Kreatorka Uskrzydla 07/2015

Page 1

Kreatorka UskrzydlA

07/2015, MAGAZYN SPOŁECZNOŚCI KOBIET PROJEKTUJĄCYCH SWOJE ŻYCIE


TYTUŁ

ZAPREZENTUJ SIEBIE

18 000 KOBIET, KTÓRE CZYTAJĄ KREATORKA USKRZYDLA. ROZPOCZNIJ WSPÓŁPRACĘ Z MAGAZYNEM JUŻ DZIŚ. JEŚLI MASZ PRODUKT DLA KOBIET I CZUJESZ, ŻE KREATORKI CHCIAŁYBY Z NIEGO SKORZYSTAĆ, JEŚLI PROWADZISZ ZAJĘCIA, WARSZTATY ALBO ŚWIADCZYSZ INNE USŁUGI, Z KTÓRYCH KORZYSTAJĄ KOBIETY STAWIAJĄCE NA ROZWÓJ I DOBRE ŻYCIE, JEŚLI CHCESZ, ABY INFORMACJA O TWOIM PROJEKCIE, WYDARZENIU ALBO PUBLIKACJI UKAZAŁA SIĘ W KOLEJNYCH WYDANIACH MAGAZYNU DLA TWÓRCZYCH KOBIET,

NAPISZ DO NAS JUŻ TERAZ: KZBIKOWSKA@KREATORKAJUTRA.PL 2


TYTUŁ

3


4


Kreatorka UskrzydlA

spis treści KREATORNIA Platforma Kreatorek, czyli Twoje trzecie miejsce

12

Inspiratornia Z nosem w trawi, czyli pachnąca lasem i łąką rozmowa z Teresą P. 19

ROZWOJOWNIA Czy szczęścia można się nauczyć?

40

w poszukiwaniu straconego czasu VII 45

NARZĘDZIOWNIA narzędzioteka kreatywnego człowieka 62

BIZNESOWNIA Jak znaleźć „patent na biznes”? 72

LAJFSTAJLOWNIA supermenka filozofii codzienności 78


S

łów kilka

od Redaktor Naczelnej


Słów kilka od redaktor Naczelnej

katarzyna Żbikowska Redaktor Naczelna i Twórczyni Projektu Kreatorka

Ale numer! Końcówka roku zaskakuje mnie coraz bardziej. Projekty, którym długo nie dawałam szansy zaistnienia – dzieją się w najlepsze i dostają skrzydeł, a te, które wydawały mi się kiedyś ważne – dziś znajdują się już na dnie szuflady „może/kiedyś”. Listopad jest boski! W nadchodzących tygodniach przeżyjemy wspólnie coś wielkiego, wiesz? Wejdziemy razem w nowy etap rozwoju naszej społeczności: jeszcze więcej konkretnych działań, projektów i wartościowych relacji i treści. Już przebieram nogami na samą myśl o tym, jak wielkiego banana będziemy miały wszystkie na ustach. Tymczasem zapraszam Cię do śledzenia naszego fan page’u i strony KreatorkaJutra.pl – przygotowuję drugą edycję najbardziej przełomowego programu rozwojowego dla Kobiet – Kreatorka 2016! Udział

w nim pomoże Ci stworzyć Twój całkowicie autorski i dopasowany do Twoich marzeń i zasobów plan na nowy rok. Bo czuję, że nadchodzący rok będzie najlepszym, jaki do tej pory przeżyłaś. A w siódmym wydaniu naszego magazynu, na który właśnie spoglądasz, znajdziesz wiele pięknych Kobiet i pięknych treści. Zaczynając od instrukcji obsługi szczęścia, przechodząc przez inspirujące rozmowy i książki, a kończąc na patentach na biznes i kreatywnych narzędziach dla każdej Kreatorki. A na deser (lub w ramach przystawki) polecam artykuł o platformie KreatorkaJutra.pl, która dotyczy każdej z nas – dzięki platformie każda z nas zyska coś więcej. To znakomita inwestycja czasu i energii. Niech MOC będzie z Tobą!

7


M

anifest

Kreatorki

JESTEM EFEKTYWNA

Z dumą prezentujemy Manifest Kreatorki. Nasz Manifest. Manifest Kobiet z naszej kreatywnej społeczności. Jest on drogowskazem dla każdej kobiety projektującej swoje życie.

Jestem Kobietą, która ma marzenia i cele. Każdego dnia zbliżam się do ich realizacji poprzez konkretne działania. Jestem świadoma swoich mocnych stron. Znajduję czas na refleksję i regenerację sił.

KOCHAM SIEBIE Jestem Kobietą, która kocha siebie i zna swoją wartość. Moja pewność siebie wypływa z tego, że jestem sobą. Dbam o swoje zdrowie i kondycję psychiczną. Słucham swojej intuicji i akceptuję siebie w całości

CENIĘ WSPÓŁPRACĘ

JESTEM KREATYWNA

SMAKUJĘ ŻYCIE

Jestem Kobietą, która prowadzi twórcze życie i poszukuje magii w codzienności. Trenuję swoją wyobraźnię i wychodzę poza schematy. Uczę się przez działanie. Otaczam się inspirującymi ludźmi i sama inspiruję innych.

Jestem Kobietą, która czerpie radość z życia, zaraża entuzjazmem, jest otwarta i uśmiechnięta. Potrafię docenić drobne radości, ponieważ wiem, że to właśnie z nich skada się moje życie. Dzielę się tym, co we mnie dobre.

JESTEM CIEKAWA

JESTEM SPÓJNA WEWNĘTRZNIE

Jestem Kobietą, która chłonie świat każdym zmysłem. Doświadczam i testuję. Dużo czytam, bo lubię. Poznaję inspirujących ludzi, bo fascynuje mnie drugi człowiek. Każdego dnia uczę się czegoś nowego. Nie boję się wyzwań.

Jestem Kobietą, która czuje wewnętrzny spokój, ponieważ zawsze działam w zgodzie ze swoimi wartościami. Biorę odpowiedzialność za podjęte decyzje. Mam odwagę, by żyć własnym życiem, szanując jednocześnie wartości innych.

Jestem Kobietą, która dobrze się czuje w zespole. Nie unikam przejmowania roli liderki, bo wiem, że to zapewni mi długotrwały rozwój. Dotrzymuję obietnic, jestem wiarygodna i troszczę się o innych.

8



K


K

Kreatornia

Platforma Kreatorek, czyli Twoje trzecie miejsce


P

LatfoRma kReatoRek,

czyli Twoje trzecie miejsce.

Znasz koncepcję „trzeciego miejsca”? W książce The Great Good Place amerykański socjolog Ray Oldenburg opisał teorię, w której nasze społeczne życie społeczne skupia się wokół trzech ośrodków: domu (czyli miejsca, w którym mieszkamy), pracy (czyli miejsca, w którym realizujemy się zawodowo) oraz „trzeciego miejsca”, w którym prowadzimy szeroko pojęte życie społeczne. wartości w życiu? No właśnie. Mnie także marzyło się takie miejsce, a ponieważ jestem w końcu Kreatorką Jutra, po nieudanych poszukiwaniach postanowiłam sama je stworzyć.

TRZECIE MIEJSCE

„Trzecie miejsce” to miejsce, w którym odpoczywamy. Od pracy, ale też od domu, obowiązków i codzienności. To neutralne miejsce, w którym możesz spotkać przyjaciółkę, porozmawiać niezobowiązująco albo wręcz poznać nowego partnera do swojego projektu. To tutaj łapiemy oddech i ściągamy maski. Nie musimy nikogo grać, bo znajdujemy się wśród osób bardzo do nas podobnych, a to wzmacnia w nas poczucie przynależności do grupy oraz więzi z ludźmi – znanymi lub potencjalnie bliskimi. „Trzecie miejsce” to inkubator nowych pomysłów, a także przestrzeń, w której możemy realizować ważne dla nas wartości.

ZALEW NIEPOTRZEBNYCH INFORMACJI Czytam wiele blogów i jestem subskrybentką sporej ilości treści w Internecie. Coraz sprytniej wybieram to, co teraz jest dla mnie istotne. Nie chcę, aby codziennie zalewała mnie powódź nieprzydatnych informacji. Szukam, filtruję, badam (…), ale na to wszystko mam coraz mniej energii, ponieważ w blogosferze wciąż pojawia się coś nowego, a serwisy informacyjne prześcigają się w dostarczaniu mi tego, czego potrzebuję (ale tylko w ich mniemaniu). N a początku tego roku podjęłam wyzwanie stworzenia przestrzeni dla kobiet, w której będziemy mogły znaleźć nie tylko informacje, ale także piękne i praktyczne inspiracje. Miejsca, w którym styka się świat rzeczywisty i wirtualny. Po kilku miesiącach mniej lub bardziej trafnych decyzji i kroków − mogę Cię do niego zaprosić.

TWOJE TRZECIE MIEJSCE Czy chciałabyś mieć takie „swoje” miejsce, do którego będziesz lubiła wracać? Które będzie przyjazne i kobiece? Które będzie zawierało wartościowe wskazówki dla Twojego rozwoju i towarzyszyło Ci w rozwoju? W którym będziesz miała na wyciągnięcie ręki dostęp do setek innych osób, podobnych do Ciebie i wyznających podobne

12


Kreatornia

13


Kreatornia

Nowa odsłona portalu KreatorkaJutra.pl

Projektowanie przyszłości dla kobiet

Idą zmiany. I nie tylko intuicja mi to podpowiada, ale także notes pękający w szwach od „to-do” list, które od kilku tygodni odhaczam ptaszkami. Tak, ptaszkami, bo sukcesywnie zaznaczam zrealizowane kroki na drodze do celu. Chcesz wiedzieć, co dla nas szykuję? Jesteśmy tuż przed premierą nowej odsłony strony, którą doskonale znasz. Mam na myśli stronę KreatorkaJutra.pl. Do tej pory mogłaś znaleźć na niej relacje z Kaw Kreatorek – spotkań kobiecych, pobrać lub obejrzeć dotychczasowe wydania naszego magazynu „Kreatorka Uskrzydla”, a przede wszystkim przeczytać autorskie teksty Kreatorek, które kilka razy w tygodniu dzielą się z Tobą swoją wiedzą i refleksjami. Wszystkie te elementy na stałe wpisały się w nasz kreatorski krajobraz i wiele osób nie wyobraża sobie poranka z gorącą herbatą bez wejścia pod ten adres. Jednak to dopiero początek. W grudniu rozkręcimy imprezę… Platforma zyska nowy kształt i nowe funkcjonalności.

Odwiedzając 1 grudnia 2015 roku naszą platformę, Twoim oczom ukaże się całkiem nowy wymiar kobiecej kreatywności. Otworzymy dla Ciebie nasz świat jeszcze szerzej i zaprosimy do jego współtworzenia. Uruchamiamy dwie nowe funkcje platformy: e-sklep i przestrzeń e-wiedzy. Obie będą otwarte dla Ciebie z dwóch stron: jako Uczestniczka programów rozwojowych i nasza Czytelniczka zyskasz dostęp do całkowicie autorskich materiałów, które właśnie tworzymy; część z nich będzie płatna, część nie. jako Partnerka projektu i Producentka autorskich treści otrzymasz otwarte zaproszenie do współpracy nad tworzeniem unikalnych produktów dla Kobiet z naszej społeczności, będziesz więc mogła zarobić, wykorzystując mieszankę swoich wyjątkowych umiejętności i wiedzy. N asza platforma to wirtualna przestrzeń, która ma swoje przedłużenie w świecie realnym (albo odwrotnie!), dlatego poza produktami

14


Kreatornia elektronicznymi na platformie będą również dostępne wejściówki na spotkania organizowane w całym kraju. Na pewno będą to rezerwacje miejscówek na Kawy Kreatorek, ale również bilety na warsztaty i spotkania networkingowe, które dla nas przygotowujemy.

na swojej trampolinie osiągnięć, co sprawia, że niejednokrotnie nasze umiejętności kurzą się na dnie szafy, ponieważ stworzenie wystarczającej grupy odbiorców naszych umiejętności nie jest pisane każdej z nas. Ale mam dobrą wiadomość – już posiadasz społeczność osób, które chcą Cię wysłuchać, poznać i zobaczyć. To przestrzeń nasza, Kreatorek Jutra. Jeśli zdecydujesz się włożyć do niej swoje serce i czas – możesz wzmocnić swoją markę osobistą, a także zrealizować wiele osobistych i zawodowych celów. Zapraszam Cię już dzisiaj.

Budowanie swojej marki nie wymaga budowania od zera swojej społeczności Jeśli prowadzisz swój biznes, piszesz blog albo poszukujesz właśnie nowych sposobów na rozwój zawodowy w ramach etatowej pracy – pewnie często miewasz myśli, że posiadając grono swoich obserwatorów, followersów albo czytelników newslettera – mogłabyś więcej. Czy dobrze odczytuję Twoje myśli? P o roku, który zainwestowałam w budowanie naszej kreatorskiej społeczności, towarzyszy mi pewna głęboka refleksja: zbudowanie grupy osób zainteresowanych Twoim przekazem do świata, produktami albo w ogóle pracą z Tobą – to praca na lata. Niektórzy potrafią zrobić to szybciej i – choć miło na nich popatrzeć – należą do wyjątków. Większość z nas ma zdecydowanie dłuższy rozbieg

Kreatorka 2016 już za kilka dni Za kilka dni, w grudniu, zaproszę Cię do przełomowego programu rozwojowego Kreatorka 2016, który zainicjuje nowy rozdział w naszej społeczności. I wiesz, co? Czuję, że nie może Cię z nami zabraknąć! Dokładnie rok temu pierwsza edycja programu pozwoliła mi położyć fundamenty pod naszą dzisiejszą, kilkutysięczną, zaangażowaną społeczność. Fundamentem czego będzie druga edycja?

JEŚLI CZUJESZ, ŻE MAGAZYN TO MIEJSCE DLA CIEBIE – ZGŁOŚ SIĘ DO NAS JUŻ TERAZ! Autorki i Redaktorki – piszcie do Magdy (mbereza@kreatorkajutra.pl) Partnerzy i Reklamodawcy – piszcie do mnie (kzbikowska@kreatorkajutra.pl)

katarzyna Żbikowska Kocha życie, szuka magii w codzienności. Chce zostawić świat lepszym, niż go zastała. Dodaje ludziom skrzydeł na autorskich warsztatach i w projektach online. Jest fabryką pomysłów, a także zorganizowaną managerką, która wdraża je w życie. Trenerka biznesu, autorka książek, blogerka. Na co dzień kierownik projektów w korporacji, a w życiu pozaetatowym projektantka przyszłości.

15



INSPIRATORNIA Z nosem w trawie, czyli pachnąca lasem i łąką rozmowa z Teresą P.

I


Z 18


Z

CZYLI PACHNĄCA LASEM I ŁĄKĄ ROZMOWA Z TERESĄ P. ELA SOKOŁOWSKA: Teresa, nieprzypadkowo na-

ko do komponowania użytecznych mikstur, maści i okładów. Moja rodzina od zawsze korzystała z dobrodziejstw natury, kiedy trzeba było zająć się dolegliwościami zdrowotnymi, a ja jeszcze w wieku wczesnoszkolnym bawiłam się w zielarnię i przepisywałam domownikom ziołowe herbaty własnej kompozycji. W ten sposób podczas wakacji wyleczyłam ciotkę z niestrawności, dając jej wywar z zebranych podczas spaceru ziół. Moja mama z podziwem (ale i lekkim przerażeniem) komplementowała odwagę ciotki, która skwitowała to krótkim „Miałam zaufanie”. Tak więc wiedza o ziołach to fakultet zrobiony od podstaw samodzielnie, przy gruntownym wsparciu rodziny. (śmiech)

zywam cię Boginią Miodu i Chwastów. Znasz się na „chwastach” w ogrodzie, na talerzu i w domowej apteczce. Równie szybko, jak wskazujesz znaczenia ziół w odniesieniu do pielęgnacji ciała lub leczenia, potrafisz przygotować zaskakujące połączenia smakowe i nowe zastosowania znanych, wydawałoby się, roślin. Skąd u architektki krajobrazu wiedza na temat działania ziół?

TERESA PORANKIEWICZ: Rośliny mnie kręcą. Kręci mnie praktyczne wykorzystanie. A zioła to rośliny, które można praktycznie wykorzystać w kuchni i dla zdrowia. Wzięło się to z tak zwanej Skądowni, dawno, dawno temu. Kiedy byłam dziewczynką, uwielbiałam siedzieć w pokoju starszej siostry i oglądać książki posegregowane działami; jeden z działów przyciągał mnie bardziej niż inne. Były to książki o roślinach. Poradniki uprawy, „Wielka księga ziół”, przewodniki do rozpoznawania, klucze, zagadki botaniczne, ale i inne, na przykład dotyczące biologii komórki. Co mnie w nich fascynowało? Jestem prosta. Na początku fascynowały mnie... obrazki! Potem... No cóż, również obrazki: rysunki (ach, ta polska szkoła graficzna epoki PRL-u…!) i zdjęcia. Zapamiętywałam je wraz z opisami i czasami, kiedy wychodziłam w teren – rozpoznawałam. A stąd niedale-

ELA SOKOŁOWSKA: Znajomość zastosowania ziół, prowadzenie pasieki i dystrybucja miodu, fotografowanie przyrody, malowanie tkanin użytkowych – co pominęłam?

TERESA PORANKIEWICZ: Rysowanie, lepienie pierogów, tworzenie stron internetowych, mandale, kamienie... Coś by się pewnie jeszcze znalazło.

ELA SOKOŁOWSKA: Jak łączysz tak rozległe zainteresowania?

TERESA PORANKIEWICZ: Od dziecka jestem bardzo ciekawa wszystkiego. Mam umysł 19


INSPIRATORNIA pragmatyka, ale szybko się nudzę, więc szukam intuicyjnie. Dla mnie świat jest wielką układanką, w której klocki posiadają wiele wypustek, dlatego łatwo jest mi łączyć pozornie niepasujące do siebie obszary. Uwielbiam chemię i botanikę, które jako podstawa łączą całą resztę. Skąd wzięło się to wszystko? Zioła z zachwytu nad roślinami. Fotografowanie jest umiejętnością rodową – warsztat fotograficzny prowadził już prapradziadek, ponadto w każdym kolejnym pokoleniu ktoś intensywnie zajmuje się fotografią: wujostwo prowadzą zakład fotograficzny, a moi bliscy – jeśli aktualnie nie zajmują się fotografią – fotografowali z dużą lubością amatorsko. Malowanie tkanin użytkowych wzięło się z połączenia pragmatyzmu i zamiłowania

do malarstwa i rysunku. Chciałam, żeby ubrania również odznaczała się unikalnymi i pięknymi wzorami, czego nigdzie nie mogłam znaleźć. Jako dziewczynka wymyśliłam sobie suknię ślubną we wzór krajobrazu. To marzenie zawsze ze mną było. Odkopałyśmy je przed ślubem ze stylistką. I od tego się zaczęły malowane we wzory roślinne tekstylia. Pierogi to z kolei kompilacja zamiłowania do kuchni i do prac manualnych. Uwielbiam lepić duże ilości pierogów, a potem piekę je w piekarniku. Istnieją co prawda narzędzia w kształcie sztucznej szczęki do szybkiego tworzenia niezwykle zgrabnych pierogów, ale ja naprawdę mam całkowitego fioła i wykrawam i zlepiam je ręcznie,

ELA SOKOŁOWSKA: Z wykształcenia i zamiłowania – ogrodniczka. A z pasji? Co jest Twoją pasją?

TERESA PORANKIEWICZ-BARTKOWIAK

TERESA PORANKIEWICZ: Moją pasją są rośliny i prace manualne.

Od wczesnego dzieciństwa zafascynowana naturą, szczególnym uwielbieniem darzy kwiaty. Interesuje się również dziką przyrodą, schowaną przed okiem człowieka w leśnych zaroślach, na bagnach i porannych łąkach, która zachwyca mglistymi krajobrazami, subtelnym światłem czy śniadającymi zwierzętami. Jej nieodłącznym towarzyszem jej aparat fotograficzny, dzięki któremu patrzy na świat dostępny nie dla każdego.

ELA SOKOŁOWSKA: Skąd pomysł na siebie? Skąd praca nad własną marką? TERESA PORANKIEWICZ: To na to trzeba mieć pomysł? Ja po prostu jestem sobą. (śmiech) ELA SOKOŁOWSKA: Skończyłaś architekturę krajobrazu…

TERESA PORANKIEWICZ: U nas nazywano to ogrodnictwem ze specjalnością kształtowanie terenów zieleni. (śmiech). To był wspólny mianownik.

ELA SOKOŁOWSKA: Poszłaś na studia z zamia-

Miejsca, w których spotkasz Teresę: Z nosem w trawie Siedlisko Przywrotnik.pl Notatki z roślinną nutą Miody Bartkowiaka.pl

rem zostania panią architekt, która będzie współpracowała z instytucjami i osobami prywatnymi?

TERESA PORANKIEWICZ: Nigdy nie chciałam współpracować z ludźmi. Od zawsze chciałam pra-

20


INSPIRATORNIA cować z roślinami. Jestem introwertyczną i do głowy nie przyszłaby mi – zwłaszcza na tamtym etapie rozwoju – praca z ludźmi czy coaching. Za fajny pomysł uznałam założenie firmy realizującej tereny zieleni, sadzawki… Otrzeźwienie przyszło szybko; stwierdziłam, że nie interesuje mnie ani prowadzenie firmy, ani zakładanie terenów zieleni. Rysowanie i rośliny – stąd wybór kierunku, który mógłby mi to wszystko zapewnić. Po studiach przez rok czy dwa lata byłam bez pracy, bo nie czułam się zbyt pewna siebie – studia nie przyniosły pewności siebie, mimo że byłam najlepszą studentką na roku. Nie wiedziałam, jakie są moje umiejętności. Gdy uznałam, że sprawy zaczynają przybierać niebezpieczny obrót, zaczęłam czytać wszystkie książki rozwojowe, jakie znalazłam w domowej. To było dobre posunięcie, bo w ten sposób trafiłam na Tadeusza Niwińskiego i jego książkę „My”, a następnie do prowadzonego przez niego Klubu Ludzi Sukcesu. Co prawda moje pierwsze wystąpienie okazało się wpadką, bo nie do końca zrozumiałam zasa-

dy, jednak z perspektywy czasu – mimo zaskakujących tematów wystąpień, jak na przykład jazda na łyżwach na wodzie czy prysznic z teściem – udział był dla mnie nie ogromną przygodą. Nadal tęsknię za tymi spotkaniami. Oprócz oswojenia się z wystąpieniami publicznymi (od czasu treningu z chęcią biorę udział w różnego rodzaju wystąpieniach lub wypowiadam się przed kamerą) i wzrostu pewności siebie była to praca na głębszym poziomie i możliwość upgrade’u swojego oprogramowania wewnętrznego. A potem zaczęło się poszukiwanie pracy, ale już czynne.

ELA SOKOŁOWSKA: Gdybym miała jednym słowem posumować rozległość Twoich zainteresowań, brzmiałoby: nienasycenie. Światem. Ludźmi. Roślinami. Zwierzętami. Albo zachłanność. Na życie. Na poznawanie. Czym zachłystujesz się na co dzień?

TERESA PORANKIEWICZ: Nie zachłystuję się. Prowadzę spokojne życie. Czasami ciągnie mnie bar-

21


INSPIRATORNIA

dziej do pracy w drewnie, a czasami bardziej do malowania tkanin. To zew pionierki, która szybko się nudzi, ale i wraca z nowymi pomysłami i świeżym spojrzeniem.

wyciszam. Albo padam na łóżko i zażywam drzemki regeneracyjnej. Albo siadam w pobliżu ula i słucham pszczół. Czasami po prostu idę do ogrodu popatrzeć na rośliny. Sam widok roślin napawa mnie wielką radością. Odwiedziny naszych pasieczysk również bywają bardzo relaksujące, w szczególności tych leśnych, w których pachnie sosnami i łąką.

ELA SOKOŁOWSKA: Co dodaje Ci energii do działania?

TERESA PORANKIEWICZ: Napęd do działania daje mi własne chcenie. Jeśli coś chcę, to w zupełności wystarcza. Upieram się jak muł i już. Perspektywa realizacji tego, co sobie wymyśliłam i zaprojektowałam – jest ogromnie napędzająca. Widzę to oczami wyobraźni i mruczę z zadowolenia. Czasami jednak potrzebuję energii biologicznej: witamin, słońca, drzemki regeneracyjnej albo energii emocjonalnej, którą czerpię z pozytywnej i dynamicznej muzyki, a czasami z rozmów i spotkań z ludźmi o podobnym, abstrakcyjnym poczuciu humoru.

ELA SOKOŁOWSKA: Wspólnie z mężem prowadzisz biznes – pasiekę. Co zdecydowało o takim kierunku działań?

TERESA PORANKIEWICZ: O takim obrocie sprawy zadecydował Michał. Szukał swojego zawodu. Wraz z upływem czasu wszystkie części jego układanki ujawniały się. Od dziecka ma rękę do zwierząt i bardzo je lubi – z wzajemnością. Dziadek i ojciec prowadzili pasiekę zawodową i do naszych czasów zachowały się kilka uli i sprzęt pasieczny. Ojciec był otwarty na dzielenie się wiedzą – Michał zestawił wszystko i zdecydował, że chce spróbować. Oczywiście ja też chciałam. Właściwie od pierwszego momentu, kiedy zobaczyłam ule z pszczołami, podejrzewałam, jaki będzie

ELA SOKOŁOWSKA: W jaki sposób odpoczywasz? TERESA PORANKIEWICZ: Mam swoje tajne miejsce. Wsiadam. Jadę. Jestem. Tam po prostu się

22


INSPIRATORNIA dalszy kierunek. Wspierałam ten proces, bo widziałam, że jest spójny. Kupiliśmy pierwsze 25 uli i zaczęliśmy się uczyć gospodarki pasiecznej. Michał odkrył w sobie miłość do pszczół, ja zrobiłam wewnętrzny bilans pszczelarstwa i siebie, starałam się znaleźć... części wspólne, bo architekt krajobrazu i pszczelarstwo to dziedziny z pozornie innych bajek. (śmiech) Dla mnie wspólnym mianownikiem są rośliny. Pszczoły żywią się roślinnym pyłkiem i nektarem. Jedno wynika z drugiego. I tak stworzyłam miejsce dla siebie i swojej wizji przyjaźni człowieka z pszczołami.

uczulona na jad, a jeśli jestem, to jak bardzo. Testy alergiczne są niewystarczające.

ELA SOKOŁOWSKA: Piszesz o sobie, że masz w sobie żyłkę artystki amatorki, czyli kogo?

TERESA PORANKIEWICZ: Jest to współcześnie żyjący człowiek, który podąża za swoją intuicją estetyczną, wyraża i odkrywa siebie przez sztukę. Jest to inna sztuka niż „sztuka wysoka”, inna też niż „sztuka ludowa”. To po prostu „sztuka amatorska”, z tym że ja nie mam osobnego „czasu na sztukę”. Dla mnie sztuka jest stylem życia, podobnie jak pszczelarstwo i fotografia przyrodnicza. Wszystko, co robię, ma ślad tej „żyłki artystycznej”, jest wpisane we mnie, tak jak „zielone palce” czy „oko fotografa”.

ELA SOKOŁOWSKA: Kim jesteś z natury? Miodożerczynią czy Miłośniczką Miodu?

TERESA PORANKIEWICZ: Emerytowaną Miodożerczynią. Kiedyś pasjami jadłam miód. W domu musiał być wielki słoik miodu… do czytania książek. (śmiech) Podczas czytania komiksów lub książek przygodowych lubiłam coś jeść. Wyobraź sobie taką długą kukurydzianą chrupkę, zanurzoną w miodzie spadziowym…

ELA SOKOŁOWSKA: Notatki z roślinną nutą – skąd pomysł na prowadzenie filozoficzno-wirtualnych zapisków? TERESA PORANKIEWICZ: Znasz to powiedzenie: „Ja muszę, bo jak nie, to się uduszę”. Po prostu musiałam. Na początku były to notatki ogrodnicze, potem bardziej osobiste, z czasem stały się wyzwaniem pod nazwą „Różowe Okulary”. Teraz czas pożytkuję na coś innego. Uwielbiam pisać bezwzrokowo na klawiaturze – jest to dla mnie o wiele bardziej przyjemne niż pisanie na papierze. Poza tym była to metoda przekazywania rodzinie mieszkającej poza Poznaniem tego, co się u mnie dzieje. Co więcej – nie przeszkadzał mi brak komentarzy (a nawet czułam się z tym bezpiecznie). Pisałam dla czystej i nieskrępowanej radości pisania.

ELA SOKOŁOWSKA: Czy prowadzenie pasieki wymaga odwagi?

TERESA PORANKIEWICZ: Prowadzenie pasieki, jak każda własna działalność, wymaga trzeźwej oceny sytuacji i zaufania do siebie. ELA SOKOŁOWSKA: Nie boisz się eksperymentować, również na sobie. Pamiętam zdjęcie prezentujące Twoją opuchniętą twarz po ukąszeniu pszczół; ukąszeniu, któremu poddałaś się… dobrowolnie! Co to za pomysł? Lubisz ryzyko? Ryzyko a własny biznes – jak to połączyć według Ciebie?

ELA SOKOŁOWSKA: Piszesz w sposób, którzy burzy stereotypy na temat osób pochłoniętych życiem przyrody, oderwanych od życia; Twoje zapiski to filozofia codzienności życia – lub roślin – ujęta w inteligentny, niepozbawione zadziwienia światem ramy.

TERESA PORANKIEWICZ: Pomysł z żądleniem to był efekt racjonalnych przemyśleń. Jeśli pracuję w pasiece, to potrzebuję wiedzieć, czy jestem

23


INSPIRATORNIA z własnego ogrodu czy surowej marchewki. No i regularna suplementacja witamin z grupy B.

TERESA PORANKIEWICZ: Tak. Wszyscy jesteśmy częścią ekosystemu. Rośliny podlegają takim samym naturalnym prawom, jak ludzie. My też, jak rośliny, kwitniemy – emocjonalnie, psychicznie. Mamy również podobną budowę komórkową – wbrew pozorom i my, i rośliny, jesteśmy przejawem życia.

ELA SOKOŁOWSKA: Bez czego nie wyobrażasz sobie dnia?

TERESA PORANKIEWICZ: Bez kontaktu z przyrodą. Niezależnie od pory roku. Nie muszą być to odległe te trenty. Niekiedy wystarcza mi wyjście na dwór i wąchanie powietrze.

ELA SOKOŁOWSKA: Konsekwentna, świadoma organizacja czasu czy życie w zgodzie z rytmem natury?

ELA SOKOŁOWSKA: To, że zaskakuje mnie Twoja przenikliwość i trafność opinii na tematy wszelakie, począwszy od recenzji przeczytanej książki po merytoryczną weryfikację produktów sklepu internetowego – to już wiesz. Interesuje mnie, jak wykształcić w sobie taki zmysł obserwacji, taką spostrzegawczość, taką uważność?

TERESA PORANKIEWICZ: Jedno jest pochodną drugiego. Nasze ciała mają swój rytm. Potrzebują snu, aktywności, posiłku; sygnalizując to o konkretnych godzinach, dopasowują swój metabolizm do pory roku, długości dnia, temperatury. Jeśli uszanuję ten rytm, będę mogła spokojnie korzystać z dobroci ciała, a jeśli zacznę proponować nowe warunki, naginając potrzeby ciała, to ono prędzej czy później pokaże piękną figę z makiem i sprowadzi wszystko bardzo stanowczo na powrót do swojego mianownika.

TERESA PORANKIEWICZ: Ludzie nie czują potrzeby pytania. Dla części z nich wszystko jest oczywiste. Świat postrzegam jako układankę, ale jej poszczególne części nie są zwykłe – dwie wypustki i dwa miejsca, w które możesz włożyć brakujące elementy. W mojej układance części są różnokształtne, nie mają zdefiniowanych kształtów. To, ze coś pasuje do czegoś innego – trzeba samemu zauważyć. Chodzi o to, by z góry nie definiować rzeczywistości, by wykształcić w sobie naturalną ciekawość i potrzebę zadawania pytań oraz bycia otwartym i wrażliwym na pojawiające się rozwiązania.

ELA SOKOŁOWSKA: Co pozwala Ci przetrwać ciężki dzień?

TERESA PORANKIEWICZ: Roztwór siarczanu magnezu aplikowany w formie kąpieli stóp lub chlorek magnezu rozprowadzony po skórze. (śmiech) Napar z ziół. Ciepły posiłek rano, w południe i pod wieczór. Drzemka. Komedia sensacyjna. Film akcji. Muzyka irlandzka lub szkocka. 20 przysiadów rano i 50 dzikich podskoków po przebudzeniu. Ciepły prysznic przed śniadaniem. Wyjście do ogrodu. Położenie rąk na roślinę. Otworzenie ula i przyglądanie się pszczołom. Właściwie nawet nie muszę otwierać ula – wystarczy mi patrzenie na wylotek. Rozmowa z mężem. Przytulanie się. Owinięcie się ciepłym kocem. Zjedzenie pieczonego lub surowego jabłka albo parowanych warzyw, a w sezonie owoców

ELA SOKOŁOWSKA: Czy czytania między wierszami można się nauczyć?

TERESA PORANKIEWICZ: A znasz kogoś, kto chciałby się nauczyć? Zazwyczaj ci, którzy tego nie umieją, czują się z tym dobrze. A ci, którzy umieją, wychowują kolejne pokolenia czytających między wierszami. To taki sekretny język z różnymi poziomami wtajemniczenia. Czasami gdy czytam wypowiedzi klasyków,

24


INSPIRATORNIA niejednokrotnie potem zbieram szczękę z podłogi, tymczasem gdy czytam mistrzów rodem z dyplomacji, trudno jest mi czasem zorientować, o co chodzi. Stwierdzam, że na tego rodzaju poziom mam za słaby refleks. Mąż śmieje się ze mnie, że wolno przetwarzam i czasami reaguję na dowcipy po kilku minutach. (śmiech)

kiej cukierni i kantynie dla pracowników, po urzędniczkę w urzędzie miasta, fotografa ślubnego i organizatorkę warsztatów. Wymyślałam rożne rzeczy, żeby stanąć na nogi. W pewnym momencie mój mąż odmówić sponsorowania kolejnych „światłych projektów”…

ELA SOKOŁOWSKA: Typu…?

ELA SOKOŁOWSKA: Czy były w Twoim życiu nie-

TERESA PORANKIEWICZ: Typu sutasz, układanie

trafione pomysły na siebie?

wianków, układanie mandali…

TERESA PORANKIEWICZ: Masz na myśli „nietra-

ELA SOKOŁOWSKA: Czy życie osobiste wpłynęło/ wpływa na Twoje wybory zawodowe?

fione pomysły na życie”? A jakże! W końcu jestem pionierką i moją domeną jest testowanie. Zatem: tak, było wiele testów. Testowałam różne koncepcje: „być kimś znaczy być architektem krajobrazu”, „jak wyjadę do Irlandii, to mi się uda, bo tam wszystkim się udaje”, „trzeba zacząć od brudnej roboty”, „trzeba pracować w zawodzie”, „posada państwowa jest komfortowa”… Moja droga zawodowa była bardzo różnorodna. Od pracy biurowej w firmy zajmującej się tworzeniem i pielęgnacją terenów zieleni, przez studio fotograficzne, pracę sprzątaczki w irlandz-

TERESA PORANKIEWICZ: Tak, wpłynęło, ale działo się to… Hmm, zabrzmi dziwnie, ale – zgodnie z planem. Nie co prawda moim świadomym planem, ale to był większy plan. Plan większy od nas. ELA SOKOŁOWSKA: A zdrowie? TERESA PORANKIEWICZ: Tak, zdrowie w zasadniczy sposób wpłynęło na zwrot w moim życiu

25


INSPIRATORNIA

TERESA PORANKIEWICZ: Wszystko pamiętam, ale wraz z dojrzewaniem emocjonalnym zmienia się moje podejście do wpadek, porażek, zapętleń czy przejęzyczeń i niedopowiedzeń.

zawodowym. Pokazało mi, co jest ważne. To, co wydaje się, że jest ważne – nie jest naprawdę istotne. Nieistotne, co mówi i myśli otoczenie, dokąd prowadzi i jakie ma pragnienia; dopiero po dostarczeniu ciału i psychice tego, co potrzebuje, wzmocniłam siebie, a wybory zawodowe, które podejmowałam, zaczęły być prawdziwe, czyli kierowane dla dobra mnie samej.

ELA SOKOŁOWSKA: Z czym pogodzić? TERESA PORANKIEWICZ: Czasami dostrzegam pewne zjawiska, relacje, konfiguracje międzyludzkie i wiem, że są to obserwacje wyłącznie do mojego użytku.

ELA SOKOŁOWSKA: Co pozwalało Ci zmieniać kierunek myślenia?

TERESA PORANKIEWICZ: Pragnienie. Wewnętrzne

ELA SOKOŁOWSKA: Jakie czynniki są według Ciebie istotne w budowaniu i rozwoju swojego biznesu?

pragnienie. Marzenie postawione jako cel do realizacji, całkowicie zasymilowane z moim ciałem, duszą, umysłem; odczuwane codziennie. W trudnych chwilach pozostawała intuicja. Zdaję sobie sprawę, że nie jest do zastosowania przez każdego, ale każdy może wsłuchać się w swoją ciszę. Cisza pozwala dostrzec to, co czasami zagłuszają emocje; pozwala być uczciwą. Hmm, no tak. Kierunek myślenia pozwalała mi zmienić uczciwość wobec siebie i innych.

TERESA PORANKIEWICZ: Czynniki podzieliłabym na wewnętrzne i zewnętrzne. Wewnętrzne to samopoznanie, świadomość, dyscyplina, umiejętność racjonalnego myślenia na równi z umiejętnością odczuwania zachwytu, pasją i radością, asertywnością i docenianiem siebie oraz byciem samodzielną. Z czynników zewnętrznych najważniejsza umiejętność to nawiązywanie kontaktów i pozytywnych relacji z ludźmi i współpracy,

ELA SOKOŁOWSKA: O czym jest Ci najtrudniej zapomnieć?

26


INSPIRATORNIA proaktywność, myślenie strategiczne, korzystanie z różnych dziedzin.

na kilku pozornie niepowiązanych z sobą dziedzinach?

ELA SOKOŁOWSKA: Gdybyś miała ustrzec kobiety

TERESA PORANKIEWICZ: Usiądź w ciszy i wsłuchaj

przed błędami na drodze do określania swojej marki – jakie byłyby? Niezależnie od charakteru marki, nad jaką pracujemy.

się w siebie. Zanurz się w każdą z wybranych dziedzin bardzo mocno. Poznaj, oddychaj nią, a potem wyjdź z niej i znowu zanurz się w ciszy. Cisza pozwala na dystans. Przez pewien czas nie dotykaj żadnej z dziedzin, by przekonać się, do czego tęsknisz. Wybierz i baw się tym. Mniej znaczy więcej. Mniej pozwala na lepsze dotarcie z przesłaniem. Mniej można łatwiej ogarnąć. Poznaj, wycisz się, weź krok w tył, wybierz, baw się i żongluj, zestawiaj, wybieraj, miksuj. Trzeba też znaleźć swój klucz bodźcowy. Ja swój znam. Jestem wzrokowcem i moje zajawki i inspiracje przychodzą przez oczy, wizualnie. Ale są możliwe inne: przez doświadczanie, słuchanie, no i połączenia jednego z drugim. Jak już pozna się swój klucz bodźcowy, warto znaleźć technikę zapisywania wewnętrznych odkryć w formie mapy, projektu czy notatek. Uwielbiam mapować, mapuję dosłownie wszystko, z kolei mój mąż, mimo że jest wzrokowcem, nie pali się do mapowania nie pali i go nie lubi. On ma swoje metody. Dlatego ważne, żeby znaleźć swoją metodę, po to, żeby wyrzucić z siebie te wszystkie obserwacje, utrwalić w jakimś medium, a potem zestawiać ze sobą, ekstrahować, mieszać, dodawać i ujmować.

TERESA PORANKIEWICZ: Trudno przestrzegać przed błędami, ponieważ nasze własne doświadczenie jest bezcenne i każdy interpretuje je inaczej, wynosząc inne bogactwo. Ale na pewno: Wsłuchaj się w siebie. Usiądź i wsłuchaj. Bez względu na liczbę reklam kolejnych kursów, trenerów, okazji, abonamentów, nowych kolorowych hobby czy lepkich obietnic. Siedź i słuchaj siebie, żeby siebie poznać. Dowiedz się, kim jesteś, co cię porusza, w czym jesteś dobra. I rób po swojemu. Bądź czujna. Masz ze sobą bagaż przeszłości w różnych barwach i myślisz o sobie różne rzeczy, które potrafią blokować czy sabotować twoje działania. Poznaj swoje przekonania i pracuj nad nimi. Bądź swoją najlepszą przyjaciółką. Przymknij oko na potknięcia, ale zachowaj umiejętność wyciągania wniosków. Wspieraj siebie i zapewniaj sobie najlepszej jakości pokarm: emocjonalny, duchowy; zdrowe jedzenie, zdrowe otoczenie i zdrowe relacje. ELA SOKOŁOWSKA: A jak Ty reagujesz na porażki i potknięcia?

ELA SOKOŁOWSKA: Od czego kobiety, które chcą w pełni wyrażać siebie i zarabiać na tym, co kochają, powinny według Ciebie zacząć?

TERESA PORANKIEWICZ: Na początku mojej zawrotnej kariery zawodowej (śmiech) byłam bardzo wrażliwa na krytykę. Z czasem przekształciło się to w umiejętność dokonywania konstruktywnej krytyki, o czym ze wszystkich stron słyszę. (śmiech).

TERESA PORANKIEWICZ: Od równoczesnego poznawania siebie, budowania zaufania siebie do siebie i uczenia się doceniania swojego bogactwa. Wiem, że to wszystko jest bardzo nakierowane do wewnątrz i niektórym zawieje egoizmem, ale każde

ELA SOKOŁOWSKA: Co poradziłabyś kobiecie, która – tak jak Ty – chciałaby realizować się 27


INSPIRATORNIA działanie zaczyna się od relacji człowieka z samym sobą. „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. Chodzi o to, żeby zauważyć, że podejmowane decyzje mają właściwe, pożądane skutki. Żeby zauważyć konsekwencję i sprawczość swoich działań. Żeby być przekonaną, że dobrze myślę, w dobrym kierunku, niezależnie od opinii innych, bo zrobiłam test, sprawdziłam rzeczywistość.

się irytować, a kiedy się irytuję, automatycznie podnosi mi się temperatura. Wystarczy, że wyjdę na dwór i uzyskuję właściwy dystans. Jeżeli nie jestem pewna, zasięgam konsultacji u ludzi mających większe doświadczenie. A potem znowu wychodzę na świeże powietrze. (śmiech)

ELA SOKOŁOWSKA: Architektka krajobrazu.

ELA SOKOŁOWSKA: Co okazało się najtrudniejsze na drodze do budowania własnej marki?

W jaki sposób zdobyte wykształcenie okazało się przydatne w procesie budowania własnej marki? W procesie dochodzenia do swojej pasji.

TERESA PORANKIEWICZ: Trudnych elementów

TERESA PORANKIEWICZ: Moje wykształcenie do-

było kilka. Najważniejszy był taki, że nie wiedziałam, co chcę robić. Wszystkiego miałam za dużo. Mogłam się zająć wszystkim, jednak nie wszystko dałoby mi satysfakcję, ciągły dopływ bodźców, elastyczność i kontakt z roślinami. W stanie niewiedzy błąkałam się bardzo długo, co doprowadzało mnie do ciężkiej rozpaczy.

starczyło mi wiedzy z zakresu hodowli roślin, kształtowania krajobrazu ale równocześnie z przyswajanym materiałem zaplanowanym przez program nauczania kierunku, który studiowałam uczyłam się siebie. Zapamiętując materiał na kolokwia i egzaminy siedziałam wśród roślin. Fotografowałam je, rysowałam i poznawałam. Niektóre przedmioty lubiłam bardziej: botanikę, chemię, rysunek, dendrologię i wraz z przyswajaną wiedzą dziwiłam się, że te informacje stają się dla mnie naturalne jak oddychanie.

ELA SOKOŁOWSKA: A co Cię wspierało? TERESA PORANKIEWICZ: Wspierało mnie wspomniane wcześniej marzenie postawione do rangi celu, zrośnięte ze mną do punktu oddychania. (śmiech) Kilka takich marzeń daje mi ogromny napęd – po prostu chce się wytrwać i osiągnąć to, co wymyśliłam, wymarzyłam, zaprojektowałam. Potrzebowałam dowiedzieć się, co jest moją misją życiową. Wspierał mnie mąż. Podsumowując: wspierałam się sama i wspierał mnie mój mąż. No i Monika Pabijańska, która stwierdziła, że tak ma być, a marka się pojawi, bo to proces. A ja jej ufałam.

ELA SOKOŁOWSKA: Oprócz logicznego, racjonalnego podejścia, często korzystasz z intuicji. Jak godzisz tego rodzaju sprzeczności w życiu prywatnym i osobistym? W jakich obszarach korzystasz z każdego z podejść? Na ile istotną rolę odgrywała i odgrywa intuicja w budowie Twojej marki i Twoich relacji z innymi?

TERESA PORANKIEWICZ: Dla mnie podejście intuicyjne i racjonalne nie są sprzeczne. Po prostu, kiedy włącza się intuicja, racjonalność robi krok w tył, to jest jak taniec. Intuicja jest obejmowana w pasie przez racjonalność i tak sobie tańczą. To jest naturalne. Kiedy mam przeczucie, to je mam i za nim podążam i patrzę dokąd mnie prowadzi. A kiedy coś robię

ELA SOKOŁOWSKA: Co pomaga Ci podejmować najtrafniejsze decyzje?

TERESA PORANKIEWICZ: Zimno. Świeże powietrze. Ludzie. Kiedy jest mi gorąco, zaczynam

28


INSPIRATORNIA

TERESA PORANKIEWICZ: To zależy od ludzi

racjonalnie, to czasami sprawdzam intuicyjnie, czy to ma ręce i nogi. Intuicja jest podstawowym zmysłem mojego postrzegania świata, dlatego używam jej i w budowaniu własnej marki, i relacjach z innymi. Czasami – nie wiem, dlaczego – mam jakieś przeczucia, które ciągną mnie w określonym kierunku, więc idę sprawdzić, o co chodzi. Dopóki nie zaczęłam praktycznej pracy nad marką, moje poszukiwania polegały na definiowaniu zapotrzebowania na informację – z artykułów, fragmentów audycji, fragmentów zdań, czasami pojedynczych wyrazów. Często otwierałam przeglądarkę, wiedząc, że w sposób świadomy niczego nie szukam. Szukałam „czegoś”. Zazwyczaj było to mgliste odczucie, zarys zaledwie. Mijał krótki czas i natykałam się na to, o co chodziło. Ale nie próbujcie tego z kusicielskimi serwisami aukcyjnymi – tam zawsze się coś znajdzie. (śmiech)

wchodzących w skład grupy. Jeśli są w niej osoby zadające dużo poruszających pytań, równocześnie świadome siebie albo poszukujące, to obecność w takiej grupie poszerza świadomość i działa stymulująco.

ELA SOKOŁOWSKA: A jaka rola emocji? TERESA PORANKIEWICZ: Emocja jest sygnałem, że coś się dzieje. Niezależnie, czy jest to emocja z rodzaju pozytywnych, czy negatywnych – daje nam znać, że mamy określone przekonania na temat tego, co się dzieje. Zarówno emocje-sygnalizatory jak i grupa-stymulator są ważnymi czynnikami procesu.

ELA SOKOŁOWSKA: Czarodziejka słów i wirtuoz trafnych opinii, w swoich tekstach ocalająca od zapomnienia ludowe, gwarowe wyrażenia. Po co? Przyznam, że gdy po raz pierwszy czytałam Twoje ballady i utwory wierszowane – miałam trudność

ELA SOKOŁOWSKA: Jaka jest według Ciebie rola grupy w procesie uświadamiania sobie siebie? 29


INSPIRATORNIA kładnie wszystko, czego chciałam – znalazłam i zrealizowałam w swoim tempie. Ale wszystko to, czego chciałam, miałam głęboko zapisane w sobie. W pewnym momencie miałam już serdecznie dość eksperymentowania na sobie i wymyślania kolejnych „rewelacyjnych” rozwiązań zawodowych. Dotychczasowe podejścia okazały się nietrafione. Chciałam wreszcie wiedzieć, co ze mną jest i zdecydować, w którą stronę idę, jaki mam potencjał i gdzie mogę go ulokować.

ze zrozumieniem nieużywanych już słów nawet z kontekstu…!

TERESA PORANKIEWICZ: Dla zabawy! Kiedy piszę – świetnie się bawię. Możliwość dobierania słów jest dla mnie wielką radością. A potem, kiedy czytam gotowy utwór. lubię jego synchronię, brzmienie, smak i barwę. Czasami poprawiam coś po kilku latach, żeby fajniej brzmiało. I już! (śmiech)

ELA SOKOŁOWSKA: Z jakimi myślami zaczynałaś rok? Jakie miałaś plany i wokół czego koncentrowały się Twoje myśli?

ELA SOKOŁOWSKA: Kilkakrotnie nazwałaś siebie pionierką. Kim według Ciebie jest pionierka?

TERESA PORANKIEWICZ: Bardzo chciałam wydobyć na wierzch wartości i misję „Miodów Bartkowiaka”. Chciałam zmienić system identyfikacji wizualnej. Chciałam wreszcie dowiedzieć się, kim jestem zawodowo i w którą stronę mogę iść oraz – oczywiście – zależało mi na powrocie do zdrowia. Ze zdumieniem patrzę na ten rok, bo mimo że nie zapisywałam swoich celów na kartce, nie nosiłam w portfelu i nie realizowałam jakiejkolwiek listy, do-

TERESA PORANKIEWICZ: Pionierka to kobieta, która: a) ma bardzo rozległe zainteresowania, bo koncentrując się na jednym temacie, bardzo szybko go poznaje i zaczyna się nudzić, więc szuka następnej dziedziny do poznania; b) testuje i bada różne możliwości po raz pierwszy – robi to na swój oryginalny i nowy sposób; c) jest sama, bo otoczenie często nie rozumie tego, co ona robi, dlatego potrzebu-

30


INSPIRATORNIA je wsparcia i zrozumienia przede wszystkim od samej siebie. Gdy w grupie Kreatorki na FB Monika Pabijańska zamieściła ogłoszenie – od razu się zdecydowałam. Mój list był desperacki: miód, rysowanie, rośliny – i czy da się to połączyć. (śmiech) W trakcie programu okazało się, że nie tyle dążę do rozwoju własnej marki, co scalenia jej z już istniejącą.

nie, które naprawdę lubię. Mimo że gotuję bez glutenu i zgodnie z kuchnią Pięciu Przemian, to... uwielbiam filmy o tematyce kulinarnej, raz czy dwa rzucę okiem na program MasterChef i Kuchenne Rewolucje (w których fascynuje mnie możliwość obserwacji metamorfozy, zmiany). Są filmy, które zapadły mi głęboko w pamięć, na przykład Soul Kitchen o spełnieniu marzenia o prowadzeniu swojej restauracji. Tak, film Ugotowany też zapadł mi w pamięć, chociaż gotowanie w wydaniu tych ludzi plasuje się w randze sztuki, a nie karmienia. Na co dzień uprawiam karmienie. Interesują mnie zdrowe, szybkie i pożywne potrawy, bo tego wymaga mój tryb życia. Jestem za pan brat z kaszą jaglaną, soczewicą i warzywami. Z wielką ochotą podpatruję Faceta w Kuchni, który gotuje bez glutenu (wydał książkę z pięknymi zdjęciami swoich potraw) i Dominikę Wójciak (która również wydała swoją książkę Warzywo). Są to bardzo sympatyczni ludzie i swoją drogą kulinarno-estetyczną fajnie karmią nie tylko żołądek, ale i gusta estetyczne. Tak więc jesienią i zimą karmię się strawą estetyczną (oprócz doustnej). (śmiech)

ELA SOKOŁOWSKA: Twoja marka, czyli co? TERESA PORANKIEWICZ: Moja marka, czyli Siedlisko Przywrotnik, które kręci się wokół roślin i człowieka, zharmonizowania człowieka z przyrodą, wydobycia natury człowieka, obcowania z pięknem. Być może pewne elementy z czasem odpadną i pozostanie tylko obcowanie z pięknem – poprzez rysunek czy malowanie tkanin.

ELA SOKOŁOWSKA: Oczywiście. Zmiany są nieuniknione. To, co bierzesz za punkt początkowy, w późniejszym czasie może przynieść zaskakujące rezultaty.

ELA SOKOŁOWSKA: Co robi pszczelarka późną jesienią i zimą?

TERESA PORANKIEWICZ: Wydawać by się mogło, że wtedy mam wakacje. (śmiech) Ale jest inaczej. To czas porządków w gospodarstwie i przygotowywania się do kolejnego sezonu. Wspólnie z mężem zbijamy ramki, topimy wosk, robimy węzę, czyścimy pracownie, korpusy, planujemy i projektujemy działania na przyszły sezon. Wysyłamy i dostarczamy zamówienia klientom. Odpowiadamy na zapytania, udzielamy informacji i konsultacji. Do moich codziennych zajęć należy prowadzenie fan page’u na Facebooku. Jesienią i zimą więcej przebywam w domu, więc mam czas na malowanie toreb i inne zajęcia manualne. Jesienią i zimą mam więcej czasu na gotowa-

ELA SOKOŁOWSKA: Uwielbiasz książki. Zdradź, jaki masz do nich stosunek.

TERESA PORANKIEWICZ: Wychowałam się w erze analogowej. Podstawowym towarzyszem była zawsze książka. Uwielbiam je, ponieważ są namacalnym i przewracalnym bankiem wiedzy. Uwielbiam biblioteki i księgarnie. Komputer, laptop czy tablet też są w porządku, ale ponieważ korzystanie z nich wymaga dostępu do energii elektrycznej i bycia zależną od źródeł zewnętrznych, jestem większą fanką książek. Książki dają niezależność. ELA SOKOŁOWSKA: A nosisz w sobie jakąś książkę?

31


INSPIRATORNIA TERESA PORANKIEWICZ: Tak! Zarówno tę, którą właśnie przeczytałam, jak i tę, którą sama napiszę. Chciałabym napisać książkę lekką, częściowo opartą na zapiskach zamieszczonych na blogu; książkę, która zrobi człowiekowi dobry nastrój.

mojej rodziny na rośliny zielarskie przeniosła się z rodu mojego taty. Kamienie również towarzyszyły mi od zawsze, ponieważ uwielbiałam grzebać w dosłownie każdej napotkanej górze piachu, w której znajdowałam skamieniałości. Posiadałam też własną kolekcję kamieni, z czasem wydaną, ponieważ nie wiedziałam, do czego jej mogę użyć (znowu ten pragmatyzm!). Kilka lat temu powróciłam do kamiennego hobby, układając z kamieni mandale roślinno-kamienne. Zaraz spytasz, skąd wzięły się mandale. (śmiech) Pierwsze zaczęłam rysować w wieku 18 lat. Mam je w swoim archiwum. Co jakiś czas wracam do rysowania mandali.

ELA SOKOŁOWSKA: Tylko napisz, ja Ci ją wydam. (śmiech)

ELA SOKOŁOWSKA: Co najbardziej cenisz w życiu?

TERESA PORANKIEWICZ: Przyrodę, ciszę i spokój. ELA SOKOŁOWSKA: Eksperymenty chemiczne

ELA SOKOŁOWSKA: Co to jest koleus?

różnej maści, ziołolecznictwo, rośliny i kamienie – ponownie aż się proszą o komentarz. (śmiech)

TERESA PORANKIEWICZ: Koleus to roślina ozdoba, nazywana pokrzywka ozdobną, którą bardzo łatwo ukorzenić.

TERESA PORANKIEWICZ: Chyba będzie krótki. (śmiech) Po prostu lubię przyrodę. Jako dziecko chciałam być MacGyverem. Do dzisiaj mam czerwony scyzoryk, który kiedyś nosiłam zawsze ze sobą, nawet do szkoły, a teraz jest schowany w strategicznej szufladzie w kuchni. Zaczęło się w dzieciństwie. najpierw książki o eksperymentach chemicznych i własne doświadczenia (odczynniki i szkło dostawałam z laboratoriów taty i siostry). No a rośliny? Rośliny fascynowały mnie od dziecka prostym faktem: tym, że rosną. Hodowałam koleusy i z zapałem je ukorzeniałam. Obserwowanie wyrastania korzeni było bardzo wciągające. Ukorzeniałam właściwie wszystko jak leci, nawet rośliny, o których tata mówił, że nie da się ich ukorzenić. A zioła? Zioła też się wtedy zaczęły, bo jeździłam z rodzicami do ogrodu, pomagając go uprawiać. Mama lubi testować nowości. Przynosiła i nadal przynosi sadzonki, nasiona, które sadziliśmy i z uciechą obserwowaliśmy, jak rosną, by potem zebrać plony. Otwartość

ELA SOKOŁOWSKA: Jak można obserwować wyrastanie korzeni? Wizualizowałam sobie doniczkę, która przekroiłaś na pół, i codziennie obserwujesz i mierzysz. (śmiech)

TERESA PORANKIEWICZ: Nie, preferuję metodę słowikową. (śmiech) Wkładasz do słoika oderwany fragment rośliny i dolewasz wody. ELA SOKOŁOWSKA: Piszesz także wiersze i krótkie formy prozatorskie. Wyczarowujesz ekologiczne torby i nadruki na tkaninach. O czym jeszcze marzysz?

TERESA PORANKIEWICZ: Marzę o ciasteczkach, pierogach i szaleństwach kulinarnych. O gospodarstwie agroturystycznym lub warsztatach pszczelarskich, ogrodzie do zwiedzania, książce o pasiece, kalendarzu ściennym, nawiązaniu współpracy z ludźmi zajmującymi się apiterapią. Jest również pewien nieodkryty jeszcze areał marzeń.

32


INSPIRATORNIA

ELA SOKOŁOWSKA: Co uważasz za swój najwięk-

TERESA PORANKIEWICZ: Zaczynam dzień pobud-

szy dotychczasowy sukces?

ką. Po prostu zaczynam się nudzić w łóżku. Mąż o tej porze jeszcze śpi. (śmiech) W słoneczny dzień budzi mnie słoneczna plama zaglądająca przez okno. Wyskakuję bosymi stopami na dywanik przyjemny w dotyku. Zakradam się do kuchni, w której robię 20 przysiadów i 50 dzikich podskoków na piętach. Czasami biorę prysznic. Następnie przygotowuję dla nas śniadanie. Dzień kończę sygnałem świetlnym od męża „idziemy spać”. (śmiech)

TERESA PORANKIEWICZ: Jakbyś zapytała o to, jaki jest mój największy naszyjnik z wisiorem, odpowiedziałabym, że z biżuterii samorozwojowej preferuję korale długosznurowe z dużą liczbą koralików. (śmiech) Odniosłam wiele sukcesów na swoją skalę. ELA SOKOŁOWSKA: Co dobrego dziś Cię spotkało?

ELA SOKOŁOWSKA: Napisałaś, że lubisz ciche różowe poranki – czyli jakie?

TERESA PORANKIEWICZ: Nasyciłam się słońcem, grabiłam liście, zrobiłam fajny obiad i pieczoną dynię. Słuchałam muzyki irlandzkiej, teraz odpowiadam na Twoje pytania. Migiem wymyśliłam nowy post na fan page i mam już ładną interakcję. No i znalazłam obiecujące narzędzie do analizy aktywności fan page’u.

TERESA PORANKIEWICZ: Cichy różowy poranek to taki, w którym wstaję równo ze słońcem. Zakładając, że niebo jest czyste lub roznegliżowane kilkoma chmurkami, światło ma wyjątkowy, ciepły różowy odcień. Niewielu ludzi wstaje w lecie wraz ze słońcem. Zimą takie poranki mają jeszcze bardziej medytacyjny,

ELA SOKOŁOWSKA: W jaki sposób zaczynasz, a w jaki kończysz dzień?

33


INSPIRATORNIA

TERESA PORANKIEWICZ: Cisza. Świeże powietrze.

głęboki charakter, szczególnie gdy przygotowuję śniadanie w mojej ciepłej kuchni, a za oknem panuje mróz.

Bycie najedzoną.

ELA SOKOŁOWSKA: Jakie stałe punkty znajdują

ELA SOKOŁOWSKA: Zdradziłaś, że marzysz o polu lawendy. Dlaczego właśnie pole lawendy?

się na Twojej codziennej liście zadań? Robisz tego rodzaju listy?

TERESA PORANKIEWICZ: Uwielbiam jej kolor, niebiesko-fioletowy, tanzanitowy. Piękny. Potrafię go wypatrzyć wszędzie. Jest dla mnie wibrujący i żarówiasty, jak dla innych ludzi czerwień. Bardzo lubię jej zapach, łagodny i słodko-gorzkawy.

TERESA PORANKIEWICZ: Przyznam, że nie robię. A jeśli robię, to rzadko, kiedy mój dzień staje się przeładowany wydarzeniami i zadaniami do realizacji. Lista pozwala mi wtedy na rzut oka z góry, jak na projekt.

ELA SOKOŁOWSKA: Skąd pasjonowanie się przy-

jego dnia?

rodą, również dziką, i uwielbienie dla kwiatów? Dlaczego właśnie dla kwiatów?

TERESA PORANKIEWICZ: Gimnastyka, ciepłe śnia-

TERESA PORANKIEWICZ: Kiedy byłam mała jeź-

ELA SOKOŁOWSKA: Jakie są stałe elementy mo-

dziłam z rodzicami do ogrodu uprawiać go i zbierać plony. Być ogrodniczką zaczęłam w wieku pięciu lat. Zanim pojawił się ogród, rodzice zabierali siostrę i mnie na spacery do lasu. Leśny spacer świąteczny

danie, ssanie oleju, ciepłe posiłki i codzienny post na fan page’u.

ELA SOKOŁOWSKA: Co ma na Ciebie największy wpływ podczas pracy? 34


INSPIRATORNIA to nasza rodzinna tradycja. W letnie wakacje wyjeżdżałam czasem do lasu ciotki, który pokochałam równie mocno. Podczas roku szkolnego – najpierw w podstawówce, potem w liceum i na studiach – czułam się trochę jak ptak w klatce. Miasto raczej nie jest dla mnie. Zrozumiałam to dobitnie, kiedy podczas wykonywania mojej ostatniej pracy biurowej byłam w stanie odprężyć się jedynie na łące, bo czułam, że jest realna, prawdziwa. Pytasz o kwiaty. Kwiaty są ze mną od zawsze. Piękne, kolorowe i ładnie pachnące dają pokarm owadom i są zwieńczeniem życia rośliny. To bardzo ważne wydarzenie: zakwitnięcie. Czas „od zawsze” można datować od hobbystycznego zajęcia się aparatem fotograficznym, wyposażonym w obiektyw z funkcją makro, czyli od liceum. Poza tym temat kwiatów zawsze kojarzył mi się z kobietą, jej seksualnością i pięknem. I na tym można by zakończyć, gdyby nie to, że tych kwiatów jest naprawdę dużo dokoła mnie, w mojej twórczości, w rysunkach, malunkach i fotografii. Równocześnie z kwiatami tropię kobiecość i przyglądam się jej, począwszy od doświadczenia w tańcu, ubioru, książek, kuchni, „kobiecych” robótek, ciała i jego potrzeb, emocjonalnych niuansów. Tańczyłam flamenco, tango solo, tańce irlandzkie i szkockie, przebijałam się przez książki z przypowieściami, książki o kobiecym ciele jako źródle wewnętrznej mądrości, egzemplarze kobiecej mądrości, grzecznych i niegrzecznych dziewczynek, kobiet w biznesie i innych, świadczących o emocjonalnych przemianach kobiet, buncie, potrzebie wyrażenia swojej istoty, ale i o głębokiej tęsknocie zarówno za prawdziwą sobą, jak i spotkaniem z drugim człowiekiem, zdrowym środowiskiem i zdrowymi relacjami. O tak, książki o mądrej kobiecości i męskości wyłapuję jak magnes. Nie ma ich, niestety, wiele. Przeobraziłam się z dziewczyny zlęk-

nionej w nieco szaloną; trochę intro-, trochę ekstrawertyczkę coraz żywiej wchodzącą w relacje z ludźmi; z kobietami i mężczyznami, którym kibicuje i których wspiera. Tak, jestem magnesem, bo znowu się uparłam, skoncentrowałam i znowu przyciągnęłam, wyłapałam. I wiesz co? Bardzo to lubię.

ELA SOKOŁOWSKA: Kto Cię inspiruje? TERESA PORANKIEWICZ: Mąż, rodzice, siostra, znajomi. Ludzie, których znam. To nie znaczy, że ignoruję czytanie i poznawanie nowych osób, posiadających doświadczenie w innych dziedzinach niż ja. Inspiruje mnie to, co zobaczę u kogoś; to, co działa.

ELA SOKOŁOWSKA: Co Cię inspiruje? TERESA PORANKIEWICZ: Jestem wzrokowcem i inspirują mnie obrazki, obrazy, fragmenty rzeczywistości, kadry z filmów. Inspirują mnie rozwiązania.

ELA SOKOŁOWSKA: Twoja definicja osoby kreatywnej.

TERESA PORANKIEWICZ: Osoba kreatywna to człowiek, który łączy ze sobą różne pola doskonałości, różne umiejętności w sposób bardzo indywidualny, zgodnie ze swoimi talentami, tworząc unikalne dzieło, produkt czy usługę.

ELA SOKOŁOWSKA: Gdybyś miała opisać siebie i swoje życie w kilku słowach? TERESA PORANKIEWICZ: Dobre życie z roślinną nutą, żyłką przygody, pasji tworzenia i szczyptą humoru.

ELA SOKOŁOWSKA: Twoje przesłanie specjalnie dla Kreatorek.

TERESA PORANKIEWICZ: Zrób to po swojemu. 35


INSPIRATORNIA ELA SOKOŁOWSKA: Jak brzmi Twoje motto ży-

wprawy i – co tu dużo mówić – koń robił, co chciał. W pewnym momencie zaczął biec truchtem. Nie mając prawa jazdy na koniu stwierdziłam, że należy się świadomie ewakuować, bo ten pojazd jest niesterowny. Wyjęłam więc stopy ze strzemion i spadłam. Bardzo też lubię chodzić pieszo. W czasie studiów pokonywałam duże odległości, po kilka kilometrów, a nawet z zajęć do domu pokonywałam odległość około 8 km. Przyszło mi jeszcze coś do głowy. Przypomniałam sobie, że jestem magnesem na pieniądze. W najbardziej nieoczekiwanych miejscach znajduję kasę: na stoisku mięsnym, na parkingu, w nowo kupionym samochodzie, w kieszeni ciucha przemierzanego w sklepie z używaną odzieżą, a ostatnio nawet... w krześle, które dostałam od znajomego, co mnie bardzo rozbawiło.

ciowe?

TERESA PORANKIEWICZ: Sięgaj po to, czego pragniesz.

ELA SOKOŁOWSKA: Zaskakujące fakty na Twój temat, o których nie wiedzą nawet Twoi bliscy.

TERESA PORANKIEWICZ: Trenowałam walkę mieczem średniowiecznym. Była to pięciokilogramowa replika, z jelcem i głowicą z mosiądzu. Ćwiczyłam z kolegą, hegemonem bractwa rycerskiego. Mieliśmy nawet swój układ – występowałam w kapturze, żeby nie było widać, że jestem kobietą. W kulminacyjnym punkcie miałam zdjąć kaptur ku uciesze oglądającej gawiedzi. Ćwiczyłam również trochę wspinaczkę na skałach i ścianie wspinaczkowej. Lubiłam robić pompki w seriach po 60, ćwiczyłam rozciąganie i marzyłam o zrobieniu szpagatu. (śmiech) Raz wzięłam udział w konkursie podczas festynu osiedlowego. Konkurencja polegała na skłonie w przód najgłębiej jak się potrafi. Wygrałam. (śmiech) No i uwielbiałam sushi i jedzenie pałeczkami. Uwielbiam smak wodorostów nori, a jedzenie drewnianymi sztućcami zostało mi do dzisiaj. Tak lubię najbardziej (albo palcami). Zawsze ciągnęło mnie do koni. Pewnego razu koleżanka, która hodowała swojego konia, pozwoliła mi pojeździć. Nie miałam

ELA SOKOŁOWSKA: Jaki będzie kolejny rok Teresy P.?

TERESA PORANKIEWICZ: Aż chciałabym powiedzieć: „Szybki!”. (śmiech) Szybko skieruję moje kroki po widły i łopatę i rozpocznę przygotowywać ziemię pod mój przyszłoroczny warzywniak. Wydam „Poradnik Miodożercy” i niespodziankę dla Przyjaciół Pszczół.

ELA SOKOŁOWSKA: Dziękuję za niezwykłą rozmowę. ELA SOKOŁOWSKA Jest kobietą behind the words – przywołuje do porządku słowa i zmienia świat na poprawny językowo. Absolwentka pedagogiki, na co dzień pracująca w korporacji. W przerwach czyta i mebluje dom książkami. Poza tym bezwstydnie niespełniona smakuje życie i kolekcjonuje przeżycia.

36


INSPIRATORNIA

37


R FOT. LESZEK RUDNICKI


R

Rozwojownia Czy szczęścia można się nauczyć? w poszukiwaniu straconego czasu VII


C

zy

szczęścia można się nauczyć?

Szczęście i nieszczęście leżą w sposobie, w jaki przyjmujemy wydarzenia; nie w naturze samych wydarzeń. Podróżny: Jaką pogodę będziemy mieli dzisiaj? Pasterz: Taką, jaką lubię. Podróżny: Skąd wiesz, że będzie taka, jaką lubisz? Pasterz: Stwierdziwszy, proszę pana, że nie zawsze mam to, co lubię, nauczyłem się zawsze lubić to, co mam. Jestem więc całkiem pewien, że będziemy mieli taką pogodę, jaką lubię. Anthony de Mello

SPOJRZEĆ SZCZĘŚCIU W OCZY

Jak szczęście, za którym tak gonisz, zaprosić do Twojej codzienności? Odpowiedź jest prosta i trudna zarazem – przez pozytywne, codzienne nawyki. Szczęście budowane jest przez sposób, w jaki zachowujesz się i myślisz oraz cele, jakie wyznaczasz sobie w życiu. Może zaskoczy Cię informacja, że aż w 40% Twoje szczęście zależy od Twojego intencjonalnego działania i interpretacji rzeczywistości ( Sonja Lyubomirsky, „Wybierz szczęście”).

Każdy z nas dąży do szczęścia. Czasami właśnie goniąc za szczęściem – gubimy je. I jeśli myślisz, że będziesz szczęśliwa dopiero, gdy wydarzy się coś, na co czekasz, to wiedz, że ta strategia bywa mało skuteczna. Może już czas zatrzymać się, spojrzeć szczęściu w oczy i pozwolić mu zostać w Twoim życiu? Może jesteś szczęśliwą osobą, która odczuwa satysfakcję i spełnienie w życiu? Na pewno miałaś okazję spotkać ludzi, którzy są zawsze szczęśliwi, nawet gdy w ich życiu dzieją się rzeczy obiektywnie trudne. Ludzie szczęśliwi również odczuwają przygnębienie, tęsknotę i żal, co jednak odróżnia ich od innych? To, że nie pozwalają takim uczuciom przejąć kontroli nad ich życiem.

CO PRZESZKADZA W BUDOWANIU SZCZĘŚCIA? Na pewno nasze niewspierające przekonania i to, że wiele z nas nauczono w dzieciństwie, że pewne wydarzenia powinny wywoływać poczucie szczęścia, a inne prowadzić do jego braku. Przez takie schematy,

40


ROZWOJOWNIA

41


Rozwojownia

wyniesione z wczesnych lat naszego życia, reagujemy na różne sytuacje w założony wcześniej sposób. Paradoks współczesności polega na tym, że każdy z nas chce być szczęśliwy, a często nie poświęcamy swojemu szczęściu nawet pięciu minut dziennie. Wielu badaczy szczęścia uważa, że nie jest ono chwilowym przeżyciem, ale świadomym, systematycznym działaniem, mającym na celu poprawę jakości życia. I niestety, wciąż niewielu wie, jak je naprawdę osiągnąć.

"Uważaj na swoje myśli, stają się słowami... Uważaj na swoje słowa, stają się czynami... Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami... Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem... Uważaj na swój charakter, on staje się Twoim losem." Frank Outlaw Pozytywne myślenie może okazać się trudne, jeżeli nie jest naturalnym nawykiem. Dlatego prezentuję Ci kilka ćwiczeń, które mogą okazać się pomocne w zbudowaniu takiego nawyku. Kiedy przytrafi Ci się coś trudnego, zadaj sobie pytania: „Co dobrego dla mnie z tego wynika?”, „Jaki sygnał to do mnie wysyła?”, „Czego mogę nauczyć się z zaistniałej

Zacznij od pozytywnego myślenia Od czego zacząć? Zabrzmi być może jak truizm, a jednak jest to pierwszy z najważniejszych i najtrudniejszych nawyków człowieka szczęśliwego: Myśl pozytywnie!

42


ROZWOJOWNIA czego Ci brakuje, z każdym dniem odczuwając większą wdzięczność za codzienność. Zapytasz, za co możesz być wdzięczna? Odpowiedź brzmi: za wszystko. Bądź wdzięczna za swój dom, pracę, uśmiech; za miły gest; za sukces mniejszy czy większy; za zdrowie, za ciekawą rozmowę, za pyszny posiłek, a przede wszystkim za rodzinę i przyjaciół, nawet jeśli to dla Ciebie oczywiste (znajdź czas, by powiedzieć im, jak szczęśliwa jesteś, że znajdują się blisko Ciebie). I pamiętaj, że jednego dnia możesz doświadczyć dużych sukcesów, kolejnego – drobnych radości. To normalne. Na początku wykonywanie ćwiczenia wyda Ci się dziwne, ale już po kilku dniach systematycznego wykonywania odczujesz różnicę – Twoja lista wdzięczności będzie się wydłużać, a wyzwanie stawać coraz łatwiejsze. Wykonuj je rano lub wieczorem; podczas porannego rytuału warto zauważyć osoby, które znajdują się tuż obok – partnera, dzieci czy przyjaciół zza ściany.

sytuacji?”, „Jakich działań unikać w przyszłości?”. Często w sytuacjach krytycznych dostrzegamy wyłącznie negatywne konsekwencje zdarzeń, podobnie jak podczas choroby trudno dostrzec, że stanowi dla nas sygnał, by zacząć bardziej o siebie dbać i że istnieje szansa powrotu do zdrowia.

Najtańszy bilet do szczęścia Jeżeli wybrałaś się w podróż do szczęścia, warto, żebyś każdego wieczoru przed snem przez 5 minut starała się podsumować miniony dzień, zapisując w zeszycie, za co i za kogo jesteś wdzięczna; zapisując swoje sukcesy, miłe chwile oraz szczególne dobre zdarzenia (ja nazywam taki zeszyt „Wdzięcznikiem”). Rozwijaj postawę wdzięczności; wdzięczność to najtańszy bilet do szczęścia. Każdy, kto bywa wdzięczny za rzeczy, których doświadcza, z czasem odczuwa coraz większą radość i szczęście, a jakość jego życia zdecydowanie się podwyższa, zmieniając jednocześnie perspektywę patrzenia na rzeczywistość i zdarzenia. Odczuwanie wdzięczności jest jedną z najważniejszych rzeczy, jakie możesz zrobić, aby budować w sobie stan szczęścia. Jeśli nie odpowiada Ci forma pisana, możesz wykonywać ćwiczenie w myślach. Skupiając się na pozytywach w swoim życiu i wiedząc, za co dziękować innym, niepostrzeżenie zauważysz, że zmartwienia stają się mniej ważne, a Ty sama zaczniesz koncentrować się na tym, co posiadasz, a nie na tym,

Żeby czynić postępy, trzeba praktykować „Nie bój się być szczęśliwy. Nie niepokój się o to, czy Twoje szczęście nie skończy się pewnego dnia: skończy się. Ale nie trać nadziei: powróci, zawsze. Nie niepokój się więc i smakuj każdą chwilę twojego życia. Uśmiechaj się, rób, co w twojej mocy, a przede wszystkim: nie zapomnij być szczęśliwy”. Christophe André

BEATA JURASZ Life&Business Coach, trener rozwoju osobistego i biznesu, psychopedagog kreatywności, trener „Odyssey of the Mind”, wykładowca, autorka artykułów, współorganizatorka konferencjinaukowych. Pasjonatka motywacji i strategii osiągania celów, wspierająca innych w odkrywaniu wewnętrznego potencjału i pomagająca osiągać sukcesy prywatne i zawodowe. www.beatajurasz.pl, Facebook: Happiness coaching Beata Jurasz /szkolenia, coaching, mentoring/

43


W

Rozwojownia

44


W

poszukiwaniu straconego Czasu część VII

Kolejna część naszej podróży to zwalczanie swoich ograniczeń oraz nauka omijania tych aspektów dnia codziennego, które powodują, że Twój czas umyka przed Tobą i wyznaczonymi sobie zadaniami. Żyjąc w nieustannym pędzie, pod presją zadań i w obliczu zagrożeń, powinnaś nauczyć się manewrować pośród wszystkich dystraktorów i złodziei czasu. Zanim przeczytasz resztę artykułu – zacznij od poniższego ćwiczenia).

OKREŚL ZEWNĘTRZNE (OTOCZENIE) I WEWNĘTRZNE (TY) PRZYCZYNY STRAT CZASU: Zewnętrzne

Wewnętrzne

MIAŁAM OSTATNIO TAKI SEN:

obawiając. Niestety, nie zadbałam o to wcześniej, więc przy pierwszej większej fali poszłam na dno. Wyobraź sobie, że czas to ocean. Płyniesz na fali zadań łodzią zbudowaną z narzędzi i technik zarządzania. Jesteś kapitanem, trzymasz ster i kurs. Masz poukładane wszystkie priorytety, zadania i czynności. Znasz prądy krzywej wydajności i krzywej zakłóceń. Znasz azymut, który ukierunkowuje Cię na cel i potrafisz zaplanować przerwy, które w długiej codziennej podróży dostarczą Ci energii i umożliwią skupienie. Łódź wyposażyłaś również w kapok

Płynęłam łodzią, bez kapoka, a ponieważ boję się wody, myślałam tylko o tym, że cokolwiek się stanie – najpewniej zatonę. Nie uwierzysz, ale moje myśli zadziałały jak samospełniająca się przepowiednia. Nagle wielka fala zalała łódź, a ja zaczęłam tonąć i nie miałam możliwości powrotu na powierzchnię. Gdybym potrafiła pływać, zawczasu zatroszczyła się o kapok bądź koło ratunkowe albo zajęła miejsce, które pozwoli mi chwycić się czegokolwiek, by nie wpaść do wody – wówczas spokojnie płynęłabym, niczego się nie

45


Rozwojownia su B, od B do C itd.? Miotasz się pomiędzy zadaniami, jak ciuciubabka nie mogąc się zdecydować, które z zadań złapać jako pierwsze, podczas gdy zadania rozbiegają się w niespodziewanych kierunkach, uciekając przed Tobą? To znak, że kierują Tobą dystraktory. Zanim zaprzeczysz, przeczytaj do końca tę część artykułu. Spójrz na poniższą listę i z wymienionych czynników spróbuj wybrać 5, które najczęściej odciągają Cię od wykonywanych zadań, przerywając koncentrację i rozpraszając myśli. Jeśli nie znalazłaś na poniższej liście tego, co zabiera Ci czas, na końcu tabelki dopisz swoje propozycje.

i koła ratunkowe. Cóż zatem może się stać? Może zmienić się front i pogoda i – zamiast wiatru w żagle – dostaniesz piękne widoki albo sztorm, które skutecznie odciągnie Cię od koncentracji na zadaniach i na celach. Zadaj sobie dzisiaj pytanie: co i kto kradnie Twój czas?

DYSTRAKTORY Dystraktory, inaczej tzw. rozpraszacze, to zjawiska wewnętrzne lub zewnętrzne, które powodują, że odbiegasz od pracy nad realizowanym zadaniem. Twoja praca przypomina czasem zabawę w ciuciubabkę? Mkniesz zaślepiona od głosu A do gło„Odpływanie” w sieć (za dużo Internetu)

Zbyt dużo procedur

Konieczność poszukiwania informacji

Słabe warunki pracy (pomieszczenia, biurka)

Mgliste cele

Niepełne, spóźnione informacje

Brak priorytetów

Brak samodyscypliny

Próba wykonania wszystkiego na raz

Niedoprowadzanie spraw do końca

Niedostateczna znajomość zadań i czynności

Odwracanie uwagi, hałas

Niewłaściwy rozkład dnia

Przedłużające się posiedzenia, niepotrzebne zebrania

Osobista dezorganizacja („zawalone biurko”)

Niedostateczne przygotowanie do spotkań i posiedzeń

Zbyt dużo papierkowej roboty, czytania

Nieprecyzyjna komunikacja lub jej brak

Niewłaściwy system segregowania dokumentów

Prywatne pogawędki

Poszukiwanie notatek, adresów/numerów telefonów

Zbyt rozbudowana komunikacja

Brak motywacji, obojętny stosunek do pracy

Zbyt dużo notatek do akt

Niedostateczna koordynacja pracy zespołowej

Odkładanie pracy na później, prokrastynacja

Przerwy na nieplanowane rozmowy telefoniczne

Chęć posiadania informacji o wszystkim

Niezapowiedziani goście

Czas oczekiwania (np. umówione spotkania, terminy)

Nieumiejętność mówienia „Nie”

Niepełna kontrola delegowanych zadań

Pośpiech, zniecierpliwienie

Zbyt mało delegowanych zadań

46


ROZWOJOWNIA

47


Rozwojownia

48


ROZWOJOWNIA Zwróć uwagę, że wszystko, co przeszkadza Ci w pracy, można podzielić na 4 grupy:

dla niektórych czynnikiem powodującym niemożność skupienia bywa cisza – jeśli hałas nas mobilizuje, nie popycha do działania, może być tak, że w ciszy w ogóle nie możesz się skupić.

Ludzie Wszyscy, którzy do Ciebie przychodzą, dzwonią, piszą, ale też ci, którzy Cię wzywają. To ludzie, którzy chcą pogadać, którzy zalewają Cię swoimi wyznaniami i problemami. Ale również tacy, którzy nie mają dla Ciebie czasu, kiedy ich potrzebujesz (nie odbierają, nie przyjmują). To Twoi współpracownicy, podwładni, szefowie, znajomi, klienci. Do grupy można także zaliczyć zbyt rozbudowane procedury komunikacyjne lub brak jasno określonej strategii komunikacji i przepływu informacji (np. w projekcie) oraz brak decyzyjności. Jeśli korzystasz ze wspólnego pokoju, na pewno rozpraszać Cię mogą wizyty u innych współpracowników, ich problemy, opowieści, a także nawyki (np. jedzenie – zarówno sposób spożywania, częstotliwość, jak i zawartość pudełka ze śniadaniem), chichotanie do ekranu, nieustanne rozmowy przez telefon lub komunikatory internetowe, osoby problemowe, potrzebujące nieustannego instruowania i wskazówek (nie mówię o stażystach czy praktykantach). Trudne relacje w zespole i niesnaski to również przyczyny, dla których tracisz czas (myślisz o tym, knujesz albo musisz reagować na problemy i intrygi, zamiast pracować efektywnie).

Zadania Rozmyte lub zmienne cele i niezdefiniowanie lub nieprecyzyjnie zdefiniowane zadania do wykonania (które najpierw musisz doprecyzować, by następnie móc zacząć je realizować), strategie rozwiązywania problemów, niejasny podział kompetencji czy odpowiedzialności i obowiązków, brak odpowiedzialności cywilnej za podejmowanie decyzji czy wręcz odsuwanie od siebie zadań, które są związane z podejmowaniem decyzji (chodzisz od drzwi do drzwi, od biurka do biurka i nadal nie wiesz, jaka jest decyzja lub kto powinien ją podjąć/podpisać dokument itp. – połącz z punktem nr 1 – ludźmi). To również zmienna liczba zadań o zmieniających się priorytetach, brak kompetencji do samodzielnego działania i uzależnianie dalszej pracy od oczekiwania na wyniki pracy innych. Niestety, w tym przypadku wiele zależy również od Ciebie i Twojej dyscypliny, umiejętności organizowania spraw, skłonności do prokrastynacji, a także samozaparcia i sprytu, umiejętności organizowania sobie dnia, pracy nad sprawami ze skrzynki przyjęć (inbox) oraz planowania i wytrwałości w realizowaniu zadań do końca. To nadmierna kontrola lub jej brak, niemożność delegowania zadań czy dzielenia się pracą, angażowanie się w zadania, które bezpośrednio nie przyczyniają się do realizacji określonych celów (np. udział w spotkaniach niedotyczących stricte celu, zadania, projektu, którym się zajmujesz lub nieuzasadnione przedłużanie spotkań).

Hałas Wszelkie odgłosy z zewnątrz (ale także w Twojej głowie), z pokoju obok, z podwórka, z ulicy, zza sąsiedniego biurka, które powodują, że rozpraszasz się i potrzebujesz kolejnych minut, aby ponownie się skupić. To dzwoniący telefon, smsy i inne powiadomienia na sąsiednim lub Twoim biurku albo grające w tle radio. Przewrotnie (a nawet paradoksalnie)

49


Rozwojownia

Bałagan Wydawać się może, że chodzi tylko o bałagan wokół Twojego miejsca pracy – niespójny system segregacji dokumentów lub brak systemu organizacji spraw, rozgardiasz w notatkach, brak podręcznego spisu kontaktów itp. Poszukiwania znacznie opóźniają realizację zadań, jednocześnie rozpraszając (przypadkiem znajdujesz coś, co wcześniej zgubiłaś, przypominasz sobie o sprawie zanotowanej kiedyś z priorytetem „pilne” itp.). Ale w tym miejscu również muszę przytoczyć aspekt wewnętrznych procedur i procesów, obowiązkowość i terminowość tworzenia dokumentów, przekazywanie ich do miejsca przechowywania itp. Możesz być geniuszem, doskonale radzącym sobie w chaosie, możesz również utrzymywać porządek i po skończonym zadaniu chować na miejsce niepotrzebne już notatki, a rozpoczęcie nowego zadania

rozpoczynać od przygotowania niezbędnych dokumentów, notatek, narzędzi itp. Ten bałagan dotyczy również innych ludzi w Twoim otoczeniu i zespole; czy zdarzyło Ci się stracić cierpliwość, czekając na podanie numeru telefonu lub odnalezienie przez Twojego rozmówcę dokumentu? A może kiedyś sama zawstydziłaś się z takiego powodu? Są oczywiście i inne aspekty/zdarzenia, które odrywają nas od realizowania zadań i rozpraszają koncentrację, np. awarie sprzętów, brak potrzebnych informacji w zasięgu ręki, surfowanie po sieci (kiedy z chwili robi się godzina przerwy), brak przerw pomiędzy zadaniami, niemożność skupienia się ze względu na dręczące wewnętrzne radości lub problemy (wieczorna randka, sprawdzian dziecka, choroba kota itp.), brak higieny pracy (np. niewychodzenie do toalety, brak czasu na jedzenie).

50


ROZWOJOWNIA pożytkiem z palenia papierosów, ale – paradoksalnie – w aspekcie produktywności staje się naprawdę pożyteczne, aczkolwiek wciąż niezdrowe (choć konieczność wychodzenia sprawia, że w ostatecznym rozrachunku palacze mniej palą, nie sądzisz?). Dla Ciebie może to być przerwa na wyjście do toalety lub napełnienie szklanki świeżą wodą czy herbatą.

Jak spacyfikować dystraktor? Zdefiniuj dystraktor, znajdź jego źródło (np.: „To Kaśka z biurka obok, bo słucha głośno muzyki z komputera lub ciągle siedzi na telefonie” – być może taki ma zakres obowiązków?). Wymyśl sposób, aby się go pozbyć (ale nie w kontekście zamordowania Kaśki). Zacznij wdrażać pomysł w życie; jeśli zadziała – super, jeśli nie – przeanalizuj powody, dla których nie działa i skoryguj rozwiązanie lub wymyśl nowe!

Jak poradzić sobie z rozpraszaczami? Przede wszystkim utrudnij sobie dostęp do nich. Na początek określ, co Cię rozprasza, następnie wyszukaj wszystkie rozwiązania ułatwiające Ci dostęp do rozpraszaczy i przypominające o nich. Wielkie logo ulubionego portalu rozrywkowego na pulpicie nie ułatwi Ci skupienia się na pracy, podobnie jak zdefiniowanie zakładek w przeglądarce i automatycznie zapamiętane loginy i hasła. Wyeliminuj rozwiązania ułatwiające dostęp do wszystkiego, co może obniżać Twoją efektywność. Nie zapomnij o smartfonie.

Dystraktory to również każdego rodzaju przyjemności i błahe czynności, którym oddajesz się bez refleksji na temat tego, ile czasu pochłaniają, nie dając wiele (a wręcz nic) w zamian. Tak drobne czynności, jak sprawdzanie poczty 20 razy dziennie, wchodzenie na ulubiony portal czy granie w gry w tak zwanej „wolnej chwili”, parzenie co chwila kawy lub herbaty, spacery z dokumentami i osobiste rozmowy na lekkie tematy „przy okazji” – razem mogą stanowić większość czasu, w którym wydaje Ci się, że pracujesz. Są przy tym niewiele warte jako działania „prywatne”, czyli zwiększające poczucie szczęścia. Jeśli odpoczywasz – rób to właściwie i w oddzieleniu od pracy. Work-life balance – tak modne teraz hasło – jest jak najbardziej prawdziwe, by utrzymać siebie w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej przez kolejnych kilkadziesiąt lat pracy. Sporo czasu zwyczajnie marnujesz na coś, co nie jest w ogóle warte Twojej uwagi. Jeśli chcesz przerwy – zwolnij lub zatrzymaj się. Niech to będzie przerwa od pracy, która wyciszy i doładuje akumulator, pozwalająca Ci złapać dystans. Na wprowadzeniu zakazu palenia w miejscu skorzystali palacze – mają prawdziwą przerwę higieniczną, pozwalającą złapać dystans. Absolutnie nie nazwałabym tego

MY, MYSELF & I CZYLI 3 P Prokrastynacja, perfekcjonizm i pracoholizm to trzy aspekty, które powodują straty czasu. Wszystkie trzy zależne są tylko od Ciebie (zdajesz sobie sprawę, że w tym przypadku odpowiedzialności nie możesz zrzucić na nikogo innego?). Jeśli pielęgnujesz je w złym kierunku – tracisz czas. Z przykrością muszę Ci oznajmić – sama często jesteś swoim wrogiem. Zamiast skupiać się na realizacji zadań, skupiasz się na sobie, na swoich przyjemnościach, odwlekając zadania i znajdując sobie czynności zastępcze (np. zamiast pisać sprawozdanie, akurat w tym momencie MUSISZ posprzątać szuflady lub wyczyścić pulpit). A przecież mając do zrobienia coś przyjemnego, nie odwlekasz działania w czasie, prawda? Nie opóźniasz realizacji, wręcz

51


Rozwojownia

52


ROZWOJOWNIA zając Ci korę mózgową niczym zły, okrutny gremlin (i stale rozpraszając, bo nie możesz o nim zapomnieć). Pamiętaj też o zasadzie Parkinsona, mówiącej o tym, że wykonujemy daną czynność przez cały czas przewidziany na jej wykonanie, a deadline zawsze przyjdzie i powie: „Helou, nie zdążyłaś! Zostały 2 godziny, a Ty potrzebujesz 2 dni! HAHAHA”. Dlatego też bardzo ważne jest znalezienie prawdziwych przyczyn odwlekania zadań i jak najszybsze wyeliminowanie ich. Spróbuj wykonać przez kilka dni/tygodni poniższe ćwiczenie (to, czy będziesz je wykonywała codziennie czy np. raz na tydzień, zależy od specyfiki Twojej pracy). Systematycznie wypisuj wszystkie zadania, które zostały przełożone na później i wypełnij poniższą tabelę. Pamiętaj – bądź szczera sam ze sobą. Odłożenie zadań na potem nie powoduje, że znikają, ale pogarszają sytuację, wzbudzając niepokój, frustrację i zabierając energię. Niewykonane zadanie będzie absorbować Cię aż do punktu jego wykonania. Nie uciekniesz od spraw trudnych czy nieprzyjemnych, i mimo że niektóre sprawy ulegają przedawnieniu i odchodzą w zapomnienie – te naprawdę ważne i pilne nie znikną, nawet jeśli zostaną zignorowane.

przeciwnie – chcesz JUŻ i NATYCHMIAST! Dlatego fajnie jest mieć pracę, która Cię kręci, w której znajdujesz pasję (a może nawet i hobby) i której nie możesz się doczekać jak dziecko wyjazdu na kolonie lub prezentów pod choinką. Dlaczego podobnie nie traktujesz również mniej przyjemnych zadań? Właśnie dlatego, że nie są przyjemne; im szybciej się z nimi uporasz, tym szybciej będziesz miała je za sobą. Czy naprawdę sprzątanie szuflad lub segregowanie dokumentów jest teraz pilne i ważne? Czy poważnie myślisz o swoich zadaniach? To jest właśnie wykonywanie czynności zastępczych, czyli odkładanie w czasie spraw do zrealizowania. Potrafisz również określać cele w oparciu o zasadę SMART. Skąd jednak masz wiedzieć, czy Twój cel jest osiągalny? Może stawiasz sobie zbyt łatwe do osiągnięcia cele? A może zbyt trudne? Stawianie celów to nie sztuka, tylko efekt doświadczenia i refleksji. Prokrastynacja Odkładanie na potem to największa przeszkoda w osiąganiu celów i najskuteczniejszy budulec codziennego chaosu. Pamiętaj, że każde odkładane „na później” zadanie pozostaje w Twojej głowie i w pamięci, zabierając Ci energię i podgry-

Zadania odłożone

Prawdziwa przyczyna (dlaczego tak naprawdę odkładam te zadania?)

Moje usprawiedliwienie

53

Jak mogę wyeliminować tę przyczynę?


Rozwojownia akceptowalnym) niż perfekcyjnie. Lubimy ładnie wyglądające wykresy w raportach czy estetyczne marginesy i czcionki w sprawozdaniach, ale liczy się treść. Jeśli opóźniasz oddanie sprawozdania czy przesłanie gotowego dokumentu tylko dlatego, że chcesz wygładzić kwiatuszki czy nie możesz się zdecydować, czy lepszy będzie wykres w odcieniu bladego błękitu czy nasyconej zieleni – przesadzasz. Grubo przesadzasz. W 90% odbiorca dokumentu nie zwróci uwagi na kolor czy umiejscowienie legendy na wykresie, zwłaszcza gdy pilnie potrzebuje danych. Perfekcjonizm nie jest złą cechą. Jest zasadny, kiedy pracujesz nad ekstremalnie ważnym zadaniem, mając opanowane jego wszystkie składowe elementy. Kiedy jednak wykonujesz coś po raz pierwszy – zabijasz projekt swoim perfekcjonizmem. Jesteś perfekcjonistką? Pamiętaj, że niekiedy może to zostać potraktowane jako wada (zdziwiona?). Chcesz, by wszystko, co robisz, było doskonałe lub niemalże doskonałe, ale to wymaga czasu. Jesteś kobietą dojrzałą, więc bądź też realistką – kiedy zaczynasz nowy biznes, projekt, po raz pierwszy przyrządzasz kaczkę po gaskońsku – nie ma szans, abyś była świadoma wszystkich warunków, w których zaczniesz działać, potrzeb klientów, sposobów sprzedaży, najlepszych narzędziach marketingu, proporcjach przypraw (zawsze dajesz dokładnie tyle, ile zakłada przepis?), odpowiedniej temperatury grilla i wielu innych sprawach. Możesz więc wybrać spośród trzech opcji: Porzucasz projekt od razu, by nie tracić energii. Od początku chcesz w sposób doskonały zrealizować projekt; dopieszczasz go, stale wprowadzając nowe elementy, w konsekwencji przesuwasz datę startu i tracisz ogromną ilość czasu i pieniędzy, mimo to nie wiadomo, czy zakończy się sukcesem i jaki poziom perfekcji będzie reprezentował.

Działania zapobiegawcze: zmiana nastawienia typu „zrobię to później” na „zrobię to teraz i będę miała >z głowy<” (zwróć uwagę na grę słów – „z głowy” w tym wypadku naprawdę oznacza usunięcie gremlina); zmiana swoich nawyków odwlekania spraw (zamiast obrony nawyków) – zacznij działać od teraz i nie odkładaj rozpoczęcia; oswój zmianę i pamiętaj, że wypracowanie nowego nawyku zajmuje przeciętnie tylko 21 dni (to krócej niż oczekiwanie, aż zajmiesz się niektórymi ze spraw); kluczem do trzymania pod kontrolą przytłaczającego zadania jest niezwłoczne zajęcie się nim po zidentyfikowaniu go jako zadanie priorytetowe i określeniu daty wykonania. Perfekcjonizm Jest największym, najgroźniejszym i najbardziej od Ciebie zależnym złodziejem czasu. Nikt nie wymaga od Ciebie takiej perfekcji, jakiej sama od siebie wymagasz, bo nikt oprócz Ciebie nie zna granic Twoich możliwości. Oczywiście nie mam na myśli o dbałości o szczegóły jakościowe produktu dla klienta czy bezbłędnego przygotowania oferty; zwracam tylko uwagę, że nawet dopieszczanie produktu dla klienta powinno mieścić się w terminie realizacji. Jeśli spóźniasz się, tracisz na wiarygodności, a jakość Twoje obsługi kuleje. Stajesz się nieterminowa – dla niektórych klientów może to być wyznacznikiem podjęcia lub kontynuowania współpracy. Perfekcyjnie to dokładnie, idealnie, ale pamiętaj również, że nie każdy lubi pastelowe kwiatki równo rozmieszczone lub przepełnione prostotą tabele i wykresy. Perfekcyjnie nie oznacza idealnego. Perfekcyjna robota to taka, która spełnia warunki i kryteria jakości, a nie taka, którą Ty uznajesz za idealną. No chyba, ze jesteś artystą malarzem czy pisarzem. Najczęściej ważniejsze jest, aby było zrobione w ogóle (na poziomie dobrym,

54


ROZWOJOWNIA okresie, albo w nawale pracy, albo gdy zachodzi konieczność przejęcia po kimś obowiązków, albo gdy nagle pojawi się bardzo atrakcyjne zlecenie. Pracoholizm nie jest sposobem na poprawę wydajności, produktywności czy efektywności. Twój organizm jest w stanie efektywnie pracować tylko przez określony czas; druga, trzecia godzina ponad normę będą jeszcze efektywne, ale piąta czy szósta – raczej nie. Czy jeśli przechowasz kwiaty na balkonie do wiosny – będą więcej kwitły tylko z powodu dłuższego 'znajdowania

Zaczynasz z tym, co masz, stale rozwijając i doskonaląc swój projekt. To rozwiązanie jako jedyne jest warte uwagi – zapewnia efekty i nie opóźnia startu. Pracoholizm Dla niektórych styl życia lub stan umysłu. Dla mnie – kolejny złodziej czasu. Pułapka, w którą wpadamy, myśląc, że dłuższe przebywanie w pracy (w domyśle – praca) przełoży się na lepsze wyniki. To największy absurd, jaki kiedykolwiek słyszałam, który może zdać egzamin albo w krótkim

55


Rozwojownia

się w doniczce? Oczywiście, że nie. Tak samo jest z Tobą. To, że codziennie dłużej pracujesz, nie oznacza, że więcej zrobisz (i zarobisz)! Dlaczego? Ponieważ pracując non stop, nie dajesz sobie czasu na odpoczynek, regenerację i odpuszczanie zadań, które mogłyby zredukować poziom stresu. Klucz do sukcesu to pracować mądrzej, nie – więcej. Zmęczenie i przepracowanie powodują pomyłki wskutek niedostatecznej koncentracji, zapominanie o szczegółach czy mniej istotnych zadaniach. Efektywność w dużej mierze zależy od umiejętności odpuszczania i odpoczywania. Niewyspana, sfrustrowana i nieszczęśliwa możesz pracować nawet po 20 godzin, ale niewiele osiągniesz. Jeśli zachodzi potrzeba – pracuj więcej, ale pamiętaj, że pracując więcej, musisz też więcej odpoczywać. Bez przerwy dając z siebie 100%, Twoje 100% stale będzie malało. Jeśli zaczniesz pracować mądrze – Twoje efekty wzrosną.

NADMIAR AMBICJI Dla osób z mojego pokolenia ambicja była czymś, co pozwalało iść do przodu. Patrząc na moich młodszych braci, znajomych czy nasze dzieci, widzę, że obecnie ambicja jest trochę zapomnianą stroną rozwoju. Dla nas ambicja była motywatorem do edukacji, walki o pracę, pozycję zawodową i społeczną. Niewiele mieliśmy w dzieciństwie, więc sami musieliśmy zatroszczyć się o swój lepszy świat (ja już na studiach zaczęłam zarabiać pierwsze pieniądze, wykorzystując wiedzę i pracowitość; w pierwszej pracy, chcąc wszystko robić najlepiej, błyszczeć pomysłami i inteligentnymi rozwiązaniami). To, że chcemy stawać się doskonałe, mądre, zadbane, fit; to, że chcemy być doskonałymi matkami, żonami, kochankami i kierowniczkami to nasza ambicja, która łączy się również z zaspokojeniem potrzeby uznania i przynależności.

56


ROZWOJOWNIA ny bez oceny merytorycznej. Dlaczego? Bo działałam schematycznie, nie zachowałam właściwej koncentracji. Na co dzień solę ziemniaki tylko raz pod czas gotowania, ale raz na jakiś czas zdarza mi się ich nie posolić. Ile razy zastanawiasz się, czy wyłączyłaś żelazko lub zamknęłaś drzwi? Znasz to? Wymień chociaż jedną podobną sytuację w swoim dotychczasowym życiu lub pracy. Rutynowe czynności mamy zautomatyzowane i opanowane do perfekcji, dlatego nad nimi nie panujemy i nie koncentrujemy się na nich. Z drugiej strony czynności rutynowe mogą Cię nużyć, prowadząc do wewnętrznego oporu przed ich wykonywaniem i straty czasu na „zbieranie się” do ich wykonywania. Jeśli Twoje obowiązki polegają na szeregu tych samych, powtarzalnych, częstych czynności, zapewne znasz zjawisko nudy i niechciejstwa. Wyobraź sobie sytuację zawodową, w której codziennie obdzwaniasz klientów albo wyłącznie odpowiadasz na maile. Po kolei, systematycznie, jeden, drugi, trzeci, dziewiąty, siedemnasty, trzechsetny mail albo telefon. Co zrobić, aby było milej? W określone dni tygodnia zaczynaj albo kończ wiadomości jednym z wymyślonych zwrotów, skupiając się na tym, by o nich pamiętać. Skoro dzisiaj środa, do każdego klienta kieruj na przykład zdanie: „Jeszcze tylko 2 dni i weekend – wytrwałości!”. Albo w poniedziałki odpowiadaj tylko na wiadomości klientów z Małopolski, we wtorki tylko z Wielkopolski, w środy tylko na wiadomości otrzymane od kobiet, w czwartki – tylko od mężczyzn albo zaczynające się od „Dzień dobry”. Znajdź w swojej nudnej pracy jakiś element zabawy, a zaczniesz inaczej patrzeć na wykonywane zajęcia. Kreatywne urozmaicenia mogą ulepszyć Twoją pracę, a jeśli wydadzą Ci się ekscy-

Zastanów się jednak, czy na pewno wszystko, w co jesteś zaangażowana, sprawia Ci radość? Czy wszystko, czym zajmujesz się z powodu ambicji, sprawia Ci satysfakcję? Kiedy ostatnio miałaś poczucie, że niepotrzebnie się w coś zaangażowałaś? Że w zasadzie nie masz na to czasu? Że to strata cennych godzin lub – powiedzmy wprost – że chciałaś się wykazać, bo naciski społeczne tego wymagały, bo „tak wypada?” Nadmiar ambicji zabija kreatywność, radość życia oraz zmniejsza efektywność. Angażowanie się w wiele spraw wymaga czasu niezbędnego do ich realizacji. Nadmierna ambicja jest więc cichym złodziejem czasu. Jeśli jako osoba aktywna na wielu polach jednocześnie masz wrażenie, że nie wszędzie jesteś na 100%, to znak, aby zwolnić, zatrzymać się i wybrać. Bądź ambitna, stawiaj sobie ambitne cele, ale – z umiarem. Po kolei. Przeznacz na to czas i koncentruj się na tym zadaniu. Łapanie 10 srok za ogon kiedyś się odbije na Twojej efektywności. Wiem, że dajesz radę. Co więcej – nadchodzi moda na slow life, slow food, slow city.

RUTYNA – ŁAPIE TWÓJ CZAS I UCIEKA, ILE SIŁ W NOGACH! Czynności rutynowe to także złodzieje czasu. Z jednej strony mogą pojawić się błędy – większość błędów w pracy wynika z automatycznego wykonywania czynności i zadań i braku koncentracji nad nimi. Jeśli tysiąc razy podawałam kawę, dlaczego robiąc to po raz tysiąc pierwszy rozlałam ją szefowi na buty czy biurko? Bo niewystarczająco skoncentrowałam się na tym, myślami znajdując się już przy następnej czynności, notowałam w pamięci, co szef do mnie mówi lub utrzymywałam koncentrację na przerwanym zadaniu. Napisałam 94 wnioski o dofinansowanie, ale w kolejnym popełniłam formalny błąd i wniosek został odrzuco-

57


Rozwojownia z pracy (ale nie myl czynności rutynowych z całym zakresem swoich obowiązków!) oraz w jaki sposób kradną Twój czas. Spróbuj wypracować kreatywne alternatywy dla ich zabicia.

tujące – szybciej będziesz je wykonywać, w rezultacie zwiększając swoją efektywność. A może pracując w logistyce, każdemu klientowi na paczce napiszesz odręcznie „Miłego dnia!”? Tylko nie kręć głową i nie mrucz pod nosem „Ciekawe, kiedy…”. Innym sposobem jest grupowanie zadań w większe homogeniczne całości – trochę jak ze zmywaniem. Niektórzy wolą za każdym razem moczyć ręce i gąbkę, zmywając każdy pojedynczy kubek czy talerz. Ja wolę składać naczynia do zlewu i myć je raz dziennie. Grupowanie czynności sprawia, że nie przeskakujesz od zadania do zadania. Przeznacz godzinę na odpowiedzi na maile, godzinę na telefony, pół godziny na czytanie wiadomości branżowych. Nie mieszaj tych czynności ze sobą, bo ich łączenie zmniejszy Twoją efektywność. Z drugiej strony, jeśli zajmujesz się dużymi zadaniami, podobnymi do siebie, próbuj dzielić je na mniejsze części (zgodnie z zasadą, że łatwiej zjeść żyrafę podzieloną na mniejsze części), a potem baw się tym dzieleniem. Jeśli ostatnio dzieliłaś żyrafę od głowy – dzisiaj spróbuj od nogi. Jeśli ostatnio zaczęłaś realizację od ogona – tym razem spróbuj dzisiaj od kopyta; może takie podejście okaże się efektywniejsze lub sam wynik Cię zaskoczy. Zastanów się, jakie rutynowe czynności zabijają Twoją efektywność i radość

ZDROWIE Stres i wypalenie zawodowe, które biorą się z niekończenia zadań, gremliny prokrastynacji na karku, nieustanny pęd, uniemożliwiający dbanie o siebie fizycznie i psychicznie – to czynniki powodujące utratę zdrowia. A utrata zdrowia to nie tylko mniejsza wydajność wynikająca ze zwolnień, pobytów w szpitalach czy na terapiach, ale też mniejsza wydajność w pracy. Wydajność maleje, gdy Twoje myśli zaprzątnięte są zdrowiem Twoim albo kogoś bliskiego; może nie zadbałaś o kogoś wcześniej, więc teraz musisz znaleźć zapas czasu, by się nim zaopiekować? Zdrowie umieściłam w zestawieniu na samym końcu, ponieważ… jeśli zadbasz o wszystko, co opisałam wcześniej; jeśli odpowiednio potraktujesz siebie i zatroszczysz się o bliskich i swoje relacje z domownikami, przyjaciółmi, współpracownikami – mniej energii i czasu poświęcisz na naprawianie i walkę wewnętrzną (z sobą) lub zewnętrzną (z otaczającymi Cię ludźmi czy systemem). „W zdrowym ciele zdrowy duch” – takie hasło z czasów mojego dzieciństwa za-

Rutynowy złodziej

Kreatywna alternatywa

58


ROZWOJOWNIA wiera dużo racji. Czy widziałaś kiedyś ciężko chorą osobę, która pracowałaby z radością i energią? Nadwaga, brak ruchu i tlenu, jedzenie słabej jakości i ogólne zaniedbanie zdrowia stanowią obciążenie dla organizmu. A jeśli organizm musi stale pokonywać problemy zdrowotne, jak może Ci pomóc pokonać bariery stawiane przed Tobą w życiu zawodowym? Dlatego zadbaj o swoje zdrowie; niech to będzie część Twojego zarządzania czasem. Poświęć codziennie chociaż kilkanaście minut na spacer, zapisz się na basen, siłownię albo fitness, idź na masaż, ćwicz w domu. Jedz zdrowe jedzenie, unikaj przetworzonej żywności. Bardzo rzadko praca sama w sobie jest źródłem stresu. Praca w call center i telefony od sfrustrowanych klientów mogą okazać się stresująca. Czasami coś zawalisz – to także bywa stresujące. Większość prac nie jest jednak stresująca. Wręcz przeciwnie – są przyjemne i przynoszą satysfakcję, pod warunkiem, że wykonujesz je dobrze i nie przemęczasz się. Kiedy pracujesz nieefektywnie (dużo nakładów, mało efektów), kiedy pracujesz zbyt dużo, kiedy wykonujesz wiele rutynowych zadań, kiedy zawalasz terminy – wtedy praca staje się źródłem stresu. Nie dopuść do takich sytuacji. I jeszcze coś – stresująca nie jest ilość pracy, tylko nękanie

siebie myślą o tym, ile jeszcze zostało do zrobienia, zamiast cieszyć się z już wykonanych zadań. Bywa, że przytłoczona perspektywą dużej ilości pracy instynktownie popadasz w marazm i zajmujesz się czymś zupełnie nieefektywnym, zamiast podzielić zadanie na małe części i zrealizować tyle, ile jest możliwe. Lepiej zrobić 60% i dokończyć następnego dnia, niż nie zrobić nic. Jeśli już padniesz ofiarą stresu – szybko zareaguj. Przestań na chwilę pracować, zrób przerwę, weź urlop, zmień środowisko (czasami pomaga zmiana pomieszczenia na bardziej dotlenione), zjedz kilka kostek czekolady lub banana (hormony szczęścia), napij się wody, na chwilę oderwij myślami od teraźniejszości, zaczerpnij świeżego powietrza i wróć do pracy z nowymi siłami. Jeśli sprawa okaże się poważniejsza – poszukaj pomocy u specjalisty. Czy czytając artykuł udało Ci się dotrzeć w głąb siebie i złapać (na gorącym uczynku?) złodziei czasu? Czy ułożyłaś sobie w głowie plan naprawczy i właśnie wcielasz go w życie (nie odkładaj!)? Jeżeli tak – jestem z Ciebie dumna! W następnej części poznasz kilka wskazówek dotyczących tego, jak być dla siebie dobrą, aby jeszcze lepiej organizować swój czas.

KASIA ANTOSIEWICZ Matka i żona, trenerka biznesu i specjalistka do spraw funduszy UE. Szkoli z umiejętności przede wszystkim edukatorskich, ale również z kompetencji osobistych i menedżerskich, takich jak zarządzanie projektami, kreatywność, organizacja czasu, budowanie zespołu. Hobby: działka oraz decoupage. www.antosiewicz.edu.pl katarzyna@antosiewicz.edu.pl

59


N


N

Narzędziownia

NARZĘDZIOTEKA KREATYWNEGO CZŁOWIEKA


N

ARZĘDZIOTEKA KREATYWNEGO CZŁOWIEKA

W świecie mobilnych aplikacji nie brakuje specjalistycznych narzędzi, które wspomagają twórców: muzyków, fotografów, grafików, pisarzy. Jednak proces kreatywny jest codziennością nas wszystkich, dlatego w artykule znajdziesz uniwersalne propozycje, dzięki którym uporządkujesz swoje pomysły, potrenujesz szare komórki i popracujesz nad skupieniem w trakcie pracy twórczej.

DOŚWIADCZAJ NOWOŚCI

kreatywność. Jeśli Ty również lubisz pracę w takich miejscach, wypróbuj aplikację Coffitivity, która symuluje... kawiarniane dźwięki! Załóż słuchawki, pamiętając o tym, by odgłosy nie były zbyt głośne, w przeciwnym razie mogą Cię dekoncentrować. Coffitivity możesz uruchomić zarówno w oknie przeglądarki, jak i smartfonie, po pobraniu odpowiedniej aplikacji.

Doskonałym treningiem kreatywności jest próbowanie nowych rzeczy. Testowanie nieznanych dotąd rozwiązań i eksperymentowanie pomoże Ci zachować umysł w dobrej kondycji. Wypróbuj koniecznie polecane w artykule aplikacje.

SPISUJ SWOJE POMYSŁY Często zdarza się, że na doskonałe pomysły wpadasz w najmniej oczekiwanym momencie – warto od razu spisać swoje myśli, by uchronić je od zapomnienia. Zapiski gromadź w jednym miejscu – na przykład w telefonie. Pomocną aplikacją jest Wunderlist, w której stworzysz listę pomysłów, ale także zadań czy zakupów. Narzędzie jest proste i intuicyjne w obsłudze, umożliwiające także dodawanie plików, notatek i przypomnień do zapisanych pomysłów.

ODGŁOSY BURZY W BEZCHMURNY DZIEŃ Jeśli lubisz tworzyć, gdy za oknem szaleje burza, jeśli odgłosy płonącego ogniska pobudzają Twoją wyobraźnię, z pomocą przyjdzie Ci aplikacja A Soft Murmur, dająca możliwość tworzenia własnych kompozycji dźwięków. Do wyboru masz odgłosy burzy i wiatru, śpiewu ptaków, szumu fal, padającego deszczu, płonącego ogniska, a także cykania świerszczy. W walce z zewnętrznymi dystraktorami pomogą Ci dźwięki misy tybetańskiej, biały szum oraz odgłosy kawiarni, które możesz dowolnie miksować. Aplikacja jest dostępna zarówno w przeglądarce, jak i w wersji mobilnej (w smartfonie

KAWIARNIANY GWAR W TWOIM DOMU Kawiarnie są dla wielu osób oazą kreatywności. Panuje w nich specyficzny gwar i rodzaj natężenia dźwięku pozytywnie wpływający na koncentrację oraz pobudzający

62


Narzędziownia mobilna Forest: Stay focused. Jej działanie jest proste: określasz czas, w którym chcesz w pełni skoncentrować się na pracy. Jeśli wytrwasz w swoim postanowieniu i nie skorzystasz z pokusy, jaką jest np. sprawdzenie powiadomień na Facebooku – zasadzisz wirtualne drzewko. A jeśli

jednak w wersji darmowej do Twojej dyspozycji są tylko cztery dźwięki).

SKUP SIĘ I... POSADŹ DRZEWO Używanie smartfonu w trakcie pracy twórczej może znacząco obniżać efektywność. Z pomocą przychodzi aplikacja

63


Narzędziownia

gimnastykę szarych komórek zapewni Lumosity – w aplikacji znajdziesz mini gry, które stanowią nie lada wyzwanie, usprawniając jednocześnie Twoją pamięć, koncentrację, dokładność, elastyczność myślenia oraz umiejętność rozwiązywania problemów. Każdą grę poprzedza krótka i przejrzysta instrukcja. Jedno z zadań polega na „spakowaniu walizki” – w odpowiednim polu na planszy musisz umieścić aparat fotograficzny, tak aby inne rzeczy nie przygniotły go po zamknięciu walizki. Liczy się szybkość działania oraz – oczywiście – poprawność odpowiedzi. Twórcy polecają odbywanie takiego treningu 3-5 razy na tydzień – możesz określić dni i godziny, w których aplikacja przypomni Ci o czekających ćwiczeniach. Lumosity dostosowuje się do Twoich poczynań, zwiększając poziom trudności wykonywanych wyzwań.

oderwiesz się od obowiązków i chwycisz za telefon, aplikacja powita Cię mobilizującym do pracy kopniakiem: „Go back to your work!”. Zobaczysz też, w jakim stadium wzrostu jest Twoja roślina. Oczywiście w każdej chwili możesz poddać się i wyłączyć aplikację, jednak wówczas Twoje drzewko uschnie. Za wytrwałość otrzymasz pakiet monet – w przyszłości będziesz mogła wykorzystać je, by kupić nowe nasionka i posadzić kolejne gatunki drzew. Twój wirtualny las będzie zatem wizualną reprezentacją tego, jak daleko zawędrowałaś w pracy twórczej.

GIMNASTYKA SZARYCH KOMÓREK Kluczem do twórczego rozwiązywania problemów i kreatywnego działania jest sprawny umysł. Aby wykorzystać w pełni swój potencjał, trenuj mózg w taki sposób, w jaki trenujesz ciało. Doskonałą

64


Narzędziownia JAK STWORZYĆ WIATR, CZAS ALBO CHEESEBURGERA?

czy, znajdziesz w dodatkowej aplikacji – Little Hints. Tworząc stymulującą przestrzeń do działań kreatywnych, warto wziąć pod uwagę różne rozwiązania, także te związane z nowymi technologiami. Wszystkie zaprezentowane w artykule aplikacje występują w darmowych wersjach, całkowicie wystarczających do korzystania z opisanych funkcjonalności. Przeprowadź eksperyment: przetestuj je i sprawdź, co w Twoim przypadku zdaje egzamin, pobudza Twoją kreatywność i wspiera proces tworzenia.

Na koniec (nieco z przymrużeniem oka) polecam Little Alchemy. To prosta i wyjątkowo zabawna aplikacja, dzięki której możesz wcielić się w rolę prawdziwego kreatora ziemskiego globu i kosmosu. Zaczynasz, mając do dyspozycji żywioły ognia, wody, ziemi i powietrza. Przy ich pomocy tworzysz kolejne elementy: rośliny, wiatr, słońce, huragan, tęczę, człowieka, a nawet jednorożca, Godzillę, rycerza czy wóz z lodami! Rusz głową i twórz zaskakujące kombinacje i przedmioty! Wskazówki na temat tego, jak wykreować nowe rze-

KLIKNIJ W NAZWĘ INTERESUJĄCEJ CIĘ APLIKACJI, ABY DOWIEDZIEĆ SIĘ WIĘCEJ NA JEJ TEMAT: Wunderlist przeglądarka smartfon

Forest: Stay focused smartfon

Lumosity przeglądarka smartfon

Coffitivity przeglądarka smartfon

Little Hints smartfon

Little Alchemy smartfon

A Soft Murmur przeglądarka smartfon

Chciałabyś napisać artykuł o aplikacjach, które ułatwiają Ci życie? Napisz do mnie na: bmarkunas@kreatorkajutra.pl

PAULINA PAMUŁA Pomagam osobom kreatywnym w przezwyciężaniu blokad, które napotykają na drodze do twórczego działania. Na moim blogu opisuję metody i triki, dzięki którym ruszysz z miejsca i wprowadzisz szczyptę kreatywności do swojej codzienności. Na co dzień uwielbiam trenować swoje szare komórki poprzez doświadczanie nowości, dlatego realizuję roczny projekt pod nazwą Rok Próbowania Nowych Rzeczy. www.paulinapamula.pl

65



ZAPROJEKTUJ NAJLEPSZY ROK SWOJEGO ŻYCIA! WEŹ UDZIAŁ W CAŁKOWICIE PRZEŁOMOWYM PROGRAMIE DLA KOBIET − KREATORKA 2016 ROK TEMU W PIERWSZEJ EDYCJI PROGRAMU UCZESTNICZYŁO PRAWIE 1300 KOBIET. SPRAWDŹ SAMA, CO O PROGRAMIE KREATORKA 2015 POWIEDZIAŁY JEGO UCZESTNICZKI: KURS I GRUPA KREATOREK DAJE MI OGROMNĄ ILOŚĆ POZYTYWNEJ ENERGII DO DZIAŁANIA. POZWOLIŁ TEŻ UPORZĄDKOWAĆ MYŚLI I ZACZĄĆ RZECZY, KTÓRE DO TEJ PORY CZEKAŁY NA REALIZACJĘ GDZIEŚ Z TYŁU GŁOWY I TYLKO CO JAKIŚ CZAS O SOBIE PRZYPOMINAŁY, ALE BEZ MIERZALNYCH EFEKTÓW. ELŻBIETA JAK CZYTAM, ILE FAJNYCH RZECZY ROBIĄ DZIEWCZYNY W RÓŻNYM WIEKU, TO NABIERAM PEWNOŚCI, ŻE JA TEŻ WKRÓTCE TRAFIĘ NA SWOJE MIEJSCE W ŻYCIU :-) KURS MOTYWUJE I DAJE DUŻO ENERGII. OLA KURS JEST NA WYSOKIM POZIOMIE. DUŻO Z NIEGO WYNOSZĘ. CZUJĘ, ŻE JESTEM DOBRZE PRZYGOTOWANA DO 2015 ROKU. PODOBAJĄ MI SIĘ RÓWNIEŻ INICJATYWA I ZAANGAŻOWANIE POMYSŁODAWCZYNI, A TAKŻE WSZYSTKICH UCZESTNICZEK. STWORZYŁYŚMY BARDZO FAJNE MIEJSCE W SIECI. KATARZYNA

CZY W TYM ROKU BĘDZIESZ Z NAMI?



BIZNESOWNIA Jak znaleźć „patent na biznes”?

B


BIZNESOWNIA

70


P

Jak znaleźć

„ atent na biznes”?

Ktoś znów skopiował Twoją ofertę handlową? Najnowszy produkt konkurencji łudząco przypomina produkt z Twojego sklepu? Tracisz klientów, bo inna firma stosuje identyczne logo i ma podobną do Twojej nazwę? Możesz bronić się przed wykorzystywaniem Twoich pomysłów przez innych przedsiębiorców. Dowiedz się, dlaczego warto inwestować w ochronę własności intelektualnej Twojego przedsiębiorstwa i jak to zrobić?

DLACZEGO OPŁACA SIĘ CHRONIĆ TWOJE POMYSŁY?

powodu należy mieć na uwadze, że korzystanie przez inne przedsiębiorstwa z wymyślonych i wdrożonych przez Ciebie rozwiązań może przynieść Twojej firmie dodatkowe zyski. W takim przypadku stałe monitorowanie rynku w poszukiwaniu podmiotów zainteresowanych licencjonowaniem praw czy ich nabyciem może okazać się bardzo pomocne.

Bezsprzecznie Twoje know-how i doświadczenie biznesowe są cenne. Jako przedsiębiorca możesz zdecydować, że z zasobów intelektualnych swojej firmy będziesz korzystać tylko we własnym zakresie, warto jednak zastanowić się nad innymi rozwiązaniami. Gdy kapitał intelektualny przedsiębiorstwa jest chroniony prawnie, w każdej chwili właściciele posiadający prawo mogą podjąć próbę komercjalizacji wypracowanych rozwiązań biznesowych np. poprzez udzielenie licencji lub sprzedaż posiadanego prawa innym podmiotom. Znakomitym przykładem takiego działaniaw praktyce są biznesy zarządzane w oparciu o licencję franczyzową. Franczyza to sprawdzony sposób na prowadzenie własnej działalności gospodarczej pod rozpoznawanym logo, a także na podstawie przetestowanego konceptu biznesowego. Choćby z tego

JAK PRZELICZYĆ POMYSŁ NA PIENIĄDZE? Własność intelektualna ma wartość ekonomiczną dla Twojego przedsiębiorstwa. To fakt. Kolejnym faktem jest wzrost dochodów firmy dzięki sprzedaży produktów, w których zastosowano chronione, innowacyjne rozwiązania, a także za sprawą komercjalizacji praw własności intelektualnej. Z pewnością Twoje przedsiębiorstwo posługuje się charakterystycznymi oznaczeniami, które umożliwiają jego

71


BIZNESOWNIA identyfikację na rynku, a także wyróżniają Twoje produkty i usługi na tle konkurencji. Innymi słowami – posługujesz się znakami towarowymi, które wspomagają budowanie wizerunku i renomy Twojego przedsiębiorstwa. W obrocie gospodarczym najczęściej używanymi znakami towarowymi są znaki słowne, graficzne, a także kombinacje słów i grafiki. Pamiętaj, że znak towarowy, tak jak każdy inny składnik majątku przedsiębiorstwa, jest narażony na wykorzystanie go przez osoby trzecie w celach, które nie muszą być zgodne z intencjami jego właściciela. Dopiero w przypadkach nadużyć przedsiębiorcy dostrzegają konieczność wprowadzenia adekwatnych środków ochrony dla wypracowanych przez siebie rozwiązań i osiągnięć. Brak strategii ochrony to najgorsza strategia, dlatego zacznij od zgłoszenia znaków towarowych do Urzędu Patentowego.

NAZWA, MARKA, LOGO TO TWOJE ZNAKI TOWAROWE Nazwa Twojego przedsiębiorstwa, zbudowana przez Ciebie marka, logo czy domena, z której korzystasz w sieci, to nie tylko Twoje wizytówki, ale również istotne elementy stanowiące niematerialne składniki majątku firmy. Za każdym z tych elementów kryje się wartość, którą z pewnością możesz przeliczyć na wymierne korzyści dla Twojego przedsiębiorstwa. Za sprawą Internetu znacząco wzrosła możliwości docierania do klienta. Sytuacja wygląda podobnie w przypadku towarów i usług. Potencjalni klienci, ale również konkurenci, mają łatwy dostęp do Twojej oferty, a zatem rośnie również prawdopodobieństwo wykorzystywania Twoich pomysłów przez innych przedsiębiorców. Kopiowanie ofert i podszywanie się pod firmy zdarza się równie często, dlatego warto wcześniej zabezpieczyć się przed tego typu sytuacjami, uzyskując prawo ochronne na używane znaki towarowe, by swoim produktom i usługom nadać tożsamość na rynku. Jakie oznaczenia mogą być chronione jako znaki towarowe? Oznaczenia takie muszą spełniać dwa podstawowe warunki. Po pierwsze powinna istnieć możliwość graficznego przedstawienia takiego oznaczenia. Po drugie oznaczenie powinno jednoznacznie identyfikować przedsiębiorcę, a więc chronionym znakiem towarowym nie może być ani oznaczenie opisowe wskazujące na właściwości jakiegoś produktu, ani oznaczenie tożsame z nazwą konkretnego produktu czy też używane zwyczajowo lub potocznie na jego określenie.

PODSTAWOWE PRZEPISY PRAWA, KTÓRE DOTYCZĄ OCHRONY PRAWNEJ ZNAKÓW TOWAROWYCH TO: Ustawa z dn. 30 czerwca 2000 r. – Prawo własności przemysłowej; Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dn. 8 lipca 2002 r. w sprawie dokonywania i rozpatrywania zgłoszeń znaków towarowych; Rozporządzenie Rady Ministrów z dn. 26 lutego 2008 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie opłat związanych z ochroną wynalazków, wzorów użytkowych, wzorów przemysłowych, znaków towarowych, oznaczeń geograficznych i topografii układów scalonych.

CO TO JEST ZNAK TOWAROWY? Zgodnie z Ustawą z dn. 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej, znakiem towarowym może być każde oznaczenie, które można 72


BIZNESOWNIA przedstawić w sposób graficzny (w szczególności wyraz, rysunek, ornament, kompozycja kolorystyczna, forma przestrzenna, w tym forma towaru lub opakowania, a także melodia lub inny sygnał dźwiękowy), jeżeli oznaczenie takie nadaje się do odróżnienia w obrocie towarów jednego przedsiębiorstwa od towarów innego przedsiębiorstwa.

otrzymasz prawo ochronne, w praktyce oznacza to, że tylko Twoje przedsiębiorstwo może używać znaku w sposób zarobkowy lub zawodowy na obszarze Polski przez okres 10 lat. Prawo wyłącznego używania znaku towarowego obejmuje w szczególności uprawnienie do: umieszczania znaku na towarach objętych prawem ochronnym lub ich opakowaniach; oferowania i wprowadzania tych towarów do obrotu; importu lub eksportu tych towarów oraz ich składowania w celu oferowania i wprowadzania do obrotu, a także oferowania lub świadczenia usług pod tym znakiem; umieszczania znaku na dokumentach związanych z wprowadzaniem towarów do obrotu lub związanych ze świadczeniem usług; posługiwania się znakiem w celu reklamy.

TWÓJ ZNAK TOWAROWY UZYSKAŁ OCHRONĘ PRAWNĄ – CO TO OZNACZA W PRAKTYCE? Cechą charakterystyczną prawa ochronnego znaku towarowego jest to, że jest to prawo podmiotowe o wyłącznym charakterze, a więc jest udzielane jednemu konkretnemu podmiotowi. Jeśli na znak towarowy, zgłoszony przez Ciebie w Urzędzie Patentowym,

73


BIZNESOWNIA osobowość prawną, powołana do reprezentowania interesów przedsiębiorców – wówczas wspólnego znaku towarowego używają i organizacja, i zrzeszone w niej podmioty na podstawie odrębnego regulaminu. W przypadku, gdy organizacja nie używa znaku towarowego, a stosują go jedynie zrzeszeni przedsiębiorcy pozostający pod jej kontrolą, może być udzielone prawo ochronne na wspólny znak towarowy gwarancyjny.

Prawo ochronne może zostać udzielone na indywidualny znak towarowy zgłoszony przez podmiot indywidualny, a więc osobę fizyczną lub osobę prawną, organ administracji rządowej albo państwową jednostkę organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, działającą w imieniu Skarbu Państwa. Dopuszczalna jest również ochrona wspólnego znaku towarowego. O wspólny znak towarowy może ubiegać się organizacja posiadająca

CO ZROBIĆ, ŻEBY DOKONAĆ ZGŁOSZENIA ZNAKU TOWAROWEGO? 1. Sprawdzić w Wyszukiwarce Przedmiotów Chronionych – Bazach danych UPRP oraz bazach międzynarodowych, czy znak towarowy nie został zastrzeżony. 2. Wypełnić formularz o udzielenie prawa ochronnego na znak towarowy, w którym

zgłaszający powinien określić podmiot ubiegający się o ochronę, a także dokładnie opisać zgłaszany znak. W formularzu obowiązkowo trzeba zamieścić wykaz towarów i/lub usług oraz wskazać odpowiednie klasy towarowe i/lub usługowe na podstawie Międzynarodowej Klasyfikacji Towarów i Usług (tzw. Klasyfikacji Nicejskiej). Np. Klasa 41 Klasa ta obejmuje w szczególności: usługi związane z wszelkim formami edukacji i tresurą zwierzą;, usługi mające na celu rozrywkę, zabawkę lub rekreację; usługi związane z prezentacją dzieł sztuki lub literatury w celach kulturalnooświatowych lub edukacyjnych. 3. Wnieść opłatę jednorazową za zgłoszenie na konto Urzędu Patentowego RP w wysokości 550 zł (lub 500 zł w przypadku zgłoszenia elektronicznego przez Internet). 4. Złożyć wypełnioną dokumentację zgłoszeniową sobiście w Kancelarii Ogólnej Urzędu Patentowego RP, za pośrednictwem poczty lub online na stronie Urzędu Patentowego. 5. Urząd Patentowy przeprowadza badania określone prawem i wydaje decyzję o udzieleniu bądź odmowie prawa ochronnego na znak towarowy. Po uzyskaniu pozytywnej decyzji zgłaszający powinien wnieść opłatę za pierwszy okres ochrony w wysokości 400 zł w terminie trzech miesięcy od dnia doręczenia decyzji. Prawo ochronne na znak towarowy trwa 10 lat od daty zgłoszenia. W celu przedłużenia ochrony na kolejny okres 10-letni, należy złożyć wniosek o przedłużenie prawa oraz wnieść wymagane opłaty.

74


BIZNESOWNIA CO ZROBIĆ GDY ODKRYJESZ NARUSZENIA?

niem o naprawienie szkody. Kluczowym pojęciem będzie w tym wypadku szkoda, która definiowana jest jako każdy uszczerbek o charakterze majątkowym i niemajątkowym dotykający poszkodowanego. O szkodzie majątkowej możemy mówić w przypadku rzeczywistej straty (np. opłata poniesiona przez licencjobiorcę na zakup licencji), ale również w odniesieniu do utraconych korzyści, jakie pokrzywdzony mógłby osiągnąć, gdyby nie wyrządzono mu szkody. Uszczerbek niemajątkowy oznacza naruszenie dóbr osobistych osoby fizycznej, ale dotyczy także dobrego imienia przedsiębiorcy. Szkoda wizerunkowa przedsiębiorcy może objawiać się nie tylko utratą zaufania do niego, ale także utratą kontrahentów, spadkiem sprzedaży produktów czy utratą rynku zbytu. W postępowaniu karnym można domagać się wypłaty świadczenia majątkowego wynikającego zarówno ze szkody majątkowej, jak i zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr osobistych i interesów pokrzywdzonego. Należy jednak pamiętać, że takich żądań nie możesz wysunąć, gdy Twoje znaki towarowe nie są prawnie chronione.

Bezsprzecznie stosowanie podrobionego oznaczenia do znakowania produktów czy usług lub bezprawnie posługiwanie się cudzym oryginalnym oznaczeniem naruszają prawa podmiotu uprawnionego do znaku towarowego. W takim przypadku pokrzywdzonym może być nie tylko zgłaszający znak do ochrony, ale również licencjobiorca uprawniony do używania znaku na podstawie umowy licencyjnej. Co może zrobić przedsiębiorca lub licencjobiorca, który wykrył używanie swoich, prawnie chronionych znaków towarowych przez osobę nieuprawnioną? Osoba fizyczna lub podmiot gospodarczy, który są uprawnione do korzystania z chronionego znaku towarowego (np. logo, nazwy firmy) mogą żądać od konkurencji zaprzestania używania logo czy nazwy identycznej lub podobnej, zwłaszcza w sytuacji, gdy inny przedsiębiorca sprzedaje identyczne lub podobne produkty, zaś używane przez niego logo czy nazwa firmy wprowadzają klientów w błąd co do rzeczywistego pochodzenia produktu. Innym rozwiązaniem jest wystąpienie na drogę cywilno-prawną z roszcze-

MAGDALENA BEREZA Z wykształcenia jest biotechnolgiem i biologiem, choć aktualnie spełnia się w obszarze HR. Nigdy nie brakuje jej uśmiechu i energii do działania, a jej ulubione słowo to multitasking. Ma słabość do starych maszyn Singera i gliny, dlatego szyje i tworzy ceramikę. Marzy o napisaniu powieści kryminalnej.

75


L


L

Lajfstajlownia Supermenka filozofii codzienności


Supermenka

filozofii codzienności Kreatorko, co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu? Czy zastanawiałaś się kiedyś, na ile życie, które prowadzisz, jest wynikiem podjętych przez Ciebie decyzji, a na ile konsekwencją przypadkowych zdarzeń, wypadkową tradycji, zmian społecznych czy zmian w myśleniu? Co by było, gdyby zatarły się różnice między tym, co jest postrzegane jako typowo męskie a cechami przypisywanymi wyłącznie kobietom? Gdyby zamiast walki płci stosunki międzyludzkie charakteryzowało partnerstwo? Gdybyś bez ograniczeń mogła rozwijać siebie i swoje pasje? Pytanie nie są proste pytania, podobnie jak odpowiedzi okazać się mogą niejednoznaczne i nieoczywiste. Wyobraź sobie, że jest grupa, która czuwa nad utrzymaniem porządku w świecie. Która po latach panowania patriarchatu przyznaje pierwszeństwo kobiecemu modelowi sprawowania władzy. Która męstwo i bezkompromisowość równoważy troską i wyobraźnią. Brzmi ciekawie…? A to dopiero początek! „Mandragora” to książka, która znakomicie wpisuje się w społeczność Kreatorek. Książka, która pyta. Niejednoznacznie, nie wprost, bez stawiania znaków zapytania. Która niepokoi i zmusza do wyjścia poza schemat w myśleniu, poza przyzwyczajenia. Która każe zastanowić

się, czy obowiązujące zasady obejmują całość zróżnicowania świata i patrzenia na życie. Czy kobiety projektujące jutro, kreatorki rzeczywistości tej bliskiej, ale i mającej wpływ na innych, można zawrzeć w prostych określeniach, zdefiniować, określić, naznaczyć, zrozumieć i zaakceptować? To książka, która w nieoczywisty sposób przeciwstawia to, co znamy, poszukiwaniu więcej, mocniej, dla siebie, dla innych, dla szczęścia. A czy Ty pytasz siebie, czego chcesz, o czym marzysz? Jak często? Zadowalasz się tym, co przynosi życie, czy sięgasz po więcej?

78


Lajfstajlownia WYZNACZAJ KIERUNEK

KOBIETO, KIM JESTEŚ?

Książka dla kobiet i o kobietach takich, jak Ty – odważnych, poszukujących siebie, wychodzących poza ramy, niebojących się poznawać i kochać. Przyszłość należy do kobiet. Mądrych kobiet. A cywilizacja europejska będzie oparta o kobiece modele społeczne. Obrzęd inicjacyjny kręgu Mandragory staje się pretekstem do ukazania bohaterów i wydarzeń, które najsilniej ukształtowały życie każdego z nich. Powrót do przeszłości czy wędrówka po teraz mają jeden cel – próbę zrozumienia, kim jesteś, kim byłaś, kim możesz być, kim będziesz. Kobiety funkcjonujące w domach czy zróżnicowanych kręgach biznesu; artystki, freelancerki – każda z nas we wrażliwy sposób patrzy na świat. Cel jest jeden – szczęście, cokolwiek dla nas znaczy. Czasami musisz przeczytać o tym wprost, by uświadomisz sobie tak oczywistą kwestię – nikt nie wie lepiej od Ciebie, co stanowi definicję Twojego szczęścia i co sprawia, że unosisz się nad ziemią.

Książka stawia pytanie o istotę człowieczeństwa, podkreślając, że już w chwili zyskania przez człowieka daru analitycznego myślenia udzielane odpowiedzi okazywały się zróżnicowane i rzadko zadowalające. Kim jesteśmy? Niepohamowanymi poszukiwaczkami, ale i powściągliwymi arystokratkami ducha; dzikimi zdobywczyniami i filozofkami z otwartymi umysłami. Istniejemy w tym, co dobre i złe, małe i wielkie, piękne i odrażające jednocześnie. Czy Ty również włączasz filtr wartości Kreatorek podczas dokonywania wyborów dotyczących przyszłości? A może kierujesz się intuicją? A może rozsądnie rozważasz opcje za i przeciw? Jakie wartości są dla Ciebie najważniejsze? Podziel się z nami swoimi refleksjami. Podejmij polemikę z pytaniami,

ZBIĆ SZKLANE ŚCIANY W tle zaskakująca, niepozostawiająca obojętnym konstatacja, że w przeszłości – i obecnie wciąż jeszcze w niektórych kulturach lub kręgach – życie kobiet, uwarunkowane społecznymi normami, schematami, nakazami, uzależnione od obaw i konwencji – nie daje szans. Nie pozwala wzbić się ponad. Czy zatem tak popularna dzisiaj chęć zatracenia się w pracy nie wynika z podświadomego dążenia do nadrobienia straconych wieków milczenia kobiet? Książka prezentuje zróżnicowane modele postępowania, których nazwanie wprost mogłoby doprowadzić do niepotrzebnego ulegania stereotypom – przedstawia zarówno życie zgodne z tradycją, kulturą, normami, ale też dobrowolnie wybrane pod prąd, przy ponoszeniu wszelkich związanych z tym kosztów.

„Mandragora” Dorota Stasikowskiea-Woźniak Wyd. Burda Książki 2014

79


Lajfstajlownia

przyszło Ci się zmierzyć – zainspiruj inne kobiety swoją historią i pokaż, że znasz swoją wartość i umiesz żyć po swojemu.

jakie nasuwają się podczas lektury książki i pozwól nam siebie poznać.

JAKA JESTEŚ?

SKĄD POCHODZISZ?

Czy mądrość to tolerancja? Czy tolerancja kończy się w chwili, gdy jakaś kwestia dotyka Cię bezpośrednio? Nie ma jednej rzeczywistości, więc nie jest możliwe stworzenie reguł odnoszących się do wszystkich. Czy zatem można żyć obok powszechnie obowiązujących, ujednoliconych zasad, nie zgadzając się z nimi i jednocześnie nie krzywdząc nikogo? Czy inność, rozumiana jako odmienność myślenia, poglądów, orientacji seksualnej – może ujść bezkarnie? Jaką cenę płaci się za życie pod prąd i niezgodę na podporządkowanie się woli społecznej czy oczekiwaniom najbliższych? Jestem pewna, że Ty również podobnie do bohaterów książki jesteś ciekawa świata i ludzi, niezwykle twórczo podchodząc do ograniczeń i inności. Zarażasz entuzjazmem i wychodzisz poza schematy, niezależnie od tego, czy dotyczą życia zawodowego czy prywatnego. Zachęcam Cię do opisania największych wyzwań, z jakimi

„Kiedy Bogini stworzyła mężczyznę, z aprobatą pokiwała głową, otrzepała z dłoni gwiezdny pył i roześmiała się głośno: »Wersję na brudno mam już gotową! Teraz stworzę człowieka idealnego«. Tak powstała Ewa”. To oczywiście żart, krążący w kilku wersjach. Pierwszy mityczny człowiek był jednością pierwiastka męskiego i żeńskiego. Płcie współistniały i dopełniały się, nierozdzielone konfliktem czy rywalizacją. W książce znajdziemy zasygnalizowane etapy przemian społeczno kulturalnych oraz podsumowanie obowiązujących dotychczas nurtów w myśleniu. Aktualna liberalna etyka indywidualizmu, swobód obywatelskich i praw człowieka zastąpiła początkową starogrecko-rzymską etykę dobra publicznego, cnoty honoru oraz późniejszy kanon postępowania, zawarty w etyce chrześcijańskiej. Jako dzieci rodziców wychowanych w socjalizmie i potomkowie dzieci-kwiatów obawiamy się rozpadu

80


Lajfstajlownia więzi społecznych, rozpaczliwie łudząc się, że możliwy jest powrót do dawnej jedności religijno-etycznej. Uzurpujemy sobie tym samym prawo do wyrokowania o całości, które pozostałym obszarom świata, niemającym przecież naszych kulturowych doświadczeń, są obce.

jako realizację siebie i swoich pasji. Jak daleko sięga granica wolności indywidualnej? Jednocześnie postawiono prowokacyjne pytanie, czy w systemie, w którym samodoskonalenie, inność i rozwój osobisty stają się najważniejsze, tak archaiczne słowo, jak obowiązek – wobec świata, innych, wobec państwa – nie powinno również istnieć? Kreatorko, a jaka jest Twoja droga? Co zwykle wybierasz? Proste rozwiązania, które szybko doprowadzą Cię do celu, czy krętą, niekiedy niełatwą i pełną zwrotów akcji ścieżkę? Jaka jest Twoja historia życiowa? Z jakimi wyborami musiałaś się mierzyć? Co przyniosły? Jakiej wiedzy o sobie i świecie dostarczyły? Napisz do nas i podziel się swoimi przemyśleniami. Najciekawsze wypowiedzi na wszystkie poruszone w artykule kwestie nagrodzone zostaną książkami.

DOKĄD ZMIERZASZ? Konieczność zachowania równowagi między pierwiastkiem żeńskim i męskim, powtarzana jak mantra, może nasuwać skojarzenia z walką płci czy przewrotnie pojmowanym feminizmem. O co więc chodzi? O partnerstwo. O nienarzucanie swojej woli siłą. O wolność jednostki, rozumianą

CIEKAWOSTKA

CZAS DLA CIEBIE

Mandragorze, znanej już w starożytności, przypisywano właściwości magiczne. Szczególną wagę przywiązywano do korzenia, który często przybierał kształt zbliżony do ludzkiej postaci. Według legendy mandragora krzyczy, rzucając klątwy, podczas próby wyrwania jej z ziemi, w rzeczywistości jest silnie toksyczną rośliną, której opary mogą wywołać halucynacje.

Sięgnij po książkę, by poczuć magię istniejącego od wieków kręgu Mandragory, przeplatającą się z zapachem jesiennego wieczoru. Daj się uwieść opowieściom-czarom, gdy czas mija innym rytmem, by z mozaiki refleksji, które zaniepokoją Cię, wzruszą, rozbawią lub rozczulą, zdefiniować raz jeszcze swoje szczęście. I nie zapomnieć. I jeszcze mocniej pragnąć. I jeszcze mocniej odczuwać. I z każdą kolejną myślą przekonywać się, jak bardzo możesz, gdy tylko zechcesz – być, kim chcesz, być, z kim chcesz, i być, gdzie chcesz.

ELA SOKOŁOWSKA Jest kobietą behind the words – przywołuje d o p o r z ą d k u s ł ow a i z m i e n i a ś w i a t n a poprawny językowo. Absolwentka pedagogiki, na co dzień pracująca w korporacji. W przerwach czyta i mebluje dom książkami. Poza tym bezwstydnie niespełniona smakuje życie i kolekcjonuje przeżycia.

81


EDAKCJa,

czyli kilka słów o twórczyniach e-magazynu Kreatorka Uskrzydla.

katarzyna Żbikowska

Magdalena Bereza

Redaktor Naczelna Redaktorka Działu Kreatornia

Managerka Redakcji; Redaktorka Działu Biznesownia

Kocha życie, szuka magii w codzienności. Chce zostawić świat lepszym, niż go zastała. Dodaje ludziom skrzydeł na autorskich warsztatach i w projektach online. Jest fabryką pomysłów, a także zorganizowaną managerką. Trenerka biznesu, autorka książek, blogerka. Na co dzień kierownik projektów w korporacji, a w życiu pozaetatowym projektantka przyszłości.

Z wykształcenia jest biotechnolgiem i biologiem, choć aktualnie spełnia się w obszarze HR. Nigdy nie brakuje jej uśmiechu i energii do działania, a jej ulubione słowo to multitasking . Ma słabość do starych maszyn Singera i gliny, dlatego szyje i tworzy ceramikę. Marzy o napisaniu powieści kryminalnej.

Kornelia

Beata Markunas

MĘDRZYKOWSKA

Redaktorka Działu Narzędziownia

Redaktorka Działu Rozwojownia

Nastawiona na szukanie odpowiedzi. Szybko i z wdziękiem nawiązuje kontakty biznesowe, bada potrzeby oraz zarządza emocjami. Entuzjastka grywalizacji, szczególnie w dziedzinie rozwoju osobistego. Ukończyła Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze na Uniwersytecie Gdańskim.

S zc zę ś l i w a c ó r k a , siostra i narzeczona. Lubiana instruktorka. Miłośniczka żagli. Zawsze chętna do niesienia pomocy. Pani mgr inż. ogrodnictwa SGGW w Warszawie. Zawodowo Specjalista ds. Projektów Marketingowych w jednej z kluczowych firm budowlanych na świecie. Dodatkowo buduje swoją markę trenera rozwoju osobistego.

82


Redakcja

Elżbieta Sokołowska

KAROLINA OKSIĘDZKA Dyrektor Artystyczna

Redaktorka Działu Inspiratornia; Korektorka tekstów

Ilustratorka, grafik i fotograf z pasji, powołania i zawodu. Patrzy na świat oczami dziecka. Pasjonatka wszystkiego, co ładne. Wyznaje zasadę "mniej znaczy więcej" we wszystkim prócz ubrań i książek. Kocha przyrodę i świat w każdej postaci. Na co dzień zajmuje się graficzną oprawą marketingową gier komputerowych.

Jest kobietą behind t h e wo rd s – p r z y wołuje do porządku słowa i zmienia świat na poprawny językowo. Absolwentka pedagogiki, na co dzień pracująca w korporacji. W przerwach czyta i mebluje dom książkami. Poza tym bezwstydnie niespełniona smakuje życie i kolekcjonuje przeżycia.

Olga Turska Redaktorka Działu Lajfstajlownia Kobieta szczęśliwa. Nieco zwariowana. Wiecznie roześmiana. Ma alergię na nudę. Zawsze i wszędzie gotowa do podróży. Najchętniej stale byłaby "w drodze", z plecakiem wypchanym po brzegi książkami. Absolwentka Wydziału Zarządzania Politechniki Warszawskiej. Zainteresowania: literatura, rękodzieło, podróże - małe i duże.

KREATORKA USKRZYDLA Wydawca: Katarzyna Żbikowska Flow Kolorowa 8/1, 02-495 Warszawa Redaktor Naczelna - Katarzyna Żbikowska kzbikowska@kreatorkajutra.pl Managerka Redakcji - Magdalena Bereza mbereza@kreatorkajutra.pl Dołącz do nas: www.KreatokaJutra.pl www.facebook.com/KreatorkaJutra

83


S

Ĺ‚owo od managerKi RedakcJi


Magdalena Bereza Managerka Redakcji

Kreatorko! Czuję, że od miesięcy w kreatorskie skrzydła wieje wiatr pozytywnych zmian. Z każdym kolejnym numerem nasz magazyn się rozwija i z wydania na wydanie staje się coraz lepszy. Doskonalimy się z myślą o Tobie! Wiem, że Ty również dostrzegasz różnicę i doceniasz zmiany, nad którymi pracujemy wspólnie z zespołem redakcyjnym i autorkami. Przed nami nowy etap, związany z nieustannym wymyślaniem, analizowaniem, modyfikowaniem i projektowaniem rzeczywistości. Naszym

celem jest zwiększenie mocy przyciągania magazynu Kreatorka Uskrzydla. Zależy nam na tym, by każdy kolejny numer inspirował i pomagał projektować przyszłość kobietom, które chcą się rozwijać w znakomitym towarzystwie – w otoczeniu innych Kreatorek. Osobiście wierzę, że z Twoją pomocą uda nam się to osiągnąć! Jeśli chcesz wziąć udział w metamorfozie naszego pisma, serdecznie zapraszam Cię do rozmowy. Twoje zdanie jest dla nas ważne!

Jeśli chcesz podzielić się ze mną uwagami na temat e-magazynu albo dołączyć do grona autorek tekstów, serdecznie zapraszam do kontaktu pod adresem: mbereza@kreatorkajutra.pl Naszą wspólną drogę do zmiany możesz rozpocząć także od wypełnienia ankiety: goo.gl/forms/qEWgJqxpHt Zapraszam! 85



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.