Życie regionów

Page 1

PRZYRODA REWALORYZACJA >R3

SPORT HOKEJ >R8

Parki przeszły

Prawdziwa

metamorfozę Fontanny, nowe ławki, latarnie i starodrzew wzbogacony o sezonowe kwiaty – to bydgoskie parki po renowacji.

miłość

do hokeja Nesta Mires Toruń chce nawiązać do sukcesów TKS i Pomorzanina. Na razie jednak w klubie marzą o awansie do fazy play off Polskiej Hokej Ligi.

Życie regionów

Z YC I E R E G I O N O W. P L

NR 8 (8)/274 (10607) | SEKCJA

R

Czwartek

24 listopada 2016

ŻYCIE KUJAWSKO-POMORSKIEGO KULTURA

Niezwykły, interaktywny świat pierników

Życie Informacje o regionach w nakładzie ogólnopolskim

MATERIAŁY PRASOWE

Redaktor prowadzący: Wojciech Romański

Regionów

Nazwa Muzeum Okręgowe w Toruniu brzmi skromnie, ale kryje się za nią prężny kombinat kulturotwórczy miasta. Jednym z jego oddziałów jest Muzeum Toruńskiego Piernika, które powstało dzięki wsparciu Unii Europejskiej w byłej XIX-wiecznej fabryce pierników należącej do rodziny Weese. Placówka promująca tradycję europejskiego piernikarstwa to również miejsce, w którym zwiedzający mogą zapoznać się z tajemnicą technologii wypieku toruńskich specjałów. Dzięki interaktywnym elementom ekspozycji zwiedzający zostają wprowadzeni w niezwykły świat najsłynniejszego toruńskiego specjału, który od XVIII wieku stał się jednym z głównych symboli miasta. więcej >R7

Wielkie zmiany w szpitalach SŁUŻBA ZDROWIA | Toruński Wojewódzki Szpital Zespolony czeka gruntowna przebudowa. IZABELA KACPRZAK Blisko 240 milionów złotych z Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych otrzyma na rozbudowę Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu – to trzeci i ostatni etap rewolucji, jaką objęto wszystkie najważniejsze placówki medyczne regionu. W sumie wartość inwestycji na przestrzeni kilku lat to grubo ponad miliarda złotych. W Warszawie właśnie podpisana została umowa kredytowa z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, który w zdecydowanej większości sfinansuje modernizację toruńskiej placówki. Ważnym podkreślenia jest fakt, że to pierwsza umowa, w której EBI uruchamia środki z Europejskie-

go Funduszu Inwestycji StrateCała inwestycja w toruńskim gicznych (w ramach tzw. planu szpitalu im. Ludwika Rydygiera, Junckera, czyli planu inwestycyj- jednej z najważniejszych placónego dla Europy) dla sektora wek medycznych w wojewódzpublicznego w Polsce. Dlaczego twie – kosztować będzie 300 mln akurat realizacja planu Juncera złotych – brakujące 50 mln zł wystartuje województwie kujaw- dołoży Europejski Fundusz Rozsko-pomorskim? woju Regionalnego, szpital i saJak podkreślił wiceprezes EBI morząd województwa. Vazil Hudák zdecydowała wczeToruński szpital czeka rewoluśniejsza współpraca inwestycyjna cja. – Rozpoczynająca się rozbuw ramach tzw. medycznego pa- dowa ma dla nas znaczenie stratekietu stulecia w regionie. – To giczne – przyznaje Janusz Mielcapionierski projekt, którek, lekarz-kardiolog ry powinien być inspira- Wielki program oraz rzecznik szpitala cją dla pozostałych re- modernizacji szpitali w Toruniu. Na terenie gionów i państw członszpitala na Bielanach Blisko pół miliarda kowskich – chwalił złotych przeznaczył wybudowany zostawładze województwa podlaski samorząd nie duży, nowoczesny wiceprezes Hudák pod- na modernizację Szpitalny Oddział czas podpisywania służby zdrowia. Ratunkowy (SOR) umowy dla szpitala oraz centralny blok zycieregionow.pl ◊ w Toruniu. operacyjny. Część

starych budynków zostanie wyburzona, zastąpią je nowe. Powstanie zespół poradni przyszpitalnych. Tutaj przeniesione zostaną też oddziały psychiatryczne i zakaźne. Kilka lat temu władze samorządowe województwa kujawsko-pomorskiego postawiły na cywilizacyjny skok placówek medycznych regionu, których są właścicielem. Na kilka lat rozpisano strategiczne inwestycje. – Bezpieczeństwo zdrowotne, czerpanie ze zdobyczy nowoczesnej medycyny jest kosztowne, ale są to właściwie wydane pieniądze. Celem jest efektywność i dostępność diagnostyki i leczenia, choć oczywiście istotne jest też to, że personel medyczny pracować będzie w godnych warunkach. Warto podkreślić, że zarówno

w pierwszym etapie naszego medycznego pakietu stulecia, jak i w obecnej jego kontynuacji uczestniczą wszystkie nasze szpitale wojewódzkie – podkreśla marszałek Piotr Całbecki. Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu, którego dotyczy podpisana właśnie umowa z EBI, będzie – jak podkreśla marszałek jedną z najnowocześniejszych lecznic w kraju i jedną z najlepiej zorganizowanych w Europie. – Zmiany umożliwią poszerzenie diagnostyki, wykonywanie bardziej skomplikowanych zabiegów – tłumaczy rzecznik toruńskiego szpitala. – A to przeoży się na bardziej skuteczne i szybsze leczenie pacjentów. więcej >R4


R2

ŻYCIEKUJAWSKO-POMORSKIEGO

Druga strona

Czwartek

24 listopada 2016 W W W. Z Y C I E R E G I O N O W. P L

Komentarz

Miliardy euro płyną do Polski Piotr Mazurkiewicz

W

kraju nad Wisłą wciąż niedostatecznie mocno doceniany jest fakt wejścia do Unii Europejskiej. Tylko dzięki temu teraz mamy możliwość nie tylko inwestowania w budowę dróg czy parków wodnych, ale także modernizowania kluczowej z punktu widzenia większości mieszkańców infrastruktury, związanej z ochroną zdrowia.etc, Kujawsko-pomorskie błyszczy na tle kraju jako pierwsze wykorzystując środki z budżetu inwestycyjnego dla Europy, zwanego planem Junckera, od nazwiska przewodniczącego Unii Europejskiej. Gdybyśmy nie mieli takiej opcji, skąd udałoby się wygospodarować ogromne pieniądze? Modernizacja jednego szpitala potrafi pochłonąć nawet kilkaset milionów złotych. W czasach, gdy

W

państwo nie pali się do takich inwestycji, działania samorządów stają się więc szczególnie ważne. Tablice z unijną flaga przy szpitalach będą znakiem, że nasze wykorzystywanie brukselskich środków wkracza też na kolejny etap. To już nie tylko drogi czy ogółem szeroko rozumiana infrastruktura transportowa. Tego typu inwestycji niektórzy – zwłaszcza część starszych mieszkańców – może nawet nie zobaczyć, jeśli nie podróżuje po kraju. Podobnie parków wodnych i miejskich basenów, których przez kilka lat samorządy w Polsce pieczołowicie nabudowały, często bez ładu i składu. Władze Słupska do dzisiaj nie mogą się pozbierać ze spięciem budżetu miasta dzięki ciągle

nieskończonej inwestycji, rozpoczętej w huku fanfar przez poprzedników. Inwestowanie w szpitale to już zupełnie inny poziom, dotychczas poza mizernymi środkami publicznymi w unowocześnianie i modernizowanie placówek ochrony zdrowia inwestowały głównie fundacje z prywatnym kapitałem z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy na czele. Mówiąc wprost, ze zbiórek wśród obywateli finansowano to co jest państwa psim obowiązkiem. Bo co może być ważniejsze od dbania o zdrowie obywateli? Politycy jednak zawsze znajda sobie wytłumaczenie na to, aby wydać na co innego. Teraz Bruksela też wyręcza nasz budżet, ale czy to osłabi utyskiwanie na unijną dyktaturę? Niestety nie, ponieważ

Polacy są mistrzowskim przykładem narodu wytrwałego w kąsaniu wszystkich naokoło, nawet jeśli gryzą rękę ich karmiącą. Nieważne, ile by tych unijnych miliardów do nas trafiło i tak będzie źle. Mistrzami w takim podejściu są rolnicy, czyli jedyna grupa, która na wejściu do UE zyskała żywą gotówkę w postaci dopłat bezpośrednich, ale też dotowania zakupu takiego sprzętu jaki mogą sobie tylko zamarzyć. Choć do uprawiania przydomowych warzywniaków mają oddzielne traktory to i tak ciągle utyskują. Taki to już nasz los. Mam nadzieję że mieszkańcy regionu kujawsko-pomorskiego docenią to, co robi ich samorząd wykorzystując unijne wsparcie. >R4

Młodzi pianiści nad Brdą nazwy Bydgoszcz – mówi wiceprezes Towarzystwa Muzycznego im. I. J. Paderewskiego. ◊Jak narodziła się idea Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Ignacego Jana Paderewskiego, którego dziesiąta edycja zakończyła się w minioną niedzielę? Henryk Martenka: Pomysł wykiełkował z Ogólnopolskiego Konkursu im. Paderewskiego, który po raz pierwszy odbył się w 1961 roku w Filharmonii Pomorskiej. Wymyślił go ówczesny dyrektor tej instytucji Andrzej Szwalbe. Konkurs miał być rodzajem preselekcji do Konkursu Chopinowskiego. Polscy studenci mieli się zaprezentować w rywalizacji bydgoskiej, by potem bez dodatkowych eliminacji stać się uczestnikami Konkursu

Chopinowskiego. Pierwszym zwycięzcą został Jerzy Maksymiuk.

Dlaczego więc II konkurs odbył się dopiero w 1986 roku, czyli po ćwierć wieku? Wiąże się to ze śmiercią inicjatorów imprezy, czyli Henryka Sztompki, Stanisława Szpinalskiego i Jerzego Żurawlewa. Andrzej Szwalbe nie zdecydował się wtedy kontynuować tego przedsięwzięcia. W 1985 roku reaktywował konkurs Jerzy Sulikowski, profesor bydgoskiej Akademii Muzycznej. W 1998 roku zrodziła się inicjatywa umiędzynarodowienia konkursu. Zorganizowano dwie edycje – 1998 i 2001

roku, które nie spełniły oczekiwań organizatorów i w 2004 roku konkurs odbył się pod nowym kierownictwem artystycznym, z nowym regulaminem i nowymi nagrodami. Teraz jest to już uznany konkurs międzynarodowy, członek Federacji Międzynarodowych Konkursów Muzycznych z siedzibą w Genewie, członek Fundacji AlinkArgerich od 2007 roku. Dyrektorem artystycznym jest Piotr Paleczny. Organizatorem Towarzystwo im. Paderewskiego w Bydgoszczy, któremu prezesuje prof. Katarzyna Popowa-Zydroń.

RZECZPOSPOLITA Z BLISKA

W nowym rozdaniu wzrosła pula nagród dla zwycięzców... Od 2004 roku wynosi ona 64 tysiące euro, więc jest porównywalna do nagród Konkursów Chopinowskiego czy Czajkowskiego i w Moskwie.

Jakie cele postawili sobie organizatorzy konkursu? Przede wszystkim promocja samej postaci Paderewskiego oraz muzyki i kultury polskiej. Ignacy Jan Paderewski jest bowiem ikoną Polski wykraczającą poza muzykę. W niektórych kręgach znanym nawet bardziej niż Jan Paweł II czy Lech Wałęsa. Do dziś jest bardzo żywym symbolem zwłaszcza w Ameryce. Jako człowiek sukcesu zarówno w sztuce, jak i polityce.

Bydgoski konkurs to także okazja promocji młodych artystów. Z tą młodością bywa różnie. Impreza jest przewidziana dla uczestników, którzy nie skończyli 32 roku życia, czyli pianistów już dojrzałych. Są oczywiście fenomeny, takie jak 18-letni Rosjanin Nikita Mndoyants czy tegoroczny laureat Hyuk Lee, Koreańczyk, który ma lat 16. Ale to wyjątki nie potwierdzające reguły. Średni wiek uczestników to 25 - 28 lat. To trudny konkurs złożony z trzech etapów: solistycznego, kameralnego i gry z orkiestrą symfoniczną.

A jak ocenia pan poziom tegorocznej imprezy? W zgodnej opinii jurorów, a także widzów, również tych, którzy oglądali konkurs w internecie poziom był bardzo wysoki. Jak wspomniałem, to bardzo trudny konkurs, wymaga niezwykle solidnego przygotowania. Nie ma więc tu tzw. konkursowych turystów, czyli pianistów liczących na łut szczęścia. Po drugie – nabór odbywa się w trybie eliminacji zagranicznych. Prowadzone są w Tokio, Nowym Jorku, Moskwie, Warszawie, Wiedniu, Seulu, Pekinie. Tam spośród około dwustu

MATERIAŁY PRASOWE

HENRYK MARTENKA | Ten konkurs uczy świat trudnej

Festiwal to przede wszystkim promocja muzyki i kultury polskiej. Bo Jan Paderewski jest ikoną Polski wykraczającą poza muzykę. startujących do Bydgoszczy zapraszanych jest czterdziestu. W tym roku – to też świadczy o poziomie imprezy – owo minimum spełniło pięćdziesięciu sześciu uczestników, z których czterdziestu siedmiu przyjechało do Bydgoszczy. Piotr Paleczny, który przyglądał się wszystkim eliminacjom, przyznał, że uczestnicy od czasu zwycięstwa w eliminacjach do czasu przesłuchań w Bydgoszczy pracowali bardzo solidnie i zrobili duże postępy.

Powiedzmy coś o tegorocznym zwycięzcy, czyli 16- letnim Koreańczyku. To cudowne dziecko wyraźnie podbiło serca i jurorów i publiczności. Hyuk Lee przypomina mi innego Koreańczyka Seong-Jin Cho, laureata ostatniego Konkursu Chopinowskiego, który po tym zwycięstwie ma

zaproszenia na koncerty z niemal całego świata. Gdy nasz laureat Hyuk Lee wyszedł na estradę, miało się wrażenie, że to rzeczywiście jeszcze dziecko. Szybko okazało się, że ma nieprawdopodobną technikę, a do tego robi wrażenie estradowego zwierzęcia. Mimo swej nikłej postury panował nad orkiestrą, to on panował nad dyrygentem w trakcie koncertu Rachmaninowa. Widać, że to niezwykle silna osobowość, choć wygląda jak dzieciak.

Jest więc szansa, że bydgoski Konkurs im. Paderewskiego stanie się dla niego trampoliną do międzynarodowej kariery. Zapewne tak, zważywszy na liczbę nagród pozaregulaminowych, a są to głównie koncerty, recitale, od Japonii po Stany Zjednoczone, także w Polsce. To pokazuje duży wymiar jego osobowości artystycznej. I myślę, że jeszcze o nim usłyszymy. A on będzie wspominał Bydgoszcz ze szczególnym sentymentem.

Bo przecież ten konkurs to także wielka promocja Bydgoszczy… W tym roku jedna z naszych stałych słuchaczek, melomanka, która przyleciała z Zurychu, a jeździ na wielkie imprezy muzyczne świata i jest wielką admiratorką Paderewskiego, powiedziała: „Ten konkurs uczy świat trudnej nazwy Bydgoszcz i zwraca uwagę na mapie miejsce, gdzie leży to miasto”. Myślę, że to najlepsza definicja całej tej turystyki zagranicznej. Tak, jak ludzie jeżdżą na festiwal Ryszarda Wagnera i uczą się trudnej do napisania nazwy bawarskiego miasta Bayreuth, czy kilku innych równie trudnych nazw, tak festiwal Ignacego Jana Paderewskiego prezentuje światu Bydgoszcz. Melomani mogą przy okazji wizyty w naszym mieście podziwiać jego klimat, malownicze zaułki czy piękną operę. —rozmawiał Jan Bończa-Szabłowski


Region i biznes

ŻYCIEKUJAWSKO-POMORSKIEGO R3

Czwartek

24 listopada 2016 W W W. Z Y C I E R E G I O N O W. P L

GRAŻYNA ZAWADKA Parki w Bydgoszczy wypiękniały i jak nigdy zachęcają mieszkańców do odwiedzin. Miasto zainwestowało olbrzymie sumy, aby zielonym terenom nadać nowy wygląd. – Wizytówką miasta, z której jesteśmy bardzo dumni, jest odnowiony Park Jana Kochanowskiego. Zachwyt mieszkańców wzbudza też fontanna przy Filharmonii Pomorskiej– zaznacza Anna Strzelczyk-Frydrych, rzeczniczka Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Parki przeszły metamorfozę

Miejskie parki w ostatnich latach zmieniły się nie poznania. Jedne przeszły metamorfozę, inne się przymierzają do renowacji i zleciły prace koncepcyjne będące podstawą do opracowania projektów. Miasto w ostatnich sześciu latach na rewaloryzację trzech parków już wydało z własnych środków 15 mln zł. Kolejne 2,5 mln zł zainwestowało Stowarzyszenie Odbudowy Fontanny na Placu Wolności. Metamorfozę przeszedł park Jana Kochanowskiego, jeden z najcenniejszych terenów zieleni w mieście, powstały w 1901 r., w charakterystycznym dla epoki stylu krajobrazowym. W nowej odsłonie udostępniono go odwiedzającym latem 2015 r. Alejki odzyskały historyczny wygląd, najszersze tworzą ciąg pieszo-rowerowy. Nowe jest wyposażenie, m.in. ławki i latarnie w stylu nawiązującym do historycznego wyglądu. Powstał duży plac zabaw dla dzieci. – Projekt został opracowany w oparciu o analizę materiałów archiwalnych – zaznacza Anna Strzelczyk-Frydrych. Konserwację przeszły rzeźby i pomniki, w tym najbardziej znany posąg Łuczniczki i popiersia kompozytorów. Opisujące je tabliczki mają kształt pulpitów na nuty. W „muzycznym” klimacie jest też wzór nawierzchni jednej z alejek, kojarzący się z klawiszami fortepianu. Starodrzew dopełniają różane rabaty i sezonowe kwiaty. Zgodnie z uwagami ornitologa w parku

MATERIAŁY PRASOWE

Fontanny robią wrażenie

≥Zrewaloryzowany Park Kochanowskiego latem zaprasza na plenerowe koncerty

PRZYRODA | Zachwycające fontanny, nowe ławki,

latarnie i starodrzew wzbogacony o sezonowe kwiaty – to parki po renowacji. posadzono owocodajne rośliny dające pokarm ptakom. Zachwyca znajdująca się w sąsiedztwie parku nowa fontanna typu „Światło i dźwięk” przy Filharmonii Pomorskiej. – Liczę, że park szybko stanie się tak popularnym miejscem relaksu, jak Wyspa

Młyńska – podkreśla prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski. Renowacja pochłonęła 4,8 mln zł, wsparł ją Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego. Przeobrażeniu uległ także park Kazimierza Wielkiego, a w nim alejki, staw oraz plac zabaw dla dzieci. Niewątpliwą

Pięknieją zabytki

Bazylika Dominikanów w Lublinie rozpoczyna kolejny etap renowacji.

zycieregionow.pl

atrakcję stanowi odtworzona monumentalna fontanna przy placu Wolności przedstawiająca biblijny potop.

Platformy widokowe Zmiany czekają niebawem Park Ludowy im. Witosa. Trwają prace nad koncepcją jego rewaloryzacji, w przyszłym roku ruszą prace w terenie. W nowej odsłonie ten ok. 5 hektarowy teren ma zachęcać do wypoczynku i dobrze się prezentować przez cały rok.

Park został założony po wojnie na miejscu dawnego cmentarza ewangelickiego. Jest tutaj sieć ścieżek, ławki fontanna i korty tenisowe. Park ma przejść metamorfozę i odzyskać utracone przez lata walory użytkowe. Miasto stawia wysoko poprzeczkę i oczekuje od projektantów, że uwypuklą walory terenu – od historycznych po przyrodnicze – i wprowadzą elementy wyróżniające park. W planach jest m.in. ścieżka zdrowia, trasy biegowe i siłownia pod chmurką, nowe sprzęty do zabaw dla dzieci. Z kolei

górka saneczkowa ma być tak zmodernizowana, aby mogła służyć nie tylko zimą, ale i latem. Niewykluczone, że w parku, po renowacji znajdzie się wybieg dla psów. Gruntowna przemiana czeka też parki na Wzgórzu Dąbrowskiego oraz Wzgórzu Wolności. Jeszcze w tym roku powstaną koncepcje ich rewaloryzacji. – Liczę, że projekty pozwolą nam osiągnąć taki efekt jak w parku Kochanowskiego, który stał się jedną z wizytówek miasta – zaznacza prezydent Rafał Bruski. Na Wzgórzu Dąbrowskiego zaakcentowane mają być historyczne punkty, w tym wieża ciśnień, dawny cmentarz żydowski i plac po instalacji zagłuszającej. Od strony ul. Filareckiej, Stromej i Poznańskiej zostaną dosadzone rośliny izolujące park przed hałasem. Wyeksponowana zostanie istniejąca fontanna przy dwóch niedużych stawach, które także przejdą remont. Podobne rozwiązania mają być zastosowane w parku na Wzgórzu Wolności (między ulicami Kujawską i Trasą Uniwersytecką). W tym zakątku przewidziana jest rezerwa terenu pod dodatkowe elementy rekreacyjne, które mogłyby powstawać w kolejnych etapach np. ścieżka zdrowia czy platformy widokowe. W obu parkach wyremontowane zostaną elementy małej architektury. Na rewaloryzowanych terenach pojawią się nowe ławki, stojaki na rowery, kosze, karmniki, place i inne elementy sprzyjające rekreacji. Oświetlenie będzie lepsze, a parkowe ścieżki zostaną wyłożone nawierzchniami mineralnymi. Miasto na ten cel będzie starać się o dotację w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. Mieszkańcy dostrzegli uroki parków i częściej je odwiedzają – nie tylko w celach spacerowych. Zainteresowaniem cieszą się koncerty odbywające się przy urokliwej fontannie.

Unilever planuje kolejne inwestycje w Bydgoszczy

– Unilever na stałe wpisał się w środowisko biznesowe i świadomość mieszkańców miasta, przez co wielu bydgoszczan postrzega go jako „nasze” lokalne przedsiębiorstwo – podkreśla Edyta Wiwatowska, prezes Bydgoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. To właśnie od zakupu w 1991 roku ówczesnych Bydgoskich Zakładów Chemii Gospodarczej Pollena zaczęła się ekspansja grupy Unilever w Polsce. Z czasem dołączyły do nich fabryka margaryn, m.in. pod markami Rama i Delma oraz herbat Lipton i Saga w Katowicach, wytwórnia lodów w Baninie, a także poznański zakład spożywczy produkujących majonez Hellmann’s i kulinaria Knorr i Amino.

– Liczba fabryk w Polsce jest wyjątkowo wysoka w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Co więcej są to zakłady zaawansowane technologicznie – zaznacza Jaime Aguilera, prezes Unilever w Europie Środkowo – Wschodniej. – Wartość fabryki w Bydgoszczy jest dziś, po latach inwestycji, pięciokrotnie większa niż w momencie jej zakupu. Unilever ma w Polsce także Centrum Magazynowania i Dystrybucji w Piotrkowie Trybunalskim i Centrum Usług Finansowo – Logistycznych w Katowicach. Firma zatrudnia w naszym kraju prawie 4 tys. pracowników ( na świecie 169 tys.). Tylko w ostatniej dekadzie Unilever zainwestował u nas 1,6 mld zł. Na kolejne zaplanowane projekty ma przeznaczyć 100 mln zł. Ale, jak zaznacza firma, to z pewnością nie ostatnie słowo jeżeli chodzi o rozwój. Kwota inwestycji może się zwiększyć, bo jak przekonują w Unileverze, sytuacja jest dynamiczna, a po-

<Bydgoskie Zakłady Chemii Gospodarczej Pollena były pierwszym nabytkiem Unilevera w Polsce MATERIAŁY PRASOWE

GOSPODARKA Mija ćwierć wieku od zakupu bydgoskiej fabryki przez brytyjsko-holenderskiego potentata. Dziś to jego największy zakład produkujący kosmetyki i chemię gospodarczą w Europie.

pyt na żywność, chemię gospodarczą i kosmetyki zwiększa się na wielu rynkach. Najbliższe inwestycje mają objąć także bydgoski zakład. Dziś w fabryce liczącej sobie 110 tys. m kwadratowych zainstalowanych jest 27 linii produkcyjnych, które wytwarzają ponad 400 mln sztuk produktów rocznie. Pracuje w niej 700 osób. Przełomowe dla tego największego i najbardziej kompleksowego zakładu wytwa-

rzającego kosmetyki i chemię gospodarczą Unilevera w Europie były lata 2012–2013. Dzięki inwestycjom za niemal 40 mln euro moce produkcyjne bydgoskiej fabryki wzrosły dwukrotnie. Na eksport trafia 93 proc. produkcji zakładu. Swoje wyroby sprzedaje do ponad 30 krajów. Średni udział eksportu łącznej produkcji Unilevera w Polsce sięga 60 proc. Jak tłumaczą przedstawiciele zarządu firmy, nasz kraj swoją silną pozycję w gru-

pie zawdzięcza m.in. dzięki niskim kosztom produkcji. Fabryka nad Brdą wytwarza produkty m.in. pod markami Dove, Lux, Signal, Timotei oraz Domestos. Jej pierwszym flagowym produktem był jednak proszek Pollena 2000, znany dzięki reklamom „Ojciec prać?” Jak wyjaśnia Marek Głowski, dyrektor fabryki Unilevera w Bydgoszczy w 2002 r. z uwagi na spadek sprzedaży, firma zdecydowała jednak o zaprze-

staniu produkcji proszków do prania oraz zamknięciu wydziału. Od tamtej pory jednak, jak dodaje, trwa szybki rozwój wydziału kosmetyków oraz kostek toaletowych. Dalsze inwestycje w zakłady nie wykluczają przejęć. Nie są jednak planowane w najbliższym czasie. Unilever zapowiada natomiast rozszerzania oferty o nowe produkty, w tym pod markami znanymi już na innych rynkach. W ciągu 25 lat z Unileverem współpracę nawiązało ponad 6 tys. polskich przedsiębiorców, głównie małych i średnich - wynika z raportu Instytutu Innowacyjna Gospodarka. W 2014 r. pracowało w ich ok. 14 tys. osób, a całkowita wartość dodana dla polskiej gospodarki wynikająca z działalności Unilevera wyniosła wówczas ponad 22 mld zł. W latach 2006 – 2015 Unilever zapłacił 380 mln zł z tytułu podatków CIT oraz od nieruchomości. W tym czasie wypłacił także 2,5 mld zł wynagrodzeń swoim pracownikom. —Beata Drewnowska


R4

ŻYCIEKUJAWSKO-POMORSKIEGO

Samorząd i inwestycje

Czwartek

24 listopada 2016 W W W. Z Y C I E R E G I O N O W. P L

Bydgoszcz czeka w przyszłym roku inwestycyjny boom

Łączne nakłady inwestycyjne miasta w 2017 r. będą blisko dwukrotnie wyższe niż w poprzednich latach. Lwią część pochłoną przebudowy infrastruktury drogowo-komunikacyjnej. Na modernizację ul. Grunwaldzkiej trafi w przyszłym roku 75 mln zł, co jest niemal połową wartości całego projektu. Budowa drugiego etapu Trasy Uniwersyteckiej oznacza w przyszłym roku wydatek 29,5 mln zł, gdy cały projekt szacowany jest na 50 mln zł. Ruszą także prace przy poszerzeniu ul. Kujawskiej o drugą jezdnię i torowisko tramwajowe. Cały projekt kosztuje 277 mln zł, a w 2017 roku na to zadanie miasto skieruje ponad 40 mln zł. Po nowych torach kursować będzie 18 niskopodłogowych tramwajów, na które już trwa przetarg. Miasto przygotowuje się też do wzniesienia mostu drogowego i tramwajowego łączącego ul. Toruńska z ul. Fordońską. Za całość Bydgoszcz zapłaci 80 mln zł, a w przy-

systematycznie nadwyżkę operacyjną w budżecie – tłumaczy prezydent Bruski. Miasto regularnie co rok wypracowuje nadwyżkę budżetową. W 2010 roku było to 11 mln zł, zaś w tym roku nadwyżka sięgnie 136 mln zł. Prezydent porównuje, że w 2010 roku miasto potrzebowało 61 lat, aby spłacić zadłużenie z wyniku operacyjnego. Dzięki konsekwentnej polityce wypracowywania nadwyżki, w 2017 roku czas spłaty długu z wyniku operacyjnego zmaleje do ośmiu lat, zaś zgodnie z WPF w 2023 roku zostanie skrócony do niecałych sześciu lat. – Agencje ratingowe uważają ten poziom za bezpieczny – podkreśla prezydent. Wartość wskaźnika obsługi zadłużenia na rok 2017 wynosi 3,5 proc. przy dozwolonym limicie 9,7 proc., zatem finanse miasta są w dobrym stanie. W marcu tego roku agencja ratingowa Fitch podniosła ocenę miasta z BBB do BBB+ i oceniła perspektywę finansową Bydgoszczy jako stabilną. Miasto planuje, że w 2017 roku nadwyżka budżetowa przekroczy 146 mln zł - Dzięki temu możemy przystąpić do realizacji dużych inwestycji bez obciążania budżetu kolejnymi kredytami. Wśród priorytetów dla Bydgoszczy są inwestycje w rozwiązania komunikacyjne oraz rewitalizacja

<Wojewódzki Szpital Dziecięcy w Bydgoszczy zyskał m.in. nowy oddział chirurgii

MATERIAŁY PRASOWE

BUDŻET MIASTA Bydgoszcz jest przygotowana na sprawne wykorzystanie funduszy z obecnej perspektywy unijnej. Z przyszłorocznego budżetu miasta – ok. 2 mld zł – ponad 440 mln zł trafi na inwestycje.

Medyczny pakiet stulecia na Kujawach SŁUŻBA ZDROWIA | Dzięki długoterminowym kredytom Europejskiego Banku

Inwestycyjnego do 2020 r. zmodernizowane zostaną najważniejsze szpitale regionu.

123RF

IZABELA KACPRZAK

≥W planach miasta jest m.in. rewaloryzacja Młyna Rothera szłym roku miasto wyda nań 1,4 mln zł. Nowe projekty zrealizują także spółki komunalne. W nowej perspektywie unijnej MWiK zainwestuje w sieć wodociągową i kanalizacyjną 250 mln zł. MZK zakupi nowe autobusy, zaś KPEC przebuduje i zmodernizuje sieć ciepłowniczą. W 2017 roku trzy wymienione spółki miejskie wydadzą łącznie ponad 111 mln zł. – Sytuacja finansowa miasta pozwala na bezpieczne prowadzenie wielu dużych inwestycji jednocześnie – uspokaja prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. Tak duży wydatków wzrost to efekt rozpoczynania inwestycji współfinansowanych z nowej perspektywy unijnej. W roku 2018 ich planowana wartość wyniesie - zgodnie z projektem Wieloletniej Prognozy Finansowej (WPF) dla Bydgoszczy - aż 627 mln zł. – Na ten moment przygotowaliśmy się od kilku lat, budując

kilku cennych zabytków i ich adaptacja do nowych funkcji – wymienia prezydent Bydgoszczy. Miasto nie zapomina o przestrzeni publicznej i potrzebach kulturalnych. W przyszłym roku przeznaczy 10 mln zł na rewitalizację Młyna Rothera. Łączne nakłady na ten cel sięgną 59 mln zł i ta inwestycja pozwoli zakończyć proces rewitalizacji Wyspy Młyńskiej. Bydgoszcz planuje także ukończenie budowy nowej szkoły podstawowej z oddziałami przedszkolnymi w największej dzielnicy miasta – Fordonie. Obok tych dwóch placówek wznoszona jest hala sportowa i boisko. Koszt całości zamknie się sumą ponad 44 mln zł, z których w przyszłym roku wydane zostanie blisko 18 mln zł. Bydgoszcz planuje również zakończenie prac przy budowie kolejnej wizytówki miasta: krytego lodowiska. —Robert Przybylski

Jak podkreślają lekarze, planowane i zrealizowane inwestycje to nie tylko komfort pacjenta i personelu – będą owocować lepszym wyszkoleniem lekarzy, wprowadzeniem innowacyjnych metod leczenia na światowym poziomie. EBI to instytucja finansowa Unii Europejskiej, która udziela niekomercyjnych pożyczek na inwestycje, które służą europejskiej spójności regionalnej. Władze województwa pierwszą umowę, w 2010 r. negocjowały blisko rok. W połowie listopada popisano już trzecią, na blisko ćwierć miliarda złotych – pieniądze otrzyma Wojewódzki Szpital Zespolony w Toruniu.

Trzy etapy zmian Efekty umów z EBI już widać bo inwestycje w dziewięciu placówkach, rozłożone na dziesięć lat, zostały podzielone na trzy etapy. Pierwszy, już zrealizowany, wart ponad 400 mln złotych, objął inwestycje w wojewódzkich szpitalach w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku i Świeciu. Największymi beneficjentami były Wojewódzki Szpital Dziecięcy w Bydgoszczy i bydgoskie regionalne Centrum Onkologii. – W drugim etapie, już rozpoczęty,m samorząd województwa zaplanował inwestycje w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku oraz Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy, Centrum Onkologii, Kujawsko-Pomorskim Centrum Pulmonologii, Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu i Wojewódzkim Szpitalu Obserwacyjno-Za-

kaźnym w Bydgoszczy – wymienia Beata Krzemińska, rzeczniczka prasowa urzędu marszałkowskiego. Środki na inwestycje w ramach drugiego drugiego etapu to ponad 340 mln złotych. – To dla nas absolutna zmiana jakościowa – przyznaje Edward Hartwich, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy. Ponad stuletni budynek nie spełniał współczesnych standardów. Środki z EBI pozwoliły całkowicie odmienić placówkę. Wybudowano od podstaw nową część dla oddziału chirurgii (nie było jej dotychczas), sale operacyjne i oddział leczenia oparzeń. Stworzono plac zabaw dla chorych pa-

1

Rewolucję przeszło również Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Zmodernizowano m.in. zakład diagnostyki laboratoryjnej, całkowicie przebudowano przychodnię i układ komunikacyjny budynku. – Powstał Park Aktywnej Rehabilitacji z salami ćwiczeń, basenem. Naszym celem jest by prowadzić pacjenta od początku do końca, do pełnej sprawności – tłumaczy Piotr Muzyczuk, dyrektor ds. logistyki Centrum Onkologii.

Czas na Toruń Trzeci etap projektu, wart 300 mln zł, obejmie kompleksową rozbudowę i moderniza-

300 mln zł mld zł

to wartość

to wartość inwestycji w kujawskich szpitalach cjentów, zmodernizowano pokoje. Roboty kubaturowe kosztowały 160 mln zł. – Zostały zakończone, teraz czeka nas etap wyposażenia w sprzęt diagnostyczny oraz meble mówi dyrektor Hartwich. Szpital dziecięcy ma blisko 200 łóżek, rocznie przyjmuje 14-15 tys. małych pacjentów, także spoza województwa. Placówka dokupiła także nowoczesny sprzęt diagnostycz

planowanych inwestycji związanych z przebudową szpitala w Toruniu

cję Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. To strategiczna dla regionu placówka – ma ponad tysiąc łóżek na ponad 40 oddziałach, zatrudnia przeszło 2 tys. osób. Każdego roku jest w nim hospitalizowanych ponad 75 tys. pacjentów, a około 300 tys. osób korzysta ze specjalistycznych porad. – Inwestycja jest niezbędna ze względu na niedostatek powierzchni i konieczność

funkcjonalnego połączenia oddziałów psychiatrycznych i oddziału zakaźnego z głównym zapleczem diagnostycznym – podkreśla Beata Krzemińska. Jak dodaje Janusz Mielcarek, rzecznik toruńskiej placówki, ma ona świetnie wyszkoloną kadrę, nowoczesny sprzęt, jednak dużym problemem są różne lokalizacje poszczególnych oddziałów. – Zbyt mało jest także sal operacyjnych. Żeby nasz szpital nie tylko dobrze leczył ale także był przyjazny i stwarzał pacjentom komfortowe warunki leczenia, zdecydowaliśmy się na rozbudowę - dodaje Mielcarek. Po zmianach i modernizacji gmach główny lecznicy pomieści oddział ratunkowy, z własnymi salami operacyjnymi i nowoczesnym zapleczem diagnostycznym, sąsiadujący z Oddziałem Kardiologii Inwazyjnej, a także główny blok operacyjny szpitala, cztery oddziały łóżkowe (w tym 318 nowych łóżek na oddziałach zabiegowych) i umiejscowione na dachu lądowisko dla helikopterów. – Nie mam wątpliwości, że te zmiany zostaną pozytywnie odebrane przez pacjentów,korzystanie z naszych usług będzie bowiem dla nich wygodniejsze i prostsze. Dla pracowników szpitala szczególnie ważna jest centralizacja bloków operacyjnych. Takie bloki to dla szpitali zawsze bardzo duży koszt, ich scentralizowanie pozwala te koszty ograniczyć, zwiększa też wygodę i bezpieczeństwo pracy. Jednocześnie zwiększy się liczba łóżek na oddziale intensywnej terapii z obecnych sześciu do osiemnastu – tłumaczy Janusz Mielcarek.

@ masz pytanie, wyślij e-mail do autorki i.kacprzak@rp.pl


Region i inwestycje

ŻYCIEKUJAWSKO-POMORSKIEGO R5

Czwartek

24 listopada 2016 W W W. Z Y C I E R E G I O N O W. P L

Przyjazny kąt dla zwierząt <Centrum Opieki nad Zwierzętami w Grudziądzu będzie jednym z najnowocześniejszych takich obiektów w Polsce

INWESTYCJE | Grudziądz kosztem

JANINA BLIKOWSKA – Chcemy, aby zwierzęta przebywały w jak najlepszych warunkach i jak najkrócej, będziemy także wykorzystywać nowoczesne metody wyprowadzania ich z bezdomności – tłumaczy Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik ratusza w Grudziądzu.

Adopcje w specjalnym pokoju Przy ul. Rataja na działkach o pow. 55 tys. mkw. powstaje nowy obiekt dla bezdomnych kotów i psów, a dokładnie Centrum Opieki nad Zwierzętami (COZ). Nieruchomość położona jest w dobrze skomunikowanym miejscu. Dojazd od węzła A1 Grudziądz zajmuje około dwóch minut. Teren składa się z dwóch działek. Na jednej z nich powstanie koci azyl, gdzie znajdzie się miejsce dla zdrowych, ale też i chorych zwierząt, w tym izolatki. Zaplanowano też duże wybiegi, a także miejsca do wspinania się kotów się w wolierze. Dodatkowo powstanie sala edukacyjna, zaplecze socjalne dla wolontariuszy, kuchnia, magazyn żywności, gabinet weterynarza, sala operacyjna i pooperacyjna. Zaplanowano też specjalny pokój do adopcji. Z kolei w części dla psów powstaną murowane budynki z boksami dla czworonogów, każdy z z własnym wybiegiem. Będzie tez miejsce na kwarantannę dla psów i hotel dla zwierząt. Zaplanowano też ogrodzony i oświetlony wybieg z pagórkami, drzewami, krzewami. – Tu będziemy

prowadzili akcje adaptacyjne psów przed przekazaniem ich do nowych domów. Poza tym udostępnimy go dla mieszkańców do spacerów z psami i do wybiegania zwierzaków – wyjaśnia Paweł Maniszewski, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Grudziądzu, któremu podlega COZ. W nowym obiekcie znajdzie się miejsce dla 250 psów i 250 kotów. Poza tym w COZ ma być także świadczona pomoc powypadkowa pomoc zwierzętom dziko żyjącym np. jeżom, ptakom, sarnom, danielom czy dzikom. - Mamy zaplanowane dla nich kilka pomieszczeń krótkiego pobytu przed przekazaniem do ośrodków wyspecjalizowanych. Poza tym jest u nas weterynarz specjalizujący się w urazówce zwierząt dzikich – tłumaczy prezes Maniszewski. Latem wybrano wykonawcę nowego schroniska, a jego budowa ruszyła we wrześniu. Ma potrwać do maja przyszłego roku i kosztować ponad 5 mln zł. – Termin zakończenia inwe-

MATERIAŁY PRASOWE (2)

5 mln zł buduje nowe schronisko dla bezdomniaków, Bydgoszcz chce rozbudować swoje.

rządzie spółki, a operator COZ zajmuje się opieką nad zwierzakami – tłumaczy prezes . W opiece nad bezdomnymi zwierzętami władze miasta współpracowały i nadal to robią m.in. z organizacjami MondoCane, OTOZ Animals, 7 Życzeń, 4Dogs, 4Animals, i weterynarzami Anną Sargal-

Ptaki pod lepszym dachem

będzie organizacja statutowo zajmująca się ochroną zwierząt i zapobieganiem ich bezdomności, która zajmie się aktywnymi działaniami proadopcyjnymi i edukacją. Obecnie bezdomne zwierzęta z Grudziądza trafiają do prywatnego przedsiębiorcy firmy PHU Daniel A. Zielaskowski. Miesięcznie na jej utrzymanie urząd w Grudziądzu przeznacza ok. 87 tys zł.

Wrocławski, najstarszy w Polsce ogród zoologiczny jest modernizowany

zycieregionow.pl

stycji jest bardzo napięty. Dużo będzie zależało od pogody, im mniej mrozu i śniegu, tym bezpieczniej – mówi prezes Maniszewski. Zapowiada, że po wybudowaniu nowego schroniska, jego firma dokona wyboru operatora COZ spośród organizacji prozwierzęcych. – Budynki zostaną w trwałym za-

ską oraz Judytą Dulką. Dlatego nowe schronisko będzie przyjazne nie tylko dla bezdomnych zwierząt, ale też osób, które angażują w opiekę nad nimi. – Do obecnego wolontariusze nie mają wstępu, my będziemy chcieli oprzeć działanie COZ głównie na nich – tłumaczy prezes Maniszewski. Podkreśla, że operatorem COZ

Nowe usługi i edukacja Samorząd Bydgoszczy prowadzi przy ul. Grunwaldzkiej własne Schronisko dla Zwierząt. - To jednostka budżetowa Urzędu Miasta – tłumaczy Anna Tarnowska, z bydgoskiego ratusza. W placówce przebywa obecnie 158 psów i 116 kotów. Miejsc nie brakuje, bo jest ona przygotowana jest na przyjęcie około 200 psów i ponad setkę kotów. W 2015 roku ze schroniska adoptowano 1424 psy i 563 koty. Na

prowadzenie schroniska dla zwierząt w Bydgoszczy miasto przeznacza rocznie 1,6 mln zł. Władze Bydgoszczy myślą o rozbudowie swojego schroniska. Prace mają się zacząć w przyszłym roku i potrwają do 2018. – Powstaną nowe pomieszczenia socjalne, biurowe, sala konferencyjna oraz gabinet weterynaryjny z miejscami pooperacyjnymi dla zwierząt – wylicza Anna Tarnowska. Planowany jest także nowy parking. Całość prac ma kosztować ok. 1,5 mln zł. Dlaczego samorządom zależy na takich inwestycjach? Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik Grudziądza tłumaczy, że dzięki nowemu schronisku można będzie zaoferować mieszkańcom nowe usługi, takie jak hotel dla zwierząt. Pomogą w tym wolontariusze zaangażowani w działanie Centrum. – Planujemy także projekty edukacyjne związane z opieką nad zwierzętami domowymi dla szkół – mówi rzecznik miasta.

Forum Ekspansji zaprasza WYDARZENIA Do Torunia już po raz ósmy zawita święto sektora MŚP. Toruńska Agencja Rozwoju Regionalengo SA organizuje Forum Ekspansji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Jak skutecznie rozwijać biznes oraz odnajdywać się na nowych rynkach? Na te pytania ma odpowiedzieć Forum, które odbędzie się w dniach 29-30 listopada w Toruńskim Parku Technologicznym. Podczas imprezy zaplanowano 18 warsztatów i prelekcji biznesowych prowadzonych przez ponad 40 ekspertów i specjalistów. Zostały one podzielone na trzy ścieżki tematyczne: Inteligentna firma, Strefa startup oraz Nowe rynki. Organizatorzy przewidzieli również szereg wydarzeń towarzyszących. Jednym z nich są dedykowane dla uczestników spotkania b2b ułatwiające nawiązanie kontaktów. Kolejną inicjatywą jest warsztat kreatywny „Jak skutecznie wspierać eksport” Jego celem jest przeanalizowanie dostępnych form oraz skuteczności wsparcia internacjonalizacji firm w regionie. Podczas gali wieńczącej Forum po raz ósmy nagrodzeni zostaną laureaci konkursów Liderzy Innowacji Pomorza i Kujaw 2016 oraz Lider Eksportu Pomorza i Kujaw 2016. Patronem medialnym wydarzenia jest „Życie Regionów". —rom

TRANSPORT Miasto zakończyło prace nad programem poprawy bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych oraz przejazdach dla rowerów. Miasto zakończyło prace nad programem poprawy bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych oraz przejazdach dla rowerów, który będzie realizowany przez najbliższych kilka lat. Jego celem jest zmniejszenie liczby ofiar wypadków, szczególnie wśród pieszych i rowerzystów. Według wstępnych szacunków całość prac ma kosztować ok. 5 mln zł. Przyszłoroczne wydatki na ten cel to 1,8 mln zł. – Toruń należy do najbardziej bezpiecznych polskich miast, jeżeli chodzi o liczbę wypadków, ale wciąż jest to problem – mówi Marcin Kowallek, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miasta Torunia. W przyszłym

roku rozpoczną się prace, których celem jest poprawienie infrastruktury drogowej. W pierwszej kolejności (styczeń – grudzień 2017 r.) obejmą one okolice szkół, przychodni, szpitali, a także miejsca, gdzie dochodzi do zdarzeń drogowych. Później działania przeniosą się na drogi krajowe, wojewódzkie, powiatowe i gminne, przebiegające w granicach miasta. – Powstaną azyle dla pieszych, wypustki ochronne dla niewidomych, wyniesione przejścia, poprawimy oznakowanie, w wielu miejscach zamontujemy bariery ochronne – opisuje Marcin Kowallek. W województwie kujawsko-pomorskim w 2015 r. wypadki z udziałem pieszych stanowiły 29 proc. ogólnej liczby wszystkich zdarzeń (o 3 proc. więcej niż średnia krajowa). Z policyjnych danych wynika, że w 2015 r. w Toruniu miały miejsce 33 wypadki drogowe z udziałem pieszych i rowe-

rzystów, do 9 doszło z udziałem rowerzystów, zaś w 24 uczestniczyli piesi. W tym roku, od stycznia do końca sierpnia w wypadkach uczestniczyło 15 rowerzystów i tyle samo pieszych. Miasto realizuje Narodowy Program Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2013-2020 „Osiągnijmy wizję zero”. Miejski program powstał m.in. na podstawie wytycznych Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, na podstawie obserwacji pracowników Referatu Nadzoru Drogowego i Zarządzania Ruchem na Drogach i funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. Wzięto też po uwagę zgłoszenia mieszkańców oraz artykuły prasowe dotyczące przejść dla pieszych i przejazdów rowerowych. Urzędnicy przeanalizowali wszystkie miejsca, gdzie doszło do zdarzeń drogowych z udziałem pieszych i rowerzy-

MATERIAŁY PRASOWE

Toruńskie ulice będą bardziej bezpieczne

≥W 53 miejscach w Toruniu pojawią się wyraźnie oznakowane przejazdy dla rowerów stów w latach 2013-2015. Na tej podstawie przygotowali wzory rozwiązań. Ustalony przez urząd tzw. standard ogólny ma polegać na oznaczeniu grubowarstwową, czerwoną farbą przejazdów dla rowerzystów, a także namalowaniu na ulicy przed przejściami dla pieszych, w rejonach szkół odblaskowych piktogramów ostrzegawczych „Dzieci”. W rejonach szkół zostaną zamontowane bariery ochronne, a na przej-

ściach dla pieszych płytki z wypustkami, sygnalizujące osobom niewidomym i niedowidzącym, że zbliżają się do jezdni lub torowiska tramwajowego. Na przejściach powstaną także azyle, zostaną one także doświetlone lampami LED. Na drogach krajowych i wojewódzkich przejścia dla pieszych zostaną pomalowane grubowarstwową farbą biało-czerwoną, instalowane będą

też elementy odblaskowe lub aktywne czyli tzw. kocie oczka. W planach miasta jest m.in. wykonanie 26 sygnalizacji świetlnych, budowa 21 wysp azylu dla pieszych, likwidacja 6 przejść dla pieszych, likwidacja 4 przejazdów rowerowych przez torowiska tramwajowe, wymalowanie biało – czerwonego oznakowania poziomego w 53 miejscach oraz namalowanie 104 pikto—Marek Kozubal gramów.


R6

ŻYCIEKUJAWSKO-POMORSKIEGO

Region i edukacja

Czwartek

24 listopada 2016 W W W. Z Y C I E R E G I O N O W. P L

Trampolina do dobrego życia EDUKACJA | Region wyda 8,5 mln zł na 20 Młodzieżowych Centrów, które będą wspierać „trudną” młodzież. RAFAŁ MIERZEJEWSKI Projekt „Trampolina” potrwa dwa lata i zostanie sfinansowany ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego (95 proc.) i wkładu własnego pokrytego solidarnie przez partnerów. – To pierwsze

– podkreśla marszałek Piotr Całbecki. Liderem projektu będzie Marszałkowski Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej, w partnerstwie z pięcioma instytucjami wychowawczo-socjoterapeutycznymi i włocławskim Stowarzyszeniem Wsparcia Społecznego Aditus skupiającym kuratorów sądo-

na podstawie orzeczenia sądowego, oraz do rodziców.

Nowa jakość pomocy Marszałkowski Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Toruniu szukał okazji do pozyskania środków unijnych. Znaleziono obszar, którym nikt

– Jesteśmy na etapie rekrutacji kadry. Część placówek nam użyczono, za inne będziemy płacić. Młodzież dzielimy na stosunkowo małe, dziesięcioosobowe grupy, by podnieść jakość pomocy. Oferujemy zajęcia z psychologami, socjoterapeutami, terapeutami uzależnień, sportowe. Trzem starszym osobom z każdej grupy

i prowadzili w ubiegłych latach własne projekty finansowane z programu Kapitał Ludzki, trzeba poszerzyć na cały region. Naszym celem jest inkluzja społeczna „trudnej” młodzieży. Te działania są skuteczne. Dzieci z takich środowisk, pozbawione pomocy wchodzą często na drogę przestępczą. Tymczasem dzięki dotychcza-

czytania i pisania, warsztaty m. in. artystyczne i informatyczne, szkolenia i staże zawodowe, a także zajęcia sportowe oraz kształtowanie właściwych nawyków spędzania wolnego czasu, takich jak wspólne wyjścia do teatru, opery, filharmonii, kina, muzeów, odwiedziny w lokalnych bibliotekach. Centra obejmą tego ro-

Region walczy o młodych

123RF

≥W centrach projektu „Trampolina” młodzież będzie się m.in. uczyć, jak można interesująco spędzać wolny czas tego rodzaju duże przedsięwzięcie. Liczymy, że pozwoli wyjść na prostą i znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie wielu młodym, których życiowe szanse zostały już na starcie dramatycznie ograniczone. Udział w fachowców i instytucji z doświadczeniem i dorobkiem w pracy resocjalizacyjnej pozwala ufać, że tak się stanie

wych, psychologów, pracowników edukacji. Opieką zostanie objętych ponad sześćset osób. Od 2003 roku nie ma w województwie ośrodków zajmujących się młodzieżą objętą kuratelą sądową. Poza osobami objętymi monitoringiem sądowym projekt skierowany jest do młodzieży umieszczonej w ośrodkach wychowawczych

od lat się nie zajmuje, ponieważ młodzież będąca pod opieką kuratorów sądowych objęta jest jedynie monitoringiem. Nie było pomocy dla niej. Podobnie skromne warunki panowały w ośrodkach wychowawczych. - Stwierdziliśmy że lokalne doświadczenia członków Stowarzyszenia Aditus, którzy zainteresowali się problemem

sowym projektom III sektora jeden z dzieciaków z dzielnicy z Włocławka założył firmę, inni pozakładali normalne rodziny, znaleźli pracę – mówi „Rz” Adam Szponka, Dyrektor Marszałkowskiego Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Toruniu. Głównym partnerem merytorycznym projektu jest Aditus.

Kampania „Młodzi On-Life" ma zaktywizować tę grupę mieszkańców lubuskiego.

zycieregionow.pl

zagwarantujemy szkolenia zawodowe i staże. Jako stowarzyszenie zapewniamy wsparcie merytoryczne dla projektu. Nasi terapeuci, psycholodzy, dyrektorzy placówek edukacyjnych mają doświadczenie w pracy z młodzieżą. Mamy nadzieję pomóc młodym w podniesieniu samooceny, nauczyć budowania empatii, pomóc w znalezieniu zatrudnienia – mówi „Rz” Maciej Włoch, kurator sądowy w Sądzie Okręgowym we Włocławku, Zastępca Kuratora Okręgowego we Włocławku i członek stowarzyszenia Aditus. Stowarzyszenie realizowało w poprzedniej perspektywie budżetowej UE podobne projekty, to „Szansa” i „Nowa droga” stanowią inspirację dla „Trampoliny”. Członkowie Aditusa są otwarci na współpracę z innymi fundacjami i stowarzyszeniami, a także osobami duchownymi.

Wzorzec dla innych - Pierwszy segment projektu zakłada prowadzone przez wysokiej klasy specjalistów zajęcia profilaktyczno-wychowawcze i socjoterapeutyczne, zajęcia usprawniające techniki

dzaju opieką tych spośród uczestniczących w projekcie dziewczyn i chłopców, którzy mieszkają z rodzicami i chodzą do normalnych, otwartych szkół – mówi Beata Krzemińska rzecznik prasowy Urzędu. W podobnych zajęciach weźmie również udział młodzież zamknięta w ośrodkach na podstawie orzeczeń sądowych. W ramach segmentu drugiego wsparcie zostanie również udzielone rodzicom. Centra będą funkcjonować: w Aleksandrowie Kujawskim, Brodnicy, Chełmnie, Bydgoszczy (cztery), Ciechocinku, Golubiu-Dobrzyniu, Inowrocławiu, Lipnie, Lubieniu Kujawskim, Rypinie, Toruniu (dwa), Wąbrzeźnie i Włocławku (cztery). – Mamy ambicję przygotować drugą edycję projektu, zwłaszcza że widzimy możliwość aby te centra przekształcić we placówki wsparcia dziennego finansowane przez samorządy, pod warunkiem, że te będą miały pieniądze. Placówki są tanie w utrzymaniu, to jedynie kilka tysięcy złotych. Kto wie, może przedsięwzięcie stanie się wzorcowym dla innych województw, a nawet władz centralnych? – dodaje Szponka.

„Salutaris” pomoże gminom w nieszczęściu

W gminie Choceń w tym roku doszło do pożaru budynku wielorodzinnego. – Spalił się między innymi dach. Dom nadawał się do remontu – opowiada Agnieszka Świątkowska, sekretarz gminy. Urzędnicy z Chocenia dostali 20 tys. zł ze Stowarzyszenia. Dzięki tym środkom oraz innym dotacjom, i wsparciu mieszkańców spalony budynek udało się odbudować, a rodziny wróciły do swoich mieszkań. – Bez pomocy z różnych źródeł nie udało, by się tego zrobić. Tych mieszkańców nie było stać na opłacenie remontu – mówi Agnieszka Świątowska. Podkreśla, że dlatego działalność samorządowego Stowarzysze-

nia ocenia jak najbardziej pozytywnie, bo ludzie, którzy stracili dorobek w pożarze mają nadal gdzie mieszkać. Z pomocy Salutarisa w tym roku skorzystała też gmina Mrocza. Dostała30 tys. zł, gdy przez teren przeszła trą ba powietrzna, a wiele budynków zostało zniszczonych. – Pieniądze poszły na prace przy budynkach gospodarczych, które zostały zniszczone, a nie były ubezpieczone – wspomina Zygmunt Gliszczyński, sekretarz gminy Mrocza. Dodaje, że gmina już po raz drugi dostała wsparcie ze Stowarzyszenia. Podobnie było w zeszłym roku. Utworzone z inicjatywy samorządu województwa Stowarzyszenie „Salutaris” zajmuje się udzielaniem pomocy finansowej swoim członkom zmagającym się ze skutkami takich zdarzeń, jak powodzie, wichury, pożary i awarie techniczne. – Likwidacja skutków klęsk żywiołowych i katastrof wyma-

gają środków, które przewyższają często możliwości jednej gminy czy powiatu. Stowarzyszenie „Salutaris” realizuje idee regionalnej solidarności i wzajemnej pomocy, tak potrzebnej zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych – mówi marszałek Piotr Całbecki. W ubiegłym roku Salutaris udzielił wsparcia finansowego 13 razy, a suma udzielonej dotychczas pomocy to ponad 420 tysięcy złotych. W 2016 roku wsparcie dotąd dostało pięć gmin. Poza wspomnianymi wyżej Mroczą i Chocheniem także Osiek, Fabianki czy Cekcyn. Tylko Mrocza dostała 30 tys. zł, pozostałe po 20 tys. zł. – Zgodnie ze statutem oraz zasadami określonymi w regulaminie zarząd podejmował decyzje o udzieleniu wsparcia finansowego członkom stowarzyszenia, którzy doznali szkód w wyniku gwałtownych zmian pogodowych pociągających za sobą duże straty finansowe, jak też w wyniku innych

<Likwidacja skutków klęsk żywiołowych czy katastrof za zadania przekraczające często możliwości jednej gminy

MATERIAŁY PRASOWE

SAMORZĄDY W przypadku klęsk żywiołowych kujawskopomorskie gminy zrzeszone w stowarzyszeniu „Salutaris” mogą liczyć na jego finansowe wsparcie.

zdarzeń losowych – tłumaczy Beata Krzemińska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Dodaje, że Stowarzyszenie nie skupia się tylko na udzielaniu pomocy poszkodowanym w klęskach żywiołowych gminom, ale też bierze także udział w wielu spotkaniach konsultacyjnych, a jego działania są prezentowane na spotkaniach i konferencjach naukowych.

- Cztery lata funkcjonowania pozwoliły na wypracowanie wielu form i metod działania oraz skupienie wokół Stowarzyszenia wielu form aktywności jak też partnerów społecznych – tłumaczy Beata Krzemińska. Podkreśla, że "Salutaris" jest postrzegany też jako ważny podmiot życia społecznego w zakresie szeroko pojmowanej problematyki bezpieczeństwa oraz innych działań społecznych i prorozwojowych. Waż-

nym zadaniem Stowarzyszenia jest po też popularyzowanie idei solidaryzmu samorządowego. W przyszłości „Salutaris” planuje poszerzenie działalności edukacyjnej. Do stowarzyszenia należą obecnie 42 gminy z regionu. – Członkostwo wiąże się z opłatami . Składki są naliczne według stawki 50 gr od mieszkańca danej gminy – tłumaczy Beata Krzemińska. —blik


Kultura

ŻYCIEKUJAWSKO-POMORSKIEGO R7

Czwartek

24 listopada 2016 W W W. Z Y C I E R E G I O N O W. P L

DZIEDZICTWO

1

Nazwa Muzeum Okręgowe w Toruniu brzmi skromnie, ale kryje się za nią prężny kombinat kulturotwórczy miasta.

Dzieśięć sezonów Dr Marek Rubnikowicz historyk i archeolog, od lat związany z instytucjami Torunia (m.in. wojewódzki konserwator zabytków) kieruje placówkami Muzeum Okręgowego od dziesięciu sezonów. O każdej z nich potrafi opowiadać z pasją. Oprowadzając po głównym gmachu ratusza nie kryje dumny z tworzonej przez lata kolekcji sztuki współczesnej. Zwraca uwagę sztuka polska 2 połowy XX wieku. Ekspozycję rozpoczyna słynne „Rozstrzelanie” (1948) Andrzeja Wróblewskiego, potem są obrazy kolorystów m.in. Piotra Potworowskiego i Artura Nachta-Samborskiego, Tadeusza Dominika i Rajmunda Ziemskiego. Są też dzieła twórców skupionych wokół Grupy Krakowskiej: Jonasza Sterna, Marii Jaremy, Tadeusza Kantora i Tadeusza Brzozowskiego. Są łączone z pop-artem prace Władysława Hasiora i wiele innych. Toruński ratusz to też bogate zbiory sztuki historycznej: Galeria malarstwa polskiego od końca XVIII wieku do 1939 roku. Interesująca jest Galeria Sztuki Gotyckiej - gromadzone tu dzieła powstałe od połowy XIV do 1. połowy XVI wieku stanowiły głównie wyposażenie kościołów i tworzyły wraz z architekturą niepowtarzalny klimat gotyckich świątyń. W Sali Mieszczańskiej można obejrzeć galerię portretu mieszczańskiego od XVI do XVIII wieku. A w Sali Królewskiej - Poczet królów polskich. Liczy 24 portrety. Osiemnaście z nich stanowi najstarszy w Polsce tego typu zestaw wizerunków. Ufundowany został przez Radę Torunia przed 1645 rokiem. W średniowiecznej wieży Ratusza Staromiejskiego zgromadzono polskie oraz obce wyroby warsztatów złotniczych. tzw Skarb ze Skrwilna

Gród Kopernika, piernika i Tony’ego Halika

KRZYSZTOF DECZYŃSKI

2

3

MATERIAŁY PRASOWE

Całość przypomina cenny naszyjnik. Centralną jego częścią jest toruński ratusz. W tym najbardziej reprezentacyjnym świeckim gmachu Torunia od wieków koncentrowało się życie handlowe, publiczne i polityczne miasta. Gościli w nim królowie Polski, którym gmach służył za czasową rezydencję, stąd jedna z sal pierwszego piętra nosi nazwę królewskiej. Podejmowano tu wielkich mistrzów zakonu krzyżackiego. W Ratuszu miały miejsce ważne wydarzenia historyczne, obradowały tu sejmiki pruskie, a w XVI i XVII wieku sejmy polskie, sądy ziemskie chełmińskie. Funkcję siedziby władz Torunia pełnił gmach ratusza do II wojny światowej. Od 1946 r. budynek użytkowały: Archiwum Państwowe i Muzeum. W 1957 r. Muzeum przejęło na swoje potrzeby cały gmach. W pierwszych latach naszego wieku ratusz odzyskał dawny blask.

KRZYSZTOF DECZYŃSKI

JAN BOŃCZA-SZABŁOWSKI

1 Toruńskie Muzeum organizuje warsztaty wypieku piernika oraz piernikowe biesiady 2 Dom najsłynniejszego polskiego astronoma oczywiście przy ulicy Kopernika 3 Galeria Malarstwa Polskiego to jedna z wielu atrakcji ratusza i Nieszawy. W Sali dawnej wagi zaś eksponowane są monety toruńskie od XIII do XVIII wieku.

Dom astronoma Dwie kolejne placówki toruńskiego muzeum to Dom Mikołaja Kopernika oraz muzeum toruńskiego piernika. Zwiedzanie muzeum polskiego astronoma warto rozpocząć od obejrzenia 18-minutowego spektaklu "Makieta średniowiecznego Torunia": projekcji światło - dźwięk przy modelu Torunia z około 1500 roku. Scenariusz projekcji, przygotowany w ośmiu wersjach językowych, przedstawia najważniejsze wydarzenia z historii Torunia, prezentuje jego architekturę i układ przestrzenny z II połowy XV wieku. Wprowadza widza w dramatyczne wydarzenia wojen polsko-krzyżackich XV wieku, opisując rolę miasta w tych konfliktach.

Jest też wystawa stała pt. „Mikołaj Kopernik życie i dzieło”. Prezentuje ona dom i środowisko rodzinne, lata nauki, działalność Kopernika we Fromborku, Olsztynie i Lidzbarku Warmińskim, wreszcie badania astronomiczne uwieńczone sformułowaniem teorii heliocentrycznej. Dumni z osiągnięć najsłynniejszego torunianina i jego wkładu w światową naukę możemy pomyśleć o rozkoszach bardziej przyziemnych i z ulicy Kopernika 15 przenieść się na Strumykową 4. Osoby z wyobraźnią poczują tu zapach lukru i przypraw korzennych. W ten sposób znaleźliśmy się w Muzeum Toruńskiego Piernika. To najmłodszy oddział Muzeum Okręgowego powstały dzięki wsparciu Unii Europejskiej w byłej XIX-wiecznej fabryce pierników należącej do rodziny Weese. Placówka promująca tradycję europejskiego piernikarstwa to również miejsce, w którym

zwiedzający mogą zapoznać się z tajemnicą technologii wypieku toruńskich pierników. Dzięki interaktywnym elementom ekspozycji, zwiedzający zostaną kompleksowo i szczegółowo wprowadzeni w niezwykły świat najsłynniejszego toruńskiego specjału, który od XVIII wieku stał się jednym z głównych symboli Torunia. Muzeum organizuje też warsztaty wypieku piernika oraz piernikowe biesiady. Uczestnicząc w piernikowych biesiadach, mając w nozdrzach smak korzennych przypraw możemy pomarzyć o świecie orientu. I okazuje się, że w Toruniu to marzenie jest niemal na wyciągnięcie ręki. W zlokalizowanej przy wschodniej pierzei Rynku Staromiejskiego Kamienicy pod Gwiazdą pod numerem 35 znajduje się właśnie stała wystawa sztuki orientu. Podstawową częścią ekspozycji stała się, otrzymana w latach 1966-1970, kolekcja poda-

rowana przez Tadeusza Wierzejskiego. Obejmuje zabytki z Chin, Syjamu, Tybetu, Korei, Wietnamu, Indii i Japonii. Są to zarówno obrazy, drzeworyty, brązy, ceramika, tkanina, rzeźby kamienne oraz drewniane, jak i wyroby z kamieni półszlachetnych. Niewątpliwą atrakcją dla odwiedzających jest ulokowany na podwórzu budynku ogród orientalny, który doborem roślin, układem przestrzennym oraz elementami małej architektury oddaje estetykę i ducha tradycyjnych japońskich ogrodów. Przez ogród snuje się wysadzana kostką brukową i urozmaicona małymi latarniami, alejka, prowadząca pomiędzy egzotycznymi roślinami, zaaranżowanymi wraz z głazami i kamiennymi płytami w typowym dla japońskich ogrodów układzie przestrzennym.

Historia miasta Po szczypcie egzotyki warto uporządkować swoją wiedzę o samym Toruniu. Temu sprzyjać będzie wizyta w Domu Eskenów. W tym oddziale Muzeum Okręgowego jest właśnie Muzeum Historii Torunia. Zaaranżowana na czterech piętrach ekspozycja „Toruń i jego historia” pokazuje dzieje miasta od okresu przedkolacyjnego (ok. X wieku), poprzez średniowiecze, nowożytność, XIX wiek, czasy międzywojenne, okupację, aż do lat powojennych. Całość zrealizowana z rozmachem, przy wykorzystaniu najnowszych trendów we współczesnym muzealnictwie. Wśród eksponatów m.in. towary, którymi handlowali toruńscy kupcy, dokumenty związane z miastem, zabytki ilustrujące życie codzienne oraz broń. Ważnym elementem ekspozycji

są liczne multimedia, dodatkową atrakcją są pokazy, opracowanego w technice 3D, filmu „Księga Toruń”, trzy sale edukacyjne, a także odbywające się regularnie wystawy czasowe dotyczące historii miasta. Muzeum Podróżników im. Tony'ego Halika, będące oddziałem Muzeum Okręgowego w Toruniu, otwarto w 2003 roku w kamienicy przy ulicy Franciszkańskiej 9/11. - Tony był rodowitym Torunianinem i po jego śmierci miasto zwróciło się do mnie z propozycją utworzenia takiego muzeum. mówi mi Elżbieta Dzikowska. - Na początku odmówiłam, bo nie chciałam pozbywać się zbiorów, które podczas wypraw z całego świata przez lata razem gromadziliśmy. Z każdym wiązały się jakieś wspomnienia. Ale potem pomyślałam, że takie muzeum to okazja, by podzielić się tymi wspomnieniami z innymi. Opowiedzieć o Tonym młodzieży, która nie miała okazji oglądać naszych telewizyjnych programów „Pieprz i wanilia”. Dar Elżbiety Dzikowskiej okazał się niezwykle cenny. Na początku liczył ponad 800 eksponatów kultur pozaeuropejskich był plonem wielu wypraw po świecie, które ofiarodawczyni odbyła ze swym mężem, Tonym Halikiem. Elżbieta Dzikowska, znana podróżniczka i dziennikarka przywiozła z tzw. małego Tybetu największą kolekcję biżuterii etnicznej, ceramikę prekolumbijską, (jak podkreśla jeszcze przed oficjalnym zakazem wywozu z Ameryki Południowej), są stroje z Gwatemali stworzone przez Plemiona Majów, jest ciężka i niezwykle cenna biżuteria chińsk oraz wiele przedmiotów, od których trudno oderwać wzrok. Zbiór jest stale uzupełniany.


R8

ŻYCIEKUJAWSKO-POMORSKIEGO

Sport

Czwartek

24 listopada 2016 W W W. Z Y C I E R E G I O N O W. P L

OLGIERD KWIATKOWSKI „Zima nadchodzi. Podobnie jak w ubiegłym tak i w tym roku urządzona zostanie ślizgawka na boiskach tennisowych przy ul. Moniuszki. Obecny sezon ślizgawkowy zapowiada się bardzo dobrze zwłaszcza pod względem doskonałej organizacji spoczywającej w sprężystych rękach specjalistów tego sportu.

łowym mistrzostw Polski w Zakopanem. Nie zagrał, bo hokeiści TKS zamiast w sobotę, pod Tatry dotarli dopiero w poniedziałek wieczorem. Żeby wyjazd nie był stracony torunianie zagrali potem spotkanie z pierwszym hokejowym mistrzem Polski - AZS Warszawa. Ulegli 0:10. Rok później dotarli już na czas. Zajęli trzecie miejsce w turnieju, zdobywając pierwszy w historii Torunia medal

Hokeja uczestniczy aż 14 zespołów. To ewenement w skali Polski. Istnieje także drużyna oldboyów złożona z byłych zawodników TKH, ale cała uwaga kibiców tego sportu skupia się na klubie występującym w Polskiej Hokej Lidze (PHL) nazywającym się dziś Nesta Mires Toruń. To spadkobierca tradycji powstałego w latach 20. XX wieku TKS i późniejszego Pomorzanina, TKH, Towimoru

poszukiwań nowego mecenasa, rozmów ze znanym giełdowym inwestorem Romanem Karkosikiem, nie udało się utrzymać zespołu w lidze i trzeba było wycofać ją z ekstraligi. Zanosiło się na koniec hokeja w Toruniu, przerwanie 90-letniej tradycji. Klub jednak poradził sobie, dwa lata temu wrócił do ekstraklasy, ma także nowego sponsora tytularnego – firmę budowlaną Mires.

pojawiło się w kadrze U20, ale do reprezentacji seniorów dotarł jedynie Kamil Kalinowski – obecnie zawodnik GKS Tychy. Jednym z młodych obiecujących toruńskich wychowanków jest syn Adama, Bartosz Fraszko. Wyróżnia się członek młodzieżowej kadry Polski 20-letni Mateusz Studziński. Prezes Nesty, który jest także członkiem zarządu Polskiego Związku Hokeja na Lodzie

znać skalę problemu, wystarczy uświadomić sobie, że dla zawodnika z pola hokejowy rynsztunek to wydatek co najmniej rzędu 5 tysięcy złotych, dla bramkarza 12 tysięcy. Kadra zespołu liczy 25 zawodników.

Żużel, siatkówka, koszykówka i hokej w ekstraklasie

Prawdziwa miłość do hokeja

PAP/TYTUS ŻMIJEWSKI

HOKEJ | Nesta Mires Toruń chce nawiązać do sukcesów TKS

i Pomorzanina. Na razie jednak w klubie marzą o awansie do fazy play off Polskiej Hokej Ligi. Prócz głównego toru ślizgawkowego urządzony zostaje specjalny tor dla treningów gry w hockey kanadyjski i ćwiczeń sztucznej jazdy. Z nowości, zapowiadających się tego roku będzie wprowadzenie gry w hockey kanadyjski na lodzie uprawiany przez zespół łyżwiarski TKS-u. Z początkiem sezonu ogłoszone zostaną i programy zawodów klasyfikacyjnych, zawodów dla młodzieży i o mistrzostwo Torunia jak i po raz pierwszy w tym roku o mistrzostwo Pomorza.” W ten sposób dziennikarz „Słowa Pomorskiego” pisał w 1924 roku o początkach hokeja w Toruniu. Zespół TKS pierwszy mecz towarzyski rozegrał dwa lata później, także 70 lat temu nastąpiło otwarcie budynku klubowego i sekretariatu. W 1927 roku toruński klub po raz pierwszy miał wystąpić w turnieju fina-

w sporcie drużynowym. Z AZS-em, który obronił tytuł przegrali już oficjalnie 0:11. Po wojnie tradycje TKS przejął Pomorzanin, wicemistrz Polski z 1968 roku i trzykrotny brązowy medalista, walczący jak równy z równym z potęgami – Legią, KTH Krynica Podhalem Nowy Targ, GKS Katowice. Ostatni raz miejsce na podium – trzecie toruński klub tym razem pod nazwą Metron – zajął w 1996 roku. W drużynie grali wtedy reprezentanci kraju: Mariusz Puzio, Adam i Robert Fraszko oraz Łukasz i Sławomir Kedewiczowie. Wszyscy bracia byli wychowankami klubu.

Miasto ratuje klub przed upadkiem W Toruniu hokej nadal kochają i to prawdziwą miłością. W ALH czyli Amatorskiej Lidze

czy Metronu. Mimo sukcesów sportowych w 2006 roku, kiedy to TKH zdobyło Puchar Polski, w 2010 roku zespół spadł do II ligi, upadło stowarzyszenie, które było właścicielem tego klubu. Aby ratować profesjonalny hokej spółkę akcyjną założył samorząd – Gmina Miasta Toruń. Dziś miasto ma w niej 75 procent udziałów, pozostałe 25 należy do trzech biznesmenów, wielkich miłośników hokeja – Andrzeja Gajka, Andrzeja Kończalskiego i Sylwestra Rafińskiego. Budżet wymagał, by w nazwie klubu pojawił się sponsor. Najpierw był nim developer Nesta, rok później do nazwy weszła firma Karawela, która miała wybudować w Toruniu centrum handlowe, plany te jednak nie zostały zrealizowane, a Karawela wycofała się ze sponsorowania drużyny w październiku 2012 roku. Mimo dramatycznych

Hokej w Toruniu nadal istnieje, choć trudno nawiązać mu do medalowych tradycji. W Polskiej Hokej Lidze Nesta Mires stanęła przed murem nie do przeskoczenia – nie może awansować do play off, jest w dole tabeli. – Wynika to z niedoborów finansowych. Nie udaje się nam zdobyć tyle pieniędzy, żeby ściągnąć zawodników, którzy znacząco podnieśliby nasz poziom. A hokej w tej chwili to przede wszystkim gracze z importu, dobrzy, ale drodzy – mówi „Rz” prezes Nesty Mires Bogdan Rozwadowski.

Hej, Sokoły Wychowanków klubu młodzieżowego MKS Sokoły Toruń nie ma aż tylu i nie są na tyle mocni, by nadawać ton w PHL. Cześć z nich gra w innych klubach, wielu co prawda

(PZHL) tłumaczy, że w Toruniu tak jak w innych hokejowych miastach młodzież nie garnie się do tej dyscypliny jak w latach 70. kiedy Polska ogrywała ZSRR. – Mimo tradycji hokej w Polsce jest niedoceniany, nie dopracowaliśmy się też systemu jaki wypracowali sobie Czesi, Słowacy, Białorusini, Niemcy, Skandynawowie. Mamy też zdecydowanie za mało lodowisk – zaznacza Rozwadowski. Nesta ma do dyspozycji lodowisko Tor-Tor na Chełmińskim Przedmieściu. Juniorzy i seniorzy klubu dzielą jednak dwie tafle – główną i treningową – z łyżwiarzami figurowymi i zawodnikami uprawiającymi short-track. To jedyny taki obiekt nie tylko w mieście, ale i w całym regionie. Nawet jeśli pojawiłoby się więcej chętnych miejsca do treningu brak, a kolejną barierą jest koszt sprzętu. Aby po-

W przypadku drużyny profesjonalnej jak Nesta dochodzą do tego pensje, premie, wyjazdy, leczenie bo to sport bardzo kontuzjogenny. Budżet toruńskiego klubu wynosi dziś 2 miliony złotych. Dla innej dyscypliny zespołowej siatkówki, koszykówki w takim mieście byłby wystarczający, ale nie dla hokeja. Najbogatsza polska drużyna Comarch Cracovia rocznie wydaje 7 milionów złotych. Konkurencją dla rozwoju Nesty są inne zespoły z miasta Kopernika. Na najwyższym poziomie w liczących się dyscyplinach występuje kilka drużyn – żużlowy Get Well Toruń, Polski Cukier w koszykówce męskiej i Energa Toruń w żeńskiej, Giacomini Budowlani Toruń w siatkówce kobiet, Pomorzanin w lidze hokeja na trawie, Energa-Manekin Toruń w Superlidze tenisa stołowego. A istnieją jeszcze mocne sekcje w sportach olimpijskich: wioślarstwie, kolarstwie, lekkiej atletyce. Nie ma między nimi rywalizacji, wprost przeciwnie większość wspiera się wzajemnie, hokeiści prezentowali się na Motoarenie, ale podział samorządowych pieniędzy musi rozkładać się między kilka klubów. – Miasto naprawdę bardzo nam pomaga i nie mamy prawa narzekać, bo Toruń jest miastem sportu, średni kapitał też dużo zainwestował, ale odnoszę wrażenie, że duże firmy z siedzibą w naszym mieście nie dość reklamują się przez sport. Tu widzę ogromny potencjał – uważa Rozwadowski. W działalność Nesty oprócz sponsorów tytularnych zaangażowanych jest jeszcze 30 mniejszych. Prowadzone są rozmowy z kolejnymi, bo rywale nie próżnują. Najgroźniejszy przeciwnik w walce o play off GKS Katowice właśnie pozyskał wymarzonego mecenasa – państwową firmę Tauron. Katowiczanie sprowadzają nowych zawodników, pewnie za chwilę będą całkowicie poza zasięgiem torunian. – A naszym celem na dziś jest awans do play off. Żeby tego dokonać musielibyśmy pokonać GKS. Nie jest z nami bardzo źle. Potrafimy toczyć wyrównane pojedynki z najlepszymi. Cracovii ulegliśmy tylko 5:7, we własnej hali urwaliśmy punkt wicemistrzowi Polski Tychom, choć wcześniej z nimi wysoko przegraliśmy, ale graliśmy wtedy bez kontuzjowanego pierwszego bramkarza. Czeka nas jeszcze dużo pracy, żeby przejść poziom wyżej, a potem jak za dawnych lat walczyć o medale – kończy prezes Nesty Bogdan Rozwadowski.

Partnerzy Życia Kujawsko-Pomorskiego:

Dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.