Kurier Plus - 25 kwietnia 2015

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

P L U S

P O L I S H NUMER 1077 (1377)

W E E K L Y

M A G A Z I N E

ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK

25 KWIETNIA 2015

Adam Sawicki

Ukraina – cisza przed burz¹?

Pewne z³agodzenie napiêcia na wschodniej Ukrainie w ostatnich tygodniach mo¿e byæ pozorne. Rosja przerzuci³a w pobli¿e granicy 12 taktycznych grup batalionowych, czyli kilkanaœcie tysiêcy ¿o³nierzy. Nie ma jednak pewnoœci, czy jest to przygotowanie do nowej ofensywy. Kr¹¿¹ domys³y, ¿e W³adimir Putin mo¿e chcieæ si³owego zakoñczenia konfliktu na Ukrainie przed parad¹ zwyciêstwa w II wojnie œwiatowej, która odbêdzie siê 9 maja. W takim wypadku atak musia³by nast¹piæ w najbli¿szych dniach. Amerykañski departament stanu stwierdzi³ w œrodê, ¿e Rosjanie i rebelianci utrzymuj¹ znaczn¹ liczbê dzia³ i wyrzutni rakietowych na obszarach, gdzie wed³ug porozumienia w Miñsku nie wolno trzymaæ takiego sprzêtu. Niektórzy obserwatorzy twierdz¹, ¿e nowa ofensywa nie jest przes¹dzona. Putin mo¿e poczekaæ do czerwca, kiedy Unia Europejska ma zdecydowaæ o przed³u¿eniu sankcji gospodarczych na³o¿onych na Rosjê za przy³¹czenie Krymu. Sytuacja gospodarcza Rosji wskutek sankcji nie jest tak z³a, jak przewidywano kil-

ka miesiêcy temu. Wprawdzie rubel straci³ po³owê wartoœci, ale w ostatnim czasie zacz¹³ siê umacniaæ, po czêœci dziêki wzrostowi cen ropy naftowej. Inflacja wynosi 17 procent, jednak roœnie wolniej ni¿ siê spodziewano. Dochód narodowy spad³ nie o 5 procent, ale o „tylko” o 3 procenty. Sytuacja nie jest katastrofalna. Niestety, Putin nie odwo³uje siê do wzglêdnej stabilizacji ekonomicznej jako argumentu za powrotem do pokoju i dobrobytu. Zamiast tego g³osi, ¿e Rosja jest w stanie mocno opieraæ siê swym przeciwnikom. Propaganda rz¹dowa twierdzi, ¿e umocnienie rubla wobec dolara i euro jest zwyciêstwem Kremla wobec agresji gospodarczej Zachodu, który chce ponoæ zniszczyæ Rosjê. Wojna na Ukrainie jest przedstawiana jako konfrontacja z Zachodem w ogóle. W rezultacie rosyjska opinia publiczna obawia siê takiej wojny i traktuje Stany Zjednoczone jako zagro¿enie. ➭8

u New York Polish Film Festival 1-3 maja w Anthology Film Archives przy 32 Second Ave. Program na www.nypff.com.

Babcia Lady Makbet

Tomasz Bagnowski

W 1965 roku, 18-letnia Hillary Rodham, wzorowa uczennica, cz³onkini ¿eñskiej organizacji skautów, opuszcza³a rodzinny dom w Park Ridge, na przedmieœciach Chicago. W samodzielnoœæ i doros³e ¿ycie wprowadziæ j¹ mia³ Wellesley College, pod Bostonem. Rodzice Hillary, mogli przypuszczaæ, ¿e liberalna uczelnia, powa¿nie wp³ynie na pogl¹dy córki. Z pewnoœci¹ nie spodziewali siê jednak, ¿e ich pilna okularnica wkrótce zmieni siê w dojrza³¹ politycznie kobietê, o której ju¿ w czasie mówiono, ¿e kiedyœ zostanie prezydentem.

u

Hillary Clinton. Rozum konserwatywny, serce libera³a?.

* Lata 60-te na ca³ym œwiecie, a w Ameryce szczególnie, by³y okresem wielkich zmian i wielkich wydarzeñ. Narkotyki, hippisi, inwazja w Zatoce Œwiñ, kryzys kubañski, wojna w Wietnamie, polityczne zabójstwa – tym wszystkim ¿y³y wówczas Stany Zjednoczone. Po uszy tkwili w tych sprawach studenci, zw³aszcza ci, którzy tak jak Hillary postanowili studiowaæ nauki polityczne. Kiedy Hugh Ellsworth Rodham, w³aœciciel niewielkiej, lecz dobrze prosperuj¹cej firmy w bran¿y tekstylnej, ¿egna³ swoj¹ córkê, rozstawa³ siê z m³od¹ republikank¹, tak jak on popieraj¹c¹ kandydaturê na prezydenta Barry’ego Goldwatera. Hillary jeszcze bêd¹c uczennic¹ pracowa³a przy kampanii wyborczej tego polityka, zdecydowanie odrzucaj¹cego „New Deal” Roosevelta, który w nadziei

wielu republikanów doprowadziæ mia³ do rozkwitu myœli konserwatywnej w USA. Wbrew tym oczekiwaniom Goldwater przegra³ z Lyndonem Johnsonem jedn¹ z najwiêkszych w historii amerykañskich wyborów ró¿nic¹ g³osów. Konsekwencje tej pora¿ki by³y dotkliwe dla ca³ej Partii Republikañskiej. Mimo to jednak Hillary wyje¿d¿aj¹c na studia do Massachusetts wci¹¿, tak jak ojciec popiera³a GOP, a bêd¹c na pierwszym roku zosta³a nawet przewodnicz¹c¹ organizacji M³odych Republikanów na Wellesley College. Polityczna zmiana przysz³a dopiero póŸniej, wraz ze wzrostem popularnoœci ruchów na rzecz praw obywatelskich. Hillary zamiast Richarda Nixona zaczê³a coraz czêœciej s³uchaæ Martina Luthera Kinga, którego darzy³a sympati¹ od momentu osobistego spotkania w 1962 roku. Do demokratów przyci¹gn¹³ j¹ jednak pocz¹tkowo nie pastor King, ale protesty przeciwko wojnie w Wietnamie. Choæ wci¹¿ jeszcze nie czu³a siê w pe³ni demokratk¹, po³knê³a ju¿ bakcyla liberalizmu. W liœcie, który napisa³a wówczas do swoich kolegów ze studenckiej organizacji stwierdzi³a m. in.: „mam rozum konserwatysty, ale serce libera³a”. ➭6


2

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Tradycja... od dziecka

ZDJÊCIA: ZOSIA ¯ELESKA-BOBROWSKI

Czêsto piszemy o tym, jak wa¿ne jest poczucie przynale¿noœci do kraju ojczystego, jego kultury i tradycji. Dobrze, kiedy ten proces rozpoczyna siê w dzieciñstwie pod kierunkiem taty i mamy. O tym, ¿e piêkna tradycja œwiêcenia pokarmów w Polonii nie ginie œwiadcz¹ zdjêcia Zosi ¯eleskiejBobrowski, zrobione w koœciele œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie. Przychodz¹ ca³e rodziny, dzieci mniejsze i wiêksze, dziadkowie. Strojenie koszyczka i œwiêcenie go to wzruszenie w dniu, na który siê czeka. Fi

u Maciej Wojewoda z córeczk¹ Ell¹.

u Ksi¹dz Stanis³aw Chor¹gwicki œwiêci koszyczki w koœciele œw. Stanis³awa Kostki.

Naj³adniejsze wielkanocne koszyczki Dziêkujemy czytelnikom Kuriera, którzy wziêli udzia³ w naszym konkursie fotograficznym na naj³adniejszy koszyczek ze œwiêconk¹.Zosia ¯eleska-Bobrowski, nasza redakcyjna fotograf wyró¿ni³a trzy zdjêcia. Ich autorami s¹: Barbara Trafid³o Olivia Katan Marian Retelski Wymienione osoby dostaj¹ bony po 50 dol. ka¿dy do ksiêgarni Polonia przy Manhattan Ave. na Greenpoincie. W³aœcicielce ksiêgarni, p. Beacie Chrostowskiej, która nasz konkurs sponsorowa³a, piêknie dziêkujemy.

u Barbara Trafid³o.

u Pañstwo Diana i Kamil Skorniewscy z synkiem Davidem.

Zwyciêzców prosimy o KONTAKT z redakcj¹ - (718) 389-3018

UROCZYSTE OBCHODY 224. ROCZNICY UCHWALENIA

KONSTYTUCJI 3. MAJOWEJ Niedziela, 3 Maja 2015 ***

MSZA ŒW. ZA OJCZYZNÊ – 11.30 Koœció³ œw. Stanis³awa Kostki, Greenpoint, Brooklyn *** PRZEMARSZ POCZTÓW SZTANDAROWYCH, ORGANIZACJI I WSZYSTKICH UCZESTNIKÓW DO POLSKIEGO DOMU NARODOWEGO 261 DRIGGS AVENUE, GREENPOINT *** UROCZYSTA AKADEMIA - 13.00 PROGRAM PATRIOTYCZNO-ARTYSTYCZNY Z UDZIA£EM WETERANÓW, CHÓRU ANGELUS, ZESPO£U FOLKLORYSTYCZNEGO P.A.F.D.C, HARCERSTWA POLSKIEGO I GRUPY REWIOWEJ ISKIERKI *** RODACY ! WZNIOS£E HAS£A ZAWARTE W WIEKOPOMNEJ KONSTYTUCJI 3 MAJA S¥ DO DZISIAJ AKTUALNE – WSKAZUJ¥ DROGÊ DO ZACHOWANIA WOLNOŒCI I NIEPODLEG£OŒCI

u Marian Retelski.

u Olivia Katan.

POLSKI DOM NARODOWY I ORGANIZACJE ZAPRASZASZAJ¥ CA£¥ POLONIE DO UDZIA£U. WSTÊP WOLNY.


3

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

 ŒWIAT

Skuteczne sankcje

Wed³ug premiera rosyjskiego rz¹du, Wiktora Miedwiediewa, zachodnie sankcje coraz bardziej szkodz¹ rosyjskiej gospodarce. Miedwiediew powiedzia³, ¿e bud¿et pañstwa dosta³ o 25 miliardów euro mniej ni¿ planowano. Analitycy uwa¿aj¹, ¿e w kolejnych miesi¹cach straty bêd¹ ros³y.

W drodze do Europy

Imigranci z ogarniêtych rebeli¹ krajów afrykañskich za wszelk¹ cenê próbuj¹ przedostaæ siê do Europy. U¿ywaj¹ do tego celu prymitywnych tratw i pontonów. Wiele z tych wypraw koñczy siê utoniêciem.

Lider Pañstwa Islamskiego ranny

Abu Bakr al-Baghdai – przywódca Pañstwa Islamskiego, zosta³ ciê¿ko ranny podczas amerykañskiego nalotu w zachodnim Iraku. Obserwatorzy twierdz¹, ¿e naloty na pozycje ISIS s¹ coraz bardziej skuteczne.

Najpiêkniejsza na œwiecie

W dorocznym rankingu magazynu People najpiêkniejsz¹ na œwiecie w 2015 r. okaza³a siê Sandra Bullock. 50-letnia aktorka znana jest m.in. z takich filmów jak: „Grawitacja”, „Miss Agent”. Bullock nie przecenia swojej urody, mówi, ¿e wygl¹da jak zwyk³a dziewczyna z s¹siedztwa. W minionych latach People uhonorowa³o tytu³em najpiêkniejszej takie gwiazdy jak: Angelina Jolie, Jeniffer Lopez, Scarlet Johansson.

 POLSKA Manifestacja w Warszawie

Ponad 50 tys. osób przesz³o w Warszawie, w tzw. marszu gwiaŸdzistym, w wielkiej manifestacji OPZZ. Pod kancelari¹ premier Ewy Kopacz zwi¹zkowcy skandowali swoje postulaty: wzrost p³acy minimalnej, odmro¿enie p³ac w sferze bud¿etowej, uzale¿nienie przejœcia na emeryturê od sta¿u pracy. W manifestacji brali udzia³ zwi¹zkowcy z ró¿nych grup zawodowych: nauczyciele, rolnicy, pielêgniarki i stra¿acy.

Przetarg na helikoptery dla armii

Rz¹d w przetargu na œmig³owce wielozadaniowe zdecydowa³ siê na ofertê francuskiej firmy Airbus Helicopters, odrzucaj¹c propozycjê Sikorsky-PZL i w³osko-brytyjskiej grupy Agusta Westland z nale¿¹cymi do niej PZL Œwidnik. Dwie ostatnie firmy maj¹ œcis³y zwi¹zek z Polsk¹ i da³yby zatrudnienie wielu Polakom. Kryteria wyboru typu œmig³owca nie s¹ jasne i budz¹ ró¿norakie w¹tpliwoœci. SLD zapowiedzia³ wyst¹pienie o zbadanie przetargu do NIK i poddanie go pod sejmow¹ debatê.

Szef FBI nieodpowiedzialnie

James Comey dyrektor FBI, podczas obchodów Dnia Pamiêci o Holokauœcie wyrazi³ opiniê, ¿e ludzie s¹ w stanie zrezygnowaæ z indywidualnej moralnoœci, poddaj¹c siê w³adzy grupy. „W ich mniemaniu mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Wêgier i wielu innych miejsc, nie zrobili niczego z³ego” – powiedzia³ Comey, zrównuj¹c tym samym katów i ofiary. Ambasador Polski Ryszard Schnepf wys³a³ list protestacyjny w tej sprawie. Przeciwko s³owom szefa FBI protestuj¹ Polacy w kraju i na emigracji. Dyrektor Komitetu ¯ydów Amerykañskich wezwa³ Comeya do sprostowania swojej wypowiedzi. Comey stonowa³ swoj¹ wypowiedŸ, ale za ni¹ nie przeprosi³.

Apelujemy o jak najliczniejszy udzia³

Wybory prezydenckie Z przyjemnoœci¹ odnotowujemy du¿e zainteresowanie wyborami prezydenckimi w kraju.

Poni¿ej odpowiadamy na najczêœciej zadawane nam pytania. Przypominamy, ¿e w Stanach Zjednoczonych bêdzimy g³osowaæ w sobotê 9 maja 2015 r. Warunkiem udzia³u w wyborach jest wczeœniejsza rejestracja. Uwaga! Rejestrujemy siê do 7 maja (czwartek). Naj³atwiej jest zarejestrowaæ siê internetowo pod adresem: ewybory.msz.gov.pl

Mo¿na te¿ skorzystaæ z drogi telefonicznej: 646.237.2149 lub 646.237.2112 Jeœli nie pos³ugujemy siê internetem i mamy problem z dodzwonieniem siê do konsulatu, pozostaje droga pocztowa (pisaliœmy o tym w ubieg³otygodniowym Kurierze) lub osobiste zg³oszenie siê do biblioteki przy 107 Norman Ave. na Greenpoincie, gdzie p. Izabela Barry pomo¿e w rejestracji internetowej. Wszystkie informacje i komunikaty Pañstwowej Komisji Wyborczej dostêpne s¹ na stronie: www.pkw.gov.pl.

Zaproszenie na seminarium Czy pomyœla³eœ o przysz³oœci swojej i swoich bliskich?

Spotkania z Wojciechem Sumliñskim Zapraszamy na seriê spotkañ z reporterem œledczym Wojciechem Sumliñskim. Jest on autorem ksi¹¿ek o zamordowaniu b³ogos³awionego ks. Jerzego Popie³uszki, o mafii, o dzia³anoœci zdelegalizowanych Wojskowych S³u¿b Informacyjnych. W swojej ostatniej ksi¹¿ce ods³ania kulisy powi¹zañ najwy¿szych urzêdników w Polsce z grup¹ „trzymaj¹c¹ w³adzê”. 26 IV, niedziela, g. 12 PM Parafia Œwiêtego Krzy¿a na Maspeth 26 IV, niedziela, g. 5 PM Parafia Matki Boskiej Ró¿añcowej w Passaic, NJ 26 IV, niedziela, g. 8 PM Parafia Œwiêtej Teresy, Linden, NJ 1 V, pi¹tek, g. 7 PM Fundacja Kulturalna w Clark, NJ 3 V, niedziela, g 9: 30 AM Parafia Matki Boskiej Ró¿añcowej w Passaic, NJ 3 V, niedziela, g. 12 PM Parafia Swiêtego Antoniego z Padwy, Jersey City, 3 V, niedziela, g. 6 PM Parafia Œwiêtego Stanis³awa Kostki na Greenpoincie. Wstêp wolny. Witold Rosowski

Zabiezpiecz swój maj¹tek... - pod tym tytu³em zaplanowane zosta³o bezp³atne seminarium, na które zaprasza i które poprowadzi mecenas Joanna Gwozdz. Seminarium odbêdzie siê w sobotê, 2 maja br., o godz. 17:00 w sali parafialnej koscio³a œw. St. Kostki, 607 Humboldt Street na Greenpoincie.

KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska

sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy John Tapper

Adam Mattauszek

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140


4

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Uderz mitem i stereotypem w pasterza Najmilsi: Popatrzcie, jak¹ mi³oœci¹ obdarzy³ nas Ojciec: zostaliœmy nazwani dzieæmi Bo¿ymi: i rzeczywiœcie nimi jesteœmy. Œwiat zaœ KS. RYSZARD KOPER dlatego nas nie zna, ¿e nie pozna³ Jego. Umi³owani, obecnie jesteœmy dzieæmi Bo¿ymi, ale jeszcze siê nie ujawni³o, czym bêdziemy. Wiemy, ¿e gdy siê to ujawni, bêdziemy do Niego podobni; bo ujrzymy Go takim, jakim jest. 1 J 3,1-2

W

Ewangelii na dzisiejsz¹ niedzielê s³yszymy s³owa Jezusa: „Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje owce Mnie znaj¹, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. ¯ycie moje oddajê za owce”. ¯ycie Jezusa, Jego œmieræ na krzy¿u i zmartwychwstanie s¹ uwiarygodnieniem powy¿szych s³ów. Chrystus po zmartwychwstaniu ukaza³ siê uczniom nad Jeziorem Galilejskim i zapyta³ Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy mi³ujesz Mnie wiêcej ani¿eli ci?” Piotr Mu odpowiedzia³: „Tak, Panie, Ty wiesz, ¿e Ciê kocham”. A wtedy Jezus powierzy³ mu w³adzê pastersk¹ nad swoj¹ owczarni¹, swoim Koœcio³em: „Paœ baranki moje!” Piotr z mi³oœci¹ prowadzi³ owczarniê Chrystusow¹ w bardzo trudnych czasach i odda³ swoje ¿ycie za Chrystusa i Jego owczarniê. Wraz ze œmierci¹ Piotra i innych aposto³ów, Chrystus dalej kieruje swoj¹ owczarniê przez nastêpców aposto³ów.

P

apie¿ Benedykt XVI powiedzia³: „Pan da³ pocz¹tek Koœcio³owi, powo³uj¹c Dwunastu, którzy reprezentowali przysz³y Lud Bo¿y. W duchu wiernoœci poleceniu otrzymanemu od Pana Dwunastu najpierw – po Jego wniebowst¹pieniu – wybiera Macieja na miejsce Judasza, uzupe³niaj¹c w ten sposób swe grono, a nastêpnie przy³¹cza stopniowo innych i powierza im funkcje, by kontynuowali ich pos³ugê. Sam Zmartwychwsta³y powo³uje Paw³a; Pawe³ jednak, choæ powo³any na aposto³a przez Pana, porównuje swoj¹ Ewangeliê z Ewangeli¹ Dwunastu, stara siê przekazaæ to, co otrzyma³, a przy rozdzielaniu zadañ misyjnych zostaje przy³¹czony do aposto³ów wraz z innymi, na przyk³ad z Barnab¹. Jak u pocz¹tków bycia aposto³em jest powo³anie i pos³anie przez Zmartwychwsta³ego, tak póŸniejsze powo³anie i pos³anie innych dokona siê – moc¹ Ducha Œwiêtego – za spraw¹ tych, którzy ju¿ zostali powo³ani do pos³ugi apostolskiej. W ten sposób bêdzie kontynuowana pos³uga, która póŸniej, poczynaj¹c od drugiego pokolenia, bêdzie siê nazywaæ pos³ug¹ biskupi¹”. Jest to sukcesja apostolska, która polega na nieprzerwanym ³añcuchu nak³adania r¹k przez biskupów od czasów apostolskich do dni dzisiejszych.

Œ

wiadomoœæ sukcesji towarzyszy³a Koœcio³owi od samych jego pocz¹tków. Œw. Ignacy Antiocheñski (ok. 30–107) nazywa³ rzymski koœció³ „przewodz¹cym w mi³oœci”. Œw. Ireneusz biskup Lyonu, ok. 180 roku napisa³ o naczelnym zwierzchnictwie rzymskiego koœcio³a: „Z tym bowiem koœcio³em dla jego naczelnego zwierzchnictwa musi siê zgadzaæ ka¿dy koœció³, tj. wszyscy zewsz¹d wierni”. Œw. Klemens Aleksandryjski (150–212) nazwa³ œw. Pio-

tra „szczególnie wybranym i pierwszym z uczniów Chrystusa”. Œw. Cyprian (ok. 200–258) nazwa³ rzymski koœció³ „g³ównym, z którego jednoœæ kap³añska powsta³a – matk¹ i korzeniem Koœcio³a katolickiego”. Œw. Bazyli Wielki (ok. 330379) uwa¿a³, ¿e biskup Rzymu posiada rozstrzygaj¹cy g³os w sporach dogmatycznych, i stwierdzi³, ¿e Chrystus wyznaczy³ œw. Piotra Aposto³a pasterzem ca³ego koœcio³a powszechnego. „Powszechny” z jêzyka greckiego „katholikos” znaczy katolicki. Mo¿na przytoczyæ dziesi¹tki wypowiedzi w podobnym duchu. St¹d te¿ trudno siê dziwiæ, ¿e ataki si³ wrogich wyznawcom Chrystusa najczêœciej uderzaj¹ w papie¿a, biskupa Rzymu, który kieruje koœcio³em katolickim. Przepowiedzia³ to wczeœniej Chrystus: „Jest bowiem napisane: Uderzê pasterza, a rozprosz¹ siê owce”. Mówi³ w pierwszym rzêdzie o Sobie, gdy zostanie zabity, uczniowie zw¹tpi¹ w Niego. Te s³owa odnosz¹ siê tak¿e do tych, którzy w imieniu Chrystusa sprawuj¹ w³adzê pastersk¹ w Jego Koœciele.

P

roblem ataku na pasterzy Koœcio³a poruszany by³ na ³amach Rzeczpospolitej w artykule „W³adza, pieni¹dze i seks w Koœciele”. Bardzo czêsto przeciwnicy Koœcio³a w walce z nim pos³uguj¹ siê mitami i stereotypami. Dr Sylwia Bedyñska pisze: „Stereotypy powstaj¹ wtedy, gdy brak wiedzy uzupe³niamy domys³ami albo schematami myœlowymi, które s¹ w nas wdrukowywane od najm³odszych lat. Ogromn¹ rolê w powstawaniu mitów odgrywaj¹ media, gdy¿ nie jesteœmy w stanie, albo nie chcemy, weryfikowaæ informacji, które podaj¹ „. Dzisiejszemu pokoleniu „wdrukowuj¹” schematy myœlowe o Koœciele œrodki masowego przekazu, które w wiêkszoœci prezentuj¹ nieprzychylny, czy wrêcz wrogi stosunek do wartoœci chrzeœcijañskich. W mediach coraz czêœciej powtarzane s¹ negatywne stereotypy na temat Koœcio³a. Natrafiaj¹ one na podatny grunt, poniewa¿ wiedza o Koœciele wiêkszoœci, nie tylko Polaków, jest bardzo marna. Zamiast zdobywania wiedzy na ten temat wol¹ oni powielaæ mity o Koœciele. „Wiêkszoœæ informacji, które ukazuj¹ siê na temat Koœcio³a w mediach, ma charakter negatywny.” – mówi prof. Andrzej Szpociñski, socjolog z Collegium Civitas. Zaœ ks. Dariusz Madejczyk, redaktor naczelny „Przewodnika Katolickiego” dodaje: „Temat Koœcio³a pojawia siê g³ównie w kontekœcie skandali. Sprawa biskupa, który ma problem alkoholowy, czy skandal pedofilski z udzia³em ksiêdza staj¹ siê tematami numer jeden. O codziennej dzia³alnoœci Koœcio³a, np. pomocy ubogim czy chorym, nie mówi siê niemal wcale. I to mimo, ¿e pierwsze zjawiska maj¹ charakter marginalny, a drugie nie”.

S

zef KAI Marcin Przeciszewski mówi o stereotypach na temat Koœcio³a w mediach: „W tym celu kreuj¹ one obraz Koœcio³a jako instytucji bogatej, walcz¹cej tylko o swoje interesy, chc¹cej podporz¹dkowaæ sobie pañstwo, nieakceptuj¹cej pluralizmu. Takie stereotypy s¹ chêtnie nag³aœniane przez media, gdy¿ ³atwo je sprzedaæ”. Andrzej Grajewski, publicysta „Goœcia Niedzielnego” dodaje: „Czêœæ mediów pisze Ÿle o Koœciele z premedytacj¹. Jest to ich strategia walki z Koœcio³em”. Czêsto powtarzanym mitem w Polsce jest zarzut pazernoœci Koœcio³a. Koœció³ ma byæ pazerny i chciwy, bo upomina siê o zwrot dóbr zabranych mu po II wojnie œwiatowej. Wobec tego mitu bezsilny jest argument,

¿e jest to tylko niewielka czêœæ dóbr, która zosta³a zabrana z pogwa³ceniem nawet peerelowskiego prawa, a jej wartoœæ szacuje siê na ok. 5 mld z³. Innym czêsto powielanym stereotypem jest pedofilia w Koœciele, ukazywana jako powszechne zjawisko. W USA, gdzie dosz³o do najwiêkszych nadu¿yæ seksualnych ksiê¿y, duchowni katoliccy s¹ sprawcami nieca³ych 2% wszystkich przypadków nadu¿yæ seksualnych wobec nieletnich, wiêkszoœæ nadu¿yæ ma miejsce w rodzinach. Wbrew tym statystykom, „dziêki” mediom powielaj¹cym stereotypy to nie na ojca i wujka, ale na duchownego patrz¹ niektórzy jako na potencjalnego pedofila. Oczywiœcie w Koœciele nawet 2%, to wielkie z³o i krzywda wo³aj¹ca o pomstê do nieba. Tê wyliczankê stereotypów, powielanych przez media, któr¹ mo¿na mno¿yæ w dziesi¹tki zakoñczê s³owami patrologa ks. prof. Józefa Naumowicza: „Te oskar¿enia pod adresem chrzeœcijañstwa to nic nowego pod s³oñcem. Wiêkszoœæ z nich istnia³a od pocz¹tku chrzeœcijañstwa. Smutne jest to, ¿e czêsto sami chrzeœcijanie w sposób bezrefleksyjny powtarzaj¹ mity o Koœciele, nie wnikaj¹c g³êbiej w to, jak jest naprawdê”.

G

dy bêdziemy szczerze i pobo¿nie zg³êbiaæ Koœció³ Chrystusowy znajdziemy w nim pasterzy na miarê Chrystusa. Trafi¹ siê tak¿e najemnicy, ale nawet oni nie bêd¹ w stanie sprowadziæ nas na manowce, gdy bêdziemy zapatrzeni w Pasterza, który mówi

Pielgrzymka

o sobie: „Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znaj¹, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. ¯ycie moje oddajê za owce”. Pod¹¿anie z tym Pasterzem czyni nas dzieæmi bo¿ymi o czym pisze œw. Jan: „Popatrzcie, jak¹ mi³oœci¹ obdarzy³ nas Ojciec: zostaliœmy nazwani dzieæmi Bo¿ymi: i rzeczywiœcie nimi jesteœmy”. ❍ Niedzielne refleksje w formie audio s¹ umieszczone na stronie: www.ryszardkoper.pl w sekcji Audio- Video > S³owo na niedzielê.

Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny Œw. Jana Paw³a II zaprasza do uczestnictwa w 40-godzinnym nabo¿eñstwie w parafii œw. Stanis³awa B. i M. w dniach 24, 25 i 26 kwietnia 2015r. W niedzielê, 26 kwietnia br podczas wszystkich Mszy œw./godz. 8.00, 10.30, 12.00/ oraz o godz. 5.00 ppo³. podczas Uroczystych Nieszporów g³oszone bêd¹ okolicznoœciowe nauki przez o. Micha³a Lukoszka Wikariusza Generalnego O.O. Paulinów. Uwaga: Nie bêdzie spotkania w Klubie. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. Dojazd metrem “6” do Astor Place lub metrem “F” do 2-ej Ave. inf. tel. 347 225 4860

Zachêcamy do udzia³u w pielgrzymce Sanktuaria Europy i nie tylko sanktuaria: Monachium, Strasburg, La Salette, Lourdes, San Sebastian, Loyola, Burgos, Coimbra, Fatima, Santiago de Compostela, La Coruna, Ars, Lyonu, Altötting. Trwa ona 15 dni (19 VIII – 1 IX 2015). Cena 3 000 dol. W cenê wliczone s¹ przeloty, przejazdy, hotele, wy¿ywienie i ubezpieczenie). Szczegó³owe informacje odnoœnie programu i warunków pielgrzymki mo¿emy uzyskaæ na stronie internetowej: www.ryszardkoper.pl (w sekcji pielgrzymki > planowane) oraz pod numerem tel. 1 347 876 3738. Tam te¿ mo¿na siê zapisaæ.


5

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Dêta afera SKOK Platforma Obywatelska wykreowa³a rzekom¹ aferê Spó³dzielczych Kas Oszczêdnoœciowo-Kredytowych, aby uderzyæ w kandydata PiS na prezydenta Andrzeja Dudê. Win¹ Dudy mia³oby byæ to, ¿e bêd¹c podsekretarzem stanu w koncelarii prezydenta Lecha Kaczyñskiego u³o¿y³ na jego polecenie pismo do Trybuna³u Konstytucyjnego, zaskar¿aj¹ce poddanie SKOK-ów nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego. Propaganda rz¹dowa próbuje wytworzyæ wra¿enie, ¿e Duda jako autor pisma prezydenta nie chcia³ nadzoru nad tymi kasami, aby umo¿liwiæ im dokonywanie nadu¿yæ finansowych. Ale najwiêksze nadu¿ycia powsta³y w kasie SKOK Wo³omin od czasu, gdy zaczêli kierowaæ ni¹ byli ¿o³nierze Wojskowych S³u¿b Informacyjnych. Z tymi ludŸmi PiS nie mia³ i nie ma nic wspólnego. Drug¹ kas¹ Wspólnota, w której dosz³o do wielkich nadu¿yæ kierowali ludzie Platformy Obywatelskiej, z którymi jak wiadomo PiS te¿ nie mia³ nic wspólnego. Bankowy Fundusz Gwarancyjny wyp³aci³ do obu tych kas odpowiednio 2,2 miliardy z³otych i 800 milionów z³otych za stracone wk³ady cz³onkowskie (do wysokoœci 100 tysiêcy euro) wskutek z³ej gospodarki ich zarz¹dów. Pose³ PiS i ekonomista Zbigniew KuŸmiuk twierdzi, ¿e „gwa³towne pogorszenie sytuacji w SKOK Wo³omin i SKOK Wspólnota nast¹pi³o dopiero po przejêciu odpowiedzialnoœci za SKOK -i przez KNF w roku 2012 (mo¿na wrêcz pokusiæ siê o stwierdzenie, ¿e przejêcie nadzoru nad SKOK-ami przez KNF by³o sygna³em do rozpoczêcia grabie¿y KAS).”

Pose³ KuŸmiuk dowodzi dalej, ¿e Komisja Nadzoru Finansowego wiedzia³a o przestêpstwach w SKOK Wo³omin, poniewa¿ zawiadomi³a j¹ o nich Kasa Krajowa SKOK w roku 2012. Jednak KNF wprowadzi³ zarz¹d komisaryczny w tej kasie dopiero jesieni¹ 2014 roku, czyli 18 miesiêcy po zawiadomieniu prokuratury o mo¿liwoœci pope³niania przestêpstw. Dziêki zw³oce oficerowie by³ych WSI zarz¹dzaj¹cy kas¹ mogli udzieliæ setek milionowych kredytów tzw. s³upom, czyli fikcyjnym kredytobiorcom. Mogli te¿ œci¹gn¹æ z rynku wk³ady oszczêdnoœciowe na setki milionów z³otych dziêki bardzo wysokim odsetkom. Drugi filar afery SKOK stanowi oskar¿enie o nadu¿ycie senatora PIS Grzegorza Biereckiego, twórcê tych kas i wieloletniego prezesa. Otó¿ przewodnicz¹cy KNF Andrzej Jakubiak wys³a³ na pocz¹tku marca list do premier Ewy Kopacz o stanie dochodzenia w sprawie likwidacji Fundacji na rzecz Polskich Zwi¹zków Kredytowych i przekazaniu 77 milionów z³otych zarobionych przez Fundacjê do Spó³dzielczego Instytutu Naukowego Grzegorza Biereckiego. Nie ma w tym jednak przestêpstwa. Likwidacja nast¹pi³a decyzj¹ fundatora, Œwiatowej Rady Zwi¹zków Kredytowych z 2009 roku i by³a zgodna z polsk¹ ustaw¹ o fundacjach, która pozwala przeznaczyæ œrodki fundacji likwidowanych na dalsze prowadzenie ich zadañ. To nie by³y wiêc pieni¹dze pochodz¹ce z wk³adów oszczêdnoœciowych, natomiast zosta³y przekazane na cele edukacyjne i naukowe. Ale mimo to przewodnicz¹cy KNF Jakubiak przes³a³ kopie swego listu do Agencji Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego i Centralnego Biura Antyko-

u Grzegorz Bierecki – twórca SKOK-ów i ich wieloletni prezes. rupcyjnego – by wytworzyæ wra¿enie przestêpstwa. Natomiast nie wys³a³ go prokuraturze dobrze wiedz¹c, ¿e do przestêpstwa nie dosz³o. Jednak fakt wys³ania takiego listu do premiera i obu agencji pozwoli³ mediom prorz¹dowym ci¹gle zajmowaæ siê afer¹, której faktycznie nie ma. Ciekawe, ¿e na kilka tygodni przed listem szefa KNF premier Ewa Kopacz wycofa³a siê z cz³onkostwa w SKOK Stefczyka, gdzie szeœæ lat temu zaci¹gnê³a kredyt na 22 tysi¹ce z³otych. Zapewne dowiedzia³a o szykowanej „aferze”, jeœli sama nie bra³a udzia³u w jej wytworzeniu. Rzekom¹ aferê bada obecnie podkomisja w komisji finansowej Sejmu pod kierunkiem Marcina Œwiêcickiego z PO. Pozwala to Œwiêcickiemu na sta³¹ obecnoœæ w mediach i grzanie atmosfery. Pose³ Przemys³aw Wipler twierdzi, ¿e afera SKOK-ów zosta³a przygotowana przez Kancelariê Premiera i z udzia³em Komisji Nadzoru Finansowego. W interpelacji poselskiej postawi³ premier Kopacz dwanaœcie pytañ w sprawie czêstotliwoœci kontaktów jej urzêdników z KNF od grudnia ubieg³ego roku, zw³aszcza Micha³a Kamiñskiego, dyrektora Centrum

Informacyjnego Rz¹du. Wipler zapyta³ te¿ czemu w deklaracji maj¹tkowej za rok 2007 Ewa Kopacz nie wymieni³a, sk¹d wziê³a kredyt w wysokoœci 98 tysiêcy z³otych. Jak powiedzia³ pose³: „W pañstwie cywilizowanym i praworz¹dnym niedopuszczalne jest, by urzêdnicy premiera umawiali siê b¹dŸ wspó³pracowali z maj¹cym bardzo powa¿ne konsekwencje organem finansowym. W pañstwie praworz¹dnym nie powinno byæ sytuacji, w których ministrowie pani premier bior¹ udzia³ w spotkaniach, jak prowadziæ w mediach kampaniê w ramach kampani wyborczej Bronis³awa Komorowskiego i nagonkê na SKOK.” Premier Ewa Kopacz powiedzia³a parê tygodni temu, ¿e zrobi wszystko, by nie dopuœciæ PiS do w³adzy. Dêta afera SKOK-ów stanowi element tej gry wyborczej. SKOK-i s¹ istotnie zapleczem finansowym PiS, ale odbywa siê to w ramach prawa a nie kosztem ich cz³onków. Natomiast jest afera w SKOK-ach Wo³omin i Wspólnota, gdzie rz¹dzili odpowiednio oficerowie WSI i dzia³acze Platformy Obywatelskiej. Jan Ró¿y³³o


6

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Babcia Lady Makbet 1➭ Definitywne rozstanie z republikanami nast¹pi³o w czwartek, 4 kwietnia, 1968 roku. Wiemy to dziœ tak dok³adnie, bo w³aœnie tego dnia, w Lorraine Motel w Memphis, w stanie Tennessee, James Earl Ray, jednym strza³em z kupionego kilka dni wczeœniej karabinu, zmieni³ amerykañsk¹ historiê. Na balkonie motelu, po³o¿onego naprzeciwko tego, na którym ukry³ siê Ray, raniony œmierteln¹ kul¹ pad³ Martin Luther King Jr. Hillary by³a zdruzgotana. „Nie mogê ju¿ tego wytrzymaæ”– krzyknê³a ponoæ po obejrzeniu telewizyjnych wiadomoœci i – jak wspominaj¹ jej koledzy ze studiów – z p³aczem pobieg³a do swojego pokoju, gdzie z furi¹ zaczê³a zrzucaæ z pó³ek ksi¹¿ki. Nowo narodzona demokratka szybko jednak przysz³a do siebie. Odezwa³ siê niej konserwatywny rozum. Zaczê³a od telefonu do Karen Williamson, przywódczyni organizacji czarnych studentów na Wellesley College. Razem z ni¹ zorganizowa³a póŸniej na campusie trwaj¹cy dwa dni studencki protest. Hillary bra³a ju¿ wczeœniej udzia³ w manifestacjach antywojennych. Wraca³a z nich potem dumnie na zajêcia z czarn¹ opask¹ na ramieniu. Jak mówi¹ znaj¹ce j¹ wtedy blisko osoby, nigdy jednak nie by³a d³ugow³os¹ hippisk¹, pal¹c¹ amerykañskie flagi, paszporty lub karty powo³ania do wojska. W przeciwieñstwie do swojego przysz³ego mê¿a, nigdy te¿ nie próbowa³a marihuany, ani nie za¿ywa³a ¿adnych narkotyków. Od zawsze myœla³a strategicznie, sprawdza³a siê lepiej w planowaniu dzia³añ, które mog¹ doprowadziæ do zmian, ni¿ w prostych aktach niepos³uszeñstwa. Swoj¹ filozofiê wy³uszczy³a w pracy koñcz¹cej studia, która poœwiêcana by³a Saulowi Alinsky’emu, radykalnemu dzia³aczowi spo³ecznemu, który zas³yn¹³ z organizowania protestów Afroamerykanów. William F. Buckley, guru konserwatystów, za³o¿yciel „National Review”, uznawa³ go wtedy za organizacyjnego geniusza. Hillary Rodham by³a jednak krytyczna. W swojej pracy napisa³a miêdzy innymi, ¿e metody Alinsky’ego, s¹ wprawdzie efektowne, ale w wiêkszoœci nieskuteczne. Hillary po¿egna³a Wellesley College bêd¹c ju¿ osob¹ politycznie dojrza³¹. Na zakoñczenie, jeszcze jako studentka, wyg³osi³a mowê do absolwentów, zapisuj¹c tym samym pierwsz¹ pozycjê na d³ugiej liœcie rzeczy, które zrobi³a jako pierwsza kobieta w historii. Przed ni¹ ¿adna studentka nie wyg³asza³a jeszcze tzw. commencement speech. Mimo wielkiej politycznej pasji Hillary Rodham zdawa³a sobie sprawê, ¿e kierunek, który skoñczy³a niekoniecznie zapewni jej dobr¹ karierê, a ju¿ zw³aszcza dobre zarobki. St¹d wybór dalszych studiów prawniczych na renomowanym Yale, który tak jak wczeœniej Wellesley College, zdecydowa³ o jej nowym, ¿yciowym kursie. Na Yale, wiosn¹ 1971 roku, spostrzeg³a d³ugow³osego, wysokiego m³odzieñca, który tak jak ona studiowa³ prawo, a w wolnych chwilach pogrywa³ na saksofonie i popala³ „trawkê”, oczywiœcie siê ni¹ nie zaci¹gaj¹c. Podobno to w³aœnie Hillary wykona³a pierwszy krok, który w rezultacie doprowadzi³ do romansu, a po trwaj¹cych kilka lat namowach jej wybranka do ma³¿eñstwa z Wiliamem Jeffersonem Clintonem. Zwi¹zku pe³nego prze¿ywanych publicznie kryzysów, ale trwaj¹cego do dziœ. Ma³¿eñstwo Clintonów, z którego pe³n¹ garœci¹ czerpali niew¹tpliwie scenarzyœci serialu „House of Cards”, to temat na osobn¹ ksi¹¿kê. Wiele ju¿ zreszt¹ takich wydano. Hillary w ka¿dym razie, ju¿ poprzez zachowanie nazwiska Rodham, nigdy nie by³a

w nim osob¹ mniej wa¿n¹, choæ przez wiele lat w ¿yciu publicznym to raczej jej m¹¿ by³ na pierwszym planie. Zanim jedna z najpotê¿niejszych dziœ politycznych par na œwiecie wprowadzi³a siê do Bia³ego Domu, Hillary i Bill zdobywali doœwiadczenie w prowincjonalnym stanie Arkansas, gdzie przysz³y prezydent zosta³ najpierw prokuratorem generalnym, a póŸniej gubernatorem. Mieszkali wówczas w niewielkim domku p³o¿onym w Pulaski Heights, historycznej dzielnicy Little Rock. Bill pi¹³ siê po szczeblach politycznej kariery, a Hillary rozwija³a siê jako prawniczka, pracuj¹c w Rose Law Firm, najbardziej presti¿owej firmie prawniczej w Arkansas, gdzie póŸniej, jako pierwsza w historii kobieta zosta³a partnerem. Jej mocne wejœcie w lokalny polityczno-biznesowy establishment spowodowa³o, ¿e konserwatywny magazyn „American Spectator” nada³ jej póŸniej przydomek: „Lady Makbet, publikuj¹c mocno krytyczny artyku³ pod tytu³em: „The Lady Macbeth” of Little Rock”. Hillary zas³u¿y³a sobie na to walcz¹c o zmiany w miejscowym systemie edukacji, a jednoczeœnie prywatnie robi¹c karierê prawnicz¹ i biznesow¹, któr¹ przez jakiœ czas kontynuowa³a ju¿ jako pierwsza dama Arkansas. Sta³o siê to pocz¹tkiem towarzysz¹cych jej przez niemal ca³e zawodowe ¿ycie oskar¿eñ o konflikt interesów. Budz¹ce podejrzenia transakcje na gie³dzie towarowej, na której Hillary pod koniec lat 70-tych, inwestuj¹c zaledwie 1 tys. dolarów w rok zarobi³a 100 tys., tak jak póŸniejsze wspólne inwestycje Clintonów w firmie nieruchomoœciowej Whitewater, by³y przedmiotem wielu dochodzeñ. Nigdy jednak nie zakoñczonych zarzutami. 27 lutego 1980 roku w ¿yciu Clintonów rozpocz¹³ siê nowy etap. Na œwiat przysz³a ich jedyna córka, Chelsea. Byæ mo¿e to w³aœnie sprawi³o, ¿e Hillary zainteresowa³a siê mocniej sprawami dzieci, jak zwykle jednak w sposób doœæ nietypowy. Zasiad³a w Radzie Dyrektorów Arkansas Children's Hospital, a póŸniej tak¿e w fundacji Children's Defense Fund. Tak rozpoczê³a siê jej kariera korporacyjna, w której równie¿ mia³a coœ do powiedzenia jako pierwsza w kobieta. To w³aœnie j¹ jako pierwsz¹ w historii przedstawicielkê p³ci piêknej przyjê³a do swego grona Rada Dyrektorów Wal-Martu. O wszystkim tym wiemy dzisiaj jednak nie dlatego, ¿e ju¿ wówczas Hillary Rodham Clinton by³a powszechnie znana. Wydarzenia te rozgrywa³y siê w ma³oznacz¹cym stanie Arkansas i w Ameryce praktycznie nikt siê nimi nie interesowa³. Hillary zosta³a s³awna i rozpoznawalna w ca³ych Stanach Zjednoczonych, dopiero w 1992 roku, w okresie prezydenckiej kampanii Billa Clintona. W mniejszym stopniu ze wzglêdu na politykê, a w wiêkszym na skutek skandalu obyczajowego wokó³ jej mê¿a. W mroŸny styczniowy dzieñ 1992 r. Hillary i Bill pojawili siê razem w programie telewizji CBS, „60 Minutes”. Ubrana w zielony kostium Hillary trzymaj¹c pod rêkê mê¿a dodawa³a Billowi otuchy kiedy ten, ju¿ jako pretendent do Bia³ego Domu, t³umaczy³ siê z oskar¿eñ o pozama³¿eñski romans z Gennifer Flowers, by³¹ modelk¹ magazynu „Penthouse”. Hillary odpowiadaj¹c na jedno z pytañ prowadz¹cego program Steve’a Krofta stwierdzi³a wówczas: „nie siedzê tu jak jakaœ Tammy Wynette ze stand by your man. Jestem tu dlatego, ¿e kocham mojego mê¿a, szanujê go, szanuje to co robi, rozumiem co przeszed³ i co wspólnie przeszliœmy. I wiesz co? Jeœli to ludziom nie wystarczy, to psiakrew niech na niego nie g³osuj¹”. Na ile te mocne s³owa przyczyni³y siê do tego, ¿e ludzie jednak na Billa zag³oso-

u Clintonowie rodzinnie. wali, nie wiadomo. Pewne jest natomiast to, ¿e w³aœnie dziêki nim Hillary Rodham Clinton zosta³a zapamiêtana. Przez niektórych pozytywnie, przez z innych odwrotnie. Sta³a siê jednak powszechnie rozpoznawalna w Ameryce, choæ œrodowisko muzyki country na d³ugo przesta³o j¹ lubiæ, za oœmieszenie uwielbianej wówczas piosenkarki Tammy Wynette i jej przeboju „Stand by your man”. Niemal dok³adnie rok póŸniej, w styczniu 1993 r. kolejny nowy etap rozpocz¹³ siê ju¿ nie tylko w ¿yciu Clintonów, ale równie¿ w ¿yciu ca³ej Ameryki. Na pierwsze strony gazet trafi³o zdjêcie nowego przywódcy kraju, nowej pierwszej damy i nastoletniej ju¿ wówczas Chelsea. Kiedy Bill ze spor¹ torb¹ w rêku po raz pierwszy przemierza³ trawnik Bia³ego Domu, wszyscy wiedzieli ju¿ doskonale kim jest krocz¹ca obok niego pani w ciemnych okularach. Wkrótce okazaæ siê mia³o, ¿e na pierwszych stronach zagoœci ona na bardzo d³ugo. Na d³u¿ej nawet ni¿ jej m¹¿. W Bia³ym Domu Hillary Rodham Clinton nie zosta³a, tak jak wiele jej poprzedniczek, sympatyczn¹ dekoracj¹ przy prezydencie. Chcia³a odgrywaæ wa¿n¹ politycznie rolê i tak te¿ siê sta³o. Inna sprawa, ¿e nie zawsze wi¹za³o siê to z sukcesami. Bill powierzy³ jej przeprowadzenie reformy zdrowia. Hillary otrzyma³a biuro, sztab wspó³pracowników i zaczê³a przygotowywaæ zapowiadane zmiany. Reforma szybko zyska³a przydomek „Hillarycare”. To czego nadaj¹cym go jej republikanom nie uda³o siê powtórzyæ przy okazji znienawidzonej przez nich „Obamacare”, wtedy okaza³o siê skuteczne. „Hillarycare” przepad³a, a wraz z jej klêsk¹ zmniejszy³a siê popularnoœæ pierwszej damy. Hillary i Bill prze¿ywali póŸniej w Bia³ym Domu jeszcze wiele innych pora¿ek i skandali, z których najs³ynniejszym by³a afera seksualna z udzia³em Moniki Lewinski. Bill o ma³o nie po¿egna³ siê przez to z urzêdem. Wci¹¿ jednak móg³ byæ pewien jednego – ¿e nie po¿egna siê z Hillary, która znów stanê³a przy swoim mê¿u. W programie „USA Today” Hillary stwierdzi³a wówczas: „najwa¿niejsz¹ histori¹, jeœli tylko znalaz³by siê ktoœ chêtny do jej opowiedzenia, jest szeroko zakrojona konspiracja przeciwko mojemu mê¿owi,

organizowana przez prawicowców od momentu kiedy tylko zapowiedzia³ kandydowanie na prezydenta”. Przeœwiadczenie o spisku prawicy towarzyszy Hillary Clinton od wielu lat, tak samo zreszt¹ jak spiskowe teorie na jej temat, rozg³aszane przez wielu niechêtnych jej krytyków. Tak by³o kiedy zasiada³a w Senacie, tak by³o te¿ póŸniej kiedy po pora¿ce z Barackiem Obam¹ w walce o prezydenck¹ nominacjê demokratów, zdecydowa³a siê przyj¹æ jego propozycjê i zosta³a sekretarzem stanu. Obecnie polityczni przeciwnicy Hillary przekonani s¹, ¿e jej prywatne maile zanim zosta³y skasowane kry³y w sobie straszne tajemnice, a bankowe rachunki Hillary i Billa pe³ne s¹ milionowych dotacji od czarnych charakterów z ca³ego œwiata. Inni uwa¿aj¹, ¿e jej kandydatura na prezydenta, to tak naprawdê zas³ona dymna, która ma wprowadziæ do Bia³ego Domu jej mê¿a, od lat potajemnie planuj¹cego swoj¹ „trzeci¹ kadencjê”. Dick Morris, by³y doradca Clintonów, rozg³aszaj¹cy liczne plotki na ich temat, twierdzi z kolei, ¿e Hillary jest biseksualna. Jego teoriê podchwyci³ ju¿ zreszt¹ znany prawicowy dziennikarz, Glenn Beck, który w jednym z programów radiowych oœwiadczy³, ¿e: „by³aby ona gotowa uprawiaæ seks z kobiet¹ na stole w Bia³ym Domu, gdyby tylko okaza³o siê, ¿e jest to popularne”. Oskar¿enia nie ustaj¹, a Clinton trwa razem z nimi, wci¹¿ utrzymuj¹c siê wysoko na falach popularnoœci. Maureen Dowd, s³ynna felietonistka „New York Timesa”, która nagrodê Pulitzera dosta³a za teksty o skandalu z Monik¹ Lewinski, kiedyœ pisz¹c o prezydencie George’u W. Bushu, u¿ywa³a jedynie litery „W”. To wystarczy³o by wszyscy wiedzieli o kogo chodzi. Dziœ Dowd okreœla Hillary przydomkiem grandmother, wyœmiewaj¹c w ten sposób podejmowane przez ni¹ próby zmiany swojego twardego wizerunku i zmiêkczania go nieco przez nawi¹zywanie do faktu, ¿e niedawno zosta³a babci¹. 8 listopada przysz³ego roku przekonamy siê czy Hillary Rodham Clinton, zmiêkczy³a tylko wizerunek czy, tak jak ju¿ kilka razy w przesz³oœci, tak¿e wyborców.

Tomasz Bagnowski


7

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Patriot dla Polski

Tydzieñ na kolanie

Rz¹d przyj¹³ w miniony wtorek rekomendacjê Ministerstwa Obrony Narodowej, by w trybie umowy miêdzyrz¹dowej z³o¿yæ w amerykañskiej firmie Raytheon zamówienie na dostawê zestawów Patriot w programie „Wis³a” nastawionym na przeciwlotnicze i przeciwrakietowe zestawy rakietowe œredniego zasiêgu.

u Tomasz Siemoniak wyjaœnia, ¿e tylko

francuska firma spe³nia³a warunki przetargu.

W przekonaniu MON na mocy tej decyzji Polska pozyska najlepszy na œwiecie system obrony powietrznej i antyrakietowej. Polski system Patriot bêdzie wówczas taki sam jak systemy Patriot krajów NATO, co stworzy ró¿norakie mo¿liwoœci wspólnych æwiczeñ i rozmieszczania sprzêtu. Ponadto polski przemys³ obronny ma przyczyniæ siê do rozwoju nastêpnej generacji systemu Patriot. O kontrakt na system „Wis³a” z zestawami Patriot rywalizowa³o równie¿ francuskie konsorcjum Eurosam, z³o¿one z tamtejszych oddzia³ów firm MBDA i Thales, proponuj¹cych system SAMP/T wykorzystuj¹cy rakietê Aster 30. Natomiast o zamówienie na œmig³owce prócz Airbus Helicopters ubiega³a siê amerykañska firma Sikorsky i nale¿¹ce do niej PZL Mielec, oferuj¹ce œmig³owiec Black Hawk w wersji S-70i (a do zastosowañ morskich odmianê Seahawk) oraz wchodz¹ce w sk³ad w³osko-brytyjskiej grupy AgustaWestland zak³ady PZL Œwidnik, oferuj¹ce maszynê AW149. Z oficjalnego komunikatu MON wynika, ¿e Polska planuje zakupiæ osiem baterii zestawów obrony powietrznej œredniego zasiêgu. Ka¿da z nich ma zawieraæ dwie jednostki ogniowe, z których ka¿da ma trzy wyrzutnie. Zestawy maj¹ docelowo posiadaæ rakiety GEM-T i PAC-3 MSE. Jednym z elementarnych kryteriów spe³nionym przez obu oferentów – by³a zdolnoœæ do zwalczania rakiet Iskander. W ci¹gu trzech lat od podpisania umowy – planowanej na rok 2016 – maj¹ zostaæ dostarczone dwie baterie w obecnie dostêpnej wersji, dostawy zestawów w docelowej konfiguracji z radarem 360 stopni maj¹ nast¹piæ w latach 2022-25, do 2025 r. pierwsze dwie baterie te¿ maj¹ zostaæ doprowadzone do standardu docelowego. Równolegle do negocjacji umowy dostawy rozpoczn¹ siê negocjacje warunków umowy offsetowej. Finansowanie projektu ma zapewniæ ustawa przewiduj¹ca przeznaczanie na obronê powietrzn¹ œrodków wynikaj¹cych z bud¿etu MON powi¹zanego z PKB. Równie¿ we wtorek w przetargu na œmig³owce wielozadaniowe MON zakwalifikowa³o do etapu prób œmig³owiec H225M (wczeœniej znany jako EC725 Caracal) oferowany przez Airbus Helicopters (do niedawna Eurocopter). Informacja ta wzbudzi³a niezadowolenie Polskich Zak³adów Lotniczych w Mielcu i Œwidniku zatrudniaj¹cych 10 tysiêcy ludzi. Pojawi³y siê zarzuty, i¿ ca³a sprawa zosta³a wczeœniej ustawiona a przyjêcie tej oferty by³o cen¹ za poparcie Francji dla kandydatury Donalda Tuska na przewodnicz¹cego Rady Europy. Odniós³ siê do nich wicepremier i zarazem minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, przypominaj¹c, ¿e francuska

firma wprawdzie nie produkuje w Polsce œmig³owców, ale równie¿ ma zak³ady w Polsce. W porównaniu z PZL w Mielcu i Œwidniku s¹ to jednak zak³ady marginalne, a helikoptery, na które postawi³ MON, bêd¹ produkowane we Francji. Poinformowa³ on równie¿, i¿ oferenci zagraniczni, którzy maj¹ fabryki w Polsce, nie z³o¿yli ofert spe³niaj¹cych wymogi si³ zbrojnych i zaprzeczy³, ¿e cokolwiek zosta³o z góry postanowione z powodów politycznych, dyplomatycznych lub ustawione pod jednego oferenta. O tym, ¿e tak w³aœnie by³o przekonany jest Andrzej Duda – pisowski kandydat na prezydenta. W telewizyjnym programie „Polityka przy kawie” powiedzia³, ¿e decyzja MON i rz¹du to: „wybór polityczny, element targów – by³y doniesienia nawet, ¿e to element targów za miejsce Donalda Tuska”. Duda przypomnia³, ¿e ju¿ w styczniu, bêd¹c w Mielcu, s³ysza³, ¿e „jest problem i ¿e polityczne ruchy zmierzaj¹ ku temu, by wygra³ francuski œmig³owiec. A tam polscy pracownicy uczestnicz¹ w produkcji amerykañskich œmig³owców – i faktycznie wydawa³o siê, ¿e wiele powinno wskazywaæ, ¿e albo wygra ten œmig³owiec, albo inny produkowany w Polsce”. Przy okazji Duda podkreœli³, ¿e dla niego najwa¿niejsza jest odbudowa polskiego przemys³u i budowa silnej gospodarki. Przypomnia³, i¿ potrzebny jest, zarówno patriotyzm gospodarczy, jak i kierowanie siê polskim interesem narodowym. Przyjêcie oferty amerykañskiej i francuskiej wzbudzi³o protesty tak¿e Adama Jarubasa – kandydata na prezydenta z PSL oraz Jaros³awa Gowina z Polski Razem oraz Stanis³awa Wzi¹tka z SLD. G³os w tej sprawie zabra³ równie¿ prezydent Bronis³aw Komorowski zauwa¿aj¹c m.in., ¿e „jak jest rozstrzygany wa¿ny kontrakt to zawsze uruchamiaj¹ siê firmy, które przegra³y”. Doda³ te¿, ¿e politycy opozycji, musz¹ uwa¿aæ, by nie staæ siê „œwiadomym lub nieœwiadomym narzêdziem, którym pos³uguj¹ siê firmy, które przegra³y kontrakt czy przetarg”. Natomiast Tomasz Siemoniak t³umaczy³ w TVP Info – „Có¿ mo¿na poradziæ na sytuacjê, w której dwóch z trzech oferentów sk³ada oferty, które s¹ niepe³ne i które nie spe³niaj¹ wymogów. Stan¹³em przed tak¹ alternatyw¹: uniewa¿niæ ten przetarg, czyli sprawiæ, ¿e mamy dwa lata opóŸnienia i wojsko nie bêdzie mia³o potrzebnych œmig³owców, albo podj¹æ decyzjê, ¿e tego, kto spe³nia warunki dopuszczamy do dalszych testów, walcz¹c tak¿e o to, aby ta oferta przynios³a tak¿e odpowiedni¹ liczbê miejsc pracy”. Stwierdzi³ on równie¿, i¿ interes pañstwa nie jest to¿samy z interesem jednego zak³adu. Przyzna³, ¿e owszem „wa¿ne s¹ miejsca pracy, ale kierujemy siê podstawowym interesem pañstwa. Decyzje w obydwu tych du¿ych postêpowaniach modernizacyjnych s¹ optymalne i w najg³êbszym interesie pañstwa. Zwi¹zki zawodowe nie s¹ od tego, ¿eby decydowaæ o tym, co wojsko ma kupiæ”. Siemoniak poinformowa³, i¿ ca³y przetarg odbywa³ siê pod szczególnym nadzorem i zaprosi³ NIK do zbadania tej sprawy. Zapowiedzia³ jednoczeœnie, ¿e wszystkie z 200 œmig³owców, jakimi obecnie dysponuje polska armia bêd¹ wymaga³y wymiany w ci¹gu kilkunastu lat.

Eryk Promieñski

Wtorek Dzikusy z Pañstwa Islamskiego (ISIS) znów dokazuj¹. W œwietnie wyre¿yserowanych filmach chwal¹ siê nowymi zbrodniami. Filmiki s¹ profesjonalne: pomarañcz wiêziennych kombinezonów skazañców kontrastuje z nowiutkimi mundurami islamistów. Czarne maski d¿ihadystów maj¹ siaæ grozê i rozbarajaæ ewentualny opór. Tak¿e scenografia dopracowana w szczegó³ach: „czyste” w kadrze wybrze¿e morskie lub pustynia. Za chwilê zatopione w szyjach chrzeœcijan no¿e lub kule z ka³asznikowów zak³óc¹ piêkne, niemal wakacyjne obrazki bur¿ujów z Zachodu (bo to do nich kierowana jest ta filmowa propaganda). Strugi niewinnej krwi chrzeœcijan z Libii i Etiopii maj¹ wywo³aæ szok „krzy¿owców”, rozbroiæ wszystkich „wrogów Islamu” i oczywiœcie zdobyæ rekrutów, spoœród znudzonego ludzkiego œmiecia, zamieszkuj¹cego tyle miast i pañstw Zachodu. Interesuj¹ce jest coœ innego. Poza nowoczesnoœci¹ przekazu (dynamicznie montowane wideo, dobrze dobrani aktorzy i plenery) zadziwiaj¹ce jak niewiele zmienia siê w ludzkiej pod³oœci. Ska¿one mrokami serca morderców wykorzystuj¹ od lat tê sam¹ technologiê mordowania. Obrazy, obrazy przed moimi oczami. RzeŸ Ormian przez Turków – metodyczne uk³adanie kolejnych ofiar przy poprzednich, kilku trzyma, jeden podrzyna... Zdjêcia „tu¿ przed” w Ponarach pod Wilnem. Rozebrani do pasa, z koszulami na g³owach, trzymaj¹ siê ramion poprzedników. Jeszcze kilkadziesi¹t schodków i w dó³. Tam jeszcze tylko rozebrani do naga i u³o¿eni jeden obok drugiego – ¿eby nie marnowaæ miejsca na kolejne warstwy – zanim padn¹ strza³y w potylicê. Przenosimy siê w dzisiejsze czasy, do Iraku. Dzicz z ISIS z luboœci¹ uk³ada w szeregi ofiary, aby po wyg³oszeniu swoich be³kotliwych formu³ek o Allachu (zupe³nie jak Niemcy, legaliœci od zawsze, którzy przed rozstrzelaniem Polaków czy ¯ydów zawsze musieli wyg³osiæ formu³ê o „karze za ³amanie prawa Trzeciej Rzeszy”) przeszyæ ich cia³a seriami z ka³asznikowa. Wierzê, ¿e wszyscy ci oprawcy spotkaj¹ siê kiedyœ po œmierci. A piekielny ogieñ bêdzie pali³ ich dusze przez wiecznoœæ... Œroda Ach ta nasza cywilizacja. Niby najwiêksza, najwspanialsza, naukowo sprawdzona i wyprowadzona na wy¿yny, ale infantylizm, g³upota... a zreszt¹, sami oceñcie te okruszki z ostatnich dni. Sêdzia z Manhattanu orzek³, ¿e Facebook czy Twitter nie s³u¿y tylko niewinnym igraszkom spo³ecznym. 26-latka chcia³a siê rozwieœæ ze swoim obecnym mê¿em, ale nie zna jego adresu pocztowego. Sêdzia wiêc orzek³, ¿e mo¿na powodzik przes³aæ elektronicznie na konto na Twitterze i Facebooku. Zreszt¹ sprawa nieco skomplikowana – bo ma³¿eñstwo na odleg³oœæ, pomiêdzy Ghan¹ a Ameryk¹, ponoæ nie skonsumowane – ale jednak... Bo co, „chcê rozwodu” i... ju¿ po sprawie?

W doœæ obskurnym domeczku w Wielkiej Brytanii aresztowano wczoraj gie³dowca. Zarzut? Ze swego domku przez komputer, przy u¿yciu internetu, doprowadzi³ w 2010 r. do tzw. flash crash na gie³dzie na Wall Street. Sam jeden, koleœ z Wielkiej Brytanii, doprowadzi³ do spadku spó³ek akcji o wartoœci miliardów dolarów, zanim gie³da nie zawiesi³a notowañ. Wiêc proszê mi tu nie mówiæ, ¿e Dow Jones to, Dow Jones tamto, skoro jeden lub kilku cwaniaków mo¿e manipulowaæ rynkami jak chce i kiedy chce. Celebryci lubi¹ byæ nie tylko znani, ale koniecznie musz¹ byæ uznawani, najlepiej jeszcze chwaleni za „niezale¿noœæ” albo za skutecznoœæ „wydobywania z biedy” czy innych ludzkich do³ków. WeŸmy Jolantê Kwaœniewsk¹, wrêcz wzorzec nuworyszowskiej elitki Trzeciej RP. Otó¿ popularna Jola opowiedzia³a w jednej z kolorówek o... biedzie, jakiej doœwiadczy³a w latach 80. Wspomina³a tanie p³ytki w mieszkaniu na Wilanowie i brak mebli. „Mieliœmy puste mieszkanie, na pod³odze p³ytki PCV, sznurek, na którym wisia³y nasze rzeczy – zamiast szafy i dwa materace na pod³odze” – ¿ali siê Jolanta Kwaœniewska w wywiadzie dla „Gali” i ju¿ nam p³yn¹ ³zy nad losem ¿onsi komunistycznego dzia³acza m³odzie¿owego. Ale od czego tabloid „Fakt”? Gazeta zauwa¿y³a, ¿e 83-metrowe mieszkanie Kwaœniewskich, znajdowa³o siê na presti¿owym osiedlu dla partyjnych apartczyków i ma³¿onkowie wykupili je za osza³amiaj¹c¹ kwotê... 1235 z³ i 17 groszy. „Zap³acili tyle, ile tysi¹ce Polaków p³ac¹ co miesi¹c przez 20-30 lat za znacznie mniejsze mieszkania” skomentowa³ „Fakt” rzucaj¹c snop prawdy na celebryckie ³zy pani Jolanty D’Arc, tfuu... Biednej Jolanty Od Jedzenia Bezy £y¿eczk¹. Czwartek Dosta³em mejlem wezwanie. Do dzia³ania. Oto ono: „Hierarchia œmierci. Jest to wyra¿enie u¿ywane przez niektóre media (zw³aszcza anglosaskie), które odnosi siê do tego, jak ró¿nie traktowana jest œmieræ poszczególnych ludzi... Takie niezauwa¿ane (albo tylko przez nielicznych nag³aœniane) œmierci s¹ ignorowane „... na naszych oczach i z naszym milcz¹cym przyzwoleniem”. To nie s¹ moje s³owa. Papie¿ Franciszek wypowiedzia³ je w ostatni Wielki Pi¹tek, podczas Drogi Krzy¿owej, gdy odnosi³ siê to „naszych przeœladowanych braci œcinanych i krzy¿owanych za swoj¹ wiarê... na naszych oczach i z naszym milcz¹cym przyzwoleniem”. Dlatego, myœl¹c o tych s³owach... proszê mi wybaczyæ, ¿e zapytam tak wprost (zapewniam Pañstwa, ¿e regularnie stawiam to pytanie samemu sobie): czy te¿ jesteœ (czy jestem) osob¹, która przyzwala na to barbarzyñstwo poprzez Twoje (moje) milczenie?” Czy mam przyj¹æ to zaproszenie? Czy czekaæ dalej?

Jeremi Zaborowski

WIOSNA Z KLUBEM AMBER Polskich seniorów posiadaj¹cych ubezpieczenie Medicaid (Karta Benefit/Food Stamps) serdecznie zapraszamy w œrodê, 6 maja 2015, od godz. 9:00 do 13:00 na imprezê pt. „Wiosna z Klubem Amber”. W programie; m.in. zabawa przy muzyce, poczêstunek, prezentacje owoców tropikalnych, loteria fantowa oraz niespodzianki. Polski Klubu Seniora Amber Health na Greenpoincie, 71 India Street, 2 piêtro (róg Franklin). Tel. (718) 388-8388 lub (347) 971-1938.


8

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Kartki z przemijania Na Mazurach Zachodnich raz s³oñce, raz ulewa. Bywa, ¿e s³oñce œwieci a deszcz pada. Wiatrzysko jest tak porywiste i lodowate, ¿e nie ma mowy o wielokilometrowych wyprawach, jakie planowa³em. Wiochna dopiero kie³kuje. Jeziora odbijaj¹ kolejne kolory nieba. Raz kusz¹ b³êkitem, raz dosmucaj¹ szaroœci¹. Kiedy to niebo jest o³owiane, robi siê tu smêtnie. Mam wra¿enie, ¿e duch legendarnego Smêtka ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI wci¹¿ unosi nad t¹ piêkn¹ krain¹. Onegdaj te¿ go odczuwa³em. Mo¿e pod wp³ywem znakomitego reporta¿u Melchiora Wañkowicza „Na tropach Smêtka”. Wzoruj¹c siê na tym pisarzu, sam póŸniej rozmawia³em z niedobitkami przedwojennych Mazurów, poznaj¹c ich dramatyczne losy. Ci, którzy zdecydowali siê tu pozostaæ po 1945 roku, musieli wykazaæ siê olbrzymi¹ odpornoœci¹ psychiczn¹ i fizyczn¹. Nêkani byli przez wszystkich, nie wy³¹czaj¹c nap³ywowych Polaków. Godna podziwu i szacunku by³a ich wola pozostania na ziemi przodków i mi³oœæ do niej. Tak, w³aœnie mi³oœæ! Taka sama jak mi³oœæ Kresowiaków do ich ziemi. Mazury zapamiêta³em, nie tylko jako krainê jezior i lasów, ale tak¿e i wzgórz. Fotografowa³em pas¹ce siê na nich konie. Dziœ ju¿ bezpowrotnie zniknê³y one z pejza¿u. Furmanki rzecz jasna te¿. Po szosach mknie jeden samochód za drugim wymijaj¹c traktory z przyczepami, p³ugami i bronami. Stan tych szos jest w wiêkszoœci dobry. Nawet wtedy, kiedy prowadz¹ do maleñkich i oddalonych miejscowoœci. Niestety bywa, ¿e wycinane s¹ wspania³e drzewa przy nich rosn¹ce. Ponoæ wszystkie maj¹ byæ wyciête, ¿eby nie przeszkadza³y kierowcom. Jak¿e czêsto pijanym. Zgroza! Przecie¿ s¹ one wspania³¹ ozdob¹ mazurskiego krajobrazu. Przecie¿ specjalnie je sadzono blisko siebie, jako naturaln¹ zaporê przed œnie¿ycami, wiatrami i ulewami. Mazurzy byli z nich dumni. Pielêgnowali je. A dzisiaj? Ach szkoda gadaæ.

$

W D¹brównie, na tych¿e Mazurach Zachodnich, w domu przyjació³ – Ewy i Wojtka Brojerów, odnajdujê stó³ z mego rodzinnego domu. Znalaz³ siê tam w wyniku ko-

lejnych peregrynacji. Pochodzi jeszcze sprzed I-ej Wojny Œwiatowej i by³ panieñskim sto³em mojej mamy. Drewniany, na solidnych toczonych nogach, z dwiema szufladami z dziurkami na klucze obramowanymi ramkami z koœci s³oniowej. W pierwszej ojciec mia³ swoje mêskie szparga³y, w drugiej mama trzyma³a „materia³y piœmienne” wraz z piêknymi wiecznymi piórami ze z³otymi stalówkami i d³ugopisem z ³añcuszkiem, zwanym wtedy piórem kulkowym. Ile¿ potraw stanê³o przez lata na tym stole, ile¿ makaronów i ciast by³o na nim wyrobionych, ile¿ ksi¹¿ek, zeszytów i map na nim le¿a³o! Zapamiêta³em, ¿e by³ on du¿y, bo przecie¿ jad³o przy nim piêæ osób, zaœ teraz zda³ mi siê wrêcz niewielki. Zawsze by³ idealnie czysty i traktowany niemal jak o³tarz. Nie mog³y na nim le¿eæ nawet przez moment ¿adne niestosowne przedmioty. Wieczorami odrabia³em na tym¿e stole lekcje i uzupe³nia³em zeszyty lektur. Si³¹ rzeczy siedz¹c teraz przy nim przenios³em siê w pamiêci do tego¿ rodzinnego domu, pe³nego ³adu, pachn¹cego i jakby nieco uroczystego. Stó³ ów sta³ przy oknie, z którego roztacza³ siê widok na rozleg³¹ polanê okolon¹ wysokimi sosnami. Teraz za d¹browieñskim oknem widzê drzewa liœciaste. Na pierwszym planie jest ogródek warzywny i ³¹ka z kucykiem przywi¹zanym do s³upa, który chodzi w kó³ko i w kó³ko. Na planie drugim, za nasypem po dawnej kolejce relacji Dzia³dowo-I³awa, rozci¹ga siê panoramicznie jezioro D¹browa Du¿a. Na drugim brzegu majacz¹ dachówki na zabudowaniach nale¿¹cych do eksprezydentostwa Kwaœniewskich. Dalej, w kierunku pó³nocno-wschodnim jest droga prowadz¹ca na pola Grunwaldu.

$

D¹brówno (dawny Gildenburg) po³o¿one jest na naturalnej grobli miêdzy jeziorami D¹brow¹ Ma³¹ a Du¿¹. Liczy oko³o 1200 mieszkañców. Dzieje tej uroczej miejscowoœci opisa³ znakomicie Waldemar Mierzwa w ksi¹¿kach „Miasteczko” i „Dawne Dabrówno w stu ilustrowanych opowieœciach”. On te¿ zbudowa³ tu po wojnie kapliczkê upamiêtniaj¹c¹ Powstanie Warszawskie, które nazwa³ Powstaniem Sierpniowym. Za spraw¹ m.in. Ewy i Wojtka 1 sierpnia sk³adane s¹ pod ni¹ kwiaty i zapalane znicze. Punktualnie o godz. 17-ej zatrzymywany jest ruch i wyj¹ syreny przypominaj¹c hekatombê Warszawy w sierpniu i wrzeœniu 1944 roku. W³adze dbaj¹ o swoje miasteczko. Zaopatrzenie jest iœcie fenomenalne. Nad D¹brow¹ Ma³¹ powsta³ bulwar

z przesadnie du¿¹ iloœci¹ ³awek dla spacerowiczów i dla zakochanych. Niektóre umieszczone s¹ w a¿urowych altanach bez dachu, nie chroni¹cych niestety przed wiatrem i deszczem. Schludnie jest na terenie szko³y podstawowej im. Jaros³awa Iwaszkiewicza i gimnazjum im. Janusza Korczaka. Ci dwaj patroni jak najlepiej œwiadcz¹ o ambicji tutejszych w³adz i kadry nauczycielskiej. Podobnie jak molo p³ywackie, dwa boiska sportowe z krzes³ami oraz park po obu stronach rzeczki Wel, ³¹cz¹cej oba jeziora. Dojmuj¹cym zmartwieniem miasteczka jest sypi¹ca siê synagoga z cennymi freskami. Mimo usilnych starañ kolejnych w³adz, zarz¹d gminy ¿ydowskiej nie wyrazi³ zgody na ¿adne renowacje. Œwi¹tynka od lat jest zabita deskami i kruszeje z ka¿dym rokiem coraz bardziej. Istnieje powa¿na obawa, ¿e w koñcu siê zawali, ale jakoœ nie przera¿a to owej gminy ¿ydowskiej. Potem oczywiœcie zwali ona winê na mieszkañców a „Gazeta Wybiórcza” odpowiednio j¹ nag³oœni. Ewa i Wojtek latem ka¿dego roku organizuj¹ w swym tutejszym domu plenery malarskie w celu upamiêtnienia urody D¹brówna. I owszem, z dobrym na ogó³ skutkiem jest ona w ró¿nych formach przenoszona na p³ótna. Równie dobre rezultaty przynios³o pisanie ikon. Na zakoñczenie pleneru nowo powsta³e dzie³a prezentowane s¹ w Galerii „Fundamenty” zorganizowanej w przyziemnej czêœci domu. Jej historiê mo¿na znaleŸæ na stronie internetowej. Osobliwoœci¹ miasteczka jest równie¿ dwustronna kapliczka z podwójn¹ p³askorzeŸb¹ przedstawiaj¹c¹ œwiêtego Wojciecha, ufundowana przez Ewê i Wojtka. Mo¿na j¹ ogl¹daæ od ulicy i od ogródka. W Bo¿e Cia³o zatrzymuje siê tutaj procesja. Jest ona symbolem przywi¹zania Wojtka do swego patrona i zarazem do patrona Polski. Jest tak¿e znakiem nigdy nie zachwianej i niezwykle g³êbokiej wiary jego i Ewy. Pod tym wzglêdem, jak zreszt¹ pod ka¿dym, dobrali siê idealnie jeszcze w licealnej m³odoœci. I tak ju¿ id¹ razem przez ¿ycie prawie pó³ wieku, czyni¹c wszelkie dobro. Czyni¹ je, nie tylko w œwiecie ludzi i idei, ale tak¿e w przyrodzie. Ostatnio przekszta³caj¹ podd¹browieñskie bagno w spore jezioro. Bra³em udzia³ w jego zarybianiu i wcale nie by³o ono bagiennym wydarzeniem. O nowo powstaj¹cym akwenie przyjdzie mi zapewne jeszcze niejedno napisaæ. Tak jak i o wpuszczonych weñ jesiotrach, wywodz¹cych siê ponoæ genetycznie z epoki kredy. Ha! ❍

Ukraina – cisza przed burz¹? 1➭ Tak uwa¿a 81 procent Rosjan, a jest to najwy¿szy wskaŸnik od upadku Zwi¹zku Sowieckiego. Kreml wmawia Rosjanom, ¿e atak Zachodu nastêpuje na wielu frontach: gospodarczym, ideologicznym, na Œrodkowym Wschodzie i w Europie. Dlatego Rosja musi energicznie reagowaæ; na przyk³ad znosz¹c zakaz sprzeda¿y rakiet S-300 do Iranu, co nast¹pi³o w ostatnich dniach. A jaka jest rola Unii Europejskiej? Kana³ Pierwszy telewizji rosyjskiej powiadomi³ widzów, ¿e „UE zaczê³a siê i rozwinê³a jako mechanizm przenoszenia zysków pochodz¹cych z upadku ZSRR i by³ego bloku komunistycznego. Ale na pewnym etapie przep³yw zasobów z podbitych rynków zacz¹³ maleæ i jedynym wyjœciem sta³a siê ekspansja na Wschód.” Rosja zatrzyma³a ostatnio tê ekspansjê i w rezultacie Unia pozbawiona nowych Ÿróde³ dobrobytu mo¿e wkrótce upaœæ. Zdaniem tygodnika „Economist” ta propaganda przypisuje Ameryce dzia³ania, jakie wykonuje w³aœnie Rosja: podburzanie do przemocy w Kijowie, popieranie skrajnych nacjonalistów, udzia³ wojskowy w konflikcie. Przewodnicz¹cy rosyjskiego parlamentu Serigiej Naryszkin stwierdzi³ w artykule dla prasy, ¿e Ameryka „rozpoczê³a wojskowo-polityczn¹ awanturê” na Ukrainie i teraz przeszkadza pokojowemu rozwi¹zaniu. „Ameryka potrzebuje ci¹g³ego rozlewu krwi w Donbasie, aby osi¹gn¹æ coœ wa¿nego dla siebie.” Sankcje przeciw Rosji i histeria informacyjna w mediach zachodnich s³u¿y za przykrywkê dla gospo-

darczego „gangsteryzmu” Ameryki. Jakie s¹ prawdziwe cele Kremla w konfrontacji z Zachodem? G³ównie chodzi o utrzymanie w³adzy. By³y minister finansów Aleksiej Kudrin zamówi³ u grupy socjologów studium, z którego wynika, ¿e nag³êbszym powodem agresji Putina na Ukrainê jest potrzeba uwiarygodnienia siê przed Rosjanami, gdy zim¹ 2011 – 2012 wybuch³y protesty uliczne wskutek niezadowolenia klasy œredniej z powodu braku perspektyw obywatelskich. Po dekadzie gwa³townego wzrostu gospodarki i dobrobytu, klasa œrednia zapragnê³a lepszego wymiaru sprawiedliwoœci, wykszta³cenia i opieki zdrowotnej. Ale tego nie mo¿e zapewniæ skorumpowany kapitalizm Putina. Prezydent sta³ siê symbolem raczej stagnacji ni¿ stabilnoœci. W rezutlacie zacz¹³ traciæ popularnoœæ. Zachwia³o siê tak¿e zaufanie do pañstwowych mediów. Obserwatorzy dojrzeli podobieñstwa z po³ow¹ lat 1980tych, gdy ówczesna inteligencja popar³a „pierestrojkê” Michai³a Gorbaczowa. Protesty i demonstracje w wiêkszych miastach Rosji zaczê³y pobudzaæ niezadowolenie w biedniejszych prowicjach kraju, gro¿¹c otwartym konfliktem spo³ecznym. Przy³¹czenie Krymu do Rosji zatrzyma³o falê niezadowolenia. Przywódca protestów 2011-2012 Aleksiej Nawalny, który partiê Putina „Jedna Rosja” nazwa³ parti¹ oszustów i z³odziei, uwa¿a, ¿e Putin narzuci³ w ten sposób narodowi swój program. Zamiast budowy nowoczesnego pañstwa da³ Rosjanom imperialny nacjonalizm. Na miejsce p³onnych nadziei spe³nienia in-

dywidualnego wysun¹³ symboliczne zwyciêstwa pañstwa rosyjskiego. Poparcie dla Putina siêgnê³o prawie 90 procent. Rosja nie mo¿e sobie pozwoliæ na prawdziwy konflikt wojskowy z Zachodem. Natomiast ka¿dy przejaw s³aboœci Zachodu bêdzie przedstawia³a jako swoje zwyciêstwo. Temu s³u¿¹ demonstracje si³y i wymachiwanie broni¹ nuklearn¹ przy granicach pañstw NATO. Niestety, wzmaga to ryzyko

niezamierzonego wybuchu konflitku nuklearnego, które teraz jest najwiêksze od czasu kryzysu kubañskiego w roku 1962, gdy Chruszczow umieœci³ pod bokiem Stanów Zjednoczonych rakiety j¹drowe. Te demonstracje si³y maj¹ obecnie przekonaæ Zachód do zniesienia sankcji, co w Rosji zosta³oby przedstawione przez propagandê jako wielkie zwyciêstwo.

Adam Sawicki


9

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Wszystkich Cz³onków Polsko S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej zachêcamy, aby oddali swój g³os w tegorocznych wyborach do Rady Dyrektorów na: Beatê Klar-Jakubowski, mieszkankê polskiej dzielnicy Maspeth, prê¿nie dzia³aj¹c¹ w Fundacji Uœmiech Dziecka, osobê chêtnie pomagaj¹c¹ potrzebuj¹cym, od lat pracuj¹c¹ zgodnie z wykszta³ceniem na stanowiskach zwi¹zanych z finansami.

Beata Klar-Jakubowski

PROFESJONALIZM, WIEDZA, UCZCIWOŒÆ, ZAANGA¯OWANIE WeŸ udzia³ w wyborach i zag³osuj na osobê znan¹ i lubian¹. Przyjaciele

AM LAW FIRM

Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

tel. 718-389-8841

www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net

MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:

* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841

AMINOCARE opóŸnia starzenie skóry W pewnym wieku zaczynamy myœleæ o tym, jak zatrzymaæ czas, a przynajmniej jak nie dopuœciæ do starzenia siê skóry. Jeœli jeszcze nie chcemy zdecydowaæ siê na zabiegi medycyny estetycznej, to wybieramy kremy najlepiej te, które wyg³adz¹ istniej¹ce zmarszczki i nie dopuszcz¹ do powstania nowych. Dlatego te¿ postanowiliœmy przedstawiæ markê AMINOCARE – nowoœæ i rewolucjê na rynku kosmetycznym w zakresie pielêgnacji skóry twarzy. Mo¿e byæ stosowany przez alergików, gdy¿ jego delikatna formu³a nie powoduje podra¿nieñ ani uczuleñ. Formu³a kremu powsta³a w Burzynski Research Institute, Inc. w Stafford w Texasie w USA, gdzie produkowane s¹ równie¿ leki i suplementy w terapiach antyrakowych i antynowotworowych (instutut ten jest prowadzony przez znanego na ca³ym œwiecie, lekarza onkologa i naukowca polskiego pochodzenia, Stanis³awa Burzyñskiego. Liczne badania nad skutecznoœci¹ kremu pokaza³y, ¿e efekty procesu starzenia mo¿na odwróciæ. Aminocare jest to seria produktów kosmetycznych, które opóŸniaj¹ procesy starzenia oraz likwiduj¹ ju¿ istniej¹ce efekty i oznaki up³ywaj¹cego czasu. Aminocare jest to unikalna mieszanka aminokwasów, które s¹ kluczowymi prekursorami bia³ek, w tym enzymów, które reguluj¹ szlaki komórkowe w organizmie. Aminocare zawiera zwiêkszon¹ iloœæ aktywnych przeciwutleniaczy, ze wzglêdu na obecnoœæ wyci¹gu z zielonej herbaty i likopenu. Ekstrakt z zielonej herbaty pomaga wspieraæ metabolizm, a likopen, posiadaj¹cy w³aœciwoœci przeciwutleniaj¹ce, zapewnia wsparcie dla uk³adu kr¹¿enia. Jednym a produktów Aminocare jest nawil¿aj¹cy krem przeciwzmarszczkowy. Swoj¹ skutecznoœæ zawdziêcza przede wszystkim niezwyk³ej kombinacji sk³adników. S¹ to miêdzy innymi: Owoc granatu: ·dzia³a antyoksydacyjnie – chroni skórê przed szkodliwym dzia³aniem wolnych rodników; ·aktywuje procesy regeneracji skóry i przyspiesza gojenie podra¿nieñ; ·nawil¿a, zwiêksza elastycznoœæ i jêdrnoœæ skóry; ·od¿ywia i rewitalizuje skórê zmêczon¹ i przedwczeœnie starzej¹c¹ siê; ·dzia³a przeciwzapalnie, odka¿aj¹co i bakteriostatycznie; ·wspomaga gojenie tr¹dzikowych stanów zapalnych; ·poprawia ukrwienie i koloryt skóry Aminokwasy: ·odpowiedzialne za regeneracjê uszkodzonych komórek, miêœni, skóry oraz skóry, w³osów i paznokci. ·niektóre z nich wp³ywaj¹ nawet na nastrój, ³agodz¹æ skutki stresu oraz skutki palenia papierosów i picia alkoholu. ·Aminokwasy w tym produkcie wspomagaj¹ syntezê kolagenu oraz elastyny, bia³ek niezbêdnych dla prawid³owego wygl¹du i stanu skóry. Mleczko pszczele: ·znalaz³o zastosowanie w schorzeniach dermatologicznych, reumatycznych i okulistycznych. Stosuje siê w leczeniu trudno goj¹cych ran, odle¿yn, oparzeñ, wrzodów ¿ylakowych i troficznych. ·Ten cenny produkt pszczeli ma zastosowanie w leczeniu ³ojotoku skóry, tocznia rumiankowatego, liszajów, ³ysienia plackowatego. Pozytywne efekty uzyskano w leczeniu stanów zapalnych skóry, zaka¿eñ gronkowcowych, opryszczki, rogowaceniu tkanek, nowotworów twarzy. · Zawiera bia³ka, aminokwasy oraz witaminy B1, B2, B6, C, E. Likopen Likopen ma korzystny wp³yw na stan skóry. Zapobiega przedwczesnym procesom starzenia i niweluje negatywny wp³yw promieniowania UV na skórê. Jednoczeœnie zwiêksza naturaln¹ ochronê przeciws³oneczn¹ skóry i chroni przed powstawaniem poparzeñ s³onecznych. Wspomaga utrzymanie prawid³owej gêstoœci i jêdrnoœci skóry. Oprócz wy¿ej wymienionych, krem przeciwzmarszczkowy Aminocare A10 zawiera równie¿ witaminy z grupy B, wyci¹g z zielonej herbaty oraz wiele innych. Stosowanie tego kremu stymuluje uk³ad odpornoœciowy, zwiêksza jêdrnoœæ skóry oraz jej wytrzyma³oœæ na szkodliwy wp³yw czynników œrodowiskowych oraz wp³yw przemijaj¹cego czasu. Koniecznie zajrzyj do Markowej Apteki i zapytaj siê o krem Aminocare! Bêdzie on stanowi³ niezapomniany i rewelacyjny prezent na Dzieñ Matki i nie tylko. Zapraszamy!

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz


10

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585 Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

JOANNA BADMAJEW, MD, DO 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960 MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie, astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.

CARING PROFESSIONALS, INC.

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan


11

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

GRUBE

RYBY

i

PLOTKI

Weronika Kwiatkowska

u Weronika Rosati ma potencja³ gwiazdy filmowej. prostytutkami, pracuj¹cymi na dworcu, którym doradza³ w kwestii odpowiedniego ubioru. „Faceci byli napaleni g³ównie na akcenty m³odzieñcze, niemal dzieciêce w stroju, st¹d kaza³em jednemu przychodziæ z zabawk¹, drugiemu na rolkach. Nie masz pojêcia, ile z tych doœwiadczeñ przydaje siê teraz w show biznesie”- wyzna³ z rozbrajaj¹c¹ szczeroœci¹. To t³umaczy, dlaczego podstarza³y pisarz, ze spor¹ nadwag¹ i opuchniêt¹ od ostrzykiwania botoksem twarz¹, pojawia siê na warszawskich salonach z hula-hoop i w pe³nym makija¿u. Pozostaje jedynie powtórzyæ za koleg¹ po piórze: jakiekolwiek by³oby Ÿród³o g³upoty Witkowskiego, widaæ, ¿e jeszcze siê nie wyczerpa³o.

u Micha³ Witkowski - skandalizuj¹cy pisarz. Ostatnio spe³nia siê w przebierankach.

Micha³ Witkowski, pisarz, felietonista, a od jakiegoœ czasu „blogerka modowa” o pseudonimie Miss Gizzi, nie przestaje szokowaæ. Na œciankach wystêpowa³ ju¿ w kapeluszu, którego elementem by³y strzykawki i ¿ywe robaki, ró¿owych kabaretkach, w których ods³ania³ umiêœnione uda, masce gazowej, z torebk¹ udaj¹c¹ zbiornik na mocz oraz kostiumie D'Artagnan'a. Wydawa³o siê, ¿e nie ma granicy œmiesznoœci – albo jak kto woli – obciachu, której autor bloga „Fashion Pathology” nie przekroczy. A jednak. Podczas niedawnego Tygodnia Mody w £odzi pisarz wyst¹pi³ w ró¿owej fura¿erce, na której pojawi³ siê nazistowski symbol SS. Stylizacja Witkowskiego wywo³a³a niema³e zgorszenie. Szczególnie, ¿e tym – jak¿e nietrafionym strojem – autor pochwali³ siê w przeddzieñ 72. rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim. „Desperat! Sprzeda³ honor za b³ysk flesza”, „imbecyl”, „œmieæ” to tylko niektóre okreœle-

nia, które pojawi³y siê w komentarzach dziennikarzy i celebrytów. Po tak ostrym sprzeciwie œrodowiska i internautów, Witkowski z³o¿y³ oœwiadczenie, w którym odcina siê od propagowania treœci zwi¹zanych z jak¹kolwiek ideologi¹, a w szczególnoœci nazistowsk¹ i wyjaœnia, ¿e kapelusz wraz z elementami stylizacji otrzyma³ na chwilê przed wystêpem i „nie mia³ czasu przyjrzeæ mu siê wnikliwie”. Prokuratura natomiast z³o¿y³a oœwiadczenie, ¿e zamierza przyjrzeæ siê wnikliwie sprawie. I jeœli zostan¹ pisarzowi postawione zarzuty, grozi mu do dwóch lat wiêzienia. * Ale to nie wszystko. Micha³ Witkowski, w ostatniej rozmowie z magazynem „Gala” zdradzi³, ¿e maj¹c 14 lat uciek³ z domu i przez jakiœ czas mieszka³ u bogatego Niemca, który „bardzo lubi³ pomagaæ ch³opcom z Europy Wschodniej”. W Zurychu zaprzyjaŸni³ siê te¿ z mêskimi

* Weronika Rosati ma potencja³ amerykañskiej gwiazdy filmowej – zawyroko-wa³a Agnieszka Holland, polska re¿yserka odnosz¹ca od lat sukcesy za granic¹. Rosati otrzyma³a rolê w nowym serialu „Dziecko Rosemary”, który zostanie wyprodukowany przez stacjê NBC i wyre¿yserowany przez Holland. Aktorka ma ju¿ hollywoodzki debiut za sob¹ (wyst¹pi³a m.in. w serialu „Luck” u boku Dustina Hoffmana) i nie ma – podobno – akcentu, co w podbijaniu amerykañskiego rynku jest spraw¹ kluczow¹. Obok Weroniki Rosati w remaku „Rosemary's Baby” pojawi siê Zoe Saldana, aktorka znana m.in. z „Avatara” i „Star Trek”. Trzymamy kciuki za american dream w wersji PL. * Tymczasem do kina trafi³ holywoodzki „System” z udzia³em Agnieszki Grochowskiej. Polska aktorka wyst¹pi³a obok takich gwiazd, jak Tom Hardy, Noomi Rapace czy Gary Oldman. Pracê na planie wysokobud¿etowego filmu Grochowska wspomina bardzo dobrze. „Obawia³am siê, ¿e nikomu nie bêdzie zale¿a³o na tych kilku scenach z moim udzia³em. By³o do-

u Agnieszka Grochowska - ostatnio w hollywodzkiej produkcji.

k³adnie odwrotnie: re¿yserowi tak spodoba³y siê zdjêcia próbne, ¿e powiêkszy³ moj¹ rolê i ustawi³ w centrum bardzo wa¿nej sceny”- opowiada³a w rozmowie z Newsweekiem. „System” rozbudzi³ we mnie têsknotê za prac¹ w podobnych warunkach, z podobnymi osobowoœciami ze œwiatowej czo³ówki – przyzna³a. I nie chodzi mi o osza³amiaj¹c¹ karierê za Oceanem, ale o tych kilka dni i scen wiêcej”. W Polsce natomiast aktorka otrzyma³a niedawno dwa Wê¿e, czyli antynagrody w kategoriach: wystêp poni¿ej talentu i najbardziej ¿enuj¹ca scena, za film „Obce cia³o” Krzysztofa Zanussiego. Nie przejê³a siê zbytnio. „Ktoœ uwa¿a, ¿e grasz poni¿ej swojego talentu, a ktoœ inny pisze, ¿e jesteœ skrzy¿owaniem Juliette Binoche z Ev¹ Green – powiedzia³a aktorka. I co teraz? Jestem tak beznadziejna czy tak dobra?” Bêdzie okazja przekonaæ siê osobiœcie, na zbli¿aj¹cym siê New York Polish Film Festival, który zaczyna siê ju¿ 1 maja. Zapraszamy serdecznie! ❍


12

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Obserwatorium

Dzielnicowi mieszkañcy I co z tego, ¿e mieszkamy w samym sercu Nowego Jorku i wszystko jest blisko? W gruncie rzeczy wszyscy ¿yjemy w dzielnicach, gdzie mamy swoje mieszkania lub domy. Kiedy odwiedzam Polskê za ka¿dym razem s³yszê pytanie i co widzia³aœ przez ten rok, gdzie by³aœ, widzia³aœ kogoœ s³ynnego? Mieszkasz przecie¿ na Manhattanie, a tam ¿ycie wre? Faktycznie, ile razy wyjdê na zewn¹trz, wiem, ¿e ¿ycie wokó³ toczy siê bez przerwy i na pe³nym gazie, bo nawet noce nie s¹ ciche... Ale ja mam swoje rejony, swoje zajêcia i tylko moje tempo ¿ycia. W zasadzie ¿ycie toczê w dwóch dzielnicach Nowego Jorku - na East Village, gdzie mieszkam i na brooklyñskim Greenpoincie, gdzie pracujê. Przez prawie piêtnaœcie lat mieszkania na East Village mam w okolicach sklepy spo¿ywcze, które lubiê. Ze wzglêdu na wysokie ceny i w zwi¹zku z prac¹ na Brooklynie wszystkie wiêksze zakupy spo¿ywcze robiê raz w tygodniu na Greenpoincie. Tam dostajê to, co mi smakuje i do czego zosta³am przyzwyczajona od dzieciñstwa, czyli polskie produkty. Na Manhattanie niejednokrotnie jednak muszê coœ dokupiæ, mimo ¿e wokó³ dro¿yzna. Szczêœliwie, po latach i tu znalaz³am swoje miejsca. Sery kupujê prawie wy³¹cznie w ma³ym sklepiku przy 3 Avenue, pomiêdzy 8 i 9 Street. Za trzy kawa³ki ró¿nych serów, ka¿dy wa¿¹cy pó³ funta, p³acê nieco ponad 10 dolarów, a s¹ tu sery z ca³ego œwiata. Tu tak¿e upodoba³am sobie turec-

ki jogurt, francuskie mas³o, oliwki na wagê. Niezbyt daleko mam do Trader Joe's przy 14 Ulicy, miêdzy 3 i 4 Avenue, w pobli¿u Union Square. Stamt¹d wychodzê zwykle z dwoma lub trzema torbami, bo co tu mówiæ jest tu du¿o taniej, a i towar ciekawy. S¹ produkty organiczne i nieorganiczne – do wyboru. Zawsze te¿ coœ nowego polecaj¹ przy bufecie. Kolejki zwykle s¹ du¿e, ale ja na zakupy do Trader Joe's wybieram siê raczej tylko w niedzielê rano, tu¿ po otwarciu sklepu. Mieszkañcy Manhattanu jeszcze drzemi¹, kiedy podje¿d¿am samochodem i zatrzymujê siê przy 13 Street, pomiêdzy 3 i 4 Avenue, gdzie znajdujê bez problemu parking, na dodatek za darmo, bo jest niedziela. Kolejek wtedy nie ma. DŸwigam zakupy tylko do samochodu, stoj¹cego w pobli¿u. Po ryby, seafood od czasu do czasu wybieram siê do Chinatown, ale by tam dotrzeæ pieszo i wróciæ muszê mieæ przynajmniej pó³torej godziny. O miejscu parkingowym raczej trzeba zapomnieæ. Jeœli ju¿ idê tam, to wracam nie tylko z rybami, krewetkami, ale te¿ z chiñskimi makaronami, herbatami, i egzotycznymi, chiñskimi warzywami. Lubiê próbowaæ nowoœci. Znalaz³am te¿ sklep z seafood i rybami bli¿ej mnie, przy Clinton Street, wprawdzie ceny s¹ trochê wy¿sze ni¿ w chiñskiej dzielnicy, ale w razie potrzeby robiê tu zakupy. W ma³ym barze przy tej samej ulicy od czasu do czasu kupujê chiñskie mro¿one pierogi z miêsem i szczypiorkiem, 50 szt. za 10 dol. Jeœli s¹ z seafo-

od lub warzywami kosztuj¹ kilka dolarów wiêcej od 12-15 dol. To taki mój zestaw, który trzymam z zamra¿arce, i wyjmujê wtedy, kiedy nie mam ochoty na d³u¿sze stanie przy kuchni. Mam swoje miejsce, gdzie kupujê kawê na wagê, dobre pieczywo, jeœli tego z Greenpointu mi zabraknie. Blisko domu mam te¿ swoje miejsca, dok¹d wybieram siê na spacer lub gdzie chcê posiedzieæ na œwie¿ym powietrzu z kubkiem kawy. Na spacery wybieram siê zwykle do parku nad East River. Tu mam najbli¿ej. Jak tylko otwieraj¹ siê ma³e parki na East Village w soboty i niedziele, idê tam na godzinkê z kaw¹, ksi¹¿k¹ lub gazet¹, by w ciszy poczytaæ czy pos³uchaæ ptaków. Tutejsze parki i skwerki s¹ urocze, ulokowane miêdzy budynkami, malutkie, przytulne, ³adnie urz¹dzone. Tompkins Square, oddalony ode mnie ledwie o trzy ulice odwiedzam rzadko. Za du¿o ludzi, za g³oœno, za ruchliwie. Chyba ¿e jest jakiœ koncert, czy produkuj¹ siê artyœci, wtedy tu zagl¹dam. Ale artyœci wystêpuj¹ te¿ w ma³ym parku w pobli¿u mojej kamienicy. Koncertów mogê s³uchaæ nawet z mieszkania przy otwartym oknie. Co sobotê przy Tompkins Square rozk³adaj¹ swoje stragany z owocami, warzywami, pieczywem, jogurtami, miodem z pasiek farmerzy z okolic Nowego Jorku. Mimo wysokich cen zawsze siê na coœ skuszê. Mam w pobli¿u swoje trasy na inne zakupy. Ciuchy, buty nabywam zwykle na Brodwayu w pobli¿u Houston. Najczêœciej wybieram kino Sun Shine, bo jest

Anna Romanowska

blisko, czasem inne w moim pobli¿u, na 2 lub 3 Avenue. Dalej nie muszê iœæ. Dalsze wypady organizujê od czasu do czasu. A to do dzielnicy, w której dawno nie by³am, to do samego centrum Manhattanu, bo spotykam siê z kole¿ank¹, która tam mieszka, Inny, o wiele szerszy repertuar fundujê sobie tylko wtedy, kiedy mam goœci. Wtedy muszê przemierzyæ Manhattan wzd³u¿ i wszerz, przypomnieæ sobie wszystkie turystyczne, s³ynne miejsca Nowego Jorku. Wtedy pokazujê goœciom ró¿ne etniczne dzielnice miasta, rejony biedy i bogactwa. Wtedy zwykle kolejny raz zagl¹dam do muzeów, idê na jakieœ broadwayowskie przedstawienie. Wtedy nie ma – zmi³uj siê. Wtedy muszê. Jeœli natomiast mogê wybieraæ to najlepiej wypoczywam poza Nowym Jorkiem. Mam – na szczeœcie – takie miejsca i znajomych na Long Island, w Catskill Montagne, które jak tylko robi siê cieplej, odwiedzam regularnie. Tak samo, jak regularnie w piêkne, s³oneczne dni wybieram siê na pla¿ê na wyspê Fire Island... I dopiero wtedy wracam na Manhattan szczêœliwa, wypoczêta, jakbym wraca³a z ca³kiem innego œwiata. Mój znajomy, który mieszka na Manhattanie od lat 70-tych z ma³ymi tylko przerwami mówi, ¿e tak zawsze by³o w tym mieœcie. Tylko turyœci s¹ wszêdzie, a stali mieszkañcy najlepiej czuj¹ siê w swoich dzielnicach i nie ma w tym nic dziwnego. ❍

Przeprowadzka Instytutu Pi³sudskiego zbli¿a siê do koñca

u Ogromnie pomogli nam pracownicy IPN: Grzegorz Trzyna, Dariusz Fedorczuk, Krzysztof Wojda oraz niewidoczny na zdjêciu Mateusz Stachula. Mamy wobec nich du¿y d³ug wdziêcznoœci.

To ju¿ ostatnie dni naszego pobytu na Manhattanie. Remont jest ju¿ prawie zakoñczony. Nowe pomieszczenie na Greenpoincie wygl¹da piêknie dziêki projektom Beaty Tatki i Wojtka Oktawca i realizacji przez firmê Victoria Consulting & Development kierowanej przez Dariusza Knapika.

Archiwa ju¿ znalaz³y siê na nowym miejscu – u³o¿one na pó³kach. Obrazy te¿ pojecha³y na Greenpoint. Ksi¹¿ki ju¿ spakowane w pude³kach, meble i inne rzeczy s¹ transportowane w tym tygodniu. Mamy nadziejê, ¿e wszystko ju¿ bêdzie wkrótce na miejscu na 138 Greenpoint Avenue.

Nie wiem jak byœmy sobie poradzili bez pomocy pracowników archiwum Instytutu Pamiêci Narodowej, którzy przez dwa miesi¹ce (po 4 osoby w ka¿dym miesi¹cu) z zaanga¿owaniem pakowali archiwa (2 miliony siedemset stron dokumentów) i przewieŸli je do naszego nowego lokalu. Spakowali ksi¹¿ki (ponad 20 tysiêcy) i czasopisma. Czêœæ zosta³a przewieziona na kilkumiesiêczne przechowanie do magazynu P-SFUK. Pomagali równie¿ Mietkowi Rudkowi w fachowym pakowaniu obrazów, które zosta³y przewiezione z du¿¹ starannoœci¹. Ogromne emocje s¹ zwi¹zane z transportem s³awnego pos¹gu Marsza³ka Pi³sudskiego d³uta Stanis³awa Ostrowskiego. Jest ogromny i bardzo ciê¿ki – czy przejdzie przez drzwi? Spakowanie i przeniesienie naszych zasobów do nowej siedziby to ogromny wysi³ek. Ale wkrótce czeka nas nastêpny etap – rozpakowywanie i uk³adanie, rozplanowanie rozwieszania obrazów, ustawianie gablot i tak dalej. Zajmie to nam co najmniej miesi¹c. Marzy nam siê, aby na pocz¹tku czerwca Instytut rozpocz¹³ zwyk³¹ dzia³alnoœæ. Przeprowadzka i przysposobienie lokalu do naszych potrzeb poch³onê³y olbrzymie fundusze (oko³o 250 tysiêcy dolarów). Czêœciowego zwrotu kosztów spodziewamy siê od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które maj¹ byæ przekazane poprzez Fundacjê na rzecz Dziedzictwa Narodowego im. Józe-

fa Pi³sudskiego. Czêœæ funduszy zebraliœmy w ramach Kampanii n[a Rzecz Przysz³oœci. Jesteœmy bardzo wdziêczni wszystkim darczyñcom. Dziêkujemy wolontariuszom, którzy nam pomagali w przeprowadzce. Szczególne podziêkowanie nale¿y siê wolontariuszowi Wojciechowi Rapie. Oby siê spe³ni³y ¿yczenia dyrektora PSFUK Bogdana Chmielewskiego wypowiedziane na naszym ostatnim spotkaniu – „Po¿egnanie Manhattanu” – „Oby to by³a ju¿ ostatnia przeprowadzka Instytutu”. Mam nadziejê, ¿e to ¿yczenie siê spe³ni i w nowym miejscu pod adresem 138 Greenpoint Avenue Instytut bêdzie mia³ siedzibê przez d³ugie lata i tam rozpocznie now¹ erê dzia³alnoœci pe³n¹ sukcesów w zakresie zachowania polskiego dziedzictwa, edukacji oraz promocji polskiej historii i kultury w Nowym Jorku. Uwaga: W sobotê 25 kwietnia w godzinach 10:00 – 17:00 zapraszamy na instytutow¹ wyprzeda¿. Do sprzedania i oddania wiele mebli i sprzêtu gospodarstwa domowego. Informacje i zdjêcia: www.pilsudski.org/portal/pl/nowosci/foto-album/wyprzeda Tel: 212-505-9052 oraz 845-520-1092 Adres: 180 Second Ave. Manhattan.

MMK


KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Nowojorskie sylwetki

13

Halina Jensen

Walki o pozycjê Wkrótce po swoim towarzyskim debiucie Catherine Astor zasiad³a na proszonym bankiecie po prawicy 26. prezydenta, który niedawno zakoñczy³ swoj¹ drug¹ kadencjê. Dodajmy w tym miejscu, i¿ Teddy Roosevelt przyszed³ na œwiat w Nowym Jorku jako jedyny amerykañski prezydent do tej pory. Bratanek FDR, który sprawowa³ póŸniej ten sam urz¹d w Waszyngtonie, nale¿a³ do bardzo bogatych Rooseveltów, osiad³ych w dolinie Hudsonu. Plebejskie korzenie Wracaj¹c do przerwanego w¹tku, Grace Vanderbilt poczu³a siê wtedy mocno ura¿ona takim wyró¿nieniem rywalki. By³o ono okazane nie tylko znacznie m³odszej, ale i du¿o ³adniejszej od niej damie. Ciêta w jêzyku panna „pocieszy³a” s³ynn¹ ze snobizmu zazdroœnicê, mówi¹c na ca³y g³os: – „B¹dŸ co b¹dŸ Astorowie obdzierali zwierzaki ze skóry o co najmniej trzy pokolenia wczeœniej zanim Vanderbiltowie zaczêli przewoziæ ludzi ³ódk¹”. Niezbyt elegancki przytyk trafia³ w samo sedno. Stany Zjednoczone mia³y zdecydowanie plebejskie korzenie, wiêc pocz¹tki wielkich rodów by³y bardzo skromne. W Nowym Jorku, który skupia³ amerykañsk¹ plutokracjê, rozgrywa³a siê zaciêta walka o pozycjê spo³eczn¹. Œmietankê œmietanki reprezentowali tutaj przedstawiciele tzw. Old Money. Ekskluzywne grono, którym przez blisko cztery dekady rz¹dzi³a Mrs. William Astor, wyklucza³o ze swego towarzystwa nuworyszy. Nie wpuszczano na jej salony Vanderbiltów, Carnegich, czy Rockefellerów. Wy³omu dokona³a wreszcie sama Alva Vanderbilt. Obaliwszy stopniowo sztuczne bariery sprawi³a, i¿ przyjêto w koñcu do wiadomoœci, i¿ w Ameryce nie urodzenie, ale pieni¹dze pasuj¹ na arystokratê. Nie lekcewa¿ono sobie jednak genealogii, wywodz¹c swoje pochodzenie od pielgrzymów z „Mayflower”. Dorabiano sobie tak¿e europejskie herby p³ac¹c za nie spore pieni¹dze. Dynastyczne ma³¿eñstwa pomiêdzy wielkimi amerykañskim rodami, a wiêkszoœæ z wywodzi³a siê z Nowego Jorku, nie by³y niczym nowym. Nagromadzone fortuny tylko wzmog³y ow¹ tendencjê. W drugiej po³owie XIX w. wesz³y w modê letnie wyjazdy do wód. Pañstwa nie by³o w domu, gdy¿ ca³a rodzina bawi³a w kurorcie. Przekszta³ci³o to z czasem uzdrowisko Newport w najwiêksze targowisko matrymonialne w Stanach Zjednoczonych. Dziêki ksiêciu Walii, który bywa³ czêstym goœciem w Nowym Œwiecie, s³ynny kurort odkry³a angielska arystokracja. Dla ³owców posagu nie starcza³o ju¿ dziedziczek w Wielkiej Brytanii.

Gwoli przypomnienia, Angli¹ rz¹dzi³o wówczas nadal prawo pierworództwa. Maj¹tek przechodzi³ na najstarszego syna, a z braku takiego potomka na kuzyna z bocznej linii. Wiêkszoœæ posiad³oœci by³a wiêc objêta majoratem. Dziêki temu Wielk¹ Brytaniê ominê³o feudalne rozdrobnienie, tote¿ arystokracja i ziemiañstwo przetrwa³o tutaj w prawie nienaruszonym stanie. Dodajmy w tym miejscu, i¿ œciœle przestrzegana primogenitura praktycznie wydziedzicza³a m³odsze rodzeñstwo. Nie zawsze bowiem starcza³o gotowizny na ich wyposa¿enie. Kolejn¹ wad¹ tego systemu by³ tak¿e brak mobilnoœci spo³ecznej. W rezultacie Anglicy zapatrywali siê nader cynicznie – lub jak kto woli – realistycznie na ma³¿eñstwo. Pierwszym przykazaniem brytyjskiego m³odzieñca z klas wy¿szych by³o w¿enienie siê w pieni¹dze, zaœ drugim – sp³odzenie mêskiego potomka. Nic wiêc dziwnego, i¿ wœród ³owców posagu w Newport nie brakowa³o tytularnych dziedziców. Nawet utracjusz poczuwa³ siê do obowi¹zku podreperowania swojej fortumy zdobycznym posagiem. I tu w³aœnie odby³y siê pierwsze anglo-amerykañskie zarêczyny. Z kolei prawdziwa inwazja amerykañskich dziedziczek na Londyn, a raczej pobliskie uzdrowisko Brighton, mia³a miejsce dopiero pod koniec XIX wieku. Anglosaskie pozy Mistrz aforyzmów, Oscar Wilde orzek³ kiedyœ ironicznie, i¿ Amerykanie i Anglicy – wyj¹wszy jêzyk – maj¹ ze sob¹ wiele wspólnego. Wtajemniczeni wiedzieli, i¿ nale¿y odwróciæ ów paradoks. Stosunek wyspiarzy do reszty œwiata wyra¿a³o doœæ dobrze motto: – Rule Britannia! Izolacja i wiernoœæ tradycji, które podtrzymywa³ system spo³eczny, praktycznie nietkniêty przez rewolucjê przemys³ow¹, przekonywa³y o w³asnej wy¿szoœci nad innymi nacjami. Co gorsza, czuj¹c siê przedstawicielami imperium, przywykli oni do narzucania innym swoich regu³ gry. Tymczasem nie by³y one zrozumia³e ani dla amerykañskich anglomanów, ani te¿ anglofobów. Podzia³y dochodzi³y tutaj do absurdu. Ka¿dy Anglik od urodzenia zna³ i aprobowa³ swoje miejsce w hierarchii spo³ecznej. Towarzyszy³y temu nie tylko okreœlone uprawnienia czy przywileje, ale zarazem i obowi¹zki. Zachowaniem rz¹dzi³y konwenanse, obyczaje i tradycje, które stanowi³y ciasny gorset. Sztywne jak kij po³kn¹³ panny na wydaniu, by³y produktem okreœlonego wychowania. Dzieci nie by³o bowiem widaæ, ani s³ychaæ, a wolno im by³o jedynie odpowiadaæ na zadawane przez doros³ych pytania. Wychowywa³y je g³ównie niañki, bony i guwernantki. Pan-

u Jennie Churchill z synami Johnem i Winstonem. na do chwili swego oficjalnego debiutu by³a ignorowana przez goœci, siedz¹c niczym cieñ w k¹ciku salonu. Z kolei 15-letnia Amerykanka bez ¿enady rozmawia³a z mê¿czyznami, co wywo³ywa³o szok u cudzoziemców. Nic wiêc dziwnego, i¿ swobodê zachowania amerykañskich dziedziczek mylono ze swobod¹ obyczajów. Tymczasem by³y one wcieleniem niewinnoœci z porównaniu z m³odymi Angielkami, które doskonale zdawaly sobie sprawê z podwójnego ¿ycia swoich ojców i braci. S³owo „utrzymanka” nie by³o tym pierwszym wcale znane. Nieszczêsna Amerykanka, dopiero po œlubie z brytyjskim ³owc¹ posagu, dowiadywa³a siê o istnieniu kobiet z pó³œwiatka i dzieci z nieprawego ³o¿a, które jej przysz³o niekiedy wychowywaæ. Obopólna wiernoœæ wydawa³a siê jej – o œwiêta naiwnoœci! – nieodzownym warunkiem ka¿dego zwi¹zku. Doznawa³a ona szoku na wieœæ o tym, i¿ po zapewnieniu rodowi prawowitego potomka, nikt nie ma za z³e mê¿atce dyskretnego romansu. Jednoczeœnie rozpieszczone dziewczêta nie zdawa³y sobie sprawy z zakresu obowi¹zków angielskiej lady. Zarz¹dzanie tak skomplikowan¹ machin¹, jak¹ by³ dom brytyjskiego arystokraty, wymaga³o – oprócz du¿ej wiedzy – znajomoœci drobiazgowego protokó³u i pó³feudalnych zale¿noœci. S³u¿ba mia³a œciœle ustalon¹ hierarchiê i z góry wyznaczony zakres obowi¹zków. Ignorancja w tej dziedzinie nara¿a³a amerykañsk¹ ma³¿onkê na œmiech i szyderstwo, podwa¿aj¹c zarazem jej autory-

tet. A poza tym w gestii pani domu by³o nie tylko morale s³u¿by i dzier¿awców, ale tak¿e ich szeroko pojête dobro. A¿ dziw bierze, i¿ po bardzo trudnym okresie próby, wiêkszoœæ œwie¿o upieczonyh dam potrafi³a siê dostosowaæ do stawianych im wymogów. Niektóre z nich, jak chocia¿by Jennie Jerome, rodem z Nowego Jorku, osi¹gnê³y wrêcz spektakularny sukces. Poœlubiaj¹c Randolpha Churchilla wyda³a ona na œwiat Winstona, któremu zawdziêczamy zwyciêstwo aliantów w drugiej wojnie œwiatowej. Od pocz¹tku traktowano j¹ w Londynie jak wielk¹ damê. Nie ulega jednak w¹tpliwoœci, i¿ istnia³y liczne wyj¹tki od tej adaptacyjnej regu³y. Opisa³ je wielki pisarz Henry James w nowelce pt. „Daisy Miller”. Uosabia³a ona najlepsze amerykañskie cechy, a wiêc niewinnoœæ, odwagê bycia sob¹, jak równie¿ ciekawoœæ œwiata i ludzi. W swojej naiwnoœci uwa¿a³a ona ka¿dego przyzwoitego cz³owieka za d¿entelmena. Nieszczêsna dziewczyna zosta³a wrêcz zaszczuta po œlubie ze zubo¿a³ym baronem. Brytyjskie oficyny wydawnicze kategorycznie odmówi³y publikacji tej ksi¹¿ki, uwa¿aj¹c j¹ za niecny paszkwil. A przecie¿ nie trzeba by³o d³ugo szukaæ prawdziwych ofiar ³owców posagu. Nale¿ala do nich m.in. 16-letnia Cornelia Martin z Nowego Jorku, która wydano za m¹¿ za hrabiego Uffington. W zamian za tytu³ otrzyma³ on 12 (!) milionów dolarów od snobistycznych rodziców. Ale to ju¿ temat na zupe³nie inne opowiadanie. ❍


14

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Nowa

powieϾ

w

odcinkach

Liliana Arkuszewska

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

Kolejne atrakcje i radoœci. Andrzej spo-tyka kumpla, Tomka Sawyera, z którym kiedyœ podró¿owa³. Ju¿ szaro, gdy miniaturowymi ³ódkami p³yniemy dooko³a globu. Zupe³nie jak ¿ywe, lalki z wielu krañców œwiata œpiewaj¹, przypominaj¹c nam, jaki œwiat jest ma³y. – Patka, opowiedz o tych œpiewaj¹cych lalkach Karolinie – podsuwam jej myœl. – Coœ ty! Tego jej nie opowiem. – Dlaczego nie? – Kiedyœ ogl¹da³am bajkê Babes in Toyland, o takiej dziewczynce, która znalaz³a siê w miejscu, gdzie lalki i zabawki s¹ ¿ywe. Jak powiedzia³am ma³ej Karolinie, ¿e w nocy lalki… no wiesz… come to life… – O¿ywaj¹. – …to ciocia mnie ochrzani³a. – Dlaczego? – Bo po tym Karolina mia³a kauczmary. Ba³a siê. W nocy ci¹gle budzi³a siê wystraszona. – Z³e sny nazywaj¹ siê po polsku koszmary; nic o tym nie wiedzia³am. – No tak, i ciocia musia³a chowaæ wszystkie lalki na noc. Czy wci¹¿ œniê? Wczeœnie rano przecieram oczy w Epcot Center. Nie ma pod s³oñcem drugiego takiego miejsca. Tutaj siê nie wzruszam, nie, roniê ³ez szczêœcia. Jestem w szoku. Z rozdziawionymi buziami wpatrujemy siê w zdobycze najbardziej nowatorskiej technologii. Rollercoaster w gigantycznej srebrnej kuli (symbol Epcot) wywraca szuflady w mózgach do góry nogami. A gdy w nastêpnym miejscu przebywamy drogê dziejów, pocz¹wszy od prehistorycznych, popadam w zadumê. Wœród nieproporcjonalnych olbrzymów, poruszaj¹cych siê jak s³onie, rycz¹cych i gapi¹cych siê na nas dinozaurów, w dziewiczej zieleni czuæ specyficzn¹ woñ. Woñ, jakiej nie zna³am. Kojarzy mi siê ze starociami, murszem lub pleœni¹. Tak kiedyœ pachnia³a przyroda. Oddzia³ujenie tylko na nasz wzrok, ale i wêch, s³uch i dotyk. Wzdrygamy siê, gdy niespodziewanie monstrualne liœcie dotykaj¹ nagich ramion. Zapach zmienia siê, gdy opuszczamy jaskiniowe lata i wkraczamy w krajobraz bli¿szy, znany, obecnej epoki samochodów, samolotów, radia i telewizji. Pokazuj¹cej nieograniczon¹ zdolnoœæ cz³owieka do pokonywania wszelkich barier i odleg³oœci – nowoczesnej komunikacji, technologii, elektroniki, komputerów wchodz¹cych w codzienne ¿ycie. Andrzej jest w siódmym niebie, a ja, choæ nie wszystko pojmujê, nie wierzê, ¿e wkrótce masê czynnoœci wykonywanych przez ludzi zast¹pi¹ maszyny. Czy to mo¿liwe, by technologia rozwija³a siê tak szybko, ¿e jeszcze za naszych czasów komputery stan¹ siê powszechne? Opanuj¹ œwiat, nasze ¿ycie? Zapewne nie tak szybko… W mózgu powsta³ zamêt. Rozci¹gniêt¹ do granic wyobraŸni¹ przenoszê siê w œwiat przysz³oœci, nie tylko na ziemi, ale i w morzu. W pawilonie The Living Seas w oceanie najg³êbszych tajemnic ¿ycia pod wod¹ jesteœmy oczarowani niezwykle barwn¹ morsk¹ egzystencj¹. Teraz Patka jest w siódmym niebie. – Chcia³abym tu mieszkaæ, w wodzie. Ja nie mam kauczmarów, ale czasami œni mi siê, ¿e mieszkam na dnie morza. P³y-

wam z kolorowymi rybkami, pomiêdzy muszlami bawiê siê w chowanego z konikami morskimi i syrenami. Syreny to moje najlepsze kole¿anki. – A jak oddychasz? – Nie pamiêtam. Nie wiem, syreny te¿ musz¹ oddychaæ, nie? Chyba od czasu do czasu wyp³ywam z nimi na brzeg pla¿y. W g³owach nam siê krêci od niezwyk³ego œwiata. Pó³ dnia podró¿owaliœmy, przenosz¹c siê w czasie, a¿ znaleŸliœmy siê w autentycznym kalejdoskopie narodów. We Francji, przechodz¹c wybrukowanymi uliczkami Pary¿a, mijamy lampy z mlecznymi, kulistymi kloszami, zagl¹damy do kafejek, w których brzmi francuski jêzyk, s¹czy siê akordeonowa muzyka, wie¿a Eiffla czeka za rogiem. Na chwilê wpadamy do Niemiec. W oblanych s³oñcem ogrodowych restauracjach umilaj¹ biesiadê jod³uj¹cy œpiewacy. Goœcie wcinaj¹ kie³basê z kartoffelsalat. W Anglii pachnie sma¿on¹ ryb¹ z frytkami. W Meksyku Latynosi w wielkich haftowanych cekinami sombrerach, przygrywaj¹c na gitarach, œpiewaj¹ La cucaracha. W Japonii bol¹ nas ju¿ nogi, ale gdy patrzymy na wdziêcznie poruszaj¹ce siê gejsze, które na nasz widok k³aniaj¹ siê nisko, sk³adaj¹c d³onie, nabieramy entuzjazmu do dalszego zwiedzania. Dzieñ mija nieub³aganie, tote¿ Kanadê omijamy. Robi siê ciemno, kiedy zatrzymujemy siê w Chinach. Aromat tamtejszej kuchni nie pozwala nam przejœæ obojêtnie obok restauracji. Obiadokolacj¹ wskrzeszamy si³y. Zerkam na zegarek. Pierwszy huk sztucznych ogni oznajmia, ¿e w³aœnie wybi³a dziewi¹ta. Spektakularne fajerwerki oœwietlaj¹ niebo. £una œwiat³a i ognie jak spadaj¹ce gwiazdy przyspieszaj¹ bicie serc. Pêki b³yskawic i muzyka zag³uszaj¹ okrzyki zachwytu. – Dobrze, ¿e wczoraj nie zd¹¿yliœmy zadzwoniæ do S³awków. Teraz do przekazania mamy jeszcze wiêcej wra¿eñ – planujê rozmowê, gdy w Kissimmee zbli¿amy siê do hotelu. Dzwoniê po dziesi¹tej, ca³a podniecona. – Czeœæ, Gosik, nie obudzi³am was? – Nie, mia³am przeczucie, ¿e w³aœnie dzisiaj zadzwonicie. Jak wakacje w Ameryce? – Kapitalne! Koniecznie musicie tu przyjechaæ! Nawet nie masz pojêcia, co to za œwiat ten Disney World… – i jak najêta, nie daj¹c jej dojœæ do s³owa, przez kilka minut klepiê o prze¿yciach. Nie panujê nad ekscytacj¹, a¿ w koñcu mnie zatyka. – A my te¿ mamy nowinê – æwierka g³osem tak pogodnym, ¿e niemal widzê jej uœmiech. – Jak¹? Mów! – Parê dni temu dzwoni³ Kajtek i zaprosi³ nas do Kalifornii. Wy widzie- liœcie Disney World, a my polecimy na wiosnê do Disneylandu. Radosna wiadomoœæ Gosika towarzyszy mi w ci¹gu ostatnich dni na Florydzie. Pozosta³o zwiedzenie Kennedy Space Cniejsze z uczuæ – spe³nione pragnienie. Ostatni dzieñ na pla¿y, wakacje mijaj¹ nieub³aganie. Ale to nie koniec. Jeszcze muszê wywi¹zaæ siê z jednej obietnicy. Wyje¿d¿aj¹c z Polski, przyrzek³am sobie…

Od wielu, wielu lat, siedzi mi w g³owie opowiadanie ojca z jego pierwszej wizyty w Stanach. Jeden prozaiczny fakt, kiedy w Nowym Jorku ¿achn¹³ siê, wydaj¹c na wodê mineraln¹ cennego wówczas dla Polaków dolara. …obieca³am sobie, ¿e gdy po raz pierwszy znajdê siê w Ameryce, wypijê nie wodê mineraln¹, ale szampana za jego zdrowie. Szlachetnym trunkiem uczczê nasze ¿ycie na Zachodzie, podziêkujê za wytrwa³oœæ. Szampan wywo³uje emocje. Nie³atwo okreœliæ, jakie mam uczucie. Dumy? Na pewno, ale nie tylko dum¹ jest wype³nione moje jestestwo. Satysfakcj¹? Jeszcze nie. * I co? Sypie, sypie i sypie. Gêsty œnieg zasta³ nas ju¿ w Pensylwanii. S³aba widocznoœæ i trudne warunki jazdy zmusi³y do poszukania noclegu. Zatrzymaliœmy siê w sympatycznym drewnianym motelu At Granny’s, u podnó¿a gór pokrytych puchow¹ pierzyn¹ œniegu. W zimowej scenerii wygl¹da³ romantycznie, zupe³nie jak polska góralska chata. Tam spêdziliœmy ostatni¹ noc podró¿y. Na œniadanie gor¹ce pancakes, placki polane klonowym syropem, wskrzesi³y energiê na koñcowe kilometry. Zbli¿aj¹c siê do domu, mijamy ustawione przy drogach p³oty, siatki chroni¹ce przed tworzeniem siê zasp. Równie¿ one oznajmiaj¹, ¿e zima w pe³ni. Szkoda, ¿e minê³y s³oneczne wakacje, ale chêæ spotkania siê z najbli¿szymi i zapa³ do pracy utrzymuj¹ nas w pogodnym nastroju. Tak sobie pomyœla³am: „Jeszcze dziesiêæ lat harówy, a potem hulaj dusza…!”. W domu czeka Leszek. Przy powitaniu poznajê, ¿e coœ jest nie tak. Nie patrzy nam w oczy, gdy mówi, mina zdradza, ¿e coœ przeskroba³. – Przed³u¿y³em swój wyjazd o kolejny miesi¹c. Wrócê do domu dzieñ przed Wigili¹ – mamrocze pod nosem. – Tak bez pytania? – odezwa³ siê Andrzej. – Po prostu zadecydowa³eœ bez skonsultowania siê z nami?! – zawiedziony lekcewa¿¹cym zachowaniem brata, zacisn¹³ usta i zamilk³. Poczu³am, jakby pazury egoizmu drasnê³y moje zaufanie. Zabola³o. Przecie¿ nie mielibyœmy ¿adnych zastrze¿eñ, by zosta³. Chêtnie odpali³abym k¹œliw¹ uwagê, ale trzymam jêzyk za zêbami. Dla œwiêtego spokoju ignorujê ca³¹ sprawê. Nerwy nic dobrego nie przynios¹, a jutro trzeba byæ gotowym do pracy. * W m. o. m. odbijam kartê zegarow¹, rzucam wzrokiem na pracuj¹cych. Ale bladziochy! Jeszcze niedawno otacza³y mnie owiane s³oñcem, pogodne buzie, a tu jakby wszystkich dopad³a anemia, wygl¹daj¹ jak chorzy. A¿ ra¿¹ prawie przeŸroczyste twarze. Nie podoba mi siê te¿ cisza, która panuje w biurze. Gdy podchodzê do swojego light table, wita mnie Liz, najbli¿sza kole¿anka z pracy. – How was your vacation Lili? – Super! – z chêci¹ opowiedzia³abym o wszystkim, ale lodowate spojrzenie szefa studzi mój zapa³. Siadam na wysokim taborecie i rozwijam rulon papieru ze szkicami technicznych planów. Czytam

odc. 62 zlecenie, sprawdzam przygotowany tekst opisu i zabieram siê do roboty. Nienaturalna cisza zaczyna intrygowaæ. Wm. o. m zawsze by³o oficjalnie i sztywno. Nigdy zbyt wiele nie ¿artowano, ale dzisiaj wieje ch³odem. Nie rozumiem, dlaczego. Szukam w myœlach sensownego wyjaœnienia. Intuicja daje znak, ¿e coœ musia³o siê wydarzyæ, lecz postanawiam czekaæ na coffee break. W kafeterii siadam obok Liz. – Zmniejszy³a siê liczba zleceñ, jest mniej roboty – informuje podener wowana. – Zlikwidowano nadgodziny, posypa³y siê zwolnienia. Zrobi³ siê pop³och, ci, co zostali, dr¿¹ w obawie przed utrat¹ pracy. Oblecia³ mnie strach. „Cholera jasna, dlaczego nie szuka³am innej posady?!” – mam pretensje do samej siebie. Przecie¿ od samego pocz¹tku wiedzia³am, ¿e m. o. m. nie jest wymarzonym miejscem. Obieca³am sobie szukaæ lepszego, i co? Rozmyœlam przez nastêpne godziny, gdy dooko³a powietrze pêcznieje od stresu. Wybija pi¹ta. Zazwyczaj Liz odwozi mnie samochodem do domu. Te¿ mieszka na Bayshore, ale dziœ ma coœ do za³atwienia. Jadê wiêc autobusem, z³a na Kanadê. Znowu sobie uœwiadamiam, ¿e nie przestawi³am siê na kapitalizm. Chyba nie potrafiê, bo jak mo¿na zaakceptowaæ bycie „raz na wozie, raz pod wozem” i ¿yæ bez stabilizacji? Wprawdzie z roboty mnie jeszcze nie wyrzucono, ale na sercu siniaki, jakbym dosta³a kolejnego kopa. Z byka patrzê na m³odych w autobusie, którzy nie ustêpuj¹ miejsca starszym. Tu nie ma takiego zwyczaju. „Niewychowani!” – eksploduje we mnie oburzenie. Kiedyœ tylko krêci³am na to g³ow¹, dzisiaj siê wnerwiam. Jednak gdy jadê urokliwym Parkwayem wzd³u¿ rzeki, z³oœæ ³agodnieje. Przychodz¹ dobre myœli. S³yszê g³os nadziei: „Nowa sytuacja to tylko mobilizator. Kolorowa têcza czeka za horyzontem. Czas na kolejn¹ akcjê”. Z tym przeœwiadczeniem zaraz po obiedzie siêgam po „Citizena”. W Career Opportunities nic interesuj¹cego. Odk³a dam gazetê, wierz¹c, ¿e w weekend uka¿e siê wiêcej og³oszeñ. Mijaj¹ dni. Jakoœ siê uchowa³am. W m. o. m. przestali zwalniaæ, ale w dalszym ci¹gu panuje drêtwa atmosfera. Eddie patrzy lodowatymi oczami, przestraszeni pracownicy poza wype³nianiem obowi¹zków usi³uj¹ przypodobaæ siê szefowi. Denerwuje mnie ich lizodupstwo. Mobilizujê siê, by przez osiem godzin robiæ to, co do mnie nale¿y, a wychodz¹c z biura, zamykam drzwi tak mocno, ¿eby przez resztê dnia nie wydosta³a siê nawet jedna myœl zwi¹zana z prac¹.

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?


15

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Z³owieni Mózg owiniêty w gazetê to jeszcze nie œwiatopogl¹d.* W ERONIKA K WIATKOWSKA Mózg wypchany wirtualnymi trocinami nie doœæ, ¿e pusty, to w dodatku ³atwopalny. Wystarczy œmia³y nag³ówek, albo nieudane zdjêcie, by rozjuszyæ komentuj¹cych. Padaj¹ ciosy. W drugiej rundzie ju¿ nikt nie pamiêta, o co posz³o. Temat staje siê niewa¿ny. Byle celniej trafiæ. Anonimowym bluzgiem, haniebn¹ inwektyw¹. GrzêŸniemy po kostki w ¿ó³ci œciekaj¹cej do internetowej kloaki. Ale nie reagujemy. Sp³ywa po nas. Nie zostawiaj¹c - wydawa³oby siê - ¿adnych œladów. I tylko zmartwieni socjologowie pytaj¹, czy bêd¹ skutki tej wirtualnej samowolki i jakie. Odwa¿niejsi konstruuj¹ oceny: bez kulturalnego kagañca stajemy siê agresywni i wulgarni. Anonimowoœæ zapewnia bezkarnoœæ w wyra¿aniu radykalnych opinii, obra¿aniu. Daje g³os napastliwym frustratom, i w³aœnie on jest w internecie najdonoœniejszy. A mo¿e nie chodzi tylko o niezadowolonych, tych, którzy nie za³apali siê na konfitury, przegapili szansê, zostali w tyle, i podbudowuj¹ zwichniête ego opluwaniem polityków i celebrytów? Mo¿e „hejtuj¹” wszyscy? Ty. Ja. Ca³e spo³eczeñstwo. Mo¿e ulegamy zbiorowej manipulacji, pod¿egani przez redakcje portali plotkarskich, do których - nawiasem mówi¹c - coraz bardziej upodabniaj¹ siê magazyny informacyjne i dzienniki. Kontrowersyjne ok³adki, prowokacyjne tytu³y, fotogra-

fie z czarnym paskiem na oczach. Skandal dobrze siê sprzedaje. Zreszt¹ zawsze tak by³o. Tylko dzisiaj mamy ³atwiejszy dostêp. Mo¿emy zabraæ g³os w publicznej dyskusji. Legalnie, choæ nie pod nazwiskiem, opluæ, zniewa¿yæ. Bez ¿adnych konsekwencji. Czy ¿yjemy w innych, gorszych czasach, czy - parafrazuj¹c Jonasza Koftê - „œwiat siê tak bardzo nie zmieni³, po prostu z m³odych gniewnych wyroœli starzy wkurwieni”? * Nie rozumiem m³odych ludzi, ich œwiata - powiedzia³ znajomy filozof. I t³umaczy³, ¿e ró¿nice pokoleniowe by³y zawsze, tyle, ¿e przez ostatnich piêtnaœcie lat dokona³a siê tak radykalna zmiana - g³ównie za spraw¹ nowych mediów - ¿e przepaœæ miêdzy dziadkiem a wnuczkiem jeszcze siê pog³êbi³a. Jestem analogowy doda³. W dzia³aniu i myœleniu. Nie nad¹¿am. I nawet siê nie staram. Czasem tylko patrzê ze smutkiem na m³odych ludzi, którzy siedz¹ przy stoliku w kawiarni i zamiast rozmawiaæ, gapi¹ siê w laptopy. Albo jak na tej fotografii z muzeum: wokó³ obrazy mistrzów, a na ³aweczce grupka dzieciaków kontempluj¹ca ekrany swoich smartfonów. ¯ycie przenios³o siê do internetu. Wydaje siê, ¿e tam jest to prawdziwe - czyli wykreowane, wyobra¿one. Gdzie jesteœmy tacy, jacy chcemy byæ. Piêkni, m³odzi, zdolni, interesuj¹cy. Gdzie mamy przyjació³, którzy œledz¹ ka¿dy krok. Bij¹ brawo. Wznosz¹

do góry kciuki. A to, co tutaj - œwiat realny - to sen. Jak w wielkim akwarium: przep³ywamy, przemieszczamy siê, obecni cia³em, ale g³ow¹ w kompletnie innej przestrzeni. * Stojê w rozkroku. Jak wiêkszoœæ mojego pokolenia. Dorastaj¹cego w œwiecie, gdzie nie by³o telefonów komórkowych i wszczepianych czipów, chronionych osiedli i kamer monitoruj¹cych szkolne korytarze - tylko klucz na szyi, trzepak, mama w oknie i gazetka œcienna, zamiast „osi czasu”. Graliœmy w dwa ognie na ulicy, a nie w Minecraft na komputerze. Wyznawaliœmy sobie mi³oœæ pisz¹c liœciki na lekcjach, nie SMS-y. Nikt nie nagrywa³ kompromituj¹cych wypowiedzi, intymnych zwierzeñ, by wrzuciæ na YouTube i wystawiæ na poœmiewisko ca³ej szko³y, miasta, œwiata. Byliœmy bezpieczniejsi - choæ z pozoru - mniej chronieni. Bardziej samodzielni, nieskrêpowani nadopiekuñczoœci¹ rodziców. Ograniczony dostêp do informacji mia³ swoje dobre strony. Mogliœmy d³u¿ej ¿yæ w s³odkiej nieœwiadomoœci. Nieska¿eni, dzieciêco naiwni. A potem ochoczo powitaliœmy now¹ erê cyfrowej technologii. Uwiod³y nas mo¿liwoœci. £atwoœæ komunikacji. Nie przeczuwaliœmy zagro¿eñ, uzale¿nienia. Bardziej œwiadomi rozpoczêli walkê. O czas, o siebie. Ale z sieci trudno siê wyrwaæ. Jesteœmy trochê jak te muchy, próbuj¹ce uciec przed paj¹kiem. Szamoczemy siê, nerwowo trzepotamy skrzyd³ami. Ale ju¿ za póŸno. Jesteœmy z³owieni. Jesteœmy nabrani. Wierz¹c, ¿e ci¹gle jeszcze mamy wybór, coraz mocniej zaciskamy pêtlê. *Ryszard Nowosielski

Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Podzia³ maj¹tku w razie rozwodu P o ³ o w a ma³¿eñstw koñczy siê rozwodem. Warto wiedzieæ, jakie s¹ zasady podzia³u maj¹tku po rozwodzie i na co nale¿y zwracaæ uwagê.

w ¿yciu. Trudno jest zaczynaæ od zera bêd¹c po piêædziesi¹tce. Gdy dosta³a wezwanie, by stawiæ siê do biura prawnika mê¿a, by³a gotowa pójœæ i wszystko podpisaæ, ¿eby mieæ to za sob¹. Ale kuzynka nie pozwoli³a jej pójœæ samej. Znalaz³a prawnika, który zaj¹³ siê spraw¹. Rezultat by³ zaskakuj¹cy zarówno dla Zofii jak i jej mê¿a.

Przyk³ad z ¿ycia Zofia przyjecha³a do Stanów w 1980 r. Wysz³a za m¹¿ za Marka. By³ on wdowcem z dwojgiem dzieci, które Zofia zaczê³a wychowywaæ jak swoje w³asne. Po paru latach ma³¿eñstwa pojawi³a siê córeczka, w rezultacie czego Zofia nigdy nie mia³a okazji pracowaæ zarobkowo. Marek zarabia³ bardzo dobrze jako licencjonowany elektryk w du¿ej firmie budowlanej. Mia³ w pracy hojny plan oszczêdnoœciowy i emerytalny oraz w³asne konta IRA. Z oszczêdnoœci kupi³ i wyremontowa³ 14mieszkaniow¹ kamienicê. Na pozór rodzina wygl¹da³a sielankowo: kochaj¹ca siê, zamo¿na para, zadbane dzieci. Ale w rzeczywistoœci Marek by³ trudny do wspó³¿ycia: chorobliwie zazdrosny i sk¹py. Gdy ostatnie dziecko wyfrunê³o z domu, ¿ycie Zofii zamieni³o siê w piek³o. M¹¿ zacz¹³ domagaæ siê rozwodu, wypominaj¹c jej, ¿e nigdy nie pracowa³a i niczego do zwi¹zku nie wnios³a. Powinna byæ szczêœliwa, gdy on zgodzi siê, ¿eby dostawa³a po nim Social Security. Gdy Zofia upomnia³a siê o oszczêdnoœci, dowiedzia³a siê, ¿e oszczêdnoœci nie maj¹ ¿adnych, bo wydane zosta³y na edukacjê dzieci, a ostatnio – jej córki. Zofia mia³a swoj¹ dumê. Spakowa³a rzeczy i wyprowadzi³a siê do kuzynki. By³a za³amana, bo uœwiadomi³a sobie, ¿e zosta³a przez mê¿a wykorzystana jako opiekunka dzieci, kucharka i sprz¹taczka. Gdy nie jest ju¿ potrzebna, po trzydziestu latach m¹¿ siê jej pozbywa. Nie wiedzia³a, jak da sobie radê

Rozwodowe porozumienie Nie jest prawd¹, ¿e ¿ona, która nie pracowa³a zarobkowo nie dostanie nic po rozwodzie. Nie jest prawd¹, ¿e je¿eli niewiele pieniêdzy jest na koncie w banku, to nie ma czego dzieliæ, bo wiele ma³¿eñstw ma emerytury i inne przedmioty maj¹ Oto jak dzielony jest maj¹tek rozwodz¹cej siê pary. Ma³¿onka i m¹¿ mog¹ sami porozumieæ siê co do warunków rozstania, szczególnie je¿eli nie maj¹ dzieci ani znacznego maj¹tku. Spisuj¹ wtedy dokument zwany divorce settlement agreement. Ale je¿eli zwi¹zek trwa³ d³ugo i dorobek pary jest znaczny, nale¿y zatrudniæ prawnika, który bêdzie reprezentowa³ twoje interesy. Tak w³aœnie zrobi³a Zofia. Je¿eli ma³¿onkowie dojd¹ do porozumienia, to rozwód bêdzie niedrogi i szybki – uncontested divorce. Je¿eli do porozumienia nie dojd¹, to s¹d sam zdecyduje o opiece nad dzieæmi i podziale maj¹tku. Jak maj¹tek jest dzielony Je¿eli rozwodz¹ca siê para nie ustali sama podzia³u maj¹tku, czyni to za nich s¹d zgodnie z przepisami stanowymi. Czterdzieœci jeden stanów i dystrykt Kolumbii uznaj¹ zasadê odrêbnoœci mienia ma³¿onków i zwane s¹ separate property states. Pozosta³e 9 stanów (Arizona, Kalifornia, Idaho, Luizjana, Nowy Meksyk, Newada, Teksas, Washington i Wisconsin) honoruje zasadê wspólnoty mienia i s¹ nazywane

community property states. W separate property states obowi¹zuje zasada „s³usznego” podzia³u maj¹tku (equitable distribution). Zgodnie z t¹ zasad¹, s¹d bierze pod uwagê wiele czynników takich jak: zasoby ma³¿onków wniesione do ma³¿eñstwa, czas trwania ma³¿eñstwa, finansowy wk³ad stron w trakcie trwania ma³¿eñstwa, wiek i zdrowie ma³¿onków, konsekwencje podatkowe, potrzeby ma³¿onka sprawuj¹cego opiekê nad dzieæmi, prawa do korzystania z programów emerytalnych itp. Po rozwa¿eniu wszystkich czynników s¹d dzieli maj¹tek w sprawiedliwy sposób. W najprostszym przypadku s¹d mo¿e pozwoliæ ma³¿onkom na zatrzymanie ich indywidualnego mienia (które wnieœli do ma³¿eñstwa lub otrzymali jako darowizny czy spadki w czasie jego trwania) i wspólny dorobek podzieli po po³owie. W czasie trzydziestu lat ma³¿eñstwa Zofia i Marek dorobili siê w³asnego domu, kamienicy i ok. $200,000 na kontach emerytalnych Marka. Do tego, ca³y czas Marek uczestniczy³ w pension plan, z którego dostawaæ bêdzie zak³adow¹ emeryturê. Mimo tego, ¿e para nie ma oszczêdnoœci w banku, posiada znaczny maj¹tek, który nale¿y podzieliæ. Co z domem? Dom jest dzielony jako czêœæ masy maj¹tkowej. Je¿eli ma³¿onkowie kupili dom w czasie trwania ma³¿eñstwa, to nie ma znaczenia, na kogo opiewa tytu³ w³asnoœci ani kto p³aci³ raty. Oto mo¿liwe rozwi¹zania: · Dom jest sprzedany, a pieni¹dze dzielone „sprawiedliwie”. · Jedno z ma³¿onków zatrzymuje dom i sp³aca drugiego ma³¿onka. · Jedno z ma³¿onków otrzymuje prawo wy³¹cznego u¿ytkowania domu przez ustalony czas, po czym dom jest sprzedamy i pieni¹dze podzielone. Np. ¿ona zo-

staje w domu z dzieæmi a¿ do czasu ukoñczenia przez nie œredniej szko³y. Ma³¿onkowie sami ustalaj¹ rozwi¹zanie, a je¿eli nie mog¹ siê porozumieæ, decyzjê podejmuje sêdzia, maj¹c na wzglêdzie dobro dzieci. * Marek z przyk³adu powy¿ej liczy³ na to, ¿e przez rozwód zatrzyma dla siebie ca³y dorobek. Ale siê bardzo pomyli³, bo s¹d podzieli³ maj¹tek odpowiednio miêdzy jego i ¿onê, mimo tego, ¿e ona nie pracowa³a zarobkowo. Ale przecie¿ ona w³o¿y³a równie znaczny wk³ad przez opiekê nad dzieæmi i domem. Widz¹c, ¿e traci prawie po³owê dorobku, Marek próbowa³ zrezygnowaæ z rozwodu, ale tym razem Zofia siê nie zgodzi³a. Zofia zatrzyma³a dom, a Marek kamienicê, ale musia³ sp³aciæ Zofii udzia³ w tej nieruchomoœci, bo by³a ona znacznie dro¿sza od jednorodzinnego domu. Ale najwiêcej pieniêdzy Zofia dosta³a ze Ÿród³a, którego siê wcale nie spodziewa³a: z programu emerytalnego by³ego mê¿a, który s¹d podzieli³ po po³owie. Ale o tym w nastêpnym artykule. ❍


16

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

u Artur Dybanowski, Wielki Marsza³ek Parady

Pu³askiego z dwiema tancerkami wêgierskimi.

19-go kwietnia br. Polski Dom Narodowy otworzy³ swe wrota wielce przyjaznym nam Wêgrom. By³ to drugi z kolei Dzieñ PrzyjaŸni Polsko Wêgierskiej. W zesz³ym roku uroczystoœci odby³y siê w oœrodku wêgierskim na Manhattanie, a w tym roku grupy polonijne dzia³aj¹ce przy Domu Narodowym, pod kierownictwem dhny pwd. Ani Sawickiej, skrzyknê³y siê razem, aby wspólnie przygotowaæ te niezwyk³e obchody. Rada Dyrektorów z Panem Antoni Chroœcielewskim na czele, do³o¿y³a wszelkich starañ, aby ugoœciæ „naszych bratanków”w prawdziwie polskim stylu. Jednostki harcerskie przygotowa³y program i dekoracje, uroczyste powitanie chlebem i sol¹, pokaz o Henryku S³awiku – bohaterze II Wojny Œwiatowej, przyjacielu Jozsefa Antalla z Budapesztu, wspólny harcerski obrzêd ze skautkami wêgierskimi i pomog³y przy wydaniu posi³ku. Na uroczystoœæ zostali zaproszeni pracownicy Ambasady Polskiej i Wêgierskiej przy ONZ i z konsulatów obu krajów oraz Wêgierski Zespó³ Taneczny z ich kapel¹. Teofil Lachowicz, redaktor pisma Weteran, wyg³osi³ historyczn¹ prelekcjê

ze slajdami na temat bogatej historii przyjaŸni dwóch naszych narodów. Publicznoœæ dopisa³a i hucznymi oklaskami wynagrodzi³a wystêpy Wêgrów i naszych zespo³ów: Iskierek i Polsko-Amerykañskiego Zespo³u Folklorystycznego z ich kapel¹. Panowa³a wzruszaj¹ca, bardzo serdeczna atmosfera. Wêgrzy nie mogli siê doœæ nachwaliæ polskiej goœcinnoœci. Ogromnie posmakowa³o im piwo ‘¯ywiec”. Zespo³y ludowe planuj¹ wspólny wystêp w najbli¿szej przysz³oœci, a skauci wspólny biwak ju¿ w czerwcu – ale naturalnie – bez piwa. Za to piêknie nam razem zaœpiewaj¹. By³o kolorowo, muzycznie, smacznie, weso³o... Obiecaliœmy sobie spotkanie za rok, na wiosnê, poniewa¿ polski parlament uchwali³ 22-go marca Dniem PrzyjaŸni Polsko Wêgierskiej.

Maria Bielska

u Goœcie i gospodarze..

u Delegaci z ONZ i konsulatu oraz z Ambasady Wêgierskiej przyjmuj¹ w darze chleb i sól od gospadarzy oœrodka.

Dom na sprzeda¿ w Warwick, NY 10990 Przestronny dom (5 sypialni i 5.5 ³azienek) po³o¿ony na 2-akrowej dzia³ce w presti¿owej dzielnicy Deer Crossing w Warwick, NY. W œrodku znaleŸæ mo¿na mnóstwo ciekawych detali jak kominek, bar, przechowalnia wina, sauna. Dodatkowo dom ma gara¿ na 3 samochody, basen i hot tub. Cena: $599,000

Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu i Maspeth. Prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy: im@belvederecondos.com Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

ZDJÊCIA: ZYGMUNT BIELSKI

Polak Wêgier dwa bratanki – i do szabli i do szklanki

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300 (212) 470-2154 fax: (718) 349-2332 Adres biur:

188 Eckford Street, Brooklyn, NY

65 Broadway, 7th floor, New York, NY


KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

17

Relikwia Jana Paw³a II w parafii Œw. Cyryla i Metodego

By³ to wyj¹tkowy dzieñ i niecodzienna uroczystoœæ! 12 kwietnia w niedzielê mia³o miejsce wprowadzenie relikwii œwiêtego Jana Paw³a II do koœcio³a pod wezwaniem œw. Cyryla i Metodego na Brooklynie. Relikwiê dla parafii ofiarowa³o Ko³o Przyjació³ Fundacji Œw. Jana Paw³a II dzia³aj¹ce w Nowym Jorku. Nie jest spraw¹ przypadku, i¿ uroczystoœæ ta odby³a siê w pierwsz¹ niedzielê po Wielkanocy – Niedzielê Mi³osierdzia Bo¿ego. To w³aœnie Jan Pawe³ II, s³uga Bo¿ego Mi³osierdzia, wprowadzi³ to œwiêto dla wszystkich diecezji w Polsce w roku 1995, natomiast w dniu kanonizacji œw. Faustyny – 30 kwietnia 2000 roku Papie¿ og³osi³ to œwiêto dla ca³ego Koœcio³a. W kwietniu tego roku przypada 15 rocznica ustanowienia tego wa¿nego i donios³ego œwiêta. I w³aœnie tego dnia w piêknie udekorowanej œwi¹tyni zgromadzili siê przedstawiciele Ko³a Przyjació³ Fundacji Œw. Jana Paw³a II, parafianie, uczniowie, rodzice, nauczyciele oraz Dyrekcja Polskiej Szko³y Dokszta³caj¹cej dzia³aj¹cej przy parafii œw. Cyryla i Metodego.

Godzinne nabo¿eñstwo rozpoczê³o siê monta¿em s³owno-muzycznym, który zaprezentowali uczniowie, nauczyciele, rodzice, ksiê¿a oraz dyrekcja polskiej szko³y sobotniej przy parafii œw. Cyryla i Metodego. Podczas programu, wierni wys³uchali piêknie recytowanych wierszy, przy³¹czyli siê do œpiewania najbardziej lubianych przez Jana Paw³a II pieœni. By³a równie¿ okazja, aby po raz kolejny wys³uchaæ s³ów Ojca Œwiêtego, kierowanych do wiernych w czasie licznych pielgrzymek i spotkañ oraz poogl¹daæ slajdy ze zdjêciami umi³owanego Papie¿a Polaka. Treœæ programu wywo³a³a u s³uchaj¹cych ³zy wzruszenia. Wiersze i teksty wprowadzi³y obecnych w nastrój têsknoty za Ojcem Œwiêtym, ale by³y te¿ przyczyn¹ wielu mi³ych wspomnieñ. W dalszej czêœci nabo¿eñstwa wszyscy wspólnie modlili siê koronk¹ do Mi³osierdzia Bo¿ego. Po modlitwie ksi¹dz proboszcz Tadeusz Maciejewski podziêkowa³ za relikwiê – wielki dar dla parafii. Ksi¹dz Józef Szpilski, kapelan Ko³a Przyjació³ Fundacji Œw. Jana Paw³a II w krótkim wyst¹pieniu, opowiedzia³ zebranym czym s¹ relikwie i jaka jest ich historia. Ksi¹dz Józef podkreœli³, i¿ „relikwia jest znakiem obecnoœci œwiêtego wœród nas. Jest wyj¹tkowym dobrodziejstwem i b³ogos³awieñstwem dla parafii, w której siê znajduje. Poprzez Jej obecnoœæ wierni otwieraj¹ siê bardziej na Eucharystiê i S³owo Bo¿e”. Na zakoñczenie uroczystoœci ka¿da obecna osoba mia³a okazjê do oddania czci relikwii Œw. Jana Paw³a II poprzez jej uca³owanie. Magda Œlaski

Greenpoint Properties Inc. Real Estate Princess Manor Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice

Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.

✓ NA SPRZEDA¯:

cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ

Greenpoint: Driggs Ave. - 6-rodzinny, murowany dom, jedno mieszkanie z wyjœciem na piêkny ogród bedzie puste, dom w b. dobrym stanie: $2.500.000 Ridgewood: 3-rodzinny - w kontrakcie.

✓ Mamy du¿o kupców z gotówk¹ - zg³oœ dom

do sprzeda¿y! Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Pijawki

Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ

Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie

Bezp³atny kurs jêzyka angielskiego Czy chcesz poznaæ gramatykê jêzyka angielskiego? Czy chcesz poprawiæ swoj¹ pisowniê i wymowê? Poznaæ nowe s³ówka? Zapraszamy na kurs angielskiego, œredni poziom, który odbywa siê w szkole nr 110 przy 124 Monitor St. / róg Driggs Ave. na Greenpoincie. Zajêcia odbywaj¹ siê od poniedzia³ku do czwartku w godzinach od 8:30 am do 12:15 pm Telefon kontaktowy - Anna: 718-388-4580


18

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

SPRZEDAM w Polsce 3-pokojowe mieszkanie z oszklonym balkonem, na pierwszym piêtrze. dzielnica Mokotów, przy ul. Burgarskiej, bardzo blisko £azienek ( w pobli¿u autobusy, sklepy, apteki, gabinety lekarskie) Proszê dzwoniæ poŸnym wieczorem od godziny 10 pm do 12 am lub rano od 6 am do 8 am. Tel. 011 48 228-429-421 FIRMA HYDRAULICZNA zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. Maspeth, NY Tel. 718- 326- 9090

REWELACJA W MEDYCYNIE! 1.Rezonansowe testowanie ca³ego organizmu metod¹ Voli-Vega 2.Terapia metod¹ Zenni, która zapobiega operacjom. Skutecznie leczy bóle krêgos³upa i inne dolegliwoœci. Tel. 201-679-8153 24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

Anna-Pol Travel

ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami.

Kobo Music Studio.

Rejestracja: Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088

Nowy serwis po³¹czeñ autokarowych

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241


KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015

l Przygotowanie przedoperacyjne i operacje nowotworów tarczycy i przytarczycy, operacje gruczolaków i guzków piersi l Ultrasonografia i biopsje tarczycy i przytarczycy l operacje nowotworów nadnerczy i leczenie gruczolaków nadnerczy l Biopsje i operacje nowotworów piersi, w tym usuwanie guzów (lumpectomia), amputacje piersi (mastektomia) i likwidacja obrzêków limfatycznych l Rodzinne choroby endokrynologiczne – profilaktyka i leczenie

Doktor Dmitriy Yadgarov jest wysokiej klasy internist¹ z du¿ym doœwiadczeniem w dziedzinie chorób uk³adu oddechowego. Specjalizuje siê w leczeniu zaburzeñ snu. Pacjenci i wspó³pracownicy ceni¹ go za ogromn¹ wiedzê, profesjonalizm i troskliw¹ opiekê.

Doktor Anna Kundel, profesor na wydziale Chirurgii Endokrynologicznej NYU Langone Medical Center jest wysokiej klasy specjalist¹ zajmuj¹cym, siê gruczo³ami dokrewnymi takimi jak: tarczyca, przytarczyce i nadnercza. Specjalizuje siê w operacjach piersi, biopsjach i niechirurgicznym leczeniu chorób endokrynologicznych.

Dr. Yadgarov specjalizuje siê w leczeniu zapalenia oskrzeli, astmy oskrzelowej, zapalenia p³uc, przewlek³ego kaszlu, alergii sezonowej, wczesnym wykrywaniu nowotworów p³uc i innych chorób p³uc, pomaga równie¿ w rzuceniu palenia. Lekarz przeprowadza bronchoskopiê i zwi¹zane z ni¹ biopsje, laryngoskopiê, torakocentezê, operacje op³ucnej, intubacje dychawiczn¹, specjalizuje siê równie¿ w opiece nad pacjentami pod respiratorem. Dr. Yadgarov jest ekspertem w leczeniu ró¿nego rodzaju zaburzeñ snu w tym zespo³u bezdechu œródsennego, bezsennoœci, zespo³u niespokojnych nóg, narkolepsji i innych zaburzeñ.

19


20

KURIER PLUS 25 KWIETNIA 2015


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.