ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 1090 (1390)
W E E K L Y
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ Polityk niespe³nionych nadziei – str. 5 ➭ Plan Kaczyñskiego planem PiS – str. 7 ➭
W amerykañskiej mitologii – Dziejowy wyczyn Waszyngtona – str. 10
➭ Pi¹tek w kinie - Klucz do wiecznoœci – str. 12 ➭ Grube ryby i plotki – str. 16
M A G A Z I N E
ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK
25 LIPCA 2015
Adam Sawicki
O wiêcej wolnoœci dla Amerykanów Prezydent Obama u³askawiaj¹c 46 wiêŸniów odsiaduj¹cych wyroki za przestêpstwa bez u¿ycia przemocy zwróci³ uwagê na niesprawiedliwoœæ amerykañskiego systemu karania i w d³ugim przemówieniu zapowiedzia³ reformê. Statystyki s¹ przera¿aj¹ce nie tylko dla przestêpców ale tak¿e dla ludzi z poczuciem proporcji moralnej. Stany Zjednoczone maj¹ mniej ni¿ 5 procent ludnoœci œwiata a oko³o jednej czwartej wiêŸniów. To 2,3 miliona ludzi za kratami, w tym 1,6 miliona w wiêzieniach stanowych oraz 700 tysiêcy w federalnych. W przeliczeniu na g³owê mieszkañca, liczba wiêŸniów wzros³a siedmiokrotnie od lat 1970. W tej proporcji Ameryka ma piêæ razy wiêcej wiêŸniów ni¿ Wielka Brytania, dziewiêæ razy wiêcej ni¿ Niemcy i 14 razy wiêcej ni¿ Japonia. Jeden na 35 Amerykanów znajduje siê albo w wiêzieniu, albo na warunkowym zwolnieniu albo pod dozorem policyjnym. A¿ jedna trzecia Afroamerykanów p³ci mêskiej w jakimœ momencie ¿ycia trafi za kraty. Jedno na dziewiêcioro dzieci murzyñskich
ma jednego z rodziców w wiêzieniu. Zwolennicy surowego karania dowodz¹, ¿e gdy roœnie wskaŸnik wiêŸniów, spada wskaŸnik przestêpczoœci. Zamkniêci przestêpcy nie mog¹ nêkaæ praworz¹dnych obywateli i zagro¿enie wiêzieniem na pewno zniechêca wielu z nich do pope³nienia przestêpstwa. To prawda, ale nie ca³a. W latach 1980, wzrost liczby wiêŸniów przyczyni³ siê do spadku przestêpczoœci dziêki „zdjêciu” ³obuzów z ulic. Potem ten efekt os³ab³. Przestêpstwa przeciw w³asnoœci spad³y tylko o 12 procent, dziêki d³u¿szym wyrokom wiêzienia ale i to jest w¹tpliwe. Stany z wiêksz¹ liczb¹ wiêŸniów wcale nie maj¹ mniejszej przestêpczoœci, ni¿ tam, gdzie wiêŸniów jest mniej. To co naprawdê odstrasza od pope³nienia przestêpstwa, to pewnoœæ, ¿e szybko zostanie wykryte i szybko nast¹pi kara. A nie d³ugoœæ kary. ➭ 8
u Konsekracja ksiêdza biskupa Witolda Mroziewskiego.
Na³o¿enie r¹k przez ks.kardyna³a T.Dolana, symbol przekazania Ducha Œwiêtego. Wiêcej o uroczystoœciach na stronie 13.
Powstañcze wspomnienie FOTO: TEOFIL LACHOWICZ
Tak to siê zaczê³o... Danuta Szlajmer z domu Krempa wspomina realia i atmosferê tamtych dni:
u
Fragment powstañczego muralu - Dom Narodowy na Greenpoincie.
By³ s³oneczny sierpniowy dzieñ. Oko³o godz. 13. otrzyma³am telefon, ¿e mam siê zg³osiæ o 16: 00 na ul. Œwiêtokrzysk¹ 28 z ca³ym ekwipunkiem. Oczywiœcie ca³a rozmowa by³a szyfrowana. Plecak, torba sanitarna – wszystko ju¿ by³o przygotowane, ale jak wyjœæ z domu z plecakiem i torb¹ sanitarn¹? Mama nie wypuœci mnie a prawdy powiedzieæ absolutnie nie mogê. Poprosi³am wiêc mamê, aby pojecha³a do szpitala El¿bietanek, gdzie ukrywa³a siê umieszczona tam przez nas ¯ydówka Marla G¹sior. Mama mia³a zanieœæ jej wiadomoœæ od siostry i brata, którzy ukrywali siê w Olesinku (Góra Kalwaria) u synowej Eligiusza Niewiadomskiego (tak, to ten sam co zamordowa³ w 1922 r. prezydenta RP profesora Gabriela Narutowicza w warszawskiej Zachêcie). Powiedzia³am te¿ mamie, ¿e przyda³oby siê trochê medykamentów, które doœæ czêsto otrzymywaliœmy ze szpitala El¿bietanek dla dzieci z sierociñca przy ulicy Okopowej. Szpital by³ dobrze zaopatrzony przez Niemców, gdy¿ wczeœniej zosta³ przez
nich zarekwirowany na swoje potrzeby. Wœród zakonnic pracuj¹cych w tym szpitalu moja mama mia³a sporo kole¿anek ze szkolnych czasów. Moja proœba poskutkowa³a i mama pojecha³a czerwonym tramwajem na ul. Goszczyñskiego 1. Drugim problemem by³a gosposia, która te¿ by mnie nie wypuœci³a. I znów k³amstwo, i proœba, aby zanios³a buty do szewca. Gdy tylko wysz³a, zwinê³am jeszcze koc, który umieœci³am w plecaku i biegiem wylecia³am z domu. W bramie nowa przeszkoda, s¹siadka pani Majewska (wyrzucona przez Niemców z Bydgoszczy, zginê³a wraz z mê¿em w Oœwiêcimiu) z³apa³a moja torbê sanitarn¹ i ci¹gnie mnie z powrotem do bramy i oczywiœcie prawi mora³y, ¿e niebezpiecznie teraz chodziæ po mieœcie. Nie wiem jak, ale jakoœ delikatnie wyrwa³am siê, poca³owa³am j¹ i pobieg³am dalej. Dotar³am do ulicy Z³otej, róg Zielnej, gdzie mieszka³a kole¿anka z Szarych Szeregów i tajnych „kompletów” – Wisia Kanicka, która z rodzin¹ te¿ by³a wyrzucona z Bydgoszczy. Nie zasta³am jej. Z budynku wyjœæ ju¿ nie mog³am, bo warcza³o od kul. Dom ten mia³ trzy bramy: od ulicy Z³otej, Wielkiej i Zielnej (dziœ na tym miejscu stoi Pa³ac Kultury). ➭6
2
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
www.kurierplus.com
Najlepsze fotografie Salonu 2015 Salony Polsko Amerykañskiego Klubu Fotografika to nie tylko wystawa fotografii, to tak¿e dyskusje, rozmowy o prezentowanych fotografiach, a tak¿e ich ocena. Tym razem ze wzglêdu na du¿¹ iloœæ publicznoœci podczas wernisa¿u, mo¿liwoœci szerszej dyskusji i ewntualnej oceny by³y bardzo ograniczone. Organizatorzy postanowili wiêc urz¹dziæ specjalnie spotkanie tydzieñ póŸniej. Pojawi³o siê na nim oprócz autorów prac, tak¿e wielu reprezentantów publicznoœci. To by³y kolejne trzy godziny rzeczowej dyskusji o wystawie, ale g³ównie o fotografiach. Podczas wernisa¿u podkreœlano bardzo wysoki poziom prac, co potwierdzi³a tak¿e ta dyskusja. Uczestnicy spotkania mieli tak¿e okazjê dokonaæ ocen prezentowanych
podczas salonu prac. Nale¿y nadmieniæ, ¿e prace goœci honorowych nie zosta³y poddawane ocenie. Oto lista 10 najwy¿ej ocenionych fotografii Salonu 2015. 1. Flatiron Building Jerzy Koss 2. View form Liberty Park – Ma³gorzata Sobocka 3. Impression – Jacek Szymula 4. Time Square & Yoga – Wojtek Kubik 5. In the Slot – Edward Madej 6. Monster Hand – Edward Madej 7. Waterfall – Tadeusz Benkowski 8. In the Wisdom of Navy Blue – Regina Wypych 9. Great Falls – Stanis³aw Promowicz 10. Nude 2 – Zosia Zeleska-Bobrowski Bêdziemy je sukcesywnie publikowaæ w kolejnych wydaniach Kuriera.
u View form Liberty Park – Ma³gorzata Sobocka.
u Flatiron Building. Autor: Jerzy Koss.
u Impression – Jacek Szymula.
Dzieñ Hawajski w Klubie Seniora Amber na Greenpoincie
POLSKI OŒRODEK nad jeziorem MOHICAN LAKE
POLSKI OŒRODEK po³o¿ony nad piêknym jeziorem Mohican Lake w górach Catskills, tylko 100 mil od NYC w Upstate, NY zaprasza na wypoczynek, relaks i wakacje w otoczeniu natury. Wêdkowanie, p³ywanie, ognisko nad brzegiem jeziora, BBQ, piêkny sosnowy las, góry, mikroklimat i wypoczynkowa atmosfera.
Prezentacja hawajskiej kuchni, zwyczajów, a tak¿e informacje o wypoczynku i ¿yciu na rajskich wyspach zdominowa³y œrodê 22 lipca 2015 r. w Klubie Seniora Amber na Greenpoincie. Polscy seniorzy ubrani w typowe kolorowe hawajskie stroje zapoznali siê z histori¹, kultur¹ tego najm³odszego stanu USA. Przypominamy, ¿e Hawaje zosta³y przyjête do Stanów Zjednoczonych w 1959 jako 50. stan). W czasie wype³nionego atrakcjami Dnia Hawajskiego w Klubie Seniora Amber nie zabrak³o równie¿ tañców i muzyki hawajskiej. Wœród uczestników rozlosowano atrakcyjne nagrody zwi¹zane z Hawajami. JS
Klub Seniora Amber na Greenpoincie jest zlokalizowany przy 71 India Street (róg Franklin Street). Mo¿e do niego zapisaæ siê ka¿dy polski senior z ubezpieczeniem Medicaid. Polonijny Klub Amber zapewnia pe³n¹ obs³ugê, w tym domowe, smaczne posi³ki od poniedzia³ku do pi¹tku.
Wypo¿yczamy ³ódki wios³owe, kajaki i rowery wodne. W okolicy – szlaki leœne, rowerowe, sp³ywy pontonowe na Delaware River, parki wodne, jazda konna, Monticello Cassino, Kadampa Meditation Center, koncerty w Woodstock, targi antyków, restauracje, atrakcje. Oferujemy 2-pokojowe mieszkania dla 1-7 osób, pokoje studio dla 1-4 osób, 1-sypialniowe bungalows nad samym brzegiem jeziora dla 1-4 osób oraz piêkne prywatne domki (cottages) nad jeziorem dla 1-8 osób. Wszystkie mieszkania maj¹ w³asn¹ ³azienkê, kuchniê z du¿¹ lodówk¹, piec gazowy, mikrofalówkê, naczynia oraz A/C, TV and Wi-Fi. W oœrodku jest du¿a sala do zabawy, stó³ billardowy, boisko do pi³ki siatkowej, sto³y piknikowe, krzes³a, le¿aki i hamaki. Idealne miejsce do wypoczynku poza miastem na weekend, wakacje z dzieæmi, spotkania towarzyskie oraz przyjêcia okolicznoœciowe na tle przyrody dla grup do 60 osób. Akceptujemy goœci z pieskiem. Do oœrodka mo¿na te¿ dojechaæ poci¹giem do Port Jervis, NY, oko³o 15 mil od oœrodka lub autobusem do Monticello, NY. NASZ ADRES:
Mohican Lake Resort, Polski Oœrodek 97 Leers Road Glen Spey, NY 12737
Tel: 845 858-8784
www.kurierplus.com
 POLSKA Zwy¿ka notowañ premier
Z najnowszego sonda¿u wynika, ¿e 39 proc. ankietowanych pozytywnie ocenia premier Ewê Kopacz. Jak podaje dziennik Rzeczpospolita do niedawna dobrze wypada³a w ocenie zaledwie 25 proc. badanych. Zdaniem specjalistów wi¹¿e siê to z wiêksz¹ aktywnoœci¹ premier i jej podró¿ami po kraju.
Odszed³ z partii przez in vitro
Senator Stanis³aw Iwan odszed³ z Platformy Obywatelskiej. Jak wyjaœni³, jego konserwatywne pogl¹dy k³óc¹ siê z podejœciem PO do in vitro. Jego zdaniem ostatnimi czasy Platforma zdecydowanie dryfuje na lewo. W minion¹ œrodê prawo dopuszczaj¹ce zap³odnienie pozaustrojowe podpisa³ prezydent Bronislaw Komorowski.
Kobieta genera³
Inspektor Irena Doroszkiewicz, komendant wojewódzka opolskiej policji, przejdzie do historii jako pierwsza kobieta genera³ w polskiej policji. Nominacjê wrêczy³ jej prezydent Bronis³aw Komorowski.
Polski fenomen na Wyspach
Nasze rodaczki mieszkaj¹ce w Wiekiej Brytanii, rodz¹ przeciêtnie 60 proc. dzieci wiêcej ni¿ w kraju. W 2012 r. Polki urodzi³y tam najwiêcej dzieci spoœród matek-obcokrajowców. Brytyjczycy obliczaj¹, ¿e jest to ponad 3 proc. wszystkich urodzeñ na Wyspach.
Ubywa Polaków z kraju
Jak podaje G³ówny Urz¹d Statystyczny liczba mieszkañców kraju w ci¹gu roku zmniejszy³a siê o ponad 17 tys. osób. Spadek odnotowano w 12 spoœród 16 województw. Najwiêcej mieszkañców wyjecha³o z województwa œl¹skiego i lubelskiego.
„Mama Madzi“ zostaje w wiêzieniu
S¹d Najwy¿szy podtrzyma³ wyrok w sprawie Katarzyny Waœniewskiej skazanej na 25 lat wiêzienia za zabicie pó³rocznej córki Magdy. Sêdziowie odrzucili kasacje prokuratora i obrony.
 ŒWIAT 600 milionów dla Ukrainy
Komisja Europejska wyp³aci³a Ukrainie 600 milionów euro. To pierwsza rata z programu pomocy finansowej maj¹cej wynieœæ miliard euro. Pieni¹dze maj¹ byæ przeznaczone na wdro¿enie reform, zabezpieczenia socjalne, poprawê warunków dla biznesu i inwestycje w sektorze energetycznym.
Gorbaczow apeluje
Jak informuje Rossijskaja Gazieta, by³y prezydent Michai³ Gorbaczow, opowiada siê za odbudow¹ dobrych stosunków miêdzy Moskw¹, Waszyngtonem i Bruksel¹. Wezwa³ rosyjskich polityków do ws³uchiwania siê w g³os Zachodu. Nie mo¿na traciæ czasu, trzeba zmniejszyc tê przepaœæ, która wyros³a miêdzy naszymi pañstwami, narodami i kulturami – przekonywa³.
Roœnie strach przed PI
Turcja podjê³a decyzjê o wzmocnieniu ochrony „krytycznych odcinków” swojej granicy z Syri¹. Nowe œrodki bezpieczeñstwa, miêdzy innymi fosy, mury, radary i kamery maj¹ kosztowaæ oko³o miliarda dolarów. Powodem tych obostrzeñ s¹ przygraniczne miejscowoœci kontrolowane przez Pañstwo Islamskie.
3
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
Jolanta Zastocka - wspomnienie Jolanta Zastocka urodzi³a siê w Polsce we Wroc³awiu. Ukoñczy³a wydzia³ architektury Politechniki Bia³ostockiej, uzyskuj¹c tytu³ magistra in¿yniera architekta. Do Stanów Zjednoczonych przyjecha³a w 1985 roku. Podjê³a pracê zawodow¹ w renomowanych biurach architektonicznych, miêdzy innymi Cossutta & Associates, gdzie bra³a udzia³ w projektowaniu „Tower at Citiplace” w Dallas, Texas. Kolejn¹ firm¹ by³o biuro architektoniczne Roe/Eliseo Architecture & Engineering, gdzie projektowa³a obiekty sportowe na olimpiadê w Atlancie Georgia. Na uwagê zas³uguje praca w firmie Frad-kin & Pietrzak, projektuj¹cej wie¿owce dla Londynu i na Bliskim Wschodzie dla szejkanatów. Przez osiem lat pracowa³a w wydawnictwie „Nowego Dziennika”, najwiêkszej polskojêzycznej codziennej gazecie, wydawanej poza Polsk¹. By³a redaktorem naczelnym wydawanego w Nowym Jorku miesiêcznika „Metropolonia”. Pracowa³a równie¿ w „Kurierze Plus”, popularnym tygodniku nowojorskim. Ponadto prowadzi³a w³asn¹ firmê „ZastoDesign”, zajmuj¹c¹ siê projektowaniem stron internetowych i grafik¹ komputerow¹.
Wiele czasu poœwiêca³a na pracê spo³eczn¹. W szczególnoœci du¿ym jej udzia³em by³o zaanga¿owanie w dzia³alnoœæ Stowarzyszenia In¿ynierów i Techników Polskich w USA „Polonia Technica” gdzie kilkakrotnie bra³a udzia³ w prowadzeniu kursów dotycz¹cych projektowania komputerowego. Przez dziesiêæ lat przygotowywa³a i opracowywa³a graficznie biuletyn Polonia Technica. Organizowa³a Bale i Zjazdy Stowarzyszenia oraz Wystawy i Spotkania naukowców i dzia³aczy, cz³onków i przyjació³ PT. Od 2005 roku by³a cz³onkiem zarz¹du Rady Polskich In¿ynierów w Ameryce Pó³nocnej, gdzie wspó³uczestniczy³a w redagowaniu i opracowaniu graficznym magazynu „Polish Engineers”. Pasj¹ ¿ycia Jolanty Zastockiej by³a fotografia. Jej zdjêcia by³y publikowane w wydawnictwach amerykañskich i kanadyjskich a tak¿e niemieckich i w³oskich. Niezwykle interesuj¹cy i cenny dla Polonii, szczególnie nowojorskiej, jest jej dwujêzyczny fotograficzny album, „Greenpoint - Little Poland”. Jest to monografia, z bogatym rysem historycznym, jednej z dzielnic pó³nocnego Brooklynu, skupiaj¹cej najwiêcej Polaków w Nowym Jorku. Jolanta Zastocka mieszka³a na Greenpoicie, przez blisko 30 lat.
Œp.
W 2011 roku wróci³a do Polski i zamieszka³a w Bia³ymstoku. Za zas³ugi w pracy spo³ecznej na rzecz Polonii i utrzymania jej wiêzi z krajem w 2007 roku zosta³a odznaczona Z³otym Krzy¿em Zas³ugi przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Przez Naczeln¹ Organizacjê Techniczn¹ NOT by³a odznaczona Honorow¹ Z³ot¹ Odznak¹ NOT oraz medalem Feliksa Kucharzewskiego za zas³ugi w dziedzinie piœmiennictwa i czasopiœmiennictwa technicznego oraz propagowanie polskiej myœli technicznej w USA. Z okazji 60 i 70 rocznicy powstania Polonia Technica zosta³a uhonorowana medalami Stowarzyszenia. Zmar³a w Polsce 15 lipca 2015 roku.
Opr. Polonia Technica
Jolanta Zastocka 15 lipca 2015 odesz³a od nas Jola Zastocka nasza oddana kole¿anka, aktywna uczestniczka, animatorka i kronikarka Stowarzyszenia In¿ynierów i Techników Polskich „Polonia Technica” w Stanach Zjednoczonych. Jej wieloletnia aktywnoœæ na rzecz Stowarzyszenia, zaanga¿owanie w ¿ycie Polonii nowojorskiej i wielka ¿yczliwoœæ z jak¹ odnosi³a siê do otoczenia, przysporzy³o jej moc sympatii i liczne grono przyjació³. Jolu, pozostaniesz na zawsze w naszej pamiêci! Januszowi Zastockiemu, Honorowemu Prezesowi „Polonia Technica” wyrazy naszego najg³êbszego wspó³czucia
KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska
sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski
fotografia
sk³adaj¹: Prezes, zarz¹d, cz³onkowie, kole¿anki i koledzy z Polonia Technica.
Zosia ¯eleska-Bobrowski
Uroczysta Msza w rocznicê Powstania Warszawskiego
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Œwiatowy Zwi¹zek ¯o³nierzy Armii Krajowej, Odzia³ w Nowym Jorku, z okazji 71 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, zaprasza na uroczyst¹ Mszê Œwiêt¹, która odbêdzie siê w niedzielê 2 sierpnia o godzinie 12 w po³udnie w koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika. na Manhattanie 101 E. 7 ulica (miêdzy alej¹ Ai 1-sz¹), Manhattan
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy
Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street
Brooklyn, NY 11222
Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Zapach sobotniego chleba Bracia: Zachêcam was ja, wiêzieñ w Panu, abyœcie postêpowali w sposób godny powo³aKS. RYSZARD KOPER nia, jakim zostaliœcie wezwani, z ca³¹ pokor¹ i cichoœci¹, z cierpliwoœci¹, znosz¹c siebie nawzajem w mi³oœci. Usi³ujcie zachowaæ jednoœæ Ducha dziêki wiêzi, jak¹ jest pokój. Jedno jest Cia³o i jeden Duch, bo te¿ zostaliœcie wezwani w jednej nadziei, jak¹ daje wasze powo³anie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i dzia³a ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Ef 4,1-6
P
ierwszego „cudu” rozmno¿enia chleba doœwiadczy³em w dzieciñstwie na Roztoczu w rodzinnym Oserdeku. „Cud” powtarza³ siê regularnie w ka¿d¹ sobotê wieczorem. Cudotwórczyni¹ by³a moja mama, a cudowna moc kry³a siê w mi³oœci. Liturgia rozmno¿enia chleba rozpoczyna³a siê w sobotê wieczorem. Umêczona mama wraca³a z pola i bra³a siê za wieczorny wypiek chleba. W dzie¿y ros³o pachn¹ce zakwasem ciasto, w piecu chlebowym hucza³ ogieñ. Nastêpnie mama miesi³a ciasto w dzie¿y i w koñcu formowa³a bochenki. K³ad³a je na lnianym p³ótnie na ³awie, aby jeszcze podros³y przed w³o¿eniem do pieca. Po czym kociub¹ oczyszcza³a z wêgli i popio³u piec chlebowy i na drewnianej ³opacie wk³ada³a do niego bochenki. Gdy chleb nabiera³ rumieñców w piecu mama szorowa³a pod³ogi w domu i sprz¹ta³a, jakby przygotowywa³a dom na cud rozmno¿enia chleba. Niezapomniany zapach wylewa³ siê przez okna na podwórko i wiejski goœciniec. Po wyjêciu chleba z pieca, my dzieci, chcieliœmy od razu kroiæ go i zjadaæ. Jednak trzeba by³o odczekaæ, a¿ odpowiednio ostygnie. Nastêpnie siadaliœmy przy stole, na którym by³ bochen pachn¹cego chleba, œwie¿e mas³o, ser i œmietana. Tej wieczornej „uczty” nie zamieni³bym na ¿adn¹ inn¹. Wtedy ten chleb by³ przede wszystkim pokarmem dla cia³a. Dopiero z czasem zacz¹³em dostrzegaæ w tym chlebie coœ wiêcej. Sta³ siê on wspomnieniem mi³oœci rodziców, którzy bardzo ciê¿ko pracowali na ten chleb i wspomnieniem rodzinnego domu, gdzie odnajdywaliœmy mi³oœæ, serdecznoœæ, poczucie bezpieczeñstwa, pokój i radoœæ.
A
teraz pos³uchajmy innej historii, która powstawa³a niejako w zapachu chleba czy raczej pizzy. Ziemski chleb by³ przemieniany w rzeczywistoœæ, która stawa³a siê pokarmem duszy. Bohaterem tej historii jest Tom Monaghan – jeden z najbogatszych ludzi w USA, za³o¿yciel sieci pizzerii Domino’s Pizza. W roku 1960 jako 23-latek otworzy³ sw¹ pierwsz¹ pizzeriê na terenie campusu uniwersyteckiego w Ypsilanti. Pierwszego tygodnia zarobi³ 99 dolarów. W roku 2000 mia³ ju¿ siedem tysiêcy lokali w 66 krajach, w których zatrudnia³ 120 tysiêcy pracowników. Firma przynosi³a mu zysk 3,54 mld dolarów. PóŸniej sprzeda³ wiêkszoœæ udzia³ów i zaj¹³ siê inn¹ dzia³alnoœci¹, o której w jednym z wywiadów powiedzia³: „Naj-
u Chrystus ³ami¹cy chleb.
(obraz Piera Leona Ghezziego, XVII-XVIII w.)
lepszym sposobem na zbawienie duszy, co stanowi mój najwiêkszy priorytet w ¿yciu, jest przy posiadanych zasobach i doœwiadczeniu otrzymanym od Boga s³u¿enie Koœcio³owi katolickiemu. S¹dzê zaœ, ¿e najlepszym sposobem s³u¿enia Koœcio³owi jest dziœ edukacja. A najbardziej efektywn¹ form¹ edukacji jest szkolnictwo wy¿sze, poniewa¿ mo¿na to zrobiæ na jednym uniwersytecie, w jednym miejscu zbieraj¹c ludzi z USA i z ca³ego œwiata, którzy póŸniej wróc¹ do siebie, do pracy na ca³ym œwiecie”. Obecnie Monaghan realizuje to przedsiêwziêcie, które swoim rozmachem i znaczeniem przewy¿szy sieæ Domino’s Pizza. W Naples na Florydzie multimiliarder buduje miasteczko uniwersyteckie Ave Maria. W jego centrum zbudowano olbrzymi, przepiêkny koœció³, który têtni ¿yciem dniem i noc¹. Codziennie odprawia siê tu kilkanaœcie mszy œwiêtych, trwa tak¿e nieustanna adoracja Najœwiêtszego Sakramentu. Wed³ug Monaghana fundamentem wszelkiej aktywnoœci chrzeœcijañskiej jest modlitwa i bez niej ca³y projekt nie ma szans powodzenia. O ka¿dej porze dnia i nocy mo¿na poprosiæ o spowiedŸ dy¿uruj¹cego ksiêdza. Na terenie miasteczka obowi¹zuje ca³kowity zakaz sprzeda¿y œrodków antykoncepcyjnych oraz pism pornograficznych. Monaghan ka¿dy dzieñ rozpoczyna lektur¹ Biblii i uczestnictwem w Eucharystii. Codziennie przesuwa w palcach paciorki ró¿añca. Wielu uwa¿a go za fanatyka. On tylko uœmiecha siê, gdy patrzy na rozrost miasta, i mówi, ¿e przypomina ono ziarno gorczycy: „Gdy siê je wsiewa w ziemiê, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje siê wiêksze od jarzyn; wypuszcza wielkie ga³êzie, tak ¿e ptaki gnie¿d¿¹ siê w jego cieniu”. Kampus rozrós³ siê w ca³e miasto. Zamieszkuj¹ je nie tylko studenci. Osiedla siê w nim coraz wiêcej ludnoœci, która pragnie prowadziæ spokojne ¿ycie, oparte na tradycyjnych chrzeœcijañskich wartoœciach. W ci¹gu najbli¿szych lat ma przy-
byæ 11 tysiêcy domów. W czasie jednego ze spotkañ œw. Jan Pawe³ II powiedzia³ do Monaghana, ¿e Koœció³ bardzo potrzebuje dziœ swoich œwiadków tak¿e w biznesie. To zainspirowa³o miliardera do za³o¿enia w roku 1987 organizacji Legatus, skupiaj¹cej biznesmenów, w³aœcicieli, dyrektorów, mened¿erów i prezesów firm, którzy s¹ praktykuj¹cymi katolikami, a obrót ich spó³ek przekracza cztery miliony dolarów rocznie. Obecnie organizacja liczy ponad piêæ tysiêcy cz³onków.
N
iesieni zapachem chleba przenieœmy siê z mojego rodzinnego domu i z pizzerii Domino’s Pizza na wzgórza galilejskie, gdzie nad Jeziorem Tyberiadzkim w dzisiejszej Tabdze Jezus dokona³ cudu rozmno¿enia chleba. Dla upamiêtnienia tego wydarzenia zbudowano w tym miejscu koœció³. Dzisiaj nie czuje siê tam zapachu chleba tylko zapach spalenizny. Nienawiœæ, która jest zaprzeczeniem prawdziwego Boga, swym niszcz¹cym ogniem dotknê³a œwi¹tyniê. Sprawcy fa³szywie pojmowanej religii podpalili ten koœció³, zostawiaj¹c na œcianach napisy w jêzyku hebrajskim, pochodz¹ce z modlitwy odmawianej trzy razy dziennie przez praktykuj¹cych ¿ydów, w której znajduje siê proœba do Boga o unicestwienie bo¿ków i pogan. Od dwóch tysiêcy lat nie tylko koœcio³y, ale sami wyznawcy Chrystusa skazywani byli na œmieræ w p³omieniach, która rozpala³a ludzka nieprawoœæ i nienawiœæ. Ale te p³omienie nie s¹ w stanie strawiæ zapachu chleba, który Jezus rozmno¿y³ nad Jeziorem Galilejskim. W Ewangelii na dzisiejsz¹ niedzielê czytamy: „Jezus uda³ siê za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. Szed³ za Nim wielki t³um, bo widziano znaki, jakie czyni³ na tych, którzy chorowali”. Ludzie byli tak zg³odniali prawdy bo¿ej i znaków nieba, ¿e zapomnieli o chlebie, który jest pokarmem cia³a. Pamiêta³ o tym Chrystus i rozmno¿y³ dla nich chleb i ryby. Wszyscy wiedzieli, ¿e to by³ cud. W Ewangelii czytamy: „A kiedy ci ludzie spostrzegli,
jaki cud uczyni³ Jezus, mówili: ‘Ten prawdziwie jest prorokiem, który mia³ przyjœæ na œwiat. en ziemski zapach chleba prowadzi³ do zapachu chleba o którym mówi³ Jezus nastêpnego dnia po rozmno¿eniu chleba: „Troszczcie siê nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Cz³owieczy. Jam jest chleb ¿ycia. Kto do Mnie przychodzi, nie bêdzie ³akn¹³; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragn¹æ nie bêdzie. Powiedzia³em wam jednak: Widzieliœcie Mnie, a przecie¿ nie wierzycie. Jam jest chleb ¿ycia. Ojcowie wasi jedli mannê na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstêpuje: kto go spo¿ywa, nie umrze. Ja jestem chlebem ¿ywym, który zst¹pi³ z nieba. Jeœli kto spo¿ywa ten chleb, bêdzie ¿y³ na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje cia³o za ¿ycie œwiata”. Ten Chleb podnosi kap³an w czasie Mszy œw. i w imieniu Chrystusa mówi: „Bierzcie i jedzcie, to jest Cia³o moje, które za was bêdzie wydane”.
T
Niedzielne refleksje w formie audio s¹ umieszczone na stronie: www.ryszardkoper.pl w sekcji Audio- Video > S³owo na niedzielê.
Katolicki Klub Dyskusyjny zaprasza
Katolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana Paw³a II zaprasza w niedzielê 26 lipca 2015 r. na Mszê œw. i wyk³ad na temat „Matka Bo¿a z Góry Karmel i Jej szczególny Dar dla wierz¹cych”, który poprowadzi O. Marian Wierzchowski – pallotyn i proboszcz parafii Matki Bo¿ej Szkaplerznej na Manhattanie. SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Wyk³ad z dyskusj¹ o godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B i M. – 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. inf. tel. 347 225 4860
5
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
www.kurierplus.com
Polityk niespe³nionych nadziei Rados³aw Sikorski og³osi³, ¿e nie bêdzie startowa³ w najbli¿szych wyborach do parlamentu. Sikorski nie powiedzia³, ¿e wycofuje siê z polityki na zawsze. Mo¿e s¹dzi, ¿e jeszcze wróci ale chyba siê ³udzi. Je¿eli PiS weŸmie w³adzê po wyborach, to przejmie archiwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdzie mog¹ byæ materia³y obci¹¿aj¹ce szefa tego resortu sprawuj¹cego w³adzê przez osiem lat. PiS zapewne sprawdzi jego dzia³ania przed, w trakcie i po kastastrofie smoleñskiej. Czemu ju¿ w kilka minut po tragedii rozes³a³ SMS-a, ¿e wszyscy zginêli a zawinili polscy piloci? Lub o czym rozmawia³ z Moskwie, gdy pojecha³ tam z Donaldem Tuskiem wkrótce po objêciu rz¹dów przez PO? Czy naprawdê us³ysza³, ¿e Putin proponuje Polsce udzia³ w rozbiorze Ukrainy, a jeœli us³ysza³ propozycjê, czy zawiadomi³ sojuszników z NATO? O tej propozycji sam powiedzia³ w wywiadzie dla Politico. Pytañ do Sikorskiego mo¿e byæ du¿o wiêcej. I zostan¹ mu zadane, jeœli PiS przejmie w³adzê. To przecie¿ polityk, który zapowiedzia³ w odniesieniu do PiS „dorzynanie watahy”. To on publicznie liczy³ dni, ile jeszcze zosta³o do koñca kadencji prezydenta Lecha Kaczyñskiego. To on powiedzia³ o nim, ¿e „mo¿na byæ niskim, lecz nie nale¿y byæ ma³ym”. Te ostatnie pretensje maj¹ znacznie drugorzêdne. O wiele wa¿niejszy jest kierunek, jaki nada³ polityce zagranicznej Polski. Wkrótce po objêciu urzêdowania w MSZ og³osi³, ¿e nale¿y odejœæ od „polityki jagielloñskiej” Lecha Kaczyñskiego, tworzenia sojuszu pañstw Europy œrodko-
wej dla przeciwwagi Moskwy. Podobn¹ rolê pe³ni³a Polska Jagiellonów. Natomiast nale¿y prowadziæ „politykê piastowsk¹”, czyli skromn¹, skierowan¹ na w³asne jedynie sprawy i raczej w oparciu o Niemcy, przy unikaniu dra¿nienia Rosji. Z takiej strategii wynika³y powa¿ne konsekwencje. Jedn¹ z nich by³o storpedowanie budowy sk³adników amerykañskiej tarczy antyrakietowej w Polsce. Chcia³a j¹ zainstalowaæ administracja prezydenta Busha. Ale Sikorski przeci¹ga³ ostateczne ustalenia, by doczekaæ zmiany prezydenta na Baracka Obamê wiedz¹c, ¿e jest tarczy przeciwny. Tak siê sta³o. Dlatego w Polsce nie powsta³y instalacje wojskowe, których musia³yby broniæ Stany Zjednoczone, co wzmocni³oby zabezpieczenie kraju przed Rosj¹. Oczywiœcie Sikorski nie prowadzi³ polityki samodzielnie lecz razem z premierem Donaldem Tuskiem. Nie by³o to jeszcze zerwanie bliskich stosunków z Ameryk¹, a tylko rozluŸnienie, tak¿e na ¿yczenie Bia³ego Domu. S³ynna sta³a siê pods³uchana rozmowa Sikorskiego z Jackiem Rostowskim, ¿e zbli¿enie z USA jest szkodliwe dla Polski, bo daje fa³szywe poczucie bezpieczeñstwa. Ameryka nie bêdzie broniæ Polski przed Rosj¹, zwierzy³ siê koledze z rz¹du, choæ oficjalnie popiera³ z³udn¹ przyjaŸñ. Zamiast Waszyngtonu Sikorski, i Tusk, wybrali Berlin. Razem podjêli i realizowali tak¹ decyzjê. A Sikorski wyg³osi³ s³ynny wyk³ad, w którym wzywa³ Niemcy do objêcia zdecydowanego kierownictwa w Unii Europejskiej. Krytycy mówili o jego „ho³dzie berliñskim”. Jednak nie by³o to wcale g³upie ani zdradliwe. Niemcy s¹ potê¿nym krajem na miarê
Zlot polonijnych harcerzy w USA
Zwi¹zek Harcerstwa Polskiego, Okrêg Stany Zjednoczone, organizuje Zlot jednostek harcerskich w USA. Ponad 400 harcerzy, harcerek, wêdrowników, wêdrowniczek i instruktorów harcerskich z Californii, Washingtonu, Arizony, Colorado, Illinois, Michigan, Massachusetts, Connecticut, Nowego Yorku, New Jersey, Pennsylvanii i Maryland spotka siê na malowniczym terenie Amerykañskich Skautów „Peaceful Valley Scout Ranch” w Elbert, Colorado od 26-go lipca do 8-go sierpnia br. Bêdzie to wspania³a okazja do wspólnego wêdrowania i zawi¹zania nowych
oraz zacieœnienia starych przyjaŸni z rówieœnikami z innych stanów. Program Zlotu obejmie zajêcia wychowawcze, harcowanie, ogniska i wycieczki. Wêdrownicy i wêdrowniczki maj¹ w planie sp³yw oraz zaawansowan¹ dwudniow¹ wêdrówkê w teren wraz ze „szko³¹ przetrwania”, a m³odsi bêd¹ brali udzia³ w grach sportowych, konkursach, i jednodniowych wêdrówkach. Okrêg wierzy, ¿e wspólne obozowanie i prze¿ycia bêd¹ kszta³ciæ i natchn¹ m³odzie¿ do kontynuowania pracy w swoich dru¿ynach i gromadach. Komendantk¹ Zlotu jest przewodnicz¹ca Okrêgu hm. Regina Skwaru¿yñska z oœrodka harcerskiego w Los Angeles. Do komendy zlotu druhna Renia zaprosi³a instruktorki i instruktorów ze wszystkich stanów. Tematem Zlotu jest „Iskra Pokoju” a symbolem go³¹bek na tle lilijki harcerskiej z latarenk¹ Œwiat³a Betlejemskiego trzyman¹ w dzióbku. Przez has³o „Dziœ jest Pojutrzem – B¹dŸ iskr¹ nadziei, by zmieniæ swój œwiat”, Zwi¹zek Harcerstwa Polskiego ma nadziejê, ¿e temat i symbol Zlotu zainspiruj¹ ca³e spo³eczeñstwo, a szczególnie m³odzie¿, by pracowa³a na rzecz pokoju i harcerskich wartoœci bez wzglêdu na pochodzenie i narodowoœæ.
hm Maria Bielska
europejsk¹. Chc¹ odgrywaæ stosown¹ do swej si³y rolê polityczn¹. Gdy Europa stawa³a im na drodze do dominacji, wybucha³y wielkie wojny œwiatowe. Unia Europejska pozwala pokojowo wmontowaæ Niemcy w ³ad europejski, jednak trzeba w tym celu daæ i uznaæ ich wiêksz¹ w³adzê w Unii. Wszak¿e takie myœlenie zosta³o bardzo Ÿle przyjête w Polsce, zw³aszcza na prawicy patriotycznej, która teraz szykuje siê do rz¹dów. Wszak¿e nie „ho³d berliñski” by³ b³êdem Sikorskiego, i Tuska, bo musia³ uzgodniæ z premierem tezy swego przemówienia. Najwiêkszym b³êdem by³a zmiana polityki wobec Rosji na spolegliw¹, w nadziei trwa³ego polepszenia stosunków. Wywo³a³o to konflikt z prezydentem Kaczyñskim, a wiêc poœrednio doprowadzi³o do tragedii smoleñskiej (umo¿liwionej przez rozdzielenie wizyt w Katyniu Tuska i prezydenta, w porozumieniu z Putinem) i do podpisania umowy na dostawy gazu rosyjskiego za najwy¿sz¹ cenê jak¹ p³aci Rosji pañstwo UE za gaz. Mimo tak wysokich kosztów zbli¿enia z Rosj¹ ta polityka leg³a w gruzach po inwazji rosyjskiej na Ukrainê. Polska sta³a siê dla Kremla jednym z najwiêkszych wrogów. Ale to nie klêska polityki zagranicznej spowodowa³a upadek Rados³awa Sikorskiego, lecz fakt trywialny: ucztowanie na koszt podatnika w restauracji, gdzie powiedzia³ kilkanaœcie s³ów za du¿o. W tym, ¿e zamierza zostaæ komisarzem Unii Europejskiej do spraw energii, aby pilnowaæ interesów Jana Kulczyka na Ukrainie. Czy to Ÿle? Co by nie powiedzieæ o Kulczyku, jest polskim przedsiêbiorc¹, wiêc jego podatki – jeœli p³aci
w Polsce – zasilaj¹ skarb pañstwa. To jeszcze nic z³ego, gdy polski polityk chce broniæ interesów polskiego przedsiêbiorcy. Jednak czêœæ polskiej opinii publicznej nie rozumie takiego argumentu. Zosta³o to jednak zapomniane, a w pamiêci masowej pozosta³y „oœmiorniczki”, drogie wino do kolacji i wulgarny jêzyk rozmowy. Jest miar¹ upadku kultury politycznej w III Rzeczpospolitej pod rz¹dami PO, ¿e marny powód wywo³a³ burzê, która zmiot³a wa¿nego polityka, a nie jego powa¿ne b³êdy polityczne. Te b³êdy obci¹¿aj¹ konto PO, a partia nie mo¿e przyznaæ siê do b³¹dzenia w okresie kampanii wyborczej. Ale mo¿e pozbyæ siê kolegi, który straci³ popularnoœæ, zaœ wczeœniej zyska³ sobie wielu wrogów pych¹ i but¹. Rados³aw Sikorski jest politykiem niespe³nionych nadziei. Po studiach w Oxfordzie, z dobrymi kontaktami w Waszyngtonie, z ¿on¹ wybitn¹ dziennikark¹ amerykañsk¹, z ciekawym ¿yciorysem antykomunistycznym móg³ zajœæ daleko. Myœla³, aby zostaæ sekretarzem generalnym NATO, albo unijnym komisarzem, albo prezydentem Polski. Tymczasem z MSZ zosta³ przesuniêty do Sejmu na raczej ozdobn¹ funkcjê Marsza³ka, potem zmuszony do rezygnacji przez premier Ewê Kopacz a gdy oœwiadczy³, ¿e bêdzie kandydowa³ z pierwszego miejsca listy PO w Bydgoszczy dowiedzia³ siê, ¿e to miejsce dostanie przyjació³ka Kopacz, Teresa Piotrowska, minister spraw wewnêtrznych. Tego by³o ju¿ za du¿o dla dumnego, niedosz³ego szefa NATO. Ci¹g dalszy nast¹pi jeœli PiS weŸmie w³adzê jesieni¹.
Jan Ró¿y³³o
Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.
PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300 (212) 470-2154 fax: (718) 349-2332 Adres biur:
188 Eckford Street, Brooklyn, NY
65 Broadway, 7th floor, New York, NY
6
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
www.kurierplus.com
Powstañcze wspomnienie
u Powstanie Warszawskie. Zdjêcie archiwalne. dwórku i wydano rozkaz, ¿e musimy zdobyæ PAST-ê (popularna nazwa drugiego pod wzglêdem wysokoœci budynku w Warszawie, nale¿¹cego przed wojn¹ do Pañstwowej Akcyjnej Spó³ki Telefonicznej). Ka¿dy ma wzi¹æ swoj¹ broñ i butelki z benzyn¹. ¯akiet przewi¹za³am sznurkiem i umieœci³am pod nim cztery butelki z benzyn¹ i lontami. Zapa³ki mia³am w kieszeni. Dowódc¹ by³ prawdopodobnie porucznik Czarnecki. Gdy stanêliœmy pod ma³¹ PAST-¹ – domem, który przylega³ do gmaszyska w³aœciwej PAST-y, przeraziliœmy siê. Z dwoma, czy trzema rewolwerami i kilkoma butelkami benzyny nie ma mowy o przebiciu grubej œciany z ceg³y. Sam zapa³ nie wystarcza³. Ogarnê³a nas beznadziejna bezsilnoœæ. Dowódca zmieni³ zdanie. Poszliœmy do MZK przy ul. Marsza³kowskiej, róg Œwiêtokrzyskiej. W podziemiach by³ ju¿ urz¹dzony szpital. By³ to nowoczesny gmach, wysoki i nic nie by³o w nim jeszcze zniszczone. I znów czekanie w oknie na pierwszym piêtrze w naro¿nym pokoju w gmachu PKO (obecnie Poczta G³ówna) na czo³gi, te¿ tylko z butelkami benzyny. Intensywne wypatrywanie wroga, a¿ do bólu g³owy. Wko³o po¿ary i coraz wiêcej rannych. Nikt na nic nie narzeka³, ¿e zmêczony i g³odny. Po trzeciej nieprzespanej nocy ulokowa³am siê w jakimœ pokoju i zasnê³am na twardej pod³odze. Po paru godzinach odnaleziono mnie. Dosta³am kawê i kawa³ek chleba. Smakowa³o bajecznie. Po drugiej stronie ulicy mieœci³a siê moja w³aœciwa kwatera Szarych Szeregów. Nie przenios³am siê tam, zosta³am w 9 Kompanii Baonu Kiliñski.
FOTO: TEOFIL LACHOWICZ
Te dwie ostatnie bramy by³y stale 1➭ zamkniête. Od ulicy Z³otej wniesiono rannego, le¿a³ na podwórku i nic nie mo¿na by³o mu pomóc. Znalaz³ siê ksi¹dz i doœæ g³oœno mówi³ do umieraj¹cego: – ¯a³uj za grzechy. Po chwili nast¹pi³ zgon. Obok sta³ pies nale¿¹cy do zmar³ego i przeraŸliwie wy³. Wkrótce us³yszeliœmy ³omotanie do zamkniêtej bramy od ulicy Wielkiej. I nowy ranny. Grupa powstañców przebiega³a przez ulicê, a z hotelu ASTORIA przy Chmielnej (podczas okupacji dom publiczny dla Niemców), posypa³ siê grad kul. Powstañcy wnieœli rannego kolegê. Poniewa¿ mój wygl¹d i ekwipunek nie budzi³ w¹tpliwoœci, ich m³ody dowódca przedstawi³ siê i da³ mi rozkaz zaj¹æ siê rannym. Pobieg³am na pierwsze piêtro, gdzie mieszka³a pani Jadwiga Romaniszyn z synami (jeden z nich, Zbyszek, zgin¹³ 17 sierpnia na Starówce) i poprosi³am o miejsce dla rannego powstañca. Dosta³am ma³y pokój z ³ó¿kiem i czyst¹ bia³¹ poœciel¹. Wniesiono rannego i po³o¿ono na ³ó¿ku. Lekarz opatrzy³ rany na nogach, da³ zastrzyk przeciwtê¿cowy i kaza³ mi nazajutrz zanieœæ go do szpitala przy ul. Z³otej /58. Noc by³a ciê¿ka, ranny cierpia³ fizycznie i psychicznie, ¿e ju¿ nie mo¿e braæ udzia³u w ¿adnej akcji. Bola³y go plecy, wiêc trzyma³am go w ramionach, a ile kosztowa³o mnie opanowanie odruchów strachu, bo ca³y czas w blaszany parapet wali³y kule... Rano na noszach, z pomoc¹ ju¿ nie wiem kogo, wynios³am mego podopiecznego. W poprzek ulicy Wielkiej ju¿ by³ zrobiony wykop, ale bardzo w¹ski i nosze trzeba by³o nieœæ bokiem, aby ranny nie spad³. Zdjê³am z warkoczy wst¹¿ki, przedar³am je i przywi¹za³am nosze. Karol Prus Traczewski, rocznik 1918, zosta³ umieszczony w szpitalu, gdzie czêsto go odwiedza³am i przynosi³am mu co nieco do jedzenia, ³¹cznie z butelk¹ czerwonego wina, które dosta³am od pani Romanizin (urzêdowa³a w restauracji swego brata przy Chmielnej, róg Marsza³kowskiej). Wracaj¹c ze szpitala mia³am zamiar przyk³adnie iœæ do miejsca przeznaczenia to znaczy do kwater Szarych Szeregów. Przy ulicy Wielkiej budowano barykadê, wyrywano p³yty chodnikowe, a z piêter s¹siaduj¹cych budynków wyrzucano stare, niepotrzebne meble. Barykada ros³a i przejœcie by³o prawie bezpieczne. Pomaga³am w tej pracy, nie wiem jak d³ugo to trwa³o. Ktoœ mi w³o¿y³ na rêkê opaskê bia³o-czerwon¹. Potem ca³¹ noc przy ul. Z³otej /31 na I piêtrze czekaliœmy na czo³gi niemieckie. Nasz¹ broni¹ by³y butelki z benzyn¹. W ka¿d¹ wetkniêty by³ lont, który mieliœmy zapaliæ przed wykonaniem rzutu. Wypatrywaliœmy intensywnie, ale czo³gi nie zjawi³y siê. Witold Szablewski, który mieszka³ w tym domu przyniós³ nam coœ do zjedzenia, ale wcale nie czu³am g³odu, chocia¿ by³ to ju¿ drugi dzieñ bez ¿adnego posi³ku i druga noc bez snu. Radoœæ, ¿e wreszcie mo¿emy walczyæ z wrogiem uskrzydla³a nas i dawa³a niespo¿yte si³y. Byliœmy m³odzi i wiedzieliœmy, ¿e walka jest s³uszna, ¿e wreszcie sta³o siê to, na co czekaliœmy tak d³ugo. Nie wiem czyja to by³a inicjatywa, aby w ka¿dej bramie by³a powieszona bia³o-czerwona flaga. Nie by³o nawet potrzeby informowania dozorców, bo ju¿ trzepota³y na wietrze, na pewno by³y przechowywane w ukryciu przez w³aœcicieli domów albo dozorców. Ludnoœæ cywilna dawa³a nam swoje skromne zapasy jedzenia, dano mi przy okazji ogromny wiklinowy kosz i w³o¿ono mi czapkê mêsk¹ na g³owê (mia³a mnie chroniæ przed od³amkami). Jeszcze by³o jasno, zrobiono apel na po-
u Fragment muralu. Dom Narodowy na Greenpoincie.
Pomys³odawc¹ muralu, jedynego o tej tematyce w Stanach Zjednoczonych, jest Grzegorz Fryc.
Danuta Szlajmer /Baon „Kiliñski”, 9 kompania/. I-voto Borowska, de domo Krempa Danuta Szlajmer jest cz³onkiem Placówki 123 SWAP w Nowym Jorku, w której pe³ni³a m.in. funkcjê wice komendanta. Powstañcze wspomnienie pani Danuty publikujemy za „Weteran” z 2013 r.
u Minister Jan S. Ciechanowski dekoruje Danutê Szlajmer medalem „Pro Patria“ (2015 r.)
www.kurierplus.com
Plan Kaczyñskiego planem PiS
Podczas kampanii wyborczej Andrzeja Dudy prezes Prawa i Sprawiedliwoœci pozostawa³ na drugim planie. Nie wyg³osi³ nawet triumfalnej mowy, kiedy jego kandydat pokona³ urzêduj¹cego prezydenta. Tê sam¹ taktykê stosuje Jaros³aw Kaczyñski podczas kampanii wyborczej do Parlamentu. Nie tylko sam jest w niej ma³o widoczny, ale równie¿ nakaza³ wycofanie siê do drugiego, a mo¿e nawet trzeciego szeregu m.in. Antoniemu Macierewiczowi, Annie Fotydze i Krystynie Paw³owicz, wiedzia³ bowiem, ¿e ci politycy nie zawsze zaskarbiaj¹ sobie sympatiê wyborców i czêsto s¹ postrzegani jako nadmierni radyka³owie. Nie oznacza to jednak, ¿e prezes PiS nabra³ wody w usta i zamierza milczeæ, a¿ do 25 paŸdziernika, czyli do wyborów, które najprawdopodobniej wygra jego partia. Od czasu do czasu przypomina o sobie podczas publicznych wystêpów i tradycyjnie podczas ka¿dej miesiêcznicy katastrofy smoleñskiej. Ostatnio zapowiedzia³ podczas niej, ¿e ju¿ nied³ugo Polacy bêd¹ mogli œpiewaæ w koœcio³ach i pod Pa³acem Prezydenckim oraz na ró¿nych uroczystoœciach – „Ojczyznê woln¹ pob³ogos³aw Panie” a nie jak dotychczas „Ojczyznê woln¹ racz nam wróciæ Panie”. Tym samym da³ wyraz przekonaniu, ¿e ojczyzna stanie siê wolna dopiero wtedy, kiedy w³adzê obejmie PiS. Mo¿na zatem domniemywaæ, ¿e obecne w³adze, acz legalnie wybrane, s¹ jednak w jego optyce jakimœ rodzajem okupanta albo zaborcy. Podczas corocznej pielgrzymki na Jasn¹ Górê Rodzin Radia Maryja, Kaczyñski ponownie mocno podkreœli³ wspó³dzia³anie swej partii z t¹ rozg³oœni¹, Telewizj¹ „Trwam” i z samym ojcem Rydzykiem. Powiedzia³ tak¿e, ¿e ka¿dy, kto uwa¿a siê za patriotê powinien byæ razem z Koœcio³em katolickim. Jasne wiêc sta³o siê, ¿e kiedy PiS obejmie w³adzê, rola tego Koœcio³a z ¿yciu spo³ecznym i politycznym bêdzie jeszcze wiêksza ni¿ dziœ, natomiast osoby niewierz¹ce bêd¹ zmarginalizowane i stan¹ siê obywatelami drugiej kategorii. Nie jest jasne, jaki bêdzie stosunek PiS do wyznawców innych religii. Partia ta zapowiedzia³a ju¿, ¿e kiedy przejmie ster rz¹dów wycofa ustawê o in vitro, przyjêt¹ ostatnio przez Sejm i Senat oraz podpisan¹ przez odchodz¹cego prezydenta Komorowskiego. Obietnica ta jest zgodna z oczekiwaniem Episkopatu Polski, który oœwiadczy³ wprost, i¿ katolicy nie mog¹ z tej ustawy korzystaæ. Szczegó³owy plan PiS przedstawi³ Jaros³aw Kaczyñski w obszernym wywiadzie, który na ³amach tygodnika „Do Rzeczy” przeprowadzi³ z nim Cezary Gmyz. Zapowiedzia³ m.in. reformê wymiaru
7
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
sprawiedliwoœci, uprawnieñ przys³uguj¹cych szefowi tego resortu i obowi¹zek sk³adania jawnych oœwiadczeñ maj¹tkowych i lustracyjnych sêdziów i prokuratorów. Minister sprawiedliwoœci ma byæ ponownie prokuratorem generalnym, co ma zapobiec tworzeniu siê sitw i patologii w prokuraturze, zw³aszcza na szczeblu lokalnym. Zdaniem Kaczyñskiego obecne mechanizmy polityczne doprowadzi³y do umocnienienia oligarchii i daj¹ w³adzê ludziom, którzy nie maj¹ demokratycznego mandatu. W jego przekonaniu kompletnie chybionym pomys³em by³o utworzenie Narodowego Funduszu Zdrowia, który s³u¿y obecnie grupom interesów dorabiaj¹cym siê gigantycznych fortun kosztem chorych. S³u¿ba zdrowia powinna byæ finansowana z bud¿etu pañstwa. Pytany o obiecany przez Andrzeja Dudê i Beatê Szyd³o dodatek w wysokoœci 500 z³otych na dziecko, Kaczyñski odpowiedzia³, i¿ bêdzie on mo¿liwy z pieniêdzy uzyskanych w wyniku likwidacji oszustw na podatkach VAT. Wypowiadaj¹c siê o prywatnej w³asnoœci i wolnej konkurencji stwierdzi³, i¿ one owszem, sprawdzaj¹ siê, ale potrzebna jest tak¿e sprawna polityka gospodarcza pañstwa. „Jeœli jedni p³ac¹ podatki a inni ich nie p³ac¹ to nie ma mowy o ¿adnej równej konkurencji” – zauwa¿y³, przypominaj¹c, ¿e z Polski w przedziwny sposób wyprowadzane s¹ gigantyczne pieni¹dze. Jest on przekonany, ¿e Polacy przy aprobacie obecnej w³adzy s¹ „regularnie okradani na wiele sposobów” i s¹ ca³e obszary gospodarki, gdzie nie maj¹ wstêpu ludzie z zewn¹trz a panuj¹ce w niej mechanizmy wyniszczaj¹ klasê œredni¹. W skali ca³ego kraju potrzebna bêdzie reindustralizacja oraz stworzenie zaplecza badawczo-rozwojowego. Kaczyñski zapowiedzia³ równie¿ zmiany na uczelniach, gdzie panuje teraz sytuacja patologiczna, umo¿liwiaj¹ca powstawanie klanów i sitw. Jego zdaniem ca³y system uczelniany siê szybko „replikuje i degeneruje”. Mówi³ tak¿e o koniecznoœci walki z zaniedbaniem Pomorza Zachodniego i Mazur. Wypowiadaj¹c siê o sprawach obronnoœci, prezes PiS podkreœli³, ¿e Polska musi teraz szybko siê uzbroiæ, bo wymaga tego sytuacja polityczna. Zaprzeczy³ jednoczeœnie, ¿e rz¹dy jego partii doprowadz¹ do zaostrzenia stosunków ze wszystkimi partnerami na arenie miêdzynarodowej. PiS bêdzie zabiega³ o doprowadzenie do „pe³noprawnoœci Polski w NATO, pe³nopartnerskich stosunków z Niemcami i zwiêkszenie kwot uzyskiwanych z Unii Europejskiej. Zapowiedzia³ tak¿e o¿ywienie kontaktów ze Wschodem a¿ do Azji Œrodkowej a na Po³udniu a¿ do Ba³kanów. Maj¹ byæ równie¿ o¿ywione relacje ze Skandynawi¹. „Fundamentem naszej polityki bêdzie bezpieczeñstwo – militarne i energetyczne a tak¿e ekononiczne” – podkreœli³ Kaczyñski z naciskiem. Zapowiedzia³ równie¿ odbudowanie tych relacji z innymi pañstwami, które budowa³ jego brat i zwiêkszenie aktywnoœci Polski w Unii Europejskiej. W tej mierze jednak nie poda³ ¿adnych szczegó³ów. Przypomnia³ natomiast obrzydliwe akcje prowadzone przeciwko Lechowi Kaczyñskiemu, zaznaczaj¹c jednoczeœnie, i¿ PiS nie pa³a „¿¹dz¹ zemsty”. Czytaj¹c kolejne wypowiedzi prezesa PiS nie sposób im nie przyklasn¹æ i nie trzymaæ kciuków za realizacjê jego planu.
Eryk Promieñski
Tydzieñ na kolanie Œroda Jest nowy portal w Polsce – Kulisy24. pl. Polecam go czytaæ, bo to kolejna próba robienia dziennikarstwa tylko w internecie. To ma byæ dziennikarstwo œledcze, agresywne wobec rz¹dz¹cych, bo – jak deklaruj¹ sami autorzy i twórcy portalu – niezale¿ne. Przeczytajmy sami: „Poniewa¿ wierzymy w prawdziwe dziennikarstwo. Niezale¿ne. Takie, którego opinie nie zale¿¹ od kierunków politycznych, nie dyktuj¹ ich partie i ugrupowania. Takie, które jest wolne od wp³ywów biznesu i dla którego dobrem nadrzêdnym jest zawsze interes publiczny. Nie zgadzamy siê na to, aby zwyciê¿a³y partykularne interesy poszczególnych osób, niezale¿nie od tego, jak daleko siêga³yby ich wp³ywy”. Ktoœ powie: „taa, oczywiœcie, wszyscy na pocz¹tku tak mówi¹, a potem”... Ale ja bym da³ kredyt zaufania. Tym bardziej, ¿e to ekipa z „Wprost”, która pracowa³a ostatnio nad spraw¹ afery pods³uchowej pod przywództwem Sylwestra Latkowskiego. Co nie jest bez znaczenia, za swoje s³owa i czyny dziennikarskie ponieœli konsekwencje – wypadli z „Wprost” podczas jednego z kolejnych zakrêtów i zwrotów uczynionego przez wydawcê tego tygodnika. Ale doœæ tych wstêpów, bo chcia³em zwróciæ uwagê na ciekawy artyku³, w³aœciwie reporta¿. Z ¿ycia Polaków, nie koniecznie z pierwszych stron gazet. Bo takie materia³y, spo³eczne, reporterskie s¹ w Kulisy24. pl i czyta siê je bardzo dobrze, choæ s¹ trudniejsze w zrobieniu od bie¿¹czki politycznej opartej w du¿ej mierze na dzia³aniu typu „zadzwoni³ do mnie polityk, ja zadzwoni³em do drugiego, popyta³em kolegów i tekst gotowy”. Tytu³ mówi w³aœciwie wszystko: „Wyrok we frankach: M¹¿ pope³nia samobójstwo. Ona zostaje sama z zad³u¿eniem. Banku to nie interesuje“. I pierwszy akapit: „Napisa³, ¿e jest frajerem i ¿e nie da³ rady, a potem zacisn¹³ sobie pêtlê na szyi. Zosta³am sama. Nie wiem, czy zd¹¿ê sp³aciæ kredyt, zanim umrê. A œwiadomoœæ, ¿e zostawiê dzieci z d³ugiem, którego nie zaci¹ga³y, jest dla mnie nie do zniesienia. Nie chcê nic od pañstwa, ¿adnych dotacji. Chcê tylko wiedzieæ, na czym stojê. Mieæ pewnoœæ, ¿e ten rollercoaster siê w koñcu zatrzyma i bêdê mog³a wysi¹œæ. 39-letnia Barbara Husiew z Piastowa razem z mê¿em z banku wziê³a 260 tysiêcy z³otych. Po szeœciu latach sp³acania kredytu jej zad³u¿enie wynosi 407 tysiêcy z³otych. – Chcieliœmy mieæ tylko w³asne mieszkanie. Czy to grzech? – pyta”. Dziennikarsko? Bomba. Dodam, ¿e autork¹ jest Paulina Socha-Jakubowska. Ot, taki obrazek, jak ¿yje siê w Polsce po rzekomo œwietlanych, dwudziestu piêciu latach Wolnoœci (na szczêœcie gdy piszê te s³owa, tylko dwa tygodnie dziel¹ nas od momentu, gdy g³ówny cukrownik Republiki Okr¹g³ego Sto³u Bronis³aw Komorowski zniknie na dobre w „odmêtach” historii). Bo to Pañstwo dopuszczaj¹ce spekulacje robione przez banki, których kredyty we frankach szwajcarskich s¹ jednym z objawów. Wrobieni przez doradców bankowych obietnicami we frankowe eldorado ma³¿onkowie kupili w 2008 r. mieszkanie, sprzedaj¹c stare. „Na pocz¹tku ich miesiêczna rata wynosi³a 625 franków. Przy kursie 2,30” wspomina Barbara. Ale póŸniej by³o coraz gorzej. M¹¿ siê zabi³, ona zosta³a sama z kilkunastoletnim synem oraz malutk¹ córeczk¹ chor¹ od urodzenia. I d³ugiem, który by³ jak wyrok – bo ci¹gle narasta³, choæ pozby³a siê wszystkich wartoœciowych rzeczy aby go sp³aciæ. „By³
taki okres, kiedy by³am na wychowawczym, ¿e nie p³aci³am czynszu za mieszkanie. Po op³aceniu rat i kredytu, zostawa³o mi 400 z³otych na ¿ycie. Z tego musia³am op³aciæ benzynê, by z dzieckiem móc jechaæ do Dziekanowa, do szpitala, na rehabilitacjê. Za gaz i œwiat³o musia³am p³aciæ, ¿eby dzieci nie marz³y i syn móg³ siê uczyæ. A potem mia³am do wyboru. Zap³aciæ czynsz, 310 z³otych, czy dzieciom kupiæ jedzenie”, snuje dalej opowieœæ kobieta… W styczniu tego roku rozpocz¹³ siê kolejny dramat w ¿yciu Barbary – uwolniony przez bank centralny szwajcarski frank poszybowa³ powy¿ej czterech z³otych. Pani Barbara w nic ju¿ nie wierzy, nie dowierza PiS ani PO, obci¹¿a siê za fakt wtr¹cenia dzieci w finansow¹ ruinê (rozpoczn¹ doros³e ¿ycie z wielkim d³ugiem), „nawet praca traci sens”, bo pensja wystarcza tylko na rachunki. M¹drale internetowe i przydupasy w³adzy (rz¹dz¹cy przez ostatnie kilka lat nie kiwnê³y w sprawie nawet palcem, choæ na Wegrzech premier Orban za³atwi³ sprawê, wymuszaj¹c na nieuczciwych bankowcach ustêpstwa) nazywaj¹ frankowiczów „idiotami”, bo uwierzyli w kredyt na mieszkanie w obcej walucie. S¹ te¿ trolle wynajête przez banksterów, które opluskwiaj¹ skar¿¹cych siê. Okazuje siê, ¿e to szeroki problem spo³eczny. Ostatnio s³ysza³o siê co najmniej o kilku samobójstwach. I dalej cytat: „Ile jest takich historii? Nie wiadomo. Bo nie zawsze motywacja samobójców jest jasna, poza tym nawet jeœli jest, rodziny nie ujawniaj¹ dramatów. Ale samobójstwa to nie wszystko. Wiele osób przez kredyt we franku szwajcarskim znalaz³o siê w zak³adach psychiatrycznych – mówi Tomasz Sadlik, prezes stowarzyszenia „Pro futuris” (organizacji pomagaj¹cej frankowiczom). Happy endu w tej opowieœci nie ma. Bo obecna Polska to – jak stwierdzi³ niedawno cytowany przeze mnie doktor nauk humanistycznych Jan Sowa – „mamy w Polsce do czynienia ze spo³eczeñstwem zbudowanym na przyzwoleniu na dymanie s³abych. To jest przera¿aj¹ce”. Amen. Czwartek Zostañmy przy internecie. Kolejna rzecz warta polecenia: internetowy miesiêcznik idei „Nowa Konfedaracja”, do znalezienia pod adresem: www. nowakonfederacja.pl a w nim artyku³ Rafa³a Matyi. Matyja, to jeden z naprzenikliwszych polskich politologów, wiêc zawsze warto go czytaæ. Teraz wzi¹³ na warsztat ideê „rewolucji pokoleniowej w polskiej polityce”. I wyrazi³ swój sceptycyzm, z którym osobiœcie w du¿ej mierze siê zgadzam. O co chodzi? Ano twierdzenia, ¿e to rzekomo fala m³odoœci wykopa³a Komorowskiego z Pa³acu Prezydenckiego, wprowadzaj¹c tam Andrzeja Dudê. Pisze Matyja: „Po pierwsze, unikniêcia przekonania, ¿e rewolucja pokoleniowa w zasadzie siê dokona³a. Ten triumfalizm, który w Sieci wyra¿aj¹ autorzy mówi¹cy o koñcu ‘pokolenia okr¹g³ego sto³u” i jego roli w polskiej polityce, jest nieuzasadniony. Ani na poziomie elektoratu, ani – elity politycznej. Po drugie, nawet gdy wybory parlamentarne przynios¹ wyraŸny wzrost obecnoœci m³odego pokolenia w instytucjach przedstawicielskich, nie ma pewnoœci, i¿ ci nowi reprezentanci wnios¹ do polityki nowe idee i pomys³y”. Okej, ale jest problem powa¿niejszy. Bo m³odoœæ wcale nie przek³ada siê na lepszoœæ. ➭ 11
8
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
www.kurierplus.com
Kartki z przemijania Bardzo mi smakuj¹ ¿abie udka. Tako¿ i œlimaki w gor¹cym mase³ku. Pycha! A jeszcze jeœli s¹ przyprawione odpowiednimi zio³ami i podane z bia³ymi winami z Doliny Zamków nad Loar¹ to nastêpuje pe³nia szczêœcia, nie ustêpuj¹ca tej, jakiej doznajê przy spo¿ywaniu muszli œw. Jakuba (coquille St. Jacques). Nie obra¿am ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI siê, kiedy ktoœ nazywa mnie ¿abojadem. Niech nazywa. Zreszt¹ po jednej z przodkiñ po k¹dzieli jestem trochê Francuzem. Zapewniam, ¿e nic a nic nie boli mnie to pogardliwe sk¹din¹d okreœlenie. Kto nie jad³ œlimaków i ¿abich udek, wiele straci³. Jest to najdelikatniejsze miêsko œwiata.
$
W falach oceanu myœli mi siê intensywniej ni¿ na l¹dzie. Wczoraj obmyœli³em sobie w nich zawartoœæ trzech najbli¿szych „Kartek”. Ze szczegó³ami. Mam pojemne p³uca, zatem nie mêczê siê w wodzie. Dopiero kiedy palce zsiniej¹ mi pod paznokciami, kierujê siê do brzegu. Od czasu, kiedy przed dwoma laty morze odci¹gnê³o mnie podczas odp³ywu daleko od l¹du, bardzo uwa¿am, ¿eby siê to nie powtórzy³o. Pamiêtam, ¿e si³a tego odci¹gania by³a wrêcz przera¿aj¹ca. Ba³em siê, i¿ ju¿ nie wrócê. W koñcu jakoœ szerokim ³ukiem dop³yn¹³em do brzegu. Kiedy nañ wyszed³em wszystko siê we mnie i na mnie trzês³o. Mimo woli. Mój ojciec te¿ mia³ pojemne p³uca, dziêki temu uda³o mu siê dwukrotnie przep³yn¹æ Wo³gê, kiedy ucieka³ przed goni¹cymi go bolszewikami.
$
By³em wychowywany w kulcie dorobku poprzednich pokoleñ. Fascynowa³o mnie to, czego dokona³y one w nauce i sztuce. Nie chcia³em byæ inny ni¿ ci, których podziwia³em w literaturze i na scenie. Przeciwnie, chcia³em do³o¿yæ swoj¹ cegie³kê, do tego, co oni zbudowali. I tak zosta³o do dziœ. Nie mam potrzeby bycia nowatorem, buntownikiem, rewolucjonist¹ tylko po to, by by³o inaczej i ¿eby koniecznie wprowadziæ nowe. A te moje dok³adane cegie³ki, przez to, ¿e wywodz¹ siê z mojej myœli i s¹ mojej produkcji nigdy nie s¹ takie same, jak te, do których je przyk³adam. Nies³ychanie mnie cieszy, kiedy u kogoœ dawnego lub mi wspó³czesnego, odnajdujê te same refleksje i podobn¹ formê. Kiedy by³em re¿yserem te-
atralnym interesowa³o mnie mówienie rzeczy istotnych i stawianie niewygodnych pytañ a nie kreowanie nowego rodzaju teatru. Mo¿e dlatego te¿ by³em re¿yserem cenionym, ale nie medialnym. Dziœ bardziej liczy siê nowatorstwo, rewolucyjnoœæ a nie jakoœæ myœli. Nie oznacza to jednak, ¿e nie podziwiam niektórych najnowszych artystów. Najbardziej poci¹gaj¹ mnie ci, którzy stworzyli swój w³asny œwiat lub s¹ jego emanacj¹. Ostatecznie jednak liczy siê owa jakoœæ myœli i waga przes³ania. Analizowane dzie³o przyk³adam do skali najwybitniejszych dokonañ. Niektórych to denerwuje.
$
Najbardziej buntuj¹ siê osoby, które nie do koñca rozumiej¹ przeciw czemu lub komu siê buntuj¹. I nie chc¹ zrozumieæ. Boj¹ siê wrêcz, ¿e gdyby zrozumia³y, to ju¿ by siê nie buntowa³y. Albo buntowa³y mniej. Bunt rzadko rodzi trwa³e owoce. Moja podpowiedŸ jest taka – buntuj siê owszem, ale najpierw dobrze poznaj to, co ów bunt w tobie budzi. Nie trwaj w niewiedzy! Upewnij siê, czy aby na pewno dobrze postrzegasz osobê i sytuacjê.
$
Che³moñski znowu¿ mn¹ zaw³adn¹³. Obraz po obrazie. Wchodzê w nie bez reszty. Tak¿e w te ma³o znane, takie np. jak „Bezrobotni w Pary¿u”, „Po upalnym dniu na Polach Elizejskich”, „¯yd na wozie z rozpêdzonym koniem” , czy „¯yd jad¹cy bryczk¹”. Porywa mnie po dawnemu „Dziewczyna w saniach”. Ze s³ynn¹ „Czwórk¹” obcujê niemal codziennie w nowojorskim Instytucie Pi³sudskiego, gdzie dwie zaprzyjaŸnione panie nie mog¹ mi darowaæ, i¿ wymyœli³em i przewalczy³em dla tego obrazu frontowe miejsce, na którym teraz wisi. Niezbadany jest wci¹¿ do koñca fenomen polskoœci zaklêtej w dzie³ach tego malarza. Odczuwa j¹ ka¿dy. Równie¿ krytycy zagraniczni. Z przyjemnoœci¹ teraz wracam do naszego malarstwa. Na nim siê wychowa³em, bo w domu by³y albumy z reprodukcjami dzie³ polskich mistrzów. Wracaj¹c do nich, wracam do swego dzieciñstwa i wczesnej m³odoœci, bo wtedy one poszerza³y moje widzenie rzeczy bli¿szych i dalszych. Zwielokrotnia³y rzeczywistoœæ. PóŸniej, pod koniec liceum i podczas studiów, zwielokrotnia³y j¹ dzie³a malarzy obcych. Teraz po d³u¿szym pobycie w Polsce, znów poddajê siê dzia³aniu obrazów polskich. I z nimi identyfikujê siê najsilniej. Poruszaj¹ mnie i wch³aniaj¹ w siebie. Ba, buduj¹ mnie. Bardzo ubolewam, ¿e wci¹¿ s¹ one ma³o znane w œwiecie, choæ nieco ju¿ zrobiono w tej mierze.
$
Józef Che³moñski podczas spaceru z Pi¹ Górsk¹ w jesiennym pejza¿u – „Widzi pani: pole i rosa. Zdaje siê nic, a to bardzo trudno oddaæ tak¹ szaroœæ! Ludzie s¹ idioci! Myœl¹, ¿e tylko ten s³u¿y Bogu, kto siê na klêczkach modli, a ja mówiê, ¿e wymalowanie takiego pola z ros¹, to jest s³u¿ba bo¿a i mo¿e byæ lepsza od innej” (...) Sztukê mo¿na odczuæ, ¿e jest, ale niepodobna wypowiedzieæ, na czym polega i jak j¹ posi¹œæ”. Czterema koñczynami podpisujê siê pod tymi stwierdzeniami. Ponownie fascynuje mnie równie¿ Stefan Norblin. Có¿ to za cudowny twórca! I jak¿e nies³usznie zapomniany.
$
W tym¿e Instytucie Pi³sudskiego zawis³y obrazy i rysunki marsza³ka Edwarda Rydza-Œmig³ego. Widaæ na nich niezbicie, ¿e talentu mu Bozia nie da³a. Nie tylko jako artyœcie, tak¿e jako wojskowemu, co wiemy z historii. Bojê siê g³oœno powiedzieæ, jak bardzo pomyli³ siê Pi³sudski co do jego osoby. W ogóle bojê siê ostatnio g³oœno mówiæ, ¿eby nie odbr¹zowiæ a jednoczeœnie ucz³owieczyæ. W œrodowisku, w jakim siê obracam obowi¹zuje pomnikowy sposób myœlenia.
$
Dziœ otrzyma³em poczt¹ tajemniczy prezent. Jest nim maleñki ¿aglowiec wyrzeŸbiony w z³oconym srebrze. Niewiarygodnie piêkny. W³aœciwie nie tyle jest wyrzeŸbiony, co utkany z tego¿ srebra. Takie misterne klejnoty widzia³em dotychczas tylko w sklepikach jubilerskich na Ponte Vecchio w Wenecji i na Alfamie w Lizbonie. Po prostu istne cudo sztuki z³otniczej! Niestety koperta, w której on przyszed³ by³a rozerwana a potem sklejana, zatem nie wiem, kto by³ nadawc¹ i czy nie wypad³ z niej list. Nikt z przyjació³ i znajomych nie przyznaje siê do tej wysy³ki. Czy¿by zatem ¿aglowiec ten przyp³yn¹³ od kogoœ z Czytelników? Jest to jeden z najcenniejszych prezentów, jakie otrzyma³em w ¿yciu. Jestem zak³opotany, bo jest zapewne bardzo drogi. Z serca zañ dziêkujê i proszê darczyñcê o kontakt. Ju¿ dziœ zapraszam Go na zupê cytrynow¹ i krewetki w sosie z koniaku. Tymczasem zapewniam, i¿ ¿aglowiec przycumowa³ na sta³e do mego biurka i cieszy me oczy. Jest wprost niebywa³y. Ile¿ trzeba by³o cierpliwoœci i zrêcznoœci, by go spleœæ z drucików cieniutkich jak nitki! O talencie nieznanego artysty, który tego dokona³ ju¿ nie piszê, bo s³ów nañ nie mam. Jeszcze raz wielkie dziêki. ❍
O wiêcej wolnoœci dla Amerykanów 1➭ Przestêpstwa pope³niaj¹ na ogó³ m³odzi mê¿czyŸni, tymczasem ci¹gle odsiaduj¹ wyroki, gdy ju¿ siê zestarzeli. Liczba wiêŸniów w wieku powy¿ej 50 lat potroi³a siê od 1994 roku. Wielu z nich przesta³o byæ niebezpiecznymi, natomiast drogo kosztuj¹ podatników. Przeciêtnie 68 tysiêcy dolarów rocznie na g³owê wiêŸnia. Im d³u¿ej przebywaj¹ za kratami, tym trudniej przystosowaæ im siê do ¿ycia na wolnoœci. Masowe wiêziennictwo przyczynia siê do rozpadu ubogich rodzin, zw³aszcza czarnych. Wœród Afro-Amerykanów w wieku 25 – 54 lat przypada 83 wolnych mê¿czyzn na 100 wolnych kobiet. To jeden z powodów, ¿e tak wiele jest murzyñskich samotnych matek. Ojcowie za kratami nie mog¹ ³o¿yæ na swoje dzieci, a kiedy wyjd¹ na wolnoœæ, w wielu stanach trudno im znaleŸæ pracê. Barack Obama jest pierwszym urzêduj¹cym prezydentem, który uda³ siê z wizyt¹ za kraty, w El Reno Federal Correction Institution w stanie Oklahoma. Prawdopodobnie dlatego, ¿e sam jest czarny wiêc ³atwiej mu przychodzi wspó³czucie. Powiedzia³ wtedy w El Reno, ¿e pewni m³odzi ludzie trafili do wiêzienia za b³êdy, „które nie ró¿ni¹ siê od b³êdów, jakie ja pope³nia³em.” Obama wezwa³, aby daæ sêdziom wiêcej swobody w orzekaniu kar dla narkomanów nie uciekaj¹cych siê do przemocy. Dobrze, ¿e John Boehner, Spiker Izby Reprezentantów popar³ refomê wyroków za tego rodzaju przestêpstwa. Dziêki temu mo¿na bêdzie rzeczywiœcie coœ zdzia³aæ. Reforma ta le¿y
w kompetencjach Izby ale zmniejszy to liczbê wiêŸniów tylko w ma³ym stopniu. Przestêpcy tego rodzaju stanowi¹ oko³o jednej pi¹tej wiêŸniów, i nieca³e 15 procent wiêŸniów amerykañskich przebywa w placówkach federalnych. Wiêksze znaczenie mia³oby zmniejszenie d³ugoœci kary za gwa³towne przestêpstwa podlegaj¹ce jurysdykcji poszczególnych stanów. A to bêdzie du¿o trudniej uzyskaæ. Sk¹d wziê³o siê tylu wiêŸniów na „ziemi ludzi wolnych” jak g³osi hymn Stanów Zjednoczonych? W latach 1980 zaczê³a rosn¹æ fala przestêpczoœci. Prokuratorzy zaczêli posy³aæ za kraty coraz wiêcej kryminalistów i na d³u¿sze wyroki. Dla celów tak zwanej „wojny z narkotykami” okreœlono œciœle d³ugoœæ kar i ograniczono swobodê sêdziów w ich nak³adaniu. Z tego powodu wzrós³ o 20 procent wskaŸnik uwiêzionych. A wy¿sze wyroki za gwa³towne przestêpstwa spowodowa³y wzrost wskaŸnika o po³owê. W latach 1984 – 2009 wyrok s¹dów stanowych za morderstwo wzrós³ œrednio o piêæ lat, za gwa³t o trzy lata, za rabunek o pó³tora roku a za w³amanie o pó³ roku. Jeœli liczba wiêŸniów ma wyraŸnie spaœæ, trzeba zmniejszyæ kary tak¿e za te przestêpstwa. Wielu Amerykanów uwa¿a, ¿e surowe wyroki s¹ sprawiedliw¹ zap³at¹ za z³amanie prawa. Nie jest to jednak logika bez zarzutu. Zamkniêcie w wiêzieniu pozbawia wszelkich wolnoœci. Trzeba tu zachowaæ zasadê proprocjonalnoœci. Kara powinna odpowiadaæ winie. Kiedy ktoœ pope³nia przestêp-
u Wiêzienie federalne w Terre Haute, Indiana. stwo zas³uguj¹ce na piêæ lat kary, a siedzi za kratami dziesiêæ, wtedy pañstwo kradnie mu piêæ lat ¿ycia jak porywacz, który trzyma swe ofiary piêæ lat w piwnicy. Niesprawiedliwoœæ przestêpstwa zostaje powiêkszo-
na o niesprawiedliwoœæ kary. Niemal ca³y œwiat odkry³ ju¿ tê prawdê. Ameryka zaczyna odkrywaæ j¹ dziêki prezydentowi Obamie.
Adam Sawicki
9
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
www.kurierplus.com
AM LAW FIRM
Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222
tel. 718-389-8841
www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net
MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.
PROWADZIMY SPRAWY:
* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841
Dom na sprzeda¿ w Warwick, NY 10990 Przestronny dom (5 sypialni i 5.5 ³azienek) po³o¿ony na 2-akrowej dzia³ce w presti¿owej dzielnicy Deer Crossing w Warwick, NY. W œrodku znaleŸæ mo¿na mnóstwo ciekawych detali jak kominek, bar, przechowalnia wina, sauna. Dodatkowo dom ma gara¿ na 3 samochody, basen i hot tub. Cena: $599,000
Cierpisz z powodu alergii? Koniecznie wypróbuj Triple Defense Wiêkszoœæ z nas kojarzy pojawienie siê objawów alergii z nadejœciem wiosny... Tymczasem osoby cierpi¹ce na alergiê mog¹ odczuwaæ nieprzyjemne objawy nadwra¿liwoœci przez ca³y rok. Szczególnie wra¿liwi jesteœmy w trakcie zmian pór roku, okres przejœciowy wydaje siê byæ najbardziej uci¹¿liwym. Chorzy na alergiê cierpi¹ ju¿ od lutego, bo wtedy zaczyna kwitn¹æ leszczyna. Nieco póŸniej rozkwitaj¹ olchy i wi¹zy. W kwietniu daj¹ siê we znaki py³ki brzozy. Z koñcem maja do po³owy lipca wiruj¹ w powietrzu wyj¹tkowo agresywne py³ki traw i zbó¿ – ¿yta i pszenicy. Potem do akcji wkraczaj¹ chwasty, które kwitn¹ a¿ do koñca wrzeœnia. Jak radziæ sobie z przykrymi dolegliwoœciami alergii wziewnej? Wiosn¹, najczêstsz¹ przyczyn¹ alergii s¹ py³ki drzew i traw, latem – trawy, pleœnie, które powstaj¹ pod wp³ywem ciep³a i wilgoci oraz py³, wydostaj¹cy siê z klimatyzacji. Sezon jesienny natomiast, to kwiaty ambrozji oraz spadaj¹ce liœcie. Rok koñczy siê zim¹, podczas której objawy alergii nasilaj¹ siê g³ównie w wyniku stosowania klimatyzacji, ogrzewania, które równie¿ s¹ Ÿród³em kurzu i py³u. Na rynku farmaceutycznym dostêpnych jest wiele leków, które pomagaj¹ zwalczaæ objawy alergii, jednak¿e wi¹¿¹ siê one bardzo czêsto ze skutkami ubocznymi, takimi jak sennoœæ czy suchoœæ w ustach. Dodatkowo, po d³u¿szym czasie stosowania przestaj¹ dzia³aæ. Dlatego te¿ warto siêgn¹æ po zupe³nie naturaln¹ formê walki z alergi¹, jak¹ jest TRIPLE DEFENSE. Produkt ten, jest ca³owicie naturalny. Nie powoduje ¿adnych skutków ubocznych. Triple Defense zapewnia d³ugotrwa³¹ ulgê alergikom cierpi¹cych przez ca³y rok. Skutecznoœæ tego produktu nie zale¿y od czasu wyst¹pienia alergii, dlatego te¿ osoby cerpi¹ce na alergiê wiosenn¹, czy jesienn¹, bez problemu mog¹ znaleŸæ ukojenie korzystaj¹c z tego produktu. Sk³adniki s¹ starannie dobrane w sposób, który zapewnia optymalne z³agodzenie objawów spowodowanych nadwra¿liwoœci¹ na py³ki, pleœnie oraz kurz. Homeopatia jest doskona³ym wyborem dla alergików, poniewa¿ zapewnia natychmiastowe z³agodzenie objawów, nie powoduj¹c uczucia sennoœci ani ¿adnych szkodliwych skutków ubocznych. Triple Allergy Defense jest niezbêdna dla ka¿dego, kto zmaga siê miêdzy innymi z: – kichaniem i katarem siennym, – nadmiernym przekrwieniem b³ony œuzowej nosa oraz zatok, – kaszlem, swêdz¹cymi i ³zawi¹cymi oczami, – bólem g³owy i zmêczeniem. Redukuje czas trwania objawów oraz ich intensywnoœæ.
Nowoczesne mieszkania do wynajêcia w nowym budownictwie. Wysoki standard wykoñczeñ, tarasy, mo¿liwoœæ korzystania z dachu.
Jeœli nieboce Ci s¹ objawy alergii, jeœli nie mo¿esz spaæ, poniewa¿ mêczy Ciê kaszel nie zwlekaj d³u¿ej tylko wst¹p do Markowa Apteka Pharmacy i zapytaj o Triple Defense Allergy. Dziêki niezwyk³ej formule, produkt ten ul¿y Ci niemal¿e od razu, nie powoduj¹c jednoczeœnie ¿adnych skutków ubocznych. Zapraszamy!
Prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy: im@belvederecondos.com Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.
Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development
610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788
60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068
OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ
www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers
www.MarkowaApteka.com
This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz
10
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
Amerykañska mitologia
www.kurierplus.com
Czes³aw Karkowski
Dziejowy wyczyn Waszyngtona A¿ trudno uwierzyæ, ¿e wielotysiêczny t³um nowojorczan wiwatowa³ na czeœæ obrazu Emanuela Leutze, kiedy wielkie p³ótno niemiecko-amerykañskiego malarza przywieziono do miasta w 1851 r. na wystawê. Podobno 50 tysiêcy ludzi zap³aci³o za bilet, aby dzie³o obejrzeæ. Choæ obraz jest strasznie kiczowaty (ze wspó³czesnego punktu widzenia), jednak namalowany zosta³ ponad 150 lat temu w obowi¹zuj¹cym wówczas heroiczno-patriotycznym stylu, a wiêc pod³ug gustów ludzi tamtej epoki. Tak siê dawniej malowa³o… Z ziemi niemieckiej do Ameryki Malowid³o Emanuela Leutze przedstawia jeden z najwa¿niejszych momentów krótkiej wtedy historii Stanów Zjednoczonych – opowiada o pokonaniu rzeki Delaware przez Jerzego Waszyngtona i jego wojsko. Nic dziwnego, ¿e w patriotycznym uniesieniu Amerykanie podziwiali obraz, który zreszt¹ nie zosta³ namalowany dla nich. Kontemplowali – byæ mo¿e po raz pierwszy – w³asne dzieje, dowiadywali siê, ¿e s¹ narodem, który ma historiê. Tymczasem w intencji artysty, wizerunek dziejowego momentu, kiedy amerykañska rewolucja (wojna o niepodleg³oœæ) nabiera³a impetu, mia³ dodaæ ducha jego niemieckim rodakom, tym przynajmniej, którzy wierzyli w idea³y Wiosny Ludów. Rewolucjê 1848 r. w³aœnie brutalnie st³umiono i przestraszeni, albo zniechêceni jej przywódcy oraz jej uczestnicy zw¹tpili w mo¿liwoœæ zmiany na lepsze istniej¹cego porz¹dku. Skuteczna „szar¿a” Waszyngtona, tak¿e poœród ogólnego zniechêcenia i zw¹tpienia, radykalnie odmieni³a losy ziemi, które niebawem staæ siê mia³y Stanami Zjednoczonymi Ameryki Pó³nocnej. Przypomnienie tej sytuacji mia³o zainspirowaæ niemieckich rodaków malarza, aby nie ustawali w wysi³kach osi¹gniêcia szczytnego celu. Malarz, urodzony w Niemczech, mieszka³ w Filadelfii, w 1841 wróci³ do kraju ojczystego i zacz¹³ studia w królewskiej akademii sztuki w Duesseldorfie. Od pocz¹tku zaanga¿owany po stronie przemian politycznych i spo³ecznych, ubolewa³ g³êboko nad klêsk¹ patriotycznego i obywatelskiego zrywu. Emanuel Leutze cierpia³ z tego powodu, dodawa³ otuchy, ale w koñcu chyba zniechêci³ siê do swoich rodaków. Obraz przywióz³ do Ameryki i powodzenie tego dzie³a spowodowa³o, ¿e zosta³. Otrzymywa³ zamówienia rz¹dowe na obrazy, w tym wielki mural „Manifest Destiny” (o samej ideologii „manifest destiny” przy innej okazji). Bezpoœrednim efektem sukcesu by³o kupno obrazu za oszo³amiaj¹c¹ wówczas sumê 10 tysiêcy dolarów. Dzie³o zmienia³o w³aœcicieli, a¿ wreszcie pod koniec XIX w. trafi³o jako dar do Metropolitan Museum. Dodatkowo popularnoœci dzie³u przysporzy³a masowa dystrybucja grafik wykonanych na podstawie obrazu Leutzego. I tak po latach, wizerunek ten sta³ siê symbolem amerykañskiego patriotyzmu. Trafi³ do podrêczników szkolnych, do popularnych czytanek, znajdowa³ siê wszêdzie, gdzie nale¿a³o wznieciæ narodowego ducha, potêgowaæ dumn¹ gloryfikacjê z narodowych osi¹gniêæ. Dziœ nale¿y do najbardziej znanym amerykañskich obrazów; „znanych”, co nie znaczy koniecz-
u Emanuel Leutze (American, Schwäbisch Gmünd 1816–1868 Washington, D.C.)
nie „artystycznie wartoœciowych”. Obraz po prostu siê nie podoba – ani historykom sztuki, ani historykom Stanów Zjednoczonych, ani tym, którzy z trudem odró¿niaj¹ patriotyzm od szowinizmu. Ale jest, wry³ siê mocno w œwiadomoœæ narodow¹ spo³eczeñstwa USA i wszelkie przeœmiewcze uwagi maj¹ skutek podobny do ironicznych komentarzy na temat dzie³ Jana Matejki. Przeprawa przez Delaware: obraz i historia Emanuel Leutze zilustrowa³, opowiedzia³ (bo obraz ma strukturê narracyjn¹) o wydarzeniu, jakie mia³o miejsce w Bo¿e Narodzenie 1776 r. Wojna o niepodleg³oœæ Ameryki gas³a, mieszkañcy kolonii zniechêceni po pora¿kach zw¹tpili w sens i mo¿liwoœæ oderwania siê od korony brytyjskiej. Jerzy Waszyngton wiedzia³, ¿e potrzebuje jakiegoœ efektownego sukcesu, b³yskotliwego manewru, który podniós³by na duchu pesymistów i natchn¹³ ich wiar¹ w zwyciêstwo. Tej nocy przeprawi³ siê przez Delaware z Pensylwanii do New Jersey i wraz z wojskiem skierowa³ siê do Trenton, gdzie stacjonowa³ oddzia³ zaciê¿nych ¿o³nierzy heskich. Ruszy³ forsownym marszem na silny garnizon najemnych oddzia³ów na us³ugach Wielkiej Brytanii. By³a to bardzo trudna przeprawa. By³o lodowato, pada³ deszcz ze œniegiem, zacina³ wiatr, rzeka by³a wzburzona. Przetransportowanie ok. 2,500 ludzi, koni i sprzêtu (armat) napotyka³o na niewiarygodne trudnoœci. Jednak uda³o siê. Zaskoczenie pijanych heskich ¿o³nierzy by³o ca³kowite. Walka trwa³a zaledwie oko³o 40 minut. Zabito miêdzy innymi dowódcê garnizonu, wziêto ponad tysi¹c jeñców. Straty po w³asnej stronie – zero; dwóch powstañców zmar³o z zimna i wyczerpania, trzech odnios³o rany w walce. Militarnie nie by³o to wa¿ne zwyciêstwo, ale propagandowo – ogromnie istotne. Rewolucja amerykañska nabra³a ¿ycia, rozmachu. Przeprawa Jerzego Waszyngtona przez rzekê jest od tego czasu jednym z najwa¿niejszych momentów w dziejach kraju. Mo¿na obejrzeæ, jak to by³o. Co roku 25 grudnia o 1 po po³udniu scena ta odgrywana jest na nowo. Tysi¹ce ludzi przyje¿d¿a do Washington Crossing
Historic Park w Pensylwanii, aby kibicowaæ Waszyngtonowi w jego przeprawie przez rzekê. Wiêksze t³umy zbieraj¹ siê na drugim brzegu, w Johnson Ferry House, NJ, aby wiwatowaæ na czeœæ wodza rewolucji w skutecznym przebyciu Delaware. Jest to urocze, historyczne wydarzenie pe³ne zabawy i patriotycznego nastroju wœród goœci. Ci, którzy œwiêtuj¹, albo których zniechêca grudniowe zimno, mog¹ obejrzeæ ów historyczny akt w Metropolitan Museum na obrazie Emanuela Leutze. Widzimy Waszyngtona na dziobie ³odzi stoj¹cego w taki sposób, ¿e a¿ dziw, i¿ jej nie wywróci, zwa¿ywszy pr¹d i wiry wodne oraz bry³y lodu p³yn¹ce po rzece. Z nog¹ wysuniêt¹ do przodu, w marsowej pozie zdobywcy, zdecydowany do natychmiastowego ataku. Za nim z amerykañsk¹ flag¹ pu³kownik James Monroe. Spoœród wioœlarzy rozpoznano ksiêcia Whipple, czarnoskórego towarzysza Waszyngtona. W jednej ³odzi zgromadzono postaci i symbole drogie sercu amerykañskiego patrioty, z tym ¿e nic siê nie zgadza: – Nie ta rzeka; specjaliœci twierdz¹, i¿ Leutze odmalowa³ raczej znajomy mu Ren, a nie Delaware, rzekê wœród zalesionych gór. – Nie ta pora dnia; Waszyngton wyruszy³ w nocy, tymczasem na obrazie mamy poranek, ale rozumiemy, i¿ jest to symboliczny œwit nowej epoki, jaka w³aœnie nadchodzi, a nie realnie wstaj¹cy dzieñ. – Nie ta pogoda; podczas przeprawy pada³ deszcz ze œniegiem, potem grad, zaœ artysta przedstawi³ nam piêkny, mroŸny
wschód s³oñca. – Nie ta ³ódŸ; Waszyngton u¿y³ do przeprawy ciê¿kich kryp transportowych, którymi mo¿na by³o przewieŸæ du¿o ludzi, konie i sprzêt. £ódz, jak na obrazie, wywróci³aby siê natychmiast pod ciê¿arem tylu osób. – Nie ci ludzie; historycy dowodz¹, i¿ ani James Monroe, póŸniejszy prezydent USA, ani ksi¹¿ê Whipple, nie brali udzia³u w przeprawie. Poza tym Leutze zgromadzi³ w ³odzi raczej typy ludzkie – Indianina, trapera, wojskowego, studenta, Murzyna, ni¿ rzeczywistych bliskich wspó³pracowników dowódcy. Na drugi brzeg przeprawia siê wiêc amerykañskie spo³eczeñstwo pod przywództwem Waszyngtona, a nie wojskowi zdolni do skutecznego ataku na wroga. – Nie ta flaga; pierwsz¹ amerykañsk¹ flagê w bia³o czerwone pasy z trzynastoma gwiazdami na niebieskim tle uszyto póŸniej. Ale poza tym wszystko siê zgadza. To znaczy – funkcja obrazu, którego zadaniem by³a gloryfikacja wielkiego wyczynu oraz mobilizowanie ludzi we wspólnotê historycznego dziedzictwa. Historyczne szczegó³y s¹ dla moli ksi¹¿kowych. Szeroka publicznoœæ ma odnajdowaæ w dziele potwierdzenie swych uczuæ oraz czerpaæ zeñ patriotyczn¹ dumê z kraju, którego bohaterskie pocz¹tki uwieczniono na wielkim obrazie. A fakt, ¿e wzbudzi³ tak wielkie poruszenie œwiadczy o tym, i¿ malarz trafnie odda³ to, co najistotniejsze. ❍
11
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
www.kurierplus.com
Dr Micha³ Kiselow 909 Manhattan Ave. Greenpoint NY 11222,
718-389-0333
60-44 Myrtle Ave Ridgewood NY 11385
718.456.3100
Serdecznie zapraszamy do gabinetów okulistycznych dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra, kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Okulistyczne badania dla kierowców (DMV). Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; du¿y wybór oprawek (min. Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford) www.greenpointeyecare.com
DOKTOR MÓWI PO POLSKU Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
Zamachowiec z Bostonu trafi³ do najciê¿szego wiêzienia œwiata Dzhokhar Tsarnaev, skazany na œmieræ za przeprowadzenie zamachu na mecie maratonu w Bostonie w kwietniu 2013 r., zosta³ przeniesiony do wiêzienia o silnie zaostrzonym rygorze. S¹d federalny w Bostonie pod koniec czerwca skaza³ Dzhokhara Tsarnaeva na karê œmierci za udzia³ w przeprowadzeniu zamachu bombowego na mecie Maratonu Bostoñskiego w 2013 r. Departament Sprawiedliwoœci przekaza³, ¿e w ostatnich dniach zosta³ on przeniesiony do najbardziej strze¿onego wiêzienia na œwiecie do tzw. Supermaxu. Stoi ono w mieœcie Florence w stanie Kolorado. Supermax to typ najnowoczeœniejszego wiêzienia, gdzie stosowane s¹ wszystkie mo¿liwe œrodki kontroli nad skazanymi – m.in. sta³e identyfikatory umo¿liwiaj¹ce lokalizacjê wiêŸnia oraz ca³odobowy monitoring osadzonego. Ka¿da z 490 cel jest pojedyncza i skazani nie maj¹ mo¿liwoœci kontaktowania siê z innymi wiêŸniami. Opuszczaj¹ oni swoje niewielkie cele tylko na 9 godzin tygodniowo. Do tej pory nikomu nie uda³o siê uciec z tego typu wiêzienia. We Florence przetrzymywani s¹ naj-
groŸniejsi terroryœci, szpiedzy i seryjni mordercy. Placówka powsta³a w 1994 r. Szybko sta³a siê najsurowszym i najnowoczeœniejszym wiêzieniem na œwiecie. Za s¹siadów ma najciê¿szych przestêpców. W Supermax siedzi Gary Ridgway, zwany te¿ Green River Killer – najwiêkszy seryjny morderca Ameryki. Zosta³ skazany za 48 morderstw, póŸniej przyzna³ siê do prawie 100. Jest te¿ tam Umar Farouk Abdulmutallab, zwany te¿ Underwear Bomber, który bomb¹ przechowywan¹ w majtkach chcia³ wysadziæ samolot pasa¿erski linii Northwest Airlines lec¹cy w Bo¿e Narodzenie 2009 r. z Masterdamu do Detroit. Rezydentem Supermaxu jest te¿ Richard Reid, zwany „Shoe Bomber”. W 2001 r. próbowa³ wysadziæ samolot z Pary¿a do Miami bomb¹ ukryt¹ w butach. W Supermaxie siedzi te¿ Ted Kaczynski, który lubi³ rozsiewaæ terror drog¹ pocztow¹. Jego listy zabi³y trzy osoby i zrani³y 24. Oczekuje siê, ¿e Kaczynski spêdzi w Supermaxie resztê ¿ycia. Tak d³ugo nie bêdzie tam siedzieæ Tsarnaev. Przed egzekucj¹ przeniesiony zostanie do wiêzienia w Terre Haute w stanie Indiana, gdzie wykonuje siê wyroki œmierci
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018 Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
mm www.greenpointpl.com
Tydzieñ na kolanie M³odzi politycy wcale nie maj¹ ciekawszych pomys³ów, a wrêcz przeciwnie – s¹ konserwatorami tego, co jest, by³o i jest znane. S³owem, zostaje po staremu, choæ opakowane w m³odsz¹ skórkê. Nie wierzycie? Matyja pisze: „Podstawowy problem ze zmian¹ pokoleniow¹ dotyczy jednak nie jej zakresu czy „umocowania” spo³ecznego, ale przek³adania siê zmian generacyjnych na zmianê polityki. I nie mówimy tu o stylu czy wizerunku, ale o czymœ powa¿niejszym. O hierarchii wa¿noœci podejmowanych problemów, sposobach ich rozwi¹zywania, nowych ideach, niekonwencjonalnych pomys³ach. O ile sporo takich zjawisk dostrzegam w „m³odych” pismach ideowych, o tyle zadziwia mnie fakt, i¿ nie przenikaj¹ one w ¿aden sposób do wypowiedzi m³odych polityków. W kampanii prezydenckiej nie znalaz³em ¿adnego nawi¹zania, choæby na poziomie retorycznym. Nawet m³odzi kandydaci – Duda, Jarubas, Ogórek – zacho-
7➭
LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku
wywali siê tak, jak gdyby nie wiedzieli o istnieniu „Krytyki Politycznej” czy „Nowego Obywatela”, „Kultury Liberalnej” czy „Nowej Konfederacji”, „Pressji” czy „Liberte”. Prêdzej do tych wypowiedzi nawi¹¿¹ politycy œredniego pokolenia ni¿ m³odzi. Ci ostatni s¹ jak gdyby zawodowo przystosowani do omijania tego typu tekstów, jako nadmiernie abstrakcyjnych czy teoretycznych. Mo¿na mówiæ rzeczy bardziej radykalne, nie maj¹ce zwi¹zku z rzeczywistoœci¹, ale istnieje coœ w rodzaju zakazu nawi¹zywania do wa¿nego i m¹drego tekstu sformu³owanego na ³amach prasy „metapolitycznej”. Zawodowo przystosowani do omijania tego typu tekstów… tacy piêkni I m³odzi, a jak¿e starzy, sk¹pani w status quo tak naprawdê. S³owem, nie dajmy siê nabraæ na „m³odoœæ”, czego i Pañstwu ¿yczê”.
Jeremi Zaborowski
144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
(718) 389-8585
Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
12
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
Z bloga Jerzego Bukowskiego
www.kurierplus.com
Biuro Prawne
Prezydent a Koœció³
ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222
Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com
Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne Zupe³nie niespodziewanie rozgorza³a w krajowych mediach dyskusja na temat tego, czy prezydent elekt Andrzej Duda powinien pojechaæ tu¿ po zwyciêskich dla siebie wyborach do sanktuarium maryjnego na Jasnej Górze, a nied³ugo potem uczestniczyæ w procesji Bo¿ego Cia³a w Krakowie. Czêœæ publicystów i polityków uzna³a, ¿e by³y to przejawy ostentacyjnego manifestowania religijnoœci przez now¹ g³owê pañstwa oraz zapowiedŸ sojuszu tronu z o³tarzem, a tak¿e wzrostu wp³ywu Koœcio³a na sprawy publiczne w Polsce. Bawi¹ mnie takie rozwa¿ania, poniewa¿ wszyscy prezydenci po 1990 roku (nie wy³¹czaj¹c postkomunisty Aleksandra Kwaœniewskiego) dbali o dobre stosunki z hierarchi¹ koœcieln¹ i byli krytykowani przez lewicê, libera³ów oraz ateistów za zbytnie uleganie jej naciskom.
Pomijaj¹c ju¿ to, czy jakiekolwiek sugestie biskupów by³y brane pod uwagê przez kolejnych prezydentów (a jeœli tak, z pewnoœci¹ korzystnie wp³ywa³y one na moralny aspekt ¿ycia rodaków), czynienie zarzutu z tego, ¿e w tradycyjnie chrzeœcijañskim kraju g³owa pañstwa szanuje opinie wysokich przedstawicieli Koœcio³a jest równie œmieszne jak niepowa¿ne. Andrzej Duda nigdy nie kry³ swojej wiary, z pewnoœci¹ nie bêdzie z niej jednak czyni³ narzêdzia swojej prezydentury. Jasna Góra jest œwiêtym miejscem dla niemal wszystkich Polaków, a w procesji Bo¿ego Cia³a zawsze chodzili nasi najwa¿niejsi politycy, oczywiœcie z wyj¹tkiem okresu PRL, chocia¿ Boles³aw Bierut nie wzdraga³ siê przed braniem w niej udzia³u. Nic z³ego siê wiêc nie sta³o i radykalni zwolennicy rozdzia³u Koœcio³a od pañstwa mog¹ spaæ spokojnie.
✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.
Jerzy Bukowski
Pi¹tek w kinie
Krzysztof K³opotowski
Klucz do wiecznoœci
Kto nie chcia³by dostaæ drugigo ¿ycia, niech podniesie rêkê. Pani nie chcia³aby prze¿yæ jeszcze raz pierwszej, mo¿e lepszej mi³oœci? Pan nie chcia³by po raz wtóry m³odoœci chmurnej i górnej, gdy przesadne nadzieje dodaj¹ nam si³ do dzia³ania? Film „Selfless” opowiada wszak¿e o pewnych niebezpieczeñstwach zwi¹zanych z drug¹ szans¹ ¿ycia. Oto nowojorski miliarder 60-cioparoletni Damian (Ben Kingsley) beznadziejnie choruje
na raka. Decyduje siê na przeniesienie swego umys³u w cia³o m³odego cz³owieka wyhodowane w tajnym laboratorium. Operacja kosztuje 250 milionów dolarów, ale staæ go na to. Jego prototyp to sam Donald Trump, nowojorski deweloper, który nawet udostêpni³ dla filmu swój triplex w stylu antycznym, w Trump Tower przy 5 Alei, sk¹d widaæ ca³y Central Park. Po operacji i pierwszych euforiach drugiej m³odoœci Daniela zaczynaj¹ trapiæ wspomnienia z cudzego ¿ycia. Okazuje siê, ¿e jego nowe cia³o nie powsta³o w la-
boratorium, lecz pochodzi od dawcy (Ryan Reynolds). I to s¹ jego wspomnienia. Daniel rusza ich tropem rzucaj¹c wyzwanie potê¿nym si³om. Niestety, migawkowo potraktowano rozkosze drugiej m³odoœci Damiana. S¹ to przeb³yski z ¿ycia i u¿ycia, gdy lepiej by³oby wci¹gn¹æ go w to radosne ¿ycie w rozbudowanym w¹tku, aby potem podnieœæ stawkê moraln¹, gdy Damian musi zmieniæ kierunek dzia³ania. Jest to po³¹czenie dramatu kryminalnego i filozofowania na poziomie solidnego kina klasy B. Dobrze siê ogl¹da, dzieje
siê wœród bajecznych bogaczy, aczkolwiek nie tylko. Re¿yser po³o¿y³ nacisk na ¿yw¹, szybk¹ akcjê, a nie na dylematy moralne, chocia¿ ich nie pomija. Podsuwa te¿ pytanie, czym jest nasza œwiadomoœæ: czy to psychika w³o¿ona do wechiku³u cia³a, czy mo¿e raczej psychika zwi¹zana z cia³em i nie mo¿na bezkarnie jej przenosiæ? Czy jesteœmy tacy, jak nas widz¹ ludzie z zewn¹trz, czy tacy, jak odczuwamy siebie od wewn¹trz? To nie s¹ czcze pytania. Postêp technologii wkrótce przeniesie je z kina do ¿ycia. Szkoda, ¿e film nie porusza problemu „górnego jednego procenta” najbogatszych. Operacja Damiana kosztuje æwieræ miliarda dolarów. A z tego wynika, ¿e miliarderzy uzyskaj¹ niesamowit¹ przewagê nad reszt¹ rodzaju ludziego. Mog¹ zakupiæ technologiê wzmocnienia swego ¿ycia, niedostêpn¹ dla zwyk³ych ludzi. Re¿yser filmu Tarsem Singh urodzi³ siê w Pend¿abie, w Indiach, ale wykszta³ci³ w Ameryce. Zajmuje siê g³ównie telewizj¹ i wideoklipami. Jego najwiêkszy sukces artystyczny wydarzy³ siê dawno, w 1991 roku, gdy dosta³ nagrodê MTV za wideoklip do piosenki zespo³u R. E. M. „Loosing My Religion”. Kto traci sw¹ religiê i w rezultacie wiarê w ¿ycie wieczne, ten prêdzej czy póŸniej ulokuje swe nadzieje w cudownej technologii. Film wszed³ na ekrany trzy tygodnie temu. Bardziej podoba siê publicznoœci, ni¿ krytykom. Ci ostatni zarzucaj¹ re¿yserowi, ¿e poszed³ w akcjê bez polotu kosztem ciekawych idei. Ja jednak obejrza³em to z ciekawoœci¹, nie oczekuj¹c wiêcej, ni¿ dwóch godzin rozrywki. Có¿, to prawda, ¿e po wyjœciu z kina film nie siedzi d³ugo w g³owie. ❍
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
Konsekracja ksiêdza biskupa Witolda Mroziewskiego Wspólnota wiernych diecezji brooklyñskiej – 20 lipca, prze¿ywa³a radoœæ z konsekracji ksiêdza biskupa Witolda Mroziewskiego i ksiêdza biskupa Jamesa Massa. Dla Polonii nowojorskiej by³o to historyczne wydarzenie, gdy¿ uczestniczy³a w konsekracji pierwszego Polaka, który zosta³ wyniesiony, z woli Ojca Œwiêtego Franciszka, do godnoœci biskupa pomocniczego diecezji brooklyñskiej. Uroczystoœci odby³y siê w katedrze œw. Józefa na Brooklynie. Przewodniczy³ im ordynariusz Brooklynu ks. bp Nicholas DiMarzio. Wraz z nim w uroczystoœci konsekracyjnej uczestniczy³o 28 biskupów z Polski i Stanów Zjednoczonych oraz dwóch kardyna³ów – ks. kardyna³ Theodore McCarrik z Waszyngtonu i ks. kardyna³ Timothy Dolan, arcybiskup Nowego Jorku. Z Polski na konsekracjê przybyli – ks. bp. Artur Miziñski, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, ks. abp. Juliusz Paetz, który w roku 1991 udziela³ œwiêceñ kap³añskich ks. Witoldowi Mroziewskiemu oraz ks. bp Tadeusz Bronakowski, Metropolita £om¿yñski, który w roku 1992 skierowa³ ks. Witolda do pos³ugi duszpasterskiej w Nowym Jorku. Mszê œw. koncelebrowa³o kilkuset kap³anów z polskich i amerykañskich parafii, a tak¿e koledzy ks. Witolda z seminarium. Bogata w symbolikê religijna ceremonia konsekracji dostarczy³a wszystkim wiernym zgromadzonym na Eucharystii chwil wzruszenia i g³êbokich prze¿yæ duchowych. Rozpoczê³a siê odczytaniem listów przez Nuncjusza Apostolskiego w USA – ks. abpa Carlo Mario Vigano, o nadaniu godnoœci biskupiej ks. Witoldowi Mroziewskiemu i ks. Jamesowi Massa. Nastêpnie konsekrator ks. bp N. DiMarzio na³o¿y³ na ich g³owy rêce, a za nim uczynili to wszyscy biskupi sprawuj¹cy Eucharystiê. Jest to symbol przekazania Ducha Œwiêtego nowo wyœwiêcanym biskupom. Po modlitwie konsekracyjnej zosta³a im przekazana ksiêga Ewangelii i odby³o siê namaszczenie Krzy¿em œw. Wyœwiêcani biskupi otrzymali pierœcieñ, symbol zaœlubin z Koœcio³em oraz mitrê i pastora³. W czasie Mszy œw. by³o kilka polskich akcentów. Biskup Nicholas DiMarzio powita³ Polaków przyby³ych do katedry w jêzyku polskim, pierwsze czytanie by³o w naszym ojczystym jêzyku i pieœñ ,,Witaj Jezu” œpiewana podczas Komunii Œwiêtej. Po zakoñczonej ceremonii konsekracji ks. bp Witold Mroziewski podziêkowa³ Papie¿owi Franciszkowi za nominacjê i zaufanie, jakim go obdarzy³ i obieca³ wiernie s³u¿yæ powierzonym mu wier-
nym, Koœcio³owi i Bogu. Podziêkowania skierowa³ do konsekratorów, ksiê¿y, wiernych i rodziny, która zawsze go wspiera³a w s³u¿bie Chrystusowi. Najpiêkniejsze s³owa podziêkowania pop³ynê³y do mamy – Wac³awy, która przyby³a na tê uroczystoœæ z Polski. Równie¿ ks. bp N. DiMarzio podziêkowa³ pani Wac³awie za udzia³ w konsekracji. Nowo wyœwiêceni biskupi udzielili wiernym zgromadzonym w katedrze uroczystego b³ogos³awieñstwa. Ka¿demu z nas, obecnych na tej mszy, towarzyszy³o wzruszenie i duma, ¿e Polonia nowojorska ma swojego biskupa. Szczególnie wyró¿niona czu³a siê wspólnota wiernych z parafii œw. Krzy¿a na Maspeth, w której ks. bp Witold Mroziewski jest proboszczem. Po uroczystoœciach religijnych w godzinach wieczornych w sali bankietowej Terrace on the Park na Queensie wydano uroczysty bankiet na czeœæ nowo wyœwiêconego biskupa. Przybyli na niego wierni z ca³ej metropolii nowojorskiej, goœcie z Polski, biskupi, ksiê¿a i najbli¿sza rodzina. Obecny by³ ordynariusz Brooklynu ks. bp N. DiMarzio. W³adze polskie reprezentowa³y Urszula Gacek, Konsul Generalny RP w Nowym Jorku i vice konsul Alicja Tunk. Zgodnie z polsk¹ tradycj¹ ks. bp Witold Mroziewski zosta³ powitany przez Poloniê chlebem i sol¹. Nastêpnie g³os zabrali hierarchowie Koœcio³a z Polski, miêdzy innymi ks. bp Artur Miziñski – sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski oraz konsul Urszula Gacek. Wszyscy mówcy zgodnie podkreœlali, ¿e wyœwiêcenie na biskupa pomocniczego Brooklynu Polaka, jest wielkim wyró¿nieniem dla ca³ej Polonii nowojorskiej. Po inwokacji, prezentacji sylwetki ksiêdza biskupa i programie artystycznym przyszed³ czas na indywidualne gratulacje i ¿yczenia od goœci obecnych na bankiecie. Ka¿dy móg³ otrzymaæ indywidulane b³ogos³awieñstwo i zrobiæ pami¹tkowe zdjêcie z biskupem. W swoim przemówieniu podczas bankietu ks. bp Witold Mroziewski powiedzia³: „Poprzez œwiêcenia zosta³em w³¹czony do kolegium nastêpcy Aposto³ów. Rozpoczynam dziœ now¹ drogê. Jest to wielki dar, a zarazem wielkie zadanie i temu zadaniu bêdê stara³ siê podo³aæ. Proszê o modlitwê wszystkich zgromadzonych i sam te¿ otaczam wszystkich swoj¹ modlitw¹”„. Ksiêdzu biskupowi gratulujemy i ¿yczymy ³ask Bo¿ych w wype³nianiu nowych zadañ, jakie przed nim stoj¹ dla dobra Koœcio³a powszechnego i nowojorskiego. Tekst i zdjêcia: Zofia Twarowska
u Ksi¹dz biskup W.Mroziewski blogos³awi wiernych.
u Przekazanie pastora³u przez konsekratora bp n.DiMarzio.
u Na³o¿enie pierœcienia-symbol zaœlubin z Koœcio³em.
13
14
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
Nowa
powieϾ
w
www.kurierplus.com
odcinkach
Liliana Arkuszewska
Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów
Wje¿d¿aj¹c do Fredericton, mamy nadziejê, ¿e skoro to stolica prowincji, bêdzie imponuj¹co. Buuu – nic z tego. Furgonetka przejecha³a albo amerykañska wielka „kara”, o jakiej marzy³ S³awek, l¹duj¹c na tym kontynencie. U nas czerwone, a we Fredericton niebieskie autobusy. Uda³o siê zobaczyæ jeden. Kilka wiktoriañskich domów i te ohydne drewniane s³upy z drutami! Tutaj nawet nie chce siê nigdzie zatrzymaæ, czym prêdzej wyje¿d¿amy na drogê. Do celu nieca³e trzysta kilometrów. Przed Moncton dzwonimy do Jurków. – Oni ju¿ czekaj¹ z obiadem. Zupe³nie zapomnia³em o zmianie czasu! Tam jest godzina do przodu – Andrzej poœpiesznie siada za kierownicê. Pêdzi jak nigdy dot¹d. Naraz jak nie zaklnie: – Shit! Glina! – zerka w lusterko, zwalnia, zje¿d¿a na bok, wiedz¹c, co siê œwiêci, rozmasowuje czo³o. – Mówi³am ci, ¿ebyœ zwolni³. Zap³acisz co najmniej stówê – zanim wypowiedzia³am te s³owa, policyjny radiowóz zatrzymuje siê za nami. Wysiada wysoki, przystrzy¿ony na je¿yka rudy gliniarz. Dziwnie mi siê na niego patrzy. Nigdy nie spotka³am rudego policjanta; to chyba rzadkoœæ. Trzyma w rêku kajecik. Andrzej opuszcza okno i wita siê z nim jak gdyby nigdy nic, nawet mu broda nie zadr¿y z przejêcia. Policjant z powag¹ prosi o prawo jazdy i ubezpieczenie. Zabiera dokumenty, wraca do radiowozu. Siedzimy w napiêciu, czekamy, co bêdzie dalej. Nie mija piêæ minut, kiedy umundurowany podchodzi do naszego auta i pyta: – Dlaczego siê zatrzyma³eœ? – Widzia³em ciê na poboczu, potem w lusterku zauwa¿y³em, ¿e za mn¹ jedziesz. Zorientowa³em siê, ¿e przekroczy³em prêdkoœæ, zapewne niewiele… ech? – zgrywa grzecznego Kanadyjczyka. – Jecha³eœ z prêdkoœci¹ stu dwudziestu kilometrów na godzinê, a dozwolone jest sto. – Mocniej nacisn¹³em na gaz, bo pod górkê – odpowiada z g³upkowat¹ min¹. – Tu nie jest pod górkê, tylko z górki. – Czy¿by Magnetic Hill? Miodowe oczy umundurowanego zab³ysnê³y. Na twarzy wraz ze zdzi-wieniem pojawi³ siê szczery uœmiech. – Magnetic Hill jest trzydzieœci kilometrów st¹d. Tym razem tylko ostrzegam. Je¿eli z³apiê ciê jeszcze raz, mandat murowany. Proszê zwolniæ, jechaæ ostro¿nie, uwa¿aj¹c na sarny. Mamy ich w tym roku wyj¹tkowo du¿o. Przyjemnej podró¿y – salutuje i odchodzi z podniesion¹ do góry g³ow¹. – Ale ci siê uda³o! – Sam jestem zaskoczony. Wiedzia³em, ¿e Kanadyjczycy s¹ sympatyczni, ale ¿e gliny tu takie mi³e. Niebywa³e! – O co chodzi³o z tym Magnetic Hill? – Niewielu ludzi o tym wie, ale niedaleko st¹d, w³aœnie przy Moncton jest Magnetyczne Wzgórze, niebywa³y dziwol¹g. Doznaje siê tam optycznej iluzji. Jad¹c z góry, ma siê wra¿enie, ¿e kieruje siê pod górê. Po w³¹czeniu neutralnego biegu auto jedzie samo, bo faktycznie jest z górki, choæ oczy mówi¹ zupe³nie coœ innego. – Sk¹d o tym wiedzia³eœ? – Gdzieœ przeczyta³em. – Uj¹³eœ go tym, ¿e wiedzia³eœ. To przyjemnie, gdy inni wiedz¹ coœ na temat twojego miejsca.
Przytulnymi uliczkami kr¹¿ymy w pó³nocnym Halifaksie – Windsor Junction. – Jesteœmy na miejscu! – zatrzymujemy siê na podjeŸdzie za ma³¹ czerwon¹ mazd¹, obok wielkiego plymoutha, przy gêstym jak dywan trawniku. Na nim okwiecony owalny klomb. – Tutaj mieszkaj¹ Jurki? Z zaciekawieniem patrzymy na jednopiêtrowy dom jak z obrazka. Elewacja z nierównego kamienia, do wejœcia prowadz¹ pó³okr¹g³e schody. Du¿e drzwi, z obu stron wielkie okna z okiennicami. W dachu okna mansardowe; to chyba sypialnie na poddaszu. Na prawym boku dodatkowe wejœcie z barierk¹, za nim zadrzewiony ogród koñcz¹cy siê lasem. – Tatulek, zatr¹b! Niech wiedz¹, ¿e przyjechaliœmy. Jak na komendê otwieraj¹ siê drzwi. Pierwszy jak z procy wyskakuje Chester, be¿owy labrador, merdaj¹c ogonem. Za nim ca³a rodzina, wszyscy w komplecie, rozradowani. Nieprzeciêtnie wysoki Jurek, któremu siê Ÿdziebko przyty³o, wygl¹da mi na jeszcze wy¿szego ni¿ przed dwoma laty. Iza z fryzur¹ Kleopatry siêga mu pod brodê, Danusia chowa oczy w maminej spódnicy, a Mateusz i Bartek sfruwaj¹ ze schodów i pêdz¹ do nas z rozpostartymi rêkami. W domu siê trochê gubimy, bo ³amane poziomy, podwójne wejœcia do kuchni i salonu mieszaj¹ nam w g³owach. Ani siê obejrzeliœmy, Iza zaprasza do wieczerzy. Dzieci zjadaj¹ piorunem, oznajmiaj¹c, ¿e nie bêd¹ d³ugo urzêdowaæ, bo chc¹ wstaæ o œwicie, by zobaczyæ kometê Brorsen-Metcalf. Oczywiœcie nie wierzymy. Nie w to, ¿e raniutko zerw¹ siê podekscytowani komet¹, tylko ¿e nie trzeba bêdzie goniæ ich do spania. Wiêc tak siedzimy i nie mo¿emy siê nagadaæ w przytulnym family roomie, gdzie ¿akardowe kanapy a¿ siê prosz¹, by skorzystaæ z wygody. Za oknami czarno. Jurek spogl¹da na zegarek i zwraca siê do Izy: – O której wypuœci³aœ Czeœka? – tak pieszczotliwie po polsku nazywaj¹ Chestera. – Ju¿ powinien byæ z powrotem. – Zaraz przyjdzie, na pewno znalaz³ w lesie jak¹œ atrakcjê – odpowiada lekcewa¿¹co Iza. Mija pó³ godziny, kiedy s³yszymy skomlenie. Jurek zrywa siê do drzwi. – Cholera, Czesiek! Natychmiast poderwa³o i nas. W przedpokoju tu¿ przy wejœciu le¿y skowycz¹ce psisko. Morda i przednie ³apy pe³ne powbijanych igie³, na grzbiecie te¿ kilka. Dziesiêæ, a mo¿e nawet piêtnaœcie centymetrów d³ugoœci, auæ, musi boleæ. – Widzê, ¿e Czesiek mia³ randkê z je¿ozwierzem. £adnie mu siê dosta³o – Andrzej patrzy ze wspó³czuciem. – Trzeba mu te kolce powyjmowaæ – Jurek bierze na rêce ciê¿kie cielsko. – Mówi³em, ¿e jak nie zm¹drzeje, to siê doigra. I proszê! On wci¹¿ rozrabia. Jak tylko stopniej¹ œniegi, nabuzowany nowymi zapachami, przynosi z lasu strzêpy zdech³ych kojotów, zajêcy czy innej zwierzyny która nie przetrwa³a zimy. Wiosn¹ tarza siê w gêsim ³ajnie. Potem, ni chu… ni chusteczki nie mo¿emy go domyæ – z uœmiechem koñczy zdanie. – Iza nakupowa³a najdro¿szych psich szampo-
nów, a mimo to przez nastêpne dni cuchnie od niego nie do wytrzymania. O tej porze roku biega za sarnami. – Nie dosta³ jeszcze kopytem? – Jak na razie nie. Sarny przed nim uciekaj¹, ale kiedyœ go przyuwa¿y³em, jak goni³ za jedn¹. Gdy stanê³a, to i on przystan¹³. Patrz¹c na siebie, oba zwierzaki trzês³y siê ze strachu. Iza przynosi waciki, butelkê wody utlenionej i opatruje skoml¹cego Czaœka. * Przez nastêpne dni Jurki do pracy, a my do Halifaxu, ci¹gnie nas do portu. Gêsto od statków, motorowych ³odzi, jachtów i dostojnych ¿aglowców. Atmosfera dobrobytu i relaksu zachwyca od pierwszej minuty. Spaceruj¹c po Purdy’s Wharf – nastrojowym nabrze¿u, patrzê na po³o¿one na wzgórzu miasto. Usiane drewnianymi domkami, pnie siê coraz wy¿ej. Widok niczym obraz w ramie otaczaj¹cej go zieleni. Nie nowoczesne ani eleganckie, przez sw¹ prostotê urocze. W centrum kilka lustrzanych banków i innych biurowców, wie¿owców. Chodz¹c po nabrze¿u, napotykamy restauracje, gdzie mo¿na zajœæ na sma¿on¹ rybê. Wszêdzie pachnie morzem, co lubiê, i rybami, od których mnie odrzuca. – Jak to mo¿liwe, ¿e ty, kochaj¹ca morze, nie lubisz ryb? – dziwi siê Andrzej, który codziennie na lunch, obiad i kolacjê najchêtniej by jad³ grillowan¹ langustê czy sandacza z rusztu. O dziwo, s³awny atlantycki ³osoœ najmniej mu smakuje. – Sama tego nie rozumiem. W Polsce lubi³am œledzie, wêdzone makrele, za szprotkami przepada³am. Na deptaku w Œwinoujœciu (och, gdzie te deptaki?!) nigdy nie pogardzi³am sma¿onym dorszem. – A tu? – Tu? Nie wiem, na kraby dam siê namówiæ, ale na ryby? Nie ma mowy! Morzem siê nie zachwycam. Tego te¿ nie zrozumiem. Patrzê na nadmorskie widoki, ale na bajecznym Peggies Cove jest ono rozgniewane. Bez skrawka pla¿y, z ciemn¹ wzburzon¹ wod¹, bryzgaj¹cymi z³oœci¹ falami na zimnym wietrze, Atlantyk nie koi. Siadam na gigantycznym ob³ym g³azie, wyszlifowanym wod¹ na g³adko – i zamykam oczy. Przypomina mi siê uczucie, kiedy w ciepe³ku zaznawa³am rozkoszy, ws³uchuj¹c siê w g³os morza. „Nie ma na œwiecie nic piêkniejszego od szumu fal bij¹cych o brzeg… i dopóki oczy mam zamkniête, twarz ogrzewaj¹ promienie s³oñca… proszê mnie tak jeszcze na moment zostawiæ”. Ze s³odycz¹ bêdê wspominaæ tych kilka dni, które przelecia³y jak z bicza trzas³. Najfajniej wypad z Jurkami do zabarwionego jesieni¹ Point Pleasant Park i weso³e, pe³ne przyjaŸni wieczory przy kominku. Ciê¿ko nam siê rozstaæ. ¯al w gardle d³awi, s³one ³zy towarzysz¹ mocnym uœciskom. Po³¹czeni emigracj¹, pierwszymi doœwiadczeniami ¿ycia na obczyŸnie, mieszkamy w tym samym kraju, który ogromny jak ocean, Kanad¹ siê zowie, nie wiemy, kiedy ponownie siê spotkamy. W drodze powrotnej poznajemy wschodnie Stany. Maine ogl¹damy w poœpiechu, zostawiaj¹c za sob¹ leœne krajobrazy, drogi pe³ne zakrêtów. Odbijamy w bok na Highway 95, tê sam¹ autostradê, która przed trzema laty do-
odc. 75 prowadzi³a nas do Miami, tym razem wiedzie do Bostonu. I tu niespodzianka, nie przypuszczaliœmy, ¿e Boston to a¿ tak wielkie miasto. Ruch niesamowity, nasze g³owy krêc¹ siê dooko³a szyi, wytrzeszczone oczy nie nad¹¿aj¹ z rejestrowaniem tego, co dzieje siê na licznych pasmach autostrad. Nie brakuje niecierpliwych, tr¹bi¹ jak zwariowani. Ze stresu przestajê oddychaæ, odruchowo ³apiê za drzwi. Zdumiony wzmo¿onym ruchem Andrzej nakazuje: – WeŸ mapê i pilotuj. – Zaraz, zaraz, chwileczkê, poczekaj – zanim j¹ roz³o¿y³am, l¹dujemy nie tam, gdzie powinniœmy. Nieprzyzwyczajony do b³¹dzenia Andrzej zaczyna marudziæ: – A mówi³em, ¿e musimy uwa¿aæ… a prosi³em, ¿ebyœ… – z irytacj¹ patrzy na w³oskie napisy. – Tu chyba przywiod³o nas przeznaczenie. Zobacz, zupe³nie jakbyœmy znaleŸli siê na Jagielloñskiej. Stare ceglane budynki, gdzieniegdzie po schodkach do cukierni… Czujesz, jak pachnie ciachami? – Znajdê w pobli¿u jakiœ parking, po³azimy. – Koniecznie! Boston przypomina to „coœ”, czego bardzo mi brakuje. Coœ, czego na pró¿no wypatrywa³am w Ameryce. Poœród czerwonych starych kamienic widaæ ludzi. Nie turystów czy wiecznie zagonionych biznesmenów, tylko takich zwyczajnych, którzy zamyœleni, z torbami zakupów id¹ do domu. Takich, którzy rozmawiaj¹ ze sob¹ na rogu ulicy, przechadzaj¹ siê z psami, z uœmiechem pozdrawiaj¹ skiniêciem g³owy, wysiaduj¹ w gwarnych kawiarniach. – Proszê, oto cappuccino i napoleonka dla pani – mój d¿entelmen stawia na okr¹g³ym stoliku pachn¹ce pysznoœci. – Dziêkujê uprzejmie. Tu jest zupe³nie jak w Szczecinie… a mo¿e jak w Pradze albo w Pary¿u? – z radoœci pl¹cz¹ mi siê europejskie wspomnienia. Obok siedzi grupka dyskutuj¹cych m³odzieñców. W³osi w takt melodyjnego jêzyka ¿ywo gestykuluj¹. Mile zaskoczona urokiem tego miejsca, niechêtnie je opuszczam. Obawiam siê, ¿e gdy zobaczê resztê Bostonu, czar pryœnie. Na szczêœcie by³o inaczej. Podobieñstwo Bostonu do Szczecina, swojski charakter miasta rozbuja³y mi serce radoœci¹. Pomiêdzy wieloletnimi budynkami o ciesz¹cej oko architekturze na Quincy Market, wœród kafejek, restauracji, sklepów jest… deptak! Prawdziwy, wybrukowany, z ¿eliwnymi lampami, ³aweczkami, swojski i kolorowy. Na rogu kobiecina w chustce sprzedaje z³ociste chryzantemy. Dziwiê siê, dlaczego tak ma³o s³ysza³am o Bostonie. „Przecie¿ w tym mieœcie mo¿na siê zakochaæ” – wzdycham z ¿alu, ¿e nie mo¿emy pobyæ tu d³u¿ej.
Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?
15
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
www.kurierplus.com
Podwójne ¿ycie Weroniki K.
Lista Jest gor¹co, wiêc zdejmujemy. Porzucamy tekstylne pancerze, oswobadzamy siê. W ERONIKA K WIATKOWSKA Ale nie do koñca. Nie do pestki. Choæ pla¿a pusta. Tylko mewy. Czasem samolot na niebie. Czasem spocony atleta truchtaj¹cy brzegiem. Który - jak mówi Stasiuk w rozmowie z Wodeck¹ - myœli pewnie, ¿e jest nieœmiertelny, ¿e œmieræ zabiega. „Gatunek ludzki ca³kiem straci³ godnoœæ. Z w³asn¹ œmierci¹ sobie nie potrafi poradziæ. Ta cywilizacja zdrowia oraz nieœmiertelnoœci jest cywilizacj¹ œmierci. Bo nie potrafi podj¹æ wyzwania, nie potrafi podj¹æ ludzkiego wysi³ku i spotkaæ siê z prawdziwym przeznaczeniem. Zabiegamy siê. A potem botoks sobie wstrzykniemy, nerkê od rozstrzelanego Chiñczyka wszczepimy. Nie ma heroizmu, nie ma ludzkiego losu, wszystko jest sk³amane. Brniemy w totalne zafa³szowanie.” – t³umaczy poirytowany „obsesj¹ zdrowia i chudoœci” pisarz, bo sam, „bêd¹c nieco grubym” czuje siê dyskryminowany kiedy w parku naciera nañ t³um obsesjonatów w obcis³ych trykotach. Musia³by przyjechaæ do Ameryki. Gdzie nadmiaru w nadmiarze. Gdzie trwa nieustanny festiwal obfitoœci cia³a. Który jednoczeœnie jest wyrazem wolnoœci i hedonizmu, ale te¿ pewnej rezygnacji, apatii i bezsilnoœci. We wszystkim potrzebny jest umiar. W ka¿dej skrajnoœci (pogl¹dów, zachowañ) czai siê ob³êd. Wszelkie ekstremizmy s¹ groŸne. Ale jeszcze bardziej rozpaczliwe. Myœlê na g³os i odk³adam ksi¹¿kê leniwym ruchem i niedba³ym. Stasiuk chowa g³owê w piasek. Nagrzany
lipcowym s³oñcem. Ocean cofa siê. I przybli¿a. Szepcze do ucha. Usypia. Daleko na horyzoncie majacz¹ sylwetki. Para starszych ludzi, objêta. Pani w s³omkowym kapeluszu. Pan w okularach. Spaceruj¹ brzegiem. On trzyma rêkê na jej plecach. Ona czule klepie jego nagi poœladek. Nagi? Podnosimy siê z rêczników jak na komendê. Bo zjawisko osobliwe i niespotykane raczej. Naturyœci na pla¿y. Ich niem³ode cia³a œwiec¹ce, jak bia³e ¿agle na granatowej p³achcie wody. I gesty, w których tyle tkliwoœci. Tyle piêkna. Jest coœ naturalnego w tym nieskrêpowaniu, pozbywaniu siê ubrañ, odrzucaniu wytworów cywilizacji, które w piêknych okolicznoœciach przyrody zdaj¹ siê byæ jedynie aberracj¹, zak³óceniem, zgrzytem. Raj utracony odzyskiwany. Na raty. Ale nie wszyscy tak uwa¿aj¹. Taksówkarz, który wiezie nas do domu, nie kryje oburzenia. ¯eby stare, obwis³e dupska pokazywaæ, wstydu nie maj¹ - mówi. Co innego m³ode, jêdrne, to nawet z przyjemnoœci¹, ale pomarszczone, oklapniête, nadgryzione zêbem czasu, tego powinno siê zabroniæ, to siê powinno karaæ. Obrzydzenie bierze - wzdryga siê i a¿ mu drugi podbródek podskakuje z tego wzburzenia, i siwy w¹s i ogromny ka³dun, który ledwie mieœci siê za kierownic¹ i bia³a skarpetka wciœniêta w sanda³y. To samo peda³y - kontynuuje wywód. Obnosz¹ siê, pokazuj¹, na ulicy obœciskuj¹ - to chore, to siê powinno leczyæ. Oœmielam siê nie zgodziæ. Oœmielam siê zaoponowaæ. K. pokazuje na migi, ¿eby siê nie anga¿owaæ. Bo sprawa z góry przegrana. Bo po co siê denerwowaæ. Po co jêzyk strzêpiæ. Ale ja nie
potrafiê milczeæ, kiedy obra¿ani s¹ moi przyjaciele. Wiêc wdajê siê w dyskusjê. Która szybko wymyka siê spod kontroli. Przepoczwarzaj¹c w telewizyjn¹ jatkê. Wojnê polsko-polsk¹. O prawa mniejszoœci, in vitro i gender. Próbujê spokojnie i rzeczowo, ale W¹saty rozkrêci³ siê niczym pos³anka Wróbel i cytuje ksiêdza Oko i mówi mi, kim jestem, jak ¿yjê, co ogl¹dam i co czytam. Ma gotow¹ odpowiedŸ na wszystko. ¯adnych w¹tpliwoœci. I ani centymetra przestrzeni na przyjêcie racji drugiej strony. Tylko czekaæ, a¿ zaczn¹ siê wycieczki osobiste. Atakowanie oponenta, nie jego pogl¹dów. Robi siê coraz bardziej nerwowo. I niebezpiecznie. Bo Prawdziwy Polak - jak mówi o sobie z dum¹ - prowadzi pojazd agresywnie i istnieje wysokie prawdopodobieñstwo, ¿e z powodu têczy na Placu Zbawiciela wyl¹dujemy w pobliskim rowie. K. próbuje roz³adowaæ atmosferê, ale rozjuszony taksówkarz wpad³ w narracyjny amok i „ratuje zb³¹kan¹ duszê” przed wiecznym potêpieniem. Chyba otêpieniem i to umys³owym- mówiê na odchodnym. Bo szczêœliwie szalony rajd dobiega koñca. Mo¿na zamkn¹æ za sob¹ drzwi i nie spotkaæ siê wiêcej. Co innego w przestrzeni wirtualnej, gdzie podobne dyskusje rozbrzmiewaj¹ co rusz. A skrajnie konserwatywne pogl¹dy maj¹ znajome twarze. Internetowe szambo wybija, s¹ ju¿ pierwsze ofiary. Zaszczuty nastolatek wiesza siê na sznurówkach, koledzy pisz¹ „dobrze, ¿e zdech³”. Bo wygl¹da³ jak gej. Mia³ wystylizowan¹ grzywkê i delikatne rysy twarzy. Odró¿nia³ siê. Nie przystawa³. Dra¿ni³ innoœci¹. Stary, gruby, brzydki, biedny, chory, uchodŸca, gej, inwalida, inny. Lista wykluczonych jest d³uga. I demokratyczna. Prêdzej czy póŸniej ka¿dy z nas siê na niej znajdzie. Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com
El¿bieta Baumgartner radzi
Jak m¹drze wybieraæ pieni¹dze z konta IRA Oto email od pana Jerzego: „Jeu El¿bieta Baumgartner. stem obywatelem USA mieszkaj¹cym obecnie w Polsce. W USA posiadam konto IRA, na którym gromadzi³em wiele lat oszczêdnoœci. Jakie s¹ przepisy dotycz¹ce wyp³at z takiego konta? Czy mogê ca³¹ sumê pobraæ w ca³oœci, czy te¿ muszê to robiæ w czêœciach przez kolejne lata? Zale¿y mi np. na tym, aby przebywaj¹c w USA na prze³omie lat za jednym razem dokonaæ wyp³at w grudniu i styczniu, je¿eli to jest mo¿liwe, ograniczaj¹c w ten sposób podatki i iloœæ wyjazdów do minimum. Dziêkujê bardzo za odpowiedŸ.” Przypomnienie IRA Dziêki swojej skrzêtnoœci, pan Jurek zaoszczêdzi³ znaczn¹ kwotê, która zapewni mu beztrosk¹ emeryturê. Teraz nale¿y tylko zadbaæ, ¿eby nie straciæ niepotrzebnie czêœci œrodków na podatki. Indywidualne konto emerytalne IRA (Individual Retrement Account) daje mo¿liwoœæ odpisania wp³at od podstawy podatkowej oraz odroczenia podatków od
przychodów z tego konta. Zabezpiecza te¿ maj¹tek przed wierzycielami. Zawsze mamy dostêp do swoich pieniêdzy na koncie emerytalnym, ale IRS zachêca do trzymania pieniêdzy przez nak³adanie 10-procentowej kary (early withdrawal penaty) na niecierpliwych, którzy nie ukoñczyli 59.5 roku. Wybrane kwoty dodawane s¹ do naszego przychodu i ewentualnie ob³o¿one podatkiem dochodowym zale¿nym od przedzia³u podatkowego. Ca³kowita likwidacja konta IRA Po osi¹gniêciu 59.5 roku mamy pe³ne prawo do dowolnego dysponowania naszymi pieniêdzmi. Mo¿emy nawet je wszystkie wyp³aciæ jednorazowo, co nazywa siê ca³kowit¹ dystrybucj¹ (lump sum distribution), ale jest to ma³o praktyczne z powodu wysokich podatków. Przyk³ad: Powiedzmy, ¿e przez lata uzbiera³o siê na naszym IRA $50,000. Je¿eli konto zlikwidujemy ca³kowicie, to nasz dochód za ten rok powiêkszy siê o $50,000, znajdziemy siê w wysokim przedziale podatkowym i zap³acimy wysokie podatki federalne i stanowe.
Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika
KURIER PLUS
informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $70, pó³roczny $40, a kwartalny $25
Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com
Stopniowe wybieranie pieniêdzy Po ukoñczeniu 59.5 roku mo¿emy wybieraæ pieni¹dze z IRA, albo nie wybieraæ ich wcale. Je¿eli nie potrzebujemy pieniêdzy na ¿ycie, powinniœmy trzymaæ je na IRA dobrze zainwestowane (w banku czy w funduszu powierniczym – mutual fund), by jak najd³u¿ej akumulowa³y siê z opóŸnieniem podatków. Ale do czasu. Przepisy podatkowe wymagaj¹, by pieni¹dze z IRA zosta³y wybrane przez w³aœciciela w trakcie jego ¿ycia. Dlatego te¿ dystrybucja staje siê obowi¹zkowa po ukoñczeniu 70.5 roku. Wyj¹tki od kary za wczesn¹ wyp³atê Od kwot podjêtych z kont emerytalnych IRA musimy zap³aciæ podatki dochodowe, a je¿eli nie mamy ukoñczonego 59.5 roku, to przyjdzie dodatkowo zap³aciæ 10% kary (early withdrawal penalty). Istnieje kilka sytuacji, których 10-procentowa kara nie obowi¹zuje. S¹ to: · przypadki losowe, · dystrybucja w serii równych rat, · 60-dniowa po¿yczka z IRA, · zakup pierwszego domu, · poniesienie kosztu wy¿szej edukacji podatnika albo jego dzieci, · op³ata ubezpieczenia zdrowotnego dla bezrobotnych, · wydatki medyczne przekraczaj¹ce 7.5% albo 10% dochodu brutto (Adjusted Gross Income). Powy¿sze wyj¹tki wyjaœnione s¹ dok³adnie w ksi¹¿ce Amerykañskie emerytury, która omawia równie¿ inne programy emerytalne dla pracowników i osób samozatrudnionych. Wnioski Op³aca siê korzystaæ ze œrodków zakumulowanych na IRA i innych kontach
emerytalnych jak najwolniej, by pieniêdzy starczy³o na ca³e ¿ycie, tym bardziej, ¿e pozostaj¹cy na koncie IRA kapita³ procentuje czy przyrasta z odroczeniem podatków. Warto likwidowaæ IRA tak, ¿eby zminimalizowaæ podatki dochodowe. Skoro emerytura Social Security nie podlega opodatkowaniu dla umiarkowanie zarabiaj¹cych, seniorzy mog¹ mieæ oprócz niej inny przychód w wysokoœci $11,850, a para seniorów – $23,100 rocznie (w roku 2015) i ci¹gle nie musieæ s³aæ deklaracji podatkowej. Wynika z tego, ¿e osoba maj¹ca tylko emeryturê czy rentê Social Security mo¿e pobraæ z konta IRA takie kwoty ca³kowicie bez podatków. Wyp³aty mo¿na dokonaæ pod koniec grudnia i zaraz na pocz¹tku stycznia nastêpnego roku, bo licz¹ siê lata kalendarzowe. W kolejnym artykule omówiê inne sprawy zwi¹zane z kontami emerytalnymi imigrantów, którzy wracaj¹ do Polski. ❍
16
GRUBE
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
RYBY
i
PLOTKI
www.kurierplus.com
Weronika Kwiatkowska
u Kim Kardashian, Kanye West, North – wszystko na sprzeda¿.
Ruszy³a ofensywa filmów fabularnych o polskich artystach. Jesieni¹ maj¹ siê rozpocz¹æ zdjêcia do biograficznego obrazu o malarzu W³adys³awie Strzemiñskim w re¿yserii Andrzeja Wajdy. W roli g³ównej wyst¹pi Bogus³aw Linda. Trwaj¹ te¿ prace nad filmem o rodzinie Beksiñskich. Ojca, malarza, który zosta³ zamordowanyzagra Andrzej Seweryn, w rolê ekscentrycznego syna Tomasza, który pope³ni³ samobójstwo, wcieli siê Dawid Ogrodnik. Natomiast Karolina Gruszka zosta³a Mari¹ Sk³odowsk¹-Curie. Premiera filmu w zagranicznej koprodukcji planowana jest na 2016 rok. Jednak najwiêksz¹ niespodziank¹ mo¿e okazaæ siê rola Borysa Szyca w obrazie fabularnym o ¿yciu i twórczoœci Tadeusza Kantora. Wcielenie siê w postaæ wybitnego twórcy teatralnego mo¿e staæ siê dla Szyca szans¹ powrotu do rzetelnego aktorstwa i prawdziwego kina. Aktor solidnie siê przygotowuje, odchudza i æwiczy charakterystyczn¹ gestykulacjê swojego idola. „By³em wychowany w kulcie Kantora - wspomina Szyc.
u Bogus³aw Linda zagra rolê znakomitego malarza W³adys³awa Strzemiñskiego.
Rodzicie studiowali na krakowskiej ASP, chodzili na jego spektakle, które potem mama, ca³a przejêta, mi streszcza³a. D³ugo by³em przekonany, ¿e zostanê artyst¹ krakowskim. Traktujê tê rolê - to, ¿e do mnie przysz³a - w kategoriach metafizycznych.” Czy Borysowi uda siê zetrzeæ plamê na aktorskim honorze, jakiej nabawi³ siê wystêpuj¹c w gniocie wszechczasów zatytu³owanym „Kac Wawa”? Przekonamy siê niebawem. * Krystyna Sienkiewicz, aktorka telewizyjna, filmowa i teatralna, ulubienica publicznoœci, opowiada o powrocie na scenê i do zwyk³ego ¿ycia po ciê¿kim udarze mózgu: „Musia³am siê w szpitalu podpisaæ pod dokumentem. Nie umia³am. Nie wiedzia³am kim jestem. Mia³am tylko cia³o pod³¹czone do kroplówki, nic wiêcej. Wróci³am do domu. Logopedka mówi powtórz pies, bocian. To ja rysowa³am kota, psa, bociana. A teraz zaœpiewaj „100 lat”. I zaœpiewa³am bezb³êdnie. Okaza³o
u
Krystyna Sienkiewicz, mówi o kluczu do wiecznej m³odoœci.
siê, ¿e pamiêtam wszystkie moje piosenki. Uczy³am siê mówienia œpiewem.” Aktorka, która urodzi³a siê przed wojn¹, na scenie „gubi swój wiek”, kpi z niego w zabawnych monologach, obœmiewa. Co jest kluczem do wiecznej m³odoœci?: „Zawód, który sobie wymyœli³am - odpowiada Sieniewicz. Jestem jak znaczek na kopercie. Przyklejam siê do ludzi na widowni. Zawsze mi siê wydaje, ¿e ka¿dego widzê z osobna. I dla niego jestem.” Na pytanie czy boi siê œmierci, artystka odpowiada s³owami piosenki: „Na mnie nie robi ¿adnych wra¿eñ/ Chuda kostucha z pretensjami/ Biorê monolog i baga¿e/ I oto jestem miêdzy wami/ A gdy mnie wezwie Bóg staruszek/ I bosa stanê u bram raju/ Powiem mu: Bo¿e, wracaæ muszê/ Mam dwie imprezki w Bi³goraju.” * W sezonie ogórkowym prasa kolorowa rozpisuje siê na temat ci¹¿, tych prawdziwych i domniemanych. ¯ona przystojnego i bogatego pi³karza Roberta Lewandowskiego, Anna, zosta³a nazwana przez Marcina Gortata, jedynego Polaka w NBA, „sexy mam¹”, co obrodzi³o fal¹ spekulacji nt. stanu, w jakim sportsmenka i trenerka fitness obecnie siê znajduje.
Z kolei Sebastian Karpiel - Bu³ecka planuje urlop ojcowski, gdy tylko przyjdzie na œwiat jego pierwsze dziecko. Podobno muzyk odwo³a³ planowane koncerty, by pomóc swojej piêknej partnerce, Paulinie Krupiñskiej, w pierwszych tygodniach po porodzie. Piotr Kraœko, dziennikarz telewizyjnych „Wiadomoœci” oszala³ z radoœci na wieœæ, ¿e jego ¿ona, Karolina Ferenstein spodziewa siê trzeciego dziecka. Mówi siê, ¿e para marzy³a o du¿ej rodzinie i przez lata stara³a siê o jej powiêkszenie. Panowie musz¹ tylko uwa¿aæ, by wraz z narodzinami dzieci, nie… przytyæ. Jak bowiem donosz¹ amerykañscy naukowcy, najnowsze badania pokazuj¹, ¿e problemy z powrotem do wagi sprzed ci¹¿y maj¹ nie tylko mamy, ale równie¿ ojcowie. Mê¿czyŸni tyj¹ po urodzeniu dziecka œrednio 10-20 funtów, czyli jakieœ 5-10 kilogramów. * Jeœli o tyciu w ci¹¿y mowa - ca³y œwiat zastanawia siê, jak bardzo przybierze na wadze Kim Kardashian, która spodziewa siê drugiego dziecka. Celebrytka twierdzi, ¿e tym razem bêdzie pilnowaæ diety i regularnie æwiczyæ. Osobistego trenera wynajê³a równie¿ dla swojej trzyletniej córeczki. „To zupe³nie normalne, ¿e chce, ¿eby North by³a w formie ju¿ w tak m³odym wieku. W Hollywood robi¹ tak wszyscy”- mówi ekspert. Kim i jej ma³¿onek, Kanye West uwa¿aj¹, ¿e ma³a ma „duszê gwiazdy” i trzeba zrobiæ wszystko, by mia³a idealn¹ figurê i gracjê, która „przyda siê na wybiegu dla modelek”. Prywatny trener, stylista i dietetyk dla dziecka, które jeszcze nie nauczy³o siê mówiæ, to na pewno nie jest „normalne”. Psychologowie bij¹ na alarm. A w sieci kolejne newsy o ¿yciu tej dziwacznej pary bij¹ rekordy popularnoœci. Ciekawe, jakie ¿ycie czeka dzieci dorastaj¹ce w œwiecie reflektorów, w którym wszystko jest na sprzeda¿? ❍
www.kurierplus.com
17
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
Sprz¹tamy Greenpoint Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555
3 PODATKI INDYWIDUALNE
ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy
3
✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty.
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! W sobotê 18 lipca grupa woluntariuszy z Greenpoint Chamber of Commerce zorganizowana akcja sprz¹tania nazwana „Curb Your Litter: Greenpoint.” Na ten dzieñ wyznaczono po³udniowo-zachodnia czeœæ dzielnicy. Obejmowa³a ona swoim zasiêgiem skwer ksiêdza Jerzego Popie³uszki. W ubieg³ym roku Zwi¹zek Harcerstwa Polskiego poza granicami Kraju rozpocz¹³ sprz¹tanie skweru. Nazwaliœmy siê Przyjació³mi Skweru Ksiêdza Popie³uszki. Tak wiec od razu do³¹czyliœmy siê do akcji sprz¹tania Greenpointu. Organizatorzy wyt³umaczyli jak segregowaæ œmiecie i recykling i rozdzielili nas ulicami. Nasza grupa /7 osób/ zajê³a siê skwerem ksiêdza Jerzego. Wygrabiliœmy liœcie, zebraliœmy œmiecie, butelki, wyrwaliœmy chwasty. ZROBI£O siê JAŒNIEJ. Jak wiêkszoœæ naszych rodaków zauwa¿y³a, nasi bezdomni upodobali sobie
ten ma³y park ale od strony tam gdzie stoi maszt z flaga i jest ich coraz wiêcej. Przykre to i denerwuj¹ce, m³odzie¿ pracuje a obok groteskowe towarzystwo. Zaprosi³am ich do pracy argumentuj¹c ze oni tu prawie mieszkaj¹ i chyba lepiej by siê czuli gdyby wokó³ nich by³ porz¹dek. I tu mile zaskoczenie panowie z tej grupy w³¹czyli siê do pomocy i dzielnie pracowali. By³o gor¹co, pot z nas sp³ywa³ jak w bajce u Tuwima ale cieszymy siê ze ta praca zosta³a wykonana. Na koniec pracy by³ lunch /sponsorzyokoliczne restauracje/, oczywiœcie nie zapomnieliœmy o naszych pomocnikach i podzieliœmy siê z nimi. Dziêkujemy Paniom, które na co dzieñ dbaj¹ o otoczenie pomnika Ksiêdza Jerzego. Podoba³a mi siê ta akcja i to ¿e by³o du¿o m³odzie¿y. Za miesi¹c nastêpna czêœæ Greenpointu. Zapraszamy! Gra¿yna Moœcicki Zdjêcia: Maciej Zielonka
Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.
✓ NA SPRZEDA¯:
cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ
Dwurodzinny dom murowany, Morgan Ave., po kapitalnym remoncie. Du¿e rozk³adowe mieszkania. £adny ogród. Wykoñczona piwnica i pralnia. Cena 1,575.00 Ridgewood: 3-rodzinny -sprzedany. domy na sprzeda¿ ✓ Potrzebnei mieszkania do wynajêcia.
933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485
CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
Dwujêzyczne biura po¿yczkowe Maj¹c na celu uczynienie procesu kupowania domu i uzyskiwania po¿yczki jeszcze prostszym, mamy biura, których pracownicy s¹ dwujêzyczni. Ale przede wszystkim jesteœmy ekspertami w zakresie ka¿dego aspektu kupowania domu. Mówimy po angielsku, po polsku i jêzykiem po¿yczki. EVA GARDOCKI – Mortgage Loan Officer 917-501-1113; 877-376-3556 218-14 Northern Blvd. Bayside NY 11361, 175 Pinelawn Rd suite 200 Mellville NY 11747 eva.gardocki@pncmortgage.com, www.evagardocki.com
Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.
(646) 460 4212
Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ
18
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
www.kurierplus.com
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
FIRMA HYDRAULICZNA zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. Maspeth, NY. Tel. 718- 326- 9090 24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498
DODA BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com CHCESZ POZNAÆ PRZYSZ£OŒÆ? Pomo¿e numerologia – odpowiednie daty do wszystkich poczynañ. Partnerstwo, sporz¹dzenie portretu numerplogicznego / data urodzenia, imiona / interpretacja, sprawdzenie, ustalenie podpisu, cykle ¿ycia. Kontakt adres e-mail: fopenminde6@yahoo.com Tel: 586 292 2362 - Basia
Email: Info@mpankowski.com
Anna-Pol Travel
ATRAKCYJNE CENY NA:
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722
Nowy serwis po³¹czeñ autokarowych
ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
l Przygotowanie przedoperacyjne i operacje nowotworów tarczycy i przytarczycy, operacje gruczolaków i guzków piersi l Ultrasonografia i biopsje tarczycy i przytarczycy l operacje nowotworów nadnerczy i leczenie gruczolaków nadnerczy l Biopsje i operacje nowotworów piersi, w tym usuwanie guzów (lumpectomia), amputacje piersi (mastektomia) i likwidacja obrzêków limfatycznych l Rodzinne choroby endokrynologiczne – profilaktyka i leczenie
Doktor Dmitriy Yadgarov jest wysokiej klasy internist¹ z du¿ym doœwiadczeniem w dziedzinie chorób uk³adu oddechowego. Specjalizuje siê w leczeniu zaburzeñ snu. Pacjenci i wspó³pracownicy ceni¹ go za ogromn¹ wiedzê, profesjonalizm i troskliw¹ opiekê.
Doktor Anna Kundel, profesor na wydziale Chirurgii Endokrynologicznej NYU Langone Medical Center jest wysokiej klasy specjalist¹ zajmuj¹cym, siê gruczo³ami dokrewnymi takimi jak: tarczyca, przytarczyce i nadnercza. Specjalizuje siê w operacjach piersi, biopsjach i niechirurgicznym leczeniu chorób endokrynologicznych.
Dr. Yadgarov specjalizuje siê w leczeniu zapalenia oskrzeli, astmy oskrzelowej, zapalenia p³uc, przewlek³ego kaszlu, alergii sezonowej, wczesnym wykrywaniu nowotworów p³uc i innych chorób p³uc, pomaga równie¿ w rzuceniu palenia. Lekarz przeprowadza bronchoskopiê i zwi¹zane z ni¹ biopsje, laryngoskopiê, torakocentezê, operacje op³ucnej, intubacje dychawiczn¹, specjalizuje siê równie¿ w opiece nad pacjentami pod respiratorem. Dr. Yadgarov jest ekspertem w leczeniu ró¿nego rodzaju zaburzeñ snu w tym zespo³u bezdechu œródsennego, bezsennoœci, zespo³u niespokojnych nóg, narkolepsji i innych zaburzeñ.
19
20
KURIER PLUS 25 LIPCA 2015
www.kurierplus.com