Kurier Plus - 21 lutego 2015

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ Polski wieczór z New Jersey Devils – str. 2 ➭ Dziwna sprawa Durczoka – str. 5 ➭ Kandydaci i sonda¿e – str. 7 ➭ Malarstwo zdziwieñ – sztuka Ireny Kie³tyki – str. 9

P L U S

NUMER 1068 (1368)

W E E K L Y

M A G A Z I N E

ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK

Spotkanie Polonijnej Rady Konsultacyjnej

21 LUTEGO 2015

Adam Sawicki

W³adimir GroŸny

FOTO: JAN LATUS

P O L I S H

➭ Z polsk¹ babci¹ i agentem – str. 19

Europa Œrodkowa stoi na krawêdzi wojny. Nie takiej jak II wojna œwiatowa, ale takiej wojny nie-wojny hybrydowej, jak¹ bezradnie obserwujemy od roku na Ukrainie. Czy pokój bêdzie uratowany zale¿y od determinacji Zachodu, a tej brak. Putinowi uda³o siê do tej pory podzieliæ pañstwa Unii Europejskiej i paktu pó³nocno-atlantyckiego w reakcjach na agresjê na Ukrainê oraz wbiæ klin miêdzy Europê i Stany Zjednoczone. Zawarte zaledwie kilka dni temu porozumienie w Miñsku o przerwaniu ognia na Ukrainie zosta³o z³amane przez separatystów, czyli przez rosyjskiego prezydenta, który nimi kieruje. Mimo rozejmu zajêli miasto Debalcewo, wa¿ny wêze³ komunikacyjny. Bra³y w tym udzia³ wojska rosyjskie. Jeden z zachodnich reporterów zauwa¿y³ nawet ¿o³nierzy z Syberii. Bior¹cy udzia³ w porozumieniu miñskim niemiecka kanclerz Angela Merkel oraz francuski prezydent Francois Hollande musieli to przewidywaæ, bo Putin z³ama³ wczeœniejsze porozumienie te¿ zawarte w Miñsku. Pary¿ i Berlin udaj¹c troskê o pokój na Ukrainie zostawili ten kraj na pastwê losu: dalszy rozk³ad

i pog³êbianie zale¿noœci od Moskwy. Niektórzy obserwatorzy uwa¿aj¹ porozumienie w Miñsku za „Monachium 2”, kiedy Francja i Wielka Brytania odda³y Czechos³owacjê Hitlerowi w 1938 roku. Tymczasem nastêpne w kolejce do rosyjskiej agresji s¹ Estonia, £otwa i Litwa, pañstwa, które nale¿¹ do NATO, ale maj¹ du¿¹ mniejszoœæ rosyjsk¹. Nie bêdzie trudno Putinowi wywo³aæ jakieœ „powstanie” Rosjan w tych krajach wspierane przez „zielone ludziki”, czyli rosyjskich ¿o³nierzy w mundurach, ale bez rosyjskich dystynkcji wojskowych, zaopatrzonych w rosyjsk¹ broñ, wyrzutnie rakiet i czo³gi. Przez ostatni rok Moskwa bada zdolnoœci obronne NATO, co nale¿y rozumieæ jako przygotowanie do wiêkszej akcji. A Polska? Zdaniem by³ego wiceministra obrony Romualda Szeremietiewa, je¿eli Puitn chce zrealizowaæ imperialne plany, to musi ➭8 zaatakowaæ Polskê.

u W œrodê spotkali siê cz³onkowie Polonijnej Rady Konsultacyjnej dzia³aj¹cej przy Konsulacie

Generalnym RP. G³ówne priorytety swojej kadencji przedstawi³a Konsul Generalna Urszula Gacek. Plany Instytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku zaprezentowa³ p.o. dyr. Bartek Remisko, a PIASA - dr Bo¿ena Leven. O konkursie Wybitny Polak w Ameryce mówi³ Grzegorz Fryc. A organizacji wyborów prezydenckich poinformowa³ konsul Mateusz St¹siek, który prowadzi³ ca³e spotkanie.

Jazzu nauczyæ nie mo¿na Z wybitnym polskim pianist¹ jazzowym Adamem Makowiczem rozmawia Tomasz Bagnowski. – Jak siê czuje pianista, o którym siê mówi, ¿e jest jednym, z najwybitniejszych pianistów jazzowych na œwiecie? – Ha, ha, ha. Dawno tego nie s³ysza³em, ale bardzo mi mi³o. Trudno pianistów jazzowych w ten sposób klasyfikowaæ. Mówimy o muzykach jazzowych, którzy improwizuj¹, czyli komponuj¹ na poczekaniu. Ka¿dy z nich ma inne spojrzenie na muzykê, gra inaczej, wypracowuje w³asny dŸwiêk, który w muzyce klasyczniej nie jest a¿ tak widoczny. Dlatego w przypadku muzyki jazzowej takie klasyfikacje s¹ trudne.

u

Adam Makowicz – Jazz jest moj¹ zasadnicz¹ domen¹, od... 50 lat.

– S¹ jednak pianiœci jazzowi, jak Art Tatum, Thelonious Monk, Bill Evans, o których wiadomo, ¿e byli wybitni. Tak, z tym, ¿e w tym wypadku chodzi raczej nie o umiejêtnoœci techniczne, a o oryginalnoœæ, coœ nowego, co wnieœli do jazzu. Je¿eli to, co jakiœ pianista gra, w tak du¿ym stopniu odbiega od formy istniej¹cej w danym czasie, je¿eli ma to charakter bardzo indywidualny, to taki pianista czy artysta, ma szansê byæ w ten sposób zakwalifikowany, bo wywar³ wielki wp³yw na rozwój muzyki, czy sztuki. Ale równie¿ w tym wypadku trudno powiedzieæ, który z nich by³ najlepszy. To jest kategoria, która dobrze pasuje do sportu. Mo¿na ³atwo zmierzyæ kto najszybciej przebieg³, czy najwy¿ej skoczy³. Pianistów ocenia siê te¿ czasem wed³ug

ich popularnoœci, z tym, ¿e to te¿ jest doœæ powierzchowne. Mo¿na zdobyæ popularnoœæ bêd¹c bardzo œrednim muzykiem, czy artyst¹, w jakiejkolwiek dziedzinie. Wielcy aktorzy nie zawsze zdobywaj¹ Oscary. – Studiowa³ pan muzykê klasyczn¹. Jak to siê sta³o, ¿e porzuci³ pan j¹ na rzecz jazzu? – Tego nikt nie wie w³aœciwie. Dzieje siê to gdzieœ w œrodku cz³owieka. W wieku 1516 lat zaczyna³em poznawaæ muzykê jazzow¹… – …a sk¹d, w Polsce jazz nie by³ przecie¿ wtedy powszechnie dostêpny? – By³ taki s³ynny program „Willis Canover Jazz Hour”, nadawany z Waszyngtonu. W Europie by³y specjalne anteny wzmacniaj¹ce sygna³, co pozwala³o bardzo czysto odbieraæ tê audycjê. Z jazzem zetkn¹³em siê w³aœnie s³uchaj¹c tego programu. Stacja ta nie by³a zag³uszana i dziêki temu Willis Canover by³ w Polsce bardzo znany. Kiedy zawita³ na festiwal Jazz Jamboree by³ wielk¹ gwiazd¹. Z jazzem nie by³o na pocz¹tku tak ³atwo. Polska by³a pod butem Zwi¹zku Radzieckiego, chocia¿ zawsze by³a trochê bardziej wolna ni¿ inne kraje tzw. demokracji ludowej, jakby bardziej otwarta. ➭ 12-13


2

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Warszawa sercem globalnych operacji firmy MoneyGram

u Wielkie otwarcie - przeciêcie wstêgi. Od lewej: Monika Pi¹tkowska, Vice President of the

Polish Information and Foreign Investment Agency; Alex Holmes, MoneyGram’s Chief Financial Officer i Chief Operating Officer oraz Stephen Mull - amerykañdski Ambasador w Polsce.

MoneyGram otwiera biuro wspieraj¹ce kluczowe funkcje dla biznesu firmy WARSZAWA, Polska (14 stycznia 2015 roku) – Spó³ka MoneyGram (NASDAQ: MGI), lider w dziedzinie przekazów pieniê¿nych na ca³ym œwiecie, uroczyœcie otworzy³a MoneyGram Global Business Center w Warszawie. Dziêki tej inwestycji w regionie powstanie oko³o 500 nowych miejsc pracy dla specjalistów z obszaru sprzeda¿y, obs³ugi klienta i zarz¹dzania operacjami. Konferencja prasowa z okazji uroczystego otwarcia centrum odby³a siê w budynku Konstruktorska Business Center. Wziêli w niej udzia³: Stephen Mull,

ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, Monika Pi¹tkowska, wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, oraz Alex Holmes, CFO i COO MoneyGram. MoneyGram Global Business Center to innowacyjne i dynamicznie rozwijaj¹ce siê centrum, które zapewni stabilny wzrost naszej firmy – powiedzia³ Alex Holmes, CFO i COO, MoneyGram. Wybraliœmy Warszawê ze wzglêdu na dostêp do utalentowanych, dobrze wykszta³conych i umiej¹cych odnaleŸæ siê w wielokulturowym œrodowisku pracowników. Du¿y wp³yw na nasz¹ decyzjê mia³a tak¿e przyjazna dla biznesu i dobrze prosperuj¹ca gospodarka polska. Cieszymy siê, ¿e mo¿emy byæ czêœci¹ tej spo³ecznoœci – podkreœli³ Alex Holmes. MoneyGram ma ju¿ wypracowan¹ do-

br¹ pozycjê na rynku polskim dziêki wspó³pracy z Bankiem Pocztowym, Bankiem BG¯, Bankiem BPS, sklepami Pepco oraz firm¹ PlanB International. Tylko w Polsce zapewnia dostêp do realizacji przekazów pieniê¿nych w prawie 6 tys. lokalizacji. Jako wiod¹ca firma w swoim sektorze, MoneyGram dostarcza niezbêdne us³ugi finansowe milionom konsumentów na ca³ym œwiecie. Misj¹ firmy jest zbli¿anie ludzi – rodzin, przyjació³ i bliskich poprzez niezawodne, docieraj¹ce nawet w 10 minut transfery pieniê¿ne. MoneyGram Global Business Center to przyk³ad zaanga¿owania firmy w rozwój polskiego rynku, który ju¿ dziœ wyró¿nia siê na tle innych pod wzglêdem przesy³u i odbioru pieniêdzy. Przez ostatni rok Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych wspiera³a firmê MoneyGram przy wyborze lokalizacji i otwarciu Global Business Center w Warszawie. Odpornoœæ na kryzys oraz wielkoœæ naszego rynku, w po³¹czeniu ze sprzyjaj¹cym klimatem inwestycyjnym, sprawi³y, ¿e Polska jest liderem w Europie Œrodkowej i Wschodniej oraz wa¿nym graczem w obszarze inwestycji zagranicznych w ca³ej Europie. Stabilnoœæ, konsekwencja i wieloletnia polityka otwartych drzwi dla kapita³u zagranicznego to g³ówne czynniki przyci¹gaj¹ce inwestorów do Polski. Przyk³ad firmy MoneyGram potwierdza, ¿e ta strategia pozwoli³a nam osi¹gn¹æ sukces. Wartoœæ bezpoœrednich inwestycji zagranicznych w Polsce wzros³a do imponuj¹cych 160,5 miliardów euro (221 miliardów dolarów) – mówi Monika Pi¹tkowska, wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

MoneyGram to tak¿e firma zaanga¿owana w ¿ycie spo³ecznoœci bezpoœrednio zwi¹zanych ze swoimi pracownikami i klientami. Przyk³adem tego zaanga¿owania jest Fundacja MoneyGram, która zapewnia wsparcie dla organizacji non-profit dzia³aj¹cych w obszarze edukacji na ca³ym œwiecie. W 2014 roku, Fundacja MoneyGram przekaza³a grant Fundacji Drabina Rozwoju w Warszawie. Œrodki zosta³y przeznaczone na komputery dla dzieci z domów dziecka, spersonalizowane oprogramowanie edukacyjne oraz szkolenia dla nauczycieli. O MoneyGram International, Inc. MoneyGram, lider w dziedzinie przekazów pieniê¿nych œwiadczy niezbêdne us³ugi dla klientów, którym nie wystarczaj¹ mo¿liwoœci oferowane przez tradycyjne instytucje finansowe. MoneyGram zapewnia miêdzynarodowe przekazy pieniê¿ne w ponad 200 krajach i terytoriach zale¿nych, dziêki globalnej sieci 347 tys. placówek agentów, do których nale¿¹ m.in. sklepy, miêdzynarodowe urzêdy pocztowe i banki. MoneyGram oferuje równie¿ us³ugi zwi¹zane z regulowaniem rachunków, poleceniami wyp³aty, a tak¿e realizuje czeki urzêdowe w wybranych krajach. Kontakt: MoneyGram International, Inc. 24/7Communication Michelle Buckalew Daniel Kucharski tel. +1 214-979-1418 tel. +48 508 39 85 88 #moneygrampoland

Polski wieczór z New Jersey Devils POLISH SLAVIC FEDERAL CREDIT UNION, FUNDACJA POLONIA FOR KIDS I POLISH AMERICAN FOLK DANCE COMPANY SERDECZNIE ZAPRASZAJ¥ NA POLSKI WIECZÓR Z NEW JERSEY DEVILS, KTÓRY ODBÊDZIE SIÊ 25 LUTEGO O 18:30 W PRUDENTIAL CENTER W NEWARK. CZÊŒÆ DOCHÓDU ZE SPRZEDA¯Y BILETÓW TRAFI Z POWROTEM DO POLONII – WYSTARCZY TYLKO PRZY ICH ZAKUPIE U¯YÆ KOD POLSKA. Takiego wieczoru jeszcze w New Jersey nie by³o! W œrodê 25 lutego w hali Prudential Center w Newark profesjonalna dru¿yna hokejowa New Jersey Devils zmierzy siê w ramach rozgrywek NHL z Calgary Flames. Tego dnia na polskich kibiców czekaæ bêdzie kilka atrakcji w³¹cznie z preferencyjn¹ cen¹ biletów, których nominalna cena wynosi 25 dol. Polacy – po podaniu kodu POLSKA – bêd¹ mogli zakupiæ je za 20.17 dol., po czym wspólnie zasi¹œæ w zarezerwowanych dla nas sektorach. Przed i w przerwie meczu wyst¹pi Polish American Folk Dance Company – nowojorski zespó³ pieœni i tañca z 75-letni¹ tradycj¹ i piêknym, bogatym repertuarem. Przy drzwiach wejœciowych ludzi witaæ bêd¹ ubrani w regionalne stroje tancerze, powstanie stoisko promuj¹ce Poloniê w USA. „Pragniemy, aby Amerykanie, którzy przychodz¹ na mecze Devils – a jest ich sporo, bo przeciêtna frekwencja wynosi oko³o 15 tys – dowiedzieli siê choæ trochê na temat swoich s¹siadów, bo przecie¿ w okolicach Newark Polonia jest bardzo liczna.” – mówi¹ organizatorzy. Jedno losowo wybrane polskie dziecko przejedzie siê po lodzie polewaczk¹ z bia³o-czerwon¹ flag¹ w d³oni. Nazwy organizacji i grup, które kupi¹ 10 biletów lub wiêcej wyœwietlone bêd¹ tak¿e na tablicy œwietlnej. Po meczu planowane jest after-party z DJem.

Warto dodaæ, ¿e czêœæ pieniêdzy uzyskanych ze sprzeda¿y biletów za poœrednictwem kodu POLSKA wróci do Polonii i wspomo¿e fundacjê Polonia for Kids oraz ka¿d¹ organizacjê spo³eczn¹ i oœwiatow¹, która zakupi wiêcej ni¿ 10 biletów. „Obecnie zbieramy fundusze na protezy obu r¹czek i nó¿ki dla 2.5-letniego Filipka z Polski.” – mówi¹ wolontariusze z fundacji – „Potrzebuj¹cych dzieci jest wiele, dlatego bardzo liczymy na wsparcie.” Fundacja chce tak¿e wspomóc i uhonorowaæ instytucje, które kupi¹ wiêcej ni¿ 10 biletów poprzez podzia³ zysków. Pojedyncze wejœciówki nale¿y zamawiaæ przez internet: newjerseydevils.com/polishnight natomiast grupowe (dla 10 lub wiêcej osób) przez telefon 973 757 6176. Wszelaka pomoc i informacje dostêpne s¹ pod tel: 201 878 7990 lub email: papatomski@gmail.com Organizatorzy serdecznie zapraszaj¹ do uczestnictwa w tym wyj¹tkowym wieczorze. Przestañmy narzekaæ, ¿e Poloni¹ nikt siê nie interesuje, ¿e nic ciekawego siê nie dzieje. To jest wspania³a szansa na pokazanie Amerykanom jak piêknie potrafi bawiæ siê polski kibic oraz demonstracjê si³y i jednoœci Polonii. W ubieg³ym roku podczas innego dnia etnicznego na trybunach Prudential Center zasiad³o ponad 800. widzów pochodzenia ukraiñskiego. 31 stycznia tego roku mecz Devils -Florida Panthers ogl¹da³o 912. Portugalczyków. Czy Polonia – podobnie jak w 2012 podczas Polskiego Dnia na Red Bull Arena równie¿ zorganizowanego przez Poloniê for Kids – dopisze i damy radê zgromadziæ 1000 osób? Co?: POLSKI WIECZÓR Z NJ DEVILS Gdzie? Prudential Center, Newark, New Jersey Kiedy?: 25 LUTY 2015, 18: 30 Organizatorzy: Polonia for Kids, Polish-American Folk Dance Company Sponsor: Polish & Slavic Federal Credit Union

PR


3

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

 ŒWIAT Wêgry i Rosja

Rosyjski prezydent W³adimir Putin odwiedzi³ Budapeszt. Z premierem Wêgier Viktorem Orbanem podpisali memorandum w sprawie umowy gazowej. Nie wiadomo jeszcze kiedy oficjalna umowa zostanie podpisana. Po wizycie Putina Orban powiedzia³, ¿e Unia Europejska nie powinna by³a nak³adaæ na Rosjê sankcji. Szef wêgierskiego rz¹du uwa¿any jest za jednego z ostatnich sojuszników Putina w UE.

Debalcewe upad³o

Jak poinformowa³ prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, ukraiñscy ¿o³nierze zmuszeni zostali do wycofania siê z miasta. W³adzê przejêli separatyœci. Debalcewe ma strategiczne znaczenie transportowe, tamtêdy prowadzi najkrótsza droga do £ugañska.

Rosja grozi Gruzji

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej £awrow w specjalnym oœwiadczeniu zapowiedzia³, ¿e Rosja bêdzie blokowaæ integracjê Gruzji z NATO. Rosji uda³o siê odci¹æ od Gruzji sporne terytoria: Abchazjê i Osetiê Po³udniow¹. Gruziñskie w³adze uznaj¹ Abchazjê i Osetiê za integraln¹ czêœæ swego kraju, czasowo okupowan¹ przez rosyjskie wojska.

Porz¹dki w Mauzoleum Lenina

Mauzoleum Lenina na Placu Czerwonym w Moskwie zosta³o zamkniête na dwa miesi¹ce. Cia³o przywódcy rewolucji na nowo zostanie zabalsamowane, a garnitur zmieniony. Pierwsze, drewniane mauzoleum zosta³o otwarte wkrótce po jego œmierci w 1924 r. Obecne mauzoleum z marmuru i kamienia otwarto w 1930 r.

 POLSKA Po po¿arze Mostu £azienkowskiego

W Warszawie dosz³o do groŸnego w skutkach po¿aru Mostu £azienkowskiego, jednej z wa¿niejszych i bardziej zat³oczonych arterii stolicy. Odkszta³cone czêœci metalowe mostu gro¿¹ bezpieczeñstwu. Okazuje siê, ¿e most musi byæ wy³¹czony z ruchu przez kilkanaœcie miesiêcy, co bardzo utrudni komunikacjê w stolicy. Przez Most £azienkowski przeje¿d¿a³o oko³o stu tysiêcy pojazdów na dobê.

Unia rozdaje prezenty Nasza Unia wrêczy³a nagrody ramach promocji: „Kupuj, podpisuj, wygraj”. „Okres œwi¹teczny siê skoñczy³, a Unia ci¹gle rozdaje prezenty” – ¿artowa³ w czwartek Bogdan Chmielewski, dyrektor wykonawczy Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, podczas wrêczenia nagród cz³onkom P-SFUK wylosowanych w ramach promocji: „Kupuj, podpisuj, wygraj”. Promocja odbywa³a siê w listopadzie i grudniu zesz³ego roku. Aby wzi¹æ udzia³ w losowaniu nagród nale¿a³o przynajmniej raz w ci¹gu tych dwóch miesiêcy u¿yæ wydanej przez Nasz¹ Unie karty debetowej lub kredytowej, albo wype³niæ specjalny kupon w jednym z oddzia³ów P-SFUK. Jak poinformowa³ podczas uroczystoœci w g³ównej siedzibie Unii przy McGuinness Blvd. na Greenpoincie, PR manager Pawe³ Burdzy, zarejestrowano w tym czasie 527 tysiêcy transakcji dokonanych unijnymi kartami, o 10 tys. wiêcej ni¿ w ci¹gu poprzedniej promocji. Losowanie, ³¹cznie 61 nagród rzeczowych, wœród których znalaz³o siê: piêæ notebooków Asus, dziesiêæ iPadów Air, dziesiêæ iPodów Tuch, dziesiêæ iPodów Mini, dziesiêæ urz¹dzeñ Kindle Fire oraz piêtnaœcie aparatów fotograficznych Nikon Coolpix oraz stanowi¹cy g³ówn¹ nagrodê 55 calowy telewizor Samsung, odby³o siê 5 lutego. W czwartek czêœci zwyciêzców wrêczono nagrody.

u Nagrodzeni cz³onkowie i dyrektorzy P-SFUK. Dyrektor wykonawczy Unii, Bogdan Chmielewski, przypomnia³, ¿e g³ównym celem akcji: „Kupuj, podpisuj, wygraj” by³a promocja kart kredytowych P-SFUK. Jak mówi³ Chmielewski w sumie Unia wyda³a ok. 40 tys. kart kredytowych i debetowych. Dyrektor Wykonawczy P-SFUK wspomnia³ równie¿ o innej formie nagrody dla cz³onków Naszej Unii, mianowicie o wyp³acie specjalnej (Member Loyalty Reward). W ramach tej wyp³aty kwalifikuj¹cy siê cz³onkowie Unii, którzy posiadaj¹ konto przynajmniej od 31 grudnia 2013 r. ze œrednim dziennym wk³adem w wysokoœci 100 dolarów otrzymaj¹ 40dolarowy depozyt na konto oszczêdnoœciowe, natomiast dodatkowe 40 dolarów otrzymaj¹ cz³onkowie, którzy posiadaj¹ po¿yczki lub aktywne karty kredytowe.

Sk³adam serdeczne podziêkowania dr Dagmarze Sperling szefowej Norman Dental Associates przy 98 Norman Avenue na Greenpoincie oraz ca³emu personelowi, szczególnie

dr Christopher’owi Bayer

za profesjonaln¹ i na wysokim poziomie opiekê dentystyczn¹. Panuje tu serdeczna atmosfera, przepe³niona trosk¹ o pacjenta. Z przyjemnoœci¹ wracam tu za ka¿dym razem. Wszystkim szczerze polecam klinikê dentystyczn¹ przy 98 Norman Avenue na Greenpoincie. Pracuj¹ tu wspania³e asystentki lekarzy, mi³e panie - Karolina, Iwona i Kasia i doskonali dentyœci. Niech im Bóg b³ogos³awi, Wdziêczna pacjentka Krystyna Jurska

Durczok na celowniku

Tygodnik Wprost, powo³uj¹c siê na anonimow¹ pracownicê TVN napisa³, ¿e wp³ywowy dziennikarz stacji molestowa³ podw³adne mu kobiety. Jak powszechnie przypuszczano dziennikarzem tym by³ Kamil Durczok. W TVN trwa œledztwo w tej sprawie. Kilka dni póŸniej zatrzymano Kamila Durczoka, który w poœpiechu próbowa³ opuœciæ mieszkanie swojej znajomej. W mieszkaniu znaleziono m.in. œlady amfetaminy i kokainy, a tak¿e osobiste rzeczy dziennikarza. Prokuratura rejonowa wszczê³a dochodzenie w sprawie narkotyków za posiadanie których gro¿¹ trzy lata wiêzienia.

Danuta Szaflarska jubileuszowo

Znana i lubiana aktorka teatralna i filmowa Danuta Szaflarska skoñczy³a sto lat. Wielk¹ popularnoœæ tu¿ po wojnie przynios³a jej rola w filmie „Zakazane piosenki”. Zagra³a w ponad stu sztukach. Prezydent Bronis³aw Komorowski odznaczy³ j¹ Orderem Odrodzenia Polski.

Z ¿alem zawiadamiamy, ¿e odszed³ od nas

Bogdan Chmielewski mówi³, ¿e rok 2014 by³ bardzo udany dla Unii, a jeœli chodzi o zyski by³ to rok rekordowy. Wzros³a tak¿e liczba aktywów, udzielonych po¿yczek oraz liczba cz³onków P-SFUK, których jest obecnie ponad 82 tys. W samym 2014 roku do Unii zapisa³o siê ponad 2100 nowych osób. „Ten sukces jest przede wszystkim zas³ug¹ pañstwa, czyli naszych cz³onków. To dziêki waszemu zaufaniu i dziêki temu, ¿e korzystacie z naszych us³ug Unia siê tak rozwija” – stwierdzi³ Bogdan Chmielewski, dodaj¹c, ¿e pozwala to P-SFUK na prowadzenie ró¿nego rodzaju programów wspieraj¹cych Poloniê. Wœród osób, które w czwartek odebra³y wylosowane nagrody przewa¿ali cz³onkowie Unii z d³u¿szych sta¿em, 10-cio letnim i wiêcej. Jedna z laureatek zapisa³a siê do P-SFUK ponad 30 lat temu, jeszcze w czasach za³o¿yciela Naszej Unii, ksiêdza Longina To³czyka. TB

KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska

sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

Wac³aw Sieradzki wieloletni cz³onek Stowarzyszenia Polskich In¿ynierów i Techników "Polonia - Technica", zas³u¿ony dzia³acz Polonii Nowego Jorku.

Czeœæ Jego pamiêci. Szczere wyrazy wspó³czucia Rodzinie zmar³ego, sk³ada Zarz¹d i Cz³onkowie Stowarzyszenia "Polonia -Technica".

wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Na drogach Prawdy Bo¿ej

„Kocia“ przyjaŸñ, to za ma³o Chrystus raz umar³ za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadziæ; zabity wprawdzie na ciele, ale KS. RYSZARD KOPER powo³any do ¿ycia Duchem. W nim poszed³ nawet og³osiæ zbawienie duchom zamkniêtym w wiêzieniu, niegdyœ niepos³usznym, gdy za dni Noego cierpliwoœæ Bo¿a oczekiwa³a, a budowana by³a arka, w której niewielu, to jest osiem dusz zosta³o uratowanych przez wodê. Teraz równie¿ zgodnie z tym wzorem ratuje was ona we chrzcie nie przez obmycie brudu cielesnego, ale przez zwrócon¹ do Boga proœbê o dobre sumienie, dziêki zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. 1 P 3,18-21

M ówi i siê, ¿e kot przywi¹zuje siê

do miejsca a pies do w³aœciciela. Mo¿e st¹d siê utar³o powiedzenie „wierny jak pies” i „kocia wiara”. Pierwsze wyra¿enie ma znaczenie pozytywne drugie zaœ negatywne. Badania naukowe mówi¹, ¿e takie stwierdzenie jest raczej mitem, chocia¿ daje siê przytoczyæ wiêcej przypadków psiej wiernoœci ni¿ kociej. Polityk amerykañski George G. Vest powiedzia³: „Jedynym ca³kowicie bezinteresownym przyjacielem, którego mo¿na mieæ na tym interesownym œwiecie, takim, który nigdy nie opuœci, nigdy nie oka¿e siê niewdziêcznym lub zdradzieckim, jest pies... Poca³uje rêkê, która nie bêdzie mog³a mu daæ jeœæ, wyli¿e rany odniesione w starciu z brutalnoœci¹ œwiata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejd¹, on pozostanie”. W brutalnym œwiecie polityki, wzajemnego zwalczania siê i obrzucania b³otem, podstêpnego dzia³ania mo¿e rzeczywiœcie najbezpieczniejsza jest psia przyjaŸñ. Jak¿e czêsto w tym œrodowisku mo¿na us³yszeæ s³owa, które mia³ wypowiedzieæ zamordowany przez spiskowców Juliusz Cezar: „I ty Brutusie przeciw mnie?”. Wœród spiskowców by³ jego „przyjaciel” Marek Brutus.

M

o¿na przytoczyæ wiele wzruszaj¹cych przyk³adów psiej wiernoœci. W ubieg³ym roku, jedn¹ z nich opisa³a prasa w³oska. W miasteczku San Donaci mieszka³a Maria, która codziennie przychodzi³a do koœcio³a ze swoim psem Ciccio. Ona wchodzi³a do koœcio³a, a psiak pos³usznie czeka³ pod drzwiami. Po œmierci Mari, w czasie mszy pogrzebowej, pies chcia³ koniecznie wejœæ do koœcio³a. Proboszcz ulitowa³ siê i wpuœci³ go do œwi¹tyni, aby wraz z innymi po¿egna³ swoj¹ pani¹. Od tego czasu Ciccio codziennie przychodzi do koœcio³a i k³adzie siê w miejscu, gdzie sta³a trumna Marii. Parafianie przyzwyczaili siê do obecnoœci psa w koœciele, a proboszcz nawet zbudowa³ w pobli¿u koœcio³a budê dla wiernego przyjaciela œp. Marii. Inna historia, mia³a miejsce w pobli¿u miasta Pistoia we W³oszech. Od pewnego czasu kot imieniem Toldo codziennie przychodzi na grób swojego pana i przynosi mu drobne prezenty. Na p³ycie nagrobnej zostawia listki, ga³¹zki, plastikowe kubki, patyczki, chusteczki higieniczne i inne drobiazgi. W³aœciciel kota Renzo Iozzeli zmar³ we wrzeœniu 2011 r. w wieku 71 lat. Zapewne te przyk³ady wiernoœci

mog¹ zawstydziæ niejednego cz³owieka. Jak widzimy, przekonanie, ¿e kot przywi¹zuje siê do miejsca, a pies do cz³owieka nie ma zbyt klarownego potwierdzenia w ¿yciu. Bardziej siê to sprawdza w ¿yciu ludzkiej spo³ecznoœci. Pracujemy razem i mieszkamy blisko siebie, nawi¹zuj¹c znajomoœci, przyjaŸnie. Po pewnym czasie, gdy zmieniamy miejsce pracy i zamieszkania, zaskakuje nas fakt, ¿e wraz z t¹ zmian¹ utraciliœmy ludzi, którzy mienili siê naszymi przyjació³mi. Nie jest to jednak powód do ¿alu, bo by³a to „kocia” przyjaŸñ zwi¹zana z miejsce pracy i zamieszkania. W sumie nie by³a to przyjaŸñ. Taka zmiana, w sferze ludzkich przyjaŸni jest bardzo korzystna, bo poznajemy prawdziwych przyjació³, którzy pozostaj¹ nam bliscy mimo zmiany miejsca zamieszkania, czy pracy. Jest to przyjaŸñ ze wzglêdu na nas samych. I taka przyjaŸñ jest skarbem. O takiej przyjaŸni mówi¹ aforyzmy: „Przyjaciele s¹ jak ciche anio³y, które podnosz¹ nas, gdy nasze skrzyd³a zapomnia³y jak lataæ (autor anonimowy). „Kochaj wszystkich. Ufaj niewielu. B¹dŸ gotów do walki, ale jej nie wszczynaj. Pielêgnuj przyjaŸnie (Szekspir). „To jest prawdziwa przyjaŸñ – os³aniaæ innych nawet kosztem siebie” (Stefan Wyszyñski). „PrzyjaŸñ, która siê koñczy, tak naprawdê nigdy siê nie zaczê³a” (Publiusz Syrus). „Prawdziwa przyjaŸñ to doskona³a harmonia tego, co ludzkie z tym, co boskie” (Cyceron). Biblijny mêdrzec Syrach mówi: „Wierny bowiem przyjaciel potê¿n¹ obron¹, kto go znalaz³, skarb znalaz³”. I ostrzega przed fa³szywymi przyjació³mi: „Bywa bowiem przyjaciel, ale tylko na czas jemu dogodny, nie pozostanie nim w dzieñ twego ucisku. Bywa przyjaciel, który przechodzi do nieprzyjaŸni i wyjawia wasz spór na twoj¹ hañbê. Bywa przyjaciel, ale tylko jako towarzysz sto³u, nie wytrwa w dniu twego ucisku. W powodzeniu twoim bêdzie jak [drugi] ty, z domownikami twymi bêdzie w za¿y³oœci. Jeœli zaœ zostaniesz poni¿ony, stanie przeciw tobie i skryje siê przed twym obliczem”.

S

tan szczêœcia, pokoju i radoœci bardzo czêsto okreœlamy mianem raju. To okreœlnie ma korzenie biblijne. Opis raju odnajdujemy na pierwszych kartach Biblii. Raj jawi siê jako cudowny ogród, w którym cz³owiek odnajdywa³ wszystko, co jest nieodzowne do najpe³niejszego i wiecznego szczêœcia. A Ÿród³em tego szczêœcia by³a przyjaŸñ z Bogiem. Bóg stworzy³ cz³owieka na Swój obraz i podobieñstwo oraz zaprosi³ do przyjaŸni ze Sob¹. Jednak cz³owiek ulegaj¹c pokusie szatana utraci³ za¿y³¹ przyjaŸñ z Bogiem, utraci³ raj i pe³niê szczêœcia. Bóg da³ jednak cz³owiekowi szansê odbudowania zbawiaj¹cej przyjaŸni ze Sob¹. W Mszale Rzymskim czytamy: „A gdy cz³owiek przez niepos³uszeñstwo utraci³ Twoj¹ przyjaŸñ, nie pozostawi³eœ go pod w³adz¹ œmierci... Wielokrotnie zawiera³eœ przymierze z ludŸmi”. By³y to przymierza przyjaŸni. Pierwsze czytanie na dzisiejsz¹ niedzielê mówi o przymierzu zwartym z Noem, którego znakiem jest kolorowa têcza na niebie: „A to jest znak przymierza, które Ja zawieram z wami i ka¿d¹ istot¹ ¿yw¹, jaka jest z wami, na wieczne czasy: £uk mój k³adê na ob³oki, aby by³ znakiem przymierza miêdzy Mn¹ i ziemi¹”. A póŸniej by³o przymierze zawarte na Górze Synaj i zapisane na tablicach Dziesiêciu Przykazañ. Te przymierza pozostaj¹ w mocy do czasów powszechnego

u Jezioro Galilejskie. g³oszenia Ewangelii. Ewangelia, inaczej Dobra Nowina dociera do nas w sposób szczególnie dramatyczny i wymowny przez œmieræ Jezusa na krzy¿u, przez co uzyskujemy przebaczenie grzechów i ³askê ponownej przyjaŸni z Bogiem.

W

Ewangelii na Pierwsz¹ Niedzielê Wielkiego Postu s³yszymy s³owa: „Po uwiêzieniu Jana przyszed³ Jezus do Galilei i g³osi³ Ewangeliê Bo¿¹. Mówi³: Czas siê wype³ni³ i bliskie jest królestwo Bo¿e. Nawracajcie siê i wierzcie w Ewangeliê”. W Chrystusie zawieramy nowe przymierze z Bogiem. Szczególnym znakiem, czy sam¹ rzeczywistoœci¹ tego przymierza jest Msza œwiêta. W czasie Ostatniej Wieczerzy Chrystus wzi¹³ chleb a póŸniej kielich z winem, mówi¹c: „Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu bêdzie wylana na odpuszczenie grzechów”. Bóg darzy nas sta³¹ przyjaŸni¹, jest naszym Przyjacielem. My stajemy siê przyjació³mi Boga, kiedy kochamy Go ca³ym swoim sercem, ca³¹ swoj¹ dusz¹, ca³ym swoim umys³em i ca³¹ swoj¹ moc¹. Ta mi³oœæ ma bardzo konkretne odniesienie do bliŸniego. Chrystus mówi: „Wszystko co uczyniliœcie jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieœcie uczynili”. A zatem trudno jest mówiæ o przyjaŸni z Bogiem, gdy ¿yjemy w nieprzyjaŸni z bliŸnimi. PrzyjaŸñ z Bogiem, która zaczyna siê na ziemi, bêdzie trwaæ ca³¹ wiecznoœæ. W naszej przyjaŸni z Chrystusem, On ma byæ najwa¿niejszy i na pierwszym miejscu. Wa¿na jest wspólnota wiary, ale On ma byæ najwa¿niejszy, wa¿ny jest

nasz koœció³ i nasze miejsce w nim, ale On ma byæ najwa¿niejszy, wa¿ne s¹ nasze piêkne zwyczaje religijne i tradycje, ale On ma byæ najwa¿niejszy, wa¿ne s¹ nabo¿eñstwa i modlitwy, ale On ma byæ najwa¿niejszy i na pierwszym miejscu. Jeœli tak nie bêdzie, to wtedy nasza przyjaŸñ z Bogiem jest niewiele wart¹ „koci¹ przyjaŸni¹”. ❍

Niedzielne refleksje w formie audio s¹ umieszczone na stronie: www.ryszardkoper.pl w sekcji Audio-Video.

Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana Paw³a II zaprasza na spotkanie z Ks. Tomaszem Szczepañczykiem w niedzielê 22 lutego 2015 r. Tematem rozwa¿ania wielkopostnego bêdzie Gdzie jest Bóg w tym cierpi¹cym œwiecie SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Wyk³ad i dyskusja o godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. Dojazd metrem “6” do Astor Place lub metrem “F” do 2-ej Ave. inf. tel. 347 225 4860

SANKTUARIUM ŒW. O. PIO NA MANHATTANIE OJCOWIE KAPUCYNI zapraszaj¹ 28 lutego (SOBOTA) O GODZ. 6:00 WIECZOREM NA MSZÊ ŒWIÊT¥, W J. POLSKIM ZA WSTAWIENNICTWEM ŒW. O. PIO ADRES SANKTUARIUM: St. John the Baptist Church 210 W 31st St New York, NY 10001 Subway: PENN STATION

Zaproœcie swoich przyjació³!


5

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Dziwna sprawa Durczoka

Tygodnik Wprost stara siê zrujnowaæ karierê jednego z najwa¿niejszych dziennikarzy Polski, redaktora naczelnego „Faktów” TVN, Kamila Durczoka. To mo¿e byæ afera polityczna pod przykryciem afery obyczajowej. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e stoj¹ za tym s³u¿by specjalne, w celu zastraszenia œrodowiska dziennikarskiego w roku wyborów prezydenckich za nieca³e trzy miesi¹ce i wyborów parlamentarnych, zapewne w listopadzie. W ostatnim numerze „Wprost” opisuje sytuacjê w mieszkaniu pewnej kobiety z bran¿y PR, gdzie znajdowa³ siê Durczok oraz œlady po kokainie i amfetaminie, gad¿ety i erotyczne dvd. Do mieszkania wkroczy³a wtedy policja wezwana przez w³aœciciela lokalu, który je wy-

najmowa³, a to z powodu zalegania z zap³ata czynszu. Wydarzenie mia³o miejsce 16 stycznia. Zaœ 14 stycznia Durczok przeprowadzi³ w czasie strajków w kopalniach wywiad z premier Ew¹ Kopacz na temat sytuacji w górnictwie, w którym obna¿y³ niekompetencjê szefowej rz¹du. By³o to zdumiewaj¹ce, poniewa¿ Fakty TVN by³y do tej pory tub¹ propagandow¹ koalicji rz¹dowej PO-PSL. Nastêpstwo dat daje do myœlenia – czy mia³a to byæ kara za skompromitowanie premier i przewodnicz¹cej PO, czy zbieg okolicznoœci? Dziennikarze tygodnika „Wprost” zostali wpuszczeni do mieszkania przez w³aœciciela, który je wynajmowa³ owej kobiecie, dopiero 13 lutego i dopiero wtedy znaleŸli wspomniane kompromituj¹ce materia³y. Wczeœniej, 16 stycznia policja nie zauwa¿y³a nic podejrzanego. Trzy dni póŸniej 16 lutego „Wprost” da³o na ok³adkê zdjêcie dziennikarza „Faktów” TVN z tytu³em „Ciemna strona Kamila Durczoka”, a wewn¹trz opisa³o wspomnian¹ sytuacjê. Natomiast w poprzedzajacym numerze „Wprost” napisa³, ¿e pewien popularny prezenter w jednej ze stacji komercyjnych TV molestowa³ pewn¹ dziennikarkê równie¿ nie wymienion¹ z nazwiska, ale siê mu opar³a i zmieni³a stacjê. Nie zawiadomi³a jednak prokuratury. Media zaczê³y spekulacje, o kogo mo¿e chodziæ. Po tygodniu wyjaœni³o siê, ¿e chodzi o Kamila Durczoka. Ten jednak stanowczo zaprzecza, by kogoœ molestowa³; przyzna³ równie¿, ¿e rozwiód³ siê z ¿on¹ z powodu swego prywatnego trybu ¿ycia. W ca³ej sprawie Durczoka jest ma³o

Czy pomyœla³eœ o przysz³oœci swojej i swoich bliskich? Zabezpiecz swój maj¹tek… Kongres Polonii Amerykañskiej Wydzial Long Island zaprasza na

BEZP£ATNE SEMINARIUM z Mecenas Joann¹ GwóŸdŸ Niedziela, 1 marca 2015, godz. 12 pm St. Hedwig’s Church Saint Hedwig Parish Hall One Depan Avenue Floral Park, New York 11001 Mogê pomóc, jeœli potrzebujesz:

v v v v v v v v v v v

Home Care Medicaid Nursing Home Medicaid Sporz¹dziæ Ostatni¹ Wolê/Testament Sporz¹dziæ Upowa¿nienie/Power of Attorney Sporz¹dziæ Upowa¿nienie/Health Care Proxy Porady w sprawie Trust Sporz¹dziæ Trust Przeprowadziæ sprawê spadkow¹ Porady jak zminimalizowaæ podatek od spadku Porady jak unikn¹æ sprawy spadkowej Prawnika do kupna lub sprzeda¿y domu

twardych faktów, ale du¿o pomówieñ. W TVN powsta³a komisja dla zbadania, czy dochodzi³o do molestowañ. By³oby bardzo dziwne, gdyby ktokolwiek z³o¿y³ takie zeznania. Pewne jest to, ¿e Durczok nie prowadzi „Faktów” i nie poprowadzi przez d³u¿szy czas, jeœli w ogóle wróci na antenê. Ka¿dy znany dziennikarz g³ównego nurtu musi siê teraz zastanawiaæ, czy w jego ¿yciu nie ma czegoœ, co mo¿na wykorzystaæ do publicznej kompromitacji i pozbawienia pracy, która wymaga popularnoœci. A tymczasem ludzie chêtnie ogl¹daj¹ upadki gwiazdorów. Œrodowisko medialne jest doœæ obyczajowo rozpuszczone. A po drugie, ka¿dego mo¿na za³atwiæ pomówieniami choæ bez wskazania nazwiska. Ka¿dy musi tak¿e skojarzyæ demaskatorski wywiad Durczoka z premier Kopacz i potem upadek dziennikarza. Jeszcze parê tygodni temu jego pozycja wydawa³a siê bez zagro¿eñ, dziêki umiejêtnoœciom oraz twardemu kibicowaniu partii rz¹dz¹cej. Bo kiedy kopie siê wiernego psa? Gdy zaczyna gryŸæ pana – w celu ukarania niesfornego psa i odstraszenia innych od prób samodzielnoœci. S¹ to tylko spekulacje. Ani s³u¿by specjalne ani redakcja Wprost nie przyzna siê, ¿e zmontowali razem prowokacjê. Mo¿na tylko siê domyœlaæ, czemu Durczok Ÿle, choæ zas³u¿enie, potraktowa³ premier Kopacz. Czy to znak, ¿e nawet dziennikarze prorz¹dowi maj¹ doœæ nieudolnego rz¹du? W takim razie nale¿y zdycyplinowaæ œrodowisko przyk³adnym ukaraniem pieszczocha w³adzy, ¿e zapomnia³, za co bierze bardzo dobre pieni¹dze.

Wyborczy rok 2015 jest decyduj¹cy dla przysz³oœci Polski. Bronis³aw Komorowski szybko traci popularnoœæ. A tymczasem PiS wystawi³ ujmuj¹cego kandydata na prezydenta Andrzeja Dudê. Ju¿ wiadomo, ¿e przejdzie do drugiej tury z Komorowskim. I nawet jeœli ostatecznie nie wygra z obecnym prezydentem, wyroœnie na m³odego przywódcê prawicy i poprowadzi do zwyciêstwa w wyborach parlamentarnych. Zarazem obóz w³adzy jest zmêczony oœmioma latami rz¹dów. Nawet dziennikarze dot¹d przychylni koalicji PO-PSL zaczynaj¹ dostrzegaæ rozk³ad pañstwa. Zaœ politycy rz¹dowi nie mog¹ dopuœciæ do zmiany w³adzy nie tylko z chêci zatrzymania przywilejów ale tak¿e z lêku przed odpowiedzialnoœci¹ za nadu¿ycia. Redaktor naczelny tygodnika Wprost wydaje siê blisko powi¹zany ze s³u¿bami specjalnymi. Bo to od nich Wprost dosta³ niektóre nagrania „afery taœmowej” wykonane w restauracji „Sowa i przyjaciele”, na których s³ychaæ, jak wysocy urzêdnicy pañstwowi zajmuj¹ siê ³amaniem prawa. Obecnie tygodnik niszczy karierê Kamila Durczoka, jednego z najwierniejszych funkcjonariuszy frontu propagandowego Platformy Obywatelskiej. Nie robi tego z moralnego oburzenia. Latkowski jest by³ym gangsterem, który w latach 1993 – 1998 ukrywa³ siê w Rosji. Po powrocie do kraju zosta³ skazany przez s¹d na dwa lata i trzy miesi¹ce wiêzienia za wymuszenia rozbójnicze, z czego odsiedzia³ 19 miesiêcy. Surowym kaznodziej¹ to raczej on nie jest.

Jan Ró¿y³³o

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: (212) 470-2154

Zadzwoñ pod numer (212) 470-2154 aby umówiæ siê na bezp³atn¹ konsultacjê.

Nie pozwól, aby dom starców przej¹³ Twój dobytek! 65 Broadway, 7th Floor, New York, N.Y. 10006, (212) 470-2154 JoannaGwozdzLaw@gmail.com

Adres biura:

65 Broadway, 7th floor, New York, NY


6

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Konkurs Papieski Rok 2015 zosta³ og³oszony przez Sejm RP – „Rokiem œw. Jana Paw³a II”, dlatego serdecznie zapraszamy uczniów szkó³ œrednich w USA do udzia³u w – XI edycji Konkursu Papieskiego 2015. Konkurs Papieski jest organizowany przez Instytut TERTIO MILLENNIO z Krakowa, www.tertio.pl i ma na celu zainteresowanie m³odzie¿y ¿yciem i nauczaniem spo³ecznym Jana Paw³a II. Po raz drugi ju¿ Nowojorska Fundacja Jana Paw³a II www.jp2fny.org bêdzie organizowaæ amerykañsk¹ edycjê Konkursu skierowan¹ do m³odzie¿y polonijnej w USA. HARMONOGRAM KONKURSU PAPIESKIEGO W 2015 R. – I Etap (Quiz on-line w j. polskim) – od 16 lutego do 16 marca 2015r. (ka¿dy uczestnik po wczeœniejszym zg³oszeniu i zarejestrowaniu siê u koordynatora z NY loguje siê ze swojego komputera na stronê Konkursu www.konkurspapieski.pl i rozwi¹zuje quiz) – II Etap (Test on-line w jêzyku polskim) – 23 lub 24 marca 2015r. w USA (wszyscy uczestnicy loguj¹ siê w tym samym dniu, o tej samej godzinie i rozwi¹zuj¹ w wyznaczonym czasie udostêpniony im test wiedzy o JPII) – III Etap (przygotowanie eseju) – od 25 marca do 15 kwietnia 2015r. (uczestnicy, którzy zdobyli najwiêcej punktów z Quizu i Testu, pisz¹ pracê – esej na jeden z trzech podanych tematów opartych na tekstach œw. Jana Paw³a II, do których maj¹ podan¹ bibliografiê). Eseje przesy³ane s¹ drog¹ komputerow¹ do koordynatora z Nowego Jorku. Polonijni uczniowie mog¹ pisaæ esej w jêzyku polskim lub angielskim. Nastêpnie organizatorzy maj¹ miesi¹c

na przeczytanie esejów i ich ocenê. FINA£ – 16 maja 2015r. – zwyciêzc¹ Konkursu Papieskiego 2015r. z rejonu USA bêdzie osoba, która uzyska najlepsze wyniki z dwóch testów oraz z eseju. G³ówna nagroda dla dziewiêciu finalistów z Polski oraz jednego finalisty z USA – to wyjazd do W³och w sierpniu 2014r. – zwiedzanie Watykanu i Rzymu. Pobyt we W³oszech op³acany jest przez Instytut Tertio Millennio oraz jego sponsorów. Bilet lotniczy do Rzymu jest g³ówn¹ nagrod¹ dla laureata Konkursu z USA, któr¹ ufunduje nowojorskie Ko³o Przyjació³ Fundacji Jana Paw³a II oraz sponsorzy. Nagrodê Fundacji wrêczy laureatowi Prezes Ko³a Przyjació³ Fundacji JPII w Nowym Jorku – Mieczys³aw Paj¹k. Zainteresowani uczniowie proszeni s¹ o zg³aszanie siê do El¿biety Serdak z Fundacji JPII w celu rejestracji swego udzia³u w Konkursie z Regionu USA. Ubieg³oroczn¹ laureatk¹ Konkursu Papieskiego z USA zosta³a Patrycja Dro¿d¿ – uczennica Polskiej Szko³y Dokszta³caj¹cej im. b³. ks. Jerzego Popie³uszki z Connecticut. Relacjê z og³oszenia wyników Konkursu Papieskiego 2014 r. oraz wra¿enia Patrycji z pobytu we W³oszech mo¿na przeczytaæ na stronie nowojorskiej Fundacji: www.jp2fny.org. Wszystkich chêtnych do wziêcia udzia³u prosimy o przys³anie zg³oszenia do p. El¿biety Serdak z Zarz¹du Fundacji Jana Paw³a II w Nowym Jorku (elaserdak@yahoo.com). Zg³oszenie powinno zawieraæ – imiê i nazwisko, nazwê szko³y polskiej i amerykañskiej oraz adres e-mail uczestnika. Serdecznie zapraszamy!

Nowa wystawa w Starbucksie Serdecznie zapraszam do kawiarni Starbucks na Greenpoincie na wystawê Maksymiliana Starca pt. „Watercolor” (Akwarele). Wystawê mo¿na ogl¹daæ do 16 marca 2015 r. – Janusz Skowron, organizator pokazu

Maksymilian Starzec studiowa³ sztukê w pracowni Mariana Bogusza na UMCS w Lublinie. Zajmuje siê malarstwem i rzeŸb¹. Swoje prace wystawia³ w Polsce i wielu innych krajach. Ekspozycjê w kawiarni Starbucks tworz¹ akwarele - w wiêkszoœci pejza¿e. Piotr Rêdziniak napisa³ o sztuce artysty: „Maksymilian Starzec ws³uchuje siê w rytm bicia serca otaczaj¹cej nas natury, w rytm bicia serca ludzi st¹paj¹cych po raju, o którym nie wiedz¹, ¿e to mo¿e byæ raj. Mo¿e w³aœnie st¹d taki kolorowy, przesycony barwami upragnionymi, wyœnionymi...”

Koncert Kobo Music Studio W ostatni weekend lutego ju¿ po raz czterdziesty pierwszy koncertowo zagrali uczniowie KOBO Music Studio. Tradycyjny popis uczniów odby³ siê w auli szko³y œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie. Przez ponad dwie godziny m³odzi muzycy raczyli zgromadzon¹ publicznoœæ g³ównie repertuarem muzyki klasycznej. Wystêp przed publicznoœci¹ jest zawsze wielkim prze¿yciem nie tylko dla wystêpuj¹cego, ale dla ca³ej jego rodziny i nauczyciela. Jest w rzeczy samej ukoronowaniem dotychczasowej pracy ucznia i nauczyciela. M³odzi muzycy z KOBO nie ograni-

czaj¹ swoich wystêpów tylko do recitali uczniowskich. W ostatnim pó³roczu widaæ ich by³o na Festiwalu Greenpoint Przemiany, w Galerii Kuriera Plus, w Koœciele œw. Stanis³awa Kostki, na Wigili dla bezdomnych, w polskim Konsulacie, w Fundacji Koœciuszkowskiej i innych miejscach, gdzie bywaj¹ polonusi. Koncertowanie jest bardzo wa¿nym elementem w nauczaniu gry na instrumencie i dlatego w KOBO bardzo dba o to, by uczniowie mieli mo¿liwoœæ wielokrotnego publicznego wystêpowania w ci¹gu roku. Nastêpny koncert uczniów studia ju¿ w czerwcu. Ju¿ dzisiaj serdecznie zapraszamy. PR

u Uczniowie i adepci KOBO Music Studio.


7

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Kandydaci i sonda¿e

u Andrzej Duda i Adam Jarubas. Kampania prezydencka w toku. Wprawdzie jeszcze nikt nie zebra³ wymaganych stu tysiêcy podpisów przysz³ych wyborców, ale wszyscy chêtni do sprawowania stanowiska g³owy pañstwa s¹ przekonani, ¿e w ich przypadku bêdzie to tylko formalnoœæ. Najwyrazistszym i zarazem najaktywniejszym kandydatem jest Andrzej Duda z PiS. Wzorem Donalda Tuska wsiad³ do Dudobusu i obje¿d¿a kraj sk³adaj¹c ró¿ne obietnice. Wœród nich najbardziej atrakcyjna jest zapowiedŸ przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego. Nie trzeba chyba t³umaczyæ, ¿e zamiar ten znajdzie poklask niemal u wszystkich. Taktyk¹ Dudy jest agresywne atakowanie urzêduj¹cego prezydenta i wzywanie go do debaty transmitowanej przez media. Chc¹ jej tak¿e i inni kandydaci. Duda podkreœla, i¿ jest du¿o m³odszy od swego g³ównego konkurenta, energiczniejszy i bardziej pomys³owy. Obiecuje, ¿e nie bêdzie zamyka³ siê w pa³acu pod ¿yrandolami tylko wejdzie miêdzy zwyk³ych ludzi i bêdzie ws³uchiwa³ siê w ich problemy. Uprzedzaj¹c podejrzenia, ¿e stanie siê marionetk¹ wykonuj¹c¹ polecenia Jaros³awa Kaczyñskiego, Duda oœwiadczy³, i¿ jako prezydent bêdzie niezale¿ny od szefa swej obecnej partii. Doda³ przy tym, ¿e bêdzie s³ucha³ wszystkich reprezentatywnych grup spo³ecznych. Nawet tych, z którymi siê nie zgadza. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski Duda stwierdzi³, ¿e sprzeda¿ broni dla Ukrainy jest militarnym zaanga¿owaniem i mo¿na j¹ rozpatrywaæ tylko w oparciu o decyzjê NATO. Ubolewa nad tym, ¿e Polska nie uczestniczy w rozmowach na temat Ukrainy. – „Nie ma przedstawicieli rz¹du ani prezydenta. To jest skutek wielu lat polityki realizowanej przez PO-PSL” – podkreœli³. Kandydat PSL – Adam Jarubas tak¿e dopomina siê debaty z prezydentem oraz innymi kandydatami. Wystosowa³ ju¿ specjalny apel w tej sprawie. Napisa³ w nim m.in. ¿e „w œwietle najnowszych, opublikowanych w ostatnich dniach wyników badañ opinii publicznej, wiêkszoœæ Polaków oczekuje, by startuj¹cy w wyborach prezydenckich kandydaci, w tym urzêduj¹ca g³owa pañstwa, przedstawili swoje pogl¹dy i wizje prezydentury we wspólnej debacie”. Wed³ug niego najlepszym terminem pierwszej debaty by³by drugi lub trzeci weekend po rejestracji kandydatów przez Pañstwow¹ Komisjê Wyborcz¹ (PKW). Druga debata mia³aby siê odbyæ w ostatni weekend przed pierwsz¹ tur¹, która przypada 10 maja. Adam Jarubas nie jest tak pewny siebie jak Duda, ale mo¿e on pozyskaæ g³osy tych, którzy pos³uchaj¹ jego wezwania, by zakoñczyæ ju¿ wojnê polsko-polsk¹. A jest to pierwszy punkt jego programu prezydenckiego. Kandydat PSL mo¿e podobaæ siê tak¿e tym, którzy nie lubi¹ napastliwoœci i przesadnej podejrzliwoœci w polemizowaniu z innymi politykami. Zdaniem Jarubasa

najlepszym „argumentem si³y” przeciwko Putinowi by³aby „jednoœæ pañstw NATO i Unii Europejskiej, której dzisiaj trochê brakuje. Najwiêkszym zadaniem polskiej dyplomacji jest – w jego przekonaniu – budowanie i podtrzymywanie takiej jednoœci. Zapytany o mo¿liwoœæ „dozbrajania” Ukrainy, Jarubas powiedzia³, ¿e „nie powinniœmy siê sami wyrywaæ z takimi scenariuszami. Bez uzgodnienia tego w ramach sojuszy, w których jesteœmy, nie powinniœmy siê te¿ sami wyrwaæ z wysy³aniem tam wojsk, ani broni”. Walkê o g³osy wyborców rozpoczê³a tak¿e piêkna Magdalena Ogórek wystawiona przez SLD. W swoim wyst¹pieniu inauguracyjnym jednak wypad³a tak ¿enuj¹co, ¿e nawet towarzysze z tej partii mieli takie miny, jakby jedli zbyt kwaœn¹ zupê ogórkow¹. W dodatku pani Ogórek nie odpowiada na pytania dziennikarzy, nie podaj¹c przy tym ¿adnego terminu swej konferencji prasowej. Byæ mo¿e boi siê szczegó³owych pytañ politycznych, byæ mo¿e boi siê k³opotliwych pytañ dotycz¹cych jej mê¿a. W kampanii wystartowa³ ju¿ Janusz Korwin-Mikke unosz¹c siê w powietrze w samolocie „Korwin One”, ale nie sposób zajmowaæ siê powa¿nie nim samym ani jego programem. Podobnie rzecz siê ma z Januszem Palikotem, od którego odwrócili siê ju¿ nawet najwiêksi zwolennicy. U jego boku stanê³a wprawdzie Kazimiera Szczuka, ale zapewne niezbyt mu to pomo¿e, gdy¿ jej popularnoœæ tak¿e ju¿ bardzo spad³a. Antyklerykalizm, genderyzm i popieranie mniejszoœci seksualnych nie okaza³y siê fundamentem na tyle mocnym, by budowaæ na nich ca³y program dla Polski. Najbli¿sze tygodnie poka¿¹ na ile powa¿ni siê inni konkurenci. Na razie ich notowania w sonda¿ach s¹ minimalne. Niemal wszyscy zwalczaj¹ Bronis³awa Komorowskiego, jak dotychczas bez sukcesu. Nie doœæ, ¿e ma on olbrzymi¹ przewagê w rankingach prezydenckich, to wci¹¿ cieszy siê najwiêkszym zaufaniem. Z sonda¿u rz¹dowego CBOS wynika, ¿e na pocz¹tku lutego obdarza³o go nim a¿ 75 procent badanych, zaœ nie ufa³o mu 11 procent. W tej sytuacji trudno siê dziwiæ, ¿e nie czuje on potrzeby stawania do debaty z innymi kandydatami, ani nie podejmuje specjalnych wysi³ków by przekonywaæ do siebie wyborców. I w rzeczy samej mogli siê oni przekonaæ „w praktyce”, jakim jest on prezydentem. Andrzej Duda na wieœæ o tym, ¿e w sonda¿u CBOS Komorowski ma nad nim wci¹¿ wielk¹ przewagê (63 procent do 15) nazwa³ tê firmê sonda¿owni¹ rz¹dow¹. Przedstawi³ wyniki badañ przeprowadzonych na zlecenie PiS przez firmê Millward Brown. Wynika z nich, ¿e gdyby wybory odbywa³y siê dzisiaj Komorowski uzyska³by 47 proc., zaœ Duda 24 proc. I mo¿na by³oby z zastrze¿eniami Dudy do CBOS siê zgodziæ, gdyby nie fakt, ¿e ta „rz¹dowa sonda¿ownia” opublikowa³a tak¿e wyniki badañ wskazuj¹cych niezbicie, ¿e ju¿ trzeci z kolei miesi¹c notowania rz¹du wyraŸnie siê pogarszaj¹; lutowe s¹ najni¿sze od czasu objêcia przez Ewê Kopacz teki premiera. W tym miesi¹cu ju¿ 32 proc. ankietowanych Polaków zadeklarowa³o, ¿e jest przeciwnikiem jej rz¹du. To o 7 proc. wiêcej ni¿ w styczniu. 62 proc. badanych (wzrost o 7 punktów proc.) uwa¿a równie¿, ¿e polityka obecnego rz¹du nie stwarza szans poprawy sytuacji gospodarczej. Zatem twierdzenie, ¿e wyniki badañ zale¿¹ od tego, kto je zamawia. niekoniecznie jest prawdziwe. A przynajmniej nie zawsze.

Eryk Promieñski

Tydzieñ na kolanie Œroda Popielcowa Jedyny odcieñ szaroœci jaki dzisiaj akceptujê, to... Nie, nie ¿aden g³upawy, rzekomo „bulwersuj¹ce” sado-maso filmid³o – dzisiaj to kontrowersyjny by³by chyba film o mamie, tacie, którzy „po Bo¿emu” tak przez czterdzieœci lat. Szare jest piêkne na czole, jako znak i symbol chrzeœcijanina. Ukorzonego, bo pamiêtaj¹cego, ¿e ¿ycie nasze przemija niczym proch, którym kap³an czyni znak na czole. „Prochem jesteœ i w proch siê obrócisz”. Œroda wieczorem Pomimo tzw. rozejmu na Ukrainie, Rosjanie zdobyli Debalcewe, wa¿ny wêze³ komunikacyjny na Donbasie. Przez tygodnie broni³y go dzielnie oddzia³y ukraiñskie. Teraz Rosjanie – zachowuj¹c spokój na innych czêœciach frontu – na chama zaatakowali. I znów siê op³aci³o. Bo Angela Merkel – obecnie tak¿e bez skrupu³ów wypowiadaj¹c siê w imieniu ca³ej Unii Europejskiej – b¹kne³a coœ o „powa¿nym zaniepokojeniu”, ale zaraz wyrazi³a nadziejê, ¿e „porozumienie pokojowe” podpisane przez Putina da siê utrzymaæ. Moskwa dosta³a kolejn¹ lekcjê: ¿e warto dzia³aæ szybko i agresywnie, bo wtedy europejscy politycy-kastraci zaraz robi¹ pod siebie i ze strachu s¹ gotowi na ka¿de ustêpstwo. A Ukraiñcy szybko odebrali lekcjê od tzw. Zachodu, do którego tak im têskno by³o od czasów Majdanu. Lekcjê gorzk¹, jak... Polacy w czasie Powstania Warszawskiego w sierpniu 1944 r., czy kiedy dosz³o do nich to, co ostatecznie ustalono w Ja³cie. W³asnych s³ów mi brak, niech przemówi powstañczy poeta. Zbigniew Jasiñski „¯¹damy amunicji” Tu zêby mamy wilcze, a czapki na bakier, Tu nas nikt nie p³acze w Walcz¹cej Warszawie. Tu siê Prusakom siada na karku okrakiem I wrogów go³¹ garœci¹ za gard³o siê d³awi. A wy tam wci¹¿ œpiewacie, ¿e z kurzem krwi bratniej, ¯e w dymie po¿arów niszczeje Warszawa, A my tu nag¹ piersi¹ na strza³y armatnie, Na podziw wasz, na œpiewy i na wasze brawa. Czemu ¿a³obny chora³ œpiewacie wci¹¿ w Londynie, Gdy tu nadesz³o wreszcie oczekiwane œwiêto! U boku swoich ch³opców walcz¹ tu dziewczêta I ma³e dzieci walcz¹, i krew radoœnie p³ynie. Halo! Tu serce Polski! Tu mówi Warszawa! Niech pogrzebowe œpiewy wyrzuc¹ z audycji! Nam ducha starczy dla nas i starczy go dla Was! Oklasków nie trzeba! ¯¹damy amunicji! Czwartek Moim zdaniem Ukraina ju¿ faktycznie zosta³a przez tzw. Zachód sprzedana. Pomimo posapywañ, kraje ba³tyckie te¿. Teraz wa¿¹ siê losy Polski i mo¿e Rumunii. Zgodnie z planem Putina, przysz³oœæ terytoriów Œrodkowej Europy rozstrzygnie siê w drodze jakichœ niejasnych negocjacji z Niemcami, mo¿e Francj¹ jak bêdzie grzeczna. Da siê to osi¹gn¹æ po rozbiciu jednoœci NATO i wykopaniu Ameryki z Europy, do czego pos³u¿y

straszenie i trojañskie konie wpuszczane w gnij¹ce cia³o Unii Europejskiej: czy to w postaci prorosyjskich rz¹dów Grecji i Wêgier, czy jawn¹ pi¹t¹ kolumnê - lewicowych czy prawicowych ruchów skrajnych. Po mizianiu siê z Putinem w Budapeszcie, premier Wêgier Viktor Orban przyjecha³ do Polski. A tam nie przyj¹³ go Jaros³aw Kaczyñski oraz przyjê³a i nieco zjecha³a premier Ewa Kopacz. Zamiast rozmów, byæ mo¿e przekonywania („Wiktor, nie rozbijaj resztek europejskiej solidarnoœci, nie idŸ z Rosjanami t¹ drog¹”), jak zwykle puste gesty. Za mój komentarz, niech pos³u¿y komentarz dyplomaty i blogera Witolda Jurasza: „Maestria polskiej dyplomacji (w wykonaniu zarówno PO, jak i PiS) jest taka, ¿e a¿ s³ów brak. Po kolei. Premier Wêgier Victor Orban, który prowadzi niew¹tpliwie szkodliw¹, z punktu widzenia interesów RP (a œmiem twierdziæ równie¿ i UE) politykê zagraniczn¹, odwiedza Warszawê. S¹dzi³em, ¿e bêdziemy premiera Orbana przekonywaæ do swoich racji (wydawa³o mi siê, ¿e na tym polega dyplomacja), ale siê myli³em. Jaros³aw Kaczyñski odmówi³ spotkania z szefem wêgierskiego rz¹du. Szef doradców politycznych premier RP z kolei stwierdzi³, ¿e V. Orban „nie otrzyma³ ¿adnego rozgrzeszenia, wprost przeciwnie – zosta³ przywo³any do porz¹dku”. Innymi s³owy nie przekonujemy, nie lobbujemy, nie przeci¹gamy na nasz¹ stronê. Odmowa spotkania z jednej strony i po³ajanki z drugiej to nie jest polityka zagraniczna – to jest poœwiêcanie interesu narodowego na o³tarzu PR. Obra¿anie premiera innego kraju nie jest polityk¹ zagraniczn¹. Nie prowadzimy realnej polityki regionalnej – nie podjêliœmy w sprawie Ukrainy ¿adnej inicjatywy wspólnie z naszymi s¹siadami (czy te¿ szerzej – pañstwami regionu). Mamy z³e stosunki z Litw¹, marne z Bia³orusi¹ (zarówno w wypadku Wilna, jak i Miñska na sygna³y o gotowoœci dialogu nie reagujemy w ogóle, albo reagujemy z opóŸnieniem). W relacjach z Ukrain¹ politykê okreœla ten, kto pierwszy danego dnia udzieli wywiadu. Relacje ze S³owacj¹ i Czechami s¹ takie, ¿e pañstwa te w istocie przesta³y zwracaæ na nas ju¿ uwagê. Przez ostatnie lata t³umaczono nam, ¿e to wszystko bez znaczenia, bo robimy politykê wspólnie z Niemcami i Francuzami. Tyle, ¿e pewnego dnia minister spraw zagranicznych Niemiec zapomnia³ zaprosiæ na pok³ad swojego samolotu lec¹cego do Kijowa naszego (ówczesnego) szefa dyplomacji. To by³ moment, w którym spodziewa³em siê, ¿e zaczniemy szybko odbudowywaæ relacje regionalne. Na to jednak jesteœmy chyba nadal nadmiernie – proszê wybaczyæ, ale innego s³owa nie znajdujê – „nabzdyczeni”. Nie wiem, co musi siê staæ, abyœmy zeszli na ziemiê. Skoro wojna na Ukrainie nas nie otrzeŸwi³a to doprawdy nie wiem, co mo¿e.” Koniec i bomba, a kto czyta³ ten...

Jeremi Zaborowski

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018


8

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Kartki z przemijania Polubi³em Walentyki. Bo dlaczego mia³bym nie lubiæ? Bo niepolskie? Ale i w Polsce ju¿ siê przyjê³y i nikt za parê lat nie bêdzie pyta³ o ich pochodzenie.

$

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

ni¿ dobre. Smutne.

Moje pierwsze wyznanie mi³osne brzmia³o tak – „kocham piêkno, a ty do niego nale¿ysz”. Mia³em wtedy 16 lat. Wyznania: „kocham ciê” lub „lubiê ciê” padaj¹ miêdzy nami stanowczo za rzadko. Niedobre zaœ emocje s¹ czymœ czêstszym

$

ZaprzyjaŸni³em siê na Facebooku z portalem „Buscando el Cuadro mas bello del Mundo” przypominaj¹cym najpiêkniejsze lub najciekawsze obrazy z ca³ego œwiata, nie wy³¹czaj¹c polskich. Codziennie dostajê kilka zdjêæ dzie³, które silnie do mnie przemawiaj¹. Niektóre umieszczam na swojej stronie. Wieloma z nich chêtnie bym siê otoczy³. Malarstwo sta³o mi siê bliskie ju¿ w dzieciñstwie za spraw¹ profesora Stanis³awa Wocjana, który mieszka³ w s¹siednim domku w Œwidrze i zaprasza³ mnie do swej pracowni. Jego dzie³a, wzorowane czêœciowo na Henryku Siemiradzkim i Marianie Wawrzenieckim by³y kompletnie innym œwiatami na tle sosnowego pejza¿u i drewnianych œwidermajerów. Wch³ania³y mnie. Zw³aszcza te o tematyce mitologicznej i historycznej. Potem ciekawi³y mnie obrazy i rysunki maluj¹cych kolegów i kole¿anek. Bywa³em ich obiektem. Niektóre z ich prac mia³em w swej warszawskiej kolekcji, ale pad³y ofiar¹ z³odzieja, podczas mojego pobytu w Nowym Jorku. Obcowanie ze sztuk¹ to jedne z najszczêœliwszych chwil mojego ¿ycia. Ostatnio z przyjemnoœci¹ obcujê z dzie³ami Ewy Zeller i Jacka Szymuli, które mi podarowali z okazji okr¹g³ego lecia. Moc wci¹gaj¹c¹ maj¹ tak¿e obrazy: El¿biety Przy³uskiej, Stanis³awa M³odo¿eñca, Andrzeja Siemiñskiego, Grzegorza Steca, Rafa³a Ekwiñskiego i Janusza Skowrona, na które spogl¹dam pisz¹c te „Kartki”. Odrywaj¹ mnie od codziennoœci i przenosz¹ w inny wymiar. Ten prawdziwszy. Podobne w³aœciwoœci ma obraz przedstawiaj¹cy œw. Franciszka pêdzla Magdaleny Zawadzkiej. Patrz¹c nañ odfruwam z Manhattanu i lecê do Asy¿u, nad którym kr¹¿ê niczym jeden z tych ptaków, które miasto to uczyni³y swoim œwiatem. Bardzo dobrze je rozumiem. Bardzo. Otoczony jestem, nie tylko tymi niezwyk³ymi obrazami na œcianach, ale i ¿ywymi obrazami za oknami. Zawsze

dzieje siê w nich coœ ciekawego. Zawsze. Wieczorem zapala siê w nich miliony œwiate³. Nie sposób zliczyæ. Dziêki tym obrazom, kilku rzeŸbom i dziêki ksi¹¿kom mój dom sta³ siê moim œwiatem. Chêtnie doñ wracam i œwietnie siê w nim czujê. Chyba coraz bardziej przypominam g³ównego bohatera piêknego filmu Viscontiego „Portret rodzinny we wnêtrzu”. Gdybym jeszcze mia³ tak¹ jak on gosposiê...

$

Od czasu do czasu odwiedza mnie Mariusz Bro¿ek, m³ody re¿yser filmowy z Krakowa, zafascynowany Nowym Jorkiem. Chodz¹ mu po g³owie ciekawe pomys³y zwi¹zane, nie tylko z tym miastem, ale i Ameryk¹. Poci¹ga go jej innoœæ w porównaniu z reszt¹ œwiata. Widzia³em kilka jego prywatnych amerykañskich próbek i dalibóg przebija z nich dar dostrzegania niezwyk³ych rzeczy i kadrowania ich w oryginalny sposób. W Polsce nakrêci³ ju¿ dwa krótkie filmy fabularne: „Narkoleptyk pozna somnambuliczkê” i „Z³odziej i mi³oœæ” – oba z zaskakuj¹cym przebiegiem akcji i równie zaskakuj¹c¹ point¹. Oba z istotnym przes³aniem. Udany jest tak¿e film informacyjny „Narodziny Fryderyka Demutha” nakrêcony we wspó³pracy z portalem „Co na scenie” oraz nietypowy teledysk „Today, tonight”, bêd¹cy w gruncie rzeczy króciutk¹ historyjk¹. Interesuj¹cy jest równie¿ jego scenariusz „Orbiting without Suger” napisany dla dwojga aktorów w celu wydobycia z nich prawdziwych uczuæ. Pobyt w Nowym Jorku Mariusz wykorzystuje na poznanie technik aktorskich oraz metod szkolenia aktorów. Z mojej filmoteki wybiera arcydzie³a wielkich mistrzów i razem je ogl¹damy, konfrontuj¹c wra¿enia. Wœród znanych mi m³odych twórców, Mariusz wyró¿nia siê dobr¹ znajomoœci¹ i szacunkiem dla klasyki filmowej i dramaturgicznej. Umie dostrzec w niej to, co uniwersalne i g³êboko ludzkie. Ostatnio podziwialiœmy filmy „Na wschód od Edenu” Elii Kazana i „Noce Cabirii” Federica Felliniego. Oba wywar³y na nas silne wra¿enie. Na Mariuszu po raz pierwszy, na mnie po raz ju¿ nie wiem który. W pierwszym niezapomnian¹ kreacjê stworzy³ James Dean, w drugim Gulietta Masina. Usilnie podkreœlam s³owo „niezapomnnian¹”. Kazan zawsze mi imponowa³ precyzj¹, dramatyzmem narracji i umiejêtnoœci¹ wydobycia z aktora tego, co w nim najg³êbsze, Felliniego zaœ kocham za wszystko. Po prostu za wszystko. Kazan w olbrzymim stopniu stworzy³ Deana, Fellini – Masinê. Ale jasno te¿ trzeba powiedzieæ, ¿e obaj dostali do rêki aktorskie z³oto najczystszej próby.

$

Zachwyca mnie œpiew Philippe’a Jaroussky’ego. Wszystkie partie napisane dla mêskiego sopranu wykonuje

w sposób porywaj¹cy. A ju¿ te barokowe brzmi¹ wrêcz niebiañsko. Publicznoœæ s³ucha jak zaczarowana. Przypomina siê si³¹ rzeczy Farinelli i znakomity film o nim.

$

Zanurzam siê w opisy osób i sytuacji, dokonane przez Tadeusza Konwickiego. Jego umiejêtnoœæ dostrzegania tego, co niezauwa¿alne lub ukryte budzi mój najwy¿szy podziw. No i ten zmys³ komizmu! Œmiejê siê raz po raz. Uwagi o Tyrmandzie, Dygacie, H³asce, Cybulskim i innych s¹ k¹œliwe, ale zarazem przyjazne, ¿eby nie powiedzieæ – serdeczne.

$

Niektórzy tak bardzo potrzebuj¹ mitów i pomników, ¿e chcieliby, ¿eby fakty, które przytaczam w swych publikacjach nie okaza³y siê faktami. Ta potrzeba mitu i „naszych œwiêtych” jest o wiele silniejsza od potrzeby prawdy.

$

Do nauk Leszka Ko³akowskiego mam zdystansowany stosunek. Nie wszystkie mnie przekonuj¹. Najbardziej ujê³o mnie wyznanie z ostatniego okresu jego ¿ycia, ¿e rozum nie ogarnia wszystkiego i nagromadzona przez lata wiedza nie zapewnia poznania prawdy absolutnej. W dzisiejszym stanie mego ducha przemawiaj¹ do mnie poni¿sze przykazania tego¿ filozofa: „Po pierwsze przyjaciele. A poza tym: Chcieæ niezbyt wiele. Wyzwoliæ siê z kultu m³odoœci. Cieszyæ siê piêknem. Nie dbaæ o s³awê. Wyzbyæ siê po¿¹dliwoœci. Nie mieæ pretensji do œwiata. Mierzyæ siebie swoj¹ w³asn¹ miar¹. Zrozumieæ swój œwiat. Nie pouczaæ. Iœæ na kompromisy ze sob¹ i œwiatem. Godziæ siê na miernotê ¿ycia. Nie szukaæ szczêœcia. Nie wierzyæ w sprawiedliwoœæ œwiata. Z zasady ufaæ ludziom. Nie skar¿yæ siê na ¿ycie. Unikaæ rygoryzmu i fundamentalizmu.”

$

By³em przekonany, ¿e w pewnym zaprzyjaŸnionym krêgu jestem uwielbiany a okaza³o siê, ¿em tylko „kontrowersyjny”. I jak tu siê nie upiæ? ❍

W³adimir GroŸny 1➭ Rosyjski prezydent ma wizjê wielkiej wspólnoty politycznej od W³adywostoku do Lizbony i widzi partnerów do budowy w Niemczech, Francji, Hiszpanii i W³oszech. „Jeœli w œrodku jest taki wrzód, jak Polska, który siê trzyma Stanów Zjednoczonych i nie wiadomo czemu sympatyzuje z Ukrain¹, która sprzeciwia siê Rosji, to co trzeba zrobiæ z takim wrzodem? Wyci¹æ.” – powiedzia³ Szeremietiew w TVN24. Uwa¿a jednak, ¿e Polskê staæ na budowê systemu obronnego, który zniechêci Rosjê do ataku, lecz czasu jest coraz mniej. Jego zdaniem, nie nale¿y liczyæ na zachodnich sojuszników. Do s³ów Szeremietiewa odniós³ siê szef Biura Bezpieczeñstwa Narodowego gen. Stanis³aw Koziej. Jego zdaniem otwarty, regularny atak na Polskê to najmniej prawdopodobny scenariusz, gdy¿ oznacza³by wojnê z ca³ym NATO. GroŸniejsza jest agresja hybrydowa, poni¿ej progu wojny regularnej, i na ni¹ trzeba siê przygotowaæ. Obecnie najbardziej zagro¿one s¹ Estonia, £otwa i Litwa. Zdaniem brytyjskiego ministra obrony Michaela Fallona, rosyjski prezydent rozpocznie skryte ataki na pañstwa ba³tyckie, które wchodzi³y w sk³ad ZSRR, aby je zdestabilizowaæ. U¿yje takiej samej jak na pocz¹tku wojny ukraiñskiej kampanii infiltracji, propagandy, s³u¿b spe-

cjalnych oraz cyberataków. NATO musi byæ przygotowane do odparcia agresji rosyjskiej „niezale¿nie od formy jak¹ przyjmie”. Zaœ wycofanie odzia³ów wojsk ukraiñskich z rejonu Debalcewe uzna³ za ciê¿k¹ pora¿kê. Fallon wskaza³, ¿e liczba lotów rosyjskich samolotów wojskowych w rejonie Ba³tyku potroi³a siê w ubieg³ym roku. Jego zdaniem to wskazuje na bardzo powa¿ne zagro¿enie. Co wiêcej, dwa rosyjskie bombowce pojawi³y siê dwa tygodnie temu nad kana³em La Manche, co zdarzy³o siê po raz pierwszy od szczytu zimnej wojny. Mimo to Wielka Brytania jest przeciwna dostarczaniu œmiercionoœnej broni na Ukrainê, bo doprowadzi³oby to do eskalacji konfliktu. Zapewne, ale w 1938 roku Wielka Brytania te¿ chcia³a w Monachium unikn¹æ wojny, z wiadomym skutkiem. O co chodzi Putinowi? O utrzymanie w zale¿noœci od Moskwy ca³ej Ukrainy. Kiedy zawiod³a taktyka przekupstwa i zastraszania stosowana wobec prezydenta Janukowycza, którego obali³ Majdaj, Putin zdecydowa³ siê na inwazjê, by pokazaæ pañstwom Europy œrodkowej i wschodniej wysoki koszt niepos³uszeñstwa wobec Moskwy. Tym bardziej, ¿e nowy rz¹d ukraiñski uwa¿a on za marionetkê Zachodu. Chce odbudowy imperium, jednak nie zacz¹³ tego

u W³adimir Putin buduje pañstwo narodowe. od Ukrainy, ale od drugiej wojny w Czeczenii, a nastêpnie w Gruzji, a na Ukrainie nie poprzestanie. Zdaniem wp³ywowego tygodnika The Economist, ostatecznym celem Putina jest NATO i UE. Bardziej ni¿ armii obawia siê zachodnich istytucji i wartoœci, gdy¿ podwa¿aj¹ one jego model w³adzy. Zachodni model w³adzy pragnie on zast¹piæ na peryferiach Zachodu modelem w³asnym: pañstwo narodowe jest wa¿niejsze ani¿eli soju-

sze, w pañstwach dominuj¹ elity, a nie demokratyczne rz¹dy, musz¹ to byæ elity ulegaj¹ce korupcji. Najpowa¿niejszym celem jest rozpad NATO. Sojusz straci wiarygodnoœæ, jeœli wznieci siê prorosyjskie powstanie w Estonii, a pañstwa sojusznicze nie przyjd¹ z solidarn¹ pomoc¹. Patrzmy uwa¿nie na pañstwa ba³tyckie. Tam Putin przekroczy granicê zachodniego sojuszu.

Adam Sawicki


9

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Kochajmy artystów

Malarstwo zdziwieñ – sztuka Ireny Kie³tyki W czasach nieustannej rewolucji w sztuce, kiedy co artysta, to przewrót, co dzie³o, to odkrycie; gdy trwa nieustanne zdobywanie nowych terenów dla dzia³alnoœci artystycznej i mozolne obalanie obalonych ju¿ kanonów estetycznych, malarstwo Ireny Kie³tyki jest prawdziwie rewolucyjne. Szokuj¹ce. Sprawia wra¿enie jakby artystka cofnê³a siê do stanu malarstwa sprzed impresjonizmu. Oczywiœcie jest to wra¿enie z³udne, mog¹ce powstaæ choæby z tego o powodu, i¿ przedstawia ona plener – miejski, Nowego Jorku, Greenpointu, w œwietle, w s³oñcu, w ruchu, w konkretnej, tu i teraz, realnoœci. Ale nie gra œwiat³a i cienia, zmiennoœæ barw i ulotnoœæ widoku artystkê interesuje, o czym mo¿emy siê przekonaæ ogl¹daj¹c jej dokonania na wystawie w Galerii Kuriera „Plus”. Twórczoœæ Ireny Kie³tyki sytuuje siê doskonale w nurcie jak najbardziej wspó³czesnej sztuki, który bardzo ceniê – tzw. hiperrealizmu. Ma on swoj¹ œwietn¹, choæ krótk¹ tradycjê (pocz¹tek lat siedemdziesi¹tych) i (w Ameryce) swych klasyków, jak choæby Chuck Close. Najogólniej, ruch ten funduje siê na koncepcji swoistej rywalizacji z fotografi¹ – na jej terenie. Dotychczas panowa³o mylne przekonanie, i¿ w odzwierciedlaniu rzeczywistoœci fotografia przeœcignê³a malarstwo i wypar³a je z tradycyjnie zajmowanego miejsca oraz zmusi³a tê sztukê do szukania specyficznego dla siebie „azylu”. St¹d od po³owy XIX w. seria rewolucji w sztuce, zapocz¹tkowanej szturmem impresjonistów na tradycyjne malarstwo. Hiper-realiœci pokazuj¹, i¿ mog¹ œmia³o rywalizowaæ z fotografi¹, a przy tym uzyskaæ estetyczny efekt, na jaki zdjêcie nigdy siê nie zdobêdzie. Hiper-realizm jest ob³o¿ony „ciê¿k¹” teori¹ postmodernistyczn¹, której nie warto tutaj przywo³ywaæ, choæ w niej znajduje uzasadnienie dla swej praktyki. Wystarczy obejrzeæ dzie³a Ireny Kie³tyki, by zorientowaæ siê w specyfice tego nurtu i doceniæ artyzm polskiej malarki. Przedstawia ona widoki miejskie – z Greenpointu, ale nie tylko, uchwycone, jak na fotografii. Wiernoœæ detalom rzeczywistoœci zdumiewa. Zostaj¹ odtworzone w najdrobniejszych szczegó³ach. S¹ to scenki uliczne, uchwycone w u³amku sekundy, w jednej chwili. Nic dziwnego, skoro punktem wyjœcia dla polskiej artystki i dla wszystkich przedstawicieli ruchu, nie jest bezpoœrednio zaobserwowana rzeczywistoœæ, ale fotografia. Na jednym z zawieszonych w galerii obrazów rowerzysta podprowadza w³aœnie swój pojazd pod dom/sklep; na innym dziewczyna wychodzi z metra, na kolejnym oty³a kobieta w b³êkitnej bluzce idzie chodnikiem, dŸwiga w rêce torbê; na jeszcze innym – kierowca czarnej limuzyny przed McDonaldem na Manhattan Ave. zamyka w³aœnie samochodu. Jacyœ przypadkowi przechodnie nieopodal. I tak dalej. Moment, chwila, jak na fotografii – œwiat z³apany w u³amku sekundy. Scena wyró¿niona z wszelkich innych ujêæ. Prawdziwsza jednak ni¿ na zdjêciu (st¹d nazwa nurtu: hiper-realizm), bo utrwalona na p³ótnie, przy pomocy tradycyjnych technik z u¿yciem farb. Irena Kie³tyka u¿ywa farb akrylowych i olejnych. Do istoty fotografii nale¿y momentalnoœæ, utrwalenie ulotnej chwili; cech¹

malarstwa jest trwa³oœæ, stabilnoœæ, nadanie rzeczywistoœci przedstawionej wymiaru trwa³ego, nieprzemijaj¹cego. „Œrodek jest przekazem” – powiada teoretyk kultury masowej Marshall McLuhan; sposób przekazania wizerunku/informacji decyduje o charakterze komunikatu, o jego treœci. Prace Ireny Kie³tyki zachowuj¹ osobliw¹, paradoksaln¹ dwuznacznoœæ: s¹ jednoczeœnie fotografi¹ i obrazem, ujêciem chwilowo dostrze¿onej, niewa¿nej sceny i trwa³ym wizerunkiem na p³ótnie. Ta paradoksalnoœæ jej obrazów to Ÿród³o pierwszego zaskoczenia i zdziwienia w zetkniêciu z jej artystycznymi dokonaniami: jak fotografia wierne i szczegó³owe, a jednak s¹ to obrazy wykonane technik¹ malarsk¹, tj, przy u¿yciu farb i pêdzla. Jak zdjêcie zrobione w jednym momencie, uwieczniaj¹ce jeden moment nieskoñczonego ¿ycia miasta, bez g³êbszego znaczenia, a jednoczeœnie ogrom w³o¿onej pracy sugeruje g³êbsz¹ donios³oœæ przedstawionej sceny, skoro ten, a nie inny wizerunek zosta³ przez malarkê wybrany jako godny uwiecznienia. Drugim Ÿród³em zaskoczeñ jest doskona³oœæ techniczna wykonania. Choæ podstaw¹ prac Kie³tyki jest fotografia, a nie rzeczywistoœæ ogl¹dana wprost i bezpoœrednio, to zdumiewa technika malarska, jej kunszt w odmalowaniu szczegó³ów, detali, barw, najdrobniejszych elementów miejskiego pejza¿u. Artystka demonstruje ogromn¹, techniczn¹ sprawnoœæ malarsk¹, umiejêtnoœæ ju¿ dawno zapomnian¹ przez wspó³czesnych artystów – w wiêkszoœci przekonanych (i tak uczonych w szko³ach), ¿e zdolnoœæ podstawowa w odwzorowywaniu przedmiotu nie ma znaczenia w dzia³alnoœci artystycznej. Tote¿ nie umiej¹ oni malowaæ i szukaj¹ gdzieœ indziej ujœcia dla swej wyobraŸni – jak najdalej od rzeczywistoœci. Polska artystka, doskonale wykszta³cona w czterech uczelniach: w Polsce, Ameryce i Chinach, przypomina o podstawowej zasadzie wszelkiej (nie tylko malarskiej) dzia³alnoœci artystycznej: jak najbli¿ej rzeczywistoœci. W jej obrazach – a¿ tak blisko, ¿e przypominaj¹ fotografie. Trzecim ze zdziwieñ jest zaskoczenie: po co tyle trudu, tyle nak³adu pracy, by zrobiæ coœ, co byle fotograf wyposa¿ony w œredniej klasy aparat fotograficzny zrobi w ci¹gu sekundy. Artystka ¿¹da od widza zatrzymania siê, zastanowienia: jeœli w³o¿y³a tyle trudu, to jest to wysi³ek czemuœ s³u¿¹cy. Jej obrazy nie rywalizuj¹ z fotografi¹, która ma inne funkcje, ale stanowi¹ próbê siêgniêcia do g³êbi wizerunku, przyjrzenia siê rzeczywistoœci. Robimy zdjêcie i zadowoleni idziemy dalej, nawet nie specjalnie przygl¹daj¹c siê otaczaj¹cemu œwiatu (po co, skoro jest utrwalony w aparacie), ani nie ogl¹damy póŸniej fotografii, bo jest ich za du¿o, by im siê przypatrzeæ. Irena Kie³tyka wymaga od nas, widzów, jakby podwójnego zatrzymania siê: zmusza przechodnia do zatrzymania siê na chwilê w pogoni zwanej ¿yciem, do zastanowienia siê nad tym, co nas otacza i w czym funkcjonujemy, do przyjrzenia siê staranniej jednemu tylko wycinkowi rzeczywistoœci. Zatrzymujemy siê te¿, by pomyœleæ, co sk³oni³o artystkê do utrwalenia tego w³aœnie momentu przep³ywu obrazów. Co jest wa¿nego w dziewczynie wychodz¹cej z metra, kobiecie widzianej z ty³u z d³ugimi jasnymi w³osami siedz¹cej na ³awce nad rzek¹,

u Irena Kie³tyka.

w kierowcy zamykaj¹cym baga¿nik samochodu? Wpatrujemy siê i nie widzimy niczego nadzwyczajnego. Jak to nie? – zdaje siê pytaæ nas artystka. Czy¿ nie widzimy tego, co siê dzieje dooko³a? Przecie¿ ka¿dy z nas, milionów jest wa¿ny, niezwyk³y w istocie. A dlaczego ten czy ta? A dlaczego nie? – odpowiada. Przyjrzyjmy siê, popatrzmy, stañmy na chwilê. Zobaczmy ludzi, zobaczmy otoczenie, zwróæmy uwagê na jego niepowtarzalnoœæ, na jego piêkno. Jej weryzm (okreœlenie na nadzwyczajn¹ zgodnoœæ wizerunku z rzeczywistoœci¹) mo¿e jednak byæ myl¹cy. Delikatnymi poci¹gniêciami pêdzla, nieco odmiennym na³o¿eniem farby, artystka lekko, niezauwa¿alnie „pog³êbia” œwiat przedstawiony, nadaje mu specyficzny ton, nastrój, jak atmosferê wieczornego bezludnego zau³ka pod wiaduktem autostrady, oœwietlonego kilkoma latarniami, greenpoinckiej ulicy w œniegu. Dlatego woli ona -jak i wszyscy hiper-realiœci - mówiæ o symulowaniu rzeczywistoœci, a nie o naœladownictwie. Udawaniu czegoœ, czym rzecz nie jest, maksymalnemu zbli¿eniu siê do orygina³u, ale nie bycie orygina³em. Niezwyk³a sztuka Ireny Kie³tyki prowokuje do dalszych zdziwieñ. Najlepiej doœwiadczyæ ich osobiœcie. Trzeba przyjœæ do Galerii Kuriera Plus i zapoznaæ siê ze sztuk¹ polskiej artystki. Jej inne prace mo¿na obejrzeæ w Simple Studios – 134 W 29 St., 2 piêtro. Czes³aw Karkowski

u Nicolas z Kobo Music School

swoj¹ coraz lepsz¹ gr¹ na pianinie uprzyjemnia wernisa¿e w Kurierze.


10

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

BO TAX SERVICE BO¯ENA PIETRUCHA - tel. 347-252-4535; 917-864-7091

Rozliczenia podatkowe Income Tax Sk³adanie i odbieranie dokumentów podatkowych codziennie. Proszê umówiæ siê na wizytê.

144 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222 Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

GODZINY OTWARCIA

Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm

OKULARY W 30 MINUT!

Greenpoint Eye Care LLC

Dr Micha³ Kiselow

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,

718-389-0333

Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

DOKTOR MÓWI PO POLSKU www.greenpointeyecare.com

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585

Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

WIELOSPECJALISTYCZNE CENTRUM MEDYCZNO-REHABILITACYJNE Dogodna lokalizacja w Twoim s¹siedztwie - na Greenpoincie

157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-349-1200 WSZECHSTRONNA OPIEKA MEDYCZNA, OSTEOPATYCZNA I PRAKTYKA RODZINNA. Certyfikowane, medyczne badania na Zielon¹ Kartê - Wype³niamy formê I-693. Zapewniamy szybk¹ pomoc – Zapraszamy do nas. MEDYCYNA OGÓLNA - Wszystkie rodzaje badañ i coroczna kontrola - Drobne zabiegi na miejscu - Gabinet dermatologiczny - Leczenie bólu - Leczenie i wzmacnianie uk³adu kostnomiêœniowego

KARDIOLOGIA (CENTRUM ZDROWIA SERCA) - Konsultacja i diagnoza kardiologiczna i naczyniowa - Ocena ryzyka oraz zapobieganie chorobom serca - Diagnoza i leczenie uszkodzeñ serca - Diagnoza i leczenie wysokiego cholesterolu - Test stresu - Ocena pracy uk³adu sercowo-naczyniowego - Tomografia komputerowa serca i ocena zwapnienia serca

FIZYKOTERAPIA I TERAPIA ZAWODOWA - Leczenie wszystkich dolegliwoœci - Nowoczesne wyposa¿enie - Terapia masa¿em

PULMUNOLOGIA - Rozpoznanie i leczenie astmy - Problemy z oddychaniem - Choroby p³uc - Test wydolnoœci p³uc

DIAGNOSTYKA - Wszystkie rodzaje sonogramów - Dopplers – Badanie wydolnoœci ¿y³ i têtnic - Blokada nerwobólów

KOMPLETNY PROGRAM PREWENCYJNY - Diagnostyka i test kontroli równowagi

Nasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital, SUNY Downstate Medical Center oraz Beth Israel Mount Sinai Hospital.

MEDICAL & REHABILITATION CENTER – Rejestracja: tel 718-349-1200. MÓWIMY PO POLSKU.


11

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

AM LAW FIRM

Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

tel. 718-389-8841

www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net

MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:

* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841

206 Huron Street, Brooklyn, NY 11222 6-rodzinny dom na sprzeda¿ Roczny dochód: $78,690, Wydatki: $18,800 Nowy boiler gazowy, nowe podgrzewacze do wody, nowe instalacje elektryczne, wyremontowany korytarz i piwnica, nowy dach i okna. Wszystkie mieszkania w bardzo dobrym stanie. Cena: $1,900,000

Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu i Maspeth. Prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy: im@belvederecondos.com Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

Tinnifree na szumy w uszach Dzwonienie w uszach posiada swoj¹ ³aciñsk¹ nazwê: tinnitus auris. Szum, czy dzwonienie w uszach to mêcz¹ca dolegliwoœæ, dotykaj¹ca wielu osób. (Statystyki mówi¹ o jednej na piêæ osób.) Osoba na ni¹ cierpi¹ca s³yszy szumy w uszach i g³owie, podczas gdy w otoczeniu brak jest takich bodŸców akutystycznych. Szumy w uszach bywaj¹ okreœlane jako brzêczenie, dzwonienie, gwizdanie, têtnienie. Szum w uszach mo¿e byæ wynikiem urazu g³owy. Mo¿e te¿ pojawiaæ siê na skutek za¿ywania pewnych leków. Jednak najczêœciej przyczyny dzwonienia w uszach nale¿y dopatrywaæ siê w upoœledzeniu narz¹du s³uchu. Œlimak jest czêœci¹ ucha wewnêtrznego. Sk³ada siê z ma³ych, niewidocznych go³ym okiem komórek czuciowych (inaczej komórek rzêskowych). Je¿eli niektóre komórki zostan¹ uszkodzone, mog¹ odbieraæ niew³aœciwe sygna³y dŸwiêkowe. Jako okazjonalny epizod nie jest niczym ponad drobn¹ niedogodnoœæ. Jednak przewlek³e dzwonienie w uszach jest zupe³nie inn¹ spraw¹. Sposoby terapii rozci¹gaj¹ siê od œrodków farmaceutycznych po urz¹dzenia maskuj¹ce nieustanny dŸwiêk, jednak nie ma radykalnego leczenia. Szumy nie zawsze nawracaj¹ – bywa tak, ¿e znikaj¹ równie szybko, jak siê pojawi³y. Niestety, statystyki nie s¹ optymistyczne: z d³ugimi, kilkuminutowymi szumami walczy a¿ 20 proc. z nas. Przyczyny? Wiadomo, ¿e szumy powstaj¹ niezale¿nie od zewnêtrznych bodŸców akustycznych i ¿e cierpi na nie wiele osób, które maj¹ zdiagnozowany niedos³uch. Pojawiaj¹ siê czêœciej u osób starszych, nasilaj¹ siê w kilku sytuacjach: podczas wzmo¿onego stresu, przemêczenia i w wyniku zmiennego ciœnienia atmosferycznego. ¯eby dok³adnie rozpoznaæ przyczyny, trzeba najpierw okreœliæ, czy szumy s¹ zjawiskiem obiektywnym. Na rynku farmaceutycznym istniej¹ œrodki, które w znacznym stopniu mog¹ zredukowaæ objawy szumu w uszach oraz zdecydowanie poprawiæ jakoœæ ¿ycia osób zmagaj¹cych siê z t¹ dolegliwoœci¹. Jednym z takich œrodków jest „TINNI FREE”. Jest to niesamowicie bogaty i zró¿nicowany kompleks witamin, minera³ów oraz zió³, które w znacznym stopniu zmniejszaj¹ objawy. Ju¿ po kilku dniach szum w uszach jest wyraŸnie mniej intensywny, a dolegliwoœci bólowe siê zmniejszaj¹. Zdarza siê, ¿e mimo konsultacji z lekarzem oraz wykluczeniu powa¿nych chorób, objawy siê utrzymuj¹. Warto jest wtedy siêgn¹c po œrodki, które poprawi¹ jakoœæ ¿ycia. W sk³adzie „TINNI FREE” znajdziemy: · Witaminê A, B1 oraz B3, kwas foliowy i witaminê B12, które ochraniaj¹ oraz usprawniaj¹ funkcjê uk³adu nerwowego, · Magnez, cynk, selen, koper, mangan oraz chrom – minera³y, wzmacniaj¹ce s³uch, zmniejszaj¹ce dolegliwoœci bólowe, które moga byæ zwi¹zane z szumem w uszach. · Oraz, kompleks zió³ aminokwasów: arginina, acetylocysteina, ¿eñ szeñ, wyci¹g z owoców granatu, kwas alfa liponowy, bezzapachowy czosnek, imbir, winpocetyna, inozytal oraz koenzym Q10 – jest to kompleks o niezwykle wysokim potencjale, dziêki blofawodoidom oraz aminokwasom, zwiêksza przep³yw krwi w mózgu, usprawniaj¹c s³uch oraz ogóln¹ funkcjê uk³adu nerwowego. Dzie³a równie¿ przeciwzapalnie oraz przeciwbólowo. Jeœli cierpisz na tzw. szum w uszach i szukasz produktu, który wreszcie pozwoli ci siê z nim uporaæ, koniecznie wst¹p do Markowej apteki i zapytaj o „TINNI FREE”. Zapraszamy!

Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz


12

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Jazzu nauczyæ nie mo¿na Jazz Jamboree by³ jedynym w tych krajach festiwalem jazzowym gdzie co roku przyje¿d¿ali muzycy ze œwiata, w tym ze Zwi¹zku Radzieckiego i NRD. Sala Kongresowa by³a zawsze wype³niona. To by³o miejsce gdzie mo¿na by³o na ¿ywo pos³uchaæ Amerykanów, ju¿ od pocz¹tku lat 60tych. O jazzie us³ysza³em te¿ od przyjació³. Chodzi³em wówczas do szko³y muzycznej w Rybniku i mia³em znajomego, który mia³ rodzinê w Kanadzie, która mu przysy³a³a p³yty jazzowe. To by³ Czesiek Gawlik, który interesowa³ siê jazzem, sam gra³ na fortepianie i by³ animatorem ¿ycia jazzowego w Rybniku. Byli te¿ w Rybniku Szafrankowie, Karl i Antoni, którzy ju¿ przed wojn¹ za³o¿yli prywatn¹ szko³ê muzyczn¹. Karol Szafranek, który mnie wtedy prowadzi³ wiedzia³, ¿e siê interesujê jazzem i mówi³, ¿e jazz jest muzyk¹ artystyczn¹. – To chyba wyj¹tek, bo jazzu nie uczy³o siê wtedy w szko³ach w Polsce. – Tak, w ka¿dej szkole uczono, ¿e jest to muzyka dekadencka, która manieruje. Jak przeszed³em do liceum muzycznego w Katowicach, a potem do Krakowa, tak w³aœnie mówiono. Dlatego w rezultacie nic nie skoñczy³em, bo wszêdzie miano do mnie takie podejœcie. Po co go uczyæ, jak on i tak za chwilê siê zmanieruje i nie bêdzie gra³ muzyki klasycznej (œmiech). – To siê akurat nie sprawdzi³o, bo przecie¿ gra pan klasykê. – Owszem, ale jazz jest jednak moj¹ zasadnicz¹ domen¹, ju¿ od… cholera 50-ciu lat. Czas leci. – Ta mi³oœæ do jazzu odcisnê³a spore piêtno na pana ¿yciu osobistym. Podobno przez pewien czas by³ pan nawet bezdomny. To prawda? – Jak siê ma 16-17 lat przechodzi siê okres buntu. Wydaje siê cz³owiekowi, ¿e wszystko wie, a rodzice s¹ za starzy ¿eby go zrozumieæ. Jest konflikt miêdzypokoleniowy i w moim przypadku te¿ tak by³o. Dodatkowo jazz by³ przez oficjaln¹ propagandê zohydzany. To by³a muzyka amerykañska, a wszystko co amerykañskie by³o z³e. Ta oficjalna propaganda mia³a jakiœ wp³yw na moich rodziców, którzy siê bali, ¿e zejdê na z³¹ drogê. Jak ka¿dy m³ody cz³owiek, ja te¿ gdzieœ na nocnych jam sessions popala³em trochê papierosów, czy napi³em siê piwa. By³ wtedy taki mocny porter i jak nad ranem przychodzi³em do domu czuæ by³o alkohol. Rodzice siê bali, ¿e siê kompletnie zmarnujê i absolutnie siê nie zgadzali na to ¿ebym jazzem siê zajmowa³. Dlatego nie mog³em ju¿ w domu mieszkaæ i przeszed³em okres bezdomnoœci. Skoñczy³em 18 lat, w³aœciwie nie chodzi³em ju¿ do szko³y, nie mia³em mo¿liwoœci pracy i w Katowicach, a potem w Krakowie „waletowa³em” w akademikach. – Który to by³ rok mniej wiêcej? – To by³y lata 1959-61. – A jak wtedy wygl¹da³ jazz w Polsce. Du¿o ludzi siê interesowa³a t¹ muzyka? – W³aœciwie doœæ ma³o. Muzycy jazzowi ma³o te¿ zarabiali. Dlatego czeœæ wyje¿d¿a³a. G³ównie do krajów skandynawskich, gdzie gra³o siê w restauracjach, czy na promach. Na przyk³ad Micha³ Urbaniak piêæ lat chyba spêdzi³ graj¹c w Szwecji. W Polsce w restauracjach nie wolno by³o graæ jazzu. Jak ktoœ próbowa³ tylko trochê poimprowizowaæ, zaraz przylatywa³ szef i krzycza³:

„tak siê tutaj nie gra”. Z tym, ¿e w owym czasie w restauracjach i tak wiêkszoœæ ludzi by³a na takiej bañce, ¿e cokolwiek siê gra³o to i tak nie mia³o wiêkszego znaczenia (œmiech). – Ale w pewnym momencie jazz sta³ siê bardzo popularny. – Jazz by³ popularny w kontrkulturze. Interesowali siê nim studenci i czêœæ artystów, czy znanych aktorów. Jazzowe jam sessions organizowa³o siê jakby w alternatywie do oficjalnej propagandy muzycznej typu Festiwal Piosenki Radzieckiej, czy Festiwal Piosenki ¯o³nierskiej. Dziêki graniu na jamach pozna³em Zbigniewa Cybulskiego, Zygmunta Kobielê, Romana Polañskiego i innych znanych ludzi. – Kiedy zacz¹³ pan graæ jazz regularnie, z zespo³em, w taki powiedzmy, profesjonalny ju¿ sposób? -Pierwszy zespó³ za³o¿y³em z Tomkiem Stañko. Nazywa³ siê Jazz Darings. Potem Tomek go sam prowadzi³ z Jasiem Muniakiem, a ja gra³em z Andrzejem Kurylewiczem Z tym, ¿e ja w³aœciwie od pocz¹tku by³em solist¹. Nie by³em za dobrym akompaniatorem, tzw. sidemanem. Wyros³em na takich pianistach jak Art Tatum czy Erroll Garner, którzy w gruncie rzeczy byli solistami. Grali w triach, ale w³aœciwie w tych zespo³ach to oni tworzyli ca³a fakturê muzyczn¹, a reszta to by³ akompaniament. Art Tatum nie by³ najlepszym akompaniatorem, podobnie jak Erroll Garner. Tatum, tak jak Chopin, wyniós³ fortepian jako najwa¿niejszy instrument, pe³ni¹cy rolê orkiestry. W dwóch koncertach fortepianowych Chopina te¿ tak jest. Fortepian dominuje, orkiestra w³aœciwie tylko akompaniuje. – A kiedy po raz pierwszy przyjecha³ pan do Stanów? – W 1977 roku, na trzy miesi¹ce, w³aœnie jako muzyk solowy. Sprowadzi³ mnie producent muzyczny John Hammond, który nagrywa³ Bille Holiday, Benny’ego Goodmana, Caunta Besiego i innych wielkich muzyków, mia³ w³asn¹ wytworniê p³ytow¹ i wspó³pracowa³ z Columbi¹. – Sk¹d siê o panu dowiedzia³? – Us³ysza³ moje nagrania z p³yty, któr¹ przywióz³ do Stanów Micha³ Urbaniak. Z Micha³em nagra³em kilka p³yt w Niemczech i on je przywióz³ do Ameryki i zacz¹³ szukaæ wydawcy, ¿eby zrobiæ z nich reedycjê. To by³a jego inicjatywa, ¿eby nagraæ mnie w duecie z Urszul¹ Dudziak, ta p³yta nazywa³a siê „Newborn Light”. Micha³ poszed³ z ni¹ do Columbii, pozna³ siê z Johnem Hammondem i da³ mu tê p³ytê. Hammondowi bardzo siê spodoba³o jak gram i postanowi³ mnie tutaj œci¹gn¹æ. No i tak przyjecha³em, od razu maj¹c pracê. W Greenwich Village by³o jeszcze wtedy kilka wspania³ych klubów jazowych np. s³ynny Cafe Society, który prowadzi³ Barney Josephson, dziœ ju¿ nie¿yj¹cy. To by³o znane miejsce dla pianistów jazzowych i w³aœnie tam, u Josephsona, gra³em na mocy umowy, któr¹ z nim zawar³ Hammond. Najpierw przez szczêœæ tygodni, a potem kontrakt zosta³ przed³u¿ony jeszcze na cztery tygodnie. – Czyli dobre mia³ pan recenzje skoro kontrakt przed³u¿ono? – Johon Hammond by³ osobistoœci¹ w Nowym Jorku. Wiêc to co robi³ by³o œledzone i by³o mu te¿ ³atwo zrobiæ dobr¹ promocjê. On zainteresowa³ mn¹ Johna S. Wilsona, który w „New York Timesie” pisa³ o jazzie i by³ wtedy najbardziej presti¿owym krytykiem muzyki jazzowej. Nagra³em te¿ p³ytê dla Columbii pt. „Adam”, ale

u Adam Makowicz – Jazzowe jam sessions organizowa³o siê w alternatywie do oficjalnej propagandy.

szczerze mówi¹c mia³em œrednie recenzje (œmiech). By³em strasznie stremowany, po raz pierwszy gra³em te¿ wtedy w Carnegie Hall obok Erla Hinesa, Teddy’ego Wilsona i George’a Scheringa. – Pisano, ¿e Makowicz taki sobie? – Pisano albo, ¿e geniusz, w co nie za bardzo wierzy³em, albo wytykano mi moje europejskie podejœcie do jazzu, które w Ameryce nie wszystkim siê podoba. Amerykanie, mówiê o s³uchaczach, zawsze preferowali prostsz¹ muzykê, nie za bardzo nowoczesn¹, ale za to ze swingiem, z wyrazist¹ melodi¹. Ja imponowa³em technik¹, moja lewa i prawa rêka zawsze by³y bardzo dobre. By³em wtedy chyba najbardziej technicznym pianist¹ na œwiecie. Nikt tak szybko nie potrafi³ graæ, a Arta Tatuma ju¿ w tedy nie by³o. – A jak to siê sta³o, ¿e pan zosta³ w USA na sta³e? – Kiedy gra³em w klubie w Greenwich Villiage by³em doœæ zajêty. Koncerty by³y szeœæ dni w tygodniu. W zwi¹zku z tym nie mia³em okazji, ¿eby poznaæ innych muzyków, pogadaæ, pochodziæ po klubach. Dlatego w 1978 r. postanowi³em przyjechaæ jeszcze raz, ju¿ na w³asn¹ rêkê i zosta³em te¿ na w³asny rachunek, chocia¿ z Johnem Hammondem siê przyjaŸni³em do koñca jego ¿ycia. Po tym pierwszym pobycie ju¿ mnie kojarzono, dlatego nie mia³em wiêkszych problemów ze znalezieniem mened¿erki i zacz¹³em graæ w klubach. Du¿o gra³em te¿ w uniwersyteckich salach koncertowych. – Da³o siê z jazzu utrzymaæ? – Tak. Mieszka³em w Manhattan Plaza na Midtown, gdzie w wiêkszoœæ mieszkali i do dzisiaj mieszkaj¹, artyœci. To s¹ dwa budynki stanowi¹ce du¿y kompleks

mieszkalny z kortami tenisowymi, restauracjami itd. Mieszka³o tam bardzo wielu s³ynnych ludzi, czy twórców np. pisarz Truman Capote, saksofonista Dexter Gordon, kontrabasista Charles Mingus. Do dzisiaj tam mieszka wdowa po nim. Obowi¹zywa³a zasada, ¿e za czynsz p³aci³o siê w wysokoœci 30 proc. zarobków, jakie siê mia³o w danym miesi¹cu. Wiadomo, ¿e muzycy jazzowi czêsto maj¹ dochody niesta³e. Raz wiêksze, raz mniejsze, wiêc to by³o bardzo korzystne. – Jak wygl¹da³a wtedy scena jazzowa w Nowym Jorku. To by³o najwa¿niejsze miejsce do grania jazzu, prawda? – Przede wszystkim wtedy by³o o wiele wiêcej klubów jazzowych ni¿ dzisiaj. Teraz jest w³aœciwie jeden dobry klub „Birdland” na Midtown. To jest klub, w którym w latach 50-tych Charlie Parker i Dizzy Gillespie „piekli” ten swój bebop, a teraz graj¹ najlepsze zespo³y. Jest jeszcze „Blue Note”, ale to jest klub bardziej dla turystów i bardzo drogi. Kiedyœ by³o tego znacznie wiêcej np. „Eddie Candon’s” i inne kluby, które s¹ ju¿ pozamykane. W samym centrum Manhattanu, blisko Times Square, by³o co najmniej cztery, piêæ œwietnych klubów jazzowych. Jest jeszcze „Village Vanguard”, za³o¿ony przez Maxa Gordona, który po jego œmierci prowadzi³a wdowa. W ka¿dym razie w Nowym Jorku muzyka jazzowa zawsze by³a wysokiej klasy, równie¿ w restauracjach. Dzisiaj to wygl¹da trochê inaczej. Czynsze za restauracje s¹ tak wysokie, ¿e w³aœcicielom siê nie op³aca œci¹gaæ jeszcze muzyków. Zreszt¹ teraz ludzie i tak przyjd¹ i czêsto jest im wszystko jedno jaka jest muzyka. Przyje¿d¿aj¹ tu ca³e autokary z turystami; restauratorzy maj¹ klientów i po co maj¹ jeszcze muzykom p³aciæ.


13

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015 – Jak teraz wygl¹da scena jazzowa. Jazz bardzo siê skomercjalizowa³. No có¿, muzycy jakoœ musz¹ prze¿yæ. Ale podobnie jest z muzyk¹ rozrywkow¹. Tam te¿ nic nowego siê nie dzieje. Jeden zespó³ brzmi tak samo jak drugi i graj¹ w tych samych tempach. Na przyk³ad rap. To przecie¿ te¿ nie jest nic nowego. To s¹ po prostu kuplety, melorecytacje, znane w muzyce ludowej. By³y one œpiewane podczas przyjêæ weselnych, czy innych uroczystoœci. W Polsce by³y tzw. rymy czêstochowskie, banalne rymowanki i rap to jest coœ takiego tylko trochê inaczej rytmicznie zagrane. Z tym, ¿e teksty s¹ du¿o gorsze, czêsto jest to jakiœ okropny wiêzienny slang. – A jak wygl¹da³o pana spotkanie, muzyka wykszta³conego w Europie, z muzykami amerykañskimi. Coœ pana zaskoczy³o, czegoœ musia³ siê pan nauczyæ? – Przede wszystkim musia³em siê nauczyæ swingu. Czyli czegoœ, czego nie da siê nauczyæ z ksi¹¿ki. Grania z pulsem, napêdem i tego jak po³¹czyæ swoj¹ wizjê muzyki z tym pulsem, ¿eby on by³ odczuwalny. Nie s³yszalny, ale w³aœnie odczuwalny. ¯eby siê tego nauczyæ trzeba graæ z najlepszymi muzykami, z najlepszymi sekcjami rytmicznymi – ja mia³em tak¹ mo¿liwoœæ. Zawsze bardziej interesowa³em siê sekcjami rytmicznymi, bo to by³o dla mnie przydatne do grania w klubach, gdzie preferuje siê tria, kwartety, a nie solistów. Chcia³em poznaæ esencjê jazzu, a amerykañscy muzycy s¹ w tym œwietni, wiedz¹ po co s¹ na scenie. Ka¿dy spe³nia swoj¹ rolê. – Du¿o by³o w jazzie narkotyków w owym czasie? – Oczywiœcie. W ogóle Nowy Jork by³ wtedy zupe³nie inny. 42 Ulica, w okolicach 8 Alei i 9 Alei, okolice Times Sguare, ta czêœæ Manhattanu wokó³ Port Authority, by³a pe³na dealerów narkotykowych, bezdomnych. Stale zaczepiali. Ca³y czas s³yszano siê szepty: crack, crack. – Narkotyki brali te¿ muzycy… …wielu bra³o. Z tym, ¿e po jakimœ czasie by³o jasne, ¿e szczególnie crack zmienia charakter cz³owieka i bardzo szybko uzale¿nia. Muzycy, szczególnie ci m³odsi, zaczêli siê tego baæ. Teraz jazz jest czysty. Raczej jest moda na to ¿eby nic nie braæ. Nie pije siê alkoholu. Starsza generacja jeszcze ci¹gle popala sobie marihuankê (œmiech). – A marihuana pomaga graæ jazz? – Kiedyœ w m³odoœci, szczególnie jak jeŸdzi³em z koncertami po Zwi¹zku Radzieckim, próbowa³em haszyszu, który sprowadzany by³ z Afganistanu. Jezu, to by³y siekiery. Ale jak us³ysza³em potem nagrania, g³upoty jakie cz³owiek wygrywa po takim haszyszu, to siê strasznie wstydzi³em. – Czyli gra³o siê du¿o gorzej? -Ale¿ oczywiœcie, g³upstwa siê wygrywa, chocia¿ w momencie kiedy siê gra wydaje siê, ¿e jest wspaniale, ¿e siê fruwa. – Chodzi³ pan wtedy na koncerty w Nowym Jorku? Jakich muzyków i jakiej muzyki pan s³ucha³ i teraz pan s³ucha? – Zawsze wola³em pos³uchaæ sobie nagrañ w domu, w spokoju. S³ucham bardzo ró¿nej muzyki. Dzisiaj g³ównie klasyki, która najbardziej chyba mnie inspiruje. Jazzu te¿, ale nie wszyscy graj¹ na wysokim poziomie… …a jakieœ nazwiska jazzmanów mo¿e pan wymieniæ? Lubi pan Milesa Davisa na przyk³ad? -Tak s³ucha³em Davisa, z tym, ¿e lubiê tylko niektóre nagrania. Nie lubiê tego okresu rockowego, elektrycznego. Dla muzyków to jest na pewno interesuj¹ce tworzenie czegoœ nowego, nowego stylu, ale ja nie prze-

padam za tym okresem jego twórczoœci. Natomiast wczeœniejsze nagrania Davisa, jeszcze w kwintecie z Tony Willimasem, Ronem Carterem, to jest coœ wspania³ego. – Pozna³ pan Davisa? – Osobiœcie nie. Jedynym Polakiem, który go pozna³ by³ chyba Micha³ Urbaniak, który na jednej p³ycie nagra³ dla niego solówkê. Z tym, ¿e na samym nagraniu siê z nim nie widzia³. Nagra³ to w studio, bez Davisa. – A jeœli chodzi o muzykê klasyczn¹, której pan s³ucha, to jest muzyka fortepianowa, czy ró¿na? S³ucha pan kompozytorów wspó³czesnych, czy raczej Bacha, Mozarta… – Ró¿nie. W nocy s³ucham radiostacji 93.95 FM. Jest taka audycja New Sound i tam czêsto s¹ ró¿ne takie dziwade³ka wspó³czesnych kompozytorów. Czasem dobre, czasem jednak muszê przerwaæ s³uchanie, bo niektóre dzie³a wprowadzaj¹ mnie w nieprzyjemny nastrój… …a klasycznych pianistów jakich pan lubi. S³ucha pan Glenna Goulda na przyk³ad? – Glenna Goulda uwielbiam. Nie s³ysza³em Bacha lepiej granego ni¿ gra³ Glenn Gould. On operowa³ bardzo skromn¹ dynamik¹, przypominaj¹c¹ brzemiennie instrumentów wspó³czesnych Bachowi. Klawesyn ma tylko dwa manua³y, cichy i g³oœniejszy, jest instrumentem perkusyjnym. Glen Gould graj¹c na fortepianie Bacha operowa³ w³aœnie tak¹ dynamik¹, nie tak¹ jak pianiœci romantyczni, wykorzystuj¹cy wspó³czesn¹ konstrukcjê fortepianów ich ogromne mo¿liwoœci melodyczne. Zawsze siê zastanawia³em jak Bacha gra³ Artur Rubinstein. Nie ma wielu takich nagrañ Rubinsteina, za wyj¹tkiem chyba jednego z Chin, gdzie gra³ Bacha i jego Bach brzmi jak Chopin. – Rubinstein by³ fortepianowym romantykiem, jak W³adimir Horowitz. Horowitza pan lubi? – Niektóre nagarnia s¹ wspania³e, ale jeœli ju¿ mówimy o romantykach, czy Chopinie, to wolê np. Dinu Lipattiego, czy Krystiana Zimermana, lub Rafa³a Blechacza. W ich wykonaniu Chopin to jest w³aœnie Chopin. Ale nazwiska nie s¹ dla mnie tak bardzo wa¿ne. Czasem s³yszy siê pianistê, który ma znane nazwisko, a gra tak sobie. Czasem, jest ktoœ nieznany, ale gra ciekawie, wci¹ga w s³uchanie. To jest dla mnie dobra gra. Nie zawsze wszyscy ci, którzy powinni byæ na najwy¿szych pó³kach tam siê dostaj¹. Z kolei czasem ci, którzy tam s¹, nie zas³uguj¹ na to ¿eby siê tam dostaæ. S¹ wylansowali np. przez wytwórnie p³ytowe. – A Mozarta pan s³ucha? – Tak, z naszych pianistów Piotr Andereszewski œwietnie gra Mozarta. S¹ nagrana z Simfonia Varsovia koncertów fortepianowych Mozarta, bardzo dobre. Osobiœcie uwielbiam Debussy’ego i Ravela. Nawet chcia³em graæ Koncert Fortepianowy G-dur Ravela, który jest piêkny, ale jakoœ nie by³o nigdy czasu. Poza tym nie jestem pianist¹ klasycznym i opanowanie pamiêciowe utworu jest dla mnie zawsze bardzo pracoch³onne. – Œwiatos³aw Richter gra³ na koncertach z nut… -No tak, pod koniec ¿ycia mia³ k³opoty z pamiêci¹, chocia¿ on w³aœciwie przez wiele lat gra³ z nut. To by³ swoj¹ drog¹ dziwny pianista. Wspania³y, ale trochê dziwny. Na przyk³ad jak wraca³ z koncertów w Czechos³owacji, to przyje¿d¿a³ te¿ do Polski, ale nie stara³ siê graæ w Krakowie, Warszawie, czy Katowicach, tylko np. w Kielcach, Radomiu, mniejszych miastach. Filharmonii Warszawskiej przez wiele lat nie udawa³o siê go œci¹gn¹æ. Uda³o siê chyba raz, pod koniec jego ¿ycia. By³em zreszt¹

na tym koncercie. By³a na nim te¿ pani Maria Kaczyñska, ¿ona prezydenta Lecha Kaczyñskiego, która siê interesowa³a muzyk¹ i chodzi³a na wa¿niejsze koncerty. Wtedy w³aœnie j¹ pozna³em. – Czy muzycy powinni anga¿owaæ siê w politykê?. Pan kiedyœ bra³ udzia³ a takiej politycznej kampanii w USA, za czasów Ronalda Reagana pod has³em „¯eby Polska by³a Polsk¹. O co wtedy chodzi³o? – Chodzi³o o to ¿eby œwiat siê dowiedzia³ co siê dzieje w Polsce. Ten motyw „Let Poland Be Poland” mia³ na celu zwrócenie uwagi na to, ¿e Zwi¹zek Radziecki powinien zostawiæ Polskê w spokoju. Chodzi³o te¿ o to ¿eby podkreœliæ, ¿e Polska nale¿y do Europy Zachodniej, a nie Wschodniej. – Czasem takie zaanga¿owanie polityczne mo¿e jednak zaszkodziæ muzykom. Np. rosyjski dyrygent Walerij Giergijew, znany z poparcia W³adimira Putina, budzi czêsto protesty. Krystian Zimerman g³oœnym wyra¿aniem sprzeciwu wobec polityki amerykañskiej te¿ chyba sobie zaszkodzi³. – Artyœci w swojej sztuce powinni staæ poza zaanga¿owaniem politycznym, religijnym, czy jakimkolwiek innym. Jakby ponad tym, tworz¹c coœ uniwersalnego. Z tym, ¿e jest to oczywiœcie sprawa bardzo indywidualna. Artysta, który jest rozpoznawalny publicznie i jego zdanie w zwi¹zku z tym siê liczy, ma prawo poprzeæ tak¹ czy inn¹ stronê i to jest jego sprawa prywatna. – Du¿o pan æwiczy? – W³aœciwie teraz mniej trochê, ale tak, codziennie, dwie, trzy godziny, gram. Wiêcej nie dajê ju¿ rady. Nie mam takiej koncentracji. Æwiczê improwizacjê i j¹ szlifujê. Utwór musi byæ opracowany. Trzeba przeæwiczyæ tempa, u³o¿yæ harmonie, ¿eby me-

u Makowicz najlepiej czu³ siê jako solista. lodia, jak to siê mówi, by³a widoczna jak korek na wodzie. Æwiczê te¿ palcówki, akordy, to trzeba ca³y czas æwiczyæ. – A uczy pan jazzu. Spotyka siê pan z m³odymi muzykami? – Tak, mam takie master class z m³odymi muzykami. Trochê w Polsce, tutaj te¿, w Kanadzie, w Szwajcarii. Czêsto przy okazji festiwali muzycznych prosz¹ mnie ¿eby poprowadziæ takie klasy. M³odzi ludzie czêsto pytaj¹ o technikê fortepianow¹. Maj¹ te¿ najwiêcej problemów ze swingiem. – A mo¿na w ogóle nauczyæ jazzu? – Nie. Nauczyæ nie mo¿na. Mo¿na daæ tylko wskazówki, jak dojœæ do pewnych rzeczy. Najlepiej przyk³adami. Ka¿dy potem musi sam wybraæ sobie swoj¹ w³asn¹ drogê i samodzielnie dojœæ do tego jak graæ jazz. – Dziêkujê za rozmowê.

Rozmawia³ Tomasz Bagnowski

Do You suffer from Psoriasis? If you think you may be suffering from Psoriasis and are at least 18 years of age, you may be eligible for a clinical research study. You may qualify if you have: skin which appears to be red, thickened and scaly. Qualified participants will receive study related medical exams and investigational medication at no cost and may be compensated up to $100 for time and travel.

Health insurance is not needed. Pinkas E. Lebovits M.D. 200 West 58th Street, New York, NY 10019

(212) 757 7010


14

GRUBE

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

RYBY

i

PLOTKI

Aneta Radziejowska czasie wielkiego po¿aru hotelu w Chicago. Luke zreszt¹ rozpozna³ j¹ wœród kilkunastu innych fotografii czarnoskórych kobiet w tym samym wieku, które mu pokazano. Jego mama skontaktowa³a siê te¿ z rodzin¹ Pameli i znaleŸli wiêcej wspólnych cech ³¹cz¹cych j¹ z Lukiem - na przyk³ad obydwoje okazali siê fanami Steve Wonder'a. Poprzednia taka historia przytrafi³a siê rodzinie w Teksasie - ch³opiec opowiada³ o katastrofie samolotu w czasie II wojny œwiatowej, na szczêœcie walczy³ w si³ach amerykañskich, wiêc rodzice mogli skontaktowaæ siê szybko z jego siostr¹ z poprzedniego wcielenia i nawet napisali o tym wszystkim ca³kiem dobrze siê sprzedaj¹c¹ ksi¹¿kê. Jakie bêd¹ nastêpne kroki rodziny Luka nie wiadomo, na razie udzielaj¹ wywiadów i zwiedzaj¹ Chicago oraz lokalne stacje telewizyjne. Swoj¹ drog¹, wczeœniejsze doniesienia o tzw. wêdrówce dusz opisywa³y o wiele odleglejsze - w czasie i przestrzeni - przemieszczenia. Ale najwyraŸniej wspó³czesne dusze wol¹ trafiaæ w znane miejsca, a w podró¿e dalekie wyruszaæ w bardziej konwencjonalny sposób.

u Lady Gaga- zarêczynowy pierœcionek pokazuje tylko przy specjalnych okazjach. # Lady Gaga zarêczona! Diamentowy pierœcionek w kszta³cie serca obfotografowa³a i via media spo³eczne pokaza³a fanom, ale w ¿yciu realnym go nie nosi, jak szybko wyszperali pazerni na takie drobiazgi po³awiacze plotek. Jednak - zezna³ jej ochroniarz - tak naprawdê ma go ca³y czas przy sobie, tylko panicznie siê boi o swoj¹ now¹ bi¿uteriê, wiêc j¹ ukrywa i stara siê zas³aniaæ rêkawami. Jak wiadomo, z³e oczy czyhaj¹ wszêdzie. Dawc¹ pierœcionka jest Taylor Kinney, który wkrótce bêdzie popularnym aktorem. # Julia Vins, osiemnastolatka z Rosji, zdobywa coraz wiêcej fanów na ca³ym œwiecie. Wielkie, zielonkawe oczy podkreœlone zawsze makija¿em, delikatna bu-

u Julia Vins - delikatnoœæ i musku³y.

zia, burza loków - oraz musku³y, których zazdroszcz¹ jej mê¿czyŸni. Na treningach podnosi 180 kilo. Ma zaledwie 1,65 wzrostu, obwód w talii 66 centymetrów, centymetr wiêcej w udzie, a jej biceps mierzy 40,5 centymetra. Æwiczy od niedawna, nawet nie trzy lata, ale systematycznie. Pierwszy raz posz³a na si³owniê, bo chcia³a byæ trochê silniejsza, ¿eby dodaæ sobie odrobinê pewnoœci. Gdy by³a dzieckiem wiele osób mówi³o, ¿e wygl¹da jak lalka, co jej siê wcale nie podoba³o, a jako chuda nastolatka by³a nieœmia³a i zauwa¿y³a, ¿e ze wzglêdu na delikatn¹ urodê jest traktowana przez mê¿czyzn protekcjonalnie. - Moja dusza by³a dusz¹ silnej kobiety, moje cia³o temu zaprzecza³o. Teraz nazywaj¹ mnie „muskularn¹ Barbie” i bardzo mi to pasuje - mówi i dodaje, ¿e chce byæ jeszcze silniejsza i tak du¿a, jak to tylko

mo¿liwe. Jedyny k³opot, to ubrania. Julia lubi ubieraæ siê w dziewczêce sukienki, a z jej obecnymi wymiarami to raczej trudne, chyba siê bêdzie musia³a nauczyæ szyæ. Nie zgadza siê te¿ z twierdzeniem, ¿e umiêœniona kobieta traci kobiecoœæ. Jej zdaniem takie pomys³y maj¹ wy³¹cznie zazdroszcz¹cy miêœni mê¿czyŸni. Jej ch³opak æwiczy razem z ni¹ i jest dumny z jej rezultatów. # Poltergeist - horror z roku 1982 w re¿yserii Stevena Spielberga - zosta³ nakrêcony powtórnie, tym razem w re¿yserii Gil Kenan i wejdzie do kin pod koniec lipca. Jak zapowiedziano przestraszonym widzom poprzednika; pierwotn¹ wersjê uproszczono. Zredukowano bohaterów i scenariusz, ale za to zwiêkszono iloœæ ekranów przez które przenikaj¹ obce byty i wœciek³e duchy. Jak twierdz¹ producenci, ekrany teraz s¹ wszêdzie, nie tylko w telewizorach, wiêc jeden, jak w klasyku, by wygl¹da³ nie za dobrze, a zamiast reszty bêdzie mo¿na poogl¹daæ nadzwyczajne efekty specjalne. W 3D. # Luke Ruehlman, piêciolatek z Cincinnati, OH, pamiêta swoje poprzednie wcielenie, a w ka¿dym razie tak twierdzi jego mama. Odk¹d tylko zacz¹³ mówiæ, bombardowa³ rodzinê porównaniami typu: a jak by³em dziewczynk¹, to mia³em czarne w³osy, z³ote ko³a w uszach i nazywa³em siê Pam. W koñcu jego zniecierpliwiona mama zebra³a wszystkie te szczegó³y, przeszuka³a internet i okaza³o siê, ¿e te i inne opisy pasuj¹ jak ula³ do 30. letniej Pameli Robinson, która zginê³a w

# Raymond Lo - jeden z najs³ynniejszych mistrzów sztuki feng-shui - zapowiada, ¿e ksiê¿ycowy rok Drewnianej Kozy w który w³aœnie wszed³ œwiat, ma sprzyjaæ bardziej kompromisowym rozwi¹zywaniem konfliktów w ¿yciu prywatnym i w dodatku mo¿na siê spodziewaæ poprawy na gie³dach œwiatowych. Rok na spokojn¹ i wytê¿on¹ pracê. Natomiast uwa¿aæ trzeba na drogach, mo¿e wzrosn¹æ iloœæ wypadków. Niestety, wyj¹tkowo wielu polityków i celebrytów ma w swoich indywidualnych horoskopach nieharmonijne po³¹czenia z energiami kosmicznymi, które bêd¹ emanowaæ przez najbli¿sze 12 miesiêcy, mog¹ siê wiêc spodziewaæ tzw.”ciekawego roku”- co oznacza zawirowania i ¿ycie jak na huœtawce, zarówno zawodowe, jak i prywatne. Osoby te, to miêdzy innymi; Mick Jagger, Keith Richards, Mel Gibson, Nicole Kidman, Rupert Murdoch, John Kerry, prezydent Barack Obama i Larry Page, wspó³w³aœciciel firmy Google. Natomiast Arnold Schwarzenegger, Julia Roberts, Madonna, Bill Clinton, Donald Trump, Angela Merkel i David Cameron - powinni bardziej ni¿ zwykle dbaæ o zdrowie, wypadki, zdradliwych przyjació³ i znikaj¹ce z ich kont pieni¹dze. Mistrz siê trochê obawia, ¿e tak du¿a iloœæ celebrytów poddana nie do koñca sprzyjaj¹cym energiom mo¿e mieæ wp³yw na wydarzenia na œwiecie. ❍

Fryzjerka Ania serdecznie zaprasza swoich klientów do Beauty Shine 81 Greenpoint tel 718 349 65 00

20% zni¿ki


15

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Obserwatorium

Gry wojenne Niezale¿nie od tego, ile jeszcze lat spêdzê w Ameryce, nie potrafiê siê przekonaæ do amerykañskiej mi³oœci do broni. Do pojmowania, ¿e im wiêcej broni bêdzie w rêkach przeciêtnego obywatela, tym w kraju bêdzie bezpieczniej. Taka argumentacja do mnie nie trafia. Przeciwnie uwa¿am, ¿e im wiêcej jest dostêpnej broni na rynku, tym w kraju jest niebezpieczniej. Tezê o potrzebie wyposa¿enia niemal ka¿dego obywatela w broñ forsuj¹ ci, którzy na tym zarabiaj¹. Traktuj¹ broñ jak towar, na który trzeba znaleŸæ nabywców. Tworz¹ olbrzymie lobby w Ameryce i nie wiem, ile jeszcze musi zgin¹æ niewinnych ludzi, dzieci, by prawo to zmieniæ. Broñ kupowana jest przez rodziców nastoletniemu synowi na urodziny, albo kilkunastoletnim córkom w ró¿nych dostêpnych kolorach – ró¿owych, niebieskich, czerwonych w prezencie. Ameryka jest pe³na paradoksów. Z jednej strony ³atwy dostêp do broni, z drugiej – strza³y policji w dziecko, które ma w rêku pistolet-zabawkê, albo tylko coœ co mo¿e pistolet przypominaæ. Sklepy z zabawkami dla dzieci s¹ pe³ne imitacji ró¿nego rodzaju broni. Szukaj¹c prezentu dla szeœcioletniego ch³opca w jednym z nowojorskich sklepów z

zabawkami, mog³am wybieraæ przewa¿nie wœród ró¿nego rodzaju militariów – broni, sprzêtu czy bohaterów pod nazw¹ Patriot. Poza takim zestawem – niewielki by³ wybór. Dzieci wychowane na takich zabawkach jak tylko podrosn¹ zapragn¹ prawdziwej broni i prawdziwej „zabawy”. Zapragn¹ tym bardziej, bo od ma³ego prowadz¹ te¿ w internecie gry wojenne. Nic nie jest bez konsekwencji. Oswojeni od dziecka z broni¹, zapragn¹ prawdziwej przygody, a dla wielu z nich takim pragnieniem bêdzie wojna. Id¹ wiêc na ni¹, by prze¿yæ coœ mocnego, by postrzelaæ do prawdziwego cz³owieka. Tak siê buduje zastêpy ochotników, którzy pójd¹ strzelaæ, gdzie im siê ka¿e. Nie bêd¹ zastanawiaæ siê nad s³usznoœci¹ podjêtych w ich imieniu decyzji, pójd¹ prze¿yæ coœ naprawdê wa¿nego. Tyle, ¿e po takiej wojnie, jeœli wróc¹, bêd¹ ju¿ kompletnie innymi ludŸmi. Co chwilê ogl¹damy na ekranach telewizorów ich przera¿aj¹ce historie. Jedna gorsza od drugiej. Okaleczeni fizycznie i psychicznie nie potrafi¹ znaleŸæ dla siebie miejsca w spo³eczeñstwie, rodzinie, wœród znajomych. Wymagaj¹ terapii, która bêdzie trwa³a przez ich ca³e ¿ycie. W 2011 roku œwiat obieg³a wiadomoœæ, ¿e aresztowano czterech amerykañskich ¿o³nierzy, którzy w Afganista-

Pi¹tek w kinie

nie zabijali dla sportu. Taka by³a pierwsza informacja. Wstrz¹saj¹ca dla wielu osób. Trzeba by³o czekaæ latami, by dowiedzieæ siê ca³ej prawdy, która ujrza³a œwiat³o dzienne dziêki odwadze i uporowi producenta filmu Dona Kraussa. Film pt. „The Kill Team” zosta³ wyemitowany w styczniu tego roku w cyklicznym programie Independent Lens stacji PBS. G³ównym bohaterem tego filmu jest Adam Winfield i jego rodzina. Adam by³ jednym z czterech ¿o³nierzy amerykañskich wchodz¹cych w sk³ad plutonu, kierowanego przez sier¿anta Gibbsa. Wszyscy, poza sier¿antem, mieli co najwy¿ej dwadzieœcia kilka lat. Gibbs kaza³ im strzelaæ podczas akcji do ka¿dego napotkanego Afgañczyka. Kaza³ fotografowaæ siê z dopiero co zabitymi trupami. Ofiary by³y przypadkowe. Sier¿ant Gibbs ucina³ koñce palców r¹k zabitym i z kostek ludzkich zrobi³ sobie naszyjnik. Jego wojenne trofeum. Adam czu³, ¿e nie taka powinna byæ wojna. Czu³ siê morderc¹. Jego ojciec s³u¿y³ w marynarce wojennej, wiedzia³, ¿e nie tak powinno byæ na froncie. Kiedy zacz¹³ stawiaæ opór sier¿antowi, ten zagrozi³, ¿e i on mo¿e zgin¹æ w ten sam sposób co Afgañczycy i nikt o nim nawet nie us³yszy. Pluton operowa³ osobno. Adam i reszta ze strachu przed sier¿antem robili to co im ich dowódca kaza³.

Krzysztof K³opotowski

Jupiter, panna posa¿na

Niejedna sprz¹taczka z Europy wschodniej marzy o lepszym losie w Nowym Jorku. Jednak nie a¿ takim, ¿eby zostaæ dziedziczk¹ ca³ej Ziemi, pochodz¹c od w³adców wszechœwiata. To w³aœnie jest nagrod¹ dla dzielnej panny, któr¹ przygotowa³o rodzeñstwo Wachowskich w filmie „Jupiter Ascending”. Trzeba tylko spe³niæ jeden warunek: posiadaæ w³aœciwy kod genetyczny. Brzmi to jak zawoalowana prowokacja w debacie etnicznej przeniesiona w œwiat kinowej bajki. Bo kto ma pretensje do panowania nad œwiatem? Okazuje

siê, ¿e Ziemia i wiele innych planet zasiedlonych przez istoty inteligentne jest miejscem ich hodowli. Gdy przychodzi czas na ¿niwa, istoty zabija siê w celu wytworzenia eliksiru m³odoœci dla w³adców i na sprzeda¿. Dynastia, któr¹ poznajemy w filmie nosi nazwisko Abrasax. Jest to nazwa Boga w gnostycyŸmie, czyli staro¿ytnej odmianie religii twierdz¹cej, ¿e Boga mo¿na poznaæ rozumem. Ziemiê kontroluje jakiœ z³y Bóg, a nie dobry, s¹dzili gnostycy – zamiast dobrego Boga, jak g³osi chrzeœcijañstwo. Wachowscy lokuj¹ ten gnostycki mit

w œwiecie cudowej technologii, dla nas dostêpnej dopiero w przysz³oœci. Akcja dzieje siê w dwóch przestrzeniach: Jedna to nasza wspó³czesnoœæ ziemska w Ameryce. Druga to pozaziemski œwiat Abrasaxów, niesamowicie zaawansowanej technologii. W Ameryce mieszka m³oda i piêkna imigrantka z Rosji imieniem Jupiter (Mila Kunis). Utrzymuje siê z rodzin¹ ze sprz¹tania mieszkañ. Nagle w jej ¿ycie wkracza tamten drugi œwiat. Balem Abrasax (Eddie Redmayne) chce j¹ zabiæ, poniewa¿ przypad³a jej Ziemia w spadku po niedawano zmar³ej ma-

Ale pewnego dnia Adam skontaktowa³ siê z ojcem, ojciec ze znajomymi z dawnego dowództwa i prawda zosta³a ujawniona. Adam i jego rodzina zdawali sobie sprawê z tego, ¿e syn poniesie konsekwencje swoich czynów. Najpierw jednak d³ugo musieli przekonywaæ zwierzchników wojskowych, by uwierzyli w to, co naprawdê siê wydarzy³o. To by³a prawda, której nie chcia³o przyj¹æ do wiadomoœci dowództwo wojsk amerykañskich. Prawda kompromituj¹ca armiê. W koñcu Adam Winfield otrzyma³ wyrok trzech lat pozbawienia wolnoœci, najni¿szy. Nieco wy¿sze – jego amerykañscy koledzy a sier¿ant Gibbs – niedostêpny dla nikogo, tak¿e dla producenta filmu, nigdy nie wyjdzie na wolnoœæ. Jak po takiej traumie u³o¿¹ sobie ¿ycie czterej amerykañscy ¿o³nierze po wyjœciu na wolnoœæ z wiêzienia? Czy kiedykolwiek bêd¹ normalnymi ludŸmi, czy potrafi¹ zapomnieæ, o tym co zrobili? Czy ich s³u¿ba przynios³a im chwa³ê lub krajowi, który reprezentowali? Wstrz¹saj¹cy film. Wojna, która pozwoli³a im na zabawê w zabijanie. Wojna, w której zmuszeni zostali przez jednego psychopatê do zabijania ka¿dego napotkanego Afgañczyka, do profanacji zw³ok i ucztowania przy zw³okach. Ta historia zosta³a ujawniona i opowiedziana. Miejmy nadziejê, ¿e podobne historie nie istniej¹. Tylko czy na pewno nie istniej¹?

Anna Romanowska triarchni rodu, a on chce ludzkoœæ do przerobu dla siebie. Jednak dziewczê chroni Caine Wise (Channing Tatum), wojownik zmodyfikowany genetycznie z cz³owieka i wilka. Jest to film dla 15-latków, jak wskazuje nadmiar scen walki zainscenizowanych z ogromnym rozmachem ale nu¿¹cych dla widzów doros³ych. My ju¿ dobrze wiemy, ¿e najwa¿niejsza w ¿yciu jest psychologia, gdy¿ nasza pomyœlnoœæ zale¿y od innych ludzi, trzeba wiêc umieæ ich rozumieæ. A 15-latek myœli, ¿e najwa¿niejsza jest sprawnoœæ fizyczna. Dostaje wiêc super-herosa, którego znakomicie gra Channing Tatum. Przy nim Mila Kunis wygl¹da jak ledwo ¿ywa lalka. Popis daje te¿ Eddie Redmaye graj¹c Balema w typie zblazowanego m³odzieñca z angielskiej arystokracji. Energia twórcza Wachowskich posz³a w tworzenie innych œwiatów, a nie w filozofiê, jak by³o w ich arcydziele „Matrix”. Bud¿et filmu 176 milionów dolarów pozwoli³ im stworzyæ zachwycaj¹ce wizje œwiatów pozaziemskich. Wymyœlili równie¿ skomplikowane sposoby filmowania, np. lotów Caina Wise na odrzutowych butach. Niestety, jest to przerost formy nad treœci¹ psychologiczn¹ i filozoficzn¹. Maj¹ tak¿e przykr¹ ideê ujawnion¹ ju¿ w „Matrix”, ¿e ludzkoœæ jest materia³em do przerobu dla inteligentniejszego gatunku. To bardzo niechrzeœcijañskie, natomiast wygl¹da na ledwo skrywan¹ pychê etniczn¹. „Matrix” stworzyli 15 lat temu. Byli wtedy jeszcze braæmi Wachowskimi Andy i Larry. Jednak Larry postanowi³ zmieniæ p³eæ ju¿ w latach 1980. Dziœ nazywa siê „Lana”, a bracia stali siê tylko „rodzeñstwem”. Lana dobrze wie po sobie, ¿e nic nie jest zapisane w kamieniu, ani p³eæ ani kod genetyczny. St¹d te rozmaite stwory, które przeszkadzaj¹ dzielnej Jupiter posi¹œæ Ziemiê. Tylko, czy to dobry film? Nie, niedobry. ❍


16

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Prozac ¿ycia* Zima nie odpuszcza. ¯adnej, najmniejszej nawet, winy. Smaga po go³ych szyjach. Wœlizguje szczelinami. Podpe³za. Zaraz zamarzn¹ mi oczy W ERONIKA K WIATKOWSKA - mówiê. I na wszelki wypadek mrugam trzy razy za siebie. Wiatr wyje i s³ychaæ karetki. W tak¹ pogodê umieraj¹ ludzie. Czêœciej. Bezdomni sypiaj¹ w przedsionkach banków. Widzia³am brodatego mê¿czyznê, ze œpiworem. Jak uk³ada³ siê do snu pod jarzeniowym s³oñcem neonów. Uœmiechnê³am siê ze wstydu. Do odbicia w witrynie sklepu. W którym mog³abym kupiæ ka¿dy jeden produkt. Tylko po co. Skoro s¹ niepotrzebne. Wadliwe. I brzydkie. Nawet jeœli kosztuj¹ 99 centów plus podatek. To nadal tylko œmieci. Plastykowe barach³o. Odpad. Œnieg zmieni³ kolor. Czarne strupy na chodnikach ropiej¹ jednorazowymi kubkami, zesztywnia³ymi z zimna, skrawkami gazet, pustymi butelkami po piwie. Choæ te znikaj¹ najszybciej. Wy³uskane przez zbieraczy opakowañ szklanych. Pielgrzymów do punktów skupu. Którzy wierz¹, ¿e pieni¹dze le¿¹ na ulicy. Szczególnie w Ameryce. Szczególnie w ka¿dy czwartek czy wtorek. Kiedy mieszkañcy wystawiaj¹ worki na chodnik. I zanim przyjedzie œmieciarka, mo¿na wygrzebaæ co lepsze okazy. A potem spieniê¿yæ. Kiedyœ próbowa³am policzyæ. Ile dziesi¹tek, b¹dŸ setek butelek i puszek sk³ada siê na sto dolarów. Ale mi siê nie uda³o. Nigdy nie by³am dobra z rachunków. Chyba, ¿e sumienia. Albo zysków

i strat. Emocjonalnych. Do cyfr mia³am stosunek raczej podejrzliwy. Nie zna³am jêzyka. Klucza. Kodu. Ostatnio, dokonuj¹c wirtualnych transakcji finansowych, zamykam oczy. By nie zobaczyæ koñcowej sumy na koncie. K. zapyta³ - co robisz. Widz¹c mnie z d³oni¹ przy twarzy. Myœla³, ¿e ogl¹dam dokument z wyzwolenia Auschwitz. Bo w³aœnie odtajniono archiwalne nagrania, jak dzielni Brytyjczycy ratowali tych, którzy prze¿yli. Chcia³am napisaæ „ludzi”, ale to by³y cienie. ¯ywi umarli. Myœla³am, ¿e widzia³am ju¿ wszystko. ¯e przeczyta³am doœæ na temat okrucieñstwa II wojny œwiatowej. ¯e mo¿e nawet trochê zobojêtnia³am. Ale nie. Nadal siê bojê. Ogl¹daj¹c czarno-bia³e zdjêcia. Czytaj¹c „Ma³¹ zag³adê” Anny Janko, która opisuje pacyfikacjê rodzinnej wsi na ZamojszczyŸnie. I du¿o pisze o dzieciach. Mordowanych, nie tylko przez Nazistów. Nie tylko w obozach. I o tym, ¿e trauma jest dziedziczna. Strach jest dziedziczny. Przekazywany z pokolenia na pokolenie. Jak choroba genetyczna. Rak. Wiêc zas³aniam oczy. ¯eby siê nie œni³o. Nie wyœwietla³o w g³owie. Bo obrazy zapadaj¹ g³êbiej. Raz zobaczone- zapisane. I nie mo¿na cofn¹æ. Przewin¹æ rolki do pocz¹tku. Wymazaæ. Ale, miêdzy palcami, podgl¹dam. Bo czujê, ¿e tak jest sprawiedliwie. Powinniœmy dzieliæ tê winê. Wszyscy. Po równo. Nie uchylaæ siê. Nie wymigiwaæ. Patrzeæ z szeroko otwartymi ramionami. ¯eby nigdy wiêcej nie pope³niæ podobnej zbrodni. Na cz³owieku. Choæ znajoma mówi, ¿e ju¿ doœæ. ¯e ile mo¿na epatowaæ. I po co krêciæ filmy. W których pokazuj¹ morderstwa na ¯ydach. Szczególnie, jeœli pope³niali je Polacy. To nie przystoi. Szcze-

gólnie polskim re¿yserom. Szczególnie w polskich filmach. I ¿e trzeba to wyjaœniæ. T³umaczyæ odbiorcy, który sam nie zrozumie. Bo nie zna historii. Wiêc najlepiej waln¹æ go plansz¹ miêdzy oczy. Na której bêdzie sta³o - jak wó³ - ¿e Polacy ratowali, a jeœli zabijali, to mieli na pewno dobry powód. Bo - w przeciwieñstwie do innych narodów- my jesteœmy bez skazy. To nam nale¿y siê wspó³czucie. I podziw. Mamy monopol na cierpienie, na bycie ofiarami. I ¿adne dzie³o sztuki nam tego nie odbierze. Amen. Nie umiem zrozumieæ jednostronnoœci s¹dów i nieumiejêtnoœci zdobycia siê na odrobinê autorefleksji. Winy mojego narodu zawsze bola³y mnie bardziej, ni¿ najgorsze zbrodnie cudzego. Ceniê odwagê i œwiadomoœæ twórców, którzy wol¹ zmierzyæ siê z trudn¹ przesz³oœci¹, ni¿ stawiaæ pomniki. * Czasem chcia³abym uciec. Z tego miasta. Z tego œwiata. Gdzie ci¹gle morduj¹. W imiê boga albo ojca (narodu). Jak Konwicki, kiedy przyznaje, ¿e najchêtniej ewakuowa³by siê z planety Ziemia. Bo to nie jest dobre miejsce na ¿ycie. Szczególnie teraz. Kiedy zamarzaj¹ rzeki i ptaki. Gin¹ niewinni ludzie. Na wojnach, pod ko³ami samochodów, w szpitalnych ³ó¿kach. I ka¿dy poranek jest ma³¹ apokalips¹. Pó³nocny wiatr wywiewa resztki z³udzeñ. I jest psychicznie trudniej. Prozac ¿ycia - w postaci ³atwo dostêpnych uciech - nie wystarcza. Trzeba siêgaæ g³êbiej. By nie musieæ cytowaæ poety, który pisze: z uniesieñ pozosta³o mi uniesienie brwi, ze wzruszeñ - wzruszenie ramion.”** *, ** Jacek Podsiad³o Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Obamacare: podatkowy koszmar

u El¿bieta Baumgartner. Siedem nowych podatkowych formularzy na 13 stronach z 205 wierszami do wype³nienia, plus 46 stronic instrukcji – to wp³yw Obamacare na rozliczenia podatkowe osób indywidualnych i przedsiêbiorstw. Je¿eli wykupi³eœ polisê na federalnej albo stanowej gie³dzie (Market Exchange) albo nie masz ubezpieczenia, to przygotuj siê na spêdzenie d³u¿szego czasu na sporz¹dzenie swojej podatkowej deklaracji, albo wydanie wiêkszej sumy za us³ugê podatkowego specjalisty.

Przypomnienie

Affordable Care Act, zwany Obamacare, wymaga od nas wszystkich posiadania ubezpieczenia medycznego od koñca marca 2014. Ustawa ta zmieni³a przepisy ubezpieczeniowe i podatkowe, a Urz¹d Podatkowy (IRS) zosta³ postawiony w roli nadzorcy, który ma te przepisy egzekwowaæ. Po raz pierwszy w tym roku dodatkowe formularze maj¹ s³u¿yæ do obliczenia sk³adek ubezpieczeniowych, wyrównania subsydiów i na³o¿enia ewentualnej karty. Dla kogo bez zmian ¯ycie nie wszystkich podatników zosta³o skomplikowane. Je¿eli masz ubezpieczenie od pracodawcy, albo korzystasz z Medicare, Medicaid czy Cobra, to tylko zaznaczasz odpowiedni¹ rubrykê na podatkowej deklaracji 1040 (wiersz 61).

W przeciwnym przypadku uzbrój siê w formularz1095-A, który dosta³eœ od swojej firmy ubezpieczeniowej do koñca stycznia.

czêœæ subsydium trzeba oddaæ do IRS. Oczywiœcie, je¿eli zarobi³eœ mniej, dostaniesz dop³atê w postaci zwrotu podatkowego. Do obliczeñ s³u¿y formularz 8962.

Otrzyma³eœ subsydium

Nie masz ubezpieczenia

Wiêkszoœæ osób ubezpieczonych przez Obamacare otrzymuje subsydium w formie p³atnoœci rz¹dowych s³anych bezpoœrednio do kompanii ubezpieczeniowych, co pomniejsza ich miesiêczne sk³adki. Pomoc ta nazywa siê zaliczkowym kredytem na sk³adki – Advanced Premium Tax Credit (APTC). Jest te¿ inne rozwi¹zanie. Niektórzy podatnicy sami p³ac¹ pe³ne ubezpieczeniowe sk³adki, po czym roszcz¹ subsydium na rocznym zeznaniu podatkowym w formie kredytu podatkowego Premium Tax Credit (PTC). Kredyt jest odpisem od podatku, nie od przychodu. PTC uprawnia podatnika do zwrotu podatkowego w wysokoœci tego kredytu. Osoby korzystaj¹ce z zaliczkowych kredytów APTC, jak i te ubiegaj¹ce siê o PTC, musz¹, pocz¹wszy od roku 2014, wype³niæ formularz 8962, www.irs.gov/ pub/irs-pdf/f8962.pdf, by wyliczyæ odpowiedni¹ kwotê nale¿nego im kredytu. Do tego celu niezbêdne s¹ informacje z formularza 1095-A od kompanii ubezpieczeniowej. Gdy zarobi³eœ za du¿o Do subsydiów s¹ uprawnieni podatnicy, których przychód nie przekracza 400 proc. federalnej granicy ubóstwa, która dla czteroosobowej rodziny w roku 2014 wynosi³a 23,850 dol. Tak wiêc czteroosobowa rodzina dostaje subsydium rz¹dowe, je¿eli zarobi³a w roku 2014 poni¿ej 95,400 dol. Zapisuj¹c siê do Obamacare podatnik podawa³ szacunkowy przychód, który niekoniecznie pokry³ siê z rzeczywistoœci¹. Je¿eli przychód rodziny okaza³ siê wy¿szy,

Je¿eli od koñca marca 2014 roku nie masz albo nie mia³eœ odpowiedniego ubezpieczenia to (poza nielicznymi wyj¹tkami) zap³acisz karê w wysokoœci 1% swojego przychodu albo $95 za ka¿d¹ osobê doros³¹ w rodzinie, w zale¿noœci od tego, która kwota jest wy¿sza. Kara za ka¿de nieubezpieczone dziecko wynosi po³owê – $47.50. Kara jest obliczana od rocznego przychodu ca³ej rodziny (równie¿ dzieci bêd¹cych na naszym utrzymaniu) pomniejszonego o standard deduction i personal exemption. Wyliczona ma byæ po raz pierwszy na deklaracji za rok 2014 i dodana do nale¿noœci podatkowej. Kara wzroœnie w przysz³ych latach do 2% w roku 2015 i 2.5% w roku 2016. Je¿eli nie mia³eœ ubezpieczenia przez czêœæ roku, to zap³acisz czêœæ kary, któr¹ obliczysz na roboczym arkuszu 8965, www.irs.gov/pub/irs-pdf/f8965.pdf.

Gdy ktoœ mija siê z prawd¹

Karê za brak ubezpieczenia masz naliczyæ sobie sam. Sk¹d IRS bêdzie wiedzia³, czy ty i twoja rodzina macie odpowiednie ubezpieczenie? Firmy ubezpieczeniowe uczestnicz¹ce w Obamacare maj¹ teraz obowi¹zek przesy³aæ ci odpowiedni¹ dokumentacjê, a na koniec roku pos³aæ do ciebie i do IRS druk 1095-A. St¹d IRS bêdzie wiedzia³, ¿e masz ubezpieczenie. Czy IRS bêdzie wiedzia³, ¿e ubezpieczenia nie masz? Nie koniecznie. Nie wszyscy pracodawcy musz¹ zg³aszaæ do IRS nazwiska pracowników, którym wykupili ubezpieczenie zdrowotne. Wraz z zeznaniem podatkowym nie musisz s³aæ

¿adnego dowodu na posiadanie polisy. Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e wobec informacyjnej luki wielu ludzi bêdzie na zaznaniach k³amaæ, ¿e ubezpieczenie ma. Czy zostan¹ z³apani? Na pocz¹tek – prawdopodobnie nie. Ale IRS zawsze mo¿e zarz¹daæ pokazania dowodu na posiadanie ubezpieczenia, poza tym, w przysz³oœci przebieg informacji siê poprawi. Tak jak banki od dawna œl¹ do IRS podsumowanie naszych odsetek na drukach 1099, tak i komunikacja na temat ubezpieczenia zdrowotnego stanie siê powszechna. Warto trzymaæ siê prawdy.

Wp³yw Obamacare na twoje podatki

Przez pierwszy rok Obamacare z pewnoœci¹ bêdzie koszmarem dla IRS, agencji, która i bez tego ledwie radzi sobie ze swoimi obowi¹zkami. Brak doœwiadczonych pracowników, mgliste regulacje, nowe formularze i procedury zwiastuj¹ problematyczny sezon. Nawet je¿eli Obamacare nie wp³ynê³o na twoje ubezpieczenie, powsta³y rozgardiasz spowoduje opóŸnienia pracy IRS i prawdopodobnie w s³aniu zwrotów nadp³aconych podatków. Wygl¹da na to, ¿e ten sezon podatkowy bêdzie dobry tylko dla podatkowych doradców.

El¿bieta Baumgartner

Pora rozliczaæ siê z podatków

Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., oraz Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo u wydawcy (Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com). Ludzie sukcesu czytaj¹ ksi¹¿ki Poradnika „Sukces”


KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Nowojorskie sylwetki

17

Halina Jensen

Wiêcej œwiat³a! Kolonizacja oznacza³a regres cywilizacyjny w ka¿dej dziedzinie ¿ycia. Zabierano ze sob¹ tylko to, co wydawa³o siê konieczne w zagospodarowaniu nowej ziemi. Niezbêdna otoczka materialna musia³a siê dopiero wytworzyæ. Podczas gdy w Zjednoczonych Niderlandach od dawna u¿ywano œwiec, mieszkañcy Nowego Amsterdamu pos³ugiwali siê z koniecznoœci ³uczywami. Sporz¹dzono je ze specjalnego gatunku sosny, zwanej candle-wood, któr¹ tu odkryto. Nasycone terpentyn¹ drewno jarzy³o siê z wolna, daj¹c nienajgorsze, acz doœæ krótkotrwa³e œwiat³o. Najpierw uk³adano je na p³askich kamieniach, wyznaczaj¹cych obrze¿e kuchennego paleniska. Dobry ci¹g powodowa³, i¿ pali³y siê one równym p³omieniem, nie wydzielaj¹c wcale dymu. Po kilkunastu latach drewniane szczapy umieszczano w specjalnych uchwytach, zrobionych z cyny. Pozwoli³o to równie¿ na oœwietlenie pokoi. Z czasem koloniœci wprowadzili kaganki, wzoruj¹c siê na zapad³ych wioskach w starym kraju. By³y one nape³nione olejem, wysma¿onym z ryb. Choæ wydawa³y niezbyt mi³y zapach, to stanowi³y pewien krok naprzód. Dopiero w drugiej po³owie XVII zaczêto wytapiaæ œwiece z ³oju. Mia³y one knoty z konopii, a znacznie póŸniej z bawe³ny nasyconej saletr¹. Wyrabiano je domowym sposobem, a trudni³y siê tym niewiasty, korzystaj¹c tak¿e z pomocy córek i nieletnich synów. Mê¿czyŸni mieli pe³ne rêce trudniejszej roboty. Dopiero w nastêpnym stuleciu wesz³y w ¿ycie tzw. spermacetti, uzyskiwane z wielorybiego t³uszczu. Produkowano je wy³¹cznie w manufakturach, usuwaj¹c zapach i poddaj¹c wybielaniu. Konkurowa³y one skutecznie z drogimi œwiecami, które wyrabiano z „wywoskowanych” owoców krzewu, o nazwie tallow bush. Mia³y one piêkny zielony kolor i wspania³y aromat, tote¿ zapalano je tylko podczas wielkich œwi¹t. Ostatnim krzykiem mody sta³y siê œwiece z pszczelego wosku. Uwa¿ane najpierw za przedmiot zbytku, oœwietla³y wy³¹cznie rezydencje ludzi zamo¿nych, staj¹c siê w miarê up³ywu czasu artyku³em codziennego u¿ytku. Tym niemniej stanowi³y one pokaŸny wydatek w domowym bud¿ecie, tote¿ nowojorczycy stosowali siê nadal do wyuczonego w dzieciñstwie przys³owia: – Early to bed, early to rise, you will grow healty, wealthy and wise. Zmiany na lepsze dokona³y siê dziêki stoj¹cym lub wisz¹cym lampom ze szklanym kloszem, w których pocz¹tkowo wy-

u Pierwsza elektrownia przy Pearl Street. korzystywano olej, przechodz¹c póŸniej na naftê. Daj¹c dobre oœwietlenie, u³atwi³y one czytanie, pisanie, szycie i inne czynnoœci, zmieniaj¹c przy tej okazji tryb domowego ¿ycia. Prze¿y³o siê wtedy wspomniane kolonialne przys³owie. Dopiero pierwsze gazowe latarnie rozproszy³y egipskie ciemnoœci panuj¹ce wówczas w Nowym Jorku. Ju¿ w 1880 roku nasze miasto tonê³o w ciep³ym, acz przymglonym œwietle, które dodatkowo nadawa³o ulicom romantyczny charakter. Kolejna nowinka ju¿ wisia³a w powietrzu, obrazuj¹c nadchodz¹cy wiek postêpu. Przybywszy tutaj bez grosza przy duszy w 1869 r., Tomasz Edison spêdzi³ pierwsz¹ noc, spaceruj¹c a¿ do rana, gdy¿ przyjaciel rodziny, u którego mia³ siê zatrzymaæ, by³ nieobecny w domu. Nie licz¹c na ¿adn¹ pomoc, przedsiêbiorczy m³odzieniec zatrudni³ siê nazajutrz jako telegrafista. Po siedmiu latach niezwykle utalentowany wynalazca mia³ ju¿ na swoim koncie 122 patenty, co pozwoli³o mu na zakup posiad³oœci Menlo Park, po³o¿onej w New Jersey. Edison postawi³ tu dom, urz¹dzaj¹c tak¿e laboratorium w oddzielnym budynku. Tytan pracy umia³ zaprezentowaæ swoje wynalazki. Historyczny pokaz prze³omowej innowacji odby³ siê 31 grudnia 1879 r.

podczas sylwestrowgo balu w Menlo Park. Wziêli w nim udzia³ najzmo¿niejsi obywatele, a tak¿e burmistrz i rajcy. Pierwsze ¿arówki dzia³a³y przez 20 godzin. Zaproszeni goœcie, ³¹cznie z w³adzami, g³oœno wyrazili swoj podziw, nie kwapi¹c siê jednak z zakupem drogich urz¹dzeñ. Po cichu narzekano na ostry i zapewne szkodliwy dla oczu blask. Towarzysz¹ce notablom, ma³¿onki w balzakowskim wieku, uzna³y – nie bez racji, i¿ rzêsiste œwiat³o dodawa³o im lat. Prywatni inwestorzy, uczestnicz¹cy w pokazie, zlekcewa¿yli sobie te obiekcje. Nie mieli w¹tpliwoœci, i¿ elektrycznoœæ zapocz¹tkuje now¹ rewolucjê przemys³ow¹, staj¹c siê przy tym Ÿród³em ogromnym zysków. Wkrótce zawi¹za³a siê spó³ka pod nazw¹ Edison Electric Illuminating Company, posiadaj¹ca kapita³ zak³adowy w wysokoœci miliona dolarów. Cena pojedynczej akcji by³a bardzo wysoka, dochodz¹c do 300 dolarów. John Pierpont Morgan jako pierwszy wœród nowojorskich milionerów zainstalowa³ œwiat³o elektryczne w swojej rezydencji na rogu Alei Madisona i 36 Ulicy. Wygórowane koszty powiêksza³o w³asne, a przy tym ha³aœliwe dynamo zainstalowane w piwnicy. Nadzorowa³ je in¿ynier, wynajêty na godziny. Grube nowojorskie ryby,

poczynaj¹c od Astorów, a skoñczywszy na Vanderbiltach, po krótkiej zw³oce, poszli za jego przyk³adem . Wiosn¹ 1882 r. przedsiêbiorczy wynalazca przyst¹pi³ do budowy pierwszej na œwiecie elektrowni w pobli¿u Pearl Street, na dzia³ce zakupionej za 75 tys. dol. Liczba subskrybentów, którzy zobowi¹zali siê do korzystania z energii, przekracza³a wtedy setkê. By³y wœród nich g³ównie urzêdy, instytucje i teatry. Tempo robót by³o osza³amiaj¹ce i ju¿ 4 wrzeœnia zap³onê³y œwiat³a zarówno w biurze kompanii, jak i budynkach pod³¹czonych do siecie. Ceni¹c sobie darmow¹ reklamê, Edison zaprosi³ reporterów. Czuj¹c siê najlepiej w znoszonej odzie¿y, wyst¹pi³ tym razem w smokingu, skrojonym wed³ug najnowszej mody. Ju¿ w nastêpnym roku oœwietlenie uzyska³o ponad 600 domów, zaœ cena akcji dosz³a do oœmiu tysiêcy. Liczba klientów ros³a powoli, gdy¿ popyt ogranicza³a cena krótkotrwa³ej ¿arówki. Kosztowa³a ona jednego dolara, a wiêc rówoznacznoœæ dniowki niewykwalifikowanego robotnika. Rozszerzenie klienteli zale¿a³o od dalszych usprawnieñ w tej dziedzinie, tote¿ up³ynê³o wiele wody nie tylko w Hudsonie, ale i w East River zanim œwiat³o elektryczne dotar³o do ka¿dego domu. ❍


18

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Nowa

powieϾ

w

odcinkach

Liliana Arkuszewska

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

– Ja wam wszystko wyt³umaczê! – zaczyna odwa¿nie. – S¹ wakacje i dzieci nie maj¹ co robiæ. Pomyœla³am, ¿e mogê uczyæ tañca. Ju¿ du¿o siê nauczy³am. Mogê dawaæ lekcje, taki kurs… Mamy przecie¿ w basemencie wieeelki pokój. Koledzy i kole¿anki mówili, ¿e to super pomys³. Wiecie, ilu z nich chce siê zapisaæ? – No tak! Dzieci powiedzia³y rodzicom i st¹d te telefony – domyœla siê Andrzej. – Nie, one nie musia³y mówiæ. Ja zrobi³am ulotki. Napisa³am, ¿e od w poniedzia³ek i w œrodê bêdzie u nas kurs tañca. Piêæ dolarów za tydzieñ. To ma³o, prawda? Ulotki poroznosi³am po domach. Niedaleko, tylko tutaj, blisko nas. Ja siê naprawdê do tego przy³o¿y³am! Jeszcze tylko muszê nagraæ taœmy z muzyk¹. Patka opowiada nam o swoim pomyœle z wielkim podnieceniem. Buzia jej siê nie zamyka, a oczy a¿ iskrz¹ z radoœci. – No, to co wy na to? – patrzy na nas wyczekuj¹co. Nie s¹dzi³am, ¿e moja córa ma ¿y³kê do biznesu. Zawsze pe³na inicjatywy, z bujn¹ wyobraŸni¹, by³a liderem wœród dzieci i dobrym organizatorem. Jak wyt³umaczyæ oœmioletniej dziewczynce, nie t³amsz¹c jej wigoru, ¿e jej pomys³ jest szalony? Niemo¿liwy do zrealizowania tylko dlatego, ¿e ona jest dzieckiem, tylko dlatego, ¿e jest za ma³a… ¯e jej inicjatywa, praca i chêci musz¹ byæ od³o¿one do lamusa, poczekaæ na nastêpne lata… – Pacita, kilkoro ludzi ju¿ dzwoni³o, aby zapisaæ siê na twój kurs – Andrzej ze spokojem zaczyna powa¿n¹ rozmowê. – Widzicie? To jest naprawdê super idea! – ChodŸ tu do mnie na kolana, wyt³umaczê ci, dlaczego jeszcze nie teraz… Kilka minut przys³uchujê siê s³owom ojcowskiej m¹droœci, ignoruj¹c dzwoni¹cy telefon, który ju¿ zaczyna irytowaæ. Ale g³os Kuby: „Chwileczkê, ju¿ ci j¹ dajê” – oznajmi³ mi, ¿e odezwa³a siê Gosik. – Nareszcie! Ju¿ nie mog³am siê doczekaæ – korci mnie, by od razu zadaæ jej drêcz¹ce mnie pytanie: Pary¿ czy Ottawa? Powstrzymujê siê jednak i w podnieceniu s³ucham sprawozdania, gdzie by³a, co widzia³a i kogo z naszych przyjació³ odwiedzi³a. Nagle przerywa w po³owie. „Po³¹czenie szwankuje” – myœlê. – Gosik, jesteœ tam? – Tak, zastanawiam siê, jak powiedzieæ ci coœ, na co czekasz. – Wiêc? – Wiêc jestem szczêœliwa, ¿e mieszkamy w Ottawie! Pary¿ jest wspania³y. Chyba na zawsze pozostanie moim ulubionym miastem. Warto by³o przyjechaæ na café crème, ale ¿yæ wolê w Kanadzie! – Alleluja! Wracaj do domu! Kamieñ spad³ mi z serca, tak bardzo chcia³am us³yszeæ te s³owa! Pragnê³am, ¿eby Gosik nie by³a rozdarta. Ona wci¹¿ pow¹tpiewa³a, do tej pory nie by³a na sto procent pewna, czy chce zostaæ w Kanadzie. Teraz ju¿ bêdzie w g³êbi duszy spokojna, a my razem z ni¹. Od teraz wiem, ¿e nie wrócimy do Europy. Na wakacje – z przyjemnoœci¹, ale mieszkaæ bêdziemy w Kanadzie. „Ile lat trzeba przemieszkaæ w danym miejscu, by dobrze je poznaæ, zrozumieæ, by ca³ym sob¹ czuæ i wiedzieæ, ¿e siê ¿yje w odpowiednim k¹cie œwiata?” – zastanawiam siê, jad¹c do pracy. Po wejœciu

do agencji filozoficzne myœli znikaj¹. Zasiadam przy light table i przegl¹dam swoje ostatnie dzie³o, œwie¿o wydrukowan¹ broszurê. Pachnie tuszem i satysfakcj¹. Gdy sprawdzam stronê po stronie, pojawia siê Tracy, prosi mnie do swojego pokoju. Siadamy przy biurku naprzeciwko siebie. Tracy zaczyna mówiæ o tym, jak przyjemnie siê ze mn¹ pracuje, a ja nie ukrywam radoœci. Jednak po kilku s³odkich s³owach mina jej rzednie, w oczach ukazuje siê smutek. Cichnie g³os, zaczyna siê be³kotanie. Jedno s³owo, które do mnie dociera, parali¿uje. Bankructwo? A¿ siê wyprostowa³am. Milczê zdumiona. Tracy stara siê wyjaœniæ, co siê sta³o: – Najwiêkszy klient nie zap³aci³ nam za reklamê, co roz³o¿y³o firmê na ³opatki. Professional Graphic plajtuje! I sta³o siê! Straci³am wspania³¹ pracê! O tym, ¿e firmy bankrutuj¹, czyta³am w gazetach, s³ysza³am w radio, widzia³am w telewizji, ale nigdy nie przesz³o mi przez myœl, ¿e kiedyœ bezpoœrednio mnie dotkn¹ konsekwencje plajty. Nie wiem, jak mam siê zachowaæ. Wspó³czuæ jej, sobie? ¯al serce œciska. Tracy obiecuje mi, ¿e nie zostanê na lodzie. Podaje nazwisko i imiê znajomego z bran¿y, z którym mam siê skontaktowaæ na pocz¹tku wrzeœnia. Wracam do domu przygnêbiona. Do oczu cisn¹ mi siê gorzkie ³zy. Znowu burzy mi siê w g³owie legenda uczciwej Kanady – jak to, klient nie zap³aci³? Znowu czujê siê zawiedziona. „Bo¿e, jaka jestem naiwna! Zupe³nie nieprzygotowana do ¿ycia w kapitalizmie. Przecie¿ wszêdzie na œwiecie s¹ i dobrzy, i Ÿli ludzie. Dlaczego Kanada mia³aby byæ inna?”. Staram siê byæ twarda. Przypominam sobie, jak kiedyœ jeden ze znajomych Kanadyjczyków powiedzia³ mi, ¿e tutaj w momencie rozpoczêcia nowej pracy zaczyna siê szukaæ nastêpnej. „Absurd!” – myœla³am wtedy. Dzisiaj ¿a³ujê, ¿e go nie pos³ucha³am. Tak wiêc przez sierpieñ mam przymusowe wakacje. Jak co roku na long weekend, pierwszy weekend sierpnia, wyje¿d¿amy na Kaszuby. Od trzech tygodni opowiadamy teœciom, jak tam piêknie. Mówimy o spotkaniach nad jeziorem. Dwie godziny na zachód od Ottawy, w miejscu, gdzie osiedlili siê pierwsi polscy emigranci (okolice Wilna i Barrys Bay), widzimy siê ze znajomymi Polakami z Ottawy, Toronto i Montrealu. Przyje¿d¿aj¹ Kaczmary, Tadeusz z Wiesi¹, S³awki, Tomki, wszyscy z dzieæmi. Oprócz naszej grupy pojawiaj¹ siê inni rodacy. Wiêkszoœæ przyje¿d¿a pod namioty, mo¿na te¿ wynaj¹æ letniskowy domek. Miejsce idealne do wypoczynku. Kanadyjska puszcza, pachn¹ca ¿ywic¹, rozleg³e jeziora. Zyga przywozi gitarê i motorow¹ ³ódŸ. W ci¹gu dnia szalejemy na nartach wodnych, a wieczorami, siedz¹c przy ognisku, odganiamy siê od natarczywych komarów, sma¿ymy kie³basy, pijemy grzañca i œpiewamy polskie ballady i obozowe pieœni. * Ruszamy w¹sk¹ dró¿k¹ przez las. Nad Kamiñski Lake przyje¿d¿amy pod wieczór. – Jesteœmy! – wyskakujê z samochodu.

Czêœæ znajomych ju¿ na nas czeka. Macham do Zygi i Tadeuszów. Alek ze Stokrotk¹ – Szczecinianie z Ottawy – te¿ nas wyprzedzili. Franki wysiadaj¹ powoli. „Mo¿e zmêczeni” – myœlê, bo zupe³nie jakby powietrze z nich usz³o, rozgl¹daj¹ siê dooko³a. – Jezusieñku kochany! – ³apie siê za g³owê Kuba. – Nie jest tu piêknie? – pyta Andrzej. – Dziecko kochane, za Hitlera widzia³am lepsze baraki! – I wy te kilka zbitych desek nazywacie domkami letniskowymi? – wtr¹ca teœciu. Tym razem ich wyobraŸnia domaga³a siê zupe³nie innego widoku. Ulubione miejsca maluje siê piêknymi kolorami. I my tak¿e bezwiednie, lubi¹c te okolice, mówiliœmy o Kaszubach w samych superlatywach. No i przechwaliliœmy. Sama nie wiem, czy kiedyœ przygl¹da³am siê tym barakom. Ot s¹, ¿eby siê przespaæ i tyle. Dla nas Kaszuby to przede wszystkim przyjazne spotkania nad jeziorem. Przyje¿d¿aj¹c tu regularnie, czynimy je polskimi i bliskimi. Co tam, ¿e chaty s¹ z poszarza³ych ze staroœci desek! S³u¿¹ przez lata. Aby za³agodziæ rozczarowanie rodziców, Andrzej zachêca do posi³ku w pobliskiej restauracji. Kilka kroków dalej na polanie Krakus, lepszy od baraków przynajmniej o dwie gwiazdki. Zapach polskich przysmaków ³echta ¿o³¹dki, przemi³e kuchareczki polecaj¹ bigos lub flaki. Humory rodziców zmieniaj¹ siê diametralnie. Krakus szybko wype³nia siê po brzegi. Doje¿d¿aj¹ jeszcze inni znani i nieznani Polacy, chyba Piórko mign¹³ mi gdzieœ przed oczami. Zrobi³o siê gwarno, p³yn¹ dykteryjki, kawa³y i na stole l¹duje pó³ litra. Po naszemu œpiewaæ siê zachcia³o. Ze s³owami Góralu, czy ci nie ¿al… wsta³yœmy z Gosikiem od sto³u, by po³o¿yæ spaæ dziewczynki. W nocy budzi mnie dziki wrzask. „Upili siê i teraz rozrabiaj¹” – myœlê wytr¹cona ze snu i nakrywam g³owê poduszk¹. Nie pomaga. Wstajê z ³ó¿ka. Jest tak ciemno, ¿e wytê¿am wzrok, aby cokolwiek zobaczyæ. Nic nie widzê, po omacku szukam latarki. Jest! Podchodzê do okna. Oœwietlam chaszcze i zaroœla, ale nic nie zauwa¿am. Obce dŸwiêki narastaj¹ z ka¿d¹ chwil¹. Mam coraz wiêkszego pietra, szturcham Andrzeja. – S³yszysz? – Jesteœ ze mn¹, œpij! Nic z tego. Nak³adam d¿insy i podkoszulek, otwieram drzwi, powoli wystawiam g³owê. Struga œwiat³a latarki pada na wystaj¹c¹ z domku obok g³owê Gosika. – Te¿ ciê obudzi³y te ha³asy? – szepcê. – Oblecia³ mnie strach. Na mê¿a nie mam co liczyæ, ubzdryngoli³ siê jak zwykle i œpi jak suse³. W kabinie dalej skrzypi¹ uchylaj¹ce siê drzwi i po chwili wychodzi Tomek z kijem w rêku. – Nie bójcie siê dziewczyny, zaraz to bractwo przegoniê. – Mo¿e lepiej nie przeganiaj. Cholera wie, co to. Zdajê sobie sprawê, ¿e jesteœmy w Kanadzie, wœród rozbuchanej zieleni gêstego lasu, pe³nego dzikiej zwierzyny. Z misiem wola³abym siê nie spotkaæ. Tomek powoli skrada siê na palcach.

odc. 56 Przystaje, wo³a nas cichym g³osem: – ChodŸcie zobaczyæ. Trzymaj¹c siê za rêce, podchodzimy niepewnie. Kilka metrów od baraku, przy kub³ach ze œmieciami b³yszcz¹ szkliste œlepia. Jakieœ szamoc¹ce siê zwierzaki, pazernie wyrywaj¹c zdobycze, skacz¹ sobie do garde³. To rakuny przysz³y sobie na bufet – z rozmachem rzuca w nie kijem. Wystraszone stanê³y na tylnych ³apach. Za moment wrzasnê³y jeszcze raz i… œmignê³y w las. Ciszê zak³óca ju¿ tylko monotonne brzêczenie owadów. Rakunowa rozrywka zepsu³a noc, rano budzê siê nieprzytomna. Pogoda jak dzwon! Aby siê ocuciæ, jeszcze przed œniadaniem dajê nura do jeziora. Zimna woda przywraca energiê, wznieca g³ód. Z apetytem zasiadam do piknikowego sto³u, u którego krêci siê figlarny chipmunk. Zaciekawiona mordka czeka, a¿ coœ skapnie ze sto³u zastawionego polskim jedzeniem. Spogl¹dam na zwierzaka z uœmiechem, zajadaj¹c szprotki z polskim chlebem. Nic nie smakuje tak jak posi³ek nad wod¹! Na jezioro wyp³ywa pierwsza tura. Z ni¹ rozpoczynaj¹ siê narciarskie szaleñstwa. Frajda dla tych na motorówce, dla narciarzy i dla kibiców podziwiaj¹cych z pla¿y. Wiwatujemy i nagradzamy oklaskami, gdy wracaj¹ na brzeg. Z ³odzi wyskakuje fioletowa z zimna Patka, za ni¹ dzieci Tadziów, trzês¹c siê jak osiki. Andrzej zmienia siê ze S³awkiem, Tadziu z Tomkiem, kapitan Zyga zostaje za sterem. Nastêpna grupa wdrapuje siê do ³odzi. Gdy odp³ywaj¹, do Andrzeja podchodzi jasnow³osy mê¿czyzna o posturze sportowca, przy nim blondas wygl¹daj¹cy na czternastolatka. Zagaduj¹, wskazuj¹c na motorówkê œlizgaj¹c¹ siê po tafli wody. Andrzej machniêciem rêki zaprasza ich do nas. – Poznajcie siê: Zbyszek i jego syn Piotrek. Chcieliby pojeŸdziæ na nartach. Po chwili poznajemy drug¹ po³owê rodziny. Czarka i mamê Teresê, która przypomina mi Cyganeczkê. Tak jak Zbyszek zdaje siê ma³omówny, tak Teresa rozgada³a siê za nich dwoje. Gestykuluj¹c, co chwilê odgarnia z policzków d³ugie czarne loki. My tak gadu-gadu, a do pla¿y wraca druga tura. Zyga cumuje ³ódŸ, z niej pokracznie gramoli siê S³awek. – A ty czemu taki zgiêty? – pyta Gosik. – Kac ciê mêczy? – To nie kac – stêka obola³y. – Nie widzieliœcie, jak siê wywróci³em na nartach? Pêdz¹c, straci³em równowagê i uderzy³em w falê.

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?


19

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Historie amerykañskie

Aneta Radziejowska

Z polsk¹ babci¹ i agentem Wnuczka dzia³aj¹cej w Radzie Polonii Amerykañskiej Helenki Pantaleoni, by³a ¿ona Davida Duchovnego, usi³uje odbudowaæ swoj¹ aktorsk¹ karierê i ¿ycie prywatne. Jej polska babcia przez d³ugie lata by³a prezesk¹ U. S. Fund for UNICEF, ona pracuje jako ambasadorka dobrej woli ONZ. Tea Leoni za chwilê - 25 lutego - skoñczy 49 lat. W ramach powrotu do swoich pierwotnych planów zawodowych gra w telewizyjnym, ciesz¹cym siê coraz wiêkszym powodzeniem serialu „Madame Secretary”, a w ramach odbudowania ¿ycia prywatnego, cztery miesi¹ce po rozwodzie, zaczê³a spotykaæ siê z koleg¹ z planu. Tim Daly gra, w tym samym serialu, jej mê¿a. W ¿yciu prywatnym spodoba³a mu siê, bo jak twierdzi, jest osob¹, która równie dobrze mo¿e spaæ w œpiworze na kamiennej posadzce, jak w modnym hotelu, wszêdzie jest na swoim miejscu. Poza tym, choæ w innych czasach, koñczyli tê sam¹ szko³ê, a ludzie z tej szko³y s¹ w³aœnie tacy; bezpretensjonalni i ciekawi ¿ycia. Daly jest rozwiedziony od czterech lat, ma dwoje doros³ych dzieci. Jej dwójka to nastolatki. Ma³¿eñstwa z Duchovnym nigdy nie komentowa³a, ale – swojego czasuby³ zbyt popularny, ¿eby nie interesowa³a siê nim plotkarska prasa ca³ego œwiata. Co lubi najbardziej Jej babci¹ ze strony ojca by³a Helenka Adamowska-Pantaleoni pochodz¹ca z rodziny polskich muzyków, którzy dawali koncerty w Europie, potem w Ameryce i tu zostali. Helenka urodzi³a siê ju¿ w Massachusetts. Rodzina spokrewniona by³a tak¿e z Ignacym Józefem Paderewskim i pianista od czasu do czasu przekazywa³ jej swoj¹ wiedzê, ale Helenka bez wzglêdu na tradycje i koneksje rodzinne, nie zosta³a, jak reszta rodziny, koncertuj¹cym muzykiem. Zaczê³a graæ w niemych filmach i wystêpowa³a na Broadway'u - i ci¹gle szuka³a swojego przeznaczenia. Wysz³a za m¹¿, jak na tamte czasy, wyj¹tkowo póŸno, bo w 35. roku ¿ycia. Jej m¹¿, Guido Pantaleoni, by³ W³ochem z pochodzenia, wdowcem z trójk¹ dzieci. Doskonale wykszta³cony, nowojorski prawnik z pokaŸnym maj¹tkiem i zdobytym w czasie studiów na Harvardzie przekonaniem, ¿e ludzkim obowi¹zkiem jest zmienianie œwiata, ¿eby stawa³ siê coraz lepszym miejscem. Urodzi³a mu nastêpnych dwóch synów i szybko z ca³¹ pi¹tk¹ zosta³a sama. Guido uwa¿a³ za swój obowi¹zek zg³osiæ siê do armii, zgin¹³ w czasie lotu bojowego. Nad Sycyli¹. Ona w tym czasie dzia³a³a w Radzie Polonii Amerykañskiej i przekona³a siê, ¿e to jest w³aœnie to, co lubi najbardziej. Kiedy wojna siê skoñczy³a, pomyœla³a o rozszerzeniu swojej dzia³alnoœci i w ten sposób sta³a siê wspó³za³o¿ycielk¹ amerykañskiego oddzia³u UNICEF. Kilka lat póŸniej zosta³a jego prezesk¹, a¿ do emerytury na któr¹ przesz³a maj¹c 78 lat. Przez nastêpne dziewiêæ lat podziwia³a ¿ycie, jak kiedyœ ktoœ to ³adnie okreœli³. Tak wiêc Tea dojrzewa³a przy niej i mówi, ¿e to w³aœnie Helenka nauczy³a j¹ wielowymiarowego patrzenia na œwiat, w którym zawsze jest do zrobienia coœ wiêcej. A poza tym, to ona jest najbardziej do swojej polskiej babci podobna. Jej rodzice - syn Helenki Anthony i jego pochodz¹ca z Teksasu ¿ona - mieszkali w Nowym Jorku, ojciec d³ugie lata pracowa³

u

Tea Leoni i stracone z³udzenia.

w firmie Fulbright & Jaworski, mama by³a dietetyczk¹. Tea koñczy³a prywatne szko³y, ale studia porzuci³a. Chcia³a graæ w serialach telewizyjnych. Najseksowniejszy z patrolu Pierwszy raz wysz³a za m¹¿ za producenta reklam. Ten piêcioletni zwi¹zek zdaje siê nie istnieæ w niczyich wspomnieniach. Na drugi œlub w swoim ¿yciu zdecydowa³a siê dwa lata póŸniej. Wszystko odby³o siê w b³yskawicznym tempie. Poznali siê, David by³ uroczy i przez prawie dwa miesi¹ce nieustannie namawia³ j¹ na wspólne ¿ycie. By³ bardzo przekonuj¹cy. W odró¿nieniu od wielu aktorów - vide Bruce Willis - potrafi znakomicie formu³owaæ myœli bez wypisanego na planszy scenariusza. Jego rodzicom nie powodzi³o siê tak dobrze, jak rodzinie Pantaleoni, ale dziêki stypendiom studiowa³ literaturê angielsk¹ w Princeton i Yale i zamierza³ raczej sam pisaæ, ni¿ graæ. Gdy stanêli przed o³tarzem koœcio³a episkopalnego na Manhattanie, mija³ ósmy tydzieñ ich znajomoœci. David Duchovny w tamtych czasachby³ rok 1997- to by³o, mo¿na œmia³o powiedzieæ, zjawisko spo³eczne. Pisano o nim wszêdzie - na ró¿ne sposoby. Emanuj¹cy energi¹ dowódca testosteronowego patrolu, cia³o, którego nie wstyd pokazaæ kosmitom itp. Za 9.97 dol. mo¿na by³o nabyæ jego zdjêcie; ca³kiem bez niczego, jeœli nie liczyæ fili¿anki maj¹cej za zadanie przys³oniêcie strategicznego punktu. Umiêœniony, ale tak akurat, uœmiechniêty, no i obeznany z tajemnicami Kosmosu. Otrzyma³ tytu³ najseksowniejszego mê¿czyzny œwiata i najinteligentniejszego aktora Ameryki. Nie obra¿a³ siê, gdy nazywano go aktorem klasy B i protestowa³ jedynie, gdy pojawia³y siê w prasie plotki o jego promiskuityzmie. W wywiadach podkreœla³, ¿e jest dok³adnie na odwrót. Jest wra¿liwym, lojalnym,

szukaj¹cym ¿ony mê¿czyzn¹. Jego wybranka nie musi byæ piêkna, ale kobieca owszem, jakby nosi³a sukienki to œwietnie, ale g³ównie musi byæ inteligentna i mieæ poczucie humoru - deklarowa³ kilka miesiêcy przed ich poznaniem. Na przygodne znajomoœci nie ma czasu, mówi³, bo praktycznie ka¿dy dzieñ, od œwitu do nocy jest zajêty prac¹. Osoby robi¹ce z nim wywiady w jego przyczepie na planie fascynowa³o, ¿e potrafi przy nich przebieraæ siê nie zwracaj¹c uwagi na nagoœæ. Nie przerywaj¹c konwersacji, œci¹ga³ z siebie kolejne warstwy i ju¿. Zawsze te¿ mia³ przy sobie jakiœ podrêcznik rozwoju duchowego i poradnik o tym, jak byæ lepszym cz³owiekiem i nie zepsuæ sobie duszy sukcesem. Nastrój do zdobycia Jak dziœ wiadomo, rozstali siê na trochê ju¿ dwa lata po œlubie, Tea nigdy jednak nie udziela³a w tamtych czasach wywiadów na temat ich ma³¿eñstwa, ani tego, co siê w nim dzia³o. To on, zreszt¹ dopiero w 2008 roku przyzna³, ¿e od wielu lat jest uzale¿niony od seksu, ¿e znów rozsta³ siê z tego powodu z ¿on¹ i ¿e zg³osi³ siê sam na terapiê. Oraz poprosi³ innych - czym niew¹tpliwie wzruszy³ tabloidy - o szacunek dla jego rodziny i nie dociekanie szczegó³ów. Ona znów nie skomentowa³a doniesieñ, wiadomo jedynie, ¿e odwiedza³a go w Arizonie, gdzie mieœci siê ulubiony przez celebrytów oœrodek odwykowy. Kilka s³ów wyjaœnienia. Rzeczywiœcie istnieje zaburzenie nazywane” uzale¿nieniem od seksu”, choæ oczywiœcie nie ka¿dy, kto nie gustuje w monogamii akurat na to cierpi. Uzale¿nienie od seksu polega na tym, ¿e cz³owiek nieustannie, kompulsywnie odczuwa potrzebê, jakby to ³adnie powiedzieæ, podarowania sobie satysfakcji, na ka¿dy mo¿liwy sposób, w nadziei, ¿e poprawi to nastrój. Nie poprawia, wiêc próbuje znów i znów. Czy w wypadku Davida rzeczywiœcie o to chodzi, nie ma

tak naprawdê znaczenia dla nikogo, oprócz niego i jego kobiet. Tak czy inaczej, sam uzna³, ¿e potrzebuje pomocy, wrócili do siebie, on twierdzi³ w wywiadach prasowych i telewizyjnych, ¿e jest wyleczony. Przenieœli siê z Los Angeles do Nowego Jorku. Jak powiedzia³ w jednym z wywiadów, to o wiele bardziej realne miejsce, wiêc sprzyja realnemu ¿yciu. Dwa lata póŸniej, znów musia³ przyznaæ, ¿e powinien zacz¹æ nastêpn¹ terapiê. Koñcówka ich 17. letniego zwi¹zku przypomina jako ¿ywo scenariusz soap-opery. On siê zarzeka³, ¿e owszem, od seksu jest uzale¿niony, ale jej nie zdradzi³. Ona, odpytywana w wywiadach twierdzi³a, ¿e on jest w g³êbi duszy najlepszym cz³owiekiem, jakiego zna. W prasie pojawi³y siê doniesienia, ¿e przyczyn¹ ich ostatniej separacji by³ nie jego, a jej romans, który David odkry³ przypadkowo zajrzawszy w komórkê ¿ony zape³nion¹ wiêcej ni¿ ciekawymi esemesami. Podejrzewany o ich autorstwo Billy Bob Thornton - piêæ ¿on w tym Angelina Jolie, aktor, producent, muzyk - wydawa³ oœwiadczenia, ¿e na mur beton nie jest przyczyn¹ rozpadu ma³¿eñstwa Duchovnych. Od¿y³y plotki o romansie Davida z graj¹c¹ agentkê Scully Gillian Anderson, Gillian siê zarzeka³a, ¿e choæ rozumie zainteresowanie kobiet, to ona sama jest na wdziêki by³ego agenta odporna, a on z kolei oœwiadcza³, ¿e byli i s¹ jedynie friends with benefit. Tea z dzieæmi zamieszka³a znów w Los Angeles. David kupi³ dla siebie mieszkanie tu¿ przy Central Park, na Manhattanie. W³aœnie wyda³ swoj¹ pierwsz¹ ksi¹¿kê. Oprócz 8. tys. dolarów alimentów na dzieci oraz, dodatkowo, bie¿¹cego pokrywania kosztów ich szkó³ i wakacji i innych potrzeb, musi wyp³acaæ swojej by³ej ¿onie 40. tysiêcy dolarów miesiêcznie. Tyle przyzna³ jej s¹d. G³ównie za stratê z³udzeñ. ❍


20

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 DODA BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com

J&S Wood Flooring, Inc.

ATRAKCYJNE CENY NA:

Firma znana z profesjonalizmu, przystêpnych cen, wykonywania projektów na czas

Indywidualne podejœcie do ka¿dego klienta. Przystêpne ceny. Komercyjne projekty - Prywatne domy. Wspó³pracujemy z architektami wnêtrz.

(917) 309.6290

Us³ugi w zakresie:

✔ Cyklinowanie drewnianych pod³óg ✔ Renowacja starych pod³óg ✔ Zak³adanie / instalacja pod³óg drewnianych ✔ Indywidualne zamówienia – ramki, pod³ogi pa³acowe, salonowe ✔ Profesjonalna porada w wyborze lakieru ✔ Profesjonalna porada w wyborze koloru ✔ Instalacja nawierzchni sportowych – sale gimnastyczne

NAUKA GRY

na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088

Anna-Pol Travel

Przywracamy blask starych drewnianych pod³óg. Zmieniamy na nowe.

POSZUKUJÊ MIESZKANIA. Starsza, kulturalna i wykszta³cona Pani posiadaj¹ca obywatelstwo USA poszukuje niedrogiego mieszkania, ewentualnie niekrêpuj¹cego pokoju na Greenpoincie lub w pobli¿u tej dzielnicy. tel. 212-505-9077 845-520-1092

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241


21

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

Biuro Prawne

Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie:

Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy 3

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) Zapraszamy 7 dni w tygodniu.

✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe

Norman Travel Agency Lokalizacja

Staten Island New York 25 lat

✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych

Anna Bielas

✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿

Tel. 718-351-6370

✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory

info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/NormanTravelAgency

✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa

pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci

* Bilety Lotnicze * Wakacje * Notariusz * T³umaczenia

doœwiadczenia z biznesie turystycznym

✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker Victor Wolski , associate broker Diane Danuta Wolska

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice

cell. 917-608-5344 Darmowa wycena domów * Komputerowa rejestracja czynszów * Notariusz *

☛ Na sprzeda¿:

Kingsland Ave – 3 rodzinny dom: $ 1,690 000 Ridgewood: 3-rodzinny, murowany, po kapitalnym remoncie, œwietna lokalizacja, piêkne mieszkanie dla w³aœciciela: $ 999 000

Greenpoint:

☛ Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUS

informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50 a kwartalny $30.

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.


22

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

FOTO: MAREK SKOWROÑSKI

Polonia Open by ¯ywiec po raz piêtnasty 25 lutego ju¿ po raz 15- ty 140 zawodników ze wszystkich kontynentów stanie do walki o tytu³ Mistrza Œwiata Polonii 2015 i ka¿dy z nich marzy o tym aby za³o¿yæ s³ynn¹ granatow¹ marynarkê wrêczan¹ zwyciêzcy przez poprzedniego mistrza. Gdy przesz³o 15 lat temu w Nowym Jorku, Pawel G¹sior wraz z Arturem Bobko wpad³ na pomys³ zorganizowania turnieju golfowego i tenisowego w zimie, ale za to na s³onecznej Florydzie, nikt – ³¹cznie z pomys³odawc¹ – nie przypuszcza³, ¿e stanie siê ten turniej tradycj¹ i ogromnym sukcesem. Pierwszy turniej rozegrano w lutym 2001 r. w Sarasocie, mieœcie po³o¿onym nad Zatok¹ Meksykañsk¹. Pomyœlany najpierw jako jedna z atrakcji zawodów tenisowych w Sarasocie, od razu okaza³ siê wielkim sukcesem, Polonia Open. Na pocz¹tku wystartowa³o 60 golfistów, obecnie jest tak du¿o chêtnych, ¿e organizatorzy musz¹ zamykaæ listê zg³oszeñ du¿o wczeœniej. Mocne podstawy finansowe turniej zyska³ w 2005 r., gdy sponsorem tytularnym zosta³a firma ¯ywiec. A od 2009 pod patronatem Senatu RP zyskal range Mistrzostw Œwiata Polonii. Przez lata Polonia Open by Zywiec goszczona by³a na ró¿nych polach golfowych na Florydzie. Po Sarasocie turniej rozgrywano w Bradeton. W 2004 r. turniej przeniós³ siê na Wschodnie Wybrze¿e, do ekskluzywnego oœrodka „The Breakers”, nastêpnie do „Palm Beach Polo Golf & Country Club”, rozgrywany by³ w PGA Village w Port St. Lucie. Dziesi¹ty jubileuszowy turniej grano w nowo wybudowanym luksusowym obiekcie Tesoro Club. Od czterech lat wzorem s³ynnego turnieju MASTERS nasza impreza co roku odbywa siê w tym samym miejscu – Fountains Country Club w Lake Worth na Florydzie. Wspominaj¹c minione czternascie lat nie mo¿na zapomnieæ o wszystkich tych którzy czynnie pomagali przy organizacji turnieju, by wszystko by³o na miejscu i zawsze na czas. Gor¹ce podziêkowania dla sponsorów bez których hojnoœci trudno by³o by

utrzymaæ tak wysoki poziom turnieju. Oczywiœcie nie mo¿na zapomnieæ o was kochani golfiœci. Co roku jest was coraz wiêcej. To dziêki waszej pasji i mi³oœci do golfa ten turniej mo¿e obochodziæ swój kolejny jubileusz. Na turnieju goœciliœmy popularne nazwiska polskej sceny estradowej, sportowej i politycznej. Raz przyjecha³ Andrzej Strzelecki, ponoæ najlepszy golfista wœród polskich aktorów. Praktycznie co roku przyje¿d¿a satyryk Tadeusz Drozda oraz kabaret Ani Mru-Mru. Kilkakrotnie zagra³ niezapomniany Witold Woyda, podwójny z³oty medalista olimpijski we florecie. Ponadto Zbigniew Boniek, Jurek Dudek, Mariusz Czerkawski Mateusz Kuœnierewicz. Z okazji jubileuszu nie mo¿na nie

wspomnieæ o mediach, które odegra³y du¿¹ rolê w propagowaniu Polonia Open by Zywiec. Od samego pocz¹tku z turniejem jest TvAntenna, legendarna stacja telewizyjna z Nowego Jorku, która przypomina trochê Lataj¹cego Holendra. Jej szef, Marek Skowroñski, dwoi siê i troi, by uchwyciæ w obiektywie aparatu lub kamery najciekawsze momenty i to nie tylko na polu golfowym. Trzeba rzeczywiœcie wielkiej wyobrazni i determinacji kilku pasjonatów, aby zorganizowaæ tak piêkne polskie zawody za Oceanem. To jedna z najwa¿niejszych polonijnych imprez sportowych – podkreœla senator Andrzej Person z Komisji Spraw Emigracji i £¹cznoœci z Polakami za granica. Marek Skowroñski

Cierpisz na ³uszczycê? Masz such¹ i ³uszcz¹c¹ siê skórê na ciele, ³okciach i kolanach? Oferujemy darmow¹ konsultacjê

ZADZWOÑ! Park Plaza Dermatology Tel.: 212 757 2331 Gabinety na Manhattanie, Queensie i Greenpoincie


KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015

23


24

KURIER PLUS 21 LUTEGO 2015


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.