aktualności na ◊ regiony.RP.PL
Poniedziałek 31 maja 2021 | nr 20 (11975)
Życie Regionów rozmowa >R4
KPM uwzględni różnice pomiędzy miastami
Środki z KPO nie mogą być łupem jednej opcji politycznej mat.pras.
Rozmowa >R4
Aktualizacja Krajowej Polityki Miejskiej zmieni perspektywę jej funkcjonowania z 2023 na 2030 rok – mówi Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
Trudno dziś wyobrazić sobie rozwój Polski lokalnej bez wsparcia unijnego – mówi Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy
podpis podpis
Temat numeru: Polski Ład
Reforma PiS uderzy mocniej w biedne miasta Im więcej bogatych podatników, tym mniejsze straty dla samorządu – takie mogą być konsekwencje rządowych propozycji. To dobrze brzmi, ale tylko dla metropolii.
PIT w nowej odsłonie Takie konsekwencje może mieć dosyć skomplikowana konstrukcja proponowanych zmian. Rząd chce wprowadzić kwotę wolną od podatku w wysokości 30 tys. zł rocznie, podnieść próg podatkowy z 85 tys. do 120 tys. zł rocznie oraz zlikwidować możliwość odliczania składki zdrowotnej od podatku. W sumie te zmiany będą korzystne dla podatników (i niekorzystne dla lokalnych budżetów) o zarobkach brutto do ok. 6 tys. zł na miesiąc, a
partner Życia Regionów
Mało bogatych – Na terenie naszego miasta większość pracujących mieści się w przedziale do 120 tys. zł dochodów rocznie, grupa „bogatych” podatników jest bardzo nieliczna, więc będziemy stratni na reformie w pełnym wymiarze – szacuje Łukasz Dłubacz, skarbnik Nowego Targu. I podkreśla, że w ostatnich latach sytuacja na lokalnym rynku pracy poprawiła się, więcej osób pracuje, więc i wpływy z podatków wzrosły, ale nie na tyle, by starczyć na pokrycie kosztów tak dużych reform podatkowych. – Dla miast, gdzie mediana wynagrodzeń jest poniżej średniej krajowej, ubytek w dochodach z PIT może być bardzo znaczący, relatywnie większy niż w metropoliach – analizuje Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic i prezes Unii Miasteczek Polskich. – W wielu miejscach w Polsce największym pracodawcą jest sfera budżetowa, szkoły, szpitale, publiczne urzędy itp. A tu zarobki nie są przecież wysokie – wylicza. Za to w wielkich miastach – jak zauważają nasi rozmówcy – rynki pracy są
Opinie dla „życia regionów”
Cezary Trutkowski
Jakub Sawulski
prof. Jacek Tomkiewicz
prezes zarządu Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej
ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego
dziekan Kolegium Finansów i Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego
Jeśli te mniej zamożne samorządy stracą na reformie stosunkowo więcej niż te bogatsze, oznaczać to będzie uderzenie w miasta tracące funkcje społeczno-gospodarcze. Tymczasem rząd w swoich programach zapowiadał ich wspieranie. Największym problemem jest to, że ubytek w dochodach własnych rzędu 10–11 mld zł oznacza pozbawienie samorządów autonomii. Subwencja inwestycyjna niczego nie załatwi. Obecnie mamy znacznie szerszy problem niż tylko finansowe ubytki w kasach miast i gmin. Moim zdaniem zapowiadane zmiany to zamach na samorządność.
W miastach, gdzie mieszka więcej zamożnych ludzi, którzy stracą na zmianach podatkowych, ubytki dla lokalnych budżetów będę relatywnie mniejsze niż w miastach, gdzie płace są niższe i średnie. To jest ważny wątek planowanych przez rząd reform. Warto się tu zastanowić nad szerszym problemem samorządności w Polsce, czyli spadającym udziałem dochodów własnych, a rosnącą częścią dotacji i subwencji z budżetu centralnego. Klasa polityczna od lat podcina dochody samorządów, m.in. dodając im zadań bez zapewnienia pieniędzy na ich realizację.
Samorządy mogą mieć poczucie, że zostały ograne politycznie w Polskim Ładzie. Rodziny i mniej zarabiający podatnicy zyskają dodatkowe transfery, a JST, które odpowiadają za lokalne dobra publiczne, tracą dużą część dochodów ze względu na zmiany w PIT. Podatnik więc zobaczy niższą jakość lokalnych usług publicznych (szkoły, drogi, transport lokalny) i w tym samym czasie dostanie trochę gotówki z nowych rządowych transferów. Przekaz będzie więc oczywisty: „dobry” rząd daje gotówkę na kupienie tego, czego niekompetentne samorządy nie potrafią dostarczyć.
bardziej dynamicznie, tam skupia się nowoczesny biznes, swoje siedziby mają największe firmy i wszystkie urzędy centralne. Nic dziwnego, że tych wyższych zarobków jest znacznie więcej.
Dochodowe puzzle Potwierdzają to badania GUS „Stratyfikacja dochodowa mieszkańców miast”. Wynika z nich, że najzamożniejsi w całej Polsce są mieszkańcy Warszawy. Mediana dochodów pracowników najemnych wynosi tam ok. 55 tys. zł rocznie, czyli 4,6 tys. zł na miesiąc (mediana oznacza, że połowa zarabia mniej niż dana kwota,
a połowa więcej). Dla porównania, w ostatnim w tym zestawieniu mieście Cedynia mediana wynosi niecałe 2 tys. zł na miesiąc. Z raportu GUS wynika, że w ok. 130 miastach na 900 zbadanych mediana dochodów jest niższa niż 2,5 tys. zł na miesiąc. Są one rozrzucone po całej Polsce, ale najwięcej jest ich w woj. dolnośląskim, pomorskim i wielkopolskim. Wśród miast o najwyższej medianie (powyżej 3,5 tys. zł) oprócz Warszawy są Poznań, Gdańsk, Kraków, Wrocław i cała masa miejscowości otaczających metropolie oraz tych wysoko uprzemysłowionych. Odrębną kwestią są gminy, w tym głównie wiejskie i wiej-
mat.pras
kraju – ocenia Żuk. – Większy ubytek w dochodach odnotują natomiast samorządy, w których mieszkańcy zarabiają mniej od średniej krajowej – dodaje. – Dla nas to może być strzał w kolano – mówi „Życiu Regionów” Anna Niedźwiedź, skarbnik miasta Leśna. – Nasi mieszkańcy nie są zamożni, mamy dużo osób korzystających z pomocy społecznej, bogatych podatników za to nie mamy. Podwyżka kwoty wolnej do 30 tys. zł i brak wpływów z PIT z tego tytułu dobije nasz budżet – zaznacza. I ostrzega, że miastu może zabraknąć pieniędzy na realizację bieżących wydatków i zobowiązań.
mat.pras.
ielka rewolucja podatkowa zapowiedziane przez PiS w programie Polski Ład ma kosztować samorządy 10–11 mld zł ubytków w dochodach z PIT. – Stracą na tym wszystkie samorządy – komentuje Sławomir Dudek, główny ekonomista Fundacji Forum O by wa t e l s k i e g o Rozwoju. – Ale, nieco paradoksalne, relatywnie najbardziej stracą nie te wielkie aglomeracje, gdzie jest najwięcej bardziej zamożnych pracowników płacących PIT, ale miasta z przeciętnie rozwiniętym rynkiem pracy, gdzie większość osób ma płace poniżej średniej krajowej – analizuje.
osoby o dochodach do 2,5 tys. zł (czyli nieco poniżej płacy minimalnej) przestaną płacić PIT w ogóle. Jak szacuje resort finansów, takich osób może być łącznie w Polsce 9,5 mln. Dla osób o dochodach 6–11 tys. zł zmiana ma być neutralna dzięki uldze dla klasy średniej (choć nie wiadomo, z jakich źródeł ma być ona finansowana). Z kolei dla pracujących o wyższych zarobkach zmiany będą niekorzystne (za to wspomogą finanse publiczne), bo zaczną płacić więcej PIT. W tej grupie nawet 30 tys. zł kwoty wolniej nie zrekompensuje strat wynikających z braku odpisu składki zdrowotnej. – Skutki tych zmian dla finansów samorządowych nie są łatwe do oszacowania, brakuje dokładanych projektów i oceny skutków proponowanych regulacji – zastrzega Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Ale wedle bardzo wstępnych wyliczeń na samej podwyżce kwoty wolnej do 30 tys. zł miasto może stracić ok. 160 mln zł rocznie, zaś w wariancie i wyższej kwoty wolnej, i braku odpisu od PIT składki zdrowotnej straty mogą wynosić ok. 50 mln zł. – Na reformie podatkowej w proponowanym kształcie mogą zyskać bogatsze jednostki samorządu terytorialnego, w tym duże miasta, w których średnia płaca jest wyższa od średniej płacy w
mat.pras.
W
Anna Cieślak-Wróblewska
sko-miejskie, gdzie dominuje działalność rolnicza. Tu wpływy z PIT do lokalnych budżetów są w ogóle niskie i nie stanowią podstawy polityki wydatkowej i rozwojowej samorządu. – Trudno dziś wyliczyć, ile dokładnie straci dana jednostka samorządowa, ale pewne jest, że stracą wszyscy – podsumowuje Andrzej Porawski, dyrektor Biura Związku Miast Polskich. – Dlatego oczekujemy, że rząd przygotowuje kompleksową zmianę systemu finansowania samorządów w Polsce, która ustabilizowałaby strumień dochodów własnych, uniezależniając je od decyzji politycznych na szczeblu cen/ ©℗ tralnym – zaznacza.
Życie regionów
R2
Poniedziałek 31 maja 2021
◊ regiony.rp.pl
materiał partnera
Bezpieczeństwo zdrowotne Szybkie reagowanie na transgraniczne zagrożenia zdrowia, międzynarodowa współpraca służb medycznych, dostępność szczepionek i środków ochrony – to wyzwania dla świata, Europy, Polski w epoce Covid-19. Marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz, jako sprawozdawca opinii Europejskiego Komitetu Regionów, uczestniczył w nowelizacji unijnych rozporządzeń zdrowotnych, które mają zapewnić bezpieczeństwo obywatelom UE.
Z
Europejska Unia Zdrowotna Koronawirus zmienił Europę i świat. Mówi się o epoce covid, którą wyznaczają zakażenia, testy, lockdowny, kwarantanna, odporność, praca zdalna, hybrydowe nauczanie, szczepienia i kolejne mutacje wirusów. Pandemia okazała się nie tylko ekstremalnie trudnym sprawdzianem wydolności systemów opieki zdrowotnej, skuteczności państw i instytucji, ale też testem przywództwa regionalnych, krajowych i europejskich liderów. – Pandemia koronawirusa podkreśliła potrzebę silniejszej koordynacji na poziomie unijnym, bardziej odpornych systemów opieki zdrowotnej i lepszego przygotowania na przyszłe kryzysy – mówiła jesienią ubiegłego roku Ursula von der Leyen, przewodnicząca KE. – Zmieniamy sposób radzenia sobie z
Pomorze Zachodnie w znaczącej skali przebadało mieszkańców regionu na obecność przeciwciał SARS-COV-2 transgranicznymi zagrożeniami dla zdrowia. Zaczynamy budować Europejską Unię Zdrowotną, aby zapewnić obywatelom wysokiej jakości opiekę w sytuacjach kryzysowych oraz wyposażyć Unię i jej państwa członkowskie w narzędzia niezbędne do zapobiegania zagrożeniom – zapowiedziała von der Leyen. Pierwszym krokiem do utworzenia Europejskiej Unii Zdrowotnej jest właśnie nowelizacja kluczowych rozporządzeń. Projekty zaprezentowane oficjalnie w listopadzie 2020 r. były dyskutowane m. in. na forum Parlamentu Europejskiego i posiedzeniach
Rady Europejskiej, czyli spotkaniach przywódców 27 krajów członkowskich. Konsultowano je z ekspertami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), Europejskiej Agencji Leków (EMA), Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC). Przyjęto szereg rekomendacji dotyczących usprawnienia systemu ochrony zdrowia. Zmiany wspólnotowych przepisów zostały przedstawione do zaopiniowania także samorządowcom z Europejskiego Komitetu Regionów. Sprawozdawcą opinii EKR na temat zdrowotnych rozporządzeń był Olgierd Geblewicz. Zachodniopomorski marsza-
mat.pras.
ałamanie bezpieczeństwa zdrowotnego spowodowane pandemią Covid-19 pokazało, że konieczne jest usprawnienie zarządzania kryzysowego w Europie – zarówno w wymiarze międzynarodowym, jak i krajowym – zapewnienie podaży produktów leczniczych, lepszy dostęp do danych dotyczących zdrowia. Płynna wymiana informacji, kompleksowy monitoring sytuacji epidemicznej w poszczególnych krajach i regionach, koordynacja pracy służb medycznych i sanitarnych – to fundamenty skutecznego działania. Zmiany europejskiego prawa mają być skuteczną odpowiedzią na koronakryzys. Chodzi o dwa rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady: w sprawie poważnych transgranicznych zagrożeń zdrowia oraz rozszerzające mandat Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób. Nowelizacja zapewni silniejsze i bardziej kompleksowe ramy prawne, w których Unia może szybko reagować np. na zagrożenia epidemiczne. – Mamy doświadczenie międzynarodowej współpracy w ochronie zdrowia, jednak kryzys uwidocznił wiele barier w tym zakresie – ocenia marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz. – To bariery administracyjne, prawne, finansowe, różnice w organizacji systemu ochrony zdrowia w poszczególnych krajach, asymetria przepisów regulujących zasady przemieszczania się, chaos decyzyjny na różnych szczeblach, krajowe egoizmy kontra
europejska solidarność w kwestii zakupów leków i sprzętu. W ekstremalnie trudnych sytuacjach, takich jak pandemia Covid-19, tylko dobra współpraca ponad granicami zapewni bezpieczeństwo obywatelom. Kanały komunikacji muszą działać niezawodnie, decyzje powinny zapadać szybciej – podkreśla marszałek Olgierd Geblewicz. Odporność państw i regionów UE na kryzys epidemiczny okazała się niewystarczająca. W ostatnich miesiącach debatę publiczną zdominowały problemy z zakupami maseczek, respiratorów, organizacją pracy szpitali, produkcją szczepionek i ich dostępnością. Pytania o skuteczność procedur decyzyjnych i sprawność unijnych instytucji w reagowaniu na zagrożenia wybrzmiały wyjątkowo głośno.
mat.pras.
materiał przygotowany przez Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego
Szybka modernizacja placówek medycznych na potrzeby pacjentów z COVID-19 była możliwa dzięki funduszom unijnym
łek koordynował przygotowanie ostatecznej wersji dokumentu, gromadząc wnioski i propozycje zgłaszane przez przedstawicieli władz regionalnych z Polski, Francji, Niemiec, Włoch, Grecji. O rozwiązaniach prawnych i organizacyjnych, które mają zwiększyć bezpieczeństwo zdrowotne, debatowano m.in. podczas posiedzeń Komisji Zasobów Naturalnych (NAT, w marcu zatwierdzono projekt opinii). Ostateczna wersja dokumentu została przyjęta podczas sesji plenarnej EKR 7 maja 2021 r.
Na pierwszej linii frontu Marszałek Olgierd Geblewicz podczas debat na forum unijnym podkreślał, że na wielu regionach UE spoczywa duża odpowiedzialność w zakresie zdrowia publicznego, jak np. zarządzanie szpitalami i placówkami opieki, a także opracowywanie strategii profilaktyki zdrowotnej. – Konieczne jest zatem zaangażowanie władz regionalnych i lokalnych w przygotowanie europejskiej reakcji na poważne zagrożenia dla zdrowia, w tym zagrożenia transgraniczne – postuluje Olgierd Geblewicz. Przypominał, że samorządowe jednostki ochrony zdrowia od początku uczestniczą w walce z Covid-19, wykonując kluczowe zadania. Na Pomorzu Zachodnim prowadzone przez samorząd województwa szpitale przyjmowały pacjentów w najcięższym stanie. SPWSZ przy ul. Arkońskiej w Szczecinie był tzw. szpitalem jednoimiennym – Opieka zdrowotna jest zdecentralizowana w 19 z 27 krajów UE. My, jako przedstawiciele władz lokalnych i regionalnych, byliśmy na pierw-
szej linii frontu – przypomina marszałek i podkreśla potrzebę wzmocnienia kompetencji regionów w europejskim systemie bezpieczeństwa zdrowotnego, a także zwiększenia udziału samorządów w procesie decyzyjnym. – Przedstawiciele Europejskiego Komitetu Regionów powinni być włączeni w charakterze obserwatorów w prace zespołów, komitetów i grup zadaniowych powoływanych na poziomie unijnym, zajmujących się stanami zagrożenia publicznego – tłumaczy Olgierd Geblewicz. Podczas unijnych konsultacji zaproponował udział samorządowców w Komitecie Doradczym ds. Zagrożenia Zdrowia Publicznego, który – zgodnie z nowymi regulacjami – ma zostać powołany w strukturach UE. Marszałek województwa zachodniopomorskiego zaznacza, że generalne wzmocnienie kompetencji UE w obszarze ochrony zdrowia nie oznacza centralizacji. Przeciwnie – należy postawić na regionalizację, szybkie reagowanie, dostosowanie środków do lokalnych potrzeb. Sytuacja epidemiczna w danym województwie, landzie, prowincji może znacząco odbiegać od średniej krajowej czy europejskiej. Liczba zakażeń, tempo rozprzestrzeniania się wirusów, skuteczność leczenia zależą od wielu czynników, m.in. jakości infrastruktury medycznej, ale też demografii, struktury gospodarczej, mobilności mieszkańców, a nawet klimatu.
Transgraniczni pracownicy opieki zdrowotnej Olgierd Geblewicz wielokrotnie zwracał uwagę na konieczność usprawnienia mię-
◊ regiony.rp.pl
Życie regionów
Poniedziałek 31 maja 2021
R3
W przyjętym przez EKR projekcie czytamy, że „Komitet Regionów wspiera plany Komisji Europejskiej przygotowania silniejszych i bardziej kompleksowych ram prawnych, w których Unia Europejska przy zachowaniu zasady pomocniczości i głównej odpowiedzialności państw członkowskich za opiekę zdrowotną i gotowość na wypadek sytuacji kryzysowej może szybko reagować i uruchamiać środki gotowości i reagowania na transgraniczne zagrożenia zdrowia na całym jej obszarze”. Europejski Komitet Regionów w uwagach do opinii stwierdza, że „pandemia Covid-19 stała się realnym testem warunków skrajnych”, który uwydatnił spore braki m.in. na poziomie komunikacji. „Podejmowane przez poszczególne państwa członkowskie, ale i poszczególne regiony, rozwiązania o charakterze epidemiologicznym znacząco różniły się od siebie, wywołując nie tylko negatywne skutki w ochronie zdrowia, ale również społeczne i gospodarcze” – podkreślają przedstawiciele samorządów. Przypominają również, że w 19 krajach Unii Europejskiej system ochrony zdrowia jest zdecentralizowany, dlatego do
nowelizowanych rozporządzeń zdrowotnych UE należy „wprowadzić silniejszy komponent dotyczący szczebla niższego niż krajowy”. Komitet Regionów postuluje m.in. nawiązanie ściślejszej współpracy transgranicznej w zapobieganiu i zwalczaniu zagrożeń zdrowia; gromadzenie danych statystycznych nie tylko na szczeblu centralnym, ale również regionalnym i lokalnym; wymianę personelu medycznego i specjalistów ds. zdrowia publicznego np. między dwoma krajami członkowskimi; powołanie transgranicznych grup kontaktowych.
szym niż krajowy, ponieważ w czasie pandemii Covid-19 sytuacja w niektórych regionach znacząco odbiegała od średniej krajowej. Marszałek Geblewicz ocenia, że rok 2021 będzie miał kluczowe znaczenie dla zapewnienia „europejskiej odporności” na kryzysy zdrowotne. – Głęboko wierzę, że zarówno dobra koordynacja na poziomie europejskim, jak i włączenie miast i regionów, które na co dzień odpowiedzialne są za ochronę zdrowia, pozwoli nam stawić czoła przyszłym zagrożeniom oraz lepiej chronić naszych mieszkańców – podsumowuje
marszałek województwa za/℗ chodniopomorskiego. Europejski Komitet Regionów jest organem doradczym i opiniodawczym złożonym z przedstawicieli samorządów regionalnych i lokalnych UE ze wszystkich 27 państw członkowskich Olgierd Geblewicz jest przewodniczącym frakcji EPP w Europejskim Komitecie Regionów. W EKR działa od 2011 roku. Zasiada w dwóch komisjach: Obywatelstwa, Sprawowania Rządów, Spraw Instytucjonalnych i Zewnętrznych (CIVEX) oraz Zasobów Naturalnych (NAT)
mat.pras.
Realny test warunków skrajnych
Szczeciński Szpital Wojewódzki stał na pierwszej linii frontu walki z Covid-19 w Zachodniopomorskiem
Samorządy są przekonane, że lepsza koordynacja zadań ochrony zdrowia pozwoli lepiej stawić czoła przyszłym kryzysom
Wzmocnić komponent regionalny Zgłoszone przez EKR poprawki koncentrują się właśnie na wzmocnieniu wspomnianego „komponentu regionalnego”. W tekście zaproponowanym przez Komisję Europejską jest mowa o „unijnym planie gotowości i reagowania” na wypadek kryzysu zdrowotnego i pandemii – ma on być opracowywany we współpracy z państwami członkowskimi i odpowiednimi agencjami unijnymi. EKR postulował dopisanie do współpracy także regionów i miast. W artykule określającym misję i zadania Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób dodano punkt wskazujący konieczność przygotowania „wytycznych dot. leczenia chorób zakaźnych i zarządzania przypadkami tych chorób”. EKR wskazuje potrzebę opracowania „wskazówek dla regionów przygranicznych i węzłów tranzytowych w wypadku transgranicznych zagrożeń zdrowia”. Podkreśla również zasadność gromadzenia danych (np. epidemicznych) na szczeblu niż-
mat.pras.
dzynarodowej współpracy medycznej. Dla tego celu należy wykorzystać właśnie wiedzę i doświadczenie samorządów. W toku prac nad opinią EKR postulował włączenie administracji lokalnych i regionalnych w przygotowanie oraz wdrażanie planów gotowości i testowania odporności, a szczególnie koordynacji działań w regionach przygranicznych. – Funkcjonujące od lat modele współpracy transgranicznej „przyblokowały się”. Zamknięcie granic czy wprowadzanie obowiązku kwarantanny ujawniło, że ta współpraca jest utrudniona, dlatego konieczne jest przyjęcie właściwych rozwiązań prawnych, ale też systemu zachęt i promocji dobrych praktyk – tłumaczy marszałek Olgierd Geblewicz. – Zaproponowałem utworzenie statusu transgranicznego pracownika opieki zdrowotnej, co w przyszłości ułatwi mobilność personelu medycznego, ale również pacjentów. Pamiętajmy, że dobra współpraca transgraniczna w dziedzinie ochrony zdrowia to większe bezpieczeństwo obywateli po obu stronach granicy, to lepsze wykorzystanie sprzętu, środków i personelu medycznego. Akcentując zaangażowanie samorządów w działania poprawiające bezpieczeństwo zdrowotne UE, Olgierd Geblewicz przypomina, że projekt opinii EKR jest wynikiem licznych konsultacji z międzynarodowymi instytucjami. W ramach prac nad dokumentem zorganizowano również warsztaty oceny oddziaływania terytorialnego (TIA) z udziałem ekspertów z całej Europy. – Dokument odzwierciedla regionalne i lokalne problemy, naświetla dysfunkcje, uwypukla potrzeby oraz proponuje zmiany dostosowane do potrzeb lokalnych społeczności – wyjaśnia marszałek.
mat.pras.
ponad granicami
W ocenie marszałka Olgierda Geblewicza utworzenie statusu transgranicznego pracownika opieki zdrowotnej, może w przyszłości znacząco ułatwić mobilność personelu medycznego
Życie regionów
R4
Poniedziałek 31 maja 2021
◊ regiony.rp.pl
rozmowa
Mat.pras.
Środki z KPO nie mogą stać się łupem jednej opcji politycznej Trudno dziś wyobrazić sobie rozwój Polski lokalnej bez wsparcia unijnego – mówi Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy. Janina Blikowska
Czy Częstochowa przygotowała symulacje, o ile spadną dochody miasta po zaplanowanych przez rząd obniżkach podatku dochodowego? Opierając się na słowach ministra finansów, który zapowiedział, że ubytek w PIT w skali globalnej wyniesie 20–22 mld zł, można szacować, że dla miasta Częstochowa może on wynieść ponad 60 mln zł. Mogą to być jednak wyliczenia obarczone dużym błędem, ponieważ ministerstwo nie przedstawiło żadnych szczegółowych kalkulacji ani analiz w tym zakresie. Lewica, z której pan się wywodzi, poparła KPO. Czy pan jako wieloletni prezydent miasta dostrzega w tym programie szansę dla samorządów na dalszy rozwój? Trudno dziś wyobrazić sobie jakiekolwiek większe inwestycje samorządowe i rozwój Polski lokalnej bez wsparcia unijnego, więc Krajowy Plan Odbudowy oparty na środkach
europejskich jest szansą dla całego kraju, w tym samorządów. Oczywiście niezbędny jest ścisły i obiektywny monitoring dystrybucji środków, które dostaniemy w ramach KPO, aby nie stały się one finansowym łupem określonej opcji politycznej, bo wtedy większość samorządów może zostać bez należnego im wsparcia w wielkości proporcjonalnej do ich potencjału ludnościowego oraz realizowanych zadań. Dlatego istotne jest m.in. wywalczenie takiego składu komitetu monitorującego KPO, który uwzględni proporcjonalny udział w nim różnych środowisk. Jak wiemy, uwagi dotyczące komitetu płyną już do polskiego rządu także z Brukseli.
Czy jednak, tak jak wielu samorządowców, widzi pan w nim niebezpieczeństwo, że miasta będą dalej się zadłużać? Rozmawiał pan z szefostwem Lewicy, że jednak samorządy powinny więcej środków otrzymywać z dotacji, a nie kredytów, w ramach KPO?
Moje zdanie w tym zakresie jest zgodne ze stanowiskiem prezentowanym przez stowarzyszenia samorządowe i sformułowanym m.in. w stanowiskach Związku Miast Polskich. Będziemy nadal walczyć – m.in. poprzez zespól roboczy powołany w ramach Komisji Wspólnej – o taki kształt ustawy wdrożeniowej do KPO, który będzie zabezpieczał interesy samorządów. Obawy związane ze zwrotnymi instrumentami dla samorządów oczywiście są, stąd nasz postulat dotyczący zasad przydziału środków grantowych i pożyczkowych jest oczywisty: pożyczki tam, gdzie są generowane dochody, z których można je spłacić; dotacje tam, gdzie wsparcie dotyczy deficytowych usług publicznych.
W czasie pandemii inwestycje drogowe nie zostały przerwane. A czy były takie obszary, gdzie miasto musiało z nich zrezygnować bądź je odłożyć? Staramy się planować w budżecie inwestycje, które są przygotowane i na które
mamy pokrycie finansowe, a przesunięcia w ich realizacji są związane albo z przedłużającymi się procedurami administracyjnymi, niezależnymi od miasta, albo z procedurą dotyczącą uzyskania dofinansowania, ewentualnie komplikacją procedur przetargowych. W związku z pandemią doszły problemy firm, które przedłużyły realizację wielu zadań. Staraliśmy się nie rezygnować z zaplanowanych inwestycji, chyba że kwoty w przetargach znacząco przekraczały zaplanowany budżet, ograniczaliśmy raczej wydatki bieżące. Oczywiście priorytetem były i pozostaną inwestycje, na które zdobyliśmy dofinansowanie unijne.
naliczania opłat w budynkach wielorodzinnych. Jeżeli ktoś jest opomiarowany i zużywa wody tyle, ile średnio wynosi jej zużycie na mieszkańca według wskaźników krajowych i lokalnych, nie płaci obecnie więcej. Niektórzy płacą nawet mniej, bo np. mieli zgłoszone do opłat także studiujące dzieci czy pracujących poza Częstochową członków rodziny, a teraz płacą według zużycia. Ten ruch był potrzebny w celu uszczelnienia systemu gospodarowania odpadami i jego bilansowania się. Metoda od wykorzystanej wody daje większą możliwość wyłapania przypadków uchylania się od opłat, dzięki weryfikacji zużycia wody w danym mieszkaniu. Dotychczas za „nieoficjalnych” lokatorów musiała płacić reszta mieszkanek i mieszkańców. Teraz administratorzy osiedli będą mogli teoretycznie puste lokale, gdzie notowane jest zużycie wody, zgłosić do systemu odpadów, a administratorzy systemu będą mieli podstawy do naliczania opłat (lub ich urealnienia w przypadku zaniżanej liczby oficjalnych lokatorów).
To była jedyna podwyżka usług komunalnych w Częstochowie w tym roku? Czy będą kolejne? Większość miejskich opłat pozostała bez zmian, jeżeli chodzi o stawki podatku od nieruchomości, to część z nich została zwaloryzowana w
Od stycznia w mieście wzrosła opłata za wywóz odpadów. Drastyczne podwyżki dotknęły zwłaszcza osób mieszkających w blokach, bo miasto przeszło na naliczanie opłat od zużycia wody. Dlaczego się na to zdecydowało? To nie była podwyżka, tylko zmiana sposobu
2021 r. o wskaźnik inflacji, tj. o 3,9 proc. W mojej ocenie ceny towarów i usług zarówno dla mieszkańców, jak i dla samorządu, a także stawki opłat podnoszone przez firmy państwowe, w tym np. za energię elektryczną, rosną szybciej niż ceny za usługi komunalne lub podatki i opłaty miejskie dla mieszkańców. Ogólna inflacja, wzrost cen, a także to, co dzieje się np. z tzw. opłatami marszałkowskimi w systemie gospodarowania odpadami, skutkują jednak co pewien czas także koniecznością regulacji stawek ze strony samorządów.
Częstochowa kontynuuje swój wieloletni program in vitro. Dużo dzieci przyszło dzięki niemu na świat? Do tej pory w ramach miejskiego programu dofinansowania zabiegów in vitro, urodziło się 56 dzieci (27 dziewczynek oraz 29 chłopców), w tym sześć par bliźniaków. W 2021 r. w związku z realizacją programu oczekujemy jeszcze na narodziny ośmiorga dzieci, w tym dwóch par bliźniąt. W tym roku wstępny akces do programu zgłosiło ponad 60 par, z których część musieliśmy na razie umieścić na liście rezerwowej, biorąc pod uwagę zabezpieczone w budżecie środki. Jak widać, zainteresowanie jest duże, zwłaszcza od momentu, kiedy obecnie rządzący zamknęli możliwość wsparcia z programu ministerialnego. / ©℗
Premiera jutro godz. 12.00
Jakub Mazur wiceprezydent Wrocławia Zaprasza Michał Kolanko
podcasty Partnerem cyklu podcastów jest Unia Metropolii Polskich
rozmowa
KPM uwzględni różnice pomiędzy miastami O pracach nad Krajową Polityką Miejską mówi Waldemar Buda, sekretarz stanu w resorcie funduszy i polityki regionalnej. Jak postępują prace nad aktualizacją Krajowej Polityki Miejskiej? Jakie obszary od 2015 r. najbardziej wymagają nowych rozwiązań, jakie pojawiają się koncepcje? Nad aktualizacją Krajowej Polityki Miejskiej intensywnie pracujemy od jesieni 2020 r., aby dostosować ją do najnowszych priorytetów rozwojowych w Polsce i międzynarodowych trendów w rozwoju miast. Aktualizacja Krajowej Polityki Miejskiej zmieni perspektywę jej funkcjonowania z 2023 na 2030 rok. Wiele zagadnień poruszonych w dotychczasowym dokumencie jest wciąż aktualnych, choć niektóre z nich wymagają aktualizacji do obecnych wyzwań, przed którymi stoją miasta. W ciągu ostatnich sześciu lat wzmocniły się pewne trendy w polityce miejskiej, które powinny znaleźć swoje odzwierciedlenie w KPM 2030. W szczególności w większym niż dotychczas stopniu chcemy pogłębić kwestie związane z jakością powietrza, zmianami klimatu, smart cities czy wzmacniania odporności miast na kryzysy społeczno-gospodarcze i
mat.pras.
Zuzanna Dąbrowska
środowiskowe. Miasta powinny być także przygotowane na różnego rodzaju kryzysy i zagrożenia, również epidemiologiczne. Aktualizowany dokument w większym stopniu będzie uwzględniać różnice pomiędzy poszczególnymi miastami. Wielkość i znaczenie ośrodków miejskich wpływają zarówno na potrzeby i wyzwania stojące przed poszczególnymi miastami, jak i na dobór odpowiednich mechanizmów pozwalających im sprostać.
Przyjmując, że jednym z głównych celów KPM jest stworzenie wizji
rozwoju, dzięki której polskie miasta będą sprawne, zwarte i zrównoważone, spójne oraz konkurencyjne, co jest dla rządu największym wyzwaniem? Wyzwania, z jakimi muszą się mierzyć polskie miasta, nie odbiegają znacząco od wyzwań innych miast europejskich. Są to między innymi trudności związane ze starzeniem się społeczeństwa, kurczenie się miast, rozrastanie się przedmieść. To również wyzwania dotyczące zmian klimatu i zmieniających się potrzeb samych mieszkańców. Zmagać się z nimi muszą miasta różnej wielkości. Tocząca się na arenie europejskiej debata precyzuje wizję i rekomendacje dla krajowych polityk miejskich. Silnie podkreślana jest transformacja w kierunku miast sprawiedliwych, zielonych i produktywnych. Te trzy wymiary mają się przyczyniać do budowania „miast odpornych”, które będą mogły stawić czoło nadchodzącym wyzwaniom społecznym, gospodarczym i ekologicznym, gwarantując przy tym wysoką jakość życia ich mieszkańcom.
Jaką rolę ma pełnić Krajowa Polityka Miejska wobec zasady samorządności i samodzielności miast? Strażnika, koordynatora, opiekuna – a może należy ją określić jeszcze inaczej? KPM będzie prezentował pożądane kierunki działań, jakie powinny być podejmowane przez miasta do realizowania celów międzynarodowych i krajowych na rzecz zrównoważonego rozwoju miast. Dokument nie ma ambicji narzucania czy zmuszania strony samorządowej do proponowanych rozwiązań. Zapisy Krajowej Polityki Miejskie będą inspirowały samorządy do podejmowania działań poprawiających warunki życia w miastach. Dla rządu dokument będzie określał kierunki prac w zakresie realizacji polityki miejskiej. Z tego powodu silny nacisk kładziemy na współpracę międzyresortową w jego przygotowywaniu i potrzebę integracji prac prowadzonych przez poszczególne resorty. Jakie zamierzenia i plany ma Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej w związku z Kongresem Polityki Miejskiej 2021? Krajowe Forum Miejskie stwarza okazję do szerokiej debaty, wymiany
doświadczeń i inspiracji. Podczas kongresu zaprezentujemy prace grup eksperckich oraz poddamy pod dyskusję proponowane rozwiązania dla nowej KPM. Dyskusja i możliwość wypowiedzenia się przedstawicieli różnych środowisk: miast, ekspertów, organizacji zrzeszających miasta i NGO, a także resortów kluczowych w danych obszarach, to kolejny krok w przezwyciężaniu silosowego podejścia w myśleniu o polityce miejskiej. Organizacja kongresu jest jednocześnie ważnym wydarzeniem na drodze do organizacji 11. sesji Światowego Forum Miejskiego w 2022 r. w Katowicach. To ważne w światowym kalendarzu imprez wydarzenie poświęcone dyskusji o polityce miejskiej. Bardzo intensywnie prowadzimy przygotowania do WUF11. Podczas kongresu zaprezentujemy działania związane z przygotowaniem tego międzynarodowego forum, w tym propozycję dziedzictwa WUF11 w postaci Planu Działań dla Miast. wersja rozmowy ◊ Pełna regiony.rp.pl
/ ©℗