Kurier Plus - 16 maja 2015

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

P O L I S H NUMER 1080 (1380)

W E E K L Y

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ II tura wyborów prezydenckich – komunikat - str. 3 ➭ Duda idzie, Kukiz rz¹dzi – str. 5 ➭ Polacy za granic¹ – Kukiz na prezydenta – str. 6 ➭ Dogrywka z suflerami – str. 7 ➭ O muzyce bez dyplomacji – str. 10

M A G A Z I N E

ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK

16 MAJA 2015

Adam Sawicki

Raport Niemcowa

Czy lider opozycji rosyjskiej Borys Niemcow przep³aci³ ¿yciem pracê nad raportem o udziale Rosji w wojnie na Ukrainie? By³y wicepremier zosta³ zabity w zamachu opodal Kremla w lutym br. w trakcie pracy nad dokumentem. Mimo to raport w ostatni wtorek zosta³ og³oszony w Moskwie przez jego przyjació³. Dokument nosi tytu³ „Putin. Wojna. Wed³ug materia³ów Borysa Niemcowa”, liczy 64 strony i w zasadzie opiera siê na znanych doniesieniach mediów. Wyj¹tek stanowi czêœæ odnosz¹ca siê do rekompensaty za œmieræ ¿o³nierzy rosyjskich, których rodzinom w³adze odmówi³y przyznania obiecanych œwiadczeñ. Tak by³o w conajmniej 17 wypadkach. Te dane nie by³y wczeœniej znane. Ale w innych wypadkach Kreml dotrzyma³ s³owa wyp³acaj¹c rodzinom ³¹cznie równowartoœæ 47 tysiêcy dolarów. Niemcow planowa³ wydanie raportu w ogromnej liczbie egzemplarzy i rozdawanie za darmo na ulicach, dla przeciwstanienia siê propagandzie Kremla, który zaprzecza³,

¿e rosyjscy ¿o³nierze bior¹ udzia³ w wojnie ukraiñskiej. Chcia³ tak¿e wyjaœniæ prawdziwe cele Putina w rozpêtaniu tej wojny. Zosta³ jednak zabity 27 lutego br. na moœcie niedaleko murów Kremla. Jednym z jego zabójców ma byæ Ramzan Kadyrow. Jest to by³y oficer na s³u¿bie prezydenta Czeczenii z nadania Kremla, którego ¿o³nierze walczyli po stronie „separatystów” na Ukrainie. Wszak¿e ten wycofa³ przyznanie siê do winy twierdz¹c, ¿e by³ torturowany. Sprawa procesu przycich³a w rosyjskich mediach. Autorzy dokoñczyli pracê na podstawie zebranych materia³ów i notatek w brulionach zostawionych przez by³ego wicepremiera. Wbrew planom Niemcowa raport wyszed³ w nak³adzie tylko 2000 egzemplarzy. Kilka drukarni odmówi³o publikacji z obawy przed represjami. ➭8

u Andrzej Duda(kandydat PiS) wygra³ I turê wyborów prezydenckich. Do naprawy Polski potrzebna jest dobra i uczciwa w³adza.

Terapia kolorem WERONIKA KWIATKOWSKA

Ridgewood chêtnie zamieszkiwany przez Polaków, do niedawna nazywany „wielk¹ sypialni¹”, dziœ stanowi jedno z najmodniejszych miejsc na mapie Miasta.

FOTO:

Charakter dzielnicy zmienia siê z tygodnia na tydzieñ, g³ównie za spraw¹ lokalnych artystów, którzy zak³adaj¹ stowarzyszenia, otwieraj¹ galerie sztuki i targi rêkodzie³a. Dziêki nim Quooklyn* nabiera kolorów - i to w sensie œcis³ym. Do grona pionierów nale¿¹ Dobros³awa Dyniszkiewicz i Beata Œl¹zak - Zalewski, których prace mo¿emy ogl¹daæ na lokalnych wystawach i targach sztuki.

u

Dobros³awa Dyniszkiewicz i Beata Œlazak-Zalewski – ich sztuka to œwiat zaczarowany.

Ridgewood Market, który w kwietniu œwiêtowa³ drug¹ rocznicê powstania, jest miejscem najlepiej pokazuj¹cym zmiany zachodz¹ce w tej czêœci Miasta. Ka¿dego miesi¹ca przybywa wystawców i klientów. W przestronnej sali Gottscheer Hall mo¿na kupiæ domowe ciasto, organiczny miód z lokalnej pasieki, rêcznie wydziergany sweterek albo zabytkow¹, porcelanow¹ ga³kê do drzwi. Kusz¹ wystawcy bi¿uterii, producenci naturalnych kosmetyków, kolekcjonerzy monet. Jedno z najpiêkniejszych, a z pewnoœci¹ najbardziej kolorowych stoisk nale¿y do Dobros³awy Dyniszkiewicz i Beaty Œl¹zak-Zalewski. Pierwsza szyje niezwyk³ej urody zabawki, druga maluje. Ich prace emanuj¹ dobr¹

Weronika Kwiatkowska energi¹, przyci¹gaj¹ kolorem. Podobnie, jak artystki. Które - byæ mo¿e nieœwiadomie - uprawiaj¹ od lat coœ na kszta³t lokalnej chromoterapii. Powrót do korzeni Dobros³awa Dyniszkiewicz pochodzi z Krynicy. Jestem góralk¹ niskopienn¹ œmieje siê projektantka. Kiedy mia³a dwa latka jej rodzice przenieœli siê do Krakowa. Tam skoñczy³a szko³ê odzie¿ow¹. Moja mama by³a na pocz¹tku przera¿ona - wspomina - poniewa¿ nigdy wczeœniej nie wykazywa³am specjalnego zainteresowania szyciem. Pocz¹tki by³y trudne. Wielkie maszyny przemys³owe, rysunek techniczny, wykrawanie szablonów. Okaza³o siê, ¿e mam talent i lubiê to robiæ. Przez wiele lat w Polsce szy³am tzw. miarówkê, co jest bardzo trudne - mówi Dyniszkiewicz. Uszy³am nawet dwie sukienki œlubne chwali siê. Czasy sprzyja³y cha³upnictwu. Niczego nie by³o w sklepach i dobrze skrojona marynarka by³a na wagê z³ota - dodaje Dobrotka. Trzeba by³o mieæ du¿o wyobraŸni, by zdobyæ fajny ciuch. Polki by³y niesamowicie kreatywne. Moja mama, z zawodu nauczycielka, te¿ posz³a na kurs krawiectwa i odk¹d pamiêtam szy³a nam sukienki, robi³a na drutach przepiêkne szaliki, czapki, rêkawiczki. Kiedy Dobros³awa urodzi³a pierwsze dziecko i nied³ugo póŸniej wyemigrowa³a do Nowego Jorku, na jakiœ czas porzuci³a swoj¹ pasjê. ➭ 2


2

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com

P³on¹ce skrzypce Mój m¹¿ za¿artowa³ kiedyœ, ¿e obudzi³am siê pewnego dnia i zaczê³am malowaæ - mówi Beata Œl¹zak - Zalewski. Ale to nie jest do koñca prawda - dodaje. Od ma³ego malowa³am, nauczyciele „wysy³ali” mnie do szkó³ plastycznych, wystawiali moje prace, zachêcali, bym posz³a w tym kierunku. Ale Beatka by³a jak „p³on¹ce skrzypce”. Tak mówi³a o mnie mama - œmieje siê. Bo bardzo czêsto zmienia³am zainteresowania: szermierka, esperanto, balet, pianino, ci¹gle chcia³am próbowaæ czegoœ nowego - dodaje. Œl¹zak-Zalewski urodzi³a siê w Gliwicach. W 1986 roku wyemigrowa³a do Stanów Zjednoczonych. Najpierw studiowa³a prawo, potem finanse, skoñczy³a rok w Parsons na wydziale grafiki, nigdzie nie zagrzewaj¹c miejsca na d³u¿ej. Mia³am powa¿n¹ pracê, od 9 do 5 - jak mawiaj¹ Amerykanie - wspomina - ale to nie by³o dla mnie. Zosta³a szczêœliw¹ mam¹ dwójki dzieci i zmieni³a priorytety. Przygoda z malowaniem zaczê³a siê od ozdób œwi¹tecznych - opowiada. Malowa³yœmy z córkami bombki na choinkê i tak ³adnie nam powychodzi³y, ¿e postanowi³am je sprzedawaæ w zaprzyjaŸnionej kafejce. To by³ koniec listopada - wspomina Beata. Ludzi wychodzili z koœcio³a, zatrzymywali siê na kawê i przy okazji kupowali moje wyroby. Cieszy³y siê tak du¿ym zainteresowaniem, ¿e w³aœcicielka kafeterii stwierdzi³a, ¿e powinnam wystawiæ swoje prace na lokalnym targu. Kilka miesiêcy póŸniej, razem z Dobrusi¹, pokaza³am obrazy i grafiki na Ridgewood Market. Tak siê narodzi³ „Whimsical art shop”. Reakcja publicznoœci by³a bardzo pozytywna. Ludziom naprawdê spodoba³o siê to, co robiê - mówi Beata. Ale przede wszystkim ucieszy³o mnie uznanie córek, które z dum¹ opowiada³y kole¿ankom: moja mama jest artystk¹! Chcia³am im pokazaæ, ¿e wszystko jest mo¿liwe. ¯e wystarczy chcieæ i ciê¿ko pracowaæ. I mo¿na spe³niæ ka¿de marzenie. Nawet w wieku czterdziestu lat - dodaje ze œmiechem. Prace Beatki, s¹ takie, jak ona sama: ciep³e, kolorowe, szczere. Za ka¿dym razem mam wra¿enie, ¿e wstêpujê do krainy dzieciêcej szczêœliwoœci. Gdzie wszystko jest mo¿liwe. Ró¿owy kruk i dziewczynka z czerwonym balonikiem, szybuj¹ca po niebie. Terapia kolorem Pytam Beatkê czy ma kompleks tzw. prawdziwego artysty, który skoñczy³ szko³ê i dysponuje lepsz¹ technik¹. Czy spotyka j¹

krytyka ze strony ludzi po Akademii? Rozmawia³am kiedyœ z Craig'iem Miller'em, artyst¹ - odpowiada Œl¹zak-Zalewski. Powiedzia³, ¿e fakt ukoñczenia szko³y nie czyni jeszcze cz³owieka artyst¹. Mówi³ te¿, ¿e szko³a czêsto blokuje i ogranicza. A artysta - dodaje Beata - maluje to, co czuje. Owszem, mam œwiadomoœæ, ¿e niektóre prace s¹ niedoskona³e. Poza tym to, co pokazujê na markecie, to rzeczy bardziej komercyjne, u¿ytkowe. Ale dla mnie najwa¿niejsza jest reakcja ludzi. Ich uœmiech wynagradza godziny œlêczenia nad p³ótnem, czêsto po nocach. Pasja i niezachwiana wiara Beaty w to, ¿e warto, jest zaraŸliwa. Zastanawiam siê, czy to amerykañski duch afirmacji i samoakceptacji, którego na pró¿no szukaæ wœród osób dorastaj¹cych w kraju nad Wis³¹, czy indywidualna cecha? Najwa¿niejsze to pokonaæ strach - wyjaœnia artystka. Nie baæ siê pope³niæ b³êdu, nie baæ siê próbowaæ. Nie mo¿na przejmowaæ siê tym, co inni pomyœl¹, czy skrytykuj¹, czy pochwal¹. Trzeba byæ w zgodzie ze sob¹ – dodaje. Wtedy siê uda. Œwiat Beatki i Dobrotki to œwiat zaczarowany, bajkowy. Ich sztuka ma moc terapeutyczn¹. Potwierdza to sposób, w jaki prace artystek odbieraj¹ klienci, a czasem tylko przypadkowi przechodnie. Ludzie nie panuj¹ nad swoim wyrazem twarzy - opowiada Dobros³awa. Zatrzymuj¹ siê przy naszym stoisku i uœmiechaj¹ szeroko. To najlepsza rekompensata za ciê¿k¹ pracê. Cieszê siê, gdy mogê kogoœ pocieszyæ - dodaje Beata sprawiæ komuœ radoœæ. Poza tym, jak obie przyznaj¹, dobrze jest mieæ odskoczniê od pracy zawodowej i zajmowaniem siê dzieæmi. Malowanie, szycie, dzierganie - to zajêcia zbli¿one do medytacji - mówi Dobrotka. Mo¿na siê wyciszyæ, znaleŸæ w sobie przestrzeñ komfortu, bycia ze sob¹. Odk¹d zaczê³am malowaæ, sta³am siê lepszym cz³owiekiem - wyznaje Beata. Mo¿e to brzmi nieco patetycznie, ale naprawdê dzia³a. Jestem bardziej zrelaksowana, spokojniejsza. Muszka Za ka¿dym razem, gdy spotykam dziewczyny na ulicach Ridgewood, zachwycaj¹ oryginalnym strojem i niezmiennie pozytywn¹ aur¹. Fioletowe rajstopy, amarantowe sukienki, zielone p³aszcze, musztardowe sweterk i- w najzimniejszy i najciemniejszy dzieñ roku rozkwitaj¹ jak egzotyczne kwiaty na tle betonowej szarzyzny. Podziwiam ³atwoœæ i odwagê w komponowaniu „ryzykownych” zestawów, ale jeszcze bardziej zdumiewa mnie fakt, ¿e obie mamy nie ulegaj¹ kaprysom ma³oletnich i odpieraj¹ ataki disneyowskich klonów, ksiê¿niczek, têczowych koników i gadaj¹cych samochodów. Jak wykszta³ciæ w dziecku dobry gust? Nauczyæ, ¿e to, co nosz¹ wszyscy niekoniecznie jest ³adne. I ¿e mo¿na inaczej, bez pstrokatych, brokatowych napisów, sweterków w panterkê, cekinowych falbanek? Dzieci podpatruj¹ rodziców - mówi Beatka. Myœlê, ¿e poczucie estetyki wynosz¹ z domu. Jeœli zaœ chodzi o wszechobecn¹ komercjê - dodaje to pewnie kwestia tego, ¿e wiele dzieci nie ogl¹da innego œwiata. S¹ tylko filmy na DVD, telewizja. Znam rodziców, którzy nigdy nie zabrali swoich pociech do zoo czy muzeum. A my staramy siê jeŸdziæ wszêdzie tam, gdzie mo¿na zobaczyæ coœ ciekawego, nowego - dodaje. Nawet do szko³y chodzimy pieszo, zamiast jeŸdziæ samochodem. Mamy wtedy czas, by porozmawiaæ, pobyæ ze sob¹. Trzeba w dzieciach rozbudzaæ ciekawoœæ œwiata - kontynuuje artystka. Inspirowaæ, pokazywaæ, ¿e mo¿na inaczej, ciekawiej spêdzaæ czas, ni¿ ogl¹daj¹c po raz dziesi¹ty „Frozen”. Dobrotka ma nieco bardziej radykalne zdanie: Owszem, mogê kupiæ dziecku ulubion¹ lalkê - ksiê¿niczkê, ale ju¿ nie sukienkê imituj¹c¹ monarsze szaty, czy ko-

FOTO:

Ameryka na pocz¹tku jawi³a mi siê, 1➭ jak ogromny sklep - opowiada. Wszystko mo¿na by³o kupiæ. Maszyna posz³a w k¹t. Zach³ystywa³am siê gotowymi rzeczami. Ale kiedy urodzi³am Zosiê - dodaje mama czwórki dzieci - nast¹pi³ kolejny zwrot, powrót do korzeni. Tak powsta³a „Dobrotkacrafts”. Zaczê³am od pluszaków - mówi artystka i pokazuje sowy, z d³ugimi, dyndaj¹cymi nó¿kami. Maj¹ luŸne podejœcie do ¿ycia - œmieje siê Dobros³awa. Bimbaj¹ sobie na wszystko! Dyniszkiewicz u¿ywa tylko naturalnych tkanin, g³ównie bawe³ny. Nie boi siê odwa¿nych zestawów kolorystycznych, ³¹czenia wzorów. Z niesamowitym wyczuciem miesza kropki, kratki, kwiatki. Ka¿da rzecz, od gumki do w³osów, spineczki, koralików, po dzieciêcy fartuszek - jest perfekcyjnie wykoñczona. Tu nie ma nic przypadkowego - zapewnia projektantka. Wszystko jest zaplanowane, przemyœlane. Dobrotka zdradza, ¿e tkaniny wyszukuje w najdziwniejszych miejscach. Czasem wygrywa licytacjê w internecie, innym razem wyszpera kawa³ek materia³u w vintage store. Dziêki temu jej wyroby s¹ one of a kind czyli niepodrabialne.

WERONIKA KWIATKOWSKA

Terapia kolorem

u Prace Beaty. ronê z plastyku. Nie ulegam. Mam zasady. Dopóki dzieci s¹ ma³e, przyznajê, narzucam swój gust. Oczywiœcie udaje siê to tylko do pewnego wieku - œmieje siê. Ale, jak w przypadku najstarszej córki, która ma ju¿ prawie 18 lat, widzê, ¿e takie podejœcie ma sens. Ania owszem, eksperymentuje, ale ma œwietne wyczucie stylu - dodaje Dobrusia. Podbiera czasem sweterki i koszule ojcu, w czym przypomina mi siebie sprzed lat. Czasem mnie czymœ zaskoczy, ale staram siê byæ wyrozumia³a. Czy ubieraj¹ swoich mê¿ów? Mój siê nie daje - œmieje siê Beatka. A ja mogê czasem poszaleæ - wyznaje Dobros³awa. Ostatnio kupi³am mê¿owi œwietn¹ muszkê. Wygl¹da³ sza³owo! * Plany na przysz³oœæ? Po „DUMBO Arts Festival', „92 Y Festival”, wystawach w Children Museum, czy podczas ostatniego Finback Art Show- apetyt artystek roœnie. Marzy mi siê w³asne studio - zwierza siê Dobrotka - malutki butik z maszyn¹ do szycia, ¿ebym tak sobie szy³a, a dzieci z mamusiami zagl¹da³y i kupowa³y moje zabawki, ko³derki, sukienki. Ale to chyba dopiero na emeryturze - œmieje siê - jak wszystkie „pisklaki” opuszcz¹ gniazdo. Beatka z kolei napisa³a ksi¹¿kê dla dzieci: To rymowanka, po angielsku. Zatytu³owana „Travelling dreams”. Jej bohaterk¹ - mówi artystka - jest dziewczynka, która marzy o podró¿ach.

u Torebki Dobrotki. Choæ wszyscy dooko³a przekonuj¹, ¿e jej marzenia s¹ niemo¿liwe do spe³nienia, pewnego dnia okazuje siê, ¿e wybiera siê w podró¿. Mnie z kolei wszyscy przekonuj¹, ¿e powinnam j¹ zilustrowaæ i wydaæ - dodaje. Mam nadziejê, ¿e to siê uda! Weronika Kwiatkowska

*Quooklyn - nazwa powsta³a z po³¹czenia s³ów „Queens” i „Brooklyn” u¿ywana w odniesieniu do Ridgewood.


www.kurierplus.com

 ŒWIAT

Marsz Pamiêci w Moskwie

Ponad 250 tys. Rosjan przemaszerowa³o ulicami Moskwy, by uczciæ pamiêæ bohaterów II Wojny Œwiatowej. Ka¿dy z uczestników akcji zorganizowanej pod has³em „Nieœmiertelny Pu³k”, niós³ portret krewnego, który zgin¹³ podczas walk z hitlerowcami. Na czele pochodu szed³ prezydent W³adimir Putin z portretem ojca-czerwonoarmisty. Wczeœniej Putin przyj¹³ paradê wojskow¹ z okazji Dnia Zwyciêstwa. Przemaszerowa³o w niej 16,5 tys. ¿o³nierzy.

Problem z emigrantami z Afryki

Komisja Europejska w Brukseli poinformowa³a, ¿e chce wprowadziæ system rozmieszczania imigrantów z Afryki ubiegaj¹cych siê o status uchodŸcy w róznych krajach Wspólnoty. Obecnie najpilniejsze jest rozwi¹zanie sprawy oko³o 20 tys. uciekinierów z Afryki koczuj¹cych u wybrze¿y Morza Œrodziemnego. W ramach tego projektu do Polski mia³oby trafiæ 5,6 proc. Afrykañczyków. Nie wszystkim krajom UE to siê podoba. Protestuje Wielka Brytania, zastrzezenia wnosi Polska.

Katastrofa pod Filadelfi¹

Poci¹g Amtrak jad¹cy z Waszyngtonu do Nowego Jorku wykolei³ siê w pobli¿u Filadelfii. Jest siedem ofiar œmiertelnych i wielu rannych. Przyczyna katastrofy nie jest jeszcze znana, choæ wiadomo, ¿e przekroczona zosta³a dozwolona prêdkoœæ. Poci¹g jecha³ z szybkoœci¹ 160 km. na godzinê.

3

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

Komunikat Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku z 11 maja 2015 r.

II tura wyborów prezydenckich, sobota 23 maja Do wyborów w II turze równie¿ konieczna jest rejestracja. W wyj¹tkowych przypadkach mo¿liwa bêdzie rejestracja telefoniczna w godz. 8.15 do 16.00, a w œrody od 8.15 do 19.00 w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku pod numerem tel. 646 237 2112 lub 646 237–2149. Mo¿liwe jest te¿ przes³anie zg³oszenia za pomoc¹ faksu na nr 646 237-2105 lub na adres email: newyorkcg.info@msz.gov.pl, ale prosimy o pozostawienie kontaktu zwrotnego (adres email lub nr telefonu) w celu umo¿liwienia nam kontaktu w przypadku b³êdów technicznych lub podania nieprawid³owych danych. Konsulat nie bêdzie przyjmowa³ zg³oszeñ pozostawionych jako nagrania na automatycznych sekretarkach. Wyborcy, którzy wpisali siê do spisu wyborców przed I tur¹ g³osowania bêd¹ ujêci w spisie wyborców podczas powtórnego g³osowania. Nie ma mo¿liwoœci zmiany obwodu g³osowania

we do uzyskania w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku – odbiór osobisty lub na podstawie upowa¿niania do odbioru zaœwiadczenia udzielonego pisemnie przez inn¹ osobê. Wyborca mo¿e te¿, analogicznie jak w I turze dostarczyæ pakiet osobiœcie konsulowi lub komisji wyborczej podczas g³osowania. Istnieje natomiast mo¿liwoœæ zmiany sposobu g³osowania z osobistego na korespondencyjny. Wnioski o wpisanie do spisu do g³osowania korespondencyjnego nale¿y z³o¿yæ nie póŸniej, ni¿ 10 dni przed dniem g³osowania, czyli do 14 maja. Pakiety wyborcze musz¹ zostaæ wys³ane do wyborców nie póŸniej, ni¿ siedem dni przed dniem wyborów, czyli 18 maja. Podobnie jak w I turze, wyborca (tylko zg³aszaj¹cy siê po raz pierwszy do spisu lub zmieniaj¹cy tryb g³osowania z osobistego na korespondencyjny) mo¿e te¿ zadeklarowaæ osobisty odbiór pakietu do g³osowania korespondencyjnego.

Tak g³osowaliœmy w I turze

Komisja nr 153 w Centrum Polsko-S³owiañskim w Nowym Jorku 177 Kent Street, Brooklyn, NY 11222 Komisja nr 154 w Polskim Domu Narodowym w Nowym Jorku – 261 Driggs Avenue, Brooklyn, NY, 11222 Komisja nr 155 w Centrum Parafialnym Parafii Œw. Alojzego w Nowym Jorku 382 Onderdonk Avenue, Ridgewood, NY 11385 Komisja nr 156 w Polsko-Amerykañskim Centrum Kulturalnym w Passaic, NJ – 1-3 Monroe Street, Passaic, NJ 07055 Komisja nr 157 w Haller Post w New Britain, CT- 112 Grove Street, New Britain, CT 06053 Komisja nr 158 w Stowarzyszeniu Domu Polskiego w Filadelfii 9150 Academy Road, Philadelphia, PA 19114 Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku – 233 Madison Ave, New York, NY 10016 Tel: +1 646 237 2112; 646 237 2149 Faks: + 1 646 237 2105 www.nowyjork.msz.gov.pl

 POLSKA Wyniki I tury wyborów

Pañstwowa Komisja Wyborcza poda³a oficjalne wyniki wyborów. Andrzej Duda, kandydat Prawa i Sprawiedliwoœci, wygra³ z obecnym prezydentem Bronis³awem Komorowskim o 0,99 proc. Na Andrzeja Dudê zag³osowa³o 34,76 proc. Polaków, na Bronis³awa Komorowskiego 33,77 proc. Na trzecim miejscu uplasowa³ siê Pawe³ Kukiz – 20,80 proc. Duda zwyciê¿y³ w 27 z 51 okrêgów wyborczych, Komorowski w 24.

Kukiz zaproponowa³ debatê

Trwaj¹ zabiegi o pozyskanie g³osów zwolenników Paw³a Kukiza, który niespodziewanie uplasowa³ siê na trzecim miejscu w wyœcigu prezydenckim. Kukiz, który nie chce decydowaæ za swoich zwolenników i „oddaæ” swoich g³osów ani Bronis³awowi Komorowskiemu, ani Andrzejowi Dudzie – zaproponowa³ im debatê w Lublinie. Duda podj¹³ rêkawicê, Komorowski odmówi³.

Co dalej z SLD?

Czarne chmury zgromadzi³y siê nad Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Parti¹ wstrz¹sn¹³ niespodziewanie niski wynik wyborczy Magdaleny Ogórek ubiegaj¹cej siê o stanowisko prezydenta. Ogórek znalaz³a siê na pi¹tym miejscu z 2,38 proc. poparcia. Leszek Miller uzna³, ¿e z³a by³a strategia partii, bo kampania zak³ada³a, ¿e pozyskanie elektoratu SLD bêdzie stosunkowo ³atwe.

W sprawie referendum

Prezydent Bronis³aw Komorowski podpisa³ i skierowa³ do Senatu projekt postanowienia o zarz¹dzeniu referendum w sprawie jednomandatowych okrêgów wyborczych, finansowania partii z bud¿etu i systemu podatkowego. Sprawê musi zaopiniowaæ Senat, co wydaje siê formalnoœci¹. Proponowany termin referendum to 6 wrzeœnia 2015 r..

w inny sposób, ni¿ poprzez pobranie zaœwiadczenia o prawie do g³osowania od konsula. Wyborcy, którzy przed g³osowaniem w I turze zarejestrowali siê do g³osowania korespondencyjnego, w II turze bêd¹ równie¿ g³osowali korespondencyjnie. Konsul powinien wiêc wys³aæ im pakiety wyborcze na ten sam adres, na który wys³a³ je przed I tur¹. Nie ma mo¿liwoœci zmiany tego adresu ani sposobu otrzymania pakietu (z wys³ania na odbiór osobisty). Zmiana formy g³osowania na osobist¹ mo¿e nast¹piæ wy³¹cznie poprzez pobranie zaœwiadczenia o prawie do g³osowania przed wys³aniem przez konsula pakietu, lub po tym terminie, jeœli wyborca zwróci pakiet w stanie nienaruszonym. Chêæ pobrania zaœwiadczenia o prawie do g³osowania nale¿y zg³aszaæ telefonicznie pod nr 646 237 2112 albo na adres email: newyorkcg.info@msz.gov.pl Zaœwiadczenie bêdzie wy³¹cznie mo¿li-

Do g³osowania w II turze bêd¹ mogli zarejestrowaæ siê wyborcy, którzy nie zarejestrowali siê do g³osowania za granic¹ przed I tur¹ i nie pobrali zaœwiadczeñ o prawie do g³osowania (wyborcy, którzy pobrali zaœwiadczenia nie mog¹ zostaæ wpisani do spisu). Termin zg³aszania wniosków o wpisanie do spisu wyborców up³ywa 3 dni przed dniem g³osowania, czyli 21 maja. System e-wybory zostanie zablokowany dla wyborców o godz. 24.00 czasu nowojorskiego. Przypominamy, ¿e w zwi¹zku z ró¿nic¹ czasu, wybory w Stanach Zjednoczonych odbêd¹ siê dzieñ wczeœniej, ni¿ w Polsce, czyli w sobotê 23 maja. Czynne bêd¹ te same komisje wyborcze, i w tych samych godzinach – od 7.00 rano do 21.00.

Adresy punktów wyborczych:

Komisja nr 152 w KG RP w Nowym Jorku – 233 Madison Avenue (Jan Karski Corner), New York, NY 10016

Tydzieñ z plusem Pejza¿ architektoniczny 22 maja (pi¹tek) o godz. 19:00

Zapraszamy do naszej Galerii na otwarcie kolejnej wystawy malarskiej. Jej autork¹ jest Ilona Wojciechowska, absolwentka Wydzia³u Edukacji Wizualnej Akademii Sztuk Piêknych w £odzi. Dyplom uzyska³a w pracownii malarstwa prof. Tomasza Chojnackiego. Lampka wina. Wstêp wolny.

23 maja godz. 15:00 Seminarium na temat po¿yczek hipotecznych Zapraszamy osoby zainteresowane kupnem domu. Spotkanie poprowadzi Ewa Gardocki. Wstêp wolny.

KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska

sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

To cudowne, ale to nie bajka Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwa³y, da³ wam ducha m¹droœci i objawienia w g³êbszym poznawaniu Jego samego, to znaKS. RYSZARD KOPER czy œwiat³e oczy dla waszego serca, tak byœcie wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powo³ania, czym bogactwo chwa³y Jego dziedzictwa wœród œwiêtych i czym przemo¿ny ogrom Jego mocy wzglêdem nas wierz¹cych – na podstawie dzia³ania Jego potêgi i si³y, z jak¹ dokona³ dzie³a w Chrystusie, gdy wskrzesi³ Go z martwych i posadzi³ po swojej prawicy na wy¿ynach niebieskich, ponad wszelk¹ zwierzchnoœci¹ i w³adz¹, i moc¹, i panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przysz³ym. Ef 1,17-22

D

la wiêkszoœci z nas najpiêkniejszy okres w ¿yciu by³ wtedy, gdy bajki by³y tak samo realne, jak otaczaj¹ca nas rzeczowoœæ. Bajki by³y nawet piêkniejsze, ni¿ to co nas otacza³o i prawie zawsze mia³y szczêœliwe zakoñczenie. Dlatego tak chêtnie uciekaliœmy w œwiat bajek, natarczywie prosz¹c rodziców, czy dziadków, aby nam je opowiadali. Znam to z w³asnego doœwiadczenia, jak moje bratanice nalega³y: Wujku, opowiedz jeszcze jedn¹ bajkê. Nieraz musia³em salwowaæ siê liczeniem nie baranów, ale drzew. Czerwony kapturek idzie przez las i mija pierwsze drzewo, drugie drzewo, trzecie drzewo… Liczy³em tak d³ugo, a¿ bratanice zaczê³y rozkosznie pochrapywaæ. Z bajek wyrastamy, ale nie z marzeñ za bajkowym œwiatem. W ¿yciu doros³ym ten œwiat, najczêœciej tylko po³owicznie siê spe³nia, jak w poni¿szej anegdocie. Zapracowana ¿ona z pretensj¹ i ¿alem mówi do mê¿a: „Po œlubie nigdzie nie wychodzimy, nie spotykamy siê ze znajomymi, nie wyje¿d¿amy na wycieczki... Siedzê ca³ymi dniami w domu, sprz¹tam, gotuje, piorê, dzieci ubieram i karmiê. To jest ca³e moje ¿ycie, a obiecywa³eœ, ¿e bêdzie inaczej”. M¹¿ spojrza³ na ¿onê i z pewn¹ doz¹ ironii powiedzia³: „Prawda, obiecywa³em ci, ¿e bêdziemy ¿yli jak w bajce, no i ¿yjesz jak w bajce o Kopciuszku”. Tylko, ¿e ta bajka w ¿yciu utyskuj¹cej ¿ony spe³ni³a siê w po³owie. ¯ycie bajkowego Kopciuszka, po spotkaniu ksiêcia zamieni³o siê w cudown¹ bajkê.

P

rzepiêkna historia, który brzmi jak bajka wydarzy³a siê w Ziemi, któr¹ nazywamy œwiêt¹. Pustynnymi drogami Judei i rajskimi œcie¿kami Galilei poœród zieleni i kwiatów chodzi³ Jezus a za nim ogromne rzesze ludzi. S³uchali koj¹cych s³ów o Królestwie Bo¿ym, do którego wzywa nas Bóg, a którego mo¿emy nazywaæ Ojcem. A mówi³ tak piêknie, ¿e s³uchacze zapominali o jedzeniu i piciu. Tak siê zdarzy³o nad Jeziorem Galilejskim. S³uchali Chrystusa z zapartym tchem, tak, ¿e nawet nie zauwa¿yli, jak s³oñce wieczornymi zorzami rozla³o siê na przepiêknym Jeziorze Galilejskim. G³ód s³ów, które brzmia³y jak cudowna bajka by³ wiêkszy, ni¿ g³ód chleba powszedniego. Aby upewniæ s³uchaczy, ¿e ta przepiêkna opowieœæ o Królestwie Bo¿ym jest jak najbardziej realna, Chrystus na oczach tysiêcy ludzi rozmno¿y³ chleb i ryby. Zaspokoi³ ich g³ód fizyczny. Po tym cudzie chcie-

li obwo³aæ go królem. Jednak, to nie cz³owiek mo¿e obwo³ywaæ królem Królestwa, które Chrystus g³osi³. To by³ odruch chwili, bo przecie¿ wiedzieli, ¿e Chrystus jest królem innym ni¿ ci ziemscy. Uzdrawia³ chorych, wskrzesza³ umar³ych, ucisza³ burzê. Taki Król dawa³ poczucie bezpieczeñstwa, pokoju, radoœci mimo ró¿nych dolegliwoœci ziemskich. Te cuda upewnia³y s³uchaj¹cych, ¿e w Chrystusie s¹ w stanie pokonaæ skutecznego zabójcê wszystkich ludzkich marzeñ, pokonaæ œmieræ.

T

e wszystkie marzenia leg³y w gruzach, gdy Jezus zawis³ na krzy¿u Golgoty. Wygl¹da³o to na tragiczny koniec piêknej bajki o szczêœciu, siêgaj¹cym wiecznoœci. Jak refren brzmia³y s³owa zawiedzionych aposto³ów: „A myœmy siê spodziewali, ¿e On w³aœnie mia³ wyzwoliæ Izraela”. A nierozpoznany Chrystus zacz¹³ t³umaczyæ za³amanym uczniom, ¿e krzy¿ nie zniweczy³ tej piêknej historii o Królestwie Bo¿ym. W czasie tej opowieœci wraca³a radoœæ, która rozpromieni³a ogromnym szczêœciem ich oblicza, gdy rozpoznali Chrystusa zmartwychwsta³ego przy ³amaniu chleba. Rozpoczê³a siê druga cudowna czêœæ opowieœci, która brzmia³a jak bajka, a bajk¹ nie by³a. W jednym z najpiêkniejszych miejsc w Ziemi œw. nad Jeziorem Galilejskim wspominamy wzruszaj¹ce wydarzenie. Aposto³owie ³owili ryby. Byli smutni, bo prawie nic nie z³owili, a w pamiêci mieli jeszcze tragiczne wydarzenia Golgoty. Wprawdzie niektórzy mówili, ¿e widzieli Chrystusa zmartwychwsta³ego, ale kto by wierzy³ w takie rzeczy. To mo¿e siê zdarzyæ tylko w piêknych bajkach. Przyp³ynêli do brzegu. Na jeziorze odbija³y siê poranne zorze, na tle których pojawi³ siê Nieznajomy i zapyta³ z trosk¹: „Dzieci, macie coœ do jedzenia?” Gdy odpowiedzieli, ¿e nie, wtedy Nieznajomy poleci³ im ponowne zarzucenie sieci. Po³ów by³ cudowny, z³owili mnóstwo ryb. Ten cud pomóg³ im rozpoznaæ w Nieznajomym zmartwychwsta³ego Chrystusa. A zatem tej piêknej opowieœci nie zakoñczy³a Golgota.

Rozdzia³ cudownej historii niebiesko

– ziemskiej po Golgocie trwa³ czterdzieœci dni. Chyba by³ to najradoœniejszy okres w ¿yciu aposto³ów. Czytania z Uroczystoœci Wniebowst¹pienia Pañskiego mówi¹ o zakoñczeniu tego okresu. W Ewangelii czytamy: „Po rozmowie z nimi Pan Jezus zosta³ wziêty do nieba i zasiad³ po prawicy Boga”. A œw. Pawe³ w Liœcie do Efezjan dodaje”… „posadzi³ po swojej prawicy na wy¿ynach niebieskich, ponad wszelk¹ zwierzchnoœci¹ i w³adz¹, i moc¹, i panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przysz³ym”. Na Górze Oliwnej znajduje siê Meczet Wniebowst¹pienia Jezusa. A w nim odbite stopy, o których tradycja mówi, ¿e s¹ to stopy Jezusa wstêpuj¹cego do nieba. Jakby nie by³o z tymi stopami, na pewno s¹ one przypomnieniem i wo³aniem, abyœmy kroczyli œladami Chrystusa i wype³niali Jego ostatnie polecenie przed widzialnym wst¹pieniem do nieba: „IdŸcie na ca³y œwiat i g³oœcie Ewangeliê wszelkiemu stworzeniu”. Gdy wype³niamy to polecenie s³owem i czynem, wtedy nasza osobista historia, która brzmi jak przepiêkna bajka wpisujê siê w jedyn¹ i niepowtarzaln¹ galilejsk¹ historiê o zbawieniu cz³owieka.

T

a piêkna historia mo¿e mieæ trudne momenty Golgoty, ale trzeba pamiêtaæ, ¿e jest jej druga czêœæ, gdzie ma miejsce radosne spe³nienie. Doœwiadczy³ tego œw. Piotr,

u Golgota – Mihály Munkácsy. kap³an i mêczennik. Piotr po wst¹pieniu do zgromadzenia Marystów, na w³asn¹ proœbê zosta³ wys³any na misje do Oceanii. Dotar³ do wyspy Futuna na Oceanie Spokojnym, gdzie nikt jeszcze nie g³osi³ piêknej galilejskiej historii o Jezusie Chrystusie. Dobra Nowina uderza³a w kult z³ych duchów, który podtrzymywali wodzowie plemienni, umacnia³ on bowiem w³adzê wodzów nad mieszkañcami wyspy. Z tego powodu œw. Piotr narazi³ siê im i by³ przeœladowany. Wodzowie s¹dzili, ¿e ze œmierci¹ Piotra zostan¹ równie¿ zniszczone rzucane przez niego ziarna Ewangelii. Œwiêty w dzieñ przed swoj¹ œmierci¹ powiedzia³: „Nie szkodzi, jeœli ja umrê. Religia chrzeœcijañska ju¿ tak zapuœci³a korzenie na tej wyspie, ¿e nie zostanie zniszczona mimo mojej œmierci". I rzeczywiœcie tak siê sta³o. Po up³ywie niewielu lat wszyscy mieszkañcy tej wyspy przyjêli wiarê. Nastêpnie, Dobra Nowina dotar³a do kolejnych wysp Oceanii. Dzisiaj na tych wyspach wspaniale funkcjonuj¹ koœcio³y, które czcz¹ i wzywaj¹ œw. Piotra jako swojego pierwszego mêczennika. Œw. Piotr wype³ni³ s³owa Chrystusa: „IdŸcie na ca³y œwiat i g³oœcie Ewangeliê wszelkiemu stworzeniu”. Zap³aci³ za to najwy¿sz¹ cenê. Jednak to nie mêczeñstwo koñczy tê piêkn¹ historiê, cierpienie sta³o siê tylko wspomnieniem, a wype³ni³o siê i trwa to o czym czytamy w Dziejach Apostolskich: „Mê¿owie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie siê w niebo? Ten Jezus, wziêty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliœcie Go wstêpuj¹cego do nieba”. Przyszed³ do œw. Piotra i ogarn¹³ go nieogarnionym piêknem i radoœci¹ nieba. ❍

Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life œw. Max Kolbe zaprasza do udzia³u w diecezjalnej krucjacie w Obronie ¯ycia Poczêtego, sobota, 16 maja br., która rozpocznie siê Msz¹ œw. o 7:30 rano w koœciele: Queens of Martyrs, 110-6 Queens Blvd, Forest Hills, nastêpnie pod klinikê aborcyjn¹ uda siê Procesja Ró¿añcowa! info; brat Jan 718 389 7785 # III Zakon Œw. Franciszka zaprasza do udzia³u w zebraniu otwartym, niedziela, 17 maja, po Mszy œw. o 11:30 rano, koœcio³ Œw. St. Kostki, Greenpoint, które odbêdzie siê, w salce przy 185 Driggs Ave, a poprowadzi je o. franciszkanin Mieczys³aw Wilk temat spotkania: "Regu³a III Zakonu." info: brat Antoni 718 389 7785

Katolicki Klub Dyskusyjny zaprasza

Katolicki Klub Dyskusyjny Œw. Jana Paw³a II zaprasza do uczestnictwa we Mszy œw. w dniu Zes³ania Ducha œw. w niedzielê 24 maja br. oraz na spotkanie z O. Marcinem Wróblem misjonarzem œw. Wincentego a’Paulo, który poprowadzi wyk³ad na temat „Duch Œw. w Starym i Nowym Testamencie". SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Wyk³ad z dyskusj¹ o godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. Dojazd metrem “6” do Astor Place lub metrem “F” do 2-ej Ave inf. tel. 347 225 4860

Wyrazy g³êbokiego wspó³czucia

Pani Wandzie Wilk w zwi¹zku ze œmierci¹

œp. Syna

Wandziu jesteœmy z Tob¹ w tych trudnych chwilach. Znajomi i przyjaciele z Klubu Seniora Amber przy 71 India Street, Greenpoint, NY


www.kurierplus.com

5

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

Duda idzie, Kukiz rz¹dzi u Kukiz chcia³ sekundowaæ pojedynkowi

Duda-Komorowski. Zg³osi³ siê tylko Duda.

Andrzej Duda – kandydat PiS na prezydenta Rzeczpospolitej nie traci czasu po wygranej w pierwszej turze w walce o ostateczne zwyciêstwo w drugiej turze wyborów prezydenckich. JeŸdzi po Polsce spotykaj¹c siê z wyborcami. Natomiast rywal Andrzeja Dudy, prezydent Bronis³aw Komorowski spaceruje po stolicy pope³niaj¹c gafy, które z³oœliwie komentuj¹ internauci. W kontaktach z „miejscow¹ ludnoœci¹” korzysta z pomocy suflerki, specjalistki od manipulacji wizerunkiem politycznym. Ta pani podpowiada mu, jak siê zachowywaæ wobec napotkanych obywateli. ¯enuj¹ce widowisko – prezydent, który nie wie co powiedzieæ ludziom sta³o siê przebojem internetu. Jednak najwiêksz¹ wpadk¹ prezydenta jest przejêcie postulatu Jednomandatowych Okrêgów Wyborczych. £amie konstytucjê i œwiadczy o panice w obozie w³adzy. Postulat JOW wysun¹³ Pawe³ Kukiz, który zdoby³ w pierwszej turze znakomity wynik 20,8 proc. g³osów, bez pomocy aparatu partyjnego, bez pieniêdzy, korzystaj¹c wy³¹cznie z wolontariuszy.

To œwiadczy o wielkim niezadowoleniu z systemu politycznego III RP. Obaj kandydaci, którzy przeszli do drugiej tury musz¹ wiêc walczyæ o poparcie zwolenników Kukiza. Po podliczeniu g³osów przez Pañstwow¹ Komisjê Wyborcz¹ Andrzej Duda ma 0.99 proc. przewagi nad Komorowskim to znaczy 34,76 proc. Tak dobrego wyniku Dudy nikt nie spodziewa³ siê przed I tur¹ wyborów, natomiast wynik Kukiza przeszed³ najdziksze oczekiwania. JOW polegaj¹ na tym, ¿e ka¿dy okrêg wyborczy wystawia jednego pos³a. O mandat walczy kto chce a wchodzi do Sejmu ten, kto zdobywa najwiêcej g³osów. Obecnie kandydatów wystawiaj¹ liderzy partyjni, a w okrêgach jest kilka mandatów do zdobycia. System daje przewagê partiom nad obywatelami niezrzeszonymi i niemal absolutn¹ w³adzê liderom partii nad pos³ami. Kukiz uwa¿a, ¿e JOW po³o¿¹ temu kres i dopuszcz¹ do Sejmu ludzi spoza systemu. Jednak symulacja wyników po przyjêciu JOW pokazuje, ¿e wiêcej mandatów ni¿ ma obecnie zyska PO, trochê straci PiS, natomiast partia Kukiza, gdy taka powstanie, zdobêdzie tylko jeden mandat. Z Sejmu wypadnie SLD i PSL, obecny koalicjant PO. Dlatego PSL nie chce s³yszeæ o JOW-ach. Wyklucza to zreszt¹ Konstytucja powiadaj¹c, ¿e reprezentacja obywateli w Sejmie musi byæ proporcjonalna. Komorowskiemu pali siê grunt pod nogami. Dlatego dzieñ po pierwszej turze z³o¿y³ w Sejmie projekt nowelizacji Konstytucji, co zniesie przeszkodê we wprowadzeniu JOW, przygotowany na chybcika i nie konsultowany. Wys³a³ tak¿e do Sejmu rozporz¹dzenie o zarz¹dzeniu

referendum w sprawach: wprowadzenia JOW, zniesienia finansowania partii z bud¿etu i rozstrzganiu spraw podatkowych na korzyœæ podatnika. Otó¿ zarz¹dzenie referendum w sprawie JOW jest nie tylko sprzeczne z Konstytucj¹, ale tak¿e daje powód do postawienia prezydenta przed Trybuna³em Stanu. Zgodnie z prawem najpierw Sejm i Senat powinny wprowadziæ zmianê w Konstytucji usuwaj¹c zapis o proprocjonalnoœci wyborów do Sejmu. Ale do tego potrzeba 2/3 g³ósów w Sejmie i Senacie, a Platforma nie ma takiej wiêkszoœci, a PiS jest przeciwny JOW-om. Komorowski ³amie wiêc Konstytucjê, aby tylko przypodobaæ siê zwolennikom Kukiza. GroŸny jest tak¿e pomys³ zniesienia finansowania partii polityczynych z bud¿etu. W ten sposób najbogatsi Polacy uzyskaliby ogromny wp³yw na wyniki wyborów kosztem reszty obywateli, dok³adnie tak, jak to ma miejsce w Stanach Zjednoczonych. Kukiz zaprosi³ do swojego matecznika w Lublinie obu kandydatów na debatê, któr¹ chcia³ sam prowadziæ. Duda przyj¹³ natychmiast zaproszenie, natomiast Komorowski odmówi³, bo jego zdaniem polityk, jakim sta³ siê Kukiz, nie jest bezstronny. Kukiz oœwiadczy³ wiêc, ¿e rezygnuje z prowadzenia, zaœ prowadz¹cego dziennikarza wybior¹ jego zwolennicy na Facebooku. W chwili wysy³ki artyku³u nie jest znana odpowiedŸ Komorowskiego na tak¹ propozycjê. Jednak nawet w tej postaci debata jest dla niego bardzo niewygodna z powodu mo¿liwoœci trudnych pytañ, na przyk³ad o jego kontakty z WSI i w Rosji.

Sztaby obu kandydatów postanowi³y, ¿e odbêd¹ siê tylko dwie debaty telewizyjne. Pierwsza 17 maja w niedzielê dla TVP i Polsatu. Prowadz¹cymi s¹ Krzysztof Ziemiec i Dorota Gawryluk, oboje o sympatiach raczej propisowskich. Druga debata 21 maja w TVN24, prowadz¹cymi s¹ proplatformerskie Monika Olejnik i Justyna Pochanke oraz raczej sympatyzuj¹cy z PiS Bogdan Rymanowski. Oczekuje siê, ¿e Duda wypadnie o wiele lepiej ni¿ Komorowski, który nie potrafi mówiæ spontanicznie i prawie zawsze korzysta z kartki, jeœli wrêcz nie z suflerki, jak to by³o na spacerach po Warszawie. Wybory prezydenckie s¹ tylko wstêpem do wyborów parlamentarnych w listopadzie. Kukiz na pewno utworzy swoj¹ partiê, która wed³ug sonda¿y mo¿e uzyskaæ – wed³ug obecnego stanu nastrojów – a¿ 18 procent g³osów. PiS mo¿e liczyæ na 32 procent, natomiast Platforma spada do 24 procent. To by³by skutek powo³ania drugiej nowej partii przez Leszka Balcerowicza, która ma osiag¹æ 11 procent poparcia odbieraj¹c Platformie. PSL i SLD spadaj¹ poni¿ej progu wyborczego z wynikami 4 proc. i 2 proc. g³osów. Najwiêkszym wygranym pierwszej tury wyborów prezydenckich jest piosenkarz Pawe³ Kukiz, patriota ale ¿aden polityk. Przypada mu rola jêzyczka u wagi, choæ jego naiwnoœæ widaæ choæby po braku zrozumienia, czym by³yby JOW w Polsce. Na pewno zakrz¹tn¹ siê wokó³ niego s³u¿by specjalne i szemrane interesy próbuj¹c ulokowaæ w nowej partii swoich ludzi. A ugrupowanie Kukiza jest jedynym koalicjantem, na którego mo¿e liczyæ PiS w celu utworzenia rz¹du jesieni¹. Jest powiedzenie, ¿e „wiele trzeba zmieniæ, by wszystko pozosta³o po staremu”. Czy Polska ma szansê na prawdziwe odrodzenie polityczne zobaczymy jesieni¹.

Jan Ró¿y³³o

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300 (212) 470-2154 fax: (718) 349-2332 Adres biur:

188 Eckford Street, Brooklyn, NY

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

65 Broadway, 7th floor, New York, NY


6

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com

Polacy za granic¹ – Kukiz na prezydenta

Gdyby wybór prezydenta powierzyæ Polakom oddaj¹cym g³os za granic¹, najwiêksze szanse na zostanie g³ow¹ pañstwa mia³by Pawe³ Kukiz. Obecny prezydent nie przeszed³by nawet do drugiej tury. Pawe³ Kukiz zrobi³ w tych wyborach prawdziw¹ karierê. W Polsce, w pierwszej turze wyborów, by³ trzeci, a za granic¹ pierwszy. W ojczyŸnie pokona³ miedzy innymi wyborczego weterana Janusza Korwin-Mikkego i kandydatów wspieranych przez ogromne aparaty partyjne jak PSL i SLD. Za granic¹ zdeklasowa³ wszystkich: obecnego prezydenta, kandydata g³ównej partii opozycyjnej, o pozosta³ych ju¿ nawet nie wspominaj¹c. Za granic¹ na Kukiza pad³o 38,36 proc. wszystkich g³osów, czyli o 13,7 proc. wiêcej ni¿ dosta³ drugi w kolejnoœci An-

drzej Duda i o 17,2 proc. wiêcej ni¿ otrzyma³ trzeci, Bronis³aw Komorowski. Ten osza³amiaj¹cy wprost sukces, który jak s³usznie zauwa¿y³ sam jego autor, zosta³ osi¹gniêty praktycznie bez pieniêdzy i struktur, przy nieprzychylnym raczej nastawieniu mediów, zmusza do zadania pytania, dlaczego? Dlaczego wokalista, przez wiele lat zwi¹zany ze scen¹ punk rockow¹ i rockow¹, zdoby³ tak wiele g³osów? Czym trafi³ do serc wyborców? Uchwala Pañstwowej Komisji Wyborczej w sprawie kandydatów w wyborach prezydenckich mówi o nim tyle: „Kukiz Pawe³ Piotr, lat 51, wykszta³cenie œrednie, wykonuj¹cy zawód muzyka i publicysty, miejsce pracy: samodzielna dzia³alnoœæ gospodarcza, zamieszka³y we Wroc³awiu, nie nale¿y do partii politycznej”. W¹tpliwe raczej by g³osuj¹cy ujrzeli w Kukizie prezydenta z tego powodu, ¿e

FREE MORTGAGE SEMINAR

PO¯YCZKI HIPOTECZNE DLA KUPUJ¥CYCH DOM DO ZAMIESZKANIA LUB DO WYNAJÊCIA

KURIER PLUS 145 JAVA STREET BROOKLYN, N.Y. 11222 w sobote, 23-go maja, godz. 3 pm

Eva Gardocki Mortgage Loan Officer NMLS # 584748

PNC Mortgage, A Division of PNC Bank, NA 218-14 Northern Boulevard, Ste 103 Bayside, NY 11361 (p) 718-279-5805 | (c) 917-501-1113 eva.gardocki@pncmortgage.com

wykonuje zawód muzyka, albo dlatego, ¿e mieszka we Wroc³awiu i ma wyksztalcenie œrednie. (W tej ostatniej sprawie ani Lech Wa³êsa, ani Aleksander Kwaœniewski nie mieli siê czym pochwaliæ, a na prezydentów ich wybierano). Raczej nie by³ to równie¿ wiek. 51-letni Kukiz by³ trzecim po Januszu Korwin-Mikke i Bronis³awie Komorowskim najstarszym kandydatem w wyœcigu. Do odpowiedzi na pytanie sk¹d tak ogromna popularnoœæ przybili¿a tylko jedna z cech wymienionych w uchwale PKW: „nie nale¿y do partii politycznej”. Jedynie przybli¿a, dlatego ¿e bezpartyjni byli równie¿: Grzegorz Braun, Bronis³aw Komorowski i Magdalena Ogórek. Bezpartyjnoœæ dwójki ostatnich z wymienionych by³a oczywiœcie tylko maskarad¹. Dla wszystkich by³o jasne, ¿e Komorowskiego popiera PO, a Ogórek SLD. A wyborcy, jak sie okaza³o, maskarady nie lubi¹. Bior¹c pod uwagê antysystemow¹ kampaniê prowadzon¹ przez Paw³a Kukiza, has³o o „przywróceniu Polski obywatelom” i s³owa krytyki, których nie ¿a³owa³ konkurentom, bezpartyjnoœæ doda³a mu skrzyde³, szczególnie za granic¹ gdzie czêœæ Polaków znalaz³a siê m.in. z tego powodu, ¿e mia³a doœæ polityki w wydaniu PO i PiS. Przede wszystkim jednak Kukiz przemówi³ do ludzi swoim autentyzmem. Z ca³¹ pewnoœci¹ tych, którzy na niego

g³osowali przekona³, ¿e nie startuje po to ¿eby siê dorobiæ, ¿e nie jest marionetk¹, któr¹ tak naprawdê bêdzie kierowa³ ktoœ inny, wreszcie, ¿e nie bêdzie jedynie ¿yrandolem w Pa³acu Prezydenckim. Szczeroœæ i chêæ odpartyjnienia Polski da³y mu w ogólnym rachunku poparcie ponad 20 proc. g³osuj¹cych. Mo¿na naturalnie dowodziæ, ¿e Kukiz nie ma przygotowania by byæ prezydenten, a jego program jest naiwny i wcale nie gwaratuje zapowiadanych przez niego zmian. Nie o to jednak chodzi. Sukces Kukiza pokaza³ zupe³nie coœ innego i mo¿e bardziej istotnego. Dobitnie udowodni³ jak wielu Polaków nie czuje siê reprezentowanych ani przez PO, ani przez PiS. Pokaza³ te¿ jak bardzo ludzie têskni¹ za zwyk³¹ szczeroœci¹ w polityce. Jak wielu z Polaków „nie wierzy politykom”, by zacytowaæ Tomka Lipiñskiego, innego muzyka z pokolenia Kukiza. Jak Pawe³ Kukiz wywi¹za³by siê z roli g³owy pañstwa nie wiemy. Ostatecznie odpad³ przecie¿ z wyœcigu. W jego tryumfie, okrzykach, ¿e nigdy nie da siê kupiæ, ¿e nigdy nie zdradzi, jest jednak coœ fajnego. Coœ, co pozwala pozytywnie myœleæ o demokracji, w której równe szanse powinni mieæ wszyscy, a w wyborach liczyæ powinien siê przede wszystkim, kandydat i jego program, a nie pieni¹dze i interes partii.

Tomasz Bagnowski www.greenpointpl.com


www.kurierplus.com

Dogrywka z suflerami w tle u Bronis³aw Komorowski na

warszawskiej ulicy przed II tur¹.

Jedno jest pewne – 17 maja o godzinie 20: 20 odbêdzie siê w Telewizji Polskiej telewizyjna debata miêdzy Bronis³awem Komorowskim a Andrzejem Dud¹. Od jej przebiegu bêdzie zale¿a³o najwiêcej, bowiem pomo¿e ona dokonaæ ostatecznego wyboru tym, którzy g³osowali na innych kandydatów. Debata pomo¿e tak¿e i tym wyborcom, którzy w I turze g³osowali na Paw³a Kukiza a teraz maj¹ dylemat, kogo poprzeæ. Ci, którzy liczyli na to, ¿e obecny prezydent zgodzi siê na udzia³ w debacie prowadzonej przez Kukiza, zapewne wezm¹ teraz na nim odwet i popr¹ kandydaturê Dudy. Na niego bêd¹ te¿ g³osowaæ najprawdopodobniej zwolennicy Janusza Korwin-Mikkego i Grzegorza Brauna oraz pozosta³ych kandydatów. Komorowski mo¿e liczyæ za zwolenników SLD i PSL oraz wyborców, którzy g³osowali na Magdalenê Ogórek lub Adama Jarubasa. Byæ mo¿e teraz pofatyguj¹ siê do urn wyborczych tak¿e ci, którzy w pierwszej turze nie g³osowali. Ich preferencje s¹ trudne do przewidzenia i kto wie, czy nie dokonaj¹ wyboru w³aœnie podczas owej debaty telewizyjnej. Tymczasem obaj kandydaci nie pró¿nuj¹ i intensywnie walcz¹ o g³osy. Lepiej to wychodzi Andrzejowi Dudzie, poniewa¿ jest on od rywala inteligentniejszy, b³yskotliwszy, naturalniejszy i bardziej witalny. Komorowski wypada przy nim ociê¿ale i banalnie, sprawiaj¹c wra¿enie cz³owieka oddalonego od problemów zwyk³ych ludzi. Rada, jakiej udzieli³ podczas spaceru po Warszawie ch³opakowi pytaj¹cemu go, z czego jego siostra zarabiaj¹ca dwa tysi¹ce z³otych ma odk³adaæ na samodzielne mieszkanie pogr¹¿y³a go w oczach wielu internautów. Pan prezydent odpowiedzia³ bowiem, ¿e powinna ona poszukaæ innej pracy i wzi¹æ kredyt. Jakby nie wiedzia³, ¿e znalezienie innej pracy jest obecnie wielkim problemem, nie tylko dla m³odych ludzi, podobnie jak i zaci¹gniêcie kredytu, którego nie bêd¹ mieli z czego sp³acaæ. Chc¹c przypodobaæ siê zwolennikom Kukiza, Komorowski podpisa³ rozporz¹dzenie umo¿liwiaj¹ce przeprowadzenie referendum w sprawie jednomantatowych okrêgów wyborczych, zwanych w skrócie JOW-ami. Duda tak¿e, acz z wahaniami, popiera teraz tê ideê, choæ przedtem jego partia mia³a w tej mierze powa¿ne obawy. Dotychczas jego elementarnym wabikiem by³y: przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego, odbudowa polskiego przemys³u, obni¿enie sumy wolnej od podatku i patriotyzm gospodarczy. Teraz sta³o siê nim równie¿ Biuro Pomocy Prawnej. Zosta³o ono utworzone natychmiast po zapowiedzi danej podczas ulicznego spotkania z wyborcami i ju¿ ustawiaj¹ siê przed nim d³ugie kolejki. Jest to strza³ w dziesi¹tkê, albowiem problemy bardzo wielu ludzi nie znajduj¹ zrozumienia w instytucjach pañstwowych, prokuraturze i s¹dach. Poza tym ci¹gle kuleje w Polsce informacja

7

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

prawna, która jest dostêpna zazwyczaj za spor¹ op³at¹, na jak¹ ludzi po prostu nie staæ. Obaj kandydaci „weszli miêdzy lud” i w ró¿nych miejscach siê z nim spotykaj¹. Obaj niby to pochylaj¹ siê na jego problemami, tworz¹c przy tym swoisty teatr. Obaj te¿ maj¹ za plecami suflerów, którzy podpowiadaj¹ im, co maj¹ powiedzieæ i jak siê zachowaæ. W Internecie mo¿na zobaczyæ nagranie, na którym widaæ, co dok³adnie podpowiada prezydentowi suflerka. „Proszê zapytaæ, czego brakuje” – szepta³a do ucha Bronis³awa Komorowskiego, a po chwili prezydent zareagowa³ i zada³ pytanie. Kiedy zignorowa³ on krytyczne uwagi pod swoim adresem wykrzyczane przez niepe³nosprawn¹ rozmówczyniê, suflerka powstrzyma³a go, mówi¹c „Przytulmy pani¹, przytulmy pani¹”. Po kilku sekundach, prezydent odwróci³ siê i przytuli³ kobietê. Poszed³ równie¿ za rad¹ suflerki i zaprosi³ niepe³nosprawn¹ rozmówczyniê do pa³acu prezydenckiego. T¹ suflerk¹ okaza³a siê Jowita Kacik ze sztabu wyborczego i zarazem z kancelarii prezydenta. Szefowa sztabu Andrzeja Dudy – Beata Szyd³o nazwa³a j¹ „specjalistk¹ od manipulacji i dyskredytowania przeciwnika w mediach”. Zastanawiamy siê teraz, czy na telewizyjnej debacie bêd¹ dwie mównice: jedna dla pana prezydenta, a druga dla jego suflerki – spuentowa³a sytuacjê pani wiceprezes. Rzecz jasna zwolennicy Komorowskiego nie pozostali d³u¿ni i szybko redakcja TVN24 wyemitowa³a filmowy materia³ nagrany podczas wieczoru wyborczego Andrzeja Dudy. Widaæ i s³ychaæ na nim, jak nie kto inny tylko Beata Szyd³o, podesz³a do niego i podpowiedzia³a mu, ¿eby uca³owa³ ¿onê i córkê. Kandydat skorzysta³ z rady, co widaæ na filmie. Pani wiceprezes przyzna³a, ¿e prosi³a Dudê tak¿e o to, by zaprosi³ swoj¹ rodzinê na scenê. W przedwyborczym teatrze ulicznym bior¹ te¿ udzia³ podstawione osoby, które maj¹ za zadanie skompromitowanie konkurencyjnego kandydata. Mo¿na rozpoznaæ je m.in. po tendencyjnych pytaniach nie wynikaj¹cych z przebiegu spotkania z przypadkowymi przechodniami ani z sytuacji. Jednym z takich „przypadkowych” przechodniów okaza³ siê póŸniej zwi¹zany z PiS Ziemowit Piast Kossakowski, który kandydowa³ w wyborach samorz¹dowych. Spyta³ on Komorowskiego, „w jakim celu spotka³ siê z oficerem KGB wysokiej rangi Niko³ajem Patruszewem”, oraz da³ do zrozumienia, ¿e w obecnej Polsce nie da siê ¿yæ, dlatego te¿ kupi³ ju¿ bilet do Norwegii, gdzie zamierza wyjechaæ ze swoj¹ dziewczyn¹. Prezydent jak zwykle nie wykaza³ siê szybkim refleksem w rozmowie z m³odymi wyborcami i dopiero nastêpnego dnia oznajmi³ ni z tego nie z owego, ¿e wie coœ o tym, jak siê im ¿yje, bo ma piêcioro dzieci. „Moja córka jeŸdzi co roku malowaæ p³oty do Norwegii. Jest studentk¹” – doda³, przypominaj¹c: „ja te¿ jeŸdzi³em jako student pracowaæ na zmywaku. Uwa¿am, ¿e mi siê to w ¿yciu bardzo przyda³o. A teraz jestem prezydentem”. WypowiedŸ ta nie wymaga komentarza. Jaki jest obecny prezydent ka¿dy powinien w koñcu zobaczyæ sam. Jaki bêdzie Duda? Czy bêdzie samodzielny? Czy ma szanse spe³niæ wszystkie sk³adane obietnice i sprawiæ, ¿e w Polsce nie bêdzie bezrobocia ani biedy? Dotychczas nie powiedzia³ sk¹d weŸmie na to pieni¹dze.

Eryk Promieñski

Tydzieñ na kolanie Niedziela Dzieciêce serca. Zmar³y (bo s³owo „zdech³e” nawet nie wchodzi w grê) chomik. Dzieciêce ³zy, ¿e go wiêcej nie zobaczy. Nie, wróæ, zobaczy na pewno, ale „w niebie”. Po¿egnanie to jeszcze ostatnie dotkniêcia ju¿ bezw³adnego cia³ka. Ma³y pogrzeb. Trumienka z tekturowego pude³ka, bo przecie¿ „przyjaciela” nie wyrzuca siê na œmietnik ani ot tak, wrzuca do ziemi. Na górze solidny kamieñ. Patrzê po kilku godzinach, na grobku œwie¿e, zerwane polne kwiaty i trawy. Kole¿anki z domu obok te¿ przynios³y. Œroda Jeœli jesteœmy tylko oderwanym elementem wiêkszej ca³oœci (Bóg), to wiele t³umaczy. Nasze têsknoty, poczucie niedope³nienia i d¹¿enie do Absolutu. W boskiej fizyce jak w ludzkiej, wszystko zmierza do równowagi a my do swojego Stwórcy. Prawo zachowania energii, która w ludziach siê rozprasza, a w Bogu skupia. Œroda popo³udniem Pan prezydent Bronis³aw Komorowski w nie lada panice. Sonda¿ownie i dziennikarze przewidywali nieomal koronacjê na drug¹ kadencjê. Mia³o byæ co najmniej 60 proc. poparcia, a jak mniej, to i tak elekcja w pierwszej rundzie. Rozleniwiony prezydent prowadzi³ wiêc swoj¹ kampaniê niespiesznie, rozsiewaj¹c po Polsce swoje powiedzonka, dziêki którym uzyska³ (s³usznie, dodajê) miano Bredzis³awa. I nagle sprawa siê ryp³a. Pan Prezydent nie doœæ, ¿e dosta³ w pierwszej rundzie bêcki od ¿ó³todzioba na ogólnopolskiej scenie Andrzeja Dudy, to nawet nie zdo³a³ uciu³aæ 34 proc. poparcia. Gwa³tu, rety! – zakrzyknêli w Pa³acu Prezydenckim i ruszyli do odrabiania strat. Komorowski szurn¹³ na ulicê, gdzie szybko siê przekona³ jak bardzo ró¿ni siê kraj, od lukrowanki przedstawianej mu przez kancelaryjnych przydupasów i potakiewiczy. I dobrze, bo co ruch Komorowskiego, to wtopa. Tak to jest, jak po piêciu latach drzemki, w dwa tygodnie próbuje siê nadrobiæ czas... Miejmy nadziejê, ¿e 24 maja, Polacy zag³osuj¹ za skróceniem wieku emerytalnego kandydata PO na prezydenta i wykopi¹ go na emeryturê w wieku 63 lat. Œroda póŸniej Kolejne ciekawe wyznania z internetu. Tym razem pod tytu³em „By³am bankowym trollem”. Kim by³a pani Monika? Przeczytajmy: „Troll to taki wyrobnik, co umieszcza opinie i komentarze na internetowych forach i produkuje lajki lub nie-lajki. Troll mo¿e lansowaæ samochód, komputer, restauracjê, celebrytê, partiê, itp. Troll mo¿e byæ czêœci¹ akcji ograniczania szkody, gdy celebrycie, politykowi, firmie lub produktowi powinie siê noga i trzeba ratowaæ reputacjê. Albo mo¿e te¿ uczestniczyæ w akcji psucia reputacji, np. konkurenta politycznego. Wy¿ej, du¿o wy¿ej od trolla stoi tituszka – nazwa od tego anty-majdanowego chuligana w Kijowie. Tituszka prowadzi bloga, np. finansowego, lub pisze artyku³y do czasopism papierowych i portali internetowych; czêsto pozuje na eksperta lub wywa¿onego zdystansowanego dziennikarza. Czasami wydaje mi siê, ¿e ca³a gazeta, tygodnik, czy portal jest takim instytucjonalnym wielkim tituszk¹ wys³uguj¹cym siê bankom, albo deweloperom, lub politykom albo partii – przyjrzyjcie

siê tylko, jak lajki siê mno¿¹ pod niektórymi artyku³ami. Klikniesz „lajk” lub „nie-lajk” efekt taki sam – zwiêkszenie liczby lajków, czasami nawet o wiêcej ni¿ jeden. Albo klikasz, przyk³ad z niedawna, na tytule „Manifestacja przeciwko banksterom…”, a portal wyœwietla: „Nie ma takiej strony”, i tak przez ca³y dzieñ (26 kwiecieñ 2015, gazeta. pl), a nastêpnego dnia zjawia siê artyku³ pod podobnym tytu³em, ten sam temat, ale inny autor, taki miêkszy bardziej, probankowy, który opisuj¹c 5-tysiêczn¹ manifestacjê przeciw banksterom, pisze w stylu: „Z³otówkowym frajerom” nikt nie pomaga³, Banki siê pomyli³y; To wszystko nie znaczy, ¿e banki s¹ bez win wobec swych klientów. Stawia na równi ofiary oszustwa i zwyk³ych kredytobiorców z³otówkowych, napuszcza jednych na drugich, rozmydla problem. Gazeta w roli tituszki. Na stronach, gdzie czaruje tituszka-dziennikarz i Wielki Tiutuszka-instutucja, pojedyncze trole jak ja ju¿ nie s¹ potrzebne.” Uff. Ciê¿kie ¿ycie trybika w wielkiej maszynie kasy i manipulacji. Ale z do³u te¿ dobrze widaæ: „Przy wydajnoœci szeœciu wpisów lub oœmiu lajków tej samej wypowiedzi na minutê, czyli intensywnie i bez przerw, przez 5 – 6 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu, to trol mo¿e zarobiæ oko³o 2 400 – 2 900 z³otych na rêkê.:) Troll jest bardzo malutkim trybikiem w maszynerii. Maszynerii smarowanej ogromn¹ kas¹. Wspomnia³am ju¿ o tituszkach i tituszkach instytucjach. Dobry uk³ad z bankami to dla du¿ej gazety czy telewizji nawet od kilkudziesiêciu do kilkaset milionów z³otych rocznie. I tu nie chodzi tylko o promocje marek lub us³ug banków – to s¹ drobiazgi. Chodzi o ochronê przed odpowiedzialnoœci¹ za grube afery: kredyty walutowe, polisolokaty, myl¹ce umowy, nadmierne op³aty, itp.. Sam zwrot kasy oszukanym kredytobiorcom walutowym oznacza³by dla banków zmniejszenie kilkuletnich zysków o 30 – 40 miliardów z³otych. A dodatkowo pañstwo mia³oby prawo ukaraæ banki za te machlojki i w ten sposób wzbogaciæ bud¿et pañstwa o 5 – 10 mld z³otych. Ochrona przed tak du¿ym uszczerbkiem w zyskach banków uzasadnia wydatki w granicach kilku miliardów z³otych na „ochronê”, czyli piar i wp³ywy. Za takie sumy mo¿na kupiæ du¿o i wielu. W obecnej grupie trzymaj¹cej w³adzê, przewagê maj¹, jak to ich okreœli³ facet w garniturze co wizytowa³ szkolenie, kolesie, czyli wykolejeni niekompetentni neolibera³owie, kieruj¹cy siê zasad¹ „zarób i daj zarobiæ innym”, ale niestety nie potrafi¹cy tego zrobiæ inaczej, ni¿ kosztem 95% spo³eczeñstwa. To oni stanowi¹ lobby pro-bankowe, pro -deweloperskie, pro-prywatyzacyjne i pro-innych pijawek na spo³eczeñstwie. To kolesie blokuj¹ od lat ustawê o ochronie osób sygnalizuj¹cych o korupcji – bo to by ich i ich klientelê nara¿a³o na zdemaskowanie i kompromitacjê”. Uwa¿ajmy z tym internetem, bo czêsto nie jest to to, co nam siê wydaje. Zreszt¹ w papierowym dziennikarstwie te¿ nie. I to nie jest dobra wiadomoœæ. Czwartek rano Dzieciêce serca c.d. Sprawdzi³em. Na grobiku chomiczym œwie¿e, polne kwiatki...

Jeremi Zaborowski

REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ


8

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com

Kartki z przemijania Tak mnie ciekawoœæ rozpiera, ¿e w ojczyŸnie co jakiœ czas zapuszczam siê na prowincjê. I nie ukrywam, i¿ doznajê na niej pozytywnych na ogó³ wra¿eñ. Ju¿ nie tylko koœcio³y i plebanie s¹ wymuskane, ale i urzêdy miejskie i gminne oraz domy kultury zwane ostatnio centrami. Tak¿e i tereny szkolne œwiec¹ wzorowym porz¹dkiem, nie mówi¹c ju¿ o boiskach. Wal¹cych siê chat jest coraz mniej, coraz mniej jest ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI te¿ podwórek, na których panuje przys³owiowy do niedawna rodzimy ba³agan. W miasteczkach ryneczki s¹ odnowione, ratuszki ukwiecone, rabatki wygrabione, alejki wytyczone, ³aweczki ustawione. Nawet miejscowoœci, które nigdy nie mia³y rynku, teraz coœ tam sobie kombinuj¹, co by rynek przypomina³o, jak np. w Koszêcinie. W centrum M³awy imponuje zadbany park z pomnikiem marsza³ka Pi³sudskiego oraz piêkne popiersie Stanis³awa Wyspiañskiego przed liceum jego imienia, zaœ w s¹siednim Dzia³dowie – zamek, nowoczesny dworzec kolejowy i interaktywne Muzeum Krzy¿ackie. W obu miasteczkach zabytki s¹ ³adnie odnowione. Czêœæ sklepów otwarta jest tak¿e w niedzielê, zaopatrzenie wszêdzie znakomite. Nie trzeba jeŸdziæ do wiêkszych oœrodków, by kupiæ wszystko, co do ¿ycia jest potrzebne. M³odzie¿ nie ró¿ni siê wygl¹dem od swych rówieœników z du¿ych miast. Komputer i samochód maj¹ ju¿ niemal wszyscy, bywa ¿e ¿ona swój a m¹¿ swój. Znacznie gorzej jest z umiejêtnoœci¹ i kultur¹ jazdy. Drugi kierowca na szosie postrzegany jest czêsto, nie jako wspólny jej u¿ytkownik i pobratymiec, ale jako konkurent lub wrêcz wróg. Nie wiadomo w³aœciwie dlaczego. Na stacjach benzynowych równie¿ mo¿na dostaæ niemal wszystko, nie wy³¹czaj¹c piw i wysokoprocentowych napojów wyskokowych. Bywa, ¿e serwowana tam kawa jest na przyzwoitym poziomie. Toalety na ogó³ czyste z ciep³¹ wod¹ w kranach. Europa Zachodnia, chcia³oby siê przyznaæ, gdyby nie potwornie brzydkie budownictwo jednorodzinne nie pasuj¹ce przewa¿nie ani do najbli¿szego otoczenia, ani stylu dominuj¹cego w danym regionie. I tak jest w ca³ym kraju. Ka¿dy buduje co chce i jak chce, s³owem niby to wolna Amerykanka. Przy szosach prowadz¹cych do kolejnych miejscowoœci ustawiane s¹ koszmarne reklamy, które szpec¹ niemi³osiernie krajobraz i s¹ oznak¹ równie koszmarnego gustu w³aœcicieli lub zarz¹dów reklamuj¹cych siê firm. Mówi i pisze siê

o tym od lat, ale nic siê w tym wzglêdzie nie zmienia, podobnie jak i z zas³anianiem wielkimi reklamami Œciany Wschodniej i innych budynków w Centrum Warszawy. Inn¹ osobliwoœci¹ Polski jest to, ¿e wszyscy siê od wszystkich odgradzaj¹. S¹siedzi od s¹siadów, dom od domu, posesja od posesji, gospodarstwo od gospodarstwa, kamienica od kamienicy. Gdzie nie spojrzeæ tam mury, p³oty i siatki z kolcami. Pod tym wzglêdem Polska nie naœladuje Ameryki. W wielu oknach na parterze s¹ kraty, widaæ je tak¿e w oknach na ostatnich piêtrach. Nie pamiêtam krat w domach amerykañskich i kanadyjskich. Nie przypominam ich sobie z czasów pobytów we Francji, Szwajcarii, Austrii i Niemczech. Czy¿by w tych krajach by³o mniej w³amañ do mieszkañ?

$

Lombardy s¹ teraz wszêdzie, w ka¿dej dzielnicy, nie tylko w stolicy. Widomy znak biedy czyhaj¹cej za rogiem. Sklepy z alkoholem czynne ca³¹ dobê mno¿¹ siê jak grzyby po deszczu. Nierzadko s¹ oddalone od siebie tylko kilkadziesi¹t metrów. Podobno s¹ pralni¹ brudnych pieniêdzy. Tak w ka¿dym razie twierdz¹ znajomi prawicowcy spod znaku PiS-u i okolic.

$

Znajomi prawicowcy spod znaku PiS-u i okolic nie znosz¹ libera³ów spod znaku PO i okolic. I odwrotnie. To siê nie zmienia. To siê nasila. Jednak coraz czêœciej towarzyskim nietaktem jest wszczynanie sporów politycznych. Coraz czêœciej staje siê to niepo¿¹dane tak¿e w ¿yciu rodzinnym i miêdzy bliskimi sobie osobami.

$

Warszawska Opera Kameralna wystawi³a operê m³odego bydgoskiego kompozytora Micha³a Dobrzyñskiego skomponowan¹ na kanwie „Operetki” Witolda Gombrowicza. Na premierze pojawi³a siê wdowa po pisarzu Rita oraz g³ówny polski gombrowiczolog – profesor Jerzy Jarzêbski. By³a tak¿e œmietanka sto³ecznego ¿ycia intelektualnego i artystycznego. Opera okaza³a siê dzie³em tyle¿ ambitnym, co trudnawym w odbiorze. W pamiêci nie zosta³a mi ¿adna aria, ani fragmenty zespo³owe, nie wy³¹czaj¹c tanecznych. Byæ mo¿e dlatego, ¿e wci¹¿ brzmi mi w uszach muzyka skomponowana przez Tomasza Kiesewettera do „Operetki” wystawionej przez Kazimierza Dejmka w Teatrze Nowym w £odzi. By³o to niezapomniane przedstawienie, na które przyje¿d¿a³a publicz-

noœæ tak¿e spoza tego miasta, nie wy³¹czaj¹c Artura Rubinsteina. Warszawska Opera Kameralna uczyni³a z kompozycji Dobrzyñskiego zabawê w Gombrowicza, celnie trafiaj¹c w jego styl i wyobraŸniê sceniczn¹. Sprawi³y to przede wszystkim: groteskowa scenografia, takie¿ ujêcie postaci i sytuacji przez re¿ysera i œpiewaków oraz groteskowe rozwi¹zania choreograficzne. Spektakl jest dzie³em tyle¿ dowcipnym, co umiejêtnie szkicuj¹cym schemat dramatyczny „Operetki”, ale jako ca³oœæ okaza³ siê zbyt skrótowy i powierzchowny w porównaniu z pierwowzorem. Mieliœmy do czynienia z uczniowskim streszczeniem a nie z wystawieniem wielowarstwowego dzie³a, które przecie¿ mo¿na by³o wyœpiewaæ i wytañczyæ w ca³oœci. Na czas premiery siedziba tej¿e Opery zosta³a zmieniona w dom Gombrowicza, pe³ny przedstawiaj¹cych go fotosów. By³y m.in. jego zdjêcia w warszawskich wnêtrzach, by³y tak¿e zdjêcia i wnêtrza z okresu argentyñskiego i francuskiego. Gorzki i przeœmiewczy Witoldo patrzy³ na nas, nie tylko z balkonu i œcian foyer, ale i spod drzew otaczaj¹cych Operê. Bardzo udana i potrzebna to inicjatywa, Gombrowicza bowiem nigdy doœæ. Nikt tak jak on nie obala³ naszych mitów i stereotypów, co od jakiegoœ czasu bardzo irytuje prawicê o nastawieniu narodowym.

$

Prócz Gombrowicza ta¿ prawica zwalcza tak¿e i Prusa. Otó¿ Jan Polkowski na ³amach tygodnika „wSieci” idiotycznie stwierdzi³, i¿ powieœæ „Lalka” jest pamfletem na polskoœæ: „Kolaboracja, antykatolicka fobia, niewolnicza têsknota za stabilizacj¹, kolonialne lokajstwo, zaorywanie polskiego przemys³u i pragnienie skoñczenia z niepodleg³¹ polskoœci¹ – wszystkie œmiertelne argumenty i pogl¹dy znane z dzisiejszych gazet, ³¹cznie z lansowaniem prawa do nienaturalnej œmierci, s¹czy³ Prus Polakom dyskretnie w krew przy pomocy medium zakochanego idealisty”. Czekam teraz, kiedy redaktorzy „wSieci” za¿¹daj¹ usuniêcia „Lalki” z lektury szkolnej.

$

Marian Hemar – „Œwiatem rz¹dzi sekretna pomiêdzynarodówka – agresywnego durnia i nadêtego pó³g³ówka. (...) Rozumiej¹ siê wspólnym jêzykiem i obyczajem i has³em, które wo³a z ochot¹ raŸn¹ i r¹cz¹: 'kretyni wszystkich krajów, ³¹czcie siê' – wiêc siê ³¹cz¹” (...) My sk³óceni, wiêc s³abi, durnie zgodni, wiêc silni. My siê czêsto mylimy, durnie s¹ nieomylni”. ❍

Raport Niemcowa Praca, któr¹ Niemcow byæ mo¿e 1➭ przyp³aci³ ¿yciem, w du¿ej mierze pójdzie na marne, maj¹c wiêkszy efekt w mediach za granic¹, ale znikomy w kraju. Daje jednak przyk³ad odwagi obywatelskiej wobec w³adz. Niemcow dowodzi poœmiertnie w raporcie, ¿e przy³¹czenie Krymu do Rosji nast¹pi³o wskutek spadaj¹cej popularnoœci Putina w latach 2011 – 2012. Prezydent potrzebowa³ symbolicznego zwyciêstwa w prezencie dla opinii publicznej. Wypêdzenie ukraiñskiego prezydenta Wiktora Janukowycza i rewolucja na Majdanie dostarczy³y okazji dla realizacji wczeœniej opracowanego planu. Euforia, jaka wybuch³a wskutek sukcesu na Krymie przekona³a Kreml, ¿e mówi¹ca po rosyjsku ludnoœæ we wschodniej czêœci Ukrainy równie¿ pragnie przy³¹czenia do Rosji. Pojawia siê tak¿e spekulacja, ¿e Kreml nie liczy³ na oderwanie Donbasu od Ukrainy, ale chcia³ zacz¹æ tê wojnê, aby wzmocniæ sw¹ pozycjê przetargow¹ wobec pañstw zachodnich. Tak czy inaczej wojna wkrótce wyrwa³a siê spod kontroli. Wa¿n¹ rolê odegra³y rosyjskie media podporz¹dkowane w³adzom. Po³¹czy³y walki na Ukrainie z pamiêci¹ wojny przeciw III Rzeszy, tzw. Wielkiej Wojny OjczyŸnianej. Si³y ukraiñskie przedstawia³y jako „faszystów”, natomiast rosyjskich ¿o³nierzy jako wyzwolicieli.

Raport opisuje maltretowanie i zbrodnie popieranych przez Rosjê „separatystów” wobec mieszkañców wschodniej Ukrainy, którzy pragnêli pozostaæ pod w³adz¹ Kijowa. Np. w Doniecku owinêli kobietê we flagê ukraiñsk¹, kazali jej trzymaæ planszê z napisem „Oni zabili nasze dzieci” i przywi¹zali do s³upa. Zamieszczona fotografia pokazuje jak kopie j¹ przechodz¹ca kobieta, gdy stoj¹cy obok uzbrojony mê¿czyzna przygl¹da siê temu obojêtnie. Zaœ po odbiciu S³owiañska przez si³y ukraiñskie znaleziono tam masowe groby cywili. Autorzy dokumentu daj¹ dowody, ¿e na wschodniej Ukrainie walczyli i ginêli rosyjscy ¿o³nierze, w tym specjalne jednostki bojowe z Czeczenii. Szacuj¹, ¿e latem 2014 roku ponios³o œmieræ co najmniej 150 ¿o³nierzy rosyjskich a dodatkowo 70 na pocz¹tku bie¿¹cego roku. S¹ to jedynie zgony, które uda³o siê potwierdziæ. Pe³na liczba ofiar rosyjskich mo¿e byæ wiêksza. ¯o³nierzom tym kazano wyst¹piæ z wojska rosyjskiego i pojechaæ na Ukrainê jako „ochotnicy”, by utrzymaæ fikcjê o niezaanga¿owaniu Kremla w walki. Wojna, która zosta³a zaczêta w kwietniu ub. roku kosztuje Rosjê do tej pory 53 miliardy rubli (oko³o miliarda dolarów). Wchodz¹ w to dotacje dla „separatystów” i odszkodowania p³acone „ochotnikom” i regularnym ¿o³nierzom rosyjskim a tak¿e

u

Boris Niemcow.

koszty obs³ugi sprzetu wojskowego. Poza tym koszty anekcji Krymu wynosz¹ 680 miliardów rubli (ok. 13 miliadrów dolarów) zaœ koszty inflacji wywo³ane sankcjami zachodnimi i kontrsankcjami rosyjskimi przekroczy³y bilion rubli. Niemcow napisa³ jeszcze przed raportem, ¿e wojna ukraiñska zosta³a wydana nie w interesie Rosji ani nie na rzecz „œwiata rosyjskiego”, który obejmuje wykraczaj¹c¹ poza granice kraju strefê wp³ywów kultury

i jêzyka rosyjskiego. Ta wojna zosta³a wydana w interesie utrzymania w³adzy i bogactwa Putina oraz jego elity. Kosztuje Rosjê setki miliardów rubli oraz setki istnieñ ludzkich, stwierdza The Economist. Jednak najwiêkszym kosztem jest trucicielski efekt wywarty na rosyjski naród opêtany nacjonalistyczn¹ propagand¹. Jej skutki mog¹ byæ nieobliczalne.

Adam Sawicki


9

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com

AM LAW FIRM

Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

tel. 718-389-8841

www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net

MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:

Zdrowsza i m³odsza skóra po zastosowaniu Aminocare Reverse Na rynku dostêpna jest niezliczona iloœæ kremów przeciwzmarszczkowych, odm³adzaj¹cych, czy poprawiaj¹cych elastycznoœæ naszej skóry, coraz trudniej jest wiêc wybraæ coœ, co bêdzie skuteczne i warte zainwestowanych pieniêdzy. Dlatego te¿, postanowiliœmy zaprezentowaæ Pañstwu seriê Aminocare. S¹ to produkty stworzone dla wszystkich tych, którzy pragn¹ odbudowaæ i odœwie¿yæ skórê. Kosmetyki zosta³y stworzone przez znanego na ca³ym œwiecie lekarza, pochodzenia polskiego – dr. Burzyñskiego.

* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty

Jednym z kremów z tej serii jest „Aminocare Reverse Face Cream”. Jest to krem do twarzy. Krem ten wyg³adza i nawil¿a, jednoczesnie powoduj¹c odbudowê zniszczonych komórek.

Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841

Opatentowana formu³a kremu jest oparta na aminokwasach, olejku TAMANU pozyskiwanego z owocu polinezyjskiego drzewa ATI, ekstrakcie z zielonej herbaty oraz wyci¹gu z pestek grejpfruta.

Naturalny KOLAGEN oraz ekstrakt z KWASU HIALURONOWEGO intensywnie nawil¿aj¹ skórê, zostawiaj¹c j¹ wilgotn¹, œwie¿¹ oraz odm³odzon¹. Organiczny olej arganowy pomaga zapobiegaæ tworzeniu siê zmarszczek, poprawia niedoskona³oœci skóry, przywracaj¹c jej strukturê i koloryt. Olejek ry¿owy, amino-silk i kompleks Celligent dostarczaj¹ przeciwutleniaczy, zwiêkszaj¹ absorpcjê komórek skóry oraz pomagaj¹ redukowaæ oznaki starzenia.

Aminokwasy s¹ budulcem kolagenu i elastyny, które s¹ niezbêdne dla zdrowego i m³odego wygl¹du skóry. Olejek Tamanu ma bardzo z³o¿one i skuteczne dzia³anie. Polega ono g³ównie na regulacji procesów zachodz¹cych w delikatnej skórze twarzy na poziomie molekularnym, hamuj¹c przy tym powstawanie zmian skórnych. Krem oddzia³uje bezpoœrednio na komórki intensywnie regeneruj¹c je i widocznie niweluj¹c niedoskona³oœci takie jak przebarwienia czy blizny. Niezmiernie istotn¹ cech¹ kremu s¹ w³aœciwoœci antyrakowe i antynowotworowe.

Dom na sprzeda¿ w Warwick, NY 10990 Przestronny dom (5 sypialni i 5.5 ³azienek) po³o¿ony na 2-akrowej dzia³ce w presti¿owej dzielnicy Deer Crossing w Warwick, NY. W œrodku znaleŸæ mo¿na mnóstwo ciekawych detali jak kominek, bar, przechowalnia wina, sauna. Dodatkowo dom ma gara¿ na 3 samochody, basen i hot tub. Cena: $599,000

Sk³ad kremu do twarzy „Reverse” to: Wyci¹g z pestek grejpfruta – ma dzia³anie antybakteryjne i antywirusowe, bogaty w witaminê C, wspomaga uk³ad immunologiczny pomagaj¹c w walce z infekcjami Olejek Tamanu – posiada niespotykane w³aœciwoœci goj¹ce, przeciwzapalne i przeciwbólowe. Dzia³a antybakteryjne i przeciwgrzybicznie. Aminokwasy – substancje, z których zbudowane s¹ bia³ka – zarówno te, które spo¿ywamy jak i te, które znajduj¹ siê w naszym organizmie. Gwarantuj¹ zdrowie. Zielona herbata – wysoka zawartoœæ flawonoidów, czyli zwi¹zków polifenolowych bêd¹cych przeciwutleniaczami sprawia, ¿e zielona herbata ma dzia³anie antyrakowe. Jeden z nich, galusan jest 20 razy silniejszy ni¿ witamina C. Zielona herbata jest niezbêdnym elementem terapii w walce z nowotworami. Jak widaæ sk³ad kremów serii Aminocare jest niezwykle zró¿nicowany i bogaty. Dziêki tej formule, wiele osób znalaz³o swój ulubiony i skuteczny krem, jednoczeœnie nie przep³acaj¹c. Koniecznie zajrzyj do Markowej Apteki Pharmacy i zapytaj o now¹ seriê kremów „Aminocare”. Znajdziesz u nas zarówno kremy nawil¿aj¹co-przeciwzmarszczkowe, kremy z kolagenem i kwasem hialuronowym oraz krem pod oczy i serum. Zapraszamy serdecznie!

Nowoczesne mieszkania do wynajêcia w nowym budownictwie. Wysoki standard wykoñczeñ, tarasy, mo¿liwoœæ korzystania z dachu. Prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy: im@belvederecondos.com Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz


10

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com

O muzyce bez dyplomacji

Roman Markowicz

Z polonezem ku bo¿ej chwale

W

Bethlehem te¿ powsta³ w 1898r. chór, którego jednym z celów by³o krzewienie muzyki kantora z Lipska. Dziœ, znany jako The Bach Choir of Bethlehem jest g³ównym bohaterem dorocznego festiwalu poœwiêconego muzyce Bacha. Od lat pragn¹³em wybraæ siê na ten znany wiosenny festiwal i na ¿ywo us³yszeæ grupê chóraln¹, dot¹d znan¹ mi jedynie z nagrañ. W tym roku jak zawsze koronacj¹ festiwalu by³o wykonanie Mszy h-moll J. S. Bacha; Bethlehem, jak siê okazuje, by³o miejscem pierwszego amerykañskiego wykonania tego dzie³a w 1900 r. Dla historii muzyki polskiej Msza Bacha posiada szczególne znaczenie. Bach, w którego ogromnym katalogu kompozycji nie ma zbyt wiele mszy, swoj¹ msz¹ chcia³ siê wkupiæ w ³aski dworu saksoñskiego elektora Augusta III, który mia³ siê staæ królem Polski. Msza, a raczej jej pierwsze czêœci, napisane zosta³y specjalnie na potrzeby katolickiego - a nie luterañskiego - dworu w DreŸnie i Bach zaoferowa³ j¹ saksoñskiemu w³adcy z nadziej¹, ¿e ów zatrudni go jako nadwornego kompozytora. Dziœ z bólem niemal czyta siê poddañczy list kompozytora, który jak siê okaza³o rzuca³, nie po raz pierwszy w swoim ¿yciu, per³y przed wieprze: „Z najwiêkszym oddaniem prezentujê Waszej Królewskiej Moœci ten niewielki przyk³ad sztuki zwanej muzyk¹, i z pokor¹ proszê, abyœ spojrza³ na ni¹ w³adco ³askawym okiem i dostrzeg³ w mojej kompozycji nie tylko i imperfekcje. I tako¿ ³askawie proszê, aby objê³a mnie potêga Twojej protekcji”.(LuŸne t³umaczenie R. M.). Apel genialnego twórcy pad³, jak wiemy, w uszy g³uchego saksoñskiego monarchy. Swoj¹ drog¹ ciekawe, jakby potoczy³a siê historia muzyki, gdyby J.S. Bach zosta³ nadwornym kompozytorem polskiego króla. Nie wiadomo równie¿ z ca³¹ pewnoœci¹, czy p³omienny, porywaj¹cy polonez, w rytmie którego skomponowany jest Et resurrexit (chóralny fragment Credo) by³ zamierzonym ho³dem dla króla, czy te¿ jest jedynie jednym z licznych polonezów, jakie Bach pomieœci³ w kantatach, czy suitach tañców (zarówno solowych jak i orkiestrowych). Z innym polonezem, który tym razem jest czêœci¹ Brandenburskiego koncertu No1, zetknêliœmy siê podczas porannego koncertu, o czym wiêcej za moment.

S

podoba³a mi siê niezmiernie forma tego dwudniowego festiwalu, którego koncerty oraz inne zwi¹zane z nim wydarzenia, powtarzane s¹ podczas dwóch pierwszych weekendów maja. Podobnie do znacznie potê¿niejszego rozmiarami festiwalu w Bard College, prezentacje ba-

chowskiego festiwalu w Bethlehem nie ograniczaj¹ siê jedynie do koncertów. Organizatorzy imprezy odbywaj¹cej siê po obu stronach rzeki, która dzieli miasteczko na pó³, zadaj¹ sobie trud, aby do festiwalu w³¹czona zosta³a lokalna spo³ecznoœæ z naciskiem na m³ode pokolenie. Niemal ka¿da z g³ównych imprez, na które potrzebne s¹ bilety, poprzedzona jest albo wystêpem lokalnego szkolnego chóru, albo mini-recitalem dzieci dopiero rozpoczynaj¹cych naukê.

FOTO: ROMAN MARKOWICZ

Czytelnicy moich recenzji przyzwyczajeni s¹ najprawdopodobniej do raczej „przewidywalnego” ich formatu: zazwyczaj s¹ to moje rozwa¿ania i opinie o imprezach muzycznych, które odbywaj¹ siê g³ównie w tak znanych miejscach jak Carnegie Hall albo Met Opera oraz inne sale koncertowe Lincoln Center. Dzisiejszy artyku³ pragnê poœwiêciæ jednodniowej, choæ niezwykle intensywnej, wyprawie do historycznego miasteczka Bethlehem w Pennsylvanii, gdzie w 1742, czyli jeszcze za czasów Bacha, osiedli³a siê protestancka sekta z Morawii.

P

ierwszy z sobotnich koncertów, odby³ siê w nowoczesnym i bardzo dobrym akustycznie audytorium Zoellner Arts Center, znajduj¹cym siê na terenie Lehigh University jednego z dwóch lokalnych uniwersytetów o malowniczym kampusie i piêknej architekturze. Koncert mia³ nazwê Chaconne Project i muszê przyznaæ, ¿e by³ to rewelacyjny i niezmiernie efektowny - równie¿ na przysz³oœæ - pomys³ w³¹czenia lokalnej m³odzie¿y szkolnej do festiwalowych poczynañ. Za³o¿eniem by³o, aby na harmonicznej bazie Chaconne z II Partity d-moll Bacha na skrzypce solo - cyklu wariacji koñcz¹cych tê partitê, a jednoczeœnie jednego z najwiêkszych gatunkowo i najbardziej emocjonalnych dzie³ repertuaru na skrzypce solo - m³odzi instrumentaliœci skomponowali swoje w³asne wariacje, które póŸniej zostan¹ po³¹czone w jedn¹ ca³oœæ wykonan¹ przy akompaniamencie Bach Festiwal Orchestra. Jest to pomys³ kompozytora i profesora Moravian College dr. Larry Lipkisa, który wspó³pracowa³ z m³odziutkimi gitarzystami, flecistami, trêbaczami i skrzypkiem. Nikt nie spodziewa³ siê, ¿e rezultatem bêdzie dzie³o na miarê symfonii Mahlera, ale zdumiewaj¹cy by³ poziom tych utalentowanych i zafascynowanych muzyk¹ studentów lokalnych szkó³ œrednich. Jaki¿ nadzwyczaj obiecuj¹cy narybek przysz³ych muzyków czy nawet tylko melomanów tworzy w ten sposób lokalna spo³ecznoœæ Bethlehem. Zdaj¹ sobie w ten sposób sprawê z tego, ¿e jest to ich festiwal, zakorzeniony w ich okrêgu. Podczas tego samego porannego koncertu us³yszeliœmy dwa orkiestrowe dzie³a Bacha (I-szy Koncert brandenburski F-dur i Orkiestrow¹ suitê No4 D-dur), oraz wspomnian¹ Chaconne, tym razem w oryginalnej wersji na skrzypce solo: jej wykonawczyni¹ by³a koncertmistrzyni festiwalowej orkiestry Elizabeth Field.

G

eneralnie rzecz bior¹c wykonania Bacha w Bethlehem s¹ dalekie tych, do jakich jesteœmy dziœ przyzwyczajeni podczas wizyt najznakomitszych zespo³ów specjalizuj¹cych siê w wykonaniach na instrumentach z epoki i przy zachowaniu historycznej tradycji. Funfgeld preferuje spor¹ rozmiarami orkiestrê kameraln¹ i choæ na scenie obecny by³ klawesyn, to jego walory w tej sytuacji wydawa³y siê jedynie wizualne. Elizabeth Field pomimo, ¿e jest specjalistk¹ od muzyki barokowej, to ze œciœle technicznego punktu widzienia jej wykonanie trudnej technicznie Ciaccony Bacha pozostawia³o sporo do ¿yczenia. Mimo to, ta interpretacja pozostanie mi na d³ugo w pamiêci, jako ¿e artystka przedstawi³a nam unikaln¹ wizjê kompozycji, która niemal nigdy, nawet w interpretacjach œwiatowej s³awy skrzypków, nie posiada tanecznego charakteru, który Field nam wyraziœcie zademonstrowa³a. I ja, i jak siê

u Jeden z koncertów w Bethlehem. póŸniej okaza³o sama skrzypaczka, ¿a³owaliœmy, ¿e znaczne rozmiarami audytorium Zoellner Arts Center by³o zbyt obszerne, aby barokowe skrzypce w nim dobrze zabrzmia³y; przypuszczam, ¿e Chacona Bacha w tej wersji jeszcze bardziej by uwidoczni³a brak wizji klasycznie kszta³conych skrzypków.

D

wie godziny przerwy i nadesz³a pora na najwa¿niejszy tego dnia koncert Wielka Msza h-moll. Wykonanie podzielone zosta³o na dwie czêœci i przy doœæ ciep³ej tego dnia temperaturze, szczególnie chórzyœci, usadzeni w pozbawionej przewiewu nawie koœcio³a Packer Memorial musieli byæ bardzo z tej decyzji zadowoleni. Bach Choir of Bethlehem w tym roku obchodzi³ 117 rocznicê powstania i w ci¹gu tych lat Msza h-moll wykonana zosta³a podczas letnich spotkañ bachowskich po raz 108! Jest to niezwyk³a grupa wokalna: technicznie jest to chór ochotniczy a jego cz³onkowie s¹ woluntariuszami, mimo to trudno go nazwaæ amatorskim. Wielu cz³onków i cz³onkiñ chóru s¹ zawodowymi muzykami, choæ niekoniecznie œpiewakami. Do chóru dostaæ siê mo¿na jedynie drog¹ egzaminu i co kilka lat ka¿dy chórzysta podlega ponownemu przes³uchaniu. Udzia³ w tym zespole wydaje siê zaszczytem dla jego cz³onków i poparcie jakie maj¹ oni wœród lokalnej spo³ecznoœci kompensowaæ musi aspekty finansowe. Od ponad 30 lat chór prowadzony jest pewn¹ rêk¹ przez wspomnianego ju¿ Grega Funfgelda. Brzmienie stuosobowego zespo³u scharakteryzowa³bym jako nie tylko pe³ne potêgi, ale jednoczeœnie ciep³e, aksamitne, wspomagane dodatkowo akustyk¹ koœcio³a. Wœród grupy solistów o tak znanych nazwiskach jak William Sharp i kontra-tenor Daniel Taylor, znaleŸli siê mniej znani œpiewacy o ró¿nym stopniu wokalnej doskona³oœci. Sopran Agnes Zsigovics mia³a piêkne momenty obok kilku mniej pewnych intonacyjnie. Problemem, który wydawa³ siê nie do pokonania dla chóru, doskona³ej, wspomnianej ju¿ uprzednio orkiestry i dyrygenta by³a synchronizacja. Byæ mo¿e trochê zbyt czêste „rozje¿d¿anie siê” grupy wo-

kalnej i instrumentalnej spowodowane by³o ustawieniem chóru, który najwyraŸniej nie najlepiej s³ysza³ kolegów z orkiestry. S¹ jednak koncerty, podczas których tradycyjna krytyka i wynajdywanie usterek wykonawczo-interpretacyjnych nie posiada wielkiego sensu. Tutaj ogólna wartoœæ wykonania i poœwiecenie wykonawców by³y warte wiêcej ni¿ suma poszczególnych sk³adników. Wydawa³o siê, ¿e publicznoœæ i wykonawcy powi¹zani byli duchowo i by³o to ich wspólne dzie³o, mo¿e nie ca³kowicie doskona³e, ale g³êboko odczute. Owacja na stoj¹co po³owicznie zaledwie odda³a wdziêcznoœæ t³umnie przyby³ej publicznoœci, która do ostatniego miejsca wype³ni³a ogromn¹ przestrzeñ koœcio³a.

O

statni¹ imprez¹ dnia, trwaj¹c¹ niemal do pó³nocy, by³o spotkanie „na luzie” publicznoœci i wykonawców w pomieszczeniu nazwanym Zimmermann’s Coffee Mouse: nazwa pochodzi od lipskiej kawiarni/tawerny, w której dzie³a Bacha i jemu wspó³czesnych wykonywane by³y w swobodnej atmosferze byæ mo¿e przez samego kompozytora, a na pewno przez uczniów i przyjació³. W Bethlehem tym miejscem by³a du¿a sala jadalna historycznego i piêknie utrzymanego Hotelu Bethlehem, w której publicznoœæ zasiada³a przy sto³ach konsumuj¹c muzykê, potrawy i napitki, które by³y „specjalnoœci¹” kuchni naszych braci zza Odry. Tutaj po raz kolejny g³os oddano m³odzie¿y. Wiêkszoœæ wykonawców by³a studentami szkó³ œrednich, albo koled¿ów. Kilku z nich zademonstrowa³o oczywisty talent, wszyscy prawdziwe zaanga¿owanie. Kilka razy do klawesynu, który asystowa³ flecistom, wiolonczelistom i wokalistom, zasiad³ niezast¹piony Greg Funfgeld. S³yszeliœmy szreg kompozycji Telemana, Frescobaldiego, Haendla i samego Bacha. Dla mnie sam pomys³ prezentacji lokalnego talentu by³ nies³ychanie cenny. Nastêpnego dnia opuszcza³em to szczególne miejsce z uczuciem, ¿e by³em œwiadkiem niecodziennego spotkania z muzyk¹. Nie muszê chyba dodawaæ, ¿e bohaterem by³ oczywiœcie Jan Sebastian. ❍


11

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com

107 Norman Avenue Wyk³ady... Wystawy... Wielu z Pañstwa na pewno zdaje sobie sprawê z tego, ¿e IZABELA JOANNA BARRY oprócz programów œciœle zwi¹zanych z sztuk¹, literatur¹, muzyk¹, etc. organizujemy te¿ bardziej prozaiczne, ale tak¿e bardzo przydatne programy. Takim w³aœnie programem bêdzie spotkanie, które proponujê Pañstwu w najbli¿sz¹ sobotê, czyli 16 maja. Program zatytu³owany jest Rooftop Solar for Qualifying Homes, a zorganizowany jest przez GRID Alternatives, organizacjê nonprofit, która zajmuje siê propagowaniem technologii energii odnawialnej, czyli miêdzy innymi w³aœnie zachêcaniem spo³eczeñstwa do instalowania paneli s³oneczych na dachach domów. Nie muszê Pañstwu przypominaæ, ¿e takie panele to nie tylko oszczêdnoœæ dla naszych kieszeni, bo korzystaj¹c z nich obni¿amy zu¿ycie energii elektrycznej, a tym samym nasze portfele. GRID Alternatives oferuje pe³n¹ instalacjê paneli, a ca³y program jest przeznaczony dla rodzin o niskich dochodach. Warunkiem jest posiadania w³asnego domu, no i oczywiœcie przystosowanie dachu do monta¿u paneli. Proszê siê tym zainteresowaæ i przekazaæ znajomym. Spotkanie zacznie siê o godzinie 12 w po³udnie. W przysz³ym tygodniu mamy dla Pañstwa dwie imprezy: we wtorek, 19 maja, otwieramy wystawê fotograficzn¹ Moniki Sosnowskiej, która zaprezentuje przepiêkne poetyckie obrazy, na pó³ realistyczne, na pó³ abstrakcyjne. Monika urodzi³a siê w Detroit, ale wychowywa³a w Polsce. To sprawi³o, ¿e jej artystyczne widzenie œwiata jest przepuszczane przez podwójny filtr, a jej wra¿liwoœæ ukszta³towana w z³o¿ony sposób. Jej fotografie, które s¹ w³aœciwie obrazami, to poszukiwanie w istniej¹cym œwiecie rzeczy nieobecnych i przywracanie ich pamiêci. Warto przyjœæ i obejrzeæ oraz przywitaæ siê z artystk¹. Za to w czwartek, 21 maja, o 6:30 goœcimy profesora Franka Cioffi z City University of New York, który w³aœnie wyda³ ksi¹¿kê o jêzyku angielskim i jego gramatyce. Prof. Cioffi wyg³osi odczyt pod przewrotnym tytu³em „Why Is Grammar Matter Anymore?” Wyk³ad jest w jêzyku angielskim i dotyczy gramatyki angiel-

skiej, ale nasz goœæ bêdzie mówi³ tak¿e generalnie o porz¹dku jêzyka i o tym, dlaczego warto go przestrzegaæ. Za parê dni obchodzimy 50. rocznicê œmierci Marii D¹browskiej. Wiêkszoœæ z nas pozna³a jej pisarstwo jeszcze w dzieciñstwie, kiedy to nowela „Marcin Kozera” by³a na liœcie lektur szkolnych. Potem w szkole œredniej czytaliœmy czterotomowe „Noce i dnie”. Ta wielow¹tkowa powieœæ, która ukaza³a siê na prze³omie lat 20. i 30., a w 1934 roku zosta³a uhonorowana Pañstwow¹ Nagrod¹ Literack¹, z miejsca odnios³a sukces czytelniczy. G³ówn¹ treœci¹ s¹ dzieje rodziny Barbary i Bogumi³a Niechciców, ma³¿eñstwa wielce, wydawa³oby siê niedobranego. Ona, wiecznie, wrêcz przys³owiowo niezadowolona z ¿ycia, on mrukliwy i zamkniêty w sobie; ona, ¿yj¹ca po to, by „czegoœ dokonaæ”, on zapracowany i zainteresowany plonami zebranymi we w³asnym gospodarstwie – wydawa³oby siê, ¿e nie mo¿na siê ju¿ bardziej ró¿niæ. A jednak Niechcicowie prze¿ywaj¹ razem ca³e ¿ycie, a jego obraz to fantastyczna panorama czasów obumierania polskiej szlachty, powstawania inteligencji, rodzenia siê kapitalizmu, emancypacji kobiet, kszta³towania nowego mieszczañstwa. Jest to tak¿e powieœæ o ró¿nych kolorach mi³oœci, o wspólnym stawianiu czo³a przeciwnoœciom losu, o niesfornych dzieciach, nowej, wykszta³cownej m³odzie¿y, która próbuje sobie znaleŸæ miejsce w spo³eczeñstwie, wreszcie o uczciwoœci i o... pracy. W³aœnie praca – nie jako smutna koniecznoœæ, ale jako wype³nienie ¿ycia, Ÿród³o utrzymania, gwarancja dobrobytu jest wa¿n¹ osi¹ tej sagi. Jest to piêkna m¹dra powieœæ, a jej ekranizacja w 1975 roku przyczyni³a siê jeszcze bardziej do jej popularnoœci. D¹browska nie napisa³a ju¿ wiêcej ¿adnej powieœci. Nigdy nie dokoñczy³a „Przygód cz³owieka myœl¹cego”, skupi³a siê jednynie na krótkich formach, esejach i na swoich „Dziennikach”. Piêæ i pó³ tysi¹ca stron obejmuj¹cych czas od 1914 do 1965 roku to bardzo wa¿na lektura. To nie tylko zapis wydarzeñ tego, co siê wokó³ dzia³o, nie tylko opisanie œwiata, ale tak¿e zastanowienie siê nad nim. I to jest wielka wartoœæ Dzienników. Mamy je w bibliotece, zapraszam do czytania. Do zobaczenia na naszych spotkaniach i wœród pó³ek z ksi¹¿kami.

ZAPROSZENIE: "Wspomnienia Polskich Przesiedleñców z Kresów 1939-1946" Pi¹tek 15 maja o godz. 13:30 Klub Amber, 71 India Street, Greenpoint, NY 11222 Tel. 347.971.1938 Przygotowanie programu: Irena Bieñ przy wpó³pracy z Klubem Amber. Wstêp wolny.

Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce zaprasza na obchody 80-tej rocznicy œmierci Marsza³ka Józefa Pi³sudskiego 15 maja (pi¹tek) o godz. 19:00 Program artystyczny oraz film dokumentalny poœwiêcony Józefowi Pi³sudskiemu i jego zwi¹zkom z Wileñszczyzn¹ Aula Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej 100 McGuinness Blvd - wejœcie od parkingu. Wstêp wolny

* 17 maja (niedziela) o godz. 10:30 Msza w intencji Marsza³ka Józefa Pi³sudskiego Koœció³ Œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika 101 East 7th Street, New York, NY (pomiêdzy 1 Ave. i Ave. A) Informacje: tel.: 212-505-9077, e-mail: office@pilsudski.org

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. l

LECZY:

katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585 Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com


12

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com

Obserwatorium

Anna Romanowska

Polski coraz mniej Ilekroæ mam czas pospacerowaæ po Greenpoincie, jestem zdziwiona. Zdziwiona zmianami, kolejnymi rozpoczynaj¹cymi siê budowami, amerykañskim s¹siedztwem i wszystkim tym, czego ta dzielnica nie widzia³a chyba nigdy. Nasz polski œwiat siê zmniejsza. Niepostrze¿enie i ka¿dego dnia. Co rusz s³yszê od w³aœcicieli polskich biznesów, ¿e “bêdziemy tu tylko jeszcze miesi¹c (Agencja Bartosz na Meserole Avenue), bo budynek zosta³ sprzedany. Albo nagle zauwa¿am, ¿e znikn¹³ kolejny biznes np. sklep Herbarius przy Manhattan Ave. I tak po kolei, i ci¹gle nas mniej i mniej... Wszystko postêpuje tak szybko, ¿e wystarczy i¿ przez kilka miesiêcy nie zajrzymy w jakiœ zau³ek Greenpointu, a tam ju¿ jest zupe³nie inaczej. Jeden wielki plac budowy. W ostatni¹ niedzielê postanowi³am wybraæ siê do parku nad East River, tego z promenad¹, przy Greenpoint Avenue. Doœæ dawno tam nie by³am. Skierowa³am siê z Manhattan Avenue w jego stronê i po drodze co chwilê wpada³am w os³upienie. Blisko tego parku za West Street by³a tylko jedna bardzo stylowa amerykañska, malutka knajpka, gdzie mo¿na by³o kupiæ kawê i coœ s³odkiego. Teraz ledwo minê³am Franklin Street po lewej stronie Greenpoint Avenue ulokowa³o siê ju¿ kilka nowych lokali. Wszystkie ciekawe. Na rogu Greenpoint Avenue i Franklin za zielonym ogrodzeniem te¿ ju¿ rozpoczêto remont w parterze. Jak wieœæ g³osi bêdzie tu restauracja. Na rogu Greenpo-

int i West Street ogrodzone s¹ dwa olbrzymie place. Powstan¹ nowe domy zajmuj¹ce ca³¹ powierzchniê pomiêdzy s¹siaduj¹cymi ze sob¹ ulicami. West Street przez d³ugie lata by³a ledwo przejazdna. Jad¹c samochodem z jednej dziury wpada³o siê w drug¹ mijaj¹c zrujnowane domy, zaniedbane tereny. Wszyscy o tej uliczce biegn¹cej najbli¿ej East River zapomnieli. Poza byle jakimi magazynami, zagraconymi placami nic tu nie by³o. Teraz zaczyna od¿ywaæ ta czêœæ dzielnicy. To pocz¹tek wielkiej przemiany, ale jestem pewna, ¿e w bliskiej przysz³oœci bêdzie to ekskluzywne miejsce do zamieszkania i do bywania. Ju¿ pn¹ siê w górê pierwsze budynki. Gdzie by siê nie skrêci³o w boczne uliczki id¹c West Street; w Kent, Java, India czy Huron wszêdzie mo¿na zauwa¿yæ wiele odrestaurowanych kamienic, budowanych nowych domów lub przygotowanych placów pod zabudowê. W tych okolicach na razie osiedlaj¹ siê najodwa¿niejsi, bo trudno je teraz uznaæ za atrakcyjne. ¯eby tu dobrze posprz¹taæ i zmieniæ wygl¹d okolicy, trzeba lat. Jeszcze wiêcej odwagi maj¹ w³aœciciele biznesów, którzy rozpoczêli tu swoj¹ dzia³alnoœæ, ale oni dobrze wiedz¹, ¿e ta czêœæ Greenpointu nad East River bêdzie kwitn¹æ przez d³ugie lata. Park przy Greenpoint Ave., choæ malutki, przyci¹ga do siebie od wczesnego ranka wielu mieszkañców, którzy przychodz¹ z dzieæmi na spacer, wyprowadza-

Wiesi Weijs "Animal Portraits” Serdecznie zapraszam do Galerii A. R na wystawê ilustracji Wiesi Weijs pt. „Animal Portraits”. Jest to kolejna, 14 ekspozycja sztuki przy 71 India Street na Greenpoincie. Wystawê mo¿na ogl¹daæ do 15 czerwca 2015 r.

Janusz Skowron, organizator wystawy Wiesia Weijs ukoñczy³a Instytut Sztuk Piêknych przy UMCS w Lublinie. Dyplom uzyska³a w 1984 roku w pracowni graficznej u prof. Danuty Ko³wzan-Nowickiej. Sympatia, jak¹ darzy dzieci i m³odzie¿ sprawi³a, ¿e przez dobrych parê lat pracowa³a w³aœnie z nimi. Od 1991 roku mieszka w Holandii,

gdzie siê te¿ najczêœciej wystawia. Preferowan¹ technik¹ jest pastel, a tematem portretowanie zwierz¹t. Adres: Galeria A. R, 71 India Street, Greenpoint- New York 11222. Tel. 347.971.1938

Wybieramy Miss Polonia Manhattanu 2015 Piêkne panie poszukiwane! Komitet Parady Pulaskiego dzia³aj¹cy przy koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie organizuje doroczny Bal Wiosenny po³¹czony z wyborem Miss Polonii Manhattan 2015. Impreza odbêdzie siê w sobotê, 30 maja o godzinie21:00 w sali parafialnej koœcio³a przy 101 E. 7 St. (pomiêdzy 1 Ave. i Ave. A). Organizatorzy poszukuj¹ kandydatek do udzia³u w konkursie piêknoœci. Mile widziane s¹ wszystkie niezamê¿ne, polskiego pochodzenia dziewczyny w wieku od 17 do 25 lat.

Zainteresowane osoby proszone s¹ o kontakt pod numerami tel. 917-9922173 lub 212-987-0486. Zwyciêzczyni konkursu otrzyma koronê i nagrodê pieniê¿n¹. Dla innych piêknych pañ przewidziano równie¿ atrakcyjne nagrody. Na uczestników balu czeka gor¹ca kolacja i wiele niespodzianek. Do tañca zagra zespó³ SYGNA£. Aby zarezerwowaæ bilety na Bal Wiosenny, nale¿y zadzwoniæ do kancelarii koœcio³a œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika pod numer: 212-457-4576. Bilety s¹ w cenie 40 dolarów.

Alicja Rubacha

j¹ zwierzaki, spaceruj¹, przesiaduj¹ na ³aweczkach, by zachwycaæ siê rzek¹. Bo widok na Manhattan z tej strony specjalnie uwagi nie przykuwa. Dominuj¹ jednakowe miejskie budynki dla biedniejszej ludnoœci, niczym siê nie ró¿ni¹ce. Widzia³am w parku na Greenpoincie grupê m³odych dziewcz¹t æwicz¹cych na trawie, dzieci je¿d¿¹ce na deskorolkach po promenadzie, pary siedz¹ce na ³awkach. Szkoda tylko, ¿e tak ma³o miejsca przeznaczono na zieleñ. Miejmy nadziejê, ¿e Greenpointowi w czasie tej szalonej prosperity przybêdzie jeszcze terenów zielonych, bo bez tego rodzaju infrastruktury powiêkszona o tysi¹ce nowych lokatorów dzielnica, mo¿e byæ nie do zniesienia. W³adze miasta obiecuj¹ kolejne parki. Na tym jednak potrzeby rozwijaj¹cej siê dzielnicy nie skoñcz¹, Potrzebne s¹ nowe szko³y, nowe miejsca parkingowe, nowe po³¹czenia komunikacyjne, nowe firmy us³ugowe. Jakoœ dziwnie o tym nic siê nie s³yszy. Najbardziej atrakcyjna czêœæ dzielnicy bêdzie w pobli¿u rzeki. Mo¿e nawet Manhattan Avenue przestanie skupiaæ wszystkich handlowców i przestanie byæ centrum. Widz¹c wszystkie strzelaj¹ce w górê budynki myœlê o tym, kto je zasiedli. Czy jest a¿ tylu bogatych Amerykanów, którzy s¹ w stanie p³aciæ kilkutysiêczne miesiêczne czynsze, czy tylu ludzi z ca³ego œwiata zechce zamieszkaæ akurat na Greenpoincie, bo podobno oni w znacznym stopniu s¹ nabywcami nowych lokali. Czy

Pielgrzymka

firmy bêd¹ wynajmowaæ akurat tutaj apartamenty dla swoich pracowników z zagranicy? Czasem mam wra¿enie, ¿e ta mnogoœæ nowych domów jest nie do zasiedlenia. Ale Amerykanie potrafi¹ sprzedawaæ swoje pomys³y. Skoro doszli do wniosku, ¿e w Greenpoint warto zainwestowaæ, to pewnie maj¹ te¿ swoj¹ strategiê - jak zainteresowaæ t¹ dzielnic¹ ludzi. Na amerykañskich stronach internetowych szuka³am wiadomoœci o Greenpoincie. Rozpisuj¹ siê o tej dzielnicy znane dzienniki amerykañskie. Ale o nas, Polakach, o polskich miejscach na Greenpoincie - wiadomoœci mniej. Polecane s¹ na stronach ró¿ne bary, restauracje, wœród wszystkich innych, polskich znalaz³am zaledwie kilka. Jest Klub Warsaw przy Domu Narodowym, Karczma przy Greenpoint Avenue, £om¿ynianka, i na tym koniec. A oceny wszystkich tych miejsc gastronomicznych s¹ dla Amerykanów bardzo wa¿ne. Czasem tylko tym kieruj¹ siê wybieraj¹c lokal, gdzie mo¿na smacznie zjeœæ. Jeœli jakieœ miejsce jest wysoko ocenione, Amerykanie stoj¹ w kolejkach i czekaj¹ na wejœcie. Karczma przy Greenpoint Ave. ma wystrój ludowy. £awy, imitacja studni na œrodku restauracji, daszek pokryty strzech¹ i dziewczyny w regionalnych strojach. Jest inaczej. I w³aœnie to przyci¹ga Amerykanów. Na dodatek Karczma proponuje pe³ne talerze jedzenia za niewielkie pieni¹dze jak na amerykañskie kieszenie. Goœci nie brakuje. Zmian nie zatrzymamy, ale - mam nadziejê - ¿e Polacy nie dadz¹ siê tak ca³kiem wypchn¹æ z dzielnicy, ¿e tu i ówdzie pozostan¹ nasze restauracje, sklepy, cukiernie, apteki i nasze, polskie klimaty. ❍

Ostatnie miejsca na pielgrzymkê Sanktuaria Europy Odwiedzimy: Monachium, Strasburg, La Salette, Lourdes, San Sebastian, Loyola, Burgos, Coimbra, Fatima, Santiago de Compostela, La Coruna, Ars, Lyon, Altötting. Pielgrzymka trwa 15 dni (19 VIII – 1 IX 2015). Cena 3 000 dol. W cenê wliczone s¹ przeloty, przejazdy, hotele, wy¿ywienie i ubezpieczenie. Szczegó³owe informacje odnoœnie programu i warunków pielgrzymki mo¿emy uzyskaæ na stronie internetowej: www.ryszardkoper.pl (w sekcji pielgrzymki > planowane) oraz pod numerem tel. 1-347-876-3738. Tam te¿ mo¿na siê zapisaæ.

PSD przy parafii MB Czêstochowskiej i Œw. Kazimierza og³asza zapisy dla uczniów na rok szkolny 20015 - 2016 Przyjmujemy dzieci do klas przedszkolnych: 3 i 4-latki, klasy O dla 5-ciolatków. Klasy od I do VIII. Klasy Licealne IX, X, XI. Nasza szko³a posiada doskona³e warunki lokalowe, przestrzenne klasy wyposa¿one w nowoczesny sprzêt audiowizualny, sale widowiskow¹, bibliotekê oraz kafeteriê. Oferujemy: zajêcia rozwijaj¹ce osobowoœæ i zainteresowania uczniów kó³ka plastyczne, florystyczne, artystyczne i kó³ko taneczne TATRY, dru¿ynê zuchow¹, program katechetyczny, sakramenty œw. I Komunia i Bierzmowanie. Zajêcia w szkole odbywaj¹ siê w ka¿d¹ sobotê od 9 rano do 13:15.

Zapraszamy: Szko³a na Brooklynie, 183 25th Street, Brooklyn NY 11232


KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com

Amerykañskie sylwetki

13

Halina Jensen

Hej strzela, strzela! Mi³oœnicy pi³ki no¿nej bez trudu rozpoznaj¹ to zawo³anie, choæ dotyczy ono mistrzyni strzelby, któr¹ opiszemy na tych ³amach. Legendy o Dzikim Zachodzie narodzi³y siê dopiero, gdy zaczêto zagospodarowywaæ nowe po³acie Stanów Zjednoczonych. Przyczyni³a siê do tego równie¿ epoka romantyzmu. Malarze z Hudson River School przelewali na p³ótno dzikie krajobrazy, podczas gdy pisarze szukali nowych tematów. Do najwybitniejszych autorów w tym gronie nale¿a³ James Fenimore Cooper, opisuj¹cy przygody szlachetnego wodza Indian – Winnetou i bia³ego trapera, o przydomku Skórzana Poñczocha. Niezwykle popularny piêcioksi¹g, wydany w latach trzydziestych XIX wieku, wp³yn¹³ równie¿ na zmianê postaw wobec Indian. Wypada w tym miejscu przejœæ do naszej bohaterki. Phoebe Ann przysz³a na œwiat 13 sierpnia 1860 r. w Darke County, po³o¿onej w stanie Ohio. By³a pi¹tym z rzêdu dzieckiem i drug¹ córk¹ kwakierskiej pary. Jacob i Susan Mozee zamieszkali po œlubie w niedu¿ym, drewnianym domostwie, gospodaruj¹c na niewielkiej farmie, po³o¿onej w g³uszy. Ledwo im starcza³o na ¿ycie, tote¿ na szko³ê nie by³o ju¿ œrodków. Matka udziela³a dzieciom lekcji w wolnych chwilach. Dziêki temu, nie tylko starsze rodzeñstwo, ale i najm³odsza Phobe Ann opanowa³a sztukê czytania i pisania. Zdecydowanie nie lubi¹c swoich imion, narzuci³a ona swemu otoczeniu zdrobnienie Annie. Materialna sytuacja rodziny jeszcze siê pogorszy³a, gdy Jacob zmar³ na zapalenie p³uc w 1867 r. Poniewa¿ ziemia nie mog³a siê obyæ bez mêskich r¹k, Susan Mozee wysz³a za m¹¿ za bezdzietnego wdowca. Dan Brumbaugh, który by³ równie¿ kwakrem, zaopiekowa³ siê troskliwie pasierbami. Traktowa³ on od pocz¹tku cudze dzieci jak w³asne, gdy Susan urodzi³a mu ch³opca i dziewczynkê. Opieka nad bliŸniakami przypad³a wówczas Annie. Mimo, i¿ w Ohio praktycznie nie istnia³o zagro¿enie ze strony Indian, to wiêkszoœæ kobiet nadal zgrabnie pos³ugiwa³a siê strzelb¹. Ju¿ od wczesnego dzieciñstwa Annie marzy³a o nabyciu tej umiejêtnoœci, wyra¿aj¹c stanowczo swoje ¿yczenie w dniu dziesi¹tych urodzin. Cechowa³ j¹ nie tylko upór, ale i stalowa wola, tote¿ pokona³a w koñcu wszystkie opory. Dostawszy strzelbê do rêki przed Thanksgiving, starannie wymierzy³a w dzikiego indyka, k³ad¹c go na miejscu. Od tej pory towarzyszy³a w polowaniu zarówno ojczymowi, jak i braciom. W wieku trzynastu lat Annie wynajê³a siê do pracy u zamo¿nego farmera, z wy¿y-

wieniem i zamieszkaniem. Przyobiecana tygodniówka wynosi³a dwa dolary. Chlebodawca zobowi¹za³ siê j¹ wp³acaæ na konto ojczyma w kasie oszczêdnoœciowej. Wiedz¹c jak bardzo gotowy grosz jest potrzebny w domu, Annie harowa³a bez szemrania przez ponad pó³ roku. Dopiero zas³yszana rozmowa pomiêdzy gospodarzem i jego ¿on¹ otworzy³a jej oczy. Dowiedziawszy siê, i¿ nieuczciwy chlebodawca nie dotrzymuje umowy, spakowa³a swój dobytek, opuszczaj¹c noc¹ dom chciwej pary. Ju¿ jako dorastaj¹ca panna, Annie zalicza³a siê do tzw. wing shooters. Zapomniane okreœlenie odnosi³o siê wówczas do osób, które potrafily ustrzeliæ ptaka w locie. Co wiêcej, plasowa³a siê ona w tej dziedzinie w najwy¿szej kategorii, trafiaj¹c œrutem w g³owê kuropatwy i przepiórki, podrywaj¹cych siê z ziemi. Stanowi³o to niezwykle cenn¹ umiejêtnoœæ, gdy¿ mniejsze ptactwo podawano na stó³ w ca³oœci po upieczeniu. Zapobiega³o to z³amaniu sobie zêba na ziarenku prochu, tkwi¹cym w przeciwnym razie w miêsiwie. Wróciwszy do domu, Annie zaczê³a zaopatrywaæ miejscowego kupca w ptactwo i zwierzynê, wysy³an¹ nastêpnie do odleg³ego hotelu. Zas³ynê³a wtedy jako jedyna kobieta w Ohio, zarabiaj¹ca strzelb¹ na ¿ycie. Po ukoñczeniu 16. lat, nasza bohaterka dosta³a zaproszenie od najstarszej siotry Lydii, zamieszka³ej w Cincinnatti, która zamierza³a j¹ dobrze wydaæ za m¹¿. Filigranowa Annie mia³a ³adne rysy i bardzo zrêczn¹ figurkê, choæ jej wzrost nie przekracza³ 148 cm. Za rad¹ Lydii rzuci³a wyzwanie najlepszemu strzelcowi, który dorabia³ sobie wystêpami na arenie. Nagroda wynosi³a 50 dol., co wydawa³o siê jej ogromn¹ sum¹. S³ynne zawody odby³y siê podczas œwiêta Dziêkczynienia, jesieni¹ 1876 roku. Wygra³a je Annie, str¹caj¹c w locie 20 go³êbi. Gwoli wyjaœnienia, okreœlano tym mianem niewielkie gliniane kr¹¿ki, rzucane nastêpnie wysoko w górê. Po kilku miesi¹cach znajomoœci poœlubi³a ona swego g³ównego rywala w zawodach, o imieniu Frank Oakley. PŸniej wystêpowali wspólnie, choæ g³ówna rola przypada³a Annie. Niczym Wilhelm Tell m³oda ¿ona trafia³a za ka¿dym razem w jab³ko umieszczone na g³owie ma³¿onka, wytr¹caj¹c mu te¿ strza³em monetê trzyman¹ w palcach. Siedz¹c na galopuj¹cym koniu, bez trudu wygasza³a podwójny rz¹d œwiec na arenie. Uzyskuj¹c coraz wiêkszy rozg³os w ca³ym kraju, Annie odwiedzi³a kilkakrotnie Nowy Jork w swoich objazdach po Wschodnim Wybrze¿u. W 1885 roku Annie Oakley zosta³a zaanga¿owana przez twórcê najs³ynniejszego „Wild West Show” w Ameryce. Zgadzaj¹c siê na wyp³acanie bardzo wysokiego honorarium, Buffalo Bill Cody przyj¹³ bez

u Annie Oakley. protestu postawiony przez ni¹ warunki, zatrudniaj¹c Franka na stanowisku mened¿era zespo³u. Choæ dobrana para ¿y³a bardzo skromnie, to wspomagaj¹c wdowy i sieroty po bardzo krwawej wojnie domowe, szlachetna Annie ci¹gle potrzebowa³a pieniêdzy. Latem nastêpnego roku, trupa Buffalo Billa znowu zawita³a do Nowego Jorku. Dawali przedstawienie w nieistniej¹cum ju¿ hipodromie, pobudowanym na Madison Square przez P. T. Barnuma, o którym by³a tu niedawno mowa. S³ynny impresario jeŸdzi³ wtedy ze swoim cyrkiem po Ameryce. Nowe sztuczki w wykonaniu Annie wzbudzi³y tutaj sensacjê. Jad¹c na koniu, strz¹sa³a popió³ z cygara, umieszczonego w ustach mê¿a. Wybija³a bez trudu szeœæ otworów w karcie do gry, rzucanej przez niego w powietrze. Nic dziwnego, i¿ goszczono j¹ tu w najlepszych domach, opsypuj¹c kosztownymi prezentami. Przy tej okazji pozna³a Marka Twaina, pozostaj¹c z nim w przyjacielskiej korespondencji. W dwa lata póŸniej Wild West Show zawêdrowa³o do Londynu, bawi¹c tu przez kilka tygodni. Annie Oakley zosta³a wtedy zaproszona wraz z mê¿em na audiencjê do pa³acu Buckingham. Królowa Wiktoria nie tylko pasjonowa³a siê sztuk¹, pisan¹ z du¿ej litery, ale i lubi³a popularne roz-

rywki. Choæ Wild West Show uzyska³o w koñcu sta³¹ siedzibê w Nowym Jorku, gdy cyrk Barnuma bawi³ w objazdach, to nadal kontynuuowano bardzo zyskowne podró¿e po Europie. Na proœbê nastêpcy tronu Wilhelma, Annie str¹ci³a popió³ z jego cygara w Berlinie. Owacjom nie by³o koñca, szczególnie, gdy ksi¹¿ê zszed³ na arenê, wrêczaj¹c jej drogocenn¹ broszê wysadzan¹ diamentami. W podziêce szlachetna Annie zorganizowa³a na w³asn¹ rêkê kilka wystêpów, ofiarowuj¹c pieni¹dze za bilety na cele dobroczynne w Austrii i Niemczech. Nasza bohaterka d³ugo dochodzi³a do zdrowia po odniesieniu powa¿nych obra¿eñ w wypadku kolejowym, który wydarzy³ siê w 1901 roku w Wirginii. Osi¹gniêcie dobrej formy zajê³o jej dwa lata. Zarówno cz³onkowie zespo³u, jak i publicznoœæ powitali j¹ z wielkim entuzjazmem po wznowieniu wystêpow. Nie tylko kunszt w wybranej dziedzinie, ale tak¿e ciep³a osobowoœæ i szlachetny charakter zdobywa³y jej powszechn¹ sympatiê. Mimo wykazywanego przez ni¹ zapa³u, nie pozwolono jej na udzia³ w walkach podczas pierwszej wojny œwiatowej. Szkoli³a za to rekrutów wraz z mê¿em. Dobrana para wykszta³cila wowczas dziesi¹tki strzelców wyborowych. ❍


14

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

Nowa

powieϾ

w

www.kurierplus.com

odcinkach

Liliana Arkuszewska

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

Wymawiaj¹ s³owa niewyraŸnie, jakby mieli kluski w ustach okraszone ichnim akcentem. Wielu nie rozumiem. Zapamiêtaæ ich imion te¿ nie jestem w stanie. Utrwal¹ siê póŸniej. Z Brytyjczykami jeszcze nie pracowa³am, do tego te¿ bêdê musia³a siê przyzwyczaiæ. Mimo wszystko dobry pocz¹tek, byleby tylko nie by³a to fatamorgana. * Miesi¹c po miesi¹cu wchodzê w rytm pracy, skrajnie innej ni¿ moje poprzednie. Zdecydowanie bardziej urozmaiconej i trudniejszej. Oprócz projektowania broszur, folderów, instrukcji obs³ugi telefonów, sprawozdañ finansowych firmy Keith anga¿uje mnie w coraz szersze aspekty pracy, szczególnie marketingu. Wysy³a na zebrania, z których wracam objuczona ciê¿arem informacji. Zabiera do drukarni, którym zlecamy nasze publikacje. Pod jego opiekuñczym okiem uczê siê pertraktowaæ. Powierza mi rolê koordynatora projektów. Wymaga, abym coraz wiêcej spraw za³atwia³a telefonicznie. Niechêtnie to robiê i próbujê siê wymigaæ. Konwersacje zawodowe przez s³uchawkê ci¹gle napawaj¹ mnie strachem. Taki swoisty rodzaj tremy, jak przed mikrofonem. Nie potrafiê jej ukryæ, a Keith, widz¹c to, nalega jeszcze bardziej. Z czasem nawet telefoniczne negocjacje staj¹ siê pestk¹, zwyk³¹ rutyn¹. Nabieram pewnoœci siebie. Los zes³a³ mi Keitha. On dostrzeg³ we mnie potencja³, rzuci³ na g³êbok¹ wodê, czyni¹c ze mnie fachowca. Wspólnie z weso³¹ Sue oraz ugodowym Malcolmem w firmie jesteœmy znanym z fachowoœci teamem. Teamem, na którym zawsze mo¿na polegaæ. Zatwierdzane w terminach, bez bolesnych przeróbek publikacje odznaczaj¹ siê profesjonalizmem. Co to za wspania³e uczucie, gdy praca wykonywana jest z entuzjazmem, gdy przynosi zadowolenie. Wreszcie przysz³a upragniona stabilizacja. Skoñczy³y siê nerwy i niepewnoœæ. Tak mogê dzia³aæ a¿ do emerytury. Marzenia staj¹ siê realne. Nadchodz¹ zas³u¿one wakacje. Podniecona przegl¹dam kolorowe broszury o Florydzie. I ju¿ wydawa³o siê, ¿e z³apa³am Pana Boga za piêty, kiedy z pracy przychodzi Andrzej. Jego zmarszczone czo³o zdradza, ¿e ma nieprzyjemne wieœci. – Znowu musia³o siê coœ shuœtaæ! Teraz w mojej robocie zrobi³ siê pasztet. Zaczêto zwalniaæ. – Niech to cholera weŸmie! – C’est la vie – odpowiada zamyœlony. – Mo¿e siê uchowasz, tak jak ja w m.o.m.? – Nie bardzo w to wierzê i chyba bym nie chcia³. W Hovey zrobi³a siê paskudna atmosfera. Wszystko mnie tam mierzi. Chcia³bym powiedzieæ tym bubkom, ¿eby siê wypchali. Muszê pogadaæ z ch³opakami. – Co siê szczypiesz? – S³awek z Mirkiem pocieszaj¹. – Przejdziesz na bezrobocie i skoncentrujesz swoje wysi³ki na Trio. Dobrze siê sk³ada, ¿e to w³aœnie teraz. Musisz popracowaæ nad patentem i wynegocjowaæ nastêpny etap. Nie wiem, czy mam p³akaæ, czy wierzyæ, ¿e nie ma tego z³ego… Andrzej

zostaje zwolniony z pracy. Perspektywa poœwiêcenia siê in¿ynierskiej pasji napawa go nadziej¹. Mn¹ miota zachwianie stabilizacji. Ale co tu pocz¹æ? Nie ma innej rady, jak wzi¹æ siê w garœæ i brn¹æ dalej. Trzeba byæ dobrej myœli… Trzeba marzyæ! * Przez ca³y rok wspominaliœmy Florydê. Ciekawi jej innych miejsc, postanowiliœmy nie rezygnowaæ z wakacji. Zachcia³o siê nam Miami. W listopadzie ceny hoteli s¹ takie niskie, ¿e nie uszczuplaj¹c specjalnie bud¿etu, korzystamy z wygód Singapore Hotel. Za dnia, kiedy pra¿y s³oñce, cieszymy siê pla¿¹, k¹piemy w grzywach fal Atlantyku. Wieczorami pod gwieŸdzistym niebem odwiedzamy têtni¹ce miasto. Zbudowane z pieniêdzy pochodz¹cych z handlu narkotykami, zamo¿ne i ekscytuj¹ce. Na South Beach wœród rozko³ysanych palm rój ludzi, zatrzêsienie restauracji, barów, oœwietlonych barwnymi neonami klubów disco. Zewsz¹d rozbrzmiewa porywaj¹ca muzyka latynoska. Kubañska zapewne. Odk¹d Fidel Castro przej¹³ stery w Hawanie, Kubañczycy t³umami nap³ywali do Miami. Dziêki nim miasto ma ikrê, sta³o siê najbardziej seksownym miejscem w Ameryce, w którym kobiety zamiast w tenisówkach chodz¹ w szpilkach. To Latynosi maj¹ w sobie coœ, co podnieca. Zauwa¿y³am to ju¿ w Peru, tam poczu³am do nich s³aboœæ. Ciesz¹ mnie ich zalotne ruchy i spojrzenia, ujmuje ich wdziêk, pobudza wigor, gor¹ca muzyka rozbraja. Hiszpañski raduje, przypominaj¹c piêkne chwile. Patka te¿ jakby poczu³a rumbê, rzuca wzrokiem raz na prawo, raz na lewo, ch³on¹c pe³en temperamentu nastrój. A Andrzeja kusi, ¿eby skosztowaæ wiêcej. – Zawsze ci¹gnê³o mnie na Karaiby – stwierdza pod wra¿eniem po³udniowej atmosfery. – Jutro zawiozê was do miejsca zwanego Przedsionkiem Karaibów. * Do najbardziej wysuniêtego na po³udnie miasteczka w Stanach jedziemy siedmiomilowymi mostami. Nad wod¹, która wydaje siê rozlana w nieskoñczonoœæ, czujemy siê malutcy jak ³upiny dryfuj¹ce na œrodku oceanu. Pozostawiaj¹c w tyle ostatni most, wypatrujemy kolorowej egzotyki. Key West przyjmuje nas spokojem. Nic wokó³ siê nie dzieje. Zostawiamy samochód i pieszo zapuszczamy siê w g³¹b zak¹tka œwiata, który sprawia wra¿enie zapomnianego przez Boga. To miejscowoœæ zamieszka³a przez hipisów. Nieogoleni, niedbale ubrani w sprane szorty i bawe³niane podkoszulki, zmêczeni albo naæpani, snuj¹ siê po chodnikach. Mo¿na siê zniechêciæ, ale Andrzej ma plan. Zanim tu dotarliœmy, przewertowa³ przewodnik i wiedz¹c, dok¹d zmierza, prowadzi byle jakimi ulicami. – Na mi³oœæ bosk¹, gdzie ty nas ci¹gniesz? – pytam rozczarowana tym,co widzê. – B¹dŸ cierpliwa. – Daleko jeszcze? – To ju¿ tu – przystaje przed bram¹ ogrodzonej posiad³oœci. – Zobacz, kto tu mieszka³! – Dom Hemingwaya! – chc¹c zobaczyæ

wiêcej, wsuwam nos pomiêdzy ¿eliwne prêty. Bia³y piêtrowy dom z wielkimi okiennicami, gêsto obroœniêty pn¹cym winem, stoi w zachwaszczonym ogrodzie. – Niestety, nieudostêpniony do zwiedzania – Andrzej czyta informacyjn¹ tabliczkê, kiedy ni st¹d, ni zow¹d przystaje przy nas piêædziesiêcio-paroletnia kobieta w kotonowej sukience na postrzêpionych rami¹czkach, poprawiaj¹c sznurkowy worek spadaj¹cy z ramienia. Jest chuda i ma rozwichrzone, jasne jak len w³osy. Jej br¹zowa twarz, pomarszczona od nadmiaru s³oñca i wiatru, przypomina karbowan¹ bibu³ê. Usta spierzchniête do bia³oœci, ale oczy pe³ne radoœci. Przyjaznym tonem pyta, czy potrzebujemy pomocy. Andrzej chce siê upewniæ, ¿e faktycznie nie ma szansy na zobaczenie domu Hemingwaya. – Wielka szkoda, ¿e nie mo¿emy wejœæ do œrodka – zagaduje. – Zamkniêty od roku, ale nie macie czego ¿a³owaæ. Ten dom to nic nadzwyczajnego. Cuchnie w nim nie do wytrzymania! – zatyka rêk¹ nos. – WyobraŸcie sobie, ¿e ¿y³o w nim piêædziesi¹t kotów… polydactyl cats. – Piêædziesi¹t? Poly… co? – Wielopalcowe dziwol¹gi o ³apach z wiêksz¹ iloœci¹ palców ni¿ u normalnych kotów – zadowolona, ¿e nas zaintrygowa³a, uœmiecha siê. Poprawia worek na ramieniu i odchodzi z dziwnym uœmieszkiem, zostawiaj¹c nas zadumanych pod ¿eliwn¹ bram¹. Czy to prawda? Mo¿e sobie wymyœli³a? Po co Hemingwayowi by³o a¿ piêædziesi¹t kotów? Dlaczego w³aœnie takich? A mo¿e te koty osiedli³y siê tu po jego œmierci? Na pewno kiedyœ to sprawdzimy. O zmierzchu wracamy do centrum. Drewniane domy, na których widaæ z¹b czasu, restauracje i kafejki wype³niaj¹ siê t³umem. Przy stolikach na zewn¹trz gawêdz¹ i dyskutuj¹. Jakby ca³y œwiat kompletnie im zwisa³, co rusz tryskaj¹ fontannami œmiechu, u¿ywaj¹c beztroskiego wieczoru przy kuflach pe³nych piwa. Muzyka nie latynoska, tylko country, oznajmia, ¿e Key West obudzi³o siê do ¿ycia. OrzeŸwiaj¹cy wiatr studzi parne powietrze, g³aszcz¹c miêsiste liœcie drzew, na których siedz¹ wielkie ptaszyska. Wielobarwne papugi wrzaskliwym skrzekotem powtarzaj¹ s³owa biesiadników. Dopiero wieczorem jest tu swojsko, Key West nabiera urokliwego charakteru. Wielu siê podoba, ale nie mnie. Nie wiem dlaczego, ale coœ mi tu przeszkadza. Czy za bardzo hipisowskie? Chyba brak dynamicznych ulic pe³nych œwiate³, brzmi¹cych po³udniowymi rytmami. Brak latynoskiej pikanterii sprawia, ¿e nie chcê tu zostaæ. Nastawi³am siê na Karaiby, a tu ich nie poczu³am. Namawiam Andrzeja, by jechaæ na zachodni¹ stronê Florydy. O ile¿ ³adniejsze jest wybrze¿e Zatoki Meksykañskiej! Szerokie pla¿e z piaskiem bia³ym jak sól, ze spokojn¹, krystaliczn¹ wod¹ przypada nam do gustu bardziej ni¿ strona wzburzonego Atlantyku. W Sarasocie wynajmujemy studio – pokój z kuchni¹ na parterze, z rozsuwanymi szklanymi drzwiami, z wyjœciem na taras ogrodzony gêstym ¿ywo-

odc. 65 p³otem, obsypanym ¿ó³tymi kwiatami. To urocze miejsce sprawia, ¿e czujemy siê tu jak w domu. Maj¹c dosyæ sto³owania siê w restauracjach, robimy spo¿ywcze zakupy. Przyrz¹dzaj¹c domowe potrawy, wczuwamy siê w ¿ywot mieszkañców tropiku. Wspaniale mieszkaæ w takim klimacie. Na dzieñ dobry wdzieraj¹ siê do pokoju promienie s³oñca. Po œniadaniu chlup i ju¿ jesteœmy w morzu! Ciep³ymi wieczorami przy otwartych na oœcie¿ oknach, ogl¹daj¹c Tonight Show, œmiejemy siê do rozpuku z Johnymm Carsonem . Wyluzowani,gasimy œwiat³a, koñcz¹c ka¿dy rozkoszny dzieñ w Sandpiper. Czas jednak mija nieub³aganie. Tak jak wszystko, co piêkne, Disneyem i Epcot koñcz¹ siê i nasze wakacje. * Do mroŸnej Ottawy wracamy akurat na Trillium Christmas Party. W bankietowej sali w Westinie zasiadamy do sto³u nakrytego bia³ym obrusem, gdzie s¹cz¹ ju¿ drinki Sue z Richardem, jej oty³ym mê¿em, Malcolmi Keith z urocz¹ ¿on¹ Ilean – filigranow¹ piegowat¹ Irlandk¹ o jasnej karnacji i rudych w³osach, któr¹ mieliœmy okazjê poznaæ wczeœniej. Obiad min¹³ na rozmowie, czas na zabawê. Bitowy zespó³, wygrywaj¹c kawa³ki Neila Diamonda, Bon Jovi wzbudza chêæ do tañca. Przy utworach ymca i Macho, Macho Man… ca³a sala œpiewa z nami. Przeplatanie szybszych utworów wolnym tangiem przytulangiem, pozwala na z³apanie oddechu i utrzymanie goœci na okr¹g³ym parkiecie. Wnet cichnie muzyka. Na scenê wchodzi prezydent Trillium, Graham Cooper. Wyg³asza krótkie przemówienie, dziêkuje pracownikom za owocn¹ pracê, ¿yczy weso³ych œwi¹t i oddaje mikrofon w rêce Toma, naszego kadrowego. – Welcome to Trillium Lottery – Tom trzyma w d³oniach czarny cylinder. To taki tutejszy zwyczaj – zakupione na imprezê bilety s¹ ponumerowane i sk³adaj¹ siê z dwóch czêœci. Przy wejœciu odrywana jest jedna czêœæ biletu, zachowana do losowania nagród, a druga czêœæ pozostaje z posiadaczem. Nagrodami s¹ kosze ze s³odyczami, butelki wina, talony do popularnych restauracji. Dzisiaj g³ówn¹ nagrod¹ jest podró¿ gdzieœ tam dla dwóch osób. Zaczyna siê losowanie. Œciszamy g³osy, aby nie wygl¹daæ na nietaktow-nych, sprawdzamy bilety z wyczytywanymi numerami. O! Keithowi trafi³ siê obiad w Chateau Laurier. „Brawo!” – poganiamy zawstydzonego szefa do odebrania nagrody. Zanim Keith zd¹¿a wróciæ, s³ychaæ intensywne bicie perkusji.

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?


15

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Fabryka ma³p Listki, wszêdzie, zaczajone, miejsce przy miejscu. Zaraz wyrosn¹, topola siê rozindyW ERONIKA K WIATKOWSKA czy, zrobi siê du¿a, g³oœna, ruchoma, stanie do œlubu, zielona i w bia³ym, bo zacznie siê pierzyæ. Tak. Ale to ju¿ dzieci, rozdmucha, pozbêdzie siê i ca³a reszta czasu jej. To teraz ona panna m³oda, zanim co.* Ogród pe³en kwitn¹cych drzew. Stoj¹ w szeregu. Jak u Bia³oszewskiego. Panny m³ode. Albo komunijne dziewczêta rozsypuj¹ce kwiatki przed o³tarzem. Œciel¹ siê bia³e przeœcierad³a. I perskie dywany tulipanów. Grubo tkane jaskraw¹ nici¹. Nad kruchymi p³atkami zastygaj¹ ludzie. W dziwnych, wykrzywionych pozach. Napieraj¹ z ka¿dej strony. Celuj¹ czarnymi lufami obiektywów. Przypieraj¹ roœliny do niewidzialnego muru. Zaraz bêd¹ strzelaæ. Puszczaæ seriê, za seri¹. Ruszy migawka. Z daleka wygl¹da to niedorzecznie. Trochê z³owrogo. Trochê smutno. Ten wiosenny amok. Te t³umy k³êbi¹ce siê pod kwitn¹c¹ magnoli¹. ¯eby zrobiæ zdjêcie. Nachapaæ siê kolorów. Odurzyæ zapachem. Dwie leciwe Azjatki w jedwabnych sukniach i z parasolkami, uœmiechaj¹ siê do fotografa. Maj¹ okr¹g³e policzki i mocno uszminkowane usta. Obok rodzina z dzieæmi. Ch³opiec nie chce na barana i p³acze. Ojciec siê denerwuje. Matka t³umaczy. Chyba nie uda siê rodzinna sesja. Para zakochanych ca³uje siê na komendê. Ch³opak trzyma w wyci¹gniêtej d³oni telefon. Co chwilê zerkaj¹ w niewielki ekran. I powtarzaj¹ namiêtny poca³unek jeszcze kilka razy. Obserwujê z przyczajenia. Ze wstydem chowaj¹c za plecami narzêdzie zbrodni. Której dopuszczamy siê wszyscy

wspó³czeœni. Zbrodni nieuczestniczenia. A jedynie rejestrowania. Patrzenia na œwiat przez elektroniczn¹ lupê. Odciêci, odgrodzeni od emocji. W pogoni za lepszym kadrem. Bardziej udanym uœmiechem. Idea³em. Istniej¹cym tylko w cyfrowej wersji œwiata. Ciekawe, co pomyœleliby o nas ludzie z poprzedniej epoki, przechadzaj¹cy siê po ogrodzie, przysiadaj¹cy na ³aweczkach, prowadz¹cymniej lub bardziej - zajmuj¹ce rozmowy. Jak bardzo wydalibyœmy siê im obcy? Zanurzeni po szyjê w wirtualnym œwiecie, zahipnotyzowani, nieobecni? * Uciekamy do pobliskiego zoo. Bo cicho. Pusto. Bez botanicznej hipertrofii, wiosennego nadmiaru. Lwy morskie wygrzewaj¹ siê na s³oñcu. Miêdzy stolikami przechadzaj¹ pawie. Mo¿na nakarmiæ kozê, krowê i lamê. Albo pog³askaæ. Kaczki wydziobuj¹ okruchy dobrobytu. Ma³py patrz¹ ludzkim wzrokiem. I jest jak przed laty. Gdy ¿y³a jeszcze s³onica Kinga. Wiosna dojrzewa³a powoli. A my nie mogliœmy siê doczekaæ. A¿ rozb³yœnie. I marzliœmy na ³awkach, robi¹c kulki z chleba i pij¹c zsiad³e mleko. Stare Zoo by³o stare. Betonowe i brzydkie. Boksy œmierdzia³y niewysprz¹tanymi odchodami. Lew mia³ wylinia³¹ sierœæ i ciasn¹ klatkê. W³aœciwie by³o to miejsce przygnêbiaj¹ce. Pod którym - jak pisa³y gazety - k³êbi³y siê miliony szczurów. Wyobra¿aliœmy sobie te ciemne piwnice, jak z czarno-bia³ego filmu o cz³owieku, który je ³apa³. Zawodowo. Têpi³. Stara³ przechytrzyæ. Ale nie zawsze mu siê udawa³o. Film nosi³ tytu³ „Szczuro³ap”. Nie pamiêtam kiedy go ogl¹da³am. Musia³y to byæ wczesne lata 90-te. By³am dzieckiem. I bardzo siê ba³am póŸniej

schodziæ do piwnicy. Po kompot albo sanki. Raczej sanki, bo zapraw nigdy nie mieliœmy. Ani dzia³ki. Ani rodziny na wsi, która by chêtnie obdarowywa³a d¿emem agrestowym albo konfitur¹ z ró¿y. Pod tym wzglêdem byliœmy upoœledzeni. Wiêc mo¿e nawet zazdroœci³am kole¿ankom. Tych skarbów zamkniêtych w wekach. Tych zakurzonych szkie³ek, na których ktoœ pó³ roku wczeœniej przyklei³ kartkê z napisem: „mus z moreli”. Za to mieliœmy rybki. Które mama przywozi³a w plastykowych woreczkach. Ze sklepu zoologicznego Smolenia. Który porzuci³ scenê kabaretow¹ i zaj¹³ siê biznesem. Rozsta³ z Laskowikiem. I sprzedawa³ glonojady. Laskowik pi³. A potem zosta³ listonoszem. Takie to by³y czasy. Podobno szare i przygnêbiaj¹ce, ale we wspomnieniach nasycone kolorem. I œwiat³em. Pachn¹ce, miêsiste. Zatrzymane na zaledwie kilku fotografiach. Mo¿e dlatego bardziej wyraŸne. Bo zapamiêtane. * K. wyci¹ga jêzyk i niewielkie ma³pki przyklejaj¹ pyszczki do szyby. Darwinizm w czystej postaci. Patrz¹ niespokojnie. Ale prosto w oczy. Jak gdyby szuka³y odpowiedzi. Paw krzyczy i rozk³ada ogon. Znu¿ony cieæ przegania go miot³¹. Trener fok wyci¹ga zza pazuchy wiaderko pe³ne œwie¿ej ryby. Zaraz rozpocznie siê pokazowe karmienie. Rodzina pawianów odpoczywa na s³oñcu. Matka drapie siê po zadku. Ojciec musztruje m³ode. Znudzony pracownik parku chce siê podzieliæ wiedz¹ na temat ¿ycia cz³ekokszta³tnych, ale uciekamy sp³oszeni. Przed badawczym wzrokiem zwierz¹t, który odprowadza nas do wyjœcia. * Miron Bia³oszewski, „Szumy, zlepy, ci¹gi”, PIW, Warszawa, 2014. Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Gdy jeden z ma³¿onków na z³¹ historiê kredytow¹ Gdy dwoje ludzi zawiera zwi¹zek ma³¿eñski, ich dochód, jako rodziny, siê powiêksza. M³oda para ³¹czy te¿ swoje oszczêdnoœci. A co siê staje z ich punktacj¹ kredytow¹? Problem z ¿ycia Alicja i Jan Kowalscy pobrali siê parê lat temu. Oszczêdzili trochê pieniêdzy i dziêki spadkowi cen nieruchomoœci, i pomocy rodziców, s¹ gotowi kupiæ dom. ZnaleŸli zadbany domek, który spe³nia ich ozekiwania. Jakie by³o ich zaskoczenie, gdy bank odmówi³ im udzielenia po¿yczki mimo tego, ¿e maj¹ niez³e zarobki. Z³o¿yli wniosek o po¿yczkê do innego banku, gdzie spotka³o ich podobne rozczarowanie. Co jest grane? Przed paru laty prawie ka¿dy kwalifikowa³ siê do po¿yczki hipotecznej. Banki i brokerzy hipoteczni uganiali siê za klientami. Dla osób bez oszczêdnoœci by³y programy no money down, dla klientów z ma³ymi zarobkami – po¿yczki bez weryfikacji dochodu albo takie o negatywnej amortyzacji, gdzie d³ug roœnie zamiast maleæ. Wiemy, do czego doprowadzi³a taka lekkomyœlnoœæ finansowych instytucji. Za krach na rynku nieruchomoœci i rynkach finansowych p³acimy wszyscy bezpoœrednio albo poœrednio. Utrata miliardów dolarów nauczy³a banki rozumu. Teraz, a¿eby zaci¹gn¹æ po¿yczkê, trzeba wykazaæ, ¿e jest siê w stanie j¹ sp³aciæ. Banki dmuchaj¹ na zimne i bior¹ wnioskodawców pod lupê. Jak postrzegane jest ma³¿eñstwo? Gdy dwoje ludzi sk³ada wniosek o po-

¿yczkê, bank bierze pod uwagê sumê ich oszczêdnoœci i dochodów, ale nie sumê ich punktacji kredytowej! Bank nawet nie uwzglêdnia punktacji ma³¿onka o lepszej wierzytelnoœci lecz… patrzy ma punktacjê ni¿sz¹. Co do pañstwa Kowalskich, to Jan by³ zawsze odpowiedzialny i jego punktacja kredytowa jest mocna. Natomiast Alicja ma za sob¹ „grzechy m³odoœci”: opóŸnienie sp³at d³ugów na kartach kredytowych, co sprawi³o, ¿e jej punktacja jest o ponad 100 punktów ni¿sza od mê¿a. Po¿yczkodawcy bior¹ punktacjê kredytow¹ obydwojga ma³¿onków od trzech biur kredytowych i wybieraj¹ œredni¹ (median score) dla ka¿dego z nich. Punktacja ma³¿onka o gorszym wyniku jest brana pod uwagê do podjêcia decyzji o przyznaniu po¿yczki i ich warunkach. Powtórka z punktacji kredytowej Punktacja kredytowa, to ocena naszej kredytowej wierzytelnoœci. Jest to liczba, która mówi bankowi, jakie jest prawdopodobieñstwo, ¿e bêdziemy sumiennymi klientami sp³acaj¹cymi po¿yczkê na czas. Banki uzyskuj¹ tê punktacjê od biur kredytowych. Do obliczenia punktacji biura kredytowe stosuj¹ przewa¿nie matematyczny model opracowany przez firmê Fair, Isaac Company (FICO) – równanie, do którego wstawiane s¹ ró¿ne zmienne brane z raportu kredytowego klienta. Porównuj¹c punktacjê z wyp³acalnoœci¹ tysiêcy po¿yczkobiorców w przesz³oœci, banki identyfikuj¹ poziom ryzyka i decyduj¹, czy udzieliæ klientowi po¿yczki, a je¿eli tak, to na jakich warunkach. Punktacja kredytowa waha siê od 300 do 850 punktów, gdzie liczba 700 jest pu³apem, poni¿ej którego ciê¿ko jest otrzymaæ po¿yczkê na dobrych warunkach.

Punktacja ma³¿eñstwa Tak wiêc bank podejmuje decyzjê o przyznaniu po¿yczki hipotecznej ma³¿eñstwu bazuj¹c na wspólnych oszczêdnoœciach, wspólnych zarobkach, ale ni¿szej punktacji kredytowej jednego z nich. Ni¿sza punktacja jednego z ma³¿onków powa¿nie obni¿a szanse dostania po¿yczki. A¿eby otrzymaæ po¿yczkê hipoteczn¹ na najlepszych warunkach, obydwoje ma³¿onkowie powinni mieæ œredni¹ medialn¹ (z trzech biur kredytowych) 740 punktów albo wiêcej. Im ni¿sza punktacja, tym kosztowniejszy bêdzie kredyt. Je¿eli punktacja FICO jednego z ma³¿onków plasuje siê poni¿ej 620 punktów, trudno bêdzie parze dostaæ po¿yczkê na jakichkolwiek warunkach. Powodem jest fakt, ¿e bank nie bêdzie móg³ sprzedaæ takiej po¿yczki Federal National Mortgage Assocciation (Fannie Mae). Je¿eli œrednia punktacja ma³¿onków wynosi tylko 660, a downpayment 20%, to Fannie Mae, która po¿yczki kupuje, ubezpiecza i sprzedaje na rynkach finansowych, mo¿e wymagaæ dodatkowej jednorazowej op³aty w wysokoœci 2.5 punktu procentowego, co wynosi $5,000 w przypadku po¿yczenia $200,000. Co robiæ, by dostaæ po¿yczkê? Co mog¹ zrobiæ pañstwo Kowalscy, ¿eby dostaæ po¿yczkê w obecnej sytuacji? S¹ dwie drogi: wp³ata wy¿szego udzia³u w³asnego (downpayment) albo z³o¿enie po¿yczki tylko przez ma³¿onka o lepszej historii kredytowej. Je¿eli pan Jan z³o¿y wniosek o po¿yczkê sam, to bank uwzglêdni tylko jego punktacjê kredytow¹, ale te¿ tylko jego dochody. Œrodki finansowe posiadane wspólnie bêd¹ siê liczyæ pod warunkiem, ¿e nazwiska obydwojga ma³¿onków bêd¹ na tytule w³asnoœci domu.

Je¿eli parê staæ na wy¿szy udzia³ w³asny, i zaci¹gn¹ po¿yczkê razem, to warto wiedzieæ, ¿e gorsza historia kredytowa jednego ma³¿onka nie popsuje historii kredytowej drugiego. Historia kredytowa ¿adnej osoby nie rzutuje negatywnie na historiê kogoœ innego, nawet je¿eli jest to ma³¿eñstwo. Co robiæ, by unikn¹æ problemów w przysz³oœci? Zanim z³o¿ysz wniosek o jak¹œ po¿yczkê, sprawdŸ swoj¹ historiê kredytow¹. Twój ma³¿onek powinien uczyniæ to samo. Biura kredytowe (credit bureaus) zbieraj¹ o nas finansowe informacje, które sk³adaj¹ siê na nasz¹ historiê kredytow¹. Najwiêksze z tych biur to: Experian, Trans Union i Equifax. W ka¿dym z tych biur mo¿emy dostaæ raz w roku bezp³atny wyci¹g z naszej historii kredytowej. Mo¿na tego dokonaæ w dogodny sposób za poœrednictwem witryny www.annualcreditreport.com. Drugim krokiem, który zapobiegnie k³opotom w przysz³oœci, jest poprawa historii kredytowej, co opisa³am dla Pañstwa w ksi¹¿ce „¯ycie od nowa“. ❍


16

GRUBE

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

RYBY

i

PLOTKI

www.kurierplus.com

Weronika Kwiatkowska

u Kristen Stewart – piêkna i niedouczesana.

u Micha³ ¯ebrowski twarz¹ sprzêtu rolniczego. Maciej Maleñczuk, wokalista i gitarzysta rockowy, przez niektórych nazywany „bardem Krakowa”, wyda³ d³ugo oczekiwan¹ biografiê pod poetyckim tytu³em: „Æpa³em, chla³em i przetrwa³em”. Artysta szczerze opowiada o uzale¿nieniu od alkoholu i narkotyków: „W latach 80. szuka³em zu¿ytych strzykawek w szpitalnych œmietnikach, by wstrzykn¹æ sobie nimi kompot, to by³o ju¿ dno”. Na pytanie dziennikarza, jak to mo¿liwe, ¿e z degenerata sta³ siê gwiazd¹ odpowiedzia³: „Ca³e ¿ycie by³em przekonany, ¿e osi¹gnê sukces. W zasadzie uwa¿a³em, ¿e jestem gwiazd¹, tylko chwilowo gram na ulicy i biorê narkotyki, ale bêdê s³awny. No i siê uda³o.” Nie wiadomo, co uznaæ za wiêkszy sukces: zaistnienie na polskiej scenie muzycznej, czy przetrwanie trzydziestu lat na³ogu. Choæ wierz¹c Maleñczukowi, to w³aœciwie jedno i to samo: „Nie znam wykonawcy, który by choæ trochê nie wypi³ przed wystêpem, chyba, ¿e siê zaszy³. Ka¿dy, nawet Po³omski, wypije choæby kieliszeczek na przetarcie gard³a”- wyzna³ wokalista. Tylko lampka koniaczku? S¹dz¹c po energii, z jak¹ 80-letni wykonawca szlagieru „Ca³a sala œpiewa z nami” bryka po scenie, mo¿na by zaryzykowaæ stwierdzenie, ¿e w grê wchodz¹ jakieœ grubsze dopalacze.

* Micha³ ¯ebrowski zosta³ rolnikiem, który nie szuka ¿ony (bo ju¿ ma), za to jeŸdzi traktorem i bardzo to sobie chwali. Oczywiœcie nie za darmo. Niegdyœ twarz Skrzetuskiego i WiedŸmina, dziœ twarz firmy produkuj¹cej sprzêt rolniczy. Jak tak dalej pójdzie, nied³ugo wziêty aktor wygryzie Olê Ciupê, modelkê, która zaczyna³a od ubijania mas³a w teledyskach Donatana, a teraz - jak wyzna³a z dum¹ w programie telewizyjnym - zosta³a „twarz¹ klapek k¹pielowych”. * Gwiazda internetu, Courtney Mina, dziewczyna o rubensowskich kszta³tach,

u

Courtney Mina – czuje siê bogini¹ we w³asnym ciele.

zamieœci³a zdjêcie w samej bieliŸnie, czym wywo³a³a lawinê negatywnych komentarzy. „Wygl¹dasz jak wieloryb”- pisali internauci. Niezra¿ona szafiarka XXL odpowiedzia³a: Czujê siê bogini¹ w swoim ciele! Jestem du¿a, mam kr¹g³oœci i jestem przepysznie kobieca. Jestem modelk¹ i aktywistk¹ namawiaj¹c¹ kobiety, aby nie wstydzi³y siê swoich cia³. Moje cia³o jest symbolem mojej p³ci, si³y, seksualnoœci i pewnoœci siebie. Daje mi moc. ¯adne s³owa i krytyka nie mog¹ tego zmieniæ. Zbli¿a siê sezon pla¿owy i mo¿e warto polubiæ swoje niedoskona³oœci? W koñcu nadmorskie kurorty pe³ne s¹ panów dumnie obnosz¹cych piwne brzuchy, dlaczego tylko kobiety maj¹ je ukrywaæ? Jak równouprawnienie, to równouprawnienie. Bikini dla ka¿dego! * Kocham marihuanê. Jad³bym j¹, pi³, pali³ i wci¹ga³. To najlepsza rzecz na œwiecie! - wyzna³ Morgan Freeman, aktor, który od lat zaanga¿owany jest w dzia³alnoœæ popieraj¹c¹ legalizacjê trawki. O medycznym zastosowaniu konopi coraz g³oœniej na œwiecie. Gwiazdor pali skrêty, by uœmierzyæ bóle krêgos³upa i uwa¿a, ¿e legalny dostêp do medycznej marihuany powinien zostaæ wprowadzony w ca³ej Ameryce. Trudno nie zgodziæ siê z tak racjonalnym podejœciem do sprawy. Patrz¹c na uœmiechniête, zrelaksowane oblicze aktora ma siê wra¿enie, ¿e „maryœka” dzia³a dobrze nie tylko na stare koœci. * O nawykach higienicznych aktorki Kristen Stewart kr¹¿¹ legendy. Podobno gwiazda unika wody i myd³a, w³osy myj¹c raz na dwa tygodnie, lub rzadziej. Nie lubi³am ³adnych, u³o¿onych w³osów, nigdy. Coœ w tym sprawia, ¿e czujê siê wówczas, jak bym nosi³a kostium - powiedzia³a w wywiadzie. Aktorka wyzna³a równie¿, ¿e jest przera¿ona na sam¹ myœl o jakiejkolwiek ingerencji chirurgicznej w celu poprawienia urody. Kobiety, które siê na to decyduj¹, trac¹ rozum. To wan-

dalizm! – wyzna³a. Wygl¹da na to, ¿e ulubienica Ameryki stawia na naturalnoœæ, co w przypadku operacji plastycznych mo¿e byæ poczytywane na plus. Zaœ w kwestii higieny polecamy s³ynn¹ odezwê Jana Sztaudyngera: Myjcie siê dziewczyny. Nie znacie dnia ani godziny! * Wydawa³oby siê, ¿e „Fakt”, jeden z najpoczytniejszych polskich brukowców, nie jest ju¿ w stanie niczym zaskoczyæ. To na jego ok³adkach pojawiaj¹ siê najbardziej kuriozalne tytu³y: „Odebra³ ¿elazko zamiast telefonu”, „UFO mnie oszuka³o”, „Kurz z³ama³ mi rêkê” czy „Chory premier nie nosi czapki”. Tym razem pojawi³o siê sprostowanie, w którym wydawca pisma przeprasza za naruszenie dóbr osobistych znanej restauratorki poprzez publikacjê pt: „Szok. Magda Gessler po³knê³a tasiemca”. Spó³ka przeprasza za „podawanie nieprawdziwych informacji, jakoby Pani Magdalena Gessler po³knê³a tasiemca, by schudn¹æ”. Mo¿e przy okazji powinni przeprosiæ czytelników. Za sam „Fakt” swojego istnienia. ❍

Kamil zaprasza wszystkie swoje dawne klientki do Beauty Shine 81 Greenpoint Ave. tel. 718-349-6500


17

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com

Emilia’s Agency

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne

574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

3 PODATKI INDYWIDUALNE

ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy

3

cz³onek i nauczyciel Brytyjskiego NFSH The Healing Trust bêdzie przyjmowa³ indywidualnie w Nowym Jorku (Pure Beauty Clinic, Greenpoint) i New Britain (tylko przez parê dni).

w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych

Kurs Duchowego Uzdrawiania

✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿

pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator

Spiritual Healing cz.1 w New Britain 30-31 Maja 2015r.

Konieczne wczeœniejsze zapisy Tel. USA 1 646 714 9260 biuro@uzdrawianie.com www.uzdrawianie.com

Greenpoint Properties Inc. Real Estate

✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Norman Travel Agency Lokalizacja

Staten Island New York

Anna Bielas Tel. 718-351-6370

Zapraszamy 7 dni w tygodniu.

UZDROWICIEL ANTONI PRZECHRZTA M.A.

✓ Wszelkie sprawy spadkowe,

✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

* Bilety Lotnicze * Wakacje * Notariusz * T³umaczenia

25 lat doœwiadczenia z biznesie turystycznym

info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/NormanTravelAgency

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice

✓ NA SPRZEDA¯:

cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ

Greenpoint: Driggs Ave. - 6-rodzinny, murowany dom, jedno mieszkanie z wyjœciem na piêkny ogród bedzie puste, dom w b. dobrym stanie: $2.500.000 Ridgewood: 3-rodzinny - w kontrakcie.

✓ Mamy du¿o kupców z gotówk¹ - zg³oœ dom

do sprzeda¿y! Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485 Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ


18

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

www.kurierplus.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

FIRMA HYDRAULICZNA zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. Maspeth, NY. Tel. 718- 326- 9090 24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

DODA BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com

NAUKA GRY

na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami.

Kobo Music Studio.

Rejestracja: Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088

Email: Info@mpankowski.com

Anna-Pol Travel

ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722

Nowy serwis po³¹czeñ autokarowych

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

l Przygotowanie przedoperacyjne i operacje nowotworów tarczycy i przytarczycy, operacje gruczolaków i guzków piersi l Ultrasonografia i biopsje tarczycy i przytarczycy l operacje nowotworów nadnerczy i leczenie gruczolaków nadnerczy l Biopsje i operacje nowotworów piersi, w tym usuwanie guzów (lumpectomia), amputacje piersi (mastektomia) i likwidacja obrzêków limfatycznych l Rodzinne choroby endokrynologiczne – profilaktyka i leczenie

Doktor Dmitriy Yadgarov jest wysokiej klasy internist¹ z du¿ym doœwiadczeniem w dziedzinie chorób uk³adu oddechowego. Specjalizuje siê w leczeniu zaburzeñ snu. Pacjenci i wspó³pracownicy ceni¹ go za ogromn¹ wiedzê, profesjonalizm i troskliw¹ opiekê.

Doktor Anna Kundel, profesor na wydziale Chirurgii Endokrynologicznej NYU Langone Medical Center jest wysokiej klasy specjalist¹ zajmuj¹cym, siê gruczo³ami dokrewnymi takimi jak: tarczyca, przytarczyce i nadnercza. Specjalizuje siê w operacjach piersi, biopsjach i niechirurgicznym leczeniu chorób endokrynologicznych.

Dr. Yadgarov specjalizuje siê w leczeniu zapalenia oskrzeli, astmy oskrzelowej, zapalenia p³uc, przewlek³ego kaszlu, alergii sezonowej, wczesnym wykrywaniu nowotworów p³uc i innych chorób p³uc, pomaga równie¿ w rzuceniu palenia. Lekarz przeprowadza bronchoskopiê i zwi¹zane z ni¹ biopsje, laryngoskopiê, torakocentezê, operacje op³ucnej, intubacje dychawiczn¹, specjalizuje siê równie¿ w opiece nad pacjentami pod respiratorem. Dr. Yadgarov jest ekspertem w leczeniu ró¿nego rodzaju zaburzeñ snu w tym zespo³u bezdechu œródsennego, bezsennoœci, zespo³u niespokojnych nóg, narkolepsji i innych zaburzeñ.

19


20

KURIER PLUS 16 MAJA 2015

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.