ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 1093 (1393)
W E E K L Y
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ Komunikat wyborczy konsulatu – str. 3 ➭ Pouczenie z Berlina – str. 5 ➭ Gor¹cy sierpieñ – str. 7 ➭ „American Dream“ – str. 10 ➭ Jednoœladem po Nowym Jorku i okolicach – str. 11
M A G A Z I N E
ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK
15 SIERPNIA 2015
Adam Sawicki
Niemcy rz¹dz¹ ale nie chc¹? W ostatni¹ œrodê Grecja dosz³a do porozumienia z wierzycielami w sprawie otrzymania pilnej pomocy finansowej 95 miliardów dolarów. Jest to ju¿ trzeci plan ratunkowy dla tego kraju. Ateny unikn¹ gro¿¹cego pañstwu bankructwa. I wywo³ania wielkiego spadku na gie³dzie nowojorskiej i na reszcie gie³d œwiata. Jednak ta pomoc finansowa jest kolejn¹ po¿yczk¹, któr¹ Grecja bêdzie musia³a kiedyœ sp³aciæ. Kanclerz Angela Merkel wykluczy³a redukcjê d³ugów Aten twierdz¹c, ¿e naruszy³oby to panuj¹ce regu³y. Pewnie myœla³a, ¿e by³oby to nawet niemoralne. Porz¹dek musi byæ. Niemcy narzuci³y Grecji politykê twardych oszczêdnoœci a w odpowiedzi lewica w kraju i za granic¹ wezwa³a do bojkotu wszystkiego, co niemieckie. Symbolem twardej rêki wierzycieli sta³ siê niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. Jeszcze w lutym tego roku grecki dziennik zbli¿ony do lewicowego rz¹du premiera Ciprasa przedstawi³ Schaeuble jako nazistê, który obiecuje wytapiaæ myd³o z greckiego t³uszczu. Potê¿ny minister nie przej¹³ siê tymi
oskar¿eniami ani trochê. Jest w parlamencie od 43 lat i spotyka³y go wiêksze zniewagi. A tak¿e zamach na ¿ycie. Jest on energicznym entuzjast¹ Unii Europejskiej. Wyró¿nia siê naciskiem, jaki k³adzie na przestrzeganie przepisów, zamiast doraŸnych uk³adów, jak ten najnowszy z Grecj¹. Minister Schaeuble ma raczej poparcie w Niemczech. Tylko niewielu krytyków uzna³o, ¿e jego propozycja „tymczasowego” wyjœcia Grecji ze strefy euro jest lekkomyœlna i okrutna. Popar³o go kilku ministrów finansów z eurostrefy. Popar³ go te¿ przywódca niemieckich socjaldemokratów, którzy tworz¹ wielk¹ koalicjê rz¹dow¹ z chrzeœcijañskimi demokratami. Sigmar Gabriel jest w rz¹dzie Angeli Merkel ministrem gospodarki. Oœwiadczy³, ¿e wiedzia³ z wyprzedzeniem o planie „tymczasowego” usuniêcia Grecji ze strefy euro, gdy¿ nale¿y rozwa¿aæ ➭8 ró¿ne mo¿liwoœci.
u
Wyprawy rowerowe po Nowym Jorku i okolicach – nowy cykl, czytaj na strone 11.
FOTO: ZYGMUNT BIELSKI
Harcerski Zlot z Iskr¹ Pokoju Bo ja tê iskrê dziœ wezmê w rêkê sw¹ I wszêdzie gdzie mnie znajdziesz, znajdziesz ciep³o to G³osz¹c nadziejê, przyjaŸñ i pomocn¹ d³oñ Rozpalê ¿ar pokoju tam gdzie niosê j¹.
u
Uczestnicy polonijnego Zlotu.
T¹ piosenk¹, napisan¹ przez Przewodnicz¹c¹ Okrêgu Z. H. P. w U. S. A, a zarazem g³own¹ Komendantk¹ Zlotu Okrêgu Stanów Zjednoczonych 2015, hm. Reginê Skwaru¿yñsk¹ z Los Angeles, zaczynaliœmy ka¿de ognisko. Piosenka sumowa³a za³o¿enie Zlotu, pt. „Iskra Pokoju”. Organizatorzy Zlotu, zainspirowani corocznym „Œwiat³em Pokoju” przekazywanym z Betlejem, postanowili umocniæ w uczestnikach pragnienie pokoju i nadziei, aby dzisiejszy dzieñ sta³ siê baz¹ jutrzejszych zamiarów, jak brzmia³o has³o „Dziœ jest pojutrzem”. Ka¿da uczestniczka Zlotu harcerek „Iskra PrzyjaŸni” z komendatk¹ hm. Krysi¹ Kajkowsk¹-Merrick z Chicago na czele, ka¿dy uczestnik Zlotu harcerzy „Iskra Nadziei” pod komend¹ hm. Zbigniewa Pisañskiego z San Francisco, oraz Zlotu cz³onków Ko³a Przyjació³ Harcerstwa – OPH „Iskra Pomocy” pod komend¹ dzia³acza harcerskiego, Miros³awa Pala z New Jersey, dostali za zadanie podjêcie próby zmienienia œwiata przyjaŸni¹, nadziej¹ i pomoc¹. ➭6
2
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
Najlepsze fotografie Salonu 2015 Salony Polsko Amerykañskiego Klubu Fotografika to nie tylko wystawa fotografii, to tak¿e dyskusje, rozmowy o prezentowanych fotografiach, a tak¿e ich ocena. Tym razem ze wzglêdu na du¿¹ iloœæ publicznoœci podczas wernisa¿u, mo¿liwoœci szerszej dyskusji i ewntualnej oceny by³y bardzo ograniczone. Organizatorzy postanowili wiêc urz¹dziæ specjalnie spotkanie tydzieñ póŸniej. Pojawi³o siê na nim oprócz autorów prac, tak¿e wielu reprezentantów publicznoœci. To by³y kolejne trzy godziny rzeczowej dyskusji o wystawie, ale g³ównie o fotografiach. Podczas wernisa¿u podkreœlano bardzo wysoki poziom prac, co potwierdzi³a tak¿e poŸniejsza dyskusja. Uczestnicy spotkania mieli tak¿e okazjê dokonaæ ocen prezentowanych podczas salonu prac. Prace goœci honorowych nie zosta³y poddawane ocenie. Oto lista 10 najwy¿ej ocenionych fotografii Salonu 2015. 1. Flatiron Building Jerzy Koss 2. View form Liberty Park – Ma³gorzata Sobocka 3. Impression – Jacek Szymula 4. Times Square & Yoga – Wojtek Kubik 5. In the Slot – Edward Madej
u Flatiron Building. Jerzy Koss.
6. Monster Hand – Edward Madej 7. Waterfall – Tadeusz Benkowski 8. In the Wisdom of Navy Blue – Regina Wypych 9. Great Falls – Stanis³aw Promowicz 10. Nude 2 – Zosia ZeleskaBobrowski Wszystkie nagrodzone zdjêcia poka¿emy w Kurierze. red
u Impression – Jacek Szymula.
u View form Liberty Park – Ma³gorzata Sobocka.
www.kurierplus.com
www.kurierplus.com
3
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
Komunikat Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku z 13 sierpnia 2015 r. Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku informuje, i¿ ruszy³a w³aœnie rejestracja do zbli¿aj¹cego siê referendum ogólnokrajowego zarz¹dzonego na dzieñ 6 wrzeœnia 2015 r. Na terytorium USA g³osowanie odbêdzie siê w sobotê 5 wrzeœnia 2015 r. zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o referendum ogólnokrajowym. Prawo udzia³u w referendum ogólnokrajowym ma obywatel polski, który: • najpóŸniej w dniu g³osowania ukoñczy 18 lat, • nie zosta³ pozbawiony praw publicznych prawomocnym orzeczeniem s¹dowym, • nie zosta³ pozbawiony praw wyborczych prawomocnym orzeczeniem Trybuna³u Stanu, • nie zosta³ ubezw³asnowolniony prawomocnym orzeczeniem s¹dowym. Obywatele polscy, spe³niaj¹cy w/w warunki, przebywaj¹cy w dniu g³osowania za granic¹, bêd¹ mogli wzi¹æ w nim udzia³ je¿eli posiadaj¹ wa¿ny polski paszport oraz zostan¹ wpisani, na podstawie zg³oszenia, do spisu osób uprawnionych do g³osowania sporz¹dzonego przez konsula w³aœciwego terytorialnie dla miejsca pobytu wyborcy. Wymóg dotycz¹cy wczeœniejszego wpisania do spisu osób uprawnionych nie dotyczy osób uprawnionych posiadaj¹cych zaœwiadczenie o prawie do g³osowania otrzymane z Urzêdu Gminy w Polsce (lub innego konsula). Osoby stale zamieszka³e w kraju, wyje¿d¿aj¹ce za granicê, maj¹ce zamiar wzi¹æ udzia³ w g³osowaniu za granic¹, powinny zaopatrzyæ siê przed wyjazdem w zaœwiadczenie o prawie do g³osowania. Konsul RP w Nowym Jorku przyjmuje zapisy do spisu osób uprawnionych do g³osowania zamieszka³ych w nastêpuj¹cych stanach: Connecticut, Delaware, Maine, Massachusetts, New Hampshire, New Jersey, New York, Ohio, Pennsylvania, Rhode Island, Vermont. Najwygodniejszym sposobem rejestracji jest wype³nienie formularza rejestracyjnego na stronie internetowej: https: //ewybory. msz. gov. pl Zg³oszenia mo¿na równie¿ dokonaæ ustnie, pisemnie (wype³niaj¹c za³¹czony FORMULARZ), telefonicznie, telegraficznie, telefaksem lub poczt¹ elektroniczn¹ z dopiskiem „referendum”. Dane teleadresowe Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku s¹ nastêpuj¹ce: 233 Madison Ave., New York, NY 10016 Numery telefonów: 646 237 wew. : 2149 lub 2112, 2114 w godz. 8.00 – 16.00 (w œrody: 11 – 19) Numer faksu: 646 237 2105 E-mail: newyorkcg.info@msz.gov.pl Zg³oszenie powinno zawieraæ nastêpuj¹ce informacje: nazwisko i imiona, imiê ojca, datê urodzenia, numer ewidencyjny PESEL, adres zamieszkania lub pobytu wyborcy za granic¹, adres zamieszkania wyborcy w kraju, tj. miejsce ujêcia w rejestrze osób uprawnionych (w odniesieniu do osób przebywaj¹cych czasowo za granic¹), numer wa¿nego polskiego paszportu oraz miejsce i datê jego wydania, jak równie¿ numer i siedzibê jednej z piêciu wyznaczonych komisji do spraw referendum, w której zamierza siê oddaæ g³os. Zg³oszenia przyjmowane s¹ najpóŸniej na 3 dni przed dniem zarz¹dzonego referendum, tj. do 3 wrzeœnia 2015 r. G£OSOWANIE OSOBISTE Zgodnie z rozporz¹dzeniem Ministra Spraw Zagranicznych z 7 sierpnia 2015 r.
w sprawie utworzenia obwodów g³osowania w referendum ogólnokrajowym dla obywateli polskich przebywaj¹cych za granic¹ tworzy siê nastêpuj¹ce obwody g³osowania w okrêgu konsularnym KG RP w Nowym Jorku: Komisja nr 122 – Nowy Jork, Konsulat Generalny RP, 233 Madison Avenue (Jan Karski Corner), New York, NY 10016 (Obwodowa Komisja w³aœciwa dla g³osowania korespondencyjnego) Komisja nr 123 – Nowy Jork, Centrum Polsko-S³owiañskie, 177 Kent Street, Brooklyn, NY 11222 Komisja nr 124 – Passaic, Sanktuarium Œw. Jana Paw³a II – Parafia Matki Bo¿ej Ró¿añcowej, 6 Wall Street, Passaic, NJ 07055 Komisja nr 125 – New Britain, Haller Post, 112 Grove Street, New Britain, CT 06053 Komisja nr 126 – Boston, Parafia Matki Boskiej Czêstochowskiej, 655 Dorchester Ave, South Boston, MA 02127 G³osowanie w obwodach g³osowania utworzonych za granic¹ w referendum ogólnokrajowym bêdzie mia³o miejsce w wy¿ej wymienionych lokalach obwodowych komisji do spraw referendum dnia 5 wrzeœnia 2015 r. miêdzy godzin¹ 6.00 a 22.00 czasu miejscowego. Nie bêdzie mo¿liwe wziêcie udzia³u w referendum na podstawie dowodu osobistego.
G£OSOWANIE KORESPONDENCYJNE Uprzejmie informujemy, i¿ podczas zbli¿aj¹cego siê referendum mo¿liwe jest g³osowanie korespondencyjne. Osoba uprawniona do udzia³u w referendum stale zamieszka³a za granic¹ oraz osoba uprawniona do udzia³u w referendum stale zamieszka³a w Polsce, a przebywaj¹ca czasowo za granic¹ mo¿e g³osowaæ korespondencyjnie. W tym celu powinna dokonaæ u w³aœciwego konsula zg³oszenia zamiaru g³osowania korespondencyjnego. Zg³oszenie powinno zawieraæ nastêpuj¹ce informacje: nazwisko i imiona, imiê ojca, datê urodzenia, numer ewidencyjny PESEL, adres zamieszkania lub pobytu osoby uprawnionej do udzia³u w referendum za granic¹, adres zamieszkania osoby uprawnionej w kraju, tj. miejsce ujêcia w rejestrze osób uprawnionych (w odniesieniu do osób przebywaj¹cych czasowo za granic¹), numer wa¿nego polskiego paszportu oraz miejsce i datê jego wydania, adres, pod który ma zostaæ wys³any przez konsula pakiet zawieraj¹cy kartê do g³osowania. Zg³oszenia dokonuje siê najpóŸniej 19 sierpnia 2015 r. (18 dni przed dniem zarz¹dzonego referendum) Obwodow¹ komisj¹ ds. referendum wyznaczon¹ do celów g³osowania korespondencyjnego bêdzie wy³¹cznie: Komisja nr 122 w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku, 233 Madison Avenue (Jan Karski Corner), New York, NY 10016
ZAŒWIADCZENIE O PRAWIE DO G£OSOWANIA Na ¿¹danie osoby uprawnionej zmieniaj¹cej miejsce pobytu, konsul na podstawie spisu wydaje zaœwiadczenie o prawie do g³osowania w miejscu pobytu w dniu g³osowania, w tym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Z zaœwiadczeniem takim mo¿na g³osowaæ w dowolnym obwodzie g³osowania w kraju, za granic¹ lub na polskim statku morskim. Wniosek o wydanie zaœwiadczenia o prawie do g³osowania sk³ada siê konsulowi, który sporz¹dzi³ spis g³osowania, w którym osoba uprawniona jest ujêta. Wniosek nale¿y z³o¿yæ najpóŸniej w 2 dniu przed dniem g³osowania, tj. do dnia 4 wrzeœnia 2015 r. Zaœwiadczenie o prawie do g³osowania osoba uprawniona odbiera za pokwitowaniem osobiœcie albo przez upowa¿nion¹ pisemnie osobê. Nale¿y zwróciæ szczególn¹ uwagê, aby nie utraciæ zaœwiadczenia o prawie do g³osowania. W przypadku jego utraty, niezale¿nie od przyczyny, nie bêdzie mo¿liwe otrzymanie kolejnego zaœwiadczenia, ani wziêcie udzia³u w g³osowaniu w obwodzie, w którym uprzednio by³o siê ujêtym w spisie. Zachêcamy Pañstwa do odwiedzania strony internetowej naszego urzêdu, na której na bie¿¹co bêdziemy podawali wszelkie informacje na temat referendum: www.nowyjork.msz.gov.pl Akty prawne oraz uchwa³y, komunikaty i informacje Pañstwowej Komisji Wyborczej dostêpne s¹ na stronie internetowej PKW (www. pkw. gov. pl). Consulate General of the Republic of Poland in New York 233 Madison Avenue (Jan Karski Corner) New York, NY 10016 tel: (646) 237-2114 fax: (646) 237-2105
KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska
sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski
fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street
Brooklyn, NY 11222
Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Eucharystia na o³tarzu Ziemi FOTO: ZDZIS³AW FILIPOWICZ
Baczcie pilnie, bracia, jak postêpujecie: nie jako niem¹drzy, ale jako m¹drzy. Wyzyskujcie KS. RYSZARD KOPER chwilê sposobn¹, bo dni s¹ z³e. Nie b¹dŸcie przeto nierozs¹dni, lecz usi³ujcie zrozumieæ, co jest wol¹ Pana. A nie upijajcie siê winem, bo to jest przyczyn¹ rozwi¹z³oœci, ale nape³niajcie siê Duchem, przemawiaj¹c do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach, i pieœniach pe³nych ducha, œpiewaj¹c i wys³awiaj¹c Pana w waszych sercach. Dziêkujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imiê Pana naszego Jezusa Chrystusa. Ef 5,15-20
W
okresie wakacyjnym czêœciej ni¿ zwykle wyruszamy na wycieczki i pielgrzymki. A nieraz w naszych wyjazdach ³¹czymy wycieczkê z pielgrzymk¹. W Katechizmie Koœcio³a Katolickiego czytamy: „Pielgrzymki przypominaj¹ nasz¹ wêdrówkê na ziemi ku niebu. Tradycyjnie ju¿ s¹ one czasem intensywnej odnowy modlitwy. Dla pielgrzymów poszukuj¹cych w³aœciwych im ¿ywych Ÿróde³ sanktuaria s¹ wyj¹tkowymi miejscami prze¿ywania ‘jako Koœció³’ form modlitwy chrzeœcijañskiej”. Podró¿e zagraniczne œw. Jana Paw³a II nazywamy pielgrzymkami, zapewne i dlatego, ¿e kulminacyjnym momentem ka¿dej z nich by³a uroczysta Msza œw. Œw. Jan Pawe³ II odwiedzi³ 130 krajów i oko³o 900 miejscowoœci. Niektóre kraje odwiedzi³ kilkakrotnie. £¹czna d³ugoœæ pielgrzymkowych dróg Jana Paw³a II wynios³a oko³o 1 mln 700 tys. kilometrów. D³ugoœæ ta odpowiada trzykrotnej odleg³oœci miêdzy Ziemi¹ a Ksiê¿ycem, czy prawie 30-krotnemu obiegniêciu Ziemi wokó³ równika. Poza Watykanem Jan Pawe³ II spêdzi³ w sumie ponad dwa lata swego 25-letniego pontyfikatu.
W
iele razy wyrusza³em na pielgrzymki, ze œwiadomoœci¹, ¿e jest to najbardziej owocna forma ewangelicznego przekazu. Aby siê o tym przekonaæ wystarczy zapytaæ o to uczestników pielgrzymki do Ziemi Œwiêtej. Anna Malinowska z Kanady, jedna z uczestniczek tej pielgrzymki napisa³a: „Wielkie Bóg zap³aæ za trud zorganizowania przepiêknej pielgrzymki, jedynej w swoim rodzaju pielgrzymki do Ziemi Œwiêtej i Jordanii. Muszê przyznaæ ¿e jad¹c z dziesiêcioletni¹ córeczk¹ nie spodziewa³am siê ¿e to wyj¹tkowe miejsce, jakim jest Ziemia Œwiêta, mo¿e nie tylko mnie odmieniæ ale równie¿ moje dziecko. Inne wartoœci zaczê³y byæ dla nas wa¿ne; innym okiem patrzymy na nasze ¿ycie, które sta³o siê atrakcyjniejsze, bo wiemy ¿e KTOŒ, ten JEDEN, JEDYNY jest... istnieje...i opiekuje siê nami ka¿dego dnia”.
N
iedawno wróci³em z wycieczki do Hongkongu, Makao, Tajlandii, Malezji i Singapuru. Dla wielu z nas ten wyjazd by³ czymœ wiêcej ni¿ tylko wycieczk¹. Stawa³ siê w pewnym sensie pielgrzymk¹, która pomaga³a nam pe³niej odkrywaæ Boga w piêknie Jego stworzeñ. Owocem tego œladu naszego podró¿owania jest powstaj¹ca ksi¹¿ka-album „Tropem nauki
do Boga”. Punktem wyjœcia tej ksi¹¿ki s¹ s³owa z Ksiêgi M¹droœci: „G³upi z natury s¹ wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdo³ali poznaæ Tego, który jest, patrz¹c na dzie³a, nie poznali Twórcy. Bo z wielkoœci i piêkna stworzeñ poznaje siê przez podobieñstwo ich Stwórcê”. Tê myœl rozwija œw. Pawe³ w Liœcie do Rzymian: „To bowiem, co o Bogu mo¿na poznaæ, jawne jest wœród nich, gdy¿ Bóg im to ujawni³. Albowiem od stworzenia œwiata niewidzialne Jego przymioty staj¹ siê widzialne dla umys³u przez Jego dzie³a, tak ¿e nie mog¹ siê wymówiæ od winy”. Œwiatem, który dostrzega nasze oko, a umys³ podziwia jego piêkno w sposób szczególny zajmuj¹ siê nauki œcis³e. St¹d te¿ uczestniczka tej wycieczki pani profesor Ma³gorzata Cieszkowska, dziekan wydzia³u chemii w Brooklyn College wybra³a buduj¹ce wypowiedzi na temat wiary wybitnych uczonych w dziedzinie nauk œcis³ych, najczêœciej laureatów Nagrody Nobla, które bêd¹ wkomponowane w piêkno œwiata, który podziwialiœmy w czasie naszej wycieczki – pielgrzymki. S¹dzê, ¿e bêdzie to bardzo po¿yteczna ksi¹¿ka, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy promuje siê pogl¹d, ¿e cz³owiek uczony jest daleki od wiary.
W
czasie naszej wycieczki, czy raczej pielgrzymko – wycieczki, prawie ka¿dy poranek w autobusie witaliœmy pieœni¹, któr¹ napisa³ poeta Franciszek Karpiñski: „Kiedy ranne wstaj¹ zorze / Tobie ziemia, Tobie morze, /Tobie œpiewa ¿ywio³ wszelki: B¹dŸ pochwalon, Bo¿e wielki!”. Dla chêtnych i tych, którzy bardziej potraktowali wyjazd jako pielgrzymkê ni¿ wycieczkê by³a odprawiana prawie codziennie Msza œwiêta. Z powodu braku dostêpu do koœcio³ów katolickich, by³a ona sprawowana w ró¿nych warunkach – w hotelowych pomieszczeniach lub na ³onie natury. Te msze pod go³ym niebem zapisywa³y siê najmocniej w sercu i pamiêci. By³y one sprawowane niejako na o³tarzu Ziemi. Sklepienie tej nadzwyczajnej katedry stanowi³ b³êkit nieba, a w jej œciany wplata³a siê tropikalna zieleñ przytykana barwnymi kwiatami. Za ziemskimi or-
ganami zasiada³y ca³e gromady kolorowych ptaków, których œpiew wspó³gra³ z szumem morza. Nie przeszkadza³y nam w tym, dolatuj¹ce w oddali buddyjskie melodie, czy gwar zapêdzonego miasta. Niejako ca³y œwiat stawa³ przy naszym o³tarzu, aby wielbiæ Boga. Na o³tarzu by³ bia³y chleb przywieziony z Nowego Jorku. Kap³an bra³ go do r¹k i powtarza³ s³owa Chrystusa: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: To jest bowiem Cia³o moje, które za was bêdzie wydane”. I tak w odleg³ym zak¹tku œwiata spe³nia³a siê zapowiedŸ z dzisiejszej Ewangelii: „Kto spo¿ywa moje cia³o i pije moj¹ krew, ma ¿ycie wieczne, a Ja go wskrzeszê w dniu ostatecznym. Cia³o moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spo¿ywa moje cia³o i krew moj¹ pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie pos³a³ ¿yj¹cy Ojciec, a Ja ¿yjê przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spo¿ywa, bêdzie ¿y³ przeze Mnie”.
A
by w nas dokona³ siê cud wiecznoœci trzeba wyci¹gn¹æ rêkê po ten Chleb i spo¿ywaæ go. Wyci¹gniêta rêka winna byæ przygotowana na przyjêcie pokarmu z nieba. O tym przygotowaniu pisze œw. Pawe³ w Liœcie do Efezjan: „A nie upijajcie siê winem, bo to jest przyczyn¹ rozwi¹z³oœci, ale nape³niajcie siê Duchem, przemawiaj¹c do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach, i pieœniach pe³nych ducha, œpiewaj¹c i wys³awiaj¹c Pana w waszych sercach”. Nora Gallagher w ksi¹¿ce „Œwiêta uczta” piêknie pisze o wyci¹gniêtej rêce po ten Chleb. Opowiada miêdzy innymi prze¿ycia przyjació³ki, która po raz pierwszy przyjê³a Komuniê œwiêt¹. Tak wspomina: „Przyszed³ moment, kiedy uœwiadomi³am sobie, ¿e mam otworzyæ d³oñ, aby przyj¹æ Komuniê. Kiedy ju¿ podesz³am bardzo blisko us³ysza³am wyraŸny g³os Boga: ‘Dziewczynko podejdŸ blisko i otwórz swoje d³onie”. Wezwanie do otwarcia d³oni przywo³a³o wspomnienie dzieciñstwa: „Pamiêtam, jak po raz pierwszy i ostatni w wieku 12 lat ukrad³am w sklepie cukierek, który mocno zacisnê³am w d³oni. Oczywiœcie sprzedawca mnie przy³apa³ na kradzie¿y i kaza³ mi otworzyæ d³oñ. To by³o straszne. Nie chcia³am tego
uczyniæ, a¿ sprzedawca przywo³a³ mamê. Otwarta d³oñ mówi³a, ¿e jestem z³odziejk¹. Taki wstyd”.
S
taj¹c przed Chrystusem Eucharystycznym otwieramy nie tyle rêce co nasze serce. Nie wystarczy, ¿e jest ono wolne od grzechu. Mamy przygotowaæ w naszym sercu ucztê dla tak wa¿nego Goœcia. Œw. Charbel Makhlouf, libañski mnich, pustelnik, cudotwórca i uzdrowiciel podpowiada nam, czego nie mo¿e zabrakn¹æ na uczcie naszego serca: „Ka¿dy cz³owiek, który nie kocha, gdy¿ przez grzechy zniszczy³ w sobie zdolnoœæ do mi³oœci, jest w stanie œmierci ducha, poniewa¿ dobrowolnie zerwa³ wiêzy ¿ycia i mi³oœci, które jednoczy³y go z Bogiem. Mi³oœæ jest jedynym skarbem, który mo¿ecie zgromadziæ w ci¹gu ziemskiego ¿ycia i który bêdzie trwa³ na wieki. Wszystkie bogactwa materialne, s³awa, w³adza, pozycja spo³eczna i najró¿niejsze sukcesy wraz ze œmierci¹ pozostan¹ na tym œwiecie. W chwili œmierci bêdzie siê liczy³a tylko mi³oœæ. Kto stanie przed Bogiem bez mi³oœci, bêdzie musia³ ponieœæ wszystkie konsekwencje swoich grzesznych wyborów i egoistycznego postêpowania. To bêdzie straszne doœwiadczenie prawdziwej œmierci ducha, zmarnowania ca³ego ¿ycia. Mi³oœæ powinna królowaæ w Waszych sercach, a pokora w Waszych umys³ach”. ❍
Katolicki Klub Dyskusyjny zaprasza
Katolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana Paw³a II zaprasza w niedzielê 23 sierpnia 2015 r. na Mszê œw. i spotkanie z ks. Wojciechem Koz³owiczem, salezjaninem, misjonarzem w Afryce, który poprowadzi wyk³ad na temat „Czy Ty jesteœ misjonarzem, misjonark¹ w XXI wieku?” SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Wyk³ad z dyskusj¹ o godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. inf. tel. 347 225 4860
5
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Pouczenie z Berlina
u Andrzej Duda zapowiada próbê zbli¿enia z pañstwami Europy Œrodkowej.
Prezydent Andrzej Duda otrzyma³ pierwsze ostrze¿enie z Niemiec, ¿e nierozwa¿nie postêpuje w sprawach NATO. Wp³ywowy dziennik „Seuddeutsche Zeitung” opublikowa³ w poniedzia³ek artyku³ krytykuj¹cy zamiar polskiego prezydenta uzyskania sta³ych baz sojuszu w Polsce i innych krajach tego regionu. Batalia dyplomatyczna w tej sprawie rozegra siê na spotkaniu na szczycie przywódców pañstw cz³onkowskich w Warszawie latem przysz³ego roku. Autorem artyku³u jest Daniel Broessler, by³y korespondent dziennika w Moskwie, gdzie nawi¹za³ wiele kontaktów i dobrze pozna³ rosyjskie oczekiwania wobec Europy zachodniej. Nie mo¿na go uznaæ za rosyjskiego agenta wp³ywu, gdy¿ w innych sprawach zajmuje twarde stanowisko wobec polityki Moskwy. Opowiada³ siê za sankcjami wobec Rosji za agresjê na Ukrainie, nie zamykaniu drzwi do NATO natomiast wprowadzeniu „kwarantanny” dyplomatycznej wobec Moskwy. Jest
wiêc wyrazicielem interesów swego kraju. Uwa¿a on, ¿e polska prawica b³¹dzi kiedy myœli, ¿e z pomoc¹ w³asnej ofensywy dyplomatycznej i Waszyngtonu mo¿na uzyskaæ prawie wszystko. To tylko doprowadzi do sporów w ³onie NATO. Sprawê baz sojuszu w Polsce uregulowa³ kompromis zawarty w Newport w Szkocji w ubieg³ym roku. Starano siê w nim pogodziæ potrzebê wzmocnienia obrony wschodniej flanki NATO przed Rosj¹ i sprzeciw Rosji wobec wzmocnienia si³ sojuszu w tym regionie. Postanowiono utworzenie tzw. szpicy, czyli si³ szybkiego reagowania na wypadek rosyjskiego ataku na pañstwa ba³tyckie, ale zrezygnowano z rozmieszczenia powa¿niejszych si³ NATO w Europie œrodkowej. Stanowi³o to najwiêksz¹ reformê sojuszu od zakoñczenia zimnej wojny. Prezydent Andrzej Duda oœwiadczy³ w orêdziu inauguracyjnym tydzieñ temu, ¿e bêdzie d¹¿y³ do zmiany tych postanowieñ, aby rozlokowaæ w Polsce i s¹siednich krajach wiêksze si³y paktu. Zdaniem komentatora niemieckiej gazety, ta „de-
klaracja walki” pozornie kieruje siê przeciwko Rosji. W rzeczywistoœci jest skierowana przeciwko w³asnym sojusznikom (!). A to ju¿ zabrzmia³o groŸnie. Chodzi tu nie tyle o wielu sojuszników, ile o jednego – Niemcy. W pa³acu prezydenckim inicjatywa ta nosi nazwê „Newport Plus”. Podobne stanowisko mia³a ekipa by³ego prezydenta Bronis³awa Komorowskiego, choæ pod nazw¹ „Newport II”. Prezydent Komorowski zamierza³ j¹ forsowaæ na szczycie NATO w Warszawie w przysz³ym roku. Ale Berlin nie chce dra¿niæ Moskwy. Nie le¿y to w jego interesie. Rosja nie zagra¿a Niemcom, tylko Polsce i innym krajom regionu na wschód od Odry. Niemcy potrzebuj¹ rosyjskiego gazu i rynku zbytu dla swoich produktów. Zapewne ho³ubi¹ te¿ marzenie o bloku politycznym z Rosj¹, który umo¿liwi im odgrywanie w œwiecie mocarstwowej roli, do czego nie s¹ zdolne samodzielnie. Miêdzy polsk¹ i niemieck¹ polityk¹ wschodni¹ wystêpuje zasadniczy konflikt interesów. Na razie ma postaæ polemiki prasowej, ale wkrótce dojdzie do g³osu w wa¿nych gabinetach. Tym bardziej, ¿e prezydent Duda zapowiedzia³ te¿ próbê zbli¿enia z pañstwami Europy Œrodkowej. Wprawdzie nie u¿y³ tych s³ów, ale szykuje wznowienia „polityki jagielloñskiej”, prowadzonej przez prezydenta Lecha Kaczyñskiego, zreszt¹ mentora Andrzeja Dudy. Zamiary nowego polskiego prezydenta zapowiadaj¹ powa¿ne k³opoty dla Rosji i jej przyjació³ w Europie zachodniej. A tak¿e k³opoty dla Polski. Stolice europejskie przyzwyczai³y siê przez osiem lat rz¹dów PO do potakiwañ ze strony Polski, nawet wbrew jej interesom. A teraz bêd¹ zmuszone liczyæ siê ze zdaniem kraju, który byæ mo¿e zmontuje rebeliê w regionie, je¿eli jesieni¹ wygra wybory parlamentarne PiS i utworzy rz¹d. Takie d¹¿enia do samodzielnoœci nie pozostan¹ bez reak-
cji wa¿niejszych stolic Unii. Najwiêkszy sprzeciw mo¿na przewidywaæ z Berlina. Niestety tak¿e w Polsce ze strony silnego lobby niemieckiego. Wydawane po polsku media nale¿¹ce do koncernów niemieckich obejmuj¹ 60 procent rynku a w prasie regionalnej 90 procent. Ju¿ nie mówi¹c o tajnej agenturze, nie tylko niemieckiej ale tak¿e rosyjskiej, dzia³aj¹cych rêka w rêkê z powodu wspólnoty interesów. Pocieszaj¹ce, ¿e minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak wezwa³ polskich dziennikarzy, aby nie dawali siê rozgrywaæ takimi tekstami jak „Seuddeutsche Zeitung”. Berlin i Moskwa sprzeciwiaj¹c siê wzmocnieniu si³ NATO w Europie Œrodkowej przywo³uj¹ tzw. akt za³o¿ycielski o stosunkach Rosja – NATO z 1997 roku, naginaj¹c jego tekst. To uzgodnienie przyjête przed rozszerzeniem paktu o nowych cz³onków z dawnego bloku sowieckiego. Pañstwa zachodnie obieca³y, ¿e sojusz bêdzie wykonywa³ swoje zadania przez lepsze wspó³dzia³anie si³ zbrojnych cz³onków. Natomiast „wys³anie si³ mo¿e mieæ miejsce, je¿eli bêdzie konieczne, w przypadku obrony przeciw groŸbie agresji i w przypadku misji wsparcia pokoju”. Ponadto „kraje NATO nie maj¹ zamiaru, planu ani powodu rozmieszczaæ broñ atomow¹ na terytorium nowych cz³onków.” Przeczytajmy uwa¿nie te klauzule! Pozwalaj¹ one w nowej sytuacji – wytworzonej rosyjsk¹ agresj¹ na Ukrainê – na wprowadzenie sta³ych si³ paktu do Europy Œrodkowej, w tym broni atomowej. Nast¹pi³a bowiem groŸba agresji a pañstwa paktu uzyska³y powód ulokowania broni atomowej m.in. w Polsce. Prezydent Duda, z poparciem przysz³ego rz¹du bêdzie musia³ na szczycie NATO uzyskaæ wykorzystanie mo¿liwoœci, jakie stwarza tekst „Aktu Za³o¿ycielskiego” z 1997 roku, pokonuj¹c opór Niemiec i rosyjskiej propagandy w Polsce.
Jan Ró¿y³³o
Biuro Prawne
ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222
Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com
Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.
Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.
PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300 (212) 470-2154 fax: (718) 349-2332 Adres biur:
188 Eckford Street, Brooklyn, NY
65 Broadway, 7th floor, New York, NY
6
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Harcerski Zlot z Iskr¹ Pokoju Na Zlocie zorganizowana by³a tak¿e 1➭ Kolonia Zuchowa dla dzieci instruktorów, pod kierownictwem phm. Marty Biesagi z Nowego Jorku, która mia³a swój odrêbny i bardzo bogaty program. Od 28 lipca do 8-go sierpnia br., w oœrodku Boy Scouts of America pod nazw¹ „Peaceful Valley Ranch” w Elbert, Colorado, oko³o pó³torej godziny jazdy od Denver, blisko 500 osób zajê³o dwu-osobowe skautowskie namioty w kilkunastu podobozach poszczególnych hufców. Na Zlot dotar³a samolotami, autokarami i samochodami m³odzie¿ wraz z gronem instruktorskim z San Francisco i Los Angeles – Kalifornia, Seattle – Washington, Phoenix-Arizona, Denver – Colorado, Chicago – Illinois, Detroit – Michigan i piêciu stanów wschodniego wybrze¿a – Massachussetts, Connecticut, New York, New Jersey i Pennsylvania. * Teren po³o¿ony nad malowniczym jeziorem by³ przepiêkny i ogromny – usiany sosnowymi lasami i kwitn¹cymi ³¹kami. Powietrze kryszta³owe. Wschody, a szczególnie zachody s³oñca zabarwia³y rozleg³y horyzont ciep³ymi kolorami na tle niebieœciutkiego nieba. Wieczorami dalekie burze rysowa³y czarne niebo b³yskawicami, które skauci – przemili i sprawni gospodarze terenu – nazywali light show. Noce by³y czyste a gwiazdy i pe³nia ksiê¿yca dos³ownie na dotyk rêki. Oprócz harcowania, ognisk, konkursów musztry, œpiewu i olimpiady harcerki i harcerze mogli korzystaæ z atrakcji terenu: ³ódek na jeziorze, strzelania z karabinów i ³uków, wspinania siê po ska³ach oraz okaza³ego i ciep³ego basenu. W sobotê, 1-go sierpnia, na Zlot przyby³a prawie setka goœci z ró¿nych stanów. Upamiêtnialiœmy rocznicê Zbrodni Katyñskiej oraz Powstania Warszawskiego uroczyst¹ Msz¹ Œw., apelem poleg³ych, a tak¿e gr¹ zlotow¹ i wspólnym ogniskiem z programem artystyczno-patriotycznym. Kilka wycieczek urozmaici³o harcersk¹ przygodê. Zuchy pojecha³y do Parku Dinozaurów i tam mia³y okazjê ogl¹daæ a nawet tworzyæ swoje w³asne skamienieliny. Wêdrowniczki i Wêdrownicy zwiedzili typowe miasteczko Dzikiego Zachodu, Cripple Creek, wraz z kopalniami z³ota, oraz podczas dwudniowej wspinaczki, zdobyli najwy¿szy szczyt od wschodniej strony – „Pike’s Peak”. Harcerki i harcerze zachwycali siê majestatycznymi, polodowcowymi formacjami kamieni w „Ogrodzie Bogów”, skalnymi mieszkaniami Indian Pueblo oraz pojechali autokarami na ca³odniow¹ wyprawê do Gór Skalistych w „Rocky Mountain National Park”. Widoki nie do zapomnienia. Œnieg le¿a³ p³atami na zboczach, strzêpiaste chmury zaczepia³y o granie, a wieczorem szczyty tonê³y w purpurowym œwietle jak w piosence „America” – „Purple Mountain Majesties”. Mieliœmy zaszczyt goœciæ przedstawicieli G³ównej Kwatery Z. H. P. poza granicami Kraju z Londynu, sam¹ przewodnicz¹c¹ hm. Teresê Cieciersk¹ jak i Naczelnika Harcerzy, hm. Marka Szablewskiego oraz Naczelniczkê Harcerek hm. Oleñkê Mañkowsk¹, a tak¿e Dz. H. Juliê Moszumañsk¹, przedstawicielk¹ Kó³ Przyjació³ Harcerstwa. Nasze tutejsze hufce Harcerek „Podhale” i Harcerzy „Warmia” œwietnie siê spisa³y wygrywaj¹c pierwsze miejsca w ogólnej punktacji zlotowej, oraz otrzymuj¹c wiele nagród za pionierkê, œpiew, musztrê i Olimpiadê Harcersk¹, co bardzo ucieszy³o obecne na Zlocie grono instruktorskie z nasz¹ hufcow¹ a zarazem referentk¹ wystawy Zlotów na czele – hm. Jolê Nowack¹, Szczepow¹ NY – hm. Beatê Szmur³o – OboŸn¹ Zlotu Harcerek, hm. Mariê Bielsk¹ – referentkê œpiewu i ognisk, hm. Magdê Rudnik-Niero-
u Defilada - prowadzi Komendantka Chor¹gwi Hm. Krysia Kajkowska-Merrick.
da – referentkê pionierki i musztry, hm. Irenê Dzierzbiñsk¹ – Sekretarkê Zlotu, phm. Danusiê Dzierzbiñsk¹ -Skarbniczkê Zlotu, phm. Ilonê Zakrzewsk¹ – komendantkê wyprawy, phm. Martê Biesagê – kierowniczkê Kolonii i dwanaœcie m³odszych instruktorek z naszych terenów – wszystkie w komendach podobozów. Dumni z naszej m³odzie¿y tak¿e byli instruktorzy hm. Zygmunt Bielski, hm. Adam Janczuk i Szczepowy NY-phm. £ukasz WoŸny oraz piêciu m³odszych instruktorów, którzy piastowali ró¿ne funkcje w podobozach oraz przy kolonii, gazetce i poczcie zlotowej. Defilady na rozpoczêcie i zakoñczenie Zlotu, a tak¿e w Dzieñ Goœci, migoc¹c sztandarami ka¿dego hufca i proporcami patroli i zastêpów w takt werblii, zachwyci³y i wzruszy³y do ³ez wszystkich obecnych. Nie koñcz¹ce zdawa³y siê, równo maszeruj¹ce, wij¹ce siê jak w¹¿ wœród pagórków rozleg³ego terenu i na placu apelowym przy pomniku Lorda Paden Powella, za³o¿yciela skautingu, szeregi harcerek, harcerzy, wêdrowniczek, wêdrowników oraz zuchów z imponuj¹cym totemem na przedzie. Za dwa lata odbêdzie siê Œwiatowy Zlot Z. H. P. pgK w Kanadzie, a za rok czeka nas wyprawa do Polski na spotkanie z papie¿em Franciszkiem w Krakowie podczas Dni M³odzie¿y. Nigdy nie brakuje przygód w naszej harcerskiej rodzinie, ale Zlot w przepiêknym Colorado zapisa³ siê szczególnie piêknie w kronikach naszej organzacji w USA, która ju¿ dzia³a ponad 60 lat, jako super wyprawa. Grono instruktorskie wierzy, ¿e prze¿ycia na Zlocie, wspania³a wspó³praca, przyjaŸñ, ofiarnoœæ, patriotyzm, bêdzie echem has³a „BadŸ iskr¹ nadziei by zmieniæ swój œwiat” i natchnie nasz¹ m³odzie¿ do czynnej pracy z dzieæmi w naszych oœrodkach przy parafiach i szko³ach polskich podczas ca³ego roku. Jesteœmy niezmiernie wdziêczni wszystkim, którzy wsparli nas finansowo i moralnie przyczyniaj¹c siê do podjêcia tej wspania³ej akcji letniej. Dziêkujemy. Czuwaj!
Hm. Maria Bielska, zdjêcia: Zygmunt Bielski
u Wycieczka do Pueblo Indian.
u Zlot. Zuchy na kolonii i na wycieczkach.
u Zuchy pozuj¹ przy totemie.
u Harcerki i harcerze w “ogrodzie Bogów” na wycieczce.
www.kurierplus.com
Gor¹cy sierpieñ u Ewa Kopacz i Beata Szyd³o. W ojczyŸnie sierpieñ by³ zazwyczaj miesi¹cem wakacji parlamentarnych i rz¹dowych. W tym roku sierpieñ up³ywa pod znakiem wielkich upa³ów nie tylko w powietrzu, ale i w polityce. Temperaturê podnios³o zaprzysiê¿enie nowego prezydenta i podnosz¹ konkurencyjne objazdy po Polsce prowadzone przez obecn¹ premier i premier przysz³¹. Chyba ju¿ nikt nie ma w¹tpliwoœci, ¿e najbli¿sze wybory parlamentarne wygra PiS a PO bêdzie najprawdopodobniej drug¹ si³¹ w pañstwie, albowiem akcje Kukiza spadaj¹ w ka¿dym notowaniu. Wszystkie sonda¿e wskazuj¹ na zdecydowan¹ przewagê PiS, ale premier Ewa Kopacz nie poddaje siê i jeŸdzi poci¹giem to tu, to tam, zaczepiaj¹c podró¿nych i pytaj¹c co im jeszcze do szczêœcia potrzeba. Zaprzecza gorliwie twierdzeniom, ¿e Polska jest w ruinie i obiecuje co tylko siê da, w czym nie ustêpuje swojej rywalce Beacie Szyd³o. Jednak przysz³ej premier wielu ludzi wierzy, a obecnej niezbyt wielu. Ewy Kopacz to jednak nie zra¿a i stawia czo³a tak¿e wrogim okrzykom i napisom na transparentach. Wrogich okrzyków i napisów nie ma podczas spotkañ ludnoœci z pani¹ Szyd³o, z czego mo¿na by wysnuæ wniosek, ¿e wszyscy j¹ popieraj¹ i kochaj¹ PiS. Zaraz po zaprzysiê¿eniu w objazd Polski ruszy³ tak¿e prezydent Andrzej Duda. On sam twierdzi, ¿e chce dotrzeæ tam, gdzie nie zd¹¿y³ przyjechaæ podczas kampanii prezydenckiej, natomiast jego przeciwnicy uwa¿aj¹, ¿e prowadzi on akcjê tak¹ sam¹ jak pani Szyd³o, maj¹c¹ na celu promowanie PiSu. Jedno jest jednak pewne – wielkie upa³y nie odstraszaj¹ tej trójki w walce o popularnoœæ i g³osy wyborców. Nowy prezydent wychodzi z niej zwyciêsko, albowiem zdoby³ ju¿ zaufanie 45 procent Polaków. I zapewne bêdzie ono ros³o, bo ma on w sobie coœ, co sprawia, ¿e wielu ludzi mu wierzy i ufa. Na pewno we wszystkim góruje nad swym poprzednikiem, ods¹dzanym od czci i wiary przez wszystkie propisowskie media. Po niemal oœmioletnich rz¹dach PO-PSL nasta³a wielka potrzeba na polityków godnych zaufania, mo¿na zatem powiedzieæ, ¿e Andrzej Duda trafi³ na odpowiedni moment. Nie bez znaczenia s¹ oczywiœcie jego przymioty osobiste i wyczuwalna szczeroœæ intencji. Przywi¹zanie do tradycyjnych form patriotyzmu powi¹zanego z wiar¹ w Boga i przestrzeganiem nauk Koœcio³a s¹ jego wielkim atutami w oczach milionów wiernych. Oczywiœcie budz¹ one obawy wœród zwolenników pañstwa œwieckiego, których jednak jest zadecydowanie mniej, zatem to nie oni bêd¹ si³¹ decyduj¹c¹ w ¿yciu politycznym i spo³ecznym. Niemniej zauwa¿yæ trzeba, ¿e ich liczba roœnie z roku na rok i niebawem trzeba siê bêdzie liczyæ tak¿e i z ich przekonaniami.
7
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
Nowy prezydent ma jednak teraz problem nie tyle ze zwolennikami pañstwa œwieckiego, ile z premier Ew¹ Kopacz. Zaprosi³a ona, czy raczej wezwa³a, do spotkania nie tylko z ni¹, ale z ca³ym rz¹dem i omówienia wzajemnej wspó³pracy. Sama tak¹ wspó³pracê uprzednio gorliwie zadeklarowa³a publicznie. Jeœli prezydent j¹ podejmie, wówczas bêdzie w pewnym stopniu odpowiedzialny za pracê tego rz¹du, a jeœli jej nie podejmie, zostanie z miejsca oskar¿ony o z³amanie obietnicy, i¿ bêdzie prezydentem wszystkich Polaków. Obecny rz¹d jest w³adz¹ legaln¹, zatem nie ma przes³anek, by go bojkotowaæ. W dodatku prezydent musi pamiêtaæ o ponad oœmiu milionach Polaków, którzy nie niego nie g³osowali, a których prezydentem byæ powinien. Nie da siê ich przecie¿ wyrzuciæ z kraju. W PiS-ie nie brak g³osów, ¿eby jednak obecny rz¹d zlekcewa¿yæ i spokojnie doczekaæ do zwyciêstwa tej partii w wyborach. Po drodze bêdzie referendum m.in. w sprawie jednomandatowych okrêgów wyborczych, co do których PiS i obecny prezydent mieli zmienne stanowisko. PiS nie chce pytania dotycz¹cego finansowania partii z bud¿etu pañstwa, natomiast chcia³by dopisaæ kolejne pytania, m.in. dotycz¹ce cofniêcia reformy emerytalnej, obowi¹zku szkolnego dla szeœciolatków i lasów pañstwowych. Na zdrowy rozum powinny one byæ dopisane, ale nie chce tego PO, co jak najgorzej o niej œwiadczy. Zatem prezydent bêdzie musia³ zaj¹æ w tej sprawie okreœlone stanowisko. Na razie jednak zajêty jest uruchomieniem pracy swej kancelarii i machiny biurowej niezbêdnej do sprawnego urzêdowania. Trwaj¹ równie¿ przygotowania do defilady wojskowej, która odbêdzie siê w stolicy 15 sierpnia, w rocznicê zwyciêstwa nad bolszewikami, czczonej równie¿ jako rocznica domniemanego Cudu nad Wis³¹. Defilada ta ma przypominaæ te, które z wielk¹ pomp¹ odbywa³y siê przed wojn¹ i pobudzaæ narodow¹ dumê z jednego z najwiêkszych zwyciêstw polskiego orê¿a. Bêdzie ona prezentacj¹ wszystkich rodzajów wojsk i ich uzbrojenia. Skoro mowa o wojskach i uzbrojeniu, trzeba odnotowaæ, ¿e zarówno minister obrony narodowej Tomasz Siemioniak, jak i nowy prezydent zadeklarowali publicznie œcis³¹ wspó³pracê, co potwierdzili w póŸniejszych wypowiedziach. Jak na razie mówi¹ jednym g³osem w kwestii powstania w Polsce baz NATO. Niestety Niemcy torpeduj¹ te usi³owania, zas³aniaj¹c siê wczeœniejszymi ustaleniami z Rosj¹, i¿ nie bêdzie baz NATO na terenie pañstw, które bezpoœrednio z ni¹ s¹siaduj¹. Nigdy nie wiadomo, jakie s¹ tajne knowania obu tych krajów, wiadomo jednak, ¿e Polska ma dla nich znaczenie drugorzêdne. Dlatego potrzebna jest nieustaj¹ca czujnoœæ i zgoda narodowa w kwestii obronnoœci. Nie nale¿y te¿ zapominaæ, ¿e przesuniêcie baz NATO z Niemiec do Polski i innych krajów mo¿e oznaczaæ dla nich olbrzymie straty ekonomiczne, zatem trudno siê dziwiæ ich sprzeciwom. Potrzebna jest zatem bardzo wyrafinowana dyplomacja, by doprowadziæ do sytuacji satysfakcjonuj¹cej wszystkie strony. Nie bêdzie to ³atwe, zatem owa wspó³praca prezydenta i ministra obrony powinna wynikaæ z jednomyœlnoœci i byæ w pe³ni zdeterminowana.
Eryk Promieñski
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ
Tydzieñ na kolanie Œroda Czytam, klikam, patrzê po amerykañskich mediach a tam wszêdzie Donald Trump. Trump to, Trump tamto. Generalnie im bardziej rosn¹ce poparcie wœród ewentualnych wyborców prawyborów prezydenckich w Partii Republikañskiej, tym wiêkszy... skowyt opiniotwórczych mediów, ¿e „jak to?”, ¿e „niemo¿liwe”, ¿e wrêcz „nie wolno aby ktoœ taki” zosta³ prezydentem USA. Jest lato, do pierwszego g³osowania jeszcze ponad pó³ roku, wiêc przewaga w sonda¿ach Trumpa mo¿e okazaæ siê jak wakacyjna przygoda – intensywna, zapowiadaj¹ca siê na powa¿nie, ale gdzieœ w okolicach paŸdziernika tkwi¹ca ju¿ tylko w zakamarkach pamiêci. Dla porównania – w sierpniu 2007 r. „pewniakami” do walki o prezydenturê byli Rudy Giuliani i Hillary Clinton. Ci, którzy rzeczywiœcie siê o Bia³y Dom starli ponad rok póŸniej – Barack Obama i John McCain – byli daleko z ty³u. Ale Trump ju¿ jest fenomenem. Prawda – jest obcesowy, czasami chamski i prostacki, jego pomys³y opieraj¹ siê na myœleniu magicznym („trzeba znaleŸæ lepszy sposób” albo „zrobiê to lepiej, to ³atwe, ¿aden problem”) a jego ego siêga tak wysoko, jak wie¿owce których jest w³aœcicielem. Ale byæ mo¿e to czyni go tak atrakcyjnym kandydatem, bo pozwala przebijaæ siê przez kokon poprawnoœci politycznej i waliæ „prawdê prosto z mostu”. Tak jak Trump nikt dawno nie mówi³: otwartym tekstem o „kryminalistach”, którzy sp³ywaj¹ z kolejnymi falami nielegalnych imigrantów (bo sp³ywaj¹), koniecznoœci zabezpieczenia granicy z Meksykiem (oczywista oczywistoœæ), poskromienia chiñskich manipulacji gospodarczych dziêki którym Pekin „wysysa kapita³ i miejsca pracy z USA” (to te¿ prawda) czy koniecznoœci „ul¿enia klasie œredniej” poprzez uproszczenie systemu podatkowego, obni¿enia go wiêkszoœci ale trochê wiêkszego opodatkowania „finansowej arystokracji”. Jako miliarder – który sam korzysta³ z tego systemu – doskonale punktuje wady politycznego procesu wyborczego i uzale¿nienia kandydatów od tych, co finansuj¹ ich kampaniê („Oczywiœcie, ¿e dawa³em im pieni¹dze. I jak za dwa, trzy lata zadzwoni³em, to musieli odebraæ ode mnie telefon”). Fakt, ¿e zdecydowana wiêkszoœæ polityków jest tylko wypadkow¹ interesów tych którzy finansuj¹ ich kampanie. Zreszt¹ miliarder Trump – dziêki samofinansowaniu z w³asnych œrodków – mo¿e naprawdê cieszyæ siê z uroków kampanijnego szlaku, podczas gdy jego rywale musz¹ spêdzaæ 30-40 proc. czasu na dzwonieniu i ¿ebraniu o kasê. Z drugiej strony trudno sobie wyobraziæ, ale prawdziwy miliarder (jak przyzna³, rocznie jego maj¹tek powiêksza siê o jakieœ 400 mln dolców) sta³ siê symbolem populistycznej vendetty przeciwko politycznemu status quo. Na pewno nie mieœci siê to w g³ówkach wiêkszoœci dziennikarzy i komentatorów, którzy nie znosz¹ dobrze faktu wysokich notowañ kogoœ, nie „namaszczonego” przez obecny establishment. Nie mog¹ zrozumieæ, ¿e ktoœ kto tak jak Trump, dziennikarzom siê nie k³ania, czasami nazywa ich „stronniczymi” albo „klownami”, mo¿e szybowaæ w sonda¿ach. A poza tym tak –ach nie kulturalnie, ach tak z g³owy coœ powie, ach nie zapyta wczeœniej m¹drzejszych czy mo¿na – siê zachowuje, ¿e... musi szczêzn¹æ i zgin¹æ w sonda¿owej nicoœci. A Donald nic sobie z tego nie robi, mieli niewyparzonym jêzorem i pewnie siê œmieje z kolejnych komentarzy, ¿e „po tym co teraz powiedzia³, to ju¿
na pewno, ale to na pewno, jego kandydatura jest skoñczona raz na zawsze”. Czy Trump stanowi odpowiedŸ na bol¹czki Amerykanów? Pewnie nie, chocia¿?... Ale widaæ, ¿e uderzy³ w nerw, wkurzenie zwyk³ych obywateli, którzy mamieni s¹ przy ka¿dych wyborach „zmian¹” a gdy przychodzi co, do czego, wszystko zostaje po staremu. Miliarder na czele populistycznej rewolty? To brzmi absurdalnie. Ale nie wiem czy w³aœnie nie tak rodzi siê nowa rzeczywistoœæ. I nie powiem, ¿ebym z tego powodu rozdziera³ szaty. Jak bêdzie, zobaczymy. Dajmy demokracji popracowaæ. Wbrew bajeczkom opowiadanym dzieciom proces wykluwania tak wa¿nej decyzji jak wybór prezydenta USA nie jest ¿adn¹ koronacj¹, namaszczeniem czy nadaniem (bo teraz moja kolej, jak pewnie myœl¹ Jeb Bush i Hillary Clinton). To ciê¿kie ucieranie opinii i interesów, czêsto brutalne, ostre, bez pardonu, choæ pewnie i elementów komicznych brakowaæ nie mo¿e. Tak wiêc pop corn albo czipsy w d³onie, Drodzy Czytelnicy, i obserwujmy „Trump Show”, na pohybel wszystkim przem¹drza³ym i wszystkowiedz¹cym. Czwartek Prezydent Andrzej Duda trzyma tempo. Pierwszy wywiad dla zagranicznej prasy czyli „Financial Times”. I w³aœciwie roz³o¿one akcenty. Duda skrytykowa³ podejœcie Sojuszu Pó³nocnoatlantyckiego do rozmieszczenia nad Wis³¹ wojsk NATO, zarzucaj¹c ¿e traktuje siê Polskê jak „strefê buforow¹” a nie „pe³noprawny kraj cz³onkowski”. –Nie chcemy byæ stref¹ buforow¹. Chcemy byæ prawdziw¹ wschodni¹ flank¹ sojuszu. Dziœ, gdy spojrzymy na to, jak rozlokowane s¹ bazy, to granic¹ s¹ Niemcy – stwierdzi³ prezydent RP. – Jeœli Polska i inne kraje Europy Œrodkowej stanowi¹ prawdziw¹ flankê NATO, a Sojusz ma nas chroniæ, to jest logiczne, by bazy zosta³y rozmieszczone w tych krajach – doda³, wrzucaj¹c kamyczek do ogródka Niemiec, które sprzeciwiaj¹ siê takiemu rozwi¹zaniu. Dodam od siebie, ¿e Berlin, który oficjalnie nie chce wojsk amerykañskich na wschód od Odry i zdecydowanie przeciwstawia siê dostawom broni dla Ukrainy, sam sprzedaje broñ... Rosji. Jak donios³y niemieckie media, podpisano zgodê na dostawy broni za ponad 100 mln euro i to w dobie rzekomych sankcji przeciw Kremlowi. To tyle gdy chodzi o rzekom¹ „solidarnoœæ europejsk¹”, któr¹ na ustach tak czêsto maj¹ politycy z Berlina. Dalej w wywiadzie dla „Financial Times” Duda podkreœli³, ¿e NATO nie poradzi³o sobie z przystosowaniem swojej strategii na wschodniej granicy w nastêpstwie „imperialnych dzia³añ” Rosji na Ukrainie i w Gruzji. – Zupe³nie jakby NATO nie zauwa¿y³o przejœcia Polski z Europy Wschodniej do Zachodniej – podkreœli³ Duda. Z innych spraw, odniós³ siê do relacji z szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, stwierdzaj¹c ¿e „w polskim interesie le¿y, aby nasi przedstawiciele zajmowali presti¿owe stanowiska” i „brali w swojej pracy pod uwagê, sk¹d pochodz¹, tak jak to robi¹ wszyscy inni”. Nowy prezydent potrafi bez histerii, na spokojnie, pokazywaæ ¿e Polska ma w³asne interesy i chce ich broniæ. Do tego bez tej irytuj¹cej pro-unijno i pro-natowskiej s³ownej wazeliny, jak to by³o czêsto w wykonaniu poprzednika.
Jeremi Zaborowski
8
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Kartki z przemijania Polubi³em filadelfijsk¹ „Starówkê”, zw³aszcza tutejsze w¹skie uliczki i przesmyki. Rozpalaj¹ moj¹ wyobraŸniê i widzê w nich ilustracje do niektórych amerykañskich powieœci oraz sceneriê do wyimaginowanych filmów i dramatów. Podobnie postrzegam miniaturowe podwórka, balkony i tarasy. Na uliczce Elfreth’s Alley kamieniczki s¹ tak ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI maleñkie, ¿e trudno uwierzyæ, ¿e nie mieszkaj¹ w nich liliputy, tylko zwykli ludzie. Mieszkanka w nich te¿ s¹ maleñkie. Na tych¿e miniaturowych podwóreczkach rosn¹ nierzadko oryginalne roœliny i drzewa. Polubi³em te¿ filadelfijskie platany – wygl¹daj¹ jak pomniki tych drzew i s¹ równie okaza³e jak platany w Rzymie, zw³aszcza te nad Tybrem. Na tej¿e „Starówce” jest galeryjka sztuki „Pii” prowadzona przez nasz¹ rodaczkê Ma³gorzatê Berczyñsk¹. Mo¿na w niej obecnie zobaczyæ interesuj¹ce dzie³a kilku artystów m.in. Ewy Zeller. Tym razem prezentuje ona dwanaœcie obrazów o tematyce kwietnej. Z przyjemnoœci¹ na nie patrzê, poddaj¹c siê dzia³aniu delikatnych linii i barw. Jest w nich skondensowane i zarazem wyrafinowane piêkno kwiatów dobrze nam znanych – nasturcji, chryzantem, irysów i tulipanów. Czuje siê prawie ich zapach. Wœród dzie³ innych artystów wisz¹cych na s¹siednich œcianach, to w³aœnie one maj¹ najwiêksz¹ si³ê przyci¹gania; chcia³oby siê zabraæ je do domu. Przypomina siê malarstwo m³odopolskie, czerpi¹ce czêœciowo z japoñskich motywów roœlinnych. Obrazy te mog³yby dialogowaæ z motywami kwietnymi Wyspiañskiego, poczynaj¹c od jego „Nasturcji”. Szkoda, ¿e artystka nie zdecydowa³a siê pokazaæ na tej wystawie swego œwietnego dzie³a z ogrodowej serii pt. „Motyle”. Znakomicie dope³ni³by on prezentowany teraz cykl.
$
W Filadelfii jest kilka dobrych p³askorzeŸb w stylu art deco oraz kilka dobrych pomników, m.in. Szekspira, Kopernika, Franklina, Waszyngtona, Koœciuszki i All Wars Memorial to Colored Soldiers and Sailors. Raduj¹ me oko. Ucho moje radowa³o siê natomiast, kiedy autokarowy przewodnik opowiada³ turystom o postaci Koœciuszki, nie szczêdz¹c najwiêkszych s³ów uznania dla tego bohatera Polski i Ameryki. Po drugiej stronie alei, naprzeciwko tego pomnika, powiewa polska flaga. Nieco dalej, w piêknym muzeum podziwiaæ mo¿na rzeŸby Rodina. Tutejsze Muzeum Sztuki po³o¿one na wzgórzu powinien zwiedziæ ka¿dy, bo s¹ w nim dziesi¹tki arcy-
dzie³, pocz¹wszy od obrazów Fra Angelico, Hieronima Boscha, Sandro Botticellego, Jana van Eycka i Rogiera van der Weydena. Oprócz bezcennych zbiorów sta³ych, prezentowane s¹ w nim tak¿e wystawy tematyczne, m.in. obrazy dobrane pod has³em „Odkrywanie impresjonizmu”. Natomiast we Franklin Institute Museum jest bardzo ciekawa wystawa „The Art of Brick”, gdzie zobaczyæ mo¿na s³ynn¹ rzeŸbê Nathana Sawaya’i przedstawiaj¹c¹ cz³owieka z pustym wnêtrzem. W centrum miasta podziwia³em kompleks sal koncertowych i teatralnych, ³¹cznie ze wspaniale prezentuj¹cym siê Kimmel Center for Performing Arts. Nie by³o go podczas moich poprzednich pobytów w tym mieœcie. Pojawi³y siê tak¿e na œlepych œcianach murale mog¹ce poprawiæ humor nawet najpowa¿niejszym przechodniom. Rozczarowaniem okaza³y siê natomiast okna wystawowe Polsko-Amerykañskiego Centrum Kultury przy Walnut Street. Straszy³a w nich rzeŸbiarska karykatura przedstawiaj¹ca g³owê Chopina i brzydkie lalki cepeliowskie w strojach ludowych. I pomyœleæ, ¿e mamy wspania³e plakaty i konstruujemy wspania³e drony... Podczas tego pobytu zobaczy³em po raz pierwszy s³ynne wiêzienie Eastern State Panitentiary, które jako pierwsze wprowadzi³o system resocjalizacji wiêŸniów. Na bulwarach przy rzece Delaware kusi³y mnie pojemne hamaki z poduszkami, ale wszystkie by³y zajête. Filadelfijski przysmak, jakim jest cheese steak okaza³ siê równie dobry jak w latach poprzednich. Ulg¹ dla oczu by³ brak wytatuowanych cia³ na ulicach. I jak zawsze w tym mieœcie ujê³y mnie swoj¹ skromnoœci¹ stare cmentarzyki, zw³aszcza prezbiteriañskie oraz Dom Kwakrów.
$
Obawiam siê o losy TV Polonia. Przed rokiem MSZ zarzuci³o jej rzekome nienad¹¿anie za duchem czasu i zabra³o po³owê dotacji przeznaczonej na najatrakcyjniejsze programy, licz¹c na jej upadek. I rzeczywiœcie, wobec braku pieniêdzy, redakcja tego kana³u musia³a zrezygnowaæ z wielu inicjatyw, ratuj¹c siê powtórkami. Niemniej utrzyma³a poziom dziêki programom publicystycznym, dokumentalnym, transmisjom znakomitych przedstawieñ Teatru Telewizji i serii przypominaj¹cej najwybitniejsze filmy rodzimej kinematografii. Wspó³praca z kana³em I umo¿liwi³a jej emitowanie „Wiadomoœci” i „Teleexspressu” oraz transmisji z przebiegu najwa¿niejszych wydarzeñ ¿ycia politycznego w Polsce, nie wy³¹czaj¹c dnia zaprzysiê¿enia nowego prezydenta. Ponadto programy „24 godziny z ¿ycia Polonii”, „Halo Polonia” i „Wilnoteka” informowa³y o ¿yciu Polonii na ca³ym œwiecie. Najczêœciej powtarzanym zarzutem jest, ¿e TV Polonia nie zdoby³a popularnoœci w m³odym
pokoleniu, ale to nie powód by j¹ likwidowaæ, zamiast pod tym k¹tem modernizowaæ. Jest to kana³, do którego przez lata przywi¹za³o siê wielu wiekowych œredniaków i starszaków ¿yj¹cych tak¿e i w Polsce. Dlatego wcale mnie nie dziwi, ¿e poparli oni protest przeciw jego likwidacji. Nam, amerykañskim Polakom, przyda³aby siê w nim znacznie wiêksza liczba wiadomoœci o naszych losach i dzia³aniach oraz informacji praktycznych dla osób wybieraj¹cych siê do USA na zarobek, emigracjê lub studia. Uwa¿am, ¿e TV Polonia powinna mieæ w tym kraju swego sta³ego korespondenta.
$
Bardzo chcia³bym, ¿eby Andrzejowi Dudzie wiod³o siê na stanowisku prezydenta. Wzbudza on moje zaufanie i wierzê w jego najlepsze intencjê. Irytuj¹ mnie natomiast, z jednej strony – z³oœliwoœci na jego temat w mediach lewicowych, z drugiej zaœ – panegiryki wypisywane na jego czeœæ w mediach prawicowych. One ju¿ piej¹ z zachwytu, jaki to dobry z niego prezydent. Przecie¿ to siê dopiero oka¿e. I oby siê okaza³o. Zadanie ma piekielnie trudne, bo wojna polsko-polska jest prowadzona ochoczo przez dwie strony i nic nie wskazuje na to, ¿e pragn¹ one j¹ zakoñczyæ. Potrzeba wdeptania w b³oto przeciwnika jest silniejsza ni¿ potrzeba spokojnej i merytorycznej rozmowy z nim. PiS widzi kraj w ruinie a PO w rozkwicie. Ka¿da metoda zniszczenia drugiej strony jest dobra. A mnie te metody brzydz¹ w najwy¿szym stopniu. * Kiedy s³ucham obietnic sk³adanych na lewo i prawo przez panie Szyd³o i Kopacz przypomina mi siê ten oto wierszyk Jana Brzechwy – „Jeœli dziœ otrzymam w³adzê, Dajê s³owo, ¿e zasadzê W ci¹gu piêciu dni na piasku Drzewa mego wynalazku. Ju¿ nie szyszki, nie ¿o³êdzie, Ale rosn¹æ na nich bêdzie Schab wêdzony i pieczony, Boczki, szynki, salcesony, Mortadela i serdelki, Miês przeró¿nych wybór wielki, Nawet prosiê w galarecie, Jeœli tylko zapragniecie.”
$
Prawda i m¹droœæ jest potrzeb¹ niewielu, jak niemal codziennie siê o tym przekonujê. Obiektywizm jest te¿ ju¿ niepotrzebny, bo przecie¿ wszyscy mamy certyfikat na prawdê i nieomylnoœæ. Czy¿ nie? ❍
Niemcy rz¹dz¹ ale nie chc¹? 1➭ Obaj ministrowie mówi¹ z przekonaniem to, co pragnie us³yszeæ niemiecka opinia publiczna. Zanim og³oszono warunki trzeciego planu pomocy (przyjêtego w œrodê) wiêkszoœæ Niemców popiera³a „Grexit”, czyli wyproszenie kraju z eurostrefy, stosunkiem g³osów 51 proc. do 41 procent. I nie przejmowa³a siê zbytnio skutkami. Tylko 27 proc. s¹dzi³o, ¿e zaszkodzi Niemcom „ciê¿ko” lub „bardzo ciê¿ko”. W badaniu z pocz¹tku lipca 85 proc. Niemców odrzuci³o dalsze ustêpstwa wobec Greków, w tym 68 procent zwolenników Lewicy, partii postkomunistycznej i sojusznika lewicowej Syrizy rz¹dz¹cej w Atenach. Niemiecka opinia publiczna przyjê³a tward¹ postawê wobec Greków, poniewa¿ krytycy Berlina przypomniêli redukcjê d³ugów Niemieckiej Republiki Federalnej w 1953 r. Zruinowany wydan¹ przez siebie wojn¹ kraj nie by³ w stanie p³aciæ. Stany Zjednoczone zorganizowa³y wiêc czêœciowe umorzenie d³ugu aby pobudziæ gospodarkê. Niemcy uwa¿aj¹, ¿e ciê¿ko zapracowali na swój obecny dobrobyt a tak¿e uznanie wysi³ków na rzecz wzmocnienia Europy. Przypominanie im redukcji d³ugów uznali za niestosowne. Zreszt¹, tu¿ po zawarciu drugiego poroumienia z wierzycielami w lipcu ponad trzy czwarte Niemców uwa¿a³o, ¿e Grecja i tak nie dotrzyma warun-
ków umowy. Jak siê okaza³o, mieli racjê. Dlatego potrzebne by³o trzecie porozumienie zawarte w ostatni¹ œrodê. W Grecji, a tak¿e w Polsce uwa¿a siê, ¿e Niemcy chc¹ zdominowaæ Uniê Europejsk¹. Oni sami twierdz¹, ¿e wcale tego nie pragn¹ z powodu imperialistycznej przesz³oœci. Widocznie samo im to wychodzi. Wprawdzie Bundeswehra jest bardziej œmieszna ni¿ straszna ale faktem jest, ¿e NIemcy s¹ czwart¹ pod wzglêdem wielkoœci gospodark¹ œwiata. Lêk przed niemieck¹ dominacj¹ powiêkszy³ siê wskutek spotkania na szczycie przywódców pañstw eurostrefy. Pod kierunkiem Berlina zmuszono wtedy Grecjê do przyjêcia twardszych reform gospodarczych i wiêkszych oszczêdnoœci bud¿etowych chocia¿ te warunki Grecy ju¿ odrzucili w referendum. Wielu Europejczyków uzna³o wtedy, ¿e Niemcy narzucaj¹ sw¹ wolê s³abszym cz³onkom Unii. Komentatorzy prasowi potêpili przemoc Berlina. W spo³ecznoœciowych mediach pojawi³y siê has³a „To jest zamach” i „Bojkot Niemiec”. Podnios³y siê ostrze¿enia przed „IV Rzesz¹”. Jednak nie wszyscy potêpiaj¹ Niemcy. Najbardziej krytycznie nastrojeni s¹ pewni ekonomiœci anglosascy, np. Paul Krugman, noblista i wp³ywowy komentator The New York Timesa, a tak¿e lewica europejska.
u
Dr. Wolfgang Schäuble.
Francja wprawdzie nie lubi polityki oszczêdnoœci, ale chce utrzymaæ pozycjê równorzêdnego partnera Niemiec, wiêc nie wychyla siê z krytyk¹. Rz¹dy Hiszpanii i Portugalii popieraj¹ Berlin, bo same musia³y przyj¹æ drastyczne oszczêdnoœci. Pañstwa ba³tyckie, S³owacja i S³owenia radykalnie obciê³y wydatki bud¿etowe wiêc uwa¿aj¹, ¿e Grecja równie¿ powinna to uczyniæ. Inaczej mówi¹c, przywództwo Berlina jest nieodzowne w Europie, ale zarzuty o hegemoniê Niemcy energicznie odrzucaj¹. Wszystkie instytucje Unii zosta³y tak zaprojektowane, aby ¿adne pañstwo nie mog³o dominowaæ pozosta³e, a ju¿ zw³aszcza Niemcy. Kanclerz Merkel musi ci¹gle
chodziæ na kompromisy ze swymi partnerami. Ostatnio prezydent Francji zmusi³ j¹ do odrzucenia idei „Grexitu” aby dojœæ do porozumienia z Atenami. Przebogaty Bundesbank ma tylko jeden g³os w zarz¹dzie Europejskiego Banku Centralnego, jak wszystkie inne banki narodowe i czêsto zdarza siê, ¿e to inni narzucaj¹ mu sw¹ wolê. Sami Niemcy uwa¿aj¹, ¿e co najwy¿ej s¹ pierwsi wœród równych – stwierdza The Economist. Zauwa¿my, ¿e jest to oficjalny stan na dzisiaj niemieckiej œwiadomoœci. Je¿eli Europa bêdzie pogr¹¿aæ siê w chaosie, to Berlin nie uniknie przywództwa na kontynencie, choæby dla w³asnego dobra.
Adam Sawicki
9
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
AM LAW FIRM
Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222
tel. 718-389-8841
www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net
MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.
PROWADZIMY SPRAWY:
* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
Dr Micha³ Kiselow 909 Manhattan Ave. Greenpoint NY 11222,
718-389-0333
60-44 Myrtle Ave Ridgewood NY 11385
718.456.3100
Zapraszamy do gabinetów okulistycznych dr. Micha³a Kisielowa.
Kinder Love dla twojego malucha Dla dobrego wzrostu i optymalnego zdrowia wszystkie dzieci powinny przyjmowaæ multiwitaminy najlepiej dwa lub trzy razy dziennie. Niestety, nie wszystkie zestawy multi dla dzieci zawieraj¹ wystarczaj¹c¹ iloœæ minera³ów i witamin, których szukasz dla swojego dziecka. Wiêkszoœæ sk³adników multiwitaminy dla dzieci jest podawana jako procent normy zwanej Dzienne Zapotrzebowanie (ang. Daily Value – DV). Wiêkszoœæ dzieci od¿ywia siê nieodpowiednio. Wiele godzin spêdzaj¹ poza domem, bez kontroli doros³ych. Za kieszonkowe od rodziców kupuj¹ w du¿ych iloœciach s³odycze, chipsy czy hamburgery (ró¿norodne Fast Food). Te przetworzone produkty nie posiadaj¹ odpowiedniej wartoœci od¿ywczej. Zazwyczaj obfituj¹ tylko w t³uszcze nasycone lub wêglowodany proste. Prawid³owo od¿ywione dziecko, zdrowe fizycznie i psychicznie, potrafi w szkole daæ z siebie wiêcej, ma te¿ wiêksze szanse na sukces w œwiecie doros³ych. Im bardziej od¿ywianie dziecka jest dalekie od idea³u, tym bardziej wskazane jest za¿ywanie suplementów diety. Dajmy mu to, co najlepsze! W Markowej Aptece Pharmacy znajdziesz wiele skutecznych i bezpiecznych produktów witaminowych. Aby skutecznie dbaæ o zdrowie i dobr¹ kondycjê naszych pociech, polecamy szczególnie: KINDER LOVE, multiwitamina dla dzieci, firmy FLORADIX. Przy wyborze dobrej multiwitaminy powinniœmy wzi¹æ pod uwage nastêpuj¹ce cechy: Zawartoœc witaminy C Zawartoœæ witaminy E (zalecan¹ dawkê). Nale¿y upewniæ siê, ¿e multiwitamina, któr¹ wybieramy, zawiera pe³en zestaw witamin B: B1, B2, niacynê, B5, B6, kwas foliowy oraz B12. (Warto wiedzieæ, ¿e preparaty w postaci ¿elków czêsto nie zawieraj¹ witamin B). Multiwitamina firmy Floradix – KINDER LOVE GUTEN FREE FORMULA jest to pe³nowartoœciowy suplement witaminowy, który nie tylko spe³nia wszystkie powy¿sze warunki, ale okazuje siê, ¿e jego sk³ad jest znaczenie bogatszy. Multiwitamina ta ma postaæ smacznego, owocowego p³ynu, wzbogacona jest w witaminê D, niezbêdn¹ do prawid³owego rozwoju koœci oraz wch³aniania wapnia, witaminê A oraz wapñ, magnez oraz fosfor. Wszystkie sk³adniki zatopione s¹ w pysznej zio³owej mieszance, zupe³nie naturalnej, która dodatkowo u³atwia trawienie i przyspiesza wch³anianie. Warto zwróciæ uwagê na fakt, ze Multiwitamina FLORADIX jest równie¿ preparatem bezglutenowym. W dobie narastaj¹cej wra¿liwoœci na ten zwi¹zek oraz wielu wspó³czesnych modyfikacji ¿ywieniowych firma FLORADIX opracowa³a multiwitaminê, która jest ca³kowicie bezpieczna oraz pe³owartoœciowa. Systemy trawienne dzieci nie s¹ w pe³ni rozwiniête, dlatego te¿ ciê¿ko jest im przyswoiæ sk³adniki od¿ywcze, zawarte w suplementach w postaci sta³ej. Nie zwlekaj, tylko koniecznie zatroszcz siê o zdrowie i kondycjê swojej pociechy! Markowa posiada ró¿norodny asortyment. Zajrzyj do nas, a dobierzemy witaminy najlepsze dla Twojego dziecka. Zapraszamy!
Nowoczesne metody leczenia chorób oczu (jaskra, cukrzyca) badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Okulistyczne badania dla kierowców (DMV). Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; soczewki kontaktowe; oprawki min. Prada, Dior, Gucci, Tiffany www.greenpointeyecare.com
DOKTOR MÓWI PO POLSKU Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com Po wejœciu na stronê wystarczy klikn¹æ na napis “pobierz wydanie Kuriera w formacie PDF”. Og³aszaj siê u nas. To siê op³aca!
www.MarkowaApteka.com
This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz
10
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
Amerykañska mitologia
www.kurierplus.com
Czes³aw Karkowski
“American dream”
„Œwiat Krystyny” (Christina’s World) Andre Weytha jest bezsprzecznie obrazem kultowym, czyli takim, który ma rzesze zagorza³ych wielbicieli. Do obrazów kultowych zwykle nale¿¹ dzie³a tradycyjnie nieco zapomniane i zmarginalizowane, zepchniête na boczny tor przez dokonania g³ównego nurtu w sztuce. Uwa¿ane za nieudane, albo przestarza³e, albo nadto odbiegaj¹ce od przyjêtych norm smaku, ciesz¹ siê jednak wielkim uznaniem wœród wybranych grup entuzjastów, tworzy siê wokó³ nich swoista „podziemna” (tj. nieoficjalna) kultura – s¹ one cytowane, przywo³ywane, uwa¿ane za niedocenione arcydzie³a, z których trzeba czerpaæ wzór. Nie wszystkie cechy tej intuicyjnej definicji kultowoœci „Œwiat Krystyny” spe³nia, gdy¿ obraz jest uznanym arcydzie³em, wykonanym przez jednego z najbardziej cenionych amerykañskich malarzy wspó³czesnych. Jednak Andre Weyth namalowa³ go w 1948 r. W Stanach Zjednoczonych królowa³ wtedy abstrakcyjny ekspresjonizm i nastêpnie – nurty awangardowej sztuki, które wyrasta³y z pierwszego zach³yœniêcia siê nowoczesnoœci¹. Obrazy w tym stylu, czyli tradycyjnym, przedstawiaj¹cym, niepotrzebnie, jak uwa¿ano, dubluj¹ce pracê fotografa, nie cieszy³y siê powa¿aniem. Jeden z cenionych krytyków sztuki niepochlebnie wyrazi³ siê o dokonaniach Weytha twierdz¹c, ¿e on po prostu nie umie malowaæ.
Enigmatyczny obraz Ale „Œwiat Krystyny” by³, istnia³, wisia³ w nowojorskim Muzeum Sztuki Wspó³czesnej (MoMA). Ludzie go ogl¹dali i tak stopniowo narasta³ wspomniany „kult”. Stawa³ siê wizerunkiem coraz bardziej znanym i docenianym, omawianym, powtarzanym, z czasem – parodiowanym. Mog³o staæ siê to dopiero wtedy, kiedy obraz by³ ju¿ na tyle znany, i¿ wiadomo by³o, do czego parodia odsy³a, niejako „wioz¹c siê” na treœciach komunikowanych przez orygina³. Wystarczy wpisaæ na google „christina’s world parody”, aby uzyskaæ dziesi¹tki naœladownictw i przeróbek orygina³u Weytha. Podobnie jak w przypadku „Nighthawks” Edwarda Hoppera, tak¿e tutaj widzimy, co obraz przedstawia, ale nie wiemy, co on komunikuje. Tajemnica malowid³a jest jego wielk¹ si³¹. Widzimy m³od¹, s¹dz¹c po zgrabnej figurze, kobietê z czarnymi w³osami, w ró¿owawej sukni, na szerokim pustkowiu, w pozycji pó³le¿¹cej, odwróconej do nas ty³em. Nie widzimy jej twarzy. Patrzy ona w kierunku ciemnego domu na wzgórzu, do którego prowadzi wiejska droga znaczona koleinami. W zabudowaniach po drugiej strony domyœlamy siê stodo³y. Pierwsze, co uderza, to przejmuj¹ca pustka tego miejsca. Odbiorca zastanawia siê, co ta m³oda kobieta robi tak daleko od domu (jeœli to jest jej dom) i jak siê w tym miejscu znalaz³a. Po drugie, wielki dom, ku któremu spogl¹da, wygl¹da na niezamieszka³y, jak dom nawiedzony przez duchy i strachy, a nie miejsce na przyjazne, zagospodarowane domowe ognisko. Po trzecie, kiedy uwa¿niej przyjrzymy siê tej postaci, zauwa¿ymy jej rêce – zwyrodnia³e, zniekszta³cone, przera¿aj¹ce, zaœ d³onie, ciemne, szponiaste, jakby postaæ ta jeszcze ewolucyjnie nie wykszta³ci³a ludzkich d³oni. Kim jest Krystyna i jaki
u „Christina’s World“ – Andre Weyth. jest jej œwiat? – pozosta³oœci¹ po zaginionej cywilizacji w depresyjnym bezludziu? Porzuconym na wiejskim uroczysku wybrykiem natury, postaci¹ nie z tego œwiata, wymieraj¹cym gatunkiem? Dziwacznym stworem, który wy³oni³ siê z ziemi, ale jeszcze nie w pe³ni upodobni³ siê do ludzi? Lokalnym upiorem pe³zn¹cym ku domostwu? Krystyna i jej model Modelem Weytha by³a Christina Olson, s¹siadka z wiejskich terenów stanu Maine, kobieta od m³odoœci sparali¿owana od po³owy, mieszkaj¹ca wraz z bratem w zaniedbanym domu (nie by³o komu o niego siê troszczyæ), poruszaj¹ca siê tylko przy pomocy mocno niesprawnych r¹k – wlok³a bezw³adne nogi za sob¹. Prawdopodobnie dotkniêta dzieciêc¹ chorob¹ polio zosta³a kalek¹ na ca³e ¿ycie. Weyth uwieczni³ jednak na p³ótnie tylko kalectwo Krystyny, albowiem, m³odzieñcze, sprê¿yste cia³o i piêkne gêste czarne w³osy nale¿a³y w istocie do innej modelki. W pierwszym rzucie oka na p³ótno widza przyci¹ga zgrabna sylwetka kobieca poœród bezmiaru trawiastego wzgórza; trawy nawet nie zielonej, ale zrudzia³ej, jesiennej, w tle pochmurnego nieba. Nastêpn¹ reakcja jest awersja. Rêce kobiety nie pasuj¹ do reszty cia³a; s¹ to rêce drapie¿cy, rêce kogoœ, kto mo¿e zrobiæ krzywdê i na pewno j¹ zrobi, jeœli nie bêdziemy trzymaæ siê z daleka od bestii, która atrakcyjnym wygl¹dem wabi, ale jest w istocie œmiertelnym zagro¿eniem. I trzecia, nastêpuj¹ca po poprzednich reakcja – zdziwienie i zrozumienie:
oto mamy na p³ótnie postaæ z³o¿on¹ z dwóch jakby „istot”. Krystyna jest egipskim Sfinksem – pó³ cz³owiekiem, a pó³ zwierzêciem, rozwi¹zaniem odwiecznej zagadki cz³owieka: na po³y istoty ludzkiej, wyniesionej ponad przyrodê, na po³y zwierzêcia czepiaj¹cego siê jeszcze ziemi, pozostaj¹cego wci¹¿ stworzeniem natury. Naturalnie wiele interpretacji mo¿na doczepiæ do tak enigmatycznego dzie³a. Ale nostalgiczna wymowa obrazu nie ulega w¹tpliwoœci: jesienny nastrój, podkreœlony przez wiêdn¹c¹ ju¿ trawê i bure niebo, postaæ Krystyny w pozycji wyczekuj¹cej, patrz¹cej ku odleg³ym zabudowaniom, têsknota do domostwa? Mo¿e, w ka¿dy razie têsknota do czegoœ bli¿ej niesprecyzowanego. Stracone z³udzenia I znowu, podobnie jak w przypadku dzie³a Hoppera (a pokrewieñstwu obu dzie³ nie sposób zaprzeczyæ), mo¿emy siê zapytaæ: czy istnieje specyficznie amerykañska têsknota, ró¿na od zwyczajnej ludzkiej nostalgii? Oczywiœcie; jest to „American dream”, marzenie, które ka¿dy Amerykanin, ka¿dy cz³owiek mo¿e zrealizowaæ tylko w tym kraju. Bynajmniej nie jest to dzie³o o nadziejach i oczekiwaniach emigranta. Weyth namalowa³ obraz na temat amerykañskiej wsi – niegdyœ prê¿nej, potê¿nej, ostoi amerykañskiego ¿ycia. Wiêkszoœæ mieszkañców kraju mieszka³a na wsi, gospodarz¹c na roli, albo przynajmniej ¿yj¹c w wiejskich okolicach. Wzmo¿ona presja od koñca lat trzydziestych i czasów wojny, przenoszenia siê do miast, gdzie by³a praca, do oœrodków przemys³owych, spo-
wodowa³a, i¿ amerykañskie wsie zaczê³y siê wyludniaæ, podupadaæ, a przemys³ spo¿ywczy sprawi³, i¿ ma³e gospodarstwa rolne nie by³y w stanie siê utrzymaæ. Ale amerykañskie przywi¹zanie do wsi by³o ogromne i tak mo¿na powiedzieæ, powsta³a idea suburbs, podmiejskich terenów mieszkalnych; pracuje siê w mieœcie, ale ¿yje na wsi. Dziœ dopiero zaczyna siê to zmieniaæ w tendencjê: „pracuje siê w mieœcie i ¿yje siê w mieœcie”. W ka¿dym razie po 1945 r. amerykañska wieœ, jak Maine Adrewa Weytha, przedstawia³a op³akany stan: miast pól uprawnych – tylko puste ³¹ki, nawet nie pastwiska, tylko po prostu nie zagospodarowane po³acie ziemi. Zamiast zadbanych domów i zabudowañ gospodarczych – na wpó³ zrujnowane budynki, wyludnione, wokó³ pustka, sceneria jak z filmów grozy. Œwiat Krystyny nie jest ju¿ tym, czym by³ „dawniej”. Jej marzenie, têsknota, d¹¿enie do zdobycia, uzyskania tego, co by³o osi¹galnym idea³em milionów: w³asnego gospodarstwa, domu, ziemi, przekszta³ci³o siê w swoisty koszmar. Artysta widzi „American dream” w krzywym zwierciadle jako indywidualn¹, ciê¿k¹ wêdrówkê; po drodze – samotnoœæ i pustka, zaœ u celu – ruina. Nic dobrego, zawiedzione nadzieje, rozczarowanie i gorycz z osi¹gniêcia tego, co wydawa³o siê pocz¹tkowo tak atrakcyjne. „American dream” jest tym, co przynosi ¿ycie u jego kresu. Nastêpstwo zdobycia tego, co siê chcia³o osi¹gn¹æ. Andre Weyth wspomina³, i¿ wielu ludzi uto¿samia³o siê z postaci¹ z jego obrazu. Mówili mu: „Krystyna to ja”. ❍
11
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
Jednoœladem po Nowym Jorku i okolicach
Czes³aw Karkowski
Henry Hudson Drive, albo rowerowa pora¿ka
u Œcie¿k¹ rowerow¹ przez George Washington Bridge.
Rowery staj¹ siê coraz modniejsze, rowerzystów przybywa. Kiedy minionej soboty wjecha³em na œcie¿kê rowerow¹ na George Washington Bridge, traffic by³ tak wielki, ¿e na paru zwê¿eniach trzeba by³o mocno hamowaæ, albo zgo³a stawaæ, abyœmy mogli przejechaæ w obie strony. Ale to by³o po dziewi¹tej rano, gdy wraca³em z wyprawy. Natomiast znacznie wczeœniej wybra³em siê na drug¹ stronê rzeki Hudson, aby sprawdziæ trasê rowerow¹ – Henry Hudson Drive – któr¹ poleci³ mi Marek Rygielski z „Kuriera Plus”. Lojalnie zaznaczy³, ¿e nigdy tam nie by³. Gdyby ni¹ przejecha³, zapewne by jej nie poleca³. Ale mo¿e dla takiego m³odego cz³owieka, jak on, ta piêkna 13-kilometrowa droga nie przedstawia³a wiêkszej trudnoœci; dla mnie okaza³a siê za trudna. Gorzej – obna¿y³a ca³e moje niedo³êstwo rowerowe. Ale od pocz¹tku. Po zjeŸdzie z mostu strona od 179 Ulicy jest zamkniêta, wjechaæ mo¿na tylko stron¹ od 178 Ulicy – skrêcam w lewo i pêdzê w dó³ coraz gwa³towniej opadaj¹c¹ drog¹. Wkrótce znak drogowy ostrzega przed jeszcze wiêkszym spadkiem. Trzeba uwa¿aæ, bo wjazd na Henry Hudson Drive objawia siê nieoczekiwanie po lewej stronie. Skrêcam, jadê zacienion¹ szerok¹ drog¹ o œwietnej nawierzchni. Piêkna, atrakcyjna trasa. Prowadzi trawersem po zboczu wysokiego urwiska. W dole z prawej wielki Hudson przeœwituje zza drzew, po lewej œciana skalna. Droga jednak wci¹¿ opada. Nie trzeba ju¿ peda³owaæ, rower sam jedzie coraz szybciej w dó³ i w dó³. Dobra nasza, œwietnie, relaks, ale coraz silniejszy te¿ niepokój: trzeba bêdzie wracaæ, a bêdzie to bardzo trudny podjazd. Zalesiona droga wije siê, ci¹gle w dó³, bez wysi³ku pokonujê parê kilometrów. Doje¿d¿am na poziom rzeki. Nad brzegiem szeroki parking, obok coœ w rodzaju restauracji. Drewniane sto³y na zewn¹trz, wspania³y widok na rzekê. Idealne miejsce na piknik. Jest jeszcze chyba przed ósm¹ rano, a ju¿ prawie wszystkie miejsca zajête. G³ównie przez ucztuj¹cych Azjatów. G³oœne rozmowy, œmiechy, zapachy egzotycznej kuchni. Jadê dalej, w górê... ciê¿ko. Stok nie wydaje siê specjalnie stromy, ale czemuœ dokuczliwy. Wspinam siê na jakieœ wzniesienie i znowu w dó³. Droga nieustannie piêkna, nieco siê wyrównuje. Ma³e zjazdy, przykre podjazdy. Co chwilê mijaj¹ mnie grupki rozpêdzonych rowerzystów – po dwóch, po trzech, czterech. W „zawodowych” uniformach kolarskich, na piêknych rowerach œmigaj¹ po tej trasie. M³odzi mê¿czyŸni, m³ode kobiety, wymijaj¹ – mnie?! Wytrawnego rowerzystê zostawiaj¹ z ³atwoœci¹ w tyle, jakbym by³ niedzielnym cyklist¹, co to zwolna, statecznie, przeje¿d¿a parê kilometrów po równej œcie¿ce. Bardzo mi to niedobrze robi na ego, ale nie nad¹¿am za nimi, zw³aszcza na podjazdach. Pocieszam siê, ¿e s¹ to ludzie dwukrotnie, albo i wiêcej m³odsi ode mnie, kolarscy
u Wjazd na Henry Hudson Drive. zawodowcy, s¹dz¹c po sprzêcie. Wœród tych wyœcigowców tylko ja w gaciach wzdymaj¹cych siê na zjazdach jak spadochron i na starym (ale wci¹¿ doskona³ym) bicyklu. Oni w op³ywowych strojach, na nowoczesnych rowerach, przeœlizguj¹ siê przez powietrze. Po pewnym czasie zaniepokojenie pog³êbia siê. Na tej drodze nie spotykam „turystów”, ludzi na sobotnich przeja¿d¿kach. Tylko ci zawodowcy… I jedni, i drudzy (nieobecni) coœ wiedz¹ o tej trasie, z czego ja zwolna dopiero sobie zdajê sprawê – to nie dla mnie. Zje¿d¿am na kolejne rondo. Uwaga: nêc¹ce wzrok drogi prowadz¹ce nad rzek¹ koñcz¹ siê wkrótce na przystaniach jachtowych. Trzeba wybieraæ zawsze trasê po lewej stronie, pod œcian¹, wkrótce póŸniej – tylko stokiem góry. Zniechêcaj¹c¹ widomym podjazdem. Jadê z coraz wiêkszym trudem, oddechu brak, cia³o mdleje. Posuwam siê „na zêbach”, nie na nogach. W pewnym momencie wiem: dalej nie dam rady, zemdlejê ze zmêczenia i narastaj¹cego gor¹ca. Schodzê z roweru. O hañbo! Prowadzê rower, nawet idzie siê pod górê ciê¿ko. „Zawodowcy” zwolna, dysz¹c ciê¿ko, mijaj¹ mnie, niektórzy pozdrawiaj¹. Czy s³yszê szyderstwo w ich s³owach? Jakieœ pó³ kilometra dalej droga wyrównuje siê. Wsiadam i jadê, ale tylko 100-200 metrów. Miejsce postojowe, ze zmêczenia zapomnia³em je sfotografowaæ. Jakiœ budynek, toalety, wszyscy rowerzyœci tu staj¹, odpoczywaj¹ po trudzie d³ugiej wspinaczki. Pijê swoj¹ gatorade i jestem w panice. Co robiæ? Wróciæ nie dam rady. Nie ma mowy. Jedyne rozwi¹zane jechaæ dalej. Gdzieœ ju¿ powinna siê ta droga skoñczyæ. Ale co potem? W ponurej determinacji wsiadam z powrotem na rower. Jadê. Tu¿ za zakrêtem rozwidlenie. Tablica informuje: w tê stronê na 9A South. Skrêcam. Ale¿ tak, to droga, któr¹ znam, jecha³em ni¹ kiedyœ. Równa, prosta, prowadzi na most. By³em tu lata temu, wyda³a mi siê nadmiernie nudna. Teraz uskrzydlony pêdzê. Optymizm wraca, odpoczywam. Gdy znalaz³em siê ponownie na George Washington Bridge, wypoczêty i zrelaksowany dajê siê uwieœæ podszeptom rowerowego diablika-idioty. Miast wracaæ do domu, s³yszê: st¹d ju¿ tylko parê ulic na wschodni¹ stronê Manhattanu, a tam ko³o 172 Ulicy jest wjazd na High Bridge, niedawno otwarty dla pieszych i rowerzystów. PojedŸ i zobacz. Ruszam wiêc na High Bridge. O tym i innych trasach – nastêpnym razem. ❍
u Czy¿ nie piêknie?
u Skalna œciana przy jednym z rond.
u Na drodze z powrotem.
12
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce 138 Greenpoint Ave Brooklyn NY 11222
Czytaj nas w internecie:
zaprasza w dniu 25 sierpnia (wtorek) o godz. 19-tej na film dokumentalny:
www.kurierplus.com
„Stra¿nik minionego czasu”
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
Czas trwania projekcji: 47 min. Napisy w jêz. angielskim Wstêp wolny. Na projekcji obecna bêdzie re¿yser filmu Ma³gorzata Potocka „Na œwiecie jest wiele muzeów i wspania³ych kolekcji sztuk. Jest jednak taka, do której dotrzeæ nie³atwo. Fascynuje urod¹ zgromadzonych dzie³ i ich dramatyczn¹, niemal ludzk¹ histori¹” – tak twórcy dokumentu rozpoczynaj¹ swoj¹ opowieœæ o niezwyk³ych zbiorach zgromadzonych w Lwowskiej Galerii Sztuki. Jej dyrektorem od ponad 30 lat jest Borys WoŸnicki, który stworzy³ muzeum i ocali³ od zapomnienia narodowe skarby warte 3 miliardy dolarów. Przed kamer¹ opowiada o ich burzliwych dziejach. Mówi o bogactwach pa³aców i zamków Ukrainy, potem przez lata grabionych i dewastowanych. W³adze radzieckie niszczy³y wszystkie œwiadectwa kulturowego dziedzictwa. Dziêki ogromnemu zaanga¿owaniu Borysa WoŸnickiego pozosta³y jednak wspania³e kolekcje, które s¹ œwiadectwem tamtych czasów. Ma³gorzata Maria Potocka – polska aktorka, re¿yser, producentka filmowa. W 1978 r. ukoñczy³a studia na Wydziale Aktorskim, a w 1981r. na Wydziale Re¿yserskim w PWSFTviT w £odzi. Jest dyrektorem artystycznym ³ódzkiej Szko³y Filmowej i Telewizyjnej „On Air”. W 1996 r. otrzyma³a Z³oty Krzy¿ Zas³ugi za osi¹gniêcia w pracy artystycznej. Zapraszamy! Nowy adres Instytutu: 138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222 Informacje: tel. 212-505-9077, e-mail office@pilsudski.org
W-NASSAU MEAT MARKET
www.kurierplus.com
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
(718) 389-8585 Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
Kiszka
Princess Manor
Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.
Najsmaczniejsze domowe wêdliny 915 Manhattan Ave. Brooklyn, N.Y. 11222 Tel: 718-389-6149
PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ
Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com
POLSKA FIRMA MEDYCZNA NAJLEPSZE PRODUKTY MEDYCZNE NA TERENIE NOWEGO JORKU I OKOLIC
☛ wózki inwalidzkie ☛ ³ó¿ka szpitalne ☛ aparaty tlenowe ☛ pampersy i wk³adki higieniczne ☛ ortopedyczne buty z wk³adkami
DOSTAWA ZA DARMO
WYSY£KA DO POLSKI
Przyjmujemy Medicare i Medicaid oraz wiêkszoœæ programów HMO Zadzwoñ, doradzimy: tel. (718) 388-3355 fax: 718-599-5546; www.masurgicalsupply.com, 314 Roebling St, Brooklyn, NY 11211
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
Amerykañskie sylwetki
13
Halina Jensen
Niekonwencjonalna para Panna Jocelyne Perisset przysz³a na œwiat w Szwajcarii w doœæ zamo¿nej mieszczañskiej rodzinie. Nies³ychanie ambitna i pewna swoich atutów, od pocz¹tku by³a przekonana, i¿ jej nieprzeciêtna uroda otworzy przed ni¹ ca³y œwiat. Przyznajmy, ¿e stara³a siê te¿ pomóc urodzie. Niecodzienne zainteresowania skupia³y na niej uwagê towarzyskiej œmietanki – a wiedzia³a w jakich krêgach nale¿y siê obracaæ. Jocelyne strzelaj¹c do celu i bior¹c udzia³ w polowaniach, wyrobi³a sobie niezawodne oko. Uzyska³a tak¿e licencjê pilota szybowców jako jedna z pierwszych lotniczek na œwiecie. Przynios³o jej to zaproszenie do letniej posiadoœci Alec’a Wildensteina w Kenii. Jego fortunê szacowano wówczas na 10 miliardów dolarów. Cyniczny do szpiku koœci, Alec osi¹gn¹³ ów ogromny maj¹tek podczas drugiej wojny œwiatowej, handluj¹c z hitlerowcami dzie³ami sztuki. Nie przeszkodzi³o mu w tym wcale pochodzenie z nader szacownej i doœæ ortodoksyjnej ¿ydowskiej rodziny. Oczarowany bez reszty atrakcyjn¹ Szwajcark¹ bogacz, powróci³ z ni¹, ju¿ w roli narzeczonej, do Stanów Zjednoczonych. Huczne wesele, na które zaproszono nowojorsk¹ socjetê, odby³o siê nie gdzie indziej tylko w Las Vegas. Zosta³o te¿ sfilmowane na wieczn¹ pami¹tkê, a dokona³ tego jeden ze znanych kamerzystów z Hollywoodu. Nowo¿eñcy osiedlili siê we wspania³ym apartamencie na Park Avenue. Piêciopiêtrowa willa posiada³a prywatny basen i bajeczny ogród na ty³ach posiad³oœci. Nic wiêc dziwnego, i¿ tyle¿ ambitna, co snobistyczna Jocelyne, bardzo szybko zaczê³a wodziæ rej w nowojorskim towarzystwie. Podró¿owa³a z mê¿em w³asnym samolotem. Zaprasza³a goœci na prywatn¹ pla¿ê na Caraibach lub do zabytkowego pa³acyku we Francji, nie mówi¹c ju¿ o polowaniach na grubego zwierza w Afryce. Przemycili stamt¹d bez wiêkszego trudu egzotyczne ma³pki, mimo, i¿ ich posiadanie by³o nielegalne w Stanach Zjednoczonych. Toleruj¹c psy myœliwskie jako nader u¿yteczne, Alec, od pocz¹tku przepada³ za kotami i to najchêtniej z kategorii tych du¿ych, drapie¿nych, co nabra³o w koñcu zupe³nie niewspó³miernej wagi w oczach jego ma³¿onki. Zakochana w klejnotach Jocelyn, zgromadzi³a kolekcjê bi¿uterii, szacowan¹ na dziesiêæ milionów dolarów. Wype³niaj¹c ma³¿eñskie obowi¹zki, wyda³a na œwiat dwóch synów, ale nigdy nie poœwiêca³a im przesadnej uwagi, zlecaj¹c ich
u Jocelyne i Alec Wildesteinowie – jeszcze jako para ma³¿eñska. wychowanie opiekunkom. Egoistyczna do szpiku koœci i skupiona na sobie kobieta coraz bardziej zra¿a³a do siebie mê¿a. Obawiaj¹c siê nieuniknionego w ich sytuacji rozwodu, siêgnê³a w koñcu do drastycznych i zgo³a niekonwencjonalnych œrodków. Zbli¿aj¹c siê do piêædziesi¹tki, wybra³a siê do chirurga plastycznego, który mia³ jej przywróciæ m³odzieñczy wygl¹d. Pierwsze i doœæ konwencjonalne zabiegi by³y tak skuteczne, i¿ m¹¿ pod¹¿y³ w jej œlady, równie¿ staraj¹c siê o poprawienie wygl¹du. Równoczeœnie z pierwsz¹ operacj¹ Jocelyn dowiedzia³a siê przypadkiem, i¿ Alec od lat j¹ zdradza³. Zdesperowana i gotowa za wszelk¹ cenê ratowaæ intratne ma³¿eñstwo zwróci³a siê wtedy z kolejn¹ proœb¹ do tego samego chirurga, prosz¹c go o nadanie jej kociego
wygl¹du, co mia³o jej pomóc w odzyskaniu wzglêdów ma³¿onka. Mia³a jeszcze nieograniczony dostêp do mê¿owskich pieniêdzy i by³a w stanie zap³aciæ krocie, tote¿ niezbyt etyczny chirurg przysta³ na jej proœbê. Wkrótce przysz³y kolejne operacje, które nie tylko nie przynios³y po¿¹danego rezultatu, ale i zniszczy³y jej pierwotn¹ urodê, czyli praktycznie jedyny atut, który mia³a w posiadaniu. W plotkarskiej metropolii sprawa nabra³a ogromnego rozg³osu, nara¿aj¹c Jocelyn Wildenstein na publiczne poœmiewisko. Ujawniono, ¿e przy³apa³a Aleca z dziewiêtnastoletni¹ rosyjsk¹ modelk¹ w bardzo niedwuznacznej sytuacji, któr¹ w dodatku sfotografowa³a. Wszystko zmierza³o do nieuchronnego rozwodu. W s¹dzie zarz¹da³a dwieœcie mi-
lionów dolarów w maj¹tkowym podziale. Ustali³a te¿ miesiêczne alimenty na dwieœcie tysiêcy dolarów. I o dziwo, wszystko to uzyska³a. Natomiast Alec w towarzystwie rosyjskiej kochanki, osiad³ ponownie w swojej posiad³oœci w Kenii. Wróci³ stamt¹d po kilku latach. Zbli¿y³ siê wówczas ponownie do swojej by³ej ¿ony, nawi¹zuj¹c bardzo bliskie, a byæ mo¿e zgo³a intymne stosunki. Trudny do przewidzenia epilog zdumia³ nowojorskie towarzystwo. Niekonwencjonalna para ci¹gle dostarcza³a plotek w swoim œrodowisku. Ostatecznie Alec zmar³ we Francji na raka prostaty, a 75-letnia kobieta-kot, zadowolona, jak twierdzi, ze swego wygl¹du ¿yje w Nowym Jorku. ❍
14
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
Nowa
powieϾ
w
www.kurierplus.com
odcinkach
Liliana Arkuszewska
Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów
Trzydziestego kwietnia 1990 roku Andrzej przenosi mnie przez próg naszego w³asnego domu. Wodzimy dooko³a wzrokiem. Pod³ogi i schody wy³o¿one puszyst¹ bieluchn¹ wyk³adzin¹. W ³azience i kuchni p³ytki o odcieniu popielatym, bia³e szafki, wielka lodówa, czarno-bia³a kuchenka. Przestronny salon rozœwiecaj¹ z³ociste promienie s³oñca. Piêtro ni¿ej struga s³onecznego œwiat³a rozjaœnia tak¹ sam¹ jak na górze miêkk¹ wyk³adzinê, wokó³ kominka prostok¹tne kafle w br¹zowo-be¿owe mazie. W pralni pralka, przy niej suszarka, wygl¹daj¹ jak bliŸniaczki. Wszystkolœni, pachnie nowoœci¹. Wzruszeni uœmiechamy siê do siebie z satysfakcj¹, serce rozpiera duma. Do Kanady przyjechaliœmy z jednym worem marynarskim i dwiema wa-lizkami. Zaczynaliœmy od zera. Zajê³o nam … nawet nie wiem, czy d³ugo, czy krótko, dok³adnie osiem lat, tak wysz³o, co do dnia, byœmy mogli zrealizowaæ nasze marzenie. Patrz¹c na go³e, os³onecznione œciany, wyobra¿am sobie ich dekoracje. Ju¿ widzê, gdzie ustawimy czarne skórzane kanapy. Jedn¹ przed barierk¹, drug¹ obok, pod k¹tem prostym, pod œcian¹. Przed nimi ³awê z czarnym szk³em. Po drugiej stronie ³awy skórzane pufy, które Andrzej zrobi³ w³asnymi rêkami. Bia³o-czarny dywan z motywem zebry bêdzie tu fajnie pasowa³. G³ówny poziom urz¹dzimy na bia³o-czarno z czerwonymi akcentami. Przewiezienie dobytku oraz umeblowanie zabiera tydzieñ. Drugie tyle zajmuje zamontowanie ¿aluzji we wszystkich oknach. Dekorowanie wymaga zaanga¿owania i czasu. Grube kwadratowe ramy pokrywamy czarn¹ skór¹, w nie wkomponowujemy zbierane od lat wielorakie maski. Powieszone na jednej wielkiej œcianie, sprawiaj¹, ¿e mieszkanie wygl¹da jak galeria. Aby dodaæ ciep³a, domowego nastroju, kupujemy kwiaty. Du¿o du¿ych, ma³o ma³ych; stawiamy je w jednej kupie. W beczu³kowatych donicach panosz¹ siê difenbachie i smuk³e palmy. Przed nimi rozczapierzone daktylowce i kar³atki, a barwy nadaj¹ egzotyczne kêpki czerwono-¿ó³tych liœci krotonu. Przy oszklonych drzwiach na werandê szerz¹ siê wielkie jak drzewa moje ulubione bananowce, nad nimi spod sufitu ze srebrzystych pó³kul zwisa cissus. Ile razy spojrzê na ten tropikalny k¹t, rozgrzewa radoœæ podobna do tej, któr¹ czu³am w Peru. Sypialnie umeblowane, lecz jeszcze md³e, bez wyrazu. No, niezupe³nie, bo Patki twórcze natchnienie sprawia, ¿e jej pokój ju¿ ma charakter. Choæby suwane drzwi od szafy pokryte kola¿em wizerunków aktorów, modelowych idoli ciesz¹ oko. Przy biurku zdjêcia klubu Baracuda, obok p³ywackie medale. Plakat Les Miserablés blisko drzwi, nad ³ó¿kiem artystyczna grafika Phantoma, na czarnym tle bia³a maska z czerwon¹ ró¿¹, symbole musicalu, który wzbudzi³ w Patce zami³owanie do sztuki. Córka nam doroœleje, przechodzi metamorfozê, przeobra¿a siê w nadzwyczaj wra¿liw¹ pannê. Jej stan odzwierciedla romantycznie udekorowany w³asny k¹t, pe³en ksi¹¿ek i magazynów. Poch³oniêci urz¹dzaniem siê, nie mamy czasu na g³êbokie rozmyœlania. Chyba dobrze, bo emocje zwi¹zane z wyjazdem do Polski ju¿ by mnie z¿ar³y,
a tak zaczynaj¹ pra¿yæ dopiero wieczorami. Przy kolacji Patka prosi, abyœmy po raz kolejny opowiadali o Polsce. O podwórkach pe³nych rozbawionych dzieci, akrobacjach na trzepakach, grach w palanta, w dwa ognie. O tajemniczych strychach, na których bawiliœmy siê w chowanego, ciemnych piwnicach, w których zim¹ paliliœmy ogniska i piekliœmy ziem-niaki (ale¿ to by³a durnota!). Codziennie zadajemy sobie pytanie: Czy jest tam tak, jak pamiêtamy? Ka¿dego wieczoru, gdy wyrywam kartkê z kalendarza, zastanawiamy siê, czy tkwi¹cy w naszej pamiêci wizerunek Polski nie jest zwichrowany. OdpowiedŸ na to pytanie bêdziemy znali ju¿ jutro, bo dzisiaj, trzynastego czerwca, lecimy do Brukseli. W samolocie dobrze nakarmieni pok³adamy siê na ciasnych siedzeniach. Patkê usypia ciemnoœæ, Andrzeja nu¿y monotonny dŸwiêk silników, a mnie nic a nic nie zmaga. Ze s³uchawkami w uszach mru¿ê oczy, staram siê zrelaksowaæ, s³uchaj¹c klasycznej muzyki. Jak na z³oœæ rozpoczyna siê dziewi¹ta symfonia Beethovena. Jest dynamiczna, nie odprê¿a. Zabieram siê za czytanie, ale nie mogê siê skupiæ. Wertujê kolorowe kartki magazynu, kiedy niespokojne myœli ciekawoœci dziobi¹ mnie po g³owie. Po paru godzinach robi siê widno. Wyczerpana tulê siê do Andrzeja, by choæ na moment odlecieæ w przestworza snu. Jego regularny, spokojny oddech przynosi spragnion¹ b³ogoœæ, lecz nie usypia. Zmaltretowani nocnym lotem, wysiadamy w Brukseli pó³przytomni. Jednak¿e po zapakowaniu siê w samochód wstêpuje w nas nadprzyrodzona si³a – chyba znowu adrenalina. Do Berlina jedziemy, a w³aœciwie powinnam powie dzieæ: œmigamy, bo z prêdkoœci¹ stu szeœædziesiêciu kilometrów na godzinê. Jak siê dzieje, ¿e tu nie mam stracha? Autostrada wspania³a, ale u nas te¿ takie s¹. Komfort zapewne daje mi kultura jazdy Europejczyków. Lewy pas u¿ywany tylko do wyprzedzania; w Ameryce ta zasada nie jest przestrzegana. Andrzej, przydeptuj¹c peda³ gazu, pruje z pogodn¹ min¹. Zatrzymujemy siê po czterech godzinach na siusiu. – Fuuuj! Mamuœ, ja tu siê nie za³atwiê. – Pacita, proszê ciê, postaraj siê. Zatkaj nos. Nie mo¿esz trzymaæ przeznastêpne godziny. – Ale przecie¿ zatrzymamy siê w jakiejœ restauracji, ¿eby coœ zjeœæ, to mo¿e ja tam… – Tam te¿ mo¿e brzydko pachnieæ. Przez lata ulotni³ mi siê z pamiêci ten wstrêtny odór. Dziwiê siê, ¿e w niemieckich toaletach tak cuchnie. Przecie¿ Niemcy s³yn¹ z porz¹dku i czystoœci… Ale co tam… Z przerw¹ na posi³ek pokonujemy kilometry, a¿ po kilku godzinach Andrzeja dopada zmêczenie, mnie równie¿ zmaga. Z ledwoœci¹ doje¿d¿amy do Berlina. Wzmo¿ony ruch, w¹skie ulice wymagaj¹ silniejszej koncentracji, a my, sko³owani zmian¹ czasu i d³ug¹ podró¿¹, opadamy z si³. – Dalej nie jestem w stanie jechaæ – stwierdza Andrzej. Szkliste, zaczerwienione oczy same siê zamykaj¹. – Przecie¿ i tak nie planowaliœmy dzisiaj zajechaæ do Szczecina. Po-szukajmy
hotelu. Odpoczniemy, przeœpimy noc, a jutro zwiedzimy Berlin i spokojnie pojedziemy do Szczecina. Kr¹¿ymy od hotelu do hotelu, ciê¿ko siê porozumieæ. Dziw bierze, ¿e tak ma³o ludzi mówi tu po angielsku, a jak uda siê dogadaæ, to wieœci niemi³e. Hotele prze³adowane, klêska z parkowaniem. Na ulicach gêsto od samochodów, dusz¹ spaliny. Przy krawê¿nikach ani jednego wolnego metra. Ale¿ tu ciasno! Mam wra¿enie, ¿e ludzi i wszystkiego dooko³a jest tu za du¿o. Nie bardzo pojmujê ogarniaj¹ce mnie przyt³oczenie. Czujê siê ograniczona, wszystko wydaje siê za w¹skie, za ciasne, jakby by³o za blisko siebie. Po raz pierwszy w ¿yciu brakuje mi przestrzeni. – Andrzej, jeszcze ostatnia próba, zapytajmy w tym hotelu – wskazujê na kremowy budynek z szyldem Agon Lichtburg. – Jak odeœl¹ nas z kwitkiem, to odpuœcimy i poszukamy na drzemkê jakiegoœ zacisznego miejsca. W tym ostatnim te¿ nie ma miejsc, ale u wejœcia obok naszego samochodu zatrzymuje siê przyjazna dusza. Z nieba nam spad³a korpulentna anielica o jasnych w³osach. Zauwa¿ywszy nasz niepokój, zagaduje po angielsku, daje adres prywatnej kwatery. W starej przedwojennej kamienicy w przyciemnionym pokoju padamy na staroœwieckie drewniane ³o¿a zaœcielone wykrochmalon¹ bia³¹ poœciel¹. O œwicie budzi nas zapach kawy, czeka œniadanie. Jajka na miêkko, œwie¿e bu³ki z serem wskrzeszaj¹ si³y, wzniecaj¹ chêæ do zwiedzenia miasta. Wschodni Berlin pamiêtamy z m³odych lat. W Zachodnim nigdy nie byliœmy, zatem jedziemy obejrzeæ jego s³awne miejsca: Kurfürstendammi, Bramê Brandenbursk¹. Koniecznie Checkpoint Charlie; na w³asne oczy zobaczyæ pozosta³oœci po zwalonym murze, który przez lata odgradza³ udrêczony Wschód od opiewanego Zachodu, gnêbi¹cy komunizm od kwitn¹cego dobrobytem kapitalizmu. Przywo³ane refleksje zaci¹gaj¹ nas w dawne czasy i nic dziwnego, ¿e nie napawaj¹ radoœci¹. Chc¹c od nich uciec, wje¿d¿amy na autostradê prowadz¹c¹ do Ko³baskowa. Tam tu¿ za przejœciem granicznym czekaj¹ rodzice. – Dziadziuœ z babciuni¹! Widzicie?! – wykrzykuje Patka. Obok d³ugiego baraku wypatruj¹ nas z kwiatami. Z emocji serce tak ko³acze, ¿e czujê i s³yszê jego dudnienie, ³zy same cisn¹ siê do oczu. Na moment odwracam od nich uwagê, kiedy Andrzej wrêcza celnikowi nasze kanadyjskie paszporty. Patka wybiega, z rozpostartymi rêkami rzuca siê mamie na szyjê. Rozczulony ojciec, wrêczaj¹c mi bukiet herbacianych ró¿, obejmuje mnie bez s³owa i wylewa potok ³ez. Ocknê³am siê dopiero po kilku sekundach, by wtuliæ siê i w matczyne ramiona. – Witajcie w Polsce – przemówili oboje dr¿¹cym g³osem. Nie ukrywamy wzruszenia. Ze œciœniêtych garde³ nie wydostaje siê ani jeden dŸwiêk. Beztroska jest tylko Patka, bez pytania wsiada do czerwonego fiata dziadków. Drogê na Gorkiego pamiêtamy dobrze, niemniej jednak jedziemy za rodzicami. Jestem spiêta, a jednoczeœnie dr¿ê z wra-
odc. 77 ¿enia. Skaczê oczami z jednego obrazka na drugi, na wszystkie strony. Tu¿ za Ko³baskowem kolorowe przedmieœcie Szczecina wzbudza ucie- chê. Nowe, barwnie pomalowane kamienice zwracaj¹ na siebie uwagê. Takich fajnych za naszych czasów nie budowano. Obracam g³owê w prawo i… od razu jestem z³a, ¿e to zrobi³am. Zamiast zielonego dywanu, przystrzy¿onego trawnika widzê pozostawione losowi zielsko, które panoszy siê bezczelnie. Spory obszar zaroœniêty wysokimi chwastami psuje w jednej sekundzie mi³e wra¿enie. Pojawiaj¹ siê magazynowe zabudowy, pojedyncze sklepy, budynki, których nie by³o. Doje¿d¿amy do Piastów, mijamy Szwole¿erów. Na widok hotelu asysten-ckiego zaczyna mnie d³awiæ. Zniszczony czasem, posiniaczony brudem, wygl¹da przygnêbiaj¹co, a¿ boli. Milczymy. Chyba jestem nadwra¿liwa, powinnam siê wyluzowaæ, przynajmniej na pocz¹tek przymykaæ oczy? Aleja Piastów zawsze wydawa³a mi siê du¿¹, szerok¹ alej¹, dzisiaj widzê j¹ w¹sk¹ i ciasn¹. Zbli¿amy siê do Placu Lenina, skrêcamy w prawo i serce ju¿ siê raduje. Na zakolu kwiaciarki jedna przy drugiej siedz¹ na zydelkach przy wiadrach pe³nych œwie¿ych kwiatów. Podoba mi siê nowoczesny blok, nieznany. Zostawiaj¹c go w tyle, wje¿d¿amy w Wojska Polskiego. I tu te¿ siê coœ zmieni³o. Dawna Pleciuga, Dom Rzemios³a stoj¹ tak jak kiedyœ, ale po przeciwnej stronie wznosi siê nowy wie¿owiec. Mijamy Dom Marynarza. By³ be¿owy, jest bury. Nie wiem, czy wci¹¿ jest Domem Marynarza, ale dla mnie zawsze nim pozostanie. Szko³a Muzyczna, ju¿ starowinka, tak¿e poszarza³a, ale przynajmniej architektonicznie nie musi siê wstydziæ swojego wygl¹du. Skrêcamy w Bogumi³y. Z sentymentem spogl¹dam na okna Ryby, zastanawiam siê: „Mo¿e dzisiaj jest u rodziców?”. Jeszcze jeden zakrêt w prawo i zatrzymujemy siê przed dwoma dorodnymi kasztanowcami na Gorkiego. Wysiadaj¹c, podnoszê wzrok… w tym momencie serce mi stanê³o. Zamrozi³o siê. Dom swojej m³odoœci pozostawi³am w pamiêci jako solidny, okaza³y, a tu stoi wielki szary strup! Piwniczne okna zabite ordynarnymi deskami. Litoœci! Nie chcê czuæ tego, co czujê. Muszê zebraæ siê w garœæ, nie zwracaæ uwagi na detale, patrzeæ tak jakoœ ogólnie. Z baga¿ami przeciskamy siê miêdzy œciœniêtymi, ustawionymi na ukos samochodami. Zaparkowane po³ow¹ na chodniku, pó³dupkiem na jezdni, d³ugie ich rzêdy zagracaj¹ ulicê. Taki widok w Polsce jest mi zupe³nie mnieznany.
Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?
15
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Podwójne ¿ycie Weroniki K.
Kontekst
Na sali operacyjnej nie mo¿na mieæ pomalowanych paznokci. Ani rzês. Ani ust. PieW ERONIKA K WIATKOWSKA lêgniarka nie wyjaœnia dlaczego. Ja zapominam zapytaæ. Chowam instrukcjê do kieszeni i wychodzê. Ale w drodze powrotnej nie myœlê o niczym innym. Przygl¹dam siê d³oniom i zastanawiam, jaki ma zwi¹zek manicure z narkoz¹. I dopiero wtedy zaczynam siê baæ. Mózg furkocze. Obrazy przesuwaj¹ siê w przyspieszonym tempie. Reflektor œwieci w oczy. S³ychaæ szczêk narzêdzi chirurgicznych. Anestezjolog podaje kolejne odczyty. A moja nieumalowana rêka z wbitym wenflonem zwisa bez³adnie na krawêdzi sto³u. Otwieraj¹ siê wszystkie klatki. Wyœwietlaj¹ niezliczone sceny z tysi¹ca obejrzanych filmów i seriali, gdzie pacjent le¿y, a nad nim dziej¹ siê rzeczy nies³ychane i trochê niedorzeczne. Na widok których zas³ania siê oczy. Bo nie sposób patrzeæ na krew i bebechy, nawet jeœli skalpel dzier¿y sam doktor Thackery i z precyzj¹ kokainisty po strzale dokonuje pierwszego ciêcia. Œwiadomoœæ znalezienia siê w tak niewygodnym po³o¿eniu, na stole operacyjnym i bez makija¿u, wydaje siê doœæ przera¿aj¹ca. Ale nie mo¿na popaœæ w panikê. Choæ ³atwo. Bo mnogoœæ scenariuszy i diabe³ tkwi w szczegó³ach: mo¿liwych komplikacjach i powik³aniach, o których pisz¹ drobnym druczkiem. Lepiej ¿yæ w s³odkiej nieœwiadomoœci. Nie wczytywaæ siê. Nie zg³êbiaæ istoty. Nie ogl¹daæ komputerowej symulacji ani prawdziwej operacji na You Tube. Zawierzyæ. Zaufaæ. Zmyæ lakier z paznokci, ¿eby by³o widaæ, gdyby nagleposinia³y. I daæ siê pokroiæ.
* A wczeœniej pojechaæ na spacer. Nad rzekê. Wypiæ s³odk¹ lemoniadê z dojrzewaj¹cych w s³oñcu cytryn. Wjechaæ na ósme piêtro nowej siedziby Whitney Museum i rozpuszczaæ w³osy na wietrze. Jest coœ koj¹cego w byciu turyst¹. Spacerowaniu po w³asnym mieœcie z aparatem. Ogl¹daniu nowych miejsc w pionierskim uniesieniu. Zadurzeniu. Zach³yœniêciu. Letnim stanie podgor¹czkowym. Zadzieramy g³owy. Bry³a jest jasna. Wygl¹da jak wmontowana w niebo. Odbija chmury. Powietrze. Jest okaza³a, lecz wydaje siê lekka. W rogu jednego z kilku tarasów widokowych stoj¹ ludzie. Z do³u wygl¹daj¹ jak para na dziobie Titanica. Mo¿e to bliskoœæ wody. Mo¿e pora roku. Ale marynistyczne porównania narzucaj¹ siê same. Statek zacumowa³ przy brzegu. I zaprasza do œrodka. Piêtrz¹ siê piêtra i dzie³a sztuki. Czasem bardzo nowoczesnej. Niezrozumia³ej. Szokuj¹cej, lub odwrotnie. Wzbudzaj¹cej konsternacjê, za¿enowanie. Czarna plama. Dwa kwadraty. Kogut na cokole. Wypchana g³owa psa. Graffiti. Pomiêdzy obiektami ludzie. T³umy ludzi. Dziewczyna z ró¿owym irokezem przystaje przy eksponacie i czyta. Chuderlawy staruszek próbuje uruchomiæ audio-przewodnik. Zatrzymuje siê pod obrazem, na którym m³oda kobieta eksponuje pokaŸny biust. Jest coœ wzruszaj¹cego w tej scenie. Która trwa zaledwie u³amek sekundy. Witalnoœæ i przemijanie. Rozkwit i degradacja. Mê¿czyzna odchodzi. Pojawia siê stacz w czarnym uniformie. Pilnuj¹cy, by mi³oœnicy sztuki nie przekraczali wytyczonych granic. Kiedy chowam siê za instalacj¹ przypominaj¹c¹ czêœæ scenografii z „Tarzana” zdenerwo-
wany pracownik galerii wyrasta spod ziemi i przegania. WyraŸnie zadowolony, ¿e wreszcie ma coœ do roboty. Reszta snuje siê, ziewa, rzadko uœmiecha, odliczaj¹c d³ugie godziny do koñca szychty. Na tarasie restauracja. Stoliki, parasole. Zadowoleni i syci. Kolorowe fotele. I wygodne ³awy. Niektóre mo¿na pomyliæ z eksponatami w galerii. Dlatego przy „dziele” karteczka: proszê nie siadaæ. To sztuka. Nie u¿ytkowa. Lecz do kontemplacji. Do podziwiania. Dope³niania przestrzeni. Namys³u. Nad form¹. Bo treœci trudno siê dopatrzyæ. Sens wklês³ jak œpiewa³ Janerka. I pewnie mia³ racjê. Umówmy siê, w sztuce nowoczesnej wszystko jest umowne. Liczy siê kontekst. A nie contents czyli zawartoœæ, treœæ. Pamiêtam wyk³ady profesora Dziamskiego, który opowiada³ o pierwszej wizycie w MoMA. I ksi¹¿kach o sztuce, które w latach 80-tych, w peerelowskiej Polsce, rzadko by³y ilustrowane. A jeœli trafia³y siê reprodukcje, to zwykle czarno-bia³e. Studenci ASP musieli wyobra¿aæ sobie butelkê Warhol’owskiej coca-coli, mazaje de Kooninga, kwadraty Rothko. Nic dziwnego, ¿e zetkniêcie z orygina³ami powodowa³o coœ na kszta³t szoku poznawczego. Do dzisiaj widzê m³odego absolwenta Akademii, który staje naprzeciw p³ócien swoich mistrzów i pada - niczym pora¿ony urod¹ Rzymu japoñski turysta w „Wielkim piêknie” Sorrentino - na szczêœcie nie na serce, lecz tylko- na kolana. I trochê mi szkoda, ¿e jestem tak nieczu³a i obojêtna wobec sztuki wychynaj¹cej z ka¿dego k¹ta tego pachn¹cego nowoœci¹ muzeum. ¯e wolê patrzeæ w okna budynków po drugiej stronie ulicy, zagl¹daæ na przydomowe ogródki, kontemplowaæ zbiornik na wodê i pracê dŸwigu. A nade wszystko – obserwowaæ ludzi. Ich nieposkromion¹ ¿¹dzê doœwiadczania, przemieszczania siê. ¯ycia. Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com
El¿bieta Baumgartner radzi
Gdy œlesz pieni¹dze do Polski Dostajê od Pañstwa u El¿bieta Baumgartner. du¿o pytañ na tematy zwi¹zane z przesy³k¹ pieniêdzy do Polski. Powszechne jest nieporozumienie, ¿e transfery pieniêdzy s¹ opodatkowane albo ¿e trzeba je gdzieœ zg³aszaæ. Prawda wygl¹da tak, ¿e to nie IRS, lecz finansowe organy œcigania tobie siê przypatruj¹. Kto patrzy ci na rêce? Ka¿dego dnia przez elektroniczne ³¹cza przep³ywaj¹ miliony miêdzynarodowych transferów pieniêdzy o wartoœci trylionów dolarów. Finansowe instytucje (banki, Western Union, MoneyGram, Paypal) korzystaj¹ z krajowych (ACH, Fedwire) i miêdzynarodowych sieci (SWIFT, CHIP). Przesy³anie pieniêdzy jest œciœle regulowane przez przepisy i nadzorowane w celu przeciwdzia³aniu procesowi prania brudnych pieniêdzy i finansowaniu terroryzmu. Ustawodawcy oraz resort finansowy sprawili, ¿e przesy³anie pieniêdzy jest ³atwe dla uczciwych ludzi, ale coraz trudniejsze dla przestêpczego œwiatka. OFAC (Office of Foreign Assets Control – czyli amerykañskie Biuro ds. Kontroli Aktywów Zagranicznych), jeden z dzia³ów Departamentu Skarbu, ma za zadanie badanie podejrzanych transferów finansowych. Przepisy nakazuj¹, by instytucje finansowe sprawdza³y nazwiska klientów, w czym pomagaj¹ im specjalistyczne serwisy komputerowe pod³¹czone do bazy danych OFAC i innych baz organów œcigania. * Jan Kowalski idzie do swojego banku, ¿eby przes³aæ kilka tysiêcy dolarów córce w Polsce. Co siê dzieje? W zasadzie nie-
wiele. Bank ju¿ dawno Kowalskiego przeœwietli³, gdy otworzy³ mu konto i gdy okresowo porównywa³ nazwiska swoich klientów w bazach danych finansowego wywiadu. Bankowy komputer automatycznie sprawdzi te¿ nazwisko odbiorcy pieniêdzy. Córka pana Kowalskiego nie jest notowana w organach œcigania, wiêc przelew zrealizowany bêdzie bez problemu. I na tym koñczy siê zainteresowanie tajnych s³u¿b finansowych. Formalnoœci do spe³nienia po przes³aniu darowizny Je¿eli œlesz pieni¹dze do Polski na swoje w³asne konto, to nie musisz spe³niaæ ¿adnych formalnoœci. Mo¿esz przelaæ ka¿d¹ kwotê, a nie bêd¹ ciê dotyczyæ obowi¹zki ani podatkowe ani raportowe. Je¿eli natomiast œlesz darowiznê ze Stanów do Polski, to pamiêtaj o dwóch sprawach: 1. W Stanach: Zg³oœ darowiznê do IRS, ale tylko wtedy, gdy podarowa³eœ komuœ ponad $14,000 w roku (IRS Form 709, przeczytaj Podrêcznik ochrony maj¹tkowej). 2. W Polsce: Osoba obdarowana powinna zameldowaæ otrzymanie darowizny do urzêdu skarbowego i ewentualnie zap³aciæ od niej podatek. Od podatku zwolniona jest najbli¿sza rodzina zaliczona do pierwszej grupy podatkowej (ma³¿onek, dzieci, wnuki, rodzice, dziadkowie, rodzeñstwo), pod warunkiem, ¿e obdarowany zg³osi otrzymanie darowizny do urzêdu skarbowego w ci¹gu szeœciu miesiêcy. Czy bank doniesie o wysy³ce do IRS? Nie. Transfer œrodków za granicê nie jest zg³aszany do IRS, bo IRS nie jest nim
zainteresowany, jako ¿e przelew pieniêdzy z konta na konto nie jest transakcj¹ o konsekwencjach podatkowych. Twoje pieni¹dze zosta³y ju¿ ob³o¿one podatkiem dochodowym w roku, gdy je zarobi³eœ. Gdy pieni¹dze s¹ „czyste”, IRS nie dba, czy przek³adasz je z kieszeni do kieszeni czy z konta na konto. W przysz³ym roku fiskus zainteresowany bêdzie wiêkszymi pieniêdzmi trzymanymi za granic¹. O nadchodz¹cej ustawie o ujawnianiu kont zagranicznych przeczytaæ mo¿na w ksi¹¿ce „Jak chowaæ pieni¹dze”. Gotówka inaczej Powszechne nieporozumienie o œledzeniu nas przez IRS bierze siê pewnie st¹d, ¿e fiskus amerykañski jest zainteresowany transakcjami gotówkowymi, bo próbuje ukróciæ pranie brudnych pieniêdzy. Je¿eli zaniesiesz do jakiejkolwiek instytucji $10,000 albo wiêcej w gotówce, to zg³osi ona ten fakt do Financial Crimes Enforcement Network (FinCEN). Równie¿ przewo¿enie takiej kwoty musi byæ ujawnione na granicy. Czy to znaczy, ¿e pos³ugiwanie siê gotówk¹ jest nielegalne? Nie. Wolno ci przynieœæ do banku nawet walizkê banknotów. Urzêdnik gotówkê przyjmie, wykona dyspozycjê, ale poœle do FinCEN Currency Transaction Report albo Suspicious Activity Report. Co FinCEN uczyni z tym fantem? Prawdopodobnie nic, chyba ¿e twoje nazwisko figuruje na liœcie podejrzanych. Czy polski Urz¹d Skarbowy dowie siê o przelewie pieniêdzy ze Stanów? Nie. W Polsce, jak i w Stanach, przemieszczenie oszczêdnoœci nie jest transakcj¹ o podatkowych konsekwencjach, wiêc
banki nie donosz¹ polskiemu urzêdowi skarbowemu o transakcjach spokojnych obywateli, œl¹cych czyste pieni¹dze w legalnych celach. Twoje pieni¹dze s¹ czyste, bo podatek zap³aci³eœ w Stanach w roku uzyskania przychodu. (Je¿eli mieszkasz w USA na sta³e legalnie, to twój przychód w USA nie podlega podatkom dochodowym w Polsce.) Zatrzymaj dokumentacjê poœwiadczaj¹c¹ transfer œrodków do Polski, wyci¹g z amerykañskiego konta bankowego oraz amerykañskie rozliczenia podatkowe, bowiem mog¹ siê przydaæ, gdy na przyk³ad kupisz w Polsce samochód czy mieszkanie i polski fiskus spytani ciê o pochodzenie pieniêdzy. Podatek od dochodów nieujawnionych w Polsce wynosi 75% i stanowi interesuj¹cy temat na inny artyku³. ❍
16
GRUBE
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
RYBY
i
www.kurierplus.com
PLOTKI
Weronika Kwiatkowska
u
Kim Kardashian - uwierzycie? ma 42 miliony fanów na portalu spo³ecznoœciowym.
„Od razu wiedzia³em, ¿e jest œwietna. Smuk³a, delikatna, mordeczka jak ³asiczka.”- opowiada Wojciech Plewiñski o niespe³na dwudziestoletniej Annie Dymnej, któr¹ w latach 70-tych fotografowa³ na ok³adkê „Przekroju”. „Dziewczyny by³y ró¿ne. Œmia³e, wstydliwe, takie sobie. Czasem trzeba by³o je rozkrochmaliæ. Znaczy - zdobyæ zaufanie. K³opoty zaczyna³y siê, gdy dziewczyna mia³a mê¿a albo narzeczonego. Od razu ostrzega³em: niech to sobie pani dobrze wykalkuluje.”- wspomina. Zwierzenia fotografa brzmi¹ dzisiaj jak baœñ z tysi¹ca i jednej nocy. Irlandzki internet podbija w³aœnie 19-letnia Polka, która wypina siê w ró¿owej bieliŸnie, a Kim Kardashian, z okazji przekroczenia liczby 42 milionów fanów œledz¹cych jej profil na portalu spo³ecznoœciowym, zamieœci³a zdjêcie obna¿onego biustu. I raczej trudno spodziewaæ siê sprzeciwu ze strony jej najbli¿szych. Matka zajêta promowaniem m³odszej siostry, ojciec w³aœnie przemieni³ siê w kobietê i marzy o operacji plastycznej powiêkszenia poœladków, a ma³¿onek-mened¿er liczy miliony i zaciera rêce. Sorry, taki mamy klimat. * O podró¿ marzeñ zapytano ludzi sztuki i kultury. Katarzyna Bonda, piêkna i utalentowana autorka krymina³ów, odpowiedzia³a: „Islandia. Znam j¹ g³ównie z ksi¹¿ek Arnaldura Indirdasona. Twarde warunki, sucha mroŸna zima, skaliste pustynie. W podró¿y nie zabiega³abym o kontakt z ludŸmi. Najchêtniej zaszy³abym siê gdzieœ na wybrze¿u i podziwia³a widok ci¹gn¹cy siê po horyzont.”- wyzna³a. Ogl¹daj¹c dantejskie sceny, które rozgrywaj¹ siê podczas tegorocznego sezonu nad polskim morzem (walki na parawany, pilnowanie koca od pi¹tej nad ranem i przepychanie w wodzie), wygl¹da na to, ¿e wyobra¿enia pisarki o udanych wakacjach s¹ zgo³a inne, ni¿ wiêkszoœci jej rodaków. Tymczasem marzeniem Zbigniewa Wodeckiego jest „pojechaæ na festiwal w Jarocinie lub na Przystanek Woodstock i pos³uchaæ, jak na du¿ej scenie kwartet smyczkowy daje koncert Mozarta lub Beethovena. Albo choæby us³yszeæ tam George’a Gershwina. I zobaczyæ, jak m³o-
u
Katarzynê Bonda – obiecuj¹c¹ autorkê krymina³ów ci¹gnie do Islandii – o tej porze roku, trudno siê dziwiæ.
dzie¿ w takt takiej muzyki tapla siê w b³ocie, tañczy i poguje pod scen¹. Byæ mo¿e sam wówczas wyk¹pa³bym siê w tym b³ocie. A potem móg³bym ju¿ umrzeæ. Spe³niony.”- wyzna³ artysta. Widaæ, ¿e mimo up³ywu lat, nic siê nie zmieni³o. Kiedyœ by³y „Cha³upy welcome to, Bahama mama luz” a teraz rojenia o zapasach w b³ocie. Oj, Zbyszku, Zbyszku… * Dorota Rabczewska, znana jako Doda Elektroda i Miss Cycowa, powtórnie wychodzi za m¹¿ - donosz¹ wszystkie nielicz¹ce siê media. Ukochany poprosi³ piosenkarkê o rêkê na prywatnej, greckiej wyspie i w piêknych okolicznoœciach przyrody. Pali³o siê dwa tysi¹ce lampionów, mieni³ pierœcionek z 2,5-karatowym brylantem (zaprojektowany przez ukochanego) a na stole królowa³a… pomidorowa! Zarêczynowe cacko mia³o podobno kosztowaæ 280 tysiêcy z³otych, ale z³oœliwi mówi¹, ¿e to wszystko „pic na wodê fotomonta¿”. Pierœcionek jest marn¹ imitacj¹, grecka wyspa - jak ca³y kraj - tonie w d³ugach i tylko pomidorówka prawdziwa, bo polska. Reszta – jak to w przypadku Dody - albo napompowana. Albo sztuczna. * „Tylko u nas pe³na relacja z pogrzebu Jana Kulczyka”- krzyczy ok³adka jednego z polskich pism. W œrodku rewelacje dotycz¹ce ostatniego po¿egnania najbogatszego Polaka, który - jak czytamy - mimo, ¿e „mia³ zamek na Riwierze, domy w St. Moritz i na Sardynii, apartamenty w Londynie i Miami, to zmar³ na banalne powik³anie pooperacyjne.” No có¿, przypomina siê staro¿ytna maksyma: najwiêkszy
u
Dorota Rabczewska – od lat skupiona na lansowaniu w³asnej osoby i to z niezmiennym sukcesem.
tragizm nie jest pozbawiony œmiesznoœci. Wœród wielu znamienitych goœci (pierwsza dama, trzej byli prezydenci, politycy, duchowni, genera³owie, przedsiêbiorcy) by³ równie¿ „Larry A. Silverstein, który przed 11 wrzeœnia 2001 r. dzier¿awi³ wie¿e World Trade Center i amerykañski genera³ James Logan Jones”. Nastêpnie reporter donosi, ¿e w œwi¹tyni - co raczej oczywiste - „znajduje siê rodzina zmar³ego” jednak „wœcibskie oczy zebranych wypatruj¹ przede wszystkim Joanny Prze-
takiewicz, wieloletniej by³ej ju¿ partnerki biznesmena i obecnej, któr¹ tabloidy ochrzci³y mianem „tajemniczej brunetki Doroty”. O obecnoœci tej ostatniej œwiadczy ustawiony przy trumnie wieniec z bia³ych ró¿.” Choæ „wœród powodzi kwiatów przykuwa wzrok wieniec z czarnych kalii od syna i synowej.” Dalej jest jeszcze gorzej. Patetycznie i komicznie. Œmieszno i straszno. Tak, jak w ¿yciu. A nawet - jak siê okazuje - po œmierci. ❍
Wystawa Artura Skowrona w galerii A.R „FROM TIDE TO TIDE, FROM MOON TO SUN” Do 21 sierpnia 2015 r. w galerii A. R czynna jest wystawa malarstwa Artura Skowrona pt. „From Tide to Tide, from Moon to Sun”. Artysta wystawi³ 30 ma³ego formatu szkiców na papierze w technice akrylowej. Tematem prac s¹ przede wszystkim ekspresyjne pejza¿e przepe³nione oceanem, pla¿¹, piaskiem i wiatrem. Dominuj¹ reliefowe, fakturalne kompozycje pe³ne rozmachu i emocji. Obecna wystawa jest ju¿ 16 ekspozycj¹ w dzia³aj¹cej od dwóch lat galerii A. R.
– Janusz Skowron, organizator wystaw w galerii A. R. Galeria A. R, 71 India Street, Brooklyn, NY 11222, Tel. 347.971.1938
www.kurierplus.com
Pi¹tek w kinie
17
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
Krzysztof K³opotowski
I znowu Woody Allen
Norman Travel Agency Lokalizacja
Staten Island New York 25 lat
Anna Bielas
Tel. 718-351-6370
* Bilety Lotnicze * Wakacje * Notariusz * T³umaczenia
doœwiadczenia z biznesie turystycznym
info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/NormanTravelAgency
Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com
Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.
✓ NA SPRZEDA¯:
cell. 917-608-5344 46-ta fabu³a w karierze prawie 80letniego re¿ysera jest rozczarowaniem. „Irrational Man” to jedna z dramatokomedii robionych taœmowo przez mistrza filmowej konferansjerki. Nastêpna pozwala zapomnieæ o poprzedniej. Znów mamy intelektualistê w kryzysie egzystencjalnym, tym razem radykalnego pogl¹dami wyk³adowcê filozofii w elitarnym koled¿u. Nawi¹zuje romans ze studentk¹, która mimo woli podsuwa mu drastyczne wyjœcie ze stanu depresji. Bo nie chodzi o to ¿eby myœleæ, ale dzia³aæ! jak przykaza³ Marks. Niestety, co w pierwszym kroku da siê jeszcze uzasadniæ poczuciem sprawiedliwoœci, w nastêpnym kroku okazuje siê krwawym egoizmem. Allen bawi siê sytuacj¹, gdy dochodzi do morderstwa z moralnego oburzenia a kr¹g podejrzeñ zacieœnia wokó³ sprawcy. Jedna zbrodnia pope³niona z pozorej szlachetnoœci – w rzeczywistoœci maj¹ca wype³niæ pustkê ¿ycia – prowadzi do próby drugiej zbrodni tylko dla zatarcia œladów tej pierwszej. Najnowszy film Allena wygl¹da jak parodia poprzednich filmów Allena. Gadaj¹ca inteligencja pracuj¹ca szuka sposobów wyjœcia z impasu ¿yciowego i romansuje na boki. A poniewa¿ s¹ to bardzo bystrzy ludzie, to gadaj¹, gadaj¹ i gadaj¹. S³ychaæ ich tak¿e spoza kadru. Albo ich widaæ, jak gadaj¹, ale co innego s³ychaæ z „offu”, kiedy dla odmiany gada narrator. S³owo ma tak wielk¹ przewagê nad obrazem, ¿e trudno uwa-
¿aæ to za prawdziwe kino. Gadulstwo Allena jest zrozumia³e, zaczyna³ jako komik monologami na estradzie. Na ekranie nie przeszkadza³o, dopóki by³o œwie¿e, dowcipne i podane w zaskakuj¹cy sposób. Przyk³adem „Annie Hall” z 1977 roku, który otrzyma³ cztery najwa¿niejsze Oscary. Allen samych nominacji do nagrody Akademii ma 24, a Oscarów piêæ. Utrzymuje siê na szczycie zainteresowania przez inteligentn¹ publiczoœæ i krytyków blisko pó³ wieku. A kto ma taki dorobek chêtnie wierzy, ¿e jego talent jest nieœmiertelny. Zreszt¹, co Allen nakrêci, to Francuzi pochwal¹. Nawet tak s³aby film jak „Irrational Man” mia³ œwiatow¹ premierê na festiwalu w Cannes w tym roku. Akcja ta przebiega w mydlanej bañce ¿ycia na kampusie, zdala od problemów zwyk³ych ludzi. ¯ycie filmowi nadaj¹ trzy kreacje aktorskie. Joaquin Phoenix jako akademicki filozof wydaje siê mê¿czyzn¹ z krwi i koœci zasêpionym spadkiem swego libido. Ma twarz nie tylko interesuj¹c¹ z natury, ale tak¿e pokerzysty. Przechodz¹c od depresji do radoœci ¿ycia nie ujawnia wewnêtrznej walki podejmuj¹c dramatyczn¹ decyzjê. O lepsze miejsce w pamiêci publicznoœci zmagaj¹ siê jego dwie partnerki: Emma Stone jako zakochana studentka przykuwa widza ogromnymi oczami i inteligentn¹ twarz¹. Zwyciê¿a Parker Posey. Zmys³owa kobieta w œrednim wieku ma zdobyte doœwiadczeniem prawo do cynizmu, a to zawsze ciekawsze. ❍
Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.
(646) 460 4212
Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ
WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ
Dwurodzinny dom murowany, Morgan Ave., po kapitalnym remoncie. Du¿e rozk³adowe mieszkania. £adny ogród. Wykoñczona piwnica i pralnia. Cena 1,575.00 Ridgewood: 3-rodzinny -sprzedany. domy na sprzeda¿ ✓ Potrzebnei mieszkania do wynajêcia.
933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485 Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:
✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508 Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
18
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
www.kurierplus.com
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
FIRMA HYDRAULICZNA zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. Maspeth, NY. Tel. 718- 326- 9090 24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498
DODA BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com CHCESZ POZNAÆ PRZYSZ£OŒÆ? Pomo¿e numerologia – odpowiednie daty do wszystkich poczynañ. Partnerstwo, sporz¹dzenie portretu numerplogicznego / data urodzenia, imiona / interpretacja, sprawdzenie, ustalenie podpisu, cykle ¿ycia. Kontakt adres e-mail: fopenminde6@yahoo.com Tel: 586 292 2362 - Basia
Email: Info@mpankowski.com
Anna-Pol Travel
ATRAKCYJNE CENY NA:
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722
Nowy serwis po³¹czeñ autokarowych
ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
l Przygotowanie przedoperacyjne i operacje nowotworów tarczycy i przytarczycy, operacje gruczolaków i guzków piersi l Ultrasonografia i biopsje tarczycy i przytarczycy l operacje nowotworów nadnerczy i leczenie gruczolaków nadnerczy l Biopsje i operacje nowotworów piersi, w tym usuwanie guzów (lumpectomia), amputacje piersi (mastektomia) i likwidacja obrzêków limfatycznych l Rodzinne choroby endokrynologiczne – profilaktyka i leczenie
Doktor Dmitriy Yadgarov jest wysokiej klasy internist¹ z du¿ym doœwiadczeniem w dziedzinie chorób uk³adu oddechowego. Specjalizuje siê w leczeniu zaburzeñ snu. Pacjenci i wspó³pracownicy ceni¹ go za ogromn¹ wiedzê, profesjonalizm i troskliw¹ opiekê.
Doktor Anna Kundel, profesor na wydziale Chirurgii Endokrynologicznej NYU Langone Medical Center jest wysokiej klasy specjalist¹ zajmuj¹cym, siê gruczo³ami dokrewnymi takimi jak: tarczyca, przytarczyce i nadnercza. Specjalizuje siê w operacjach piersi, biopsjach i niechirurgicznym leczeniu chorób endokrynologicznych.
Dr. Yadgarov specjalizuje siê w leczeniu zapalenia oskrzeli, astmy oskrzelowej, zapalenia p³uc, przewlek³ego kaszlu, alergii sezonowej, wczesnym wykrywaniu nowotworów p³uc i innych chorób p³uc, pomaga równie¿ w rzuceniu palenia. Lekarz przeprowadza bronchoskopiê i zwi¹zane z ni¹ biopsje, laryngoskopiê, torakocentezê, operacje op³ucnej, intubacje dychawiczn¹, specjalizuje siê równie¿ w opiece nad pacjentami pod respiratorem. Dr. Yadgarov jest ekspertem w leczeniu ró¿nego rodzaju zaburzeñ snu w tym zespo³u bezdechu œródsennego, bezsennoœci, zespo³u niespokojnych nóg, narkolepsji i innych zaburzeñ.
19
20
KURIER PLUS 15 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com