Kurier Plus - 5 września 2015

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

NUMER 1096 (1396)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

➭ Prowokacja Hadacza – str. 5 ➭ Polska Moda na Manhattanie – str. 6 ➭ Atak jako najlepsza forma obrony – str. 7 ➭ Mêczennica sprawy niepodleg³oœci – str. 10 ➭ JK. Zawodny – badacz zbrodni katyñskiej – str. 12

M A G A Z I N E

TYGODNIK

FOT.: PIOTR KOCHAÑSKI / FORUM

P O L I S H

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

5 WRZEŒNIA 2015

Adam Sawicki

Donald Trump nadchodzi

Nowojorski miliarder ma coraz wiêksze szanse nominacji na kandydata republikanów w wyborach prezydenckich. Jeœli zdobêdzie Bia³y Dom, to bêdzie chcia³ wzmocniæ pozycjê USA jako supermocarstwa, którego inne pañstwa powinny siê obawiaæ. Nie chce, ¿eby nas kochaæ ale nas siê baæ. Uwa¿a, ¿e Ameryka nie jest skazana na upadek a tylko zosta³a zdradzona przez nieudolne przywództwo. Jak siê wydaje, Trump jest gotowy rozpocz¹æ wojnê handlow¹, ¿eby postawiæ na swoim. Mówi, ¿e „miliony Amerykanów maj¹ dosyæ, ¿e obdziera nas ka¿dy kraj, który robi z nami interesy”. I tego, ¿e Chiny u¿ywaj¹ swojej waluty jako broni, stosuj¹c kurs wymiany, który wykrada miejsca pracy z Ameryki a sami stawiaj¹ œmieszne bariery importowi z USA. Grozi Pekinowi, ¿e na³o¿y 12 procent podatku na ich eksport do USA. To zmusi Chiñczyków ¿eby przestali „bawiæ siê” z nami. W wywiadzie dla „The Economist” zapewnia jednak, ¿e uwielbia Chiny a chiñscy lokatorzy mieszkaj¹ w jego najbardziej luksusowych budynkach. Uwielbia te¿ Japoniê i Meksyk, chocia¿ chce wybudowaæ mur na po³udniowej granicy z tym krajem. Ale niepokoi go, ¿e cudzoziemcy nie szanuj¹

obecnych przywódców amerykañskich, którzy s¹ „straszliwie niekompetentni” i nie rozumiej¹, na czym polega ogromna si³a naszego kraju. Prezydent Trump bêdzie oczekiwa³ wiêcej od bogatych sojuszników, którzy licz¹ na ochronê amerykañsk¹. Daje przyk³ad Japonii, Korei Po³udniowej i „tych wszystkich krajów europejskich” licz¹cych na pomoc w postêpowaniu z Rosj¹. A co bêdzie, jeœli zignoruj¹ jego wezwanie? „Gdy siê wycofamy bêd¹ musia³y mocno broniæ siê same.” Japonia „rutynowo” wygrywa³a wojny z Chinami, dodaje zw³owieszczo. Trump by³ przeciwny inwazji na Irak w roku 2003, poniewa¿ zdestabilizowa³a region. Jednak wys³a³by ¿o³nierzy przynajmniej w jedno miejsce na Bliskim Wscho➭8 dzie.

u Aleksandra Borowczak – prezes Polish American Fashion Foundation i Paprocki&Brzozowski – znakomici polscy projektanci. Wiêcej o polskiej modzie na Mahattanie piszemy na str. 6.

Jêzyk polski to kapita³ FOT.: ZOSIA ¯ELESKA-BOBROWSKI

O zbli¿aj¹cym siê Polonijnym Dniu Dwujêzycznoœci, z zastêpczyni¹ redaktor naczelnej portalu Dobra Polska Szko³a, pedagogiem Danut¹ Œwi¹tek rozmawia Weronika Kwiatkowska.

u Danuta Œwi¹tek – Dwujêzyczni szybciej rozwijaj¹ problemy w ¿yciu.

W tym roku po raz pierwszy w historii polonijnych wydarzeñ w USA pojawi siê nowe œwiêto – Polonijny Dzieñ Dwujêzycznoœci (Polish Bilingual Day). Sk¹d pomys³, by oficjalnie ustanowiæ œwiêto jêzyka polskiego na obczyŸnie? S¹ przeró¿ne œwiêta w amerykañskim kalendarzu, od powa¿nych do dowcipnych. Dlaczego nie celebrowaæ jêzyka polskiego w Ameryce? Obecnie w USA panuje nastawienie na pielêgnowanie tradycji kraju swojego pochodzenia, dziêki któremu Amerykanie s¹ bardziej œwiadomi swoich korzeni. Skoñczy³y siê czasy kreowania melting pot – tygla wielonarodowoœciowego. Celebrowanie jêzyka polskiego i polskoœci idzie zatem w parze z tym, co dzieje siê w spo³eczeñstwie tego kraju. Dobra Polska Szko³a prowadzi od czterech lat akcjê „W naszym domu mówimy po polsku”, która bardzo spodoba³a siê w œrodowisku polonijnych rodziców, poniewa¿ wspiera ich w d¹¿eniu, by uczyæ dzieci ojczystego jêzyka. Nie jest prawd¹, ¿e w ka¿dym domu polscy rodzice rozmawiaj¹ z dzieæmi po polsku, czêsto jest to jêzyk angielski. Ale wiêkszoœæ rodziców chce, by ich dzieci mog³y siê swo-

bodnie komunikowaæ w jêzyku przodków, pozna³y historiê i kulturê kraju, z którego pochodz¹. Polonijny Dzieñ Dwujêzycznoœci bêdzie okazj¹ dla dzieci i m³odzie¿y do spêdzenia kilku godzin wœród polskojêzycznych rówieœników w atmosferze zabawy, poznawania ciekawych ludzi i faktów z historii i kultury polskiej. Chcemy, ¿eby w tym dniu m³odzi cieszyli siê ze swojej znajomoœci polskiego i nabrali jeszcze wiêkszej ochoty do pog³êbienia swojej sprawnoœci jêzykowej i poznawania wszystkiego, co jest zwi¹zane z Polsk¹. Liczymy na to, ¿e dodamy rodzicom kolejn¹ porcjê energii i pomys³ów do pielêgnowania jêzyka polskiego w ich rodzinach. – Czy naprawdê rodziców trzeba namawiaæ, by przekazywali jêzyk polski dzieciom? To chyba ca³kiem naturalne, ¿e w rodzinach emigrantów, nie tylko polskich, kultywuje siê jêzyk kraju, z którego przyby³o siê do Ameryki? W rodzinach emigrantów powinno kultywowaæ siê jêzyk kraju, z którego siê przyby³o do USA, bo tak nakazuje logika i instynkt zachowawczy narodu. ➭ 11


2

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

Adam Niklewicz na Miêdzynarodowym Festiwalu Art Moves Jest to osma edycja tego ciesz¹cego siê coraz wiêkszym zainteresowaniem festiwalu, który odbywa siê w Toruniu. Bierze w nim udzia³ 18 artystw z oœmiu krajów. Stany Zjednoczone reprezentuje znany i ceniony w polonijnym œrodowisku Adam Niklewicz. Festiwal zamienia przestrzeñ miasta w ogromn¹ galeriê sztuki, gdzie obok debiutantów mo¿na ogl¹daæ prace artystów o miêdzynarodowym uznaniu. Sztuka wychodzi w przestrzeñ miasta – prace artystów mówi¹ bezpoœrednio do odbiorcy. Jest to ogromnie wa¿ne, poniewa¿ niewielki procent Polaków uczêszcza do tradycyjnych galerii i muzeów. W ramach festiwalu w przestrzeni Torunia prezentowane s¹ prace artystów z ca³ego œwiata, poruszaj¹ce wa¿ne, aktualne tematy. W tym roku na noœnikach, które zwykle wykorzystywane s¹ do prezentacji reklam: bilbordach, citylightach i ekranach LED zaprezentowane zostan¹ dzie³a, odnosz¹ce siê do tematu przewodniego ca³ej imprezy: Co ma wartoœæ? Czy wszystko da siê kupiæ za pieni¹dze? – pisz¹ organizatorzy Festiwalu. Jedn¹ z eksponowanych prac bêd¹ „Onuce” Adama Niklewicza. Artysta tak opowiada o swej pracy: „Z surowych zim mojego dzieciñstwa, pamiêtam owijanie stóp w gazetê (przed za³o¿eniem butów

z cholewami). Te papierowe onuce by³y dodatkowym zabezpieczeniem przed mrozem. Onuce zrobione s¹ tu z egzemplarza The Wall Street Journal, czyli symbolu kapitalizmu. Gazeta nie obs³uguje tu jednak ludzkiej zach³annoœci, ¿¹dzy pieni¹dza i chêci bogacenia siê, lecz s³u¿y elementarnej, ludzkiej potrzebie przepêdzenia zimna. Jaka jest wiêc wartoœæ The Wall Street Journal? Czy ta wartoœæ tkwi w informacji, przekazywanej na jej ³amach, czy w fizycznych w³aœciwoœciach papieru?”- pyta artysta. ❍

Odwiedzili nas

Nasz¹ redakcjê odwiedzi³a Ma³gorzata Potocka, aktorka, re¿yser, producentka, organizatorka medialnych wydarzeñ. Pani Potocka pokazywa³a w Nowym Jorku poruszaj¹cy film dokumentalny „Stra¿nik minionego czasu”. Jego bohaterem jest Borys WoŸnicki, który na Ukrainie ocali³ skarby narodowe warte miliardy dolarów. red

Nowodworski Foundation celebrowaæ bêdzie 15 rocznicê istnienia 26 wrzeœnia od godz. 17:00 do 23:00 Bronxville Women’s Club 135 Midland Ave Bronxville NY 10708 Do tañca graæ bêdzie zespó³ Krzysztofa Medyny Kolacja w stylu bufetowym Impreza jest trybutem na czeœæ Antoniego Chroœcielewskiego weterana II Wojny Œwiatowej, walcz¹cego pod Monte Cassino. Bilety i informacje: 914. 260 8178


3

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

Naszej wieloletniej wspó³pracownicy i kole¿ance

Halinie Jensen wyrazy serdecznego wspó³czucia z powodu œmierci

Mê¿a

sk³adaj¹ przyjaciele z Kuriera Plus

HALINIE NIEDZIELSKIEJ I JEJ NAJBLI¯SZYM

“Nadzieja” dla przyjació³ i rodzin osób z problemem alkoholowym Zapraszamy serdecznie rodziny i przyjació³ osób dotknietych chorob¹ alkoholow¹ na spotkania grupy Al Anon „Nadzieja” na Greenpoincie. W Al Anon mo¿esz znaleŸæ zrozumienie, przyjaŸñ i nauczyæ siê jak postêpowaæ w relacjach z osob¹ uzale¿nion¹. Grupy Al Anon istniej¹, aby rozwi¹zywaæ problemy poprzez dzielenie siê swoim doswiadczeniem, si³¹ i nadziej¹, ucz¹ jak zacz¹æ myœleæ o sobie. Zapraszamy na polskie spotkania w ka¿dy pi¹tek o godzinie 7 wieczorem do Outreach Greenpoint, 960 Manhattan Ave. (winda na 3-cie pietro), Brooklyn, NY 11222. PrzyjdŸ lub porozmawiaj z Magd¹ 347-840-1646. Poczytaj te¿ wiêcej o Al Anon na stronach:www.al-anon.org.pl (po polsku) lub www.nycalanon. org (po angielsku).

ZAPROSZENIE NA UROCZYSTOŒCI PRZY POMNIKU KATYÑSKIM

wyrazy g³êbokiego wspó³czucia z powodu œmierci Mê¿a

PAULA JENSENA Zapraszamy Poloniê, wszystkie organizacje polonijne oraz grupy Weteranów do wziêcia udzia³u w uroczystoœci z³o¿enia kwiatów przy pomniku „Katyñ 1940” - Exchange Pl. Jersey City, NJ.

sk³adaj¹ cz³onkowie Klubu Wycieczkowego NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski

Jan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski

Uroczystoœæ odbêdzie siê 13 wrzeœnia 2015 r., o godz. 2 PM. Odœpiewanie hymnów narodowych, modlitwa, z³o¿enie kwiatów, apel poleg³ych, odczytanie proklamacji, krótkie przemówienia honorowych goœci, wyst¹pienie dzieci: szko³a im. Józefa Pi³sudskiego z Jersey City oraz chór ARIA. Uroczystoœæ jest organizowana przez Komitet Katyñski, SWAP dystrykt II, Plac. SWAP Jersey City i Kongres Polonii Amerykañskiej Krzysztof Nowak 609 580-0232 lub krzysztoftnowak@yahoo.com

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Czy jesteœ przewrotnym sêdzi¹? Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa uwielbionego nie ma wzglêdu na osoKS. RYSZARD KOPER by. Bo gdyby przyszed³ na wasze zgromadzenie cz³owiek przystrojony w z³ote pierœcienie i bogat¹ szatê i przyby³ tak¿e cz³owiek ubogi, w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato odzianego i powiecie: „Usi¹dŸ na zaszczytnym miejscu”, do ubogiego zaœ powiecie: „Stañ sobie tam albo usi¹dŸ u podnó¿ka mojego”, to czy nie czynicie ró¿nic miêdzy sob¹ i nie stajecie siê sêdziami przewrotnymi? k 2,1-4

W

ed³ug Ewangelii os¹dzanie bliŸniego jest wystawianiem swego zbawienia na ryzyko. Chrystus mówi: „Nie s¹dŸcie, abyœcie nie byli s¹dzeni. Bo takim s¹dem, jakim s¹dzicie, i was os¹dz¹; i tak¹ miar¹, jak¹ wy mierzycie, wam odmierz¹”. Os¹dzanie to potêpiaj¹ce wyra¿enie swojej opinii. Zazwyczaj bliskich i przyjació³ nie os¹dzamy lub przyk³adamy bardzo ³agodn¹ miarê os¹du. Ale to nie wystarczy, bo bliŸnim jest ka¿dy cz³owiek, nawet nam nieprzychylny. Odniesienie do tych ostatnich bêdzie miar¹ naszego os¹dzania przez Boga. Pismo Œwiête przestrzega nas przed stawianiem siê w roli sêdziego, a szczególnie przewrotnego sêdziego. Œw. Jakub ukazuje nasz¹ przewrotnoœæ przez obraz uczty, na któr¹ przychodzi cz³owiek, jak pisze œw. Jakub „przystrojony w z³ote pierœcienie i bogat¹ szatê”, to znaczy maj¹cy jak¹œ pozycjê spo³eczn¹. Dajemy mu przyzwoite miejsce na uczcie, a „szaraczka” sadzamy na szarym koñcu. Wielu z nas wydaje siê to normalne. Jeœli tak, to do nas odnosz¹ siê s³owa œw. Jakuba: „stajecie siê sêdziami przewrotnymi”. Zapewne w tym œwiêtym tekœcie nie chodzi tylko o biesiadê. Jest ona obrazem naszej postawy ¿yciowej wobec bliŸniego. Przestrzega nas przed powierzchownym ocenianiem drugiego cz³owieka. Nie zewnêtrzne b³yskotki, œwiecide³ka, stroje, pa³ace stanowi¹ o wartoœci cz³owieka, ale jego serce i dusza. Pod zniszczonym i brudnym ubraniem, za podartymi butami, rêkami zniszczonymi prac¹ mo¿e kryæ siê piêkna szlachetna dusza, przed któr¹ winniœmy pochyliæ czo³o.

B

ardzo czêsto oceniamy cz³owieka, nie znaj¹c jego duszy. I jako przewrotni sêdziowie wydajemy fa³szywe os¹dy. Nie nale¿¹ do rzadkoœci sytuacje, kiedy negatywnie oceniamy cz³owieka, opieraj¹c siê na oszczerstwach i plotkach. Z ocenianym cz³owiekiem, maj¹c okazjê nie zmieniliœmy nawet s³owa. Stajemy siê wtedy przewrotnymi sêdziami. Gdy siê pochylimy z chrystusow¹ mi³oœci¹ nad drugim cz³owiekiem, bywa, ¿e o zapijaczonej twarzy, w cuchn¹cym ubraniu, pod mostem, gdzie jest jego stó³ biesiadny mo¿emy dostrzec duszê wo³aj¹c¹ o pomoc, ³akn¹c¹ duchowego piêkna. Dziêki ludziom, którzy potrafi¹ unikn¹æ pu³apki „przewrotnych sêdziów”, którzy dostrzegaj¹ istotê godnoœci cz³owieka, a nie tylko zewnêtrzny blichtr œwiat jest bardziej ludzki i chrzeœcijañski. Dla ilustracji tego problemu pos³u¿ê siê

obrazem odpustowym z lat mojego dzieciñstwa. Dla nas dzieci odpust parafialny kojarzy³ siê ze straganami, kramami na których by³y tysi¹ce ró¿nych œwiecide³ek, zabawek. Nasze przygotowanie do odpustu polega³o na zdobyciu jak najwiêcej pieniêdzy, aby kupiæ pyszne lody, korkowce, joja, wiatraki, cukierkowe szczypy, broszki i tysi¹ce innych œwiecide³ek. A jak uda³o siê unikn¹æ uczestnictwa w przyd³ugiej sumie z niezbyt ciekawym kazaniem i zagubiæ siê wœród kramów i rozkrzyczanej gawiedzi, to wtedy naprawdê by³ udany odpust. Dopiero z latami przychodzi³o zrozumienie, ¿e ten „udany odpust” to by³a zmarnowana okazja, bo najwa¿niejszy wymiar odpustu parafialnego mia³ charakter duchowy. Jest to niepowtarzalna okazja uzyskania ³ask nieba, które nazywamy odpustami. W ¿yciu koœcio³a zdarzaj¹ siê takie jarmarczne uroczystoœci i to nie dzieci, ale doroœli trac¹ z oczu najwa¿niejszy wymiar dzia³ania Chrystusa w swoim koœciele. Oceniaj¹ zaanga¿owanie w ¿ycie Koœcio³a przez pryzmat fajerwerków, b³yskotek i napuszonych mów. Chrzeœcijanin, który w swoim patrzeniu nie przedrze siê przez ten odpustowy harmider nigdy nie ujrzy Chrystusa w swoim bliŸnim i nie zrozumie istoty pos³annictwa Koœcio³a, o którym mówi poni¿sze wydarzenie.

W Sudanie Po³udniowym na oczach

ca³ego œwiata dokonuje siê ludobójstwo. Sudan, zamieszka³y w wiêkszoœci przez wyznawców islamu, za wszelk¹ cenê próbuje przej¹æ w³adzê nad terytorium Sudanu Po³udniowego, kraju wyznawców animizmu i chrzeœcijan. Caroline Cox, zasiadaj¹ca w brytyjskiej Izbie Lordów zanotowa³a prze¿ycia jednej z ofiar napadu muzu³mañskiej armii na chrzeœcijañsk¹ wioskê na po³udniu Sudanu: „Wróg przyby³ wczeœnie, 25 marca. Ta kobieta by³a zbyt stara, by uciekaæ. Z³apali j¹ wiêc i bili – tak, ¿e by³o trudno poznaæ, czy jeszcze ¿yje. Wróg powróci³ i zabi³ jej czterech synów, i porwa³ jej córkê. Oddadz¹ córkê, jeœli znajd¹ siê pieni¹dze – powiedzieli, ale nikt nie by³ w stanie ich zap³aciæ. Zaopiekowa³am siê t¹ starsz¹ kobiet¹. Za-

bito oko³o 300 ludzi. Napastnicy podzielili siê na dwie grupy – jedna by³a konno, druga pieszo. Uciekaliœmy z dzieæmi, staraj¹c siê ukryæ je w bujnej trawie, ale znaleŸli nas i zabrali nam dzieci. Kto odmawia³ pójœcia, by³ mordowany. Ci, którzy zostali zabrani, byli przywi¹zani lin¹ i ci¹gniêci za koñmi jak krowy. Niektóre dzieci mia³y tylko siedem lat. Czêœæ z nich umar³a z pragnienia, gdy¿ nie dawano im wody. Rodziny tych, których porwano, ci¹gle staraj¹ siê zebraæ pieni¹dze potrzebne na wykup dzieci. Jeœli jednak ich nie maj¹, dostaj¹ jedynie informacjê, ¿e ich dzieci ¿yj¹, ale do nich nie powróc¹”. Codziennie na wioski Po³udniowego Sudanu nadlatuj¹ samoloty i bombarduj¹ bezbronn¹ ludnoœæ, zostawiaj¹c zniszczone domy, zabitych i rannych b³agaj¹cych o pomoc. Ludzie umieraj¹ z g³odu i chorób.

W

tym piekle na ziemi jest cz³owiek, który z nara¿eniem ¿ycia niesie pomoc potrzebuj¹cym. O nim to jeden z wyznawców islamu Hussein Nalukuri Cuppi powiedzia³: „On jest Chrystusem”. Tym cz³owiekiem jest dr Tom Catena, który swoim ¿yciem i dzia³aniem tak siê upodobni³ do Chrystusa, ¿e innowierca widzi w nim samego Chrystusa. Jest on jedynym lekarzem w okolicy, zamieszka³ej przez ponad pó³ miliona ludzi. Kapitan Aburass Albino Kuku powiedzia³ o Catenie: „Ludzie z Nuba nigdy nie zapomn¹ jego imienia i modl¹ siê, aby nigdy nie umar³”. Dr Tom pracuje ca³e dnie i jeœli zachodzi taka potrzeba tak¿e i noce, przez ca³y czas jest pod telefonem. Od lat nie mia³ ¿adnego urlopu. Rocznie wykonuje ponad tysi¹c operacji, szczególnie ludzi zranionych podczas bombardowania. Ustawiaj¹ siê do niego kolejki d³ugie na szeœæ kilometrów. Codziennie nara¿a swoje ¿ycie, nios¹c pomoc potrzebuj¹cym. Przyjaciel dr. Toma Ryan Boyette powiedzia³: „On jest niezast¹piony. Ka¿dy szuka go, jako osoby, która mo¿e uratowaæ ich ¿ycie”. Doktor Tom urodzi³ siê w Amsterdamie w stanie Nowy Jork w muzu³mañskiej rodzinie. Jako dziecko dr Catena postanowi³ zo-

staæ chrzeœcijaninem, katolikiem. Ku zaskoczeniu wielu postanowi³ wyjechaæ do Sudanu Po³udnikowego jako misjonarz. Swoj¹ decyzjê tak uzasadni³: „Poczynaj¹c od urodzenia otrzyma³em od Boga wiele darów. Kochaj¹c¹ rodzinê. Bardzo dobre wykszta³cenie. St¹d te¿ czu³em jako chrzeœcijanin i jako cz³owiek, ¿e powinienem pomagaæ innym”. Pochyla siê nad ka¿dym potrzebuj¹cym, bo w ka¿dym cierpi¹cym widzi Chrystusa, który powiedzia³: „Bo by³em g³odny, a daliœcie Mi jeœæ…” Doktor Tom unika zewnêtrznego blichtru koœcio³a, dziêki temu dostrzega Chrystusa w swoim bliŸnim i Koœciele. Przez niego wype³niaj¹ siê s³owa proroka Izajasza o przyjœciu Mesjasza: „Wtedy przejrz¹ oczy niewidomych i uszy g³uchych siê otworz¹. Wtedy chromy jak jeleñ wyskoczy i jêzyk niemych weso³o krzyknie”. A ci którzy patrzyli na Jezusa czyni¹cego cuda mówili pe³ni zdumienia: „Dobrze uczyni³ wszystko. Nawet g³uchym s³uch przywraca i niemym mowê”. Ten cud uzdrawiania dokonuje siê dziœ przez uczniów Chrystusa, którzy przedarli siê przez odpustowy harmider i odnaleŸli istotê nauki ewangelicznej. ❍

Katolicki Klub Dyskusyjny zaprasza Katolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana Paw³a II zaprasza w niedzielê, 13-go wrzeœnia na Mszê œw. i wyk³ad na temat „Droga do Boga oparta na m¹droœci œwiêtych", który poprowadzi ks. Marek Rogowski SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Wyk³ad z dyskusj¹ o godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. inf. tel. 347 225 4860


5

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

Prowokacja Hadacza

u Prezydent Bronis³aw Komorowski

w rozmowie z Andrzejem Hadaczem.

Politycy PO pogodzili siê z trudem, ¿e kandydat PiS wygra³ wybory prezydenckie, ale pogodzili. Prezydent pe³ni w Polsce rolê raczej symboliczn¹; prawdziwa w³adza nale¿y do premiera. Zrobi¹ wiêc wszystko, ¿eby nie dopuœciæ do utworzenia rz¹du PiS, bo taki rz¹d nie tylko odsunie ich od w³adzy i ró¿nych korzyœci st¹d p³yn¹cych. Zacznie te¿ rozliczaæ afery ostatnich oœmiu lat co wi¹¿e siê z karami wiêzienia dla oszustów i ³apówkarzy. Chyba to mia³a na myœli premier Ewa Kopacz strasz¹c, ¿e „PiS zaaresztuje autostrady”. Czyli uruchomi œledztwa, które wstrzymaj¹ korupcyjn¹ budowê dróg. Stawka w wyborach parlamentarnych jest bardzo wysoka. Po partii zagro¿onej

utrat¹ w³adzy mo¿na spodziewaæ siê wszystkiego, nie tylko fa³szowania wyników wyborów, ale tak¿e ró¿nych prowokacji w kampanii wyborczej. Zapowiedzi¹ bezwzglêdnej walki jest prowokacja przeciwko Andrzejowi Dudzie przy okazji debaty 17 maja w drugiej turze w Telewizji Polskiej z ówczesnym prezydentem Bronis³awem Komorowskim. Prowokacjê urz¹dzi³ sztab Komorowskiego. Zosta³a ujawniona przez tygodnik wSieci w ostatnim numerze z 31 sierpnia. Ma to byæ ostrze¿enie przed podobnymi nadu¿yciami w kampanii parlamentarnej. Dziennikarze tygodnika „dotarli” do nagrañ rozmów telefonicznych Andrzeja Hadacza, czyli „Andrzejka spod krzy¿a” na Krakowskim Przedmieœciu z osobnikiem krêc¹cym siê przy sztabie

wyborczym Komorowskiego, zwanym Jerzym G. Osobnik ten omawia³ z Hadaczem szczegó³y awantury, któr¹ Hadacz mia³ wywo³aæ, kiedy kandydat Duda przybêdzie do siedziby Telewizji Polskiej, a te¿ po debacie prezydenckiej. W zamian obieca³ Hadaczowi za³atwienie mieszkania komunalnego. Wed³ug ustalonego scenariusza Hadacz mia³ zachowywaæ siê tak prowokacyjnie, by obstawa Andrzeja Dudy musia³a go fizycznie obezw³adniæ. Materia³ nagrany z tego incydentu pokaza³a telewizja Polsat. Nastêpnie mia³ pos³u¿yæ sztabowi Komorowskiego do produkcji spotu tv, na którym ów rzekomy przedstawiciel ludu jest maltretowany przez agresywnych PiSowców. To mia³o ujawniæ „prawdziw¹ twarz Dudy”. Osobnik Jerzy D. znany tak¿e pod drugim nazwiskiem „Satanowski” by³ widziany na wieczorze wyborczym Komorowskiego z plakietk¹ „goœæ”. S¹ te¿ zdjêcia œwiadcz¹ce o jego kontaktach z ludŸmi ze sztabu by³ego prezydenta. Tygodnik wSieci publikuje równie¿ zapis rozmowy Jerzego D. „Satanowskiego” z pewnym przedsiêbiorc¹, kiedy chwali siê swym udzia³em w kampanii Komorowskiego. Mówi tak¿e, ¿e dziêki jego prowokacji z Hadaczem poparcie dla Komorowskiego wzros³o o 8 procent. Rozmowy zosta³y nagrane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, które prowadzi³o œledztwo przeciwko Jerzemu D. vel Satanowskiemu podejrzanemu o p³atn¹ protekcjê: przyjêcie 400 tys. z³otych ³apówki w zamian za pewne us³ugi w s¹dach. CBA otrzyma³o zgodê s¹dow¹ na pods³uch dla zebrania dowodów po-

czym przekaza³o sprawê prokuraturze. Ciekawe jest, ¿e dziennikarze mocno opozycyjnego tygodnika uzyskali zapisy rozmów kompromituj¹ce sztab wyborczy by³ego prezydenta. Czyli funkcjonariusze CBA po prostu przekazali te materia³y opozycji. Œwiadczy to o ustawianiu siê czêœci ogniw aparatu rz¹dowego pod PiS, spodziewanego zwyciêzcê wyborów parlamentarnych 25 paŸdziernika. Prokuratura prowadzi œledztwo w sprawie korupcyjnej Jerzego G. vel Satanowskiego. Jednak nie wy³¹czy³a w¹tku prowokacji Hadacza wymierzonej w Andrzeja Dudê do osobnego œledztwa. NajwyraŸniej jeszcze nie podjê³a decyzji, czy ju¿ ustawiaæ siê po stronie PiS, czy dalej popieraæ obecn¹ w³adzê. Œledztwo uderzy³oby bowiem w by³ego prezydenta i w Platformê Obywatelsk¹. Czy Komorowski wiedzia³ o prowokacji? Czy wiedzia³a jego ochrona? Chyba musieli wiedzieæ. W przeciwnym razie Komorowski nie obœciskiwa³by siê z tak niezrównowa¿onym osobnikiem, ani ochrona prezydenta nie dopuœci³aby go w pobli¿e g³owy pañstwa. Hadacz zdoby³ w¹tpliw¹ s³awê przy okazji walki o krzy¿ smoleñski pod pa³acem prezydenckim w roku 2010. Wystêpowa³ tam bardzo agresywnie jako „pisowiec”. Jego wyczyny zosta³y wykorzystane przez kampaniê PO w wyborach parlamentarnych 2011 roku do straszenia ludzi PiS-em. Poczym Hadacz pojawi³ siê po stronie Platformy chwal¹c Komorowskiego jako „dobrego wujka”. S¹ to chwyty propagandowe dobre dla idiotów, ale przecie¿ w kraju ich nie brakuje. Dalsze kretyñskie kreacje przyniesie rozkrêcaj¹ca siê parlamentarna kampania wyborcza w pe³nym majestacie demokracji.

Jan Ró¿y³³o

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300 (212) 470-2154 fax: (718) 349-2332 Adres biur:

188 Eckford Street, Brooklyn, NY

65 Broadway, 7th floor, New York, NY


6

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

Polska Moda na Manhattanie „Jest to przedsiêwziêcie na miarê œwiatowych wybiegów i najs³ynniejszych festiwali mody w Ameryce Pó³nocnej”- mówi Aleksandra Borowczak, prezes Polish-American Fashion Foundation (PAFF), pomys³odawczyni i organizatorka wydarzenia, które „odbêdzie siê równolegle do trwaj¹cego „Nowojorskiego Tygodnia Mody” i skupi najznakomitsze grono twórców wspó³czesnej mody: kreatorów œwiatowych marek, topowych projektantów, cenionych stylistów, dziennikarzy, blogerów, ludzi biznesu i kultury.” 8 wrzeœnia, w muzeum sztuki nowoczesnej – New Museum odbêdzie siê pokaz duetu Paprocki & Brzozowski oraz Violi Œpiechowicz i Mia. „Wybraliœmy manhattañskie New Museum, poniewa¿ jego bry³a œwietnie koresponduje z naszym wyobra¿eniem o wspó³czesnej modzie: prosta, ascetyczna forma, du¿o przestrzeni, minimalizm.”- mówi Aleksandra Borowczak. „Pokaz odbêdzie siê na parterze, natomiast przyjêcie zorganizujemy na przepiêknym tarasie widokowym. Motywem przewodnim bêdzie œwiat³o i dŸwiêk.”- dodaje. „Mam nadziejê, ¿e i miejsce, i fakt, ¿e impreza odbywa siê po raz pierwszy, wzbudzi ciekawoœæ ludzi z bran¿y i chêtnie przyjd¹ zobaczyæ wspó³czesn¹ modê made in Poland.” Nastêpnego dnia, w siedzibie Konsulatu Generalnego RP, odbêdzie siê spotkanie networkingowe, na którym projektanci poka¿¹ swoje kolekcje i opowiedz¹ o tym, jak powstawa³y. Natomiast kupców korporacyjnych i osoby indywidualne organizatorzy zapraszaj¹ do odwiedzenia showroomu w siedzibie firmy Inglot, znajduj¹cej siê w s³ynnym Chelsea Market (75 Ninth Ave, New York, NY 10011). W dniach 10-11 wrzeœnia wszyscy chêtni bêd¹ mogli obejrzeæ, kupiæ i zamówiæ ubrania z kolekcji marek Mia i Viola Œpiechowicz. Ale to nie koniec atrakcji przygotowanych przez Polish – American Fashion Foundation. „Dziêki naszemu g³ównemu sponsorowi, marce Inglot, osiem milionów nowojorczyków bêdzie mia³o szansê zobaczyæ film reklamowy prezentuj¹cy wszystkich projektantów i fundacjê PAFF.”- zdradza Aleksandra Borowczak. „Film o d³ugoœci 50 sekund, pojawi siê nad siedzib¹ sklepu Inglot w najbardziej rozpoznawalnym miejscu Nowego Jorku – Times Square (1592 Broadway, róg 48 Ulicy) i bêdzie emitowany w dniach 6-7-8 wrzeœnia.”

„Polski Tydzieñ Mody” bêdzie mia³ równie¿… swój zapach. „Pod okiem wykwalifikowanych perfumiarzy powsta³ jedyny w swoim rodzaju zapach o wdziêcznej nazwie PAFF.”- mówi organizatorka przedsiêwziêcia. „Bêdzie rozpylany we wnêtrzach Muzeum i Konsulatu. A Mo61 Perfume Lab – marka partneruj¹ca wydarzeniu, bêdzie obecna we wszystkich trzech lokalizacjach, gdzie na ¿yczenie goœci zaprezentuje w³asne linie zapachowe i zdradzi tajniki komponowania perfum.”- dodaje Aleksandra Borowczak. Organizatorzy maj¹ nadziejê, ¿e wrzeœniowa impreza pozwoli pokazaæ polsk¹ modê jako jedn¹ z prê¿nie i kreatywnie rozwijaj¹cych siê p³aszczyzn biznesu. „Zale¿y nam by polski design, polskie marki zosta³y zauwa¿one i docenione.” – mówi prezeska PAFF. Trzymamy kciuki za powodzenie przedsiêwziêcia i zapraszamy wszystkich czytelników do wspólnego celebrowania œwiêta polskiej mody w Nowym Jorku. Weronika Kwiatkowska

FOTO: PIOTR DOMAGA£A

„Polski Tydzieñ Mody” to wydarzenie bez precedensu. Po raz pierwszy w historii nowojorskiej sceny modowej i historii mody polskiej, projektanci znad Wis³y bêd¹ mieli okazjê zaprezentowania siê w ramach profesjonalnej, tygodniowej imprezy.

u Brzozowski & Paprocki.

Sponsor Polskiego Tygodnia Mody Pro-Invest S.A. to profesjonalna marka architektoniczno-budowlana. To firma posiadaj¹ca kompletn¹, wyspecjalizowan¹ kadrê, odpowiednie zaplecze techniczne oraz du¿e doœwiadczenie gwarantuj¹ce przeprowadzenie procesu budowlanego zgodnie z oczekiwaniami inwestora, w bardzo krótkim czasie i przy zachowaniu najwy¿szej jakoœci œwiadczonych us³ug. Misj¹ PRO-INVEST S.A. jest tworzenie najbardziej komfortowych miejsc do pracy i do zamieszkania. To najwa¿niejszy aspekt, przyœwiecaj¹cy wszystkim projektom firmy. Firma ma wieloletnie doœwiadczenie w kompleksowej obs³udze inwestycji budowlanych – od koncepcji, po realizacjê, wystêpuj¹c jako projektant, wykonawca, inwestor oraz innowator w zakresie obs³ugiwanych inwestycji.

u Projekt Brzozowski & Paprocki.

u Projekt Mia.

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585 Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

u Projekty Violi Œpiechowicz.


Atak, najlepsz¹ form¹ obrony

u Premier Ewa Kopacz atakuje rywali nie przebieraj¹c w œrodkach.

Konia z rzêdem temu, kto jest w stanie okreœliæ, jakimi przes³ankami ideowymi kieruje siê obecnie Platforma Obywatelska. Dziesiêæ lat temu by³a liberalniejsz¹ siostr¹ prawicowo-narodowo-katolickiego Prawa i Sprawiedliwoœci, co dawa³o nadziejê na utworzenie PO-PiSu. Nawet Jaros³aw Kaczyñski przyznawa³, ¿e ró¿nice dziel¹ce obie partie s¹ minimalne. A dziœ? Dziœ PiS jest jeszcze bardziej prawicowo-narodowo-katolickie, natomiast Platforma sta³a siê kompletnie nijaka. Mo¿na nawet powiedzieæ, ¿e jej ide¹ jest brak idei. Osiem lat temu wygra³a wybory jako antyPiS, bo wiêkszoœæ g³osuj¹cych mia³a ju¿ doœæ wojen prowadzonych na wszystkich frontach przez Jaros³awa Kaczyñskiego przy wsparciu jego brata, który by³ prezydentem. I teraz Platforma ponownie szykuje siê do kolejnych wyborów parlamentarnych jako antyPiS. Jest jednak ma³o prawdopodobne, by tym razem to wystarczy³o. Spo³eczeñstwo d³ugo wybacza³o jej kolejne afery i niekompetencje polityków, w koñcu jednak miarka siê przebra³a i – jak wynika z sonda¿y wiêkszoœæ wyborców jest przekonana, ¿e nadesz³a ju¿ kolej w³aœnie na PiS. Czarê goryczy przela³y: afera taœmowa, korupcja, kolesiowatoœæ i powtarzaj¹ca siê w ka¿dym rz¹dzie nieudolnoœæ wiêkszoœci ministrów. W tej sytuacji trudno siê dziwiæ, ¿e partia ta otworzy³a swoje podwoje niemal dla wszystkich chêtnych. Na jej listach wyborczych znalaz³ siê ostatnio Ludwik Dorn, dawny ostry pisowiec, zwany trzecim bliŸniakiem braci Kaczyñskich i jednoczeœnie Grzegorz Napieralski, dawny bezbarwny szef SLD, skonfliktowany obecnie z Leszkiem Millerem i jego poplecznikami. Dorn jest dwójk¹ na liœcie PO w okrêgu radomskim, zaœ Napieralski bêdzie siê ubiega³ o mandat senatora w województwie zachodniopomorskim. Zaznaczy³ jednak oficjalnie, i¿ „nie startuje z list PO i nie zapisuje siê do PO”, lecz startuje w jednomandatowym okrêgu wyborczym i reprezentuje „swoje” œrodowisko polityczne. Zarówno Dorn, jak i Napieralski s³abo pasuj¹ do tego, co do tej pory g³osi³a Platforma, zatem jasne jest, ¿e przejê³a ich obu na swoje listy, próbuj¹c w ten sposób poszerzyæ swój front antypisowski. Dlatego te¿ znalaz³ siê pod jej skrzyd³ami tak¿e Micha³ Mazowiecki, m³odszy syn Tadeusza Mazowieckiego – dawnego premiera zwalczanego przez Kaczyñskich. Trudno zatem bêdzie postrzegaæ d³u¿ej Platformê jako formacjê prawicow¹, czy konserwatywn¹. By³by z tego pewien profit, gdyby garnê³a siê do niej m³odzie¿ maj¹ca czêsto niechêtny stosunek do prawicy i konserwatystów, ale tak siê nie dzieje. Sukces wyborczy Andrzeja Dudy kieruje j¹ raczej w stronê PiS, w czym dopomagaj¹ tak¿e rozczarowanie Ruchem Kukiza i ugrupowaniem KORWIN. Ponadto Platformie nie s³u¿y flirt z Romanem Giertychem – dawnym koalicjantem Kaczyñskiego i z Micha³em (Misiem) Kamiñskim – dawnym spin-doktorem PiS. Jej notowania mog¹ równie¿ os³abiæ ostatnie „niejasnoœci” zwi¹zane z osobami Jana Bu-

7

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

rego z PSL i Krzysztofa Kwiatkowskiego – szefa NIK, wywodz¹cego siê z jej szeregów. Premier Ewa Kopacz liczy na to, ¿e poszerzenie frontu zwiêkszy szansê Platformy na wygran¹. Na Radzie Krajowej PO powiedzia³a, ¿e tysi¹ce nowych nazwisk bêdzie stanowiæ jej now¹ dru¿ynê. Doda³a, ¿e na listach tej partii nie zabraknie ludzi do tej pory nie kojarzonych z polityk¹ np. lekarzy i sportowców. W jej przekonaniu wiedz¹ oni, ¿e „ka¿dy kto jest rozs¹dny i umiarkowany i nie jest szaleñcem, znajdzie u nas miejsce”. Sama szefowa PO tak¿e robi wszystko, co mo¿e, by wzmocniæ swoj¹ „dru¿ynê” i zagrzaæ j¹ do boju ostrze¿eniami takimi jak to: „bêdziecie obra¿ani, bêdziecie ods¹dzani od czci i wiary, bêd¹ wam odbieraæ prawo do patriotyzmu, bêd¹ buczeæ, zacznie siê szukanie na was haków i przeœwietlanie waszych rodzin. To w³aœnie dlatego, ¿e oœmieliliœcie siê do³¹czyæ do nas, a nie do Jaros³awa Kaczyñskiego. Œwiadomie podjêliœcie bardzo odwa¿n¹ decyzjê. Za tê odwagê, za chêæ walki o Polskê nowoczesn¹, bardzo wam kochani dziêkujê”. Po podziêkowaniach Ewa Kopacz przesz³a do ataku wprost na konkurentów, zapewniaj¹c, ¿e tylko Platforma Obywatelska ma si³ê, „aby uchroniæ Polskê, by nie sta³a siê pañstwem jednej partii. By nie sta³a siê pañstwem bêd¹cego w³asnoœci¹ jednego cz³owieka, w dodatku cz³owieka, który siê schowa³ i rz¹dzi z ukrycia. (...) Rodzi siê wiêc pytanie, czy wygra ¿¹dza w³adzy cz³owieka ukrywaj¹cego siê w cieniu, lalkarza poci¹gaj¹cego za sznurki swoich marionetek, czy te¿ Polska bêdzie normaln¹, zachodni¹ demokracj¹”. Atak na PiS przekszta³ci³ siê w pochwa³ê partii, z której wywodzi siê obecny szef Rady Europy. Dziêki niej zbudowano stadiony, orliki, dworce i zorganizowano Euro 2012. Pani premier przypomnia³a, ¿e PO doprowadzi³a do podniesienia p³acy minimalnej o 100 procent, wyd³u¿enia urlopu rodzicielskiego do 52 tygodni, zalegalizowania in vitro, ofiarowywania darmowych podrêczników, zniesienia obowi¹zkowego poboru do wojska. Zapewni³a równie¿, i¿ jej partia ma zamiar nadal budowaæ drogi szybkiego ruchu, szko³y, przedszkola, ¿³obki, sieæ Internetu, boiska, szpitale oraz pomniki nowoczesnej Polski – szko³y, teatry, baseny. W swym wyst¹pieniu Ewa Kopacz odwa¿y³a siê tak¿e zaleciæ Jaros³awowi Kaczyñskiemu, by siê zmieni³ i zacz¹³ uœmiechaæ do ludzi, Antoniemu Macierewiczowi, by przesta³ poruszaæ siê w oparach absurdu a ojcu Tadeuszowi Rydzykowi, by g³osi³ nie nienawiœæ a Ewangeliê o mi³oœci bliŸniego. Dosta³o siê równie¿ nowemu prezydentowi, za to ¿e „skar¿y³ siê” u s¹siadów na ojczyznê. W oczach pani premier Platforma Obywatelska jest koalicj¹ wolnych ludzi, któr¹ powinni poprzeæ ci, którzy kochaj¹ Polskê nowoczesn¹, otwart¹ i europejsk¹. 25 paŸdziernika br. przekonamy siê, ilu rodaków to przeœwiadczenie podziela.

Eryk Promieñski

Tydzieñ na kolanie Niedziela Le¿ê na trawie przed domem. Kontakt z ziemi¹, wpatrzony w s³oñce przebijaj¹ce przez liœcie. Jednoœæ miejsca i czasu, dŸwiêku - ptaki, przede wszystkim ptaki i chyba œwierszcze, szum ga³êzi - i zapachu. Ziemia pachnie... dobrze, nawet gdy pozbawiona przez wiele dni d¿d¿u. Myœlê, ¿e generalnie trafiamy tam, sk¹d przyszliœmy. Kilka, mo¿e kilkanaœcie pokoleñ ch³opskich po stronie ojca to nie jest przypadek. Tata jako pierwszy w historii rodziny skoñczy³ studia i zamieszka³ w blokowisku, ale zawsze ci¹gnê³o go do ziemi i ciê¿kiej pracy fizycznej, jak tyle pokoleñ wczeœniej. Do¿ywa wiêc swoich dni w mieœcie, ale na peryferiach, wœród lasów i z w³asnym ogródkiem. Ze strony mamy ma³e miasteczko, ale te¿ zatopione w mazowieckich lasach i ziemiach, ¿yj¹ce dodatkowo rytmem Wis³y, najwa¿niejszego miejsca przez wieki. Mo¿e dlatego tak lubiê powiew bryzy, morskiej, rzecznej czy jeziornej... To wszystko jest w nas, nie ucieka, ale odk³ada siê w zwojach mózgu, do którego Bóg – ca³e szczêœcie, bo co byœmy poczêli z wiedz¹ o wszystkim, co by³o przed nami? – zakaza³ dostêpu maluczkim, udostêpniaj¹c r¹bka tajemnicy wybranym, nawiedzonym, wariatom. Czy to znaczy, ¿e jesteœmy determinowani? W pewnym stopniu tak, choæ osobiœcie wierzê w woln¹ wolê mimo wszystko. Choæ im jesteœmy starsi, tym trudniej nam wyrwaæ siê z pokoleniowych kolein. U mnie ziemia pachnie, ci¹gnie mnie do niej, choæ wczeœniej czêsto tego nie zauwa¿a³em. Ale z kolei mo¿e jakiegoœ nowojorczyka, którego rodzina mieszka w „asfaltowej d¿ungli” od setek lat, rajcuj¹ tylko wysokie budynki, smród ulic i spalin, korki i ludzie chodz¹cy sobie po g³owach? Nawet myœlê, ¿e mo¿na za³o¿yæ, ¿e tacy bankierzy s¹ lepsi, jeœli pochodz¹ z wielopokoleniowych rodzin z wielkich miast. Bo dla nich cz³owiek to abstrakcja, zbiór mrówek, a mo¿e tylko liczb albo punktów do ogolenia? No, trochê siê zagalopowa³em, wiêc pora wstawaæ, zanim S³oñce spiecze moje bladawe oblicze na czerwono. Poniedzia³ek Znajomy opowiada³ mi kiedyœ, ¿e dawny akowiec uœwiadomi³ mu po raz kolejny, ¿e warto mierzyæ czas. Jak naprawdê wszystko zale¿y od naszej uwa¿noœci. Otó¿ powiedzia³ mu, ¿e „ca³y zamach na Kutscherê”, ³¹cznie z zabiciem kata Warszawy i odskokiem od strzelaj¹cych Niemców, „trwa³ pó³torej minuty”. Od tamtej pory, robi¹c jakieœ rzeczy, mój znajomy odmierza czas przeliczaj¹c go na „zamachy na Kutscherê”. Œniadanie mo¿e wiêc trwaæ dwadzieœcia, ale i osiemnaœcie zamachów. Niby niewielka ró¿nica, ale przecie¿ te trzy minuty mo¿na zu¿ytkowaæ na coœ innego np. na naukê ³aciñskich s³ówek. Myœl¹c w ten sposób, mierz¹c czas jedn¹, sta³¹ miar¹, odnaleŸæ mo¿emy miarê rzeczy i naszego ¿ywota. Gdzieœ czyta³em, chyba w „Karafce La Fontaina” Wañkowicza, ¿e jakiœ profesor w starych, dobrych czasach przed dwiema œwiatowymi wojnami, poœwiêca³ na t³umaczenie z greki jakiegoœ dzie³a dziesiêæ minut codziennie, gdy pi³ porann¹ herbatê. I po kilku latach, a mo¿e krócej, przet³umaczone dzie³o by³o skoñczone. Nowoczesne badania zdaj¹ siê potwierdzaæ, ¿e cz³owiek mo¿e siê w pe³ni skoncentrowaæ na pracy umys³owej jakieœ 45,

maksymum 52 minuty bez przerwy - czyli jednak instuicyjne, a mo¿e z doœwiadczenia pokoleñ wynikaj¹ce 45-minutowe lekcje w szko³ach nie s¹ takie g³upie?. PóŸniej najlepiej zrobiæ dziesiêæ, pietnaœcie minut oderwania od zadania i na nowo. Z doœwiadczenia w³asnego i wyczytanego, sk³aniam siê do dzielenia czasu w pracy na piêtnastominutowe interwa³y. Jak coœ ciê¿szego to doliczam dwa albo trzy kawdranse dodatkowo na wykonanie. Piêtnaœcie minut to jakby nie patrzeæ dziesiêæ „zamachów na Kutscherê”. A napisanie tego wszystkiego zabra³o mi z kolei szeœæ i dwie trzecie akcji Armii Krajowej w Alejach Ujazdowskich. Œroda Piek³o jest w nas. Mo¿e inaczej, sami gotujemy sobie piek³o. Albo czynimy Z³o, które do nas wraca. Albo rzucamy nasiona Z³a, które kie³kuj¹ na kolejne pokolenia. A mo¿e – jak u Dantego – kochamy rzeczy niew³aœciwe, albo kochamy te, które powinniœmy, ale z³¹ mi³oœci¹? Ostatecznie tak siê sk³ada – to przynajmniej moje doœwiadczenie – ¿e otrzymujemy to, czego chcemy tak namiêtnie i nachalnie. Problem tylko, ¿e nie w czasie w którym byœmy chcieli, albo nie w iloœciach, które jesteœmy znieœæ. Wywo³ana ³za dziecka przychodzi do nas kamieniem nienawiœci od kogoœ innego. Okazane zimne serce, zamrozi nas kiedyœ w lodow¹ pu³apkê bez mi³oœci. Odrzucenie maluczkiego trafi w nas rykoszetem osch³oœci, gdy bêdziemy bezradni i bezsilni. Trochê opornie idzie klecenie myœli, wiêc znowu zastosujê dobr¹ podpórkê, poezjê. Miko³aj Sêp-Sarzyñski uchwyci³ to przecie¿ tak dobrze przed wiekami w sonecie „O krótkoœci i niepewnoœci na œwiecie ¿ywota cz³owieczego”: Hej, jak gwa³tem obrotne ob³oki I Tytan prêtki lotne czasy pêdz¹, A chciwa mo¿e odci¹æ rozkosz nêdz¹ Œmieræ – tu¿ za nami spore czyni kroki. A ja, co dalej, lepiej cieñ g³êboki B³êdów mych widzê, które gêsto jêdz¹ Strwo¿one serce ustawiczn¹ nêdz¹, I z p³aczem ganiê m³odoœci mej skoki. O moc, o rozkosz, o skarby pilnoœci, Choæby nie darmo by³y, przedsie szkodz¹, Bo naszê chciwoœæ od swej szczêœliwoœci W³asnej (co Bogiem zowiemy) odwodz¹. Niesta³e dobra! O, stokroæ szczêœliwy, Który tych cieniów wczas zna kszta³t prawdziwy. I do³o¿y³, niczym prawym sierpowym, sonecikiem „O nietrwa³ej mi³oœci rzeczy œwiata tego” I nie mi³owaæ ciê¿ko, i mi³owaæ Nêdzna pociecha, gdy ¿¹dz¹ zwiedzione Myœli cukruj¹ nazbyt rzeczy one, Które i mieniæ, i musz¹ siê psowaæ. Komu tak bêdzie dostatkiem smakowaæ Z³oto, sceptr, s³awa, rozkosz i stworzone Piêkne oblicze, by tym nasycone I móg³ mieæ serce, i trwóg siê warowaæ? Mi³oœæ jest w³asny bieg bycia naszego, Ale z ¿ywio³ów utworzone cia³o To chwal¹c, co zna pocz¹tku równego, Zawodzi duszê, której wszystko ma³o, Gdy Ciebie, wiecznej i prawej piêknoœci Samej nie widzi, celu swej mi³oœci.

Jeremi Zaborowski

REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ


8

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

Kartki z przemijania Widok ze wzgórza w Doylestown, na którym po³o¿ona jest Amerykañska Czêstochowa, jest iœcie imponuj¹cy. Gdzie nie spojrzeæ, tam zielony horyzont. Het, het. Przy dobrej pogodzie widaæ nawet wie¿owce Filadelfii. Powietrze wspania³e. W niedzielne popo³udnie 30 sierpnia w œwi¹tyni Matki Boskiej ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI Czêstochowskiej s¹ niemal sami Murzyni. Przejêci, rozmodleni, eleganccy. Panie w odœwiêtnych sukienkach, czêœæ panów w garniturach i pod krawatami, choæ upa³ jest nieziemski. Wszyscy skupieni. Wiêkszoœæ wiernych przyje¿d¿a do Czarnej Madonny samochodami, ale zaje¿d¿aj¹ te¿ autokary z pielgrzymkami. Po mszy urz¹dzaj¹ sobie wielogodzinny piknik ze spor¹ iloœci¹ jedzenia. SnadŸ apetyty maj¹ nie mniejsze od Polaków. Alkoholu jednak nie pij¹, nawet pod banerem zachêcaj¹cym do próbowania polskiego piwa. Siedz¹, jedz¹, medytuj¹, odpoczywaj¹. W ciszy. Dojmuj¹ca cisza panuje te¿ w drewnianej, pierwotnej kapliczce na cmentarzu. Tu tak¿e Czarni Bracia w Wierze oddaj¹ siê medytacjom, proœbom i mod³om. Niekiedy bardzo gor¹cym – z pok³onami, wznoszeniem ramion w górê lub zastyganiem w modlitwie. Wszyscy w kontakcie z poczernia³¹ Matk¹ Chrystusa. Pod Jej wizerunkiem i na o³tarzu – dziesi¹tki kwietnych wi¹zanek. Od Murzynów czerwonych, od rodaków w barwach bia³o-czerwonych. Polskie flagi narodowe i maryjne powiewaj¹ równie¿ wokó³ bazyliki a w niej i w kaplicach tak¿e wiele bia³o-czerwonych wi¹zanek. Trudno siê temu dziwiæ, boæ w wyobraŸni wielu rodaków Matka Boska by³a nasz¹ rodaczk¹ z Czêstochowy. W kaplicy wotywnej jarz¹ siê setki œwiate³ek zapalonych w ró¿nych intencjach.

$

W tej¿e Amerykañskiej Czêstochowie pod auspicjami The Polish Heritage Society in Philadelphia prezentowane s¹ dzie³a artystów z Pensylwanii i New Jersey. By³ tak¿e rodzynek z Nowego Jorku w postaci Jacka Szymuli, który przys³a³ trzy wielce oryginalne kompozycje fotograficzne. Wygl¹daj¹ one niemal jak malowane obrazy. Szkoda, ¿e nie umieszczono ich w bezpoœrednim s¹siedztwie obrazów Freda Place’a, które z kolei wydaj¹ siê byæ kolorowymi fotografiami. Myœlê, ¿e dialog miêdzy tymi autorami mog³y zrodziæ w przysz³oœci ciekawe rezultaty. Do prac, które mocniej wbi³y mi siê w pamiêæ nale¿¹ obrazy Eugeniusza Maziarza i Mathiewa Szczepanowskiego. Bardzo podoba³ mi siê tak¿e

obraz Steve’a Zazenskiego „Night Shift”, który – mimo, ¿e zosta³ umieszczony w ma³o eksponowanym miejscu – zdoby³ w konkursie im. Adama Styki czwart¹ nagrodê. Do z³udzenia przypomina³ fotografiê pokazuj¹c¹ fabryczny pejza¿ z lokomotyw¹ w centrum. Ostatnio coraz czêœciej widzê fotografie na pograniczu malarstwa i odwrotnie oraz przedstawienia teatralne z wideoprojekcjami, zbli¿aj¹cymi je do filmu. Efekty bywaj¹ zdumiewaj¹ce. Wœród prac podziwianych na tej¿e wystawie by³y równie¿ tkaniny-obrazy Niny Hons oraz trzy obrazy Ewy Zeller, która zebra³a sporo gratulacji. I s³usznie, albowiem jej „Portret Barbary” jest dzie³em znakomitym, nie ustêpuj¹ mu w niczym dzie³a z cyklu kwietnego, stanowi¹cego ostatnio drugi biegun jej malarstwa.

$

Niezwykle poruszy³ mnie cykl „Emigranci w malarstwie” prezentowany na Facebooku” przez „Buscando el Cuadro mas bello del Mundo”. Prezentuje on nies³ychanie wymowne obrazy, na dnie których jest smutek, niepewnoœæ i nadzieja. Wszystkie s¹ na najwy¿szym poziomie artystycznym. Zamieœci³em kilka z nich na swojej stronie, ale prawie nikt nie zareagowa³ na nie. Ciekawe, przecie¿ my tu w Nowym Jorku niemal wszyscy jesteœmy emigrantami pe³nymi owej nadziei... Z ilustracji na mojej stronie najwiêkszym zainteresowaniem cieszy³o siê ostatnio zdjêcie przedstawiaj¹ce maszynê do szycia „Singer”...

$

Filadelfia znów mnie kusi i zaprasza. Ani chybi skorzystam, bo to miasto wci¹¿ mnie zaciekawia.

$

Przed tygodniem we w³oskiej restauracji „City Market” w Lamberville, zostawi³em przez roztargnienie kartê kredytow¹. Odkry³em to dopiero po siedmiu dniach „U Vita”, w innej w³oskiej restauracji, w s¹siedniej New Hope. I w te pêdy do „City Market”! I karta by³a! Konto nienaruszone! Co za ulga! Onegdaj zostawi³em nad ranem kartê kredytow¹ w restauracji „Amarcord” w Mediolanie. Kelner bieg³ za mn¹ a¿ trzy przecznice, by mi j¹ oddaæ. Dziêkowa³em mu i dziêkowa³em a on odpowiedzia³, ¿e to przecie¿ normalka. Jestem przekonany, ¿e czuwa³ wówczas nade mn¹ sam maestro Federico Fellini, wiedz¹c, i¿ „Amarcord” jest jednym z moich ukochanych dzie³. Amarcord w jêzyku staroromañskim znaczy – pamiêæ serdeczna. Ja ca³y sk³adam siê z takiej pamiêci. Fellini tako¿. Rzecz jasna pamiêtam o proporcjach. Zreszt¹ on mi wybaczy, bo wie, jak go wielbiê.

$

Po cholerê by³o to gadanie o z³otym poci¹gu w Wa³brzychu? Ju¿ Rosjanie, Starozakonni i Niemcy zg³aszaj¹ doñ pretensje. Nikt z nich nie bierze pod uwagê, ¿e przecie¿ Polsce te¿ nale¿¹ siê rekompensaty za to, co z ni¹ zrobiono. A propos tych trzech nacji, jakoœ nie pamiêtam, ¿eby przejmowa³y siê one tragedi¹ Polski i Polaków. W pracach historycznych w ogóle nie bior¹ pod uwagê ani naszego losu, ani naszego punktu widzenia. Inni zreszt¹ te¿ nie.

$

Z dokumentów z lat 1918-1922, do których mam wgl¹d w nowojorskim Instytucie Pi³sudskiego, wynika smutna prawda – ju¿ wtedy odradzaj¹ca siê Polska nie mia³a prawdziwych przyjació³ i tak naprawdê nikt nie chcia³ jej istnienia poza prezydentem Wilsonem dopingowanym przez Paderewskiego. Z powodów strategicznych Polska by³a potrzebna Francji jako przeciwwaga na Wschodzie dla Niemiec i jako zapora przed bolszewizmem. Dzisiaj te¿ tak naprawdê nie mamy prawdziwych przyjació³; postrzegani jesteœmy wy³¹cznie przez pryzmat interesów i ewentualnych zysków. Warto o tym pamiêtaæ. Idea Polski Jagielloñskiej, która marzy siê kaczystom, przez s¹siednie kraje wcale nie jest tak dobrze postrzegana, jak pisz¹ proPiSowscy publicyœci i zwolennicy tzw. Wielkiej Polski. Kraje te nie chc¹ byæ w ¿adnym stopniu uzale¿nione od Warszawy i ogl¹daj¹ siê stale na Berlin, Pary¿ i Waszyngton. Nihil novil.

$

A w obecnej polskiej polityce mia¿d¿y siê, masakruje, nokautuje i wyklucza. Wszystko ku chwale ojczyzny i z patriotycznych pobudek.

$

Bardzo podoba mi siê inicjatywa, by obok znaku/symbolu Polski Walcz¹cej upowszechniaæ tak¿e znak/symbol Polski Myœl¹cej. W pierwszym litera P zespojona jest kotwic¹ w kszta³cie litery W, w drugim w kszta³cie litery M.

$

Gdyby to ode mnie zale¿a³o, powieœæ Stanis³awa Kostki Potockiego „Podró¿ do Ciemnogrodu” by³aby na liœcie lektur obowi¹zkowych wraz z wierszem Ga³czyñskiego „Chryzostoma Bulwiecia podró¿ do Ciemnogrodu”. Takich Bulwieciów bowiem widzê coraz wiêcej i wiêcej. S³u¿ê tekstem, gdyby „Kurier Plus” zapragn¹³ drukowaæ „Podró¿” w odcinkach. Do modlitw koœcielnych powinna byæ do³¹czona intencja: „O oœwiecenie powszechne prosimy Ciê Panie!”. Amen. ❍

Donald Trump nadchodzi 1➭ Chodzi o pola naftowe kontrolowane przez Pañstwo Islamskie. Prezydent Trump zabra³by je islamistom a czêœæ zysków u¿y³ na opiekê nad amerykañskimi rannymi weteranami i ich rodzinami. I nikomu nie odda³by tych pól naftowych zatrzymuj¹c je si³¹ pod kontrol¹ Stanów Zjednoczonych. Jego zdaniem porozumienie z Iranem w sprawie uniemo¿liwienia mu budowy broni j¹drowej jest „bardzo g³upie”. On jako prezydent raczej „potroi³by sankcje” i dziêki temu uzyska³ lepszy uk³ad z Teheranem. Poza tym uwa¿a siê za skrajnego militarystê. A jego „ostatecznym celem” jest stworzenie tak potê¿nych si³ zbrojnych, ¿e nikt nie odwa¿y³by siê na rzucanie wyzwania Ameryce. A to dlatego, ¿e nadszed³ czas odbudowy kraju. Trump uwa¿a, ¿e Ameryka stacza siê bardzo szybko. Sta³a siê poœmiewiskiem œwiata zaœ „marzenie amerykañskie” jest martwe. Pociesza jednak, ¿e nic straconego, poniewa¿ uczy³ siê w Szkole Biznesu Whartona – jednej z najlepszych w kraju – i jest bardzo bystrym osobnikiem. Co wiêcej, mo¿e byæ pierwszym kandydatem prezydenckim, który zarobi na kampanii wyborczej. Kiedy Trump zg³osi³ sw¹ kandydaturê do republikañskiej nominacji, nikt nie bra³

go powa¿nie. Nie tylko jest ekscentryczny, ale nigdy nie piastowa³ ¿adnego stanowiska z wyboru. Myœl, ¿e móg³by mieæ dostêp do guzika atomowego jest – nie do pomyœlenia. Mimo to od kilku tygodni prowadzi w sonda¿ach republikañskich pretendentów. Zdoby³ popularnœæ, chocia¿ mówi rzeczy, które roz³o¿yby ka¿dego innego polityka. Trump nie dba o sta³oœæ pogl¹dów. Na przyk³ad: raz twierdzi, ¿e jest za swobodnym wyborem aborcji, a innym razem, ¿e sprzeciwia siê temu. Raz popiera swobodny dostêp do broni palnej, innym razem jest przeciw. Kiedyœ opowiada³ siê za pañstwow¹ opiek¹ medyczn¹ a teraz jest „mglisty“, obiecuje jednak zast¹piæ Obamacare „czymœ wspania³ym”. W roku 2000 ubiega³ siê o nominacjê Partii Reform w wyborach prezydenckich. Dziesiêæ lat temu oœwiadczy³ - „prawdopodobnie uwa¿am siê bardziej za demokratê”. Dzisiaj jest republikaninem. W jednej sprawie ma sta³e pogl¹dy – budowy muru na po³udniowej granicy i zmuszeniu Meksyku, ¿eby za to zap³aci³. Deportowa³by tak¿e 11 milionów nielegalnych imigrantów. Prócz ludzkiego nieszczêœcia posuniêcie to kosztowa³oby Stany Zjednoczone 285 miliardów dolarów. Jednak uwa¿a to za konieczne, bo nielegalni Latynosi szmugluj¹ narkotyki, szerz¹ przestêpczoœæ

u Donald Trump - kandydat nieprzewidywalny. i gwa³c¹. Dlatego trzeba usun¹æ zarówno ich jak ich dzieci urodzone ju¿ w USA i z tej racji uwa¿ane przez prawo za obywateli amerykañskich. Sukces Trumpa polega na tym, ¿e jest geniuszem autopromocji nie przejmuj¹cym siê, jak naprawdê wygl¹da rzeczywistoœæ. Kiedyœ wyrazi³ siê „Gram na ludzkich fantazjach. Nazywam to prawdziwym wyolbrzymieniem”. Po drugie mówi rzeczy, któ-

rych nie powie ¿aden polityk, wiêc ludzie myœl¹, ¿e nie jest politykiem. Grzeczny nie jest, kiedy wyrazi³ siê o dziennikarce robi¹cej z nim wywiad, ¿e „krew jej leci sk¹dnieb¹dŸ”. Zwolennicy wa¿aj¹, ¿e chamstwo jest oznak¹ jego autentycznoœci. Wyra¿a gniew ludzi uwa¿aj¹cych, ¿e elity spo³eczne ich zdradzi³y. Takich ludzi jest w Ameryce dziesi¹tki milionów. Bêdzie siê dzia³o.

Adam Sawicki


9

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

AM LAW FIRM

Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

tel. 718-389-8841

www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net

MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:

* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841 Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com

Dr Micha³ Kiselow

909 Manhattan Ave. Greenpoint NY 11222,

718-389-0333

60-44 Myrtle Ave Ridgewood NY 11385

718.456.3100

Zapraszamy do gabinetów okulistycznych dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia chorób oczu (jaskra, cukrzyca) badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Okulistyczne badania dla kierowców (DMV). Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; soczewki kontaktowe; oprawki min. Prada, Dior, Gucci, Tiffany www.greenpointeyecare.com

DOKTOR MÓWI PO POLSKU Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Sposób na tr¹dzik Tr¹dzik nie jest dolegliwoœci¹ wy³¹cznie wieku m³odzieñczego. Mo¿e siê on pojawiæ w ka¿dym wieku. U pod³o¿a tej dolegliwoœci le¿¹ zaburzenia hormonalne, nieprawid³owa dieta oraz styl ¿ycia. Najbardziej znane odmiany tr¹dziku to tr¹dzik pospolity oraz m³odzieñczy. Pozornie identycznie wygl¹daj¹ce zmiany skórne mog¹ byæ powodowane przez wiele ró¿nych czynników. Prawie 80% nastolatków ma problemy z tr¹dzikiem. Najczêœciej zmiany tr¹dzikowe znikaj¹ samoistnie. Jednak w niektórych przypadkach mog¹ utrzymywaæ siê przez d³ugi czas lub mieæ tendencjê do nawrotów. Tr¹dzik pospolity jest jedn¹ z najczêstszych chorób skóry. W okresie pokwitania ka¿dy cz³owiek ma mniej lub bardziej nasilone zmiany tr¹dzikowe, które u wiêkszoœci osób w ¿yciu doros³ym samoistnie ustêpuj¹. Istnieje twierdzenie, ¿e im wczeœniej pojawia siê tr¹dzik tym wiêksze jest prawdopodobieñstwo ciê¿szego i d³ugotrwa³ego przebiegu choroby. Wprawdzie kobiety i mê¿czyŸni dotkniêci s¹ nim w porównywalny sposób, to jednak mê¿czyŸni czêœciej nara¿eni s¹ na ciê¿sze postacie tr¹dziku pospolitego. Tr¹dzik, którego objawy rozpoczynaj¹ siê w po osi¹gniêciu dojrza³oœci musi byæ zawsze zró¿nicowany z innymi chorobami skórnymi o podobnym przebiegu oraz zaburzeniami endokrynologicznymi. W zwi¹zku z tym, ¿e opieka dermatologiczna staje siê coraz bardziej zaawansowana, rozwijaj¹ siê równie¿ metody leczenia tej dolegliwoœci. Niestety, bez zmian dietetycznych oraz bardzo czêsto supolementów w postaci pigu³ek lub kremów, terapia tr¹dzika nie bêdzie efektywna. Pamiêtajmy równie¿, ¿e toksyny w po¿ywieniu, zanieczyszczenia powietrza oraz z³a dieta, mog¹ spowodowaœ wyst¹pienie tr¹dziku nawet u osób z pozornie najzdrowsz¹ i najmniej podatn¹ na tê dolegliwoœæ skór¹. Dlatego proszê siê zapoznaæ z rewelacyjnym produktem firmy Terry Naturally, który w sposób ca³kowiecie naturalny i bez skutków ubocznych pomaga zwalczyæ tr¹dzik oraz wszelkie jego objawy. Swoj¹ skutecznoœæ produkt ten zawdziêcza bogatemu i ró¿norodnemu sk³adowi. W sk³ad Acne Essentials wchodz¹: 1. Witamina A w postaci retinolu, czyli swojej najaktywniejszej formy. 2. Witamina C, która jest antyoksydantem, skutecznie chroni¹cym nasz¹ skórê przed toksynami, zniszczeniem oraz starzeniem siê. 3. Witamina B6 4. Cynk, to popularny suplement diety stosowany w kuracjach przeciwtr¹dzikowych. Bardzo czêsto lekarze przepisuj¹ go osobom, które maj¹ problem z czêstym wystêpowaniem stanów ropnych i zapalnych skóry. 5. Chrom: Suplementacja chromem mo¿e ³agodziæ tr¹dzik u niektórych pacjentów, przypuszczalnie dziêki pomocy w normalizacji metabolizmu w komórkach skóry. 6 Potas 7. Siarka, to minera³, który dzia³a antybakteryjnie, wiêc mo¿e opanowaæ stan zapalny. Ale tak¿e zapobiega nadmiernemu œwieceniu siê skóry, bo reguluje pracê gruczo³ów ³ojowych. 8.£opian ma dzia³anie antybakteryjne.Posiada w³aœciwoœci wzmacniaj¹ce strukturê skóry, od¿ywiaj¹ce j¹. 9. Boswelia Jeœli zmagasz siê z tr¹dzikiem, a jak wiemy, jest to walka ¿mudna i mêcz¹ca, koniecznie zapoznaj siê z produktem firmy Terry Naturally „Acne Essenctails” i odczuj korzystn¹ ró¿nicê w terapii tr¹dziku ju¿ po kilku dniach. Zapraszamy do Markowej!

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz


10

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

Amerykañska mitologia

www.kurierplus.com

Czes³aw Karkowski

Mêczennica sprawy niepodleg³oœci Legenda (a za ni¹ niejeden uczony) g³osi, i¿ zabicie Jane McCrea powa¿nie przyczyni³o siê do klêski Anglików w wojnie, jak¹ prowadzili z amerykañskimi osadnikami. Prawda, nieprawda – nie ma znaczenia; cykl tych tekstów traktuje o amerykañskiej mitologii, a wiêc obraz przedstawiaj¹cy tê zbrodniê doskonale pasuje do tematyki. Natomiast zgodnoœæ z historyczn¹ rzeczywistoœci¹ mniej mnie tutaj interesuje. Wydarzenie to poruszy³o emocje mieszkañców nowej ziemi do tego stopnia, ¿e wytworzy³ siê nawet niezdrowy kult zamordowanej, jakby lokalnej œwiêtej, choæ przecie¿ protestanccy w przewa¿aj¹cej mierze koloniœci œwiêtych nie czcz¹. Odwiedzano jej grób (przenoszony z miejsca na miejsce), niestety, kradziono te¿ „relikwie”, o czym przekonali siê ekshumatorzy jej szcz¹tków ju¿ w XXI w.: szkielet m³odej kobiety zachowa³ siê prawie w ca³oœci, ale brakowa³o paru koœci, nie znaleziono czaszki. Prawdopodobnie ktoœ wzi¹³ j¹ sobie na pami¹tkê w 1822 r, albo w 1852 r. Indianie wkraczaj¹ na scenê Sprawa by³a tak g³oœna, i¿ zainteresowa³a m.in. Jamesa Fenimoore Coopera, który w¹tek nieszczêsnej Jane w³¹czy³ do swej najg³oœniejszej powieœci „Ostatni Mohikanin”. „Death of Jane McCrea” namalowa³ w 1804 r. John Vanderlyn na zmówienie Joela Barlowa. Obraz mia³ s³u¿yæ jako ilustracja do jego poematu „Columbiad” (Kolumbiada). Jak tytu³ wskazuje, w zamierzeniu i wykonaniu mia³ to byæ epicki poemat na miarê nowego pañstwa. Kraje europejskie roszcz¹ce pretensje do wielkoœci, mia³y swoje epopeje narodowe, kolej wiêc na Amerykê. Epos ów zaczyna siê s³owami: ¯eglarza opiewam, co pierwszy rozwin¹³ Wschodni sztandar nad zachodnim œwiatem I pokaza³ ludziom, gdzie le¿¹ imperia przysz³oœci Na tych uroczych kresach, gdzie dzieñ zachodzi. Wykonane dzie³o John Vanderlyn zawióz³ do Pary¿a (by³ pierwszym, który tam w³aœnie kszta³ci³ siê na malarza; dotychczas przyszli artyœci jechali do Londynu), by je przedstawiæ na dorocznym Salonie. Bez powodzenia. Nie nale¿y siê temu dziwiæ. Chocia¿ na paryskim Salonie prezentowano dzie³a zasadniczo z³e, jednak Vanderlyn zdo³a³ przeœcign¹³ pozosta³ych twórców w sztuce kiczu i z³ego smaku. „Death of Jane McCrea” przedstawia rzeczywiste zdarzenie, zabicie przez Indian bia³ej m³odej kobiety. Przebieg wypadków, które mia³y miejsce w pobli¿u Fort Edward, na pó³noc od Albany, NY, wygl¹da³, mniej wiêcej, nastêpuj¹co. Brytyjski genera³, John Burgoyne na czele oœmiotysiêcznej armii korzysta³ z pomocy lokalnych oddzia³ów indiañskich dowodzonych przez pewnego Francuza. I on, i brytyjski genera³ zachêcali wojowników indiañskich do „polowania” na amerykañskich bojowników, prowadz¹cych z Anglikami wojnê podjazdow¹. Ju¿ po paru dniach tragiczne skutki tej taktyki wojennej da³y o sobie znaæ. Indianie nie odró¿niali, naturalnie, zwyk³ych farmerów od partyzantów i zabijali po prostu bia³ych mieszkañców, czyli formalnie,

u John Vanderlyn – „The Death of Jane McCrea“ poddanych króla brytyjskiego. Jak w sytuacji opisanej w „Ostatnim Mohikaninie”: mieszkañcy zorganizowali obronê i z coraz wiêksz¹ wrogoœci¹ odnosili siê do idei angielskiego panowania na tej ziemi. Wœród kolonistów znalaz³a siê dwudziestoparoletnia Jane McCrea, która niedawno przyby³a z New Jersey na œlub ze swym narzeczonym, oficerem armii genera³a Burgoyne’a. Nie wiadomo dok³adnie, co siê wydarzy³o 27 lipca 1777 r., ale skutki wypadków tego dnia mia³y piorunuj¹cy efekt propagandowy na rzecz sprawy m³odej republiki walcz¹cej o niepodleg³oœæ, a przeciwko brytyjskim porz¹dkom w kolonii. Najbardziej prawdopodobna wersja g³osi, i¿ narzeczony ów wys³a³ oddzia³ indiañski, aby zapewniæ bezpieczny przejazd Jane i jej przyjació³ki na teren kontrolowany przez wojsko genera³a Burgoyne’a. Po drodze dosz³o do k³ótni miêdzy Indianami, Jane zastrzelono i oskalpowano. Kiedy Indianie przybyli do obozu i za¿¹dali zwyczajowej nagrody, prezentuj¹c skalp kobiety jako dowód swej wojennej aktywnoœci, Brytyjczycy byli wstrz¹œniêci. Oficerowie domagali siê wydania bezpoœrednich sprawców, Indianie poczuli siê ura¿eni, ¿e wini siê ich za czyny, do których wczeœniej ich zachêcano i zaczêli rezygnowaæ z walki po stronie Anglików. Lokalne pisma amerykañskie wykorzysta³y ten incydent rozpisuj¹c siê o bestialstwie królewskich oddzia³ów zbrojnych. Nawet w parlamencie londyñskim podniesiono sprawê morderstwa Jane McCrea wraz z krytyk¹ poczynañ armii w Ameryce. Z ka¿dej strony patrz¹c, morderstwo nieszczêsnej Jane mia³o fatalny skutek dla sprawy utrzymania si³¹ kolonii w Ameryce Pó³nocnej. Wydarzenie to wykorzysta³ J. F. Cooper jako materia³ do kulminacyjnej sceny „Ostatniego Mohikanina”. Kiedy Cora,

któr¹ schwyta³ podstêpny Magua, odmawia dalszej z nim drogi do wioski indiañskiej, gdzie ma zostaæ ¿on¹ Indianina, jeden z jego kompanów zabija kobietê – razem z Unkasem, ostatnim Mohikaninem. W scenie dok³adnie tak opisanej, jak j¹ przedstawi³ Vanderlyn na obrazie. Widzimy postaci w teatralnych pozach – dwójkê potê¿nych, uzbrojonych czerwonoskórych na moment przed zabiciem Jane, bia³ej kobiety przez „kolorowych” mê¿czyzn, bezbronnej i wiotkiej wobec silnych i zbrojnych Indian, kobiety cywilizacji na ³asce dzikich mieszkañców Ameryki. Zacz¹tki historii narodu amerykañskiego Artysta starannie wa¿y³ emocje, jakie chce wzbudziæ u widza. Jego obraz mia³ wywo³ywaæ gniew, ale te¿ i pogardê dla „dzikich”, poczucie wy¿szoœci z tytu³u przynale¿noœci do lepszej rasy. W Europie szerzy³ siê kult „dobrego dzikusa” (J. J. Rousseau), cz³owieka ¿yj¹cego w zgodzie z prawami natury i nie zdeprawowanego przez cywilizacjê. Amerykanie byli bardziej pod tym wzglêdem wstrzemiêŸliwi. Nawet Cooper, jeden z pierwszych autorów powieœci o Indianach, odnosi³ siê do rdzennych ludzi tej ziemi z rezerw¹. Szlachetnemu Unkasowi przeciwstawia dzikiego i podstêpnego Maguê. Dzielny Winnetou móg³ siê zrodziæ tylko w wyobraŸni Europejczyka; w œwiadomoœci XIX-wiecznego Amerykanina silnie dominowaæ zaczyna mroczny wizerunek Indianina. Koloniœci wstrz¹œniêci nies³ychanym okrucieñstwem Indian (po czêœci tylko wyolbrzymianym w kr¹¿¹cych opowieœciach) z coraz wiêksz¹ niechêci¹ odnosili siê do rodzimych mieszkañców Ameryki. Naturalnie, pomijam tu ca³y kontekst tego konfliktu; piszê o mitach, a nie jak by³o „naprawdê”, ani nie przedstawiam racji drugiej strony.

Gniew i pogarda dla dzikich jest wyraŸnie ju¿ zakotwiczona w œwiadomoœci Vanderlyna i wprost komunikowana przez jego obraz. Nastroje te jeszcze przed powstaniem obrazu by³y bardzo ¿ywe i uzasadnia³y przekonanie o misji cywilizacyjnej przybyszów z Europy reprezentuj¹cych lepsz¹, doskonalsz¹ rasê i wy¿sz¹, rzekomo szlachetniejsz¹ kulturê Zachodu. Tak¿e usprawiedliwia³y koniecznoœæ mordowania plemion indiañskich („z tymi ludŸmi nie dla siê wspó³¿yæ”). Ewidentny rasizm obrazu nie by³ czymœ nadzwyczajnym w tamtych czasach. Doskonale korespondowa³ z przekonaniami przynajmniej po³owy mieszkañców USA: jeœli weŸmiemy „Ostatniego Mohikanina” za miernik ówczesnych pogl¹dów, to w po³owie nastroje negatywne wobec tubylców ucieleœniania z³owieszczy Magua, a w po³owie pozytywne – Unkas. Dalszy ci¹g historii znamy. Indian wypieranych ze swych terenów ostatecznie zepchniêto do rezerwatów. Zaœ sama Jane McCrea zosta³a w legendzie heroin¹ amerykañskiej walki o niepodleg³oœæ. Jej los opiewano w wierszach, balladach, opowiadaniach. Wspomniany Joel Barlow chcia³ j¹ unieœmiertelniæ w eposie „Kolumbiada”, ale poemat okaza³ siê tak z³y, ¿e szybko o nim zapomniano. Jane sta³a siê bohaterk¹ jednej powieœci (nie licz¹c fragmentu z „Ostatniego Mohikanina”), sztuki teatralnej, nawet pantomimy prezentowanej w cyrku, gdzie co wieczór potworni Indianie mordowali bia³¹ kobietê. Wydarzenie to pos³u¿y³o tak¿e malarzom i rysownikom do wizualnych przedstawieñ. Z tamtych czasów zapamiêtano jedynie dzie³o Vanderlyna – mo¿e nie tyle ze wzglêdu na jego w¹tpliwe jakoœci artystyczne, co przez fakt, i¿ by³ to pierwszy obraz historyczny m³odej republiki. A potrzebowa³a ona swoich bohaterów i mêczenników, a nade wszystko – historii, która wi¹¿e jednostki we wspólnotê. ❍


www.kurierplus.com

11

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

Jêzyk polski to kapita³ 1➭ Ale nie zawsze jesteœmy logiczni, zw³aszcza, gdy trafiamy do nowego kraju, nie znaj¹c za dobrze jego jêzyka. Wtedy chcemy, ¿eby dzieci szybko nauczy³y siê angielskiego i nie mia³y stresu. Czasami chcemy uczyæ siê angielskiego od córki lub syna. Niekiedy zdaje nam siê, ¿e dzieci niejako „przy okazji” naucz¹ siê polskiego, gdy przyjedzie babcia z Polski. My, imigranci, wiemy, ¿e opanowanie nowego jêzyka wymaga czasu, wysi³ku i cierpliwoœci. Ale póŸniej zapominamy, ¿e to samo dotyczy nauki jêzyka polskiego w przypadku naszych dzieci. Czasami brakuje nam konsekwencji, dyscypliny i kreatywnoœci w uczeniu dzieci i pozyskiwaniu ich zainteresowania dla jêzyka i kultury naszego kraju. Tak, trzeba namawiaæ rodziców do pilnowania jêzyka polskiego w domu, by nie zagubili siê w procesie asymilacji w nowym kraju. Znajomoœæ polskiego nie zamiesza w g³owach dzieci, a wrêcz przeciwnie - dwujêzyczni szybciej rozwi¹zuj¹ problemy w ¿yciu i ³atwiej ucz¹ siê kolejnych jêzyków. – Czêsto s³yszê narzekania znajomych, ¿e dzieci nie chc¹ mówiæ po polsku, wymiguj¹ siê od zajêæ w polskich szko³ach i kompletnie nie s¹ zainteresowane krajem pochodzenia swoich rodziców. Jak to zmieniæ? Przyk³ad idzie z góry, czyli najpierw najlepiej przyjrzeæ siê sobie. Czy czytam polskie ksi¹¿ki? Czy ogl¹dam polskie filmy? Czy z szacunkiem opowiadam o polskiej kulturze? Czy staram siê, by Wigilia i Wielkanoc by³y obchodzone zgodnie z polsk¹ tradycj¹? Nale¿y uczciwie odpowiedzieæ sobie na pytanie – czy rzeczywiœcie jestem wzorcem do naœladowania przez w³asne dziecko? Jeœli tak, to cierpliwie robiæ swoje, a zapewne dziecko zrozumie i pokocha polsk¹ kulturê i przekona siê do polskiego jêzyka. Jeœli mamy wiele do nadrobienia w swoim wizerunku Polaka, to nale¿y zacz¹æ zmieniaæ siebie, a potem pracowaæ nad dzieckiem. Dopiero gdy zosta³am matk¹, w pe³ni zrozumia³am jakim wyzwaniem jest dla rodzica przypilnowanie, by dziecko urodzone poza polsk¹ zna³o polsk¹ mowê, historiê i kulturê polskiego narodu. To powa¿ne wyzwanie z jednej strony, ale z drugiej ogromna radoœæ z obserwowania jak rozwija siê ma³y Polak w Nowym Jorku. Nasz Polak. Bardzo wa¿na jest nie tylko praca rodziców nad dzieckiem, ale potrzebna jest wokó³ nich grupa ludzi, zjednoczonych tym samym celem. Wprost niezast¹piona jest polska babcia, dziadek czy ciocia, którzy mówi¹ po polsku i odwiedzaj¹ rodzinê w Ameryce lub wyjazdy dzieci do nich, nad Wis³ê. Liczy siê ka¿dy email od kuzyna z Polski, na pozór drobna sprawa, ale potencja³ na rozwijanie umiejêtnoœci pisania po polsku. Wa¿ne jest dawanie przyk³adów Polaków na œwiecie, którzy odnieœli sukces i s¹ dumni ze znajomoœci polskiego. Dobrze

jest te¿ mówiæ o tym, ¿e jêzyk polski to kapita³, który mo¿e przydaæ siê w pracy. Niezast¹pione s¹ polonijne imprezy, skierowane do dzieci, do rodzin, jak chocia¿by ta nasza 10 paŸdziernika. – Polonijny Dzieñ Dwujêzycznoœci w USA bêdzie uroczyœcie proklamowany 13 wrzeœnia br. w Konsulacie Generalnym RP na Manhattanie. Jakie wydarzenia bêd¹ temu towarzyszyæ? Ju¿ dzieñ uroczystej proklamacji Polonijnego Dnia Dwujêzycznoœci w Polskim Konsulacie RP jest zapowiedzi¹ tego, czego mo¿emy spodziewaæ siê 10 paŸdziernika, a mianowicie ró¿norodnych wydarzeñ edukacyjno-rozrywkowych. W konsulacie dr hab. Katarzyna K³osiñska z Rady Jêzyka Polskiego przy Polskiej Akademii Nauk, która specjalnie przylatuje z Polski na tê okazjê do Nowego Jorku, zdradzi Polonii „Co w polskiej mowie piszczy”. Przeprowadzi równie¿ quiz jêzykowy z nagrodami za najlepsze odpowiedzi. Wyst¹pi grupa dzieciêca z piosenk¹ skomponowan¹ na Polonijny Dzieñ Dwujêzycznoœci, autorstwa Piotra Rudziñskiego, przy akompaniamencie Paderewski Quartet. W trakcie wydarzenia bêdzie mo¿na obejrzeæ wystawê pt. „Polonijni uczniowie: Dlaczego warto uczyæ siê jêzyka polskiego” i pos³uchaæ muzyki w wykonaniu m³odego pianisty Nicholasa Kaponyasa. Nasz honorowy patron Polonijnego Dnia Dwujêzycznoœci, profesor Jan Miodek, w specjalnym nagraniu podzieli siê swoimi spostrze¿eniami na temat dwujêzycznoœci. Zaszczyt odczytania Proklamacji Polonijnego Dnia Dwujêzycznoœci przypadnie konsul generalnej Urszuli Gacek. – Celebrowanie Polonijnego Dnia Dwujêzycznoœci ma byæ równie¿ okazj¹ do promowania polskiej kultury. W ramach jakich dzia³añ chcecie ten cel zrealizowaæ? I czy bêd¹ to wydarzenia skierowane do Amerykanów (w jêzyku angielskim) czy raczej do Polaków urodzonych w Stanach Zjednoczonych? Polonijny Dzieñ Dwujêzycznoœci jest skierowany do tych, którzy znaj¹ jêzyk polski i s¹ w ró¿nym wieku; od maluchów do seniorów. Krótko mówi¹c skorzysta z wydarzenia ca³a rodzina, a szczególnie dzieci. Ale równie¿ chcemy przyci¹gn¹æ uwagê tych, którzy przyznaj¹ siê do polskiego pochodzenia, chocia¿ ju¿ nie znaj¹ jêzyka swoich przodków, a tak¿e Amerykanów, ciekawych innej kultury. Wystêpy artystów bêd¹ odbywaæ siê po polsku i angielsku. Ró¿ne wystawy tematyczne o wybitnych Polakach równie¿ zostan¹ opisane w obu jêzykach. Amerykanie polskiego pochodzenia, zainteresowani nauk¹ polskiego, bêd¹ mogli uzyskaæ informacje, gdzie zapisaæ siê na lekcje. Na stoiskach sztuki lokalnych ar-

u Podczas Polonijnego Dnia Dwujêzycznoœci zarówno rodzice, jak dzieci, bêd¹ mog³y znaleŸæ coœ interesuj¹cego dla siebie.

tystów poka¿emy fotografie ukazuj¹ce walory Polski. Zaprezentujemy plakaty polskich filmów z ró¿nych okresów XX wieku. A ci, którzy szukaj¹ ksi¹¿ek dwujêzycznych dla dzieci, bêd¹ mieli z czego wybieraæ, bo oferta jest bogata. Polonijny Dzieñ Dwujêzycznoœci bêdzie obchodzony w szeœciu oœrodkach: w Nowym Jorku, Mahwah, NJ, Copiague, NY, Bridgeport, CT, Bostonie, MA i Denver, CO. Ca³odniowe imprezy bêd¹ okazj¹, by np. posmakowaæ wileñskich przysmaków, wys³uchaæ opowiadania po orawsku, obejrzeæ inscenizacjê „Bitwy pod Grunwaldem” w wykonaniu uczniów. Wszystkie wydarzenia s¹ organizowane przez wolontariuszy. Wielu uczniów z ró¿nych szkó³ jest zaanga¿owanych w Polonijny Dzieñ Dwujêzycznoœci. Na odwiedzaj¹cych czeka te¿ prawdziwa gratka – bêdzie mo¿na obejrzeæ elektroniczne atlasy mózgu profesora Nowiñskiego. Mam nadziejê, ¿e wiele osób skorzysta z darmowych atrakcji dla ca³ej rodziny. Dodam, ¿e Polonijny Dzieñ Dwujêzycznoœci jest organizowany w ramach projektu Fundacji Dobra Polska Szko³a i portalu DobraPolskaSzkola. com (pomys³odawca œwiêta) i jej polskiego partnera Edukacja dla Demokracji, pod patronatem Polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Sponsorem lokalnym jest kancelaria adwokacka the Platta Law Firm. – Patronem honorowym obchodów Polonijnego Dnia Dwujêzycznoœci jest prof. Jan Miodek. Zastanawiam siê, co by powiedzia³ s³ysz¹c jêzyk naszej Polonii, w którym roi siê

od spolszczonych wersji angielskich s³ówek typu „lendlord przyszed³ po rent” albo kalek jêzykowych pt.: „zrobi³eœ mi dzieñ”? Mówimy po polsku, ale coraz gorzej. Co zrobiæ, by rodzice przekazywali dzieciom piêkn¹ polszczyznê, a nie tê wykoœlawion¹ przez lata emigracji? Wielokrotnie mia³am kontakt z profesorem Miodkiem i wiem, ¿e to wyrozumia³y cz³owiek. Zapewne jeŸdzi pani do Polski i sama wie, ¿e Polacy w Polsce wcale nie daj¹ nam dobrych przyk³adów jêzykowych. Co oczywiœcie nie zwalnia nas ze starañ, by mówiæ poprawnie. Zapewne pomo¿e rodzicom i dzieciom s³uchanie audycji na temat jêzyka chocia¿by z profesorem Miodkiem czy radiowych audycji z dr K³osiñsk¹. Dlaczego nie obejrzeæ starych dobrych polskich filmów, w których aktorzy mówi¹ z piêkn¹ dykcj¹? Czasami s³yszê jak rodzice narzekaj¹, ¿e nie ma dobrych wzorców jêzykowych ani w polonijnym œrodowisku, ani w Polsce. Dlaczego sami nie mo¿emy staæ siê tymi wzorcami? Doskona³a okazja, ¿eby popracowaæ nad sob¹ i byæ wzorcem chocia¿by dla w³asnych dzieci. Dlaczego czekaæ na innych? A z poprawianiem naszych pociech, staraj¹cych siê mówiæ po polsku, szczególnie gdy dziecko jest wra¿liwie, najlepiej nie przesadzaæ. Szczodrze chwaliæ za poprawne wypowiedzi, a byæ ostro¿nym z krytyk¹. Po³¹czmy energiê ca³ej rodziny, by pracowaæ nad poprawnoœci¹ naszego jêzyka polskiego!

Rozmawia³a Weronika Kwiatkowska


12

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

Janusz Kazimierz Zawodny – badacz zbrodni katyñskiej

Bartosz Nowo¿ycki

Janusz Kazimierz Zawodny, syn Kazimierza i Janiny, urodzi³ siê w Warszawie 11 grudnia 1921 r. Po ukoñczeniu szko³y podstawowej uczy³ siê w trzyletniej szkole zawodowej, zaœ praktykê odbywa³ w Zak³adach Amunicyjnych „Pocisk” w Warszawie, mieszcz¹cych siê przy ulicy Miñskiej 25. Jeszcze w czerwcu 1939 r. zg³osi³ siê jako ochotnik do wojska, s³u¿y³ w 1 Kompanii 3 Batalionu Obrony Narodowej. Kampaniê wrzeœniow¹ zakoñczy³ 24 wrzeœnia 1939 r. pod W³odzimierzem Wo³yñskim. Po powrocie do Warszawy w marcu 1940 r. zaanga¿owa³ siê w konspiracjê ZWZ-AK, m.in. ukoñczy³ podziemn¹ szko³ê podoficersk¹, a nastêpnie szko³ê podchor¹¿ych. Jednoczeœnie uczy³ siê na tajnych kompletach w Gimnazjum im T. Reytana i zda³ w roku 1943 maturê. Rozpocz¹³ nastêpnie studia na wydziale prawa tajnego Uniwersytetu Ziem Zachodnich w Warszawie. Po zaliczeniu I roku musia³ ze studiów zrezygnowaæ, ze wzglêdu na koniecznoœæ przejœcia do podziemia z powodu gro¿¹cego mu aresztowania przez Gestapo. Janusz Kazimierz Zawodny w Powstaniu Warszawskim walczy³ a¿ do kapitulacji (pocz¹tkowo na Starym Mieœcie, a potem w Œródmieœciu) w plutonie w sk³adzie Kompanii „Koszta”, w której by³ zastêpc¹ dowódcy. Kompania ta wchodzi³a w sk³ad batalionu Armii Krajowej „£ukasiñski” i ponios³a znaczne straty; sam Zawodny zosta³ kilkakrotnie ranny. Za swe zas³ugi wojenne otrzyma³ m.in. Krzy¿ Walecznych, Order Virtuti Militari klasy V, a po latach Krzy¿ Srebrny i Z³oty z Mieczem. W czasie Powstania Warszawskiego zginê³o piêcioro cz³onków jego rodziny, zaœ matka Wanda Zawodna i siostra Barbara Zawodna-Przybylska zosta³y 12 VIII 1944 r. wywiezione do Oœwiêcimia (uda³o im siê mimo to prze¿yæ, potem zamieszka³y w Warszawie. Sam Zawodny po kapitulacji Powstania zosta³, jako jeniec wojenny, wywieziony do obozu w Murnau w Niemczech. Po wyzwoleniu obozu przez wojska amerykañskie uda³ siê do W³och i wst¹pi³ do II Korpusu. Od czerwca 1945 r. s³u¿y³ w 12 Pu³ku U³anów Podolskich jako dowódca plutonu samochodów pancernych (uzyska³ nastêpnie stopieñ rotmistrza). Po zakoñczeniu wojny próbowa³ kontynuowaæ studia prawnicze na uniwersytecie w Rzymie, ale na przeszkodzie stanê³a s³aba znajomoœæ jêzyka w³oskiego, a potem przemieszczenie II Korpusu do Wielkiej Brytanii i demobilizacja. W Anglii Zawodny ukoñczy³ roczny kurs dla Polaków w London School of Foreign Trade. W roku 1948 uda³o mu siê wyjechaæ do USA gdzie, w ramach kombatanckiej akcji pomocy ¿o³nierzom-studentom, uzyska³ mo¿liwoœæ studiowania ekonomii i nauk politycznych na Stanowym Uniwersytecie w Iowa City. Utrzymywa³ siê wówczas pracuj¹c jako robotnik niewykwalifikowany, m.in. na farmach. W Iowa City Zawodny zosta³ uczniem profesora Vernona Van Dyka, pod kierunkiem, którego napisa³ pracê dyplomow¹ na temat odpowiedzialnoœci za zbrodniê katyñsk¹. Ju¿ jako magister (master) za rad¹ profesora, zapisa³ siê na Wydzia³ Nauk Politycznych Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii, jednej z czo³owych uczelni amerykañskich. Tam te¿ w roku 1955 uzyska³ stopieñ doktora filozofii za pracê pt. Grie-

vance Procedures in Soviet Factories. Od 1958 r. Zawodny, zatrudniony jako asystent profesora, wyk³ada³ na tym¿e uniwersytecie na Wydziale Nauk Politycznych, a tak¿e w San Francisco na State College. Jednoczeœnie, korzystaj¹c z bogatych zbiorów archiwalnych Instytutu Hoovera, uzupe³nia³ sw¹ pracê dyplomow¹ o Katyniu, by po latach opublikowaæ j¹ pod tytu³em Death in the Forest. Wkrótce potem Zawodny przeniós³ siê na Princeton University, jednoczeœnie podj¹³ pracê konsultanta w Itek Corporation i w Stanford Research Institute. Dziêki uzyskaniu stypendiów Princeton Faculty Research Grant, Fundacji Forda i stanfordzkiego Center for Advanced Study in the Behavioural Sciences pog³êbi³ swoje wykszta³cenie w dziedzinie psychologii i socjologii. Nastêpnie wróci³ do dydaktyki, obejmuj¹c katedrê nauk politycznych na Uniwersytecie Waszyngtona w St. Louis. Przez nastêpne dziesiêæ lat, jako profesor nadzwyczajny wyk³ada³ stosunki miêdzynarodowe na Uniwersytecie Pensylvanii w Filadelfii. W tym okresie sta³ siê autorytetem w USA w kwestiach badañ nad konfliktami spo³ecznymi. Dlatego te¿ Amerykañska Akademia Nauk Spo³ecznych i Politycznych powierzy³a mu zredagowanie tomu swego rocznika, poœwiêconego zagadnieniom niekonwencjonalnej wojny. W kilka lat póŸniej powierzono mu redagowanie dwutomowego zarysu encyklopedycznego Man and International Relations, wydanego przez Foreign Policy Research Institute. W latach 1975- 1982, czyli do chwili przejœcia na emeryturê, Zawodny kierowa³ katedr¹ stosunków miêdzynarodowych w Claremont Graduate School and Pomona College; by³ tam tak¿e przez pewien czas dziekanem. W latach 1979-1984, za prezydentury Jimmy Cartera i Ronalda Reagana by³ konsultantem Rady Bezpieczeñstwa Narodowego. Jako emerytowany profesor bra³ nadal czynny udzia³ w wielu programach dydaktycznych i badawczych uczelni amerykañskich; otrzyma³ od nich wiele wyró¿nieñ i dyplomów. Zainteresowania naukowe Zawodnego koncentrowa³y siê wokó³ dwóch tematów: miêdzynarodowych zagadnieñ socjo-psychologicznych (publikacje o niekonwencjonalnych metodach walki, integracji i konfliktach spo³ecznych, m.in. Guide to the Study of International Relations (San Francisco 1967) oraz historyczno-politycznych, œciœle polskich (pisanych po angielsku) o Katyniu i Powstaniu Warszawskim. Dziêki znakomitej znajomoœci mentalnoœci spo³eczeñstw anglosaskich i wykorzystaniu wszystkich dostêpnych Ÿróde³ ksi¹¿ka Zawodnego o Katyniu (Death in the Forest: The Story of the Katyn Forest Massacre), zdoby³a miêdzynarodowe uznanie. W Stanach Zjednoczonych wyda³o j¹ trzykrotnie Wydawnictwo Uniwersytetu Notre Dame w Indianie w latach 1962, 1972, 1980). W 1972 ksi¹¿kê wyró¿ni³ History Book Club, zaœ omówienie zawartoœci zamieœci³o ponad 120 czasopism. Ksi¹¿ka zosta³a ponadto wydana w jêzykach: czeskim, francuskim, niemieckim, norweskim, portugalskim, w³oskim i japoñskim. Opublikowa³a j¹ w odcinkach prasa belgijska, holenderska i niemiecka, zaœ w roku 1971 BBC zaadaptowa³a tekst na s³uchowisko radiowe. Dopiero w roku 1989 ksi¹¿kê przet³umaczono na jêzyk polski; wydano j¹ w Pary¿u w wydawnictwie „Spotkania”, w Lublinie

u Janusz Kazimierz Zawodny na wyk³adzie w Princeton w 1958 r.

(nak³adem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego) i w Warszawie w oficynach Solidarnoœci Walcz¹cej i CDN. Mniejszy rozg³os na Zachodzie, ale za to ¿ywe dyskusje wœród Polaków na emigracji, wywo³a³a praca o Powstaniu Warszawskim pt. Nothing but Honor. The Story of the Uprising of Warsaw (Hoover Institut, Stanford 1978). Ksi¹¿ka ta dopiero w roku 1994 zosta³a opublikowana w Polsce, w nieco zmienionej wersji, pod tytu³em: Powstanie Warszawskie w walce i dyplomacji; jednoczeœnie zebrane przez autora materia³y Ÿród³owe zosta³y wydane te¿ przez wydawnictwo PWN (Uczestnicy i œwiadkowie Powstania Warszawskiego, Warszawa 1994). Dziêki swej pozycji w amerykañskim œwiecie naukowym Zawodny sta³ siê postaci¹ znan¹ w œrodowisku Polonii amerykañskiej. To sprawi³o, ¿e pozostaj¹cy w d³ugim konflikcie przywódcy dwu antagonistycznych ugrupowañ emigracji polskiej w Londynie genera³ W. Anders i prezydent A. Zaleski zgodzili siê na mediacjê Zawodnego. Konflikt ten rozpocz¹³ siê w roku 1947, gdy prezydent Raczkiewicz mianowa³ bez porozumienia z premierem swego nastêpcê, ³ami¹c tym samym tzw. porozumienie paryskie z 30 wrzeœnia 1939 r. Otwarty roz³am i utworzenie w Londynie dwu oœrodków w³adzy nast¹pi³ w 1954 r. i trwa³ do 1972 r. Prezydent Zalewski w roku 1969 zgodzili siê na poufn¹ mediacjê Zawodnego (wyk³adaj¹cego wtedy w St. Anthony`s College w Wielkiej Brytanii). Zawodny, nienale¿¹cy do ¿adnej partii, usi³owa³ bezskutecznie nak³oniæ rozmówców do przezwyciê¿enia osobistych urazów i zapewnienia trwa³ych podstaw finansowych polskiej akcji niepodleg³oœciowej, m.in. poprzez przesuniêcie ciê¿aru spraw polskich z Wielkiej Brytanii do USA. By³a to idea zbie¿na ze wczeœniejszym stanowiskiem Stanis³awa Miko³ajczyka, popieranego przez czo³owe organizacje Polonii amerykañskiej.

Jak ju¿ wspomnia³em, J. K. Zawodny posiada³ szereg odznaczeñ z tytu³u zas³ug na polu walki; dalsze odznaczenia otrzymywa³ z tytu³u zas³ug na polu naukowym i spo³ecznym (dzia³a³ m.in. w œrodowisku kombatantów). Tak np. w marcu 1966 r. otrzyma³ od Rz¹du RP na UchodŸstwie Krzy¿ Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, zaœ w roku 1981 – Polonia Restituta z Gwiazd¹. W roku 1994 J. K. Zawodny zosta³ odznaczony przez prezydenta RP Lecha Wa³êsê Krzy¿em Komandorskim z Gwiazd¹ Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zas³ugi w dzia³alnoœci polonijnej”. Zawodny by³ tak¿e laureatem nagród polskich instytucji i organizacji na Zachodzie m.in. „Zeszytów Historycznych Kultury” w Pary¿u (1980), Fundacji Alfreda Jurzykowskiego w Nowym Jorku (1981), Polskiego Instytutu Naukowego w Nowym Jorku (1982, 1989) i Instytutu Pi³sudskiego w Nowym Jorku (1997). Po zmianie ustroju w Polsce Zawodny otrzyma³ wiele nagród i dyplomów od krajowych uczelni, towarzystw naukowych i organizacji, m.in. nagrodê Towarzystwa Naukowego przy KUL za ksi¹¿kê o Katyniu (1989 r.) i medal „za zas³ugi dla archiwów”. W Stanach Zjednoczonych Zawodny z powodu swej bezkompromisowoœci nie mia³ ³atwego ¿ycia; niektóre ko³a naukowe i rz¹dowe nie by³y zadowolone z jego krytycznego stosunku do ZSRR i stosunków spo³ecznych w innych krajach. Zapewne to spowodowa³o, ¿e Zawodny zdecydowa³ siê na wczeœniejsz¹ emeryturê i osiedlenie siê w wiejskim domu w stanie Waszyngton. Stara³ siê mimo to byæ nadal aktywnym. Jego ¿ona, znana malarka amerykañska La Rae, pomaga³a mu w redagowaniu anglojêzycznych tekstów (z ma³¿eñstwa tego pochodzi syn Roman). Janusz Kazimierz Zawodny zmar³ 8 kwietnia 2012 r. w Brush Prairie (USA). 31 lipca 2012 r. zosta³ pochowany na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Pow¹zkach. ❍


13

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

Na pielgrzymkowym szlaku Podczas pielgrzymki do sanktuariów Europy, 1 wrzeœnia tego roku oko³o godziny 5: 00 rano obudziliœmy siê w urokliwym hoteliku w Altötting, aby o godzinie 6: 00 sprawowaæ Mszê przed s³ynn¹ czarn¹ figur¹ Matki Bo¿ej £askawej w maryjnym sanktuarium narodowym Niemiec.

przed figur¹ Matki Bo¿ej ch³opcy wrócili do ¿ycia. Wieœæ o tych wydarzeniach sprawi³a, ¿e Altötting zaczê³y nawiedzaæ miliony pielgrzymów. W 1623 r. ksi¹¿ê bawarski Maksymilian I og³osi³ Czarn¹ Madonnê patronk¹ Bawarii. Szliœmy do kaplicy Matki Bo¿ej ze œwiadomoœci¹, ¿e 76 lat temu o tej samej godzinie i przy tak samo s³onecznej pogodzie niemieckie samoloty zrzuca³y pierwsze bomby na nasz¹ Ojczyznê. O tych wydarzeniach przypomina³a tak¿e nam pobliska miejscowoœæ w której urodzi³ siê Adolf Hitler, a któr¹ mijaliœmy zd¹¿aj¹c autobusem do Altötting. Niewielkie sanktuarium ma niezwyk³¹ atmosferê, jakby przenikniêt¹ ³ask¹ sp³ywaj¹ca z nieba. Do Mszy œwiêtej s³u¿y³o dwóch Niemców - zakrystianin i ministrant. We Mszy œw. uczestniczyli tak¿e Niemcy, nie rozumiej¹cy polskiego jêzyka. To nie by³o wa¿nie, bo Eucharystia przemawia jêzykiem zrozumia³ym dla ka¿-

Pocz¹tki kultu maryjnego w Altötting wi¹zane s¹ z postaci¹ œw. Ruperta z Salzburga, który mia³ nawróciæ jednego z ksi¹¿¹t bawarskich, Ottona, przyczyniaj¹c siê tym samym do chrystianizacji tych ziem. Na pocz¹tku VIII wieku œw. Rupert wzniós³ na miejscu dawnej œwi¹tyni pogañskiej kaplicê poœwiêcon¹ Matce Bo¿ej i umieœci³ w niej cudown¹ figurê Maryi. W 1489 r. dwaj miejscowi ch³opcy stracili ¿ycie – jeden z nich pod ko³ami wozu ze zbo¿em, a drugi utopi³ siê w rzece. Po ¿arliwej modlitwie zrozpaczonych matek

Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce 138 Greenpoint Ave Brooklyn NY 11222 zaprasza

w dniu 8 wrzeœnia (wtorek) o godz. 19-tej na film dokumentalny:

„Amerykañski Korespondent” Dodatek: "Oblê¿enie" pierwsza wojenna kronika filmowa, 10 min. Czas trwania projekcji: 49 min. Wstêp wolny. Donacje mile widziane. Na projekcji bêdzie obecny re¿yser Eugeniusz Starky

Zaprezentujemy tak¿e fragmenty ksi¹¿ki pt. "Przeminê³o z wojnami" Jadwigi Siniarskiej - Czaplickiej "Amerykañski Korespondent" to niezwyk³y i unikalny dokument przedstawiaj¹cy oblê¿enie Warszawy we wrzeœniu 1939 roku sfilmowany, sfotografowany i opisany przez Amerykanina, Juliena Bryana. Film oparty o materia³y archiwalne nigdy wczeœniej nie publikowane, pokazuje jak niemiecka propaganda manipuluj¹c faktami stara³a siê zmyliæ opiniê œwiatow¹ i odwieœæ uwagê od zbrodni pope³nianych na ludnoœci cywilnej w Polsce, w efekcie czego ani Europa ani Stany Zjednoczone nie by³y œwiadome ogromu tego okrucieñstwa. To w³aœnie poœwiêcenie ludnoœci Warszawy oraz odwaga jednego cz³owieka, Juliena Bryana, wp³ynê³y na bieg historii - uda³o siê ostrzec Zachód przed niebezpieczeñstwem.

Zapraszamy! Nowy adres Instytutu: 138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222 Informacje: tel. 212-505-9077, e-mail office@pilsudski.org

u Nasza grupa pielgrzymkowa w Fatimie. dego, a jest to jêzyk mi³oœci. Przed obliczem bawarskiej Czarnej Madonny zanosiliœmy wspólnie gor¹ce proœby, a proœba o pokój miêdzy narodami i ludŸmi w tym miejscu, w tym zgromadzeniu i w tym czasie nabiera³a szczególnego znaczenia. Zapewne w takiej atmosferze przebiega³o zawierzenie Niemiec Matce Bo¿ej £askawej 18 listopada 1980 r. przez naszego papie¿a œw. Jana Paw³a II. Powiedzia³ wtedy m. in: „Jak wszêdzie, tak te¿ i tutaj czujê potrzebê zawierzenia Tobie, Matko, która w Wieczerniku sta³aœ u pocz¹tku Koœcio³a objawiaj¹cego siê wraz z zes³aniem Ducha Œwiêtego na Aposto³ów, tego w³aœnie Koœcio³a, który przed tyloma wiekami dotar³ na tutejsze ziemie i sta³ siê wspólnot¹ wœród ludów mówi¹cych tym samym jêzykiem. Zawierzam Ci, o Matko, ca³e dzieje tego Koœcio³a i jego zadania we wspó³czesnym œwiecie”. O tym zawierzeniu przypomina spi¿owa statua œw. Jana Paw³a II umieszczona na œcianie s¹siedniego koœcio³a. Œwiêty niejako z góry spogl¹da na niewielk¹ kapliczkê, w której znajduje siê cudowna figura. By³a to ostatnia msza œwiêta podczas piêtnastodniowej pielgrzymki szlakiem sanktuariów Europy, w czasie której pokonaliœmy autobusem oko³o 5 tysiêcy kilometrów. By³a to pielgrzymka trudna, ale piêkna i owocna. Mieliœmy zacz¹æ swoje pielgrzymowanie od zwiedzenia Strassburga, ale sta³o siê inaczej. W czasie przesiadki na londyñskim lotnisku zaginê³o kilkanaœcie naszych walizek. Byliœmy zmuszenie pozostaæ w Monachium kilka godzin, czekaj¹c na samolot z Londynu, którym dostarczono zagubione baga¿e. Aby nie marnowaæ czasu udaliœmy siê na zwiedzanie stolicy Niemiec. Przez uroczy Plac

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

u Sanktuarium Matki Boskiej £askawej.

Maryi doszliœmy do katedry Najœwiêtszej Marii Panny, która jest najwa¿niejsz¹ budowl¹ sakraln¹ w Monachium i jednoczeœnie jego symbolem. Dwie, widoczne z daleka wie¿e stanowi¹ rozpoznawalny na ca³ym œwiecie akcent tego miasta. Jest to najwiêkszy koœció³ w stylu gotyckim w po³udniowej czêœci Niemiec. Mo¿e pomieœciæ dwadzieœcia tysiêcy osób, czyli o siedem tys. wiêcej ni¿ liczy³o miasto w momencie powstania katedry. W czasie naszego d³ugiego i trudnego pielgrzymowania by³y takie momenty, gdzie wydawa³o siê, ¿e ³aska i œwiat³o z nieba nie docieraj¹ do nas. Ale by³o to z³udzenie, bo Maryja otwiera³a dla nas okna nieba, które rozœwietla³y najg³êbsze mroki duszy ludzkiej i œwiata. Tak odebraliœmy zagubienie naszych baga¿y i nie planowanie nawiedzenie œwi¹tyni Jej poœwiêconej w Monachium. A póŸniej Maryja prowadzi³a nas drog¹ mierzon¹ kilometrami i drog¹ ³aski sp³ywaj¹cej z nieba. Ta jasnoœæ i ³aska bo¿a w sposób szczególny dotyka³y nas w miejscach przez Boga wybranych. Spogl¹daliœmy z nadziej¹ w niebo w La Salette, Lourdes, Fatimie, Santiago de Compostela, Ars i wielu innych miejscach. Dzisiaj ze swoich domów spogl¹damy w górê i widzimy niebo znad La Salette, Lourdes, Fatimy, Altötting… a na nim, jak czytamy w Apokalipsie œw. Jana „Niewiasta obleczona w s³oñce i ksiê¿yc pod jej stopami, a na jej g³owie wieniec z gwiazd dwunastu”. G³êboko wierzymy, ¿e „Niewiasta” wyprasza u swojego Syna ³aski potrzebne nam i naszym bliskim do m¹drego i piêknego przejœcia naszej ¿yciowej pielgrzymki, której kres zna tylko Bóg. Ks. Ryszard Koper


14

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

Nowa

powieϾ

w

www.kurierplus.com

odcinkach

Liliana Arkuszewska

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

Spogl¹dam na Andrzeja, staram siê byæ tajemnicza, ale czujê, jak oczy mi siê œmiej¹. On odwzajemnia siê podobnym spojrzeniem, po chwili odzywa siê: – Co ci chodzi po g³owie? – Wiesz, Pary¿ to miasto legenda, historia pozostawi³a tu œlady, a ludzie maj¹ inny, swoisty styl ¿ycia. Dzia³a na mnie niesamowit¹ si³¹ przyci¹gania, niemniej jednak mo¿esz mi powiedzieæ, jak to mo¿liwe, ¿e zapomnieliœmy o placu Pigalle? Przecie¿ byæ w Pary¿u, a nie pojechaæ na plac Pigalle to tak jak kochaæ siê namiêtnie, a nie zaznaæ orgazmu. – Ja nie zapomnia³em. Zjemy kolacjê, Patka na pewno padnie, a my jeszcze wypuœcimy siê w miejsce grzechu. Spe³nieni, w gronie przyjació³ koñczymy pobyt w Pary¿u urodzinami Patki. Nie zapomni ich do koñca ¿ycia; to chyba zrozumia³e, o urodzinach w takim miejscu zapomnieæ siê nie da. Za du¿o siê nie odzywam w drodze do Brukseli. Naszed³ mnie nastrój, by w jeden worek zebraæ wakacyjne refleksje. Pary¿ ekscytuje, ale tak jak wiele piêknych miast nie zdoby³ mego serca; sentyment jednak pozostanie na zawsze. Kiedyœ zach³ystywa³am siê Salonikami, Pragê pokocha³am, polubi³am Limê, Miami i Sarasotê. Jeszcze bardziej malownicze San Francisco. No, a Boston? przypomina³ mi Szczecin, a Szczecin zawsze bêdê nazywa³a „moim miastem”. Montreal przyci¹ga mnie swoj¹ energi¹, tote¿ bywamy w nim przynajmniej dwa razy do roku. W ka¿dym z tych miast pozostawi³am cz¹stkê siebie. Mimo ¿e w Ottawie czujê siê jak w domu, tak naprawdê do tej pory nie znalaz³am swojego miejsca na ziemi, gdzie poza mi³oœci¹ nie potrzeba mi nic wiêcej. Miejsca, które chcia³abym nazwaæ rajem. * – Andrzej, czy zdajesz sobie sprawê, ile tu na nas czeka³o roboty? Teraz co tydzieñ trzeba kosiæ trawê, zrobiæ kwietniki, ogródek, nie mówi¹c o patio. Potrzebujê pó³ki w spi¿arce, musisz nadgoniæ z projektem. U mnie w pracy kocio³, nie wiem, w co rêce w³o¿yæ. Wszyscy goni¹ tu i goni¹, a ja czujê siê wykoñczona, nic mi siê nie chce. Po wakacjach powinniœmy byæ wypoczêci, a nie zmêczeni. – Tak, wypad do Europy trudno nazwaæ wypoczynkiem, a to dlatego, ¿e by³ emocjonalny. Nie na³adowaliœmy baterii tak, jak nale¿a³o, zobaczymy, na jak d³ugo starcz¹. – S¹dzisz, ¿e wytrzymamy rok? – Zobaczymy, w³aœnie o tym myœla³em. Lato zleci szybko, najgorsza bêdzie zima, na pewno da siê we znaki. – To dlaczego jej nie skrócimy? Skoro Europê mamy z g³owy, to czy nie powinniœmy prze³o¿yæ urlopu na zimow¹ porê? Mo¿e warto zrobiæ przerywnik, wyjechaæ do ciepe³ka? – Ci¹gn¹ ciê Karaiby, co? – Aha – uœmiecham siê pytaj¹co-prosz¹co, bardzo czule. – A ciebie nie? Patka a¿ siê trzêsie, ogl¹daj¹c reklamy o Kubie. PojedŸmy chocia¿ na tydzieñ, tak marzê o tropiku. – Marzy³aœ o domu. Mamy teraz na g³owie hipotekê. Przez nastêpne lata bêdzie hamowa³a nasze zachcianki. – Hipotekê poma³u sp³acimy. Nie mam nic przeciwko ciê¿kiej pracy, ojciec to we mnie wpoi³. Nie potrafi³abym siedzieæ

w domu. To nie ja. Ale ¿eby poœwiêciæ siê pracy, muszê mieæ motywacjê. – Dom nie jest motywacj¹? – By³… jest, ale… chcê wiêcej. Rzuciliœmy siê w wir pracy. Patka z radoœci¹ wróci³a do szko³y, do treningów i ani siê obejrzeliœmy, kiedy nadszed³ wrzesieñ. Z drzew spadaj¹ owoce, nam spad³ twardy orzech do zgryzienia. Loniek z Robertem, mimo ¿e po interview, nie otrzymali jeszcze oficjalnego statusu emigranta, a szko³a ju¿ siê zaczê³a. Co zrobiæ, by Robert nie traci³ roku? Nie da siê tu nic wykombinowaæ podstêpem. Trzeba za³atwiæ uczciwie, licz¹c na wspania³omyœlnoœæ Kanadyjczyków. – Kurczê, to nie bêdzie ³atwa sprawa – Andrzej zwraca siê do Loñka, psychicznie przygotowuj¹c siê do spotkania z dyrektorem Bell High School. – W zasadzie Kanadyjczycy maj¹ rozumy ujête w ramki, nie potrafi¹ wyjœæ poza nie. Mam nadziejê, ¿e trafiê na myœl¹cego goœcia. – ¯yczy³bym sobie, ¿ebyœ trafi³ na emigranta – Loniek potar³ skronie. –Ci rozumiej¹. – Niby tak, ale kto siê podstawi, z³amie prawo, zaryzykuje swoj¹ karierê, reputacjê dla dobra sprawy? – Do Kanady przyjecha³em na sta³e, bo wierzê w ten kraj. Wierzê, ¿e dlatego dobrze siê tu ¿yje, bo ludzie potrafi¹ byæ wspania³omyœlni. – Obyœ mia³ racjê. – Mam racjê. Opowiem ci dobry numer, pos³uchaj: Jak byliœcie w Polsce, to tyra³em od rana do wieczora. Wdziêczny dziadek zaprosi³ mnie z Robertem do siebie na obiad, wiesz, ¿ebym poczu³ siê doceniony, pozna³ jego rodzinê. Pod wieczór do³¹czyli do nas jego s¹siedzi. Nie zgadniesz kto! – Kto? – M³odzi ludzie, ma³¿eñstwo. Ona ca³kiem fajna laska, w Lilki wieku, chyba Szkotka, bo zaci¹ga³a takim akcentem, ¿e w ogóle nie mog³em jej zrozumieæ. A on… gdy go ujrza³em, to chcia³em uciekaæ. – Kto to by³? Znam? – Ty nie, Lilka go widzia³a. To by³ lekarz z Queensway Carleton Hospital, ten, który siê mn¹ zaj¹³. – Pozna³ ciê? – No pewnie. Okaza³ siê równym facetem. Zaczêliœmy rozmawiaæ i przyzna³em mu siê do naszej kombinacji. Wiesz, co powiedzia³? –? – ¯e bardzo dobrze zrobiliœmy! No i proszê! – O kurczê, numer przedniej klasy. – Doskona³y! Ale pos³uchaj: nawet siê zaprzyjaŸniliœmy. Powiedzia³ mi, ¿e zna jakiegoœ bur¿uja, jak¹œ tutejsz¹ s³awê. Zapomnia³em nazwiska. Mieszka na Bermudach, ale niedaleko Toronto ma farmê i potrzebuje me- ned¿era. Obiecywa³, ¿e za³atwi mi tê pracê. – I wyjecha³byœ z Ottawy? – No wiesz, jak tylko dostanê papiery, to muszê natychmiast sprowadziæ swoje dziewczyny. Na farmie dosta³bym te¿ mieszkanie. By³oby to dla nas wspania³e rozwi¹zanie, nie s¹dzisz? – Chyba tak. No to trzymam kciuki, a ty siê módl, ¿ebym jutro pomyœlnie za³atwi³ szko³ê. Gdy nazajutrz przyje¿d¿am z pracy, Loniek z Robertem siedz¹ zamyœleni na betonowych schodkach przed domem,

czekaj¹c na Andrzeja. – Jeszcze go nie ma? I nic nie wiecie, co? – Tu mówi¹: no news is good news. Andrzej mia³ o trzeciej spotkanie w nrc. Queensway na pewno zapchany, zaraz siê zjawi. ChodŸcie, zjemy obiad. Zanim podgrza³am jedzenie, Andrzej stan¹³ w progu drzwi. – O, jesteœ! – podrywa siê Loniek. – I jak? Za³atwi³eœ? Andrzej potakuje i uœmiecha siê rzucaj¹c wymowne spojrzenie na Roberta. – Kolego, wiem, ¿e to presja, ale musisz w³o¿yæ du¿o pracy, by staæ siê jednym z najlepszych uczniów. Nie mo¿emy zawieœæ szlachetnego cz³owieka. Sam nie mogê uwierzyæ, ¿e tacy jeszcze istniej¹. – Za³atwi³eœ! Dziêki! Nie zawiodê! – odpowiada pewnie Robert. –Przecie¿ mnie znacie. – Andrzej, masz u nas flaszkê whisky – dziêkuje Loniek. – Nie przynios³em, ¿eby nie zapeszyæ, choæ wiedzia³em, ¿e ci siê uda. Jak to zrobi³eœ? – Dyrektor szko³y to w œrednim wieku mê¿czyzna ze zdrowym rozs¹dkiem. Jak mawiasz, wspania³omyœlny Kanadyjczyk. Po wys³uchaniu mojego monologu podrapa³ siê po g³owie, pomyœla³ w skupieniu i po sekundach, które trwa³y wiecznoœæ, wyrzek³ te s³owa: „You know… najpiêkniejsze doznania w pedagogicznym ¿yciu to zadowolenie ze wspania³ych uczniów. Ubolewa³bym, gdybym nie pomóg³. Ten ch³opiec powinien siê uczyæ, a nie byæ zdany na biurokratów! Wierzê, ¿e nie przysporzy mi k³opotów, a bêdzie jednym z najlepszych uczniów. Powiedz mu, co ci powiedzia³em, i niech m³odzieniec stawi siê jutro w szkole”. – O ty dobra Kanado! – Loniek wyrzuci³ rêce w górê. Z zadowoleniem zasiedliœmy do sto³u. „Uf! Ju¿ chyba wszystko za³atwione. Aby do… zimy?” – brrrr, zatrz¹snê³o mn¹. * – Dziewczyny, nie jedziemy na Kubê! Zaraz wam poka¿ê, gdzie spêdzimy wakacje – ju¿ w progu rozradowany Andrzej wymachuje rêkoma. – Tatulek, nooo, dlaczego? Przecie¿ umawialiœmy siê, ¿e tym razem polecimy na Kubê. Tam mo¿na konno jeŸdziæ po pla¿y! Andrzej wyjmuje z teczki barwne foldery, turystyczne magazyny i k³adzie je na stole. – Dziubas, nie teraz! Nie widzisz, ¿e podajê obiad? – Dobrze, dobrze, ale zobaczcie! Dawno nie widzia³am Andrzeja tak podekscytowanego. Jedz¹c, wertuje kartki. – Z myœl¹, by za³atwiæ wakacje na Kubie, pojecha³em do znajomego Latynosa, który pracuje w agencji turystycznej. On mnie przekona³, ¿ebym zmieni³ zdanie, zdecydowa³ siê na Meksyk, na Cancun. Obecnie najpopularniejsze miesce na Karaibach. Zobaczcie, jakie bajkowe! Zatrzymuje siê na stronie z panoramicznym widokiem zrobionym z lotu ptaka. W œrodku pó³wysep zabudowany hotelami o imponuj¹cych architektonicznych kszta³tach. Po lewej stronie rozpoœciera siê turkusowe Morze Karaibskie, w dali jak okiem siêgn¹æ szerokie bia³e pla¿e. Po prawej stronie pó³wyspu spokojna, momentami granatowa laguna otoczona zieleni¹ d¿ungli.

odc. 80 – A te ciemniejsze plamy na przed³u¿eniu cypla to co? – To podwodne rafy koralowe. Woda jest tak czysta, ¿e nawet z lotu ptaka widaæ, co znajduje siê na dnie. Wybra³em ju¿ hotel, nie najtañszy, nie najdro¿szy. O, widaæ go tutaj – pokazuje palcem. – Stoi przy pla¿y, szczytem do morza, z ka¿dego okna jest widok na morze i na lagunê. Co wy na to? – No dobrze – odpowiedzia³a pocieszona zdjêciami Patka. – Niech bêdzie Cancun, ale nastêpny urlop na Kubie, zgoda? * Nazajutrz Andrzej wykupi³ tygodniowe wakacje w Cancun. Po³owa stycznia, na dworze brutalny mróz, minus trzydzieœci stopni Celsjusza. Ju¿ od dwóch miesiêcy nêka nas kanadyjska zima. W domu jednak gor¹czka, trwaj¹ przygotowania do wyjazdu. Czytam na g³os listê rzeczy w³o¿onych do walizek, sprawdzam, czy czegoœ nie zapomnia³am. – Jeœli zapakowa³aœ kostiumy k¹pielowe i krótkie gacie, to wystarczy – uspokaja Andrzej. – Niezupe³nie. Pamiêtasz telewizyjne przestrogi? W Meksyku mo¿emy mieæ problemy ¿o³¹dkowe. Kupi³am imodium, doskona³y lek na takie sensacje. A kremy, ¿eby siê nie spaliæ? Nie ¿artujcie, pomó¿cie mi! Jestem podenerwowana podró¿¹, jak zawsze bojê siê lotu. W dodatku odlatujemy z Montrealu, zatem przed nami dwugodzinna jazda samochodem. „Oby tylko nie by³o œnie¿ycy” – s³ucham w radiu prognozy pogody. – Mamuœ, nie stresuj siê! ChodŸ zrobimy sobie bubble bath. Jutro o tej porze bêdziemy na Karaibach. * Czterogodzinny lot do Cancun min¹³ bez problemów. Wieczorem jesteœmy na miejscu. Gdy wyszliœmy z samolotu, buchnê³o w nas gor¹ce, wilgotne powietrze. – Czujecie, jak pachnie tropik? – rozpromieniona oddycham g³êboko. Ten wspania³y zapach pamiêtam jeszcze z Peru. S¹ na œwiecie miejsca specyficznym aromacie, bezwiednie kodowanym w naszych mózgach. Rozpoznane, przywo³uj¹ skojarzenia; wtedy nawet nowe miejsce wydaje siê znane i bliskie. W Cancun mam w³aœnie takie uczucie; chyba dobry omen. Wnêtrze lotniska wy³o¿one kaflami z czarnego marmuru, czuæ ch³odek. Bach, bach i po kontroli paszportowej. Czekaj¹c na walizki, ogl¹damy wyeksponowane na œcianach pokaŸnych rozmiarów ekrany pokazuj¹ce uroki Jukatanu – piramidy, miasta staro¿ytnej kultury Majów, parki natury, przyrodê d¿ungli, p³etwonurków w podwodnym œwiecie fantazji fauny i flory, raf koralowych, urocze zatoczki, bia³e pla¿e.

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?


15

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Portret

„Och ta jesieñ. Kiedyœ uwielbia³em jesienie, p³awi³em siê W ERONIKA K WIATKOWSKA w subtelnoœciach jesiennych. Jesieñ przynosi³a upozowany smutek, nostalgiê pieszczochów ¿artych na ¿ycie. Jesieñ - melancholijny tuman minoderii. Teraz trochê gorzej. Jakby rezygnacja. Jakby jeszcze jedna rezygnacja. O¿ywia siê œwiadomoœæ, straszne, diabelskie lustro, którego niczym nie mo¿na zakryæ. Œwiadomoœæ æmi jak z¹b. Czêsto tê œwiadomoœæ m¹ci i znieczula w ci¹gu roku a to och³ap sukcesu, a to dzika harówa, a to romansik wakacyjny, a to g³upia nadzieja odmiany. Lecz jesieni¹ œwiadomoœæ wyostrza siê jadowicie, szczerzy zêby z chudych mgie³, z niskiego s³oñca, z wczesnego mroku”.* Znajomy uwa¿a, ¿e wszyscy mamy podobnie. ¯e ka¿dy zadaje te same pytania, szamocze siê, walczy. A ja myœlê, ¿e wielu jest wolnych od popadania w przesadny namys³ nad œwiatem. ¯e jednostki zdrowe na umyœle i ciele, w ferworze ¿ycia, w rozmna¿aniu, pomna¿aniu, harowaniu, nieustannej gonitwie, by zrealizowaæ cel, coœ osi¹gn¹æ, ustanowiæ, wype³niæ; s¹ szczêœliwsze, spokojniejsze, bo w zgodzie ze sob¹. Niestraszny im jesienny weltschmerz. Nie maj¹ czasu ogl¹daæ œwiata pod s³oñce. Kontemplowaæ uk³adu ¿y³ek. Refleksów. Czytaæ filozofów i martwiæ w³asn¹ ignorancj¹. Smuciæ niemo¿noœci¹ zajrzenia pod podszewkê. S¹ zajêci ¿yciem. Intensywnoœci¹ doznañ. Pêdz¹ na prze³aj, zziajani nieco, z rozpalonym czo³em. Pot zalewa im oczy, widz¹ jedynie metê, czasem podium. Ich ¿ycie przypomina wyœcig pokoju. Finiszuj¹ na kolejnych etapach. Czasem w koszulce lidera. Czasem na koñcu peletonu. Bywa, ¿e z³api¹ gumê.

Wtedy musz¹ siê zatrzymaæ. I przyjrzeæ sobie. I œwiatu. Ale po krótkim postoju do³¹czaj¹ do reszty. Bo tak ³atwiej. I wydaje siê, ¿e sensowniej. Mobilizowaæ si³y do jeszcze jednego startu. Realizowaæ cele. Wype³niaæ zadania. Zaliczaæ kolejne odcinki specjalne. By nie czuæ, ¿e zmarnowa³o siê szanse. Nie wykorzysta³o potencja³u. Zosta³o w tyle. Coraz czêœciej mam wra¿enie, ¿e nie us³ysza³am komendy. Na miejsca. Gotowi. Start. Albo og³uszy³ mnie huk wystrza³u i – trzymaj¹c siê sportowej terminologii - nie zd¹¿y³am wyjœæ z bloków. A czasem czujê, ¿e biegnê, ale w jakimœ innym wyœcigu. W którym nie ma ¿adnych regu³. I wszyscy s¹ przegrani. Tylko jedni bardziej, ni¿ inni. Ale nie obawiam siê jesiennej zadumy. Wilgotnego powietrza. Poczernia³ych liœci. Jestem nasycona latem. Na³adowana œwiat³em jak bateryjka. £aknê cienia. Ch³odnego czo³a. Zapachu palonych traw. Czytam Konwickiego i têskniê do polskich popo³udni zasnutych kotar¹ sinych chmur. Deszczu. Mg³y i paproci. W g³owie œpiewa Dyjak: Masz do skrzyde³/ przywi¹zan¹ z³ot¹ rybê/ Jeœli ty odfruniesz/ Serce jej przestanie biæ.** To po filmie „S¹siady” Grzegorza Królikiewicza. Surrealistycznym, dziwnym, przenikaj¹cym i niezrozumia³ym obrazie, z którego trudno siê otrzepaæ. Ci¹gle jakieœ drobinki: sceny, u³amki zdañ, onirycznych wizji - osiadaj¹ na dnie. Jak fusy. Z których mo¿na wywró¿yæ przysz³oœæ. * W niedzielê pozujê. Artysta usiad³ naprzeciwko i przygl¹da siê badawczym wzrokiem. To trochê krêpuj¹ce. Tak tkwiæ bez ruchu. Tak sob¹ epatowaæ. Poddawaæ siê

ocenie. Podawaæ na talerzu oko, ucho, nos. Jedoczeœnie fascynuj¹cym jest ogl¹daæ proces powstawania portretu. Pewne, szybkie ruchy malarza i te krótkie momenty, kiedy zapada w inne œwiaty, zapomina, dryfuje w sobie tylko znanym kierunku. Wiercê siê. Gadam. Zmieniam pozycje. Podgl¹dam. Spod palców wyziera twarz, która przypomina moj¹ w³asn¹. Ale jest inna, obca. Jak odbicie w witrynie sklepowej, zarejestrowane niechc¹cy, przypadkiem. Ten u³amek sekundy, kiedy mo¿na zobaczyæ siebie z marszu. Bez przygotowania. Ta krótka chwila, zanim za³o¿y siê maskê, któr¹ codziennie uœmiechamy siê do lustra i zdjêæ. Jak w anegdocie o têgiej góralce, która wesz³a do sklepu z telewizorami i nagle na kilkunastu ekranach zobaczy³a w³asne odbicie. Patrzy³a na mnie z ka¿dego k¹ta - opowiada³a przejêta. Taka podobna do mnie, ino brzydsza. Wiêc przygl¹dam siê sobie. Kaprawe, lewe oczko. Wypuk³oœci. Za³amania. Artysta niczego nie przegapi³. Niczego nie oszczêdzi³. Patrzy na mnie czterdziestoletnia kobieta. Ju¿ nie dziewczynka, dziewczyna. Ktoœ trochê obcy. Kogo nie rozpoznajê. Dziwne to spotkanie. Jak z dziennika Marai’a: „Na ulicy zbli¿a siê do mnie pochylony stary mê¿czyzna. Jest siwy, podpiera siê lask¹, kuleje. K³ania mi siê. Poznajê go. By³ moim koleg¹ w szkole. Siedzia³ obok mnie w ³awce. Postarza³em siê w nim, w moim szkolnym koledze. Sam w sobie nie zestarza³em siê jeszcze. Ale w nim jestem ju¿ starcem.” Rysunek chowam do tekturowej teczki. Musi poczekaæ. Jeszcze nie doros³am do siebie. Z portretu.

*Tadeusz Konwicki, Kalendarz i klepsydra. Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Sprzeda¿ dzia³ki w Polsce Oto problem naszego czytelnika, pana Adama: „W 2008 roku dosta³em od rodziców w spadku dzia³kê. Za³atwi³em jej podzia³ na mniejsze parcele budowlane i teraz zamierzam je sprzedaæ. Problem polega na FATCA. S³yszê, ¿e zap³acê teraz 23% podatku VAT, który ustawa FATCA wprowadzi³a. Do tego dochodzi podatek dochodowy w obydwu krajach oraz podatek spadkowy w USA. Je¿eli zechcê sprowadziæ pieni¹dze do USA, podobno bêdê musia³ zap³aciæ 30% podatku FATCA. Powinienem by³ tê dzia³kê sprzedaæ wczeœniej, teraz ju¿ pewnie nic mi po podatkach nie zostanie. Uwa¿am, ¿e te przepisy s¹ niesprawiedliwe. Proszê o radê, co mam robiæ, ¿eby unikn¹æ tych drakoñskich podatków.” OdpowiedŸ: Panie Adamie, podatki po sprzeda¿y nie s¹ takie, jak pan opisuje. Oto wyjaœnienie, które przyda siê posiadaczom mieszkañ i domów w Polsce.

Podatek dochodowy w Polsce

Je¿eli minê³o piêæ lat od koñca roku, w którym dzia³ka (czy inna nieruchomoœæ) zosta³a nabyta, to jej sprzeda¿ jest wolna od polskiego podatku PIT. Po sprzeda¿y dzia³ki przed up³ywem 5 lat nale¿y zap³aciæ podatek, którego wysokoœæ zale¿y od daty nabycia nieruchomoœci: •10% zrycza³towany podatek od przychodu, jeœli nieruchomoœæ zosta³a nabyta przed 1 stycznia 2007 roku; •19% podatek od dochodu, jeœli nieruchomoœæ zosta³a nabyta pomiêdzy 1 stycznia 2007 roku a 31 grudnia 2008 roku

•19% podatek od dochodu dla osób, które naby³y nieruchomoœæ po 1 stycznia 2009 roku. Okres piêciu lat liczy siê pe³nymi latami kalendarzowymi, czyli nieruchomoœæ nabyt¹ w 2010 roku mo¿na sprzedaæ bez podatku najwczeœniej 1 stycznia 2016 r. Podatek VAT po sprzeda¿y VAT to podatek od towarów i us³ug. VAT bywa nak³adany po sprzeda¿y nieruchomoœci, je¿eli jest ona przejawem dzia³alnoœci handlowej, np. ktoœ zawodowo kupuje, dzieli i sprzedaje dzia³ki. Koniecznoœæ zap³acenia VAT oraz jego stawka (23% albo 8%) zale¿y od okolicznoœci. Czy VAT grozi panu Adamowi? Pewnie nie, bo podzieli i sprzeda odziedziczon¹ parcelê, co nie ma znamion dzia³alnoœci gospodarczej. Urzêdy skarbowe od pewnego czasu z³agodzi³y swoje podejœcie. Radzê porozmawiaæ z polskim prawnikiem, który zajmuje siê transakcjami kupna-sprzeda¿y nieruchomoœci. Warto te¿ poczytaæ interpretacje podatkowe w Internecie.

Podatki spadkowe w USA

Pan Adam odziedziczy³ dzia³kê po rodzicach. Spadkobiorca nie p³aci w USA podatków spadkowych. Od stanowych podatków spadkowych, nak³adanych w kilku stanach (m.in. New Jersey), zwolnione s¹ osoby dziedzicz¹ce od najbli¿szej rodziny, w tym po rodzicach. Tak wiêc podatek spadkowy pana Adama w USA nie dotyczy. Dotyczy go tylko podatek kapita³owy (capital gain tax),

do zysku, który zrealizowa³ po sprzeda¿y odziedziczonej nieruchomoœci.

Podatek kapita³owy w Stanach

Przepisy podatkowe mówi¹, ¿e amerykañski podatnik p³aci podatki od przychodu z ca³ego œwiata, wiêc sprzeda¿ nieruchomoœci za granic¹ ma byæ rozliczona tak samo, jakby nast¹pi³a w USA. Zysk oblicza siê odejmuj¹c od ceny sprzeda¿y koszt nabycia nieruchomoœci i koszty. Podatek kapita³owy wynosi 15% od zysku, a od 2013 roku – 20% dla osób w najwy¿szym przedziale podatkowym, zarabiaj¹cych powy¿ej $400,000 rocznie. Koszt nabycia – to wartoœæ nieruchomoœci w dniu nabycia spadku.

Podatek FATCA?

Polska zawar³a ju¿ ze Stanami porozumienie w sprawie wdra¿ania FATCA. Foreign Account Tax Compliance Act (FATCA) to ustawa o ujawnianiu kont zagranicznych, która zapocz¹tkowa³a miêdzynarodow¹ wymianê danych o klientach instytucji finansowych. Sprawia ona, ¿e polskie banki bêd¹ donosi³y do IRS o du¿ych kontach amerykañskich podatników. 30-procentowy podatek od p³atnoœci s³anych z USA potr¹cany bêdzie od 2016 roku tylko w niektórych okolicznoœciach: gdy zagraniczny bank albo klient odmawiaj¹ wspó³pracy w sprawie FATCA. Warto przeczytaæ o szczegó³ach FATCA i metodach obrony w ksi¹¿ce pt. „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”.

Wnioski

Jak widaæ, pan Adam najprawdopodob-

niej nie bêdzie musia³ p³aciæ w Polsce podatku dochodowego ani VAT. W Stanach 15-procentowy podatek od zysku nie bêdzie dotkliwy. Podatek FATCA ca³kowicie pana Adama nie dotyczy. Pan Adam mo¿e spokojnie przelaæ pieni¹dze ze swego konta w Polsce na konto w banku amerykañskim. Bank amerykañski nie „doniesie” na niego do IRS, bowiem banki nie zg³aszaj¹ zwyk³ych transakcji. Banki maj¹ obowi¹zek zg³aszaæ do Financial Crimes Enforcement Network (FinCEN) tylko podejrzane transakcje – Suspicious Activity Report. ¯yczê panu Adamowi intratnej transakcji i spokojnych snów.

El¿bieta Baumgartner

El¿bieta Baumgartner jest autork¹ wielu ksi¹¿ek o profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Powrót do Polski”, oraz „Emerytura polska i amerykañska”, „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security” oraz „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., oraz Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, www.PoradnikSukces.com.


16

GRUBE

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

RYBY

Wszystko przemija. Nawet najd³u¿sza ¿mija - pisali na murach uczniowie, myœl¹c pewnie o roku szkolnym, który ci¹gnie siê niemi³osiernie. Co innego wakacje. Te ledwo siê zaczn¹, ju¿ trzeba pakowaæ tornister i wraz z pierwszym, wrzeœniowym dzwonkiem, z powrotem siadaæ w niewygodnej ³awce. No chyba, ¿e uczêszcza siê do gimnazjum prowadzonego przez Tildê Swinton. Jedna z najbardziej oryginalnych, angielskich aktorek, o charakterystycznej, androgenicznej urodzie, któr¹ znamy z wielu œwietnych ról („We need to talk about Kevin”, „Grand Budapest Hotel”, „Only lovers left alive”) za³o¿y³a szko³ê, w której panuj¹ zupe³nie inne zasady ni¿ w tradycyjnych placówkach edukacyjnych. „Nie ma tu ¿adnego podzia³u na klasy, ¿adnych testów”- wyjaœnia aktorka. „Moje dzieci maj¹ teraz 17 lat i przejd¹ przez tê szko³ê bez ¿adnych egzaminów. Nauka tutaj bazuje na sztuce i zajêciach praktycznych. Przyk³adowo, fizyki ucz¹ siê poprzez budowanie kanadyjskiego kajaka, robienia no¿a czy karmelizowanie cebuli. Wszyscy s¹ tutaj bardzo szczêœliwi”- deklaruje Swinton. Uczniowie nie s¹ oceniani, za to wszystkie sukcesy dokumentuj¹ w specjalnych, w³asnorêcznie wykonanych zeszytach, które w przysz³oœci maj¹ im s³u¿yæ za portfolio. Zajêcia odbywaj¹ siê nie tylko w budynku, ale równie¿ w terenie. M³odzie¿ tak¿e gotuje dla siebie nawzajem. Wed³ug ekspertów, taki styl nauczania przynosi nieoczekiwanie dobre rezultaty. „Pracuj¹c na dworze doœwiadczasz wszystkiego: matematyki, geometrii, fizyki, chemii, sztuki, poznajesz proces wspó³pracy, estetykê koloru i kszta³tu.” M³odzie¿ kszta³ci siê równie¿ muzycznie, co jest wizytówk¹ szko³y. Niedawno w placówce pojawi³a siê kontrola z ministerstwa, która wnikliwie przeanalizowa³a organizacjê i wartoœæ merytoryczn¹ zajêæ. Opinia, któr¹ wydali specjaliœci, by³a pozytywna. Gdyby sta³o siê inaczej - szko³a prowadzona przez aktorkê musia³aby zostaæ zamkniêta. A tak, przynajmniej dzieci z Drumduan Upper School ucieszy³y siê na dŸwiêk wrzeœniowego dzwonka. * Do szko³y dobrych manier trzeba by natomiast pos³aæ amerykañskie gwiazdeczki muzyki pop. Na rozdaniu nagród MTV dosz³o do kolejnego skandalu, tym razem z udzia³em Nicki Minaj, która oddaj¹c g³os swojej kole¿ance z bran¿y, Miley Cyrus, u¿y³a s³owa powszechnie uwa¿anego za obel¿ywe. W mediach zawrza³o. Okaza³o siê bowiem, ¿e miêdzy piosenkarkami od d³u¿szego czasu nie dzieje

i

PLOTKI

www.kurierplus.com

Weronika Kwiatkowska

u Tilda Swinton – pod ka¿dym wzgledem jest osob¹ nietuzinkow¹.

siê najlepiej. Cyrus, 22-letnia dawna gwiazdka Disneya, która obecnie ze wszystkich si³ próbuje wywo³aæ skandal, obgada³a Minaj w wywiadzie, a potem próbowa³a zrzuciæ winê na dziennikarza, który „zmanipulowa³ jej wypowiedŸ”. Tak czy siak - obie panie znane s¹ z odwa¿nych, ¿eby nie powiedzieæ, wulgarnych sesji fotograficznych, kusych sukienek ledwo zas³aniaj¹cych krocze i kontrowersyjnego zachowania. Nie s¹ natomiast znane ze swojego talentu, gdy¿ takiego nie posiadaj¹. Co jednakowo¿ nie przeszkadza im w celebrowaniu celebryctwa. Có¿, takie czasy: miernot i dziwol¹gów. * Na prostych rytmach i g³upawych rymach mo¿na jednak sporo zarobiæ. Przekona³ siê o tym S³awomir Œwierzyñski, wokalista zespo³u Bayer Full. „Cesarz disco- polo”, którego „Majteczki w kropeczki” podbi³y nie tylko Polskê ale równie¿ najwiêkszy, bo chiñski, rynek fonograficzny - jest milionerem i spe³nia ka¿d¹

u Miley Cyrus – chyba ju¿ niczym nas nie zaskoczy...

nastu milionów z³otych. Pozostaje tylko pytanie: z kim lody ³amaæ bêdzie Nikola? Bo jak widaæ - z ojcem rozumiej¹ siê œwietnie.

u S³awomir Œwierzyñski – raczej nie wygl¹da

na cesarza disco-polo. Przynajmniej na naszym zdjêciu.

zachciankê swojej ukochanej córki, Nikoli. W ubieg³ym roku, w prezencie œlubnym, tatuœ kupi³ latoroœli wymarzony dom, a teraz – jak donosz¹ media - planuje sprawiæ jej… lodo³amacz! „Moje dzieci razem ze mn¹ interesuj¹ siê ¿eglug¹ i maj¹ uprawnienia w tym kierunku.”- mówi Œwierzyñski. „Staram siê kupiæ dla mojej córki lodo³amacz, bo tego typu statki s¹ u nas bardzo potrzebne”- zapewnia muzyk. „Chcê go kupiæ za rozs¹dne pieni¹dze”- deklaruje. Tabloidy podaj¹, ¿e wydatek mo¿e siêgaæ nawet kilku lub kilku-

* Czterdziestoletni Krystian Wieczorek, aktor serialowy, znany m.in. z „Czasu honoru” i „M jak mi³oœæ”, za namow¹ kolegi po fachu, £ukasza Nowickiego, postanowi³ przejœæ samotnie 300 kilometrów przez Pireneje. Wieczorek wybierze siê do Francji i uda w jednoosobow¹ pielgrzymkê do hiszpañskiego Santiago de Compostela. „To nie jest ³atwe wyzwanie iœæ samemu kilkaset kilometrów, przez trzy tygodnie, ale nie bojê siê tego. Choæ pewnie jak cz³owiek idzie sam, to prêdzej czy póŸniej musi zacz¹æ sam ze sob¹ rozmawiaæ, by nie zwariowaæ. Dlatego chcê sprawdziæ, jak to jest.”- wyzna³ aktor. Jak mawia³ klasyk: chcesz porozmawiaæ z kimœ inteligentnym? Mów do siebie. Gorzej, jeœli podczas takiej wêdrówki wychynie ca³a wewnêtrzna i intelektualna pustka. Wtedy i wszyscy œwiêci nie pomog¹. ❍

u Krystian Wieczorek, podczas pielgrzymki liczy na rozmowê z samym sob¹.


17

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

www.kurierplus.com

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant

Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222

Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

3 PODATKI INDYWIDUALNE

ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy

3

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty.

Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200 www.mortonridgewood.com Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $3225. W tym wizytacje, trumna i wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi. Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie. Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUS informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50 a kwartalny $30.

Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.

✓ NA SPRZEDA¯:

cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485 Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

CARING PROFESSIONALS, INC.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ

W-NASSAU MEAT MARKET

Kiszka

Dwurodzinny dom murowany, Morgan Ave., po kapitalnym remoncie. Du¿e rozk³adowe mieszkania. £adny ogród. Wykoñczona piwnica i pralnia. Cena 1,575.00 Ridgewood: 3-rodzinny -sprzedany. Potrzebne domy na sprzeda¿ ✓ i mieszkania do wynajêcia.

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

Norman Travel Agency

Najsmaczniejsze domowe wêdliny 915 Manhattan Ave. Brooklyn, N.Y. 11222 Tel: 718-389-6149

Lokalizacja

Staten Island New York 25 lat

Anna Bielas

Tel. 718-351-6370

doœwiadczenia z biznesie turystycznym

info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/NormanTravelAgency

* Bilety Lotnicze * Wakacje * Notariusz * T³umaczenia


18

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

FIRMA POD£OGOWA zatrudni pracownika na pe³ny etat do pracy przy cyklinowaniu, uk³adaniu nowych i odnawianiu starych pod³óg drewnianych. Doœwiadczenie mile widziane lecz nie wymagane. Wynagrodzenie w zale¿noœci od doœwiadczenia. Proszê o kontakt: (917) 309-6290 ZATRUDNIÊ pomocników i pracowników z doœwiadczeniem do pracy przy hydraulice albo klimatyzacji. Po informacje proszê dzwoniæ: 646.286.4295 – Dariusz FIRMA REMONTOWO-BUDOWLANA z siedzib¹ na Queensie zatrudni doœwiadczonych pracowników: stolarzy budowlanych, malarzy-szpachlarzy, p³ytkarzy oraz pomocników. Oferujemy dobre warunki pracy. Prosimy o kontakt osoby o uregulowanym statusie imigracynym na numer: (718) 417-3270

www.kurierplus.com

FIRMA HYDRAULICZNA zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. Maspeth, NY. Tel. 718- 326- 9090 24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 CHCESZ POZNAÆ PRZYSZ£OŒÆ? Pomo¿e numerologia – odpowiednie daty do wszystkich poczynañ.Partnerstwo, sporz¹dzenie portretu numerplogicznego / data urodzenia, imiona / interpretacja, sprawdzenie, ustalenie podpisu, cykle ¿ycia.Kontakt adres e-mail: fopenminde6@yahoo.com Tel: 586 292 2362 – Basia ZATRUDNIMY doœwiadczone krawcowe do szycia damskiej odzie¿y. Skontaktuj siê z Jil Smith mailowo: Jil@rubinsinger.com lub zadzwoñ 212-781-8900

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu Szko³a z tradycjami. Kobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel, tel. 718-609-0088

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722

Nowy serwis po³¹czeñ autokarowych

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 5 WRZEŒNIA 2015

l Przygotowanie przedoperacyjne i operacje nowotworów tarczycy i przytarczycy, operacje gruczolaków i guzków piersi l Ultrasonografia i biopsje tarczycy i przytarczycy l operacje nowotworów nadnerczy i leczenie gruczolaków nadnerczy l Biopsje i operacje nowotworów piersi, w tym usuwanie guzów (lumpectomia), amputacje piersi (mastektomia) i likwidacja obrzêków limfatycznych l Rodzinne choroby endokrynologiczne – profilaktyka i leczenie

Doktor Dmitriy Yadgarov jest wysokiej klasy internist¹ z du¿ym doœwiadczeniem w dziedzinie chorób uk³adu oddechowego. Specjalizuje siê w leczeniu zaburzeñ snu. Pacjenci i wspó³pracownicy ceni¹ go za ogromn¹ wiedzê, profesjonalizm i troskliw¹ opiekê.

Doktor Anna Kundel, profesor na wydziale Chirurgii Endokrynologicznej NYU Langone Medical Center jest wysokiej klasy specjalist¹ zajmuj¹cym, siê gruczo³ami dokrewnymi takimi jak: tarczyca, przytarczyce i nadnercza. Specjalizuje siê w operacjach piersi, biopsjach i niechirurgicznym leczeniu chorób endokrynologicznych.

Dr. Yadgarov specjalizuje siê w leczeniu zapalenia oskrzeli, astmy oskrzelowej, zapalenia p³uc, przewlek³ego kaszlu, alergii sezonowej, wczesnym wykrywaniu nowotworów p³uc i innych chorób p³uc, pomaga równie¿ w rzuceniu palenia. Lekarz przeprowadza bronchoskopiê i zwi¹zane z ni¹ biopsje, laryngoskopiê, torakocentezê, operacje op³ucnej, intubacje dychawiczn¹, specjalizuje siê równie¿ w opiece nad pacjentami pod respiratorem. Dr. Yadgarov jest ekspertem w leczeniu ró¿nego rodzaju zaburzeñ snu w tym zespo³u bezdechu œródsennego, bezsennoœci, zespo³u niespokojnych nóg, narkolepsji i innych zaburzeñ.

19


20

KURIER PLUS 5 WRZEナ誰IA 2015

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.