Kurier Plus 30 stycznia 2016

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ Targowica 2016? – str. 5 ➭ Co mo¿e internauta, a co powinna... – str. 7 ➭ Widowisko „totalne“ Omara Sangare – str.10 ➭ Stanis³aw Witkiewicz w Instytucie... – str. 13 P L U S ➭ Dzieñ Babci i Dziadka w Manchester, NY – str. 16 P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E ➭ Nowa Wielka Marsza³ek Parady – str.16 NUMER 1117 (1417) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 30 STYCZNIA 2016 Adam Sawicki

Prezydent Bloomberg? Wiadomoœæ, ¿e by³y burmistrz Nowego Jorku mo¿e ubiegaæ siê o prezydenturê, wydaje siê dobr¹ wiadomoœci¹ nie tylko dla nowojorczyków. Michael Bloomberg przez 12 lat pracy dla naszego miasta pokaza³ siê z najlepszej strony. By³ pragmatyczny, rozs¹dny i skuteczny na tyle, by mu wybaczyæ nieco ojcowski stosunek do wyborców. Faktem jest, ¿e za jego trzech kadencji Nowy Jork rozkwit³. Mo¿e rozkwit³aby równie¿ Ameryka? Czy jednak Bloomberg rzeczywiœcie zamierza startowaæ w wyœcigu do Bia³ego Domu? Poprzednio kilka razy wyra¿a³ zainteresowanie a nastêpnie wycofywa³ siê. Sam kiedyœ powiedzia³, ¿e „niezale¿ny, niski, rozwiedziony ¯yd” ma ma³e szanse w takim wyœcigu. Jednak tym razem sytuacja jest inna. W partii republikañskiej wiedzie prym Donald Trump, chocia¿ jego nominacja jako partyjnego kandydata by³aby nie do prze³kniêcia dla kierownictwa republikanów. Nawet gdyby j¹ dosta³, to by³by nie do prze³kniêcia dla wyborców centrowych, którzy decyduj¹ o wyniku wyborów. Oczywiœcie dobrze wie o tym establishment republikanów, co pomniejsza szanse Trumpa na wy-

suniêcie przez partiê. Republikanie stoj¹ przed trudnym pytaniem: Je¿eli nie nowojorski miliarder, to kto? Kierownictwo partii marzy³o o wysuniêciu Jeba Busha, ale ten okaza³ siê za leniwy na kampaniê wyborcz¹. Chcia³ dostaæ nominacjê na srebrnej tacy jako potomek rodziny prezydenckiej, zamiast o ni¹ walczyæ. W rezultacie wyborcy stracili zainteresowanie by³ym gubernatorem Florydy, choæ prawdopodobnie by³by dobrym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Pozostaje wiêc Ted Cruz, je¿eli uda mu siê pognêbiæ pyskatego Trumpa, a to jest ma³o prawdopodobne. Albo Trump sam siê wykolei, chocia¿ do tej pory nie szkodz¹ mu nawet najbardziej oburzaj¹ce wypowiedzi. Albo stanie do wyœcigu z kandydatem demokratów. Bloomberg zosta³ burmistrzem Nowego Jorku jako kandydat partii republikañskiej. Jednak ca³e ¿ycie spêdzi³ w partii demokratycznej. ➭8

Zima na Ridgewood. Foto: Weronika Kwiatkowska

Polski dom – opowieœæ rodzinna doktora Reissa – Jak to siê sta³o, ¿e nie mówi Pan po polsku – pytam profesora Roberta Reissa podczas spotkania we w³oskiej restauracji w Sunnyside. Jego ojciec by³ polskim dziennikarzem przedwojennej gazety „Polska Zachodnia” wychodz¹cej w Katowicach, dziadek – Józef Reiss – znanym muzykologiem w Krakowie, autorem wielu ksi¹¿ek o muzyce. Matka by³a t³umaczk¹ z polskiego – g³ównie poezji, dramatów, tekstów okolicznoœciowych. – Moja matka by³a Amerykank¹ irlandzkiego pochodzenia – wyjaœnia. W domu mówi³o siê g³ównie po angielsku. Czêsto rodzice rozmawiali ze sob¹ po polsku, ale przede wszystkim wtedy, gdy matka potrzebowa³a rady w sprawie jakichœ niuansów polskiego jêzyka przy t³umaczeniu. A dziadka nigdy nie widzia³. Robert Reiss urodzi³ siê ju¿ w USA, zaœ reszta rodziny zosta³a w Polsce. Potem wojna, czasy drapie¿nego komunizmu. Gdy przyjecha³ po raz pierwszy do Polski, dziadek ju¿ nie ¿y³.

u Robert Reiss – w domu jego rodziców spotykali siê polscy intelektualiœci.

Od literatury angielskiej do polskiej – Mój ojciec pochodzi³ z Krakowa – mówi Robert Reiss – ale pracowa³ w katowickiej gazecie, du¿o te¿ pisa³ do czasopisma pt. „Powstaniec” – wydawnictwa zasadniczo poœwiêconego sprawom Œl¹ska, jego polskoœci. Ojciec pisa³ g³ównie o sprawach kulturalnych, zw³aszcza mu-

zycznych. Redakcja gazety wys³a³a go jako korespondenta do Nowego Jorku do obs³ugi prasowej Wystawy Œwiatowej, otwartej w kwietniu 1939 r. Moja matka pochodzi³a z ma³ego miasteczka Watertown na pó³nocy stanu Nowy Jork. Przyjê³a nazwisko zarówno ojca – Clark, jak i panieñskie matki – Monk. Gdy póŸniej wysz³a za m¹¿, doda³a jeszcze nazwisko mê¿a i tak ostatecznie jej pe³ne nazwisko brzmia³o Elizabeth Clark Monk Reiss. Matka skoñczy³a Uniwersytet Syracuse ze specjalizacj¹ w angielskiej literaturze. Kontynuowa³a naukê w Wisconsin University, dodaj¹c do specjalizacji jeszcze literaturê francusk¹ i niemieck¹. W tym czasie dziêki tamtejszemu wyk³adowcy, profesorowi George Noyesowi, zainteresowa³a siê te¿ literaturami s³owiañskimi. To on zachêci³ m³od¹ studentkê do nauki polskiego jako jednego z podstawowych dla wszystkich jêzyków s³owiañskich. Elizabeth Clark Monk zarabia³a na ¿ycie zmywaj¹c naczynia, jako kucharka, opiekunka do dzieci – jak napisa³o o niej studenckie pismo „New American” poœwiêcone Amerykanom obcego pochodzenia. Gdy zaistnia³a mo¿liwoœæ otrzymania stypendium Fundacji Koœciuszkowskiej, pojecha³a do Berkeley, by uczyæ siê polskiego u profesora Noyesa, który w³aœnie przeszed³ z Wisconsin do Kalifornii. Posz³o jej tak dobrze, ¿e po roku ju¿ by³a w stanie wraz ze swym profesorem t³umaczyæ polsk¹ poezjê. ➭ 13


2

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

www.kurierplus.com


 POLSKA Rada Europy bez dyskusji o Polsce

Zgromadzenie Parlamentu Rady Europy nie zajmie siê sytuacj¹ w Polsce. Aby przeg³osowaæ wniosek o debacie, potrzebna by³a wiêkszoœæ 2/3 g³osów Zgromadzenia. Tymczasem, za przeprowadzeniem debaty o Polsce w trybie pilnym opowiedzia³o siê 98 osób, 89 by³o debacie przeciwnych.

W 76. rocznicê pierwszych masowych wywózek Polaków na Sybir Okrêg 2. Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce oraz Parafia œw. Kazimierza w Newark, NJ

Nowy szef SLD

W³odzimierz Czarzasty zosta³ nowym szefem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. 55-letni polityk wierzy, ¿e doprowadzi do zjednoczenia lewicy i ¿e jego partia wróci do parlamentu.

Schetyna na czele Platformy

W inauguracyjnym przemówieniu nowy szef Platformy podkreœli³, ¿e cz³onkowie PO zrobi¹ wszystko, ¿eby odbudowaæ zaufanie do partii. Do koñca wrzeœnia obieca³ powo³aæ gabinet cieni. Chcemy znowu zwyciê¿aæ z tymi, którzy niwecz¹ zaufanie Polaków w lepsz¹ przysz³oœæ, próbuj¹ zawróciæ nasz¹ ojczyznê z europejskiej drogi – powiedzia³.

500 z³. na dziecko

Komitet Sta³y Rady Ministrów przyj¹³ projekt ustawy 500 z³. na dziecko. Program przewiduje œwiadczenia wychowawcze na drugie i kolejne dziecko w rodzinie. Jeœli dochód na osobê nie przekracza 800 z³. równie¿ na pierwsze dziecko. Zastrze¿enia do projektu z³o¿y³o Ministerstwo Finansów.

Agata Duda wróci³a do szko³y

¯ona prezydenta Agata Kornhauser-Duda jest z zawodu germanistk¹ i uczy³a niemieckiego w jednej z krakowskich szkó³. Obecnie nie wolno jej pobieraæ wynagrodzenia ale nie chce traciæ kontaktu z zawodem. Prowadzi wiêc lekcje w ró¿nych warszawskich szko³ach. Ostatnio w liceum polonijnym œw. Stanis³awa Kostki, gdzie ucz¹ siê potomkowie Sybiraków.

 ŒWIAT Izrael potwierdza wersjê Putina

Mosze Ya'alon, minister obrony Izraela powiedzia³, ¿e Pañstwo Islamskie od lat otrzymuje pieni¹dze za ropê kupowan¹ przez Turcê. Wczeœniej o rzekomym wsparciu finansowym udzielenym przez Ankarê terrorystom mówi³a Moskwa. Turcja zaprzecza tym doniesieniom i ¿¹da od Rosji dowodów na handel syryjsk¹ rop¹. Dowodów dziœ brak, ale wiadomo, wed³ug doniesieñ Fanancial Time, ¿e handel rop¹ przynosi Pañstwu Islamskiemu 1,5mln. dol. dziennie.

Prezydent Iranu u papie¿a

Papie¿ Franciszek przyj¹³ na audiencji prezydenta Iranu Husana Rawhaniego. To pierwsza wizyta przedstawiciela tego islamskiego kraju w Watykanie od 17 lat. Rozmawiano o wspólnych wartoœciach duchowych, godnoœci cz³owieka i porozumieniu w sprawie programu nuklearnego. Po 40-minutowym spotkaniu Rawhani ¿egnaj¹c siê prosi³ papie¿a o modlitwê w jego intencji.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

3

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

www.kurierplus.com

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

zapraszaj¹ ca³¹ Poloniê na uroczyst¹ Mszê Œwiêt¹ za Sybiraków i wszystkie ofiary Sybiru

Tydzieñ z plusem 12 lutego, w pi¹tek, o godz. 18:30 WejdŸmy razem w niezwyk³y œwiat Edith Piaf. Obejrzyjmy dokumentalny film pokazuj¹cy j¹ na scenie i w ¿yciu prywatnym. Pos³uchajmy jej piosenek i zastanówmy siê wspólnie, dlaczego wci¹¿ nas poruszaj¹. Na wieczór poœwiêcony tej wielkiej pieœniarce prowadzony przez redaktora Andrzeja Józefa D¹browskiego „Kurier Plus” zaprasza 12 lutego o godzinie 7-ej wieczorem. Sugerowana donacja 5 dol.

Galeria Kurier Plus 145 Java Street, Brooklyn, NY 11222 tel (718) 389-3018

z udzia³em o. Tadeusz Szyjki, który w Krasnojarsku na Syberii buduje katolicki koœció³ Niedziela, 31 stycznia 2016 r., godz. 11:00 Koœció³ œw. Kazimierza 91 Pulaski Street Newark, NJ 07105 ****

Czy przyjdzie nam umrzeæ wœród boju, Czy w tajgach Sybiru nam zgniæ… Z trudu naszego i znoju, Polska powstanie by ¿yæ !!!

Parafia œw. Cyryla i Metodego

Wspomnienie o Kazimierzu Wardasie Straci³am mi³oœæ mojego ¿ycia. Po krótkiej, wyniszczaj¹cej chorobie zmar³ mój m¹¿ Kazimierz Wardas. W black friday m¹¿ poczu³ dolegliwoœci zwi¹zane, jak nam siê wydawa³o, z wrzodami ¿o³¹dka. Poszliœmy we trójkê z synem Adamem, na pogotowie do Mount Sinai Hospital. Piêæ godzin póŸniej dostaliœmy wstrz¹saj¹c¹ wiadomoœæ. To nie by³y wrzody, a szybko rozprzestrzeniaj¹cy siê, rzadko wystêpuj¹cy, nowotwór. Czuwaliœmy z synem przy ³ó¿ku Kazika dzieñ i noc. M¹¿ zmar³ w noc sylwestrow¹, wkrótce po pó³nocy, œciskaj¹c rêce moje i Adama. Kazimierz w Polsce by³ in¿ynierem elektronikiem. Na emigracji przez 18 lat by³ blisko zwi¹zany z polskim koœcio³em na 7 ulicy na Manhattanie. By³ tam asherem i cichym organizatorem wieczorków tanecznych i spotkañ parafialnych. Od ponad 20 lat wspó³pracowa³ równie¿ z Komitetem pomocy niewidomym w Laskach. Jak pisze szef Komitetu p. Stanis³aw Œwiderski w kondolencyjnym liœcie, Kazimierz by³ niezast¹piony w zak³adaniu nowojorskiego biura Komitetu Pomocy Niewidomym w Polsce.

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski

Jan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski

u Bankiet Parady Pu³askiego, wrzesieñ 2015 r. Ostatnie wspólne zdjêcie jakie zrobi³ nam syn.

W pi¹tek 22 stycznia na cmentarzu w Amerykañskiej Czêstochowie proboszcz koœcio³a przy 7 ulicy, ojciec Tadeusz Liziñczyk odmówi³ modlitwê za Kazimierza nad jego grobem. Pogr¹¿ona w smutku i nieopisanym bólu po stracie mê¿a i ojca naszego syna,

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

dziêkujê za uczestnictwo w mszy pogrzebowej. Przyjació³ i znajomych Kazika proszê o modlitwê nad Jego grobem w Amerykañskiej Czêstochopwie.

¯ona Anna Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

£awka mi³oœci Gdybym mówi³ jêzykami ludzi i anio³ów, a mi³oœci bym nie mia³, sta³bym siê jak miedŸ brzêcz¹ca albo KS. RYSZARD KOPER cymba³ brzmi¹cy. Gdybym te¿ mia³ dar prorokowania i zna³ wszystkie tajemnice, i posiada³ wszelk¹ wiedzê i wszelk¹ mo¿liw¹ wiarê, tak i¿bym góry przenosi³, a mi³oœci bym nie mia³, by³bym niczym. I gdybym rozda³ na ja³mu¿nê ca³¹ majêtnoœæ moj¹, a cia³o wystawi³ na spalenie, lecz mi³oœci bym nie mia³, nic bym nie zyska³. Mi³oœæ cierpliwa jest, ³askawa jest. Mi³oœæ nie zazdroœci, nie szuka poklasku, nie unosi siê pych¹; nie dopuszcza siê bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi siê gniewem, nie pamiêta z³ego, nie cieszy siê z niesprawiedliwoœci, lecz wspó³weseli siê z prawd¹. 1 Kor 12,1- 6

W

czasie bo¿onarodzeniowej kolêdy w Brooklynie odwiedzi³em w jednym z bloków polsk¹ rodzinê. Przed blokiem zauwa¿y³em ³awkê, przy której sta³a ma³a choinka i dwa p³on¹ce znicze. Pod ³awk¹ by³ kamieñ a na nim wygrawerowany napis w jêzyku angielskim, który mo¿na przet³umaczyæ: „Z pamiêci¹ mi³oœci Danucie Kukliñskiej”. Przed rokiem œp. Danuta otwiera³a mi drzwi do swojego mieszkania, a w tym roku uczyni³ to Andrzej i córka zmar³ej Anna. Danuta od dwóch lat zmaga³a siê z nowotworem. DŸwiga³a swój krzy¿ cierpienia w ³¹cznoœci z krzy¿em Chrystusa. W swoim zmaganiu z chorob¹ ogarnia³a bezgraniczn¹ mi³oœci¹ swoj¹ rodzinê i wszystkich którzy stanêli na drodze jej ¿ycia. By³a w swoim bloku, jak to mówimy w Nowym Jorku „suprem” tzn. osob¹ która odpowiada za sprawne funkcjonowanie ca³ego domu i poszczególnych mieszkañ. A czyni³a to z wielkim oddaniem i ¿yczliwoœci¹ jak¹ mia³a dla lokatorów mieszkaj¹cych w tym budynku. Przez zwyk³e s³u¿ebne czynnoœci zaskarbi³a sobie ogromn¹ mi³oœæ wszystkich mieszkañców tego wielonarodowego bloku. Odesz³a do domu Ojca pojednana z Bogiem i pogodzona z cierpieniem, które wyniszcza³o jej organizm. W pogrzebie oprócz rodziny wziêli udzia³ liczni przyjaciele i mieszkañcy bloku. Przed uroczystoœciami zadzwoni³a do mnie ¯ydówka, jedna z mieszkanek tego bloku i powiedzia³a, ¿e wybiera siê na pogrzeb œp. Danuty i ze wzglêdu na szacunek do zmar³ej chcia³aby wiedzieæ jak siê ubraæ i jak siê zachowaæ w czasie uroczystoœci pogrzebowych. Po pogrzebie rodzina zmar³ej zaprosi³a mieszkañców bloku na poczêstunek. Nie spodziewali siê, ¿e tyle osób skorzysta z zaproszenia. Mieszkañcy bloku z kwiatami i kartkami stali w kolejce na ulicy, aby zmar³ej okazaæ szacunek a rodzinie wspó³czucie. I to w³aœnie mieszkañcy tego budynku ufundowali wspomnian¹ ³awkê. Mo¿na na niej usi¹œæ i zadumaæ siê nad mi³oœci¹, ludzk¹ ¿yczliwoœci¹ i poœwiêceniem, które czyni¹ cz³owieka wielkim, spe³nionym niezale¿nie od tego jakie pe³ni funkcje w ludzkiej spo³ecznoœci, jakie wykonuje czynnoœci. Jeœli nas¹czymy nasze ¿ycie mi³oœci¹, wtedy wszystko co czynimy jest wielkie i najwa¿niejsze, a my sami, odchodz¹c po nagrodê wieczn¹ w niebie bêdziemy mieæ poczucie dobrze prze¿yte-

go i dobrze wykorzystanego ¿ycia, które darowa³ nam Bóg.

Œ

wiêty Pawe³ w zacytowanym na wstêpie Liœcie do Koryntian pisze jak wa¿na jest mi³oœæ w naszym ¿yciu. Nawet gdybyœmy mówili jêzykami anio³ów, to znaczy wyœpiewywali hymny na czeœæ Boga, a mi³oœci byœmy nie mieli, bylibyœmy jak cymba³ pusto brzmi¹cy. Œw. Pawe³ przedstawia hierarchiê wartoœci rzeczy szczególnie po¿¹danych przez cz³owieka jak: dar prorokowania, poznanie tajemnic œwiata, wiedza, silna wiara. Gdyby to wszystko cz³owiek posiad³ a mi³oœci by nie mia³, to i tak nic nie znaczy. Mi³oœci nie zast¹pi nawet ja³mu¿na ani surowe umartwienie i pokuty. Jak¿e czêsto w naszym codziennym ¿yciu ocieramy siê o cymba³ów pusto brzmi¹cych. Maj¹ oni ró¿nego rodzaju tytu³y naukowe, godnoœci, dobrze prosperuj¹ce biznesy, s³awê, a s¹ cymba³ami, których ¿ycie jest bezwartoœciowe, bo nie maj¹ w sobie mi³oœci. Myœl¹c o „cymba³ach” mijanych na ulicy, czy wspó³pracuj¹cych z nami, warto ws³uchaæ siê w g³os w³asnego sumienia. Mo¿e us³yszymy równie¿ dŸwiêk cymba³ów? Œw. Pawe³ wymienia niektóre z istotnych cech prawdziwej mi³oœci. Warto je powtórzyæ jeszcze raz: Mi³oœæ cierpliwa jest, ³askawa jest. Mi³oœæ nie zazdroœci, nie szuka poklasku, nie unosi siê pych¹; nie dopuszcza siê bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi siê gniewem, nie pamiêta z³ego, nie cieszy siê z niesprawiedliwoœci, lecz wspó³weseli siê z prawd¹. Poœród wszystkich wartoœci duchowych œw. Pawe³ pisze, ¿e mi³oœæ jest najwa¿niejsza: „Tak wiêc trwaj¹ wiara, nadzieja, mi³oœæ, te trzy: z nich zaœ najwiêksza jest mi³oœæ”.

W

jednej ze swoich katechez œw. Jan Pawe³ II mówi³: „Mi³oœæ Chrystusa jest z ca³¹ pewnoœci¹ taka, o jakiej czytamy w Paw³owym hymnie. Jeœli Aposto³ w swym Liœcie przedstawi³ taki obraz ewangelicznej mi³oœci swoim korynckim adresatom, to z pewnoœci¹ jego umys³ i serce przenikniête by³y Chrystusow¹ mi³oœci¹, ku której pragn¹³ skierowaæ ¿ycie chrzeœcijañskich wspólnot. Jego hymn o mi³oœci mo¿e wiêc byæ uwa¿any za komentarz do przykazania, które ka¿e kochaæ na wzór

Chrystusa-Mi³oœci, czyli ‘tak jak Ja was umi³owa³em”. W innym miejscu œw. Pawe³ podkreœla, i¿ szczytem tej mi³oœci jest krzy¿owa ofiara: „Chrystus was umi³owa³ i samego siebie wyda³ za nas w ofierze”. Zaœ w czasie pielgrzymki do Polski œw. Jan Pawe³ II powiedzia³ w £owiczu: „Ku Chrystusowi kierujcie wzrok. Niech bêdzie obecny w waszych myœlach, podczas waszych zabaw i w waszych rozmowach. Z Nim winniœcie zawsze ¿yæ w szczególnej przyjaŸni. Pan Jezus chce wam pomagaæ. Chce byæ dla was podpor¹ i umacniaæ w m³odzieñczej walce o zdobywanie cnót, takich jak: wiara, mi³oœæ, uczciwoœæ, szlachetnoœæ, czystoœæ, wielkodusznoœæ. Gdy bêdzie wam trudno, gdy bêdziecie w ¿yciu prze¿ywaæ jakieœ niepowodzenia czy zawody, niech wasza myœl biegnie ku Chrystusowi, który was mi³uje, który jest wiernym towarzyszem i który pomaga przetrwaæ ka¿d¹ trudnoœæ. Wiedzcie, ¿e nie jesteœcie samotni. Towarzyszy wam Ktoœ, kto nigdy nie zawodzi. Chrystus rozumie najtajniejsze pragnienia waszego serca. On czeka na wasz¹ mi³oœæ i na wasze œwiadectwo”. W Chrystusie odnajdujemy moc kroczenie drog¹ najpiêkniejszej, zbawiaj¹cej Mi³oœci.

M

o¿na siê rozmin¹æ siê z t¹ Mi³oœci¹, jak to przydarzy³o siê niektórym mieszkañcom Nazaretu. Jezus przyby³ do rodzinnego miasta i jak to by³o w zwyczaju Izraelitów uda³ siê w szabat do synagogi. Podano Mu Bibliê. Po przeczytaniu fragmentu proroctwa Izajasza Jezus powiedzia³: „Dziœ spe³ni³y siê te s³owa Pisma, któreœcie s³yszeli”. Mieszkañcy Nazaretu byli zdumieni m¹droœci¹ Jezusa, a tak¿e potêg¹ cudów, o których s³yszeli. Nie potrafili jednak uwierzyæ, ¿e jest On kimœ wiêcej ni¿ ich s¹siadem i zwyk³ym rzemieœlnikiem. A gdy Jezus wytkn¹³ im ich niedowiarstwo zapa³ali do Niego nienawiœci¹. Œw. £ukasz napisa³: „Na te s³owa wszyscy w synagodze unieœli siê gniewem. Porwali siê z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili a¿ na stok góry, na której ich miasto by³o zbudowane, aby Go str¹ciæ. unieœli siê gniewem i chcieli Go str¹ciæ w przepaœæ”. Sytuacja z Nazaretu mo¿e przydarzyæ siê tak¿e w naszym ¿yciu. Bóg ci¹gle przemawia do nas przez ludzi, których znamy i przez codzienne zwyk³e zdarzenia.

Na przyk³ad jecha³eœ samochodem, ktoœ ciê zatrzyma³ na chwilê, dziêki temu unikn¹³eœ nieszczêœliwego wypadku. Cz³owiek zamkniêty na rzeczywistoœæ Boga powie, ¿e to przypadek, a dla cz³owieka otwartego na rzeczywistoœæ nadprzyrodzon¹, bêdzie to znak z nieba, który jeszcze bardziej zbli¿y go do Chrystusa.

O

dtr¹cony przez nas Jezus odchodzi, oddala siê, ale nas nie opuszcza, nie odwraca siê od nas. Czeka na nasz powrót, jak ojciec w przypowieœci o synu marnotrawnym. Wiara w Chrystusa, nasze do Niego powroty s¹ nieraz skomplikowane i trudne tak jak to napisa³ Fiodor Dostojewski, jeden z najwiêkszych pisarzy czasów nowo¿ytnych: „O sobie samym mówiê, i¿ jestem synem mojej epoki, synem braku wiary, w¹tpliwoœci i pozostanê nim a¿ do godziny œmierci. Jak wiele okrutnych m¹k kosztowa³o mnie i do tej pory mnie kosztuje pragnienie wiary, które roœnie proporcjonalnie do listy argumentów przeciwnych. A mimo to Bóg daje mi chwile, w których wszystko jest jasne i œwiête. W tych w³aœnie momentach u³o¿y³em moje credo: wierzyæ, ¿e nie ma nikogo piêkniejszego, g³êbszego, bardziej mi³owanego, bardziej m¹drego i bardziej doskona³ego od Chrystusa; ¿e nie tylko nie istnieje nic Mu równego, ale mówiê to pa³aj¹c zazdrosn¹ mi³oœci¹, nie mo¿e istnieæ. A nawet wiêcej: jeœli kto udowodni³by mi, ¿e Chrystus jest poza prawd¹, wola³bym bez namys³u pozostaæ przy Chrystusie, ni¿ przy prawdzie.” ❍

Krucjata Ró¿añcowa Zebranie Grupy Pro-Life Sw. M. Kolbe we wtorek 02/2/16 po Mszy Sw. o godz. 7 wieczorem w Kosciele Sw. St. Kostki na Greenpoint w salce przy 185 Driggs Ave. Spotkanie poprowadzi opiekun duchowy grupy Ks. Stanslaw Choragwicki. III Zakon Sw. Franciszka zaprasza do udzialu w nabozenstwie 1 Soboty Miesiaca, wynagradzajacemu Niepokalanemu Sercu Marii za zniewagi przeciw Jej dziewiczemu macierzynstwu. Sobota 02/6/16 o godz. 5,30 ppol. w dolnym Kosciele Sw. St. Koski na Greenpoint Informacja: Brat Jan (718) 389-7785


www.kurierplus.com

Targowica 2016?

u KOD tylko pozornie walczy o demokracjê. Czy jest zdrad¹ narodow¹, kiedy partia opozycyjna odwo³uje siê do Unii Europejskiej w wewnêtrznych sprawach Polski? Taki zarzut stawia oponentom obóz obecnej w³adzy. Przedstawiciele PiS oskar¿aj¹ pokonan¹ w wyborach prezydenckich i parlamentarnych PO, ¿e idzie œladem Targowicy donosz¹c w Unii na rzekome ograniczanie demokracji w kraju. Konfederacja targowicka te¿ g³osi³a, ¿e broni wolnoœci i demokracji szlacheckiej, której zagra¿a Konstytucja 3 Maja, uchwalona podstêpem. Targowiczanie prosili Katarzynê II, by obroni³a polsk¹ wolnoœæ, a w gruncie rzeczy anarchiê i bezsilnoœæ aparatu pañstwa. Doprowadzi³o to do trzeciego rozbioru Polski i wymazania z mapy Europy. Podobnie politycy przegranej PO prosz¹, ¿eby Unia broni³a demokracji w Polsce. Do czego to dziœ doprowadzi? Rzeczywistoœæ nie jest jednoznaczna. Owszem, Konstytucja 3 Maja zosta³a uchwalona podstêpem, bo obóz patriotyczny dzia³a³ w stanie wy¿szej koniecznoœci widz¹c rozk³ad kraju z powodu szlacheckiej anarchii. A targowiczanie uwa¿ali siê za obroñców „z³otej wolnoœci”. Nawet nie bez racji, skoro niektórzy pobiera-

5

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

li pensje w z³ocie z Petersburga. Targowica stanowi³a jawn¹ zdradê stanu suwerennego pañstwa w obronie przywilejów pró¿niaczej klasy szlacheckiej. Co prawda niektórzy targowiczanie mogli dzia³aæ nawet w dobrej wierze, je¿eli byli doœæ naiwni. Natomiast dzisiaj dzia³a Komitet Obrony Demokracji, który próbuje obaliæ rz¹d PiS. Nie chce uznaæ wyniku demokratycznych wyborów parlamentarnych. Twierdzi, ¿e Prawo i Sprawiedliwoœæ wygra³o je podstêpem. W kampanii wyborczej Andrzej Duda obieca³, ¿e nie bêdzie podpisywa³ „jak leci” ustaw uchwalanych przez Sejm z pisowsk¹ wiêkszoœci¹. A podpisuje! Zaœ partia w kampanii parlamentarnej wysunê³a na czo³o umiarkowanych polityków, jak Beata Szyd³o oraz schowa³a jastrzêbi jak Antoni Macierewicz i Zbigniew Ziobro. Wyborcy g³osowali wiêc na inn¹ partiê, na „³agodny” PiS, a nie na ten znany z IV Rzeczpospolitej, który jednak obj¹³ teraz w³adzê. KOD twierdzi dalej, ¿e wyznaczona na premiera Beata Szyd³o zaprzeczy³a, i¿by Macierewicz mia³ zostaæ szefem ministerstwa obrony. O Ziobrze w ogóle nie by³o mowy. A tymczasem ci dwaj radykalni politycy stanêli na czele bardzo wa¿nych resortów. Ziobro zostanie nie tylko ministrem sprawiedliwoœci ale tak¿e pro-

kuratorem generalnym. Kamieñ obrazy stanowi równie¿ mianowanie Jacka Kurskiego prezesem Telewizji Polskiej. Jest on nie tylko czynnym politykiem – takim by³ jeden z poprzednich prezesów Andrzej Urbañski. Jest politykiem skrajnie cynicznym, do którego przylgnê³o okreœlenie „ciemny lud to kupi”. I w³aœnie on zostaje szefem najwiêkszego w kraju medium decyzj¹ Jaros³awa Kaczyñskiego, który w ten sposób mówi przeciwnikom „mo¿ecie mi naskoczyæ; mamy wiêkszoœæ w Sejmie i co nam zrobicie?” Gniew opozycji budzi tak¿e pozycja Jaros³awa Kaczyñskiego. Jest tylko pos³em, ale jako szef zwyciêskiej partii decyduje o najwa¿niejszych sprawach. Natomiast nie odpowiada konstytucyjnie za swoje decyzje. Jego kontrowersyjne posuniêcia firmuje premier Beata Szyd³o i prezydent Andrzej Duda nie tylko dlatego, ¿e siê z nimi zgadzaj¹, ale i dlatego, ¿e premier Szyd³o boi siê odwo³ania z urzêdu przez prezesa. Natomiast prezydent jeszcze nie zdo³a³ wybiæ siê na niezale¿noœæ, chocia¿ prezes nie mo¿e go odwo³aæ. Kaczyñski sta³ siê nieformalnym naczelnikiem pañstwa a takiego stanowiska nie ma w Konstytucji. Nie hamuje go prawo a wy³¹cznie w³asne przekonanie, co jest dobre dla Polski. Zosta³a wiêc naruszona ustawa zasadnicza. W tych ¿alach opozycji jest du¿o ob³udy. Duda podpisuje, co mu PiS podsunie? Ale poprzedni prezydent Bronis³aw Komorowski w ci¹gu piêciu lat kadencji zawetowa³ jedynie kilka ustaw na oko³o siedemset uchwalonych przez Sejm wiêkszoœci¹ g³osów PO-PSL. ¯e PiS zdoby³ wiêkszoœæ w ostatnich wyborach oszukuj¹c z³agodzonym wizerunkiem? Jednak PO zdoby³a w³adzê jako partia liberalno-konserwatywna, poczym przesz³a na lewicowe pozycje w sprawach obyczajowych. Zaœ Donald Tusk wrêcz zwyczajowo sk³ada³ obietnice, ¿eby ich nie dotrzymaæ i tu-

mani³ obywateli zrêczn¹ propagand¹. Mo¿na uznaæ, ¿e PiS dzia³a³ w stanie wy¿szej koniecznoœci – jak autorzy Konstytucji 3 Maja – widz¹c rozk³ad pañstwa pod rz¹dami PO-PSL. Ukry³ swe prawdziwe oblicze, by nie wystraszyæ wyborców tumanionych przez propagandê PO. Zale¿noœæ TVP od rz¹du nie by³a mniejsza pod w³adz¹ Platformy a tylko lepiej ukryta przez poœredni mechanizm mianowania zarz¹du Telewizji Polskiej. Natomiast w sprawie braku odpowiedzialnoœci Kaczyñskiego za decyzje – czy mo¿e byæ wiêksza nieodpowiedzialnoœæ Donalda Tuska, ni¿ sfa³szowanie dochodzenia w sprawie katastrofy smoleñskiej dla ukrycia sprawców? Komitet Obrony Demokracji nie walczy o demokracjê. Reprezentuje elitê w³adzy, która traci wp³ywy polityczne w rezultacie wyborów. Ci ludzie wiedz¹, ¿e musz¹ siê po¿egnaæ z dostêpem do pieniêdzy na rozmaite inwestycje pod swoim nadzorem. A czêœæ obawia siê odpowiedzialnoœci karnej za te wszystkie afery, które tolerowa³ rz¹d PO-PSL. W tym równie¿ odpowiedzialnoœci za katastrofê smoleñsk¹. Czyli zdrada, kiedy skarz¹ siê w Unii Europejskiej? Nie ca³kiem! Przystêpuj¹c do UE a potem ratyfikuj¹c traktat lizboñski, Polska zgodzi³a siê na ograniczenie suwerennoœci. I z tej racji podlega procedurze sprawdzenia, czy przestrzega zasad pañstwa prawa. Debata, która odby³a siê na ten temat w Parlamencie Europejskim w ubieg³ym tygodniu okaza³a siê sukcesem rz¹du PiS. Co wiêcej, Rada Europy zdecydowa³a, ¿e nie wdro¿y procedury sprawdzania Polski pod tym wzglêdem. Mo¿na wiêc uznaæ, ¿e Platforma Obywatelska nie dopuœci³a siê zdrady stanu ¿¹daj¹c debaty. Natomiast sromotnie przegra³a wa¿n¹ bitwê polityczn¹.

Jan Ró¿y³³o

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300 fax: (718) 349-2332

Adres biura:

188 Eckford Street, Brooklyn, NY


6

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

www.kurierplus.com

Raz do roku w karnawale Zbli¿a siê luty i kolejny walentynkowy bal, organizowany przez Children's Smile Foundation, który trwale wpisa³ siê do kalendarza najbardziej oczekiwanych imprez polonijnych. Bal odbêdzie siê 13 lutego w eleganckich salach Elite Palace w Woodside NY. Cena biletu wynosi 125 dolarów, do tañca bêdzie gra³ sprawdzony i lubiany zespó³ The Masters. Jak zwykle pojawi siê doborowe towarzystwo, powiêkszaj¹ce siê z ka¿dym rokiem; cz³onków i sympatyków fundacji. Przypomnê, ¿e Children's Smile Foundation zajmuje siê pokrzywdzonymi przez los dzieæmi z kraju i Stanów Zjednoczonych. Tegorocznymi goœæmi honorowymi balu zostali pochodz¹cy z Krakowa pañstwo Ma³gorzata i Andrzej Natkaniec. Pan Andrzej jest in¿ynierem z Polski. Od wielu lat ma³¿onkowie z sukcesem prowadz¹ firmê rodzinn¹ ANM Corporation Heating &Plumbing Contractors na Maspeth. Od lat wspieraj¹ te¿ dzia³alnoœæ Children’s Smile Foundation, a od kilku lat opiekuj¹ siê wdow¹ z piêciorgiem ma³ych dzieci, którym rokrocznie funduj¹ wspania³e wakacje. Jedn¹ z atrakcji balu bêdzie loteria, g³ówna nagroda to bilet do Polski, ufundowany przez American Travel Abroad. Filma Inglot przeka¿e atrakcyjne zestawy

kosmetyków, oraz dwa bilety na broadwayowski musical. Do wygrania bêdzie równie¿ kamera GO-PRO z dodatkami, bi¿uteria Tiffaniego, a tak¿e koszulka z autografem naszego znakomitego pi³karza Roberta Lewandowskiego. Przyznajcie pañstwo, ¿e loteryjne fanty prezentuj¹ siê atrakcyjnie. Warto wiêc bêdzie siêgn¹æ do portfela. Tymbardziej, ¿e ka¿dy zakupiony los - nie tylko ten wygrany – bêdzie szczêœliwy, bo zasili konto jednorocznej Matyldy Jastrowicz, która ma raka oczka i przesz³a ju¿ przez wiele skomplikowanych i bolesnych zabiegów. To w³aœnie na jej kuracjê przeznaczony bêdzie dochód z loterii. (O chorobie dziewczynki pisze ni¿ej jej mama.) Unikalne leczenie, daj¹ce szansê wyzdrowienia mo¿e siê odbyæ w Memorial Sloan Kettering Canser w Nowym Jorku. Ca³kowity koszt kuracji wynosi 200 tys. dolarów. Szczodroœæ naszych balowych goœci mo¿e w wymierny sposób pomóc ma³ej Matyldzie. Nasz bal, oprócz zbo¿nego celu i dobrej zabawy, to tak¿e okazja do nawi¹zania nowych znajomoœci, ciekawych kontaktów osobistych i biznesowych – czego wszystkim pañstwu z okazji Walentynek serdecznie ¿yczê.

Trzy rzeczy zosta³y w raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka. Ten cytat towarzyszy nam niezmiennie od momentu kiedy nasza Matylda zachorowa³a.

jest ma³e dziecko i wszystko siê dopiero rozwija. Jednak instynkt podpowiada³ mi, ¿e trzeba to sprawdziæ.” Informacje wyszukane w internecie przerazi³y nas, lecz nie dopuszczaliœmy do siebie myœli, ¿e mo¿e to dotyczyæ naszego dziecka. Postanowiliœmy to skonsultowaæ ze specjalist¹. 06/05/2015 lekarz okulista postawi³ diagnozê – nasza córeczka prawdopodobnie choruje na nowotwór z³oœliwy oka zwany siatkówczakiem. Kolejny cios, prawe oko Matyldy nie reaguje na œwiat³o co oznacza, ¿e jest niewidz¹ce. Nie jesteœmy w stanie opisaæ co siê wtedy czuje. Przera¿enie to za ma³o, strach, poczucie bezsilnoœci. Nie dopuszczaliœmy do siebie tej strasznej wiadomoœci. Jeszcze tego samego dnia ze ³zami w oczach odwiedziliœmy innego specjalistê, który niestety potwierdzi³ diagnozê i skierowa³ nas do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. A my wci¹¿ mieliœmy nadziejê... Dwa dni póŸniej odebrano nam wszelkie z³udzenia. Badanie okulistyczne w poradni w Centrum Zdrowia Dziecka by³o najgorszym prze¿yciem dla nas a przede wszystkim dla Matyldy. Odbywa³o siê bez znieczulenia, nasza kochana córeczka krzycza³a a my byliœmy zwyczajnie zrozpaczeni i z bólem serca patrzeliœmy na jej cierpienie. Chcieliœmy j¹ jak najszybciej przytuliæ do siebie. Ale najgorsze by³o dopiero przed nami. Lekarz poinformowa³ nas, ¿e guz jest bardzo du¿ych rozmiarów, wype³nia prawie ca³¹ ga³kê oczn¹, spowodowa³ odklejenie siatkówki i najprawdopodobniej trzeba bêdzie usun¹æ oko!. Dalej wszystko potoczy³o siê bardzo

Bardzo chcieliœmy mieæ dziecko. Wstêpne badania nie dawa³y nam wiêkszych szans. Postanowiliœmy jednak nie poddawaæ siê i zacz¹æ leczenie w prywatnej klinice w Rzgowie. Ponad trzy lata trwa³y nasze starania, a¿ w koñcu zdarzy³ siê cud. W kwietniu ujrzeliœmy to na co od dawna tak czekaliœmy, czyli magiczne dwie kreski oznaczaj¹ce spe³nienie najwiêkszego marzenia. Prawie ca³a ci¹¿a przebiega³a bezproblemowo. Dopiero na pocz¹tku dziewi¹tego miesi¹ca podczas wizyty kontrolnej lekarz prowadz¹cy stwierdzi³, ¿e nasza córeczka nie przybra³a na wadze od ostatniej wizyty. Skierowano nas do szpitala. 18 grudnia 2014 roku na œwiat przysz³a najwiêksza mi³oœæ naszego ¿ycia – Matylda. By³a bardzo malutka, wiêc pierwsze dni spêdzi³a w inkubatorze. Mimo pocz¹tkowego strachu o jej ¿ycie nasze serca wype³ni³a niezwyk³a radoœæ. By³a najwspanialszym prezentem bo¿onarodzeniowym. Wydawa³o siê, ¿e nic nie jest w stanie zburzyæ naszego szczêœcia. Prawda niestety okaza³a siê bardzo brutalna. Dzis ju¿ wiemy, ¿e intuicja matki jest niezawodna. Zacze³o siê od sporadycznie zauwa¿anego odblasku w oku, przy sztucznym œwietle, pod pewnym k¹tem. „Gdy pyta³am najbli¿szych czy te¿ widz¹ dziwny odblask w oczku otrzymywa³am odpowiedŸ, ¿e jest dobrze i ¿e jestem przewra¿liwiona, bo to

INCOME TAX

Zofia K³opotowska

¯eby zakupiæ stolik lub zarezerwowaæ pojedyncze bilety nale¿y siê skontaktowaæ z Joann¹ Mrzyk – dyrektor wykonawcz¹ fundacji: (718) 894.6443 info@childrenssmilefoundation.org

WYSY£KA PIENIÊDZY

T£UMACZENIA

ZAPROSZENIA

u Matylda mimo dolegliwoœci jest

radosnym, uœmiechniêtym dzieckiem.

szybko, trzeba by³o podj¹æ natychmiastowe leczenie. Lekarze postanowili najpierw poddaæ Matyldê chemioterapii ogólnej JOE. 10 maja byliœmy ju¿ w sali A3 oddzia³u onkologicznego, bezradni nieœwiadomi tego z czym tak naprawdê przyjdzie nam walczyæ. Patrz¹c na t¹ ma³¹ istotkê, która mia³a dopiero 4 miesi¹ce przeszywa³ nas potworny ból. Miliony myœli nie dawa³y nam spokoju. Ka¿dy z nas pyta³ samego siebie gdzie jest sprawiedliwoœæ, dlaczego ona, nasza córeczka. Rozpoczê³a siê walka o ¿ycie, oko i wzrok naszego dziecka. Kiedy zabrak³o ju¿ miejsca na r¹czkach i nó¿kach na wk³ucie wenflonu chirurdzy za³o¿yli port naczyniowy (dojœcie centralne). I tak Matylda przesz³a 6 cykli chemioterapii ogólnej, po których nast¹pi³o zwapnienie guza. Nie zdawaliœmy sobie sprawy, jak wielkie spustoszenie w organizmie powoduje podanie chemii. Matylda choæ tak os³abiona fizycznie, dzielnie i cierpliwie znosi ka¿dy pobyt w szpitalu. Aby upewniæ siê, ¿e leczenie przynios³o oczekiwany skutek wybraliœmy siê na konsultacjê do W³och (Siena). Zamiast us³yszeæ zapewnienie o regresji poinformowano nas o nowych ogniskach nowotworowych. Okaza³o siê, ¿e w oczku powsta³o ok. 200 nowych ma³ych guzków, które trzeba by³o poddaæ leczeniu laserowym. Po raz kolejny pojawi³a siê nadzieja... Nasza radoœæ nie trwa³a jednak d³ugo. Dwa tygodnie póŸniej mieliœmy kontrolê w CZD, gdzie lekarz nie mia³ dla nas dobrych wiadomoœci. WIELOOGNISKOWA WZNOWA. Zaproponowano podanie dotêtniczo tylko Melphalanu. Skutecznoœæ ta-

BILETY LOTNICZE

PACZKI MORSKIE

INCOME TAX – ROZLICZENIA PODATKOWE (718) 894-5170

AUTHORIZED IRS E-FILE PROVIDER Przygotowujemy rozliczenia osób indywidualnych oraz ma³ych biznesów wystêpujemy o ITIN indywidualny nr. rozliczeniowy

Rozliczamy lata ubieg³e, zaprasza Marta Majek

kiego leczenia jest na poziomie 50%. Skonsultowaliœmy siê ponownie z klinik¹ we W³oszech gdzie pani doktor potwierdzi³a ¿e podanie samego Melphalanu nie przynosi po¿¹danych rezultatów przy wznowie. Ta informacja kompletnie nas za³ama³a. Szukaj¹c najlepszej metody na dalsze leczenie naszej córeczki dowiedzieliœmy siê, ¿e istnieje 98% szansy na wyleczenie. Tak¹ skutecznoœæ oferuje Memorial Sloan-Kettering International Center w Nowym Jorku, który oferuje kombinacjê trzech leków Melphalan, Karboplatyna i Topotekan. Dr Abramson przywróci³ nam nadziejê... Dla nas najwa¿niejszym dowodem na powodzenie tej terapii s¹ wyleczone dzieci i ich spokojni rodzice. Jak ka¿dy rodzic pragniemy, aby nasze dziecko mia³o szczêœliwe i pogodne dzieciñstwo bez bólu i cierpienia. W tej sytuacji czas gra wyj¹tkowo na nasz¹ niekorzyœæ a ogromna bariera finansowa uniemo¿liwia rozpoczêcie natychmiastowego leczenia w Stanach Zjednoczonych. Gdyby mi³oœæ ca³ej naszej rodziny i przyjació³ mog³a leczyæ, Matylda by³aby z pewnoœci¹ najzdrowszym dzieckiem na œwiecie. W momemntach zw¹tpienia, kiedy wydaje siê, ¿e brakuje nam ju¿ si³, wystarczy tylko jeden uœmiech Matyldy, aby dzia³aæ dalej. Prosimy w imieniu Matyldy i w³asnym pomó¿cie nam wygraæ tê walkê i podarowaæ najpiêkniejszy prezent naszej Myszce na jej pierwsze urodziny, czyli mo¿liwoœæ leczenia u dr Abramsona. LOTNICZE

LETNIA PROMOCJA NA BILETY DO POLSKI

Lufthansa $998

WYNAJEM SAMOCHODÓW

61-65 56th Road Maspeth, NY 11378 www.dtmtravel.com pon. – pt. 10.30am – 7pm sob. 10.30am – 4pm


www.kurierplus.com

Co mo¿e internauta a co powinna prokuratura?

u Kardr z filmiku blogera. Przyjemne zdumienie wywo³a³a wiadomoœæ, ¿e prezydent Andrzej Duda, nie tylko nie jest oburzony filmikiem pt. „Pijany Andrzej Duda kradnie kwiaty spod pomnika Romana Dmowskiego”, ale nawet uwa¿a, ¿e prokuratora nie powinna zaj¹æ siê t¹ spraw¹. Filmik umieœci³ na portalu YouTube siedemnastoletni internauta z Nowego S¹cza. Jest to odkrêcony do ty³u dokument nakrêcony podczas sk³adania przez prezydenta kwiatów pod pomnikiem twórcy Narodowej Demokracji. Efekt jest taki, ¿e prezydent idzie niby chwiejnym krokiem i zamiast k³aœæ kwiaty pod pomnikiem, zabiera je stamt¹d i oddaje swemu asystentowi. Komentuj¹c ten idiotyczny pomys³, prezydent napisa³ na Twitterze – „Goœæ sobie odkrêci³ filmik, dla jednego jest œmieszny, dla innego z³oœliwy, ale w sumie bez znaczenia, bo >odkrêcony<. Prokuratura? Dajcie spokój”. Œledztwo w sprawie publicznego zniewa¿enia g³owy pañstwa wszczê³a Prokuratura Rejonowa w Nowym S¹czu. Jeœli czyn zosta³by zakwalifikowany jako przestêpstwo, internaucie grozi³oby do trzech lat wiêzienia. Do jego mieszkania o szóstej rano weszli funkcjonariusze policji, przeszukali mieszkanie i zabrali komputer. Do tej sytuacji odniós³ siê na Twitterze rzecznik prezydenta Marek Magierowski, zapewniaj¹c, i¿ prezydent „sam œmieje siê z memów i klipów na swój temat. ¯arty: proszê bardzo”. Poinformowa³ on równie¿, ¿e Kancelaria Prezydenta nie ma wp³ywu na dzia³ania prokuratury. Wedle ustaleñ dziennikarza Micha³a Majewskiego prokuratura musia³a zaj¹æ siê spraw¹ dlatego, ¿e otrzyma³a zawiadomienie od u¿ytkownika internetowej sieci, który ostrzeg³ internautê, ¿e jego filmik podpada pod paragraf. Kiedy internauta zacz¹³ mu groziæ, m.in. mówi¹c, ¿e go zastrzeli, u¿ytkownik zawiadomi³ prokuraturê o fakcie obra¿enia prezydenta i groŸbach pod swoim adresem. Spraw¹ zajê³a siê prokuratura w Nowym S¹czu. W jej ocenie internauta nie zniewa¿y³ g³owy pañstwa, postawiono mu natomiast zarzut dopuszczenia siê gróŸb karalnych. Zdaniem œledczych umieœci³ on w komentarzach na jednym z portali internetowych groŸby karalne pod adresem osoby, która zawiadomi³a prokuraturê o obra¿aj¹cym prezydenta filmiku. Za groŸby karalne grozi kara pozbawienia wolnoœci do dwóch lat. Nowos¹decki internauta przyzna³ siê do wys³ania gróŸb karalnych, wyrazi³ skruchê i z³o¿y³ obszerne wyjaœnienia. Do akt sprawy za³¹czono jego przeprosiny kierowane do osób, które mog³y poczuæ siê ura¿one jego postêpowaniem. Przeprosiny zamieœci³ równie¿ na portalu spo³ecznoœciowym. Obecnie prokuratura bêdzie

7

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

prowadzi³a dalsze œledztwo i zdecyduje czy zostanie skierowany do s¹du akt oskar¿enia. Zdaniem wiceministra sprawiedliwoœci Patryka Jakiego, dzia³ania nowos¹deckiej prokuratury wynikaj¹ z opresyjnego systemu wprowadzonego przez Platformê Obywatelsk¹. Partia ta ponosi jego zdaniem pe³n¹ odpowiedzialnoœæ za ten system. Trudno siê zatem dziwiæ nadgorliwoœci poszczególnych prokuratorów. Wiceminister zapewni³, ¿e PiS chce zmieniæ system stworzony przez PO, albowiem nie mo¿na dopuœciæ do sytuacji, w której internauci bêd¹ bali siê tworzyæ filmy naœmiewaj¹ce siê z polityków, bo wtedy nie bêdzie w Polsce demokracji. Oczekuje on teraz wyjaœnieñ od prokuratury i osobiœcie od prokuratora Andrzeja Seremeta, dlaczego, zamiast wezwaæ siedemnastolatka do prokuratury, nakaza³a ona wejœcie policji do jego mieszkania. To by³o dzia³anie niewspó³mierne do jego winy. Nie bêdziemy jako ministerstwo sprawiedliwoœci akceptowali takich dzia³añ – zapewni³ wiceminister w konkluzji. W jego przekonaniu nadgorliwoœæ prokuratorów mo¿e byæ dzia³aniem politycznym, „bo jak w pañstwie demokratycznym policja mo¿e wejœæ do mieszkania m³odego cz³owieka, zaj¹æ jego prywatne rzeczy, dlatego ¿e robi przeœmiewczy film wobec któregoœ z polityków? (…) Nie mo¿na tolerowaæ tego typu zachowañ. Internet i wolnoœæ zawsze mia³a dla nas du¿e znaczenie” – zapewni³ Jaki. Wiceminister odniós³ siê równie¿ do procesu Tomasza Arabskiego i innych urzêdników oraz pracowników ambasady polskiej w Moskwie, zgadzaj¹c siê z oczekiwaniami czêœci rodzin ofiar katastrofy smoleñskiej, które maj¹ prawo ¿¹daæ sprawiedliwoœci. Jego zdaniem dosz³o do sytuacji kuriozalnej, albowiem nikt nie jest winny œmierci 96 obywateli pañstwa. Jaki zapyta³ wprost – „Jak prywatna osoba ma oczekiwaæ sprawiedliwoœci, skoro nie potrafimy przypilnowaæ sprawiedliwoœci i w³aœciwej oceny w przypadku 96 najwa¿niejszych osób w pañstwie, w tym prezydenta RP? Tu chodzi o podmiotowoœæ polskiego prawa”. I w rzeczy samej nikt nie ma co do tego w¹tpliwoœci. Nikt chyba nie ma te¿ w¹tpliwoœci, co do koniecznoœci, jeœli ju¿ nie os¹dzenia urzêdników odpowiedzialnych za z³e przygotowanie lotu do Smoleñska, to przynajmniej zbadania do koñca czynnoœci podjêtych i nie podjêtych w tej sprawie. W¹tpliwoœci mo¿e natomiast budziæ nadmierna – jak siê zdaje – tolerancja dla oœmieszania w mediach i w Internecie przywódców pañstwa. Nie chodzi o krytykê ich wypowiedzi i dzia³añ, tylko o jej formê, zw³aszcza tê, która godzi w godnoœæ ich urzêdu i godnoœæ osobist¹. Przypadek internauty z Nowego S¹cza jest b³ahy, nie s¹ natomiast b³ahe jak¿e liczne przypadki siej¹ce nienawiœæ i nawo³uj¹ce do czynów wrêcz zbrodniczych. Pora siê zastanowiæ, czy nie powinny byæ one karane. Pora tak¿e zastanowiæ siê, czy nie powinno byæ karane podawanie nieprawdy. Zjawiska te bowiem s¹ ju¿ plag¹ polskich mediów, nie wy³¹czaj¹c Internetu. WypowiedŸ wiceministra Jakiego ma na celu uspokoiæ tych, którzy obawiaj¹ siê kontroli i cenzury tego¿ Internetu, ale samego problemu ona nie rozwi¹zuje. W kwestii siania nienawiœci lepiej dmuchaæ na zimne, albowiem zrodziæ ona mo¿e rzeczy o jakich siê jeszcze nikomu nie œni³o.

Eryk Promieñski

Tydzieñ na kolanie

Poniedzia³ek Wiem, ¿e zdjêcie warte tysi¹ca s³ów. Wiem te¿, ¿e zdjêciami manipulowaæ naj³atwiej, a tymi z dzieæmi ju¿ w ogóle. Jest jednak kategoria zdjêæ, przy których wymiêkam kompletnie. Nachodz¹ mnie falami, gdy utkwiê przez przypadek wzrok na czymœ w internecie. Ostatnio to zdjêcia z Syrii, g³ównie pod has³em „ofiary rosyjskich nalotów”. Kilkuletnie dzieci zakrwawione w szpitalu. Martwe, ze strzêpami koñczyn, rozbitymi g³owami. Albo biegaj¹ce w bezsilnym p³aczu w poszukiwaniu zmasakrowanych rodziców. Rozumiem, takie obrazki towarzysz¹ wszystkim konfliktom zbrojnym i to jest w³aœnie cena, jak¹ p³aci siê czêsto za piêknie opisane „strategiczne interesy” tych czy innych pañstw... Przy okazji tych kolorowych urywków z naszej rzeczywistoœci, staj¹ mi przed oczyma inne obrazy, z dalekiej przesz³oœci II wojny œwiatowej – siedemdziesi¹t lat to ogrom, w interentowej „kulturze dzisiaj”, gdy historie sprzed miesi¹ca s¹ traktowane przez wiêkszoœæ medja³orkerów (zaludniaj¹cych wiêkszoœæ redakcji) niczym opowieœci z czasów króla £okietka. Wpad³ mi w oko na YouTube film zatytu³owany „warszawskie getto”. To 34 minuty nagrania ¿ycia w gettcie w Warszawie. Nagranie dokonane rêk¹ niemieckiego operatora, bo widaæ pe³n¹ swobod¹ w poruszaniu siê i wybieraniu tematów. ¯ycie, a w³aœciwie powolne umieranie. Szkielety ¿ywych jeszcze ludzi i ju¿ nie ¿ywych, wystawianych nago (ubranie jeszcze siê przyda, to zawsze wiêcej kilod¿uli energii dla tych, którzy chc¹ przetrwaæ jeszcze jeden dzieñ, mo¿e noc) w bramach. Ca³a droga nieboszczyków – od ¿ebrania z ulicy, poprzez tymczasowe sk³adowanie, wreszcie zakopanie w zbiorowych mogi³ach. Uderza niemiecka precyzja obrazu: kamera dobrze ustawiona, pod odpowiednim kontem tak, aby pokazaæ dobrze sposób w jaki¿yje siê w getcie. Ciekawe ile dubli robiono, aby uzyskaæ koñcowy efekt. Ale znów obrazy dzieci. Tych jeszcze ¿ywych, wychudzonych, patrz¹cych tymi swoimi oczami na kamerzystê, jakby zadaj¹c pytanie: a sk¹d? a kto? a dlaczego nas filmuj¹? My, teraz ogl¹daj¹c te ujêcia wiemy, ¿e ich ¿ycie to czas tymczasowy – prawdopodobnie wszystkie wkrótce zginê³y od g³odu, kuli lub komory gazowej. Ale ten ogarek ¿ycia w oczach robi starszniejsze wra¿enie nawet ni¿ obrazy ma³ych, dzieciêcych cia³ek – tak wychudzone, ¿e rzucane przez grabarzy niczym lalki. Te dzieci nêdarze, potrzymuj¹ce siê wzajemnie, przytulaj¹ce siê do œcian domów aby przej¹æ te kilka drobin s³onecznej energii zmagazynowanej na chropowatoœci tynku... S¹ wreszcie zdjêcia, na których oprawcy sami dokumentuj¹ swoje dokonania. Jak to w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Teren by³ego Zwi¹zku Radzieckiego, znad do³u œmierci. Dziecko kilkuletnie i matka. Dziecko wyraŸnie osuniête na krawêdzi wykopu, ale w górze jeszcze rêka – czy to ostatni gest, czy tylko prawo grawitacji, trudno powiedzieæ. Obok matka trzymana przez usmiechniêtych zbirów w chwili œmierci: widaæ przecie¿ bia³y ob³ok, efekt strza³u z karabinu z tzw. przy³o¿enia... Ktoœ to zdjêcie robi³ jako trofeum, powód do dumy (a na krawêdzi do³u ju¿ czekaj¹ buty,

jakieœ klamoty, mo¿e byæ odwieczny ludzki powód do mordu – chêæ okradzenia ofiar)... Chodz¹ za mn¹ te koszmarne obrazki. Mo¿e i dobrze, bo trzeba pamiêtaæ, ¿e pod cienk¹ pow³oczk¹ socjalizacji kryje siê w Cz³owieku wielki zasób okrucieñstwa i z³a. Ale dzieci, przecie¿ dzieci? Bêd¹ je mordowaæ, jak mordowali i morduj¹, naiwnoœci¹ jest myœleæ, ¿e bêdzie inaczej. Jedyna nadzieja, dla nas, wierz¹cych w s³owach Jezusa, ¿e Tam, Gdzie Wszystko Wiadomo, mali mêczennicy bêd¹ szczêœliwi. I nic nie bêdzie zapomniane ani ukryte. Bo przecie¿ jak w Ewangelii Mateuszowej: „W tym czasie uczniowie przyst¹pili do Jezusa z zapytaniem: „Kto w³aœciwie jest najwiêkszy w królestwie niebieskim?”. On przywo³a³ dziecko, postawi³ je przed nimi i rzek³: „Zaprawdê, powiadam wam: Jeœli siê nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto siê wiêc uni¿y jak to dziecko, ten jest najwiêkszy w królestwie niebieskim. I kto by przyj¹³ jedno takie dziecko w imiê moje, Mnie przyjmuje. Lecz kto by siê sta³ powodem grzechu dla jednego z tych ma³ych, którzy wierz¹ we Mnie, temu by³oby lepiej kamieñ m³yñski zawiesiæ u szyi i utopiæ go w g³êbi morza. Biada œwiatu z powodu zgorszeñ! Musz¹ wprawdzie przyjœæ zgorszenia, lecz biada cz³owiekowi, przez którego dokonuje siê zgorszenie”.

Œroda Gdybym tylko potrafi³ kierowaæ siê m¹drymi radami mnichów i unika³ miêdzy innymi: – „¿ar³ocznego rzucania siê na teraŸniejsze” – „pragnieñ cia³a, chciwoœci oczu i pychy ¿ywota” – nadmiernego „szelestu s³ów” – „zajmowanie siê pró¿nymi dociekaniami” – starañ o „cieñ wielkiej s³awy ani o liczne przyjaŸnie” (bo to tylko wprowadza „roztargnienie i zagêszcza w sercu ciemnoœæ”) – „gwa³townoœci” przez któr¹ popada siê w „zamêt ducha” – „zachcianek zmys³ów” I jeszcze kilku innych rzeczy, mniejszych i wiêkszych, mo¿e wtedy by³bym szczêœliwy? Mo¿e... Czwartek „Ciêcia w bud¿etach na obronnoœæ wœród europejskich krajów NATO praktycznie usta³y. W 2015 r. ciêcia te by³y bliskie zeru (...) Pozytywnie oceniam te starania, ale musimy robiæ jeszcze wiêcej. Na po³udniu i na wschodzie stoimy wobec najwiêkszych wyzwañ dla naszego bezpieczeñstwa w tym pokoleniu (...) Rosja dokona³a powa¿nych inwestycji w obronnoœæ przez siedem lat oraz pokaza³a, ¿e gotowa jest u¿yæ si³y militarnej, by zmieniæ granice w Europie” powiedzia³ sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Polska jest na trzecim miejscu pod wzglêdem wielkoœci wydatków na obronnoœæ w relacji do PKB w ca³ym Sojuszu. Dobrze. Si vis pacem, para bellum.

Jeremi Zaborowski

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018


8

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

Kartki z przemijania Ciekawe, co takiego ma w sobie pierwszy œnieg, ¿e zawsze staje siê sensacyjnym wydarzeniem. I to najczêœciej przyjemnym. Mnie te¿ cieszy i przenosi w inny wymiar. O moich pierwszych œniegach móg³bym napisaæ tom opowiadañ, bo i pierwsza mi³oœæ siê z nim wi¹¿e, i pierwsza przyjaŸñ, i jedno z rozANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI stañ, i oczyszczaj¹ce chwile, w których podj¹³em wa¿ne dla siebie postanowienia. Pierwszy olbrzymi ba³wan przed oknem w Œwidrze bardzo mnie przestraszy³. Ba³em siê wyjœæ z domu w obawie, ¿e coœ mi zrobi. By³ wielki, a¿ po dach, wype³nia³ sob¹ ca³e okno i zagl¹da³ do mieszkania, jak by chcia³ sprawdziæ, co siê w nim dzieje. Nie wiem, czy to rodzice ulepili tego ba³wana w nocy, czy na ich proœbê starsze dzieci s¹siadów. Mama zapewnia³a, ¿e ulepi³ siê sam, specjalnie dla mnie. Rózga mia³a byæ przestrog¹. Ze œnie¿nych doznañ najmocniej utkwi³a mi w pamiêci zwielokrotniona cisza w lasach. Jakby dodatkowo wyt³umiona. Ogarnia³a mnie i wype³nia³a, wyt³umiaj¹c i mnie samego. Czu³em siê l¿ejszy i jednoczeœnie zobligowany do dokonania czegoœ nadzwyczajnego. Marzenia siê k³êbi³y, oczekiwanie szczêœcia narasta³o. Cisza stawa³a siê coraz bardziej nie do opisania.

papkê adresowan¹ do najni¿szych gustów publicznoœci. Amatorszczyzna do kwadratu, co mnie bardzo boli, bo to nie jest telewizja, któr¹ ja przez 50 lat tworzy³em. Kultura zosta³a zepchniêta do podziemia”. Nie da siê ukryæ, i¿ jest tak w rzeczy samej. Mo¿e teraz coœ siê zmieni w tej sprawie na lepsze.

Witold Lutos³awski, wielki kompozytor – „Cz³owiek zosta³ wyzuty z jednego z elementarnych praw – prawa do ciszy”.

Genera³ Tadeusz Rozwadowski, póŸniejszy twórca strategii uderzenia znad Wieprza na bolszewików, pisa³ 16 lutego 1920 roku z Pary¿a – „Coraz wiêcej ludzi wraca z Polski zniechêconymi naszymi stosunkami wewnêtrznymi i wra¿enie to wrogowie nasi wykorzystuj¹, by nas w oczach zagranicy zdyskredytowaæ. Nie dziwi wiêc, ¿e coraz wiêcej ludzi za granic¹ przestaje ufaæ Polsce, co nam wielk¹ szkodê wyrz¹dza”.

$

$

Zmar³ Bogus³aw Kaczyñski. Próbowa³, jak przed nim Jerzy Waldorff, zaciekawiæ rodaków sztuk¹ opery i operetki oraz muzyk¹ klasyczn¹. Choæ czyni³ to z wielk¹ pasj¹, efekt jest znikomy. Do opery chodzi 2 procent Polaków, tyle samo na koncerty do filharmonii. Kaczyñski mówi³ piêkn¹, acz nieco afektowan¹ polszczyzn¹, której nowe pokolenie ju¿ nie rozumia³o. Jego smokingowa elegancja by³a odbierana jako prze¿ytek. Mimo to uwa¿any by³ za wybitn¹ osobowoœæ telewizyjn¹. Zas³u¿enie. Kocha³ zespó³ „Mazowsze” i walczy³, by sta³ siê on zespo³em narodowym, podobnie, jak i „Œl¹sk”. Pisa³ gor¹ce memoria³y w tej sprawie do ministrów kultury i kolejnych prezydentów. Bezskuteczne. Wykona³ wielk¹ pracê, która przynios³a niewielkie efekty. Jak¿e szkoda. Nie mamy dziœ tej klasy propagatora muzyki. W jednym z ostatnich wywiadów powiedzia³ m.in. „Nadal obserwujê nie notowany wczeœniej spadek poziomu w telewizji. Lansuje siê

$

Znamienne wielce jest, ¿e media prawicowe, propisowskie i nacjonalistyczne zupe³nie nie podejmuj¹ tematu mizernego udzia³u rodaków w kulturze i zawstydzaj¹co niewielkiego czytelnictwa. W tych¿e mediach jesteœmy zawsze wielcy, niez³omni, bohaterscy i bardzo kulturalni. Tymczasem... ach lepiej nie skoñczê.

$

Ciekawe, ¿e na meczach pi³ki rêcznej nie ma kiboli ani kibolskiego patriotyzmu. Nie ma go tak¿e podczas zawodów narciarskich.

$

Nacjonalizm ma siê coraz lepiej. Wystarczy zajrzeæ do komentarzy w Internecie. Kto nie wierzy, niech poczyta np. wpisy pod wiadomoœci¹ o niemieckim okrêcie, który uratowa³ na Morzu Œródziemnym 245 uchodŸców, podan¹ przez „WP. Wiadomoœci”. Ich lektura, podobnie jak i lektura wiêkszoœci komentarzy internetowych jest wymownym przyk³adem swoistego pojmowania Przykazañ Bo¿ych i nauk religijnych.

$

$

Pani premier Beata Szyd³o oœwiadczy³a uroczyœcie w Parlamencie Europejskim, i¿ jest dumna z przynale¿noœci Polski do Unii Europejskiej, zachodzi zatem pytanie: dlaczego kaza³a usun¹æ flagê tej¿e Unii z sali, w której odbywaj¹ siê jej konferencje prasowe? Zachodzi tak¿e pytanie jeszcze wa¿niejsze: czy Polska zamierza byæ obok Unii, czy w niej? Nie przypominam sobie bowiem w mediach propisowskich dobrych s³ów o tej organizacji. Nie by³o ich nawet wtedy, kiedy wœród nowo przyjêtych pañstw Polska dostawa³a najwiêksze kwoty. Mowy nie ma, ¿eby ktoœ z tych¿e mediów powiedzia³ lub napisa³, ¿e coœ powsta³o z œrodków unijnych albo dziêki Unii.

Odnoszê wrêcz wra¿enie, ¿e pisowscy politycy i ich zwolennicy patrz¹ na Uniê jak na z³o konieczne.

$

Toczy siê walka o model pañstwa polskiego. Obecne w³adze polskie chcia³yby, ¿eby Polska by³a narodowo-katolicko-konserwatywna, zaœ ich przeciwnicy chcieliby Polski ponadnarodowej, œwieckiej i liberalnej. Ta walka bêdzie siê nasilaæ tak, jak nasilaæ siê bêdzie w œwiecie spór miêdzy zwolennikami kreacjonizmu a ewolucjonizmu. W pewnym momencie dojdzie do ostrej konfrontacji. Jedni drugim bêd¹ chcieli narzuciæ sw¹ wolê w tej mierze.

$

Jadwiga Staniszkis, socjolo¿ka i niedawna kaczystka – „Nie mo¿na zrozumieæ koncepcji porz¹dku, tak¿e moralnego, w pañstwie bez œwiadomoœci korzeni w tradycji religijnej, która przesz³a póŸniej do wymiaru œwieckiego. W efekcie z jednej strony mamy system demokratyczny, w którym w zasadzie prawo tworzy siê wed³ug standardu „mniejszego z³a” (nale¿y uwzglêdniaæ punkty widzenia z ró¿nych perspektyw i wybieraæ ten poziom, który zadowala wszystkich, i to jest najczêœciej w³aœnie „mniejsze z³o”). Z drugiej mamy postawê religijn¹, w której kluczem jest w³aœnie to augustiañskie rozró¿nianie dobra i z³a, nierelatywizowanie, próba moralnego maksymalizmu. I te dwie perspektywy pozostaj¹ wobec siebie w napiêciu”.

$

Krzysztof Warlikowski, re¿yser teatralny œwiêc¹cy obecnie triumfy we Francji – „To, co prze¿ywamy dzisiaj, jest wielkim regresem w stosunku do Konstytucji 3 Maja, z której jesteœmy tacy dumni. W najbli¿szej perspektywie obawiam siê wojuj¹cego katolicyzmu. Równie fundamentalnego, co fundamentalizm islamski. Dziœ najwa¿niejsza jest edukacja”. Ano edukacja – w pe³ni siê z tym zgadzam, zak³adaj¹c, i¿ bêdzie to edukacja prowadz¹ca tyle¿ do wiedzy, co do wychowania wedle najwy¿szych wartoœci.

$

Z mody wychodzi okreœlenie „wypasiony” i „on/ona ju¿ tak ma”. Dalej modne s¹ „ruchy, ruchy, ruchy” – jako wezwanie do dzia³ania. Na portalu „wPolityce”, wielbionym przez zaprzyjaŸnione pisówki, œwietnie siê wci¹¿ maj¹: „masakrowanie”, „mia¿d¿enie” i „zaorywanie”.

$

Najlepsza idea doprowadzona do skrajnoœci staje siê swoim zaprzeczeniem. ❍

Prezydent Bloomberg? 1➭ Wst¹pi³ do republikanów dopiero przed kampani¹ wyborcz¹, gdy¿ nie dosta³by nominacji demokratów, którzy woleli wysun¹æ liberalnego polityka zamiast liberalnego multimiliardera. Po wygraniu wyborów trzyma³ siê z dala od skrajnoœci czy to republikañskich, czy demokratycznych. By³ fiskalnie umiarkowany, przyjazny dla biznesu, obyczajowo liberalny – innymi s³owy by³ idealnym burmistrzem takiego miasta, jak Nowy Jork. Wed³ug kr¹¿¹cych doniesieñ, Bloomberg mia³by startowaæ jako kandydat niezale¿ny. A to dlatego, ¿e kierownictwo demokratów pragnie wysun¹æ Hillary Clinton. Co prawda, by³a Pierwsza Dama jest zagro¿ona ci¹gle wy³aniaj¹cymi siê skandalami, ale ma wiêksze szanse ni¿ jej g³ówny rywal wœród demokratów Bernie Sanders. Jest on zdeklarowanym socjalist¹, a trudno sobie wyobraziæ socjalistê w Bia³ym Domu. Jego nominacja odda³aby zwyciêstwo republikanom. Czy jednak pani Clinton nie poci¹gnie demokratów w klêskê wœród wyborców? I tu pojawia siê miejsce dla Bloomberga, jako kandydata niezale¿nego. Jest on w stanie sfinansowaæ kampaniê prezydenck¹ nie tylko w³asn¹, lecz równie¿ wszystkich ry-

wali ze swej prywatnej szkatu³y i niemal nie zauwa¿yæ wydatku. Jego maj¹tek szacowany na 36 miliardów dolarów stawia go na ósmym miejscu wœród najbogatszych Amerykanów, gdy Trump ma tylko 4,5 miliarda. Za Trumpem przemawia niespo¿yty temperament, podczas gdy Bloomberg jest ch³odny i ostro¿ny. Idealny kandydat rozs¹dnego centrum elektoratu. Jak podaje The New York Times, Bloomberg jest oburzony dominacj¹ Trumpa wœród republikanów a zaniepokojony potkniêciami Hillary Clinton i awansem Sandersa. Planuje w pierwszym tygodniu marca zdecydowaæ czy staje do wyœcigu prezydenckiego. Aby wzi¹æ udzia³ w listopadowych wyborach musi umieœciæ swoje nazwisko w mo¿liwie najwiêkszej liczbie stanowych list wyborczych. Potrzeba tu nie tylko pieniêdzy, których ma w bród, ale tak¿e czasu, który ucieka. Musi zebraæ ogó³em 900 tysiêcy podpisów z poparciem swej kandydatury jeœli zamierza kandydowaæ we wszystkich 50 stanach. Zaœ najwczeœniejsze terminy sk³adania list z podpisami mijaj¹ 26 kwietnia w Po³udniowej Karolinie i 9 maja w Teksasie, gdy wiêkszoœæ stanów daje kan-

u Michael Bloomberg – kandydat niezale¿ny. dydatom niezale¿nym czas do lipca lub sierpnia. Decyzjê o starcie Bloomberg powinien podj¹æ maj¹c wiedzê, kto jest jego rywalem, a w marcu tego jeszcze nie bêdzie wiadomo. Jeœli pani Clinton wygra w wiêkszoœci stanów w tzw. Superwtorek (który wypada 1 marca), to w dalszym ci¹gu do wziêcia bêdzie mia³a 32 stany, co siê mo¿e nie udaæ. Nie wiadomo, jakie wyniki prawyborów bêd¹ po stronie republikañskiej. Czyli Bloomberg bêdzie musia³ zdecydowaæ o udziale w wyborach bez wyraŸnej wiedzy, z kim przyjdzie mu walczyæ w listopadzie. Dla by³ego burmistrza Nowego Jorku zachêcaj¹ce s¹ sonda¿e wskazuj¹ce, ¿e coraz wiêcej Amerykanów ma doœæ systemu dwupartyjnego. Wed³ug sonda¿owni Gallu-

pa, 43 procent wyborców okreœla siê jako „niezale¿ni”. To mu daje u nich szansê. Jest to grupa œrodka, której spodoba siê jego œwiatopogl¹d konserwatywny w finansach a liberalny w sprawach spo³ecznych. Ale czy Bloomberg ma realn¹ szansê zwyciêstwa zale¿y od jego rywali. Jeœli w listopadzie zetr¹ siê ekstremiœci jak socjalista Sanders i miliarder Trump, to Bloomberg bêdzie wymarzony dla rozs¹dnego centrum wyborców i mo¿e wygraæ te wybory. Ale je¿eli Clinton dostanie nominacjê demokratów a u republikanów Trump lub Cruz, wtedy centrum odda g³osy na pani¹ Clionton oraz na Bloomberga. A to przyniesie zwyciêstwo republikanom w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Adam Sawicki


9

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

www.kurierplus.com

Honorowy patronat Konsulatu RP w Nowym Jorku Prosto z Gdañska do Lehman Center

Polska Filharmonia Ba³tycka 14 lutego 2016 o godz. 16:00 Ernst Van Tiel, Dyrektor Artystyczny Bogus³aw Dawidow, dyrygent (wystêp goœcinny) Marcin Koziak, fortepian

Przeciwbólowy Turmeric Ka¿dy z nas dobrze wie jak uci¹¿liwy potrafi byæ ból.

Orkiestra za³o¿ona zosta³a w 1945 roku, po uzyskaniu po wojnie przez Polskê niepodleg³oœci. Polska Filharmonia Ba³tycka jest najwiêksz¹ instytucj¹ muzyczn¹ w pó³nocnej Polsce. Znana jest mi³oœnikom muzyki z ca³ej Polski; cieszy siê uznaniem na ca³ym œwiecie. PROGRAM* Richard Wagner – Uwertura do opery „Holender tu³acz“ WWV 63 Fryderyk Chopin – koncert pianistyczny No. 2 w F Minor, Op. 21 fortepian: Marcin Koziak Miko³aj Rimsky-Korsakov – Scheherazade Symphonic Suite, Op. 35 BILETY $35, $30, $25 mo¿na nabyæ 24/7 na stronie: www.lehmancenter.org lub telefonuj¹c do Box Office: tel. 718-960-8833 *Program mo¿e ulec zmianie.

Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Princess Manor

Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.

Niezale¿nie od przyczyny, niezale¿nie od d³ugoœci czasu trwania oraz leków jakie zazwyczaj w takich sytuacjach stosujemy, ból potrafi byæ niezmiernie uci¹¿liwy oraz utrudniaæ nasze codzienne funkcjonowanie. Ka¿dy z nas zadaje sobie pytanie, czy istniej¹ alteratywne metody walki z bólem, czy jedyne wyjœcie jakie mamy, to stosowanie ró¿norodnych leków przeciwbólowych, g³ównie niesteroidowych leków przeciwzapalnych. Jak siê okazuje, na rynku farmaceutycznym dostêpne s¹ produkty, zupe³nie naturalne, które równie¿ dzia³aj¹ przeciwbólowo i przeciwzapalnie. Jednym z nich jest doskona³y suplement firmy Gaia „Turmeric”. Produkt ten oparty jest na bazie kurkumy, przyprawy która od tysiêcy lat jest u¿ywana jako lek w krajach Dalekiego Wschodu. W sk³ad „Turmeric” firmy Gaia wchodzi zarówno standardowa postaæ kurkumy oraz jej wyci¹g, bêd¹cy znaczenie bardziej aktywny: kurkuminoidy. Obecnie kurkuma i jej w³aœciwoœci lecznicze s¹ najczêstszym przedmiotem badañ naukowych w instytutach na ca³ym œwiecie wœród naturalnych produktów pochodzenia roœlinnego. Kurkuma wykorzystywana jest w medycynie chiñskiej i ajurwedyjskiej. G³ównym sk³adnikiem kurkumy jak ju¿ wspomnia³am jest kurkumina, jeden z najmocniejszych przeciwutleniaczy o bardzo silnym dzia³aniu przeciwzapalnym, przeciwwirusowym, przeciw-bakteryjnym, oczyszczaj¹cym i antynowotworowym. Kurkuma dobrze wp³ywa na trawienie, dostarcza organizmowi niezbêdnych do ¿ycia sk³adników. Zawarta w niej kurkumina i jej pochodne maj¹ silne w³aœciwoœci antybakteryjne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybiczne. Wed³ug przeprowadzonych badañ kurkumina hamuje proces zapalny w podobnym stopniu jak tak silne leki jak np. ibuprofen. To wa¿na informacja dla osób cierpi¹cych na reumatoidalne zapalenie stawów, w przypadku których kurkumina pomaga ³agodziæ ból. Walka z przewlek³ymi stanami zapalnymi to równie¿ walka z chorobami nowotworowymi, poniewa¿ jak dowiod³y badania, nawet 25% wszystkich nowotworów wywo³anych jest w³aœnie przez chroniczny stan zapalny. W celach leczniczych warto zastanowiæ siê nad kurkumin¹ w postaci suplementu, to gwarancja zdecydowanie bardziej skoncentrowanej dawki. Kurkuminoidy natomiast, s¹ inhibitorem enzymu nazywanego COX2 (tego samego, który jest blokowany przez standardowe leki przeciwzapalne, czego efektem jest ust¹pienie bólu) i co najwa¿niejsze nie ma skutków ubocznych. Ta formu³a ma potê¿ny wp³yw na poprawê zdrowia ka¿dego zmagaj¹cego siê z bólem lub stanem zapalnym. Oczywistym jest, ¿e wiele zdrowotnych komplikacji ma bezpoœredni zwi¹zek z obecnoœci¹ zapalenia. Najlepsz¹ drog¹ na zwalczenie bólu jest zwalczenie stanu zapalnego. Wszystkie te sk³adniki, zupe³nie naturalne, wspó³pracuj¹ ze sob¹ i wzmacniaj¹ wzajemne dzia³anie, dziêki czemu osi¹gany jest bardzo dobry efekt przeciwbólowy, bez ¿adnych skutków ubocznych. Jeœli dokucza Ci ból, szczególnie ten silny i przewlek³y, wymagaj¹cy za¿ywania œrodków przeciwbólowych codziennie, co wi¹¿e siê ze zwiêkszonym ryzykiem uszkodzenia m.in. ¿o³¹dka, siêgnij po Kurkumê firmy „Gaia”, która daje Ci dosokona³¹ mo¿liwoœæ osi¹gniêcia dok³adnie tego samego efektu, ca³kowicie naturaln¹ drog¹, bez skutków ubocznych. Ból potrafi mieæ negatywny wp³yw na nasze funkcjonowanie w ¿yciu codziennym, dlatego nie zwlekaj, przerwij spiralê cierpienia, siêgaj¹c po ten produkt! Zapraszamy! This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

www.MarkowaApteka.com

Zbigniew Korczak - LMSW, CASAC-T PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Specjalista do spraw uzale¿nieñ z Monaru pomaga w leczeniu uzale¿nieñ, depresji, lêków, agresji oraz w k³opotach rodzinnych. Honoruje wiekszoœæ ubezpieczeñ zdrowotnych. 63-44 Saunders Street, suite 106, Rego Park, NY 11374, tel. 347-730-8160, e-mail: info@odys.us, www.odys.us


10

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

www.kurierplus.com

Widowisko „totalne” Omara Sangare Doskona³e przedstawienie – mo¿na i nale¿y powiedzieæ o „Iwonie ksiê¿niczce Burgunda” Witolda Gombrowicza w inscenizacji Omara Sangare – polskiego re¿ysera i aktora, a tak¿e wyk³adowcy w Williams College, w ostatnich latach – animatora ¿ycia teatralnego w Nowym Jorku. Organizowane przez niego od kilku lat festiwale teatru jednego aktora („United Solo”) zdoby³y ju¿ sobie i uznanie, i miejsce na trudnym tutejszym rynku teatralnym. Sangare przywióz³ ze swej uczelni w Massachusetts wyre¿yserowan¹ przez siebie sztukê Gombrowicza w przek³adzie Katheriny Rosins i Krystyny Griffith-Jones. Skróci³ tekst szalenie, pozostawi³ zasadniczo g³ówny w¹tek – próbê zawarcia zwi¹zku ma³¿eñskiego przez ksiêcia Filipa z niechlujn¹, niezdarn¹ dziewczyn¹, kompletnie nie pasuj¹c¹ do dworskiej socjety. W miejsce niezbyt sk³adnej i mocno stêch³ej farsy Gombrowicza, Sangare stworzy³ zwiêz³y utwór o wykluczeniu przez elitê niechcianej osoby; opowieœæ o tym, jak reaguj¹ ludzie elit, gdy nieoczekiwanie pojawia siê w ich œrodowisku ktoœ, kto – ich zdaniem – absolutnie do niech nie pasuje; o bezwzglêdnym, choæ w ich przekonaniu – eleganckim – pozbywaniu siê intruza wszelkimi œrodkami, ze zbrodni¹ w³¹cznie. Ci¹gle wydaje im siê, ¿e zachowuj¹ klasê, nade wszystko zaœ utrzymuj¹ pozory elegancji, kultury, dobrego wychowania. Tragi-farsê Gombrowicza Sangare przetworzy³ w zwarte konsekwentne widowisko. Równorzêdn¹ w nim rolê odgrywa tekst podawany przez aktorów, scenografia (surowa, prosta) i dŸwiêk (w „pierwszej czêœci” jak odleg³y odg³os nadchodz¹cej burzy; w drugiej” – œwist wiatru: oto ju¿ jest; w „trzeciej” – zgie³k jak obwieszczenie: dokona³o siê). Re¿yser starannie dobra³ tak¿e œwiat³o i kostiumy. Z wyj¹tkiem Iwony i ksiêcia, wszystkie postaci nosz¹ ciemne stroje, skutkiem tego ³atwo zanikaj¹ na ciemnej scenie, albo wy³aniaj¹ siê z mroku jak zjawy. Re¿yser dodatkowo podkreœla tym efektem posêpny wymiar widowiska. W dotychczasowych inscenizacjach „Iwony…” (przynajmniej tych, które widzia³em) nacisk by³ po³o¿ony na b³azeñsko ludyczny wymiar sztuki Gombrowicza. Omar Sangare wydoby³ z niej pesymizm: nie ma siê z czego œmiaæ. Dramat „formy” nie jest zabawny, jest ponury (co sam Gombrowicza odnotowa³ chyba tylko w „Œlubie”, innej ze swych sztuk). Mimo przeb³ysków humoru „Iwona…” w wizji polskiego re¿ysera i w wykonaniu amerykañskich aktorów nie jest komedi¹. Ale nie jest tym samym tragedi¹. Jest przede widowiskiem, które ma oszo³omiæ widza i zdumieæ, spektaklem; ma anga¿owaæ intelekt i wyobraŸniê, apelowaæ do wzroku, s³uchu, do zmys³u estetycznego; zaskakiwaæ, zaciekawiaæ, a przez to bawiæ. Widz ma wychodziæ z teatru w poczuciu obcowania z czymœ niezwyk³ym, z dzie³em „totalnym”, tj. nie daj¹cym siê sprowadziæ wy³¹cznie do przes³ania wynikaj¹cego z treœci wypowiadanych kwestii. Znakomita choreografia zosta³a w „Iwonie” podporz¹dkowana temu w³aœnie celowi – wzmocnieniu wizualnego efektu przedstawienia i jednoczeœnie zaznaczeniu osobliwoœci stworzonego dzie³a. Postaci tej sztuki poruszaj¹ siê czêsto jak w transie, niekiedy – jak marionetki zastygaj¹ na d³u¿szy czas w bezruchu, albo rzucaj¹ siê do gor¹czkowej, bez³adnej ak-

u Omar Sangare. Jego „Iwona“ to spektakl o wykluczeniu. tywnoœci. Zdumiewaj¹co liczn¹ obsadê jak na tak kameralne przedstawienie, zaludniaj¹ g³ównie postaci mniej ni¿ drugoplanowe. Dwór króla Ignacego to nie tylko totumfaccy panuj¹cego, zgraja jego zauszników i wiernych klakierów, lecz zarazem natrêtni, ciekawscy gapie, œwiadkowie wydarzeñ. Tworz¹ rodzaj prawie niemego chóru: grupa ta patrzy, obserwuje obcego (obc¹ Iwonê), œledzi uwa¿nie poruszenia niepo¿¹danego osobnika, kalkuluje, kiedy bêdzie mo¿na go zaatakowaæ. Omar Sangare po³o¿y³ nacisk na spektakularny charakter przedstawienia. Ju¿ w pierwszej scenie jeden z aktorów podkreœla, i¿ to, co widzowie obejrz¹, bêdzie w³aœnie widowiskiem (show), a nie sztuk¹ teatraln¹ (play). Przedstawienie rozgrywa siê „wszêdzie” – nie tylko na scenie, ale na widowni – w przejœciach, w rzêdach krzese³; z przodu, z ty³u. Choæ scena teatralna sprawia wra¿enie miejsca wyró¿nionego, jednak przez zaskakuj¹ce przeniesienia akcji w inne miejsce teatru re¿yser co pewien czas wybija widzów z b³ogiego kierowania wzroku przed siebie, na scenê, Nieoczekiwany obrót wydarzeñ mo¿e nadejœæ z ka¿dej strony. Jak w ¿yciu… Trzeba byæ czujnym, uwa¿nym, mieæ siê na bacznoœci. Wiêkszoœæ nale¿y do wykorzystywanych ju¿ w przesz³oœci w teatrze chwytów. Jednak wkomponowanie ich w now¹ strukturê dzie³a doskonale wkomponowuje siê w spójn¹ strukturê przedstawienia. Bardzo dobrze siê sta³o, ¿e inscenizacjê polskiego re¿ysera sprowadzono do Nowego Jorku, miêdzy innymi przy pomocy ambasady i konsulatu RP, a tak¿e Polskiego Instytutu Kulturalnego w Nowym Jorku. Zwrócono uwagê na doskona³e przedstawienie, które zainteresowa³o amerykañskich odbiorców (teatr by³ pe³ny!). Jednoczeœnie, co wydaje mi siê ogromnie wa¿ne, zauwa¿ono – przy dotychczas uporczywym pomijaniu – ¿e dobra polska sztuka (w szerokim sensie tego s³owa) powstaje tutaj, w Ameryce, na emigracji. Dotychczasowa praktyka sprowadzania i promowania czêsto miernych (albo bardzo partykularnych) osi¹gniêæ krajowych, ale rozdmuchanych przez lokaln¹ prasê, nie s³u¿y dobrze propagowaniu polskiej kultury w œwiecie. Przechodz¹ niezauwa¿enie gdzieœ na peryferiach g³ównego nurtu amerykañskiego ¿ycia kulturalnego. Pol-

ska sztuka, któr¹ warto siê pochwaliæ w Stanach Zjednoczonych powstaje równie¿ na emigracji, na co kompetentne w³adze winny zwróciæ uwagê. Polacy mieszkaj¹ nie tylko w Polsce, a polska sztuka emigracyjna ma œwietne tradycje. Wspo-

mina³em ju¿ o tym przy okazji omówienia wystawy prac œwietnie funkcjonuj¹cego na tutejszym rynku wydawniczym Tomasza (Tomka) Bogackiego. „Iwona” polskiego re¿ysera jest kolejnym przyk³adem. Czes³aw Karkowski


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

Galeria Instytutu Józefa Pi³sudskiego

Stanis³aw Witkiewicz – malarz, architekt, pisarz, mi³oœnik Tatr W Instytucie Pi³sudskiego znajduje siê obraz Stanis³awa Witkiewicza „Tatry”, akwarela sygnowana, 16x24 cm. Obraz ten w kolorach szaro-¿ó³tych przypomina popularny szczyt „Koœcielec”, który mo¿na obserwowaæ z Hali G¹sienicowej. Górskie pejza¿e by³y dla Witkiewicza obszarem wtajemniczenia w istotê natury. Nikt nie malowa³ polskich Tatr tak jak Witkiewicz! W Tatrach, urzeczony potêg¹ si³ natury, przyt³oczony majestatem gór, zafascynowany surowym piêknem ska³ i zmiennoœci¹ atmosferycznych fenomenów, Witkiewicz namalowa³ swe najbardziej ekspresyjne obrazy, obrazy z pogranicza realizmu, naturalizmu i symbolizmu, oddaj¹ce realia przyrody i zarazem pokazuj¹ce niezwyk³y nastrój, atmosferê oczekiwania, czasem grozy, psychicznego napiêcia i lêku przed czymœ nieodgadnionym i nieprzewidywalnym. Do jego najciekawszych obrazów tatrzañskich nale¿y Jesieniowisko (1894), kompozycja, w której artysta dokona³ konfrontacji ogromu górskiej przestrzeni, potêgi szczytów i mocy zwartej œciany lasu z kruchoœci¹ ludzkiego bytu. Do mistrzowskich dzie³ Witkiewicza nale¿y Wiatr halny (1895), w którym pociemnia³e niebo, zwa³y chmur poch³aniaj¹ce górskie szczyty i dwa samotne drzewa uginaj¹ce siê pod naporem najpotê¿niejszego z tatrzañskich wiatrów, sugestywnie oddaj¹ grozê chwili i moc rozpêtanego ¿ywio³u. Najbardziej znane pejza¿e tatrzañskie to: m.in. Czarny Staw (1891), Las (1892), Krokusy na tle œnie¿nych gór (1897), Kwitn¹ce jab³onie (1899), Jezioro z nenufarami (1901), Wiosenny krajobraz ze stawem (1902), Brzózki (1904), Krokusy i kaczeñce (1907). Stanis³aw Witkiewicz, by³ synem Ignacego – powstañca listopadowego, ojcem Stanis³awa Ignacego -Witkacego. By³ nie tylko malarzem, ale równie¿ architektem, pisarzem oraz krytykiem i teoretykiem sztuki Urodzi³ siê 8 maja 1851 na ¯mudzi w Poszawszu, maj¹tku rodziców. Pochodzi³ z rodziny szlacheckiej pieczêtuj¹cej siê herbem Nieczuj. Wychowany by³ w wywodz¹cych siê z romantyzmu tradycjach patriotycznych i religijnych. Wcieli³ je w ¿ycie ju¿ jako dwunastolatek – podczas powstania styczniowego pe³ni³ rolê kuriera i zaopatrzeniowca oddzia³ów partyzanckich. Powstanie wspierali rodzice. Po upadku powstania Stanis³aw z rodzicami i dwojgiem m³odszego rodzeñstwa zostali zes³ani do Tomska. Po u³askawieniu w 1867 Stanis³aw pozosta³ w Rosji, gdzie w latach 1868-71 studiowa³ w Akademii Sztuk Piêknych w Petersburgu. W 1872 uda³ siê na dalsze studia do Monachium, bardzo wa¿nego wówczas oœrodka kultury artystycznej. ZaprzyjaŸni³ siê tam z wybitnymi polskimi ma-

u „Tatry“- akwarela. larzami, m.in. Aleksandrem Gierymskim, Józefem Che³moñskim, Henrykiem Siemiradzkim. Okres monachijski, bardzo wa¿ny w artystycznym i intelektualnym rozwoju Witkiewicza, by³ zarazem bardzo ciê¿ki: ¿y³ w trudnych warunkach materialnych, cierpia³ g³ód, nabawi³ siê gruŸlicy, która nêka³a go do koñca ¿ycia. W 1875 r. powróci³ do Warszawy. Wynaj¹³ pralniê Hotelu Europejskiego na pracowniê malarsk¹, w której mimo dotkliwej biedy kwit³o ¿ycie towarzyskie. Witkiewicz przyjaŸni³ siê z licznymi artystami i pisarzami, m.in. z Helen¹ Modrzejewsk¹, Boles³awem Prusem i Henrykiem Sienkiewiczem. W okresie warszawskim pracowa³ g³ównie jako malarz i ilustrator, chocia¿ coraz bardziej poch³ania³a go teoria i krytyka artystyczna. W latach 1884-87 by³ kierownikiem artystycznym „Wêdrowca”, w 1887 – „K³osów”. W 1884 po wieloletnim narzeczeñstwie o¿eni³ siê z Mari¹ Pietrzkiewiczówn¹, a rok póŸniej zosta³ ojcem, najwiêkszej mi³oœci swojego ¿ycia. W 1890 roku, ze wzglêdu na pog³êbiaj¹c¹ siê gruŸlicê, artysta osiad³ w Zakopanem. Tu, zafascynowany bez reszty górami i podtatrzañskim folklorem, stworzy³ normy „stylu zakopiañskiego” w architekturze i sztukach u¿ytkowych. Od 1904 roku wydawa³ pismo „Styl Zakopiañski”. Projektowa³ architekturê i wnêtrza zakopiañskich willi. By³ projektantem kaplicy Najœwiêtszego Serca Jezusowego w Jaszczurówce. Malowa³ pejza¿e tatrzañskie. Za sw¹ dzia³alnoœæ na rzecz miasta zosta³ mianowany honorowym obywatelem Zakopanego. Przejêty spraw¹ narodow¹ i oczekuj¹cy niepodleg³oœci (której nie doczeka³) z uwag¹ œledzi³ tworzenie Legionów. Pocz¹tkowo przeciwny by³ temu, ¿e powstaj¹ one przy boku Austrii, póŸniej jednak wi¹za³ wielkie nadzieje z Pi³sudskim (z którym by³ spokrewniony). W duchu nosi³ – nie on jeden – romantyczn¹ wizjê przysz³ej Polski.

Bêdzie ona od pierwszego dnia swego powstania w sprzecznoœci z dzisiejszymi pañstwami, z dzisiejszymi ustrojami spo³ecznymi i tylko po ich zupe³nym przeobra¿eniu osi¹gnie swój cel niezale¿nego bytu, poniewa¿ tylko wtenczas zapanuje sprawiedliwoœæ w ludzkoœci i wszystkie ludy bêd¹ wolne. Wa¿n¹ czêœci¹ spuœcizny Witkiewicza jest jego prywatna korespondencja. Ogó³em napisa³ ponad dwa tysi¹ce listów. Pisa³ do rodziny, przyjació³, a najczêœciej do syna. Ukochany Staœ dorasta³ pod okiem ojca w Zakopanem. Poni¿ej fragment listu do syna: Jednym z pewników, których uczy historia, jest, ¿e rozstrzygaj¹cym czynnikiem ¿ycia zbiorowego nie s¹ formy urz¹dzeñ, instytucje, tylko jest stan dusz ludzkich danego spo³eczeñstwa. Nic nie pomo¿e najdoskonalsza ustawa, najstaranniej obmyœlany ustrój, jeœli materia³ ludzki jest lichy, jeœli etyka i umys³owoœæ jednostek stanowi¹cych spo³eczeñstwo stoj¹ nisko. Wszystko zatem, co ma siê spe³niæ w przysz³oœci jako faktyczna zmiana stosunków, musi byæ rozstrzygniête w ludzkich duszach. Stanis³aw Witkiewicz zmar³ na gruŸlicê 5 wrzeœnia 1915 w Lovranie (pó³wysep Istria obecnie Chorwacja). Trumnê z jego zw³okami przewieziono przez ogarniêt¹ wojn¹ Europê do Zakopanego. Pogrzeb, w którym poza licznie zgromadzonymi góralami i przewodnikami tatrzañskimi uczestniczyli miêdzy innymi Stefan ¯eromski, Jan Kasprowicz, Leon Wyczó³kowski, Ludwik Solski, Jan Rembowski, Jan Skotnicki i Teodor Axentowicz, odby³ siê 17 wrzeœnia 1915 r. Stanis³aw Witkiewicz zosta³ pochowany na starym zakopiañskim cmentarzu na Pêksowym Brzyzku. Niektóre informacje zaczerpniêto z opracowania Ireny Kossowskiej, Instytut Stuki Polskiej Akademii Nauk, 2006 r. Magda Kapuœciñska

11


12

GRUBE

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

RYBY

i

www.kurierplus.com

PLOTKI

Weronika Kwiatkowska

u Miley Cyrus - czym jeszcze nas zaskoczy?

u

Wis³awa Szymborskaanegdotycznie.

czyñski, bêd¹c jeszcze w szpitalu. „Jestem wyznawc¹ Konfucjusza, który mówi³, ¿e jeœli bêdziesz robi³ to, co lubisz, nigdy nie bêdziesz pracowa³. Czyli ja tak naprawdê nie pracujê”- dodawa³ ze œmiechem, w jednym z ostatnich wywiadów. Fizyczna s³aboœæ nie by³a przeszkod¹ by pisaæ kolejne ksi¹¿ki (dyktowa³ asystentce) i planowaæ koncerty. Nie by³a te¿ powodem do wstydu: „By³em kiedyœ na koncercie w Nowym Jorku, który prowadzi³ Peter Ustinov”- opowiada³ dziennikarzowi. „Wjecha³ na scenê na wózku i z niego prowadzi³ koncert. By³ to najpiêkniejszy z koncertów, jakie prze¿y³em. Powiedzia³em sobie wtedy, ¿e wózek nie przeszkadza w niczym. Liczy siê powaga, wiedza i osobowoœæ cz³owieka”. I klasa – której od Bogus³awa Kaczyñskiego wielu wspó³czesnych dziennikarzy i celebrytów – mo¿e, i powinno siê, uczyæ.

Z tej okazji na rynek trafiaj¹ wspomnienia Micha³a Rusinka, zatytu³owane „Nic zwyczajnego”. Wieloletni sekretarz poetki opowiada m.in. o „sztokholmskiej tragedii”- bo tak noblistka okreœla³a zamieszanie wywo³ane przyznaniem nagrody. Jedna z anegdot dotyczy pobytu Szymborskiej w Szwecji.”Poetka mieszka³a na najwy¿szym piêtrze luksusowego Grand Hotelu, w apartamencie jednak nie by³o czajnika. Teoretycznie zawsze mo¿na by³o zamówiæ herbatê, ale pani Wis³awa lubi³a piæ herbatê w œrodku nocy, a nie mia³a sumienia dzwoniæ wówczas po room service”- pisze Rusinek. „Wziê³a wiêc zapobiegliwie termos. Chiñski, w niby szkock¹, ¿ó³t¹ kratê, lekko podrdzewia³y. Bra³a go ze sob¹ do hotelowej restauracji i pod koniec kolacji prosi³a o nape³nienie go wrz¹tkiem. Nigdy nie zapomnê spojrzenia kelnera, kiedy go odnosi³. Z pewnoœci¹ widzia³ w ¿yciu sporo i mia³ œwiadomoœæ, ¿e pisarze to ekscentrycy. Ale takiego przedmiotu jak chiñski termos w tak eleganckiej restauracji chyba jeszcze nigdy nie by³o. A z pewnoœci¹ nie by³o w jego odzianych w bia³e rêkawiczki rêkach”.

* Coraz mniej autorytetów, równie¿ w œwiecie sztuki. Odchodz¹ wybitne osobowoœci, a na ich miejsce nie pojawiaj¹ siê, niestety, nowe. W tym roku mija 20 lat od przyznania Literackiej Nagrody Nobla Wis³awie Szymborskiej.

* „Czy rozwa¿a³ pan kiedyœ, by zamiast „Ojca chrzestnego” nakrêciæ „Matkê chrzestn¹” – zapyta³ dziennikarz Francisa Forda Coppolê. „Nie, ale zaskoczê pana- najwa¿niejsze kwestie wypowiadane przez Dona Corleone autor powieœci

u

Bogus³aw Kaczyñski - profesjonalista i celebryta w najlepszym tego s³owa znaczeniu.

21 stycznia, póŸnym rankiem, otoczony opiek¹ i trosk¹, po bardzo d³ugiej i ciê¿kiej chorobie, zmar³ w Warszawie Bogus³aw Kaczyñski. „Skomplikowany udar, potem d³uga rehabilitacja, nastêpny udar, liczne powik³ania, heroiczna walka z kolejn¹ chorob¹… By³ to dla niego czas cierpieñ i walki z wieloma przeciwnoœciami, próba charakteru, któr¹ przeszed³ z zadziwiaj¹cym sukcesem”- pisze o zmar³ym przyjacielu S³awomir Pietras. Choæ Kaczyñski nie by³ kompozytorem, dyrygentem czy œpiewakiem, odegra³ kluczow¹ rolê w sztuce operowej w Polsce. Ju¿ na studiach pisa³ artyku³y, recenzje, eseje. Prowadzi³ audycje radiowe. W telewizji zadebiutowa³ programem „Operowe qui pro quo”, szybko staj¹c siê autorytetem, Ÿród³em wiedzy, kopalni¹ anegdot- jednym s³owem - wyroczni¹ dla milionów telewidzów w dziedzinie sztuki operowej i baletu. By³ laureatem wielu nagród, autorem ksi¹¿ek, niestrudzonym propagatorem muzyki powa¿nej. Mimo z³ego stanu zdrowia nie przestawa³ pracowaæ. Zapytany, czy udar mózgu nie zmusi³ go do zmiany stylu ¿ycia, odpowiedzia³: „Obiecywa³em sobie, ¿e bêdê prowadzi³ ¿ycie piêknoducha i lenia. Ale praca zwyciê¿y³a”- deklarowa³ Ka-

u

Joanna Moro - ciekawoœæ œwiata zaprowadzi³a j¹ do... przerêbla.

Mario Puzo us³ysza³ od swojej matki”odpowiedzia³ re¿yser. * Joanna Moro - aktorka znana przede wszystkim z roli piosenkarki Anny German, postanowi³a zostaæ morsem. „Odzawsze by³am ciekawa œwiata, chcia³am próbowaæ nowych rzeczy i nigdy nie zamyka³am siê, mówi¹c kategorycznie nie”- deklarowa³a chwilê po zanurzeniu siê w przerêblu. Jak podaje prasa: „aktorka zaprezentowa³a nie tylko swoj¹ odwagê, ale równie¿ zgrabne cia³o. Na tê okazjê za³o¿y³a kostium k¹pielowy, który znakomicie podkreœla³ proporcje jej sylwetki”. Nie wiemy jednak czy by³ w kwiatki, czy w … moro. * A na koniec z³a wiadomoœæ dla fanów Woodego Allena. Nie doœæ, ¿e re¿yser zdecydowa³ siê nakrêciæ szeœcioodcinkowy serial, to jeszcze – do jednej z g³ównych ról – zaanga¿owa³ Miley Cyrus, by³¹ gwiazdkê filmów Disneya, obecnie skandalizuj¹c¹ piosenkarkê, która uwielbia obna¿aæ, nie tylko cia³o, ale przede wszystkim w³asne ubóstwo intelektualne. „Nigdy nie powinienem by³ w to wchodziæ” – mia³ szczerze wyznaæ Woody Allen. „To by³ katastrofalny b³¹d”. Trudno siê nie zgodziæ. ❍


www.kurierplus.com

13

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

Polski dom – opowieœæ rodzinna doktora Reissa 1➭ – Do dziœ zachowa³em zeszyt z jej prób¹ przek³adu „Marii” Antoniego Malczewskiego. Dosta³a stypendium i pojecha³a do Krakowa na studia na Uniwersytecie Jagielloñskim. By³ rok 1932. Pocz¹tkowo planowa³a, ¿e po roku spêdzonym w Kalifornii i nastêpnym roku – w Polsce, wróci do Wisconsin, by zrobiæ doktorat. Pobyt w Krakowie – Matka zosta³a jednak w Krakowie na nastêpny rok, by póŸniej postanowiæ, ¿e nie wraca do Ameryki. Zostaje w Polsce, bêdzie specjalizowaæ siê w literaturze polskiej. Zmieni³a te¿ projekt planowanego doktoratu, który tym razem dotyczyæ mia³ porównania myœli Emersona i Mickiewicza. By³ to w ogóle czas, kiedy m³odzi Amerykanie masowo wyje¿d¿ali do Europy (g³ównie do Pary¿a albo Londynu), poniewa¿ intelektualnie tradycyjne, dawne kultury by³y dla nich bardziej inspiruj¹ce, ni¿ Ameryka maj¹ca jedynie tradycjê biznesu. W Krakowie utrzymywa³a siê z prywatnych lekcji angielskiego. Du¿o t³umaczy³a, miêdzy innymi, sztuki aktora i komediopisarza, Mariusza Maszyñskiego. Prowadzi³a te¿ niewielk¹ audycjê radiow¹. Prawdopodobnie o tym, jak wygl¹da ¿ycie cudzoziemca, Amerykanina, w Polsce. Tak¿e pisa³a artyku³y dla polonijnych pism w Ameryce. W ostatnich dwóch latach przed powrotem do USA pracowa³a w konsulacie brytyjskim w Katowicach. – Z planowanego doktoratu nic nie wysz³o. Pozosta³o tylko sporo notatek, na podstawie których mo¿na siê zorientowaæ, i¿ pracowa³a nad dysertacj¹. Pozna³a mego ojca, Ernesta Reissa, na Uniwersytecie Jagielloñskim, który w œlad za swym ojcem, a moim dziadkiem, studiowa³ muzykologiê. Pobrali siê w 1937 roku. Po studiach ojciec uczy³ przez krótki czas muzyki, ale ostatecznie zatrudni³ siê jako dziennikarz w katowickiej gazecie.

w tej imprezie: „Pawilon nasz, choæ rozmiarami skromniejszy, ani¿eli brytyjski, sowiecki czy w³oski, jest piêkny, wielki, imponuj¹cy, bardzo ciekawie pomyœlany. (…) Do pawilonu wchodzi siê przez bramê wyciêt¹ w wie¿y. Przed wejœciem ustawiono wielki, piêkny pomnik Jagie³³y na koniu, dzie³o rzeŸbiarza polskiego J. Ostrowskiego. Jego d³uta jest te¿ pomnik z bronzu Józefa Pi³sudskiego, ustawiony w pierwszej sali pawilonu, w sali honorowej.” – Po wybuchu wojny mój ojciec znalaz³ siê bez œrodków do ¿ycia. Zacz¹³ pisaæ do czasopism polonijnych. Wkrótce znalaz³ pracê w dzienniku „Nowy Œwiat”, gdzie by³ zatrudniony do 1941r. Wtedy, zupe³nie nieoczekiwanie, wyst¹pi³y u niego pierwsze objawy multiple sclerosis. Przesta³ pracowaæ, wkrótce przesta³ wychodziæ w ogóle z domu. Matka musia³a zacz¹æ zarabiaæ i znalaz³a zatrudnienie w organizacji, która mia³a siê zajmowaæ uchodŸcami z Europy Wschodniej. Spodziewano siê uchodŸców z pañstw s³owiañskich, zw³aszcza z Polski. Praca skoñczy³a siê po paru miesi¹cach, bo uchodŸców po prostu nie by³o. Szuka³a sta³ego zatrudnienia, a w tym czasie pracowa³a sporo dla „Polish Review” – czasopisma wydawanego w Nowym Jorku przez dziennikarza i dzia³acza, Stanis³awa L. Centkiewicza. By³o to znakomicie redagowane i œwietnie ilustrowane pismo dotycz¹ce szeroko pojêtych spraw polskich, przeznaczone dla amerykañskiego czytelnika zainteresowanego polskimi zagadnieniami. By³o magazynem poœwiêconym polityce, kulturze, historii i tradycji, w za³o¿eniu wiêc kierowanym tak¿e do tzw. Polish Americans, czyli osób polskiego pochodzenia, ale ju¿ po polsku nieczytaj¹cych. Wychodzi³o od 1941 roku, dziêki energii naczelnego redaktora oraz dotacjom z rz¹dowego Polish Government Information Center (PIC). Matka g³ównie zajmowa³a siê t³umaczeniem polskiej okolicznoœciowej poezji wojennej na angielski.

Na wystawê œwiatow¹ do Nowego Jorku Pod koniec 1938 roku wydawcy „Polski Zachodniej” zaoferowali ojcu wyjazd do Nowego Jorku na przygotowywan¹ tam wystawê œwiatow¹, w której Polska mia³a siê jak najefektowniej zaprezentowaæ œwiatu po 20 latach niepodleg³oœci. Moja matka by³a wtedy w ci¹¿y i zdecydowa³a, ¿e tak¿e pop³ynie do Ameryki. Znalaz³a siê tu wczeœniej od mê¿a, który mia³ k³opoty z otrzymaniem wizy, ostatecznie jednak przyjecha³ na czas i by³ w stanie pisaæ o wystawie i polskim pawilonie. Ju¿ w czerwcu 1939 pisa³: „Chyba w³aœnie tylko Ameryka mog³a pozwoliæ sobie na coœ a¿ tak przyt³aczaj¹co potê¿nego i piêknego, jak Wystawa Nowojorska. A trzeba wiedzieæ, ¿e prócz niej odbywa siê druga, na tak¹ sam¹ skalê zakrojona wystawa œwiatowa w San Francisco, w stanie Kalifornii.” I o polskim udziale

Praca zawodowa matki – Pismo po dwóch latach upad³o, matka znalaz³a kolejn¹ pracê w organizacji w Rhode Island o nazwie International Institute, która zajmowa³a siê pomoc¹ emigrantom i uchodŸcom. W tym stanie i w okolicach, w Massachusetts i w Connecticut mieszka³o wtedy setki tysiêcy polskich przybyszów potrzebuj¹cych pomocy w szerokim sensie tego s³owa. Mój ojciec, Ernest Reiss, pisa³ nawet do literackiego „Tygodnika Polskiego” o miejscowoœci Central Falls, R.I., w artykule „Bardzo zmyœlne miasto”. Ojciec pisywa³ dla pism polonijnych, tak¿e do „Tygodnika Polskiego”, nastêpcy „Tygodniowego Serwisu Literackiego”, redagowanego m.in. przez Kazimierza Wierzyñskiego, Juliana Tuwima, Józefa Wittlina. „Tygodnik Polski”, ukazywa³ siê w Nowym Jorku, redaktorem naczelnym by³ Jan Lechoñ. By³ to magazyn literacki, zasilany

piórami wielu znakomitych pisarzy mieszkaj¹cych na Zachodzie. Niestety, pismo to przesta³o wychodziæ w 1947 r. – Do domu przychodzili z wizyt¹ polscy pisarze, artyœci, intelektualiœci. Zapamiêta³em dobrze Waltera Legawca, ¿o³nierza i muzyka, który na tematy muzyczne dyskutowa³ z ojcem. Czêstym goœciem by³ te¿ literaturoznawca, profesor Columbii, Ludwik Krzy¿anowski. Rozmowy toczy³y siê wy³¹cznie po polsku, ale nie mogê powiedzieæ, abym móg³ nauczyæ siê z tego jêzyka z konwersacji doros³ych. Zaraz po wojnie matka znalaz³a pracê w American Council of Voluntary Agencies. By³a to instytucja utworzona w celu koordynacji poczynañ wiêkszych organizacji charytatywnych, które pod koniec wojny zajmowa³y siê zbiórk¹ pieniêdzy i staraniami o poparcie w amerykañskim spo³eczeñstwie na najrozmaitsz¹ pomoc ludziom we Francji, we W³oszech i Niemczech, zw³aszcza tzw. dipisom (displaced persons). Pracowa³a w tej organizacji do przejœcia na emeryturê. – Czy pozosta³y po matce jakieœ t³umaczenia – pytam. – Wszystko wys³a³em do Berkeley, gdzie przechowywane s¹ materia³y po profesorze Noyesie. Nie znam polskiego, nie mam pojêcia, co w tych materia³ach by³o. Wiem, ¿e z inicjatywy George Noyesa matka pracowa³a nad przek³adem „Pana Tadeusza”. – A jak Pan siê odnajdowa³ w polskim domu? – Urodzi³em siê ju¿ w Ameryce, w domu rodzinnym matki w Watertown, NY. Ojciec, jak wspomnia³em, do³¹czy³ do nas dopiero w maju 1939 r. Mój brat, Stefan, urodzi³ siê w 1940 r. Studia W domu rodzice du¿o rozmawiali miêdzy sob¹ po polsku. Teraz obaj z bratem ¿a³ujemy, ¿e nie uczyliœmy siê polskiego, poza wymaganymi przez rodziców grzecznoœciowymi zwrotami, jak „proszê”, dziêkujê”, czy „przepraszam”. Tak¿e, mimo i¿ pochodziliœmy ze strony ojca z bardzo muzykalnej rodziny, próby nauczenia nas gry na pianinie, czy jakimœ innym instrumencie spe³z³y na niczym. Nie wykazywaliœmy specjalnego zainteresowania muzyk¹. Ani te¿ nie mieliœmy pojêcia o nadzwyczajnych perypetiach naszych rodziców. Historiê rodzinn¹ zaczêliœmy poznawaæ znacznie póŸniej. Obaj interesowaliœmy siê naukami œcis³ymi. Poszed³em do Syracuse University na studia przygotowawcze do medycyny, ale na medycynê nie dosta³em siê, tote¿ pojecha³em do Bolonii we W³oszech, by tam siê kszta³ciæ na lekarza. W Bolonii nie tylko uzyska³em dyplom medyczny, lecz tak¿e spotka³em moja przysz³¹ ¿onê, Giovannê, studentkê jêzykoznawstwa na tamtejszym uniwersytecie. Po powrocie do USA zacz¹³em specjalizowaæ siê w hematologii. Wiêkszoœæ zawodowego ¿ycia spêdzi³em w New York Blo-

u Elizabeth Clark Monk Reiss jako studentka, 1931 r.

u Ernest Reiss z Elizabeth w Polsce, ok. 1937 r. Psa „Babê“ przywieziono do Ameryki.

od Center i w Columbia University jako profesor medycyny klinicznej patologii. Równoczeœnie praktykowa³em jako lekarz wojsk rezerwy i skoñczy³em militarn¹ karierê w 2005 r. w stopniu pu³kownika lotnictwa. Stefan natomiast studiowa³ fizykê i obra³ karierê badawcz¹ w wielu przedsiêbiorstwach zwi¹zanych z przemys³em zbrojeniowym. JeŸdzimy do Polski czêsto, mieszka tam czêœæ naszej rodziny ze strony ojca. Spisa³ Czes³aw Karkowski


14

Nowa

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

powieϾ

w

odcinkach

Mikro Sztuczk¹ ze znikaj¹c¹ monet¹ zawojowa³ wszystkich zupe³nie. Jest krewnym w³aœcicielki? Jak to mi³o. W takim razie trzy brytyjskie pary ju¿ rezerwuj¹ tu miejsce na nastêpny rok. * – Czy coœ zauwa¿y³eœ? – Ta para staruchów, co siê uwija wko³o. Nie maj¹ dzieci. Nie powinni tu mieæ ¿adnego interesu. – Nie przywidzia³o ci siê? Mo¿e maj¹ wnuki? – Nie maj¹. Widzia³eœ, jak chodzi? – Jak starzec. Z lask¹. Normalnie. – Otó¿ nie. Kiedy spaceruje po okolicy, st¹pa powoli, ostro¿nie, ciê¿ko dyszy i opiera siê o ten swój kij. – Mo¿e ma astmê. – Poszed³em za nimi wczoraj. Dwie uliczki st¹d wyprostowa³ siê, chwyci³ swoj¹ star¹ pod rêkê i krokiem marszowym ruszy³ do zaparkowanego samochodu. Lask¹ wywija³ jak piórkiem – brunet siê zamyœli³. -By³y wojskowy? Jeœli i nawet, to wiêkszej szkody nie wyrz¹dzi. Szpicluj¹cy stary kapeæ. Dorabia do emerytury. Widaæ, zaginiêcie tej ma³ej Madelaine napêdzi³o tu wszystkim strachu. To trochê komplikuje nam robotê. Trochê. Musimy na niego uwa¿aæ, nic wiêcej. – Ponad wszelk¹ w¹tpliwoœæ. I jeszcze coœ. By³em na winie z kelnereczk¹, studentka, dorabia sobie – mówi, ¿e dziewczynka z m³od¹ par¹ ubran¹ z miejska, nie mówi do mê¿czyzna „tata” tylko „Juan.” Zarejestrowani s¹, jako pañstwo Gonzalez. Ktoœ odwo³a³ przyjazd w ostatniej chwili i przyjêto ich. -Ta s³odka idiotka, w³aœcicielka nie jest a¿ tak g³upia... Wynajê³a do pensjonatu prywatnych ochroniarzy? To dodatkowe utrudnienie. Dajemy sobie spokój? Taka forsa ko³o nosa... szkoda... szkoda... – Mo¿e zwyczajnie zapolowaæ gdzieœ w parku, czy weso³ym miasteczku? – Œlepy traf dzia³a w obie strony. Mo¿na jeszcze ³atwiej wpaœæ. T³umaczy³em ci przecie¿. A jak dzieciak oka¿e siê chory? Towar ma byæ pierwsza klasa... Tu trzeba inaczej... Ci ochroniarze w hoteliku nie wiedz¹, ¿e my wiemy. W tym jest nasza przewaga. Pos³uchaj mnie uwa¿nie... * W jadalni podawano w³aœnie kompot brzoskwiniowy z apfelstrudlem, kiedy na ulicy pod oknami rozleg³ siê wrzask: „Dziecko, gdzie dziecko?” „Porwali”. Gdzie jest moje dziecko?”. „Policjaaaa...” Wszyscy w pomieszczeniu zdrêtwieli, nerwowo spogl¹daj¹c na swoje pociechy pozostaj¹ce przy nich, w ró¿nym stopniu umazania ciastem. Franco pog³aska³ Clarê po g³ówce: „Mamusia nied³ugo przyje-dzie”. M³oda para od stolika obok, zostawiaj¹c dziecko samo, chwyci³a z krzese³ jakieœ torby i pêdem wyskoczy³a na ulicê. Franco przy³o¿y³ do ucha telefon satelitarny: „I co?” – Pêdz¹, g³upki, jak oszalali, w moim kierunku.. – brzmia³a odpowiedŸ. Mia³eœ racjê. To gliny. Uwa¿aj na nich. * Szefie, o czym to oni glêdz¹? Szef pos³ucha...

– Przenikliwe ³kanie skrzypiec... Powta rzam... Przenikliwe ³kanie skrzypiec... Akcja „czysta bielizna”... Powtarzam „czysta bielizna...” – Niech to diabli...” Przenikliwe ³kanie skrzypiec”... to sygna³ na D – day... inwazja aliantów w Normandii w czerwcu 1944 roku... was jeszcze nie by³o na œwiecie... To ich sygna³ na rozpoczêcie akcji. Niech startuje helikopter. Obstawiæ szosê wylotow¹. Zatrzymaæ mikrobus pralniczy. Inne te¿. Aresztowaæ wszystkich – komisarz wykona³ zdecydowany gest. Mikrobusik z napisem „Pralnia organiczna Paolini” powolutku wy³ania³ siê z ostrego zakrêtu. Umundurowany policjant na poboczu w³adczo uniós³ rêk¹ w skórzanej rêkawiczce. Staæ, kontrola drogowa. Co pan tam ma? Brudne obrusy i fartuchy z restauracji przy szosie. Codziennie odbieram i rano odwo¿ê. A o co chodzi? Proszê otworzyæ ty³. Kursanci, wyci¹gn¹æ kosze. Dwaj s³uchacze szko³y policyjnej ¿wawo podbiegli do tylu wozu i raptownie rozchylili tylne drzwi. -Ale¿, panowie, co wyœcie... Nie rozrzucajcie. Kto bêdzie zbiera³? – ¿ali³ siê kierowca. -A to, co? Czyje to dziecko? Jest pan aresztowany. Moje, panowie, to mój synek. Zawsze tam drzemie, bo nie mogê przecie¿ woziæ malucha na przednim siedzeniu. Zabronione. Zona pracuje na drug¹ zmianê, to ja muszê go mieæ przy sobie, zanim kobieta nie wróci. Do popo³udnia. -Jest pan aresztowany pod zarzutem porwania nieletniego. Jedzie pan z nami. Nie dyskutowaæ. Zadowolony z siebie starszy grupy policyjnej wcisn¹³ przycisk radiotelefonu. Szefie, zatrzymaliœmy podejrzanego z dzieckiem, ukrytym w brudnej bieliŸnie. Tak, w furgonetce pralniczej. Szef mia³ racjê. Wieziemy na komendê. Czy ruchomy posterunek zwin¹æ? Tak jest. Dziêkujê. * Antonio? Co widzisz? – Jak w kinie. Helikopter w powietrzu. Zapory na drogach. Zatrzymali kierowcê wozu pralniczego. Musz¹ byæ zadowoleni. Pajace. Mia³eœ racjê. Wieczorem przy kolacji w pensjonacie rozmawiano wy³¹cznie o brawurowej akcji dzielnych policjantów. Jak w kinie, mówiê pani. Helikopter w powietrzu. Zapory na drogach. To wspaniale, ¿e mamy tak wyszkolonych i oddanych stró¿ów prawa. Dziêki nim mo¿emy wszyscy spaæ spokojnie, prawda, panie Franco? Zapytany uprzejmie siê zgodzi³. Prawda. Turyœci to nasz skarb. A skarbu nale¿y pilnowaæ. Zawsze. Bardzo. * – I co pañstwo zamierzaj¹ robiæ w tak piêkny, s³oneczny poranek? – zagadn¹³ Franco m³od¹ parê przy stoliku obok. Ch³opczyk usi³owa³ nakarmiæ resztkami ciasta t³ustego trzmiela, który w³aœnie wyl¹dowa³ na ¿ó³tym obrusie w du¿e czerwone kwiaty. Ca³y taras z jasnobr¹zowych terakotowych p³ytek przypieka³y ju¿ poranne promienie s³oneczne. Lekki wiatr od morza ucich³. Cykady na okolicznych

www.kurierplus.com

Aleksander Janowski

odc. 3 krzakach trzeszcza³y og³uszaj¹co. Pojedyñcza chmurka tkwi³a nieruchomo na horyzoncie. Co za pogoda. Raj po prostu. – Idziemy pop³ywaæ, ale nie od razu. A pan? – uprzejmie spyta³a m³oda Angielka. Zarumieniona od s³oñca. – My z Clar¹ pop³yniemy do miasteczka. Chcemy jej kupiæ ogromn¹ lalkê, prawda, kochanie? – Mówi¹c¹ i p³acz¹c¹ – doda³a z powag¹ maluszka, ubrana w niebiesk¹ sukieneczkê w ¿ó³te kaczuszki. „Dziecko” – dolecia³ nagle przeraŸliwy krzyk z góry.”Gdzie jest moje dziecko?” Nag³y zamêt i przera¿enie na twarzach, wszyscy chwytaj¹ za rêce swoje pociechy. Naraz dolatuje wrzask: – Bobby, nie strasz mamusi. Dlaczego chowasz siê, nie mówi¹c, gdzie jesteœ?– Bo bawiê siê, mamusiu, w chowanego – rezolutnie usi³uje odpowiadaæ malec. S³ychaæ odg³osy têgiego klapsa. Ma³y zaczyna beczeæ. Dolatuj¹ odg³osy poca³unków. Mêski g³os w tle: – Kochanie, b¹dŸ konsekwentna. Poza tym, dzieci wychowuje siê przez perswazjê, a nie klapsami. Bobby, tyle razy mówi³em, byœ nie oddala³ siê bez pozwolenia. I znów zapad³a koj¹ca cisza. Tak tu jest dobrze. I spokojnie. B³ogostan. Do bramy wjecha³ busik pralniczy. Dziewczyny – pomocnice zaczê³y wytaczaæ kosze z u¿ywan¹ bielizn¹. Franco w s³omkowym kapeluszu, trzymaj¹c dziewczynkê za r¹czkê, pozdrowi³ uprzejmie m³od¹ mamusiê z niemowlakiem na kolanach. Uœmiechaj¹c siê szeroko, przeci¹³ wolno podwórko, udaj¹c siê w kierunku zacumowanej przy pomoœcie motorówki. Widocznoœæ na morzu doskona³a. Kolejny piêkny dzieñ. – Czy¿ to nie jest bajeczny widok? Te ochrowe domy z czerwonymi dachówkami, na tle bia³ej ska³y i z lazurowym morzem u jej podnó¿a... A¿ siê prosi na akwarelê – zagadnê³a go têgawa dama w dwuczêœciowym, doœæ œmia³ym, jak na jej wiek, kostiumie k¹pielowym. – Cudowny... szkoda, ¿e nie potrafiê malowaæ – odrzek³ uprzejmie. Chêtnie bym siê pouczy³. – Udzielê panu kilku lekcji. Z przyjemnoœci¹. Wzi¹³ dziewczynkê na rêce i przeniós³ po w¹skiej k³adce na ³ódŸ. Podœpiewuj¹c przyjemnym tenorem ariê toreadora z „Carmen”, uruchomi³ silnik. Zostawiaj¹c za sob¹ pienisty œlad, motorówka oddali³a siê od brzegu. Morze pachnia³o wodorostami i rybn¹ ³usk¹. Fala leniwie pluska³a o brzeg. Ch³opczyk w bia³ych spodenkach tryumfalnie pokaza³ opalonej na br¹z mamusi znalezion¹ na p³yciŸnie muszelkê. Na morzu zabucza³ syren¹ statek spacerowy. Mewa zrêcznie chwyci³a w locie rzucony jej przez jednego z ojców kawa³ek bu³ki. Ch³opak z pralni skoñczy³ wtaczaæ do wozu ostatni kosz. Dwie brytyjskie pary na werandzie rozpoczê³y tradycyjnego, porannego bryd¿a. Maj¹ zapewnione zajêcie do obiadu. Opiekunka odprowadzi³a ich dzieci do piaskownicy i spoczê³a obok na krzese³ku, z kolorowym magazynem w rêku. Taka ciekawa jest ta moda na tegoroczn¹ jesieñ. Talia znów na swoim miejscu, spódnice lekko marszczone, nieco ponad kolana. Po niespe³na pó³ godzinie motorówka powróci³a. Dziewczynka wyskoczy³a

na brzeg i pobieg³a do kole¿anek w piaskownicy. Opalaj¹cym siê na brzegu paniom Franco wyt³umaczy³, ¿e niestety, za tym cyplem zerwa³ siê silniejszy wiatr i wiêksza fala, wiêc malutka poczu³a siê nienajlepiej. Zwyczajnie j¹ uko³ysa³o. Dlatego zdecydowa³ siê zawróciæ. Zdrowie dziecka jest najwa¿niejsze, prawda? Absolutnie. Ochoczo mu przytaknê³y. Któraœ bêdzie mia³a tak dobrego i troskliwego mê¿a – pomyœla³y z zazdroœci¹. Zbli¿a³a siê pora obiadowa. Bryd¿yœci koñczyli partiê. Trzeba siê przecie¿ jeszcze przebraæ do posi³ku. Powietrze nagle rozdar³ przeraŸliwy krzyk: „Gdzie jest moje dziecko?” O rany, kolejny brzd¹c siê zawieruszy³ – skomentowali zgodnie panowie przy piwie na zacienionej werandzie. Nikt nie zareagowa³ na krzyk. Kolejny wrzask. „Wiki, gdzie jesteœ? Wiki...” Speszona dziewczyna w bieli g³oœno siê t³umaczy, ¿e mia³a pod opiek¹ troje dzieci i ca³a trójka tu jest, proszê policzyæ. ¯adnego nie brakuje przecie¿. – Ale to nie jest moja córeczka. Gdzie jest moje dziecko? Wiki, gdzie jesteœ? Co siê tu dzieje? Gdzie jest w³aœcicielka? Proszê powiadomiæ policjê – dama przekroczy³a granicê histerii. Na polecenie szefowej personel zacz¹³ gor¹czkowo przeszukiwaæ wszystkie k¹ty, zakamarki, wnêki i schowki – od piwnicy po stryszek. Nic. Nikogo. Ani œladu. Co robiæ? Taka niestosownoœæ. Co za cios dla reputacji pensjonatu. Akurat teraz. Gdzie siê zapodzia³ ten wredny bachor? Czy to konkurencja takie numery nam wycina? Zawiadomiono policjê. Zgodnie z poleceniem telefonicznym, wczasowicze i personel maj¹ niezw³ocznie zebraæ siê w salonie. Nikt nie mo¿e opuœciæ terenu pensjonatu bez zezwolenia. Zrozpaczonej mamie podano œrodki uspokajaj¹ce. Jej ma³¿onek pali³ ponuro cygaro popijaj¹c piwem. To ewidentnie wina opiekunki, powinna by³a nie spuszczaæ ma³ej z oka. Po kwadransie w po brzegi wype³nionym pomieszczeniu, na dostawionych krzes³ach, zebrali siê wszyscy obecni, z wyj¹tkiem pary niemieckiej. Nie by³o ich od wczesnego rana, a wiêc i tak nie mieli nic wspólnego z ca³ym zamieszaniem. W³aœcicielka starannie przeliczy³a zebranych, sprawdzaj¹c zapisy w ksiêdze goœci. Nie, nikogo poza Niemcami nie brakowa³o. By³a tego pewna. Szybkim krokiem wszed³ starszy, dystyngowany pan w ciemnej, jedwabnej marynarce z krawatem w towarzystwie dwóch m³odzieñców w mundurach, s³uchaczy szko³y policyjnej. Nie trac¹c czasu na ogólne przywitanie, w milczeniu zbli¿yli siê wprost do Franco. – Czy pan Franco Carreros? Jest pan aresztowany pod zarzutem usi³owania porwania nieletniej Brigitte Jones.

Aleksander Janowski – by³y dyplomata, t³umacz z angielskiego i rosyjskiego, doradca bankowy. Autor swoiœcie ironicznych powieœci i opowiadañ sensacyjnych. Mieszka w Nowym Jorku i na Florydzie.


15

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

www.kurierplus.com

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Kromka W Nowym Jorku spad³ W ERONIKA K WIATKOWSKA œnieg. Pisa³y o tym wszystkie gazety. Telewizje pokazywa³y bia³e ulice. Œwiat dowiedzia³ siê, ¿e przysz³a zima. Do miasta, które nie zasypia nigdy. Ale œrednio co roku jest zasypywane. Zwykle spektakularnie. Bo w Nowym Jorku wszystko jest obliczone na efekt. S³upki ogl¹dalnoœci. Sprzeda¿. Œnieg na Times Square. Pomalowana w narodow¹ flagê, rozebrana dziewczyna w kowbojkach, biega z ogromn¹ szufl¹. T³um gapiów robi zdjêcia. Jest jak na ekranie. W hollywoodzkiej produkcji. Neony, bia³e konfetti, czerwona szminka, gwieŸdzisty sztandar. Na jêdrnym biuœcie podskakuj¹ gwiazdki. Stany zjednoczone odpustu i szmiry. Na ulicach Ridgewood cicho. Cicho i pusto. I gêsto. I mokro od œniegu. Brodzê. Po kostki. Po kolana. Wiedziona irracjonaln¹ potrzeb¹ dokumentowania. Zamieæ jest fotogeniczna. Malarsko uk³ada siê w kadrze. Wiatr chlusta bia³ym puchem w obiektyw. Niezdarnie przebijam siê przez zaspy. Pada za ko³nierz. I na rzêsy. I nie mo¿e byæ piêkniej. Kiedy znika ca³a ohyda. Zwichniête szyldy sklepów. Oplute chodniki. Czarne worki œmieci. Pordzewia³e truch³a porzuconych rowe-

rów. I ludzie. Ludzie. K. wiesza po³aæ s³oniny za oknem. Dla sikorek, o których nawet nie wiem, czy ¿yj¹ w tej szerokoœci geograficznej. Mam odziedziczony atlas ptaków Ameryki Pó³nocnej, ale zagl¹dam do niego tylko w poszukiwaniu gotówki, któr¹ K. czasem tam odk³ada i nigdy nie liczy. Wiêc nie wiem, czy kardyna³y czerwone jak krew, ¿ó³te wilgi i modrosójki jedz¹ zwierzêce sad³o. Na pewno chêtnie zatopi³aby w nim zêby dzika kotka, któr¹ dokarmiamy. Ale na zielonook¹ czekaj¹ inne specja³y: wêdzony boczek, francuski pasztet albo… paprykarz szczeciñski. Zale¿y co akurat K. je na œniadanie. Ja zwykle jem owsiankê, wiêc okruchy z mojego sto³u nie zadowoli³yby przyb³êdy. Która siê boi. Ale codziennie podchodzi bli¿ej. Oswaja siê. Udomawia. Co innego s³onica Magda z ³ódzkiego ZOO. Mia³a 54 lata i zwyrodnienie stawów. Podano jej œrodki usypiaj¹ce. I ju¿. Nie ma s³onicy Magdy. Co dzieje siê ze s³oniami po œmierci? To znaczy, co dzieje siê z trzema tonami martwego s³onia? Jak utylizuje siê zmêczone, zniewolone cia³o? Kroi na mniejsze czêœci i karmi nimi inne zwierzêta? Kremuje? Zakopuje? O tym gazety nie pisz¹. To zbyt brutalne. Mog³oby sprawiæ, ¿e czytelnik siê zastanowi. Nad tym dlaczego zamykamy zwierzêta

w klatkach. I dlaczego chodzimy je ogl¹daæ. Bez wyrzutów sumienia. Do s³oni mam stosunek raczej sentymentalny. Pamiêtam pierwsze randki w Starym ZOO w Poznaniu. Zamiast na zajêciach, siedzieliœmy pod wybiegiem s³onicy Kingi. By³a wczesna wiosna. Albo póŸna jesieñ. W ka¿dym razie zimno. Tak pamiêtam. Ch³ód. I brak kolorów. I beton. Wszêdzie beton. Œmierdzia³o odchodami i zgni³ymi warzywami. I mokr¹ od moczu s³om¹. I czymœ jeszcze. Mo¿e zwierzêciem. A mo¿e zwierzêcym strachem. S³onica mia³a kolor kamienia, stalowych prêtów, nieba. Wygl¹da³a trochê jak dekoracja. Atrapa. Nieruchoma. Znu¿ona. Oblepiona b³otem. Nieobecna. Kilka lat temu i ona umar³a. Jak ca³e Stare ZOO. Którego nie likwiduj¹ tylko dlatego, by miliony szczurów gnie¿d¿¹cych siê w jego trzewiach nie rozpierzch³y siê po mieœcie. Podobno. Tak mówi miejska legenda. Byæ mo¿e jest nieprawdziwa. Jak wszystko, co zapamiêtane. £awka. S³onica Kinga. Wczesna wiosna lub póŸna jesieñ. My. Wtedy. Tacy m³odzi. I pewni. ¯e stanie siê tylko dobre. Teraz te¿. Zadzieramy g³owy i wypatrujemy dziêcio³ów. Las jest pusty. I cichy. S³ychaæ, jak wal¹ dziobem w korê. Te z czerwon¹ g³ówk¹ i nakrapianymi skrzyd³ami. I te inne, szare. Które zobaczymy dopiero po przyjœciu do domu. Na ekranie. W powiêkszeniu. Bo wzrok nie siêga. I obiektyw te¿ ledwie co. Ale mo¿na odró¿niæ. Ptaka od drzewa. Pióro od kory. Œlady zajêcy. Mo¿e lisów. Mo¿e

wiewiórek. I ludzkie. Które wy¿³abiaj¹ w¹skie trakty. Na stromych œcie¿kach. Gdzie po zmroku nikt siê nie zapuszcza. A i w dzieñ pusto. Znajomy pisze, ¿e przy porzuconych, kolejowych torach zabito dwóch bezdomnych. Kiedyœ trafiliœmy na opuszczone ludzkie gniazdo. Zmyœlnie sklecony sza³as. Plastykowe krzes³o. Górê œmieci. Ktoœ tam mieszka³. Ale wyszed³ z domu. Zbieraæ butelki. ¯ebraæ. Piæ. Za³atwiaæ wa¿ne sprawy. Nie wiem. Wiem tylko, ¿e bezdomni s¹ ca³y czas w ruchu. I w tym podobni s¹ do zwierz¹t. Czasem potrzebuj¹ ciep³ej nory, by siê zaszyæ. Ale ich pomys³em na ¿ycie jest droga. Nieustaj¹ce przemieszczanie siê. Podró¿. I w tym podobni s¹ do Buddy. Byæ mo¿e wiedz¹ i widz¹ wiêcej. Tak chcê myœleæ. Ale zdajê sobie sprawê, ¿e mam ³atwoœæ idealizowania. Przydawania wszystkiemu romantycznego poz³otka. Jakiejœ g³êbi. Metafizyki. Której pró¿no szukaæ. Na ³awce w parku. Na któr¹ spad³o pó³ metra œniegu. I trzeba pójœæ do noclegowni. A potem uœmiechn¹æ do kamery. Bo w³aœnie krêc¹ kolejny materia³. O bezdomnych zim¹ mówi siê najwiêcej. Pokazuje bezzêbne twarze i z udawan¹ trosk¹ „pochyla nad problemem”. Który nie zniknie wraz z roztopami. Ale wtedy bêdzie mniej dotkliwy. Dla przechodniów wyszarpuj¹cych w³asn¹ kromkê chleba. Spiesz¹cych nie wiadomo dok¹d. I po co. Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Finanse w razie rozstania

W USA rozpada siê po³owa ma³¿eñstw, a wœród imigrantów wskaŸnik rozwodów jest nawet wiêkszy. Pomówmy o kilku finansowych sprawach, na które powinna uwa¿aæ osoba, która planuje rozstanie ze swoj¹ drug¹ po³ow¹. ¯eby unikn¹æ ogólników, zwracaæ siê bêdê do kobiet. Wiedz, gdzie s¹ pieni¹dze rodziny Znam przypadek jednej rodziny, której ojciec przez 15 lat odprowadza³ po cichu wszystkie pieni¹dze na konto swojej matki w Polsce. Dom natomiast kupi³ na nazwisko ¿ony i zapo¿yczy³ go dwiema po¿yczkami hipotecznymi. Pieni¹dze wybrane jako home equity loan rzekomo zainwestowa³ na przysz³oœæ. Kobieta utrzymywa³a rodzinê ze swojego wynagrodzenia, m¹¿ dok³ada³ siê z rzadka, mówi¹c, ¿e pieni¹dze oszczêdza i korzystnie lokuje. Pewnego dnia kupi³ bilet do Polski w jedn¹ stronê, o czym ¿ona dowiedzia³a siê przez przypadek od znajomych. Zostawi³ j¹ i dwójkê dzieci bez oszczêdnoœci, tylko z zapo¿yczonym po brzegi domem i ratami, którym kobieta nie by³a w stanie sprostaæ sama. Po sprzeda¿y domu i sp³aceniu po¿yczek, nie zosta³o jej nic. Takie podstêpne, nieuczciwe postêpowanie jest gorsze od fizycznej przemocy. Przyjrzyj siê postêpowaniu swojego ¿yciowego partnera. Czy jest otwarty wzglêdem ciebie? B¹dŸ szczególnie ostro¿na, je¿eli twoje ma³¿eñstwo nie jest pierwszym i oboje macie dzieci z poprzednich zwi¹zków. Je¿eli mê¿czyzna twego ¿ycia lubi byæ tajemniczy, to rozszyfrujesz go przy pomocy artyku³u pt. „Czy twój ma³¿onek chowa pieni¹dze?”. Szukaj go w sieci. Karty kredytowe Je¿eli planujesz rozwód lub separacjê, czy odejœcie od ¿yciowego partnera, powin-

naœ wnikliwie przeanalizowaæ kwestiê kredytu. Pozamykaj zawczasu wszystkie wspólne karty kredytowe i konta po¿yczkowe (joint accounts). Powodem jest fakt, ¿e ka¿dy z w³aœcicieli jest odpowiedzialny za sp³atê nale¿noœci. Je¿eli masz wspóln¹ kartê z mê¿em czy partnerem, a on narobi d³ugów i zniknie, to ty bêdziesz musia³a te d³ugi sp³acaæ. Ka¿dy z w³aœcicieli mo¿e zamkn¹æ wspóln¹ kartê pod warunkiem, oczywiœcie, ¿e jest ona w pe³ni sp³acona. Zamknij równie¿ te karty kredytowe, na których twój mê¿czyzna jest autoryzowanym u¿ytkownikiem (authorized user). Takie karty s¹ jeszcze bardziej niebezpieczne, gdy¿ druga osoba ma dostêp do kredytu, ale nie jest wcale odpowiedzialna finansowo. Zamiana wspólnego konta kredytowego na dwa indywidualne nie jest prosta, przewa¿nie polega na jego zamkniêciu i otwarciu indywidualnego. I tu pojawia siê dla kobiety problem. Je¿eli jej nazwisko by³o dopisane na wspólnych kartach kredytowych z mê¿em, to teraz kobieta mo¿e mieæ k³opoty z uzyskaniem karty samodzielnie. Powodem jest fakt, ze banki mog³y raportowaæ o istnieniu konta tylko na nazwisko pierwszego w³aœciciela, czyli mê¿a. Historia kredytowa kobiety mo¿e okazaæ siê s³aba, albo nieistniej¹ca. Po¿yczki Jeszcze trudniejsze jest rozstanie, gdy para ma razem zaci¹gniêt¹ po¿yczkê hipoteczn¹. Nie mo¿na tak po prostu zdj¹æ czyjegoœ nazwiska z umowy po¿yczkowej. Bank za¿¹da ca³kowitej sp³aty po¿yczki i zaci¹gniêcia nowej przez osobê, która dom zatrzyma, czyli powiedzmy ¿onê, je¿eli m¹¿ siê wyprowadza i dom zostawia tobie. Tu pojawiaj¹ siê problemy: ¿ona mo¿e nie kwalifikowaæ siê do samodzielnego uzyskania po-

¿yczki z powodu s³abej historii kredytowej lub zbyt niskich zarobków. Wyjœciem z sytuacji jest wp³ata dodatkowych pieniêdzy i zaci¹gniêcie nowej po¿yczki, na ni¿sza kwotê. Wiele kobiet po rozwodzie wraca do panieñskiego nazwiska. To równie¿ w ¿yciu ci nie pomo¿e. Niekiedy mo¿esz spotkaæ siê z odmow¹ kredytu, gdy biuro kredytowe nie znajdzie twojej kartoteki pod nowym nazwiskiem. Chocia¿ biura kredytowe u¿ywaj¹ numer Social Security jako identyfikatora, banki mog¹ ci odmówiæ do czasu, gdy ustalisz swoj¹ wierzytelnoœæ pod nowym nazwiskiem. Social Security Nie podejmuj ¿yciowych decyzji zanim nie zrozumiesz, jaki wp³yw bêdzie ta zmiana mia³a na twoj¹ przysz³¹ emeryturê Social Security. Przeczytaj broszurê wydan¹ przez Administracjê Social Security, pt. What Every Woman Should Know, http://www.ssa.gov/pubs/ 10127. pdf. Uwaga: Po rozwodzie dostaniesz rentê po mê¿u tylko wtedy, gdy bêdziesz w zwi¹zku ma³¿eñskim przez dziesiêæ lat albo wiêcej. Rozwiedziesz siê wczeœniej – zostaniesz na lodzie i bêdziesz musia³a polegaæ tylko na w³asnej emeryturze. Je¿eli ¿yjesz z partnerem bez œlubu, nie bêdzie ci siê nale¿eæ po nim ¿adna renta. Przeczytaj ksi¹¿kê „¯ycie bez œlubu”

(www. poradniksukces. com) i poznaj wiele innych spraw, które powinnaœ poznaæ, ¿eby ochroniæ swoje prawa. Emerytury zak³adowe i indywidualne Na szczególn¹ uwagê zas³uguj¹ programy emerytalne: pensje, konta 401 (k), IRA, profit sharing plans itp. Je¿eli m¹¿ ma program emerytalny, na który ³o¿y³ w czasie ma³¿eñstwa, to przy rozwodzie zostanie podzielony. Plany emerytalne s¹ w razie rozwodu dzielone „sprawiedliwie” (equitably), tak jak inne przedmioty maj¹tkowe. Brane s¹ pod uwagê œwiadczenia albo œrodki, które zosta³y nagromadzone w czasie trwania ma³¿eñstwa do dnia wniesienia rozwodowego wniosku. S¹dy stosuj¹ nastêpuj¹c¹ formu³ê, w Nowym Jorku zwan¹ „Majauskas formula”. Nagromadzone pieni¹dze mno¿one s¹ przez u³amek: w liczniku u³amka (nad kresk¹) wstawia siê liczbê miesiêcy uczestnictwa w programie w czasie ma³¿eñstwa, a w mianowniku – ca³kowit¹ liczbê miesiêcy uczestnictwa w programie emerytalnym. Na koniec rezultat mno¿ony jest przez procent maj¹tku przyznany drugiemu ma³¿onkowi, najczêœciej 50% w przypadku wieloletniego zwi¹zku. Wiêcej na temat podzia³u emerytur mo¿na przeczytaæ w ksi¹¿ce pt. „Amerykañskie emerytury”. Jak widaæ, w razie rozstania rozwa¿yæ nale¿y nie tylko uczucia, ale i finanse. ❍

El¿bieta Baumgartner radzi Zamyka siê furtka do maksymalizacji œwiadczeñ Social Security Nowelizacja przepisów odbiera ma³¿eñstwom szansê na powiêkszanie emerytur. Urodzi³eœ siê przed 2 stycznia 1954? Ukoñczysz 66 lat przed 30 kwietnia 2016? Masz jeszcze szansê na kilka strategii. Pomo¿e w tym ksi¹¿ka: „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, wydanie na rok 2016, wyjaœnia dostêpne luki prawne, $30 + $4. Równie¿: „Emerytura reemigranta w Polsce”, $35, „Emerytura polska i amerykañska” (o ³¹czeniu emerytur) $35 + $4. Bezpoœrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492,. Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek.


16

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

www.kurierplus.com

Dzieñ Babci i Dziadka w Akademii Jêzyka Polskiego w Manchester, NJ Gdy wesz³am na salê otoczy³ mnie aromat ciep³ej kawy i herbaty z cytryn¹. Zapachnia³o domem. Przy drzwiach, na stole nakrytym obrusem sta³y napoje. A gdzie siedzieli goœcie? Przy ogromnym, piêknie zastawionym stole pokrytym smako³ykami. By³y na nim ciasta, torty, p¹czki, czekolady i ciasteczka. Nie zabrak³o owoców oraz kolorowych kanapek przygotowanych przez licealistów. Przed sto³em by³a scena, a za scen¹ œciana, pokryt¹ portretami dziadków i babæ narysowanych przez uczniów naszej Akademii. Kilka minut póŸniej, gdy ju¿ wszyscy siê uspokoili, pani dyrektor Ania Tracz wesz³a na scenê i z³o¿y³a babciom i dziadkom ¿yczenia z okazji ich œwiêta. Nastêpnie zaprosi³a maluchy. Dzieci recytowa³y wiersze i zaœpiewa³y piosenkê. Gdy maluchy skoñczy³y, pani Ania przedstawila pani¹ Kasiê Misztelê, moj¹ mamê, która wyjaœni³a zasady kilku konkursów zorganizownych dla mi³ych goœci. Wreszcie nadesz³a nasza kolej! Wspólnie z kole¿ankami i kolegami czytaliœmy zagadki, a babcie i dziadkowie musieli odgadywaæ o co nam chodzi. Mój kolega siê zawstydzi³ i poprosi³, ¿ebym to ja przeczytala pierwsza... Goœci podzieliliœmy na dwie dru¿yny. Przez kilka pierwszych konkurencji by³ remis. Kalambury te¿ nie przynios³y zmiany wyniku. Dopiero podczas konkursu, w którym babcia musia³a rozpoznaæ swoj¹ wnuczkê albo wnuka po g³osie, dru¿yna druga objê³a prowadzenie. Moim zdaniem ta zabawa by³a najœmieszniejsza. Uczestnikom konkursów wrêczyliœmy piêkne pami¹tkowe dyplomy dziêkuj¹c za to, ¿e z nami spêdzili ten uroczysty dzieñ. Po zawodach przyszedl czas na poczêstunek. Sami podawaliœmy babciom i dziadkom ciep³e i zimne napoje. Atmosfera by³a radosna i wszyscy mieli zadowolone miny. Po poczêstunku nasi szanowni goœcie opuœcili kafeteriê, a ci co

u Przedszkolaki i zerówka z programem dla goœci.

zostali, ¿eby pomóc sprz¹taæ, przekonali siê osobiœcie, jakie pysznoœci przygotowali nasi rodzice. Mniam! Moim zdaniem Dzieñ Babci i Dziadka w naszej szkole by³ super! Szkoda, ¿e nie by³o z nami tych dziadków, którzy na co dzieñ mieszkaj¹ w Polsce... Zuzanna Misztela, kl. VII

u Goœcinnie z Polski babcia i dziadzio pañstwo Lilianna i Andrzej Berko.

u Dyrektor Akademii p. Anna Tracz wita przyby³ych goœci.

Doktor Koch-Kapturski nowym Wielkim Marsza³kiem Dr. Donna M. Koch-Kapturski, jest córk¹ emigranów, Jozefa i Jozefy Koch i urodzi³a siê w Passaic, NJ. Od najm³odszych lat bra³a czynny udzia³ w ¿yciu Polonii i co roku maszerowa³a w Paradzie Pu³askiego. W 1988 zosta³a wybrana Miss Zwi¹zku M³odzie¿y Polskiej, by³a cz³onkini¹ Polish University Club w Clark i czêsto wystêpowa³a na festiwalach ludowych. By³a jedn¹ z laureatek stypendium Polish American Congress, ukoñczy³a Rutgers University oraz University of Medicine and Dentistry. Obecnie prowadzi sw¹ w³asn¹ klinikê Comprehensive Family Care, LLC. w Garfield. W 2003 roku zosta³a wybrana jako vice prezes Komitetu Parady Pu³askiego i piastowa³a tê funkcjê przez piêæ lat, nastêpnie zajmowa³a siê prezentacj¹ Miss Polonii i Marsza³ków na Balach Parady Pu³askiego w Marriot Marquis. W 1992 roku zosta³a wybrana jako Miss Polonia Central of Polish Organizations, „Centrala” of Passaic/Clifton & Vicinity, a w 2006 roku reprezentowa³a tê organizacjê jako marsza³ek Pa-

u Donna Koch- Kapturski z mê¿em. rady. W 2009 r. zosta³a wybrana do Rady Dyrektorów Garfield jako Commissioner of Board of Education a w 2013 burmistrz miasta wybra³ j¹ do Miejskiej Ko-

misji Planowania. Otrzyma³a tak¿e wiele wyró¿nieñ i nagród w pracy zawodowej, jak i na polu dzia³añ spo³ecznych, a w zesz³ym roku zasiad³a w radzie dyrektorów

Polskiego Domu Narodowego w Passaic. Jej mê¿em jest Mariusz Kapturski. Pañstwo Kapturscy maj¹ trójkê dzieci. MB


www.kurierplus.com

17

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

Wystawa rysunków i grafik Romana Muchy pt.

A Touch of History in my Homeland

Do 7 marca 2016r. w Galerii A.R (71 India Str. Brooklyn, NY) czynna bêdzie wystawa rysunków i grafik Romana Muchy pt. „A Touch of History in my Homeland”. A.R Gallery, 71 India Str., Brooklyn, New York, Tel. 347.971.1938

Janusz Skowron: exhibit curator

Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 3

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

ROZLICZENIA PODATKOWE

NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów bez koniecznoœci wizyty w Konsulacie. ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy 3

Zapraszamy 7 dni w tygodniu.

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

BO TAX SERVICE BO¯ENA PIETRUCHA - tel. 917-864-7091; 727-565-0222;

Rozliczenia podatkowe Income Tax

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.

Sk³adanie i odbieranie dokumentów podatkowych codziennie. Proszê umówiæ siê na wizytê.

NA SPRZEDA¯:

144 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222 cell. 917-608-5344

JOANNA BADMAJEW, MD, DO 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960 MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie, astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry Godziny otwarcia gabinetu: Pon., Œr. - 3-7pm / Wt., Czw., Sob. - 9am-2pm / Pi¹tek - zamkniête. Zapraszamy.

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585

Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ

Dwurodzinny dom murowany, Morgan Ave., po kapitalnym remoncie. Du¿e rozk³adowe mieszkania. £adny ogród. Wykoñczona piwnica i pralnia kontrakt Ridgewood: 3-rodzinny - sprzedany.

Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018 Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508


18

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 DODA BETTER HOMES and GARDENS RE – FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com

CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722

Nowy serwis po³¹czeñ autokarowych

DO KABARETU PILNIE POSZUKIWANI: mê¿czyzna i kobieta, oczywiœcie z uzdolnieniami wokalno-recytatorskimi, ponadto punktualni, sumienni itp. Proszê o kontakt z Andrzejem. tel. 718-232-7658 lub 347-276-9225

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze, skrzypcach, lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami.

Kobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088

ANIA TRAVEL AGENCY

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

www.kurierplus.com

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.


19

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

www.kurierplus.com

POLECAMY Adwokaci: Joanna Gwozdz - Adwokat, 188 Ecford Street, Greenpoint tel. 718-349-2300 Romuald Magda, Esq. Biuro Prawne, 776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4112; romuald@magdaesq.com Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street, Maspeth, tel. 718-416-0645 Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2423 Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: sroczynska@mail.com Norman Travel Agency, tel. 718-351-6370; info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https:// facebook.com/NormanTravelAgency Polonez, 159 Nassau Ave. Greenpoint; tel. 718-389-2422 Medycyna Naturalna Acupuncture and Chinese Herbal Center, 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing, tel.718-359-0956; 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, tel. 718-266-1018 Pijawki medyczne - gabinety na Greenpoincie, i w Garfield, NJ. tel. 646-460-4212

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Apteki - Firmy Medyczne Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint tel. 718-389-0389; www.MarkowaApteka.com MA Surgical Supplies, Inc. 314 Roebling St., Williamsburg, tel. 718-388-3355 Lorven Apteka, 1006 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2255 Domy pogrzebowe Arthur’s Funeral Home, 207 Nassau Ave. (róg Russel), Greenpoint, Tel. 718. 389-8500 Morton Funeral Home Ridgewood Chapeles, 663 Grandview Ave., Ridgewood, tel. 718-366-3200 Firmy wysy³kowe Doma Export, 1700 Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne: tel. 973-778-2058; 1-800229-3662 services@domaexport.com Gabinety lekarskie Manhattan Medical - Chirurgia naczyniowa i wewn¹trznaczyniowa Weill Cornell, Greenpoint, Brooklyn, 934 Manhattan Avenue, Brooklyn Tel. 646-962-3450; 718-389-8585 Joanna Badmajew, MD, DO, Medycyna Rodzinna, 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, tel. 718-456-0960

Wa¿ne telefony Konsulat RP w Nowym Jorku 233 Madison Avenue, New York, NY 10016 Centrala: (646) 237-2100 Tel. alarmowy: (917) 520-0032 e-mail: nowyjork.info.sekretariat@msz.gov.pl www.polishconsulateny.org Godziny pracy urzêdu: poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:00 16:00; œroda - 11:00-19:00 Przyjmowanie interesantów: poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:30 14:30; œroda: 11:30 - 17:30

Anna Duszka, MD - pediatra, 934 Manhattan Ave. Greenpoint 718-389-8585 lub ZocDoc.com Nieruchomoœci – Po¿yczki Cezary Doda - Better Homes and Garden RE, tel. 718-544-4000; 917-414-8866; cezar@cezarsells.com Greenpoint Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska, 933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485 www.greenpointproperties.com Rozliczenia podatkowe Business Consulting Corp. Ewa Duduœ, 110 Norman Ave. Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508 Doma Travel Maspeth 61-65 56th Road, Maspeth tel. 718-894-5170 www.dtmtravel.com Micha³ Pankowski - Tax & Consulting Expert, 896 Manhattan Avenue, Suite 27 (na piêtrze) Greenpoint, tel. 718- 609-1560 lub 718-383-6824; Sale bankietowe i koncertowe Princess Manor, 92 Nassau Ave, Greenpoint, tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com Sklepy Fortunato Brothers, 289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281 W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149 Szko³y - Kursy Caring Professionals, 7020 Austin Street, Suite 135, Forest Hills, tel. 718-897-2273 Kobo Music Studio, nauka gry instrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088 Unia Kredytowa Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181; 718-894-1900; Us³ugi ró¿ne 24-godzinny service Ryszard Limo - us³ugi transportowe: wyjazdy i odbiór z lotnisk, wesela, komunie szpitale itp. tel. 646-247-3498 Plumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090 Zbigniew Korczak - LMSW, CASAC-T specjalista do spraw uzale¿nieñ z Monaru 63-44 Saunders Street, suite 106, Rego Park. tel. 347-730-8160 e-mail: info@odys.us www.odys.us

Ambasada RP w Waszyngtonie 2640 16th St NW, Washington, DC 20009 telefon: (202) 234 3800; fax: (202) 588-0565 e-mail: washington.amb@msz.gov.pl www.polandembassy.org PLL Lot Infolinia: (212) 789-0970 Nowy Jork: Tel. alarmowy (policja, stra¿, pogotowie): 911 Infolinia miasta: 311, www.nyc.gov Infolinia MTA: 511, www.mta.info


20

KURIER PLUS 30 STYCZNIA 2016

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.