Kurier Plus - e-wydanie 14 września 2019

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P L U S

P O L I S H NUMER 1306 (1606)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E

TYGODNIK

14 WRZEŒNIA 2019

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

í Seniorzy PSFCU w Amerykañskiej Czêstochowie – str. 3 í Spotkanie z Prezydentem w New Britain – str. 3 í Co oznacza „No Fault“ w wypadkach... – str. 5 í Przysz³oœæ spo³eczeñstwa USA – str. 6 í Jak wygraæ z collection agency? – str. 13 í Powroty, ci¹g dalszy – str. 15

Tomasz Bagnowski

Zmiana w Bia³ym Domu Odejœcie z Bia³ego Domu doradcy do spraw bezpieczeñstwa narodowego Johna Boltona mo¿e oznaczaæ zmiany w amerykañskiej polityce zagranicznej. Bolton po¿egna³ siê ze stanowiskiem w miniony wtorek. Wed³ug prezydenta zosta³ zwolniony, wed³ug samego Boltona odejœcie nast¹pi³o po z³o¿eniu przez niego dymisji. Jak do tego dosz³o jest jednak mniej istotne od tego co mo¿e oznaczaæ zmiana na jednym z kluczowych stanowisk w Bia³ym Domu. John Bolton by³ doradc¹ do spraw bezpieczeñstwa narodowego, czyli jednym z wa¿niejszych cz³onków Rady Bezpieczeñstwa Narodowego przy prezydencie - cia³a odpowiadaj¹cego za kreowanie amerykañskiej polityki zagranicznej i obronnej. Bolton by³ ju¿ trzecim doradc¹ Trumpa na tym stanowisku, w kwietniu zesz³ego roku zastêpuj¹c genera³a H. R. McMastera, który z kolei by³ nastêpc¹ genera³a Michaela Flynna. Ju¿ sama ta rotacja wskazuje na to, ¿e prezydent mia³ spory k³opot z doborem odpowiednich dla siebie ludzi, a mo¿e raczej z kierunkami polityki zagranicznej, któr¹ poszczególni doradcy proponowali. Wszyscy oni, a John Bolton w szczególnoœci, opowiadali siê za twardym kursem wobec wrogów i za kultywowaniem dotychczasowych sojuszy. Bolton by³ przeciwny negocjacjom z Kore¹ Pó³nocn¹, optowa³ za militarnym wsparciem przez USA zmiany rz¹du w

Wenezueli, by³ równie¿ orêdownikiem zmiany re¿ymu w Iranie i zwolennikiem wiêkszego zaanga¿owania USA w konflikty w Syrii i Libii. Nie popiera³ te¿ rozpoczêtych niedawno przez prezydenta negocjacji z Talibami. Jednym s³owem mia³ ró¿ne od Trumpa zdanie praktycznie we wszystkich wa¿niejszych sprawach. Nic zatem dziwnego, ¿e na stanowisku doradcy nie przetrwa³ zbyt d³ugo. Donald Trump powiedzia³ kiedyœ ¿artobliwie, ¿e gdyby postêpowa³ wed³ug rad Boltona „Stany Zjednoczone prowadzi³yby ju¿ cztery wojny.” Bolton by³ bardzo konsekwentny w realizowaniu w³asnych planów, dlatego zawsze dba³ o to by byæ jak najbli¿ej prezydenta i minimalizowa³ znaczenie Rady Bezpieczeñstwa Narodowego i innych jej cz³onków. Wed³ug doniesieñ czêœci prasy chcia³ wrêcz wmanewrowaæ prezydenta w otwarty konflikt z Iranem, z czego Trump w ostatniej chwili siê wycofa³, odwo³uj¹c podjêt¹ ju¿ decyzjê o zaatakowaniu celów w tym kraju. Kto bêdzie nowym doradc¹ prezydenta do spraw bezpieczeñstwa narodowego na razie nie wiemy, prezydent ma podj¹æ decyzjê w przysz³ym tygodniu. Póki co funkcjê Boltona przej¹³ jeden z jego zastêpców. í5

u

Zdjêcie „Looking At Manhattan“ autorstwa Joe Shlabotnika, wykonane przy Newtown Creek na Greenpoincie.

Ka¿dy kryzys w koñcu mija Z Patrycj¹ Bereznowsk¹, mistrzyni¹ i rekordzistk¹ œwiata w biegach 24- i 48-godzinnych, pierwsz¹ Polk¹, która wystartowa³a w Dolinie Œmierci, rozmawia Katarzyna Zió³kowska. Jak Ci siê biegnie przez ¿ycie? Lubiê ¿yæ. Moje ¿ycie to miks biegu, ale tak¿e zatrzymywania siê i kontemplowania tego, co i kogo dziêki bieganiu udaje siê spotkaæ, gdzie udaje siê byæ. Nie wszystko jest biegiem. Myœlê, ¿e osoby, które biegaj¹ szczególnie to doceniaj¹, bo maj¹ wyczulone poczucie czasu.

u

Patrycja Bereznowska - Próbowanie nowych rzeczy, to sposób na rozwijanie siê.

Jesteœ mistrzyni¹ i rekordzistk¹ œwiata. Fajne uczucie? Oczywiœcie. Trenuj¹c i marz¹c o startach w takich zawodach jestem przekonana, ¿e ka¿dy sportowiec myœli tak naprawdê o zwyciêstwie czy chocia¿by o poprawienia rekordu. Daje to poczucie sensu, mobilizuje do ciê¿kich treningów. Wiadomo, ¿e wi¹¿e siê to z wyrzeczeniami, zw³aszcza wtedy, kiedy uda siê zdobyæ to najwy¿sze trofeum, ale tak naprawdê to najwa¿niejsza jest droga do osi¹gniêcia celu i to co siê po tej drodze wydarzy. Kiedy nie udaje siê wygraæ, to moim zdaniem,absolutnie nie umniejsza przyjemnoœci samego startowania.

Ostatnio wygra³aœ najtrudniejszy ultramaraton œwiata w Dolinie Œmierci. 217-kilometrow¹ trasê pokona³aœ w 24 godziny, 13 minut i 24 sekundy, osi¹gaj¹c nowy rekord zawodów. Jak ta przygoda wygl¹da³a od strony przygotowañ? Wi¹za³o siê to z wczeœniejszym wyjazdem potrzebnym do aklimatyzacji. Znalaz³am siê trzy tygodnie wczeœniej w Stanach Zjednoczonych, u rodziny pañstwa Podbielskich. I ju¿ to czyni³o ten bieg wyj¹tkowym. Przygotowania rozpoczê³am tak naprawdê rok wczeœniej startuj¹c w dwóch biegach, które da³y mi kwalifikacje do udzia³u w Badwater. Ca³y grudzieñ przebiega³ pod k¹tem tego startu i wszystko, co dzia³o siê póŸniej równie¿. D³ugo by³am skupiona na biegu, tak ¿e fina³, który absolutnie przerós³ moje oczekiwania bardzo cieszy³. Poœwiêcenie nie tylko œrodków, ale zaanga¿owanie wielu ludzi, czasu, skomplikowana organizacja tego ca³ego przedsiêwziêcia przynios³y fajne efekty. í 12


2

KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

W Nowym Jorku siedem autokarów wyruszy³o z Greenpointu, trzy spod oddzia³u PSFCU Boro Park na Brooklynie, dwa z Copiague na Long Island oraz po jednym spod oddzia³ów Maspeth i Ridgewood.

Seniorzy PSFCU w Amerykañskiej Czêstochowie

W grupie z Clifton przewa¿a³y panie.

Jak co roku, Nasza Unia zorganizowa³a bezp³atn¹ wycieczkê dla seniorów PSFCU do Amerykañskiej Czêstochowy. Prawie 1200 Cz³onków Naszej Unii przyby³o 22 autokarami spod oddzia³ów w stanach Nowy Jork i New Jersey oraz spod jedynego oddzia³u w stanie Pensylwania – Stroudsburga. Wszyscy wziêli

Garfield zadba³o o w³asn¹ muzykê.

udzia³ w Polish-American Festival, który odbywa³ siê w Amerykañskiej Czêstochowie w niedzielê, 1 wrzeœnia. W Nowym Jorku siedem autokarów wyruszy³o z Greenpointu, trzy spod oddzia³u PSFCU Boro Park na Brooklynie, dwa z Copiague na Long Island oraz po jednym spod oddzia³ów w Maspeth i Ridgewood. Z New Jersey trzy autobusy pe³ne seniorów Naszej Unii przyby³y

Do stoiska Naszej Unii ustawi³a siê d³uga kolejka...

z Wallington, dwa z Linden, po jednym z Clifton i Union. Po raz pierwszy ponad 50 seniorów przyjecha³o z oddzia³u PSFCU w Stroudsburg, PA. – Dwadzieœcia dwa autobusy, ponad 1100 osób pojecha³o do Amerykañskiej Czêstochowy. Jak co roku to dla nas wielkie wydarzenie, wspieramy w ten sposób najstarszych Cz³onków Naszej Unii – powiedzia³ przewodnicz¹cy Rady Dyrektorów PSFCU, Krzysztof Matyszczyk. Dla wielu seniorów Naszej Unii, wrzeœniowa, bezp³atna wycieczka to jedyna okazja, aby w ci¹gu roku pojechaæ do Sanktuarium Matki Bo¿ej Czêstochowskiej w Doylestown, PA. 95-letni Chester Tobiasz z Maspeth uczestniczy³ w wycieczce po raz kolejny z rzêdu. – Wiek powa¿ny, bo prze¿y³em i pamiêtam II wojnê œwiatow¹, ale jadê jak co roku na pielgrzymkê i odwiedziny grobu ¿ony, która pochowana jest w Amerykañskiej Czêstochowie – powiedzia³ Tobiasz. 94-letni Henryk Tural pojecha³ do Amerykañskiej Czêstochowy pomimo, ¿e na co dzieñ porusza siê z tzw. balkonikiem. – Ciê¿ko mi chodziæ, wiêc pojecha³em z wózkiem - moim cadillakiem. Dziêki Naszej Unii mogê odwiedziæ Amerykañsk¹ Czêstochowê, gdzie moi przyjaciele z wojska s¹ pochowani – mówi³ przed wyjazdem spod oddzia³u McGuinness. W podobnym tonie wypowiada³a siê wiêkszoœæ z podró¿uj¹cych do Amerykañskiej Czêstochowy seniorów. Oprócz bezp³atnego transportu i wy¿ywienia na miejscu, mogli oni wzi¹æ udzia³ w niedzielnej mszy œwiêtej oraz skorzystaæ z atrakcji Polish-American Festival, który odbywa³ siê tradycyjnie w Labor Day weekend. – Dziêkujemy PSFCU za to, ¿e przywioz³a tylu Cz³onków Naszej Unii, dziê-

...a ko³o fortuny PSFCU by³o wrêcz oblegane.

kujemy tak¿e za wysok¹ dotacjê. Organizacja festiwalu poch³ania wiele œrodków, wiêc jesteœmy bardzo wdziêczni za tak du¿e wsparcie finansowe – dziêkowa³a PSFCU za zaanga¿owanie Teresa Wójcik, g³ówna organizatorka Polish-American Festival w Amerykañskiej Czêstochowie.

Pracownicy PSFCU podczas Polish-American Festival w Amerykañskiej Czêstochowie.

PR


KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

3

Przed wyborami do polskiego parlamentu Szanowni Panstwo, uprzejmie przypominam, ¿e wybory do parlamentu polskiego odbêd¹ siê 12 paŸdziernika. Jako inicjator powstania punktu wyborczego na Long Island (1 Depan Ave, Floral Park, NY 11001, Parish Hall) chcê specjaln¹ trosk¹ otoczyæ ten rejon g³osowania, a zapewne bêd¹ g³osowaæ tam Polacy zamieszkali nie tylko na Long Island, ale równie¿ czêœci przyleglej dzielnicy Queens. Potrzeba bêdzie woluntariuszy, którzy zajm¹ siê informowaniem pragn¹cych oddaæ g³os, wskazywaæ drogê do punktu, czy zaj¹æ siê sprawami porz¹dku. Przypominam o koniecznoœci zarejestrowania siê do glosowania, i konieczno-

œci posiadania wa¿nych paszportów. Wa¿ne jest, ¿eby osoba, która bêdzie g³osowaæ mia³a ukoñczone 18 lat. * Informujê te¿, ¿e s¹ poszukiwani kandydaci do innych komisji wyborczych na terenie Nowego Jorku, a tak¿e wolontariusze, którzy zechcieliby udostêpnic swoje linie telefoniczne do przyjmowania zapisów na wybory. Proszê o poinformowanie o sprawie wyborów swoich przyjació³ i znajomych. G³osowanie jest szczególnym przywilejem, ale te¿ sposobem wyra¿enia troski o Polskê. Grzegorz Worwa dzia³acz polonijny z Long Island

Komunikat

Prezydent Andrzej Duda spotka siê z Poloni¹ w Connecticut Konsul Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Nowym Jorku Maciej Golubiewski oraz Konsul Honorowy Rzeczypospolitej Polskiej w Connecticut Dariusz Barcikowski maj¹ zaszczyt zaprosiæ Pañstwa na Mszê Œwiêt¹ oraz spotkanie Polonii z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejem Dud¹ oraz Pierwsz¹ Dam¹, Agat¹ Kornhauser-Dud¹, które odbêd¹ siê w New Britain w stanie Connecticut w niedzielê, 22 wrzeœnia br.

Para Prezydencka weŸmie udzia³ we Mszy Œwiêtej o godzinie 13:00 w Parafii Œw. Krzy¿a przy 31 Biruta Street w New Britain oraz spotka siê z Poloni¹ o godz. 15: 00 w parku Walnut Hill w centrum miasta przy 184 West Main Street w New Britain. Osoby zainteresowane spotkaniem w parku Walnut Hill proszone s¹ o rejestracjê na stronie: www.PrezydentDudaCT.com. Dodatkowe informacje odnoœnie wizyty bêd¹ udostêpnione w najbli¿szych dniach.

Prezes Zarz¹du Krajowej Administracji Unii Kredytowych z wizyt¹ w PSFCU Rodney E. Hood, Prezes Zarz¹du Krajowej Administracji Unii Kredytowych (NCUA) odwiedzi³ siedzibê Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej na nowojorskim Brooklynie. Oprócz rozmów z w³adzami Naszej Unii, otworzy³ anglojêzyczn¹ wystawê poœwiêcon¹ dziejom Polaków w czasie II wojny œwiatowej. W przeddzieñ 80. rocznicy wybuchu II wojny œwiatowej, prezes NCUA Rodney E. Hood by³ obecny w trakcie otwarcia wystawy „FIGHTING AND SUFFERING. Polish Citizens During World War II” („Walka i cierpienie. Obywatele Polski w czasie II wojny œwiatowej”), zorganizowanej we wspó³pracy z Konsulatem Generalnym RP w Nowym Jorku. „Zaprezentowane na wystawie obrazy s¹ potê¿nym œwiadectwem czasu, gdy 80

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

dyrektor artystyczny Marek Rygielski

lat temu Polacy samotnie walczyli przeciwko dwóm najeŸdŸcom – powiedzia³

Hood. Dziêkuj¹c za zorganizowanie wystawy w siedzibie PSFCU, prezes zarz¹du NCUA podkreœli³, ¿e „Polacy mieli wartoœciowy wp³yw na powstanie innego narodu, przyczyniaj¹c siê do stworzenia Stanów Zjednoczonych Ameryki”. Prezes Hood, który jako ówczesny cz³onek zarz¹du NCUA odwiedzi³ Nasz¹ Uniê w 2009 r., gratulowa³ PSFCU dwóch tegorocznych osi¹gniêæ: przekroczenia 2 mld dolarów w aktywach oraz 100 tys. Cz³onków Naszej Unii. „Oferowane przez PSFCU us³ugi odzwierciedlaj¹ dumn¹ tradycjê unii kredytowych, która od samego pocz¹tku opiera siê na zasadzie, i¿ ludzie pomagaj¹ innym” mówi³ Hood. „Dzisiaj to coœ o wiele wiêcej ni¿ oferowanie osi¹galnych dla wszystkich produktów finansowych czy miejsca, gdzie mo¿na zbudowaæ bezpieczeñstwo finansowe dla siebie

sta³a wspó³praca

korespondenci z Polski

Rodney E. Hood z przewodnicz¹cym Rady Dyrektorów PSFCU Krzysztofem Matyszczykiem oraz dyrketorem wykonawczym Bogdanem Chmielewskim – otwieranie wystawy z konsulem generalnym RP w Nowym Jorku, Maciejem Golubiewskim.

Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

Jan Ró¿y³³o

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

i dla rodziny. To tak¿e mocne przywi¹zanie do spo³ecznoœci, silne zwi¹zki z organizacjami partnerskimi oraz mocne skupienie siê na przysz³oœci” podkreœli³.

PR Tylko do soboty mo¿na ogl¹daæ anglojêzyczn¹ wystawê „FIGHTING AND SUFFERING. Polish Citizens During World War II” (Walka i cierpienie. Obywatele Polski w czasie II wojny œwiatowej). Zapraszamy do oddzia³u Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej na nowojorskim Greenpoincie (100 McGuinness Blvd, Brooklyn, NY 11222).

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Fa³szywi pasterze Internet, filmy, teatry, uniwersytety, szko³y, przedszkola, media, a¿ w koñcu przez tzw. marsze równoœci”.

P

KS. RYSZARD KOPER WWW.RYSZARDKOPER.COM.PL Przybli¿ali siê do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go s³uchaæ. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piœmie, mówi¹c; „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedzia³ im wtedy nastêpuj¹c¹ przypowieœæ: Któ¿ z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedn¹ z nich, nie zostawia dziewiêædziesiêciu dziewiêciu na pustyni i nie idzie za zagubion¹, a¿ j¹ znajdzie? A gdy j¹ znajdzie, bierze z radoœci¹ na ramiona i wraca do domu; zaprasza przyjació³ i s¹siadów i mówi im: Cieszcie siê ze mn¹, bo znalaz³em owcê, która mi zginê³a. Powiadam wam: Tak samo w niebie wiêksza bêdzie radoœæ z jednego grzesznika, który siê nawraca, ni¿ z dziewiêædziesiêciu dziewiêciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebuj¹ nawrócenia. £k 15, 1-7

N

a jednym z portali internetowych m³oda dziewczyna napisa³a: „Moimi przewodnikami ¿yciowymi s¹ rodzice. To w³aœnie oni mnie wychowuj¹, pokazuj¹ mi jak mam ¿yæ. Dziêki nim potrafiê odró¿niæ co dobre, a co z³e. Pracuj¹ zawodowo, uwa¿am, ¿e sumiennie wykonuj¹ swoje obowi¹zki, lubi¹ swoj¹ pracê. Nie maj¹ konfliktów z prawem. Jeœli czegoœ nie rozumiem chêtnie mi wyt³umacz¹. Zawsze i wszêdzie znajd¹ dla mnie czas, za co jestem im ogromnie wdziêczna. Fajnie jest mieæ takich przewodników ¿yciowych jak moi rodzice”. Oczywiœcie, ¿e fajnie mieæ takich przewodników ¿yciowych. Z wielk¹ radoœci¹ i sentymentem wspominam okres beztroskiego dzieciñstwa – równie¿ dlatego, ¿e wszelkie moje troski spad³y na barki rodziców. Nie martwi³em siê o jedzenie, ubranie, mieszkanie itd. Nie stawa³em przed trudnymi wyborami, bo wierzy³em ¿e rodzice prowadz¹ mnie w³aœciw¹ drog¹. A najwa¿niejsze by³o to, ¿e rodzice kochaj¹ mnie ponad ¿ycie i mogê przy nich czuæ siê bezpieczny. Nawet gdybym siê zagubi³, to bêd¹ mnie szukaæ do bia³ego rana. Przypominam sobie tak¹ sytuacjê, gdy po wyczerpuj¹cych zabawach przysn¹³em wœród zieleni, kwiatów i zapachu lip. Rodzice szukali mnie wszêdzie. Zajê³o im to prawie ca³¹ noc.

T

a dzieciêca beztroska trwa tak krótko. Wyrastamy i pojawiaj¹ siê m³odzieñcze problemy, a rady rodziców nie zawsze nam odpowiadaj¹. Szukamy w³asnych roz-

wi¹zañ. Rodzice odchodz¹ do wiecznoœci, a my sami stajemy siê rodzicami, przychodz¹ dzieci i ich problemy staj¹ siê naszymi problemami. Przychodzi czas spowolnionych kroków i szybko mijaj¹cych dni, z coraz krótsz¹ perspektyw¹ przysz³oœci, która przygotowuje nas do opuszczenia ziemskich ogrodów. Nie opuszcza nas jednak têsknota za beztroskimi latami dzieciñstwa, w której to têsknocie wa¿ne miejsce zajmuje przewodnik ¿yciowy, bêd¹cy odpowiedzi¹ na nasze ¿yciowe sprawy, drogowskazem na rozdro¿ach i nadziej¹, gdy przyjdzie nam postawiæ ostatni ziemski krok w nieznane. Kogoœ, kto by siê troszczy³ o nas jak dobry pasterz o swoje owce, mówi¹c jêzykiem ewangelicznym. Pasterz, o którym pisa³a Agnieszka Osiecka: „A jeœli ja owce pasê zwyczajnie, / t³uœciej¹ poddane mi stada. / Sza³asu naszego po¿oga nie zajmie / i nie tknie zag³ada”. Nie tknie zag³ada, gdy bêdziemy przechodziæ nawet przez ciemn¹ dolinê, jak pisze psalmista: „Wiedzie mnie po w³aœciwych œcie¿kach / przez wzgl¹d na swoje imiê. / Chocia¿bym chodzi³ ciemn¹ dolin¹, / z³a siê nie ulêknê, / bo Ty jesteœ ze mn¹”.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz

Ró¿ne s¹ nasze ciemne doliny, ale najciemniejsza jest dolina œmierci.

W

historii pojawiaj¹ ludzie, którzy kreuj¹ siê na takich pasterzy, przewodników. Obiecuj¹ wspania³e „pastwiska”, na których mo¿na zaspokoiæ swoje pragnienia, staæ siê szczêœliwym. Zapewne na takiego pasterza kreowa³ siê komunizm, którego idea zniewoli³a wiele pañstw na ca³ym œwiecie i funkcjonuje do dziœ. W ubieg³ym roku mo¿na by³o obejrzeæ w Centrum Historii Zajezdnia we Wroc³awiu wystawê „Raj doczesny komunistów”. Ten raj sta³ siê piek³em dla mionów ludzi. Historyk i badacz, Stephane Curtois oceni³, ¿e ofiar komunizmu mog³o byæ nawet 94 miliony.

O

innym rodzaju fa³szywych pasterzy na Jasnej Górze mówi biskup Ignacy Dec: „Znajdujemy siê w rzeczywistoœci jakby potopu, nie szwedzkiego czy bolszewickiego, ale ideologicznego (…). Niektórzy europejscy politycy, którzy u nas maj¹ swoich zwolenników, przestrzegaj¹ nas przed pañstwem wyznaniowym. Jednak¿e, jak siê dobrze rozejrzymy, to zauwa¿ymy, ¿e w wielu krajach Europy Zachodniej zapanowa³o ju¿ pañstwo wyznaniowe, tyle tylko, ¿e owym wyznaniem nie jest katolicyzm, ale ideologia lewicowo-liberalna, której czêœci¹ jest ideologia LGBT. Bogu dziêki, Polska jeszcze temu nie uleg³a. Piewcy nowego porz¹dku nie ustaj¹ jednak w wysi³kach, by i u nas nasta³a oœwieceniowa dyktatura politycznej poprawnoœci (…). Idzie na Polskê potop genderyzmu, LGBT, uczenia dewiacji ju¿ nawet przedszkolaków; idzie zalew profanacji, bezczeszczenia œwiêtoœci poprzez

ojêcia gender u¿y³ po raz pierwszy doktor John Money, kontrowersyjny psychiatra i seksuolog amerykañski zwi¹zany z Uniwersytetem w Baltimore. Money pierwszy przekonywa³, ¿e dziecko rodzi siê bez poczucia to¿samoœci p³ciowej i przez pierwsze dwa lata ¿ycia mo¿na j¹ dowolnie ukszta³towaæ na drodze wychowania i socjalizacji. Co wiêcej, wystarczy odpowiednia interwencja, aby dokonaæ kolejnej zmiany p³ci. W latach 60. otworzy³ Gender Identity Clinic, pierwsz¹ na œwiecie klinikê operacyjnej zmiany p³ci. W 1966 roku trafili tam rodzice bliŸniaków jednojajowych, z których jeden przeszed³ nieudan¹ operacjê usuniêcia napletka. Pó³roczny Bruce Reimer wskutek zabiegu dozna³ powa¿nego okaleczenia, a zrozpaczeni rodzice, szukaj¹c rozwi¹zania, zdecydowali siê na operacyjn¹ zmianê p³ci. Doktora Moneya i jego teoriê znali z mediów, które entuzjastycznie relacjonowa³y nowe odkrycia naukowej gwiazdy. Bruce-Branda od samego pocz¹tku nie akceptowa³ tej sytuacji. Niszczy³ sukienki, w które go ubierano, nie chcia³ siê bawiæ z dziewczynkami, wdawa³ siê w bójki. Money nie przejmowa³ siê niepowodzeniami, a w raporty wpisywa³ fa³szywe informacje, wed³ug których eksperyment przebiega³ prawid³owo. Jednoczeœnie wpad³ na pomys³ oswajania bliŸniaków z narz¹dami p³ciowymi. Po dwóch latach, gdy Bruce przesta³ ju¿ sobie radziæ emocjonalnie, zagrozi³ rodzicom, ¿e jeœli jeszcze raz zabior¹ go do Moneya, odbierze sobie ¿ycie. Odebra³ sobie ¿ycie w wieku 38 lat, a jego brat bliŸniak, zrobi³ to samo dwa lata wczeœniej. Tak siê zakoñczy³ eksperyment Moneya. Dzisiaj nie brakuje ludzi, którzy propaguj¹ gender, g³osz¹c, ¿e jest drog¹ szczêœliwego i spe³nionego ¿ycia.

C

hrystus jest naszym Pasterzem. Prowadzi nas w³aœciwymi drogami. Jest wiarygodny przez swoje zmartwychwstanie i mi³oœæ do nas, która zaprowadzi³a Go na wzgórze Golgoty. Pos³uchajmy s³ów o Dobrym Pasterzu jednego z najwiêkszych pasterzy doby wspó³czesnej, œw. Jana Paw³a II: „Umi³owani moi rodacy! Pragnê dziœ wspólnie z wami oddaæ chwa³ê Panu, który jest naszym Pasterzem: jest Dobrym Pasterzem swej owczarni. Sam to o sobie powiedzia³ w Ewangelii. Mówi nam o tym równie¿ psalm dzisiejszej liturgii. Pragnê wiêc dzisiaj w ostatnim dniu mojego pielgrzymowania do Ojczyzny wyznaæ wraz z wami prawdê o Dobrym Pasterzu na tle jubileuszu Jasnej Góry. Szeœæ wieków przedziwnej obecnoœci Bogarodzicy w tym Wizerunku, który nas wszystkich duchowo zespala i jednoczy – czy¿ to nie dzie³o Dobrego Pasterza? Wszak wiemy, ¿e troszczy siê On nade wszystko o zachowanie jednoœci swej owczarni. Troszczy siê o to, a¿eby nikt nie zgin¹³ – i sam szuka zagubionej owcy. Dajemy temu œwiadectwo poprzez Rok Odkupienia w ca³ym Koœciele. A na ziemi polskiej, na której jeszcze trwa jasnogórski jubileusz, pytam: czy¿ ca³ego swojego dzie³a nie dokonuje Chrystus Dobry Pasterz za zczególnym poœrednictwem swej Matki? Naszej Pani Jasnogórskiej?” Czy¿ Jasna Góra nie jest dla nas takim miejscem, gdzie mo¿emy odpocz¹æ, gdzie dusze nasze doznaj¹ orzeŸwienia? Czy¿ nie jest ona podobna do Ÿród³a ¿ywej wody, z którego w ci¹gu pokoleñ czerpiemy?” m


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

5

Co oznacza "No-Fault" w wypadkach samochodowych? Gdy odniesie siê obra¿enia w wypadku samochodowym, znajomoœæ przys³uguj¹cych praw jest bardzo istotna. Pierwsz¹ rzecz¹, o której trzeba wiedziæ, to w jaki spoób op³acane jest leczenie i co siê dzieje, gdy nie mo¿emy powróciæ do pracy. Stan Nowy Jork jest stanem, gdzie na wstêpie nie orzeka siê o winie za wypadek samochodowy – „No-Fault”. Oznacza to, ¿e przynajmniej w pocz¹tkowej fazie, nie ma znaczenia kto ponosi winê za wypadek. Ubezpieczenie pojazdu, w którym jecha³a poszkodowana osoba zap³aci rachunki zwi¹zane z leczeniem. Czasami wydaje siê to niesprawiedliwe. Zapytaæ mo¿na, dlaczego, gdy nasz pojazd zosta³ uderzony z ty³u, nasze ubezpieczenie ma p³aciæ za cokolowiek? OdpowiedŸ jest prosta. Prawodawca uzna³, ¿e natychmiastowe rozpoczêcie leczenia i rekomepensata utraconych zarobków s¹ wa¿niejsze od dociekania kto ponosi winê za wypadek. Je¿eli strona poszkowdowana musia³aby czekaæ a¿ firmy ubezpieczeniowe porozumiej¹ siê co do akceptacji odpowiedzialnoœci, podjêcie niezbêdnego leczenia znacznie by siê opóŸni³o. W zwi¹zku z tym, opisany system funkjonuje ca³kiem dobrze, ale ma te¿ swoje z³e strony W zamian za podjêcie natychmiastowego leczenia, ofiary wypadków samochodowych w Nowym Jorku teoretycznie zrzekaj¹ siê prawa do z³o¿enia pozwu o odszkodowanie za mniejsze obra¿enia. Na przyk³ad, gdy osoba odniesie obra¿enia w zwi¹zku z poœlizgniêciem siê i upadkiem, ma prawo do odszkodowania, nawet je¿eli obra¿enia s¹ nieznaczne. W przypadku wypadku samochodowego, obra¿enia musz¹ kwalifikowaæ siê ponad granicê „powa¿nych obra¿eñ cielesnych”. Granica ta zosta³a wypracowana przez firmy ubezpieczeniowe i sta³a siê

czêœci¹ sk³adow¹ systemu „No-Fault”. Nawet je¿eli wstêpnie zaakceptujemy, ¿e ofiary mog¹ uzyskaæ odszkodowanie jedynie za „powa¿ne” obra¿enia, to prawo to sta³o siê najczêœciej stosowan¹ broni¹ prawników broni¹cych interesów firm ubezpieczeniowych. Aby unaoczniæ prawne zastosowanie tej broni, przyjrzyjmy siê sprawie niedawno rozpatrywanej przez S¹d Apelacyjny. Strony poszkodowane mia³y wypadek samochodowy w styczniu 2014 r. Obydwie ofiary wypadku odnios³y obra¿enia szyi i pleców. Jak to zazwyczaj ma miejsce, strona pozwana wys³a³a poszkodowanych do lekarza, który po ich zbadaniu, trzy lata po wypadku, orzek³, ¿e nie dozna³y „powa¿nych obra¿eñ”. Po zmierzeniu zakresu ruchu szyi i pleców poszkodowanych, stwierdzi³ on, i¿ s¹ one w normie. A wszystko to w jawnej sprzecznoœci z dokumentacj¹ medyczn¹ stwierdzaj¹c¹, ¿e obra¿enia zosta³y faktycznie spowodowane wypadkiem. Strona pozwana pos³u¿y³a siê tym w¹tpliwym orzeczeniem, aby z³o¿yæ do s¹du wniosek o „wyrok bez rozprawy” (summary judgement). Wniosek o wyrok bez rozprawy, w kontekœcie tej sprawy, by³ motywowany tym, i¿ obra¿enia poszkodowanych nie by³y wystarczaj¹co powa¿ne. Je¿eli pozew zosta³by oddalony, poszkodowanym nie przys³ugiwa³oby ¿adne odszkodowanie. W odpowiedzi na wniosek, zgromadzono oœwiadczenia lekarzy lecz¹cych poszkodowanych i z³o¿ono je w s¹dzie. Jak siê przekonano, stwierdza³y one ograniczenia zakresu ruchowego szyi i pleców do 40% normy. Ogólnie, by uszkodzenie zosta³o uznane za powa¿ne, ograniczenie musi wynieœæ przynajmniej 15%. Mimo tego, i¿ istniej¹ wyj¹tki od tej regu³y, jest to ogólnie przyjêta granica. Mimo przedstawienia tych dowodów, s¹d orzek³ na korzyœæ pozwanego. Stwier-

Chcê ci powiedzieæ...

W domu Ojca jest mieszkañ wiele Kiedy narzekamy stoimy uparcie w miejscu i w³aœnie tam z³o chce nas na si³ê zatrzymaæ. A gdyby tak energiê codziennych narzekañ zamieniæ na energiê szukania nowych ludzi albo nowych rozwi¹zañ, nowych modlitw? Czêsto zarzucasz sobie, ¿e zmarnowa³eœ/zmarnowa³aœ ¿ycie…, ale co jeœli to ¿ycie zmarnowa³o Ciebie. Bierzemy odpowiedzialnoœæ za ¿ycie, zgadza siê, ale czasem ¿yciowy scenariusz nie ma „oskarowego” zakoñczenie. ¯ycie czasami zmusza nas do podejmowania decyzji, które po latach wydaj¹ nam siê z³e, ale wtedy…lata temu... mieliœmy inn¹ g³owê, inne serce… œwiat by³ inny… Nie narzekaj ju¿ proszê, ¿e masz marne ¿ycie. Raczej zajrzyj do pustego koœcio³a i powiedz dobremu Bogu, ¿e skoro ka¿dy ma jak¹œ misjê do spe³nienie w ¿yciu to jaka jest Twoja? Niech cicha rozmowa z Bogiem przyniesie Ci ulgê, bo oszukiwa³eœ/oszukiwa³aœ siebie ca³e ¿ycie wmawiaj¹c sobie, jak marnie skoñczy³eœ/ skoñczy³aœ. TO NIE JEST PRAWDA! Prawd¹ jest, ¿e dziœ ju¿ wiesz, ¿e dobry Bóg próbowa³ do Ciebie dotrzeæ, ale Ty wtedy nie byleœ sob¹… Bóg robi³ co móg³, ¿ebyœ zrozumia³ ewangeliczn¹ prawdê, ¿e „w domu

Ojciec PAWE£ BIELECKI Ojca jest mieszkañ wiele”. W niebie zatem jest miejsce dla Ciebie z Twoimi nawykami, dobrymi myœlami, wyczekuj¹cymi odpowiedzi pytaniami. Glowa do góry! Pamiêtaj proszê, ¿e Twoja osobowoœæ musi iœæ w parze z Twoj¹ duchowoœci¹. Jeœli jesteœ cholerykiem to miej to „choleryczno-porywcze” poczucie wartoœci. To znaczy, walcz o wartoœci w ¿yciu tak jak walczysz sprytnie o miejsce na parkingu. Jeœli jesteœ flegmatykiem, to spokojnie i powoli t³umacz œwiatu, ¿e Bóg ma siê coraz lepiej, bo Ty masz siê lepiej. Co Ty na to? I proszê Ciê, niczym radio wy³¹cz te z³e glosy w Tobie, które trzymaj¹ Ciê w miejscu, które Ciê dusz¹. Pamiêtaj jeszcze raz, ¿e „w domu Ojca jest mieszkañ wiele”. Czy to nie jest wspania³e? Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku… choleryku b¹dŸ flegmatyku… m

dzi³, i¿ nie nast¹pi³y powa¿ne obra¿enia, mimo istnienie przekonywuj¹cych dowodów przecz¹cych takiej konkluzji. Niestety, zdarza siê to czêœciej ni¿ powinno, zazwyczaj dlatego, i¿ sêdziowie nie maj¹ wystarczaj¹cego doœwiadczenia w tej materii, a ich orzeczenia powoduj¹ straszliwe konsekwencje. Oto dlaczego firmy ubezpieczeniowe uwielbiaj¹ ten przepis. Pozwala on na sk³adanie tych wniosków i, czasami, udaje siê im przekonaæ sêdziego, ¿e maj¹ racjê. Nawet, je¿eli jej nie maj¹, powoduje to zw³okê w postêpie sprawy, gdy¿ sprawa jest zatrzymana w czasie gdy sêdzia rozpatruje wniosek i podejmuje decyzjê. Od powy¿szego orzeczenia wniesiono odwo³anie. Szczêœliwie dla poszkodowanych, S¹d Apelacyjny dopatrzy³ siê, i¿ Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212-514-5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www. plattalaw. com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami

by³y przynajmniej dwie sprzeczne opinie medyczne na temat odniesionych obra¿eñ. Gdy ma to miejsce, odpowiedŸ, kto ma racjê powinna prawie zawsze pozostawaæ w rêkach ³awy przysiêg³ych. S¹d Apelacyjny zdecydowa³, i¿ s¹d orzekaj¹cy pope³ni³ pomy³kê i ¿e rozprawa powinna siê odbyæ. Ten rodzaj manewrów prawnych jest na porz¹dku dziennym w dziedzinie ubezpieczeñ. Firmy ubezpieczeniowe, nawet je¿eli nie wygraj¹, chc¹ zatrzymaæ pieni¹dze tak d³ugo jak jest to mo¿liwe. Je¿eli wygraj¹, zachowuj¹ je na zawsze. Jest rzecz¹ bardzo wa¿n¹, aby wybraæ adwokata posiadaj¹cego najœwie¿sz¹ wiedzê o prawie ubezpieczeñ dotycz¹cym obra¿eñ wypadkowych. m sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100

Zmiana w Bia³ym Domu í 1 Bardzo prawdopodobne jest jednak, ¿e to kim bêdzie nowy doradca nie bêdzie mia³o wiêkszego znaczenia. Prezydent najprawdopodobniej bêdzie sam swoim w³asnym doradc¹. Donald Trump, który zanim wygra³ wybory, nie mia³ ¿adnego doœwiadczenia w administracji rz¹dowej, przynajmniej w swoim mniemaniu, okrzep³ ju¿ na tyle na arenie miêdzynarodowej, by radziæ sobie bez doradców. To zarówno szansa jak i niebezpieczeñstwo. Szansa bo Trump swoimi deklaracjami i tak¿e niektórymi czynami zwiastuje mo¿liwoœci istotnej zmiany w polityce zagranicznej USA. Gotowoœæ do rozmów, nawet z dyktatorami jak Kim Dzong Un, czy w jakiejœ mierze równie¿ W³adimir Putin, mo¿e doprowadziæ do odprê¿enia i z³agodzenia wielu nabrzmia³ych konfliktów. Trump ró¿ni siê diametralnie w pogl¹dach z neokonserwatystami, do których zalicza³ siê w³aœnie Bolton. Inaczej ni¿ oni nie uwa¿a za s³uszne by Ameryka anga¿owa³a siê w „budowanie demokracji” na œwiecie i by³a przys³owiowym œwiatowym policjantem. Gdyby zale¿a³o to wy³¹cznie od niego USA prawdopodobnie ju¿ dawno wycofa³aby siê z Afganistanu i Iraku gdzie wci¹¿ przecie¿ s¹ amerykañscy ¿o³nierze. Teraz taka szansa siê pojawia. Brak silnego doradcy do spraw bezpieczeñstwa narodowego to jednak równie¿ zagro¿enie. Przy podejmowaniu decyzji, które mog¹ mieæ ogromne konsekwencje w przysz³oœci, przydaje siê grono doœwiadczonych ludzi, którzy mog¹ s³u¿yæ radami i analizami, szczególnie w³aœnie krytycznymi. Prezydent podejmuj¹cy decyzje samodzielnie lub w gronie osób tylko mu

u

John Bolton.

sprzyjaj¹cych, jak np. sekretarz stanu Mike Pompeo, ³atwo mo¿e pope³niæ b³êdy. Zdarzy³o siê to ju¿ w przesz³oœci. O swojej nieomylnoœci w kwestiach polityki zagranicznej przekonany by³ na przyk³ad prezydent Franklin Delano Roosevelt, który decyzje podejmowa³ przewa¿nie sam, ewentualnie po konsultacjach z… Winstonem Churchillem. Program budowy amerykañskiej broni atomowej by³ przez niego utrzymywany w tak œcis³ej tajemnicy, ¿e nie widzia³ o nim nawet wiceprezydent Harry Truman. Dowiedzia³ siê dopiero po nag³ej œmierci Roosevelta. By unikn¹æ takich niespodzianek w przysz³oœci postanowiono w³aœnie utworzyæ Radê Bezpieczeñstwa Narodowego. Dziœ jej statutowym cz³onkiem jest wiceprezydent. Zdominowanie tego cia³a przez Henry’ego Kissingera w póŸniejszych latach, który w pewnym momencie by³ jednoczeœnie doradc¹ ds. bezpieczeñstwa i sekretarzem stanu, te¿ nie wysz³o Ameryce na zdrowie. Doprowadzi³o do wielu niefortunnych decyzji jak przed³u¿anie konfliktu w Wietnamie, czy wsparcie dla krwawej dyktatury Augusto Pinocheta w Chile, by wymieniæ tylko dwie z wielu ówczesnych kontrowersji.

Tomasz Bagnowski


KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

6

www.kurierplus.com

Widziane z Providence...

Cios w plecy KAZIMIERZ WIERZBICKI 17 wrzeœnia 1939 r. Armia Czerwona przekroczy³a wschodni¹ granicê Rzeczpospolitej ³ami¹c traktat o nieagresji miêdzy Polsk¹ i Zwi¹zkiem Sowieckim podpisany w roku 1932. Agresja sowiecka by³a konsekwencj¹ paktu Ribbentrop-Mo³otow podpisanego w sierpniu 1939 r. Oficjalnie by³ to pakt o nieagresji jednak zawiera³ dodatkowy protokó³, który by³ œciœle utajniony. Przewidywa³ on podzia³ Europy Œrodkowo-Wschodniej miêdzy dwa pañstwa zawieraj¹ce uk³ad. W Polsce linia podzia³u mia³aby przebiegaæ wzd³u¿ rzek Narwi, Wis³y i Sanu. Warto zauwa¿yæ, ¿e w takiej sytuacji po stronie sowieckiej znalaz³yby siê Lublin, Bia³ystok, £om¿a a byæ mo¿e równie¿ prawobrze¿na Warszawa. Uk³ad ten by³ w istocie wyrokiem œmierci na Polskê i oznacza³ czwarty rozbiór Rzeczpospolitej. W chwili gdy oddzia³y sowieckie przekracza³y polskie granice trwa³y ci¹gle dzia³ania obronne Polaków przeciw inwacji Niemiec rozpoczêtej 1 wrzeœnia.

Wprawdzie wojska Rzeczpospolitej dozna³y wielu pora¿ek a Niemcy doszli do Warszawy, jednak stolica broni³a siê w dalszym ci¹gu. Nie z³o¿y³a broni polska za³oga na Helu. Trwa³y zaciête walki z hitlerowcami w okolicach Lwowa i na lubelszczyŸnie. Moskwa oœwiadczy³a, ¿e pañstwo polskie przesta³o istnieæ a Armia Czerwona wkracza aby „chroniæ ludnoœæ ukraiñsk¹ i bia³orusk¹, która d³ugo cierpia³a w niewoli polskich panów”. Obrzucano obelgami „wzniesione na ucisku pañstwo i rz¹d polski”. W wielu miejscach dosz³o do egzekucji wziêtych do niewoli ¿o³nierzy polskich. Mordowano równie¿ ludnoœæ cywiln¹, zw³aszcza osoby pos¹dzone o przynale¿noœæ do „kasty bur¿ujów i obszarników”. Agresja sowiecka by³a niew¹tpliwie ciosem w plecy dla walcz¹cej Polski i tak w³aœnie zosta³a oceniona w wiêkszoœci krajów. Pomimo druzgoc¹cej przewagi si³ sowieckich, jednostki polskie podjê³y walkê obronn¹ w wielu miejscach. Opór stawili przede wszystkim ¿o³nierze Korpusu Ochrony Pogranicza. Przez kilka dni trwa³y zaciête walki o Grodno, gdzie sowieci stracili kilkadziesi¹t czo³gów. Stalin mia³ nadziejê, ¿e inwazja na ziemie polskie bêdzie bezpiecznym spacerkiem. Spotka³ go dotkliwy zawód. Straty czerwonoarmistów wynios³y kilka tysiêcy zabitych (czêœæ historyków twierdzi, ¿e by³o to 8–10 tysiêcy). Tysi¹ce ¿o³nierzy i oficerów wojska polskiego dosta³o siê do rosyjskiej niewoli.

Wielu z nich zostanie póŸniej straconych w Katyniu i innych miejscach zag³ady. Istnieje pogl¹d, ¿e rz¹d RP powinien odpowiedzieæ na agresjê z 17 wrzeœnia formalnym wypowiedzeniem wojny Moskwie. Wziêci do niewoli ¿o³nierze polscy mogliby uzyskaæ wtedy status jeñców wojennych. Prawdopodobnie nie uchroni³oby ich to jednak przed straszliw¹ zemst¹ Stalina. 28 wrzeœnia dosz³o do podpisania umowy sowiecko-niemieckiej w sprawie podzia³u terytorium Rzeczpospolitej. Ostatecznie linia demarkacyjna mia³a przebiegaæ na Narwii, Bugu i Sanie. Sowieci zagarnêli ca³¹ zachodni¹ Bia³oruœ i Ukrainê oraz czêœæ Podlasia z Bia³ymstokiem i £om¿¹. Wileñszczyzna zosta³a przekazana Litwie. NajeŸdŸcy odbyli wspóln¹ defiladê wojskow¹ w Brzeœciu nad Bugiem. Represje sowieckie na ziemiach wschodnich Rzeczpospolitej by³y pod wieloma wzglêdami bardziej destruktywne ni¿ niemieckie. Stalinowska s³u¿ba bezpieczeñstwa (NKWD) mia³a za sob¹ ponad 20 lat doœwiadczeñ w sianiu terroru. Jego ofiarami stali siê przede wszystkim przedstawiciele elit spo³eczeñstwa polskiego – ziemianie, intelektualiœci, wy¿si urzêdnicy pañstwowi, ksiê¿a. Ju¿ pod koniec 1939 r. rozpoczê³y siê deportacje Polaków z zachodniej Ukrainy. W latach 1940 – 1941 mia³y miejsce cztery wywózki polskich mieszkañców Lwowa. Przeznaczonym do deportacji dawano zwykle nie wiêcej ni¿ pó³ godziny na spakowanie siê, po czym umieszczano ich w bydlêcych wagonach bez ogrzewania i odpowiedniej wentylacji. Miejscem przeznaczenia by³a zwykle Syberia lub Kazachstan. Podró¿ trwa³a kilkanaœcie dni w koszmarnych warunkach – w zimie

przy dokuczliwym mrozie a w lecie, w upale. Brak by³o ¿ywnoœci i wody. Po przybyciu na miejsce deportowani kierowani byli do ciê¿kiej pracy w kopalniach, w lasach przy wyrêbie drzewa, w gospodarstwach rolnych i fabrykach. Z ponad miliona wywiezionych po³owa nie zdo³a³a prze¿yæ katorgi na „nieludzkiej ziemi”. Do inwazji Niemiec na Rosjê w czerwcu 1941 r. obydwa re¿ymy okupacyjne wspó³pracowa³y ze sob¹ w zwalczaniu polskiego podziemia niepodleg³oœciowego. Oficerowie gestapo i NKWD spotykali siê na wspólnych naradach, odbywanych m.in. w Zakopanem. Mia³o miejsce wzajemne przekazywanie sobie dzia³aczy polskiej konspiracji. * W nocy 6 wrzeœnia 1939 r. w³adze wojskowe Warszawy wezwa³y wszystkich mê¿czyzn w wieku poborowym do opuszczenia stolicy. Nastêpnego dnia tysi¹ce m³odych warszawiaków rozpocze³o wêdrówkê na wschód. By³ wœród nich mój ojciec i kilku jego kolegów. 17 wrzeœnia wieczorem natknêli siê na pierwsze jednostki sowieckie w okolicach Lwowa. Zostali szczegó³owo zrewidowani. M³ody sowiecki oficer przy³o¿y³ ojcu rewolwer do piersi i natarczywie pyta³: „Oru¿ja niet? Rostrielat budu. (Nie masz broni? Bo bêdê rozstrzeliwaæ). Nastêpnie zostali wywiezieni w pole. ¯o³nierze kazali po³o¿yæ siê im na ziemi i ustawili karabiny maszynowe. Wydawa³o siê, ¿e s¹ to ich ostatnie chwile. Przele¿eli spokojnie ca³¹ noc. Wczesnym rankiem zobaczyli, ¿e sowieci odjechali. Ca³a grupa mog³a szczêœliwie wróciæ do domu. m

Przysz³oœæ spo³eczeñstwa USA To mój ostatni komentarz dla Kuriera Plus. Chyba ostatni. Jak ju¿ znacznie wczeœniej sygnalizowa³em: wyje¿d¿am na emeryturê do Ekwadoru. Bêdê hodowa³ pszczo³y i lamy, odpoczywa³, podziwia³ przyrodê. Braknie czasu i zapewne ochoty na pisanie. Ale siê nie zarzekam. Bêdê œledzi³ wydarzenia amerykañskie, wiêc mo¿e od czasu do czasu jakiœ tekst podeœlê do publikacji. Na zakoñczenie wiêc o tym, co ludzi w tym kraju czeka. W bli¿szej i dalszej perspektywie na Amerykê wp³yw mieæ bêd¹ procesy demograficzne. To najpotê¿niejsza z si³ kszta³tuj¹cych kraje i œwiat. Chyba najwa¿niejszym zjawiskiem nadaj¹cym postaæ spo³eczeñstwu USA jest wejœcie w doros³e ¿ycie pokolenia tzw. millenials (wiek 23-38 lat). Ju¿ wkrótce liczebnie przeœcign¹ pokolenie wy¿u demograficznego (baby boomers, wiek 55-73). Millenials s¹ lepiej wykszta³ceni (przynajmniej formalnie), bardziej zró¿nicowani etnicznie, mniej sk³onni do zawierania zwi¹zków ma³¿eñskich. Ich status maj¹tkowy jest bardzo powik³any: œrednio zarabiaj¹ wiêcej ni¿ poprzednie pokolenia w tym wieku, ale s¹ zarazem biedniejsi, bo obci¹¿eni wielkimi d³ugami (po¿yczki na studia, na niezwykle kosztowne domy i mieszkania). Tu¿ za nimi wkracza w doros³e ¿ycie tzw. pokolenie Z - m³odych ludzi urodzonych po 1996r., czyli dziœ w wieku od 7 do 22 lat. Prawie ta sama charakterystyka, co millenials, tylko z wiêksz¹ intensywnoœci¹, czyli s¹ jeszcze lepiej wykszta³ceni, jeszcze bardziej liberalni w pogl¹dach,

jeszcze bardziej zró¿nicowani. Niemal po³owa tego pokolenia to przedstawiciele rozmaitych etnicznych mniejszoœci. Po drugie, w najbli¿szych wyborach prezydenckich i zapewne paru nastêpnych, najwiêksz¹ grup¹ mniejszoœciow¹ w USA bêd¹ Latynosi. Szacuje siê, ¿e po raz pierwszy ten elektorat (ok. 32 mln wyborców) przewy¿szy liczebnie czarnych (ok. 30 mln). Nie liczby jednak s¹ tu decyduj¹ce, ale aktywnoœæ polityczna, tradycyjnie wiêksza poœród murzyñskiej ludnoœci USA, choæ w obu grupach wci¹¿ niewielka. Biali wyborcy stanowi¹ ponad dwie trzecie wszystkich id¹cych na g³osowanie, natomiast sam fakt, ¿e jedna trzecia Latynosów i jedna czwarta czarnych (czyli ta najbardziej aktywna czêœæ ca³ych grup etnicznych) opowiada siê za polityk¹ prezydenta Trumpa, jest dla demokratów jedn¹ z najbardziej niepokoj¹cych tendencji politycznych ostatnich lat. St¹d ich propaganda („rasizm”, „recesja”) skierowana jest g³ównie do nich. Postêpuj¹ daleko id¹ce zmiany amerykañskiej rodziny. Zacz¹æ chyba nale¿y od tego, ¿e jedna trzecia (31.6% wed³ug Pew Research Center) millenials mieszka z rodzicami – w 1960 r. – jedna pi¹ta. Spada liczba ma³¿eñstw: po³owa doros³ych wst¹pi³a w zwi¹zek ma³¿eñski (fakt, ¿e s¹ to zwi¹zki mocno nietrwa³e, to inna rzecz), w 1960 – 70%. Liczba par mieszkaj¹cych razem bez œlubu wzros³a w latach 2007-2017 do 29 proc. Dramatycznie spad³a liczba urodzin, choæ ostatnio zaobserwowaæ siê daje lekki ich wzrost, g³ównie w grupach etnicznych. Statystyczna amerykañska rodzina liczy

dziœ 3.1 osób, czyli praktycznie rodzice + jedno dziecko, natomiast zatrzyma³ siê wzrost liczby dzieci samotnych matek (jedna czwarta wszystkich rodziców w USA), choæ w grupach etnicznych, zw³aszcza wœród czarnych jest wci¹¿ bardzo wysoki, siêgaj¹cy 70 proc. Utrzymuje siê wiêc indywidualizacja spo³eczeñstwa; samotnoœæ m³odych ludzi albo daleko posuniêta zale¿noœæ od rodziców. Od lat piêædziesi¹tych daje siê zaobserwowaæ trwaj¹ce do dziœ d¹¿enie kobiet do niezale¿noœci zawodowej i finansowej. W 2015 r. (ostatnie dane) prawie po³owa pracuj¹cych (46.8%) to kobiety, zarabiaj¹ce wci¹¿ nieco mniej od mê¿czyzn. Ich awans zawodowy przyczynia siê jednak do zmiany postaci amerykañskiej rodziny, do daleko posuniêtych zmian w stosunkach spo³ecznych. Ameryka ma niemal rekordow¹ liczbê legalnych emigrantów. W 2017 r. by³o ich ok. 44 mln, stanowi¹cych 13.6 proc. spo³eczeñstwa. Najwiêcej w stosunku do ca³oœci od 1910 r, kiedy przybysze stanowili 14.7 proc. Ale bynajmniej USA nie s¹ krajem najliczniej zamieszka³ym przez przybyszów. Wed³ug oœrodka Pew, procentowo znacznie wiêcej rezyduje ich w 25 innych krajach œwiata, w tym najliczniej w pañstwach Zatoki Perskiej, dok¹d przyje¿d¿aj¹ za prac¹, w Australii (29 proc.), Nowej Zelandii (23 proc.) i Kanadzie (21 proc.) Ameryka przyjmuje jednak coraz mniej legalnych emigrantów, a tak¿e zacz¹³ spadaæ nap³yw nielegalnych przybyszów. Œredni dochód na rodzinê stale roœnie i obecnie jest jednym z najwy¿szych od 50 lat, ale jednoczeœnie wzrasta maj¹tko-

wa nierównoœæ, zw³aszcza poœród mniejszoœci. Najwiêksze dysproporcje dotycz¹ grupy azjatyckiej, w której dystans miêdzy najbiedniejszymi a najbogatszym niemal podwoi³ siê w tym okresie. Zarazem kurczy siê klasa œrednia, czyli grupa ludzi maj¹cych siê ca³kiem nieŸle w tym kraju. Obecnie 59 proc. spo³eczeñstwa zalicza siê do klasy œredniej, podczas gdy 50 lat temu – 61 proc. Jeœli ta grupa siê zmniejsza, to znaczy, i¿ rosn¹ liczebnie i najbogatsi, i najbiedniejsi. Jest to zreszt¹ tendencja miêdzynarodowa. W wielu pañstwach zachodnich, w Norwegii, na przyk³ad, Niemczech, W³oszech czy w Hiszpanii mediana zarobków zmniejszy³a siê o mniej wiêcej trzy procent, w niektórych tylko, jak w Holandii, Wielkiej Brytanii czy Francji – wzros³a. Spo³eczeñstwo USA bêdzie coraz bardziej zró¿nicowane etniczne i bardziej rozwarstwione pod wzglêdem maj¹tkowym. Bardziej liberalne w pogl¹dach, ludzie bêd¹ bardziej gniewni, bardziej osamotnieni i bardziej zindywidualizowani – mocniej ni¿ dotychczas zdani wy³¹cznie na siebie czego odwrotnoœci¹ bêdzie wiêksza zale¿noœæ od rodziców. Czy to dobrze czy Ÿle? Niew³aœciwie postawione pytanie: powstaje, wy³ania siê spo³eczeñstwo zdecydowanie odmienne od dotychczasowego. Bêdzie kierowa³o siê innym systemem wartoœci, nowymi zasadami. Dla millenials i pokolenia Z bêdzie ono normalne, oczywiste i zrozumia³e; dla baby boomers z powojennego wy¿u demograficznego – obce i nie do przyjêcia. No có¿, zmiana pokoleniowa, tyle, ¿e radykalniejsza od dotychczasowych. Miros³aw Solecki


KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

7

Grunt to mieæ nosa JAN LATUS Mimo wielkich upa³ów, w nocy zamkn¹³em okna w moim warszawskim mieszkaniu. Powodem by³ niebywa³y fetor dochodz¹cy z, oddalonego mo¿e o kilometr, zak³adu utylizacji œmieci. Takie to miewa siê w Polsce doznania, nawet jak zamknie siê oczy i zatka uszy. Odór œmieci dochodzi tylko czasem, gdy jest upa³ i powieje wiatr. Du¿o czêœciej wdycha siê smog. Kto ostatnio nie mieszka³ w Polsce nie wie, ¿e przez wiele dni, zw³aszcza w zimie, nasze miasta spowija gêsta, ¿ó³tawa w barwie, mg³a. Cuchnie jakby coœ palono, mo¿e te¿ siark¹. Zalecenia w³adz miasta, ¿eby w ogóle tego dnia nie wychodziæ z domu, brzmi¹ powa¿nie ale tak traktowane nie s¹. Podobnie jak promieniowanie radioaktywne, szkodliwe powietrze nie wywo³uje natychmiastowej utraty zdrowia i ¿ycia. Jakoœ to mo¿e bêdzie. Poza tym nie ma za bardzo wyjœcia – trzeba przecie¿ zawieŸæ dzieci do przedszkola i szko³y, a potem iœæ do pracy. W mojej sielskiej okolicy, tu¿ obok Jeziorka Czerniakowskiego, rezerwatu przyrody i dzikich nabrze¿y Wis³y, trzeci¹ dominuj¹c¹ woni¹ jest spalenizna. Wokó³ mojego osiedla s¹ same ogródki dzia³kowe, móg³bym wiêc siê spodziewaæ woni mokrej ziemi, sadów, kwiatów. Tymcza-

sem czujê niemal codziennie sw¹d. W³aœciciele tych enklaw ekologicznych w mieœcie pal¹ w piecach czym popadnie: drewnem, odpadkami, plastykiem. Jeœli ktoœ obruszy siê na ten ponury wstêp, pragnê przypomnieæ, ¿e: Polska ma obecnie najbardziej ska¿one powietrze w Europie, zaniedbuje siê czyste technologie (wiatraki, panele s³oneczne), stawia za to na wêgiel (!), w du¿ej mierze sprowadzany zreszt¹ z Rosji. Jakie bêd¹ tego konsekwencje dla zdrowia spo³eczeñstwa, poka¿e czas. Ja nie bêdê ¿y³ tak d³ugo, wiêc o siebie za bardzo siê nie martwiê. Co bêdzie to bêdzie. W zachowaniu dystansu pomaga te¿ obycie w œwiecie, podró¿e, mo¿liwoœæ porównania. Pierwsze porównania by³yby, nieuchronnie, z Nowym Jorkiem. Co mo¿e niektórych zaskoczyæ, jak na skalê i zagêszczenie miasta, Nowy Jork ma stosunkowo czyste powietrze. Ko³nierzyk koszuli brudzi siê tu póŸniej ni¿ w Warszawie, mniej te¿ kurzu wpada przez otwarte okna mieszkania. Woda z kranu nie cuchnie, a dziêki katalizatorom samochody nie zatruwaj¹ zbytnio atmosfery. Nie zosta³o te¿ za wiele truj¹cych powietrze fabryk. Wiadomo, ¿e obok biur i banków nie cuchnie, mimo ¿e czasem przeprowadza siê tam brudne transakcje. Ma za to Nowy Jork swoje przeró¿ne lokalne odorki, które skwapliwie zauwa¿aj¹ zarówno imigranci, jak turyœci. Gdy jest upa³, z mnóstwa czarnych worów ze œmieciami wystawionych przed budynkami, dobywa siê fetor. Tym silniejszy, gdy jest to upalny i wilgotny weekend. Nieprzyjemne, duszne i œmierdz¹ce, jest powietrze na stacjach metra. Poza tym jednak mapa mi³ych woni jest tam bogatsza w szczegó³y, ni¿ ta

warszawska. Id¹c ulicami Nowego Jorku w¹chamy jedzenie: w³oskie krewetki scampi, sma¿one z czosnkiem na oliwie, kwaszona kapusta dodawana do hotdogów w Papaya King, specyficzne, mocne zapachy ko³o restauracji hinduskich, chiñskich i tajskich: curry, sos sojowy, bazylia. Nawet w japoñskich restauracjach wyczujemy specyficzne, s³odkawe aromaty zimnego bia³ego ry¿u, marynowanego imbiru i wasabi. Mimo wielu upalnych i wilgotnych dni, nowojorczycy pachn¹ dezodorantem i myd³em, czego nie mo¿na powiedzieæ o warszawskim proletariacie z Siekierek, z którym mam zaszczyt jeŸdziæ autobusem miejskim. Nie wpadajmy jednak w defetyzm. Nawet polskie problemy ze ska¿eniem œrodowiska wydaj¹ siê b³ahe w porównaniu ze skal¹ zniszczeñ w Chinach, na Filipinach, w Indonezji, Brazylii, Nigerii, Indiach. Mo¿emy przecie¿ przyj¹æ za pewnik ogl¹daj¹c wstrz¹saj¹ce zdjêcia slumsów z Mumbai czy Lagos, ¿e nad tymi miastami biedy unosi siê fetor œcieków, oleju silnikowego, spalanych œmieci. Przebierajmy te¿ starannie zdjêcia z Szanghaju i Pekinu: zwykle powietrze jest tam tak zadymione, ¿e ma siê wra¿enie nieustannej zimy. Zostawmy jednak ten masochizm zapachowy. Otacza nas przecie¿ tyle piêknych aromatów. Przez wiêkszoœæ dni z przyjemnoœci¹ wdycham, zw³aszcza noc¹, powietrze mojego podwarszawskiego odludzia. A gdy wyjedzie siê na wieœ, na Mazury, nad morze, robi siê ju¿ bardzo przyjemnie. Stêsknieni za krajem Polacy w Ameryce wspominaj¹ z ³ezk¹ w oku nie tylko piêkne widoki czy dŸwiêki koœcielnych dzwonów, ale i zapachy. Zapamiêtaliœmy je jako bardziej intensywne

od amerykañskich. Uwa¿aliœmy zawsze, ¿e polski chleb, truskawki, kwiaty, pachn¹ intensywniej od amerykañskich lub importowanych odpowiedników, które czasem by³y pozbawione zapachu (i smaku). Dziœ takiej wielkiej ró¿nicy ju¿ nie ma, skoro w USA kupi siê dobry portugalski chleb i francuskie bagietki. Zaœ w Polsce pieczywo w sklepach to ju¿ czêsto produkt przemys³owy. Podobnie rzecz ma siê z wêdlinami czy owocami. Te, sprzedawane nawet w sezonie, pochodz¹ czêsto z importu. Ostatnio kupi³em na przyk³ad brzoskwinie z Paragwaju. Pachnia³y raczej s³abo po tak d³ugiej podró¿y. Bez wzglêdu na to, czy zapachy uznajemy za przyjemne, zosta³y wygrawerowane w naszych mózgach, podobnie jak wspomnienia widoków, odg³osów i smaków. Odczuwamy je szczególnie mocno po d³u¿szej nieobecnoœci. Mieszkam w Polsce ju¿ trzy lata wiêc mo¿e stêpi³a mi siê wra¿liwoœæ na swoiste dla tego kraju bodŸce zmys³owe. Pamiêtam jednak, ¿e gdy sk³ada³em w Polsce tylko krótkie wizyty, zachwyca³em siê woni¹ traw, gdy autobus zatrzyma³ siê gdzieœ w szczerym polu. Rozpoznawa³em mokry zapach gnij¹cych liœci, gdy by³a ju¿ póŸna jesieñ. Wreszcie, w domowej kuchni i w restauracjach przypomina³em sobie, przyprawiaj¹ce prawdziwego Polaka o ekstazê, zapachy schabowego, roso³u, kie³basy z rusztu, jajecznicy z boczkiem, œwie¿ego koperku w zupie. Ale tak¿e – stawianych na parapecie bukietów konwalii, peonii i niezapominajek. Przestañmy wiêc krêciæ nosem na smrody i – niczym cwany pies – pod¹¿ajmy za tymi zapachami, które obiecuj¹ nam przyjemnoœæ. m

które chce wiêcej, wiêcej i wierzga w wiecznym podrygu ‘ja, ja, mnie, moje, ja”. Ale bez tego radykalizmu nie zyskuje siê ponoæ spokoju ducha. Tak przynajmniej pisz¹ bardzo m¹drzy ludzie.

znawcy tematu Marcina Ludwika Reya z jego stronki na Facebooku: „Rz¹d za ciê¿kie pieni¹dze niepotrzebnie buduje gównoci¹g pontonowy w Warszawie, a wczeœniej równie bez sensu wyrzucono miliardy na budowê oczyszczalni Czajka i setki innych w ca³ym kraju. To pokazuje, do jak wielkiej niegospodarnoœci prowadzi rusofobia. Rosyjscy naukowcy wspó³pracuj¹cy z Cerkwi¹ Prawos³awn¹ wykazali bowiem, ¿e czynienie znaku Krzy¿a nad wod¹ zabija wszystkie bakterie. Wystarczy³oby wiêc postawiæ prawos³awnych popów na trzy zmiany nad zrzutami z kanalizacji – i ca³y problem oczyszczania œcieków by³by rozwi¹zany bez idiotycznych wydatków. O dezynfekcji wody znakiem Krzy¿a pisa³a w swoim czasie Fronda, powo³uj¹c siê na cudajezusa. pl, który z kolei powo³uje siê na materia³ rosyjskiego wabika na katolików – portalu gloria. tv – z adresem przy Ulicy Udaltsowej 52 w Moskwie. Jeden mój kolega na bardzo powa¿nym stanowisku rz¹dowym to wtedy udostêpni³. Kiedy go skrytykowa³em, odpar³, ¿e pomodli siê za moj¹ w¹tpi¹c¹ duszê.” Rosyjscy in¿ynierowie dusz i opinii ju¿ od dawna wyspecjalizowali siê wykorzystywaniu Boga w swojej walce. Trzeba o tym pamiêtaæ i uwa¿aæ. Zawsze sprawdzaæ Ÿród³a.

Tydzieñ na kolanie Œroda S³ynny „Ax” czyli „topór” – David Axelrod – g³ówny strateg zwyciêskich kampanii prezydenckich Baracka Obamy z 2008 i 2012r. mówi Demokratom, jak poradziæ sobie z prezydentem Trumpem w 2020 r. Na ³amach „New York Timesa” zauwa¿a, ¿e „zapasy s¹ ulubion¹ sztuk¹ walki Trumpa. Ale aby go pobiæ, trzeba zastosowaæ jiu-jitsu, odmienny styl walki, definiowany jako wykorzystanie si³y przeciwnika przeciwko niemu, ni¿ zastosowaniu w³asnej si³y.” Dalej Ax leje miód na serce przeciwników Trumpa: „Jest ca³a masa argumentów na rzecz moralnych, etycznych i politycznych podstaw do pobicia Trumpa. Ale najbardziej efektywne dla Demokratów wydaje siê zapytaæ wyborców czy kraj przetrwa kolejne cztery lata czegoœ takiego. Aby wygraæ Demokraci musz¹ skierowaæ ca³¹ negatywn¹ energiê Trumpa przeciwko niemu samemu bez w³asnego siê w ni¹ zag³êbiania”. Œroda noc Czwartkowe czytanie czyli £k 6,27-38. „Jezus powiedzia³ do uczniów: Powiadam wam, którzy s³uchacie: Mi³ujcie waszych nieprzyjació³; dobrze czyñcie tym, którzy was nienawidz¹; b³ogos³awcie tym, którzy was przeklinaj¹, i módlcie siê za tych, którzy was oczerniaj¹.

Jeœli ciê kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeœli bierze ci p³aszcz, nie broñ mu i szaty. Daj ka¿demu, kto ciê prosi, a nie dopominaj siê zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, ¿eby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyñcie. Jeœli bowiem mi³ujecie tych tylko, którzy was mi³uj¹, jaka¿ za to dla was wdziêcznoœæ? Przecie¿ i grzesznicy mi³oœæ okazuj¹ tym, którzy ich mi³uj¹. I jeœli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czyni¹, jaka za to dla was wdziêcznoœæ? I grzesznicy to samo czyni¹. Jeœli po¿yczek udzielacie tym, od których spodziewacie siê zwrotu, jaka¿ za to dla was wdziêcznoœæ? I grzesznicy grzesznikom po¿yczaj¹, ¿eby tyle¿ samo otrzymaæ. Wy natomiast mi³ujcie waszych nieprzyjació³, czyñcie dobrze i po¿yczajcie, niczego siê za to nie spodziewaj¹c. A wasza nagroda bêdzie wielka i bêdziecie synami Najwy¿szego; poniewa¿ On jest dobry dla niewdziêcznych i z³ych. B¹dŸcie mi³osierni, jak Ojciec wasz jest mi³osierny. Nie s¹dŸcie, a nie bêdziecie s¹dzeni; nie potêpiajcie, a nie bêdziecie potêpieni; odpuszczajcie, a bêdzie wam odpuszczone. Dawajcie, a bêdzie wam dane: miar¹ dobr¹, nat³oczon¹, utrzêsion¹ i op³ywaj¹c¹ wsypi¹ w zanadrze wasze. Odmierz¹ wam bowiem tak¹ miar¹, jak¹ wy mierzycie.” Ciê¿ka to mowa, strasznie nie ¿yciowa. Kompletnie w poprzek naszego Ego,

Czwartek œwitem A mo¿e czarn¹ noc¹, choæ ona w mieœcie nigdy czarna nie jest? Bo druga czy trzecia porankiem jeszcze nie jest. Zasuwaj¹ cykady czy inne œwierszcze – wybaczcie, specjalist¹ nie jestem. Jakby ca³¹ ich egzystencj¹ by³o wydobycie z w³asnego cia³a jak najwiêcej decybeli, fascynuj¹ce… Ziemia wilgoci¹ powoli wychodzi z nocy, czyli braku S³oñca. Niby wszystko idzie zgodnie z planem. Szczêœciæ siê szczêœciem bêdê dzisiaj, mam nadziejê. Ale nie… oko chwyta kolejna, b³agalna proœba: „Dramat, chore serduszko umiera... Pomó¿ uratowaæ Igorka!”. Tych próœb jest tyle... Nic, nie mo¿na udawaæ, ¿e na œwiecie nie ma cierpienia. Naszym zadaniem jest zmniejszaæ je, gdzie siê tylko da. Reszta naszych starañ, marzeñ, ambicji czy zwyk³ych zabiegañ z regu³y okazuje siê z czasem œmiechem idioty w jakimœ przechodzonym ponad miarê pokoju w motelu. Czwartek z rana Jak dzia³a dezinformacja? Jak to robi¹ najlepsi w tym spece od lat, Rosjanie? Ma³a próbka, dziêki czujnoœci

Jeremi Zaborowski


Nr 136

Nowy Jork

14 wrzeœnia 2019

Wrzesieñ 1939 roku w Moskwie w relacji ambasadora RP Wac³awa Grzybowskiego Wiosn¹ 1939 roku nast¹pi³o gwa³towne pogorszenie siê sytuacji politycznej Polski. Po likwidacji pañstwa czechos³owackiego w marcu tego roku, Polska zosta³a otoczona przez hitlerowsk¹ potêgê z trzech stron, tj. od pó³nocy (Prusy Wschodnie), zachodu i po³udnia. Hitler, czuj¹c swoj¹ przewagê, zacz¹³ kategorycznie domagaæ siê od Polski przyjêcia ¿¹dañ niemieckich, tj. w³¹czenia do Rzeszy Wolnego Miasta Gdañska, eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej z Niemiec do Prus Wschodnich. Po odmowie Hitler zerwa³ z Polsk¹ pakt o nieagresji. Uleg³e do tej pory mocarstwa zachodnie, Francja i Anglia, próbowa³y drog¹ dyplomatyczn¹ powstrzymaæ agresywne zapêdy Niemiec. W tym celu rozpoczêty siê angielsko-francuskie rozmowy z Rosj¹ Sowieck¹ w Moskwie, które w efekcie mia³y przynieœæ zaszachowanie Hitlera od wschodu. Nikt jednak wówczas nie wiedzia³, ¿e w tym samym czasie prowadzone równie¿ by³y œciœle tajne rokowania na linii Moskwa-Berlin, które ostatecznie doprowadzi³y do zawarcia paktu Ribbentrop--Mo³otow 23 sierpnia 1939 roku. Jego tajna klauzula przewidywa³a m.in. podzia³ ziem polskich pomiêdzy uk³adaj¹cymi siê stronami. Pomimo udzielonych w ostatniej chwili przez Angliê gwarancji przyjœcia Polsce z pomoc¹ w razie agresji, nie powstrzyma³o to Hitlera od ataku na nasz kraj, który rozpocz¹³ siê 1 wrzeœnia o godz. 4.45. Ówczesny ambasador RP w Moskwie, Wac³aw Grzybowski, w swojej ksi¹¿ce pt. „By³em œwiadkiem” wspomina zachowanie siê najwy¿szych czynników sowieckich w tych jak¿e dramatycznych dla Polski chwilach. Wed³ug jego relacji, w czerwcu 1939 roku Zwi¹zek Sowiecki zaproponowa³ Polsce szereg ofert na dostawy materia³ów wojennych. Jednak oferty te ka¿dorazowo po³¹czone by³y z pewnymi warunkami, nie do przyjêcia przez stronê polsk¹. W tym samym czasie propaganda sowiecka bez przerwy zachêca³a Polaków do oporu wobec ¿¹dañ niemieckich. Gdy strona polska domaga³a siê przyspieszenia negocjacji w sprawie tranzytu przez terytorium sowieckie materia³ów wojennych za-

80 lat temu, 23 sierpnia 1939 r. minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop i Wiaczes³aw Mo³otow, ludowy komisarz spraw zagranicznych Zwi¹zku Sowieckiego, a zarazem przewodnicz¹cy Rady Komisarzy Ludowych – obaj reprezentuj¹cy totalitarne mocarstwa – podpisali w Moskwie pakt o nieagresji wraz z tajnym protoko³em dodatkowym, zawieraj¹cym rozgraniczenie stref interesów w Europie Œrodkowej i Wschodniej, oznaczaj¹ce faktyczny rozbiór Polski.

kupionych przez Polskê w innych krajach, spotka³a siê z odmow¹. Jednak przedstawiciel sowiecki Potiomkin zapewnia³ Grzybowskiego, ¿e wszystko siê zmieni z chwil¹ wybuchu wojny i ¿e w tym wypadku Polska bêdzie mog³a liczyæ na tranzyt. Po zawarciu traktatu sowiecko--niemieckiego marsza³ek Woroszy³ow w wywiadzie prasowym ustosunkowa³ siê do wczeœniejszych rozmów z Polsk¹ na ten temat. Stwierdzi³, ¿e dostawy surowców i materia³ów wojennych dla Polski w razie wojny s¹ dla Zwi¹zku Sowieckiego „spraw¹ handlow¹”, która nie jest w sprzecznoœci z nowo zawartym paktem z Niemcami (!). Po wybuchu wojny, 3 wrzeœnia Wac³aw Grzybowski zosta³ przyjêty na Kremlu przez przewodnicz¹cego Rady Komisarzy Ludowych, tzn. premiera rz¹du sowieckiego Mo³otowa, który jednoczeœnie sprawowa³ urz¹d komisarza spraw zagranicznych. Pol-

Rozmowy oficerów Wehrmachtu i Armii Czerwonej o wytyczeniu bie¿¹cej linii rozgraniczenia wojsk na zaatakowanym terytorium Polski. Wrzesieñ 1939.

Ambasador RP w Moskwie, Wac³aw Grzybowski

ski ambasador wrêczy³ mu notê informacyjn¹ o agresji niemieckiej na Polskê bez wypowiedzenia wojny i uznaniu Niemiec za agresora. Sformu³owania tej noty przyjête zosta³y przez Mo³otowa bez sprzeciwu. Zapyta³ on jednak, kiedy Polska oczekuje interwencji Anglii i Francji. Grzybowski odpowiedzia³, ¿e nie posiada oficjalnych informacji, ale przewiduje, ¿e nast¹pi to 9 wrzeœnia. Mo³otow uœmiechn¹³ siê z pow¹tpiewaniem i odrzek³: „Jeszcze zobaczymy, panie ambasadorze...” (Jak dziœ wiemy, Anglia i Francja wypowiedzia³y Niemcom wojnê 3 wrzeœnia, a wiêc jeszcze tego samego dnia, w którym odby³a siê ta rozmowa. Musia³o to byæ sporym zaskoczeniem dla Mo³otowa i Stalina, co z pewnoœci¹ mia³o zasadniczy wp³yw na du¿¹ zw³okê w wywi¹zaniu siê Zwi¹zku Sowieckiego z zobowi¹zañ sojuszniczych wobec Niemiec odnoœnie do wspólnej akcji wymienionej przeciwko Polsce). W tym samym czasie ambasador sowiecki w Warszawie, Szaronow, zapytywa³

w polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, czy poczyniono jakieœ starania w sprawie wykorzystania obietnic z³o¿onych przez marsza³ka Woroszy³owa tu¿ przed wybuchem wojny. W efekcie, 6 wrzeœnia Grzybowski otrzyma³ z Warszawy polecenie zbadania politycznych mo¿liwoœci w tej sprawie. Jednoczeœnie otrzyma³ te¿ listê materia³ów wojennych, na dostawie których Polsce najbardziej zale¿a³o. Niestety, do 8 wrzeœnia Mo³otow by³ dla polskiego dyplomaty nieosi¹galny. Kiedy wreszcie tego dnia zosta³ przez niego przyjêty us³ysza³, ¿e wczeœniejsza wypowiedŸ marsza³ka Woroszy³owa mia³a miejsce w zupe³nie innych okolicznoœciach. Wówczas marsza³ek nie móg³ wiedzieæ, ¿e w razie konfliktu polsko-niemieckiego Francja i Anglia wypowiedz¹ wojnê Niemcom. Mo³otow stwierdzi³, ¿e obecnie sytuacja jest ju¿ inna. „Polska -powiedzia³ – to dziœ dla nas Anglia”, i doda³, ¿e Zwi¹zek Sowiecki musi w tej chwili zabezpieczyæ przede wszystkim swoje w³asne interesy i trzymaæ siê z dala od konfliktu. Na konkretne pytanie o mo¿liwoœæ dostaw materia³ów wojennych Grzybowski otrzyma³ odmown¹ odpowiedŸ. W sprawie tranzytu przez sowieckie terytorium dostaw wojennych dla Polski, mimo wczeœniejszych zapewnieñ i obietnic, us³ysza³ od Mo³otowa, ¿e mog³oby to byæ sprzeczne z paktem o nieagresji, jaki zawar³ Zwi¹zek Sowiecki z Niemcami. Trzy dni po tej rozmowie, tj. 11 wrzeœnia, ambasador sowiecki w Polsce, wyje¿d¿aj¹c z Krzemieñca do Zwi¹zku Sowieckiego, zakomunikowa³ polskiemu wiceministrowi spraw zagranicznych hr. Szembekowi, ¿e wyda³ wizy dla polskich specjalistów maj¹cych siê udaæ do Moskwy w celu zakupu materia³ów sanitarnych i ¿e nie w¹tpi, i¿ szybko zostan¹ one dostarczone do Polski. Nastêpnego dnia w moskiewskiej „Prawdzie” ukaza³ siê artyku³ atakuj¹cy Polskê za jej politykê wobec mniejszoœci narodowych na Kresach Wschodnich i oznajmiaj¹cy, ¿e ich los nie mo¿e byæ obojêtny Zwi¹zkowi Sowieckiemu. By³a to zapowiedŸ wydarzeñ, które mia³y nast¹piæ za kilka dni. Wac³aw Grzybowski tak wspomina³ te najbardziej dramatyczne chwile swojego ¿ycia: „Sobota 16 wrzeœnia ju¿ minê³a, gdy zadzwoni³ do mnie telefon. Spojrza³em na zegarek, by³a godzina druga piêtnaœcie w nocy. Sekretariat Potiomkina zawiadamia³ mnie, ¿e Komisarz pragnie mi zakomunikowaæ wa¿n¹ deklaracjê swego rz¹du i zapytuje, czy mogê siê do niego udaæ o trzeciej. Odpowiedzia³em twierdz¹co i kaza³em sprowadziæ moje auto. Uprzedzi³em radcê Jankowskiego, ¿e bêdê go potrzebowa³, jak równie¿ pu³kownika Brzeszczyñskiego i urzêdnika od szyfrów, na czwart¹ godzinê. Gdy opuszcza³em ambasadê, milicjant na s³u¿bie zasalutowa³, najwidoczniej zdumiony i rzuci³ siê do telefonu przymocowanego do muru. Po raz pierwszy od mego przybycia do Moskwy przeje¿d¿a³em przez miasto bez zwyk³ej eskorty policyjnej. By³em przygotowany na z³e wiadomoœci. Myœla³em, ¿e Sowiety pod jakimkol-


wiek pretekstem wymówi¹ pakt o nieagresji. To co mia³o nast¹piæ, by³o du¿o gorsze. P. Potiomkin przeczyta³ mi powoli notê podpisan¹ przez przewodnicz¹cego Rady Komisarzy Ludowych p. Mo³otowa. Gdy skoñczy³, powiedzia³em natychmiast, ¿e odmawiam przyjêcia do wiadomoœci tej noty, ¿e odmawiam równie¿ zakomunikowania jej mojemu rz¹dowi i ¿e zg³aszam jak najkategoryczniejszy protest przeciwko treœci i formie noty. Protestowa³em przeciw unilateralnemu zerwaniu wi¹¿¹cych umów, które obowi¹zywa³y obie strony. ¯aden z argumentów, który usprawiedliwia³ zamianê tych umów w strzêpy papieru, nie wytrzymywa³ krytyki. Pod³ug moich informacji, zarówno G³owa Pañstwa, jak Rz¹d, przebywali na terytorium Polski. Funkcjonowanie Rz¹du z natury rzeczy uleg³o pewnemu skrêpowaniu z powodu wojny. „Nie mo¿na siê spodziewaæ np. aby Minister Rolnictwa w obecnej chwili zajmowa³ siê nadawaniem ziemi” – mówi³em. Sprawa Rz¹du jest zreszt¹ w tej chwili mniej istotna. Suwerennoœæ pañstwa istnieje tak d³ugo, jak d³ugo ¿o³nierze armii regularnej walcz¹... „Nie powie pan, ¿e ¿o³nierze polscy nie walcz¹ ju¿” – powiedzia³em. To co nota twierdzi o po³o¿eniu mniejszoœci na naszym terytorium, jest bezpodstawne. Wszystkie mniejszoœci, w³¹cznie z ¯ydami, nie tylko ¿e zamanifestowa³y swoj¹ lojalnoœæ, ale œwiadcz¹ czynami o swojej pe³nej solidarnoœci z Polsk¹ w walce przeciwko germanizmowi. „Pan wiele razy – powiedzia³em – powo³ywa³ siê w naszych rozmowach na solidarnoœæ s³owiañsk¹. W tej chwili nie tylko Ukraiñcy, Bia³orusini bij¹ siê u naszego boku z Niemcami, ale takie legiony czeskie i s³owackie. Gdzie¿ jest wasza solidarnoœæ s³owiañska? ZSRR tak czêsto z oburzeniem potêpia³ krzywoprzysiêstwa pope³niane przez Niemców. Nota, któr¹ mi pan przeczyta³, by³aby dowodem, ¿e weszliœcie na tê sam¹ drogê. Terytoria Serbii i Belgii by³y okupowane w czasie wojny œwiatowej, ale nikomu nie przysz³o na myœl, aby uwalaæ swoje zobowi¹zania wobec nich za niewa¿ne. Napoleon wkroczy³ do Moskwy, ale tak d³ugo, jak istnia³a armia Kutuzowa, uwa¿ano, ¿e Rosja istnieje takle!” P. Potiomkin próbowa³ mnie przekonaæ, ¿e moja odpowiedzialnoœæ historyczna by³aby za wielka, gdybym odmówi³ przyjêcia dokumentu o takiej donios³oœci. Zreszt¹ ZSRR nie ma ju¿ ¿adnego przedstawiciela w Polsce i nie jest w stanie zakomunikowaæ -Rz¹dowi polskiemu inn¹ drog¹ o powziêtej decyzji. „Panie Komisarzu – odrzek³em -gdybym siê zgodzi³ zakomunikowaæ mojemu Rz¹dowi treœæ tej noty, to by³by nie tylko dowód, ¿e nie szanujê mojego Rz¹du, ale te¿, ¿e straci³em resztê szacunku dla Rz¹du sowieckiego. Rozumiem, ¿e mam obowi¹zek zawiadomiæ mój Rz¹d o agresji, która ju¿ prawdopodobnie siê zaczê³a ale nie zrobiê nic wiêcej. Mam jednak¿e nadziejê, ¿e Wasz Rz¹d nie ka¿e wkroczyæ Armii Czerwonej do Polski, nie zada ciosu w plecy w chwili, gdy- walczymy przeciw Niemcom”.

Spotkanie ¿o³nierzy Wehrmachtu i Armii Czerwonej 20 wrzeœnia 1939 roku, na wschód od Brzeœcia.

¯o³nierz sowiecki niszczy polski s³up graniczny.

P. Potiomkin powiedzia³ mi wtedy, ¿e widocznie nie zdajê sobie sprawê z niemo¿liwoœci oparcia siê Niemcom (...). Na podstawie informacji swego attache wojskowego, Rz¹d sowiecki s¹dzi, ¿e armia niemiecka dojdzie do granic ZSRR nieuniknienie. „Panie Komisarzu – odpowiedzia³em – najbardziej pesymistyczne raporty attache wojskowych nie s¹ zdolne obalaæ miêdzynarodowe umowy. Wkroczenie wojsk niemieckich g³êbiej do Polski mo¿e byæ dla niej Ÿród³em wielkich trudnoœci. Bywa³o ju¿ podobnie w roku 1812”. Wobec mojej postawy p. Potiomkin powiedzia³ mi, ¿e musi poradziæ siê ze swoim rz¹dem. By³a godzina czwarta. Czeka³em jeszcze pó³ godziny... Wreszcie p. Potiomkin oznajmi³ mi, te zakomunikowa³ swemu Rz¹dowi wszystko, co mu powiedzia³em, ale nie mog¹ zmieniæ powziêtych decyzji. Oznajmi³em, ¿e ja takie nie mog³em zmieniæ mojej decyzji i ¿e jedynie poinformujê mój Rz¹d o fakcie agresji. Wys³a³em moj¹ depeszê claris w kilka minut po pi¹tej. Dosz³a do ministerstwa dopiero o jedenastej. Wojska sowieckie wkroczy³y do Polski o szóstej”. Z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Grzybowski otrzyma³ 18 wrzeœnia aprobatê swojej postawy i rozkaz za¿¹dania od w³adz sowieckich paszportów w celu ewakuacji polskich przedstawicieli dyplomatycznych ze Zwi¹zku Sowieckiego. Dzieñ póŸniej ambasador RP by³ u Potiomkina i oznajmi³ mu o zakoñczeniu swojej misji w Zwi¹zku Sowieckim oraz oddaniu budynku polskiej ambasady pod opiekê przedstawicielstwa pañstwa zaprzyjaŸnionego z Polsk¹. Za¿¹da³ równie¿ umo¿li-

17 wrzeœnia 1939 r. oddzia³y Armii Czerwonej przekroczy³y granice Polski. Zwi¹zek Radziecki bez wypowiedzenia wojny zaatakowa³ II Rzeczpospolit¹, która na zachodzie od 1 wrzeœnia walczy³a z hitlerowskimi Niemcami.

Kolumna jeñców polskich maszeruj¹cych poln¹ drog¹ pod eskort¹ ¿o³nierzy sowieckich.

wienia przybycia na okreœlon¹ datê, personelu polskich konsulatów z innych miast oraz ustalenia szczegó³ów ewakuacji. Na te ¿¹dania Potiomkin oœwiadczy³, ¿e Zwi¹zek Sowiecki nie uznaje istnienia pañstwa polskiego i wobec tego rz¹d sowiecki nie dopuœci do tego, aby polskie mienie zosta³o oddane pod opiekê innego pañstwa. Stwierdzi³ równie¿, ¿e jego rz¹d nie uznaje ju¿ przywilejów dyplomatycznych personelu polskiej ambasady. Na szczêœcie, bezpieczeñstwem polskich dyplomatów ¿ywo interesowa³ siê ca³y korpus dyplomatyczny w Moskwie. Sprawê komplikowa³ jednak fakt, ¿e dziekanem tego korpusu by³ hr. von Schulenburg ambasador niemiecki, a Wac³aw Grzybowski – wicedziekanem. Wskutek zaistnia³ych wydarzeñ funkcje polskiego ambasadora przej¹³ w³oski dyplomata Rosso, który mocno zaanga¿owa³ siê w problemy zwi¹zane z ewakuacj¹ personelu polskich placówek dyplomatycznych. Gwoli prawdy historycznej nale¿y stwierdziæ, ¿e ambasador niemiecki Schulenburg, wystêpuj¹c jako dziekan korpusu dyplomatycznego, urzêdowo wielokrotnie interweniowa³ u w³adz sowieckich w sprawie polskich dyplomatów. To dziêki jego interwencji Mo³otow w koñcu oœwiadczy³, ¿e przy ewakuacji polskiego personelu bêd¹ jednak uszanowane zwyczaje dyplomatyczne, ale wyjazd nie dojdzie do skutku, je¿eli wczeœniej pracownicy ambasady sowieckiej w Warszawie nie opuszcz¹ – cali i zdrowi – oblê¿onej stolicy. Schulenburg wiedz¹c, ¿e w tej sprawie polski ambasador jest zupe³nie bezradny, spowodowa³, i¿ dowództwo niemieckie wesz³o w kontakt z polskim dowództwem obrony Warszawy, w wyniku czego – nieoczekiwanie – wielka liczba pracowników sowieckiej ambasady (62 osoby!) bezpiecznie opuœci³a miasto i uda³a siê do Królewca. ¯¹daniom sowieckim sta³o siê zadoœæ, ale to nie znaczy, ¿e skoñczy³y siê perypetie polskich dyplomatów w ZSRR. Dopiero 26 wrzeœnia w³adze sowieckie zgodzi³y siê na opuszczenie Miñska przez pracowników tamtejszego polskiego konsulatu; zgodnie z ustaleniami, mieli oni wyjechaæ do Moskwy. Ju¿ na pocz¹tku podró¿y, pod pretekstem braku miejsca na baga¿e, okradziono Polaków z po³owy walizek, które nigdy nie wróci³y do w³aœcicieli, a wielu z nich przyby³o do Moskwy bez rzeczy osobistych.

Tragicznie potoczy³y siê losy niektórych pracowników konsulatu w Kijowie. Radca ambasady, zarz¹dzaj¹cej tamtejszym konsulatem, Matusiñski, po 18 wrzeœnia wraz z innymi pracownikami by³ w istocie internowany w budynku konsulatu. 30 wrzeœnia 1939 roku o godzinie drugiej w nocy zosta³ wezwany do siedziby kijowskiego NKWD, rzekomo w celu omówienia ostatnich szczegó³ów podró¿y do Moskwy. Pojecha³ tam natychmiast swoim s³u¿bowym samochodem w towarzystwie dwóch polskich kierowców. W drodze eskortowa³y go przez ulice Kijowa dwa milicyjne auta. Od tego momentu œlad po nich zagin¹³. Nigdy ju¿ nie odnaleziono konsula Matusiñskiego, jego kierowców i samochodu. Na nic nie zda³y siê interwencje w tej sprawie ambasadora W³och Rosso u najwy¿szych w³adz sowieckich. Ambasador Grzybowski oœwiadczy³, ¿e nie opuœci Moskwy, zanim Matusiñski i jego pracownicy nie zostan¹ uwolnieni. Interweniuj¹cemu po raz kolejny w tej sprawie ambasadorowi W³och Mo³otow cynicznie oœwiadczy³: „Upewniam pana, ¿e on nie jest w naszym rêku. Prowadzê dochodzenie sam, ¿eby zbadaæ sprawê. Odk³adaæ wyjazd ambasadora (polskiego) z tej racji by³oby bezcelowe i nie mogê siê na to zgodziæ”. W tej k³amliwej odpowiedzi zawarta by³a równie¿ ukryta groŸba. Wobec takiego obrotu sprawy nale¿a³o jak najszybciej opuœciæ wrogie pañstwo. Dziêki uprzejmoœci poselstwa i w³adz fiñskich nast¹pi³o to 10 listopada 1939 r. Na dworcu w Moskwie odje¿d¿aj¹cych Polaków serdecznie ¿egna³o liczne grono osób z korpusu dyplomatycznego. Cech¹ szczególn¹ podró¿y do granicy fiñskiej by³o to, ¿e odbywa³a siê ona w zaplombowanych wagonach i nikt nie mia³ prawa wysiadaæ podczas postojów. W ten oto sposób zakoñczy³a siê epopeja polskich dyplomatów w Zwi¹zku Sowieckim – w pañstwie, które bez wymówienia paktu o nieagresji, bez zerwania stosunków dyplomatycznych i bez wypowiedzenia wojny, dokona³o agresji na nasz kraj dnia 17 wrzeœnia 1939 roku, otwieraj¹c tym samym nowy, tragiczny rozdzia³ polskiej historii. Teofil Lachowicz

ZDJ. WIKIPEDIA

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava-swap@kurierplus.com, tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska


KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

10

GRUBE

RYBY

Kiedy w latach 80-tych w telewizji wyœwietlano „Niewolnicê Isaurê” ulice miast i wsi pustosza³y. By³a to, zdaje siê, pierwsza telenowela pokazywana w polskiej telewizji, wiêc nic dziwnego, ¿e losy brazylijskiej, lekko zezuj¹cej piêknoœci, przykuwa³y do foteli rzesze spragnionych uniesieñ widzów. Ale dzisiaj, kiedy platformy HBO, Netflix i inne dostarczaj¹ rozrywki na najwy¿szym poziomie, mini-seriale to tak naprawdê filmy w odcinkach, z gigantycznymi bud¿etami, doborow¹ obsad¹, nierzadko krêcone przez wybitnych re¿yserów, ciê¿ko uwierzyæ, ¿e kiczowata telenowela mo¿e jeszcze na kimœ robiæ wra¿enie. Tymczasem polscy widzowie oszaleli na punkcie „Zniewolonej”- ukraiñskiego serialu kostiumowego, którego akcja rozgrywa siê w 1856 roku w guberni czernihowskiej Imperium Rosyjskiego (terytorium obecnej Ukrainy), w okolicach miasta Nie¿yn, a tak¿e w Kijowie. „S¹ to czasy jeszcze przed reform¹ uw³aszczeniow¹, ch³opi nie posiadaj¹ wolnoœci osobistej, obowi¹zuje ich poddañstwo. Serial przedstawia historiê ch³opki pañszczyŸnianej Katieriny Wierbickiej, która jednak nie wygl¹da i nie zachowuje siê jak wieœniaczka. Ma nienaganne maniery, nauczy³a siê kilku jêzyków obcych, gra na fortepianie, a nawet maluje. Sta³o siê tak za spraw¹ jej matki chrzestnej, szlachcianki Anny Czerwinskiej, która przed laty zaopiekowa³a siê dzieckiem”- podaje Wikipedia. Pocz¹tkowo serial emitowany by³ trzy razy w tygodniu – w poniedzia³ek, wtorek i œrodê, a nastêpnie TVP zdecydowa³a rozszerzyæ emisjê do szeœciu razy. Wysoka popularnoœæ serialu w Polsce spowodowa³a, ¿e drugi sezon mia³ premierê w Telewizji Polskiej wczeœniej ni¿ w telewizji ukraiñskiej, a gwiazdy telenoweli przylecia³y do Polski, gdzie na lotnisku czeka³ na nie t³um fanów. Nie wszystkim jednak „Zniewolona” przypad³a do gustu. „Zobacz, mówili, zrozumiesz, jaki jest gust Polaków,

u

i

wszak miliony widzów nie mog¹ siê myliæ. Isaura powróci³a i jest z Ukrainy. Obejrza³am trochê. Jestem w szoku, ¿e w tak moralnym i chrzeœcijañskim kraju miliony codziennie ogl¹daj¹ pe³en przemocy i poni¿ania, banalny, przewidywalny, kiczowaty slave porn” – napisa³a Karolina Korwin-Piotrowska, dziennikarka zwi¹zana z Canal +. Wtórowa³ jej Wojciech Krzy¿aniak, który napisa³: „Z przykroœci¹ stwierdzam, ¿e opowieœæ nie chwyci³a mnie ani za serce, ani za rozum. Co oczywiœcie nie znaczy, ¿e nie potrafiê fenomenu doceniæ, ale zacz¹³em siê nad nim g³êbiej zastanawiaæ. I pytaæ. Ale nawet po konsultacjach z sympatykami ukraiñskiego dzie³a trudno mi pokusiæ siê o wyznaczenie konkretnych elementów wyj¹tkowoœci tej produkcji. Mo¿e po prostu trafi³a w swój czas i wygra³a zwarcie z wakacyjnym najazdem powtórek. Ale wygra³a. I wygrywa. Szanujê to” – podsumowa³. Jednemu z odcinków uda³o siê zgromadziæ przed telewizorami 3.5 miliona widzów, o czym poinformowa³ zadowolony ze swojej decyzji szef TVP. Wygl¹da na to, ¿e disco polo i telenowele ciesz¹ siê najwiêksz¹ popularnoœci¹ wœród widzów telewizji publicznej. No có¿… o gustach siê nie dyskutuje. Ale wnioski nasuwaj¹ siê same. * 76. Miêdzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji przyzna³ Z³otego Lwa filmowi „Joker” Todda Phillipsa. Za drugi najlepszy obraz uznano „Oficera i szpiega” Romana Polañskiego. W imieniu re¿ysera nagrodê odebra³a jego ¿ona – Emmanuelle Seigner. Polañski nie pojawi³ siê we W³oszech ze wzglêdu na umowê o ekstradycji, jak¹ to pañstwo ma podpisan¹ z USA. Oficer i szpieg” to ekranizacja powieœci Roberta Harrisa. Opowiada opart¹ na faktach historiê Alfreda Dreyfusa, francuskiego oficera skazanego na do¿y-

Anna-Pol Travel WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston

E-mail:annapoltravel@msn.com

Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.

ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat u

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet

Weronika Kwiatkowska

PLOTKI

Film Romana Polañskiego „Oficer i szpieg” zosta³ uznany drugim, po „Jokerze”, najlepszym obrazem Festiwalu Filmowego w Wenecji.

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

www.kurierplus.com

Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

u

Polscy widzowie oszaleli na punkcie serialu „Zniewolona”.

jach. Równie¿ g³ówna rola Bartosza Bieleni zosta³a zauwa¿ona przez miêdzynarodowych krytyków. „Reakcja publicznoœci by³a niezwykle ¿ywa i, jak nam siê wydawa³o, szczerze pozytywna. Cieszymy siê, ¿e pokaz przyci¹gn¹³ tyle osób i ¿e widzowie reagowali zarówno œmiechem, jak i wzruszeniem” – mówi³ Jan Komasa. Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia ju¿ w paŸdzierniku w polskich kinach. u

W Wenecji doceniono film Jana Komasy „Bo¿e Cia³o”.

wocie za zdradê swojej ojczyzny. Nowy szef wywiadu, Georges Picquart, odkrywa, ¿e dowody przeciwko skazanemu oficerowi zosta³y spreparowane i za wszelk¹ cenê postanawia ujawniæ prawdê. To nie jedyny polski akcent. Podczas festiwalu w Wenecji zosta³ nagrodzony tak¿e inny polski re¿yser – Jan Komasa. Film „Bo¿e Cia³o” zosta³ wyró¿niony nagrod¹ Europa Cinemas Label, a tak¿e nagrod¹ Inclusive Award Edipo Re. Obraz przedstawia historiê m³odego ch³opaka, który wyszed³ z poprawczaka i udaje ksiêdza w jednej z parafii w ma³ej miejscowoœci. „Ten film jest nie tyle o Bogu i wierze, ile o ludzkim pragnieniu jakiegoœ sensu w tym œwiecie”- mówi³ re¿yser. „Chcia³em za pomoc¹ kamery uchwyciæ moment, w którym ktoœ potrzebuje wiary. Chcia³em pokazaæ, sk¹d ona pochodzi, jak ewoluuje i jak uosabia uczucia ulgi, odkupienia. Jest bardzo ludzka w tym znaczeniu, ¿e ka¿dy j¹ ma. Bez wzglêdu na to, czy jest ateist¹, agnostykiem, czy wierz¹cym. Komasa wyrazi³ opiniê, ¿e „Bo¿e Cia³o” to wa¿ny film w czasach, gdy ludzie poszukuj¹ odpowiedzi na nierozwik³ane zagadki, jednoczeœnie bêd¹c uwik³ani w „polityczno-ekonomiczno-spo³eczny chaos”. Re¿yser jest zdania, ¿e klucz do istoty tej produkcji stanowi tutaj „marzenie o poczuciu przynale¿noœci, o byciu elementem czegoœ wiêkszego ni¿ my sami”. Wed³ug Komasy w³aœnie tak zaczyna siê czuæ g³ówny bohater „Bo¿ego Cia³a”, gdy ludzie witaj¹ go jako m³odego, energicznego ksiêdza z otwartymi ramionami. Film zosta³ w Wenecji przyjêty entuzjastycznie. By³y owacje na stoj¹co, a dystrybutor podpisa³ umowy na pokazywanie „Bo¿ego Cia³a” w kilku kra-

* Ju¿ nied³ugo Meghan Markle wraca z urlopu macierzyñskiego i znowu wszystkie kamery bêd¹ skierowane w jej stronê. Podobno ksiê¿na Sussex szybko zrzuci³a nadprogramowe kilogramy, a to wszystko za spraw¹ jednego dietetycznego sekretu. Nie wystarczy jeœæ piêæ ma³ych posi³ków dziennie i du¿o æwiczyæ, ale - UWAGA! - przed ka¿dym posi³kiem nale¿y siêgaæ po… jogurt. „Mówiê moim klientom, aby przed posi³kiem zjadali ³y¿kê jogurtu. Rozpoczynaj¹c posi³ek od bia³ka w przeciwieñstwie do wêglowodanów, zmniejszasz skoki poziomu insuliny i cukru we krwi, które pochodz¹ z uwalniania wêglowodanów do krwiobiegu. Zjedzenie odrobiny jogurtu, sera lub szynki to przydatna sztuczka” – mówi Gabriela Peacock, dawniej modelka, a obecnie popularna dietetyk, która przed œlubem uk³ada³a dietê dla piêknej Meghan. Mo¿e warto wprowadziæ tê zasadê i czekaæ na rezultaty oraz… ksiêcia. Koniecznie na bia³ym - jak nies³odzony jogurt - koniu. m

u

Meghan Markle szybko zrzuci³a nadprogramowe kilogramy po ci¹¿y.


KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA SIERPNIA 2019

www.kurierplus.com

Stany wewnêtrzne

11

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Pocztówki z przysz³oœci WERONIKA KWIATKOWSKA „To wszystko wasza wina. Banki, rz¹d, recesja, Ameryka. Ka¿da rzecz, która posz³a nie tak jest z waszej winy. Naszej. Ka¿dego z nas. Mo¿emy oskar¿aæ innych ludzi, ekonomiê, Europê. Opozycjê. Pogodê. Mo¿emy winiæ pr¹dy, które wydaj¹ siê byæ poza nasz¹ kontrol¹, udawaæ, ¿e jesteœmy wobec nich bezbronni. Ale to ci¹gle nasza wina”- mówi Muriel, bohaterka „Years and Years”, szeœcioodcinkowej brytyjskiej dystopii. To my odpowiadamy za œwiat, w którym ¿yjemy. To nasze decyzje. Nasze wybory. To ta koszulka kupiona za dolara, której nie mo¿emy siê oprzeæ. Wiedz¹c, ¿e sprzedawca dostanie za ni¹ nêdznych piêæ centów, a jakiœ niepe³noletni robotnik w kraju trzeciego œwiata garstkê ry¿u. To nasza biernoœæ, kiedy kolejny sklep zamienia pracownika na robota, na miejsce kasjerki wprowadzaj¹c kasy samoobs³ugowe. Mo¿e tego chcemy. Przynajmniej nie musimy patrzeæ w oczy tym, którzy zarabiaj¹ poni¿ej œredniej krajowej. To brak sprzeciwu. Milcz¹ce przyzwolenie na akty przemocy wobec mniejszoœci. Ignorancja. Lenistwo umys³owe. Zamykanie siê w informacyjnych bañkach. Przy-

klaskiwanie populistom. Karmienie siê fake newsami. To w koñcu obojêtnoœæ. Niereagowanie. Na z³o. Wykluczenie. Jêzyk pogardy. Przesuwanie granic tego, co jest w debacie publicznej akceptowalne. To przyzwolenie na szydzenie z autorytetów. Zgoda, by ich miejsce zajmowa³y g³upawe blogerki, patostreamerzy i ob³¹kani „dziennikarze”. To pogr¹¿anie siê w internetowym szambie. Propaganda rz¹dowych mediów. Szczucie na ka¿dy przejaw innoœci. „Rok za rokiem” to serial BBC opowiadaj¹cy o niedalekiej przysz³oœci. Jak bêdzie wygl¹da³ œwiat za 15 lat? Czy wybrany na drug¹ kadencjê Donald Trump naciœnie czerwony guzik i wyœle bombê atomow¹ w kierunku Chin? Czy czeka nas globalny kryzys ekonomiczny i ekologiczny? W pêdz¹cej narracji Russel T. Davies pokazuje konsekwencje zmian, których ju¿ dzisiaj jesteœmy œwiadkami. Masowo bankrutuj¹ce banki, zajêcie Ukrainy przez Rosjê, zamieszki w Madrycie - to wszystko ma wp³yw na losy cz³onków rodziny Lyonsów z Manchesteru. Rodziny nieszablonowej, patchworkowej, która wed³ug ostatniej wypowiedzi Jaros³awa Kaczyñskiego nie mo¿e byæ uznana za „normaln¹”. Ale której si³a zrodzona z mi³oœci i solidarnoœci, mo¿e przeciwstawiæ siê z³u, zawalczyæ o sprawiedliwoœæ, uratowaæ œwiat. To, co uderza najmocniej w tych szeœciu pocztówkach z przysz³oœci, to nie-

uchronnoœæ zmian i poczucie, ¿e koniec œwiata dzieje siê teraz, na naszych oczach. A my siedzimy bezczynnie. Ogl¹damy seriale i piszemy posty na Facebooku. […] A którzy czekali b³yskawic i gromów, S¹ zawiedzeni. A którzy czekali znaków i archanielskich tr¹b, Nie wierz¹, ¿e staje siê ju¿. Dopóki s³oñce i ksiê¿yc s¹ w górze, Dopóki trzmiel nawiedza ró¿ê, Dopóki dzieci ró¿owe siê rodz¹, Nikt nie wierzy, ¿e staje siê ju¿. Tylko siwy staruszek, który by³by prorokiem, Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajêcie, Powiada przewi¹zuj¹c pomidory: Innego koñca œwiata nie bêdzie, Innego koñca œwiata nie bêdzie.* Jedn¹ z najbardziej wyrazistych postaci „Years and Years” kreuje Emma Thompson. Viv Rook to cyniczna, niekompetentna populistka, która siêga po w³adzê. Kiedy podczas debaty telewizyjnej stwierdza z rozbrajaj¹c¹ szczeroœci¹, ¿e nie obchodzi jej konflikt izraelsko-palestyñski (mówi krótko: I don’t give a fuck) zyskuje uznanie milionów. „Ludzie porównuj¹ Viv Rook do Nigela Farage'a czy Borisa Johnsona albo Trumpa. Tymczasem chodzi o to, ¿e Vivienne Rook jest jak my. Ona brzmi jak wszyscy na Twitterze ca³y czas – ma tê

agresjê, to poczucie humoru, tê dos³own¹ moc, by zniszczyæ ka¿dego cz³owieka, sprawê czy rzecz. Ona to my”- napisa³a aktorka. Serialowa premierka Wielkiej Brytanii uchodŸców, przeciwników politycznych i innych przedstawicieli niepo¿¹danego elementu, pozbywa siê po cichu. Podczas telewizyjnych wieców krzyczy o potêdze swojego kraju, ucisza dziennikarzy zadaj¹cych niewygodne pytania, bagatelizuje i zaprzecza kryzysom, a afery zamiata pod dywan. Jest arogancka. Radykalna. Perfidna. Sk³ada obietnice bez pokrycia. Nie przyjmuje krytyki. Notorycznie k³amie. Brzmi znajomo? * Gdy w podstawówce na plastyce mieliœmy narysowaæ œwiat 2020 roku arkusze pokry³y lataj¹ce spodki, kosmiczne skafandry, zielone ludzki. Nikt nie potrafi³ wyobraziæ sobie internetu, telefonów komórkowych zastêpuj¹cych zaawansowane komputery, dronów robi¹cych zakupy, drukarek z których mo¿na wydrukowaæ brakuj¹c¹ koñczynê, ksi¹¿ek cyfrowych, mediów spo³ecznoœciowych, samosteruj¹cych samochodów i tysi¹ca innych wynalazków od których jesteœmy uzale¿nieni. Myœlê o tym rozmawiaj¹c z Alex¹. Która zna odpowiedŸ na ka¿de pytanie. Zna siê na sztuce. Astronomii. Polityce. I na ¿artach. Mo¿na j¹ zapytaæ o wszystko. Niewielkie, czarne pude³ko mrugaj¹ce na niebiesko. *Czes³aw Mi³osz, Piosenka o koñcu œwiata. m

Kartki z przemijania Ponownie w Krakowie. Piêknym i kochanym. Nigdy w tym mieœcie nie wystarcza mi czasu, by pójœæ wszêdzie tam, dok¹d powinienem i gdzie sobie zaplanowa³em. Goszczê na przemian u bliskich przyjació³ – Kazimierza Wiœniaka, wielkiego scenografa, malarza i rysownika lub u Barbary i Jana Maciejowskich, wybitnej scenografki i równie wybitnego ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI re¿ysera teatralnego a zarazem œwietnego profesora w krakowskiej i ³ódzkiej szkole teatralnej. Tematów mamy bez liku. W¹tek goni w¹tek a dygresja dygresjê. Historia przeplata siê ze wspó³czesnoœci¹, scena z ¿yciem, ¿ycie z filozofi¹, polityka z krytyk¹, wspomnienia z projektami. Zawsze jestem zbyt krótko, by omówiæ wszystkie dokonania Kazia i choæby tylko przypomnieæ najistotniejsze przedstawienia Baœki i Janka. A ciekaw jestem jeszcze ich wra¿eñ z rozlicznych podró¿y. Ale jak¿e tu je spamiêtaæ, skoro byli ju¿ w 99 krajach! A w niektórych po kilka razy. W „Pamiêtniku Teatralnym” czytam opis przedstawienia Mickiewiczowskich „Dziadów” w bardzo ciekawej i zarazem odwa¿nej inscenizacji Janka, zaprezentowanej w 1966 r. w Teatrze Wspó³czesnym w Szczecinie. Akcjê umieœci³ w kanale, znanym tyle¿ z Powstania Warszawskiego – w którym Janek walczy³ w Szarych Szeregach – co i z filmu Wajdy. By³a to wymowna metafora sytuacji Polaków po II Wojnie Œwiatowej. Nie wiedzia³em, ¿e bliskim wspó³pracownikiem Janka by³ s³awny profesor Jan Kott, pe³ni¹cy w tym¿e Teatrze Wspó³czesnym funkcjê kierownika literackiego. A o nim mo¿emy mówiæ nieskoñczenie, gdy¿ by³ wielkim szekspiryst¹, a Janek zas³yn¹³ m.in. inscenizacjami Szekspira. Ja natomiast zawdziêczam Kottowi dobre imiê jako publicysta „Przegl¹du Polskiego” – znakomitego dodatku kulturalnego do dawnego „Nowego Dziennika”. Janek liczy³ siê z jego opiniami, ja te¿. Z przyjemnoœci¹ stwierdzam, ¿e ów „Pamiêtnik Teatralny”, wydawany przez Instytut Sztuki PAN, zachowa³ do dziœ swoj¹ dawn¹ pozycjê œwietnego pisma poœwiêconego historii teatru polskiego i œwiatowego.

$

W tym¿e Krakowie zwiedzam wystawy i zagl¹dam do miejsc, które z ró¿nych powodów mnie interesuj¹,

pocz¹wszy od ksiêgarñ i antykwariatów. W kawiarniach spotykam siê ze znajomymi krakusami, m.in. ze œwiata teatru, literatury, malarstwa i koœcio³a. Tym razem spotka³em siê równie¿ z Jêdrzejem Majk¹, teologiem i niestrudzonym podró¿nikiem, autorem ciekawych ksi¹¿ek o ró¿nych miejscach globu, ilustrowanych jego w³asnym zdjêciami. Jêdrzej jest tak¿e œwietnym kuchmistrzem, znaj¹cym przyprawy i specja³y z ró¿nych stron œwiata, o czym mog³em siê ponownie przekonaæ podczas obiadu, którym podj¹³ mnie i Tomasza Pud³ockiego, znakomitego historyka z Uniwersytetu Jagielloñskiego.

$

W Krakowie ogarnia mnie têsknica za siostrami mojego ojca – Stasi¹, Hel¹ i Frani¹. By³y uosobieniem dawnej lwowskiej serdecznoœci i goœcinnoœci oraz rodzinnego ciep³a. Na cmentarzach, na których s¹ pochowane, przypominaj¹ mi siê ich opowieœci z lat miêdzywojennych oraz z lat okupacji sowieckiej i niemieckiej we Lwowie. Jak¿e dramatyczne a czêsto i tragiczne. Ciekawe, ¿e ¿adna z tych sióstr ojca nie zna³a jego ca³ych dziejów i s¹ w jego ¿yciu ca³e rozdzia³y, które i dla nich, i dla mnie pozosta³y bia³¹ plam¹. Niestety ojciec nie by³ sk³onny do opowiadañ i zwierzeñ. Stale coœ manualnie konstruowa³ albo ulepsza³ a wspominki by³y dla niego strat¹ czasu. Liczy³y siê konkretne dzia³ania i efekty. Nawet œwiderskiemu proboszczowi, graj¹cemu z ojcem w szachy, nie uda³o siê namówiæ go na wspomnienia o przygodach z m³odoœci i o tym, co prze¿y³ w Sowiecji, uciekaj¹c przed bolszewikami i tu³aj¹c siê w ukryciu o g³odzie i ch³odzie.

$

W krakowskim Muzeum Narodowym zwiedzi³em ekspozycjê „Wyspiañski. Wystawa Pos³owie”. Jest to uzupe³nienie wystawy poprzedniej, prezentuj¹cej Wyspiañskiego jako artystê wszechstronnego, któr¹ obejrza³o ponad 270 tysiêcy widzów. Pisa³em o niej w „Kartkach” w lipcu ub. roku. Tym razem eksponowane s¹ dzie³a, które siê na niej nie zmieœci³y, pocz¹wszy od ma³o znanych obrazów i projektów tkanin a skoñczywszy na ksi¹¿kach z domowej biblioteki autora „Wesela”. A jest to biblioteka imponuj¹ca. Imponuj¹ce s¹ równie¿ zdolnoœci ilustracyjne Wyspiañskiego oraz jego talenta rysunkowe. Inspirowa³ swoich studentów w krakowskiej ASP, o czym najwymowniej œwiadcz¹ ich prace pokazane na tej¿e wystawie. Z zaciekawieniem zanurzam siê w „Listy zebrane” Wyspiañskiego

i piêkne albumy z obu wystaw. Nie porwa³o mnie natomiast ponure przedstawienie „Wyzwolenia” w Teatrze Polskim w Warszawie w re¿yserii Anny Augustynowicz. Mo¿e dlatego, ¿e jestem dozgonnie obci¹¿ony „Wyzwoleniem” w wielkiej inscenizacji Konrada Swinarskiego w Starym Teatrze w Krakowie i w scenografii wspomnianego Kazimierza Wiœniaka. Profesor Jan B³oñski uwa¿a³ ten spektakl za lepszy od pierwowzoru Wyspiañskiego.

$

W tym¿e Muzeum wchodzê te¿ w œwiat wyobraŸni Andrzeja Wajdy na poœwiêconej mu wystawie monograficznej. Zaprojektowano j¹ tak, ¿eby powsta³o wra¿enie, ¿e jest siê w œrodku akcji w jego filmach i spektaklach teatralnych. W pewnym momencie ba³em siê, ¿e wpadnê pod kopyta kawaleryjskich koni, lub ¿e zamarznê w œniegu wraz z postaciami z „Popio³ów”. Zdawa³o mi siê te¿, ¿e jestem jednym z goœci w „Weselu”, lub ¿e maszerujê na Belweder z Podchor¹¿ymi z „Nocy listopadowej”. Uto¿samia³em siê z Ksiêciem Myszkinem z „Idioty” i ucieka³em przed „Biesami”. Zaiste niebywa³a to wystawa, zaiste genialny to twórca. Wrós³ we mnie bardzo g³êboko – tak¿e jako mój profesor – i obecne spotkanie z nim by³o wielkim prze¿yciem.

$

Z duchem Wajdy i z jego ¿on¹ Krystyn¹ Zachwatowicz spotykam siê równie¿ w Pawilonie Józefa Czapskiego, który powsta³ z ich inicjatywy w ogrodzie nale¿¹cym do krakowskiego pa³acu rodziny Hutten-Czapskich. Co roku ogl¹dam tu nowe nabytki malarskie, publicystyczne i pamiêtnikarskie. Co roku odpoczywam tu na tarasie znajduj¹cym siê na dachu. Mam ju¿ wszystkie ksi¹¿ki autora „Na nieludzkiej ziemi”, nie wy³¹czaj¹c dwóch tomów jego ilustrowanych dzienników. Tym razem kupujê biografiê „Prawie nic” pióra amerykañskiego malarza, pisarza i znawcy sztuki – Erica Karpelesa. Jest to pod ka¿dym wzglêdem znakomita praca. Œwietnym jej dope³nieniem s¹ studia ró¿nych badaczy zebrane w tomie „Granit i têcza. Dzie³a i osobowoœæ Józefa Czapskiego”. Wyda³ je Uniwersytet Jagielloñski.

$

W „Piwnicy pod Baranami” o¿ywaj¹ wspomnienia, przypominaj¹ siê osoby i sytuacje z lat jej œwietnoœci. Boli te¿ przemijanie. Niby normalka, ale jednak boli. m


12

KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

Ka¿dy kryzys w koñcu mija í 1 W Badwater 135 wystêpuj¹ tylko wyselekcjonowani zawodnicy z ca³ego œwiata. Jesteœ pierwsz¹ Polk¹, która wystartowa³a w tym ultramaratonie w 33-letniej historii zawodów. Jak Ci siê uda³o do³¹czyæ do tego grona? To konsekwencja tego, co siê dzia³o przez kilka ostatnich lat, czyli startów w biegach 24-godzinnych na tak wysokim poziomie. PóŸniej by³a determinacja, ¿eby ukoñczyæ trzy wymagane biegi stumilowe i wystartowaæ w Badwater. By³ to proces d³ugotrwa³y na szczêœcie zauwa¿ony przez organizatorów. Myœlê, ¿e nie ¿a³uj¹. Niewielu wie, ¿e Badwater 135 to nie tylko przygotowanie i ogromne wyzwanie sportowe, ale tak¿e logistyczne. Koszt wyprawy do kalifornijskiej pustynii Mohare to du¿e pieni¹dze. Jak uda³o ci siê dopi¹æ ten bud¿et? Nieoceniona by³a pomoc œrodowiska biegaczy, rodziny i przyjació³. Zorganizowa³am zbiórkê œrodków na ten cel na zrzutka. pl. Uda³o siê szybko zebraæ 26 tysiêcy, co oczywiœcie by³o tylko czêœci¹ potrzebnej sumy, bo wyjazd by³ dro¿szy. Podejmuj¹c siê startu ju¿ wczeœniej by³am przygotowana na wydatki, od³o¿y³am jakieœ pieni¹dze. Ogromna by³a te¿ pomoc pañstwa Podbielskich – podczas wyjazdu aklimatyzacyjnego, przed startem i po stracie, ja i moja ekipa, byliœmy goœæmi w ich domu. S¹ wspania³ymi ludŸmi, przypomnieli nam, co to jest polska goœcinnoœæ, ¿yczliwoœæ i gotowoœæ do pomocy. Dziêki temu zaoszczêdziliœmy pien¹dze, które musielibyœmy przeznaczyæ na pobyt w hotelu czy na wy¿ywienie. Jak nawi¹za³aœ z nimi kontakt? Nie myœlalam o tym, ¿eby u kogoœ zamieszkaæ, ale znaj¹c doœwiadczenie Piotra Podbielskiego w serwisowaniu innego zawodnika, po prostu poprosi³am go o rady dotycz¹ce logistyki biegu. Wynikiem tej rozmowy by³o zaproszenie, z którego skorzysta³am. Piotr sta³ siê cz³onkiem mojej ekipy, co ogromnie nam pomog³o. Ktoœ ¿yczliwy i w pewnym sensie miejscowy wiele u³atwia. Piotr wiedzia³ co i gdzie za³atwiæ, jak to zorganizowaæ. Naprawdê mia³am du¿o szczêœcia, ¿e dziêki Facebookowi uda³o mi siê nawi¹zaæ z nim kontakt. W takich biegach jak Badwater wa¿ny jest zawodnik, ale tak¿e jego support team. Kto znalaz³ siê w twoim? Jak ju¿ wspomnia³am Piotr Podbielski, który by³ szefem ekipy i przez wiêkszoœæ dystansu by³ te¿ kierowc¹. Oprócz niego postawi³am na swoj¹ zaufan¹ ekipê: Joannê Œwidersk¹, Iwonê Mikulsk¹ i fotograf Anetê Mikulsk¹. Dziewczyny od pocz¹tku moich 24-godzinnych startów s¹ niemal zawsze ze mn¹ na zawodach i serwisuj¹ je. Rozumiemy siê bez s³ów i bardzo siê lubimy. Za co najbardziej cenisz swoich wspó³pracowników? Za ogromn¹ otwartoœæ i pogodê ducha. S¹ to osoby, dla których nie ma problemu nie do rozwi¹zania. Jest tylko kwestia kiedy i jak to zrobimy, a nie czy to zrobimy. Ogromna jest te¿ ich wiara we mnie, dziêki temu otrzymujê wielkie wsparcie. Takie zawody to niew¹tpliwie stres, ale potrafimy go pokonaæ z uœmiechem na twarzy, nie czuj¹c presji i œwietnie siê ze sob¹ bawi¹c. To powoduje, ¿e ³atwiej jest nam wygrywaæ i walczyæ o najlepsze miejsca. Co jest najtrudniejsze podczas biegu: walka z samym sob¹, z pogod¹ czy przekraczanie granic? To wszystko zale¿y od biegu. Je¿eli popatrzymy tylko i wy³¹cznie na Badwater to

Kto jest twoim trenerem? Od pocz¹tku biegania sama siebie trenowa³am. Doœwiadczenie, które wynios³am z pracy z koñmi, z treningów, na pewno mi w tym pomog³o. Teraz trenujê innych biegaczy. To, ¿e przez lata sama siebie trenowa³am zwiêksza moj¹ pewnoœæ siebie jeœli chodzi o uk³adanie planów treningowych czy doradzanie innym.

wiadomo, ¿e pogoda nie u³atwia³a zadania i by³a ogromnym wyzwaniem. Do wszystkiego mo¿na siê jednak przygotowaæ. Tak naprawdê to w pewnym momencie wyzwaniem jest walka z fizjologi¹, czyli ze zmêczeniem, z mniejsz¹ zawartoœci¹ tlenu na ostatnim podbiegu. Na pewne rzeczy zwi¹zane z fizjologi¹ niestety nie mamy wp³ywu, nie poprawimy parametrów krwi, nie zwiêkszymy pojemnoœci p³uc, choæbyœmy bardzo chcieli. To jest najtrudniejsze. W g³owie mo¿na sobie ustawiæ wszystko, nie zawsze jednak organizm na to pozwala. Bieg ultra to wybory: zmiana butów czy pe³ny pêcherz? Rzeczywiœcie zawsze podczas takich biegów ma miejsce walka z sob¹ – czy straciæ czas i pójœæ komfortowo do toalety czy biec dalej, czy opatrzeæ pêcherz na stopie, czy nie? Wszystko zale¿y jaki to jest moment zawodów, o co toczy siê walka, na co mo¿emy sobie pozwoliæ. Je¿eli jest pewna wygrana i tylko kwestia ile sekund siê tak naprawdê urwie z wyniku to wiadomo, ¿e czasami wygrywa komfort. Natomiast jeœli wiadomo, ¿e jest to kwestia walki o wynik to stawia siê na brak komfortu i mimo uci¹¿liwoœci walczy z cia³em i brnie dalej. A zmiana butów? Czy masz jakieœ, w których siê czujesz rewelacyjnie? Na wszystkich biegach ultra od lat biegam w sprawdzonej marce Hoka One One. Pozostaje tylko kwestia wyboru modelu, dlatego, ¿e tak jak ka¿da inna firma posiadaj¹ szerok¹ gamê fasonów. Jak podczas biegu pokonujesz zmêczenie? Podczas biegu to siê wielokrotnie zmienia. Jedno jest pewne jak siê staje na starcie ultra maratonu, to wiadomo, ¿e kryzys przyjdzie. Trzeba przygotowaæ siê psychicznie, ¿e on siê pojawi. Trzy lata startów nauczy³y mnie tego, ¿e ka¿dy kryzys szybko mija. Trzeba ogromnej cierpliwoœci, ¿eby wyczekaæ moment, kiedy on minie. Jeœli jest on spowodowany spadkiem cukru czy energii, to najlepszym sposobem na kryzys jest ich dostarczenie. Jeœli ktoœ przesadzi na pocz¹tku biegu i mocno siê zakwasi to trudno oczekiwaæ, ¿e w trakcie biegu coœ siê zmieni, bo miêœnie bêd¹ boleæ do koñca. Gdy biegniesz jakie myœli przechodz¹ Ci przez g³owê? Ka¿dy bieg jest inny i podczas ka¿dego pojawiaj¹ siê inne myœli. Podczas Badwater dopiero po biegu uœwiadomi³am sobie, ¿e by³am niezwykle skoncentrowana na samym biegu i pomimo, i¿ trwa³ on dobê to dos³ownie tylko kilka razy moje myœli uciek³y gdzieœ z miejsca biegu. Przez wiêkszoœæ czasu by³am skoncetrowana na samym biegu, na kolejnym punkcie, do którego mia³am dobiec. Ile wody pije siê podczas biegu, bo przecie¿ Dolina Œmierci to rozgrzana patelnia? Plan by³ taki, ¿eby to policzyæ, finalnie okaza³o siê to niemo¿liwe. Za szybko wszystko siê dzia³o, by³o za ma³o czasu. Ja biegnê ca³y czas, ekipa serwisowa jest przy mnie ca³y czas. Natomiast s¹ momenty, kiedy trzeba siê dotankowaæ, dokupiæ wody, dokupiæ lodu. Na ile mo¿na siê podczas takiego biegu jak Badwater zatrzymaæ? Czym mniej postojów tym jest to korzystniejsze, tempo biegu wtedy nie spada. Uda³o mi siê zrobiæ to tak naprawdê z jednym postojem na zmianê butów i czterema postojami na za³atwienie w³asnej potrzeby. Ca³a strata czasu podczas biegu nie by³a d³u¿sza

ni¿ dziesiêæ minut, przy czym sama zmiana butów zajê³a oko³o dwóch-trzech minut. Wszystko zaczê³o siê lata temu od rajdów konnych? Jak mi³oœæ do koni przenios³a siê na twoje bieganie? Szkoda mi by³o koni i je¿d¿enia na nich – w pewnym momencie pomyœla³am, ¿e dobr¹ alternatyw¹ bêdzie w³aœnie realizowanie swoich ambicji i potrzeby rywalizacji poprzez bieganie, gdzie to ja decydujê jak bardzo siê zmêczê, a nie muszê decydowaæ jakim tempem bêdzie bieg³ koñ i martwiæ siê o jego kondycjê. Z mi³oœci do koni zamiast na nich jeŸdziæ zaczê³am sama biegaæ. Jakie by³y pocz¹tki biegania? Mój pierwszy bieg to by³ pó³ maraton w miejscowoœci, w której mieszka³am. Bieg nazywa³ siê „Cud nad Wis³¹”. Ju¿ po tym pierwszym biegu poczu³am, ¿e naprawdê mi siê to podoba i od razu zaczê³am rozgl¹daæ siê za kolejnym wyzwaniem, tym razem by³ to maraton. 15 sierpnia, czyli ca³kiem niedawno, obchodzi³am 11 rocznicê mojego biegania. Prawdziwym biegaczem zostaje siê po przebiegniêciu pierwszego maratonu na 10 km czy raczej po biegu takim jak Badwater? Jak zaczê³am biegaæ to us³ysza³am, ¿e biegaczem zostajemy po przebiegniêciu pierwszej „dyszki” i po dziœ dzieñ pamiêtam moj¹ pierwsz¹ dyszkê... Wtedy pomyœla³am sobie „No, ju¿ jestem biegaczk¹”. Dziœ daleka jestem od takich przekonañ. Biegaczem jesteœmy w g³owie i sercu, nie wyznacza tego iloœæ pokonanych kilometrów czy iloœæ wygranych. Pierwsze 12 i 24 godzin przebieg³aœ w 2013 roku. Co zmieni³o siê w Tobie od tego czasu? Tak naprawdê ju¿ wczeœniej przekona³am siê, ¿e jestem typem biegacza wytrzyma³oœciowego, ale chcia³am to jakoœ potwierdziæ. Biegi tego typu daj¹ mi ogromn¹ satysfakcjê i poczucie, po wielu godzinach biegu, ¿e ci¹gle sprawia mi to przyjemnoœæ, ¿e mam si³y biec dalej. To niesamowite uczucie. Jest to przede wszystkim te¿ okazja do sprawdzenia swojej g³owy. To pewnien rodzaj gry z sam¹ sob¹, sprawdzanie siebie podczas naprawdê trudnych wyzwañ i obserwacja w³asnych reakcji. Czym biegi ultra ró¿ni¹ siê od tych zwyczajnych? Podczas biegów ultra, naprawdê wiele mo¿e siê wydarzyæ. Stajesz na starcie w przepiêkny, pogodny dzieñ, który mo¿e zmieniæ siê w koszmarny i ulewny, i trzeba bêdzie siê ze zmian¹ pogody zmierzyæ. Podczas krótkich biegów ryzyko zmiany jest du¿o mniejsze. Ró¿nica jest w logistyce, która w biegach ultra odgrywa bardzo du¿¹ rolê i decyduje o wygranej lub pora¿ce.

Jak siostra, m¹¿, rodzina zapatruj¹ siê na twoje „szaleñstwa”? W ubieg³ym roku rozwiod³am siê, co œwiadczy jak siê m¹¿ na moje bieganie zapatrywa³ (œmiech). Mam jednak bardzo fajne wsparcie siostry Pauliny i siostrzeñców. Mogê te¿ liczyæ na mojego ojczyma, który jak mo¿e serwisuje i przyje¿d¿a na zawody. Wspar³ mnie tak¿e finansowo na Badwater. Co byœ powiedzia³a kobietom, które chc¹ siê realizowaæ, pokonywaæ siebie? ¯e wszystko jest mo¿liwe. Tak naprawdê najczêœciej to my sobie wyznaczamy ograniczenia. Konsekwencj¹ oraz prac¹ mo¿emy osi¹gn¹æ wszystko. W dzieciñstwie mama by³a Twoj¹ si³¹. Czego Ciê nauczy³a? Dla mamy nie istnia³o niemo¿liwe. Jak by³am dzieckiem to czasami myœ³alam, ¿e jest dla nas twarda. Kiedy by³am ma³a i prosi³a mnie o zrobienie czegoœ, a ja mówi³am, ¿e nie potrafiê, odpowiada³a – „To siê naucz”. Nie by³o wymówek. Z perspektywy czasu widzê jak wiele mnie nauczy³a i jestem jej za to bardzo wdziêczna. Najtrudniejsza lekcja do tej pory? Œmieræ mamy. Depresja zabra³a mi mamê. Tak naprawdê to jest choroba, z któr¹ mo¿na walczyæ. Brak wiedzy o tej chorobie, brak informacji ze strony lekarzy spowodoba³y, ¿e mama po krótkim rzucie choroby odesz³a. Kiedy pojê³am g³êbiê tej choroby wykorzysta³am m.in. Badwater, ¿eby o tym mówiæ. Wiele osób myœli, ¿e to ja siê borykam z depresj¹, bo o niej mówiê. Borykam siê z ciê¿arem depresji w sensie doœwiadczenia, które spowodowa³o, ¿e straci³am najbli¿sz¹ mi, niezwykle wartoœciow¹ osobê. By³a pogodn¹, siln¹ kobiet¹, a jednak.. wielu rzeczy nie da siê przewidzieæ: fizjologia, hormony, brak pomocy. Uwa¿am, ¿e trzeba g³oœno o tych problemach mówiæ i uœwiadamiaæ ludzi. To bardzo wa¿ne. Za co cenisz siebie? Za konsekwencjê, bo to jest cecha mojego charakteru, która pozwoli³a mi realizowaæ marzenia. Najpierw jednak trzeba mieæ odwagê, ¿eby marzenia sobie uœwiadomiæ, podj¹æ walkê o nie. Jak¹ siebie lubisz najbardziej: tê przed startem czy tê po jego zakoñczeniu? Tê w trakcie, bo to jest radoœæ, moment, na który bardzo czeka³am. Masz za sob¹ rekord Polski, Europy, a teraz i œwiata. Co dalej? Ci¹gle coœ robiê. Nie umiem ci odpowiedzieæ, co bêdê robiæ na przyk³ad za dziesiêæ lat. Jestem otwarta na próbowanie ró¿nych rzeczy, mam szalone pomys³y. Lubiê spêdzaæ czas aktywnie: kajaki, bieganie. W moim ¿yciu ca³y czas coœ siê dzieje. Uwa¿am, ¿e próbowanie nowych rzeczy jest sposobem na rozwijanie siê. Na razie jesieni¹ czekaj¹ mnie mistrzostwa œwiata we Francji, a póŸniej bieg wieloetapowy, którego szczegó³y jeszcze dopracowujê.

Rozmawia³a: Katarzyna Zió³kowska ZDJÊCIA Z ARCHIWUM PATRYCJI BEREZNOWSKIEJ


KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Jak wygraæ z collection agency ?

Nie zgadzasz siê z jakimœ rachunkiem, nie zap³aci³eœ go i po pewnym czasie zaczê³a do ciebie wydzwaniaæ collection agency. A mo¿e nale¿noœæ jest uzasadniona, ale nie staæ ciê na jej uregulowanie. W tym artykule zastanowimy siê, jak wygraæ w walce z amerykañskim windykatorem. Wiedz, jak dzia³a proces windykacji Gdy klient zalega ze sp³at¹ nale¿noœci, najpierw upomina siê o ni¹ sam wierzyciel, np. bank. Po 120–180 dniach bank ma nastêpuj¹ce opcje. æ Zaanga¿owaæ do pomocy collection agency (firmê windykacyjn¹) i zap³aciæ od 20 do 60 proc. prowizji od œci¹gniêtych nale¿noœci. Agencja dzia³a w ramach parametrów ustalonych przez bank i tylko bank mo¿e ewentualnie pozwaæ klienta do s¹du, gdy¿ on pozostaje w³aœcicielem d³ugu. æ Wyzbyæ siê ma³o obiecuj¹cych d³ugów przez sprzedanie firmie windykacyjnej. Du¿e pakiety d³ugów s¹ sprzedawane na aukcjach œrednio za kilka centów za dolara. Wtedy windykator staje siê w³aœcicielem d³ugu i sam decyduje o dalszym postêpowaniu i ewentualnej ugodzie. æ Zatrzymaæ drobne nale¿noœci i spisaæ je na straty, bowiem collection agencies nie chc¹ traciæ czasu na drobiazgi. Ustalaj¹c wysokoœæ oprocentowania d³ugów na kartach kredytowych, banki z góry zak³adaj¹ pewnien procent strat (charge-off rate) na poziomie 3-5 proc. Przy dobrej koniunkturze. Nale¿y zaznaczyæ, ¿e mówimy tu o d³ugu niezabezpieczonym (unsecured loan), na przyk³ad o nale¿noœciach dla szpitala czy na kartach kredytowych. Windykacja d³ugów zabezpieczonych wygl¹da inaczej, bo polega na zajêciu zastawu. Czy to jest twój d³ug? Gdy skontaktuje siê z tob¹ ktoœ inny, ni¿ pierwotny wierzyciel, to poproœ o potwierdzenie na piœmie swego zad³u¿enia, bo ciê¿ar udowodnienia zobowi¹zania spoczywa na windykatorze. Nie dyskutuj, a zarz¹daj verification of debt albo debt validation, zgodnie z ustaw¹ Fair Debt Collection Practices Act (15 USC 1692g, § 809). Jest

ca³kiem prawdopodobne, ¿e windykator nie mo¿e spe³niæ tego warunku, bo kupi³ pakiet d³ugów bez nale¿ytej dokumentacji i wtedy nie wolno mu domagaæ siê sp³aty. List, jaki dostaniesz od collection agency, wyjaœni twoje prawa zapewniane ci przez Fair Debt Collection Practices Act (FDCPA). Mo¿esz zakwestionowaæ d³ug w ci¹gu 30 dni od daty otrzymania listu, wtedy poborca musi zweryfikowaæ informacje i przes³aæ ci potwierdzenie d³ugu oraz nazwê i adres pierwotnego wierzyciela, je¿eli jest on ró¿ny od obecnego wierzyciela, a w tym czasie nie wolno mu siê z tob¹ kontaktowaæ. Je¿eli d³ug jest rzeczywiœcie twój, to go sp³aæ, albo wynegocjuj ugodê. Czytaj dalej. Znaj swoje prawa Je¿eli twój d³ug wyl¹duje w collection agency, to nie jest koniec œwiata. Poborca mo¿e dzwoniæ do ciebie, pisaæ, ale niewiele poza tym. Je¿eli sprawa zasz³a tak daleko, to niesp³acona nale¿noœæ ju¿ dawno zosta³a odnotowana w twojej kredytowej kartotece (credit history), co obni¿y³o twoj¹ kredytow¹ punktacjê FICO. Poborcy d³ugów nie mog¹ kontaktowaæ siê z tob¹ w niedogodnej porze, napastowaæ ciê, ani k³amaæ. Sposób kontaktu poborcy jest te¿ œciœle regulowany przez ustawê FDCPA. Zabronione jest stosowanie si³y lub jej groŸby, obraŸliwe s³ownictwo, rozpowiadanie o d³ugu, nêkanie telefonami, anonimowe telefony, podszywanie siê poborcy pod inne osoby, podawanie mylnych informacji dotycz¹cych statusu d³ugu i konsekwencji jego niezap³acenia, mylne podawanie celu rozmowy, wysy³anie odkrytych kart pocztowych, a nawet listów w kopercie z nadrukiem wyjawiaj¹cym, ¿e nadawc¹ jest collection agency. Ustawê Fair Debt Collection Practices Act znajdziesz na witrynie Federalnej Komisji Handlu (FTC): https://www. ftc. gov/enforcement/rules/rulemaking-regulatory-reform-proceedings/fair-debt-collection-practices-act-text Jak siê pozbyæ poborcy d³ugów Je¿eli rzeczywiœcie jesteœ winny pieni¹dze, to je sp³aæ. Postaraj siê wynegocjowaæ ni¿sz¹ kwotê, powo³uj¹c siê na swoj¹ trudn¹ sytuacjê finansow¹. Byæ mo¿e collection agency przyjmie czêœæ nale¿noœci i sprawê zamknie. Nawet je¿eli jesteœ winien pieni¹dze, mo¿esz oznajmiæ agencji windykacyjnej, ¿e nie chcesz, ¿eby siê z tob¹ komunikowa³a. Zrób to na piœmie, list poœlij poczt¹ polecon¹. Wtedy prawo zabrania agencji dalszego kontaktu, z wyj¹tkiem pos³ania ci jednego listu, w którym agencja poda kroki, jakie zamierza przeciwko tobie przedsiêwzi¹æ. Mo¿esz dostaæ list podpisany

13

Emilia’s Agency nowy adres 576 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - z potwierdzeniem

autentycznoœci kopii paszportu 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 SPONSOROWANIE RODZINNE 3 OBYWATELSTWO i inne formy

3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK 3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

Agencja otwarta od poniedzia³ku do soboty. przez prawnika zapowiadaj¹cy postêpowanie s¹dowe, co przewa¿nie jest blefem, bo poborca niewiele mo¿e zrobiæ drobnemu d³u¿nikowi. Wierzyciel (np. bank) ju¿ dawno doniós³ na ciebie do biura kredytowego i dawno sam wzi¹³by ciê do s¹du, gdyby chodzi³o o du¿¹ kwotê. Tylko w ostatecznoœci firmy windykacyjne pozywaj¹ opornych d³u¿ników do s¹du za du¿e d³ugi, bo za mniejsze im siê to nie op³aca. Drobne d³ugi spisywane s¹ na straty. Je¿eli zakomunikujesz, ¿e jesteœ reprezentowany przez prawnika, to poborca mo¿e kontaktowaæ siê tylko z nim. Pamiêtaj, ¿e sam wierzyciel dochodz¹cy swoich nale¿noœci nie musi siê stosowaæ do regulacji FDCPA. Negocjuj z firm¹ windykacyjn¹ Unikanie collection agency niczego nie za³atwia. D³ug nadal istnieje, rosn¹ odsetki i kary, twoja historia kredytowa jest zszargana. Warto dojœæ do porozumienia z poborc¹, zap³aciæ czêœæ nale¿noœci i zamkn¹æ sprawê. Firmy windykacyjne zarabiaj¹ najwiêcej na pocz¹tku, gdy zaczynaj¹ dzwoniæ do d³u¿ników, s³aæ listy podpisane przez prawnika, bo ludzie s¹ wystraszeni i nale¿noœæ pospiesznie sp³acaj¹. Ale pamiêtaj, ¿e im starszy jest d³ug, tym prawdopodobieñstwo egzekucji nale¿noœci maleje. Collection agency odk³adaj¹ stare sprawy na bok, czêsto sprzedaj¹ za grosze, i bior¹ siê za nowe, bardziej obiecuj¹ce. Z tego powodu, nie p³aæ natychmiast. Zacznij negocjacje dopiero wtedy, gdy stwierdzisz, ¿e rzeczywiœcie zobowi¹zanie nale¿y do ciebie, a collection agency ma pe³n¹ dokumentacjê. Skoro firma kupi³a twój d³ug za centy za dolara, to chêtnie przyjmnie u³amek nale¿noœci. Zaproponuj sp³atê niewielkiej kwoty. Poborca jest bardziej motywowany przyj¹æ jakiœ procent d³ugu teraz, ni¿ 100 proc. roz³o¿one na piêæ lat. Poproœ te¿, by firma windykacyjna zobowi¹za³a siê na piœmie usun¹æ negatywne informacje z twej kredytowej kartoteki i zg³osiæ, ¿e d³ug zosta³ zap³acony w ca³oœci (paid in full). Negocjacje mog¹ byæ nie³atwe, wiêc rozwa¿ i wykorzystaj poni¿sze okolicznoœci. Wykorzystaj swoj¹ przewagê Odpowiedz sobie na nastêpuj¹ce pytania.

æ Kiedy up³ywa termin przedawnienia? Je¿eli firma windykacyjna przypomnia³a sobie o tobie po latach, to sprawdŸ, kiedy up³ynie okres przedawnienia (statue of limitation). Nie potwierdzaj pochopnie zobowi¹zania ani nie nie zaczynaj sp³at, bo to mo¿e sprawiæ, ¿e przedawnienie zaczyna siê liczyæ od pocz¹tku. æ Kiedy d³ug znika z twojej kartoteki kredytowej (credit reporting time limit). Po siedmiu latach d³ug (nawet prawdziwy) znika z twojej kartoteki. Gdy dlug jest ju¿ niewidoczny, albo wkrótce bêdzie, masz mniej powodu do jego sp³aty. Poborca d³ugów o tym wie i chêtnie przyjmie ugodê. æ Czy staæ ciê na sp³atê kredytu? Nie ukrywaj tego, ¿e nie masz pieniêdzy. Je¿eli zagrozisz og³oszeniem bankructwa, poborca chêtniej przystanie na ugodê w ramach twego bud¿etu. Nie daj siê zastraszyæ s¹dem. Mo¿esz dostawaæ listy od prawników collection agency, przestrzegaj¹ce ciê przed mo¿liwoœci¹ skierowania sprawy do s¹du, ale przewa¿nie to strachy na Lachy, bowiem postêpowanie s¹downe jest kosztowne. ZnajdŸ w sieci tekst pt. „Co ci mo¿e zrobiæ collection agency”, by oszacowaæ, jakie jest prawdopodobieñstwo wyl¹dowania w s¹dzie. O przepisach dotycz¹cych windykacji d³ugów mo¿na przeczytaæ w witrynie Federal Trade Commission http://www.ftc.gov/ bcp/edu/pubs/consumer/credit/cre27.pdf. m

El¿bieta Baumgartner jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „¯ycie od nowa, jak uporz¹dkowaæ zaleg³e sprawy w urzêdach”, „Jak kupiæ dom m¹drze i nie przep³aciæ”, „Jak inwestowaæ w fundusze powiernicze”, „Jak dzia³a gie³da”, i wiele innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio u wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com, poczta@poradniksukces.com


KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

14

96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

8

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

www.kurierplus.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

PRACA ZA $18.50 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub pomoc domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $18.50 za godzinê.

Czytaj nas w internecie:

www.kurierplus.com

Zadzwoñ: tel. 347-462-2610 POTRZEBNA KELNERKA do pracy w polskiej restauracji

na Greenpoicie tel. 646-785-6954

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

Radio RAMPA na fali 620 AM

HYDRAULICY POSZUKIWANI Zatrudnimy fachowców z doœwiadczeniem i pozwoleniem na pracê. AMN Corporation Plumbing & Heating Contractor 53-28 61st Street, Maspeth, NY 11378

Tel. 718-326-9090/2795

Kurier Plus w internecie: www.kurierplus.com

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

Kobo Music Studio Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel tel. 718-609-0088

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

Fortunato Brothers Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w ka¿d¹ sobotê od godz.15:00 do 21:00. Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii

na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www. RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie. m

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.


KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

15

Rytmy podró¿ne

Powroty, ci¹g dalszy

u

„Przechylona G³owa“ Marka Mandersa.

odwiedziæ „Przechylon¹ G³owê” przy Pi¹tej Alei, zanim rzeŸba holenderskiego artysty Marka Mandersa nie zostanie usuniêta, by zrobiæ miejsce na nastêpn¹ instalacjê w ramach programu Publicznej Sztuki. Przecie¿ zaraz rozdzwoni¹ siê sygna³y jesiennego sezonu. Skusi³ mnie na razie tylko wernisa¿ rysunków Ewy Hesse i rzeŸb Johna Chamberlaina w galerii Hauser & Wirth (do 19 paŸdziernika, 32 E. 69 St., przy Madison Ave.). John Chamberlain (1927-2011) by³ przede wszystkim znany z kolorowych rzeŸb w wielkiej skali. W 2012 r. ogl¹da³am jego wystawê „Wybory” w Guggenheim Museum, imponuj¹c¹ swym rozmachem i si³¹ przekazu: konstrukcje metalowe, spawane i zbijane z resztek samochodów i materia³ów przemys³owych, buzowa³y witalnoœci¹ koloru i ró¿norodnoœci¹ formy, jakby wyœpiewuj¹c radoœæ tworzonego nowego bytu. Niewielkie rzeŸby z serii „Baby Tacoons” potwierdzaj¹ ten wyj¹tkowy dar transformacji i pogody ducha artysty. Z niczego – mizernych kawa³ków blachy, taœm skrêconych w spirale, skromnych metalowych fragmentów – Chamberlain buduje fantazyjn¹ kolekcjê stworów, dziwnych i nieprawdopodobnych, jak goœcie przybyli z wizyt¹ z innej rzeczywistoœci. Lecz najbardziej nieprawdopodobny jest film, „Sekretne ¿ycie Hernando Corteza”, który Chamberlain nakrêci³ w 1968 r. w Meksyku, z udzia³em Taylora Meada i UltraViolet, ulubionych aktorów z Fabryki Andy Warhola. „Cortez” i „Malinche” wy³aniaj¹ siê z bezdro¿y; b³¹dz¹, gubi¹ i odnajduj¹ drogê; marz¹ o coraz dalszych podbojach; poddaj¹ siê rozpuœcie; drêcz¹ wzajemnie i zadrêczaj¹ innych. Surrealistyczna opowieœæ splata siê z ostr¹ satyr¹, bachanalia z koszmarem majaków. A wszystko nie-na-serio, przesadnie, w tonie Dada i absurdu. Wszystko ironicznie. Obraz przy tym jest nieostry i chwiejny, jak ogl¹dany przez pryzmat niepewnej pamiêci czy bajkowych bajdurzeñ. Koniec filmu jednak rozbrzmiewa czyst¹ poetyck¹ têsknot¹: splecieni w objêciu, przy dŸwiêku

mi³osnej piosenki, hiszpañski hidalgo i indiañska ksiê¿niczka id¹ w dal, ku szerokim horyzontom. Ty³em do nas, coraz dalej, ku g³êbinie morza. Odnotowujê kilka zapowiedzi z polskimi odnoœnikami: w przysz³ym tygodniu przyje¿d¿a do Nowego Jorku z Toronto nieco niebezpiecznie, a wiêc i obiecuj¹co brzmi¹cy Teatr Operacji na Otwartym Sercu. Miêdzynarodowy zespó³ kobiet, pod kierunkiem Coleen Shirin MacPherson (artystki o perskich i irlandzkich korzeniach), przygotowa³ teatralno-muzyczny wieczór „Oto dlaczego ¿yjemy” na podstawie wierszy Wis³awy Szymborskiej. („This is Why We Live”: 19 – 29 wrzeœnia, w LaMaMa E. T. C., 66 E. 4 St.) W ramach Festiwalu The Rehearsal for Truth, wspó³organizowanym przez czeski oœrodek i Polski Instytut Kultury ku upa-

miêtnienia twórczoœci Vaclava Havla, Piotr Borowski zaprezentuje spektakl „Prawda”, interpretacjê fragmentów z watykañskich encyklik oraz „Braci Karamazow” Dostojewskiego. Po przedstawieniu, Krystyna Lipiñska I³³akowicz poprowadzi spotkanie z artystami Studium Teatralnego w Warszawie. („Truth”: 28 wrzesieñ, w Bohemian National Hall, 321 E. 73St.) 3-ego paŸdziernika odbêdzie siê w Polskim Instytucie Naukowym PIASA wieczór autorski Ani Frajlich. Bêdzie to okazja, by pos³uchaæ o jej podró¿y po W³oszech, z ksi¹¿k¹ nowych t³umaczeñ wierszy na w³oski, i porozmawiaæ, przy lampce wina, o jej poetyckiej œcie¿ce – w Polsce, Rzymie i Nowym Jorku. Do Fundacji Koœciuszkowskiej zawita wystawa przygotowana przez paryski Instytut Literacki Kultura: „Jerzy Giedroyc i jego osi¹gniêcia”. Przy tej okazji odbêdzie siê 6-tego paŸdziernika dyskusja, wspó³organizowana przez American Friends of the University of Warsaw, na temat wydawnictwa oraz roli ksi¹¿ek Kultury, kluczowych dla polskiej diaspory rozsianej po œwiecie jak i dla czytelnika w Polsce.

Gra¿yna Drabik

FOT. THOMAS BARRATT

Nadal jestem córk¹ Micha³a i Haliny, siostr¹ Jacka, kuzynk¹ Marka, kole¿ank¹ Marysi i Joli, s¹siadk¹ pani Krystyny, z drugiej klatki. Stary fryzjer rozpoznaje mnie z daleka i k³ania siê przesadnie: „Ach, witam!” Ostatni raz obcina³am u niego w³osy ponad dwa lata temu. Nie mo¿e tego pamiêtaæ. Ale pamiêta moj¹ mamê, która odwiedza³a jego skromny zak³ad przez ponad 40 lat. Szewc dzieli siê wiadomoœci¹, ¿e ju¿ jest po operacji. Razem z nim siê cieszê, ¿e wszystko posz³o „na razie dobrze” i ¿e serce puka jak nowe. Pan z warzywniaka na bazarku zachwala dorodne pomidory, œliwy i morele („polskie, oczywiœcie”) i choæ nie widzia³ mnie przez rok, macha rêk¹, kiedy mówiê, ¿e nie mam pieniêdzy przy sobie: „Zap³aci pani nastêpnym razem.” Nastêpnym razem? Porównujê warszawskie l¹dowanie z powrotem do Nowego Jorku. Czy to na pewno „powrót”? Niby to oczywiste. Tu przecie¿ od lat jest mój dom wygodny, kr¹g rodzinny, kilkoro przyjació³. Na biurku czeka góra rachunków do zap³acenia. W oknach kwiaty, które choæ przetrwa³y pod opiek¹ s¹siadów, potrzebuj¹ czujniejszego dopatrzenia. Ponadto praca za rogiem, i zaraz zacznie siê poœpiech intensywnej codziennoœci. Lecz za ka¿dym razem jest to tak¿e jakby przyjazd od nowa. Jakby trzeba by³o zaczynaæ raz jeszcze, od pocz¹tku. Jakby Obecnoœæ i Nieobecnoœæ sta³y w stosunku do siebie w odwrotnej proporcji. W Warszawie, krótka obecnoœæ szybko nadrabia braki d³ugiej nieobecnoœci. Na manhattañskiej wyspie, nieobecnoœæ, choæby krótka, wydaje siê zacieraæ pracowicie i d³ugo ju¿ wydreptywane szlaki. Mniej pewne jest co czeka za najbli¿szym rogiem. Czy nie zamkn¹³ siê sklep, który dotychczas stanowi³ niby niezbêdn¹ nutê w melodii okolicy. Czy nie znikn¹³ ostatni zak³ad szewski. Czy w witrynie przyjaznej kawiarenki nie pojawi³ siê obojêtny napis: Lokal do wynajêcia. W Nowym Jorku wszystko jest mniej trwa³e, bardziej p³ynne i zmienne, lecz tak¿e mieni siê otwartym bogactwem nowych mo¿liwoœci. Sprawdzam wiêc lokaln¹ mapê: spacer pó³nocnym krañcem Parku Riverside, gdzie pas³o siê w czerwcu stadko 25 kóz. Kozy ju¿ swoj¹ robotê zrobi³y, wczeœniej ni¿ siê spodziewano, oczyszczaj¹c kawa³ „œcis³ego rezerwatu” z truj¹cych winoroœli. Odwieziono sympatyczne kozy z powrotem na fermê w Dolinie Hudson, pozostawiaj¹c jednak kilka dla kontroli chwastów. Trwa jeszcze w powietrzu œlad wiejskich zapachów. Konieczna wizyta w Book Culture, z niepokojem, bo Chris, jeden z Ostatnich Mohikanów niezale¿nych ksiêgarñ, ¿ali³ siê, ¿e nie jest pewny, czy uda mu siê uchroniæ od og³oszenia bankructwa. Ulga, ¿e trwa na posterunku: w sklepie kusz¹ nowoœci wydawnicze roz³o¿one na sto³ach, na pó³kach przed sklepem – oferty „u¿ywanych ksi¹¿ek”. Nie wyobra¿am sobie zamkniêcia ksiêgarni, ale to „nie-do-wyobra¿enia” niewiele ma w sobie rzeczywistej mocy. Objazd rowerowy wokó³ Central Parku, z przystankiem przy 59-tej Ulicy, by

FOT. GRA¿YNA DRABIK

Przyje¿d¿am, i wpasowujê siê w stare koleiny. Moje miejsce w Warszawie pozostaje „wydeptane” i trwa, okreœlone sieci¹ stosunków niejako niezale¿nych ode mnie, odziedziczonych.

u

u

John Chamberlain - rzeŸba Erotic Eskimo.

„Sekretne ¿ycie Hernando Corteza” John Chamberlain nakrêci³ w 1968 r. w Meksyku, z udzia³em Taylora Meada i UltraViolet.


16

KURIER PLUS 14 WRZEŒNIA 2019

Festiwal w Doylestown W³aœnie odby³ siê 54. Polsko-Amerykañski Festiwal przy Sanktuarium Matki Boskiej Czêstochowskiej w Doylestown, PA. Dwa t³umne weekendy pe³ne by³y wra¿eñ, koloru, zabawy, muzyki, tradycyjnych polskich dañ, i dobrego towarzystwa. Od wielu lat Zwi¹zek Harcerstwa Polskiego przyje¿dza na Festiwal ¿eby pomagaæ Ojcom Paulinom. Mamy potrzebê przekazywania polskich tradycji, wiêc przedstawiamy obrzêdy do¿ynkowe i zwyczaje weselne, a wszystko w naszych piêknych ludowych strojach. PrzyjaŸnimy siê z innymi grupami na festiwalu, jak zespo³y taneczne i Stowarzyszenie Sztandaru Jasnej Góry, które prezentuj¹ stroje i zwyczaje polskiej szlachty z XVII wieku. Maria Bielska

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.