Kurier Plus - e-wydanie 21 września 2019

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P L U S

P O L I S H NUMER 1307 (1607)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E

TYGODNIK

21 WRZEŒNIA 2019

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

í Najwa¿niejsze jest wra¿enie – str. 2 í Jak wybraæ w³aœciwego prawnika do procesu – str. 5 í Marsz, marsz Polonia – str. 8-9 í ¯egnajcie wakacje, witaj szko³o! – str. 12 í Dla mieszkañców Nowego Jorku... – str. 15 í Uroczyœcie przed Parad¹ Pu³askiego – str. 16

Pod Pomnikiem Katyñskim w 80. rocznicê inwazji Rosji na Polskê

Wolna Europa znów nadaje Radio Wolna Europ¹ wznowi³o w tym roku audycje dla Rumunii i Bu³garii. Nastêpne na liœcie s¹ Wêgry, a byæ mo¿e równie¿ Polska. Wielu czytelników „Kuriera Plus” pamiêta zapewne dŸwiêk trzeszcz¹cego radia, z którego w czasach komuny s³ucha³o siê „wiadomoœci zawsze prawdziwych.” Szansê na ponowne prze¿ywanie takich doœwiadczeñ maj¹ Bu³garzy i Rumunii. Finansowana z bud¿etu USA stacja wznowi³a w tym roku nadawanie w tych krajach, zlikwidowane w latach 2004 i 2008, po tym jak oba pañstwa wesz³y w struktury NATO, a póŸniej do Unii Europejskiej. Tym razem co prawda sygna³ Wolnej Europy nie jest jak kiedyœ zag³uszany, ale cel nadawania pozosta³ ten sam – dostarczyæ s³uchaczom obiektywnych, niefiltrowanych przez w³adze informacji, o tym co siê dzieje w ich krajach. United States Agency for Global Media (USAGM), niezale¿na agencja federalna nadzoruj¹ca prace Radia Wolna Europa, G³osu Ameryki i rozg³oœni nadaj¹cych serwisy informacyjne dla krajów Azji i Bliskiego Wschodu uzna³a, ¿e zarówno w Rumunii jak i Bu³garii niezale¿ne media s¹ za s³abe by spe³niaæ to zadanie. Brak dostêpu do obiektywnych informacji jest z kolei zagro¿eniem dla demokracji, której wspieranie jest jedn¹ z podstawowych misji agencji. Podobna sytuacja zdaniem przedstawicieli USAGM ma miejsce na Wêgrzech. Tam

FOT. WOJTEK MAŒLANKA

Tomasz Bagnowski

Radio Wolna Europa uzna³o swoj¹ misjê za zakoñczon¹ ju¿ w 1993 roku, wkrótce po upadku komuny i szeœæ lat przed wejœciem tego kraju do NATO. Powód jest jeden – rz¹d Viktora Orbana, który wed³ug jego w³asnych s³ów konsekwentnie buduje pañstwo „nieliberalne.” Bardzo mo¿liwe, ¿e Kongres zapali w tej sprawie zielone œwiat³o jeszcze w tym roku. „Zrobiliœmy dok³adne rozeznanie i wiemy, ¿e koncepcja ta cieszy siê szerokim poparciem” – twierdzi, cytowany przez „New York Timesa” John Lansing, szef USAGM. Ewentualnoœæ powrotu na Wêgry RWE powa¿nie bierze pod uwagê amerykañski ambasador w tym kraju David Cornstein, który podczas spotkania z przedstawicielami USAGM zabiega³ o to, by Radio Wolna Europa, jeœli ju¿ zacznie nadawaæ na Wêgrzech, nie skupia³o siê na negatywnych informacjach dotycz¹cych rz¹du, ani na dziennikarstwie œledczym i nie podkopywa³o jego wysi³ków jako ambasadora. „Tak jak podczas przes³uchañ w Senacie tak i teraz mogê powiedzieæ, ¿e w moje dzia³ania na Wêgrzech wpisane jest promowanie demokracji i amerykañskich wartoœci, w tym wolnoœci s³owa i wolnoœci prasy” – oœwiadczy³ Cornstein. í2

Polonijna uroczystoœæ na Exchage Place FOT. WOJTEK MAŒLANKA

Na obchody 80. rocznicy inwazji Rosji W minion¹ niedzielê na Exchage Place w Jersey City by³o bia³o-czerwono. Powiewa³y dziesi¹tki polskich na Polskê przyby³a t³umnie Polonia z Noweflag, a u stóp Pomnika Katyñskiego, z³o¿ono bia³o-czerwone kwiaty i zapalono znicze. go Jorku, New Jersey, Pennsylwanii i Connecticut. Przysz³o te¿ du¿o m³odzie¿y na któUroczysæ relacjonuje Ma³gorzata Ka³u¿a.

u

W spotkaniu pod Pomnikiem Katyñskim wziêli udzia³ Polacy z ró¿nych stanów.

rej barki, spadnie w przysz³oœci obowi¹zek przypominania o tragicznych dziejach polskiej historii. Chronienie ich od zapomnienia. Dla Janusza Sporka, organizatora wielu wydarzeñ polonijnych i znanego adwokata S³awomira Platty, organizatorów uroczystoœci, to spotkanie by³o nie tylko przypomnieniem o rocznicy sowieckiej agresji na Polskê. By³o równie¿ przypomnieniem o zwycieskim sporze Polonii z w³adzami miasta Jersey City, aby pomnik pozosta³ na tym presti¿owym miejscu. – Za ka¿dym razem, kiedy widzê tutaj polskie flagi, Polaków, przypomina mi siê walka o ten pomnik i czujê siê dumny, ¿e nam siê uda³o. ¯e potrafiliœmy siê zjednoczyæ. Urodzi³em siê w Polsce i Polska jest moj¹ ojczyzna, drug¹ ojczyzn¹ s¹ Stany Zjednoczone, ale pierwsz¹ zawsze bêdzie Polska i zawsze bedê jej broni³ – mówi³ S³awek Platta. Adwokat Platta, doda³, i¿ niezale¿nie od rocznicowego charakteru uroczystoœci, dodatkowym celem spotkania pod pomnikiem by³o zademonstrowanie w³adzom Jersey City jednolitego frontu polonijnych organizacji, które wejd¹ w sk³ad „Stewardship Committee Pomnika Katyñskiego”. í6


KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

2

www.kurierplus.com

Kochajmy artystów

Najwa¿niejsze jest wra¿enie

Autoportrety wykonane w ró¿nych technikach graficznych.

W deszczowy pi¹tek, kameraln¹ wystaw¹ grafik Edmunda Korzeniewskiego, otworzyliœmy nowy sezon artystyczny Galerii Kuriera Plus. Edmund, po wielu latach prze¿ytych w Nowym Jorku, przeniós³ siê na zas³u¿on¹ emeryturê do rodzinnego E³ku. Ale proszê nie myœleæ, ¿e jest to emerytura artystyczna. Odwrotnie. Kiedy artysta opowiada o tym nad czym teraz pracuje, jakie ma plany i propozycje wystawiennicze na najbli¿sze lata, jak urz¹dzi³ swoj¹ pracowniê, jakie urz¹dzenia i materia³y zakupi³, widaæ, ¿e dopiero teraz tak naprawdê rozwija skrzyd³a. Z uœmiechem i satysfakcj¹ mówi, ¿e teraz sztuka wype³nia mu 24 godziny na dobê, przez siedem dni w tygodniu. Edmund to prawdziwy pasjonat sztuki; o swoich grafikach, ich rodzajach, odmianach, ci¹g³ych eksperymentach, mo¿e mówiæ nieskonczenie. A swoj¹ przygodê z grafik¹ rozpocz¹³ dawno, bo w 1971 r. W Galerii Kuriera pokaza³ 32 prace. Wiêkszoœæ to serigrafie (23), ale jest te¿

jeden linoryt, solar plate intaglio i ciek³y fotopolimer – graficzna metoda wynaleziona przez samego Korzeniewskiego w 2012 r. – jej szczegó³y s¹ zbyt skomplikowane dla takiej ignorantki jak ja, wiêc nawet nie próbujê ich t³umaczyæ Korzeniewski studiowa³ w Nowym Jorku w Parson School of Design i innych amerykañskich uczelniach, które pomaga³y mu rozszerzyæ wiedzê o grafice. Zaczyna³em od malarstwa – opowiada – ale szuka³em czegoœ bardziej skomplikowanego, intryguj¹cego, zaskakuj¹cego. Interesowa³a mnie faktura. Tak zaczê³a siê moje eksperymenty i przygoda z grafik¹. Moim zdaniem najwa¿niejsza w sztuce jest impresja; wra¿enie, które ogl¹daj¹cego w dziele twórcy zachwyca, zastanawia, pobudza do myœlenia. Edmund mówi, ¿e lubi eksperymentowaæ, wracaæ do innych technik, coœ w nich zmieniaæ, ulepszaæ. Ceni profesjonalizm. W naszym œrodowisku wyró¿nia Ryszarda Semkê, Jurka Kubinê i Janusza Skowrona, nie tylko z powodu ich talentu, ale w³aœnie niekoñcz¹cych siê poszuki-

Artysta na tle s³oneczników. Szkoda, ¿e nie widz¹ ich pañstwo w kolorze.

Od lewej Janusz Skowron, Zofia K³opotowska i Edmund Korzeniewski.

wañ. Artysta dla niego to ktoœ, kto ci¹gle szuka, rozwija siê, jest w drodze. Korzeniewski lubi konfrontowaæ swoj¹ sztukê z innymi artystami i ogl¹daj¹cymi. Chêtnie dzieli siê wiedz¹, opowiada o tajemnicach warsztatu. Bra³ udzia³ w 143 wystawach.

A tu œciana „rodzinna“: ¿ona, córka i wnuczek.

„Powrót do koloru”, jest jego drug¹ indywidualn¹ ekspozycj¹ w Kurierze w ci¹gu ostatnich dwóch lat. Kuratorem obu by³ nieoceniony w pomaganiu artystom Janusz Skowron.

Zofia K³opotowska

ZDJECIA: ZOSIA ¯ELESKA-BOBROWSKI

Rodzina i przyjaciele.

Wolna Europa znów nadaje í1 Co innego na temat jego wysi³ków mówi¹ media. „Washington Post” przypomina, ¿e Cornstein, nowojorski biznesmen, blisko zwi¹zany z Donaldem Trumpem, który zanim zosta³ ambasadorem zajmowa³ siê handlem bi¿uteri¹, zdecydowanie bardziej ni¿ obron¹ wolnoœci mediów zajmuje siê obron¹ Viktora Orbana. Za jego kadencji dosz³o m.in. do wypchniêcia z Wêgier uniwersytetu za³o¿onego przez amerykañskiego finansistê wêgierskiego pochodzenia, George’a Sorosa (Central European University), który by³ sol¹ w oku Orbana. Zdanie Davida Cornsteina nie bêdzie raczej mia³o wp³ywu na program Radia Wolna Europa. Ustawa reguluj¹ca dzia³alnoœci USAGM (United States Internatio-

nal Broadcasting Act), zabrania bowiem jakiejkolwiek ingerencji w pracê tej agencji i tym samym w programy nadawane przez kontrolowane przez ni¹ rozg³oœnie. „Ingerowanie przez rz¹d w nasz¹ programow¹ niezale¿noœci jest mówi¹c wprost, nielegalne” – przypomina John Lansing. Wznowienie nadawania na Wêgrzech przez Radio Wolna Europa by³oby niew¹tpliwie afrontem dla Viktora Orbana, ale tak¿e dla prezydenta Donalda Trumpa, który uwa¿a go za bliskiego sojusznika. Raporty ró¿nego rodzaju agencji zarówno amerykañskich jak i europejskich mówi¹ jednak jednoznacznie, ¿e Wêgry pod aktualnym przywództwem schodz¹ ze œcie¿ki demokracji.

W rankingu World Press Freedom, organizacji Reporters Without Borders monitoruj¹cej wolnoœæ mediów na œwiecie, Wêgry wyraŸnie spadaj¹. Tylko w zesz³ym roku kraj ten przesun¹³ siê w dó³ o 14 punktów i zajmuje obecnie 87 miejsce. Wêgierskiemu rz¹dowi zarzuca siê sabotowanie niezale¿nych mediów i dziennikarzy oraz podporz¹dkowanie rz¹dz¹cym g³ównych œrodków przekazu. Wêgry s¹ te¿ w nieustannym sporze z w³adzami Unii Europejskiej, które oprócz walki z niezale¿nymi mediami zarzucaj¹ Orbanowi koncentracjê w³adzy, niszczenie niezale¿noœæ s¹downictwa i instytucji naukowych. Parlament Europejski zdecydowa³ o uruchomieniu wobec Wêgier artyku³u 7 traktatu o Unii Europej-

skiej, co teoretycznie mo¿e doprowadziæ do objêcia tego kraju sankcjami za ³amanie „podstawowych zasad UE.” W rankingu World Press Freedom Polska znajduje siê wy¿ej ni¿ Wêgry, ale te¿ niezbyt wysoko, na miejscu 59. St¹d m.in. g³osy, ¿e Radio Wolna Europa powinno wznawiaæ dzia³alnoœæ równie¿ nad Wis³¹. Komisja bud¿etowa Izby Reprezentantów chcia³by ponownego rozpoczêcia dzia³alnoœci tej rozg³oœni w ca³ej wschodniej i œrodkowej Europie. Nie tylko ze wzglêdu na s³aboœæ niezale¿nych mediów, ale równie¿ po to by wspomagaæ walkê z korupcj¹ i stworzyæ przeciwwagê dla coraz mocniej rozpychaj¹cych siê propagandowych mediów rosyjskich.

Tomasz Bagnowski


KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

3

Polski jazz w Nowym Jorku

Amerykañska edycja Jazztopad Festival to okazja do poznania najwa¿niejszych artystów polskiej sceny wspó³czesnego jazzu. Najbardziej charakterystyczn¹ cech¹ Jazztopadu jest prezentacja projektów specjalnych i œwiatowych premier utworów komponowanych na zamówienie festiwalu. Jazztopad Festival odbywa siê od 15 lat pod patronatem Narodowego Forum Muzyki we Wroc³awiu. Jako jedyny polski festiwal zbudowa³ relacje z najwa¿niejszymi oœrodkami jazzowymi na œwiecie. Dziêki temu od wielu lat wspiera promocjê polskiej muzyki improwizowanej i wymianê kulturow¹. Do tej pory mia³ swoje ods³ony m.in. w Japonii, Turcji, Korei Po³udniowej, Meksyku oraz Izraelu. Festiwal zaprezentowa³ na œwiecie takich artystów i zespo³y, jak: Marcin Wasilewski Trio, Marcin Masecki, Maciej Obara Quar-

FOT. LUKASZ RAJCHERT

Organizatorzy festiwalu Jazztopad we wspó³pracy z Instytutem Adama Mickiewicza i Polskim Instytutem Kultury w Nowym Jorku zapraszaj¹ na 5. edycjê wroc³awskiego festiwalu Jazztopad, który po raz kolejny zaprezentuje wiod¹cych polskich artystów jazzowych w Nowym Jorku.

tet, Piotr Damasiewicz Quintet, Piotr Orzechowski, Kuba Wiêcek Trio, Wójciñski/Szmañda Quartet i Lutos³awski Quartet. 24 wrzeœnia, wtorek Wac³aw Zimpel, Ksawery Wójciñski, Uri Caine, Cat Toren, Andrew Drury Soup & Sound, Brooklyn, godzina 19 25 wrzeœnia, œroda Aga Derlak Quintet Dizzy’s Club, JALC, godzina 19:30 26 wrzeœnia, czwartek Amir ElSaffar, Ksawery Wójciñski, Wac³aw Zimpel, Lutos³awski Quartet - premiera, Wac³aw Zimpel Solo David Rubenstein Atrium at Lincoln Center, godzina 19:30

Komunikat

Prezydencka para w Connecticut

Konsul Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Nowym Jorku Maciej Golubiewski oraz Konsul Honorowy Rzeczypospolitej Polskiej w Connecticut Dariusz Barcikowski maj¹ zaszczyt zaprosiæ Pañstwa na Mszê Œwiêt¹ oraz spotkanie Polonii z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejem Dud¹ oraz Pierwsz¹ Dam¹, Agat¹ Kornhauser-Dud¹, które odbêd¹ siê w New Britain w stanie Connecticut w niedzielê, 22 wrzeœnia br.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

dyrektor artystyczny Marek Rygielski

sta³a wspó³praca

Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Para Prezydencka weŸmie udzia³ we Mszy Œwiêtej o godzinie 13:00 w Parafii Œw. Krzy¿a przy 31 Biruta Street w New Britain oraz spotka siê z Poloni¹ o godz. 15: 00 w parku Walnut Hill w centrum miasta przy 184 West Main Street w New Britain. Osoby zainteresowane spotkaniem w parku Walnut Hill proszone s¹ o rejestracjê na stronie: www.PrezydentDudaCT.com. Dodatkowe informacje odnoœnie wizyty bêd¹ udostêpnione w najbli¿szych dniach.

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Pochwa³a nieuczciwoœci? KS. RYSZARD KOPER WWW.RYSZARDKOPER.COM.PL Powiedzia³ te¿ do uczniów: Pewien bogaty cz³owiek mia³ rz¹dcê, którego oskar¿ono przed nim, ¿e trwoni jego maj¹tek. Przywo³a³ go wiêc do siebie i rzek³ mu: „Có¿ to ja s³yszê o tobie? Zdaj sprawê z tego zarz¹dzania, bo ju¿ nie bêdziesz móg³ zarz¹dzaæ”. Na to rz¹dca rzek³ sam do siebie:” Co ja pocznê, skoro mój pan zabiera mi zarz¹dzanie? Kopaæ nie mogê ¿ebraæ siê wstydzê. Wiem ju¿ co uczyniê, ¿eby mnie ludzie przyjêli do swoich domów, gdy bêdê odsuniêty od zarz¹dzania”. Przywo³a³ do siebie ka¿dego z d³u¿ników swego pana i zapyta³ pierwszego: „Ile jesteœ winien mojemu panu?” Ten odpowiedzia³: „Sto beczek oliwy”. On mu rzek³: „WeŸ swoje zobowi¹zanie, siadaj prêdko i napisz: piêædziesi¹t.” Nastêpnie pyta³ drugiego: „A ty ile jesteœ winien?” Ten odrzek³: „Sto korców pszenicy.” Mówi mu: „WeŸ swoje zobowi¹zanie i napisz: osiemdziesi¹t”. Pan pochwali³ nieuczciwego rz¹dcê, ¿e roztropnie post¹pi³. £k 16, 1-8

u

Krzy¿ z Lichenia.

zaraz¹, wojn¹, rakiem. Jednak wiêkszoœæ z lekiem nazywa mnie: Co siê mo¿e wydarzyæ” – odpowiedzia³o stworzenie.

W

R.

Wayne Willis w ksi¹¿ce „Hope Notes: 52 Meditations to Nudge Your World” zamieœci³ opowieœæ o m³odzieñcu imieniem Miobi, który przyby³ do wioski, w której ludzie zachowywali siê bardzo dziwnie. Wszyscy narzekali i byli niezadowoleni prawie ze wszystkiego. A to ogieñ marnie siê pali³, kozy mleka nie dawa³y, dzieci chodzi³y w podartych ubraniach, pola nie by³y w³aœciwie zasiane, a to dlatego, ¿e wszyscy spodziewali siê ataku potwora, który ¿y³ na szczycie pobliskiej góry. Wierzono, ¿e zniszczy on wszystko. Zatem nie sensu zabiegaæ o cokolwiek. Miobi spojrza³ na szczyt góry i zboczy³ na nim rzeczywiœcie przera¿aj¹cego potwora, który mia³ g³owê jak krokodyl, korpus jak hipopotam, a ogon jak potê¿ny w¹¿. Z jego gardzieli wydobywa³ siê ogieñ i dym. Wieœniacy ¿yli w ci¹g³ym strachu, ¿e potwór mo¿e zejœæ z góry i po¿reæ wszystkich. Miobi postanowi³ wejœæ na górê i zabiæ potwora. Wieœniacy przekonywali go, aby tam nie szed³, bo na pewno ju¿ nie wróci. Jednak m³odzieniec postanowi³ rozprawiæ siê z besti¹. W czasie wspinaczki Miobi zauwa¿y³ ¿e, im bardziej zbli¿a³ siê do celu, to potwór wydawa³ siê coraz mniejszy. Po dotarciu do jaskini na szczycie góry m³odzieniec zobaczy³ zamiast groŸnego potwora, spokojne ma³e stworzenie wielkoœci ropuchy. Miobi w³o¿y³ „potwora” do torby i zacz¹³ schodziæ z góry. Kiedy wieœniacy zobaczyli, ¿e Miobi jest bezpieczny i zdrowy, z wdziêcznoœci za zabicie potwora chcieli uczyniæ go swoim królem. M³odzieniec wyjaœni³ im co siê sta³o i pokaza³ stworzenie przypominaj¹ce ¿abê. Zdumieni wieœniacy zapytali niepozorne stworzenie: „Jakie masz imiê?” „Mam wiele imion, odpowiedzia³ „potwór”. Niektórzy nazywaj¹ mnie g³odem,

ielu z nas przeœladuje potwór „Co siê mo¿e wydarzyæ”. Spogl¹daj¹c z dalekiej perspektywy, potwór wygl¹da groŸnie, co staje siê powodem zamartwieñ. W tym zamartwianiu siê nie pamiêtamy o powiedzeniu – „nie martw siê na zapas”. Zamartwiamy siê co stanie siê jutro, za tydzieñ, za rok. To zbêdne marnowanie energii i strata czasu! To zamartwianie niszczy to co naprawdê jest nasze. A nasze jest to co dzieje siê w danej chwili. To w³aœnie teraz wykuwamy nasz¹ przysz³oœæ, niezale¿nie od tego co nas czeka. Czasami to wykuwanie jest ³atwe i radosne, czasami trudne i mozolne. Pamiêtajmy, ¿e œrednio 80 procent tego, o co siê martwimy, nigdy siê nie wydarza. Na 12 proc. zdarzeñ nie mamy wp³ywu, a z pozosta³ymi oœmioma œwietnie dajemy sobie radê. Skoro tak jest, to trzeba przestaæ pisaæ czarne scenariusze i wzi¹æ los w swoje rêce.

P

sychologia proponuje wiele sposobów uwolnienia siê od parali¿uj¹cego strachu przed potworem „Coœ siê mo¿e wydarzyæ”. Ale najlepiej zawierzyæ ¿ycie Komuœ kto jest wszechpotê¿ny w „s³owie i czynie”, kto do zalêknionego cz³owieka mówi: „U was zaœ policzone s¹ nawet wszystkie w³osy na g³owie. Dlatego nie bójcie siê…”. W Ewangelii na dzisiejsz¹ niedzielê odnajdujemy wiele w¹tków, w tym tak¿e ten odnosz¹cy siê do rozwa¿añ o „potworze”. S³yszymy s³owa o nieuczciwym zarz¹dcy, który trwoni³ maj¹tek swego pana. Pan postanowi³ go zwolniæ, ¿¹daj¹c zdania sprawy z zarz¹dzania. Zarz¹dca uœwiadomi³ sobie, ¿e zostanie bez œrodków do ¿ycia i postanowi³ zatem sfa³szowaæ rozliczenia i zabezpieczyæ siê na przysz³oœæ. I tak zrobi³. Mo¿na siê spodziewaæ potêpiaj¹cej reakcji Pana na takie postêpowanie. Jednak ewangeliczny pan reaguje inaczej: „Pan po-

chwali³ nieuczciwego rz¹dcê, ¿e roztropnie post¹pi³. Bo synowie tego œwiata roztropniejsi s¹ w stosunkach z podobnymi sobie ludŸmi ni¿ synowie œwiat³oœci. Ja te¿ wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjació³ niegodziw¹ mamon¹, aby gdy wszystko siê skoñczy, przyjêto was do wiecznych przybytków”. To niezrozumia³e z punktu widzenia ludzkiej logiki zachowanie pana mo¿e byæ zrozumiane jako przypowieœæ uwzglêdniaj¹ca ostateczn¹ perspektywê ¿ycia cz³owieka. A ta perspektywa to zdobycie Królestwa Bo¿ego „przyjêcia do wiecznych przybytków”. W jego zdobywaniu mamy byæ tak zaradni i przebiegli, jak w sprawach ziemskich, oczywiœcie kieruj¹c siê prawami tego Królestwa. Ustawienie naszego ¿ycia w tej perspektywie mo¿e uwolniæ nas od parali¿uj¹cego strachu przed potworem „Coœ siê mo¿e wydarzyæ”. Zapewne dla ka¿dego takim „potworem” jest œmieræ. W perspektywie ewangelicznej jest ona spotkaniem z Chrystusem. Im bardziej bêdziemy siê do niej zbli¿aæ, z potê¿niej¹c¹ wiar¹ w Chrystusa, to nie tylko uwolnimy siê od potwora strachu, ale zobaczymy rzeczywistoœæ, która nie tylko uwalnia nas od lêku, ale nape³nia radoœci¹ siêgaj¹c¹ wiecznoœci. W tej perspektywie wszystkie inne wydarzenia naszego ¿ycia nabieraj¹ innego wymiaru, nawet swoim cierpieniem pozytywnie wpisuj¹ siê w ostateczn¹ perspektywê naszego ¿ycia. Bóg na ró¿ne sposoby umacnia nasz¹ wiarê, ¿e takie patrzenie na ¿ycie nie jest tylko naszym pobo¿nym ¿yczeniem, ale czymœ bardzo realnym.

W czasie ostatniej wycieczki-piel-

grzymki Nowojorskiego Klubu Podró¿nika odwiedziliœmy Licheñ. Poruszy³a nas historia krzy¿a podziurawionego kulami, który znajduje siê w Kaplicy Krzy¿a Œwiêtego. Podczas II wojny œwiatowej, w koœciele parafialnym pod wezwaniem œw. Doroty, hitlerowcy urz¹dzili szko³ê dla ch³opców – Hitlerjugend. M³odych

Niemców zaprawiano w okrucieñstwie i pogardzie dla podbitych narodów. Wyró¿nia³a siê w tym wychowawczyni Berta Bauer. Niektórzy ch³opcy pamiêtali religijne wychowanie w rodzinnych domach i to co s³yszeli w szkole rodzi³o w nich pewien dyskomfort. Berta postanowi³a ostatecznie z tym siê rozprawiæ i udowodniæ ch³opcom, ¿e Boga nie ma. Pewnego lipcowego dnia w roku 1944 zgromadzi³a wszystkich podopiecznych przed kaplic¹ cmentarn¹. Nastêpnie strzeli³a z pistoletu do krucyfiksu, który znajdowa³ siê nad wejœciem do kaplicy. Powiedzia³a: „Gdyby Bóg istnia³, powinien natychmiast mnie ukaraæ”. Kilka godzin póŸniej, kiedy jecha³a autem na stacjê kolejow¹ do Konina, przelatuj¹cy niemiecki samolot, omy³kowo ostrzela³ jej wóz. Zginê³a na miejscu. By³o to wstrz¹s dla jej wychowanków. Zapewne wielu z nich stanê³o w prawdzie i to wydarzenie odebra³o jako „dowód” na istnienie Boga. Byæ mo¿e wielu z nich zaczê³o patrzeæ na œwiat w ostatecznej, bo¿ej perspektywie. m

Katolicki Klub Dyskusyjny Œw. Jana Paw³a II zaprasza Cz³onków i Sympatyków Klubu na spotkanie, powakacyjne. Tematem bêd¹ "Religijne prze¿ycia z wakacji". Zachêcamy do przybycia i podzielenia siê wakacyjnymi wspomnieniami. Serdecznie zapraszamy w niedzielê 22 wrzeœnia po Mszy Œw. o godz.12.00. Koœció³ Œw. Stanis³awa B. i M. 101 E 7 Street, Manhattan miêdzy 1 Av i Av A Info: facebook.com/KKDSJP2 kkdsjp2@gmail.com


www.kurierplus.com

Wniesienie pozwu i rozpoczêcie procesu s¹dowego s¹ w³aœciwym wyborem, pod warunkiem, ¿e wybraliœmy do tego celu w³aœciwego adwokata. Ostatnio, po rozprawie prowadzonej przez inn¹ kancelariê prawn¹ w powiecie Westchester, ³awa przysiêg³ych przyzna³a odszkodowanie stronie poszkodowanej w wypadku motocyklowym. Niestety, odszkodowanie by³o zdecydowanie za niskie. Dlaczego? Po wypadku motocyklowym, poszkodowany w tej sprawie poszukiwa³ reprezentacji prawnej w zwi¹zku z obra¿eniami jakie w nim odniós³. Jego adwokat zdecydowa³ siê na rozprawê. Rozprawy tego rodzaju maj¹ „dwucz³onowy” przebieg. Oznacza to, ¿e ³awa przysiêg³ych najpierw rozpatruje okolicznoœci wypadku (kto by³ odpowiedzialny za jego spowodowanie), bez informacji na temat obra¿eñ stron. Ta praktyka jest bardzo powszechna i jest typowa dla wiêkszoœci rozpraw na obszarze Nowego Jorku. W czêœci rozprawy poœwiêconej odpowiedzialnoœci cywilnej, ³awa przysiêg³ych uzna³a, ¿e strona pozwana jest odpowiedzialna za wypadek w 45%. Oznacza to, ¿e osoba poszkodowana, okreœlana powodem, by³a odpowiedzialna w 55%. W Nowym Jorku, nawet je¿eli powód ponosi wiêkszoæ winy, ci¹gle ma prawo do tej czêœci odszkodowania, które redukowane jest o procent jego odpowiedzialnoœci. Na przyk³ad, je¿eli wspomnianemu powodowi przyznanoby 1,000,000 dolarów odszkodowania, otrzyma³by tylko 450,000, gdy¿ strona pozwana by³a odpowiedzialna tylko w 45%. (1,000,000 x 0.45 = 450,000). Po orzeczeniu odpowiedzialnoœci cywilnej za wypadek, ³awa przysiêg³ych przesz³a do czêœci rozprawy dotycz¹cej oceny obra¿eñ jakich dozna³ poszkodowany. Jest to czêœæ najczêœciej nazywana „odszkodowawcz¹”. W tej czêœci przysiêgli wys³uchali zeznañ chirurga strony poszkodowanej oraz lekarzy powo³anych przez obronê. Bezspornym by³o, ¿e powód dozna³ czêœciowego z³amania koœci strza³kowej w okolicach lewej kostki. Z³amanie wymaga³o skomplikowanej operacji, w czasie której lekarze

KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

Jak wybraæ w³aœciwego prawnika do procesu ? zainstalowali metalow¹ p³ytkê za pomoc¹ kilku œrub. Nieszczêœliwie dla poszkodowanego, zareagowa³ on Ÿle na narkozê i musia³ natychmiast przejœæ drugi zabieg, maj¹cy z³agodziæ mia¿d¿¹ce bóle g³owy. Po nastêpnej operacji, poszkodowany ci¹gle mia³ pewne dolegliwoœci, a dok³adniej trudnoœci w bieganiu i szybkim chodzeniu. Pomimo tego strasznego wypadku i zagra¿aj¹cych ¿yciu operacji, ³awa przysiêg³ych przyna³a powodowi tylko 162,500 dolarów za cierpienie i ból doznane do momentu tego wyroku i 67,500 za cierpienie i ból do koñca ¿ycia. Adwokat poszkodowanego z³o¿y³ odwo³anie. Jednak S¹d Apelacyjny podtrzyma³ werdykt ³awy przysiêg³ych, co znaczy, i¿ orzeczenie zosta³o utrzymane w mocy i nie zmnieniono kwoty odszkodowania. Dlatego te¿, po wszystkich swoich cierpieniach, poszkodowany otrzyma³ jedynie 103, 500 (162,500 + 67,500 = 230,000; 230,000 x 0.45 = 103,500). Bardzo rzadko zdarza siê, aby S¹d Apelacyjny zmieni³ kwotê zas¹dzonego odszkodowania. Dlatego w³aœnie tak bardzo wa¿n¹ kwesti¹ jest wybór w³aœciwego adwokata. Dla kontrastu porównamy niedawn¹ sprawê wypadku motocyklowego zakoñczon¹ przez The Platta Law Firm. Niedawno temu, po kilku dniach wyboru ³awy przysiêg³ych, nasi adwokaci zakoñczyli ugodowo sporn¹ kwestiê odpowiedzialnoœci równie¿ w sprawie wypadku motocyklowego. Motocyklista odniós³ obra¿enia barku wymagaj¹ce operacji. Operacja by³a powa¿na, ale nie a¿ tak bardzo jak operacja powoda opisana powy¿ej. The Platta Law Firm by³a w stanie uzyskaæ odszkodowanie w wysokoœci 850, 000 dolarów. Wielka ró¿nica.

Ciekawe to wszystko A tymczasem zmartwychwstanie jest przecie¿ faktem, nadzieja zagl¹da do naszych serc z wiar¹, ¿e tym razem jej nie odrzucimy. Jest œwiat³o ka¿dego poranka przypominaj¹ce nam, ¿e wszystko bêdzie dobrze. S¹ te¿ dobrzy ludzie wokó³… a mijaj¹ Ciê tylko dlatego, ¿e nie masz dla nich czasu… Ewangelia jest pe³na historii ludzi, którzy szukali porad, szukali nadziei, szukali s³ów pocieszenia… wiêc nie jesteœ sam! Czasem S³owo Bo¿e zachwyci Ciê od razu, czasem zachwyci po latach, ale wa¿ne, ¿e zachwyci, zmusi do myœlenia. Nie martw siê b³agam, ¿e nie nad¹¿asz z wiar¹. Ewangelia nie jest zapisem rozmów stricte religijnych, to tak¿e zapis historii

Mimo, ¿e ka¿da sprawa jest nieco inna, przyk³ad pokazuje, ¿e w³aœciwe przygotowanie, umiejêtnoœci i doœwiadczenie mog¹ stanowiæ o wielkiej ró¿nicy w wyniku procesu. Wiêkszoœæ osób poszkodowanych ma zazwyczaj tylko jedn¹ sprawê w swoim Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212-514-5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www. plattalaw. com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami

¿yciu i jedn¹ szansê na uzyskanie godziwego odszkodowania. Dlatego dokonanie w³aœciwych wyborów dotycz¹cych kancelarii prawnej musi byæ zawsze dokonane bardzo rozwa¿nie. m sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100

UWAGA! Pani mecenas przyjmuje pod adresem:

122 Nassau Avenue, Brooklyn, New York 11222 tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332 e-mail: joannagwozdzlaw@gmail.com

NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

Chcê ci powiedzieæ...

Jest w nas ciekawa tendencja patrzenia na œwiat oczami pora¿ek jakby nie by³o zmartwychwstania, jakby nie by³o nadziei, jakby nie by³o œwiat³a, jakby nie by³o ju¿ dobrych ludzi wokó³.

5

PORADY W ZAKRESIE:

Ojciec PAWE£ BIELECKI postêpu ludzkiej duchowoœci. W szukaniu ducha prawdy czy ducha wiary przejœæ musisz przez ludzkie zw¹tpienie w Boga, bo wtedy w³aœnie w tym zw¹tpieniu zrozumiesz, ¿e sam/sama nie dasz rady, ¿e dobry Bóg w³aœnie w tym zw¹tpieniu zapala Ci œwiat³o. I w koñcu widzisz co posz³o nie tak… Po œwiecie chodz¹ dwie grupy ludzi. Ci, którzy przynosz¹ energiê i ci, którzy j¹ odbieraj¹. A Ty w której grupie jesteœ? Przyjacielu! Jesteœmy zobowi¹zani do tego by szanowaæ energiê jak¹ czerpiemy od innych bo wtedy w³aœnie inni uszanuj¹ Twoj¹. A najpiêkniejsz¹ energi¹ jest ta, która nas przenika gdy szukamy Boga w zw¹tpieniu. Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku! m

TESTAMENTY TRUSTS HOME CARE MEDICAID NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v v v v

v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI


KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

6

www.kurierplus.com

Widziane z Providence...

Polacy pod Krzy¿em Broñcie krzy¿a, nie pozwólcie, aby Imiê Bo¿e by³o obra¿ane w waszych sercach, w ¿yciu spo³ecznym czy rodzinnym (...) Trzeba, a¿eby ca³a Polska od Ba³tyku a¿ po Tatry, patrz¹c w stronê krzy¿a na Giewoncie, s³ysza³a i powtarza³a: sursum corda”. Jan Pawe³ II, Zakopane 1997 r.

KAZIMIERZ WIERZBICKI Ponad 60 tys. osób wziê³o udzia³ w akcji „Polska pod Krzy¿em”, która odby³a siê w ubieg³y weekend na lotnisku W³oc³awek-Kruszyn. Uroczystoœciom przewodniczy³ biskup w³oc³awski Wies³aw Alojzy Mering. Spotkanie zorganizowane zosta³o w zwi¹zku z licznymi przypadkami obra¿ania i wyszydzania wartoœci i symboli religijnych do których dosz³o ostatnio w ró¿nych miejscach kraju. Pierwsi pielgrzymi pojawili siê w sektorach ju¿ po godzinie siódmej rano w sobotê. Przed godzin¹ 11 rozpoczê³a siê pierwsza czêœæ spotkania obejmuj¹ca zawi¹zanie wspólnoty i modlitwê ró¿añcow¹ z rozwa¿aniem tajemnic bolesnych. Nastêpnie jeden z organizatorów spotkania, Lech Dokowicz, wyg³osi odczyt „Odrzucenie Krzy¿a i walka duchowa we wspó³czesnym œwiecie”. W wyst¹pieniu nawi¹za³ m.in. do kryzysu, jaki prze¿ywa Koœció³ w zwi¹zku z przypadkami pedofilii wœród duchownych. Mówca zaznaczy³: „Trzeba to wypaliæ, ale trzeba te¿ zrozumieæ, ¿e z³y duch chce oddzieliæ ludzi od kap³anów, to jest wojna przeciw kap³anom, bo jak ludzie odwróc¹ siê od kap³anów, to nie ma sakramentów. Dlatego musimy otoczyæ modlitw¹ kap³anów, stan¹æ przy nich. To jest zadanie dla nas œwieckich.”

W ramach uroczystoœci odtworzono nagranie homilii Jana Paw³a II wyg³oszonej we W³oc³awku 7 czerwca 1991 r., dok³adnie w tym samym miejscu, w którym odbywa³o siê sobotnie spotkanie. Papie¿ Polak wspomnia³ w niej postacie polskich œwiêtych, którzy „wpatruj¹c siê w serce Jezusa znajdowali w nim nadludzk¹ moc”. Jan Pawe³ II przestrzega³ przed Ÿle pojmowan¹ europejskoœci¹, chc¹c¹ sp³yciæ cz³owieka do poziomu instynktów i seksualnoœci, która pozwala zabijaæ nienarodzone dzieci. Papie¿ apelowa³ wówczas: „My tê Europê tworzyliœmy i to z wielkim trudem. Kulturê europejsk¹ tworzyli przede wszystkim mêczennicy. Tak¹ miarê europejskoœci przyjmujemy, pragniemy podj¹æ i kontynuowaæ, nie pozwolimy sobie zani¿yæ tej miary. Œwiat potrzebuje Europy odkupionej”. Nastêpnie swoj¹ homiliê wyg³osi³ biskup Mering, który zauwa¿y³, ¿e g³os papie¿a prowadzi w kierunku serca ukrzy¿owanego Jezusa. Biskup w³oc³awski doda³, ¿e Matka Jezusa i œw. Jan kierowali siê w swoim postêpowaniu mi³oœci¹ wobec Jezusa i to ona przyprowadzi³a ich na Golgotê. Hierarcha podkreœli³: „W³aœnie takich kobiet, takich mê¿czyzn, z odwag¹ i mi³oœci¹ staj¹cych pod krzy¿em Jezusa, potrzebuje Polska, Europa, a nawet œwiat. Musimy ratowaæ wartoœci, o których mówi³ Jan Pawe³ II, musimy

ratowaæ nasze rodziny, i o to apelowa³ równie¿ papie¿ Franciszek. Musimy mieæ odwagê wybieraæ prawdê, dobro, piêkno. Wybieraj¹c ¿ycie, zw³aszcza jeszcze nienarodzonego cz³owieka!” Przed zakoñczeniem Mszy œw. biskup Mering poœwiêci³ przyniesione przez wiernych krzy¿e, które zawisn¹ w domach, miejscach nauki i pracy. Po godzinie 20: 00 na lotnisku w Kruszynie rozpoczê³a siê plenerowa Droga Krzy¿owa. Przy kolejnych stacjach przytoczone by³y œwiadectwa traumatycznych prze¿yæ ró¿nych osób m.in. mê¿czy zny, opowiadaj¹cego o dramatycznym rozwodzie rodziców, kobiety po zdradzie mê¿a, która „uciek³a pod Krzy¿, by umieæ przebaczyæ i odnaleŸæ siebie”. Przy siódmej stacji przytoczono doœwiadczenie tragedii smoleñskiej z 2010 r. Przy dwunastej stacji zaleg³a cisza rozrywana uderzeniami w gong. Biskup Wies³aw Mering odmówi³ modlitwê: „Oto my, Polacy, stajemy przed Tob¹, by uznaæ Twoje panowanie, oddaæ siê Twemu prawu. Uznajemy Twoje panowanie nad Polsk¹ i ca³ym naszym narodem rozsianym po ca³ym œwiecie”. Na zakoñczenie wierni odœpiewali uroczyste Te Deum – „Ciebie Boga wys³awiamy”. W czasie spotkania wspominano b³ogos³awionego ksiêdza Jerzego Popie³uszkê, który zgin¹³ mêczeñsk¹ œmierci¹ 35 lat temu w pobliskim W³oc³awku. Uroczystoœæ zamknê³a wielogodzinna Adoracja Najœwiêtszego Sakramentu, zakoñczona niedzieln¹ Eucharysti¹ o godzinie trzeciej nad ranem. Wyrazy wspólnoty z zebranymi przekazali prezydent RP i premier polskiego rz¹du. W akcjê „Polska pod Krzy¿em” w³¹czy³o siê wielu ksiê¿y i wiernych w ca³ej Polsce. W Gdañsku na Górze Gradowej odby³o siê nabo¿eñstwo „Gdañsk

pod Krzy¿em”, które poprowadzi³ arcybiskup S³awoj Leszek G³ódŸ. Modlitwa w ³¹cznoœci z wiernymi zgromadzonymi we W³oc³awku odby³a siê równie¿ na Jasnej Górze w Kaplicy Matki Bo¿ej. Spotkania modlitewne w ramach akcji zosta³y zorganizowane w ponad 800 miejscach w ca³ej Polsce a tak¿e w Australii, Kanadzie, Irlandii, Anglii, USA, Belgii, Holandii, Austrii oraz Kazachstanie. * Przemawiaj¹c na konwencji przedwyborczej we Wroc³awiu Jaros³aw Kaczyñski powiedzia³, ¿e Prawo i Sprawiedliwoœæ chce podtrzymania tradycji, która jest fundamentem Polski i cywilizacji europejskiej. W swoim przemówieniu prezes PiS przekonywa³, ¿e instytucja rodziny jest kwestionowana „w ramach pewnej akcji socjotechnicznej prowadzonej w ca³ym kraju” i podkreœli³: „Kwestionowane s¹ zarówno te elementy dotycz¹ce samej rodziny, twierdzi siê, ¿e jest ona instytucj¹ opresji, w szczególnoœci w stosunku do kobiet i dzieci, kwestionowany nawet jest naturalny i oczywisty z punktu widzenia biologicznego podzia³ (...) miêdzy dwoma p³ciami, miêdzy kobietami a mê¿czyznami.” Mówca wezwa³ do przeciwstawiania sie tego rodzaju ideologii i doda³: „Musimy obroniæ polsk¹ rodzinê przed bied¹, niedostatkiem, niemo¿liwoœci¹ uzyskiwania równych szans, ale musimy j¹ obroniæ tak¿e przed t¹ groŸn¹, ideologiczn¹ ofensyw¹.” Kaczyñski zaznaczy³, ¿e nasza cywilizacja, która okaza³a siê „najbardziej ¿yczliwa cz³owiekowi ze wszystkich cywilizacji œwiata musi byæ broniona. (...) Ta cywilizacja jest oparta i musi byæ dalej oparta o rodzinê”. m

Polonijna uroczystoœæ na Exchage Place í1 Komitet bêdzie s³u¿y³ nie tylko ochronie monumentu, ale bêdzie reagowa³ na potencjalne wyzwania, w obliczu których mo¿e znaleŸæ siê w przysz³oœci Polonia. Zale¿y nam, aby w przypadku zagro¿enia jednej organizacji w jej obronie mog³y stan¹æ wszystkie. Teraz Polonia mówiæ bêdzie jednym g³osem – zapewnia³ Platta. – Zjednoczenie Polonii – podkreœla³ Janusz Sporek, prezes Komitetu Ochrony Pomnika Katyñskiego i Obiektów Historycznych – powinno s³u¿yæ ochronie pamiêci naszych bohaterskich przodków. Musimy uczyniæ wszystko, by nie powtórzy³ siê hañbi¹cy incydent z parady zwyciêstwa w Londynie, na któr¹ nie zaproszono polskich ¿o³nierzy, w tym nawet pilotów tak zas³u¿onych dla obrony Anglii bo nie chciano dra¿niæ Stalina. Zjednoczenie potrzebne jest w³aœnie po, to, aby daæ odpór próbom zmieniania i fa³szowania historii. Wszyscy powinniœmy zdawaæ sobie sprawê z tego, ¿e tylko zjednoczona Polonia jest si³¹ w walce o godnoœæ. W niedzielnej uroczystoœci uczestniczyli m.in. przewodnicz¹cy Rady Miejskiej w Jersey City Rolando R. Lavarro Jr oraz konsul RP w Nowym Jorku Emilia Gmiter. Przybyli kombatanci z Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej, kadeci Pu³askiego, a tak¿e przedstawiciele polonijnych organizacji.

Zespó³ pieœni i tañca „Polanie” z Bridgeport w Connecticut prezentowa³ ludowe tañce i pieœni, a m³odzie¿ z polskiej szko³y w Jersey City im. Marsza³ka Józefa Pi³sudskiego, prezentowa³a fragmenty patriotycznej poezji.

Uroczystoœæ zakoñczy³a siê pokazem filmu „Katyñ – Ostatni œwiadek” w re¿yserii Piotra Szkopiaka. Film opowiada o wymordowaniu przez sowietów ponad 22 tysiêcy polskich oficerów, policjantów, nauczycieli i duchownych i o dochodzeniu do prawdy

o tych tragicznych wydarzeniach, a tak¿e o obna¿aniu k³amstwa na którym budowano powojenny porz¹dek œwiata. Ma³gorzata Ka³u¿a

FOT. WOJTEK MAŒLANKA


KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

Kibole

7

wyra¿an¹ takimi has³ami jak: „Œmieræ wrogom ojczyzny” albo „Na drzewach zamiast liœci zawisn¹ komuniœci”. Do emblematów swojej dru¿yny dodaj¹ chêtnie polskiego or³a albo kotwicê Polski Walcz¹cej. Kibice mog¹ liczyæ na tolerancjê a nawet poparcie ze strony obecnych w³adz. Zostali nawet pob³ogos³awieni na Jasnej Górze. Przebywaj¹cy z wizyt¹ w Polsce kolega chcia³ mnie zabraæ na mecz polskiej reprezentacji na Stadionie Narodowym. S³aby to by³by mecz kiepskiej reprezentacji z nielicz¹c¹ siê dru¿yn¹ i siedzia³bym w otoczeniu m³odych, agresywnych byczków w stanie podniecenia i wzmo¿enia patriotycznego. Pewnie nic by mi nie zrobili ale nie czu³bym w ich towarzystwie bezpiecznie i mi³o. Kiedyœ w Anglii plag¹ by³y burdy urz¹dzane przez kibiców. Podobno ostatnio uporano siê z tym problemem. W Polsce zgromadzenia sportowe s¹ okolicznoœciami, gdzie s¹ bezkarnie wyra¿ane najbardziej rasistowskie, homofobiczne, agresywne pogl¹dy. W dodatku bezwstydnie ³¹czone z polsk¹ histori¹ i martyrologi¹, o której ci gówniarze nie wiedz¹ nic, bo nie przyczytali nawet jednej historycznej ksi¹¿ki. Ba, czasem nie wiedz¹, w którym roku wybuch³o Powstanie Warszawskie. Czy polityka musi siê mieszaæ ze sportem? Nie jest to nic osobliwego. Oczywiœcie, nie zawsze przeradza siê to w ustn¹ i fizyczn¹ agresjê, niemniej nacjonalizm z kibicowaniem doskonale ze sob¹ wspó³graj¹. Gdy chodzi³em sobie po kawiarniach i barach Buenos Aires, wszêdzie widzia³em telewizory nastawione na mecze pi³ki no¿nej. Argentyna, ten nieszczêsny, nie potrafi¹cy wyjœæ z kryzysu ekonomicznego i moralnego, kiedyœ potê¿ny kraj, ca³e swoje nadzieje pok³ada w pi³karzach. To Leo Messi ma wygraæ dla

niej mistrzostwo œwiata. Gdyby to zrobi³, ca³y naród wzbi³by siê w patriotycznej dumie, poczu³by siê znowu wa¿ny. Tak¹ dumê okazywali Francuzi i Hiszpanie, gdy zdobywali mistrzostwo œwiata. Nie objawia³o siê to jednak w agresji – nikogo nie chcieli wieszaæ. Weso³o jeŸdzili po ulicach, grali na piszcza³kach, tr¹bili, w barach tr¹bili wino. Sport jest czynnoœci¹ sprzyjaj¹c¹ zdrowiu. Uprawiany przez profesjonalistów jest show businessem, rozrywk¹. Zawody sportowe odbywaj¹ siê przy ca³ym sztafa¿u pracy wielu kamer, doskona³ego oœwietlenia, gradu nagród i pieniêdzy dla zwyciêzców. Zawodowcy maj¹ do dyspozycji trenerów, lekarzy, masa¿ystów, psychologów, sponsorów; czasem nielegalne œrodki wspomagaj¹ce. Ich kariery s¹ krótkie i czasem koñcz¹ siê utrat¹ zdrowia. Choæ s¹ to wyj¹tkowe ¿ycia i talenty, ludzie uto¿samiaj¹ siê z tymi herosami. Najczêœciej – wedle podzia³ów narodowych. Kiedyœ narazi³em siê bardzo Polonii pisz¹c po walce boksera Andrzeja Go³oty, ¿e kibicowa³em Murzynowi. Nie podoba³o mi siê bowiem to oczekiwanie Polaków, ¿e jeden cz³owiek, jednym ciosem – i to zadanym Murzynowi! – za³atwi im szacunek w obcym pañstwie, podniesie ich presti¿. A przecie¿ jest inaczej: ka¿dy z Polaków, z imigrantów, musi ciê¿ko i ¿mudnie budowaæ swoj¹ w³asn¹ pozycjê w spo³eczeñstwie. Sport apeluje jednak do prywmitywnych emocji. Gdy ktoœ reprezentuje na bie¿ni i boisku nasze miasto lub kraj – czujê siê dumny gdy wygra, wa¿niejszy, tak jakbym ja wygra³. Znaczenie sukcesów sportowców dla samopoczucia narodu doskonale rozumieli autorytatni w³adcy. Zwi¹zek Sowiecki, Kuba, dziœ Chiny traktuj¹ sport jak propagandê sukcesu swoich krajów.

Pisa³em ju¿ o przedziwnych polskich flagach zapaskudzonych nagryzmolonymi na czarno nazwami wioch, z których pochodz¹ kibice. Ten obyczaj rodem ze skoczni narciarskich szerzy siê i na innych arenach sportowych. To ju¿ wiêc nie jest nacjonalizm, to nacjonalizm lokalny. Jestem dumny, ¿e jestem Polakiem! A konkretnie, jestem te¿ dumny, ¿e jestem z W¹chocka (choæ od lat mieszkam w Niemczech lub Anglii a do W¹chocka wpadam tylko na œwiêta). Zawody sportowe w Ameryce odbywa³y siê, jak pamiêtam, w luŸniejszej atmosferze. Kibice dwóch dru¿yn siedz¹ zwykle osobno, ale nie s¹ to dwa stada zwierz¹t oddzielone metalow¹ siatk¹, nienawidz¹ce siê wzajemnie. Nikt nie obsrywa amerykañskich flag nazwami stanów i miasteczek. Ludzie sobie siedz¹, œmiej¹ siê, jedz¹ hotdogi, pij¹ piwo. Potem celebruj¹ wygran¹ w barze ale nie ³¹cz¹ tego z nienawiœci¹ wobec Niemców, Japoñczyków i Rosjan. Lubiê sport, niektóre dyscypliny s¹ niezmiernie ciekawe i pokazywane w efektowny sposób przez nowoczesne kamery. Podziwiam klasê sportow¹ i ludzk¹ tenisisty Rogera Federera oraz mistrza œwiata w szachach Magnusa Carlsena. Zachwycam siê widowiskow¹ gr¹ pi³karzy Barcelony, wysok¹ form¹ i ludzk¹ skromnoœci¹ polskich skoczków narciarskich Adama Ma³ysza i Kamila Stocha. Jednak te sportowe emocje i przyjemnoœci nie przek³adaj¹ siê nijak na uczucia patriotyczne. Czy mo¿na bowiem czuæ siê dumnym, ¿e jest siê przedstawicielem jakiegoœ narodu, bo jedenastu facetów kopa³o dziœ skórzan¹ pi³kê po trawie trochê sprawniej ni¿ ich rywale z innego pañstwa? Przepraszam, ale nie widzê w tym sensu. I za to nale¿y mi siê w ryj. m

Tydzieñ na kolanie

Œroda Rzeczy najwa¿niejsze w kilku wpisach na internecie. Widaæ walkê rodziców o nowonarodzonego. Tak, to dla nich teraz ca³y œwiat. To zawê¿enie rzeczy do tego, co wa¿ne. Gubienie s³ów, które s¹ niepotrzebne. Sam ochrzci³ swoje dziecko na szpitalnej sali, ¿eby zd¹¿yæ. Reszta w tych kilku s³ownych przekazach. „Dziêkujê wszystkim za modlitwy, dobre s³owa. Powiedzieæ, ¿e siê wzruszam, to nic nie powiedzieæ. Moim celem jest zabranie go do domu. Tak mu dziœ powiedzia³em. Wierzymy, ¿e siê uda. Jest ca³ym naszym œwiatem.” „To ratowanie ludzkiego ¿ycia. Tu nie ma przelewek. To pocz¹tek drogi. Jesteœmy wzglêdnymi optymistami. Zapamiêtam te s³owa do koñca ¿ycia.” „Trend wskaŸników u Antosia jest nadal dobry. Ale dopiero za kilka dni bêdziemy czegoœ wiêcej pewni. Le¿y bidulek ca³y zapuchniêty. Ale najwa¿niejsze, ¿e serce mu bije na w³asnym kr¹¿eniu i samodzielnie oddycha. Lekarze mówi¹, ¿e jest twardy.” „Ale jak przejdziesz siê po intensywnej terapii, po kardiochirurgii, zobaczysz te maleñstwa, te pikawy, alarmy, ECMO... Niektóre matki nawet jeszcze nie mog¹ marzyæ o stanie, w którym jest Antoœ. To s¹ przera¿aj¹ce rozmowy. Wtedy rozumiesz, czym jest prawdziwe ¿ycie.” „Co mo¿e czuæ matka, której synek zbyt ma³o wa¿y i nie kwalifikuje siê do operacji, ratuj¹cej ¿ycie? I kilka razy

siê ¿egna³a z nim... wtedy doceniam. Powtarzam, ¿e wyjdziemy. Wszystkie dzieci z tego pomieszczenia wyjd¹.” „Noc bez zawirowañ. Telefon nie dzwoni³. Antoœ walczy tak, ¿e dziœ lub jutro zszyj¹ mu klatkê piersiow¹...”

JAN LATUS By³a niedziela wieczór. Popija³em sobie drinki w barze nad Wis³¹ i by³em jedynym klientem ale wkrótce mia³o siê to zmieniæ. Kilkaset metrów dalej Legia gra³a mecz ligowy. Gdy to powiedzia³em parze m³odych barmanów, ogarnê³a ich zgroza. Przyjdzie niebawem kilkaset byczków z ogolonymi g³owami i grubymi karkami, od stóp do g³ów ubranych w zielenie Legii i na dok³adkê emblematy narodowe. S¹ zmor¹ barów, gdzie przewa¿aj¹ s³owiañskie imitacje amerykañskich hipsterów – ch³opcy przeklinaj¹cy wprawdzie, kto dziœ nie przeklina, ale jednak mówi¹cy „Dziêkujê”, „Przepraszam” i pij¹cy nie po to, by komuœ daæ w mordê. Kibice chc¹ komuœ daæ w mordê. W czasie meczu i tu¿ po nim s¹ to kibice rywala. S¹ te¿ wrogowie ogólni, ideologiczni. Kibice ogromnymi, d³ugimi na dziesi¹tki metrów transparentami wyra¿aj¹ swoje opinie: „Warszawa wolna od pedalstwa”. Gdy ich dru¿yna wygra mecz, adrenalina jeszcze im siê podnosi. A ju¿ najbardziej siê podnios³a, wraz z endorfin¹, hormonem szczêœcia, gdy polska reprezentacja pokona³a 4: 0 bardzo s³ab¹ reprezentacjê Izraela. Barmani do tej pory wspominaj¹ ze zgroz¹ tamtem wieczór. Kibice ³¹cz¹ dziœ zainteresowanie dan¹ dyscyplin¹ sportu oraz przywi¹zanie do swojej dru¿yny, z ideologi¹ i polityk¹,

Poniedzia³ek O œmierci i przemijaniu. A w³aœciwie o tym, jak odbieramy koniec ¿ycia. Jak patrzymy na Zmar³ego, ale i jako on – jeœli œwiadom – rejestruje odchodzenie. Bogus³aw Stanis³awski, dzia³acz opozycji solidarnoœciowej oraz szef polskiego oddzia³u Amnesty International, rocznik 1930, zmar³ kilka dni temu. Mia³ glejaka i œwiadomoœæ odchodzenia. Na pocz¹tku sierpnia tego roku w apelu do uczestników Pol’and’Rock Festival wyzna³, ¿e ma raka mózgu: „Przede mn¹ krótka przysz³oœæ. No i co by³o robiæ? Siedzieæ i rozwa¿aæ? Nie! Wzi¹³em to na klatê. Pomyœla³em sobie, ¿e jest to moja ostatnia szansa na spotkanie siê z m³odzie¿¹, z któr¹ siê czêsto widzê, bo jesteœcie moj¹ nadziej¹. To jest ostatnia szansa, ¿eby coœ powiedzieæ o moim d³ugim ¿yciu, które wydaje mi siê, ¿e nie zosta³o zmarnowane. Szczêœliwie mi siê tak uda³o, ¿e nigdy nie by³em w tym kokonie obojêtnoœci, ¿e usi³owa³em posun¹æ œwiat chocia¿ o milimetr do przodu”. Napisa³ o nim syn, Wojciech Stanis³awski (rocznik 1968), publicysta pism wszelakich w papierze i internecie: „Co za los, jaka rzeka! Od pyzatego jedynaka pa³aszuj¹cego ciastka w salonikach sanacyjnej Warszawy i trochê mniej pyzatego czternastolatka, pal¹cego siê do roli amunicyjnego w oddziale kpt.

„Longina” (Okrêg Kielecki AK), id¹cym na pomoc Warszawie. A potem nurt ju¿ tylko przyspiesza³. Szko³a Morska i Katolicki Uniwersytet Lubelski i uniwersytety angielskie. Wilcze bilety i laury, ciskanie legitymacji i jej przyjmowanie, Rotterdamy i Wietnamy, Londyn i Genewa. „Bob”, „towarzysz Stanis³awski”, „profesor” – tyle imion, a ¿adne nieprzystaj¹ce do koñca. A¿ po Warszawê stanu wojennego i III RP, ze œcie¿k¹ (jeden z ludnych „polskich traktów” ostatniego æwieræwiecza) od „S”, przez UD, a¿ po KOD. Bezbronny wobec czaru „Wielkich S³ów”, czasem – tak to widzê – ³atwowierny wobec ka¿dego, kto potrafi³ tymi s³owami zab³ysn¹æ. A zarazem, gdy ju¿ przyj¹³ te s³owa za swoje (z tym najwa¿niejszym dlañ, które zapiszê tu antypatetycznie, jak w wierszu Biedrzyckiego: Asklop) – bezwzglêdnie im wierny. Proszê o modlitwê za jego duszê.” Piêkna synowska pieœñ o ojcu. Poniedzia³ek póŸniej Piêkne czytanie na dzisiaj. Fragment z Ksiêgi M¹droœci: „Sprawiedliwy, choæby umar³ przedwczeœnie, znajdzie odpoczynek. Poniewa¿ spodoba³ siê Bogu (...) zabrany zosta³, by z³oœæ nie odmieni³a jego myœli albo u³uda nie uwiod³a duszy: bo urok marnoœci przes³ania dobro, a burza namiêtnoœci m¹ci prawy umys³”.

Czwartkowy œwit Czyli z ksiêgi snów ostatnich. Lecia³em samolotem przez Atlantyk i oczywiœcie, sta³o siê. Coœ siê sta³o, znaczy z silnikami pewnie, bo samolot – kolos wielki jak jumbo – po prostu przekrêci³ siê o 90 stopni i stan¹³ dêba w powietrzu. Co by³o dalej, nie wiem, obudzi³em siê, pewnie katastrofy ci¹g dalszy. A sen musia³ wyra¿aæ jakieœ obawy. I jak to we œnie, z realizmem na bakier. Nie wyobra¿am sobie bowiem, aby taka maszyna, przy tej prêdkoœci, ot tak, stanê³a dêba, jak to siê mówi. Opory powietrza, przeci¹¿enia rozerwa³yby j¹ na kawa³ki. Chyba. Tak mi siê zdaje. A ten sta³ na sztorc majestatycznie w powietrzu. Co Pan Bóg chcia³ mi w ten sposób przekazaæ? Mo¿e nic, mo¿e to tylko kora mózgowa dokonywa³a kolejnego resetu zawartoœci. Lubiê sny, które wracaj¹ do mnie natrêtnie w podobnych konfiguracjach. Ten z samolotem, to jeden z nich. Drugi to balkon na ostatnim piêtrze PRL-owskiego bloku. Albo z niego skaczê i bezpiecznie l¹dujê na podgiêtych nogach, albo ktoœ z niego spada. Ciekawe, do diaska, co to ma wszystko znaczyæ?

Jeremi Zaborowski


Nr 137

Nowy Jork

21 wrzeœnia 2019

Pamiêtnik Powstañca (3). Stefan Koper, PSW Nienaski W

krótce po rozpoczêciu akcji konspiracyjnej Komenda G³ówna Armii Krajowej powo³a³a do ¿ycia Biuro Informacji i Propagandy, bardziej znane ze skrótu BIP. Zadanie BIPu m.in. polega³o na informowaniu spo³eczeñstwa o dzia³alnoœci Armii Krajowej drog¹ reporta¿y, artyku³ów, itp. w prasie podziemnej. W szeregach tej formacji znaleŸli siê dziennikarze i fotogra- Stefan Koper, fowie prasy przedwo- PSW Nienaski jennej. Ka¿demu cz³on- ZDJ. ARCHIWUM IJP W AMERYCE kowi tej grupy przys³ugiwa³ tytu³ Polowy Sprawozdawca Wojenny, a przed pseudonimem prawo do trzyliterowego skrótu „PSW”. Jednym z zespo³u tych Polowych Sprawozdawców Wojennych by³ redaktor Stefan Koper, podpisuj¹cy swoje sprawozdania i reporta¿e „PSW Nienaski”.

CZÊSTE MYCIE SKRACA ¯YCIE Koniec sierpnia. Walki trwaj¹ ju¿ kilka tygodni. Ulica Wilcza. Do poszczerbionych pociskami murów kamienicy przytula siê d³ugi szereg postaci ludzkich. Jest dopiero 6 rano, a ogonek liczy chyba wiêcej, ni¿ dwieœcie osób. Ich rêce. O skórze zgrubia³ej od ciê¿kiej pracy. Delikatne o jasnym naskórku. Pomarszczone, starcze, z sup³ami stawów. I drobne r¹czki dzieci. Wszystkie te rêce dzier¿¹ kube³ki, wiadra, dzbanki, kocio³ki, bañki. Olbrzymi, pstry w¹¿ ludzki chowa g³owê w bramie domu nr 12. Na podwórku tej kamienicy znajduje siê studnia. Ogon pompy wali z pasj¹ w dó³, z jêkiem wznosi siê do góry. Raz, dwa, raz, dwa, raz, dwa. Nieustannie w dó³ i w górê, w dó³ i do góry. Za ka¿dym ruchem t³oka w¹ska gardziel pompy wypluwa mniej wiêcej szklankê wody. Rozwarta paszcza kube³ka ³apczywie chwyta mêtn¹ ciecz. Jest nienasycona. Sto, a mo¿e nawet dwieœcie razy t³ok wêdrowaæ musi w górê i w dó³, aby zape³niæ œrednie wiadro. Minuty tymczasem p³yn¹. Wyd³u¿aj¹ siê w kwadranse, godziny. Ogon pompy miga nieustannie w górê i w dó³, t³ok pracuje z jêkiem i zgrzytem, mêtny p³yn coraz krótszymi haustami wydobywa siê z dzioba. W¹¿ ludzki nie skraca siê bynajmniej. Jest nienasycony. W miarê jak s³oñce – wznosi siê staje siê d³u¿szy, anektuje coraz dalsze metry piaszczystego chodnika, którego p³yty tworz¹ poblisk¹ barykadê. Pozornie nic sobie nie robi z trzaskaj¹cych pocisków, z padaj¹cych tu i tam gra-

Z chwil¹, gdy woda by³a ju¿ tylko na ni¿szych piêtrach, zaczêto przywracaæ do ¿ycia stare pompy i studnie podwórzowe. Kolejki po wodê by³y codziennoœci¹ powstañczej Warszawy.

natów, z pobliskiej kanonady ckm-ów i pistoletów maszynowych. Ludzie ci nie s¹ bynajmniej bez trwogi, jakby mog³o siê wydawaæ. Boj¹ siê – i to nawet bardzo. Czemu¿ zatem nie kryj¹ siê gdy nieopodal „krowa"* swym niesamowitym rykiem daje znaæ, ¿e za chwilê przyniesie ogieñ, œmieræ, zniszczenie. Dlaczego nie biegn¹ do schronów, gdy granaty padaj¹ nieomal pod nogi, gdy rw¹ siê nad g³owami? Mieszkañcy stolicy w tych dniach próby wykazuj¹ nie tylko niebywa³y hart ducha, ale równie¿ niezwyk³¹ pomys³owoœæ. Z chwil¹, gdy woda by³a ju¿ tylko na ni¿szych piêtrach, zaczêto przywracaæ do ¿ycia stare pompy i studnie podwórzowe, od wielu lat spoczywaj¹ce w letargu. W myœl przepisów bowiem, gdy zaprowadzono miejsk¹ sieæ wodoci¹gow¹, wszystkie w³asne Ÿród³a wody w posesjach musia³y ulec zamkniêciu. Obecnie na wielu podwórkach zawrza³a gor¹czkowa praca, by przywróciæ im dawn¹ u¿ytecznoœæ. Tam, gdzie wiadomo, ¿e woda podskórna jest stosunkowo blisko powierzchni, kopie siê studnie. Ówdzie znów trzeba wiert³ami dobieraæ siê do Ÿróde³, ukrytych dziesi¹tki metrów w g³êbi ziemi. O uruchomieniu nowego „wodopoju” wieœæ roznosi siê lotem ptaka. Wkrótce ci¹gn¹ tu ludzie z dziesi¹tej ulicy. Ka¿dy stara siê o odrobinê wody dla ugotowania strawy choæby raz dziennie. Woda, o której nikt przecie¿ nie myœla³ tak, jak nie myœli siê o powietrzu do oddychania – staje siê obecnie najwa¿niejszym problemem dnia. Dziêki Bogu studzien przybywa. Ka¿dy chêtnie staje do ³opaty, nikt nie odmawia w³asnej si³y, by obracaæ ciê¿kie wiert³o, zawieszone na olbrzymim trójnogu z belek. Woda, jakiej dostarczaj¹ studnie, mêtna jest i niesmaczna, dlatego mimo pra¿¹cych promieni s³oñca, mimo sta³ego pragnienia, nikt jej nie bierze do ust przed przegotowaniem. K¹piel, nawet dla niemowl¹t, sta³a siê mitem. O myciu, oczywiœcie, te¿ nie ma mowy. Zreszt¹ po co? W kolejkach wyczekuj¹cych na otrzymanie zbawczego p³ynu, zrodzi³y siê sugestywne slogany:

Czêste mycie – skraca ¿ycie! Mycie nóg – zdrowia wróg! Kto siê umywa – tego ubywa! Pies siê nie myje – a ¿yje! Kto siê czêsto chlapie – temu z nosa kapie! O jakiejœ pani mówi siê z oburzeniem, ¿e marnuje wodê na mycie siê co wieczór. Sytuacja poprawia siê powoli. Wczoraj uruchomiono jedn¹ studniê, dziœ bêd¹ czynne trzy nowe, wed³ug zapewnieñ znawców – o du¿ej wydajnoœci. Woda dzielona jest sprawiedliwie miêdzy wszystkich, nie ma ¿adnych przywilejów. By usprawniæ rozdzia³, w³adze cywilne w porozumieniu z dowództwem wojskowym ustali³y kolejnoœæ zaspokajania potrzeb wszystkich mieszkañców. Nawet mundur nie upowa¿nia do poboru wody poza kolejk¹, i wojsko podobnie jak ludnoœæ cywilna musi staæ w ogonkach. Ale ch³opcom z oddzia³ów znudzi³o siê wystawanie godzinami za wod¹. Bardziej pomys³owi zak³adaj¹ po prostu wodoci¹gi, które bêd¹ przynosi³y im wodê wprost do kwater. „Skombinowali” sk¹dœ dziesi¹tki, a nawet setki metrów rur i teraz wre praca przy monta¿u sieci. W krótkim te¿ czasie ¿elazne przewody rozpe³z³y siê we wszystkie strony. I dziêki temu, na przyk³ad, bardzo wydajna pompa przy ulicy Mokotowskiej 54 zasila poprzez poblisk¹ ulicê Wilcz¹ niektóre domy w Alejach Ujazdowskich, odcinek ulicy Wiejskiej i pewn¹ czêœæ ulicy Wilczej. Zaopatrzona w doskona³¹ pompê studnia przy ulicy Skorupki zaopa-

truje za poœrednictwem systemu rur ca³¹ ulicê Skorupki. Studnia w domu Poznañska 11 poi sw¹ wod¹ poza tym du¿¹ czêœæ tej ulicy, jak równie¿ Ho¿¹ i odcinek Wilczej. Rozprowadzenie systemu rur ma zreszt¹ na celu nie tylko usprawnienie rozdzia³u wody. Chodzi przede wszystkim jeœli ju¿ nie o kompletne zlikwidowanie kolejek i niebezpieczeñstw, z nimi zwi¹zanych, to chocia¿by o ich zmniejszenie i o skrócenie drogi, jak¹ trzeba przebyæ z kube³kiem w jedn¹ i drug¹ stronê. Rury, ukryte w Alejach Ujazdowskich, nic sobie nie robi¹ z nieprzyjacielskich kul. Na Poznañskiej, podobnie jak w innych punktach miasta, wodoci¹g puszczono nawet przez tunel. Mimo tych ostro¿noœci, mimo i¿ do ka¿dej studni przydzielono mieszkañców tylko najbli¿szych domów by pobierali wodê w godzinach wzglêdnej ciszy, czêsto miesza siê ona z krwi¹. Do domu przy ulicy Szopena 12 wpad³ granat; piêæ osób spoœród stoj¹cych na podwórku zostaje zabitych, powy¿ej 20 rannych ciê¿ko lub l¿ej. Bracka 9 – pocisk rozrywa siê na podwórku. Wszystkie naczynia podziurawione, ranni – parê osób. Aleje Ujazdowskie 37 – codziennie nosze transportuj¹ rannych do szpitala nieopodal. Granatniki z pobliskiego Gmachu Sejmu dobrze siê wstrzela³y! A Nowy Œwiat, z³ota, Marsza³kowska, Bagno, Aleja Sikorskiego? Wszêdzie padaj¹ zabici i ranni. Ofiary spoœród ludnoœci wy³¹cznie cywilnej. Starcy, kobiety, dzieci. Niedostatek wody sta³ siê przyczyn¹ jeszcze jednego umartwienia. Piek¹cej aktualnoœci nabra³ problem, jak za³atwiaæ potrzeby naturalne. Rejonowi delegaci rz¹du na m. st. Warszawê wydali zarz¹dzenie, by budowaæ prowizoryczne ubikacje na dziedziñcach, a gdzie by to okaza³o siê niemo¿liwe – na ulicach. Wobec tego w wielu miejscach powsta³y szaleciki, czêsto wspólne dla kilku kamienic. Ulica Jasna 1. Przed Bankiem Towarzystw Spó³dzielczych cztery p³yty dykty misternie powi¹zane, ukrywaj¹ ubikacjê dla panów. Podobny budyneczek po przeciwnej stronie ulicy, prawie na wprost kawiarni


Watra, nosi napis: „Dla Pañ”. Szalety te obs³uguj¹ nie tylko oddzia³y stacjonuj¹ce w pobli¿u, korzysta z nich równie¿ ludnoœæ cywilna z okolicznych kamienic. ¯o³nierz, jak to ¿o³nierz. Dowódcy i starsi znaj¹ podobne urz¹dzenia ze szkó³ podchor¹¿ych, z koszar i z manewrów. M³odzi szybko przystosowali siê do innowacji traktuj¹c ten dopust losu z du¿ym humorem. Dla ludnoœci cywilnej natomiast by³ to powa¿ny wstrz¹s, zw³aszcza dla kobiet. Koniecznoœæ prze³ama³a jednak konwenanse. Obecnie wszyscy mieszkañcy Warszawy spêdzaj¹ codziennie parê minut „sub Jove”, czêsto na towarzyskiej pogawêdce s¹siedzkiej. Zw³aszcza jeœli ustronne to miejsce znajduje siê w ogrodzie, w cieniu roz³o¿ystych drzew, jak na Wareckiej 15 lub Mokotowskiej 48. W czasie przerwy w natê¿eniu ognia znawcy nadrabiaj¹ czêsto drogi, by dotrzeæ do „swojego” k¹cika. S³oñce codziennie pra¿y niemi³osiernie. Niedo¿ywiony, os³abiony organizm reaguje na ka¿dy wysi³ek „siódmym potem”. Jêzyk przysycha do podniebienia. Mieszkaniec stolicy przyzwyczajony do pluskania siê, do wypijania podczas takich upa³ów przys³owiowego „morza” wody sodowej i kwasu, do zjadania gór lodów, obywaæ siê musi w tych dniach ciê¿kiej próby nieomal bez kropli wody. Czasami tylko pod adresem wroga pada z³orzeczenie. Ka¿dy – od malca do staruszka – znosi cierpliwie tê udrêkê, wie bowiem, ¿e jest to jego wk³ad do dzie³a, za które ¿o³nierz p³aci krwi¹ i ¿yciem. Nieprzyjaciel zawiód³ siê w swych rachubach. Brak wody nie z³amie nas tak, jak nie z³ama³y nas „krowy”, bomby, pociski i granaty. Jak nie potrafi³y prze³amaæ naszego ducha dzia³a kolejowe u¿ywane do ostrzeliwania Sewastopola. Walczymy o wolnoœæ i dlatego zwyciêstwo musi byæ nasze. Bêdzie ono przedstawia³o dla nas tym wiêksz¹ wartoœæ, im wy¿sz¹ cenê za nie p³acimy! * „Krowa” – wyrzutnie rakietowych min du¿ego kalibru, montowane seriami po 5 lub 6 na pojazdach ko³owych. Podczas odpalania pocisków wydawa³y one przera¿aj¹ce ryki. Z powodu tych ryków warszawiacy z miejsca nazwali je „krowami” i nazwa ta przylgnê³a na dobre.

W POCIE CZO£A PO¯YWAÆ BÊDZIESZ CHLEB SWÓJ... Popod œcianami kamienic, œcie¿k¹, która kiedyœ by³a chodnikiem, przemyka d³ugi rz¹d postaci. Jest ich chyba ponad setkê. Ka¿dy dŸwiga du¿y worek. Brzemiê na karku pochyla g³owy ku ziemi. Oczy, zalewane co chwila brudnym potem, wypatruj¹ lepszej drogi. Utrudzone stopy omijaj¹ wyrwy po pociskach. Chwila ciszy – przerwa w ogniu. Od paru minut pociski przesta³y waliæ w ten odcinek, tote¿ brzuchate worki, niesione przez owych „kulisów”, a¿ podskakuj¹. Rz¹d tragarzy-ochotników biegnie truchcikiem. Zmêczone p³uca pracuj¹ ciê¿ko, jak mie-

15 sierpnia 1944 roku jeszcze by³o co jeœæ. Powstañcy ze zgrupowania „¯ywiciel” siedz¹ przy zastawionym stole na terenie gimnazjum „Poniatówka” na ¯oliborzu.

chy. Z zapylonego, gor¹cego powietrza trudno wydobyæ ¿yciodajny tlen. S³oñce dopieka, jak pod równikiem. Worek nieznoœnie wbija siê w kark. Jedna jego po³owa przygniata plecy, druga nieznoœnie dusi klatkê piersiow¹. A droga tak daleka! Pozosta³o do przebycia jeszcze sporo tuneli, piwnic, tyle odcinków odkrytych! Ten d³ugi rz¹d „kulisów” – to dru¿yna zaopatrzenia. Po przesz³o miesi¹cu samotnej walki – front rosyjski za Wis³¹ jakby popad³, w letarg – po trzydziestu kilku dniach oblê¿enia, Warszawa stanê³a w obliczu g³odu. Pó³toramilionowe bez ma³a miasto, poch³aniaj¹ce co dnia niezliczone iloœci ton miêsa, chleba i OWOCÓW – zjada zapasy. Furmanki, tysi¹cami co ranka dowo¿¹ce ¿ywnoœæ dla stolicy, stoj¹ bezczynnie po okolicznych wsiach, odgrodzone od miasta pierœcieniem dzia³, czo³gów i dywizji niemieckich. Miasto walczy z wrogiem, który trzyma je i dusi, jak obcêgi. Ale wróg, kto wie, czy nie gorszy ni¿ Niemcy i Ukraiñcy, to g³ód. Ka¿dy ranek, rozwiewaj¹cy nadziejê odsieczy – powiêksza zarazem widmo g³odu. Cz³owiek zapomnia³ ju¿ o smaku kartofli. W dniu wybuchu walki by³y to jeszcze „m³ode kartofelki” przysmak dla smakoszy. Dziœ w ca³ej pe³ni odbywa siê kopanie dojrza³ych kartofli. Niestety, dla nas, opasanych obrêcz¹ ognia i ¿elaza, pozostaj¹ w sferze marzeñ. Z chlebem, podobnie jak z kartoflami – równie¿ bardzo krucho. Mimo, i¿ kromki staj¹ siê coraz mniejsze i cieñsze, nie codziennie trafia siê okazja zdobycia tego przysmaku. Pieczywo sta³o siê daniem odœwiêtnym. Jedyna potrawa, jak¹ od¿ywia siê wojsko oraz olbrzymia wiêkszoœæ ludnoœci cywilnej, to kasza, zwana „plujk¹”. Nawet kluski, które przez jakiœ czas urozmaica³y jad³ospis, znik³y z garnków ju¿ dawno wskutek wyczerpania siê zapasów m¹ki. Teraz jada siê kaszê na obiad i czasami na kolacjê. Najczêœciej jednak kolacjê, podobnie jak œniadania, musi zast¹piæ kubek gor¹cej namiastki kawy. Sytuacja ¿ywnoœciowa pogarsza siê z dnia na dzieñ. Znajomi i obcy, pytani o posiadane zapasy, odpowiadaj¹, jakby siê umówili: ka¿dy oblicza, ¿e po¿ywienia im wystarczy na trzy do piêciu dni. Starczy³oby mo¿e na d³u¿ej, ale prawie ka¿da rodzina dzieli siê ¿ywnoœci¹ z uchodŸcami ze zbombardowanych dzielnic, którzy nie posiadaj¹ nic.

Mieszkañców ratowa³y powstañcze kuchnie polowe. W walcz¹cej stolicy powsta³o ich sto kilkadziesi¹t. Serwowana ¿ywnoœæ pochodzi³a ze zdobytych magazynów.

Wszyscy zaczêli wyci¹gaæ ju¿ ostatnie torebki, do których zsypywali pogardzan¹ kartkow¹ lub deputatow¹ m¹kê i kaszê. Ale co dalej? W sk³adach kontygentowego m³yna przy ulicy Prostej znajduje siê wiele ton ¿yta, pszenicy i jêczmienia. Jest to zdobycz wojenna oddzia³ów kpt. Lecha*. Póki by³a elektrycznoœæ, m³yn funkcjonowa³, dostarczaj¹c m¹ki na chleb dla oddzia³ów i ludnoœci cywilnej. Gdy energii zabrak³o – maszyny stanê³y bezradne wobec tylu setek tysiêcy g³odnych ust. Próby mielenia zbo¿a w prowizorycznych m³ynach napêdzanych silnikami spalinowymi powiod³y siê wprawdzie, jednak wobec ograniczonej ich iloœci i ma³ej wydajnoœci nie mog³y zaspokoiæ ca³kowitego zapotrzebowania. M¹ki przez nie wyprodukowanej starcza z trudem dla zaopatrzenia szpitali i dzieciñców. Paliwa do ich napêdu te¿ zaczyna brakowaæ. Zapad³a wiêc decyzja, aby zarówno oddzia³om, jak i ludnoœci cywilnej wydawaæ ziarno. W mniejszych oœrodkach ³atwiej przemieliæ zbo¿e. Zosta³o przecie¿ tyle m³ynków, które me³³y zbo¿e potajemnie podczas okupacji, teraz przydadz¹ siê znowu. W ostatecznoœci, ka¿da rodzina przemiele sobie potrzebn¹ iloœæ ziarna na m³ynku do kawy. Spoczywa³ bezczynnie piêæ lat, niech teraz popracuje znowu! Ale z mielonego przez nie ziarna nie da siê oddzieliæ ³usek, tote¿ ta domoros³a kasza s³usznie zdoby³a nazwê „plujki”. Rozpoczê³y siê wêdrówki dru¿yn transportowych na ulicê Prost¹. Ze œródmieœcia wiedzie uci¹¿liwa droga do zbawczego m³yna. Dotarliœmy do koñca Siennej. St¹d ju¿ blisko. Tunel pod Pañsk¹, podwórkami na Prost¹, znowu tunel pod jezdni¹ – i docieramy do celu wêdrówki: gmach m³yna przed nami. Wspinamy siê na skrzyniê œmietnika, po drabince na nim ustawionej wdrapujemy siê na mur, okrakiem na drug¹ stronê, po drabinie na dó³ – i oto dziedziniec m³yna. Wytwórnia m¹ki i kaszy spoziera na przybyszów czarnymi otworami bezszybnych okien. Gmach, zwykle rozdygotany od ciê¿kiej pracy, stoi teraz milcz¹cy i bezradny. Magazyny mieszcz¹ siê w osobnym budynku. Zbo¿e jest ju¿ tylko w podziemiu. Worki, jak ¿o³nierze na zbiórce, stoj¹ w karnym ordynku. Jest ich tyle, ¿e na pewien przynajmniej czas powinny odsun¹æ widmo œmierci g³odowej od Walcz¹cej Stolicy. Mo¿e pomoc i odsiecz wreszcie nadejdzie.

Tymczasem dru¿yna robocza wydobywa worek za workiem. Dowódca dru¿yny tranasportowej legitymuje siê magazynierowi kwitem z kwatermistrzostwa, które z ramienia w³adz dysponuje wszystkimi publicznymi zapasami ¿ywnoœci. Do wystawionych worków podchodz¹ jeden za drugim tragarze-ochotnicy. Ka¿dy bierze tyle, ile zdo³a unieœæ. Ka¿dy bierze jak najwiêcej, dziesi¹ta czêœæ tego co przyniesie na punkt zborny bêdzie jego nagrod¹. Wydawanie zbo¿a odbywa siê sprawnie, nikt nie marudzi, nie pada ani jedno zbêdne s³owo. Trzeba siê spieszyæ, tylu nastêpnych czeka swej kolejki. Poza tym ka¿dej chwili mo¿e wyskoczyæ znienacka niemiecki myœliwiec i zrobiæ masakrê. Robota idzie jak w maszynie: sier¿ant Grzeœ, dowódca miejscowej warty, spe³nia funkcjê magazyniera, wo³a w czeluœæ o odpowiedni¹ iloœæ worków. Gdy tylko uka¿¹ siê w otworze piwnicznym, chwytaj¹ je krzepkie d³onie, jeden ruch no¿a odpruwa plombê i z³oty strumieñ chwytaj¹ puste gardziele worków, podstawianych przez tragarzy. Po kilku minutach ca³a dru¿yna jest ju¿ zaopatrzona. Teraz t¹ sam¹ tras¹ szybko do punktu zborczego, jak najprêdzej pozbyæ siê ciê¿kiego balastu. Zapasy na Prostej chocia¿ stosunkowo du¿e, zaczynaj¹ jednak topnieæ. Szeregi worków rzedn¹ z dnia na dzieñ, jedna ich warstwa znika za drug¹. Tyle g³odnych ust ³aknie jad³a! Uwieñczone powodzeniem uderzenie oddzia³ów kpt. Hala na kompleks browaru Haberbuscha na ulicy Grzybowskiej – Waliszowie – Ceglanej – Ciep³ej przynios³o jako cenn¹ zdobycz wojenn¹ powa¿ne zapasy jêczmienia, cukru, namiastki kawy. Od tej chwili i Haberbusch sta³ siê Mekk¹, do której t³umnie pod¹¿aj¹ dru¿yny transportowe. Niestety. Zarówno zbo¿e z Prostej, jak i zdobycz wojenna kpt. Hala na d³u¿sz¹ metê nie rozwi¹zuj¹ sprawy wy¿ywienia miliona ludzi. Nie mo¿na przecie¿ karmiæ dzieci razowcem, trudno daæ niemowlêtom jêczmienn¹, grubo mielon¹, kaszê „plujkê”... Zmniejszyliœmy do minimum nasze posi³ki. O takich g³odowych racjach jeszcze wytrwamy. Ale jak d³ugo?... * Kpt. rez. Wac³aw Zagórski, przed wojn¹ publicysta i redaktor, jest autorem ksi¹¿ki „Wolnoœæ w niewoli” (Londyn, 1971). ** Podczas okupacji Al. Jerozolimskie spo³eczeñstwo stolicy samorzutnie przemianowano na Alejê Sikorskiego. Ci¹g dalszy nast¹pi... Materia³ pochodzi z archiwum Instytutu Józefa Pi³sudskiego w Ameryce. Przyg. J. Sz.

ZDJ. MUZEUM POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

Za³adunek jêczmienia, g³ównego sk³adnika zupy plujki, w najwiêkszym spichlerzu powstañczej Warszawy - magazynach browaru Haberbusch i Schiele, sierpieñ 1944. Zupê robi³o siê z jêczmienia i owsa, ziarna by³y nie³uskane, pe³ne paŸdzierzy. Niemal po ka¿dej ³y¿ce, trzeba je by³o wypluwaæ, st¹d nazwa.

Najedzony powstaniec to uœmiechniêty powstaniec. Œródmieœcie Pó³nocne, ulica Chmielna 61, kwatera 2 Harcerskiej Baterii Artylerii Przeciwlotniczej „¯bik”. Kpr. El¿bieta Tatarkiewicz „¯abska”podaje chleb z marmolad¹ kan. Januszowi Preyssowi „Kowalski”.

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava-swap@kurierplus.com, tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska


KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

10

GRUBE

RYBY

i

PLOTKI

Aby wiarygodnie zagraæ g³ówn¹ postaæ w jej latach m³odoœci, aktor musia³ zrzuciæ dziesiêæ kilogramów. Charakteryzacja te¿ by³a czasoch³onna i wymaga³a a¿ czterech peruk, siedmiu kompletów w¹sów i trzech bród. „Pamiêtam, jak razem z producentami i re¿yserem spojrzeliœmy sobie w oczy i stwierdziliœmy, ¿e jeœli próba z mistrzem charakteryzacji Waldkiem Pokromskim wypadnie pozytywnie, zrobimy ten film. To by³o dwa miesi¹ce przed zdjêciami. Ja te¿ mia³em spore obawy. Wiedzia³em, ¿e nie mo¿e byæ z mojej strony ¿adnej skuchy, ¿adnego fa³szu. ¯e po tej dwugodzinnej charakteryzacji powinienem czuæ, ¿e naprawdê jestem Pi³sudskim. Wezwaliœmy Waldka praktycznie z dnia na dzieñ. Przywióz³ ze sob¹ ró¿ne zarosty, które zosta³y mu z poprzednich filmów. Kiedy ju¿ zrobi³ mi charakteryzacjê, zapyta³, czy wiem, czyj tupet mam na g³owie. Oczywiœcie, nie miawawczo”- pisze Grzegorz K³os. „Od- ³em pojêcia. Wyjaœni³ mi, ¿e to ten br¹zawianie mitu Pi³sudskiego spro- sam, który Bruno Ganz nosi³ wadza siê wiêc do ukazania awantur- w „Upadku”. Œmialiœmy siê, ¿e Pi³niczej m³odoœci „Ziuka”, która nie jest sudski nosi na g³owie kawa³ek z Hiprzecie¿ jak¹œ specjaln¹ tajemni- tlera”- wspomina Szyc. „Dosta³em do przestudiowania gic¹. I „rzucenia” przez niego kilkoma siarczystymi kur.. mi. Tyle z prób po- gantyczny materia³ historyczny. Miakazania cz³owieka z krwi i koœci”- ³em to szczêœcie, ¿e Muzeum Pi³sudpodsumowuje krytyk. Ale, podobnie skiego udostêpni³o mi jego prywatn¹ jak inni recenzenci, chwali znakomit¹ korespondencjê. Dowiedzia³em siê, jarolê Borysa Szyca, który dŸwiga ki by³ na co dzieñ, co lubi³ jeœæ, piæ, na swoich barkach ca³e to - œrednio jak siê wys³awia³ i jak siê porusza³. Inudane - przedsiêwziêcie. „Ekran o¿y- teresowa³ mnie jako cz³owiek, a nie wa, kiedy zjawia siê Borys Szyc. Gra pomnik bez skazy. Chcia³em go odponad stan, jakby rozpycha³ film. On br¹zowiæ, pokazaæ, ¿e - tak jak ka¿dy napêdza akcjê. Ma wiele twarzy. Czy z nas - mia³ swoje wady”- t³umaczy nie przypomina chwilami westerno- aktor. „Józef Pi³sudski nie nale¿a³ wego bohatera? Podziwianego bandy- do osób ³atwych we wspó³¿yciu. By³ ty w rodzaju Jesse'ego Jamesa napada- samotnikiem z rozbuchanym ego. j¹cego na poci¹gi? Czy nie jest posta- Czêsto zmienia³ ludzi, którymi siê otaci¹ sienkiewiczowsk¹? Romantykiem cza³. Jeœli ktoœ go zawiód³, znika³ z je„rozumnym sza³em”, zakochanym bez go ¿ycia bezpowrotnie. Sporym wypamiêci w towarzyszkach walki zwaniem by³o znalezienie osoby, któi w swojej wizji ojczyzny? Fanatyk ra przez ca³y film by³aby obok niego. czynu, wróg marazmu napêdzany nie- Ale uda³o siê. Mamy genialny debiut samowit¹ energi¹? Jest tym wszystkim Janka Marczewskiego w roli Walerei kimœ jeszcze”- uwa¿a z kolei Tade- go S³awka. Relacja starszego mê¿czyusz Sobolewski. I dodaje: „Maria D¹- zny z m³odszym, który kocha siê w jebrowska pod urokiem spotkania z Pi³- go pasierbicy Wandzi, to bardzo ciesudskim zapisa³a w dzienniku w 1916 kawy w¹tek w filmie”- mówi Szyc. r.: „Pomyœla³am, ¿e nie jest to m¹¿ „Pokazujemy faceta pe³nego energii, stanu, ale poeta, romantyk i aktor, któ- ale te¿ z momentami kompletnego zary sw¹ wizjê artystyczn¹ œwiata rzuci³ ³amania i w depresji. On jest w³aœcina szalê wypadków”. Kogoœ takiego wie ci¹gle sam przeciwko wszystkim. mo¿na sobie wyobraziæ, gdy siê patrzy Z wielk¹ wizj¹ w g³owie, bez ¿adnej na Szyca. On nie tylko odtwarza po- gwarancji, ¿e mu siê uda, który stawia staæ, ale interpretuje j¹, wyostrza jej wszystko na jedn¹ kartê (...) pokazujemy go te¿ jako mi³oœnika broni, prorysy”- pisze krytyk. wokatora”- kontynuuje odtwórca tytu³owej roli. „Do tego by³ w centrum zainteresowania kobiet. Sam te kobiety kocha³ i uwielbia³. To jest opowieœæ o kimœ niezwykle pogmatwaWYCIECZKI AUTOBUSOWE: nym, silnym, egotycznym, czasem te¿ egoistycznym. Bardzo, Niagara, Waszyngton, Boston ciekawa charyzmatyczna poŒrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia staæ” - mówi³ Borys Szyc. i licencje federalne (US Department of O tym, czy faktycznie „Pi³821 A Manhattan Ave. Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia. sudski” to zmarnowana szansa Brooklyn, NY 11222 na œwietne kino historyczne, ATRAKCYJNE CENY NA: Tel. 718-349-2423 czy mo¿e jednak „poprawna” Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat E-mail:annapoltravel@msn.com produkcja, która przynajmniej m³odym widzom przybli¿y WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM nieco tê pomnikow¹ postaæ Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda Promocyjne ceny o tym warto przekonaæ siê saprzy zakupie biletu All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699 modzielnie. Film niebawem przez internet pojawi siê w kinie na Greenpov Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia incie. Zapraszamy! v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo m „Pi³sudski” w re¿yserii Micha³a Rosy opowiada o trudnej walce przysz³ego marsza³ka o odzyskanie przez Polskê niepodleg³oœci, ale ods³ania równie¿ du¿o z jego osobistego ¿ycia. W tytu³ow¹ rolê wcieli³ siê Borys Szyc, a jego pierwsz¹ ¿onê Mariê zagra³a Magdalena Boczarska, której ogromny rozg³os przynios³a g³ówna rola w „Sztuce kochania. Historii Michaliny Wis³ockiej”. „Cieszê siê, ¿e po raz kolejny mog³am zagraæ prawdziw¹ postaæ, która by³a zarazem niesamowit¹ osobowoœci¹. Pi³sudska, podobnie jak Wis³ocka, to bardzo silna kobieta, której wiele zawdziêczamy, nawet jeœli dziœ nie zdajemy sobie z tego sprawy. Marsza³ek j¹ przyæmi³, przez takie, a nie inne realia obyczajowe i kulturowe obowi¹zuj¹ce sto lat temu. Ale to ona go ukszta³towa³a i ulepi³a jako przywódcê. Ten film piêknie o tym przypomina”- mówi aktorka. „O Marii Pi³sudskiej wiemy tyle, co mówi historia, zdjêcia, internet. Wiedzia³am wiêc, ¿e ju¿ sama charakteryzacja i kostium sprawi¹, i¿ stanê siê ni¹ w oczach publicznoœci, a jedyne, co ja mogê zrobiæ, to prawdziwie i bardzo wspó³czeœnie to sob¹ wype³niæ. Bardzo mi na tym zale¿a³o”opowiada Boczarska. „Podoba mi siê te¿ bardzo w tym filmie, ¿e takim drugim, osobnym bohaterem jest Polska, mi³oœæ do niej i jej walka o niepodleg³oœæ. Jest to w bardzo piêkny sposób pokazane, pada te¿ parê m¹drych i gorzkich s³ów o naszej to¿samoœci”przekonuje aktorka. Niestety, film nie ma dobrych recenzji. „Niemrawy, nudny, zachowawczy, szko³y pójd¹. Tak w kilku s³owach mo¿na streœciæ „Pi³sudskiego” Micha³a Rosy. I tylko Szyca ¿al”napisa³ jeden z krytyków. W zamyœle miano pokazaæ marsza³ka jako awanturnika, kobieciarza i terrorystê opêtanego wizj¹ niepodleg³ej Polski. Odbr¹zowiæ, odejœæ od typowego kina historycznego, nakrêciæ coœ na kszta³t polskiego „Peaky Blinders”. Ale nie do koñca siê uda³o. „Akcja filmu obejmuje lata 1901-18. Nie zobaczymy wiêc ani przewrotu majowego, ani Berezy, ani Brzeœcia. Nie ma s³owa o jego pogardzie dla opozycji czy doœæ pragmatycznym podejœciu do religii. Nie wspominaj¹c o konwersji, jakiej Pi³sudski dokona³ przed œlubem z pierwsz¹ ¿on¹ Mari¹. Pod tym wzglêdem jest niestety bezpiecznie, by nie powiedzieæ - nieznoœnie zacho-

Anna-Pol Travel

u

www.kurierplus.com

Weronika Kwiatkowska


KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

11

Kartki z przemijania W Warszawie przy stacji metra „Centrum” powsta³ swoisty Hyde Park. Wypowiadaj¹ siê tu osoby o ró¿nych pogl¹dach. Od fanatycznych katolików do równie fanatycznych antykatolików i od wyznawców PiS-u do skrajnych przeciwników tej partii. Tutaj zbieraj¹ podpisy inicjatorzy ró¿nych akcji spo³ecznych, nierzadko ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI o charakterze charytatywnym. Tu tak¿e agituj¹ przedstawiciele ró¿nych ugrupowañ ideologicznych. Przy okazji mo¿na us³yszeæ, kto jest prawdziwym patriot¹ a kto zdrajc¹. Ostatnio coraz czêœciej okazuje siê, zw³aszcza po oficjalnych wypowiedziach polityków partii rz¹dz¹cej, ¿e prawdziwymi patriotami mog¹ byæ tylko zwolennicy pañstwa narodowego i osoby nie krytykuj¹ce kleru, albowiem krytyka kleru jest automatycznie atakiem na Koœció³. Przy stacji „Centrum” mo¿na siê dowiedzieæ tak¿e, ile miliardów wpakowa³o pañstwo w imperium ojca Rydzyka i porównaæ zarobki szkolnych katechetów z zarobkami profesjonalnych nauczycieli. Byli narkomani i alkoholicy opowiadaj¹ w tym miejscu o swoich uzale¿nieniach i sposobach walki z nimi, zaœ zwolennicy ¿ycia od poczêcia nazywaj¹ aborcjê zbrodni¹. Prawicowcy oskar¿aj¹ lewicowców o wszystko co najgorsze, lewicowcy zaœ zarzucaj¹ prawicowcom tkwienie w ciemnocie i zacofaniu. Przy tej stacji mo¿na wys³uchaæ równie¿ opowieœci o cudownych nawróceniach. Nieopodal pojawiaj¹ siê plakaty z napisami „Zakaz peda³owania”, „Strefa wolna od LGBT”, „Leczcie siê peda³y!”. Nieco dalej, na schodach prowadz¹cych do dworca Warszawa – Œródmieœcie siedz¹ ¿ebracy z napisami na kartkach typu „Zbieram na piwo” lub „Potrzebujê na wakacje”, czasem te¿ „Dajcie mi na bilet do…”. Nad wejœciem do podziemnego przejœcia pod Marsza³kowsk¹ i Alejami Jerozolimskimi dostrzegam wielki panoramiczny napis „Nie wierzymy k³amstwom TV1”. To akurat zapewnienie mnie nie dziwi, gdy¿ poziom g³ównego wydania wiadomoœci i programów politycznych jest ju¿ tak niski, ¿e wo³a o pomstê do nieba. Zero obiektywizmu, same z³e wieœci z Europy Zachodniej, nienawiœæ do opozycji i na ka¿dym kroku chwalba partii rz¹dz¹cej. Rozumiem dobrze tych, którzy

telewizjê publiczn¹ nazywaj¹ TV PiS. A przecie¿ mia³a byæ ona ponadpartyjnym medium narodowym. PiS to obiecywa³ przed poprzednimi wyborami do parlamentu. Czy¿ nie? Media antyPiSowskie s¹ równie niewiarygodne i stronnicze. Po obu stronach ¿enuj¹cy poziom dziennikarskiej roboty i kompletny brak wstydu za przykrawanie faktów do odgórnych zamówieñ. Portal „wPolityce” podaje wiadomoœci z komentarzem maj¹cym odpowiednio nastawiæ czytelnika lub s³uchacza. Kto nie wierzy, niech sam sprawdzi! To samo robi strona opozycyjna. ¯adnemu komentatorowi ani politycznemu analitykowi nie mo¿na ufaæ.

$

Nienawiœæ polityczna i ideologiczna jest najwiêksz¹ zaraz¹ obecnej Polski. Zatruwa ¿ycie spo³eczne, zawodowe i prywatne tak skutecznie, ¿e ludzie zrywaj¹ ze sob¹ stosunki. Jak to jest mo¿liwe w tak religijnym kraju? Coraz czêœciej s³yszê i czytam o osobach nieprawomyœlnych, które usuwane s¹ ze stanowisk kierowniczych. Obecna w³adza chce mieæ na tych¿e stanowiskach swoich ludzi. Konkursy na nie s¹ nierzadko ustawk¹.

$

Uwa¿am, ¿e ¿ycie seksualne jest spraw¹ intymn¹, dlatego nie popieram parad mniejszoœci seksualnych w tych formach, w jakich najczêœciej one przebiegaj¹. Formach, które czêsto oœmieszaj¹ i pomniejszaj¹ rangê spraw, o jakie walcz¹ paraduj¹cy. Jestem przeciwnikiem ostentacji politycznej, religijnej i seksualnej. Nie popieram jednak ¿adnych aktów przemocy wobec tych¿e mniejszoœci, poni¿ania ich i wyœmiewania. A to niestety ma miejsce w polskich miastach. Tym, którzy nienawidz¹ mniejszoœci seksualnych i rozsiewaj¹ k³amliwe stereotypy na ich temat przypomnê, ¿e nie tylko œwiatowa, ale tak¿e polska kultura, nauka, oœwiata i obronnoœæ wiele zawdziêczaj¹ osobom o orientacji homoseksualnej i wiele z tych¿e osób walczy³o na wszystkich frontach, oddaj¹c ¿ycie za Polskê.

$

Na jednym ze sto³ecznych wie¿owców przy ulicy Marsza³kowskiej ci¹gnie siê przez wszystkie piêtra napis – „Wolna Warszawa bez faszyzmu”. Przesada. Faszyzmu nie widzê. Bojê siê jednak, ¿e Polska stanie siê wkrótce pañstwem wyznaniowym. Niby nikt z rz¹dz¹cych polityków nie wymienia g³oœno skompromitowa-

List do redakcji

Pozdrowienia z kochanego kraju. Jestem czytelniczk¹ Kuriera. Czytam Was od deski do deski (e-wydanie). Jesteœcie czêœci¹ mojego amerykañskiego ¿ycia. Obecnie jestem u swojej rodziny, w kraju w którym mo¿na i da siê ¿yæ (jeœli siê potrafi). Jest tutaj chyba lepiej ni¿ „u nas”, choæ wiele rzeczy ma³powanych jest z USA. W sklepach nadmiar towarów, w rodzinach dwa, albo trzy samochody, itp. Dywany kwiatowe w Ciechocinku, zachwycaj¹ tak samo jak nowojorski Central Park, a mo¿e i bardziej. Mnóstwo pozytywnych wra¿eñ, Ania £opiñska

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz

nej przed wojn¹ nazwy -„katolickie pañstwo narodu polskiego”, ale coraz jawniej d¹¿¹ oni do takiego w³aœnie modelu w ramach walki z rzeczywistym i domniemanym nihilizmem i ze œwieck¹ etyk¹ humanistyczn¹. Obym by³ z³ym prorokiem.

$

W Warszawie obejrza³em w Nowym Teatrze muzyczny spektakl „Erazm/Erasmus”, przygotowany pod kierunkiem Anny Smolar przez artystów z ró¿nych krajów. Najkrótsz¹ recenzj¹ by³oby stwierdzenie, ¿e jest to be³kot o be³kocie, gdyby nie zawarte w nim istotne pytania o kondycjê obecnej humanistyki i o wp³yw na ni¹ dawnych myœlicieli. Szkoda jednak, ¿e s¹ one jedynie rodzynkami w owym be³kocie mowy i chaosie sytuacji. Wiem, ¿e jest to zabieg zamierzony, by sugestywnie pokazaæ prawdê o studentach korzystaj¹cych ze stypendium imienia Erazma z Rotterdamu, którzy – jak siê okazuje – maj¹ tego patrona g³êboko w nosie i nie przyswajaj¹ sobie niczego z jego nauk. Wola³bym jednak, ¿eby problem ten ujêty by³ w wymiarze, który nie jest li tylko studenck¹ zabaw¹.

$

Film Patryka Vegi „Polityka” jest ostr¹ satyr¹ na hipokryzjê polityków. Szkoda jednak, ¿e re¿yser ograniczy³ swoje obserwacje g³ównie do polityków obecnie rz¹dz¹cych, co zawê¿a uniwersalny problem i czyni z jego dzie³a antyPiSowsk¹ agitkê. Zgodnie z prawami satyry, w filmie jest sporo przerysowañ. S¹ jednak tak¿e niepokoj¹ce pytania, na które powinniœmy dostaæ odpowiedzi. Najcieplejsz¹ i zarazem najbardziej zagadkow¹ postaci¹ jest Prezes grany przez Andrzeja Grabowskiego. Aktor ten sugeruje, ¿e jego bohater ma drugie dno i swój wewnêtrzny œwiat, bogatszy od tego, jaki znamy z mediów. Strza³em w dziesi¹tkê jest chamowata pos³anka P. rewelacyjnie grana przez Iwonê Bielsk¹. Przekonywaj¹cy jest Zbigniew Zamachowski jako Ojciec Dyrektor, kreacjê zaœ stworzy³ Antoni Królikowski w karykaturalnie ujêtej roli M. – asystenta i rzecznika Ministra Obrony Narodowej. Bardzo dobry jest równie¿ Maciej Stuhr jako Fizjoterapeuta Prezesa. Film jest celowo pokazywany przed wyborami do parlamentu, ale zapewne w niewielkim stopniu wp³ynie on na ich wynik w sytuacji, kiedy PiS nie ma dziœ z kim przegraæ. I kiedy stopieñ hipokryzji w innych ugrupowaniach politycznych jest porównywalny. m

Zapraszamy na charyzmatyczny weekend z ojcem Bashobor¹ w koœciele œw. Stanis³awa BM (88-10 102nd Ave Ozone Park, NY 11416)

SOBOTA, 28 wrzeœnia - 18:00 Msza œw. o uzdrowienie. 19:00 Adoracja z modlitw¹ o uzdrowienie. Po adoracji spotkanie z o. Bashobor¹ przy kawie w sali pod koœcio³em. NIEDZIELA, 29 wrzeœnia - 10:30 Msza œw. o uzdrowienie. 11:30 Modlitwa o uzdrowienie zakoñczona specjalnym b³ogos³awieñstwem.


12

KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

Piknik u Cyryla i Metodego

Msza œw. inauguruj¹ca nowy rok szkolny.

¯egnajcie wakacje, witaj szko³o !

Loteria fantowa.

Ks. proboszcz E. Kotliñski i ks. S. Szucki.

Konkurs „Mama i ja“.

Adam Kownacki w otoczeniu cia³a pedagogicznego.

Grono pedagogiczne gotowe do pracy.

Festyn odwiedzi³o kilkaset osób.

Jak co roku Polska Szko³a Sobotnia dzia³aj¹ca przy parafii œw. Cyryla i Metodego na Greenpoincie wraz z parafi¹, zaprosi³y na piknik rodzinny pod nazw¹ „Po¿egnanie lata”. Piknik organizowany jest od kilku lat z ogromnym powodzeniem, a inicjatorami i organizatorami wydarzenia s¹: dyrekcja PSS p. p. œw. Cyryla i Metodego z dr Dorot¹ Andrak¹ na czele, rodzice pod przewodnictwem nieocenionego Komitetu Rodzicielskiego w osobach pañ: Katarzyny Zagu³y, Anny Jêdruczek i Agnieszki Równej oraz ca³e Grono Pedagogiczne. Festyn odbywa siê przy ogromnym wsparciu ksiêdza proboszcza Eugeniusza Kotliñskiego i wszystkich ksiê¿y pracuj¹cych w parafii, dlatego mówi siê o tym wydarzeniu, ¿e jest to festyn szkolno-parafialny; anga¿uje on i przyci¹ga nie tylko spo³ecznoœæ szkoln¹, ale te¿ parafialn¹. Na pikniku wszyscy s¹ zawsze mile widziani. Tegoroczny festyn rozpocz¹³ siê tradycyjnie od Mszy Œwiêtej sprawowanej w intencji uczniów, rodziców i nauczycieli z proœb¹ o b³ogos³awieñstwo na nowy Rok Szkolny 2019/2020. Bezproœrednio po Mszy wszyscy udali siê na ulicê Dupont, s¹siaduj¹c¹ ze szko³¹ i koœcio³em, aby tam do póŸnych godzin popo³udniowych wspólnie bawiæ siê przy dobrej muzyce, za któr¹ odpowiedzialny by³ Dj Jacek oraz przy specja³ach polskiej kuchni, o które zadbali rodzice. Festyn odwiedzi³o kilkaset osób, z których czêœæ na pewno najbardziej oczekiwa-

³a spotkania z gwiazd¹ festynu, czyli bokserem Adamem Kownackim. Sportowiec pojawi³ siê na imprezie na zaproszenie pani dyrektor Andraki, by³ bowiem kiedyœ jej uczniem, dlatego nie odmówi³ wziêcia udzia³u w pikniku, co wiêcej, przeznaczy³ na aukcjê swoj¹ rêkawicê, na której z³o¿y³ autograf. Chêtnie pozowa³ do zdjêæ i spêdzi³ z uczestnikami zabawy sporo czasu. Atrakcji podczas niedzielnego pikniku by³o o wiele wiêcej; oprócz wspomnianego ju¿ pysznego jedzenia, zorganizowano przeró¿ne stoiska artystyczne dla najm³odszych, zje¿d¿alnie, przeprowadzono konkurs pod has³em „Mama i ja”, goœcin-

nie wyst¹pi³ lokalny kabaret Szopa Bis oraz instruktorka Slavica Dance, Natalia Pruszko. Swoje stoisko interaktywne mieli te¿ harcerze i zuchy. Piknik zakoñczy³ siê rozstrzygniêciem loterii fantowej, któr¹ co roku udaje siê przeprowadziæ dziêki hojnoœci sponsorów. Oprócz nagród ufundowanych przez gospodarzy, czyli Szko³ê i Parafiê Cyryla i Metodego, rozlosowano przedmioty zakupione dziêki wsparciu nastêpuj¹cych instytucji i osób prywatnych: PSFCU, adwokata Paw³a Wierzbickiego z kancelarii Block O'Toole & Murphy, LLP, Artur's Funeral Home, Marpol Constr. Corp., Jepol Constr., Lukas Electronic, Amber Re-

staurant, Piast European Market, Krajan Market, Mini Mi, Riviera Cafe, Syrena Bakery, Ksiêgarnia Polonia, Zoe's Beauty, Kasia Beauty Salon, hurtownia Adamba, Sweet Bite, Termomix oraz pañstwu S³abuszewskim, Œlaskim, Jab³oñskim, Wojnarom i Trzaska. Organizatorzy dziêkuj¹ za obecnoœæ i relacjê pañstwu Adamskim z Radia Rampa oraz wszystkim tym, dziêki którym wydarzenie zakoñczy³o siê sukcesem, bo patrz¹c na zdjêcia i rozmawiaj¹c z uczestnikami nie ma w¹tpliwoœci, ¿e tak w³aœnie by³o. Ju¿ dziœ zapraszamy na kolejny piknik, który odbêdzie siê na ulicy Dupont za rok. Ma³gorzata Skrodzki


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

13

Emilia’s Agency NOWY ADRES: 576 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - z potwierdzeniem

3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW

autentycznoœci kopii paszportu 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 SPONSOROWANIE RODZINNE 3 OBYWATELSTWO i inne formy

3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK 3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH

Agencja otwarta od poniedzia³ku do soboty.

Koronka na ulicach œwiata

Podobnie jak w ubieg³ych latach zapraszamy do udzia³u w ju¿ ogólnoœwiatowej akcji ISKRA – Koronka na ulicach œwiata. Spotykamy siê 28 wrzeœnia na Union Square (14 street & Broadway) o 2:45 PM aby punktualnie o godzinie 3 PM rozpocz¹æ wspóln¹ modlitwê Koronk¹ do Bo¿ego Mi³osierdzia. Od wielu lat Diakonia Modlitwy Ulicznej dzia³aj¹ca we wspólnocie Odnowy w Duchu Œwiêtym „Lew Judy” z parafii œw. Stanis³awa BM na Manhattanie, zaprasza wszystkich chêtnych do w³¹czenia siê w akcjê zapocz¹tkowan¹ przez Jezuitów z £odzi. Od kilku lat

równie¿ na Manhattanie akcja cieszy siê wielkim zainteresowaniem, zatem zapraszamy równie¿ nowe osoby, które jeszcze nie s³ysza³y o niej, albo nie mia³y mo¿liwoœci w³¹czenia siê w tê akcjê. Na Union Square mo¿na spotkaæ przedstawicieli ró¿nych religii, próbuj¹cych dotrzeæ do ka¿dego. Nasza grupa niesie przes³anie o Bo¿ym Mi³osierdziu, które ma ponadczasowy i uniwersalny wymiar, a zatem jest skierowane do ka¿dego cz³owieka. Któ¿ z nas przecie¿ nie chcia³by doœwiadczyæ przebaczaj¹cej mi³oœci Najlepszego Ojca? W³aœnie z takim przes³aniem bêdziemy siê modliæ o mi³osierdzie Bo¿e dla nas i ca³ego œwiata. Do³¹cz do nas. Ks. KJ


KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

14

96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

8

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

www.kurierplus.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

PRACA ZA $18.50 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub pomoc domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $18.50 za godzinê.

Czytaj nas w internecie:

www.kurierplus.com

Zadzwoñ: tel. 347-462-2610 POTRZEBNA KELNERKA do pracy w polskiej restauracji

na Greenpoicie tel. 646-785-6954

W domu pracodawcy Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

Radio RAMPA na fali 620 AM

Poszukujê osoby do pracy u mnie w domu. Trochê zajêæ biurowych i sprz¹tanie. $623 miesiêcznie. Godziny do ustalenia. Dolny Manhattan. E-mail: atlas113@gmail.com Dariusz

Kurier Plus w internecie: www.kurierplus.com

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

Kobo Music Studio Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel tel. 718-609-0088

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

Fortunato Brothers Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w ka¿d¹ sobotê od godz.15:00 do 21:00. Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii

na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www. RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie. m

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.


KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

15

Rytmy podró¿ne

Dla mieszkañców Nowego Jorku / bez tytu³u jakim on jest”, uporz¹dkowany i zwyczajny. Patrz¹c na potrójny obraz, odnotowuj¹c prawie niezauwa¿alne lecz ci¹g³e zmiany w œwietle i w kolorach, mo¿na zanurzyæ siê w czasie, up³ywaj¹cym w podobnie regularnym rytmie w trzech wyraziœcie ró¿nych punktach œwiata. We wtorek, piêæ dni po otwarciu wystawy, samolot Boeing 767, Lot American Airlines 11, uderza o 8:46 rano w pó³nocn¹ œcianê Pó³nocnej Wie¿y. W kilka sekund, znaczenie ciekawego i wymagaj¹cego du¿ej cierpliwoœci, lecz w sumie stosunkowo prostego projektu artystycznego radykalnie siê zmienia. Dzie³o sztuki staje siê poruszaj¹cym dokumentem tragicznego wydarzenia, które nieodwracalnie naznaczy³o Nowy Jork. Oko kamery, obojêtne i pedantycznie dok³adne, nadal rejestrowa³o co cztery sekundy, na ¿ywo, na cmentarnie, obraz zniszczenia: ogieñ ogarniaj¹cy górne piêtra Pó³nocnej Wie¿y. Drugie uderzenie: 9:03 Lot United Airlines 175 rozbija siê o po³udniow¹ œcianê Po³udniowej Wie¿y. Ogieñ otula j¹ trochê ni¿ej ni¿ ten w Wie¿y Pó³nocnej i jakby gwa³towniej. Spektakl ognia przemienia siê w nieprawdopodobny pióropusz bia³ego kurzu. Po³udniowa Wie¿a znika. Znika o 9:59, tak nagle i kompletnie jakby tam nie by³o stu piêter betonu i ¿elaza, ton kabli, tysiêcy biurek, sto³ów, krzese³, pó³ek z ksi¹¿kami, szaf kartotecznych wype³nionych teczkami z dokumentami i sprawozdaniami, monitorów komputerowych, telefonów – telefonów na biurkach, w torebkach, w kieszeniach. Telefonu w kieszeni cz³owieka, przed chwil¹ ¿ywego. Pó³nocna Wie¿a nadal p³onie. P³onie w sumie przez sto dwie minuty. Rozpada siê, osuwaj¹c ku ziemi, o 10:28. Potem ju¿ tylko coraz bardziej czarna, coraz bardziej w³adcza chmura powoli wype³nia niebo zaciemniaj¹c ca³e miasto. Wolfang Staehle zmieni³ tytu³ instalacji na „bez tytu³u”. Ku upamiêtnieniu 18 rocznicy tych wydarzeñ, jego film-wideo pokazywany by³ w kilku instytucjach w Nowym Jorku. Ogl¹da³am fragmenty w katedrze episkopalnej œw. Jana Boskiego, gdzie by³ wyœwietlany 11 wrzeœnia od siódmej rano do siódmej wieczorem. W przysz³ym roku instalacja ma byæ pe³niej zrekonstruowana, z d³u¿szym pokazem wideo.

11-ty wrzeœnia w tym roku obudzi³ siê prawie tak samo z³ociœcie i niebiesko jak tamten, osiemnaœcie lat temu. Poranne niebo by³o podobnie czyste i pogodne, powietrze krystalicznie œwie¿e. Tym razem jednak dzieñ siê zagêszcza³, z ka¿d¹ up³ywaj¹c¹ godzin¹ by³o coraz duszniej. PóŸnym popo³udniem niebo ju¿ ca³kiem utraci³o swoj¹ przejrzystoœæ i zachód s³oñca rozmy³ za mglist¹ zas³on¹ chmur. W tamten wtorek niebo ca³y dzieñ pozosta³o olœniewaj¹co niebieskie. To znaczy na pó³noc, na zachód i na wschód od Nowego Jorku blask s³oneczny a¿ oœlepia³, tylko w dolnej czêœci Manhattanu coraz okrutniej rozci¹ga³a siê nieub³agana bura szaroœæ wygasaj¹ca wszelkie kolory. Nasycona sw¹dem spalenizny. Popio³em. Tamten wtorek… – nie, zacznê kilka dni wczeœniej. 6 wrzeœnia, 2001 roku w Postmasters Gallery na W. 19-tej St. w Chelsea, przoduj¹cej w promowaniu awangardowych eksperymentów, odby³ siê wernisa¿ nowych prac Wolfganga Staehle. Urodzony w 1950 r. w Stuttgardzie, Staehle przeniós³ siê z Niemiec do Nowego Jorku w 1976 r. i po ukoñczeniu studiów w School of Visual Arts dzia³a³ tutaj jako artysta specjalizuj¹cy siê w pomys³owym stosowaniu technologii wideo i Internetu. Szuka³ nowych form reprezentowania miejskiego krajobrazu, naszego miejsca w przestrzeni oraz dynamiki powi¹zañ pomiêdzy ró¿nymi punktami œwiata. W 1996 r. instalacj¹ pod tytu³em „Empire 24/7” Staehle rozpocz¹³ seriê „net. art”, d³ugofalowych projekcji wideo „na ¿ywo”. Kamery w nowojorskiej dzielnicy Chelsea, skierowane na charakterystyczn¹ sylwetkê drapacza chmur na 34 Ulicy, przesy³a³y obrazy rejestrowane co cztery sekundy do galerii w Karlruhe, w Niemczech. By³ to odnoœnik do pracy oraz uk³on w stronê Andy Warhola, który ponad 30 lat wczeœniej zrobi³ oœmiogodzinny film pod tytu³em „Empire”, rodzaj dokumentu trwania. Przedstawia³ budynek Empire State w czarno-bia³ym zapisie, bez dŸwiêku i bez narracji, zarejestrowany w naturalnym œwietle od œwitu do zmierzchu. Instalacja, któr¹ Staehle zaprezentowa³ w galerii Postmasters, rozszerza³a „pole widzenia” i odwraca³a kierunek przedmiotu obserwowanego i podmiotu obserwuj¹cego. Sk³ada³a siê z trzech projekcji wideo, transmitowanych na ¿ywo, w ci¹g³ym zapisie przez 30 dni i nocy, od 6 wrzeœnia do 6 paŸdziernika. Na œcianie galerii rozci¹ga³a siê – w wymiarze prawie trzy na siedem metrów – panorama dolnego Manhattanu. Obraz, transmitowany z dwóch kamer zainstalowanych w mieszkaniu w Williamsburgu, przedstawia³ po³udniowy kraniec wyspy: b³ysk wody Wschodniej Rzeki, sylwetki mostów Manhattan i Brooklyn, wyrazisty rysunek drapaczy chmur z XX wieku, dziœ wygl¹daj¹cych prawie wzruu

Klasztor Comburg, 2001.

Gra¿yna Drabik Katedra St. John the Divine, Amsterdam Ave & 112 St., Morningside Heights; stjohndivine. org/calendar.

u

Wolfange Staehle, Untitled, 2001, projekcja na ¿ywo (9/11).

szaj¹co skromnie, z bliŸniaczymi wie¿ami World Trade Center punktuj¹cymi ca³oœæ z prawej strony jak dwa wykrzykniki. Tej manhattañskiej panoramie znajduj¹cej siê w centrum uwagi towarzyszy³y dwie projekcje wideo transmitowane z Nie-

miec: z jednej strony, imponuj¹cy klasztor Comburg, stoj¹cy na wzgórzu nieopodal Sttugartu nieporuszenie i niezmiennie od czasów œredniowiecza. Z drugiej, kopu³a na czubku chudej i wysokiej wie¿y telewizyjnej we wschodniej czêœci Berlina, jednej z ikon nowoczesnoœci miasta. Wystawa mia³a przywo³ywaæ „doœwiadczenie synchronicznoœci” i sugerowaæ trwa³oœæ w czasie, wrêcz nudn¹ banalnoœæ tej spokojnej trwa³oœci. Staehle zatytu³owa³ instalacjê „Dla mieszkañców Nowego Jorku” i uwa¿a³ j¹ za rodzaj wspó³czesnej wersji klasycznego malarstwa krajobrazowego, tyle ¿e tworzonego nie pêdzlem i farb¹, a przy u¿yciu nowej technologii. Rodzaj „dokumentalnego krajobrazu”, który oddaje „œwiat taki,

The National September 11 Memorial & Museum: 180 Greenwich St., Dolny Manhattan, otwarte od niedzieli do czwartku od 9 rano do 20-tej, w pi¹tki i soboty od 9 rano do 21-ej; wiêcej informacji: 911memorial. org/museum

u

Wie¿a Fersehturm w Berlinie, 2001.


16

KURIER PLUS 21 WRZEŒNIA 2019

www.kurierplus.com

Uroczyœcie przed Parad¹ Pu³askiego W sobotê, 14 wrzeœnia, w hotelu Mariott Marquis w centrum Manhattanu, na Times Square, mia³ miejsce doroczny bankiet przed 82 Parad¹ Pu³askiego. W tym roku, po raz pierwszy, w historii Parady g³ównym marsza³kiem zosta³ reprezentant stanu Connecticut, Dariusz Barcikowski, Konsul Honorowym RP w Connecticut, a tak¿e wydawca gazety Bia³y Orze³. W swoim wyst¹pieniu Barcikowski powiedzial: Dla mnie osobiœcie ten rok, pomimo iloœci obowi¹zków, by³ niesamowitym doœwiadczeniem. Mia³em ogromn¹ przyjemnoœæ uczestniczyæ w kilkudziesiêciu balach poszczególnych kontyngentów… Tym, co wzruszy³o mnie najbardziej byli najm³odsi uczestnicy parady i najm³odsi reprezentacji naszych kontyngentów. Wzruszy³y mnie nasze ma³e Miss Polonia, które pomimo, ¿e urodzi³y siê tutaj w Stanach, na szarfowaniach piêknie po polsku mówi³y o swoich osi¹gniêciach w szkole, o swoich zainteresowaniach. Opowiada³y o polskich szko³ach, zespo³ach tanecznych, polskich parafiach. Dziêki tym najm³odszym uczestnikom parady uœwiadomi³em sobie, przez te ostatnie osiem miesiêcy, ¿e

przysz³oœæ Polonii na ziemi amerykañskiej jest w dobrych rêkach. Podczas swego wyst¹pienia g³ówny marsza³ek podziêkowa³ te¿ wszystkim, którzy od lat s¹ zaanga¿owani w przygotowanie parady, wyró¿naj¹c pani¹ Heidi Jadwigê Kopala, od wielu lat odpowiedzialn¹ za bankiet. Podziêkowa³ równie¿ Polonii w Nowym Jorku i New Jersey za to, ¿e „zechcia³a podzieliæ siê z Poloni¹ z Connecticut ogromnym zaszczytem udzia³u w Paradzie Pu³askiego.” Wœród goœci tegorocznego bankietu byli m. in.: Konsul Generalny RP w Nowym Jorku – Maciej Golubiewski, marsza³kowie z lat ubieg³ych, cz³onkowie Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej, zarz¹du i rady dyrektorów Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, Centrali Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cych, a tak¿e wielu organizacji polonijnych z Connecticut, Nowego Jorku, New Jersey i Pennsylvani. Podczas bankietu, jak co roku, zaprezentowali siê przedstawiciele komitetu g³ównego Parady Pu³askiego, którzy ca³y rok pracuj¹ nad przygotowaniem parady. Zainteresowanie wzbudzi³ ¿ywio³owy wystêp zespo³u Polanie Folk Dance Group z Connecticut. Momentem kulminacyjnym by³a prezentacja tegorocznych Marsza³ków i Miss Polonia poszczególnych kontyngentów, a nastêpnie wykonany przez nich polonez. Organizowany przed parad¹ bankiet budzi niezmiennie du¿e zainteresowanie Polonii. W tym roku wziê³o w nim udzia³ i dobrze siê bawi³o ponad 600 osób. Tekst i zdjêcia Katarzyna Zió³kowska


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.