Kurier Plus - 3 lipca 2016

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

P O L I S H NUMER 1139 (1439)

W E E K L Y ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E TYGODNIK

3 LIPCA 2016

Tomasz Bagnowski

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ Polska a Brexit – str. 5 ➭ Wina Tuska – str. 6 ➭ 20 milionów za ma³e dziecko – str. 7 ➭ Ofiara sufra¿ystek – str.10 ➭ Nowy oddzia³ Naszej Unii – str. 15

Wianki z klubem Amber

Brytyjczycy wychodz¹ z Unii

Unia Europejska bez Wielkiej Brytanii. Tak¹ perspektywê przed Europ¹ i œwiatem rysuje referendum, w którym obywatele Zjednoczonego Królestwa doœæ wyraŸnie opowiedzieli siê za opuszczeniem UE. Konsekwencje tej decyzji trudno przeceniæ. Na pewno jest to z³a wiadomoœæ dla Polski. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron referendum w sprawie cz³onkostwa w Unii Europejskiej obieca³ przede wszystkim na potrzeby w³asnej kampanii wyborczej. Chodzi³o mu o wytr¹cenie z r¹k orê¿a przeciwnikom politycznym, którzy podgryzali jego pozycjê wskazuj¹c, ¿e jest za miêkki wobec biurokratów z Brukseli, a Wielka Brytania, pi¹ta co do wielkoœci potêga gospodarcza œwiata, na uczestnictwie w UE wiêcej traci ni¿ zyskuje. Cameron dwa lata temu zapowiedzia³ wiêc referendum w przeœwiadczeniu, ¿e spokojnie je wygra. W miêdzyczasie jednak sta³o siê wiele rzeczy, których nie przewidzia³. Europê zala³a fala uchodŸców, dosz³o do kilku tragicznych w skutkach zamachów terrorystycznych, a Unia okaza³a siê bardziej ni¿ móg³ przypuszczaæ niechêtna

próbom wynegocjowania silniejszej pozycji Wielkiej Brytanii. W konsekwencji Cameron referendum przegra³, co mimo sonda¿y wskazuj¹cych, ¿e taki w³aœnie mo¿e byæ jego wynik, ca³y œwiat przyj¹³ z ogromnym zaskoczeniem. Co ciekawe zaskoczeni wydaj¹ siê byæ równie¿ zwolennicy opuszczenia UE w Wielkiej Brytanii, którzy doœæ szybko po og³oszeniu wyników g³osowania zaczêli nieco spuszczaæ z tonu, zw³aszcza jeœli chodzi o obietnice œwietlanej przysz³oœci bez UE, sk³adane swoim obywatelom przed referendum. Jak bêdzie wygl¹da³a Wielka Brytania poza Uni¹ Europejsk¹ w tej chwili nie wiemy. Przewidzieæ to dziœ nie sposób. S¹ ekonomiœci wieszcz¹cy umniejszenie jej pozycji w œwiecie, s¹ jednak i tacy, którzy s¹dz¹, ¿e królestwo bêdzie siê nialo znacznie lepiej, zw³aszcza jeœli chodzi o sytuacjê wewnêtrzn¹. Nieco wiêcej powiedzieæ mo¿na o tym jak bêdzie wygl¹da³a Unia Europejska bez Wielkiej Brytanii. ➭8

Tradycyjnie ju¿, w ostatni tydzieñ czerwca witaliœmy lato. Z przygotowanymi wiankami i przystrojeni kwiatami pojechaliœmy do parku stanowego East River na Williamsburgu naszym piêknym, nowym i wygodnym mikrobusem. By³a piêkna, s³oneczna pogoda, a my os³oniêci cieniem drzew œpiewaliœmy weso³e piosenki przy akompaniamencie akordeonu. Oczywiœcie, wianki wrzuciliœmy do wody wypowiadaj¹c ¿yczenia, które maj¹ siê spe³niæ. Na œwie¿ym powietrzu lunch smakowa³ wybornie. Lubimy te nasze wspólne wypady.

60. rocznica œmierci Lechonia - ¯y³ w aurze Mickiewicza Z Beat¹ Dorosz, profesorem z Instytutu Badañ Literackich PAN, rozmawia Andrzej Józef D¹browski

u

Profesor Beata Dorosz - To zdumiewajace (...), ¿e z Lechoniem identyfikuj¹ siê biegunowo ró¿ne œrodowiska.

– Poœwiêci³a pani Lechoniowi wiele lat badañ, które zaowocowa³y ksi¹¿kami i licznymi artyku³ami o nim. Piêkny wyk³ad, jaki wyg³osi³a pani w nowojorskim Instytucie Józefa Pi³sudskiego dowodnie œwiadczy³, i¿ jego osoba, dzieje i twórczoœæ wci¹¿ pani¹ pasjonuj¹. 8 czerwca minê³a 60 rocznica jego tragicznej œmierci. Pope³ni³ samobójstwo, wyskakuj¹c z 14 piêtra Hotelu Henry Hudson na Manhattanie. Po cichu mówi³o siê, ¿e zosta³ zaszczuty przez czêœæ œrodowiska polonijnego. Mia³ byæ represjonowany przez niektórych nowojorskich Polaków z powodu swej orientacji seksualnej. Tê wiadomoœæ mo¿na przeczytaæ m.in. w Wikipedii, do której zagl¹da wiele osób poszukuj¹cych elementarnych wiadomoœci. Czy pani j¹ potwierdza? Wikipedia nie tylko w tym przypadku nie jest najlepszym Ÿród³em informacji! Tu bardziej w³aœciwe by³oby okreœlenie „szykanowany” ni¿ „represjonowany”. Ale istotnie ze œrodowiska polskiego pochodzi³y donosy na Lechonia pisane do Komitetu Wolnej Europy i FBI – redaktor Boles³aw Wierzbiañski twierdzi³, ¿e je widzia³ i zna³ ich autora; potwierdzaj¹ je te¿ archiwa FBI, do których dotar³a profesor Halina Stephan z Ohio State University; z ich powodu m.in. Kazimierz Wierzyñski by³ przes³uchiwany przez agentów FBI na temat Lechonia. Spowodowa³y one trudnoœci poety w uzy-

skaniu sta³ej pracy w Radiu Wolna Europa oraz skomplikowa³y starania o naturalizacjê. Samobójstwo Lechonia by³o jednak wynikiem tragicznego splotu wielu innych okolicznoœci, a nie efektem „zaszczucia przez czêœæ œrodowiska polonijnego”. – Mimo owej orientacji Lechoñ by³ zdecydowanym konserwatyst¹, co nie jest czêste wœród artystów i mniejszoœci seksualnych. Jego antykomunizm rozumie siê sam przez siê, natomiast jego konsekwentny konserwatyzm zdumiewa. Czy by³ konserwatyst¹ zawsze, czy sta³ siê z wiekiem? Nie miejsce tu, by dok³adnie definiowaæ pojêcie „konserwatyzm”, zak³adaj¹c jednak jego doœæ potoczne rozumienie, trzeba rzeczywiœcie przyznaæ, ¿e Lechoñ by³ konserwatyst¹ – zarówno w sferze literatury, jak i wyznawanych pogl¹dów. We w³asnej twórczoœci zawsze daleki by³ od wszelkiej awangardy, wybieraj¹c tradycyjn¹ poetykê i formy literackie; w ¿yciu publicznym zaœ opowiada³ siê za tradycyjnymi, utrwalonymi uk³adami spo³ecznymi oraz normami obyczajowymi i kulturowymi, które mia³y stanowiæ o trwa³oœci cywilizacji europejskiej. Trzeba te¿ dodaæ do tego swego rodzaju snobizm na arystokratycznoœæ i ziemiañstwo, któremu z czasem uleg³, obracaj¹c siê w tych krêgach w okresie miêdzywojnia w Polsce i w Pary¿u, tak¿e wyra¿ane w ca³ej twórczoœci urzeczenie histori¹ i tradycj¹ Polski szlacheckiej – œwietnej i mo¿nej. ➭ 16-17


2

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

www.kurierplus.com

Markowa Apteka po raz czwarty Mi³o nam zawiadomiæ naszych czytelników, ¿e ukaza³ siê ju¿ czwarty numer pisma traktuj¹cego o zdrowiu i chorobie, wydawanego przez Marka Wójcickiego, za³o¿yciela Markowej Apteki. Na stronie tytu³owej jest zdjêcie Marka z El¿biet¹ Dzikowsk¹, znan¹ podró¿niczk¹, która goœci³a niedawno w Nowym Jorku. Wewn¹trz numeru spora dawka wiedzy

Princess Manor

Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.

na temat zdrowia i profilaktyki; artyku³y dla ka¿dego, a wiêc: „Od ma³ych paj¹czków do potê¿nych ¿ylaków“, „Ulga dla zmêczonych nóg“, „Refluks“, „Ciœnienie – cichy zabójca“, „Podagra - choroba królów“, „Mêski wigo“r i wiele innych. Na ostatniej stronie Markowa Poliklinika Œmiechu, z ¿artami i obowi¹zkowym rysunkiem Sadurskiego a tak¿e rymowank¹ zachwalaj¹c¹ zalety ró¿nych witamin. W numerze czwartym superwa¿na dla organizmu witamina D, o której poetka pisze

Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

M³ody wilk z Wall Street siê biedzi ¯e przed komputerem wci¹¿ siedzi, ¿e s³oñca nie widzia³ od roku ¿e k³uje go czasem w boku zmêczony i wiecznie zaspany Nie ma te¿ chêci na damy Nieswojo siê czuje i Ÿle Bo braku mu witaminy D. red

Dunn Co Safety LLC 46-39 11th Street , Long Island City, NY, 11101 tel. 718.729.0311 | fax 718.729.0313 | Shahid@dunncosafety.com

Niedrogie kursy w zakresie bezpieczeñstwa, zarz¹dzania i inspekcji Regulacje dotycz¹ce bezpieczeñstwa i wymagania szkoleniowe jakie stawiaj¹ OSHA (Occupational Safety and Health Administration – Wydzia³ ds. Zdrowia i Bezpieczeñstwa w miejscu pracy) oraz NYC Department of Buildings – Nowojorski Wydzia³ ds. Budynków) zmieniaj¹ siê coraz szybciej. Zasiêgnij naszej bezp³atnej informacji dotycz¹cej kursów na temat bezpieczeñstwa i bie¿¹cych przepisów. Chêtnie odpowiemy na wszystkie pytania w zakresie najnowszych lokalnych przepisów oraz tego, co oznaczaj¹ one dla ciebie. Nasze niedrogie, profesjonalne us³ugi obejmuj¹:

W zakresie bezpieczeñstwa:

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

m.in. tak:

☛ Pe³ne us³ugi budowlane i kontraktorskie ☛ Profesjonalnych zarz¹dców ds. bezpieczeñstwa w pe³nym lub niepe³nym wymiarze godzin ☛ Pisemne programy dot. bezpieczeñstwa ☛ Logistykê oraz plany fasadowe ☛ Okresowe inspekcje na miejscu

W zakresie szkolenia:

☛ Kursy pracy na rusztowaniach wisz¹cych ☛ 10-cio i 30-godzinne kursy w zakresie przepisów OSHA ☛ 7- i 40-godzinne kursy dla kierowników ds.bezpieczeñstwa z certyfikatem ☛ 4-godzinne kursy pracy na rusztowania stoj¹cych ☛ 32-godzinne kursy stawiania rusztowañ.

Ulgi dla grup 5-osobowych i wiêkszych!

UWAGA! Od lipca 2016 pracownicy wykonuj¹cy prace na rusztowaniach lub zwi¹zane z podnoszeniem materia³u i sprzêtu musz¹ mieæ ukoñczony kurs, który jest uznany przez nowojorski Dept. of Buildings. Od lipca 2016 profesjonalny nadzór bêdzie wymagany nie tylko na budowach i przy rozbiórkach, ale tak¿e przy wiêkszych remontach, czêœciowych rozbiórkach i innych pracach zwi¹zanych z ryzykiem.

Kursy odbywaj¹ siê blisko twojej firmy


3

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

www.kurierplus.com

W pi¹tek, 8 lipca. przed Konsulatem Polski na Manhattanie, odbêdzie siê wiec poparcia dla Wojska Polskiego, dla Armii Rzeczypospolitej i jej pierwszego ¿o³nierza, Ministra Obrony Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej Antoniego Macierewicza. Pi¹tek, 8 lipca, godzina 7 wieczorem. Witold Rosowski i Wspólnota Parafian Polskich

Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.

Na sprzeda¿: ☛ BROAD CHANNEL, blisko Rockaway Beach, plac pod budowê domu $100,000

cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ

☛ GREENPOINT - 6-rodzinny, murowany, jedno mieszkanie puste $2,450,000

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485 NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

ZAPRASZAMY DO INSTYTUTU OD PONIEDZIA£KU DO CZWARTKU 10:00 – 17:00

☛ GREENPOINT - 3-rodzinny, India Street. dzia³ka 25 x 100 - $3,200,000

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski

Jan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski

Instytut Pi³sudskiego, 138 Greenpoint Ave, Brooklyn, NY 11222, tel. (212) 505 9077

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Podró¿nik i turysta w Koœciele Co do mnie, to nie daj Bo¿e, bym siê mia³ chlubiæ z czego innego, jak tylko z krzy¿a Pana naszego, Jezusa KS. RYSZARD KOPER Chrystusa, dziêWWW.RYSZARDKOPER.PL ki któremu œwiat sta³ siê ukrzy¿owany dla mnie, a ja dla œwiata. Bo ani obrzezanie nic nie znaczy, ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie. Na wszystkich tych, którzy siê tej zasady trzymaæ bêd¹, i na Izraela Bo¿ego niech zst¹pi pokój i mi³osierdzie! Odt¹d niech ju¿ nikt nie sprawia mi przykroœci: przecie¿ ja na ciele swoim noszê blizny, znamiê przynale¿noœci do Jezusa. Ga 6, 14-17

W

akacje w pe³ni. Czêœciej ni¿ zwykle stajemy siê w tym czasie podró¿nikami, turystami czy pielgrzymami. Przed kilku dniami pod skrzyd³ami Kuriera Travel powrócili pielgrzymi z Guadalupe i Meksyku, a za nieca³y miesi¹c wyruszymy do Korei, Japonii i Tajwanu. Dla wielu nie ma wiêkszej ró¿nicy miêdzy turyst¹, podró¿nikiem, czy pielgrzymem. Mo¿e to dlatego, ¿e nasze wyjazdy s¹ po czêœci jednym i drugim. Jednak na u¿ytek tych rozwa¿añ poczyniê rozró¿nienie miêdzy podró¿nikiem a turyst¹, jak to robi Peter Marty w ksi¹¿ce „Turysta i podró¿nik”. Odwo³uj¹c siê do historycznych doœwiadczeñ autor pisze, ¿e przez wieki, podró¿ni wyruszali w drogê gnani ciekawoœci¹ poznawania. Wêdrowanie wymaga³o du¿ej aktywnoœci, podejmowania ryzyka i ró¿nych niedogodnoœci, ale przez to samo otwiera³y siê przed nimi nowe perspektywy, Ÿród³a wspania³ych doœwiadczeñ, nowe szko³y ¿ycia. Samo wyra¿enie podró¿nik w jêzyku angielskim pochodzi od s³owa oznaczaj¹cego k³opoty, pracê, poœwiêcenie, zmaganie siê z trudnoœciami. Nieplanowane sytuacje, zdarzenia - s¹ chlebem powszednim podró¿nika. Podró¿nik, aby lepiej poznaæ odwiedzane miejsca stara siê braæ udzia³ w ¿yciu tubylców. Spo¿ywa posi³ki jakie s¹ mu oferowane, ot chocia¿ by sma¿one koniki polne w Meksyku, czy bulion z ¿abich udek w Tybecie. Podró¿e wymagaj¹ du¿ej aktywnoœci, ale w zamian ubogacaj¹ i kszta³c¹.

Turysta jest bardziej bierny. S³owo

„turystyka” pochodzi od francuskiego wyrazu tour, przyjêtego tak¿e przez jêzyk angielski, który oznacza wycieczkê lub podró¿ koñcz¹c¹ siê powrotem do punktu wyjœcia. S³owo „wycieczka”, od ³aciñskiego „tornus”, dos³ownie oznacza „ten, który krêci siê w kó³ko”. Najczêœciej ³ó¿ko w hotelu jest takim miejscem sta³ego powrotu. Rano wstajemy jemy œniadanie nastêpnie zwiedzamy wczeœniej zaplanowane miejsca lub uczestniczymy np. w pokazach folklorystycznych, po czym wsiadamy do autobusu, jedziemy do hotelu do swojego ³ó¿ka. Pe³ni wra¿eñ, z torbami pami¹tek wracamy do domu. To wszystko jest powierzchowne. Nie zakosztowaliœmy prawdziwego ¿ycia zwiedzanych miejsc. Szczególne zawê¿one pole kr¹¿enia w kó³ko maj¹ turyœci korzystaj¹cy z oœrodków wypoczynkowych tak zwanych all-inclusive, czyli wszystko wliczone w cenê. Bardzo czêsto kr¹¿enie tu-

rysty w tych oœrodkach zamyka siê w magicznym trójk¹cie lenistwa i sytoœci; wygodny pokój z ³ó¿kiem, obficie zastawiony bufet o ka¿dej porze dnia i piaszczysta pla¿a z b³êkitnym morzem w tle. W takiej sytuacji w ogóle nie poznaliœmy realjów ¿ycia tubylców.

O

sobny rozdzia³ to pielgrzymki. Œw. Jan Pawe³ II powiedzia³: „Pielgrzymka zawsze by³a wa¿nym wydarzeniem w ¿yciu chrzeœcijan, przybieraj¹c w kolejnych epokach ró¿ne formy kulturowe. Jest symbolem indywidualnej wêdrówki cz³owieka wierz¹cego œladami Odkupiciela: jest praktyk¹ czynnej ascezy i pokuty za ludzkie s³aboœci, wyra¿a nieustann¹ czujnoœæ cz³owieka wobec w³asnej u³omnoœci i przygotowuje go wewnêtrznie do przemiany serca”. W pielgrzymowaniu s¹ obecne elementy i podró¿nika i turysty. Jednak nie dominuj¹ one nad charakterem pielgrzymkowym wyjazdu. Mówi siê, ¿e ca³e nasze ¿ycie jest pielgrzymowaniem. W tej pielgrzymce jest jeden cel i jeden kierunek. Z racji beatyfikacja œw. Jana Paw³a II ukaza³ siê album pt. „Pielgrzymka do nieba. ¯ycie, kult i beatyfikacja Jana Paw³a”. W pierwszej czêœci albumu archiwalne fotografie ilustruj¹ drogê Jana Paw³a II do œwiêtoœci. S¹ w niej fotografie z lat dzieciñstwa i m³odoœci, pocz¹tków kap³añstwa, pos³ugi biskupiej, pontyfikatu, pielgrzymek do Polski, ostatnich lat pontyfikatu wype³nionego cierpieniem. Druga czêœæ jest rozbudowan¹ relacj¹ z uroczystoœci beatyfikacyjnych w Rzymie, Krakowie – £agiewnikach, Wadowicach, Warszawie i Kalwarii Zebrzydowskiej. Album jest obrazem naszej ¿yciowej pielgrzymki do wiecznej ojczyzny. W to pielgrzymowanie wpisuje siê nasza zwyk³a codziennoœæ i nasze utrudzenie, jak i te¿ nasze ziemskie podró¿e, pielgrzymki i wycieczki. Do tego ostatecznego celu, z woli Boga pielgrzymujemy razem we wspólnocie, któr¹ ustanowi³ Jezus Chrystus, pielgrzymujemy we wspólnocie Koœcio³a. Ewangelia na dzisiejsz¹ niedzielê mówi o jego pocz¹tkach: „Jezus wyznaczy³ jeszcze innych siedemdziesiêciu dwu uczniów i wys³a³ ich po dwóch przed sob¹ do ka¿dego miasta i miejscowoœci, dok¹d sam przyjœæ zamierza³”. Posy³a ich,

aby siali ziarno Chrystusowej prawdy, aby ukazywali pewn¹ i bezpieczn¹ drogê pielgrzymowania do ostatecznego celu. Uczniowie wyruszyli w drogê. Nie s¹ turystami. Nie id¹ aby wypoczywaæ, zwiedziæ, zasiadaæ przy suto zastawionym sto³ach i zasypiaæ na noc w wygodnym ³ó¿kach. Wyruszaj¹ w fascynuj¹c¹ podró¿ w nieznane, pe³n¹ niespodziewanych zdarzeñ i trudnoœci. Maj¹ g³osiæ Dobr¹ Nowinê, dziel¹c trudy dnia codziennego z mieszkañcami odwiedzanych miejsc. Chrystus mówi do nich: „Nie noœcie z sob¹ trzosa ani torby, ani sanda³ów”. Maj¹ siê wyzbyæ wszystkiego, co w jakikolwiek sposób mog³oby przes³oniæ najwa¿niejsz¹ misjê g³oszenia Królestwa Bo¿ego: „Jeœli do jakiegoœ miasta wejdziecie i przyjm¹ was, jedzcie, co wam podadz¹; uzdrawiajcie chorych, którzy tam s¹, i mówcie im: Przybli¿y³o siê do was królestwo Bo¿e”.

P

racê ewangelicznych uczniów powierza Chrystus ka¿demu z nas. W pe³nieniu tej misji nie mo¿emy byæ turystami, którzy czêsto „kr¹¿¹” dooko³a, szukaj¹c w Koœciele przyjemnych wzruszeñ, uniesieñ modlitewnych. Kr¹¿enia miêdzy piêkn¹ i nastrojow¹ pasterk¹ a rezurekcyjnym biciem dzwonów. To jest potrzebne, ale za ma³o, aby spe³niæ misjê, któr¹ Chrystus nam powierza. Mamy byæ podró¿nikami, którzy wyruszaj¹c w drogê bardziej zawierzaj¹ Bogu ni¿ zasobnoœci portfela. Podró¿nikami, którzy wyruszaj¹c w drogê przekuwaj¹ codzienny trud w œwiat³o wiecznoœci. Bo¿y podró¿nik nie zamyka siê w krêgu turystycznej wygody, ale podejmuje trud g³oszenia Ewangelii, s³owem i czynem, tam gdzie Bóg go postawi. Ta podró¿ rozpoczê³a siê w czasie chrztu. W tej podró¿y zatrzymujemy siê przy o³tarzu Eucharystii, gdzie Chrystus przygotowuje nam pokaram na drodze ku wiecznoœci, pokarm, który daje moc, abyœmy przemieniali nasz¹ zwyk³¹ codziennoœæ, nasz œwiat na miarê Królestwa Bo¿ego. Abyœmy nieœli pokój i pojednanie tam gdzie jest nienawiœæ i wojna. Tam gdzie jest cierpienie byœmy przez swoje wspó³czucie nieœli ukojenie. Byœmy nieœli radoœæ i uzdrowienie tam gdzie jest cz³owiek zagubiony, upad³y, zrozpaczony, pogr¹¿ony w ¿a³obie.

J

est to trudna misja, w czasie której mo¿emy byæ poranieni. Pisze o tym œw. Pawe³ w Liœcie do Galatów: „Odt¹d niech ju¿ nikt nie sprawia mi przykroœci: przecie¿ ja na ciele swoim noszê blizny, znamiê przynale¿noœci do Jezusa”. Œw. Pawe³ za g³oszenie Ewangelii by³ piêæ razy biczowany, trzy razy poddano go pladze rózg. By³ kamienowany, trzykrotnie rozbi³ siê statek, którym podró¿owa³, siedmiokrotnie by³ wiêziony na koniec zosta³ œciêty. To wszystko œw. Pawe³ uznaje za chlubê ze wzglêdu na Chrystusa: „Co do mnie, to nie daj Bo¿e, bym siê mia³ chlubiæ z czego innego, jak tylko z krzy¿a Pana naszego, Jezusa Chrystusa, dziêki któremu œwiat sta³ siê ukrzy¿owany dla mnie, a ja dla œwiata”. Na koniec rodzi siê pytanie: Kim jestem w koœciele, turyst¹, podró¿nikiem, pielgrzymowiczem? Zapewne odpowiemy, ¿e ka¿dym po czêœci. To chyba poprawna odpowiedŸ, tylko trzeba zabiegaæ, aby nasze ¿ycie zdominowa³a postawa podró¿nika, który poœród codziennego utrudzenia wytrwale zd¹¿a do ostatecznego celu ¿yciowej pielgrzymki. ❍

Zapraszamy Katolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana Paw³a uprzejmie zawiadamia, ¿e w niedzielê 10 lipca b.r. nie bêdzie spotkania w Klubie. Nastêpne nasze spotkanie odbêdzie siê 24-go lipca 2016 r. inf. tel. 347 225 4860

Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life Œw. M. Kolbe zaprasza do udzia³u w nabo¿eñstwie I soboty miesi¹ca w sobotê 2 lipca, o 2:15 po po³udniu, u stóp figury Matki Bo¿ej z Fatimy, przed koœcio³em Œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoinciei nfo: brat Jan 718 389 7785


Polska a Brexit u Premier Beata Szyd³o i Konrad Szymañski – sekretarz stanu ds. europejskich w MSZ.

Wyjœcie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej godzi w gospodarkê, politykê a równie¿ bezpieczeñstwo Polski. Londyn by³ najwa¿niejszym sojusznikiem Warszawy w sporach z unijn¹ biurokracj¹. Sprzeciwia³ siê dalszej centralizacji Unii i pomniejszaniu wp³ywów pañstw narodowych na w³asne terytoria. Wyra¿a³ interesy krajów spoza strefy euro. Opuszczenie Unii przez Wielk¹ Brytaniê mo¿e uruchomiæ efekt domina. Odpadaæ mog¹ nastêpne pañstwa, a¿ zniknie Unia w obecnym kszta³cie ustrojowym. Polskie stanowisko najdobitniej wyrazi³ prezes partii rz¹dz¹cej Jaros³aw Kaczyñski: „Sta³o siê coœ bardzo z³ego, nie z³ego, ale bardzo z³ego.” Rozpada siê jedna z gwarancji bezpieczeñstwa kraju. Pozostaje NATO, jeœli oka¿e siê zdolne do realnej akcji w wypadku rosyjskiej agresji. Wy³ania siê twardy rdzeñ UE pod kierunkiem Berlina. To szeœæ pañstw za³o¿ycielskich, które utworzy³y przed laty Eu-

5

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

www.kurierplus.com

ropejsk¹ Wspólnotê Gospodarcz¹. EWG przyjmowa³a kolejne pañstwa. S¹ to Niemcy, Francja, W³ochy, Holandia, Belgia i Luxemburg. Recept¹ Niemiec na kryzys popieran¹ przez pozosta³e piêæ pañstw jest jeszcze wiêksza centralizacja w³adzy w Brukseli i szybkie zmierzanie do federacji europejskiej. Po Brexicie rozmawiali o tym szefowie ich rz¹dów. Pomys³y Berlina oparcia siê o „szóstkê” prowadz¹ do Unii „dwóch prêdkoœci” a nawet trzech. Jedna prêdkoœæ do szybka federalizacja twardego rdzenia UE. Druga prêdkoœæ to pañstwa, które przyjê³y euro, jest ich du¿o wiêcej ni¿ szeœæ. Trzecia prêdkoœæ to pañstwa maj¹ce w³asn¹ walutê, jak Polska. Te ostatnie sta³yby siê pañstwami peryferyjnymi, bez wp³ywu na decyzje w³adz w Brukseli. Premier Beata Szyd³o powiedzia³a, ¿e Unia dwóch prêdkoœci doprowadzi do koñca Unii Europejskiej. Polska premier nie godzi siê równie¿ na zachowanie obecnego sposobu dzia³ania UE.

W odpowiedzi na zignorowanie polski rz¹d zorganizowa³ spotkanie ministrów spraw zagranicznych dziewiêciu pañstw pominiêtych przez „szóstkê”. Trwaj¹ te¿ prace nad wspólnym stanowiskiem Grupy Wyszechradzkiej: Polski, Czech, S³owacji i Wêgier. Maj¹ domagaæ siê ograniczenia w³adzy instytucji centralnych UE. Zdaniem szefa polskiego MSZ Witolda Waszczykowskiego „Komisja Europejska nie powinna mieæ tak du¿ych uprawnieñ, gdy¿ komisarze nie pochodz¹ z wyborów powszechnych”. Natomiast wiêcej do powiedzenia powinna mieæ Rada Europejska, skoro zasiadaj¹ w niej prezydenci i szefowie rz¹dów wysuniêci do w³adzy przez obywateli. Wed³ug Jaros³awa Kaczyñskiego UE powinna przyj¹æ zasadê, ¿e sprawy spo³eczne i miêdzyludzkie powinny byæ za³atwiane na mo¿liwie najni¿szym szczeblu, natomiast UE dzia³a przeciwnie, narzucaj¹c odgórnie drobiazgowe przepisy. Jego zdaniem Brexit jest straszliw¹ klêsk¹ tej polityki i kierownictwo Unii powinno podaæ siê do dymisji. Jego zdaniem Donald Tusk ponosi bezpoœredni¹ odpowiedzialnoœæ za Brexit, poniewa¿ prowadzi³ rozmowy z Londynem w imieniu UE. Przewodnicz¹cy Rady Europy i by³y polski premier odparowa³, ¿e to jest bardzo dziwna wypowiedŸ, bo zaj¹³ takie samo stanowisko w rokowaniach jak rz¹d polski. Z t¹ ró¿nic¹, ¿e Warszawa ¿¹da³a najwiêcej ustêpstw od Londynu w sprawie swobody imigracji Polaków. A trzeba wiedzieæ, ¿e g³ówn¹ rolê w g³osowaniu za Brexit odegra³ lêk przez imigrantami z biednych krajów Unii, bo zabieraj¹ pracê Brytyjczykom. Kaczyñski twierdzi, ¿e Unia potrzebuje nowego traktatu za³o¿ycielskiego. Ten zawarty w Lizbonie siedem lat temu nie sprawdzi³ siê. „Chodzi o stworzenie supermocartstwa unijnego przy utrzymaniu au-

tonomii pañstw narodowych. Mamy bardziej konkretne propozycje… trzeba odrzuciæ fataln¹ zasadê, ¿e jeœli dzieje siê coœ z³ego, to jeszcze wiêcej w³adzy dla Brukseli, a co za tym idzie – dla Berlina i Pary¿a.” Kaczyñski pragnie, ¿eby Wielka Brytania wróci³a do UE, po przeprowadzeniu drugiego referendum, jednak przedtem Unia musi radykalnie zmieniæ siê. Jak zauwa¿y³ londyñski dziennik The Times, na czele rebelii przeciwko „starej szóstce” stanê³a Polska i Wêgry. Polska jest bardziej stanowcza bo ma du¿o wiêcej do stracenia. Wielka Brytania jest jednym z g³ównych partnerów handlowych. Zmieni ten stan rzeczy wprowadzenie ce³ miêdzy WB a krajami UE. Ponadto w Wielkiej Brytanii mieszka 800 tysiêcy Polaków a ich los staje siê niepewny. Prezydent Andrzej Duda i premier Szyd³o zapewniaj¹, ¿e bêd¹ troszczyæ siê o interesy Polaków mieszkaj¹cych w Wielkiej Brytanii. Musz¹ tak¿e zabiegaæ o ich bezpieczeñstwo fizyczne. Brexit wywo³a³ bowiem falê agresji wobec imigrantów z biedniejszych krajów Unii. W zaistnia³ym kryzysie Polska ma do wyboru dwa sposoby postêpowania. Jeden to ten który próbuje obecnie: stan¹æ na czele biedniejszych pañstw Europy Wschodniej przeciwko Brukseli i Berlinowi. Niestety, ma s³abe argumenty, poniewa¿ nie ma pieniêdzy; pieni¹dze s¹ na Zachodzie i tam zapewne zwróc¹ siê biedniejsi s¹siedzi Polski. A drugi sposób to poddaæ siê kierownictwu Berlina. Wi¹¿e siê z tym os³abienie obrony polskich interesów gospodarczych i przyjmowanie niechcianych imigrantów islamskich, ale za to wiêksze bezpieczeñstwo od Rosji. Jest te¿ trzecia sytuacja, której rz¹d w Warszawie na pewno nie chce: odrzucenie przez bogaty i twardy rdzeñ Unii oraz przez biedniejszych s¹siadów. Jan Ró¿y³³o

 Agencyjki Samobójczy atak w Stambule

Na lotnisku Ataturk w Stambule trzech mê¿czyzn wysadzi³o siê w powietrze. W wyniku trzech eksplozji zginêly 43 osoby, co najmniej 60 jest rannych. Turecka policja uwa¿a, ¿e za samobójczymi atakami stoi d¿ihadystyczna organizacja Pañstwa Islamskiego. Zamachowcy to obywatele Federacji Rosyjskiej, Uzbekistanu i Kirgistanu.

Po Brexicie

27 przedstawicieli pañstw Unii Europejskiej spotka³o siê w Brukseli. Do spotkania dosz³o ju¿ bez udzia³u Wielkiej Brytanii, która na mocy referendum opuœci³a Uniê. Przywódcy 27. zdecydowali, ¿e nie bêd¹ na razie podejmowaæ decyzji w sprawie zmian traktatu lizboñskiego w oparciu o który dzia³a Unia.

Mo¿liwy Frexit?

Prezydent Francji Francois Hollande zacz¹³ walkê z eurosceptykami w swoim kraju. Wynika to z obaw o rosn¹c¹ liczbê zwolenników wyjœcia Francji z Unii Europejskiej.

Brytanii w Unii Europejskiej, ale jak powiedzia³a, szanuje g³os wyborców i uznaje Brexit. Ku ogólnemu zdziwieniu z wyœcigu o premierostwo wycofa³ siê by³y burmistrz Londynu Boris Johnson – najbardziej rozpoznawana twarz Brexitu.

Prezydent Duda na S³owacji

Polski prezydent spotka³ siê z prezydentem S³owacji Andrejem Kisk¹. Rozmawiano o rozwoju infrastruktury w obu krajach, zbli¿aj¹cym siê szczycie NATO, s³owackiej prezydencji w Unii Europejskiej i polskim przewodnictwie w Grupie Wyszehradzkiej. Atak na d¿ihadystów Lotnictwo USA oraz pañstw koalicji dokona³o ataków na pozycje tzw. Pañstwa Islamskiego w rejonie irackiego miasta Faludza. Ataki spowodowa³y œmieræ oko³o 250 d¿ihdystów, zniszczono 40 pojazdów wojskowych. By³y to najwiêksze z dotychczasowych strat jakie ponieœli d¿ihadyœci.

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne. PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY

v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI

Rocznica poznañskiego czerwca

Rezolucja w sprawie Polski odroczona

Debata oraz g³osowanie nad rezolucj¹ w sprawie przestrzegania norm demokratycznych w Polsce, które mia³y siê odbyæ w Parlamencie Europejskim zosta³y odroczone. Teraz unijne instytucje s¹ skoncentrowane na sprawie Brexitu i konsekwencjach wyjœcia Wielkiej Brytanii z Unii.

Prezydent Andrzej Duda z okazji 60 rocznicy czerwca 1956 r. powiedzia³ w Poznaniu „oddajemy ho³d tym, którzy domagali siê chleba i wolnoœci”. 60 lat temu poznañscy robotnicy podjêli strajk generalny i zorganizowali demonstracjê uliczn¹ st³umion¹ przez milicjê i wojsko. Zginê³o wtedy 58 osób kilkaset by³o rannych.

Kto po Cameronie?

Wybieraj¹ Ba³tyk

Premier David Cameron zapowiedzia³, ¿e jeœli Wielka Brytania podejmie w refeendum decyzjê o wyjœciu z Unii Europejskiej, to poda siê do dymisji. Decyzjê podtrzymuje. Teraz o schedê po Cameronie ubiegaj¹ siê: zwolennik Brexitu minister sprawiedliwoœci Michael Gove oraz minister spraw wewnêtrznych Theresa May, która by³a za pozostaniem Wielkiej

188 Eckford Street, Brooklyn, NY Tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332

Polacy niechêtnie je¿d¿¹ obecnie do Egiptu, Tunezji czy Turcji. Wybieraj¹ wakacje nad Ba³tykiem. Wszystko to z obawy przed zamachami w krajach muzu³mañskich.

MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300


6

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

Wina Tuska ?

Prezes PiS Jaros³aw Kaczyñski, komentuj¹c sytuacjê zaistnia³¹ w Unii Europejskiej po referendum w Anglii, stwierdzi³ m.in. i¿ przewodnicz¹cy Rady Europy Donald Tusk odegra³ szczególnie ponur¹ rolê podczas rokowañ z Brytyjczykami i ponosi bezpoœredni¹ odpowiedzialnoœæ za Brexit. W przekonaniu lidera partii rz¹dz¹cej, Tusk powinien znikn¹æ z europejskiej polityki wraz z ca³¹ Komisj¹ Europejsk¹ w jej obecnym sk³adzie. Kaczyñski jest przekonany, ¿e Unia powinna siê radykalnie zmieniæ i potrzebna jest w niej „zasada subsydiarnoœci” sformu³owana przez tych, którzy stworzyli spo³eczn¹ naukê Koœcio³a. Wedle niej sprawy spo³eczne i miêdzyludzkie powinny byæ za³atwiane na mo¿liwie najni¿szym szczeblu. Zasada ta – zdaniem Kaczyñskiego – jest obecnie brutalnie ³amana w Unii, odnosz¹cej siê ze szczególn¹ niechêci¹ do pañstw narodowych. I trzeba to odrzuciæ. Powinno powstaæ supermocartwo unijne, ale z zachowaniem niezale¿noœci owych pañstw narodowych. Lider PiS oznajmi³ równie¿, ¿e jego partia ma w tej mierze konkretne propozycje, które zostan¹ zaprezentowane w gremiach europejskich. Chodzi m.in. o odrzucenie zasady, ¿e jeœli dzieje siê coœ z³ego w danych pañstwach, to chce to rozstrzygaæ sama Bruksela, co konkretnie oznacza, ¿e rozstrzygaj¹ to kanclerz Niemiec i prezydent Francji. Kaczyñski s¹dzi, ¿e trzeba uczyniæ wszystko, ¿eby Wielka Brytania wróci³a do UE i nale¿y w tym celu przeprowadziæ w tym kraju drugie referendum. Przedtem jednak musz¹ zajœæ w UE elementarne zmiany. Nie wymieni³ jednak, jakie to maj¹ byæ zmiany. Oskar¿enie wysuniête pod adresem Donalda Tuska o odpowiedzialnoœæ za Brexit trafia do przekonania zwolennikom PiS. Tak¿e niektórzy politycy tej partii s¹ przekonani, ¿e szef Rady Europy powienien siê teraz podaæ do dymisji. Pojawiaj¹ siê równie¿ w¹tpliwoœci, czy PiS ma go popieraæ, gdyby jednak zosta³ na swym stanowisku i czy bêdzie go popieraæ, gdyby zabiega³ o pozostanie na drug¹ kadencjê. Sam zainteresowany odnosz¹c siê do oskar¿enia sformu³owanego przez swego dawnego (a mo¿e i przysz³ego rywala) powiedzia³: „To jedne z najdziwniejszych s³ów, jakie pojawi³y siê w polskiej polityce i œwiadcz¹ albo o radykalnym niezrozumieniu tego, co siê dzia³o, albo o radyklanie z³ej woli”. Przypomnia³, ¿e stanowisko przyjête podczas negocjacji z Wielk¹ Brytani¹ by³o nie „stanowiskiem Tuska”, tylko 27 pañstw cz³onkowskich. „Najtrwadsze stanowisko wobec Wielkiej Brytanii w sprawie przep³ywu osób zajmowa³ polski rz¹d. Jeœli zatem, wed³ug pana Kaczyñskiego, odegra³em ponur¹ rolê w negocjacjach, to ta sama definicja dotyczy rz¹du pani Szyd³o”. Tusk doda³ te¿, ¿e z pe³nym przekonaniem broni³ tego polskiego stanowiska, zatem jeœli prezes Kaczyñski uwa¿a je za ponure, to chcia³by on wiedzieæ, co w jego ocenie jest

www.kurierplus.com

Tydzieñ na kolanie

pozytywnym dzia³aniem w tej konkretnej kwestii. Jak na razie lider PiS na to pytanie nie odpowiedzia³. Stwierdzenie – „Wina Tuska” – sta³o siê dy¿urnym sloganem walki PiS z PO w okresie, kiedy PiS by³ w opozycji. U¿ywano go tak czêsto, ¿e przesz³o do mowy potocznej i ju¿ niemal wszystko by³o przys³owiow¹ „win¹ Tuska” – przegrany mecz, klêski ¿ywio³owe i z³amana brzózka. W koñcu stwierdzenie to sta³o siê elementem humorystycznym. W Internecie pojawi³o zdjêcie z butelkami wina, na których widnia³y naklejki z markowym napisem „Wina Tuska”. PóŸniej, kiedy Tusk oddali³ siê do Brukseli, slogan ten pojawia³ siê rzadziej w mediach i w ustach polityków, acz u¿ywano go, kiedy w Parlamencie Europejskim posz³o coœ nie pomyœli europos³ów z PiS. Teraz ponownie „Wina Tuska” wraca na wokandê i to za spraw¹ twórcy tego¿ sloganu. Otó¿ w wywiadzie udzielonym prawicowemu tygodnikowi „Do Rzeczy” Jaros³aw Kaczyñski stwierdzi³ kategorycznie, ¿e by³y lider PO i premier dzia³a³ na szkodê Polski i przez jego z³e decyzje PiS musi teraz naprawiaæ to, co w pañstwie Ÿle funkcjonuje. Kaczyñski nie ma w¹tpliwoœci, ¿e „Nikt nie rozwali³ Polski tak, jak on” i ¿e „nie zrobi³ on nic dobrego dla kraju”. Mo¿na by zatem pomyœleæ, ¿e by³ nie tylko nieudolnym, niekreatywnym premierem, ale tak¿e œwiadomym szkodnikiem. Lider PiS obarczy³ równie¿ Tuska stuprocentow¹ odpowiedzialnoœci¹ moral-n¹ za katastrofê smoleñsk¹. „Nie by³oby Smoleñska gdyby nie rozdzielono wizyt” – stwierdzi³ dobitnie. Sprawa chyba nie jest jednak tak jednoznaczna, bo Tusk i jego delegacja lecieli do Katynia na zaproszenie ówczesnego premiera Rosji W³adimira Putina. S³owem – szef rz¹du zaprasza³ szefa rz¹du. I to jego mia³ witaæ w Katyniu. Czy w tej sytuacji do³¹czenie siê prezydenta do delegacji rz¹dowej by³oby dobrym rozwi¹zaniem? Lech Kaczyñski post¹pi³ piêknie, ¿e – nie zwa¿aj¹c na brak zaproszenia ze strony prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiedwiewa – postanowi³ polecieæ niezale¿nie na „w³asne” uroczystoœci katyñskie. Nie od rzeczy bêdzie przypomnieæ, ¿e prezydent Miedwiediew zaprosi³ go do Moskwy na Paradê Zwyciêstwa 9 maja, w której mia³a braæ udzia³ tak¿e reprezentacja Wojska Polskiego. Prezes PiS stwierdzi³ równie¿, ¿e Tusk i jego rz¹d nie wyjaœni³ wielu przestêpstw gospodarczych i przyczyn niespodziewanej œmierci ró¿nych ludzi, m.in. zwi¹zanych ze Smoleñskiem. „Mam nadziejê, ¿e poniesie odpowiedzialnoœæ za to co zrobi³” – doda³ Kaczyñski w konkluzji. Czy po tym stwierdzeniu naczelnego decydenta kraju prokuratura podejmie odpowiednie dzia³ania? Teraz ma przecie¿ sprzyjaj¹ce temu mo¿liwoœci. A mo¿e warto te¿ rozwa¿yæ postawienie Tuska przed Trybuna³em Stanu za „rozwalenie Polski”?

Eryk Promieñski

Sobota A jednak Brexit. Brytyjczycy ruszyli t³umnie do urn (frekwencja 72 proc.) i w wiêkszoœci pokazali œrodkowy palec arogancji, rozpasaniu, oderwaniu od rzeczywistoœci urzêdasów z Unii Europejskiej i prawdziwym w³odarzom UE z Berlina oraz politycznej poprawnoœci i straszeniu konsekwencjami za odejœcie od jedynej, s³usznej linii lewicowej ortodoksji: mianowicie koniecznoœci zlewania siê narodów w ogólnoœwiatowe multi-kulti, pod przywództwem m¹drali z Oksfordów czy Harvardów. Czêœæ g³osuj¹cych za wyjœciem Wielkiej Brytanii ze wspólnoty, mo¿e odczuwaæ jednak kaca. Fajnie jest pokazaæ „gest Kozakiewicza” bandzie darmozjadów i psujów z Brukseli, ale mo¿e siê skoñczyæ tym, ¿e Brytole rzeczywiœcie z UE wypadn¹. A konsekwencje mog¹ byæ dla nich bolesne. Z perspektywy Warszawy to fatalna wiadomoœæ. Polska traci eurosceptycznego sojusznika w dziele reformowania EU, która zamienia siê w elitarny pomys³ zrodzony w g³owach oderwanych od rzeczywistoœci eurokratów. Dodatkowo zwiêksza siê si³a Berlina, co w kontekœcie rosyjskich amorów wobec Niemiec, mo¿e byæ groŸne. Wreszcie – jak wynika z pierwszych informacji – eurobiurokraci nic nie zrozumieli z g³osowania. Bêdzie dalszy nacisk na integracjê polityczn¹ i federalizacjê, coraz bardziej wbrew spo³eczeñstwom. A¿ przyjdzie prorosyjska Marine Le Pen i zaorze Francjê swoim Frontem Narodowym, a wtedy w ogóle mo¿e byæ ma³o weso³o... Niedziela Mam w dupie ma³e miasteczka/ mam w dupie ma³e miasteczka – pisa³ swego czasu w wierszu Andzrej Bursa. I by³o coœ w tym, ¿e te polskie ma³e miejscowoœci – zryte przez buldo¿ery Hitlera i Stalina – po wojnie zniszczono komunistyczn¹ bylejakoœci¹, zabudowano pude³kami ohydnych domów, a dor¿nê³a emigracja do wielkich miast czy zagranicê. Mam nadziejê, ¿e od¿ywaj¹. Bo przecie¿ t¹ ró¿norodonoœci¹ by³ i jest silny ka¿dy naród. To wielkie bogactwo historii ale i ludzi, ci¹g³oœci historycznej w Polsce, która przez ostatnie setki lat by³a orana na wskroœ a ludzie przemieszaczali siê o kilkaset kilometrów to na wschód, to na zachód. Wiecie gdzie odkry³em jak wielkie jest bogactwo lokalnej Polski? W sanktuarium maryjnym w Merrillville w Indianie, gdzie umieszczono god³a powiatów, z których przyby³y tam pielgrzymki. Ponad trzysta. Piêkne, dumne symbole. Za tymi dumnymi symbolami, stali dumni i ludzie, których komuna chcia³a rzuciæ w b³oto sowiecko-kacapskiej nijakoœci. Mam nadziejê, ¿e te wszystkie lokalnoœci siê odbudowuj¹. Poniedzia³ek Sztuka reklamy ksi¹¿ek. „Gestapo”, ksi¹¿ka napisana przez Jacquesa Delarue, „aresztowanego za sabota¿ w okupownej Francji”, swoista kronika jak „ziemia Beethovena wynios³a sadyzm do sztuki piêknej”. I dalej w opisie: „wywiady Delarue z by³ymi agentami Gestapo daj¹ wielowarstwow¹ historiê si³y, która zabija³a studentów opieraj¹cych siê w³adzy, prowadzi³a aryjsk¹ politykê eugeniki czy wprowadza³a w ¿ycie Ostateczne Rozwi¹zanie kwestii ¿ydowskiej. Ta ksi¹¿ka to wnikliwe wejrzenie w Gestapo oraz fanatyków i megalomanów takich jak: Eichmann, Himmler, Heydrich, Mueller – którzy z takim powodzeniem stworzyli tak z³owrog¹ oragnizacjê”. £adny opis, ale dotykaj¹cy tylko problemu. Ten Beethoven i sadyzm to przecie¿ klucz do zrozumienia zaczadzenia

Niemców nazizmem. To ta typowa dla nich wówczas mieszanka sado-masochizmu, z jednej strony niemal anielskie przyœpiewki ¿o³nierzy-blondasków, podnios³oœæ Wagnera i Brahmsa, z drugiej bezwglêdny mord, gdzie ideologia ledwie tylko skrywa³a najbardziej wyuzdan¹ chêæ rabunku. Znamy obrazki z sierpnia 1944 r., gdzie niemieckie ¿o³dactwo, po skoñczonej pracy polegaj¹cej na mordowaniu, gwa³ceniu i paleniu ¿ywcem, odpoczywa³o przy zrabowanym patefonie, puszczaj¹c z p³yt wzruszaj¹ce melodie niemieckich klasyków. Nie przypadkiem Berlin wyprodukowa³ tak¹ iloœæ perwersyjnych sadystów... Ale, mo¿na powiedzieæ, to siê zmienia. Multi-kulti oraz wspó³czesna kultura dance i narkotyków przeora³y niemieck¹ œwiadomoœæ na tyle, ¿e nie wygl¹daj¹ na naród, który tryska agresj¹. Dalej niemiecka maszyna biurokratyczna realizuje z powodzeniem interesy pañstwa, ale nie ma w tym tej mieszanki sado-masochistycznej perwersji, która kosztowa³a ¿ycie miliony kilkadziesi¹t lat temu... Wtorek Stosunek mediów do Trumpa przypomina zwi¹zek sado-masochistyczny. Kandydat obra¿a dziennikarzy, zrywa zapowiedziane rozmowy, obra¿a siê niczym rozkapryszone dziecko – gdy piszê te s³owa, Trump w³aœnie „æwierkn¹³” na Twitterze „w @CNN jeœli o mnie chodzi, same negatywy. Nie ogl¹dam ich wiêcej”. A przecie¿ przez tygodnie wychwala³ pod niebiosa szefostwo stacji i chêtnie udziela³ tam wywiadów. Z drugiej strony 24-godzinne stacje telewizyjne pomimo fochów Donalda i jego oskar¿eñ dziennikarzy obs³uguj¹cych kampaniê prezydenck¹, ¿e s¹ „najbardziej nieuczciwymi ludŸmi”, nie s¹ w stanie bez Trumpa wytrzymaæ. £ami¹c zasadê, ¿e kandydaci powinni byæ przes³uchiwani na ¿ywo w studio (aby nie daæ mo¿liwoœci ³atwej ucieczki od trudnych pytañ), czêsto pozwalaj¹ nowojorskiemu miliarderowi na rozmowy telefoniczne. Wyst¹pienia Trumpa s¹ transmitowane z regu³y na ¿ywo bez przerw, bo przecie¿ w ka¿dej chwili mo¿e powedzieæ coœ kontrowersyjnego, co bêdzie u konkurencji a nie u nas. Do historii przeszed³ wyborczy wieczór po prawyborach na Florydzie, gdzie Trump przez prawie godzinê improwizowa³ – w otoczeniu produktów marki „Trump” (m. in... steków) oraz odpowiada³ na pytania dziennikarzy, co z regu³y nie ma miejsca, aby nie naraziæ kandydata na sprowakowanie niepotrzebnej wpadki. Prawie godzinny wystêp by³ transmitowany przez ogólnokrajowe stacje informacyjne CNN, Fox News i MSNBC, które nawet na sekundê nie przerwa³y przekazu, gdy na mównicê wesz³a równie¿ zwyciêska tego dnia, Hillary Clinton (jej wyst¹pienie odtworzono... z taœmy). Trump to jak do tej pory w kampanii murowana ogl¹dalnoœæ a wiêc krociowe zyski z reklam. I tak ju¿ zupe³nie na koniec: ju¿ media by³y gotowe na zwrot, ju¿ chcia³y Donalda na dechy i pod fleki w imiê wyboru „pierwszej kobiety-prezydenta”, zatrzymania „faszyzmu”, a tu Brexit i zamach terrorystyczny w Istanbule. Tematy daj¹ce wiatr w plecy Trumpa, których nie da siê pod medialny dywanik schowaæ. A wiêc znów bêdzie Donald-szo³men w akcji, a skoro tak, nie da siê go zupe³nie zignorowaæ, bo widzowie, ogl¹dalnoœæ, reklamy... I tak w ko³o Macieju, bo œwiat niebezpieczny i strasznie nieprzewidywalny a zarabiaæ sa³atê w telewizji trzeba, prawda?

Jeremi Zaborowski


7

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

www.kurierplus.com

20 milionów za ma³e dziecko Do tragicznego wypadku dosz³o w schronisku dla bezdomnych rodzin. Po powrocie ze spaceru rodzina uda³a siê do swego mieszkania na pi¹tym piêtrze. Z powodu awarii, w budynku nie dzia³a³y windy. Kobieta zapyta³a dozorcê czy jej m¹¿ mo¿e wnieœæ wózek po schodach. W odpowiedzi, stra¿nik zaoferowa³, ¿e sam to zrobi. Wózek nie by³ lekki, zw³aszcza, ¿e rodzice nie wyci¹gnêli z niego dziecka. Dozorca mocno chwyci³ go z dwóch stron. W tym samym momencie, wózek przechyli³ siê i niemowlê wypad³o na zewn¹trz. Dziecko spad³o z wysokoœci czterech stóp na betonowy stopieñ, po czym sturla³o siê trzy schodki w dó³. Matka widzia³a wydarzenie bowiem sta³a za stra¿nikiem. Szybko podnios³a dziecko i niezw³ocznie uda³a siê do szpitala. W imieniu poszkodowanego dziecka, matka pozwa³a schronisko o odszkodowanie za obra¿enia cia³a i straty ekonomiczne, twierdz¹c, ¿e schronisko ponosi³o odpowiedzialnoœæ cywiln¹ na czyn swego pracownika. Jeszcze przed procesem, sêdzia uzna³, ¿e stra¿nik by³ winny. Prawnicy schroniska utrzymywali, ¿e czyn stra¿nika wykracza³ poza zakres jego obowi¹zków pracowniczych, co w konsekwencji wyklucza³o mo¿liwoœæ przypisania ich klientowi odpowiedzialnoœci za obra¿enia dziecka. W zwi¹zku z powy¿szym, zasadnicz¹ kwesti¹ sporn¹ by³o ustalenie, czy stra¿nik dzia³a³ w zakresie zatrudnienia. Sprawa trafi³a do procesu, gdzie rozstrzygn¹æ j¹ mieli ³awnicy. Poszkodowana dziewczynka mia³a wtedy ju¿ dziesiêæ lat. Prawnicy schroniska argumentowali,

¿e stra¿nik nie powinien by³ wnosiæ wózka po schodach. Nie nale¿a³o to do jego obowi¹zków. Poszkodowana twierdzi³a, ¿e winda nie dzia³a³a od miesiêcy, w zwi¹zku z czym schody by³y jedyn¹ drog¹ na górê i stra¿nik by³ zobowi¹zany w takich sytuacjach pomóc wnieœæ wózek na górê. Nie³atwe by³o te¿ udowodnienie obra¿eñ. W tym celu poszkodowana wezwa³a na œwiadków swoich nauczycieli, którzy zeznali, ¿e pomimo starañ, uczennica nie radzi³a sobie w szkole. Ich zdaniem, dziewczynka nie mog³a zrozumieæ pewnych zagadnieñ, by³a opóŸniona w nauce, zw³aszcza, w czytaniu i matematyce. Podczas procesu, wykazano, ¿e gdy przechodzi³a z czwartej do pi¹tej klasy, jej umiejêtnoœci mówienia by³y na poziomie pierwszej klasy, a liczenie na poziomie drugiej. Eksperci poszkodowanej w zakresie neurologii i neuropsychologii twierdzili, ¿e przyczyn¹ opóŸnienia w rozwoju by³ krwotok mózgu, którego dziewczynka dozna³a dziesiêæ lat wczeœniej w wyniku wypadku w schronisku. Przyznali, ¿e pomimo, i¿ wiêksza czêœæ mózgu zosta³a nienaruszona, do krwotoku dosz³o w obszarze odpowiedzialnym za prawid³owe funkcjonowanie czynnoœci kognitywnych. Prawnicy schroniska zwrócili uwagê, ¿e radiolog szpitala stwierdzi³, ¿e tomografia komputerowa mózgu wykaza³a jedynie prawdopodobieñstwo krwotoku. Poszkodowana odpowiedzia³a, ¿e neurochirurg szpitalny zdiagnozowa³ u niej krwotok podpajêczynówkowy. Prawnicy pozwanego utrzymywali, ¿e wiele czyn-

ników mog³o wp³yn¹æ na opóŸnienie dziecka. Ekspert-neurolog pozwanego twierdzi³, ¿e przyczyn¹ mog³a byæ np. niedu¿a waga dziecka podczas porodu. W odpowiedzi poszkodowana wskaza³a, ¿e tego typu problemy pojawiaj¹ siê u noworodków, ale z wag¹ du¿o ni¿sz¹ ni¿ jej córki. Prawnicy pozwanego utrzymywali, ¿e dziecko urodzi³o siê przedwczeœnie. Twierdzili nawet, ¿e opóŸnienie rozwojowe mog³o wynikaæ z niskiego wykszta³cenia rodziców. Poszkodowana odpowiedzia³a, ¿e jej problemy w szkole nie s¹ spowodowane przez braki intelektualne, lecz czynniki zewnêtrzne. Wskaza³a, ¿e od przedszkola uczêszcza³a Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212-5145100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www. plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami

na specjalne douczanie. Matka dziecka, utrzymywa³a, ¿e jest ma³o prawdopodobne, ¿e córka bêdzie w stanie ukoñczyæ liceum, w zwi¹zku z czym bêdzie mia³a trudnoœci ze znalezieniem zatrudnienia. Po krótkich obradach, ³awa przysiêg³ych wyda³a werdykt, uznaj¹c, ¿e stra¿nik dzia³a³ w zakresie zatrudnienia. £awnicy przyznali poszkodowanej $20,000, 000 odszkodowania, w tym $5,000,000 za przysz³y ból i cierpienie i utratê przyjemnoœci z ¿ycia, $5,000,000 za utracone zarobki w przysz³oœci oraz $10,000,000 za koszty i us³ugi medyczne. ❍ sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927 New York, NY 10004 www.plattalaw.com

Wczesna emerytura Œwiat ma problem: trzeba coœ zrobiæ z ludŸmi którzy s¹ J AN L ATUS za starzy by pracowaæ. A mówi¹c dok³adniej: którzy chcieliby pracowaæ ale my nie chcemy ich zatrudniæ bo s¹ za starzy. Kto jest za stary? Ka¿dy mê¿czyzna i kobieta po siedemdziesi¹tce i po szeœædziesi¹tce ale i po piêædziesi¹tce i czterdziestce. Ilu jest takich ludzi na œwiecie? Mo¿e miliard, mo¿e cztery miliardy? Cztery miliardy zbêdnych ludzi. Za komuny, do której nieustannie wracam myœlami (co poradzê, w tym systemie spêdzi³em dzieciñstwo i m³odoœæ), wszystko by³o proste. Pracowa³o siê ca³e ¿ycie, ba, by³ nawet nakaz pracy i trzeba by³o siê t³umaczyæ legitymuj¹cemu milicjantowi, dlaczego w w dowodzie osobistym nie ma piecz¹tki zak³adu. „Bumelant” – mówi³o siê pogardliwie o kimœ, kto rzekomo miga³ siê od zatrudnienia. Praca bywa³a pozorowana, niezbyt ciê¿ka, nieproduktywna i nisko p³atna. Mia³o siê jednak dni wolne, d³ugie urlopy i, co najwa¿niejsze, emeryturê. Kobiety wczeœniej (co za dyskryminacja i seksizm!), bodaj w wieku 63 albo 60. Mê¿czyŸni musieli czekæ, a¿ ukoñcz¹ 65 lat. I zaczyna³ siê raj spryskiwania pomidorów na dzia³ce, robienia weków, ogl¹dania telewizji, dogl¹dania wnuków. Bywa³y nawet przypadki emerytury wczeœniejszej – i nikt nie prze¿ywa³ depresji gdy¿ czu³ siê niepotrzebny i nieproduktywny. Rozumowano, ¿e lepiej nie pracowaæ i dostawaæ

pieni¹dze, ni¿ pracowaæ, a im wczeœniej to siê stanie, tym lepiej. Ob³udnie czy nie, spo³eczeñstwo okazywa³o wdziêcznoœæ starym ludziom za ich pracowite ¿ycie, a emerytury (zreszt¹ kiedyœ odci¹gane od zarobków przysz³ych emerytów, nic nie bierze siê z pró¿ni), im siê nale¿a³y. Zreszt¹, szanowano w ogóle staroœæ i ci¹gle s¹ spo³eczeñstwa (ale nie zachodnie), w których osobie starszej nie tylko ustêpuje siê miejsca w autobusie ale s³ucha jej gdy¿ ceni siê jej m¹droœæ i doœwiadczenie. W tych kulturach, gdzie wielopokoleniowe rodziny ¿yj¹ razem, na staroœæ traci siê mo¿e zdrowie ale ma siê pozycjê autorytetu, g³owy rodziny. W cywilizacji zachodniej, do której Polacy strasznie chcieliby nale¿eæ, starców umieszcza siê w domach opieki, na które sami powinni zaoszczêdziæ pieni¹dze. A nawet jeœli s¹ na swoim, ich egzystencjê uwa¿a siê za balast dla ca³ego spo³eczeñstwa, gospodarki. Có¿ z tego, ¿e odci¹gano im ca³e ¿ycie z zarobków na emeryturê. Dziœ social security i inne tego typu programy opisuje siê jako ciê¿ar dla gospodarki, mówi siê o starzeniu siê spo³eczeñstwa. Inna rzecz, ¿e ekonomistom nie dogodzi. Za du¿o dzieci to te¿ problem – dzieci nie pracuj¹. Dla m³odzie¿y pracy nie ma tak¿e. W³aœciwie spo³eczeñstwo powinno siê sk³adaæ wy³¹cznie z ludzi w wieku produkcyjnym, którzy po daniu z siebie wszystkiego dla korporacji i rz¹du powinni grzecznie umrzeæ, powiedzmy w wieku 38 lat. I jeszcze mieæ od³o¿one na koszty pogrzebu.

Dochodzi kolejny problem: pracy jest coraz mniej. Chcieliœcie komputery i komórki, to macie. Maszyny zastêpuj¹ ludzi w coraz wiêkszej liczbie czynnoœci. Samosteruj¹ce autobusy, drony i inne roboty pozbawi¹ pracy tak¿e ludzi bez specjalnych kwalifikacji i wykszta³cenia (wykszta³ciuchy pracy ju¿ dawno nie maj¹). Tak wiêc ludzie w wieku œrednim i starszym powinni umrzeæ, nie ma bowiem dla nich pracy. Oczekuje siê, ¿e ktoœ w tej generacji doszed³ ju¿ do wysokiej pozycji, ¿e jest lekarzem ze specjalizacj¹, dyrektorem firmy maj¹cym pod sob¹ setki osób, inwestorem z sukcesem. Nawet jeœli takiego cz³owieka siê zwolni, na pewno sobie w ¿yciu poradzi! A szefa firmy wynagradza siê jeszcze na odchodnym sowitym bonusem. Co jednak pocz¹æ z szaraczkami? Nauczycielami, kierowcami, urzêdnikami? Choæ w resume nie musi siê podawaæ wieku, wychodzi on na jaw w rozmowie kwalifikacyjnej. Nikt tego wprost nie powie, by³aby to bowiem nielegalna dyskryminacja, ale ludzi w wieku œrednim i starszym do pracy siê nie przyjmuje. Zw³aszcza jeœli próbuj¹ robiæ coœ nowego, a musz¹ próbowaæ. W dotychczasowym zawodzie byli bowiem szefami dzia³u, nikt ich wiêc nie zatrudni na najni¿sze stanowisko, bo s¹ overqualified. A ¿aden kierownik swojego stanowiska im oczywiœcie nie odda. Wszyscy u¿alaj¹ siê, ¿e nie ma pracy dla m³odych ludzi œwie¿o po studiach. W tej grupie np. w Hiszpanii bezrobocie siêga a¿ 45 procent. Ale oni s¹ m³odzi, maj¹ du¿o si³, zdrowie, ca³e ¿ycie

przed sob¹. Mog¹ przycupn¹æ u rodziców, pojechaæ do innego kraju. W trudniejszej sytuacji s¹ ludzie starsi, uwi¹zani zobowi¹zaniami rodzinnymi, po¿yczkami na dom, maj¹cy coraz mniej si³ i wiary w siebie. W wiecznie m³odym spo³eczeñstwie amerykañskim próbuje siê przedstawiaæ emeryturê jako z³oty okres w ¿yciu. Nic tylko jeŸdziæ na rowerze (powoli!), chodziæ w piêknym kaszmirowym blezerku wzd³u¿ morza, jeŸdziæ za granicê, studiowaæ historiê sztuki, haftowaæ. Kto siê dorobi³ i ma dobre ubezpieczenie medyczne, niech siê cieszy takim ¿yciem. Ale chyba takich ludzie bêdzie mniejszoœæ. Reszta jest zdana na ³askê przeró¿nych planów emerytalnych, które dzia³aj¹ jak loteria gdy¿ to brokerzy inwestuj¹ za nas pieni¹dze i mo¿na tyle¿ zarobiæ, co straciæ. ¯eby by³o jeszcze œmieszniej, tych w³asnych pieniêdzy nie mo¿na nawet, bez straty i kary, sobie wyp³aciæ. ¯al mi polskich starszych pañ i polskich starszych panów, zmêczonych ciê¿k¹ prac¹ Ma³o maj¹ w ¿yciu radoœci. Z drugiej strony starsi Polacy, trochê z niewiedzy, trochê z wrodzonej ostro¿noœci, nie bawili siê w jakieœ inwestycyjne fundusze. Kupowali domy albo wp³acali gotówkê do banku. Œmiano siê z ich zacofania, tej wiejskiej nieufnoœci. Teraz to oni siê œmiej¹, gdy¿ wielu z nich na staroœæ ma pokaŸny maj¹tek. Uczciwoœæ, oszczêdnoœæ i pracowitoœæ pop³aca? W ich przypadku okaza³o siê to prawd¹. ❍


8

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

Kartki z przemijania Po Brexicie o¿y³a idea pañstw narodowych. W Polsce tli³a siê na prawicy ju¿ od dawna, a teraz wybuch³a du¿ym p³omieniem, m.in. za spraw¹ Jaros³awa Kaczyñskiego, który wrêcz sprawia wra¿enie, jakby czeka³ na okazjê, ¿eby j¹ roznieciæ. Nie on jeden, rzecz jasna, bo czeka³y na to rzesze jego zwolenników i prawiANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI cowców narodowo – katolickich. Owszem, prezes PiS jest za cz³onkostwem Polski w Unii Europejskiej, ale pojmowanej jako pomocniczy zwi¹zek pañstw narodowych a nie jakieœ tam panie dzieju superpañstwo ze wspóln¹ walut¹, armi¹, administracj¹, polityk¹ zagraniczn¹, policj¹ i s³u¿b¹ graniczn¹. A w przysz³oœci z jednolitym prawem, systemem edukacji i wspólnym kodeksem wartoœci opartym na œwiatopogl¹dzie naukowym. Zatem precz z oœwieceniowymi mrzonkami o jednoœci kontynentu! Precz z Oœwieceniem w ogóle! Pañstwo narodowe bêdzie morowe. Tylko, co w nim zrobiæ z mniejszoœciami niepolskimi? Z Ukraiñcami, Bia³orusinami, Litwinami, Tatarami, Ormianami, Niemcami, ¯ydami, Cyganami? Wydaliæ z granic pañstwa, czy spolonizowaæ? A mo¿e wystarczy im zapewnienie, ¿e kiedy podporz¹dkuj¹ siê wiêkszoœci narodowej, to w³os im z g³owy nie spadnie? Ale czy wtedy te mniejszoœci bêd¹ czu³y siê równie dobrze jak Polacy? Problem jest z³o¿ony i w pañstwie narodowym bêdzie nabrzmiewa³. W Polsce mniejszoœci ³atwo da siê podporz¹dkowaæ, bo jest ich niewiele, ale co zrobiæ np. z Wêgrami na S³owacji i w Rumunii, czy z mniejszoœciami w krajach by³ej Jugos³awii? Jak to w praktyce wygl¹da widaæ ju¿ teraz na Litwie, która chce byæ jednoczeœnie pañstwem unijnym i narodowym w³aœnie. Czy litewscy Polacy czuj¹ siê tam komfortowo? Du¿o by pisaæ. Zatem krótko – idea pañstwa narodowego budzi moje daleko id¹ce obawy. Bojê siê, ¿e spotêguje ona nacjonalizmy do tego stopnia, ¿e nie bêdzie mo¿na ich okie³znaæ. A nacjonalizm zawsze rodzi nacjonalizm. Zawsze! Ju¿ teraz w prawicowych mediach, tak¿e proPiSowskich pojawiaj¹ siê dobrze przez nie widziani nacjonaliœci m.in. z ONRu i M³odzie¿y Wszechpolskiej. A trzeba jeszcze wspomnieæ o tych, którzy chc¹ przekszta³ciæ Polskê w Katolickie Pañstwo Narodu Polskiego, jak m.in. Grzegorz Braun – lider partii „Szczêœæ Bo¿e”.

$

Czytam, ¿e „dopiero teraz jesteœmy suwerenni i powsta-

jemy z kolan”. Otó¿ oœwiadczam, ¿e ja zawsze czu³em siê suwerenny i nie ¿y³em na kolanach.

$

Nigdy nie s¹dzi³em, ¿e endecja od¿yje w takim stopniu, w jakim teraz od¿ywa. Nigdy nie s¹dzi³em, i¿ znowu bêdzie dzia³a³ Obóz Narodowo-Radykalny i M³odzie¿ Wszechpolska, ¿e znowu pojawi siê idea pañstwa narodowego wymarzonego przez Romana Dmowskiego. Po I-szej wojnie by³a ona czystym idiotyzmem w sytuacji, kiedy jedna trzecia obywateli II Rzeczpospolitej nie by³a Polakami i nie zamierza³a nimi byæ. Wszelkie akcje przymuszania jej do tego, fatalnie prowadzone, nie tylko wziê³y w ³eb, ale rozjarzy³y nienawiœæ do pañstwa polskiego i Polaków. Polityka polonizacji Ukraiñców i Bia³orusinów przynios³a efekty odwrotne od spodziewanych. I cosik mi siê widzi, ¿e nie wyci¹gnêliœmy z tego ¿adnych wniosków, podobnie jak z prób polonizacji mniejszoœci niemieckiej i tej czêœci mieszkañców Górnego Œl¹ska, która sama siebie nazywa³a nie Niemcami i nie Polakami, tylko Œl¹zakami w³aœnie. Lada moment i w tej kwestii otwarta zostanie puszka Pandory, o ile ju¿ nie zosta³a otwarta.

$

Wymarzone przez wspomnianego Romana Dmowskiego pañstwo narodowe zbudowa³ w Polsce... Józef Stalin.

$

Profesor Timothy Snyder – „Historia narodowa zawsze zawodzi, bo zawiera w sobie coœ ponadnarodowego”.

$

A mo¿e racjê ma Mahatma Gandi przekonany, i¿ „naród bez historii jest narodem szczêœliwym”? Nie zawadzi w tym miejscu przypomnieæ, ¿e USA to kraj zbudowany nie na wspó³nej pamiêci historycznej, ale na wspólnej wizji przysz³oœci.

$ $

Czy najpierw jesteœmy Polakami, czy ludŸmi? Czy jestem publicyst¹ polskim, czy narodowym? Czy publikujê w prawicowo-katolickim tygodniku polskim, czy w narodowym?

$

Czêsto s³yszê teraz wokó³ siebie dwa s³owa wzajemnie siê uzupe³niej¹ce – „patriotyzm” i „duma”. Jeszcze wczo-

raj by³y to pojêcia niemodne, a dzisiaj sta³y siê bardzo modne. Przypomnê zatem, ¿e patriotyzm to nie tylko mi³oœæ ojczyzny, nie tylko emocjonalne jej uwielbienie, ale tak¿e uœwiadomienie sobie wad i niedoci¹gniêæ i nieustanne przypominanie rzeczy, które powinny byæ zmienione oraz spraw, które powinny byæ za³atwione. „Dum¹ z polskoœci” szafuje siê bez umiaru. A¿ siê chce zapytaæ, czy mamy byæ dumni ze znaczenia Polonii w obecnej Ameryce? Czy mamy byæ dumni z tego, ¿e coraz mniej czytamy i coraz rzadziej uczestniczymy w kulturze przez du¿e K?

$

Przeczytajmy jeszcze raz „Pana Tadeusza”. Tym razem uwa¿nie. Ujrzymy w nim siebie.

$

Walka o przysz³oœæ, walka o przesz³oœæ, walka o teraŸniejszoœæ. Stale walka. Czy kiedyœ bêdzie czas bez walki. Taki normalny?

$

Po co to mydlenie oczu, ¿e media publiczne w Polsce bêd¹ teraz narodowe? Czy to oznacza, ¿e tylko dla Polaków a nie dla wszystkich polskich obywateli? A mo¿e lepiej powiedzieæ wprost, ¿e bêd¹ to media rz¹dowe, czyli PiSowskie? Przecie¿ tak bêdzie uczciwiej.

$

Wszystkie media stawiaj¹ teraz na m³odych. Naturalna kolej rzeczy. Tylko mo¿e by najpierw tych m³odych nauczyæ, jak maj¹ prawid³owo mówiæ i pisaæ po polsku. Bo z tym jest coraz gorzej. Jak prawid³owo wymawiaæ i akcentowaæ wyrazy pochodzenia obcego i w czasie przesz³ym w liczbie mnogiej. Truizmem bêdzie przypomnienie, ¿e powinni znaæ siê na tym, o czym mówi¹.

$

Marsze – marsze, flagi – flagi, transparenty – transparenty, megafony – megafony, has³a – has³a, pomniki – pomniki, tablice – tablice, rocznice – rocznice, apele – apele. A tak¿e gwizdy i wybuczania. I pod pomnikami, i pod tablicami, i na cmentarzach. Tak by³o i tak nadal jest. S³owem – nienawiœæ, nienawiœæ, nienawiœæ. I tak bez koñca, bez koñca, bez koñca.

$

Nadszed³ czas, kiedy swoje prawdziwe przekonania nale¿y trzymaæ w ukryciu. ❍

Brytyjczycy wychodz¹ z Unii 1➭ Po pierwsze sojusz z ca³¹ pewnoœci¹ bêdzie s³abszy. Opuszczenie wspólnego rynku przez drugi co do znaczenia kraj musi mieæ skutki negatywne, zarówno w sensie gospodarczym jak i politycznym. W tej sprawie panuje pe³na zgodna. Po drugie brytyjskie referendum mo¿e uruchomiæ lawinê. Zdecydowanie wzmacnia bowiem ruchy eurosceptyczne w ró¿nych krajach wspólnoty. O w³asne referendum ju¿ teraz upomina siê prawica we Francji, czy Holandii. Podobne g³osy s³ychaæ te¿ we W³oszech. Brytyjskie referendum bêdzie równie¿ mia³o wp³yw na wzmocnienie eurosceptycznej partii w Niemczech (Alternatywa dla Niemiec), która i bez referendum zdobywa z roku na rak coraz wiêcej g³osów w niemieckich wyborach. Angela Merkel znajdzie siê w trudniejszej sytuacji, bo Niemcy musz¹ siê liczyæ z tym, ¿e po opuszczeniu wspólnoty przez Wielk¹ Brytaniê do unijnej kasy bêd¹ musieli wp³acaæ jeszcze wiêcej ni¿ dot¹d. Przed UE rysuje siê wiec kryzys gospodarczy, a co najmniej dalsze spowolnienie i tak ju¿ rachitycznego wzrostu. Po trzecie wreszcie jest pewne, ¿e opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielk¹ Brytaniê to z³a wiadomoœæ dla Polski. Pierwsz¹ najbardziej oczywist¹ konsekwencj¹ referendum jest niepewnoœæ milinów Polaków,

pracuj¹cych na wyspach. Korzystaj¹ oni z prawa, które daje im wspólny rynek. Niezale¿nie od tego jakie warunki wyjœcia z UE wynegocjuje Wielka Brytania z pewnoœci¹ o pracê tam nie bêdzie ju¿ tak ³atwo. Polska traci te¿ w UE wa¿nego sojusznika bardziej ni¿ Niemcy sk³onnego wspieraæ nasze aspiracje zarówwno w Europie jak i w Sojuszu Pó³nocnoatlantyckim. Problem ten rozumie doskonale Jaros³aw

Kaczyñski, polityk delikatnie rzecz ujmuj¹c nie stroni¹cy od krytyki wielu aspektów funkcjonowania Unii Europejskiej. Lider PiS po og³oszeniu wyników brytyjskiego referendum powiedzia³: „sta³o siê coœ bardzo z³ego, nie z³ego, ale bardzo z³ego”. Kaczyñski przewa¿nie doœæ trafnie przewiduj¹cy polityczny bieg wypadków mówi równie¿: „kryzys z jakim mamy do czynienia w UE mo¿e siê rozszerzaæ i zakoñczyæ

siê katastrof¹”. Diagnozie lidera PiS trudno odmówiæ s³usznoœci. Pytanie czy pójdzie za ni¹ równie¿ zmiana strategii politycznej wobec UE. Czy w obliczu os³abienia wspólnoty Polska nadal bêdzie toczyæ drugorzêdne w gruncie rzeczy spory z instytucjami europejskimi o Trybuna³ Konstytucyjny, czy raczej stanie siê pañstwem aktywnie walcz¹cym o zachowania UE?

Tomasz Bagnowski


9

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

www.kurierplus.com

Odchudzaj¹ce herbaty

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

Mohican Lake Resort Polski oœrodek w górach Catskills 97 Leers Road, Glen Spey, NY, 12737

(845) 858-8784

D³ugie, piêkne dni pe³ne s³oñca, radoœci, ale równie¿ zupe³nie nowych obowi¹zków, zwi¹zanych z wiosn¹ i latem. W³aœnie nastaje czas, kiedy ka¿dy z nas zaczyna myœleæ o swoim wygl¹dzie, poprawie sylwetki oraz ogólnej kondycji. Krótko rzecz ujmuj¹c chcemy czuæ siê piêkniejsi, silniejsi oraz bardziej pozytywnie nastawieni do œwiata. Jest bardzo skuteczny sposób na osi¹gniêcie tego celu, niekoniecznie wymagaj¹cy wyrzeczenia siê wszystkich przyjemnoœci zwi¹zanych z jedzeniem pysznych potraw oraz ¿yciem towarzyskim. Czyli, jeœli chcesz schudn¹æ, poczuæ siê lepiej we w³asnym ciele oraz zrzuciæ nadprogramowe kilogramy przyjrzyj siê bli¿ej herbatom z serii Trim Maxx! Paruj¹cy kubek herbaty to najlepszy napój koj¹cy ból gard³a, rozgrzewaj¹cy w ch³odne wieczory, który towarzyszy ci tna przyk³ad podczas ogl¹dania ulubionego serialu. Niektóre herbaty mog¹ jednak robiæ coœ wiêcej – pomagaj¹ zrzuciæ zbêdne kilogramy. Ka¿da z nich ma indywidualne, magiczne w³aœciwoœci, które pozwalaj¹ oszukaæ g³ód i wspomóc spalanie kalorii, aby dos³ownie stopiæ nadprogramowy t³uszcz, który przechowywany jest w komórkach. Herbaty Trim Maxx to produkty, które powinny znaleŸæ siê w twoim dietetycznym menu. Herbatki zio³owe Trim Maxx czêsto uwa¿ane s¹ za najzdrowsze, dlatego, ¿e wyraz „zio³o” od razu kojarzy siê z cennymi, dobroczynnymi wrêcz, w³aœciwoœciami dla naszego organizmu. Preparaty zio³owe reguluj¹ pracê przewodu pokarmowego i maj¹ dzia³anie rozluŸniaj¹ce. Doskona³a, zio³owa kompozycja herbatek z serii Trim Maxx, zawiera znacznie wiêcej enzymów i polifenoli (w porównaniu do innych tego typu produktów), dziêki czemu ich dzia³anie jest lepsze ni¿ zwyklej czarnej lub zielonej herbaty. Polifenole inaczej nazywane taninami, to zwi¹zki, które u³atwiaj¹ trawienie i reguluj¹ wydzielanie ¿ó³ci oraz przyspieszaj¹ spalanie t³uszczu. Wyregulowane wydzielanie ¿ó³ci sprawia, ¿e z pokarmu wch³aniane jest wiêcej substancji pokarmowych, a t³uszcze maj¹ prostsz¹ budowê, dziêki czemu ³atwej ulegaj¹ spaleniu przez organizm. Teina dzia³aj¹c z polifenolami dzia³a subtelniej i d³u¿ej. W wyniku tego zapotrzebowanie na t³uszcze jest ci¹g³e i organizm siêga do coraz g³êbszych zapasów. Polifenole obni¿aj¹ tak¿e poziom cholesterolu. Jak zacz¹æ walkê z nepo¿¹danymi kilogramami? Za pomoc¹ doskona³ych, naturalnych i skutecznych herbat z serii „Trim Maxx” mo¿na uzyskaæ szybki efekt, nie „zamêczaj¹c” jednoczeœnie naszego organizmu zbyt du¿¹ iloœci¹ œrodków farmaceutycznych. Wniosek jest prosty. Jesli nie jesteœ do koñca przekonany, nie jesteœ pewny, ¿e uda Ci siê zrzuciæ zbêdne kilogramy, czerpi¹c energiê tylko z Twojej si³y woli, siêgnij po produkty, ca³kowicie naturalne, które umo¿liwi¹ Ci osi¹gniêcie wymarzonego efektu w bardzo krótkim czasie, dodatkowo w przyjemny, tani i smaczny sposób. Nie czekaj ani chwili, wiosna ju¿ nadesz³a! Wykorzystaj si³ê zió³ i schudnij ju¿ teraz. Zapraszamy do Markowej!

www.mohicanlakeresort.com Wakacje i wypoczynek: wêdkowanie, sporty wodne, sp³ywy na Delaware River, pla¿a, sosnowy las, ognisko, du¿a polana, BBQ. Do wynajêcia mieszkania i kabiny: ³adne i w pe³ni wyposa¿one, czyste mieszkania z kuchni¹ dla 1-4 osób lub 17 osób, A/C, TV, Wi-Fi. Blisko sklepy i restauracje.

Tylko 95 mil od NYC!

Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz


10

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

Opowieœci muzealne

www.kurierplus.com

Czes³aw Karkowski

Ofiara sufra¿ystek Londyñski „Time” poda³ w wydaniu z 11 marca 1914 roku: „S³ynny Velazquez z Rockeby”, potocznie znany jako „Wenus z lustrem”, który podarowano Galerii Narodowej w 1906 roku, zosta³ wczoraj rano okaleczony przez znan¹ bojowniczkê ruchu sufra¿ystek, Mary Richardson”. W szczegó³owej relacji z wydarzenia gazeta poinformowa³a, i¿ kobieta pos³u¿y³a siê ma³ym tasakiem z d³ugim w¹skim ostrzem jakiego u¿ywaj¹ rzeŸnicy i w parê sekund wyrz¹dzi³a ciê¿k¹, a mo¿e nawet nieodwracaln¹ szkodê. Muzeum zamkniêto na kilka tygodni – nie tylko National Gallery, ale wiele innych placówek muzealnych miasta. O równouprawnienie kobiet Mary Richardson wysz³a rok wczeœniej z wiêzienia na podstawie „Cat and Mouse Act” – prawa, na mocy którego podejmuj¹ce strajk g³odowy sufra¿ystki mog¹ zostaæ zwolnione z wiêzienia przy pierwszych objawach choroby spowodowanej wycieñczeniem. By³a drobn¹ kobiet¹. W muzeum nie zwrócono na ni¹ uwagi. Sta³a przez d³u¿sz¹ chwilê przed obrazem hiszpañskiego malarza. Stra¿nik wpierw us³ysza³ brzêk rozbitego szk³a, ale myœla³, ¿e st³uk³a siê szyba w drzwiach. Dopiero w nastêpnej kolejnoœci zauwa¿y³ niepozorn¹ kobietê w ciemnym p³aszczu z ca³ym rozmachem atakuj¹c¹ p³ótno tasakiem. Ruszy³ w jej kierunku i chwyci³ j¹ za rêkê, nie dopuszczaj¹c do wyrz¹dzenia dalszych szkód. Kobieta spokojnie pozwoli³a siê wyprowadziæ z muzeum. Zdo³a³a jednak powiedzieæ do garstki gapiów: „jestem sufra¿ystk¹. Mo¿na mieæ inny obraz, ale nie mo¿na mieæ drugiego ¿ycia, gdy zabijaj¹ pani¹ Pankhurst”. PóŸniej, ju¿ podczas przes³uchania oœwiadczy³a: „Próbowa³am zniszczyæ obraz najpiêkniejszej kobiety w dziejach mitologii w proteœcie przeciwko rz¹dowi za niszczenie pani Pankhurst, która jest najpiêkniejsz¹ postaci¹ historii wspó³czesnej. Sprawiedliwoœæ jest czêœci¹ piêkna. Pani Pankhurst chce sprawiedliwoœci dla kobiet i za to rz¹d polityków z Iskariotu stopniowo j¹ morduje.” I tak dalej. Wyg³osi³a ca³¹ tyradê przeciwko rz¹dowi brytyjskiemu, na temat znikomej wartoœci obrazu w porównaniu z wag¹ kobiecej godnoœci, sprawiedliwoœci dla nich. Gdzie byli ci hipokryci – pyta³a retorycznie – którzy rozpaczaj¹ teraz nad zniszczonym obrazem, ale milczeli i uwa¿ali za normalne, gdy poniewiera siê kobietami. O co chodzi³o? Emmeline Pankhurst by³a za³o¿ycielk¹ i czo³ow¹ dzia³aczk¹ Spo³ecznego i Politycznego Zjednoczenia Kobiet (WSPU). Na dzieñ przed zniszczeniem obrazu Velasqueza aresztowano j¹ w nadzwyczaj gwa³townej konfrontacji z policj¹. To by³ jej styl dzia³ania i program, wokó³ którego organizowa³a najbardziej wojownicze grupy spoœród ruchu równouprawnienia kobiet. Emmeline Pankhurst pogardza³a demonstracjami, petycjami, rozdawaniem ulotek. Nie bez racji uwa¿a³a te formy dzia³ania za nieskuteczne. ¯eby zwróciæ uwagê na sprawê równouprawnienia trzeba poczynañ gwa³townych (ale unikaæ rozlewu krwi), jak s³ynne rozbijanie szyb wystawowych. Interweniowa³a policja i wtedy sufra¿ystki ca³¹ furiê wy³adowywa³y na przedstawicielach porz¹dku, na przypadkowo zebranych mê¿czyznach. Krótko mówi¹c, pani Pan-

u Diego Velazquez – Rokeby Venus. kurst zaleca³a jak najbardziej gwa³towne akcje, które koñcz¹ siê aresztowaniem, co mia³o zwróciæ uwagê opinii publicznej na sytuacjê kobiet, zmusiæ ludzi do wys³uchania argumentów sufra¿ystek. Velazquez a feministki W tym duchu Mary Richardson uzasadnia³a swój czyn – w³aœnie jako zmuszenie spo³eczeñstwa (jego mêskiej czêœci zw³aszcza) do podobnego oburzenia z powodu niesprawiedliwoœci rz¹dowego stosunku do kobiet. Za wandalizm sufra¿ystka zosta³a skazana na maksymaln¹ karê szeœciu miesiêcy wiêzienia. Dziesi¹tki lat póŸniej poda³a równie feministyczne, ale mniej polityczne uzasadnienie swego czynu. „Nie podoba³ mi siê sposób, w jaki mê¿czyŸni gapili siê na obraz ca³y dzieñ”. Tak, czy inaczej, „Rokeby Venus” by³a idealnym celem ataku sufra¿ystek. W oczach wielu feministek obraz zosta³ namalowany w zdominowanej przez mê¿czyzn kulturze Hiszpanii, gdzie kobiety uwa¿ano za „podrzêdny, ³atwy ³up bez prawa g³osu”. Doprawy niewiele innych obrazów w sztuce zachodniej mo¿e równaæ siê w tak dobitnym przedstawieniu ponêtnej kobiety sprowadzonej do rzêdu li tylko fizycznego cia³a jako obiektu mêskiego po¿¹dania. Twarz Wenus, dziêki której nabra³aby wyrazistoœci jako osoba, jako jednostka ludzka, jest ma³o wyraŸna, fragmentaryczna w lustrzanym odbiciu, nieistotna, za to jej cia³o z wyeksponowanymi poœladkami, udami i nogami – zaj-

muje centralne miejsce p³ótna. To niemal jak serwowane na tacy danie do skonsumowania; albo powiedzenie: tym jest kobieta i niczym wiêcej. Dzie³o Diego Velazqueza pochodzi z lat 1647-51 i ró¿nie siê je tytu³uje; a to jako „Toaleta Wenus”, a to „Wenus w lustrze”, albo „Wenus i Kupidyn”. Popularn¹ nazwê „Rokeby Venus” zawdziêcza poprzedniemu w³aœcicielowi, brytyjskiemu parlamentarzyœcie Johnowi Morritowi z Rokeby Hall w powiecie Yorkshire. Galeria Narodowa, aby zdobyæ to dzie³o dla spo³eczeñstwa, musia³a rozpisaæ powszechn¹ zbiórkê pieniêdzy. Pierwszym na liœcie darczyñców na rzecz narodowej kampanii by³ król Wielkiej Brytanii, Edward VII. Zdo³ano uzbieraæ 45 tysiêcy funtów i zakupiono obraz w styczniu 1906 roku. Od tego czasu jest ozdob¹ londyñskiej kolekcji malarstwa europejskiego. Pod pretekstem mitologii W Hiszpanii by³ to pierwszy namalowany akt kobiecy (drugi – „Maja naga” Francisco Goyi, powsta³a ponad sto lat póŸniej w latach 1797-1800). Velazquezowi uda³o siê unikn¹æ dochodzenia ze strony Inkwizycji tylko dlatego, ¿e artystê otacza³ opiek¹ ówczesny, frywolny król Filip IV. Poza tym malarz u¿y³ starego wybiegu, tytu³uj¹c przedstawion¹ kobietê jako „Wenus”. Przez setki lat tylko w takiej postaci uchodzi³y obrazy nagich kobiet i mê¿czyzn. Niemiecki £ukasz Cranach mia³ ca³e „przedsiêbiorstwo artystyczne” specjalizuj¹ce siê w przedstawieniach, które dziœ nazwalibyœmy soft por-

no. Malowa³ seriami nagie kobiety i obrazy opatrywa³ mitologicznymi tytu³ami. Unika³ w ten sposób surowej koœcielnej cenzury, a jego prace sz³y jak woda. * Wandalizm Mary Richardson wstrz¹sn¹³ opini¹ publiczn¹ Wielkiej Brytanii. Prasa informowa³a o wydarzeniu w tonie opisu sensacyjnego morderstwa, nazywaj¹c Wenus z obrazu „ofiar¹”, a ciêcia na p³ótnie – „okrutnymi ranami”, „szerokimi ciêtymi ranami”, czy „szarpanymi okaleczeniami”. I stosownie do tego sprawczyniê nazywano „rêbajk¹”, albo rozpruwaczk¹ Mary” – jak niegdysiejszego, s³ynnego mordercê „Kubê Rozpruwacza”. Wkrótce po g³oœnej napaœci na „Wenus” nast¹pi³y dalsze ataki sufra¿ystek na obrazy. Jedn¹ z bojowniczek skazano na szeœæ miesiêcy i podobno przymusowo karmiono a¿ 236 razy. W sumie dosz³o do siedmiu-oœmiu napaœci na dzie³a malarskie, niekoniecznie akty kobiece. Nie wiadomo, jak dalej eskalowa³oby radykalne skrzyd³o sufra¿ystek, gdyby nie wybuch wojny. Wobec wiêkszego zagro¿enia dzia³aczki na rzecz równouprawnienia kobiet wezwa³y do zjednoczenia si³ w obronie ojczyzny. Z wielkiego kataklizmu pierwszej wojny œwiatowej wy³oni³ siê ju¿ innych œwiat – polityczny i spo³eczny. A „Wenus” Velazqueza? Zreperowano obraz, ale fatalnie, zdaniem wielu specjalistów. Bezpowrotnie zgubiono gradacjê œwiat³a i cienia, która eksponowa³a postaæ bogini, znik³a g³êbia obrazu. To ju¿ nie to samo dzie³o… ❍


KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

www.kurierplus.com

11

Nowy oddzia³ Naszej Unii Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa uczyni³a kolejny krok w kierunku zwiêkszenia aktywnoœci i obszaru dzia³ania. W sobotê, 25 czerwca 2016 roku otwarty zosta³ oddzia³ przy Paterson Avenue w Wallington, NJ. Tym samym Unia ma ju¿ 17 oddzia³ów na terenie trzech stanów: Nowy Jork, New Jersey i Illinois. Sobota, 25 czerwca, rozpoczê³a siê od zwyciêstwa polskiej dru¿yny narodowej w meczu ze Szwajcari¹ podczas Mistrzostw Europy w pi³ce no¿nej. Goœcie nowego oddzia³u Unii mieli okazjê obejrzeæ koñcówkê spotkania przed rozpoczêciem oficjalnych uroczystoœci. Piêkny, super nowoczesny, znakomicie wyposa¿ony lokal wype³nili zaproszeni goœcie oraz cz³onkowie Unii, którzy przyszli za³atwiæ swoje transakcje. Na pocz¹tek chór „Aria”, pod dyrekcj¹ Yagi Chudy, zaœpiewa³ hymn polski, a nastêpnie amerykañski. Potem przewodz¹cy temu wydarzeniu Mariusz Moryl, mened¿er dzia³u reklamy, przedstawi³ liczn¹ grupê osób pracuj¹cych w kierownictwie Unii. Stawili siê cz³onkowie Rady Dyrektorów: Ma³gorzata Gradzki – przewodnicz¹ca, Ryszard B¹k – skarbnik, Marzena Wierzbowska – sekretarz, El¿bieta Baumgartner, Ma³gorzata Czajkowska i Krzysztof Matyszczyk; cz³onkowie Komisji Nadzorczej: Artur Do³êga – przewodnicz¹cy, Leon Fuks, Edward Pierwo³a i Franciszek R. Piwowarczyk. By³ te¿ dyrektor wykonawczy Unii, Bogdan Chmielewski, który przywita³ przyby³ych goœci. Wœród nich byli przedstawiciele w³adz i cz³onkowie rady miasta Wallington: Christopher G. Sinisi – przewodnicz¹cy Rady Miasta, oraz radni Roman Kruk i Khaldoun Androwis, administrator miasta Witold Bagiñski oraz by³y d³ugoletni burmistrz Wallingtonu – Walter Wargacki. Licznie przybyli równie¿ przedstawiciele polonijnych organizacji, m.in. Zwi¹zku Weteranów Polskich w Ameryce, Komitetu Parady Pu³askiego, Polish-American Sports Association, Domu Narodowego „Cracovia” w Wallington, Stowarzyszenia Podhalan w New Jersey oraz Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cych w Lyndhurst i Wallington. „Bardzo siê cieszê, ¿e Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa zawita³a na sta³e do Wallingtonu, okreœlanego mianem 'polskiego miasta'. W tym i okolicznych miastach jest najwiêksze skupisko Polaków w ca³ym stanie New Jersey – powiedzia³a Ma³gorzata Gradzki. – Dzisiejszy wydarzenie jest szczególne z dwóch powodów: jest to bowiem nasz nowy 17. oddzia³, a ponadto w tym roku obchodzimy 40-lecie dzia³alnoœci naszej Unii Kredytowej. W 1976 roku grupa polskich imigrantów za³o¿y³a tê instytucjê finansow¹, aby pomagaæ nowo przyby³ym zza '¿elaznej kurtyny' gromadziæ pieni¹dze i uzyskiwaæ po¿yczki. By³a to droga do realizacji ich American Dream o posiadaniu dobrego samochodu, kupnie domu i gromadzeniu funduszy na edukacjê dzieci. Dzisiaj Unia ma 1,7 miliarda dolarów aktywów i ponad 87 tysiêcy cz³onków. Staliœmy najwiêkszym sponsorem dla œrodowisk polonijnych na szczeblu lokalnym i krajowym. Nasza Unia sta³a siê te¿ symbolem sukcesów Polaków w Stanach Zjednoczonych. Dalekosiê¿nym celem Rady Dyrektorów i kierownictwa jest, aby Unia sta³a siê liderem w udostêpnianiu najwy¿szego poziomu us³ug i produktów finansowych dla Polaków i osób z krajów

u Przemawia dyrektor wykonawczy Bogdan Chmielewski.

s³owiañskich mieszkaj¹cych w USA. Jestem przekonana, ¿e ten nowy oddzia³ stanie siê wa¿n¹ instytucj¹ nie tylko dla œrodowisk polonijnych w Wallingtonie, ale tak¿e dla innych grup narodowoœciowych. W imieniu Rady Dyrektorów i Komisji Nadzorczej zachêcam Pañstwa do korzystania z us³ug naszej Unii. Wysoko wykwalifikowana i doœwiadczona za³oga z pewnoœci¹ pomo¿e Pañstwu w rozwi¹zaniu wielu problemów finansowych. Ka¿da osoba korzystaj¹ca z tych us³ug staje siê w sposób naturalny czêœci¹ jednej z najwiêkszych unii kredytowych w Stanach Zjednoczonych, a jednoczeœnie polonijnej organizacji, która mo¿e siê szczyciæ ogromnymi sukcesami” – podkreœli³a przewodnicz¹ca Rady Dyrektorów. Przewodnicz¹cy Rady Miasta Wallington Christopher G. Sinisi pogratulowa³ kierownictwu, ¿e doprowadzi³o do otwarcia oddzia³u Unii w tym mieœcie i ¿yczy³ „stu lat dzia³alnoœci”. Radny, Roman Kruk, stwierdzi³: „Kiedy polski biznes wchodzi do Wallington, to jest to dobrze dla miasta. Bardzo siê cieszê, ¿e tak siê sta³o i gratulujê!”. Ksi¹dz Feliks Marciniak, proboszcz parafii Najœwiêtszego Serca Pana Jezusa w Wallington, w towarzystwie dwóch wikarych Marcina Kuperskiego i Stevena D'Andrea, modli³ siê „za tych, którzy bêd¹ pracowaæ w tym oddziale i za tych, którzy bêd¹ jego klientami”. Potem ksiê¿a pokropili wod¹ œwiêcon¹ i pob³ogos³awili zebranych, w tym za³ogê oddzia³u oraz lokal, w którym przyjdzie jej pracowaæ. I wówczas nadszed³ ten moment, na który wszyscy czekali: Ma³gorzata Gradzki, ksi¹dz Feliks Marciniak i radny Christopher Sinisi przeciêli wstêgê, oficjalnie otwieraj¹c nowy oddzia³ PSFCU. A wtedy zagra³y skocznie skrzypce i pojawi³ siê dzieciêcy zespó³ „Podhalanie”, prowadzony przez Józefa Stopkê. Dzieci w strojach góralskich œpiewa³y i tañczy³y, a wszyscy patrzyli na nie jak urzeczeni. Hej, piknie wygl¹da³o to ich œpiewanie i tañcowanie!. Wiele osób robi³o sobie potem z ma³ymi góralami pami¹tkowe zdjêcia.

u Pracownice oddzia³u Unii w Wallington.

u Pami¹tkowe zdjêcie kierownictwa Unii z ma³ymi góralami.

Na wszystkich czeka³y zimne i gor¹ce napoje oraz znakomite jedzenie. Po oficjalnej czêœci ka¿dy móg³ siê poczêstowaæ, a przy okazji podzieliæ siê wra¿eniami. Czas umila³ polsk¹ muzyk¹ DJ Pawe³ Tokarz. „Za³oga nowego odzia³u liczy osiem osób. Wiêkszoœæ to byli pracownicy od-

dzia³u w Garfield, NJ – powiedzia³a Rota Kotyñski, mened¿er oddzia³u Unii w Wallington, która jest równoczeœnie mened¿erem oddzia³u w Garfield. – Oddzia³ w Garfield oczywiœcie dalej bêdzie funkcjonowa³” – doda³a. Tekst i zdjêcia: Janusz M. Szlechta


12

GRUBE

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

RYBY

i

www.kurierplus.com

PLOTKI

Weronika Kwiatkowska

u Michael Jackson - trwa walka o jego dobre imiê.

„Obrzucano go niewybrednymi epitetami: „œwir, dziwak, pedofil” ale byæ mo¿e by³ tylko normalnym klientem us³ug, które proponuje siê ka¿dej gwieŸdzie Hollywood”- tê odwa¿n¹ hipotezê postawili twórcy dokumentu o Michaelu Jacksonie. Detektyw Paul Barresi, prowadz¹cy sprawê Króla Popu stwierdzi³ kategorycznie: „Podbrzusze Hollywood cuchnie”. Nie da siê temu zaprzeczyæ, czytaj¹c szczegó³y raportu policyjnego z przeszukania rancza Neverland w 2003 roku. „Znaleziono stosy mrocznej i wyuzdanej pornografii z udzia³em doros³ych i dzieci, a tak¿e materia³y przedstawiaj¹ce tortury i rzeŸ zwierz¹t, które Jackson prawdopodobnie wykorzystywa³ do „³amania psychiki” swoich m³odych ofiar”- czytamy. „Jest to czêœæ procesu o nazwie grooming, który ma na celu obni¿enie zahamowania u ofiary i u³atwienie molestowania”. Kolejne strony raportu ujawniaj¹, ¿e piosenkarz posiada³ w domu pokaŸn¹ kolekcjê manekinów, naturalnych rozmiarów, wygl¹daj¹cych jak dzieci. Niektóre le¿a³y w dziwnych, dwuznacznych pozach. „Mimo ¿e w 2005 roku Jackson zosta³ uniewinniony od wszystkich siedmiu zarzutów dotycz¹cych molestowania nieletnich, dziœ ma³o kto wierzy w jego niewinnoœæ. Jak bowiem zignorowaæ zeznanie 13-letniego Jordana Chandlera, który w trakcie przes³uchania opisa³ ze szczegó³ami wygl¹d genitaliów artysty oraz charakterystyczne znaki i blizny, które „król popu” mia³ na ciele w miejscach intymnych?”- pytaj¹ dziennikarze. 22-milionowe odszkodowanie, które Jackson zap³aci³ rodzinie pokrzywdzonego, zakoñczy³o sprawê. £¹cznie za milczenie gwiazdor zap³aci³ kilkaset milionów dolarów. Czy to wystarczy, by œwiat nigdy nie dowiedzia³ siê prawdy? Spadkobiercy z pewnoœci¹ zrobi¹ wszystko, by w œwiadomoœci fanów pamiêæ o Jacksonie ³¹czy³a siê tylko z jego geniuszem muzycznym. Miejmy jednak nadziejê, ¿e – jak w przypadku Billa Cosby’ego – niegodziwoœæ i z³o w koñcu zostanie nazwane i odpowiednio napiêtnowane. * „By³a salow¹, pomocnikiem cukiernika, konsultantk¹ w biurze matrymonialnym, korektork¹, dyrektorem sk³adu celnego. Za granic¹ pracowa³a jako sekretarka i maszynistka. ¯ycie jej nie rozpieszcza³o, tym bardziej, ¿e samotnie wychowywa³a córkê. Przesz³a chorobê nowotworow¹, rozwód…” – o kim mowa? O jednej z najpoczytniejszych polskich pisarek – Katarzynie Grocholi, która w³aœnie wyda³a now¹ ksi¹¿kê. „Pisark¹ chcia³am byæ od zawsze i na zawsze. Od pi¹tego roku ¿ycia do œmierci”- wyzna³a. „Wydawana jestem od dwudziestu lat, ale pisa³am w szkole w zeszytach od biologii, na lekcjach anatomii, w czasie pracy w szpitalu robi³am notatki, fartuch mia³am wypchany przez notesy, pi-

u Wojtek Szczêsny i Marina £uczenko, piêkni, zamo¿ni i na jêzykach.

u Katarzyna Grochola robi³a ró¿ne rzeczy, ale marzy³a tylko o jednym.

sa³am w samolocie i w pracy, kiedy doje¿d¿a³am kolejk¹ WDK do redakcji. Wszêdzie, gdzie tylko mog³am”- deklaruje Grochola. Zapytana, czy traktuje pisanie bardziej jako swoj¹ misjê czy profesjê, odpowiedzia³a: „Mam to niezwyk³e szczêœcie, ¿e ¿yjê z tego, co kocham robiæ. ¯e moja praca jest moim wyborem i spe³nieniem. Ale kiedy szorowa³am kible w Anglii, to myœla³am: polub to, co robisz, bo zwariujesz. B¹dŸ najlepsz¹ sprz¹taczk¹, jak¹ ci Anglicy zatrudniali, potrafisz! I dostawa³am potem liœcikiKathy, you are amazing, thank you!” –wyzna³a. S³owa Grocholi zabrzmia³y szczególnie ponuro w obliczu Brexitu i „kartek”, które teraz dostaj¹ Polacy pracuj¹cy w Anglii. O tym, ¿e powinni jak najszybciej wróciæ tam, sk¹d przyszli. * No chyba, ¿e chodzi o takich Polaków, jak Wojtek Szczêsny, który gra w angielskim Arsenale i jest jego niekwestionowan¹ gwiazd¹. Bramkarz polskiej reprezentacji tu¿ przed Euro 2016 o¿eni³ siê z Marin¹ £uczenko, pocz¹tkuj¹c¹ piosenkark¹, o wyj¹tkowej urodzie i raczej œrednim talencie wokalnym. W udzielonym niedawno wywiadzie, dziewczyna opowiada o swoich problemach zdrowotnych, miêdzy innymi polipie na strunach g³osowych: „Ba³am siê, ¿e stracê wszystko. To¿samoœæ, pracê, siebie. W pewnym momencie ca³kowicie straci³am g³os. Gdy usunê³am siê w cieñ z powodu problemów z g³osem, media rozpisywa³y siê o mo-

ich egzotycznych podró¿ach z Wojtkiem. A ja nie chcia³am robiæ z siebie ofiary” – relacjonuje. „W pewnym momencie zrozumia³am, ¿e kariera to nie wszystko i w tej pogoni za sukcesem nie zauwa¿amy ma³ych rzeczy. Zapominamy o tym, co najwa¿niejsze. Mia³am chwilê refleksji, by skupiæ siê na rodzinie i przyjacio³ach” – przekonuje. Czyli - mówi¹c krótko – przesta³a udawaæ, ¿e œpiewa i zosta³a ¿on¹ pi³karza. A te - jak wiadomo chocia¿by z piosenki Mister D.- nie maj¹ lekko: „Pi³karz ciê¿ki zawód ci¹g³e odbijanie pi³ki/ Æwiczenia, zgrupowania, o wyniki siê starania/ Dziewczyna musi klaskaæ ca³y dzieñ na trybunie/ Patrzeæ tylko kiedy on trenuje/ Albo w chacie ci¹gle czeka a¿ on wróci/ Dyplomy w ramki oprawia/ medale przek³ada z pó³ki na pó³kê/ Puchary odkurza i przestawia/ ¯ona pi³karza”.

* Na koniec wiadomoœæ, która zaniepokoi³a fanów zespo³u „Skaldowie”. „20 czerwca bracia Zieliñscy z zespo³em wracali z koncertu w Kwidzynie, gdzie zdarzy³o siê nieszczêœcie. Bus, którym wracali do Warszawy, wypad³ z trasy na autostradzie A1 w okolicach W³oc³awka. Wypadek wygl¹da³ bardzo groŸnie, bo auto dachowa³o. Na szczêœcie wszyscy uszli z ¿yciem”- czytamy. Najpowa¿niejsze obra¿enia odniós³ za³o¿yciel grupy, Andrzej Zieliñski. „Lider zespo³u trafi³ do szpitala. Ma po³amanych kilka ¿eber, pêkniêty mostek, po³aman¹ ³opatkê i uszkodzony krêgos³up. Inni cz³onkowie grupy wyszli niemal bez szwanku, s¹ jedynie poobijani”- donosi prasa. Wed³ug wstêpnych ustaleñ przyczyn¹ wypadku by³o niedostosowanie prêdkoœci do warunków panuj¹cych na drodze. Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia, by wielbiciele „Skaldów” znowu „cali byli w skowronkach”.

u Skaldowie:Jacek i Andrzej

Zieliñscy. Andrzeju – szybkiego powrotu do zdrowia!

Nowe trendy – wspania³a okazja Do Nowego Jorku przyjecha³ Damian Gliwa, zdolny, m³ody fryzjer. Doœwiadczenie i artystyczna dusza uczyni³y z niego znakomitego stylistê. Pomaga w doborze strzy¿eñ i kolorów.

Przy malowaniu w³osów strzy¿enie za darmo.

Beauty Shine (718) 349-6500


www.kurierplus.com

13

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

Mistrzostwa Europy 2016

Sebastian Grabowiecki

Du¿a szansa* Polska w æwieræfinale mistrzostw Europy! To œwietna wiadomoœæ, ale droga, styl, w jakim Polacy doszli a¿ do tego punktu rozgrywek, pozostawia du¿o do ¿yczenia. Na czworakach, z mozo³em, kulawo wpe³zliœmy do dalszej rundy turnieju. Remis 1:1 ze Szwajcari¹ i 5:4 w rzutach karnych. Ani nie efektownie jak Belgia z Wêgrami (4: 0), ani nie bohatersko jak Islandia, która wyeliminowa³a Angliê (2: 1). Wymêczone zwyciêstwo, jak poprzednie wygrane ledwo, ledwo da³o polskiemu zespo³owi awans. Co dalej? Jest nieŸle. Przeciwnikiem w czwartkowym spotkaniu bêdzie Portugalia, która w najgorszym meczu tych mistrzostw (wed³ug zgodnej opinii komentatorów), pokona³a renomowan¹ Chorwacjê 1: 0 (w dogrywce). To s³aby przeciwnik, Ronaldo bez formy, nieustannie rozkapryszony w gwiazdorskich pretensjach. Sprawia wra¿enie, jakby bardziej interesowa³ go dobry wygl¹d przed kamerami na boisku, ni¿ skuteczna gra. Jestem przekonany, ¿e Polska powinna poradziæ sobie z takim przeciwnikiem, który rozegra³ w tym turnieju tylko jeden dobry mecz – z Wêgrami (3: 3). Pozosta³e – z Islandi¹ i Austri¹ – zmordowane remisy. W notowaniach pi³karskich Portugalia znajduje siê na ostatnim, ósmym miejscu rankingu, za Islandi¹ i Polsk¹ (szósta pozycja). Polska te¿ nie zachwyci³a w meczu ze Szwajcari¹. By³a to bliŸniacza kopia pojedynku z Ukrain¹ i wszystko, co napisa³em poprzednio o tamtym spotkaniu, mo¿na powiedzieæ i o walce ze Szwajcarami. Czyli: bardzo dobra obrona z pewnym, tym razem, bramkarzem Fabjañskim. To najmocniejsza formacja polskiej dru¿yny. Druga linia – z³o¿ona z doskona³ych zawodników z filarem pomocy, Grzegorzem Krychowiakiem, nie potrafi wype³niæ swej roli. Do czego s³u¿y druga linia? Poza Krychowiakiem wchodz¹ zamiennie na boisko B³aszczykowski, Grosicki, Jod³owiec, Kapustka. To s¹ najwa¿niejsi (jeœli tak mo¿na powiedzieæ) zawodnicy dru¿yny, najbardziej wszechstronni – maj¹ byæ równie dobrzy w obronie jak i w ofensywie. W œmia³ym, przebojowym zespole zawodnicy tej linii winni wspomagaæ atak, czyli w naszym przypadku – Lewandowskiego i Milika. Jednoczeœnie rozbijaæ impet przeciwnika, parali¿owaæ jego poczynania. Grosicki by³ œwietny w poprzednich meczach; B³aszczykowski – jedyny strzelec bramek, wype³nia³ doskonale swe zadanie; Jod³owiec lepiej siê czuje jako pi³karz destrukcji i tak¿e znajdowa³ siê zawsze na miejscu. Czemu wiêc jako ca³oœæ ta linia gra chaotycznie? Z³o¿ona raczej z du¿ych indywidualnoœci, nie tworzy zgranego zespo³u. Pod naporem przeciwnika natychmiast pi³karze ci przechodz¹ do obrony, lepiej (pewniej?) czuj¹ siê w defensywie, ni¿ w ofensywie. Mam nadziejê, ¿e polscy pi³karze obejrzeli i przeanalizowali mecz naszych niedawnych przeciwników, Niemców, którzy g³adko pokonali dobr¹ przecie¿ S³owacjê 3: 0. Niemcy grali doskonale (na szczêœcie, z nami kiepsko sobie poczynali). Warto by³o siê przyjrzeæ pracy drugiej linii – nieustêpliwej, znakomicie

organizuj¹cej szar¿ê na bramkê przeciwnika. Dlaczego wspominam o Niemcach? Bo to zawsze by³a najmocniejsza strona niemieckiego zespo³u narodowego, podstawa jego miêdzynarodowych sukcesów. A wiadomo: trzeba siê uczyæ od najlepszych. Napastnicy? Lewandowski ponownie bity, kopany, przewracany, jeden z najczêœciej faulowanych zawodników w tym turnieju. Nie mia³ pola do popisu, ale te¿ wyraŸnie jest bez formy. To nie ten Lewandowski z Bayernu minionego sezonu, który potrafi³ w najbardziej niewiarygodny sposób uciec przeciwnikom, przytomnie zachowaæ siê pod bramk¹. Te cechy zapewni³y mu pozycjê króla strzelców Bundesligi, jego zespo³owi – tytu³ mistrzowski. Milik? Od pocz¹tku mistrzostw s³abiutki. Rachuby, ¿e trener Nawa³ka zast¹pi go innym zawodnikiem, s¹ bezpodstawne. Bo niby kim? Mo¿emy tylko liczyæ, ¿e Milik odzyska klasê, jak¹ reprezentowa³ w lidze holenderskiej. Co bêdzie dalej? Prorokowanie, jak wiadomo, to najgorsza profesja pod s³oñcem. Ale na podstawie tego, co obejrzeliœmy w 1/16, mo¿na powiedzieæ: – Niemcy ponownie wracaj¹ do krêgu œcis³ych faworytów na mistrzowski tytu³. Na wspomnianej liœcie zajmuj¹ ju¿ pozycjê numer jeden. Zmierz¹ siê w pi¹tek w najciekawszym na pewno meczu æwieræfina³owym z W³ochami. Z dwóch najwiêkszych pretendentów do koñcowego zwyciêstwa jeden – niestety – musi odpaœæ w æwieræfinale. Po tym, co zobaczy³em w meczu ze S³owacj¹, stawiam na Niemcy. – Mam nadziejê, ¿e niedzielny pojedynek Francji z Islandi¹ bêdzie fascynuj¹cy. Islandia pokaza³a siê od jak najlepszej strony, ma dobry, zgrany zespó³ i najlepszego na œwiecie komentatora telewizyjnego. Kto nie wierzy, mo¿e sprawdziæ w internecie; emocjonalne wystêpy tego dziennikarza sta³y siê ju¿ s³ynne. Trudno przegraæ przy takim dopingu. Francja z Irlandi¹ (2: 1) gra³a dobrze, ale nie imponuj¹co. Trudno mi w tym wypadku coœ przewidywaæ, bo ca³ym sercem jestem za Islandi¹, sprawczyniê wielkiej sensacji rozgrywek. – Walia – Belgia. Oba zespo³y graj¹ solidny, dobry futbol. Wydaje siê, ¿e Walia z najdro¿szym zawodnikiem Europy Garethem Bale, ale z minimalnym zwyciêstwem w 1/16 nad Irlandi¹ P³n. (1: 0) ma mniej wiêcej równe szanse z Belgi¹, która pokona³a Wêgry 4: 0. By³a to najwy¿sza wygrana w tych mistrzostwach. W tym starciu nie ma faworyta, mo¿e ze wskazaniem na Belgiê. Gdybym mia³ na tym etapie rozgrywek typowaæ fina³, to powiedzia³bym, ¿e jednak wyst¹pi¹ w nim Niemcy, którzy ocknêli siê z dotychczasowej bezsilnoœci. A drugi zespó³? Jeœli wygramy z Portugali¹, co – wierzê – le¿y w mo¿liwoœciach polskiej reprezentacji, w pó³finale zmierzymy siê ze zwyciêzc¹ meczu Walia – Belgia. I jedna, i druga dru¿yna tak¿e do pokonania. Nie mówiê, ¿e tak siê stanie. Jest to raczej pobo¿ne ¿yczenie. Uk³ad rozgrywek nam sprzyja. Polski zespó³ trafia kolejno na przeciwników na miarê swych mo¿liwoœci. Jest spora szansa nawet na fina³. *Tekst napisany w œrodê, 29 czerwca

u

Kadr z meczu Polska-Szwajcaria.

W-NASSAU MEAT MARKET

Kiszka

Najsmaczniejsze domowe wêdliny 915 Manhattan Ave. Brooklyn, N.Y. 11222 Tel: 718-389-6149

Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ


14

Nowe

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

opowiadanie

w

odcinkach

Neurode Z cichym chrzêstem masywnych opon po ¿wirze czarny, lœni¹cy, oœmiocylindrowy Horch zajecha³ przed niepozorn¹ willê na przedmieœciu, otoczon¹ krzakami bzu, na których zieleni³y siê ju¿ pierwsze liœcie. Kierowca w skórzanej czapce, kurtce i bryczesach skwapliwie podbieg³ do tylnych drzwi samochodu. Uchyli³ je, s³u¿biœcie trzaskaj¹c obcasami. Mru¿¹c oczy w promieniach zachodz¹cego s³oñca, jedyny pasa¿er wysiad³ ciê¿ko jak ktoœ zmêczony uci¹¿liw¹ jazd¹. Wyda³ jakieœ krótkie polecenie, jednoczeœnie patrz¹c na zegar dalekiej wie¿y koœcielnej po drugiej stronie doliny. Zdj¹³ kapelusz, przejecha³ d³oni¹ po krótko przystrzy¿onych w³osach, poprawi³ wêze³ krawata, rozpi¹³ d³ugi szary p³aszcz z szerokim ko³nierzem i wyprostowany, niespiesznie, równym krokiem wszed³ po czterech schodkach na ganek. Rêk¹ w czarnej rêkawiczce dotkn¹³ dzwonka przy drzwiach. Dwa krótkie, pauza, jeden d³ugi i znów krótki. Rozchyli³y siê natychmiast. Grenadierskiej postury blondyn, w br¹zowym cywilnym ubraniu, lecz po wojskowemu wyprê¿ony, wype³nia³ je sob¹ ca³kowicie. – Donyn – rzuci³ przybysz, w odpowiedzi na pytaj¹ce spojrzenie. – Stillfried – odpowiedzia³ tamten mocnym g³osem. – W porz¹dku, Johann – z bocznego pomieszczenia wyszed³ krêpy siwiej¹cy brunet o g³adko wygolonej twarzy, nieznacznie utykaj¹cy na praw¹ nogê. Na ramiona mia³ narzucony wojskowy p³aszcz bez naramienników.”To nasz cz³owiek. Witamy, majorze Haussmann. Dobr¹ mia³ pan podró¿?” – Dziêkujê, niez³¹. Dwa razy wprawdzie musieliœmy siê kryæ przed amerykañskimi bombowcami, ale mia³y widocznie dziœ inne, wa¿niejsze cele. – Niestety, lataj¹ teraz w bia³y dzieñ, zupe³nie bezkarnie. Gdzie jest nasze Luftwaffe? – Na Wschodzie, o ile wiem. I w Rumunii. Brak nam samolotów do skutecznej obrony samej Rzeszy. Czy wszystko przygotowane jak prosiliœmy? – Tak jest. Wezwa³em najlepszych naszych ludzi, jacy s¹ w tych warunkach dostêpni. Oberleutenanta Loewe ju¿ pan pozna³ – skin¹³ g³ow¹ na blondyna, wchodz¹cego z tack¹ z dwoma fili¿ankami kawy oraz butelk¹ francuskiego koniaku. – Dlaczego akurat on? Wystaje z t³umu. – Pochodzi z Prus Wschodnich. Ma powody by siê mœciæ. Bolszewicy wymordowali mu rodzinê, a jego maj¹tek rodowy jest obecnie pod polskim zarz¹dem. Nie znam nikogo bardziej oddanego naszej sprawie, wiernego i pos³usznego, a jednoczeœnie tak wszechstronnie wyszkolonego. Osobiœcie go wybra³em do zadañ dywersyjnych. Do tego dobrze w³ada s³owiañskimi jêzykami. Pozostali nie s¹ tej samej miary, ale równie¿ nie zawiod¹. Mo¿e byæ pan tego pewien. – Dobrze. Chcia³bym zobaczyæ ich teczki osobowe. I poproszê pana o stosowny komentarz do ka¿dej z nich. Spodziewam siê dostrzec charakter cz³owieka za papierkami. Wystarczy panu kwadrans na przygotowania? Siedzieli przy w tak zwanym saloniku myœliwskim. Liczne trofea na œcianach œwiadczy³y o zami³owaniu i sukcesach gospodarza na tym polu. Szczególnie im-

ponuj¹co wygl¹da³ spreparowany ³eb dzika - olbrzyma o zastraszaj¹cych szablach, zwisaj¹cy tu¿ nad kominkiem. – Z czego pan go powali³? – Z belgijskiego sztucera z lunet¹, z zasadzki. Na komorê. Pad³ jak d³ugi. – Znakomita sztuka. Rzek³bym, bezkonkurencyjna. Nie wiem, czy sam Goering ma podobn¹ na rozk³adzie. – O, jemu to na pewno pod sam¹ lufê podprowadzaj¹. – A propos, opowiem panu historyjkê z mojego polowania na cietrzewie w Polsce, w tej ich Puszczy Bia³owieskiej. Miejscowy gauleiter dowiedzia³ siê od moich ludzi, ¿e jazda konna i polowanie to moja pasja i naturalnie nie omieszka³ zaprosiæ na swoje rewiry. – Jak¿e by inaczej. Koniaku? Prosit! – Wiêc wyje¿d¿amy jeszcze przed œwitem. Mg³a, pamiêtam, wisi jak mleko, tu¿ nad ziemi¹. Zadajê sobie pytanie w duchu, do czego mam strzelaæ przy tej widocznoœci, a raczej jej braku? W koñcu g³oœno wyra¿am swoje w¹tpliwoœci. Mój gospodarz jednak pozostaje niezra¿ony, ci¹gle w dobrym humorze, powtarza, ¿e sukces zapewniony i jego ludzie ju¿ z wieczora wypatrzyli parê dorodnych g³uszców. A poza tym ptactwa o tej porze roku tam jest na zabój. I w³aœnie tam Hermann, na polowaniu z polskim ministrem spraw zagranicznych, zdoby³ przed wojn¹ nagrodê ich Klubu Myœliwskiego za wspania³e poro¿e koz³a-dwulatka. – Widzia³em te zdjêcia w „Beobachterze”. Marsza³ek na nim prê¿y siê dumny jak gdyby zestrzeli³ brytyjskiego myœliwca, co najmniej. Na pewno siê dziwi³, jak Polakom siê uda³o naprowadziæ takiego zwierzaka pod jego lufê. – No nie, strzelcem to on jest dobrym. Nagonka siê postara³a. Na pewno dobrze im zap³acili. – Nie dziwiê siê. Taka szycha. – W ka¿dym razie doje¿d¿amy na miejsce. Ciemno jak diabli. Ca³a œwita ze strzelbami ju¿ czeka. Pies rwie siê ze smyczy. Widzê, ¿e gauleiter nie przesadzi³. Organizacja wzorowa. Zaczyna powoli œwitaæ. Po kilku minutach wychodzimy ostro¿nie na stanowiska. Przy mnie sam gospodarz polowania i starszy leœniczy, z miejscowych. Te¿ zapewnia, po niemiecku, ¿e ptactwa jest mnóstwo i ¿e na pewno bêdê zadowolony. Dziwi mnie trochê ta nadmierna pewnoœæ, ale jestem tu goœciem i tubylcy lepiej przecie¿ znaj¹ swoje w³oœci. S³yszê naraz ³opot skrzyde³ i na tle jaœniej¹cego nieba miga w oddaleniu, zupe³nie z boku, sylwetka ciê¿kiego ptaka niezdarnie zrywaj¹cego siê do lotu. Zaskoczony walê z obu luf i zdajê sobie sprawê, ¿e nie poprowadzi³em lufy z nale¿ytym wyprzedzeniem. Pud³o, niestety. Dziura w porannym powietrzu. Wstyd po prostu. Leœniczy patrzy na mnie z za¿enowaniem. Gaulieter nadrabia min¹.”Bêd¹ nastêpne” – szepce g³oœno. Jak na zawo³anie s³ychaæ g³oœny ³omot w gêstwienie i po chwili nad zagajnikiem wzlatuje w niebo ciemny kszta³t. Walê na wzlot. Z obu luf. Œrutem. Ptak leci dalej. Znów pud³o? S³yszymy raptem jakiœ ³oskot i ciê¿kie uderzenie o ziemiê. Trafiony. Okrzyki radoœci. Gauleiter mocno œciska mi rêkê. Leœniczy z szacunkiem zdejmuje czapkê i te¿ gratuluje

www.kurierplus.com

wspania³ego strza³u. Idziemy do rzadkiego zagajnika. Na ziemi pod sosenkami widzê ciemny kszta³t. Schylam siê. W œwietle rodz¹cego siê poranka widzê... p³ócienny worek. Otwieram... – Ha…ha…Nie powie pan, ¿e...? – Tak jest. Ogromny, czarny cietrzew, z barwnymi piórami ogona... okazowy taki. – Ha – ha – ha... a to dobre... ha – ha... co za kawa³... – Zachowujê ca³kowit¹ powagê. Spogl¹dam na gauleitera. Na leœniczego. Milcz¹ obaj, czerwoni jak buraki. Mija d³uga chwila. I naraz wszyscy troje, nie zmawiaj¹c siê wybuchamy niepohamowanym œmiechem, z klepaniem siê po ramionach, trzymaniem siê za brzuchy i ³zami w oczach. Leœniczy odkrêca manierkê z jak¹œ puszczañsk¹ nalewk¹ na kilkunastu zio³ach – jak zapewnia – nalewa do metalowego kieliszka i wyci¹ga w moj¹ stronê. Biorê wbrew ostrzegawczemu spojrzeniu gospodarza polowania. P³yn jest mocny i wonny, coœ jak nasz likier jaegermeister. Wszyscy trzej pijemy, ci¹gle krztusz¹c siê i kaszl¹c ze œmiechu. By³o to najweselsze polowanie w moim ¿yciu. Gauleiter promienia³. – Kazali ch³opu rzuciæ ptaka jak pos³yszy strza³? Tylko nie uprzedzili, ¿e trzeba go najpierw wyj¹æ z worka? – Zgad³ pan. Poprosi³em by tamtego doprowadzono. Wystraszony ch³opina jak wszyscy diabli. Nic nie rozumia³, dlaczego dosta³ kielich nalewki i dziesiêæ marek od uœmiechniêtego cywila, przed którym wszyscy wojskowi stawali na bacznoœæ. – Przednia historia. Pozwoli pan, ¿e opowiem j¹ w swoim krêgu. – Naturalnie. Na pewno i tak zalicz¹ j¹ do tradycyjnych bajek myœliwskich. Wracaj¹c do celu naszego spotkania. Otó¿, chcê by pan wiedzia³, Festung Breslau nie utrzyma siê d³u¿ej ni¿ kilka tygodni. Przewaga bolszewików na tym kierunku jest mia¿d¿¹ca. Fuehrer ju¿ w sierpniu ubieg³ego roku stwierdzi³ podczas prywatnej rozmowy w Wolfschantze, ¿e pod wzglêdem wojskowym wojna jest przegrana. Pozostaje nam tylko liczyæ na wybuch konfliktu zbrojnego miêdzy Rosjanami a ich zachodnimi aliantami. Bêdziemy spowalniaæ ofensywê sowieck¹, jednoczeœnie usi³uj¹c nawi¹zaæ kontakty z Amerykanami i zawrzeæ z nimi pokój separatystyczny. Brytyjczycy osamotnieni nie zechc¹ walczyæ i te¿ powinni na nasze warunki przystaæ. Nie wiemy, co stanie siê z tymi tu terenami. Obawiam siê, ¿e zajm¹ je Rosjanie. – A jeœli nam siê nie uda porozumieæ z Zachodem? Co wtedy? – Bêdziemy musieli zatroszczyæ siê o przysz³oœæ Niemiec i swoj¹ w³asn¹. Stosowne kroki zosta³y ju¿ podjête. Czy ma pan tu jeszcze jeñców brytyjskich? – Kilku z nich zginê³o w tej okropnej katastrofie górniczej przed czterema laty, ale mamy ich jeszcze trochê... – Czy to naprawdê by³ przypadek? – Absolutnie. Ponad 150 naszych górników straci³o wtedy ¿ycie. Miejscowa kopalnia dostarcza najwy¿szej jakoœci wêgiel koksuj¹cy na potrzeby przemys³u Rzeszy. Niestety, pok³ady s¹ niskie, uniemo¿liwiaj¹ce praktycznie wiêksz¹ mechanizacjê, do tego przesyco-

Aleksander Janowski

odc. 1 ne dwutlenkiem wêgla... – Tym szampañskim gazem? Co to ma wspólnego, przepraszam... – Te¿ tak na pocz¹tku myœla³em. Czy wyobra¿a pan sobie skutki gwa³townego otwarcia pod ziemi¹ tytanicznej butelki szampana o d³ugoœci kilku kilometrów? I ten sprê¿ony gaz pod ogromnym ciœnieniem gwa³townie wyrywaj¹cy siê na zewn¹trz? – Mój Bo¿e! I ci biedacy tam byli? – Tak jest. Gwa³towny wyrzut gazu o sile tsunami pogrzeba³ wszystko i wszystkich pod tysi¹cami ton wêgla i kamienia. Piekielne si³y. – Nie da³o siê zapobiec? – Podejrzewamy, ¿e w trosce o maksymalny urobek na potrzeby naszych stalowni przekroczono gdzieœ przepisy bezpieczeñstwa, chocia¿ mog³o zagraæ naraz kilka czynników... jak to w ¿yciu... natura jest nieprzewidywalna. – Dobrze, bêdê potrzebowa³ kilkunastu jeñców. Maj¹ ukryæ we wskazanym przez pana miejscu na dole kopalni ³adunek specjalny, który bêdzie dostarczony ciê¿arówkami jutro w nocy. Powróciæ nie musz¹. – Rozumiem. Czy mogê znaæ naturê tego ³adunku? – W ogólnych zarysach, by zda³ sobie pan wagê z jego znaczenia. S³ysza³ pan o Wunderwaffe, niew¹tpliwie? – A jak¿e! Te pociski V-1 i V-2, które mia³y zmieœæ Londyn z powierzchni ziemi. Fuehrer gada o cudownej broni co tydzieñ. – Widzi pan, w pewnym sensie, podobna niekonwencjonalna broñ naprawdê istnieje. To znaczy, s¹ jej plany i rysunki techniczne. Na dopracowanie i zastosowanie praktyczne w szerokiej skali nie mamy ju¿ czasu. Musimy z tym poczekaæ. Ta wiedza nie mo¿e wpaœæ w rêce Rosjan. Ukryjemy to wszystko do lepszych czasów, dla dobra Niemiec. – Jaki jest charakter tej broni? – Czy zastanawia³ siê pan, na przyk³ad, dlaczego lotnicy sowieccy i alianccy zapisali na swoje konto po oko³o pó³ setki zwyciêstw powietrznych ka¿dy, podczas gdy nasze asy, tacy jak Hartmann – ponad trzysta zestrzelonych maszyn przeciwnika? - K³ad³em to na karb wspania³ej propagandy doktora Goebbelsa. - A¿ takim magikiem nie jest. Te wszystkie zwyciêstwa s¹ potwierdzone. Jakimi cechami musz¹ byæ obdarzeni lotnicy, by dokonaæ a¿ takich wyczynów? Nadludzkimi – powie pan. I bêdzie mia³ racjê. Taka jest natura wynalazku, które mo¿e byæ rozci¹gniêty na inne dziedziny zastosowania wojskowego i cywilnego. I wtedy, kto nam siê oprze? - Nies³ychane! Niewiarygodne! Do czego mo¿e dojœæ niemiecki umys³! Kto nam bêdzie tu potrzebny, panie majorze? - Ktoœ, kto zna kopalniê jak w³asn¹ d³oñ. Aleksander Janowski – by³y dyplomata, t³umacz z angielskiego i rosyjskiego, doradca bankowy. Autor swoiœcie ironicznych powieœci i opowiadañ sensacyjnych. Mieszka w Nowym Jorku i na Florydzie.


15

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

www.kurierplus.com

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Karma

Ca³y w psie. Ca³y w psie. czarnym. W ERONIKA K WIATKOWSKA Na Jest psia sierœæ. Psia œlina. Psia krew.* Œpiewam poet¹. A raczej recytujê. Bo mam sierœæ koci¹ na bluzce. I zupe³nie mi to nie przeszkadza. A kiedyœ nie do wyobra¿enia. Nie do pomyœlenia nawet. Tak siê zatraciæ w kontaktach z bezpañskim, nieboskim stworzeniem. O którym nie wiem. Gdzie spa³. I z kim. Kiedy nad ranem wskakuje przez okno. Ca³y w lamentach, pretensjach. ¯e g³odny. ¯e niewyspany. Domagaj¹cy siê pe³nej miski. Podobnie jak przyrodnie rodzeñstwo. Które ci¹gle onieœmielone. P³oche. Ale z zatrwa¿aj¹c¹ systematycznoœci¹ pojawiaj¹ce siê pod oknem. W tym samym celu. Niepostrze¿enie sta³am siê matk¹ koci¹ adopcyjn¹. Przybran¹. Wybran¹ - jak mówi zaprzyjaŸniony weterynarz. Twierdz¹c, ¿e to koty przysposabiaj¹ cz³owieka. Nie odwrotnie. Dlatego powinniœmy byæ dumni i znosiæ bez sprzeciwu pobudki o pi¹tej nad ranem, nocne harce, pogardliwe spojrzenia znad pustego talerza,

k³êbki sierœci unosz¹ce siê niczym tumbleweeds po pustyni pokoju, dziury w macie do jogi, drobne zadrapania na ciele, niewygodê (kiedy Cecyl np. postanawia po³o¿yæ siê pod biurkiem, w poprzek i na plecach, i trzeba przybieraæ najdziwniejsze pozy na krzeœle, by nie nadepn¹æ na zawalidrogê próbuj¹c pracowaæ na komputerze). W zamian dostaj¹c niewiele. Bo kot zaokienny, pó³dziki, wa³êsaj¹cy siê nocami, raczej nieskory jest do pieszczot, siadania na kolanach, afektacji w wyra¿aniu uczuæ. Jest osobny. Suwerenny. Jednym s³owem- wolny. Czym wzbudza nasz niek³amany podziw. Choæ z drugiej strony, jakaœ czêœæ ludzkiej natury, ta, która d¹¿y do ujarzmiania, podporz¹dkowywania, kolonizowania – podpowiada, by udomowiæ zwierzê, wzi¹æ na w³asnoœæ, przykroiæ do egoistycznych potrzeb i oczekiwañ. Na przyk³ad wysterylizowaæ. O kastracji s³ysza³am, ¿e konieczna. Nieodzowna. I potrzebna. Ale K. by³ innego zdania. Stan¹³ w obronie j¹der Cecyla, jak by chodzi³o o jego w³asne. Argumentowa³, ¿e nie mamy moralnego prawa okaleczaæ zwierzêcia ¿yj¹cego na wolnoœci. In-

gerowaæ w naturê. ¯e straci charakter. Stanie siê jeszcze jednym, oty³ym, smutnym kotem zamkniêtym w czterech œcianach. Pozosta³ g³uchym na argumenty weterynarzy, historyjki o znaczeniu terenu, cuchn¹cym moczu, marcowych wycieczkach w nieznane i odgryzionych uszach w walkach o koci¹ dominacjê. Nigdy wczeœniej nie by³ tak stanowczy. Nieprzejednany. Uparty. Musia³am z³o¿yæ broñ. Przynajmniej do czasu a¿ Cecylek nie nasika K. do butów albo pud³a gitary. Tymczasem, szczêœliwy, w pe³nym oprzyrz¹dowaniu, wygrzewa siê w ogrodzie. Le¿y w plamie s³oñca jak Król Lew. Dostojny. Z puszyst¹, lœni¹c¹ sierœci¹. Dzieci ogl¹daj¹ zza p³otu ten dziwny wybieg w œrodku miasta. Nadaj¹ imiona, na które nie reaguje. Przywo³uj¹, bez powodzenia. Kot przeci¹ga siê, ziewa – i jak w haiku Basho - idzie na amory. Nie wiedz¹c nic o œwiecie, w którym czyha nañ cz³owiek w kitlu, ze skalpelem w rêce. *

Bezdzietna kobieta Ile ma czu³oœci Dla lalek S³ucham opowieœci kocich mam, z których wiêkszoœæ dba o czworonoga, jak o w³asne dziecko. I myœlê o tym, o czym wszystkie milcz¹. O ¿yciu, które skoñczy siê na nas. Nieprzed³u¿onej linii. Nieprzekazanych genach. O wyborach, które nie s¹ ³atwe. Pustce. Niespe³nieniu. Potencjalnym szczêœciu, które nas ominie. Bo tak zdecydowa³yœmy. Albo zdecydowano za nas. W¹t³ej nitce, która kruszy siê pod dotykiem czasu. I ¿e to wszystko ma sens. Nawet jeœli trudno siê go teraz dogrzebaæ. ¯e – jak mówi s³ynne, buddyjskie powiedzenie – „taka karma”. Dla zwierz¹t. *Marcin Œwietlicki Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

Haiku autorstwa Basho, w przek³adzie Czes³awa Mi³osza, przypomnia³o inne, z tego samego tomiku:

El¿bieta Baumgartner radzi

Sekrety twojej karty debetowej, ci¹g dalszy Tydzieñ temu zaczê³am pisaæ o kartach p³atniczych (debetowych). Wydaje siê, ¿e jest to proste narzêdzie daj¹ce nam dostêp do naszych pieniêdzy w banku, ale przez to, ¿e jest po³¹czeniem gotówki, czeków, karty kredytowej – ma swoje tajniki. Przypomnê, ¿e istniej¹ dwa rodzaje kart p³atniczych: z debetem natychmiastowym i opóŸnionym. · Debet natychmiastowy (online debit), z has³em PIN. P³atnoœæ przelewana jest natychmiast z konta w³aœciciela karty na konto sklepu. · Debet opóŸniony albo z podpisem (deferred, offline debit), bez PIN, transakcja realizowana jak „kredytowa” (op³aty jak przy karcie kredytowej), nale¿noœæ przelewana pod koniec dnia albo z d³u¿szym opóŸnieniem. Mo¿na powiedzieæ, ¿e jest to p³atnicza karta kredytowa. Za poœrednictwem karty p³atniczej p³atnoœæ przelewana jest natychmiast z czekowego konta w³aœciciela karty na konto sklepu. Przy jej pomocy mo¿na równie¿ uzyskaæ gotówkê w ka¿dym bankomacie. Sekret 6. Jak mieæ zero odpowiedzialnoœci Karty debetowe z has³em regulowane s¹ przez federalny Electronic Fund Transfer Fact i chroni¹ ciê w nastêpuj¹cy sposób. Twoja odpowiedzialnoœæ ograniczona jest: · do zera, je¿eli poinformujesz bank o zgubieniu lub kradzie¿y karty natychmiast i nie zosta³a ona u¿yta; · do $50, je¿eli poinformujesz bank o stracie karty w ci¹gu dwóch dni. · do $500, je¿eli poinformujesz bank o stracie karty po dwóch dniach, ale

przed up³ywem 60 dni od daty wys³ania do ciebie wyci¹gu z konta, gdy wyliczone zosta³y nieautoryzowane transakcje. · Twoja odpowiedzialnoœæ staje siê nieograniczona, je¿eli poinformujesz bank o stracie karty po up³ywie 60 dni od daty wys³ania wyci¹gu z konta. Wniosek: Przegl¹daj wyci¹gi z banku i zg³aszaj szybko nieautoryzowane transakcje. Jak mieæ zero odpowiedzialnoœci? ¯eby w pe³ni unikn¹æ odpowiedzialnoœci na wypadek nieautoryzowanych transakcji, trzeba mieæ kartê p³atnicz¹ „z podpisem”. Transakcje przy u¿yciu takiej karty realizowane s¹ jak kredytowe i obowi¹zuj¹ takie regu³y, jak przy kartach kredytowych, czyli nasza odpowiedzialnoœæ limitowana jest do $50 niezale¿nie od tego, kiedy doniesiemy o zgubie czy kradzie¿y karty. Wiêkszoœæ banków pokrywa klientowi ca³oœæ straty. Przyk³ad: Powiedzmy, ¿e masz debetow¹ kartê Visa Debit. P³ac¹c w sklepie, wybierasz wersjê „Credit” i podpisujesz paragon. Transakcja s³ana jest przez system Visy i daje ci takie bezpieczeñstwo, jak transakcje przy pomocy kary kredytowej. Twoja karta dzia³a jako debetowa (nie kredytowa), pozwala na pobranie nale¿noœci z twego konta czekowego, ale daje ci ca³kowite bezpieczeñstwo („Visa’s Zero Liability”). Sekret 7: Saldo mo¿e byæ ni¿sze ni¿ przypuszczasz Teoretycznie po dokonaniu zakupu przy pomocy karty p³atniczej pieni¹dze odejmowane s¹ natychmiast z twego konta. Ale nie zawsze. Debet opóŸniony (patrz sekret #1 w poprzednim artykule) zajmuje od 24 do 72 godzin. Nawet debet natychmiastowy nie zawsze jest robiony w czasie realnym. Z tego powodu, gdy sprawdzasz saldo swego konta, mo¿e byæ

ono wy¿sze ni¿ w rzeczywistoœci, bo pewne transakcje nie zosta³y jeszcze naniesione. Wniosek: Trzymaj na koncie zapas pieniêdzy. Sekret 8. Grosz do grosza Niektóre banki czy unie kredytowe maj¹ programy (rewards programs) dla u¿ytkowników kart p³atniczych. Mo¿e to byæ zaokr¹glanie kwot i deponowanie niewielkiej reszty na konto oszczêdnoœciowe za ka¿dym razem, gdy pos³ugujesz siê kart¹. Niekóre banki p³ac¹ swoim cz³onkom 5 centów od ka¿dej transakcji. Sekret 9: Gdy podró¿ujesz Gdy p³atnoœæ przez kartê kredytow¹ czy debetow¹ ró¿ni siê znacznie od zwyczajowych, bank mo¿e jej odmówiæ. Przyk³adem jest du¿y zakup przez Internet, albo zakupy w podró¿y. Je¿eli zawsze robisz transakcje w swoim mieœcie, a nagle tankujesz benzynê na Alasce, to twój bank mo¿e odmówiæ p³atnoœci. To w³aœnie mi siê przydarzy³o. Zadzwoni³am ze stacji benzynowej do banku, którego mi³y pracownik powiedzia³ mi, ¿e wstrzymano transakcjê, bo ktoœ w Anchorage próbuje tankowaæ na mój koszt. Tankowa³am ja, ale bez uprzedzenia o podró¿y. Dowiedzia³am siê, ¿e skradzione karty najczêœciej u¿ywane s¹ do zakupu benzyny. Rada: Przed wyjazdem zadzwoñ do emitenta karty i poinformuj o planowanej podró¿y. I zawsze miej na wszelki wypadek inny œrodek p³atnoœci. Sekret 10: Bezp³atny transfer pieniêdzy dla mamy w Polsce Chcesz s³aæ pieni¹dze rodzinie bez ¿adnych op³at? Przy okazji odwiedzin mamy w Stanach, otwórz jej oddzielne konto z kart¹ debetow¹ Visa albo MasterCard i deponuj tam pieni¹dze, które dla niej przeznaczasz. Mama bêdzie mia³a swo-

bodny dostêp do pieniêdzy z ka¿dego bankomatu w Polsce i na ca³ym œwiecie. Na to konto przeznaczone dla mamy mo¿esz przelewaæ pieni¹dze ze swojego g³ównego konta przez Internet, nie wychodz¹c nawet z domu. Uwaga: To powinna byæ karta debetowa z numerem PIN! Podsumowanie Karta debetowa jest porêcznym p³atniczym narzêdziem. Dziêki niej nie musimy nosiæ przy sobie gotówki, oraz nie wpadniemy w d³ugi, bowiem nie mo¿emy wydaæ wiêcej ni¿ mamy na koncie. Warto te¿ wiedzieæ, ¿e do otrzymania karty p³atniczej nie musimy wykazaæ siê dobr¹ wierzytelnoœci¹ kredytow¹, co jest wa¿ne dla osób, które dopiero ucz¹ siê ¿yæ na w³asnym garnuszku. ❍ Czy masz pieni¹dze w Polsce? Polskie banki pytaj¹ o twój numer Social Security. Je¿eli nie wype³nisz "Oœwiadczenia o statusie FATCA", bank mo¿e zablokowaæ ci konto. Pomog¹ ci ksi¹¿ki: “Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem. Podrêcznik agresywnej gry podatkowej”. $50 + $4 (edycja na 2016). “Podrêcznik ochrony maj¹tkowej. Jak zabezpieczyæ maj¹tek przez urzêdami, Medicaid, wierzycielami, exma³¿onkiem, fiskusem i innymi wœcibskimi”. $50 + $4. Równie¿: „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów. $30 + $4. "Emerytura reemigranta w Polsce" – $35 + 4 za przesy³kê. Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo od wydawcy (Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718224-3492, www.PoradnikSukces.com).


16

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

www.kurierplus.com

60. rocznica œmierci Lechonia: „¯y³ w aurze Mickiewicza“ Nie sposób te¿ pomin¹æ g³êbok¹ 1➭ religijnoœæ poety, bardziej jednak emocjonaln¹ ni¿ intelektualn¹, praktykowan¹ zw³aszcza na emigracji. – Niekiedy w jego wierszach s³ychaæ echa S³owackiego, czy¿by zatem on mia³ nañ najwiêkszy wp³yw? Nie! Bezdyskusyjnym mistrzem dla Lechonia by³ Mickiewicz! S³owacki by³ poet¹ jego bardzo wczesnej m³odoœci i wra¿liwoœci artystycznej wyniesionej z domu rodzinnego, ale w miarê kszta³towania siê jego w³asnej osobowoœci twórczej pojawi³ siê niemal kult Mickiewicza. Z pe³nym przekonaniem np. cytowa³ w „Dzienniku” powiedzenie jednego z przyjació³-dyplomatów: „Jak ktoœ coœ mówi na >Pana Tadeusza<, to w mordê!” To matka Lechonia, Maria z Niewêg³owskich Serafinowiczowa, widzia³a w nim w marzeniach „drugiego S³owackiego”, mo¿na zaœ z du¿ym prawdopodobieñstwem domniemywaæ, ¿e samemu Lechoniowi marzy³ siê na emigracji status wieszcza równego Mickiewiczowi. Romantycznemu wieszczowi poœwiêci³ zreszt¹ wiele stron „Dziennika”, kilka wierszy, obszerny szkic wydany w stulecie œmierci Mickiewicza w roku 1955, wstêp do wyboru poezji w jêzyku angielskim, planowa³ studium o demonologii w „Dziadach”, by³ jednym z najbardziej zaanga¿owanych organizatorów nowojorskich obchodów „Roku Mickiewicza” (1955) – przyjaciele mówili, ¿e „¿y³ w aurze Mickiewicza”. – Na prze³omie lat dwudziestych i trzydziestych Lechoñ by³ jednym z najpopularniejszych poetów, trafiaj¹cym do bardzo wielu czytelników. Niektórzy zarzucali mu jednak sk³onnoœæ do czêstochowskich rymowanek, nadmierny emocjonalizm i papierowoœæ. Józef Czapski uwa¿a³ jego wiersze za epigoñsko-romantyczne. Czy s³usznie? Cytuj¹c Czapskiego, siêga pan do jego przejmuj¹cego tekstu o „Dzienniku” Lechonia z tomu „Tumult i widma” – trzeba wiêc uczciwie dodaæ, ¿e sam Czapski przyznawa³ siê w nim do wychowania w rosyjskiej kulturze i literaturze (B³ok, Majakowski), a poznawanie polskiej poezji rozpocz¹³ w latach dwudziestych od biegunowo ró¿nych od Lechonia dzie³ literackich, czyli Awangardy Krakowskiej. Ale w tym samym tekœcie w³aœnie Czapski poniek¹d udziela odpowiedzi na pana pytanie, wspominaj¹c uwiêzienie w Starobielsku i recytowanie przez wiêŸniów w tych nieludzkich warunkach wierszy Lechonia, obok Mickiewicza i Or-Ota; u Ÿróde³ tego faktu tkwi popularnoœæ skamandryty jako autora najpe³niej wyra¿aj¹cego patriotyczne nastroje w spo³eczeñstwie czy narodzie, który dopiero co odzyska³ niepodleg³oœæ, a taka rola by³a przez lata przypisywana romantycznym wieszczom, wyra¿aj¹cym pragnienie wolnoœci. – Ten¿e Józef Czapski, sam wybitny malarz, eseista i intelektualista, zarzuca³ Lechoniowi urz¹dzanie „nieustannych ataków na ¿ywych i umar³ych, niemo¿liwy poziom, wprost ubóstwo intelektualne”. W jego przekonaniu Lechonia cechowa³ snobizm, arywizm, kulturalna powierzchownoœæ, które „w kombinacji z poz¹ romantyczn¹ by³y trudne do zniesienia”. O Lechoniu k¹œliwie pisali i mówili tak¿e inni pisarze, m.in. Gombrowicz, Mi³osz i Iwaszkiewicz. Czy wynika³o to z zazdroœci o jego s³awê? Najbardziej z³o¿ona jest historia relacji Mi³osza z Lechoniem. W „Roku myœliwego” (1990) noblista napisa³ o nim: „jeden

u Jan Lechoñ. z mistrzów mojej m³odoœci”, co znajduje zreszt¹ potwierdzenie w „Ksiêdze goœci Jana Lechonia”, przechowywanej w Polskim Instytucie Naukowym (wydanej w moim opracowaniu w roku 1999), gdzie znajdujemy wpis Mi³osza z 1935 r.: „Skoñczonemu poecie ho³d od szczeniaka”. Potem drogi poetów siê rozesz³y – Lechoñ, zdeklarowany antykomunista, nie zaakceptowa³ pracy Mi³osza w s³u¿bie re¿imowej polskiej dyplomacji w latach powojennych, a póŸniejsz¹ jego decyzjê o wybraniu emigracji w 1951 ocenia³ dramatycznie nisko w kategoriach moralnych, t³umacz¹c j¹ jedynie wzglêdami natury finansowej, ale te¿ odmawiaj¹c mu przy tej okazji jakiegokolwiek talentu literackiego – w takiej sytuacji trudno o porozumienie, nie mówi¹c o uprzejmoœciach. Po latach wszak¿e Mi³osz w „Spi¿arni literackiej” (2004), kreœl¹c doœæ krytycznie sylwetkê Lechonia, „snoba i prowincjusza”, odda³ mu ho³d jako poecie choæby ze wzglêdu na jeden tylko wiersz „Powsta³em nagi z mego snu” i uzna³, ¿e „okupi³ nim wszelk¹ ma³oœæ i pozostanie na zawsze w ksiêgach liryki polskiej”. Sprawa z Gombrowiczem wydaje siê doœæ oczywista – w kategoriach raczej literackich. Poeta – daleki wszelkim awangardom i zakochany w polskoœci – aczkolwiek nie akceptowa³ Gombrowiczowskich „rozpraw” z Polsk¹ i rzekomo ograniczaj¹c¹ go polskoœci¹ np. w „Trans-Atlantyku”, to jednak z uznaniem odnosi³ siê do walorów artystycznych powieœci. Gombrowicz natomiast uznawa³ poezjê skamandrytów za pust¹, pozbawion¹ „¿ycia duchowego” („Oni byli, ale mogliby nie byæ” – pisa³ w szkicu „O literaturze polskiej 1918-1939”, ale o samym Lechoniu pisa³ w „Dzienniku”: „Ten cz³owiek nie zaznaczy³ siê w polskim rozwoju ani jednym wa¿nym wierszem, ani jedn¹ myœl¹, a jednak stworzy³ coœ... stworzy³ siebie... stworzy³ Jana Lechonia”, a w liœcie do poety t³umaczy³ siê z „literackich zawiœci” wobec „czo³owej figury polskiego piœmiennictwa”. Iwaszkiewicz pisa³ o Lechoniu jako o „nieprzyjacielu jego m³odoœci”, ich wzajemnie niechêtny stosunek datowa³ siê od chwili spotkania w 1918; Iwaszkiewicz nie powstrzyma³ siê od niewybrednej krytyki nawet we wspomnieniu poœmiertnym; krytykowa³ go za snobizm, œwiatowoœæ, popularnoœæ, których w gruncie rzeczy mu zazdroœci³, przybywszy do Warszawy jako nieobyty i nie maj¹cy „stosunków” „prowincjusz Ukrainy”. PóŸniej na te niechêci na³o¿y³a siê historia i polityka – Lechoñ skrajnie negatywnie ocenia³ powojenne zaanga¿owanie Iwaszkiewicza w ¿ycie

literackie PRLu i obaj poeci nie utrzymywali ju¿ po wojnie ¿adnych kontaktów. – Co by³o spoiwem „odwiecznej” przyjaŸni Lechonia z Kazimierzem Wierzyñskim i korespondencyjnej za¿y³oœci z Mieczys³awem Grydzewskim, legendarnym redaktorem „Wiadomoœci Literackich” a na emigracji „Wiadomoœci” londyñskich? Sprostujmy na pocz¹tku – przyjaŸñ by³a „odwieczna” zarówno z Wierzyñskim, jak i z Grydzewskim, tyle ¿e obaj poeci odbyli prawie razem ca³y szlak wychodŸczy i ostatecznie osiedli na emigracji blisko siebie, natomiast redaktor „Wiadomoœci” osiedli³ siê w Londynie i podtrzymywanie kontaktu by³o mo¿liwe ju¿ tylko korespondencyjnie. „Odwiecznoœæ” zaœ siêga³a czasów studenckich w Warszawie i pisma „Skamander” – znamy nazwiska piêciu skamandrytów (Iwaszkiewicz, Lechoñ, S³onimski, Tuwim, Wierzyñski), ale powinno siê mówiæ i o szóstym, Grydzewskim w³aœnie, który wobec tej pi¹tki odgrywa³ rolê inspiratora, krytyka, redaktora – Wierzyñski mówi³, ¿e by³ „w³aœcicielem ca³ej stajni”, a Lechoñ przyznawa³, ¿e jego w³asna s³awa rodzi³a siê wœród okrzyków zachwytu Grydza – jak nazywali go przyjaciele. Warto wiedzieæ, ¿e londyñskie „Wiadomoœci” by³y po upadku redagowanego przez Lechonia w Nowym Jorku „Tygodnika Polskiego” jedynym pismem, w którym on publikowa³. Ale niezale¿nie od zwi¹zków literackich spoiwem w kontaktach tego „skamandryckiego trójk¹ta na emigracji” by³a przede wszystkim, serdeczna osobista przyjaŸñ i za¿y³oœæ, oparta nie tylko na wspomnieniach z przesz³oœci – Lechoñ i Wierzyñski traktowali siê wzajemnie jak bracia, dom Wierzyñskich w Sag Harbor by³ dla Lechonia zawsze przystani¹ i ostoj¹ na ró¿nych etapach jego nowojorskiego ¿ycia, a Kazimierz prze¿ywa³ wszystkie jego dramaty i depresje, i to jego najbardziej dotknê³a œmieræ Lechonia. – Czy nie ma pani wra¿enia, ¿e w „Dzienniku” Lechoñ jest ju¿ przesadnie polonocentryczny? A przecie¿ ¿y³ w Nowym Jorku – stolicy œwiata! Przedtem mieszka³ w Pary¿u, stolicy przedwojennej Europy i jakoœ te¿ niewiele z tego wynik³o dla jego twórczoœci. Istotnie, to swoisty paradoks! Bo dziesiêcioletni okres paryski to czas poetyckiego milczenia Lechonia – ale jednoczeœnie czas jego wielkiego zaanga¿owania w popularyzowanie kultury polskiej we Francji, by wspomnieæ tu tylko o uwieñczonych sukce-

sem staraniach o wystawienie w Pary¿u s³ynnego baletu Karola Szymanowskiego „Harnasie”. By³ to te¿ czas bardzo o¿ywionych „salonowych” kontaktów z elit¹ intelektualn¹ i artystyczn¹ Pary¿a – o czym œwiadczy choæby wspominana ju¿ tu jego „Ksiêga goœci”. Natomiast mieszkaj¹c w stolicy œwiata, stale powtarza³: „Nowy Jork nie jest moim domem” – i choæ w „Dzienniku” sporo jest uwag na temat uroku lub brzydoty tego miasta, to jednak zawsze Central Park kojarzy³ mu siê z £azienkami. Wydaje siê, ¿e do koñca czu³ siê tu obco, bo emocje zwi¹zane z Nowym Jorkiem w zasadzie nie zosta³y literacko przetworzone i nie znalaz³y wyrazu artystycznego – do tematów amerykañskich nawi¹zuj¹ zaledwie trzy wiersze: „Do Madonny Nowojorskiej”, „Bzy w Pensylwanii” i „Wiersz do Williama Faulknera spotkanego w hotelu Waldorf-Astoria”. Skupiony na Polsce i polskich tematach nie by³ poet¹ atrakcyjnym dla amerykañskiej publicznoœci, jego wiersze nie by³y wówczas t³umaczone i w przeciwieñstwie do Wierzyñskiego w jakimœ sensie „skazany” by³ na kontakty g³ównie z polskim œrodowiskiem. Zreszt¹ zainteresowanie Amerykanów poezj¹ Wierzyñskiego przysz³o te¿ nieco póŸniej, w latach szeœædziesi¹tych. – Skoro zagadn¹³em o Pary¿, nie mogê nie zapytaæ, co sta³o siê z „Balem u senatora”, który mia³ byæ powieœci¹ w stylu „W poszukiwaniu straconego czasu”? Lechoñ pisa³ tê powieœæ od roku 1936. Na ³amach londyñskich „Wiadomoœci” ukaza³y siê w latach 1942-1950 zaledwie cztery wiêksze fragmenty. Og³oszone w prasie rozdzia³y wyda³ w ksi¹¿ce dopiero w roku 1981 Tadeusz Januszewski, do³¹czaj¹c fragmenty „Dziennika” na ten temat, które, podobnie jak korespondencja z Wierzyñskim i Grydzewskim œwiadcz¹ o tym, ¿e poeta zmaga³ siê z tym wyzwaniem niemal nieustannie – dzie³a jednak nie ukoñczy³. W archiwum Lechonia zachowa³o siê oko³o 350 stronic gêsto wype³nionych drobnym i bardzo nieczytelnym pismem. Trudno dziœ oceniæ, w jakiej mierze zawieraj¹ fragmenty znane ju¿ z publikacji, a w jakiej stanowi¹ nieznany tekst, pe³en skreœleñ, zmian i powtórzeñ, w których odszukanie zdania o w³aœciwym sensie czy te¿ melodii wydaje siê zadaniem ponad si³y jakiegokolwiek edytora. – Czym pani t³umaczy ustawiczne poczucie niemocy twórczej, odczuwanej przez Lechonia ju¿ w Pary¿u, a potem nasilaj¹ce siê na emigracji w Nowym Jorku. Czy to w³aœnie ona powodowa³a kolejne depresje? Najproœciej by³oby powiedzieæ, ¿e osza³amiaj¹cy sukces, jakim by³ debiutancki tom „Karmazynowy poemat” (1920) i znakomite przyjêcie tomu „Srebrne i czarne” (1924), uznawanego za poetycki wyraz doœwiadczeñ i emocji po pierwszej próbie samobójczej (1921), bardzo wysoko ustawi³y poprzeczkê czytelniczych oczekiwañ wobec m³odego poety, który istotnie na d³ugo zamilk³ w obawie, ¿e tym oczekiwaniom ³atwo nie sprosta. Przyczyn trzeba jednak szukaæ przede wszystkim w neurotycznej osobowoœci Lechonia. Chcê tu bowiem zdecydowanie podkreœliæ, ¿e „niemoc twórcza” – jakkolwiek odnajdujemy jej dramatyczne œlady i na kartach „Dziennika”, i w korespondencji z bliskimi przyjació³mi – jest historycznoliterackim sloganem, a w rzeczywistoœci nie jest prawd¹, bo w czasie wojennym i emigracji, czyli przez 16 lat, stworzy³ Lechoñ nieporównanie wiêcej ni¿ w dwudziestoleciu miêdzywojennym, m.in. trzy tomy poetyckie, tom studiów „O literaturze polskiej” (1942), szkic publicystyczny na tematy amerykañskie „Aut Caesar aut nihil” (1955), szkic


www.kurierplus.com

„Mickiewicz”, o którym ju¿ by³a mowa wczeœniej, a nade wszystko „Dziennik”, prowadzony od sierpnia 1949 do maja 1956, licz¹cy w wydaniu ksi¹¿kowym ponad pó³tora tysi¹ca stron. Jeœli dodaæ do tego niezliczone artyku³y literackie i publicystyczne, podpisane b¹dŸ drukowane anonimowo w redagowanym przez Lechonia „Tygodniku Polskim”, ale tak¿e m.in. na ³amach „Biuletynu Komitetu Narodowego Amerykanów Polskiego Pochodzenia”, bêdzie to gigantyczny wysi³ek twórczy i intelektualny. K³ad³y siê jednak na nim g³êbokim cieniem prace prowadzone przez d³ugi czas, a jednak nie ukoñczone, jak choæby wspominana powieœæ „Bal u senatora”, czy obszerny szkic o Józefie Pi³sudskim i jego najbli¿szych wspó³pracownikach – ale nie wiemy, czy niemo¿noœæ pogodzenia siê przerastaj¹cymi go zadaniami by³a Ÿród³em depresji Lechonia, czy te¿ depresja, maj¹ca inne przyczyny, powodowa³a „niemoc twórcz¹”. – Sk¹d wzi¹³ siê jego pseudonim? Naprawdê nazywa³ siê Leszek Józef Serafinowicz. Tak podpisa³ autor dwa tomiki wierszy „Na z³otym polu” (1912) i „Po ró¿nych œcie¿kach” (1914), które wyda³ dziêki finansowej pomocy ojca, maj¹c 13 i 15 lat. Pierwsz¹ inspiracj¹ mog³o byæ zdrobnienie od imienia chrzestnego, „Lecho”, którego stale u¿ywa³a matka poety; historycy literatury mówi¹ te¿ o mitycznej tradycji narodowej (Lech), do której m³odziutki poeta by³ szczególnie przywi¹zany przez patriotyczne wychowanie w domu rodzinnym; wreszcie pewien wp³yw mia³a ch³opiêca fascynacja S³owackim, w którego dramacie „Lilla Weneda” pojawiaj¹ siê postaci m.in. nazywane Lechon – syn Lecha, czy Sygoñ. – Przypomnijmy pami¹tki, jakie zosta³y po nim w Nowym Jorku. Tu trzeba przede wszystkim powiedzieæ o archiwum Lechonia przechowywanym w Polskim Instytucie Naukowym w Ameryce (208 East 30 Street), które trafi³o tam w roku 1957. Zawiera m.in. osobiste dokumenty poety, jego korespondencjê (urzêdow¹ i prywatn¹), mnóstwo materia³ów rêkopiœmiennych (utworów wydanych i niewydanych), ksiêgozbiór z wieloma cennymi publikacjami (choæby ze wzglêdu na arcyciekawe dedykacje), obrazy z kolekcji malarstwa polskiego, które posiada³ poeta w Pary¿u, a uda³o mu siê je odzyskaæ i sprowadziæ do Nowego Jorku na pocz¹tku lat piêædziesi¹tych. To bardzo cenny zespó³ ar-

17

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016 chiwalny, stanowi¹cy element dziedzictwa narodowego na uchodŸstwie, dla badaczy nie tylko ¿ycia i twórczoœci Lechonia, ale ¿ycia kulturalno-literackiego i politycznego na emigracji bêd¹cy „kopalni¹” informacji.

Emilia’s Agency

– Czy jego poezja trafia dzisiaj do m³odego pokolenia? Wiem, ¿e czasem zakochani przesy³aj¹ sobie jego wiersze o mi³oœci. To prawdziwie zdumiewaj¹ce, ¿e ten „Poeta niemodny” (taki tytu³ nosi³ jeden z jego wierszy z 1955r.) jest jednak doœæ modny, a paradoksalnie identyfikuj¹ siê z nim biegunowo ró¿ne, wydawa³oby siê, œrodowiska; jeœli bowiem przyjrzeæ siê choæby jego obecnoœci tylko na ró¿nych stronach w Internecie, to obok jego poezji mi³osnej znaleŸæ mo¿na poezjê religijn¹, a na swoich portalach pisuj¹ o nim zarówno przedstawiciele œrodowisk LGBT, jak i narodowo-konserwatywnych. Warto te¿ zauwa¿yæ, ¿e Lechoñ ci¹gle jest przedmiotem zainteresowania badaczy literatury, w tym m³odych doktorantów, którzy podejmuj¹ „reinterpretacjê” jego ¿ycia i twórczoœci w œwietle nowych teorii kulturowych i literackich (np. gender).

Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

– I rytualne pytanie finalne – nad czym pani teraz pracuje? Niedawno z³o¿y³am w wydawnictwie mojego macierzystego Instytutu Badañ Literackich PAN korespondencjê Jana Lechonia i Kazimierza Wierzyñskiego (blisko 250 listów z lat 1941-1956) w moim edytorskim opracowaniu; ksi¹¿ka uka¿e siê jeszcze w 2016. Teraz rozpoczynam pracê nad edycj¹ listów Kazimierza Wierzyñskiego i Mieczys³awa Grydzewskiego (oko³o 1100 listów z lat 1940-1969); korespondencja ta bêdzie wydana w 3-4 tomach w roku 2020. Moim wspó³pracownikiem-edytorem w obu tych przedsiêwziêciach jest redaktor Pawe³ K¹dziela, szef wydawnictwa „Wi꟔, znawca i popularyzator literatury emigracyjnej. Jednoczeœnie wspó³pracujê z grup¹ programistów, by oba te dialogi korespondencyjne by³y dostêpne on-line w 2020 na platformie Centrum Humanistyki Cyfrowej IBL PAN. – Bardzo dziêkujê za informacje, jak¿e wspaniale dope³niaj¹ce obraz Lechonia. A¿ ¿al, ¿e nie mo¿emy pomieœciæ ich wszystkich w naszym tygodniku. Przyda³by siê w przysz³oœci wywiad-rzeka.

Rozmawia³ Andrzej Józef D¹browski

574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222

3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN

- posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów bez koniecznoœci wizyty w Konsulacie. ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty.

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUS informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50 a kwartalny $30.

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200 www.mortonridgewood.com Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $3225. W tym wizytacje, trumna i wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi. Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.


18

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Og³oszenia drobne

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

PIJAWKI ❍ Pijawki medyczne - Hirudoterapia ❍ Komputerowy test organizmu. Biorezonans. ❍ Usuwam bakterie, wirusy, paso¿yty, grzyby. ❍ Regeneracja organizmu i narz¹dów ❍ Usuwanie bólu i jego przyczyn www.medycynanaturalnapl.com tel. 1-917-216-0220

Mo¿liwe wizyty domowe na Brooklynie i Queensie

US£UGI ARCHITEKTONICZNOIN¯YNIERYJNE Budynki rezydencyjne i komercyjne:

www.kurierplus.com

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

DO POLSKIEGO KABARETU potrzebne dwie osoby, posiadaj¹ce przyjemny g³os i poczucie rytmu. Andy: 347-666-8781 Antoni: 646-649-2485 OKAZYJNA SPRZEDA¯ hotelu z restauracj¹ w Ciechanowie przy Centrum Handlowym. Bezpoœredni kontakt ze sprzedaj¹cym: Tel. 011-48-695-900-351 Informacja w Stanach: Tel. 440-457-7113 SZUKAM PRACY jako pomoc domowa, opieka nad dzieckiem lub osob¹ starsz¹. Mile widziane godziny popo³udniowe lub weekendy. Znajomoœæ jêzyka francuskiego. Mam 47 lat, podejmê pracê

– Plany i ich zatwierdzenia (approvals) – nowe budynki/przebudowy – Zatwierdzenia planów przez Komisjê Konserwacji Zabytków – Zezwolenia (permits), ceryfikaty legalnego u¿ytkowania (C of O, Certificate of Occupancy) – Przygotowywanie aplikacji i ich z³o¿enie – Usuwanie Wykroczeñ "DoB/ ECB – Zoning Analizy, Prawo Budowlane (Building Codes Compliance) – inspekcje strukturalne,

od zaraz. Proszê dzwoniæ pod telefon: 347-681-8534. PRACA: Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub gospodyni domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $10 za godzinê. Adres: 8223 Bay Pkwy, Ste #A, Brooklyn, NY 11214 Zadzwoñ: tel. 347-462-2610 ASYSTA w urzêdzie, s¹dzie, u lekarza, jak te¿ inne sprawy w jêzyku angielskim. Dzwoñ tel. (347) 432-5112

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu

Kobo Music Studio. Szko³a z tradycjami. Rejestracja Bo¿ena Konkiel - tel. 718-609-0088

TAKOTO DESIGN, Zbigniew (646) 643-8481; e-mail: TAKOTO@gmail.com

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: ● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● nerwobóle ● impotencjê zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● depresjê ● nerwice ● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● wylewy krwi do mózgu ● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. ●

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722


W Stowarzyszeniu Marii Sk³odowskiej Curie uroczyœcie

POLECAMY Adwokaci: Joanna Gwozdz - Adwokat, 188 Ecford Street, Greenpoint tel. 718-349-2300 Romuald Magda, Esq. Biuro Prawne, 776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4112; romuald@magdaesq.com The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, Manhattan tel. 212-514-5100 www.plattalaw.com

u

Nagrodzeni uczniowie Natalia Cyrynowska i Alex Sandoval z nauczycielkami Ann¹ Trykozko i Alicj¹ Jachna oraz za³o¿ycielk¹ Funduszu Stypendialnego Irene Krulewski.

Na uroczystej kolacji w Princess Manor na Greenpoincie, zorganizowanej przez Marie Sk³odowska Curie Professional Women’s Association, uczniom z polonijnych szkó³ zosta³y wrêczone nagrody i wyró¿nienia za udzia³ w Konkursie Literackim. Tegoroczni uczestnicy konkursu mieli do napisania w jêzyku angielskim esej na temat: „Chrzest Polski”. Laureaci wykazali siê kreatywnoœci¹ i wiedz¹ historyczn¹. Dr. Jolanta Kulpa Gubernat wrêczaj¹c nagrody szczególn¹ uwagê zwróci³a na esej Natalii Cyrynowskiej z Polskiej Szko³y Dokszta³caj¹cej im. Henryka Sienkiewicza. Natalia napisa³a swoj¹ pracê konkursow¹ w formie pamiêtnika, wczuwaj¹c siê w postaæ Dobrawy, przybywaj¹cej do Polan, aby poœlubiæ ich w³adcê, ksiêcia Mieszka. Podczas tego wieczoru zaprezentowany zosta³ równie¿ krótki program artystyczny w wykonaniu harcerskiej m³odzie¿y. W humorystyczny sposób zosta³y przedstawione postacie pierwszego w³adcy Polski i czeskiej ksiê¿niczki, tak¿e ¿ony Rusa, Czecha i Lecha oraz symboliczne przyjêcie or³a bia³ego, jako god³a nowo powsta³ego pañstwa polskiego. Patrycja Pos³uszna, utalentowana muzycznie harcerka, ze PSD im. H. Sienkiewicza, w przejmuj¹cy sposób zaœpiewa³a piosenki pt: „Rok 966” i „Mama”. Wyst¹pili równie¿ laureaci tegorocznej edycji Konkursu Opowiadania Bajek i Legend w Fundacji Koœciuszkowskiej, Micha³ Grum, jako Pan Twardowski oraz Wiktoria Gontowicz w bajce o go³êbiach krakowskich. Goœciem honorowym wieczoru by³ koñcz¹cy swoj¹ kadencjê konsul Mateusz St¹siek. Wyrazi³ uznanie m³odzie¿y oraz zachêca³, aby nadal kontynuowa³a polskie

tradycje. MSCPWA jest stowarzyszeniem wspieraj¹cym m³odzie¿, aktywn¹ w polonijnych organizacjach. Dlatego te¿ podczas kolacji zosta³a przeprowadzona loteria fantowa, z której dochód bêdzie przeznaczony na stypendia dla polonijnych m³odych kobiet. Wrêczenie stypendiów odbêdzie siê na listopadowym bankiecie. Sympatyczn¹ uroczystoœæ prowadzi³a Maria Bielska, a hymny narodowe Polski i USA zaœpiewa³a Alicja Czajkowska z PSD przy parafii Matki Boskiej Czêstochowskiej i Œw. Kazimierza Finaliœci Konkursu Literackiego otrzymali nagrody wysokoœci 500 dol. ka¿da ufundowane przez PSFCU, Kearny Bank i Lillian Cyran. A oto laureaci: Natalia Cyrynowska – PSD im. H. Sienkiewicza Alex Sandoval – Polska Szko³a Jagiellonów Albert Picewicz – Polska Szko³a Jagiellonów Wyró¿nieni Uczniowie: Brandon Golas – Polska Szko³a Jagiellonów, Damian Jab³oñski – PSD im. gen. K. Pulaskiego oraz Eryk Krawiec, Jan Kwiecieñ, Karolina Pa³ac, Patricia Pos³uszna, Patrick Starzec – PSD im. H. Sienkiewicza. Trudno jest wymieniæ wszystkich ofiarodawców, którzy przekazali organizacji MSCPWA donacje na rzecz polonijnej m³odzie¿y. Nale¿¹ siê im ogromne brawa i podziêkowania za pomoc i promowanie aktywnych m³odych ludzi, chêtnych do propagowania polskiej kultury.

Beata Kru¿el i Maria Bielska Zdjêcia Zygmunt Bielski

Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street, Maspeth, tel. 718-416-0645 Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2423 Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: sroczynska@mail.com Norman Travel Agency, tel. 718-351-6370; info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https:// facebook.com/NormanTravelAgency Polonez, 159 Nassau Ave. Greenpoint; tel. 718-389-2422 Medycyna Naturalna Acupuncture and Chinese Herbal Center, 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing, tel.718-359-0956; 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, tel. 718-266-1018 Pijawki medyczne - gabinety na Greenpoincie, i w Garfield, NJ. tel. 646-460-4212 Pijawki - wizyty domowe na Brooklynie i Queensie, tel. 917-216-0220 www.medycynanaturalnapl,com Apteki - Firmy Medyczne Lorven Apteka, 1006 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2255 Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint tel. 718-389-0389; www.MarkowaApteka.com MA Surgical Supplies, Inc. 314 Roebling St., Williamsburg, tel. 718-388-3355 Domy pogrzebowe Arthur’s Funeral Home, 207 Nassau Ave. (róg Russel), Greenpoint, Tel. 718. 389-8500 Morton Funeral Home Ridgewood Chapeles, 663 Grandview Ave., Ridgewood, tel. 718-366-3200 Firmy wysy³kowe Doma Export, 1700 Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne: tel. 973-778-2058; 1-800-229-3662 services@domaexport.com

Wa¿ne telefony

u Grupa aktorów z Maria Bielsk¹, konsulem Mateuszem St¹siekiem i Prezes Stowarzyszenia Danut¹ Simiñsk¹.

19

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

www.kurierplus.com

Konsulat RP w Nowym Jorku 233 Madison Avenue, New York, NY 10016 Centrala: (646) 237-2100 Tel. alarmowy: (917) 520-0032 e-mail: nowyjork.info.sekretariat@msz.gov.pl www.polishconsulateny.org Godziny pracy urzêdu: poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:00 16:00; œroda - 11:00-19:00 Przyjmowanie interesantów: poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:30 14:30; œroda: 11:30 - 17:30

Gabinety lekarskie Manhattan Medical - 934 Manhattan Avenue, Brooklyn Tel. 718-389-8585 Joanna Badmajew, MD, DO, Medycyna Rodzinna, 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, tel. 718-456-0960 Nieruchomoœci – Po¿yczki Cezary Doda - Charles Rutenberg Realty Inc. Queens-Brooklyn-Long Island; Tel. 917-414- 8866, cezar@cezarsells.com Greenpoint Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska, 933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485 www.greenpointproperties.com Oœrodki wypoczynkowe Mohican Lake Resort, 97 Leers Rd. Glen Spey, NY; www.mohicanlakeresort.com tel. 845-858-6784 Rozliczenia podatkowe Business Consulting Corp. Ewa Duduœ, 110 Norman Ave. Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508 Micha³ Pankowski Tax & Consulting Expert, 896 Manhattan Avenue, Suite 27 (na piêtrze) Greenpoint, tel. 718- 609-1560 lub 718-383-6824; Sale bankietowe i koncertowe Princess Manor, 92 Nassau Ave, Greenpoint, tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com Sklepy Fortunato Brothers 289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281 W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149 Szko³y - Kursy Caring Professionals, 7020 Austin Street, Suite 135, Forest Hills, tel. 718-897-2273 Kobo Music Studio, nauka gry instrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088 Unia Kredytowa Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181; 718-894-1900; Us³ugi ró¿ne 24-godzinny service Ryszard Limo us³ugi transportowe: wyjazdy i odbiór z lotnisk, wesela, komunie szpitale itp. tel. 646-247-3498 Plumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090 T³umacz angielskiego, pomoc w mowie i piœmie - w urzêdach, szko³ach szpitalach itp. tel. 646-696-0229; 212-281-8596

Ambasada RP w Waszyngtonie 2640 16th St NW, Washington, DC 20009 telefon: (202) 234 3800; fax: (202) 588-0565 e-mail: washington.amb@msz.gov.pl www.polandembassy.org PLL Lot Infolinia: (212) 789-0970 Nowy Jork: Tel. alarmowy (policja, stra¿, pogotowie): 911 Infolinia miasta: 311, www.nyc.gov Infolinia MTA: 511, www.mta.info


20

KURIER PLUS 3 LIPCA 2016

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.