NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
ER KURI
í Wiecznoœæ – najwa¿niejsza cecha sztuki – str.2 í Burzliwa fala nienawiœci – str. 5 í Religijnoœæ Polaków – str. 6 í M³ody robotnik spada z 30 stóp – str.7 í Strony weterañskie – str. 10 -11
P L U S
NUMER 1172 (1472)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
FOTO: MAREK RYGIELSKI
P O L I S H
18 LUTEGO 2017
Tomasz Bagnowski
Ludzie Trumpa i Rosja Wspó³pracownicy Donalda Trumpa w okresie kamapnii wyborczej byli w bliskich kontaktach z oficerami rosyjskiego wywiadu – wynika z nagrañ ich rozmów telefonicznych. Z rz¹du nowego prezydenta w atmosferze skandalu odszed³ ju¿ doradca do spraw bezpieczeñstwa narodowego Michael Flynn. Rozmowy wspó³pracowników Trumpa z oficerami rosyjskiego wywiadu zosta³y zarejestrowane w tym samym okresie kiedy amerykañskie s³u¿by wywiadowcze znalaz³y dowody na to, ¿e Rosja próbuje wp³yn¹æ na przebieg kampanii wyborczej w USA m.in. poprzez w³amanie do serwerów Partii Demokratycznej. Prowadzone w tej sprawie dochodzenie nie wykaza³o by wspó³pracownicy Trumpa wspó³dzia³ali w tej sprawie z Rosj¹. W tym samym czasie jednak Donald Trump na jednym z wieców wyborczych apelowa³ do rosyjskiego wywiadu by upubliczni³ emaile jego konkurentki do prezydentury Hillary Clinton.
Nagrania rozmów telefonicznych to czêœæ wiêkszego dochodzenia, którego przedmiotem s¹ zwi¹zki „ludzi Trumpa” z rz¹dem Putina. Jedn¹ z takich osób jest by³y szef kampanii wyborczej obecnego prezydenta, Paul Manafort, który w przesz³oœci, w interesie Rosji, dzia³a³ m.in. na Ukrainie. Wiadomo, ¿e œledztwo dotyczy tak¿e co najmniej trzech by³ych bliskich wspó³pracowników obecnego prezydenta. Dwa dni po listopadowych wyborach w USA Sergei Rybakov, zastêpca szefa MSZ Rosji przyzna³, ¿e kontakty ze wspó³pracownikami Trumpa faktycznie mia³y miejsce. „Oczywiœcie, ¿e znamy wiêkszoœæ ludzi z jego otoczenia” – powiedzia³ Rybakov agencji Interfax. í8
u Byle do wiosny! Na zdjêciu – park Hunters Point South na Queensie.
Troska o przesz³oœæ FOTO: LESZEK W¥TRÓBSKI
Z Mari¹ Krystyn¹ Or³owicz-Sadowsk¹, wieloletnim dyrektorem Ecole „Nazareth” i prezesem Stowarzyszenia „Kresy” w Pary¿u rozmawia Leszek W¹tróbski. – Pani ¿ycie podzieliæ mo¿na na kilka etapów… – Pierwszy to lata m³odoœci, drugi lata studiów i pracy w Polsce, trzeci okres spêdzony poza krajem.
u
Maria Krystyna Or³owicz-Sadowska – Stawiamy sobie za cel utrzymanie, zabezpieczenie i promocjê dziedzictwa kulturowego i historycznego polskich Kresów.
– Zacznijmy od dzieciñstwa… – Moja rodzina pochodzi z Kresów – ze Stanis³awowa. Ojciec by³ dyrektorem poczty, a matka historykiem po uniwersytecie lwowskim. Rodziców wygnali z ich domu i miasta. Dali im jedn¹ noc na pozbieranie siê i spakowanie. WieŸli ich potem w otwartym wagonie przez trzy tygodnie do Przemyœla. To by³a póŸna jesieñ. Codziennie rano budzili siê pod pierzyn¹ œniegu. Zabrali ze sob¹ kozê, która ¿ywi³a moich braci i rodzców w czasie trzytygodniowej podró¿y. Starszy brat mia³ wówczas 4 lata, m³odszy 1,5 roku. Moja rodzina skierowana zosta³a na ziemie zachodnie nazywane wówczas odzyskanymi. Zamieszka³a w Nysie ko³o Opola. Pamiêtam, jeszcze jako ma³a dziewczynka, ¿e w naszym mieszkaniu, przez wiele lat po przyjeŸdzie, sta³y nierozpakowane kufry. Babcia nie pozwala³a nam nic z nich wyci¹gaæ. ¯y³a w nadziei powrotu do Stanis³awowa. Tylko na œwiêta wyjmowa³a z nierozpakowanych kufrów jeden obrus, który zaraz po Wielkanocy albo Bo¿ym Narodzeniu wraca³ na swoje miejsce. Tak by³o przez wiele, wiele lat. Potem kufry wyl¹dowa³y na strychu i zaczêliœmy je wypakowywaæ. O powrocie
w rodzinne strony, nie mog³o byæ ju¿ mowy. Urodzi³am siê w Nysie. By³am wychowywana w duchu wielkiego patriotyzmu. O Katyniu wiedzia³am od maleñkoœci. Mama by³a nauczycielk¹ historii. Mia³a du¿e trudnoœci, bo trudno jej by³o uczyæ Ÿle. Ojciec, podobnie jak matka, podj¹³ pracê w swoim zawodzie. By³ najpierw g³ównym inspektorem, a nastêpnie dyrektorem poczty, z której go wyrzucili po moim wyjeŸdzie na stypendium do Pary¿a. Ima³ siê wtedy wszystkiego, bo zale¿a³o mu na utrzymaniu rodziny. Tata zmar³ w roku 2003. Ostatnie szeœæ lat spêdzi³ u mnie, w Pary¿u, z czego by³ bardzo zadowolony. – Wczeœniej by³y lata studiów… -Z Nysy wyjecha³am na studia do Wroc³awia. Tam te¿ podjê³am swoj¹ pierwsz¹ pracê w liceum nr 8, gdzie uczy³am jêzyka francuskiego. Potem pracowa³am na czerwonym Uniwersytecie w Katowicach. Nie nale¿a³am jednak do partii i w zwi¹zku z tym mia³am tam spore trudnoœci. Po dwóch latach pracy z³o¿y³am wymówienie. Inaczej zosta³abym wyrzucona. Zatrudniono mnie wówczas w Wy¿szej Szkole Wychowania Fizycznego we Wroc³awiu z planem stworzenia tam sekcji romañskiej dla studentów, co uda³o mi siê zrealizowaæ. Jednoczeœnie pojawi³a siê mo¿liwoœæ pracy, jako t³umacz, z ekip¹ geologów z „Geopolu”, w Algierii, gdzie przepracowa³am dwa i pó³ roku. í 13
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
2
www.kurierplus.com
Income Tax Preparation Teresa Piasecki, CPA 156 Nassau Avenue, pom. Newell i Diamond St. Greenpoint Tel.: 718-349-2171; Cell: 347-419-2808 email: cpagreenpoint@gmail.com
Wiecznoœæ – najwa¿niejsza cecha sztuki Jagoda Przybylak, znakomita fotografka, od dziesi¹tków lat filar polskiego artystycznego œrodowiska w Nowym Jorku, obchodzi³a 88. urodziny. W imieniu „Kuriera Plus” i wszystkich czytelników, sympatyków oraz mi³oœników jej talentu a tak¿e zwolenników sztuki wszelkiej w najlepszym wydaniu, najserdeczniejsze ¿yczenia z³o¿y³a jej garstka przyjació³ zebranych na kameralnym przyjêciu. Jagoda Przybylak to szmat historii wspó³czesnej fotografii polskiej. Nie tylko sztuki, ale i jednoczesnej refleksji nad ni¹. Ludzie robi¹ zdjêcia, tysi¹ce zdjêæ codziennie – fotografiê za fotografi¹. W swej sztuce Jagoda Przybylak zwraca uwagê na specyfikê tej sztuki, któr¹ mo¿na nazwaæ zasad¹ „podwójnego zatrzymania”. Zatrzymaæ rzeczywistoœæ na chwilê na zdjêciu, przyjrzeæ siê temu, co ulotne, w rzeczywistoœci, niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju, u³amek sekundy, który zastyg³ na wiecznoœæ. I my widzowie zatrzymajmy siê na chwilê w biegu codziennoœci, zaaferowaniu i w wiecznym braku czasu. Nie patrzymy na œwiat, tylko pêdzimy przed siebie. Stañmy, spojrzyjmy uwa¿niej na zdjêcie, a przezeñ – na œwiat; – ta chwila siê ju¿ nie powtórzy. By³a, minê³a, jak twarze na starych fotografiach. W tym podwójnym zatrzymaniu jest wiecznoœæ, mówi Jagoda Przybylak, wiecznoœæ – najwa¿niejsza cecha sztuki. ck, zdjêcia: Beata Szpura
u Jagoda Przybylak z przyjació³mi.
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
www.kurierplus.com
3
Kolejny numer Markowego Poradnika Zdrowia ju¿ na rynku W numerze interesuj¹ce rozmowy z lekarzami: z gastrologiem Karlem Bednarkiem na temat chorób przewodu pokarmowego i z psychiatr¹ Ma³gorzat¹ Witek na temat uzale¿nieñ, min. od leków i alkoholu oraz sposobów ich leczenia. Poza tym artyku³y zwi¹zane z ró¿nymi dolegliwoœciami, np. jak sobie radziæ z problemami z w¹trob¹, co za¿ywaæ, czego unikaæ? domowe i farmaceutyczne sposoby na zaparcia. I zwyczajowa ju¿ porcja wiedzy na temat witamin i suplementów dostêpnych w Markowej Aptece. Na ostatniej stronie luŸne uwagi o ¿yciu niekoniecznie medyczne, ale zawsze humorystyczne.
PR
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelny
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
sekretarz redakcji
Anna Romanowska
sta³a wspó³praca
Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski
Jan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski
fotografia
Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
4
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
„Oko za oko”– z³a droga Jezus powiedzia³ do swoich uczniów: „S³yszeliœcie, ¿e poKS. RYSZARD KOPER wiedziano: ‘ O k o WWW.RYSZARDKOPER.PL za oko i z¹b za z¹b”. A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu z³emu: lecz jeœli ciê ktoœ uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawowaæ siê z tob¹ i wzi¹æ twoj¹ szatê, odst¹p i p³aszcz. Zmusza ciê ktoœ, ¿eby iœæ z nim tysi¹c kroków, idŸ dwa tysi¹ce. Daj temu, kto ciê prosi, i nie odwracaj siê od tego, kto chce po¿yczyæ od ciebie. S³yszeliœcie, ¿e powiedziano: ‘Bêdziesz mi³owa³ swego bliŸniego”, a nieprzyjaciela swego bêdziesz nienawidzi³. A Ja wam powiadam: Mi³ujcie waszych nieprzyjació³ i módlcie siê za tych, którzy was przeœladuj¹”. Mt 5, 38-44
W
1902 r. w Suzie, dzisiejszy Iran francuski archeolog M. Jequier, w czasie wykopalisk odnalaz³ kamienn¹ stelê z mezopotamskim zbiorem praw tzw. kodeks Hammurabiego. Tekst wyryto pismem klinowym w dialekcie babiloñskim jêzyka akadyjskiego. Dla podkreœlenia znaczenia steli usytuowano j¹ przy najwiêkszej œwi¹tyni Babilonu. Intencj¹ Hammurabiego jako prawodawcy by³o spisanie wszystkich panuj¹cych zwyczajów i praw oraz ustanowienie jednolitych norm u³atwiaj¹cych rozwój spo³eczno-gospodarczy. Kodeks zawiera³ przepisy prawa karnego, prywatnego oraz procesowego. Przepisy prawa Hammurabiego przewidywa³y konkretne, mo¿liwe do pope³nienia przestêpstwa, nie staraj¹c siê o wypracowanie uniwersalnych zasad ogólnych. Oto kilka praw tego kodeksu: 1. Jeœli obywatel dokona³ rabunku i zosta³ z³apany, zostanie zabity. 2. Jeœli syn ojca swego uderzy³, rêkê utn¹ mu. 3. Jeœli obywatel oko obywatelowi wybi³, oko wybij¹ i jemu. 4. Jeœli obywatel z¹b obywatelowi równemu sobie wybi³, z¹b wybij¹ jemu. 5. Jeœli lekarz obywatelowi operacjê ciê¿k¹ no¿em z br¹zu wykona³ i spowodowa³ œmieræ obywatela lub ³uk brwiowy obywatela no¿em z br¹zu otworzy³ i oka obywatela pozbawi³, rêkê utn¹ mu. Takich konkretnych praw jest tam kilkaset. W tamtych czasach to prawo stawia³o zaporê niepohamowanej zemœcie, która za wybicie jednego zêba gotowa jest wybiæ wszystkie. Z doœwiadczenia wiemy, ¿e dzisiaj nie brakuje tych, którzy nawet to surowe prawo przekraczaj¹.
P
rawo zawarte w Starym Testamencie, o którym s³yszymy w pierwszym czytaniu na dzisiejsz¹ niedzielê zakazuje zemsty i nakazuje mi³oœæ bliŸniego: „Nie bêdziesz szuka³ pomsty, nie bêdziesz ¿ywi³ urazy do synów twego ludu, ale bêdziesz mi³owa³ bliŸniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!” W Starym Testamencie bliŸni to ktoœ, z kim nie jesteœmy zwi¹zani wiêzami pokrewieñstwa, ale jest nam bliski jako cz³onek tej samej wspólnoty plemiennej oraz religijnej. Gdyby zachowaæ tylko prawo Starego Testamentu, œwiat by³by cudowny. A jak¿e dzisiejszemu cz³owiekowi daleko do tego. Popatrz-
u „Anio³y dobra i z³a“ – William Blake. my chocia¿by na wspólnotê polonijn¹ ilu¿ w niej oszustów, z³odziei, naci¹gaczy, zazdroœników, którzy tylko czyhaj¹ ¿eby wykorzystaæ swego ziomka lub mu zaszkodziæ. Zapominaj¹, ¿e w ka¿dej chwili mog¹ stan¹æ przed Tym, który wzywa nas do mi³oœci nawet nieprzyjació³. Chrystus mówi: „S³yszeliœcie, ¿e powiedziano: ‘Bêdziesz mi³owa³ swego bliŸniego, a nieprzyjaciela swego bêdziesz nienawidzi³. A Ja wam powiadam: Mi³ujcie waszych nieprzyjació³ i módlcie siê za tych, którzy was przeœladuj¹, abyœcie siê stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; poniewa¿ On sprawia, ¿e s³oñce Jego wschodzi nad z³ymi i nad dobrymi, i On zsy³a deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”. Wydaje siê, ¿e to wymaganie jest nie¿yciowe, nierealne. Gdy patrzymy na œwiat nieraz stwierdzamy, ¿e z³odzieje i oszuœci, naci¹gacze maj¹ siê lepiej ni¿ uczciwi. Taka konkluzja nie do koñca jest s³uszna. Nieraz nie trzeba czekaæ os¹du wiecznoœci, aby przekonaæ siê, ¿e prawo mi³oœci posuniête a¿ do mi³oœci nieprzyjació³ dzia³a i jest istotn¹ norm¹ naszego ¿ycia. Z pewnoœci¹, niejako pierwszym etapem tej mi³oœci jest wybaczenie. Œwietn¹ ilustracj¹ dzia³ania takiej mi³oœci jest historia, któr¹ opowiedzia³ mi mój znajomy kilkanaœcie lat temu.
Maciek przyjecha³ do Stanów Zjed-
noczonych jak m³ody cz³owiek. Jak wielu z nas zaczyna³ od ciê¿kiej pracy. Z czasem poczu³ smak dolara, który coraz bardziej dominowa³ w jego ¿yciu. Wykorzystuj¹c wrodzon¹ chytroœæ i przebieg³oœæ zacz¹³ prowadziæ w³asny biznes, w³¹czaj¹c do tego swoich znajomych. Sielanka biznesowa dla niektórych nie trwa³a d³ugo. W pewnym momencie uœwiadamiali sobie, ¿e zostali wykorzystani i oszukani. Jeden z nich Franek próbowa³ dojœæ swego, ale nie mia³ szans. Maciek powiedzia³ mu, ¿e mo¿e iœæ do s¹du, ale nich pamiêta, ¿e to on ma pieni¹dze i dobrych adwokatów i niczego siê nie boi. Franek przekona³ siê, ¿e gdy ma siê pieni¹dze i dobrych adwokatów, to nie trzeba siê liczyæ
z prawd¹, czy uczciwoœci¹. Pokrzywdzony przeklina³ dawnego wspólnika i ¿yczy³ mu wszystkiego najgorszego. Maciek nic sobie z tego nie robi³. Dolar sta³ siê jego sumieniem i uczciwoœci¹. los spotka³ innego wspólnika, Karola, który z powodu krêtactw Maæka straci³ ca³y swój dorobek. Maciek wykorzystuj¹c zaufanie Karola tak to wszystko wczeœniej pouk³ada³, ¿e Karol nie mia³ ¿adnych szans w s¹dzie. Przeklinaj¹c wspólnika stacza³ siê coraz bardziej. Popad³ w depresjê, a¿ pewnego dnia znaleziono go z pêtl¹ na szyi. Gdyby zdoby³ siê na wybaczenie w duchu mi³oœci nieprzyjació³, o której mówi Chrystus zapewne jego ¿ycie wygl¹da³oby inaczej. Bo nawet, gdyby jego przekleñstwa dotknê³y Maæka, to nic by to nie zmieni³o w jego ¿yciu. Nie mia³ nawet satysfakcji jak Maciek zap³aci³ za to wszystko. W wypadku samochodowym zginê³a jego córka. Ta tragedia z³ama³a jego serce, ale nie zmieni³a postêpowania. Minê³y lata i znalaz³ siê ktoœ, kto mia³ wiêcej pieniêdzy od Maæka i lepszych adwokatów. Maciek ratuj¹c resztki swojego maj¹tku uciek³ do Polski. Dziœ poszukuj¹ go listem goñczym. Gdzieœ tam w Polsce do¿ywa. Zapewne nie bêdzie mu lekko, gdy stanie przed Chrystusem, który wzywa do mi³oœci nawet nieprzyjació³.
C
hrystusowego wezwania us³ucha³ inny wspólnik Maæka, który zosta³ skrzywdzony przez niego jeszcze bardziej ni¿ Karol. Mia³ on jednak wokó³ siebie przyjació³, którzy pomogli mu odnaleŸæ w³aœciw¹ drogê. W pierwszej chwili budzi³y siê w nim ciemne uczucia gniewu i zemsty. I to go wyniszcza³o. Dziêki przyjacio³om i ich wytrwalej modlitwie oraz wewnêtrznej pracy duchowej Andrzej zacz¹³ przezwyciê¿aæ w sobie negatywne uczucia. Przebaczy³ krzywdzicielowi i razem z przyjació³mi modli³ siê, aby ca³¹ t¹ spraw¹ zaj¹³ siê Bóg. Dla Andrzeja by³o to bardzo wa¿ne prze¿ycie. Uœwiadomi³ sobie, jak przez cierpienie Bóg rzeŸbi nasz¹ osobowoœæ i otwiera przed nami bramy radoœci, której wczeœniej nie zna³. Zrozumia³, ¿e w ¿yciu najwa¿niejszy jest Bóg,
który jest opok¹ naszego ¿ycia, i najwa¿niejsi s¹ przyjaciele i ich mi³oœæ i przyjaŸñ. Andrzej na drodze wybaczenia i mi³oœci nawet nieprzyjació³ odnalaz³ pe³niê ¿ycia i szczêœcia. Dzisiaj jest szczêœliwym ojcem i dziadkiem. Bez urazy myœli o swoim krzywdzicielu, a nawet mu wspó³czuje i jest wdziêczny Bogu, ¿e poprowadzi³ go inn¹ drog¹.
Z
pewnoœci¹ mo¿emy przytoczyæ inne historie, które nie maj¹ takiego zakoñczenia, w których krzywdziciel nadal szkodzi innym i rozpycha siê w œwiecie. Nawet gdy tak jest, to dla ratowania w³asnej duszy, a tak¿e swojego zdrowia trzeba wybaczyæ i staraæ siê otaczaæ mi³oœci¹ nawet wroga. Gdy tak¹ mi³oœci¹ wype³nimy swoje serce, to doœwiadczymy g³êbokiej radoœci, spokoju i szczêœcia, które jest przedsmakiem nieba. A karê dla krzywdzicieli zostawmy Bogu, On sobie z nimi poradzi. Gdy wype³nimy siê mi³oœci¹ Bo¿¹, to wtedy stajemy siê œwi¹tyni¹ Boga, jak pisze œw. Pawe³ w Liœcie do Koryntian: „Czy¿ nie wiecie, ¿e jesteœcie œwi¹tyni¹ Boga i ¿e Duch Bo¿y mieszka w was? Je¿eli ktoœ zniszczy œwi¹tyniê Boga, tego zniszczy Bóg. Œwi¹tynia Boga jest œwiêta, a wy ni¹ jesteœcie”. m
Zapraszamy Katolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana Paw³a II zaprasza w niedzielê 26 lutego 2017r. na Mszê Œw. i spotkanie sprawodawczo-wyborcze, podczas którego wybierzemy nowy Zarz¹d Klubu. Udzia³ w wyborach bior¹ cz³onkowie op³acaj¹cy sk³adki klubowe. Ka¿dy z cz³onków ma prawo wybieraæ jak te¿ byæ wybranym do Zarz¹du. SpowiedŸ godz. 2.30 ppo³. Msza Œw. godz. 3.00 ppo³. Spotkanie godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan inf. tel. 347 225 4860
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
Burzliwa fala nienawiœci
u
Premier Beata Szyd³o odwiedza swego kierowcê, który ucierpia³ w wypadku.
Wypadek samochodowy z udzia³em kolumny premier Beaty Szyd³o pod Oœwiêcimiem pokaza³ skalê z³ych emocji w antypisowskiej czêœci opinii publicznej. Internauci ¿yczyli pani premier œmierci a do ³agodniejszych nale¿a³ komentarz, ¿e „prze¿y³a Oœwiêcim”. Wydarzenie mia³o miejsce w ubieg³y pi¹tek, kiedy 21-letni ch³opak skrêca³ w lewo z prawego pasma na jezdni. S¹dzi³, ¿e mia³ do przepuszczenia tylko jeden samochód na sygnale œwietlnym, który go ju¿ min¹³. Nie zauwa¿y³, ¿e w pewnej odleg³oœci jecha³o jeszcze kilka aut BOR, i zacz¹³ skrêt nie w³¹czaj¹c kierunkowskazu. Uderzy³ w bok auta z Beat¹ Szyd³o w œrodku. Kierowca pancernego audi, którym jecha³a premier chcia³ unikn¹æ zmia¿d¿enia ma³ego fiata „seicento”, co pewnie skoñczy³oby siê œmierci¹ ch³opaka. Skrêci³ wiêc w lewo i auto uderzy³o w drzewo. W rezultacie premier Szyd³o dozna³a obra¿eñ i tydzieñ przebywa³a
w szpitalu, a jej borowiec ma z³aman¹ nogê. Kolumna rz¹dowa jecha³a z umiarkowan¹ prêdkoœci¹ 50 km na godzinê. Sprawca wypadku przyzna³ siê do winy w trakcie przes³uchania ale potem odwo³a³ przyznanie siê, chocia¿ nie zmieni³ opisu przebiegu wypadku. Niestety, nie by³o innych œwiadków zdarzenia poza funkcjonariuszami BOR. Zeznaj¹ oni, ¿e ich samochody mia³y w³¹czone sygna³y œwietlne i dŸwiêkowe. Kierowca fiacika powinien wiêc ust¹piæ im z drogi. On sam nie wie, czy by³y w³¹czone syreny, poniewa¿ s³ucha³ muzyki. Ch³opcu grozi kara do trzech lat wiêzienia. To nieszczêœliwe zdarzenie rozpêta³o falê nienawiœci do PiS. Platforma i.Nowoczesna oœwiadczy³y, ¿e zapewni¹ sprawcy najlepsz¹ pomoc prawn¹ dla ochrony przed machin¹ pañstwa pisowskiego. Oprócz tzw. hejtu w internecie og³oszono zbiórkê na nowego fiata seicento dla Sebastiana. Jego zniszczony samochód mia³ 17 lat; wartoœæ wynosi³a piêæ tysiêcy
5
z³otych. Tymczasem do czwartku uzbierano ju¿ ponad sto tysiêcy z³otych, które organizator zbiórki przeka¿e w ca³oœci m³odemu cz³owiekowi i jego rodzinie. Demonstracja solidarnoœci ze sprawc¹ wypadku jest demoralizuj¹ca. ¯ycie i zdrowie szefa polskiego rz¹du zosta³o zagro¿one. Tymczasem wiele komentarzy internetowych nawo³uje do mordu na funkcjonariuszach pañstwa. Platforma i. Nowoczesna zwietrzy³y okazjê do gnêbienia PiS. Niestety, partia rz¹dz¹ca te¿ nie jest bez winy. Minister spraw wewnêtrznych Mariusz B³aszczak krytykuje publicznie adwokata ch³opca za to, ¿e podwa¿a ustalenia policji o przebiegu wypadku. Jakby zapomina³, ¿e na tym polega rola obroñcy s¹dowego, który nie broni karalnego czynu, ale osobê podejrzan¹. Media propisowskie w tym Wiadomoœci TVP rozpoczê³y kampaniê obrony BOR za wszelk¹ cenê nie bior¹c pod uwagê, ¿e to mo¿e obróciæ siê przeciwko rz¹dowi. Zwróci³a na to uwagê sk¹din¹d nie znosz¹ca PiS publicystka Ewa Wanat: „Wypadek pani premier to jest to muœniêcie skrzyd³a motyla, od którego siê tzw. Efekt Motyla zaczyna. (Wed³ug teorii, ¿e wahniêcie skrzyd³a motyla w d¿ungli Amazonii mo¿e, w pewnych okolicznoœciach, spowodowaæ huragan po drugiej stronie globu – JR) Ten ch³opak to jest Everyman. Jeden z nas, jeden z ludu, nie ¿aden establishment, elita, facet z Warszawy z kolczykiem w uchu i kitk¹, prezes jakiegoœ abstrakcyjnego trybuna³u. On jest jest st¹d, z prowincjonalnej Polski, mieszka w bloku i jeŸdzi seicento. Nagle ca³y aparat pañstwa huzia na Józia. Czyli na jednego z nas”. Poszkodowana w wypadku premier Szyd³o dostrzeg³a zagro¿enie polityczne i wys³a³a do sprawcy ciep³y list zaczynaj¹cy siê od s³ów „Panie Sebastianie”. Uspakaja go, ¿e mimo jej wysokiej funk-
cji rz¹dowej postêpowanie s¹dowe bêdzie przejrzyste, gdy¿ wszyscy obywatele s¹ równi wobec prawa. „Wypadek drogowy – pisze premier – to zdarzenie, które zawsze jest splotem nieszczêœliwych okolicznoœci i nie da siê go przewidzieæ. Ale ten wypadek, w którym my braliœmy udzia³, sta³ siê spraw¹ polityczn¹. Premier Szyd³o przypomnia³a w liœcie, ¿e ma synów w podobnym, do Sebastiana K. wieku. „I wyobra¿am sobie co Pan i Pana bliscy teraz czujecie. Samo to zdarzenie jest prze¿yciem trudnych i stresuj¹cym. W naszej sytuacji dodatkowo emocje s¹ potêgowane przez zainteresowanie spraw¹ opinii publicznej”. Matczyna postawa szefowej rz¹du to próba rozbrojenia z³ych emocji podsycanych przez polityków dwóch partii opozycyjnych. Jaros³aw Kaczyñski te¿ wypowiedzia³ siê w ojcowskim tonie podkreœlaj¹c, ¿e ch³opak nie chcia³ zrobiæ nic z³ego. W œrodê do Oœwiêcimia pojechali liderzy PO, w tym szef partii Grzegorz Schetyna. Na konferencji prasowej lider PO mówi³, ¿e celem wizyty jest pokazanie solidarnoœci z tymi, którzy zderzyli siê z „omnipotencj¹ pañstwa PiS, z brakiem praworz¹dnych procedur, z brakiem szacunku dla prawa”. „Nie pozwolimy na to, ¿eby pañstwo PiS mog³o ³amaæ bezkarnie prawo, ¿eby mo¿na by³o w taki sposób prowadziæ postêpowanie karne, jak widzieliœmy to w pi¹tek, w sobotê i w ci¹gu nastêpnych dni” – mówi³ szef PO. W sobotê z Sebastianem K. i jego rodzin¹ spotkali siê wiceszef PO Borys Budka i pose³ Marek Sowa z Nowoczesnej. W odpowiedzi szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki zagrozi³, ¿e jego partia mo¿e zawiadomiæ prokuraturê w sprawie k³amliwych wypowiedzi pos³ów opozycji oraz próbie wp³yniêcia na wynik œledztwa. Jan Ró¿y³³o
Chcê ci powiedzieæ...
JEZUS IDZIE TU¯ ZA TOB¥…
Ojciec PAWE£ BIELECKI Wskrzeszenie m³odzieñca z Nain w Ewangelii œw. £ukasza bêdzie dla mnie zawsze manifestem ogromnego szacunku Jezusa do matki, która jak pisze œw. £ukasz ¿egna swojego jedynego syna. Jezus wkracza w tê sytuacjê, bo widzi „ukrzy¿owan¹ œmierci¹” mi³oœæ matki do dziecka. Zobacz, ¿e dobry Bóg nie pozostawia Ciê sam¹. Matki…, mamy… - macie zawsze pod górê. Wydaje mi siê, ¿e Wasz¹ najwa¿niejsz¹ i najpiêkniejsz¹ zarazem misj¹ jako Matek jest sklejanie na ile siê da codziennoœci, której bohaterami s¹ Wasi najbli¿si. To sklejanie ma swoje lepsze i gorsze momenty. Pora¿ki i sukcesy. Walczycie. Nawet jeœli siê czasami poddajecie to wie o Tym tylko Bóg i fili¿anka kawy, w któr¹ wpatrujecie siê codziennie rano. Ka¿dego dnia próbujecie z chaosu z³ych decyzji wyprowadziæ tych, których kochacie, których karmicie dobrym s³owem, nadziej¹, uœmiechem… czyli waszych najbli¿szych. Nie mam w¹tpliwoœci, ¿e w niebie bêdzie Wam dane specjalne miejsce. Niebo Wam siê nale¿y w nagrodê za tê Wasz¹ walkê, za ten upór, za nieprzespane noce,
za wyczekiwanie i wypatrywanie Waszych pociech, za niepokój, czy s¹ bezpieczne, czy s¹ szczêœliwie - za sklejanie codziennoœci, która nie zawsze jest uskrzydlaj¹ca. Wierzê, ¿e dobry Bóg da ka¿dej z Was ten moment by lœniæ - nawet jeœli dziœ Twoja codziennoœæ jako matki jest drog¹ w mroku. Mam nadziejê, ¿e wiele osób, które czytaj¹ ten tekst modli siê za swoje mamy. Nie istotne jest czy ¿yj¹, czy ju¿ s¹ w domu dobrego Boga. Ka¿da matka pozostawia po sobie œlad. Szukaj œladu jej obecnoœci w ba³aganie Twoich wspomnieñ, myœli, s³ów, które kojarz¹ Ci siê z Twoj¹ mam¹. Pomódl siê dzisiaj, proszê, za Ni¹, bo robi, albo robi³a, co mog³a i najlepiej jak umia³a, by Twoja rzeczywistoœæ by³a chocia¿ nieco l¿ejsza… Czasem sobie myœlê - ¿artobliwie oczywiœcie - ¿e wszystkie matki utrzymuj¹ siê z drobnych kradzie¿y. Otó¿ si³¹ macierzyñskiej mi³oœci kradn¹ dzieciom ich z³e doœwiadczenia, kradn¹ smutki i zamieniaj¹ w nadziejê, ¿e wszystko bêdzie dobrze, ¿e wszystko siê z czasem u³o¿y. Jezus szed³ za matk¹, której wskrzesi³ jedynego syna. I tak samo idzie za Tob¹, matk¹ zabiegan¹, zmêczon¹, czasem rozkojarzon¹, bo ka¿demu stara siê pomóc. Zatem droga Mamo, która czytasz ten tekst… spójrz z wiar¹ za siebie, by zobaczyæ Jezusa, który idzie tu¿ za Tob¹ …i pozwól Mu chocia¿ na chwilê zaj¹æ Twoje miejsce, ¿ebyœ nabra³a wiêcej si³ i nadziei, bo ¿eby codziennie sklejaæ ¿ycie tych, których kochasz trzeba Ci w³aœnie si³ i nadziei… i Jezusa, który wskrzesza mi³oœæ. m
188 Eckford Street, Brooklyn, NY Tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332
Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne. PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY
v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI
MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300
6
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
Religijnoœæ Polaków
W Boga wierzy w Polsce 94,2 procent œwiadomych obywateli. Mit g³osi, ¿e im ni¿sze wykszta³cenie, tym silniejsza wiara, ale to nieprawda, podobnie jak niepe³n¹ prawd¹ jest twierdzenie, ¿e najmniej wierz¹cych jest wy³¹cznie wœród osób wysoko wykszta³conych, pocz¹wszy od naukowców. Wszystkie badania religijnoœci rodaków s¹ w jakimœ stopniu zawodne, bo odpowiedzi zale¿¹ od sformu³owania pytañ oraz od samoœwiadomoœci pytanych, którzy nie zawsze potrafi¹ precyzyjnie okreœliæ swój stosunek do Boga, Koœcio³a i religii. Poza tym ten¿e stosunek zmienia siê na przestrzeni czasu, zatem zdobyte dane nie maj¹ charakteru trwa³ego ani bezwzglêdnego. Nie jest jednak tak, ¿e wyniki badañ religijnoœci Polaków prowadzone przez Koœció³, socjologów i statystyków tak bardzo rozmijaj¹ siê z rzeczywistoœci¹, ¿e nie mo¿na siê na nie powo³ywaæ. Za miarodajne Ÿród³o w tej mierze uchodzi G³ówny Urz¹d Statystyczny (GUS); z jego badañ wynika – przypomnijmy – ¿e 94,2 procent obywateli Polski, którzy skoñczyli 16 lat identyfikuje siê z poszczególnym wyznaniem, natomiast 3,1 procent nie czuje siê zwi¹zanych z ¿adn¹ religi¹. Najwiêksz¹ zbiorowoœæ religijn¹ stanowi¹ wierni Koœcio³a Rzymsko-Katolickiego. Ich liczba siêga a¿ 92,8 procent. Cz³onkowie innych koœcio³ów stanowi¹ ³¹cznie zaledwie 1,4 procent. Zatem w pe³ni prawdziwe jest twierdzenie, ¿e Polska jest krajem rzymsko-katolickim. Powo³uj¹ siê na nie czêsto politycy prawicy, zwolennicy PiSu i pañstwa wyznaniowego oraz ortodoksyjni katolicy. Na drugim miejscu pod wzglêdem iloœci wiernych jest Koœció³ prawos³awny, do którego nale¿y 0,7 procent osób w wieku 16 i wiêcej lat. Trzecie miejsce zajmuj¹ Œwiadkowie Jehowy stanowi¹cy 0,3 procent. Do koœcio³ów protestanckich nale¿y tylko 0,8 procent badanych a do Koœcio³a grecko-katolickiego 0,1 procent. Inne wyznania razem wziête nie przekraczaj¹ 0,1 procenta mieszkañców Polski, którzy ukoñczyli 16 lat. Niepe³ne 70 procent okreœla samych siebie jako osoby wierz¹ce, zaœ 10 procent jako g³êboko wierz¹ce. Osoby niezdecydowane lub poszukuj¹ce stanowi¹ 12 procent, obojêtne 5 procent a niewierz¹ce 3 procent. 49,4 badanych przez GUS potwierdzi³o, ¿e uczestnicz¹ w praktykach religijnych co najmniej raz w tygodniu. 18 procent praktykuje 1-2 razy w miesi¹cu, niemal 20 procent tylko z okazji œwi¹t. 6 procent praktykuje jeszcze rzadziej a 6 procent nie praktykuje w ogóle. Oko³o 60 procent modli siê indywidualnie co najmniej raz w tygodniu, 6 procent kilka razy w ci¹gu dnia, codziennie lub prawie codziennie modli siê 35 procent, zaœ 26 procent przynajniej raz w tygodniu. Niespe³na 8 procent nigdy siê nie modli. Analizuj¹c zaanga¿owanie w ¿ycie religijne, GUS wyró¿ni³ piêæ grup wiernych: pozakoœcielnych, niezanga¿owanych, s³abo zaanga¿owanych, œrednio zaanga¿owanych oraz bardzo zaanga¿owanych. Pozakoœcielni stanowi¹ nieco ponad 4 procent mieszkañców Polski, wœród których mê¿czyŸni stanowi¹ 63 procent. Najwiêcej jest ich
w du¿ych miastach i wœród osób z wy¿szym wykszta³ceniem. Najbardziej cenionymi przez nich wartoœciami jest wiedza, wolnoœæ g³oszenia w³asnych pogl¹dów, rozwijanie w³asnych zainteresowañ, indywidualne pasje, przyjaŸñ i kreatywna praca zawodowa. W odniesieniu do wiary nierzadko stoja one na gruncie œwiatopogl¹du zgodnego z nauk¹. Osoby niezanga¿owane religijnie stanowi¹ oko³o jednej trzeciej obywateli. Wœród nich tak¿e dominuj¹ mê¿czyŸni (59 procent). Przewa¿aj¹ w tej grupie ludzie m³odzi, miêdzy 16 a 34 rokiem ¿ycia. Grupa s³abo zanga¿owanych to osoby z wykszta³ceniem œrednim (38 procent) oraz zawodowym (24 procent). Z wartoœci najbardziej ceni¹ sobie one pracê zawodow¹, pieni¹dze i karierê. Mniej im zale¿y na zdobyciu wykszta³cenia. Najliczniesz¹, bo stanowi¹c¹ prawie 36 procent populacji, jest grupa osób s³abo zaanga¿owanych. S¹ to zarówno ludzie relatywnie m³odzi (2544 lata), jak i w œrednim wieku (45-64 lata) – po oko³o 35 proc.; zamieszkuj¹cy wsie (47 procent.) i œrednie miasta (17 procent. Czêœciej s¹ to osoby o ni¿szym poziomie wykszta³cenia – 81 procent ma wykszta³cenie policealne lub ni¿sze, w tym 47 procent co najwy¿ej zasadnicze zawodowe. Relatywnie rzadko ceni¹ takie wartoœci jak: wiedza, wolnoœæ g³oszenia w³asnych pogl¹dów i w³asne zainteresowania. Œrednio zaanga¿owani stanowi¹ niespe³na pi¹t¹ czêœæ populacji. WyraŸn¹ przewagê w tej grupie zyskuj¹ kobiety (63 procent) a tak¿e osoby starsze nad m³odszymi. Przesz³o 51 procent stanowi¹ osoby maj¹ce 55 lat i wiêcej. Czêœciej zamieszkuj¹ wsie (46 proc.) i œrednie miasta licz¹ce od 20 do 100 tys. mieszkañców. Wiêkszoœæ (78proc.) ma wykszta³cenie policealne lub ni¿sze. Bardzo zaanga¿owani to czêœæ mieszkañców Polski licz¹ca niespe³na 7 procent. Znacznie czêœciej s¹ to kobiety (63 procent) Najliczniejsze grupy stanowi¹ osoby w wieku 35-54 lata i 55-74 lata, mieszkaj¹ce przede wszystkim na wsi (44 procent), ale te¿ w du¿ych miastach licz¹cych powy¿ej 100 tys. mieszkañców (27 procent). Jest wœród nich tyle¿ dobrze wykszta³conych (studia magisterskie lub wy¿sze), co z wykszta³ceniem co najwy¿ej gimnazjalnym (po 21 procent). Wœród wartoœci wybija siê nastawienie na szczêœcie rodzinne, uczciwoœæ, wiarê religijn¹. Badanie GUSu zawiera analizê wyników drugiej wieloaspektowej ankiety gospodarstw domowych, przeprowadzonej w pierwszej po³owie 2015 r. Jej wyniki zosta³y opublikowane w minionym tygodniu. Na pocz¹tku stycznia tego roku Instytut Statystyki Koœcio³a Katolickiego zaprezentowa³ badania, z których wynika, ¿e blisko 40 procent Polaków uczestniczy³o w 2015 r. w mszach; 17 procent przystêpowa³o do komunii. Badanie pokaza³o, ¿e na terenie parafii katolickich w Polsce mieszka³o 35,5 mln osób, w tym 32,7 mln, katolików, czyli 92 procent katolików. W tej sytuacji jasne jest, ¿e coraz silniejszy zwi¹zek obecnego rz¹du z Koœcio³em katolickim i z klerem popiera zdecydowana wiêkszoœæ spo³eczeñstwa.
Eryk Promieñski
www.kurierplus.com
Tydzieñ na kolanie Wtorek Jeszcze w sprawie mediów, tzw. fake news, establiszmentowego œwiatka. Establiszment dziennikarsko-politycznie poprawny ma pierwszy skalp w Waszyngtonie: po dwudziestu kilku dniach na stanowisku, odszed³ doradca prezydenta USA Donalda Trumpa ds. bezpieczeñstwa pañstwa. Upadek emerytowanego genera³a Michaela Flynna nie jest wielk¹ tragedi¹, ze wzglêdu na jego kontakty z rosyjskimi politykami ani pomys³y zbli¿enia z Rosj¹. Chodzi o kontekst i sposób jego wyrzucenia, a w³aœciwie wspó³dzia³anie s³u¿b specjalnych z mediami. Bo nie ma w¹tpliwoœci, ¿e uwalenie Flynna to fragment wiêkszej bitwy szpiegów z obecnym lokatorem Bia³ego Domu. Nie mog¹ oni darowaæ Trumpowi ostrej krytyki pod swoim adresem a tak¿e dziwnych powi¹zañ jego otoczenia z Moskw¹. Mo¿na siê spodziewaæ, ¿e to pierwszy wystrza³ w ostrej rozgrywce. Znaj¹c ¿ycie, Flynn to przystawka, czas na kolejne dania: kolejnych wspó³pracowników Trumpa. Mo¿na siê wiêc spodziewaæ kolejnych kontrolowanych wycieków do prasy i skandali, na myœl o których ju¿ cieknie œlinka medialnym specom z Waszyngtonu i Nowego Jorku. A na koniec byæ mo¿e danie g³ówne: walniêcie w samego Trumpa. Nie wierzycie? Ajak myœlicie, kto obali³ Nixona? Dwóch panów z „Washington Post”? Wolne ¿arty. Dziennikarze œledczy Woodward i Bernstein nie powi¹zaliby wszystkich faktów, gdyby nie informacje od G³êbokiego Gard³a. Którym by³... wiceszef Federalnego Biura Œledczego FBI. Sfrustrowany pominiêciem w awansie na szefa FBI, pakowa³ tajne informacje w duet Woodward & Bernstein niczym karmê w tuczone gêsi... Nie mam w¹tpliwoœci, ¿e Rycerze Czwartej W³adzy (czyli medialny establiszment Waszyngtonu) wzi¹³ sobie za punkt honoru uwalenie, a przynajmniej doprowadzenie do politycznej klêski Trumpa. Zbyt mocno nowy prezydent wali w status quo i wygodne ¿ycie polityczno-medialnych liderów opinii, aby... usz³o mu to na sucho. To w wiêkszej skali to, z czym mamy do czynienia w Polsce, gdzie polscy „liderzy opinii” spod znaku sierotek po Unii Demokratycznej, „Gazecie Wyborczej”, mediów „Newsweekopodobnych” ³api¹ siê ka¿dej histerii, aby zatrzymaæ marsz „dobrej zmiany”, która usunie ich w niebyt historycznej niepamiêci. Nie, nie twierdzê, ¿e Trump ma sto procent racji - jedynie zauwa¿am, ¿e jego populistyczna rebelia zagra¿a w waszyngtoñskiemu status quo. St¹d histeria i ataki. Ale trzeba przyznaæ, ¿e Trump to mistrz tzw. trollingu, który chêtnie podejmuje rêkawicê i wymienia ciosy z mediami. A niektóre bol¹. Na ten przyk³ad w czasie dzisiejszej konferencji prasowej z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, poprosi³ o zadanie pytañ tylko dwóm reporterom, z mediów o konserwtywnej prowieniencji: Townhall and the Christian Broadcasting Network. Podobnie jak na innych konferencjach Bia³ego Domu, gdzie pytañ pierwszych nie zadaj¹ tuzy z „New York Timesa”, „Washington Post” czy CNN, ale jacyœ – nie daj Bo¿e, to¿ to zbrodnia ! – blogerzy a czasami nawet bior¹cy udzia³ w briefingu przy u¿yciu komunkatora Skype. Do tego Trump bez ¿enady nazywa najbardziej presti¿owych dziennikarzy producentami fake news, za co wyrok mo¿e byæ tylko jeden... Co oczywiœcie nie zmienia faktu, ¿e to symbioza: bo nic tak nie wzmacnia ogl¹dalnoœci, czytelnictwa czy kilkalnoœci jak taki konflikt. I to po-
¿ytek dla obu stron: mediów g³ównego nurtu oraz samego Trumpa. Ale to ju¿ inna para kaloszy. Œroda Coraz bardziej ¿yjemy w jakiejœ medialnej zupie, infogalarecie która zalewa nas, powoduj¹c element... ja wiem, przyduszenia? Za du¿o tego... Bombardowanie informacjami, prawdziwymi i nieprawdziwymi jest tak intensywne, ¿e mniej wytrzyma³e umys³y, mog¹ siê kompletnie zagubiæ. Nie wierzycie? Jak pisz¹ na portalu Axios Jim VandeHei i Sara Fischer, „staliœmy siê wiêŸniami naszych telefonów: twittujemy ka¿d¹ myœl, albo wysy³amy snapa z ka¿d¹ emocj¹ lub dzielimy siê na Facebooku ka¿d¹ fantazj¹, uczuciem lub rodzinnymi chwilami. Przesuwamy siê po ekranach, klikamy, lepiej po³¹czeni ze sob¹ ni¿ kiedykolwiek w historii ale nie koniecznie lepiej poinformowani”. Mo¿na powiedzieæ staliœmy siê niewolnikami telefonów komórkowych, skoro 60 proc. naszej medialnej konsupcji pochodzi z aplikacji mobilnych. Dwie trzecie zysków idzie do dwóch koncernów: Facebooka i Google’a oraz firm z nimi powi¹zanych. A wiêc nasze pasienie oczu pasie g³ównie dwa ogromne konglomeraty. Ale dzieje siê coœ bardziej dog³êbnego, co zauwa¿aj¹ VandeHei i Fischer. Poczytajmy: „Nasze mózgi s¹ dos³ownie zalane i przeprogramowane. Œrednio sprawdzamy nasz telefon komórkowy piêædziesi¹t razy dziennie, choæ niektóre badania mówi¹, ¿e nawet trzy razy wiêcej. Codziennie spêdzamy szeœæ godzin na konsumpcji mediów cyfrowych. W rezultacie, przeciêtny czas uwagi cz³owieka spad³ z 12 sekund w 2000 r. do oœmiu teraz. Tymczasem z³ota rybka mo¿e siê skoncentrowaæ na czymœ przez dziewiêæ sekund. I do tego bez zastanowienia przekazujemy dalej informacje bez zastanowienia a nawet czytania. Badania Columbia University dowodz¹, ¿e prawie 60 proc. informacji na mediach spo³ecznoœciowych jest przekazywana dalej bez ich otwierania i czytania”. Wychodzi na to, ¿e internet zrobi³ z nas niespokojnych, nie mog¹cych siê skupiæ na czymœ d³u¿szym ni¿ osiem sekund pierwotniaków w medialnej zalewie. Przesada, oczywiœcie. Ale nie taka wielka. Czwartek Ale od czego mamy rozum? Nawet w elektronicznej zupie, mo¿na znaleŸæ pere³ki. Dla mnie to wszelkie akcje pomocowe, zbieraj¹ce na chorych ludzi, dzieci. Czêsto zdarza siê, ¿e ten interntowy sza³ pozwala zbieraæ du¿e pieni¹dze na potrzebuj¹cych. Jakie? Nawet kilkanaœcie tysiêcy z³otych dziennie! Dziesi¹tki tysiêcy dla chorych, najczêœciej dawane przez „Anonimowych Darczyñców”, którzy o niczym by nie wiedzieli, gdyby nie media spo³ecznoœciowe. W³¹czy³em siê w tak¹ akcjê ostatnio. W kilka dni zebraliœmy (bo do³o¿y³em swój grosz) kilkadziesi¹t tysiêcy z³otych dla ch³opca z poszczepiennym zapaleniem mózgu, w wyniku którego nast¹pi³o dzieciêce pora¿enie mózgowe, ma³og³owie i padaczka. Najwiêksz¹ radoœæ sprawiaj¹ komentarze darczyñców. S¹ ich setki, tysi¹ce - podam ostatnie. Przy sumach 5 z³otych, 10, 20, 50 - „Dasz radê Maks! jesteœmy z Tob¹!)”, „Bêdzie dobrze ch³opaku!”, „Powodzenia!”, „Trzymaj siê, nie jesteœ sam, walcz!”, „pomogê i materialnie i modlitewnie”. Nawet w medialnym kisielu, jak widaæ, Dobro mo¿e zwyciê¿aæ :)
Jeremi Zaborowski
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
www.kurierplus.com
7
M³ody robotnik spada z 30 stóp Podczas generalnego remontu jednorodzinnego domu na Brooklynie dwudziestopiêciolatek dozna³ ciê¿kich obra¿eñ, po tym jak spad³ z niezabezpieczonej drabiny i zlecia³ z trzydziestu stóp w dó³. W wyniku uderzenia o ziemiê z³ama³ lewy ³okieæ i przedramiê oraz naderwa³ wiêzad³a w lewymi prawym barku. Ponadto, badanie MRI wykaza³o przepuklinê dysków w kilku odcinkach krêgos³upa dolnego. Poszkodowany musia³ przejœæ ³¹cznie cztery operacje i odbyæ wielomiesiêczn¹ fizykoterapiê. Ubezpieczenie Worker’s Compensation pokry³o jedynie koszty leczenia i czêœæ utraconych zarobków, w zwi¹zku z czym poszkodowany za³o¿y³ tak¿e sprawê cywiln¹. Zgodnie z nowojorskim prawem nie móg³ pozwaæ swego pracodawcy, którego ubezpieczenie wyp³aca³o œwiadczenia Worker’s Compensation. W tego typu sprawach zazwyczaj pozywany jest w³aœciciel budynku oraz generalny wykonawca. W tym przypadku po-
szkodowany nie móg³ jednak pozwaæ w³aœciciela na podstawie artyku³u 240 Prawa Pracy, poniewa¿ wypadek zdarzy³ siê w budynku jednorodzinnym. Ustawodawca zwolni³ bowiem z bezwzglêdnej odpowiedzialnoœci w³aœcicieli domów jedno i dwurodzinnych, którzy nie kontrolowali lub nie nadzorowali pracy poszkodowanego. Zwolnienie nie dotyczy w³aœcicieli, którzy wykorzystuj¹ nieruchomoœæ ca³kowicie i wy³¹cznie do celów komercyjnych. W takich sprawach wa¿ne jest ustalenie celu i przeznaczenia wykonywanych prac, które istnia³y w chwili wypadku. Czasami bywa bowiem, ¿e w³aœciciel przekszta³ca dom w nieruchomoœæ ca³kowicie komercyjn¹ – wówczas mamy szansê na poci¹gniêcie w³aœciciela do odpowiedzialnoœci. Najtrudniej jest w sytuacjach kiedy tylko czêœæ nieruchomoœci jest przeznaczona na cel inny ni¿ mieszkalny. Tego typu przypadki rozstrzygane s¹ przez s¹d na podstawie oceny konkretnych okolicznoœci faktycznych. W tej sprawie w³aœciciel zleci³ renowacjê domu, w którym chcia³ zamieszkaæ i w ¿aden sposób nie kontrolowa³ prac remontowych, w zwi¹zku z czym zwolnienie znalaz³o zastosowanie i poszkodowany nie móg³ pozwaæ w³aœciciela. Na szczêœcie poszkodowany udowodni³, ¿e pracami kierowa³ generalny wykonawca, który nie by³ pracodawc¹ poszkodowanego, co w przypadku remontów domów jednorodzinnych jest rzadkoœci¹.
Gdyby generalnym wykonawc¹ by³ pracodawca poszkodowanego, sprawa cywilna nie mia³aby szans na powodzenie, poniewa¿ nie by³oby odpowiedniego podmiotu do pozwania i poszkodowany musia³by zadowoliæ siê œwiadczeniami Worker’s Compensation. Poszkodowany pozwa³ zatem generalnego wykonawcê o odszkodowanie za doznany ból i cierpienie, utracone zarobki oraz zwrot kosztów medycznych, twierdz¹c, ¿e pozwany naruszy³ przepisy Prawa Pracy nie zapewniaj¹c bezpiecznej drabiny. Zaraz po zakoñczeniu fazy rozpoznawczej, s¹d przychyli³ siê do argumentacji poszkodowanego i wyda³ wyrok
bezpoœredni, orzekaj¹c o odpowiedzialnoœci pozwanego. Pozosta³a jeszcze kwestia udowodnienia rozmiaru obra¿eñ cielesnych i strat ekonomicznych. Poszkodowany wskaza³, ¿e pomimo licznych operacji, jego stan nie pozwala³ mu kontynuowaæ pracy w zawodzie. Oœwiadczy³, ¿e w wyniku wypadku dozna³ trwa³ego uszczerbku na zdrowiu. Utrzymywa³, ¿e ma du¿e trudnoœci z wykonywaniem czynnoœci dnia codziennego. Wskaza³, tak¿e, ¿e nie móg³ ju¿ bawiæ siê i graæ ze swoimi synami. Ubezpieczalnia zaproponowa³a mediacjê, podczas której wynegocjowa³ odszkodowanie w wysokoœci blisko czterech milionów dolarów. m
Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212-514-5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami spraw-
dziæ status swojej sprawy s¹dowej (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.
The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, New York, NY 10004 www.plattalaw.com
Podró¿e z ksi¹¿k¹ Zanim, jak obieca³em ostatnio, zajmê siê ksi¹¿kami, wrócê jeszcze do JAN LATUS podró¿y Polaków. Znany nowojorskim czytelnikom dziennikarz i globtroter Sylwester Walczak, przeczytawszy mój felieton doda³ swoje trzy grosze. Sylwek miesi¹cami przesiaduje na Filipinach, Kolumbii itd. ale ostatnio na coraz d³u¿ej zatrzymuje siê w Polsce i stamt¹d czasem kupuje sobie wycieczki (dotychczasz zwykle jeŸdzi³ sam). Pisze Walczak: „Co do biur: dobr¹ jakoœæ ma Rainbow Tours (z £odzi). Ciekawe trasy ma Logostour, ale jest dro¿szy. Doskona³y jest Marek Œliwka (Logos Travel), ale bardzo drogi. No i chyba najwiêkszym biurem na polskim rynku pozostaje nadal Itaka (niewiele z nimi jeŸdzi³em, gorsza jakoœæ ni¿ Rainbow) Tak wiêc to chyba nie do koñca prawda, ¿e rynek package tours zdominowa³y obce biura, te najlepsze polskie dobrze siê trzymaj¹.” Kto wyje¿d¿aæ nie mo¿e lub go na to nie staæ, rekompensuje to sobie podró¿ami fantazji, na przyk³ad czytaj¹c ksi¹¿ki. Polskie ksi¹¿ki s¹ czymœ niezmiernie wa¿nym dla imigrantów, przynajmniej tych, których osobiœcie znam (próbka mo¿e nie byæ reprezentatywna). W ich nowojorskich domach stoi klasyka, wspomnienia G³owackiego i innych s³awnych artystów (czytaj¹c, rozpoznajemy czasem znane nam osoby i miejsca), Pilch, Tokarczuk, wiersze Mi³osza, aforyzmy Leca. Ksi¹¿ki s¹ ³adnie wydane, nie podpadaj¹ pod amerykañsk¹ sztampê: hard cover i paperback. Miewaj¹ piêkne ok³adki i wysmakowany uk³ad graficzny
stron. Widaæ, ¿e ci¹gle jest to nie tylko dzie³o umys³u ale te¿ rzemios³a, sztuki u¿ytkowej; piêkny przedmiot do trzymania na zawsze. Znikaj¹ polskie ksiêgarnie na Greenpoincie. Mo¿e ludziom brak pieniêdzy, coraz mniej maj¹ serca do polskich spraw, a mo¿e po prostu wrócili ju¿ do Polski? Skoro tak, pewnie kupuj¹ ksi¹¿ki w³aœnie tam. Rynek ksiêgarski w kraju zmienia siê tak samo, jak na ca³ym œwiecie. „Zmienia” to zreszt¹ eufemizm s³owa „zmniejsza siê”. W Stanach Zjednoczonych znikaj¹ ma³e ksiêgarnie, a wielkie sieci, jak Borders, upadaj¹ lub, jak Barnes & Noble, zmniejszaj¹ liczbê sklepów. Podobnie jest w Polsce. Dominuj¹ wielkie sieci: Empik, Matras. Nie ma ich ksiêgarñ a¿ tak wiele: s¹ np. w by³ym domu towarowym Junior w Warszawie i w galeriach handlowych. Zamknê³a siê niestety kilka lat temu wielka ksiêgarnia Traffic w starym domu towarowym Braci Jab³kowskich. Te ocala³e zmniejszaj¹ powierzchniê i redukuj¹ dzia³y ksi¹¿kowe, p³ytowe i z filmami, handluj¹c zamiast tego gad¿etami (tak, jak ksiêgarnie uniwersyteckie w USA). O ile ksi¹¿ek jest jeszcze sporo, to ju¿ kompakty i DVD zajmuj¹ tylko k¹cik. Starsi ludzie nadal kupuj¹ papierowe ksi¹¿ki. M³odzi nie kupuj¹ zaœ muzyki i filmów na p³ytach, lecz œci¹gaj¹ je z Internetu. Doœæ rozbudowany jest dzia³ tradycyjnych p³yt d³ugograj¹cych, na które wraca moda. Jest to jednak ciekawostka dla mi³oœników dobrego, staroœwieckiego dŸwiêku. I s¹ drogie – kosztuj¹ po 30 dolarów i wiêcej. W Nowym Jorku zamykaj¹ siê ma³e specjalistyczne ksiêgarnie, jak muzyczna Paterson na ty³ach Carnegie Hall.
W Polsce tak¿e ledwo dysz¹ choæ jeszcze s¹ takie specializuj¹ce siê w muzyce, prawie, jêzykach obcych. Innym problemem jest, ¿e w Polsce nie ukazuje siê a¿ tak du¿o tytu³ów, trudno wiêc by³oby zape³niæ ca³¹ ksiêgarniê np. muzyczn¹. Nie ma te¿ wielu dodruków – gdy nak³ad jest wyczerpany, ksi¹¿kê mo¿na przeczytaæ tylko w Bibliotece Narodowej. Znika wiêc na naszych oczach rynek kupowania muzyki i filmów na p³ytach. To samo spotka papierowe ksi¹¿ki, ale nie od razu. Ci¹gle du¿a grupa ludzi, w tym i m³odych, uznaje tylko papierow¹ ksi¹¿kê – dla jej zapachu, formy, walorów sentymentalnych. Du¿o ludzi czyta takie ksi¹¿ki w metrze, w kawiarniach (w Nowym Jorku przecie¿ te¿). Jako tu³acz przejmujê siê mo¿e za bardzo relokacj¹, przenosinami maj¹tku, w tym ksi¹¿ek. Wiêkszoœæ Polaków ma jednak przecie¿ swoje sta³e miejsce na ziemi, te ksi¹¿ki wiêc ju¿ z nimi zostan¹. Podobno przeciêtny Polak statystycznie czyta rocznie jedn¹ ksi¹¿kê, a mo¿e nawet æwieræ ksi¹¿ki. Kiedyœ czyta³ wiêcej? Nie wiadomo. Za komuny wydawano ksi¹¿ek wiele i tanio, w tym wa¿ne pozycje literatury œwiatowej. Polowa³o siê na nowoœci, szuka³o znajomoœci w ksiêgarniach. Mo¿e by³o to z braku innych towarów i rozrywek, i ze snobizmu. A mo¿e to dotyczy³o tylko ma³ej grupy inteligencji w miastach? Dziœ na pó³kach pyszni¹ siê wspomnienia mafiozów i ich ¿on (ale i policjantek), reporta¿e. Przek³ady, poradniki, albumy, literatura piêkna. Cokolwiek wzbudzi³o zainteresowanie za granic¹, jest natychmiast t³umaczone. Widzê wiele ksi¹¿ek, które wczeœniej kupi³em na Amazon.com.
Ze znanych nam nazwisk popularnoœæ podtrzymuj¹ Janusz G³owacki, Jerzy Pilch, Olga Tokarczuk. Du¿o jest krymina³ów i ksi¹¿ek fantasy nieznanych mi bli¿ej, a podobno kultowych, polskich autorów. Kto lubi tematy sentymentalne, znajdzie opisy absurdów PRL-u, relacje z ¿ycia celebrytów dawnych lat, wspomnienia s³ynnych aktorów. Kto jest cz³owiekiem o pryncypialnych, patriotycznych pogl¹dach, kupi wszelkiej maœci rozliczenia przesz³oœci. Mo¿na te¿, a jak¿e, potwierdziæ swoje pogl¹dy o dominacji nad œwiatem masonów, Geeorge’a Sorosa i naszych braci w wierze. Ale te¿ s¹ przynajmniej trzy ksi¹¿ki o pi³karzu Robercie Lewandowskim, o Messim i klubie Barcelona. Ja przekopuj¹ siê przez dziesi¹tki, kusz¹cych kolorowymi ok³adkami, reporta¿y ze œwiata. Wygl¹da na to, ¿e ka¿dy Polak, który wyje¿d¿a³ za granicê lub tam mieszka³, publikuje na ten temat blog a nastêpnie ksi¹¿kê. Mo¿emy wiêc poznaæ ¿ycie codzienne w Islandii, Bia³orusi i Iranie, odbyæ podró¿ kolej¹ transsyberyjsk¹, dawnym Jedwabnym Szlakiem, motocyklem do Chorwacji, rowerem do Indii, autostopem po Japonii. Po³ykam te ksi¹¿ki jedn¹ za drug¹, co rekompensuje mi chwilow¹ niemo¿noœæ podró¿owania. Kilka z nich to by³y naiwne wypracowania, wiêkszoœæ to ¿ywo, czasem dowcipnie napisane relacje. Mam te¿ kilka odkryæ – ludzi zdradzaj¹cych wyj¹tkowy talent literacki, wra¿liwoœæ i zmys³ obserwacyjny. Za jakiœ czas oœmielê siê przedstawiæ Pañstwu moj¹ subiektywn¹ listê odkryæ pisarskich. m
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
8
Kartki z przemijania Iloœæ hejtu w Internecie jest obecnie tak wielka, ¿e budzi przera¿enie. Od wielu ju¿ lat nie mam najmniejszych z³udzeñ, ¿e jesteœmy narodem anio³ów, ale nie widzia³em, ¿e jest wœród nas a¿ tak wielu anonimowych nienawistników. Ewidentnie k³óci siê to z nasz¹ religijnoœci¹, na któr¹ siê tak czêsto powo³ujemy w ¿yciu prywatANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI nym, spo³ecznym i politycznym. Jest ona wielkim fa³szywym mitem. Apele biskupów nie przynosz¹ ¿adnego rezultatu. I s³abe to pocieszenie, ¿e ostatnio hejt zapanowa³ tak¿e w Internecie amerykañskim w stopniu przedtem niespotykanym. Wpisy polskich opozycjonistów po wypadku samochodowym premier Beaty Szyd³o obna¿aj¹ bez reszty ich poziom umys³owy i moralny. Nie nale¿y siê po nich spodziewaæ niczego dobrego. Polsce potrzebna jest nowa partia opozycyjna wolna od nienawiœci i afer, konstruktywnie polemizuj¹ca z parti¹ rz¹dz¹c¹ i konkuruj¹ca z ni¹ na programy. Niestety w tej chwili takiej partii nie ma i nie widaæ nawet jej zal¹¿ków. Nowe pokolenie Polaków nie kwapi siê, by tak¹ partiê za³o¿yæ a najwartoœciowsi obywatele nie pal¹ siê do polityki. W rezultacie poziom klasy politycznej jest ¿a³osny. I znów s³abe to pocieszenie, ¿e w Ameryce i Europie Zachodniej jest podobnie. Partia rz¹dz¹ca uskar¿a siê na tzw. przemys³ pogardy tworzony przeciw niej przez partie opozycyjne. S³usznie, bo jest on wielki i deklasuje stronê gardz¹c¹. Niestety obóz rz¹dz¹cy i jego zwolennicy te¿ ma walne udzia³y w tym¿e przemyœle. Wystarczy pos³uchaæ Wiadomoœci Telewizyjnych i przejrzeæ tytu³y w mediach prawicowej, nie wy³¹czaj¹c proPiSowskich. One „masakruj¹, nokautuj¹ i zaorywuj¹” równie czêsto jak media antyPiSowskie. „Wœciek³y pies” zagryzie Putina – zapowiada TV Republika. Chodzi o Jamesa Mattisa mianowanego na nowego sekretarza obrony. „Biskup Jêdraszewski – czarny sen dla lewaków”, cieszy siê portal „wPolityce”. Przyk³ady mowy nienawiœci mo¿na mno¿yæ w nieskoñczonoœæ. We Francji te¿ widzia³em sporo idiotycznych wpisów na Internecie i prowokacyjnie g³upie rysunki w piœmie satyrycznym „Charlie Hebdo”. Ale Francja to kraj laicki rz¹dzony przez ateistów…
$
Jan Englert, aktor i re¿yser zauwa¿y³, ¿e przymiotniki os³abiaj¹ czêsto rzeczowniki. Ostatnio czyni¹ to skutecznie „narodowy” i „nowoczesny”. Ciekawe, czym ma byæ pañstwo narodowe, które zamierza uczyniæ z Polski jej komendant Jaros³aw Kaczyñski? Zapowiada to coraz czêœciej, ale nie mówi, czy ma byæ ono tylko dla cz³onków narodu, czyli genetycznych Polaków, czy tak¿e dla obywateli polskich o narodowoœci innej ni¿ polska. Czy aby pojêcie „Rzeczpospolita” nie k³óci siê z pojêciem pañstwo narodowe?
$
Bez echa przesz³a 80 rocznica urodzin wielkiego kompozytora Zygmunta Koniecznego, która minê³a 3 stycznia. Spodziewa³em siê, ¿e zostanie on uhonoroway uroczystym jubileuszem i oznaczony presti¿owymi nagrodami a tu cisza. Nagrody dostan¹ ci, którzy do piêt mu nie dorastaj¹. I najczêœciej s¹ to nagrody motywowane politycznie. Przypomnê, ¿e to w³aœnie Konieczny skomponowa³ najpiêkniejsze pieœni œpiewane przez Ewê Demarczyk takie jak: „Grande valse brillant”, „Groszki i ró¿e”, „Tomaszów”, „Wiersze Baczyñskiego”. Wraz z ni¹ rozs³awi³ na ca³¹ Polskê krakowski kabaret „Piwnica od Baranami”. To on stworzy³ niezapomnian¹ muzykê do pamiêtnych „Dziadów” i „Wyzwolenia” w inscenizacji Konrada Swinarskiego i do równie pamiêtnych przedstawieñ Andrzeja Wajdy „Biesy” i „Noc listopadowa”. Jego dzie³em by³a te¿ oprawa muzyczna „Wiœniowego sadu” i „Mewy” w re¿yserii Jerzego Jarockiego, „Do piachu” w re¿yserii Tadeusza £omnickiego oraz „Mistrza i Ma³gorzaty” w re¿yserii Jana Englerta. Konieczny skomponowa³ tak¿e muzykê do ponad stu filmów fabularnych, telewizyjnych i krótkometra¿owych. Wspó³pracowa³ z re¿yserami: Antonim Krauze, Janem Jakubem Kolskim, Tadeuszem Konwickim i Henrykiem Klub¹. Przypomnijmy choæby „Lawê”, „Pornografiê” i „Jasminum” i telewizyjny serial „1920. Wojna i mi³oœæ”. On te¿ jest twórc¹ piosenek literackich na najwy¿szym poziomie, prezentowanych nie tylko przez artystów „Piwnicy”. Konieczny fascynowa³ siê folklorem, polskim i europejskim oraz hinduskim i tybetañskim. Jego muzykê charakteryzuje zapo¿yczone z muzyki ludowej ostinato – technika polegaj¹ca na wielokrotnym powtarzaniu dŸwiêków. Wielka szkoda, ¿e twórca ten, pozostaj¹cy przez lata jakby w cieniu Ewy Demarczyk i wielkich re¿yserów nie zosta³ dostatecznie spopularyzowany wœród rodaków w kraju i za granic¹, poprzez instytucje i placówki do tego powo³ane. Gdyby to ode mnie zale¿a³o przyzna³bym mu Order Or³a Bia³ego.
Do tej pory mam w uszach poloneza, który koñczy³ „Wyzwolenie” i po spektaklu „goni³” widzów a¿ do wyjœcia z teatru. Zaiste przejmuj¹ca to kompozycja.
$
Zygmunt Konieczny – „Myœlê, ¿e muzyka powinna byæ w ¿yciu cz³owieka czymœ odœwiêtnym. Irytuje mnie szum muzyczny, który wciska siê dos³ownie wszêdzie, stanowi nieod³¹czny sk³adnik, szarego, codziennego ¿ycia, jego tapetê dŸwiêkow¹. Muzyka powinna byæ œwiêtem”. W pe³ni podzielam ten punkt widzenia.
$
Fascynuje mnie Agnieszka Ko³akowska. Zarówno ona sama jako osobowoœæ, jak i dwa zbiory jej esejów „Wojna kultur” i „Plaga s³owików”. Mam wra¿enie, ¿e to ona za mnie napisa³a spostrze¿enie o wynaturzeniu wspó³czesnej rzeczywistoœci, w której piêkno jest traktowane jako coœ podejrzanego, czy nawet niepotrzebnego. Tzw. nowoczeœni artyœci i pseudointelektualiœci nie mog¹c sprostaæ piêknu, chc¹ je zmarginalizowaæ, ba – nawet zniszczyæ. Logika, ³ad, klarownoœæ, proporcje, harmonia i ranga przes³ania maj¹ byæ zdekonstruowane i zast¹pione niby to twórczym chaosem i dowolnoœci¹. Zamiast Mozarta zwyciê¿a teraz popowy ch³am s¹cz¹cy siê ju¿ zewsz¹d i wielbiony przez wielu tych, którzy o wielk¹ kulturê nawet siê nie otarli, nie wy³¹czaj¹c publicystów zabiegaj¹cych o tani¹ popularnoœæ. Podobnie widzia³ rzecz Zbigniew Herbert, który twierdzi³, i¿ „znakomita czêœæ sztuki wspó³czesnej opowiada siê po stronie chaosu, gestykuluje w pustce albo mówi o historii w³asnej, ja³owej duszy”. Tak w³aœnie jest! Bliskie mi s¹ polemiki autorki „Wojny kultur” z zachodnimi nowinami filozoficznymi i socjologicznymi oraz jej walka ze stereotypami i mitami. Bliski mi jest tak¿e jej racjonalizm wyros³y z ducha Oœwiecenia. W m³odoœci by³em p³omiennym i namiêtnym romantykiem, dziœ jestem wolnomyœlicielskim racjonalist¹ w³aœnie, przekonanym, ¿e nowe Oœwiecenie jest pilnie potrzebne w dobie odradzaj¹cych siê egzorcyzmów i intronizacji. Agnieszka Ko³akowska ma œwiadomoœæ swej odrêbnoœci wœród humanistów, ja zaœ czujê siê coraz bardziej osobny wœród otaczaj¹cych mnie zewsz¹d prawicowców i ortodoksów, podszytych... ju¿ nie powiem czym. Nie ufam im tak samo, jak nie nie ufam lewicowcom. Ona te¿ im nie ufa. Nie znam osobiœcie Agnieszki Ko³akowskiej, ale z jej myœleniem jakoœ mi raŸniej w tej¿e osobnoœci. m
Ludzie Trumpa i Rosja 1í Niezale¿nie od tego dochodzenia wysz³o na jaw, ¿e doradca Trumpa ds. bezpieczeñstwa narodowego Michael Flynn prowadzi³ rozmowy z ambasadorem Rosji w USA Sergey’em Kislyakiem, dotycz¹ce amerykañskich sankcji wobec Rosji, na³o¿onych na ten kraj przez rz¹d Baracka Obamy. Sta³o siê to w³aœnie w zwi¹zku z próbami wp³ywania na przebieg kampanii prezydenckiej w USA. Jak wynika z przecieków Flynn podczas tych rozmów mia³ sugerowaæ by Rosja nie podejmowa³a kroków odwetowych i zaczeka³a a¿ w Bia³ym Domu zasi¹dzie prezydent Trump. Michael Flynn zatai³ pe³n¹ treœæ swoich rozmów z rosyjskim ambasadorem, wprowadzaj¹c tym samym w b³¹d wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a, który publicznie broni³ doradcy Trumpa i twierdzi³, ¿e rozmów o sankcjach nie by³o. Flynn skutkiem ca³ej afery musia³ podaæ siê do dymisji, w nieca³y miesi¹c po objêciu stanowiska doradcy ds. bezpieczeñstwa narodowego. To pierwszy taki przypadek w historii. Donald Trump próbuje jak na razie wyciszyæ ca³¹ sprawê. Na swoim ulubionym Twitterze zaatakowa³ „New York Timesa” i „Washington Post” za ujawnienie tajnych materia³ów. „Prawdziwym skandalem jest to, ¿e tajne informacje w sposób nielegalny zosta³y przekazane prasie. To bardzo nieamery-
kañskie” – napisa³ Trump, przy okazji opatrzaj¹c tê pierwsz¹ gazetê mianem „upad³ej”. Przecieki to rzeczywiœcie problem, ale prezydent w z³¹ stronê kieruje swoj¹ z³oœæ. Zamiast atakowaæ dziennikarzy powinien raczej zaj¹æ siê uszczelnieniem swojej w³asnej administracji. Druga sprawa to treœæ informacji, które ju¿ znamy. W samych kontaktach wspó³pracowników Trumpa z oficerami rosyjskiego wywiadu niekoniecznie musi byæ coœ z³ego. Czêœæ z nich mog³a wrêcz nie wiedzieæ ¿e rozmawia ze szpiegami, w koñcu ¿aden z nich nie nosi na wierzchu plakietki ze swoim prawdziwym stanowiskiem. Wa¿ny jest jednak kontekst tych rozmów i postawa samego Trumpa, który w sposób wyj¹tkowo ³agodny i sympatyczny odnosi siê do W³adimira Putina. Nale¿a³oby wyjaœniæ czy jest to tylko taka nowa dyplomacja, czy te¿ prezydent Rosji ma w rêku jakieœ inne atuty, które powoduj¹, ¿e zazwyczaj drapie¿ny Trump wobec niego ³agodnieje. Z wczeœniejszych informacji wiemy, ¿e Rosjanie gromadzili materia³y mog¹ce obci¹¿aæ przysz³ego prezydenta USA. Dochodzenia w sprawie rosyjskich kontaktów ludzi Trumpa domagaj¹ siê demokraci. Senator Mark Warner z Wirginii, najwa¿niejszy z demokratycznych polityków zasiadaj¹cych w komisji do spraw wywiadu powiedzia³, ¿e w szczególnoœci za-
u Donald Trump i Michael Flynn. j¹æ siê trzeba rozmowami Michaela Flynna z rosyjskim ambasadorem. „Amerykanie wci¹¿ nie us³yszeli odpowiedzi na wiele pytañ dotycz¹cych ostatnich wyborów. Musimy ustaliæ kto co i kiedy wiedzia³” – stwierdzi³ Warner. Za dochodzeniem wypowiedzia³ siê tak¿e lider republikañskiej wiêkszoœci Mitch
McConnell, który uwa¿a, ¿e jest ono „bardzo prawdopodobne”. „Komisja ds. wywiadu ju¿ teraz wyjaœnia próby wp³ywania Rosji na przebieg wyborów w USA. Zakres jej dzia³ania mo¿e byæ rozszerzony tak¿e o rozmowy Michaela Flynna” – stwierdzi³ McConnell.
Tomasz Bagnowski
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
www.kurierplus.com
9
Ksi¹¿ka Hanny Krall w amerykañskich ksiêgarnach WYDANA PRZEZ AMERYKAÑSKIE FEMINIST PRESS KSI¥¯KA HANNY KRALL „KRÓL KIER ZNÓW NA WYLOCIE”, W T£UMACZENIU PHILIPA BOEHMA ZATYTU£OWANA „CHASING THE KING OF HEARTS” JU¯ W KSIÊGARNIACH. O Hannie Krall mówi siê, ¿e w swoich literackich reporta¿ach czy powieœciach dokumentalnych „podejmuje problematykê Holocaustu”. Ale jest w nich coœ wiêcej. Krall na przyk³adzie Holocaustu pisze o losie. I jest pisark¹ znakomit¹, bo zdaje sobie sprawê – nauczy³o j¹ tego doœwiadczenie reporta¿u – ¿e ka¿dy prawdziwy los jest wiêkszy od mo¿liwoœci literatury i w³aœciwie nieprzekazywalny. – Tadeusz Sobolewski, krytyk literacki Król Kier znów na wylocie, pióra mistrzyni reporta¿u Hanny Krall, opowiada o wojennych losach kobiety, polskiej ¯ydówki o aryjskich rysach twarzy, która poœwiêca wszystko, aby uratowaæ przebywaj¹cego w obozie koncentracyjnym mê¿a. Nad podjêtym, tak jak w poprzednich ksi¹¿kach Krall, tematem Holokaustu dominuje kwestia zamazania to¿samoœci i samookreœlenia. Nazwana przez Sunday Times „Znakomitym Odkryciem” – Hanna Krall pisze w cha-
rakterystyczny dla siebie sposób, bez patosu, w lapidarnych, niebywale sugestywnych obrazach-epizodach. Hanna Krall – urodzona w 1937 r. w Warszawie, pochodzi z rodziny ¿ydowskiej. W trakcie wojny straci³a najbli¿szych, a sama cudem uniknê³a œmierci (zosta³a wykradziona z transportu). Absolwentka wydzia³u dziennikarstwa UW, pisarka i reporterka. Publikowa³a m.in. w Polityce, Tygodniku Powszechnym, Res Publice, Gazecie Wyborczej. Jej najs³ynniejsza ksi¹¿ka to Zd¹¿yæ przed Panem Bogiem, bêd¹ca autorskim zapisem rozmów prowadzonych z Markiem Edelmanem, lekarzem i dowódc¹ powstania w getcie warszawskim. Philip Boehm jest amerykañskim dramatopisarzem, re¿yserem teatralnym i t³umaczem z jêzyka niemieckiego i polskiego. Nagrodzony m. in. przez American Translators Association, National Endowments for the Arts, PEN America. W 2013 r. zosta³ laureatem presti¿owej nagrody Found in Translation Award. Jury doceni³o jego przek³ad powieœci Hanny Krall „Król kier znów na wylocie”. pr
Wystawa dwóch Polek w Lena Di Gangi Galeria Lena Di Gangi zaprasza na wystawê ”Two Artist and Two Unique Techniques”. Wernisa¿ odbêdzie siê w niedzielê 19 lutego w godz. 1-4 ppo³. gdzie swoje prace poka¿¹ dwie artystki z New Jersey. Maria Ambroziewicz-Natoli poka¿e min. kopie kilku unikalnych dzie³ wielkich mistrzów, które wykonuje równie¿ na zamówienia. Natomiast Maria Nowak,
oprócz prac malarskich poka¿e dzie³a, tworzone niespotykan¹ technik¹ „ziarna” w oryginalnych kompozycjach mozaikowych. Ekspozycjê mo¿na bêdzie ogl¹daæ do 28 lutego br. LENA DI GANGI GALLERY & STUDIO, 320 Union Blvd, Totowa NJ 07512; Wstêp wolny. Informacje: (973) 942-7400; biuro (201) 893-1985, po godz. 6 wiecz.
SILVA LIFE SYSTEM 22 – 23 kwietnia 2017 W czasie kursu nauczysz siê: kontrolowaæ stres, poprawiaæ pamiêæ, rozwijaæ zdolnoœci twórcze, rozwi¹zywaæ problemy w ¿yciu osobistym i zawodowym, kontrolowaæ wagê cia³a, eliminowaæ niechciane nawyki, kontrolowaæ i poprawiaæ stan swojego zdrowia. Zajêcia prowadzi ANDRZEJ WÓJCIKIEWICZ – wyk³adowca, psycholog, t³umacz ksi¹¿ek o Metodzie Silvy, dyrektor Metody Silvy w Polsce. Otrzymasz du¿¹ z ni¿kê, gdy zg³osisz siê do koñca lutego. INFORMACJA: (347) 645 2838 lub luckyisland11@yahoo.com Warto obejrzeæ filmy: silva.alpha.pl/index.php/filmy
Serdecznie pozdrawiam Moich Drogich Klientów Posiadamy najwiêkszy wybór zió³, Przygotowujemy Mieszanki Bonifratow, Ojca Klimuszko, Ojca Sroki na zamówienie. Polecamy Henna Color Firmy Venita w 20 odcieniach w cenie – $ 4.99 powy¿ej 4 szt. – $ 4.50 za sztukê, Rewelacyjne Maœci Babuni: Nagietkowa, Arnikowa, Propolisowa, Majerankowa, Z Zyworódki, Rumiankowa, ¯ywokostowa, Z Kociego Pazura, Wybielaj¹ca, Maœæ z Zió³ Szwedzkich, Preparat Przeciw Wypadaniu W³osów, Wierzbownica Drobnokwiatowa skuteczna przy walce z prostat¹, Ostropest Plamisty wzmacniaj¹cy w¹trobê, Czystek, B³onnik Witalny, VITA BIOSA zio³a oczyszczaj¹ce Tabletki Merz Special oraz wiele, wiele innych.
W walce o wiêksz¹ odpornoœæ Skuteczne funkcjonowanie uk³adu odpornoœciowego jest niezbêdne dla naszego zdrowia. Nasz system obronny jest z³o¿ony z ró¿nych komórek odpornoœciowych, które chroni¹ nas przed szkodliwym wp³ywem mikroorganizmów. Optymalna, dzienna dawka okreœlonych witamin, minera³ów i wielu innych sk³adników od¿ywczych ma zasadnicze znaczenie dla tworzenia siê zdrowych komórek krwi i do wspierania funkcji organów reguluj¹cych nasz¹ odpowiedŸ immunologiczn¹. W okresie zimowym znacz¹co spada odpornoœæ naszego organizmu. To efekt nie tylko nag³ych zmian pogodowych i spadków temperatury, lecz tak¿e naszego trybu ¿ycia. Stres, przemêczenie, u¿ywki, brak snu, z³a dieta nie pomaga nam w zdrowiu i z dobrym samopoczuciem przetrwaæ tego chorobowego sezonu. Dlatego dobrze jest, zw³aszcza w tym okresie, szczególnie zadbaæ o odpornoœæ, by potem ona mog³a zadbaæ o nas i skutecznie obroniæ nas przed chorobowymi wirusami i bakteriami. Warto zdaæ sobie sprawê z tego, ¿e mamy ogromny wp³yw na nasze zdrowie oraz na stan naszego uk³adu odpornoœciowego i niczym sportowcy trenuj¹cy do wyœcigu, którzy przygotowuj¹ siê do wysi³ku, my tez mo¿emy przygotowaæ nasz organizm na ten zimowy maraton pe³en bakterii i wirusów. Spadek odpornoœci jest zazwyczaj przejœciowy i dotyka ka¿dego z nas. Os³abienie odpornoœci przyczynia siê do wzrostu czêstoœci zachorowañ. Dodatkowo infekcje mog¹ przebiegaæ ciê¿ej ni¿ powinny. Jeœli czujemy siê os³abieni i szybko siê mêczymy, jesteœmy bardziej podatni na ró¿nego rodzaju infekcje i zaka¿enia, a tak¿e zmagamy siê z d³ugotrwa³ymi infekcjami górnych dróg oddechowych to znak, ¿e musimy zadbaæ o nasz¹ odpornoœæ. Z pomoc¹ przychodzi nam firma „New Chapter”, która stworzy³a niezwykle skuteczny produkt, zawieraj¹cy niezbêdne dla uk³adu odpornoœciowego sk³adniki. Produkt ten to „Immune Take Care”. Jego sk³ad zosta³ niezwykle pieczo³owicie dobrany, dziêki czemu, ju¿ po kilku dniach stosowania mo¿emy zauwa¿yæ pozytywne zmiany w pracy uk³adu odpornoœciowego. W sk³adzie produktu znajdziemy miêdzy innymi koncentrat z czarnej porzeczki oraz wyci¹g z czarnego bzu. Czarny bez: Do najwa¿niejszych w³aœciwoœci zdrowotnych mo¿emy zaliczyæ: 1. Neutralizowanie wolnych rodników: owoce czarnego bzu zawieraj¹ silny przeciwutleniacz, który nazywa siê antocyjanem. To w³aœnie on sprawia, ze w naszym organizmie zimniejsza siê iloœæ wolnych rodników, a tym samym zwalnia siê proces starzenia. 2. Dzia³a oczyszczaj¹co: za¿ywanie produktów z czarnego bzu ma dzia³anie moczopêdne, dlatego te¿ zaleca siê je podczas problemów z uk³adem moczowym. 3. Wspiera proces leczenia przeziêbienia: du¿a zawartoœæ witaminy C sprawia, ze produkty zwieraj¹ce czarny bez znakomicie wzmacniaj¹ naturalne systemy odpornoœciowe. Dziêki temu nie tylko szybciej wyleczymy siê z istniej¹cego przeziêbienia, ale równie¿ zabezpieczymy przed now¹ infekcj¹. 4. Czarny bez jest niezwykle bogaty we flawonoidy – cenne zwi¹zki pochodzenia roœlinnego, które wzmacniaj¹ nasz uk³ad odpornoœciowy. Spo¿ywaj¹c czarny bez Twój organizm zaczyna produkowaæ du¿¹ iloœæ cytokiny – bia³ka pobudzaj¹cego komórki odpowiedzi odpornoœciowej. Dziêki temu bia³e krwinki s¹ w stanie zahamowaæ replikacjê wirusa lub proces namna¿ania bakterii a nastêpnie samodzielnie rozprawiæ siê z patogenami atakuj¹cymi Twój organizm. Czarna porzeczka to znakomite Ÿród³o witaminy C. Dziêki obfitoœci antocyjanów wyci¹g z tych owoców ³agodzi dolegliwoœci ¿o³¹dkowe, zapobiega infekcjom dróg moczowych, szczególnie tych popularnych, wywo³ywanych przez bakteriê E. coli. £agodzi ból gard³a o pod³o¿u bakteryjnym. Zawiera fitoncydy, które wyœmienicie radz¹ sobie tak¿e z infekcjami wirusowymi i grzybiczymi. W okresie jesienno-zimowym jesteœmy szczególnie nara¿eni na infekcje, dlatego tez koniecznie wst¹pcie do Markowej i siêgnijcie po produkty, które wzmocni¹ Wasz uk³ad odpornoœciowy! Zapraszamy! www.MarkowaApteka.com
This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.
KANGEN WATER®
zmieñ swoj¹ wodê – zmieñ swoje ¿ycie
Zamówienia proszê sk³adaæ telefonicznie
718-389-5739 lub przez internet www.roadtoherbs.com Uwaga: Przy zamówieniu powy¿ej $30.00 wysy³ka gratis. Zamówienia s¹ realizowane natychmiastowo.
Ewa – tel. (914) 419-1577
X JUBILEUSZOWY ZJAZD SYBIRAKÓW I WETERANÓW NA FLORYDZIE
NOWY JORK
NR 3
18 LUTEGO 2017
KALENDARZ WETERANA 17 lutego 1831 – Powstanie listopadowe: zwyciêstwa powstañców w bitwach pod Dobrem i pod Ka³uszynem.
foto (4): Teofil Lachowicz
18 lutego 1943 – Rozkaz dowódcy AK o oznaczaniu w³asnych akcji zbrojnych symbolem Polski Walcz¹cej. 19 lutego 1920 – Plebiscyt na Górnym Œl¹sku: w Bytomiu powo³ano Polski Komitet Plebiscytowy z Wojciechem Korfantym na czele. 20 lutego 1922 – Sejm Wileñski przyj¹³ uchwa³ê o przy³¹czeniu Litwy Œrodkowej do Polski. 21 lutego 1918 – Wyparcie bolszewików i zajêcie Miñska Litewskiego przez 1. Korpus Polski na Wschodzie. 22 lutego 1944 – RzeŸ wo³yñska: oddzia³ UPA dokona³ w nocy z 22 na 23 lutego masakry 131 Polaków w Berezowicy Ma³ej. 23 lutego 1945 – Skapitulowa³ niemiecki garnizon w poznañskiej cytadeli. Dzieñ ten uznaje siê za datê wyzwolenia miasta Poznañ spod okupacji niemieckiej.
KSIÊGARNIA
„Przebaczamy, ale nie zapominamy” – takie has³o towarzyszy³o by³ym Sybirakom, którzy 12 lutego 2017 r., w 77. rocznicê masowych wywózek Polaków na Sybir i zbrodni katyñskiej, odbyli na Florydzie swój doroczny Zjazd Sybiraków i Weteranów.
Uroczystoœci rozpoczê³y siê o godz. 13: 00 w koœciele œw. Paw³a w Polskiej Misji Mi³osierdzia Bo¿ego w Saint Petersburg, gdzie odprawiona zosta³a msza œwiêta z udzia³em pocztów sztandarowych oraz zaproszonych goœci. Uczestniczyli w niej dawni Sybiracy i weterani z rodzinami, którzy przybyli z ró¿nych miast Stanów Zjednoczonych i Kanady, a tak¿e przedstawiciele miejscowych organizacji polonijnych oraz polscy dyplomaci. Piêkny, obszerny koœció³ wype³niony by³ po brzegi. Obchody Dnia Sybiraka uœwietni³a w tym roku w charakterze goœcia honorowego Anna Maria Anders, Senator RP, pe³nomocnik rz¹du polskiego do spraw dialogu miêdzynarodowego. Równie¿ z Polski przyby³ na uroczystoœæ Adam Bielan, wicemarsza³ek Senatu RP a z Waszyngtonu – Zygmunt Matynia, Konsul Generalny RP. Obecni byli przedstawiciele Dowództwa Wojska Polskiego z Tampa Base oraz delegacja Stowarzyszenia Wete-
ranów Armii Polskiej w Ameryce wraz z komendantem Okrêgu 2. SWAP w Nowym Jorku, b. Sybirakiem i uczestnikiem bitwy pod Monte Cassino – Antonim Chroœcielewskim. Z Nowego Jorku przyjecha³ pan Bogdan Chmielewski, dyrektor wykonawczy Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, która by³a g³ównym sponsorem wydarzenia. Wœród zaproszonych goœci znalaz³ siê równie¿ najm³odszy ¿o³nierz Armii gen. W³adys³awa Andersa, kpt. dr Krzysztof Flizak.
Po zakoñczeniu mszy œw. uczestnicy Zjazdu udali siê do polskiego Centrum im. Jana Paw³a II w Clearwater na uroczyst¹ akademiê, ¿o³nierski obiad i zabawê taneczn¹. Organizacjê zjazdu tradycyjnie ju¿ przejêli z ramienia Sybiraków Antonina Hubska ze Zwi¹zku Sybiraków na Florydzie, a ze strony SWAP Antoni Domino, komendant Pl. 99 z Harrison, N. J. Celem Zjazdu by³o oddanie honoru polskim Sybirakom – jeñcom wojennym, zes³añcom, wiêŸniom, którzy swoje m³ode lata spêdzili na „nieludzkiej ziemi” Zwi¹zku Sowieckiego, a póŸniej, jako polscy ¿o³nierze, walczyli za wolnoœæ ojczyzny na ró¿nych frontach œwiata. Dochód ze zjazdu, jak co roku, zostanie przeznaczony na pomoc Polakom na Syberii. „Czy przyjdzie nam umrzeæ wœród boju, Czy w tajgach Sybiru nam zgin¹æ... Z trudu i znoju, POLSKA powstanie – by ¿yæ!”
Teofil Lachowicz, Echa z nieludzkiej ziemi Warszawa 2011 Cena - $20.00 (z wysy³k¹ - $25.00).
Danuta Pi¹tkowska Droga bez powrotu. Emigracyjny szlak Tomasza Drewniaka Nowy Jork - Opole 2013. Cena - $20.00 (z wysy³k¹ - $25.00) Jacek Praga To dla Ciebie Polsko Warszawa 1998. Cena $5.00 (z wysy³k¹ $10).
S³awomir Cenckiewicz, „D³ugie ramiê Moskwy“ Poznañ 2011. Cena - $20.00 (z wysy³k¹ - $25.00)
Jolanta Szczepkowska
Hieronim Wyszyñski, „Historia jednego ¿ycia“ Warszawa 2006 Cena $20.00 (z wysy³k¹ $25.00)
Maria Anna Anders wœród zes³añców syberyjskich obecnych na ZjeŸdzie. Pierwszy z lewej Antoni Chroœcielewski, obok Waleria Chroœcielewska foto: archiwum SWAP
Czeki z zamówieniem prosimy wystawiaæ na: P.A.V.A., District 2. i wys³aæ na adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava-swap@kurierplus.com tel. (212) 358-0306 www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska
Wspomnienia Sybiraków cz.2
JE¯ELI MY ZAPOMNIMY O NICH – TO NIECH BÓG ZAPOMNI O NAS!
Gen. W³adys³aw Anders wœród dzieci uratowanych z zes³ania w Zwi¹zku Sowieckim. Iran, lato 1942 r.
Etapy rozpaczy Mia³em wtedy osiem lat i mieszka³em z rodzicami w osadzie wojskowej o nazwie Miêdzygórze, w województwie nowogródzkim. Ojciec by³ rolnikiem; oboje z matk¹ ciê¿ko pracowali, aby daæ swoim dzieciom lepsze ¿ycie. (...) W nocy, 10 lutego 1940 roku przyszli do nas agenci Stalina i si³¹ wywieŸli ca³¹ nasz¹ rodzinê do Rosji, na przymusowe prace w tajgach Syberii. Tam ka¿dy od dwunastego roku ¿ycia musia³ pracowaæ w lesie przy œcinaniu drzew, lecz brak ¿ywnoœci, ubrania i praca akordowa czêsto zabija³a polskie m³ode pokolenie w bardzo szybkim tempie. Jednak plany Stalina zosta³y pokrzy¿owane. W roku 1941, 31 lipca zosta³a podpisana „amnestia”. Byliœmy znowu wolni, ale uczucie wolnoœci d³ugo jeszcze nie by³o dla nas realne, czuliœmy siê jak w wiêzieniu, tyle, ¿e bez kajdanów. Ka¿dy jak najszybciej chcia³ oddaliæ siê od tego przeklêtego wiêzienia bez kolczastych drutów, ale otoczonego bagnami i setkami kilometrów lasów. Dopiero w styczniu 1942 roku opuszczaliœmy ten dla nas przeznaczony posio³ek R¿awka, po³o¿ony oko³o 300 kilometrów od Morza Bia³ego, w lasach archangielskiej tajgi. Z braku mleka, lekarstw i ¿ywnoœci du¿o ludzi zmar³o w tym posio³ku, przewa¿nie starsze osoby i ma³e dzieci. Jednak my trzymaliœmy siê przy ¿yciu, choæ wycieñczeni z braku ¿ywnoœci wygl¹daliœmy jak chodz¹ce smugi cienia. Nadzieja wydarcia siê z tej nieludzkiej ziemi dodawa³a nam si³ i, tym razem jako wyzwoleni z niewoli na Syberii, jechaliœmy na po³udnie. Mieliœmy nadziejê, ¿e stamt¹d bêdzie ³atwiej tê wolnoœæ osi¹gn¹æ. Jechaliœmy poci¹giem towarowym – kilka tygodni tortury, g³odu i okropnych mrozów. Wycieñczeni ciê¿k¹ prac¹ na Syberii Polacy umierali w poci¹gu i na ka¿dym przystanku wyrzucano ich zw³oki. Przera¿aj¹cy widok! Nareszcie dojechaliœmy do Uzbekistanu, w po³udniowej Rosji, w okolice Samarkandy. S¹dziliœmy, ¿e tam bêdzie lepiej. Niestety, by³ to drugi etap rozpaczy. Polacy, teraz dla odmiany w gor¹cym klimacie, ze zrujnowanym cie¿k¹ prac¹ zdrowiem, umierali nie tylko z g³odu, ale te¿ w wyniku epidemii dyzenterii i tyfusu. Nasza mama, ja, siostry Lila i Maniusia, jakoœ siê trzyma³yœmy, ale ju¿ chyba ostatniej nici. I najgorsze, ¿e bez ¿adnej nadziei wyjazdu z ko³chozu o nazwie Kujbyszew, gdzie Uzbecy nie mieli nic, ¿eby nam dopomóc, bo im Rosjanie zabierali wszystko, mówi¹c, ¿e potrzebuj¹ karmiæ wojsko na froncie. Sytuacja by³a beznadziejna. Przygnêbiona i zrozpaczona mama, tak jak wiêk-
szoœæ polskich matek, co w tej okolicy by³y, podjê³a bardzo trudn¹ decyzjê o wys³aniu swoich dzieci do polskiego sierociñca, ¿eby im pomóc przetrwaæ najgorsze, a potem wys³aæ je za granicê, na wolnoœæ. Po raz pierwszy roz³¹czamy siê, mama wraca z innymi matkami do ko³chozu, gdzie pracuj¹ za jeden talerz ja³owej zupy przez ca³y dzieñ, a my zostajemy w sierociñcu, gdzie daj¹ nam podobn¹ zupê, te¿ raz na dzieñ. Miejscowoœæ, gdzie powsta³ nasz sierociniec nazywa siê Zermitan. W tym sierociñcu zaczyna siê trzeci etap zgonu polskich m³odych ludzi. Dzieci choruj¹ i umieraj¹ i prawie nikt o nie nie dba. Przewa¿nie po po³udniu, przed zmrokiem, gdy by³o ch³odniej i mieliœmy wiêcej si³, kilkoro z nas bra³o taczkê, na której k³adliœmy zw³oki naszych zmar³ych przyjació³, woziliœmy je za mury Zermitanu, gdzie organizowaliœmy im skromny pogrzeb w bardzo p³ytkim grobie. (...) Po kilku miesi¹cach pobytu w tym sierociñcu nareszcie wyjechaliœmy do Iranu, do Teheranu. Niestety, jedna moja siostra, Lila, tam zmar³a. Ja z drug¹ siostr¹ Maniusi¹, przez Morze Kaspijskie, Iran, Ocean Indyjski dotarliœmy do Afryki. Nasz sierociniec umieszczono w Masindi w Ugandzie, w Afryce Wschodniej. Po roku tam spêdzonym, przez Czerwony Krzy¿ dostaliœmy wiadomoœæ od naszej mamy, która nas poszukiwa³a, a po kilku miesi¹cach przyjecha³a do nas i byliœmy razem w Masindi a¿ do lipca 1948 roku. W paŸdzierniku 1948 roku jechaliœmy do Argentyny. Polacy, którzy prze¿yli Syberiê, nie wierzyli polskim powojennym politykom i nie wracali do kraju, bo przecie¿ nie by³o wolnej Polski. (...) Po siedemnastu latach pobytu w piêknej, ale ekonomicznie k³opotliwej Argentynie, przyjecha³em do Stanów Zjednoczonych. Z w³asnej woli, pragn¹c ¿yæ i byæ wolnym cz³owiekiem, tak jak wszyscy inni ¿yj¹cy w tym demokratycznym kraju Ameryki Pó³nocnej.
wa³ ró¿ne narzêdzia. Parê wi¹zek s³omy meblowa³o nasze mieszkanie. (...) Rano zbudzi³am siê doœæ póŸno, lecz Mama ci¹gle spa³a. Szybki oddech, gorce rêce i wypieki na twarzy powiedzia³y mi, ¿e coœ jest nie w porz¹dku. Kobiety dziel¹ce z nami szopê orzek³y, ¿e chora jest na tyfus. Boj¹c siê zaraziæ natychmiast odizolowa³y siê od nas. G³odna, zmarzniêta i zrozpaczona myœl¹ – co siê stanie ze mna, je¿eli Mama umrze, siedzia³am u jej stóp, wpatrywa³am siê w ni¹ i czeka³am kiedy siê przebudzi. A oto sta³ siê cud! Mama przytomnie otworzy³a oczy! Rozgl¹dn¹wszy siê po ciemnej norze zauwa¿y³a mnie skulon¹ w k¹cie, wyci¹gnê³a do mnie rêce i obie zaczê³yœmy p³akaæ. Aby postawiæ j¹ na nogi sta³am ci¹gle z t³umem g³odnych cywili u bram obozu wojskowego, gdzie, popychana ze wszystkich stron, cisnê³am siê do kot³a, wyci¹ga³am swój garnek, do którego wpad³a czasem kromka chleba lub wchlapa³a siê chochla zupy, której po³owê wypija³am po drodze, resztê nios¹c Mamie. Karmiona tymi u¿ebranymi och³apami jedzenia, Mama po paru dniach podnios³a siê z bar³ogu, kiedy w³aœciciel naszej szopy wymówi³ nam mieszkanie. Bez jakichkolwiek pieniêdzy, bez ¿adnego mi³osierdzia zosta³yœmy wyrzucone za drzwi. Zwinê³yœmy zawszon¹ pierzynê, garnek zawiesi³am u szyi i ruszy³yœmy przed siebie. Zapad³ wieczór. Zmêczone usiad³yœmy pod œcian¹ opuszczonego domu, owinê³yœmy siê pierzyn¹ i noc spêdzi³yœmy pod gwiazdami. Rano Mama pobieg³a na rynek, który rozpoœciera³ siê w dolinie i dziêki dobroci ludzi wróci³a z paroma lepioszkami i butelk¹ w po³owie wype³nion¹ kozim mlekiem. Œniadanie by³o królewskie! Zaciszna œciana by³a naszym przytu³kiem przez nastêpnych parê dni i nocy. Pewnego dnia siedzia³yœmy pod œcian¹ medytuj¹c – co tu robiæ, kiedy zatrzyma³ siê przed nami polski ¿o³nierz. Zjawi³ siê, po prostu, znik¹d. Jestem przekonana, i¿ sam Bóg nam go zes³a³. Zaznajomi³ siê z nasz¹ sytuacj¹ i powiedzia³ Mamie, ¿e formuj¹ siê transporty na wyjazd do Iranu. Radzi³ jej, by natychmiast uda³a siê do punktu rejestracji, dok³adnie
okreœlaj¹c miejsce. Przy tym zapewnia³, ¿e Ojciec, po wyzdrowieniu, pójdzie do wojska Andersa. Mama da³a siê namówiæ, tym bardziej, ¿e by³yœmy w beznadziejnym po³o¿eniu. Zostawi³a mnie wiêc na stra¿y pierzyny i garnka, a sama uda³a siê do biura rejestracyjnego. Wróci³a po paru godzinach bardzo podniecona z wiadomoœci¹, ¿e odje¿d¿amy wieczorem. Pobieg³a raz jeszcze do szpitala, gdzie dowiedzia³a siê, ¿e Ojciec przeniesiony zosta³ do wojskowego szpitala, a siostra czuje siê lepiej, lecz nie zupe³nie dobrze. Boj¹c siê roz³¹ki, a w³aœciwie na jej b³aganie, zabra³a j¹ ze sob¹ i po po³udniu ruszy³yœmy ku stacji kolejowej, odleg³ej o kilka kilometrów. Droga do niej by³a dla nas istn¹ drog¹ krzy¿ow¹. Siostra, bêd¹c jeszcze chor¹ mêczy³a siê szybko, skutkiem czego wiêkszoœæ podró¿y odby³a na Mamy plecach, w czym, jak mog³am, pomaga³am. Ku wieczorowi znalaz³yœmy siê na stacji kolejowej, miêdzy morzem ludzi, którzy mieli z nami dzieliæ podró¿. G³ód skrêca³ nam wnêtrznoœci. Siostra by³a ledwie ¿ywa. Oko³o pó³nocy ukaza³ siê poci¹g. Popychane, cudem znalaz³yœmy siê w wagonie, gdzie Mama z trudem znalaz³a jedno miejsce siedz¹ce, które, oczywiœcie, zajê³a siostra. Ja z Mam¹ sta³am ca³¹ drogê. Tak przetrwa³yœmy ca³¹ noc i czêœæ dnia. Poci¹g zatrzyma³ siê w portowym mieœcie Krasnowodsk, nad Morzem Kaspijskim. Po odczekaniu paru godzin dosta³yœmy siê na dno statku, który po brzegi wype³niony by³ wojskiem i cywilami. Wiêkszoœæ wœród nich by³a chora. Ubikacje ci¹gle oblê¿one by³y przez ludzi zdrowszych, a chorzy i niedo³ê¿ni wili siê z bólu we w³asnych wymiocinach i kale. Umarli, a by³o ich wielu, spuszczani byli przez burtê do morza, z krótk¹ modlitw¹ wojskowego kapelana. Widok by³ przera¿aj¹cy, szczególnie dla oczu ma³ego dziecka. Po paru dniach zawinêliœmy do portu Pahlevi, w staro¿ytnej Persji, która teraz nazywa³a siê Iranem. Obdarci, schorowani i sprowadzeni do roli ¿ebraków, pozostawiliœmy za sob¹ „nieludzk¹ ziemiê”. Byliœmy wolni.
Zuzanna Cimerman-Cenek
Mieczys³aw Mucha
Nasza droga krzy¿owa Mia³am lat 10. Mój Ojciec i siostra, krytycznie chorzy na tyfus, odstawieni byli do szpitala (je¿eli kilkadziesi¹t namiotów roz³o¿onych w poœpiechu mo¿na by³o nazwaæ szpitalem). Ja z Mam¹ z podart¹ pierzyn¹ i blaszanym garnkiem, znalaz³am siê bez dachu nad g³ow¹.
Sieroty polskie tu¿ po ewakuacji do Persji (obecnie Iran), port Pahlevi 1942 r.
Mama po raz setny przetrz¹snê³a wszystkie kieszenie oraz skrytki i – o dziwo – znalaz³a parê monet, za które, wraz z paroma rodzinami, bêd¹cymi w podobnej sytuacji, wynajê³a u pewnego starego Uzbeka d³ug¹ szopê, w której przechowyNiestety, wielu nie da³o siê ju¿ uratowaæ. Cmentarz Polski w Pahlevi, 1942 r.
fotografie: archiwum SWAP
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
12
GRUBE
RYBY
i
PLOTKI
www.kurierplus.com
Weronika Kwiatkowska
u Adele. W ubieg³¹ niedzielê odby³a siê 59. gala rozdania nagród Grammy. Najwiêcej statuetek, bo a¿ piêæ, zdoby³a Adele. Piosenkarka konkurowa³a m.in. z Beyoncé, która zebra³a 9 nominacji i by³a zdecydowan¹ faworytk¹, jednak jej album „Lemonade” okrzykniêty przez krytyków jako najlepszy w karierze, przegra³ z p³yt¹ „25” Adele. Odbieraj¹c nagrodê zaskoczona Brytyjka, której równie¿ utwór „Hello” zosta³ uznany Piosenk¹ Roku, powiedzia³a: „Nie mogê przyj¹æ tej nagrody. Jest mi niezwykle mi³o i jestem niesamowicie wdziêczna za to wyró¿nienie, ale artystk¹ mojego ¿ycia jest Beyoncé, a p³yta „Lemonade” to majstersztyk. Ten projekt by³ przemyœlany w ka¿dym calu i pokaza³ fanom now¹ stronê Beyoncé, któr¹ nieczêsto ods³ania przed widowni¹. My, artyœci, kochamy ciê. Jesteœ naszym œwiat³em”– powiedzia³a ze sceny Adele. Na te s³owa pani Carter – co uchwycili operatorzy – uroni³a ³zê wzruszenia i ³api¹c siê za serce wykonywa³a gesty mi³oœci w stronê kole¿anki po fachu. Chwilê póŸniej Adele prze³ama³a swoj¹ statuetkê i po³owê nagrody odda³a Beyoncé. „To by³ jej rok. Rok Beyoncé. Co jeszcze musia³aby zrobiæ, ¿eby wygraæ w kategorii Album Roku?”– pyta³a retorycznie Brytyjka, daj¹c wyraz oburzeniu na werdykt Akademii, który uzna³a – podobnie jak wielu komentatorów – za nies³uszny i krzywdz¹cy. ¬ Królowa mo¿e byæ tylko jedna – powtarzano wszem i wobec. Choæ Beyoncé otrzyma³a raptem dwie statuetki (za najlepszy teledysk i album – „wspó³czesna muzyka urban”) to w³aœnie jej wystêp przyku³ najwiêksz¹ uwagê widzów i zosta³ okrzykniêty „fenomenalnym”, „zjawiskowym”, „nie z tej ziemi”. Queen Bee – w zaawansowanej ci¹¿y – pojawi³a siê spowita od stóp do g³ów w z³oto. Mia³a na sobie przeœwituj¹c¹ sukniê i z³ot¹ koronê, w której przypomina³a jedn¹ z hinduskich œwiêtych, choæ byli i tacy, którzy dopatrywali siê „stylizacji na Matkê Bosk¹”. Artystka zaœpiewa³a dwa utwory
u Beyoncé. z ostatniej p³yty „Love Drought” and „Sandcastles”, lewitowa³a na krzeœle, tañczy³a w p³atkach kwiatów niczym Lakszmi – bogini p³odnoœci, eksponowa³a ci¹¿owy brzuszek, w którym– o czym poinformowa³a fanów kilka dni wczeœniej – nosi bliŸniêta. „To wystêp, który przejdzie do historii”– pisali internauci w trakcie show. „Beyoncé wznosi siê na kolejny poziom”– komentowali zachwyceni fani. Nie oby³o siê jednak bez wpadek. Adele, która otwiera³a 59. galê piosenk¹ „Hello”, pojawi³a siê na scenie po raz drugi, by w ho³dzie zmar³emu niedawno Georgowi Michaelowi zaœpiewaæ autorsk¹ wersjê „Fastlove”. Jednak po kilku sekundach przerwa³a wystêp, kln¹c siarczyœcie do mikrofonu. „Wiem, ¿e to jest na ¿ywo – ale przepraszam– nie mogê tego znowu zrobiæ. To nie mo¿e byæ tak, jak w zesz³ym roku (gdy zaœpiewa³a nieczysto z powodu problemów z ods³uchem przypis redakcji) Nie mogê zepsuæ tego ho³du. Kocham George’a Michaela, tak wiele dla mnie znaczy. Przepraszam, jeœli kogoœ obrazi³am. Zacznijmy jeszcze raz”– poprosi³a. W drugim podejœciu wszystko ju¿ posz³o g³adko i Adele zakoñczy³a utwór ze ³zami w oczach s³owami I miss my baby. ¬ Jedn¹ z najbardziej szokuj¹cych i sk¹pych kreacji tego wieczoru mia³a na sobie Lady Gaga. Piosenkarka za³o¿y³a bo-
u Lady Gaga. lerko z futrem, które ledwie co zakrywa³o jej piersi. Gwiazda wyst¹pi³a z cz³onkami zespo³u Metallica w ostrym, rockowym kawa³ku. Potrz¹sa³a blond czupryn¹ z ró¿owymi pasemkami i krzycza³a do mikrofonu. Niestety, jej muzyczny partner, James Hettfield mia³ mniej szczêœcia. Choæ porusza³ ustami – nie by³o go s³ychaæ. Ktoœ zapomnia³ w³¹czyæ mikrofon lub ten po prostu siê zepsu³ podczas wykonu energetycznego kawa³ka „Moth Into Flame”. Na koniec wystêpu zdenerwowany frontman Metalliki wykopa³ urz¹dzenie ze sceny. Ewidentnie nie tak wyobra¿a³ sobie wystêp podczas ceremonii Grammy 2017. ¬ Polska równie¿ ma powód do dumy. Krzysztof Penderecki otrzyma³ Grammy w kategorii „najlepsza muzyka chóralna” za album „Penderecki Conducts Penderecki”. Na p³ycie znalaz³y siê cztery utwory kompozytora w wykonaniu solistów (Johanna Rusanen, Agnieszka Rehlis, Niko³aj Didienko), Chóru i Orkiestry Filharmonii Narodowej pod dyrekcj¹ kompozytora. Nagranie zrealizowano w Filharmonii
Narodowej. Zapytany, czy kolejna (pi¹ta) statuetka Grammy – uznawana za najwa¿niejsz¹ nagrodê muzyczn¹ na œwiecie – ma znaczenie, Krzysztof Penderecki odpowiedzia³: „Owszem. Dlatego, ¿e cz³owiek zawsze boi siê, ¿e zapomn¹ o nim. I ¿e to wszystko, co by³o, przeminê³o i teraz ju¿ nie bêdzie dla niego miejsca. A przecie¿ to jest bardzo wa¿ne, ¿eby byæ, tym bardziej, ¿e ja piszê coraz to nowsze utwory i zawsze jest to muzyka inna, ró¿na. Dlatego takie wyró¿nienie ma dla mnie du¿e znaczenie. Znaczy, ¿e ludzie jeszcze nie zapomnieli o mojej muzyce”– powiedzia³ kompozytor. ¬ Podczas gali rozdania „muzycznych Oscarów” doceniono tak¿e twórczoœæ zmar³ego w ubieg³ym roku legendarnego brytyjskiego piosenkarza Davida Bowiego. Ostatni album artysty „Blackstar” zosta³ uznany za najlepszy album alternatywny. Wygra³ tak¿e w kategorii najlepiej wyprodukowana p³yta rockowa, a sygnuj¹cy ten kr¹¿ek utwór o tym samym tytule zosta³ uznany za najlepsz¹ piosenkê w kategorii muzyka rockowa. m
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
www.kurierplus.com
13
FOTO (3): LESZEK W¥TRÓBSKI
Troska o przesz³oœæ u Cmentarz Pere Lachaise grób Fryderyka Chopina
Je¿d¿¹ do Polski. Uwa¿am, ¿e dobrze spe³ni³am swój obowi¹zek przekazania polskiej kultury, jêzyka oraz œwiadomoœci narodowej swoim dzieciom.
u Cmentarz Montrmartre grób Juliusza S³owackiego
1í – A kiedy zamieszka³a Pani we Francji? – Jeszcze przed wyjazdem do Algierii robi³am we Francji wymianê pedagogiczn¹. By³a to wymiana pomiêdzy naszym wroc³awskim liceum – a Liceum Fénélon w Pary¿u. Wyje¿d¿a³y spore, jak na tamte czasy, grupy m³odzie¿y. Wymiana trwa³a dwa tygodnie. W miêdzyczasie stara³am siê o stypendium jêzykowe. Mimo wielu trudnoœci, uda³o mi siê je wreszcie zdobyæ. Dosta³am 11 miesiêczne stypendium na paryskiej Sorbonie. Studiowa³am tam metodologiê nauczania jêzyków obcych. Na sta³e do Francji przyjecha³am, dopiero, po Algierii. Pozna³am tam swego mê¿a, który by³ Polakiem, pracuj¹cym dla Amerykanów mieszkaj¹cym na sta³e, we Francji. Decyzja przeniesienia siê do Francji nie przysz³a mi ³atwo. Co innego, bowiem bywaæ, raz na jakiœ czas, a co innego zostac tam na sta³e. – Tu zaczyna siê kolejny trzeci etap Pani ¿ycia spêdzony poza ojczyzn¹… – Mentalnie Francuzi przecie¿ bardzo ró¿ni¹ siê od Polaków. S¹ bardziej od nas hermetyczni i nastawieni nacjonalistycznie. – Czy od pocz¹tku pobytu we Francji w³¹czy³a siê Pani w dzia³alnoœæ polonijn¹? – Na pocz¹tku skupi³am siê na rodzinie. Urodzi³y nam siê dwie córki. Obie mówi¹ piêknie po polsku. Obie ukoñczy³y g³ówn¹ szko³ê polsk¹ w Pary¿u, jako drug¹, równoleg³¹ do francuskiej. Tu siê te¿ wychowa³y.
Agencyjki
– Kiedy zaczê³a siê Pani aktywnoœæ polonijna? – Mia³am dziesiêcioletni¹ przerwê w pracy, któr¹ wykorzysta³am na wychowanie córek. Potem, pomog³am siostrze, organizatorce kolonii, dla dzieci polskich, w Lourdes. I tak, zaczê³a siê wieloletnia wspó³praca z Siostrami Nazaretankami. Sta³am siê ich „rêkami pracuj¹cymi za klasztorn¹ bram¹”. Moj¹ duchow¹ opiekunk¹ by³a siostra Teresa Jasionowicz, ówczesna Siostra Prze³o¿ona Nazaretanek w Pary¿u. Pracowa³am dla licznie przybywaj¹cych do Francji rodaków. Zaczê³am prowadziæ kursy jêzyka francuskiego, g³ównie dla Polaków. Z Siostr¹ Miriam, Nazaretank¹, uzyska³yœmy sale w tym celu, we francuskim Liceum St Sulpice, w Pary¿u. Uczy³am tam pocz¹tkowo sama. Potem zatrudnia³am, sukcesywnie, 11– tu nauczycieli jêzyka francuskiego, z najlepszymi kwalifikacjami. W lutym 1991r., zarejestrowaliœmy szko³ê jêzyka francuskiego Ecole „Nazareth” dla obcokrajowców; zosta³am jej dyrektorem. W 2001 roku, zarejestrowa³am Wy¿sz¹ Prywatn¹ Szko³ê Jêzyków Obcych przy Akademii Paryskiej. I tak jest do dziœ. Nauczamy jêzyka francuskiego i polskiego wed³ug wymogów Rady Europy, wydajemy dyplomy, s³uchacze maj¹ uznany status studenta. – Jest Pani równie¿ prezesem nowego Stowarzyszenia „Kresy” we Francji… Sk¹d oni wziêli siê w Pary¿u? – „Nazareth” dzia³a³, ca³y czas, na rzecz zdobywania funduszy dla naszych rodaków na Wschodzie, nie ma³ych zreszt¹. Partycypowaliœmy wydajnie w odbudowie dawnej posiad³oœci Nazaretanek w Nowogródku, na Bia³orusi, która funkcjonowa³a wczeœniej jako szko³a. A poniewa¿ mnie bardzo zale¿a³o na oœwiacie, wiêc chcia³am, aby Siostry, ponownie otworzy³y tam szko³ê. Niestety sta³o siê inaczej i dziœ siostry prowadza tam inn¹ dzia³alnoœæ. Podobnie, pomagaliœmy innym oœrodkom nazaretañskim, które otrzymywa³y pañstwami, w tym z USA, kwestii zwrócenia Krymu Ukrainie.
Nowy prezydent Niemiec
Kolejny kandydat Trumpa
61– letni socjaldemokrata, by³y szef MSZ, Frank– Walter Steinmeir zosta³ wybrany nowym prezydentem Niemiec. Uzyska³ wysokie poparcie. G³osowa³o na niego 931 z 1253 elektorów. Steinmeir zast¹pi na tym stanowisku Joachima Gaucka.
Po dymisji Michaela Flynna, oskar¿onego o zbyt bliskie kontakty z Rosj¹, do których siê nie przyzna³, prezydent Donald Trump zaoferowa³ stanowisko do spraw bezpieczeñstwa narodowego wiceadmira³owi Robertowi Harwardowi, by³emu wceszefowi Centralnego Dowództwa USA.
Amerykañski prezydent w sprawie Krymu Prezydent Donald Trump, któremu zarzuca siê sympatie prorosyjskie, niedwuznacznie da³ do zrozumienia, ¿e oczekuje od Moskwy zrzeczenia siê kontroli nad pó³wyspem krymskim. Stwierdzenie to odbi³o siê szerokim echem, wywo³uj¹c natychmiastow¹ reakcjê Moskwy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odpowiedzia³, ¿e Rosja nie bêdzie omawiaæ z innymi
Wie¿a Eiffla pod specjalnym nadzorem W zwi¹zku z niebezpieczeñstwem zamachów terrorystycznych w³adze Pary¿a podjê³y decyzjê, ¿e s³ynn¹ wie¿ê, jedn¹ z najwiêkszych atrakcji turystycznych miasta, otocz¹ wysokim na dwa i pó³ metra, przezroczystym i kuloodpornym p³otem. Konstrukcja ma byæ gotowa ju¿ jesieni¹.
u 4. Montmarte pomnik Polaków poleg³ych za Francjê.
od nas pomoc finansow¹ (w Kaliszu, Ostrzeszowie, Lidzie i Szczuczynie). Wiedzieliœmy, ¿e ci ludzie, którzy tam za wschodni¹ granic¹ pozostali s¹ bardzo pokrzywdzeni i potrzebuj¹ naszej pomocy i nie wolno nam o nich zapomnieæ. I w roku 2005, Oddzia³ opolski Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” z fotografem Stanis³awem Wierzgoniem, zaczêli namawiaæ mnie do podjêcia wspó³pracy. Zaproponowali wystawê fotograficzn¹ o Kresach. Zgodziliœmy siê na jej zorganizowanie w Pary¿u. Odpowiedni¹ reklamê zrobiliœmy na ³amach „G³osu Katolickiego” i ekspozycjê wystawiennicz¹ umieœciliœmy w domu Polskiej Misji Katolickiej. Wystawa odnios³a wielki sukces. Kolejn¹ drug¹ i trzeci¹ wystawê zorganizowaliœmy rok i dwa lata póŸniej. Wszystkie one zorganizowane zosta³y pod patronatem Stowarzyszenia Kulturalno– Oœwiatowego „Nazareth Famille”. Po trzeciej wystawie zaprosi³am grono zainteresowanych Kresami na herbatkê i ciasteczka. Doszliœmy wtedy do wniosku, ¿e ludzi z Kresów mo¿na o¿ywiæ i zorganizowaæ. To by³ rok 2007, a nowe Stowarzyszenie „Kresy” we Francji zosta³o zarejestrowane rok póŸniej w paŸdzierniku. Na pierwszego prezesa, zg³osi³ siê pan Krzysztof Umiastowski. Obecnie ja jestem Prezesem tego Stowarzyszenia. Ostatnia czwarta wystawa poœwiêcona Kresom odby³a siê dwa lata temu w paryskim Liceum miêdzynarodowym Montaigne – w jednym z presti¿owych liceów, w którym w ramach 11 sekcji jêzykowych, dzia³a równie¿ sekcja polska.
– Jakie s¹ cele Stowarzyszenia „Kresy”? Przede wszystkim utrzymanie, zabezpieczenie i promocja dziedzictwa kulturowego i historycznego Kresów Polskich; pog³êbianie wiedzy o martyrologii dokonanej na ludnoœci kresowej w czasie drugiej wojny œwiatowej i upowszechnianie tej wiedzy; rozwijanie kontaktów z Polakami i organizacjami polskimi znajduj¹cymi siê na dawnych ziemiach wchodz¹cych w sk³ad dawnej Rzeczpospolitej; wspieranie dzia³alnoœci stowarzyszeñ kulturalnych i charytatywnych. Wa¿ne wydaje siê te¿: organizowanie wystaw, kolokwiów, seminariów i spotkañ dotycz¹cych historii i kultury kresowej; wspó³praca i wymiana miêdzynarodowa w zakresie tradycji i twórczoœci polskiej ludnoœci kresowej; nawi¹zywanie i utrzymywanie kontaktów z ludnoœci¹ ziem kresowych; wspieranie turystyki i ruchu pielgrzymkowego na tych ziemiach, organizowanie wycieczek, wizyt historycznych i kulturalnych, kolonii i wieczorków o tematyce kresowej; tworzenie, renowacja i wyposa¿anie oœrodków kulturalnych i historycznych zwi¹zanych z Kresami oraz publikowanie dokumentów, albumów, ksi¹¿ek i czasopism poœwiêconych naszym dawnym Kresom. – A jak pani ocenia ca³¹ Poloniê francusk¹ jak jest dziœ zorganizowana i liczebnie wielka? – Polonia pó³nocy by³a zawsze dobrze zorganizowana. To jest stara Polonia, któr¹ tworzyli górnicy i ich rodziny. Oni przez lata rozmawiali ze sob¹ po polsku i zachowali œwiadomoœæ narodow¹ i stworzyli Kongres Polonii Francuskiej. W Pary¿u by³o zdecydowanie trudniej nam siê zorganizowaæ. Tu Polacy nie potrafili, od czasów Wielkiej Emigracji, nigdy siê zjednoczyæ. Dokona³a tego dopiero w roku 2005 Federacja Polonii Francuskiej. Bior¹cy udzia³ w obradach delegaci stowarzyszeñ polonijnych z ca³ej Francji doprowadzili wreszcie do jej powo³ania. Wybrali te¿ trzydziestoosobow¹ Radê Krajow¹ Federacji. Niestety, dzia³alnoœæ Federacji jest bardzo ograniczona. Poza Federacj¹, pozosta³ Kongres Polonii Francuskiej i jego organizacje oraz pewna iloœæ stowarzyszeñ niezrzeszonych nigdzie. Gdyby nie pomoc Polskiej Misji Katolickiej do takiego zjednoczenia nigdy by chyba nie dosz³o. Federacja startowa³a z ponad 120 organizacjami cz³onkowskimi. Dziœ jest ich zaledwie 17. To mówi samo za siebie.
Rozmawia³ Leszek W¹tróbski
Repolonizacja mediów Jaros³aw Selin, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zapowiedzia³ repolonizacjê mediów. – Na poziomie prasy regionalnej i lokalnej mamy obecnie do czynienia z monopolizacj¹ kapita³u zagranicznego, który siêga oko³o 90 procent. Jest to kapita³ niemiecki – wyjaœnia Selin. To jest ewenement w skali europejskiej. Inne kraje Unii nie pozwoli³yby na to, ¿eby ich media by³y w rêkach obcego kapita³u. Polska powinna zmierzaæ do tego samego – podkreœli³.
AK ma 75 lat
Nie ¿yje Krystyna Sienkiewicz
14 lutego 1942 r. powsta³a Armia Krajowa uwa¿ana za najwiêksze i najlepiej zorganizowane podziemne wojsko.
W wieku 81 zmar³a popularna i lubiana aktorka teatralna, filmowa i kabaretowa Krystyna Sienkiewicz. Wystêpowa³a w Kabareciku Olgi Lipiñskiej i Kabarecie Starszych Panów, a tak¿e w filmach, m.in. Lekarstwie na mi³oœæ. Z zawodu by³a artyst¹ plastykiem i scenografem. Dla teatru odkry³ j¹ Studencki Teatr Satyryków.
Grammy dla Pendereckiego Najbardziej presti¿ow¹ nagrodê fonograficzn¹ w dziedzinie œpiewu chóralnego zdoby³ kompozytor Krzysztof Penderecki.
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
14
Nowa
powieϾ
w
odcinkach
www.kurierplus.com
Romuald A. Roman
Oœrodek Zero
Tajemnica Doliny Syrokiej Wody – Panie generale...– zacz¹³em nieœmia³o. – Czy wy musicie akurat teraz to robiæ? Macie tak¹ eleganck¹, atrakcyjn¹ ¿onê... – Muszê siê pozbyæ babsztyla. – Westchn¹³, po czym spojrza³ na mnie i ju¿ zupe³nie innym tonem, che³pliwie, pewnie pod wp³ywem whisky, powiedzia³: – A z t¹ jej atrakcyjnoœci¹ nie przesadzajcie! Nie widzieliœcie mojej Martinki. Ta to dopiero wygl¹da! – No dobrze. Rozumiem. Ale... czy to musi byæ w Polsce? Mo¿e gdy wrócicie do Pragi... Tam macie adwokata, lekarza, gdyby coœ siê sta³o, gdyby ¿ona zaczê³a prze¿ywaæ... – Nie dawa³em za wygran¹. – Przestañcie mi tu pieprzyæ! – uniós³ siê. – O to w³aœnie chodzi, ¿eby to odby³o siê poza domem i daleko od ludzi. Nie lubiê plotek! A wy co? Boicie siê, ¿e Johana siê za³amie, ¿e rzuci³em j¹ dla m³odszej? To wy nie wiecie, ¿e ten kurwiszon zadaje siê ze wszystkimi moimi kierowcami? – Znowu przysun¹³ w moim kierunku pust¹ szklankê. – Ja nic nie wiem – sk³ama³em, dolewaj¹c mu whisky. – Ja tylko radzê, ¿eby do takiej rozmowy dobrze siê przygotowaæ. – No, skoro tak, to zróbcie coœ, ¿eby mi g³adko posz³o. Wsta³ i wyszed³ z mojego biura dostojnym krokiem. Widaæ by³o, ¿e jest nieŸle podpity. Poszed³em do magazynku, do którego tylko ja mam klucz, i wzi¹³em s³oik kawioru astrachañskiego, dwie butelki ruskoje szampanskoje, Johnnie Walkera i w³oski likier cytrynowy, ostatni jaki mi zosta³ po w³oskich komunistach. W kuchni kaza³em przygotowaæ szparagi pod beszamelem, pó³misek wêdlin, marynowane grzyby, œledzie a la Podleœ (moje ulubione, wed³ug przepisu Ewy Sobotowskiej), kurczaki na zimno, oczywiœcie pieczywo, ciasto, s³odycze... Kucharz mia³ tym wszystkim elegancko zastawiæ stó³ w pawilonie Kri¿ków. Niech sobie porozmawiaj¹... Mia³em ochotê wynieœæ siê, gdzie pieprz roœnie, ¿eby nie widzieæ, co siê bêdzie dzia³o przy rozwodowym stole. Nie mog³em jednak tak po prostu wynieœæ siê z oœrodka, wiêc trwa³em na posterunku w biurze i przez wewnêtrzny pods³uch s³ucha³em rozmowy genera³a z ¿on¹. Kri¿ka ju¿ wczeœniej zapowiedzia³ Johanie, ¿e tego wieczoru zjedz¹ kolacjê przy œwiecach w willi. Zgodzi³a siê, bo nie mia³a pojêcia, co on sobie w tej swojej generalskiej g³owie wymyœli³. Usiedli po przeciwnych stronach sto³u. Ona w jedwabnej sukni z rozciêciem do po³owy uda, z brylantow¹ bi¿uteri¹ na szyi, on równie elegancki w ciemnym
garniturze, b³êkitnej koszuli i modnym w³oskim krawacie. Powa¿ni, gotowi do celebrowania kolacji. Genera³ skupiony, uk³ada sobie pewnie w g³owie plan bitwy. Ona, równie skupiona, próbuje zgadn¹æ, czym j¹ bêdzie chcia³ przekupiæ, ¿eby nak³oniæ do uprawiania seksu. Tak sobie pewnie myœla³a... Pierwszy toast wypili szampanem – za piêkne wakacje. Johana odstawi³a kieliszek, przek¹si³a jajkiem z kawiorem i cierpliwie czeka³a na nastêpny punkt programu. Wiedzia³a, ¿e kto pierwszy zacznie, bêdzie na przegranej pozycji. Atak na hura zawiód³ pod Getysburgiem, Waterloo, Stalingradem... Zawiedzie wiêc i tutaj. Niech¿e Pawe³ pierwszy odkryje karty! No, proszê, zaczynaj, panie mê¿u. Ale genera³ nie w ciemiê bity, wiadomo genera³, nie zamierza przedwczeœnie wyjawiaæ swoich zamiarów. Mówi o dzieciach – mieli syna i córkê – ¿e tak dobrze je wychowali, ¿e takie udane, jedno i drugie na studiach, nie ma siê co o nie martwiæ, to s¹ m³odzi ludzie sukcesu. Znowi napili siê szampana. Za syna! Za córkê! Trochê zakrêci³o im siê w g³owie. Szampañskie b¹belki rozwi¹zuj¹ jêzyki. W tej sytuacji musuj¹ce wino zadzia³a³o jak przygotowanie artyleryjskie tu¿ przed atakiem. Genera³ odczeka³ jeszcze parê minut, upewni³ siê, ¿e alkohol os³abi³ przeciwnika, i zamiast podtrzymywaæ rozmowê, siêgn¹³ po marynowanego grzybka i delektowa³ siê jego octowym smakiem. ¯ona obserwowa³a go czujnie, nak³adaj¹c kawior na posmarowan¹ œmietan¹ grzankê. Zachrupa³a grzanka, Johana pokaza³a mê¿owi ba³e ostre z¹bki i czeka³a. Genera³ doszed³ do wniosku, ¿e czas przejœæ do finansów. Pieniêdzy Kri¿kom nie brakowa³o, mia³ wiêc dla niej same dobre wiadomoœci. Opowiada³ jak to dziêki jego pracy, przemyœlanym inwestycjom, kontaktom z odpowiednimi ludŸmi i swojemu stanowisku tak wiele osi¹gnêli. Rozgada³ siê i zupe³nie zapomnia³, ¿e pokój mo¿e byæ na pods³uchu. Pochwali³ siê ¿onie, ¿e dla siebie i dla niej za³o¿y³ konto w banku szwajcarskim. Johana od razu siê o¿ywi³a. – Ile jest na moim koncie? – zapyta³a. – Siedem tysiêcy dolarów – odpowiedzia³, akcentuj¹c ka¿de s³owo. – Siedem tysiêcy na moim. A ile jest na twoim? – kontynuowa³a tym samym beznamiêtnym tonem. – Trudno powiedzieæ. Pewne przelewy jeszcze nie wp³ynê³y, trzeba te¿ wkalkulowaæ op³atê bankow¹ za utrzymywanie konta, wiêc dok³adnie nie wiem. Zapewne nieco wiêcej... – Wi³ siê jak piskorz. – Gdzie s¹ dokumenty mojego konta? – O tu. To dla ciebie. – Wrêczy³ jej
czarny portfel. – To po to by³a ta kolacja, ¿ebyœ móg³ mi zrobiæ prezent w postaci siedmiu tysiêcy dolarów na moim prywatnym koncie? – spyta³a tonem niepozostawiaj¹cym w¹tpliwoœci, ¿e ani przez chwilê nie wierzy³a w dobre intencje mê¿a. – No w³aœnie! – wykrzykn¹³ ochoczo. – Chcia³em zrobiæ ci niespodziankê. Wypijmy za to! Genera³ odkorkowa³ drug¹ butelkê szampana. Genera³owa upi³a maleñki ³yczek, za to jej m¹¿ wytr¹bi³ ca³y kielich do dna. A¿ mu siê odbi³o. – No wiêc, Pawle – powiedzia³a zimno Johana – powiedz mi teraz, jaka jest ta prawdziwa niespodzianka. Zapad³a cisza. Genera³ wsta³ od sto³u. W³o¿y³ do szklanki parê kostek lodu, nala³ whisky do pe³na, zakrêci³ szklank¹ w powietrzu... Historia zna takie momenty. Sto dziesiêæ lat przed genera³em Kri¿k¹, w sielskim krajobrazie Pensylwanii, inny genera³, genera³ Robert Lee, g³adzi³ siw¹ brodê i patrzy³ na otaczaj¹ce go pola. W miarê jak oddala³y siê coraz to wy¿ej i dalej, ich intensywna zieleñ przechodzi³a w pastelowe odcienie szaroœci i ¿ó³ci, by wreszcie na szczycie wzgórza zanikn¹æ w rozmazanej kresce cmentarnego muru. Cmentarz obsadzi³y oddzia³y Pó³nocy. Lee myœla³: „To nie jest najlepsza pozycja do ataku, ale nie mogê d³u¿ej czekaæ. I ja, i moi ¿o³nierze jesteœmy wyczerpani latami wojny, nieprzerwanym ci¹giem bitew i utarczek z nieprzyjacielem. Niech siê wreszcie stanie, co siê ma staæ!”. Przesuwa³ wzrokiem po pe³nych entuzjazmu ¿o³nierskich twarzach o rozognionych oczach, po br¹zowych z³achmanionych mundurach, bosych stopach ch³opców z Florydy, którzy zdarli buty w d³ugim marszu do Getysburga. ¯o³nierze wykrzykiwali: „Generale, daj rozkaz! Wygramy dla ciebie! Jak zawsze!”. Genera³ Lee chcia³ wryæ sobie w pamiêæ ka¿d¹ z tych twarzy, zatrzymaæ pod powiekami obraz swoich ch³opców, gdy jeszcze ¿yj¹, gdy chc¹ iœæ w bój jak w tany i prosz¹ go o znak. Za parê godzin wielu z nich zamieni siê w poskrêcane, porozrywane, podziurawione kulami zw³oki, lecz teraz s¹ jeszcze ¿ywi i to czy bêd¹ ¿yli nadal, zale¿y od jednego ruchu jego rêki. „Bo¿e, decyduj! Niechaj siê stanie Twoja wola”. Popatrzy³ genera³ Lee w oczy genera³a Picketta i da³ znak. I podniós³ Pickett szablê do góry i ruszy³ na czele tysiêcy ¿o³nierzy przez pola w stronê kamiennego muru.
Szar¿a Picketta... Genera³ Kri¿ka patrzy³ na kostki lodu w szklance, jakby chcia³ zapamiêtaæ, jak
odc. 21
unosz¹ siê na powierzchni miodowego koloru whisky, jak odbija siê w niej œwiat³o ¿yrandola. Zamiesza³ alkohol jeszcze raz i upi³ du¿y ³yk. W ¿y³ach poczu³ moc szkockich wzgórz. Spojrza³ Johanie w oczy i spokojnie, bez wzruszenia, bez zapalczywoœci, powiedzia³: – Widzisz, Johana, ja mam kogoœ... – To nic nowego. Ty zawsze masz jak¹œ dziwkê. ¯adna nowoœæ – ¿achnê³a siê. – Tym razem to jest ktoœ, z kim chcê byæ na sta³e. – To b¹dŸ sobie na sta³e. Mnie wszystko jedno, czy zmieniasz swoje panny czêsto, czy zatrzymujesz je na d³u¿ej. – Panowa³a nad sob¹. – Johana! Ona nie jest dziwk¹. To moja przysz³a ¿ona! – powiedzia³ dobitnie. – Ile ma lat? – spyta³a machinalnie. – Trzydzieœci piêæ. – Znam j¹? – Nie s¹dzê. Stara³em siê chroniæ j¹ przed towarzystwem naszych wspólnych znajomych – wyzna³ z za¿enowaniem. – I teraz zostawiasz mnie, swoj¹ ¿onê, któr¹ zdradza³eœ przez dwadzieœcia siedem lat... – Ty te¿ mnie zdradza³aœ! I to z kim? Z ¿o³nierzami, z kierowcami! – wybuchn¹³. – Och, ty... – Nie dokoñczy³a. – Zaraz wrócê – rzuci³a ju¿ od drzwi. Wysz³a w zimn¹ noc w wieczorowej sukni. Zapaliæ? Och³on¹æ? Teraz, gdy to opisujê – wspomnina kierownik – myœlê o analogii do szar¿y Picketta, o tym jak dziesiêæ tysiêcy wyborowych piechurów sz³o zwart¹ ³aw¹ przez dwukilometrowe pole. Obserwuj¹cy ich genera³ Lee zauwa¿y³ pierwsze dymki wybuchów artyleryjskich wyrywaj¹cych dziury w formacjach dywizji. „Bo¿e, pozwól im przejœæ” – modli³ siê. Us³ysza³em w s³uchawce trzaœniêcie drzwi, a potem kroki nerwowo chodz¹cego wokó³ sto³u Kri¿ki. On, tak jak ja, nie wiedzia³, co siê sta³o z Johan¹. By³o ju¿ ciemno, za oknem nie by³o nic widaæ. Po jakichœ trzech minutach Johana zapuka³a do mojego biura. Musia³a szybko iœæ! Na szczêœcie zd¹¿y³em schowaæ s³uchawki, zamkn¹æ szufladê z aparatur¹ pods³uchow¹ i roz³o¿yæ na biurku papiery. Otworzy³em drzwi. Zachowywa³a siê normalnie, jakby nic siê nie sta³o. Lekko dr¿a³a, mo¿e z zimna, mo¿e z nerwów... Sta³a tak przede mn¹ rozgrzana biegiem, podniecona alkoholem i rozmow¹ z mê¿em. Rasowa kobieta. W tym momencie mia³em na ni¹ ochotê. Gdy jednak przenios³em wzrok z kr¹g³ych piersi Johany na twarz, przestraszy³em siê jej zimnych, pe³nych determinacji oczu. Od razu odechcia³o mi siê figli.
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
www.kurierplus.com
15
Podwójne ¿ycie Weroniki K.
Blok 14 lutego 1995 roku. Kartka z paW ERONIKA K WIATKOWSKA miêtnika. Cytat z Gogola: „Kiedy przedmiot naszych têsknot jest od nas oddalony d¹¿ymy do niego i pragniemy go. Kiedy zaœ znajdzie siê blisko, jesteœmy nim przesyceni i szybko nas nudzi”. Mam osiemnaœcie lat i niepokoj¹co trzeŸwo oceniam sytuacjê. Zdaj¹c codzienny, skrupulatny raport dokonujê – czasem zadziwiaj¹co trafnej i dojrza³ej – analizy. ¯ycie towarzyskie i uczuciowe na 365 kartkach. Czasem zdjêcie. Bilet do kina. Zasuszone ŸdŸb³o trawy. Niewys³any list. Czytam przed snem. O ¿yciu w prowincjonalnym mieœcie na pocz¹tku lat 90. Które mog³oby siê dziaæ wszêdzie. I nigdzie. Widzê pokój na czwartym piêtrze wrzesiñskiego bloku. Z oknem wychodz¹cym na inne bloki. Trawniki. Plac zabaw. Komin ciep³owni. Czytam o têsknocie. Za innym ¿yciem. Przypominam sobie jak bardzo tamto uwiera³o. Te kilka ulic codziennie przemierzanych. W drodze do szko³y. W drodze do knajpy. I z powrotem. Mia³am wra¿enie, ¿e zaciskaj¹ siê na gardle. Jak pêtle. Albo pasy bezpieczeñstwa. Krêpuj¹. Ubezw³asnowolniaj¹.
Jednostajnoœæ. Powtarzalnoœæ. „¯ycie obocznoœci¹. Zewnêtrznoœci¹”. Cytujê Omara Sangare. Dwadzieœcia lat póŸniej bêdê z nim przeprowadzaæ wywiad w Nowym Jorku. Usi¹dê w trzecim rzêdzie podczas jednego z przedstawieñ w ramach United Solo Festival. Przy 42 ulicy. Tam gdzie nie docieraj¹ ju¿ œwiat³a Times Square, ale to ci¹gle dobry adres. Choæ surowe pomieszczenia i niskie, niewygodne krzes³a nie maj¹ nic z wyobra¿onego przepychu broadwayowskich teatrów. To nadal Nowy Jork. Miasto aktorów, którzy marz¹ o scenie. O s³awie. Stoj¹c za barem. Licz¹c napiwki. Czekaj¹ na wielk¹ szansê. Która siê nie zdarzy. Choæ mo¿e. I to jedno s³owo sprawia, ¿e nie ustaj¹ w wysi³kach. Mo¿e. Siê zdarzyæ. Wszystko. Potencjalnoœæ to si³a tego miasta. Jego najwiêkszy powab. Jego najwiêksze k³amstwo. Ale jeszcze o tym nie wiem. Jestem w trzeciej klasie liceum. Chodzê na wagary. Spêdzam d³ugie godziny w kawiarniach. Nad pustymi szklankami herbaty. Piszê smutne wiersze. W których du¿o jest o umieraniu. Niespe³nieniu. Têsknocie. Na zewn¹trz jestem pogodn¹. Skor¹ do abstrakcyjnego ¿artu. Ubawu. Zakochujê siê czêsto. I na krótko. Mam sk³onnoœæ do uciekania. W ksi¹¿kê. W sen. Inne œwiaty wydaj¹ siê atrakcyjniejsze. Chcê wyjœæ. Z tego miasta. Z tego kraju. Mog³abym za-
œpiewaæ Krzysztofem Varg¹. Gdyby ju¿ wtedy Dr Misio nagrywa³ p³yty. Zamiast tego cytujê nie¿yj¹cych poetów. Przegrywam kasety. Wypisujê has³a na ok³adkach zeszytów. Œcianach. Blatach szkolnych biurek. Przysz³oœæ ma nieokreœlony kszta³t. Próbujê j¹ wymyœliæ. Zgadn¹æ. Zamiast – jak wspó³czeœni absolwenci szkó³ œrednich – zaplanowaæ, za³o¿yæ. Z kalkulatorem w rêku. * Domy z betonu. PRL-owskie bloki. Scenografia dzieciñstwa. M³odoœci. Coraz wiêcej ksi¹¿ek i filmów opowiada tamten czas. Do g³osu dochodz¹ artyœci mojego pokolenia. Czterdziestolatkowie. Jak to dziwnie obco brzmi. „Czterdziestolatek”. In¿ynier Karwowski mia³ zakola, w¹sy, siwe w³osy, dorastaj¹ce dzieci i problemy mê¿czyzny na pó³metku. Nam siê wydaje, ¿e dopiero zaczynamy. ¯e tzw. doros³e ¿ycie to bli¿ej niesprecyzowana przysz³oœæ. To, co dot¹d, to jedynie wprawki. Raczkowanie. Sposobienie siê do nowej roli. Ogl¹dam „Zjednoczone stany mi³oœci” Tomasza Wasilewskiego. Przepiêknie sfotografowana szarzyzna tamtego czasu. D³ugie ujêcia. Szerokie kadry. Sine œwiat³o. I dojmuj¹ca pustka domów z betonu. Œwietne role. Ale historie czterech kobiet opowiedziane w manieryczny sposób. Sil¹cy siê na coœ. Udaj¹cy. Po „P³yn¹cych wie¿owcach” kolejny film re¿ysera, który nie do koñca do mnie trafi³.
„Ostatnia rodzina” Jana Matuszyñskiego rewelacyjna, choæ ci¹gle pozostaj¹ca w cieniu ksi¹¿ki Magdaleny Grzeba³kowskiej „Beksiñscy. Portret podwójny”, która daje du¿o pe³niejszy obraz. W jednej z pierwszych scen warszawskie bloki. Szara p³yta mrugaj¹ca setkami okien. Rozkopane chodniki. B³oto. W w¹skich pokojach, ciasnych kuchniach, toczy siê opowieœæ o samotnoœci, toksycznej relacji miêdzy rodzicami i synem, ich niedojrza³oœci emocjonalnej, ale te¿ ogromnej pasji, talencie, artystycznej nadwra¿liwoœci. W mieszkaniu na S³u¿ewiu Zdzis³aw Beksiñski znajdzie cia³o swojego syna. Szeœæ lat póŸniej zostanie zadŸgany no¿em otwieraj¹c drzwi do swojej „twierdzy”. Mimo drzwi antyw³amaniowych i zainstalowanej wideokamery, wykrwawi siê w przedpokoju. * „Posz³am na spacer. By³o ciemno i pusto. Tylko ciep³e œwiat³o w oknach ogrzewa³o ulicê. Myœla³am o wszystkich, którzy ¿yj¹ w betonowych blokach. Co robi¹, o czym myœl¹. Myœla³am, ile jeszcze takich miast, miasteczek. Ilu jeszcze ludzi pije gor¹c¹ herbatê w podobne popo³udnia, wieczory. Kim s¹. Na co czekaj¹. Czego siê boj¹?”. Zanotowa³am 15 listopada. Nazajutrz pi³am tanie wino na ³awce w parku. I ca³owa³am siê z ch³opcem, który mieszka³ w innej czêœci miasta. Jego blok sta³ naprzeciwko domu kultury. By³ ni¿szy. Bardziej zaniedbany. Nigdy nie zaprosi³ mnie do siebie. Ucieka³ stamt¹d. W koñcu uciek³. Podobno niedaleko. Podobno nadal pisze wiersze. m
El¿bieta Baumgartner radzi
Gdy zostawisz w Stanach d³ugi podatkowe Wyjazd z USA nie koñczy twoich podatkowych obowi¹zków. Tak d³ugo, jak masz w Stanach przychód, mo¿esz byæ d³u¿ny podatki dochodowe. Obywatele amerykañscy maj¹ obowi¹zek deklarowaæ przychód z ca³ego œwiata, nawet je¿eli mieszkaj¹ za granic¹ (podatku mo¿na unikn¹æ dziêki zwolnieniu zwanemu Foreign Earned Income Exclusion). Zwolnieni s¹ tylko ci, których przychód nie przekracza kwoty wolnej od podatku. Gdy opuœcisz USA, zostawiaj¹c za sob¹ wiêksze zaleg³oœci podatkowe, mo¿esz mieæ w przysz³oœci k³opoty. IRS rozliczy ciê sam Je¿eli masz w USA przychody podlegaj¹ce opodatkowaniu, to przewa¿nie musisz sk³adaæ roczne zeznania podatkowe, niezale¿nie od miejsca twego zamieszkania. Gdy IRS dostanie informacje o twoim przychodzie wyp³aconym na twój numer Social Security (druki 1099, W-2, K-1 itp.), a nie otrzyma twego zeznania, to sam ciê rozliczy. IRS przygotuje zeznanie zastêpcze (Substitute for Return – SFR) – ustali zobowi¹zanie przez kalkulacjê w najwy¿szym przedziale podatkowym, bez ¿adnych odpisów, tak ¿e mo¿e przewy¿szyæ rzeczywist¹ nale¿noœæ. IRS wyœle zastêpcze rozliczenie, wraz z pouczeniem o twoich prawach do odwo³ania, na twój adres jaki ma w swoich kartotekach. Gdybyœ siê przeniós³ i nie poda³ zmiany adresu, to nie bêdziesz wiedzieæ o tej decyzji ani o narastaj¹cych karach i odsetkach, które z up³ywem czasu mog¹ urosn¹æ do du¿ych kwot. Po up³ywie terminu podanego w upomnieniu IRS przyœle ci
nakaz p³atnoœci, po czym rozpocznie postêpowanie egzekucyjne. Co to jest federalny zastaw podatkowy? Je¿eli zaniedbasz zap³aty zaleg³ych podatków w terminie, IRS stara siê zabezpieczyæ zobowi¹zanie podatkowe przez na³o¿enie zastawu podatkowego (tax lien) na wszystkich przedmiotach maj¹tkowych twoich, twego ma³¿onka czy twojej firmy. IRS przyœle ci Notice of Federal Tax Lien – decyzjê podaj¹c¹ wysokoœæ zobowi¹zania podatkowego. Informacja ta znajdzie siê w rejestrach publicznych (public records), zostanie odnotowana w twojej kartotece kredytowej i popsuje ci kredytow¹ wierzytelnoœæ (credit rating). Zastaw podatkowy nie ulega przedawnieniu (Overman, 424 F. 2d at 1147), choæ IRS przewa¿nie zaprzestaje egzekucji po dziesiêciu latach (www. irs. gov/irm/part5/irm_05-017-002. html). Zastaw podatkowy zabezpiecza prawo rz¹du federalnego do twego maj¹tku. Tax levy natomiast, to procedura zajêcia twego maj¹tku za niezap³acone podatki: konta bankowego, wynagrodzenia w pracy, przychodów biznesu. Wiêcej informacji: www.irs.gov/pub/ irs-pdf/ p1468. pdf Zastaw podatkowy gdy jesteœ za granic¹ Gdy opuszczasz Stany, przestajesz pracowaæ i zamykasz bankowe konta, wiêc nie mog¹ one zostaæ zajête. Ale na³o¿ony na ciebie przez IRS zastaw (tax lien) pozostaje i dotyczy twego maj¹tku zarówno w USA jak i za granic¹. Tak d³ugo jak masz jakiœ maj¹tek, gdziekolwiek na œwiecie, podlega on zastawowi IRS, ale tylko w teorii. W rzeczywistoœci IRS nie jest w stanie zaj¹æ twego maj¹tku w innym kraju, chyba ¿e USA ma z tym krajem odpowiednio sformu³owan¹ umowê.
Umowy podatkowe Stany maj¹ umowy podatkowe z ponad 60 krajami, w tym z Polsk¹. Aby IRS móg³ zaj¹æ za podatki przedmioty maj¹tkowe w tym kraju, umowa musi mieæ klauzulê o wzajemnej pomocy w windykacji podatków, zwan¹ Mutual Assistance Article. Obecnie takie klauzule zawarte s¹ w umowach tylko z piêcioma krajami. S¹ to Kanada, Francja, Holandia, Dania i Szwecja. W ramach programu zwanego Mutual Assistance Collection Program (MCAP), kraje te wymieniaj¹ ze Stanami informacje o oszustach podatkowych i pomagaj¹ w œci¹ganiu nale¿noœci z przychodów lub przedmiotów maj¹tkowych umiejscowionych w tych krajach. Ponad dwadzieœcia krajów ma ze Stanami limitowane porozumienia, zwane Tax Information Exchange Agreements (TIEA). Wszystkie umowy i porozumienia podatkowe znaleŸæ mo¿na tu: www. treasury. gov/resource-center/tax-policy/treaties/Pages/treaties. aspx. Zatrzymanie na granicy (Customs Hold) IRS wstawia nazwiska opornych podatników do bazy danych zwanej Treasury Enforcement Communication System (TECS). Podatnik jest o tym informowany odpowiednim listem (Letter 4106, Letter Advising Taxpayer of Department of Homeland Security Notification). W rezultacie Department of Homeland Security (DHS) mo¿e zatrzymaæ podatnika na granicy i poinformowaæ o nim IRS. Obecnie w bazie danych TECS odnotowanych jest oko³o 1,700 podatników z d³ugami o wartoœci 1.6 miliarda dolarów. £atwo wyliczyæ, ¿e stanowi to oko³o miliona dolarów na osobê. Jak widaæ, jest to sieæ zastawiona na grube ryby. Writ ne exeat republica W Stanach Zjednoczonych podatkowi d³u¿nicy nie s¹ pozbawiani wolnoœci
(tylko oszuœci podatkowi czasem l¹duj¹ w wiêzieniu). Wyj¹tek stanowi klauzula zakazu wyjazdu, po ³acinie zwana writ ne exeat republica (I. R. C. section 7402 (a) oraz 28 U. S. C. section 1651). Ma ona s³u¿yæ zatrzymaniu w kraju podatnika, który ma du¿e podatkowe zaleg³oœci, zamierza opuœciæ kraj i pewnie nie wróci. Choæ klauzula ta pojawi³a siê w ustawie podatkowej w 1918r., nieczêsto by³a u¿ywana. Nie jest ³atwo inspektorom skarbówki zidentyfikowaæ podatników, którzy uciekaj¹ za morze ze swoimi maj¹tkami. Nakaz ten stosowany jest rzadko, w wyj¹tkowych sytuacjach, gdy zwiod³y inne metody windykacyjne. IRS opisuje metody miêdzynarodowej windykacji nale¿noœci podatkowych tu: www.irs.gov/irm/part5/irm_05-021003.html. W Internecie szukaj „Collection Tools for International Cases”. Wniosek Polska nie ma ze Stanami umowy o œci¹ganiu nale¿noœci podatkowych, a zatrzymanie na granicy podatkowych d³u¿ników stosowane jest wyj¹tkowo, tylko wobec grubych tuzów, winnych setki tysiêcy czy miliony dolarów. Mimo to zaleg³oœci podatkowe to powa¿na sprawa. Je¿eli wyjedziesz z USA pozostawiaj¹c za sob¹ podatkowy zastaw (tax lien), to bêdzie on rós³, powiêkszany przez odsetki i kary. Gdybyœ kiedyœ zechcia³ wróciæ, by zacz¹æ w Stanach ¿ycie od nowa, zasta³byœ swoj¹ wierzytelnoœæ zrujnowan¹ przez wielotysiêczne zaleg³oœci podatkowe. Przydarzy³o siê to wielu lekkomyœlnym imigrantom. Masz podatkowe problemy? Porozmawiaj ze swoim ksiêgowym albo prawnikiem specjalizuj¹cym siê w prawie podatkowym. m
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
16
Ksi¹¿ki bez obrazków
www.kurierplus.com
Czes³aw Karkowski
Koniec historii niem zamo¿niejszego spo³eczeñstwa. Dzieje osi¹gnê³y finalny etap, historia jest zapisem postêpów wolnoœci w œwiecie. Oczywiœcie proces ten nie rozwija siê równomiernie w czasie: jedne narody osi¹gaj¹ ów cel wczeœniej, inne póŸniej – ale wszystkie na pewno d¹¿¹ do tego samego koñca. W jakimœ sensie korespondowa³a z t¹ ide¹ propozycja Samuela Huntingtona wy³o¿ona w nieco póŸniejszej rozprawie „Third Wave”. Ów nie¿yj¹cy ju¿ politolog amerykañski omawia³ „trzy fale” demokratyzacji œwiata. „Trzecia fala” ogarnê³a œwiat od po³owy lat siedemdziesi¹tych i przetoczy³a siê nie tylko przez Europê, ³¹cznie z dawnym blokiem sowieckim, ale te¿ Amerykê Po³udniow¹ i wiele pañstw Azji.
u Francis Fukuyama. Dekadenckie nastroje koñca wieku mamy ju¿ za sob¹. Ale wywar³y one ogromny wp³yw na wspó³czesny styl myœlenia i kierunek dzia³ania. Przekonanie o koñcu wszystkiego (sztuki, historii, cz³owieka, zachodniej cywilizacji, itp. – ³¹cznie z koñcem œwiata spowodowanym przez chaos komputerowy prze³omu stuleci – pamiêtacie strach przed Y2K?) – przenika³o nie tak dawne jeszcze emocje. By³o, minê³o… Choæ nie ca³kowicie, poniewa¿ skutki dzia³añ podejmowanych w tamtym duchu, odczuwamy do dzisiaj. Jedn¹ z najg³oœniejszych idei ówczesnych by³a koncepcja „koñca historii”, przedstawiona przez Francisa Fukuyamê, wpierw w obszernym artykule, nastêpnie w ksi¹¿ce pt. „The End of History and the Last Man”. Droga do wolnoœci Wbrew posêpnie brzmi¹cemu tytu³owi by³a to rozprawa optymistyczna – zapowiada³a nadejœcie nowych, lepszych czasów, rozwoju demokracji, dobrobytu spo³eczeñstw, kresu powa¿nych antagonizmów miêdzynarodowych. Brzmi utopijnie, ale Fukuyama starannie przemyœla³ swoj¹ koncepcjê, zreszt¹ opar³ j¹ na solidnych podstawach filozofii Kanta, a zw³aszcza Hegla. By³a to myœl wyra¿aj¹ca optymizm lat dziewiêædziesi¹tych XX wieku. Bezbolesny rozpad Zwi¹zku Sowieckiego, wczeœniejszy kres komunizmu w Europie Œrodkowej wskazywa³ na rozwagê i pokojowe intencje spo³eczeñstw, unikaj¹cych rozlewu krwi (Rumunia by³a tu wyj¹tkiem), d¹¿¹cych do pokojowych rozwi¹zania konfliktów. Zachód ze Stanami Zjednoczonymi na czele biedzi³ siê
przez 50 lat w walce z komunizmem, w niebezpiecznym wyœcigu zbrojeñ, dyplomatycznej grze i karuzeli wojen „zastêpczych” w Trzecim Œwiecie, a tu tymczasem spo³eczeñstwa zho³dowane przez ZSRR, same – rozwa¿nie, odpowiedzialnie, ale stanowczo, choæ bez u¿ycia broni, pozby³y siê komunizmu, wojsk sowieckich, „rozmontowa³y” Uk³ad Warszawski. Tanio i bezboleœnie. Œwiat zachodni zamar³ w niedowierzaniu. I z tego w³aœnie radosnego nastroju zrodzi³a siê koncepcja „koñca historii”. Punktem wyjœcia rozumowania Fukuyamy by³a heglowska myœl o tym, ¿e wszystkie spo³eczeñstwa d¹¿¹ do wolnoœci. Jest to jakby „naturalny” kierunek ich wysi³ków. Historiê ka¿dego narodu mo¿na i nale¿y opisaæ z tego w³aœnie punktu widzenia: jakie wydarzenia, jakie dzia³ania podejmowano w dziejach, aby przybli¿yæ, b¹dŸ oddaliæ ów cel. Historia musi byæ ogl¹dana (pisana) z jakiegoœ okreœlonej perspektywy, choæby w tym sensie, i¿ niektóre fakty pomija siê jako nieistotne, inne – pozostawia, b¹dŸ zgo³a eksponuje jako wa¿ne; nie mo¿e byæ zwyczajn¹ kronik¹, chaosem wydarzeñ bez ³adu i sk³adu, w przedstawieniu dzia³ania ludzkie musz¹ uk³adaæ siê w jak¹œ logiczn¹ sekwencjê. I w³aœnie oœwieceniowa oraz heglowska myœl zak³ada³y, ¿e wszystkie narody d¹¿¹ do wolnoœci – dziœ powiedzielibyœmy: do liberalnej demokracji. A zatem nale¿y przyjrzeæ siê dziejom z takiego w³aœnie punktu widzenia. Kiedy osi¹gn¹ ten rezultat, koñczy siê ich historia. Nie znaczy to, ¿e nic siê ju¿ wiêcej nie dzieje, ale osi¹gn¹wszy ów cel, ju¿ teraz tylko narody pracuj¹ nad obron¹ zdobyczy, pog³êbieniem zakresu swobód obywatelskich, stworze-
„Czwarta fala” Z analizy historycznej Huntingtona wynika³ oczywisty wniosek: pr¹dy te omijaj¹ jedynie kraje arabskie/muzu³mañskie. Kolej wiêc na nie! Skoro tak naprawdê tego chc¹, czyli wolnoœci, demokracji, liberalnego systemu politycznego, przeto nale¿y im w tym pomóc. Wystarczy tylko impuls, aby dojrzewaj¹ce w tych spo³eczeñstwach tendencje wolnoœciowe, demokratyczne, ujawni³y siê z ca³¹ si³¹. Z tego rodzaju myœlenia zrodzi³ siê „ruch” tzw. neo-conów, czyli ideologia konserwatywnych politologów amerykañskich; do tej grupy zaliczano m. in. Fukuyamê i Huntingtona. £¹czy³o ich wspólne przekonanie, i¿ USA maj¹ do spe³nienia moraln¹ misjê w œwiecie, a jest ni¹ propagowanie, szerzenie, wspieranie amerykañskich wartoœci: wolnoœci, wolnorynkowej demokracji, liberalnych spo³eczeñstw. Ideologia neo-conów wywar³a ogromny wp³yw na politykê USA, zw³aszcza w drugiej kadencji prezydenta Clintona i ujawni³a siê ze szczególn¹ moc¹ za kadencji George W. Busha. Optymizm obu wspomnianych wy¿ej autorów szybko prys³. Huntington wkrótce wyst¹pi³ z now¹ teori¹. Miast – w domyœle – czwartej fali demokratyzacji, która mia³aby obj¹æ spo³eczeñstwa muzu³mañskie, przekonywa³ do koncepcji „konfliktu cywilizacji”. Wyliczy³ siedem odrêbnych kultur na œwiecie, pozostaj¹cych w ci¹g³ej wojnie. By³a to jakby odwrotnoœæ poprzednich pogl¹dów: z teorii „koñca historii” wynika³o, ¿e wszystkie spo³eczeñstwa, prêdzej czy póŸniej i tak dojd¹ do wolnoœci i demokracji. Wed³ug konfliktu cywilizacji – wojna miêdzy tymi kulturami skoñczyæ siê mo¿e tylko wraz z ostatecznym unicestwieniem jednej, albo wielu z nich. Jest to wojna trwa³a, wszystkich przeciw wszystkim. Tylko militarna potêga, wojskowa hegemonia w œwiecie mog¹ uratowaæ cywilizacjê zachodni¹ przed zag³ad¹. Innego wyjœcia nie ma: albo my, albo oni. „Lawina bieg od tego zmienia…” Muszê przyznaæ, ¿e podoba³a mi siê teoria Francisa Fukuyamy. Mia³a bardzo solidne filozoficzne podstawy, wnioski wyprowadzone z przyjêtych za³o¿eñ – by³y jak najbardziej prawid³owe, znajduj¹ce zreszt¹ oparcie w dziejowych wydarzenia. Jeszcze w latach siedemdziesi¹tych zachodnia demokracja wyda³a siê niewielkim przyczó³kiem, ma³¹ wysp¹ w œwiatowym morzu nietolerancji, znie-
wolenia i totalitaryzmu. Nieoczekiwanie i nagle zaczê³a siê szerzyæ w œwiecie, zdobywaæ dla siebie kraj za krajem. Re¿imy upada³y jedne po drugich – od Portugalii pocz¹wszy, a polityczny system Zachodu niewiarygodne zgo³a ukoronowanie znalaz³ w pokojowym upadku komunizmu. Zlekcewa¿y³em dobrze znane, stare ostrze¿enie (które na u¿ytek tego cyklu mia³em okazjê przypomnieæ przy okazji omawiania koncepcji idealnego pañstwa Platona), ¿e intelektualistów trzeba trzymaæ z dala od rz¹dzenia. Niezale¿nie od praktycznych, faktycznych i potwornych konsekwencji idealistycznej koncepcji Francisa Fukuyamy (ujawnionych w niesamowitym ba³aganie na Bliskim Wschodzie i w arabskich krajach pó³nocy Aryki), nadal w du¿ej mierze podzielam (z kim? Nawet Fukuyama wyrzek³ siê swej pierwotnej koncepcji) wiarê w „koniec historii”. Jeœli dzieje maj¹ byæ „rozumne”, czyli mieæ jakiœ sens, to musz¹ przebiegaæ wedle jakichœ prawid³owoœci. A czego ludzie na ca³ym œwiecie mog¹ pragn¹æ bardziej, ni¿ tego, ¿eby im siê lepiej ¿y³o, ¿eby mieli spokój, bezpieczeñstwo osobiste, dobrobyt, mo¿liwoœci rozwoju wedle w³asnego uznania? Jedynym ustrojem, jaki im to mo¿e zapewniæ, jest wolnorynkowa, liberalna demokracja w stylu zachodnim. W tym kierunku musz¹ tedy zmierzaæ wszystkie spo³eczeñstwa. B³¹d klasycznych filozofów niemieckich, a wspó³czeœnie – Fukuyamy, Huntington i innych neoconów polega na tym, ¿e potraktowali ów proces jako uniwersalny. I jest uniwersalnym, ale nie wziêli pod uwagê wa¿nego czynnika – cywilizacyjnego. Nie wszystkie narody z jednak¹ ¿arliwoœci¹ zmierzaj¹ do wolnoœci. Wielowiekowa tradycja, kultura, system wartoœci mocno zakorzeniony w religii, bêd¹ je wstrzymywaæ, rodziæ si³y opieraj¹ce siê postêpowi. Ale – wierzê – nie da siê powstrzymaæ ludzkiego d¹¿enia, powszechnego d¹¿enia do wolnoœci, któr¹ – politycznie – mo¿e tylko gwarantowaæ demokracja w stylu zachodnim, choæ oczywiœcie i ona bêdzie ewoluowaæ. Ów opór, bezw³ad tradycji widzimy choæby w Polsce i w innych pañstwach Europy Œrodkowej. Wolnoœæ, prawa cz³owieka, okreœla siê w sposób doœæ w¹ski, do zachodniego dobrobytu jeszcze daleko, mo¿liwoœci rozwoju osobistego – wci¹¿ mocno ograniczone. Oczywiœcie, ¿e Polacy chc¹ tego wszystkiego, co na Zachodzie. Inaczej jednak widz¹ sposoby dotarcia do celu. Ale przecie¿ odmienna droga, to realizacja ró¿nych wartoœci. m
„Na emigracji“, najnowsz¹ ksi¹¿kê Czes³awa Karkowskiego mo¿na kupiæ w ksiêgarni Amazon: amzn.to/2g0fY9A
17
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
www.kurierplus.com
Biuro Prawne
Emilia’s Agency
ROMUALD MAGDA, ESQ
574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222
776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222
Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com
Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: 3 Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne 3 Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe 3 Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa 3 Ochrona maj¹tkowa osób starszych 3 Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ 3 Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci 3 Sprawy w³aœciciel-lokator 3 Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.
Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555
3 ROZLICZENIA PODATKOWE
3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW - posiadamy 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH uprawnienia IRS do potwierdzania 3 BILETY LOTNICZE paszportów bez koniecznoœci wizyty w 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK Konsulacie. 3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 KOREKTA DANYCH W SSA 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) 3 SPONSOROWANIE RODZINNE Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty. 3 OBYWATELSTWO i inne formy
3 NUMER PODATNIKA - ITIN
CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) * Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. * Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant
Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA:
Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi: 3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz
Chcemy zareklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. 718-389-3018
Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice.
289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
Fortunato Brothers CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda Wyjazd do Izraela 19-29 maja, z polskim przewodnikiem
Na sprzeda¿ na Greenpoincie: * DRIGGS AVE: 6 rodzinny,$2,395000 cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ
jedno mieszkanie wolne * 633 A Lenard Street - 3- rodzinny dom, wysoka piwnica, ogródek $2,400000
933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485
18
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Og³oszenia drobne
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
www.kurierplus.com
Cena $10 za maksimum 30 s³ów
PRACA: Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub gospodyni domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $10 za godzinê. Adres: 8223 Bay Pkwy, Ste #A, Brooklyn, NY 11214 Zadzwoñ: Tel. 347-462-2610 24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498
POKÓJ DO WYNAJÊCIA – oddzielny, zamykany z u¿ywalnoœci¹ kuchni, ³azienki – od zaraz. Zostaw wiadomoœæ. Tel. 718-896-8980 kom. 917-724-7836
WRÓ¯KA KIM Czy masz problemy w mi³oœci, pracy lub ze zdrowiem? Czy przyjaciele i Twoja mi³oœæ odwrócili siê od Ciebie? Czy czujesz siê nieszczêœliwy lub masz pecha? Czy jesteœ niezadowolony ze swojego ¿ycia?
~
Specjalizujê siê w pokonywaniu pecha, przeszkód, negatywnej energii. Dzisiaj powiem Ci, co bêdzie jutro. Czytam z rêki, rozwi¹¿ê Twoje problemy tam, gdzie nie pomogli inni – ja na pewno pomogê.
Zadzwoñ z jednym darmowym pytaniem:
(201) 941-2775 Otwarte codziennie 9 am - 9 pm Oferta $10! Pomoc w trzy dni!
LEKCJE MUZYKI Profesjonalna pianistka, absolwentka m.in. presti¿owego New England Conservatory w Bostonie udziela lekcji gry na fortepianie i uczy teorii muzyki. Wszystkie poziomy zaawansowania. Doroœli melomani mile widziani. Mo¿liwoœæ lekcji w domu studenta. Proszê dzwoniæ: 718-389-0232
NIERUCHOMOŒCI – Wycena – Sprzeda¿ – Kupno. Queens – Nassau – Suffolk – Brooklyn. Cezary Doda – Licencjonowany Associate Broker z Charles Rutenberg Realty Inc. www.cezarsells.com. kom. 917-414-8866 SPRZ¥TANIE: Podejmê pracê przy sprz¹taniu mieszkañ na Manhattanie. 13 dni w tygodniu. Mam referencje i mówiê po angielsku. 347.624.0538 – Krystyna KIEROWCA SZUKA PRACY Ca³y etat lub pó³ etatu. (917) 664. 0155 SZUKAM POKOJU DO WYNAJCIA: dla dwójki cichych i bardzo porz¹dnych dzieci (Miko³aj ma 16 a Zuzia 21 lat) na lipiec i sierpieñ. (646) 512-4717 – Marek Og³oszenia drobne dla osób prywatnych, zwi¹zane z poszukiwaniem pracy, amieszczamy przez trzy tygodnie za darmo.
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
Pomó¿my Antosiowi Nazywam siê Micha³ Siniecki i jestem organizatorem akcji #BOJESIECIEMNOSCI oraz przyjacielem domu Pañstwa Rudzkich. Tadeusz i Joanna do niedawna byli bardzo szczêœliwym ma³¿eñstwem. Niestety, kilka tygodniu temu us³yszeli, ¿e ich malutki synek – Antoœ ma nowotwór obojga oczu (siatkówczak obuoczny). Ten dzieñ by³ najgorszym w ich ¿yciu. Od tego czasu rodzinie towarzyszy ból, smutek oraz ³zy. Nie maj¹ si³y nawet prosiæ o pomoc. Na szczêœcie trafili na swej drodze na prawdziwych przyjació³. Dziêki platformie www.zrzutka.pl/bojesieciemnosci, postanowiliœmy zorganizowaæ akcjê pod has³em #BOJESIECIEMNOSCI. Do 26 marca br. musimy zebraæ jak dla nas astronomiczn¹ kwotê – 500 000 z³, która pozwoli na wyjazd, a tak¿e leczenie w USA. Tylko tam jest osoba, która zobowi¹za³a siê pomóc i wyleczyæ
POSZUKUJÊ PRACY jako opiekunka dwa, trzy dni w tygodniu. Mam certyfikat HHA. Uczciwa, solidna. Tel. 718-896-8980
oczka dzielnego niespe³na dwuipóletniego wojownika. Zdajê sobie sprawê, ¿e tego typu wiadomoœci dostaj¹ Pañstwo wiele, wierzê jednak, ¿e stanie siê cud. Chcia³bym otrzymaæ informacjê, czy by³aby szansa pomóc nag³oœniæ akcjê w Pañstwa gazecie, a tak¿e udostêpniæ nasz¹ „zrzutkê” w Pañstwa social media? Bezpoœredni link do akcji: www.zrzutka.pl/bojesieciemnosci. W razie dodatkowych pytañ, pozostajê do dyspozycji. £¹czê wyrazy szacunku i wdziêcznoœci, Micha³ Siniecki Organizator akcji #BOJESIECIEMNOSCI
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
Biegnijcie razem z nami!
Uczcijmy pamiêæ o „¯o³nierzach Wyklêtych”
Instytut Pi³sudskiego w Ameryce wraz z grup¹ „Polska Running Team” gor¹co zachêca do udzia³u w drugiej edycji nowojorskiego biegu / marszobiegu: „Tropem Wilczym – Bieg Pamiêci ¯o³nierzy Wyklêtych”. Bieg organizujemy 26 lutego, 2017 r. (niedziela) o godzinie 12 w po³udnie, Forest Park, Queens. Dystans 1963 metry nawi¹zuje do roku, w którym zgin¹³ ostatni „¯o³nierz Wyklêty” – Józef Franczak ps. Lalek. Zapraszamy wszystkich, nawet tych, którzy nie biegaj¹ na co dzieñ, trasê mo¿na pokonaæ marszobiegiem lub marszem. Liczba miejsc jest ograniczona, dlatego polecamy wczeœniejsz¹ rejestracjê online: www.pilsudski.org. Doroœli bez ograniczeñ wiekowych i m³odzie¿ powy¿ej 12 lat musz¹ siê zarejestrowaæ na bieg. Dzieci do 12 lat mog¹ braæ udzia³ w zawodach bez potrzeby rejestracji. Zarejestrowani uczestnicy otrzymaj¹ koszulki z podobiznami „¯o³nierzy Wyklêtych” oraz pami¹tkowe medale. * Bieg Tropem Wilczym to ogólnopolski projekt koordynowany przez Fundacjê Wolnoœæ i Demokracja, którego celem jest oddanie ho³du ¿o³nierzom polskiego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego dzia³aj¹cego w latach 1944-1963 w obrêbie przedwojennych granic RP, którzy pozostali wierni z³o¿onej przysiêdze ¿o³nierskiej oraz byli bezkompromisowi w kwestii wspó³pracy z w³adz¹ komunistyczn¹. Propaganda PRL okreœla³a ich mianem bandytów. Zostali pozbawieni wszelkich praw, tropieni, wiêzieni i mordowani w katowniach Urzêdu Bezpieczeñstwa. Liczbê cz³onków wszystkich organizacji i grup konspiracyjnych szacuje siê na 120-180 tysiêcy osób. W 2016 roku w biegu udzia³ wziê³o 40 000 uczestników ze 160 miast z ca³ej Polski oraz Nowego Jorku, Chicago, Londynu, Wilna, Grodna, Lidy, ¯ytomierza i Zdo³bunowa. W tym roku w biegu w Polsce i na œwiecie zapowiedzia³o udzia³ 60 000 biegaczy z 240 miast. Ubieg³oroczna, pierwsza nowojorska edycja biegu, by³a du¿ym sukcesem. Dopisali uczestnicy – starsi i m³odsi, rodziny z dzieæmi, harcerze, uczniowie szkó³ polonijnych, nauczyciele i przedstawiciele polonijnych organizacji. Aura tak¿e nie zawiod³a, dzieñ by³ s³oneczny i ciep³y, prawdziwie wiosenny. Zawodnikom dopisywa³y dobre humory, z dum¹ prezentowali barwy narodowe i wizerunki „¯o³nierzy Wyklêtych” na koszulkach oraz piêkne pami¹tkowe medale, które otrzymali na mecie. To by³o niezapomniane wydarzenie.
Biegnijcie z nami 26 lutego! Organizatorem biegu jest Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce we wspó³pracy z „Polska Running Team”. G³ównym sponsorem wydarzenia jest Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa. Op³ata: Doroœli i m³odzie¿ (od 13 lat) – $25 od osoby. W op³atê wliczone s¹: koszt organizacji biegu, ubezpieczenie, koszulka, medal. Dzieci w wieku 5 -12 – wstêp wolny z zarejestrowanymi rodzicami, dzieciom nie przys³uguje koszulka i medal. Spotykamy siê o godzinie 11: 00 przy Forest Park Drive ko³o stadionu. Wjazd samochodem od strony Myrtle Ave. lub Woodhaven Blvd., gdzie dostêpny jest parking i przejœcie poprzez Woodhaven Blvd w stronê stadionu. Dojazd komunikacj¹ miejsk¹: metro M, R do stacji Woodhaven Blvd, potem autobusy: Q11, Q 21, QM15. Jolanta Szczepkowska
19
20
KURIER PLUS 18 LUTEGO 2017
www.kurierplus.com
Polonia karnawa³owo Czasy siê zmieniaj¹, wydaje siê, ¿e wolimy kameralne spotkania, swojskie domówki, a wielkie bale nale¿¹ do przesz³oœci. Mo¿e, ale nie w karnawale. Do tradycji Polonii nowojorskiej nale¿¹ huczne, œrodowiskowe zabawy na które siê czeka, a potem wspomina jak rok d³ugi… Dziœ napiszemy o Gali Pulaski Association of Business and Profesionals Men i walentynkowym balu Children’s Smile Foundation.
Biznesmeni 4 lutego odby³a siê doroczna gala zorganizowana przez Pulaski Association of Business and Profesionals Men. Zwyczajowo nadawany jest wtedy tytu³ Cz³owieka Roku. Otrzymuje go osoba wyró¿niaj¹ca siê w œrodowisku, szczególnie aktywna spo³ecznie i zawodowo. W tym roku zaszczytne wyró¿nienie przypad³o w udziale Grzegorzowi Wiœniewskiemu, wieloletniemu cz³onkowi Stowarzyszenia (od 1991) i jego dwukrotnemu prezydentowi. Pan Wiœniewski razem z synem Chrisem z powodzeniem prowadzi firmê Integrate Comfort Systems. Biznesmeni od lat promuj¹ równie¿ zdoln¹ i zainteresowan¹ prac¹ spo³eczn¹ polonijn¹ m³odzie¿. W tym roku organizacja przyzna³a stypendia trójce m³odych ludzi. Wszyscy troje bardzo dobrze siê ucz¹, s¹ aktywni w ró¿nych dziedzinach, ale równie¿ staraj¹ siê daæ z siebie coœ wiêcej œrodowisku. Tegoroczni stypendyœci to: Maciej Zielonka (4.000 dol), student Hunter College w Nowym Jorku, kapitan dru¿yny p³ywackiej i pi³karskiej na uczelni. Prezydent Klubu Studentów Europy Wschodniej. Czynnie dzia³a w organizacji harcerskiej na Greenpoincie. Rafa³ Promowicz (2.000 dolarów) mieszka w Garfield, studiuje w Academy for the Advancement of Sience of Technology, interesuj¹ go sprawy innowacyjnoœci. Chcia³by studiowaæ in¿ynieriê. Dzia³a w Polsko-Amerykañskim Klubie Fotografika. Ma czarny pas Tae- Kwon-Do. Anna Czajkowski (1.000 dol) uczy siê w Manalapan High School. By³a wybrana najlepsz¹ studentk¹ roku w szkole im. Henryka Sienkiewicza na Brooklynie. Uprawia sport. Najlepsze wyniki uzyskuje w trójskoku. Zajmuje siê spo³ecznie dzieæmi specjalnej troski. Jest równie¿ lektorem w pol-
u
Stypendyœci; od lewej: Rafa³ Promowicz, Anna Czajkowski i Maciej Zielonka.
u Biznesmeni i stypendyœci.
Children’s Smile Foundation u Od prawej: Artur Dybanowski – prezes Stowarzyszenia, Grzegorz Wiœniewski z ¿on¹ oraz Bogdan Bachorowski.
skim koœciele. Tytu³ Cz³owieka Roku i stypendia wrêczono na gali zorganizowanej w Russo’s on the Bay w Howard Beach. To miejsce znane i lubiane. Jest tam elegancko i swojsko. Zró¿nicowana kuchnia zaspokaja najbardziej wybredne podniebienia. Biznesmeni i ich przyjaciele, stypendyœci z rodzinami, w sumie ponad 220 osób, bawi³o siê znakomicie. A starannie przygotowana uroczystoœæ zapadnie w pamiêæ wielu obecnych na niej osób.
zk zdjêcia: Zygmunt Bielski
u Dyrektorzy Children’s Smile
Foundation. Na pierwszym planie Goœæ Honorowy – Bo¿ena Konkiel.
Tradycja walentynkowych bali fundacji trwa ju¿ parê dobrych lat i sprawia, ¿e grono cz³onków i sympatyków organizacji systematycznie roœnie. Dochód z balu zawsze jest przeznaczony na pomoc konkretnemu dziecku. W tym roku by³a to 15-letnia Gabrysia Florek z Polski, która cierpi na niedro¿noœæ przewodu pokarmowego i liczne medyczne konsekwencje tej niedro¿noœci. Dziewczynka by³a wielokrotnie operowana. Gabrysiê i jej piêcioletni¹ siostrê Zuzannê samotnie wychowuje mama. Bior¹c udzia³ w loterii, kupuj¹c obraz polonijnego artysty oczywistym by³o, ¿e pomaga siê w³aœnie Gabrysi. A sam bal? Jericho Terrace na Long Island to miejsce bajkowe, œwietna oprawa dla eleganckiej uroczystoœci. Bufety podczas godziny koktajlowej zastawione by³y smakowitymi zak¹skami kuchni z ca³ego œwiata, tak ³adnie ugarnirowanymi, ¿e jad³o siê je oczami, a smakowa³y jeszcze lepiej. Obs³uga dyskretna, mi³a i profesjonalna. Tegorocznym goœciem honorowym walentynkowego balu by³a Bo¿ena Konkiel, wieloletnia nauczycielka w szkole przy koœciele œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie, w³aœcicielka Kobo Music Studio, a tak¿e autorka cykli artyku³ów edukacyjnych, które od lat publikuje w Kurierze. Pasjonatka nauczania i prawdziwy spo³ecznik.
Z króciutkim programem artystycznym wyst¹pili nauczyciele i uczniowie jej szko³y: Karolina Beimcik, Rafa³ Sarnacki, Claudia Nytko i Nicholas Kaponyas. A potem by³a gor¹ca kolacja, z pysznymi daniami do wyboru, loteria i aukcja. Loteryjne nagrody Fundacja zawdziêcza³a szczodroœci sponsorów. Gift Certyficates ufundowa³a Polsko-S³owiañska Unia Kredytowa, Keuring Coffemaker American Travel Abroad, Apple iPad – szko³a przy koœciele œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie, bi¿uteriê od Tiffany’ego zakupi³ Jaros³aw Jakubowski, bilety do Lincoln Center i Gift Card do Bergdorf Goodman Store nieoceniona i jak zwykle szczodra Bo¿ena Konkiel. Podczas aukcji mo¿na by³o wygraæ minikombinezon Kamila Stocha z podpisem znakomitego skoczka i koszulkê Justyny Kowalczyk. Swoje obrazy wystawili na aukcyjn¹ sprzeda¿ polonijni artyœci: Katarzyna Iwaniec, Bogdan Kujawski, Wac³aw Oceretko i Zbigniew Soko³owski. Chwa³a im za to. Zespó³ Secret potrafi³ œci¹gn¹æ na parkiet nawet najbardziej opornych. Tañczono, œpiewano, ¿artowano, zawierano nowe znajomoœci. Fundacja wyraŸnie roœnie w si³ê, przybywa jej cz³onków i sympatyków, a przecie¿ o to w³aœnie chodzi.
Zofia K³opotowska zdjêcie: Stefan Bielski