Magazyn #LubieTuByc

Page 1


K U J A W S K O - P O M O R S K I E


SPIS TREŚCI

CO JEST NA STRONIE - TYTUŁ DZIAŁU

SPIS TREŚCI

KRÓLOWA POLSKICH RZEK

12

6

KULTURA POCZĄTKÓW PAŃSTWA

DRODZY CZYTELNICY!

Z WODĄ W TLE

20 28

SZLAKIEM WIARY

44

Już po raz dziesiąty, 7 czerwca 2017 roku, obchodzić będziemy Święto Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Co roku z tej okazji prezentujemy Państwu nasz katalog, a w nim najciekawsze miejsca w regionie, często mniej znane fakty historyczne i przyrodnicze oraz inicjatywy, w których warto wziąć udział. NA WSI SIĘ DZIEJE

36

BY LEPIEJ ZROZUMIEĆ ŚWIAT

REGION INSPIRACJI

50

Tegoroczne obchody święta Kujaw i Pomorza mają szczególny charakter. Nie tylko z racji jubileuszu, ale przede wszystkim zatwierdzenia przez Stolicę Apostolską świętego Jana Pawła II jako patrona naszego regionu. A przecież nieprzypadkowo świętujemy razem właśnie 7 czerwca. Tego dnia Papież Polak odwiedził trzy największe miasta naszego województwa: Bydgoszcz, Toruń i Włocławek. W dodatku Sejm ustanowił rok 2017 Rokiem Wisły. Rzeki, która przepływa przez nasz region od jego południowych po północne krańce. I od wieków była i jest największym bogactwem ziem, które dziś wchodzą w skład Kujawsko-Pomorskiego. To właśnie wzdłuż Wisły, w starożytności, prowadził słynny Szlak Bursztynowy. A dziś jego śladem wiedzie Bursztynowa Autostrada A1, komunikacyjny nerw Polski i województwa. To z Wisłą, ale także z innymi rzekami i jeziorami regionu związane są początki naszego państwa, a także dzieje jego kulturalnego i gospodarczego rozwoju. Zapraszam zatem na fascynującą podróż przez wieki, wzdłuż brzegów rzek oraz jezior Kujaw i Pomorza.

PIOTR CAŁBECKI Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego

4

5


ROK RZEKI WISŁY 2017

5 5 0 . R O C Z N I C A P I E R W S Z E G O W O L N E G O F L I S U N A W I Ś L E / K R Ó LO WA P O L S K I C H R Z E K

WISŁĄ DO GDAŃSKA DAWNIEJ TRANSPORT RZECZNY POZWALAŁ BOGACIĆ SIĘ MIASTOM

GRUDZIĄDZKI POMNIK FLISAKA PRZYPOMINA O ROLI RZEKI W DZIEJACH TEGO MIASTA

Rozwój i dobrobyt głównych miast regionu z pewnością zawdzięczamy nadwiślańskiemu położeniu. To właśnie rzeka z biegiem czasu związała ze sobą Włocławek i Toruń, Bydgoszcz i Grudziądz. W XV stuleciu, po zawarciu II pokoju toruńskiego, droga wodna prowadząca na północ kraju zaczęła nabierać coraz większego znaczenia. Do Gdańska Wisłą pływały szkuty ze zbożem, dzięki czemu szlachta polska bogaciła się na niewyobrażalną wcześniej skalę. Do morza w dużych ilościach spławiano drewno, smołę i miód, a także chmiel, mięso, piwo, sukno, skóry i wyroby rzemieślnicze. W drugą stronę wędrowały solone śledzie, metale, wełna, przyprawy korzenne i inne towary. Transport rzeczny był bardzo dobrym interesem, nic więc dziwnego, że kujawskie i pomorskie nadwiślańskie miasta zaczęły silnie ze sobą rywalizować. Każde dążyło do przejęcia roli portu przeładunkowego dla regionu. Handel kwitł coraz bardziej. Włocławek i Nieszawa miały zaplecze kujawskie, Bydgoszcz i Solec Kujawski - pałuckie, nadnoteckie i wielkopolskie, Świecie - borowiacko-kociewskie, a Toruń i Grudziądz walczyły o dominację na ziemi chełmińskiej, wypierając Chełmno. Nad brzegami powstawały okazałe spichrze i stocznie do budowy rzecznych statków. Każde z większych miast posiadało własne flotylle, złożone z żaglowych szkut i dubasów, wiosłowych galar i komięg oraz tratw, łączonych w kilometrowej długości zestawy.

ROMANTYCZNI FLISACY

KRÓLOWA POLSKICH RZEK 6

19 PAŹDZIERNIKA 1466 ROKU, PO TRZYNASTOLETNIEJ WOJNIE Z KRZYŻAKAMI, ZAWARTO W TORUNIU POKÓJ, NA MOCY KTÓREGO MIASTA PRUSKIE NAD WISŁĄ AŻ DO JEJ UJŚCIA W GDAŃSKU WESZŁY W SKŁAD RZECZYPOSPOLITEJ. DZIĘKI TEMU CAŁY ŻEGLOWNY BIEG RZEKI, PO RAZ PIERWSZY W HISTORII, TRAFIŁ POD POLSKIE PANOWANIE. TO WŁAŚNIE WOLNY HANDEL W DORZECZU NA DŁUGIE LATA ZBUDOWAŁ EKONOMICZNĄ, KULTURALNĄ I MILITARNĄ POTĘGĘ POLSKI, W TYM RÓWNIEŻ ZIEM OBECNEGO WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO. WISŁA W POWIECIE WŁOCŁAWSKIM ZACHWYCA MALOWNICZYMI BRZEGAMI

Wraz z rosnącą rolą Wisły zaczęły powstawać nowe zawody. Legendarną grupę stworzyli flisacy - głównie chłopi zamieszkujący nadrzeczne wsie - dla których spław towarów był dodatkowym, sezonowym zajęciem. Z biegiem czasu wytworzyli oni swoje własne obyczaje i słownictwo. Romantyczna postać flisaka pojawiała się w wierszach, bajkach i legendach. Jedna z nich opowiada o flisaku, który grą na gęślach wybawił Toruń od plagi żab. Upamiętnia go rzeźba stojąca na toruńskim Rynku Staromiejskim. Inny pomnik wystawiono flisakowi w Grudziądzu, w malowniczym sąsiedztwie Wisły, spichrzy, Bramy Wodnej i promenady spacerowej na Błoniach Nadwiślańskich. Z okazji „Roku Rzeki Wisły” Muzeum Etnograficzne im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu przygotowało wystawę „Dla żeglowania bezpiecznego. Święci patroni i sanktuaria wodniaków wiślanych”. - To opowieść o religijności spławników, flisaków, żeglarzy, rybaków i o świętych patronach, pod opiekę których oddawali oni swój wodniacki los. Na wystawie pokazane będą nadwiślańskie kościoły, kaplice i kapliczki, gdzie zatrzymywali się flisacy. Jej celem jest również prezentacja trudnej pracy wodniaków - mówi dr Artur Trapszyc, kierownik Działu Rybołówstwa i Zajęć Wodnych Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu. Wystawę można oglądać w tym roku do października.

7


O D Z Ł OT E G O O K R E S U D O T RU D N E J R Z E C Z Y W I S TO Ś C I / K RÓ LO WA P O L S K I C H R Z E K

ŻEGLUGA PASAŻERSKA / KRÓLOWA POLSKICH RZEK

DAWNIEJ TORUŃ CZERPAŁ KROCIE Z POŚREDNICTWA W HANDLU ZBOŻEM I DREWNEM SPŁAWIANYM WISŁĄ

WISŁA STWORZYŁA TORUŃ To dzięki rzece od zarania dziejów Toruń był głównym punktem wymiany handlowej Europy z Polską. W XIV wieku, po uzyskaniu prawa składu, kupcy wykładali tu swoje towary przez pięć dni, podczas gdy w Warszawie tylko przez trzy. Nawet gdy później Gdańsk odebrał Toruniowi owe prawo, miasto i tak czerpało krocie z pośrednictwa w handlu zbożem i drewnem spławianym Wisłą. Toruń nazywany był wówczas „wewnętrznym portem bałtyckim obszarów Polski”. W pejzażu historii żeglugi wiślanej zapisał się specjalny rodzaj statków, zwanych „statkami toruńskimi”, wyrabianych przez miejscowych szkutników. Nazwy tych niezwykłych jednostek to: łyżwy, galary, pobitki, byki, jadwigi, berlinki, odraki, krypy, wiślanki, kanałówki, odracylle, korabie, patelki, baty, koguciki, gabory czy żeleźniaki. Przez Toruń przepływały nie tylko tratwy wiślane, ale także te z dopływów Narwi, Sanu, Bugu, Drwęcy oraz kierujące się na Litwę i Białoruś. I tak Wisła zbudowała potęgę Torunia. Podobnie było z Grudziądzem.

SŁOWACKI PO WIŚLE „MICKIEWICZEM”

KANAŁ BYDGOSKI PRZYCZYNIŁ SIĘ DO PRZEMYSŁOWEGO WZMOCNIENIA MIASTA

NA MIELIŹNIE Żegluga wiślana nigdy nie była łatwa. Sezon przewozów z powodu klimatu trwał tylko od marca do listopada. Komplikacje wywoływały wiosenne przybory wód, a latem okresy stanów niskich. W pierwszym przypadku szkuty często znoszone były na zalane pola, w drugim - grzęzły na mieliznach. Na zimę czasami zatrzymywano się w drodze, dlatego w naszym regionie powstały specjalne porty - przechowalnie. Największy z nich był w Grudziądzu. Poważne kłopoty przyniosły też rozbiory Polski. Główne szlaki transportowe łączyły handel pomiędzy państwami zaborców na linii wschód-zachód, a nie północ-południe, zgodnie z biegiem Wisły. To wówczas rozpoczął się stopniowy upadek gospodarczego znaczenia tej rzeki. Problemy dotknęły większość kujawskich i pomorskich miast, z wyjątkiem Bydgoszczy, która na przejściu we władanie Prus niebywale skorzystała. Dzięki budowie Kanału Bydgoskiego rozwinął się tu na dużą skalę przemysł, przez co miasto stało się w krótkim czasie najsilniejszym ośrodkiem w regionie.

8

PAROSTATKIEM W PIĘKNY REJS OD 2014 ROKU WŁOCŁAWEK POSIADA NOWOCZESNĄ MARINĘ NAD WISŁĄ. BUDOWĘ OBIEKTU SFINANSOWANO ZE ŚRODKÓW REGIONALNEGO PROGRAMU OPERACYJNEGO WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO

Atrakcją turystyczną regionu jest dziś prom w Nieszawie, który łączy Kujawy z ziemią dobrzyńską. To jedyna tego typu jednostka pływająca w Polsce, a oryginalna konstrukcja o napędzie bocznokołowym przypomina parowce na Missisipi. W historii naszego regionu szczególnie zapisał się również rzeczny statek pasażerski „Mickiewicz”, na którym w 1927 roku, na polecenie Józefa Piłsudskiego, zostały przewiezione do Polski prochy Juliusza Słowackiego, ulubionego poety marszałka. Trumna płynęła w górę Wisły z Gdańska do Warszawy. Statek zatrzymywał się w portach rzecznych Grudziądza, Torunia i Włocławka, a mieszkańcy składali hołd prochom wieszcza. 23 czerwca o godzinie 13.00 „Mickiewicz” stanął na kotwicy w nurcie Wisły w Toruniu, witany przez zgromadzonych na nabrzeżu mieszkańców, poczty sztandarowe i kompanie honorowe toruńskiego garnizonu. Po uroczystości „Mickiewicz” odpłynął w górę Wisły przy grzmocie 21 salw armatnich należnych żegnanym monarchom.

Pod koniec XIX stulecia stopniowo ubywało towarów do przewiezienia rzeką. Wówczas powstał nowy rozdział w życiu Wisły - zaczęła się rozwijać żegluga pasażerska, która swoje złote lata przeżywała w pierwszej połowie XX wieku. Wszędzie budowano dla niej specjalne przystanie. W Toruniu przystań pasażerska mieściła się u wylotu ulicy Ducha św., we Włocławku - w pobliżu późniejszej zapory, w Fordonie - tuż przy moście, a w Grudziądzu - pod skarpą ze spichrzami. Wycieczki z Bydgoszczy czy Torunia do sąsiednich miast, a nawet do Gdyni czy w drugą stronę - do Warszawy, były wielkimi turystycznymi atrakcjami. Efektowne parowce stały się nieodłącznym elementem wiślanego krajobrazu. W 1935 roku przez Kujawy i Pomorze w okresie letnim codziennie w obie strony płynęły trzy statki Towarzystwa Polskiej Żeglugi Rzecznej „Vistula”. W międzywojniu po Wiśle kursowało regularnie około 100 statków, w tym niemal w połowie były to jednostki pasażerskie. Przejazd statkiem salonowym w 1935 roku z Torunia i Fordonu do Gdyni kosztował 7,40 zł, a statkiem pasażerskim tylko 5,50 zł.

PROM „NIESZAWA” PRZYPOMINA PAROWCE NA MISSISIPI

9


CO DALEJ, WISŁO? / KRÓLOWA POLSKICH RZEK

CO DALEJ, WISŁO? / KRÓLOWA POLSKICH RZEK

MALOWNICZE NADWIŚLAŃSKIE KRAJOBRAZY PRZYCIĄGAJĄ MIŁOŚNIKÓW PRZYRODY

PRZYSZŁOŚĆ RZEKI Czy Wisła może być znowu ekonomicznym i bezpiecznym szlakiem transportowym, którym, jak dawniej, popłyną towary? Zastanawiają się nad tym naukowcy i ekonomiści. Odpowiedź ma przynieść współorganizowany przez samorząd województwa kujawsko-pomorskiego promocyjno-badawczy rejs kontenerowy z Gdańska do Warszawy, który odbył się w kwietniu tego roku. Zestaw rzeczny, złożony z pchacza i załadowanej po brzegi barki, po drodze odwiedził Grudziądz, Bydgoszcz, Solec Kujawski, Toruń i Włocławek. Promocyjny rejs miał pokazać, że transport ładunków Wisłą jest możliwy w pewnym zakresie, nawet przy niekorzystnych warunkach nawigacyjnych. To nie tylko duża szansa dla gospodarki, ale też poprawa jakości naszego życia. - Na jedną barkę zabieram 42 kontenery. Mogę prowadzić dwie barki jednocześnie, a to daje 84 kontenery, czyli tyle mniej tirów jeździłoby po naszych drogach. Pokonanie odcinka z Gdańska do Warszawy barce zajmuje latem trzy-cztery dni - tłumaczy Czesław Błocki, kapitan. Jednak, aby Wisłą znów masowo kursowały statki i ceny przewozu towarów były konkurencyjne, należałoby przekształcić największą polską rzekę w szlak wodny podobny do Renu. A na to potrzebne są ogromne pieniądze. Wisła jest ostatnią tak wielką nieuregulowaną rzeką w Europie. Jej liczne pierwotne koryta rzeźbiły przez kilka tysięcy lat dolinę i choć zaznacza się tu działalność człowieka, to jeszcze w wielu miejscach przyroda rządzi się swoimi prawami. Jest tu specyficzny mikroklimat i bogata sieć hydrologiczna, a to stwarza wyjątkowo dogodne miejsce do życia dla setek gatunków przedstawicieli fauny i flory. Najbardziej cieszą się z tego miłośnicy przyrody, którzy cenią sobie malownicze nadwiślańskie krajobrazy, zalesione skarpy, starorzecza, urokliwe łachy czy śródrzeczne wyspy. Uregulowane koryto z systemem zapór i siecią kanałów z pewnością nie jest ich marzeniem.

10

DZIĘKI DZIAŁANIOM OKRĘGU POLSKIEGO ZWIĄZKU WĘDKARSKIEGO W TORUNIU JESIOTR WRÓCIŁ DO NASZYCH RZEK

WIŚLE TRZEBA POMÓC ODPOWIEDNIE ZAGOSPODAROWANIE BRZEGÓW RZEKI POMOŻE JEJ PRZETRWAĆ

RATUJEMY JESIOTRA Nadmierna eksploatacja rybacka, dynamicznie rozwijający się przemysł i degradacja środowiska spowodowały gwałtowny spadek populacji ryb jesiotrowatych w Polsce. Ostatni dziko żyjący jesiotr - niegdyś najcenniejszy przedstawiciel ichtiofauny w basenie Morza Bałtyckiego - został odłowiony w Wiśle powyżej Torunia w 1965 roku. Była to trzymetrowa samica o wadze 135 kg. I kiedy wydawało się już, że gatunek ten utraciliśmy bezpowrotnie, pozyskano materiał zarybieniowy jesiotra ostronosego, bytującego w kanadyjskich rzekach św. Jana i Wawrzyńca. Dokonano tego w ramach projektu realizowanego przez Województwo Kujawsko-Pomorskie wraz z Okręgiem Polskiego Związku Wędkarskiego w Toruniu - dzięki funduszom europejskim z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Tym samym w naszym regionie rozpoczęło się pionierskie przedsięwzięcie ponownego wprowadzenia tych ryb do środowiska.

- Wisła jest całym moim życiem. Bardzo zależy mi na tym, żeby doczekała się znaczenia, jakie miała w średniowieczu, żeby dla nas Polaków była najważniejsza. To moje główne dążenie - mówi prof. Zygmunt Babiński, twórca unikatowego w skali europejskiej kierunku inżynierskiego na UKW w Bydgoszczy - rewitalizacja dróg wodnych. - Aby do tego doprowadzić, musimy odpowiednio ją zagospodarować i wykorzystywać w sposób racjonalny, zgodny z zasadami ochrony środowiska. Wisła pozostawiona sama sobie ulega degradacji. Trzeba jej pomóc i przywrócić jej rangę - taką, jaką miała dawniej, 550 lat temu - od II pokoju toruńskiego, gdy była numerem 1 w Europie. Prof. Zygmunt Babiński prowadzi badania współczesnych procesów korytowych rzek, wpływu prac regulacyjnych i zapór na zmiany koryt rzecznych, transportu rumowiska wleczonego, głównie dolnej Wisły. Jest także ekspertem programu Polska 3.0, zajmującego się problemami uzdrowienia rzeki, oraz autorem ponad 200 prac naukowych.

CIEKAWOSTKI O WIŚLE

W HOŁDZIE KRÓLOWEJ

∞ całkowita długość: 1047 km ∞ długość w naszym województwie: 206 km ∞ szerokość w regionie: od 300 m do 1 km ∞ średnia temperatura latem: 16,7ºC, zimą: 3ºC ∞ w okolicach Włocławka zaczyna się tzw. dolny bieg ∞ za pomocą kanałów łączy się z Odrą, Niemnem i Dnieprem ∞ dzieli nasze województwo na regiony etnograficzne: na prawym brzegu - ziemia dobrzyńska i chełmińska, na lewym - Kujawy i Kociewie

Podróżnik Maciej Boiński z Nakła, w ramach obchodów „Roku Rzeki Wisły”, w styczniu i w lutym przemierzył wzdłuż królową polskich rzek. Wędrował od źródła do ujścia, czyli od Baraniej Góry do Mikoszewa. Pokonał blisko 1047 kilometrów z 30-kilogramowym plecakiem (w drodze schudł 8 kilogramów). To już jego czwarta taka wyprawa - wcześniej wędrował wzdłuż Noteci, Warty i Brdy. WIŚLANA PODRÓŻ MACIEJA BOIŃSKIEGO TRWAŁA 53 DNI

11


REKONSTRUKCJA BITWY POD PŁOWCAMI ORGANIZOWANA JEST W NASZYM REGIONIE OD 16 LAT

ŚLADAMI PIERWSZYCH PIASTÓW / ŚLADY PRZESZŁOŚCI

ZA RUINAMI ZAMKU DIABŁA WENECKIEGO ZNAJDUJE SIĘ MUZEUM KOLEI WĄSKOTOROWEJ W WENECJI

ŚLADY PRZESZŁOŚCI 12

ZIEMIE WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO BYŁY ŚWIADKIEM NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ W HISTORII NASZEGO KRAJU. TO TU ODNALEZIONO ŚLADY AKTYWNOŚCI CZŁOWIEKA SIĘGAJĄCE NEOLITU, TĘDY PRZEBIEGAŁ W STAROŻYTNOŚCI SZLAK BURSZTYNOWY I TO U NAS SWE GRODY ZAKŁADALI PIERWSI WŁADCY POLSKI. WZDŁUŻ DOLNEJ WISŁY PRZEBIEGAŁA W ŚREDNIOWIECZU GRANICA POMIĘDZY POLSKĄ A PAŃSTWEM ZAKONU KRZYŻACKIEGO. PO OBU STRONACH RZEKI POWSTAWAŁY MIASTA, KTÓRE Z CZASEM PRZERODZIŁY SIĘ W OŚRODKI PONADREGIONALNE.

BASZTA, KOLEJKA I DIABEŁ! O niewielu regionach da się powiedzieć, że są tak długo i tak silnie powiązane z początkami polskiej państwowości, jak Pałuki. To tu znajdziemy ślady osadnictwa wczesnosłowiańskiego i to tędy wiedzie Szlak Piastowski, czyli trasa łącząca miejsca działalności pierwszej dynastii królów polskich. Odwiedzając Żnin, miasto uznawane dziś za stolicę Pałuk, koniecznie trzeba zobaczyć atrakcje turystyczne zgromadzone pod szyldem Muzeum Ziemi Pałuckiej. Wśród nich znajdziemy m.in. XV-wieczną Wieżę Ratuszową, czyli basztę, w której obecnie są sale muzealne. Najbardziej znanym oddziałem instytucji jest jednak Muzeum Kolei Wąskotorowej w Wenecji. Przez wiele lat kolej stanowiła podstawowy środek transportu po Pałukach. Z dawnych połączeń pozostała dziś linia turystyczna, na której kursuje żnińska Ciuchcia. W sąsiedztwie wąskotorówki zlokalizowany jest też inny obiekt godny uwagi. Są to XIV-wieczne ruiny Zamku Diabła Weneckiego. Zabytek nazwę zawdzięcza swojemu założycielowi, Mikołajowi Nałęczowi, który pełniąc funkcję sędziego kaliskiego, wydawał tak surowe wyroki, że zyskał przydomki Diabła oraz Krwawca! Jak głoszą legendy, na terenie zamku testowano też bombardy wykorzystane w bitwie pod Grunwaldem. W 1420 roku forteca stała się więzieniem dla przeciwników Kościoła sprzyjających ruchowi husyckiemu. Dziś pozostały po niej ruiny.

SZLAK NAD JEZIORAMI

ZJAZD KSIĄŻĄT DZIELNICOWYCH UWIECZNIŁ JAN MATEJKO

ZAMACH NA ZJEŹDZIE W Gąsawie w powiecie żnińskim w 1227 roku odbył się zjazd książąt dzielnicowych: Leszka Białego, Henryka I Brodatego i Konrada Mazowieckiego. O czym rozmawiali władcy? Historycy nie są pewni, wiadomo natomiast, że uczestników zjazdu zaskoczył atak sił księcia Świętopełka. Podczas ucieczki przed napastnikami śmierć poniósł Leszek Biały, upamiętniony później pomnikiem w Marcinkowie Górnym. Historyczny zjazd uwieczniony został przez Jana Matejkę w roku 1866 na szkicu „Sejm w Gąsawie”.

Osią hydrograficzną Pałuk jest rzeka Gąsawka, lewostronny dopływ Noteci. Przebiega ona przez ciąg jezior - Biskupińskie, Weneckie, Duże Żnińskie i Sobiejuskie - nad którymi znajdują się miejscowości należące do Szlaku Piastowskiego. Źródła Gąsawki wypływają na łąkach w pobliżu osady Głęboczek. Pierwszy odcinek nie nadaje się do pływania kajakiem, ale od Jeziora Oćwieckiego aż do ujścia można spływać mniejszymi grupami. W pobliżu Jeziora Oćwieckiego zlokalizowana jest też ścieżka przyrodniczo-leśna „Dolina Rzeki Gąsawki”, o długości 1,8 km.

13


ŚLADAMI PIERWSZYCH PIASTÓW / ŚLADY PRZESZŁOŚCI

ŚLADAMI PIERWSZYCH PIASTÓW / ŚLADY PRZESZŁOŚCI

NAD GOPŁEM ŻYJE PRAWIE 150 GATUNKÓW PTAKÓW BOGATO ZDOBIONE KOLUMNY ROMAŃSKIE Z BAZYLIKI ŚW. TRÓJCY ROZSŁAWIŁY STRZELNO W CAŁEJ EUROPIE

ŹRÓDŁO REGIONU Gopło, nad którym rodziła się polska państwowość, jest największym jeziorem w naszym regionie. Przepływa przez nie Noteć. Znajduje się w sercu Nadgoplańskiego Parku Tysiąclecia, rezerwatu, w którym stwierdzono występowanie prawie 150 gatunków ptaków. Nazwa jeziora wiązana jest ze słowiańskim plemieniem Goplan, a zbiornik owiany licznymi legendami, m.in. o królu Popielu, którego zjadły myszy, i Goplanie, królowej jeziora, opisywanej przez Słowackiego w „Balladynie”.

KOLEGIATA W KRUSZWICY TO NAJSTARSZA ŚWIĄTYNIA NA KUJAWACH

NAJSTARSZE, NAJWIĘKSZE, NAJCIEKAWSZE... Mogilno, Strzelno i Kruszwicę łączy nie tylko obecność na Szlaku Piastowskim, ale też fakt, że w każdej z tych miejscowości znajdziemy niezwykle cenne przykłady architektury sakralnej. Najważniejszym zabytkiem Mogilna jest poklasztorny zespół benedyktynów z XI wieku. Trzon kościoła św. Jana Apostoła tworzą pozostałości romańskie, spośród których na szczególną uwagę zasługują kryjące się w podziemiach krypty. Jedna z nich jest najstarszym, w pełni zachowanym, pomieszczeniem tego typu w naszym kraju. W klasztornym ogrodzie, w którym odbywa się wiele cyklicznych imprez kulturalnych, centralnym punktem jest natomiast najstarsza w Polsce studnia. Strzelno z kolei znane jest historykom sztuki w całej Europie. Wszystko za sprawą doskonale zachowanych kolumn odkrytych w bazylice św. Trójcy, zdobionych rzeźbieniami przedstawiającymi ludzkie cnoty i przywary. Podobne kolumny można podziwiać tylko w dwóch miejscach na świecie - hiszpańskiej Santiago de Compostella i katedrze św. Marka we Włoszech. Warto wiedzieć, że w Strzelnie znajduje się też największa w Polsce romańska świątynia zbudowana na planie koła. Rotunda św. Prokopa, wedle zapisów Jana Długosza, została konsekrowana w 1133 roku, co czyni ją też jednym z najstarszych kościołów w naszym kraju. Miano najstarszej z zachowanych świątyń na Kujawach należy natomiast do kolegiaty w Kruszwicy. Tradycja głosi, że podwaliny pod jej budowę ufundował Mieszko I, niedługo po przyjęciu chrześcijaństwa. Z kolei inne podanie mówi, że kolegiata wzniesiona została w miejscu, w którym znajdowała się niegdyś chata Piasta, tego samego, który miał być protoplastą panującego później rodu. Ile prawdy jest w tych legendach, nie sposób powiedzieć, historycy są dziś zgodni jedynie co do tego, że początków kruszwickiej kolegiaty należy szukać w XI wieku.

14

ZIEMIA, KTÓRA WYDAŁA KRÓLÓW WŁOCŁAWEK

˅

CO TU ROBI KOPERNIK? Najwięcej zabytków Włocławka - muzeum, bazylika katedralna, kościół św. Witalisa i budynki seminarium duchownego - znajduje się przy placu ochrzczonym imieniem Mikołaja Kopernika. Co wspólnego ma to miasto z najbardziej znanym mieszkańcem regionu? To tu, zdaniem historyków, słynny astronom miał pobierać nauki w młodości!

Kilka miejscowości na Szlaku Piastowskim związanych jest z historycznymi władcami bardziej znacząco od pozostałych. Wśród tych położonych w powiecie włocławskim szczególnie wyróżnia się Brześć Kujawski, rodzinne miasto Władysława Łokietka. To także dawna siedziba książąt kujawskich, w której wielokrotnie toczono pertraktacje z Krzyżakami i ogłaszano wyroki papieskie w sprawie tego konfliktu. 10 lutego 1321 roku odczytano tu list nakazujący zakonowi zwrot zagrabionej ziemi Polakom, o co niejednokrotnie toczył bitwy Łokietek. Krzyżacy, jak to mieli w zwyczaju, zignorowali jednak żądanie papieża. Godny uwagi jest też niewielki Kowal. Miejscowość ta, również znajdująca się na terenie powiatu włocławskiego, przez kilka lat starała się o swoje miejsce na Szlaku Piastowskim. To tu na świat przyszedł Kazimierz Wielki, najbardziej zasłużony spośród Piastów. W Kowalu wzniesiono też pomnik upamiętniający tego wybitnego władcę. Włocławek zaś, choć nie wydał na świat żadnego z królów, szczególnie bliski miał być Bolesławowi Chrobremu. Obok Poznania i Gniezna stanowił w jego czasach jeden z najsilniejszych ośrodków militarnych, wspierając króla wojskami w ogromnej jak na ówczesne czasy liczbie. Gall Anonim odnotował, że król miał w grodzie 800 pancernych oraz 2000 tarczowników.

15


ODTWARZAMY HISTORIĘ / ŚLADY PRZESZŁOŚCI

TRZYMAMY SIĘ TEGO, ŻE WYGRALI NASI DRUGI CIOS DLA KRZYŻAKÓW Najsłynniejszym starciem Polaków z Państwem Zakonnym jest bitwa pod Grunwaldem, ale historyczne zwycięstwo nie zakończyło ataków Krzyżaków na nasze ziemie. W październiku 1410 roku, gdy król Jagiełło znajdował się w Inowrocławiu, z obleganej Tucholi ruszyła na południe armia Michaela von Küchmeistra. Gdyby doszła do Bydgoszczy, Inowrocław stałby już przed nią otworem. Dotarła jednak tylko do Koronowa, gdzie spotkała się z niespodziewanym oporem. - Jest to jedna z najważniejszych bitew w całym średniowieczu. To jedyne takie starcie w historii, które odbywało się na zasadach turnieju rycerskiego. Podczas gdy na zachodzie armie wyrzynały się i ścinały głowy jeńcom, u nas walki toczyły się w turach, zgodnie z kodeksem honorowym, a w przerwie król zaprosił swoich jeńców na ucztę. To pokazuje, że nie byliśmy żadnym zaściankiem Europy - tłumaczy Patryk Mikołajewski, historyk, właściciel Pracowni Kowalstwa Dawnego i współorganizator Pikniku Cysterskiego, w ramach którego odbywa się rekonstrukcja tego niezwykłego starcia. Bitwa ta była też wyjątkowo ważna dla Polski, bo przypieczętowała nasze zwycięstwo pod Grunwaldem. Gdyby Krzyżacy nie dostali drugiego łupnia, ta pierwsza wygrana w perspektywie czasu straciłaby na znaczeniu!

Zdania na temat bitwy pod Płowcami, niewielką miejscowością w powiecie radziejowskim, są podzielone. Część historyków uważa, że w 1331 roku król Władysław Łokietek się nie popisał. Inni uznają bilans skutków w dłuższym okresie za pomyślny dla Polaków. Ponieważ obie strony po bitwie okrzyknęły swoje zwycięstwo, a relacje kronikarzy są sprzeczne, trudno w pełni zrekonstruować przebieg wydarzeń i większość badaczy przyjmuje dziś bezpiecznie, że bitwa pozostała nierozstrzygnięta. - Łokietek pod Płowcami stoczył dwie bitwy. Pierwszą turę wygrał, jednak wtedy z odsieczą przyszedł z Brześcia drugi oddział Krzyżaków i obie strony poniosły przez to duże straty. Wynik tego drugiego starcia nie jest jednoznaczny, dlatego podczas inscenizacji odtwarzamy pierwszą turę i trzymamy się wersji, że to Polacy wygrywają - mówi Urszula Rosół, dyrektorka Radziejowskiego Domu Kultury, który od 16 lat organizuje rekonstrukcje tych walk. W tym roku, poza inscenizacją i rycerskim festynem, w Płowcach zostanie otwarty też szlak historyczny prowadzący przez miejsca związane z bitwą i lokalnymi legendami. Jedna z nich wyjaśnia pochodzenie płowieckiego stawu, zwanego Wdownią. Wody mokradła powstać miały z łez wdów opłakujących rycerzy poległych właśnie w starciu z Krzyżakami. HUMORY PRZED BITWĄ DOPISUJĄ. ZA CHWILĘ REKONSTRUKTORZY ZAMKNĄ PRZYŁBICE I RUSZĄ W BÓJ

ODTWARZAMY HISTORIĘ / ŚLADY PRZESZŁOŚCI

ZAMACH I OBLĘŻENIE ZAMKU W kwietniu na zamku w Toruniu można było zobaczyć inscenizację zamachu na Wernera von Orselna. W 1330 roku Jan von Endorf, nikomu nieznany wówczas rycerz, wyruszył do Malborka, gdzie zasztyletował wielkiego mistrza. Legenda głosi, że zabójstwo zostało zlecone przez ludzi, którym nie podobało się, iż zakon chce pozbyć się skarbu templariuszy. - W średniowieczu osoby, które dopuszczały się takich zamachów, często uważano za niepoczytalne, by ochronić tożsamość zleceniodawców. Tak samo mogło być z Endorfem. Wprawdzie skazano go na dożywocie, ale mówi się, że został wypuszczony po krótkim czasie. Mógł mieć więc wysoko postawionych znajomych - opowiada Piotr Pietrucki, specjalista ds. edukacji historycznej Centrum Kultury „Zamek Krzyżacki” w Toruniu. Rekonstrukcja zamachu jest pierwszą z tegorocznych inscenizacji, jakie można oglądać na zamku w Toruniu. W sierpniu odbędzie się najbardziej oczekiwane widowisko - Bitwa o Zamek Toruński. Około dwustu rycerzy, a w tym i konnica, inscenizować będzie wydarzenia z 1410 roku, kiedy to wojska krzyżackie próbowały odzyskać własną siedzibę, zajętą przez Polaków po sukcesie pod Grunwaldem.

OPANCERZENI RYCERZE, KONIE I PIROTECHNIKA - TO OBLĘŻENIE ZAMKU KRZYŻACKIEGO!

BRODNICKIE BRACTWO RYCERSKIE TWÓRCZO UCZY HISTORII

KREATYWNE PODEJŚCIE DO HISTORII KONNICA BUDZI PODZIW

REKONSTRUKCJA BITWY POD KORONOWEM BUDZI WIELE EMOCJI

16

Anna Wazówna, siostra króla Zygmunta III Wazy, pomimo szwedzkiego pochodzenia, była wielką miłośniczką polskich formacji militarnych. Szczególnie podziwiała dokonania wojska husarskiego, najskuteczniejszej konnicy w dziejach Polski. Nic więc dziwnego, że zamek w Golubiu-Dobrzyniu, w którym rezydowała królewna, za swą siedzibę obrali też kawalerzyści tworzący dziś Chorągiew Husarską Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Członkowie stowarzyszenia biorą udział w uroczystościach państwowych i historycznych, pokazując, że historię można poznawać nie tylko z podręczników. W ubiegłym roku, dzięki wsparciu województwa, wyposażenie chorągwi powiększyło się o dwa namioty obozowe, podobne do tych, których używały polskie wojska w XVII wieku. Można je oglądać podczas parad, inscenizacji i innych imprez historycznych, w których bierze udział nasza husaria.

Polskie wojsko kilkukrotnie próbowało wydrzeć brodnicki zamek z rąk Krzyżaków. Udało się to dopiero po zwycięstwie pod Grunwaldem, gdy po kolejnym oblężeniu warownia skapitulowała. Szczęście nie sprzyjało Polakom jednak zbyt długo, bo już po roku Brodnica wróciła w ręce zakonu i znów trzeba było walczyć o zamek. Rekonstrukcje tych starań można było swego czasu oglądać w wykonaniu Bractwa Rycerskiego Zamku Brodnickiego. - Nie jesteśmy ortodoksyjnym bractwem, to znaczy, że nie wszystko, co robimy, musi być do końca wierne historii. Podchodzimy twórczo do naszych zajęć. Pokazujemy stare rzemiosła, prezentujemy herby, opowiadamy o wierzeniach słowiańskich i uczymy odszukiwać pewne rośliny w lesie. Staramy się zaszczepić w młodzieży pasję do historii i ekologii - mówi Jan Majewski, mistrz bractwa i założyciel Ośrodka Edukacji Historycznej „Gród Foluszek”. Brodnickie bractwo, oprócz zajęć edukacyjnych i pikników historycznych, organizuje też plenery rzeźbiarskie nawiązujące tematyką do minionych wieków.

17


NA ARCHEOLOGICZNYM SZLAKU / ŚLADY PRZESZŁOŚCI

NA ARCHEOLOGICZNYM SZLAKU / ŚLADY PRZESZŁOŚCI

POLSKIE PIRAMIDY STARSZE OD EGIPSKICH

PODCZAS WYKOPALISK W KAŁDUSIE ODNALEZIONO WIELE CENNYCH PRZEDMIOTÓW

NA CELOWNIKU POSZUKIWACZY SKARBÓW Kałdus w powiecie chełmińskim należał w czasach Piastów do największych aglomeracji na Pomorzu Wschodnim. Dziś nie sposób dokładnie określić, jaką rolę w lokalizacji osady odegrało sąsiedztwo Wisły. Od brzegów rzeki do granicy ziem jest ponad kilometr, ale w pobliżu znajduje się też starorzecze. Być może więc przed wiekami wody płynące innym korytem miały swój udział w decyzji o założeniu grodziska akurat w tym miejscu. O jego szczególnym znaczeniu zadecydowało na pewno dogodne położenie na skrzyżowaniu dwóch głównych szlaków handlowych: nadwiślańskiego i rusko-bałtyckiego. Mając to na uwadze, trudno się dziwić, że gród szybko się bogacił. Tę dobrą passę w XIII wieku przerwali jednak Prusowie, paląc doszczętnie miejscowość. Dziś pozostało po niej jedynie cmentarzysko - ale nie byle jakie! Uznawane jest ono za najbogatsze na Pomorzu Nadwiślanym. Odnaleziono na nim biżuterię, broń i inne przedmioty wkładane do grobów lokalnej elity. To niestety przyciągnęło amatorów poszukiwania skarbów, którzy zaczęli przekopywać grodzisko w niekontrolowany sposób. Dopiero po II wojnie światowej rozpoczęły się tu pierwsze poważne prace archeologiczne na szeroką skalę. Przyniosły one bardzo ciekawe odkrycia. - W czasach, gdy zaczynałem tam badania, kwestią sporną była lokalizacja pierwotnego Chełmna. Nie było wiadomo, czy od początku znajdowało się ono tam, gdzie teraz, czy zostało przeniesione z pobliskich terenów. Okazało się jednak, że pierwsze Chełmno znajdowało się właśnie w Kałdusie. Odnaleziono w nim wielkie grodzisko, które przez 20 kolejnych lat badali archeolodzy z UMK. Dziś można powiedzieć, że nie ma w Polsce drugiej tak dobrze przebadanej osady - mówi prof. Andrzej Kola, archeolog z UMK, który zapoczątkował wykopaliska w Kałdusie.

18

W promieniu kilku kilometrów od Izbicy Kujawskiej w powiecie włocławskim znajdują się trzy niezwykłe rezerwaty archeologiczne: Wietrzychowice, Sarnowo i Gaj. Odnalezione tam grobowce zostały wzniesione przez plemiona pasterzy i rolników zamieszkujących tamtejsze tereny pięć i pół tysiąca lat temu! Ze względu na rozmiar nazywane są one polskimi piramidami, ale powstały jeszcze wcześniej od słynnych egipskich budowli. Do wzniesienia polskich grobowców użyto potężnych głazów, z których najcięższe ważyły nawet 10 ton. Największy z nich znajdował się w Gaju. Pierwotnie mierzył aż 150 metrów długości! Co kryją te polskie piramidy? W grobowcu w Sarnowie znaleziono szkielet starszej kobiety. Jest to wyjątkowe odkrycie, ponieważ jak dotąd nie natrafiono u nas na tak potężny grobowiec usypany dla jednej tylko osoby, i to kobiety. W pozostałych grobach w okolicy Izbicy Kujawskiej odnaleziono wyłącznie mężczyzn. Przypuszcza się, że wyróżniona kobieta musiała zajmować szczególną pozycję w hierarchii społecznej. W jednym z grobowców w Wietrzychowicach znaleziono natomiast szczątki dwóch mężczyzn, na których czaszkach zachowały się ślady... trepanacji. Młodszy przeżył aż cztery takie operacje. Dla starszego jednorazowy zabieg również zakończył się pomyślnie. Dawnych mieszkańców osady i ich historie można poznać w pierwszym tygodniu września, gdy w Wietrzychowicach odbywa się festyn archeologiczny.

NA FESTYNIE MOŻNA ZOBACZYĆ, JAK WYGLĄDALI MIESZKAŃCY DAWNEJ OSADY

W BISKUPINIE MOŻEMY ZOBACZYĆ DAWNE STRAGANY I RZEMIOSŁA

NAJSŁYNNIEJSZY GRÓD EUROPY ŚRODKOWEJ CERAMICZNE ZAGŁĘBIE Stanowisko archeologiczne w Brąchnówku w powiecie toruńskim zostało odkryte przypadkiem podczas prac polowych, w trakcie których właściciele ziemi znaleźli w niej fragmenty ceramiki. Gdy na pole pozwolono wejść toruńskim archeologom, okazało się, że teren kryje liczne pozostałości po kulturze łużyckiej. Ludność zamieszkująca te ziemie w neolicie, oprócz rolnictwa, zajmowała się głównie garncarstwem. Na obszarze o powierzchni 0,5 ha odkryto blisko 10 tys. fragmentów naczyń glinianych! Odkryte materiały oraz wielkość osady stawiają Brąchnówko w czołówce wśród badanych stanowisk kultury pucharów lejkowatych na ziemi chełmińskiej.

ODNALEZIONE W BRĄCHNÓWKU ZABYTKI ZNAJDUJĄ SIĘ NA WYSTAWIE W MUZEUM OKRĘGOWYM W TORUNIU

Gdyby nie przypadek, być może do dziś nie zdawalibyśmy sobie sprawy z istnienia tego grodu. W 1933 roku, podczas prac melioracyjnych wykonywanych przez miejscowych chłopów, obniżył się poziom wody w Jeziorze Biskupińskim, odsłaniając pozostałości osady. Nikt nie zdawał sobie sprawy z wagi znaleziska, dopóki wieść o nim nie dotarła za sprawą uczniów do pobliskiej szkoły. Jeden z nauczycieli, Walenty Szwajcer, poinformował o odkryciu archeologa prof. Jana Kostrzewskiego. To właśnie on był pomysłodawcą utworzenia w Biskupinie rezerwatu archeologicznego. Na półwyspie otoczonym wodami jeziora odkryto pozostałości osiedla obronnego ludności kultury łużyckiej, zwanego nieraz polskimi Pompejami. Zabudowania, które dziś możemy oglądać na biskupińskim półwyspie, to zaledwie fragment starożytnej osady. Na jej terenie znajdowało się niegdyś przeszło sto domostw, które w szczytowym okresie zamieszkiwać mogło nawet tysiąc osób. Wyjątkową okazją do poznania „na żywo” mieszkańców dawnych epok są organizowane od 1995 roku Festyny Archeologiczne. Każdego roku w drugiej połowie września możemy zapoznać się z innymi aspektami życia w minionych czasach. W tym roku motywem przewodnim imprezy są „Bogowie wojny”, czyli wierzenia i obrzędy związane ze starożytnymi konfliktami.

19


WIOŚLARZE KLUBU LOTTO-BYDGOSTIA NIE ODPUSZCZAJĄ ŻADNEGO TRENINGU

NA SPORTOWO / Z WODĄ W TLE

REGION SPORTOWYCH EMOCJI NAJWAŻNIEJSZE ZAWODY MOTOROWODNE W POLSCE ODBYWAJĄ SIĘ W NASZYM REGIONIE

Kujawsko-Pomorskie sportowymi imprezami stoi. To w miejscowościach z naszego województwa organizowane są najważniejsze zawody motorowodne w kraju i nie tylko! W czerwcu na Małym Jeziorze Żnińskim odbywają się Motorowodne Mistrzostwa Europy w klasie OSY-400, a także eliminacje do Międzynarodowych Motorowodnych Mistrzostw Polski w klasach O-125, GT-30 i GT 15. Kolejna tura zawodów organizowana jest w lipcu w Chełmży, finały zaś w sierpniu w Toruniu, gdzie sezon konkursowy zakończą Mistrzostwa Świata w klasie GT-30. Jeszcze dłuższe tradycje mają u nas regaty i zmagania wioślarzy. Wielka Wioślarska, największa impreza tego typu w naszym regionie, obchodziła w ubiegłym roku srebrny jubileusz. Od pierwszego bydgoskiego wyścigu, zainicjowanego przez redakcję „Gazety Pomorskiej” minęło już 25 lat! Warto wiedzieć, że inspiracją dla historycznych zmagań o Puchar Brdy był legendarny wyścig ósemek Oxford - Cambridge. Długodystansowe regaty na Wiśle to natomiast tradycja sięgająca aż 1936 roku. Zawody organizowane obecnie przez Związek Miast Nadwiślańskich odbywają się zwykle na trasie Toruń - Bydgoszcz, jednak dwa lata temu, ze względu na jubileuszową, 50. edycję wyścigu, organizatorzy postanowili wydłużyć trasę i wodniacy płynęli do Bydgoszczy aż z Włocławka.

MAGDALENA FULARCZYK-KOZŁOWSKA (PO LEWEJ) I NATALIA MADAJ PREZENTUJĄ OLIMPIJSKIE MEDALE

Z WODĄ W TLE 20

W KUJAWSKO-POMORSKIEM WSZYSTKO KRĘCI SIĘ WOKÓŁ WODY. NASZE WOJEWÓDZTWO PEŁNE JEST JEZIOR I RZEK, NAD KTÓRYMI CIĄGLE COŚ SIĘ DZIEJE. MOŻNA TU KIBICOWAĆ NAJLEPSZYM SPORTOWCOM LUB SAMEMU ZAPLANOWAĆ AKTYWNY WYPOCZYNEK NA FALACH. WARTO RÓWNIEŻ ODWIEDZIĆ MIEJSCA ATRAKCYJNE PRZYRODNICZO I PO PROSTU POLENIUCHOWAĆ NAD BRZEGIEM.

Każdy wyścig podczas olimpijskich regat był rozgrywany w innych warunkach. W eliminacjach naprawdę stanowiły one wyzwanie i trzeba było się do tego przystosować. Nam się to udało. A sam wyścig finałowy? Nie było łatwo, ale nie walczyłyśmy przecież wyłącznie o pietruszkę. Na szczęście ostatnie metry należały do nas. Zachowałyśmy więcej sił na końcówkę i udało się zdobyć złote medale. MAGDALENA FULARCZYK-KOZŁOWSKA WIOŚLARKA Z WĄBRZEŹNA, ZAWODNICZKA LOTTO BYDGOSTII, MISTRZYNI POLSKI I ŚWIATA, DWUKROTNA MEDALISTKA OLIMPIJSKA

BYDGOSCY OLIMPIJCZYCY Już przed II wojną światową nazywano Bydgoszcz „stolicą polskiego wioślarstwa”. To tu istniały najlepsze kluby wioślarskie i wychowali się pierwsi mistrzowie Polski oraz olimpijczycy. Do dziś wychowankowie bydgoskich klubów przodują w tej dyscyplinie. Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj, reprezentujące na co dzień Lotto-Bydgostię, zdobyły w zeszłym roku złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Kilka dni wcześniej Monika Ciaciuch, ich klubowa koleżanka, zdobyła brąz wraz z czwórką podwójną.

21


EKSTREMALNY WYPOCZYNEK / Z WODĄ W TLE

EKSTREMALNY WYPOCZYNEK / Z WODĄ W TLE

POMYSŁÓW NA EKSTREMALNE SPĘDZANIE CZASU NAD WODĄ JEST CORAZ WIĘCEJ. NA ZDJĘCIU FLYBOARDING

TURBO CZAD CZADOWY ALE W ŻYCIU BYM TEGO NIE SPRÓBOWAŁA

ŚWIAT WIDZIANY Z WODY KITESURFING POPULARNY JEST M.IN. NA MAŁYM JEZIORZE ŻNIŃSKIM

W jaki sposób najlepiej odkrywać uroki Pomorza i Kujaw? Oczywiście z perspektywy wody! Przez nasze województwo przebiegają setki kilometrów szlaków kajakowych, a wśród nich najsłynniejsze trasy w Polsce. Kajakarzy zwykle przyciąga Brda, płynąca przez najbardziej malownicze zakątki Borów Tucholskich, oraz Drwęca, wijąca się wśród lasów Pojezierza Brodnickiego. Zanim zapiszemy się na spływ i ruszymy „w teren”, warto wcześniej w kontrolowanych warunkach przekonać się, czy odpowiada nam taka forma rekreacji. Niemal nad każdym akwenem i w każdej większej miejscowości znajdziemy punkty, w których można wypożyczyć kajak na parę godzin i przećwiczyć wiosłowanie, nim oddamy się nurtowi rzeki. Miłośnicy pędu powietrza i kropel wody uderzających o twarz powinni spróbować sportów motorowodnych. Szczególnie kuszące dla miłośników skuterów, motorówek i innych jednostek z napędem są okolice Żnina. Motor słychać też na Jeziorze Pakoskim i Gople, gdzie spotkać można narciarzy wodnych. Wody regionu łaskawe są również dla tych, którzy lubią żeglarskie wyzwania. Na jeziorach żnińskich wiatr czyni prawdziwe cuda, gdyż płaskie, bezleśne brzegi niczym go nie krępują. Ulubiony akwen żeglarzy z regionu powstał jednak za sprawą działalności człowieka. Zalew Koronowski napełniony został w 1960 roku i od tego czasu jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc przez wodniaków z regionu. Zbigniew Klimczak, nieżyjący już autor „Przewodnika Żeglarskiego”, pisał o zalewie: „Szczerze i gorąco zachęcam Was do odwiedzenia tego ze wszech miar interesującego akwenu. Możemy z powodzeniem i bez nudy włóczyć się tu jachtem przez dwa tygodnie i ani chwili nie nudzić się. Ciekawy akwen, ciekawi i uprzejmi ludzie, wody pełne ryb, a bory pełne grzybów, malin i jagód”.

WODY REGIONU PRZYCIĄGAJĄ ŻEGLARZY

WODNE SZALEŃSTWA W regionie nie brakuje osób, które wypoczynek nad wodą traktują jak prawdziwe wyzwanie! Ot, choćby morsy, czyli miłośnicy lodowatych kąpieli. Spotkać możemy ich nad Jeziorem Chełmżyńskim, na plaży w Pieckach, Rudniku, a nawet w Brdzie czy Wiśle w środku miasta - oczywiście zimą. I choć niejeden zmarzlak na ich widok zrobi wielkie oczy, nasze morsy zapewniają, że nic tak nie poprawia humoru, jak skok do przerębla! Ci, którzy na pierwsze wejście do wody wolą poczekać do lata, ale ciągnie ich do ekstremalnych zabaw, spróbować mogą wakeboardingu. To zabawa polegająca na ślizganiu się po wodzie na desce, trzymając się liny ciągniętej przez specjalny wyciąg. Dla urozmaicenia na trasie mogą się znaleźć liczne przeszkody. Pierwszy wakepark w regionie powstał na stawie w bydgoskim Myślęcinku. Drugie takie miejsce znajduje się na Jeziorze Czarnym we Włocławku. A może coś jeszcze bardziej szalonego? Kto z nas nie marzył o latającej desce lub odrzutowych butach? Franky Zapata, mistrz świata w pływaniu na skuterach wodnych, postanowił urzeczywistnić to marzenie i wymyślił flyboard. Jest to urządzenie pozwalające za pomocą strumienia wody wznieść się w powietrze nawet na 18 metrów! Dla tych, którzy chcieliby przekonać się na własnej skórze, jakie to uczucie, mamy dobrą wiadomość - jedna z baz flyboardowych znajduje się w Wierzchucinku nad Jeziorem Dużym w powiecie bydgoskim. Wiele jest też miejsc w regionie, w których czysta woda przyciąga miłośników schodzenia pod powierzchnię. Żadne z nich jednak nie rozbudza tak wyobraźni nurków, jak kamieniołom w Piechcinie w powiecie żnińskim. Doskonała przejrzystość przypomina podwodnym eksploratorom Morze Czerwone, a dno kryje takie niespodzianki, jak zatopiona żaglówka czy... wrak „malucha”. Osoby, które nie są przekonane do ekstremalnych sportów, a chciałyby spróbować czegoś nietuzinkowego, też znajdą u nas coś dla siebie. W Bydgoszczy działa szkółka pływania oraz wypożyczalnia sprzętu do Stand up paddle, czyli wiosłowania na desce. Jest to nowa dyscyplina sportów wodnych, zyskująca na popularności także nad naszymi akwenami. Deski SUP przypominają te wykorzystywane przez surferów, ale charakteryzują się większą wypornością i stabilnością.

22

NIEZWYKLE PRZEJRZYSTE WODY KAMIENIOŁOMU W PIECHCINIE PRZYCIĄGAJĄ MIŁOŚNIKÓW NURKOWANIA

POPISY ŚMIAŁKÓW SPACERUJĄCYCH PO LINIE GROMADZĄ TŁUMY WIDZÓW

BYDGOSZCZ

˅

BALANSOWANIE NAD RZEKĄ Od 2014 roku w Bydgoszczy organizowane są Mistrzostwa Świata w Przechodzeniu przez Rzekę. Śmiałkowie ze wszystkich zakątków globu spotykają się nad Brdą, by przespacerować się po wąskiej, trzydziestometrowej taśmie rozpiętej dziesięć metrów nad powierzchnią rzeki! Uczestników przed kąpielą w wodzie chronią zabezpieczenia, ale nie zmienia to faktu, że zadanie wymaga utrzymania niesamowitej równowagi.

23


WYPOCZYNEK NAD WODĄ / Z WODĄ W TLE

WYPOCZYNEK NAD WODĄ / Z WODĄ W TLE

ZAMIAST SZALEĆ NA WODZIE, MOŻNA PO PROSTU ZRELAKSOWAĆ SIĘ Z WĘDKĄ

WYŚCIGI SMOCZYCH ŁODZI TO JEDNA Z WIELU ATRAKCJI „STERU NA BYDGOSZCZ”

NA LEŻAKU, Z WĘDKĄ W RĘCE W regionie nie brakuje atrakcyjnych plaż, nad którymi lubimy spędzać upalne dni, ale tylko część z nich ma oficjalny status kąpieliska. Wedle przepisów, by dany akwen mógł zostać tak nazwany, musi spełniać szereg wymogów, w tym posiadać odpowiednią infrastrukturę, nadzór ratowników i regularnie podlegać badaniom jakości wody. Warto sprawdzić to przed sezonem np. na stronie internetowej sanepidu. Do najpopularniejszych miejsc w naszym regionie należą plaże w Borównie i Pieczyskach (w powiecie bydgoskim), Przyjezierzu (w powiecie mogileńskim), Sulnówku i Tleniu (w powiecie świeckim), Kamionkach i Zalesiu (w powiecie toruńskim), Cekcynie i Gostycynie (w powiecie tucholskim) oraz Gołąbkach (w powiecie żnińskim). Nad kujawsko-pomorskimi akwenami nie brakuje też stanowisk, gdzie można po prostu posiedzieć sobie z wędką. Według danych Polskiego Związku Wędkarskiego, w naszym województwie znajdziemy przeszło 40 łowisk komercyjnych i ponad 100 akwenów zarządzanych przez PZW. Do najbardziej znanych łowisk komercyjnych można zaliczyć Lisi Ogon, Nowy Jasiniec oraz Mąkowarsko (w powiecie bydgoskim), w Otorowie (w powiecie toruńskim) znajduje się natomiast popularny ośrodek zarybieniowy zajmujący się hodowlą narybka dla potrzeb okręgu PZW. A może tak połączyć plażowanie, wędkowanie i odpoczynek w plenerze - i spędzić wakacje pod namiotem? W naszym regionie jest wiele malowniczych zakątków, w których można biwakować w pobliżu wody. Najpopularniejsze pola namiotowe znajdziemy nad jeziorem Deczno (w powiecie świeckim), jeziorem w Wąsoszu (w powiecie nakielskim), w Okoninach Nadjeziornych (w powiecie tucholskim), w Górznie (w powiecie brodnickim), w Janowie (w powiecie bydgoskim) i Rudniku (w powiecie grudziądzkim). Takich ciekawych miejsc jest naprawdę sporo!

24

SKOKI DO WODY TO ŚWIETNA ZABAWA NAD JEZIOREM GÓRZNIEŃSKIM

WIŚLANA TRASA ROWEROWA Marzy wam się rowerowa przygoda? Z pewnością można jej zasmakować podczas eskapad Wiślaną Trasą Rowerową. Szlak jest częścią ogólnopolskiego projektu mającego na celu stworzenie trasy turystycznej wzdłuż całej Wisły. Kujawsko-pomorski odcinek to blisko 450 km tras po obu stronach rzeki. Prowadzi przez najatrakcyjniejsze tereny Doliny Dolnej Wisły i łączy największe miasta naszego regionu.

Kolarstwo jest fajnym sportem, bo można uprawiać je na wiele sposobów. Dużo frajdy daje mi jazda w terenie, to taka odskocznia od szosy. Nie mam na to wiele czasu, ale kiedy tylko jest ku temu okazja, to wskakuję na rower górski i jadę gdzieś na przełaj.

ŻYCIE TĘTNI NAD WODĄ Bulwary w Bydgoszczy, Toruniu, Grudziądzu czy Włocławku to miejsca, przy których mieszkańcy naszego województwa mogą odpocząć. Powstają tu knajpki i restauracje oraz organizowane są imprezy artystyczne, często o ponadregionalnej skali. Tereny te rewitalizowane są ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Odnowiony został Bulwar Filadelfijski w Toruniu, do portu rzecznego w Grudziądzu wróciło życie, a we Włocławku powstała marina z prawdziwego zdarzenia. W Bydgoszczy modelowym przykładem takiej inwestycji jest metamorfoza Wyspy Młyńskiej. Jeszcze kilkanaście lat temu wyspę zarastały dzikie krzewy, a dziś obszar oblewany wodami Brdy i Młynówki stanowi ulubione miejsce rekreacji bydgoszczan. Imprezą, która pokazuje, jak ważną rolę odgrywa woda w naszej kulturze, jest „Ster na Bydgoszcz”. Bydgoski Festiwal Wodny po raz pierwszy odbył się w 2008 roku i od razu okazał się hitem. Do miasta nad Brdą spłynęli wodniacy z całej Europy, by podczas kilku dni bawić się przy szantach, wyścigach łodzi i innych atrakcjach związanych z wodą, ale nie tylko. W tym roku dziesiąta, jubileuszowa edycja „Steru na Bydgoszcz” odbędzie się w czerwcu. Nawet ci, którzy na co dzień wolą stąpać po twardym gruncie i z wodą nie mają za wiele wspólnego, nie powinni tego przegapić!

MICHAŁ KWIATKOWSKI MISTRZ ŚWIATA W KOLARSTWIE SZOSOWYM, JEŹDZI W BARWACH TORUŃSKIEGO KLUBU TEAM SKY

25


BRZEGI POROŚNIĘTE LASAMI / Z WODĄ W TLE

BRZEGI POROŚNIĘTE LASAMI / Z WODĄ W TLE

NURT WISŁY ROZMYWAŁ ŁACHY, NA KTÓRYCH GNIAZDUJĄ RYBITWY, WIĘC DLA RATOWANIA ICH POPULACJI NA RZECE USTAWIONO BARKĘ Z PIASKIEM, BY MOGŁY TAM ZAKŁADAĆ GNIAZDA

TAKIE MALOWNICZE WIDOKI MOŻNA ZOBACZYĆ W GOSTYNIŃSKO-WŁOCŁAWSKIM PARKU KRAJOBRAZOWYM

OWCE Z NADWIŚLAŃSKIEGO PARKU KRAJOBRAZOWEGO POMAGAJĄ UŻYŹNIAĆ GLEBĘ

TE PARKI ZASKAKUJĄ! Nasze województwo spełni również oczekiwania tych, którzy liczą na przyrodnicze ciekawostki i zachwycające tereny naturalne. Znajduje się tu bowiem aż osiem parków krajobrazowych. Wśród nich najbardziej „wiślany” charakter ma Zespół Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego. Warto go odwiedzić, choćby po to, by docenić pomysłowość jego pracowników. To tutaj dla ratowania rybitw, którym nurt rzeki rozmywa tereny lęgowe, postawiono na Wiśle 25-tonową barkę z piaskiem. Służy ona za sztuczną wyspę, na której ptaki te mogą budować gniazda. Z kolei dla ratowania ostnicy Jana i dzwonka syberyjskiego, niezwykle rzadkich gatunków roślin, zaczęto w parku... wypasać owce. Zwierzęta te żyją z trawami w swoistej symbiozie, pomagając użyźniać glebę, na której rosną cenne murawy. Drugim parkiem położonym bezpośrednio na wiślanej trasie jest Gostynińsko-Włocławski Park Krajobrazowy. Znajdziemy tu miejsca, które ostały się przez tysiąclecia, i takie, gdzie przyrodzie pomógł odrodzić się człowiek. Do fenomenów w skali światowej należy jezioro Gościąż. Na jego dnie odłożyły się osady, które są zapisem zmian, jakie zaszły na ziemi na przestrzeni ponad 12 tys. lat! Ciekawostkę zoologiczną w skali regionu stanowią natomiast rysie, których nie spotkamy w innych lasach województwa. Do parku przywędrowały aż z Puszczy Kampinoskiej i osiedliły się tu na stałe. W międzyrzeczu Brdy i Wdy znalazł się natomiast Tucholski Park Krajobrazowy. Położone nad wodą tereny zostały objęte rezerwatem „Dolina Rzeki Brdy”. Wyrzeźbiony przez tę rzekę krajobraz urozmaicają tu liczne meandry, starorzecza, kępy i łachy, które często dają się we znaki kajakarzom. Podczas przeprawy z pewnością towarzyszyć nam będą ptaki, spośród których na szczególną uwagę zasługują zimorodki. Tucholskie zimorodki to najdłużej badana populacja na terenie kraju, w dodatku z największą liczbą zaobrączkowanych ptaków!

PTASIE WĘDRÓWKI

ZWIEDZAJ Z APLIKACJĄ! Aplikacja „Parki Krajobrazowe Województwa Kujawsko-Pomorskiego” łączy funkcjonalność wirtualnego przewodnika i nawigacji. Pozwala na zaplanowanie wycieczki za pomocą telefonu lub tabletu, łącząc wyczerpujące opisy z atrakcyjnymi grafikami. Aplikację można pobrać ze strony parki.kujawsko-pomorskie.pl.

Dolina Dolnej Wisły stanowi korytarz ekologiczny o znaczeniu międzynarodowym. Każdej jesieni dziesiątki gatunków wędrują tędy z północy na południe Europy, by tą samą trasą wrócić do domów na wiosnę. Obszar doliny stanowi też ostoję ptasią o randze europejskiej. Na awifaunę regionu składa się ponad 160 gatunków odbywających lęgi oraz prawie 60 gatunków ptaków pojawiających się tu podczas wędrówek. Ponad 40 z nich objętych jest ochroną siedliskową w ramach Dyrektywy Ptasiej, a 4 znalazły się w Polskiej Czerwonej Księdze. Dolina Dolnej Wisły jest też jedną z dwóch, obok Żwirowni Skoki, kujawsko-pomorskich ostoi ptaków siewkowych, czyli rybitw, mew i sieweczki rzecznej. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska od lat prowadzi konsultacje i działania zmierzające do poprawy stanu ochrony tych ptaków. Ptaki to jednak niejedyni skrzydlaci mieszkańcy regionu, którzy wymagają specjalnej opieki. W naszym województwie mieszka kilkanaście gatunków nietoperzy, a samorząd dba, by ich populacja nie zmalała. Choćby dlatego, że te zwierzęta pomagają nam w walce z uciążliwymi owadami. Przykładowy gacek potrafi zjeść nawet dwa tysiące komarów w ciągu nocy! Dzięki wsparciu z RPO zaadaptowano na zimowiska dla nietoperzy schrony w Twierdzy Grudziądz i Twierdzy Chełmno, a WFOŚ organizuje cyklicznie w regionie warsztaty chiropterologiczne, by uświadamiać, że nie powinniśmy się bać tych pożytecznych zwierząt.

BOBRY WRÓCIŁY NAD WDĘ Ponad 100 lat temu z Borów Tucholskich całkowicie zniknęły bobry. Dopiero pod koniec lat 70. próbowano odbudować ich populację. Trzy pary zaaklimatyzowały się na brzegu Wdy w okolicach cieku zwanego Czyściewnicą, gdzie powstała jedna z największych bobrzych enklaw. Dziś żyje tam aż 350 par tych zwierząt, a wybudowana przez nie tama ma aż 50 metrów długości!

W OKOLICACH WŁOCŁAWKA MOŻNA ZOBACZYĆ CZAPLE SIWE

26

27


KONSTELACJA DOBRYCH MIEJSC / NA WSI SIĘ DZIEJE DOŻYNKOWE WITACZE W ZŁEJWSI WIELKIEJ CO ROKU ZASKAKUJĄ

AKTYWNA WIEŚ W SKANSENIE W KŁÓBCE ODBYWAJĄ SIĘ LUDOWE IMPREZY

Poszukiwanie znaków szczególnych naszego regionu to bardzo zajmujące zajęcie. Na uwagę zasługuje Festiwal Piosenki Ranczerskiej „Wilkowyjce” w Kikole. Jego dyrektorem artystycznym i jurorem jest znany aktor Piotr Pręgowski, od 20 lat mieszkający w powiecie lipnowskim. Wydarzenie to z czasem nabrało ogólnopolskiego charakteru. - Ludzie biorą przykład z mojego serialowego Patryka Pietrka z „Rancza” i piszą piosenki. Poziom jest naprawdę wysoki. Warto przyjechać do nas do Kikoła i zobaczyć to na własne oczy. Ja ładuję akumulatory i czerpię dobrą energię w Kujawsko-Pomorskiem. Buduję swój świat i własne poczucie bezpieczeństwa na wsi, która w ostatnich latach zmieniła się na dobre - mówi Piotr Pręgowski. Aktywizacji terenów wiejskich służą między innymi różnego rodzaju akcje, takie jak „Wieś na weekend”, w ramach której w ubiegłym roku aż 26 instytucji otrzymało dofinansowanie. Przeznaczono na to 200 tys. zł z działającego w Urzędzie Marszałkowskim Sekretariatu Regionalnego Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich. Dotacje dostały takie projekty, jak: Festyn nocy świętojańskiej w Niewieścinie, Parada Ekologii Nimf i Rusałek w Cekcynie, Palinocka w Gostycynie, Miodobranie na Kujawach w dworku w Kłóbce, Piknik brokuła i cebuli w Dąbrowie Biskupiej. Popularyzacji ciekawych przedsięwzięć służy również akcja „Ale wioska! Konstelacja dobrych miejsc”, prowadzona przez Kujawsko-Pomorską Organizację Turystyczną. Stała się ona niepowtarzalną okazją do poznania niezwykłych zakątków regionu i uczestniczenia w wyjątkowych wydarzeniach, takich jak np. Niech Cię Zakole - podróż krajoznawczo-kulinarna w Zakolu Dolnej Wisły czy Piknik w Stuletnim Sadzie. Warto odwiedzić też spichlerz w Dyblinie czy Wioskę Ginących Zawodów w Koronowie.

WINO Z DOLINY

NA WSI SIĘ DZIEJE 28

KAŻDA CZĘŚĆ NASZEGO REGIONU STARA SIĘ CZYMŚ WYRÓŻNIĆ. DAWNIEJ BYŁY TO STROJE, BUDOWNICTWO I JĘZYK, A DZIŚ NAJCZĘŚCIEJ LOKALNE MARKI I PRODUKTY, KTÓRE W NATURALNY SPOSÓB ODWOŁUJĄ SIĘ DO TRADYCJI. ZWIEDZAJĄC NASZE WOJEWÓDZTWO, WARTO PODĄŻAĆ ZA TYMI CHARAKTERYSTYCZNYMI ZNAKAMI.

W naszym regionie produkuje się również smaczne wina. Przy okazji wizyty w Luszkowie w powiecie świeckim można oddać się turystyce enologicznej i zwiedzić pobliską Winnicę przy Talerzyku. Jest ona położona w Pradolinie Dolnej Wisły, na terenie Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego, skąd roztacza się widok na malownicze meandry rzeki. Degustacja połączona ze zwiedzaniem winnicy oraz winiarni to doskonały powód, aby zatrzymać się tu na dłużej. WINNICA PRZY TALERZYKU POŁOŻONA JEST W PRADOLINIE DOLNEJ WISŁY

29


JAK BYŁO DAWNIEJ / NA WSI SIĘ DZIEJE

JAK BYŁO DAWNIEJ / NA WSI SIĘ DZIEJE

KOŚCIÓŁ ŚW. BARBARY W STAROGRODZIE TO JEDEN Z CENNIEJSZYCH ZABYTKÓW SZTUKI BAROKOWEJ REGIONU

MENONICI ŻYLI SKROMNIE, PRZESTRZEGAJĄC SUROWYCH NAKAZÓW RELIGIJNYCH

ZABYTKI NA WSI Aktywność województwa w dziedzinie ochrony zabytków została zauważona przez Unię Europejską, która w 2014 roku przyznała naszemu regionowi prestiżowe wyróżnienie Europa Nostra. Samorząd województwa dla najlepszych w tej sferze przyznaje własne wyróżnienia - Medale Hereditas Saeculorum. Takim medalem został odznaczony ks. Henryk Łoziński z parafii św. Barbary w Starogrodzie w powiecie chełmińskim, który opiekę nad kościołem uważa za swój obowiązek - szczególnie że to jeden z cenniejszych zabytków sztuki barokowej regionu. Zlokalizowany w pradolinie Wisły, należy do chronionych elementów krajobrazu. Od pięciu stuleci jest miejscem kultu świętej Barbary. Liczną grupę zabytkowych obiektów wiejskich stanowią też pałace i dwory. Warto zajrzeć do Brąchnówka w gminie Chełmża, by podziwiać zespół pałacowo-parkowy z klasycystycznym dworkiem, w którym urodził się pierwszy wojewoda pomorski Stefan Łaszewski. Pałac, będący własnością rodziny Czarlińskich, został odrestaurowany w 1994 roku. W parku rosną platany, robinia akacjowa, modrzewie czy magnolie. Obecnie w obiekcie znajdują się m.in. siedziba Centrum Inicjatyw Kulturalnych Gminy Chełmża i Lokalna Grupa Działania „Ziemia Gotyku”. Konserwację tego obiektu przeprowadzono przy udziale środków z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Również zabytki architektury przemysłowej są interesującymi przykładami kultury materialnej, pokazują życie dawnej wsi i dawne zawody. W Zamku Bierzgłowskim można zobaczyć wiatrak, kolejny zabytek rzemiosła wiejskiego, liczący 150 lat. - Bierzgłowski koźlak wprowadzi zwiedzających w tradycję młynarstwa wiejskiego ujmowaną w kategorii techniczno-użytkowej, ukazując świat, który przez wieki trwał w swojej pierwotnej, niezmienionej formie - informuje etnograf Jerzy Adamczewski. Szkoły lub zorganizowane grupy mogą brać udział w warsztatach pt. „Zagroda wiejska” lub „Od ziarenka do bochenka”. Remont wiatraka był możliwy dzięki środkom marszałkowskim.

30

W SKANSENIE W KŁÓBCE ZNAJDUJĄ SIĘ PAMIĄTKI PO MARII Z WODZIŃSKICH ORPISZEWSKIEJ

KRAJOBRAZ NADWIŚLAŃSKIEJ WSI Olęderski Park Etnograficzny to pierwsze muzeum na wolnym powietrzu poświęcone budownictwu kolonizacyjnemu związanemu z osadnictwem olęderskim. Jego lokalizacja nie jest przypadkowa. Wielka Nieszawka w powiecie toruńskim posiada bogatą historię związaną z menonitami. Ich obecność odnotowana została w tej wsi już na początku XVII wieku, a do końca II wojny światowej był to jeden z głównych ośrodków życia tej społeczności. Menonici na ziemie polskie przybyli z Niderlandów w czasach reformacji, by chronić się przed prześladowaniami. Żyli skromnie, według zasady „módl się i pracuj” - przestrzegając surowych nakazów religijnych, stroniąc od zabaw i używek. Charakterystyczny strój podkreślał ich podejście do dóbr materialnych. Olęderski park pozwala lepiej poznać styl życia i zwyczaje menonitów. Głównym założeniem jest tu odtworzenie krajobrazu kulturowego nadwiślańskiej wsi z przełomu XIX i XX wieku, z zachowaniem najważniejszych zabytków architektury. To szansa na poznanie kultury osadników, a także doskonała lekcja tolerancji, w jakiej przez ponad 400 lat żyli na jednym terenie mieszkańcy różnych narodowości.

ZABYTEK NA MEDAL Architekturę ludową najłatwiej poznawać w skansenach. Takich muzeów na wolnym powietrzu nie brak w naszym regionie. W Kłóbce zobaczyć można m.in. cenne pamiątki po Marii z Wodzińskich Orpiszewskiej. Ta XIX-wieczna malarka (narzeczona Chopina i muza Słowackiego) mieszkała tu w ostatnich latach swojego życia - w dworze, który udało się uratować dzięki zabiegom konserwatorskim. Muzealnicy krok po kroku odtworzyli wystrój ziemiańskiej siedziby z lat 30. ubiegłego wieku. Za odbudowę dworu ze stanu ruiny oraz kompleksowo przeprowadzoną restaurację Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku otrzymało od Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego medal „Dziedzictwo wieków”.

NIESTRUDZONA BADACZKA Prof. Maria Znamierowska-Prüfferowa (1898-1990) była założycielką i pierwszym dyrektorem Muzeum Etnograficznego w Toruniu. Nie chciała być tak tytułowana, więc wszyscy zwracali się do niej „Pani Profesor”. Stworzyła pierwsze w Polsce północnej muzeum etnograficzne ze skansenem w samym centrum miasta. Była urodzoną liderką, ciekawą świata osobą, potrafiła przekonywać do swoich idei. Pozostawiła po sobie placówkę z około 14 tys. zbiorów etnograficznych z terenów północnej Polski, w tym najbogatszą w ówczesnym okresie kolekcją rybołówstwa tradycyjnego o charakterze ogólnopolskim, z wystawami stałymi: kultury materialnej i sztuki ludowej oraz salą rybacką, skansenem, kilkunastoma muzealnymi publikacjami. Była autorką znaczących prac naukowo-badawczych, m.in. podsumowującej pozycji „Tradycyjne rybołówstwo ludowe na tle zbiorów i badań Muzeum Etnograficznego w Toruniu”. Wydała też kilkanaście publikacji muzealnych, przewodników i monografii.

W STAREJ ZAGRODZIE Do stosunkowo mało znanych, ale ciekawych skansenów należy „Chata pod okiennicami” w Stanisławkach w powiecie wąbrzeskim. Miejsce to stworzyła Irena Szymion na bazie 250-letniej drewnianej chaty, w której się urodziła. Jej pradziadek w 1920 roku, po powrocie z Ameryki, kupił całe to gospodarstwo od Niemca. Irena Szymion z szacunku do przeszłości postanowiła uratować zabytek i udostępnić go miłośnikom historii wsi. W ten sposób w 1983 roku powstało muzeum, w którym można oglądać zgromadzone zabytki i pamiątki z całej ziemi chełmińskiej. - Są tu wyprodukowane kilkadziesiąt lat temu lalki, wózki, narzędzia do pracy w polu oraz przedmioty codziennego użytku. Najcenniejszym eksponatem jest dzbanuszek, który zostawił Napoleon, gdy z armią maszerował na Moskwę, a także biżuteria patriotyczna po powstaniu styczniowym - wyjaśnia Irena Szymion. Warto to wszystko zobaczyć na własne oczy.

31


TRADYCJE LUDOWE / NA WSI SIĘ DZIEJE

TRADYCJE LUDOWE / NA WSI SIĘ DZIEJE DR STANISŁAW GIZIŃSKI JEST WSPÓŁTWÓRCĄ M.IN. MUZEUM POŻARNICTWA W GRONOWIE

ZESPÓŁ FOLKLORYSTYCZNY „SMÓLNIK” PROPAGUJE KUJAWSKIE TRADYCJE

LUDZIE Z PASJĄ

ALICJA TARKOWSKA W 2015 ROKU ZOSTAŁA SOŁTYSEM ROKU POWIATU TORUŃSKIEGO

Z SZACUNKU DO TRADYCJI LUDOWEJ Bogactwem kujawsko-pomorskiej wsi, oprócz ziemi i ludzi, są tradycje ukształtowane przez wieki. Niektóre dziś przeżywają prawdziwy renesans. Społeczności lokalne odzyskują z dumą swoją tożsamość - zbierają legendy, przepisy kulinarne, odtwarzają stare umiejętności, zwyczaje i obrzędy. Nierzadko są to jedne z najistotniejszych elementów lokalnej aktywności. Ogromną rolę na wsi odgrywają koła gospodyń wiejskich, które współorganizują dożynki, odpusty, inscenizacje obrzędów, pokazy ludowego rękodzieła. Jedną z niezwykle aktywnych tego typu grup jest KGW w Gostycynie. Jej członkinie ostatnio poświęcają długie godziny na naukę i doskonalenie umiejętności hafciarskich, by samodzielnie ozdabiać własne stroje borowiackie - niezastąpione na jarmarkach i festynach. Wielkim wydarzeniem, w którym biorą udział, są coroczne dożynki połączone z parafialnym odpustem w dniu patronki kościoła - świętej Rozalii. Kontynuowaniem bogatych tradycji kultury ludowej Kujaw zajmuje się również Zespół Folklorystyczny „Smólnik” stworzony przez pasjonatów ze Smólnika i okolicznych miejscowości w powiecie włocławskim. Artyści w swoich programach przedstawiają zwyczaje i obrzędy, tańce i melodie, przyśpiewki oraz gwarę nadwiślańskich Kujaw Wschodnich. Zdobywają cenne nagrody i wyróżnienia na licznych festiwalach folkowych. - Fascynują nas zwyczaje, które już dawno uległy zapomnieniu. Folklor kujawski jest bogaty, z różnorodną muzyką: kujawiaki wolne, szybsze, wiwaty, oberki, mazurki... - wymienia akordeonistka Jolanta Caban.

32

ZYGMUNTA KĘDZIERSKIEGO SPOTKAMY NA LUDOWYCH FESTYNACH

SATYSFAKCJA Z NIESIENIA POMOCY Wieś pełna jest ludzi z prawdziwą pasją. Z pewnością należy do nich Alicja Tarkowska, zdobywczyni tytułu „Sołtys Roku Powiatu Toruńskiego 2015”. Jak sama podkreśla, dużą satysfakcję czerpie z niesienia pomocy ludziom i aktywizowania lokalnej społeczności. W miejscowości Zawały funkcję sołtysa pełni już drugą kadencję. W tym okresie powstało wiele inicjatyw zmieniających wieś. - Moim marzeniem jest stworzenie placu zabaw dla dzieci, którego mieszkańcy Zawał naprawdę potrzebują. We wsi nie ma miejsca, gdzie maluchy mogłyby się bezpiecznie bawić. Myślę, że to numer jeden, następnie siłownia… - wymienia pani sołtys.

Trudno przecenić olbrzymią rolę, jaką odgrywa straż pożarna w życiu kulturalnym wsi. Najwięcej o niej wie dr Stanisław Giziński, autor dzieła „Pożarnictwo Pomorza Nadwiślańskiego”, honorowy prezes OSP w Mierzynku. - W 1946 r. ojciec zapisał mnie do młodzieżowej drużyny pożarniczej i tak w straży pozostałem do dzisiaj. Już do śmierci będę strażakiem - mówi dr Stanisław Giziński. W przeszłości był strażakiem ochotnikiem i pełnił szereg funkcji - od prezesa jednostki OSP i Zarządu Gminnego Związku OSP w Lubiczu do członka Komisji Historyczno-Muzealnej Zarządu Głównego Związku OSP w Warszawie. Był również kustoszem pożarnictwa Muzeum Etnograficznego w Toruniu. Założył dwie strażackie orkiestry dęte: w Lubiczu i w Gronowie. Stał się głównym współtwórcą Muzeum Pożarnictwa w Gronowie oraz okazałej Izby Tradycji w Mierzynku. Jest autorem kilkudziesięciu popularnonaukowych publikacji dotyczących historii naszego regionu. W Golubiu-Dobrzyniu działa natomiast niezwykłe stowarzyszenie Retro-Traktor. Czterdziestu kilku pasjonatów od lat za własne pieniądze zbiera i restauruje stare ciągniki, maszyny, silniki spalinowe i wszelkie urządzenia rolnicze, które już dawno mogłyby zardzewieć na złomowiskach. Zgromadzili ponad 100 eksponatów, a najstarszy pochodzi z XIX wieku. Zabytkowe maszyny trzymają w garażach i na podwórkach, pokazują je na zlotach, festynach i wystawach, promując przy okazji swój region. - Wszystko zaczęło się od zakupu starej maszyny parowej przygotowywanej do wywiezienia do Niemiec. Maszyna należała do Agencji Nieruchomości Rolnych, a my jako osoby fizyczne nie mogliśmy nic zrobić, więc zawiązaliśmy stowarzyszenie - wspomina prezes Michał Piotrowski, który całe życie przepracował jako mechanik maszyn rolniczych w pomach, pegeerach i kółkach rolniczych.

WSPÓŁCZESNY TWÓRCA LUDOWY W naszym regionie nie brakuje artystów ludowych. Wybitnym przedstawicielem takiego kierunku w sztuce jest Zygmunt Kędzierski z Przymuszewa w gminie Kęsowo. Już od dzieciństwa fascynowały go prace twórców ze wsi, zwłaszcza rzeźbione figurki. W dorosłym życiu odkrył, że sam ma do tego talent. Jego prace obejmują różną tematykę. Artysta uprawia tradycyjne rękodzieło, rzeźbę i malarstwo. Tworzy rzeźby sakralne, maski, gwiazdy kolędnicze, obrazy na szkle. Prowadzi też artystyczne zajęcia dla młodzieży i warsztaty dla dorosłych. W dorobku ma ponad 20 wystaw o dużym znaczeniu artystycznym. Jest wiceprezesem Oddziału Kujawsko-Pomorskiego i członkiem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Twórców Ludowych z siedzibą w Lublinie.

33


NA KULINARNYM SZLAKU / NA WSI SIĘ DZIEJE

WIEŚ OD KUCHNI /NA KULINARNYM SZLAKU

JEDNYM Z NAJWIĘKSZYCH WYDARZEŃ LATA JEST FESTIWAL SMAKU W GRUCZNIE

CZERNINA KUJAWSKA, KLUSKI Z BIAŁYM SEREM CZY ZUPA SZCZAWIOWA TO PRZYKŁADY POPISOWYCH DAŃ Z KUJAW I POMORZA

DZIEDZICTWO KULINARNE Produkty, które reprezentują województwo na ministerialnej liście produktów tradycyjnych, to część bogatego dziedzictwa kulinarnego Kujaw i Pomorza. Żywność ta podbija podniebienia Europejczyków. Warto zasmakować jej tu, gdzie powstaje. - Nasza kuchnia to nie tylko półgęsek i okrasa z gęsiny, szandar borowiacki, kajmak, powidła śliwkowe z Doliny Dolnej Wisły, pierniki i cała seria innych smakołyków. To także idea, by jeść to, co jest produkowane blisko i nie musi być transportowane przez tysiące kilometrów, by trafić na nasz talerz. To jedzenie czegoś, co jest produkowane przez osoby, które możemy spotkać i z którymi możemy porozmawiać. To kuchnia tradycyjna, zakorzeniona w historii, ale żywa, czyli ciągle się zmieniająca i powstająca na nowo. Zapewne jeszcze niejednym nas zaskoczy - wyjaśnia profesor Jarosław Dumanowski, historyk specjalizujący się w dziejach i kulturze jedzenia, pomysłodawca i redaktor serii „Monumenta Poloniae Culinaria”, kierownik Centrum Dziedzictwa Kulinarnego na UMK w Toruniu. Lista produktów tradycyjnych zawiera już 75 potraw i wyrobów z województwa kujawsko-pomorskiego. Wśród wpisanych na nią są m.in. kluski z białym serem, kujawskie pierogi, zupa ze śliwek i karp nakielski, hodowany tradycyjnymi metodami w Dolinie Kanału Bydgoskiego.

34

POWIDŁA Z KUPROWYCH KOTŁÓW Barbara i Henryk Krzywdzińscy prowadzą gospodarstwo agroturystyczne w Starogrodzie niedaleko Chełmna. Jednak ich główną pasją są sady, od których wywodzi się nazwa gospodarstwa „Czereśniowy sad”. Państwo Krzywdzińscy kultywują tradycje kulinarne regionu, czego przykładem jest smażenie powideł dawną metodą w kuprowych, czyli miedzianych kotłach. - Tylko tak wysmażone śliwki można nazywać powidłami - przekonuje pan Henryk. Aby zachować ekologiczny sposób produkcji, gospodarze w „Czereśniowym sadzie” prowadzą hodowlę owiec wrzosówek. Wyjadają one owoce, które spadły z drzew, w tym te robaczywe. - Dzięki temu możemy „produkować” owoce bez oprysków. Nasze śliwki typu węgierki są odmianą endemiczną, czyli rosną tylko w Dolinie Dolnej Wisły - tłumaczy Henryk Krzywdziński.

NA TROPACH SMAKU Olej rzepakowy św. Wawrzyńca, miody i powidła śliwkowe z Doliny Dolnej Wisły to tylko niektóre nasze lokalne przysmaki. Ich tajemnicą jest bazowanie na naturalnych składnikach, nieużywanie konserwantów oraz tradycyjne sposoby wytwarzania. Dawniej cała produkowana żywność miała te cechy, jednak przez lata zmieniły się zarówno kulinarne gusty, jak i sposoby masowej produkcji żywności. Dziś powoli powracamy do tradycyjnych potraw. Takim niepowtarzalnym smakiem wyróżnia się rewelacyjna szynka kujawska w kratkę, wyrabiana według przepisu przekazywanego z pokolenia na pokolenie. Do dzisiaj przygotowuje się ją z okazji świąt i uroczystości rodzinnych. Gospodynie najpierw peklują mięso w roztworze z soli kuchennej i przypraw, następnie gotują i opiekają w piekarniku. Po posmarowaniu miodem i piwem złocistobrązowa skórka nabijana jest goździkami.

WĘDRÓWKI ZE SMAKIEM

PRZEPIS NA SZYNKĘ KUJAWSKĄ W KRATKĘ PRZEKAZYWANY JEST Z POKOLENIA NA POKOLENIE

Co roku festiwale kulinarne w Dolinie Dolnej Wisły przyciągają dziesiątki tysięcy odwiedzających. Tak liczne grono skupia prosta idea smacznego i zdrowego jedzenia. Jednym z największych wydarzeń lata jest Festiwal Smaku w Grucznie w powiecie świeckim. Początkowo skupiał producentów i wielbicieli miodów, z czasem stał się świętem wszystkich lokalnych smaków. Impreza prezentuje też rękodzieło i inne formy tradycyjnej aktywności regionu. Niesamowitą popularnością cieszy się również Święto Śliwki w Strzelcach Dolnych w gminie Dobrcz - jedna z największych tego typu imprez w Polsce. Na łące nad Wisłą co roku gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich smażą w kuprowych kotłach śliwki, pakują je w słoiczki i naklejają firmowe etykiety. Strzelce Dolne to prawdziwe zagłębie śliwkowe już od około 200 lat. Najlepiej poznawać smaki podczas wędrówek. W ramach kulinarnych wypraw warto odwiedzić „Ekologię spod strzechy” w Lubiczu Dolnym w powiecie toruńskim, gdzie rodzina Siadaków odtwarza staropolskie smaki, a także wyczarowuje nowe. Chrzan bursztynowy z mirabelką, musztarda piernikowa czy ocet z płatków róży damasceńskiej to dobre przykłady autorskich receptur inspirowanych tradycyjną kuchnią. Lista produktów Józefa Siadaka i jego syna Adama ciągle się wydłuża - panowie na pewno nie kończą eksperymentów nad oryginalnymi i ekologicznymi produktami.

SMAŻENIE POWIDEŁ W KUPROWYCH KOTŁACH TO CZĘŚĆ LOKALNEJ TRADYCJI

35


W CIENIU ŚWIĄTYŃ / SZLAKIEM WIARY

SZLAKIEM WIARY WIELE KULTUR - WIELE RELIGII

SILNE ZRÓŻNICOWANIE RELIGIJNE LUDNOŚCI, NA KTÓRĄ SKŁADALI SIĘ PRZEDE WSZYSTKIM POLACY, NIEMCY, ŻYDZI, OLĘDRZY I EMIGRANCI ROSYJSCY, BYŁO CHARAKTERYSTYCZNĄ CECHĄ SPOŁECZEŃSTWA NASZEGO REGIONU PRZED 1939 ROKIEM. DZIŚ WYGLĄDA TO INACZEJ. JEDNAK PODRÓŻUJĄC PO WOJEWÓDZTWIE KUJAWSKO-POMORSKIM, WSŁUCHUJĄC SIĘ W LOKALNE LEGENDY, PIELGRZYMUJĄC DO MIEJSC KULTU I PODZIWIAJĄC ZABYTKI, MOŻNA ODNALEŹĆ ŚLADY TEJ BARWNEJ PRZESZŁOŚCI.

KOŚCIÓŁ EWANGELICKO-AUGSBURSKI W TORUNIU ZOSTAŁ WYBUDOWANY W 1904 ROKU

Dziś społeczeństwo naszego regionu jest w zasadzie jednolite pod względem narodowym i wyznaniowym. Inaczej sytuacja wyglądała w poprzednich epokach historycznych. W XIX-wieku i w okresie międzywojennym ludność Kujaw i Pomorza była mocno zróżnicowana. Najliczniejszą mniejszość religijną do 1939 roku stanowili niemieccy protestanci, którzy stworzyli tu struktury organizacyjne parafii ewangelicko-augsburskich. Przybyli na te ziemie już w XVI wieku i przez kilkaset lat stanowili największe grupy wyznaniowe w takich miastach, jak Toruń, Chełmno, Brodnica, Grudziądz czy Golub. Żydzi zamieszkiwali przede wszystkim Kujawy i ziemię dobrzyńską, ale ich gminy znajdowały się również w Bydgoszczy, Toruniu, Grudziądzu, Golubiu, Brodnicy, Świeciu i Sępólnie Krajeńskim. Z kolei wyznawcy prawosławia - Rosjanie, którzy trafili na teren naszego województwa po powstaniu styczniowym - założyli cztery parafie: w Aleksandrowie Kujawskim, Lipnie, Rypinie i we Włocławku. Nie można zapomnieć też o mniejszej, ale niezwykle ważnej dla regionu wspólnocie baptystów, potomków osadników olęderskich - na terenach zalewowych w dolinie Wisły od Włocławka do Nowego. Diametralne zmiany spowodował okres okupacji hitlerowskiej, przynosząc całkowitą zagładę ludności żydowskiej. W rezultacie bezpowrotnie zniknął charakterystyczny wcześniej koloryt, którego nie starano się przywrócić w komunistycznej rzeczywistości. Dopiero po 1989 roku zaczęto postrzegać wielokulturowość jako istotny element wspólnej tradycji europejskiej.

MISTYCYZM CEGŁY I DREWNA W naszym regionie na szczególną uwagę zasługują gotyckie kościoły budowane z czerwonej cegły - i to nie tylko te w Toruniu, Chełmnie, Chełmży czy Grudziądzu, ale również świątynie w małych miejscowościach, takich jak Gniewkowo w powiecie inowrocławskim, Grzywna, Bierzgłowo i Kiełbasin w powiecie toruńskim, Niedźwiedź w powiecie wąbrzeskim czy Papowo Biskupie w powiecie chełmińskim. Strzeliste budowle z Torunia i Chełmna zostały umieszczone na turystycznej trasie zwanej Europejskim Szlakiem Gotyku Ceglanego. Podziwiając gotyckie zabytki nie można zapomnieć też o drewnianej architekturze sakralnej. Wiele tych obiektów przetrwało do naszych czasów, np. na Kujawach i Pałukach. Prawdziwa perła sztuki to modrzewiowy kościół św. Mikołaja w Gąsawie w powiecie żnińskim, o konstrukcji zrębowo-szkieletowej. Niezwykłym skarbem tej świątyni jest zespół barokowych malowideł ściennych zajmujących ponad 700 metrów kwadratowych. Zdaniem historyków sztuki odkryte malowidła zwane też arrasami i gobelinami są unikatowe na skalę europejską. W kościele zachowały się także liczne rzeźby z drewna, pięć ołtarzy i ambona.

36

XVII-WIECZNY KOŚCIÓŁ PW. ŚW. MIKOŁAJA W GĄSAWIE W POWIECIE ŻNIŃSKIM TO ZABYTEK DREWNIANEJ ARCHITEKTURY SAKRALNEJ

OCHRONA DZIEDZICTWA W latach 2009-2015 marszałkowskie środki umożliwiły realizację ponad 800 zadań związanych z ochroną zabytkowych obiektów. Suma dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego oraz budżetu województwa to blisko 60 milionów złotych. Wsparcie to wykorzystano m.in. na naprawę dachów, odnowę elewacji, renowację wnętrz. W 2016 roku niemal 200 prac konserwatorskich zabytkowych obiektów zostało zrealizowanych dzięki kolejnemu wsparciu - wartość dofinansowania to 7,2 miliona złotych. Natomiast w roku 2017 udzielono 211 dotacji na prace przy obiektach wpisanych do rejestru zabytków w łącznej kwocie 10 milionów złotych.

37


W CIENIU ŚWIĄTYŃ / SZLAKIEM WIARY

W CIENIU ŚWIĄTYŃ / SZLAKIEM WIARY

PIELGRZYMKA DO SKĘPSKIEJ

W KOŚCIELE PODWYŻSZENIA KRZYŻA ŚWIĘTEGO W GÓRSKU ZACHOWAŁA SIĘ ZABYTKOWA POLICHROMIA Z OŚMIOMA MALOWIDŁAMI NA STROPIE Z 1694 ROKU

MATKA BOŻA SKĘPSKA PRZEDSTAWIONA JEST JAKO MŁODA DZIEWCZYNA

„Być w dawnej Ziemi Dobrzyńskiej, a nie odbyć pielgrzymki do Skępego, byłoby to samo, co być w Rzymie i papieża nie widzieć” - mawiano dawniej. Również teraz warto pomyśleć o odwiedzeniu cudownej figury Matki Bożej z 1496 roku, znajdującej się w zabytkowym kościele Ojców Bernardynów w Skępem. Przedstawia ona Matkę Bożą jako młodziutką dziewczynę w stanie błogosławionym. Na głowie ma złotą koronę, wysadzaną drogocennymi kamieniami, a pod stopami - srebrny księżyc podtrzymywany przez dwa anioły. Bogato zdobioną sukienkami figurę odkryto w latach 90. XX wieku. Otaczające ją wota świadczą o żywym kulcie przybywających z Mazowsza, Kujaw i ziemi dobrzyńskiej pątników. Z czasem najważniejszymi skępskimi odpustami stały się te związane z rocznicą koronacji na Zesłanie Ducha Świętego oraz na Narodzenie Najświętszej Maryi Panny. W naszym regionie zaczęły powstawać kapliczki z Maryją Skępską, która stała się symbolem Polski, katolicyzmu, walki o wolność.

ORĘDOWNICY SKĘPSKIEJ NA TROPIE INNYCH WYZNAŃ

W STARYM FORDONIE W BYDGOSZCZY ZNAJDUJE SIĘ CZĘŚCIOWO ODRESTAUROWANA SYNAGOGA

Specyfiką architektury sakralnej w naszym regionie jest budownictwo protestanckie. Kościoły luterańskie, kalwińskie oraz domy modlitwy baptystów stały się po wojnie w znacznej mierze budowlami bez wiernych, gdyż większość wyznawców wyjechała do Niemiec. Przykładem takiej budowli jest choćby dawniej służący osadnikom olęderskim kościół w Górsku w powiecie toruńskim, z cennymi ośmioma malowidłami na stropie z 1694 roku. Wart pamięci jest także nieistniejący już dzisiaj kościół ewangelicki w Górnej Grupie w gminie Dragacz. Miejsca te nie były poświęcone, gdyż - w rozumieniu wspólnoty ewangelickiej - Kościół tworzą ludzie, a nie budynki. W województwie kujawsko-pomorskim z pewnością warto zobaczyć też kościół ewangelicko-metodystyczny w Bydgoszczy, który do 1945 roku służył baptystom, czy kościół ewangelicko-augsburski św. Jana w Grudziądzu, będący dawniej kościołem katolicko-apostolskim. Wiele świątyń protestanckich zostało po wojnie zamienionych na kościoły rzymskokatolickie. Tak było m.in. w przypadku ewangelickiego kościoła Zbawiciela w Kokocku (w powiecie chełmińskim), drewnianego kościoła w Wielkiej Nieszawce (w powiecie toruńskim) czy menonickiego domu modlitwy w Mątawach (w gminie Nowe). Inne przestały pełnić funkcję sakralną. Taki los spotkał m.in. kościół ewangelicki w Wieldządzu (w powiecie wąbrzeskim), gdzie przez kilkanaście lat działała dyskoteka. Świątynia w Golubiu-Dobrzyniu pełni rolę szkoły, a zbór ewangelicko-augsburski w Toruniu stał się siedzibą Fundacji Tumult.

W CIENIU SYNAGOG W naszym regionie pozostało niewiele materialnych śladów kultury judaizmu. Większość synagog zniszczono. Niektóre z ocalałych posłużyły za magazyny i dzięki swej użyteczności przetrwały do dzisiaj. Staraniem samorządu województwa uratowano synagogę w Koronowie, w której w ubiegłym roku otwarto Centrum Kultury „Synagoga”. Pamiątki kultury żydowskiej można zobaczyć również w Izbicy Kujawskiej i w Lubrańcu (w powiecie włocławskim), a także w Gniewkowie (w powiecie inowrocławskim), Radzyniu (w powiecie grudziądzkim) oraz Bydgoszczy. Inne budynki wielokrotnie przebudowywano i trudniej w nich odnaleźć tę dawną architekturę sakralną.

38

Wielu twórców ludowych wyspecjalizowało się w rzeźbieniu Madonny Skępskiej. Do najznamienitszych należy pochodzący z Nieszawy Feliks Błaszczyk, który żył w latach 1870-1955. - Najbardziej lubił rzeźbić Matkę Boską Skępską, ale też Matkę Boską Niepokalaną i Wniebowziętą. Figurki sakralne dawał do poświęcenia księdzu chodzącemu po kolędzie. Nie brał za nie żadnego wynagrodzenia, mówił: „Święconym nie można handlować”. Wzorem dla niego były zabytki widziane w kościołach, kapliczkach, ale rzeźbił z pamięci. Był człowiekiem wrażliwym na piękno, o plastycznej wyobraźni, głęboko religijnym. Stworzył kilkadziesiąt „świątków”. Znawcy sztuki ludowej podkreślają, że jego prace zawierają w sobie duży ładunek ekspresji i refleksji - wspomina Wanda Wasicka, prawnuczka Feliksa Błaszczyka, którego figurki Matki Boskiej Skępskiej znajdują się w wielu muzeach w Polsce. Matka Boska Skępska inspirowała nie tylko twórców ludowych. Przykładem innych artystów jest choćby Jerzy Pietrkiewicz, poeta wywodzący się z ziemi dobrzyńskiej, który napisał „Modlitwę do Matki Boskiej Skępskiej”. Mimo wieloletniego pobytu w Londynie, mocno związał się z kultem Matki Boskiej Skępskiej. Poeta poprosił swego przyjaciela, kompozytora Andrzeja Panufnika, o opracowanie muzyczne jego tekstu, aby powstała w ten sposób pieśń do rozpowszechniania w jego rodzinnych stronach. Dochód ze sprzedaży nut wspomagał renowację figurki Maryi.

FELIKS BŁASZCZYK Z RODZINĄ; NIESZAWA-ŻABIENIEC W POWIECIE ALEKSANDRÓW KUJAWSKI, 1948 ROK

RZEŹBY FELIKSA BŁASZCZYKA MOŻNA OBEJRZEĆ M.IN. W MUZEUM ETNOGRAFICZNYM W TORUNIU

39


PIELGRZYMUJ I ZWIEDZAJ / SZLAKIEM WIARY

PIELGRZYMUJ I ZWIEDZAJ / SZLAKIEM WIARY

W OBORSKIM KOŚCIELE ZNAJDUJĄ SIĘ CUDOWNE OBRAZY I LICZNE WOTA PODAROWANE PRZEZ WIERNYCH

MIEJSCA KULTU PO OBU STRONACH WISŁY Sanktuaria województwa kujawsko-pomorskiego związane są głównie z kultem maryjnym. Niektóre z nich mają niezwykle długą tradycję pielgrzymkową, dokumentowaną przez liczne wota zawieszane w pobliżu cudownego obrazu. Upamiętniają one opowieści o uzdrowieniach, ocaleniach od śmierci czy uratowaniu żywicieli rodziny. Miejsca kultu maryjnego znajdują się w różnych punktach naszego regionu. Po prawej stronie Wisły odwiedzać je można m.in. w Skępem (w powiecie lipnowskim), Oborach (w powiecie golubsko-dobrzyńskim) i Rywałdzie (w powiecie grudziądzkim). Po lewej zaś m.in. w Markowicach (w powiecie mogileńskim) oraz w Topolnie (w powiecie świeckim).

DO PANI KUJAW I „MAŁEJ CZĘSTOCHOWY” Historia markowickiego Sanktuarium Matki Bożej Królowej Miłości i Pokoju Pani Kujaw ma swój początek w 1630 roku. Właśnie wtedy figurę z Dzieciątkiem przywiózł do tej miejscowości bernardyn Michał Widzyński, który uciekając przed epidemią cholery, schronił się na dworze państwa Bardzkich. W tym czasie ich córka Marianna była bardzo ciężko chora. Rodzice złożyli obietnicę, że jeżeli wyzdrowieje, to wybudują w Markowicach kościół ku czci Matki Bożej. Tak też się stało, a wieść o tym zdarzeniu szybko się rozniosła. Do Markowic zaczęli przybywać cierpiący, prosząc o łaskę uzdrowienia. W 1635 roku komisja biskupia uznała oficjalnie aż 32 przypadki udokumentowanych cudów Matki Bożej, co poskutkowało powstaniem sanktuarium maryjnego. Natomiast kościół i klasztor Ojców Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, które możemy dzisiaj oglądać, wybudowane zostały w 1710 roku, choć już w 1643 roku stał tam wzniesiony w podzięce drewniany obiekt. Coroczny odpust w pierwszą niedzielę lipca gromadzi tysiące pielgrzymów z Kujaw i Wielkopolski. Olbrzymią sławą cieszy się również Sanktuarium Matki Bożej Uzdrowienia Chorych znajdujące się w nadwiślańskim Topolnie w powiecie świeckim. To miejsce nazywane jest przez paulinów „Małą Częstochową” - za sprawą cudownego obrazu Matki Boskiej. Podanie ludowe głosi, że obraz namalowany na świerkowym drewnie przypłynął z nurtem Wisły w 1583 roku. Podczas uroczystości Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny nad wodą ukazała się niesamowita jasność. Zaciekawieni ludzie pobiegli na brzeg i zobaczyli obraz Matki Boskiej oparty o pień topoli. By go wyłowić, płynęli z trzech stron łódkami. Uratowany obraz umieścili w przydrożnej kapliczce. Na cześć tego zdarzenia wojewoda pomorski Samuel Konarski postawił w tym miejscu drewniany kościółek. Obraz pozostał tam przez blisko sto lat, do czasu, aż dziedzicowi Topolna Andrzejowi Konarskiemu, jego żonie oraz kapłanowi we śnie objawiła się Najświętsza Panienka. Poleciła ona, aby jej oblicze przenieść do innego miejsca - tam, gdzie doznałaby większej czci. Nikt tego jednak nie zrobił. Wtedy obraz zniknął i dopiero po długim czasie odnaleziono go w miejscu, w którym obecnie stoi murowany kościół. Zbudował go wojewoda malborski Adam Konarski wraz z bratem Andrzejem - po tym, jak dowiedział się o powtarzających się jeszcze kilkukrotnie zagadkowych zniknięciach Matki Bożej.

40

DO CUDOWNEJ FIGURY MATKI BOŻEJ BOLESNEJ W OBORACH PRZYBYWAJĄ PIELGRZYMI Z RÓŻNYCH STRON POLSKI

DO PANI POMORZA - PATRONKI ROMÓW

KOŚCIÓŁ W TOPOLNIE STANOWI JEDEN Z NAJCIEKAWSZYCH ZABYTKÓW ARCHITEKTURY NA LEWYM BRZEGU WISŁY. TO IDEALNE MIEJSCE NA CHWILĘ REFLEKSJI

Sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych mieści się w Rywałdzie, leżącym między Jabłonowem Pomorskim a Radzyniem Chełmińskim. Największym skarbem znajdującego się tam klasztoru i kościoła oo. Kapucynów jest cudowna figura Matki Bożej z Dzieciątkiem. Według średniowiecznego przekazu wyrzeźbił ją krzyżacki rycerz z pobliskiego zamku. Ruch pielgrzymkowy w tym miejscu jest bardzo powszechny, zwłaszcza wśród społeczności romskiej. Około 1930 roku łaski cudownego uzdrowienia swego dziecka przed figurą Madonny Rywałdzkiej miała dostąpić pewna Cyganka. Z wdzięczności obcięła swój kruczoczarny warkocz i złożyła w ofierze na ołtarzu. Odtąd do Matki Bożej Cygańskiej zaczęli przybywać Romowie z licznymi rodzinami. Podania głoszą, że ów warkocz miał pojawić się w peruce, a pielgrzymi wręcz twierdzili, że Madonnie... odrastają włosy. Dziś przed kościołem znajduje się kaplica Romów z rzeźbioną figurą bł. Zefiryna Gimeneza Malli, męczennika, zamordowanego w Hiszpanii w 1936 roku - pierwszego Cygana wyniesionego na ołtarze przez Jana Pawła II. Na zewnątrz jest także pomnik kardynała Stefana Wyszyńskiego - Prymasa Tysiąclecia, który w 1953 roku był tu więziony przez władze komunistyczne. Kardynała umieszczono w niewielkiej celi zakonnej, gdzie własnoręcznie na ścianach wykonał symboliczne stacje drogi krzyżowej. Ślady te zachowane są do dziś.

DO PATRONKI ZIEMI DOBRZYŃSKIEJ Klasztor Karmelitów w Oborach, leżący 20 km od Golubia-Dobrzynia, swoją sławę zawdzięcza cudownej figurze Matki Bożej Bolesnej, zwanej Patronką Ziemi Dobrzyńskiej. Kult Matki Boskiej Oborskiej rozwinął się na początku XVII wieku, czyli od przybycia karmelitów i założenia klasztoru. Prawdopodobnie Pieta powstała na przełomie XIV i XV wieku. Jest wykonana z drewna lipowego i polichromowana. Według starych przekazów karmelici przywieźli Pietę z Bydgoszczy i gdy po pewnym czasie zwrócili ją na miejsce, figura nadzwyczajnym sposobem powróciła do kościoła w Oborach. Zjawisko to powtórzyło się kilkakrotnie i sława Matki Bolesnej rozniosła się po kraju. Do Obór, gdzie miały już miejsce cudowne uzdrowienia i niezwykłe łaski, zaczęli przybywać pierwsi pątnicy. Podczas potopu szwedzkiego najeźdźcy napadli na klasztor i obrabowali kościół. Figura Matki Boskiej cudem ocalała, co przyczyniło się do rozszerzenia kultu. Odwiedzały ją tłumy wiernych, zwłaszcza chorych na gruźlicę. W 1976 roku Patronka Ziemi Dobrzyńskiej została ukoronowana przez kardynała Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski.

41


PROPOZYCJA NA WEEKEND / SZLAKIEM WIARY

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA / SZLAKIEM WIARY

ZNAKIEM SZLAKU ŚW. JAKUBA JEST MUSZLA PRZY OKAZJI PRAC RENOWACYJNYCH ODKRYTO WIELE NAGROBKÓW

IDĄC ZA CISZĄ PASJONACI ODRATOWALI EWANGELICKI CMENTARZ NA RUDAKU W TORUNIU

WRÓCIĆ I IŚĆ DALEJ Dla sprawdzenia swoich sił warto się zmierzyć z Drogą św. Jakuba, jednym z najstarszych szlaków pielgrzymkowych w Europie. Już w średniowieczu pątnicy wędrowali przez tereny obecnego województwa kujawsko-pomorskiego do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela w Hiszpanii. Współcześnie ta tradycja również jest kultywowana. - Szlak św. Jakuba jest jak narkotyk. Jeśli przejdziesz kawałek, zawsze będziesz chciał wracać i iść dalej - mówią Tomasz Bielicki i ks. Piotr Roszak, autorzy przewodnika po kujawsko-pomorskiej części tej trasy pielgrzymkowej. 250-kilometrowy odcinek szlaku, zwany Camino Polaco, oznaczony jest muszlą św. Jakuba. Zaczyna się na Warmii - w Iławie, a kończy w Wielkopolsce - w Trzemesznie. Można go przejść w całości albo wybranymi fragmentami, które da się zaplanować jako jednodniowe wycieczki. Dla ułatwienia autorzy przewodnika proponują 10 takich tras: Iława-Nowe Miasto Lubawskie-Bachotek-Mszano-Szafarnia-Ciechocin -Toruń-Gniewkowo-Kruszwica-Gębice-Trzemeszno. Każda ma od 20 do 32 kilometrów. Dzieląc szlak na mniejsze odcinki, nawet mało doświadczeni piechurzy mogą go pokonać. Poznają na nim różne ciekawostki, np. postać Domka Małachowskiego, lokalnego Robin Hooda, którego figura zdobi jedną z kamienic na rynku w Strzelnie. Dowiedzą się też, co kruszwicką Mysią Wieżę łączy ze Świętym Graalem, albo dlaczego ciało Anny Wazówny przez 11 lat przechowywano w piwnicy brodnickiego zamku. Każdy powód, by wyruszyć na wędrówkę szlakiem św. Jakuba, jest dobry, tym bardziej że święty to patron dobrej energii. Warto wiedzieć, że Kujawsko-Pomorskie należy do Federacji Drogi św. Jakuba - międzynarodowego stowarzyszenia regionów leżących na pątniczym szlaku Camino de Santiago.

42

PAPIESKIM SZLAKIEM Kto zamiast pieszych wędrówek woli spływy kajakowe, z pewnością zna trasę na Brdzie. Był to jeden z ulubionych szlaków Jana Pawła II, wielkiego miłośnika kajaków. Pływał nimi z młodymi ludźmi jeszcze jako zwykły ksiądz, a potem biskup. Trzykrotnie przemierzał Brdę z grupą krakowskich studentów zwaną „Środowiskiem”. W marcu tego roku Stolica Apostolska zatwierdziła swoim dekretem św. Jana Pawła II jako patrona województwa kujawsko-pomorskiego. Jest on także honorowym obywatelem 15 miast i 29 gmin oraz patronem szkół i placówek oświatowych, ulic i parków, a także osiedli w naszym regionie.

ZE SMUKAŁY CO ROKU WYRUSZAJĄ UCZESTNICY KAJAKOWYCH SPŁYWÓW PAPIESKICH

LAPIDARIUM W LUBRAŃCU POWSTAŁO Z FRAGMENTÓW NAGROBNYCH MACEW

Województwo kujawsko-pomorskie zapisuje swe dzieje także na dawnych cmentarzach. Szukamy śladów przeszłości nie tylko w swoim najbliższym otoczeniu, ale również trochę dalej, wędrując refleksyjnie po regionie. Ciekawych miejsc pamięci jest naprawdę dużo. W samym tylko powiecie bydgoskim zachowały się fragmenty blisko 200 starych cmentarzy - głównie nekropolii ewangelickich i jeszcze starszych menonickich. Niektóre z nich doczekały się pomocy. Tak było w przypadku ewangelickiego cmentarza w Stronnie w gminie Dobrcz, który został uporządkowany przez społeczność wiejską. Podobnie postąpili mieszkańcy Wałdowa w gminie Dąbrowa Chełmińska i na Rudaku w Toruniu. Także kirkut z 1817 roku w Koronowie doczekał się gruntownych prac porządkowych, inwentaryzacji i dokumentacji fotograficznej macew. Uporządkowano też neoromańskie mauzoleum rodziny Schönborn-Alvensleben w Ostromecku. Jest wiele pozytywnych przykładów na to, że proces dewastacji opuszczonych cmentarzy innowierczych (głównie luterańskich, menonickich i żydowskich) zatrzymuje się. Tam, gdzie wzrosła świadomość, ocalałe pamiątki są przedmiotem troski lokalnych grup. W Mursku w powiecie włocławskim ratowaniem cmentarza ewangelicko-augsburskiego zajęli się wszyscy mieszkańcy, z sołtysem i jego żoną na czele. - W tej XIX-wiecznej nekropolii zachowała się brama z czerwonej cegły oraz dziewięć nagrobków kamiennych, kilkanaście mogił ziemnych i kilkumetrowy drewniany krzyż informuje konserwator dr Marek Kołyszko z UMK. Pomoc dla tych zabytków nadeszła ze strony Fundacji Ari Ari, która czynnie wspiera działania ratujące zapomniane cmentarze ewangelickie i żydowskie na Kujawach. Fundacja realizuje dwa duże projekty: „Idąc za ciszą... odnalezione dziedzictwo”, dofinansowany z Funduszów Inicjatyw Obywatelskich i ze środków Województwa Kujawsko-Pomorskiego, oraz projekt „Zatopione wsie”, związany z cmentarzem przeniesionym do Smólnika z terenu zalanego przez tamę włocławską - dofinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

ZAPOMNIANE DZIEDZICTWO Ratowaniem innowierczych cmentarzy na terenie województwa zajmuje się również Stowarzyszenie Lapidaria z Torunia. W przywracanie pamięci angażuje się też Stowarzyszenie Czyż Nie z Czernikowa w powiecie toruńskim. Dzięki niemu oraz uczniom i nauczycielom ze szkoły w Mazowszu można podziwiać ewangelicki cmentarz w Liciszewach w gminie Czernikowo. Przez kilkadziesiąt lat to miejsce zarastało krzakami. Teraz widać, że o ludziach tam pochowanych znów ktoś pamięta. Takich miejsc jest w regionie znacznie więcej. W Lubrańcu w powiecie włocławskim o nieobecności dawnych mieszkańców przypomina lapidarium w formie „ściany płaczu” na cmentarzu żydowskim. Zbudowano je z fragmentów zniszczonych nagrobnych macew. Cmentarz żydowski to jeden ze starszych zabytków tej miejscowości. Powstał prawdopodobnie pod koniec XVIII wieku na mocy przywileju, w którym król Stanisław August pozwolił lubranieckim żydom zbudować bóżnicę, szkołę i kirkut, zwany przez miejscowych „kiercholem”.

43


CIEKAWA STRONA NAUKI / BY LEPIEJ ZROZUMIEĆ ŚWIAT

BY LEPIEJ ZROZUMIEĆ ŚWIAT

WIDOWISKOWE EKSPERYMENTY W MŁYNIE WIEDZY POZWALAJĄ POZNAĆ NAUKOWE WYJAŚNIENIE WIELU CODZIENNYCH CZYNNOŚCI

DOTKNIJ, SPRAWDŹ

NA WYSTAWIE „RZEKA” MOŻNA EKSPERYMENTOWAĆ ZE ŚRUBĄ ARCHIMEDESA, WINDĄ WODNĄ I FONTANNĄ

KUJAWSKO-POMORSKIE TO OBSZAR, W KTÓRYM CO KROK NAUKA PRZEPLATA SIĘ Z INNYMI DZIEDZINAMI KULTURY. DOWODEM NA TO SĄ DZIAŁANIA UCZELNI WYŻSZYCH ORAZ ODDOLNE INICJATYWY PASJONATÓW. PRZEPROWADZANE BADANIA I ORGANIZOWANE WYDARZENIA NIEZMIENNIE INTRYGUJĄ. A WSZYSTKO TO W JEDNYM CELU - BY LEPIEJ ZROZUMIEĆ ŚWIAT.

44

SPEKTAKLE GRUPY INSTYTUT B61 POKAZUJĄ NAUKĘ W INNYM ŚWIETLE

Jednym z najciekawszych miejsc w Toruniu jest Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy - interaktywna instytucja naukowo-kulturalna mieszcząca się w Młynach Toruńskich. O jej niezwykłości świadczy fakt, że jako jeden z pierwszych tego typu obiektów w kraju Centrum odeszło od zasady „patrz, ale nie dotykaj” na rzecz eksperymentalnego „dotknij, sprawdź”. Efekt jest piorunujący. Codziennie sprawdzają to tłumy naukowców amatorów. Każdy z nich może przeprowadzać doświadczenia na wystawach i warsztatach oraz uczestniczyć w pokazach lub widowiskach edukacyjnych. Cykliczną imprezą, w której udział bierze Młyn Wiedzy (razem z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika), jest Europejska Noc Naukowców. Wydarzenie to pomaga mieszkańcom naszego województwa złapać bakcyla nauki - niekoniecznie w znanym ze szkoły stylu, lecz za pomocą praktyki, czyli całej masy eksperymentów. Ważnym wydarzeniem jest także Toruński Tydzień Mózgu, festiwal naukowy organizowany przez Interdyscyplinarne Centrum Nowoczesnych Technologii UMK oraz Młyn Wiedzy. Podczas tegorocznej, marcowej edycji dowiedzieliśmy się m.in., dlaczego mózg nas oszukuje, czy od seksu można się uzależnić, jaki wpływ na naszą kondycję poznawczą ma to, jak chodzimy, oraz czy warto ujawniać swoje emocje. Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy to jednak nie tylko festiwale. Na co dzień przestrzeń Młynów Toruńskich zachęca mieszkańców ogromną liczbą warsztatów, wśród których w tym roku prym wiodą te, poświęcone rzece czy też ogólniej - wodzie. Nie brakuje wydarzeń w postaci wykładów, konferencji i seminariów, bynajmniej nie tylko dla uczonych. Również cała masa wystaw stałych i czasowych kusi swoim rozmachem, praktycznością i różnorodnością. Instytucja ta przyniosła całemu Toruniowi „Diament regionu dla najbardziej innowacyjnego podmiotu regionu”, nagrodę przyznawaną przez „Express Bydgoski”, „Nowości - Dziennik Toruński” oraz Województwo Kujawsko-Pomorskie.

MODELOWA RZEKA Największą przestrzeń wystawienniczą Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy zajmuje wystawa „Rzeka”, nawiązująca do nadwiślańskiego charakteru Torunia. Centrum wystawy stanowi ogromny model Wisły - od jej źródła po deltowe ujście do morza. Wędrując wzdłuż brzegu poznajemy ciekawostki przyrodnicze, charakterystyczne dla jej górnego, środkowego oraz dolnego biegu. Interaktywną ekspozycję, na której samodzielnie możemy wykonywać eksperymenty (np. zbudować tamę), wzbogacają stanowiska o tematyce hydrologicznej, biologicznej oraz ekologicznej.

45


DYPLOM Z PRAKTYKI / BY LEPIEJ ZROZUMIEĆ ŚWIAT

DYPLOM Z PRAKTYKI / BY LEPIEJ ZROZUMIEĆ ŚWIAT

JAK BYŁO KIEDYŚ

BIBLIOTEKA UKW ARCHIWIZUJE NAJCIEKAWSZE WSPOMNIENIA BYDGOSZCZAN

Jednym z ciekawszych naukowych projektów nad Brdą jest akcja „Pamięć Bydgoszczan - Archiwum Historii Mówionej”, organizowana przez Bibliotekę Główną Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Archiwum rejestruje, opracowuje i udostępnia opowieści mieszkańców miasta, dotyczące dawnego wyglądu bydgoskich zakątków, ważnych wydarzeń historycznych, artystycznych, wybitnych osobistości, życia codziennego, wielokulturowości, mniejszości narodowych itp… Materiały te - wywiady, nagrania, zdjęcia i dokumenty - tworzą bazę, której część udostępniana jest w portalu pamiecbydgoszczan. ukw.edu.pl. Oczywiście pracowników UKW interesują nie tylko czasy przeszłe. Humanizm w ich wydaniu to również troska o przyszłość - tę wspólną. To dla niej organizowane są liczne konferencje, spotkania i dyskusje dotyczące współczesnych problemów. Przykładem jest choćby międzynarodowa konferencja naukowa „Dobre i złe sąsiedztwa. Obce - nasze - inne”, organizowana w maju przez Instytut Historii i Stosunków Międzynarodowych. Poza wymianą poglądów prezentowane są na niej wyniki badań historycznych, politologicznych, socjologicznych i innych - na temat żyjących obok siebie społeczności.

UNIWERSYTET DZIECIĘCY UDOWADNIA, ŻE FIZYKA I CHEMIA NIE MUSZĄ BYĆ NUDNE

BYDGOSKIE UCZELNIE OD DAWNA WSPÓŁPRACUJĄ, BY ZACHĘCIĆ JAK NAJWIĘCEJ OSÓB DO NAUKI

KOPERNIK BYŁBY DUMNY!

TORUŃSKI FESTIWAL NAUKI I SZTUKI ORGANIZOWANY JEST OD 17 LAT

DLA MAŁYCH I DUŻYCH

Niewątpliwie jednym z najprężniej działających ośrodków naukowych w regionie jest toruński Uniwersytet Mikołaja Kopernika. Wbrew pozorom nie jest to instytucja skupiająca się wyłącznie na teorii, a wręcz przeciwnie. Najciekawszymi na UMK zdają się praktyka i jej efekty. Na te ostatnie nie narzekają naukowcy Interdyscyplinarnego Centrum Nowoczesnych Technologii UMK, zajmujący się projektem Baby Lab. Ich badania dotyczą zgłębiania rozwoju funkcji poznawczych u dzieci, ze szczególnym naciskiem na słuch, rozumienie mowy i pamięć. Wspomniane efekty tej pracy znajdują potem zastosowania praktyczne przy tworzeniu zabawek edukacyjnych. UMK to także Katedra Informatyki Stosowanej, niezależna jednostka na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki. Prowadzone są tu badania interdyscyplinarne, oparte na metodach obliczeniowych. Wśród nich prym wiodą te poświęcone sztucznej inteligencji oraz budowie systemów eksperckich, z zastosowaniem analizy danych medycznych, psychologicznych i technicznych. Dzięki temu takie dziedziny jak medycyna wciąż się rozwijają, zarówno w sferze teoretycznej, jak i tej ważniejszej - praktycznej. Toruńska uczelnia nie zapomina też o najmłodszych. Uniwersytet Dziecięcy i Uniwersytet Młodych to dwa projekty realizowane przez Fundację Amicus Universitatis Nicolai Copernici. Pierwszy z nich Fundacja stworzyła, bo słyszała, że fizyka jest nudna, matematyka trudna, a na chemii nic nie wybucha. Zrobili więc tak, żeby wybuchało! Do realizacji drugiego skłonił ich brak wiary w to, że edukacja na etapie gimnazjum to czas buntu i braku zainteresowania wiedzą. Uniwersytet Młodych pokazuje, co fascynującego kryją w sobie nauki przyrodnicze i humanistyczne.

MEANDRY SZTUKI, ZAKOLA NAUKI UMK to nie tylko nauka, ale i sztuka. Te dwie dziedziny często przeplatają się w działaniach toruńskiej uczelni. Najlepszym tego przykładem jest odbywający się od 17 lat Toruński Festiwal Nauki i Sztuki, w tym roku skoncentrowany wokół rzeki Wisły. W ostatniej edycji w ciągu pięciu kwietniowych dni odbyło się w sumie 135 imprez - wykładów, pokazów laboratoryjnych i plenerowych, inscenizacji, dyskusji, konkursów, koncertów, spektakli teatralnych, pokazów filmowych, wystaw i degustacji, reprezentujących niemal wszystkie dziedziny nauki uprawiane na UMK. Znakomitym przykładem interdyscyplinarności UMK jest również Galeria Forum. To tu zobaczyć można efekty wielu studenckich i doktoranckich poczynań związanych z naukami o sztuce. Galeria prowadzi działalność wystawienniczą, jest również żywym miejscem wymiany poglądów, twórczych konfrontacji i bliskiego obcowania ze sztuką.

46

DAĆ SIĘ PONIEŚĆ „Złapać bakcyla nauki” - pod takim hasłem od ośmiu lat pod koniec maja organizowany jest Bydgoski Festiwal Nauki. Impreza ta odbywa się pod patronatem Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Współtworzy ją większość bydgoskich uczelni (UKW, UTP, WSG, Collegium Medicum UMK, BSW), udowadniając, że nauka nie musi być trudna. Pomagają w tym festiwalowe ścieżki tematyczne: artystyczna, humanistyczna, ścisła, społeczna, techniczna oraz nauk o zdrowiu. Przez te cztery majowe dni Bydgoszcz pełna jest wykładów, warsztatów, pokazów, eksperymentów i dyskusji, przeplatanych wystawami i koncertami. To wystarczy, by dać się ponieść nauce.

Zupełnie inny wymiar efektów badań naukowych proponuje Wydział Inżynierii Mechanicznej wraz z Wydziałem Telekomunikacji, Informatyki i Elektrotechniki Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. Oba wydziały, ramię w ramię, od 10 lat zapraszają chętnych na imprezę o charakterze ogólnopolskiego konkursu, pod niezwykle intrygującą nazwą: Wojna Robotów miniSUMO. Ideą konkursu jest rozwijanie u młodzieży umiejętności technicznych poprzez projektowanie w pełni autonomicznych robotów. Wydarzenie to rokrocznie cieszy się ogromnym zainteresowaniem młodych pasjonatów robotyki. Do tej pory w konkursie udział wzięło 81 szkół z 25 miejscowości z różnych regionów Polski, co daje 2500 uczestników rywalizujących w 714 zespołach. W ślad za młodszymi dziećmi studenci z UTP zawędrowali również do bydgoskiego Family Parku - jednego z ulubionych miejsc zabawy maluchów. To właśnie tam swoją pracownię ma profesor Ciekawski, który pokazuje praktyczną stronę wiedzy. Młodzi naukowcy mają okazję zetknąć się z takimi ciekawostkami, jak pokój z głową na talerzu, drzwi z głębią donikąd, pionowy wulkan, burze w próbówce, drabina Jakubowa czy stumetrowa rura do rozmów.

47


NAUKA NA SCENIE / BY LEPIEJ ZROZUMIEĆ ŚWIAT

O NAUCE MOŻNA OPOWIADAĆ METAFORYCZNIE, CO POKAZUJE INSTYTUT B61

SIĘGAJĄC GWIAZD Osiem lat temu, podczas Międzynarodowego Roku Astronomii, w głowie astronoma Janka Świerkowskiego zrodził się pomysł stworzenia w naszym regionie interdyscyplinarnej grupy artystycznej - Instytutu B61. Główną myślą tego przedsięwzięcia jest przełożenie skomplikowanych teorii naukowych na awangardowe widowiska, garściami czerpiące ze sztuki współczesnej - głównie z performance, instalacji i video-artu. - W 2009 roku byłem studentem UMK i dużo czasu spędzałem w obserwatorium w Piwnicach - wyjaśnia twórca Instytutu B61. - Podczas jednego z wykładów urzekła mnie historia gwiazd - ich narodziny, życie i śmierć - temat, który w astronomii określamy mianem Ewolucji Gwiazd. Zapragnąłem podzielić się moją fascynacją z innymi. Zdawałem sobie jednak sprawę, że piękno, o którym chcę mówić, pisane jest językiem dla wtajemniczonych, językiem matematycznych równań. Zacząłem myśleć o metaforycznym ukazaniu odległego świata materii zdegenerowanej i reakcji termojądrowych. Zaprosiłem artystów wizualnych. Potem okazało się, że potrzebujemy aktorów, muzyków, scenografów i właściwie wszystkich, którzy chcą robić fajne, bezkompromisowe rzeczy, z dala od martwego intelektualnego snobizmu. Cel był prosty - opowiadać o nauce nowocześnie i widowiskowo. Po jakimś czasie staliśmy się interdyscyplinarną grupą artystyczną, czerpiącą inspiracje ze współczesnej nauki, zanurzoną w działaniach site-specific. Zaczęły się szaleństwa: artystyczne pociągi, forty, fabryki… Nakłady potrzebne do tworzenia tych spektakularnych pokazów są ogromne, ponieważ wszystko wytwarzane jest tu od zera i wykorzystywane tylko jeden raz. - „Tu i teraz” to nasza dewiza od ponad siedmiu lat - tłumaczy Janek Świerkowski. - Ta sztuka jest bardzo ulotna i efemeryczna. Instytut zawsze cieszył się dużą popularnością, ale koszty realizacji działań jednorazowych nie pozwalają nam na np. tournée po Polsce z 20 spektaklami z rzędu, chociaż widownia na pewno by się znalazła. Na szczęście nasz rozwój od zawsze silnie wspiera województwo - podsumowuje.

48

RZEKA – ŻYWIOŁ, KTÓRY ŁĄCZY / BY LEPIEJ ZROZUMIEĆ ŚWIAT

Siedem lat temu przygotowaliśmy nasz pierwszy spektakl pod nazwą Ewolucja Gwiazd, który pokazywał procesy zachodzące daleko w kosmosie, a jednocześnie przypominające życie człowieka. W pewnym sensie można powiedzieć, że gwiazdy się rodzą, żyją i na końcu umierają. Podobnie jak my. JANEK ŚWIERKOWSKI ASTRONOM, TWÓRCA INSTYTUTU B61

NA SZLAKU TEH20 ZNAJDUJE SIĘ 15 RÓŻNYCH OBIEKTÓW, M.IN. PŁYWAJĄCA BARKA LEMARA

WŁOCŁAWEK

˅

NAUKA, KULTURA, PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ We Włocławku od siedmiu lat w kwietniu kilkanaście instytucji (takich jak uczelnie wyższe, placówki oświatowe i inne organizacje) przygotowuje wykłady, warsztaty i spotkania w ramach Festiwalu Nauki, Kultury i Przedsiębiorczości. Na tym wydarzeniu w Centrum Kultury Browar B królują nauki społeczne, humanistyczne, matematyczno-przyrodnicze i techniczne. Myśl przewodnia to innowacja i przedsiębiorczość w służbie rozwoju miasta i regionu. Całość adresowana jest do osób w różnym wieku - młodzieży i dorosłych, czyli wszystkich, którzy chcą w niekonwencjonalny sposób poznać najróżniejsze zagadnienia - metody liczenia, historię muzyki rockowej, sposób działania inkubatorów. Wydarzenie odbywa się pod patronatem Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Piotra Cabłeckiego.

W EXPLOSEUM PODCZAS TEHOFESTU MOŻNA SIĘ WCIELIĆ W ROLĘ NAUKOWCA

NA SZLAKU TEH2O O tożsamości Bydgoszczy przypomina wyjątkowy projekt - Szlak TeH2O. - Tworząc Szlak szukaliśmy narracji, elementu charakterystycznego, który nie występuje nigdzie indziej - wyjaśnia Piotr Drozdowski, koordynator Święta Szlaku Tehofest z ramienia MCK w Bydgoszczy. - Warto odnieść się do pełnej nazwy Szlaku TeH2O - Szlaku Wody, Rzemiosła i Przemysłu, oficjalnie zainaugurowanego w 2015 roku. Spina on historię 15 miejsc, które organicznie związane są z rzeką. Fenomenem jest natomiast połączenie elementów techniki, nauki i historii z wodą, jako źródłem transportu, energii i produkcji. Woda odgrywa w tej historii najważniejszą rolę. Na Szlaku TeH2O znajdują się: Exploseum, Kanał Bydgoski, Muzeum Kanału Bydgoskiego, Wyspa Młyńska, Wieża Ciśnień, Hala Pomp, Muzeum Mydła i Historii Brudu, barka Lemara, introligatornia, spichrze nad Brdą, Muzeum Fotografii, Fabryka Obrabiarek Do Drewna, Muzeum Farmacji, dawna gazownia miejska oraz Warzelnia Piwa Bydgoszcz. - Są to obiekty mówiące o rzemiośle, jak introligatornia, gdzie bierzemy udział w pracach związanych z obróbką druku. Na szlaku odwiedzimy również miejsca typowo przemysłowe, jak Fabryka Obrabiarek Do Drewna, do której wchodząc poczujemy zapach smaru i siłą rzeczy zostaniemy wciągnięci w produkcję. Nie zabraknie też tych związanych z transportem, który jest spoiwem rzemiosła i produkcji. Nawiązuje on do dawnej historii, kiedy to rzeki były głównymi punktami tranzytowymi, a sam Rybi Rynek, przy którym obecnie znajduje się barka Lemara, tętnił handlowym życiem - podsumowuje Piotr Drozdowski.

ŚWIĘTO WSZYSTKICH MIEJSC NA SZLAKU Sztandarowym wydarzeniem Szlaku TeH2O jest Tehofest. Dotychczas odbyły się dwie edycje tej imprezy. - To święto wszystkich miejsc na Szlaku i samego przemysłu - wyjaśnia Piotr Drozdowski. - Podczas Tehofestu każdy obiekt czynny jest o tej samej porze, oferując mieszkańcom wiele atrakcji, na co dzień niedostępnych. Dla przykładu - w Exploseum możemy wcielić się w rolę naukowca, w Warzelni poczuć się jak piwowar, a na barce poznać tajniki kodu flagowego. Poza tym organizujemy wernisaże, spektakle, koncerty, wieczory autorskie czy gry miejskie. Ważne, by każdy, kto odwiedza obiekty, miał poczucie niedosytu, by stały się one dla niego atrakcyjniejsze, cały czas zaskakiwały, przełamywały schematy - choćby poprzez realizację pokazu filmowego czy audycji radiowej w samym środku wielkiej hali produkcyjnej. A wszystko to co roku, we wrześniu, u progu nowego sezonu kulturalnego.

49


TEATRALNE EMOCJE / REGION INSPIRACJI TOMASZ ORGANEK - MUZYK POCHODZĄCY Z TORUNIA ZDOBYŁ W TYM ROKU DWA FRYDERYKI, NAGRODY POLSKIEJ AKADEMII FONOGRAFICZNEJ

BYĆ STOLICĄ TEATRU Za dobrym teatrem można pojechać daleko. Mieszkańcy naszego województwa nie muszą jednak planować długich podróży, bowiem scenicznych emocji jest tu mnóstwo. Dzieje się tak za sprawą prężnie działających instytucji oraz wysokiej klasy festiwali, którym towarzyszą wystawy, spotkania z twórcami, dyskusje, a czasem i barwne parady uliczne. Tak jest choćby w przypadku Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek Spotkania, organizowanego co roku jesienią przez Teatr Baj Pomorski w Toruniu. To najstarsze i największe takie wydarzenie w kraju. Ogromną popularnością cieszą się także inne toruńskie przedsięwzięcia: Międzynarodowy Festiwal Teatralny Kontakt na przełomie maja i czerwca, realizowany przez Teatr im. Wilama Horzycy, oraz Alternatywne Spotkania Teatralne Klamra dla teatrów niezależnych - organizowane w połowie marca przez Klub Studencki Od Nowa. Młodzi aktorzy od dwóch lat mają też szansę sprawdzić się na scenie Kujawsko-Pomorskiego Impresaryjnego Teatru w Toruniu, podczas Ogólnopolskiego Przeglądu Dyplomów i Egzaminów Muzycznych Wyższych Szkół Artystycznych Przygrywka o Nagrodę Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Pierwsza edycja wydarzenia odbyła się w październiku 2016 roku, druga w maju tego roku. W stolicę sztuki raz w roku zmienia się również Grudziądz, organizując w marcu Wiosnę Teatralną, która ściąga do naszego regionu znanych i lubianych aktorów. Jednym z ważniejszych punktów festiwalu są prezentacje przedstawień zrealizowanych dla Teatru Telewizji - prawdziwe perły w najlepszej obsadzie. Z kolei czerwcowy Ogólnopolski Festiwal „Brodnicka Uczta Teatralna” otwarty jest dla grup amatorskich - dziecięcych, młodzieżowych i studenckich. Organizacją tego przedsięwzięcia zajmuje się Stowarzyszenie Przyjaciół Kultury i Sztuki „Bractwo”, które za festiwal otrzymało Nagrodę Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego w VIII edycji konkursu na najlepszą inicjatywę społeczną realizowaną przez organizację pozarządową. Spektakle młodzieżowych zespołów królują też na Arlekinadzie - Ogólnopolskim Festiwalu Małych Form Teatralnych w inowrocławskim Teatrze Miejskim. Wydarzenie to odbywa się w marcu dla uczczenia Międzynarodowego Dnia Teatru (przypadającego na 27 marca). Współorganizatorem festiwalu jest Województwo Kujawsko-Pomorskie.

„WESELE FIGARA” WRÓCIŁO W TYM ROKU DO REPERTUARU OPERY NOVA PO 38 LATACH

REGION INSPIRACJI 50

W WOJEWÓDZTWIE KUJAWSKO-POMORSKIM KRÓLUJE SZTUKA. SZLAK WYDARZEŃ KULTURALNYCH WYZNACZAJĄ MIĘDZYNARODOWE FESTIWALE TEATRALNE I MUZYCZNE, PODCZAS KTÓRYCH WYBITNE LOKALNE OSOBISTOŚCI PREZENTUJĄ SWOJE UMIEJĘTNOŚCI W TOWARZYSTWIE NAJLEPSZYCH EKIP Z CAŁEGO ŚWIATA. WYJĄTKOWE PLENERY I ARCHITEKTURA ZACHWYCAJĄ TWÓRCÓW FILMOWYCH, ZAPEWNIAJĄC SOBIE TYM SAMYM NIEŚMIERTELNOŚĆ NA DUŻYM I MAŁYM EKRANIE. MALOWNICZY KLIMAT INSPIRUJE, DZIĘKI CZEMU POWSTAJĄ TU DZIEŁA SŁAWĄ WYKRACZAJĄCE POZA GRANICE REGIONU. MAMY SIĘ CZYM CHWALIĆ!

BARWNE PARADY TEATRALNE NA ULICACH TORUNIA TO DZIEŁO TEATRU BAJ POMORSKI

Z ROZMACHEM Głośno i barwnie jest również w Bydgoszczy - szczególnie wiosną, podczas Bydgoskiego Festiwalu Operowego w Operze Nova. To jedno z najbardziej renomowanych wydarzeń artystycznych w kraju, na którym od lat prezentują się muzyczne i operowe teatry z całego świata, wielkie gwiazdy i wybitni twórcy. Inauguracją wydarzenia jest coroczna premiera przygotowana przez gospodarzy. Bydgoskie Festiwale Operowe finansowane są ze środków Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Miasta Bydgoszczy, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz ze wsparcia sponsorów. Bilety wyprzedają się na długo przed pierwszym dniem występów. - Tylko dwie hurtownie w kraju realizują nietypowe zamówienia z teatrów. Wyprodukowanie opery wymaga rzeczy niedostępnych w zwykłych sklepach, jak choćby stylowych kopytek szewskich do bucików XVII-wiecznych czy włosów do tkania peruk - opisuje kulisy powstawania spektakli Ewa Chałat z Opery Nova. W tym roku XXIV edycję festiwalu zainaugurowało słynne „Wesele Figara” Wolfganga Amadeusza Mozarta, które wróciło do bydgoskiego repertuaru po 38 latach.

51


SZLAKIEM FILMU / REGION INSPIRACJI

SZLAKIEM FILMU / REGION INSPIRACJI

CYTATY Z „REJSU” NA BULWARZE FILADELFIJSKIM W TORUNIU NIEZMIENNIE BAWIĄ, NAWET 47 LAT PO PREMIERZE TEGO KULTOWEGO FILMU

KRĘCONY W NASZYM REGIONIE FILM „EXCENTRCY CZYLI PO SŁONECZNEJ STRONIE ULICY” ZDOBYŁ WIELE NAGRÓD, M.IN. ZŁOTE LWY NA FESTIWALU POLSKICH FILMÓW FABULARNYCH

FILMOWE TERENY

ANDRZEJ WAJDA Z AKTORKAMI JADWIGĄ JANKOWSKĄ-CIEŚLAK I KRYSTYNĄ JANDĄ NA GRUDZIĄDZKIM PLANIE FILMU „TATARAK”

Od długiego czasu nasz region jest pod czujnym okiem twórców związanych z filmem - nie tylko dlatego, że odbywają się tu takie imprezy jak Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage (w latach 19931999 w Toruniu, a od 2010 w Bydgoszczy) czy Międzynarodowy Festiwal Filmowy Tofifest (od 2002 roku w Toruniu). Nie chodzi też jedynie o to, że właśnie stąd pochodzą gwiazdy dużego ekranu, takie jak Jan Nowicki, Bogusław Linda, Grażyna Szapołowska czy… Pola Negri. Miłośników naszych plenerów i zabytków z pewnością nie dziwi fakt, że Kujawsko-Pomorskie wielokrotnie służyło za plan zdjęciowy - zarówno popularnych seriali, jak i kinowych hitów. To właśnie tu (głównie w Chełmży) kręcony był serial „Belfer” z Maciejem Stuhrem w roli głównej. Aktor poznał nasze tereny również na planie filmu „Excentrcy czyli po słonecznej stronie ulicy”. Produkcja tego hitu została dofinansowana z Regionalnego Funduszu Filmowego. Poszczególne sceny kręcono w Ciechocinku, Nieszawie i Toruniu. Piechcin z kolei spodobał się twórcom serialu „Misja Afganistan”, w którym główne role zagrali Paweł Małaszyński i Ilona Ostrowska. Jako plan wykorzystane zostały tereny jednej z największych kopalni wapienia w Europie - głębokiej na prawie 100 metrów. Na filmowej mapie regionu nie sposób pominąć też Biskupina, w którym Jerzy Hoffman wraz z plejadą polskich gwiazd zrealizował dwa monumentalne filmy - „Ogniem i mieczem” oraz 10 lat później „Starą baśń. Kiedy Słońce było Bogiem” .

GRUDZIĄDZ W KADRZE Na tło wydarzeń w filmie „Tatarak” Andrzej Wajda wybrał Grudziądz. Oglądając tę produkcję można rozpoznać grudziądzki plener, na którym odtworzono przyjęcie z lat 50. oraz most Bronisława Malinowskiego, gdzie odtwórczyni głównej roli, Krystyna Janda, starała się zatrzymać przejeżdżające samochody. Bohaterka spacerowała również jedną z najpiękniejszych ulic starego miasta - Spichrzową. Na rynku realizowano też zdjęcia do popularnego serialu „Rodzinka.pl” z Małgorzatą Kożuchowską i Tomaszem Karolakiem. Zobaczymy w nim choćby pomnik „Ułan i dziewczyna”, który upamiętnia przedwojenne Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Z kolei wypoczynek telewizyjnej rodzinki został zarejestrowany nad brzegiem grudziądzkiego Jeziora Rudnickiego Wielkiego.

52

ZATAPIAMY MIASTO

Z REGIONU DO GWIAZD Z naszego województwa pochodzi wielu twórców, których prace nieustannie są doceniane w kraju i za granicą. Takim reżyserem jest choćby Tomasz Wasilewski, torunianin, który za „Zjednoczone Stany Miłości” w 2016 roku został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem za najlepszy scenariusz na 66. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie. W Grudziądzu urodził się z kolei Aleksander Ścibor-Rylski herbu Ostoja, reżyser i scenarzysta. Pierwszym znaczącym filmem, do którego napisał scenariusz na podstawie własnego opowiadania, był „Cień” w reżyserii Jerzego Kawalerowicza. Współpracował też z Andrzejem Wajdą przy „Popiołach”, „Człowieku z marmuru” i „Człowieku z żelaza”. Kujawsko-Pomorskie okazało się również domem dla Kuby Matejkowskiego, artysty malarza i rzeźbiarza, twórcy statuetek Telekamer, który z Warszawy przeprowadził się do Płowęża leżącego nieopodal Jabłonowa Pomorskiego w powiecie brodnickim. Statuetki jego projektu otrzymali m.in. Małgorzata Foremniak, Robert Janowski, Piotr Adamczyk, a także Sophia Loren czy Gérard Depardieu.

Na terenie obecnego Bulwaru Filadelfijskiego w Toruniu w 1969 roku Stanisław Tym wsiadał na pokład statku wycieczkowego, rozpoczynając tym samym kultowy „Rejs” w reżyserii Marka Piwowskiego. Dziś, przemierzając trasę wzdłuż Wisły, można poprawić sobie humor, czytając namalowane na murach cytaty z filmu. Znajduje się tam również tablica upamiętniająca plan zdjęciowy z filmową fotografią oraz wykorzystana w produkcji łódka „Katarzynka”. Z kolei na Rynku Nowomiejskim 700 lat od jego powstania kręcono polski western „Prawo i pięść” Edwarda Skórzewskiego i Jerzego Hoffmana. Po filmie pozostał tam m.in. wózek z dobytkiem przesiedleńców wraz z pozytywką, z której co godzinę usłyszeć można znaną filmową melodię „Zanim wstanie dzień”. W Toruniu powstawały też zdjęcia do filmów „Rok spokojnego słońca” Krzysztofa Zanussiego, „Kto nigdy nie żył” Andrzeja Seweryna oraz „Wrony” Doroty Kędzierzawskiej. Natomiast Bydgoszcz przed laty ściągnęła na nasze ziemie twórców jednego z najpopularniejszych seriali telewizyjnych - „Czterech pancernych i psa”. Zdjęcia do czterech odcinków kręcone STATUETKĘ były m.in. przy nieistniejącej już Śluzie II Grottgera i Śluzie OkoWRĘCZANĄ le, którą w powietrze wysadzał sam filmowy Gustlik, grany W NAJBARDZIEJ przez Franciszka Pieczkę. Obiekt ten, jak i pozostałe z KanaZNANYM POLSKIM PLEBISCYCIE łu Bydgoskiego, uruchomionego pod koniec XVIII wieku, są TELEWIZYJNYM ewenementem hydrotechnicznym na skalę całej Europy. - TELEKAMERA Muzeum Kanału Bydgoskiego, które pielęgnuje pamięć - STWORZYŁ MIESZKAJĄCY o tym miejscu, wydało też specjalną publikację poświęW NASZYM REGIONIE coną realizacji serialu. KUBA MATEJKOWSKI Również bydgoski Rybi Rynek, historią sięgający średniowiecza, stał się serialową areną walk. Co więcej, na potrzeby zdjęć ta część miasta została podtopiona przez załogę Rudego. Mieszkańcy do dziś wspominają to ogromne i zarazem zaskakujące przedsięwzięcie - zabezpieczenia budynków przed wodą oraz prace ekip filmowych. W odcinkach „Pancernych” pojawia się też neogotycki budynek poczty przy ulicy Jagiellońskiej, ulica Grodzka, okolice Wyspy Młyńskiej i bydgoskiej Wenecji. Na tych terenach kręcono także serial „Prawo Agaty” oraz takie filmy, jak „Sąsiedzi” Aleksandra Ścibor-Rylskiego czy „Wśród nocnej ciszy” Tadeusza Chmielewskiego.

53


MUZYCZNIE / REGION INSPIRACJI

MUZYCZNIE / REGION INSPIRACJI

FRYDERYK CHOPIN DWUKROTNIE GOŚCIŁ W TURZNIE

DOCHÓD Z FESTIWALU AFRYKA REGGAE PRZEKAZYWANY JEST NA CELE DOBROCZYNNE

PROF. KATARZYNA POPOWA-ZYDROŃ TO MENTORKA I NAUCZYCIELKA NAJLEPSZYCH POLSKICH PIANISTÓW

SZLAKIEM CHOPINA Po województwie kujawsko-pomorskim niegdyś wędrował sam Fryderyk Chopin. Miejscowości, które odwiedził, to zakątki wyjątkowe. Dziś tworzą rozmaite - krótsze lub dłuższe - szlaki po regionie. Z pewnością warto je odwiedzić. Najbardziej znanym punktem na tej trasie jest Szafarnia, gdzie młody artysta u rodziców przyjaciela spędzał wakacje. To właśnie tu skomponował pierwsze cztery mazurki. Dziś na miejscu dawnego dworku siedzibę ma Ośrodek Chopinowski z salą koncertową, muzealną i zachowanymi pamiątkami po Fryderyku. Z jego listów do rodziny wprost wynika, że ogromne wrażenie zrobił na nim również Toruń, a w szczególności lokalne pierniki, ratusz, kościoły i spichlerze. W trakcie wakacji miał okazję odwiedzić też kościół i klasztor Karmelitów Trzewiczkowych w Oborach, gdzie później wmurowano pamiątkową tablicę z napisem: „W oborskim kościele latem 1824 r. przebywał i grał na tych organach Fryderyk F. Chopin”. Artysta jeździł po takich miejscowościach, jak Płonko, Dulnik, Bocheniec, Radomin, Rętwiny, Płonne, Białkowo, Lipno i Golub. Dwukrotnie gościł w Turznie w powiecie toruńskim, gdzie najprawdopodobniej znajdował się klawesyn, a może i fortepian, na którym Fryderyk grał. Na pamiątkę tych wizyt miejscowość posiada wieżę zegarową, gdzie czas odmierzają w południe kuranty z melodią autorstwa słynnego kompozytora. Jedną z najważniejszych kobiet w życiu artysty była matka, której pochodzenie upamiętnione jest tablicą we wsi Długie w powiecie włocławskim. To w tej miejscowości na świat przyszła Justyna z Krzyżanowskich Chopinowa.

54

NAJCIEKAWSZE DŹWIĘKI

L.U.C. Z ORKIESTRAMI DĘTYMI WYSTĄPIŁ NA ŚWIĘCIE WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO W 2016 ROKU

Kujawsko-Pomorskie to region, w którym muzyki nie brakuje. To właśnie stąd pochodzą zdolni i doceniani artyści - np. Rafał Gorzycki, Bisz, Pawbeats czy Tomasz Organek, tegoroczny laureat dwóch Fryderyków - Nagród Polskiej Akademii Fonograficznej. Przez cały rok organizowane są też przeróżne muzyczne imprezy, których inspiracje sięgają daleko. Nawet fani jamajskich rytmów nie muszą szukać swoich klimatów daleko. Od lat w styczniu organizowana jest dla nich jedna z najstarszych tego typu imprez w Polsce - Afryka Reggae Festiwal. Choć na scenie toruńskiej Od Nowy gościli już wykonawcy z całego świata, nie chodzi tu jedynie o muzykę. Co roku dochód z festiwalu przekazywany jest na pomoc najbiedniejszym krajom Afryki. Do tej pory organizatorom i uczestnikom udało się wesprzeć m.in. Zambię, Kenię, Ruandę, Kongo czy Tanzanię. Kolejne granice, nie tylko geograficzne, ale i muzyczne, przekracza również toruński CoCArt Music Festival - unikalne w tej części Europy wydarzenie, dzięki któremu każdy może poznać trendy we współczesnej muzyce awangardowej i elektronicznej. Podczas tej wyjątkowej podróży nie brakuje różnorodnych atrakcji multimedialnych. Co roku w marcu Centrum Sztuki Współczesnej za sprawą tej imprezy ściąga do naszego regionu tłumy. Podobnie dzieje się w czerwcu, dzięki Festiwalowi Sztuki Perkusyjnej Drums Fusion, organizowanemu przez Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy. To jedyne tej klasy wydarzenie w kraju, w którym perkusja jest najważniejsza. Nie bez powodu mówi się, że Bydgoszcz to miasto muzyków grających na tym instrumencie. Drums Fusion odwiedzają lokalni artyści i ścisła światowa czołówka. Świecie nad Wisłą od siedmiu lat wiosną stawia na bluesa. To właśnie w tym mieście odbywa się jedna z najbardziej rozwojowych imprez w regionie. Blues na Świecie Festival organizowany jest przez lokalny Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji. Na scenie mogą zaprezentować się wielkie gwiazdy gatunku oraz młodzi artyści. Oprócz bluesa na świeckiej scenie grają również rocka, funky, jazz i soul.

W ORKIESTRACH SIŁA AURA MUZYCZNOŚCI W ślad za Chopinem idą nie tylko turyści, ale przede wszystkim niesamowicie zdolni młodzi muzycy z naszego regionu. To właśnie w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy uczyli się Rafał Blechacz, Paweł Wakarecy czy Michał Szymanowski. Poza niezwykłym talentem łączy ich coś jeszcze - nazwisko prof. Katarzyny Popowej-Zydroń, ich mentorki i nauczycielki, prezeski Towarzystwa Muzycznego im. I.J. Paderewskiego, która przed laty wraz z mężem przyjechała do naszego regionu z Bułgarii. - Znalazłam tu środowisko osób, które bardzo podobnie myślą i nie zgadzają się na bylejakość w kulturze. Aura muzyczności Bydgoszczy jest namacalna na każdym kroku i oczywista dla wszystkich w Polsce. Mamy coraz więcej studentów zagranicznych, którzy chcieliby studiować w Bydgoszczy. Zresztą coraz częściej słyszę, że najlepiej studiuje się właśnie tu - mówi prof. Katarzyna Popowa-Zydroń.

Im więcej, tym lepiej - taka myśl przychodzi do głowy po zetknięciu się z kujawsko-pomorskimi orkiestrami dętymi. Jedną z idealnych okazji do takich spotkań jest unikatowy projekt Rebel Babel, czyli seria koncertów, performance’ów i flash mobów. Jego ideą jest stworzenie największego zespołu świata, który będzie łączył różne kultury i stylistyki: tradycję z nowoczesnością oraz zawodowców z amatorami. Twórcy chcą przenieść pozytywne wibracje do społeczeństwa i przede wszystkim dać szansę każdemu, by zetknął się z niedostępnymi na co dzień dźwiękami. W naszym regonie już się to udało! W 2016 roku pod nazwą Rebel Babel w ramach Święta Województwa Kujawsko-Pomorskiego ulicami Torunia przeszła Defilada Sił Dętych - prawie 300 muzyków pod batutą Jana Feata z udziałem kompozytora i rapera L.U.C.-a. W tym roku Rebel Babel odbędzie się w Bydgoszczy.

55


WISŁA OKIEM ARTYSTÓW / REGION INSPIRACJI

WISŁA OKIEM ARTYSTÓW / REGION INSPIRACJI

„O ŚWICIE”, FOT. WIOLETTA PILARZ NAGRODA MARSZAŁKA WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO PIOTRA CAŁBECKIEGO

„WISŁA – PEJZAŻ Z POWIEWAJĄCYM SZTANDAREM”, OK. 1920 ROKU, LEON WYCZÓŁKOWSKI

„W KOLORZE NIEBIESKIM”, FOT. LIDIA LIZAK NAGRODA PREZYDENTA BYDGOSZCZY RAFAŁA BRUSKIEGO

LEON WYCZÓŁKOWSKI RYSUJĄCY WISŁĘ, 1930 ROK

KRÓLEWSKA WSTĘGA Rozsiane po Polsce nadwiślańskie muzea prezentują dzieła artystów, dbają o ich zbiory oraz przypominają, jak ważną rolę w kraju odegrała i po dziś dzień odgrywa rzeka. Z myślą o tym powstał projekt Muzea Szlaku Wisły, do którego przystąpiło ponad 20 placówek, w tym siedem z naszego regionu - Muzeum Solca im. Księcia Przemysła w Solcu Kujawskim, Muzeum Etnograficzne w Toruniu, Muzeum Ziemi Chełmińskiej, Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej, barka Lemara, Muzeum Kanału Bydgoskiego im. Sebiastana Malinowskiego oraz Muzeum Okręgowe w Bydgoszczy im. Leona Wyczółkowskiego. Każda z nich przez cały rok organizuje wystawy, spotkania i inne artystyczne wydarzenia związane z przebiegającą przez pobliskie tereny Wisłą. Rzeka ta była szczególnie ważna dla patrona bydgoskiego muzeum. Leon Wyczółkowski przez ponad 60 lat eksperymentował z warsztatem. Niekiedy określa się go mianem „Rembrandta litografii”. Spod jego ręki mogło wyjść ponad sześć tysięcy dzieł. Dorastał na Podlasiu, wśród surowej przyrody, rozlewisk rzek i tajemniczych mgieł. Aura ta znacząco odbiła się później na jego dojrzałej twórczości. Inspiracją przy wielu jego pracach była woda, równiny z rozlewiskami, miasta widziane z wysokiego rzecznego brzegu. W 1920 roku wykonał pastel „Wisła z powiewającym sztandarem” - ten bydgoski obraz o charakterze patriotyczno-symbolicznym manifestuje radość artysty i Polaków po odzyskaniu niepodległości. Jego dzieła można oglądać w Muzeum Okręgowym w Bydgoszczy na wystawie „Twórczość Leona Wyczółkowskiego”. Początki tej kolekcji sięgają 1922 roku. To właśnie wtedy artysta ofiarował swoje zbiory oraz dzieła Muzeum Wielkopolskiemu w Poznaniu. W zamian za to otrzymał dworek w Gościeradzu pod Bydgoszczą. Po śmierci Wyczółkowskiego, zgodnie z jego ostatnią wolą, bydgoskie muzeum otrzymało 425 prac, pamiętników i wyposażenie pracowni artysty.

56

„REFLEKSY”, FOT. WIOLETTA PILARZ NAGRODA MARSZAŁKA WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO PIOTRA CAŁBECKIEGO „TORUŃ NAD WISŁĄ”, LEON WYCZÓŁKOWSKI

ŚLADAMI LEONA WYCZÓŁKOWSKIEGO Ogólnopolski konkurs fotograficzny nawiązujący do twórczości Wyczółkowskiego na stałe wpisał się już w kalendarz wydarzeń organizowanych przez Muzeum Okręgowe w Bydgoszczy. Kierowany jest do osób, które nie zajmują się zawodowo fotografią, lecz z niezwykłym zapałem realizują swoją pasję. Dziesiąta edycja pełnymi garściami czerpała z motywu wody. Autorzy nadesłanych i nagrodzonych prac udowodnili, jak wielką i ponadczasową inspiracją może być rzeka oraz dzieła Wyczółkowskiego.

„WĘDKARZE”, FOT. BOGUSŁAW PAWŁOWSKI NAGRODA WOJEWODY KUJAWSKO-POMORSKIEGO MIKOŁAJA BOGDANOWICZA

57


Publikacja powstała na zlecenie Województwa Kujawsko-Pomorskiego wydawca

Polska Press Sp. z o.o. Oddział w Bydgoszczy prezes oddziału bydgoszcz

Marek Ciesielski dyrektor biura reklamy

Agnieszka Perlińska menedżer produktu

Emilia Iwanciw redaktor prowadząca

Lucyna Tataruch teksty

Jan Oleksy (str. 6-11, 28-35, 36-45), Tomasz Skory (str. 12-19, 20-27), Jakub Ignasiak (str. 44-49), Lucyna Tataruch (str. 50-57) korekta

Emilia Walczak, Dominika Kucharska projekt i skład

Ilona Koszańska-Ignasiak sprzedaż

Bogusława Mańkowska zdjęcia

Dariusz Bloch (str. 20, 23, 25, 38), Tomasz Czachorowski (str. 7, 14, 16, 22, 24, 35, 40, 47, 51) Jarosław Czerwiński (str. 12, 16, 29), Chilli Studio (str. 54), Anita Etter (str. 52) Łukasz Gawroński (str. 44, 48), Dariusz Gackowski (str. 49, 49), Dobromił Godzik (str. 39) Paweł Kędzia (str. 53), Filip Kowalkowski (str. 21), Sławomir Kowalski (str. 25, 46, 51, 52, 55) Tymon Markowski (str. 8, 19, 42), Grzegorz Olkowski (str. 21, 28, 45, 46, 50, 55) Daniel Pach (str. 6, 7, 10, 11, 13, 14, 15, 18, 22, 23, 24, 26, 27, 30, 31, 36, 38, 40, 41, 43) Tadeusz Pawłowski (str. 54), Jarosław Pruss (str. 47), Jacek Smarz (str. 17, 18, 32, 33, 34, 37, 48, 53), Paweł Stanny (str. 17), Adam Zakrzewski (str. 9, 10, 33, 43), Zdzisław Zgierun (str. 31) Muzeum Okręgowe w Toruniu (str. 19), Wikipedia, nadesłane Archiwum Muzeum Etnograficznego w Toruniu, str. 39: Rzeźbiarz kujawski Feliks Błaszczyk z rodziną, Nieszawa 1948, fot. M. Znamierowska-Prüfferowa Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, str. 56: MOB/Wb.943, Leon Wyczółkowski, Leon Wyczółkowski rysujący Wisłę, 1930, papier, fotografia, 7,7 x 10,9 cm, wł. MOB; MOB/W.421, Leon Wyczółkowski, Wisła - pejzaż z powiewającym sztandarem, ok. 1920, karton, pastel, akwarela, tempera, 70,5 x 99 cm, wł. MOB; MOB/W.85, Leon Wyczółkowski, Toruń nad Wisłą, Karton, akwarela, kredka litograficzna, 38,0 x 51,5 cm,wł. MOB Wszelkie prawa zastrzeżone ROK WYDANIA 2017 Publikacja jest współfinansowana ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowska i Gospodarki Wodnej w Toruniu oraz budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego.


/WojewodztwoKujawskoPomorskie @lubietubyc @kujawskopomorskie /umwkp

www.kujawsko-pomorskie.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.