Dlaczego warto poznać powiat golubsko-dobrzyński? Właśnie tutaj, w Szafarni, piętnastoletni Chopin chłonął chłopskie: oberki, mazury i kujawiaki, by swym geniuszem przetworzyć je, w mazurki. Te same, które co roku rozbrzmiewają w szafarskim pałacu pod palcami nastoletnich pianistów z całego świata, uczestników chopinowskich konkursów. Bo to tygodnie spędzone, w położonym zaledwie pięć kilometrów dalej Płonnym, zainspirowały Marię Dąbrowską do stworzenia „Nocy i dni”. Nietrudno zresztą nawet dziś, w tej podgolubskiej wsi rozpoznać krajobrazy Krępy, w której mieszkali Barbara i Bogumił Niechcicowie. A na górującym nad wsią kościelnym wzgórzu znaleźć pomnik Jana Nepomucena Dziewanowskiego (Szafarnia i Płonne należały w XIX wieku do Dziewanowskich), dowódcy polskich szwoleżerów spod Somosierry, który w hiszpańskim wąwozie stracił życie, ale zyskał nieśmiertelną sławę. Warto też odwiedzić Golub-Dobrzyń, nie tylko by podziwiać kunszt wojów, zmagających się w najsłynniejszych w Polsce turniejach rycerskich. Ale i zadumać się nad dziejami nieszczęśliwej Anny Wazówny, siostry króla Zygmunta III Wazy, która na golubskim zamku mieszkała i rozwijała swe botaniczne pasje. A także losem, wymordowanych przez Niemców w czasie II wojny światowej, dobrzyńskich Żydów. Dziś przedwojenny sztetl przypominają tylko parterowe kamieniczki i tablica pamiątkowa nad Drwęcą. Cytując słowa Stanisława Wyspiańskiego można powiedzieć, że Golub-Dobrzyń i okolice: „to Polska właśnie”. Zapraszam Państwa na niezwykłą wyprawę, podczas której nasycić się będzie można polskością. Piotr Całbecki Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego
Z prawdziwą przyjemnością zapraszam Państwa do odwiedzenia powiatu golubsko-dobrzyńskiego, w którym warto być, warto zwiedzić i do którego warto powracać. Ziemia powiatu, to zakątek Polski prezentujący uroki krajobrazu oraz bogactwo historii i kultury. To właśnie tu można spotkać malownicze wzgórza, jeziora i lasy, to ziemia, na której zabytki wkomponowane są w nieskażoną przyrodę. Mam nadzieję, że bogata historia tego terenu, niespotykane piękno, a także życzliwość i gościnność mieszkańców zachęcą Państwa do przyjazdu, wypoczynku i zapamiętania, że powiat golubsko-dobrzyński to miejsce, które nie tylko warto zobaczyć, ale i polubić.
Andrzej Okruciński Starosta Golubsko-Dobrzyński
„Powiat golubsko-dobrzyński. Przyjazny z natury”. W haśle starostwa powiatowego nie mogło zabraknąć natury – to przecież jeden ze skarbów tej ziemi. Powiat golubsko-dobrzyński jest atrakcyjny, i to nie tylko dla jego mieszkańców, ale i dla turystów, przede wszystkim ze względu na walory przyrodnicze. Są tu otoczone lasami malownicze jeziora, unikatowe w skali europejskiej formy rzeźby terenu (drumliny w okolicach Zbójna), pokryte polami i łąkami pofałdowane wzgórza, meandrująca Drwęca, jedna z najpiękniejszych – i ciągle jeszcze dzika! – polskich rzek. Powiat golubsko-dobrzyński to raj dla wędkarzy (nie dość, że Drwęca jest na całej długości rezerwatem ichtiologicznym, to ryby można łowić również w jeziorach), grzybiarzy, kajakarzy, myśliwych (organizacją polowań zajmuje się Ośrodek Hodowli Zwierzyny w Sokołowie, który ma siedzibę w przepięknym zabytkowym pałacu), nurków i rowerzystów. Powiat słynie również ze świetnych ośrodków jeździeckich: można pojeździć konno przy golubskim zamku, w Elgiszewie oraz w kilku gospodarstwach agroturystycznych. Zwolennicy aktywnego wypoczynku mają zatem w czym wybierać. Ale nie tylko oni – nie będą rozczarowani także ci, których pasjonuje historia. Turystyczną wizytówką regionu jest Golub-Dobrzyń, który może się poszczycić jednym z najpiękniejszych zamków w Polsce. Rozgrywane tutaj turnieje przyciągają co roku nie tylko kwiat rycerstwa, ale i rzesze turystów. Muzyczne serce powiatu bije oczywiście w Szafarni, w której mieści się Ośrodek Chopinowski. A odwiedzić Szafarnię trzeba koniecznie. Zachwycał się nią już młodziutki Fryderyk Chopin, który spędzał tu wakacje. Warto też wstąpić do nieodległej wsi Płonne, która – dzięki Marii Dąbrowskiej – trafiła na karty wielkiej literatury, warto obejrzeć dworki i pałacyki zagubione wśród drzew pamiętających dawnych mieszkańców (w Zbójnie, Piątkowie, Sokołowie czy Bocheńcu), zwiedzić gotyckie kościoły, jak choćby ten w Kowalewie, Ciechocinie czy Wrockach, zajrzeć – obowiązkowo! – do położonego w „Szwajcarii Dobrzyńskiej” klasztoru karmelitów w Oborach. Prawie dwa wieki temu cudowna Oborska Pieta spoglądała pewnie łaskawie na grającego tu na kościelnych organach Chopina…
Kowalewo Pomorskie
GOLUB-DOBRZYŃ
Płonne Szafarnia
Elgiszewo
Radomin Ciechocin Działyń Świętosław
Zbójno Obory
golubsko-dobrzyński W CIENIU ZAMKU Do 1951 roku Golub-Dobrzyń był dwoma miastami: Golubiem i Dobrzyniem. Dzieliła je Drwęca, która po upadku Księstwa Warszawskiego aż do 1920 roku była rzeką graniczną między dwoma zaborami. Golub znalazł się po stronie pruskiej, Dobrzyń po rosyjskiej. Ślady tego podziału widać do dziś, choćby w architekturze. Golub, któremu prawa miejskie przyznano już w średniowieczu, jest ponadto prawie sześć razy mniejszy od młodszego o kilka wieków Dobrzynia. I Golub, i Dobrzyń mają kościoły pod wezwaniem św. Katarzyny. Ten w Golubiu jest gotycki, wybudowany na przełomie XIII i XIV wieku. To jeden z najstarszych kościołów północnej Polski. Warto obejrzeć jego barokowe wyposażenie i Pietę przy ołtarzu głównym. I pomyśleć przez chwilę, że kiedyś modlił się w nim Fryderyk Chopin…
10
11
Golubska starówka zachowała w pełni czytelny układ urbanistyczny (z dobrze zachowanymi murami miejskimi z I poł. XIV w., w których skład wchodziło 17 baszt), oparty o wytyczone podczas lokacji miasta granice parceli i ulic. Ulice wychodzące z rynku prowadzą w kierunku dawnych bram miejskich.
Wyremontowany rynek z fontanną i kwiatowymi klombami otoczony jest kolorowymi kamienicami. Większość z nich pochodzi z XIX i XX w., przetrwała tylko jedna manierystyczna kamienica z 1617 r. (pod numerem 34) 12
13
Osobliwością Golubia jest stary drewniany domek podcieniowy – pisał przedwojenny burmistrz Golubia Artur Reiske. Parterowy, ryglowy dom z połowy XVIII w., ostatni z kilku, jakie kiedyś otaczały rynek, to drugi po zamku symbol miasta. Obecnie mieści się w nim Punkt Informacji Turystycznej.
14
15
Kościół w Dobrzyniu, stojący po drugiej stronie Drwęcy, wybudowany w I połowie XIX w. w stylu klasycystycznym. Autorem wiszącego w nawie głównej obrazu św. Katarzyny Aleksandryjskiej, patronki dobrzyńskiej świątyni, jest Wojciech Gerson, a główny ołtarz, ołtarze boczne, ambona (w formie łodzi) i chrzcielnica z końca XVII wieku, trafiły tu z dawnego kościoła Dominikanów w Toruniu, rozebranego przez władze pruskie na początku XIX wieku.
16
17
Górujący nad okolicą zamek jest największą atrakcją turystyczną Golubia. Wybudowany na przełomie XIII i XIV w. przez zakon krzyżacki, jako warowna siedziba komtura.
18
19
Renesansowy kształt, który możemy dziś podziwiać, nadała zamkowi Anna Wazówna, siostra króla Zygmunta III Wazy. Późniejsze wieki przynosiły budowli już tylko zniszczenia. Zamek uratowała dopiero przeprowadzona w latach 60. XX w. gruntowna renowacja. Koniecznie trzeba zobaczyć dziedziniec zamkowy, kaplicę (to jedyne pomieszczenie w zamku, które zachowało swój oryginalny gotycki wystrój) i kapitularz. Wisi tam portret Anny Wazówny, który zasłania ukryte w murze sekretne przejście. Umożliwiało ono dawniej podsłuchiwanie obrad zakonnego konwentu. Takich tajemnych, ukrytych w murze przejść, było znacznie więcej.
20
21
Zamaskowane drzwi, tajne korytarze i zakamarki starego zamku były pewnie świadkami wielu dramatycznych zdarzeń… Jedna z zamkowych sal, z hakami w stropach, pełniła funkcję krzyżackiej izby tortur. Podobno jeszcze przed II wojną światową stała tu misa ze szczeliną używana do tortury za pomocą kropli wody, która poddanego jej skazańca mogła doprowadzić nawet do obłędu lub śmierci.
22
23
Golubski zamek można zwiedzać również nocą przy świetle pochodni. Choć to trochę ryzykowne, bo jeśli wierzyć legendom, zamieszkuje go sporo duchów…
Duch Anny Wazówny „Owa królewna ta, tak związała się z Golubiem i tak go pokochała, że kiedy umarła, duch jej na zamku golubskim co wieczór się pojawiał i cicho chodząc po komnatach, sprawdzał czy zamkowi jakowaś krzywda się nie dzieje. (…) Podobno (…) uskarżała się nawet, że co noc musi odbywać daleką wędrówkę z Torunia, gdzie w kościele Marii Panny złożone są jej prochy, aby odwiedzić zamek golubski i starostwo swoje. (…) Pojawia się zaś przy wszystkich ważniejszych okazjach, jak na władczynię tego zamku przystało. Bywa zawsze na słynnych balach golubskich, organizowanych na zamku” (Legendy i duchy zamku golubskiego, Zygmunt Kwiatkowski).
24
25
Podobno należy omijać zamkowe końskie schody, ponieważ ten, kto po nich przejdzie pieszo, zarży jak koń w najmniej odpowiednim momencie… A schody nazwano końskimi, gdyż rycerze, w pełnej zbroi, nie byli w stanie zeskoczyć samodzielnie z wierzchowca i chętnie wjeżdżali po kamiennych stopniach do zamku.
26
27
Golubski zamek słynie z Międzynarodowych Turniejów Rycerskich. Do Golubia-Dobrzynia ściąga wówczas kwiat rycerstwa z całej Europy.
28
29
A publiczność może podziwiać piękne konie i sprawność jeźdźców, barwne stroje kobiet i dawną broń. To najstarsza tego rodzaju impreza w Polsce. Jej pomysłodawcą był Zygmunt Kwiatkowski, kasztelan i wieloletni dyrektor zamku.
30
31
Zamek, zarządzany przez Oddział PTTK w Golubiu-Dobrzyniu, jest dziś siedzibą Muzeum Regionalnego, mieści się w nim również hotel i restauracja. W muzeum obejrzeć można m.in. XIV- i XV-wieczne armaty oraz ich kopie wykonane dla potrzeb filmu – wśród nich słynną Kmicicową kolubrynę, która „zagrała” w filmie „Potop”. Rekwizyty te zostały przekazane do Muzeum przez Wytwórnię Filmów Fabularnych w Łodzi.
32
33
Hałas, turkot, kłęby dymu – to parada starych ciągników i maszyn rolniczych, która towarzyszyła Dniom Golubia-Dobrzynia. Pierwszy Zlot Starych Ciągników zorganizowano w 2011 r. z okazji obchodów 10-lecia powiatu golubsko-dobrzyńskiego dzięki staraniom członków Stowarzyszenia Retro-Traktor z Golubia-Dobrzynia. Impreza okazała się strzałem w dziesiątkę: długie kolumny zabytkowych ciągników z hałasem przetaczają się przez miasto co roku.
34
35
Zlot Starych Ciągników „Każdego kręci co innego, nas stare ciągniki” – mówią krótko miłośnicy rolniczej motoryzacji. „Bo one, tak jak stare samochody, mają w sobie duszę!”
36
37
Przez leśne i wiejskie tereny gmin Golub-Dobrzyń i Ciechocin, przez piaski, błota, długie, kamieniste podjazdy, wiedzie trasa rowerowego maratonu Agrolok MTB Maraton. Golubsko-Dobrzyński Ośrodek Sportu i Rekreacji organizuje również (to już dla amatorów) wakacyjne rajdy rowerowe oraz Rajd Rowerowy Szlakiem św. Jakuba, który jest jednym z wydarzeń Festiwalu św. Jakuba.
38
39
40
41
Bliżej gwiazd... Z astrobazy w Golubiu-Dobrzyniu można obserwować nie tylko nocne niebo, ale także to, co aktualnie dzieje się na zamku – Astro Festiwale przyciągające do Golubia-Dobrzynia miłośników astronomii.
42
43
Szafarnia W parku nad stawem, w cieniu płaczącej wierzby, stoi czarny fortepian. Wyrastają z niego kolorowe kwiaty. Staw ma kształt fortepianu. To Szafarnia. A w Szafarni prawie wszystko ma związek z Fryderykiem Chopinem.
44
45
Kilkunastoletni Fryderyk przyjeżdżał tu dwukrotnie na wakacje do dworku rodziny Dziewanowskich. Dawał koncerty, zwiedzał okolicę i wysyłał do matki listy, stylizowane na artykuły prasowe, tzw. Kurier Szafarski: …najprzyjemniej zawsze czas mi schodzi. Nie czytam, nie piszę, ale gram, rysuję, biegam, używam świeżego powietrza.
46
47
Chętnie słuchał ludowych pieśni i zapisywał ich teksty. Zdarzało się, że towarzyszył wiejskim muzykantom. Grywał też na organach w kościele parafialnym w Płonnem i w Oborach. Biografowie pianisty zgodnie podkreślają, że jego pobyt na wsi dobrzyńskiej, zetknięcie z tutejszym folklorem, miały znaczny wpływ na jego twórczość. Adolf Nowaczyński (Młodość Chopina) stwierdził nawet, że „właśnie tam, na ziemi dobrzyńskiej młody Chopin »najbardziej przepoił się polskością, nabuchał polszczyzny«”.
48
49
Dwór, w którym mieszkał Chopin, nie przetrwał. W połowie XIX w. postawiono na jego miejscu nowy, bardziej okazały, czasy wizyt artysty pamięta natomiast skromna oficyna, no i drzewa w zabytkowym parku.
50
51
Szafarnia rozbrzmiewa muzyką – dworskie pokoje zajmuje dziś Ośrodek Chopinowski, a koncerty odbywają się tu kilka razy w miesiącu. W 1992 r. narodził się pomysł szafarskich Konkursów Pianistycznych. Kolejne jego edycje miały już charakter międzynarodowy. W konkursach uczestniczą młodzi pianiści w wieku do 16 lat, których ocenia jury złożone z wybitnych pianistów i profesorów polskich i zagranicznych uczelni muzycznych.
52
53
Jan Nepomucen Dziewanowski bohater bitwy pod Somosierrą i pisarka Maria Dąbrowska, związani byli ze wsią Płonne, położoną niedaleko Szafarni. Przy kościele św. Jakuba, znajduje się pomnik ku czci Dziewanowskiego z opisem jego czynów i cytatem z cesarza Napoleona Bonaparte.
Płonne���������������������� – ������������������� kościół św. Jakuba (pocz. XV w.) „Wieś i majątek Płonne rozłożone były na ślicznych wzgórzach, jedno z nich, porosłe kilkusetletnimi modrzewiami chronione były jak zabytek”. 54
55
Na niewielkim wzgórzu, nieopodal kościoła św. Jakuba, położony jest stary, XVIII-wieczny rzymskokatolicki cmentarz. Pochowani są na nim m.in. Łempiccy, dawni właściciele wsi Płonne. Ostatni z nich, Ludwik Łempicki, został zamordowany przez hitlerowców w 1939 roku.
56
57
W budynku Szkoły Podstawowej mieści się Regionalna Izba Pamięci Marii Dąbrowskiej, która kilkakrotnie przebywała w Płonnem u swojej siostry. W muzeum zgromadzone są pamiątki po pisarce: fotografie, rękopisy, pamiątki z planu filmowego „Nocy i dni”. Oprócz izby, turyści mogą też zobaczyć dom, w którym niegdyś mieszkała Maria Dąbrowska.
58
59
„…kiedy bywałam w Płonnem… miejscowość była ślicznie położona (niedaleko Szafarnia) i posłużyła mi jako krajobraz Krępy – mieszkanie ówczesne mojej siostry – to pierwsze mieszkanie Barbary i Bogumiła, cofnięte wstecz o pół wieku prawie…”
60
61
„Mnie ta przyroda tu trzyma, te jeziora, strumienie… To zdumiewające miejsce jest całą skończoną w sobie epopeją…”.
62
63
Aleja bukowa pomiędzy Radominem a Bocheńcem w 1961 roku została uznana za pomnik przyrody. Warto przejechać się tą drogą zwłaszcza jesienią, wtedy barwy liści tych ponad 200-letnich drzew zapierają dech w piersi. Bo jesienią liście buków żółkną, czerwienieją, brązowieją…
64
65
Pałac w Zbójnie zbudowany został w połowie XIX w. według projektu słynnego architekta Henryka Marconiego dla rodziny Sumińskich. A że Artur Sumiński „poszedł” do powstania styczniowego (wystawił nawet własny oddział, brał udział w kilku potyczkach z Rosjanami i został ranny), władze carskie skonfiskowały mu cały majątek. Dobra w Zbójnie wystawiono na licytację. Podczas okupacji hitlerowskiej w pałacu był internat dla młodzieży junkierskiej, pod koniec wojny przekształcono go w szpital polowy. Po wojnie reprezentacyjną część budowli zajęła szkoła podstawowa. Dawny folwark Zbójno został rozparcelowany. W położonej opodal pałacu oficynie, zwanej lokajówką, znajdują się dziś mieszkania. Z dawnego majątku zachowały się także rządcówka, spichlerz i kuźnia. Od północy, aż po jezioro zbójeńskie, do pałacu przylega park krajobrazowy.
66
67
Wiele wsi powiatu golubsko-dobrzyńskiego może się poszczycić pięknym położeniem. Niewątpliwie należy do nich Zbójno. Na północ od miejscowości znajduje się Obszar Chronionego Krajobrazu Drumliny Zbójeńskie, w jego centrum – jezioro zbójeńskie.
Jezioro ma swój „skarb”, prawdopodobnie jest w nim zatopiony wrak (albo nawet dwa) wojskowego pojazdu z czasów II wojny światowej. Płetwonurkom, jak dotychczas, nie udało się znaleźć pojazdów, ale planują kontynuować poszukiwania.
68
69
Sanktuarium Obory Setki lat cudów, uzdrowień ciała i duszy, rozdanych łask, wieki niezwykłych zdarzeń, religijnej ekstazy, patriotycznych uniesień… 70
71
Od ponad czterystu lat oborska Pieta (nazywana również Matką Boską Bolesną z Obór) uzdrawia i rozwiązuje najtrudniejsze ludzkie sprawy. Sanktuarium maryjne w Oborach, obok Jasnej Góry, Lichenia, Piekar Śląskich i Gietrzwałdu, należy do najchętniej odwiedzanych miejsc pielgrzymkowych w Polsce. To dzieło pomorskiego artysty z końca XIV wieku. Figura jest niewielka – 64,5 cm wysokości i 42 cm szerokości – wyrzeźbiona z drzewa lipowego i pokryta polichromią.
72
73
W oborskim kościele zachowały się liczne wota, świadczące o cudach doznanych przez pątników. O wielu pewnie nie dowiemy się nigdy. O nich wie tylko Matka Boska Bolesna z Obór…
74
75
76
77
Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Oborach położone jest na stromym wzniesieniu, nad jeziorem Głęboczek. Opodal stoi góra, na której kiedyś usytuowane było grodzisko – teraz jest tam tzw. Kalwaria Oborska z 15 stacjami Drogi Męki Pańskiej. Na szczyt wzgórza prowadzą ułożone z polnych kamieni schody.
78
79
Niewielki Działyń jest rodową siedzibą znanej szlacheckiej rodziny Działyńskich. Byli oni biskupami, wojewodami, kasztelanami, starostami, marszałkami sejmu. Dziedzicem Działynia był m.in. Ignacy Działyński, generał insurekcji kościuszkowskiej, zesłany po upadku powstania na Syberię. Jeden z jego znamienitych przodków, Kasper Działyński – biskup chełmiński, przebudował stojący do dziś w Działyniu barokowy kościół Trójcy Świętej, wybudowany przez ówczesnego właściciela wsi Michała Działyńskiego na miejscu starszego, drewnianego.
80
81
Nad wejściem do świątyni widnieje kamienny kartusz z herbem Ogończyk, przeniesiony z nieistniejącego już pałacu Działyńskich. Na jednej z kościelnych wież znajduje się zegar pochodzący z ok. 1600 r., z cyframi minuskułowymi o charakterze gotyckim. A wewnątrz kościoła – rodzinna krypta.
82
83
84
85
Przydrożne kapliczki, zbudowane z cegieł lub polnych kamieni, rzeźbione w drewnie, przybite do drzewa, jedne bardzo proste, skromne, niektóre ozdobne. Stoją na skrzyżowaniach dróg, na skrajach wsi, wśród pól i łąk, w domowych ogrodach. Milczący świadkowie historii, często tragicznych, a czasem radosnych, znaki wiary naszych przodków, cząstki kultury i tradycji – „rozsiane w krajobrazie modlitwy ludu polskiego”.
86
87
Świętosław W Świętosławiu (gmina Ciechocin) przetrwał do naszych czasów XIX-wieczny murowany dwór wzniesiony kiedyś dla rodziny Chełmickich. Jedną z pań na Świętosławiu była Maria Wybicka, prawnuczka Józefa Wybickiego, autora słów polskiego hymnu narodowego, żona Adriana Chełmickiego. Tu urodziła się Teresa Maria Bonawentura, ich córka. Do dworu przylegają pozostałości parku o powierzchni ok. 4,5 ha ze 100-letnimi kasztanowcami i jesionami.
88
89
90
91
Ciechocin Kościół pw. św. Małgorzaty, jeden z zabytków Ciechocina, który warto zobaczyć, powstał w średniowieczu. Dwukrotnie go przebudowano, najpierw w XVIII (zakrystia i kruchta), potem w XIX w. I trudno jest dziś uwierzyć, że budowla ta powstała w pięknych „czasach katedr” – jedyne elementy gotyckie, jakie przetrwały dziejowe zawieruchy, to dwie granitowe kropielnice i ostrołukowy portal.
92
93
Jeszcze trudniej uwierzyć w średniowieczny rodowód dworu biskupów kujawskich… Stoi na wysokiej skarpie nad Drwęcą, przy drodze do Elgiszewa. We wrześniu 1410 r., po zwycięskiej wojnie z Krzyżakami, zawitał tu sam król Władysław Jagiełło, który stąd wydał swojemu wojsku rozkaz powrotu do domu. Do czasów współczesnych przetrwały głębokie, sklepione kolebkowo piwnice oraz pochodzące z XVIII wieku drzwi. Nad średniowiecznymi piwnicami biskup włocławski (od drugiej połowy XIV w. po koniec XVIII w. dwór był siedzibą włocławskich ordynariuszy) Antoni Sebastian Dembowski wybudował w 1756 r. późnobarokowy dwór, przypominający parterowy dom o wydłużonej bryle. Na ścianie frontowej zachował się jeszcze kamienny, rokokowy kartusz z herbem Jelita. Patrząc dziś na ów budynek trudno dać wiarę, że przez wieki, kiedy był własnością Kościoła, nazywano go zamkiem obronnym…
94
95
Trzeba dać wiarę historii, że Kowalewo Pomorskie leżało kiedyś między dwoma jeziorami. Kowalewo nosiło nawet kiedyś nazwę: Schönsee – po polsku znaczy to „piękne jezioro”…
Kowalewo Pomorskie Na wąskim przesmyku pomiędzy tymi nieistniejącymi dziś jeziorami Krzyżacy zbudowali zamek. Rozebrali go – a właściwie to, co po nim zostało, czyli ruiny – w II połowie XIX w. Prusacy. Po dawnej krzyżackiej twierdzy przetrwało stojące u stóp wzgórza gdanisko – fragmenty dawnych fortyfikacji oraz mury zamkowe. Największy ich fragment obejrzeć dziś można tuż obok Urzędu Miejskiego (to dawny zajazd wybudowany w 1912 r.). A na wzgórzu, na fundamentach dawnej zamkowej wieży strażniczej, stoi teraz wieża ciśnień, wybudowana razem z siecią wodociągową w 1911 roku.
96
97
Średniowieczny rodowód
ma w Kowalewie Pomorskim kościół św. Mikołaja. Jest to niewielka, jednonawowa świątynia z płaskim stropem, w której zachowała się gotycka rzeźba Madonny z Dzieciątkiem w ołtarzu głównym.
98
99
golubsko-dobrzyński ŚLADY DAWNEGO OSADNICTWA Kopulaste wzniesienia, często z zachowanymi śladami wałów ziemnych, wyróżniające się w terenie charakterystycznym kształtem, to grodziska, pozostałości po grodzie albo osadzie obronnej. Budowano je w czasach kultury łużyckiej oraz we wczesnym średniowieczu. Grodziska najczęściej odkrywano przypadkowo, często prace ziemne lub zwykła orka ujawniały ślady chat, palenisk, wałów. Przeprowadzane później badania archeologiczne pozwalały na wydobycie fragmentów naczyń ceramicznych, monet, szczątków broni czy przedmiotów codziennego użytku. Dzięki temu można dowiedzieć się, czym nasi przodkowie zajmowali się w czasie wolnym, co jedli, jakie hodowali zwierzęta. Na terenie powiatu golubsko-dobrzyńskiego zachowały się grodziska w Rużu, w Nowogrodzie, w Ciechocinie, w Podolinie. Wzgórze zwane niegdyś Grodziskiem znajduje się też w Oborach, naprzeciwko XVIII-wiecznej bramy kościoła. Na jego szczycie z początkiem XVII w. zbudowano kościół, który spłonął w 1612 r.
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
golubsko-dobrzyński OZY DRUMLINY Polodowcowy krajobraz Tuż obok wsi Zbójno znajduje się Obszar Chronionego Krajobrazu Drumliny Zbójeńskie. Drumliny to zespół niskich, owalnych pagórków o opływowych kształtach, wydłużonych z kierunkiem ruchu lodowca do 2 km długości. Pagórki te, osiągające wysokość ok. 100 m nad poziom morza, są oddzielone od siebie wąskimi nieckami, w których występują oczka wodne lub jeziora. To wynik działalności lodowca, który tak pięknie pofałdował ziemię. W okolicach Zbójna znajduje się kilkaset takich form ukształtowania terenu. Dodatkowym urozmaiceniem są niewielkie skupiska drzew, podmokłe laski i zarośla. Zbójeńskie pola drumlinowe od ponad 80 lat interesują badaczy-geomorfologów, którzy toczą spory o genezę powstania tych „młodoglacjalnych krajobrazów”. A poza tym – drumliny są ogromną atrakcją turystyczną.
112
113
114
115
Piękna jest ta golubsko-dobrzyńska ziemia! Przez tysiące lat rzeźbił ją skandynawski lądolód, a kiedy się cofał – wody płynące z niego nurtami rzek pracowały dalej nad kształtowaniem form powierzchni, żłobiły szerokie doliny, drążyły rynny i formowały w nich jeziora.
116
117
118
119
Ozy, drumliny, ciągi pagórów i garbów o asymetrycznym profilu; światło po tym głazowisku szumi, tworząc szypoty i bystrza. (Moreny, Marzanna B. Kielar, tomik „Monodia”)
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
Mieniące się w słońcu tafle jezior, niewielkie oczka wodne pojawiające się jakby znienacka, podmokłe laski i zarośla, śródpolne kępy liściastych drzew, jakże kolorowych w jesiennej szacie – wszystko to stanowi swoisty rytm tych golubsko-dobrzyńskich krajobrazów, rytm w pewnym sensie powtarzalny, a więc niosący ze sobą spokój, a zarazem ciekawość: co za tym wzgórzem?
138
139
Kilka, kilkadziesiąt tysięcy lat, szczeliny ciemnej wody błyskające między wzgórzami, ciężkie misy jeziorne wyżłobione w zwałowych glinach, na prekambryjskim fundamencie. (Jeziora, Marzanna Bogumiła Kielar)
140
141
Polodowcowe jezioro Okonin słynie z czystych wód i piaszczystego dna. Jego powierzchnia wynosi 38 ha, otacza go 350-hektarowy kompleks lasów. To idealne miejsce do wypoczynku i rekreacji, a także do nurkowania. Ze względu na ukształtowanie dna (równomiernie i łagodnie opadające) oraz maksymalną głębokość wynoszącą około 11 metrów, jezioro Okonin idealnie nadaje się zwłaszcza dla początkujących nurków. Jednocześnie, ze względu na wysoki stopień bezpieczeństwa, akwen ten jest idealnym miejscem na testowanie nowych rozwiązań sprzętowych czy po prostu zwykłych, rekreacyjnych nurkowań.
142
143
Jezioro Okonin to wyłącznie naturalne atrakcje, bez zatopionych samochodów czy wraków łodzi: piękne podwodne łąki, na których ochoczo „wypasają” się ryby – okonie, szczupaki, liny, leszcze, płocie oraz sumy. Znaleźć tu można nawet raki, co dobitnie świadczy o czystości wody.
144
145
Na terenie powiatu golubsko-dobrzyńskiego jezior jest wiele: Okonin, Grodno, Plebanka, Owieczkowo, jezioro Wojnowskie, Piotrkowskie, Słupno, Wielgie (inaczej: Wielickie) – najgłębsze w województwie kujawsko-pomorskim (jego maksymalna głębokość wynosi 47 m), to tylko niektóre z nich.
146
147
148
149
golubsko-dobrzyński SZLAKIEM DRWĘCY Kręta, dzika, o zmiennym nurcie, fantazyjnymi meandrami opływająca wzgórza, miejscami spokojna, czasem bystra, przedzierająca się wąskim nieuregulowanym korytem przez strome, często porośnięte lasami brzegi pradoliny – taka jest Drwęca, jedna z najbardziej malowniczych polskich rzek. Na całej jej długości ustanowiono rezerwat przyrody zwany Rzeka Drwęca. To najdłuższy w Polsce rezerwat ichtiologiczny – ciągnie się od źródeł Drwęcy (źródła Drwęcy biją u podnóża Wzgórz Dylewskich na Pojezierzu Chełmińsko-Dobrzyńskim), aż do ujścia rzeki do Wisły, a więc niemal 250 km. Ochronie podlega środowisko wodne i żyjące w nim ryby: pstrąg, łosoś szlachetny, troć, certa, minóg rzeczny i inne.
150
151
Wsłuchany w twą cichą piosenkę Wyszedłem na brzeg pierwszy raz. Wiedziałem już rzeko, że kocham cię rzeko Że odtąd pójdę z tobą. (Rzeka, Wolna Grupa Bukowina)
152
153
Drwęca to jeden z piękniejszych szlaków kajakowych w Polsce, przez wytrawnych kajakarzy określany jako łatwy, dobry dla początkujących wodniaków. Nie ma tu bowiem powalonych drzew czy wystających konarów blokujących całe koryto.
154
155
156
157
Za jeden z najpiękniejszych odcinków kajakowego szlaku Drwęcy uznaje się ten za Golubiem-Dobrzyniem: kiedy minie się już mosty, za którymi rzeka wyraźnie przyspiesza (widać wtedy jeszcze stojący na wzgórzu zamek), do Drwęcy wpadają wody Ruźca. Rzeka zaczyna meandrować – zmienia się wówczas jej koryto, przyjmując kształt przypominający pętlę.
158
159
160
161
Nie można też mówić o monotonii, spokojna rzeka od czasu do czasu przyspiesza, a jej meandrujący nurt zmusza do nieustannej koncentracji. Płynąc – nie sposób się nudzić.
162
163
164
165
166
167
Szlak Drwęcy wiedzie przez sosnowe bory, lasy łęgowe i rozległe łąki. Na brzegach można czasem dojrzeć sarny, jelenie, daniele i łosie, nad głową nieraz przeleci nietoperz, przefruną jastrzębie bądź myszołowy.
168
169
Jamy w stromych brzegach Drwęcy, ogryzione z kory pnie drzew, to ślady żerowania bobrów, których tu nie brakuje. Jednym słowem, szlak kajakowy rzeki Drwęcy, to ponad 200 kilometrów wspaniałej przyrody. 170
171
172
173
174
175
Jesienny czas! Cudownych blasków czas! O, dęby, buki, klony i platany, Ciepłych odcieni stubarwne organy, Na których złotą symfonię grałaś! (Jesień, Leopold Staff)
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
Publikacja powstała w serii wydawniczej
na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego
FOTOGRAFIE: Pachphoto www.pachphoto.pl
TEKST: Marta Laudańska WYDAWCA: ArtStudio www.klonowski.eu
Wszelkie prawa zastrzeżone
ISBN 978-83-942784-7-2
ISBN 978-83-942784-7-2