego siebie. Naprawdę powinieneś w to wierzyć. Może nawet będziesz się czuł ze sobą tak dobrze, że uwierzysz, iż każdy, kto rzuca taką niezwykłą osobę, musi mieć jakiś problem.

Trochę poczucia winy wystarcza na bardzo długo Przyjrzyj się teraz poczuciu winy. Może to zabrzmi dziwnie, ale ideałem jest chyba posiadanie „odpowiedniej ilości poczucia winy” w swojej osobowości. Jeśli to uczucie jest ci zupełnie obce, wówczas nic, poza możliwością zostania złapanym, nie powstrzymuje cię przed wyrządzeniem szkody sobie albo innym. Poczucie winy pomaga przy podejmowaniu decyzji dotyczących sposobu życia. Niestety, wielu ludzi doświadcza tak wielkiego poczucia winy, że stają się bardzo zahamowani i nieustannie się kontrolują, nie będąc w stanie zrobić tych konstruktywnych rzeczy, które mogą przynieść szczęście. Przynosząca poczucie szczęścia równowaga polega na „odpowiedniej 83

ODBUDOWA.indb 83

2012-10-03 00:22:38


Rozwody i rozstania

ilości poczucia winy” – takiej, która pomaga nadać sobie kierunek i utrzymać go bez poważnego ograniczania możliwości wyboru. Zakończenie związku zwykle sprawia, że swoim poczuciem winy trzeba się zająć na poważnie. Zwłaszcza porzucający doświadcza dużego poczucia winy; mówi: „Czuję się bardzo źle z tym, że skrzywdziłem osobę, którą kocham bądź kochałem, i chciałbym móc zaspokajać swoje potrzeby bez odczuwania takiej winy”. Poczucie winy – lub skłonność do jego doświadczania – wydaje się głęboko zakorzenione w osobowości, dlatego trudno je przezwyciężyć. Najlepszym rozwiązaniem jest zapewne racjonalny sposób myślenia o rozstaniu – na tym etapie wsłuchuj się w swój umysł, a nie w serce (ani w winę, którą ono odczuwa). Zakończenie związku może się okazać odpowiednim posunięciem, kiedy relacja jest destrukcyjna dla obojga osób. W takiej sytuacji osoby zaangażowane, zamiast siedzieć i doświadczać poczucia winy, mogą być w stanie powiedzieć sobie: „Prawdopodobnie to najlepsza decyzja dla nas obojga”. Jednym ze sposobów na wyzwolenie się z poczucia winy jest zostanie ukaranym. Bruce pamięta sytuację z czasów, kiedy pracował jako nauczyciel w gimnazjum: Zaprowadził na środek klasy pierwszoklasistę, który źle się zachowywał, i dał mu taki wykład na ten temat, że ten się rozpłakał. Bruce czuł się z tym nieco podle, aż do następnego dnia – ten sam chłopiec wszedł do klasy i zachowywał się tak, jakby Bruce był jego dawno utraconym przyjacielem, którego niedawno odzyskał. Wymierzając chłopcu karę, Bruce pomógł mu przezwyciężyć poczucie winy, a ten to docenił. Komuś wystarczająco na nim zależało, żeby wyznaczyć mu granice, żeby zwrócić na niego uwagę, kiedy źle się zachował, i żeby wyrównać szalę sprawiedliwości, wymierzając mu karę za jego zachowanie. Kiedy mamy poczucie winy, często szukamy sposobów na to, żeby ukarać samych siebie – żeby się od niego wyzwolić. Jeśli zauważasz, że starasz się tak postępować, wystawiając się na zranienie w związkach, to może powinieneś poszukać w sobie poczucia winy, które stoi za twoimi zachowaniami. Zazwyczaj poczucie winy jest skutkiem niespełnienia pewnych standardów zachowania. Jeśli sam dobrowolnie wybrałeś sobie ten standard i jest on możliwy do spełnienia, to raczej zdrowo jest czuć się nieco winnym jego niespełniania. Jednak jeśli ten standard nie został przez ciebie wybrany, lecz narzucony przez inną osobę lub społeczeństwo albo Kościół, to twoje poczucie winy jest nieproduktywne. Daj sobie samemu spokój! Wystarczająco ciężko jest spełniać własne standardy – nie można od siebie oczekiwać, że zadowoli się wszystkich. Odpowiesz smutno: „Utrzymanie małżeństwa jest jednym z moich standardów. Czuję się winny, ponieważ nie uratowałem związku, więc nie spełniłem jednego ze swoich standardów”. Przyjmujemy to, co mówisz, i rozumiemy to uczucie. Mamy tylko nadzieję, że uda ci się zaakceptować własne człowieczeństwo. Nikt nie jest idealny. Może mógłbyś się przyjrzeć swojemu poczuciu winy i rozważyć jakieś korzystniejsze nastawienie do sytuacji. Wypróbuj, jak się czujesz z takim nastawieniem: „Mój partner i ja nie jesteśmy w stanie sprawić, żeby nasz związek zaspokajał nasze potrzeby i dawał nam szczęście. Wydaje się, że nie udało nam się nauczyć wystarczająco dużo na temat kochania drugiej osoby i komunikowania się z nią”.

84 www.samosedno.com.pl

ODBUDOWA.indb 84

2012-10-03 00:22:38


Rozdział 9. Gniew: „Niech go/ją szlag!”

Trzy fazy gniewu Cegiełka odbudowy psychicznej poświęcona uczuciu gniewu – jak wiele innych – dzieli się dość naturalnie na trzy fazy. Podczas pierwszej fazy uczysz się akceptować to, że gniew jest w porządku – to część bycia człowiekiem. W naszym społeczeństwie panuje powszechne przekonanie, że wpadanie w złość wiąże się z byciem słabym, dziecinnym, destrukcyjnym i grzesznym. (Tradycja chrześcijańska uczy, by „nadstawić drugi policzek”; ale przecież Chrystus wpadł w gniew i wypędził handlarzy ze świątyni! Dlaczego nie możemy zachowywać się podobnie?). Dzieciom mówi się, że uczucie gniewu jest niedopuszczalne. Teraz musisz się nauczyć na nowo, że jednak jest ono w porządku. Łatwo pomyśleć, znacznie trudniej zrobić. Silna reakcja emocjonalna innych na twój gniew może sprawić, że nie będziesz chciał teraz zaakceptować własnej złości. Pamiętaj tylko, że jest różnica między uczuciem gniewu a tym, w jaki sposób go wyrażasz. Kiedy już zrozumiesz, że jesteś człowiekiem i możesz czuć gniew, przychodzi druga faza – nauczenie się jak najwięcej pozytywnych sposobów wyrażania gniewu; takich, które nie będą destrukcyjne dla ciebie ani ludzi dookoła. Można to robić za pomocą dowcipu, ćwiczeń fizycznych i innych sposobów, które opisano w tym rozdziale. Uwaga: jedną z najbardziej destrukcyjnych rzeczy, która przydarza się wielu ludziom w czasie rozwodu, jest wykorzystanie dzieci jako narzędzia do wyrażania swojego gniewu wobec byłego małżonka. Corinne robi z dzieci szpiegów, kiedy wracają z wizyty u taty. Annette nie pozwala Russowi widywać dzieci, dopóki nie zapłaci alimentów. Russ nie ma zamiaru płacić, dopóki Annette nie pozwoli mu zobaczyć się z dziećmi. Zapominamy o tym, co jest najlepsze dla dzieci, ponieważ pochłania nas robienie na złość byłemu partnerowi. Zemsta kosztem dzieci to cios poniżej pasa. Naucz się konstruktywnych metod radzenia sobie z gniewem – jeśli nie z innych powodów, to chociaż dla dobra dzieci. W trzeciej fazie gniewu uczysz się wybaczania i innych sposobów na zminimalizowanie swojego gniewu. Ci, którzy wciąż przechodzą przez pierwsze dwa stadia, mogą teraz zareagować emocjonalnie i wykrzyknąć: „Nigdy nie wybaczę!”. Cóż, chodzi o przebaczenie nie tylko drugiemu człowiekowi, lecz także samemu sobie.

Właściwie czyj to gniew? Jesteś odpowiedzialny za swój gniew – to uczucie należy do ciebie, a nie do kogoś innego. Mimo że projekcja winy za twój gniew na kogoś innego może być częścią procesu, to pokonując kolejne etapy, musisz się nauczyć brać odpowiedzialność za własny gniew. Na Skali Przystosowania Porozwodowego Fishera zawarto punkt o gniewie: „Obwiniam byłego partnera o zakończenie naszego związku”. Ludzie, którzy nie poradzili sobie jeszcze ze swoim

109

ODBUDOWA.indb 109

2012-10-03 00:22:41


Rozwody i rozstania

gniewem, zgodzą się z tym zdaniem. Ci, którzy pracowali już nad swoją odbudową wystarczająco długo, zaczną sobie uświadamiać, że porażka, wina i odpowiedzialność to dwukierunkowe ulice. To, co się stało, było częścią skomplikowanej interakcji, która zawiodła – nie była to wina jednej osoby. Wzięcie odpowiedzialności za gniew niektórym zabiera dużo czasu. Wymaga to wielkiej dojrzałości i siły. O ile łatwiej obwinić drugą osobę! Etap wybaczenia polega właściwie na nauczeniu się, jak przebaczyć samemu sobie i uspokoić swój gniew.

Gniew stosowny kontra gniew agresywny Czy myślałeś kiedyś o tym, na ile to stosowne odczuwać silny gniew, kiedy kończy się twój związek emocjonalny? Możesz zapytać, co to jest stosowny gniew. Otóż jest nim gniew proporcjonalny do zaistniałej sytuacji. Harry jest sfrustrowany, ponieważ ktoś wjechał w jego nowy samochód. Jan jest zła, bo ktoś powiedział coś okropnego, aby ją zranić. Sharon może wpaść w silny gniew, kiedy nie radzi sobie z prostym zadaniem, np. nawleczeniem nitki na igłę. Stosowny gniew jest adekwatny do sytuacji – uczucie odpowiada zdarzeniu. Agresywny gniew jest nieproporcjonalny do wydarzenia. Bea jedzie samochodem i kiedy światło zmienia się na czerwone, to samo dzieje się z jej twarzą. Wystarczy przypadkowa uwaga i Bart już zaczyna się kłócić. Reakcja nie jest adekwatna do wagi wydarzenia. Taka osoba często wyciąga dawny gniew, zazwyczaj z czasów dzieciństwa.

„Kiedyś, kiedy byłem dzieckiem…” A co z dzieciństwem i jego związkiem ze złością? Swoje życie zaczynamy w łonie matki, prawdziwym centrum naszego wszechświata. Wszystkie nasze potrzeby są zaspokajane, podczas gdy my pozostajemy całkowicie bierni. Pierwszą dużą traumą są narodziny, kiedy zostajemy wypchnięci do „zimnego, okrutnego świata”. Nagle musimy płakać i wrzeszczeć, żeby ktoś nas nakarmił i przewinął. W trakcie dojrzewania stajemy się coraz bardziej odpowiedzialni za zaspokajanie własnych potrzeb, co często bywa frustrujące. Zatem osiągamy dojrzałość częściowo we frustracji i gniewie. Jeśli twoja złość była uzasadniona, kiedy byłeś mały, i uczono cię, żebyś wyrażał gniew swobodnie i konstruktywnie, to prawdopodobnie nie będziesz kumulował i gromadził gniewu. Jeśli jednak karano twoje wybuchy złości i nie wolno ci było wyrażać gniewu konstruktywnymi środkami (które opisano w dalszej części tego rozdziału) lub wychowywałeś się wśród bardzo gniewnych ludzi czy osób, które sprawiały, że twój zwykły poziom frustracji urastał do niebotycznych rozmiarów, prawdopodobnie skumulowałeś coś, co można nazwać dziecięcą wściekłością. Gniew, który zbiera się w dzieciństwie, odkłada się jakby wokół wnętrzności i każde drobne wydarzenie może wywołać niepożądane zachowanie. Wystarczy, że chwilę pomyślisz, a na pewno przypomnisz sobie kogoś znajomego, kto zawsze wyraża gniew nieproporcjonalnie mocno. Uwa-

110 www.samosedno.com.pl

ODBUDOWA.indb 110

2012-10-03 00:22:41


Rozdział 9. Gniew: „Niech go/ją szlag!”

żaj na takie osoby w okresie rozwodu – czasem robią agresywne rzeczy, np. przejeżdżają ludzi samochodem!

Korzystny gniew Wcześniej powiedziano, że kiedy związek się kończy, odczuwanie gniewu jest właściwe. Tak naprawdę jest to nie tylko właściwe, lecz także korzystne i produktywne. Zapytasz: „Co? Gniew ma być korzystny?”. Tak – gniew pomaga nam odpuścić i zdystansować się emocjonalnie od byłego partnera. Ludzie niezdolni do wyrażania gniewu będą przeciągać ten proces. Często mają obniżony nastrój, tkwią w martwym punkcie i nie potrafią zrezygnować z silnych uczuć, jakie żywią do swoich byłych. Rozwodzące się osoby prawdopodobnie miały kłopoty z wyrażaniem gniewu w swoim małżeństwie, toteż skumulowały go w sobie. To zła wiadomość. Dobra jest taka, że nauczenie się wyrażania gniewu spowodowanego rozwodem często umożliwia wyrażenie także innych rodzajów gniewu mających źródło w przeszłości. Na jednych z zajęć Victor zapytał: „Dlaczego musimy przeżywać rozwód, żeby rozmawiać o problemach, które wydarzyły się pięć czy dziesięć lat temu?”. Odpowiedź brzmi: ponieważ trzeba było gniewu wywołanego rozwodem, żeby wydobyć te zakopane problemy na światło dzienne.

Dlaczego ukrywasz gniew? Gniew jest jak ogień, który musi się wypalić i zamienić w popiół wybaczenia. Ukrywanie gniewu może być jak dorzucanie kolejnych polan do ogniska – sprawiasz, że ciągle się żarzy, i nigdy nie pozwalasz mu się wypalić. Być może potrzebujesz nauczyć się sposobów bezpośredniej – asertywnej, nie agresywnej – ekspresji, aby ogień twojego rozwodowego gniewu się wypalił. Wiele osób zauważa, że przeszkody mające swe źródło w przeszłości blokują przejście tego etapu szlaku, co utrudnia poznanie pozytywnych aspektów gniewu. Theresa była wykorzystywana w dzieciństwie, przez co wezbrało w niej mnóstwo dziecięcej wściekłości. Staraliśmy się jej pomóc wyrazić gniew i spytaliśmy ją, co by się stało, gdyby zrobiła to w obecności terapeuty. Theresa milczała przez dłuższą chwilę, po czym przyznała, że boi się, iż zostałaby przez niego skrzywdzona. Lęk przed odwetem powstrzymuje przed wyrażaniem gniewu. Anthony wszedł do biura z miną uśmiechniętego Buddy. Jego syn z powodu lenistwa zawalał szkołę, a córka uciekała z domu. Mina uśmiechniętego Buddy często bywa maską kryjącą gniew. Anthony, samozwańczy pastor, był niezdolny do wyrażenia swojego gniewu, ponieważ musiał dbać o wizerunek – „duchowni nie wpadają w gniew”. Dawał jednak ujście złości, stosując przemoc fizyczną wobec dzieci. Dzieci reagowały usprawiedliwionym uczuciem gniewu, ale ich zachowanie było szkodliwe i niekonstruktywne. Powinny były się nauczyć pozytywnych sposobów ekspresji złości, lecz zamiast tego emocjonalnie uczyły się od Anthony’ego, aby bić swoje przyszłe dzieci.

111

ODBUDOWA.indb 111

2012-10-03 00:22:41



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.