Kurier Plus - 31 grudnia 2016

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H NUMER 1165 (1465)

W E E K L Y

M A G A Z I N E

ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK

31 GRUDNIA 2016

Wielu radoœci w Nowym Roku ¿yczy zespó³ Kuriera Plus FOTO: ANNAWYPYCH.PL

Ambicja, praca i otwarty umys³ Z Ann¹ Wypych, polsk¹ malark¹, autork¹ cyklu pt.: „Secret life of your mind”, wystawianego w Principle Gallery w Charleston, w Po³udniowej Karolinie rozmawia Tomasz Bagnowski.

u

Anna Wypych – Sztuka jest czymœ bardzo skomplikowanym, dzia³aj¹cym na wielu p³aszczyznach. Ta najlepsza, niezale¿nie od trendów, potrafi zadowoliæ i poruszyæ jednoczeœnie oko, umys³ i serce.

jednak na galerie, to jest kwestia wyboru. Jest ca³e mnóstwo takich galerii, które preferuj¹ wystawianie sztuki bardziej przedstawieniowej i realistycznej w formie. Myœlê, ¿e s¹ one mniej widoczne, poniewa¿ dobrze sobie radz¹ na rynku i nie potrzebuj¹ dodatkowej reklamy czy grantów od pañstwa.

– W swoim malarstwie nie stara siê pani szokowaæ. Portrety, czy akty, które pani maluje czêsto s¹ realistyczne. Czy to znaczy, ¿e pani zdaniem sztuka powinna byæ „grzeczniejsza” ni¿ widzimy to czêsto dzisiaj w galeriach? Spokojniejsza, nak³aniaj¹ca jedynie do ogl¹dania? Tworzê zgodnie z moimi zasadami i moim gustem, a gusta przecie¿ s¹ ró¿ne. W pewnych krêgach wygrywa inny rodzaj malarstwa, czasem takie, które do mnie nie przemawia, ale nie mnie oceniaæ, co i gdzie siê „powinno”. Sztuka jest czymœ bardzo skomplikowanym, dzia³aj¹cym na wielu p³aszczyznach. Ta najlepsza, niezale¿nie od trendów, potrafi zadowoliæ i poruszyæ jednoczeœnie oko, umys³ i serce.

– Niektórzy krytycy uwa¿aj¹, ¿e specjalizuje siê pani w aktach. Czy pani równie¿ uwa¿a akty za swoja specjalizacjê? Nie zastanawiam siê nad takimi rzeczami. Kiedyœ us³ysza³am od nauczyciela, ¿eby nie próbowaæ stworzyæ w³asnego stylu i nie robiæ za³o¿eñ, tylko tworzyæ tak jak siê czuje, a styl czy kierunek, sam siê pojawi – niewymuszony. Zgodnie z t¹ zasad¹ dzia³am.

– Dziœ doœæ rzadko widujemy malarstwo realistyczne. Dlaczego tak jest? Czy to kwestia edukacji, przekonania, ¿e dzie³o musi byæ jakoœ „udziwnione” ¿eby przyci¹gn¹æ uwagê? W pañstwowych oœrodkach sztuki rzadziej widujemy malarstwo realistyczne. Myœlê, ¿e stroni¹ od takiej sztuki i nie wiem, dlaczego, akceptuj¹ j¹ tylko w wydaniu dawnych mistrzów. Gdy spojrzymy

– W pani dzie³ach zwraca uwagê doskona³a technika. Obrazy s¹ namalowane tak, ¿e czasem mo¿na mieæ z³udzenie, i¿ ogl¹da siê zdjêcie. Jak opanowa³a pani tak¹ technikê? Pomocne by³y studia, znajomoœæ anatomii, czy zawdziêcza to pani raczej wyj¹tkowej pracowitoœci i wytrwa³oœci? Myœlê, ¿e wszystkie te czynniki maj¹ w tym swój udzia³. í 13


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

2

Œwiêta na Greenpoincie

Ci¹gle polski Greenpoint wypiêknia³ na Bo¿e Narodzenie. Manhattan Ave. zyska³a now¹ energetyzuj¹c¹, zielono-niebiesko-czerwon¹ iluminacjê. Dzielnica zyska³a te¿ w³asnego, stosownie ubranego Œwiêtego Miko³aja. Zosta³ nim dobrze znany w polonijnym œrodowisku Józef Chrabczak. Pan Józef upodoba³ sobie ³aweczkê przed Christina’s Restaurant, z której pozdrawia³ przechodz¹ce maluchy. Foto. Eugeniusz Bobrowski

TERESA PIASECKI, Certified Public Accountant 156 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2171; cell. 347-419-2808 www.cpapiasecki.com

Sukcesów, zdrowia i szczêœcia na co dzieñ w Nowym 2017 Roku Klientom i Polonii ¿yczy Teresa Piasecki Nowoœæ przy rozliczeniach w tym roku! - Wymagane przedstawienie przynajmniej jednego z dokumentów: amerykañskie prawo jazdy, N.Y. ID, paszport, karta kredytowa lub bankowy statement.

www.kurierplus.com


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

www.kurierplus.com

3

Nasza Unia dla ciê¿ko chorych dzieci

u Œwi¹teczny uœmiech od pracowników Unii – oddzia³ Greenpoint.

Œwi¹teczna atmosfera sprzyja³a zbiórce pieniêdzy na bardzo chore dzieci w trzech polskich hospicjach oraz w Stanach Zjednoczonych w ramach dorocznej akcji charytatywnej „Œwi¹teczny Uœmiech Dziecka” Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej i nowojorskiej Fundacji Uœmiechu Dziecka. Pracownicy 17 oddzia³ów PSFCU zachêcali do dobroczynnych wp³at, oferuj¹c w³asnorêcznie wykonane stroiki i ozdoby choinkowe oraz w³asne wypieki. OdpowiedŸ Cz³onków Naszej Unii by³a jak zwykle wspania³a: w momencie, gdy zamykamy ten numer „Kuriera Plus” zebrali ju¿ 107,038 dolarów i 12 centów z tego na hospicjum dla dzieci w Rzeszowie ($37,365.20), Bia³ymstoku ($32,501.45), Krakowie ($26,972.84) oraz Fundacji Uœmiechu Dziecka – $10,198.63. „Ju¿ po raz trzeci, Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa wspólnie z Fundacj¹ Uœmiechu Dziecka organizuje akcjê „Œwi¹teczny Uœmiech Dziecka”, podczas której zbieramy pieni¹dze na dzieciêce hospicja w Polsce, a tak¿e na pomoc dla dzieci w Stanach Zjednoczonych znajduj¹cych siê w trudnej sytuacji ¿yciowej. Podczas dwóch poprzed-

nich edycji Cz³onkowie Naszej Unii zebrali ponad 263 tys. dolarów. Co warto podkreœliæ, kwota w ca³oœci zosta³a przekazana hospicjom i Fundacji Uœmiechu Dziecka – t³umaczy dyrektor wykonawczy PSFCU, Bogdan Chmielewski. Liczymy na dalsz¹ ofiarnoœæ naszych Cz³onków. Przypominamy, ¿e akcja potrwa do 14 stycznia – wa¿ny jest ka¿dy podarowany dolar.

PR

Prawie wszystko o wodzie Jak¹ wodê pijemy, a jak¹ piæ powinniœmy? Czy mo¿na polecaæ picie wody z kranu? Jaka woda zdrowia i urody doda? Na te i inne pytania zwi¹zane z wod¹, odpowiemy na spotkaniu w galerii Kuriera Plus w pi¹tek, 6 stycznia o godz. 18:30. Wstêp wolny. Prosimy o telefoniczn¹ rejestracjê w godz. 12:00 - 16:00

(718) 389-3018 145 Java Street Greenpoint

u Œwi¹teczny uœmiech – oddzia³ Maspeth.

Od redakcji Wszystkim, którzy z³o¿yli nam ¿yczenia œwi¹teczne: pocztowo, mailowo, telefonicznie, Czytelnikom w USA i w Polsce, serdecznie dziêkujemy. Traktujemy je jako wyraz pamiêci, sympatii i poparcia dla naszego tygodnika. Przy okazji z przyjemnoœci¹ odnotowujemy, ¿e coraz wiêcej osób czyta nas w internecie i kr¹g naszych wirtualnych Czytelników znacz¹co siê powiêksza.

u Œwi¹teczny uœmiech – oddzia³ Ridgewood.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski

Jan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Niebieska logika

Pasterze poœpiesznie udali siê do Betlejem i znaleŸli KS. RYSZARD KOPER Maryjê, Józefa oraz WWW.RYSZARDKOPER.PL l e ¿ ¹ c e w ¿³obie Niemowlê. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zosta³o objawione o tym dzieciêciu. A wszyscy, którzy to s³yszeli, zdumieli siê tym, co im pasterze opowiedzieli. Lecz Maryja zachowywa³a wszystkie te sprawy i rozwa¿a³a je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbi¹c i wys³awiaj¹c Boga za wszystko, co s³yszeli i widzieli, jak im to zosta³o przedtem powiedziane. Gdy nadszed³ dzieñ ósmy i nale¿a³o obrzezaæ dzieciê, nadano Mu imiê Jezus, którym Je nazwa³ Anio³, zanim siê poczê³o w ³onie Matki. £k 2, 16-21

Kacper z New Britain, Connecticut,

uczeñ trzeciej klasy szko³y podstawowej jest geniuszem matematycznym. W pamiêci rozwi¹zuje bez problemu zadania z trzycyfrowymi liczbami. W klasie nie mo¿e siê zg³aszaæ do odpowiedzi, bo wszystko wie i nie dawa³by szansy innym uczniom. Jego wiedza matematyczna jest na poziomie studenta wy¿szej uczelni. Jest laureatem wielu konkursów matematycznych. Przed œwiêtami, jak ka¿de dziecko oczekiwa³ prezentu od œw. Miko³aja. Aby jednak u³atwiæ zadanie Œwiêtemu napisa³ list o jaki prezent mu chodzi i dlaczego powinien go otrzymaæ. Prosi³ œw. Miko³aja o najnowsz¹ wersjê iPhona 7. Nastêpnie na trzech kartkach dok³adnie wy³uszczy³ dlaczego ten prezent mu siê nale¿y. Wspomnia³ miêdzy innymi to, ¿e jest najlepszym uczniem w szkole, ¿e jest zdobywc¹ wielu nagród matematycznych, ¿e nie opuszcza zajêæ szkolnych, œwietnie radzi sobie z komputerem, jest pos³uszny rodzicom itd. Na koniec doda³, jeœli œw. Miko³aj uwa¿a, ¿e on nie zas³uguje na ten prezent, to niech uzasadni dlaczego. I niech poda tyle samo argumentów na „nie“, ile on przytoczy³ „za“. W czasie wieczerzy wigilijnej u babci i cioci Ani w Middle Village, po rozpakowaniu prezentów okaza³o siê, ¿e Kacper nie otrzyma³ zamówionego iPhonu 7. Nic nie mówi¹c, odszed³ od sto³u i usiad³ przy komputerze. Po nied³ugim czasie wróci³ i oznajmi³ wszystkim: „Muszê wam coœ powiedzieæ. Œw. Miko³aj nie istnieje”. Na uzasadnienie tego stwierdzenia przedstawi³ wyliczenia matematyczne dokonane na komputerze, które niezbicie dowodz¹, œw. Miko³aj jest postaci¹ wymyœlon¹. Przy pomocy danych otrzymanych z komputera i przy zastosowaniu wzorów matematycznych obliczy³ ile jest dzieci na œwiecie i na jakiej ¿yj¹ przestrzeni. Gdyby œw. Miko³aj chcia³ odwiedziæ wszystkie dzieci na œwiecie, to musia³by siê poruszaæ siê szybciej ni¿ œwiat³o, a to z punku widzenia fizyki i matematyki jest niemo¿liwe, st¹d te¿ oczywisty wniosek, ¿e œw. Miko³aj nie istnieje, a zobowi¹zania prezentowe spadaj¹ na rodziców.

M

a³y Kacper ma jeszcze wiele czasu, aby zrozumieæ, ¿e nie wszystko w ¿yciu da siê wyliczyæ wzorami matematyczny-

mi, ¿e s¹ wartoœci, które wymykaj¹ siê logice myœlenia naukowego. Zrozumie te¿, ¿e „wymykaj¹ce” siê wartoœci s¹ nieraz w naszym ¿yciu najwa¿niejsze. Tak¹ drogê przeszed³ Blaise Pascal, wybitny francuski matematyk, fizyk i filozof religii. By³ niezwykle uzdolnionym dzieckiem. Jego wczesne dzie³a powstawa³y spontanicznie, lecz w istotny sposób przyczyni³y siê do rozwoju nauki. W swoich opracowaniach broni³ metody naukowej. Pascal by³ przede wszystkim wybitnym matematykiem, wniós³ znacz¹cy wk³ad w powstanie i rozwój dwóch nowych dzia³ów wiedzy. W roku 1654 pod wp³ywem prze¿yæ mistycznych zwróci³ siê ku religii, poœwiêcaj¹c siê filozofii i teologii. Przez swoje dzie³a napisane po tym doœwiadczeniu sta³ siê niezwyk³ym przewodnikiem na drodze poszukiwania prawdy o Bogu. Czêsto powtarzane s¹ jego s³owa: „Ostatecznym krokiem rozumu, jest uznanie istnienia nieskoñczonej mnogoœci rzeczy, które go przerastaj¹”. On te¿ czyni ciekawe spostrze¿enie: „Istniej¹ jedynie dwa rodzaje osób godne miana ludzi rozumnych: ci którzy s³u¿¹ Bogu ca³ym sercem, bo Go znaj¹; oraz ci, którzy szukaj¹ Go ca³ym sercem, bo go nie znaj¹”. Zapewne dla szukaj¹cych i w¹tpi¹cych odpowiedni¹ mo¿e byæ modlitwa Petera Kreefta, amerykañskiego pisarza, publicysty, wyk³adowcy uniwersyteckiego: „Bo¿e, nawet nie wiem czy istniejesz. Jestem sceptykiem. W¹tpiê. Myœlê, ¿e mo¿esz byæ tylko mitem. Ale nie jestem tego pewien. Je¿eli wiêc istniejesz i je¿eli rzeczywiœcie obiecujesz nagrodziæ wszystkich poszukuj¹cych, musisz mnie teraz s³yszeæ. Deklarujê wiêc teraz, ¿e jestem poszukiwaczem prawdy, czymkolwiek i gdziekolwiek jest. Chcê poznaæ prawdê i ¿yæ prawd¹. Je¿eli Ty jesteœ Prawd¹, proszê Ciê pomó¿ mi”.

E

wangelia na Uroczystoœæ Œwiêtej Bo¿ej Rodzicielki Maryi, któr¹ obchodŸmy w ostatni dzieñ Oktawy Bo¿ego Narodzenia a zarazem pierwszy dzieñ Nowego Roku prowadzi nas do Stajenki Betlejemskiej. W Ewangelii czytamy: „Pasterze poœpiesznie udali siê do Betlejem i znaleŸli Maryjê, Józefa oraz le¿¹ce w ¿³obie Niemowlê. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zosta³o objawione o tym dzieciêciu. A wszyscy, którzy to s³yszeli, zdumieli siê tym, co im pasterze opowiedzieli. Lecz Maryja zachowywa³a wszystkie te sprawy i rozwa¿a³a je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbi¹c i wys³awiaj¹c Boga za wszystko, co s³yszeli i widzieli, jak im to zosta³o przedtem powiedziane”. To co wydarzy³o siê w Betlejem, wymyka siê wszelkim logicznym schematom. Œwietnie oddaje to stara polska kolêda: „Bóg siê rodzi, moc truchleje, / Pan nie-

biosów obna¿ony! / Ogieñ krzepnie, blask ciemnieje, / Ma granice Nieskoñczony. / Wzgardzony, okryty chwa³¹, / Œmiertelny Król nad wiekami! / A S³owo Cia³em siê sta³o / I mieszka³o miêdzy nami”. Nie by³y to proste i ³atwe sprawy dla samej Maryi. Ewangelia mówi: „Maryja zachowywa³a wszystkie te sprawy i rozwa¿a³a je w swoim sercu”. Rozwa¿a³a te sprawy w bliskoœci Boga i odkrywa³a logikê Bo¿¹, która przewy¿sza³a ludzk¹ logikê, sprzeczn¹ nieraz z ludzkimi zamys³ami. Bo¿a logika, to logika mi³oœci. Œwiêty Jan Ewangelista pisze: „Tak bowiem Bóg umi³owa³ œwiat, ¿e Syna swego Jednorodzonego da³, aby ka¿dy, kto w Niego wierzy, nie zgin¹³, ale mia³ ¿ycie wieczne. W tym przejawia siê mi³oœæ, ¿e nie my umi³owaliœmy Boga, ale ¿e On sam nas umi³owa³ i pos³a³ Syna swojego jako ofiarê przeb³agaln¹ za nasze grzechy”. Nieraz trzeba nam jak Maryja zachowaæ s³owa Bo¿e w sercu i je rozwa¿aæ, a wtedy zwyciê¿y w nas logika Bo¿a, logika mi³oœci i zbawienia.

O

d Maryi mo¿emy siê uczyæ bo¿ej logiki. J¹ te¿ obieramy za patronkê rozpoczynaj¹cego siê Nowego Roku. Bo to Ona wskazuje na swego Syna i mówi do nas: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. W Apokalipsie czytamy s³owa odnosz¹ce siê do Jezusa: „Jam jest alfa i omega, pocz¹tek i koniec. Ja pragn¹cemu dam darmo ze Ÿród³a wody ¿ywota”.

R

ozpoczynamy Nowy Rok z Chrystusem i gdy bêdziemy czyniæ, co On na mówi, wtedy koniec naszego ¿ycia nie bêdzie tragedi¹, ale spe³nieniem, bo w

Najnowsza ksi¹¿ka – album ks. Ryszarda Kopera „Œladami Boga - Biblijny przewodnik po Ziemi Œwiêtej” Twarda ok³adka, 252 stron, oko³o 800 fotografii z Ziemi Œwiêtej. Album mo¿e byæ piêknym prezentem pod choinkê. Mo¿na go nabyæ w: Polamer 64-02 Flushing Ave. Maspeth, NY 11378 (róg 64 Str.)/ Agencja Doma Travel /61-65 56th Rd, Maspeth, NY 11378 / Sklep „Syrena” (róg 56 Road i 61 Street) Maspeth NY / Marzena Travel Agency 59-13 12th Ave Brooklyn, NY 11219. Mo¿na tak¿e nabyæ album poczt¹ /22 z przesy³k¹/ dzwoni¹c pod numer tel. 347 876 3738, lub pisz¹c rkoper@hotmail.com. Ks. Ryszard Koper

Nim odnajdziemy wodê ¿ycia wiecznego. Maryjê czcimy tak¿e pod tytu³em „Królowa pokoju”, a pierwszy dzieñ roku obchodzony jako Œwiatowy Dzieñ Modlitw o Pokój. A zatem Maryja jest tak¿e patronk¹ naszych poczynañ na rzecz pokoju. A to i z tego wzglêdu, ¿e zapewne jak ka¿da matka chce by jej dzieci ¿y³y w zgodzie i pokoju. Dla ilustracji przytoczê historiê, która wydarzy³a siê w czasie II wojny œwiatowej na wyspie Guam na Po³udniowym Pacyfiku. Amerykañski patrol natkn¹³ siê na trzech japoñskich ¿o³nierzy, którzy rzucili siê do ucieczki. Jedn¹ salw¹ karabinu trzej Japoñczycy zostali zabici. ¯o³nierz amerykañski Cyril O'Brien rutynowo sprawdza³ zawartoœæ kieszeni martwych ¿o³nierzy. U jednego z nich, w zakrwawionej kieszeni, przy sercu znalaz³, ku swemu zaskoczeniu obrazek Matki Bo¿ej. O'Brien wzi¹³ ten obrazek i schowa³ do swojego modlitewnika i zawsze modli³ siê za japoñskiego ¿o³nierza, do którego nale¿a³ ten obrazek. Zrozumia³ on, ¿e Japoñczyk w najg³êbszym ludzkim wymiarze nie by³ jego wrogiem. Tak jak on czci³ jedn¹ Matkê w niebie. By³ jego bratem. Maryja jest duchow¹ Matk¹ ca³ego rodzaju ludzkiego. I daje nam nadziejê, ¿e kiedyœ zrozumiemy jak ten amerykañski ¿o³nierz, ¿e nie jesteœmy wrogami, wszyscy jesteœmy braæmi i siostrami i ¿e winniœmy ¿yæ ze sob¹ w prawdziwym pokoju. m

Zapraszamy Katolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana Paw³a II zaprasza w niedzielê 8-go stycznia 2017 r. na Mszê Œw. i wyk³ad pt. "Ziemia Œwiêta pi¹t¹ Ewangeli¹", który poprowadzi ks. Ryszard Koper oraz odbêdzie siê równie¿ promocja Jego najnowszej ksi¹¿ki "Œladami Boga przewodnik biblijny po Ziemi Œwiêtej". SpowiedŸ godz. 2.30 ppo³. Msza Œw. godz. 3.00 ppo³. Wyk³ad godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. Dojazd metrem “6” do Astor Place lub metrem “F” do 2-ej Ave inf. tel. 347-225-4860


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

5

Izrael w œlepej uliczce

u Benjamin Netanyahu. Rada Bezpieczeñstwa ONZ wezwa³a Izrael, by zaprzesta³ nielegalnego osadnictwa na palestyñskich ziemiach okupowanych. Premier Benjamin Netanyahu zareagowa³ na to histeri¹. Jego polityka wpycha Izrael w coraz wiêksze osamotnienie. Konfliktu izraelsko-palestyñskiego i z³o¿onej sytuacji w ca³ym regionie nie da siê omówiæ w krótkim tekœcie. Doœæ powiedzieæ, ¿e dwóch znawców tematu i jednoczeœnie renomowanych amerykañskich naukowców: prof. Alan Dershowitz i prof. Noam Chomsky, podczas debaty zorganizowanej na ten temat na Harvardzie, nie mog³o siê porozumieæ co do podstawowych faktów. Kto ciekawy mo¿e wyszukaæ sobie w internecie wideo bêd¹ce zapisem tej sk¹din¹d bardzo pouczaj¹cej dyskusji. Zostawmy wiêc na moment historiê konfliktu i skupmy siê na tym, co siê sta³o 23 grudnia, kiedy Rada Bezpieczeñstwa ONZ przyjê³a rezolucjê potêpiaj¹c¹ izraelskie osadnictwo. Dokument jest ostry w tonie. WyraŸnie mówi o tym, ¿e izraelskie dzia³ania s¹ nielegalne i ¿e prowadz¹c je kraj ten „w ra¿¹cy sposób ³amie prawo miêdzynarodowe”. S¹ w niej równie¿ wezwania do zaprzestania terroryzowania cywilnej ludnoœci ziem okupowanych, zakoñczenia systematycznego niszczenia jej domostw, ograniczania dostêpu do Ÿróde³ wody pitnej i wiele innych kwestii. Rezolucja nie odnosi siê jednak wy³¹cznie do Izraela. Jest w niej równie¿ wezwanie skierowane do strony palestyñskiej, by powstrzyma³a siê od przemocy, terroryzmu i prowokacyjnych akcji prowadz¹cych do eskalacji konfliktu. W sprawie rezolucji opatrzonej numerem 2334 cz³onkowie Rady Bezpieczeñstwa byli niemal ca³kowicie jednomyœlni. Stany Zjednoczone jako jedyny cz³onek tego grona rezolucji nie popar³y. Samantha Power, ambasador USA przy ONZ, wstrzyma³a siê od g³osu. Dziêki temu dokument zosta³ przyjêty i niemal natychmiast wywo³a³ furiê premiera Izraela, a tak¿e czêœci amerykañskiej sceny politycznej. Benjamin Netanjahu oskar¿y³ administracjê prezydenta Baracka Obamy o „porzucenie” Izraela, by³y gubernator Arkansas i by³y pretendent do prezydentury z ramienia Partii Republikañskiej Mike Huckabee powiedzia³, ¿e USA powinny „wrzuciæ ONZ do East River”, wielu innych polityków GOP, a tak¿e demokra-

tów, jak choæby senator Charles Schumer, atakowa³o sekretarza stanu Johna Kerry’ego. W dyskusjê w³¹czy³ siê równie¿ prezydent elekt Donald Trump, który - jak zwykle - w lakoniczny sposób zapowiedzia³ na Twitterze, ¿e po jego zaprzysiê¿eniu „wszystko bêdzie inaczej.” Netanjahu ma polityczne powodym, by reagowaæ w ten sposób. Jego koalicja rz¹dowa, a tym samym utrzymanie siê na stanowisku premiera, zale¿y od partii otwarcie wzywaj¹cej do osadnictwa na ziemiach okupowanych (The Jewish Home). Dlaczego jednak politycy amerykañscy wol¹ stawaæ po stronie premiera obcego kraju ni¿ po stronie w³asnego prezydenta wyjaœniæ ju¿ trudniej. Tym bardziej, ¿e rezolucja przyjêta 23 grudnia nie jest pierwsz¹ w tej sprawie. John Kerry w swoim spektakularnym przemówieniu, wyjaœniaj¹cym powody wstrzymania siê USA od g³osu, przypomnia³, ¿e podobnych rezolucji przesz³o w przesz³oœci ju¿ kilka, równie¿ za czasów Ronalda Reagana i obu prezydentów Bushów. Wtedy tak¿e sta³o siê to dziêki wstrzymaniu siê od g³osu Stanów Zjednoczonych. Polityka amerykañska jest bowiem w tej sprawie doœæ konsekwentna. Ameryka jest przeciwna osadnictwu, uwa¿aj¹c je za jedn¹ z podstawowych przeszkód w procesie pokojowym. Jednoczeœnie jednak USA w sposób bezprecedensowy wspieraj¹ Izrael, który co roku otrzymuje wart¹ wiele miliardów dolarów pomoc wojskow¹. Dziêki rz¹dowi Obamy bêdzie ona najwiêksza w historii i siêgnie 38 mld dolarów. To wiêcej ni¿ jakikolwiek kraj na œwiecie kiedykolwiek otrzyma³ od Ameryki. Twierdzenie, ¿e USA „porzuci³y Izrael” trudno w zwi¹zku z tym okreœliæ inaczej jak tylko histeri¹. Warto zwróciæ równie¿ uwagê na fakt, ¿e rezolucja Rady Bezpieczeñstwa ONZ nie jest jakimœ widzimisiê bli¿ej nieokreœlonego grona. Popar³y j¹ zgodnie miêdzy innymi: Rosja, Wielka Brytania, Francja, Chiny i kilka innych krajów na ca³ym œwiecie, maj¹cych czêsto bardzo sprzeczne interesy. Rezolucja poparta jest zapisami konwencji genewskiej i wyrokami

miêdzynarodowych instytucji sprawiedliwoœci jednoznacznie stwierdzaj¹cymi, ¿e prowadzenie osadnictwa na ziemiach okupowanych jest nielegalne. Izrael istotnie jest wiêc w tej sprawie osamotniony, ale nie w wyniku postawy USA, tylko w³asnej polityki, która wyraŸnie zmierza do tego, by uniemo¿liwiæ utworzenie pañstwa palestyñskiego. Na ziemiach, na których od 40 lat trwa okupacja wojskowa jest w tej chwili 30 tysiêcy izraelskich osad w ró¿nej fazie realizacji. Ten skromny geograficznie teren jest wiêc nimi usiany bardziej ni¿ szwajcarski ser dziurami. Osady s¹ umiejscawiane tak, by ograniczyæ mo¿liwoœci Palestyñczyków w dostêpie do wody czy innych naturalnych Ÿróde³. Celowo blokuj¹ lub znacznie utrudniaj¹ one dostêp do miejsc kultu religijnego, a Palestyñczycy na w³asnej ziemi poddawani s¹ poni¿aj¹cym restrykcjom, nie maj¹c nawet swobody poruszania siê. Polityka ta nie tylko uniemo¿liwia podjêcie rozmów pokojowych, ale w jasny sposób zmierza do tego, by powstanie pañstwa palestyñskiego tak¿e w przysz³oœci by³o niemo¿liwe. Trudno bowiem wyobraziæ sobie rozbiórkê domów osadników i ca³ej infrastruktury i powrót osadników z 30 tysiêcy osad na ziemie prawnie nale¿¹ce do Izraela. Trudno te¿ wyobraziæ sobie ich pozostanie i poddanie siê prawu pañstwa arabskiego. Jednym z podstawowych argumentów za osadnictwem jest twierdzenie, ¿e prowadzone jest ono po to by wzmocniæ bezpieczeñstwo Izraela. To nieprawda.

Jest dok³adnie odwrotnie. Osady stanowi¹ ogromne obci¹¿enie dla wojsk izraelskich, które musz¹ ich chroniæ. Przede wszystkim jednak wzmacniaj¹ one ideologicznie grupy terrorystyczne na terenach palestyñskich, które walcz¹ z Izraelem. Gwarantem bezpieczeñstwa tego kraju nie s¹ osadnicy, którzy nawiasem mówi¹c zwolnieni s¹ od s³u¿by w wojsku. S¹ nim Stany Zjednoczone, gigantyczna pomoc wojskowa, a tak¿e broñ atomowa, któr¹ posiada Izrael, ukrywaj¹c to przed œwiatem, co równie¿ jest sprzeczne z prawem miêdzynarodowym. Porzucenie koncepcji dwóch niezale¿nych pañstw, za czym zdaje siê opowiadaæ równie¿ prezydent elekt Donald Trump, który nominowa³ na ambasadora USA w Izraelu Davida Friedmana, zwolennika osadnictwa, bêdzie prowadziæ do dalszej eskalacji konfliktu i tym samym wpêdzaæ Izrael w œlep¹ uliczkê. Powiedzmy sobie jasno Izrael jest pañstwem zagro¿onym. Wszyscy doskonale to rozumiej¹. Jego s¹siedzi prowadzili przeciwko niemu wojny, wielu wci¹¿ odmawia mu prawa do istnienia. Jest krajem w ogromnym stopniu nara¿onym na ataki terrorystyczne i przemoc ka¿dego niemal dnia. Pytanie jednak co jest lepsz¹ koncepcj¹ rozwi¹zania tego konfliktu lub przynajmniej znacznego jego os³abienia. Wspó³praca ze spo³ecznoœci¹ miêdzynarodow¹, czy osamotnienie i walka na w³asn¹ rêkê, która ³amie prawo?

Tomasz Bagnowski

188 Eckford Street, Brooklyn, NY Tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne. PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY

v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI

MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

6

Pucz? W wywiadzie udzielonym popisowskiemu tygodnikowi „wSieci” prezes PiS powiedzia³, ¿e akcje opozycji prowadzone w sejmowej sali obrad s¹ prób¹ puczu. Jaros³aw Kaczyñski poinformowa³ równie¿, ¿e ju¿ wczeœniej dociera³y do niego sygna³y o takich w³aœnie próbach przejêcia w³adzy. W jego przekonaniu akcja zablokowania mównicy na sali obrad mia³a na celu sparali¿owanie w³adzy w sposób si³owy i doprowadenie do nieuchwalenia bud¿etu. Wywiad, prowadzony przez braci Jacka i Micha³a Karnowskich, ukaza³ siê pod wymownym tytu³em „Obronimy nasz¹ wolnoœæ”. Prezes PiS zapowiedzia³ w nim stanowczo, i¿ rz¹d wy³oniony z tej partii nie podda siê. Podkreœli³ zdecydowanie – „Chcê jasno powiedzieæ: nie z³ami¹ nas. Po naszej stronie jest wielka determinacja, silny mandat spo³eczny. Ale nie tylko. Mamy precyzyjne rozpoznanie, gdzie s¹ nasze s³aboœci, i ciê¿ko pracujemy nad ich naprawianiem. Wiemy te¿, które punkty wêz³owe w pañstwie nale¿y pilnie zreformowaæ, ¿eby jeszcze szybciej ruszyæ do przodu. Nie zdo³aj¹ nas zatrzymaæ w naprawie pañstwa”. W trakcie wywiadu wielbi¹cy Kaczyñskiego bracia Karnowscy poinformowali go, i¿ decyzj¹ czytelników i kapitu³y zosta³ on laureatem nagrody „Cz³owiek wolnoœci Tygodnika >wSieci< za rok 2016. Przekonanie prezesa PiS o próbie puczu podzielaj¹ pisowscy politycy, wœród nich Piotr Gliñski wicepremier i minister kultury, który nie ma z³udzeñ, co do tego, ¿e opozycja dzia³a obstrukcyjnie i nie chce dopuœciæ do uchwalenia bud¿etu. W jego ocenie jej celem jest zamach stanu. W oczach Ryszarda Terleckiego, wicemarsza³ka Sejmu i przewodnicz¹cego klubu parlamentarnego PiS, dosz³o do poczu operetkowego, choæ by³o wyczuwalna autentyczne napiêcie pod Sejmem, gdzie w nocy gromadzili siê zwolennicy opozycji. Podobnie widz¹ sytuacjê propisowscy dziennikarze, m.in. Marzena Nykiel, która uwa¿a, ¿e akcje opozycji zosta³y z góry zaplanowane. W artykule „Próba rewolty” napisa³a – „Nie by³o sentymentów. Rozpracowano scenariusze propagandy, wszczêto przemyœlane prowokacje, zablokowano Sejm, uruchomiono zagraniczne media, Parlament Europejski, siêgniêto nawet po Donalda Tuska. Operacja wygl¹da³a wyj¹tkowo groŸnie”. NiegroŸne jak na razie okaza³o siê rotacyjne okupowanie przez opozycjê sejmowej sali obrad. Niestety nie zaowocowa³o ono dotychczas ¿adnym planem lepszym od rz¹dowego, zatem trudno siê dziwiæ, ¿e 47 procent Polaków nie popiera akcji prowadzonych w Sejmie i pod Sejmem. Przepychanki dotycz¹ce legalnoœci minionego g³osowania nad bud¿etem i obni¿eniem emerytur by³ych esbeków s¹ tylko zas³on¹ dymn¹, za któr¹ czai siê oczekiwanie na masowe rozruchy spo³eczne. Jasne jest bowiem, ¿e gdyby dosz³o do ponownego g³osowania nad bud¿etem

www.kurierplus.com

Tydzieñ na kolanie

i owymi emeryturami, to opozycja i tak by je przegra³a. Pozosta³a jej zatem propagadowa walka o demokracjê, zagro¿on¹ w jej przekonaniu autorytarnym rz¹dami Jaros³awa Kaczyñskiego, który ju¿ podporz¹dkowa³ sobie prezydenta i pani¹ premier a ostatnio Trybuna³ Konstytucyjny. Dla opozycji by³ to ostatni bastion demokracji. Oczywiœcie antypisowskiej, trzeba dopowiedzieæ dla jasnoœci obrazu. Walkê o Trybuna³ politycy opozycji prowadziæ bêd¹ nadal poprzez Komisjê Europejsk¹, dok³adaj¹c jeszcze kwestiê prawa do aborcji i zap³odnienia metod¹ in vitro. Celem jednak ostatecznym jest jednak odsuniêcie PiSu od w³adzy. D¹¿enie to popiera 26 procent obywateli, jak wynika z wyników najnowszego sonda¿u podanych w g³ównym wydaniu pisowskich Wiadomoœci Telewizyjnych. PiS zatem mo¿e triumfowaæ maj¹c owe 47 procent, ale gwoli prawdy trzeba powiedzieæ, ¿e 26 procent to te¿ liczba niema³a. PiS uzyskiwa³ taki wynik w latach, kiedy nie by³ u w³adzy. O w³aœciwym celu opozycji okupuj¹cej salê obrad powiedzia³ wprost Ryszard Petru, lider Niezale¿nej. Chcia³by on doprowadziæ do samorozwi¹zania Sejmu, czyli do skrócenia obecnej kadencji. Idea³em by³by dla niego scenariusz, w którym Kaczyñski przekonany, ¿e PiS ma 50 procent poparcia (w rzeczywistoœci 34 – 38 procent – przyp. E. P.) rozwi¹zuje Sejm i rozpisuje nowe wybory, które przegrywa tak, jak przegra³ w 2007 roku. Zdaniem Petru szef PiS jest „szalony” i „nieprzewidywalny”, zatem takie zagranie jest ca³kiem mo¿liwe. A wtedy móg³yby wygraæ sojusz jego partii z PO i ewentualnie z PSL, które notabene nie bierze udzia³u w akcji okupacyjnej. Petru uwa¿a równie¿, ¿e powinno dojœæ do zmian, poniewa¿ Kaczyñski jest „groŸny dla Polski”. Dlatego przygotowa³ ju¿ w imieniu Nowoczesnej wniosek o samorozwi¹zanie Sejmu. Mo¿e zg³osiæ go 11 stycznia. Na ten dzieñ zaplanowane s¹ tak¿e inne akcje, których Petru nie ujawni³ ze wzglêdów strategicznych. Okupowanie sali obrad t³umaczy z³amaniem prawa, gdy¿ obrady zosta³y przeniesione do innej sali i nie wiadomo tak naprawdê, ilu pos³ów w niej g³osowa³o i czy by³o kworum. Wedle jego wiedzy bud¿et wcale nie zosta³ przyjêty a posiedzenie Sejmu nie zostalo przerwane. Jedynym sposobem wyjœcia z obecnej sytuacji jest wznowienie pi¹tkowego posiedzenia i ponowna dyskusja o ustawie bud¿etowej. Ten sposób myœlenia jest widom¹ oznak¹ stanu umys³u lidera Nowoczesnej, albowiem najzupe³niej pewne jest, ¿e ¿adna debata nie jest w stanie zakwestionowaæ ustawy bud¿etowej opracowanej przez PiS. I to niezale¿nie od tego, czy zosta³a ona przyjêta zgodnie z sejmowym regulaminem, czy nie. Obserwuj¹c ow¹ okupacjê Sejmu przez polityków i pos³ów PO z Niezale¿nej i s³uchaj¹c be³kotliwych wypowiedzi Mateusza Kijowskiego, lidera KODu, trudno oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e ton¹cy brzytwy siê chwyta.

Eryk Promieñski

Czwartek Zdziczenie cieknie z Bliskiego Wschodu z ka¿dym tygodniem. Trwaj¹ce latami brutalnoœæ i zbrodnie prezydenta Syrii Assada, zrodzi³y brutalnoœæ i zbrodnie walcz¹cych z re¿ymem. Tam ju¿ nikt nie ma czystych r¹k, z wyj¹tkiem cywilów mordowanych, ostrzeliwanych, zasypywanych pod gruzami. Do wystylizowanych, hollywoodzkich, propagandowych filmów produkcji Pañstwa Islamskiego zd¹¿yliœmy siê ju¿ przyzwyczaiæ, ale ostatnie zdjêcia z Syrii to kolejna dawka barbarii: spalenie ¿ywcem dwóch wziêtych do niewoli i spêtanych ³añcuchami ¿o³nierzy tureckich na tle piêknych syryjskich pejza¿y wygl¹da³o plastycznie niczym dzie³a niderlandzkich mistrzów w feerii barw i uk³adzie postaci. No có¿, nawet mord ju¿ wizualnie znieczula. Jednak flaki wywróci³y mi siê w ¿o³¹dku, patrz¹c na nagranie, na którym bojownik Al-Nusry (podporz¹dkowanej al-Kaidzie organizacji w Syrii) z dum¹ wysy³a na samobójcz¹ œmieræ swoje... dwie córeczki w wieku 8 i 9 lat. Dziewczynki na tle wojennej flagi d¿ihadystów, ubrane w czarne stroje, przyjmuj¹ czu³oœci rodziców, nie wiedz¹c, ¿e ju¿ nied³ugo, stan¹ siê miêsem armatnim. Pieprzony nihilista, Syn Ciemnoœci t³umaczy z dum¹, ¿e „nawet najm³odsi” powinni gin¹æ w imiê Allaha. Sam siê nie wysadzi³, ale – co te¿ wyœledzili dziennikarze – jedna z córek ju¿ dope³ni³a swój ¿ywot jako ¿ywa bomba. Co prawda nihilistyczne gnoje z Boko Haram posy³ali porwane nastolatki wype³nione materia³ami wybuchowymi na targi, ale po pierwsze by³y to dzieci upoœledzone, no i oni sami odpalali zapalniki. Jeœli dodaæ do tego obrazki dzieci wygrzebywanych z zasypanych domów syryjskich miast - Irak, Syria, ISIS... Piek³o zdaje siê byæ niezaspokojone w zapotrzebowaniu na kolejne zastêpy nihilistów, gardz¹cych ¿yciem innych w imiê swojego boga. Sobota Wigilia. Jak co roku, objawia nam siê Nadzieja, ¿e Œwiat³o rozœwietli ciemnoœci tej ziemi. Jak w tej piêknej kolêdzie, z bar³ogu narodzi siê Pokój. Zamieni³ z³oty pa³ac na brudny bar³óg, gdzie zwierzêta, brud, smród i ubóstwo. Jest wiêc nadzieja nawet dla najmniejszych, tak naprawdê dla nas wszystkich. Ach ubogi ¿³obie, Có¿ ja widzê w tobie? Dro¿szy widok ni¿ ma niebo, W maleñkiej osobie, Dro¿szy widok ni¿ ma niebo, W maleñkiej osobie. Zbawicielu drogi, Tak¿eœ to ubogi, Opuœci³eœ œliczne niebo, Obra³eœ bar³ogi Opuœci³eœ œliczne niebo, Obra³eœ bar³ogi Czwartek Czasami zdaje siê, ¿e we wspó³czesnym postnowoczesnym œwiecie lewackich utopistów, Œmieræ jest wykluczona. Nie, na szczêœcie nie maj¹ tyle mocy, aby staæ siê nieœmiertelnymi (choæ lewaccy miliarderzy pracuj¹ i nad ludzk¹ nieœmiertelnoœci¹), ale staraj¹ siê j¹ wykluczaæ z ogólnej œwiadomoœci. ¯ycie ma byæ piêkne, wype³nione ci¹g³¹ konsumpcj¹, popieraniem s³usznych i modnych pogl¹dów, piêtnowaniem reacjonistów. Wielokulturowy raj, pe³en ró¿no-

rakich to¿samoœci (nie obiektywnych jak np. mê¿czyzna i kobieta, ale nadawanych samym sobie), poza Dobrem i Z³em (ju¿ nawet sama próba oceny mo¿e byæ uznana za inwazjê w prywatnoœæ i stanowiæ podstawê do... pozwu s¹dowego), gdzie ka¿dy ma prawo starzeæ siê, ale tylko z godnoœci¹ (jak stwierdzi, ¿e ju¿ siê znudzi³, lub za bardzo boli, powinien mieæ prawo do strzykawki œmierci) i botoksem (najlepiej refundowanym przez pañstwo – czytaj: z pieniêdzy podatników). Œmieræ jak siê jakoœ tam pojawia, to za sprawa odejœcia w zaœwiaty mniejszych lub wiêkszych celebrytów. W ostatnich dniach by³o ich troje, niemal dzieñ po dniu. Najpierw piosenkarz pop 53-letni George Michael. Potem 60letnia aktorka i gwiazda „Gwiezdnych Wojen” Carrie Fisher a dzieñ póŸniej jej matka – Debbie Reynolds, znana ze s³ynnego duetu z Fredem Astairem w filmie „Singin In The Rain”. Zap³akane twarze fanów, zapalane lampki, pluszowe misie, wszêdzie smutek, ale i pewien ¿a³obny lansik innych wspó³celebrytów. Co ³¹czy tê trójkê poza œmierci¹, która na co dzieñ raczej jest odrzucana, bo nijak pasuje do hedonistyczno-konsumpcyjnego raju na tej ziemi? Ano wszyscy za¿yli prawdziwej, globalnej s³awy. George’a Michaela dziêki jego piosenkom zna³ ca³y œwiat, a gdy umiera³ zgromadzi³ fortunê ocenian¹ na sto milionów funtów szterlingów. Ale maj¹c „u stóp ca³y œwiat”, nie by³ z tego powodu zbyt szczêœliwy. Ca³y czas narzeka³, ¿e nie ma prywatnego ¿ycia, ¿e wszêdzie paparazzi i w ogóle, i w szczególe. Do tego ca³a lista substancji, które przyjmowa³, gdzie marihuana palona dwadzieœcia razy dziennie, by³a jedn¹ z l¿ejszych. Równie¿ Carrie Fisher, s³ynna ksiê¿niczka Leila z „Gwiezdnych Wojen”, nie wygl¹da³a na najszczêœliwsz¹ zmagaj¹c siê z uzale¿nieniami oraz nie posk³adanym ¿yciem osobistym. Ostatnio sprzedawa³a swoje autobiograficzne ksi¹¿ki, a w nich „sensacje” o swoim romansie – wówczas 19-latki – na planie filmowym z Harrisonem Fordem, lat 33. Matka Fisher zmar³a przygotowuj¹c pogrzeb swojej córki, co spina te dwie œmierci klamr¹ cz³owieczeñstwa. Ktoœ by siê ¿achn¹³ – cena s³awy. Coœ w tym jest, zw³aszcza ¿e taki George Michael ju¿ w wieku siedmiu lat marzy³ o wielkiej karierze. Fisher sta³a siê gwiazd¹ globaln¹ maj¹c lat dziewiêtnaœcie, jej matka maj¹c dwadzieœcia. Podziwiani, otoczeni ludŸmi, bior¹cymi ich sceniczny obraz za rzeczywistoœæ. Byæ mo¿e sami bior¹cy u³udê bycia wieczne m³odym, s³awnym i bogatym, za rzeczywitoœæ. Filozoficznie mo¿na powiedzieæ: jak cz³owiek czegoœ bardzo chce, zawsze to dostaje na koñcu. Byæ mo¿e w zbyt wielkich iloœciach, byæ mo¿e s¹ to rzeczy z³e albo dobre, ale kochane z³¹ mi³oœci¹, ale dostaje je. Œmieræ przychodzi czêsto w niespodziewanym momencie i tej historii, jedynej z mo¿liwych, bo w³asnego ¿ycia, nie da siê ju¿ zmieniæ. Tak wiêc warto sobie powtarzaæ: memento mori, zw³aszcza w otoczeniu komercyjno-g³upawej info-papki pozbawionej œwiadomoœci Koñca. A na koniec coœ, podpatrzonego w internecie: Chcesz doœwiadczyæ czegoœ ekstremalnego? Otrzeæ siê o œmieræ? Nie musisz skakaæ ze spadochronem czy skakaæ na bungee, zostañ choæ na kilka dnia wolontariuszem w hospicjum...

Jeremi Zaborowski


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

www.kurierplus.com

7

Wind¹ do 1.5 miliona dolarów W dzisiejszym artykule przedstawiê historiê poszkodowanej, która dozna³a powa¿nych obra¿eñ w wypadku w windzie na Manhattanie. Tego rodzaju wypadki zdarzaj¹ siê regularnie i czêsto prowadz¹ do bardzo powa¿nych uszkodzeñ cia³a. S¹ jednak niezwykle trudne do wygrania. Z pewnoœci¹ sprawy nie u³atwiaj¹ bardzo dobrze przygotowani prawnicy, którzy s¹ œwietnie op³acani przez firmy ubezpieczeniowe pozwanych. Najtrudniejsze jest jednak wykazanie, ¿e w³aœciciel budynku lub firma serwisuj¹ca windê wiedzia³a o usterce, która spowodowa³a wypadek. W œwietle prawa jest to bowiem niezbêdne do udowodnienia niezachowania nale¿ytej starannoœci pozwanego. Rzadko siê zdarza, ¿e pozwany faktycznie wiedzia³ o konkretnej wadzie. W wiêkszoœci przypadków trzeba udowodniæ tzw. domniemane zawiadomienie. Nie inaczej by³o w przypadku poszkodowanej, która tego dnia rozwozi³a pocztê

w ogromnym budynku biurowym na Manhattanie. Kobieta wchodzi³a do windy, nie wiedz¹c, ¿e kabina zatrzyma³a siê dwie stopy poni¿ej platformy. Momentalnie straci³a równowagê, jej cia³o obróci³o siê, a plecy uderzy³y o pod³o¿e. Poszkodowana uda³a siê do szpitala, z którego wypuszczono j¹ po kilku godzinach. Pozwa³a ona w³aœciciela i zarz¹dcê budynku oraz firmê odpowiedzialn¹ za serwisowanie windy o odszkodowanie za doznany ból i cierpienie oraz zwrot kosztów medycznych. Podczas przes³uchania przed procesem poszkodowana przyzna³a, ¿e przed tym wypadkiem mia³a problemy z krêgos³upem. Badanie MRI sprzed kilku lat wykaza³o przepuklinê w krêgos³upie szyjnym i lêdŸwiowym. Poszkodowana wskaza³a jednak, ¿e do momentu wypadku w windzie nie odczuwa³a bólu i nie potrzebowa³a leczenia. Twierdzi³a, ¿e po upadku na plecy jej stan siê znacznie pogorszy³, w zwi¹zku z czym musia³a poddaæ siê operacji szyi i dolnych pleców.

Poszkodowana wskaza³a, ¿e przed jej wypadkiem w budynku dosz³o do kilku innych awarii windy, co wskazywa³o na to, ¿e firma serwisuj¹ca wiedzia³a lub przynajmniej powinna by³a wiedzieæ o jej z³ym stanie technicznym. Pozwana firma broni³a siê, ¿e prace serwisowe by³y wykonywane regularnie, a jej pracownicy nie wiedzieli, aby jakiekolwiek czêœci odpowiedzialne za opuszczanie windy potrzebowa³y naprawy lub wymiany. Prawnicy pozwanych wskazali, ¿e wadliwe czêœci, które spowodowa³y obni¿enie kabiny, s¹ zazwyczaj wymieniane dopiero po zaistnieniu awarii. Ponadto, utrzymywali, ¿e ich klient nie wiedzia³ o tym konkretnym defekcie przekaŸnika, poniewa¿ poprzednie awarie dotyczy³y innych elementów. Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212-514-5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami spraw-

Ekspert poszkodowanej zezna³, ¿e firma powinna by³a zauwa¿yæ defekt podczas poprzednich prac serwisowych i przewidzieæ, ¿e mo¿e ponownie dojœæ do awarii. W jego opinii wadliwe w³¹czniki przekaŸników by³y bardzo podobne do tych, które firma wymieni³a zaledwie miesi¹c przed zdarzeniem. Ekspert zezna³, ¿e pracownicy powinni byli wymieniæ wszystkie w³¹czniki podczas ostatniej naprawy. Tu¿ przed procesem pozwani zaproponowali mediacjê. Po d³ugich negocjacjach ubezpieczalnie zgodzi³y siê wyp³aciæ poszkodowanej odszkodowanie w wysokoœci 1,5 mln dolarów. m dziæ status swojej sprawy s¹dowej (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, New York, NY 10004 www.plattalaw.com

Co mi siê w Polsce podoba

Co roku o tej porze siada³em do pisania felietonu noworocznego. Jego formu³a by³a JAN LATUS zawsze taka sama: w punktach wylicza³em najwa¿niejsze wydarzenia w œwiecie, Ameryce, Polsce i wœród Polonii. Pisma polonijne cierpi¹ na wszystkoizm próbuj¹c pokryæ wszystkie te pola tematyczne. Ja, jak ma³o kto rozmi³owany w Polonii nowojorskiej, w tym podsumowaniu poœwiêca³em jej najwiêcej uwagi. Heroiczne boje polskiego mistrza desek… przepraszam, rêkawic, Go³oty czy kolejny spór o w³adzê w organizacji polonijnej stawia³em na równi z olimpiadami i konfliktami œwiatowymi. Pisa³em w punktach, tekst by³ wiêc krótszy ni¿ zwykle za te same pieni¹dze, ale i tak nikt nie zauwa¿a³, bo by³y du¿e odstêpy miêdzy akapitami. Pisa³o siê ³atwiej i czyta³o ³atwiej – wszyscy byli zadowoleni. Nie bêdê jednak d³u¿ej pisa³ wedle tego schematu, z kilku powodów. Po pierwsze, pisa³em felietony, jak wiêkszoœæ z Pañstwa wie, w „Nowym Dzienniku”, w jego dodatku „Weekend”. Tam wykszta³ci³em swój swoisty, tak¹ przynajmniej - mam nadziejê - styl, a¿ do powtarzalnych dowcipów, powiedzonek, konstrukcji jêzykowych, gier ze s³owami. Czy powinno to byæ objête prawami autorskimi? Adwokaci mieli wa¿niejsze sprawy na g³owie – sponsorowanie na zielon¹ kartê, wypadki na rusztowaniach – ni¿ rozs¹dzanie, jak¹ czêœæ swojego jestestwa dziennikarz mo¿e zabraæ z jednej gazety polonijnej do drugiej. Wiadomo,

¿e nie mo¿na wynosiæ aparatu fotograficznego czy monitora, ale czy mo¿na wynosiæ swoje powiedzonka, tematy, styl? Drugi powód, ¿eby nie wyliczaæ wydarzeñ z tego roku, jest bardziej przyziemny: nie chcê nadstawiaæ karku czytelnikom i redaktorom. Polacy niezmiernie w ostatnich latach, nawet tygodniach, spowa¿nieli. Pogl¹dy polityczne scalili w jedno z moralnoœci¹ i patriotyzmem. Nie dopuszczaj¹ opcji dystansu, refleksji, nie mówi¹c ju¿ o tak absurdalnej propozycji jak wys³uchanie opinii drugiej strony i przyznanie jej racji, choæby w drobnych sprawach. Nigdy powiedzenie „Prawda le¿y poœrodku” nie by³o tak nieaktualne. Zginê³a te¿ umiejêtnoœæ œmiania siê z samych siebie. Gdybym wbi³ szpileczki, dobrodusznie, jednej stronie trzy razy i drugiej stronie równie¿ trzy razy, co by siê wydarzy³o? Œmiano by siê do rozpuku z ¿artów z politycznego przeciwnika, nawet ¿¹dano by wiêkszej dosadnoœci, ale œmianie siê z w³asnej frakcji? Uznano by za hañbi¹ce i zwyzywano mnie korzystaj¹c z dostêpnego w komentarzach internetowych szerokiego wachlarza bluzgów i przezwisk. Na co mi to? Poczekam wiêc na lepsze czasy, ale nie jestem pewien czy tego do¿yjê. Rezygnujê wiêc z weso³ego podsumowania roku w polskiej polityce. Postanowi³em zamiast tego napisaæ po prostu o rzeczach, które mi siê w Polsce podobaj¹. Jestem tu w koñcu ju¿ ponad trzy miesi¹ce. I choæ nadal jestem obserwatorem nieuczestnicz¹cym, si³¹ rzeczy to i owo musia³em zauwa¿yæ. Co mi siê na razie podoba w Polsce: – Jêzyk polski. Nie mogê siê nacieszyæ

niuansami wspó³czesnego jêzyka. W Internecie jest on zubo¿ony, niegramatyczny, nieortograficzny i chamski. Ponoæ te¿ umiejêtnoœæ pisania nie jest kultywowana w polskich gimnazjach d. liceach d. gimnazjach. Jednak, gdy rozmawiam z polskimi studentami, jestem zbudowany jak barwnym jêzykiem mówi¹, jak doskonale w³adaj¹ jak¿e trudn¹ polszczyzn¹. Podobaj¹ mi siê te¿ w Polsce, od lat, zabawne gry s³owne w nazwach firm, szyldach, nazwach produktów i potraw. – Nowe technologie. Polska opuœci³a pewne etapy cywilizacyjne, jak linie telefoniczne i p³atnoœci czekami, dlatego dziœ powszechne jest p³acenie kart¹ za wszystko, drobne nawet kwoty, tylko przyk³adaj¹c kartê do czytnika. Przez Internet i aplikacje telefoniczne kupuje siê bilet do filharmonii i na autobus wioz¹cy na lotnisko w Modlinie. – Wszystko ma byæ najlepsze, na najwy¿szym poziomie. W Warszawie instaluje siê piêkne, oœwietlone szklane wiaty na przystankach. Na przystankach tramwajowych – wyœwietlacze podaj¹ce trasy i godziny. W klimatyzowanych pojazdach nagranie z nazwami przystanków nagra³ nie kto inny jak Tadeusz Sznuk. Wersjê angielsk¹ – native speaker, Anglik. – Poczucie estetyki. Nie ma tu knajpek z przypadkowym wystrojem (chyba ¿e to miejsce z kebabami). Ka¿dy stara siê zaprojektowaæ ³adne wnêtrze, dobraæ zastawê, zawiesiæ estetyczne tablice. Nawet w sieciowych kawiarniach kawê podaje siê w porcelanie a herbatê w imbryczkach. – Cisza. Ludziê mówi¹ tu ciszej. Nie s³yszê prawie nigdy krzyku i podniesionego g³osu. Œmiechu tak¿e nie, ale co zrobiæ – czasy nie do œmiechu! Zw³aszcza po mieszkaniu w Nowym Jorku cisza

mo¿e deprymowaæ, ale po jakimœ czasie mo¿na siê do niej przyzwyczaiæ, cisza to bowiem naturalne otoczenie cz³owieka. – Polskie jedzenie. Kto têskni³ do niego w Ameryce, bêdzie mia³ tu do oporu. Niestety, handel ¿ywnoœci¹ zdominowa³y wielkie supermarkety ale ci¹gle na ulicach mo¿na kupiæ od ch³opa twaróg, jab³ka wielu odmian, soczyste gruszki, winne œliwki. Doskona³e s¹ sery i wêdliny, chleby i ciasta. Zarówno w sklepach jak i w jad³odajniach mo¿na kupiæ gotowe zupy, surówki i ca³e obiady. – Przywi¹zanie do rodziny. Ludzie naprawdê utrzymuj¹ kontakt ze swoimi rodzicami, dziadkami, rodzeñstwem. Czasem ponarzekaj¹, ale jednak co jakiœ czas, zw³aszcza w œwiêta, jad¹ siê im przypomnieæ. Opiekowanie siê starszymi cz³onkami rodziny jest tu uznawane za coœ wprawdzie trudnego, ale oczekiwanego. – Piwo. Polskie piwa s¹ mocne i smaczne. Tak¿e wódek jest dziœ wielka rozmaitoœæ i s¹ tanie. Sklepy alkoholowe s¹ wszêdzie i zw³aszcza w trudnych czasach spe³niaj¹ niebagateln¹ funkcjê spo³eczn¹ i terapeutyczn¹. – Ksi¹¿ki. P³yty ju¿ niemal zniknê³y z rynku, niebawem spotka to i ksi¹¿ki. Niemniej ci¹gle ukazuje siê ich du¿o – polska literatura piêkna, biografie, niezmiernie popularne reporta¿e z egzotycznych miejsc, t³umaczenia zagranicznych bestsellerów. – Podró¿e. Polacy, zw³aszcza m³odzi, uwielbiaj¹ podró¿owaæ. Daje to nadziejê, ¿e kraj nie pogr¹¿y siê w izolacjonizmie i jego obywatele bêd¹ lepiej rozumieli œwiat. Tylko na tym zyskamy. Reszta rzeczy w Polsce raczej mi siê nie podoba. m


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

8

Kartki z przemijania Ale kompromitacja! Nie doœæ, ¿e przypali³em i przesoli³em zupê z borowików, to jeszcze niebacznie chlusn¹³em tyle bia³ego wina do krewetek, ¿e ugotowa³y siê, zamiast usma¿yæ. Obciach! W dodatku dynia siê rozciapcia³a a karczochy okaza³y siê przemarynowane. Na szczêœcie sa³ata wysz³a jako tako i nikt nie odk³ada³ na bok ziaANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI renek czerwonego pieprzu. Goœcie œwi¹teczni byli na tyle mili, ¿e nie marudzili i wszystko jedli. Nie oby³o siê jednak bez pytañ, w kim siê znowu zakocha³em, skoro wsypa³em tyle soli do zupy. Nie przyzna³em siê, ¿e o tej¿e zupie zapomnia³em buszuj¹c po Facebooku, tymczasem woda czêœciowo wyparowa³a, zaœ sól wesz³a w grzyby. Œmietana uratowa³a sytuacjê. Jestem ostatnio tak rozkojarzony, ¿e robiê piêæ rzeczy na raz.

$

Podczas œwi¹t mia³em mo¿noœæ poznaæ bli¿ej Katarzynê i Henryka Iwañców, doktorów matematyki po Uniwesytecie Warszawskim. Dzisiaj Henryk jest profesorem w Rutgers University i cz³onkiem korespondentem Polskiej Akademii Nauk oraz cz³onkiem American Academy of Arts and Sciences (AMACAD), Kasia zaœ porzuci³a matematykê dla malarstwa i z powodzeniem prezentuje swoje prace na ró¿nych wystawach. Oboje s¹ moimi czytelnikami, zatem rozmawiamy, jakbyœmy siê ju¿ doœæ dobrze znali. Henryk, podobnie jak jego bliŸniaczy brat Tadeusz, cieszy siê s³aw¹ znakomitego uczonego, odznaczonego najbardziej presti¿owymi nagrodami, ale w rozmowie chêtnie wychodzi poza swe pole. Rozmawiamy m.in. o polskich i zagranicznych filmach, re¿yserach, piosenkarzach, aktorach, ksi¹¿kach i historii Elbl¹ga – rodzinnego miasta obu braci. Natomiast z Kasi¹ wspominamy dawny Otwock i Œwider oraz naszych nauczycieli, albowiem chodziliœmy do tego samego liceum. Przegl¹damy albumy ze zdjêciami. Wspominamy równie¿ hotel asystencki na Jelonkach i wydarzenia uniwersyteckie. Henryk tak ciekawie opowiada póŸniej o zagadnieniach matematycznych, ¿e chcia³bym, ¿eby mówi³ jeszcze i jeszcze. Nie ja jeden, tak¿e inni moi goœcie – Malena Zawadzka i Ewa Zeller, znane i lubiane malarki oraz Ja-

cek Szymula – wielce oryginalny fotografik. Pytanie rodzi pytanie, zatem nie sposób wyczerpaæ choæby jednego tylko zagadnienia. Zw³aszcza kiedy mowa o lwowskiej szkole matematycznej i dociekaniach samego Henryka. By³em bardzo s³aby z matmy, ale mimo to, nauka ta zawsze mnie fascynowa³a. Zawsze wydawa³o mi siê, i¿ matematycy maj¹ jakiœ inny mózg. Pojemniejszy i bardziej elastyczny od mojego. Kiedy czytam o Henryku, i¿ jego prace charakteryzuj¹ siê wnikliwoœci¹ i niedoœcignion¹ technik¹ i ¿e w³o¿y³ on znacz¹cy wk³ad w rozwój analitycznej teorii liczb, g³ównie form modularnych, to wpadam w zachwyt nad potêg¹ jego umys³u. Mimo woli przypomina mi siê „Tumor Mózgowicz” Witkacego wzorowany na Leonie Chwistku. Nastêpnym razem musimy porozmawiaæ o matematycznych dokonaniach tego w³aœnie geniusza oraz pog³êbiæ temat o relacjach matematyczno-filozoficznych i matematyczno-muzycznych. Kasiê natomiast muszê zagadn¹æ o dojmuj¹cy smutek przebijaj¹cy z jej obrazów, zw³aszcza portretów. Nie mia³em dotychczas odwagi podj¹æ tego tematu, ale zrobiê to, kiedy bêdzie malowaæ widoki z moich okien.

$

Galileusz – „Matematyka jest alfabetem, przy pomocy którego Bóg opisa³ wszechœwiat”.

$

Œwi¹teczne ¿yczenia. Wiêcej otrzymujê ni¿ wysy³am. Staram siê o symetriê ze swej strony, ale nie udaje mi siê. Przepraszam tych, do których nie napisa³em lub nie zadzwoni³em osobiœcie. Nie dajê rady po prostu. Pani Marii Witelskiej dziêkujê za nades³any prezent. Jest strza³em w dziesi¹tkê.

$

Œwi¹teczne po³udnie w Tomkins Square Park. S³oñce przygrzewa, piêknie oœwietlaj¹c choinkê. Z przenoœnego g³oœnika p³yn¹ kolêdy i bo¿onarodzeniowe piosenki. Bezdomni i biedni dostaj¹ gor¹cy posi³ek i s³odyczowe prezenty w specjalnych pude³kach. Na sztachetach czeka na nich wiele ubrañ. Pomiêtych, ale czystych. Nie wygl¹dam na biednego, ale i do mnie podchodzi wolonatriusz, wrêcza mi pude³ko nalegaj¹c, ¿ebym koniecznie wzi¹³, sk³ada mi ¿yczenia i zaprasza na poczêstunek. Nie skusi³em sie jednak. Wszak nie jestem biedny ani g³odny. Z koœcio³a œw. Brygidy i œw. Emeriusza dochodz¹ radosne pieœni, tedy zachodzê doñ. A tam dyskoteka prawie. Hiszpañskojêzyczni parafianie tak ciesz¹ siê z narodzin

Oczernianie Polski Dwa najbardziej opiniotwórcze dzienniki amerykañskie prowadz¹ ofensywê przeciw Polsce pod rz¹dami PiS. Tydzieñ temu The New York Times da³ komentarz redakcyjny pt. „Tragiczny zwrot Polski” 21.12 br. zaœ dwa dni póŸniej artyku³ na stronach opinii pt. „Wyd³u¿ony cieñ Stalina” pióra Sylvie Kauffmann, by³ej redaktor naczelnej francuskiego dziennika „Le Monde”. Z kolei The Washington Post opublikowa³ artyku³ Anthony Failoa „W Polsce okno na to, co siê wydarzy, kiedy populiœci przychodz¹ do w³adzy” 18.12 br. Na przek³amania tekstu Failoa odpowiedzia³ profesor Piotr Wilczek, ambasador Polski w Waszyngtonie. Zarzuci³ autorowi brak obiektywizmu i malowanie fa³szywego obrazu sytuacji w Polsce. Redakcja zamieœci³a fragment tego sprostowania w dziale listów. Natomiast na dwa artyku³y w NY Times odpowiedzia³ profesor Andrzej Nowak wysy³aj¹c tekst do redakcji, ale do ostatniego czwartku nie zosta³ on wydrukowany. Polsk¹ wersjê artyku³u prof. Nowaka zamieszcza portal wPolityce, podobnie list ambasadora Wilczka. New York Times sugeruje w swym komentarzu redakcyjnym, ¿e Polska kroczy na czele odradzaj¹cego siê faszyzmu w Europie i w Ameryce. Jednak Sylvie Kauffmann twierdzi, ¿e nad Wis³¹ powra-

ca raczej komunizm w wersji stalinowskiej. Tak czy inaczej – rz¹dy PiS d¹¿¹ do totalitaryzmu, co bêdzie mia³o tragiczne skutki, jakie przynios³o panowanie Hitlera i Stalina. Wprawdzie dziennik nie wymienia nazwisk obu zbrodniarzy; zadowala siê sugesti¹, ¿e na nich wzoruje siê Jaros³aw Kaczyñski, który rzekomo ponosi ca³¹ winê za obecny kryzys polityczny w Polsce. Redakcja nie widzi bowiem niczego nagannego w okupowaniu sali obrad Sejmu przez grupkê pos³ów opozycji. Pretekstu do ataku New York Timesa na rz¹d PiS da³a wypowiedŸ by³ego ju¿ prezesa Trybuna³u Konstytucyjnego, prof. Andrzeja Rzepliñskiego, który na odchodnym ostrzega przed dyktatur¹ Prawa i Sprawiedliwoœci. NYT jest oburzony, ¿e partia rz¹dz¹ca zapewni³a sobie wp³yw na media, prokuraturê, organizacje pozarz¹dowe i Trybuna³ Konstytucyjny. To jest zgodne z prawd¹. Ale NYT k³amie twierdz¹c, ¿e w rezultacie w proteœcie przeciwko rz¹dowi wysz³o na ulice setki tysiêcy ludzi. Nowojorski dziennik nie zauwa¿a tak¿e rozk³adu aparatu pañstwowego po oœmiu latach rz¹dów PO i PSL. Twierdzi natomiast, ¿e Polska by³a wzorem transformacji ustrojowej. Tym samym ignoruje grabie¿ maj¹tku narodowego, utrzymanie wp³ywów esbeków przy biedzie ich ofiar, wp³ywy agentury rosyjskiej i wielkie koszty spo³eczne transformacji. Tak¿e nie pisze

Chrystusa, ¿e niemal tañcz¹ w rytm weso³ej muzyki. Graj¹ bêbny, tr¹bki, organy, saksofony, instrumenty klawiszowe. Jest podnioœle, radoœnie i jasno. I jakoœ tak nadziemsko. Zdawa³o mi siê nawet, ¿e figury swiêtych tak¿e siê ko³ysz¹ tanecznie. Nieœmia³o, bo nieœmia³o, dyskretnie, bo dyskretnie, ale jednak. Na zakoñczenie wierni jak jeden m¹¿ ryknêli „Happy Birthday” wk³adaj¹c w œpiew tyle energii, ¿e i mnie ona ogarnê³a i œpiewa³em razem z nimi. A co tam, wolnomyœliciele te¿ ludzie! Happy!

$

Zmar³a Michele Morgan, aktorka filmowa. By³a jedn¹ z najpiêkniejszych kobiet, jakie widzia³em na ekranie. Jej oczy opiewali znawcy filmu i pisarze. Ujê³a mnie w „Ludziach za mg³¹”, „Symfonii pastoralnej”, „Straconych z³udzeniach”, „Obsesji”, „Ludziach w hotelu” „Minucie zwierzeñ” i „Odrodzonych”, gdzie gra³a obok wielkiego Gerarda Philipe’a. Jako kobieta i jako aktorka mia³a klasê, której dziœ ju¿ prawie siê nie spotyka. Nadawa³a j¹ granym postaciom. Stworzy³a typ kobiety wymykaj¹cej siê mê¿czyznom. Mimo, ¿e by³a wielk¹ gwiazd¹, pozosta³a skromnym cz³owiekiem, piêknie i celnie mówi¹cym o sukcesach kole¿anek i kolegów z ekranu.

$

64 cz³onków s³awnego Chóru Aleksandrowa zginê³o na dnie Morza Czarnego w wyniku katastrofy lotniczej. Okropna wiadomoœæ. Chór ten by³ jednym z najlepszych na œwiecie. Mia³ wiele fenomenalnych g³osów, œwietne aran¿acje i porywaj¹ce pieœni. Czy bêdzie nadal istnia³?

$

Silnie przemawiaj¹ do mnie rzeŸby Igora Mitoraja. Dope³niaj¹ i dopiêkniaj¹ rzeŸby pozosta³e po greckim antyku. Rozbudzaj¹ têsknotê za piêknem idealnym i podziw dlañ. S¹ ponadczasowe, przywodz¹ na myœl wiecznoœæ. Doszlachetniaj¹, co bardzo mi odpowiada. Przypominaj¹ jednak, ¿e to piêkno jest kruche i podlegaj¹ce erozjom. ¯e dzieli ono los ludzi z krwi i koœci z ich upadkami. Cieszê siê, ¿e we Wloszech powstanie muzeum tego wielkiego artysty. ¯a³oœæ mi œciska serce, ¿e nie odwiedzi³em go w Pietrasanta, dok¹d mnie zaprasza³ na d³u¿sze pogadanie wœród jego prac. Nigdy nie bylo mi tam po drodze podczas peregrynacji po W³oszech. A tu od niego w³aœnie trzeba by³o zacz¹æ! Nie przeczuwa³em, ¿e tak szybko odejdzie. m

o nadu¿yciach finansowych za poprzednich rz¹dów. A te w³aœnie zjawiska spowodowa³y wygranie wyborów prezydenckich i parlamentarnych przez PiS, która to partia przeprowadza seriê reform wzmacniaj¹cych pañstwo. Niesprawiedliwe i absurdalne zarzuty stawia rz¹dowi PiS Sylvie Kauffmann. Twierdzi ona, ¿e obecny konflikt polityczny w Polsce przypomina jej stan wojenny wprowadzony przez gen. Jaruzelskiego w celu zd³awienia Solidarnoœci. A gdzie paryska paniusia widzi te tysi¹ce ¿o³nierzy na ulicach polskich miast, wprowadzenie wojskowej dyktatury, czy internowanie tysiêcy dzia³aczy, co mia³o miejsce w roku 1981? W tym absurdalnym porównaniu powo³uje siê na prof. Karola Modzelewskiego, który twierdzi, ¿e „jedyna rzecz, która siê nie zmieni³a (w stosunku do czasów stanu wojennego) to opozycja. To s¹ ci¹gle ci sami ludzie”. Jak zauwa¿a prof. Andrzej Nowak w odpowiedzi na k³amliwy artyku³ Sylvii Kauffamnn z tej oceny wynika, ¿e po jednej stronie sporu politycznego w Polsce s¹ zwolennicy gen. Jaruzelskiego w roku 1981 w jego walce przeciwko narodowi. I jest to PiS! Natomiast po drugiej stronie s¹ ludzie którzy wtedy bohatersko walczyli o wolnoœæ. Prof. Modzelewski przemilcza bowiem tak wa¿ne postaci w obozie rz¹dowym PiS, jak Antoni Macierewicz i Piotr Naimski, jedyni ¿yj¹cy dziœ za³o¿yciele KOR, Andrzej Gwiazda i Krzysztof Wyszkowski, którzy zak³adali Wolne Zwi¹zki Zawodowe Wybrze¿a, Kornel Morawiecki, za³o¿yciel Solidar-

noœci Walcz¹cej, Zofia Romaszewska, szefowa biura interwencyjnego KOR i wielu innych. Jednak prof. Nowak jest najbardziej wstrz¹œniêty innym k³amstwem Kauffann. Jej zdaniem ze wszystkich krajów by³ego obozu komunistycznego Polska najbardziej podwa¿y³a zasady demokracji i wolnego rynku. To twierdzenie zrównuje sytuacjê w obecnej Polsce z Rosj¹ W³adimira Putina, który podda³ swej kontroli wszystkie stacje telewizyjne i ma krew na rêkach setek zabitych dziennikarzy i setek tysiêcy Czeczenów wymordowanych w walce o sw¹ niepodleg³oœæ. Ile¿ trzeba mieæ z³ej woli wobec Polski, ile hucpy, by dopuœciæ siê takiego wniosku! Profesor zwraca uwagê, ¿e sojusznikiem obecnej opozycji, ponoæ demokratycznej, jest ca³e œrodowisko by³ej S³u¿by Bezpieczeñstwa, gdy¿ obecny rz¹d chce mu zabraæ sute emerytury wyrównuj¹c je do przeciêtnego poziomu. To oko³o 30 tysiêcy funkcjonariuszy komunistycznego aparatu represji; s¹ oni najbardziej groŸnymi wrogami obecnego rz¹du. Nad krajem zawis³o jeszcze jedno niebezpieczeñstwo. Ataki na Polskê pod rz¹dami PiS w obu najwa¿niejszych dziennikach amerykañskich mog¹ mieæ te¿ skutki strategiczne. Skoro Polska staje siê rzekomo pañstwem faszystowskim, to nie warto jej broniæ przed zakusami Putina. Czy nie lepiej Waszyngtonowi dogadaæ siê z Moskw¹? Warszawa mo¿e sobie zrobiæ kolejne, przegrane powstanie, opuszczona przez zachodnich sojuszników. Jan Ró¿y³³o


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

www.kurierplus.com

9

Princess Manor Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.

Zio³a szwedzkie w domowej apteczce Dla zdecydowanej wiêkszoœci osób Nowy Rok to czas zmian i mniej lub bardziej ambitnych postanowieñ, które nie zawsze s¹ w pe³ni realizowane, a co za tym idzie po pewnym czasie blakn¹ i ulatniaj¹ siê z naszej pamiêci. Zazwyczaj dotycz¹ one naszego zdrowia. ¯eby jednak nie dosz³o do tego stanu rzeczy, warto zadbaæ o przestrzeganie pewnych zasad wspieraj¹cych nasze postanowienia noworoczne…

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

CARING PROFESSIONALS, INC.

W zale¿noœci od naszych priorytetów, na liœcie postanowieñ noworocznych mog¹ znaleŸæ siê: regularna aktywnoœæ fizyczna, „zgubienie” zbêdnych kilogramów, zminimalizowanie stresu, czy poprawa diety. Postanowienia noworoczne umo¿liwiaj¹ nam zniwelowanie negatywnych przyzwyczajeñ, walkê z na³ogami, czy niezdrowym trybem ¿ycia. Pamiêtajmy, ¿e w zdrowym ciele – zdrowy duch. Nale¿y zadbaæ zarówno o dobry stan naszej psychiki, jak i doskona³¹ formê. W³aœciwie dbanie o zdrowie, stan cia³a i ducha to oczywiœcie przede wszystkim zdrowa i w³aœciwie zbilansowana dieta, w której sk³ad wchodzi wiele sk³adników naturalnych. Poza dobrze dopasowan¹ diet¹, bardzo wa¿nym czynnikiem wp³ywaj¹cym na poprawê naszego samopoczucia jest równie¿ odpowiednia iloœæ snu. Wœród sprawdzonych metod na lepsze samopoczucie znajduj¹ siê suplementy zio³owe. Ro¿nego rodzaju mieszanki zio³owe s¹ niejako darem, który otrzymaliœmy od natury. Nie powinniœmy o tym zapominaæ! Jednym z takich suplementów s¹ zio³a szwedzkie. Zio³a szwedzkie maj¹ d³ug¹ tradycjê w domowym zwalczaniu ró¿nych dolegliwoœci. Nalewka z zió³ szwedzkich jest jednym z przyk³adów zbawiennego dzia³ania natury. Historia tej zio³owej mikstury siêga XVIII wieku, choæ jej pocz¹tków mo¿na doszukaæ siê jeszcze w czasach staro¿ytnego Egiptu. Tradycyjny sk³ad zió³ szwedzkich to aloes, szafran, rabarbar, mirra, kamfora i inne naturalne sk³adniki znane z leczniczego dzia³ania. Ich przeznaczenie jest wszechstronne, ale przede wszystkim skupia siê na uœmierzaniu dolegliwoœci przewodu pokarmowego. Zio³a szwedzkie pobudzaj¹ wydzielanie soków trawiennych- œliny, ¿ó³ci i soku ¿o³¹dkowego, dziêki czemu u³atwiaj¹ przyswajanie sk³adników pokarmu. Zastosowanie zió³ szwedzkich nie ogranicza siê tylko do poprawy czynnoœci uk³adu pokarmowego. Zio³a szwedzkie stosuje siê zarówno wewnêtrznie, jak i zewnêtrznie. Zewnêtrznie, polecane s¹ na bóle reumatyczne, miêœniowe i stawowe. Mieszanka sprawdza siê równie¿ w sytuacji migrenowych bólów g³owy, kiedy wystarczy nacieraæ czo³o i skronie nalewk¹. Zio³a szwedzkie sprawdzaj¹ siê równie¿ w przypadku odmro¿eñ I stopnia, krwiaków, hemoroidów i trudno goj¹cych siê ran. Mieszanka zió³ szwedzkich jest specyfikiem stosowanych w wielu domach ju¿ od dziesiêcioleci. Dzia³anie tego specyfiku jest niezwykle rozlegle, jednak na najwiêksza uwagê zas³uguj¹ nastêpuj¹ce przyk³ady: • Wspieranie funkcji wydalniczych dróg ¿ó³ciowych, trzustki i ¿o³¹dka • Wspieranie pracy w¹troby • Zapobieganie md³oœciom • Eliminacja toksyn • Wspomaganie trawienia • Pobudzenie kr¹¿enie Zio³a szwedzkie powinniœmy przyjmowaæ po posi³ku, gdy mamy gazy lub wzdêcia lub przed posi³kiem, by uchroniæ siê przed tymi nieprzyjemnymi dolegliwoœciami. Po obfitym posi³ku zio³a szwedzkie pomagaj¹ strawiæ jedzenie i z³agodziæ przelewanie treœci pokarmowej w jelitach. Zio³a stymuluj¹ przep³yw ¿ó³ci z w¹troby, która z kolei wp³ywa na perystaltykê jelit odpowiedzialnych za wch³anianie sk³adników od¿ywczych z po¿ywienia… Zio³a szwedzkie to odpowiedŸ natury na wiele dolegliwoœci chorobowych. Ka¿da domowa apteczka powinna byæ w nie zaopatrzona!

Drodzy Przyjaciele Markowej Apteki! Pragniemy ¿yczyæ Pañstwu Szczêœliwego Nowego Roku! W tych wyj¹tkowych dniach chcemy Pañstwu ¿yczyæ zadowolenia i sukcesów z realizacji podjêtych wyzwañ. Dziêki Wam uda³o nam siê osi¹gn¹æ wspania³y cel, a mianowicie, zjednoczyæ polsk¹ rodzinê w Ameryce. Drzwi naszej apteki s¹ dla Was i Waszych rodzin zawsze szeroko otwarte! Zapraszamy.

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) * Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. * Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

10

www.kurierplus.com

Polski Uniwersytet Ludowy w Filadelfii

Tysi¹c lat stosunków polsko - w³oskich; wyk³ad Jerzego Leœniaka 4 grudnia 2016 odby³ siê w Domu Polskim w Filadelfii, ciekawy wyk³ad „Tysi¹c lat historii stosunków Polski i W³och”, przedstawiony przez Jerzego Leœniaka, prezydenta Fundacji Nowodworskiego w Perdys, New York. A oto zasadnicze w¹tki wyk³adu, który Leœniak wyg³osi³ w Domu Polskim w Filadelfii. Kontakty polsko-w³oskie trwaj¹ ponad tysi¹c lat i siêgaj¹ czasów staro¿ytnego Rzymu. Kontynuowane s¹ do dnia dzisiejszego i rozwijaj¹ siê coraz lepiej, ju¿ nie tylko jako kontakty handlowe, polityczne, czy gospodarcze, a tak¿e socjalne. Tu w Stanach Zjednoczonych, objawiaj¹ siê licznymi mieszanymi polsko – w³oskimi ma³¿eñstwami. Tysi¹c lat historii kojarzy siê z dystansem tysi¹ca mil. Wynika to z faktu, ¿e ówczeœni rzymscy kupcy podró¿owali przez polskie ziemie by dotrzeæ do wybrze¿y Ba³tyku, gdzie znajdowa³o siê Ÿród³o minera³u cenniejszego ni¿ z³oto o nazwie amber, jantar albo bursztyn. By³ on ceniony za swoje walory zdobnicze i u¿ywany do tworzenia unikalnej bi¿uterii noszonej przez piêkne rzymianki, a póŸniej W³oszki. By³ tak¿e wysoko ceniony za swoje walory lecznicze. Miêdzy innymi uwa¿a siê, ¿e bursztyn uœmierza ból u niemowl¹t w okresie przebijania siê pierwszych z¹bków. Z tego te¿ powodu zak³adano dzieciom naszyjniki bursztynowe. Praktyka ta stosowana jest we W³oszech do dzisiaj. Inne wa¿ne historycznie zbli¿enia nast¹pi³y w okresie Œredniowiecza. Ich miejscem by³y znane uniwersytety w³oskie, odwiedzane licznie przez Polaków, którzy przyje¿d¿ali do Padwy, Nicei i Bolonii by pog³êbiaæ wiedzê. Wybitnym przyk³adem jest Miko³aj Kopernik, który rozpocz¹³ studia w Bolonii w 1496 roku. W rezultacie studiów i dalszych badañ w 1543r. og³osi³ drukiem rozprawê naukow¹ „De Revloutionibus Orbium Coelestium” czyli „O obrotach cia³ niebieskich”, która zrewolucjonizowa³a pogl¹d na rozumienie systemu planetarnego ze S³oñcem w centrum, zmieniaj¹c teoriê Arystotelesa, która zak³ada³a ¿e centrum obrotów systemu planetarnego by³a Ziemia. W 70 lat po pobycie Miko³aja Kopernika w Bolonii, na dwór krolewski do Krakowa, przybywa s³ynna z piêknoœci i inteligencji Bona Sforza, ksiê¿niczka miasta Bari w po³udniowych W³oszech, by zostaæ ma³¿onk¹ króla Zygmunta Starego. Królowa Bona przyby³a wraz z tysi¹cem dworzan, wœród których byli architekci, malarze, rzeŸbiarze, ogrodnicy i kucharze. Pod kierunkiem królowej przekszta³cili oni nie tylko zamki królewskie w renesansowe pa³ace, ale tak¿e zmienili polskie tradycyjne menu wprowadzjac m.in. popularn¹ w³oszczyznê – zestaw warzyw wraz z pomidorami, papryk¹, kapust¹ i nieznanymi wczeœniej w Polsce przyprawami. Królowa szybko zmieni³a sposób od¿ywiania dworu królewskiego, a z czasem ca³ego narodu. Nie mo¿na te¿ pomin¹æ wp³ywu królowej Bony, kobiety o silnych pogl¹dach politycznych, na umocnienie unijnego zwi¹zku Korony z Litw¹. Niezwykle ciekaw¹ jest sprawa polskiej bia³o-czerwonej flagi narodowej. Oryginalnie za czasow œredniowiecznych polsk¹ flagê koronn¹ stanowi³ bia³y orze³ na czerwonym tle. Miasto Bari, z którego wywodzi³a siê Bona mia³o w³aœnie flagê bia³o-czerwo-

n¹ i st¹d mo¿na wnioskowaæ, ¿e to królowa Bona jako pierwsza wprowadzi³a obecnie obowi¹zujac¹ bia³o-czerwon¹ flagê polsk¹. Nastêpnym okresem, w którym nap³ynê³a nowa fala artystów w³oskich, to okres panowania króla Stanis³awa August Poniatowskiego, wielkiego mecenasa sztuki. To za jego czasow na sta³e osiedli³o siê w Polsce wielu malarzy jak Giovanni Canaletto, twórca piêknych i wiernych panoram Warszawy, które po zniszczeniach powsta³ych w czasie drugiej wojny œwiatowej s³u¿y³y jako dokumentacja do odbudowy stolicy. Id¹c œladem „króla Stasia”, jak czêsto nazywano Stanis³awa Augusta, dwór i magnateria coraz bardziej interesowali siê sztuk¹, czego wynikiem by³o powstanie wielu prywatnych kolekcji, m. in.: Potockich i Czartoryskich. Na polskich dworach pojawi³o siê wielu w³oskich nauczycieli tzw. guwernerów, którzy uczyli polsk¹ szlacheck¹ m³odzie¿. Warszawski dwór s³yn¹cy w Europie z piêknych kobiet, przyci¹ga³ nie tylko w³oskich artystów ale tak¿e szukaj¹cych mi³osnych przygód amantów m.in. finansistê Giacomo Cassanovê, który spêdzi³ w Warszawie dziesiêæ lat. Rok 1797 zaznaczy³ siê w historii przyjazdem do Bolonii genera³a Henryka D¹browskiego, który dziêki wsparciu Korsykanina, a zarazem cesarza Francji Napoleona Bonaparte, rozpocz¹³ formowanie Polskiego Legionu, aby z Napoleonem iœæ na wschód i uwolniæ Polskê spod zaboru rosyjskiego. Te czasy, pe³ne entuzjazmu i nadziei, da³y te¿ pocz¹tek mazurkowi zwanemu Marszem D¹browskiego. Za spraw¹ kompozytora Józefa Wybickiego, sta³ siê on polskim hymnem narodowym. Prócz Henryka D¹browskiego, inni genera³owie jak: Ksi¹¿ê Józef Poniatowski wraz z nim tysi¹ce uciekinierów z Polski zaludni³o pó³nocne W³ochy by nieœæ wolnoœæ „z ziemi w³oskiej do polskiej”. Jak historia wskazuje, ten wysi³ek da³ pocz¹tek powstania Ksiêstwa Warszawskiego, które pomog³o przez krótki okres utrzymaæ w górze polski sztandar. Potem nast¹pi³ we wszystkich zaborach mroczny czas ucisku narodu polskiego. W styczniu 1863 r. Polacy podnieœli powstañcz¹ broñ przeciw Rosji. Na tê wiadomoœæ zareagowa³ w³oski genera³ Garibaldi, bohater walk o niezale¿noœæ i zjednoczenie W³och, wysy³aj¹c do Polski brygadê ochotników w³oskich pod wodz¹ genera³a Francesco Nullo by wspomóc braci Polaków. Ten akt pomocy okupiony jest bohaterska krwi¹, bowiem Francesco Nullo zgin¹³ œmierci¹ ¿o³nierza w bitwie pod Krzykawk¹. Pamiêæ o nim jest w Polsce szeroko kultywowana - nie ma wiêkszego miasta w Polsce bez ulicy jego imienia. W Warszawie istnieje pomnik poœwiêcony s³ynnemu w³oskiemu genera³owi. Kolejny przyk³ad Polaków walcz¹cych o wolnoœæ W³ochów to okres drugiej wojny œwiatowej. 2 Korpus Polski pod wodz¹ legendarnego genera³a W³adys³awa Andersa przeszed³ pe³n¹ chwa³y drogê od zdobycia Monte Cassino, w maju 1944 roku i otwarcia wojskom Aliantów drogi do Rzymu i do wyzwolonia Arnhem i Bolonii. Mija ju¿ 72 lata od tego pamiêtnego zwyciêstwa. Historiê polskiego zwyciêstwa mo¿na poznaæ w Punkcie Informacyjnym przy cmentarzu na Monte Cassino, zbudowanym przy znacznym udziale Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, oraz w muzeum historycznym w mieœcie

u Wyró¿nieni dyplomami uznania za dzia³alnoœæ polonijn¹. Od lewej Jerzy Leœniak – Prezes Nowodworski Foundation, dr Ma³gorzata Romañska – Skarbnik PULu, dr Janusz Romañski – prezydent PULu i Kinga Leœniak – Nowodworski Foundation.

Cassino, którego dyrektorem jest Polka Jolanta Grunert, a przewodniczk¹ Ania Zadyk (www. museohistoriale. org). Opis zwyciêskiej bitwy jest zawarty w s³ynnej ksi¹¿ce Melchiora Wañkowicza „Bitwa o Monte Cassino”. Warto te¿ przypomnieæ o zwi¹zkach polsko-w³oskich kontynuowanych przez Towarzystwo Kawalerów Maltañskich, którego g³ówna siedziba mieœci siê w Rzymie. W³aœnie spoœród Kawalerów wywodzi siê znakomita postaæ – rycerz Bart³omiej Nowodworski, sekretarz królów Stefana Batorego i Zygmunta III Wazy, który przyczyni³ siê do wielu zwyciêstw, w tym do zdobycia Smoleñska w 1611 roku, aby ostatecznie zostaæ patronem najstarszego liceum w Polsce im. Œw. Anny, obecnie im. Bart³omieja Nowodworskiego, które kszta³ci m³odzie¿ nieprzerwanie od ponad 420 lat. To liceum skoñczy³ w³aœnie Jerzy Leœniak, d³ugoletni prezes dzia³aj¹cej w USA i kontynuj¹cej tradycjê liceum, Nowodworski Foundation w Perdys, New York. Za czasów pontyfikatu papie¿a Œw. Jana Paw³a II. wielu Polaków nap³ynê³o do Wiecznego Miasta. Jedni by odwiedziæ Ojca Œwiêtego, inni w ucieczce z Polski po og³oszeniu stanu wojennego. Wielu z nich startowa³o do ¿ycia emigracyjnego

z obozów dla uchodŸców we W³oszech by potem rozjechaæ siê po ca³ym œwiecie. W³osi dali wielu naszym rodakom przyjazne schronienie i pomoc. W zamian Polak, œwiêty Jan Pawe³ II przez 32 lata s³u¿y³ im i ca³ej spo³ecznoœci chrzeœcijañskiej modlitw¹, m¹droœci¹ i natchnieniem zawartymi w wielu encyklikach papieskich, inspiruj¹c nas, aby ¿yæ godnie. Podsumowuj¹c, zauwa¿yæ nale¿y, ¿e zwi¹zki Polski z W³ochami to wieki wspólnych historycznych doœwiadczeñ, wspólnej walki o wolnoœæ i niepodlegloœæ, rozkwitu nauki i sztuki. Te zwi¹zki zaowocowa³y wspólnym bogatym historycznym dorobkiem, który nale¿y kultywowaæ i czêsto podkreœlaæ. Wyk³ad zosta³ przyjêty bardzo przychylnie przez filadelfijsk¹ Poloniê, czego dowodzi³y liczne pytania i ¿ywa dyskusja. Jerzy Jeœniak wraz ma³¿onk¹ King¹ Leœniak zostali wyró¿nieni przez dr Janusz Romañskiego, prezesa PULu, okolicznoœciowymi dyplomami przyznanymi im w uznaniu wk³adu pracy wniesionego w tworzenie kultury Polonii amerykañskiej.

Jerzy Leœniak, to architekt z dusz¹ artysty i spo³ecznika, mi³oœnik narciarstwa, ¿eglarstwa, turystycznych wypadów w nieznane. Leœniak mówi, ¿e ukszta³towa³a go rodzinna tradycja patriotyczna oraz tradycja s³ynnego Liceum im. B. Nowodworskiego w Krakowie. Jego korzenie rodzinne ze strony ojca, siêgaj¹ z jednej strony góralszczyzny rejonu Babiej Góry oraz tradycji rodu ¯abiñskich herbu Przyjaciel, którzy przywêdrowali z Litwy i osiedlili siê w G³êbowicach, obecnie Ma³opolska. Zaœ ze strony matki, tradycji podkrakowskiego Giebu³towa, pamiêtaj¹cego czasy £okietka, kosynierów Naczelnika Koœciuszki, Rzeczypospolitej Krakowskiej, wolnego miasta za czasów cesarstwa Austro-Wêgierskiego i formowania 1 Brygady Pi³sudskiego. W okresie studiów na Politechnice Krakowskiej Jerzy Leœniak udziela³ siê w organizacjach studenckich. W Ameryce projektowa³ obiekty komercyjne jak: Bulowa Corporate Center, studia telewi-

zyjne dla sieci Cablevision. Prowadzi³ tak¿e swoj¹ firmê budowlan¹. Po uzyskaniu amerykañskij licencji architektonicznej pracuje w biurze Gruzen Samton Architects na Manhattanie, gdzie realizuje projekty takie jak: Centrum Studenckie Lerner Hall dla Columbia University, FDA Office and Laboratory Facilities czy szereg szkó³ i budynków mieszkaniowych. Po zniszczeniu biura projektowego, co nast¹pi³o na skutek ataku na World Trade Center, podj¹³ pracê w biurze WMW Architects w Westchester, NY, gdzie wykona³ szereg projektów rezydencjanych i sakralnych. Od ponad dziesiêciu lat pracuje dla miasta New York City na ró¿nych stanowiskach zwi¹zanych z architektur¹ i budownictwem. ¯y³ka animatora kultury i spo³ecznika mocno ujawni³a siê w amerykañskim ¿yciorysie Jerzego Leœniaka kiedy 15 lat temu, kiedy to powo³a³ do ¿ycia Nowodworski Foundation, www.sitenf.org, dzia³aj¹c¹ do dzisiaj i kontynuj¹c¹ tradycje Liceum Nowodworskiego w USA.

Opracowali: Dr Janusz Romañski, Jerzy Leœniak.


KURIER PLUS 17 GRUDNIA 2016

www.kurierplus.com

11

Ksi¹¿ki bez obrazków

Czes³aw Karkowski

Wiecznie „Nowe Ateny” Bynajmniej nie zachêcam nikogo do czytanie „Teodycei” Gottfrieda Wilhelma Leibniza. Trudnej, pe³nej drobiazgowych wywodów, rozprawy. Teodycyceia jest prac¹ w du¿ej mierze polemiczn¹ ze wspó³czesnymi autorowi myœlicielami i ich pogl¹dami. Dziœ ich nie znamy, a wiedza o tamtych ludziach, ówczesnych sporach i namiêtnoœciach dawno ju¿ umknê³a z ksi¹g i umys³ów. Przyk³ad tej dyskusji Leibniza: polemizuje z opini¹ jednego z nich, któr¹ ów myœliciel wy³o¿y³ na tysiêcznej którejœ stronie drugiego tomu (autentyk!) swego dzie³a. Spór wydaje siê obecnie nu¿¹cy, ca³kowicie ja³owy. No có¿, dzisiaj „Teodyceê” czytaj¹ (i to z oci¹ganiem) specjaliœci. Rozprawa jest nadzwyczaj erudycyjna, bo takim by³ sam Leibniz, jeden z najwiêkszych myœlicieli XVII wieku, jeden z najwiêkszych filozofów w ogóle. Czy istnieje z³o? „Teodycea” jest jego najwybitniejszym osi¹gniêciem. Zgo³a straceñczym. Leibniz podejmuje siê w niej „obrony Boga” przed krytykami, sceptykami, przeœmiewcami. Jego obrona zasadniczo opiera siê na próbie dowiedzenia, i¿ œwiat stworzony jest rzeczywistoœci¹ rozumn¹. A dla Leibniza i jego wspó³czesnych oznacza³o to – rzeczywistoœæ moraln¹. Ka¿da rozumna istota nie postêpuje przecie¿ Ÿle. A najrozumniejsza – oczywiœcie najlepiej. Wbrew temu, co wielu s¹dzi, i¿ œwiat ten œwiadczy o panowaniu z³a, ³ajdactwa, g³upoty, Leibniz dowodzi czegoœ przeciwnego. Jego argumentacja opiera siê zasadniczo na dwóch stwierdzeniach – dowodach i pytaniu, na które odpowiada we wszystkich pracach. Pytanie to, jedno z najlepszych w dziejach filozofii, brzmi: „dlaczego istnieje raczej coœ ni¿ nic”. Jeœli œwiat istnieje przypadkiem, to równie dobrze móg³by nie istnieæ. Jeœli natomiast istnieje, to jest po temu przyczyna. Powodem zaistnienia œwiata nie mo¿e byæ z³o, ale przeciwnie – dobro. Pierwszy zaœ z argumentów na podstawie „harmonii przedustawnej”, mo¿na streœciæ: jeœli widzimy w tym œwiecie jedynie chaos, przypadek, i ba³agan bez sensu, musimy pamiêtaæ, ¿e u pocz¹tków stworzenia œwiata by³ on „zaprojektowany” jako rozumny, uporz¹dkowany, precyzyjnie skonstruowany. Raz puszczony w ruch wed³ug niez³omnych praw, po milionach lat zdaje siê nie³adem, rozgardiaszem, ca³kowitym zamêtem. To pozór, albowiem u pod³o¿a rz¹dz¹ wszystkim te same niewzruszone prawa. Rzeczywistoœæ tylko nam siê wydaje w takim wielkim zamêcie, rozgardiaszu, nie³adzie. Drugi argument g³osi, ¿e jest to najlepszy ze œwiatów. Bóg stworzy³ go godnie ze swym najlepszym rozeznaniem. Gdyby móg³ stworzyæ go lepszym, to oczywiœcie, ¿e to zrobi³by. Jeœli tego nie uczyni³, widaæ lepszego byæ absolutnie nie mo¿e. Z³o, które widzimy, którego doœwiadczamy, ma charakter pozorny, wzglêdny. W istocie swojej jest czêœci¹ wielkiego zamys³u, którego w swym ograniczonym umyœle nie jesteœmy w stanie poj¹æ. Trywialny przyk³ad, akurat do zrozumienia dla nas: wœciekli jesteœmy, gdy w sobotê, czy niedzielê pada deszcz. Dla nas jest to

u Gottfried Wilhelm Leibniz. wielka krzywda, ale z punktu widzenia wiêkszej ca³oœci – dobrodziejstwo. Nieszczêœcia, których doznajemy i w naszym ograniczonym rozumie dostrzegamy jako bezrozumne, skutkiem czego skar¿ymy siê na okrutn¹ naturê, ³ajdackich ludzi, w skali kosmicznej s¹ elementem doskona³ego planu boskiego. Tylko nasz s³aby rozum nie jest w stanie wszystkiego ogarn¹æ. „Kandyd”, czyli satyra Stanowisko Leibniza, i¿ jest to najlepszy ze œwiatów, wyszydzi³ Wolter w nieodpowiedzialnej satyrze po tytu³em „Kandyd”. Wielu zna tê zrêcznie napisan¹ „filozoficzn¹ opowiastkê”, ma³o kto – oryginaln¹ „Teodyceê”. W ujêciu Woltera faktycznie Leibniz wychodzi na skoñczonego bêcwa³a. Jak mo¿e cz³owiek rozumny twierdziæ, ¿e jest to najlepszy ze œwiatów, przekonuje w „Kandydzie”, skoro w trzêsieniu ziemi w Lizbonie w 1755 r. zginê³o przynajmniej 40 tysiêcy ludzi? Niewinnych istot, zabitych bez zdania racji. Wydarzenie to wstrz¹snê³o ówczesn¹ Europ¹ i wielu zw¹tpi³o w bosk¹ sprawiedliwoœæ. Czy naprawdê œwiat nie mo¿e siê obyæ bez takich kataklizmów? Jeœli to ma byæ najlepszy ze œwiatów, to ³atwo mo¿na sobie wyobraziæ inny, bez trzêsieñ ziemi, które s¹ czystym z³em: niczemu nie s³u¿¹, a tylko ludzie cierpi¹. Satyra Woltera jest monotematyczna. Nieszczêœcia, które spotykaj¹ g³ównego bohatera, jego ukochan¹ i kr¹g przyjació³, kontrastuj¹ z niezm¹conym przekonaniem jednego z nich, i¿ ¿yjemy w najlepszym ze œwiatów. A wokó³ bezsensowne wojny, grabie¿e, zbrodnie i kradzie¿, gwa³ty, inne przestêpstwa i kataklizmy naturalne na dok³adkê. Czytelnik nie ma w¹tpliwoœci: jest to rzeczywistoœæ daleka od doskona³oœci, byæ mo¿e jest to nawet najgorszy ze œwiatów. „Kandyd” wydany w 1759 roku zapewne nie by³ pierwsz¹ „dziennikarsk¹” polemik¹, ale nale¿a³ do najdoskonalszych w tej kategorii. Mamy w nim wszystkie (nieuczciwe?) chwyty, do dziœ powtarzane. Do najczêœciej stosowanych nale¿y „wyrywanie z kontekstu”. Pozwala to na dogodne dla siebie sprokurowanie wizerunku przeciwnika, ³atwego w ten spo-

sób obiektu ataku – do krytyki, do wyœmiania. S³owa adwersarza, jego postêpowanie, zmanipulowane, pojawiaj¹ siê w sensie dalekim od w³aœciwego. U¿ytkownik przypisuje swemu oponentowi pogl¹dy, s³owa, które pojawi¹ siê w tak ustawionym œwietle jako g³upie, czyny – jako zdro¿ne. Widzimy, jak jest Wyrywanie z kontekstu wynika albo z niezrozumienia, albo ze z³ej woli. I w jednym, i w drugim przypadku dzia³a skutecznie, tzn. dezinformuje. Dzisiaj koniecznie musimy dodaæ trzeci¹ kategoriê – postêpowanie mimowolne. W monstrualnie rozroœniêtym g¹szczu mediów wszyscy siê gubi¹. Prasa – u¿ywam tego okreœlenia jako wygodnego skrótu jêzykowego dla wszystkich œrodków przekazu – sta³a siê poœrednikiem miêdzy nami a rzeczywistoœci¹ polityczn¹, spo³eczn¹, kulturaln¹. Wiadomoœci o œwiecie, oceny wydarzeñ, czerpiemy z drugiej, trzeciej, pi¹tej rêki. W coraz bardziej zagmatwanej rzeczywistoœci nie ma innego wyjœcia. Polegaæ musimy na poœrednikach. Bardziej rzetelni (z za³o¿enia) autorzy ksi¹¿ek musz¹ ust¹piæ pola sprawniejszym w tym dziele dziennikarzom. Nie mamy czasu na lekturê grubych dzie³, zadowalamy siê artyku³em, notatk¹ prasow¹. Dziœ nawet na tyle brak czasu. Krótki wpis na facebooku (i podobnych) wystarczaj¹ za ca³¹ wiedzê i s¹d o tym, co wokó³ nas. Nawet nie myœlimy o tym, ¿e jako odbiorcy jesteœmy „ofiarami” przynajmniej dwóch gigantycznych przeinaczeñ. Po pierwsze, ka¿da informacja, wszelka wiadomoœæ zostaje podana z jakiejœ pozycji, reprezentuje wiêc czyjœ specyficzny punkt widzenia. Czy jest mo¿liwa „obiektywna” informacja? Nie. Po drugie, znakomita wiêkszoœæ informacji, komentarzy, analiz, czy czegokolwiek, opiera siê na materiale wtórnym. To oznacza, ¿e nim zaczynamy czytaæ, tekst, który nas interesuje, zd¹¿y³ przejœæ d³ug¹ (czasami bardzo) drogê kolejnych modyfikacji; nie powiem „przekrêcania”, choæ w³aœciwie na jedno wychodzi. To, co bierzemy za oryginalny materia³, jest w istocie ju¿ daleko id¹c¹, wielokrotnie spiêtrzon¹ interpretacj¹ wielu wczeœniejszych jej u¿yt-

kowników. Przeróbk¹ pod³ug czyjegoœ interesu, uznania, punktu widzenia, etc. Jak w powy¿szym przyk³adzie: Wolter us³ysza³/przeczyta³, ¿e jakiœ m¹dry rzekomo cz³owiek powiada, i¿ jest to najlepszy ze œwiatów. Rozejrza³ siê wokó³, a widz¹c „z³o” natury i pod³oœæ ludzk¹ machn¹³ satyrê na tego rodzaju pogl¹dy. Leibniz rozumuje wywodz¹c myœl z definicji Boga; Wolter – z obserwacji rzeczywistoœci. Dwa sprzeczne obrazy œwiata. Czy rozum nas zwodzi, czy te¿ to, co widzimy i czego doœwiadczamy, to pozór i zmy³ka? Autor „Kandyda” zastosowa³ najprostszy, ale te¿ rzek³bym – najprymitywniejszych chwyt: przeciwstawi³ rozumnemu namys³owi rzeczywistoœæ widzian¹. Zwyciêstwo poznania naocznego – najprostszego, wywodz¹cego siê z bezpoœredniego doœwiadczenie, dostêpnego wszystkim, zawsze cieszy. Bo nie wi¹¿e siê z ¿adnym wysi³kiem, jest wprost zrozumia³e, oczywiste. Poznanie rozumowe wymaga pewnego, a niekiedy znacznego wysi³ku. Patronem tych pierwszych jest Benedykt Chmielowski, autor „Nowych Aten”, który credo swych teraŸniejszych i przysz³ych zwolenników zawar³ w znanym zdaniu: „Jaki jest koñ, ka¿dy widzi”. Niepomierna jest radoœæ ze stwierdzenia, ¿e przecie¿ ka¿dy z nas z osobna i wszyscy razem wiemy lepiej. Nie potrzeba ksi¹¿ek, pouczeñ, zastanowienia. m

„Na emigracji“ to najnowsza ksiazka Czeslawa Karkowskiego. Mozna ja kupic w ksiegarni Amazon: amzn.to/2g0fY9A


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

12

GRUBE

RYBY

To nie by³ dobry rok dla fanów muzyki. Odszed³ David Bowie, Prince, Leonard Cohen i wielu, wielu innych. Kiedy wydawa³o siê, ¿e – jak w piosence Osieckiej - sucha kostucha skoñczy³a ju¿ „wy³¹czaæ pr¹d w ci¹gu dnia” nadesz³a fatalna wiadomoœæ o œmierci Georga Michaela. 53- letni artysta zmar³ w swoim domu w hrabstwie Oxfordshire w Anglii w pierwszy dzieñ Œwi¹t Bo¿ego Narodzenia. W³aœnie wtedy, gdy stacje radiowe na ca³ym œwiecie, bez ustanku puszcza³y jego najwiêkszy przebój. Tytu³ piosenki: „Last Christmas” okaza³ siê byæ proroczy. „Mieliœmy pójœæ razem na œwi¹teczny lunch. Poszed³em do jego domu, ¿eby go obudziæ i wtedy znalaz³em go nie¿yj¹cego. Wszystko by³o ostatnio mocno skomplikowane, ale George nie móg³ doczekaæ siê œwi¹t, wiêc ja te¿”- powiedzia³ jego partner Fadi Fawaz. Oficjalna przyczyna œmierci artysty to niewydolnoœæ serca, jednak coraz g³oœniej mówi siê o uzale¿nieniu piosenkarza od heroiny i leków uspokajaj¹cych. Ju¿ w zesz³ym roku kuzynka Michaela opowiada³a o imprezach, kiedy naæpanego muzyka trzeba by³o zbieraæ z pod³ogi. „Budzi³ siê w wymiocinach” – relacjonowa³a w wywiadzie dla jednej z brytyjskich gazet. „Miesza³ crack, marihuanê, alkohol i kokainê”. Podobno „³atwo siê irytowa³ w zwi¹zku z problemami ze zdrowiem, wielu z jego starych przyjació³ nie chcia³o ju¿ spêdzaæ z nim czasu”. Przyty³, zmieni³ na twarzy, unika³ ludzi, wstydzi³ siê wychodziæ z domu. „Jestem w ogromnym szoku. Straci³em ukochanego przyjaciela” – napisa³ Elton John. „Najcudowniejszego, z ogromnym sercem i wspania³ego artystê. Moje serce jest z jego rodzin¹ i wszystkimi fanami na ca³ym œwiecie”. „¯egnaj przyjacielu. Kolejny wielki artysta nas opuœci³. Czy 2016 rok mo¿e siê w koñcu od nas odpie...?”- zapyta³a retorycznie Madonna. A wszystkie serwisy informacyjne przypomina³y œcie¿kê kariery urodzonego w 1963 r. muzyka, którego ojcem by³ emigrant z Cypru, a matk¹ Angielka. Naprawdê nazywa³ siê Georgios Kyriacos Panayiotou. Od 1981 r. wspó³tworzy³ z Andrew Ridgeley duet Wham! Popularnoœæ przynios³y im takie hity jak „Wake Me Up Before You Go-Go” czy „Careless Whisper”. Wkrótce Michael rozpocz¹³ solow¹ karierê. Nagra³ kilka œwietnych p³yt. A utwór „Freedom”, do którego nakrêcono teledysk z supermodelkami, sta³ siê ikon¹ lat 90.. Gwiazdor nie mia³ dzieci. Maj¹tek wyceniany na oko³o sto milionów funtów, czyli ponad pó³ miliarda z³otych zostanie rozdzielony miêdzy chrzeœniaków artysty, którymi s¹ dzieci jego znanych przyjació³. Ka¿de z nich – jak siê szacuje- mo¿e otrzymaæ dziesi¹tki tysiêcy funtów. Pieni¹dze wp³yn¹ tak¿e na konta organizacji charytatywnych, zajmuj¹cych siê wspieraniem dzieci oraz osób choruj¹cych na raka. George Michael by³ bowiem jedn¹ z najhojniejszych gwiazd muzyki pop. Znany by³ z tego, ¿e daje sute napiwki (jednej z kelnerek podarowa³ piêæ tysiêcy funtów) i czêsto pomaga³ nieznajomym (m. in. sfinansowa³ zabieg in vitro kobiety, która w jednym z programów telewizyjnych wyzna³a, ¿e marzy o dziecku). Fanom muzyka trudno pogodziæ siê z utrat¹ ukochanego artysty. W Goring-on-Thames, w którym ¿y³ i odszed³ Michael, wci¹¿ gromadz¹ siê jego wielbiciele, sk³adaj¹c kwiaty i zapalaj¹c znicze. S¹siedzi mówi¹, ¿e zwykle

i

www.kurierplus.com

PLOTKI

Weronika Kwiatkowska

u George Michael zmar³

w dniu Bo¿ego Narodzenia.

u Carrie Fisher, kultowa ksiê¿niczka Leila.

u Prawie ca³y Chór Aleksandrowa

znalaz³ œmieræ na pok³adzie Tu-154.

pojawia³ siê w koœciele na mszy bo¿onarodzeniowej. Kiedy go zabrak³o, a dekoracje œwi¹teczne w jego posiad³oœci nagle zgas³y, wiedzieli, ¿e sta³o siê coœ strasznego. Last Christmas I gave you my heart - œpiewa³. W te – naprawdê ostatnie œwiêta – serce Georga Michaela przesta³o biæ. Ale zosta³a muzyka, która zapewni³a mu nieœmiertelnoœæ. * To nie jedyna z³a wiadomoœæ, która wstrz¹snê³a opini¹ publiczn¹ w ostatnich dniach 2016 roku. 25 grudnia o 5.27 czasu moskiewskiego niedaleko Soczi spad³ do Morza Czarnego rosyjski samolot wojskowy TU-154 z 92 osobami na pok³adzie. Wszyscy zginêli. Wœród pasa¿erów znajdowa³o siê 64 cz³onków niezwykle popularnego w Rosji i ca³ej Europie Chóru Aleksandrowa. „Chór powsta³ w paŸdzierniku 1928. Wtedy nosi³ nazwê Zespo³u Krasnoarmiejskiej Pieœni Centralnego Domu Armii Czerwonej, a jego za³o¿ycielem by³ rosyjski kompozytor Aleksandr Wasiljewicz Aleksandrow, autor melodii hymnu Zwi¹zku Radzieckiego. Od 1946 roku zespó³ podró¿uje i koncertuje na ca³ym œwiecie. Szacuje siê, ¿e do dzisiaj s³ynna grupa chórzystów da³a w sumie ponad 2000 wystêpów” – czytamy. Jedynymi ocala³ymi cz³onkami chóru s¹ trzej muzycy, którzy zrezygnowali z lotu. Wœród nich by³ znany solista Wadim Ananyev, który zrezygnowa³ z wyjazdu, bo urodzi³o mu siê trzecie dziecko i postanowi³ pomóc ¿onie

w opiece nad noworodkiem. Œpiewak nadal nie mo¿e uwierzyæ w to, co siê sta³o. „Jeœli koncertów by³oby wiêcej, na pewno pojecha³bym i nie prosi³ o urlop. To moja praca. By³em w Czeczenii, w Jugos³awii, ale nigdy nie wystêpowa³em w Syrii. Poprosi³em dyrektora o zgodê, zrozumia³ mnie. Teraz stojê przed wami, a mia³em lecieæ” – powiedzia³ w rozmowie z Russia Today. „Brak mi s³ów. Nie mogê uwierzyæ w to, co siê sta³o. Moja ¿ona p³acze, dzieci nie rozumiej¹, co siê dzieje. Pójdê do koœcio³a siê pomodliæ”doda³. We wtorek rano znaleziono pierwsz¹ z czarnych skrzynek, które rejestrowa³y lot. Przyczyny katastrofy tupolewa nadal nie s¹ znane. * Czarn¹ seriê zamyka œmieræ aktorki Carrie Fisher, znanej przede wszystkim z roli Ksiê¿niczki Lei z „Gwiezdnych wojen”. Dzieñ przed Wigili¹ aktorka dozna³a ataku serca na pok³adzie samolotu podró¿uj¹c z Londynu do Los Angeles. Atak nast¹pi³ na 15 minut przed l¹dowaniem. Fisher by³a reanimowana jeszcze na pok³adzie, a potem przez pracowników pogotowia do momentu, gdy wróci³ puls. Trafi³a na oddzia³ intensywnej terapii w szpitalu Los Angeles w stanie krytycznym. Niestety jej stan nie uleg³ poprawie, choæ w pewnym momencie lekarze okreœlali go jako stabilny. 27 grudnia córka aktorki przekaza³a magazynowi People tragiczn¹ wiadomoœæ. „Billie Lourd z g³êbokim smutkiem potwierdza, ¿e

jej ukochana matka zmar³a dziœ rano o 8:55” – czytamy w oœwiadczeniu. „By³a kochana na ca³ym œwiecie i wielu bêdzie za ni¹ têskniæ. Ca³a nasza rodzina dziêkuje za wasze myœli i modlitwy”. Aktorka mia³a 60 lat. Wyst¹pi³a w ponad 50 filmach, jednak nigdy nie uda³o jej siê powtórzyæ sukcesu, jaki odnios³a graj¹c w trylogii Georga Lucasa. Jej ¿ycie prywatne, podobnie jak w przypadku Georga Michaela, nie uk³ada³o siê szczêœliwie. Z powodu przedawkowania narkotyków, lekarstw i alkoholu aktorka kilkukrotnie trafia³a do szpitala. Swoje dramatyczne prze¿ycia opisa³a w autobiograficznej powieœci „Pocztówki znad krawêdzi” opublikowanej w 1987 roku. Powieœæ cieszy³a siê ogromn¹ popularnoœci¹, otrzyma³a wiele presti¿owych nagród, m.in. tytu³ bestselleru New York Timesa, oraz Pen Award dla najlepszego debiutu. Dwa lata póŸniej Carrie Fisher przenios³a swoj¹ powieœæ na ekran, pisz¹c scenariusz do filmu „Pocztówki znad krawêdzi”. Artystka prowadzi³a równie¿ aktywn¹ dzia³alnoœæ spo³eczn¹ na rzecz osób cierpi¹cych z powodu zaburzeñ psychicznych po tym, jak sama przesz³a powa¿ne za³amanie nerwowe. Fisher otwarcie mówi³a o swoich zmaganiach z chorob¹ afektywn¹ dwubiegunow¹ i uzale¿nieniami. Ostatnio promowa³a „The Princess Diarist”, wspomnienia, w których opisa³a m.in. kulisy pracy na planie pierwszej czêœci „Gwiezdnych wojen”. Przy tej okazji o aktorce znów sta³o siê g³oœno, wyjawi³a bowiem, ¿e mia³a wtedy romans z – o czternaœcie lat od niej starszym – Harrisonem Fordem. m


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

13

Ambicja, praca i otwarty umys³ 1í Aby malowaæ realistycznie czy hiperrealistycznie potrzebna jest doskona³a znajomoœæ warsztatu, du¿a pracowitoœæ oraz wytrwa³oœæ, szczególnie na pocz¹tku, gdy mimo starañ, efekt nie jest zadowalaj¹cy. Trzeba ca³y czas siê doskonaliæ. – W pani obrazach widzimy ogromne bogactwo kolorów. Czêsto bardzo subtelnych odcieni. Czy pani sama przygotowuje swoje materia³y malarskie, miesza farby itd.? Widzenie kolorów jest akurat moj¹ specjaln¹ zdolnoœci¹. Zawsze widzia³am ich bardzo du¿o i sporo czasu zajê³o mi opanowanie warsztatu na tyle, aby móc siê nimi swobodnie pos³ugiwaæ. Korzystam z bardzo dobrej jakoœci farb sprawdzonych marek. – Czy maluje pani u¿ywaj¹c zdjêæ, czy zawsze jest to ¿ywa modelka? Ile czasu potrzebuje pani na skoñczenie jednego portretu. Czy trwa to kilka tygodni, kilka miesiêcy, czy mo¿e jeszcze d³u¿ej? Pracujê tylko ze zdjêæ wykonanych samodzielnie na sesji zdjêciowej. Ka¿dy mój obraz to osobny projekt, który czêsto zak³ada pewne modyfikacje, trudne dla zapozowania ustawienia cia³a, lub bardzo szczegó³owo zaplanowane œwiat³o. To wszystko w zasadzie wyklucza pracê z modelk¹, na co dzieñ. Poza tym ka¿dy mój obraz powstaje kilkadziesi¹t, czêsto kilkaset godzin, dlatego praca ze zdjêæ jest koniecznoœci¹. – Kto jest dla pani najwiêkszym mistrzem portretu? Nie wiem. – Nie ukrywa pani w swoich portretach, czy aktach niedoskona³oœci kobiecego cia³a. W ¿yciu codziennym, gdzie ca³y czas otaczaj¹ nas wyretuszowane zdjêcia modelek, jest jakby odwrotnie. Czy kobiety tak pokazywane nie s¹ dla pani piêkne? Czy potrafi pani zdefiniowaæ piêkno kobiety? Malujê wszystkie drobne niedoskona³oœci skóry i cia³a bo lubiê siê przygl¹daæ szczegó³om a one s¹ zwyczajnie ciekawe. W mediach otaczaj¹ nas wizerunki idealnych cia³, ale trzeba pamiêtaæ ¿e jest to tylko pewna konwencja. W pewnych okolicznoœciach lubimy ogl¹daæ idealn¹ d³oñ, ale gdybym mia³a siê jej przypatrywaæ przez 300 godzin malowania to chyba bym siê zanudzi³a. Ta prawdziwa, niepoprawiona d³oñ, jest ciekawsza na d³u¿sz¹ metê, opowiada swoj¹ historiê. Tak w³aœnie pa-

u „Close / lips“, 2016

trzê na cia³o, jest ono ciekawsze, gdy jest spersonalizowane, gdy coœ opowiada. – Pomówmy chwilê o pani cyklu „Secret Project”, wystawianym w Principle Gallery, w Charleston w Po³udniowej Karolinie. Jak trafi³a pani do tej galerii” Czy to najwiêksza z pani indywidualnych wystaw? Zaczê³am wspó³pracê w Principle Gallery Charleston trzy lata temu, pierwszy nasz kontakt by³ internetowy. Prawdê mówi¹c dopiero niedawno poznaliœmy siê na ¿ywo. „Secret life of your mind” to moja pierwsza tak du¿a, d³ugo przygotowywana i presti¿owa, wystawa indywidualna. Obrazy na niej pokazane powstawa³y przez ponad rok. Myœlê o mojej sztuce bardzo osobiœcie, i moje w³asne doœwiadczenia, myœli i odczucia s¹ zawsze punktem wyjœcia, z którego rozwijam pomys³ na obraz. Potem zamieniam go na bardziej ogóln¹ ideê, tak, aby w ka¿dym moim obrazie widz móg³ dostrzec coœ swojego, nie tylko moj¹ prywatn¹ historiê, ale odbicie swoich prze¿yæ. Wierzê w ludzi, oraz to, ¿e ka¿dy myœli. Zak³adam, ¿e wszyscy mamy myœli o wa¿nych rzeczach w ¿yciu, o piêknie, szczeroœci, sile wewnêtrznej, oraz sprawiedliwoœci. Ale to nie wygl¹da tak, ¿e sobie celowo siadamy w ulubionym fotelu i mówimy do siebie „a teraz pomyœlê sobie o roli mojego cia³a w moim ¿yciu”. Nie, to siê nie tak dzieje. Takie myœli pojawiaj¹ siê bardziej naturalnie, gdy dojrzewamy, gdy coœ sobie uœwiadamiamy. Na wystawie pokaza³am obrazy o takich w³aœnie myœlach.

cji. Do ka¿dego obrazu piszê krótkie teksty o tym, co mn¹ kierowa³o, gdy malowa³am dany obraz, ale to s¹ moje odczucia i widz mo¿e, ale wcale nie musi ich podzielaæ. Zale¿y mi na tym, aby ka¿dy, kto ogl¹da moje obrazy, czu³ siê swobodnie i dostrzega³ w nich coœ dla siebie bliskiego.

– Sk¹d bior¹ siê ró¿ne fantastyczne elementy, które pojawiaj¹ siê na pani portretach. Czy pochodz¹ one z pani wyobraŸni czy mo¿e z opowieœci modelek? Z mojej wyobraŸni, ale nie jest to efekt spontanicznej decyzji. Dok³adnie planujê, co i gdzie ma byæ na moim obrazie. Planujê np., ¿e chcê namalowaæ modelce koronê i ten pomys³ jest na pierwszym etapie pracy nad projektem, zanim zrobiê sesjê zdjêciow¹, ale kszta³t i wygl¹d tego elementu wymyœlam „na gor¹co”, maluj¹c prosto z wyobraŸni. Tak w³aœnie lubiê sobie zaplanowaæ spontanicznoœæ, i jak z przyprawami, dodaæ trochê nieprzewidywalnoœci do mojego malarstwa.

– Oprócz Polski wystawia³a pani ju¿ we W³oszech, we Francji, w Wielkiej Brytanii, jeœli chodzi o Stany by³ to Nowy Jork, tak¿e Tennessee. Jedno z pani dzie³ trafi³o te¿ do sta³ej kolekcji European Museum of Modern Art. Jak uda³o siê pani przebiæ wœród tak ogromnej rzeszy artystów i to stosunkowo szybko po skoñczeniu uczelni w 2011 roku? Ambicja, praca i otwarty umys³. Ambicja, bo to paliwo do dzia³ania, praca, bo bez niej nic siê nie uda, a otwarty umys³ ¿eby siêgaæ nawet tam gdzie wydaje siê, ¿e nie mamy szans.

– Czy zale¿y pani na konkretnej interpretacji pani obrazów. Czy chcia³aby pani ¿eby widz odebra³ okreœlone emocje, które próbuje pani przekazaæ? Nie zale¿y mi na konkretnej interpreta-

– W ró¿nych wywiadach mówi³a pani o odwiedzaniu galerii i muzeów szczególnie w Nowym Jorku. Lubi pani œledziæ aktualne trendy w sztuce? Jest pani „na bie¿¹co”? Nie da siê byæ „na bie¿¹co” z ca³¹ obec-

u „Franciszek“, 2016

na sztuk¹ wspó³czesn¹. Mo¿na sobie wybraæ miejsce, nurt czy trend. Mo¿na sobie wybraæ prasê, jak¹ siê czyta, a ta ju¿ siê skoncentruje na wybranym przez nas kierunku. Ja koncentrujê siê na tym, co mnie interesuje, wiêc spora czêœæ „wa¿nych” wydarzeñ mi umyka, bo dla mnie akurat nie s¹ a¿ tak ciekawe. Staram siê podchodziæ do ¿ycia spokojnie. Pilnujê, aby ludzie, którzy mnie otaczaj¹, przedmioty, ale te¿ to, co wype³nia mój kalendarz by³o tam celowo, bo tego chcia³am, a nie, bo znalaz³o siê tam przypadkiem. Niektórzy nazywaj¹ to minimalizmem, inni slow life, ja po prostu nie chcê traciæ czasu na rzeczy, które tak naprawdê nie s¹ mi do niczego potrzebne. – Czy mieszka pani na sta³e w Gdyni czy przenosi siê pani do USA? Mieszkam w Gdyni, uwa¿am, ¿e jest to przepiêkne miejsce do ¿ycia i jak na razie nie planujê siê przeprowadzaæ.

Rozmawia³ Tomasz Bagnowski Wiêcej obrazów Anny Wypych na stronie internetowej artystki: annawypych.pl

u „Grey“ (w trakcie tworzenia), 2016


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

14

Nowa

powieϾ

w

odcinkach

www.kurierplus.com

Romuald A. Roman

Oœrodek Zero

Tajemnica Doliny Syrokiej Wody On, prawdziwy robotnik, robotnik z krwi i koœci, zosta³ wysokim urzêdnikiem pañstwowym. Kiedyœ, parê lat temu, to go nawet wiceministrem rolnictwa zrobili. Pieprzone g³upki! No i gryz³ siê ch³op strasznie, ciê¿ko mu by³o, bo nie chcia³ zawieœæ towarzyszy, a ta praca by³a nie dla niego. Ostatnio trzymali go w ³ódzkim komitecie i nie bardzo wiedzieli, co z nim robiæ. On te¿ nie mia³ ¿adnego pomys³u na ¿ycie. W koñcu zatelefonowa³ do mnie i dobrze zrobi³. S³uchaj¹c go, przypomnia³em sobie o was, Zdzis³awie, jak szukaliœcie dla siebie miejsca w ¿yciu, i pomyœla³em, ¿e coœ mu tam w górach znajdziecie. Mam racjê czy nie? – Jak zawsze macie racjê, towarzyszu generale. A w jakim wieku jest towarzysz Gadziñski? – Trudno powiedzieæ. Tak miêdzy siedemdziesi¹tk¹ a osiemdziesi¹tk¹, ale krzepki jeszcze i zdrowy, tylko nerwy ma zszarpane, ale uspokoi siê, jak dostanie odpowiedni¹ pracê. Musicie mu wynaleŸæ coœ takiego, ¿eby to polubi³. Jak wy ten oœrodek ogrzewacie? Macie tam jakieœ kot³y? – Mam bojlery centralnego ogrzewania opalane koksem. – No w³aœnie! To jest to! – zapali³ siê genera³. – Wiedzia³em, ¿e znajdê mu coœ odpowiedniego! To jest praca dla niego! – Kiedy mogê siê spodziewaæ towarzysza Gadziñskiego? – zapyta³em niepewnie. – Jutro. Ju¿ do was jedzie poci¹giem. Jeszcze by³o ciemno, ledwie po szóstej, gdy Gadziñski zadzwoni³ z dworca w Zakopanem, ¿e w³aœnie przyjecha³ rannym pociagiem z Krakowa i czeka, ¿eby go stamt¹d zabraæ. Tak siê Bagnisty poœpieszy³! Musia³ powiedzieæ Gadziñskiemu, ¿e znalaz³ mu robotê w oœrodku, zanim uzgodni³ to ze mn¹, no bo jak inaczej Gadziñski zd¹¿y³by siê spakowaæ i przyjechaæ z £odzi do Zakopanego? No, ale genera³ zawsze dba³ o swoich ludzi i jak komuœ chcia³ pomóc, to szed³ na ca³oœæ. A zreszt¹, czy ja mog³em czegokolwiek odmówiæ genera³owi-ministrowi, który trz¹s³ ca³¹ Polsk¹? To¿ gdyby mi poleci³, przyj¹³bym do pracy wnuka Miko³aja II, a co dopiero starego partyjnego dzia³acza, co chce do¿yæ swoich dni w zaciszu kot³owni, a za dnia drzemaæ na ³aweczce w cieple górskiego s³onka. Po jakichœ dwóch godzinach usiad³em do œniadania i zobaczy³em przez okno, ¿e podjecha³ nasz gazik – Jemio³a przywióz³ mi pracownika. Kaza³em kelnerce podaæ dodatkowe nakrycie i zaprosiæ nowego palacza do mojego s³u¿bowego stolika na œniadanie. Przyszed³ od razu. Przyjrza³em mu siê dok³adnie: œredniego wzrostu, szczup³y, na oko pod siedemdziesi¹tkê,

ale krzepki jeszcze, widaæ, ¿e dawna praca, a mo¿e wiêzienia, zahartowa³y go i nawet kilkanaœcie lat œlêczenia nad papierami za biurkiem nie zmieni³y jego czerstwego, robotniczego wygl¹du. Mia³ na sobie elegancki szary garnitur, bia³¹ koszulê z krawatem. Wszystko czyste, wyprasowane, jakby nie spêdzi³ nocy w poci¹gu. Najbardziej podoba³y mi siê jego czarne pó³buty, tak wypolerowane, ¿e a¿ lœni³y. – Siadajcie, towarzyszu – powiedzia³em. – Pewnieœcie g³odni po podró¿y. – Dziêkujê, towarzyszu kierowniku. Zrobi³ sobie herbatê i nawet nie patrz¹c na wêdliny, zacz¹³ starannie smarowaæ chleb d¿emem. – Pasztet mamy domowy, z zaj¹ca, a szynka „Krakus” dzisiaj rano otwarta. Nie skusicie siê? – zachêca³em. – Serdecznie dziêkujê. Ja do jedzenia nieskory, a rano to w ogóle miêsa do ust nie biorê. Jad³ wolno, odgryzaj¹c ma³e kêsy, popija³ nies³odzon¹ herbat¹ i dyskretnie popatrywa³ na mnie. – Mówi³ mi genera³ Bagnisty, ¿e zna was od lat, jeszcze z czasów wojny. – Próbowa³em wybadaæ, jak blisko siê znaj¹. – Tak, wojowaliœmy razem i pod R¹blowem, i w Lasach Janowskich. Cz³owiek by³ m³odszy, to mi³o by³o ¿yæ w lesie i do hitlerowców, psia ich maæ, strzelaæ. Pu³kownik, przepraszam genera³, by³ wtedy ledwie po trzydziestce. Ot, piêkne mieliœmy ¿ycie! Radoœæ by³a! – Ale by³o te¿ niebezpiecznie? Przecie¿ traciliœcie ludzi setkami, czyta³em ¿e w Lasach Janowskich… – Nam to niestraszne by³o – przerwa³ mi. – Myœmy siê z Lasów Janowskich przebili. Myœmy szli za „Mietkiem”, znaczy za genera³em, od bitwy do bitwy, z jednych lasów do drugich lasów, a¿ siê wojna skoñczy³a. Ot, by³y czasy! Nasze, partyzanckie! – I teraz chcielibyœcie odpocz¹æ? – O, co to, to nie! Chcê pracowaæ. Mówi³ mi towarzysz pu³kownik… – Jaki pu³kownik? – No Bagnisty, genera³ Bagnisty, myli mi siê, znaczy towarzysz genera³ powiedzia³ mi przed samym wyjazdem, ¿e jest tu dla mnie robota przy centralnym ogrzewaniu. Mrozy w górach siarczyste, a kot³y s³abo grzej¹. A ja, widzicie, znam siê na tym. Jeszcze we wojnê by³em pomocnikiem palacza w poci¹gu pancernym. Sami wiecie, jaki to kocio³, jaka lokomotywa, jak trzeba dok³adaæ, ¿eby jecha³a biæ Prusaków. – W wojnê? W jak¹ wojnê? Przez tych jego Prusaków nie mog³em siê zorientowaæ, o jak¹ wojnê mu chodzi.

– W Wielk¹ Wojnê! Jak to siê teraz mówi, w pierwsz¹ wojnê œwiatow¹, bo po niej by³a ta druga wojna, co j¹ Hitler zacz¹³ w trzydziestym dziewi¹tym. Dla mnie jednak, towarzyszu kierowniku, to ta wojna, gdyœmy cara zrzucili z tronu, na zawsze pozosta³a Wielk¹ Wojn¹, a ta druga to partyzantka i podchody w kieleckich lasach. Ot! I tak towarzysz Gadziñski zacz¹³ pracowaæ w oœrodku. Da³em mu pokoik z ³azienk¹ na parterze w bloku pracowniczym. Bardzo by³ z niego zadowolony. Zaraz po œniadaniu przebra³ siê i z zapa³em rozpocz¹³ sprawdzanie naszego centralnego ogrzewania. Tyle by³o w nim entuzjazmu, ¿e zacz¹³em siê trochê obawiaæ, ¿eby czego nie zepsu³, bo zima za pasem i jak zacznie nasz system traktowaæ jak przedpotopow¹ lokomotywê, to gotów nas zamroziæ na œmieræ. Ale nie! Nigdy bym siê nie spodziewa³, ¿e ustawione przez Gadziñskiego ogrzewanie zacznie lepiej dzia³aæ. A stary, jak tylko poprawi³ co trzeba, wzi¹³ siê za szkolenie ludzi. Nauczy³ m³odego G¹sienicê i tego lenia Beksika, jak dok³adaæ koksu, ¿eby ciep³o by³o przez ca³¹ dobê. Nasza ciep³ownia sta³a siê królestwem Gadziñskiego. Utrzymywa³ w niej wojskowy porz¹dek, jak w koszarach, pilnowa³ temperatury, a gdy pêk³a jakaœ rura, to nie wo³a³ hydraulika, tylko sam j¹ naprawi³. Wszystkie narzêdzia i materia³y mia³ pod rêk¹, jakby przeczuwa³, ¿e bêdzie ich potrzebowa³. Jednym s³owem, warto by³o przyj¹æ Gadziñskiego do roboty! Do pracy ubiera³ siê tak samo starannie jak do miasta. Roboczy kombinezon mia³ zawsze czysty i wyprasowany, jakby brud siê go nie ima³. Jakby nie pracowa³ przy wêglu i koksie, tylko w banku albo jakimœ biurze. Inni pracownicy usi³owali go naœladowaæ, ale nie za bardzo im to wychodzi³o. Zawsze mieli czarne gêby i pomiête spodnie, a Gadziñski wygl¹da³, jakby w³aœnie przyszed³ na inspekcjê. S¹ ludzie, którzy wyró¿niaj¹ siê wrodzon¹ czystoœci¹ i pedanteri¹. Ja staram siê, jak mogê, ale ani butów nie potrafiê tak wyglansowaæ, ani przed brudem i kurzem uciec. W ka¿d¹ sobotê Gadziñski jecha³ do miasta, do fryzjera. To by³ jego rytua³, jego koœció³. Lubi³ raz w tygodniu ogoliæ siê i ostrzyc. Do strzy¿enia by³o niewiele, bo w³osy mia³ cienkie jak piórka i tylko po bokach g³owy, ale tak¹ ju¿ mia³ s³aboœæ, ¿e za tydzieñ pracy nagradza³ siê pó³godzinn¹ wizyt¹ u pana Tomasza, który mia³ swój zak³ad na samym dole Krupówek, obok sklepu z poœciel¹. Sprawia³o mu ogromn¹ przyjemnoœæ, gdy po przyjacielsku rozgadany fryzjer najpierw goli³

odc. 17

go brzytw¹, a potem przyk³ada³ mu ciep³y kompres do twarzy. Lubi³, jak pan Tomasz my³ mu g³owê szamponem, wyciera³ w³osy rêcznikiem, a nastêpnie suszy³ suszark¹, sypa³ talk na szyjê i na koniec spryskiwa³ go lawendow¹ wod¹ koloñsk¹ z wielkiego szklanego flakonu z wê¿ykiem i gumow¹ gruszk¹. Lubi³ te¿ s³uchaæ fryzjerskiego paplania i potrafi³ umiejêtnie zachêcaæ pana Tomasza Stoliñskiego do dzielenia siê z nim lokalnymi plotkami, które opowiadali mu klienci. Wychodz¹c, dawa³ zawsze dobry napiwek, wiêc nie ma siê co dziwiæ, ¿e ju¿ po pierwszej wizycie w zak³adzie fryzjerskim jego w³aœciciel uzna³ Gadziñskiego za jednego z lepszych klientów. Jedna rzecz nie dawa³a ciekawskiemu fryzjerowi spokoju: kim by³ ten nowy goœæ? Jedyny prywatny mêski fryzjer w Zakopanem, który wszystkich zna³, wszystko wiedzia³ i bezb³êdnie potrafi³ rozszyfrowaæ swoich klientów, stan¹³ przed trudn¹ zagadk¹. Gadziñski nie pasowa³ do ¿adnej znanej mu kategorii. Czy to inteligent, czy robotnik? Czy bogaty i dlatego daje du¿e napiwki, czy honorowy i chce siê pokazaæ? Emeryt czy jeszcze pracuje? Wielokrotnie próbowa³ pan Tomasz podpytaæ Gadziñskiego, lecz ten zawsze potrafi³ uciec od odpowiedzi na osobiste pytania. Nie tacy próbowali go ju¿ podejœæ i nie uda³o im siê. Ja nigdy starego o nic nie wypytywa³em, za co by³ mi chyba wdziêczny, bo znalaz³ w Oœrodku Zero taki dom spokojnej staroœci, jaki mu siê po burzliwym i pe³nym zas³ug ¿yciu nale¿a³. Przyzwyczailiœmy siê do siebie nawzajem i niemal zapomnia³em, ¿e mam obok siebie oczy i uszy Bagnistego. Myœla³em o moim pracowniku nie jak o wtyczce, co donosi na mnie do centrali, lecz raczej jak o zaufanym cz³owieku, który pomaga mi w pracy, jak umie, i mogê na niego liczyæ w razie awarii. Kiedyœ, gdy pi³em po obiedzie herbatê i czyta³em „Politykê”, podszed³ do mojego s³u¿bowego stolika Gadziñski z butelk¹ w rêku i mówi nieœmia³o: – Przynios³em kierownikowi soku malinowego z naszych malin pod lasem. Sam zrobi³em. Taki smaczny, mówiê wam, a¿ œlinka cieknie. – Dziêkujê, ju¿ sobie dolewam. A wy nie napijecie siê ze mn¹? – Czemu nie? Nala³ sobie esencji z czajniczka, dola³ trochê wody i dope³ni³ najpierw moj¹, a potem swoj¹ szklankê sokiem. – Pycha – pochwali³em. – No przecie! Domowy. – Zadowoleni jesteœcie z roboty w oœrodku? – zapyta³em grzecznoœciowo.


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

www.kurierplus.com

15

Pamiêci mojej ukochanej Babci Najg³oœniejsza jest ta cisza, kiedy nie s³yszê ju¿ jej g³osu. Œwiadomoœæ, ¿e nie poczujê ju¿ tych zapachów unosz¹cych siê ze wszystkich garnków w jej domu. Nie popatrzê w te jasnobr¹zowe oczy, zupe³nie takie same jak u mojego taty. Nie dotknê jej miêkkich d³oni i nie wtulê twarzy w burzê jej go³êbich w³osów. Nie zapomnê ani jednej takiej chwili... Nie potrzebujê ¿adnych babcinych skarbów: pierœcionki, kolczyki, bransoletki nic dla mnie nie znacz¹. Tylko ten koralowy sweter z ko³nierzykiem i podwiniêtymi rêkawami, który tak bardzo lubi³a nosiæ. Chcê, aby ten sweter ko³ysa³ mnie do snu, przenosi³ w przesz³oœæ, budzi³ wspomnienia, urealni³ marzenia. Zawsze bêdê jej kochanym

dzieckiem, ona zawsze bêdzie m³oda, z uœmiechem wyganiaj¹ca mnie z kuchni. Bêdzie piek³a serniki, z kawa³kiem specjalnie dla mnie polanym czekolad¹. Przepyszne szarlotki, bu³ki dro¿d¿owe z jagodami i chrupi¹ce, maœlane ciasteczka. Bêdzie lepi³a pierogi i kotlety mielone, a smak jej polewki i zupy pomidorowej zagoœci te¿ w moim domu. Jej niezachwiana wiara we mnie i niezmierzone wsparcie dadz¹ mi si³ê, aby spe³niæ moje marzenia. Dusza mojej babci nareszcie jest znowu z mi³oœci¹ jej ¿ycia. Razem z dziadziusiem ju¿ zawsze bêd¹ szczêœliwi. Zawsze w moim sercu, moja najpiêkniejsza, najlepsza, najukochañsza babcia Henia (Babcia Ma³a). Paulina Deka

Babcia Babcia ma srebrne w³osy z ksiê¿ycowego œwiat³a i mówi dr¿¹cym g³osem o pogubionych latach. Na stole pachnie ciasto i stygnie nam herbata, a w oczach babci jasno, choæ czas tak wiele zatar³. W ogrodzie naszej babci, wœród kwiatów zadumanych, gonimy m³ode lata, œmiejemy siê, œpiewamy. autor nieznany

El¿bieta Baumgartner radzi

Darowizny i spadki z zagranicy Z okazji œwi¹t warto przypomniæ, jakie zobowi¹zania wynikaj¹ z otrzymywania darowizn i spadków, szczególnie tych pochodz¹cych z zagranicy. A warto o tym wiedzieæ, co ilustruje przyk³ad poni¿ej. Przyk³ad z ¿ycia Pañstwo Kowalscy zdecydowali kupiæ dom. Po roku poszukiwañ znaleŸli dok³adnie to, czego szukali. Nie przypuszczali, ¿e bêd¹ k³opoty z po¿yczk¹ hipoteczn¹, bo obydwoje mieli dobre zarobki i zadowalaj¹c¹ punktacjê kredytow¹. Rok wczeœniej pani Kowalska dosta³a spadek po dziadku w Polsce – ok. 60,000 dol., kwotê niebagateln¹ nawet w Stanach. Kowalscy przewieŸli gotówkê z Polski po cichu, ¿eby unikn¹æ k³opotów i podatków, którymi straszyli ich znajomi i rodzina. Bank po¿yczkê wstêpnie przyzna³, ale zmieni³ zdanie, gdy przyjrza³ siê bli¿ej sytuacji finansowej pary, bo nie uzna³ istnienia ostatnio wp³aconych œrodków. Wymarzony dom zosta³ sprzedany komuœ innemu. Pani Kowalska nie rozumie decyzji banku. Otó¿ przyczyn¹ odmowy udzielenia po¿yczki hipotecznej by³ fakt, ¿e pochodzenie $60,000 nie by³o udokumentowane. Bank chce byæ pewny, ¿e zadeklarowane na podaniu o po¿yczkê œrodki nale¿¹ do klienta, a nie s¹ po¿yczone. Co nale¿a³o zrobiæ: Pañstwo Kowalscy powinni byli przes³aæ pieni¹dze z Polski przelewem na swoje konto w banku. Powinni te¿ byli wyjaœniæ urzêdnikowi bankowemu, ¿e pieni¹dze otrzymali w spadku i to udokumentowaæ. Nie by³o powodu, by obawiaæ siê podatków. Spadek, czy darowizna z zagranicy Odbiorca spadku czy darowizny powinien upewniæ siê, czy ma jakieœ obowi¹zki raportowe i podatkowe. Zacznijmy od tych pierwszych. Darowizny i spadki powy¿ej $100,000 w danym roku otrzymane od osób z zagranicy powinny byæ zg³a-

szane do IRS na formularzu IRS Form 3520 – Annual Return to Report Transactions with Foreign Trust and Receipt of Certain Foreign Gifts. Po przekroczeniu tego limitu podatnik musi deklarowaæ ka¿d¹ darowiznê i spadek wiêksze ni¿ $5,000. Ofiarodawców nie trzeba identyfikowaæ. Darowizny od zagranicznych trustów, korporacji i spó³ek partnerskich musz¹ byæ zadeklarowane, je¿eli ich wartoœæ przekracza kwotê $15,671 w roku 2016, która jest co roku waloryzowana. Na formularzu trzeba zidentyfikowaæ jednostki, które s¹ ofiarodawcami. Za zaniedbanie zg³oszenia du¿ych spadków czy darowizn z zagranicy, mo¿e groziæ kara w wysokoœci 25% otrzymanej kwoty. Dlatego te¿, je¿eli w przysz³oœci ktoœ zechce wyjaœniæ nadmiar niezadeklarowanej gotówki darowizn¹ z zagranicy, Urz¹d Podatkowy zechce zobaczyæ formularz 3520. Przepisy raportowe maj¹ na celu ograniczenie oszustw podatkowych prowadzonych przy pomocy zagranicznych firm, trustów i osób. W razie otrzymania wiêkszej kwoty warto zachowaæ dokumenty poœwiadczaj¹ce jej pochodzenie, na wypadek ewentualnych zapytañ Urzêdu Podatkowego. Podatki od darowizn i spadków w Stanach Teraz pomówmy o podatkach. Amerykañskie przepisy s¹ korzystne dla odbiorców spadków czy darowizn, bo podatki przewa¿nie nie istniej¹. Nie ma znaczenia, czy spadek/darowizna pochodz¹ z kraju czy z zagranicy. Podatki federalne: Amerykañski odbiorca darowizny czy spadku, pochodz¹cych tak z USA jak i z Polski, nie p³aci ¿adnych podatków federalnych. Powodem jest fakt, ¿e obowi¹zki podatkowe spoczywaj¹ w Stanach na darczyñcy czy spadkodawcy, a nie na odbiorcy. Podatki stanowe: Niektóre stany maj¹ swoje w³asne podatki spadkowe (estate tax) nak³adane na masy spadkowe (czyli na spadkodawców, nie spadkobiorców). Podatek nak³adany na odbiorcê

spadku czy darowizny nazywa siê inheritance tax. W wiêkszoœci stanów nie ma tych podatków, a je¿eli istniej¹, to nie dotycz¹ najbli¿szej rodziny. Inheritance tax obowi¹zuje w stanie New Jersey, Pensylwania, Kentucky, Iowa i Nebraska. Oto dla przyk³adu przepisy w New Jersey. W tym stanie ma³¿onek, dzieci, wnuki, dziadkowie i rodzice (czyli wstêpni i zstêpni zmar³ego) s¹ ca³kowicie zwolnieni z podatku od spadku (Class A beneficiaries). Rodzeñstwo, ziêæ, synowa zmar³ej osoby (Class C beneficiaries) maj¹ $25,000 zwolnione od podatku, powy¿ej czego p³ac¹ od 11% do 16%. Inni beneficjenci (Class D beneficiaries) p³ac¹ 15-16%. Wiêcej informacji o podatkach we wszystkich stanach znajdziesz w witrynie Tax Foundation: http://taxfoundation.org/blog/ does-your-state-have-estate-or-inheritance-tax. Jak widaæ, pani Kowalska nie podlega³a ¿adnym podatkom, bo mieszka w stanie Nowy Jork. Nawet gdyby mieszka³a w New Jersey, równie¿ zwolniona by³aby od inheritance tax, bo spadek dosta³a od dziadka.

datkowa domu (tax basis) nie uleg³a zmianie. Je¿eli odziedziczony dom zatrzymamy i sprzedamy po kilku latach za wiêcej ni¿ on by³ w wart w momencie, gdy go otrzymaliœmy, to od zysku zap³acimy podatek kapita³owy (capital gain tax). Oto przyk³ad. Dom by³ warty $200, 000, gdy go odziedziczyliœmy, wiêc jego podstawa podatkowa wynosi³a $200,000. Gdybyœmy sprzedali dom zaraz za $200, 000, nie zap³acimy ¿adnych podatków kapita³owych, bo nie mamy zysku (podstawa podatkowa minus cena sprzeda¿y równa siê zero). Ale je¿eli po paru latach dom sprzedamy na przyk³ad za $250,000, to od $50,000 zysku (minus koszty) zap³acimy podatek kapita³owy. O szczegó³y spytaj swojego ksiêgowego. Inaczej jest w przypadku darowizny, bowiem wtedy dom przechodzi na odbiorcê z pierwotn¹ podstaw¹ podatkow¹. Szczegó³y wyjaœni w „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej: Jak zabezpieczyæ maj¹tek przed urzêdami, wierzycielami, e-ma³¿onkiem, fiskusem i innymi wœcibskimi” albo twój ksiêgowy. m

Podatki od przychodu z odziedziczonych œrodków Odbiorcy darowizn czy spadów przewa¿nie nie p³ac¹ w USA podatku od otrzymanej kwoty, ale s¹ d³u¿ni podatki dochodowe, gdy œrodki bêd¹ce teraz ich w³asnoœci¹ zaczn¹ na ich koncie procentowaæ. Odsetki te stanowi¹ dla nowego w³aœciciela przychód i podlegaj¹ podatkom dochodowym.

Czy masz pieni¹dze w Polsce? Polskie banki pytaj¹ o twój numer Social Security. Je¿eli nie wype³nisz "Oœwiadczenia o statusie FATCA", bank mo¿e zablokowaæ ci konto. Pomog¹ ci ksi¹¿ki: “Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem. Podrêcznik agresywnej gry podatkowej”. $50 + $4 (edycja na 2016). “Podrêcznik ochrony maj¹tkowej. Jak zabezpieczyæ maj¹tek przez urzêdami, Medicaid, wierzycielami, exma³¿onkiem, fiskusem i innymi wœcibskimi”. $50 + $4. Równie¿: „Powrót do Polski” – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów. $30 + $4. "Emerytura reemigranta w Polsce" – $35 + 4 za przesy³kê. Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com.

Podatki po sprzeda¿y odziedziczonego domu Podatki po sprzeda¿y domu czy mieszkania odziedziczonego albo otrzymanego wygl¹daj¹ w USA inaczej ni¿ w Polsce. Nie ma znaczenia, czy nieruchomoœæ jest umiejscowiona w Stanach czy za granic¹. Je¿eli dostaniemy w spadku dom i natychmiast go sprzedamy, to nie p³acimy w Stanach podatków dochodowych, bo jego wartoœæ nie wzros³a od momentu jego nabycia. Mówi¹c fachowo – podstawa po-


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

16

www.kurierplus.com

Historie, które wstrz¹snê³y Ameryk¹

Morderca, który nienawidzi³ kobiet

Ted Bundy urodzi³ siê 24 listopada 1946 roku jako Theodore Robert Cowell, w stanie Vermont, ale przez pierwsze lata ¿ycia wychowywany by³ przez dziadków mieszkaj¹cych w Filadelfii (PA). Ted nie wiedzia³ wtedy, ¿e jego starsza siostra jest w rzeczywistoœci jego matk¹. Rodzice starali siê unikn¹æ skandalu dlatego zataili przed wszystkimi fakt, ¿e ich córka zasz³a w ci¹¿ê jako panna, a ojciec pozostawa³ nieznany. Ted dopiero po latach odnalaz³ swój prawdziwy akt urodzenia, co wywo³a³o w nim wielki gniew i pogorszy³o stosunki z siostr¹ (biologiczn¹ matk¹), która latami leczy³a siê z depresji. Przez lata powtarzano plotkê, ¿e Ted by³ bardzo silnie zwi¹zany z dziadkiem, który powszechnie znany by³ ze swojej brutalnoœci, znêcaniem siê nad cz³onkami rodziny oraz zwierzêtami. Pytanie tylko czy sk³onnoœci psychopatyczne móg³ odziedziczyæ w genach? Czy mia³y na to wp³yw doœwiadczenia i oddzia³ywania œrodowiska? Psychiatrzy wci¹¿ szukaj¹ na te pytania odpowiedzi - za ka¿dym razem okazuje siê to kwesti¹ niezwykle z³o¿on¹ i indywidualn¹. W 1951 roku matka Teda, Louise, przeprowadzi³a siê do stanu Washington, gdzie pozna³a i poœlubi³a szpitalnego kucharza Johnny Bundy, który zaadoptowa³ ch³opca i da³ mu swoje nazwisko. Para mia³a razem czwórkê dzieci, jednak Ted nigdy nie by³ przywi¹zany do rodzeñstwa. W czasach liceum zosta³ kilkakrotnie aresztowany za w³amania i drobne kradzie¿e, jednak gdy skoñczy³ 18 lat wymazano te przestêpstwa z jego kroniki kryminalnej. Tym trudniej by³o go zidentyfikowaæ, kiedy ju¿ zacz¹³ zabijaæ. Mia³ czyst¹ kartotekê i policja nie mia³a o nim ¿adnych wzmianek w swoich archiwach. W 1966 Ted Bundy zacz¹³ studiowaæ jêzyk chiñski, jednak szybko rzuci³ te studia i zacz¹³ podejmowaæ drobne, ma³o p³atne prace. W tym czasie te¿ zacz¹³ udzielaæ siê jako wolontariusz w kampanii prezydenckiej Nelsona Rockefellera, w biurze w Seattle. By³ wtedy w zwi¹zku z piêkn¹ blondynk¹ Stephanie Brooks, w której by³ ponoæ zakochany, a która wkrótce go zostawi³a, ¿eby wróciæ do domu rodzinnego w Californii. Nied³ugo potem Bundy rozpocz¹³ studia psychologiczne i zacz¹³ pracê w kryzysowej linii telefonicznej dla osób planuj¹cych pope³niæ samobójstwo oraz rozpocz¹³ romans z rozwódk¹ Elizabeth Kloepfer. Bundy skoñczy³ studia i dosta³ pracê jako asystent w biurze partii republikanów, stanu Washington. Nastêpnie podj¹³ studia prawnicze na Uniwersytecie Utah. Jakiœ czas póŸniej ponownie nawi¹za³ romans i zarêczy³ siê z by³¹ dziewczyn¹ Stephanie, nie koñcz¹c zwi¹zku z Elizabeth - prowadzi³ podwójne ¿ycie. Któregoœ dnia bez s³owa zerwa³ ze Stephanie, a po latach pytany przez dziennikarzy o powód, powiedzia³, ¿e chcia³ sobie udo-

FOTO: WIKIPEDIA COMMONS/FLORIDA MEMORY PROJECT

Postrach lat siedemdziesi¹tych, mroczny duch przesz³oœci i potwór ukryty za mask¹ przystojnego i wykszta³conego mê¿czyzny. Z zimn¹ krwi¹ i upodobaniem zabi³ ponad 30 kobiet na terenie siedmiu stanów. Policja w tamtych czasach nie potrafi³a odnaleŸæ powi¹zañ pomiêdzy zaginiêciami kolejnych m³odych dziewczyn, dlatego Bundy przez lata sia³ grozê i pozostawa³ nieuchwytny.

u Ted Bundy. wodniæ, ¿e móg³by j¹ porzuciæ. Ted Bundy nigdy nie by³ agresywny ani brutalny w stosunku do swoich partnerek, obie wypowiada³y siê o nim dobrze. ¯adna z nich nawet nie podejrzewa³a, ¿e to tylko gra pozorów. W rzeczywistoœci s¹ w zwi¹zku z prawdziwym monstrum, poruszaj¹cym sie w swiecie k³amstw. Swoje pierwsze potwierdzone przez policjê morderstwo Bundy pope³ni³ w 1974 roku, maj¹c zaledwie 27 lat. Krwaw¹ seriê zacz¹³ od w³amania siê do pokoju w akademiku m³odziutkiej studentki i tancerki. Podczas gdy spa³a zacz¹³ biæ j¹ metalowym prêtem a nastêpnie zgwa³ci³ tym samym lub podobnym narzêdziem. Dziewczyna prze¿y³a, choæ by³a w œpi¹czce przez dziesiêæ dni i do koñca ¿ycia pozosta³a kalek¹. Nastêpne ofiary wybiera³ w odstêpach miesiêcznych. Raz po raz z terenu kampusu ginê³y kolejne m³ode studentki. Œlad po nich gin¹³, a sprawcy nie mo¿na by³o odnaleŸæ. Zeznania œwiadków wskazywa³y, ¿e widzieli oni br¹zowy albo kremowy Volkswagen Beetle, zaparkowany w pobli¿u miejsc, gdzie ginê³y dziewczêta. Cech¹ wspóln¹ ofiar by³ wygl¹d zewnêtrzny. Wszystkie by³y m³ode, piêkne, mia³y d³ugie w³osy z przedzia³kiem na œrodku g³owy. Kolejni ludzie w odpowiedzi na policyjne œledztwo zg³aszali, ¿e widzieli mê¿czyznê o kulach b¹dŸ z rêk¹ w gipsie prosz¹cego m³ode dziewczyny o pomoc w zaniesieniu jego ksi¹¿ek do samochodu. W ten sposób Ted wabi³ swoje ofiary, które porywa³, og³usza³, zakuwa³ w kajdanki i zabiera³ w odludne miejsce, ¿eby gwa³ciæ, pobiæ i zabiæ. Po latach dochodzenia potwierdzono, ¿e Ted odci¹³ g³owy dwunastu kobietom i trzyma³ je przez jakiœ czas w domu, jako trofeum. Wraca³ on równie¿ do pozosta-

wionych wczeœniej zw³ok i wielokrotnie je gwa³ci³, ale te¿, malowa³ czy czesa³ im w³osy. O ironio Ted Bundy w czasie, gdy rozpocz¹³ seriê swych strasznych morderstw, pracowa³ w rz¹dowym biurze zajmuj¹cym siê poszukiwaniem zaginionych kobiet. 14 czerwca 1974 roku Bundy porwa³ z pla¿y dwie dziewczyny prosz¹c je o pomoc w roz³adowaniu rzeczy z samochodu. Tym razem by³o wielu œwiadków, którzy widzieli, kiedy podchodzi³ i zaczepia³ wiele dziewczyn, kilka z nich odmówi³o mu wtedy pomocy. Sporz¹dzono portret pamiêciowy Teda, zeznania ludzi by³y zbie¿ne, jednak na policjê wp³ywa³o tak du¿o innych rysopisów i informacji, ¿e w dalszym ci¹gu nie mo¿na by³o wpaœæ na trop prawdziwego mordercy. Bundy porywa³ kolejne dziewczyny i pozostawa³ nieuchwytny, cia³a czêsto porzuca³ w górach, gdzie póŸniej odnajdywali je przypadkowi mi³oœnicy wspinaczki. Któregoœ dnia jednak coœ posz³o nie po myœli Teda. Jednej z jego ofiar uda³o siê uciec z samochodu. Dziêki jej zeznaniom œledztwo nareszcie nabra³o tempa. W maju 1975 r. Bundy porwa³ sprzed szko³y 12 letni¹ dziewczynkê, po czym zgwa³ci³ j¹ i utopi³ a cia³o wrzuci³ do rzeki. Wydaje siê, ¿e by³a to najm³odsza ofiara psychopaty, chocia¿ zawsze gustowa³ on w kobietach oko³o lat dwudziestu a nigdy starszych ni¿ trzydzieœci lat. 15 sierpnia 1975 r. Bundy zosta³ zatrzymany przez patrol drogowy na rutynow¹ kontrolê. Policjant odkry³, ¿e w samochodzie brakuje siedzenia pasa¿era a w baga¿niku odnalaz³ maskê narciarsk¹, liny, worki i metalowe narzêdzia. Wygl¹da³o to na ekwipunek w³amywacza. Policja przeszuka³a mieszkanie Teda- niczego nie znalaz³szy musia³a wypuœciæ go z aresztu.

Jednak detektywi prowadz¹cy dochodzenie w sprawie zaginiêæ, porwañ oraz morderstw tak wielu kobiet zaczêli konsultowaæ zebrane dowody, poszlaki i informacje. Wszystkie œlady wiod³y do Teda Bundy. W jego samochodzie znaleziono œlady DNA nale¿¹ce do trzech, nie powi¹zanych ze sob¹ dziewczyn. Postanowiono zaaresztowaæ go, oskar¿aj¹c o porwanie i w lutym 1976 r. rozpocz¹³ siê jego pierwszy proces. Bundy postanowi³ skorzystaæ z przys³uguj¹cego mu prawa do w³asnej obrony, w ramach czego móg³ skorzystaæ z biblioteki, ¿eby przygotowaæ siê do procesu. Tam wyskoczy³ z okna i zwichn¹³ sobie kostkê, jednak nie przeszkodzi³o mu to w dalszej ucieczce. Schowa³ siê w górach i d³ugo b³¹dzi³ w lesie okradaj¹c domki turystyczne z jedzenia i ciep³ych ubrañ. W koñcu ukrad³ te¿ samochód i dopiero na autostradzie zosta³ zatrzymany przez policjê i zwrócony do wiêzienia. Po kilku miesi¹cach uda³o mu siê jednak uciec ponownie, wykorzysta³ on wtedy przerwê œwi¹teczn¹ i mniejsz¹ iloœæ funkcjonariuszy wiêziennych. Na zewn¹trz wydosta³ siê przez wyciêt¹ dziurê w suficie, poza murami ukrad³ samochód i przedosta³ siê a¿ na lotnisko, sk¹d polecia³ do Chicago. Stamt¹d dotar³ a¿ na Florydê. Przypomnijmy, ¿e przejecha³ niemal przez ca³e Stany, gdy¿ jego punktem startowym by³o Colorado. Na Florydzie postanowi³ kontynuowaæ swój krwawy proceder, w³ama³ siê do domu bractwa studenckiego, gdzie dotkliwie pobi³, po³ama³ koœci oraz zgwa³ci³ cztery dziewczyny. Jakby tego by³o mu ma³o, gdy opuœci³ miejsce zdarzenia uda³ siê do kolejnego akademika, gdzie zgwa³ci³ i pobi³ kolejn¹ m³od¹ dziewczynê. Zosta³ schwytany przez przypadek, dopiero kilka tygodni póŸniej, kiedy to policjant z drogówki zauwa¿y³, ¿e porusza siê skradzionym samochodem, nota bene równie¿ Volkswagenem Beetle. Ted kopn¹³ funkcjonariusza w nogê i zacz¹³ uciekaæ, jednak uda³o sie go z³apaæ. Kolejny proces Teda Bundy rozpocz¹³ siê w Miami, w czerwcu 1979 r.. Œledzi³o go 250 reporterów z piêciu kontynentów i by³ to pierwszy proces transmitowany przez telewizjê na terenie ca³ych Stanów Zjednoczonych. W lutym 1980 r. Bundy zosta³ skazany na karê œmierci na krzeœle elektrycznym. Jednak apelacje trwa³y jeszcze dziewiêæ lat, podczas, których Bundy przyzna³ siê i szczegó³owo opisa³ 30 morderstw. Podejrzewa siê go jednak o zamordowanie znacznie wiêkszej iloœci kobiet, które masowo ginê³y na terenie jego „¿niw”. Przed egzekucj¹ udziela³ wywiadów, w których pokaza³ siê jako zimne, wyrachowane ucieleœnienie czystego z³a. By³ dumny ze swoich jak to okreœla³ osi¹gniêæ. Pope³nione zbrodnie by³y dla niego dzie³em ¿ycia. Kierowa³y nim pobudki seksualne i chêæ pe³nego posiadania drugiej osoby. T³umaczy³ siê równie¿, ¿e inspiracj¹ by³y dla niego brutalne, detektywistyczne pisma pornograficzne. Ted Bundy zmar³ na krzeœle elektrycznym 24 stycznia 1989 roku, o 7.16 rano. Ludzie oczekuj¹cy wykonania wyroku przed wiêzieniem tañczyli, œpiewali i puszczali sztuczne ognie. Nie mogli pohamowaæ radoœci z faktu, ¿e koszmar, który przez lata spêdza³ im sen z powiek nareszcie siê skoñczy³. Paulina Deka


17

KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

www.kurierplus.com

Ujawnione londyñskie Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 raporty gen. Kiszczaka Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

Ta informacja nie stanowi sensacji, ani nawet niespodzianki i nale¿a³o siê jej spodziewaæ; szkoda tylko, ¿e trzeba by³o tak d³ugo czekaæ na jej upublicznienie. Jak powiedzia³ podczas konferencji prasowej dyrektor Wojskowego Biura Historycznego im. genera³a Kazimierza Sosnkowskiego, profesor S³awomir Cenckiewicz, w archiwach wojskowych odnaleziono nieznane historykom raporty ówczesnego porucznika Informacji Wojskowej Czes³awa Kiszczaka, który pod koniec lat 40. infiltrowa³ w Londynie ¿o³nierzy Polskich Si³ Zbrojnych na Zachodzie. Akta tej sprawy trafi³y w lutym 1990 roku z Ministerstwa Spraw Wewnêtrznych do Centralnego Archiwum Wojskowego, ale nie zosta³y wci¹gniête do jego ewidencji. Nie trafi³y równie¿ do Instytutu Pamiêci Narodowej po jego utworzeniu, w zwi¹zku z czym prof. Cenckiewicz zapowiedzia³ z³o¿enie zawiadomienia do prokuratury. Na temat skutków londyñskiej dzia³alnoœci gen. Kiszczaka dla infiltrowanych przez niego ¿o³nierzy i oficerów (np. czy poddawano je z tego powodu jakimœ formom represji) musz¹ wypowiedzieæ siê historycy, chocia¿ – zdaniem dyrektora WBH „na pierwszy rzut oka przynajmniej kilka osób z tej listy by³o represjonowanych” a w przypadku powrotu do Polski wystawionych na przeœladowania ze strony komunistycznego re¿imu PRL. – Dokumentacja, któr¹ chcemy dzisiaj

zaprezentowaæ, pokazuje pewn¹ precyzjê w dzia³alnoœci Czes³awa Kiszczaka, przekazywanie informacji o konkretnych osobach do G³ównego Zarz¹du Informacji (...), s¹ adnotacje o przekazaniu sprawy do Ministerstwa Bezpieczeñstwa Publicznego. Podstawowe dane, jakich szuka³ Kiszczak, dotyczy³y osób, które dzia³a³y w s³u¿bach przed wojn¹. To by³ g³ówny kr¹g jego zainteresowañ – „dwójkarze” czyli pracownicy wywiadu. Kiszczak interesowa³ siê wszystkimi oficerami i ¿o³nierzami, którzy eksponowali swoje antykomunistyczne pogl¹dy, którzy nawo³ywali, by nie wracaæ do kraju okupowanego przez Sowietów, którzy mówili o tym, ¿e w Polsce istnieje terror NKWD – powiedzia³ dziennikarzom prof. Cenckiewicz (cytaty za Polsk¹ Agencj¹ Prasow¹). „Zmar³y w listopadzie 2015 r. Kiszczak by³ oficerem Informacji Wojskowej, potem s³u¿y³ w Wojskowej S³u¿bie Wewnêtrznej; w latach 70. by³ szefem wywiadu oraz kontrwywiadu wojskowego. W 1981 r. zosta³ szefem MSW – jako bliski wspó³pracownik gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Wspó³odpowiedzialny za stan wojenny” – cz³owiek nr 2 w uk³adzie w³adzy PRL w latach 80. ubieg³ego wieku PAP. To kolejny dowód, ¿e racjê ma Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodleg³oœciowych w Krakowie domagaj¹c siê od dawna zdegradowania gen. Czes³awa Kiszczaka – podobnie jak gen. Jaruzelskiego – do stopnia szeregowego.

3 ROZLICZENIA PODATKOWE

3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW - posiadamy 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH uprawnienia IRS do potwierdzania 3 BILETY LOTNICZE paszportów bez koniecznoœci wizyty w 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK Konsulacie. 3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 KOREKTA DANYCH W SSA 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) 3 SPONSOROWANIE RODZINNE Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty. 3 OBYWATELSTWO i inne formy

3 NUMER PODATNIKA - ITIN

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUS informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80,

Jerzy Bukowski

pó³roczny $50 a kwartalny $30.

Kochani Przyjaciele! Niepubliczna Placówka Opiekuñczo-Wychowawcza „Nasz Dom” Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi istnieje w Ostrowcu od 2008 r. i jest przeznaczona dla 30 dzieci. Zgodnie z obowi¹zuj¹c¹ Ustaw¹ o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastêpczej istnieje koniecznoœæ reorganizacji placówki i utworzenie w miejsce jednej du¿ej, dwóch lub trzech mniejszych. Zespó³ budynków przy ul. Szkolnej w Denkowie stwarza mo¿liwoœæ utworzenia trzech odrêbnych placówek. Nale¿y jednak przeprowadziæ remont, aby przystosowaæ budynki do nowych potrzeb. Aby zrealizowaæ to przedsiêwziêcie bardzo potrzebujemy Pañstwa wsparcia. Nie zostawiajcie nas samych z t¹ wa¿n¹ dla naszych dzieci inwestycj¹.

W pierwszym etapie rozpoczêliœmy remont œrodkowego skrzyd³a domu. Tu przygotowujemy miejsce dla 14. dzieci. Uda³o siê nam ju¿ wykonaæ wiele pracy, ale do skoñczenia pierwszego etapu przebudowy, potrzeba jeszcze ok. 200 tys. z³. Obecnie z braku œrodków przerwaliœmy remont. Mamy nadziejê, ¿e przy pomocy dobrych ludzi uda nam siê uratowaæNasz Dom przed likwidacj¹. Pomoc finansow¹ mo¿na wp³acaæ na konto: PEKAO Bank Pekao S.A. NR: 20 1240 5035 1111 0010 6726 2279 NPO-W Nasz Dom, ul. Szkolna 19, 27-400 Ostrowiec Œw. tel. 41.265.26.30 lub kom. 530 816 568 e-mail: naszdom_ost@wp.pl Zapraszam tak¿e na stronê internetow¹ www.naszdomostrowiec.domdziecka.org

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: 3 Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne

Siostra El¿bieta

3 Wszelkie sprawy spadkowe,

Greenpoint Properties Inc. Real Estate

w tym roszczenia spadkowe 3 Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa

Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

3 Ochrona maj¹tkowa osób starszych

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.

3 Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ 3 Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory

Na sprzeda¿ na Greenpoincie:

pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci

* DRIGGS AVE: 6 rodzinny,$2,395000 cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ

jedno mieszkanie wolne * 633 A Lenard Street - 3- rodzinny dom, wysoka piwnica, ogródek $2,400000

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

3 Sprawy w³aœciciel-lokator 3 Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.


KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

18

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Og³oszenia drobne

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

PRACA: Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub gospodyni domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $10 za godzinê. Adres: 8223 Bay Pkwy, Ste #A, Brooklyn, NY 11214 Zadzwoñ: Tel. 347-462-2610

www.kurierplus.com

24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

Og³oszenia drobne dla osób prywatnych, zwi¹zane z poszukiwaniem pracy, zamieszczamy przez trzy tygodnie za darmo.

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu Kobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel,

tel. 718-609-0088

Za³atwiamy:

INFORMUJEMY Agencja z 80 Meserole Ave zosta³a PRZENIESIONA na 134 Norman Ave (róg McGuinness Blvd.)

Greenpoint

Bilety lotnicze Przekazy dolarów Paczki, Kwiaty T³umaczenia Zaproszenia Apostille Notariusz

ZAPRASZAMY tel. (718) 383-0505 e-mail: poltravel@verizon.net


19

KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

www.kurierplus.com

Karnawa³owe trendy Nawet jeœli nie mamy zamiatu poddawaæ siê nakazom mody, bo ju¿ dawno wyros³yœmy ze œlepego naœladownictwa, to dobrze byæ poinformowanym i wiedzieæ co w nowym roku, na karnawa³owe wyjœcia proponuj¹ nam znani projektanci. Najogólniej, ma byæ b³yszcz¹co i œwietliœcie – dotyczy to w³osów, ust, oczu i paznokci. Ale po kolei.

Oczy

W³osy

D³ugie, prostowane prostownic¹, koniecznie z przedzia³kiem lub zaplatane w ró¿nego rodzaju warkocze. Zaplatane pojedyncze pasma, ciasno zwijane precelki lub uwarkoczowiona ca³a g³owa. Na sylwestrowe wyjœcie dobrze, ¿eby przedzia³ek by³ posypany brokatem albo, ¿eby fryzura by³a ozdobiona bi¿uteri¹ i to nie minimalistyczn¹ pere³k¹ lub gwiazdk¹, a odwrotnie, to powinny byæ du¿e, barokowe bi¿uteryjne sztuki z elementami kwiatów lub ptaków, wysadzane kolorowymi, b³yszczacymi kamykami.

Usta

Tu tak¿e panuje pewna dowolnoœæ, ale uwaga, powraca zasada, ¿e usta maj¹ kolorystycznie komponowaæ siê z paznokciami. Mo¿emy pozostaæ przy dobrze znanej ciep³ej czerwieni ust, lub zdecydowaæ siê na kolor ró¿owy, ale wtedy nale¿y wargi intensywnie nab³yszczyæ – maj¹ wygl¹daæ jak polakierowane. Wielu projektantów lansuje usta bardzo ciemne, œliwkowe, niektórzy wrêcz czarne – zawsze b³yszcz¹ce.

POLECAMY

Adwokaci: Joanna Gwozdz - Adwokat, 188 Ecford Street, Greenpoint tel. 718-349-2300 Romuald Magda, Esq. Biuro Prawne, 776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4112; romuald@magdaesq.com The Platta Law Firm - Wypadki bodowlane, samochodowe, na posesjach www.plattalaw.com Tel.212-514-5100

Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street, Maspeth, tel. 718-416-0645 Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2423 Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: sroczynska@mail.com Polonez, 159 Nassau Ave. Greenpoint; tel. 718-389-2422 Pol-Travel - 134 Norman Avenue (róg McGuinness Blvd.), Greenpoint Tel. 718-383-0505 e-mail: poltravel@verizon.net Apteki - Firmy Medyczne Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint

www.MarkowaApteka.com tel. 718-389-0389; Lorven Apteka, 942 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2255

Domy pogrzebowe Arthur’s Funeral Home, 207 Nassau Ave. (róg Russel), Greenpoint, Tel. 718. 389-8500 Morton Funeral Home Ridgewood Chapeles, 663 Grandview Ave., Ridgewood, tel. 718-366-3200

Paznokcie Najczêœciej bardzo ciemne, granatowe, œliwkowe, bak³a¿anowe, ciemno szare, posypane brokatem. Matowe, czarne paznokcie mog¹ zdobiæ pere³ki lub kryszta³ki. Niektórzy projektanci id¹ jeszcze dalej i na czarnej p³ytce paznokcia maluj¹ geometryczne wzory.Generalnie lansowane s¹ paznokcie d³u¿sze,wampowate.

Pijawki medyczne - gabinety na Greenpoincie, NY i w Garfield, NJ tel. 646-460-4212 Nieruchomoœci – Po¿yczki Citibank - Maria Tobiasz - Home lending Officer, Queens/Brooklyn Tel. 917-692-9212 marta.tobiasz@citi.com Cezary Doda - Better Homes and Garden RE, tel. 718-544-4000; 917-414-8866; cezar@cezarsells.com Greenpoint Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska, 933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485 www.greenpointproperties.com

Gabinety lekarskie Manhattan Medical 934 Manhattan Avenue, Brooklyn Tel. 718-389-8585

Rozliczenia podatkowe Business Consulting Corp. Ewa Duduœ, 110 Norman Ave. Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508 Micha³ Pankowski Tax & Consulting Expert, 896 Manhattan Avenue, Suite 27 (na piêtrze) Greenpoint, tel. 718- 609-1560 lub 718-383-6824;

Medycyna Naturalna Acupuncture and Chinese Herbal Center, 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing, tel.718-359-0956; 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, tel. 718-266-1018

Sale bankietowe i koncertowe Princess Manor, 92 Nassau Ave, Greenpoint, tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Firmy wysy³kowe Doma Export, 1700 Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne: tel. 973-778-2058; 1-800-229-3662 services@domaexport.com

Tu znowu odnotowujemy kilka skrajnych mo¿liwoœci. Modny jest odcieñ intensywnie niebieski, tzw. Electric blue na górnej powiece, przechodzacy³agodniejszym odcieniem na doln¹ powiekê. Do tego granatowe rzêsy. Albo jasna, prawie bia³a twarz, usta bardzo ciemne i bardzo mocno wytuszowane rzêsy górne i dolne. Wrêcz porz¹dany efekt sklejania, jak u pamiêtnej Twiggy. Nowoœci¹, choæ nie tak¹ bardzo, bo pierwsze jaskó³ki pojawi³y siê wczeœniej, s¹ bardzo jasne lub prawie bia³e brwi. Pudruje siê je na kolor skóry, nie przejmuj¹c siê barw¹ w³asn¹. Dodajmy, ¿e to propozycja dla najodwa¿niejszych i najm³odszych. No i wersje brokatowe. Na powiekach, pod powiekami, brokatowa smuga pod lini¹ brwi... Warto poeksperymentowaæ, poprzekraczaæ regu³y. Karnawa³ daje nam do tego niezbywalne prawo. Bardzo udanych du¿ych i ma³ych szaleñstw karnawa³owych ¿yczê. Figa Sklepy Fortunato Brothers, 289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281 The Garden, 921 Manhattan Avenue, Brooklyn Greenpoint Tel. 718-389-6448 W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149 Szko³y - Kursy Caring Professionals, 7020 Austin Street, Suite 135, Forest Hills, tel. 718-897-2273 Kobo Music Studio, nauka gry instrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088 Unia Kredytowa Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181; 718-894-1900; Us³ugi ró¿ne 24-godzinny service Ryszard Limo - us³ugi transportowe: wyjazdy i odbiór z lotnisk, wesela, komunie szpitale itp. tel. 646-247-3498 Plumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090 Quality Touch Inc. agencja pracy - mo¿esz pracowaæ jako asystent lub gospodyni domowa. Tel. 347-462-2610


20

KURIER PLUS 31 GRUDNIA 2016

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.