Kurier Plus - 14 listopada 2015

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

P O L I S H NUMER 1106 (1406)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ Nowy Sejm, nowy rz¹d, nowe nadzieje – str. 5 ➭ Uleg³oœæ, czyli Francja pod rz¹dami Islamu – str. 7 ➭ Pamiêæ o poleg³ych – str.10 ➭ Craig ¿egna siê z Bondem – str. 12 ➭ Recitalowy debiut Piotra Becza³y – str. 13

M A G A Z I N E

TYGODNIK

14 LISTOPADA 2015

Adam Sawicki

Netanyahu w Waszyngtonie

Poniedzia³kowe rozmowy w Bia³ym Domu prezydenta Baracka Obamy i premiera Bibi Netanyahu by³y napiête, choæ obaj rozmówcy starali siê pomniejszaæ dziel¹ce ich ró¿nice. Dwugodzinne spotkanie by³o szesnastym z kolei z trudem znosz¹cych siê przywódców. Izraelski premier wykrztusi³ z siebie do dziennikarzy, ¿e dalej wierzy w rozwi¹zanie „dwupañstwowe” na Bliskim Wschodzie, czyli utworzenie samodzielnej Palestyny ale rozbrojonej. Sk¹din¹d wiadomo, ¿e do koñca prezydentury Obamy nie bêdzie nowej rundy rozmów pokojowych miêdzy Izraelem i Autonomi¹ Palestyñsk¹. Natomiast prezydent USA zapewni³, ¿e zale¿y mu na bezpieczeñstwie Izraela, wiêc omawia³ ze swym goœciem nowy pakiet pomocy wojskowej. Znamienne, ¿e obaj przywódcy nie wyst¹pili na wspólnej konferencji prasowej. Netanyahu spotka³ siê z grup¹ dziennikarzy izraelskich,. Obama swoje uwagi wyg³osi³ podczas dziewiêciominutowej sesji fotograficznej w Gabinecie Owalnym, przed rozmow¹. Obama uczyni³ aluzjê do g³êbokich ró¿nic miêdzy nimi w sprawie porozumienia nuklearnego z Iranem. Netanyahu próbowa³ je storpedowaæ tu¿ pod nosem amerykañskiego

prezydenta, kiedy wyst¹pi³ na posiedzeniu obu izb Kongresu ostro je krytykuj¹c, choæ dla Obamy jest ono bardzo wa¿nym osiagniêciem dyplomatycznym. Teraz prezydent zapewni³, ¿e obaj maj¹ taki sam cel: uniemo¿liwienie Iranowi zdobycia broni nuklearnej, ale ró¿ni¹ siê podejœciem do tego problemu. Zgodnie z planem omawiano wzrost amerykañskiej pomocy wojskowej dla Izraela, która teraz wynosi 3,1 miliarda dolarów na podstawie umowy wygasaj¹cej za dwa lata. Netanyahu pragnie uzyskaæ jej wzrost do 4 miliardów dolarów rocznie, w tym najnowsze myœliwce bombardujace z mniejszymi bombami, aby zredukowaæ ofiary wœród ludnoœci cywilnej. Pragnie te¿ wzmocnienia nowym sprzêtem systemów obrony przeciwlotniczej znanych jako „¯elazna Kopu³a” oraz „Proca Dawida”. Zabiegaj¹c o wzrost pomocy amerykañskiej izraelski premier przytacza zmiany na Bliskim Wschodzie od czasu uzgodnienia obecnego pakietu dziesiêæ lat temu. ➭8

u 11 listopada Œwiêto Niepodleg³oœci.

Ulicami Warszawy przemaszerowa³o prawie sto tysiêcy osób, demonstruj¹c przywi¹zanie do tradycyjnych wartoœci.

25 lat wolnoœci... i co dalej? Niedawno zakoñczy³a siê w bibliotece na Greenpoincie seria spotkañ zatytu³owana - „25 lat wolnoœci” bêd¹ca czêœci¹ projektu „Greenpoint. Przemiany 2015”- poœwiêcona powrotom Polaków z emigracji. O tym jaki by³ jej odbiór, jakie potrzeby i lêki zwi¹zane z powrotami towarzyszy³y odbiorcom, opowiada prowadz¹cy – Piotr Grabowski.

u Piotr Grabowski – Emigranci obawiaj¹ siê powrotu – sami o tym mówi¹.

- Czym jest „25 lat wolnoœci” i sk¹d pomys³ na spotkania pod tym has³em? „25 lat wolnoœci” to cykl wyk³adów i dyskusji zorganizowanych w ramach projektu Fundacji Culture Shock „Greenpoint. Przemiany 2015”. Przygotowuj¹c tegoroczn¹ edycjê naszych dzia³añ na Greenpoincie, chcieliœmy rozszerzyæ formu³ê projektu – uwzglêdniæ nowe dziedziny tematyczne, równie¿ niezwi¹zane stricte z kultur¹ – choæ takie dzia³ania wci¹¿ przewa¿aj¹ – dotrzeæ do nowych odbiorców, w szczególnoœci Polaków rozwa¿aj¹cych w bli¿szej lub dalszej perspektywie powrót do Polski. Modu³ „25 lat wolnoœci” mia³ w³aœnie na celu przedstawiæ uczestnikom zajêæ warunki, jakie zastan¹ w kraju, jeœli zdecyduj¹ siê wróciæ. Tytu³owy okres to wszak czas prze³omu we wszystkich bodaj dziedzinach ¿ycia. Polska zmieni³a siê w tym czasie nie do poznania, niezale¿nie od te-

go jak bêdziemy te zmiany oceniaæ. Ca³oœæ podzieli³em na cztery bloki tematyczne: prawo, gospodarka, kultura oraz powroty z emigracji. – Pierwszy raz pracowa³eœ ze spo³ecznoœci¹ polskich emigrantów, czego siê spodziewa³eœ? Stara³em siê nie mieæ oczekiwañ. Oczywiœcie obawia³em siê nieco jak zostanê przyjêty, w koñcu jestem spoza spo³ecznoœci emigranckiej, przyje¿d¿am z Warszawy, coœ tam chcê powiedzieæ, o czymœ porozmawiaæ. Czy ludzie tutaj zaakceptuj¹ dobór tematów i konwencjê zajêæ? W rzeczywistoœci jednak nie by³o problemu przebijania siê przez opór czy niechêæ. Emigranci, których pozna³em byli na ogó³ bardzo otwartymi ludŸmi, co nie oznacza braku wyrazistych pogl¹dów. Co ciekawe, oœ sporu politycznego i spo³ecznego przebiega tutaj trochê inaczej, ni¿ w Polsce. ➭6


2

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com


3

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com

Niezwyk³e spotkanie na Greenpoincie W poniedzia³ek, 16 listopada o godzinie 19:00 w ksiêgarni Word, na Greenpoincie odbêdzie siê wieczór poœwiêcony pierwszemu nieocenzurowanemu amerykañskiemu wydaniu Pamiêtnika z powstania warszawskiego Mirona Bia³oszewskiego w poprawionym t³umaczeniu Madeline G. Levine. W czasie spotkania, w którego organizacji pomóg³ Instytut Kultury Polskiej w Nowym Jorku, z czytelnikami spotkaj¹ siê dwie t³umaczki Mirona Bia³oszewskiego oraz Thymothy Snyder, znany amerykañski historyk specjalizuj¹cy siê w historii Europy Œrodkowo-Wschodniej. . Miron Bia³oszewski (1922 – 1983) by³ dramaturgiem, aktorem i jednym z najwa¿niejszych polskich poetów okresu powojennego. Wysiedlony do obozu pracy w Niemczech, po powstaniu warszawskim, z którego uciek³ po miesi¹cu ¿eby powróciæ do le¿¹cej w gruzach Warszawy. Jego pierwszy tomik poezji pt. Obroty rzeczy wydany w roku 1956 wzbudzi³ w Warszawie sensacjê. Madeline G. Levine obszernie poprawi³a swoje t³umaczenie z 1970 r. dodaj¹c fragmenty, które objête by³y cenzur¹ w Polsce za czasów komunizmu. Alissa Valles jest t³umaczk¹ poezji Mirona Bia³oszewskiego, prozy i poezji Zbigniewa Herberta oraz innych wybitnych polskich autorów. Wstêp wolny. Word Bookstore 126 Franklin St. Brooklyn, New York 11222

Instytut Józefa Pi³sudskiego zaprasza na spotkanie z dr Anitt¹ Maksymowicz 17 listopada (wtorek) o godz. 19-tej odbedzie siê spotkanie z dr Anitt¹ Maksymowicz, autork¹ ksi¹¿ki pt: „Agnieszka Wis³a i dzia³alnoœæ Polek w Ameryce na rzecz ochotników i weteranów B³êkitnej Armii”, która wyg³osi prelekcjê pt.:”Z pomoc¹ opuszczonym bohaterom” Dzia³alnoœæ Agnieszki Wis³y na rzecz ochotników i weteranów B³êkitnej Armii.

Koœció³ œw. Stanis³awa Kostki zaprasza na koncert znanego rapera

Publikacja ukazuje postaæ Agnieszki Wis³y na tle wspó³tworzonych przez ni¹ i funkcjonuj¹cych do dzisiaj organizacji z Korpusem Pomocniczym Pañ na czele. Przybli¿enie tej dzia³alnoœci ma uzmys³owiæ ogrom wysi³ku podjêtego przez Polki w Ameryce, by wspieraæ ochotników id¹cych walczyæ o niepodleg³oœæ Polski. Stanowi œwiadectwo wielkiego poœwiêcenia i determinacji kobiet w d¹¿eniu do zapewnienia powracaj¹cym z tej walki weteranom godziwych warunków ¿ycia. Anitta Maksymowicz – doktor nauk humanistycznych, kustosz dyplomowany w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. Pe³ni funkcjê redaktora naczelnego rocznika „Ziemia Lubuska” i zastêpcy redaktora naczelnego rocznika „Studia Zielonogórskie”, wchodzi w sk³ad rady naukowej „Przegl¹du Polsko-Polonijnego”. Jest cz³onkiem europejsko-amerykañskiego zespo³u badawczego Intercontinental Cross-Currents. Jest laureatk¹ kilku programów stypendialnych. W krêgu jej zainteresowañ badawczych znajduje siê problematyka XIX- i XX-wiecznej polskiej i niemieckiej emigracji zamorskiej, ze szczególnym uwzglêdnieniem Australii i USA. Ksi¹¿ka bêdzie do nabycia na spotkaniu. Wstêp wolny. Donacje mile widziane. Zapraszamy! Tel: 212 505-9077, e-mail: office@pilsudski.org This program is supported, in part, by public funds from the New York City Department of Cultural Affairs in partnership with The City Council 138 Greenpoint Ave Brooklyn NY 11222 Greenpoint

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski

Jan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski

Raper Bêsiu wyst¹pi w sobotê 21 listopada 2015 o godz. 19.30 w dolnym koœciele Stanis³awa Kostki na Greenpoincie BÊSIU to katolik, szczêœliwy m¹¿ i ojciec dwójki dzieci. Od oœmiu lat zajmuje siê rapowaniem. Wyda³ cztery solowe albumy. Jego album ‘Paruzja” wydany w 2010 r. zaskoczy³ oryginalnoœci¹. Wyst¹pi³o na nim 18 goœci z USA, KANADY, KARAIBÓW, JAMAJKI, HISZPANII. Jego 4 album ‘Antidotum” by³ sponsorowany przez pisma NIEDZIELA, oraz GOŒÆ NIEDZIELNY. Jego dwa utwory znalaz³y siê w specjalnym dodatku (p³yta + artyku³y) do Ma³ego Goœcia Niedzielnego. Jego piosenki wielokrotnie zajmowa³y pierwsze miejsce na liœcie ‘Muzycznych Darów” w 2011, 2012, 2013 roku. Zosta³ okrzykniêty DEBIUTEM ROKU 2011 przez audycjê Muzyczne Dary. W kwietniu 2012 roku premiera jego teledysku ‘Fanatyk” odby³a siê w TVP1 w programie ‘Miêdzy ziemi¹ a niebem”. W marcu 2013 premiera jego teledysku ‘Nie opuszczaj ich” odby³a siê w DZIEÑ DOBRY TVN oraz w TVP2 w programie Pytanie na œniadanie. Bêsiu w swojej karierze zagra³ ponad 450 koncertów m.in. w: Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, na S³owacji oraz oczywiœcie w Polsce. Z sukcesem wystêpowa³ na festiwalach gromadz¹cych wielotysiêczn¹ publicznoœæ. Wstêp na koncert jest bezp³atny

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Prze¿yæ koniec œwiata W Starym Przymierzu ka¿dy kap³an staje codziennie do pe³nienia swej s³u¿by, wiele razy te same sk³adaj¹c ofiary, KS. RYSZARD KOPER które ¿adn¹ miar¹ nie mog¹ zg³adziæ grzechów. Jezus Chrystus przeciwnie, z³o¿ywszy raz na zawsze jedn¹ ofiarê za grzechy, zasiad³ po prawicy Boga, oczekuj¹c tylko, „a¿ nieprzyjaciele Jego stan¹ siê podnó¿kiem nóg Jego”. Jedn¹ bowiem ofiar¹ udoskonali³ na wieki tych, którzy s¹ uœwiêcani. Gdzie jest odpuszczenie, tam ju¿ wiêcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy. Hbr 10,11-14.18

C

o pewien czas wizjonerzy, magicy, samozwañczy prorocy, przepowiadacze przysz³oœci, a tak¿e naukowcy maluj¹ przed nami wizjê koñca œwiata. Naukowe teorie ukazuj¹ koniec ¿ycia na ziemi na ró¿ne sposoby. Najczêœciej strasz¹ nas nadlatuj¹cymi asteroidami, które w kolizji z Ziemi¹ mog¹ spowodowaæ zag³adê ¿ycia. Naukowcy z NASA og³osili, ¿e 31 paŸdziernika tego roku obok Ziemi przeleci groŸna asteroida. Ma w przybli¿eniu 2,5 kilometra œrednicy i mog³aby stanowiæ wielkie zagro¿enie dla œwiata. Bêdzie to mia³o miejsce w Halloween, kiedy to ka¿dy ka¿dego straszy koœciotrupami i duchami. Dojdzie nam zatem jeden strach, chocia¿ naukowcy uspokajaj¹ nas, ¿e chyba asteroida ominie Ziemiê. Gdy bêdziemy czytaæ te s³owa, to bêdziemy mogli powiedzieæ, ¿e mieliœmy tym razem szczêœcie – rzeczywiœcie asteroida nas ominê³a. No có¿ jeden strach mamy za sob¹, ale inny przed nami. Otó¿ tym razem ufolodzy strasz¹ nas tajemnicz¹ „ró¿ow¹ planet¹”, która ma zagroziæ Ziemi w grudniu 2015 roku. Ich zdaniem niebezpieczny obiekt kosmiczny bêdzie widziany jako wielka ró¿owa kula, która poch³onie ¿ycie na Ziemi. A zatem murowany koniec œwiata. NASA nie wypowiada siê na ten temat, byæ mo¿e sprawa wygl¹da niepowa¿nie lub zbyt powa¿nie. Kiedyœ na pewno to siê stanie, wskazuje na to nawet rachunek prawdopodobieñstwa. Ze swej strony nie radzi³bym jednak rezygnowaæ z przygotowañ do uroczystego powitania Nowego Roku.

G

dyby siê spe³ni³ któryœ z powy¿szych scenariuszy, to na pewno mieœci³by siê w szeroko pojmowanej interpretacji s³ów z dzisiejszej Ewangelii, która mówi o koñcu œwiata: „W owe dni, po wielkim ucisku s³oñce siê zaæmi i ksiê¿yc nie da swego blasku. Gwiazdy bêd¹ padaæ z nieba i moce na niebie zostan¹ wstrz¹œniête”. Jednak nikt z nas nie wie kiedy to nast¹pi: „Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani anio³owie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”. Zapewne dla nas to lepiej, ¿e nie znamy konkretnej daty koñca œwiata. Ta nieokreœlonoœæ jest wezwaniem dla ka¿dego pokolenia, dla ka¿dego z nas do przygotowania siê na ten dzieñ. Bo w tym dniu bêdzie mia³o miejsce coœ wa¿niejszego ni¿ spadaj¹ce gwiazdy. Ewangelia mówi: „Wówczas ujrz¹ Syna Cz³owieczego, przychodz¹cego w ob³okach z wielk¹ moc¹ i chwa³¹”. Bêdzie to dla nas dzieñ spotkania z naszym Zbawicielem. W tym ca³ym zamêcie œwiata naj-

wa¿niejsze jest to spotkanie i nasze przygotowanie do niego. Znamienne s¹ s³owa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Nie przeminie to pokolenie, a¿ siê to wszystko stanie”. A zatem ka¿dy z nas niejako na w³asnej skórze doœwiadczy rzeczywistoœci koñca œwiata. Mo¿e nie bêdziemy widzieæ spadaj¹cych gwiazd, bo to nie jest najwa¿niejsze w tych wydarzeniach. Najwa¿niejsze bêdzie spotkanie z Chrystusem.

T

ego spotkania, niejako w sposób dotykalny doœwiadczyli ludzie, którzy znaleŸli siê w stanie œmierci klinicznej. Ich relacje, pod znamiennym tytu³em „¿ycie po œmierci” sta³y siê tematem wielu ksi¹¿ek. W 1991 roku sonda¿ Instytutu Gallupa wykaza³, ¿e dwanaœcie milionów Amerykanów doœwiadczy³o œmierci klinicznej. Oto najczêœciej pojawiaj¹ce siê doœwiadczenia z tego stanu: przejœcie przez tunel, przebywanie w jakimœ innym œwiecie lub wymiarze, wszechogarniaj¹ce uczucie spokoju, przegl¹d wszystkich wydarzeñ z ¿ycia, bardzo precyzyjne postrzeganie pozazmys³owe, œwiête œwiat³o emanuj¹ce ¿yczliwoœci¹ i dobrem, które przez wielu by³o identyfikowane z Chrystusem. Teorii wyjaœniaj¹cych to zjawisko jest wiele. Jedna z nich mówi, ¿e w czasie œmierci klinicznej nasz mózg produkuje endorfinê i dziêki niej powstaj¹ owe wizje. Przedstawiciele tej teorii uwa¿aj¹, ¿e nie ma podstaw, aby te prze¿ycia stanowi³y argument za istnieniem ¿ycia wiecznego. Jednak ta teoria nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistoœci¹ tych prze¿yæ. Ciekawe s¹ ostatnie badania naukowców z Uniwersytetu Southampton w Anglii, którzy przez cztery lata przebadali ponad 2000 osób, które prze¿y³y œmieræ kliniczn¹. Okaza³o siê, ¿e prawie 40 procent badanych odczuwa³o swego rodzaju „œwiadomoœæ”, równie¿ w czasie, gdy byli w stanie œmierci klinicznej. 57-letni pracownik socjalny z Southampton, by³ formalnie martwy przez oko³o trzy minuty. Gdy akcja jego serca powróci³a, stwierdzi³, ¿e wszystko pamiêta i opisa³ w szczegó³ach dzia³ania personelu medycznego. Jego przypadek szczególnie zainteresowa³ ekspertów, poniewa¿ wed³ug oficjalnej doktryny medycznej, mózg nie mo¿e funkcjonowaæ, gdy serce przestaje biæ. Jednak w tym przypadku mózg kontynuowa³ pracê przez przynajmniej trzy minuty w czasie, w którym serce przesta³o biæ. Teoretycznie mózg zwykle przestaje przyjmowaæ bodŸ-

ce po 20-30 sekundach od zatrzymana akcji serca. Badania nie mówi¹ co dzieje siê dalej po œmierci, ale sugeruj¹, ¿e œwiadomoœæ i cia³o s¹ w jakiœ sposób ze sob¹ powi¹zane, lecz mog¹ po œmierci rozdzieliæ i „pójœæ w³asnymi drogami”.

Œ

w. Jan Pawe³ II w Encyklice „Fides et ratio” pisze: „Wiara domaga siê, aby jej przedmiot zosta³ poznany przy pomocy rozumu; rozum osi¹gaj¹c szczyt swoich poszukiwañ uznaje jak konieczne jest to, co ukazuje mu wiara”. Gdybyœmy uznali wyniki badañ uczonych z Uniwersytetu Southampton za szczyt mo¿liwoœci poszukiwañ w wy¿ej wspomnianej materii, to mo¿emy powiedzieæ, ¿e stawiaj¹ nas one przed koniecznoœci¹ tego, co ukazuje nam wiara. A wiara prowadzi nas do Bo¿ego Objawienia zawartego na kartach Biblii. W pierwszym czytaniu z Ksiêgi Daniela s³yszymy s³owa mówi¹ce o koñcu œwiata: „W owych czasach wyst¹pi Micha³, wielki ksi¹¿ê, który jest opiekunem dzieci twojego narodu. Wtedy nast¹pi okres ucisku, jakiego nie by³o, odk¹d narody powsta³y, a¿ do chwili obecnej. W tym czasie naród twój dost¹pi zbawienia, ka¿dy, kto siê oka¿e zapisany w ksiêdze. Wielu zaœ, co posnêli w prochu ziemi, zbudzi siê: jedni do wiecznego ¿ycia, drudzy ku hañbie, ku wiecznej odrazie”. W Chrystusie „proch” znajduje moc do „przebudzenia” siê do ¿ycia wiecznego. W Liœcie do Hebrajczyków czytamy: „Jedn¹ bowiem ofiar¹ udoskonali³ na wieki tych, którzy s¹ uœwiêcani. Gdzie jest odpuszczenie, tam ju¿ wiêcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy”. Opromieniony œwiat³em Bo¿ego Objawienia œw. Ignacy Antiocheñski pisa³: „Nie chcê rozkoszy tego œwiata i królestwa doczesnego. Wolê umrzeæ, by po³¹czyæ siê z Chrystusem, ni¿ królowaæ a¿ po krañce ziemi. Tego szukam, który za nas umar³.

Tego pragnê, który dla nas zmartwychwsta³. Bliskie jest moje narodzenie”.

Œ

w. Jan Pawe³ II, spogl¹daj¹c na nas z nieba przypomina nam: „Jeœli ktoœ lub coœ ka¿e ci s¹dziæ, ¿e jesteœ ju¿ u kresu, nie wierz w to! Jeœli znasz odwieczn¹ Mi³oœæ, która Ciê stworzy³a, to wiesz tak¿e, ¿e w Twoim wnêtrzu mieszka dusza nieœmiertelna. Ró¿ne s¹ w ¿yciu ”pory roku”: jeœli czujesz akurat, ¿e zbli¿a siê zima, chcia³bym abyœ wiedzia³, ¿e nie jest to pora ostatnia, bo ostatnia por¹ Twego ¿ycia bêdzie wiosna - wiosna zmartwychwstania. Ca³oœæ twojego ¿ycia siêga nieskoñczenie dalej ni¿ jego granice ziemskie: Czeka ciê niebo”. ❍

Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana Paw³a II zaprasza w niedzielê 22 listopada 2015 r. na Mszê œw. oraz film p.t. "Przysiêga ma³¿eñska " SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Film o godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan. inf. tel. 347 225 4860

Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life Œw. Max Kolbe zaprasza do udzia³u w diecezjalnej Krucjacie w Obronie ¯ycia Poczêtego, która rozpocznie siê Msz¹ Œw. o 7: 30 rano, w koœciele: „Presentation of the Blessed Virgin”, 88-19 Parsons Blvd, Jamaica, Queens 11432, sobota, 21 listopada a nastêpnie pod klinikê aborcyjn¹ uda siê Pro-cesja Ró¿añcowa! info: brat Jan 718 389 7785

PIELGRZYMKA–MEKSYK Pielgrzymka – wycieczka do Guadalupe i Meksyku – 10 dni; 20 – 29 czerwca 2016 roku Wiêcej informacji na stronie: www.ryszardkoper.pl w sekcji: Klub Pielgrzyma > Pielgrzymki planowane. Ju¿ dziœ mo¿na zapisaæ siê w Redakcji Kuriera Plus (718) 389 3018 lub pod numerem tel. 347 876 3738 i rkoper@hotmail.com


www.kurierplus.com

5

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

Nowy Sejm, nowy rz¹d, nowe nadzieje

Podczas pierwszego posiedzenia Sejmu VIII kadencji sta³a siê rzecz niebywa³a, albowiem przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy zosta³o nagrodzone owacj¹ ca³ej sali na stoj¹co. Wyst¹pienie oklaskami nagrodzili wszyscy pos³owie i jak podkreœlaj¹ bezpoœredni obserwatorzy nie by³y to oklaski zwyczajowe, czy grzecznoœciowe. Wniosek z tego, ¿e prezydent utrafi³ w oczekiwania nowo wybranych pos³ów mówi¹c o patriotyzmie, szacunku do adwersarzy politycznych oraz Sejmie „zmiany” oraz zapowiadaj¹c „dy¿ury prezydenckie” w Sejmie. Zwracaj¹c siê bezpoœrednio do pos³ów prezydent poprosi³, aby prowadzili oni nie ostre spory tylko dyskusje merytoryczne. Poprosi³ tak¿e aby granice sporu, granice pewnej przyzwoitoœci, jêzyka, który w Polsce czêsto nazywa siê „jêzykiem parlamentarnym” – nie by³y przekraczane. ¯eby jêzyk parlamentarny nadal by³ rozumiany, jako swoisty jêzyk dyplomacji i pewnej kultury debaty. „Bardzo pañstwa o to proszê – apelowa³ prezydent z naciskiem – ¿eby nie by³o tak, ¿e ktokolwiek bêdzie wychodzi³ z tej izby w poczuciu tego, ¿e zosta³ zniewa¿ony, ¿e zosta³ obra¿ony, ¿e traktowano go z pogard¹. Wiecie pañstwo, ¿e takie sytuacje na przestrzeni lat czasem siê zdarza³y. Ogromnie ubolewam nad tego typu zdarzeniami i chcia³bym pañstwa prosiæ, ¿eby tego nie by³o. Wtedy, gdy tak siê dzieje, nastêpuje odwrócenie – to sieje ziarna tego co z³e, sieje ziarna nienawiœci. To jest tak samo jak w rodzinie: jest mi³oœæ miêdzy ¿on¹ a mê¿em, miêdzy rodzin¹ jako tak¹, a wiêc rodzicami, dzieæmi, braæmi, siostrami i chocia¿ s¹ spory, to jednak tam gdzie ta mi³oœæ rzeczywiœcie jest – zawsze jest wola pojednania, wola szukania porozumienia. Chcia³bym, ¿eby zwornikiem szukania porozumienia by³ w³aœnie patriotyzm, niepodleg³oœæ Polski. Jestem przekonany, ¿e to, co jest dla nas absolutnie wspólne, to jest Rzeczpospolita, która ma byæ niepodleg³a, silna i która ma byæ jak najlepsza dla swoich obywateli”. Oczywiœcie jest to apel, który spodoba siê ka¿demu, i którego nikt nie zakwestionuje. Pozostaje tylko, ¿yczyæ, aby sta³o siê w³aœnie tak jak prosi prezydent. Niestety ostry podzia³ polityczny, jaki spolaryzowa³ spo³eczeñstwo polskie nie wygaœnie z chwil¹ objêcia w³adzy przez nowy rz¹d wy³oniony z cz³onków partii, która zdecydowanie wygra³a wybory. Za du¿o jest ró¿nic przede wszystkim miêdzy PiSem a PO. Dla bardzo wielu zwolenników partii Jaros³awa Kaczyñskiego formowany przez niego rz¹d przy akceptacji premier Beaty Szyd³o bêdzie rz¹dem nadziei, który zrealizuje ich postulaty i oczekiwania. Paradoksalnie mo¿e byæ on rz¹dem nadziei dla opozycji, która bêdzie liczyæ na obiecan¹ kreatywn¹ wspó³pracê w kwestiach elementarnych i na to, ¿e obecna w³adza nie bêdzie siê na niej mœciæ za rzeczywiste i domniemane winy i wy-

kroczenia. W pewnym stopniu PiS i PO maj¹ teraz sytuacjê u³atwion¹, albowiem w Sejmie nie znalaz³a siê lewica, zatem partie te nie musz¹ siê liczyæ z jej postulatami i naciskami. Rzecz jasna zwolennikom PO trudno przyjdzie zaakceptowaæ ministrów, których postrzegaj¹ jako œmiertelnych wrogów, pocz¹wszy od Antoniego Macierewicza, Zbigniewa Ziobry i Mariusza Kamiñskiego. Ci trzej PiSowscy muszkieterowie nie ciesz¹ siê te¿ – delikatnie pisz¹c – sympati¹ sporej czêœci spo³eczeñstwa nie zwi¹zanej z Platform¹ ani ¿adn¹ parti¹. Skoro jednak prezes Kaczyñski postanowi³, i¿ bêd¹ oni ministrami to znaczy, ¿e zadania, jakie przed nimi stawia s¹ wa¿niejsze od sympatii rzeczywistych i potencjalnych wyborców. Nowa pani premier nie bêdzie mia³a ³atwej sytuacji, albowiem nikt nie ma w¹tpliwoœci, ¿e bêd¹ oni jak najœciœlej wspó³pracowaæ przede wszystkim w³aœnie z prezesem. Na szczêœcie wszystko dziœ wskazuje na to, ¿e miêdzy prezesem PiSu a Beat¹ Szyd³o nie ma ¿adnych rozbie¿noœci. Sposób, w jaki kszta³tuje siê nowy rz¹d wskazuje te¿ na to, ¿e g³ównym jego kreatorem jest w³aœnie Kaczyñski, natomiast pani premier bêdzie nadzorowaæ, czy ministrowie dzia³aj¹ wedle za³o¿onego odgórnie planu. Oczywiœcie s¹ to tylko wstêpne przepuszczenia, albowiem najbli¿sze miesi¹ce poka¿¹ jak rz¹d dzia³a w praktyce. Wielu zamierzeniom nowej w³adzy trzeba przyklasn¹æ, takim chocia¿by jak odrodzenie rodzimego przemys³u, popieranie polskich firm, repolonizacja banków i wielkich przedsiêbiorstw, reforma górnictwa, walka o poziom nauki w szko³ach wszystkich szczebli i wychowanie nowych pokoleñ w duchu patriotyzmu. Nie ma tak¿e cienia w¹tpliwoœci, i¿ niezale¿nie od wyznawanej opcji politycznej wszyscy czekaj¹ na cofniêcie Tuskowej reformy emerytalnej i powrót do stanu poprzedniego, czyli 60 lat dla kobiet, 65 dla mê¿czyzn. Rodziny czekaj¹ na 500 z³otych na ka¿de dziecko. Du¿a czêœæ spo³eczeñstwa czeka równie¿ na ostateczne wyjaœnienie przyczyn katastrofy smoleñskiej. Dotychczasowa zamachowa wersja upowszechniana przez Antoniego Macierewicza przekonuje wielu ludzi, ale jednak nie wiêkszoœæ. PiS atakowa³ niedawno PO za blokowanie na forum Unii Europejskiej apeli, by powo³aæ miêdzynarodow¹ komisjê œledcz¹, a teraz prezes Kaczyñski twierdzi, ¿e œledztwo jednak powinni przeprowadziæ sami Polacy. Mo¿na siê domyœlaæ, ¿e bêdzie ono przebiegaæ pod jego nadzorem. Spodziewaj¹c siê tego, Prokuratura Wojskowa, która nie zakoñczy³a jeszcze swoich prac, wyda³a komunikat wykluczaj¹cy wybuchy na pok³adzie samolotu. Teraz bêdzie mia³a przewagê koncepcja wybuchu, która zapewne stanie siê koncepcj¹ rz¹dow¹. Bêdzie mia³a ona wp³yw na sposób upamiêtniania tragedii smoleñskiej. Krzy¿ wróci przed Pa³ac Prezydencki a pomnik ofiar stanie na Krakowskim Przedmieœciu

jak najbli¿ej tego pa³acu. Rzecz jasna nie wszystkim siê to bêdzie podobaæ. Rzecz jasna opozycja bêdzie protestowaæ. Ju¿ teraz, premier Ewa Kopacz sk³adaj¹c dymisjê, zapowiedzia³a, ¿e PiS bêdzie mia³ opozycjê – „Nie tak totaln¹, jak¹ wy byliœcie. Ale nie zapomnimy ¿adnej waszej obietnicy (...) Jeœli spróbujecie zlikwidowaæ niezale¿noœæ s¹dów, zamachniecie siê na prawa kobiet, nie bêdzie na to zgody. Nie pozwolimy na to. Mogê ju¿ dziœ zagwarantowaæ wszystkim Polakom, ¿e jeœli nowa w³adza zaprowadzi nas z Zachodu na Wschód, PO bêdzie mia³a gotow¹ mapê powrotu do normalnoœci. (...) Otó¿ moi drodzy, ka¿da w³adza przemija” – przypomnia³a premier Kopacz w konkluzji. Chwilê póŸniej przeminê³a jej w³adza w PO, albowiem zast¹pi³ j¹ S³awomir Neumann. Przeminê³a tak¿e jej w³adza w pañstwie, albowiem prezydent Duda przyj¹³ jej dymisjê. W czwartek 12 listopada pos³owie z³o¿yli uroczyste œlubowanie i nowy Sejm zacz¹³ dzia³aæ. Beata Szyd³o zapowiedzia³a, ¿e oficjalnie nowy rz¹d zostanie powo³any najprawdopodobniej w przysz³ym tygodniu, albowiem jeszcze nie zapad³y wszystkie decyzje. W Kancelarii Prezydenta rozwa¿ane s¹ dwa terminy – najbli¿szy pi¹tek, albo poniedzia³ek. Do tego czasu w³adzê bêdzie sprawowaæ obecna Rada Ministrów. W poniedzia³ek 9 listopada Komitet Polityczny PiS zaakceptowa³ kandydaturê Beaty Szyd³o na premiera i sk³ad jej rz¹du. Bêdzie w nim trzech wicepremierów: Piotr Gliñski, Mateusz Morawiecki i Jaros³aw Gowin. Gliñski obejmie resort kultury, Morawiecki ministerstwo rozwo-

ju, a Gowin resort nauki i szkolnictwa wy¿szego. Szefem MON zostanie Antoni Macierewicz, a ministrem sprawiedliwoœci Zbigniew Ziobro. Szefow¹ Kancelarii premiera bêdzie Beata Kempa, a szefow¹ gabinetu politycznego premiera, pe³ni¹c¹ funkcjê rzecznika rz¹du – El¿bieta Witek. Witold Waszczykowski bêdzie ministrem spraw zagranicznych, Mariusz B³aszczak – spraw wewnêtrznych i administracji, finansów – Pawe³ Sza³amacha, skarbu – Dawid Jackiewicz, Krzysztof Tchórzewski – energetyki, a prof. Jan Szyszko – œrodowiska. Szefem resortu pracy ma zostaæ El¿bieta Rafalska, edukacji – Anna Zalewska, cyfryzacji – Anna Stre¿yñska, sportu i turystyki – Witold Bañka, rolnictwa – Krzysztof Jurgiel, infrastruktury i budownictwa – Andrzej Adamczyk, a gospodarki morskiej i ¿eglugi œródl¹dowej – Marek Gróbarczyk. Cz³onkami Rady Ministrów bêd¹ te¿ koordynator s³u¿b specjalnych Mariusz Kamiñski i Jerzy Kwieciñski – mimo ¿e w resorcie rozwoju bêdzie pierwszym wiceministrem. W Sejmie VIII kadencji prawdopodobnie bêdzie tyle komisji co obecnie, czyli 25. PiS ma obj¹æ przewodnictwo w 13 komisjach, PO w siedmiu, Kukiz‘15 w trzech, a Nowoczesna w dwóch – poinformowa³ szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Marsza³kiem Sejmu zosta³ Marek Kuchciñski z PiS, a Kornel Morawiecki (Kukiz ‘15) Marsza³kiem Seniorem.

Eryk Promieñski


6

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com

25 lat wolnoœci... i co dalej? Emigranci maj¹ swoje osobiste 1➭ uwarunkowania, wynikaj¹ce z ich skomplikowanych ¿yciorysów, wydaje mi siê, ¿e nie wpisuj¹ siê w stu procentach w ¿adn¹ z dominuj¹cych w polskiej przestrzeni publicznej narracji. Tak przynajmniej by³o w mojej grupie. S¹ te¿ w koñcu uczestnikami amerykañskiego ¿ycia obywatelskiego. Oryginalnie siê to miksuje. Czy Polacy, których spotka³eœ w trakcie prowadzenia cyklu zajêæ chc¹ faktycznie wracaæ do Polski? To bardzo indywidualna kwestia. Ka¿dy z uczestników mia³ swoj¹ odrêbn¹, niekiedy wrêcz dramatyczn¹ historiê. Zamiar powrotu do Polski lub brak takiej chêci s¹ czêsto konsekwencj¹ zdarzeñ sprzed kilkudziesiêciu lat, osobistych doœwiadczeñ towarzysz¹cych opuszczaniu Ojczyzny, oczywiœcie równie¿ dalszych losów ju¿ na obczyŸnie. Nie ma tu regu³y. Pozna³em osoby w ró¿nym wieku, z ró¿nym sta¿em emigracyjnym – od lat dwóch do ponad 40. Wœród nich osoby deklaruj¹ce absolutny brak chêci czy mo¿liwoœci powrotu, oraz takie, które s¹ pewne, ¿e wróc¹ prêdzej czy póŸniej. Niezale¿nie od tego, uczestnicy byli jednak ¿ywo zainteresowani zmianami zachodz¹cymi z Polsce. Niektórzy nie odwiedzili kraju po 1989 r. Emigranci na pewno obawiaj¹ siê powrotu – sami o tym mówi¹. Boj¹ siê kwestii praktycznych – nawa³u formalnoœci, funkcjonowania na polskim rynku pracy, kwestii podatkowych, przenoszenia emerytury. Obawiaj¹ siê te¿ odmiennej mentalnoœci, ni¿ ta do której ju¿ tutaj przywykli. Próbowaliœmy trochê to lêki okie³znaæ. W jaki sposób? Namawia³em uczestników do przygotowania sobie z wyprzedzeniem planu powrotu. W tym planie warto umieœciæ zarówno sprawy „twarde” – formalnoœci do za³atwienia przed wyjazdem i po powrocie, np. kwestiê ubezpieczenia zdrowotnego, którego powracaj¹cy z USA Polak na ogó³ nie nabywa w kraju automatycznie, musi przejœciowo skorzystaæ z dobrowolnego ubezpieczenia w NFZ lub

prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego, i takich spraw jest wiêcej. Plan pozwoli podejœæ do nich systematycznie, pragmatycznie, bez lêku. W planie powrotu warto równie¿ zawrzeæ sprawy bardziej osobiste, zatroszczyæ siê o wsparcie emocjonalne dla siebie w tym trudnym czasie – poszukaæ osoby, która przesz³a ju¿ taki proces i mo¿e nam pomóc mierzyæ siê z szokiem powrotu. Najlepiej, gdy mamy w Polsce rodzinê i przyjació³, na których mo¿emy liczyæ. Warto pielêgnowaæ te relacje. Doœæ szczegó³owo przedstawi³em kwestie do za³atwienia przed wyjazdem i po powrocie. Jakie oczekiwania i potrzeby mieli uczestnicy spotkañ. Jakie obszary tematyczne by³y dla nich najbardziej interesuj¹ce, a jakie najmniej? Wydaje mi siê, ¿e tematyka zmian ustrojowych i gospodarczych by³a najlepiej przyjêta. Wywo³ywa³a interesuj¹ce dyskusje. Œciera³y siê ró¿ne wspomnienia, jakie mamy z okresu prze³omu, ró¿ne punkty widzenia. Stara³em siê prowadziæ zajêcia w sposób mo¿liwie najbardziej obiektywny, niezaanga¿owany politycznie. Uczestnicy mieli momentami wiêksze potrzeby ekspresji w tym wzglêdzie. Finiszuj¹ca kampania wyborcza w Polsce nie u³atwia³a nam pracy... Zajêcia poœwiêcone powrotom z emigracji by³y wa¿ne dla tych, którzy myœl¹ o powrocie. S¹dzê, ¿e uda³o nam siê wyjaœniæ kilka kwestii, rozwiaæ trochê w¹tpliwoœci. Mo¿esz podaæ jakiœ przyk³ad? Na przyk³ad wracaj¹c do Polski na d³u¿ej i nie chc¹c utraciæ Zielonej Karty warto postaraæ siê o tzw. Bia³y Paszport (Reentry Permit) – dokument urzêdowy pozwalaj¹cy na d³u¿sz¹ (ponad roczn¹) nieobecnoœæ w Stanach Zjednoczonych bez obawy o utratê statusu rezydenta. Co by³o dla ciebie najbardziej zaskakuj¹cym elementem prowadzenia tego typu zajêæ? Ró¿norodnoœæ mojej grupy. Na zajêcia przychodzili zarówno ludzie zdecydowanie m³odzi, jak i seniorzy, z ró¿nym do-

107 Norman Avenue

u Jedno ze spotkan w bibliotece przy Norman Ave. na Greenpoincie.

œwiadczeniem ¿yciowym, emigracyjnym. Dawa³o nam to fajny balans. Samo miejsce zajêæ – Biblioteka Publiczna na Greenpoincie, nasz partner w projekcie – jest miejscem wielu inspiruj¹cych dzia³añ, z bogat¹ ofert¹ dla ró¿nych grup odbiorców (w tym dla Polaków). Oferta kulturalna Biblioteki odbiega od bardzo podstawowego programu realizowanego przez znane mi biblioteki polskie (choæ i to staramy siê zmieniaæ w ramach innego z projektów Fundacji Culture Shock). Bardzo lubi³em tam bywaæ. Gdzie osoba, która myœli o powrocie do Polski mo¿e znaleŸæ pomocne informacje na ten temat? Polecam stronê powroty. gov. pl, która krok po kroku opisuje jak przejœæ przez kolejne formalnoœci. Jest tam sekcja poœwiêcona konkretnie powrotom z USA. Co do wydarzeñ politycznych, to wystarcz¹ strony internetowe polskich dzienników, tygodników opinii, ale tu sporo zale¿y od sympatii i antypatii politycznych, wiêc ¿adnego konkretnego adresu nie bêdê poleca³.

Na swoich spotkaniach mówi³eœ o bezp³atnym dostêpie do oferty kulturalnej, edukacyjnej, któr¹ oferujê organizacje pozarz¹dowe w Polsce oraz instytucje kultury – jakie Ÿród³a byœ poleci³? Tu z czystym sumieniem mogê poleciæ portal www.ninateka.pl prowadzony przez Narodowy Instytut Audiowizualny zajmuj¹cy siê archiwizacj¹ cyfrow¹ i udostêpnianiem dóbr kultury. I tak, mo¿emy tam znaleŸæ ok 5000 materia³ów audio i wideo – filmy, przedstawienia teatralne, muzyka – specjalne kolekcje: Lutos³awskiego, Pendereckiego, Góreckiego czy Kilara. Du¿a wiêkszoœæ materia³ów jest dostêpna bezp³atnie. Dla moli ksi¹¿kowych, a raczej ju¿ ebook'owych du¿¹ bezp³atn¹ ofertê proponuje portal www.wolnelektury.pl. Istnieje te¿ doœæ szeroki dostêp do materia³ów edukacyjnych, np. www.freebooki.net, albo dedykowanych œciœle edukacji medialnej www.edukacjamedialna.edu.pl.

Rozmawia³a Marta Pawlaczek

Listopadowa pora Jest taki piêkny wiersz W³adys³awa Broniewskiego o listopadach, czarnych palcach ga³êzi, têsknocie, zagubieIZABELA JOANNA BARRY niu i wietrze… Jest za d³ugi, by go tu przytoczyæ, ale tak¿e przepe³niony wielkim smutkiem i poczuciem przemijania, które dotykaj¹ nas w tym smutnym miesi¹cu bardzo dotkliwie. Co prawda mamy jedn¹ radosn¹ chwilê w listopadzie – rocznicê odzyskania niepodleg³oœci, któr¹ – mam nadziejê – obchodziliœcie Pañstwo radoœnie, ale generalnie ten miesi¹c nie nastraja nas optymistycznie. Wiêc ¿eby choæ trochê rozœwietliæ ciemne wieczory listopadowego czyœæca zapraszam Pañstwa do biblioteki na programy,

które nas jeszcze w tym miesi¹cu czekaj¹, a s¹ to programy ciekawe i ambitne. W pierwszym rzêdzie zapraszam Pañstwa na spotkanie z Magdalen¹ Kiciñsk¹, m³od¹, ale jak¿e utalentowan¹ dziennikark¹. Magdalena jest wspó³pracowniczk¹ „Du¿ego Formatu”, regularnie publikuje w „Wysokich Obcasach”, „Polityce” czy „Przekroju, ale jest równie¿ absolwentk¹ nauk politycznych na wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jej dziennikarstwo zosta³o ju¿ zauwa¿one i nagrodzone, miêdzy innymi jest finalistk¹ stypendium im. Ryszarda Kapuœciñskiego. Roœnie nam, proszê Pañstwa, nowe pokolenie reporta¿ystów, którzy bêd¹ kontynuowaæ „polsk¹ szko³ê reporta¿u” i jej osi¹gniêcia. Tymczasem Magdalena opublikowa³a swoj¹ pierwsz¹ ksi¹¿kê, któr¹ wyda³o Wydawnictwo Czarne, zatytu³owan¹ „Pani Stefa”. Stefania Wilczyñska, owa tytu³owa pani Stefa, by³a przez 30 lat wspó³pra-

cownic¹ Janusza Korczaka, lekarza, pedagoga, za³o¿yciela warszawskiego sierociñca. Wiemy wszyscy, ¿e z ostatni¹ grup¹ wychowanków tego¿ sierociñca Stary Doktor zosta³ wywieziony do Treblinki. Ma³o kto z nas wie, ¿e towarzyszy³a im równie¿ Pani Stefa. Kim by³a? Jakim by³a cz³owiekiem? Na ile wa¿na by³a dla Korczaka i jego idei? O tym wszystkim dowiecie siê Pañstwo na spotkaniu w czwartek, 19 listopada. Dwa dni wczeœniej, 17 listopada, bêdziecie Pañstwo mieli okazjê do spotkania z Pani¹ Joann¹ GwóŸdŸ, która bêdzie wyjaœniaæ zawi³oœci prawne zwi¹zane z medicare, z testamentami, zarz¹dzaniem naszym maj¹tkiem, czyli ze sprawami, z którymi prêdzej czy póŸniej musimy siê zmierzyæ. I to spotkanie – jak wszystkie inne – zacznie siê o 6:30. Chcia³abym równie¿ ju¿ dziœ zasygnalizowaæ, ¿e 24 listopada odbêdzie siê nastêpne spotkanie z cyklu „Znani i nieznani

emigranci”, którego bohaterem bêdzie Jan Kiepura, a naszym goœciem znany wielu z nas œpiewak i dyrygent polskiego pochodzenia, Dayle Vander Sande, który nie tylko o Kiepurze opowie, ale tak¿e zaœpiewa dla nas kilka arii, znanych z repertuaru tego œpiewaka. ❍


www.kurierplus.com

Uleg³oœæ, czyli Francja pod rz¹dami Islamu Rok 2022. Wstrz¹sana wewnêtrznymi niepokojami Francja, stoj¹ca na skraju wojny domowej, po wyborach siê uspokaja. Bezrobocie spada, do kraju nap³ywaj¹ miliardowe inwestycje, a w skostnia³y œwiat naukowy wstêpuje nowe ¿ycie. Wszystko za spraw¹ prezydenta Mohammeda Ben Abessa, który wprowadza w kraju islamski porz¹dek. Tak¹ wizjê przysz³oœci przedstawia najnowsza powieœæ Michaela Houellebecqa pt. „Submission”. Ksi¹¿ka wydana we Francji 7 stycznia tego roku, dok³adnie w dniu ataku islamistów na parysk¹ siedzibê satyrycznego magazynu „Charlie Hebdo”, ukaza³a siê niedawno w USA. Ju¿ dawno ¿adna powieœæ nie doczeka³a siê tylu recenzji co „Submission”, a ¿aden wspó³czesny pisarz nie zdoby³ takiego rozg³osu jak Houellebecq. Tylko „New York Times”, opublikowa³ w ostatnim czasie co najmniej trzy omówienia tej ksi¹¿ki. Jedno napisa³a sama Michiko Kakutani, d³ugoletnia szefowa dzia³u literackiego tego dziennika. Drugie Karl Ove Knausgaard, wziêty, norweski pisarz. Dyskusja na temat ksi¹¿ki trwa tak¿e w innych pismach, „New Yorkerze”, „Paris Review” i innych. Wypada wiêc zadaæ pytanie dlaczego ta niewielkich rozmiarów powieœæ, budzi a¿ tyle emocji i skrajnych opinii? Kakutani, w swojej recenzji nazywa j¹ „ohydn¹”. Inni krytycy nie maj¹ w¹tpliwoœci, ¿e Houellebecq jest islamofobem, roztrz¹saj¹ tylko czy z przekonania, czy jedynie cynicznie i dla zdobycia rozg³osu. Najbli¿szy sedna sprawy jest Knausgaard, który pisze, ¿e „Submission” pokazuje „czym jest ¿ycie bez wiary”. Niestety esej Norwega jest tak rozwlek³y, ¿e tylko najwiêksi zwolennicy jego talentu bêd¹ w stanie przeczytaæ go w ca³oœci. Oskar¿anie Michaela Houellebecqa o muzu³mañsk¹ fobiê bierze siê zapewne st¹d, ¿e pisarz ten w przesz³oœci wypowiada³ siê o islamie bardzo krytycznie, nazywaj¹c go m.in. „g³upkowat¹ religi¹”. Byæ mo¿e Houellebecq rzeczywiœcie jest islamofobem. Rozwa¿ania te maj¹ jednak ma³o wspólnego z „Submission”, bo nie o tym napisana zosta³a ta powieœæ. O czym wiêc jest ta g³oœna ksi¹¿ka? G³ównym bohaterem powieœci jest wyk³adowca literatury na Sorbonie. Zblazowany intelektualista francuski w œrednim wieku, przekonany jest o doskona³ej niewa¿noœci swojego ¿ycia, a tak¿e o mia³koœci wspó³czesnej Francji. Profesor, specjalista od Jorisa Karla Huysmansa, spêdza swój czas z dala od spo³ecznoœci akademickiej, obficie popijaj¹c winem posi³ki z mikrofalówki. Jedyne o¿ywienie w jego nudn¹ egzystencjê wprowadza seks ze studentkami, które ka¿dego roku licznie nap³ywaj¹ na wydzia³ literatury, w naiwnym przekonaniu, ¿e naucz¹ siê tam czegoœ wa¿nego. Nie jestem psychologiem, ale coœ mówi mi, ¿e ten miêdzy innymi aspekt „Submission” tak bardzo oburzy³ Michiko Kakutani, która studiowa³a literaturê na Yale. Faktem jest w ka¿dym razie, ¿e romanse studentek z wyk³adowcami nie s¹ w kulturze zachodniej niczym nadzwyczajnym. Pokazuje to zreszt¹ np. najnowszy film Woody’ego Allena pt. „Irrational Man”. Zarówno amerykañski re¿yser jak i francuski pisarz przedstawiaj¹ sytuacjê doœæ typow¹ i nie ma siê o co obra¿aæ. Houellebecq w swej powieœci idzie znacznie dalej. Opisana przez niego Francja, po odrzuceniu chrzeœcijañstwa, znajduje siê w stanie dryfu. Spo³eczeñstwo miota siê miêdzy pachn¹cym szowinizmem patriotyzmem Frontu Narodowego, a bankrutuj¹c¹ ideologi¹ lewicy, która poza powszechnym dostêpem do aborcji i has³em równouprawnienia, nie proponuje g³êbszych wartoœci. Islam do-

7

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

chodzi do g³osu nie w wyniku knowañ muzu³manów, tylko dlatego, ¿e religia ta, z jasn¹ wizj¹ stosunków spo³ecznych, staje siê dla francuskiej wiêkszoœci atrakcyjn¹ alternatyw¹. Sprzyjaj¹ jej miêdzy innymi katolicy, którym odpowiadaj¹ „wartoœci rodzinne”, do których odwo³uje siê Ben Abess. Po jego zwyciêstwie w kraju szybko zapanowuje spokój. Wypchniête z rynku pracy kobiety, tworz¹ miejsca dla mê¿czyzn, co sprawia, ¿e bezrobocie gwa³townie maleje. Zmiana sytuacji politycznej sprawia, ¿e do Francji, z krajów arabskich, nap³ywaj¹ miliardowe inwestycje w petrodolarach. Powiew œwie¿oœci nie omija tak¿e ¿ycia naukowego. Uczelnie zamiast ratowaæ swoje finanse wynajmuj¹c uniwersyteckie sale na potañcówki, otrzymuj¹ wysokie granty pañstwowe, a profesorowe porz¹dne wynagrodzenia. Oczywiœcie wszystko to nie za darmo. Warunkiem przejœcie na islam. Mo¿na siê zastanawiaæ na ile wizja Houellebecqa jest prawdopodobna. Mo¿na siê z nim nie zgadzaæ, dowodziæ, ¿e przesadza, ¿e z kultur¹ zachodni¹ nie jest tak Ÿle, a Francja z pewnoœci¹ nie wybierze na prezydenta muzu³manina. Trudniej jednak, jak czyni to wielu krytyków, widzieæ w jego wizji islamofobiê. Houellebecq wyraŸnie atakuje nie tê religiê, a wspó³czesny stan zachodniej cywilizacji. „Submission” stawia pytania istotne. Takie same jakie w innej formie zadaje dziœ wielu polityków. Jednym z nich jest na przyk³ad to dlaczego tysi¹ce m³odych mieszkañców Europy decyduje siê porzuciæ Uniê Europejsk¹, zostawiæ œwietlan¹ przysz³oœæ i zamiast piszaæ kolejne doktoraty o prozie Huysmansa i rozgl¹daæ siê za seksownymi studentkami, decyduje siê do³¹czyæ do Pañstwa Islamskiego i budowaæ kalifat. „Submission” jest w³aœnie dla tych, którzy na te pytania szukaj¹ odpowiedzi. Dla tych, którzy nie mog¹ poj¹æ jak to mo¿liwe, ¿e tak¿e niektóre kobiety zamiast robiæ karierê z wdziêkiem prezentuj¹c siê w bikini, przywdziewaj¹ burki i jad¹ do Syrii. Michael Houellebecq pokazuje w swej powieœci tak¿e coœ innego. Coœ, co musi mocno boleæ zachodnie elity, a mianowicie charakterystyczny dla nich konformizm, który w jego ujêciu prowadzi do tytu³owej uleg³oœci. Przyznaæ jednak wypada, ¿e to tak¿e nic nadzwyczajnego. Francja w stosunkowo niedalekiej przesz³oœci dawa³a przecie¿ wyraz du¿o gorszej uleg³oœci. Czy¿ nie by³ ni¹ okres rz¹du Vichy i kolaboracji z hitlerowskimi Niemcami, podjêtej przez du¿¹ czêœæ spo³eczeñstwa, praktycznie bez nacisków ze strony nazistów? Czy mo¿na a¿ tak siê dziwiæ, ¿e francuska elita z „Submission”, dla zachowania przywilejów i œwiêtego spokoju garnie siê do islamu, skoro kiedyœ, na takiej samej zasadzie, garnê³a siê do hitlerowców? Wtedy, by ocaliæ stanowiska wielu profesorów, jak równie¿ artystów, decydowa³o siê s³awiæ „rasê panów” i wspó³pracowaæ przy zag³adzie ¯ydów. U Houellebecqa danina jest znacznie mniejsza. Wystarczy g³oœno powiedzieæ, ¿e Allah jest wielki, by w zamian otrzymaæ wysok¹ pensjê i trzy uleg³e ¿ony. Houellebec nie po raz pierwszy zaj¹³ siê stanem wspó³czesnej Francji. Jego wczeœniejsze ksi¹¿ki, w tym najs³ynniejsza, „The Elementary Particles”, tak¿e s¹ o tym. Dot¹d jednak, piêtnuj¹c pogoñ za seksem, zanik wartoœci, wyœmiewaj¹c modê na hinduizm czy buddyzm, ubolewa³ jedynie nad martwym chrzeœcijañstwem. Dziœ pokazuje, co jego zdaniem mo¿e wype³niæ wytworzon¹ pustkê. Fobia to czy rzeczowy g³os w dyskusji? „Submission: A Novel” by Michel Houellebecq and Lorin Stein.

Tomasz Bagnowski/greenpointpl.com

Tydzieñ na kolanie Poniedzia³ek Ju¿ chyba pewne, ¿e rosyjski samolot z ponad dwusetk¹ pasa¿erów na pok³adzie, str¹ci³a nad Pó³wyspem Synaj bomba. Wed³ug najbardziej prawdopodobnego scenariusza, ³adunek pod³o¿yli mi³oœnicy Pañstwa Islamskiego. W zwi¹zku z tym co Rosjanie zrobili po katastrofie w Smoleñsku, po tym jak zestrzelili nad Ukrain¹ malezyjski samolot, wreszcie po ich zak³amanych akcjach w Syrii mo¿na by z pewn¹ satysfakcj¹ powiedzieæ... Nie, nie mo¿na. Nie powinniœmy siê cieszyæ. Ostatecznie œmieræ nie spotka³a wojskowych wykonawców rozkazów Putina ale postronnych, niewinnych. Pomyœla³em o tych dzieciêcych bucikach na pogorzelisku. Zdjêciu nieco ponad rocznej dziewuszki, zrobionej tu¿ przed wejœciem do feralnego samolotu. Albo Jewgenii, któr¹ mama zwa³a Calineczk¹. Zginê³a. Rodzina rozpozna³a, bo „widzieliœmy w telewizorze jej sukienkê... by³a jak têcza: zielony, ¿ó³ty, czerwony... tam by³o mnóstwo ubrañ, ale na samej górze ta sukienka. Ona jedna jest taka”. I jeszcze o tym jak jej Calineczka uratowa³a kiedyœ dziewczynê, która chcia³a skakaæ z mostu. Historia jakich wiele, bo zawsze gin¹ niewinni. A na twarzach sk.......i „od Historii” nie nale¿y siê spodziewaæ siê grymasu refleksji czy w¹tpliwoœci. Wtorek Wzruszaj¹ce. Piotr Fronczewski, aktor w blisko 90 filmach, 41 serialach, 117 spektaklach Teatru Telewizji, 59 sztuk) wyda³ ksi¹¿kê biograficzn¹ „Ja, Fronczewski”. „Pan Piotruœ” jak na niego mówiono pisze tam te¿ o codziennoœci opieki nad... 103-letni¹ obecnie Mam¹: „To jest dla mnie niezwyk³e i bardzo cenne doœwiadczenie. Kiedy rano pomagam jej usi¹œæ, podajê œniadanie, przytulam na dzieñ dobry, to jest stan, którego nie potrafiê opisaæ. Mam przecie¿ œwiadomoœæ, ¿e wzi¹³em siê z niej. Dalej nie ma ju¿ s³ów. Jest tylko bliskoœæ”. Piêkne: zero s³ów, tylko bliskoœæ dotyku ludzkiego cia³a. Œroda Jak silna jest potrzeba, aby uczyniæ swoje ¿ycie coœ warte. Aby, siêgaj¹c do naszych, polskich archetypów, „non omnis moriar”, nie ca³kiem umar³... W dzisiejszym œwiecie pokazywanek, taniej sensacji, 15-minutowej s³awki, mo¿e to siê obajawiaæ poderwaniem do ³ó¿ka kogoœ s³awnego, zrobieniem jakiejœ naprawdê g³upiej rzeczy czy choæby – gdy myœl samobójcza ciê najdzie – zrobieniem tego z przytupem: w jakiejœ bezsensownej masakrze czy widowiskowej (telewizja na ¿ywo!) strzelaninie, zamachu, na wojnie. W tym wszystkim „ja, ja, ja”, najczêœciej rozdarte do granic niemo¿noœci, próbuj¹ce skryæ w cieniu ludzkiego „podziwu”, „s³awy”, „uznania” w³asn¹ pustkê albo prawdziwy brak celu, poczucie bezsensu codziennej egzystencji. Czytam w³aœnie du¿y tekst w „Sports Illustrated” o Michaelu Phelpsie. Tym, którzy nie interesuj¹ siê sportem wyjaœniam: chodzi o najbardziej utytu³owanego p³ywaka œwiata. Startuj¹c od 18 roku ¿ycia, bior¹c udzia³ w trzech igrzyskach olimpijskich zdoby³ przez te dwanaœcie lat: 22 medale z czego 18 z³otych. Tytu³ów mistrza œwiata i USA ju¿ nawet nikt nie liczy. Jako piêtnastolatek – najm³odszy p³ywak w historii – pobi³ rekord œwiata. Po ostatnich igrzyskach w Londynie w 2012 r., gdy przechodzi³ na sportow¹

emeryturê w wieku 26 lat, mia³ wszystko: s³awê, pieni¹dze, reklamowe kontrakty i zdrowie. Pod koniec 2014 r. – jak sam wspomina w artykule – przez piêæ dni le¿a³ zwiniêty w k³êbek sam w swoim domu, nawet z myœlami samobójczymi. Z³apany przez policjê na potê¿nej alkoholowej bani, skonfrontowaæ siê musia³ z tym, co gryz³o go przez ostatnie lata, nawet gdy zdobywa³ swoje ostatnie medale: poczuciem pustki, rozrywkowym trybem ¿ycia i – najwa¿niejsze – uzale¿enieniem od alkoholu. A jak to? A czemu to? Przecie¿ gdybym ja by³ na jego miejscu... – nie, nie wierzê, ¿e wielu z czytelników nie zakrzyknê³o w myœlach w ten sposób. Mnie te¿ to zdziwi³o, ale chyba jednak tylko trochê. ¯yjemy w œwiecie, gdzie czêsto wrêcz ka¿e siê nam œledziæ ¿yciowe historie gwiazd, gwiazdeczek, idoli, celebrytów i telebrytów (to ostatnia odmiana tych gamoni: ludzi s³awnych z tego, ¿e pokazali siê gdzieœ, choæ na krótko w telewizji) aby wzorowaæ siê, podziwiaæ, chcieæ jak oni. Nic z tych rzeczy: nie powtórzymy cudzego ¿ycia, a ¿yj¹c ¿yciem odbitym skazujemy siê na jeszcze wiêksz¹ pustkê. Zreszt¹ jak wskazuje ¿ycie Phelpsa i wielu, wielu innych, pod pow³ok¹ publicznej narracji, kryj¹ siê czasami rzeczy, które „nie œni³y siê filizofom”. Sam Phelps – jak w dobrym filmie hollywoodzkim sprzed Ery Nihilzmu – zdaje siê podnosiæ z do³ka. Po 45-dniowej terapii w oœrodku na pustyni, nie tylko odzyska³ apetyt na ¿ycie, ale i na start w kolejnej olimpiadzie, w przysz³ym roku w Rio. Jak sam przyznaje, najbardziej mu pomog³o, ¿e na terapii inni nieszczêœnicy-uzale¿nieni, traktowali go jako zwyk³ego cz³owieka a nie bohatera z gazet i telewizji, mistrza sportu i gwiazdê. Coœ w tym jest... A mnie przychodzi znowu z pomoc¹ mnich Tomasz a Kempis (albo kto inny, kto pisa³ „O naœladowaniu Chrystusa”) i te prawdy z ¿ycia duchowego wziête, ale – jak widzê coraz lepiej – dobrze pasuj¹ce do naszych bojów na tym „³ez padole”. Z rozdzia³u XXVII „o tym, ¿e mi³oœæ w³asna najbardziej przeszkadza w d¹¿eniu do najwy¿szego dobra”, który przekonuje: „mi³oœæ siebie samego przynosi ci wiêcej szkody ni¿ cokolwiek na œwiecie. Zale¿nie od tego, co kochasz i co obdarzasz uczuciem, rzeczy mniej lub wiêcej czepiaj¹ siê ciebie. Gdyby twoja mi³oœæ by³a czysta, prosta i szlachetnie nastrojona, uwolni³byœ siê w ogóle od zaborczoœci pewnych rzeczy”. I dalej: „Trzeba ci bowiem nie tyle zdobywaæ coœ z zewn¹trz albo pomna¿aæ, ile raczej odrzucaæ i wykorzeniaæ to, co masz w sercu. A pojmij to szerzej, nie tylko w stosunku do pieniêdzy i bogactwa, ale tak¿e w stosunku do zdobywania godnoœci i pragniennia pró¿nej chwa³y, bo wszystko przemija razem ze œwiatem”. Niew³aœciwe rzeczy, które darzymy uczuciem, Ÿle pojêta mi³oœæ w³asna, nie tylko nie daj¹ spokoju ducha, ale „oblepiaj¹” i przeszkadzaj¹. Bo „komu nie zale¿y na tym, ¿eby siê podobaæ ludziom i kto nie boi siê im nie podobaæ, osi¹gnie wielki pokój. Wszelki niepokój serca i rozrywki zmys³owe pochodz¹ z mi³oœci nieopanowej i z lêków pró¿noœci”. A wiêc wystrzegajmy siê mi³oœci (uczucia) do rzeczy z³ych, zbêdnych, niepotrzebnych. Wystrzegajmy siê leków pró¿noœci.

Jeremi Zaborowski

REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ


8

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com

Kartki z przemijania To ju¿ 555 odcinek „Kartek”, jeœli dobrze policzy³em. Jest ich zapewne wiêcej, bo w pewnym momencie pogubi³em siê w rachubie. Nie przypuszcza³em, ¿e bêdê zdolny do takiej dyscypliny, by pisaæ je co tydzieñ od dziesiêciu i pó³ roku. Uszczêœliwia mnie œwiadomoœæ, i¿ mam od lat swoich wiernych czytelniANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI ków, którzy w myœlach ze mn¹ rozmawiaj¹. Bywa te¿, ¿e znaj¹ mnie lepiej ode mnie i obdarzaj¹ szacunkiem. Bywa, ¿e wycinaj¹ te „Kartki” z „Kuriera” i sk³adaj¹ w pude³kach. Niekiedy myœlê, ¿e to sen. ¯yczê takich czytelników wszystkim publicystom.

$

Bardzo podoba³y mi siê œwietlne instalacje Stuarta Williamsa. Mo¿na je zobaczyæ w Internecie. Kolumny, rzeŸby i detale architektoniczne na wie¿y katedry w DreŸnie oœwietli³ tak pomys³owo, ¿e ukaza³y siê jakby w innym wymiarze; sta³y siê przy tym l¿ejsze i bardziej wieloznaczne. Z kolei barwne œwiat³a rzucone na Columbus Museum of Science w stanie Ohio podkreœlaj¹ klasyczn¹ harmoniê tej monumentalnej budowli i odbijaj¹ siê w Scioto River, podwajaj¹c jakby jej bry³ê. Z fantastycznych pomys³ów Williamsa zaintrygowa³a mnie tak¿e instalacja „Luminous Earth Grid”, podœwietlaj¹ca zielone zbocze w kalifornijskim Solano County. Zmontowana by³a na planie prostok¹ta o wymiarach 200 x 100 sk³adaj¹cego siê jarzeniówek i 20 km kabli. W tym¿e prostok¹cie by³y mniejsze prostok¹ty, które odrealnia³y owe zbocze, przydaj¹c mu trudnej do nazwania niezwyk³oœci. Mia³o siê wra¿enie, ¿e rozb³yskuje jakaœ nieodgadniona rzeŸba geometryczna. Ciekawe efekty uzyskiwa³a równie¿ w ró¿nych przestrzeniach jeszcze inna instalacja Williamsa zwana „Five Oranges Spheres”. Tworzy³o j¹ piêæ wielkich pomarañczowych kul, które w ka¿dym otoczeniu by³y czymœ surrealistycznym i budzi³y najró¿niejsze skojarzenia. Nie tylko kuliste.

$

Maria Sk³odowska-Curie – „Nie mo¿na bowiem mieæ nadziei na skierowanie œwiata ku lepszym drogom, o ile siê jednostek nie skieruje ku lepszemu. W tym celu ka¿dy z nas powinien pracowaæ nad udoskonaleniem siê w³asnym, jednoczeœnie zdaj¹c sobie sprawê ze swej, osobistej odpowiedzialnoœci za ca³okszta³t tego, co siê dzieje

w œwiecie, i z tego, ¿e obowi¹zkiem bezpoœrednim ka¿dego z nas jest dopomagaæ tym, którym mo¿emy siê staæ najbardziej u¿yteczni”. Myœl tê przytaczam 7 listopada w dniu 148 urodzin tej wielkiej uczonej i fascynuj¹cej kobiety. Wychowa³em siê w wielkim kulcie jej osobowoœci. W Pary¿u zwiedzi³em wszystkie zwi¹zane z ni¹ miejsca. Kilka lat temu szykowa³em siê do du¿ego wywiadu z jej córk¹ Ew¹ Curie – Labouisse, ale ze wzglêdu na stan jej zdrowia (mia³a wówczas 102 lata) do niego nie dosz³o. Rozmawia³em z ni¹ zaledwie kilkanaœcie minut z okazji odznaczenia przyznanego jej przez œp. prezydenta Lecha Kaczyñskiego.

$

TV Polonia przypomnia³a „Kordiana” wystawionego w Teatrze Telewizji Polskiej przez Jana Englerta w 1994 roku. Przedstawienie takie sobie, tekst trochê poszatkowany, sceny zbiorowe sztuczne. M³odziutki Micha³ ¯ebrowski w roli tytu³owej jest ca³y w romantycznej gor¹czce, ale jakoœ nie porywa. Gustaw Holoubek wzrusza jako Grzegorz, kreacjê tworzy Mariusz Benoit jako ksi¹¿ê Konstanty. Najwiêksz¹ wartoœci¹ jest genialna poezja S³owackiego. Nie zawsze dobrze mówiona, nie zawsze dobrze s³yszalna, pozbawiona kosmicznego wymiaru, a jednak wielka w swej finezyjnoœci. S³owacki wci¹¿ we mnie roœnie i roœnie. Rozumiem go coraz lepiej. I myœl, i formê. Jak¿e kunsztown¹. Korci mnie by napisaæ esej o podobieñstwie Gombrowicza i S³owackiego. Zauwa¿y³a je przed laty w swoich dziennikach Maria D¹browska – i dalibóg nie pomyli³a siê. Od wielu lat S³owackiego na scenie przeinacza siê i knoci, od wielu lat aktorzy nie s¹ w stanie udŸwign¹æ jego wiersza i tchn¹æ ¿ycia w jego postacie, od wielu lat nie by³o wybitnego „Kordiana” . I inscenizacji, i aktorskiej interpretacji. Napisa³bym, ¿e nie przemawia on teraz do m³odych, gdybym nie widzia³ przy jego dawnym grobie na Cmentarzu Montmartre ch³opaka wzruszonego do ³ez. Jam ju¿ nie m³ody, a te¿ zawsze na ten grób przychodzê, ilekroæ jestem w Pary¿u. Jakiœ wewnêtrzny mus mi ka¿e. On te¿ kieruje mnie potem na Pere Lachaise na groby Chopina i Edith Piaf. Zawsze! SnadŸ przejmuje mnie sztuka tworzona sercem. A imiê Kordian od serca w³aœnie pochodzi. Ile¿ gorej¹cego serca jest choæby w tym oto fragmencie: „Otom ja sam jak drzewo zwarzone od kiœci, Sto we mnie ¿¹dz, sto uczuæ, sto uwiêd³ych liœci; Ilekroæ wiatr silniejszy wionie, zrywa t³umy. Celem uczuæ – zwiêdnienie; g³osem uczuæ – szumy (...) Bo¿e zdejm z mego serca jaskó³czy niepokój, Daj ¿yciu duszê i cel wyprorokuj... Jedn¹ myœl wielk¹ roznieæ, niechaj pali ¿arem,

A stanê siê tej myœli narzêdziem, zegarem, Na twarzy j¹ poka¿ê, popchnê serca biciem, Rozdzwoniê wyrazami i dokoñczê ¿yciem. (...) Jam siê w mi³oœæ nieszczêsn¹ ca³ym sercem ws¹czy³...”

$

Nad owym dawnym grobem S³owackiego przypominaj¹ mi siê opisy ekshumacji jego prochów przed przewiezieniem do Polski. Zapiski Jana Lechonia pokrywaj¹ siê z tym, co napisa³a Maria Derna³owicz – „Kiedy 14 czerwca 1927 roku otwarto grób na cmentarzu Montmartre, znaleziono br¹zowy proch, dwa piszczele i czaszkê z puklem w³osów nad ogromnymi oczodo³ami. Ten proch, koœci i w³osy zamkniêto w hebanowej skrzynce, owiniêto bia³o – czerwonym sztandarem. Karawan zaprzê¿ony w szeœæ bia³ych koni wióz³ j¹ przez obojêtne ulice paryskie. Na nabo¿eñstwo w koœciele Wniebowst¹pienia przyby³ prezydent Republiki Francuskiej, arcybiskup Pary¿a i ca³y dyplomatyczny korpus. Potem przewieziono prochy do Cherbourga: w porcie czeka³a kanonierka „Wilia”. Blada ze wzruszenia za³oga salutowa³a wnoszon¹ na pok³ad trumnê. Wraca³ do kraju”. A kraj go wita³ jak króla. Na brzegi Wis³y, któr¹ p³ynê³a trumienka na statku „Mickiewicz”, wyleg³y dziesi¹tki tysiêcy ludzi, w Warszawie wita³o j¹ w wielkiej ciszy ca³e miasto, podobnie by³o w Krakowie. Tam czeka³ na ni¹ na Wawelu marsza³ek Pi³sudski i wyda³ rozkaz, by z³o¿yæ prochy wieszcza w krypcie królewskiej, „bo on królom by³ równy”. Bi³ Zygmunt. Nikt nie pyta³, co to jest patriotyzm, nikt nie krzycza³ „Pie...l siê Polsko”, jak czyni¹ to dzisiaj zbuntowani przeciw wszystkiemu i wszystkim.

$

O S³owackim mogê mówiæ nieskoñczenie. Mam wszystkie jego dzie³a i uwa¿am je za wielkie w skali œwiata. Mam tak¿e nagrania fragmentów z jego dramatów w wykonaniu m.in. Ireny Eichlerówny, El¿biety Barszczewskiej, Gustawa Holoubka i Gustawa Gogolewskiego. Dorównuj¹ orygina³om! Potrzebujê wielkiej poezji, która by mnie uskrzydla³a, poszerza³a i pog³êbia³a. Nie znajdujê jej teraz. Zatem wracam m.in. do drugiego wieszcza. Jak¿e wadzi³ siê on z Polsk¹ i jak¿e mu na niej zale¿a³o! Lubiê te¿ patrzeæ na jego rysunki; s¹ takie subtelne. W nich tak¿e odbija siê jego dusza. Tak jak odbija siê w rysunkach Krzysztofa Kamila Baczyñskiego, w którym wielu widzia³o nastêpcê S³owackiego. W tej materii warto dokonaæ studiów porównawczych. W ka¿dym razie trudno nie dostrzec, jak podobne s¹ u nich melodie zdañ, nurty mowy i erupcje t³umionych uczuæ. ❍

Netanyahu w Waszyngtonie 1➭ Jest to barbarzyñstwo Pañstwa Islamskiego, które wtedy jeszcze nie istnia³o, pomoc Iranu dla swych sojuszników za granic¹ oraz ogóln¹ niestabilnoœæ regionu – wywo³an¹ obaleniem dyktatur podczas „arabskiej wiosny”. Tak niepoprawnego wyjaœnienia niestabilnoœci premier oczywiœcie nie poda³. Wiêksza pomoc wojskowa ma u³atwiæ Izraelowi obronê w³asnymi si³ami przed wszelkim zagro¿eniem. I trzeba przyznaæ, ¿e le¿y to w interesie Stanów Zjednoczonych, które musia³yby wys³aæ w³asne si³y zbrojne w wypadku œmiertelnego zagro¿enia Izraela. Netnyahu spotka³ siê tak¿e z Charlesem Schumerem, senatorem ze stanu Nowy Jork, który „zachêca³” izraelskiego premiera, aby œciœle wspó³pracowa³ z parti¹ demokratyczn¹ w celu utrzymania stosunków obu krajów ponad polityk¹ partyjn¹. Czyli mówi¹c potocznie Schumer by³ z³y na swego rozmówcê, ¿e skorzysta³ z zaproszenia republikanów do wyg³oszenia tamtej kontrowersyjnej mowy na po³¹czonym posiedzeniu obu izb Kongresu. Bibi Netanyahu pobi³ rekordy w partyjnym rozgrywaniu sprawy Izraela w Ameryce, czym sprowadzi³ stosunki miêdzy amerykañskim prezydentem oraz izraelskim premierem do stanu najgorszego w ci¹gu 70 lat istnienia tego pañstwa. Mimo owego przemówienia w Kongresie

przegra³ walkê przeciwko porozumieniu nuklearnemu z Iranem. A czy to go czegoœ nauczy³o? Trzy tygodnie temu oœwiadczy³ w przemówieniu, ¿e „Hitler nie chcia³ eksterminacji ¯ydów” ale islamski kleryk poradzi³ mu „ich paliæ”. Wybuch³ skandal miêdzynarodowy, a premier dopiero po tygodniu wycofa³ tê wypowiedŸ. Dwa tygodnie temu upomnia³, ale nie zwolni³ Tzipi Hotovely, swego wiceministra spraw zagranicznych, który oœwiadczy³, ¿e marzy, aby flaga izraelska powiewa³a nad Wzgórzem Œwi¹tynnym w Jerozolimie, zaœ Izrael ma pozwoliæ ¯ydom modliæ siê na Wzgórzu, chocia¿ stoi tam meczet Al-Aksa. Natomiast w ostatnim tygodniu mianowa³ szefem dyplomacji publicznej osobnika, który nazwa³ Obamê antysemit¹ a o sekretarzu stanu Johnie Kerry rzek³, ¿e ma intelekt 12latka. Natomiast w bie¿¹cym tygodniu po rozmowie z Obam¹ tego samego dnia przyj¹³ nagrodê od wrogiego amerykañskiemu prezydentowi American Enterprise Institute. Netanyahu nie tylko sk³óci³ Waszyngton z Jerozolim¹, ale te¿ Jerozolimê z ¯ydami w Ameryce. Po³owa ich popiera uk³ad nuklearny z Iranem, a to jest dwa razy wiêksze poparcie ni¿ w reszcie kraju. Ponad po³owa uwa¿a, ¿e stosunki miêdzy obu krajami pogarszaj¹ siê, a tylko 5 procent s¹dzi,

u Netanyahu sk³óci³ Waszyngton z Jerozolim¹. ¿e polepszaj¹. Gdy izraelski premier rozmawia³ z prezydentem pod Bia³ym Domem odby³a siê ma³a, ale wymowna demonstracja pod has³ami „Stop pomocy dla Izraela” i „Bojkot Izraela”. Wyst¹pi³ na niej rabbi Dovid Weiss z grupy ortodok-

syjnych ¯ydów, w ubiorze chasyda, i wezwa³ do obalenia Izraela, poniewa¿ samo istnienie tego pañstwa powoduje „niekoñcz¹c¹ siê rzekê krwi”.

Adam Sawicki


9

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

79Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Dr Micha³ Kiselow

909 Manhattan Ave. Greenpoint NY 11222,

718-389-0333

60-44 Myrtle Ave Ridgewood NY 11385

718.456.3100

Zapraszamy do gabinetów okulistycznych dr. Micha³a Kisielowa.

Nowoczesne metody leczenia chorób oczu (jaskra, cukrzyca) badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Okulistyczne badania dla kierowców (DMV). Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; soczewki kontaktowe; oprawki min. Prada, Dior, Gucci, Tiffany www.greenpointeyecare.com

DOKTOR MÓWI PO POLSKU Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com

Klucz do piêknej cery Ka¿dy z nas pragnie wygl¹daæ m³odo i piêknie. Niezale¿nie od wieku, zawodu, typu urody, czy nawet p³ci (tak! panowie te¿ pragn¹ wygl¹daæ atrakcyjnie), wszyscy poszukujemy metody idealnej na zachowanie doskona³ej kondycji skóry. Na rynku istnieje wiele kosmetyków, które ró¿ni¹ siê sk³adem, wygl¹dem opakowañ i cen¹, jednak niezwykle trudno jest, w tym ca³ym ba³aganie, znaleŸæ coœ dla siebie. Wielu z nas zadaje sobie pytanie, czy ten drogi krem jest faktycznie skuteczny? Czy warto jest kupiæ ten kosmetyk? Dodatkowo, coraz czêœciej spotykamy siê z reakcjami alergicznymi, których przyczyn¹ s¹ substancje chemiczne, wchodz¹ce w sk³ad kosmetyków pielêgnacyjnych. Promienna cera to wizytówka ka¿dego dbaj¹cego o siebie cz³owieka. Ale có¿ zrobiæ, gdy warunki zewnêtrzne na to nie pozwalaj¹, choæby nie wiadomo jak siê o to stara³o? Mianowicie ci, którzy wci¹¿ nara¿eni s¹ na stres, którzy przebywaj¹ w klimatyzowanych pomieszczeniach, którzy pal¹ papierosy, którzy nie œpi¹ po nocach czy ci, którzy Ÿle siê od¿ywiaj¹, nie maj¹ prawa oczekiwaæ cudu w postaci wiecznie piêknej, m³odo i zdrowo wygl¹daj¹cej skóry. Czas posuwa siê naprzód i dzia³a na nasz¹ niekorzyœæ, niestety nie da siê go cofn¹æ. Skutków jego przemijania równie¿, ale po czêœci mo¿na je zniwelowaæ, przywróciæ do dawnego stanu. W zwi¹zku z tym, ¿e ka¿dy z nas pragnie dodaæ skórze witalnoœci, jednoczeœnie unikaj¹c dra¿ni¹cych chemikaliów i wysokich cen, postanowiliœmy zaprezentowaæ Pañstwu seriê kosmetyków firmy „Keys”. „Key” w jêzyku angielskim oznacza „klucz”. Dok³adnie tak, jak klucz otwiera drzwi do domu, tak te kosmetyki otwieraj¹ wrota do zdrowej i piêknej skóry. Firma „Keys” produkuje ca³kowicie naturalne produkty od¿ywcze dla ca³ej rodziny oraz co ciekawe, dla zwierz¹t domowych Sk³adniki poszczególnych produktów s¹ pieczo³owicie dobrane oraz przebadane dermatologicznie. „Przepisem na sukces” tych kosmetyków jest wspieranie siê zasadami medycyny naturalnej, aromaterapii i homeopatii stosowanej od wieków przez Aborygenów. W po³¹czeniu z nowoczesn¹ technologi¹, produkty s¹ bezpieczne dla wszystkich ludzi, nawet tych, cierpi¹cych na choroby skóry, po przebyciu nowotworów skóry, zmagaj¹cych siê z niezwykle wra¿liw¹ skór¹, sk³onn¹ do alergii. Seria kosmetyków firmy „Key” zosta³a stworzona dla wszystkich tych, którzy pragn¹ o siebie zadbaæ oraz pragn¹ lepiej wygl¹daæ. Dziêki temu, ¿e w sk³adzie tej serii znajdziemy kosmetyki dla osób w ka¿dym wieku oraz z ka¿dym rodzajem cery, mo¿emy mieæ pewnoœæ, ze niezale¿nie od naszych preferencji, ka¿dy znajdzie coœ wspania³ego dla siebie, dziêki czemu skóra odzyska dawny blask. Koniecznie zajrzyj do Markowej Apteki i zapytaj o doskona³¹ seriê kosmetyków pielêgnacyjnych „Keys”. Zapraszamy!

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz


10

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

Amerykañska mitologia

www.kurierplus.com

Czes³aw Karkowski

Pamiêæ o poleg³ych Burza emocji siê rozpêta³a, kiedy og³oszono nazwisko zwyciêzcy w konkursie rozpisanym w 1980 roku na pomnik wietnamski w Waszyngtonie. Nikomu nic nie mówi¹ce nazwisko, a przecie¿ swe projekty zg³osili najwiêksi, tuzy pomnikotwórstwa. A tu naraz zwyciê¿czyni¹ okazuje siê nikomu nie znana artystka, nie doœæ ¿e kobieta i do tego 21-letnia studentka, to jeszcze Chinka z pochodzenia. Dziœ Maya Lin nale¿y do czo³ówki artystycznej Stanów Zjednoczonych, a realizacja jej pomys³u przynios³a jej natychmiastow¹ s³awê, zaszczyty i nie za du¿e pieni¹dze. Kontrowersyjny projekt Jeszcze wiêkszy wstrz¹s nast¹pi³ w œrodowisku artystycznym, gdy przedstawiono jej projekt. Podnios³y siê g³osy protestu: co to ma byæ? – mówiono – tylko zagrzebane w ziemi dwie œciête p³yty czarnego kamienia z nazwiskami! A gdzie bohaterowie? Gdzie alegoryczne postaci heroizmu, cierpienia, œmierci? Gdzie ornamenty, zdobienia, które upiêksz¹ pomnik i przyci¹gn¹ wzrok znudzonych przechodniów? Posypa³y siê epitety. Pomnik nazwano „czarn¹ blizn¹ hañby”, „czarn¹ plam¹ na amerykañskiej historii”, „grobowcem”, „policzkiem” czy „œcian¹ p³aczu dla tych, co uchylili siê od poboru i dla Nowych Lewaków przysz³oœci”. Projekt Mayi Lin by³ niezwykle nowatorski jak na owe czasy i tylko dziwiæ siê dziœ mo¿na, ile œmia³oœci wykazali cz³onkowie komisji, którzy tê w³aœnie propozycjê uznali za godn¹ realizacji. By³ to nadzwyczaj trafny wybór. Ka¿dy, kto by³ kiedyœ przy tym pomniku, odczu³ na sobie, jak potê¿ne wra¿enie robi. Znajdujemy siê w mieœcie umar³ych, ludzi poleg³ych w Wietnamie. Nie znamy ich, nie wiemy, kim byli. ¯o³nierze pierwszej linii frontu, czy mo¿e wojskowi urzêdnicy; lotnicy, piechota morska, saperzy, a mo¿e jedynie ludzie zaplecza, z obs³ugi? Widzimy, czytamy tylko d³ugie rzêdy i kolumny nazwisk, wœród nich wiele polskich. Odczytujemy je jak litaniê za zmar³ych. Sama konstrukcja pomnika nasuwa takie skojarzenia: dwie d³ugie, g³adkie, czarne p³yty kamienne ustawione razem pod szerokim k¹tem przypominaj¹ otwart¹ ksiêgê, na której kartach wypisano nazwiska poleg³ych. I nic wiêcej. Nie wiemy, kto by³ bohaterem, kto tchórzem, kto wa¿n¹ figur¹ w wojsku, kto ciur¹ obozowym, kto siê zas³u¿y³, a kto siê niczym specjalnym nie odznaczy³, kto szed³ na ochotnika, a kto siê oci¹ga³ z mobilizacji? Wszyscy s¹ potraktowani jednako, bo w obliczu œmierci nie ma dystynkcji, ani ¿adnych ziemskich zró¿nicowañ. Najwa¿niejsze, ¿e byli, istnieli i ju¿ ich nie ma – zabici, zginêli na wojnie. Pomnik nie razi natrêtnym patriotyzmem, nikomu nie narzuca ¿adnej ideologii. Tylko umarli i pamiêæ o nich.

FOTO: HU TOTYA

Na zakoñczenie tego cyklu dzie³o ca³kiem niezwyk³e, bo to pomnik, a w tej serii zajmowa³em siê tylko obrazami. A po drugie, jest to pomnik nadzwyczajny, „matka” setek póŸniejszych pomników pamiêci, których twórcy ponawiaj¹ i wci¹¿ naœladuj¹ do znudzenia dawny pomys³ m³odej dziewczyny.

u Pomnik poœwiêcony poleg³ym w Wietnamie zaprojektowany przez Mayê Lin.

„¯ywy” monument P³yty pomnika œciête s¹ skoœnie. Kiedy idzie siê wzd³u¿ niego – œciana roœnie i potê¿nieje, naraz jest ju¿ ponad g³ow¹, przybywa na nich nazwisk. Widzimy, czujemy, narastaj¹cy paroksyzm wojny wietnamskiej. Coraz bardziej zawziête walki, coraz wiêcej poleg³ych. A potem stopniowo, powoli coraz mniej i mniej. Wojna s³abnie, zmierza ku zakoñczeniu. Pomnik wkopany jest w ziemi. Obcujemy wiêc ju¿ z zabitymi i pogrzebanymi. Pozosta³y tylko nazwiska i pamiêæ ludzi, krewnych, bliskich, znajomych. W tradycyjnym pomniku odgrodzonym ³añcuchem, fontann¹, na cokole, pr꿹 siê dumnie jakieœ postaci upamiêtniaj¹ce wodzów, bohaterów, zdobywców; wielkich wojowników i przywódców. S¹ to pomniki martwe, oddzielone od ludzi. Pomnik wietnamski ¿yje, zwiedzaj¹cy s¹ w nim, bezpoœrednio z nim obcuj¹, dotykaj¹ p³yt, id¹, b¹dŸ zatrzymuj¹ siê. Staj¹, patrz¹. W g³adkiej, lœni¹cej p³ycie odbijaj¹ siê chmury, drzewa, widaæ niebo i jak duchy cienie ludzi przechodz¹cych obok. Spokój przyrody i cisza umar³ych. Utrwali³ siê zwyczaj „wzbogacania” pomnika o dodatkowe akcesoria. Stawiano wiêc stare buty wojskowe, rzucano sp³owia³e kurtki, umieszczano odznaki militarne, fotografie, drobne przedmioty jako œlad pamiêci. Ludzi o³ówkiem odbijaj¹ na kartkach papieru nazwiska poleg³ych, zapewne bliskich lub znajomych. Przychodz¹ pod pomnik starsze panie – ¿ony zabitych w Wietnamie, niekiedy staruszkowie – rodzice poleg³ych. Ca³ymi rodzinami – na symboliczny grób kogoœ, albo po lekcjê historii. Dziœ pomnik wietnamski to miejsce dla dzieci i m³odzie¿y. Konflikt ten to dla nich ju¿ odleg³a historia, nawet nie maj¹ pojêcia, ile poruszy³ emocji, ilu ludziom z³ama³ ¿ycie, jakie spustoszenia pozostawi³ w œwiadomoœci. Mo¿na to poj¹æ i odczuæ przez analogiê do dzisiejszych wojen na Bliskim Wschodzie. A pomnik wci¹¿ roœnie, dopisywane s¹ dalsze nazwiska. Oryginalnie zawiera³ nazwiska 57,939 amerykañskich ¿o³nierzy zabitych, b¹dŸ, jak siê uwa¿a, poleg³ych w tej wojnie. Dziœ figuruje ju¿ 58,282 nazwisk, jak na przyk³ad pewnego kaprala, który zmar³ w 2006r. na wylew, spowodo-

wany, jak ustalono, przez rany odniesione w akcji militarnej w 1967 r. PóŸna ofiara tej wojny. Pomniki pamiêci Zaciekli krytycy projektu Mayi Lin nie ustawali. Ich najmocniejszy argument przeciwko temu pomnikowi dotyczy³ tego, co by³o jego najmocniejsz¹ stron¹. Poœwiêcony jest on pamiêci zabitych, a czy nie nale¿y uhonorowaæ tak¿e tych, którzy walczyli w Wietnamie i prze¿yli? Im te¿ siê nale¿y pamiêæ. Zajad³¹ kontrowersjê zakoñczono kompromisem. Dodano do ca³ego projektu nowy pomnik „Trzech ¿o³nierzy” znanego artysty, Fredericka Harta. Jego projekt zaj¹³ trzecie miejsce w konkursie, który wygra³a Maya Lin. Bardzo werystyczny w wykonaniu, przedstawia trójkê ¿o³nierzy wy³aniaj¹cych siê spoœród drzew. Dwaj biali, jeden czarny, w lekkich mundurach i z broni¹. Br¹zowy pomnik oddaje podobieñstwo tak dok³adnie, ¿e doprawdy ³atwo pomyliæ ich z ¿ywymi, turystami, którzy krêc¹ siê wokó³ tego miejsca. Postaci wychodz¹ na p³ytê poleg³ych. Oni, ¿ywi, patrz¹ na listê umar³ych. „Wierzê w piêkno, decorum, elegancjê i klasycyzm” – powiedzia³ Hart o swojej sztuce. Pomniki stanowi¹ œwiadectwo przesz³oœci, dowód naszej pamiêci i szacunku dla najwiêkszych ofiar poniesionych przez uczestników rozmaitych walk. Pomnik wietnamski poœwiêcony jest konkretnej wojnie, ale te¿ przypomina nam o wielu konfliktach tocz¹cych siê dziœ, tu i teraz na tej ziemi, uœwiadamia nam, ¿e walka o wolnoœæ, o godziwe warunki ¿ycia, przeciwko tyranii o niepodleg³oœæ, demokracjê i prawa cz³owieka trwa nieustannie. Ludzie ginêli i gin¹ w imiê tych idea³ów, albowiem walka o te wartoœci prowadzona jest nieustannie. Przybywa ofiar, przybywa pomników, zachowujemy w naszej pamiêci coraz wiêksz¹ liczbê poleg³ych. Epilog Na tym koñczê cykl tekstów poœwiêconych „amerykañskim mitologiom”, czyli pewnym dog³êbnie i potocznie ¿ywionym przeœwiadczeniem na temat tego kraju, jego ludzi, dziejów i podstawowych warto-

œci, którym Amerykanie ho³duj¹. Jak to z mitologiami zazwyczaj bywa, nie koniecznie musz¹ one odpowiadaæ rzeczywistoœci, jak j¹ postrzegaj¹ inni, czy nawet sami Amerykanie w póŸniejszym czasie. Ale opowieœæ, aby przekszta³ciæ siê w mit, musi spe³niaæ podstawow¹ rolê: afirmowaæ pewien system wartoœci, wokó³ którego organizuje siê i mobilizuje spo³eczeñstwo. W ramach tego projektu napisa³em 21 szkiców – ka¿dy poœwiêcony jednemu dzie³u. Interesowa³y mnie tylko wizualne przedstawienia tych mitologii. Na pewno nie wyczerpa³em tematu, mo¿na by jeszcze coœ dodaæ, ale nic specjalnego ju¿ nie przychodzi mi do g³owy. Dziêkujê czytelnikom za cierpliwoœæ i uwagê. Na zakoñczenie dwa uzupe³nienia do tego cyklu: W szkicu o „Amerykañskim przeznaczeniu” omawia³em dzie³o brooklyñskiego grafika, Johna Gasta, zdobi¹ce popularne przewodniki po Dzikim Zachodzie. Wspomnia³em przy tej okazji, ¿e nie wiem, czy istnieje gdzieœ orygina³, czy by³a to zaledwie ilustracja powielana póŸniej w tysi¹cach egzemplarzy. Otó¿ dziêki uprzejmej dociekliwoœci Krzysztofa Drabickiego dowiedzieæ siê mo¿emy, i¿ istnieje takowy orygina³ – olejny na p³ótnie obraz tego artysty – niewielkich rozmiarów 30x40 cm. dzie³o znajduje siê w Autry Museum, Los Angeles, poœwiêconym dziejom i ludziom amerykañskiego Zachodu. W szkicu o Maxfieldzie Parrishu pojawi³o siê zdanie sugeruj¹ce, ¿e kartki z „kalendarzy z rysunkami Rockwella (…) oprawiano i wieszano na œcianach”. Otó¿ nie chodzi³o o kalendarze Normana Rockwella, ale o niezwykle popularne kalendarze w³aœnie Parrisha. Dok³adniej wielkie przedsiêbiorstwa publikowa³y kalendarze, aby reklamowaæ swe produkty i us³ugi. W celu przyci¹gniêcia potencjalnych klientów zamawiano ilustracje do poszczególnych miesiêcy w³aœnie u tego artysty, który dostarcza³ barwnych, efektowych obrazów. Nabywcy traktowali te kartki jako osobne dzie³a sztuki, oprawiali je i wieszali na œcianach, b¹dŸ stawiali gdzie siê da³o ku ozdobie. ❍


11

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com

„Monochrome Feelings” Agnieszki Uziêb³o

Od poniedzia³ku, 16 listopada do 14 grudnia 2015 r. w kawiarni Starbucks na Greenpoincie czynna bêdzie wystawa najnowszych czarno-bia³ych fotografii Agnieszki Uziêb³o zatytu³owana „Monochrome Feelings”. Agnieszka urodzi³a siê w 1983 r. w Starachowicach. Studiowa³a fotografiê w Polsce, a od piêciu lat mieszka i fotografuje w Manchester (Anglia). Zajmuje siê te¿ malarstwem. M³oda artystka swoje prace wielokrotnie pokazywa³a w Europie i USA.

– Janusz Skowron, kurator wystawy AGNIESZKA UZIÊB£O „Monochrome Feelings”- fotografia 16. XI – 14. XII. 2015 Janusz Skowron- kurator wystawy STARBUCKS 910 Manhattan Ave. Brooklyn, New York

Nowa

powieϾ

w

odcinkach

Liliana Arkuszewska

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

Auæ! Zak³u³o mnie w boku. Zaraz zemdlejê… – Jaaa… jak to? – o ma³y w³os nie ud³awi³am siê w³asn¹ œlin¹. – Ale bêdzie ok? W jakim jest stanie? – Na razie na reanimacji. Nic wiêcej nie wiadomo. Szarpie mn¹ ca³a rodzina nieprzyjemnych uczuæ: strach, ból i smutek targaj¹ moj¹ dusz¹. Bezsilna stojê nieruchomo, patrz¹c na Malcoma. – Lili, te¿ nie mogê siê pozbieraæ. By³ dla nas drugim ojcem… Je¿eli chcesz, to idŸ do domu. W takich okolicznoœciach nikt ci nic nie powie. Ja siê zmywam. Nie mogê znaleŸæ sobie miejsca. „Niech siê wali, chromolê to wszystko!”. Biorê torbê pod pachê i wychodzê z pracy rozdarta, zagubiona. Jak teraz bêdzie? * Z rezerw¹ podchodzê do nowego szefa. Silnie zbudowany Gery jest w moim wieku, po trzydziestce, sympatyczny, ale brzydki jak grzech. Pewny siebie, g³osi propagandê sukcesu, pozuje na wszystkowiedz¹cego. Jako ¿e mi³y, wydaje siê ¿yczliwy, wiêc myœlê: „Jakoœ to bêdzie”. Dyrektorka przesta³a do nas zagl¹daæ, no bo po co? Zrobi³a swoje. Projekty posuwaj¹ siê jak nale¿y. Dostajê nagrodê za swoje osi¹gniêcia. To wszystko, czego na-

uczy³ mnie Keith, owocuje, tylko obecna praca ju¿ nie daje mi zadowolenia, dra¿ni fa³szywa grzecznoœæ, sztuczne uœmiechy, udawanie, ¿e wszystko jest ok. Ile razy na pytanie How are you? s³yszê odpowiedŸ fantastic, to a¿ mnie skrêca, bo fantastic wcale nie jest. Jak robot wykonujê to, co do mnie nale¿y, a pod koniec dnia tylko czekam, kiedy wreszcie opuszczê miejsce nieustannej rywalizacji, k³amstw i ob³udy. Nawet zaczê³y mnie nachodziæ myœli, ¿eby zmieniæ firmê, jednak za trzeŸwo stojê nogami na ziemi. Zdajê sobie sprawê, ¿e lepszej pracy nie znajdê, a ludzie pozostan¹ tylko ludŸmi, gdziekolwiek bym trafi³a. Choæ w Mitelu jestem tylko numerem, mam wszystko, do czego d¹¿y³am: uznanie, szacunek, dobr¹ pensjê, wspania³e benefity i chcê zostaæ tu a¿ do emerytury. Wydzwaniam do Ileen, wiem, ¿e Keith dochodzi do siebie. Na pewno wróci. Nadchodz¹ te¿ wakacje; ¿yjê t¹ myœl¹. Wœród najbli¿szych znajdujê potrzebn¹ normalnoœæ. Andrzeja zafascynowa³a praca Karola. Idea produkowania map atrakcji i kontakty, o których ten opowiada, frapuj¹. Wed³ug mojego mê¿a maj¹ potencja³. Tak mu siê spodoba³y, ¿e namówi³ S³awków i Tomków, by w nie zainwestowaæ. Nie bardzo siê na to piszê. Nie znam Karola,

wolê byæ ostro¿na, ale Andrzej namawia, wci¹¿ perswaduje: – W ¿yciu czasami trzeba ryzykowaæ. Wyci¹gn¹æ spod materaca to „siano” i je podwoiæ. Zapomnia³aœ, co w kó³ko powtarza Tomek? – Co? – No to, ¿e od samej pracy tylko garbu mo¿na siê dorobiæ. – Eee tam, czcze gadanie. On pierwszy zrezygnowa³ z Sosny, poszed³ do pracy, a teraz zgrywa m¹drego. Zreszt¹ róbcie, co chcecie. Nas³ucha³am siê ju¿ wiele o przeró¿nych inwestycjach. Czêsto horror stories, opowieœci mro¿¹cych krew w ¿y³ach o z³odziejach i manipulantach. Inwestowanie pieniêdzy w biznes kogoœ nieznanego to gra w ciemno. Takich nie lubiê, ale zosta³am przeg³osowana. Aby wzbudziæ zaufanie, daæ siê lepiej poznaæ, Karol organizuje u siebie sylwestra. Tañce, hulanki w bliskim gronie, zabawa tak wspania³a, ¿e zapominam o œwiecie kariery, o udawanej uprzejmoœci, przyziemnych problemach. Oprócz S³awków i Tomków s¹ z nami Leszki, co pozwala wierzyæ w najwa¿niejsze – w otoczeniu najbli¿szych ¿egnamy stare zmartwienia, maj¹c nadziejê, ¿e bêdzie lepszy, z niewielk¹ doz¹ deszczy, za to z kolorowymi têczami, witamy 1993 rok.

odc. 89 – Wszystkiego, co naj, naj! – trzymaj¹c w rêku kieliszek obca³owujê, œciskam ka¿dego po kolei. Zanim zd¹¿y³am siê stukn¹æ z Gosi¹ Tomka… prask! Odpad³a nó¿ka od mojego kieliszka, roztrzaskuj¹c siê o parkiet na drobne kryszta³ki. – Lilka! To na szczêœcie! – podbiega uradowana Gosik. – Myœlisz? To by³o jakieœ dziwaczne… Nie mam pojêcia, jak to siê sta³o, nó¿ka odpad³a sama. – Mówiê ci, gdy szk³o siê t³ucze, to dobry znak. Spe³nienia marzeñ, siostrzyczko! Bêdziesz mia³a wspania³y rok. W styczniu, tydzieñ przed naszym wyjazdem na wakacje, Keith wróci³ do Mitela. Zauwa¿am, ¿e jego podejœcie do pracy ci¹gle huœta siê miêdzy radoœci¹ a zw¹tpieniem. Ale wygl¹da ok, lepiej, ni¿ siê spodziewa³am. Czêœciej siê uœmiecha. * Wyci¹gaj¹c z szuflad k¹pielowe kostiumy, rozgrzewam siê na sam¹ myœl o swoim raju. Ha! Volver! Wróci³am! Cia³o otuli³o wilgotne powietrze o s³odkim zapachu, wko³o œniade twarze, hola, que tal? De donde eres? – witaj¹ przyjezdnych rozeœmiani. Jestem w Cancun! – Muy bien. Somos de Canadá – Patka w swoim ¿ywiole habla po hiszpañsku.


12

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com

Obserwatorium

Szybko, krótko i bez sentymentów Zupe³nie przypadkowo, stoj¹c w kolejce do kasy w polskim sklepie spo¿ywczym na Greenpoincie, us³ysza³am: „Powiedzia³em swoim dzieciom, ¿e jeœli ¿yczenia na œwiêta chc¹ mi przes³aæ w formie maila, niech lepiej nie wysy³aj¹ wcale”. Autorem tych s³ów by³ Polak w okolicach 60-tki. S³uchacze, tacy jak ja, którzy jednomyœlnie przy³¹czyli siê do tej opinii byli w wieku od 45 – 65 lat. Obserwujê te¿ swoje zachowania w tym wzglêdzie od kilku lat. Bardzo nie lubiê dostawaæ ¿yczeñ mailem, nawet jeœli ¿yczenia te œwiec¹, ruszaj¹ siê, œpiewaj¹ itp. Najgorzej jest, jeœli znajomi do³¹cz¹ mój adres mailowy do kilku lub kilkunastu innych i wszyscy dostaniemy tê sam¹ treœæ na takiej samej elektronicznej pocztówce. Wtedy je ca³kowicie lekcewa¿ê i nawet nie otwieram. Sama, uparcie i od lat staram siê przed œwiêtami znaleŸæ czas na kupno kartek œwi¹tecznych, zasi¹œæ do ich napisania, do ka¿dej osoby inaczej i wys³aæ pod w³aœciwe pocztowe adresy. Przed Bo¿ym Narodzeniem i Wielkanoc¹ zwykle wysy³am 20 kartek œwi¹tecznych. Jeœli uda mi siê to zrobiæ, jestem szczêœliwa. Uparcie odpowiada³am wys³aniem kartki œwi¹tecznej nawet do tych, którzy w ostatniej chwili wysy³ali mi maila z ¿yczeniami, zawsze przepraszaj¹c, ¿e nie zd¹¿yli wys³aæ kartki, bo s¹ tak bardzo zajêci, ¿e na takie sprawy ju¿ czasu nie maj¹.

Zauwa¿y³am, ¿e z ka¿dym rokiem otrzymujê mniej kartek œwi¹tecznych wys³anych poczt¹. Ale zawsze wysy³a mi kartkê moja 80-letnia ciocia, która na pewno nie wyœle ¿adnej wiadomoœci mailem. Jej ten œwiat nie interesuje, chocia¿ oczywiœcie inny wynalazek – komórkê ma i uwa¿a, ¿e jest jej bardzo potrzebna. Najbardziej sobie ceniê kartki œwi¹teczne, które moja znajoma z Polski, artysta plastyk, z któr¹ studiowa³am w tym samym czasie i na tej samej uczelni, tyle ¿e na innych kierunkach, robi sama. Co roku inne, bardzo indywidualne, zapewni³a mnie, ¿e ¿adnej nie powtarza. Œwi¹teczne kartki od niej trzymam w szufladzie na pami¹tkê. Inne, kupowane przetrzymujê przez pewien czas, ale potem l¹duj¹ w koszu przy domowych porz¹dkach. S¹ okazjonalne, ¿yj¹ przez pewien czas, wiêc jakby po pewnym czasie trac¹ swoj¹ wartoœæ, bo nadchodz¹ kolejne œwiêta i kolejne ¿yczenia. Powoli wszyscy jesteœmy wci¹gani w wirtualny œwiat i t¹ drog¹ czcimy nasze tradycje, choæ akurat w tym wymiarze – ¿yj¹ krócej. W ubieg³ym roku na œwiêta Bo¿ego Narodzenia dosta³am od znajomych mo¿e trzy kartki. Tylko tym znajomym odwzajemni³am siê tym samym. Pozosta³ym – tak jak oni mnie – wys³a³am maile z ¿yczeniami. Taki mój eksperyment. Nie by³am z siebie zadowolona, ale te¿ pomyœla-

³am, ¿e skoro oni wol¹ wysy³aæ maile, wiêc nie mogê ich torturowaæ swoimi pocztowymi kartkami, bo bez przerwy bêd¹ mnie przepraszaæ za brak czasu. Czuj¹, ¿e coœ zrobili nie tak, ¿e poszli na ³atwiznê. Czy ja w tej sytuacji lepiej siê czujê? Nie. Przeciwnie. Czujê siê gorzej, bo sprzeniewierzy³am siê tradycji, któr¹ tak lubiê. Lubiê dostawaæ kartki z ca³ego œwiata od rodziny, znajomych, lubiê z nimi pomieszkaæ przez pewien czas, kiedy stroj¹ miejsca na pó³kach, parapetach a¿ do œwi¹t. Dlatego w tym roku wracam do swoich dawnych przyzwyczajeñ. Znajdê czas na kupienie i wybranie kartek, na ich napisanie i wys³anie zupe³nie innych ¿yczeñ do wszystkich moich bliskich i znajomych. Mailowe ¿yczenia zatrzymuj¹ mnie tylko na ten jeden moment, kiedy je odczytujê czy ogl¹dam. Na tym koniec. Nie wracam do nich, nie myœlê o nich, zapominam bardzo szybko, a zaraz po œwiêtach – kasujê. Co innego maile wysy³ane informacyjnie. To jedna z najszybszych i najtañszych form komunikacji. Codziennie otwieramy pocztê mailow¹ z nadziej¹, ¿e ktoœ do nas coœ napisa³. Czekamy na te wiadomoœci, bo w obecnym œwiecie list wys³any poczt¹ to naprawdê rzadkoœæ. Poczt¹ przychodz¹ ju¿ tylko reklamy i rachunki. Mo¿e listy pisz¹ jeszcze ludzie, którzy nie pos³uguj¹ siê komputerami, przewa¿nie starsi, wychowani w innym œwiecie, który ju¿ odszed³.

Pi¹tek w kinie

Craig ¿egna siê z Bondem

Œwiatem chce zaw³adn¹æ organizacja przestêpcza, która ma mo¿liwoœci œledzenia praktycznie wszystkich ludzi na naszej planecie. Równoczeœnie w Londynie trwaj¹ biurokratyczne manewry, które maj¹ zdecydowaæ, czy zostanie zlikwidowany program 007, ¿ywego agenta w terenie, z licencj¹ na zabijanie wed³ug swego rozeznania. Maj¹ go zast¹piæ satelity szpiegowskie, œledzenie ³¹cznoœci i drony. Ale Bond zamierza utrzymaæ siê w szpiegowskim fachu. Wiemy tak¿e, ¿e jest zdolny do wszystkiego. Byle w granicach cierpkiej elegancji.

„Spectre” zaczyna siê nies³ychanie efektown¹ sekwencj¹ karnawa³u zadusznego w Meksyku i nieod³¹cznym, niesamowitym poœcigiem ale tym razem z u¿yciem helikoptera, który wykonuje groŸne manewry nad tlumem rozbawionych ludzi. Tropi¹c przestêpcê James Bond trafia na jego pogrzeb w Rzymie, gdzie bandziora op³akuje wdowa. Tak pojawia siê nowa „dziewczyna Bonda”. Jest to piêkna babcia Monica Bellucci, lat piêædziesi¹t jeden, lecz wci¹¿ fascynuj¹ca. To bodaj najwiêksza sensacja filmu, który poza tym jest b³yskotliwym spektaklem w najbardziej fotogenicznych miejscach œwiata. Jednak tego

w³aœnie oczekujemy, wiêc nie ma zaskoczenia. Niestety nastêpn¹ dziewczynê Bonda gra francuska aktorka Lea Seydoux. To nieudany wystêp. Jest drewniana, byæ mo¿e dlatego, ¿e gra w obcym sobie jêzyku, po angielsku. Pomiêdzy ni¹ a Danielem Craigem nie ma iskrzenia. Wiêcej jest ognia w bójkach Bonda z kolosalnym moderc¹. Oprócz Mexico City i Rzymu fabu³a dzieje siê w Londynie, w Maroko i w Szwajcarii, lecz film jest oszczêdny w repertuarze gad¿etów. Bond ma tradycyjnie niezwyk³y samochód i wybuchowy zegarek, ale na tym koniec z technicznymi

M³odsze pokolenie w swoich szufladach, wœród przechowywanych pami¹tek nie bêdzie mia³o listów od wa¿nych i bliskich ludzi, nie bêdzie mia³o albumów ze zdjêciami, które zajmuj¹ du¿o miejsca, Mo¿e tylko jakiœ elektroniczny schowek, który nie wiadomo ile lat przetrwa. Dyskietki, które jako pierwsze przechowywa³y nasze ró¿ne dane, dawno z rynku zniknê³y, a wraz z nimi wa¿ne dla nas rzeczy, chyba ¿e ktoœ zd¹¿y³ te dane przenieœæ na nowe medium i ci¹gle ma swoje archiwum. Ja, oczywiœcie, wiele tekstów, listów, zdjêæ straci³am. Przy tak szybko zmieniaj¹cym siê rynku internetowym, kiedy co chwilê wchodzi na rynek nowe, ciekawsze rozwi¹zanie, za którym ja ju¿ nawet nie mam ochoty nad¹¿aæ, stracê pewnie du¿o wiêcej. Nawet nie lubiê ca³ej tej technicznej nowej zabawy, z coraz to nowymi wirtualnymi gad¿etami, które inni nabywaj¹ za ka¿de pieni¹dze i zmieniaj¹ jak najmodniejsze suknie. Jakbyœmy jednak nie bronili i nie walczyli o zachowanie dawnych tradycji, ju¿ widaæ, ¿e to siê nie da. Wyros³o ca³e, nawet niejedno pokolenie, które takich rzeczy jak wysy³anie listów, kartek pocztowych nawet nie pamiêta. Oni wysy³aj¹ i wysy³aæ bêd¹ maile. Za jakiœ czas mo¿e nawet tego nie zrobi¹, tylko og³osz¹ na Facebooku, ¿e wszystkim swoim znajomym (setkom i tysi¹com) ¿ycz¹ wspania³ych œwi¹t.

Anna Romanowska Krzysztof K³opotowski niespodziankami. Najbardziej sprawnym urz¹dzeniem jest sam Bond, James Bond. Film ogl¹da siê z zainteresowaniem, jak daleko mo¿na posun¹æ widowisko przekraczaj¹c co chwila granice prawdopodobieñstwa, ale nie odepchn¹æ widza. Monumentalne, piêkne zdjêcia i soczysta muzyka podnosz¹ napiêcie tylko do pewnego czasu. Film trzyma w napiêciu pierwsze pó³torej godziny, potem jednak zaczyna d³u¿yæ siê i nudziæ. Wiêcej nie zawsze znaczy lepiej. „Spectre” to 24 film z Bondem ale na pewno nie ostatni. Natomiast Daniel Craig po¿egna³ siê z franczyz¹ w wielkim stylu. To jego czwarty i ostatni wystêp w roli agenta Jej Królewskiej Moœci 007, a drugi film tej serii w realizacj Sama Mendesa, który wczeœniej zrobi³ znakomite „Skyfall”. Tym razem nie popisa³ siê tak¹ sam¹ jakoœci¹, natomiast pobi³ rekord d³ugoœci. To najd³u¿szy Bond w historii, trwa dwie i pó³ godziny. Fantastyczne widowisko kosztowa³o 300 milionów dolarów, gdy „Skayfall” tylko 200 milionów. Niestety, to nie s¹ dobrze wydane pieni¹dze. Sam Mendes dosta³ Oscara za „American Beauty” i order imperium brytyjskiego za „s³u¿bê na rzecz dramatu”, jest cenionym re¿yserem Szekspira ale dobrze czuje siê tak¿e w kinie. Wszak¿e z seansu wyszed³em zmêczony i znudzony, aczkolwiek z podziwem dla umiejêtnoœci opanowania przez re¿ysera kolosalnej materii filmowej. Owszem, zrobi³ wielki spektakl, ale pusty w œrodku. Kto wyst¹pi w 25 filmie jako agent 007? Zainteresowanie wyrazi³ znakomity aktor i fizycznie nader sprawny Tom Hardy. A do tego czasu mo¿na pocieszaæ siê Danielem Craigem. ❍


13

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com

O muzyce bez dyplomacji

Roman Markowicz

Recitalowy debiut Piotra Becza³y Polski tenor Piotr Becza³a po raz pierwszy pojawi³ siê jako solista Metropolitan Opera w Nowym Jorku w grudniu 2006 r.; œpiewa³ wówczas tytu³ow¹ rolê w Rigoletto Verdiego. Od tego czasu jest nie tylko sta³ym solist¹ tego teatru operowego, ale tak¿e jednym z najbardziej cenionych i najczêœciej anga¿owanych tenorów lirycznych swojej generacji.

B

ywa³o, ¿e Piotr Becza³a œpiewa³ w trzech ró¿nych operach podczas jednego sezonu, ale nigdy dot¹d nie pojawi³ siê w recitalu wokalnym. By³o wiêc doskona³¹ wiadomoœci¹, kiedy Carnegie Hall zaanonsowa³a, ¿e nowojorski debiut Becza³y odbêdzie w³aœnie pod auspicjami instytucji równie presti¿owej jak Metropolitan Opera. To, ¿e kariera Becza³y zosta³a zauwa¿ona tak¿e przez wa¿ne uszy „mened¿erów z 57 ulicy” doda³o recitalowi jeszcze wiêkszej rangi i znaczenia. Dla przypomnienia, Ewa Podleœ, zapewne nasza najwiêksza œpiewaczka, pomimo, ¿e w Carnegie Hall œpiewa³a niejednokrotnie, to niestety nie wyst¹pi³a tam nigdy pod auspicjami tej instytucji. Podczas recitalu polskiego tenora przy fortepianie zasiad³ Martin Katz, który od blisko piêciu dekad partneruje najwiêkszym œpiewakom, takim jak Marylin Horne, Karita Mattila, czy niegdyœ Kathleen Battle. Z pewnoœci¹ spor¹ pomoc¹ dla polskiego œpiewaka by³ tak doœwiadczony pianista, z którego pomocy, jak siê póŸniej okaza³o, skorzysta³ w niekonwencjonalny sposób podczas ostatniego z bisów.

R

aczej standardowy program recitalu otwiera³ cykl pieœni Schumanna „Dichterliebe“ (Mi³oœæ poety) op48, natomiast w drugiej czêœci programu us³yszeliœmy krótszy rozmiarami cykl „Pieœni cygañskich” Dvoraka, oraz wybór pieœni Mieczys³awa Kar³owicza i Sergiusza Rachmaninowa. S³uchacze, którzy Becza³ê znaj¹ wy³¹cznie z teatrów operowych mieli prawo zastanawiaæ siê, czy ten charyzmatyczny tenor sprawdzi siê w formacie recitalu solowego, który wymaga od œpiewaka nieco innego podejœcia do sztuki wokalnej, do innej produkcji i kontroli g³osu oraz innego gatunku przekazywania tekstu. Nie wszystkie operowe g³osy nadaj¹ siê do repertuaru „lieder”, czyli pieœni. Nie ka¿dy artysta jest w stanie zilustrowaæ g³osem historiê, któr¹ opowiada i uczyniæ to na przestrzeni sekund, a nie godzinnego operowego aktu. I nie ka¿dy œpiewak potrafi zapomnieæ o swoich operowych korzeniach, które w repertuarze pieœniarskim nie

u Piotr Becza³a z ¿on¹ Katarzyn¹

i Konsul Generaln¹ Urszul¹ Gacek.

zawsze siê sprawdzaj¹, przynajmniej w moim mniemaniu.

J

eœli chodzi o przekazanie tekstu, to nie by³o zaskoczeniem i¿ nasz œpiewak czu³ siê bardziej komfortowo i brzmia³ bardziej przekonuj¹co w repertuarze s³owiañskim. Spoœród pieœni Karlowicza, Becza³a wybra³ siedem jego wczesnych kompozycji i zaprezentowa³ je w doœæ prosty, komunikatywny sposób (jak wymaga³y tego raczej banalne teksty Przerwy Tetmajera, Asnyka czy S³owackiego): czasami pragn¹³bym nieco mniej operowego g³osu, ale byæ mo¿e nie jest to tak ³atwe, jakby siê mog³o wydaæ. Ale jak zawsze liryczny tenor Becza³y by³ prê¿ny, donoœny, czasami na granicy szlochu, jednym s³owem solista zaprezentowa³ to, co decyduje o jego popularnoœci. Po us³yszeniu pana Piotra jako Ksiêcia w „Rusa³ce” Dvoraka, wiedzia³em, ¿e cykl Pieœni cygañskich znajdzie w nim wiêcej ni¿ adekwatnego interpretatora. Czasami, jak w jednej z pieœni Kar³owicza i s³ynnej pieœni Rachmaninowa „Nie poj krasavitsa” ostatnia wysoka nuta pozostawi³a niezapomniane wra¿enie. I tego mi w³aœnie nieco w produkcji Piotra Becza³y brakowa³o: dominowa³ mêski, prê¿ny i donoœny dŸwiêk, ¿arliwy i czystej krwi, jednym s³owem atrybuty, które stanowi¹ o jego sukcesie w teatrach operowych, a ja chcia³em, aby czêœciej pojawi³a

siê nuta zadumy, szeptu, intymnoœci, czyli cechy, które w recitalu solowym mog¹ siê staæ równie istotne. Na estradzie Zankel Hall Becza³a wydawa³ mi siê trochê bardziej skrêpowany (mo¿e obecnoœæ pulpitu na nuty powodowa³a to wra¿enie) ni¿ podczas przedstawieñ operowych. Do swojej dziarskiej, swobodnej formy powróci³ w trzech bisach: popularnej ko³ysance „Bless His House” autorstwa R. Brahe, fragmentu „Mein” z „Piêknej m³ynarki” Schuberta oraz czêsto proponowanej jako bis pieœni Richarda Straussa „Zueignung”. I tu w³aœnie, kiedy przydarzy³a mu siê ma³a wpadka pamiêciowa, nasz tenor okaza³ swoje pogodne usposobienie, humor i przytomnoœæ, umys³u, kiedy dokoñczy³ pieœñ staj¹c za plecami pianisty. Przypuszczam, ¿e tak jak ja, publicznoœæ nie tylko mu to wybaczy³a, ale wrêcz jeszcze go bardziej za ten moment pokory pokocha³a.

Sukces naszego œpiewaka zarówno wœród publicznoœci jak i wymagaj¹cych krytyków by³ niepodwa¿alny. Nie zaskoczy mnie, jeœli niebawem powróci on w roli pieœniarza do Nowego Jorku i mo¿e tym razem pojawi siê w audytorium im. Isaaka Sterna, sali, wydaje mi siê, lepiej przystosowanej do jego g³osu. ❍

P

ianista Martin Katz wykaza³ dobry warsztat, przygotowanie i profesjonalizm: nie odczuwa³em mo¿e prawdziwego partnerstwa, poniewa¿ ani nie by³o to jego zadaniem, ani nie jest to muzyk miary wielkich pianistów jak Schiff, Richter, Anderszewski, Uchida, Barenboim czy inni, których sama obecnoœæ przy fortepianie przywo³uje uwagê publicznoœci. Ale przecie¿ tego wieczora w koñcu nie o niego chodzi³o.

u Martin Katz.


14

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com

MENU NA ŒWIÊTO DZIÊKCZYNIENIA 2015 OFERTA SPECJALNA

ZUPY: 1. Kremowa z dyni 2. Kremowa z groszku z czosnkowym chlebkiem 3. Kremowa z indyka 4. Z suszonych grzybów

Pieczony indyk w ca³oœci (naturalnie hodowany), nadzienie, warzywa, puree ziemniaczane oraz sos z ¿urawin $24.50 od osoby - (4 osoby minimum) i wiele innych dañ poleca Szef Kuchni

$8.00/qt. $8.00/qt. $8.00/qt. $8.50/qt.

PRZEK¥SKI: 1. Krewetki koktajlowe 2. Sa³atka z owoców morza 3. Paszteciki francuskie z kiszon¹ kapust¹, pieczarkami lub miêsem 4. Paszteciki francuskie z ³ososiem (tylko na specjalne zamówienie)

$2.50/ea.

DANIA

(Na zamówienie)

$15.99/lb.

DESERY:

DANIA G£ÓWNE: 1. Pierœ indyka 2. Wêdzona pierœ indyka 3. Udko indyka w sosie BBQ 4. Pieczony indyk bez antybiotyków (ca³y lub po³owa) 5. Jab³kowo-imbirowa szynka w miodzie 6. £osoœ grilowany lub na parze 7. Pierœ lub udko kaczki w sosie miodowym 8. Kaczka nadziewana jab³kami 9. Kotlet mielony z indyka

Du¿y wybór pó³misków z wêdlinami, przek¹skami i kanapkami. Ceny zró¿nicowane od $60 do $185 w zale¿noœci od rozmiaru pó³miska.

$18.99/lb. $12.99/lb.

$12.99/lb $13.99/lb $7.99/lb 10.99/lb. $8.99/lb. $14.99/lb.

Bread Pies 9“: 1. Z dyni $17.99/ea. 2. Z orzechami $19.49/ea. 3. Z jab³kami $16.49/ea. 4. Ciasto jab³kowo-malinowe z kruszonka $17.99/ea. 5. Ró¿nego rodzaju kruche ciasteczka $9.99/lb. 6. Domowe tiramisu $7.95/ea. 7. Mus z owoców leœnych z kremem waniliowym $8.49/ea.

$7.50/ea. CIASTA: $29.95/ea. $3.85/ea. 1. Z owocami leœnymi 7” 2. Z owocami leœnymi 10” 3. Tiramisu 10” WEGETARIAÑSKIE 4. W³oskie z migda³ami

1. Pieczony placek z kukurydzy, z warzywami po prowansalsku $4.50/ea. 2. Kotlet z soczewicy $3.75/ea. 3. Kotlet wegetarianski z jarmu¿em $2.75/ea. 4. Lasagna wegetariañska $5.25/pc.

WARZYWA I PRZYSTAWKI: 1. Rzepa z czerwon¹ cebul¹ i marchewk¹ $6.99/lb. 2. Groszek z marchewk¹ $6.99/lb. 3. Fasolka z czosnkiem $6.99/lb. 4. Pieczone warzywa $7.99/lb. 5. S³odkie ziemniaki pieczone w miodzie $7.99/lb. 6. Puree ziemniaczane z pieczonym czosnkiem $5.49/lb. 7. Puree ziemniaczane ze slodkich ziemniakow $6.49/lb. 8. Pieczony ziemniak nadziewany zio³ami i œmietan¹ $4.50/ea. 9. Nadzienie do indyka $5.99/lb. 10. Nadzienie do indyka z kasztanami jadalnymi $7.49/lb. 11. Domowy sos z ¿urawin $8.49/lb. 12. Buraczki z chrzanem $4.49/lb. 13. Sos z indyka $5.99/lb. 14. Bigos z kie³bas¹, bekonem oraz wêdzon¹ szynk¹ $7.99/lb. 15. Duszone na parze broku³y z czosnkiem $6.99/lb.

$22.50/ea. $44.95/ea. $36.50/ea. $42.00/ea.

SERNIKI: 1. Waniliowy, malinowy, z ciastkami Oreo 7” 2. Dyniowy 3. Truskawkowy 7’’ 4. Waniliowy 10" 5. Sernik z dyni 10"

$15.95/ea. $20.95/ea. $22.50/ea. $29.95/ea. $34.00/ea.

Vegan ciasta (bez mleka, œmietany i jajek) 1. Marchewkowe 2. Czekoladowe 3. Czekoladowo-truskawkowe 4. Orzechowy lub malinowy mus

$47.50/ea. $47.50/ea. $49.50/ea. $37.50/ea.

JAK ZAMAWIAÆ:

Zamówienie nale¿y odebraæ (No delivery). Zamówienie nale¿y z³o¿yæ

do 24 listopada

Depozyt wymagany jest przy ka¿dym zamówieniu. O rezygnacji poinformowaæ nale¿y dzieñ przed terminem odbioru. Ceny uwzglêdnione w MENU mog¹ ulec zmianie. Talerze, kubki oraz wszelkiego rodzaju jednorazowe dodatki dostêpne za dodatkow¹ op³at¹. Ceny nie zawieraj¹ podatku.

GODZINY OTWARCIA: Czwartek, 26 listopada: 7:30 am - 4 pm Pi¹tek, 27 listopada: 10 am - 6 pm Zamówienia nale¿y sk³adaæ do wtorku, 24 listopada.

Ró¿norodne Vegan Pies: Orzechowe, z dyni, jab³kowe z kruszonk¹, kokosowe lub bananowe $37.50/ea.

Ró¿norodne Vegan Serniki: Ze s³odkich ziemniaków, z dyni, orzechowe, ananasowe, migda³owe, bananowe, karmelowe, czekoladowe i wiele innych $49.50/ea.

Zamówienia na ciasta Vegan nale¿y z³o¿yæ do 22 listopada.

KOSZE Z PIECZYWEM: Ma³y - $25.00/ea; Du¿y - $45.00/ea.

H a p p y

T h a n k s g i v i n g !

THE GARDEN, 921 Manhattan Avenue

Brooklyn, New York 11222, tel. 718-389-6448; www.thegardenfoodmarket.com


15

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Lans

Pada w ka¿dym oknie. Jak pisa³ poeta. O jesieni. Bo wtedy W ERONIKA K WIATKOWSKA s³owa uk³adaj¹ siê ³atwiej. Listopadowe przepaœcie uwznioœlaj¹ prozê ¿ycia. Wszystko jest bardziej, dog³êbniej, dotkliwiej. Nic tylko uk³adaæ zdania. Jak mówi³ Konwicki - wydrapywaæ œlady na naszej wspólnej œcianie p³aczu. „Rozdymanie w³asnego losu i rozdymanie w³asnych prze¿yæ jest naturalne, w tym siedmiomiliardowym t³oku ka¿dy chce mieæ jak¹œ swoj¹ satysfakcjê” *. Szczególnie teraz. Przy pomocy nowych mediów. Wszyscy mo¿emy dokumentowaæ codziennoœæ. Zapisywaæ najwa¿niejsze lub ca³kiem b³ahe wydarzenia. Dzieliæ siê. Informowaæ. Obna¿aæ. ¯yjemy w œwiecie, w którym ekshibicjonizm nie jest powodem do wstydu. Wrêcz przeciwnie. Jest norm¹. A coraz czêœciej koniecznoœci¹. Szczególnie dla artystów. Których dokonania przelicza siê na iloœæ podniesionych do góry kciuków. Liczbê „followersów”, liczbê „lajków”. Kiedyœ by³y s³upki ogl¹dalnoœci. Dzisiaj rz¹dz¹ s³upki klikalnoœci. Jeœli piszesz, fotografujesz, malujesz, dekorujesz torty, projektujesz ubrania, stylizujesz fryzury czy robisz cokolwiek innego zawodowo, musisz to pokazaæ w internecie. Bo to najwiêksza galeria, najobszerniejszy katalog wystawowy, gargantuicznych rozmiarów ulotka reklamowa. To równie¿, o czym przekonuje siê coraz wiêcej osób uprawiaj¹cych wolne zawody, Ÿród³o dochodu. Za jeden wpis na Facebooku gwiazdy potrafi¹ inkasowaæ niebotyczne honoraria. S¹ ju¿ nawet specjalne zawody, jak np. blogerka modowa, które polegaj¹ g³ównie na zamieszczaniu w wirtualnej przestrzeni zdjêæ butów czy torebek. Trudno uwierzyæ, ¿e tak ma³o kreatywne zajêcie mo¿e byæ a¿ tak lukratywne. A jednak. Aktorzy, muzycy, pisarze, artyœci sztuk wizualnych - niemal wszyscy s¹ dziœ obecni w sieci. Blisko audytorium. Na wy-

ci¹gniêcie rêki (ze smartfonem). Inaczej ich kariery stanê³yby w miejscu. Albo z niego nie ruszy³y. Takie jest przekleñstwo naszych czasów. Musisz byæ widoczny. Musisz siê nieustannie przypominaæ. Lansowaæ - jak z przek¹sem mówi¹ ci, którzy albo nie potrafi¹ u¿ywaæ nowych mediów, albo nie maj¹ nic ciekawego do pokazania. I od¿egnuj¹ siê ostentacyjnie. Co jest tylko i wy³¹cznie kolejn¹ poz¹. Poz¹ na bycie outsiderem. Bycie oryginalnym. Walk¹, niestety, z góry przegran¹. Bo wszyscy jesteœmy z³owieni (w sieci). I kiedyœ bêdziemy musieli przestaæ wierzgaæ. Podobnie, jak niegdysiejsi œmia³kowie, co wyznawali wy¿szoœæ telefonów stacjonarnych nad komórkowymi, tradycyjnej sztuki epistolarnej nad poczt¹ elektroniczn¹, listonosza z odcinkiem renty nad bankowoœci¹ internetow¹. Wiêkszoœæ nieprzejednanych ju¿ dawno wywiesi³a bia³¹ flagê. Bo postêp technologiczny poza tym, ¿e jest nieuchronny, przynosi udogodnienia. A ludzkoœæ z natury leniwa, woli, ¿eby by³o ³atwiej ni¿ trudniej. I szybko siê przyzwyczaja. Do lepszego. * Andy Warhol by³ prorokiem. Wieszczy³ przysz³oœæ, w której ka¿dy bêdzie mia³ swoje piêtnaœcie minut s³awy. Nie przewidzia³ jednak powstania globalnego s³upa og³oszeniowego, na którym codziennie miliony bêd¹ wywieszaæ swoje ¿ó³te karteczki z zapisan¹ myœl¹, zdjêcia ze wspó³czesnych polaroidów, czyli telefonów i tabletów, zeschniête liœcie, odcinki rachunków, zu¿yte bilety do kina, kartki z ksi¹¿ek, wycinki z gazet, a czasem brudne majtki. Gdzie - jak œpiewa Taco Hemingway - czarne dziury bêd¹ siê podawaæ za polarne zorze i generalnie wybuchnie orgia autokreacji na masow¹ skalê. Bo nie oszukujmy siê, wszyscy to robimy. Codziennie pozujemy do wirtualnej fotografii, eksponuj¹c tylko ten ³adniejszy pro-

fil, prezentuj¹c wystudiowany uœmiech, tê czêœæ naszego ¿ycia, która wydaje siê ciekawa, zabawna, jakaœ; która nadaje siê do pokazania. Jedni bardziej powœci¹gliwi, drudzy w szale samozachwytu, opowiadamy swoje ¿ycie wszystkim, którzy s¹ ciekawi. Zaspokajaj¹c jedn¹ z najwiêkszych potrzeb bycia zauwa¿onym. Ale równie¿ przydania banalnemu jestestwu jakiegoœ sensu, drugiego dna, znaczenia. „Ja nale¿ê do pokolenia, które wstydzi³o siê pozy. Pozerstwo i samochwalstwo to by³y najwiêksze zbrodnie”- mówi³ Konwicki w rozmowie przeprowadzonej na kilka lat przed œmierci¹. „Ktoœ, kto siê chwali³, by³ skreœlony do koñca ¿ycia. Ktoœ, kto pozowa³, by³ poœmiewiskiem”. Dzisiaj m³odzi pisarze: Jacek Dehnel i Szczepan Twardoch wydaj¹ dzienniki. Notuj¹ - jak w przypadku pierwszego - skrupulatnie swoje ¿ycie, nie oszczêdzaj¹c czytelnikowi opisów „najbardziej trywialnych czynnoœci i prze¿yæ, niekoñcz¹cych siê spotkañ, ekskursji, uczt, bol¹czek, gaf, psikusów, wizyt i rewizyt”. Pozuj¹ i chwal¹ siê bez opamiêtania. Trzydziestoparoletni pisarz przyznaje: „nie mam miary w rejestrowaniu w³asnego œwiata” i - jeœli wierzyæ recenzji £ukasza Najdera - nie jest to kokieteria. Lektura „Dziennika roku chrystusowego” jest „minoderyjna, ciê¿kostrawna i nu¿¹ca”. Twardoch radzi sobie lepiej, ale jemu równie¿ nie udaje siê ustrzec œmiesznoœci. Jego „Wieloryb i æmy” to - jak pisze krytyk - idealny produkt wydawniczy, „poniek¹d taki sam, jak i jego autor - g³adki, ³adny, modny i pasuj¹cy ró¿nym grupom spo³ecznym”. Oboje s¹ mistrzami autokreacji lecz zapominaj¹, ¿e wynurzenia rodem z Facebooka to jeszcze nie literatura. Mimo mia¿d¿¹cych recenzji, czytelnicy pewnie kupi¹ ksi¹¿ki ulubionych autorów. Z ciekawoœci, z przekory, dla beki. Obie pozycje sprzedadz¹ siê dobrze. A syci i spokojni pisarze bêd¹ mogli zaj¹æ siê czymœ powa¿niejszym. Ni¿ tylko rejestrowaniem prozy… ¿ycia. *Tadeusz Konwicki

Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Dla nielegalnych: Przez azyl do emerytury? Pani Janina jest w Stanach od 15 lat nielegalnie, choæ pracuje na domkach na dobry numer Social Security i p³aci podatki. Jej syn dwa lata temu dosta³ zielon¹ kartê, wiêc bêdzie móg³ sponsorowaæ matkê za oko³o trzy lata. Bêd¹c po szeœædziesi¹tce, pani Janina jest zainteresowana emerytur¹. Zadzwoni³a do mnie z pytaniem, co myœlê o uzyskaniu emerytury przez azyl. Przyznam, ¿e by³am takim pomys³em zaskoczona. „Emerytura dla nielegalnych”! Problem nielegalnych imigrantów polega na tym, ¿e nie dostan¹ emerytury Social Security, je¿eli pracowali na fa³szywy numer albo numer podatnika ITIN. Warunkiem od 2004 roku jest posiadanie dobrego numeru, a wtedy emeryturê mo¿na otrzymywaæ w Polsce, pomimo braku legalnego statusu. Dowiedzia³am siê od pani Janiny, ¿e ktoœ ma rozwi¹zanie tego problemu. Pewien prawnik w New Jersey, pochodz¹cy zza naszej wschodniej granicy, og³asza w polonijnej prasie, ¿e za³atwi nielegalnym emeryturê Social Security. Je¿eli do niego zadzwonisz, polska sekretarka chêtnie umówi ciê na wizytê. Przyjdziesz, to dowiesz siê, ¿e droga do emerytury wiedzie przez azyl. Prawnik azylu nie gwarantuje, raczej w niego w¹tpi, ale sprawa trafi przed sêdziego za parê lat, w miêdzyczasie dostaniesz pozwolenie na pracê. Z pozwoleniem pójdziesz do Social Security, z³o¿ysz wniosek o dobry numer, po czym o emeryturê, je¿eli j¹ wypracowa³eœ. Proste. Sprawa kosztuje tylko 4,000 dol. Jeœli sie potargujesz, teraz zap³acisz $2,000,

a resztê, gdy dostaniesz pozwolenie na pracê. Azyl Przekrêt z azylem jest od lat znany urzêdnikom USCIS i Administracji Social Security. By³ popularny przed laty, a¿ za³atano luki proceduralne. USCIS wyjaœnia proces uzyskania azylu na swojej witrynie: www.uscis.gov/humanitarian/refugees-asylum/asylum. Ka¿da osoba, która uciek³a przed przeœladowaniem do USA, mo¿e ubiegaæ siê o azyl. Prawo miêdzynarodowe i amerykañskie daje ochronê cudzoziemcom obawiaj¹cym siê w swojej ojczyŸnie szykanowania z powodów rasowych, narodowoœciowych, religijnych czy politycznych. A¿eby mieæ szansê na azyl, imigrant powinien spe³niaæ definicjê uciekiniera (refugee, sekcja 101 (a)(42) Immigration and Nationality Act (INA)) oraz z³o¿yæ wniosek w ci¹gu roku od przyjazdu do USA (chyba ¿e zaistnia³a powa¿na zmiana okolicznoœci). USCIS powinien rozpatrzyæ wniosek o azyl w ci¹gu 180 dni od z³o¿enia kompletnych dokumentów. Przepisy reguluj¹ce liczenie owych 180 dni s¹ dosyæ skomplikowane, mo¿na o nich przeczytaæ w sieci (szukaj „The 180-day Asylum EAD Clock Notice”). Je¿eli USCIS sprawy nie rozpatrzy w ci¹gu 180 dni, imigrant ma prawo ubiegaæ siê o pozwolenie na pracê (Employment Authorization Document, w skrócie EAD). EAD uprawnia do otrzymania dobrego numeru Social Security. Tak t³umaczy prawnik zza wschodniej granicy. Do Social Security z pozwoleniem na pracê Gdy imigrant przyjdzie do urzêdu Social

Security z pozwoleniem na pracê, SSA to pozwolenie zweryfikuje i wyda dobry numer SS. Klient mo¿e wtedy poprosiæ SSA o przeksiêgowanie jego zarobków z fa³szywego numeru czy numeru podatkowego (ITIN) na dobry nowy numer. Nawet je¿eli pozwolenie na pracê potem wygaœnie i imigrant nigdy nie zalegalizuje statusu, nie szkodzi. Raz uzyskany dobry numer SS pozwoli na z³o¿enie wniosku o emeryturê i odebranie jej w Polsce. Szczegó³y przepisów dotycz¹cych nielegalnych imigrantów wyjaœniam szczegó³owo w ksi¹¿ce pt. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Gdzie jest prawda? Plan z azylem jest zbyt piêkny, by móg³ byæ prawdziwy. Urzêdnicy imigracyjni to nie idioci i pozwolenia na pracê nie wydadz¹, je¿eli wniosek o azyl jest frywolny. Patrz strona 8 instrukcji do wniosku Form I-765. „Wniosek I-765 mo¿e byæ zatwierdzony tylko wtedy, gdy podanie o azyl nie zostanie uznane za w¹tpliwe”. Oto cechy wniosku pani Janiny, które czyni³yby go w¹tpliwym do kwadratu: · Wniosek o azyl powinien zostaæ z³o¿ony w przeci¹gu roku od przyjazdu do Stanów. Pani Janina pracuje spokojnie na domkach od 15 lat. USCIS zaznacza, ¿e d³u¿szy termin mo¿e byæ uznany, je¿eli zmieni³y siê okolicznoœci, ale w Polsce ostatnio nie wybuch³a wojna ani nie zmieni³ siê system. · Za co pani Janina obawia siê przeœladowañ w Polsce, która dawno wesz³a do Unii Europejskiej i jest demokratycznym, wolnym, spokojnym krajem? Jeszcze przed paru laty próbowano szczêœcia powo³uj¹c siê na niepopularn¹ w Polsce

orientacjê seksualn¹, ale USCIS wnioski takie stanowczo odrzuca³. · Co grozi pani Janinie po powrocie do Polski? Wiêzienie, tortury, egzekucja? Jakie ma na to dowody? Kto jest w Trzeciej Rzeczpospolitej wiêziony i torturowany za swoje przekonania albo pochodzenie? Ka¿dy urzêdnik imigracyjny, który ma choæ jedn¹ szar¹ komórkê, uzna wniosek o azyl babci Polki, od dawna zasiedzia³ej w Stanach, za w¹tpliwy i pozwolenia do pracy nie wyda. Czy ta perspektywa bardzo martwi prawnika zza wschodniej granicy? Nie, bo pobra³ z góry po 2,000 dolarów od g³owy. Ludzie garn¹ siê do niego nieœwiadomi, ¿e szanse na sukces s¹ w zasadzie ¿adne, a za umyœle sk³adanie w¹tpliwego wniosku o azyl droga do zielonej karty mo¿e im zostaæ zamkniêta na zawsze (patrz sekcja 208 (d)(6) ustawy Immigration and Naturalization Act; Frivolous Applications). Rada dla pani Janiny Pani Janina nie powinna kombinowaæ. Pracuje na dobry numer Social Security, emeryturê ma zapewnion¹ do odbioru w Polsce, nawet je¿eli nie ureguluje statusu imigracyjnego, a to dziêki polsko-amerykañskiej umowie emerytalnej. Je¿eli zechce, syn bêdzie j¹ za trzy lata sponsorowaæ, a œwiadome z³o¿enie k³amliwego podania o azyl mo¿e zaprzepaœciæ szansê na zielon¹ kartê. Warto uwa¿aæ. Rada dla bardzo zapalonych: pójdŸcie po wstêpn¹ p³atn¹ konsultacjê do respektowanego prawnika imigracyjnego i spytajcie o „emeryturê przez azyl”. Bêdzie bardzo zdziwiony.

ElŸbieta Baumgartner


16

GRUBE

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

RYBY

i

PLOTKI

u Micha³ Wiœniewski – podejmuje kolejn¹ walkê z samym sob¹. Czy ktoœ postawi³ kiedyœ wró¿bê tycz¹c¹ pañskiego przysz³ego ¿ycia?- zapytano Jerzego Hoffmana. Re¿yser odpowiedzia³: „Gdy w czerwcu 1945 roku wracaliœmy z matk¹ z Syberii do Polski, na stacji A³tajska kilka dni czekaliœmy na poci¹g do Moskwy. Spotkaliœmy tam tabor cygañski. Stara Cyganka z³apa³a mnie za rêkê, spojrza³a na otwart¹ d³oñ i powiedzia³a: „Daleko zajdziesz i zginiesz nag³¹ œmierci¹”. Trochê siê przestraszy³em tej nag³ej œmierci, choæ by³em ju¿ wtedy doros³y. Mia³em trzynaœcie lat, pi³em, pali³em, by³em po pierwszej kobiecie, a po powa¿nej bójce wiedzia³em co to nó¿”- wspomina artysta w wywiadzie-rzece pt. „Po mnie choæby „Potop”. „Teraz zdajê sobie sprawê, ¿e nag³a œmieræ jest nieprzyjemna dla otoczenia, ale dla umie-

„Napi³em siê z s¹siadem. By³o mi tak niedobrze, ¿e przez dwanaœcie dni po wyjêciu wszywki niczego nie tkn¹³em. Mówiê wiêc: genialnie, dam radê. Ale przysz³a jedna impreza, potem druga i có¿. Musia³em wróciæ do swojego lekarza i znowu siê zaszyæ”- oœwiadczy³. Jak donosz¹ media - w walce o utrzymanie trzeŸwoœci wspiera muzyka trzecia ¿ona, Dominika Tajner- Wiœniewska. I garstka fanów, którzy nuc¹ pod oknem: „wstañ, powiedz nie jestem sam…”. * Kontynuuj¹c temat ¿yciowego powodzenia… Marcin Prokop, dziennikarz telewizyjny, na pytanie: „ile zawdziêczasz szczêœciu?” odpowiedzia³: „Tyle samo co umiejêtnoœci pomagania mu. W ¿yciu wielu osób pojawiaj¹ siê rozmaite okazje

u Marcin Prokop – zawsze wchodzi przez nagle uchylone drzwi.

raj¹cego sympatyczna. Oszczêdza mu d³ugich mêczarni”- dodaje. „Ale mnie dotyczy toast mojego przyjaciela Wiktora Zborowskiego, który zwyk³ mawiaæ: „Nie ¿yczê ci zdrowia, bo na „Titanicu” wszyscy byli zdrowi. Nie ¿yczê ci pieniêdzy, bo na „Titanicu” wszyscy mieli pieni¹dze. ¯yczê ci fartu”. I ja mia³em farta. Wielokrotnie.” * Mniej szczêœcia mia³ Micha³ Wiœniewski, wokalista zespo³u „Ich Troje”, barwny (dok³adnie czerwony) ptak rodzimego szo³biznesu, którego z³oœliwcy przezywaj¹ „sêpem mi³oœci”. Nie doœæ, ¿e ostatni przebój nagra³ dwadzieœcia lat temu, to na dodatek ma problemy z alkoholem. „Pod koniec zesz³ego roku podj¹³em decyzjê o wszyciu esperalu”- powiedzia³ w rozmowie. „Nie chcê piæ. Robiê to dla siebie i rodziny”- zapewnia³ jeszcze ca³kiem niedawno. Kiedy jednak lek przesta³ dzia³aæ, piosenkarz „trochê pop³yn¹³”:

i szanse, jak nagle uchylone drzwi. Wiêkszoœæ reaguje na to strachem, ¿e bêdzie przeci¹g i porozrzuca im kartki na biurku, które tak ³adnie sobie przez lata pouk³adali. A potem narzekaj¹, ¿e nie maj¹ szczêœcia – mówi³ w wywiadzie. „Natomiast ja zawsze przez takie drzwi wchodzi³em, a czasem nawet je wywa¿a³em, bo chcia³em zobaczyæ co jest w pokoju za nimi”. S¹dz¹c po gabarytach dziennikarza, który mierzy ponad 2 metry, czêsto musia³ siê zginaæ. A mo¿e naginaæ, by przekroczyæ drzwi. Do s³awy. * Wydawa³ siê nieœmiertelny. Po szeœædziesiêciu latach spêdzonych na scenie, przyby³o mu trochê siwych w³osów i zmarszczek, ale media porównywa³y go do piêknie starzej¹cego siê Roberta Redforda. W koñcu jego nazwisko to po niemiecku „bóg”, a ci s¹ przecie¿ wiecznie m³odzi i nigdy nie id¹ na emeryturê. Karel Gott – bo o nim mowa - w wieku 68 lat o¿eni³ siê z m³odsz¹ o niemal 40 lat ko-

biet¹ i zosta³ po raz czwarty ojcem. W 2003 roku przeszed³ udar mózgu, ale œpiewa³ dalej. Zgodnie zreszt¹ z maksym¹, któr¹ czêsto powtarza³: „Tylko jedno zaœwiadczenie lekarskie upowa¿nia artystê do odwo³ania koncertu: akt zgonu”. Dziœ gwiazdor walczy o ¿ycie. 2 listopada ¿ona i mened¿erka piosenkarza poinformowa³a wielbicieli, ¿e Gott cierpi na ch³oniaka nieziarnicznego, nowotwór z³oœliwy uk³adu limfatycznego. W prasie ukaza³y siê artyku³y wspominaj¹ce dokonania artysty, który dla jednych by³ twarz¹ re¿ymu (czeska komunistyczna w³adza nada³a mu tytu³ Narodowego Artysty, a pierwsza radziecka kosmonautka Walentyna Tiereszkowa wyzna³a, ¿e na pok³ad rakiety zabra³aby wy³¹cznie p³ytê jej ukochanego piosenkarza), dla innych „darem niebios”. Gott czêsto podkreœla³, ¿e „muzyka to nie polityka” i zapytany, czy wyst¹pi³by dziœ w Korei Pó³nocnej, odpowiada³: „A dlaczego nie? To te¿ s¹ ludzie”. Wygl¹da na to, ¿e gwiazda estrady powoli znika

u Eddy Murphy po raz

dziewi¹ty zostanie ojcem.

www.kurierplus.com

Weronika Kwiatkowska

z firmamentu. I – jak napisa³a jedna z internautek - „nastêpny koncert zaœpiewa w chórze anielskim”. * Po serii ma³o optymistycznych wiadomoœci, mi³y akcent na koniec: Eddie Murphy po raz dziewi¹ty (!) zostanie ojcem, 54-latek, który od d³u¿szego czasu jest w zwi¹zku z m³odsz¹ o osiemnaœcie lat aktork¹, Paige Butcher, nie ukrywa radoœci. „Jesteœmy niezmiernie wzruszeni i szczêœliwi”- napisa³ na jednym z portali spo³ecznoœciowych. Komik ma ju¿ piêcioro potomków z pierwszego ma³¿eñstwa, oraz trójkê z kolejnych zwi¹zków. Dla jego partnerki bêdzie to pierwsze dziecko. Internauci ¿artuj¹, ¿e gdyby Murphy mieszka³ w Polsce, móg³by liczyæ na obiecane przez nowy rz¹d 500 z³otych. A tak, „gliniarz z Beverly Hills” musi dawaæ sobie radê sam. Co na szczêœcie – jak do tej pory - udawa³o mu siê ca³kiem nieŸle. ❍


17

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUS informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50, a kwartalny $30 Wystarczy zatelefonowaæ: (718) 389-3018

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

Dr Anna Duszka

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty.

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia (718) 389-8585

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy 3

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.

✓ NA SPRZEDA¯:

cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ

Dwurodzinny dom murowany, Morgan Ave., po kapitalnym remoncie. Du¿e rozk³adowe mieszkania. £adny ogród. Wykoñczona piwnica i pralnia kontrakt Ridgewood: 3-rodzinny -sprzedany. domy na sprzeda¿ ✓ Potrzebnei mieszkania do wynajêcia.

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

POLSKA FIRMA MEDYCZNA NAJLEPSZE PRODUKTY MEDYCZNE NA TERENIE NOWEGO JORKU I OKOLIC

☛ wózki inwalidzkie ☛ ³ó¿ka szpitalne ☛ aparaty tlenowe ☛ pampersy i wk³adki higieniczne ☛ ortopedyczne buty z wk³adkami

DOSTAWA ZA DARMO

WYSY£KA DO POLSKI

Przyjmujemy Medicare i Medicaid oraz wiêkszoœæ programów HMO Zadzwoñ, doradzimy: tel. (718) 388-3355 fax: 718-599-5546; www.masurgicalsupply.com, 314 Roebling St, Brooklyn, NY 11211


18

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 FIRMA HYDRAULICZNA zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. Maspeth, NY. Tel. 718- 326- 9090

Email: Info@mpankowski.com

ADAS REALTY Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w

DODA BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088

Fortunato Brothers

DANIEL ANDREJCZUK

www.kurierplus.com

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241

Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ

SPRZEDAMY TANIO Trzy dizajnerskie biurka, robione na zamówienie do biura, sprzedamy bardzo tanio. Biurko metalowe, w kolorze oliwkowym oddamy w dobre rêce.

(718) 389-3018

Nowy serwis po³¹czeñ autokarowych

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

19


20

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.