Kurier Plus - 14 stycznia 2017

Page 1

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P L U S

NUMER 1167 (1467)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

W Domu Narodowym œwi¹tecznie i karnawa³owo – str.3

Spokój w Sejmie – str. 5 Ksi¹¿ki bez obrazków – str. 10 Kazik biograficznie – str. 11

í Antybiotyki to cudowne leki, ale nie zawsze – str. 20

M A G A Z I N E

TYGODNIK

FOTO: MAREK RYGIELSKI, INSTAGRAM.COM/MAREK.NYC

P O L I S H

í í í í

14 STYCZNIA 2017

Tomasz Bagnowski

Kto chce niech wierzy Rex Tillerson, by³y szef Exxon Mobil, odznaczony przez W³adimira Putina Orderem PrzyjaŸni, podczas niedawnego przes³uchania w Senacie przekonywa³, ¿e jako sekretarz stanu w rz¹dzie Donalda Trumpa bêdzie twardy wobec Rosji. Kto chce niech wierzy. Wzajemne umizgi W³adimira Putina i Donalda Trumpa mo¿na by³o traktowaæ z przymru¿eniem oka dopóki mia³y miejsce na Twitterze i do momentu kiedy Trump by³ jedynie kandydatem na prezydenta. Sytuacja zmieni³a siê diametralnie w momencie kiedy z kandydata sta³ siê prezydentem elektem, a zmieni siê jeszcze bardziej, gdy zacznie oficjalnie pe³niæ najwy¿szy urz¹d w pañstwie. Raport wywiadu USA pokazuj¹cy rosyjskie próby wp³ywania na wynik amerykañskich wyborów, sterowane przez rosyjski rz¹d hackerskie ataki na serwery demokratów i republikanów, a tak¿e najnowsze rewelacje o przygotowaniu przez Rosjê dossier zawieraj¹cego kompromituj¹ce materia³y, które mog³yby pos³u¿yæ do szanta¿owania prezydenta USA, wy-

magaj¹ wyjaœnienia. Trudno wzruszeniem ramion skwitowaæ najnowsze informacje, z których wynika, ¿e Trump jako biznesmen uczestniczy³ w seksualnych libacjach odbywaj¹cych siê w hotelach kontrolowanych przez rosyjskie s³u¿by specjalne, które w dodatku wszystko to potajemnie nagrywa³y. Tym bardziej, ¿e nie s¹ to zwyk³e plotki tylko materia³y opracowane przez by³ego agenta brytyjskiego wywiadu, maj¹cego doskona³e kontakty w Rosji. Fakt, ¿e s¹ niepotwierdzone nic tu nie zmienia. Chodzi w³aœnie o to, ¿eby je potwierdziæ lub ujawniæ, ¿e zosta³y wyssane z palca. Donald Trump, który w minion¹ œrodê, po raz pierwszy od pó³ roku, zdecydowa³ siê wyst¹piæ na konferencji prasowej, zaproponowa³ byœmy uwierzyli mu í8 na s³owo, ¿e to wszystko nieprawda.

u

Zimowe klimaty w Central Parku.

Najbardziej potrzebni s¹ Aposto³owie Ewangelii O niezrozumia³ym po ludzku marzeniu, aby nieœæ Ewangeliê nawet wrogom – z ksiêdzem Andrzejem Sañko, opiekunem chorych, skrzywdzonych, wieloletnim duszpasterzem polonijnym oraz misjonarzem krajów by³ego ZSRR rozmawiaj¹ cz³onkowie Stowarzyszenia „Unia Kultur i Narodów”.

u

Ksi¹dz Andrzej Sañko – Szczególnie drodzy s¹ mi chorzy nieuleczalnie, a tak¿e ludzie okaleczeni przez wojnê psychicznie i fizycznie, uchodŸcy, sieroty...

– Jakoœæ ¿ycia chrzeœcijañskiego pozostawia dziœ wiele do ¿yczenia. Co jest wed³ug Ksiêdza przyczyn¹ wspó³czesnej dewaluacji wartoœci takich jak wiara w Boga, modlitwa, zaufanie do innych, rodzina, naród? Nie wyobra¿am sobie ¿ycia bez Chrystusa. Poprzez swoje ofiarne ¿ycie objawi³ On sens istnienia cz³owieka i œwiata. Nie ma dla mnie zatem innej mo¿liwoœci zbawienia tylko droga ku Ojcu Przedwiecznemu przez Chrystusa w Duchu Œwiêtym. Oczywiœcie cz³owiek w swojej „m¹droœci” mo¿e wzgardziæ nawet najcenniejszym darem, tylko dlatego, ¿e nie pasuje do utartych kryteriów myœlenia, mody, trendów filmowych i literackich. Osobiœcie bardzo cierpiê, i¿ wielu ludzi nie liczy siê ani z Bogiem, ani z przekonaniami innych, a garstka mo¿nych narzuca milionom swoje urojenia pod p³aszczykiem „prawdy”. I tu dochodzimy nie tylko do filozoficznych czy teologicznych pytañ, lecz podstawowej racji istnienia wszechœwiata, w którym jednostka ludzka ze swoim losem stanowi nieporównywalnie ma³¹ czêœæ kosmosu. Najproœciej jak tylko mo¿na siê wyraziæ: wiara w Zbawiciela – ¯ywego Boga i Cz³owieka, wyra¿ona w postêpowaniu oznacza w³aœnie ¿ycie w ca³ej pe³ni. A jej brak jest równoznaczny ze zubo¿eniem osobowoœci, rodziny, spo³eczeñstwa, prowadz¹c do samozag³ady nie tylko pojedynczych jednostek, lecz nawet ludobójstwa ca-

³ych narodów – t³umaczonego arogancko przez dzisiejszy, brutalny kapitalistyczny neokolonializm jako nieuchronny i jedyny mo¿liwy sposób rozwi¹zania problemów ludzkoœci. Ten proces to jedynie naœladownictwo spotykanego wczeœnie w historii „rz¹du dusz”, to znaczy ca³kowitej ingerencji w³adzy politycznej w ¿ycie osobiste, a nawet duchowe. Oznacza to przekreœlenie wy¿szoœci prawa naturalnego i Bo¿ego nad nieuprawnion¹ uzurpacjê w³adzy, co tak naprawdê stanowi przejaw satanistycznego d¹¿enia do zaw³adniêcia cz³owiekiem. Je¿eli wiêc ¿ycie ludzkie, jak wierzymy, poprzez swoje pochodzenie od Boga stanowi œwiêtoœæ, zatem zamach na wolnoœæ osoby ludzkiej jest równoznaczny z wykroczeniem przeciwko najg³êbszej racji istnienia. W totalitarnym systemie sowieckim i nazistowskim wiele uwagi i nak³adów poœwiêcano dyskredytacji i zohydzeniu nie tylko religii, zw³aszcza katolickiej, lecz równie¿ poczucia w³asnej wartoœci, a nawet zwyk³ej logiki. Obecnie wyrzucenie autentycznej wiary z serca cz³owieka odbywa siê na wiele sposobów. Dzieje siê tak poprzez zaprogramowane wyœmiewanie w mediach, rozsiewanie niemoralnoœci wraz z niewiar¹ w rzeczywistoœæ nadprzyrodzon¹, propagowanie pogl¹dów o bezsensownoœci ludzkich wysi³ków, by w koñcu doprowadziæ do desakralizacji cz³owieka, jego wiary i modlitwy oraz stworzonego œwiata, który nie nale¿y do nas. í 13


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

2

W Domu Narodowym – œwi¹tecznie i karnawa³owo Spotkanie op³atkowe w Polskim Domu Narodowym na Greenpoincie, które odbywa³o siê w duchu dzielenia siê ¿yczliwoœci¹ i chrzeœcijañsk¹ mi³oœci¹, znakomicie wspó³gra³o z radosnym karnawa³owym uniesieniem.

T

u¿ po œwiêcie Trzech Króli, w sobotê 7 stycznia 2017 r. o godz. 18: 00, wype³niona trzema pokoleniami sala Domu Narodowego unaoczni³a fakt, ¿e Polacy potraktowali obficie osypuj¹cy nowojorsk¹ metropoliê œnieg jako dar, a nie dokuczliwoœæ. Ciep³o witaj¹c goœci prezes Antoni Chroœcielewski wyrazi³ zadowolenie, ¿e tego wieczoru przysz³o jeszcze raz prze¿ywaæ wigilijn¹ tradycjê w³aœnie w œnie¿nym splendorze. Damsko-mêski chór „Angelus” pod dyrekcj¹ Izabeli Grajner-Partyki, dzia³aj¹cy przy Domu Narodowym od 17 lat, wniós³ bo¿onarodzeniowy nastrój. Czas jakby zatrzyma³ siê na chwilê. Szczególnie piêknie brzmia³y i nios³y echem po eleganckiej sali roz³o¿one na g³osy kolêdy „Dzisiaj w Betlejem” i „Przybie¿eli do Betlejem”. Do wspólnego kolêdowania z najm³odszymi podczas jase³ek zaprosi³ harcerz Micha³ Moœcicki w imieniu Zwi¹zku Harcerzy Polskich przy Polskim Domu Narodowym. Skrzaty i zuchy w strojach anio³ów, królów, Maryi i Józefa, przypomina³y doros³ym i dzieciom, ¿e Zbawiciel narodzi³ siê w³aœnie na ziemi i to zobowi¹zuje do pielêgnowania mi³oœci na co dzieñ. Pani Krystyna Koniarz, która po raz pierwszy odwiedzi³a Dom Narodowy, by³a zauroczona spotkaniem op³atkowym oraz wystêpem skrzatów i zuchów: „Jestem bardzo wzruszona t¹ atmosfer¹ polskoœci oraz piêknym jêzykiem polskim, który s³yszê dooko³a”. B³ogos³awi¹c op³atki proboszcz parafii œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie ks. Marek Sobczak zasugerowa³, by prze³amaniu siê bia³ym symbolem nadaæ g³êbsz¹ intencjê: „Daæ siebie, dobroæ, wyrzeczenie. Przeprosiæ za to, co zrobiliœmy z³ego innemu. Oraz przekazaæ ¿yczenie, by innym siê szczêœci³o”. Przy smakowitych tradycyjnych potrawach przygotowanych przez Danutê Zakrzewsk¹, choreograf zespo³u dzieciêcego „Iskierki” i jej wspó³pracowników,

u Piêkne damy w radosnych

nastrojach tañcz¹ nawet przy stole.

goœcie dzielili siê wra¿eniami, marzeniami oraz noworocznymi planami.

W

drugiej czêœci wieczoru sala udekorowana w feeriê srebrzystych gwiazd i kolorowych œwiate³ek przez gospodarza Domu Romana Zakrzewskiego przekszta³ci³a siê w karnawa³owy dancing. Dominowa³y tañce w parach. D¿entelmeni imponuj¹co prowadzili swoje partnerki do zró¿nicowanej w rytmach muzyki w wykonaniu zespo³u wokalno-instrumentalnego „Relax Band”. Chórzyœci „Angelusa” unaocznili, ¿e œpiew i taniec mieszka w ich sercach w tej samej mierze. Trudno by³o oprzeæ siê dobrze prezentowanej muzycznej mozaice, od ballady „It’s Now or Never” Elvisa Presley’a, poprzez latynoski rock Santany, do tanga. Tu i ówdzie pojawia³y siê oryginalne figury tango, a przy bardziej nowoczesnych hitach ksiê¿ycowe œlizgi w stylu Michaela Jacksona. W tany ruszy³y te¿ dzieci bior¹ce udzia³ w jase³kach, które wed³ug harcermistrzyni Marii Bielskiej wielce prze¿ywaj¹ swoje wystêpy, podczas których ucz¹ siê i wychowuj¹ w polskiej tradycji, skrzêtnie siê do nich przygotowuj¹c, a zatem nale¿y im siê trochê beztroskiej, improwizowanej zabawy na parkiecie. Polskie szlagiery „Wspomnienie” Czes³awa Niemena i „Beata z Albatrosa” Janusza Laskowskiego malowa³y têskne wyrazy na twarzach. Byæ mo¿e przenosi³y tañcz¹cych duchem w rodzinny zak¹tek Polski, gdzie tuwimowsko „mimozami jesieñ siê zaczyna” lub w malownicz¹ krainê jezior i lasów Augustowa. Z niezwyk³¹ lekkoœci¹ i gracj¹ p³ynêli w tañcu pañstwo Barbara i Kazimierz W¹do³owscy, których córka-harcerka bra³a udzia³ w jase³kach. Wed³ug pary spotkanie op³atkowe i zabawa karnawa³owa nie k³óc¹ siê, bowiem obu przyœwieca idea przyjaŸni, pojednania, bliskoœci i pokoju. Spotkanie op³atkowe – pod prezesur¹ Antoniego Chroœcielewskiego ju¿ 47. z kolei – zachwyca³o przebiegiem od bo¿onarodzeniowej pe³nej powagi refleksji do relaksuj¹cej radoœci w formie zabawy. Obie o charakterze kulturotwórczym i inspiruj¹cym do odradzania siê.

u Prezes Domu Narodowego Antoni Chroœcielewski wita goœci.

u Skrzaty i zuchy z przejêciem prezentuj¹ jase³ka.

Katarzyna Buczkowska foto: autorka i Zygmunt Bielski

u Anielskie kolêdowanie.

www.kurierplus.com


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

www.kurierplus.com

3

Zosta³ rozstrzygniêty Kurierowy Konkurs Œwi¹teczny. Nasi Czytelnicy szukali bombek i og³oszeñ, które z nimi s¹siadowa³y. Zwyciêzcy wygrali bony w wysokoœci 50 dol. do sklepu Wizard na Greenpoincie. Oto nagrodzeni: M. Ostafin z Greenpointu Barbara Brzoska z Middle Village Irena Trzcionkowski z Manhattanu. Zwyciêzców prosimy o kontakt z redakcj¹ i odbiór bonów po wczeœniejszym umówienu siê. tel. (718) 389.3018

Instytut Jozefa Pi³sudskiego zaprasza 17 stycznia (wtorek) o godz. 18:00 na film dokumentalny pt.

„Gdzie Bóg rozumie po polsku” Scenariusz i re¿yseria Anna Ferens Czas trwania projekcji: 58 min. Wstêp wolny. "Gdzie Bóg rozumie po polsku" to opowieœæ o historii i dniu dzisiejszym polskiej emigracji w Brazylii, Argentynie i Urugwaju, gdzie istniej¹ najwiêksze skupiska Polonii w Ameryce Po³udniowej. Pierwsze grupy polskich emigrantów zaczê³y docieraæ tam w latach 80-90. XIX wieku, nastêpne w latach 20. i 30. XX w. Kolejna fala emigracji pojawi³a siê po II wojnie œwiatowej, a stanowili j¹ przede wszystkim polscy oficerowie oraz ¿o³nierze z armii gen. Andersa. Nigdy nie zapomnieli o swoich polskich korzeniach, kultywuj¹ ojczysty jêzyk, kulturê i tradycje.

Czytaj Kurier Plus w internecie

Anna Ferens – wybitna re¿yserka, scenarzystka filmowa i dziennikarka, autorka licznych reporta¿y telewizyjnych i filmów dokumentalnych. Od 2016 r. jest szefow¹ Redakcji Filmów Dokumentalnych Programu 1 TVP. Zas³ynê³a zrealizowanym wraz z Ew¹ Stankiewicz dokumentem „Trzech kumpli”, za który autorki otrzyma³y wiele nagród. W jej filmografii znajduj¹ siê miêdzy innymi takie tytu³y jak „Norwid. Œwiat³o i mrok”, „Ga³êzie pewnego drzewa”, „Odnaleziona droga”, „Czu³y dotyk”, „Gdzie rosn¹ poziomki” czy „Co mog¹ martwi jeñcy”. Adres Instytutu: 138 Greenpoint Ave., Brooklyn NY 11222 tel.: 212-505-9077, e-mail: office@pilsudski.org

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUS www.kurierplus.com NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski

Jan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski

informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50 a kwartalny $30. fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Œladami Boga Jan zobaczy³ podchodz¹cego ku niemu JeKS. RYSZARD KOPER zusa i r z e k ³ : WWW.RYSZARDKOPER.PL „Oto Baranek Bo¿y, który g³adzi grzech œwiata. To jest Ten, o którym powiedzia³em: „Po mnie przyjdzie M¹¿, który mnie przewy¿szy³ godnoœci¹, gdy¿ by³ wczeœniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie zna³em, ale przyszed³em chrzciæ wod¹ w tym celu, aby On siê objawi³ Izraelowi”. J 1, 29-31

M

arek Kamiñski, polski polarnik, podró¿nik, jako pierwszy zdoby³ oba bieguny Ziemi w ci¹gu jednego roku bez pomocy z zewn¹trz. Ponownie zdoby³ je w 2004 r. razem z niepe³nosprawnym Janem Mel¹. Na pytanie dziennikarza portalu wyborcza. pl: „Wiele lat temu powiedzia³ pan, ¿e na biegun zabra³ pan W³adcê pierœcieni. I najbardziej uto¿samia³ siê pan z Frodem. Minê³o 20 lat. Wci¹¿ pana ci¹gnie do tego Froda?”, odpowiedzia³: „Wci¹¿. Frodo by³ zagubiony, by³ narzêdziem. Ja te¿ siê czujê zagubiony. Nie wiem do koñca, po co ¿yjê, po co istnieje œwiat. Frodo nie by³ kreatorem, nie mówi³: ‘Jestem wielki, ruszam zbawiæ œwiat”. Ale zbawi³. Ja nie chcia³em podbijaæ biegunów, a tak siê z³o¿y³o, ¿e do nich doszed³em i zyska³em jak¹œ s³awê. Kiedyœ wydawa³o mi siê, ¿e podró¿e to zdobywanie œwiata, ¿e wyprawy to najwa¿niejsza rzecz, jak¹ mogê w ¿yciu robiæ. Te bieguny ca³kiem inaczej teraz dla mnie wygl¹daj¹. Przynios³y inne rzeczy, ni¿ mi siê wydawa³o. Zainspirowa³y innych ludzi, a dla mnie nic z nich nie zosta³o. Zapomnia³em o biegunach. Trudno jest nimi ¿yæ. Kiedy je zdobywa³em, to czu³em, ¿e to dla mnie wa¿ne, a teraz siê okazuje, ¿e niewiele z tego zosta³o”. A na pytanie: „Jak¹ ksi¹¿kê zabierze pan ze sob¹?”, odpowiedzia³: Bibliê. Mia³em tylko dylemat, czy wzi¹æ ca³¹, bo niektórzy mi radzili, ¿eby zabraæ tylko Nowy Testament i Psalmy. Ale biorê ca³¹”.

T

o w Biblii podró¿nik odnalaz³ œlady Boga, które odciskaj¹ siê g³êboko w sercu i duszy cz³owieka, ukazuj¹c nowe, nieznane perspektywy ludzkiego wêdrowania, które staje siê pielgrzymk¹, gdy naszemu podró¿owaniu towarzyszy pragnienie g³êbszego poznania Boga i spotkania Go. Bo¿a obecnoœæ, któr¹ odnajdujemy na kartach Biblii odciska œlady w konkretnych miejscach na ziemi. W swoich podró¿ach Marek Kamiñski po³¹czy³ te dwa szlaki w jedno. Biblijny i ten wyciœniêty rêk¹ Boga w rzeczywistoœci materialnej. We wspomnianym wywiadzie podró¿nik mówi: „Gdyby 20 lat temu, gdy wyrusza³em na biegun, ktoœ powiedzia³ mi, ¿e za 20 lat ruszê na wyprawê do Santiago de Compostela i nazwê j¹ Trzeci Biegun, tobym siê rozeœmia³. Pielgrzymka kojarzy³a mi siê z czymœ, co niewiele mo¿e wnieœæ w moje ¿ycie. A teraz jestem bli¿ej œwiêtego Jakuba. Potrzebowa³em 20 lat, ¿eby dojrzeæ do pielgrzymki”. Swoj¹ pielgrzymkê podró¿nik opisa³ w ksi¹¿ce Trzeci Biegun. Jest to opowieœæ

o poszukiwaniu w³asnej to¿samoœci, w³asnego duchowego bieguna, na szlaku, wokó³ którego rodzi³a siê to¿samoœæ Europy. O tej pielgrzymce podró¿nik mówi: „Tym razem to bêdzie dziwna podró¿, bo moje wszystkie poprzednie wyprawy mia³y cel geograficzny, materialny – biegun pó³nocny, przep³yniêcie Wis³y, pustynia, Atlantyk. A teraz cel jest podwójny. Wyruszê od grobu Immanuela Kanta, z Kaliningradu, czyli dawnego Królewca. Chcê dojœæ do Santiago de Compostela, katedry, grobu œwiêtego Jakuba. Ponad 4 tys. km, szeœæ krajów: Rosja, Polska, Niemcy, Belgia, Francja i Hiszpania. Wiêc niby to punkty na mapie, ale wa¿niejsza jest dla mnie symbolika tych miejsc i drogi pomiêdzy nimi. To podró¿ od bieguna rozumu do bieguna wiary. Camino to chyba najczêœciej uczêszczany szlak w Europie. Ludzie chodz¹ nim od ponad tysi¹ca lat. Goethe napisa³, ¿e nasz kontynent zlepi³ siê dziêki pielgrzymowaniu. Camino to oœ Europy, a skoro jest oœ, to s¹ te¿ bieguny. Idê wiêc do Santiago, ale celem jest droga, spotkania z ludŸmi. Jest to te¿ droga do Boga, bo mówi¹ o tym historie ludzi, którzy tamtêdy szli”.

M

arek Kamiñski w³¹czy³ siê tak¿e do projektu „Dekalog”, który jest artystyczn¹ form¹ powrotu do podstaw wiary i zasad cz³owieczeñstwa, zawartych w Dekalogu i Ewangelii. Artyœci z Polski i ze œwiata chc¹ przypomnieæ, ¿e Dekalog i Ewangelia to Ÿród³o ¿ycia i szczêœcia. Podró¿nik w ramach tego projektu wyrusza z kamiennymi tablicami przykazañ pob³ogos³awionymi przez Ojca œwiêtego w podró¿ po œwiecie do miejsc dotkniêtych szczególn¹ obecnoœci¹ Boga. Podró¿nik powiedzia³: „Spotkanie z papie¿em zmieni³o kierunek i cel mojej podró¿y. Od tej pory przemierzam œwiat œladami Boga”. Marek Kamiñski wraz z góralami zostawi³ na Giewoncie kamienne tablice z wyrytym na nich Dekalogiem, mówi¹c: „Bo to dla nas najwa¿niejsze regu³y, którymi powinniœmy siê kierowaæ”. Uda³ siê tak¿e z tymi tablicami na Górê Synaj, gdzie Moj¿esz otrzyma³ je z r¹k Boga. Na ziemi jest szczególne miejsce, tak wiele jest tam materialnych œladów Bo¿ej obecnoœci, ¿e nazywamy je Ziemi¹ Œwiêt¹. Papie¿ Pawe³ VI, œw. Jan Pawe³ II i inni nazywali Ziemiê Œwiêt¹ Pi¹t¹ Ewangeli¹, czyli uzupe³nieniem pozosta³ych czterech. Jaki obszar zajmuje Ziemia Œwiêta? OdpowiedŸ uzale¿niona jest od przyjêtego kryterium. Jeœli przyjmiemy kryterium Ewangelii, to termin „Ziemia Œwiêta” mo¿na by³oby odnieœæ do ziemi uœwiêconej obecnoœci¹ Jezusa, ziemia, któr¹ dotyka³y stopy Jezusa. W znaczeniu szerszym Ziemia Œwiêta mo¿e byæ rozumiana jako ziemia, na której mia³y miejsce wydarzenia opisane w Piœmie Œwiêtym. W ten sposób pojêciem tym by³yby objête tak¿e terytoria Grecji, Turcji, Egiptu, Libanu, Iraku, Iranu, a nawet Rzymu. Najczêœciej jednak pojêciem „Ziemia Œwiêta” okreœlamy terytoria znane z Biblii jako „ziemia obiecana”, które zosta³y zasiedlone przez 12 pokoleñ Izraela. Te ziemie znajduj¹ siê obecnie na terenie Izraela, Autonomii Palestyñskiej i Jordanii. Œw. Jan Pawe³ II przed swoj¹ Jubileuszow¹ pielgrzymk¹ do Ziemi œw. powiedzia³: „Po uroczystoœci ku czci Abrahama i po krótkiej, lecz pe³nej prze¿yæ, wizycie w Egipcie i na górze Synaj, moja jubileuszowa pielgrzymka

do miejsc œwiêtych zawiod³a mnie do Ziemi, która by³a œwiadkiem narodzin, ¿ycia, œmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa oraz pierwszych kroków Koœcio³a. Moje serce przepe³nia niewypowiedziana radoœæ i wdziêcznoœæ za ten Bo¿y dar, którego tak bardzo pragn¹³em”.

I

lekroæ wyruszam na pielgrzymkê do Ziemi Œwiêtej towarzyszy mi radoœæ, o której pisze œw. Jan Pawe³ II. Pielgrzymka do Ziemi Œwiêtej jest w swoim rodzaju jedyna i niepowtarzalna. Owocem tych pielgrzymek jest mój ostatni przewodnik biblijny po Ziemi Œwiêtej Œladami Boga, w którym czytamy: „Jest to pielgrzymka, która najg³êbiej zapada w duszê i serce. Powracaj¹c myœl¹ na szlaki pielgrzymkowe ci¹gle odnajdujemy coraz to nowe treœci, które ubogacaj¹ nasze ¿ycie wewnêtrzne i przybli¿aj¹ do Boga. Pielgrzymka prowadzi nas widzialnymi znakami historii naszego zbawienia, ale to nie one wyznaczaj¹ zasadniczy nurt naszego pielgrzymowania. Nawiedzane miejsca, droga mierzona kilometrami s¹ pomocne w pokonywaniu przestrzeni duchowych i zbli¿aniu siê do tego, co istotne. Gdy patrzê na pielgrzymów, którzy roni¹c ³zy wzruszenia z nabo¿n¹ czci¹ ca³uj¹ ska³ê Golgoty, po której sp³ywa³a krew naszego Zbawiciela, jestem pewien, ¿e s¹ na duchowej drodze, która prowadzi do spotkania ze zbawiaj¹cym Bogiem. Na szlakach duchowej pielgrzymki przechodzimy niejako obok dyskusji naukowych na temat dat i lokalizacji miejsc zwi¹zanych z wydarzeniami biblijnymi. S¹ one wa¿ne, ale dla nas w tym momencie wa¿niejsze jest stwierdzenie, „jak mówi tradycja”. Poniewa¿ tradycja ¿yw¹ pamiêci¹ uczniów Chrystusa i ¿arliw¹ mi³oœci¹ ich serc prowadzi nas do samych pocz¹tków, gdzie mo¿emy doœwiadczyæ obecnoœci Boga”. Swoj¹ radoœæ dzielê z nowojorskimi pielgrzymami, którzy 12 marca tego roku wyrusz¹ ze mn¹ do Ziemi Œwiêtej. 17 marca zatrzymamy siê w Betanii nad Jordanem, gdzie mia³a miejsce scena opisa-

na w Ewangelii na dzisiejsz¹ niedzielê. Œw. Jan Chrzciciel zobaczy³ przychodz¹cego Jezusa i powiedzia³ o Nim: „Oto Baranek Bo¿y, który g³adzi grzech œwiata”. Staniemy tam w wodach Jordanu, aby odnowiæ przyrzeczenia chrztu œwiêtego. Na nasze g³owy sp³ynie woda i oczyma wiary w wyj¹tkowy sposób ujrzymy Jezusa i Jana Chrzciciela. I tak Pi¹ta Ewangelia na sta³e wpisuje siê w pocz¹tek naszej drogi z Chrystusem, kiedy to na nasze g³owy sp³ynê³a woda chrztu œwiêtego i zosta³y wypowiedziane s³owa: Ja ciebie chrzczê w imiê Ojca i Syna i Ducha Œwiêtego.

Zapraszamy Katolicki Klub Dyskusyjny im.Œw. Jana Paw³a II zaprasza w niedzielê 22-go stycznia do uczestnictwa we Mszy œw. i klubowym spotkaniu op³atkowym. Mo¿na przynieœæ ulubion¹ potrawê, aby dziel¹c siê chlebem, dobrym s³owem i œpiewem kolêd radoœnie prze¿ywaæ obecnoœæ Jezusa poœród nas. SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Spotkanie o godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, miêdzy 1 Ave i Ave A. Dojazd metrem “6” do Astor Place lub metrem “F” do 2-ej Ave. inf. tel. 347 225 4860

Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life Œw. M. Kolbe zaprasza w sobotê, 14 stycznia do udzia³u w diecezjalnej Krucjacie w Obronie ¯ycia Poczêtego, która rozpocznie siê Msz¹ Œw. o 7:30 rano w koœciele St.Catherine of Genoa, 520 Linden Blvd, B'lyn N.Y. 11203; nastêpnie pod klinikê aborcyjn¹ uda siê Procesja Ró¿añcowa. info: brat Jan 718 389 7785


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

www.kurierplus.com

5

Spokój w Sejmie u Ryszard Petru i Grzegorz Schetyna. W œrodê zakoñczy³a siê okupacja sali plenarnych obrad Sejmu trwaj¹ca od 16 grudnia. Nowoczesna wycofa³a siê z tej rebelii, a PSL od pocz¹tku nie bra³ w niej udzia³u podobnie jak Kukiz „15”. PO zosta³a sama ze swoim nieprzejednaniem. Przed posiedzeniem Sejmu 11 stycznia pos³owie PO robili próby ponownej okupacji mównicy. W obawie przed kontynuacj¹ protestu marsza³ek Marek Kuchciñski zapowiedzia³ wezwanie na pomoc stra¿y marsza³kowskiej, gdyby pos³ów trzeba by³o si³¹ ich usuwaæ. Obrady otworzy³ w sali plenarnej i po uczeniu minut¹ ciszy zmar³ych w ostatnim czasie pos³ów zarz¹dzi³ przerwê do 25 stycznia. Tego samego dnia Senat przyj¹³ bud¿et bez poprawek. Marsza³ek Senatu b³yskawicznie odes³a³ ustawê do prezydenta do podpisu. Platformie pozosta³o tylko og³osiæ zwyciêstwo i ust¹piæ. Przewodnicz¹cy PO Grzegorz Schetyna oœwiadczy³, ¿e protest pos³ów opozycji odniós³ sukces. PiS przywróci³ stare zasa-

Agencyjki Smog w Polsce

Silne mrozy i brak wiatru sta³y siê powodem kumulacji zanieczyszczenia powietrza. W Warszawie, Krakowie, Katowicach, a przede wszystkim w Nowym S¹czu, normy zanieczyszczenia zosta³y przekroczone o kilkaset procent. Apelowano o pozostanie w domu osób starszych i dzieci. W kilku miastach przejazdy komunikacj¹ miejska by³y bezp³atne – wi¹za³o siê to z sugesti¹ dla kierowców, ¿eby nie korzystali z aut, których silniki dodatkowo zanieczyszcza³y powietrze.

Dziennikarze na starych zasadach

Marsza³ek Senatu Stanis³aw Karczewski – po próbie wprowadzenia nowych zasad pracy dziennikarzy w Sejmie, co sta³o siê zarzewiem konfliktu z opozycj¹, oœwiadczy³, ¿e wracaj¹ „stare” zasady obecnoœci mediów w parlamencie. Dziennikarze maj¹ wiêc w dalszym ci¹gu swobodny wstêp do Sejmu i Senatu.

Protest w Sejmie zakoñczony

Grzegorz Schetyna, szef Platformy Obywatelskiej, oœwiadczy³, ¿e w zwi¹zku z przywróceniem obecnoœci dziennikarzy w Sejmie, jego partia zawiesza protest. Marsza³ek Sejmu Marek Kuchciñski wznowi³ obrady og³aszaj¹c jednoczeœnie przerwê w posiedzeniu do 25 stycznia. Wobec parali¿uj¹cych obrady Sejmu i okupuj¹cych mównicê pos³ów maj¹ byæ zastosowane kary.

Amerykañscy ¿o³nierze w Polsce

Oko³o 300 amerykañskich ¿o³nierzy, którzy bêd¹ stacjonowali w naszym kraju wyl¹-

dy pracy dziennikarzy w Sejmie wycofuj¹c wszystkie ograniczenia, jakie chcia³ na³o¿yæ marsza³ek z nadania partii Jaros³awa Kaczyñskiego. Swoboda mediów gwarancj¹ demokracji! A dla zachowania pozorów zwyciêstwa lider PO zapowiedzia³ z³o¿enie wniosku o dymisjê marsza³ka Sejmu. Trwaj¹ca prawie miesi¹c awantura nie przynios³a korzyœci ani PO, ani. Nowoczesnej. Taktyka „opozycji totalnej”, jak¹ by³ wczeœniej zapowiedzia³ Schetyna, nie uda³a siê dziêki powœci¹gliwoœci PiS. Regulamin Sejmu pozwala³ bowiem wynieœæ okupuj¹cych pos³ów z sali obrad przez stra¿ marsza³kowsk¹. Jednak na to w³aœnie czekali opozycjoniœci, zamierzaj¹c sprowokowaæ awanturê, najlepiej z przelewem krwi. Posz³yby wtedy w œwiat obrazki telewizyjne, jak krwawy re¿im „faszystowski” t³umi demokracjê w Polsce. Przynios³oby to krajowi nie tylko z³e skutki propagandowe, ale tak¿e realne straty w Unii Europejskiej i mo¿e te¿ zmusi³o Waszyngton do reakcji. Ale zamiast tego nast¹pi³a kompromitacja Nowoczesnej i PO. W ostatni¹ œrodê zamkn¹³ siê pewien etap walki politycznej w Polsce. Aspiruj¹cy do przewodzenia ca³ej opozycji a w przysz³oœci do stanowiska premiera rz¹du – Ryszard Petru oœmieszy³ nie tylko siebie, ale równie¿ sprawê „obrony demokracji”. Podczas gdy koledzy pos³owie siedzieli w ciemnej i zimnej sejmowej sali obrad plenarnych – on sam wybra³ siê z kole¿ank¹ partyjn¹ do s³onecznej Portudowa³o w Poznaniu. Oficjalne uroczystoœci zwi¹zane z powitaniem amerykañskiej brygady odbêd¹ siê w sobotê w ¯aganiu. Wezm¹ w nich udzia³ premier Beata Szyd³o i minister Antoni Macierewicz (MON). Moskwa uzna³a, ¿e stacjonuj¹cy w Polsce amerykañscy ¿o³nierze s¹ zagro¿eniem dla Rosji, a ich obecnoœæ wp³ynie destabilizuj¹co na bezpieczeñstwo w regionie.

W³odarczyk sportowcem roku

Mistrzyni olimpijska w rzucie m³otem z Rio de Janeiro Anita W³odarczyk, w 82 plebiscycie Przegl¹du Sportowego i Telewizji Polskiej uznana zosta³a za sportowca roku 2016. Drugie miejsce zaj¹³ pi³karz Robert Lewandowski, a trzecie Piotr Ma³achowski, mistrz olimpijski w rzucie dyskiem.

Po¿egnalne przemówienie Obamy

Ustêpuj¹cy prezydent Barack Obama wyg³osi³ ostatnie oficjalne przemówienie. Dziêkowa³ Amerykanom za osiem lat wspó³pracy. Prosi³, ¿eby nadal mocno wierzyli w przys³owiowe ju¿ „tak, mo¿emy”. Niech Bóg b³ogos³awi Was i Amerykê – zakoñczy³.

galii na Sylwestra. Z czego p³ynie wniosek, ¿e demokracja jednak nie by³a ciê¿ko zagro¿ona. Kole¿anka partyjna jest po rozwodzie, ale Petru ma ¿onê, na któr¹ przepisa³ swój maj¹tek, by nie musieæ t³umaczyæ ile wynosi i sk¹d go ma. Mimo to zdradzi³ ¿onê na oczach ca³ej Polski. Wykaza³ lekkomyœlnoœæ, która wyklucza go z kandydatów do kierowania nie tylko rz¹dem, ale nawet Nowoczesn¹. Z kolei kolega z protestu sejmowego, Grzegorz Schetyna wybra³ siê na narty do Austrii, podczas gdy pos³owie PO dzielnie siedzieli na Wiejskiej. Jednak stawkê przebi³ Mateusz Kijowski, lider Komitetu Obrony Demokracji. W najgorêtszych dniach okaza³o siê, ¿e jako lider KOD-u wyp³aci³ swojej firmie 120 tysiêcy z³otych za us³ugi informatyczne. Niektóre faktury by³y wystawione za prace wykonane woluntarystycznie, przez kogoœ innego. Jest to dobitna ilustracja tezy, któr¹ prezentuje PiS, ¿e wcale nie chodzi o demokracjê, ale o obronê interesów. Czy wiêc Kijowski mo¿e byæ przywódc¹ obroñców demokracji? W KOD nied³ugo odbêd¹ siê wybory wewnêtrzne, co zapowiada wiele tygodni k³ótni i w¹tpliwe, ¿eby Kijowski je wygra³. A jeœli jednak wygra, tym lepiej dla rz¹du PiS. Z takim przeciwnikiem walka jest ³atwiejsza. Najwiêkszym wygranym w starciu o blokadê Sejmu okaza³ siê Jaros³aw Kaczyñski. Podzieli³ opozycjê wykorzystuj¹c niezgodê miêdzy Nowoczesn¹ i Platform¹ Obywatelsk¹ – obie partie oœmieszy³, a przede wszystkim uzyska³ bud¿et pañ-

stwa, jaki chcia³. Ju¿ nie mówi¹c o tym, ¿e przetrzyma³ walkê z Uni¹ Europejsk¹ o Trybuna³ Konstytucyjny. Po zakoñczeniu kadencji prezesa Andrzeja Rzepliñskiego na czele TK stanê³a wysuniêta przez PiS Julia Przy³êbska, któr¹ uzna³a wiêkszoœæ sêdziów TK mianowanych przez Platformê Obywatelsk¹. Wed³ug oceny politologa profesora Norberta Maliszewskiego najpierw b³¹d pope³ni³ Ryszard Petru, chcia³ przejœæ do ofensywy ale usiad³ sam do negocjacji z Kaczyñskim. A jedyny sens rozmowy opozycji z parti¹ rz¹dz¹c¹ jest wtedy, gdy rozmawia zjednoczona opozycja. Natomiast Schetyna ustawi³ siê na pozycjach totalnie antypisowskich, podczas gdy Nowoczesna przesta³a okupowaæ Sejm. Miêdzy Petru a Schetyn¹ rozgorza³ spór, kto ma byæ szefem zjednoczonej opozycji. Kaczyñski ma przeciwko sobie podzielonych przeciwników. To ma ogromne znaczenie na lata, jedyn¹ szansê przejêcia w³adzy daje wspólne dzia³anie przeciwko PiS. Tymczasem Kaczyñski zostawi pole PO i Nowoczesnej, ¿eby siê nawzajem os³abi³y. Te partie mia³y trzy tygodnie, ¿eby opracowaæ wspólny plan protestu, a zajmowa³y siê walk¹ o przywódcê. A prezes PiS sprytnie to wykorzysta³. Platformie Obywatelskiej i. Nowoczesnej nie uda³a siê próba si³owego obalenia w³adzy przez sprowokowanie masowych rozruchów w „obronie demokracji” przez blokadê Sejmu. Jednak walka dalej bêdzie trwaæ. Jan Ro¿y³³o

188 Eckford Street, Brooklyn, NY Tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne. PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY

v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI

Clinton odchodzi z polityki

Pokonana w wyborach prezydenckich Hillary Clinton zapowiedzia³a, ¿e nie bêdzie ju¿ kandydowa³a do ¿adnych w³adz. Ma zamiar zaj¹æ siê pomoc¹ dzieciom i rodzinom. WypowiedŸ w tej sprawie by³a reakcj¹ na artyku³, w którym snuto domys³y, ¿e mo¿e ona startowaæ w wyborach na stanowisko burmistrza Nowego Jorku.

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com

MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

6

D³ug i smog

Podczas tocz¹cej siê w Sejmie walki o w³adzê i podczas wojny polsko-polskiej znikaj¹ z pola widzenia elementarne kwestie dotycz¹ce wszystkich Polaków. Pierwsz¹ spraw¹ jest gigantyczny d³ug, który sp³acaæ bêd¹ nastêpne pokolenia, drug¹ potworne zatrucie powietrza, które nie pozostanie bez wp³ywu na zdrowie obecnego i nastêpnych pokoleñ. Odnoszê wra¿enie, ¿e oba te problemy s¹ bagatelizowane przez wszystkie strony politycznych sporów, poza ugrupowaniem Kukiz’15. Ale i ono nie bije na alarm dostatecznie mocno. W miniony wtorek polski d³ug publiczny przekroczy³ kwotê biliona z³otych. Tak jest – biliona! Oznacza to praktycznie, ¿e ka¿dy Polak bêdzie mia³ do sp³acenia 25 tysiêcy z³otych. D³ug ten rós³ w zastraszaj¹cym tempie za rz¹dów koalicji PO-PSL i roœnie dalej, choæ w tempie nieco mniejszym, jeœli wierzyæ mediom propisowskim. Na nic siê zdaje elekroniczna tablica ustawiona przez profesora Leszka Balcerowicza w centrum Warszawy, przy skrzy¿owaniu Marsza³kowskiej i Alei Jerozolimskich. Widz¹ j¹ codziennie dziesi¹tki tysiêcy przechodniów, widz¹ j¹ tak¿e politycy wszystkich opcji. I co? I nic! Cyfry nieustaj¹co skacz¹, pokazuj¹c coraz to wiêksz¹ sumê. Partia rz¹dz¹ca i sam rz¹d jakoœ nie odnosz¹ siê bezpoœrdnio do tej kwestii, zapewniaj¹c, ¿e sprawy finansowe s¹ pod konrol¹. Ostatnio zosta³ w ekspresowym tempie uchwalony bud¿et na rok obecny, nie wiadomo jednak, czy w jakiœ sposób odnosi siê on do d³ugu publicznego. W tej sytuacji uzasadnione jest pytanie, czy rzeczywiœcie jest tak, ¿e wszystkie rz¹dowe dofinansowywania spo³eczeñstwa, bardzo przecie¿ oczekiwane i chwalebne, bêd¹ pokryte z tego w³aœnie bud¿etu? Bo skoro ten d³ug publiczny stale roœnie i roœnie, to w koñcu trzeba zapytaæ, na co on w³aœciwie idzie? Jego wysokoœæ mo¿na sprawdzaæ na Internecie na liczniku przygotowanym przez Forum Obywatelskiego Rozwoju wspomnianego Leszka Balcerowicza. Oczywiœcie, zdajê sobie sprawê z tego, ¿e ten finansista i dawny szef Unii Wolnoœci jest stron¹ w obecnych sporach politycznych, ale jednoczeœnie wiem, ¿e podawane przez niego sumy szybko mo¿na skonfrontowaæ z niezale¿nymi od niego Ÿród³ami informacyjnymi. Przypomnieæ te¿ trzeba, ¿e wysokoœci d³ugu ukazuj¹cego siê na owej tablicy w centrum Warszawy i na owym liczniku jakoœ nikt nie kwestionuje. Czy¿by zatem w³adze nie widzia³y ¿adnego wi¹¿acego siê z nim zagro¿enia? I jeszcze jedno pytanie: jak ten d³ug ma siê do Projektu Krajowego Brutto (PKB)? Bo jeœli on roœnie szybciej, to sytuacja zaczyna byæ prawdziwie groŸna. Rz¹d powinien jak najszybciej przedstawiæ program zaradzenia temu stanowi rzeczy. Dotychczasowe oskar¿enia poprzednich w³adz, a zw³aszcza ekipy DonaldaTuska, nic nie zmieni¹ w tej sprawie. Przecie¿ walcz¹cy osiem lat o w³adzê PiS dobrze wiedzia³, jaka przy-

www.kurierplus.com

Tydzieñ na kolanie

padnie mu scheda w tej dziedzinie, bo wysokoœæ d³ugu publiczego nie by³a tajemnic¹. £atwo zatem mo¿na by³o obliczyæ, ¿e przez ostatnie 16 lat d³ug ten zamiast siê zmiejszaæ, potroi³ siê. £atwo te¿ mo¿na by³o przeprowadziæ badania nad skutkami smogu cyklicznie unosz¹cego siê nad polskimi miastami i zanieczyszczenia powietrza w ca³ym kraju. W tym wypadku te¿ mo¿na zrzuciæ odpowiedzialnoœæ za to na poprzedni¹ ekipê, ale nic pozytywnego z tego nie wyniknie. O zawiesinie spowijaj¹cej Kraków, Opole i miasta Górnego Œl¹ska wiadomo od lat. Ostatnio smogi zaczê³y pojawiaæ siê tak¿e nad niby to przewiewn¹ Warszaw¹. Jedyn¹ reakcj¹ w³adz miasta by³y apele, ¿eby nie wychodziæ z domu i zezwolenie na darmowe korzystanie z komunikacji miejskiej, co jest rozwi¹zaniem – powiedzmy delikatnie – tyle¿ doraŸnym co infantylnym. Jak by tego by³o ma³o, smogi pojawiaj¹ siê tak¿e w miejscowoœciach kuracyjnych takich jak Zakopane i Rabka. Okaza³o siê równie¿, za zatrute jest ¿ywiczne powietrze zag³êbia przeciwgruŸliczego, jakim by³ jeszcze do niedawna Otwock i Œródborów. Ostatnie badania wykaza³y, ¿e Polska jest – obok Bu³garii – najbardziej zatrutym krajem w Europie i jednym z najbardziej zatrutych na œwiecie. Warszawa przebi³a ostatnio pod tym wzglêdem Pekin i miasta chiñskie. Od lat siê mówi, ¿e jedn¹ z przyczyn zatrucia powietrza w sezonie zimowym s¹ piece wêglowe, w których rodacy pal¹ niemal wszystko. Dla oszczêdnoœci pal¹ te¿ wêglem najni¿szej jakoœci. Z tych samych powodów pal¹ nim wielkie piece hutnicze i elekrociep³ownie. Zarówno w sezonie zimowym, jak i letnim daj¹ siê we znaki spaliny i truj¹ce wyziewy z zak³adów przemys³owych. Owszem, Unia Europejska wymog³a na Polsce korzystne rozwi¹zania w tej mierze, choæby w postaci najnowszych filtrów, ale to wci¹¿ nie wystarcza. Potrzebna jest przede wszystkim zmiana paliw na bezo³owiowe oraz powszechna wymiana pieców wêglowych na nietruj¹ce, albo na kaloryfery. Na to niestety wci¹¿ nie ma pieniêdzy. Skutki tego odczuwaj¹ przede wszystkim miasta, w których wci¹¿ dominuje stara zabudowa, ze starymi piecami. Problem ten by³ i jest bagatelizowany przez kolejne w³adze, czekaj¹ce po prostu na wiatry, które rozwiej¹ spaliny i smogi. Tylko gdzie je przenios¹? Rzecz jasna, ¿e poza miasta, nad wsie, pola uprawne, sady i ogrody warzywne. One te¿ s¹ coraz bardziej zatrute, nie mówi¹c ju¿ o lasach. Badania wykazuj¹, ¿e py³ zawieszony w powietrzu wnikany do p³uc, powoduje podra¿nienia skóry i stany zapalne. Mo¿e tak¿e przedostawaæ siê do krwiobiegu i powodowaæ choroby uk³adu oddechowego i schorzenia kardiologiczne. Py³ mo¿e powodowaæ równie¿ uszkodzenia w¹troby, œledziony, mózgu i organów rozrodczych. Czy nie s¹ to wystarczaj¹ce argumenty, by Sejm, który ma wznowiæ obrady za dwa tygodnie, zaj¹³ siê t¹ spraw¹ w³aœnie a nie przepychankami proceduralnymi?

Eryk Promieñski

Wtorek Lektura œw. Josemarii Escrivy jest bardzo wa¿na dla osób wierz¹cych, ale i ci, co nie wierz¹ albo maj¹ w¹tpliwoœci, te¿ mog¹ coœ z niej wyciagn¹æ. „Droga” to wielka opowieœæ o szukaniu sensu ¿ycia, tak¿e w ¿mudnej codziennoœci tam, gdzie rzuci³o nas ¿ycie czy nasze ludzkie wybory: 817. „Wielka” œwiêtoœæ polega na codziennym wykonywaniu „drobnych obowi¹zków”. 820. Nie s¹dŸ wed³ug ma³oœci pocz¹tków; kiedyœ zwrócono mi uwagê, ¿e nie ma ró¿nicy miêdzy nasionami, z których wyrosn¹ jednoroczne roœliny albo stuletnie drzewa. 822. Powiadasz mi: gdy nadarzy siê okazja dokonania czegoœ wielkiego... wtedy! – Wtedy? Usi³ujesz na serio wmówiæ mi, ¿e potrafisz zwyciê¿yæ na nadprzyrodzonej Olimpiadzie bez codziennego przygotowania, bez treningu? Codzienne wykuwanie uwa¿noœci, mi³oœci do tego œwiata i mijanych ludzi. Walka z chaosem i odci¹gaczami uwagi, które s¹ po to, aby nas zamuliæ, zmyliæ i zagubiæ. Ochrona oczu i uszu przed paskudztwem wspó³czesnego œwiata. W drobnostkach dnia codziennego wykuwa siê nasza Wiecznoœæ. Jak pisze Escriva („Droga”, punkt 819): „Poniewa¿ by³eœ in pauca fidelis – wierny w drobnych sprawach – wejdŸ do radoœci twego Pana. S¹ to s³owa Chrystusa – in pauca fidelis. Czy bêdziesz jeszcze pogardza³ tymi drobnymi sprawami, wiêdz¹c, ¿e ci, którzy je doceniaj¹, wejd¹ do chwa³y niebieskiej?” Czy bêdziesz?

Czwartek Zadyma wokó³ rosyjskich zwi¹zków obecnego prezydenta-elekta Trumpa na ca³ego. Pojawi³y siê doniesienia, ¿e Rosjanie maj¹ kompromituj¹ce materia³y na Super Donalda, dlatego zawsze bêdzie popiera³ Putina. Nawet w rzeczach najmniejszych. Pojawi³y siê w mediach rzekome doniesienia wywiadowcze, które za chwilê okaza³y siê kup¹ bredni. Z kolei ludzie zwi¹zani ze s³u¿bami mrugaj¹ oczkami, ¿e s¹ jakieœ kwity na powa¿niejsze sprawy. Trump wkurzony na CIA/FBI zapowiada, ¿e siê za szpionów weŸmie za puszczanie do mediów informacji. Media kompromituj¹ siê, trac¹c resztki wiarygodnoœci... chaos, zamieszanie, w którym nie wiadomo, co jest prawd¹ a co tzw. fake news. Ale byæ mo¿e o to chodzi... Moskwie. Niewa¿ne bowiem czy papiery na Trumpa s¹, czy nie. Teraz realizuje siê ich ulubiony scenariusz: sianie chaosu na szczytach w³adzy jedynego supermocarstwa. Bo Sowieci i ich nastêpcy w prostej linii – Rosjanie od lat 40. œwietnie czuj¹ siê w akcjach dezinformacji, s³u¿¹cych os³abieniu rywali bez jednego wystrza³u. Nie ma zapewne wa¿niejszej ksi¹¿ki dla naszej wiedzy o celach i metodach dzia³ania s³u¿b sowieckich i rosyjskich jak praca Anatolija Golicyna „Nowe k³amstwa w miejsce starych”. Ukaza³a siê w USA w niewielkim nak³adzie w 1984 r., staj¹c siê przedmiotem analiz wszystkich s³u¿b specjalnych. Chodzi³o bowiem o wiedzê insajdera – Golicyn zanim uciek³ na Zachód, wykuwa³ regu³y sowieckiej akcji dezinformacji – o sposobach dzia³ania ZSRS. Ksi¹¿ka zosta³a przet³umaczona na jêzyk polski i wydana w ramach Biblioteczki S³u¿by Kontrwywiadu Wojskowego, której szefem by³ wówczas Antoni Macierewicz. Ile¿ by³o pukania w czó³ko, ¿e antyrosyjska obsesja, ¿e czasy siê zmieni³y... Po niemal dekadzie, widaæ jak potrzebna to publikacja, w internecie mo¿na znaleŸæ wersjê w pdf.

Tutaj trochê ze wstêpu do polskiego wydania piórem Antoniego Macierewicza. „Wiêkszoœæ odrzuca tezy Golicyna, mniejszoœæ podzielaj¹c je wskazuje na to, ¿e jak ma³o które zosta³y one zweryfikowane przez bieg wydarzeñ. Golicyn pisa³ swoj¹ ksi¹¿kê przez kilkanaœcie lat i kiedy wyda³ j¹ w 1984 r. skoncentrowa³ siê wokó³ kilku tez: po pierwsze wskazywa³ na fakt, i¿ celem systemu sowieckiego jest panowanie nad œwiatem i temu podporz¹dkowane s¹ wszystkie dzia³ania. Po drugie przypomina³, ¿e najwa¿niejszym sowieckim i rosyjskim narzêdziem oddzia³ywania na Zachód jest systematyczna dezinformacja, której celem jest wprowadzenie w b³¹d spo³eczeñstw i rz¹dów zachodnich tak, by zrealizowaæ cel strategiczny. Po trzecie podkreœla³, i¿ Zachód nie rozumie natury systemu sowieckiego i zamiast analizowaæ jego rzeczywiste dzia³ania komentuje podrzucane treœci dezinformacyjne. Zachód bowiem wierzy w ewolucjê, przemiany itd. systemu sowieckiego, podczas gdy ten bez wzglêdu na oficjaln¹ nazwê pañstwa i tytu³y sprawuj¹cych w³adzê od czasu rewolucji sowieckiej nie ulega zasadniczym zmianom a jedynie doskonali swoje metody podboju œwiata. Do takich metod nale¿a³o wykreowanie w latach 50. opinii o konflikcie chiñsko-sowieckim a tak¿e stworzenie ca³ego systemu ruchów dysydenckich. O ile operacja pierwsza s³u¿yæ mia³a dezinformacji geopolitycznej i zmierza³a do zmiany koncentracji si³ strategicznych Zachodu to operacja druga, nie mniej groŸna – mia³a na celu przygotowanie teatru do zasadniczego uderzenia. Tezy te w roku 1984, gdy ksi¹¿ka siê ukaza³a, mog³y zdumiewaæ i prowokowaæ do kpin. Dziœ nawet najbardziej zagorzali zwolennicy pierestrojki itp. musz¹ przyznaæ, ¿e to Golicyn mia³ racjê. Tak g³êboko analizowany i warunkuj¹cy œwiatow¹ geopolitykê konflikt chiñsko-sowiecki zosta³ zast¹piony oczywistym ju¿ sojuszem strategicznym, który poszerzony o Iran tworzy dziœ najbardziej niebezpieczny sojusz ofensywny œwiata. Podobnie sta³o siê z pierestrojk¹ na obszarze europejskich pañstw dawnego imperium sowieckiego. Wyzwolone spod bezpoœredniej okupacji sowieckiej, przyjête do NATO i UE pozostaj¹ pod dominuj¹cym wp³ywem dawnego okupanta. Nie ma w¹tpliwoœci, ¿e sta³o siê tak w³aœnie dlatego, ¿e Rosji sowieckiej uda³o siê w latach 60-tych i póŸniej zast¹piæ autentyczn¹ opozycjê niepodleg³oœciow¹ ruchami dysydenckimi, których celem by³a nie niepodleg³oœæ lecz socjalizm z ludzk¹ twarz¹. (...) Przyk³ad polskich s³u¿b specjalnych a zw³aszcza WSI, które do 2006 r. kierowane by³y przez kadry ukszta³towane przez GRU, mówi sam za siebie. A przecie¿ Polska to kraj o najsilniejszych d¹¿eniach niepodleg³oœciowych na tym obszarze! Jak trudna wiêc jest sytuacja gdzie indziej. Golicyn w 1984 r. dziêki precyzyjnej analizie przewidzia³ powstanie rz¹du grubej kreski Tadeusza Mazowieckiego, porozumienie rosyjsko-niemieckie, powrót sojuszu chiñsko-rosyjsko-irañskiego. Ju¿ chocia¿by z tego powodu ksi¹¿ka ta powinna staæ siê obowi¹zkowym podrêcznikiem polskich s³u¿b specjalnych. Stworzenie nowych s³u¿b wojskowych a zw³aszcza SKW, po likwidacji WSI, otwar³o drogê do nowego systemu kszta³towania kadr uniezale¿nionych wreszcie od wp³ywów sowieckich”. To dla tych wszystkich, którzy dalej twierdz¹, ¿e ¿yjemy w œwiecie, w którym „skoñczy³a siê Historia”...

Jeremi Zaborowski


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

www.kurierplus.com

7

10 milionów za „metrowpadkê“

Do tragicznego zdarzenia dosz³o w nowojorskiej stacji metra Union Square. W momencie, gdy pasa¿erowie wysiadali z poci¹gu. Okolicznoœci wypadku nie s¹ do koñca jasne, ale pewnym jest, ¿e podczas wysiadania z poci¹gu jeden z pasa¿erów tu¿ przed sam¹ krawêdzi¹ peronu niespodziewanie wpad³ w przerwê pomiêdzy platform¹ a wagonem. Próbowa³ natychmiast siê stamt¹d wydostaæ, ale niestety, nie zd¹¿y³ i mimo podjêtych prób i nerwowej szamotaniny, zosta³ wielokrotnie przymia¿d¿ony przez próbuj¹ce siê wysun¹æ mechaniczne wyd³u¿enie platformy peronu. Paradoksalnie, podstawowym za³o¿eniem wprowadzenia systemu by³o zwiêkszenie bezpieczeñstwa pasa¿erów metra poprzez zapewnienie automatycznego mechanizmu wysuwaj¹cego siê z platformy peronu w celu zas³onienia i zabezpieczenia przerwy pomiêdzy poci¹giem a peronem. Podczas w³aœciwego dzia³ania, system uruchamia siê jeszcze przed otwarciem drzwi wagonów, jednak¿e w tym jak¿e niefortunnym przypadku nie zadzia³a³ lub uruchomi³ siê zbyt póŸno. Zapis z urz¹dzenia wykaza³, ¿e poszkodowany zosta³ uderzony sto szeœædziesi¹t siedem razy. Poszkodowany zosta³ uratowany przez innego pasa¿era, który przypadkowo by³ zaznajomiony z funkcjonowaniem tego systemu i wy³¹czy³ go blokuj¹c odpowiedzialne za ruch platformy cylindry pneumatyczne. Mo¿na sobie wyobraziæ jak powa¿nie zosta³o poturbowane cia³o poszkodowanego, dozna³ on ciê¿kich obra¿eñ brzucha, pleców, ¿eber, biodra, miednicy oraz œledziony. Po trzynastu dniach pobytu opuœci³ szpital i rozpocz¹³ rehabilitacjê. Poszkodowany pozwa³ miasto Nowy Jork i miejsk¹ korporacjê przewozow¹ o odszkodowanie za ból i cierpienie oraz straty ekonomiczne, twierdz¹c, ¿e pozwani stworzyli

niebezpieczeñstwo dla pasa¿erów oraz nie dochowali nale¿ytej starannoœci przy operowaniu urz¹dzenia, co ³¹cznie przyczyni³o siê do jego wypadku. W zwi¹zku z tym, ¿e pozwane zosta³o miasto, poszkodowany musia³ w ci¹gu 90 dni z³o¿yæ skargê do w³adz miasta. W przeciwnym razie, jego roszczenie uleg³oby przedawnieniu. Tak, dlatego te¿, tak wa¿ne jest szybkie dzia³anie zaraz po wypadku. Zgodnie z obowi¹zuj¹c¹ procedur¹, poszkodowany, ju¿ na samym pocz¹tku zosta³ przes³uchany przez prawników miejskich. Ponowne, tym razem kilkudniowe przes³uchanie mia³o miejsce po z³o¿eniu pozwu cywilnego w s¹dzie. Faza rozpoznawcza trwa³a w nieskoñczonoœæ. Prawnicy miejscy robili praktycznie wszystko, aby mo¿liwie d³ugo przeci¹gaæ ca³e postêpowanie. Poszkodowany wskaza³, ¿e do wypadku nie dosz³oby gdyby system by³ wyposa¿ony w czujniki ruchu, które spowodowa³yby zatrzymanie wysuwanie w momencie zblokowania przez inny obiekt. Ponadto, zwróci³ uwagê na nadmiern¹ si³ê wysuwaj¹cego siê przed³u¿enia platformy. Wskaza³ tak¿e, ¿e korporacja miejska dok³adnie wiedzia³a o tym, ¿e system jest niebezpieczny, bowiem kilka lat wczeœniej dosz³o do innego tragicznego w skutkach zdarzenia, w którym urz¹dzenie zmia¿d¿y³o nogi innemu pasa¿erowi. Ekspert in¿ynier poszkodowanego stwierdzi³, ¿e system by³by znacznie bezpieczniejszy gdyby zosta³ zast¹piony trwa³ym przed³u¿eniem platformy, co zmniejszy³oby przerwê o piêæ cali i zapobieg³o przysz³ym incydentom. Z kolei ekspert zatrudniony przez miasto wskaza³, ¿e takie rozszerzenie platformy uniemo¿liwi³oby przejazd pewnym typom

szerszym poci¹gów, przyk³adowo tym wykorzystywanych do przewozu odpadów. Prawnicy miasta przyznali, ¿e po wypadku zainstalowano wy³¹cznik awaryjny urz¹dzenia, jednoczeœnie zaznaczaj¹c, ¿e ca³kowita jego dezaktywizacja wci¹¿ wymaga obs³ugi fachowców. Pozwani utrzymywali, ¿e poszkodowany uleg³ wypadkowi wy³¹cznie w wyniku w³asnej nieuwagi. Twierdzili, ¿e w momencie zdarzenia, poszkodowany by³ nietrzeŸwy. Miasto zaoferowa³o poszkodowanemu ugodê w wysokoœci $750,000. Poszkodowany j¹ odrzuci³ i sprawa trafi³a na proces, podczas którego poszkodowany wskaza³, ¿e w wyniku wypadku straci³ 60% krwi, dozna³ przemieszczonego z³amania miednicy, z³amañ ¿eber i krêgów w dolnym odcinku krêgos³upa. Podniós³, ¿e utrzymuje siê u niego zespó³ stresu pourazowego, tym samym musi regularnie korzystaæ z pomocy psychoterapeuty. Wskaza³ równie¿, ¿e w wyniku wypadku nie móg³ wróciæ do pracy przez pra-

wie piêæ miesiêcy. Ortopeda zatrudniony przez pozwanych twierdzi³, ¿e wszystkie pêkniêcia wskazane przez poszkodowanego zros³y siê naturalnie, a poszkodowany ma pe³en zakres ruchu w koñczynach. Ekspert psychiatra pozwanych by³ przekonany, ¿e poszkodowany jest stabilny i ca³kowicie zdrowy psychicznie. Proces trwa³ piêtnaœcie dni, po czym, o wszystkim mieli zadecydowaæ ³awnicy, którzy po zaledwie godzinnej obradzie uznali, ¿e miasto by³o odpowiedzialne za wypadek. Co ciekawe, orzekli, i¿ poszkodowany równie¿ przyczyni³ siê do upadku, ale to nie by³o przyczyn¹ doznania przez niego obra¿eñ cia³a. £awnicy przyznali poszkodowanemu prawie $350,000 odszkodowania za poniesione koszty medyczne $3,000,000 za doznany ból i cierpienie oraz $7,000,000 za ból i cierpienie, których dozna przez nastêpne trzydzieœci jeden lat. m

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212-514-5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami spraw-

dziæ status swojej sprawy s¹dowej (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.

Czas dla siebie Nie ma chyba wiêkszego marzenia ni¿ posiadanie nieograniczoneJAN LATUS go czasu wolnego. Przyjazd do Polski na emeryturê da Wam czas wolny w obfitoœci. Bêdziecie mieli tyle czasu dla siebie, ¿e a¿ Wam to bokiem wyjdzie. Nadmiar wolnego czasu wydaje siê jednak, dopóki siê tego nie doœwiadczy, problemem nieco wydumanym, jak ten, ¿e pieni¹dze szczêœcia nie daj¹ oraz ¿e osoby, które wygra³y fortunê na loterii, popadaj¹ w koñcu w depresjê. Nie wierzymy w te problemy, dlatego chcielibyœmy na w³asnej skórze siê przekonaæ – i na loterii wygraæ. Podobnie z wolnym czasem – dajcie mi go, to wtedy bêdê siê martwiæ, co pocz¹æ z nadmiarem. W Stanach tylko siê pracuje, nie ma wiêc czasu na korzystanie z przyjemnoœci ¿ycia. Pozostaj¹ weekendy ale te przecie¿ s¹ zajête: trzeba wreszcie zaj¹æ siê dzieæmi i skosiæ trawnik. Jedyn¹ rozrywk¹ w tygodniu bywa weekendowe barbecue z przyjació³mi. To na prowincji. A w Nowym Jorku? Zamiast na autostradzie, spêdza siê codziennie godziny w metrze. Bierze siê kolejne prace, aby tylko siê utrzymaæ. Znowu – dla siebie i bliskich ma siê tylko kilka godzin w tygodniu. W przypadku Nowego Jorku boli to tym bardziej, ¿e jest tu tyle mo¿liwoœci spêdzenia czasu,

wydania pieniêdzy, zabawienia siê. Có¿ z tego – nie ma czasu, pieniêdzy, si³. Za to na emeryturze… jednak nie w Ameryce. Ma³o kto bêdzie mia³ emeryturê na tyle wysok¹, aby wreszcie pou¿ywaæ sobie w tym coraz dro¿szym mieœcie. Jeœli ktoœ ma niez³¹ emeryturê, ubezpieczenie medyczne i niedrogie w utrzymaniu mieszkanie, mo¿e sobie przynajmniej spacerowaæ po Moœcie Brooklyñskim, jeŸdziæ na pikniki i pla¿ê, korzystaæ z darmowych dni w muzeach, eksperymentowaæ w kuchni lub chodziæ do tanich knajpek etnicznych. Z braku œrodków, a mo¿e z braku wyobraŸni i odwagi, wielu idzie jednak po tym samym, bezmyœlnym tropie: w Polsce taniej wiêc na emeryturê zamieszkam tam. Przynajmniej bêdê mieæ du¿o czasu dla siebie. Wreszcie przeczytam zaleg³e ksi¹¿ki, bêdê sobie chodzi³ do parku i zbiera³ kasztany, siedzia³ w kawiarniach, uczêszcza³ do teatru i galerii. Moje ¿ycie zwolni, ja zaœ odzyskam wewnêtrzny spokój i poczucie sensu istnienia. Spieszê donieœæ, ¿e w Polsce faktycznie ¿yje siê wolniej i ma siê baardzo du¿o czasu. Czasu nie maj¹ studenci dorabiaj¹cy sobie na boku oraz pracownicy korporacji, ¿y³owani codziennie do godzin wieczornych. Obiecujê jednak, ¿e nikt z nas do korporacji nie zostanie przyjêty, nikt te¿ nie ma w planach po powrocie do Polski rozpoczêcia studiów na prawie lub ekonomii i ¿eby siê utrzymaæ, podjêcia pracy przy rozwo¿eniu pizzy lub w butiku z bielizn¹ w galerii handlowej.

Wracamy do Polski na wczesn¹ i d³ug¹, niekoñcz¹c¹ siê emeryturê, gdy¿ ludzie ¿yj¹ coraz d³u¿ej. Jedziemy tam odpocz¹æ po latach znoju zagranic¹, dojœæ do siebie, uspokoiæ siê, spêdziæ czas na wa¿nych zajêciach, jak kopanie ogródka, pieczenie ciasta, odnawianie przyjaŸni, modlitwa. W koñcu, zamierzamy tam umrzeæ i daæ siê pochowaæ na jakimœ piêknym, starym cmentarzu. Szczególnie du¿o czasu mieæ bêdziemy od listopada do marca, gdy¿ nie ma po co wtedy wychodziæ z domu. Poniewa¿ dzieñ jest krótki, bêdziemy d³ugo spaæ, a¿ wyjdzie coœ w rodzaju s³oñca. W³¹czymy radio, gdzie cedz¹c s³owa, redaktorzy, zaproszeni eksperci, politycy i profesorzy bêd¹ dywagowali na wa¿ne dla Polski i œwiata tematy. Nie bêdziemy w³¹czaæ muzyki, zw³aszcza takiej ¿ywej, jak amerykañski rock, gdy¿ nie licowa³oby to z powag¹ sytuacji w Polsce. A sytuacja zawsze jest tam powa¿na. Po nacieszeniu siê bu³eczkami z serem i szynk¹ na œniadanie w³¹czymy telewizor, aby obejrzeæ tam gadaj¹ce g³owy ekspertów i polityków. Albo te¿ obejrzymy powtórkê jakiegoœ polskiego filmu, np. „Syzyfowych prac” lub „Wiernej rzeki”. Wnet pora bêdzie na przyrz¹dzanie obiadu. Podrepczemy do okolicznego sklepiku, aby tam dokupiæ kartofelki, naæ, kapustê na surówkê. W domu doprawimy surówkê oliw¹ i obierzemy kartofle. Na codzienne jedzenie na mieœcie nie bêdzie nas bowiem staæ; poza tym tylu restauracji to tam nie ma. Po obiedzie pozmywamy i udamy siê na drzemkê, gdy¿

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, New York, NY 10004 www.plattalaw.com jest zdrowa. Po drzemce zrobimy sobie kawê i zjemy kawa³ek, kupnego, placka. Na dworze bêdzie ju¿ ciemno. Zadzwonimy do starej cioci w innym mieœcie i us³yszymy, ¿e czuje siê marnie. Wejdziemy na internet, gdzie na Fb pod³¹czymy siê do opinii swojego obozu politycznego, w Polsce i w Ameryce (internet nie zna granic), do³¹czaj¹c siê do bluzgów, szyderstw i przezywania oponentów. Odrobinkê podniesie siê nam adrenalina, puls przyspieszy, ¿ycie nabierze kolorów. Wkrótce przyszykujemy sobie kolacjê (pieczywo z wêdlin¹, ale jak¹ pyszn¹, polsk¹!) i znowu w³¹czymy telewizor, ogl¹daj¹c z uzale¿nieniem narkomana kolejn¹ propagandê polityczn¹ – albo film amerykañski, który ju¿ w Ameryce widzieliœmy. O jedenastej pójdziemy spaæ. Czasem pójdziemy wieczorem do teatru – raz na pó³ roku. Do kina jeszcze rzadziej skoro graj¹ tam w multipleksach amerykañskie filmy akcji. Bywa ¿e popo³udniu umówimy siê na kawê z jednym z kilkorga dawnych przyjació³ pod warunkiem ¿e: 1. Jeszcze ¿yj¹, 2. Nie wyznaj¹ nienawistnych nam pogl¹dów politycznych 3. Nie stali siê po tylu latach nudni 4. Staæ ich na kawê za 12 z³otych. Gdy przyjdzie lato, bêdziemy czêœciej wychodziæ na spacer do parku. Raz lub dwa razy do roku pojedziemy na tani¹ wycieczkê do takiego kraju, gdzie jest s³onecznie i kolorowo, ulice pachn¹ jedzeniem, w radiu puszczaj¹ skoczn¹ muzykê a ludzie siê uœmiechaj¹. Bêdziemy te¿ chodziæ co niedzielê do koœcio³a, a czasem spêdzimy spor¹ czêœæ dnia na poczcie, w urzêdzie lub przychodni. I to wszystko bêdziemy mieli za u³amek wydatków w Nowym Jorku! Jak mówi¹ Amerykanie, You get what you pay for. m


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

8

Kartki z przemijania Cholera mnie bierze, kiedy widzê, co siê dzieje w polskiej polityce. Ta nieumiejêtnoœæ porozumienia siê jest przera¿aj¹ca, podobnie jak brak dobrej woli. A wszyscy jak jeden m¹¿ mówi¹ o dobru ojczyzny i odmieniaj¹ s³owo patriotyzm przez wszystkie przypadki. Staram siê nie byæ zwiêrzêciem politycznym, ale mnie nosi ze z³oœci. Trudno ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI zatem, abym jej nie okazywa³ w „Kartkach”, które s¹ m.in. zapisem bie¿¹cych myœli i emocji. Trudno te¿ udawaæ, ¿e nie obchodzi mnie to, co siê w tej¿e polityce dzieje. Jakiej¿ trzeba g³upoty, by nie widzieæ, ¿e do pokonania PiSu potrzebne s¹ lepsze programy od tych, które ta partia wprowadza w ¿ycie, a nie wk³adanie kija w szprychy poprzez wynajdywanie coraz to nowych oskar¿eñ natury prawnej lub konstytucyjnej. PiS ma zdecydowan¹ wiêkszoœæ w spo³eczeñstwie w³aœnie dziêki tym programom i dziêki konsekwentnej realizacji obietnic wyborczych. Jakiej¿ trzeba œlepoty, by tego nie widzieæ! A¿eby zdobyæ zdecydowane poparcie, trzeba zdobyæ tê wiêkszoœæ. A ta wiêkszoœæ nie da sobie odebraæ korzyœci socjalnych wprowadzanych przez PiS i takich¿e obietnic. Ta wiêkszoœæ jest tak¿e za o¿ywieniem rodzimego przemys³u i repolonizacj¹ tego wszystkiego, co powinno by³o byæ zawsze w rêkach polskich, pocz¹wszy od banków i mediów. Tej¿e wiêkszoœci nie przeszkada równie¿ powrót do tradycyjnych wartoœci i patriotyzmu rozbudzaj¹cego dumê narodow¹, w czasie, kiedy s¹ one wyszydzane jako prze¿ytki. Sprzeciw przeciwko nadmiernej symbiozie pañstwa i Koœcio³a jest zg³aszany przez zdecydowan¹ mniejszoœæ. Podobnie jak wprowadzanie w czyn prawicowych idei. I s¹ to realia, z którymi nie sposób siê nie liczyæ. Niezale¿nie od tego, czy siê to komuœ podoba, czy nie. Z czegoœ przecie¿ one wynikaj¹. Przera¿aj¹ce jest równie¿ to, ¿e opozycja nie wyci¹gnê³a wci¹¿ ¿adnych, ale to ¿adnych wniosków ze swej klêski poniesionej najpierw w wyborach prezydenckich a potem parlamentarnych. Zero refleksji i od razu bunt przeciwko przegranej. Ma³¹ pociech¹ jest symetryczna sytuacja, jak¹ mamy w Stanach Zjednoczonych po zwyciêstwie Trumpa, na którego nie g³osowa³o ponad 65 milionów Amerykanów. Nie, nie popieram wszystkiego, co robi PiS, dodam dla pe³noœci obrazu, pocz¹wszy od strefy ideologicznej i programu budowania pañstwa narodowo-koœcielnego oraz prawicowo-narodowego. Jednak w sytuacji, kiedy bogate pañstwa Unii Europejskiej myœl¹ coraz bardziej ego-

istycznie o w³asnych interesach pañstwowych, trudno abym nie oczekiwa³ od polskich w³adz, ¿e nie dadz¹ zepchn¹æ Polski na drugi plan lub boczny tor. W dodatku zagro¿enie islamem staje siê coraz wiêksze, to mimo, i¿ jestem za œwiatem bez granic, nie chcia³bym jednak, aby Polska sta³a siê krajem przez ten islam terroryzowanym. I z zewn¹trz, i od œrodka. Nie zachwyca mnie równie¿ idea pañstw narodowych, ale nadszed³ czas, kiedy trzeba czujnie dbaæ o proporcje. Jako oœwieceniowcowi marzy mi siê Europa jako ponadnarodowy kontynent, ale w obecnej sytuacji jest to mrzonka.

$

Jak to jest? Mamy w Polsce prezydenta, który chce byæ prezydentem wszystkich Polaków, ale to jednak przedstawiciele Koœcio³a próbowali doprowadziæ do porozumienia siê stron w sprawie konfiktu w Sejmie. Skoro naczelnik pañstwa og³osi³, ¿e dosz³o do puczu, prezydent powinien natychmiast interweniowaæ. Dlaczego tego nie zrobi³?

$

Byæ mo¿e nie mo¿emy siê zespoliæ, bo – jak twierdzi Jan Englert, wybitny aktor i dyrektor Teatru Nardowego – „Tworzymy nieprawdopodobn¹ genetyczn¹ mieszaninê, utalentowan¹, ale pe³n¹ wewnêtrznych sprzecznoœci. Pe³n¹ ludzi zdolnych, jednak nie potrafi¹cych siê ze sob¹ porozumieæ. Tak naprawdê jednego plemienia w Polsce nie ma. Dlatego próby stworzenia jednego modelu patriotyzmu skoncentrowanego wokó³ ojczyzny nie koñcz¹ siê powodzeniem. Za to coraz wiêkszym powodzeniem cieszy siê nacjonalizm, który ma podstawy etniczne.” Cosik mi siê wydaje, ¿e w³aœnie tak jest. Aktorów czasem warto s³uchaæ, bo wiedz¹ i widz¹ nie mniej od uczonych i polityków. Maj¹ oczka do dostrzegania tego, czego inni nie widz¹. Na przyk³ad profesorowie socjologii na stanowisku wicepremiera i jednoczesnie ministra kultury. Lista aktorów, którzy maj¹ coœ istotnego do powiedzenia mo¿e okazaæ sie ca³kiem d³uga. I to nie tylko polskich. Nie od rzeczy bêdzie przypomnienie, ¿e Ronald Reagan, najlepszy prezydent USA po II-ej wojnie, by³ z zawodu aktorem.

$

Przychodzi dwóch Polaków, rozchodzi siê trzech. Tam, gdzie dwóch Polaków, tam trzy partie. Znany, to znamy, zatem po co to powtarzaæ? Ano po to, by uzmys³owiæ sobie, ¿e rozk³ad si³ politycznych w Polsce jest taki, ¿e do przeprowadzenia niezbêdnych reform i modernizacji pañstwa potrzebne jest zjednoczenie zdecydowanej wiêkszoœci spo³eczeñstwa. Potrzebne jest ono tak¿e ze wzglêdu na sytuacjê miêdzynarodow¹, zw³aszcza za wschodni¹ granic¹. Czas ju¿ najwy¿szy uœwiadomiæ sobie, ¿e woj-

na polsko-polska, tê¿e Polskê nies³ychanie os³abia, marnuj¹c pozytywn¹ energiê wielu jej obywateli. Skoro teraz stale mówimy o narodzie, to zrozummy wreszcie, ¿e pojêcie to oznacza rodzinê, czy jak kto woli – wspólnotê. Kto dzisiaj mo¿e nas zjednoczyæ, no kto? Przecie¿ ani pisiorów, ani lemingów, nie da siê ani teraz, ani po kolejnych wyborach wypchn¹æ za granicê. Trzeba bêdzie jakoœ ¿yæ wspólnie we wspólnym domu. I dlaczego to ¿ycie musi byæ wojn¹ lub piek³em?

$

Marzy mi siê Polska, o której mo¿ba by pisaæ, tak jak uczyni³ to Bernardino markiz d’Oria w liœcie do Sebastiana Castelliona. Pos³uchajmy – „Wielk¹, a nawet bardzo wielk¹, mia³byœ tutaj (w Polsce) wolnoœæ ¿ycia wedle swych pogl¹dów i zasad, jak równie¿ wolnoœæ pisania i wydawania. Nikt tu nie jest cenzorem. Mia³byœ ludzi, którzy by ciê mi³owali i bronili i (co winno ci byæ szczególnie mi³e), którzy podzielaj¹ z tob¹ wspóln¹ sprawê”.

$

Podsumowuj¹c dwie kadencje Baracka Obamy oceniam je pozytywnie. Jego samego równie¿. Przypominam te¿, ¿e wygra³ przede wszystkim dlatego, ¿e przed nim rz¹dzi³ George W. Bush. By³ od niego, podobnie jak i od Busha seniora, znacznie inteligentniejszy. Niech mnie teraz ukamienuj¹ przeciwnicy Obamy, rasiœci i ci konserwatyœci, którzy jak ³za s¹ czyœci.

$

Bardzo podoba mi sie obecny papie¿. Prawie zawsze siê z nim zgadzam. Odpowiada mi jego spolegliwe podejœcie do najbardziej kontrowersyjnych problemów. Wiem, ¿e pisz¹c to nara¿am siê rodzimym ortodoksom ale trudno. Lubiê szczeroœæ.

$

Na zakoñczenie, jako zdeklarowany cz³ek Oœwiecenia, nie mogê nie zacytowaæ Denisa Diderota, który zauwa¿y³, ¿e „Naród polski bra³ bardzo ma³y udzia³ we wszystkich wojnach religijnych, nêkaj¹cych Europê w XVI i XVII wieku. Nie wyhodowa³ on na swym ³onie ani spisku prochowego, ani nocy œw. Bart³omieja, ani mordu senatorów, ani królobójstwa; nie zbroi³ braci przeciw braciom; jest to kraj, gdzie spa³ono najmniej ludzi za to, ¿e siê pomylili w dogmacie”. Warto dzisiaj przypomnieæ sobie te uwagi. A nu¿ oka¿¹ siê inspiruj¹ce. A zatem o oœwiecenie powszechne prosimy Ciê panie. Amen. m

Kto chce niech wierzy 1í Dziennikarzowi CNN, który domaga³ siê w tej sprawie odpowiedzi kaza³ byæ cicho (dos³ownie), a telewizjê oskar¿y³ o produkowanie fa³szywych informacji. Kto chce niech wierzy Trumpowi. Kto chce mo¿e tak¿e wierzyæ, ¿e szef Exxon Mobil Rex Tillerson przez kilkadziesi¹t lat prowadz¹cy rozleg³e interesy w Rosji, jako nowy sekretarz stanu USA, z przyjaciela W³adimira Putina uhonorowanego za swoje zas³ugi Orderem PrzyjaŸni, nagle przemieni siê w jastrzêbia. Tillerson, podobnie jak Trump chce byœmy uwierzyli na s³owo, ¿e bêdzie twardy. To jednak co mówi³ w Senacie podczas przes³uchania poprzedzaj¹cego g³osowanie nad jego kandydatur¹ sugeruje, ¿e mo¿e byæ odwrotnie. Zapytany np. o sankcje wobec Rosji Tillerson, który sam posiada ok. 500 mln dolarów w akcjach Exxon Mobile stwierdzi³, ¿e ich „implementacja mo¿e zaszkodziæ amerykañskim interesom”. A co z interesami tych, którym szkodzi Rosja? Kandydat na sekretarza stanu powiedzia³, ¿e USA powinny mocniej wspieraæ Ukrainê np. poprzez przekazanie jej broni w celu odstraszenia Rosjan. £atwiej powiedzieæ, trudniej zrobiæ. Jak¹ broñ, która rzeczywiœcie mog³aby pe³niæ rolê odstra-

szaj¹c¹ Stany Zjednoczone mog¹ przekazaæ krajowi nie bêd¹cemu w NATO, który ju¿ dziœ w znacznym stopniu znajduje siê pod kontrol¹ Rosji? Kto bêdzie tê broñ obs³ugiwa³ i jak poprawi to sytuacjê w pañstwie, które praktycznie straci³o ju¿ znaczn¹ czêœæ swojego terytorium? Donald Trump podczas kampanii wyborczej zapewnia³, ¿e kiedy zostanie prezydentem szybko rozprawi siê z ISIS, zbuduje mur, za który zap³aci Meksyk, sk³oni do uleg³oœci Chiñczyków, a ca³y œwiat bêdzie szanowa³ Amerykê i w dodatku bêdzie z tego powodu szczêœliwy. Wyborcy jak wiemy uwierzyli. Po wyborach przyszed³ jednak czas weryfikacji. Sama wiara ju¿ nie wystarczy. Zanim wiêc Kongres przeznaczy miliardy dolarów na w¹tpliwy mur, za który Meksyk – jak zapowiedzia³ to niedawno oficjalnie prezydent tego kraju – nie zap³aci ani jednego peso, powinniœmy us³yszeæ w jaki konkretnie sposób prezydent USA zamierza tê p³atnoœæ wymusiæ. Zanim Trump, który jak mówi³ wie wiêcej o terrorystach ni¿ amerykañscy genera³owie uderzy w ISIS, powinniœmy us³yszeæ coœ o strategii, któr¹ z nara¿eniem ¿ycia bêd¹ realizowaæ ¿o³nierze. Zanim Kongres wyrzuci do kosza reformê zdrowia Obamy

u Tillerson i Putin. dobrze by³oby te¿ dowiedzieæ siê co pojawi siê zamiast niej. Zw³aszcza, ¿e od tego równie¿ zale¿y ¿ycie wielu ludzi. Kto chce niech nadal wierzy i czeka. Rozs¹dniej by³oby chyba jednak zastoso-

waæ siê do rosyjskiego przys³owia, które tak skutecznie zaadoptowa³ niegdyœ Ronald Reagan: trust, but verify.

Tomasz Bagnowski


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

www.kurierplus.com

9

Ka¿de miejsce budzi emocje

u Georgia O'Keeffe Museum w Santa Fe.

Moja ¿ona Ania opracowuje trasê podró¿y kilka miesiêcy przed naszym wyjazdem i robi to nieomal perfekcyjnie. W jej notatniku pojawiaj¹ siê wówczas adresy muzeów, parków, hoteli, miejsc historycznych i widokowych. Planuje dzieñ po dniu tak, by by³o ciekawie i rozmaicie. Ogl¹da zdjêcia i filmy w internecie, czyta przewodniki. Gdy jest przekonana o s³usznym wyborze - rezerwuje: miejsca w samolocie, samochód, hotele i bilety na wydarzenia kulturalne. Ania zawsze wie jak bêdzie wygl¹da³ nasz urlop. Ja jadê w ciemno, czyli wzruszam siê (lub nie) na miejscu. Tak by³o i tym razem. We wrzeœniu polecieliœmy do Nowego Meksyku- po³udniowo-zachodniego stanu USA. Naszymi miejscami wypadowymi by³y miasta: Albuquerque i Santa Fe. Najwiêkszym, emocjonalnym prze¿yciem by³o przejœcie kanionem Kasha-Katuwe. RzeŸbiarskie formy pe³nych zakrêtów i szczelin nieomal pionowych œcian powstawa³y dziêki erozji wodnej przez tysi¹ce lat. Uczta dla oczu i okazja uchwy-

cenia w obiektywie fotograficznym przepiêknych kamiennych, barokowych struktur. Drugim zachwycaj¹cym odkryciem by³a postaæ Georgii O’Keeffe - znanej amerykañskiej artystki, jej sztuka i miejsca, w których j¹ tworzy³a. Ghost Ranch to nie tylko kompleks historycznych budynków, pracowni artystycznych, muzeum antropologii, biblioteki, ale i przepiêknych krajobrazów. W 1934 roku, podczas pierwszego rekonesansu okolicy, O’Keeffe zauroczy³y powulkaniczne, czerwone góry i urwiska. Nie zastanawiaj¹c siê d³ugo, kupi³a w Ghost Ranch ma³y domek, w którym spêdza³a corocznie dwa miesi¹ce na malowaniu. Tutaj stworzy³a serie „kosmicznych pejza¿y” na których czerwienie i ugry uzupe³nia³y seledynowe krzewy. By³em w tym domku, chodzi³em po pustynnych œcie¿kach œladami Georgii. Dla mnie, jako artysty by³o wielkim prze¿yciem dotykanie tych miejsc, które malarka utrwala³a na swoich niesamowitych p³ótnach. Dope³nieniem plenerowych prze¿yæ by³o zwiedzenie Georgia O’Keeffe Museum w Santa Fe. By³em ciekaw prac artystki, która ¿y³a prawie sto lat i stworzy³a setki modernistycznych, pe³nych ekspresji obrazów. Mo¿na je ogl¹daæ w albumach ze sztuk¹ na ca³ym œwiecie, ale byæ wœród oryginalnych prac malarskich, rysunków, fotografii i pami¹tek to wielka frajda. Piêkne s¹ jej te najwczeœniejsze, m³odzieñcze prace. Moj¹ i Ani uwagê przyku³y jednak ostatnie, prawie abstrakcyjne akwarele z lat siedemdziesi¹tych malowane przez trac¹c¹ wzrok artystkê. Jej mi³oœæ do sztuki, pomimo kalectwa uzupe³niaæ zaczê³a rzeŸba w glinie. Janusz Skowron

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: 3 Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne 3 Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe 3 Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa

Probiotyki - dla zdrowia i dobrego samopoczucia W jelitach ¿yje wiele gatunków bakterii, które s¹ niezbêdne do prawid³owej pracy przewodu pokarmowego. W ró¿nych sytuacjach, np. przy stosowaniu antybiotyków albo w sytuacjach stresowych, dochodzi do zachwiania delikatnej równowagi pomiêdzy korzystnymi bakteriami, takimi jak lactobacillus i bifidobacterium, na korzyœæ bakterii o dzia³aniu niekorzystnym dla zdrowia. W zwi¹zku z publikacj¹ niezwykle ciekawej rozmowy ze specjalist¹ chorób wewnêtrznych i zakaŸnych - doktorem Dariuszem Grabowskim (na ostatniej stronie Kuriera Plus), pragniemy przybli¿yæ temat probiotyków. „Wed³ug definicji WHO probiotyki to preparaty lub produkty ¿ywnoœciowe zawieraj¹ce pojedyncze lub mieszane hodowle ¿ywych drobnoustrojów, które wywieraj¹ korzystny efekt na zdrowie, je¿eli zosta³y podane w odpowiedniej iloœci.” Probiotyki to œciœle definiowane mikroorganizmy bakteryjne, które wnikaj¹c do ustroju, wywo³uj¹ okreœlony efekt zdrowotny. S¹ to bakterie bytuj¹ce g³ównie w jelitach i zaliczamy do nich Lactobacillus acidophilus, Lactobacillus delbruecki i Bifidobacterium lactis- szeroko znane pod nazw¹ pa³eczek kwasu mlekowego. W jelicie znajduj¹ siê tak¿e inne drobnoustroje, które w odpowiednich warunkach staj¹ siê chorobotwórcze, dlatego nie nazywamy ich probiotykami. Probiotyki pe³ni¹ wielorakie funkcje w organiŸmie: • obni¿aj¹ poziom z³ego cholesterolu frakcji LDL we krwi; • wp³ywaj¹ na utrzymanie odpowiedniej kwasowoœci jelita, co hamuje rozwój niekorzystnej mikroflory oraz powoduje lepsze wch³anianie wapnia, ¿elaza i cynku; • poprawiaj¹ ruchy robaczkowe jelit, a w konsekwencji poprawiaj¹ przemianê materii, • uœmierzaj¹ ból podczas ataku grzybicy pochwowej, spowodowanej stosowaniem serii antybiotyków; • stymuluj¹ uk³ad immunologiczny i zmniejszaj¹ zdolnoœæ oddzia³ywania na œluzówkê patogenów; • ³agodz¹ objawy nietolerancji laktozy • Zapobiegaj¹ powstawaniu nowotworów. Regularne spo¿ywanie produktów probiotycznych staje siê popularnym sposobem s³u¿¹cym utrzymaniu dobrego stanu zdrowia i dobrego samopoczucia. Dlatego te¿, wst¹pcie koniecznie do Markowa Apteka Pharmacy i zapytajcie siê o rewelacyjne probiotyki firmy RENEW LIFE „Ultimate Flora”. Probiotyki te zawieraj¹ od 15 do ponad 200 miliarów bakterii korzystnych dla naszego organizmu. Nie tylko poprawiaj¹ pracê ca³ego uk³adu pokarmowego, ale równie¿ wzmacniaj¹ odpornoœæ. Spoœród wielu produktów firmy Renew Life znajdziemy miêdzy innymi: ULTIMATE FLORA EXTRA CARE- probiotyki, zawieraj¹ce 100 miliardów bakterii probiotycznych. Dobry stan zdrowia ka¿dego z nas zale¿y od w³aœciwie zbilansowanej flory przewodu pokarmowego. Wiele czynników, takich jak wiek, dieta, stosowanie antybiotyków, stres i styl ¿ycia mo¿e zak³óciæ tê równowagê. Flora Ultra 50 mld jest niezwykle silnym probiotykiem dostosowanym do codziennego u¿ycia. Pomaga z³agodziæ zak³ócenia trawienne i przywraca równowagê pokarmow¹ przy jednoczesnym wspieraniu uk³adu odpornoœciowego. Formu³a ta zosta³a opracowana dla osób z k³opotami przewodu pokarmowego, które doœwiadczaj¹ sporadycznych zaparæ, wzdêæ, nadmiaru gazów i dyskomfortu trawiennego. Jest przeznaczony do wspierania równowagi probiotycznej w obu jelitach, cienkim i grubym.

3 Ochrona maj¹tkowa osób starszych 3 Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ 3 Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory

Koniecznie zajrzyj do nas i zasiêgnij porady na temat probiotyków. Zapraszamy! www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci 3 Sprawy w³aœciciel-lokator 3 Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

10

www.kurierplus.com

Ksi¹¿ki bez obrazków

Czes³aw Karkowski

Istota wielkiego prze³omu

u

Johan Huizinga.

„Jesieñ œredniowiecza” nale¿y do moich zdecydowanie najulubieñszych ksi¹¿ek. Kiedy czyta³em j¹ po raz pierwszy jeszcze pod koniec lat szeœædziesi¹tych, by³em oczarowany, choæ niewiele z niej zrozumia³em. Oto potêga wiedzy i stylu autora! Nie zna³em dawnej historii Burgundii, Flandrii, pó³nocnej Francji; na dobr¹ sprawê nawet nie wiedzia³em, gdzie owa Burgundia siê znajduje. Nic nie zrozumia³em, ale ch³on¹³em atmosferê – koñca œredniowiecza w tamtej czêœci Europy. Tego niesamowitego k³êbowiska ludzi i idei. Niezwyk³ej rozpiêtoœci namiêtnoœci – od krañcowej ascezy, pobo¿noœci prowadz¹cej do samounicestwienia, po nies³ychan¹ rozwi¹z³oœæ; niewymowne okrucieñstwo s¹siaduje z nadzwyczajn¹ ³agodnoœci¹ i trosk¹ o drugiego cz³owieka, z wielkim poœwiêceniem dla innych; nieustanne wojny i ci¹g³a têsknota do pokoju; przepych, bogactwo i skrajna nêdza. Z ca³oœci wy³ania siê ogólny obraz tamtych miejsc i czasów: wielki festyn, nieustanny karnawa³ narodzin i œmierci. Nikt lepiej ni¿ holenderski uczony, Johannes Huizinga, nie odda³ atmosfery dziesiêcioleci tego wielkiego prze³omu, kiedy Europa wynurza³a siê z mroków œredniowiecza. Rodzi³ siê nowy, w³aœciwie wspó³czesny ju¿ œwiat. Ale prawie dziesiêæ poprzednich stuleci walczy³o o swoje – o dalsze panowanie nad umys³ami, ci¹gnê³o wstecz, w mrok. A stawk¹ by³o, czy emocje i namiêtnoœci, czy te¿ rozum i umiar; czy bezgraniczna pobo¿noœæ, czy te¿ wiara dyktowana roztropnoœci¹. Emocje i umiar Cz³owiek œredniowiecza – nieokie³znany, kieruj¹cy siê porywami chwili, gwa³townymi namiêtnoœciami, w których jest miejsce na najwy¿sze wyrzeczenia i dobroæ, a jednoczeœnie na najni¿sze, najprymitywniejsze porywy dzikoœci. Cz³owiek wspó³czesny – utemperowany, miarkuj¹cy, wa¿¹cy wszystko na szali rozs¹dku, podsycanego rynkow¹ ekonomi¹ – zysku i straty. Te dwa modele jednostki ludzkiej, spo³eczeñstw, walczy³y ze sob¹ owej jesieni. Nic dziwnego, ¿e w dziele tym panuje atmosfera jakiegoœ nieustannego karnawa³u. To w koñcu tak¿e Huizinga zas³yn¹³ z upowszechnienia koncepcji „homo ludens” – cz³owieka zabawy. W³aœnie w tych kategoriach interpretowa³ g³ówne typy zachowañ ludzkich: jako zabawy, tj. pewnej gry, w której dominuj¹c¹ rolê pe³ni¹ przyjête regu³y postêpowania i emocje

towarzysz¹ce osi¹gniêciu celu, b¹dŸ przegranej. Kiedy lata temu przyjecha³em po raz pierwszy do Gandawy, jednego z g³ównych oœrodków starej Burgundii, akurat trafi³em na kilkudniowy doroczny festyn miejski. Jakbym siê znalaz³ w sercu dawnego ksiêstwa widzianego oczyma Huizingi. Wiêcej ni¿ oszo³omienie – poczucie jakiejœ nierzeczywistoœci, wkroczenia w dawny œwiat. Chyba dlatego w³aœnie odbiera³em to miasto jako œwiat zgo³a czarowny, a jego zabytki ze zdwojon¹ si³¹ dzia³a³y na wyobraŸniê. Po przyjeŸdzie przeczyta³em „Jesieñ œredniowiecza” po raz trzeci. Za ka¿dym razem lektura okazywa³a siê fascynuj¹c¹. Chyba nie przesadzê, ¿e „od zawsze” Huizinga by³ dla mnie idea³em uczonego – nie tylko g³êbokiego erudyty (choæ historykiem zosta³ z przypadku i by³ w tej dziedzinie zasadniczo samoukiem), ale nade wszystko autora, który potrafi uchwyciæ istotê omawianego zjawiska i – co po drugie – przedstawiæ je w sposób interesuj¹cy, ba fascynuj¹cy zgo³a. A „Jesieñ œredniowiecza” nie by³a pomyœlana jako praca tzw. popularna. Stworzy³ j¹ jako w pe³ni naukow¹ rozprawê historyczn¹. Nie zrozumia³em jej nie dlatego, ¿eby by³a nieprzystêpna. Przeciwnie, ale po prostu nic nie wiedzia³em o tamtym rejonie Europy w XIV i XV wieku. Wkrótce posypa³y siê na autora gromy. Nawet nie warto streszczaæ argumentów przeciwników. Ich nazwiska zapomniano, Huizinga pozosta³ jako wielka postaæ myœli europejskiej. ¯a³osne pretensje Nauka, humanistyka nie musi byæ nudna, o czym usi³uj¹ nas przekonaæ wspó³czesne pokolenia adeptów tych dziedzin; nie musi byæ niezrozumia³a i nieprzystêpna na skutek rzekomej fachowoœci dyscyplin – od historii po nauki polityczne. XX-wieczna tendencja do „unaukowienia” humanistyki (monstrualnie rozroœniêta po 1945 r.) przynios³a wkrótce ¿a³osne rezultaty. Humaniœci z kompleksami oœwiadczyli, ¿e niebawem, dziêki nowo odkrywanym metodom, ich dokonania stan¹ siê równie œcis³e i precyzyjne, co ustalenia fizyków, chemików i astronomów. Tworzono teorie za teori¹, chwytano siê coraz to nowych metod, czêsto zaczerpniêtych z nauk œcis³ych. Nie da³o to niczego ponad wzrost niezrozumialstwa, traktowanego, niestety, powa¿nie, jako znamiê naukowoœci. Wkrótce prace literaturoznawców (oni celowali w tej dziedzinie), psychologów (spo³ecznych), historyków, itp. zaroi³y siê od ¿argonu dostêpnego tylko wtajemniczonym. Potworzy³y siê sekty humanistów, za¿arcie broni¹cych swych metod, które rzekomo czyni³y ich pisma naukowymi, zbli¿a³y do œcis³oœci nauk przyrodniczych. Kiedy jednak ktoœ zada³ sobie trud (a ja nale¿a³em do naiwnych), aby zrozumieæ ów jêzyk i posi¹œæ tê wiedzê tajemn¹, okazywa³o siê, ¿e za imponuj¹cym dla profana terminami i zawi³¹, odstraszaj¹c¹ sk³adni¹, kryj¹ siê wielkie bana³y, przeraŸliwie pustos³owie, ¿enuj¹ce truizmy, niegodne cz³owieka uniwersyteckich aspiracji. Filozofia, niestety, te¿ uleg³a tej modnym trendem. Zawsze by³a trudna dla przeciêtnego odbiorcy z uwagi na systemowy charakter pogl¹dów wielu wybitnych myœlicieli; trzeba wchodziæ w te systemy z ich specyficznym jêzykiem, aby

siê móc po nich poruszaæ swobodnie. Wymaga to pracy, ale w wiêkszoœci trud siê op³aci. Niestety i w tê dziedzinê wdar³a siê moda czczej gadaniny, frazesów, pozornie g³êbokiego ¿argonu kryj¹cego mia³koœæ myœli. Sceptycy wobec sekciarskich poczynañ natychmiast ods¹dzani s¹ od czci, uznawani za zbyt ma³o inteligentnych, by zrozumieæ g³êbiê wiary, któr¹ zreszt¹ jej adepci odrzuc¹ wkrótce, by z podobn¹ zach³annoœci¹ rzuciæ siê w objêcia kolejnego wyznania. Ka¿dy, kto przeszed³ uniwersytecki trening, zna to a¿ nadto dobrze. G³oœna sta³a siê prowokacja wybitnego fizyka, Alana Sokala, który do renomowanego pisma przes³a³ tekst poœwiêcony wspó³czesnym problem kulturowym. Tytu³: „Transgressing the Boundaries: Towards a Transformative Hermeneutics of Quantum Gravity”. By³a to bzdura napisana modnym jêzykiem, przyjêta przez redakcjê magazynu z nale¿ytym uznaniem. Nikt nie rozumia³, o co chodzi, ale artyku³ spe³nia³ wymogi akademickiej naukowoœci: pos³ugiwa³ siê stosownie hermetycznym jêzykiem, by³ upstrzony przypisami. Rzecz wydrukowano, wybuch³ skandal. Klarowna myœl i zrozumia³y jêzyk Zrozumia³e, dlaczego tak chwalê Huizingê? Jego szczegó³owa, fachowa wiedza nale¿y do historyków. Nie moja dziedzina, ani nie znam szczegó³ów. Nie potrzebujê ich znaæ, bowiem to w³aœnie au-

tor ma mi podaæ je w taki sposób, abym nie tylko móg³ jego tekst przeczytaæ i zrozumieæ. Co wa¿niejsze – aby mnie zainteresowa³, zafascynowa³ – oczarowa³, jak „Jesieñ œredniowiecza”. Nie zapamiêtujê dat, nazwisk, faktów. Natomiast stworzona atmosfera jest niezapomniana. Nie muszê wiedzieæ o historycznych detalach, ale po przeczytaniu tej wspania³ej ksi¹¿ki wiem, jak prze³amywa³y siê nowo¿ytnoœæ ze œredniowieczem. Huizinga zademonstrowa³ wzór jasnoœci i kompetencji, Po³¹czenie g³êbokiej wiedzy z umiejêtnoœci¹ przekazania jej przeciêtnemu czytelnikowi. To wielka, najwiêksza ze sztuk. Pokaza³, ¿e humanistyka ani nie musi byæ zawi³a w treœci, a zw³aszcza w formie jêzykowej i sk³adniowej, ani nie powinna byæ, bo tzw. nowoczesne metody naukowoœci niczego w istocie do niej nie wnosz¹. Zaciemniaj¹ tylko obraz, stanowi¹ zas³onê dymn¹ dla niekompetencji autora. Dziesi¹tki lat póŸniej znany historyk William Bouwsma spróbowa³ zmierzyæ siê z osi¹gniêciem holenderskiego uczonego i napisa³ „Jesieñ renesansu”. Efekt – blady. Nie posiad³ talentu Huizingi, ale nade wszystko, jak mi siê wydaje, nie zrozumia³ idei, jak przyœwieca³a autorowi omawianej ksi¹¿ki: koniec œredniowiecza by³ wielkim, ogromnym prze³omem w dziejach ludzkoœci; kres renesansu i nastanie epoki baroku, to po prostu jedna z wielu zmian. m


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

11

Kazik biograficznie 27 stycznia Kazik Staszewski zawita do Nowego Jorku. Ma tu wielu zaprzysiêg³ych fanów. O bilety na koncert trzeba siê postaraæ zawczasu. Poni¿ej, krótkie omówienie ksi¹¿ki Staszewskiego z próbkami swoistej stylistyki i poczucia humoru artysty. 7 paŸdziernika 2015 roku nak³adem wydawnictwa Kosmos Kosmos opublikowana zostala autobiografia Kazika Staszewskiego pt. „Idê tam gdzie idê”. Wspó³autorem ksi¹¿ki jest Rafa³ Ksiê¿yk. Publikacja ukaza³a siê w formie wywiadu-rzeki. W tej szczerej rozmowie Kazik daleki jest od powagi instytucji narodowej kultury, odkrywa s³aboœci i wybryki, mówi o kulisach bran¿y muzycznej, u¿ywkach i pustce. „Zawsze sobie mówi³em, ¿e pewne historie pozwolê opublikowaæ dopiero po mojej œmierci, ale niekoniecznie muszê siê tego trzymaæ” – wyznaje na pocz¹tku ksi¹¿ki. Wszystko co zosta³o przez Kazika zaœpiewane o mi³oœci, przyjaŸni, religii, polityce, zw¹tpieniu i nadziei, tu nabiera krwi, cia³a i humoru. „Du¿o napisano o Kaziku, ale przewa¿nie w nachalnym tempie wywiadu prasowego, a poœwiêcone mu ksi¹¿ki koncentruj¹ siê na zespo³ach i p³ytach. My siê nie spieszymy i najbardziej ciekawi nas ¿ycie” – mówi wspó³autor ksi¹¿ki, Rafa³ Ksiê¿yk. W „Idê tam gdzie idê” Kazik wspomina m.in. swoje dzieciñstwo. Oto niewielka próbka: „Zobaczy³em, ¿e w Ogrodzie Saskim na górce ch³opaki bawi¹ siê w wojnê. Nie zna³em ich, jacyœ z miasta przyszli. Wzi¹³em pistolet, zszed³em do nich. ‚S³uchajcie te¿ bym siê chcia³ z wami pobawiæ w wojnê”. ‚Pistolet masz?” ‚Mam. Pewnie”. ‚No dobra. Jak siê nazywasz?”. A ja przez d³ugi czas wstydzi³em siê swojego imienia. Kazik. Dziwne imiê. Powiedzia³em, ¿e nazywam siê Wiktor. Strzelamy siê, ganiamy po parku, jeden z nich wywali³ do mnie seriê. ‚Wiktor zabity!” – krzyczy. W ferworze walki zd¹¿y³em ju¿ zapomnieæ, co mówi³em i biegnê dalej. ‚Kurwo – krzycz¹ – zabity jesteœ!'”. Staszewski trwa na scenie nieprzerwanie od 36 lat. Z Kultem, KN¯ i jako Kazik stworzy³ utwory, które wesz³y do kanonu polskiej piosenki odmieniaj¹c go raz na zawsze. W autobiografii poœwiêci³ wiêc sporo miejsca bran¿y muzycznej, równie¿ artystom, z którymi sam wystêpujê. „Muzycy ProFormy i KN¯ maj¹ inne Ÿród³a utrzymania, w Kulcie ¿yj¹ tylko z tego, co zarobi¹ w zespole. Nabrali kredytów, prawie wszyscy i tak sobie myœlê, z jednej strony bardziej altruistycznie: Bo¿e œwiêty, co bêdzie, jak umrê czy zachorujê, a oni zostan¹ z tymi kredytami?, a z drugiej bardziej egoistycznie: Co bêdzie, jak ten czy ów przestanie mi odpowiadaæ jako kolega czy muzyk?. Takie rzeczy mog¹ siê zdarzyæ, a tu sytuacja niemal¿e jak z sakramentu ma³¿eñstwa. Do tego doprowadzi³a ta trzydziestoletnia historia, ¿e ten mój najukochañszy twór i projekt najwa¿niejszy dla mnie muzycznie, jest te¿ miejscem, gdzie znajduj¹ siê moje lêki” – zwierza siê Kazik. W „Idê tam gdzie idê” dostajemy historiê ¿ycia codziennego i niecodziennego w Polsce ostatniego pó³wiecza. Dzieciñstwo w œródmieœciu PRL’owskiej Warszawy. Eksplozja punk rocka. Stan Wojenny oczami Œwiadków Jehowy. Drapie¿ny czas transformacji. Internetowe jatki i polityczne podzia³y nowego wieku. Ale te¿ cienie wojny i komunizmu, a tak¿e wspó³czesny, wal¹cy siê œwiat New Jersey i Teneryfy. „W zesz³ym roku spotkaliœmy siê z Kukizem na koncercie na Œl¹sku, by³a rozmowa o okrêgach jednomandatowych. ‚Musisz mi

pomóc, ¿eby ruszyæ ca³¹ ³aw¹!” Mówi³ tonem jednoczeœnie nieznosz¹cym sprzeciwu i b³agalnym, rodzaj proœby stawiaj¹cej mnie w takiej sytuacji, ¿e kiedy odmówiê, oka¿ê siê chujem, któremu wszystko jedno. Odpowiedzia³em, ¿e nie palê siê do takiej dzia³alnoœci i jestem ignorantem w kwestii tych¿e okrêgów. No i dosta³em odpowiedŸ: ‚Tak, tak monarchia. JedŸ ty na swoj¹ Teneryfê. Podskakuj sobie na scenie, gdy ja siê biorê za sprawy wa¿ne dla Polski'” – opowiada Kazik. Autobiografia Kazika to rzecz opowiedziana z perspektywy równie odrêbnej, jak jej bohater, a równoczeœnie traktuj¹ca o doœwiadczeniu kilku generacji Polaków równie uniwersalnie, jak jego piosenki. Wspó³autorem ksi¹¿ki i zarazem przepytuj¹cym Kazika jest Rafa³ Ksiê¿yk, dziennikarz i krytyk muzyczny, redaktor naczelny magazynu „Playboy”. W ostatnich latach da³ siê poznaæ z podobnych autobiografii Tomasza Stañki („Desperado”, 2010), Roberta Brylewskiego („Kryzys w Babilonie”, 2012) i Tymona Tymañskiego („AD/HD”, 2013). Jest tak¿e autorem eseju „23 ciêcia dla Williama S. Burroughsa” (2013).

empik.pl

PI¥TEK, 27 Stycznia 2017 8 PM WARSAW CLUB 261 Driggs Ave, Brooklyn, NY Inf./Bil. (646)-415-3596 Polamer (718) 349-1320 Rampa Millenium (718)-389-1818

Ksiegarnia Polonia (718)-389-1648 Music Planet (718)-383-2051 Janusz (973) 980-5515;

www.rampabilety.com


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

12

GRUBE

RYBY

Styczeñ, pora œmierci choinek - pisa³ poeta. Ale równie¿ czas noworocznych postanowieñ i masowych pielgrzymek na si³owniê w celu zrzucenia zbêdnych kilogramów. Amerykanie maj¹ na to specjalne s³owo: gymuary (od „gym”- si³ownia i „January”- styczeñ). Jest to okres wzmo¿enia gimnastycznego i dietetycznego, który - wed³ug badañ - nie trwa d³u¿ej ni¿ dwa, trzy tygodnie. Bowiem tylko tyle - jak obliczyli naukowcy - trwa zapa³, by „wzi¹æ siê za siebie”. Potem wracaj¹ stare nawyki: kanapa, telewizor, niezdrowe jedzenie, a wraz z nimi oponki na brzuchu i inne niedoskona³oœci cia³a. No chyba, ¿e mamy doœæ samozaparcia i nie spoczniemy na laurach. Tak, jak Karolina Szostak, dziennikarka sportowa, a obecnie celebrytka, która najpierw zas³ynê³a z odwa¿nych dekoltów chêtnie eksponowanych na wizji, a nastêpnie zaskoczy³a miliony fanów spektakularnym spadkiem wagi. Mówi siê nawet o 30, a nawet 40 kilogramach (!) czemu celebrytka nie zaprzecza, lecz czego równie¿ nie potwierdza, boj¹c siêbyæ mo¿e - efektu jojo, który ju¿ wysi³ek wielu (Ewa Bem, Stanis³aw Soyka czyostatnio - Dominika Gwit) obróci³ w niwecz. Ta ostatnia, m³oda aktorka, napisa³a ksi¹¿kê o tym jak schudn¹æ, lecz zanim pierwszy egzemplarz poradnika pojawi³ siê w ksiêgarniach - Dominika z powrotem wróci³a do rozmiaru XXL. Czy taki sam los spotka Karolinê Szostak? Miejmy nadziejê, ¿e nie. Choæ celebrytka w³aœnie og³osi³a, ¿e… równie¿ ma zamiar napisaæ ksi¹¿kê o swojej przygodzie z odchudzaniem. „Dostawa³a wiele listów od kobiet, które te¿ pragn¹ takiej spektakularnej metamorfozy, ale nie wiedz¹, jak to zrobiæ. Zamiast odpisywaæ im pojedynczo, postanowi³a napisaæ poradnik, w którym krok po kroku opisze swoje odchudzanie”- zdradzi³a kole¿anka dziennikarki. Sama Szostak nie uwa¿a jednak, ¿e definitywnie zakoñczy³a walkê o szczup³¹ sylwetkê. „Nadal jestem na diecie, jem g³ównie warzywa i owoce, od czasu do czasu dorzucê do tego kawa³ek ryby”- wyzna³a. Bo - jak mówi stare, internetowe przys³owie - „trudniejsze od zrzucenia wagi jest utrzymanie jej w ryzach”. Niewielu siê udaje ta sztuka. Trzymamy zatem kciuki! * Ze swoim wygl¹dem nie ma natomiast problemów Maja Ostaszewska. Lubiana aktorka wyzna³a: „Nie jestem ju¿ niewolnic¹ cudzych oczekiwañ. Oczywiœcie up³yw czasu i dwie ci¹¿e zostawi³y œlady, ale moje cia³o ze wszystkimi atutami i wadami to moja historia”. I doda³a: „Chêtnie gram kobiety atrakcyjne, ale z coraz wiêksz¹ przyjemnoœci¹… brzydule. Na planie <Body/Cia³o> przypomnia³y mi siê s³owa Stanis³awy Celiñskiej: „Bycie amantk¹ to koszmar”wspomina aktorka. „Zagranie kobiety nieatrakcyjnej to wyzwalaj¹ce doznanie. Skupiasz siê na temacie, który masz graæ, a nie przejmujesz siê brakiem makija¿u i tym, który profil masz lepszy”. Ostaszewska do roli w nagradzanym na ca³ym œwiecie filmie Ma³gorzaty Szumowskiej musia³a sporo przytyæ, a zaraz potem „robiæ po kilkaset brzuszków dziennie i biegaæ do solarium, by byæ wiarygodn¹ jako Olka w <Pitbullu>”. Na pytanie, czy znowu chcia³aby mieæ 20 lat, odpowiada zdecydowanie: „Nie. Wtedy za bardzo szuka³am akceptacji na zewn¹trz”. Aktorka przyzna³a, ¿e wygl¹dem wyra¿a³a siebie od dziecka. „Rodzice dawali mnie i rodzeñstwu prawo

i

PLOTKI

www.kurierplus.com

Weronika Kwiatkowska

u Karolina Szostak – na razie trzyma wagê w ryzach. „Zrobi³ siê przewra¿liwiony na punkcie swojego wygl¹du. Gdyby móg³, nie wychodzi³by z si³owni. Trenuje przynajmniej cztery razy w tygodniu. Tak bardzo dba o swoj¹ formê i zdrowie, ¿e nawet nie jada w restauracjach. Boi siê, ¿e mo¿e mu coœ zaszkodziæ. Ma³o tego, nie wychodzi z domu bez witaminek i suplementów diety”- zdradza osoba z najbli¿szego otoczenia aktora. Czy oprócz „wy¿y³owanej sylwetki bez grama t³uszczu” aktor ma coœ jeszcze do zaoferowania? Czy mo¿e dorównaæ najwiêkszym? Czy za 20, 30 i wiêcej lat ktoœ bêdzie jeszcze o nim pamiêta³?

u Maja Ostaszewska – przesta³a

byæ niewolnic¹ cudzych oczekiwañ.

do w³asnych pogl¹dów, ubrañ czy fryzury. Malowa³am wiêc w³osy farbami plakatowymi, nosi³am têczowe sukienki, wydziergane przez mamê. W szóstej klasie zachwyci³am siê punk rockiem, œciê³am za zgod¹ rodziców w³osy na je¿a. Tata z tras koncertowych przywozi³ mi ubrania z zachodnich lumpeksów. Potem przyszed³ czas na czarne w³osy, spódnice, koronkowe rêkawiczki i mocny makija¿”- wspomina Ostaszewska. „Nie goniê za awangard¹, bo prze¿y³am to kiedyœ. Nikogo nie muszê udawaæ, niczego udowadniaæ. Lubiê dobrze wygl¹daæ dla siebie. A podobaæ siê innym? Nie za wszelk¹ cenê”.

* Jednak nie tylko kobiety padaj¹ ofiarami swojego wizerunku. Coraz wiêcej m³odych aktorów katuje siê na si³owni, by potem na ekranie eksponowaæ wyrzeŸbione cia³o. 29-letni Sebastian Fabijañski do roli gangstera o pseudonimie „Cukier” w kolejnej ods³onie „Pitbulla” przygotowywa³ siê bardzo intensywnie. Nie tylko spêdza³ godziny na æwiczeniach, ale równie¿ przeszed³ na bardzo rygorystyczn¹ dietê. Czego efektem jak podaj¹ media - jest nie tylko uzale¿nienie wschodz¹cej gwiazdki od „pakowania”, ale równie¿ samouwielbienie, w które - podobno - Sebastian popad³.

* 8 stycznia minê³o 50 lat od œmierci Zbigniewa Cybulskiego. By³ jednym z najbardziej obiecuj¹cych aktorów powojennego kina. Gra³ u takich re¿yserów jak Andrzej Wajda czy Wojciech Has. Jego nag³a i tragiczna œmieræ wstrz¹snê³a polskim kinem. Aktor próbowa³ wskoczyæ do odje¿d¿aj¹cego poci¹gu. Robi³ to wiele razy. Niestety, feralnego dnia coœ posz³o nie tak. Zmar³ we wroc³awskim szpitalu. Mia³ zaledwie 39 lat. „Zbyszek by³ lekko przytyt¹ bomb¹ neutronow¹ ruchu psychicznego, intelektualnego i emocjonalnego. Zbyszek by³ zagêszczon¹ do niemo¿liwoœci materi¹ cz³owiecz¹ na chwilê przed wielkim wybuchem, przed kolosaln¹ eksplozj¹. Zbyszek czyli wieczny tu³acz, niezmordowany ³garz, starzej¹ce siê dziecko, roztargniony czarodziej, upad³y œwiêty. Zbyszek czyli Polak na delegacji s³u¿bowej. Dlaczego nagle i bez powodu odwo³ano go z naszego œwiata?”- pyta³ jego przyjaciel, Tadeusz Konwicki, którego - co ciekawe - rocznica œmierci wypada dzieñ wczeœniej, 7 stycznia. Pisarz i re¿yser filmowy zmar³ 48 lat po swoim m³odszym koledze. Obaj wpisali siê na sta³e w historiê polskiego kina i literatury. m


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

13

Najbardziej potrzebni s¹ Aposto³owie Ewangelii 1í Wyrazem tego procesu jest przedmiotowe traktowanie osoby ludzkiej, a jeœli nie pozostaje nic œwiêtego, dochodzi do systematycznego znies³awiania wyznawanych przez nas wartoœci oraz zamachów nie tylko na œwiêtoœæ koœcio³ów, ale krwawe mordowanie chrzeœcijan na skalê dot¹d niespotykan¹. Fanatyzm, ignorancja, nacjonalizm i fa³szywe pogl¹dy polityków mog¹ byæ przyczyn¹ cierpieñ milionów. W obliczu rozgrywaj¹cych siê obecnie konfliktów nasuwa siê pytanie gdzie podzia³ siê zdrowy rozs¹dek i hamulce moralne nie pozwalaj¹ce zabijaæ w imiê ideologii z³a? To bardzo wa¿ne pytanie, gdy¿ stawia nas wobec kwestii odpowiedzialnoœci za siebie, innych, rodzinê, naród oraz œwiat, w którym istniejemy. Pozbawione iluzji, ¿ycie w ca³ej pe³ni, oznacza wiarê w ¯ywego Prawdziwego Boga, a nie zdeformowanego na swój w³asny obraz. Wewnêtrzne zak³amanie prowadzi nieuchronnie do potwornego z³a, a nawet wykorzystywania religii w niecnych celach. Przyk³adem mo¿e byæ niemieckie „Gott mit uns; Deutschland, Deutschland Über alles”; banderowskie „Ukraina ponad vse!” czy muzu³mañskie „Allah akbar”. Jak mocno trzeba nienawidziæ innego cz³owieka i narodu, aby zabiæ w sobie wszystko, co ludzkie, aby nastêpnie mordowaæ z zimn¹ krwi¹ ludzi zupe³nie niewinnych, cynicznie oskar¿aj¹c ich potem o najohydniejsze zbrodnie? Najbardziej do nas, Polaków przemawia mêczeñska historia narodu, do którego mamy szczêœcie nale¿eæ. Nasza ojczyzna zawsze by³a bastionem, przedmurzem chrzeœcijañstwa, walki z tyrani¹ i autentycznej wolnoœci. W³aœnie z tego powodu powinniœmy byæ dumni, ¿e jesteœmy Polakami. Mamy siê czym chlubiæ i œwiadczyæ o tym, jak czyniê to czêsto, zwracaj¹c siê podczas rekolekcji czy innych spotkañ do m³odzie¿y, która ma za zadanie przekazaæ prawdziw¹ historiê ojczyst¹ nastêpnym pokoleniom: „Jesteœ Polk¹ – Polakiem, pamiêtaj o skazanych i wywiezionych, którzy umierali z Polsk¹ na ustach i w sercu! Zachowali godnoœæ mimo upodlenia, zezwierzêcenia oprawców i urobionego przez propagandê przekonania miejscowej ludnoœci, ¿e s¹ najgorszymi zbrodniarzami. Poddawani nieustannej pokusie, aby wyrzec siê Chrystusa za kawa³ek chleba i skrócenie wyroku w zamian za donoszenie i wspó³pracê. Polacy nie spe³nili oczekiwañ Hitlera ani Kremla, zostali zaklasyfikowani jako element wywrotowy, nieprzydatny do budowania systemu opartego na przemocy. Dlatego wœród wielu narodów, których zbiorow¹ mogi³¹ sta³y siê niemieckie i sowieckie obozy zag³ady, Polacy stanowi¹ wyj¹tkow¹ rzeszê, tych, którzy mi³oœæ do Boga i Ojczyzny przed³o¿yli nad w³asne ¿ycie. Mimo to, dzisiejsi spadkobiercy zbirów spod znaku swastyki oraz czerwonej gwiazdy œmierci nadal siê tego wypieraj¹, nie mówi¹c ju¿ o celowo zapomnianych i rujnowanych cmentarzach i wizach, które trzeba kupowaæ i wypraszaæ u Rosyjskiej Federacji, mimo ¿e ka¿dy metr tego koszmarnego „Imperium Z³a” zroszony jest polsk¹ krwi¹. W 2003 r. by³em wraz z zakonnicami niedaleko Pskowa i o ma³o nie wyl¹dowaliœmy w wiêzieniu. Powodem tego by³a buta rosyjskiego dowódcy na granicy, który nie tylko pozwala³ sobie na wulgarne s³owa wobec Polaków zamêczonych w ZSRR, ale ¿¹da³ haraczu za przejazd na ojczyste groby. Pamiêtam, jak pogardliwie siê wypowiada³: – „Poliak to bogaty pan, niech nam p³aci, bo my Ruskie”; „skoro Stalin waszych przeœladowa³ i wystrzela³ w Katyniu, znaczy siê oni na taki los zas³u¿yli”. Mia³em mo¿liwoœæ poznaæ wielu wywiezionych do obozów œmierci nawet jako dzieci. Przy spotkaniach z nimi nie wy-

u Ks. Andrzej Sañko z wolontariuszami i dr Tadeuszem Borowskim-Beszt¹, dyr. Hospicjum Opatrznoœci Bo¿ej w Bia³ymstoku, którego ojca œp. Marcina rozstrzelali sowieci, zsy³aj¹c jego ¿onê wraz z synem do Kazachstanu.

czu³em nienawiœci do Niemców, Ukraiñców czy Rosjan, a jedynie ogromny ból oraz niedowierzanie, ¿e mog³o dojœæ do tak wielkiego zniewolenia i upodlenia ca³ych narodów, których „wielk¹” historiê g³osi do dziœ k³amliwa, krzykliwa, agresywna propaganda. Nie ma mowy o jakiejœ „sprawiedliwoœci dziejowej” wobec naszego narodu, który po 1945 r. zosta³ oszukany i zdradzony, czego konsekwencje, nie ekonomiczne jedynie, trwaj¹ do tej pory. Tym bardziej powinniœmy znaæ prawdê o niewyobra¿alnych niemieckich i sowieckich zbrodniach oraz okrutnym ludobójstwie zwanym „rzezi¹ wo³yñsk¹”, o zg³adzeniu niewinnych za to tylko, i¿ byli Polakami. Wielu naszych rodaków z dawnych Kresów, którym odda³em pó³ ¿ycia, nadal nie wróci³o do Ojczyzny. Ich potomkowie marz¹, aby zobaczyæ Polskê, z której kiedyœ wygnano ich Przodków. Bêd¹c dziekanem nad Morzem Czarnym spotka³em doœæ liczn¹ osadê polskich katolików. Za udzia³ w Powstaniu Listopadowym uprowadzono ca³e rodziny i osiedlono karnie na wietrznych chersoñskich stepach, gdzie amplituda temperatur w skali roku to prawie 70. stopni (+40. latem, a zim¹ -30.). Dr¿¹c z zimna, przymieraj¹c g³odem, wznosili koœció³ Bo¿ego Cia³a, a kiedy zamieniono go na chlew i sk³ad nawozów, a ksiêdza aresztowano, powstali zbrojnie. Za udzia³ w antysowieckim buncie w latach 30. zamordowano 75. mê¿czyzn. Do dziœ nie wiadomo, gdzie zakopano ich skatowane cia³a w tej nieludzkiej ziemi wygnania. Jak „¿o³nierze wyklêci” nie maj¹ nawet w³asnego grobu. – T³umaczy to, dlaczego jest Ksi¹dz „wygnañcem z wyboru” i od prawie 20. lat trwa wœród rodaków w krajach by³ego ZSRR. Dziêki wieloletniej wspó³pracy z Ksiêdzem na rzecz tysiêcy chorych nieuleczalnie na Bia³orusi, najbiedniejszych dzieci, ofiar wojny na Ukrainie, cz³onkowie naszego Stowarzyszenia mogli na w³asne oczy zobaczyæ nie tylko ogrom potrzeb, ale byæ œwiadkami cudownych uzdrowieñ, nawet z najciê¿szych chorób, których dokona³ Mi³osierny Bóg poprzez cich¹ pos³ugê Ksiêdza. Jakie s¹ powody, ¿e charyzmat uzdrawiania jest w jakiœ sposób przez Ksiêdza ukrywany, skoro tak wiele osób, nawet w Polsce, potrzebuje uzdrowienia? Od koñca lat 90. wraz z lekarzami i wolontariuszami sprawujê bezinteresown¹ opiekê nad tysi¹cami chorych – ofiar Czarnobyla. Jako Polakowi i katolickiemu kap³anowi czêsto odmawiano mi wstêpu do szkó³ i do umieraj¹cych na raka w szpitalach. Zdarza³o siê, ¿e mimo pragnienia chorego i inter-

wencji rodziny, nie dopuszczono mnie do chorego z pos³ug¹ sakramentaln¹. Najczêœciej dzia³o siê tak z bardzo rozpowszechnionej niechêci do „polskiej wiary” i „katolickiego Koœcio³a”, który nadal bywa postrzegany jako zagro¿enie – narzêdzie szpiegowskiej polityki Watykanu, co wszêdzie rozbrzmiewa³o w czasach komunistycznych. I chocia¿ upad³ Zwi¹zek Radziecki, nastawienie do katolików dalej bywa, jeœli nie wrogie, to niechêtne. Znamienne, ¿e od czasów carskich obowi¹zuje zakaz rejestracji urzêdowej (bez niej publiczne sprawowanie funkcji kap³añskich jest przestêpstwem) w stolicach i wielkich miastach dla polskich ksiê¿y, poniewa¿ mieli zbyt wielki autorytet i wp³yw na spo³eczeñstwo. Wynika st¹d negatywne nastawienie w³adz do Koœcio³a Katolickiego, co znajduje wyraz w odmowie rejestracji nowych parafii, a tak¿e wydzieleniu im parceli pod budowê œwi¹tyñ, a przede wszystkim w dalszym rujnowaniu zabytkowych, sakralnych obiektów, zrabowanych w czasach sowieckich i przerobionych w najlepszym razie na kina, biblioteki sale sportowe czy koncertowe co widaæ na przyk³adzie Lwowa i Smoleñska. Dlaczego o tym wspominam? Brak kap³anów i koœcio³ów i wiara traktowana przez wiêkszoœæ z przymru¿eniem oka, jeœli nie z pogard¹, jako sposób manipulacji oraz wyzyskiwania naiwnych – „opium dla ludu”, to, po ludzku bior¹c, nie najlepsze œrodowisko g³oszenia Dobrej Nowiny. A jednak Bóg daje dziêki Ewangeli moc wyzwalaj¹c¹ nie tylko pojedynczego cz³owieka, lecz ca³e narody. Doœwiadczy³em tego wielokrotnie pracuj¹c nie tylko wœród chorych onkologicznie. Jeden z wielu katechumenów, których wtajemnicza³em w Misterium Krzy¿a i Zmartwychwstania Chrystusowego, w dowód wdziêcznoœci za Dar Wiary napisa³ ksi¹¿kê pt. „Koœció³ w naszym ¿yciu”. Ten prawie 70-letni historyk wczeœniej twierdzi³, ¿e nigdy nie wejdzie do koœcio³a. Podobnie jak autor, którego cytuje w podarowanym mi dziele: „Czy mog³em wierzyæ w takie bzdury jak istnienie diab³a? Tak, teraz wierzê. Wierzê dlatego, ¿e… widzê go. Widzê go w ka¿dym posterunku… On istnieje! To nie s¹ wymys³y ksiê¿y. To realnoœæ. Realnoœæ naukowa. …Widzê setki identycznych obozów zag³ady, rozrzuconych na dwóch tysi¹cach wiorst karelskiej tajgi, przygniecionej polarnymi nocami; tysi¹ce baraków, gdzie na kupach zgni³ych szmat czo³gaj¹ siê na wpó³ zgnili, obsypani wszami ludzie i wydaje siê, ¿e to nie zamieæ uderza w okno, lecz sam diabe³ kr¹¿y wokó³ nas i chichocze... …Tu mo¿na byæ tylko otêpia³ym… Tylko tak mo¿na ¿yæ nie zauwa¿aj¹c jak na ka¿dym kroku tañczy diabe³. Ludzie kurcz¹ siê na jego widok. Tam umiera³em i ja… Czy diabe³

bêdzie nasycony wiadrem mojej krwi? ¯¹da jej w ca³oœci. Diabe³ budowy socjalizmu wymaga ca³ej naszej krwi do ostatniej kropli. I wypije j¹ do dna”. (Iwan So³oniewicz, „Rosja w obozach koncentracyjnych”). Rozumiej¹c to, mo¿na iœæ nawet do wrogów… niespodziewanie doœwiadczaj¹c cudów Mi³osierdzia wœród tych, którzy niedawno jeszcze nienawidzili i przeklinali Boga, poniewa¿ tak naprawdê nie znali Jego Prawdy ani Mi³oœci. Zrozumia³ to m³ody ksi¹dz Piotr, który prosi³ mnie, bym pomóg³ mu pokonaæ kryzys wiary. Towarzyszy³ mi w domowych odwiedzinach chorych. Któregoœ dnia nie wytrzyma³ i ze ³zami wykrzykn¹³: – Co tu siê dzieje!? To przecie¿ nowe Dzieje Apostolskie! Dziêki temu, co wtedy prze¿y³ razem z nami, zostawi³ intratn¹ posadê w kraju i pojecha³ do Rosji jako misjonarz na poniewierkê. W³aœnie tacy odwa¿ni i radoœni aposto³owie Ewangelii s¹ najbardziej potrzebni tam, gdzie ze wszystkiego, co piêkne i Bo¿e odarto cz³owieka. To jeden z wielu przyk³adów dzia³ania Ducha Œwiêtego w naszych czasach. Czy¿ to bowiem nie piêkne, ¿e moi wychowankowie, m³odzi ludzie w Imiê Jezusa poœwiêcaj¹ siê ca³kowicie jako wolontariusze s³u¿bie najbardziej potrzebuj¹cym i modl¹c siê, pielêgnuj¹ ich z mi³oœci¹ w Hospicjum Opatrznoœci Bo¿ej w Bia³ymstoku i wielu innych miejscach w kraju i za granic¹? Bogu dziêki, ¿e s¹ jeszcze na wzór S³u¿ebnicy Pañskiej, Najœwiêtszej Dziewicy Maryi ludzie dobrej woli – Wolontariusze: gotowi podzieliæ siê chlebem i Niebem. Ich pos³uga jest dla mnie najcenniejsz¹ nagrod¹ za lata tu³aczki, wyrzeczeñ i niezrozumienia. Takie w³aœnie, trudne, ale piêkne ¿ycie, otrzyma³em od Boga i wszystko, co mam staram siê oddawaæ w s³u¿bie ubogim, dla których jestem kap³anem, powiernikiem, pocieszycielem, sanitariuszem, sprz¹taczem, tragarzem, wychowawc¹, a nade wszystko bratem i bliskim cz³owiekiem. Szczególnie drodzy s¹ mi chorzy nieuleczalnie, a tak¿e ludzie okaleczeni przez wojnê psychicznie i fizycznie, uchodŸcy, sieroty oraz duchowo bezdomni. Ogrom potrzeb i problemów mnie przerasta, ale jestem spe³niony, gdy mogê odnajdywaæ szczêœcie w oczach tysiêcy poznaj¹cych przeze mnie Chrystusa ludzi. Bóg mnie wspomaga w ka¿dej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Dopóki bowiem na tym œwiecie opêtanym zdawa³oby siê wszechpotê¿nym z³em, bije dla Boga chocia¿ jedno ofiarne serce, nie wszystko jest stracone…

Rozmawia³y: mgr in¿. Mariola Jakubowska i mgr Swiet³ana £okciewicz - misjonarki i wolontariuszki ze Stowarzyszenia „Unia Kultur i Narodów” oraz mgr Aleksy Dziadak, z Hospicjum Dzieciêcego


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

14

Nowa

powieϾ

w

odcinkach

www.kurierplus.com

Romuald A. Roman

Oœrodek Zero

Tajemnica Doliny Syrokiej Wody Po latach emerytowany towarzysz Stefan Wnyk przyjecha³ do nas, do oœrodka. Ju¿ bez dawnej w³adzy, zapomniany „zwyczajny cz³owiek”, do¿ywaj¹cy swych lat samotnie poza Warszaw¹, parti¹ i splendorem stanowisk. Ale od pocz¹tku. Zaczê³o siê od tego, ¿e to on sam zadzwoni³ do mnie. Przedstawi³ siê i nie czekaj¹c, bym przypomnia³ sobie, kim by³ przed dwudziestu laty, bez owijania w bawe³nê zapyta³, czy jako emeryt, by³y dyrektor departamentu w MSW i emerytowany pu³kownik urzêdu bezpieczeñstwa mo¿e liczyæ na miejsce w oœrodku i czy powinien za³atwiæ sobie skierowanie. – Po prostu przejedŸcie, towarzyszu – powiedzia³em serdecznie. – Papierkowymi formalnoœciami nie zaprz¹tajcie sobie g³owy. Wszystko za³atwimy na miejscu. Sam to za was poza³atwiam! No i przyjecha³. Wcale nie taki znowu stary i umêczony ¿yciem, jak sobie wyobra¿a³em. Wprost przeciwnie: ciekawskie oczy, sportowa sylwetka i ruchy tak energiczne, ¿e nigdy bym mu nie da³ tych 75 lat z dowodu osobistego. I... ci¹gle drapie¿ny! Absolutnie nie wygl¹da³ na emeryta. O, nie! Inni zas³u¿eni dzia³acze ruchu robotniczego na staroœæ dobrotliwiej¹, ³agodniej¹, zamieniaj¹ siê w zwyk³ych dziadków. A ten nie! ¯ywy jak iskra! A upierdliwy, ¿e szkoda gadaæ! Zamiast na spacerach i poobiedniej drzemce spêdzi³ te dwa tygodnie tak, jakby nadal pracowa³ w bezpiece. Wœcibski, stale spiêty, podejrzliwy, wêszy³ dooko³a jak szpicel. Wszystkiego by³ ciekaw, wszystko chcia³ wiedzieæ. Góry i nasza dolina wcale go nie interesowa³y. A przecie¿ by³a jesieñ. Buki na stokach £ukasikowej Kopy b³yszcza³y w s³oñcu star¹ miedzi¹, Syroki Potok lœni³ jak ¿ywa metalowa wst¹¿ka poœród ciemnych œwierków. Bystra woda kipia³a bia³¹ pian¹ na kamieniach i skalnych progach. Przy oœrodku, w dolnej czêœci doliny, tam gdzie Syroki, zgodnie ze swoj¹ nazw¹, rozlewa siê, tworz¹c skalny stawek, woda spokojnia³a i by³a taka przejrzysta, ¿e mo¿na by³o odczytaæ napisy na monetach, których ca³e setki zostaj¹ po naszych goœciach na dnie przy brzegu. A niebo... Niebo z jesiennymi k³êbami chmur i przeœwituj¹cym s³oñcem? I pochylony cieñ Szpic Turni panuj¹cej nad dolin¹... Czy¿ mo¿e byæ gdzieœ piêkniej? Ka¿dego roku, gdy na to patrzê, myœlê sobie: nie ¿al Warszawy! Nie ¿al kariery w ministerstwie czy w warszawskiej palestrze! Nie ¿al nawet Ma³gosi i utraconej rodziny! Dobrze mi tutaj. (...) Mój nowy goœæ nie mia³ czasu ani ochoty na zachwycanie siê urod¹ regli je-

sieni¹. Wola³ rozmawiaæ z ludŸmi i wszêdzie wœcibiaæ swój nos. Mnie te¿ zamêcza³, a ja przecie¿ nie mogê zajmowaæ siê ka¿dym moim goœciem, ca³y oœrodek jest na mojej g³owie. Gdy wiêc podchodzi³ do mnie i próbowa³ siê ze mn¹ zaprzyjaŸniæ i wci¹gn¹æ w pogaduszki, sp³awia³em go, wymiguj¹c siê prac¹. Inni byli mniej stanowczy. Zauwa¿y³em, ¿e Eluœ, ksiêgowa Boroñczyk, obie nowe kelnerki, ba, nawet Gadziñski musz¹ opêdzaæ siê od emerytowanego „bezpiecznika” jak od natrêtnej muchy. Có¿, ró¿ni s¹ goœcie, nie on jeden myœla³, ¿e wszystko mu siê nale¿y. Jednakowo¿ nigdy jeszcze nie by³o kogoœ tak uci¹¿liwego jak ten obudzony z letargu „bezpiecznik”. Trzeciego dnia po jego przyjeŸdzie zadzwonili do mnie z wartowni, ¿e jakiœ cz³owiek krêci siê ko³o zabudowañ strefy C i robi zdjêcia. Z opisu wygl¹da³o, ¿e to towarzysz Wnyk. Tego ju¿ za wiele! Fotografowanie strefy C – bardzo podejrzana sprawa! Nie chcia³em go sp³oszyæ bezpoœrednim pytaniem, wiêc najpierw postanowi³em dowiedzieæ siê od personelu, czego on szuka poza œcie¿kami spacerowymi. Dobrze zrobi³em. Podobno zaszed³ do kuchni i pyta³, czy kucharki usma¿y³yby mu rydze, gdyby je sobie sam nazbiera³. Zosia, nasza szefowa, bardzo by³a tym pytaniem zdziwiona. T³umaczy³a mu, ¿e nie warto chodziæ do lasu, mêczyæ siê przy zbieraniu grzybów, skoro codziennie jest dostawa œwie¿ych rydzów dla goœci i wystarczy zg³osiæ kelnerce, ¿e ma na nie ochotê, to mu je usma¿¹ na mase³ku. Maj¹ te¿ rydze marynowane i rydze kiszone na sposób góralski, wiêc po co ³aziæ po k³uj¹cych œwierkowych m³odnikach? No, po co? Towarzysz Wnyk powiedzia³, ¿e jemu najbardziej smakuj¹ rydze, gdy sam je zbierze. – No dobrze – mówi Zosia – to powiem wam w takim razie, gdzie tu najwiêcej rydzów roœnie, ¿ebyœcie niepotrzebnie siê nie nachodzili. – Nie – on na to – ja muszê je sam znaleŸæ, bez niczyjej pomocy. I tak siê to skoñczy³o. Przez dwa dni szwenda³ siê ko³o naszych anten i wejœcia do bunkra i ani jednego grzyba nie znalaz³. Oj, coœ tu jest nie tak! Podejrzana sprawa! Tego samego dnia przyszed³ do mnie Gadziñski, wyraŸnie zaniepokojony. – Kierowniku – mówi – ten towarzysz Wnyk bardzo mi siê nie podoba. – Taaak? – pytam, lecz nie zapraszam, ¿eby usiad³, tylko obserwujê starego, czy rzeczywiœcie taki tym przejêty, czy mo¿e tylko wziê³o go na rozmowê i szuka tematu.

– Mogê usi¹œæ? – Proszê, proszê, siadajcie. No wiêc o co chodzi z tym towarzyszem Wnykiem? – Widzicie, kierowniku, ja kiedyœ spotka³em prawdziwego Stefana Wnyka. Dwadzieœcia lat temu. Przyjecha³ do Ministerstwa Rolnictwa robiæ czystkê I... i wydaje mi siê, ¿e ten goœæ, co teraz mieszka w oœrodku, to nie jest Wnyk, tylko ktoœ inny. Zatka³o mnie. Nachyli³em siê nad Gadziñskim. Popatrzy³em mu prosto w oczy, tak jak ja potrafiê, ¿e a¿ ludzie odskakuj¹ do ty³u, i mówiê: – Gadziñski, czy ty, ch³opie, wiesz, co mówisz? Gadziñski, wy siê dobrze zastanówcie. To jest bardzo powa¿na sprawa! – Ja wiem, co mówiê. Pamiêtam tego skurwysyna, jak chodzi³ od biura do biura ze swoimi agentami i aresztowa³ niewinnych ludzi. Ja mu siê wtedy postawi³em, powiedzia³em: Wara! Nie bêdzie mi z mojego ministerstwa bra³ pracowników do Wronek bez mojej zgody! Ale widzicie, ja by³em tylko wiceministrem, a mój szef by³ kawa³ tchórza, wszystko za³agodzi³ i ludzi zabrali. Wnyk – o ile to jest on – pamiêta³by, ¿e ja mu wtedy podskoczy³em, kierowniku. Tymczasem facet wypytuje mnie o zimy u nas, czy jako palaczowi dobrze mi p³ac¹ i czêstuje papierosem. To nie jest Wnyk! Wnyk by mnie pamiêta³! Przygl¹da³em siê Gadziñskiemu, gdy to mówi³. Nie zmyœla³. By³ pewny ka¿dego s³owa. Musia³ siê d³ugo zastanawiaæ, czy przyjœæ z tym do mnie, ale jak ju¿ przyszed³, wiedzia³, co robi. – Dziêkujê wam, Stanis³awie. Wierzê, ¿e siê nie mylicie. Dam wam znaæ, kiedy bêdê was potrzebowa³, a na razie zachowujcie siê tak, jakby nic siê nie sta³o. Gadziñski skin¹³ g³ow¹, ¿e siê zgadza, i wyszed³, a ja zadzwoni³em do mojego by³ego szefa w BOR-ze, Jurka Stok³osy. – Jurek, tu Zdzichu. Mo¿esz coœ dla dla mnie zrobiæ? – Zale¿y co... – SprawdŸ, proszê, co siê dzieje z by³ym pu³kownikiem bezpieki, zastêpc¹ Ró¿ewicza, Stefanem Wnykiem. Podam ci jego adres: Topolowa 5, Gr¹dki Dolne, powiat Lesko. Wygl¹da, ¿e to jakaœ dziura w Bieszczadach, ale bardzo mo¿liwe, ¿e to fikcyjny adres i faceta trzeba szukaæ gdzie indziej. Informacja o Wnyku jest dla mnie ogromnie wa¿na, ale sprawdzanie go wymaga ostro¿noœci, bo jeœli siê mylê i facet siê dowie, ¿e ktoœ za nim chodzi, mo¿e u¿yæ swoich dawnych wp³ywów i nas udupiæ. Dlatego proszê ciê, zrób to bardzo dyskretnie. – Czyli wolisz, Zdzichu, ¿ebym wys³a³

odc. 18

swoich ludzi do Leska, ni¿ prosi³ tamtejsz¹ komendê o informacje? – Tak. Nie chcê, ¿eby Wnyk, jeœli on rzeczywiœcie tam mieszka, czegokolwiek siê domyœli³. – Zrobi siê. Ale pamiêtaj, ju¿ drugi raz robiê ci przys³ugê i ci¹gle nic z tego nie mam – za¿artowa³. – No to przyjedŸ do mnie. Bêdziesz mia³ sma¿one pstr¹gi, rydze sma¿one na mase³ku, pieczeñ z jelenia, zmro¿on¹ litworówkê i m³od¹, czyœciutk¹, prosto spod prysznica podkuchenn¹ w ³ó¿ku. – Obiecujesz mi swoj¹ kuchareczkê? – Nie. Ja sypiam ze starsz¹ o dwadzieœcia lat szefow¹ kuchni. – Rozeœmia³em siê. – A czemu nie z t¹ m³od¹? – No bo wtedy musia³bym tê m³od¹, co nie umie gotowaæ, awansowaæ na kucharkê, a ty byœ mia³ przypalon¹ pieczeñ i zbutwia³e rydze na margarynie. Rozumiesz? – W takim razie za³atwione. Jutro ci powiem wszystko o tym Wnyku, tylko pamiêtaj, do mojego przyjazdu nie wa¿ siê tkn¹æ tej kuchareczki. Œwietny kumpel z tego Stok³osy. Mo¿na na niego liczyæ. Za³o¿ê siê, ¿e za pó³ godziny ochrona pierwszego sekretarza uszczupli siê o dwóch borowców, którzy bêd¹ grzaæ szos¹ w kierunku Rzeszowa, a potem do Leska, ¿eby na miejscu sprawdziæ personalia towarzysza Wnyka. Ledwo skoñczy³em rozmawiaæ przez telefon, do biura zapuka³a Eluœ. – Co ciê, Eluœ, sprowadza – zapyta³em. – Ech, sama nie wiem, czy powiedzieæ panu, czy nie... – waha³a siê. Przyjrza³em siê dziewczynie uwa¿nie. Wygl¹da zdrowo. Nie przyty³a. Chyba w ci¹¿y nie jest. To dobrze, bo to by³by k³opot. O co jej chodzi? Niezadowolona z pracy? Niemo¿liwe! W zesz³ym miesi¹cu dosta³a specjaln¹ premiê, wiêc pieniêdzy jej nie brakuje. Ma³o tego, za³atwi³em w koñcu dla niej ten przydzia³ na ma³ego fiata, wiêc czemu taka zafrasowana. – Mów œmia³o, Eluœ. Nie ma nic takiego, z czym byœmy sobie nie nie poradzili. No, co ciê boli? – Ze mn¹ wszystko dobrze. – Przestêpowa³a z nogi na nogê. – Tylko wie pan, kierowniku, ten nowy goœæ, ten towarzysz Wnyk, co to niby taki wa¿ny... – WyraŸnie siê waha³a. – No... co ten towarzysz Wnyk? Zachcia³o mu siê na stare lata? Nie wiesz, co z nim zrobiæ? – To nie tak, kierowniku. On mi niczego nie proponowa³, ale wie, ¿e mê¿czyŸni na mnie lec¹… – To nie nowina. To ka¿dy wie. Wystarczy na ciebie popatrzeæ – przerwa³em jej niecierpliwie.


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

www.kurierplus.com

15

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Brejkam wszystkie rule* Styczeñ, ubogi krewny innych miesiêOœci, krêW ERONIKA K WIATKOWSKA cy. gos³upy, resztki. Brokat na kromce chleba. Brakuje tu jeszcze jednego zdania. Ale zawsze go brakowa³o.** Mo¿na dopisaæ samemu. Albo wydrzeæ gotow¹ frazê z artyku³u, ksi¹¿ki, ¿ó³tego paska telewizyjnych informacji. I przylepiæ. Na œlinê. Do szyby. Za któr¹ chwilowo trwa zima. Kocie ³apy zapadaj¹ miêkko w bia³e. G³odne ptaki stukaj¹ dziobami w parapet. Jêcz¹ z wysi³ku kaloryfery. W oknie ¿ycia wydajemy minimum trzy posi³ki dziennie. Pani Matka Dobrodziejka je ³apczywie, a potem szybko wraca do ocieplanej budy, któr¹ postawiliœmy w ogrodzie jesieni¹. Czasem przystaje, odwraca siê i w geœcie podziêkowania mru¿y bursztynowe oczy. Dzieje siê to zwykle po kurczaku w sosie w³asnym, rzadziej po sardynkach w pomidorach. Cecyl kica na œniegu niczym przeroœniêty snow bunny. Poluje na cieñ ga³¹zki. Ptaka. Wyimaginowan¹ wiewiórkê. Minê ma nietêg¹, gdy odkrywa, ¿e ktoœ przysypa³ „kuwetê” mokrym i zimnym puchem. Rozgrzebuje œnieg i z wyrazem skrajnego niezadowolenia czyni koci¹ powinnoœæ. A potem wraca do mieszkania i zapada w sen zimowy. By powstaæ z martwych o czwartej nad ranem i domagaæ siê g³oœno pieszczoty, zabawy, jedzenia. Albo wszystkiego naraz. W dowolnej kolejnoœci. * Styczeñ. Zbiorowy rachunek sumienia. ¯al za grzechy. I postanowienie poprawy.

Po œwi¹tecznej rozpuœcie czas na oprzytomnienie. Internet pêcznieje od noworocznych artyku³ów o tym, jak schudn¹æ, wyrzeŸbiæ miêœnie i odstawiæ gluten. Wszyscy musz¹ byæ piêkni i m³odzi. Albo przynajmniej szczupli. Szczup³a sylwetka jest bardzo wa¿na. I koniecznie trzeba byæ szczêœliwym. „Chcesz byæ szczêœliwy - to b¹dŸ” g³osi jedno z wielu m¹droœci instant. Wystarczy, ¿e podejmiesz w³aœciw¹ decyzjê. Zaczniesz biegaæ. Jeœæ organiczny jarmu¿. Medytowaæ. „Z przera¿eniem zauwa¿yliœmy, jak wielu ludzi pad³o ofiar¹ ideologii dobrego samopoczucia. Jedni obsesyjnie æwicz¹, inni maj¹ fio³a na punkcie zdrowego od¿ywiania, jeszcze inni nie ustaj¹ w pracy nad w³asn¹ duchowoœci¹. A niektórzy robi¹ wszystko naraz” - mówi¹ autorzy „Pêtli dobrego samopoczucia”. Udowadniaj¹c – w rozmowie z Agnieszk¹ Jucewicz, ¿e ideologia wellness mo¿e byæ opresyjna, a nawet niebezpieczna. „Z³¹ kondycjê uto¿samia siê dziœ z klas¹ pracuj¹c¹, z bezrobotnymi, a dobr¹ – z klas¹ œredni¹. Z tym ¿e nie idzie za tym myœlenie, ¿e ludzie z biedniejszych regionów czêsto nie maj¹ nawet mo¿liwoœci zadbania o siebie, bo na przyk³ad w ich okolicy s¹ same supermarkety z mro¿onkami, a obiekty sportowe s¹ dla nich za drogie, tylko myœlenie to idzie na skróty – biedni maj¹ kiepsk¹ kondycjê, bo s¹ leniwi, s³abi, nie chce im siê, wiêc maj¹ to, na co zas³u¿yli. A przecie¿ jak siê spojrzy na mapê Wielkiej Brytanii, to wyraŸnie widaæ, ¿e d³ugoœæ ¿ycia w takich miejscach jak np. Kensington w Londynie, gdzie stopa ¿yciowa nale¿y do najwy¿szych w kraju, wynosi ok. 85 lat, natomiast w biedniejszej czêœci Glasgow – 60. I ma to niewiele wspólnego z tym, ¿e jednym siê chce, a drugim nie. Czynni-

ki s¹ bardzo z³o¿one, a ideologia wellness te problemy niezwykle upraszcza – jak zaczn¹ jeœæ organiczne marchewki i biegaæ, ich ¿ycie na pewno siê odmieni”- ironizuj¹ Carl Cederström i André Spicer. Trudno kwestionowaæ fakty. Zdrowa dieta i ruch to podstawa dobrego samopoczucia. Jednak - podobnie jak autorzy ksi¹¿ki mam wra¿enie, ¿e w pogoni za wieczn¹ m³odoœci¹ jest coœ… smutnego. Dowcipnie mówi o tym Andrzej Stasiuk, który w wywiadzie – rzece („¯ycie to jednak strata jest”) opowiada o próbie relaksu w jednym z hamburskich parków. „Obsesja zdrowia i chudoœci! […] Nie by³o ani jednego spaceruj¹cego! Wszyscy w tych strojach, wszyscy chudzi jak koœciotrupy. Atak szkieletorów! A ja chcia³em siê przejœæ niespiesznie, wypiwszy piwo, bêd¹c nieco grubym. Czu³em siê dyskryminowany. […] To nieznoœne uczucie, kiedy biegnie na ciebie t³um obsesjonatów, przekonanych, ¿e bêd¹ nieœmiertelni! ¯e œmieræ zabiegaj¹. Ohydne. Gatunek ludzki ca³kiem straci³ godnoœæ. Z w³asn¹ œmierci¹ sobie nie potrafi poradziæ. Zabiegaæ j¹ chce. Koniec cz³owieczeñstwa! Ta cywilizacja zdrowia oraz nieœmiertelnoœci jest cywilizacj¹ œmierci. Bo nie potrafi podj¹æ wyzwania, nie potrafi podj¹æ ludzkiego wysi³ku i spotkaæ siê z prawdziwym przeznaczeniem. Zabiegamy siê. A potem botoks sobie wstrzykniemy, nerkê od rozstrzelanego Chiñczyka wszczepimy. Nie ma heroizmu, nie ma ludzkiego losu, wszystko jest sk³amane”. Zgadzam siê, ¿e uprawianie sportu to œwietna sprawa, ale nie czyñmy z niego sensu ¿ycia. Podobnie ze zdrowym od¿ywianiem. Warto dbaæ o to, co pojawia siê

na talerzu, ale niekoniecznie myœleæ i mówiæ o tym bez przerwy. Nie ma nic nudniejszego ni¿ nawrócony na zdrowe od¿ywianie neofita, truj¹cy przez ca³¹ imprezê o zaletach quinoa i patrz¹cy z odraz¹ na wywrotowców pa³aszuj¹cych sa³atkê z majonezem. Niezwykle irytuj¹ce jest równie¿ przekonanie wyznawców wellness (z którym spotka³am siê wielokrotnie), ¿e s¹ wy¿ej na drabince rozwoju i maj¹ prawo, a nawet obowi¹zek, udzielania rad wszystkim naoko³o. Uwa¿aj¹, ¿e s¹ tacy przezorni. Œwiadomi. Prawi. Bo nie jedz¹ czerwonego miêsa. Albo miêsa w ogóle. Nie wk³adaj¹ do ust przetworzonej ¿ywnoœci. Omijaj¹ gluten. „Nale¿y oddzieliæ zdrowie od moralnoœci. To, ¿e dbamy o siebie, nie czyni nas lepszymi ludŸmi. Bycie dobrym cz³owiekiem to kwestia czegoœ wiêcej ni¿ tylko biegania w maratonach”- podsumowuje Carl Cederström z Uniwersytetu Sztokholmskiego i przyznaje, ¿e z ¿adn¹ z osób reprezentuj¹cych szeroko pojêty biznes wellness nie przeprowadzi³ interesuj¹cej rozmowy na temat ksi¹¿ki albo filmu. Mo¿e dlatego nieustanne pochylanie siê nad kondycj¹ w¹troby i rzepki w kolanie wydaje siê tak ma³o rozwijaj¹ce, bo nie zostawia miejsca na nic innego. Poza tym ³amanie zasad jest zawsze bardziej poci¹gaj¹ce, ni¿ ich przestrzeganie. Nawet jeœli za niesubordynacjê przyjdzie kiedyœ s³ono zap³aciæ. Brejkam wszystkie rule – pisa³ poeta. Zapalaj¹c kolejnego papierosa; bêd¹c przy tym „nieco grubym” i nieco pijanym. *, ** Marcin Œwietlicki Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Co zrobiæ z niechcianymi kartami upominkowymi Czy dosta³eœ na œwiêta kartê upominkow¹ sklepu, gdzie nigdy nie chodzisz i zalega ona w szufladzie razem z kilkoma innymi kartami? Nie jesteœ osamotniony. Karty wartoœci prawie miliarda dolarów pozosta³y niewykorzystane w samym tylko roku 2015. Mo¿e warto je spieniê¿yæ. Karta upominkowa (gift card) zastêpuje pieni¹dze. To elektroniczny bon towarowy (ale nie karta p³atnicza) wydany na okaziciela, uprawniaj¹cy u¿ytkownika do jej realizacji w danej placówce handlowej czy us³ugowej. Przy sprzeda¿y kart upominkowych nie s¹ pobierane op³aty. Kart¹ mo¿na p³aciæ jednorazowo albo wielokrotnie, mo¿na j¹ te¿ do³adowaæ. Karty upominkowe stanowi¹ wygodn¹ i popularn¹ formê prezentu. Dlaczego warto pozbyæ siê karty upominkowej Sklepowe karty upominkowe maj¹ kilka wad. W odró¿nieniu od kart z logo MasterCard czy Visa, które mog¹ byæ zrealizowane wszêdzie, gdzie przyjmowane s¹ karty kredytowe, karty sklepowe honorowane s¹ tylko w danej placówce handlowej czy us³ugowej. Przy realizacji karty upominkowej nie dostaniesz reszty w gotówce, gdy wartoœæ

zakupu jest ni¿sza ni¿ wartoœæ nominalna karty. To sprawia, ¿e kupisz wiêcej ni¿ potrzebujesz. GiftCardGranny podaje, ¿e 65 proc. posiadaczy kart upominkowych wydaje 38 proc. ponad wartoœæ tych kart. Karty upominkowe nie s¹ na zawsze. Dziêki federalnej ustawie Credit CARD Act of 2009, karty wydane po 22 sierpnia 2010 roku nie mog¹ wygasn¹æ przez co najmniej piêæ lat. Jednak emitenci maj¹ prawo pobieraæ inactivity fee, je¿eli karta nie by³a u¿yta przez 12 miesiêcy. Gdy kartê stracisz, a nie zachowa³eœ paragonu ani nie zapisa³eœ numeru karty, to jej duplikat nie bêdzie wydany, a zgromadzone na niej œrodki przepadaj¹. Wtórny rynek sklepowych kart upominkowych Sprzeda¿ przedp³aconych kart upominkowych przekroczy³a w ubieg³ym roku 200 miliardów (billion) dolarów. Dawno wiêc pojawi³a siê potrzeba istnienia wtórnego rynku na te produkty. W kupnie/sprzeda¿y kart podarunkowych poœredniczy ju¿ wiele internetowych firm, takie jak Raise.com, Cardpool.com, GiftCards.com, GiftcardZen. com, ABCGiftCards.com oraz MonsterGiftCard.com. W sieci szukaj gift cards for cash. Firmy te pozwalaj¹ sprzedaæ karty upominkowe, kupiæ, albo siê nimi zamieniæ.

Kartê sprzedasz za mniej, ni¿ jej wartoœæ nominalna, bo nabywca spodziewa siê upustu, a firma pobiera pewn¹ prowizjê. Za kartê przes³an¹ poczt¹ dostaniesz trochê wiêcej ni¿ wtedy, gdy informacje dostarczysz nabywcy elektronicznie. Za up³ynnion¹ kartê œrodki mo¿esz otrzymaæ w ró¿ny sposób: przelewem na konto w banku, w Paypal albo w formie karty p³atniczej Amazon. Ile jest warta twoja karta? Wartoœæ rynkowa twojej karty zale¿y od jej salda (kwoty na niej zdeponowanej) oraz od upustu ustalonego przez prawo poda¿y i popytu. Saldo karty. Nigdy nie u¿ywana karta warta jest tyle, ile jej wartoœæ nominalna figuruj¹ca na plastiku. Karta u¿yta ma ni¿sze saldo. By dowiedzieæ siê, ile na karcie pozosta³o œrodków, warto udaæ siê do witryny GiftCardGranny.com, która podaje linki do stron dziesi¹tek sklepów – emitentów. Du¿e placówki umo¿liwiaj¹ poznanie salda karty przez wpisanie na ekranie jej numeru. Do mniejszych placówek musisz zadzwoniæ. Upust. W witrynie GiftCardGranny. com sprawdzisz z jakim upustem oferowane s¹ karty ró¿nych sklepów oraz dowiesz siê, gdzie dostaniesz najlepsz¹ cenê. Na przyk³ad za kartê kwiaciarni 1-800Flowers dostaniesz oko³o 67 proc. jej wartoœci, a 83 proc. wartoœci za kartê sklepu

Old Navy. Jak oszczêdzaæ na co dzieñ Upust cenowy jest strat¹ dla sprzedaj¹cego kartê, ale zyskiem dla nabywcy. Je¿eli kupisz kartê np. za 85 proc. jej wartoœci nominalnej, to oszczêdzisz 15 proc., gdy zap³acisz ni¹ w sklepie za towar czy us³ugê. Je¿eli oprócz tego w sklepie bêdzie promocja, to oszczêdzisz jeszcze wiêcej. Przyk³ad: Karta AMC Theaters o wartoœci nominalnej 30 dol. jest dostêpna w esavings.com za 24 dol. Powiedzmy, ¿e chadzasz do kina AMC i zawsze p³acisz gotówk¹. Je¿eli pos³u¿ysz siê kart¹, to oszczêdzisz natychmiast 17 proc. Klienci sklepu GAP kupi¹ 200-dolarow¹ kartê za 168 dol., czyli z 16-procentowym upustem. W ten sposób oszczêdzisz 15 proc. w aptekach CVS, 17 proc. w Dunkin' Donuts, 15 proc. w IHOP, oraz 21 proc. w T. J. Max. GiftCardGranny.com porównuje oferty kart upominkowych ró¿nych firm oraz oferty z eBay. Warto tam zajrzeæ. Raise.com umo¿liwia handel kartami upominkowymi z twojego iPhona. Instalujesz aplikacje, idziesz do sklepu, a gdy zdecydujesz siê na nabytek, kupujesz elektronicznie kartê po obni¿onej cenie i p³acisz ni¹ w kasie. W ten sposób natychmiast oszczêdzasz od 5 do 20 proc. zale¿nie od sklepu. ¯yczê m¹drych zakupów w nowym roku. m


16

KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

www.kurierplus.com

„Diamond of Art” na East River Nowy Jork swoj¹ niezwyk³¹ energi¹ i malowniczoœci¹ przyci¹ga artystów z ca³ego œwiata. Jest dla nich punktem odniesienia i inspiracj¹. Do naszej redakcji trafi³ w³aœnie ciekawy projekt architektoniczny – praca dyplomowa Patrycji Gancarczyk – wykonana w Instytucie Nauk Technicznych w Nowym Targu, pod kierunkiem promotor dr. in¿. arch. Krystyny Styrny-Bartkowicz. G³ówn¹ inspiracj¹ dla mojego projektu by³a ubieg³oroczna podró¿ do Nowego Jorku. Miasto na ka¿dym kroku zadziwia³o mnie swoimi walorami kulturowymi i architektonicznymi. Rozpoczynaj¹c wyprawê mia³am wstêpny pomys³ na temat pracy dyplomowej: Centrum Kultury, którego architektoniczna forma sygnalizowa³aby tê szczególn¹, wa¿n¹ funkcjê, zachêca³a do wejœcia. Nie s¹dzi³am jednak, ¿e bêdzie on tak bardzo zwi¹zany z miastem, w którym siê znalaz³am. Chcia³am, aby mój projekt by³ ikon¹, elementem, który by³by tak rozpoznawalny i charakterystyczny, jak chocia¿by Muzeum Guggenheima, projektu F. L. Wrighta, które zna³am z publikacji a podczas pobytu w Nowym Jorku oczywiœcie zwiedzi³am. Odwiedzaj¹c nowojorskie muzea zaczê³am siê zastanawiaæ nad form¹ obiektu, który chcia³am zaprojektowaæ, który spe³niaj¹c wymogi muzealno-wystawiennicze jednoczeœnie by³by w pe³ni funkcjonalny w myœl wpó³czesnego programu edukacji i aktywizacji spo³ecznej. Bardzo wa¿ne jest umo¿liwienie osobom w ka¿dym wieku hobbystycznej realizacji artystycznych zainteresowañ w otoczeniu o wysokiej randze. Ten aspekt funkcji obiektu wynika³ z zaobserwowanej w moim otoczeniu, czêstej (i nie tylko z powodu kosztów) rezygnacji z rozwijania swoich pasji artystycznych. Ma³o jest odpowiednio przygotowanych, otwartych na ka¿dego u¿ytkownika, miejsc. St¹d te¿ pomys³ – gdy ambitnie postanowi³am zaprojektowaæ Centrum Kultury w Nowym Jorku – aby obiekt ten skupia³ w sobie wiele funkcji przyci¹gaj¹cych zarówno koneserów sztuki i turystów „zaliczaj¹cych” atrakcyjne, s³ynne miejsca jak i ludzi realizuj¹cych swoje pasje podczas warsztatow artystycznych. Chcia³am stworzyæ miejsce, w którym odbywa³yby siê wernisa¿e i spotkania autorskie dostêpne dla wszystkich, które dawa³oby natchnienie do tworzenia i inspirowa³o odwiedzaj¹cych. By³o miejscem do spokojnego zag³êbiania siê w tajniki sztuki, poznawania i rozwijania swoich mo¿liwoœci twórczych w ró¿nych dziedzinach. Moim zamiarem by³o równie¿ pokazanie w tym presti¿owym miejscu wp³ywu polskich artystów na œwiat sztuki nie tylko w Nowym Jorku. Przewidzia³am sale wystawowe na ekspozycje sta³e, poœwiêcone tak wa¿nemu dla nas a czêsto niezauwa¿anemu i niedocenianemu wk³adowi polskiemu w historiê kultury amerykañskiej i œwiatowej. Dziêki emigrantom z Polski, Stany Zjednoczone wzbogaci³y siê o kilku ponadepokowych artystów. D³ugo zastanawia³am siê jak ma wygl¹daæ bry³a budynku, jego forma architektoniczna, która zw³aszcza w tym mieœcie, powinna byæ charakterystyczna i powszechnie identyfikowana z funkcj¹ jaka przyjdzie jej pe³niæ. W g³owie mia³am wiele wczeœniejszych pomys³ów ale nie mia³am równie¿ w¹tpliwoœci, ¿e w³aœnie w Nowym Jorku nale¿y szukaæ inspiracji, które da³yby mi impuls do kreatywnego

projektowania. Pomys³y mo¿emy znaleŸæ nawet w najmniejszych przedmiotach – swój odkry³am w brylantach, które podziwia³am w Muzeum Historii Naturalnej. Wzorem sta³ siê diament o szlifie brylantowym, który najbardziej skojarzy³ mi siê ze sztuk¹. Nieobrobiony przez cz³owieka diament jest matowy i bez po³ysku. Podobnie jest ze sztuk¹. Bez udzia³u cz³owieka nie mo¿e istnieæ. Same farby i narzêdzia nie stworz¹ arcydzie³, do tego potrzeba artysty. Diament po oszlifowaniu ukazuje swoje piêkno, tak i artysta potrafi wydobyæ piêkno z drewna, kamienia, stali, itp. Wybór miejsca realizacji projektu nie by³ prost¹ spraw¹. Chcia³am, by mój budynek mieœci³ siê w sercu Nowego Jorku, na Dolnym Manhattanie, a tam w³aœciwie ka¿dy metr powierzchni jest wykorzystany. W wyborze najlepszej lokalizacji pomog³a mi pani promotor, która jest mi³oœniczk¹ tego miasta i podczas wyk³adów wielokrotnie nawi¹zywa³a do osi¹gniêæ nowojorskiej architektury. Po powrocie do Polski, omawiaj¹c za³o¿enia projektu dyplomowego wspomnia³am, ¿e zachwyci³y mnie wieczorne widoki na Dolny Manhattan widziane z mostu brooklyñskiego. Podœwietlone sylwetki budynków odbijaj¹ce siê w wodzie, sta³y siê inspiracj¹ do stworzenia koncepcji bry³y. W g³owie zrodzi³a mi siê idea p³ywaj¹cego diamentu na rzece, któr¹ podzieli³am siê z pani¹ promotor. Wybra³yœmy wyj¹tkowe usytuowanie, miejsce idealne – lokalizacjê na rzece East River, pomiêdzy dwoma najs³ynniejszymi nowojorskimi mostami: Brooklyn Bridge i Manhattan Bridge. Budynek w kszta³cie odwróconego brylantu umiejscowi³am na wodzie, co zapewni widoki na najwiêksze osi¹gniêcia architektoniczne w tym mieœcie. G³ównym za³o¿eniem estetycznym by³o dopasowanie bry³y do istniej¹cych ju¿ obiektów bu-

dowlanych. Dlatego stara³am siê, aby moja koncepcja by³a zharmonizowana pod wzglêdem materia³ów jak i formy z otoczeniem. Wa¿nym detalem by³o oœwietlenie „diamentu”. Element ten powinien wyró¿naæ siê i wzbudzaæ zainteresowanie przechodniów swoj¹ rozmigotan¹ zarówno w dzieñ jak i w nocy form¹. Œwiat³o w szczególny sposób oddzia³uje na cz³owieka. Pe³ni nie tylko funkcje dekoracyjne, ale mo¿e byæ punktem orientacyjnym i przyci¹gaj¹cym uwagê. Dodatkowo iluminacje œwietlne mo¿na zgraæ z okazjonalnymi uroczystoœciami i œwiêtami, mo¿na nadaæ im kolory, które oddadz¹ panuj¹cy nastrój. Projektuj¹c budynek bra³am pod uwagê panuj¹ce trendy w budownictwie pasywnym. Zastosowa³am najnowsze rozwi¹zania materia³owe, tak aby obiekt móg³ spe³niaæ kryteria budynku energooszczêdnego. Jego lokalizacja umo¿liwi wykorzystanie energii wody rzeki East River oraz energii s³onecznej. Dziêki temu budynek mo¿e

byæ energetycznie samowystarczalny. Projekt zgodnie z wymogami dyplomu in¿ynierskiego ma szczegó³owe, w odpowiedniej skali, opracowane rzuty kondygnacji i przekroje oraz rozwi¹zania konstrukcyjno-materia³owe, które konsultowane by³y ze znanym konstruktorem dr Stanis³awem Karczmarczykiem. Wa¿nym uzupe³nieniem rysunków technicznych s¹ wizualizacje pokazuj¹ce sens estetyczny bry³y, która w zamierzeniu projektantki nie powinna nikogo pozostawiæ obojêtnym i byæ rozpoznawalna. Patrycja Gancarczyk


17

KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

www.kurierplus.com

Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA: 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Princess Manor Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.

Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

3 ROZLICZENIA PODATKOWE

3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW - posiadamy 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH uprawnienia IRS do potwierdzania 3 BILETY LOTNICZE paszportów bez koniecznoœci wizyty w 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK Konsulacie. 3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 KOREKTA DANYCH W SSA 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) 3 SPONSOROWANIE RODZINNE Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty. 3 OBYWATELSTWO i inne formy

3 NUMER PODATNIKA - ITIN

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!

Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) * Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. * Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

Kurier Plus, tel. 718-389-3018

Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.

Na sprzeda¿ na Greenpoincie: * DRIGGS AVE: 6 rodzinny,$2,395000 cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ

jedno mieszkanie wolne * 633 A Lenard Street - 3- rodzinny dom, wysoka piwnica, ogródek $2,400000

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485 Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUS informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50 a kwartalny $30.

REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200 www.mortonridgewood.com Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $3225. W tym wizytacje, trumna i wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi. Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie.

3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508


KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

18

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Og³oszenia drobne

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com Za³atwiamy:

INFORMUJEMY Agencja z 80 Meserole Ave zosta³a PRZENIESIONA na 134 Norman Ave (róg McGuinness Blvd.)

Greenpoint

Bilety lotnicze Przekazy dolarów Paczki, Kwiaty T³umaczenia Zaproszenia Apostille Notariusz

ZAPRASZAMY tel. (718) 383-0505 e-mail: poltravel@verizon.net

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

PRACA: Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub gospodyni domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $10 za godzinê. Adres: 8223 Bay Pkwy, Ste #A, Brooklyn, NY 11214 Zadzwoñ: Tel. 347-462-2610 24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 MARKOWA APTEKA PHARMACY zatrudni osoby do pracy na stanowiskach: Pracownik OTC oraz Technik Farmaceutyczny. Wymagany pobyt sta³y oraz bardzo dobra znajomoœæ jêzyka polskiego i angielskiego. Kontakt: Tel (718) 389-8389 email markowaapteka@gmail.com

www.kurierplus.com

POKÓJ DO WYNAJÊCIA - oddzielny, zamykany z u¿ywalnoœci¹ kuchni, ³azienki - od zaraz. Zostaw wiadomoœæ. Tel. 718-896-8980 kom. 917-724-7836 POSZUKUJÊ PRACY jako opiekunka dwa, trzy dni w tygodniu. Mam certyfikat HHA. Uczciwa, solidna. Tel.718-896-8980 NIERUCHOMOŒCI - Wycena Sprzeda¿ - Kupno. Queens - Nassau Suffolk - Brooklyn. Cezary Doda Licencjonowany Associate Broker z Charles Rutenberg Realty Inc. www.cezarsells.com. kom. 917-414-8866

LEKCJE MUZYKI Profesjonalna pianistka, absolwentka m.in. presti¿owego New England Conservatory w Bostonie udziela lekcji gry na fortepianie i uczy teorii muzyki. Wszystkie poziomy zaawansowania. Doroœli melomani mile widziani. Mo¿liwoœæ lekcji w domu studenta. Proszê dzwoniæ: 718-389-0232

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722

US£UGI ARCHITEKTONICZNOIN¯YNIERYJNE Budynki rezydencyjne i komercyjne: – Plany i ich zatwierdzenia (approvals) – nowe budynki/przebudowy – Zatwierdzenia planów przez Komisjê Konserwacji Zabytków – Zezwolenia (permits), ceryfikaty legalnego u¿ytkowania (C of O, Certificate of Occupancy) – Przygotowywanie aplikacji i ich z³o¿enie – Usuwanie Wykroczeñ "DoB/ ECB – Zoning Analizy, Prawo Budowlane (Building Codes Compliance) – inspekcje strukturalne, TAKOTO DESIGN, Zbigniew (646) 643-8481; e-mail: TAKOTO@gmail.com


19

KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

www.kurierplus.com

Hej kolêda, kolêda! Tradycyjnie, w pierwsz¹ niedzielê po Nowym Roku, instruktorki i instruktorzy hufców harcerskich „Podhale” i „Warmia” spotykaj¹ siê na wspólnej „Choince”. Tym razem tradycyjna uroczystoœæ odby³a siê w sali parafialnej Koœcio³a œw. Micha³a Archanio³a w Bridgeport. Gospodarzem by³ szczep harcerek „Giewont”. Druhna szczepowa, hm. Basia Nartowicz zorganizowa³a okoliczne grono instruktorek do przygotowania programu i posi³ku. Obecni wœród instruktorek Podhala i instruktorów Warmii ze stanów New York, Connecticut, Pennsylvanii i New Jersey byli druhowie przewodnicz¹cy okrêgu hm. Adam Janczuk, dhna hufcowa hm. Jola Nowacka i dh hufcowy phm. Adam Pacholarz. Zaszczyceni te¿ byliœmy obecnoœci¹ dh hm. Jerzego Kuncewicza, jednego z pierwszych instruktorów i zuchmistrzów przyby³ych do USA po wojnie, dziêki któremu rozwin¹³ siê ruch harcerski w stanie CT. Wielu chêtnych nie mog³o dotrzeæ na „Choinkê” z powodu du¿ych opadów œniegu we wszystkich stanach. Koœció³ by³ piêknie przystrojony na Œwiêto Trzech Króli a ksi¹dz proboszcz nas uroczyœcie powita³ oraz pob³ogos³awi³ pyszny obiad. Na bardzo sympatyczny program z³o¿y³y siê „Jase³ka na gor¹co”, kolêdowanie, a nawet krótkie organizacyjne spotkanie komend w celu omówienia zbli¿aj¹cego siê Dnia Myœli Braterskiej obchodzonego w tym roku w Amerykañskiej Czêstochowie jak i sierpniowego Zlotu Harcerstwa poza granicami Kraju w Kanadzie, blisko Montrealu. Czuwaj!

Maria Bielska, hm. zdjêcia: Maria Bielska, hm i Hufcowa hm Jola Nowacka

u Koœció³ œw. Micha³a Archanio³a.

POLECAMY

Adwokaci:

Joanna Gwozdz - Adwokat, 188 Ecford Street, Greenpoint tel. 718-349-2300 Romuald Magda, Esq. Biuro Prawne, 776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4112; romuald@magdaesq.com The Platta Law Firm - Wypadki bodowlane, samochodowe, na posesjach www.plattalaw.com Tel.212-514-5100

Lorven Apteka, 942 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2255

Domy pogrzebowe Arthur’s Funeral Home, 207 Nassau Ave. (róg Russel), Greenpoint, Tel. 718. 389-8500 Morton Funeral Home Ridgewood Chapeles, 663 Grandview Ave., Ridgewood, tel. 718-366-3200

Firmy wysy³kowe Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street, Maspeth, tel. 718-416-0645 Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2423 Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: sroczynska@mail.com Pol-Travel - 134 Norman Avenue (róg McGuinness Blvd.), Greenpoint Tel. 718-383-0505 e-mail: poltravel@verizon.net

Apteki - Firmy Medyczne Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint www.MarkowaApteka.com tel. 718-389-0389;

Doma Export, 1700 Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne: tel. 973-778-2058; 1-800-229-3662 services@domaexport.com

Gabinety lekarskie Manhattan Medical 934 Manhattan Avenue, Brooklyn Tel. 718-389-8585

Medycyna Naturalna Acupuncture and Chinese Herbal Center, 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing, tel.718-359-0956; 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, tel. 718-266-1018

u Instruktorki chêtnie fotografowa³y siê z druhem Jerzym Kuncewiczem.

Nieruchomoœci – Po¿yczki Cezary Doda - licencjonowany Associate Broker z Charles Rutenberg Realty Inc. Nieruchomoœci - Queens -Nassau Sufolk - Brooklyn www.cezarsells.com kom.917-414-8866 Greenpoint Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska, 933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485 www.greenpointproperties.com

Rozliczenia podatkowe Business Consulting Corp. Ewa Duduœ, 110 Norman Ave. Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508 Micha³ Pankowski Tax & Consulting Expert, 896 Manhattan Avenue, Suite 27 (na piêtrze) Greenpoint, tel. 718- 609-1560 lub 718-383-6824;

Sale bankietowe i koncertowe Princess Manor, 92 Nassau Ave, Greenpoint, tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Sklepy Fortunato Brothers, 289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281

The Garden, 921 Manhattan Avenue, Brooklyn - Greenpoint Tel. 718-389-6448 W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149

Szko³y - Kursy Caring Professionals, 7020 Austin Street, Suite 135, Forest Hills, tel. 718-897-2273 Kobo Music Studio, nauka gry instrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088

Unia Kredytowa Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181; 718-894-1900;

Us³ugi ró¿ne 24-godzinny service Ryszard Limo - us³ugi transportowe: wyjazdy i odbiór z lotnisk, wesela, komunie szpitale itp. tel. 646-247-3498 Plumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090 Quality Touch Inc. agencja pracy - mo¿esz pracowaæ jako asystent lub gospodyni domowa. Tel. 347-462-2610


20

KURIER PLUS 14 STYCZNIA 2017

www.kurierplus.com

Antybiotyki to cudowne leki, ale nie zawsze

Dr Dariusz Grabowski Stany Zjednoczone znajduj¹ siê w czo³ówce krajów nadu¿ywaj¹cych antybiotyków. Lekarze przepisuj¹ je czêsto przy infekcji wirusowej, chocia¿ antybiotyki niszcz¹ tylko bakterie. Winni bywaj¹ te¿ sami pacjenci, którzy nie koñcz¹ terapii lub ³ykaj¹ leki na w³asn¹ rêkê. Antybiotykoopornoœæ to problem, z którym coraz czêœciej siê spotykamy. – Panie Doktorze, czym w³aœciwie s¹ antybiotyki i kiedy powinno siê je stosowaæ? – Era stosowania antybiotyków zaczê³a siê od odkrycia penicyliny przez Aleksandra Fleminga w 1928 roku. Od tamtej pory antybiotyki zrewolucjonizowa³y nowoczesn¹ medycynê i uratowa³y ¿ycie milionom ludzi. Penicylina ratowa³a ¿ycie ¿o³nierzom w czasie II Wojny Œwiatowej. Kilka lat po odkryciu penicyliny, wynaleziono wiele innych rodzajów antybiotyków, ale niestety nadu¿ywanie ich spowodowa³o wytworzenie siê opornych na nie bakterii. Aby dok³adnie zrozumieæ, jaki jest mechanizm dzia³ania antybiotyków, warto powiedzieæ kilka s³ów na temat drobnoustrojów. Patogenami, które najczêœciej wywo³uj¹ choroby u ludzi s¹ wirusy i bakterie. Objawy chorób, wywo³anych przez obie grupy zarazków mog¹ byæ bardzo podobne, jednak mechanizm ich powstawania jest inny. W organizmie cz³owieka jest oko³o dwa tysi¹ce gatunków bakterii. A liczba drobnoustrojów, które zamieszkuj¹ nasze cia³o, jest a¿ dziesiêciokrotnie wiêksza ni¿ liczba w³asnych komórek. To dowodzi, ¿e musz¹ mieæ one ogromny wp³yw na nasz organizm. I tak jest w istocie. Przez lata ewolucji organizm cz³owieka wszed³ z ró¿nymi rodzajami bakterii w tak œcis³¹ komitywê, ¿e bez nich nie mog³oby zachodziæ wiele procesów ¿yciowych. W ogromnej wiêkszoœci bowiem drobnoustroje, które bytuj¹ w nas, s¹ dla nas dobre. Istniej¹ równie¿ bakterie, które w pewnych sytuacjach, mog¹ staæ siê dla nas niebezpieczne, wywo³uj¹c ró¿ne stany chorobowe. Antybiotyki, dziêki swo-

jej unikalnej strukturze s¹ w stanie nie tylko ograniczyæ liczbê chorobotwórczych bakterii, ale równie¿ skróciæ czas trwania choroby i zwalczyæ jej objawy. Wirusy z kolei, prowadz¹ byt paso¿ytniczy. S¹ w stanie przetrwaæ poza wnêtrzem komórki ¿ywiciela, ale nie potrafi¹ siê bez niej rozmna¿aæ, co wydaje siê byæ jedynym celem ich istnienia. Do dzisiaj nie wiadomo jednak sk¹d wirusy w³aœciwie siê wziê³y. Jedna z teorii mówi, ¿e mog³y to byæ najprostsze formy ¿ycia, które pojawi³y siê na Ziemi jeszcze przed bakteriami. ¯adna z hipotez jednak nie zosta³a jak dot¹d udowodniona. Ludzki uk³ad immunologiczny jest w stanie zwalczyæ czêœæ wirusów zanim spowoduj¹ chorobê, jednak w pewnych sytuacjach, wirusy omijaj¹ „stra¿ników” uk³adu immunologicznego i proces chorobowy siê rozwija. W zwi¹zku z tym, ze struktura wirusów jest inna, ani¿eli bakterii, antybiotyki, nie powinny byæ stosowane w leczeniu chorób wirusowych. S¹ one wtedy nie tylko nieskuteczne, ale równie¿ mog¹ wi¹zaæ siê z wyst¹pieniem skutków ubocznych. Infekcje wirusowe leczy siê innymi lekami, a niejednokrotnie nie wymagaj¹ one ¿adnego leczenia, poniewa¿ nasz organizm jest w stanie siê z nimi sam uporaæ. Antybiotyki powinno stosowaæ siê tylko i wy³¹cznie w schorzeniach zakaŸnych spowodowanych bakteriami. Niektóre choroby, na przyk³ad ostre zapalenie oskrzeli (u m³odego, ogólnie zdrowego cz³owieka), czy ³agodnie przebiegaj¹ce zatrucia pokarmowe, nie wymagaj¹ leczenia antybiotykami. Lekarz, jest w stanie oceniæ, jaki rodzaj terapii bêdzie najskuteczniejszy. – Czy móg³by nam pan przybli¿yæ pojêcie antybiotykoopornoœci? Jak przyczyniliœmy siê do jej rozwoju i jak mo¿na jej przeciwdzia³aæ? –Antybiotykoodpornoœæ mo¿na w skrócie okreœliæ jako brak efektu dzia³ania antybiotyku na bakterie. O zjawisku opornoœci mo¿emy mówiæ, jeœli dany szczep bakterii, przestaje byæ wra¿liwy na antybiotyki, które dotychczas by³y stosowane w celu zwalczenia danej infekcji. Dzieje siê tak, poniewa¿ bakterie s¹ w stanie wytworzyæ pewne mechanizmy obronne, jeœli zostaj¹ one poddane dzia³aniom tych samych antybiotyków wiele razy. Ka¿da bakteria, która prze¿yje leczenie antybiotykami mo¿e siê potem rozmna¿aæ i przekazywaæ swoje odpornoœciowe w³aœciwoœci innym bakteriom. W zwi¹zku z tym, ¿e w dzisiejszych czasach antybiotyki s¹ nadu¿ywane, zjawisko opornoœci staje siê realnym zagro¿eniem. Je¿eli zastosujemy antybiotyk w sytuacji kiedy choroba jest spowodowana wirusami, a nie bakteri¹, zabijamy bakterie w organizmie, które s¹ nam potrzebne. Je¿eli rozwój bakterii od-

pornych na antybiotyki bêdzie postêpowa³ dalej, mo¿emy siê znaleŸæ w sytuacji, w której nie bêdziemy mieæ ¿adnego sposobu na walkê z infekcjami bakteryjnymi, a ogólnodostêpne antybiotyki stan¹ siê bezu¿yteczne. Dlatego te¿, zanim poprosisz o antybiotyk, upewnij siê, ¿e jest on ci potrzebny. Ka¿dy lekarz chêtnie odpowie na wszystkie pytania i wyjaœni dlaczego zastosowanie antybiotyku jest niewskazane lub odwrotnie. Pomimo rosn¹cego zrozumienia zjawiska odpornoœci na antybiotyki, ich nadu¿ywanie jest w dalszym ci¹gu problemem w œwiecie medycyny. Dlaczego nadu¿ywamy antybiotyków? * Pacjenci oczekuj¹ szybkiej poprawy zdrowia. W wielu przypadkach pacjenci domagaj¹ siê przepisania antybiotyku. * Wielu pacjentów decyduje siê na samodzielne leczenie, bez konsultacji z lekarzem. Stosuj¹ antybiotyki od „kole¿anki” lub kupione za granica. * Bardzo czêsto, pacjenci siêgaj¹ po antybiotyki, które im zosta³y z poprzedniego leczenia, maj¹c nadziejê, ¿e bêd¹ one odpowiednie i tym razem. – Na jakiej podstawie lekarz stwierdza, ¿e potrzebny jest antybiotyk? Jak oceniæ czy infekcja jest wywo³ana przez wirus lub bakteriê? – Ka¿dy lekarz powinien znaæ wskazania do u¿ycia antybiotyków. Jak wspomnia³em nawet niektóre zaka¿enia bakteryjne nie powinny byæ leczone antybiotykami. Przyk³ady zaka¿eñ wirusowych, na których antybiotyki nie bêd¹ mia³y ¿adnego wp³ywu to: przeziêbienie, grypa, zapalenie oskrzeli, wiêkszoœæ przypadków kaszlu, bólów gard³a, niektóre zaka¿enia uszu, niektóre stany zapalne zatok, grypa ¿o³¹dkowa i niektóre zatrucia pokarmowe. W wiêkszoœci przypadków ka¿dy lekarz jest w stanie oceniæ czy infekcja jest wywo³ana przez wirusa czy bakteriê. Jeœli lekarz stwierdzi, ¿e antybiotykoterapia nie jest potrzebna, warto jest siê zastosowaæ do tych zaleceñ. Pamiêtajmy, ¿e nadu¿ywanie antybiotyków przyczynia siê do rozwoju antybiotykoodpornoœci, czego skutkiem mo¿e byæ brak mo¿liwoœci leczenia infekcji bakteryjnych w przysz³oœci. Warto równie¿ wspomnieæ, ¿e czêste stosowanie antybiotyków redukuje iloœæ tzw. dobrych bakterii, które znajduj¹ siê w naszych jelitach i korzystnie wp³ywaj¹ na odpornoœæ organizmu. Zrównowa¿one bakteryjne œrodowisko w organizmie zapobiega stanom zapalnym, a poprzez to wielu chorobom chronicznym czy grzybicom. – Jakie preparaty najlepiej zastosowaæ podczas i po kuracji antybiotykowej w celu odbudowy naturalnej

flory bakteryjnej? – Preparatami tymi s¹ probiotyki. S¹ to produkty zawieraj¹ce odpowiednio du¿¹ iloœæ œciœle okreœlonych drobnoustrojów, zw³aszcza tak zwane bakterie kwasu mlekowego i bifidobakterie, które pozytywnie wp³ywaj¹ na ludzkie zdrowie. Przy czym istotne jest, by okreœlone szczepy bakterii probiotycznych wykazywa³y w³aœciwoœci prozdrowotne udowodnione badaniami klinicznymi. Oto niektóre z „dobrych bakterii”, których nale¿y szukaæ w sk³adzie probiotyku: L. Acidophilus – to najwa¿niejsza bakteria z grupy Lactobacillus, która sprzyja wch³anianiu substancji od¿ywczych i pomaga w trawieniu produktów ubocznych; B. Longum, które pomaga w utrzymaniu œcianek jelita w dobrej kondycji; B. Bifidum – szczep, który jest szczególnie pomocny w przypadku ludzi w wieku podesz³ym, którzy maj¹ problemy z trawieniem produktów mlecznych. Pomaga tak¿e w trawieniu skrobi, t³uszczów i bia³ek, s¹ one równie¿ najlepiej wch³aniane. Probiotyki, to produkty, które zawieraj¹ ¿ywe organizmy. Dlatego te¿, zawsze powinniœmy sprawdzaæ datê przydatnoœci produktu oraz czy s¹ one odpowiednio zabezpieczone przed nadmiernym œwiat³em, temperatur¹ i wilgotnoœci¹. Proszê pamiêtaæ, ¿e ogólnie dostêpne naturalne jogurty mleczne, kiszona kapusta, kefir i kwaœne mleko s¹ równie¿ cennym Ÿród³em „dobrych bakterii” i mo¿na je zastosowaæ jako „os³onê” podczas terapii antybiotykowej. Dziêkujemy za rozmowê.

PR

Dariusz Grabowski, MD Specjalista chorób wewnêtrznych i zakaŸnych 934 Manhattan Ave., Suite A Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-8585

Wywiad ukaza³ siê w 6. numerze magazynu „Markowa Apteka”, o który mo¿na pytaæ w Markowej Aptece, 831 Manhattan Avenue. Greenpoint.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.