Kurier Plus - 17 października 2015

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

NUMER 1102 (1402)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

➭ Wybory i kandydaci – str. 3 ➭ Imigranci w kampanii wyborczej – str. 5 ➭ Kaczyñski chce w³adzy absolutnej – str. 7 ➭ Praca i postêp jako temat malarski – str. 10 ➭ Czytelnicy o Paradzie i patriotyŸmie – str. 11

M A G A Z I N E FOT0. WERONIKA KWIATKOWSKA

P O L I S H

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

TYGODNIK 17 PAÌDZIERNIKA 2015

Adam Sawicki

Debata demokratów

Debata pretendentów do nominacji partii demokratycznej w wyborach prezydenckich, która odby³a siê w Las Vegas we wtorek wy³oni³a wyraŸnego zwyciêzcê w zawodach na s³owa. Hillary Clinton pozostaje jedynym powa¿nym zawodnikiem na polu demokratów. Okaza³a siê znacznie lepsza i zdolna do zwyciêstwa, ni¿eli jej najpowa¿niejszy rywal Bernie Sanders, senator ze stanu Vermont. Sanders przedstawia siê jako „demokratyczny socjalista” w typie skandynawskim: Norwegia, Dania, Szwecja to pañstwa bêd¹ce wzorem godnym naœladowania jego zdaniem Jest postêpowy lecz utopijny, bo Amerykanie nie chc¹ socjalizmu w ¿adnej postaci, nawet nordyckiej. Natomiast Clinton przestawia siê tak¿e jako postêpowa ale zdolna za³atwiaæ sprawy w tym niedoskona³ym kraju pe³nym republikanów, z którymi trzeba iœæ na kompromisy. Zw³aszcza, ¿e w najbli¿szych wyborach utrzymaj¹ wiêkszoœæ w Izbie Reprezentantów i byæ mo¿e w Senacie. Pozosta³a trójka dyskutantów znalaz³a siê daleko w tyle wypadaj¹c nieintresuj¹co i nieprzekonywuj¹co. Debatê prowadzi³ wytrawny dziennikarz Anderson Cooper z CNN.

Szanse Sadersa na nominacjê partyjn¹ s¹ tak samo nik³e, jak po stronie republikañskiej szanse Donalda Trumpa wbrew temu, ¿e obaj zdobyli powa¿n¹ popularnoœæ. Jeden i drugi g³osi skrajne pomys³y, oczywiœcie z przeciwnych stron. I obaj s¹ poza g³ównym nurtem polityki amerykañskiej mimo mocnej obecnoœci w mediach i na wiecach wyborczych. Z publicznoœci pad³o pytanie do Sandersa sprowadzaj¹ce siê do kwestii: jak wyobra¿a sobie rz¹dzenie, skoro demokratyczny ale doœæ umiarkowany prezydent Obama na ka¿dym kroku napotyka opór republikanów? To jaki los czeka socjalistê? OdpowiedŸ by³a utopijna: Jeœli miliony m³odych ludzi i robotników zejdzie siê razem i za¿¹da bezp³atnej nauki w koled¿ach, czy podwojenia p³acy minimalnej do wysokoœci 15 dolarów za godzinê, wtedy republikanie poczuj¹ siê przyt³oczeni i ust¹pi¹. Taka odpowiedŸ jest dziecinad¹ niegodn¹ prezydenta. ➭8

u Julia Szczepalska z zespo³em Wianki wziê³a udzia³

w inauguracji Dnia Dwujêzycznoœci – wiêcej na str. 17.

Przesz³oœæ mo¿na zmieniæ FOT.: TOMASZ BAGNOWSKI

Z Asi¹ Sztencel, polsk¹ artystk¹ mieszkaj¹c¹ na Greenpoincie rozmawia Tomasz Bagnowski.

u Asia Sztencel - swoj¹ sztukê ³aczy ze spo³ecznym aktywizmem.

Greenpoint Ave., hipsterska kawiarenka Budin, sobota, zimny pocz¹tek paŸdziernika. Na nasz¹ rozmowê Asia wpada lekko spóŸniona. Na palcach œlady kolorowych farb, blond w³osy w delikatnym nie³adzie i szeroki uœmiech. Przy stoliku szybko robi siê cieplej. Trochê za spraw¹ kawy, bardziej z powodu Asi. Do Stanów przyjecha³a dziesiêæ lat temu, najpierw do Kalifornii, gdzie zaraz po magisterium z grafiki warsztatowej na krakowskim ASP, œci¹gnê³a j¹ rodzina. Znalaz³a pracê zgodn¹ z wykszta³ceniem, które – jak podkreœla – jest bardzo tradycyjne. „Mam dobre podstawy malarstwa, grafiki i rzeŸby, takiego tradycyjnego rzemios³a artystycznego, co w Nowym Jorku jest doœæ rzadkie” – mówi. Na pocz¹tku Asia zamieszka³a z rodzin¹ w San Diego, póŸniej w Los Angeles. Na Westwood College uczy³a architektury wnêtrz i podstaw grafiki projektowej. Jej wyk³adów z grafiki mogli s³uchaæ tak¿e studenci The Art Institute of California, a po przeprowadzce do Nowego Jorku s³uchacze The Art Institute of New York

City. Asia wyk³ada graphic design. „Nie chcia³am tu przyje¿d¿aæ. Stany bardzo mi siê nie podoba³y. By³am antyamerykañska” – wyznaje szczerze. Po latach pobytu jej opinia o USA wyraŸnie siê jednak zmieni³a. „Staram siê unikaæ stereotypów. Nie ma dobrego czy z³ego kraju, lepszej czy gorszej nacji. Wszêdzie s¹ dobrzy i Ÿli, g³upi i m¹drzy ludzie i tak te¿ jest w Ameryce” – mówi. „Bardziej ni¿ ca³¹ Ameryk¹ jestem zachwycona Nowym Jorkiem. W sensie artystycznym szczególnie podoba mi siê tu pewna wolnoœæ od tradycji. Uwa¿am, ¿e to stwarza podstawy kreatywnoœci. Moje tradycyjne wykszta³cenie przez d³ugi czas w Nowym Jorku mi przeszkadza³o” – wyznaje. Ukoñczonych w Polsce studiów jednak nie ¿a³uje. „Uwa¿am, ¿e najlepsi konceptualni artyœci powinni mieæ tradycyjne podstawy, bo one daj¹ rzecz w sztukach wizualnych niezbêdn¹, czyli wiedzê o wysokiej estetyce. Ka¿dy koncept trzeba najpierw zwizualizowaæ, je¿eli siê tego nie potrafi trudniej osi¹gn¹æ sukces” – dodaje. ➭6


2

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

www.kurierplus.com


„Nadzieja”

dla przyjació³ i rodzin osób z problemem alkoholowym

Zapraszamy serdecznie rodziny i przyjació³ osób dotknietych chorob¹ alkoholow¹ na spotkania grupy Al Anon „Nadzieja” na Greenpoincie. W Al Anon mo¿esz znaleŸæ zrozumienie, przyjaŸñ i nauczyæ siê jak postêpowaæ w relacjach z osob¹ uzale¿nion¹. Grupy Al Anon istniej¹, aby rozwi¹zywaæ problemy poprzez dzielenie siê swoim doswiadczeniem, si³¹ i nadziej¹, ucz¹ jak zacz¹æ myœleæ o sobie. Zapraszamy na polskie spotkania w ka¿dy pi¹tek o 7 wieczorem do Outreach Greenpoint, 960 Manhattan Ave. (winda na 3 pietro), Brooklyn, NY 11222. PrzyjdŸ lub porozmawiaj z Magd¹ 347-840-1646. Poczytaj wiecej o Al Anon na stronach: www.al-anon.org.pl (po polsku) lub www.nycalanon.org (po angielsku).

Do Sejmu i Senatu g³osujemy 24 paŸdziernia. Rejestracja do wyborów do 22 paŸdziernika. Przedstawiamy kandydatów na pos³ów do Sejmu, którzy osobiœcie, lub przez swoich przedstawicieli skontaktowali siê z nasz¹ redakcj¹. W ubieg³ym tygodniu opublikowaliœmy rozmowê z Filipem Fr¹ckowiakiem, kandydatem PiS, który równie¿ odwiedzi³ Nowy Jork.

Polonia rozsiana na ca³ym œwiecie to dzisiaj ponad 20 mln. Rodaków. Stanowicie Pañstwo niezwyk³y skarb dla Polski i Polaków mieszkaj¹cych w kraju. Wiemy dobrze, ¿e w chwilach trudnych i czasach, gdy Polska Was potrzebowa³a, byliœmy razem. Zbli¿aj¹ce siê w paŸdzierniku wybory parlamentarne to mo¿liwoœæ dobrej zmiany w Polsce. To mo¿liwoœci dobrej zmiany równie¿ dla Polonii. Ju¿ dzisiaj po wygranych przez dr. Andrzeja Dudê wyborach prezydenckich powo³ane zosta³o do ¿ycia - po raz pierwszy w historii - Biuro do Spraw

Kontaktu z Polakami za Granic¹. Biurem tym kieruje minister Adam Kwiatkowski, by³y pose³, który przez up³ywaj¹c¹ kadencjê Sejmu zajmowa³ siê sprawami Polonii na œwiecie. Mój m¹¿ œ.p. Pawe³ Wypych, minister w Kancelarii Prezydenta RP œ.p. prof. Lecha Kaczyñskiego, powtarza³, ¿e Polonia jest zawsze oddana i wierna. Po 5-ciu latach od katastrofy smoleñskiej postanowi³am pójœæ drog¹ mojego mê¿a Paw³a i kandydujê do Sejmu RP z 10. miejsca na warszawskiej liœcie Prawa i Sprawiedliwoœci. Jako adwokat i spo³ecznik widzê, ¿e potrzeba zrozumienia i reprezentowania zwyk³ych ludzi jest dzisiaj najwa¿niejsza. Podtrzymywanie zwi¹zku Polonii z krajem, bycie pos³em dla Polonii to s¹ jedne z moich przysz³ych dzia³añ. W dniu 24 paŸdziernika 2015 r. proszê Pañstwa o pamiêæ i g³os oddany na mnie. Ka¿da wrzucona do urny wyborczej karta z g³osem na Prawo i Sprawiedliwoœci jest g³osem za zmian¹.

Ma³gorzata Wypych

W wyborach do Sejmu g³osujemy na Marcina Gugulskiego

Pan Marcin Gugulski ca³ym swoim dotychczasowym ¿yciem wykaza³ ca³kowite oddanie Polsce. Jeszcze w g³êbokim komunizmie, jako nastolatek w liceum organizowa³ dru¿ynê harcersk¹ Czarna Jedynka, która by³a nastepc¹ Czarnej Jedynki sprzed wojny, tej, z której powsta³y Szare Szeregi. Walkê z komunizmem kontynuowa³ jako m³ody mê¿czyzna, kiedy stan¹³ w obronie robotników z Ursusa i Radomia i w 1976 roku by³ wspó³za³o¿ycielem Komitetu Obrony Robotników. Podczas studiów dzia³a³ w Niezale¿nym Zrzeszeniu Studentów na Uniwersytecie Warszawskim. W czasie stanu wojennego pisa³, drukowa³ i kolportowa³ wydawnictwa podziemne, m.in. G³os. Po upadku komunizmu zosta³ rzecznikiem rz¹du w rz¹dzie Jana Olszewskiego. Po „nocnej zmianie” zajmowa³ siê rozpracowywaniem przestêpstw WSI. By³ cz³onkiem komisji weryfikacyjnej i wspó³autorem Raportu o WSI. Posiada ogromn¹ wiedzê na temat bezpieczeñstwa Pañstwa, zarówno tego zewnêtrznego jak i wewnêtrznego, nagromadzon¹ przez ca³e ¿ycie, najpierw jako antykomunistyczny opozycjonista, pó¿niej jako ekspert NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

3

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

www.kurierplus.com

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

Nowojorskie spotkania z Ma³gorzat¹ Wypych 16 paŸdziernika Spotkanie z Poloni¹ (Seniorami) w Klubie Amber 71 India Street Greenpoint Brooklyn, New York o godz. 14:00 (Wyœwietlenie filmu “Pogarda”). 17 paŸdziernika Wizyta w Polskiej Szkole œw. Cyryla i Metodego - Spotkanie z nauczycielami, uczniami, rad¹ rodziców oraz Prezes Centrali Polskich Szkól Dokszta³caj¹cych). godz. 11:00 Spotkanie z Poloni¹ w Parafii Matki Bo¿ej Pocieszenia 184 Metropolitan Ave. Brooklyn, NY 11211 o godz. 20:00 18 paŸdziernika Spotkanie z Poloni¹ w Parafii œw. Cyryla i Metodego 150 Dupont St, Brooklyn, NY 11222 o godz. 12:30 Spotkanie z Poloni¹ w Polskim Domu Narodowym 261 Driggs Ave Greenpoint Brooklyn, New York o godz. 18:00

od s³u¿b. Obecnie jest doradc¹ Zespolu Parlamentarnego do sprawy wyjaœnienia katastrofy smoleñskiej. Pan Marcin Gugulski jest cz³owiekiem o niezwyk³ej wiedzy eksperckiej, ale tak¿e o wielkim, ¿yciowym doœwiadczeniu w polityce i w walce o niepodleg³¹, woln¹ Polskê. Poœwiêci³ temu ca³e ¿ycie. Absolutnie lojalny wobec przyjació³ i wspó³pracowników, a przy tym niezwykle skromny, uczciwy, prawy. To, co do tej pory zrobi³ dla Ojczyzny, wystawia mu najlepsze œwiadectwo. W³aœnie takich ludzi potrzebuje polski Sejm, uczciwych, prawych, o wielkiej wiedzy i doœwiadczeniu. Pan Marcin Gugulski, pozostaj¹c w cieniu, zrobi³ ju¿ tak wiele dla Polski, o ile wiecej bêdzie móg³ zrobiæ, kiedy zostanie parlamentarzyst¹! Dlatego wzywamy Polaków mieszkaj¹cych w USA, oddajcie swój g³os na Marcina Gugulskiego, na listê PiS-u. Takie osoby zdarzaj¹ sie bardzo rzadko, to nasza jedyna okazja, aby wymieniæ obecny Sejm na ludzi prawych. Dlatego my g³osujemy na wiedzê, skromnoœæ i doœwiadczenie bo takie cechy reprezentuje Pan Marcin Gugulski. G³osujcie razem z nami! Podpisano, Klub Gazety Polskiej Chicago, Klub Gazdety Polskiej Toronto, Klub Gazety Polskiej London, Klub Gazety Polskiej Boston, Klub Gazety Polskiej Filadelfia Klub Gazety Polskiej Nowy Jork KPA NJ- North Solidarni2010NY/NJ

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski

Jan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Chwast przy w³adzy Maj¹c arcykap³ana wielkiego, który przeszed³ przez niebiosa, Jezusa, Syna Bo¿ego, trwajmy KS. RYSZARD KOPER mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem mamy arcykap³ana, który by nie móg³ wspó³czuæ naszym s³aboœciom, lecz doœwiadczonego we wszystkim na nasze podobieñstwo, z wyj¹tkiem grzechu. Przybli¿my siê wiêc z ufnoœci¹ do tronu ³aski, abyœmy otrzymali mi³osierdzie i znaleŸli ³askê w stosownej chwili. Hbr 4,14-16

A

merykañski historyk ekonomii Robert Higgs powiedzia³: „To nie anarchiœci próbowali przeprowadziæ masow¹ rzeŸ Ormian w Turcji, to nie oni zag³odzili miliony Ukraiñców na œmieræ, to nie oni stworzyli obozy œmierci dla ¯ydów, Cyganów i S³owian, to nie oni bombardowali wiêksze miasta niemieckie i japoñskie, to nie oni spuœcili bombê atomow¹ na dwa z nich, to nie oni przeprowadzili ‘wielki krok naprzód”, który doprowadzi³ do œmierci milionów Chiñczyków, to nie oni próbowali zamordowaæ ka¿dego wykszta³conego obywatela Kambod¿y, to nie oni rozpoczynali kolejne brutalne wojny i to nie oni wprowadzili sankcje gospodarcze, które doprowadzi³y do œmierci 500 tysiêcy irackich dzieci. Chaos wprowadzony przez anarchiê jest tylko potencjalnym zagro¿eniem. Natomiast chaos wprowadzony przez rz¹dy jest niezaprzeczalnym, straszliwym faktem”. Innym razem powiedzia³: „To jasne, ¿e kontynuowanie wojny s³u¿y interesom przywódców. Mog¹ oni twierdziæ, ¿e próbuj¹ zakoñczyæ wojnê. Podobnie jak wielu demokratów w obecnym Kongresie, bêdzie chcia³o zapewniæ sobie reelekcjê, obiecuj¹c, ¿e zrobi¹ wszystko, co w ich mocy, by zakoñczyæ wojnê. Jednak prawda jest taka, ¿e oszukuj¹ wyborców. Kiedy bowiem rozwa¿¹ wszystkie mo¿liwe konsekwencje jakie spowoduje zakoñczenie wojny, oka¿e siê, ¿e bardziej op³aca im siê kontynuowanie konfliktu”. Trudno nie zgodziæ siê z pewnymi tezami tego historyka, ogl¹daj¹c to co dzieje siê w dzisiejszym œwiecie, a szczególnie na Bliskim Wschodzie. Mo¿emy oceniaæ to wszystko z ró¿nych punktów widzenie. W tych rozwa¿aniach spójrzmy przez pryzmat Biblii.

W

Ksiêdze Sêdziów opisana jest historia Abimeleka, który po wymordowaniu swoich siedemdziesiêciu braci og³osi³ siê królem grodu Millo. Z tego pogromu ocala³ jeden z braci Jotam. Postêpowanie Abimeleka by³o z³em w oczach Bo¿ych i zosta³o ukarane. W czasie oblê¿enia jednego z miast kobieta kamieniem roztrzaska³a mu g³owê. Ranny przywo³a³ swojego s³ugê, aby go dobi³ mieczem, bo nie chcia³ umieraæ z piêtnem hañby, jakim by³a œmieræ z r¹k kobiety. Podobny los spotka³ tych, którzy obrali go królem. Zapewne taki koniec przeczuwali ci, którzy s³uchali przypowieœci Jotama: „Zebra³y siê drzewa, aby namaœciæ króla nad sob¹. Rzek³y do oliwki: „Króluj nad nami!” Odpowiedzia³a im oliwka: „Czy¿ mam siê wyrzec mojej oliwy, która s³u¿y czci bogów i ludzi, aby pójœæ i ko³ysaæ siê ponad drzewami?” Z kolei zwróci³y siê drzewa do figowca:

‘ChodŸ ty i króluj nad nami!” Odpowiedzia³o im drzewo figowe: „Czy¿ mam siê wyrzec mojej s³odyczy i wybornego owocu, aby pójœæ i ko³ysaæ siê ponad drzewami?” Nastêpnie rzek³y drzewa do krzewu winnego: „ChodŸ i króluj nad nami!” Krzew winny im odpowiedzia³: „Czy¿ mam siê wyrzec mojego soku, rozweselaj¹cego bogów i ludzi, aby pójœæ i ko³ysaæ siê ponad drzewami?” Wówczas rzek³y drzewa do ostu: „ChodŸ ty i króluj nad nami!” Odpowiedzia³ oset drzewom: „Jeœli naprawdê chcecie mnie namaœciæ na króla, chodŸcie i odpoczywajcie w moim cieniu!”

N

ajczêœciej powodem ludzkich nieszczêœæ jest „oset przy w³adzy”, który jedyn¹ radoœæ i sens ¿ycia odnajduje w „ko³ysaniu siê nad innymi drzewami” i przy suto zastawionym stole. Jak to siê ma do nauki Koœcio³a, który g³osi, ¿e wszelka w³adza pochodzi od Boga? W takim podejœciu do w³adzy mo¿na zacytowaæ s³owa Jezusa skierowane do Pi³ata: „Nie mia³byœ ¿adnej w³adzy nade Mn¹, gdyby ci jej nie dano z góry”. Tê myœl podejmuje polski poeta Jan Kochanowski w „Odprawie pos³ów greckich”: „Wy, którzy pospolit¹ rzecz¹ w³adacie, / a ludzk¹ sprawiedliwoœæ w rêku trzymacie, /Miejcie to przed oczyma zaw¿dy swojemi, / ¯eœcie miejsce zasiedli Bo¿e na ziemi”. Poeta ukazuje w dalszej czêœci utworu, co to znaczy „zasi¹œæ Bo¿e miejsce na ziemi”. W³adza ma byæ s³u¿b¹ dobru wspólnemu. Bóg przez pos³ugê sprawuj¹cych w³adzê chce obdarzaæ nas dobrem i czyniæ nas uczestnikami swojego Boskiego porz¹dku, który jest zawsze po stronie dobra, a przeciwko z³u.

W szechpotê¿ny Bóg, przybieraj¹c

ludzki kszta³t ukaza³, jak konkretnie wype³niaæ w³adzê w rzeczywistoœci ziemskiej. Chrystus powiedzia³ o sobie: „Nie przyszed³em, aby mi s³u¿ono, lecz aby s³u¿yæ”. W³adza z namaszczenia Bo¿ego jest zawsze s³u¿b¹, w przeciwnym razie w³adca jest bezu¿ytecznym, a czêsto szkodliwych chwastem, ostem. Chwast przy w³adzy zag³usza wokó³ siebie inne po¿yteczne roœliny i tak powstaje zachwaszczony ogród, w którym ludzie zapominaj¹ czym jest s³u¿ba. Czytania na dzisiejsz¹ niedzielê mówi¹ o w³adzy w Królestwie Niebieskim. To Królestwo bierze pocz¹tek tu na ziemi, a zatem jest to mowa tak¿e o w³adzy ziemskiej. Prorok Izajasz zapowiada przyjœcie Mesjasza, Króla Wszechœwiata, który ze

swoim ludem podejmie cierpienia i s³aboœci, aby wszystkich podŸwign¹æ ku niebu. „Spodoba³o siê Panu zmia¿d¿yæ swojego S³ugê cierpieniem. Po udrêkach swej duszy ujrzy œwiat³o i nim siê nasyci. Zacny mój S³uga usprawiedliwi wielu, ich nieprawoœci on sam dŸwigaæ bêdzie”. Jak¿e czêsto chwast przy w³adzy op³ywa w dostatki, a „poddani” umieraj¹ z g³odu. Zaœ zacytowany na wstêpie List do Hebrajczyków mówi, ¿e Chrystus doœwiadczony cierpieniem rozumie nas i wspó³czuje naszym s³aboœciom: „Nie takiego bowiem mamy arcykap³ana, który by nie móg³ wspó³czuæ naszym s³aboœciom, lecz doœwiadczonego we wszystkim na nasze podobieñstwo, z wyj¹tkiem grzechu”.

W

Ewangelii na dzisiejsz¹ niedzielê dwaj aposto³owie Jakub i Jan, synowie Zebedeusza prosz¹ Jezusa: „U¿ycz nam, ¿ebyœmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie”. Ci aposto³owie nie rozumieli do koñca chwa³y i w³adzy Chrystusa, dlatego us³yszeli s³owa: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy mo¿ecie piæ kielich, który Ja mam piæ, albo przyj¹æ chrzest, którym Ja mam byæ ochrzczony?” Chwa³a i w³adza Jezusa to s³u¿ba do koñca, a¿ pod krzy¿ Kalwarii. Chrystus, mówi¹c o „chwastach” przy w³adzy podkreœla, ¿e wœród Jego uczniów ma byæ inaczej: „Wiecie, ¿e ci, którzy uchodz¹ za w³adców narodów, uciskaj¹ je, a ich wielcy daj¹ im odczuæ sw¹ w³adzê. Nie tak bêdzie miêdzy wami. Lecz kto by miêdzy wami chcia³ siê staæ wielki, niech bêdzie s³ug¹ waszym. A kto by chcia³ byæ pierwszym miêdzy wami, niech bêdzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Cz³owieczy nie

przyszed³, aby Mu s³u¿ono, lecz ¿eby s³u¿yæ i daæ swoje ¿ycie na okup za wielu”. To przes³anie Chrystusa jest w sposób szczególny obecne w ¿yciu i nauczaniu papie¿a Franciszka, który powiedzia³: „Prawdziw¹ w³adz¹ jest s³u¿ba. Tak, jak On to uczyni³, przychodz¹c nie po to, aby mu s³u¿ono, lecz aby s³u¿yæ, a Jego s³u¿ba by³a w³aœnie s³u¿b¹ krzy¿a. Uni¿y³ siê a¿ do œmierci na krzy¿u za nas, aby nam s³u¿yæ, a¿eby nas zbawiæ. Nie ma w Koœciele innej drogi, aby iœæ naprzód, jak uni¿yæ samego siebie. Jeœli nie nauczymy siê tej chrzeœcijañskiej regu³y, nigdy, przenigdy nie bêdziemy umieli zrozumieæ prawdziwego orêdzia Jezusa o w³adzy”. Te s³owa mo¿emy odnieœæ do ka¿dej w³adzy. Rozwa¿ania zakoñczê modlitw¹ z portalu wiara.pl: Nie daj mi, Panie, byæ jak oset. Nie daj, bym przyjmowa³ stanowiska i godnoœci, do których kompletnie siê nie nadajê. W odpowiedniej chwili daj mi Panie, Twojego ducha m¹droœci. Bo niewiedza po³¹czona z w³adz¹ demoralizuje. A ja bardziej ni¿ stanowisk i godnoœci pragnê byæ dobrym, uczciwym, prawym cz³owiekiem. ❍

Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life Œw. Max Kolbe zaprasza do udzia³u w Diecezjalnej Krucjacie w Obronie ¯ycia Poczêtego. sobota, 17 paŸdziernika, koœció³: St. John Vianney, 140-10 34 ave, Flushing, Queens 11354, która rozpocznie siê Msz¹ Œw. o 7:30 am; nastêpnie pod klinikê aborcyjn¹ uda siê Procesja Ró¿añcowa! info: brat Jan 718-389-7785

SANKTUARIUM ŒW. O. PIO NA MANHATTANIE ZAPRASZA 24 PAÌDZIERNIKA (SOBOTA) O GODZ. 6:00 WIECZOREM NA MSZÊ ŒWIET¥ W JÊZYKU POLSKIM ZA WSTAWIENNICTWEM ŒW. O. PIO W ROCZNICÊ JEGO NARODZIN DLA NIEBA. ZAPROŒCIE PRZYJACIÓ£. ADRES SANKTUARIUM: St. John the Baptist Church 210 W 31 Street, New York, NY 10001 Subway: PENN STATION


www.kurierplus.com

5

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

Imigranci w kampanii wyborczej

u UchodŸcy w Monahium. W ostatni czwartek i pi¹tek trwa³o w Brukseli spotkanie na szczycie szefów rz¹dów pañstw Unii Europejskiej w sprawie islamskich imigrantów. Tymczasem w Polsce odbywa³ siê w ten czwartek Dzieñ Solidarnoœci z UchodŸcami. Dzieñ zorganizowa³a grupa dzia³aczy o lewicowych pogl¹dach wci¹gaj¹c do akcji sto kilkadziesi¹t instytucji i organizacji w 23 miastach. Mia³o to na celu rozproszenie obaw, jakie maj¹ Polacy wobec masowej fali obcych kulturowo i mentalnie imigrantów, którzy w Niemczech i we Francji stworzyli mnóstwo niebezpiecznych problemów. Nazwa Dnia ukazuje nie ca³kiem czyste intencje organizatorów. Mówi o „uchodŸcach”, czyli ludziach uciekaj¹cych przed politycznymi przeœladowaniami lub groŸb¹ nag³ej œmierci. Jednak ogromn¹ wiêkszoœæ stanowi¹ imigranci ekonomiczni. Pragn¹ polepszenia bytu materialnego, choæ nie zawsze prac¹ a chêtniej zasi³kami

socjalnymi. I co to za uchodŸcy przed groz¹ œmierci, którzy zostawiaj¹ w niebezpieczeñstwie swe rodziny; trzy czwarte z nich to m³odzi mê¿czyŸni w pe³ni si³ zdolni do walki z dyktatur¹ w swych krajach. Uwa¿a siê, ¿e na stu tych mê¿czyzn dwóch jest bojownikami d¿ihadu, czyli wojny wydanej cywilizacji zachodniej przez islamistów. Zajmuj¹ przyczó³ki w Europie. Jednak logo Dnia Solidarnoœci z UchodŸcami przedstawia schematyczn¹ rodzinê Europejczyków: Jest to mê¿czyzna z walizk¹ i kobieta trzymaj¹ca za rêkê jedno dziecko, biegn¹cy w stronê mapy Polski. To kolejny chwyt propagandy na rzecz ich przyjmowania. Jak wiadomo muzu³manie maj¹ kilka ¿on, wiele dzieci, rodzeñstwo i rodziców. Po uzyskaniu legalnego pobytu, na mocy prawa, wszystkich bêd¹ mogli sprowadziæ do europejskiego kraju osiedlenia. Jeden zatwierdzony przez w³adze UE „uchodŸca” przyci¹gnie za sob¹ przeciêtnie siedem osób. Logo powinno przedstawiaæ rozga³êzion¹, wielopokole-

niow¹ rodzinê 10-cioosobow¹. Ale wystraszy³oby opiniê publiczn¹, wiêc organizatorzy Dnia Solidarnoœci stosuj¹ k³amliw¹, ukryt¹ perswazjê. Sprawa imigrantów budzi wielkie emocje po obu stronach frontu politycznego. Prawie ka¿d¹ wypowiedŸ oponenci zniekszta³caj¹ dla w³asnych celów. Zdaniem Waszego sprawozdawcy, PiS zachowuje siê w tej sprawie bardziej racjonalnie, choæ œwiadomie nabija sobie punkty w kampanii wyborczej graj¹c na obawach Polaków. W ostatni poniedzia³ek Jaros³aw Kaczyñski powiedzia³, ¿e imigranci mog¹ przywlec ze sob¹ choroby, bakterie, paso¿yty, na które Europejczycy nie s¹ uodpornieni. Polityk lewicy Andrzej Celiñski oskar¿y³ szybko prezesa PiS o postawê nazistowsk¹ przypomnaj¹c, ¿e propaganda III Rzeszy zarzuca³a ¯ydom, ¿e przenosz¹ choroby. Os³awiony Janusz Palikot wmawia³, ¿e prezes PiS mówi³ o imigrantach jako paso¿ytach, chocia¿ Kaczyñski wyraŸnie mia³ na myœli organizmy wywo³uj¹ce choroby u cz³owieka, a nie imigrantów. Mimo tego Palikot zapowiedzia³ z³o¿enie doniesienia do prokuratury o pope³nieniu przestêpstwa przez Kaczyñskiego „polegaj¹cego na szerzeniu faszyzmu i rasizmu w naszym kraju.” Podobnie oceni³a te s³owa liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka wskazuj¹c, ¿e jest to temat dla prokuratury. Szef klubu sejmowego PO Rafa³ Grupiñski by³ spokojniejszy. Oceni³, ¿e wypowiedŸ Kaczyñskiego przypomina mu najgorsze czasy, czyli w domyœle nazizm, ale nie u¿y³ wprost tego obel¿ywego okreœlenia i nie zachêca³ do dzia³añ prokuratorskich. Platforma Obywatelska dobrze wie, ¿e jej zbyt agresywne poparcie dla imigrantów islamskich odbiera jej g³osy wyborców.

Có¿ takiego strasznego powiedzia³ prezes PIS? „S¹ ju¿ przecie¿ objawy pojawienia siê chorób bardzo niebezpiecznych i dawno niewidzianych w Europie: cholera na wyspach greckich, dyzenteria w Wiedniu, niektórzy mówi¹ o jeszcze innych, jeszcze ciê¿szych chorobach. No i s¹ pewne przecie¿ ró¿nice zwi¹zane z geografi¹ – ró¿nego rodzaju paso¿yty, pierwotniaki, które nie s¹ groŸne w organizmach tych ludzi, mog¹ tutaj byæ groŸne. To nie oznacza, ¿eby kogoœ dyskryminowaæ, ale sprawdziæ trzeba. Sprawdziæ trzeba, dlatego minister zdrowia powinien wyjaœniæ jak w tej chwili naprawdê to wygl¹da, bo z tego co my wiemy, z tego, co wiedz¹ nasi dzia³acze (...) to to wygl¹da bardzo niedobrze”. Obawy wyra¿one przez Kaczyñskiego s¹ uzasadnione. 30 wrzeœnia minister zdrowia wyda³ rozporz¹dzenie zakazuj¹ce wjazdu cudzoziemcom, u których rozpoznano lub podejrzewa siê wystêpowanie chorób zakaŸnych. Data rozporz¹dzenia nie jest przypadkowa; wypada w czasie negocjacji z Uni¹ Europejsk¹ w sprawie kwot imigrantów przydzielonych do przyjêcia krajom cz³onkowskim. Z kolei ju¿ dwa lata temu wrogi PiS tygodnik Newsweek Polska informowa³, ¿e naukowcy niemieccy ostrzegaj¹ przed epidemi¹ polio (choroba Haine Medina) przywleczon¹ przez uchodŸców z Syrii, którzy nie s¹ na ni¹ szczepieni. Ostrze¿enie to ukaza³o siê na ³amach fachowego pisma Lancet. Przeciwnicy PiS s¹ tak przera¿eni mo¿liwoœci¹ utworzenia rz¹du przez partiê Kaczyñskiego, ¿e nie cofaj¹ siê przed insynuacjami nazistowskimi ani igraniem z bezpieczeñstwem wewnêtrznym Polski.

Jan Ró¿y³³o

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300 (212) 470-2154 fax: (718) 349-2332 Adres biur:

188 Eckford Street, Brooklyn, NY

65 Broadway, 7th floor, New York, NY


6

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

www.kurierplus.com

Przesz³oœæ mo¿na zmieniæ 1➭ Asi w Stanach podoba siê równie¿ podejœcie do sztuki i artystów. „Jest tu tak du¿o organizacji wspieraj¹cych artystów, tak wiele rzeczy za darmo, o których czêsto nawet siê nie wie” – wymienia. „Polska siê zmienia, wci¹¿ jednak jest to wszystko na o wiele ni¿szym poziomie” – dodaje. Zmiana to paradoksalnie wyraŸna sta³oœæ w ¿yciu Asi Sztencel. „Nie mam tych samych idoli, tych samych ksi¹¿ek, które wci¹¿ odbieram tak samo” – mówi. Kiedy nie do koñca rozumiem i proszê o przyk³ad do Budin wkracza Pablo Picasso. „W liceum plastycznym nie znosi³am abstrakcji, nienawidzi³am twórczoœci Picassa, jednoczeœnie niewiele o nim wiedz¹c. W tym czasie koncentrowalam siê na opanowywaniu techniki rysunku studyjnego i realizmu. PóŸniej na pó³tora roku pojecha³am do Pary¿a, gdzie praktycznie by³am zmuszona, do zobaczenia wystawy „Picasso i portrety”. Tak by³o o niej g³oœno w mediach. Widzia³am j¹ trzy razy, zaczê³am czytaæ o Pary¿u z czasów, w których on te portrety malowa³, o nim samym, mocno wkrêci³am siê w to wszystko i… zakocha³am siê w Picassie” – mówi Asia. „A dziœ znów go nie lubiê. A mo¿e raczej chodzi o to, ¿e jako modernista nie jest ju¿ w stanie mnie zainspirowaæ. Tak to siê w³aœnie w ¿yciu zmienia” – stwierdza z uœmiechem. Pytana o aktualne artystyczne inspiracje wymienia nazwiska, szerszej publicznoœci raczej ma³o znane: Valerie Hegarty, Laurel Nakadate, Allan Sekula. Pierwszy wa¿niejszy film Nakadate nosi tytu³: „Stay The Same Never Change”, co jakby k³óci siê z ¿yciow¹ filozofi¹ zmiany, której ho³duje Asia. Pytana o ten dysonans odpowiada jednak: „wspó³czesna feministka, XXI wieku, bardzo mi siê podoba”. Wœród wa¿nych artystów polskich, którzy zaistnieli w USA, Asia wymienia Krzysztofa Wodiczkê. To dobry moment, by zapytaæ o jej w³asne projekty, np. „Paczki do Polski”, które by³y pretekstem do naszej rozmowy. Po przeprowadzce do Nowego Jorku Asia Sztencel posz³a jeszcze na studia. Na Queens Collage skoñczy³a MFA Social Practice, czyli mówi¹c najproœciej sztukê po³¹czon¹ ze spo³ecznym aktywizmem. Takie w³aœnie s¹ jej dzia³ania artystyczne, realizowane na Greenpoincie. W niemal wszystkie w³¹cza mieszkaj¹cych tu Polaków, choæ jak podkreœla, polska narodowoœæ uczestników nie jest warunkiem sine qua non. Poprzez sztukê, zgodnie z ide¹ social practice, stara siê wp³yn¹æ na ich myœlenie i postrzeganie rzeczywistoœci. „Od momentu, kiedy pierwszy raz przyjecha³am na Greenpoint i zobaczy³am Polaków wysy³aj¹cych paczki do Polski, myœla³am jak ugryŸæ to artystycznie. W koñcu, po oœmiu latach, znalaz³am sposób” – mówi. W projekcie „Paczki do Polski” uczestnicz¹ dzieci i ich rodzice, czêsto mamy lub babcie, które na warsztatach organizowanych przez Asiê, ze zdjêæ przedstawiaj¹cych ró¿ne miejsca w Nowym Jorku wybieraj¹ te, które chc¹ odwzorowaæ na paczce. Potem wybrana fotografia przy pomocy kalki jest na niej odrysowywana. Nastêpnie dzieci maluj¹ te wzory farbami, korzystaj¹c ju¿ w pe³ni z artystycznej swobody. Asia zorganizowa³a dwie czêœci tych warsztatów. Pierwsza odby³a siê w lecie, w parku na Greenpoicie, druga 3 paŸdziernika, w publicznej bibliotece w tej dzielnicy. Wszystkie pomalowane paczki zostan¹ odpowiednio zabezpieczone werniksem i po wystawie, któr¹ Asia zamierza urz¹dziæ w lokalu jednej z polonijnych agencji

na Greenpoincie, z autentycznymi rzeczami wysy³anymi przez Polaków, trafi¹ do kraju. W ten sposób rodziny, które dostan¹ paczki na œwiêta, oprócz zawartoœci, bêd¹ mog³y zobaczyæ tak¿e krajobraz miejsca, w którym w Nowym Jorku mieszkaj¹ ich bliscy. „Dziecko przez swój rysunek wysy³a jakby reprezentacjê miasta i œrodowiska, w którym ¿yje, w artystycznej formie. To powoduje nawi¹zanie dialogu, o który jako artystce mi chodzi. Rodziny zaczn¹ rozmawiaæ o tym, co jest na dzieciêcych malowid³ach, o tym o czym by³y moje warsztaty w Nowym Jorku” – wyjaœnia Asia. Projekt bêdzie ¿y³ równie¿ w Polsce. Artystka przy okazji wizyty w ojczyŸnie, gdzie w marcu przysz³ego roku ma zasiadaæ w jury miêdzynarodowego konkursu w £odzi, chce odwiedziæ osoby, które otrzyma³y paczki z Greenpointu, pozbieraæ je i pokazaæ na wystawach w Polsce. Jedna z nich ma byæ zorganizowana w Krakowie, druga na pó³nocy kraju. W projekcie bardziej ni¿ o dialog miêdzy rodzinami chodzi o próbê identyfikacji imigrantów mieszkaj¹cych w Nowym Jorku z ich nowym otoczeniem. To w³aœnie najistotniejszy jego wymiar. „Chcia³abym spowodowaæ, by przez zabawê identyfikowali siê z tym miejscem. By wyszli z zamkniêtego œwiata, w którym niektórzy czêsto ¿yj¹” – mówi artystka. Dlatego podczas ca³ych warsztatów najwa¿niejszy dla Asi jest moment, w którym dziecko wybiera, co bêdzie malowaæ. „Dochodzi wówczas jakby do identyfikacji z miejscem. Dziecko je poznaje, mama przypomina sobie, ¿e kiedyœ razem tam byli”. Podczas warsztatów by³y te¿ inne rozmowy. Dziecku spodoba³a siê np. karuzela na Staten Island, mama postanowi³a, ¿e musz¹ na ni¹ pojechaæ. „To w³aœnie szansa na wyjœcie z zamkniêcia. Wed³ug mnie to olbrzymia strata, ¿e imigranci w nowym kraju czêsto siê izoluj¹. Nie wykorzystuj¹ czasu i miejsca. Bardzo wa¿ne jest by ¿yæ tu i teraz, zyskiwaæ nowe doœwiadczenia, poznawaæ nowe kultury, uczyæ siê tolerancji” – podkreœla Asia. Kolejnym projektem realizowanym na Greenpoincie, zadedykowanym tym razem doros³ym, bêdzie Good Fortune (Dobra Wró¿ba). Jest on inspirowany kultur¹ Japonii, któr¹ Asia odwiedzi³a zaraz po studiach. Japoñczycy wchodz¹c do œwi¹tyni losuj¹ zapisane na kartkach wró¿by. Jeœli wró¿ba jest z³a mog¹ j¹ zostawiæ, jeœli dobra zabraæ ze sob¹. Podobnie bêdzie na Greenpoincie. Mieszkañcy dzielnicy bêd¹ mieli okazjê zapisania na kartkach swoich z³ych doœwiadczeñ z przesz³oœci. Dla zachowania prywatnoœci kole¿anka artystki, Harumi Ori, z któr¹ razem bêd¹ realizowa³y projekt, przet³umaczy ich s³owa na japoñski. PóŸniej zostan¹ one przyczepione na p³ocie w parku, na Greenpoincie. „Wydaje mi siê, ¿e wielu z nas ci¹gnie za sob¹ przesz³oœæ, która czêsto negatywnie ci¹¿y na naszej przysz³oœci. Tymczasem swoj¹ przesz³oœæ, poprzez inne jej postrzeganie i myœlenie o niej, mo¿na zmieniæ. Dziêki temu tak¿e przysz³oœæ ma szansê byæ inna” – t³umaczy Asia. Projekt bêdzie otwarty dla wszystkich, bêdzie dzia³aniem w przestrzeni, które ma zaskoczyæ uczestników. Asia pocz¹tkowo chcia³a zachowaæ z³e wspomnienia w formie rzeŸby publicznej. Ostatecznie postanowi³a, ¿e wszystkie zostan¹ symbolicznie spalone. „Dam w ten sposób szansê, mam nadziejê tak¿e polskim imigrantom, na pozostawienie z³ej przesz³oœci i pójœcie do przodu”

u Czêœæ swoich projektów Asia adresuje do dzieci. – wyjaœnia. Trzeci z licznych projektów Asi Sztencel te¿ wi¹¿e siê z Greenpointem. Artystka bêdzie malowaæ portrety Polaków mieszkaj¹cych w dzielnicy, które póŸniej zostan¹ po³¹czone z pejza¿ami. Tak¹ technikê stosowano w szkle florenckiej. Portret by³ malowany w studio, a potem pejza¿ domalowywano za nim. Tak samo chce zrobiæ Asia na Greenpoincie. W bibliotece publicznej bêdzie malowaæ Polaków. W trakcie tego procesu bêd¹ oni opowiadaæ jej o krajobrazach z Polski, które szczególnie zapad³y im w pamiêæ i s¹ dla nich emocjonalnie wa¿ne. Artystka nastêpnie pojedzie do Polski, odszuka miejsca, o których opowiadali portretowani i domaluje je na swoich obrazach.

Asia bêdzie te¿ osobno malowaæ krajobrazy opowiedziane przez Polaków. Ich wyobra¿enia zostan¹ przefiltrowane przez jej wra¿liwoœæ artystyczn¹ i przelane na p³ótno. Kiedy wspominam, ¿e stworzy to okazjê do porównania wyobra¿eñ z rzeczywistoœci¹. Asia na chwilê siê zamyœla, po czym mówi: „ciekawe spostrze¿enie. Nawet tego nie zak³ada³am. To mo¿e byæ nastêpny projekt” – dodaje. Wkrótce potem koñczy siê kawa, czas parkingowy, a w Budin cichnie Miles Davis. Koñczy siê te¿ rozmowa z Asi¹ Sztencel, z któr¹ po chwili wtapiamy siê w krajobraz Greenpointu, zostawiaj¹c w przesz³oœci inne jej dzie³a.

Tomasz Bagnowski


www.kurierplus.com

Kaczyñski chce w³adzy absolutnej

u Jaros³aw Kaczyñski i Beata Szyd³o. Prezes PiS w³¹czy³ siê ju¿ na dobre do kampanii wyborczej i w ró¿nych punktach kraju wyg³asza kolejne przemówienia oraz popiera pisowskich kandydatów w regionach, w których akurat przebywa. Ostatnio Jaros³aw Kaczyñski namaœci³ w Ostro³êce schowan¹ do niedawna na jego polecenie Krystynê Paw³owicz, któr¹ tym razem nazwa³ osob¹ broni¹c¹ wartoœci i bardzo potrzebn¹. Podczas przemówienia wyg³oszonego na Politechnice £ódzkiej Kaczyñski powiedzia³ wprost – „¿eby rozwi¹zaæ problemy Polaków trzeba mieæ w³adzê absolutn¹, która nie bêdzie wojowa³a z opozycj¹”. Trudno siê z tym przekonaniem nie zgodziæ, zwa¿ywszy, i¿ obecnie wszystko wskazuje na to, ¿e PiS po wygranych wyborach bêdzie musia³ siê u¿eraæ ze wszystkimi partiami, poza Ruchem Kukiza, który nagle zadeklarowa³ gotowoœæ do wejœcia w koalicjê z PiS. Kto jednak trzeŸwo patrzy na uk³ad si³ politycznych wie, ¿e konflikt Kaczyñskiego z Kukizem jest tylko kwesti¹ czasu. Zatem ta w³adza absolutna bêdzie rzeczywiœcie niezbêdna, by PiS móg³ konsekwentnie realizowaæ swoje zamierzenia i spe³niaæ obietnice dane wyborcom przez Andrzeja Dudê, Beatê Szyd³o i samego prezesa. Podczas przemówienia na tej¿e Politechnice Kaczyñski powiedzia³, ¿e Polska powinna byæ sprawiedliwsza, bo jest to „wartoœæ sama w sobie”. Wed³ug niego chodzi o to, aby mo¿na by³o budowaæ sprawiedliwoœæ, solidarnoœæ i jednoczeœnie szybko siê rozwijaæ. Wyrazi³ te¿ przekonanie, ¿e te cechy nie s¹ wcale przeciwstawne. Jak mówi³ – one siê wzajemnie uzupe³niaj¹. Zapewni³ równie¿, ¿e Zjednoczona Prawica, w sk³ad której wchodzi PiS, widzi sprawy Polaków jako ca³oœæ. Jak t³umaczy³, jedna dziedzina musi wspieraæ inne. Kaczyñski przypomnia³ problemy, jakie nale¿y rozwi¹zaæ, – pocz¹wszy od s³u¿by zdrowia, oœwiaty, bezpieczeñstwa czy rolnictwa. Wed³ug niego, aby siê z nimi uporaæ potrzebna jest w³aœnie owa w³adza absolutna. W jego przekonaniu Polacy powinni byæ œwiadomi, ¿e po wyborach, albo bêdzie dobry rz¹d wspó³pracuj¹cy z prezydentem, albo tzw. anty-PiS, czyli rz¹d sk³óconych partii, które bêd¹ wojowa³y z prezydentem. Lider PiS zapewni³ jednoczeœnie, ¿e Zjednoczona Prawica nie idzie do wyborów po to, aby siê mœciæ; nie chce wojny, a pokoju, który jest wa¿ny dla rozwoju kraju. Apelowa³ te¿ o pójœcie na wybory i g³osowanie na kandydatów z list Zjednoczonej Prawicy. Kaczyñski poinformowa³, i¿ liczy, ¿e w przysz³ym parlamencie, a wiêc zarówno w Sejmie, jak i Senacie, Zjednoczona Prawica bêdzie mia³a ponad 300 przedstawicieli. Patrz¹c na dotychczasow¹ politykê PiS, wielu wyborcom trudno bêdzie uwierzyæ w zapewnienie, ¿e partia ta nie chce woj-

7

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

ny a pokoju. Wojna bowiem jest ¿ywio³em, w którym prezes Kaczyñski czuje siê najlepiej. I to niezale¿nie od tego, czy wróg jest domniemany, czy rzeczywisty. Wojna jest równie¿ ¿ywio³em, w którym œwietnie czuje siê bardzo wielu zwolenników Kaczyñskiego widz¹cych w nim przysz³ego zbawcê Polski. Has³o „Jaros³aw Polskê zbaw!” nie jest tylko manifestacyjn¹ rymowank¹, ale pobo¿nym ¿yczeniem tysiêcy ludzi, którzy chcieliby, by ich idol okaza³ siê drugim Pi³sudskim. Nie pamiêtaj¹ oni, i¿ wojny prowadzone przez niego na wszystkich frontach doprowadzi³y do klêski PiSu w wyborach w 2007 roku. £atwo te¿ przewidzieæ, ¿e pokoju nie zapewni nawet na chwilê przegrana Platformy Obywatelskiej i sama bêdzie prowokowaæ jedn¹ wojnê po drugiej. Bêdzie te¿ stwarzaæ takie sytuacje, by PiS musia³ do tych wojen przyst¹piæ. Rzecz jasna inne partie bêd¹ jej w tym dopomagaæ. Okreœlenie „w³adza absolutna” mo¿e Ÿle kojarzyæ siê tym, którzy podejrzewaj¹ Kaczyñskiego o zapêdy dyktatorskie i zamiar odtworzenia uk³adu - mój brat jest prezydentem a ja premierem. Brata niestety ju¿ nie ma, ale mo¿e da siê do tej roli nak³oniæ obecny prezydent, którego wymyœli³ przecie¿ nie kto inny tylko prezes PiS. Dzisiaj jego kandydatem na premiera jest Beata Szyd³o, ale co tu kryæ, istnieje obawa, ¿e jeœli nie oka¿e siê ona wykonawczyni¹ wytycznych Kaczyñskiego, on sam j¹ zast¹pi przy pierwszej sposobnoœci. Chyba nikt te¿ nie ma w¹tpliwoœci, ¿e los niepos³usznych ministrów jest tak¿e z góry przes¹dzony. Zatem jeœli Kaczyñski rzeczywiœcie zdobêdzie w³adzê absolutn¹, to pozostaje ¿yczyæ jemu i Polakom, ¿eby by³ to absolutyzm oœwiecony i ¿eby rzeczywiœcie zmienia³ Polskê pod ka¿dym wzglêdem na lepsze. Oprócz rozwi¹zania wy¿ej przytoczonych problemów niebagatelnym zadaniem bêdzie przekonanie do siebie tych, którzy nie bêd¹ g³osowali na Zjednoczon¹ Prawicê. Zapewne bêdzie ich kilka milionów. Jeœli bêd¹ traktowani jako gorsi Polacy, pseudo-Polacy, lemingi czy wykszta³ciuchy, baza spo³eczna PiSu nie ulegnie powiêkszeniu. A to mo¿e byæ zarzewiem przysz³ej klêski. Obecnie Kaczyñski powiêkszy³ „stan posiadania” PiSu ostrze¿eniem przed chorobami i paso¿ytami, jakie przywieŸæ mog¹ do Polski uchodŸcy. Cholera na wyspach greckich, dezynteria w Wiedniu, ró¿nego rodzaju paso¿yty i pierwotniaki” – to przytoczone przez niego przyk³ady. Jasne, ¿e wzbudza to naturalny lêk. I choæ s³u¿by sanitarne i Ministerstwo Zdrowia uspokajaj¹, jak tylko mog¹, ¿e nie ma zagro¿enia epidemiami, wielu ludzi wierzy jednak Kaczyñskiemu. Bo jego si³a jest obecnie najwiêksza, bo jemu wierz¹ najbardziej. PO bardzo na to zapracowa³a. Oj bardzo. I nie ona jedna.

Eryk Promieñski

Tydzieñ na kolanie Œroda Z mroków niemieckiej (nie, nie ¿adnej nazistowskiej czy narodowosocjalistycznej, ale niemieckiej w³aœnie) okupacji przemawia do mnie swoim „Pamiêtnikiem” Andrzej Trzebiñski. Mia³ ledwie lat dwadzieœcia jeden, gdy – prorocze to jego s³owa zapisane do przyjaciela zabitego wczeœniej – „poch³onê³a nas historia. M³odych, dwudziestoletnich ch³opców”. W przypadku Trzebiñskiego nawet nie historia przez wielkie „H”, gdy¿ bez glorii i chwa³y, choæby œmierci z broni¹ w d³oni. Bo choæ poszukiwany za rozleg³¹ dzia³alnoœæ konspiracyjn¹, wpad³ pod fa³szywym nazwiskiem w sto³ówce zak³adowej, gdy jad³ obiad, chocia¿ nie mia³ do tego prawa. W oczach blond-byczków z Niemiec by³a to zbrodnia zas³uguj¹ca na karê œmierci. I tak oprawcy z niemieckiej rasy panów – z tych czu³ych mi³oœników Goethego, Wagnera, Beethovena – wpakowali w niego ileœ kul na warszawskiej ulicy 12 listopada 1943 r., narzuciwszy najpierw na g³owê jakiœ ³ach (albo gipsuj¹c usta – w innej wersji), ¿eby nie zak³ócaæ legalnej orgii terroru niepotrzebnymi okrzykami „Niech ¿yje Polska” czy tym podobnym. Ostatecznie wszyscy wówczas rozstrzelani, byli skazani na œmieræ na podstawie obowi¹zuj¹cego, niemieckiego prawa a mianowicie rozporz¹dzenia „o zwalczaniu zamachów na niemieckie dzie³o odbudowy w Generalnym Gubernatorstwie”. Autorem by³ doktor nauk prawnych Hans Frank a paragraf pierwszy dokumentu brzmia³: „Osoby nie bêd¹ce Niemcami, które w zamiarze utrudniania lub przeszkadzania w niemieckim dziele odbudowy w Generalnym Gubernatorstwie uchybiaj¹ ustawom, rozporz¹dzeniom lub zarz¹dzeniom i dyspozycjom w³adz, podlegaj¹ karze œmierci”. Pere³ka niemieckiego legalizmu – ostatecznie ka¿dy urzêdnik Trzeciej Rzeszy nie mordowa³ Polaka czy ¯yda ot, tak sobie – zawsze mia³ oparcie w „podstawie prawnej” dla swego czynu... Ale zostawmy Niemców i ich zbrodnie, skupmy siê na przekazie Trzebiñskiego. Choæ ¿ycie jego by³o krótkie, zosta³o po nim mo¿e kilkadziesi¹t zapisanych kartek, to wszystkie maj¹ si³ê ra¿enia skondensowanej grudki energii ¿ycia. Bo ch³opak ¿y³ tak, jakby w ka¿d¹ chwilê, minutê, godzinê, chcia³ wprasowaæ jak najwiêcej energii, zapa³u, twórczoœci. Bez jedzenia (jeden posi³ek dziennie), bez snu, praca po dniach ca³ych i nocach, nieustanne zmuszanie siê do wysi³ku... Imponuj¹ce listy lektur i zadañ do wykonania, jakby ju¿ wówczas – choæ by³ ¿ywy jeszcze – ka¿dego dnia stawa³ przed Trybuna³em, gdzie najwiêksz¹ zbrodni¹, zbrodni¹ nie do wybaczenia, by³a utrata kwadransa czy godziny na rzeczy nie dotycz¹ce Sprawy. Bo jak sam pisa³ „jestem odpowiedzialny przed Bogiem i histori¹, przed nimi ka¿dego dnia zdawaæ rachunek. Wykluczyæ ka¿d¹ s³aboœæ i nikczemnoœæ”. Zapisy „Pamiêtnika” niczym szczekot karabinu maszynowego. Krótkie serie zadañ ponad si³y. „Noc. Piszê w nocy na maszynie trzeci¹ ju¿ stronê artyku³u o Wac³awie. Potem jakaœ recenzja (...) Noc. Za trzydzieœci szeœæ godzin powinna wróciæ Anna. Finanse: mam jeszcze szeœæ dni do koñca i zaledwie 150 z³ na to”. Albo: „Praca nad 11-12 nr SN <Sztuki i Narodu – JZ> wype³ni³a mi mêcz¹co dwa ciê¿kie dni. Dwa zmarnowane, zniszczone dni. Wydzieranie autorom rêkopisów, dyktowanie Annie pisz¹cej na maszynie, obliczanie kolumn, kompozycja ca³oœci. No¿yce!”. Dalej: „Organizacja dnia pracy, doby w³aœci-

wie. Noc: pisanie przez osiem godzin z rzêdu. Ma³e odpoczynki. Lektura wtedy. Oko³o szóstej przychodzi Joanna <³¹czniczka – JZ>. Dopiero po Joannie dwie godziny snu. Miasto, ranne sprawy. O jedenastej pla¿a <Trzebiñski spa³ nad Wis³¹, gdy nie mia³ gdzie lub chcia³ odespaæ – JZ> albo ³ó¿ko, spkojniej, g³êbszy sen. Obiad. Joanna znowu. Trochê spraw. Znowu pla¿a. Albo lektury w domu. Odprawy, zebrania, rozmowy. Wieczór. Odpoczynek w domu. Oczekiwanie nocy...”. I wszêdzie, i ci¹gle braki œrodków na jedzenie, na ¿ycie. „Przez ca³y dzieñ nic nie jad³em! Co za zmêczenie” (...) „Skoñczyæ z t¹ najjaskrawsz¹ cech¹ mego charakteru, jak to kiedyœ okreœli³em tutaj – z brakiem pieniêdzy”. Wreszcie: „Wydatki dzienne nie powinny przekraczaæ 20 z³. To w sumie 560 z³. Dodatkowe–100 z³. Kwestia mieszkania – 200 z³. I ju¿ deficyt. Piaskrew! A d³ugi!?” I ostatnie zdania, pisane trzy tygodnie przed œmierci¹: „Pisarz, artysta musi mieæ du¿o samotnoœci, aby tworzyæ. Samotnoœci albo ch³odu. Ciep³o zabija twórcê w cz³owieku, ostry kontur œwiata rozmazuje siê w Ÿrenicach”. Ciep³o, ciepe³ko wspó³czesnego ¿ycia jak¿e czêsto chroni nas przed brutalnoœci¹ i chropatowoœci¹ tego œwiata, zamazuje ostry kontur... Czwartek Trzebiñskiego ci¹g dalszy. Jest w tym Bóg, a raczej wyczekiwanie Jego przyjœcia. W tym wyniszczaj¹cym, samospalaj¹cym ¿yciu jeszcze jedno, sto piêædzisi¹te któreœ a mo¿e osiemdziesi¹te dziewi¹te zadanie – Wyczekiwanie Przyjœcia Jego. S³owa: „Zaczynam czekaæ ka¿dym dniem nowego ¿ycia na jego nadejœcie. Ka¿d¹ myœl, ka¿dy czyn czyniê odpowiedzialnym t³em dla jego mo¿liwego objawienia. To nic nie znaczy, ¿e Jego nie ma. Ignoruje siê tê ca³¹ œwiadomoœæ. Trzeba wierzyæ, ¿e dla ¿ycia prze¿ywanego tak, jakby on naprawdê by³, jest tylko jedna metafizyczna konsekwencja: ¿e Bóg wbrew wszystkiemu przychodzi...”. I dalej, ju¿ naprawdê na tygodnie przed œmierci¹ realn¹: „Myœl o mnie, Bo¿e – nie daj mi œmierci, nie daj mi koniecznoœci œmierci. Ty jeden wiesz, jak strasznie by³oby nie wykonaæ niczego z tych rzeczy, które zosta³y wspólnie zaczête z Wac³awem, Bronis³awem, Smoleñskim... O, ciê¿ko mi – Drogi”. Modlitwa nie o ocalenie od zag³ady, ale czas, aby jeszcze coœ zrobiæ, aby dzie³a zaczêtego dokoñczyæ, nie odchodziæ z tego œwiata, ot tak, bez zapisanie ostatniego zdania czy rozdzia³u... Czy potrafimy dzisiaj tak ¿yæ? Fakt, ¿e po ulicach nie grasuj¹ zbiry z automatami, a nasze problemy czêsto sprowadzaj¹ siê do wyboru miêdzy 82 a 96 kana³em telewizyjnym czy wielkoœci¹ kanapki w McDonaldzie, niczego nie usprawiedliwia. Czy potrafimy ¿yæ tak uwa¿nie? Ca³y czas na serio, z wyrytym w g³owie „memento mori”? Czy potrafimy ¿yæ tak, jakby to mia³a byæ godzina nasza ostatnia? Sam sobie zadajê czêsto to pytanie. Trzebiñski, g³os z przesz³oœci, tylko wzmaga. Czy ¿yjê doœæ uwa¿nie? Czy robiê tylko to, co powinienem? Czy nie tracê czasu, którego mniej, minuta po minucie? Czy jestem gotowy aby dzisiaj, co piszê, za chwilê, za kwadrans, znikn¹æ z tego ³ez pado³u, zadowolony z tego co zostanie pomiêdzy s³owami „Jeremi Zaborowski, urodzony..., zmar³y....”? Wielki znak zapytania.

Jeremi Zaborowski


8

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

www.kurierplus.com

Kartki z przemijania Odk¹d pamiêtam niemal o ka¿dej dorocznej Paradzie Pu³askiego mówi³o siê krytycznie. Na ogó³ s³usznie. Nie pamiêtam jednak, aby ktoœ z krytykuj¹cych zg³osi³ jakiœ konkretny projekt pomagaj¹cy tê Paradê usprawniæ i uatrakcyjniæ. A zatem mo¿e ktoœ z nich w koñcu napisze scenariusz i podejmie ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI siê koordynacji pomys³ów zg³aszanych przez polonijne instytucje, szko³y, kluby, œrodowiska i osoby prywatne. Mo¿e ktoœ z tych¿e krytyków znajdzie odpowiedniego re¿ysera, który na kanwie tego scenariusza stworzy widowisko w karnawa³owym stylu, bez godnoœciowego zadêcia i parafiañszczyzny? Pamiêtam Paradê Pu³askiego, w której udzia³ bra³a Orkiestra Reprezentacyjnej Kompanii Wojska Polskiego. Nie tylko gra³a wspaniale, to jeszcze z popisowej musztry zrobi³a niemal baletow¹ sztukê, bij¹c na g³owê popis ¿o³nierzy amerykañskich. Wzbudzi³a tak¹ sensacjê wœród Amerykanów i turystów, i taki zachwyt rodaków, ¿e po Paradzie nie chcieli jej puœciæ. Gra³a zatem jeden przebój za drugim a ludzie œpiewali do znanych melodii i bili brawo z ca³ych si³. I raz po raz wo³ali o bis.

$

Znajomi etnolodzy amerykañscy podczas którejœ Parady Pu³askiego wpadli w zachwyt nad piêknem polskich strojów ludowych. Efekt – podró¿ do Polski i specjalne badania w tej mierze. Od Kaszub po Tatry i od Ziemi Lubuskiej po Podlasie. Twierdz¹, ¿e takiego bogactwa tych¿e strojów nie widzieli w ¿adnym kraju w Europie. I cosik mi siê widzi, ¿e maj¹ racjê. Policzmy choæby, ile regionalnych strojów ma zespó³ „Mazowsze”. Konia z rzêdem temu, kto jest tego bogactwa œwiadomy.

$

Kurier inicjuje dyskusjê o patriotyzmie. Siêgnijmy zatem do fundamentów, czyli do kochanego Boles³awa Prusa – „Jakikolwiek choæby patagoñski patriotyzm jest lepszy od politycznego NIHILIZMU. […] Patriotyzm jest […] specjaln¹ form¹ uczuæ spo³ecznych, które ludzi spajaj¹ ze sob¹, ka¿¹ im zapomnieæ o w³asnym EGOIZMIE, czasem popychaj¹ do poœwiêceñ, a w ka¿dym wypadku nieco hamuj¹ dzikoœæ i okrucieñstwo cz³owieka, nieco wynosz¹ go ponad ciasny zakres jego osobistych interesów. […] Takie to uczucie têpiono u nas za pomoc¹ DRWIN z historii albo jej fa³szowania i za pomoc¹

wreszcie machiny cenzuralnej”. („Kronika Tygodniowa, 3 III 1906”). Cytat ten przytoczy³ prof. Andrzej Nowak komentuj¹c g³oœne stwierdzenie pisarki Olgi Tokarczuk, ¿e Polacy byli w swej przesz³oœci kolonizatorami i mordercami. Œwietnie wpisuje siê ono w oczekiwania „Gazety Wybiórczej” patronuj¹cej Nagrodzie Nike. Czy¿by danina dziêkczynna? Gazeta ta nie ustaje bowiem w atakowaniu nienawistnego jej tradycyjnego modelu polskiego patriotyzmu i chce narzuciæ swoj¹ wizjê historii, w myœl której powinno siê nieustannie przypominaæ Polakom m.in. ich grzechy wobec ¯ydów, przy jednoczesnym zamilczaniu grzechów ¿ydowskich wobec Polaków. Nagrodê Nike pisarka otrzyma³a jak najbardziej zas³u¿enie za „Ksiêgi Jakubowe”, bo to wybitna powieœæ. Natomiast oskar¿enie rodaków jest odbierane przez bardzo wielu jako œwiadome dopisywanie siê m.in. do oszczerstw Jana Tomasza Grossa, po to by zapewniæ sobie w ten sposób t³umaczenia i dobre przyjêcie na gruncie niemieckim i amerykañskim. To sprawdzona metoda. Tylko patrzeæ jak Olgê Tokarczuk zaprosi New School...

$

Teraz ja – patriotyzm to nie tylko pokazowe manifestacje z flagami, uczestniczenie w mszach za ojczyznê i uroczystoœciach rocznicowych, ale przede wszystkim dba³oœæ o ³ad w sobie i wokó³ siebie, poczynaj¹c od ³adu moralnego i duchowego. To dba³oœæ o najbli¿sze otoczenie i jêzyk ojczysty. To znajomoœæ i pielêgnowanie dziedzictwa kulturowego oraz cywilizacyjnego. To walka o jak najwy¿szy poziom nauczania w szko³ach wszystkich szczebli i wychowanie do ¿ycia rodzinnego, spo³ecznego oraz narodowego, w oœwieconym sensie tego pojêcia. Prawdziwy patriota powinien znaæ dzieje swej ojczyzny i byæ œwiadom tego, co w nich by³o dobre a co z³e. Powinien znaæ jej kulturê i walczyæ o to, by nie by³a ona uœmiercona przez pop-kulturê, czy jak wol¹ niektórzy – podkulturê. Powinien walczyæ o poziom umys³owy i etyczny Polaków, przeciwstawiaj¹c siê wszechogarniaj¹cemu nihilizmowi, ¿yciu bez wartoœci wedle modelu „róbta co chceta” i g³upocie, traktowanej jako sympatyczny przejaw swojskoœci i równoœci. Patriota powinien byæ równie¿ przygotowany do obrony tej¿e ojczyzny, jeœli zajdzie taka potrzeba. Jednym z wyzwañ, jakie stawia przed nim doba obecna jest przeciwstawianie siê fa³szerstwom historycznym, których celem jest kompromitowanie Polski i Polaków, pocz¹wszy od prób zrzucenia na ni¹ odpowiedzialnoœci za wybuch II Wojny Œwiatowej, czy oskar¿eñ o wspó³udzia³ w Holokauœcie a skoñczywszy na przemilczaniu lub lekcewa¿eniu tragedii narodu polskiego i udzia³u Polaków w wyzwoleniu Europy od hitleryzmu

i komunizmu.

$

Podczas inauguracji nowego roku akademickiego rektor Szko³y Filmowej w £odzi prof. Mariusz Grzegorzek wyg³osi³ przemówienie do studentów, w którym powiedzia³ m.in. „¯yjemy w krainie manipulacji i k³amstwa, która osi¹gnê³a niebywa³y poziom. Jesteœmy jej wspó³twórcami, ale nie bezwolnymi ofiarami. B¹dŸmy szczerzy i autentyczni, bierzmy odpowiedzialnoœæ za œwiat i najbli¿szych. Nie ogl¹dajmy polsatów i tvn-ów, stacji czy programów promuj¹cych totalny brak inteligencji, nie wspó³twórzmy takich obrazów. Nie mielmy w g³owach toksycznych internetów, g³upot, plotek, k³amstw, dyskredytowania wartoœci podstawowych, w miejsce poz³otka, „Las Vegas” i odzierania nas z godnoœci w stylu >zoperowa³am sobie pochwê, by odzyskaæ godnoœæ i szczêœcie<. Spróbujmy siê uspokoiæ, ustawiæ priorytety. Nie zgadzajcie siê na bylejakoœæ i hochsztaplerkê.” Czterema koñczynami podpisujê siê pod tym apelem rektora Grzegorzka. Jestem osamotniony w walce z ch³amem, chamstwem i g³upot¹, jakie nas zalewaj¹, tedy jego przemówienie dodaje mi otuchy.

$

Nie wiedzia³em, ¿e w Katedrze Studiów Polskich na Columbia University wiadomoœci o Polsce trzeba przemycaæ podczas omawiania innych tematów, nie zwi¹zanych z Polsk¹ lub zwi¹zanych poœrednio. Dowiedzia³em siê o tym w Instytucie Pi³sudskiego podczas ciekawego sk¹din¹d spotkania z dr Ma³gorzat¹ Mazurek, która t¹ katedr¹ kieruje. Nie ukrywam swego rozgoryczenia, by³em przekonany, ¿e studia polskie powsta³y po to, by prowadziæ regularne zajêcia z historii Polski, jej kultury, literatury, zagadnieñ spo³ecznych etc. Okazuje siê, ¿e niczego takiego nie ma, jest natomiast owo przemycanie. Nie jest to wina dr Mazurek, tylko uczelni. By³em pierwsz¹ osob¹, która prowadz¹c dwutygodnik „G³os” zg³osi³a projekt utworzenia tych studiów w 200. rocznicê urodzin Adama Mickiewicza, dawnego patrona Katedry Literatury Polskiej. Projekt ten popar³ tak¿e „Kurier Plus” i spodziewaliœmy siê razem, ¿e powstanie oœrodek naukowy przygotowuj¹cy amerykañskich specjalistów od spraw polskich. Ofiarodawcy dali pieni¹dze na ten w³aœnie cel. Tymczasem powsta³o za nie coœ zupe³nie innego. Domagaæ siê zatem trzeba wyjaœnienia w tej mierze.

$

Trzymajcie mnie ludzie, bo szlag mnie trafia ju¿ niemal na wszystko! ❍

Debata demokratów Natomiast pani Clinton zamiast z³u1➭ dzeñ wskazuje na swe bardzo bogate doœwiadczenie, czy to w roli Pierwszej Damy i nieformalnego doradcy politycznego prezydenta Billa Clintona, czy tak¿e senatora, czy sekretarza stanu w pierwszej kadencji Obamy. Nauczy³a siê, jak wprowadzaæ idee lewicowe w ustawodastwo we wspó³pracy z opozycj¹ republikañsk¹. Chwali³a sw¹ „wytrwa³oœæ” w osi¹ganiu celów. I wskaza³a, ¿e wybór kobiety jako prezydenta Stanów Zjednoczonych by³by wydarzeniem historycznym. Udziela³a odpowiedzi z wielk¹, ale nie za wielk¹, pewnoœci¹ siebie i g³adko. Tymczasem Sanders chwia³ siê pod ogniem debaty z rywalami. Przywyk³y do uwielbienia na wiecach przez zwolenników s³abo znosi³ twarde pytania. Np. dlaczego bêd¹c postêpowcem sprzeciwia³ siê ograniczeniu sprzeda¿y broni palnej osobom prywatnym. Musia³ przyznaæ, ¿e nie wynika³o to z zasad ideowych, ale z faktu, ¿e reprezentuje stan rolniczy. Ciêty w jêzyku prezenter Fox News a wczeœniej gubernator stanowy Mike Huckabee skomentowa³ na Twiterze: „Powierzê Sandersowi dolary ze swoich podatków z takim samym zaufaniem, jak swojego labradora szefowi kuchni z Korei Pó³nocnej”. Ktokolwiek wejdzie do Bia³ego Domu

musi liczyæ siê z rz¹dem w stanie czêœciowego rozk³adu. Co cztery lata przy okazji wyborów prezydenckich budz¹ siê z politycznej drzemki miliony ludzi o niskich dochodach, m³odych i niebia³ych, którzy g³osuj¹ na demokratów. Natomiast co drugi rok przy wyborach do Kongresu i na urzêdy lokalne zdobywaj¹ wiêkszoœæ republikanie. W rezultacie demokratyczni kadydaci zyskali wiêkszoœæ g³osów wyborców w ostatnich piêciu z szeœciu elekcji a republikanie najwiêksz¹ przewagê w Kongresie od czasu Wielkiego Kryzysu lat 1930. (Uwaga, przypominamy - wiêkszoœæ g³osów oddanych przez wyborców niekoniecznie rozstrzyga kto faktycznie wejdzie do Bia³ego Domu; obywatele wybieraj¹ elektorów a dopiero ci wybieraj¹ prezydenta.) Dlatego tak trudno coœ przeprowadziæ w Waszyngtonie, gdy¿ prezydent i Kongres blokuj¹ siê nawzajem. Temat ten pojawi³ siê tak¿e w debacie demokratów. Sanders oœwiadczy³, ¿e jego kampania wyborcza wywo³uje podniecenie w kraju a potrzeba podniecenia, ¿eby poszli na wybory miliony apatycznych Amerykanów. Dlatego jego program populizmu ekonomicznego, czyli redystrybucji dochodów przez podatki i pañstwo od bogatych do biednych mo¿e przynieœæ partii zwyciê-

u Hillary Clinton - kandydatka demokratow na prezezydenta.

stwo. To samo powiadaj¹ twardzi republikanie. Mo¿na zdobyæ przyt³aczaj¹c¹ przewagê dziêki g³osom konserwatystów, jeœli partia bêdzie obiecywala dostatecznie radykaln¹ politykê, co rozp³omieni prawicowych wyborców, którzy pozostali w domach w ostatnich wyborach prezydenckich. Jak siê zdaje, tê taktykê stosuje Donald Trump. Natomiast pani Clinton niczym go³êbica pokoju zwraca siê do Amerykanów, którzy regularnie chodz¹ na wybory i chc¹, by obie partie podzieli³y siê w³adz¹, a wiêc unika³y radykalizmu i sz³y na kompromisy. M.in. dlatego zajê³a twardsze od Obamy stanowisko wobec agresywnoœci Rosji proponuj¹c utworzenia w Syrii „stref bezpieczeñstwa” dla cywili udrêczonych wojn¹ domow¹. I dowodzi³a, ¿e odpowiedzi¹ na problemy amerykañskie nie jest skandywska de-

mokracja socjalna a ograniczenie wyskoków amerykañskiego kapitalizmu. „Kocham Daniê, ale nie jesteœmy Dani¹” powiedzia³a cierpko. Pozycji pani Clinton w obozie demokratów mo¿e zagroziæ wy³¹cznie niebior¹cy udzia³u w debacie Joe Biden, wiceprezydent, pod warunkiem, ¿e szybko przerwie wahania i zdecyduje siê na udzia³ w wyborach do Bia³ego Domu. Ma wielu zwolenników, lecz przyt³oczny jest niedawn¹ œmierci¹ syna. Brakuje mu pewnoœci, czy on sam i rodzina podo³aj¹ trudom kampanii i prezydentury. Jeœli nie, to pani Clinton zetrze siê z kandydatem republikanów, którym raczej nie bêdzie Donald Trump. I mo¿e szkoda, bo có¿ to by³oby za widowisko walki ¿miji z jadowitym wê¿em!

Adam Sawicki


9

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

www.kurierplus.com

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com

Dr Micha³ Kiselow

909 Manhattan Ave. Greenpoint NY 11222,

718-389-0333

60-44 Myrtle Ave Ridgewood NY 11385

718.456.3100

Zapraszamy do gabinetów okulistycznych dr. Micha³a Kisielowa.

Nowoczesne metody leczenia chorób oczu (jaskra, cukrzyca) badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Okulistyczne badania dla kierowców (DMV). Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; soczewki kontaktowe; oprawki min. Prada, Dior, Gucci, Tiffany

Suplement dla zestresowanych W zwi¹zku z tym, ¿e styl ¿ycia, jaki prowadzi wiêkszoœæ z nas, jest niejednokrotnie przyczyn¹ niedoborów witamin i minera³ów, nale¿y pamiêtaæ o ich odpowiedniej suplementacji. W dzisiejszych czasach wszycy ¿yjemy w pogoni za sukcesem, prac¹ i mimo, ¿e staramy siê osi¹gn¹æ równowagê pomiêdzy relaksem, ¿yciem prywatnym i zawodowym, nie zawsze udaje nam siê zrealizowaæ ten cel. Stres wp³ywa niezwykle negatywnie na nasze ¿ycie i zdrowie. Jest przyczyn¹ wielu chorób, takich jak depresja: stany lêkowe, bezsennoœæ, a tak¿e choroby serca, czy nowotwory. W walce ze stresem pomog¹ nam æwiczenia fizyczne, ró¿ne metody relaksacyjne oraz suplementy diety. Jednymi z najwa¿niejszych suplementów s¹ witaminy z grupy B. Warto pamiêtaæ, ¿e w wyborze odpowiedniego produktu powinniœmy siê kierowaæ rozs¹dkiem. Nie wszystkie bowiem s¹ warte naszej uwagi. ¯eby Pañstwu u³atwiæ to zadanie, postanowiliœmy przedstawiæ produkt firmy „New Chapter” – Coenzyme B Food Complex. Jest to nie tylko doskona³e Ÿród³o witamin z grupy B, ale równie¿ wielu cennych zwi¹zków, których dzia³anie uodporni nas na stres oraz zwiêkszy odpornoœæ na infekcje, poprawi sen oraz trawienie. Wszystkie witaminy B, które znajd¹ Pañstwo w tym produkcie, s¹ pochodzenia naturalnego, nie s¹ wytwarzane syntetycznie oraz istniej¹ ju¿ w postaci aktywnej, która zaraz po spo¿yciu ulega wch³oniêciu. Witaminy z grupy B nale¿¹ do witamin rozpuszczalnych w wodzie i dziêki swoim chemicznym w³aœciwoœciom nie kumuluj¹ siê w organizmie, a ich ewentualny nadmiar wydalany jest z moczem. Jest to ich jednoczesna wada i zaleta – ryzyko zatrucia siê witaminami z grupy B jest praktycznie niemo¿liwe, ale ³atwo przez to o ich niedobór. Wiele z witamin z grupy B odpowiada za sprawnoœæ uk³adu nerwowego – m.in. pamiêæ i koncentracjê, chroni¹ tak¿e przed os³abieniem, bior¹c udzia³ w procesach generowania i uwalniania energii. Witaminy te dbaj¹ tak¿e o zdrowie serca i uk³adu krwionoœnego, kondycjê w³osów, paznokci i skóry i nasz dobry nastrój. Dodatkowo, w produkcie „Coenzyme B Food Complex”, znajdziemy: 1. Wyci¹g z organicznego szpinaku, który jest Ÿród³em cennego ¿elaza. 2. Lecytynê, poprawiaj¹c¹ pamiêæ oraz koncentracjê. 3. Kompleks zio³owy (¿eñszeñ, rumianek, lawenda, owoc jagody), który w znacznym stopniu koi nerwy, uspokaja i u³atwia zasypianie. 4. Wyci¹g z imbiru i kurkumy, które dzia³aj¹ przeciwzapalnie, przeciwbólowo, poprawiaj¹ perystaltykê jelit, odpornoœæ oraz dzia³aj¹ ochronnie na uk³ad sercowo-naczyniowy. Firma „New Chapter” jest liderem na rynku farmaceutycznym. Produkty produkowane przez tê firmê s¹ zawsze suplementami wysokiej jakoœci, naturalne i pozbawione wszelkich alergenów. Jeœli nie jesteœ w stanie zapewniæ sobie i swojej rodzinie wystarczaj¹co zró¿nicowanej i bogatej diety, jeœli jesteœ zestresowany, mêczy Ciê bezsennoœæ, depresja, miewasz stany lêkowe, skurcze miêœni, czy problemy z koncentracj¹, koniecznie zajrzyj do Markowej Apteki i zapytaj siê o produkt Coenzyme B Food Complex firmy „New Chapter”. Zapraszamy!

www.greenpointeyecare.com

DOKTOR MÓWI PO POLSKU Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz


10

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

Amerykañska mitologia

www.kurierplus.com

Czes³aw Karkowski

Praca i postêp jako temat malarski Wiêkszoœæ Polaków w USA zapewne myœli, ¿e realizm socjalistyczny by³ jedynie fenomenem sowieckim, odgórnie narzucon¹, kompletnie nieudan¹ doktryn¹ polityczn¹ wymagaj¹c¹ okreœlonych treœci od dzie³a artystycznego. Nic mylniejszego. W³asn¹ wersjê realizmu socjalistycznego wypracowano w latach trzydziestych w Stanach Zjednoczonych. A przy tym by³a to noœna, estetycznie efektowna formu³a, dotycz¹ca zw³aszcza sztuk plastycznych, które mia³y przedstawiaæ ludzi pracy – na roli, w fabrykach, przy budowie dróg i mostów; krótko mówi¹c, szerzyæ kult pracy, tworzenia infrastruktury cywilizacji przemys³owej, s³awiæ wysi³ek ludzi wspólnie (i zgodnie) przyczyniaj¹cych siê do pomno¿enia wspólnego dobra, do przyspieszenia postêpu i poprawy ¿ycia mas. By³ to styl malarski pe³en wyrazistych postaci, jaskrawych kolorów sugestywnych przedstawieñ w dzie³ach – zwykle muralach – o wyraŸnie zaakcentowanym, spo³ecznym przes³aniu i – co wa¿ne – podporz¹dkowany nadrzêdnej funkcji: obrazy mia³y uwra¿liwiaæ przechodniów na sztukê. By³a to bodaj pierwsza w USA sztuka, która „wychodzi³a na ulicê”, do ludzi; dzie³a mia³y upiêkszaæ im ¿ycie, uwznioœlaæ ich codziennoœæ przez to w³aœnie, i¿ stawa³a siê ona przedmiotem przedstawieñ artystycznych. Rz¹dowe zamówienia na sztukê Lubiê ten rodzaj malarstwa, choæ nie wszyscy podzielaj¹ mój pogl¹d na rolê i miejsce sztuki w spo³eczeñstwie; oraz nie wszystkim odpowiada ta wyrazista, nieco ekspresjonistyczna estetyka, zdradzaj¹ca pewne pokrewieñstwo z inn¹ twórczoœci¹ tamtego okresu, czyli lat trzydziestych XX wieku. O tym za chwilê. Najwybitniejszym przedstawicielem tego kierunku by³ w Ameryce Thomas Benton, choæ w nurt spo³ecznego realizmu (mo¿e to lepsze okreœlenie na odró¿nienie od sowieckiego realizmu socjalistycznego) zaanga¿owanych by³o setki twórców. Mog³o siê to staæ dziêki programowi rz¹du federalnego pomocy artystom – wszelkiego rodzaju: muzykom, pisarzom, tancerzom, rzeŸbiarzom, malarzom… Mnie interesuj¹ ci ostatni. Kryzys gospodarczy 1929 r. spowodowa³ masowe bezrobocie. Artyœci, których sytuacja ekonomiczna zawsze jest niepewna, tym razem znaleŸli siê w naprawdê trudnym po³o¿eniu. Prywatne zamówienia na ich pracê praktycznie siê skoñczy³y. W 1933 r. uruchomiono pierwszy federalny program pomocy artystom – Public Works of Art Project. Jak nazwa wskazuje, zrodzony z ducha nowego ³adu ekonomicznego (new deal), projekt ten polega³ na zatrudnianiu malarzy na pañstwowe, stanowe, miejskie i inne zlecenia. Najczêstszym zamówieniem by³y dekoracje fasad, albo wnêtrz szkó³ i urzêdów. A zatem w grê wchodzi³ zazwyczaj nie obraz na p³ótnie, ale malowid³o œcienne (mural). Program zarzucono po przyst¹pieniu USA do wojny. Biurokratyczne wymagania W ci¹gu dziesiêciu lat trwania projektu zatrudnienie, pracê, pole do popisu i zarobek znalaz³o setki artystów (przypominam, piszê o malarzach, ale projekt obejmowa³ wszystkich twórców). Stworzyli oni mnóstwo ciekawych i dobrych dzie³

u „America Today – Instruments of Power“, Hart Benton. sztuki. Niestety, wiêkszoœæ nie zachowa³a siê; pozosta³ tylko œlad w postaci szkicu czy, fotografii. Zwykle nikt siê nimi nie interesowa³ po powstaniu. Niejednokrotnie wepchniête gdzieœ w boczne pomieszczenia poczt, szkó³, bibliotek, biur, wizerunki te znika³y przy pierwszym malowaniu œcian. Jak w ka¿dym biurokratycznym systemie, nie chodzi³o o dzie³o, tylko o urzêdnicz¹ „podk³adkê” pozwalaj¹ca na wyp³acenie artyœcie pieniêdzy. Czêste remonty, wyburzenia budynków, bezceremonialne przebudowy, renowacje, spowodowa³y ogromne zniszczenia. Ameryka do lat siedemdziesi¹tych nie zna³a pojêcia „zabytku”. Domy, gmachy, œciany burzono i wznoszono nowe, jeœli tylko znalaz³ siê inwestor. Tak Nowy Jork straci³ m.in. przepiêkny Pennsylvania Station, który zast¹piono ohydnym tortem Madison Square Garden. Ówczesne g³osy protestu nie by³o doœæ silne. Dopiero kiedy powsta³ plan zburzenia dworca Grand Central, zorganizowana opozycja mieszkañców, architektów, mi³oœników „starego” Nowego Jorku zmusi³a w³adze miasta do interwencji. Zabytkowy dworzec ocala³. Jednoczeœnie zaczêto tworzyæ rozrastaj¹c¹ siê listê zabytków (landmarks), które podlegaj¹ ochronie przed zakusami chciwych deweloperów. Dziœ jest to ca³kiem pokaŸna lista. Rz¹dowe zamówienia na sztukê by³y dobrodziejstwem dla nêkanych bied¹ artystów. Ale zlecenia te by³y z regu³y opatrzone zastrze¿eniami. Mia³a to byæ sztuka zrozumia³a dla „mas”, czyli dla przeciêtnego Amerykanina. Nie wchodzi³y wiêc w rachubê ¿adne œmia³e eksperymenty artystyczne, choæ pañstwowy mecenas akceptowa³ umiarkowan¹ abstrakcjê. Mia³a to byæ sztuka opiewaj¹ca zwyk³ego cz³owieka, przeciêtnego Amerykanina, najchêtniej – przy pracy, buduj¹cego, tworz¹cego coœ, zajêtego na polu czy chêtniej – w fabryce przy maszynie. Mia³a to byæ sztuka optymistyczna, podkreœlaj¹ca radoœæ pracy, zgodne wspó³dzia³anie ludzi nad wykonaniem zadania,

s³awiæ harmoniê i jednoœæ spo³eczeñstwa, wznios³oœæ ludzkiego trudu i piêkno dzie³a ludzkich r¹k. Kiedy jeden z pisarzy zaprotestowa³ przeciwko zas³oniêciu kontrowersyjnego dzie³a Bentona, polityk odpowiedzia³: „nie powiesi³bym go nawet na œcianie mej latryny (shithouse). A ty dlaczego nie piszesz o naszych piêknych szosach?” Bo sztuka Bentona by³a kontrowersyjna. Jest taka do dzisiaj, choæ dawne zastrze¿enia ust¹pi³y nowym. Wtedy krytykowano go za powa¿ne wykroczenia przeciwko oficjalnemu optymizmowi sztuki spo³ecznego realizmu. Benton przedstawia³ i ciemne strony spo³eczeñstwa amerykañskiego. Wspó³czeœnie dostrzega siê zbyt bliskie stylistyczne powi¹zania jego malowide³ ze stalinowsk¹ sztuk¹ socrealizmu i hitlerowsk¹ sztuk¹ narodowego socjalizmu. „Ameryka dzisiaj” Takie by³y czasy lat trzydziestych; dawniej nazwano by to „duchem epoki”, choæ przecie¿ sztuka Bentona bra³a siê kompletnie z innych Ÿróde³ – nie by³a gloryfikacj¹ ideologii i triumfu pañstwa, ani tym bardziej – hymnem na czeœæ wielkoœci rasy, a podobieñstwa stylistyczne by³y bardzo powierzchowne. Brenton nigdy nie korzysta³ z programu federalnej pomocy artystom, bo mia³ niezale¿ne zamówienia na swoje malowid³a – w rodzinnej Missouri, w Kansas, Indianie, w Chicago i jedno z najs³ynniejszych – w Nowym Jorku, niemniej jego malowid³a s³u¿yæ mog¹ za najlepszy przyk³ad tego nurtu w sztuce. By³em wprost oszo³omiony rozmachem jego nowojorskiego dzie³a „America Today”, kiedy w pierwszych latach mojej emigracji zobaczy³em fragment malowid³a przez szybê w holu budynku firmy inwestycyjnej AXA, wówczas przy 7 Alei. Wszed³em do œrodka. Nie pamiêtam, czy obejrza³em wtedy ca³oœæ ogromnej panoramy Ameryki, ale zauroczy³ mnie rozmach artystycznej wizji, œmia³oœæ wyobraŸni, przenikliwe kolory.

Benton wykona³ „America Today” na zamówienie nowojorskiej New School for Social Research w 1932 r. Namalowa³ dziesiêæ wizerunków przedstawiaj¹cych sceny z ró¿nych rejonów Ameryki oraz samego Nowego Jorku. Przez 50 lat ów ogromny mural (nie najwiêkszy w karierze tego malarza) znajdowa³ siê w sali konferencyjnej wy¿szej uczelni, a¿ szko³a ta nie by³a d³u¿ej w stanie konserwowaæ dzie³a sztuki Bentona. W 1982 r. sprzedano je firmie inwestycyjnej AXA pod warunkiem, ¿e mural nigdy nie opuœci terytorium USA i ¿e oddzielne malowid³a nie zostan¹ sprzedane ró¿nym nabywcom. Po kilku latach w nowej lokalizacji za¿¹dano od przedsiêbiorstwa usuniêcia muralu z holu budynku, tote¿ ostatecznie w pod koniec 2012 r. firma podarowa³a dzie³o Bentona Metropolitan Museum, gdzie mo¿na je ogl¹daæ w osobnej sali w efektownym American Wing. Benton nie sugerowa³ kolejnoœci, w jakiej rozwija siê jego obraz Ameryki lat trzydziestych. W muzeum przedstawiono na wprost wejœcia chyba najbardziej efektowny „Instruments of power” – wizerunkiem rozpêdzonej lokomotywy i szybszego od niej aeroplanu zapowiadaj¹cy nadejœcie cywilizacji przemys³owej i jej potêgê oraz tempo technologicznych zmian. Po jednej stronie sali umieszczono malowid³a przedstawiaj¹ce po³udnie USA, œrodkowy zachód (Midwest), zachód, na pozosta³ych dwóch œcianach rozmieszono malunki tematycznie zwi¹zane z wysi³kiem, maszyn¹, postêpem i sceny nowojorskie. Motywem przewodnim jest, oczywiœcie, praca – na polu przy zbieraniu bawe³ny. albo pszenicy, w kopalniach wêgla, w hutach i stalowniach, na budowach; nawet nowojorskie fordanserki (zwane po angielsku taxi dancers) znalaz³y siê w zobrazowanym œwiecie robotniczego trudu. Ca³y mural „America Today” obejrzeæ mo¿na w Metropolitan Museum of Art, albo na internecie: www.metmuseum. org/toah/hd/bent/hd_bent.htm ❍


KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

www.kurierplus.com

11

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Zamiast felietonu Zesz³otygodniowy odcinek Podwójnego ¯ycia Weroniki K. zatytu³owany: „Od œwiêta”, zgodnie z przewiW ERONIKA K WIATKOWSKA dywaniami redakcji, wzbudzi³ niema³e kontrowersje i wywo³a³ burzliwe dyskusje. Choæ tekst porusza temat wspó³czesnego definiowania pojêcia „patriotyzm” i traktuje o braku potrzeby manifestowania tzw. polskoœci i „dumy narodowej”, zosta³ odczytany jako krytyka, odbywaj¹cej siê od lat, Parady Pu³askiego. Oto wybrane wypowiedzi, które pojawi³y siê po opublikowaniu tekstu na facebookowej stronie Kuriera. Dorota Kamiñska: Œwietny felieton, myœlê tak samo. Katarzyna Roszak: Raczej nie mam tu prawa g³osu, jako nie-emigrantka, ale w pe³ni siê z Tob¹ zgadzam. A paradê Pu³askiego dane mi by³o ogl¹daæ w 2009 i... ju¿ wiêcej nie chcê. Katarzyna Fiorita: Zgadzam siê. Te¿ nigdy nie uczestniczy³am w Paradzie Pu³askiego. Nie pomalowa³am twarzy na narodowe barwy, nie macha³am chor¹giewk¹ bia³o-czerwon¹. Polskoœæ celebrujê lokalnie, oddolnie, spo³ecznie i skromnie. Kinga Marszal-Norsworthy: W punkt! Rewelacja! W koñcu ktoœ o tym zaczyna mówiæ! Peter Lakomski: Miko³aj Rej pisa³: „A niechaj narodowie w¿dy postronni znaj¹, i¿ Polacy nie gêsi, i¿ swój jêzyk maj¹.” Podobnie jak poeta, ja te¿ jestem dumny z bycia Polakiem, pos³ugiwania siê jêzykiem polskim, ale równie¿ chcê promowaæ Polskê wœród innych narodów. A Parada Pu³askiego jest ku temu doskona³ym sposobem. Bo gdzie, jak nie w Nowym Jorku mo¿na znaleŸæ tyle nacji? Gdzie lepiej pokazaæ nasz¹ kulturê, stroje, tañce? Nasz¹ obecnoœæ? A do zrobienia jest du¿o. Ci¹gle spotykam ludzi, którzy nie wiedz¹ gdzie le¿y Polska. Oczywiœcie sama parada nie wystarczy. Dlatego wa¿ne te¿ s¹ inicjatywy, o których Weroniko wspominasz w artykule. Nikt nikogo nie zmusza do pójœcia na paradê. Na szczêœcie 1-majowe przymusowe spêdy skoñczy³y siê dawno temu. Jeœli wiêc komuœ nie pasuje Parada Pu³askiego niech sobie j¹ odpuœci. Tylko dlaczego tyle jadu i „hejtu” te osoby produkuj¹? S³yszê g³osy, aby zamkn¹æ Paradê Pu³askiego. Jeœli ktoœ nie otwiera³, to nie ma prawa zamykaæ. £atwo jest krytykowaæ. To chyba nasz sport narodowy. Gdyby ktoœ z tych krytykuj¹cych zobaczy³ ile potrzeba pracy i poœwiêcenia aby to polonijne œwiêto przygotowaæ, ilu ludzi i z jak daleka potrafi przyjechaæ na Manhattan, to mo¿e chocia¿ ugryz³by siê w jêzyk. Ja wcale nie twierdzê, ¿e Parada Pu³askiego jest super. Jest du¿o do zrobienia i do ulepszenia. Wa¿ne jest jednak nasze nastawienie. Jeœli nie potrafimy siê cieszyæ z tego co mamy, to inni te¿ tego nie zauwa¿¹ i nie doceni¹. Ewa Sukiennik Maliga: Brawo Weronika! Jest nas tu – na szczêœcie – o wiele wiêcej myœl¹cych o tego typu uroczystoœciach podobnie jak Ty. I chocia¿ – niestety – jesteœmy wœród Polonii nowojorskiej zdecydowan¹ mniejszoœci¹, to cieszê siê, ¿e jest wœród Polonii – i w Kurierze – g³os nas reprezentuj¹cy! Trafiasz w sedno! By³am w czasie moich ponad 20 lat w Nowym Jorku dwa razy na Paradzie, raz z przyczyn zawodowych, raz osobistych. I obieca³am sobie, ¿e noga moja wiêcej tam nie postanie.

Przaœnoœæ tego zjawiska jest pora¿aj¹ca! Ale oczywiœcie nigdy bym nie œmia³a odwodziæ nikogo od uczestnictwa w tej i ka¿dej innej paradzie. Tolerancja przede wszystkim! Myœlê, ¿e w PRL-owskim harcerstwie wyczerpa³am ju¿ swój limit uczestnictwa w podobnych imprezach. Pozdrawiam i gratulujê felietonu! Basia B³oñska: Na Paradzie by³am dwa razy, jako obserwator i jako uczestnik. Zupe³nie inny odbiór! Jako obserwator by³am trochê za¿enowana poziomem audio-wizualnym, jako uczestnik posz³am z córk¹ w szeregach konsularnej szko³y, ¿eby wesprzeæ i wzmocniæ zastêpy szko³y. To ju¿ by³o fajniejsze doœwiadczenie. Zgadzam siê w 100%, ¿e to wydarzenie potrzebuje „makeover” big time! Agata Woldan: Ja te¿ nie lubiê parady, ale zawsze myœla³am, ¿e jestem dziwna z moim ca³kowitym brakiem potrzeby obnoszenia siê z polskoœci¹. Zofia K³opotowska: Broniê Parady. Ma 78 lat. Jest sporym kawa³kiem polonijnej historii, drug¹ co do d³ugoœci sta¿em Parad¹ w Nowym Jorku. Zmienia siê tak, jak zmieniaj¹ siê kolejne polonijne emigracje: „za chlebem”, „¿o³nierska”, „solidarnoœciowa”, ale jest ci¹gle œwiadectwem naszej obecnoœci w tym piêknym mieœcie. Ci, którzy obserwuj¹ etniczne parady mówi¹, ¿e nasza zasadniczo nie jest ani gorsza, ani lepsza ni¿ inne. Jeœli nam siê nie podoba – poprawmy j¹, jeœli potrafimy. Ci, którzy nigdy nie widzieli jej na oczy, jak Weronika, nie maj¹ prawa g³osu. Malkontenci nie myœl¹ o wielomiesiêcznym wysi³ku dziesi¹tków polonijnych grup: parafialnych, szkolnych, organizacyjnych, ¿eby tê Paradê zorganizowaæ, zebraæ na ni¹ pieni¹dze, bo to bardzo kosztowne przedsiêwziêcie. Ci, którzy widzieli Paradê i nie zyska³a ich uznania, nie musz¹ braæ w niej udzia³u. Nie ma przecie¿ przymusu. Osobiœcie chodzê na Paradê ka¿dego roku, choæ, przyznajê, te¿ nie wszystko mi siê w niej podoba, ale zawsze prze¿ywam mniejsze lub wiêksze wzruszenie. W Paradzie najbardziej ceniê to, ¿e aktywizuje mniejsze i wiêksze grupy Polaków do wspólnego, bezinteresownego dzia³ania. Daje poczucie wiêzi, wspólnoty. Fakt, nie wszystkim jednakowo potrzebne. Osobiœcie lubiê bia³o-czerwon¹ 5 Alejê w pierwsz¹ niedzielê paŸdziernika, ludowe stroje i muzykê. Dra¿ni mnie natomiast wynoszenie siê ponad ludzi bior¹cych udzia³ w Paradzie, wytykanie im przaœnoœci, czêœci osób wypowiadaj¹cych siê pod felietonem Weroniki. W³aœnie to œwiadczy o skrywanych kompleksach i sorry Winnetou, braku wra¿liwoœci. A jeœli ju¿ mowa o patriotyzmie, to pozwólmy, ¿eby ka¿dy prze¿ywa³ go na swój w³asny sposób. Luiza Dunat: Co pokolenie to inny odbiór (nie wra¿liwoœæ), inne doœwiad-

czenia, inne „trendy”, inne wspomnienia. Pierwszy raz wybra³am siê na Paradê Pu³askiego, we wczesnych latach 90-tych. Za¿enowana i totalnie zdegustowana obieca³am sobie, ¿e bêdê unikaæ tego typu polonijnych spêdów, z Parad¹ na czele. Przaœna, ¿a³osna, nudna... i w sumie ma³o patriotyczna. Nie promuje ani naszych wybitnych osi¹gnieæ, ani jednostek lub grup, które siê doñ przyczyni³y. Szko³y i parafie oraz garstka innych polonijnych organizacji faktycznie maszeruj¹ bardziej jak na szafot, ni¿ coœ celebruj¹c, ale nie zgadzam siê, by akurat Parada Pu³askiego by³a bardziej „przaœna” czy „smêtna” od innych polonijnych imprez. Wszystkie s¹ podobne. Jednak trzeba powiedzieæ g³oœno, ¿e Polska nie jest ju¿ taka, jak to, co reprezentuje Parada Pu³askiego. Jak mam wyt³umaczyæ dziecku, które tu urodzi³am i wychowa³am, po polsku - bo inaczej nie umia³am, ¿e ten „obciach” to nie jest mój kraj? ¯e szko³a do której uczêszcza w weekendy uczyæ siê polskiego w Polsce nie jest taka kiepska, jak tutaj? ¯e Polacy s¹ cool? Organizacje polonijne powinny mieæ to na uwadze. Byæ mo¿e Pani K³opotowskiej krêci siê ³ezka w oku, bo to jej Polska, ale nie mojego syna, któremu polskie imprezy w Nowym Jorku, placówki i niektórzy ludzie w nich dzia³aj¹cy, zupe³nie zachwiali wizerunek mojego domu, kraju, ojczyzny (?), który mu budowa³am przez lata bardzo starannie. Polska to nie ksi¹dz, traktor, azbest, weteran, i wizerunek Matki Boskiej „drepcz¹cy” tu¿ za blond Miss Polonia... a tak to w skrócie wygl¹da. I to nieprawda, ¿e jeœli „nie widzia³o siê jej na oczy nie ma siê prawa g³osu”. Wystarczy obejrzeæ zdjêcia. Nijak to siê ma do pisania recenzji o filmie, którego siê nie widzia³o. W Paradzie nie ma ¿adnej dramaturgii... Krystyna Pitula: A ja maszerujê w Paradzie i macham z radoœci¹. Macham i polsk¹ flag¹ i amerykañsk¹. Nikt mnie nie zmusza i nikt nie zabrania. Macham z radoœci¹, ¿e jestem tutaj, ¿e mogê byæ sob¹. ¯e mogê uczestniczyæ w tych wydarzeniach, o których Pani pisze i w wielu innych. ¯e mogê przekazywaæ dzieciom kawa³ek tego co polskie, ¿e mogê wzbudzaæ radoœæ do nauki jêzyka polskiego, poznawania polskich wierszy czy piosenek. Gor¹cy bigos po Paradzie smakuje zawsze wyœmienicie, a zbójnicki taniec z przystojnym góralem dostarczy energii na ca³y tydzieñ. Tej twórczej te¿. Aneta Pierog-Sudol: Nie chodzê na Paradê co roku, mój udzia³ zale¿y zwykle od tego, kto reprezentuje moje strony Clifton – Passaic, jak równie¿ traktujê j¹ jako wydarzenie warte fotografowania. To by³a moja czwarta, a jestem tu na sta³e ju¿ 13 lat. W tym roku, moim zdaniem, najlepiej wypad³a husaria, a naj³adniejszy transparent to Pocono, PA. Je¿eli chodzi o wywiady z uczestnikami i obserwatorami w polonijnych mediach, to najlepiej wypad³ Pan z sejmiku woj. podkarpackiego, ale to mnie nie dziwi. Wystarczy pojechaæ np. do Rzeszowa, to widaæ od razu ¿e m¹drzy ludzie tam rz¹dz¹ albo powiedzia³abym raczej – s³u¿¹. Ks. Ryszard Koper: Dziêki Bogu, ¿e ci którzy maj¹ jedynie s³uszny pomys³ na sposób wyra¿ania swojego patrioty-

zmu rzadko kiedy maj¹ realn¹ w³adzê, aby przymusiæ innych do takiej czy innej formy jego demonstrowania. Mo¿emy zatem pomalowaæ sobie twarz w barwach narodowych, dumnie maszerowaæ z flag¹ polsk¹ w Manhattanie, wzi¹æ karabin do rêki, gdy Ojczyzna wo³a, uczyæ polskiej mowy, chodziæ na uliczne wystêpy polskich artystów, a nawet popijaæ polskie piwo i œpiewaæ „Niech ¿yje wolnoœæ i swoboda”. Weroniko, nie podejrzewa³em Ciebie o sympatiê dla przywódcy Korei Pó³nocnej. Pod jego czujnym okiem rzeczywiœcie ostatnia parada patriotyczna wygl¹da³a imponuj¹co, a lud pod dyktando równiuteñko i cichutko zd¹¿a³ na imprezy kulturalne przygotowane przez wspania³ych, jednomyœlnych artystów. Ale ja nie odda³bym za ten wielki splendor „koœlawej platformy” z Pi¹tej Alei na Manhattanie. Teresa Balcerzak: Artyku³ mojej ulubionej felietonistki z Kuriera pt. „Od œwiêta” wprawi³ mnie w os³upienie. Tak s³abego Jej tekstu nie czyta³am dawno albo nigdy. Pomieszanie pojêæ i znaczeñ, sianie w g³owach w¹tpliwoœci i pretensja, ¿e „stanie w rozkroku” to wyj¹tkowo Ÿle oceniana dolegliwoœæ. Zapytam tylko retorycznie: a komu wygodnie staæ w rozkroku? A te dodatkowe argumenty rodem z podrzucanych na taœmê og³upia³emu narodowi problemów tzw. lewackich czy lewicowych, i ten gender do tematu „dlaczego mam w d... Paradê Pu³askiego”, po prostu szok... Te¿ nie jestem „zwierzêciem stadnym”, te¿ wolê bok ni¿ centrum, te¿ nie lubiê wrzasku i deklaracji bez pokrycia, ale jeszcze z czasów licealnych pamiêtam jako ¿yciow¹ wskazówkê s³owa Jana Kasprowicza w wierszu „Rzadko na moich wargach” i nie mam w¹tpliwoœci, kogo nazwaæ patriot¹, a kogo przebierañcem czy oszustem. A wytworzone sztuczne problemy czy w¹tpliwoœci, to problemy „piêknoduchów”, którzy niczego nie zbudowali, a gadaj¹ do upad³ego. Poprzednie pokolenia Polaków zorganizowa³y Paradê, która mo¿e w formie nie ka¿demu smakuje, ale trzeba j¹ wspieraæ i uczestniczyæ, ewentualnie wp³ywaæ na jej kszta³t, ale nie uczyæ pogardy, bo szalik, bo farba, bo flaga, bo obciach. Co nasza generacja Polaków- emigrantów stworzy³a? Proszê o przyk³ady. A tamte generacje stworzy³y dziesi¹tki koœcio³ów, Uniê, szko³y i ró¿ne stowarzyszenia, no i Paradê. A my....? Zatem powiem tylko, ¿e ktoœ, kto siê urodzi³ Polakiem, „Ruskiem”, Niemcem czy Holendrem bêdzie nim do koñca dni swoich, bez wzglêdu na to, czy bêdzie siê do tego przyznawa³ czy nie, czy bêdzie mu z tym do twarzy, czy nie. Najwy¿ej bêdzie zaprzañcem, niedobrze widzianym przez swoich i inne nacje te¿, bo nikt nie lubi wyrodnych dzieci. Dlatego warto wspieram siebie i jeœli to mo¿liwe, ka¿dy na swoj¹ miarê, uczestniczyæ w wydarzeniach, które nasz¹ wspólnotê wi¹¿¹ i nobilituj¹. W koñcu nie wszystkie narodowoœci w Ameryce maj¹ swoj¹ paradê. Dagmara DW: Có¿, ja nigdy nie by³am i jakoœ siê nie wybieram, nie potêpiam tych, co bywaj¹ ani tych, co siê odcinaj¹. Dla mnie niech ka¿dy sobie celebruje polskoœæ jak mu podpowiada i serce i rozum. Opracowa³a Weronika Kwiatkowska


12

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

www.kurierplus.com

Obserwatorium

Kuku³cze jajo Zmiany, które ka¿dego dnia mo¿na obserwowaæ na Greenpoincie, wydaj¹ siê byæ nie do ogarniêcia i nie do opisania, a to pocz¹tek. Nie sposób policzyæ wszystkie ogrodzone tereny pod budowê, rozpoczête inwestycje, które w ekspresowym tempie pn¹ siê w górê, i ju¿ gotowe domy czekaj¹ce na nowych lokatorów czy w³aœcicieli. Najwiêcej na Greenpoincie powstaje domów z mieszkaniami na sprzeda¿ lub do wynajêcia. Coraz bardziej ekskluzywnych, i coraz dro¿szych. Szybko poszybowa³y tu w górê czynsze za mieszkania, jeszcze szybciej ceny wynajmu lub kupna lokali czy budynków komercyjnych na wszelkiego rodzaju biznesy: sklepy, restauracje, bary, zak³ady kosmetyczne, us³ugi pralnicze itp. £atwo siê o tym mo¿emy przekonaæ zagl¹daj¹c do pierwszego lepszego biura nieruchomoœci czy tylko obserwuj¹c zamykaj¹ce siê sklepy, które funkcjonowa³y latami w tej dzielnicy lub wyprowadzaj¹cych siê z Greenpointu d³ugoletnich mieszkañców. W ostatni¹ sobotê zajrza³am do Transmitter Park nad East River. Usytuowany jest na koñcu Greenpoint Avenue. Niewielki park z promenad¹, dojœciem do samej rzeki, ³awkami, placem zabaw, to na pewno bardzo potrzebny dar dla mieszkañców Greenpointu. Wiele osób chêtnie tu zagl¹da, by wyciszyæ siê od coraz wiêkszego zgie³ku Greenpointu i wypocz¹æ. Szkoda, ¿e takich miejsc – jak dot¹d – niewiele powsta³o. Obok parku, z jednej strony ma swoj¹ siedzibê jakaœ firma. Od Greenpoint Avenue jej budynek wygl¹da nawet przyzwoicie, ale od strony

rzeki – teren tego zak³adu by³ jednym wielkim œmietniskiem. Zmieni³o siê troszeczkê. Otwarto bramkê do parku, bo na terenie przyrzecznym tego przedsiêbiorstwa urz¹dzono letni bar. Ustawiono stoliki, krzes³a, zrobiono zadaszenie. Dodatkowo na rzece przycumowano do brzegu niewielki statek. Na jego pok³adzie – te¿ urz¹dzono prowizoryczn¹ knajpkê, która ju¿ znalaz³a swoich goœci. Pierwsza równoleg³a ulica do East River to West Street. Jeszcze niedawno nie chcia³o siê ni¹ jechaæ, bo i droga okropna i otoczenie budynków nieciekawe. Du¿o tam jeszcze do zrobienia, ale warto ju¿ zajrzeæ na West Street, by zauwa¿yæ szykuj¹ce siê zmiany. Na po³udnie od Greenpoint Avenue, na przestrzeni najwy¿ej dwóch czy trzech ulic rosn¹ ju¿ lub remontuj¹ siê w b³yskawicznym tempie du¿e budynki. Natomiast na pó³noc od Greenpoint Avenue ulica West ma ju¿ wiele miejsc na nowo zagospodarowanych. Bez w¹tpienia bêdzie to kiedyœ jedna z atrakcyjnieszych ulic Greenpointu. Z jednej strony Greenpoint rozrasta siê jak szalony, przyjmuj¹c wielu nowych, bogatszych mieszkañców, którzy p³ac¹ tysi¹ce za wynajêcie mieszkania w tej dzielnicy, z drugiej strony nie widaæ specjalnie zmian w infrastrukturze dzielnicy. Coraz ciaœniej robi siê w metrze, autobusach, na parkingach, w szko³ach itp. Greenpointowi podrzucono te¿, w ostatnim momencie przed tymi wielkimi zmianami, kuku³cze jajo w postaci schroniska dla bezdomnych. Mimo sprzeciwów wielu mieszkañców uda³o siê umieœciæ na Greenpoincie wielkie schronisko – The BRIC

107 Norman Avenue

Nobel Ciekawe, czy osoba, która jakiœ miesi¹c temu wypo¿yczy³a z naszej bibliotei ksi¹¿kê „Wojna nie IZABELA JOANNA BARRY ma w sobie nic z kobiety” Swiet³any Aleksijewicz, mia³a jakiœ przeciek ze Sztokholmu o planach komisji noblowskiej? Bo chyba tylko uwielbienie dla przysz³ej laureatki mog³o sprawiæ, ¿e osoba ta – kimkolwiek by³a – wyrwa³a z jedynego egzemplarza, który mieliœmy, dziesiêæ stron. Piszê o tym w tonie ¿artobliwym, ale wstrz¹sem by³o dla mnie zobaczenie okaleczonej ksi¹¿ki. Oczywiœcie, zast¹pimy j¹ wkrótce nowym egzemplarzem i nie tylko dlatego, ¿e Aleksijewicz dosta³a w zesz³ym tygodniu Nobla, ale równie¿ i dlatego, ¿e jest to znakomita wstrz¹saj¹ca ksi¹¿ka, któr¹ ka¿dy powinien przeczytaæ. Aby mog³a powstaæ, autorka przeprowadzi³a ponad piêæset wywiadów ze starzej¹cymi siê ¿o³nierkami, uczestniczkami II wojny œwiatowej, kobietami, które porzuci³y swoje dziewczêce ¿ycie, zwiewne sukienki i marzenia o mê-

¿u i dzieciach, które szczup³e stopy owinê³y w grube onuce, a na plecy w³o¿y³y ciê¿ki, nieraz za ciê¿ki karabin. Ksi¹¿ka Aleksijewicz powstawa³a przez blisko 20 lat. Pisarka musia³a je odnaleŸæ i niejednokrotnie przekonywaæ o tym, ¿e warto zostawiæ swoje wspomnienia, przekazaæ je innym. Inn¹ ksi¹¿k¹ laureatki Nobla jest zbiór reporta¿y „Czasy secondhand. Koniec czerwonego cz³owieka”, w której rozprawia siê z homo sovieticusem, który nie tylko nie zgin¹³ wraz z upadkiem systemu, ale odnalaz³ siê w nowej rzeczywistoœci. Niestety, homo sovieticus nie bardzo siê zmieni³, pozosta³ wierny swoim bohaterom, idea³om i przekonaniom. Pojawi³y siê g³osy protestuj¹ce przeciwko tej nagrodzie, zarzucaj¹ce Aleksijewicz, ¿e nie mówi swoim jêzykiem, ¿e jedynie przekazuje to, co mówi¹ inni. Jednym s³owem, niektórym krytykom nie spodoba³o siê to, ¿e Noblem zosta³ nagrodzony reporta¿. Trzeba przypomnieæ, ¿e nasz najwybitniejszy reporta¿ysta, Ryszard Kapuœciñski, przez wiele lat znajdowa³ siê na listach kandydatów do Nobla i nigdy go nie otrzyma³. Bia³oruska pisarka prze³ama³a istniej¹c¹ do tej pory niechêæ noblowskiego jury do innych poza proz¹ i poezj¹ gatunków literackich i to, poza zas³u¿onym wyborem Swiet³any

przy Clay Street i McGuinness Blvd. Jakby tego by³o ma³o, bez rozg³osu, prawie po cichu otwarto mniejsze miejsce, za to bardziej niebezpieczne przy tej samej ulicy Clay, ale w pobli¿u Manhattan Avenue. Bardziej niebezpieczne, bo tutaj kierowane s¹ osoby po odbyciu wyroków za przestêpstwa seksualne, przestêpstwa wobec rodziny i inne tego typu. Od czasu otwarcia tego schroniska w czêœci pó³nocnej Greenpointu dziej¹ siê z³e rzeczy. Po³amano szczêki 40-letniemu amerykañskiemu artyœcie, który w lecie wraca³ do domu ze swojego studia plastycznego o godzinie 11: 30 weczorem. Napad³a na niego grupa czterech mê¿czyzn, która chcia³a go pozbawiæ telefonu. Opór przep³aci³ z³aman¹ i zdruzgotan¹ szczêk¹. Na stronach internetowych i w kronikach policyjnych mo¿na znaleŸæ informacje o pokazuj¹cych siê w tych rejonach ekshibicjonistach, pedofilach, dilerach narkotyków, pisze siê o rabunkach czy napadach na biznesy, choæby na pralniê na rogu Clay Street i Manhattan Avenue. Obrabowano to miejsce z pieniêdzy i pobito pracownika. Nowy, wielki budynek pod numerem 1133 Manhattan Avenue, usytuowany na placu pomiêdzy Clay i Box Street zamkn¹³, z obawy przed mieszkañcami mniejszego schroniska, swoje g³ówne wejœcie od Clay Street. Akurat te okolice znam doœæ dobrze. Mieszka tu moja bliska kole¿anka, któr¹ regularnie odwiedzam. Obserwujê, jak to miejsce siê zmienia. Jedna czêœæ tej ulicy, pomiêdzy Franklin Street a Manhatttan Avenue przez lata by³a prawie niezauwa¿alna. Mieœci³o siê tu po jednej stronie kilka niezbyt wysokich domów a ca³a reszta to gara¿e, magazyny i nic wiêcej. Z wy¿szych piêter kamienic widaæ by³o rzekê i Manhattan. Widok ten niedawno zosta³ zas³oniêty przez wspomniany wy¿ej nowy dom 1133 przy Manhattan Avenue. Wydawa³o siê, ¿e wraz z t¹ inwestycj¹, „no-

powinno nas, czytelników, cieszyæ. Zwyciê¿y³ reporta¿ i chwa³a za to cz³onom komisji, którzy swój wybór uzasadnili takimi s³owami: „za polifoniczne pisarstwo, pomnik cierpienia i odwagi w naszych czasach”. Zachêcam do czytania ksi¹¿ek Swiet³any Aleksijewicz – staniemy siê od nich lepsi i m¹drzejsi. Przypominam wszystkim o wystêpie chóru Akademii Sztuki w Szczecinie we wtorek, 20 paŸdziernika, o godzinie 6:30 wieczorem. Jest to jedna z kilku okazji pos³uchania muzyki chóralnej w wykonaniu tego chóru w czasie tygodniowego pobytu w naszym mieœcie. Ja sama, jako by³a chórzystka, jestem ogromn¹ zwolenniczk¹ tego gatunku muzycznego i bardzo Pañstwa serdecznie zapraszam na ten wystêp. W œrodê 21 paŸdziernika zapraszam na otwarcie wystawy obrazów Ewy Zeller. „Kolorowy zachwyt”, bo taki tytu³ nosi wystawa - to seria martwych natur i portretów. Ewa, która ma za sob¹ wiele wystaw, zdecydowa³a siê pokazaæ swoje prace w naszej bibliotece. Jeœli nie zd¹¿ycie Pañstwo na otwarcie, obejrzyjcie jej prace przy okazji wizyty w bibliotece. Mnie najbardziej zachwycaj¹ nasturcje, moje ukochne kwiaty, które mimo i¿ realistycznie przedstawione, na obrazach Ewy maj¹ w sobie coœ tajemniczego, zupe³nie jakby obrasta³y furtkê wiod¹c¹ do tajemniczego ogrodu. Rozpoczêcie wernisa¿u o godzinie 6 pm. Program „25 lat wolnoœci”, o którym pisa³am dok³adnie w poprzednim numerze

we” dotar³o te¿ na Clay. – Te¿ tak myœla³am – ocenia znajoma – ale sta³o siê inaczej. – Nie byliœmy zachwyceni budow¹ nowego, wielkiego bloku, który zas³oni³ nam widok na rzekê, ale trzeba by³o siê z tym pogodziæ. I w nasze rejony dotarli nowi mieszkañcy Greenpointu, te¿ – nowe inwestycje. Nikt nie pomyœla³, ¿e miasto akurat tu wciœnie dodatkowe schronisko, i ulokuje osoby dla nas groŸne. Co chwilê s³yszymy o rabunkach, pobiciach, o zniszczonych autach itp. Niektórzy ludzie, których ulokowano w tym ma³ym schronisku, s¹ niebezpieczni. Niektórzy z nich staraj¹ siê wróciæ do normalnego ¿ycia. Pracuj¹ dorywczo w pobliskich biznesach, staraj¹ siê. Ale ta czêœæ tej grupy nas nie uspakaja. Policja tylko czasami tu zagl¹da. Nie jest obecna przez ca³y czas. W szko³ach publicznych, zwykle tu¿ przy wejœciu do budynków, jest obecny zawsze funkcjonariusz policji i dopóki trwaj¹ zajêcia on czuwa nad bezpieczeñstwem dzieci. Tymczasem takie miejsce jak to obok nas, nie jest bez przerwy monitorowane. Jeœli nie zmieni siê nic, my ju¿ nigdy nie poczujemy siê w miejscu swojego zamieszkania bezpiecznie. Tu nie chodzi o ludzi bezdomnych, tu chodzi o ludzi, którzy kiedyœ pope³nili przestêpstwa. Nie wiem czy s¹ oni objêci jakimiœ programami, które przygotowuj¹ ich do ¿ycia w spo³eczeñstwie. To prawda, pewnie odsiedzieli swoj¹ karê, ale czy na pewno niektórzy z nich nie s¹ dla nas zagro¿eniem? Lokalne œrodowisko co jakiœ czas organizuje siê i domaga od w³adz miasta i dzielnicy zapewnienia bezpieczeñstwa sobie i swoim dzieciom. Na portalach spo³ecznoœciowych i lokalnych stronach internetowych donosi o kolejnych rabunkach, pobiciach, kradzie¿ach, o strachu mieszkañców tych okolic i o braku – jak dot¹d – jakichkolwiek dzia³añ ze strony s³u¿b bezpieczeñstwa i w³adz miasta.

Anna Romanowska

u Tegoroczna noblistka Swiatlana Aleksijewicz. to nasza kolejna propozycja na wtorki i czwartki wieczór. Zapraszam na te spotkania zw³aszcza tych z Pañstwa, którzy lubi¹ dyskutowaæ i którzy chcieliby skonfrontowaæ swój punkt widzenia z punktem widzenia innych. Prawo, gospodarka, kultura i powrót z emigracji to tematy, o których rozmawiamy. Spotkania wsparte s¹ krótkim wprowadzeniem w temat przez goœcia z Warszawy – Piotra Grabowskiego. Nasze regularne programy: konwersacje angielskiego, przygotowanie do egzaminu na obywatelstwo, yoga, lekcje komputera odbywaj¹ w normalnych terminach. Wszelkie informacje dostêpne s¹ na naszej stronie bklynlibrary. org ❍


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

13

O muzyce bez dyplomacji

Duszniki 2015 i Chopin i Jego Europa 2015 W poprzednim artykule poœwiêconym jubileuszowemu festiwalowi chopinowskiemu w Dusznikach Zdroju sporo uwagi poœwiêci³em jednemu z bardziej kontrowersyjnych wystêpów tego Festiwalu i nie chcia³bym, aby czytelnik pozosta³ pod wra¿eniem, ¿e jedyne co nam towarzyszy³o to kontrowersje. Daleki jestem od tego. Wiêkszoœæ wystêpów budzi³a mo¿e dyskusje - i jak wspomina³em to zaanga¿owanie publicznoœci, ta chêæ komentowania i pasjonowania siê doznanymi prze¿yciami jest dla mnie czymœ bardzo pozytywnym – ale nie a¿ kontrowersje. Jak inne festiwale muzyczne i ten posiada swoich faworytów, niektórych nazywanych nawet „dzieæmi festiwalu”, jako ¿e pianistyczn¹ karierê rozpoczynali w³aœnie w Dworku Chopinowskim w m³odzieñczym jeszcze wieku. Do takich w³aœnie nale¿y 31-letni Alexander Gavrylyuk urodzony na Ukrainie, a dziœ obywatel australijski; jako 16-latek stawia³ pierwsze pianistyczne kroki w Polsce i dziœ czêsto powraca do Dusznik jako ulubieniec publicznoœci. Jest równie¿ jednym z pianistów, którego znam z wystêpów po drugiej stronie oceanu:; wystêpów, które niemal zawsze pozostawia³y mnie w stanie zak³opotania. Nie inaczej by³o i w Dusznikach. Swój recital rozpocz¹³ obiecuj¹co, od subtelnego, pe³nego gracji wykonania Sonaty C-dur K. 330 Mozarta i niemal równie skromnej w skali i ekspresji Sonaty A-dur D. 664 Schuberta. Zapali³o siê mi w g³owie czerwone œwiate³ko: czy¿by to inny Gavrylyuk, ni¿ ten jakiego pamiêtam z Nowego Jorku? Czy¿by nareszcie jakaœ dojrza³oœæ i umiarkowanie, którego od lat oczekiwa³em? Œliczny, pere³kowy dŸwiêk, równiutka artykulacja, klasyczny styl. Wkrótce moja nadzieja zosta³a pogrzebana; w drogê, jak zwykle wesz³a estetyka pianisty, która do mnie rzadko przemawia, szczególnie w dzie³ach typu transkrypcji Horowitza, w których artysta siê lubuje, czy sonat Prokofiewa, które na Festiwalu równie¿ nie po raz pierwszy wykonuje. Niepohamowany „entuzjazm” artysty wp³ywa moim zdaniem negatywnie na warstwê dŸwiêkow¹ faktury, co daje szczególnie w tej ma³ej rozmiarami salce trudne w odbiorze rezultaty. Dla mnie jest to niebezpiecznie bliskie wulgarnoœci, choæ moja opinia nie by³a specjalnie popularna wœród rozentuzjazmowanej publicznoœci. Co by³o jednak ujmuj¹ce w programie Gavrylyuka – a przynajmniej dobrze wygl¹da³o na papierze – to skomponowanie programu i zakoñczenie go dwoma kontemplacyjnymi kompozycjami Chopina: etiud¹ cis-moll op25No7 i nokturnem Des-dur op27 No2. Innym dzieckiem Festiwalu jest wroc³awianin (choæ od lat przebywaj¹cy w Kanadzie) Krzysztof Jab³oñski, laureat III nagrody w Konkursie w 1985r., a póŸniej jeszcze na innych presti¿owych konkursach pianistycznych. On jako jedyny podczas Festiwalu, po swoim oficjalnym wystêpie publicznie i w niezmiernie osobisty sposób podziêkowa³ swojemu profesorowi Andrzejowi Jasiñskiemu za jego trud: Jab³oñski by³ jednym z najbardziej znanych studentów tego cenionego wysoko pedagoga. Coœ z m³odzieñczego charakteru pianisty pozosta³o do dziœ w jego grze, która jest jak zawsze szczera, solidna, technicznie pewna i bezpretensjonalna, co uwa¿am za komplement. Nie s³ysza³em tego zdolnego i sympatycznego

u Krzysztof Jab³oñski. pianisty od doœæ dawna i wydaje mi siê, ¿e nie zamieni³ siê w intelektualistê klawiatury; wszystko mu wychodzi, gra bezproblemowo, ale nie mogê powiedzieæ, ¿e po jego recitalu z³o¿onym z Chopina i Liszta w pamiêci pozosta³o wiele cech szczególnych. Kiedy s³ucham wykonañ muzyki Chopina, jednym z elementów, którego poszukujê w interpretacjach pianistów jest subtelnoœæ: coœ, co wydawaæ by siê powinno w chopinowskich interpretacjach czymœ oczywistym. Nie zawsze jednak tak bywa. Mo¿e dlatego w pamiêæ mi zapad³ recital m³odziutkiego Erica Lu, pianisty pochodz¹cego z Chin, ale wychowanego i wykszta³conego w Stanach. Po raz pierwszy us³ysza³em go w Nowym Jorku, na kilka miesiêcy przed Festiwalem, kiedy to jako laureat I nagrody Amerykañskiego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Miami na Florydzie (2015) pojawi³ siê w solowym recitalu w Weill Hall (Carnegie Hall). Ju¿ wtedy wzbudzi³ moje uznanie nie tylko niezwyk³¹ dojrza³oœci¹, ale w³aœnie rzadko spotykan¹ subtelnoœci¹ i poetyck¹ gr¹. Wówczas drug¹ czêœæ swojego recitalu poœwiêci³ wykonaniu cyklu chopinowskich Preludiów op. 28. Preludia op. 28 nale¿¹, z wielu powodów, do najtrudniejszych w chopinowskim repertuarze. By³o wiêc kolosalnym zaskoczeniem us³yszenie 17-latka nie tylko graj¹cego ten cykl, ale graj¹cego dojrzale, zmys³owo, z g³êbi¹ i zadziwiaj¹c¹ technik¹.

u Andrzej Wierciñski. Jak wspomnia³em uprzednio, w Dusznikach na kursach mistrzowskich znalaz³o siê kilku polskich kandydatów, ale jedynym, któremu zaoferowany zosta³ pó³-recital w oficjalnym programie festiwalu by³ Andrzej Wierciñski. S³uchaj¹c obydwu pianistów (wyst¹pi³ zaraz po Lu) w jednym programie by³o podobne do ogl¹danie kawa³ka nieoszlifowanego jeszcze diamentu (Wierciñski), który dopiero po opuszczenia warsztatu mistrza-szlifierza staje siê brylantem (Lu). Potencja³ maj¹ obydwaj, ale na razie chiñskiego piani-

u Eric Lu. stê mo¿na uznaæ za prawdziwego artystê. Festiwal w Dusznikach jest festiwalem chopinowskim. Od uczestników wymaga siê, aby w ich programach pojawi³y siê dzie³a Chopina. Niektórzy z artystów, jak Ewa Pob³ocka, Chopinowi poœwiecili ca³y swój recital: ona te¿ jako jedyna „nie obawia³a siê” graæ znacznej iloœæ mazurków, inni jak Ingolf Wunder, Dang Thai Son, czy Juliana Avdeyeva poœwiêcili Chopinowi po³owê swego programu. Wspomniany ju¿ Gavrylyuk, czy Alexander Kobrin, inny subtelny artysta doskonale mi znany z nowojorskich festiwali, ledwie skromn¹ czêœæ programu. Pozosta³o wiêc pytanie: czy by³bym w stanie przyznaæ jednemu zaledwie pianiœcie w tym roku palmê pierwszeñstwa w³aœnie za interpretacje chopinowskie? Czy by³ wœród nich ktoœ, z kim Chopina bym uto¿samia³? Wydaje mi siê, ¿e tak¹ palmê pierwszeñstwa najchêtniej bym przyzna³ Chiñczykowi, potem chyba Bo¿anowowi (bez wzglêdu na to jak kontrowersyjny móg³ siê wydawaæ), Pob³ockiej za niektóre mazurki i mo¿e Kobrinowi, za œliczn¹, zmys³ow¹ Barkarolê. W sumie jednak by³ to niezmiernie udany festiwal, us³yszeliœmy mnóstwo ciekawych, czasami podniecaj¹cych, czasami inspiruj¹cych wykonañ artystów graj¹cych muzykê Chopina, jeœli nawet niektórym z nich ten kompozytor wydawa³ siê wymykaæ, uciekaæ i pozostaæ nieosi¹galnym. Jak ¿aden chyba inny kompozytor, o czym przekonywaæ siê bêd¹ w Warszawie uczestnicy tegorocznego XVII Konkursu. Z ostatniej chwili: w momencie oddawania numeru do druku, dowiedzieliœmy siê, ze Eric Lu jako jeden z 20 kandydatów dosta³ siê do III etapu konkursowych przes³uchañ. (Poœwiêcimy mu osobny artyku³.) Prosto z Dusznik uda³em siê do Warszawy, gdzie dzieñ wczeœniej rozpocz¹³ siê najbardziej presti¿owy letni festiwal Chopin i Jego Europa. By³a to ju¿ 11 edycja festiwalu, który nosi³ podtytu³ „Przed wielkim konkursem (mowa oczywiœcie o Konkursie Chopinowskim, który w tym momencie trwa ju¿ od dwóch tygodni). Zacznijmy wiêc mo¿e od tego aspektu Festiwalu: jego wydarzenia mia³y miejsce albo w radiowym Studio im. Lutos³awskiego (na Mokotowie), albo w obu salach Filharmonii Narodowej. Jednakowo¿ ka¿dego wieczoru, o godz. 22 odbywa³a siê inna impreza, jak¹ by³a prezentacja w Bazylice Œw. Krzy¿a kandydatów na zbli¿aj¹cy siê XVII Konkurs Chopinowski. Czy to

zainteresowanie muzyk¹ Chopina czy te¿ fakt, ¿e koncerty oferowane zosta³y bezp³atnie, to te póŸno-wieczorne koncerty cieszy³y siê du¿ym zainteresowaniem publicznoœci. Nie zawsze ³atwo by³o siê dostaæ na te krótkie recitale, ale tych, którzy przybyli czeka³y zazwyczaj interesuj¹ce muzyczne przygody. Pianiœci grali bowiem na historycznym instrumencie, który jednak brzmia³ wysoce zadowalaj¹co w rezonansowej akustyce koœcio³a. By³ to œwietny i efektowny sposób zaprezentowania m³odych kandydatów oraz kolejna dla nich szansa ogrania repertuaru na Konkurs, w dodatku tu¿ obok spoczywaj¹cego w³aœnie w tamtym miejscu serca Chopina. Szeroko zarysowany program Festiwalu jak zwykle prezentowa³ znanych muzyków, jak i debiutantów, stale pojawiaj¹ce siê zespo³y i solistów, jak i te, które jedynie goœcinnie przewija³y siê przez Warszawê. Dla mnie wyj¹tkowo ciekaw¹ by³a skonfrontowanie artystów, których dopiero co s³ysza³em w Dusznikach: tym razem w innej akustyce i innym repertuarze. Do tych ostatnich nale¿eli obydwaj laureaci I nagrody Konkursu: Juliana Avdeyeva oraz Dang Thai Son. Ona w „Rapsodii na temat Paganiniego” Rachmaninowa, on zaœ w rzadziej grywanym Koncercie a-moll Paderewskiego. Na tej samej, zreszt¹ po¿egnalnej imprezie Festiwalu, grali tak¿e s³yszani w Dusznikach Ingolf Wunder (koncert f-moll Chopina z wlasn¹ orkiestracj¹ pianisty), oraz Krzysztof Jab³oñski w doœæ refleksyjnej i bardzo osobistej interpretacji Koncertu e-moll. Ciekawe, ¿e w³aœnie te dwa koncerty zarówno rozpoczê³y (z rosyjskim pianist¹ Nikolajem Lugañskim przy fortepianie), jak i zakoñczy³y Festiwal. Ciekawa i ³adna klamra. Ponownie mia³em w Warszawie szansê us³yszenia wspominanego ju¿ Eugeniusza Bo¿anowa, który tym razem zaoferowa³ recital w Sali Kameralnej Filharmonii prezentuj¹c kompozycje Scarlattiego, Schumanna, Chopina i tak, jak w Dusznikach, Liszta. Jeœli czytelnicy maj¹ w pamiêci moje sprawozdanie z festiwalu chopinowskiego w Dusznikach, to mog¹ pamiêtaæ, i¿ recital Bo¿anowa nale¿a³ do najbardziej kontrowersyjnego wydarzenia festiwalu. Warszawa mia³a natomiast swoje w³asne „wydarzenie” jakim by³ recital niegdyœ bo¿yszcza m³odocianej i nie tylko publicznoœci, jakim by³ podczas Konkursu w 1980 r. Ivo Pogorelicz. O tym, oraz innych ciekawych wydarzeniach, czytelnicy przeczytaæ bêd¹ mogli w kolejnym artykule.

Roman Markowicz


14

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

Nowa

powieϾ

w

www.kurierplus.com

odcinkach

Liliana Arkuszewska

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

Po krótkim instrukta¿u tata zjawia siê przy niej, ucz¹ siê podstawowych czynnoœci, znaków porozumiewawczych pod wod¹. Obserwujê z zainteresowaniem. W pewnym momencie pryska na mnie zimna woda. Andrzej jak torpeda wyskakuje na powierzchniê, krztusz¹c siê, zdziera maskê, panicznie ³apie powietrze. Teraz zdajê sobie sprawê, ¿e to nie jest beztroska zabawa, tylko niebezpieczny sport. Zaczynam siê obawiaæ o ich bezpieczeñstwo w morzu. Wyp³ywamy. Oprócz kapitana jest z nami czteroosobowa grupa mi³oœników podwodnych przygód. Dwoje ma zdawaæ egzamin na licencjê p³etwonurka. Miguel okazuje siê master diverem – odpowiedzialnym za bezpieczeñstwo uczestników eskapady. Do ekstra opieki wyznaczony jest p³etwonurek asystent, przystojniak, stale uœmiechniêty. Jest te¿ opalony Amerykanin o jasnych w³osach, wyp³owia³ych od s³oñca i morskiej wody, który pieczo³owicie sprawdza udziwnion¹ high-tech kamerê. Opowiada, ¿e od dwóch lat mieszka w Cancun, na ¿ycie zarabia, krêc¹c filmy z podwodnych woja¿y. Na ³odzi butle z tlenem, liny i ko³a ratunkowe. Przy kapitañskiej kajucie skrzynki z coca-col¹, 7up-em, butelkowan¹ wod¹ i œwie¿ymi owocami. Dop³ynêliœmy do miejsca o nazwie Manchones Reef. Rzucono kotwicê i po chwili wszyscy entuzjaœci (poza mn¹ i kapitanem) wskakuj¹ do wody. Kolejno, jeden po drugim, znikaj¹ pod powierzchni¹, zanurzaj¹ siê w g³êbinê. Odczekujê chwilê, po czym wskakujê do wody w kapoku i w goglach, by popatrzeæ na nich

z góry. Z zanurzon¹ g³ow¹ obserwujê schodz¹c¹ coraz g³êbiej ekipê. Patka ostatnia, przy niej master diver. Powoli, trzymaj¹c siê liny, schodz¹ na dno morza. Rozgl¹dam siê na boki, a wokó³ mnie mnóstwo egzotycznych rybek. Jedne ¿ó³te w czarne paski, inne niebieskie, srebrne, jakby przezroczyste, jeszcze inne pomarañczowe. Próbujê je ³apaæ. Gdy jednak podp³ynie wiêksza ryba, dostajê pietra i bez ruchu, jak martwa k³oda, le¿ê na powierzchni ciep³ej wody. Kiedy ju¿ nikogo nie mogê wypatrzyæ, wracam na ³ódŸ. Opalam siê na wietrze porz¹dnie wysmarowana kremem ochraniaj¹cym, ¿eby broñ Bo¿e siê nie spaliæ. Po czterdziestu piêciu minutach wynurzaj¹ siê z wody pierwsi nurkowie. Wycieñczeni, z trudem wchodz¹ na ³ódŸ. Adrzej wyszed³ chyba czwarty, potem reszta, a Patki nie ma. – Gdzie Patka? – pytam Andrzeja. – Jeszcze z master diverem, wychodz¹ bardzo wolno. Zosta³o jej du¿o powietrza w butli. Chc¹ to wykorzystaæ. – No i jak by³o? – Oboje mieliœmy problemy z zejœciem. Ja by³em za lekki, nie mia³em wystarczaj¹co ciê¿arków i wynosi³o mnie na powierzchniê. W koñcu Miguel doci¹¿y³ mnie jakimœ ciê¿kim kamieniem. Natomiast Patka mia³a problem z uszami. Bola³y j¹ i musia³a bardzo powoli dostosowywaæ siê do ciœnienia w g³êbinie. Kiedy ju¿ zesz³a na dno, by³a najlepsza. – No, a jak tamten œwiat? – Niezwyk³y! P³ywa³em z ¿ó³wiami, widzia³em oœmiornice, murenê, p³aszczki, zatrzêsienie ryb. Sporo ma dziwaczne

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

kszta³ty, niektóre odstraszaj¹ce pyski. Podwodna roœlinnoœæ wygl¹da jak wymyœlna bajkowa scenografia. Rafy koralowe s¹ tak barwne, ¿e a¿ dech zapiera. Tam pod wod¹ to, co nadzwyczaj piêkne, zwykle jest niebezpieczne. Nie wiedzia³em, ¿e istniej¹ ostre i truj¹ce korale, ¿e nie nale¿y ich dotykaæ. Mo¿na siê solidnie skaleczyæ, a nawet zatruæ. Nareszcie! Patka pokazuje siê na powierzchni wody. Wdrapa³a siê na ³ajbê, zmêczona siada przy mnie. – Mamuœ, jak tam cudownie! Ale teraz jest mi niedobrze, chce mi siê wymiotowaæ. Muszê szybko dojœæ do siebie, bo za chwilê schodzimy jeszcze raz. Patka blednie, z nosa zaczyna jej p³yn¹æ krew. Zaniepokojona próbujê tamowaæ chusteczk¹, gdy przysiada przy nas Miguel. – To normalna reakcja, czêsto spotykana. Zaraz jej przejdzie – podaje Patce tabletkê gravolu. Po piêtnastominutowym odpoczynku, wypiciu wody i zjedzeniu owoców Patka jest gotowa na kolejne zejœcie. Pozostali tak¿e rw¹ siê, by jeszcze raz znaleŸæ siê w podwodnej krainie. * Gdy wróciliœmy do hotelu, oboje rzucili siê na ³ó¿ka i natychmiast zasnêli. Mnie szkoda czasu na spanie, idê na pla¿ê. Spaceruj¹c po piachu, rozkoszujê siê widokiem morza. Zastanawiam siê, czy gdzieœ na œwiecie jest ³adniejsze. D³u¿sze cienie k³ad¹ siê w poprzek pla¿y, morze cichnie, ³agodnieje. Leniwe fale rozkosznie obmywaj¹ stopy. Spo-

LECZY:

katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

✓ NA SPRZEDA¯:

l

l

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

Liliana Arkuszewska

Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

l

l

gl¹dam w stronê laguny na zachód s³oñca, ogromn¹ jarz¹c¹ siê pomarañczow¹ kulê. Powoli opada, opada i myk! – w jednej chwili znika za widnokrêgiem d¿ungli. W tym momencie zatrzyma³o siê moje serce. Na niebie pojawiaj¹ siê tysi¹ce migoc¹cych gwiazd, ciep³y wiatr g³aszcze cia³o, szum fal nastraja sentymentalnie. Rozklejam siê. P³aczê cicho – uœwiadamiam sobie, ¿e znalaz³am swoje miejsce na ziemi, którego nie chcê opuœciæ. Ostatniego dnia decydujemy siê zobaczyæ Isla Mujeres. Tak jak sugero- wa³ Bobby, z Puerto Juarez przeprawiamy siê na wyspê ³odzi¹ „Estrella de Mar”. Stara, pordzewia³a dwupok³adowa ³ajba, gdzie nie spojrzeæ, odpadaj¹ p³aty wyblak³ej niebieskiej farby. A¿ dziw bierze, ¿e jeszcze p³ywa. Oba pok³ady zawalone od burty do burty. Sterty siatkowych worków z ziemniakami, cebul¹, czosnkiem i fasol¹. Plastykowe z m¹k¹ kukurydzian¹, ry¿em i czort jeden wie, z czym jeszcze. Pomiêdzy nimi skrzynie z ananasami, papaj¹ i bananami. Skrzynki z pomarañczami i limonkami, skrzyneczki z cilantro i jalapeños.

Greenpoint Properties Inc. Real Estate

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

l

odc. 85

cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ

Dwurodzinny dom murowany, Morgan Ave., po kapitalnym remoncie. Du¿e rozk³adowe mieszkania. £adny ogród. Wykoñczona piwnica i pralnia kontrakt Ridgewood: 3-rodzinny -sprzedany. domy na sprzeda¿ ✓ Potrzebnei mieszkania do wynajêcia.

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485


KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

www.kurierplus.com

15

El¿bieta Baumgartner radzi

Gdy zadzwoni¹ z collection agency Przed paru laty prasa donios³a, ¿e Black Collection Services z Houston w stanie Teksas, fikcyjna firma windykacyjna, wysy³a³a masowo listy domagaj¹c siê p³atnoœci rzekomych zaleg³ych d³ugów. Nie jest ona jedyna. Wiele podszytych wiatrem firm windykacyjnych upomina siê o pieni¹dze, a niektórzy adresaci p³ac¹ dla œwiêtego spokoju. Nale¿y unikaæ oszustów udaj¹cych poborców d³ugów i znaæ swoje prawa, by nie daæ siê nabiæ w butelkê. Co to jest collection agency S¹ to firmy windykacyjne, czyli trudni¹ce siê œci¹ganiem d³ugów. Mo¿na je równie¿ nazwaæ poborcami d³ugów. Wierzyciele (banki, sklepy, placówki us³ugowe) najmuj¹ te firmy, by œci¹gn¹æ nale¿noœci i unikn¹æ kosztownego postêpowania s¹dowego. Poborcy d³ugów zatrzymuj¹ sobie pewn¹ czêœæ œci¹gniêtych d³ugów, co motywuje ich „sprawne” dzia³anie. W przesz³oœci zdarza³y siê liczne przypadki nieetycznego postêpowania windykacyjnego: nêkania d³u¿ników, brutalnoœci i bezprawia. Zapobiega temu Fair Debt Collection Practices Act, który dotyczy tylko firm trudni¹cych siê œci¹ganiem d³ugów dla innych, a nie samych wierzycieli. Je¿eli nie zap³aci³eœ rachunku na karcie kredytowej Visa i zosta³a wynajêta collection agency, firma ta musi stosowaæ siê do przepisów Fair Debt Collection Practices Act. Je¿eli natomiast bank, który wyda³ ci kartê Visa, chce œci¹gn¹æ od ciebie nale¿noœæ sam, to ograniczenia dyktowane przez Fair Debt Collection Practices Act go nie dotycz¹. Twoje prawa jako d³u¿nika Znaj swoje prawa: Fair Debt Collection Practices Act jest prawem federalnym i dok³adnie reguluje procedurê œci¹gania d³ugów przez agencje windykacyjne. Najczêœciej poborcy d³ugów tylko dzwoni¹,

wiedz¹c, ¿e znaczna czêœæ ludzi siê przestraszy i posp³aca nale¿noœci. Nie ka¿dy d³u¿nik wie, ¿e w piêæ dni po pierwszym kontakcie poborca musi dostarczyæ list z nastêpuj¹cymi informacjami: · kwota zaleg³oœci · nazwisko/nazwa wierzyciela · informacja, ¿e je¿eli nie zakwestionujesz zasadnoœci d³ugu w ci¹gu 30 dni od otrzymania wezwania do zap³aty, d³ug bêdzie uznany za uzasadniony · informacja, ¿e je¿eli zakwestionujesz zasadnoœæ d³ugu w ci¹gu 30 dni, poborca d³ugów przeœle ci potwierdzenie d³ugu albo kopiê orzeczenia s¹dowego oraz nazwê i adres pierwotnego wierzyciela, je¿eli jest on ró¿ny od obecnego wierzyciela. Zaniedbanie zakwestionowania zasadnoœci d³ugu nie mo¿e byæ uznane za twoje przyznanie siê do odpowiedzialnoœci za d³ug. Je¿eli poborca d³ugów nie przeœle ci tych dokumentów, to gdy zadzwoni nastêpnym razem, poproœ go o weryfikacjê d³ugu (potwierdzenie zasadnoœci – verification of debt albo debt validation). W ci¹gu piêciu dni poborcy maj¹ obowi¹zek pos³aæ d³u¿nikowi dowód na to, ¿e to on jest odpowiedzialny za zobowi¹zania. Fair Debt Collection Practices Act daje ci wa¿ny przywilej zakwestionowania d³ugu w ci¹gu 30 dni. Je¿eli nie zgadzasz siê z wysokoœci¹ d³ugu albo z jego istnieniem, powinieneœ powiedzieæ o tym poborcy, a epiej – napisaæ o tym i pos³aæ list polecony z poœwiadczeniem odbioru. Je¿eli tego nie uczynisz, poborca d³ugów uznaje d³ug za potwierdzony. Gdy d³ug zakwestionujesz, poborca musi zweryfikowaæ informacje i w tym czasie nie wolno siê mu z tob¹ kontaktowaæ. Jak siê pozbyæ poborcy dlugów Je¿eli jesteœ winny pieni¹dze, to je sp³aæ. Postaraj siê wynegocjowaæ kwotê, powo³uj¹c siê na swoj¹ trudn¹ sytuacjê finansow¹. Mo¿e collection agency przyjmie po³owê nale¿noœci i sprawê zamknie. Nawet je¿eli jesteœ winien pieni¹dze,

Biegnij razem z nami W najbli¿sz¹ niedzielê, 18 paŸdziernika odbêdzie siê piêciokilometrowy Bieg o Uœmiech Dziecka dla doros³ych (wpisowe 35 dol.) oraz jednokilometrowy bieg dla dzieci do 13 lat (bezp³atnie).

Bieg organizuje Children’s Smile Foundation, a dochód z niego przeznaczony jest na pomoc chorej na bia³aczkê szeœcioletniej Victorii Rusnaczyk oraz na rehabilitacjê podopiecznych naszej fundacji. Rejestracja zawodników, odbiór koszulek i numerów - od godziny 9:00 rano w pobli¿u Meadow Lake. (Flushing Meadows - Corona Park NY) O 9:45 przewidujemy rozgrzewkê dla biegaczy. Kontakt z organizatorami - 347-277-6459

mo¿esz powiedzieæ czy napisaæ do agencji windykacyjnej, ¿e nie chcesz, ¿eby siê z tob¹ komunikowa³a. W tym przypadku prawo zabrania agencji dalszego kontaktowania siê, z wyj¹tkiem pos³ania ci jednego listu, w którym poda kroki, jakie zamierza przeciwko tobie przedsiêwzi¹æ. Jest to blef, bowiem poborca, prawdê mówi¹c, nic d³u¿nikowi zrobiæ nie mo¿e. Wierzyciel ju¿ dawno doniós³ na d³u¿nika do biura kredytowego i tylko on przewa¿nie pozywa go do s¹du. Je¿eli powiesz poborcy, ¿e jesteœ reprezentowany przez adwokata, to musi siê on kontaktowaæ siê tylko z prawnikiem. Gdy poborca d³ugów rozmawia z innymi osobami, ¿eby znaleŸæ d³u¿nika, nie wolno mu wyjawiaæ, ¿e chodzi o œci¹gniêcie d³ugów, nie wolno te¿ pisaæ na odkrytych kartach pocztowych ani rozmawiaæ z dan¹ osob¹ wiêcej ni¿ raz, chyba ¿e jest to absolutnie konieczne. Innymi s³owy, nie wolno agencji rozpowiadaæ o twoim zad³u¿eniu innym osobom ani powodowaæ, by osoby te wywiera³y na ciebie presjê. O przywilejach danych ci przez Fair Debt Collection Practices Act mo¿esz przeczytaæ tu w witrynie Federal Trade Commissionhttp://www.ftc.gov/bcp/edu/pubs/consumer/credit/cre27.pdf. Jak walczyæ z collection agency wyjaœniam w ksi¹¿ce pt. „¯ycie od nowa, jak uporz¹dkowaæ zaleg³e sprawy w urzêdach”. Czego poborcom d³ugów nie wolno Znaj swoje prawa: Powiedzmy, ¿e nie odpowiesz na list agencji windykacyjnej, co niedoinformowani d³u¿nicy czyni¹ czêsto w nadziei, ¿e sprawa jakoœ rozejdzie siê po koœciach. W tej sytuacji agencja

mo¿e nadal komunikowaæ siê z tob¹, ale tylko w wyznaczonym czasie i miejscach. Nie wolno poborcy d³ugów kontaktowaæ siê z tob¹ (1) w niedogodnej porze (godziny pomiêdzy 8 rano a 9 wieczorem s¹ uznane za dogodne), (2) w miejscu pracy, je¿eli pracodawca sobie tego nie ¿yczy, (3) osobiœcie, je¿eli jesteœ reprezentowany przez adwokata; poborca musi rozmawiaæ tylko za jego poœrednictwem. Sposób kontaktu poborcy jest te¿ œciœle regulowany przez prawo. Oto co jest zabronione: stosowanie si³y lub jej groŸby wzglêdem d³u¿nika lub jego mienia, obraŸliwe s³ownictwo, rozpowiadanie o d³ugu, nêkanie telefonami, anonimowe telefony, podszywanie siê poborcy pod inne osoby, podawanie mylnych informacji dotycz¹cych statusu d³ugu i konsekwencji jego niezap³acenia, mylne podawanie celu rozmowy, wysy³anie odkrytych kart pocztowych, a nawet listów w kopercie, z nadrukiem wyjawiaj¹cym, ¿e nadawc¹ jest collection agency. Przestroga Pamiêtaj, ¿e nie masz obowi¹zku negocjowaæ sp³aty d³ugu z nikim, poza twoim pierwotnym wierzycielem, chyba ¿e dostaniesz dowód na to, ¿e wierzyciel sprzeda³ twój d³ug poborcy. Wszelka ugoda obni¿aj¹ca d³ug zawarta miêdzy tob¹ a poborc¹ te¿ nie jest wi¹¿¹ca bez dowodu na to, ¿e poborca jest w³aœcicielem twego d³ugu. Pamiêtaj, by nie dawaæ poborcy numeru twego konta bankowego, Social Security ani numeru karty kredytowej. Je¿eli jesteœ rzeczywiœcie winny pieni¹dze, to wystaw czek. Je¿eli nie, to walcz o swoje. Nie brakuje oszustów, takich jak wspomniane Black Collection Services, którzy próbuj¹ œci¹gaæ fikcyjne d³ugi. Licz¹ na to, ¿e wielu ludzi przestraszy siê i zap³aci kilkaset dolarów, jakie s¹ rzekomo winni. Nie b¹dŸ jednym z nich. ❍


16

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

GRUBE

RYBY

Jak na cz³owieka, który czterokrotnie trafi³ do Ksiêgi rekordów Guinessa ostatni raz w 1997 r., po koncercie w Moskwie, gdy gra³ dla ponad trzech milionów ludzi - jest bardzo skromny. „Na wielkiej scenie, ze œwiat³ami, przed ogromn¹ publicznoœci¹ ³atwo ukryæ, ¿e w œrodku stoi zestresowany, nieœmia³y goœæ” – mówi o sobie Jean Michelle Jarre. Artysta, który - jak twierdz¹ fani - przyby³ na ziemiê z przysz³oœci, a w jego domu zamiast psów przechadzaj¹ siê roboty, w³aœnie wydaje now¹ p³ytê. Choæ muzyk nie stroni od elektronicznych zabawek i technologicznych nowinek, pozostaje doœæ sceptyczny wobec wspó³czesnych trendów. „Wiesz co bym zrobi³, gdybym by³ m³odszy? - zapyta³ dziennikarza. „Zbuntowa³bym siê przeciw internetowi. Wszyscy myœl¹, ¿e to Disneyland, a to najwiêksza machina marketingowa w historii”. Czy¿by Jarre odkry³ w sobie profetyczne zdolnoœci i przepowiedzia³ niechybn¹ zag³adê wirtualnego œwiata? Ciekawe. Trudno wyobraziæ sobie ¿ycie bez internetu. Mo¿emy wierzgaæ, stawaæ okoniem, ale nie wydostaniemy siê z sieci. Wszyscy jesteœmy z³owieni. * „Nudzi³em ju¿ nie tylko widzów, ale i siebie. Ostatnie, czego bym sobie ¿yczy³, to wygl¹daæ w filmach jak ja”- wyzna³ Johnny Deep, który w najnowszej produkcji zatytu³owanej „Pakt z diab³em” jest nie do poznania. Podstarza³y, ³ysawy facet w ciemnych okularach, w opiêtej na brzuchu, skórzanej kurtce, wygl¹da trochê jak genera³ Jaruzelski. Gwiazdor, którego na co dzieñ witaj¹ t³umy piszcz¹cych nastolatek, dla roli zdecydowa³ siê na totaln¹ metamorfozê. „Johnny przypomina gwiazdê rocka. Ma w sobie tajemnicê, charyzmê, która sprawia, ¿e ludzie go lubi¹ i s¹ go ciekawi”opowiada³ re¿yser Scott Cooper. „Kiedy krêciliœmy, widzia³em go w³aœnie takiego

i

www.kurierplus.com

PLOTKI

codziennie rano, jak wysiada³ z samochodu. Potem znika³ na kilka godzin w charakteryzatorni. Wychodzi³ stamt¹d ca³kowicie odmieniony: nie tylko wygl¹da³ inaczej, ale te¿ mówi³ i zachowywa³ siê jak ktoœ zupe³nie obcy. Nie poznawa³em typa”. Czy¿by rola Jimmiego Bulgera, jednego z najbardziej bezlitosnych przestêpców USA sta³a siê dla Deppa przepustk¹ do bardziej ambitnego kina? Przekonamy siê ju¿ niebawem. I to na w³asne oczy. * Czy gwiazd¹ rocka zostanie Papie¿ Franciszek? Dowiemy siê 27 listopada. Na ten dzieñ zaplanowano bowiem wydanie p³yty „Wake up” (czyli: „ObudŸ siê”), na której – jak czytamy- „znajdzie siê 11 rockowych kompozycji w wielu jêzykach, m.in. we w³oskim, hiszpañskim i portugalskim”. S³yn¹cy z otwartoœci Ojciec Œwiêty twierdzi, ¿e muzyka ³¹czy pokolenia i to w³aœnie za jej pomoc¹ zamierza dotrzeæ do serc wiernych. Podobno inspiracj¹ dla papie¿a s¹ gwiazdy rocka z lat siedemdziesi¹tych. Kiedyœ Frank Zappa, dzisiaj Francis Pope. Wygl¹da na to, ¿e g³owa Koœcio³a choæ siwa, ci¹gle m³oda… duchem. I o to chodzi! * Jennifer Lopez zosta³a pierwsz¹ w historii rzeczniczk¹ kobiet na œwiecie. Tak¹ informacjê poda³a Organizacja Narodów Zjednoczonych. Piosenkarka i aktorka bêdzie wspiera³a walkê o prawa kobiet. „Jestem szczêœliwa, ¿e mogê przyczyniæ siê do tego, by kobiety na ca³ym globie by³y zdrowe, bezpieczne, wyedukowane i silne”- powiedzia³a podczas krótkiego przemówienia. Gwiazda, któr¹ znamy przede wszystkim z odwa¿nych teledysków i ok³adek kolorowych magazynów, od dawna zajmuje siê dzia³alnoœci¹ filantropijn¹. Piêæ lat temu za³o¿y³a fundacjê, która pomaga ubogim kobietom i dzieciom w walce o zdrowie i ¿ycie.

u Jennifer Lopez – filantropka.

Weronika Kwiatkowska

u Anja Rubik & Sasha Knezevic – koniec bajkowej mi³oœci? * Czy¿by koniec mi³oœci jednej z najbardziej fotogenicznych par szo³biznesu? Anja Rubik szykuje pozew rozwodowy!krzycz¹ nag³ówki portali plotkarskich. Podobno modelka rozmawia z mê¿em Sash¹ Knezeviciem ju¿ tylko przez prawników. „Para od dawna nie mieszka razem. Ostatnie wakacje te¿ spêdzili osobno. Pocz¹tkowo du¿o o tym rozmawiali, ale Anja nie widzi ju¿ szans na ratowanie swojego zwi¹zku”- przyznaje znajomy supermodelki. „A tak ³adnie wygl¹dali na wspólnych zdjêciach”- komentuj¹ internauci. Nied³ugo siê oka¿e, ¿e udane po¿ycie znane z fotografii te¿ by³o wy³¹czn¹ zas³ug¹... Photoshopa.

* Trybuna³ Konstytucyjny odrzuci³ skargê piosenkarki Dody w sprawie obrazy uczuæ religijnych. Celebrytka nie zgodzi³a siê z wyrokiem s¹du pierwszej instancji, który skaza³ j¹ na piêæ tysiêcy z³otych grzywny. Przyczyn¹ by³ fragment wywiadu, w którym piosenkarka powiedzia³a, ¿e „bardziej wierzy w dinozaury ni¿ w Bibliê” bo jej zdaniem „ciê¿ko wierzyæ w coœ, co spisa³ jakiœ napruty winem i pal¹cy jakieœ zio³a”. Wyrok Trybuna³u by³ szeroko komentowany. Zdania s¹ podzielone. Jedni uwa¿aj¹, ¿e za g³upotê trzeba p³aciæ. Inni, ¿e nie a¿ tyle. ❍

u Johnny Deep – jednak nudzi bardziej siebie, ni¿ widzów.

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna Duszka

Norman Travel Agency Lokalizacja

Staten Island New York 25 lat

Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Anna Bielas

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

Tel. 718-351-6370

(718) 389-8585 Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

doœwiadczenia z biznesie turystycznym

info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/NormanTravelAgency

* Bilety Lotnicze * Wakacje * Notariusz * T³umaczenia


www.kurierplus.com

17

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

Inauguracja Polonijnego Dnia Dwujêzycznoœci

u

u

Zespó³ folklorystyczny Wianki.

Co kosmetyki firmy Max Factor maj¹ wspólnego z Polsk¹? Jak poprawnie u¿ywaæ s³owa „tudzie¿”? Dlaczego warto pielêgnowaæ jêzyk ojczysty na emigracji i jak zachêciæ dzieci urodzone poza krajem, by chêtnie pos³ugiwa³y siê trudn¹ polszczyzn¹? Odpowiedzi na te, i wiele innych pytañ, mo¿na by³o znaleŸæ podczas Polonijnego Dnia Dwujêzycznoœci, który po raz pierwszy obchodziliœmy 10 paŸdziernika. Impreza realizowana przez nowojorsk¹ Fundacjê Dobra Polska Szko³a oraz jej polskiego partnera Fundacjê Edukacja dla Demokracji ma na celu przypominaæ o roli jêzyka ojczystego i zachêcaæ do przekazywania go kolejnym pokoleniom. „Chcemy, by m³odzi ludzie cieszyli siê ze swojej znajomoœci polskiego i nabrali jeszcze wiêkszej ochoty do pog³êbienia sprawnoœci jêzykowej, ale równie¿ poznawania wszystkiego, co jest zwi¹zane z nasz¹ ojczyzn¹”- powiedzia³a Marta Kustek, organizatorka imprezy. „Pragniemy pokazywaæ nie tylko nasze korzenie, nie tylko nasze tradycje, ale przede wszystkim dumê z bogactwa p³yn¹cego z naszego pochodzenia”- doda³a. Podczas nowojorskiej imprezy, która odby³a siê na dziedziñcu szko³y podstawowej PS71 na Ridgewood, mo¿na by³o m.in. wys³uchaæ recitalu Syl-

wii Kloc, obejrzeæ wystêpy grupy folklorystycznej „Wianki”, których przepiêkne stroje wzbudzi³y zachwyt u publicznoœci, wzi¹æ udzia³ w licznych konkursach, zjeœæ cukrow¹ watê, a nawet napisaæ dyktando. Program wszystkich uroczystoœci, które tego dnia odby³y siê równolegle w Nowym Jorku, Mahwah NJ, Wallington NJ, Copiague NY, Bostonie MA i Denver CO, ³¹czy³ edukacjê z zabaw¹. Wziê³y w nich udzia³ polonijni uczniowie, ich rodzice i nauczyciele, cz³onkowie polonijnych organizacji i mediów, a tak¿e zainteresowani polsk¹ kultur¹ Amerykanie. „Utrzymywanie dziedzictwa, duma z naszych kultur, fetowanie i s³awienie ró¿norodnoœci jest niezwykle istotne”- przekonywa³a Indiana Soto, dyrektor amerykañskiej placówki, która wspó³organizowa³a nowojorskie wydarzenie. „Zamiast próbowaæ zmieniaæ kulturê innych, powinniœmy j¹ przyjmowaæ, czerpaæ z niej inspiracjê, uczyæ siê. Jest te¿ bardzo cenne dla rozwoju dzieci, aby zna³y wiêcej ni¿ jeden jêzyk, wyrasta³y w wiêcej ni¿ jednej kulturze” – oceni³a. W podobnym tonie przemawia³a Konsul Generalna RP w Nowym Jorku Urszula Gacek, dziel¹c siê imigracyjnymi doœwiadczeniami i podkreœlaj¹c wagê nowego œwiêta, które ma szansê staæ siê piêkn¹ wizytówk¹ Polonii. Na inauguracjê Dnia Dwujêzycznoœci w Nowym Jorku przylecia³a równie¿ Aleksandra Kujawska, z patronuj¹cej przedsiêwziêciu Fundacji Edukacja dla Demokracji, która nazwa³a wydarzenie „ogromnym œwiêtem polskoœci”. Fundacja wspiera polskie szko³y w wybranych krajach Europy Zachodniej, m.in. Francji, Belgii i Hiszpanii. Kujawska wyrazi³a nadziejê, ¿e „w przysz³ym roku tak¿e wszêdzie tam bêdziemy celebrowaæ Dzieñ Dwujêzycznoœci”. Bojak przekonywa³y napisy na bia³o-czerwonych balonikach- „It’s cool to speak Polish”. I warto, by nastêpne pokolenia imigrantów, zna³y ten piêkny, choæ nie³atwy jêzyk. A w raz z nim kulturê i tradycjê kraju, w którym urodzili siê ich rodzice i dziadkowie. tekst i zdjêcia WK

u

Wianki c.d.

Organizatorzy z Konsul Generaln¹.

LOTERIA WIZOWA DV - 2017 Zni¿ki dla dzieci i ubieg³orocznych klientów

PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów KOREKTA DANYCH W SSA PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE SPONSOROWANIE RODZINNE OBYWATELSTWO i inne formy

T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH BILETY LOTNICZE WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK EMERYTURY AMERYKAÑSKIE MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty.

Emilia’s Agency 574 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-609-1675; 718-609-0222 sroczynska@aol.com

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. u

Dobrotka – rêkodzie³a.

Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.


18

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 SPRZEDAM DOM do remontu na dzia³ce o pow. 2500 m.kw.w Ostrowie Wielkopolskim - ZÊBCÓW, woj. wielkopolskie. Cena do uzgodnienia. Proszê dzwoniæ do Polski. 011 48 601-416-496 - El¿bieta

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241

Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722

FIRMA HYDRAULICZNA zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. Maspeth, NY. Tel. 718- 326- 9090

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami.

Kobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel

Fortunato Brothers

Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

ZATRUDNIÊ DOŒWIADCZON¥ krawcow¹ do szycia kostiumów do broadwayowskich przedstawieñ. Dzwoniæ do Donny (po ang.) lub Lucyny (po polsku): Tel. 212-382-2558

Tel. 718-609-0088

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK

www.kurierplus.com

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

19


20

KURIER PLUS 17 PAÌDZIERNIKA 2015

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.