ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 1095 (1395)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ Polonijni prawnicy uspokajaj¹ – str. 3 ➭ Hajda na Dudê – str. 5 ➭ Apele pani premier – str. 7 ➭ Amerykañska mitologia – str. 10 ➭ Jednoœladem po Nowym Jorku... – str. 11
M A G A Z I N E
TYGODNIK
29 SIERPNIA 2015
Adam Sawicki
Wêdrówka ludów 2015
Europa stanê³a w obliczu kolejnej wêdrówki ludów. W ostatnich latach podwaja siê co roku liczba islamskich nielegalnych imigrantów. W przysz³ym roku ma ich przybyæ tylko przez Morze Œródziemne milion, jednak s¹ jeszcze inne szlaki przerzutowe. Po³udniowe miêkkie podbrzusze kontynentu sta³o siê celem inwazji obcego ¿ywio³u. W roku 2014 przyp³ynê³o do brzegów Europy 219 tys. ludzi. W tym roku ma byæ ich dobrze ponad 400 tysiêcy. Tylko szlakami przez Morze Œródziemne. T³umy ci¹gn¹ tak¿e l¹dem, przez granicê turecko-bu³garsk¹ i serbsko-wêgiersk¹. G³ównym celem nie s¹ ju¿ wybrze¿a W³och, lecz wyspy greckie s¹siaduj¹ce o kilka, kilkanaœcie mil morskich z Azj¹ Mniejsz¹. Tu znacznie ³atwiej dostaæ siê ³odziami, ni¿ pokonuj¹c kilkaset mil morskich z Libii na Pó³wysep Apeniñski czy choæby na Maltê. S³u¿by morskie Unii Europejskiej staraj¹ siê systematycznie niszczyæ ³odzie przemytników ludzi. Powoduje to jednak, ¿e podró¿ morska staje siê bardziej niebezpieczna. Z braku ³odzi przemytnicy przeci¹¿aj¹ uchodŸcami ³odzie, które im zosta³y. Zmuszaj¹ do wchodzenia na pok³ad pod groŸb¹ pistoletu. I nie jest to najwiêksze nieszczêœcie jakie ich spotyka w drodze do wymarzonej Europy. Niektó-
rzy s¹ zmuszani do pracy póki nie zarobi¹ na op³atê transportow¹. Albo trzymani w skleconych szopach na pustyni, dopóki rodziny nie zap³ac¹ okupu. Niektórzy s¹ torturowani a ich jêków s³uchaj¹ krewni przez telefon dla wiêkszego efektu. Kobietom gro¿¹ ci¹g³e gwa³ty. Przemyt ludzi jest wysoce dochodowy. Przedostanie siê Erytrejczyka do Europy mo¿e kosztowaæ go szeœæ tysiêcy dolarów. Sam przerzut imigrantów z Libii do Europy przynosi przemytnikom 170 milionów dolarów rocznie. Od pocz¹tku tego roku na Morzu Egejskim wokó³ Grecji utonê³o tylko 26 imigrantów, gdy na wodach miêdzy Afryk¹ a Europ¹ zachodni¹ oko³o 2300. Do ma³ej, biednej i pogr¹¿onej w kryzysie Grecji dotar³o w tym roku 135 tysiêcy ludzi, których trzeba nakarmiæ i zapewniæ schronienie. Natomiast do du¿ych i bogatych W³och 102 tysi¹ce. Ba³kany sta³y siê znowu gor¹cym kot³em Europy, tym razem z powodu powodzi muzu³manów ➭8 z Azji i Afryki.
u Dzika pla¿a i piêkna dziewczyna - wdziêczne obiekty dla fotografów.
Pierogi z wnuczk¹ prezydenta RP na uchodŸstwie Urodzi³a siê w Wielkiej Brytanii, mieszka³a w Monachium i Mediolanie. Teraz przyszed³ czas na Nowy Jork. Zosia Œwidlicka, wnuczka premiera i prezydenta RP na wychodŸstwie, Kazimierza Sabbata, od pó³ roku mieszka na Greenpoincie. Polska dzielnica natchnê³a j¹ do rozpoczêcia nowej przygody.
u Zosia Œwidlicka zachêca do udzia³u w kulinarnych wycieczkach.
Zosia Œwidlicka kocha polsk¹ kuchniê, a szczególnie pierogi. To miêdzy innymi dlatego po przyjeŸdzie do Nowego Jorku wraz ze swoim partnerem, Francuzem, postanowi³a zamieszkaæ na Greenpoincie. Choæ polska dzielnica w ostatnich latach szybko siê zmienia i znikaj¹ z niej polskie sklepy i restauracje, to jednak wci¹¿ w³aœnie tu jest najwiêcej okazji do próbowania polskich przysmaków i tradycyjnych potraw. Zosia przez szeœæ miesiêcy pobytu w Nowym Jorku zd¹¿y³a ju¿ dobrze poznaæ Greenpoint od strony kulinarnej. Wie gdzie podaje siê najlepsze pierogi i wie gdzie skierowaæ swe kroki by kupiæ najlepszy ch³odnik. Na codzieñ pracuje w nowojorskim oddziale w³oskiej firmy Moleskine, produkuj¹cej znane na ca³ym œwiecie notatniki, chêtnie u¿ywane przez pisarzy, malarzy, czy rysowników. Weekendy poœwiêca jednak Greenpointowi. ➭6
2
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Polscy seniorzy piknikuj¹ w Sunken Meadow
u In the Wisdom of Navy Blue – Regina Wypych.
Najlepsze fotografie Salonu 2015 Jak zapowiadaliœmy kontyluujemy listê dziesiêciu najwy¿ej ocenionych fotografii Salonu Polsko-Amerykañskiego Klubu Fotografika 2015. Dziœ ostatnie zdjêcia: Reginy Wypych i Stanis³awa Promowicza. Ni¿ej wszyscy nagrodzeni. 1. Flatiron Building – Jerzy Koss 2. View form Liberty Park – Ma³gorzata Sobocka 3. Impression – Jacek Szymula 4. Times Square & Yoga – Wojtek Kubik 5. In the Slot – Edward Madej 6. Monster Hand – Edward Madej 7. Waterfall – Tadeusz Benkowski 8. In the Wisdom of Navy Blue – Regina Wypych 9. Great Falls – Stanis³aw Promowicz 10. Nude 2 – Zosia Zeleska-Bobrowski
u Great Falls – Stanis³aw Promowicz.
Doroczny, ju¿ 43. piknik nowojorskich seniorów odby³ siê w czwartek, 13 sierpnia 2015 roku, w Sunken Meadow State Park na Long Island. Pogoda by³a wymarzona - s³onecznie z ciep³ym i suchym powietrzem. Tegoroczne biesiadowanie tak jak w roku ubieg³ym by³o du¿o skromniejsze ni¿ w latach poprzednich. Przyjecha³o bowiem mniej seniorów, nie by³o nowojorskich polityków. Pomimo tego
uczestnicz¹cy w pikniku polscy seniorzy bawili siê wyœmienicie. Grupa z Domu Seniora przy Dupont Street na Greenpoincie, wraz ze swoj¹ opiekunk¹ pani¹ Beat¹ Stêpieñ, spêdzi³a ciekawie i aktywnie dzieñ. Po udekorowaniu sto³ów i zawieszeniu nad nimi bia³o czerwonych balonów oraz roz³o¿eniu papierowej palmy, œpiewano biesiadne pieœni. By³y tañce w latynoskich rytmach, spacer na poblisk¹ pla¿ê i mo¿liwoœæ pop³ywania. Fot. Janusz Skowron
3
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Polonijni prawnicy uspokajaj¹
Zapowiedzi Trumpa niewykonalne Polonijni prawnicy specjalizuj¹cy siê min. w prawie imigracyjnym z du¿ym sceptycyzmem odnosz¹ siê do projektów imigracyjnych Donalda Trumpa. Ich zdaniem wiêkszoœci z nich nie da siê zrealizowaæ. Lider wyœcigu o republikañsk¹ nominacjê do prezydentury, Donald Trump, zg³osi³ szereg propozycji maj¹cych rozwi¹zaæ problem nielegalnej imigracji w USA. Przewiduj¹ one m.in. wydalenie osób mieszkaj¹cych tu bez legalnego statusu, zmianê prawa gwarantuj¹cego dzieciom nielegalnych imigrantów amerykañskie obywatelstwo i szereg ograniczeñ dotycz¹cych równie¿ legalnej imigracji, np. przyznawania wiz pracowniczych dla specjalistów. Poproszeni o komentarz do tych zapowiedzi polscy prawnicy uwa¿aj¹, ¿e wiêkszoœci z tych propozycji nie da siê zrealizowaæ lub ich realizacja by³aby bardzo trudna. Ograniczenie legalnej imigracji wysokokwalifikowanych specjalistów by³oby zaœ szkodliwe dla amerykañskiej gospodarki. „Te wypowiedzi s¹ typowymi stwierdzeniami na potrzeby kampanii wyborczej. Nie sadzê by Donald Trump, w przypadku zwyciêstwa w wyborach prezydenckich, chcia³ je zrealizowaæ” – mówi S³awek Platta. „Co prawda zmiana konstytucji i zasad przyznawania obywatelstwa teoretycznie
jest mo¿liwa jednak bardzo, bardzo trudna do zrealizowania” – dodaje prawnik. „To co Donald Trump zapowiedzia³ odnoœnie koniecznoœci wyprowadzenia siê z USA nielegalnych imigrantów te¿ jest niewykonalne. Nie s¹dzê by kraj by³ w stanie udŸwign¹æ finansowy ciê¿ar takiej operacji. Trzeba by zatrudniæ armiê ludzi, którzy by tych imigrantów œcigali i deportowali” – stwierdza Platta. Zdaniem polskiego prawnika ograniczenie wiz H1-B proponowane przez Trumpa równie¿ jest problematyczne z punktu widzenia ekonomicznego. „Ktoœ tutaj musi pracowaæ, wiele firm szuka pracowników za granic¹, bo nie ma ich w wystarczaj¹cej iloœci na rynku krajowym. Firmy, które zatrudniaj¹ takich specjalistów musia³yby dawaæ pracê osobom mniej wykwalifikowanym, co by³oby dla nich bardzo niekorzystne i w d³u¿szym wymiarze kosztowne” – wskazuje Platta. „Budowa muru na granicy z Meksykiem tak¿e teoretycznie jest mo¿liwa, byæ mo¿e taki mur móg³by w jakimœ stopniu pomóc zatrzymaæ nielegaln¹ imigracjê, problematyczny jest jednak pomys³ zamra¿ania aktywów nielegalnych imigrantów z Meksyku, które mia³yby pokryæ koszty tej operacji” – mówi S³awek Platta. „O ile samo ujawnienie tych œrodków przez banki wydaje siê do zrobienia, o tyle przejêcie pieniêdzy ju¿ nie. Nie widzê ¿ad-
Wyrazy g³êbokiego wspó³czucia
El¿biecie i Piotrowi Bielawskim z powodu œmierci ukochanej córki i siostry, siedemnastoletniej
Magdaleny Bielawskiej
nych przepisów prawnych, które pozwala³yby wejœæ na czyjeœ prywatne konto i zaj¹æ pieni¹dze” – dodaje polski prawnik. W podobnym tonie o propozycjach imigracyjnych Donalda Trumpa wypowiada siê Jerzy Sokó³. „Faktycznie poprawka do konstytucji gwarantuj¹ca obywatelstwo z urodzenia nie jest precyzyjna. Mówi ona, ¿e dotyczy to osób, które znajduj¹ siê pod prawn¹ jurysdykcj¹ Stanów Zjednoczonych. Powstaje pytanie czy osoby przebywaj¹ce w USA nielegalnie s¹ objête t¹ jurysdykcj¹. Sprawa ta by³a ju¿ przedmiotem wyroku S¹du Najwy¿szego, który stwierdzi³, ¿e ta jurysdykcja równie¿ takie osoby obejmuje. Nie widzê wiêc mo¿liwoœci podwa¿enia tych przepisów” – mówi Jerzy Sokó³. „Moim zdaniem jest to jakaœ bzdura, podobnie jak wiele innych rzeczy, które Trump opowiada. To jest populizm na potrzeby kampanii wyborczej” – dodaje polski prawnik. Sokó³ w¹tpi równie¿ w mo¿liwoœæ deportacji z USA nielegalnych imigrantów. „Po pierwsze nikt nie wie dok³adnie ilu ich jest. Niektórzy mówi¹, ¿e 11 mln, inni, ¿e nawet 30 mln. Czy Trump zrobi obozy koncentracyjne, pozamyka w nich tych ludzi i bêdzie ich wydala³?. To wszystko s¹ bzdury, które powoduj¹, ¿e o Trumpie siê dyskutuje, ludzie siê zastanawiaj¹, ale pomys³y te nie maj¹ ¿adnych szans na realiza-
cjê. W kampanii wyborczej wiele siê obiecuje, ale póŸniej rzeczywistoœæ to wszystko weryfikuje” – stwierdza Jarzy Sokó³. Izabela Kropniwnicka równie¿ uwa¿a, ¿e pomys³ów Donalda Trumpa nie nale¿y traktowaæ powa¿nie. „To co on mówi to jest kompletnie utopijny plan” – powiedzia³a nam prawniczka z Long Island. „Zupe³nie nie do zaakceptowania jest to w jaki sposób Donald Trump chce potraktowaæ dzieci nielegalnych imigrantów, które urodzi³y siê w USA i uzyska³y obywatelstwo. „Niedawno powiedzia³, ¿e nie jest pewny czy takie osoby faktycznie maj¹ amerykañskie obywatelstwo. Je¿eli ktoœ kandyduje na prezydenta Stanów Zjednoczonych to powinien mieæ pojêcie na temat prawa konstytucyjnego. Nie ma w¹tpliwoœci, ¿e nielegalni imigranci s¹ pod jurysdykcj¹ prawa amerykañskiego, a w zwi¹zku z tym ich dzieciom urodzonym na terenie USA przys³uguje obywatelstwo” – mówi Izabela Kropiwnicka. „Prawa ziemi nie da siê zmieniæ bez zmiany konstytucji” – podkreœla prawniczka. Izabela Kropiwnicka zapytana o pomys³ zbudowania muru na granicy z Meksykiem mówi, ¿e sama koncepcja jest dobra, tylko sposób w jaki mia³aby by byæ zrealizowana jest nie do przyjêcia. „To jest kompletna utopia ¿eby Meksyk za to zap³aci³.” – mówi polska prawniczka.
Tomasz Bagnowski, greenpointpl.com
ZAPROSZENIE NA UROCZYSTOŒCI PRZY POMNIKU KATYÑSKIM
sk³ada Kobo Music Studio Magdalena po siedmiu latach walki z chorob¹ zmar³a w ostatni¹ niedzielê. Pokr¹¿ona w smutku rodzina, potrzebuje pomocy finansowej, aby Magdê pochowaæ. Pomóc mo¿na na stronie: www.gofundme.com/952jskkg
Adamowi Jakubowskiemu i Jego Bliskim
wyrazy g³êbokiego ¿alu i wspó³czucia z powodu œmierci
Matki
sk³adaj¹: Ryszard Jeziorny i Eugenia Konecka
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelny
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
sekretarz redakcji
Anna Romanowska
sta³a wspó³praca
Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski
Jan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski
Zapraszamy Poloniê, wszystkie organizacje polonijne oraz grupy Weteranów do wziêcia udzia³u w uroczystoœci z³o¿enia kwiatów przy pomniku „Katyñ 1940” - Exchange Pl. Jersey City, NJ. Uroczystoœæ odbêdzie siê 13 wrzeœnia 2015 r., o godz. 2 PM. Odœpiewanie hymnów narodowych, modlitwa, z³o¿enie kwiatów, apel poleg³ych, odczytanie proklamacji, krótkie przemówienia honorowych goœci, wyst¹pienie dzieci: szko³a im. Józefa Pi³sudskiego z Jersey City oraz chór ARIA. Uroczystoœæ jest organizowana przez Komitet Katyñski, SWAP dystrykt II, Plac. SWAP Jersey City i Kongres Polonii Amerykañskiej Krzysztof Nowak 609 580-0232 lub krzysztoftnowak@yahoo.com
fotografia
Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
M¹droœæ serca Bracia moi umi³owani: Ka¿de dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskona³y zstêpuje z góry, od Ojca KS. RYSZARD KOPER œwiate³, u którego nie ma przemiany ani cienia zmiennoœci. Ze swej woli zrodzi³ nas przez s³owo prawdy, byœmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeñ. A przyjmijcie w duchu ³agodnoœci zaszczepione w was s³owo, które ma moc zbawiæ dusze wasze. Wprowadzajcie zaœ s³owo w czyn, a nie b¹dŸcie tylko s³uchaczami oszukuj¹cymi samych siebie. Jk 1,17-18. 21b-22
N
asz wielki poeta Jan Kochanowski pisa³: „Nauka skarbem drogim, / Tak bogatym jak ubogim / I bogactwa czêsto gin¹ / Lecz nauki nie przemin¹”. Nauka p³yn¹ca z nieba nie przemija, a z innymi bywa ró¿nie. W naukach empirycznych, to co jeszcze sto lat temu by³o przyjmowane jako stuprocentowa prawda, dziœ okaza³o siê b³êdem. Nauki odnoœnie ¿ycia osobistego, czy spo³ecznego lansowane jako jedyny sposób na m¹dre ¿ycie, okaza³y siê z czasem nie tylko fa³szywymi ale zbrodniczymi. Klasycznymi przyk³adami jest komunizm czy faszyzm. O tê m¹droœæ z nieba prosi autor biblijny w dziewiêædziesi¹tym psalmie: „Naucz nas liczyæ dni nasze, / abyœmy osi¹gnêli m¹droœæ serca”. Psalmista dobrze wie, ¿e tylko Bóg jest w stanie nadaæ now¹ jakoœæ przemijaj¹cej rzeczywistoœci. W ludzkich rachubach, w ludzkiej logice cz³owiek mo¿e siê myliæ, dlatego psalmista prosi Boga o prawdziw¹ m¹droœæ. Bo¿e liczenie przypomina nam, ¿e nasze dni s¹ krótkie i nie mo¿emy ich g³upio prze¿yæ. Mamy zapamiêtywaæ minione dni, abyœmy uniknêli b³êdów przesz³oœci i docenili m¹drze prze¿yte dni, które kszta³tuj¹ obecn¹ egzystencjê. Mamy zapamiêtywaæ dni liczone z Bogiem, bo one siê bêd¹ liczyæ, gdy dope³ni siê czas naszego ¿ycia. Winniœmy ¿yæ ka¿dego dnia obok Boga, który ukazuje w³aœciwe proporcje i wartoœci ka¿dej godziny oraz lat, nape³nia swoj¹ m¹droœci¹ nasze serca. Dni „liczone z Bogiem” s¹ najwa¿niejsze. W Ksiêdze M¹droœci czytamy: „Staroœæ jest czcigodna nie przez d³ugowiecznoœæ i liczb¹ lat siê jej nie mierzy; sêdziwoœci¹ u ludzi jest m¹droœæ, a miar¹ staroœci – ¿ycie nieskalane”. Dni „liczone z Bogiem” sk³adaj¹ siê na „¿ycie nieskalane”.
Œ
wiêty Bonawentura pisze w jaki sposób zg³êbiamy tê m¹droœæ: „Oto dlaczego Aposto³ powiada, i¿ ow¹ mistyczn¹ m¹droœæ objawia Duch Œwiêty. A jeœli chcesz wiedzieæ, jak siê to dzieje, pytaj ³aski, a nie wiedzy, pragnienia, a nie rozumu, ¿aru modlitwy, a nie ksi¹g pisanych, oblubieñca pytaj, nie wyk³adowcy, Boga, a nie cz³owieka, tajemnicy, nie oczywistoœci, nie œwiat³a, ale ognia, który przenika do g³êbi i ¿arem uczuæ oraz niewypowiedzian¹ s³odycz¹ zanurza zupe³nie w Bogu. Ogniem tym jest Bóg, paleniskiem Jeruzalem. Zapali³ je Chrystus pal¹cym ¿arem swojej Mêki. Ten tylko go odczuwa, kto mówi: ‘Dusza moja wybra³a krzy¿, cia³o me pragnie œmierci”. Kto takiej œmierci pragnie, mo¿e zobaczyæ Boga, albowiem napisane jest: ‘¯aden cz³owiek nie mo¿e Mnie zobaczyæ i pozostaæ
u „Ojcze mój, jeœli nie mo¿e omin¹æ
Mnie ten kielich, i muszê go wypiæ, niech siê stanie wola Twoja!”. Obraz renesansowego malarza Andrea Mantegna z 1460 roku „Modlitwa w Ogrójcu”.
przy ¿yciu”. Umrzyjmy zatem, wejdŸmy w ciemnoœæ, naka¿my milczenie troskom, po¿¹dliwoœciom i u³udom; z Chrystusem ukrzy¿owanym przejdŸmy ‘z tego œwiata do Ojca”, abyœmy wpatruj¹c siê w Ojca wraz z Filipem mogli powiedzieæ: ‘Wystarczy nam”. Pos³yszmy ze œwiêtym Paw³em: ‘Wystarczy ci mojej ³aski”, i z Dawidem wo³ajmy radoœnie: Niszczeje moje cia³o i serce, Bóg jest opok¹ mego serca i mym udzia³em na wieki. B³ogos³awiony Pan na wieki, a ca³y lud niech powie: Amen”.
C
zêsto tê m¹droœæ odkrywamy, gdy stajemy w obliczu œmierci i zaczynamy zbieraæ dni „liczone z Bogiem”, myœl nasza powraca do Ksiêgi M¹droœci: „Wczeœnie osi¹gn¹wszy doskona³oœæ, prze¿y³ czasów wiele”. Ostatni raz cytowa³em te s³owa pod koniec czerwca roku 2015 w koœciele œw. Wojciecha w Elmhurst na pogrzebie œp. Iwony Buko. Odesz³a do Pana w wieku 57 lat. Kilkanaœcie lat temu pozna³em j¹ i jej mê¿a Miros³awa. By³a wspania³¹ ¿on¹, i wspania³¹ matk¹. Mia³a wra¿liw¹ i artystyczn¹ duszê. Mo¿na by³o j¹ spotkaæ miêdzy innymi na wernisa¿ach malarskich organizowanych w redakcji Kuriera Plus, spotkaniach z artystami i innych wydarzeniach kulturalnych. Przez piêkno dzie³ sztuki odkrywa³a piêkno codziennoœci. Ja zapamiêta³em j¹ jako rozmodlon¹ i g³êboko wierz¹c¹ osobê. W jej ¿yciu spe³nia³o siê wo³anie psalmisty: „Naucz nas liczyæ dni nasze, / abyœmy osi¹gnêli m¹droœæ serca”. Wszystko prze¿ywa³a w bliskoœci Boga i w tym przemijaj¹cym œwiecie odkrywa³a i zatrzymywa³a to co jest wieczne i nieprzemijaj¹ce. Czyni³a to w chwilach radoœci i w chwilach bólu. Wspomnê tylko kilka trudnych momentów z jej ¿ycia, kiedy to „liczy³a te dni z Bogiem”. Z ogromn¹ radoœci¹, razem z mê¿em czeka³a na narodziny pierwszego dziecka. Radoœæ nie trwa³a d³ugo. Urodzi³ siê syn z zespo³em Downa i wad¹ serca. Lekarze od pocz¹tku nie dawali wiêkszych
szans na prze¿ycie. Rodzice nie poddali siê. Rozpoczê³a siê walka o ¿ycie i modlitewne szturmowanie nieba o cud. Po siedmiu miesi¹cach wraz z rodzicami sta³em nad trumn¹ ich synka. A œp. Iwona z bólem „liczy³a z Bogiem” trudne dni, powtarzaj¹c za Chrystusem w Ogrójcu: „Ojcze mój, jeœli nie mo¿e omin¹æ Mnie ten kielich, i muszê go wypiæ, niech siê stanie wola Twoja!”.
M
inê³o trochê czasu, gdy œp. Iwona zaczê³a „liczyæ z Bogiem” nowe radosne dni. Bóg pob³ogos³awi³ ich nowym dzieckiem. Jednak ta radoœæ nie trwa³a d³ugo. W czasie rutynowych badañ stwierdzono, ¿e poczête dziecko ma te same problemy co jego starszy zmar³y brat. Teraz nie szuka³a pomocy u lekarzy, bo oni mieli tylko jedn¹ radê – aborcja. To jednak nie wchodzi³o w rachubê, bo by³o „liczenie dni” bez Boga. Œp. Iwona wraz z mê¿em b³aga³a o cud. Czêsto wyje¿d¿ali do klasztoru sióstr Nazaretanek w Monroe i tam œp. Iwona przed d³ugie godziny klêcza³a przed obrazem Chrystusa mi³osiernego, polecaj¹c Mu swoje troski. Rodzice z wielkim niepokojem czekali na narodziny dziecka, licz¹c ¿e stanie siê cud. Narodzi³ siê drugi syn. Zdrowy. Ogromna radoœæ i dziêkczynienie Bogu. Ch³opcu nadano imiê Maciek. PóŸniej Bóg pob³ogos³awi³ ich dwójk¹ kolejnych dzieci. Z czasem okaza³o siê, ¿e Maciek ma ponad przeciêtny iloraz inteligencji. Na pogrzebie swojej mamy czyta³ on fragment Pisma œw. ze s³owami: „Wczeœnie osi¹gn¹wszy doskona³oœæ, prze¿y³ czasów wiele”. Trudno mu by³o powstrzymaæ ³zy. On wraz z rodzin¹ potrzebuje wiêcej czasu, aby odczuæ dotyk ogromnej mi³oœci, która wysokoœci nieba bêdzie rozjaœniaæ ich codziennoœæ. Œp. Iwona pamiêta³a o swojej rodzinie w ostatnich dniach swojego ¿ycia. Kilka tygodni przed jej odejœciem odwiedzi³em j¹ w szpitalu na Manhattanie. Wiedzia³a, ¿e umiera. S³ysza³em niewypowiedziane s³owa modlitwy: „Ojcze mój, jeœli nie mo¿e
omin¹æ mnie ten kielich, i muszê go wypiæ, niech siê stanie wola Twoja!”. „Liczy³a te dni” z Bogiem, ogarniaj¹c ogromn¹ mi³oœci¹ swoj¹ rodzinê, chcia³a uchroniæ j¹ przed bólem. Pragnê³a, aby odczuwali jej obecnoœæ na ziemi, gdy ona bêdzie wœród anio³ów w niebie.
C
zytania biblijne na dzisiejsz¹ niedzielê mówi¹, ¿e postêpowania wed³ug bo¿ych przykazañ jest drog¹ zdobywania nieprzemijaj¹cej m¹droœci. W pierwszym czytaniu s³yszymy s³owa: „Strze¿cie ich i wype³niajcie je, bo one s¹ wasz¹ m¹droœci¹ i umiejêtnoœci¹ w oczach narodów, które us³yszawszy o tych prawach, powiedz¹: ‘Z pewnoœci¹ ten wielki naród to lud m¹dry i rozumny’ ”. Chrystus przestrzega przed tylko zewnêtrznym zachowywaniem przykazañ: „S³usznie prorok Izajasz powiedzia³ o was, ob³udnikach, jak jest napisane: ‘Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie. Ale czci na pró¿no, ucz¹c zasad podanych przez ludzi”. Bo jak poucza œwiêty Pawe³ w sercu wszystko siê zaczyna: „Z wnêtrza bowiem, z serca ludzkiego pochodz¹ z³e myœli, nierz¹d, kradzie¿e, zabójstwa, cudzo³óstwa, chciwoœæ, przewrotnoœæ, podstêp, wyuzdanie, zazdroœæ, obelgi, pycha, g³upota”. ❍
Grupa Pro-Life Œw. Max Kolbe zaprasza do udzia³uw zebraniu czwartek, 3 wrzeœnia, w salce przy 185 Driggs Ave, po Mszy Œw. o 7:00 pm, w koœciele Œw. St. Kostki, Greenpoint, które poprowadzi ks. Józef Szpilski. Tematy: Odpowiedzialnoœæ za Poczête ¯ycie spoczywa na Nas wszystkich, i jak j¹ realizowaæ?! B³êkitna Armia Matki Bo¿ej z Fatimy. Info: Brat Jan 718-389-7785
www.kurierplus.com
5
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
Hajda na Dudê Wizyta w Berlinie prezydenta Andrzeja Dudy w ostatni pi¹tek mia³a na celu doprowadzenie Polski do sto³u rozmów na temat konfliktu na Ukrainie. By³a to jego druga podró¿ zagraniczna po symbolicznej pierwszej wizycie w Estonii 23 sierpnia, w rocznicê zawarcia paktu Ribbentrop – Mo³otow, który umo¿liwi³ Niemcom rozpoczêcie II wojny œwiatowej. Duda da³ w ten sposób do zrozumienia europejskim partnerom, ¿e chce stworzyæ i stan¹æ na czele bloku pañstw regionu, który ma uniemo¿liwiæ powtórkê tragicznej historii, kiedy Niemcy i Rosja dzieli³y miêdzy siebie strefy wp³ywów. By³ to niejako wstêp do wizyty w Berlinie. Niestety, kilka dni przed wylotem Dudy do Niemiec rz¹d Platformy Obywatelskiej postanowi³ os³abiæ jego pozycjê, podwa¿aj¹c sens negocjacji w sprawie Ukrainy. W tym celu wykorzystano wypowiedŸ prezydenta, ¿e bêdzie d¹¿y³ do zmiany sk³adu pañstw prowadz¹cych rozmowy pokojowe z Kijowem. Obecnie jest to tzw. format normandzki (poniewa¿ uzgodniony w Normandii), czyli Ukraina, Rosja, Niemcy i Francja. Duda powiedzia³ to po rozmowie przez telefon z Petro Poroszenko. W rozmowie prezydent Ukrainy zachêca³ Polskê do w³¹czenia siê w te negocjacje. Jednak nastêpnie Poroszenko w trakcie wizyty w Berlinie w poniedzia³ek uzna³, ¿e zmiana formatu rozmów nie jest potrzebna. Kolejnoœæ wydarzeñ: najpierw rozmowa prezydenta Ukrainy z Dud¹ a potem z kanclerz Angel¹ Merkel i prezydentem Francois Hollande wskazuje, ¿e Poroszenko uleg³ naciskowi Niemiec i Francji, któ-
re widocznie nie chc¹ w³¹czenia Polski do rozmów o Ukrainie. Przedstawiciele rz¹du PO, w tym minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna, skorzystali z nag³ej zmiany stanowiska Poroszenki, aby skrytykowaæ prezydenta Dudê. Schetyna okreœli³ jego wypowiedŸ jako niezrêczn¹. Inni wskazywali, ¿e politykê zagraniczn¹ tworzy rz¹d zaœ prezydent ma tylko wspó³dzia³aæ. A ten¿e minister Schetyna mówi³ ju¿ w paŸdzierniku ubieg³ego roku, ¿e format normandzki jest niewystarczaj¹cy, co potwierdzi³ wiosn¹ bie¿¹cego roku. By³ te¿ uprzedzony o zamiarach prezydenta. Przedstawiciele Dudy mówi¹, ¿e prowadzi on uzgodnion¹ politykê rz¹du PO i nie próbuje zaskakiwaæ swoimi inicjatywami. Kancelrz Merkel przy pomocy Poroszenki uda³o siê podci¹æ skrzyd³a polskiemu prezydentowi, ale sta³o sie to tak¿e przy pomocy polityków Platformy Obywatelskiej. W momencie oddawania do druku tej korespondencji nie s¹ jeszcze znane wyniki rozmów w Berlinie prezydenta Dudy. Ale ju¿ widaæ, ¿e zaczyna siê bojkotowanie g³owy pañstwa przez przeciwników w Polsce, ze szkod¹ dla polskiej racji stanu. Ukraina jest najbli¿szym s¹siadem Polski i bieg wypadków na jej terenie powa¿nie odbije siê na naszym kraju. Obecnie Warszawa jest informowna przez grzecznoœæ o negocjacjach czterech pañstw. Ale to za ma³o, ¿eby mieæ na nie realny wp³yw. Prezydent Duda chce wiêc nowego „formatu” z udzia³em s¹siadów Ukrainy i Stanów Zjednoczonych. Berlin nie chce dra¿niæ Moskwy bardziej stanowczymi posuniêciami. Spokojnie przygl¹da siê, jak Rosja ³amie porozumie-
u Rz¹d PO próbuje os³abiæ pozycjê prezydenta Dudy. nie zawarte w Miñsku w lutym o zawieszeniu broni miêdzy Kijowem a „rebeliantami”, czyli rosyjskimi agentami. Berlin i Pary¿ nie chc¹ przyznaæ, ¿e wymyœlony przez nie „format” nie dzia³a. Tymczasem rz¹d w Warszawie og³osi³ pragnienie udzia³u w rozmowach, lecz dzia³a ma³o energicznie. Zaistnia³¹ sytuacjê dobitnie wyjaœni³ Witold Waszczykowski, w by³ym rz¹dzie PiS wiceminister spraw zagranicznych. Stwierdzi³, ¿e Poroszenko nie potwierdzi klêski rozejmu z Miñska stoj¹c obok Merkel i Hollande, bo jako patroni tych ustaleñ chc¹ oni zachowaæ twarz. Lada tydzieñ zaczn¹ siê gabinetowe rozmowy o nowej formie rozwi¹zywania kryzysu na Wschodzie. Wstêpna wymiana zdañ mia³a miejsce w³aœnie w rzeczonej rozmowie Dudy i Poroszenki. Dalsze rozmowy bêdzie prowadzi³ prezydencki minister Krzysztof Szczerski, który w tym celu wybiera siê do Kijowa. Jego zdaniem nowy, szerszy format pojawi siê na prze³omie listopada i grudnia. Waszczykowski uwa¿a za bemyœlny zarzut braku profesjonalizmu po stronie prezydenta Dudy. Nie wyst¹pi³ z now¹
inicjatyw¹. Nie pope³ni³ falstartu. Nawet nie dokona³ korekty polityki, choæ tak¹ korektê zapowiedzia³ w innych sferach polskiej polityki zagranicznej. Natomiast w sprawie Ukrainy kontynuuje politykê polskiego rz¹du prowadzon¹ od jesieni ubieg³ego roku. W marcu tego roku, po zawarciu chybionego rozejmu w Miñsku, minister Schetyna powiedzia³, ¿e rozmawiaæ bez Polski o Ukrainie to tak, jak rozmawiaæ o Libii, Algerii, Tunezji, Maroko bez udzia³u W³och, Francji i Hiszpanii. Jednak Platforma Obywatelska prowadzi kampaniê propagandow¹ wobec zbli¿aj¹cych siê wyborów do Sejmu 25 paŸdziernika. Mimo z³ych dla siebie sonda¿y próbuje zachowaæ w³adzê albo chocia¿ zdobobyæ jak najwiêcej mandatów jako partia w przysz³ej opozycji. W tym celu podwa¿a pozycjê miêdzynarodow¹ polskiego prezydenta wywodz¹cego siê z PiS. Podobnie by³o z Lechem Kaczyñskim, co doprowadzi³o do katastrofy smoleñskiej. Tylko odsuniêcie od w³adzy PO wzmocni bezpieczeñstwo i prezydenta i Polski.
Jan Ró¿y³³o
Papie¿ w Central Parku? Papie¿ Franciszek, który we wrzeœniu odbêdzie swoj¹ pierwsz¹ wizytê w USA i spêdzi trzy dni w Nowym Jorku, najprawdopodobniej przejedzie przez Park Centralny. Bêdzie to najlepsza okazja dla nowojorczyków by osoboœcie zobaczyæ Ojca Œwiêtego. W Nowym Jorku trwaj¹ ostatnie przygotowania do wizyty papie¿a, która bêdzie ogromn¹ operacj¹ logistyczn¹. Nale¿y spodziewaæ siê du¿ych utrudnieñ w ruchu, które potrwaj¹ kilka dni. Do miasta przyjedzie z tej okazji równie¿ du¿a liczba turystów. Amtrak planuje w zwi¹zku z tym zwiêkszenie liczby poci¹gów. Archidiecezja nowojorska chce by jak najwiêksza liczba mieszkañców miasta mog³a poczuæ siê uczestnikami papieskiej pielgrzymki. Jednym z pomys³ów na to ma byæ przejazd Franciszka przez Central Park. „To najlepszy sposób na to ¿eby na w³asne oczy zobaczyæ papie¿a” – powiedzia³ cytowany w „New York Timesie” rzecznik archidiecezji nowojorskiej, Joseph Zwilling. Wizyta Franciszka w USA rozpocznie siê w Waszyngtonie 22 wrzeœnia. PóŸniej Ojciec Œwiêty pojedzie do Nowego Jorku i Filadelfii. Centralnym punktem wizy bêdzie msza œwiêta, któr¹ papie¿ odprawi w Filadelfii podczas zaplanowanego tam Œwiatowego Spotkania Rodzin. Wed³ug wstêpnych szacunków na mszê mo¿e przyjechaæ do oko³o miliona ludzi. Papie¿ opuœci USA 27 wrzeœnia. Dla policji i transportu publicznego w metropolii nowojorskiej wizyta Franciszka bêdzie ogromnym wyzwaniem. Dodatkowe trudnoœci sprawia fakt, ¿e w tym samym czasie kiedy do Nowego Jorku przyjedzie papie¿ w mieœcie odbywaæ siê bêd¹ inne du¿e imprezy jak Zgro-
Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno.
madzenie Ogólne ONZ, mecz dru¿yn NFL New York Giants i New Jersey Jets oraz cztery mecze baseballowe New York Yankees, czyli imprezy, które zawsze przyci¹gaj¹ du¿e rzesze przyjezdnych. W Nowym Jorku papie¿ odprawi mszê w Katedrze Œwiêtego Patryka i wyst¹pi w ONZ, odwiedzi równie¿ mauzoleum w miejscu zamachów z 9/11 i szko³ê w Harlemie. Przewidziana jest tak¿e msza papieska w Madison Square Garden. Joseph Petro, który przygotowywa³ od strony bezpieczeñstwa wizytê w USA papie¿a Jana Paw³a II w 1987 roku mówi, ¿e wszêdzie gdzie bêdzie pojawia³ siê Franciszek trzeba spodziewaæ siê ogromnych t³umów. „Ludzie bêd¹ chcieli byæ jak najbli¿ej papie¿a, byæ mo¿e nawet zrobiæ sobie z nim zdjêcie” – mówi Petro. Szef nowojorskiej policji William Bratton w niedawnym wywiadzie radiowym przyzna³, ¿e dla miejskiej policji wizyta papie¿a bêdzie ogromnym wyzwaniem, doda³ jednak, ¿e NYPD bêdzie stara³a siê w miarê mo¿liwoœci dostosowaæ do osobowoœci papie¿a, który chce mieæ szansê bliskiego obcowania z wiernymi.
Tomasz Bagnowski, greenpointpl. com
NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.
PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300 (212) 470-2154 fax: (718) 349-2332 Adres biur:
188 Eckford Street, Brooklyn, NY
65 Broadway, 7th floor, New York, NY
6
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Pierogi z wnuczk¹ prezydenta RP na uchodŸstwie 1➭ „Te moje podró¿e kulinarne tylko w czêœci dotycz¹ samej kuchni. To równie¿ pretekst do tego ¿eby obcowaæ z polsk¹ kultur¹, poznaæ ciekawych ludzi i kultywowaæ moj¹ polsk¹ to¿samoœæ” – powiedzia³a nam Zosia Œwidlicka. Urodzona w Wielkiej Brytanii Polka dorasta³a w polskiej tradycji i kulturze, otoczona historycznymi postaciami. Jej dziadkiem by³ Kazimierz Sabbat, który pe³ni³ funkcjê premiera rz¹du RP na uchodŸstwie w latach 1976-86, a nastêpnie obj¹³ urz¹d prezydenta RP na uchodŸstwie. Kiedy zmar³ w 1989 roku funkcjê tê przyj¹³ po nim Ryszard Kaczorowski. „Dziadka nie bardzo pamiêtam” – opowiada portalowi greenpointpl. com Zosia. „W³aœciwie zachowa³o mi siê tylko jedno wspomnienie z okresu kiedy by³am ma³¹ dziewczynk¹. Pamiêtam, ¿e dziadek trzyma³
u Kazimierz Sabbat - prezydent RP na uchodŸstwie.
mnie na kolanach i bawi³ siê ze mn¹ uwa¿aj¹c ¿eby nie rozlaæ wina – kieliszek trzyma³ w drugim rêku. To by³o chyba podczas jakiejœ rodzinnej uroczystoœci” – wspomina. Zosia przechowa³a polskoœæ i ze swojego pochodzenia jest bardzo dumna. Choæ sprawnie pos³uguje siê jêzykiem polskim sama nie do koñca zadowolona jest z tego jak mówi. „Kiedy dzwoniê do mamy do Londynu, ona zawsze stwierdza: „co siê sta³o z twoim polskim, zapomnia³aœ ju¿ jêzyka?” Obecnoœæ na Greenpoincie ma pomóc Zosi mówiæ po polsku i poznaæ miejscow¹ Poloniê. Jednym z pomys³ów na to s¹ w³aœnie kulinarne wycieczki po polskiej dzielnicy, które bêdzie organizowaæ w soboty i w niedzielê. „Na tak¹ wycieczkê mo¿na siê zapisaæ na mojej stronie internetowej” – mówi Zosia. W programie s¹ odwiedziny w polskich restauracjach, a tak¿e w polskich sklepach z wêdlinami oraz miejscowych butikach. „Bêdziemy dyskutowaæ o polskiej kuchni, ale tak¿e o polskiej kulturze i wk³adzie jaki polska spo³ecznoœæ wnios³a w ¿ycie Greenpointu” – mówi Œwidlicka. Wycieczka, w której udzia³ kosztuje 20 dolarów, przewiduje równie¿ wizyty w polskich cukierniach, a w niedzielê tak¿e na bazarku w Mcgorlick Park, gdzie mo¿na kupiæ œwie¿e owoce i warzywa od lokalnych farmerów. Kulinarnymi wycieczkami, które bêdzie organizowaæ Zosia Œwidlicka zainteresowa³ siê ju¿ magazyn „Time Out New York”. Dziennikarze magazynu wezm¹ udzia³ w jednaj z tych wypraw we wrzeœniu. Strona internetowa z zapisami na wycieczki kulinarne Zosi Œwidlickiej: https://www. vayable. com/experiences/12794-polish-new-york-greenpoint-food-tour.
Tomasz Bagnowski, greenpointpl.com
u Zosia Œwidlicka na Greenpoincie.
Gratulujemy Gra¿ynie Grochowski i jej wspó³pracownikom Kurier Plus z przyjemnoœci¹ informuje o sukcesach Polaków, a odnosz¹ je w ró¿nych dziedzinach. Dobrym przyk³adem jest gabinet fizykoterapii Gra¿yny Grochowski, zlokalizowany przy 134 Norman Ave. na Gre-
enpoincie. Znalaz³ siê on na pierwszym miejscu dba³oœci o pacjentów poœród 484 placówek o podobnym profilu na Brooklynie. Ranking przeprowadzono na podstawie g³osów zebranych w Yelp, Google RateMDs, Yellow Pages i Opencare. Gra¿yna Grochowski powiedzia³a Kurierowi, ¿e wczeœniej nie wiedzia³a o rankingu i pierwsze miejsce by³o dla niej kompletnym zaskoczeniem i wielk¹ radoœci¹; tym bardziej, ¿e najwy¿sz¹ ocenê wystawili jej i wspó³pracownikom sami pacjenci. Apelujemy do naszych czytelników – informujcie nas o sukcesach rodaków: studentów, specjalistów w ró¿nych dzidzinach, w³aœcicieli biznesów. Chcemy o nich pisaæ.
u Gra¿yna Grochowski.
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
red.
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Dr Anna Duszka
LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
(718) 389-8585 Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
www.kurierplus.com
Apele pani premier
Tydzieñ na kolanie
Dzieñ przed zaprzysiê¿eniem Andrzeja Dudy na stanowisko prezydenta premier Ewa Kopacz w specjalnym wyst¹pieniu telewizyjnym zapewni³a o swej gotowoœci do wspó³pracy z nim i zaproponowa³a utworzenie rady gabinetowej. Parê dni póŸniej zaprosi³a go na spotkanie, nie tylko z sob¹, ale i ca³ym rz¹dem, zaœ ostatnio zaapelowa³a o powo³anie Rady Bezpieczeñstwa Narodowego (RBN). Jak dotychczas jej inicjatywy spe³z³y na niczym, albowiem po objêciu stanowiska prezydent nie spotka³ siê z ni¹ ani razu, jeœli nie liczyæ przywitania podczas Œwiêta ¯o³nierza obchodzonego 15 sierpnia. Spotka³ siê natomiast z ministrem spraw zagranicznych Grzegorzem Schetyn¹ i ministrem obrony narodowej Tomaszem Siemoniakiem – szefami resortów, z którymi stykaj¹ siê jego konstytucyjne zadania. W przysz³oœci Andrzej Duda chcia³by zmieniæ konstytucjê tak, ¿eby prezydent mia³ wiêksze uprawnienia ni¿ dotychczas i ¿eby oba te ministerstwa podlega³y mu bezpoœrednio. Obecnie jednak zdumiewaæ mo¿e i niepokoiæ jego brak gotowoœci do utworzenia wspomnianej rady gabinetowej, do rozmów z pani¹ premier, nie mówi¹c ju¿ o spotkaniu z marsza³kiem Sejmu i Senatu. Jak by na sprawê nie patrzeæ, nowy prezydent w pierwszej kolejnoœci powinien spotkaæ siê z premierem w cztery oczy, poznaæ dok³adnie jego punkt widzenia na kluczowe zagadnienia i omówiæ zasady wzajemnej wspó³pracy. A tu up³ynê³o ju¿ trzy tygodnie i takiego spotkania nie by³o. Oczywiœcie, nienormalna sytuacja wewnêtrzna kraju, wynikaj¹ca z wojny polsko-polskiej, nie u³atwia porozumienia siê stron wywodz¹cych siê z wrogich sobie obozów politycznych, niemniej istnieje wystarczaj¹co du¿o ponadpartyjnych spraw najwy¿szej rangi i powinny byæ one jak najszybciej omówione. Tak¿e jasno powinny byæ wypunktowane ró¿nice zdañ miêdzy stronami i wskazane drogi zbli¿enia stanowisk. Niestety nic takiego nie zachodzi, co rzuca cieñ na obie strony i rodzi podejrzenia, ¿e nie ma dobrej woli ani do porozumienia, ani wspó³pracy, ani do wzniesienia siê ponad walki miêdzypartyjne. Rzecz jasna nie ma równie¿ nawet cienia zaufania i wiary w dobre intencje. Czêœæ doradców i zwolenników Dudy, a co za tym idzie tak¿e i PiSu, uwa¿a ¿e nie warto spotykaæ siê z rz¹dem, który najprawdopodobniej przestanie kierowaæ krajem po najbli¿szych wyborach parlamentarnych. Co bardziej radykalni politycy PiSu uwa¿aj¹, ¿e rz¹d wywodz¹cy siê z koalicji PO-PSL nie jest godny, aby prezydent siê z nim spotka³. W ich oczach jest to rz¹d pod ka¿dym wzglêdem podejrzany, zatem zachodzi obawa, ¿e kontakty z nowym prezydentem bêd¹ go w jakimœ stopniu legitimizowa³y. PiS – jak wynika z okazjonalnych przemówieñ prezesa Jaros³awa Kaczyñskiego - postrzega siebie jako jedyn¹ partiê prawdziwie polsk¹ i patriotyczn¹, która jest naturaln¹ spadkobierczyni¹ heroicznego dziedzictwa, zatem kontakty z osobami, które nie s¹ zwolennikami tej formacji s¹ dla niej uw³aczaj¹ce. Prezydent Andrzej Duda jak dotychczas nie da³ jednoznacznej odpowiedzi odnoœnie kontaktów z pani¹ premier i rz¹dem. W wywiadzie udzielonym telewizyjnym „Wiadomoœciom” zasugerowa³, ¿e Ewa Kopacz d¹¿y do spotkania z nim, bo prowadzi kampaniê wyborcz¹, w przeciwieñstwie do niego – prezydenta, który prowadzi polskie sprawy. Poinformowa³ równie¿, ¿e Radê Bezpieczeñstwa Narodowego zwo³a wtedy, kiedy uzna to za stosow-
7
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
Poniedzia³ek Przeczyta³em ostatnie wydanie „Kuriera” i zobaczy³em, ¿e... moja rubryka nie z gumy i redaktor Zofia wyciê³a mi cytat. Dajê go ponownie, bo wa¿ny, bo dotycz¹cy stanu naszej Cywilizacji w kontekœcie handelku czêœciami cia³a wyabortowanych dzieci. Bo skoro nie mo¿emy oceniaæ moralnie procederu Planned Parenthood w kraju najwy¿szego rzekomo postêpu i cywilizacji, to czemu z poczuciem wy¿szoœci oceniamy obszarpañców z Pañstwa Islamskiego obcinaj¹cych g³owy swoim wrogom? W „Wydr¹¿onych ludziach” (w piêknym t³umaczeniu Czes³awa Mi³osza) napisanych przecie¿ w 1925 r., T. S. Eliot dobrze uchwyci³ tê pustkê kryj¹c¹ siê pod tak doskonale poprawnymi politycznie bana³kami wypowiadanymi przez – modnie odzianych, wyfiukanych, z zadbanymi cia³ami – wspó³czesnych M¹draliñskich Zachodniego Œwiata:
u Premier Ewa Kopacz toczy walkê podjazdow¹ z prezydentem.
ne. Przypomnia³, ¿e od rz¹du oczekuje informacji o sytuacji na Ukrainie i na ich podstawie bêdzie podejmowa³ decyzje. Uprzedzaj¹c zarzuty, ¿e nie chce wspó³pracowaæ z rz¹dem, prezydent powiedzia³ – „Spotka³em siê z dwoma ministrami, którzy zajmuj¹ siê sprawami le¿¹cymi w gestii prezydenta, mia³em – jak uwa¿am dobre rozmowy, wiêc z mojej strony jest otwartoœæ na wspó³pracê z rz¹dem” . Premier Kopacz nie da³a jednak za wygran¹ i po raz kolejny poprosi³a go, by zechcia³ siê z ni¹ spotkaæ na Radzie Bezpieczeñstwa Narodowego. Podczas konferencji prasowej w G³ubczycach na OpolszczyŸnie zaapelowa³a by, bêd¹c prezydentem wszystkich Polaków, pamiêta³ tak¿e o oœmiu milionach Polaków, którzy g³osowali na jego konkurenta. Poinformowa³a równie¿, i¿ przyjmuje do wiadomoœci stwierdzenie, ¿e zwo³a on RBN wtedy, gdy uzna to za stosowne. Odnios³a siê tak¿e do czêœci wspomnianego wywiadu telewizyjnego, w której prezydent stwierdzi³, ¿e rz¹d robi kampaniê wyborcz¹, stwierdzaj¹c z wyraŸnym ¿alem – „Widocznie nie mam szczêœcia – jestem urzêduj¹cym premierem, a nie kandydatem na premiera. Jestem opozycyjna do by³ej partii pana prezydenta i nie by³am szefow¹ sztabu pana prezydenta, wiêc moje szanse na spotkanie z prezydentem s¹ zerowe”. Wytknê³a przy tym, ¿e spotyka siê on z szefow¹ kampanii PiS Beat¹ Szyd³o, zatem nie mo¿na mówiæ o jego bezstronnoœci. Oczywiœcie przeciwnicy Ewy Kopacz, których wci¹¿ przybywa, zacieraj¹ rêce z zadowolenia i mówi¹: dobrze ci tak. Rzecz jasna nie pozostaj¹ im d³u¿ni przeciwnicy Andrzeja Dudy, których liczba wci¹¿ maleje, i którzy mówi¹, ¿e jest on prezydentem tylko jednej partii. Jak zwa³, tak zwa³ – brak bezpoœrednich rozmów g³owy pañstwa z g³ow¹ rz¹du jest dla œwiata widomym sygna³em, ¿e mimo wyborów nowego prezydenta, wojna polsko-polska wci¹¿ trwa, co ewidentnie oznacza, ¿e Polska nie jest krajem spójnym wewnêtrznie. Nie dziwmy siê zatem, ¿e nie zapraszaj¹ jej na obrady, w jakich chcia³aby braæ udzia³. Nie dziwny siê równie¿, ¿e Ukraina i Litwa Polskê lekcewa¿¹ a Rosjanie cynicznie podsycaj¹ ow¹ wojnê polsko-polsk¹. Im w to graj! Niemcom torpeduj¹cym powstanie baz NATO nad Wis³¹ tak¿e ta wojna jest na rêkê.
Eryk Promieñski
My, wydr¹¿eni ludzie My, chocho³owi ludzie Razem siê ko³yszemy G³owy nape³nia nam s³oma Nie znaczy nic nasza mowa Kiedy do siebie szepczemy G³os nasz jak suchej trawy Przez któr¹ wiatr dmie Jak chrobot szczurzej ³apy Na rozbitym szkle W suchej naszej piwnicy Kszta³ty bez formy, cienie bez barwy Si³a odjêta, gesty bez ruchu. A którzy przekroczyli tamten próg I oczy maj¹c weszli w drugie królestwo œmierci Nie wspomn¹ naszych biednych i gwa³townych dusz Wspomn¹, je¿eli wspomn¹, Wydr¹¿onych ludzi Chocho³owych ludzi. (...) I tak siê w³aœnie koñczy œwiat I tak siê w³aœnie koñczy œwiat I tak siê w³aœnie koñczy œwiat Nie hukiem ale skomleniem. Œroda Pobudka by³a jak zwykle miêkka tego ranka. Nocne dŸwiêki œwierszczy czy innych cykad, intensywne jeszcze o jedenastej przed pó³noc¹ zanik³y w wilgoci wydobywaj¹cej siê z ziemi d³ugo przed brzaskiem. Ptasi œwiergot (jakiœ wybitny œpiewak jak codzieñ daje sygna³ do œwiergolenia oko³o czwartej rano) wyprzedza jasnoœæ poranka, ale nie za bardzo. O szóstej jasno jak w po³udnie, choæ S³oñce nisko, poni¿ej linii drzew, niewidoczne. W tej ciszy, ka¿dy przejazd samochodu, zw³aszcza dŸwiêk cofaj¹cej siê lory œmieciarzy rozcina poranek niczym seria z nie-
mieckiego karabinu maszynowego Maschinengewehr 42. Rutyna dnia codziennego plus wspomniane niezawodne znaki natury powoduj¹, ¿e ka¿dego dnia (ale powszedniego) cz³owiek zrywa siê dwie, trzy minuty przed dzwonkiem budzika. Nazwywaj¹ to biologicznym zegarem... I tak by³o te¿ dzisiaj. Podnios³y siê powieki. Krótkie spojrzenie na cyferblat na ajpadzie (tam jest wszystko), wszystko siê zgadza, nogi ju¿ poza ³ó¿kiem. Wstajê, spogl¹dam przez okno... Zamar³em. Ten widok tak wpisywa³ siê w miejsce, czas, ¿e by³ a¿ nierealny. Dos³ownie dziesiêæ metrów od okna, w porannym cieniu wylegiwa³ siê kozio³ sarny. Sk¹d wiem? Poro¿e mniejsze ni¿ u jelenia i bia³y zadek, zwany przez myœliwych talerzem. M³ody, ale pewny siebie i nie przestraszony. Za chwilê wsta³, aby poskubaæ trawy. Gdy wyszed³em, ostro¿nie spogl¹daj¹c, odwzajemni³ spojrzenie. Ale nie uciek³ oceniaj¹c, ¿e nie jestem w stanie mu zagroziæ. Tylko gdy rozleg³o siê szczekanie psa – dwóch s¹siadów dalej – jego uszy ruchem obrotowym oceni³y stan zagro¿enia, po czym ³eb pochyli³ siê znów ku trawie. Piêkno Natury, Poranna Arkadia nie mog³y trwaæ wiecznie. DŸwiêk zapalanego silnika samochodu jak nó¿ przywróci³ rzeczywistoœæ koniecznoœci biurowej pracy na chleb. Ale nastrój osadzenia w Matce Ziemi pozostawa³. Do czasu, gdy po oczach uderzy³y z ekranu komputera wiadomoœci. Jakiœ frustrat zastrzeli³ dwoje dziennikarzy w Wirginii w trakcie gdy nadawali materia³ na ¿ywo. Ich kolega. Sam¹ egzekucjê zarejestrowa³ kamer¹ (wyci¹gniêta d³oñ z pistoletem glock... ujêcia nic nie przeczuwaj¹cych ofiar... bang, bang, bang... krzyk uciekaj¹cego ¿ycia). Zanim sam sobie strzeli³ w ³eb parê godzin póŸniej, zd¹¿y³ jeszcze wpuœciæ ca³oœæ do internetu okraszaj¹c to przekazem nienawiœci. Có¿ powiedzieæ? W takich chwilach pomaga poezja, chwytaj¹ca skrótem wi¹zkê rzeczywistoœci. Ze zwojów mózgowych wydoby³y siê niezapomniane strofy Andrzeja Bursy... Dzieci s¹ milsze od doros³ych zwierzêta s¹ milsze od dzieci mówisz ¿e rozumuj¹c w ten sposób muszê dojœæ do twierdzenia ¿e najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek no to co milszy mi jest pantofelek od ciebie ty skurwysynie. ¯ycie nie jest bajk¹, ot co.
Jeremi Zaborowski
Wystawa malarstwa grupy Emocjonalistów pt. „
Synergy of Paintings” 31.VIII – 21.IX, 2015
STARBUCKS, 910 Manhattan Ave., Brooklyn, NY, Tel. 718.609.0467
Wystawiaj¹ m.in. Lubomir Tomaszewsk i, Maria Fuks, Beata Szpura, Anna Zatorska, Zbigniew Nowosadzki, Maksymilian Starzec, Artur Skowron oraz Janusz Skowron, który jest kuratorem ekspozycji. Emocjonaliœci („Emotionalist Artists Group”) to miêdzynarodowa grupa artystyczna, powsta³a w 1994 roku w Nowym Jorku z inicjatywy znanego rzeŸbiarza prof. Lubomira Tomaszewskiego. Tworz¹ j¹ malarze, rzeŸbiarze, graficy, fotografowie, twórcy tkaniny artystycznej i muzycy. Przy ca³ej ró¿norodnoœci wypowiedzi artystycznej, staraj¹ siê oni tworzyæ sztukê opart¹ na odwo³ywaniu siê do emocji i uczuæ zarówno samych twórców, jak i odbiorców.
8
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Kartki z przemijania Codziennie o siódmej rano budzi mnie dzwon z pobliskiego koœcio³a. Zegar wybija godzinê, zatem wiem, ¿e pora wstawaæ. Lubiê bicie dzwonów, bo unosi mnie ono ponad doraŸnoœæ i zawiesza miêdzy ziemi¹ a niebem. Kiedy wêdrowa³em po górach, dŸwiêk dzwonów dochodz¹cy z dolin przenosi³ ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI mnie w inny wymiar i bra³ w nawias ca³¹ prozê, która toczy³a siê we mnie i wokó³ mnie. I pomyœleæ, i¿ w m³odoœci pierwszej a potem drugiej przeszed³em kilkakrotnie szczytami wiêkszoœæ polskich pasm górskich, nie wy³¹czaj¹c Tatr. Na Gorcu spotka³em jednego z najbardziej fascynuj¹cych osobników, jaki pojawi³ siê na mej ¿yciowej drodze i jest on moim najbli¿szym przyjacielem do dziœ. Trzej wczeœniejsi moi przyjaciele umarli w odstêpie kilku lat. Opisa³em ich w „Mieszkañcach mojej pamiêci”.
$
Uciekam z miasta przy ka¿dej sposobnoœci. Zanurzam siê w zieleñ i przemierzam plenery. G³ównie w zakolegowanych samochodach, niestety. Podziwiam domki z bajki wspaniale wkomponowane w teren Doliny Hudsonu i górnej czêœci stanu Nowy Jork, podziwiam je równie¿ w Górach NiedŸwiedzich, Poconos i w innych rejonach Pensylwanii, w Princeton, w okolicach Trenton i Filadelfii. Ogrody wokó³ nich tak¿e wygl¹daj¹ jak z bajki – s¹ zadbane, z tarasami, altankami, girlandami kwiatów, kolorowymi krzewami i czasem z basenami. Wszêdzie ³ad. Wszêdzie du¿o wspania³ych drzew-pomników, na które mogê patrzeæ bez koñca. Maj¹ w sobie coœ, co nies³ychanie przyci¹ga mnie od lat. Ostatnio polubi³em Millbrook z jego uroczymi domkami i wspania³ym parkiem na szczycie wzgórza dominuj¹cego nad tym miasteczkiem. W miejscowym sklepie z alkoholami, z grup¹ towarzysk¹ z tzw. Szmigielówki, dokonaliœmy degustacji ginu produkowanego na... Greenpoincie. Miejscowa rodaczka z wdziêkiem zachwala³a jego zalety, mnie natomiast zada³ siê on zbyt bimbrowaty. Ciekawe jednak, w którym miejscu Greenpointu jest on produkowany?... W tym¿e Millbrook, w jednym ze sklepów z antykami, przesympatyczni panowie sprzedawcy widz¹c mój zachwyt nad rzeŸbami z br¹zu przedstawiaj¹cymi Pallas Atenê, wojownika greckiego i konika etruskiego – oddali mi je za symbolicznego dolara, dok³adaj¹c najlepsze ¿yczenia. Kiedy – daj¹c im „a¿” 10 symbolicznych dolarów
– zapyta³em, dlaczego to robi¹ – odpowiedzieli, i¿ mój zachwyt sprawia im przyjemnoœæ. To siê nazywa mieæ szczêœcie! A rzeŸby s¹ rzeczywiœcie piêkne. Miarê mojej sympatii do Millbrook dope³ni³a szklana budka z ksi¹¿kami umieszczona w samym œrodku tego miasteczka. Przypomina³a budki telefoniczne, ale zamiast automatu telefonicznego, by³y pó³ki z ksi¹¿kami na wymianê. Có¿ za wspania³y pomys³! Przypomnia³y mi siê rega³y z ksi¹¿kami do wymiany czekaj¹ce na czytelników w kawiarence na dworcu w... Otwocku. Nie maj¹c ¿adnych tomów przy sobie, za symboliczn¹ z³otówkê (sic!) naby³em tam tyle wielkiej klasyki, ile mog³em udŸwign¹æ, nie wy³¹czaj¹c dramatów, których poszukiwa³em od lat, lub które mi ukradziono. Jak w bajce czu³em siê ponownie równie¿ w New Hope i Lambertville. Nasza znana malarka – Ewa Zeller oprowadzi³a mnie po miejscowych galeriach sztuki, w których sama wystawia i w których mo¿na natkn¹æ siê na obrazy twórców nale¿¹cych do grupy artystów tworz¹cych koloniê z New Hope, takich jak Edward Redfield i William L. Lathrop. Dzie³a, które podoba³y mi siê najbardziej, by³y tak drogie, ¿e mog³em tylko o nich pomarzyæ. Na szczêœcie mam wspania³y album „New Hope for American Art”, który jest jak¹œ nagrod¹ pocieszenia. Zagl¹dam doñ z przyjemnoœci¹. Nagrod¹ pocieszenia – w innej skali – by³y przysmaki podane we w³oskiej restauracji granicz¹cej z zabytkowym cmentarzykiem protestanckim, którego pocz¹tki siêgaj¹ pierwszych lat XVIII wieku. O dziwo, co chwila ktoœ go odwiedza³. Przychodzi³y nawet zakochane pary i ca³e rodziny z dzieæmi. Ten buduj¹cy widok mieliœmy z Ew¹ przed oczami miêdzy jedn¹ ma³¿¹ a drug¹ oraz miêdzy œlimakami serwowanymi, a jak¿e – na w³oskim makaronie typu nitki. Zupe³nie nie przeszkadza mi s¹siedztwo cmentarza, ba – uwa¿am wrêcz, ¿e powinno toczyæ siê przy nim bujne ¿ycie. Nie przeszkadzaj¹ mi np. osoby odpoczywaj¹ce na le¿akach na zabytkowym cmentarzyku przy 2 Ulicy na Manhattanie, miêdzy 1 a 2 Alej¹. Bardzo odpowiada mi typ cmentarza – lasu, jakim jest np. Cmentarz Po³udniowy w Sztokholmie, czy parku, jakim jest Cmentarz Assistante w Kopenhadze. S¹siedztwo ¿ywych i umar³ych jest dla mnie czymœ zupe³nie naturalnym, podobnie jak i pogranicze œwiatów. Rozmyœlanie na ³aweczce w pobli¿u grobu Jana Chrystiana Andersena lub Sorena Kierkegaarda ubogaca kontakt z nimi i u³atwia wejœcie w ich pozaziemski œwiat. Wiem, co piszê, bom tego dozna³.
$
W New Hope nawet stacja kolejowa wygl¹da jak ilustracja do bajki. Kojarzy siê tak¿e ze stacyjkami, jakie widuje siê na trasie ruchowych kolejek dla dzieci.
$ Lubiê przebywaæ w pracowniach malarskich i rzeŸbiarskich. Czujê siê w nich jak w œwiatach alternatywnych. Z kolei podró¿e traktujê jako wyprawy do nieco innej rzeczywistoœci. Nawet te do s¹siednich miast. W teatrach lubi³em chowaæ siê w rekwizytorniach. Œwietnie mi siê tam myœla³o; wchodzi³em w swoiste relacje z przedmiotami. Niektóre mnie inspirowa³y, co wykorzystywa³em potem na scenie lub w pisaniu. W ¿yciu te¿ niektóre przedmioty mnie magnetyzuj¹, pocz¹wszy od instrumentów muzycznych a skoñczywszy na wyrobach ze szk³a i porcelany. Re¿yser Jerzy Grzegorzewski, wieloletni dyrektor Teatru Narodowego w Warszawie, zbiera³ lampy i ¿yrandole. Sobie tylko wiadomym sposobem umia³ je pomieœciæ w niewielkim mieszkaniu przy Mazowieckiej. Kazio Wiœniak – zaprzyjaŸniony wielki scenograf, malarz i rysownik zbiera³ lalki i marionetki teatralne oraz oryginalne przedmioty. Mia³ w pracowni ca³¹ kolekcjê. Marionetki by³y pasj¹ równie¿ Henryka Tomaszewskiego – twórcy niezapomnianej Pantomimy Wroc³awskiej. Bardzo mile go wspominam, m.in. dlatego, ¿e ceni³ mnie jako re¿ysera.
$
Problem imigrantów nap³ywaj¹cych do Europy nasila siê z dnia na dzieñ i niestety nikt nie wie, jak go rozwi¹zaæ. A œp. Ryszard Kapuœciñski ju¿ wiele lat temu ostrzega³, ¿e dojdzie do takiej sytuacji, jak¹ mamy dzisiaj. Nie on jeden ze znawców œwiata ostrzega³, ¿e zbli¿a siê kataklizm spo³eczny, ale nikt nie wierzy³. A jak wierzy³, to i tak nie wiedzia³, jak mu zapobiec. I to siê nie zmieni³o.
$
Skoro o ostrze¿eniach mowa, nie od rzeczy bêdzie przypomnieæ spostrze¿enie Chucka Palahniuka pomieszczone w ksi¹¿ce „Fight Club. Podziemny kr¹g” – „Nasze pokolenie nie toczy ¿adnej wielkiej wojny, nie zmaga siê z ¿adnym wielkim kryzysem, ale przecie¿ my te¿ walczymy, prowadzimy wielk¹ wojnê o duszê. Prowadzimy wielk¹ rewolucjê przeciwko kulturze. Nasze ¿ycie to jeden wielki kryzys. Przechodzimy kryzys duszy”. Tê „wielk¹ rewolucjê przeciwko kulturze” widzê ju¿ codziennie. Bior¹ w niej udzia³ tak¿e ci, którzy tej¿e kultury powinni broniæ. Rzecz jasna nie nastraja mnie to optymistycznie.
$
Stanis³aw Jerzy Lec – „Znasz has³o do swego wnêtrza?” ❍
Wêdrówka ludów 2015 1➭ Wêgry zamknê³y granicê z Serbi¹ i wys³a³y tysi¹ce ¿o³nierzy do jej pilnowania. Budapeszt odmawia stosowania liberalnej polityki imigracyjnej pañstw zachodniej czêœci Unii Europejs kiej. Premier Wiktor Orban mówi otwarcie o „Europie dla Europejczyków”. Wicepremier Czech wzywa NATO do strze¿enia granic strefy Schegen, czyli obszaru Unii Europejskiej, gdzie mo¿na swobodnie przemieszczaæ siê miêdzy pañstwami, poniewa¿ granice zosta³y zniesione. Ka¿dy kraj Unii Europejskiej ma w³asny system przyznawania azylu. Nie ma jeszcze systemu „dzielenia siê” imigrantami w celu równomiernego rozprowadzania na terytorium Unii. Kraj UE, do którego jako pierwszy trafi imigrant ma obowi¹zek pobraæ jego odciski palców i przyj¹æ do rozpatrzenia wniosek o przyznanie azylu. Je¿eli azyl zostanie przyznany, to imigrant ma prawo pobytu tylko w tym kraju. A je¿eli wniosek zostanie odrzucony, to ten¿e kraj ma obowi¹zek deportowania niechcianego przybysza. Kraje po³udnia Europy skar¿¹ siê, ¿e nak³ada to na ich aparat pañstwowy nieproporcjonalny ciê¿ar. Inne pañstwa obwiniaj¹ W³ochy, ¿e nie pobieraj¹ odcisków palców i pozwalaj¹ dowolnie siê przemieszczaæ, czyli staje
przed nimi otworem ca³a strefa Schengen. W³osi odrzucaj¹ tylko minimaln¹ iloœæ wniosków o przyznanie azyIu. Imigranci ekonomiczni staraj¹ siê unikn¹æ podania odcisków palców i kieruj¹ siê na pó³noc. G³ównym celem islamskich imigrantów s¹ Niemcy. To bogaty kraj o hojnym systemie opieki spo³ecznej. 19 sierpnia niemiecki minister spraw wewnêtrznych Thomas de Maiziere oceni³, ¿e w bie¿¹cym roku Niemcy spodziewaj¹ siê 450 tysiêcy wniosków o azyl, dwa razy wiêcej, ni¿ w roku poprzednim. Jednak po kilku dniach okaza³o siê, ¿e nale¿y spodziewaæ siê 800 tysiêcy. Berlin stosuje liberaln¹ politykê imigracyjn¹ po czêœci z poczucia winy za koszmar jaki urz¹dzi³y Europie w II wojnie œwiatowej. A tak¿e maj¹ wiêcej wspó³czucia, poniewa¿ miliony Niemców zosta³o wypêdzone ze swych domów wskutek utraty terytoriów na wschodzie kraju. Jednak wielu traci ju¿ cierpliwoœæ. Zw³aszcza we wschodniej czêœci kraju, na terenach by³ego NRD, zdarzaj¹ siê nacjonalistyczne wiece pod domami islamskich imigrantów a nawet dochodzi do podpaleñ. Minister de Maiziere bierze pod uwagê zniesienie swobody poruszania siê w strefie Schengen. W Bawarii politycy zarzucaj¹
u Od pocz¹tku roku na wodach miêdzy Afryk¹ a Europ¹ zachodni¹ utonê³o ok. 2300 imigrantów. Austrii i W³ochom, ¿e zezwalaj¹ uchodŸcom na wolne przechodzenie do Niemiec. ¯¹daj¹, by Polska, Hiszpania, Francja, W. Brytania przyjmowa³y wiêcej uchodŸców ni¿ do tej pory. Oburzeni s¹, ¿e S³owacja wyklucza muzu³anów w przyznawaniu azylu. Prezydent Andrzej Duda twierdzi jednak, ¿e Polska nie mo¿e przyjmowaæ wiêcej uchodŸców islamskich, bo musi byæ gotowa na przyjêcie Ukraiñców, gdyby sytuacja w tym kraju bardzo siê pogorszy³a.
Zastanawiaj¹ce, ¿e nikt z polityków europejskich nie domaga siê skierowania tej ludzkiej rzeki do bogatych krajów arabskich, gdzie muzu³mani mogliby asymilowaæ siê bez trudu. Sklerotyczna Europa bierze na siebie ciê¿ar, pod którym siê za³amie. Im wiêkszej liczbie muzu³manów uda siê tu osiedliæ, tym wiêksz¹ liczbê obcych zachêci do nap³ywu.
Adam Sawicki
9
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
AM LAW FIRM
Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222
tel. 718-389-8841
www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net
MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.
PROWADZIMY SPRAWY:
* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841 Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com
Dr Micha³ Kiselow
909 Manhattan Ave. Greenpoint NY 11222,
718-389-0333
60-44 Myrtle Ave Ridgewood NY 11385
718.456.3100
Zapraszamy do gabinetów okulistycznych dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia chorób oczu (jaskra, cukrzyca) badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Okulistyczne badania dla kierowców (DMV). Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; soczewki kontaktowe; oprawki min. Prada, Dior, Gucci, Tiffany www.greenpointeyecare.com
DOKTOR MÓWI PO POLSKU Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
Cudowny ¿el m³odoœci Pierwsze oznaki up³ywaj¹cego czasu widoczne s¹ na skórze. Najszybciej s¹ widoczne na szyi i dekolcie, ale najczêœciej zwalczamy te na twarzy. Starasz siê walczyæ z oznakami starzenia siê skóry za wszelk¹ cenê, a naukowcy i kosmetolodzy daj¹ ci do tej walki coraz lepsz¹ broñ. Choæ za proces starzenia siê skóry odpowiedzialne s¹ przede wszystkim geny, to o jej wygl¹dzie i kondycji decyduje codzienna pielêgnacja. Dobry krem mo¿e zapewniæ skórze to, czego na danych etapie ¿ycia najbardziej jej potrzeba, wyrównaæ braki tych sk³adników, których produkcja z wiekiem maleje, albo dostarczaæ substancji pobudzaj¹cych ich wytwarzanie. I w ten sposób spowolniæ pojawienie siê zmarszczek lub zmniejszyæ te ju¿ istniej¹ce. Skóra zaczyna siê starzec wkrótce po dwudziestych urodzinach! Ju¿ wtedy zaczyna obni¿aæ siê poziom hormonów maj¹cych wp³yw m.in. na regeneracje komórek. Jednak g³ównymi sprawcami przyspieszonego starzenia siê s¹ wolne rodniki – niszczycielskie cz¹steczki powstaj¹ce pod wp³ywem promieni UV, spalin, dymu papierosowego, stresu. Powoduj¹ uszkodzenia w strukturze bia³ek i lipidów, a tak¿e w³ókien kolagenu i elastyny. Pocz¹tkowo zniszczenia s¹ ma³o widoczne, bo skóra stale siê odnawia – w ci¹gu 28 dni nowe komórki zastêpuj¹ stare. Ale z czasem ten cykl regeneracji coraz bardziej siê wyd³u¿a. Jednym z pierwszych objawów starzenia siê skóry jest jej suchoœæ – w œlad za tym zmniejsza siê elastycznoœæ i pojawiaj¹ drobne zmarszczki, najszybciej w okolicach oczu i ust. Stopniowo skóra staje siê coraz cieñsza, za to warstwa rogowa naskórka coraz grubsza i szorstka. Spada aktywnoœæ gruczo³ów ³ojowych i potowych, a to pog³êbia suchoœæ skóry i przysparza g³êbokich zmarszczek. Krem, „2 Minute Miracle Gel” jest innowacj¹ na rynku. Dzia³a w ekspresowym tempie, nawil¿a skórê, likwiduje zmarszczki i podra¿nienia, zmniejsza oznaki zmêczenia, opuchliznê wokó³ powiek oraz cienie pod oczami. Warto zauwa¿yæ, ¿e „2 Minute Miracle Gel” pe³ni funkcjê kilku ró¿nych produktów kosmetycznych: ➪ Peelingu, ➪ Toniku oczyszczaj¹cego, ➪ P³ynu zamykaj¹cego pory w skórze, ➪ Kremu nawil¿aj¹cego, ➪ Kremu przeciwzmarszczkowego. Nie tylko zaoszczêêdzisz czas na pielêgnacjê twarzy (zamiast kilku ró¿nych produktów stosowanych jeden po drugim), ale równie¿ odœwie¿ysz i odm³odzisz skórê niezale¿nie od wieku. Opatentowana przez firmê Ocean Avenue formu³a, zawiera 3 sk³adniki: ➪ Antarcticine®, ➪ Ekstrakt z aloesu, ➪ KBGA (wyci¹g z niebieskich i zielonych alg morskich). Te trzy sk³adniki zosta³y inteligentnie dobrane i tworz¹ kompleks o nazwie 3.1 SKIN COMPLEX TM (unikalny dla tej firmy kosmetycznej). Gdy stosowany codziennie zapewnia nawil¿on¹, g³adk¹ i od¿ywion¹ skórê oraz chroni przed szkodliwymi czynnikami œrodowiskowymi. Dodatkowo, uzupe³nia iloœæ wody w g³êbszych wartwach skóry dziêki ekstraktowi z aloesu. Zdolnoœci naprawcze zawdziêcza aminokwasom, które sa czêœci¹ KBGA. Nie zwlekaj - zacznij kuracjê przeciwstarzeniow¹ ju¿ dziœ. Dwie minuty dziennie, a efekty widoczne w ekspresowym tempie.
Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA:
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
Zapraszamy!
www.MarkowaApteka.com
This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz
10
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Amerykañska mitologia
Czes³aw Karkowski
Prowincja i dwie wizje miasta
u „Subway“ – George Tooker. „Subway” George Tookera, jak i sam artysta, przez d³ugie lata prowadzili „podziemny” ¿ywot. Jak wielu innych twórców, którzy w drugiej po³owie XX wieku zajmowali siê malarstwem przedstawiaj¹cym, zostali odsuniêci na margines, relegowani do pod-kategorii twórców, którzy „nie umiej¹ malowaæ” – jak jeden ze znanych krytyków ur¹gliwie wyrazi³ siê o Andrew Weyth’cie. Nie znaczy to, ¿e Ÿle im siê wiod³o; Weyth skry³ siê w Maine i malowa³ nie zwracaj¹c uwagi na opinie specjalistów o jego obrazach; cykl portretów Helgi sprzeda³ za 10 mln dolarów, a nabywca po paru latach odsprzeda³ je japoñskiemu koneserowi za 40 mln. Tooker schroni³ siê na wsi w Vermoncie i te¿ nie narzeka³ na brak chêtnych na swoje piêkne, niezwyk³e obrazy. Ale w spo³ecznym odbiorze prawie nie istnia³, z wyj¹tkiem omawianego dzie³a, bo znajdowa³o siê w sta³ej kolekcji Whitney Museum, wiêc zwiedzaj¹cy mogli obraz obejrzeæ. Krytycy sztuki o nim siê nie wypowiadali, a jeœli, to Ÿle, wystaw jego prac nie organizowano. Metropolis i Gotham City Dopiero dobrze w latach osiemdziesi¹tych i to z oporami, zaczêto dostrzegaæ twórców malarstwa przedstawiaj¹cego. Wszyscy ju¿ byli zmêczeni abstrakcyjnym ekspresjonizmem i nastêpuj¹c¹ po nim (czy równoleg³¹) seri¹ awangardowych nurtów w sztuce. Inwencja twórców dawno siê ju¿ wyczerpa³a. Ile mo¿na wydobyæ treœci z abstrakcji? Natomiast rzeczywistoœæ jest niewyczerpana w swym bogactwie. Ile mo¿na wytrzymaæ rewolucji w sztuce? Na wernisa¿ach, w galeriach, na przegl¹dach sztuki wia³o nud¹. Najwiêkszy jednak problem polega³ na tym, i¿ wszelkie beztalencia usi³owa³y zafunkcjonowaæ jako awangardziœci, nowatorzy sztuki wspó³czesnej.
Jednym z „odkrytych” by³ w³aœnie George Tooker. Któ¿ z nowojorczan nie podziela nastroju emanuj¹cego z jego obrazu „Subway”? Poczucia klaustrofobii, zagubienia w labiryncie metra, samotnoœci w t³umie, choæ tego akurat rzadko mamy okazjê doœwiadczaæ. Na doznanie takie po prostu nie mamy czasu pêdz¹c przez podziemne korytarze; strachu, niepewnoœci, frustracji, nawet depresji – wszelkich negatywnych odczuæ. Jest to obraz przedstawiaj¹cy kafkowski œwiat, nieludzki, ca³kowicie odpersonalizowany. Zdaje siê nie mieæ koñca, korytarze ci¹gn¹ siê dalej i dalej – puste, bezludne, zajête tylko gdzieniegdzie przez sp³oszonych u¿ytkowników metra. Ich szeroko rozwarte oczy wyra¿aj¹ strach i os³upienie. To nie jest ich œwiat, czuj¹ siê w nim niekomfortowo. Sprawiaj¹ wra¿enie, jakby siê nagle obudzili w nieznanej, obcej rzeczywistoœci. Chroni¹ siê pod œcianami, chowaj¹ w zakamarkach labiryntu. Kobieta schodz¹ca dalej w dó³ wygl¹da jakby zstêpowa³a w g³¹b wspó³czesnego piek³a samotnoœci i pustki. W nowoczesnej cywilizacji ludzie czuj¹ siê obco, nieswojo; s¹ zagubieni i przestraszeni. Œwiat, w którym musz¹ funkcjonowaæ, jest jakby wnêtrzem wielkiej maszyny, urz¹dzenia, które funkcjonuje samo dla siebie. Nie jest to mechanizm dla nas, ale my – dla niego. W komediowej formie najlepiej wyrazi³ tê obawê przed cywilizacj¹ przemys³ow¹ Charlie Chaplin obs³uguj¹cy taœmê produkcyjn¹ w filmie „Wspó³czesne czasy”. Jest do niej dodatkiem, kompletnie zdehumanizowan¹ jednostk¹, cz³owiekiem og³upionym przez rytm jej pracy i jej wymagania, które nie s¹ na ludzk¹ miarê. Bohater z narzêdziami w rêkach wykonuje kilka prostych mechanicznych ruchów; ma dzia³aæ szybko, bezb³êdnie, jak automat. Maszyna po¿era go, bohater przechodzi przez jej wnêtrznoœci i przetrawiony i wypluty zaczyna zachowywaæ siê jak robot, albo po prostu wariuje.
W ponurej wersji grozê wszechogarniaj¹cej cywilizacji przemys³owej znakomicie przedstawi³ jeszcze niemy film „Metropolis” Fritza Langa. To, co póŸniej u Charlie Chaplina by³o grotesk¹, niemiecki re¿yser widzia³ jako nieludzki system rz¹dzony przez ob³¹kanych uczonych-polityków, wierz¹cych i¿ s¹ w stanie zapanowaæ nad miastem-maszyn¹, miastem molochem. W istocie swojej, ów twór rz¹dzi, oni zaœ i my wszyscy, jesteœmy tylko niewolnikami tego, co stworzyliœmy niby dla w³asnej wygody, ale wymaga ona od nas coraz wiêkszych poœwiêceñ. To metropolis, które dawno wymknê³o siê spod kontroli, uregulowa³o nasze ¿ycie pod³ug zegara i rytmu w³asnej pracy. Ludzie mdlej¹, s³abn¹, umieraj¹ obs³uguj¹c mechanizm, s¹ jeszcze jednymi trybami ogromnego automatycznego potwora, jego niewolnikami. George Tooker, który nie tylko na tym obrazie podziela ów pogl¹d o dehumanizuj¹cym wp³ywie cywilizacji na nasze ¿ycie, jest jednak wyj¹tkiem. Amerykanie nie myœl¹ o swojej cywilizacji, o mieœcie, jak Nowy Jork w kategoriach metropolis; widz¹ go jako Gotham City (z komiksu o Batmanie) – miasto przestêpstwa, zbrodni, korupcji, wszelkiego wystêpku. Amerykanów cywilizacja nie straszy, a praca, czêsto ponad si³y, nie zniechêca. Przeciwnie, jest ich ¿ywio³em. Zjawisko to zauwa¿yli ju¿ XIX- i XX-wieczni przybysze z Europy: Europejczyk myœli tylko o tym, by jak najszybciej wyjœæ z pracy; Amerykanin – by siê w niej jak najszybciej znaleŸæ; inny zauwa¿a, i¿ Ameryka jest krajem, w którym wszyscy, bogaci czy biedni, pracuj¹ od rana do nocy; trzeci: praca, praca, praca jest ci¹g³¹ rutyn¹ codziennego dnia tutaj; i znów inny: narodowe motto winno brzmieæ tutaj: „tylko praca, ¿adnej rozrywki”; i na koniec niemiecki obserwator: Amerykanie nie wiedz¹, co to jest odpoczynek. Cytowaæ mo¿na by jeszcze d³ugo.
„Wsi spokojna…” Koncepcja metropolis mog³a powstaæ w kulturze europejskiej, gdzie pracê uwa¿a siê za przekleñstwo, a jej obowi¹zek – za rodzaj niewolnictwa; nic dziwnego, ¿e w Wielkiej Brytanii od stu lat funkcjonuje powiedzenie, ¿e Amerykanie pracuj¹, bo widocznie nie maj¹ nic lepszego do roboty. Gotham City – to wytwór przera¿enia, i¿ s¹ ludzie, którzy nie pracuj¹, zaœ gotowi s¹ w niegodny sposób korzystaæ z owoców cudzej pracy. Miasto stanowi dogodny grunt, na którym ¿erowaæ mog¹ tego typu ludzie. „Subway” George Tookera nie jest jednak tak demoniczny jak klasyczny obraz Fritza Langa. Miast koszmaru metropolis i grozy ¿ycia w nim ku œmierci jako jedynego celu takiej egzystencji, artysta prezentuje ³agodniejszy wizerunek – szoku i os³upienia ludzi schwytanych w sid³a/tryby wielkiej maszynerii. Nuta surrealizmu (wizja postaci w metrze jak z dziwnego snu), groteski i lekkiej drwiny z sytuacji pasa¿erów b³¹dz¹cych po labiryncie metra, komunikuje nieco inny sens: dystansu artysty od takiego ¿ycia. Ameryka „z natury” jest wiejska, prowincjonalna, ma³omiasteczkowa. Kto chce mieszkaæ i pracowaæ w mieœcie musi byæ niespe³na rozumu i na dobr¹ sprawê sam sobie winien. Takie przes³anie wynika nie tylko z tego, ale i wiêkszoœci obrazów artysty. By³o to w 1950 r. Mitologia wsi, czy ma³ego miasteczka jako siedliska wszelkich cnót (w przeciwieñstwie do nieprawoœci miasta), przedmieœæ i ¿ycia zgodnie z rytmem przyrody, a nie maszyny, z trudem przetrwa³a do naszych czasów. Paradoksalnie, dziœ coraz wiêcej ludzi chce mieszkaæ w mieœcie; paradoksalnie, bo wraz z rozwojem technologii, dziœ w g³uchej przyrodzie z dala od wielkich aglomeracji mo¿na uczestniczyæ we wszystkich niemal wydarzeniach kulturalnych miasta. Ale (m³odym z regu³y) ludziom ci¹gn¹cym do miast, nie o kulturê wyraŸnie idzie. ❍
www.kurierplus.com
11
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
Jednoœladem po Nowym Jorku i okolicach
Czes³aw Karkowski
Po obu stronach East River Wycieczka na Wysoki Most (High Bridge) ³¹cz¹cy Manhattan z Bronksem zachêci³a mnie do wyruszenia na nowojorskie mosty. Znane, wielokrotnie pokonywane, ale jakby mimochodem, w drodze dok¹dœ. Nowy Jork le¿y na wyspach. Nie sposób poruszaæ siê po mieœcie i nie przekroczyæ jednego z nich. S¹ efektowne, ciekawe, atrakcyjne. Dla mnie pierwszym i najwa¿niejszym jest Williamsburg Bridge. Po nim jeŸdzi³em przez lata do pracy z Ridgewood na Manhattan i z powrotem; jest wyposa¿ony w najlepsz¹ œcie¿kê rowerow¹ – szerok¹, wygodn¹, stosunkowo niedawno zbudowan¹. Williamsburg Bridge jest przy tym mostem „wyczynowym”, wysok¹ gór¹, na któr¹ wjazd to dla przeciêtnego turysty ca³kiem powa¿ne osi¹gniêcie. Ilu¿ widzia³em rowerzystów zadyszanych, staj¹cych w po³owie drogi, odpoczywaj¹cych, albo prowadz¹cych rower pod wzniesienie. Z roku na rok obserwowa³em wzrost popularnoœci œcie¿ki na Williamsburg Bridge, a zacz¹³em ni¹ jeŸdziæ od pocz¹tku wieku. Coraz wiêcej pieszych, a zw³aszcza rosn¹ca liczba rowerzystów stwarza³a z czasem ca³kiem pokaŸny t³ok na stosunkowo szerokim trakcie. Rano ludzie id¹cy do pracy, m³odzi, w wiêkszoœci cykliœci – tak¿e spiesz¹cy do pracy (jak siê wydawa³o, s¹dz¹c po sobie); po po³udniu – zwiêkszony ruch w przeciwn¹ stronê. Droga ta, jakby doczepiona z boku do mostu, prowadzi wysoko ponad lini¹ metra. Zwyczajne doœwiadczenie dla jad¹cych t¹ drog¹: dachy wagonów kolejki pod stopami, poci¹g dudni powoli. Rowerzyœci wolno posuwaj¹cy siê pod górê, zwykle szybsi na zjeŸdzie poruszaj¹ siê niemal w równym tempie z poci¹giem. Most jest tak wysoki, ¿e na szczycie tej architektonicznej góry rowerzysta znajduje siê na poziomie dachów wysokich budynków mieszkalnych nad Wschodni¹ Rzek¹. G³êboko w dole FDR, a na niej w¹¿ niepowa¿nych ma³ych samochodzików. Zjazd z mostu jest d³ugi i przyjemny szerokim traktem, niemal ulic¹. Ju¿ na po-
u T³ok na Brooklyn Bridge.
u Szeroki zjazd z Williamsbug Bridge. Mo¿e staæ siê wjazdem jeœli obierze siê odwrotny kierunek.
ziomie ulicy (Delancey) skrêcam w lewo i w lewo. Jadê wzd³u¿ œciany mostu nad rzekê. Droga nad wod¹ wspania³a, równa, widowiskowa; parê stopni ch³odniej. Trzeba przejechaæ pod Mostem Brooklyñskim, aby zobaczyæ pierwsze wskazówki kieruj¹ce rowerzystów na drogê prowadz¹c¹ w tê w³aœnie stronê. W prawo i w prawo na Brooklyn Bridge na jedn¹ z najpopularniejszych tras turystycznych w Nowym Jorku. Œcisk panuje tak ogromny, ¿e w³aœciwie nie da siê jechaæ. Mrowie ludzi, turystów id¹cych, stoj¹cych, fotografuj¹cych siê, spaceruj¹cych nadmiernie wolnym krokiem. Z mostu wspania³y widok na doln¹ czêœæ Manhattanu, na Brooklyn Heights, na Statuê Wolnoœci. Turyœci przystaj¹, patrz¹, uwieczniaj¹ siê. Przeciskam siê w t³oku. Na szczêœcie droga rowerowa oddzielona jest od pieszych wyraŸnie wymalowan¹, grub¹ lini¹ na asfalcie. Ludzie staraj¹ siê respektowaæ ten podzia³, ale nie wszystkim i nie w ka¿dym miejscu to siê udaje. Takich, jak jak ja jest równie du¿o, co pieszych. Trzeba po prostu uwa¿aæ. Im bli¿ej Broolynu, tym ³atwiejsza droga. Wkrótce mo¿na wsi¹œæ na rower, jedzie siê coraz szybciej. Droga dla pieszych odchodzi w prawo, œcie¿ka rowerowa prowadzi daleko w dó³, w g³¹b Brooklynu, do Tillary St. Skrêcam w lewo, trudno
u Droga prowadzi pod BQE.
u Wzd³u¿ œciany mostu na œcie¿kê rowerow¹ nad East River.
przedostaæ siê na drug¹, prawa stronê, lepiej czekaæ na œwiat³ach. Tak najbezpieczniej przekroczyæ ruchliw¹ ulicê. Krótki dystans i zaraz w lewo w Navy St. a potem w prawo we Flushing Ave. Wiêcej spokoju, mniejszy ruch, szeroka jezdnia pozwala skoncentrowaæ siê na jeŸdzie, na rozejrzeniu siê wokó³. Poza tym pojawia siê œcie¿ka rowerowa. Wprawdzie tylko wymalowana na jezdni ci¹g³¹ lini¹, ale ju¿ mo¿na czuæ siê swobodniej. Przed wiaduktem pod autostrad¹ BQE rozwidlenie. Mo¿na jechaæ, zgodnie ze wskazówkami, w lewo, ale ja nie dowierzam napisom, przeje¿d¿am pod autostrad¹ i doje¿d¿am do Kent Ave. I w lewo. Œwietna, równa, prosta droga, wkrótce prowadzi nad wod¹, wzd³u¿ jakichœ zabudowañ przemys³owych, ale ju¿ nied³ugo – nad East River. Œcie¿ka rowerowa z lewej strony jezdni przekszta³ca siê niebawem w dwupasmow¹ arteriê dla cyklistów, nieco dalej – zgo³a w osobn¹ drogê s³upkami oddzielon¹ od ulicy. Z dala widaæ most. To Williamsburg Bridge oddzielaj¹cy dzielnicê ortodoksyjnych ¯ydów od Williamsburga „hipsterskiego”. Ta druga czêœæ drogi wprost œwietna. Widaæ, ¿e tu króluje m³odzie¿ z ich pojazdami, czyli rowerami, niekiedy – hulajnogami. Tutaj, zaczynaj¹c od N7 St
zrobiono ca³kiem sporych rozmiarów parczek nad wod¹. Sporo ludzi, znakomity widok rzekê i na Manhattan. Nie dla mnie takie atrakcje, jadê dalej. Lekki skrêt i ulica „wyrodnieje”. Œcie¿ka rowerowa przenosi siê na drug¹ stronê i ju¿ jestem na Greenpoincie. Kent Ave. Zmienia siê w Franklin St., a ja skrêcam w Meserole Ave., aby dotrzeæ do Nassau Ave., stamt¹d w Apollo St., pod autostrad¹ do Vandervoort Ave. – przemys³ow¹ arteriê nawiedzan¹ g³ównie przez niewiarygodnych rozmiarów ciê¿arówki. Dalej ju¿ doskonale znan¹ mi tras¹ – przez niewielki mostek, w Varick Ave. z zajezdniami œmieciarek miejskich. Nad ulic¹ t¹ zawsze unosi siê przykry smród, ale je¿d¿ê têdy zawsze, bo prowadzi najkrótsz¹ drog¹ na ridgewoodzk¹ górkê. Jeden d³u¿y podjazd, ostatni wysi³ek przed dotarciem do domu. Polecam tak¹ trasê. Jest nied³uga, atrakcyjna i poza krótkimi odcinkami (jak wspomniana Tillary St.), bez wiêkszego ruchu samochodowego. Prowadzi g³ównie œcie¿kami rowerowymi, w po³owie przynajmniej – po obu stronach Wschodniej Rzeki. Nie jest przy tym mêcz¹ca. Jedyny wysi³ek to wspiêcie siê na Williamsburg Bridge, bo krzywizna Mostu Brooklyñskiego jest niezauwa¿alna. ❍
u Znów Williamsburg Bridge – tym razem nad Kent Ave.
12
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Zdjêcia polskiej fotografki zaczarowa³y zachodnie media Serie zdjêæ dzieci na wiejskich wakacjach, z dala od internetu, telewizji i gier, wykonane przez polsk¹ fotografkê, Izabelê Urbaniak, zrobi³y karierê w zachodnich mediach. Publikowa³y je miêdzy innymi wysokonak³adowe gazety jak: „Daily Telegraph”, czy „Daily Mail”, pojawi³y siê one równie¿ na wielu internetowych portalach.
kreatywne chyba dziêki temu ¿e nie maj¹ tu komputerów internetu czy play station. W innych pani projektach np. „Little Ballerinas” i „Monaralga” g³ównym bohaterami równie¿ s¹ dzieci. Dlaczego? Przedstawiam tu dzieci i tu równie¿ staram siê chwytaæ to co naturalne, zwyczajne, prawdziwe, niepozowane, bo takie w³asne zdjêcia i momenty mnie fascynuj¹, a dzieci takie s¹. S¹ sob¹, nie udaj¹ kogoœ innego.
Idylliczne wakacje we wsi £ugowiska zachwyci³y redaktorów i profesjonalnych edytorów. Posypa³y siê proœby o zgodê na publikacjê, czeœæ mediów powieli³a je te¿ bez wiedzy autorki. Jak to siê sta³o? Sk¹d pomys³ na seriê nazwan¹ po prostu „Summertime”? Pytamy Izabelê Urbaniak. Na pani blogu mo¿na przeczytaæ, ¿e fotografia by³a pani pasj¹, rodzajem hobby, zanim sta³a siê prac¹. Jak zosta³a pani zawodowym fotografem? Pasja do fotografii zrodzi³a siê razem z narodzinami mojego pierwszego syna, lecz pocz¹tki by³y trudne i d³ugo trwa³o zanim opanowa³am stronê techniczn¹, ucz¹c siê z poradników. Lecz gdy moje zdjêcia zaczê³y siê podobaæ i dostawa³am ró¿nego rodzaju zlecenia na sesje, otworzy³am swoj¹ dzia³alnoœæ, któr¹ prowadzê do tej pory. Projekt „Summertime” przyniós³ pani du¿¹ popularnoœci. Zdjêcia opublikowa³o szereg zachodnich mediów. m.in. „Daily Telegraph”, „Daily Mail”, „BoredPanda”. Jak to siê sta³o, jak oni pani¹ znaleŸli? „Summertime” fotografujê od 2012 roku. Rok temu umieœci³am wpis na portalu boredpanda. com, gdzie osi¹gn¹³ du¿¹ popularnoœæ, ogl¹dalnoœæ, a rozprzestrzenianie siê go po œwiecie przeros³o moje oczekiwania i wymknê³o siê spod kontroli. Wielu redaktorów prosi³o mnie o zgodê na publikacje, jednak czêœæ zdjêæ zosta³a udostêpniana bez mojej wiedzy, wiêc niestety nie do koñca mam œwiadomoœæ tego dok¹d zawêdrowa³y moje fotografie. Proszê opowiedzieæ jak powstawa³ ten projekt. Czy od pocz¹tku by³ to w pe³ni
Jak powsta³ projekt „Living Here” i kogo widzimy na tych fotografiach? „Living here” to taki projekt socjologiczny, na którym pokazujê ró¿nych ludzi w ich domach, staraj¹c siê przez otoczenie, które jest doœæ unikalne (miejsca, których za kilka lat nie bêdzie) pokazaæ kim s¹. S¹ to czêsto osoby polecane, jest tam moja babcia, wujek, ich s¹siedztwo, ale s¹ te¿ osoby, do których trafi³am przypadkiem wypytuj¹c w okolicy, nie tylko w Polsce, ale równie¿ na Sri Lance czy w Tunezji.
przemyœlany i zamierzony projekt artystycznym, czy mo¿e po prostu rejestrowa³a pani wakacyjne chwile dzieci i dopiero potem „spostrzeg³a”, ¿e powsta³o coœ g³êbszego? Pomys³ na stworzenie serii by³ impulsem po zrobieniu pierwszego zdjêcia które wywo³a³o u mnie wspomnienie mojego dzieciñstwa, klimat czarno bia³ych zdjêæ pozwala na dowoln¹ interpretacje czasu, w którym one powsta³y. Chcia³am „pozbyæ” siê ze zdjêæ elementów wspó³czesnoœci, choæ to nie by³o trudne, bo wieœ i dom w którym przebywamy na pewno jest daleki od nowoczesnoœci, ma taki swojski, babciny klimat. Rejestruj¹c zajêcia dzieciaków sama czujê siê jak dziecko, przypomina mi siê to jak jako ma³a dziewczynka jeŸdzi³am na wakacje do babci. Dzieci na pani zdjêciach s¹ bardzo autentyczne, nie pozuj¹, widaæ je w momentach odpoczynku, zadowolenia, zabawy, w zgodzie z natur¹. Jak pani podpatrywa³a te chwile? Moje dzieci (i kuzynostwo) s¹ przyzwyczajone do widoku mnie z aparatem i tak naprawdê nie zwracaj¹ uwagi na to czy robiê zdjêcia czy nie. Wiêc s¹ bardzo natu-
„Soft & gentle” i „Feminine nostalgia” to z kolei fotografie stylizowane, z zawodow¹ modelk¹, wyraŸnie ró¿ne od innych pani projektów. Widzimy na nich kobietê i kobiecoœæ, erotyzm, ale bardzo prywatny raczej nastawiony na sam¹ siebie. Proszê powiedzieæ coœ wiêcej o tych zdjêciach. Fotografuj¹c kobiety, chcê je pokazaæ jako delikatne istoty, jednak bardzo zmys³owe i wrêcz eteryczne. Mimo ¿e zdjêcia s¹ stylizowane, pozowane, to nadal staram siê zachowaæ klimat „podgl¹dania” i ³apania naturalnego zachowania. ralne i prawdziwe we wszystkim co robi¹. Dzieciaki s¹ bardzo kreatywne w wymyœlaniu zabaw, wiêc mam du¿o okazji do podpatrywania. Urz¹dzaj¹ zawody skoków do wody, bawi¹ siê w chowanego, ³owi¹ ryby, graj¹ w karty czy gry planszowe, biegaj¹ po ³¹ce, szukaj¹ meteorytów, dokarmiaj¹ zwierzêta, naprawdê ciê¿ko wymieniaæ wszystkie ich pomys³y. S¹ tak
Czy prowadzi pani w³asne studio fotograficzne, robi zdjêcia na zamówienie, wykonuje fotografie reklamowe, komercyjne? Na co dzieñ zajmuje siê fotografi¹ eventow¹, wspó³pracujê z firm¹ DIlmah, BOLS, wykonujê dla niech sesje komercyjne, produktowe, pejza¿owe. Ale równie¿ mam du¿o zleceñ od prywatnych osób.
Tomasz Bagnowski, greenpointpl.com
13
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce 138 Greenpoint Ave Brooklyn NY 11222 zaprasza
w dniu 8 wrzeœnia (wtorek) o godz. 19-tej na film dokumentalny:
Dziennikarze zastrzeleni na wizji
„Amerykañski Korespondent” Dodatek: "Oblê¿enie" pierwsza wojenna kronika filmowa, 10 min. Czas trwania projekcji: 49 min. Wstêp wolny. Donacje mile widziane. Na projekcji bêdzie obecny re¿yser Eugeniusz Starky
Zaprezentujemy tak¿e fragmenty ksi¹¿ki pt. "Przeminê³o z wojnami" Jadwigi Siniarskiej - Czaplickiej "Amerykañski Korespondent" to niezwyk³y i unikalny dokument przedstawiaj¹cy oblê¿enie Warszawy we wrzeœniu 1939 roku sfilmowany, sfotografowany i opisany przez Amerykanina, Juliena Bryana. Film oparty o materia³y archiwalne nigdy wczeœniej nie publikowane, pokazuje jak niemiecka propaganda manipuluj¹c faktami stara³a siê zmyliæ opiniê œwiatow¹ i odwieœæ uwagê od zbrodni pope³nianych na ludnoœci cywilnej w Polsce, w efekcie czego ani Europa ani Stany Zjednoczone nie by³y œwiadome ogromu tego okrucieñstwa. To w³aœnie poœwiêcenie ludnoœci Warszawy oraz odwaga jednego cz³owieka, Juliena Bryana, wp³ynê³y na bieg historii - uda³o siê ostrzec Zachód przed niebezpieczeñstwem.
Zapraszamy! Nowy adres Instytutu: 138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222 Informacje: tel. 212-505-9077, e-mail office@pilsudski.org
Princess Manor
Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.
PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ
Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com
Szanowni Pañstwo, zwracam siê z wielk¹ proœb¹ do ludzi dobrego serca. Pochodzê z K³odzka, jestem osob¹ niepe³nosprawn¹ poruszaj¹c¹ siê na wózku inwalidzkim. Zbieram œrodki na zakup wózka aktywnego firmy GTM Mobil. Zakup tego wózka jest niezbedny do mojego dalszego funkcjonowania, obecny wózek zosta³ mi wypo¿yczony przez Fundacjê Aktywnej Rehabilitacji i muszê go oddaæ w najbli¿szych dwóch miesi¹cach. Tylko z Narodowego Funduszu Zdrowia mogê siê staraæ o dofinansowanie do kwoty 3000 z³, pozostaje jednak problem uzyskania pozosta³ej kwoty 4000 z³. Nie dysponujê takimi pieniêdzmi, bez nowego wózka bêdê zamkniêty w czterech œcianach w³asnego mieszkania. Bêdê niezmiernie wdziêczny za ka¿d¹ pomoc, która przybli¿y mnie do zakupu nowego wózka i tym samym, otwarcia siê na ludzi i na œwiat. W razie pytañ b¹dŸ wyjaœnieñ, proszê o kontakt mailowy: michal.sydorko@gmail.com. Z wyrazami szacunku, Michal Sydorko Tel. +48-791-544-405
u Dziennikarka Alison Parker. Sprawc¹ zabójstwa dziennikarzy z lokalnej stacji WDBJ7 w Wirginii okaza³ siê jej by³y pracownik, Vester Lee Flanagan, znany jako Bryce Williams. Œcigany przez policjê postrzeli³ siê kilka godzin po dokonaniu zabójstwa. Zmar³ w miejscowym szpitalu. Bryce Williams pracowa³ w WDBJ7 przez kilka lat. Jak powiedzia³ szef stacji, Jeff Marks, by³ pracownikiem sprawiaj¹cym k³opoty. Wielu innych dziennikarzy stacji skar¿y³o siê na niego, twierdz¹c, ¿e nie daje siê z nim pracowaæ. „Ostatecznie po kilku incydentach z jego udzia³em postanowiliœmy go zwolniæ. Nie przyj¹³ tego dobrze, konieczne by³o wezwanie policji by wyprowadzi³a go z budynku” – mówi³ Marks. Williams po zwolnieniu mia³ z³o¿yæ skargê do komisji zajmuj¹cej siê badaniem dyskryminacji w pracy (Equal Opportunity Employment Committee). Wœród zarzutów wobec kolegów znalaz³y siê oskar¿enia o rasizm. Wed³ug Williamsa rasistowskie komentarze wobec niego mia³a wyg³aszaæ Alison Parker, dziennikarka, która zosta³a zastrzelona. Pracuj¹cy z ni¹ kamerzysta, Adam Ward, mia³ zaœ odmówiæ wspó³pracy z Williamsem. Skarga zosta³a jednak odrzucona, komisja nie znalaz³a potwierdzania zarzutów sk³adanych przez zwolnionego dziennikarza. Jak wynika z historii zatrudnienia Williamsa, zanim zosta³ on przyjêty do pracy w WDBJ7, pracowa³ w kilku innych stacjach telewizyjnych m.in. w WTWC w Tallahassee na Florydzie. Z t¹ stacj¹ te¿ rozsta³ siê w nieprzyjemnych okolicznoœciach. W 2000 roku z³o¿y³ przeciwko niej pozew s¹dowy ¿¹daj¹c 75 tys. dolarów odszkodowania za rasistowskie komentarza jakie wobec niego mieli wyg³aszaæ jej pracownicy. Jeden z nich mia³ nazwaæ go „ma³p¹”. W pozwie znalaz³y siê tak¿e inne przyk³ady rzekomych wyzwisk na tle rasowym. Proces w tej sprawie zakoñczy³ siê s¹dow¹ ugod¹ w 2001 roku. Dramatyczne wydarzenia rozegra³y siê podczas œrodowego porannego programu informacyjnego. Alison Parker, reporterka telewizji WDBJ7, afiliowanej przy CBS, przeprowadza³a wywiad w centrum handlowym, w miejscowoœci Moneta, w Wirginii. Towarzyszy³ jej kamerzysta Adam
u Kamerzysta Adam Ward. Ward. W pewnym momencie pad³o kilka strza³ów reporterka z krzykiem zaczê³a uciekaæ. Po chwili kamera trzymana przez Warda upad³a na ziemiê. W tym momencie nadawany na ¿ywo program zosta³ przerwany. Prowadz¹ca audycjê w studio powiedzia³a: „nie jestem pewna co tam siê sta³o, oczywiœcie poinformujemy jak tylko bêdziemy wiedzieli sk¹d by³y te strza³y”. Po jakimœ czasie widzowie telewizji WDBJ7 dowiedzieli siê, ¿e zarówno 24letnia Alison Parker jak i 27-letni Adam Ward zostali zastrzeleni. Policja szybko ustali³a to¿samoœæ mordercy. Podjêto za nim poœcig. Mê¿czyzna otoczony przez funkcjonariuszy postrzeli³ siê. Zosta³ przewieziony do szpitala, w którym zmar³. Postrzelona zosta³a równie¿ odpytywana kobieta, szefowa miejscowej Izby Handlowej, która z groŸn¹ ran¹ trafi³a do szpitala. Strzelaninê, do której dosz³o w centrum handlowym w miejscowoœci Moneta w Wirginii, zarejestrowa³a nie tylko kamera trzymana przez Warda, ale ta¿e sam Williams, który sfilmowa³ j¹ najprawdopodobniej w³asnym telefonem komórkowym. Wideo zamieœci³ póŸniej w mediach spo³ecznoœciowych. Zarówno Facebook i Twitter ju¿ je usunê³y, a konto sprawcy zosta³o zablokowane.
Tomasz Bagnowski, greenpointpl. com
u Bryce Williams.
14
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
Nowa
powieϾ
w
www.kurierplus.com
odcinkach
Liliana Arkuszewska
Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów
Do Sycowa prowadzi nas ciernista droga. Gehenna. Na w¹skich, podziurawionych drogach chaos. Brawurowa jazda, wyprzedzanie na trzeciego wykrêcaj¹ mnie we wszystkie strony. Tysi¹ce przejechanych kilometrów w Ameryce nie wykoñczy³y mnie nerwowo tak bardzo jak pokonanie szeœciuset kilometrów w Polsce. Wymêczeni do granic, doje¿d¿amy na miejsce. Wpadamy w wyci¹gniête rêce rodziny i po raz kolejny oczy piek¹ z radoœci. W Sycowie bez szoku. Dom teœciów odmalowany, zadbany wewn¹trz i na zewn¹trz. Trawa przystrzy¿ona, wypielêgnowany ogród przynosi dumê gospodarzom. „No tak, bo to ich w³asne – to ju¿ jasne” – uœmiecham siê sama do siebie. Na kolacjê z wêdlinami pe³no zieleniny. Aromatyczny koper, szczypior, pietrucha, czerstwa sa³ata, chrupi¹ce rzodkiewki. W porcelanowej miseczce bia³y ser, domowy, zauwa¿am œlady odciœniêtego sitka. Na deser przed ciastem poziomki! Ojejku! Jak dawno nie widzia³am poziomek! W sto³owym pe³na gor¹cych dyskusji wieczerza, zdajemy relacjê z naszego ¿ycia w Kanadzie. Opowiadamy o Leszkach, S³awkach, jak sobie daje radê Loniek, jak zaaklimatyzowa³ siê Robert, o znajomych i oczywiœcie o naszym nowym domu. Co chwilê spogl¹dam za siebie na zielone meble w stylu country. To by³ nasz pierwszy zakup do mieszkania, którego siê w Polsce nie doczekaliœmy. A¿ mi têtno przyspieszy³o, gdy wróci³am w odleg³e czasy. Popadam w zadumê. Komu powinnam podziêkowaæ za Kanadê? Rodzicom, którzy otworzyli mi oczy, pokazuj¹c ¿ycie w Peru? Elizie? To przecie¿ ona zasia³a emigracyjne nasionko. S³awkom, ¿e do znudzenia namawiali na wyjazd, czy Andrzejowi, ¿e zaaprobowa³ mój zryw, szalon¹ decyzjê? Nastêpne dni najchêtniej spêdzi³abym w ogrodzie pe³nym kwiatów i s³odkich poziomek. Nie chcê ogl¹daæ miasteczka, choæ wiem, ¿e Syców nie przysporzy mi gorzkiego rozczarowania. Nie jestem z nim uczuciowo zwi¹zana, nie mam tu ulubionych miejsc, zak¹tków, wiêc animozja mnie nie dopadnie. Andrzej jednak mobilizuje. On tak¿e potrzebuje wróciæ do swych lat m³odoœci. Pokazaæ Patce dom, w którym siê wychowa³, dzia³kê, na której plewi³ chwasty, karmi³ króliki, szko³y, w jakich rozrabia³. Odpoczywam wiêc w Sycowie, studz¹c emocje. Rozgl¹dam siê dooko³a, zastanawiam siê, dlaczego te same oczy, bo przecie¿ ich nie zmieni³am, widz¹ teraz zupe³nie inaczej. Czy sentyment idealizuje wspomnienia? Byæ mo¿e, ale jestem pewna, ¿e spojrzenie z innej perspektywy zmienia obrazy. No, ale ile¿ mo¿na siê zastanawiaæ, zadawaæ sobie pytania, na które nie uzyskam odpowiedzi? Nie potrafiê doceniæ skrajnie innego, spokojnego ¿ycia w ma³ym Sycowie. Czujê, ¿e znowu ci¹gnie mnie do miasta. * Ach ta zachwycaj¹ca Praga, pe³na atmosfery i ¿ycia. Uœmiecham siê bez przerwy. Pierwszego wieczoru Patka zostaje z klukami i Marušk¹ w domu, a Nikos wiezie nas na Vaclavak. Odrestaurowany, przestronny, z kunsztem wybrukowany, goœci tysi¹ce turystów. Na Vaclavaku ma swój butik Alièka. Z niecierpliwoœci¹ czekam, ¿eby rzuciæ siê w jej ramiona, nadro-
biæ prze¿yte z dala od siebie chwile. Powoli wsuwamy g³owy do jej butiku. – Ahoj, Donalde, Lilko! – wyskakuje zza lady tryskaj¹ca temperamentem Greczynka. Oczy jak ametysty b³yszcz¹ radoœci¹, a gêste czarne loki zdobi¹ pogodn¹ buziê. Kochanego cia³a przyby³o, rozci¹gam ramiona, by uœciskaæ j¹ ca³¹. Czujê, jak ta szczera serdecznoœæ, której zawsze od niej doznawa³am, rozbraja mnie. Pragnê j¹ przywitaæ ciep³ymi s³owami, ale jêzyk drêtwieje. „To chyba ze wzruszenia” – myœlê. Silê siê, ale nie potrafiê po czesku wymówiæ jednego sk³adnego zdania. Próbujê, lecz same angielskie s³owa cisn¹ siê na usta. Kurczê! Jak to mo¿liwe, Andrzej rozmawia g³adko, a ja nie mogê. W mózgu coœ siê zablokowa³o, jakaœ klapka zaciê³a siê, nie chce siê otworzyæ. Mo¿e jak pos³ucham czeskiego, to mi wróci? Na razie u¿ywam polskiego i jest ok, bo wita nas równie¿ Mariusz, m¹¿ Alièki. Nie chcia³a ¿adnego innego, tylko Polaka. Wci¹¿ rozmawiaj¹c, spacerem idziemy do Sofii, któr¹ trzyma³am w pamiêci przez lata. To ona przypomina wyprawê do Grecji. W Sofii kolorowe sa³atki z fet¹ i czerwon¹ papryk¹ w oleju przywo³uj¹ wspomnienia, praskie piwo wzmaga humor, a grono przyjació³, za którymi têskni³am, umila ka¿dy moment. Czeski powoli wraca, rozkrêcam siê s³owo po s³owie, zdanie po zdaniu… uz mluvím! Nastrój du¿ego miasta, rozmawiaj¹cy zabawnym jêzykiem t³um Pepików i zauroczonych turystów dodaj¹ skrzyde³. W nieskoñczonoœæ bym ³azi³a po romantycznych ulicach. Od¿ywam, czuj¹c urok Europy. I tak ³a¿ê i ³a¿ê, zach³ystujê siê wszystkim, lecz po pewnym czasie zaczynam odczuwaæ têsknotê. Têsknotê za Kanad¹. Coraz czêœciej moje myœli szybuj¹ do Ottawy. Staram siê je odepchn¹æ, bo zosta³ jeszcze Pary¿. I tam muszê przywróciæ do ¿ycia wspomnienia, porównaæ z rzeczywistoœci¹. Podziêkowaæ francuskim przyjacio³om, którzy pomogli nam dobrn¹æ do celu. Oni nauczyli nas rozumieæ Zachód. A sam Pary¿? Jak go teraz odbiorê? Krêcimy siê po nieznanych uliczkach przedmieœcia Pary¿a. Andrzej ma trudnoœci ze znalezieniem nowego adresu Robertów. – Coœ mi siê tu nie zgadza; muszê siê zatrzymaæ, dobrze przeœledziæ mapê – sfrustrowany b³¹dzeniem obje¿d¿a rondo, przystaje przy ma³ym koœció³ku. – Mo¿e powinniœmy kogoœ zapytaæ? – sugerujê. – Przecie¿ po francusku nie zrozumiemy. – Patka zrozumie, prawda, Pacita? – Poczekaj, chyba kumn¹³em, jesteœmy niedaleko. Zatrzymujemy siê na bezludziu, przed pa³acykiem pogr¹¿onym w ca³kowitej ciszy. Okaza³e drzewa o roz³o¿ystych koronach wprowadzaj¹ nas w niezwyk³y, jakby zaczarowany œwiat. Gdyby to by³o w Kanadzie, wcale bym siê nie zdziwi³a. Doko³a nie s³ychaæ, nie widaæ ani jednej ¿ywej duszy. – To musi byæ tu. – Tu? Przecie¿ to pa³ac, a nie dom. – Ale adres siê zgadza. – Mo¿e Mari¿ola z Robertem przenieœli siê do pa³acu? Z niepewnoœci¹ podchodzimy do wejœcia. G³ucho, ciemno, tylko ma³a lampka
oœwietla ciê¿kie drewniane drzwi. Andrzej puka mosiê¿nym uchwytem, a ja wystraszona ogl¹dam siê za siebie. – Uuu… zaraz wyskoczy jakiœ duch! – Andrzej, bez ¿artów! – No co, chcia³em dodaæ enigmatycznego nastroju. – Mamuœ, coœ ty taka jak dziecko? Jest super, strachliwie, ale to fajne, jak za dawnych czasów, na przedmieœciach Pary¿a. Nie mogê siê doczekaæ, by zobaczyæ podziemia Phantoma. Ciê¿kie drzwi otwieraj¹ siê ze zgrzytem, powoli, a zza nich wy³ania siê gêsta czarna czupryna Roberta. Bia³e zêby w szerokim uœmiechu rozjaœni³y próg. U boku Roberta staje Mari¿ola. – O lala! W koñcu jesteœcie, wchodŸcie do œrodka. Otoczeni francusko-polsk¹ serdecznoœci¹ w pa³aco-domu, krêcimy g³owami ze zdziwienia. Tyle smaku, elegancji doko³a. Salon nie do koñca umeblowany, ale to nie przeszkadza, okr¹g³y kominek dodaje uroku, a rozbrajaj¹cy œmiech Roberta co rusz odbija siê echem od surowych œcian. Budzê siê, przecieram oczy i nie wiem, czy to rano, czy po³udnie, czy wci¹¿ noc. Czarno. Nic nie widzê. Obmacowuj¹c poduszkê obok, wyczuwam przy sobie Andrzeja. – Czy ty coœ widzisz? Dlaczego tu tak ciemno? – Po przegadanej nocy Mari¿ola chcia³a, ¿ebyœmy siê wyspali, pozamyka³a okiennice. – Okiennice? Kiedy tu przyjechaliœmy, mia³am pe³ne portki strachu, nie zauwa¿y³am okiennic. – Ja od razu zwróci³em na nie uwagê. Grube, z ciemnego drewna, nadaj¹ historyczny klimat, dlatego próbowa³em ciê straszyæ. – Ok, ale proszê ciê, wpuœæ do pokoju trochê dnia. G³êboka ciemnoœæ dobra na dobranoc, rano s³oñce powinno mówiæ dzieñ dobry. Wszystko muszê mieæ pouk³adane. Gdy widzê, ¿e czêœæ dnia uciek³a razem z ciemnoœciami, wpadam w pop³och. „Ojejku, mamy zaledwie parê dni, a tyle do zobaczenia”. W kuchni pachnie café crème, Mari¿ola krz¹ta siê jak mrówka, kiedy Patka koñczy œniadanie. – No, nareszcie wstaliœcie! Pary¿ na nas czeka, a wy… przynajmniej uwiñcie siê szybko z jedzeniem! Po 20 minutach wyruszamy do Pary¿a. Nigdy tutaj nie jeŸdziliœmy samochodem. To¿ to nonsens! Sznury samochodów, irytuj¹ce korki wyd³u¿aj¹ drogê do miasta. – Zostawmy samochód, metrem szybciej dostaniemy siê do centrum – rzucam propozycjê. – Tak, tak! Metrem bêdzie szybciej – przytakuje Patka. Emocje ju¿ w nas kipi¹. Gdzie jechaæ, co zobaczyæ pierwsze, w jakiej kolejnoœci? – Do Luwru! – wykrzykuje Patka. – Najpierw do polskiego koœcio³a. Zacznijmy od naszego pocz¹tku – proponuje Andrzej. – Do hotelu do Grubej, a potem na rue de Belleville. Nie jesteœcie ciekawi, jak teraz wygl¹da „nasze” mieszkanie? – Mamuœ, po co ci ogl¹daæ mieszkanie, w którym kiedyœ mieszka³aœ? A do Grubej to ju¿ w ogóle bez sensu. – Pacita, ty nic nie rozumiesz, to z sentymentu. Chcê wróciæ na stare œmieci, poczuæ nastrój ³aciñskiej dzielnicy.
odc. 79 – A ja please, please, please… do Opery! – Przestañcie siê spieraæ – w podziemiach Andrzej œledzi mapkê. – Wy jak te baby na jarmarku – zupe³nie bez g³owy. Przecie¿ nie mo¿emy jeŸdziæ z jednego koñca na drugi. Ustalmy plan. Pacitko, Operê zobaczysz na pewno, ale Luwr jest niedaleko polskiego koœcio³a, tam pojedziemy najpierw, potem… – Hej, czujecie ten specyficzny zapach metra? Nigdy nie umia³am go okreœliæ – gdy wci¹gnê³am nosem tê jedyn¹ w swoim rodzaju woñ, przyjemnie zapachnia³o mi w zmys³ach. – Kiedyœ ten zapach nam cuchn¹³. – No coœ ty, tatulek! On jest nice… no wiesz… taki bliski! – Widzisz, Patka, to jest sentyment! Gdy wysiadamy na Place de la Concorde, Pary¿ poch³ania nas sw¹ si³¹. Miejska kultura pomieszana z francuskim gwarem, pajêczyny ulic, dostojne kamienice, kawiarenki, obwieszone periodykami kioski, pomniki, pami¹tki po minionych pokoleniach i wpasowany wspó³czesny rytm ¿ycia urzekaj¹ b³yskawicznie. Jak szaleñcy odwiedzamy k¹ty, do których najbardziej nas ci¹gnê³o. Stajemy przed gmachem Opery. Przedtem nie przygl¹da³am mu siê dok³adnie. Œredniowieczny, w barokowym stylu, z kolumnami, zielon¹ kopu³¹ i z³otymi figurami mitologicznych bohaterów. Na fasadzie widnieje napis Académie Nationale de Musique. – Wow! – zachwyt wylecia³ z Patki ust i w tym¿e momencie uros³a, poprawia czarny kapelusz z du¿ym rondem, który wziê³a specjalnie do Pary¿a. Nabiera pe³ne p³uca powietrza, podnosi brwi, wytrzeszcza oczy, w skupieniu kontempluje. – WejdŸmy do œrodka, zobaczymy, co graj¹ – zachêca Andrzej. – Mo¿e uda siê dostaæ bilety na jak¹œ operê. – By³oby super! Wbiegamy po szerokich schodach. Patka chwyta za klamkê drewnianych drzwi, z ca³ej si³y ci¹gnie je do siebie, ale nie daj¹ siê otworzyæ. Rozgl¹daj¹c siê, zauwa¿a napis: L’Opéra est fermée à cause des rénovations, jusqu’au premier septembre. – O nie! Dlaczego akurat teraz?! – oczy zmatowia³y, twarz pokry³a siê grymasem. – Pacita, co tam jest napisane? – pytam. – Nooo, ¿e remontuj¹ – usteczka zadr¿a³y, ma³o siê nie rozp³acze. – Pech! Ale nie przejmuj siê, Pacitko, przynajmniej zobaczy³aœ ten wspania³y budynek w ca³ej okaza³oœci. Usi¹dziemy w kafejce naprzeciwko. Zobacz, maj¹ na zewn¹trz stoliki. Popatrzysz na Operê w prawdziwej paryskiej atmosferze. – Zaraz, jeszcze nie teraz. Mo¿emy j¹ najpierw obejœæ? Dooko³a obeszliœmy nie tylko Operê, ale wszystko, co siê da³o. Przez tych kilka dni przenosiliœmy siê w czasie, a w przedostatni wieczór, gdy zmêczeni wra¿eniami wynurzyliœmy siê z metra, z ulg¹ wsiedliœmy do auta, Patka natychmiast zasnê³a.
Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?
15
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com
Podwójne ¿ycie Weroniki K.
Rany
Kiedy by³am ma³¹ dziewczynk¹ z³ama³am rêkê na œliW ERONIKA K WIATKOWSKA zgawce. To musia³a byæ jedna z pierwszych wizyt w oœrodku zdrowia, bo zapamiêta³am lekarza wielkiego jak bia³a góra i zimny dotyk gipsu. Wszystko by³o obce, przera¿aj¹ce i mia³o dziwny zapach. Serce ³omota³o jak u schwytanego wróbla. Chcia³am uciekaæ. Jak podczas pierwszego pobrania krwi. Kiedy pielêgniarki goni³y mnie po korytarzu, a ja wy³am w niebog³osy. Ba³am siê strzykawek, igie³, szklanych fiolek i fartuchów. Ba³am siê po³ykania tabletek, wypluwa³am syropy, wi³am siê jak piskorz, gdy próbowano zaaplikowaæ mi czopek. Na szczêœcie chorowa³am rzadko. Mo¿e ze strachu, ¿e doroœli bêd¹ siê nade mn¹ znêcaæ, aplikuj¹c medykamenty, na widok których nerwy stawa³y dêba, a wyobraŸnia podsuwa³a apokaliptyczne wizje. Przez lata próbowa³am dociec pocz¹tków medycznej traumy. Co by³o pierwsze? Okrutne zetkniêcie siê z pracownikiem s³u¿by zdrowia czy odziedziczony, irracjonalny strach przed lekarzami? Zatrwa¿aj¹ce opowieœci rówieœników o torturach na fotelu dentystycznym czy rwanie na ¿ywca ropnego zêba? Co by³o Ÿród³em urazu,
którego skutki odczuwa³am przez lata i czêœciowo odczuwam do dziœ, stoj¹c w antypoœlizgowych skarpetkach i niebieskim fartuszku, gotowa do wejœcia na salê operacyjn¹?
mi siê w g³owie. Œwiat nie wróci³ jeszcze na swoje miejsce. Ko³ysze, jak na starej ³ajbie. Pielêgniarka mówi do mnie „kochanie”. Podaje sok jab³kowy. I godzinê. Maszyna ha³asuje. S³yszê wyraŸnie, jak bije serce s¹siadki. I moje w³asne. W koñcu dociera œwiadomoœæ, ¿e oto dokona³o siê niewyobra¿alne. Wype³ni³o siê. I teraz jestem ju¿ wolna. Za chwilê sanitariusz, podœpiewuj¹c pod nosem, zapakuje mnie na wózek i przetransportuje do przysz³oœci. Która zaczyna siê za drzwiami szpitala.
*
*
Czekamy ju¿ trzy godziny. Wiercimy na krzes³ach. Wypatrujemy dwumetrowego chirurga w zielonym kitlu, który obiecywa³, ¿e ju¿, zaraz. A potem przepad³. Jak - nomen omen – kamieñ. W woreczku. Czepek spada na oczy. Marzn¹ stopy w jednorazowych bamboszkach. K. jest obok i rozœmiesza. Ju¿ ci nios¹ rurkê z wenflonem, ju¿ chirurdzy czekaj¹ z muzyk¹ - œpiewa. Robimy zdjêcia. Zdajemy relacjê na ¿ywo. Tym, co po drugiej stronie, martwi¹ siê, modl¹, odczyniaj¹ uroki, wysy³aj¹ dobr¹ energiê, zaklinaj¹ rzeczywistoœæ. A potem wszystko nabiera rozpêdu. Pielêgniarka uœmiecha siê ³agodnie. Lampy œwiec¹ w oczy. Ktoœ okrywa mnie ciep³ym przeœcierad³em. Ktoœ inny wy³¹cza wtyczkê. Pstryk. I nie ma nic. Bia³e p³ótna. Dziura. Cisza. You did very good - s³yszê zza zielonej maski. Chcê zapytaæ - a pan, panie doktorze? Jak panu posz³o? Ale nie mam si³y. Oddycham p³ytko. Z trudem. Krêci
O czwartej nad ranem jest jeszcze ciemno. Ptaki nie œpiewaj¹. A mo¿e nie s³ychaæ. Przez szum klimatyzatora. Ból g³owy. Kotary niedospanego snu. Nie dociera ¿ycie zza szyby. Na ogródku Jerrego usychaj¹ pomidory. Pod drzewem gnij¹ brzoskwinie. Koty, które jeszcze kilka dni temu dokarmialiœmy kaczk¹ po pekiñsku, nauczy³y siê wspinaæ na wysoki p³ot i odesz³y do swoich kocich spraw. Ksi¹¿ka na stoliku przy ³ó¿ku, niedopita herbata, krem na zmarszczki. Artefakty z porzuconego na chwilê, oswojonego œwiata, trwaj¹ na miejscu. Dotykam ich czu³ym wzrokiem powracaj¹cego z dalekiej podró¿y do domu. Odrywam plastry i przygl¹dam siê ranom. Ogl¹dam je z dum¹, jak bohater po wygranej walce. Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com
El¿bieta Baumgartner radzi
Emerytura Social Security po paru latach pracy Oto pytanie pani Adeli: „Witam droga Pani El¿bieto! Przez Internet czytam pani artyku³y i s³ucham Polskiego Radia, wiêc zwracam siê do Pani ze swoim problemem. Mam obywatelstwo amerykañskie, ale mieszkam teraz w Polsce. Pracowa³am bardzo krótko w USA oko³o piêciu lat. Mam teraz 62 lata, a mój m¹¿ 59. Chcia³abym wiedzieæ, czy mogê pobieraæ jak¹œ emeryturê czy zasi³ek, czy cokolwiek mi siê nale¿y. Kilka lat temu odwiedzi³ mnie pewien Amerykanin, który twierdzi³, ¿e jak bêdê mia³a 62 lata, to coœ bêdzie mi siê nale¿a³o, mo¿e nawet $700 czy $800, bo w Stanach obowi¹zuje pewne minimum spo³eczne. Czy to prawda?” Emerytura czy zasi³ek? Optymistyczne przewidywania znajomego pani Adeli dotycz¹ niestety tylko osób mieszkaj¹cych w Stanach. Je¿eli ubogi starszy Amerykanin ma bardzo ma³¹ emeryturê, mo¿e nale¿eæ mu siê
zapomoga zwana SSI (Suplemental Security Income). Limitem stanu posiadania jest $2,000 dla osoby samotnej, a $3,000 dla ma³¿eñstwa. Wysokoœæ zasi³ku zale¿y od stanu zamieszkania oraz sytuacji ¿yciowej, na przyk³ad oko³o $810 dla osoby mieszkaj¹cej samodzielnie w stanie Nowy Jork i oko³o $1,150 dla ma³¿eñstwa. Imigranci musz¹ spe³niæ dodatkowe warunki: mieæ odpowiedni status imigracyjny albo przepracowane 40 kwarta³ów. Gdy wyjad¹ do Polski, to zasi³ek jest im odbierany, a w Polsce wyp³acana tylko wypracowana emerytura. Wiêcej informacji: www.ssa.gov/ssi/text-eligibility-ussi.htm. Kiedy Polak dostanie emeryturê Social Security W przesz³oœci imigrantom lata pracy przepada³y, je¿eli wrócili do Polski przed wypracowaniem 40 kwarta³ów. Ale przepisy zmieni³y siê 1 marca 2009 r., gdy wesz³a w ¿ycie Umowa miêdzy Rzeczpospolit¹ Polsk¹ a Stanami Zjednoczonymi Ameryki o zabezpieczeniu spo³ecznym. Wnios³a ona kilka zmian dla polsko-amerykañskich emerytów i rencistów, a najwa¿niejsz¹ z nich jest mo¿liwoœæ ³¹czenia okresów ubezpieczenia. A¿eby byæ uprawnionym do emerytury Social Security, nale¿y spe³niæ nastêpuj¹ce warunki: * osi¹gn¹æ co najmniej 62 lata; * mieæ zaliczone co najmniej 6 kwarta³ów legalnej pracy w Stanach oraz co najmniej 40 kwarta³ów pracy ³¹cznie w Stanach i w Polsce, * od zarobków nale¿a³o p³aciæ sk³adki Social Security na legalny numer Social Security. Praca na numer podatnika (ITIN) siê nie liczy. Czy status imigracyjny ma znaczenie? Obecny status imigracyjny emeryta-Polaka, ani miejsce zamieszkania, nie maj¹ znaczenia do uzyskania emerytalnych uprawnieñ, pod warunkiem, ¿e rozlicza³ siê na dobry numer Social Security. Status
rzutuje jedynie na podatki, bowiem osobie bez amerykañskiego obywatelstwa w Polsce potr¹cany bêdzie od œwiadczeñ Social Security non-resident tax – podatek nierezydentów, który wynosi 25.5%. Niestety, deportacja powoduje odebranie œwiadczeñ Social Security. Osobie deportowanej emerytura lub renta zostanie wstrzymana do czasu, gdy ponownie zostanie ona legalnie wpuszczona do USA jako sta³y rezydent. Osoby na utrzymaniu deportowanego emeryta i bêd¹ce obywatelami amerykañskimi (¿ona, nieletnie dzieci) mog¹ nadal otrzymywaæ przyznane im uprzednio œwiadczenia, pod warunkiem, ¿e mieszkaj¹ w USA. Ile wyniesie emerytura? Emerytura osób, które zarabia³y niewiele przez kilka lat bêdzie bardzo ma³a. Dla porównania, dziesiêæ lat deklarowania minimalnej kwoty potrzebnej do zaliczenia 40 kwarta³ów Social Security zaowocuje emerytur¹ na poziomie oko³o stu kilkudziesiêciu dolarów. Niewielkie zarobki przez kilka, kilkanaœcie kwarta³ów dadz¹ groszowe œwiadczenia: mo¿e kilkanaœcie czy kilkadziesi¹t dolarów, zale¿nie od wysokoœci zarobków, liczby lat pracy oraz wieku emeryta. Oto czynniki, które spowoduj¹ dodatkow¹ redukcjê œwiadczeñ: * Redukcja aktuaryjna – za wczesne przejœcie na emeryturê: maksymalnie 25% w wieku 62 lat w porównaniu ze œwiadczeniami, które przys³ugiwa³yby w pe³nym wieku, czyli w 66 roku ¿ycia. * Amerykañski podatek dla nierezydentów (non-resident tax) w wysokoœci 25.5% dla nieobywateli w Polsce. Uwaga: umowa podatkowa zapobiega podwójnemu opodatkowaniu. * Polski podatek dochodowy wraz ze sk³adk¹ na Narodowy Fundusz Zdrowia (ok. dwudziestu procent). Uwaga: Odbiorcy „³¹czonej” emerytury (totalized benefits) nie dotyczy Windfall
Elimination Provision (klauzula eliminuj¹ca nadmierne œwiadczenia), która powoduje pomniejszenie emerytury Social Security osobom, które pobieraj¹ inn¹ emeryturê wypracowan¹ poza systemem Social Security, np. ZUS albo KRUS. Redukcja ta wynosi maksymalnie po³owê emerytury ZUS, albo po³owê emerytury SS w zale¿noœci od tego, która kwota jest mniejsza. Wiêcej informacji podajê w ksi¹¿ce pt. Emerytura reemigranta w Polsce. Wniosek Po kilku latach pracy „na saksach” w USA mo¿na dostaæ od Administracji Social Security ma³¹ emeryturkê, która bêdzie pomniejszona przez 25.5-procentowy podatek. Warto poczekaæ do pe³nego wieku emerytalnego (66 lat), ¿eby unikn¹æ dodatkowej redukcji aktuaryjnej. Nie wszyscy Polacy wiedz¹, ¿e ma³¿onek emeryta otrzymaæ mo¿e rentê ma³¿eñsk¹ (spousal benefits) w wysokoœci po³owy jego emerytury. Po jego œmierci wdowa (wdowiec) otrzymaj¹ 100 proc. jego œwiadczeñ. Po emeryturê czy rentê Social Security nie trzeba przyje¿d¿aæ do Stanów, bo formalnoœci za³atwiæ mo¿na w Polsce w Biurze œwiadczeñ Federalnych przy amerykañskim konsulacie w Warszawie lub Krakowie. ❍
El¿bieta Baumgartner jest autor-
k¹ wielu ksi¹¿ek o profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Powrót do Polski”, oraz „Emerytura polska i amerykañska”, „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security” oraz „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., oraz Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, www.PoradnikSukces.com.
16
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
GRUBE
RYBY
Pamiêtacie scenê z popularnego serialu Seinfeld, w którym jeden z bohaterów, Cosmo Kramer, wymyœli³ zapach wody toaletowej dla mê¿czyzn? Chc¹c ocaliæ woñ mijaj¹cego lata postanowi³ zaprojektowaæ perfumy o nazwie „The Beach” (Pla¿a), które kry³yby w sobie nutê morskiej wody i olejku do opalania. Na podobny pomys³ wpadli Brytyjczycy i na stacji kolejowej, w miejscowoœci Slough, ustawili automaty z butelkami, w których zamkniête s¹ wakacyjne zapachy. „Stêsknieni za urlopowymi klimatami podró¿ni mog¹ zaci¹gn¹æ siê m.in. woni¹ kremu do opalania, morskiego powietrza, a nawet rozpalonego grilla.”- czytamy. Podobno najwiêksz¹ popularnoœci¹ cieszy siê aromat skoszonej trawy. Trudno siê dziwiæ, w koñcu - jak dodaj¹ pomys³odawcy„chodzi o to, by przywróciæ radoœæ, uœmiech i mi³e wspomnienia”, a wiadomo, ¿e nic lepiej siê do tego nie nadaje, ni¿… œwie¿a trawka. # Anna Jantar ¿yje! I koncertuje w jednym z polskich uzdrowisk. Œpiewa i wygl¹da, jak orygina³. Nosi podobne sukienki, ma identyczny makija¿ i fryzurê, i robi osza³amiaj¹c¹ karierê. „Po wystêpie ustawia siê do niej d³uga kolejka po autografy i wspólne zdjêcia. S¹ to ludzie, którzy mimo up³ywu lat nie mog¹ siê pogodziæ z tym, ¿e legenda polskiej piosenki odesz³a w niebyt.”- czytamy. Anna ¯ebrowska, która - niczym Elvisy, Batmany i Spidermany z Times Square - udaje zmar³¹ tragicznie gwiazdê, nie widzi w swoim postêpowaniu niczego z³ego. „Reakcja publicznoœci utwierdza j¹ w przekonaniu, ¿e idzie w³aœciw¹ drog¹, tym bardziej, ¿e w ostatnich tygodniach jej grafik jest wyj¹tkowo napiêty”. Có¿, wygl¹da na to, ¿e to jeden z tych nielicznych przypadków, gdy powiedzenie „po trupach do celu” przestaje byæ metafor¹. # Tomasz Kot, jeden z najzdolniejszych aktorów m³odego pokolenia, który zagra³ m.in. w „Skazanym na bluesa”, „Erratum” czy g³oœnym filmie o profesorze Relidze pt. „Bogowie” nie ukrywa, ¿e pocz¹tki w zawodzie nie nale¿a³y do naj³atwiejszych: „Studia i pierwsze lata po szkole by³y trudne. Bieganie po supermarketach, prowadzenie imprez, odznaczanie z³otych klientów, czipsy, kotlety sojowe, pi¹te urodziny sieci handlowej, rozdawanie nagród w loteriach. Namioty piwne i przedszkola, gdzie by³em Miko³ajem - wylicza. „Robota wieczorami, w ró¿nych miastach. Znam trud wi¹zania koñca z koñcem, czekania na wyp³atê, wakacji spêdzonych na cha³turach. I powrotu, kiedy ciê¿ko znowu wejœæ na scenê, bo czuje siê nieswojo.
i
PLOTKI
www.kurierplus.com
Weronika Kwiatkowska
u Anna ¯ebrowska. Ale warto by³o to wszystko prze¿yæ. Do dzisiaj jak mijam ludzi, którzy nagabuj¹ w hipermarketach, odczuwam empatiê. Te¿ tam by³em, wiem o co chodzi.”- wyznaje. Aktor nie ma siê czego wstydziæ. W koñcu najwiêksze gwiazdy Hollywood zaczyna³y od bardziej prozaicznych fuch: Julian Moore obs³ugiwa³a stoliki w pod³ej knajpce, Sandra Bullock pracowa³a jako szatniarka, a Brad Pitt, w stroju kurczaka, rozdawa³ ulotki przed bud¹ z meksykañskim jedzeniem. Dzisiaj s¹ w czo³ówce najlepiej zarabiaj¹cych aktorów na œwiecie. Czy Kot wskoczy kiedykolwiek na ich miejsce? Pewnie nie. Ale to nie znaczy, ¿e brak mu aktorskiego pazura. # ¯e Polak potrafi - to wszyscy wiedz¹. Pawe³ Fajdek najpierw wywalczy³ z³oty medal w trakcie lekkoatletycznych mistrzostw œwiata w Pekinie, a potem – bêd¹ w stanie wzmo¿enia alkoholowego - zgubi³ go „na mieœcie”. „Wed³ug lokalnej gazety zupe³nie pijany Polak wraca³ z imprezy, podczas której hucznie œwiêtowa³ wygran¹. Taksówkarzowi, który odwióz³ go do hotelu zap³aci³… dopiero co zdobytym z³otym medalem.”- czytamy. Na szczêœcie „z pracownikiem firmy taksówkarskiej szybko skontaktowa³a siê polska ambasada i ten bez problemu odda³ trofeum.” A mówi¹, ¿e Polacy nie potrafi¹ napisaæ scenariusza komedii na miarê „Kac Vegas”. Dziwne, skoro pomys³y le¿¹ - nomen omen - na ulicy. I jeszcze do tego mrucz¹ coœ pod nosem. # O tym, ¿e turyœci to plaga, mo¿na przekonaæ siê podczas zwiedzania najs³ynniejszych muzeów œwiata. W paryskim Luwrze nie ma klimatyzacji, a – g³ównie azjatyccy mi³oœnicy sztuki - dos³ownie tratuj¹
u Tomasz Kot - wczoraj i dziœ.
u Anna Jantar.
u Pawe³ Fajdek i jego z³oty medal. dzieci i starców, którzy staj¹ im na drodze do bliskiego spotkania z Mona Lis¹ czy Nike z Samotraki. Tymczasem na Tajwanie dosz³o do frontalnego ataku turysty na… dzie³o sztuki. Nieuwa¿ny 12-latek poœlizgn¹³ siê i wybi³ piêœci¹ dziurê w ob-
razie wycenionym na ponad 1.5 miliona dolarów! Uszkodzone „Kwiaty” barokowego malarza Paolo Porpora by³y na szczêœcie ubezpieczone i organizatorzy nie bêd¹ domagaæ siê pokrycia szkód od rodziców roztrzepanego ch³opca. Komentuj¹cy internauci jak zwykle s¹ podzieleni. Jedni uwa¿aj¹, ¿e to barbarzyñstwo chodziæ po muzeum z puszk¹ napoju w rêce (co wed³ug nich by³o g³ówn¹ przyczyn¹ utraty równowagi nastolatka), inni byliby gotowi zap³aciæ ekstra za mo¿liwoœæ ogl¹dania uszkodzonego p³ótna. Trudno siê dziwiæ, w koñcu jeœli puszka Coca-Coli czy klozet mog³y staæ siê dzie³ami sztuki - to i dziura znalaz³aby swoich fanów. A gdyby jeszcze odpowiednio wypromowaæ „happening” w mediach spo³ecznoœciowych - to kto wie, mo¿e i tajskiego turystê okrzykniêto by artyst¹? ❍
u 12-letni ch³opiec poœlizgn¹³ siê i wybi³ piêœci¹ dziurê w obrazie wartym ponad 1.5 miliona dolarów.
www.kurierplus.com
Pi¹tek w kinie
17
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
Krzysztof K³opotowski
Niemo¿liwy Tom Cruise
Norman Travel Agency Lokalizacja
Staten Island New York 25 lat
Anna Bielas
Tel. 718-351-6370
* Bilety Lotnicze * Wakacje * Notariusz * T³umaczenia
doœwiadczenia z biznesie turystycznym
info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/NormanTravelAgency
Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Pi¹ty odcinek franczyzy „Mission Impossible” jest na swój sposób rewelacyjny. Tom Cruise, który gra agenta Ethana Hunt sam wykonuje swe zadania kaskaderskie, chocia¿ ma 53 lata. I nie zamierza na tym poprzestaæ. Og³osi³ ju¿ nakrêcenie odcinka odcinka szóstego i siódmego. Z czego wynika, ¿e w odcinku 7 wyst¹pi w wieku lat szeœædziesiêciu. Byæ mo¿e liczy na postêp medycyny. O ile doœæ ³atwo napompowaæ cia³o na si³owni do wygl¹du m³odzika, trudniej utrzymaæ niesamowit¹ sprawnoœæ fizyczn¹, jakiej wymaga trzymanie siê kad³uba samolotu podczas startu. A w³aœnie tak¹ scenê ogl¹damy na samym pocz¹tku, gdy Hunt chce powstrzymaæ na Bia³orusi transport truj¹cego gazu dla terrorystów. Tym razem Hunt, agent MIF, supertajnej jednostki Mission Impossilble Force tropi Syndykat. Jest to organizacja przestêpcza z³o¿ona z by³ych tajnych agentów wywiadów kilku pañstw. Zarazem dyrektor CIA próbuje po³o¿yæ na tym ³apê uwa¿aj¹c Syndykat za urojenie. Chce przej¹æ aktywa MIF i zabiæ Hunta, któremu pomagaj¹ koledzy. Cruise œciga Syndykat a CIA œciga Hunta ich drogi przeplataj¹ siê z piêkn¹ Ils¹ Faust pracuj¹cej dla wywiadu brytyjskiego. W pewnym momencie trzeba bêdzie porwaæ premiera rz¹du Jej Królewskiej Moœci aby uwolniæ przyjaciela z ciê¿kiej opresji. Nie warto wmyœlaæ siê w tê fabu³ê. To absurdalna ³amig³ówka. Chodzi o w miarê spójne nastêpstwo coraz bardziej efektownych poœcigów i wyczynów. W tym odcinku wybija siê inscenizacja w³amania do sejfu umieszczonego pod wod¹ w marokañskiej elektrowni. Ale któ¿by narzeka³ na scenê zamachu w operze wiedeñskiej na kanclerza Austrii, w tle akcji filmowej z „Turandot” Pucciniego
i przepiêkn¹ ari¹ „Nesum dorma”, czyli nikt nie œpi. Partnerk¹ ekranow¹ Toma Cruise jest odkrycie sezonu Rebecca Ferguson. To zanglicyzowana Szwedka, nowe wydanie kobiety fatalnej pozbawionej erotyzmu. Miêdzy ni¹ a Cruisem panuje zima, widaæ, ¿e nie maj¹ chemii osobistej. Czego nie mo¿na powiedzieæ o „Benji”, czyli przyjacielu „Hunta” z niezbyt g³êboko t³umion¹ sk³onnoœci¹ do niego, zabawnie rozgrywan¹ przez Simona Pegga. W ka¿dym filmie wystêpuj¹ sta³e motywy, na które czekaj¹ mi³oœnicy serii. Obok prawie niemo¿liwych popisów Toma Cruise jest to zdzieranie masek z twarzy, kiedy wy³ania siê zupe³nie inna postaæ. Gdyby¿ tylko gwiazdor o takiej kondycji móg³ zedrzeæ z twarzy te 20 lat i powróciæ do wygl¹du m³odzika, kiedy zaczyna³ graæ Hunta w filmie Briana de Palmy z 1996 roku! Wystarczy spojrzeæ na tamte fotosy a widaæ, jak bardzo siê zestarza³. Masowej publicznoœci to widaæ nie przeszkadza, skoro wp³ywy ca³ej serii do tej pory wynios³y 2,4 miliarda dolarów, a osobisty maj¹tek gwiazdora to 470 milionów dolarów. Brakuj¹ce 30 milionów do pó³ miliarda dorobi bez trudu. To fabryka pieniêdzy ale zas³u¿onych prac¹ i imponuj¹c¹ samodyscyplin¹ gwiazdora. „Mission Ipossilble 5” to rozrywka letnia z rozmachem i ca³kiem elegancka. Jest to jednak bezmyœlny film akcji. Daleko mu np. do „Ultimatum Bourne’a”, gdzie tempo fabu³y zapiera dech w piersi, napiêcie niemal nie opada m.in. dziêki œwietnemu monta¿owi. Przes³anie dotyczy jednego z wielkich problemów wspo³czesnego œwiata, przewagi rz¹du nad obywatelami przez wyrafinowane szpiegostwo w internecie. Natomiast Matt Damon w roli g³ównej to superbohater dla inteliegentów, czego o Tomie Cruise nie da siê powiedzieæ. ❍
Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.
(646) 460 4212
Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ
Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.
✓ NA SPRZEDA¯:
cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ
Dwurodzinny dom murowany, Morgan Ave., po kapitalnym remoncie. Du¿e rozk³adowe mieszkania. £adny ogród. Wykoñczona piwnica i pralnia. Cena 1,575.00 Ridgewood: 3-rodzinny -sprzedany. Potrzebne domy na sprzeda¿ ✓ i mieszkania do wynajêcia.
933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485 Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant
Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi: ✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych
(jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja),
✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508
CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
18
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
www.kurierplus.com
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
FIRMA POD£OGOWA zatrudni pracownika na pe³ny etat do pracy przy cyklinowaniu, uk³adaniu nowych i odnawianiu starych pod³óg drewnianych. Doœwiadczenie mile widziane lecz nie wymagane. Wynagrodzenie w zale¿noœci od doœwiadczenia. Proszê o kontakt: (917) 309-6290 ZATRUDNIÊ pomocników i pracowników z doœwiadczeniem do pracy przy hydraulice albo klimatyzacji. Po informacje proszê dzwoniæ: 646.286.4295 – Dariusz FIRMA REMONTOWO-BUDOWLANA z siedzib¹ na Queensie zatrudni doœwiadczonych pracowników: stolarzy budowlanych, malarzy-szpachlarzy, p³ytkarzy oraz pomocników. Oferujemy dobre warunki pracy. Prosimy o kontakt osoby o uregulowanym statusie imigracynym na numer: (718) 417-3270
FIRMA HYDRAULICZNA zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. Maspeth, NY. Tel. 718- 326- 9090 24-GODZINNY SERVICE RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 CHCESZ POZNAÆ PRZYSZ£OŒÆ? Pomo¿e numerologia – odpowiednie daty do wszystkich poczynañ. Partnerstwo, sporz¹dzenie portretu numerplogicznego / data urodzenia, imiona / interpretacja, sprawdzenie, ustalenie podpisu, cykle ¿ycia. Kontakt adres e-mail: fopenminde6@yahoo.com Tel: 586 292 2362 – Basia
Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika
KURIER PLUS
informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50 a kwartalny $30.
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722
Nowy serwis po³¹czeñ autokarowych
ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
l Przygotowanie przedoperacyjne i operacje nowotworów tarczycy i przytarczycy, operacje gruczolaków i guzków piersi l Ultrasonografia i biopsje tarczycy i przytarczycy l operacje nowotworów nadnerczy i leczenie gruczolaków nadnerczy l Biopsje i operacje nowotworów piersi, w tym usuwanie guzów (lumpectomia), amputacje piersi (mastektomia) i likwidacja obrzêków limfatycznych l Rodzinne choroby endokrynologiczne – profilaktyka i leczenie
Doktor Dmitriy Yadgarov jest wysokiej klasy internist¹ z du¿ym doœwiadczeniem w dziedzinie chorób uk³adu oddechowego. Specjalizuje siê w leczeniu zaburzeñ snu. Pacjenci i wspó³pracownicy ceni¹ go za ogromn¹ wiedzê, profesjonalizm i troskliw¹ opiekê.
Doktor Anna Kundel, profesor na wydziale Chirurgii Endokrynologicznej NYU Langone Medical Center jest wysokiej klasy specjalist¹ zajmuj¹cym, siê gruczo³ami dokrewnymi takimi jak: tarczyca, przytarczyce i nadnercza. Specjalizuje siê w operacjach piersi, biopsjach i niechirurgicznym leczeniu chorób endokrynologicznych.
Dr. Yadgarov specjalizuje siê w leczeniu zapalenia oskrzeli, astmy oskrzelowej, zapalenia p³uc, przewlek³ego kaszlu, alergii sezonowej, wczesnym wykrywaniu nowotworów p³uc i innych chorób p³uc, pomaga równie¿ w rzuceniu palenia. Lekarz przeprowadza bronchoskopiê i zwi¹zane z ni¹ biopsje, laryngoskopiê, torakocentezê, operacje op³ucnej, intubacje dychawiczn¹, specjalizuje siê równie¿ w opiece nad pacjentami pod respiratorem. Dr. Yadgarov jest ekspertem w leczeniu ró¿nego rodzaju zaburzeñ snu w tym zespo³u bezdechu œródsennego, bezsennoœci, zespo³u niespokojnych nóg, narkolepsji i innych zaburzeñ.
19
20
KURIER PLUS 29 SIERPNIA 2015
www.kurierplus.com