Kurier Plus - 20 sierpnia 2016

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

P O L I S H NUMER 1146 (1446)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E

TYGODNIK

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ Praca patriotyczna wojska – str. 5 ➭ Co dalej z Rad¹ Mediów Narodowych – str. 6 ➭ Nawrócenie papie¿a pop-artu – str. 7 ➭ Opowieœci muzealne: epilog – str.10 ➭ Rowerem na Far Rockaway – str. 19

20 SIERPNIA 2016

Tomasz Bagnowski

Trzy debaty do prezydentury W najbli¿szych tygodniach w kampanii wyborczej raczej nic wielkiego siê nie stanie. Byæ mo¿e jakaœ nowa wypowiedŸ Donalda Trumpa wzbudzi kontrowersje, mo¿e pojawi¹ siê kolejne rewelacje dotycz¹ce emaili Hillary Clinton lub Fundacji Clintonów. Ma³o jednak wskazuje na to byœmy o dwójce g³ównych kandydatów dowiedzieli siê czegoœ zasadniczo nowego. Kolejnym wa¿nym etapem na drodze do prezydentury bêd¹ debaty telewizyjne, z których pierwsza odbêdzie siê 26 wrzeœnia na Uniwersytecie Hofstra, w Hempstead, na Long Island. Debata bêdzie podzielona na szeœæ 15-minutowych segmentów; ka¿dy dotyczyæ ma innego zagadnienia. Konkretnie jakiego og³oszone zostanie tydzieñ przed terminem debaty. Prowadz¹cy dziennikarz, zwany na tê okazjê moderatorem, bêdzie zadawaæ pytania, a kandydaci maj¹ dwie minuty na udzielenie odpowiedzi. Bêd¹ mogli wzajemnie odnosiæ siê do swoich wypowiedzi. Czasu pilnowaæ bêdzie moderator.

Druga z prezydenckich debat odbêdzie siê 9 paŸdziernika w Waszyngtonie. Tym razem po³owê pytañ zada publicznoœæ, drug¹ po³owê moderatorzy. Publicznoœæ bêdzie siê sk³adaæ z ró¿nych segmentów wyborców, których selekcjê przeprowadzi wczeœniej Instytut Gallupa. W trakcie debaty przewiduje siê dyskusjê pomiêdzy kandydatami, moderowan¹ przez prowadz¹cych dziennikarzy Trzeci¹ i ostatni¹ debatê kandydatów na prezydenta zaplanowano na 19 paŸdziernika, w Las Vegas. Jej format bêdzie taki sam jak pierwszej. W bezpoœrednim starciu zmierz¹ siê równie¿ kandydaci na wiceprezydentów. Do tego pojedynku dojdzie 4 paŸdziernika, w Farmville, w stanie Wirginia. Debaty pretendentów do prezydentury maj¹ w USA d³ug¹ tradycjê. Za prze³om w tej dziedzinie uwa¿a siê starcie pomiêdzy Johnem F. Kennedym i Richardem Nixonem, przeprowadzone po raz pierwszy w telewizji. Odby³o siê we wrzeœniu 196o roku, w Chicago, w stacji WBBM (afiliowanej przy CBS). ➭8 Obejrza³o j¹ ponad 66 mln widzów.

Podczas powodzi w stanie Luizjana zginê³o co najmniej 11 osób a 30 tysiêcy musia³o siê ewakuowaæ. To najgorsza powódŸ w historii stanu z powodu rekordowych opadów deszczu i najwiêksza katastrofa w USA od huraganu Sandy.

Gdzie jest moje serce tam jestem ja! Z Weronik¹ Ciechowsk¹-Weiss, córk¹ Grzegorza Ciechowskiego, legendy polskiej sceny muzycznej i wspania³ej aktorki Ma³gorzaty Potockiej, rozmawia Paulina Deka. Z Weronik¹ spotykam siê w kawiarni wie¿owca przy Bryant Park. Piêkna, zgrabna blondynka, nie tylko przecudownie mi³a, lecz tak¿e szalenie interesuj¹ca. Moje pytania nawi¹zywa³y do znanych piosenek jej ojca, jej odpowiedzi do tego, co w ¿yciu dla Niej najwa¿niejsze. 1. Nie pytaj o Polskê – Dlaczego córka legendy polskiej muzyki i wybitnej polskiej aktorki zdecydowa³a siê na wyjazd i ¿ycie w Stanach, zamiast próbowaæ zrobiæ karierê w Polsce? Decyzja by³a trudna, ale spowodowana tym, ¿e kierowa³am siê sercem, a nie karier¹. Wyjecha³am do Stanów Zjednoczonych na wakacje, ¿eby poduczyæ siê angielskiego i pobyæ trochê w Nowym Jorku. Mama na to naciska³a, bo sama ju¿ dawno siê w tym mieœcie zakocha³a. A ja zakocha³am siê w pewnym mê¿czyŸnie.

u Wyznacza³am sobie ma³e zadania i za ka¿dym ich wykonaniem ros³a moja wiara w siebie.

To nie by³ Twój m¹¿ jeszcze? To ktoœ inny, by³am z nim trzy lata. Ale jeŸdzi³am do Polski, wraca³am do Nowego Jorku, wiêc to by³a mi³oœæ na odleg³oœæ. A¿ zdecydowa³am siê przenieœæ swoje studia ochrony œrodowiska do Brooklyn College. Wczeœniej nie myœla³am o przeprowadzce, ale jestem tak¹ osob¹, ¿e gdzie jest moje serce tam jestem ja.

2. Pierwsza rada Jaskra – Co poradzi³abyœ Polakom emigruj¹cym do Stanów? Nie wyemigrowa³am w takim znaczeniu, ¿e ucieka³am od czegoœ z Polski, nie musia³am wyje¿d¿aæ do Stanów. Przyjecha³am tu trochê znienacka i na pocz¹tku mia³am wielk¹ pomoc finansow¹ od mojej mamy i siostry. Trochê to potrwa³o zanim stanê³am na nogi. A jeœli chodzi o radê, to trzeba polegaæ na sobie ale te¿ otaczaæ siê ludŸmi, którzy chc¹ pomóc. Ca³y czas trzeba mierzyæ wy¿ej. To miasto sprawia, ¿e musisz siê staraæ, musisz pracowaæ, bo inaczej nie uda Ci siê w Stanach. 3. Masakra – Co by³o dla Ciebie najtrudniejsze po przyjeŸdzie do Ameryki? Najwiêkszym wyzwaniem jest samo utrzymanie siê. Tu jest potwornie drogo. Gdybym wybra³a inne miasto do ¿ycia to mog³oby byæ ³atwiej. Mia³am du¿o trudnoœci, jak zmiana statusów imigracyjnych czy utrzymanie konia. Bywa³o, ¿e mia³am cztery ró¿ne prace. Raz pracowa³am nawet na Williamsburgu w „Bagelsmith” i robi³am kanapki, w inne dni jako kelnerka, jeszcze inne w promocji alkoholi. Studia nie by³y ciê¿kie, tu jak siê uczysz to zdajesz. ➭ 13


2

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

Razem stwórzmy kolekcjê

„Ma³e wielkie historie” to tytu³ ogólnoœwiatowej zbiórki pami¹tek historycznych dla Muzeum Historii Polski w Warszawie. Akcja rozpoczê³a siê 14 maja 2016 roku podczas Europejskiej Nocy Muzeów i zakoñczy siê w Œwiêto Niepodleg³oœci – 11 listopada. Celem zbiórki jest pozyskanie nowych muzealiów do Muzeum Historii Polski. Czekamy na najrozmaitsze obiekty o wartoœciach historycznych, tak¿e zwi¹zane z osobistymi losami darczyñców. Szczególne znaczenie maj¹ dla nas przedmioty zwi¹zane z polsk¹ drog¹ do Niepodleg³oœci – zarówno tej w 1918 roku, jak i w roku 1989. Zainteresowani jesteœmy równie¿ przedmiotami codziennego u¿ytku, fotografiami, pocztówkami, dokumentami, listami i pamiêtnikami, pras¹ – a tak¿e elementami ubioru, umundurowania, uzbrojenia i wyposa¿enia wojskowego, zabytkowymi urz¹dzeniami oraz wyrobami rzemieœlniczymi i artystycznymi œwiadcz¹cymi o historii polskiej kultury, przemianach spo³ecz-

nych i gospodarczych. Pami¹tki wejd¹ w sk³ad tworz¹cej siê kolekcji Muzeum Historii Polski. Czêœæ ofiarowanych przedmiotów trafi na wystawê sta³¹ Muzeum, a wszystkie inne dary zostan¹ nale¿ycie zabezpieczone z myœl¹ o badaczach przesz³oœci i przysz³ych wystawach czasowych. Do tej pory w ramach akcji do Muzeum Historii Polski trafi³o ³¹cznie blisko 1500 obiektów. Wœród otrzymanych pami¹tek znalaz³y siê miêdzy innymi XIX-wieczna szafka pod lustro ze skrytk¹, w której przechowywano dokumenty Pañstwa Podziemnego w trakcie II wojny œwiatowej, cylinder z 1900 roku, albumy ze zdjêciami rodzinnymi oraz zbiory fotografii dokumentuj¹ce ró¿ne wydarzenia polityczne w Polsce w latach 80. Osoby zainteresowane przekazaniem do Muzeum pami¹tek mog¹ zg³aszaæ siê osobiœcie, telefonicznie, b¹dŸ mailowo. Prosimy kontaktowaæ siê z nami pod numerem telefonu: +48 (22) 211 90 29, +48 (22) 211 90 48 lub e-mailem: pamiatki@muzhp.pl | www.muzhp.pl. pr

www.kurierplus.com

Tydzieñ z Plusem

„Krajobrazy pamiêci” to tytu³ wernisa¿u obrazów Ewy Zeller. 9 wrzeœnia 2016, godzina 7.00 pm, w galerii Kuriera Plus. Wystawa bêdzie czynna do 30 wrzeœnia.


3

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

www.kurierplus.com

Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce zaprasza w dniu 23 sierpnia (wtorek) o godz. 18:00 na film dokumentalny „Paczki solidarnoœci” Re¿yseria: Lew Hohmann Czas trwania projekcji: 45 min. Wstêp wolny. Donacje mile widziane. Film „Paczki solidarnoœci” przypomina czasy, gdy w 1981 roku z miesi¹ca na miesi¹c w Polsce dramatycznie pogarsza³o siê zaopatrzenie w podstawowe produkty. Na wieœæ o tej dramatycznej sytuacji gospodarczej w naszym kraju, obywatele Niemiec zaczêli masowo wysy³aæ paczki z ¿ywnoœci¹ oraz artyku³ami pierwszej potrzeby: najczêœciej by³o to mleko w proszku, holenderski pomarañczowy ser i s³one mas³o. Rozpoczê³a siê jedyna w swoim rodzaju akcja pomocy, w któr¹ anga¿owa³y siê koœcio³y, gminy, stowarzyszenia, zwi¹zki zawodowe i osoby prywatne. Szacuje siê, ¿e do PRL wys³anych zosta³o prawie 30 milionów paczek o ³¹cznej wartoœci ponad 1 miliarda ówczesnych marek niemieckich. Dokument, którego producentem jest Fundacja Wspó³pracy Polsko-Niemieckiej, opowiada o Niemcach, którzy organizowali pomoc i transporty darów do Polski oraz o tych, którzy byli odbiorcami paczek. Nierzadko tak zaczê³a siê przyjaŸñ tych rodzin, która trwa do dziœ. Zapraszamy! Adres Instytutu: 138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222 tel.: 212-505-9077, e-mail: office@pilsudski.org.

Agent potrzebny od zaraz!

W chwili kiedy „Multiple Listing Service” oferuje na Maspeth, Glendale i Middle Village zaledwie po trzydzieœci domów na sprzeda¿, mog³oby siê wydawaæ, ¿e w sezonie letnim 2016 nieruchomoœci praktycznie sprzedaj¹ siê same. Greenpoint i Williamsburg pod wzglêdem cen przekroczy³y wiele oczekiwañ. Brokerzy zasypywani s¹ telefonami od firm poszukuj¹cych choæby skrawka ziemi pod projekty budowlane. W nieruchomoœciach nie tylko drga, ale rynek idzie w górê. Jeœli doliczymy do powy¿szego wszytskie listingi oferowane „na w³asn¹ rêkê” przez co odwa¿niejszych w³aœcicieli poza systemem MLS, gdzie zrzeszaj¹ siê licencjonowani agenci i brokerzy, mo¿e okazaæ siê, ¿e obecny rynek nieruchomoœci prze¿ywa wielki „boom”. Jednak zanim entuzjazm pokieruje potencjalnych sprzedaj¹cych i kupuj¹cych ku wa¿nym decyzjom, warto by zapoznali siê z realiami, o których milcz¹ najpopularniejsze strony internetowe reklamuj¹ce

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

wszystko, co w nieruchomoœciach da siê sprzedaæ, z iluzj¹ w³¹cznie. W ubieg³ym miesi¹cu mia³em okazjê przyjrzeæ siê z transakcji, która mo¿e pos³u¿yæ za przyk³ad nieœwiadomego dzia³ania w³aœciciela nieruchomoœci przeciw samemu sobie. Poniewa¿ nie wolno mi u¿yæ tu ani adresu nieruchomoœci, ani nazwisk osób z transakcj¹ zwi¹zanych, przyk³adowo dajmy sprzedaj¹cemu na imiê Jan. Jan to m³ody, energiczny mê¿czyzna z handlowym doœwiadczeniem. Swój dom naby³ kilka lat temu. Dom wymaga³ remontu wiêc Jan przez ostatnie lata nie szczêdzi³ wysi³ku, aby jego inwestycja zwróci³a siê z nawi¹zk¹. Kiedy remont dobieg³ koñca, Jan postanowi³ zorientowaæ siê, za ile móg³by dom sprzedaæ. Pyta³ wœród kontraktorów ¿yj¹cych z „flipowania” czyli sprzedawania z zyskiem uprzednio wyremontowanych domów, rozejrza³ siê na internecie ile winszuje sobie konkurencja za nieruchomoœci podobne do jego domu, podpatrzy³ jak co lepsi agenci z okolicy reklamuj¹ swoje listingi, wykona³ nawet ca³kiem estetyczn¹ ulotkê i sam og³osi³ w internecie dom otwarty czyli „open house”. Poniewa¿ dom Jana by³ atrakcyjny, a fotografie przedstawia³y go w jeszcze lepszym œwietle, „open house” zaowocowa³ nienajgorsz¹ frekwencj¹. Mimo, ¿e Jan nie zaoferowa³ wspó³pracy najaktywniejszym lokalnym agentom, kilku pojawi³o siê ze swoimi kupuj¹cymi nie licz¹c na prowizjê od Jana. Grupy ogl¹daczy przyby³ych bez agentów chodzi³y z piêtra na piêtro, z pomieszczenia do pomieszczenia poza jak¹kol-

sta³a wspó³praca

Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski

Jan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski

wiek kontrol¹, a Jan przy pomocy nieco przestraszonej obrotem wydarzeñ ma³¿onki próbowa³ za wszystkimi nad¹¿yæ. W efekcie dzieci ogl¹daj¹cych dom biega³y po nowych pod³ogach bez zastrze¿eñ, kilka wielopokoleniowych rodzin rozesz³o siê po domu we wszystkich kierunkach tworz¹c grupy blokuj¹ce drogê innym potencjalnym nabywcom. Jan próbowa³ byæ jednoczeœnie na wszystkich piêtrach, w gara¿u i w ogródku, witanie nowoprzyby³ych pozostawiaj¹c zestressowanej ¿onie. W koñcu „open house” dobieg³ koñca. W miêdzyczasie mój kupuj¹cy zasygnalizowa³ gotowoœæ z³o¿enia oferty. Dom podoba³ siê jemu i jego rodzinie na tyle, aby bez targowania przystaæ na warunki, jakich wed³ug w³asnej wyceny ¿¹da³ sprzedaj¹cy. Poniewa¿ mieliœmy sporz¹dzon¹ umowê i to kupuj¹cy by³ moim klientem, fachowa wycena domu nale¿a³a siê w³aœnie jemu. Sprzedaj¹cy nie mia³ najmniejszego pojêcia, ¿e wyceni³ dom wed³ug niemiarodajnych informacji polegaj¹c na opiniach. Jeœli wzi¹³ pod uwagê fakty, to najwyraŸniej jego Ÿród³a nie nad¹¿a³y za lokalnym rynkiem. Kolejne dni przynios³y Janowi kilka ofert, w tym ofertê mego klienta. Poniewa¿ w okolicy nikt nie wystawia³ wówczas równie atrakcyjnej nieruchomoœci, Jan ujrza³ cyfry powy¿ej ceny, której ¿¹da³. Zadowolony, ¿e uda³o mu siê zaoszczêdziæ na prowizji brokera zaakceptowa³ najwy¿sz¹ ofertê. Sêk w tym, ¿e nawet ta najwy¿sza odbiega³a od w³aœciwej ceny domu. Krótka analiza sporz¹dzona tego same-

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

go dnia dziêki danym z kilku fachowych Ÿróde³, m.in. tych, z których korzystaj¹ pracuj¹cy dla banków rzeczoznawcy wyceniaj¹cy nieruchomoœci, uœwiadomi³a mi, ¿e Jan móg³by otrzymaæ za swój dom od dwudziestu piêciu do czterdziestu tysiêcy wiêcej, jeœli tylko mia³by po swojej stronie reprezentanta z licencj¹ i wiedz¹. Nie chcia³em podejrzewaæ Jana o chciwoœæ dlatego wcale nie ucieszy³o mnie, ¿e ofiarowa³ swemu nabywcy równowartoœæ nowego samochodu. Bardziej pasowa³ mi do niego entuzjazm biznesmena, który pragnie udowodniæ najbli¿szym, ¿e dobry handlowiec poradzi sobie nawet poza w³asn¹ stref¹ towarow¹, a na dodatek obejdzie wszystkich poœredników. W koñcu uda³o mu siê, obszed³. Ale czy rzeczywiœcie na tym zaoszczêdzi³? Popularne wyszukiwarki nieruchomoœci na internecie maj¹ tendencje do generalizowania zw³aszcza przy wycenach. To, ¿e ta czy inna witryna poœwiêca kolosalne sumy na reklamê, w tym na czas antenowy w telewizji czy radiu, nie znaczy, ¿e jest najlepsza czy najbardziej miarodajna. Zbyt czêsto popularnoœæ stron internetowych zwi¹zanych z nieruchomoœciami prowadzi do pochopnych decyzji co do inwestycji, które w wielu przypadkch stanowi¹ dorobek ca³ego ¿ycia. Warto pamiêtaæ, ¿e w³aœciwej analizy przypisanej do konkretnej okolicy nie mo¿e wykonaæ program komputerowy z za³o¿enia analizuj¹cy ca³y kraj. Zatrudniaj¹c reprezentanta z potrzebn¹ wiedz¹, osoba planuj¹ca sprzeda¿ nieruchomoœci zaoszczêdzi wiêcej, ni¿ jej s¹siad, który „oszczêdzaj¹c”, straci³.

Cezary Doda Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Czy jesteœ holownikiem, ¿aglowcem, czy tratw¹? KS. RYSZARD KOPER WWW.RYSZARDKOPER.PL Bracia: Zapomnieliœcie o napomnieniu, z jakim Bóg siê zwraca do was jako do synów: „Synu mój, nie lekcewa¿ karcenia Pana, nie upadaj na duchu, gdy On ciê doœwiadcza. Bo kogo mi³uje Pan, tego karci, ch³oszcze zaœ ka¿dego, którego za syna przyjmuje”. Trwajcie w karnoœci! Bóg obchodzi siê z wami jak z dzieæmi. Jaki¿ to bowiem syn, którego by ojciec nie karci³? Wszelkie karcenie na razie nie wydaje siê radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doœwiadczyli, b³ogi plon sprawiedliwoœci. Hbr 12, 5-7. 11 Ks. Mark Link w jednym ze swoich kazañ przytoczy³ list m³odego cz³owieka. Oto jego treœæ: „By³em jednym z najlepszych kanadyjskich p³ywaków w mojej kategorii. Pewnego dnia moi przyjaciele namówili mnie do za¿ycia narkotyków. I tak to siê zaczê³o. Wkrótce by³em uzale¿niony. Zacz¹³em traciæ zdrowie zarówno fizyczne, psychiczne jak i duchowe. By³o ze mn¹ bardzo Ÿle. Wiedzia³em, ¿e zmarnowa³em ¿ycie. Straci³em przyjació³ i poczu³em siê bardzo samotny i zalêkniony. Na domiar z³ego by³em zad³u¿ony u dilerów narkotyków na trzy tysi¹ce dolarów. Samobójstwo jawi³o siê mi jakie jedyne w wyjœcie z tej trudnej sytuacji. Podj¹³em decyzjê samobójstwa i nawet napisa³em po¿egnalny list do rodziców: ‘Drodzy rodzice, przykro mi bardzo, ¿e sprawiam wam taki ból. Proszê nie martwcie siê zbytnio. Gdybym jednak ¿y³, to sprawi³bym wam jeszcze wiêcej bólu. Kocham was i ca³¹ rodzinê. Christopher”. Zacz¹³em piæ, aby przezwyciê¿yæ strach. W ostatniej chwili coœ mnie powstrzyma³o. Chwyci³em s³uchawkê i zadzwonieniem pod Kryzysowy Numer Telefonu Zaufania. Nie wiedzia³em wtedy, ¿e moja matka ¿arliwie modli³a siê w mojej intencji. Kilka dni póŸniej rozpocz¹³em program rehabilitacyjny dla narkomanów. Wkrótce wróci³em do zdrowia zarówno fizycznego jak i duchowego. Zacz¹³em wtedy czytaæ Bibliê. Im wiêcej czyta³em, tym bardziej doœwiadcza³em pokoju i radoœci. To doprowadzi³o mnie do bezgranicznego zaufania Bogu. W miêdzyczasie potêgowa³o siê we mnie pragnienie pe³niejszego poznania Jezusa. Mo¿e to œmieszne, ale b³aga³em Go na kolach, aby by³ ze mn¹ w moim ¿yciu, nie zdaj¹c sobie sprawy, ¿e On ju¿ jest przy mnie. Od tego czasu minê³o ju¿ piêæ lat. Czujê wyraŸnie Bo¿e b³ogos³awieñstwo. Uczê w katolickim liceum, udzielam siê w mojej wspólnocie parafialnej. Ci¹gle jednak uczê siê jeszcze pe³niejszego otwarcia na mi³oœæ i mi³osierdzie Boga. Chris”. Powy¿sza historia jest piêkn¹ ilustracj¹ Ewangelii na dzisiejsz¹ niedzielê. Ktoœ z t³umu zapyta³ Jezusa: „Panie, czy tylko nieliczni bêd¹ zbawieni?” Zanim us³yszymy odpowiedŸ na to pytanie zastanówmy siê czym jest zbawienie. Ogólnie mówi¹c jest ono uwolnieniem z niebezpieczeñstwa i cierpienia, ocaleniem i zwyciêstwem.

Biblia u¿ywa czasem s³ów ‘zbawiony” lub ‘zbawienie” odwo³uj¹c siê do tymczasowego, cielesnego uwolnienia, jakie doœwiadczy³ œw. Pawe³ w wiêzieniu. Czêœciej jednak s³owo ‘zbawienie” dotyczy wiecznoœci, duchowego uwolnienia. Jezus uto¿samia zbawienie z wejœciem do królestwa Bo¿ego. I w tym duchu wypowiada siê na ten temat s³uga bo¿y ks. Franciszek Blachnicki, za³o¿yciel i duchowy ojciec Ruchu Œwiat³o-¯ycie: „Zbawienie znaczy wiêc tyle, co ¿ycie wieczne, ¿ycie pe³ne, ¿ycie nie zagro¿one œmierci¹. Wszystko, co prowadzi do takiego ¿ycia, nadaje naszemu ¿yciu sens, natomiast wszystko, co staje na drodze do takiego ¿ycia, co jest przeszkod¹, to wszystko pozbawia ¿ycie sensu. Otó¿ z takiego pojêcia zbawienia w znaczeniu jakimœ pe³nym, ostatecznym, wynika, ¿e zbawiæ cz³owieka mo¿e tylko Bóg, bo tylko Bóg jest Ÿród³em ¿ycia. Cz³owiek nie ma w sobie Ÿród³a ¿ycia. Cz³owiek zawdziêcza swoje ¿ycie Bogu. Cz³owiek ¿yje dziêki Bogu. I dlatego tylko Bóg mo¿e wybawiæ cz³owieka od œmierci i daæ mu ¿ycie po œmierci, daæ mu ¿ycie wieczne, czyli zbawienie”. Jezus odpowiadaj¹c na to pytanie „Panie, czy tylko nieliczni bêd¹ zbawieni?” powiedzia³: „Usi³ujcie wejœæ przez ciasne drzwi; gdy¿ wielu, powiadam wam, bêdzie chcia³o wejœæ, a nie zdo³aj¹”. W¹skie drzwi sugeruj¹, ¿e mo¿emy usi³owaæ wejœæ do Królestwa Bo¿ego szerokimi drzwiami. Nie trzeba siê wtedy przeciskaæ, mo¿na przejœæ przez nie wlok¹c za sob¹ wiele zbêdnych ziemskich tobo³ów. Christopher, którego list przytoczy³em na wstêpie, aby znaleŸæ siê gronie najlepszych p³ywaków musia³ zdobyæ siê na wiele wyrzeczeñ. Treningi poch³ania³y wiele czas i kosztowa³y wiele wysi³ku, musia³ rezygnowaæ z wielu przyjemnoœci. U¿ywaj¹c ewangelicznego jêzyka osi¹gn¹³ ten sukces, wchodz¹c przez w¹skie drzwi. Te wyrzeczenia owocowa³y radoœci¹ i satysfakcj¹ zdobywanych medali. A¿ przyszed³ moment, gdy Christopher postanowi³ wejœæ do radoœci ¿ycia szerokimi drzwiami, drzwiami ³atwizny ¿yciowej. Pierwsza dawka narkotyków tak ³atwo otwar³a przed nim szeroko drzwi ra-

dosnego uniesienia. Jednak by³a to z³udna radoœæ, prowadz¹ca do nik¹d, rujnuj¹ca ca³e ¿ycie i popychaj¹ca do destrukcji. Dobrze, ¿e w czas przysz³o opamiêtanie i przez w¹skie drzwi wyrzeczeñ wraca³ do normalnego ¿ycia, zosta³ ocalony, zbawiony. Wróci³a zwyk³a codzienna radoœæ, która nieraz by³a okupiona wyrzeczeniem. W tych w¹skich drzwiach odnalaz³ ocalenie od ziemskiej klêski i zrozumia³ naukê Chrystusa o w¹skich drzwiach, o których s³yszymy w dzisiejszej Ewangelii. ¯ycie ziemskie Christophera wypiêknia³o, jak œcie¿ka poœród kwiatów, która prowadzi do radoœci zbawienia. Wtedy to czujemy powiew ³agodnego wiatru, zapach ¿niwnych pól, dotyk ¿yczliwej rêki. A gdy zd¹¿amy do szeroko otwartych drzwi zatracenia, Bóg daje nam szansê zejœcia na drogê prowadz¹c¹ do w¹skich drzwi, za którymi nasza ofiarna mi³oœæ zakwita najpiêkniejszymi kwiatami wiecznoœci. Jednak Chrystus przestrzega, ¿e te w¹ski drzwi mog¹ byæ zatrzaœniête przed nami przez Pana domu: „Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas, stoj¹c na dworze, zaczniecie ko³ataæ do drzwi i wo³aæ: ‘Panie, otwórz nam!”, lecz On wam odpowie: ‘Nie wiem, sk¹d jesteœcie”„. Mo¿e to mieæ miejsce, gdy w czasie naszego zd¹¿ania do szerokich drzwi, pogoni za wszelk¹ cenê za przyjemnoœciami œwiatowymi nagle przestaniemy czuæ ciep³o promieni s³oñca i podmuch ³agodnego wiatru, bo wszystko zostanie okryte cieniem œmierci. Aby jednak nie by³o za póŸno Chrystus upomina nas w Ewangelii: „Odst¹pcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie siê niesprawiedliwoœci!” Ktoœ powiedzia³, ¿e s¹ trzy rodzaje chrzeœcijan. Chrzeœcijanin – holownik. S¹ to ludzie, którzy id¹ za Chrystusem nie tylko w czasie s³onecznej pogody, gdy wszystko dobrze siê uk³ada, ale tak¿e w czasie sztormu trudnych doœwiadczeñ ¿yciowych. Id¹ za Jezusem nie tylko wtedy, gdy sprzyja im wiatr i fale, ale tak¿e wtedy, gdy wiatr jest przeciwny. Uczestnicz¹ we Mszy œw. nie dlatego, ¿e musz¹, ale dlatego, ¿e Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy powiedzia³: „To czyñcie na moj¹ pami¹tkê”. Pomagaj¹ innym ludziom nie dlatego, ¿e im siê to podoba,

ale dlatego, ¿e Jezus nakaza³: „Abyœcie siê wzajemnie mi³owali, jak Ja was umi³owa³em”. To oni przechodz¹ przez ewangeliczne w¹skie drzwi. Chrzeœcijanin – ¿aglowiec. S¹ to ludzie, którzy id¹ za Chrystusem gdy fala i wiatr im sprzyjaj¹. Kiedy wiatr jest przeciwny odstêpuj¹ od Chrystusa i Jego nauki. Chodz¹ do koœcio³a na Mszê œw. bo czyni¹ to ich znajomi i przyjaciele, bo tak wypada. Ale gdy zabraknie tej presji nie zobaczysz ich w koœciele. Pytaj¹ czêsto jak daleko mo¿na siê posun¹æ, aby nie zgrzeszyæ, zamiast ile jeszcze powinienem zrobiæ dla mi³oœci. Pod¹¿aj¹ oni za Jezusem przez szerokie drzwi, a niechêtnie spogl¹daj¹ na w¹skie. Pod¹¿aj¹ za Chrystusem bardziej ze wzglêdu na tradycjê, rodzinê i przyjació³ ni¿ naukê Ewangelii. Mo¿na ich zobaczyæ najczêœciej dwa razy do roku w koœciele na Bo¿e Narodzenie i Wielkanoc. Wreszcie chrzeœcijanin- tratwa. S¹ chrzeœcijanie tylko z nazwy. Nie pod¹¿aj¹ za Chrystusem nawet, gdy sprzyja im wiatr i fala. Jeœli id¹ za Chrystusem to tylko dlatego, ¿e ktoœ ich ci¹gnie lub popycha w tym kierunku. Praktykuj¹ wiarê nie dlatego, ¿e chc¹, ale musz¹. Takie tratwy mo¿emy czêsto spotkaæ na mszach pogrzebowych lub œlubnych. Tak oto staje przed nami pytanie: Czy jestem chrzeœcijaninem- holownikiem, ¿aglowcem, czy tratw¹? ❍

Zapraszamy Katolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana Paw³a II zaprasza w niedzielê 28 sierpnia b.r na Mszê Œw. i wyk³ad p.t.”Biblijne podstawy dla instytucji ma³¿eñstwa”, kt?ry wyg³osi O. dr Marek Kreis-Paulin. Jest to wyk³ad w oparciu o powstaj¹c¹ ksi¹¿kê na ten temat. SpowiedŸ godz. 2.30 ppo³. Msza Œw. godz. 3.00 ppo³. Wyk³ad z dyskusj¹ godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, miêdzy 1 Ave i Ave A. inf. tel. 347 225 4860


Praca patriotyczna

u Odnawiaj¹c tradycjê Lecha Kaczyñskiego prezydent Andrzej Duda przyj¹³ w Warszawie defiladê Wojska Polskiego w rocznicê „cudu nad Wis³¹“ w 1920 roku.

Œwiêto Wojska Polskiego ustanowione w rocznicê Bitwy Warszawskiej w 1920 roku sta³o siê kolejn¹ okazj¹ odbudowy bojowego wymiaru patriotyzmu przez obóz rz¹dowy Prawa i Sprawiedliwoœci. 15 sierpnia mia³a miejsce w Warszawie defilada wojskowa z udzia³em 1,5 tysi¹ca ¿o³nierzy, 50 samolotów i 150 pojazdów. Defiladê przyj¹³ prezydent Andrzej Duda. W przemówieniu dla ¿o³nierzy stwierdzi³, ¿e do walki z bolszewikami szli ludzie o ró¿nych pogl¹dach z³¹czeni jedn¹ myœl¹. Polska, która dopiero co odrodzi³a siê po ponad 100 latach zaborów, broni³a odradzaj¹cego siê pañstwa, z którego zaborcy zabrali prawie wszystko, co nadawa³o siê do produkcji przemys³owej. Ale Polacy tak bardzo pragnêli mieæ w³asne pañstwo, Rzeczpospolit¹ wolnych ludzi o ro¿nych pogl¹dach, ¿e szli ramiê w ramiê i o ni¹ walczyli.

 Agencyjki Coraz gorsze uniwersytety

Uniwersytety Jagielloñski i Warszawski to jedyne polskie uczelnie, które trafi³y do tzw. rankingu szanghajskiego, listy 500 najlepszych uczelni œwiata. Znalaz³y siê w pi¹tej setce zestawienia. W poprzednich latach by³y w czwartej. Po raz 14. najlepsz¹ uczelni¹ œwiata uznano Harvard, a nastêpnie Stanford i University of California w Berkeley. Najlepsza europejska uczelnia to brytyjski Cambridge University, który zaj¹³ 4. miejsce.

Sienkiewicz bêdzie pisa³

Bart³omiej Sienkiewicz, by³y minister spraw wewnêtrznych w rz¹dzie Donalda Tuska, zacz¹³ pisaæ do Newsweek Polska i Newsweek Historia. Pierwszy artyku³ w tygodniku Lisa pt. „Piek³o osamotnienia” zestawia politykê zagraniczn¹ II RP, Józefa Becka i politykê rz¹du PiS. Do obiegu wesz³y jego s³owa, ¿e pañstwo polskie istnieje tylko teoretycznie, bo nie wspó³pracuj¹ ró¿ne organy w³adzy.

Podwy¿ki dla w³adzy

Wzrosn¹ p³ace w kancelarii premiera. Wy¿sze pensje dostan¹ wszyscy od szefowej rz¹du po asystentów i sekretarzy. Rzecznik rz¹du twierdzi, ¿e „wide³ki” p³ac w KP nie wzros³y od 1998 roku. Jednak tabloid „Fakt” wyliczy³, ¿e wtedy asystent zarabia³ 1,8 tysi¹ca z³otych miesiêcznie a teraz 3,1 tysi¹ca. Podwy¿ki dotycz¹ raptem 20 osób, ale pose³ z Nowoczesnej pyta, czy to pocz¹tek „bizantynizacji“ polskiej administracji

Ustawa warszawska

Prezydent Andrzej Duda podpisa³ ustawê, która rozwi¹zuje problem nieruchomoœci objêtych twz. dekretem Bieruta z 1945 roku. Mo¿na odmówiæ zwrotu nieruchomoœci, gdy jest wykorzystywana na cele publiczne, jak np. szko³a: gdy wartoœæ nowo wybudowane-

5

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

www.kurierplus.com

„Tamta bitwa zatrzyma³a nawa³ê komunizmu na Europê i ca³y œwiat – powiedzia³ prezydent Duda – Lenin, Trocki i sowieccy dowódcy mówili jasno: zmieciemy Polskê i bêdziemy w Pary¿u, w Hiszpanii, poniesiemy rewolucjê na ca³y œwiat. Tu zosta³a zatrzymana! Nad Wis³¹! To wielka zas³uga naszego pañstwa i naszego narodu dla Europy i dla œwiata. To wielka zas³uga naszych ¿o³nierzy – nie s³abych wtedy, bo pe³nych mêstwa i doœwiadczonych I wojn¹ œwiatow¹, gdzie walczy³o tak wielu z nich.” W przemówieniu Andrzej Duda wspomnia³ Lecha Kaczyñskiego, który jako pierwszy z prezydentów III Rzeczpospolitej przywróci³ wojskow¹ defiladê. Spotka³o siê to wtedy z krytyk¹ polityków Platformy Obywatelskiej. Np. cudowne dziecko Platformy pose³ S³awomir Nowak mówi³ z ironi¹ o „kieszonkowym militarygo na gruncie budynku jest znacznie wy¿sza od wartoœci gruntu, albo gdy budynek zosta³ zniszczony po wojnie wiêcej ni¿ w 66 procentach. Obrót roszczeniami bêdzie mo¿liwy tylko w formie aktu notarialnego a miasto i pañstwo maj¹ prawo pierwokupu.

Przemoc wobec kobiet

Tylko 9 procent kobiet w Polsce nie doœwiadczy³o ¿adnej formy przemocy seksualnej po ukoñczeniu 15 roku ¿ycia, twierdzi raport fundacji Ster. Do tej pory szacowano, ¿e jedna czwarta kobiet doœwiadcza³a takiej przemocy. Wzrost danych wynikn¹³ z poszerzenia katalogu z³ych zachowañ o publiczne obna¿enie, nieprzyzwoite propozycje, opowiadanie dowcipów erotycznych lub uwagi dotycz¹ce cia³a. Jedna pi¹ta Polek zosta³a zgwa³cona.

Brexit póŸniej

Wyjœcie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zostanie opóŸnione do koñca 2019 roku, bo rz¹d nie jest przygotowany do skomplikowanych rozmów w tej sprawie, zaœ wielu Brytyjczyków chcia³oby cofn¹æ referendum. 23 czerwca ponad po³owa wyborców opowiedzia³a siê za Brexitem. Premier Teresa May zapowiedzia³a uruchomienie procedury wyjœcia w ci¹gu piêciu miesiêcy. Na razie Brexit wychodzi Brytyjczykom na zdrowie. Stopa zatrudnienia w drugim kwartale by³a najwy¿sza od 45 lat a przez miesi¹c od referendum liczba bior¹cych zasi³ki dla bezrobotnych spad³a.

zmie braci Kaczyñskich. To ¿e dwa samoloty przelec¹ po niebie nie oznacza, ¿e bêdziemy mieli œwietne lotnictwo”. Po tragicznej œmierci Lecha Kaczyñskiego w Smoleñsku kolejny prezydent Bronis³aw Komorowski lansowa³ patriotyzm bez cienia wymiaru wojskowego. Bêdzie mu zapamiêtany os³awiony orze³ z czekolady wystawiony w 2012 roku przed pa³acem prezydenckim z okazji œwiêta 3 Maja. Orze³ z czekolady to przecie¿ symbolicznie orze³ do zjedzenia. Co wiêcej, uczestnicy marszu okolicznoœciowego za³o¿yli ró¿owe okulary, symbol beztroskiego optymizmu. Rz¹dy PO-PSL przyjê³y bowiem zasadê, ¿e Polska jest bezpieczna i nie ma zagro¿enia nawet ze Wschodu. Polityka ta leg³a w gruzach po napaœci Rosji na Ukrainê, dok³adnie jak obawia³ siê rosyjskiej agresji prezydent Lech Kaczyñski. Polska zdaje siê powracaæ do historycznej roli „przedmurza chrzeœcijañstwa”. Rocznica „cudu nad Wis³¹” 15 sierpnia 1920 roku pozwoli³a przypomnieæ Polakom w kraju a tak¿e Europejczykom o uratowaniu przez nas kontynentu przed Rosj¹ bolszewick¹. Prof. Andrzej Nowak uwa¿a, ¿e gdyby wojska sowieckie nie zosta³y zatrzymane, to po prostu nie by³oby Polski. Nie by³oby te¿ mo¿liwoœci wyznawania wiary chrzeœcijañskiej. Nie by³oby Karola Wojty³y ani religijnego rdzenia polskiej to¿samoœci. Katolicyzm by³by zapêdzony do podziemia. tak jak to siê dzia³o w Zwi¹zku Sowieckim. Nie by³oby w Polsce jakiejkolwiek kultury wolnoœci, do której nale¿a³y choæby kabarety znane nam z II Rzeczpospolitej. Jest w¹tpliwe, czy bez zwyciêstwa w bitwie warszawskiej Polacy przetrzymaliby nastêpne 100 lat. Z kolei prezes IPN dr Jaros³aw Szarek przypomnia³, ¿e armia polska nie by³a wtedy jednolita, ale wywodzi³a siê i by³a

tworzona przez oficerów armii zaborczych. Armia polska niemal nie mia³a wyposa¿enia a kraj by³ bez fabryk broni. Dostawy z Zachodu by³y blokowane przez potê¿ny wtedy w Europie ruch komunistyczny. Infrastruktura kraju zosta³a zniszczona w dzia³aniach wojennych; brakowa³o torów kolejowych, lokomotyw, mostów i dróg. Sam Józef Pi³sudski powiedzia³ o Wojsku Polskim 16 sierpnia po wygranej bitwie, ¿e „w ¿yciu nie widzia³ takich dziadów.” A jednak Polacy obronili niepodleg³oœæ i ³aciñsk¹ cywilizacjê, poniewa¿ naród zdoby³ siê na wielki wysi³ek, aby wesprzeæ armiê. Zdaniem prezesa IPN kluczow¹ rolê w walce z bolszewikami odegrali ochotnicy masowo zg³aszaj¹cy siê do wojska. Powsta³a armia ochotnicza z popularnym gen. Hallerem, sk³adaj¹ca siê g³ównie z m³odzie¿y i inteligencji. W ci¹gu tylko pierwszego tygodnia zg³osi³o siê 30 tysiêcy ludzi – uczniów, studentów, dziennikarzy, aktorów, pos³ów. Ich wartoœæ bojowa nie by³a du¿a, poniewa¿ nie przeszli szkolenia. Jednak odegrali wa¿n¹ rolê moraln¹. Wojsku cofaj¹cemu siê setki kilometrów od Kijowa i trac¹cemu ducha dodali swój entuzjazm. Podkreœlanie militarnego wymiaru patriotyzmu przez obóz PiS wywo³uje niepokój na lewicy, ¿e mo¿e prowadziæ do wojny. Lecz gdyby do niej dosz³o, to przecie¿ nie z powodu polityki obecnego rz¹du, ale agresywnoœci Moskwy. Polska musi byæ przygotowana na tak¹ okolicznoœæ. Temu s³u¿y te¿ rozbudowa armii. Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz w³¹czy³ do planów wojskowych obronê terytorialn¹ kraju, która bêdzie siê sk³adaæ z ochotników ju¿ obecnie bêd¹cych w formacjach strzeleckich. Z takich formacji sk³ada³y siê legiony Józefa Pi³sudskiego. Jan Ró¿y³³o

188 Eckford Street, Brooklyn, NY Tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne. PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY

v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI

Kiepski olimpijczyk

Policja w Rio de Janeiro aresztowa³a Patricka Hickneya z Irlandii, przewodnicz¹cego Europejskiego Komitetu Olimpijskiego, pod zarzutem nielegalnej sprzeda¿y biletów na zawody olimpijskie. Hickney próbowa³ zbiec policji, poczu³ siê Ÿle i zosta³ odstawiony do szpitala. Z co najmniej szeœcioma osobami sprzeda³ 1000 biletów po zawy¿onych cenach a przeznaczonych dla irlandzkiej Rady Olimpijskiej. Aresztowano te¿ jeszcze jedn¹ osobê.

MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300


6

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

Co dalej z Rad¹ Mediów Narodowych?? Nie wiadomo, co tak naprawdê dzieje siê z Rad¹ Mediów Narodowych. Wiadomo tylko, ¿e po nieudanej próbie zwolnienia Jacka Kurskiego z funkcji szefa Telewizji Publicznej do 15 paŸdziernika, ma byæ rozstrzygniêty konkurs na to stanowisko. Kurski mo¿e wzi¹æ udzia³ w konkursie, nie ma jednak pewnoœci, ¿e wygra, albowiem kandydatów bêd¹ oceniaæ te same osoby, które g³osowa³y za jego zwolnieniem. m.in. jego koledzy partyjni – Krzysztof Czabañski z PiS, El¿bieta Kruk i Joanna Lichocka z tej samej partii. To w³aœnie Joanna Lichocka z³o¿y³a formalny wniosek o jego zwolnienie, uzasadniaj¹c go spadkiem ogl¹dalnoœci TVP, brakiem pieniêdzy i brakiem wyrazistej linii programowej. Wniosek przeszed³ jednog³oœnie, ale kilka godzin póŸniej odwo³anie zosta³o odwo³ane na skutek interwencji prezesa PiS. Z komentarzy w gazetach prawicowych i propisowskich mo¿na wnioskowaæ, ¿e wokó³ osoby Kurskiego i Rady Mediów Narodowych toczy siê jak¹œ dziwna gra, w której trudno by³o zorientowaæ siê nawet osobom stoj¹cym blisko w³adzy i PiS. Kurskiego wziêli w obronê komentatorzy portalu „wPolityce” oraz tygodników „W Sieci” i „Do Rzeczy”, natomiast jego dokonania skrytykowa³y „Gazeta Polska” i „Gazeta Polska Codziennie”, uchodz¹ce za pisma najbardziej propisowskie i zarazem prorz¹dowe, blisko powi¹zane z Jaros³awem Kaczyñskim. Powsta³o zatem pytanie – jak to mo¿liwe, ¿e Kurski zosta³ na stanowisku na ¿¹danie prezesa Kaczyñskiego, a jednoczeœnie gazeta najbli¿sza mu, tego¿ Kurskiego krytykuje? Sam zwolniony i zarazem przywrócony nie skomentowa³ sytuacji ani s³owem, pojawi³ siê za to na wizji w g³ównym wydaniu „Wiadomoœci”, dziêkuj¹c telewidzom, ¿e wysok¹ ogl¹dalnoœæ kierowanej przez niego stacji. Potem pojawi³ siê jeszcze dwa razy z informacjami o nowych programach. Uœmiechniêty i – jak siê zdawa³o – tryskaj¹cy energi¹ i optymizmem. Czy to znaczy, ¿e jest pewien wygranej konkursie? Czy¿by oznacza³o, ¿e nad nim zosta³ otwarty parasol ochronny trzymany przez... No w³aœnie przez kogo? Jedno jest pewne telewizja publiczna sta³a siê jeszcze bardziej propisowska, prorz¹dowa i proreligijna. W kolejn¹ mie-

siêcznicê katastrofy smoleñskiej transmitowa³a nie tylko uroczystoœci pod Pa³acem Prezydenckim ale te¿ wczeœniejsz¹ mszê odprawian¹ w intencji ofiar katastrofy w Katedrze œw. Jana, w której wziêli udzia³ wszyscy cz³onkowie rz¹du, na czele z premier Beat¹ Szyd³o. Niejasna jest teraz przysz³oœæ Krzysztofa Czabañskiego – szefa Rady Mediów Narodowych. Czy Kaczyñski ratuj¹c Kurskiego nie odwróci³ siê jednoczeœnie od Czabañskiego? Zapytaæ te¿ trzeba o dalszy kszta³t i los ca³ej Rady owych mediów. Powinna przedstawiæ program, zamiary i oczekiwania od przysz³ego szefa Telewizji Publicznej. Skoro media maj¹ byæ narodowe, to wszystko, co ich dotyczy powinno byæ jawne i przejrzyste, pocz¹wszy od samej definicji pojêcia „narodowe”. Ju¿ na wstêpie, powinniœmy wiedzieæ, czy bêd¹ to media skierowane i przeznaczone tylko dla Polaków, czy tak¿e dla innych narodowoœci mieszkaj¹cych w Polsce? Czy bêd¹ to media uwzglêdniaj¹ce w podejœciu do przesz³oœci i teraŸniejszoœæ wy³¹cznie polski punkt widzenia? Trzeba zadaæ te¿ pytanie elementarne, czy okreœlenia „narodowy” i „polski” oznaczaj¹ automatycznie „pisowski”? Rada Mediów Narodowych powsta³a z inicjatywy PiS, by partia ta – omijaj¹c Krajow¹ Radê Radia i Telewizji (KRRiT) mog³a mieæ bezpoœredni wp³yw na publiczne radio i telewizjê. Rada mia³a wybieraæ w³adze mediów publicznych i zarz¹dzaæ funduszem pochodz¹cym z miesiêcznych op³at w wysokoœci 12 – 15 z³otych rocznie, które mia³ uiszczaæ ka¿dy Polak. Rocznie mia³o to stanowiæ oko³o 2 miliardów z³otych. Jak na razie projekt ten nie doszed³ do skutku. Pojawi³ siê natomiast postulat likwidacji samej Rady, sformu³owany m.in. przez braci Karnowskich, nie kryj¹cych swego uznania dla Kurskiego. Bêdzie on rozpatrywany we wrzeœniu po parlamentarnych wakacjach. O tym, ¿e przysz³oœæ Rady jest niepewna mo¿na te¿ domniemywaæ z faktu, ¿e do tej pory prezydent Andrzej Duda nie powo³a³ dwóch cz³onków KRRiT mimo, ¿e 3 sierpnia skoñczy³a siê kadencja starej Rady, której przewodniczy³ Jan Dworak.

Wyprzeda¿ kosmetyków 50, 40, 30%

Zió³ko

735 Manhattan Ave Pon - Pt: 11 am – 7:30 pm sob: 10 am – 6:30 pm niedz: 11 am – 5 pm ZAPRASZAMY

Eryk Promieñski

www.kurierplus.com

Tydzieñ na kolanie Pi¹tek Justin Timberlake jest gwiazd¹ muzyki pop. Œpiewa i podskakuje na ostro przetworzonych wizualnie teledyskach, œpiewaj¹c w stylu – ostatni hicior – „nie mogê powstrzymaæ tego uczucia/ wiêc tañcz, tañcz, tañcz/ nie mogê powstrzymaæ tego uczucia/ wiêc tañcz, tañcz, je, je, je”. Jakiœ czas temu Justin jad³ tosta w restauracji. Nie dokoñczy³, wiêc sprytny kelner zabra³ do torebki i... na aukcji internetowej niedojadek poszed³ za 1025 dolarów (s³ownie: tysi¹c dwadzieœcia piêæ dolców). By³y ju¿ sprzedawane oddechy Beatlesów w s³oiczkach, wiêc czemu nie? Wspó³czesny Ca³un Turyñski? Rêcznik, w który wytar³ sw¹ twarz Timberlake albo spotnia³e – po wystêpie – slipki Justina Biebera, mo¿e jego rzygowiny – w torebce – po przepitej nocy? Jako symbole naszej cywilizacji, obok kawa³ka rakiety lec¹cej na Marsa za sto lat w jakimœ muzeum Ziemi... kto wie, kto wie? Niedziela Jeszcze a propos wizyty Papie¿a Franciszka w Krakowie i okolicach. Chodzi o jego odwiedziny w obozie œmierci Auschwitz. Franciszek pokaza³ tam prawdziw¹ charyzmê... milcz¹c. Nie wypowiedzia³ ani s³owa, tylko siedz¹c rozmyœla³, poca³owa³ szubienicê, na której wieszano wiêŸniów. Potem wszed³ do celi œmierci, gdzie umiera³ Maksymilian Maria Kolbe. Ma³a celka, osiem metrów kwadratowych, na œcianach wydrapane napisy-testamenty. Ciemnoœæ i rozœwietlano s³ab¹ ¿arówk¹ postaæ Papie¿a w bia³ej szacie. I milczenie. Wielki gest. Jak¿e nie podobny do wielu „gadaczy Pana Boga”, zakochanych we w³asnych g³osach przede wszystkim, zaœmiecaj¹cych œwiat zbêdnymi s³owami. Auschwitz. Cela œmierci. Milczenie. Przeczyta³em ostatnio œwiadectwo Micha³a Micherdziñskiego, by³ jednym z ostatnich œwiadków s³ynnego apelu w obozie KL Auschwitz, na którym o. Maksymilian Kolbe zdeklarowa³ siê pójœæ na œmieræ w zamian za wspó³wiêŸnia. Kilka lat temu opowiedzia³ o tym, co sta³o siê 29 lipca 1941 r. „Skoñczy³a siê selekcja, dziesiêciu wiêŸniów zosta³o ju¿ wybranych. Dla nich by³ to ostatni apel. Myœleliœmy, ¿e zakoñczy siê ten koszmar stania (...) a¿ tu nagle ktoœ zacz¹³ siê przeciska³ siê miêdzy wiêŸniami. By³ to o. Maksymilian (...) Szed³ prosto ku grupie esesmanów, stoj¹cych w pobli¿u pierwszego szeregu wiêŸniów. Wszyscy dr¿eliœmy, poniewa¿ by³o to z³amanie jednego z najostrzej i najbrutalniej przestrzeganych zakazów (...) Byliœmy pewni, ¿e o. Maksymiliana zabij¹, zanim zd¹¿y siê przecisn¹æ. Ale sta³o siê coœ nadzwyczajnego, czego nie zanotowa³a historia 700 obozów koncentracyjnych, jakie zbudowa³a III Rzesza. Nigdy nie zdarzy³o siê, aby wiêzieñ obozu móg³ bez poniesienia kary wyjœæ z szeregu. By³o to dla Niemców coœ tak niewyobra¿alnego, ¿e stali jak skamieniali. Patrzyli po sobie i nie wiedzieli, co siê dzieje”. I dalej: „Wreszcie opamiêta³ siê kierownik obozu. Wœciek³y, zapyta³ swojego zastêpcê: ‘Was will dieses polnische Schwein?” – ‘Co chce ta polska œwinia?” O. Maksymilian odpowiedzia³ spokojnie: ‘Ich will sterben für ihn” – wskazuj¹c rêk¹ na stoj¹cego obok Gajowniczka – ‘Ja chcê umrzeæ za niego”. Je¿eli wczeœniej Niemcy stali jak oniemiali, to teraz pootwierali ze zdumienia usta (...) Wreszcie pad³o drugie

pytanie: ‘Wer bist du?” – ‘Kto ty jesteœ?” O. Maksymilian odpowiedzia³: ‘Ich bin ein polnischer katolischer Priester” – ‘Jestem polskim ksiêdzem katolickim”. Oto wiêzieñ wyzna³, ¿e jest Polakiem, pochodzi z narodu, który Niemcy nienawidzili, do tego przyznaje, ¿e jest duchownym. Dla esesmanów ksi¹dz by³ wyrzutem sumienia (...) Ciekawe, ¿e w tym dialogu o. Maksymilian ani razu nie u¿ywa s³owa ‘proszê”. Jest tylko jego ¿¹danie, którym z³ama³ Niemca. Z³ama³ sêdziego, który uzurpowa³ sobie prawo decydowania o ¿yciu i œmierci, zmusi³ go do zmiany wyroku (...) Wreszcie sta³o siê coœ, czego do dzisiaj nie mog¹ zrozumieæ ani Niemcy, ani wiêŸniowie. Kapitan SS zwróci³ siê do o. Maksymiliana per ‘pan”: ‘Warum wollen Sie für ihn sterben?” – ‘Dlaczego pan chce umrzeæ za niego?” I nagle, ten wychudzony ksi¹dz, wyk³ada niemieckim nadludziom ca³¹ filozofiê Jezusow¹. „Upad³y wszystkie kanony, które esesman wyznawa³ wczeœniej. Przed chwil¹ nazwa³ go ‘polsk¹ œwini¹”, a teraz zwraca siê do niego per ‘pan”. Stoj¹cy obok esesmani i podoficerowie nie byli pewni, czy dobrze s³ysz¹. Tylko jeden raz w historii obozów koncentracyjnych zdarzy³o siê, aby wysoki oficer, który zamordowa³ tysi¹ce niewinnych ludzi, zwróci³ siê do wiêŸnia w ten sposób. O. Maksymilian odpowiedzia³: ‘Er hat eine Frau und Kinder” – ‘On ma ¿onê i dzieci”. Oto ca³y katechizm w pigu³ce. On uczy³ wszystkich, co to znaczy ojcostwo, rodzina. On – cz³owiek maj¹cy dwa doktoraty obronione w Rzymie z najwy¿sz¹ not¹ summa cum laude, redaktor, misjonarz, wyk³adowca dwóch wy¿szych uczelni w Krakowie i Nagasaki. On uwa¿a³, ¿e jego ¿ycie jest mniej warte, ni¿ ¿ycie ojca rodziny! Jak¿e to by³ wspania³y wyk³ad katechizmu”. Dalej Niemiec powiedzia³ „gut” i dokona³o siê. O. Maksymilian poszed³ do ciemnicy na g³odow¹ œmieræ. Prze¿y³ wszystkich dziewiêciu towarzyszy, których przygotowa³ do godnej œmierci. Choæ mia³ jedno p³uco, prze¿y³ 386 godzin w g³odowym bunkrze, zanim – dopiero drugi – zastrzyk fenolu nie skoñczy³ jego ¿ywota. W przeddzieñ œwiêta Wniebowziêcia Najœwiêtszej Maryi Panny – patronki przysz³ego œwiêtego. Reszta jest... milczeniem. Poniedzia³ek Nie wiem czy to ja, czy to normalne po czterdziestce. Czas. Obsesja uciekaj¹cego czasu. Ka¿dego ranka jak dzielê sobie dzieñ na piêtnastominutowe interwa³y, jest tego du¿o. Ale szybko ginie w tyglu rozpraszaj¹cej bie¿¹czki. Jak¹¿ trzeba mieæ wewnêtrzn¹ dyscyplinê, aby nie straciæ chwili? Zreszt¹ sprawdza siê dobrze stara myœl, ¿e jeœli nie masz samodyscypliny, ktoœ wprowadzi ci swoj¹ dyscyplinê. Czas, czas, jak¿e szybko ucieka. Ledwo pisa³em poprzednie „Kolanko” a ju¿ trzeba koñczyæ to. Coraz bardziej trzeba siê pilnowaæ, ¿eby czasu nie marnowaæ. Na nie potrzebne rozmowy i spotkania, zbêdne wiadomoœci, filmy i programy telewizyjne nie warte ogl¹dania, ludzi którzy niczym odkurzacze wysysaj¹ dobr¹ energiê, emocjonalnych wampirów... Nie warto, bo czasu coraz mniej, pewnie po³ówka ¿ycia minê³a przecie¿. Tempus edax rerum. Czas po¿eracz rzeczy/wszystkiego...

Jeremi Zaborowski


KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

www.kurierplus.com

Dziura na 2.2 mln Trzydziestooœmioletni stolarz nale¿¹cy do zwi¹zku zawodowego dozna³ powa¿nego wypadku w pracy nad ogóln¹ renowacj¹ budynku, któr¹ wykonywa³o wielu kontraktorów. By³o tu jedno pomieszczenie przez które przechodzili wszyscy pracownicy; tam pracowa³ bohater dzisiejszego artyku³u. Pewnego dnia, mê¿czyzna, stoj¹c na rusztowaniu na kó³kach, wbija³ gwoŸdzie przy suficie. Po kilku godzinach pracy, rusztowanie poruszy³o siê, a jedno z kó³ek ugrzêz³o w dziurze w pod³odze. W tej chwili, pracownik straci³ równowagê i spad³ z rusztowania uderzaj¹c g³ow¹ i ramieniem o pod³o¿e. Natychmiast przewieziono go do szpitala. Tego dnia, po wykonaniu standardowych badañ diagnostycznych, zosta³ wypisany do domu. Ze wzglêdu na trudn¹ sytuacjê materialn¹, mê¿czyzna od razu wróci³ do pracy. Mimo bólu i trudnoœci fizycznych pracowa³ cztery miesi¹ce. Po pewnym czasie nie pomaga³y ju¿ nawet silne leki przeciwbólowe. Jego wydolnoœæ fizyczna wyraŸnie spad³a, dlatego prze³o¿eni go zwolnili. Poszkodowany uda³ siê do lekarza dopiero dwa miesi¹ce po utracie pracy. Neurochirurg stwierdzi³ przepuklinê krêgos³upa szyjnego oraz zespó³ cieœni nadgarstka. Zgodnie z zaleceniem lekarza, poszkodowany podda³ siê mikrodiscektomii, czyli zabiegowi zespolenia krêgos³upa. Pomimo zwolnienia z pracy i konfliktu miêdzy poszkodowanym a pracodawc¹, sprawa w Workers” Compensation zakoñczy³a siê dla niego sukcesem. Poszkodowany regularnie otrzymywa³ œwiadczenia, które pokrywa³y koszty leczenia i czêœæ utraconych zarobków.

Jednak zdecydowa³ siê za³o¿yæ sprawê cywiln¹ przeciwko generalnemu wykonawcy i w³aœcicielowi budynku o odszkodowanie za ból, cierpienie i straty ekonomiczne. Twierdzi³, ¿e nie zapewnili mu bezpiecznych warunków pracy naruszaj¹c przepisy Prawa Pracy. Do wypadku by nie dosz³oby gdyby udostêpniono mu inne rusztowanie. Bêd¹c¹ przyczyn¹ wypadku dziurê w pod³odze zrobili pracownicy generalnego wykonawcy ok. pó³ godziny przed wypadkiem. Prawnicy pozwanych sugerowali, ¿e poszkodowany przedstawi³ nieprawdziw¹ wersjê wypadku a znaczna czêœæ obra¿eñ poszkodowanego nie by³a zwi¹zana z tym wypadkiem. Kluczow¹ by³o ustalenie które przepisy Prawa Pracy zosta³y pogwa³cone. Przyjêcie, ¿e zastosowanie tu ma artyku³ 240 (1) Prawa Pracy by³oby najbardziej korzystne dla poszkodowanego. Artyku³ ten przewiduje tzw. odpowiedzialnoœæ absolutn¹ pozwanych. W przypadku udowodnienia, ¿e dany stan faktyczny jest chroniony w³aœnie przez ten przepis, praktycznie jakakolwiek forma przyczynienia siê poszkodowanego do wypadku nie ma znaczenia. Przyk³adowo, niewa¿ne jest nawet, ¿e poszkodowany by³ pod wp³ywem alkoholu.. Jednak przepis nie chroni przypadków, gdy samo dzia³anie pracownika by³o wy³¹czn¹ przyczyn¹ wypadku lub poszkodowany zosta³ uznany za tzw. „niepos³usznego pracownika” który, przyk³adowo, wbrew zakazowi kierownika, u¿y³ wadliwej drabiny, podczas gdy móg³ skorzystaæ z innej, bezpiecznej drabiny dostêpnej na terenie budowy. Przepis chroni przede wszystkim wypadki zwi¹zane z pracami na wysokoœci. Przewiduje on jednak pew-

ne ograniczenia co do kategorii wykonywanych prac. Kategorie objête najszersz¹ ochron¹ prawn¹ to miêdzy innymi: prace budowlane, rozbiórkowe i naprawcze. W tej sprawie poszkodowany musia³ wykazaæ, ¿e praca, któr¹ wykonywa³ by³a chroniona przez artyku³ 240 (1) oraz, ¿e brak w³aœciwych œrodków bezpieczeñstwa i uszkodzona pod³oga by³y bezpoœredni¹ przyczyn¹ jego wypadku. Poszkodowany z³o¿y³ wniosek o automatyczne orzeczenie o winie pozwanych. Prawnicy pozwanych z³o¿yli wniosek przeciwny, w którym wskazali, ¿e poszkodowany powinien by³ w inny sposób wykonywaæ pracê. Zwrócili szczególn¹ uwagê na fakt, ¿e zgodnie z zasadami bezpieczeñstwa, pracownik przed wejœciem na rusztowanie powinien zablokowaæ ko³a rusztowania, a po ukoñczeniu danej partii prac przy suficie, zejœæ i przesun¹æ rusztowanie dalej. W ich opinii, taki sposób wykonywania zadania pozwoli³by pracownikowi bezpiecznie pracowaæ na ca³ej d³ugoœci sufitu. W konkluzji, prawnicy pozwanych stwierdzili, ¿e bezmyœlne zachowanie po-

szkodowanego by³o wy³¹czna przyczyn¹ jego wypadku. Mimo to, wy¿ej przedstawiona argumentacja okaza³a siê bezzasadna, gdy¿ poszkodowany skutecznie przywo³a³ odpowiednie orzecznictwo Drugiego Departamentu Apelacyjnego, z którego jasno wynika³o, ¿e niezablokowane kó³ek rusztowania przez pracownika nie stanowi wy³¹cznej przyczyny i nie zwalnia pozwanych z odpowiedzialnoœci przewidzianej przez artyku³ 240 (1). Po tym starciu, ubezpieczalnia zaproponowa³a mediacjê. W trakcie mediacji, poszkodowany skar¿y³ siê na ci¹g³e nawroty bólu. Twierdzi³, ¿e nie jest w stanie wróciæ do pracy. Pozwani twierdzili jednak, ¿e obra¿enia poszkodowanego nie by³y zwi¹zane z zaistnia³ym wypadkiem przy pracy, wskazuj¹c chocia¿by na fakt kontynuacji pracy po wypadku. Po d³ugich negocjacjach, ubezpieczalnia zgodzi³a siê wyp³aciæ poszkodowanemu odszkodowanie w wysokoœci 2,2 miliona dolarów. ❍

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212-514-5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www. plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej (pro-

wadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.

Make Your Own Salad Tylko ode mnie samego zale¿y, czy osi¹gnê sukces, czy JAN LATUS bêdê bogaty, czy bêdê zdrowy, jak d³ugo bêdê ¿y³ i czy bêdê wygl¹da³ atrakcyjnie. Ameryka jest narodem indywidualistów, to ponad 300 milionów kowali w³asnego losu, wliczaj¹ce w to niemowlaki, które ju¿ tylko czekaj¹ aby zacz¹æ pracê przy roznoszeniu gazet i sprzedawaniu lemoniady i wyprowadziæ siê od mamusi i tatusia jak wczeœnie siê da. Skrajny indywidualizm ma wielkie zalety. Mogê dokonywaæ nieograniczonych wyborów, kreowaæ sam siebie, wykszta³caæ gusty i zainteresowania, rozwijaæ pasje. Teraz na przyk³ad stojê w kolejce po sa³atkê na lunch. Do salads kolejka jest najd³u¿sza gdy¿ uznaje siê, ¿e jest to jedzenie zdrowe i nietucz¹ce, tak wiêc wiêkszoœæ ludzi dokonuje prywatnego i niewymuszonego wyboru takiej w³aœnie diety. S¹ to pracownicy biur w Midtown Manhattan, a wiêc klasa wy¿sza, ludzie dobrze zarabiaj¹cy, i wyedukowani. Tak lubi¹ siebie samych i swoje ¿ycie ¿e do³o¿¹ wszelkich staraæ aby to szczêœliwoœæ trwa³a wiecznie. Meksykanin, który w swoim kraju by³ pewnie kucharzem i zadziwia³ wszystkich harmonijnymi, starannie dobranymi

kombinacjami smaków, stoicko s³ucha moich poleceñ. Gdy¿ ja teraz jestem panem, mistrzem kuchni, smakoszem. Na tablicy wisz¹ instrukcje, jak mogê swoj¹ sa³atkê „zbudowaæ”, a nawet „zaprojektowaæ”. Baz¹ jest niestety micha pozbawionej smaku i witamin zielonej sa³aty, ale potem jestem ju¿ panem. Mo¿e ma³e pomidorki, a mo¿e miniaturowe kukurydze? Grzyby? Za grzyby jest dolar dop³aty ale na swoim zdrowiu nie zamierzam oszczêdzaæ. Potem sosy... rosyjski, francuski, w³oski... d³ugo siê zastanawiam, wszak to ma byæ moja sa³ata, dla mnie. Kolejka nie niecierpliwi siê – ka¿dy tu przecie¿ buduje swoje w³asne, dostosowane do indywidualnych potrzeb, danie. Jeszcze wiêcej czasu spêdzam w Starbuck’sach S¹ one prawie na ka¿dym rogu ka¿dego miasta ale Amerykanom to nie przeszkadza. Gdy ju¿ s¹ w œrodku, mog¹ przecie¿ wyraziæ sw¹ osobowoœæ wybieraj¹c sobie jedn¹ z kombinacji. Jest ich ju¿ dwa miliony osiemset tysiêcy. Poniewa¿ ka¿dy z nas jest jedyn¹ w swoim rodzaju, niepowtarzaln¹ istot¹ (doskonale rozumie to matka), ka¿dy z nas ma swoje gusty, potrzeby, s³aboœci zdrowotne, smaki. Ktoœ lubi cappuccino ale s³abe, ktoœ podwójne espresso ale koniecznie z cytrynk¹. W tej kawiarni mo¿na nie tylko zbudowaæ, ale i zaprojektowaæ od podstaw swoj¹ w³asn¹, jedyn¹ kawê. Macchiato z podwójnym shotem espresso, kubek wielkoœci lekkopó³œredniej, do tego jedna dawka gor¹cego mleka z pian¹, ale takiego odchudzonego, do tego potem, dobierane ju¿ samodzielnie

7

przeze mnie, starannie wybrane po latach prób, doœwiadczeñ, lektur i konsultacji lekarskich, s³odziki na bazie miodu i sproszkowany organiczny cynamon. Na taki napój, który odzwierciedla kim jestem, ba – buduje i propaguje mój wizerunek, nie po¿a³owa³em 10 dolarów i 41 centów. Jak ju¿ widzicie, nie jestem banalnym cz³owiekiem. Mam po prostu bardzo ciekaw¹ osobowoœæ. Ka¿dy jest oryginalny ale ja bardziej ni¿ inni. Dlatego nie ¿a³ujê pieniêdzy na tatua¿e. Niby wszyscy je maj¹ ale ja mam ich wiêcej, s¹ wiêksze i bardziej kolorowe. Za cenê chatki w afrykañskiej wiosce obstalowa³em sobie malunek tuszem na ca³e plecy. Nie widaæ go na codzieñ ale gdy rozbieram siê przed kochank¹ ta jest jeszcze bardziej zafascynowana moj¹ oryginalnoœci¹. Kolejne tatua¿e dokumentuj¹ wydarzenia w moim ¿yciu, ilustruj¹ ¿yciowe motta i cele albo po prostu œwiadcz¹, ¿e znalaz³em sobie œwietnego artystê od tatua¿y. Ci¹gle jednak mam wra¿enie, ¿e mieszam siê z t³umem, mimo ¿e starannie opracowa³em w³asn¹ recepturê sa³atki i kawy. Tak wiêc wydajê kolejne pieni¹dze na wbijanie sobie kawa³ków metalu w twarz, koñczyny, klatê. Szukam ekspresji, bólu, sztuki pod pr¹d. Jestem hardcore – inny ni¿ wszyscy. Dobrze chocia¿, ¿e jest taki wybór w sklepach i na Internecie. Spoœród tysiêcy modeli wybieram zegarki odzwierciedlaj¹ce moj¹ mocn¹ osobowoœæ a buty takie, ¿e mijaj¹cy mnie na ulicy spuszczaj¹ g³owy.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927 New York, NY 10004 www.plattalaw.com Ja. Jeden z siedmiu miliardów, ale inny ni¿ pozostali. I z nich najciekawszy, tak uwa¿am. Nie dla mnie s¹ wiêc jakieœ typowe kierunki studiów i zwyk³e kursy. Na uczelni wybieram sobie takie przedmioty, które mnie ciekawi¹, które jeszcze bardziej rozwin¹ moj¹ osobowoœæ ale które te¿ mnie nie zanudz¹. Moje ¿ycie jest za cenne, ¿eby marnotrawiæ czas, chcê zawsze mieæ fun. Innymi s³owy, studia maj¹ mnie rajcowaæ. Tak wiêc wybra³em „Mêsk¹ seksualnoœæ”, „Historiê turystyki kulinarnej” oraz – gdy¿ jestem praktyczny i chcia³bym du¿o zarabiaæ – „Projektowanie aplikacji na telefony”. Ach te wybory... mo¿e wreszcie znajdê coœ godnego siebie. W internetowych serwisach randkowych dok³adnie okreœli³em, z jakimi dziewczynami chcê siê spotkaæ. Œciœle poda³em wymagany wiek, wzrost, rozmiar biustu, minimalne wykszta³cenie. Jeœli na zdjêciu wygl¹da tylko ³adnie a nie piêknie, nie zadajê sobie nawet trudu skontaktowania siê. Podobnie wybra³em sobie religiê. Dobrze, ¿e w tych czasach nie narzuca siê jej dzieciom, gdy¿ potem maj¹ traumê i wielkie pretensje. Ja sobie sam wybieram, jako doros³y, œwiadomy cz³owiek, posiadaj¹cy wiedzê o kobiecej i mêskiej seksualnoœci oraz o obs³udze iPhone’a. Tak wiêc uwa¿am, ¿e jest Bóg, jeden stwórca ale nie podoba mi siê, ¿e ksiê¿a maj¹ celibat i ¿e narzucaj¹ nam, co jeœæ w pi¹tek. Podoba mi siê natomiast joga i to, ¿e buddyœci s¹ tacy zdystansowani i pogodni. Tak wiêc jestem wierz¹cym w Boga buddyst¹, który lubi jogê, telefony, drog¹ kawê z piank¹ i sa³¹tki z rosyjskim sosem. Akceptujê w pe³ni siebie i swoje wybory. ¯eby kochaæ innych, trzeba najpierw pokochaæ siebie, prawda? ❍


8

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

Kartki z przemijania To ju¿ prawdziwa plaga z tym smartfonami na ulicach. Coraz czêœciej ktoœ wchodzi na mnie albo pakuje mi siê pod rower. I ¿adnych przeprosin, nic. Dalej gada, albo dalej coœ ogl¹da w tym¿e smartfonie. Jakby nic siê nie sta³o, jakby ¿adnego niebezpieczeñstwa nie by³o. Wczoraj w ostatnim momenANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI cie œci¹gn¹³em na chodnik dziewczynê z jezdni. Kierowca samochodu ledwie wyhamowa³ z piskiem opon. A ona nic nie s³ysza³a, bo mia³a s³uchawki na uszach. I zamiast podziêkowaæ, spojrza³a na mnie z pretensj¹ nie wyjmuj¹c tych¿e s³uchawek nawet na moment. Wymyœlañ zdenerwowanego kierowcy tak¿e nie s³ysza³a. Posz³a dalej nie œwiadoma, ¿e mog³a straciæ ¿ycie. Wci¹¿ patrzy³a w ekran smartfona. Ostatnio widzia³em zabawn¹ sytuacjê w Tompkins Square. Otó¿ pani pewnego du¿ego psa tak d³ugo rozmawia³a przez komórkê, ¿e pies w pewnym momencie podskoczy³ i wytr¹ci³ j¹ z jej r¹k. Potem porwa³ do pyska i usi³owa³ pogryŸæ na drobny mak. Pani chcia³a mu j¹ zabraæ, ale on ucieka³ coraz dalej i dalej. Pani bieg³a za nim, wo³aj¹c rozpaczliwie, ¿eby wróci³ i odda³, ale on wci¹¿ ucieka³, próbuj¹c rozbiæ komórkê o asfalt. Czêœæ przechodniów w³¹czy³a siê do poœcigu, czêœæ bi³a psu brawo, podziwiaj¹c jego determinacjê. Pani w ogóle nie wiedzia³a o co chodzi.

$

W tym¿e Tompkins Square pozna³em pewn¹ tajemnicz¹ joginkê. Bia³¹, subteln¹, w moim typie. Uœmiechnê³a siê do mnie i zaprosi³a, ¿ebym usiad³ ko³o niej na ³¹ce. Usiad³em, wymieniliœmy kilka zapoznawczych zdañ, po czym rzek³a – pomilczmy razem. I pomilczeliœmy ponad pó³ godziny. D³u¿ej nie mog³em. Kilka dni póŸniej znów siê spotkaliœmy i znów pomilczeliœmy. Tym razem trzy kwadranse. Pod koniec milczenia wydoby³em z niej, ¿e jest filozofk¹ specjalizuj¹c¹ siê w filozofii hinduskiej. Bardzo mnie to podnieci³o, wiêc chcia³em pogadaæ. Ale gdzie tam, znów nakaza³a milczenie. Przy trzecim spotkaniu na ³¹ce dowiedzia³em siê, ¿e jest wegank¹. Zaprosi³em j¹ zatem na wodorosty do pobliskiej knajpki wegañskiej. Owszem skubnê³a ich trochê, owszem popi³a bia³¹ herbat¹, ale przez ca³y czas milczeliœmy. Ona krêci³a palcem loczki ze swych bujnych w³osów, ja zaœ próbowa³em odgadn¹æ, o czym myœli. By³o to niemo¿liwe, bo stawa³a siê coraz bardziej nieobecna. Innym razem da³a mi siê zaprosiæ na mój zio³owy balkon. Niczego nie chcia³a jeœæ poza krakersami z rozmarynem. Mia³em nadziejê, ¿e tym razem wprowadzi mnie tro-

chê w swoj¹ filozofiê. Widoki roztaczaj¹ce siê z tego¿ balkonu zda³y mi siê dobr¹ sceneri¹ do tego, mimo ryku wozów stra¿ackich i wycia karetek pogotowia. Nic z tego – siedzieliœmy w rytualnym ju¿ milczeniu, upajaj¹c siê zapachem bazylii i miêty czekoladowej. Namówi³em j¹ jednak na degustacjê miodów z mojej kolekcji. Najbardziej przypad³ jej do gustu tymiankowy. Po kolejnej porcji ciszy, przesz³a siê po mieszkaniu, popatrzy³a na filmotekê, nagrania muzyczne i ksi¹¿ki, tak¿e te filozoficzne, po czym stwierdzi³a dobitnie – one ci nie pomog¹. Pomo¿e ci cisza i wejrzenie w siebie. Takie do dna. Odwa¿ne. Milczenie jest wszystkim – rzuci³a mi na po¿egnanie i ponownie wezwa³a do spojrzenia w g³¹b siebie. Do dna. Milczenie teraz rozwa¿am, natomiast badaæ swych g³êbin nie zamierzam. Zw³aszcza do rzeczonego dna. Wolê obserwowaæ innych ludzi a nawet zakochiwaæ siê w niektórych.

$

Woody Allen – „Co z tego, ¿e mamy XXI wiek i coraz lepsze techniczne cywilizacje, kiedy nie potrafimy dotrzeæ do drugiego cz³owieka a rozwój emocjonalny i duchowy wiêkszoœci ludzi pozostaje na etapie kamienia ³upanego”.

$

Michel Montaigne – „Wszystkie opinie œwiata godz¹ siê co do tego, ¿e przyjemnoœæ jest naszym celem”.

$

Okazuje siê, ¿e wci¹¿ jestem bardziej naiwny ni¿ powinienem. Idealizujê ludzi i widzê ich w korzystniejszych barwach ni¿ niekiedy nale¿a³oby. Czas weryfikuje to postrzeganie zazwyczaj in minus. I wtedy czujê siê zawiedziony, czasem nawet oszukany. Ale nie zawsze, bo zdarza siê, ¿e ktoœ okazuje siê z biegiem czasu kimœ pozytywniejszym ni¿ siê spodziewa³em. Odkrywanie tego jest mi³e. Jednak nieczêsto tak bywa. Na ogó³ sprawdza mi siê stwierdzenie, ¿e nikt i nic nie jest takie, jakie siê wydaje.

$

Nikt i nic we mnie nie umiera. Na mojej ¿yciowej drodze pojawi³o siê kilka osób, które z zawiœci, zemsty, czy braku dobrej woli uniemo¿liwi³y mi kontynuowanie tego, co mi siê udawa³o, czy by³o moim sukcesem. Niektórzy po latach mnie za to przepraszali, ale losu to nie odwróci³o. Dziœ jestem ju¿ uwolniony od zawodowych i ambicyjnych oczekiwañ i usi³owañ. Nie muszê te¿ udowadniaæ, kim jestem, co mogê a czego nie.

$

Lansowanie siebie staje siê celem samym w sobie. Przybywa specjalistów od autokreacji. I nie dziedzina,

w jakiej to robi¹ jest wa¿na, tylko oni sami. Oni jako oni. Wierz¹, ¿e s¹ najlepsi. A niech tam. Szkoda jednak, ¿e nie maj¹ zazwyczaj niczego istotnego do powiedzenia i zajmuj¹ siê g³ównie sob¹.

$

Wci¹¿ nowe dyskusje o dawnych relacjach polsko-¿ydowskich. Rozpalaj¹ emocje, a jak¿e. Zatruwaj¹ stosunki miêdzyludzkie, powoduj¹c urazy i wzniecaj¹c podejrzenia. Kiedy mówi siê o Polakach ratuj¹cych ¯ydów od zag³ady, od razu ¯ydzi mówi¹ o tych, którzy ich wydawali. I zaraz nastêpuje licytacja. Trzeba gwoli prawdy pamiêtaæ trzeba o jednych i drugich. Gwoli tej¿e prawdy, trzeba tak¿e mówiæ o ¯ydach, którzy wydawali Niemcom swoich rodaków i wspó³pracowali z Gestapo. A jakoœ ¯ydzi o nich nie mówi¹, albo niechêtnie, chêtnie natomiast mówi¹ o tych¿e Polakach. Prawie nigdy nie wiedz¹, ¿e zginê³o ich podczas wojny ponad trzy miliony. Zgadzam siê, ¿e trzeba pamiêtaæ nie tylko o bohaterach, ale tak¿e o zdrajcach i szmalcownikach, nie wiem jednak, dlaczego to ma siê odnosiæ tylko do Polaków, a nie równie¿ i do ¯ydów.

$

Po co biednej wci¹¿ Polsce takie dublowanie w³adzy jak obecne gabinety prezydenta i premiera? Najwy¿sza ju¿ pora, bez ogl¹dania siê na tradycjê i Europê, przejœæ na system amerykañski. Prezydent i jego ludzie bior¹ w³adzê na okres kadencji i odpowiadaj¹ za swoje decyzje czyny. Sejm i Senat trzeba by zmniejszyæ co najmniej o po³owê. £awy sejmowe œwiec¹ zbyt czêsto pustkami, co wyraŸnie wskazuje na fakt, ¿e zasiada w nich niema³o darmozjadów. Poziom umys³owy wielu z nich pozostawia wiele do ¿yczenia. W Senacie te¿ nie jest lepiej.

$

Zdumiewaj¹ca jest w polskich mediach potrzeba pogromów, nokautowania, mia¿d¿enia, masakrowania i zaorywania. Jak¿e znamienna. Razi szczególnie w mediach prawicowych i proPiSowskich. Pisa³em ju¿ o niej i piszê ponownie, poniewa¿ zjawisko to siê nasila. Bez zmasakrowania i zaorania ani rusz. „To jest pogrom! Nowy sonda¿ TNS Polska: PiS wyraŸnie dystansuje partie opozycyjne” – cieszy siê portal „wPolityce”. „PiS nokautuje w sonda¿u” – triumfuje „Niezale¿na. pl”. Tygodnik „Do Rzeczy” oznajmia radoœnie, i¿ Rafa³ Ziemkiewicz „masakruje Lecha Wa³êsê”.

$ $

Ju¿ coraz mniej we mnie cierpliwoœci do wszystkiego. „Góralu, czy ci nie ¿al?” – Nie. ❍

Trzy debaty do prezydentury 1➭ To w³aœnie dziêki tej debacie ogromn¹ przewagê wœród wyborców zyska³ Kennedy, który znakomicie prezentowa³ siê przed kamerami, mówi³ swobodnie i z du¿¹ pewnoœci¹ siebie. Jego przeciwnik nie doceni³ jeszcze wówczas znaczenia kamer. By³ spiêty, spocony i wypowiada³ siê niesk³adnie, co w du¿ej mierze pogrzeba³o jego szanse na zdobycie Bia³ego Domu. Debata Kennedy – Nixon, jedna z najbardziej dziœ znanych, nie by³a jednak pierwsz¹. Po raz pierwszy kandydaci na prezydenta zmierzyli siê bezpoœrednio ju¿ w 1858 roku 21 sierpnia w Illinois. Byli to republikanin, Abraham Lincoln i Stephen A. Douglas, wystawiony przez demokratów. Obaj pretendenci debatowali jeszcze szeœæ razy, za ka¿dym razem po trzy godziny. G³ównymi tematami by³y: kwestia niewolnictwa i przysz³oœæ Unii. W erze telewizji oprócz Kennedy’ego i Nixona pamiêtn¹ debatê w 1984 roku odbyli pomiêdzy sob¹ urzêduj¹cym prezydent, Ronald Reagan i kandydat demokratów, Walter Mondale. Mia³a miejsce w Louisville, w stanie Kentucky. W trakcie ca³ej ówczesnej kampanii kwestia wieku Reagana, który mia³ ju¿ pra-

wie 75 lat, by³a jednym z wa¿niejszych tematów. Podnosi³ ju¿ równie¿ czêsto Mondale. W trakcie debaty pytanie na ten temat postanowi³ zadaæ jeden z uczestnicz¹cych w niej dziennikarzy, Henry Trewhitt, z „Baltimore Sun”. Jak siê okaza³o Reagan by³ na to dobrze przygotowany. „Obiecujê, ¿e nie uczyniê kwestii wieku tematem tej kampanii wyborczej. Nie bêdê do celów politycznych wykorzystywa³ m³odoœci i braku doœwiadczenia mojego oponenta” – powiedzia³ wywo³uj¹c salwy œmiechu Reagan. Jak wskazywa³o póŸniej wielu specjalistów w³aœnie ta wypowiedŸ wydatnie przyczyni³a siê do jego zwyciêstwa. Reagan choæ jako aktor nie mia³ k³opotów z wystêpowaniem przed kamer¹, starannie przygotowywa³ siê do w debat. Jednym z jego kluczowych doradców, który podrzuci³ pomys³ na rozbrojenie kwestii wieku ¿artem, by³ Roger Ailes, konsultant polityczny pracuj¹cy dla republikanów ju¿ od czasów Nixona, póŸniejszy za³o¿yciel telewizji Fox News. Jak wiadomo nieoficjalnie Ailes, który odszed³ z telewizji po zarzutach o molestowanie seksualne, do debat z Hillary Clinton przygotowuje obecnie Donalda Trumpa.

u Pierwsze starcie bezpoœrednie Trumpa i Clinton 26 wrzeœnia. Bêdzie siê dzia³o!

Hillary Clinton nie jest nowicjuszk¹ i wie co zrobiæ, by dobrze wypaœæ w telewizji. Przed kamerami znakomicie czuje siê równie¿ Trump. By³y prowadz¹cy program The Apprentice. Rozgromi³ podczas telewizyjnych pojedynków swoich rywali do republi-

kañskiej nominacji. Dla niego debata z Clinton to szansa na odwrócenie ma³o korzystnych sonda¿y i przekonanie Amerykanów, ¿e bêdzie lepszym prezydentem ni¿ jego rywalka.

Tomasz Bagnowski


9

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

www.kurierplus.com

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Te groŸne wolne rodniki Przed wolnymi rodnikami nie ma ucieczki. S¹ obecne w ludzkim organizmie siej¹c w spustoszenie. Przyspieszaj¹ starzenie siê ka¿dej komórki cia³a, co przyczynia siê przede wszystkim do powstawania wielu groŸnych chorób cywilizacyjnych. Wolne rodniki, to niesparowane elektrony lub jony, które powstaj¹ w organizmie w wyniku przemian metabolicznych. Maj¹ ³adunek dlatego d¹¿¹ do po³¹czenia z inn¹ cz¹steczk¹. Wolne rodniki atakuj¹ inne cz¹steczki takie jak np. bia³ka czy DNA komórki. To natomiast wp³ywa na przyspieszenie procesów starzenia siê. Skutki dzia³ania wolnych rodników to przede wszystkim zmarszczki, utrata jêdrnoœci skóry, ale tak¿e os³abienie miêœni i mniejsza ich wytrzyma³oœæ. To jednak tylko obserwowalne konsekwencje dzia³ania wolnych rodników powa¿niejsze bowiem dotycz¹ dzia³ania ich na narz¹dy wewnêtrzne. G³ówne przyczyny wolnych rodników to: · alkohol, · stres i przemêczenie, · nikotyna, · ¿ywnoœæ bogata w konserwanty, · promieniowanie s³oneczne, · zanieczyszczenie œrodowiska, · pestycydy obecne w ¿ywnoœci. Oprócz tego warto wspomnieæ, ¿e zwiêkszone wytwarzanie wolnych rodników wp³ywa tak¿e na powstawanie ró¿nych chorób. NajgroŸniejsze z nich to ró¿nego rodzaju nowotwory. Oprócz tego do chorób wywo³anych przez m. in. wolne rodniki mo¿na zaliczyæ: · nadciœnienie têtnicze, · cukrzyca, · os³abienie odpornoœci, · bezp³odnoœæ, · mia¿d¿yca i wiele innych. Rdzewienie metalu, ciemnienie nadgryzionego jab³ka, psucie siê i gnicie produktów spo¿ywczych – za to wszystko odpowiedzialne s¹ wolne rodniki. Nadmiar wolnych nasila mia¿d¿ycê naczyñ krwionoœnych, prowadzi do niewydolnoœci wieñcowej, zmian stawowych o charakterze zapalnym, zaæmy, spadku odpornoœci, nadmiernego starzenia siê komórek, zmniejszenia siê iloœci naturalnego kolagenu, a to poci¹ga za sob¹: · Os³abienie elastycznoœci skóry (pojawiaj¹ siê zmarszczki). · Spadek elastycznoœci œcian naczyñ krwionoœnych (uszkodzenia, pêkniêcia, mia¿d¿yca). · Os³abienie elastycznoœci koœci. Wolne rodniki jednak nie tylko wyrz¹dzaj¹ szkody komórkom. Spe³niaj¹ te¿ pozytywne funkcje. Przede wszystkim bior¹ udzia³ w procesach immunologicznych tj. w niszczeniu groŸnych bakterii oraz utlenianiu toksycznych substancji. Niekorzystna jest wiêc ich zwiêkszona iloœæ, zbyt du¿a aby organizm samodzielnie potrafi³ sobie z nimi poradziæ. Jednym ze sposobów obrony przed wolnymi rodnikami jest kwas R liponowy. Kwas liponowy jest niezwykle wa¿ny dla mitochondrii. Mitochondria, z kolei, s¹ to centra energetyczne naszych komórek. Bez nich, nie bylibyœmy w stanie wytwarzaæ energii niezbêdnej do ¿ycia. Organelle te ulegaj¹ zniszczeniu pod wp³ywem wolnych rodników, dlatego tak wa¿na jest suplementacja kwasu liponowego. To jeden ze skuteczniejszych antyoksydantów. Organizm produkuje go naturalnie. Kwas R liponowy odtruwa organizm, walczy z mia¿d¿yc¹, normalizuje poziom cukru we krwi, zwiêksza zapas glikogenu w w¹trobie, obni¿a stê¿enie lipidów we krwi, a tak¿e zwiêksza wydolnoœæ psychiczn¹ i fizyczn¹. Kwas alfa liponowy umo¿liwia regeneracjê uszkodzonych struktur DNA, lipidów i protein, wi¹¿e toksyczne zwi¹zki, przez co lepiej s¹ one usuwane z organizmu. Z wiekiem organizm wytwarza coraz mniej kwasu liponowego, ale jest dostêpny w Markowej Aptece z firmy „Life Extension”. Firma ta zajmuj¹ca siê produkcja suplementów od wielu lat, dba o wysoka jakoœæ i przyswajalnoœæ produktów. Nie zwlekaj wiec, tylko wst¹p do nas i zapytaj o produkt, który ochroni Twój organizm przed wolnymi rodnikami i odnowi zasoby energii!!! Zapraszamy!

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz


10

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

Opowieœci muzealne

www.kurierplus.com

Czes³aw Karkowski

Epilog

u Biczowanie Chrystusa – Piero della Francesca. To ju¿ ostatni tekst z tego cyklu. Nie dlatego, ¿e temat zosta³ wyczerpany. Bynajmniej. Natomiast nast¹pi³o zmêczenie materia³u. Autorskiego. Dosyæ ju¿, pora odpocz¹æ. Prezentowane przeze mnie historie dotyczy³y osobliwych losów obrazów, zaginionych, kradzionych i odnajdywanych (albo nie), ich niejasnego pochodzenia; teksty te traktowa³y o dzie³ach dziwnych, zagadkowych, pe³nych tajemnic, sekretów czêsto do dziœ nie rozwik³anych. Historycy sztuki od lat ³ami¹ sobie nad nimi g³owy. Ale czy¿ nie wiêksz¹ tajemnicê zawieraj¹, na przyk³ad, p³ótna francuskiego artysty Jeana Baptysty Chardina? Malowa³ garnki, patelnie, szklanki… Dlaczego na miedziany rondel Chardina patrzymy z zachwytem, a taki sam w kuchni omiatamy obojêtnym spojrzeniem? To jest tajemnica! Konie, krowy i kury George Stubbsa s¹ po prostu urocze; zwierzyna domowa w rzeczywistoœci – nie koniecznie. To prawdziwe sekrety sztuki. Autorzy w³asnych opowieœci Nie trzeba wnikaæ w zawi³oœci historii malarstwa. Ka¿dy z nas mo¿e stworzyæ podobne „opowieœci muzealne”. W jaki sposób? Wystarczy pójœæ do muzeum – choæ dziœ nie trzeba nawet fizycznie gdzieœ siê udawaæ. Zwiedzaæ muzea œwiata mo¿na, nie ruszaj¹c siê od komputera. Obejrzeæ zawartoœæ jednej czy drugiej galerii. Obraz, który siê spodoba³, który zwróci³ uwagê, na pewno ma jak¹œ historiê, zawiera jak¹œ osobliwoœæ w sobie, albo jest coœ interesuj¹cego w dziejach tego

p³ótna. Wystarczy poszperaæ w internecie, zacz¹æ przeszukiwaæ ów wirtualny œwiat, aby niemal na pewno natkn¹æ siê na informacje, które stan¹ siê budulcem do kolejnej gawêdy. Innymi s³owy: doœæ ju¿ biernego przyswajania. Stañmy siê, czytelnicy „Kuriera Plus”, aktywnymi twórcami w³asnych opowieœci. Przy takim podejœciu stwierdzimy, ile za pozornie oczywistym, bezproblemowym przedstawieniem na p³ótnie kryje siê zagadek, tajemnic, albo przynajmniej powik³anych ludzkich losów. Ujête w ten sposób bêd¹ ciekawe, fascynuj¹ce – czy to odnoœnie prezentowanej sceny, czy w przypadku modela/modelki, albo artysty, b¹dŸ wreszcie ludzi, którzy obraz zawiesili na œcianie. Malowid³o zmienia³o w³aœcicieli, wêdrowa³o z kraju do kraju. Dzie³o sztuki ¿yje. To nie martwy przedmiot, kawa³ek deski czy p³ótna w obramowaniu. Muzeum nie jest grobowcem sztuki. Przeciwnie, buzuje, kipi, wre od namiêtnoœci, sensacji, emocji, pragnieñ i rozczarowañ. Przechodzimy obojêtnie obok pierwszego trzeciego, dziesi¹tego obrazu. Nuda… Nieprawda. Wielki spektakl ludzkich losów w dziejach. Tylko trzeba zajrzeæ trochê g³êbiej, poszperaæ trochê w historii. A nade wszystko, bli¿ej przypatrzeæ siê obrazowi. Zwróciæ uwagê na szczegó³y, a w tym wszystkim zastanowiæ siê, dlaczego? Dlaczego artysta namalowa³ tak, a nie inaczej, dlaczego obra³ taki temat, a nie inny, czemu w³¹czy³ do przestawionej sceny takie w³aœnie elementy? Na obrazie jednego z najwiêkszych twórców w³oskiego renesansu, Piero della

Franceski, „Biczowanie”, w pobli¿u katowanego Jezusa stoj¹ trzy postaci. Rozmawiaj¹, jakby zupe³nie obojêtne wobec rozgrywaj¹cej siê tragedii. Nie zauwa¿aj¹ tego, co siê dzieje? Nie interesuje ich to? Zadajmy szkolne pytanie: co artysta chcia³ przez to powiedzieæ? Mo¿e nie doszukamy siê odpowiedzi. Niewa¿ne, bo na pewno znajdziemy w³asn¹ odpowiedŸ: co my, dziœ, tu, w Nowym Jorku czy gdzie indziej, chcemy przez dzie³o della Franceski (albo innego artysty) powiedzieæ? Nawet nie zagl¹daj¹c do Ÿróde³ historycznych, stwórzmy w³asn¹ opowieœæ, której kulminacyjnym ujêciem bêdzie obraz w³oskiego artysty. Re¿yser i pisarz, Lech Majewski, zrealizowa³ fascynuj¹cy wizualnie film „M³yn i krzy¿” (dostêpny na YouTube), jako swoist¹ „opowieœæ muzealn¹” do obrazu Petera Breughla „Droga krzy¿owa”. Stworzy³ ca³¹, rozwijaj¹c¹ siê w czasie historiê dopisan¹ do nieruchomego p³ótna flamandzkiego mistrza. Nauczmy siê patrzeæ Prawda, w dzisiejszych czasach nast¹pi³a wielka dewaluacja obrazów. Coraz g³êbiej pogr¹¿amy siê bezmiarze wizualnych przedstawieñ. Fotografie kr¹¿¹ z niesamowit¹ prêdkoœci¹, codziennie pojawia siê w przestrzeni elektronicznej tysi¹ce nowych zdjêæ. Nie jesteœmy w stanie ich przetworzyæ – przyswoiæ sobie, zinterpretowaæ, wpasowaæ w nasz system wra¿liwoœci. Zmêczenie, obojêtnoœæ. Œlizgamy siê po powierzchni. Rzucamy tylko okiem na jeden wizerunek, bo ju¿ idzie nastêpny i dalszy. Nie wiemy, kto wa¿ny, kto ma

coœ do powiedzenia, a kto tylko pstrykn¹³ kolejn¹ fotkê. Dziœ przecie¿ nie jest wa¿ne, co siê przedstawia; istotne jest sam akt zrobienia zdjêcia. Nie co, ale kto? Poniewa¿ miliony ludzi robi zdjêcia, wiêc najwa¿niejszy bêdê ja sam, autor. I przechodzimy do nastêpnego i kolejnego: zdjêcie, zdjêcie, zdjêcie… Ja, ja, ja… Wyzwólmy siê spod tyranii obrazów. Jak powtarza znakomita artystka, Jagoda Przybylak, mieszkanka Greenpointu, przestaliœmy patrzeæ. W obliczu tego potopu wizerunków tak naprawdê zatraciliœmy umiejêtnoœæ patrzenia, nie widzimy – ani fotografii, ani rzeczywistoœci. Jej rada? Zatrzymaæ siê w tym szaleñczym pêdzie, przyjrzeæ siê starym fotografiom, przypatrzeæ siê obrazom dawnych mistrzów. Dzie³om tych, którzy widzieli, potrafili spojrzeæ na rzeczywistoœæ i uj¹æ j¹ w rygorze wizerunku. Innymi s³owy, musimy zwolniæ tempo ¿ycia, wyjœæ na chwilê ze strumienia, ba – rw¹cej rzeki bie¿¹cego dnia i zatrzymaæ siê chwilê, zastanowiæ. Musimy nauczyæ siê na nowo wra¿liwoœci na sztukê, na œwiat przedstawiony, a to oznacza w konsekwencji – na otaczaj¹c¹ nas rzeczywistoœæ. Stosunek do obrazów jest szczególnym przypadkiem naszego stosunku do œwiata, do tego, co wokó³ nas. Jeœli nie widzimy w realiach codziennoœci niczego ciekawego, jeœli nas nudzi i zobojêtnia, to znaczy, ¿e nie umiemy patrzeæ, tak naprawdê nie widzimy tego, co nas otacza, na co siê natykamy. Pora zacz¹æ patrzeæ. Zacznijmy od obrazów… ❍


www.kurierplus.com

11

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

Nawrócenie papie¿a popu Andy Warhol zmieni³ nasz ogl¹d œwiata. Co sam ujrza³, kiedy po raz ostatni rzuci³ okiem na pracowniê wychodz¹c do szpitala na operacjê, która go zabi³a? Jedn¹ z dziesi¹tek swych wariacji na temat „Ostatniej wieczerzy” Leonarda da Vinci, a obok obraz paruj¹cego talerza zupy z puszki Campbell, które umieszcza³ na swych s³awnych obrazach. To zdjêcie ujmuje pocz¹tek i koniec jego sztuki. Dobre pojêcie o randze jego dzie³a da³o przed kilku laty nowojorskie Metropolitan Museum of Art wystaw¹ „Regarding Warhol. Sixty Artist. Fity Years”. By³ to przegl¹d jego prac i wp³ywu na sztukê 60 artystów. Przyæmi³ wszystkich. Jego obrazy ¿yj¹ jak kwiaty na cmentarzu arcydzie³. Cykle portretów Marilyn to ca³y Warhol. Ukazuje opêtanie ¿¹dz¹ s³awy ze œwiadomoœci¹, jak ulotne jest ¿ycie. Ujawnia kompleks swej brzydoty równowa¿ony kontemplacj¹ piêkna innych ludzi i pociech¹, ¿e przemija. Znakomite wyczucie koloru. Zwielokrotniony wizerunek a ka¿dy nieco inny dziêki ró¿nicy rozk³adu farby przy kolejnych odbitkach sitodruku. Powtórzenia wyra¿aj¹ cywilizacjê identycznych obrazów i towarów produkowanych na masow¹ skalê. A wreszcie fakt, ¿e Warhol pragn¹³ byæ kobiet¹. Nieœmia³y homoseksualista wybra³ na przedmiot kontemplacji kobiecoœæ Marylin. Jak zabiæ piêkno, sztukê, uœmiech Pierwsz¹ s³awê da³a mu seria 32 obrazów zupy Campbell w puszce ka¿dej w innym smaku, jakie by³y w supermarketach. Pokazana w Los Angeles wywo³a³a drwiny. Konkurencyjna galeria sztuki wystawi³a w oknie 20 takich puszek prosto ze sklepu z napisem: „tu kupicie je taniej”. Jednak po 40 latach ca³¹ seriê naby³o Museum of Modern Art w Nowym Jorku za 15,2 miliona dolarów. Co ma wspólnego obraz puszki zupy i obrazy œwiêtych El Greco? – spyta³ filozof Artur C. Danto. Jeden i drugi jest namalowany ale ró¿ni je – by tak rzec – poziom duchowoœci. A co odró¿nia inne dzie³o Warhola, pud³o druciaków Brillo od takiego samego pud³a w sklepie? Ustawi³ sto takich pude³ w pierwszej sali Stable Gallery w Nowym Jorku a drug¹ salê zastawi³ replikami pude³ p³atków Kellog. Do bluŸnierczej sensacji stanê³a d³uga kolejka widzów na ulicy. To sztuka? Pud³a zosta³y rêcznie z³o¿one w pracowni artysty z drewna a nie tektury jak orygina³y; napisy namalowano a nie wydrukowano, ka¿de jest inne nosz¹c œlad rêcznej pracy twórcy. By³a to deklaracja, ¿e nie warto zajmowaæ siê tym, czym sztuka do tej pory: ludzk¹ psychologi¹, czy piêknem przyrody. Zamiast trosk o ducha mamy ma³e troski cielesne: odciski, ból w krzy¿u, wady urody, na które mo¿na kupiæ rozmaite remedia. Taki by³ temat prac jego pierwszej wystawy w witrynie domu towarowego Bownwit Teller, gdzie by³ dekoratorem. Œwiêtych El Greca zapatrzonych w niebo zast¹pi³y Marylin, Liz, Jackie, w które my jesteœmy zapatrzeni. Zamiast piekna natury ¿yjemy w medialnej powodzi obrazów. Wycina³ je z gazet i przetwarza³ w mechanicznie powtarzane seryjne dzie³a. Malarz Willem de Koonig wykrzycza³ mu, ¿e zabija sztukê, piêkno, nawet œmiech. W latach 1960. zmieni³ jêzyk sztuki. Gdy poczu³, ¿e siê wyczerpuje, rzuci³ malarstwo, by zaj¹æ filmem i kultem swojej jednostki. Krytycy europejscy uwa¿ali, ¿e Warhol szydzi z amerykañskiego kapitalizmu. A on lubi³ Amerykê, gdzie ka¿dy pije tak¹ sam¹ Coca-Colê biedny i bogaty, celebryta i wyrzutek. Zosta³ wytwórc¹ masowej produkcji sztuki. Op³aca³a studio fil-

mowe w budynku po fabryce o wnêtrzach w srebrnym kolorze. Fabryka s³awy Silver Factory na Union Square w NYC by³a gniazdem rozpusty. Narkotyki i seks w ka¿dej postaci, ka¿dej chwili przyci¹ga³y gejów, narkomanów, transwestytów, wykolejeñcó z talentem – materia³ na gwiazdy, gdyby mieli samodyscyplinê. Warhol zatrudnia³ ich jako pomocników, niektórych og³asza³ Superstar i obsadza³ w filmach. I podgl¹da³ jako Ÿród³o pomys³ów. Nie bra³ udzia³u w ich orgiach i wyskokach a obserwowa³, ¿ywi³ siê nimi i pracowa³. Filmy Warhola nie nadaj¹ siê do ogl¹dania. „Empire” to osiem godzin obserwacji Empire State Building od zapalenia oœwietlenia wie¿owca po gaœniêcie œwiate³ o œwicie. Filozof Danto uzna³ je za arcydzie³o tak g³êbokie, jak pud³o druciaków do czyszczenia aluminium „Brillo Box“ Moim zdaniem to przyk³ad perwersji umys³u akademickiego. G³êbia polega na dowodzie, ¿e na ruchomym obrazie nic siê nie rusza! Gdyby nie mityczny budynek, nie by³o by to ciekawe jako pomys³. Z kolei film „Sleep” to szeœæ godzin obserwacji jak œpi kochanek Warhola. ¯eby to da³o do myœlenia trzeba wiedzieæ, ¿e ¿ycie seksualne artysty polega³o na podgl¹daniu innych. Zrobi³ te¿ 300 zdjêæ próbnych: sadza³ kogoœ na cztery minuty przed kamer¹ i wychodzi³ z pokoju. Ju¿ po paru minutach ludzie zrzucali maski. Przychodzi³y do niego gwiazdy: Minelli, Taylor, Jagger, Bowie, Hopper, Yves Saint Laurent. Srebrna Fabryka sta³a siê salonem popu. On brzydki, chudy, pokraczny, chorobliwie nieœmia³y w dziwacznych perukach zosta³ królem Nowego Jorku, arbitrem smaku, gwiazdorem pierwszej wielkoœci, King of the Cool. ¯aden artysta w Ameryce nie mia³ takiego statusu. Wypada³o wiedzieæ, co znowu wymamrota³, bo czêsto trafia³ w sedno. „Ka¿dy bêdzie mia³ 15 minut s³awy”, czy to nie przeczucie reality TV? W Fabryce zosta³ œmiertelnie postrzelony przez sw¹ „gwiazdê”, lesbijkê i prostytutkê. Umar³ na stole operacyjnym. Uratowa³ go masa¿ chirurga na otwartym sercu. Pomyœla³ wtedy, ¿e dosta³ drugie ¿ycie. Sztuka biznesu Zrozumia³, ¿e bawi¹c siê szalonymi ludŸmi sam igra ze œmierci¹. Wymyœli³ siê wiêc na nowo jako przedsiêbiorca artystyczny. Przeniós³ Fabrykê do biurowca daj¹c jej nazwê na „Andy Warhol Enterprises”. I znów wyrazi³ ducha czasu, kiedy „dzieci kwiaty” lat 1960 musia³y dorosn¹æ. Uruchomi³ masow¹ wytwórniê portretów osób z towarzystwa w cenie 25 tysiêcy dolarów za sztukê, na podstawie zdjêæ. Op³aca³o siê kupiæ cztery wersje, mia³y spadaj¹c¹ cenê a¿ do 4 tysiêcy za czwart¹. „Dobry biznes jest najlepsz¹ sztuk¹”, usprawiedliwia³ siê. Pieni¹dze z portretów wydawa³

na filmy i telewizyjne próby, których nie umia³ robiæ. Dopiero w ostatnich latach ¿ycia jego programy telewizyjne sta³y siê profesjonalne, jak w „Piêtnastu minutach Andy Warhola” w latach 1985 – 1987. Chcia³ obracaæ siê w centrum kultury masowej. Czasopismo „Interview”, które zacz¹³ wydawaæ, by³o dŸwigni¹ do tego œwiata notuj¹c drgnienia duszy s³awnych ludzi. Przetworzy³ kult gwiazd w kulturê celebrytów, jak wczeœniej obrazy puszek zupy wprowadzi³ do kultury wysokiej. Andy szybko reagowa³ na wydarzenia. Prezydent Nixon pojecha³ do Chin Ludowych, a on wyst¹pi³ z seri¹ portretów Mao wed³ug logo Przewodnicz¹cego na ok³adce Czerwonej Ksi¹¿eczki wydan¹ w Ameryce. Stworzy³ propagandê dla wyrafinowanej publicznoœci. Jego „Mao” s¹ niegroŸne, kolorowe. Gigantyczne, ¿e mog³yby wisieæ na placu Tiananmen w Pekinie albo porêczne. By³ to Mao na ka¿d¹ kieszeñ i rozmiar apartamentu. Wypuœci³ dwa tysi¹ce ujmuj¹cych wizerunków zbrodniarza winnego œmierci dziesi¹tków milionów ludzi. Ale Mao by³ modny i pokupny. Czy Andy by³ na prawdê „sfinksem bez zagadki”? Tak zby³ jego twórczoœæ Truman Capote. Prima Aprilis! Nowy Jork po¿egna³ Warhola w katedrze œw. Patryka 1 kwietnia 1987 roku. Z dwóch tysiêcy fanów mnóstwo wesz³o pierwszy raz w ¿yciu do koœcio³a. Jego najbli¿szy przyjaciel ujawni³ wtedy zagadkê tego sfinksa. Warhol ca³e ¿ycie by³ dewotem! Co niedziela chodzi³ na mszê i jeszcze kilka razy w tygodniu. Us³ugiwa³ bezdomnym w swojej parafii. Z dum¹ finansowa³ studia bratanka na ksiêdza. Ten „King of the Cool” doprowadzi³ co najmniej do jednego nawrócenia. Okrutny obserwator by³ w gruncie rzeczy rejestruj¹cym œwiat anio³em. „W nieprzenikalnej niewinnoœci – prawi³ przyjaciel od o³tarza zdumionemu towarzystwu – Andy robi³ na mnie wra¿enie jurodiwego, jednego ze œwiêtych prostaczków, którzy przeœladuj¹ rosyjsk¹ literaturê i s³owiañskie wioski.” Siedem lat wczeœniej ten papie¿ popu poszed³ po b³ogos³awieñstwo papie¿a Rzymu Jana Paw³a II na placu œw. Piotra. Przez 40 ze swych 58 lat Andy Warhol mieszka³ z ¿arliwe pobo¿n¹ matk¹ Juli¹. Dzieñ zaczyna³ modlitw¹ na kolanach. Przy ³ó¿ku trzyma³ krucyfiks i ksi¹¿kê „Manna niebieska. Praktyczny modlitewnik dla greko-katolików”. Proboszcz jego parafii powiedzia³, ¿e w koœciele siada³ w cieniu, bo nie chcia³ byæ rozpoznawany. Nigdy nie przyst¹pi³ do spowiedzi, ani komunii. Jego ¿ycie by³o „absolutnie nie do pogodzenia z nauczaniem Koœcio³a”. Jednak Andy „³¹czy³ siê z Bogiem i Chrystusem ponad i poza Koœcio³em.” Warchol przez rok przed œmierci¹ pracowa³ nad „Ostatni¹ wieczerz¹” wg. Leonarda

da Vinci. Wykona³ co najmniej 20 wariacji na temat dzie³a o ustanowieniu sakramentu Eucharystii. Zrobi³ co najmniej 70 wizerunków g³owy Chrystusa z „Wieczerzy” i cztery kolosalne panele „Chrystus 112 razy”. Daje to razem ponad 500 – chyba wolno tak powiedzieæ – zastêpczych komunii. Boska ironia Artysta nie mo¿e powielaæ religijnych form z epok ¿arliwej wiary. Je¿eli chce byæ wys³uchany przez elitê kultury, to musi utrzymaæ ironiczny dystans. Wœród Ostatnich Wieczerzy jest wiêc „Last Supper (Dove)”. Dove, logo myd³a z go³êbiem nad g³ow¹ Chrystusa reprezentuje Ducha Œwiêtego, kiedy podczas chrztu w Jordanie „zst¹pi³ na niego w cielesnej postaci niby go³êbica.” (£ 3:22). Z prawej strony obrazu widnieje logo General Electric, wytwórcy ¿arówek reprezentuj¹cego œwiat³o, które Bóg oddzieli³ od ciemnoœci na pocz¹tku stworzenia (Gen 1:4). A dwuznaczna etykieta z cen¹ 59 centów to znak dewaluacji wyobra¿eñ religijnych, czy raczej dostêpnoœci dla ka¿dego? Tyle¿ tu profanacji, ile pobo¿noœci. Z kolei „Last Supper (The Big C)” ma cztery postaci Chrystusa, trzech aposto³ów, trzy motocykle, logo Wise Potato Chips z sow¹, tu symbolem m¹droœci Bo¿ej, i logo or³a Harley Davidsona (Duch Œwiêty?) z cen¹ 6.99. Jak komentuje katolicki krytyk: „Na³o¿enie na Chrystusa z Leonarda motocykli, w naszych czasach symbolu nieograniczonej wolnoœci, seksu i si³y pokazuje dwie strony Warhola, jego pobo¿noœæ i g³êbokie zaanga¿owanie w aspekty kultury sprzeczne z pobo¿noœci¹ a ukazane jako nierozwi¹zane napiêcie.” Obrazy zamówi³a galeria w Mediolanie w budynku po klasztorze. Na drugiej stronie placu jest orygina³ Leonarda w refektarzu zgromadzenia Œw. Marii £askawej. 22 stycznia 1987 przysz³o na wernisa¿ piêæ tysiêcy ludzi porównaæ dzie³a tytanów swych epok. Miesi¹c póŸniej nasz tytan zmar³ w szpitalu nowojorskim. ¯ycie Warhola nadaje siê na powieœæ o pakcie artysty z diab³em by spe³niæ talent na miarê czasu. Je¿eli zosta³ zbawiony, to przez krytyków. Wed³ug Jane Dillenberger „odœwie¿y³ mural Leonarda przybli¿aj¹c dwudziestowiecznej wra¿liwoœci i poszerzaj¹c znaczenie poza osobliwoœci wiary chrzeœcijañskiej w szersze, uniwersalne potwierdzenie.” Jarmarczna reprodukcja „Ostatniej Wieczerzy” Leonarda wisia³a w kuchni rudery Warholów, bardzo biednych imigrantów ze S³owacji we wsi Ruska Dolina pod Pittsburgiem. Jako dziecko chodzi³ tu do koœcio³a na d³ugie nabo¿eñstwa. Wryty wtedy w pamiêæ grecko-katolicki ikonostas odtworzy³ po latach w portretowych seriach celebrytów, kiedy w stolicy œwiata uczyni³ siebie arbitrem kultury. Krzysztof K³opotowski

u Andy Warhol wykona³ co najmniej 20 wariacji na temat „Ostatniej Wieczerzy“ Leonarda da Vinci. Czy¿by póŸny akt zadoœæuczynienia?


12

GRUBE

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

RYBY

i

www.kurierplus.com

PLOTKI

Weronika Kwiatkowska

u Anna Dymna l. 65 nie ustaje. Otworzy³a 49 salonów poezji w ca³ej Polsce i poza granicami.

Pracuje ze studentami oraz na etacie w Starym Teatrze, gdzie obecnie wystêpuje w piêciu przedstawieniach. Od 2003 roku nagrywa program „Spotkajmy siê” w TVP2, prowadzi fundacjê „Mimo Wszystko”, a od dwunastu lat jest gospodyni¹ Krakowskiego Salonu Poezji. Otworzy³a czterdzieœci dziewiêæ takich salonów poza Krakowem, a nawet poza granicami Polski. Anna Dymna skoñczy³a 65 lat. Na pytanie: dlaczego wko³o jest tyle nienawiœci?- gwiazda odpowiada: „Ludzie s¹ coraz bardziej samotni, pêdz¹ przez ¿ycie szybciej i szybciej, maj¹ kompleksy, czuj¹ siê zagro¿eni, niepewni, niepotrzebni, nie mog¹ sobie sami ze sob¹ poradziæ, wiêc czêsto zion¹ nienawiœci¹. Poza tym nie licz¹ siê ze s³owami, wiêc hejtuj¹, pluj¹, obra¿aj¹. Mo¿e im to sprawia ulgê?”- zastanawia siê aktorka. „Staram siê to zrozumieæ, ale gdy s³yszê pytanie od dziennikarza: Proszê mi tak szczerze powiedzieæ, po co pani wydaje spo³eczne pieni¹dze na debili?, to ogarnia mnie przera¿enie. I tak nie dam siê zniechêciæ. Ca³kiem niedawno zadzwoni³a do mnie dziennikarka z pytaniem: Czy ma pani raka?. Zaprzeczy³am. Powiedzia³a: To szkoda. Po czym siê poprawi³a: Znaczy siê, trudno, nie szkodzi”. W pracy na rzecz dzieci upoœledzonych intelektualnie Anna Dymna upatruje „g³êboki sens swojego ¿ycia”. „Po co tak goniæ? Po co siê tak œcigaæ?”- pyta. „Lepiej ¿eby jeden z drugim spokojnie sobie usiad³, zastanowi³ siê, komu by siê przyda³, komu móg³by pomóc. Trzeba mieæ pasjê i mi³oœæ – a nie patrzeæ na to, kto ma wiêcej. Co z tego, ¿e coœ masz za wszelk¹ cenê? Skoro za chwilê mo¿e nas szlag trafiæ?”. Aktorka jest pogodzona z przemijaniem. „Wczoraj przeczyta³am, ¿e moment œmierci jest momentem najwiêkszej nadziei”- wyznaje. „Mam szeœædziesi¹t piêæ lat i nie wiem, ile jeszcze po¿yjê. Jedyn¹ rzecz¹, której mo¿emy byæ pewni od urodzenia to to, ¿e umrzemy. Po co wiêc siê baæ? Zreszt¹ widzia³am ludzi, którzy umierali uœmiechniêci”- zapewnia. Na forach internetowych mo¿na znaleŸæ wiele komentarzy na temat wygl¹du aktorki, która „kiedyœ by³a m³oda i œliczna” a dzisiaj „przypomina ropuchê”. Do takich reakcji „publicznoœci” Anna Dymna zd¹¿y³a siê ju¿ przyzwyczaiæ. Zapytana o presjê otoczenia, by wygl¹daæ nieskazitelnie, odpowiada: „Wie Pan, gdzie ja to mam? W pogardzie (œmiech). Tyle lat by³am piêkna i m³oda, ¿e mi wystarczy. Grunt, ¿e jestem jeszcze potrzebna i ¿e mam marzenia”.

u Micha³ Wiœniewski by³ pierwszymm polskim gwiazdorem z amerykañskim rozmachem.

* „Nigdy nie by³em uzale¿niony ani od narkotyków, ani od alkoholu. To, ¿e zosta³em abstynentem, jest rodzajem wyzwania, jakie rzuci³em sam sobie”- og³osi³ niedawno Micha³ Wiœniewski. „Nigdy nie by³em te¿ uzale¿niony od hazardu. Jestem prezesem Polskiej Federacji Pokera, ale gram tylko w kasynach, w dodatku nie za swoje, bo mam sponsora. Twoje piêæ minut zazwyczaj trwa piêæ minut”- mówi wokalista Ich Troje. „My i tak przed³u¿yliœmy je do 15. Czy jesteœ przygotowany na to, ¿e to siê skoñczy?”- pyta. I sam sobie odpowiada: „Nigdy”. Wiœniewski by³ pierwsz¹ polsk¹ gwiazd¹ w amerykañskim stylu. Mia³ swój program telewizyjny, w³asn¹ markê ubrañ, samolot i œlub w igloo na oczach milionów ludzi. Przeszed³ drogê „od pucybuta do milionera”. I z powrotem. Trudne dzieciñstwo, rozpad trzech ma³¿eñstw, choroba nowotworowa, a na koñcu bankructwo. „Sam nie wiem, czy by³em ju¿ na dnie, czy te¿ zatrzyma³em siê na chwilê przed ostatecznym upadkiem”konstatuje Wiœniewski. „Dziœ historia zatoczy³a ko³o i znowu - jak na pocz¹tku - Ich Troje traktujê jako hobby. A pieni¹dze zarabiam, ale nie na muzyce”. * Hugh Grant to jeden z ostatnich „wiecznych kawalerów” w Hollywood. Znany miêdzy innymi z filmów o przygodach Bridget Jones, przystojny Anglik uchodzi³ - zaraz po Georgu Clooney’uza najbardziej po¿¹danego gwiazdora po piêædziesi¹tce. Podczas gdy Amerykanin w koñcu siê ustatkowa³, poœlubiaj¹c piêkn¹ pani¹ adwokat, Grant nadal ucieka przed pójœciem do o³tarza. Aktor ma na koncie niezliczone romanse i tylko jeden, powa¿ny zwi¹zek, z Elizabeth Hurley, „która po niemal 10 latach uzna³a, ¿e

ma doœæ jego zdrad i innych wybryków”czytamy. Choæ para aktorów mia³a „otwarte ma³¿eñstwo” co oznacza³o, ¿e oboje mogli mieæ kochanków, w pewnym momencie piêkna Liz zapragnê³a stabilnoœci, rodziny i dzieci - i wtedy ich drogi siê rozesz³y. Brak ¿ony nie przeszkodzi³ bynajmniej Grantowi zostaæ ojcem. I to czterokrotnie! „Aktor nie utrzymuje szczegól-

nie bliskich kontaktów z dzieæmi, które wychowuj¹ mocno zawiedzione nim by³e kochanki”- podaje prasa. W jednym z ostatnich wywiadów, znany g³ównie z ról w komediach romantycznych aktor, wyzna³, ¿e „nie szuka mi³oœci na ca³e ¿ycie”, gdy¿ jego zdaniem „cz³owiek nie jest stworzony do ¿ycia w zwi¹zku monogamicznym”. „Zawsze podziwia³em Francuzów i W³ochów, którzy s¹ bardzo oddani swoim ma³¿onkom”- zacz¹³ wypowiedŸ Grant. „Traktuj¹ je wyj¹tkowo powa¿nie oraz odpowiedzialnie. Jednoczeœnie to zupe³nie zrozumia³e, ¿e maj¹ kochanki lub kochanków” - doda³. „Wszyscy to zak³adaj¹, ale nikt tego nie ujawnia przed mê¿em czy ¿on¹. Zachowuj¹ je w tajemnicy. Taki okazjonalny seks i niezobowi¹zuj¹cy romans tylko umacniaj¹ ma³¿eñstwo”twierdzi gwiazdor. „Nie jesteœmy stworzeni do ¿ycia przez 40 lat w jednym zwi¹zku. Kto w ogóle tak powiedzia³? Biblia i inne œwiête ksiêgi? Nikt nigdy nie powiedzia³, ¿e to dobry pomys³. W ma³¿eñstwie jest nawet coœ nieromantycznego”- wyzna³ Grant. Zgadzacie siê? ❍

u Hugh Grant to ponoæ najbardziej seksy 50+ latek, oczywiœcie po George’u Clooneyu.

Nowe trendy – wspania³a okazja Do Nowego Jorku przyjecha³ Damian Gliwa, zdolny, m³ody fryzjer. Doœwiadczenie i artystyczna dusza uczyni³y z niego znakomitego stylistê. Pomaga w doborze strzy¿eñ i kolorów.

Przy malowaniu w³osów strzy¿enie za darmo.

Beauty Shine (718) 349-6500


www.kurierplus.com

13

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

Gdzie jest moje serce tam jestem ja! 1➭ 4. Gdzie s¹ moi przyjaciele? – Czy po wyjeŸdzie z kraju utrzymujesz kontakt ze polskimi przyjació³mi? Czy masz nowych przyjació³ w Stanach? Tak, utrzymujê z nimi bliski kontakt i ja o to zabiegam. Na pocz¹tku by³o mi bardzo ciê¿ko, choæ by³am na studiach i mia³am ch³opaka, który mnie wspiera³. Ale czu³am siê samotna, dlatego wyjecha³am do rodziny, do przyjació³, musia³am zawi¹zaæ nowe przyjaŸnie. W Polsce zawsze mia³am liczne grono znajomych. A w Stanach bywa³o ¿e dzwoni³am do przyjació³ek w kraju z p³aczem, ¿e za nimi têskniê. Na szczêœcie po 8 latach mieszkania w Ameryce mam tu zdecydowanie wiêcej znajomych. 5. Tak…tak…to ja.. – Kim jest teraz Weronika Ciechowska, kobieta doros³a, zamê¿na?K Pobyt w Stanach sprawi³, ¿e jestem silniejsza, wyzby³am siê kompleksów. By³am sama w nowych sytuacjach, z nowymi ludŸmi, pos³uguj¹c siê tylko jêzykiem angielskim, to wszystko by³o bardzo trudne, ale mnie wzmocni³o. Czu³am, ¿e nie ma rzeczy, których mogê zrobiæ. Wyznacza³am sobie ma³e zadania, bo za ka¿dym razem gdy uda³o mi któreœ zrealizowaæ, wzrasta³a moja wiara w siebie. Myœlê, ¿e w Nowym Jorku ka¿dy ma szansê. Nie wa¿ne czy ma akcent, czy jest z du¿ego czy z ma³ego miasta, z bogatej czy biednej rodziny. Wszystko zale¿y od Ciebie, musisz byæ silny i walczyæ. Kim jestem? Dalej szukam drogi, bo moja praca dzienna nie jest moj¹ pasj¹. Moj¹ ogromn¹ mi³oœci¹ jest natomiast jazda konna i to powoduje, ¿e jestem szczêœliwa. I ca³y czas uczê siê nowych rzeczy, niedawno zaczê³am naukê jêzyka francuskiego. To powoduje, ¿e jestem lepsza, staram siê zawsze udoskonalaæ w tym kim jestem. 6. A gdzie¿ moje kare konie? – Opowiedz mi o swoim koniu, którego przywioz³aœ z Polski. Mój koñ przyjecha³ pó³ roku po mnie, By³a to jedna z wiêkszych decyzji w moim ¿yciu. Pit koñczy w tym roku 21 lat, ojciec podarowa³ mi go kiedy by³am dwunastoletni¹ dziewczynk¹. Dziêki niemu mia³am jak¹œ odskoczniê od problemów, ale te¿ musia³am zmierzyæ siê z trudnoœciami. Lecz za ka¿dym razem gdy wyje¿d¿am na Long Island, aby pojeŸdziæ konno, zapominam o ca³ym Bo¿ym œwiecie. Jestem skupiona i to s¹ moje mini wakacje, naprawdê odpoczywam psychicznie. Ponad to startujê w zawodach, uczê ludzi jeŸdziæ konno, trenujê konie. Wtedy jestem szczêœliwa, to jest moja pasja, moje hobby i dziêki temu ca³y czas prê do przodu. 7. Zapytaj mnie czy Ciê kocham? – Opowiedz mi o swojej mi³oœci. To nie musi byæ mi³oœæ do Twojego mê¿a, ale mo¿e byæ… To jest opowieœæ o moim mê¿u, którego pozna³am w pracy u brokera z rynku wymiany walut. Na pocz¹tku w ogóle nie by³am nim zainteresowana. Bardzo go lubi³am jako kolegê, ale w ¿yciu nie pomyœla³abym, ¿eby coœ z tego wysz³o. Musia³ bardzo o Ciebie zabiegaæ? Bardzo zabiega³, trwa³o to ³adnych parê miesiêcy. Kiedyœ wyszliœmy razem ze znajomymi i wtedy uda³o mu siê mnie poca³owaæ. Pamiêtam, ¿e kolana siê pode mn¹ ugiê³y.. Pocz¹tki by³y jednak trudne. To by³ mój pierwszy zwi¹zek, który nie zacz¹³ siê od fajerwerków. By³am przysz³ym mê¿em zauroczona i po pewnym czasie siê w nim zakocha³am, ale na pocz¹tku bardzo siê docieraliœmy. Tym bardziej, ¿e zmienia³am statusu imigracyjny. Musia³am przerwaæ pracê na pó³ roku czekaj¹c na wizê a on mi powiedzia³: „ no to wprowadŸ siê do mnie”. I ja od razu po trzech

mama nie powie kole¿ance dziennikarce, to nie mam takich problemów. Ostatnio wysz³a ksi¹¿ka napisana przez fanów Republiki, nazywa siê „My Lunatycy. Rzecz o Republice”. Œwietna publikacja, któr¹ serdecznie polecam. W³aœnie w okresie promocji tej ksi¹¿ki udzieli³am bardzo wielu wywiadów. Od rana do wieczora, niemal dwa tygodnie, spotyka³am siê z dziennikarzami i odpowiada³am na tysi¹ce pytañ. By³o to bardzo interesuj¹ce doœwiadczenie, nie nêkano mnie g³upimi, niezrêcznymi b¹dŸ intymnymi pytaniami. 12. Obywatel Œwiata – Czujesz siê Polk¹ czy Amerykank¹? Czuje siê oczywiœcie Polk¹…ale ju¿ jesteœ bardzo zwi¹zana z Ameryk¹.. Jestem zwi¹zana z Ameryk¹. Zzostaniemy tu z mê¿em jakiœ czas. On bardzo kocha Nowy Jork. Ja te¿ uwielbiam. Szczególnie ceniê to, ¿e tutaj ludzie nie s¹ zawistni, pomagaj¹ sobie. .

u Weronika z polskim Pitem lat 21, podarunkiem od

ojca. Koñ to jej odskocznia od problemów ¿ycia w NYC

miesi¹cach siê do niego wprowadzi³am. Po pierwszym roku nasz zwi¹zek by³ coraz lepszy, i lepszy, i lepszy i ca³y czas jest lepiej. Mamy zgrzyty, czasami siê docieramy, k³ócimy, ale jest coraz lepiej. To jedyny taki mój zwi¹zek i mam nadziejê, ¿e tak zostanie. Po jakim czasie bycia razem siê pobraliœcie? W sierpniu bêdzie druga rocznica œlubu, a pobraliœmy siê po dwóch i pó³ roku bycia razem. 8. Zasypiasz sama – Czy kiedykolwiek czu³aœ siê w Stanach samotna, zagubiona? Myœla³aœ o powrocie do kraju? Na pocz¹tku by³am samotna ale nie zagubiona. Zzawsze mia³am coœ do zrobienia. Studia, stajnia, zawsze coœ. Ale têskni³am bardzo za mam¹. Nawet gdy skoñczy³am studia i mia³am roczne pozwolenie na pracê a nie mog³am znaleŸæ tej pracy, to myœla³am: „mo¿e po prostu wrócê do Polski”. Chocia¿ to nie by³o proste, bo mój koñ by³ tutaj ze mn¹, wiêc by³by to kolejny proces jego przeprowadzki. W tym czasie mama pozna³a mnie ze znajomym, który mi da³ pracê, wiêc wszystko zaczê³o siê zmieniaæ na lepsze. Ale nawet teraz, po latach spêdzonych w Stanach zastanawiamy siê czasem z mê¿em czy nie wróciæ kiedyœ do Europy. Na razie zostajemy tutaj. 9. Piosenka dla Weroniki – Twoje najpiêkniejsze wspomnienie z Ojcem. Ciê¿ko jest wybraæ jedno. Mam ich bardzo du¿o. Pamiêtam tatê w ró¿nych momentach jak by³ z moj¹ mam¹, ale g³ównie jak ju¿ siê z Ni¹ rozsta³ i by³ ze swoj¹ kolejn¹ partnerk¹. To s¹ zwyk³e momenty jak wspólne œniadania czy spacery z psem, kiedy szliœmy kupiæ poranne, ciep³e bu³ki. Tata mieszka³ przez jakiœ czas w Kazimierzu Dolnym, wiêc przyje¿d¿a³ po mnie w ka¿dy pi¹tek, potem odwozi³ mnie w niedzielê, tak¿e bardzo du¿o jeŸdziliœmy razem samochodem. Mój tata by³ zawsze bardzo rodzinny. Pamiêtam jak puszczaliœmy sobie muzykê, któr¹ razem lubiliœmy i ja œpiewa³am te piosenki w kó³ko. Czêsto wspominam jak jeŸdziliœmy wybieraæ konia. Mój tata, który nie mia³ pojêcia w ogóle o koniach, jeŸdzi³ ze mn¹ i by³ z moj¹ trenerk¹ i weterynarzem. Pamiêtam, ¿e jeden koñ którego mieliœmy na oku by³ czarno-bia³y, czyli srokaty

i mój tata powiedzia³ wtedy: „To jest ten koñ!, bo jest czarno bia³y, powinien siê nazywaæ Republika”. Tata mia³ œwietne poczucie humoru, wiêc czêsto ¿artowaliœmy. Czasami lubi³ szydziæ z ludzi, np. mia³ wykonawcê, którego nienawidzi³, wiêc za ka¿dym razem jak lecia³a piosenka, której nie lubi³ to zmienia³ tekst i ogromnie siê z tego œmia³. Najpiêkniejsze w ¿yciu s¹ chwile, które tworz¹ ca³y obraz…dok³adnie, po prostu zbiór ma³ych, zwyk³ych momentów. 10. Odchodz¹c – Co odesz³o wraz z Twoim ojcem? Mój ojciec zmar³ gdy mia³am 14 lat. Bardzo to prze¿y³am. Jednak by³am na tyle ma³a, ¿e postanowi³am przestaæ o tym myœleæ. Wbi³am sobie do g³owy, ¿e On nie umar³, tylko wyjecha³, dlatego Go nie ma. Dopiero jak skoñczy³am 18 lat zaczê³am t¹ œmieræ strasznie prze¿ywaæ. Im by³am starsza, równie¿ po przeprowadzce tutaj by³o dla mnie coraz trudniej. Uzmys³owi³am sobie jak bardzo blisko by³am z tat¹, jak bardzo mi go brakuje, ile razy bym chcia³a z nim po prostu porozmawiaæ, zapytaæ siê go o radê, o jego postrzeganie ro¿nych spraw. Myœlê, ¿e w³aœnie najbardziej brakuje mi tych rozmów, a oprócz tego, ¿e ja straci³am ojca to myœlê, ¿e ogromna iloœæ ludzi poczu³a to jego odejœcie i wiele ludzi dalej siê nie mo¿e po tym pozbieraæ. Nawet ca³a Polska, mnóstwo ludzi, którzy byli fanami jego twórczoœci zastanawiaj¹ siê co on by móg³ nadal tworzyæ i stworzyæ dla nich… tak mój tata zawsze siê rozwija³ muzycznie i zawsze by³o coœ nowego, wiêc na pewno by dalej tworzy³, robi³ muzykê filmow¹ i produkowa³. Mo¿e by coœ ze mn¹ zrobi³. Zawsze chcia³, ale ja zawsze to odpycha³am, Chcia³ nagraæ ze mn¹ piosenkê a ja mówi³am: „tato jestem za m³oda, jak bêdê starsza”. Niestety to ju¿ siê nie uda. Staram siê rozmawiaæ z du¿¹ iloœci¹ osób, które by³y z nim blisko i czasami mi opowiadaj¹ jakieœ takie historie, które ja sobie wtedy przypominam i staram siê teraz zbieraæ te wszystkie wspomnienia. Myœlê o moim ojcu codziennie. ¯yjê dobrymi wspomnieniami i cieszê siê tym co mam: du¿o wspomnieñ, jego zdjêæ, mam piosenki ludzi, którzy chc¹ o nim rozmawiaæ. 11. Telefony – Czy bywasz nêkana przez dziennikarzy w Polsce, czy wszyscy wci¹¿ wypytuj¹ Ciê o ojca? Je¿eli nikt nie wie, ¿e przyje¿d¿am i moja

13. Spokojne ulice – Czym jest dla Ciebie Nowy Jork? Gdzie s¹ Twoje ulubione miejsca? Na pewno Williamsburg i Greenpoint na Brooklynie, mieszka³am tam, wiêc znam dobrze te rejony. Lubiê chodziæ tam do parku, mam ulubione knajpy i bary. Jest tam spokojnie, mo¿na siê poczuæ jak na przedmieœciach, jest ciszej. Bardzo te¿ lubiê rejon, gdzie mieszkam czyli Yorkville, trochê wy¿ej ni¿ Upper East Side i tam mamy bardzo wiele fajnych miejsc i knajpek. Miejsca, których nie znoszê Time Square i Midtown. Akurat tutaj rozmawiamy (œmiech)…. akurat tutaj siedzimy, ale Bryant Park jest OK. Czujê siê jak to powiedzieæ Nowojorczyni¹? Nowojorczykank¹? To kolejna rzecz, któr¹ bardzo lubi³am z moim tat¹ robiæ, czasami tworzy³ nowe s³owa i siê zastanawialiœmy jak odmieniæ dane s³owo, poniewa¿ mój ojciec skoñczy³ polonistykê. W ka¿dym razie czasami idê ulic¹ i myœlê sobie: „Wow jestem w Nowym Jorku, Jezus!”, a teraz siedzimy i patrzymy na New York Public Library. Trzeba doceniaæ takie momenty. 14. Nieustanne tango – Jak wygl¹da Twoja codziennoœæ w Ameryce? Od poniedzia³ku do pi¹tku praca od 8 am do 5 pm. w konsultingu budowlanym, ostatnio ogl¹da³am plany z 1916 roku, jak zosta³ zbudowany Grand Central i metro przy Time Square. Teraz z pracujê nad renowacjami fasady Madison Square Garden. Je¿d¿ê do stajni, czasem po pracy wiêc wracam póŸno do domu, æwiczê na si³owni trzy razy w tygodniu. Jestem ca³y czas aktywna. 15. Gramy dalej – ZdradŸ nam swoje marzenia b¹dŸ plany na przysz³oœæ? Do czego zmierza Weronika Ciechowska? Jestem szczêœliwa. Chodzê na lekcje œpiewu, lubiê rozwijaæ sw¹ duszê artystyczn¹ po rodzicach artystach. Mam nadziejê, ¿e kiedyœ uda mi siê mieæ pracê, która pozwoli bywaæ czêœciej w Polsce. Chcê pracowaæ dla firmy dzia³aj¹cej i w Polsce i w Stanach, mo¿e bêdê musia³a sama t¹ firmê za³o¿yæ. A planujecie z mê¿em mieæ dziecko czy jeszcze nie teraz? M¹¿ bardzo chce mieæ dziecko i to jak najszybciej, ale ja dajê sobie rok, wiêc wtedy bêdziemy powa¿niej o tym rozmawiaæ. Tylko pytanie gdzie bêdziemy mieszkaæ, bo nie wyobra¿am sobie, poza Nowym Jorkiem, nie mówiê o Manhattanie, mogê mieszkaæ na Brooklynie czy Quenns, ale nie na przedmieœciach. Jestem zbyt towarzyska, wiem ¿e by³abym samotna.

Rozmawia³a Paulina Deka


14

Nowa

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

powieϾ

w

odcinkach

Planeta ludzi Zebrani luŸnymi grupkami przeszli do wskazango pomieszczenia. – Uwa¿am, panowie, ¿e w takiej zrelaksowanej atmosferze, kiedy wyst¹pienia nie s¹ rejestrowane, ³atwiej nam bêdzie dokonaæ nieformalnej wymiany pogl¹dów i dojœæ do po¿¹danych wniosków, które mog¹ byæ potem oficjalnie zaprezentowane naszym decydentom politycznym. Zgadzam siê z generaln¹ tez¹ waszych przemówieñ, ¿e bezpieczeñstwo pasa¿erów jest spraw¹ nadrzêdn¹. I musimy mieæ wiêcej œrodków na jego zapewnienie. To jest poza wszelk¹ w¹tpliwoœci¹ i dopilnujê osobiœcie, by taki zapis o potrzebie zwiêkszenia funduszy znalaz³ siê w sprawozdaniu z naszego owocnego posiedzenia. – By³bym panom bardziej ni¿ wdziêczny za próbê dokonania analizy rodzaju zagro¿enia, w którego obliczu znalaz³y siê nasze pasa¿erskie linie lotnicze. I wskazania jego ewentualnych Ÿróde³, oczywiœcie. Poza tym, o ile mi wiadomo, ¿aden inny kraj nie spotka³ siê z takim fenomenem. Co o tym wszystkim s¹dzicie? Mo¿e ty, Bill – zwróci³ siê do siedz¹cego po prawej mocno ³ysawego blondyna o ascetycznym wygl¹dzie i du¿ych okularach w rogowej oprawie, w br¹zowej koszuli, z ciemnobr¹zow¹ muszk¹ pod brod¹. – Dziêkujê, Joe. Z naszego wstêpnego rozeznania, na podstawie tak fragmentarycznych i przypadkowych faktów, wynika, i¿ mamy do czynienia ze zjawiskiem dotychczas niezbadanym w stopniu zadawalaj¹cym... dok³adnie mówi¹c, w ogóle. Jeœli wykluczymy – niewczesne ¿arty z strony kolegów z innych agencji czy rodzajów si³ zbrojnych...- spojrza³ na praw¹ stronê sto³u. – Ale¿, ale¿... da³y siê s³yszeæ oburzone g³osy... – Przepraszam panów, ale g³oœna afera z zarazkami ospy syberyjskiej po Ataku Z Dziewi¹tego Wrzeœnia mia³a swoje Ÿród³o w laboratorium jednej ze s³u¿b mundurowych, prawda? – nalega³a ciemnobr¹zowa muszka pod brod¹. – Nie mo¿e pan, na podstawie jednego wyrwanego z kontekstu faktu oskar¿aæ naszych dzielnych... – Nikogo nie oskar¿am... stwierdzam oczywisty fakt... – œwidrowa³ wojskowych spojrzeniem. – Panowie, panowie... proponujê toast na za nasze wspania³e si³y zbrojne – mitygowa³ przewodnicz¹cy. – Wiêc, jeœli panowie mi pozwol¹ kontynuowaæ, nie mo¿na równie¿ wykluczyæ którekolwiek z rywalizuj¹cych z nami mocarstw b¹dŸ pañstwo typu Korea Pó³nocna, Kuba czy Wenezuela z ich komunizuj¹cym prezydentem... które wesz³y w posiadanie odpowiedniej technologii... – Syria i Iran – wtr¹ci³ siê przedstawi-

ciel Agencji – nale¿y najpierw zbombardowaæ Damaszek. Potem Teheran... oni przygotowuj¹ bombê atomow¹... i chc¹ zniszczyæ Izrael... Trzeba zbombardowaæ ich reaktor j¹drowy... – Ale¿ Chris, – delikatnie przemówi³ przewodnicz¹cy. „Co ma irañski reaktor do wgniecenia w kad³ubie samolotu? Poza tym, czy to nie twoja wspania³a firma popycha³a kiedyœ naszego Prezydenta do zbombardowania Bagdadu, pod fa³szywym pretekstem, ¿e Saddam ju¿ posiad³ technologiê broni masowego ra¿enia i wyprodukowa³ odpowiednie bomby?” – Dzia³aliœmy w dobrej wierze... zostaliœmy wprowadzeni w b³¹d... przez przeciwników Saddama – poczerwienia³ pracownik Agencji. – Wiêc nie powtórzmy tego b³êdu... w dobrej wierze... Proszê kontynuowaæ, Bill... – Nasi w³aœni naukowcy nie wykluczaj¹ mo¿liwoœci opracowania... w niedaj¹cej siê okreœliæ przysz³oœci rodzaju dzia³a.. nanolaserowego... w oparciu o prowadzone od lat próby... maj¹ jednak powa¿ne trudnoœci z niezbêdnym skupieniem ogromnej iloœci potrzebnej energii w jednej ma³ej wi¹zce, zdolnej do zdalnej penetracji jakiejkolwiek materii. Pamiêtacie, panowie, tê s³ynn¹ awariê ca³ej sieci energetycznej i egipskie ciemnoœci na pó³nocnym wschodzie USA, kilka lat temu? Nawet taka iloœæ energii nie wystarczy³a do pomyœlnej próby... Chcê przez to powiedzieæ, ¿e nie wierzê w mo¿liwoœæ wyprzedzenia nas w tej dziedzinie przez jakiegokolwiek rywala. Zapad³o milczenie. Nawet sztuæce nie brzêknê³y. – Chcesz powiedzieæ, ¿e to... krasnoludki...? Nie mogê przecie¿ pójœæ do Bossa z takim wnioskiem z powa¿nej narady – przewodnicz¹cy pozwoli³ sobie na ironiê w g³osie.” Oczywiœcie, ¿e nie. Trzymajmy siê wiêc przepisów i rutynowego postêpowania. Proponujê, by s³u¿by Johna skontaktowa³y siê ze swoimi odpowiednikami z Chin i Rosji i postara³y siê wysondowaæ, co za tym siê kryje i kto za tym stoi?” – A jeœli siê oka¿e, ¿e tamci nie spotkali siê dotychczas z takimi zjawiskami? I nie bêd¹ szli na wspó³dzia³anie? – zaniepokoi³ siê wysoki pracownik innej, rywalizuj¹cej Agencji. – Wtedy pomyœlimy. Najwy¿ej wgnieciesz gdzieœ ich samoloty, ¿eby poczuli siê zainteresowani wspó³prac¹... zaczêli nas podejrzewaæ... i sami do nas przyszli – podsumowa³ przewodnicz¹cy zebrania. *** Mont-Blanc lœni³ w ca³ej swojej wspania³ej, trzymilowej podniebnej okaza³oœci. Ods³oni³ siê dziœ ca³kowicie. Pozwala³ siê

www.kurierplus.com

Aleksander Janowski

odc. 3 podziwiaæ licznym o tej porze roku turystom. Pozowa³ do zdjêæ. Mam szczêœcie – pomyœla³ major Daniel Jacob, ubrany, oczywiœcie, w cywilny szary garnitur z niebiesk¹ koszul¹ i czerwonym krawatem. Wielu naszych przylatuje tu na kilka dni i wszystko, co widz¹, to fa³szywy Mont Blanc – tê pierwsz¹ „amerykañsk¹ górê” nad samym jeziorem Genewskim, wskazywan¹ im przez chytrych tubylców. Ta Prawdziwa Góra zawsze jest z ty³u, o wiele wy¿ej, ukryta za ob³okami. Trzeba porz¹dnie zadrzeæ g³owê, by spojrzeæ na sam jej szczyt, dumnie po³yskuj¹cy teraz w popo³udniowym s³oñcu. Mam szczêœcie – pomyœla³ ponownie, trzaskaj¹c migawk¹ aparatu cyfrowego. Bêdzie dobry kadr. Poka¿ê w domu Katty i dzieciakom. Delikatne chrz¹kniêcie za plecami. Obejrza³ siê. Oleg Borodow, niew¹tpliwie. Uty³, wy³ysia³, ale to ten sam myl¹co serdeczny, szeroki uœmiech ze szpar¹ miêdzy zêbami. W rêku niewielki, czarny neseserek. – Masz szczêœcie, kowboju – odezwa³ siê Rosjanin po angielsku. Sterczê w tym mieœcie ju¿ trzy miesi¹ce i ogl¹dam szczyt po raz pierwszy. – Trzeba umieæ zamawiaæ dobr¹ pogodê – rozeœmia³ siê Amerykanin. – No tak, na pewno znów coœ zmanipulowaliœcie, specjalnie dla ciebie.... – Dobra, przyjmij to, jako mój prezent. Cieszê siê, ¿e ciê widzê... po latach...- Rosjanin otworzy³ neseserek, pokazuj¹c dwie puszki kawioru i butelkê „Carskiej”. – Czytasz mi w myœlach. Mam dla ciebie czarnego Johny Walkera, jeœli gust ci siê nie zmieni³... – Nic a nic, tylko w mniejszych iloœciach... – Wszyscy powoli stajemy siê koneserami. Bia³y Rolls Royce bezszelestnie podjecha³ pod samo nabrze¿e. Szofer w liberii pomóg³ wysi¹œæ elegancko ufryzowanej, mocno starszej damie, ubranej mimo wrzeœniowego upa³u w bia³e spodnie i pó³futerko z szynszyli. Dreptaj¹c powolutku dotar³a nad kamienny parapet. Szofer uroczyœcie niós³ za ni¹ na wyci¹gniêtych rêkach ma³y wiklinowy koszyk owiniêty bia³¹, wyszywan¹ z³otem serwetk¹. Dwa œnie¿nobia³e ³abêdzie, p³ynnie sun¹c po g³adkiej powierzchni, zbli¿y³y siê oczekuj¹co do brzegu. Starsza pani uszczypnê³a cienkimi paluszkami bia³¹ bu³kê i majestatycznym gestem rzuci³a kawa³ek w kierunku ptaków. Podp³ynê³y bez poœpiechu, godnie. – Hrabina Zubowa... ma chyba ze sto lat. Zawsze j¹ tu widujê w niedzielê, po nabo¿eñstwie w tutejszej cerkwi... Co ciê sprowadza, Danielu? Usi¹dziemy gdzieœ przy stoliku czy po-

spacerujemy? – Rosjanin wskaza³ gestem betonowe nabrze¿e. – Jeœli mo¿esz mi poœwiêciæ dwie godziny, zapraszam na obiad... po kawie mo¿emy te¿ siê przejœæ... Usiedli na tarasie pobliskiej restauracyjki, z³o¿yli zamówienie, zgodnie przystaj¹c na ostrygi z mro¿on¹ bia³¹ wódk¹ oraz œrednio wypieczony argentyñski befsztyk z czerwonym francuskim Merlot. Kawê espresso na koniec. – Wy, Amerykanie, zawsze przypalacie swoje befsztyki. – Oleg, nazywamy je dobrze upieczonymi. – Nie w¹tpiê, tylko, po co ta warstwa ¿u¿lu na wierzchu? Smaczniejsze? – ironizowa³ Borodow. – W³aœnie tak demaskujemy waszych szpiegów u nas – jak tylko który zamawia w knajpie pó³surowy befsztol, zaraz go chwytamy i do pud³a... ha – ha... mamy ptaszka... Pozwolisz, ¿e przejdê do sedna – Amerykanin spowa¿nia³ nagle. – Naturalnie, s³ucham ciê... – Otó¿, podejrzewamy was o pewn¹ rzecz... – Jak zawsze... Nic nowego. – Poniewa¿ to ty zajmowa³eœ siê kiedyœ w waszej Ambasadzie w Waszyngtonie sprawami naukowo – technicznymi... z pewnym powodzeniem... przyznam... i dlatego nadal nie mo¿emy ciê oficjalnie witaæ w Ameryce... – Nigdy mnie nie z³apaliœcie na gor¹cym uczynku... – przypomnia³ Rosjanin. – By³eœ dobry, przyznajê. Zwia³eœ prawie w ostatniej chwili. Mia³eœ od kogoœ cynk, powiedz? –Amerykanin spojrza³ wyczekuj¹co. – Dziêkujê za uznanie. Medale ju¿ mam od naszych. I po to przelecia³eœ taki szmat drogi? – zby³ go Rosjanin. – Tak, przekonsultowaæ z tob¹ pewien temat... Co byœ powiedzia³, gdyby samolot Aeroflotu w regularnym rejsie wyl¹dowa³ z potê¿nym wgnieceniem w kad³ubie? Podczas lotu wszystko odbywa³o siê normalnie, piloci i za³oga niczego dziwnego po drodze nie zauwa¿yli i nie meldowali. Stan techniczny maszyny nie budzi zastrze¿eñ. – Pierwsze podejrzenia skierowa³bym na was. Potem dopiero na naszych skoœnookich przyjació³. Reszta siê jeszcze nie liczy. Ani Francuziki ani nawet Brytany – stwierdzi³ Oleg z du¿¹ pewnoœci¹ siebie. – W³aœnie w tej chwili to czynimy. Dok³adnie. Aleksander Janowski – by³y dyplomata, t³umacz z angielskiego i rosyjskiego, doradca bankowy. Autor swoiœcie ironicznych powieœci i opowiadañ sensacyjnych. Mieszka w Nowym Jorku i na Florydzie.


15

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

www.kurierplus.com

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Ma³e ¿ycie Dla K.

W ERONIKA K WIATKOWSKA Dwadzieœcia lat temu lato by³o mniej gor¹ce. I na innym kontynencie. Dojrza³e owoce le¿a³y w wysokiej trawie. Polski sierpieñ, o którym pisa³ poeta, by³ miesi¹cem ukojenia, miesi¹cem zbiorów. Nie mia³ w sobie nic z agresywnoœci czerwca i lipca. Ale przeczucie jesieni. Wiêc i trochê melancholii. Spotkaliœmy siê po dwóch latach. Ale w³aœciwie pierwszy raz. Od razu siê rozpoznaj¹c. S³owem. Dotykiem. W piwnicy, gdzie zrzucano wêgiel, dok³adnie osiem ton, odbywa³y siê pierwsze, nieœmia³e próby zespo³u, którego nazwê kilka lat póŸniej ktoœ wypisze na budce telefonicznej. Sta³eœ odwrócony plecami. Zawstydzony obecnoœci¹ publicznoœci, która domaga³a siê wystêpu. Przez niewielkie okna wpada³y promienie s³oñca. Drobinki kurzu unosi³y siê w powietrzu. Mia³am rzemyk na szyi. Kolczyk w nosie. I podarte jeansy. Jest tu jakaœ knajpa w okolicy? – zapyta³am. To kulawe zdanie by³o - byæ mo¿e - pierwszym, z wielostronicowego scenariusza, który dopiero mieliœmy napisaæ. Nic nie zapowiada³o tego, co nast¹pi³o potem. Wspólnych marzeñ. Wspólnych d¹¿eñ. Chlebów rozkrajanych. Poca³unków. Wschodów.

Ksi¹¿ek. Dni, które zamieni¹ siê tygodnie, miesi¹ce i lata. Ma³e ¿ycie. O którym czasem myœlê, ¿e jest najlepsze z mo¿liwych. * A to s¹ nasze ulice, tutaj siê kochaliœmy, to jjest nasz akademik, nasza stancja, pokój, to tutaj s¹ strychy, na których czyniliœmy mi³oœæ. A tam jest nasz park, poniewa¿ nie by³o dla nas miejsca, wiêc nasza by³a ziemia, trawa i przedmieœcia, to jest to drzewo, ono na pewno ma œlad. A tu le¿eliœmy i tutaj rós³ dziki szczaw, który jad³em jak zwierzê, i tutaj jest kawiarnia, w której piliœmy kawê, tani¹, marn¹ kawê, a tu piliœmy wódkê, marn¹, dobr¹ wódkê. Legendarne miasto. Jest most, przez który szed³em póŸniej, most lekki jak w³os, wia³ wiatr i by³ listopad i czarna rzeka i niebo by³o jak wêgiel, miasto by³o czarne, zupe³nie nie jak teraz, wszystko by³o czarne i trzeba by³o otworzyæ skórê, ¿eby ujrzeæ kolor.* Miasto by³o czarne. Opalizuj¹ce deszczem. Przyklejone jak mokry liœæ. Do naszej skóry. Opuœciliœmy je. Bez ¿alu. Za-

mieniaj¹c na wiêksze. A potem jeszcze wiêksze. I bardziej obce. Gdzie mówiono jêzykami. Uœmiechano siê czêœciej. Ale mniej szczerze. Gdzie powietrze mia³o inn¹ fakturê. I zapach. Gdzie ¿yje siê ³atwiej. Bez zapuszczania korzeni. W poczuciu tymczasowoœci. Permanentnej mo¿liwoœci zmiany. Która jednak nigdy nie nadchodzi. A mo¿e przeciwnie. Staje siê codziennie. Przez co wydaje siê czymœ trwa³ym. Sta³ym. * W po³owie sierpnia Nowy Jork cierpi na udar s³oneczny. Robimy sobie ok³ady z wody i piasku. Pla¿e s¹ szerokie i ci¹gn¹ siê kilometrami. Bez trudu znajdujemy miejsca niezak³ócone cz³owiekiem. Ocean jest spokojny. My równie¿. Usypujemy mandalê. Ze s³ów. Bia³e kamyczki uk³adaj¹ siê w dwucyfrow¹ liczbê. Trudno uwierzyæ w czas, który min¹³. ¯e to wszystko siê nam sta³o. ¯e staliœmy siê sobie. Wieczorem pijemy lawendowe drinki w towarzystwie przyjació³. Wieczór jest jak przejrza³y owoc. Ciê¿ki. S³odki. Krótko przed pó³noc¹ za oknem s³ychaæ koci lament. Cecyl wróci³! – krzyczy K. A ja mu nie wierzê. Pewnie pomyli³ go z Pani¹ Matk¹. S¹ tacy podobni. Ale to on. Syn marnotrawny. Powróci³ z w³ó-

czêgi po trzech tygodniach. By œwiêtowaæ rocznicê rodziców- ¿artujemy. Chudy i brudny. G³odny. I stêskniony. Ceremonia powitalna nie ma koñca. £asi siê do r¹k. Stóp. Ociera. Wyci¹ga przednie ³apy w kroku paradnym, który K. nazwa³ kiedyœ kasztank¹ Pi³sudskiego. I opowiada bez koñca. Gdzie by³. I z kim. W koñcu zasypia, mrucz¹c i przeci¹gaj¹c siê we œnie. Pochylamy siê jak nad ko³ysk¹. W tle M³ynarski œpiewa Brechtem:

Rozœwietla³y burz rozb³yski Mi³oœæ nasz¹ ileœ lat Raz ty bra³aœ swe walizki To znów ja rusza³em w œwiat Lecz pokój gdzie ko³yski brak Pamiêta echa dawnych burz I s³ów namiêtnych do szaleñstwa Wiêc choæ pora¿ki pierwszej smak Z twych warg ulecia³ dawno ju¿ A z mych pierwszego smak zwyciêstwa Czy ty wiesz Jedyna, czu³a i najmilsza ma ¯e ja od wschodu, a¿ do zmierzchu dnia Wci¹¿ bardziej ciê kocham **

*Tomasz Ró¿ycki „¯ar³acze i m¹twy”. **Wojciech M³ynarski, „Piosenka starych kochanków”. Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Przestañ wyrzucaæ pieni¹dze (II) W poprzednim artykule wyliczy³am kilka popularnych us³ug i towarów, z których mo¿emy ³atwo zrezygnowaæ z korzyœci¹ dla swojego portfela. Oto, gdzie jeszcze le¿¹ rezerwy finansowe. Op³aty za przesy³kê Coraz czêœciej kupujemy rzeczy przez Internet, bo ceny w sieci s¹ ni¿sze ni¿ w naziemnych sklepach. Do tego mo¿emy unikn¹æ podatku od sprzeda¿y (sales tax) oraz op³aty za przesy³kê. Oto jak. Prawie wszystkie sklepy znosz¹ op³atê za przesy³kê, je¿eli kupisz towar za. $50 czy $100, jak podaje witryna www.freeshipping.org. Niektóre sklepy nie bior¹ op³at za przesy³kê niezale¿nie od wartoœci nabytku. Je¿eli szukasz np. laptopa, to w wpisz jego nazwê w Google. com, i kliknij na „Shopping”, a nastêpnie na „Compare”. Wstaw swój numer kodu pocztowego. Pojawi siê lista sklepów oferuj¹cych dany model laptopa z cen¹ przesy³ki i podatkiem od sprzeda¿y. Wybierasz sklep o najlepszym rankingu, gdzie ³¹czna cena bêdzie najni¿sza. Je¿eli kupujesz du¿o przez Internet, mo byæ mo¿e warto wykupiæ servis Amazon Prime. Wszystkie towary, niezale¿nie od ich wartoœci, bêd¹ ci dostarczane w ci¹gu dwóch dni i bez op³aty za przesylkê. Nielimitowane plany telefoniczne Przeciêtny rachunek za telefon komórkowy wynosi $71, a ponad $200 miesiêcznie dla czteroosobowej rodziny. Daje to wydatek od dwóch do trzech tysiêcy dolarów rocznie za telefon, nie licz¹c sub-

skrypcji za telewizjê kablow¹, Internet itp. Mo¿esz zmniejszyæ rachunek za telefon, je¿eli zrezygnujesz z nielimitowanych planów i obni¿ysz liczbê przegadanych minut i wys³anych tekstowych wiadomoœci dziêki bezp³atnym aplikacjom korzystaj¹cym z po³¹czeñ wi-fi. Masz chêæ na d³u¿sz¹ pogaduszkê z przyjació³k¹? Prze³¹cz telefon na wi-fi, a rozmawiaæ bêdziesz za darmo bez nabijania minut. Unikaj ogl¹dania video (np. Youtube) czy s³uchania muzyki (Spotify) przez telefon a wgraj pliki wczeœniej do smartfona lub korzystaj z wi-fi. Witryny jak www.pcmag.com maj¹ rady, jak obni¿yæ koszty u¿ywania komórek. Nie rozmawiasz wiele i nie korzystasz z przeró¿nych funkcji m¹drej komórki? Powróæ do staromodnej, a oszczêdzisz krocie. Przyjrzyj siê firmie Tracfone (www. tracfone. com), o której poni¿ej. M¹dry telefon za $10 na miesi¹c Mo¿na mieæ wszystkie funkcje nowoczesnego smartfona za $10 na miesi¹c! · Kupujesz odtwarzacz multimedialny (media player), który ma funkcje i wygl¹d telefonu, np. iPod zamiast iPhone, albo odtwarzacz Samsung Galaxy Player zamiast telefonu Samsung Galaxy VI. Player ma „m¹dre” funkcje, jak piêkny du¿y ekran, kamera, radio FM, GPS, odtwarzanie muzyki i video, wi-fi, blue tooth, dodatkowe p³ytki pamiêciowe. P³acisz zero abonamentu. Ale nie masz telefonu. · Nabywasz wiêc zwyk³y telefon z serwisem, za który p³acisz $10 na miesi¹c. Tracfone (www. tracfone. com) oferuje abonament telefonu za $9.99 za miesi¹c bez kontraktu. Tañszy jest przedp³acony program telefoniczny. Za $100 mo¿esz kupiæ serwis na ca³y rok i 600-900 minut. Zamiast m¹drego telefonu, masz dwa

urz¹dzenia: odtwarzacz i prosty telefon. Oszczêdzisz na sprzêcie, unikniesz kontraktu i oszczêdzisz na abonamencie. Zostan¹ ci w kieszeni setki dolarów rocznie. Je¿eli jest to rozwi¹zanie za drastyczne dla ciebie, przyjrzyj siê rodzinnym planom. Za 100 dol. na miesi¹c mo¿esz mieæ w Mobile piêæ linii. Znajd¿ tylko piêciu chêtnych krewnych albo przyjació³. Telefoniczna linia naziemna Je¿eli ka¿dy w rodzinie ma telefon komórkowy, to mo¿e pora na zlikwidowanie naziemnej linii telefonicznej? Mo¿esz rozmawiaæ nie tylko przez komórkê, ale te¿ Internet dziêki serwisom. Najbardziej znany jest Skype, który umo¿liwia bezp³atne komputerowe po³¹czenie wideo z innymi u¿ytkownikami. Dziêki niemu dzieci mog¹ nie tylko porozmawiaæ z Babci¹, ale i j¹ zobaczyæ. Za niewielk¹ op³at¹ przez Skype mo¿esz po³¹czyæ siê ze swojego komputera do czyjegoœ telefonu. Google Voice pozwala na bezp³atne rozmowy w obrêbie USA. Ciekawym rozwi¹zaniem mo¿e byæ MagicJack, z którego korzysta ju¿ 8 milionów klientów. Jest to malutkie urz¹dzenie, które w³¹czasz do gniazda USB komputera albo routera, a do niego pod³¹czasz telefon. MagicJack kosztuje $59.95 wraz z serwisem za pierwszy rok, po czym p³acisz $35 rocznie. Mo¿na go kupiæ w sieci (www. magicjack. com) i w niektórych sklepach, miêdzy innymi w Walmart i Best Buy. Nie potrzebujesz komputera, by rozmawiaæ przez telefon, bo MagicJack mo¿na pod³¹czyæ bezpoœrednio do routera. Dziêki likwidacji kosztownej naziemnej linii telefoniczne i pos³ugiwaniu siê serwisami internetowymi albo Ma-

gicJack, mo¿esz oszczêdziæ do tysi¹ca dolarów rocznie. Telewizja kablowa Je¿eli zrezygnujesz z za telewizji kablowej, to oszczêdzisz setki dolarów rocznie a ci¹gle bêdziesz mia³ dostêp do podstawowych programów telewizyjnych, a przez internet – do ulubionych seriali. Dostêp do internetowych serwisów daje streaming player, np. Roku. To ma³e pude³ko pod³¹czasz do telewizora i do Internetu za pomoc¹ kabelka albo bezprzewodowo. Roku daje dostêp do Netflix, Hulu, kana³u Disney, ABC, NBC, HBO, Amazon Prime i wielu, wielu innych. Niektóre serwisy s¹ bezp³atne, inne kosztuj¹. Subskrypcja Amazon Prime kosztuje $79 na rok, ale daje bezp³atny dostêp do tysiêcy filmów i programów telewizyjnych (w tym wszystkie programy telewizji publicznej), a tak¿e ksi¹¿ek na Kindle. ❍ Czy masz pieni¹dze w Polsce? Polskie banki pytaj¹ o twój numer Social Security. Je¿eli nie wype³nisz "Oœwiadczenia o statusie FATCA", bank mo¿e zablokowaæ ci konto. Pomog¹ ci ksi¹¿ki: “Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem. Podrêcznik agresywnej gry podatkowej”. $50 + $4 (edycja na 2016). “Podrêcznik ochrony maj¹tkowej. Jak zabezpieczyæ maj¹tek przez urzêdami, Medicaid, wierzycielami, ex-ma³¿onkiem, fiskusem i innymi wœcibskimi”. $50 + $4. Równie¿: „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów. $30 + $4. "Emerytura reemigranta w Polsce" – $35 + 4 za przesy³kê. Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo od wydawcy (Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com).


16

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

www.kurierplus.com

Medicare/Medicaid – Komu przys³uguje i jakie wydatki pokrywa? Part C – jest to prywatny plan pokrywaj¹cy wszelkie wydatki Part D – pokrywa koszty leków Aby Medicare Plan A pokry³ koszty pobytu w domu starców (Nursing Home) pacjent musi byæ w szpitalu przez 3 dni, w³¹czaj¹c dzieñ przyjêcia, i musi zostaæ przyjêty do domu starców w ci¹gu 30 dni po wyjœciu ze szpitala. Wtedy Medicare zazwyczaj pokrywa pobyt w takiej placówce do maximum stu dni. Pierwsze 20 dni pokrywa w ca³oœci, od 21-100 dnia jest ju¿ dop³ata wymagana do zap³acenia przez pacjenta. Medicare pokrywa pobyt w Nursing Home tylko dla pacjentów, którzy wymagaj¹ terapii, rehabilitacji, nie pokrywa opieki wymagaj¹cej higieny, ubierania, czyli czynnoœci codziennych. Medicare to federalne ubezpieczenie na zdrowie, dostêpne dla osób po wy¿ej 65 roku ¿ycia (lub m³odszych jeœli s¹ w niepe³nosprawne fizycznie lub psychicznie) pokrywaj¹ce zazwyczaj 80% wydatków, czyli 20% musi byæ pokryte przez pacjenta b¹dŸ dodatkowe ubezpieczenie. S¹ cztery plany Medicare: Part A – pokrywa rachunki za szpital Part B – pokrywa rachunki za lekarzy

W Medicaid, s¹ trzy plany: 1. Community Medicaid – pokrywa rachunki za szpital, lekarzy i leki 2. Home Care Medicaid – który, dodatkowo pokrywa dochodz¹ca opiekê w domu pacjenta; 3. Nursing Home Medicaid – który, pokrywa pobyt i opiekê w domu starców; Aby zakwalifikowaæ siê na Medicaid, maj¹tek osoby staraj¹cej siê nie mo¿e przekraczaæ $14,850, natomiast dochód miesiêczny nie mo¿e przekraczaæ $845.00, a na Nursing Home – $50.00.

POLECAMY

Adwokaci:

Joanna Gwozdz - Adwokat, 188 Ecford Street, Greenpoint tel. 718-349-2300 Romuald Magda, Esq. Biuro Prawne, 776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4112; romuald@magdaesq.com The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, Manhattan tel. 212-514-5100 www.plattalaw.com

Agencje:

Ania Travel Agency, 57-53 61st Street, Maspeth, tel. 718-416-0645 Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2423

Pijawki medyczne - gabinety na Greenpoincie, i w Garfield, NJ. tel. 646-460-4212 Pijawki - wizyty domowe na Brooklynie i Queensie, tel. 917-216-0220 www.medycynanaturalnapl,com

Apteki - Firmy Medyczne

Lorven Apteka, 1006 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2255 Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint tel. 718-389-0389; www.MarkowaApteka.com

Domy pogrzebowe

Arthur’s Funeral Home, 207 Nassau Ave. (róg Russel), Greenpoint, Tel. 718. 389-8500

Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: sroczynska@mail.com

Morton Funeral Home Ridgewood Chapeles, 663 Grandview Ave., Ridgewood, tel. 718-366-3200

Norman Travel Agency, tel. 718-351-6370; info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com facebook.com/NormanTravelAgency

Doma Export, 1700 Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700;

Polonez, 159 Nassau Ave. Greenpoint; tel. 718-389-2422 PolTravel 134 Norman Ave, tel.718.383.0505

Medycyna Naturalna

Acupuncture and Chinese Herbal Center, 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing, tel.718-359-0956; 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, tel. 718-266-1018

Firmy wysy³kowe

Biura turystyczne: tel. 973-778-2058; 1-800-229-3662 services@domaexport.com

Gabinety lekarskie

Manhattan Medical - 934 Manhattan Avenue, Brooklyn Tel. 718-389-8585 Outreach Us³ugi Kliniczne- uzale¿nienia 117-11Myrtle Ave. Richmond Hill 718 847.9233 960 Manhattan Ave - Greenpoint 718.383.7200

Oczywiœcie od ka¿dej zasady s¹ wyj¹tki, tj np: przeniesienie w³asnoœci domu na ma³¿onka, b¹dŸ fizycznie niepe³nosprawne dziecko, b¹dŸ dziecko mieszkaj¹ce z rodzicami w tym samym domu minimum 2 lata, trust (w przypadku Nursing Home nale¿y to zrobiæ 5 lat przed pójœciem do domu starców, inaczej Medicaid wejdzie na hipotekê domu, a koszt pobytu w domu starców w Nowym Jorku wynosi œrednio $12,000 za miesi¹c, czyli roczny pobyt mo¿e kosztowaæ rodzinê ok $144,000).

Odpowiednio wczeœnie mo¿na siê zabezpieczyæ, poprzez podpisanie pe³nomocnictw (Power of Attorney, Health Care Proxy) które umo¿liwi¹ najbli¿szym podejmowanie decyzji za chorego zarówno prawnych jak te¿ medycznych oraz zabezpieczyæ swój maj¹tek i swoich bliskich przed tym aby Dom Starców nie zagarn¹³ rodzinnego maj¹tku.

Nieruchomoœci – Po¿yczki

Szko³y - Kursy

Cezary Doda - Charles Rutenberg Realty Inc. Queens-Brooklyn-Long Island; Tel. 917-414- 8866, cezar@cezarsells.com Greenpoint Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska, 933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485 www.greenpointproperties.com

Rozliczenia podatkowe

mec. Joanna Gwozdz 188 Eckford Street, Brooklyn NY tel. (718) 349-2300

Caring Professionals, 7020 Austin Street, Suite 135, Forest Hills, tel. 718-897-2273 Kobo Music Studio, nauka gry instrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088

Banki:

Citibank Marta Tobiasz - Po¿yczki na domy 917.692.9212

Business Consulting Corp. Ewa Duduœ, 110 Norman Ave. Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508

Investors Bank - Greenpoint Branch 896 Manhattan Ave. 718389.1531

Micha³ Pankowski Tax & Consulting Expert, 896 Manhattan Avenue, Suite 27 (na piêtrze) Greenpoint, tel. 718- 609-1560 lub 718-383-6824;

Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181; 718-894-1900;

Sale bankietowe i koncertowe

Princess Manor, 92 Nassau Ave, Greenpoint, tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Sklepy

Fortunato Brothers 289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281 W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149

Konsulat RP w Nowym Jorku 233 Madison Avenue, New York, NY 10016 Centrala: (646) 237-2100 Tel. alarmowy: (917) 520-0032 e-mail: nowyjork.info.sekretariat@msz.gov.pl www.polishconsulateny.org Godziny pracy urzêdu: poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:00 16:00; œroda - 11:00-19:00 Przyjmowanie interesantów: poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:30 14:30; œroda: 11:30 - 17:30

Us³ugi ró¿ne

24-godzinny service Ryszard Limo us³ugi transportowe: wyjazdy i odbiór z lotnisk, wesela, komunie szpitale itp. tel. 646-247-3498 Plumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090 T³umacz angielskiego, pomoc w mowie i piœmie - w urzêdach, szko³ach szpitalach itp. tel. 646-696-0229; 212-281-8596

Ambasada RP w Waszyngtonie 2640 16th St NW, Washington, DC 20009 telefon: (202) 234 3800; fax: (202) 588-0565 e-mail: washington.amb@msz.gov.pl www.polandembassy.org PLL Lot Infolinia: (212) 789-0970 Nowy Jork: Tel. alarmowy (policja, stra¿, pogotowie): 911 Infolinia miasta: 311, www.nyc.gov Infolinia MTA: 511, www.mta.info


KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

www.kurierplus.com

17

Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200 www.mortonridgewood.com Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $3225. W tym wizytacje, trumna i wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi. Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie.

W-NASSAU MEAT MARKET

Kiszka

3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN

- posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów bez koniecznoœci wizyty w Konsulacie. ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty.

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Najsmaczniejsze domowe wêdliny 915 Manhattan Ave. Brooklyn, N.Y. 11222 Tel: 718-389-6149

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUS informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50 a kwartalny $30.

REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ

Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

Princess Manor

Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.

Na sprzeda¿: ☛ BROAD CHANNEL, blisko Rockaway Beach, plac pod budowê domu $100,000

cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ

☛ GREENPOINT - 6-rodzinny, murowany, jedno mieszkanie puste $2,450,000 ☛ GREENPOINT - 3-rodzinny, India Street. dzia³ka 25 x 100 - $3,200,000

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com


18

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Og³oszenia drobne

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

PIJAWKI ❍ Pijawki medyczne - Hirudoterapia ❍ Komputerowy test organizmu. Biorezonans. ❍ Usuwam bakterie, wirusy, paso¿yty, grzyby. ❍ Regeneracja organizmu i narz¹dów ❍ Usuwanie bólu i jego przyczyn www.medycynanaturalnapl.com tel. 1-917-216-0220

Mo¿liwe wizyty domowe na Brooklynie i Queensie

US£UGI ARCHITEKTONICZNOIN¯YNIERYJNE Budynki rezydencyjne i komercyjne: – Plany i ich zatwierdzenia (approvals) – nowe budynki/przebudowy – Zatwierdzenia planów przez Komisjê Konserwacji Zabytków – Zezwolenia (permits), ceryfikaty legalnego u¿ytkowania (C of O, Certificate of Occupancy) – Przygotowywanie aplikacji i ich z³o¿enie – Usuwanie Wykroczeñ "DoB/ ECB – Zoning Analizy, Prawo Budowlane (Building Codes Compliance) – inspekcje strukturalne,

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Sprzedam dzia³kê 13 akrów z jeziorem, las sosnowo-œwierkowy, blisko Norwich, NY. Linia elektryczna, 400 ft przy asfaltowej drodze, perfekt na budowe domu lub rekreacje. Cena $39,500.00 Tel.941-876-1964 lub 908-656-4569 REZYDENCJA 5.6 acre Pocono PA blisko Camelback Resort, Crossing Mall i kasyna. 3 sypialnie, 3 pe³ne ³azienki, family room, florida room. Stawy ogrodowe, plan i pozwolenie na staw rybny. Cena $365,000 Tel. 908-656-4569 Halina OKAZYJNA SPRZEDA¯ hotelu z restauracj¹ w Ciechanowie przy Centrum Handlowym. Bezpoœredni kontakt ze sprzedaj¹cym: Tel. 011-48-695-900-351 Informacja w USA: Tel. 440-457-7113

SZUKAM PRACY Zaopiekujê siê starsz¹ osob¹, piêæ dni w tygodniu; Manhattan, albo Brooklyn. Mówiê po polsku, angielsku, ukraiñsku. (718)469.6499

TAKOTO DESIGN, Zbigniew (646) 643-8481; e-mail: TAKOTO@gmail.com

www.kurierplus.com

PRACA: Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub gospodyni domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $10 za godzinê. Adres: 8223 Bay Pkwy, Ste #A, Brooklyn, NY 11214 Zadzwoñ: tel. 347-462-2610 T³umacz angielskiego, pomoc w mowie i piœmie - w urzêdach, szko³ach szpitalach itp. tel. 646-696-0229

Og³oszenia drobne dla osób prywatnych, zwi¹zane z poszukiwaniem pracy, zamieszczamy za darmo przez trzy tygodnie.

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Rejestracja Bo¿ena Konkiel

Tel. 718-609-0088

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: ● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● nerwobóle ● impotencjê zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● depresjê ● nerwice ● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● wylewy krwi do mózgu ● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. ●

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722


19

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

www.kurierplus.com

Jednoœladem po Nowym Jorku i okolicach

Na Far Rockaway

Czes³aw Karkowski

u W g³êbi za wiaduktem – skrêt w lewo na Rockaway Ave.

Wiele nowojorskich dróg prowadzi nad ocean. Wybieram trasê kilka razy ju¿ pokonan¹. Sprawdzon¹. Po kilku minutach docieram do Rockaway Ave. Jestem u pocz¹tków jednej z arterii przecinaj¹cych Brooklyn z pó³nocy na po³udnie. Droga niespecjalnie ciekawa, prowadzi wzd³u¿ zwartej zabudowy domów czynszowych – brzydkich, zaniedbanych, typowych. Na parterze ma³e biznesy – deli, pralnia, warzywniak, buty, czêsto dom modlitwy, zwany szumnie koœcio³em (church); przez osiedla mieszkaniowe, jakieœ zak³ady przemys³owe. Tereny niebogate, spory ruch samochodów w zawody z ruchem na chodnikach. Przedzieram siê przez kolejne wielkie skrzy¿owania – Atlantic, Ave. D., Linden

u Na Canarsie. Ave. Doje¿d¿am do koñcowej stacji linii metra „L”. Jestem na Canarsie. Wje¿d¿am w rozleg³e obszary dzikie, gdzie jeszcze o rowerzystach na drodze nie s³yszano. Szeroka Flatlands Ave., a nie ma œcie¿ki rowerowej. Nawet brak znaków na jezdni o wspólnym korzystaniu z tej ulicy. To samo dalej: na szerokiej Ralph Ave mam wra¿enie, ¿e i kierowcy i piesi zdziwieni s¹ rowerzyst¹ na nierównej nawierzchni ulicy. Wiêcej nawet, rowerzysta jest tu jak ptak Dodo: trzeba go zniszczyæ, zetrzeæ z powierzchni ziemi. Niech zginie, przepadnie na zawsze. Skrêcam we Flatbush Ave. Przeje¿d¿am ko³o budynków zespo³u handlowego Kings Plaza. Kierowcy samochodów tak agresywnie chc¹ mnie zepchn¹æ z drogi, ¿e ulegam. Po³amane p³yty chodnika – oto co siê w tych dzielnicach oferuje rowerzyœcie, podczas gdy obok biegnie równa, nowa nawierzchnia szerokiej ulicy dla samochodów.

u Pla¿a prawie jak Copacabana w Rio de Janeiro.

³e. Cuchnie rybami. Chyba czyszcz¹ tu pojemniki mi³oœników morskiego rybo³ówstwa z ³odzi. Wje¿d¿am na Gil Dodges Memorial Bridge. £adna, solidna œcie¿ka rowerowa i ³atwy podjazd, d³u¿szy zjazd i ju¿ jestem na Far Rockaway. Prosto droga na Breezy Point. Nic tam ciekawego nie ma dla rowerzysty. Przekraczam wiêc ulicê na drug¹ stronê w kierunku na Riis Park.

u Riis Park. Wokó³ wielkiego parkingu z nielicznymi samochodami amatorów pla¿owania, mijam brzydki, niegustowny budynek jak koszary austriackich dragonów – wejœcie na pla¿ê. Jad ê dalej, œwietn¹ drog¹, Rockaway Beach Blvd – równa, prosta jak strzeli³, doskonale oznaczona œcie¿ka rowerowa. A przy tym ruch samochodów niewielki. Okaza³e, piêknie utrzymane wille wokó³. WyraŸnie bardzo zamo¿na dzielnica. Skrêcam w prawo, chyba w Beach 118 St. i wje¿d¿am na molo prowadz¹ce

u Wjazd na most od Flatbush Ave. Coraz natarczywiej krzycz¹ mewy, mijam po lewej i prawej stronie zatoki rozlewiska miêdzy Brooklynem a mierzej¹ Far Rockaway. W marinach jachty – na wodzie, na l¹dzie – niekiedy ca³kiem okaza-

wzd³u¿ pla¿y. Co za odmiana! Zapamiêta³em i w oczach, i w nogach, i w uszach drewniany deptak. Teraz piêkna betonowa aleja. Lubi³em wprawdzie dawny klekot desek pod ko³ami roweru oraz niezbêdny wysi³ek oczu i ekwilibrystykê, by wymin¹æ co wy¿ej stercz¹ce gwoŸdzie. By³a to swoista sztuka i przyjemnoœæ rowerowania. Dziœ szeroka, g³adka, niemal wypolerowana nawierzchnia z fantazyjnymi falistymi liniami pozwala na równ¹, ³atw¹ jazdê. W trzy lata po huraganie Sandy, który ca³kowicie zniszczy³ poprzedni¹ konstrukcjê, nowa, œwietna zabudowa brzegu.

u

Rockaway Beach Bvld – prosta, równa, dobrze oznaczona.

u Nowe molo na Far Rockaway. I co jeszcze widzê? Co pewien dystans lokale – kawiarenki, restauracje, jad³odajnie, czêœciowo odkryte, z ³awami i drewnianymi sto³ami. Mo¿na wejœæ z rowerem, usi¹œæ, zjeœæ, napiæ siê. Kolejna, kto wie czy nie wa¿niejsza nowoœæ – toalety! Brakowa³o ich dotychczas bardzo, teraz co kilkaset metrów. Nowe ³awki, ujêcia wody do mycia nóg, do picia. Wspaniale. Jadê, widzê m³odego cz³owieka w z³otych szortach, z³otych do tego stopnia, ¿e a¿ blask od nich bije; dziewczynê w tak kusym, sk¹pym kostiumie k¹pielowym, ¿e prawie nag¹. Nie zd¹¿y³em siê przyjrzeæ, przejecha³em dalej; idzie para kulturystów – kobieta umiêœniona wydatniej od towarzysza. Wszyscy ciê¿ko zajêci pró¿nowaniem, ¿e pot po cia³ach sp³ywa. Jadê dalej, szukam wieloryba. To brzydka cementowa „rzeŸba” ob³o¿ona kolorowymi kamykami. Dla mnie stary znak, ¿e w tym miejscu trzeba skrêciæ w drogê powrotn¹. Nie ma. Jadê zaniepokojony. Wydaje mi siê, ¿e jestem za daleko, min¹³em

zjazd. Siadam, odpoczywam, patrzê na morze. Ma³e fale. Na pla¿y niewiele ludzi, nie ma chêtnych do k¹pieli, choæ upa³ powietrza wielki. Zdejmujê przepocon¹ koszulkê, kask, pijê wodê wyci¹gniêt¹ z plecaka. Odpoczywam, rozgl¹dam siê. Przemkn¹³ m³odzian na pojeŸdzie wprawianym w ruch wahaniami cia³a. Pora wracaæ. Wieloryba chyba zlikwidowano w ramach renowacji tego terenu. Zje¿d¿am z mola i kierujê siê ku Beach 92 St. Nieomylnie. Prowadzi wprost do wjazdu (przy MacDonaldzie) na pierwszy most nad zatok¹. Krótki, ostry podjazd i spokojny, d³u¿szy zjazd na Cross Bay Bld. Nudna, parukilometrowa droga – prosta, wokó³, wpierw domki, a póŸniej krzaki. Nic siê nie dzieje a¿ do wjazdu na kolejny most nad rozlewiskami prowadz¹cy na sta³y l¹d. Howard Beach i dalej po przejeŸdzie ponad wiaduktem autostrady Belt Pkway – Woodhaven Blvd. Nawierzchnia typowa dla Nowego Jorku – nierówna, zdarta, wyboista. Trzeci œwiat, w którym najtê¿sze

u Monotonia powrotnej jazdy przez Cross Bay.

(zak³adam) g³owy nie potrafi¹ od dziesiêcioleci rozwi¹zaæ problemu (?) wertepów na ulicach miasta. Upa³ coraz wiêkszy, doje¿d¿am do domu. Koniec interesuj¹cej wyprawy. Ca³oœæ oko³o 45 km, dla wprawnych rowerzystów wyprawa na parê godzin, dla niedzielnych kolarzy – wycieczka mo¿e nawet na ca³y dzieñ. Ale wielce przyjemna, urozmaicona. Bardzo polecam. ❍


20

KURIER PLUS 20 SIERPNIA 2016

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.