NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P L U S
NUMER 1229 (1529)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
í í í í í
100 dni Morawieckiego – str.3 Wypadek „bez papierów“ – str. 7 Weterani – str. 10-11 Babyface i kibice – str. 13 Zapiski z ¿ycia – str. 16
M A G A Z I N E
TYGODNIK
FOTO: MAREK RYGIELSKI
P O L I S H
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
24 MARCA 2018
Tomasz Bagnowski
Putin wiecznie ¿ywy W³adimir Putin bez wiêkszych niespodzianek zwyciê¿y³ w wyborach prezydenckich w Rosji, zdobywaj¹c ponad 70 procent g³osów. Z gratulacjami pospieszy³ Donald Trump. Nie ma ¿adnych w¹tpliwoœci, ¿e Putin cieszy siê w Rosji wielk¹ popularnoœci¹. Wybory wygra³by zapewne tak¿e i wówczas gdyby nie by³y one poprzedzone wielk¹ akcj¹ propagandow¹ podczas której przeprowadzono aresztowania rzekomo skorumpowanych urzêdników i politycznych przeciwników prezydencja Rosji. Zakazem startu w wyborach zosta³ objêty miêdzy innymi najwa¿niejszy dziœ opozycjonista w Rosji – Aleksiej Nawalny. Nie pozwolono mu ubiegaæ siê o prezydenturê dlatego, ¿e mia³ na swoim koncie sprawê karn¹. Warto jednak wiedzieæ, ¿e Nawalnego zamkniêto do wiêzienia nie za jakieœ szemrane interesy tylko za organizowanie opozycyjnych wieców przeciwko Putinowi. Obecny w³adca Rosji w ten w³aœnie sposób pozbywa siê konkurencji. Jeœli zaœ jego krytycy s¹ poza zasiêgiem rosyjskich s¹dów wysy³a odpowiednich ludzi z trucizn¹. Tak sta³o siê
z m.in. z Aleksandrem Litwinienk¹, który pañstwo Putina okreœla³ „pañstwow¹ mafi¹”, tak te¿ sta³o siê ostatnio z Siergiejem Skripalem, który wraz z córk¹ zosta³ otruty przy pomocy œrodka parali¿uj¹co-drgawkowego, pochodz¹cego jeszcze z sowieckich laboratoriów z broni¹ chemiczn¹. Przed wyborami Putin zadba³ o to by przypomnieæ Rosjanom, ¿e to w³aœnie on jest dziœ jedynym obroñc¹ Rosji zdolnym przywróciæ jej potêgê z czasów ZSRR, prezentuj¹c now¹ nuklearn¹ torpedê i nowe rodzaje rakiet balistycznych, które – jak mówi³ – zdolne s¹ omin¹æ amerykañsk¹ liniê obrony. Podczas prezentacji tych pocisków prezydent Rosji zaprezentowa³ nawet specjaln¹ animacjê wideo, gdzie jako cel s³u¿y³a Floryda, na której znajduje siê Mar-a-Lago, rezydencja Donalda Trumpa. í8
21 marca pierwszy dzieñ kalendarzowej wiosny. Tak go œwiêtowali turyœci na Times Square.
Niezwyk³a lekcja historii Niecodziennym zdarzeniem w Polskiej Szkole Dokszta³caj¹cej im. o. Augustyna Kordeckiego na Manhattanie, by³a pó³godzinna przerwa na drugie œniadanie, która de facto przerodzi³a siê w burzê pytañ dotycz¹cych historii najnowszej Uczniowie, zwykle ceni¹cy sobie czas przerwy ze wzglêdu na posi³ek i nieformalne pogawêdki, tym razem zachowali siê zupe³nie inaczej. Ich umys³y zaprz¹tniête zosta³y czymœ innym, nowym, niecodziennym. Dwie godziny wczeœniej uczestniczyli w spotkaniu z Kamil¹ Sachnowsk¹, pracownikiem IPN i wspó³autork¹ wystawy „£¹czka. Narodowy Panteon pod cmentarnym murem”, która przyby³a do naszej szko³y w ramach III edycji Przystanku Historia IPN Nowy Jork. Uczniowie najpierw z uwag¹ wys³uchali opowieœci o polskim podziemiu niepodleg³oœciowym w latach 1944-1953, nastêpnie podzieleni na grupy, otrzymali zadania wydobycia pewnych konkretnych informacji z wystawy. Z zadanej pracy wywi¹zali siê znakomicie, a ich odpowiedzi sta³y siê piêknym podsumowaniem wiedzy zdobytej podczas wyk³adu pani Kamili jak te¿ prezentowanej w szkole wystawy. u
Wystawa w ramach III edycji Przystanku Historia IPN Nowy Jork.
í 17
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
2
FOTO: KATARZYNA ZIÓ³KOWSKA
Baœniowo w Fundacji Koœciuszkowskiej
u
Zwyciêzcy konkursu.
W sobotê, 10 marca, Fundacja Koœciuszkowska w Nowym Jorku wype³ni³a siê magi¹ polskich legend, baœni i bajek. Do niezwyk³ego œwiata pe³nego wspomnieñ, muzyki, œpiewu, a nawet tañca, przenieœli zebranych uczestnicy konkursu zorganizowanego przez Polish-American Teachers Association. Nad ca³oœci¹ czuwa³a Bernadette O’Keefe, prezydent The Polish American Teachers Association. W konkursie wziê³o udzia³ 22 uczestników w dwóch kategoriach: w jêzyku polskim i angielskim. Wœród nich znaleŸli siê uczniowie 13 szkó³ ze stanów Nowy Jork, New Jersey i Connecticut. Ka¿de z dzieci mia³o piêæ minut na to, by zachwyciæ jury i publicznoœæ. Oceniano je m.in. swobodê sceniczn¹, wymowê, kontakt wzrokowy z widowni¹, tempo prezentacji, operowanie g³osem i kostiumy. Wœród prezentowanych baœni i legend zaprezentowano miêdzy innymi: „O Hejnale Mariackim”, „Morskie Oko”, „Z³ota kaczka“, „Toruñskie pierniki”, „Wars i Sawa”, „Bazyliszek”, „O panience ludŸmierskiej – gaŸdzinie z Podhala“, „O Lechu, Czechu i Rusie”, „Szable Króla Zygmunta“, „Baœñ o Œnie¿ynce”, „O Beskidzkim Zbójniku Ondroszku”, „G³owy Wawelskie”, „Wiano œwiêtej Kingi” oraz „Legenda o Smoku Wawelskim”. W grupie zwyciêzców znaleŸli siê: W kategorii jêzyk polski: Victoria Ptaszek (1 miejsce), Kinga Karp (2 miejsce) oraz Aleksandra Wroceñski (3 miejsce). Wyró¿nienia otrzymali: Gabriella Grabowski, Julia Tarkowska, Karolina Dzioba i Aleksandra Bona.
W kategorii jêzyk angielski: £ukasz Rossochacki (1 miejsce), Philip Sekmistrz (2 miejsce) i Nathalie Rzeczycki. (3 miejsce). Wyró¿nienia otrzymali: Adam Bartoszek, Pola Kandybowicz, Tom Sadowski i Maya Trzeciak. W jury zasiedli: w kategorii po polsku – Barbara Falkowska, Iwona Juszczyk Katarzyna Zió³kowska, w kategorii po angielsku – Janet James, Patricia McGarrigle, Karen Timko. Wydarzenia takie jak to, którego œwiadkami byliœmy w Fundacji Koœciuszkowskiej, promuj¹ce wiedzê i zachêcaj¹ce dzieci do kultywowania polskiej tradycji nie mog³yby siê odbyæ bez sponsorów. To dziêki hojnoœci i wsparciu Polish & Slavic Federal Credit Union, Maria Sklodowski-Curie Professional Business Women’s Association, Polish National Alliance i Pulaski Association of Business & Professional Men, wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali nagrody w postaci ksi¹¿ek, s³odyczy i dyplomów. Warto przypomnieæ, ¿e konkurs jest organizowany od 1992r. i z ka¿dym rokiem nie tylko cieszy siê coraz wiêkszym zainteresowaniem, ale tak¿e podnosi poziom. Co roku wzrasta tez liczba uczestkników. Ogromne podziêkowania nale¿¹ siê rodzicom dzieci, którzy dbaj¹ o polsk¹ tradycjê w domu oraz nauczycielom i dyrektorom szkó³, którzy poœwiêcaj¹c swój czas i dziel¹c siê swoim doœwiadczeniem i talentami sprawili, ¿e dzieci nie tylko nie mia³y tremy, ale przede wszystkim by³y dobrze przygotowane. Samym dzieciom nale¿¹ siê gromkie brawa za serce, dzieciêc¹ naturalnoœæ i wra¿liwoœæ oraz zdolnoœci aktorskie, które pokaza³y w baœniach, bajkach i legendach. Katarzyna Zió³kowska
Radio RAMPA na fali 620 AM
Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w ka¿d¹ sobotê od godz.15:00 do 21:00. Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii
na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www. RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie. m
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
www.kurierplus.com
3
Pod Jagie³³¹
List do redakcji
Ju¿ po raz 19 odbêdzie siê na Manhattanie, przy pomniku króla Jagie³³y w Central Park, Œniadanie Wielkanocne. Tradycja ta powsta³a wiele lat temu z myœl¹ o tych Polakach na emigracji, którzy nie maj¹ rodzin, którzy nie maj¹ siê z kim spotkaæ, którzy chcieliby spêdziæ Œwiêta Wielkiej Nocy wœród swoich. Spotkanie przy pomniku Jagie³³y jest radosn¹ imprez¹. Ka¿dy mo¿e przyjœæ. Uczestnicy dziel¹ siê zawartoœci¹ koszyczków ze œwiêconk¹, które z sob¹ przynieœli. Bior¹ te¿ udzia³ w konkursie kapeluszy, pozuj¹ do zdjêæ przy pomniku. Jest to te¿ okazja do wspólnej modlitwy o Polskê, modlitwy przy pomniku jednego z najznamienitszych polskich królów. Przchodz¹cy parkiem Amerykanie mog¹ siê dziêki temu dowiedzieæ od uczestników Œniadania o naszej tradycji,
Smutny Koœciuszko Bridge poznaæ nasz¹ historiê. W zesz³ym roku w spotkaniu wziêli udzia³ przedstawiciele polonijnych instytucji i biznesów, które pomog³y w realizacji przedsiêwziêcia, PSFCU i Adamba. inc., za co uczestnicy serdecznie dziêkuj¹. Bardzo serdecznie wszystkich zapraszamy i w tym roku. Spotykamy siê o godzinie 14 w Central Park, w niedzielê 1 kwietnia. Najbli¿sze wejœcie jest miêdzy Metropolitan Museum a 79 Street, pod mostkiem i pod górkê w lewo.
W ubieg³ym roku piêkny, totalnie nowy, nazwany imieniem bohatera obu narodów „Tadeusz Kosciuszko Bridge” zosta³ oddany do u¿ytku. Cudownie oœwietlony noc¹ budzi podziw, dumê i radoœæ w sercach Poloni. Niestety od d³u¿szego ju¿ czasu przy samym wjeŸdzie na most ulic¹ Meeker, po lewej stronie zrobiono œmietnisko. Je¿d¿¹c t¹ droga widzê, ¿e nie jest ono usuwane, a lekcewa¿one totalnie przez w³adze miejskie odpowiedzialne za sprz¹tanie ulic. Ten zaniedbany, brudny wjazd obra¿a wszystkich wje¿d¿aj¹cych ale szczególnie nas Polakow bo ten most to nasza duma. Wies³awa Pilawska
PR
SANKTUARIUM ŒW. O. PIO NA MANHATTANIE ZAPRASZA 24 MARCA (SOBOTA) O GODZ. 6:30 WIECZOREM NA MSZÊ ŒWIÊT¥ W JÊZYKU POLSKIM ZA WSTAWIENNICTWEM ŒW. O. PIO. KTÓR¥ ODPRAWI KS. CEZARIUSZ ADRES SANKTUARIUM: St. John the Baptist Church 210 W 31 Street, New York, NY 10001 Subway: PENN STATION
CZEKAMY NA CIEBIE NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
sta³a wspó³praca
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska
dyrektor artystyczny
korespondenci z Polski
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelny Marek Rygielski
Jan Ró¿y³³o
fotografia
Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street
wydawcy
Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com
Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Brooklyn, NY 11222
Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
4
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
W cierpieniu rodz¹ce siê ¿ycie A gdy nadesz³a godzina szósta, mrok ogarn¹³ ca³¹ ziemiê a¿ KS. RYSZARD KOPER do godziny dziewi¹tej. WWW.RYSZARDKOPER.COM.PL O godzinie dziewi¹tej Jezus zawo³a³ donoœnym g³osem: „Eloi, Eloi, lema sabachthani”, to znaczy: „Bo¿e mój, Bo¿e mój, czemuœ mnie opuœci³?” Niektórzy ze stoj¹cych obok, s³ysz¹c to, mówili: „Patrz, wo³a Eliasza”. Ktoœ pobieg³ i nasyciwszy g¹bkê octem, umieœci³ na trzcinie i dawa³ Mu piæ, mówi¹c: „Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, ¿eby Go zdj¹æ z krzy¿a”. Lecz Jezus zawo³a³ donoœnym g³osem i wyzion¹³ ducha. A zas³ona przybytku rozdar³a siê na dwoje, z góry na dó³. Setnik zaœ, który sta³ naprzeciw Niego, widz¹c, ¿e w ten sposób wyzion¹³ ducha, rzek³: „Istotnie, ten cz³owiek by³ Synem Bo¿ym. Mk 15, 33-39
Ostatnia niedziela Wielkiego Postu
jest nazywana Niedziel¹ Palmow¹ lub Niedziel¹ Mêki Pañskiej. Pierwsza nazwa kieruje nasz¹ uwagê na triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy, a druga podkreœla mêkê i œmieræ Chrystusa. Chocia¿ ten drugi rys obchodów jest wa¿niejszy, to jednak, gdy wspominam lata dzieciñstwa, bardziej zapada³ w moj¹ dzieciêc¹ pamiêæ triumfalny akcent tej niedzieli. Z pewnoœci¹ w takim patrzeniu niema³¹ rolê odgrywa³y palmy, które powstawa³y przy moim udziale. Zima cieszy³a nas, dzieci na pocz¹tku, przed Bo¿ym Narodzeniem, ale ju¿ bli¿ej œwi¹t wielkanocnych mieliœmy doœæ brudnego œniegu i szarego nieba. Wygl¹daliœmy pierwszych zwiastunów wiosny, do których nale¿a³y palmy, ale nie te z tropików, tylko z roztoczañskich lasów. Nazwa tej palmy nie bra³a siê z przynale¿noœci gatunkowej, ale funkcji jak¹ pe³ni³a w liturgii koœcio³a. Przypomina³a ona ga³¹zki tropikalnych palm, które t³umy rzuca³y pod nogi Jezusowi, gdy On przed swoj¹ mêk¹ triumfalnie wje¿d¿a³ do Jerozolimy. Te nasze domowe palmy mia³y wiêksz¹ symboliczn¹ wymowê w obchodach œwi¹tecznych ni¿ te tropikalne. Œwiêta wielkanocne mówi¹ o zwyciêstwie ¿ycia nad œmierci¹. Zim¹ ca³a przyroda zamiera, ogarnia j¹ jakby cieñ œmierci. Pierwsze bazie palm, czy raczej pewnego rodzaju wierzby pojawia³y siê w lesie, gdy jeszcze w gêstwinie zalega³ œnieg i czu³o siê ch³ód zimy. Mówi³y one, ¿e ju¿ nied³ugo wszystko siê zazieleni, zakwitnie. ¯ycie rozproszy zimowy cieñ œmierci, martwoty.
W Œrodê Popielcow¹ bardzo czêsto
wstawiano do naczynia z wod¹ wierzbowe ga³¹zki, aby zakwit³y baziami na Niedzielê Palmow¹. W moich rodzinnych, roztoczañskich stronach rzadko to praktykowano, bo prawie zawsze przed Niedziel¹ Palmow¹ mo¿na by³o naci¹æ ga³¹zek wierzbowych z baziami, które w roku wczesnej Wielkanocy ledwie wychyla³y siê z br¹zowych ³usek, ale za to gdy Wielkanoc by³a póŸno, to pyszni³y siê puszystoœci¹ i ¿ó³tym py³kiem, który je pokrywa³. Szukanie wierzby, któr¹ nazywali-
œmy po porostu palm¹ by³o szukaniem wiosny i ¿ycia. W zacienionym lesie by³o sporo œniegu, ale tam, gdzie dociera³o s³oñce mo¿na by³o dostrzec budz¹ce siê ¿ycie i przychodz¹c¹ wiosnê. Z ziemi wychyla³y siê filetowe przylaszczki i bia³e zawilce. Poœród nagich ga³êzi drzew na wierzbie dostrzegaliœmy bazie, zwane inaczej kotkami, które by³y zwiastunami wiosny. Zrywaliœmy te ga³¹zki, aby ten symbol budz¹cego siê ¿ycia poœwiêciæ w koœciele. Witka wierzbowa z nabrzmia³ymi ¿yciem baziami to najwa¿niejszy element sporz¹dzanej palmy w moich stronach. Palma bez tego symbolu ¿ycia i zmartwychwstania, to ¿adna palma. Ga³¹zki wierzbowe przyozdabiano bukszpanem, barwinkiem, cisem lub wid³akiem. Te roœliny by³y tak¿e symbolem ¿ycia, bo przez ca³y rok zachowywa³y zieleñ. A ponad to py³ek z wid³aka by³ cennym lekiem. Do palmy dodawano jeszcze barwione trawy i wszystko zwi¹zywano sznurkiem lub kolorow¹ wst¹¿k¹. I z tak wystrojon¹ palm¹ wêdrowa³o siê do koœcio³a. W koœciele pachnia³o budz¹c¹ siê do ¿ycia przyrod¹.
S
ens obrzêdu poœwiêcenia palm wyjaœnia liturgia Niedzieli Palmowej w czasie, której kap³an zwraca siê do wiernych tymi s³owami: „Drodzy bracia i siostry, przez czterdzieœci dni przygotowywaliœmy nasze serca przez modlitwê, pokutê i uczynki chrzeœcijañskiej mi³oœci. W dniu dzisiejszym gromadzimy siê, aby z ca³ym Koœcio³em rozpocz¹æ obchód misterium paschalnego. Dzisiaj Chrystus wjecha³ do Jerozolimy, aby tam umrzeæ i zmartwychwstaæ. Wspominaj¹c to zbawcze wydarzenie, z g³êbok¹ wiar¹ i pobo¿noœci¹ pójdŸmy za Panem, abyœmy uczestnicz¹c w tajemnicy Jego krzy¿a, dost¹pili udzia³u w zmartwychwstaniu i ¿yciu”. Palmy poœwiêconej w Niedzielê Palmow¹ nie mo¿na ot tak sobie wyrzuciæ do œmietnika. To œwiêta rzecz, która ma dalsze przeznaczenie w liturgii koœcio³a. Popió³ ze spalonych palm bêdzie u¿yty w nastêpnym roku w Œrodê Popielcow¹ do posypania g³ów. Bêdzie przypomina³ jak ulotna jest ludzka chwa³a i wskazywa³ na prawdziw¹ chwa³ê zmartwychwstania,
któr¹ zdobywamy w ³¹cznoœci z cierpi¹cym Chrystusem. Dlatego Mêka Chrystusa i Jego œmieræ jest dominuj¹cym elementem œwiêtowania tej niedzieli.
S
tajemy w obliczu najwa¿niejszej tajemnicy naszej wiary: œmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Stajemy wokó³ Chrystusa, s³uchaj¹c przejmuj¹cego opisu Jego Mêki. Rozwa¿anie Mêki jest bardzo wa¿ne w naszym prze¿ywaniu tej tajemnicy. Wa¿niejsza jest jednak nasza odpowiedŸ na pytanie jakie miejsce zajmujê w t³umie otaczaj¹cym cierpi¹cego Chrystusa. Chrystusa otacza³y ró¿ne kategorie ludzi. Do której z nich ja nale¿ê? W odpowiedzi bardzo pomocne mog¹ byæ s³owa papie¿a Franciszka skierowane w Niedzielê Palmow¹ do m³odzie¿y: Czy jestem podobny do Judasza, który udaj¹c mi³oœæ, poca³unkiem zdradzi³ swego Mistrza, sprzedaj¹c Go za 30 srebrników? Czy mo¿e jestem jak inni uczniowie, którzy spali, gdy Jezus cierpia³. Czy nie przesypiam swojego ¿ycia? Czy jestem podobny do uczniów, którzy nie zdawali sobie sprawy, ¿e zdradzaj¹ Jezusa? Czy jestem podobny do ucznia, który uwa¿a³, ¿e mieczem mo¿na za³atwiæ wszystko. Czy podobny jestem do rz¹dz¹cych, którzy poœpiesznie wzywaj¹ trybuna³ i szukaj¹ fa³szywych œwiadków? Czy jestem podobny do Pi³ata, który widz¹c, ¿e sytuacja jest trudna, umywa rêce i unika odpowiedzialnoœci, pozwalaj¹c na potêpienie niewinnego? Czy jestem podobny do t³umu, który nie by³ pewien, czy jest na religijnym spotkaniu, procesie czy cyrku, czego efektem by³o uwolnienie zbrodniarza Barabasza? Czy jestem podobny do ¿o³nierza, którzy uderzaj¹c Pana, pluj¹c na Niego, obra¿a go, poni¿a dla rozrywki? Czy jestem podobny do Cyrenejczyka, który zmêczony wraca³ z pola, a mimo to pomóg³ Chrystusowi dŸwigaæ krzy¿? Czy jestem podobny do tych, którzy przyszli pod krzy¿ i wyœmiewali Jezusa, mówi¹c: „Innych wybawia³, siebie nie mo¿e wybawiæ. Jest królem Izraela: niech¿e teraz zejdzie z krzy¿a, a uwierzymy w Niego. Zaufa³ Bogu: niech¿e Go teraz wybawi”. Czy jestem podobny do matki Jezusa, która cierpia³a ze swoim
synem? Czy jestem podobny do Józefa, ukrytego uczenia, który z mi³oœci¹ niesie cia³o Jezusa, aby je pochowaæ? Czy jestem podobny do dwóch Marii, które pozosta³y przy grobie, p³acz¹c i modl¹c siê? Czy jestem podobny do przywódców, którzy nastêpnego dnia udali siê do Pi³ata i powiedzieli: „Panie, przypomnieliœmy sobie, ¿e ów oszust powiedzia³ jeszcze za ¿ycia: ‘Po trzech dniach powstanê”. Ka¿ wiêc zabezpieczyæ grób a¿ do trzeciego dnia, ¿eby przypadkiem nie przyszli jego uczniowie, nie wykradli Go i nie powiedzieli ludowi: ‘Powsta³ z martwych”. Czy zachowaniem martwych przepisów nie blokujê wejœcia do „grobu”, aby nie wysz³o z niego ¿ycie? “ Na koniec papie¿ zadaje pytanie, które warto zapamiêtaæ: „Gdzie jest moje serce? Do której z tych osób jestem podobny? Niech to pytanie pozostanie z nami przez ca³y tydzieñ”. m
SOS Kiedykolwiek, dobry cz³owieku, natrafisz na swych scie¿kach na bezdomnego, zw³aszcza gdy zagro¿ony jest zamarzniêciem, lub œmierci¹ z wych³odzenia, gdy mo¿na siê z nim porozumieæ, zadzwoñ na 311, a kiedy nie kontaktuje – 911. W ka¿dym przypadku poczekaj a¿ przyjedzie ambulans! Gdy nie mówisz po angielsku, dzwoñ: Eryka 347 495 7934 (24 godziny). Grupa Pro - Life, Brat Jan (347) 938 - 8362
Klub Jana Paw³a II Katolicki Klub Dyskusyjny Œw. Jana Paw³a II zaprasza Pañstwa na Mszê Œwiêt¹ o godzinie 3.00 PM, w Niedzielê Palmow¹ 25 marca b.r. Po Mszy Œw, prelekcjê wyg³osi O. Rafa³ Kandora OSPP, Proboszcz parafii pod wezwaniem œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika. Temat "Poza Koœcio³em nie ma zbawienia?" Przed Msz¹ Œw. mo¿na przyst¹piæ do Sakramentu Spowiedzi. Koœció³ Œw. Stanis³awa B. i M. 101 E 7 Street. Info: facebook. com/KKDSJP2 oraz kkdsjp2@gmail.com
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
Chcê ci powiedzieæ...
Jest wiele rodzajów bólu Jest wiele rodzajów bólu. Nie na ka¿dy masz sposób a ju¿ na pewno ciê¿ko Ci znaleŸæ lek na ból duchowy. Jednak modlichwila tewna wytchnienia z Bogiem to Ojciec PAWE£ BIELECKI w³aœnie ten czas gdzie tego bólu mo¿e byæ mniej, bo ka¿dego coœ boli dzisiaj. Bol¹ Ciê ludzkie zachowania, boli Twój egoizm, boli Twoje wieczne os¹dzanie innych, boli Twój ci¹g³y brak nadziei, Twoje uparte „nie”. Taki ból te¿ jest mecz¹cy. Nie mo¿na go lekcewa¿yæ. On jest jak¹œ reakcj¹ na Twoje decyzje i na Twoje wybory. Tak, ból nie jest przyjemnym doœwiadczeniem, ale przecie¿ nie pojawi³ siê tak po prostu znik¹d. Zawsze jest akcja i reakcja. Przyczyna i skutek. Sk¹d ten ból? Co Ciê boli dzisiaj? Jacy ludzie Ÿle na Ciebie dzia³aj¹? Na jakich ludzi Ty Ÿle dzia³asz? Dla kogo jesteœ Ÿród³em bólu? Ewangelia pokazuje nam ró¿nych ludzi. S¹ wœród nich szukaj¹cy lekarstwa na ból ale te¿ s¹ i Ci, którzy zadaj¹ ból. Do których siê zaliczasz? Co robisz z bólem? Prze¿ywasz czy zadajesz? Jezus w Getsemani zostaje sam na sam z bólem, bo zrobi³o siê pusto wokó³ Niego… I wokó³ Ciebie te¿ bêdzie pusto. Kto dziœ ma czas by zostaæ przy Tobie z bólem w sercu, w duszy…? Ale w³aœnie w tê pustkê wkracza Bóg z pytaniem co chcesz ¿ebym Ci uczyni³? Bohaterowie ewangeliczni
œwietnie diagnozuj¹ co im dolega i czego pragn¹. Jeden mówi: „Panie, ¿ebym przejrza³.” Inny mówi, „chcê byæ oczyszczony…” A TY? Czy TY dzisiaj wiesz czego potrzebujesz od Jezusa? Jaki ból Ciê dopad³? Kiedy Jezus uzdrawia³ ma³¹ dziewczynkê mówi¹c „ona nie umar³a tylko œpi“ to ludzie wokó³ siê œmiali. Tak, œmiali siê bo nie rozumieli, ¿e Jezus potrafi uœmierzyæ ból œmierci, ból choroby, ból osamotnienia…Twój ból. Wiêc to Ty musisz zaprosiæ Jezusa do tego bólu. Nie udawaj, ¿e sobie poradzisz, ¿e znasz jakiœ sposób bo wtedy tylko niepotrzebnie przed³u¿asz Twój czas cierpienia. A dobry Bóg chcia³by ten czas Ci skróciæ, daæ Ci odetchn¹æ choæby na chwilê. Poproœ Go proszê by uchroni³ Ciê przed zniechêceniem albo przed bezsilnoœci¹. Bóg te¿ nosi swój ból. A co najbardziej boli Boga? Twoja obojêtnoœæ, brak wiary, brak chêci by z³u powiedzieæ doœæ. Wszechmog¹cy Bóg nie potrafi poradziæ sobie z bólem jaki Mu zadajesz kiedy stwierdzasz, ¿e wszystko wiesz lepiej, ¿e Go nie potrzebujesz. Taki ból te¿ jest trudny nawet dla wszechmog¹cego Boga bo w akcie stworzenia da³ Ci przecie¿ rozum i woln¹ wolê, ¿ebyœ wybiera³ w³aœnie to, co dobre a jak jest w rzeczywistoœci? Ból nie zniknie dopóki Twoje codzienne, ¿yciowe decyzje bêd¹ bez TEGO, KTÓRY TAK UMI£OWA£ ŒWIAT, ¯E DA£ NAM SWEGO SYNA ABY KA¯DY KTO W NIEGO WIERZY MIA£ ¯YCIE WIECZNE. Jeœli zatem chcesz by Twoje ¿ycie mniej bola³o nie uciekaj przed Tym, który wie jak Ci pomoc. Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ drogi czytelniku! m
5
Polski kajakarz na ustach œwiata
The New York Times opisa³ trzy samotne podró¿e przez Atlantyk polskiego kajakarza Aleksandra Doby. Ciekawy temat podchwyci³y inne tytu³y i internet. Bo te¿ samotne wyczyny naszego kajakarza s¹ niezwyk³e. Ka¿da z kolejnych wypraw, to d³u¿sza trasa i wy¿szy stopieñ trudnoœci. Ostatnio Aleksander Doba wyruszy³ z New Jersey, ¿eby po 110 dniach samotnej podró¿y, bez przybijania do portu,
znaleŸæ siê w Le Conquet we Francji. Co jada³? Foliowane posi³ki instant, z naciskiem na zupy i owsiankê. O przejadaniu siê nie by³o mowy. Podczas ostatniej podró¿y straci³ oko³o 45 funtów. Jego wiernym towarzyszem podró¿y by³ telefon satelitarny, dziêki któremu zna³ m.in. prognozy pogody. Nasz podró¿nik ma 71 lat ¿onê i dzieci w Polsce... i planuje dalsze wyprawy. (red)
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
6
www.kurierplus.com
Widziane z Providence…
100 dni Morawieckiego W tym tygodniu minê³o sto dni od desygnowania Mateusza Morawieckiego na Prezesa Rady Ministrów RP.
Nie trudno zauwazyæ, ¿e premier stara siê o polepszenie pozycji Polski w UE. Spotka³ siê ju¿ kilka razy z przywódcami Unii a tak¿e z szefami rz¹dów Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i innych krajów. Jednym z g³ównych tematem rozmów by³a sprawa reformy polskiego systemu sprawiedliwoœci. Niektóre kraje UE oskar¿aj¹ polski rz¹d o ³amanie prawa w zwi¹zku z t¹ reform¹. Dlatego w stosunku do Polski rozpoczêto procedurê art. 7 unijnej konstytucji, który przewiduje sankcje dla pañstwa, któremu mo¿na zarzuciæ ³amanie praworz¹dnoœci. Wa¿nym krokiem ze strony w³adz RP by³o w tej sytuacji przedstawienie krajom-cz³onkom UE tzw. bia³ej ksiêgi, wyjaœniaj¹cej zasady i przyczyny zmian w polskim systemie s¹downiczym. Jak wiadomo system ten niewiele siê zmieni³ od czasów rz¹dów komunistycznych w Polsce. Tak czy inaczej, na³o¿enie sankcji na Polskê by³oby praktycznie niemo¿liwe. Wêgry oraz kraje ba³tyckie oœwiadczy³y, ¿e w razie potrzeby sprzeciwi¹ sie takim decyzjom. Optymistycznym sygna³em by³a poniedzia³kowa wizyta Angelii Merkel w Warszawie. Polska jest drugim po Francji krajem do którego uda³a siê kanclerz Republiki Federalnej po niedawnym sformowaniu nowego rz¹du. Z pierwszych wypowiedzi Merkel po spotkaniu z polskim premierem wynika, ¿e Niemcy uznaj¹ swego wschodniego s¹siada za wa¿nego partnera w UE.
Innym powa¿nym problemem, z którym musi uporaæ siê gabinet Morawieckiego jest œwiatowa reakcja na g³oœn¹ nowelizacjê ustawy o IPN. Nowe przepisy przewiduj¹ kary dla osób lub instytucji, które oskar¿aj¹ Polskê o udzia³ w Zag³adzie lub u¿ywaj¹ terminu „polskie obozy œmierci”. Szereg rz¹dów podda³o now¹ ustawê doœæ surowej krytyce. Sugeruje siê, ¿e mo¿e ona ograniczyæ swobodê badañ naukowych i publikacji. Najbardziej gwa³towna reakcja nadesz³a z Tel-Avivu. Spowodowa³o to pogorszenie relacji miêdzy Polsk¹ a Izraelem do najgorszego poziomu od 30 lat. Warszawa próbuje za³agodziæ te nieporozumienia. Mateusz Morawiecki rozmawia³ kilkakrotnie z premierem Netanyahu. Strona polska powo³a³a równie¿ zespó³ do spraw dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Cz³onkowie zespo³u odwiedzili ju¿ Izrael w celu przedyskutowania zaistnia³ych problemów. Sporo ha³asu wywo³a³a sprawa niedawnego przyznania nagród niektórym wiceministrom rz¹du. Nale¿y jednak przypomnieæ, ¿e decyzja o przyznaniu nagród zosta³a podjêta przez by³¹ premier Beatê Szyd³o. Pod koniec jej urzêdowania w polskim rz¹dzie by³o 126 wiceministrów. Pod tym wzglêdem Polska by³a w czo³ówce œwiatowej. Dlatego Morawiecki postanowi³ zwolniæ kilkunastu wiceministrów. Premier wyda³ równie¿ decyzjê o nieprzyznawaniu nagród cz³onkom rz¹du w przysz³oœci.
Tydzieñ na kolanie
handelek tymi danymi siê odbywa. Na Facebooku znalaz³em œmieszny mem. Na jednym zdjêciu twórca WikiLeaks i podpis: „Czeœæ, nazywam siê Julian Assange. Przekazujê Wam prywatnie informacje o rz¹dach i korporacjach za darmo i media nazywaj¹ mnie kryminalist¹.” Pod nim uœmiechniêty twórca Facebooka. „Czeœæ, tu Mark Zuckerberg. Przekazujê Wasze dane osobiste rz¹dom i korporacjom za pieni¹dze i media mówi¹ o mnie jako o Cz³owieku Roku”. Nawet trafne, z jednym wyj¹tkiem. Julian zapomnia³ dodaæ, ¿e pracuje dla mi³uj¹cego wolnoœci wszelakie Kremla…
Przed objêciem urzêdu szefa rz¹du KAZIMIERZ WIERZBICKI Morawiecki pe³ni³ przez dwa lata funkcjê wicepremiera i ministra finansów odnosz¹c w swym resorcie wiele sukcesów. Najwa¿niejszym osi¹gniêciem by³o uszczelnienie systemu podatkowego w wyniku czego skarb pañstwa uzyska³ dodatkowe 30 mld z³. Wzrost gospodarczy w Polsce w ostatnim czasie to w du¿ej czêœci zas³uga Morawieckiego. Stopa bezrobocia na koniec grudnia ubieg³ego roku wynosi³a 6.6% i by³a najni¿sza od 28 lat. Równie¿ w ostatnim roku PKB wzrós³ o 4.6% – najlepszy wynik od d³u¿szego czasu. Odnotowaæ równie¿ nale¿y wzmocnienie z³otówki w stosunku do dolara i euro. Prawdopodobnie g³ównym celem mianowania Morawieckiego by³o polepszenie relacji z Uni¹ Europejsk¹. Nowy premier ma na pewno ku temu predyspozycje. Studiowa³ w Stanach Zjednoczonych i w Niemczech. Mówi biegle po angielsku. Nie bez znaczenia jest fakt, ¿e zanim wszed³ do polskiego rz¹du da³ siê poznaæ jako zdolny mened¿er bêd¹c prezesem du¿ego banku.
Wtorek Jeden z najbardziej zamilczanych w Trzeciej RP postaci opozycji: Jakub Karpiñski. Fragment z materia³u £ukasza Lubañskiego z kontynuacji „Plusa-Minusa” w sieci, czyli www.tygodnik.tvp.pl: „Do kraju wróci³ w realiach tworz¹cej siê III RP. Po kilku dekadach przerwy znów móg³ wyk³adaæ na Uniwersytecie Warszawskim. Studenci darzyli Karpiñskiego sympati¹, a jego wyk³ady cieszy³y siê sporym zainteresowaniem. Nie wszyscy go jednak lubili. – Mia³ cichych wrogów. Zw³aszcza œrodowisko „Gazety Wyborczej”, z Adamem Michnikiem na czele, za nim nie przepada³o. Prezentowa³ ostr¹ wizjê przesz³oœci, i nie pasowa³ do œwiata, w którym za autorytety uchodzili W³odzimierz Cimoszewicz czy Aleksander Kwaœniewski – mówi Piotr Semka. Publicysta tygodnika „Do Rzeczy” dodaje, ¿e Karpiñski nie zosta³ odpowiednio doceniony równie¿ przez swoj¹ Alma Mater: – Po powrocie z emigracji, powinien byæ jedn¹ z czo³owych „twarzy” socjologii Uniwersytetu Warszawskiego; dostaæ przestrzeñ badawcz¹, mo¿liwoœci naukowe. Tymczasem nigdy nie zosta³ przez w³asn¹ uczelniê nale¿ycie uhonorowany. Uniwersytet Warszawski w latach 90. nie zawsze by³ przychylnie nastawiony do krytyków PRL i krytycznej analizy tego, co zdarzy³o siê po 1989 roku. Uwa¿am, ¿e potencja³ Karpiñskiego zosta³ zmarnowany przez III RP – mówi Semka. Byæ mo¿e przyczyni³ siê do tego równie¿ charakter Karpiñskiego. To ¿e mia³ sztywny krêgos³up moralny, nigdy nie chodzi³ na skróty i nie kalkulowa³; ¿e
z szacunkiem odnosi³ siê do ludzi i unika³ rozg³osu. Mimo zas³ug dla nauki i nurtu niepodleg³oœciowego, Karpiñski nie pisa³ o sobie. Jedyn¹ ksi¹¿k¹ z elementami autobiografii w jego dorobku jest „Taternictwo nizinne”. By³ niezale¿nie myœl¹cym, uczciwym i skromnym cz³owiekiem. W III RP móg³ zrobiæ polityczn¹ karierê. Móg³, ale o to nie zabiega³. Nie chcia³. Jan Olszewski przyznaje, ¿e w czasie jego rz¹dów, czêsto zwraca³ siê do Jakuba Karpiñskiego o pomoc, radê, i chêtnie widzia³by go w swoim gabinecie – w gronie najbli¿szych doradców. Jednak Karpiñski wola³ pozostaæ w cieniu. – Wie pan, co by³o urzekaj¹ce w jego postawie? – pyta by³y premier. I bez chwili namys³u odpowiada: – Zawsze mog³em liczyæ na Jakuba, ale niezwyk³e jest to, ¿e jemu nigdy nie przysz³o do g³owy, aby w zamian za pomoc oczekiwaæ przys³ug czy korzyœci. Dba³ o dyskrecjê i by³ absolutnie bezinteresowny.” Œroda Wielkie zdziwienie, ¿e Facebook sprzedaje na masow¹ skalê informacje o swoich klientach. Naprawdê? A niby z czego ¿yj¹ wszystkie media spo³ecznoœciowe? Z informacji, które zostawiamy na ich stronach czy aplikacjach. To jest model biznesowy oparty na wywlekaniu, analizowaniu a nastêpnie odsprzedawaniu naszych danych osobowych. Jeœli nie chcesz, nie wype³niaj „fajnych ankiet” w sieci skuszony nagrod¹ albo darmoch¹, lub nie korzystaj z darmowych aplikacji do dzielenia siê swoim wiekopomnym ¿yciem. Albo nie p³acz. Mam wra¿enie, ¿e im wiêkszy w necie nacisk na wszystkie „polityki prywatnoœci”, tym wiêkszy
Czwartek W³aœciwe prze¿ycie chwili. Chwili, jak¹ nam przysz³o prze¿yæ tu i teraz. Im cz³owiek starszy, tym czas zdaje siê biec szybciej. Dni przechodz¹ niczym tygodnie, miesi¹ce jak lata w ko³owrotku zabiegania. Cz³owiek wie, ¿e czasu pozosta³o mniej, coraz mniej, ¿e ju¿ nie wszystko mo¿na, a przede wszystkim tak ma³o da radê zrobiæ. Jak w tym wszystkim siê odnaleŸæ? Pytanie warte teologów i filozofów (teraz kiedy nie ma czasu na nic, warto by zaliczyæ choæ krótki kurs filozofii i krytycznego myœlenia, aby umieæ oddzielaæ ziarna od plew codziennoœci). Z pewnej m¹drej ksi¹¿ki: „W dawnym ¿yciu bez przerwy niepokoiliœmy siê o przysz³oœæ. Pe³ne obaw martwienie siê na zapas to straszliwa tortura (…) Dlatego koncentrujemy siê wy³¹cznie na dniu dzisiejszym. Witaj¹c poranne s³oñce, podziêkujmy Bogu za kolejny darowany nam dzieñ”. Amen. * No wiêc chyba Dobra Zmiana bêdzie musia³a poddaæ ty³y. Tyle by³o krzyku, ¿e w sprawie poprawki do ustawy o IPN nie
* Opinie o pierwszych stu dniach Morawieckiego s¹ mieszane. Podkreœla siê, ¿e premier by³ zmuszony poœwiêciæ sporo czasu i wysi³ku kontrowersjom zwi¹zanym z nowelizacj¹ ustawy o IPN. Niektórzy komentatorzy zwracaj¹ uwagê na niezbyt fortunn¹ wypowiedŸ Morawieckiego o „polskich, ¿ydowskich, rosyjskich lub ukraiñskich sprawcach Holokaustu” podczas konferencji prasowej w Monachium. Sprawa nagród dla wiceministrów mog³a równie¿ zaszkodziæ w pewnym stopniu nowemu premierowi. W dziedzinie gospodarki mówi siê o koniecznoœci zwiêkszenia krajowych inwestycji, które do roku 2020 powinny stanowiæ 22% PKB. Rz¹d powinien wiêcej dbaæ o zapowiadan¹ jeszcze w roku 2015 repolonizacjê przedsiêbiorstw i banków. Nale¿y poœwiêcaæ wiêcej uwagi programowi „Mieszkanie Plus” w którym jak na razie niewiele siê dzieje. Dziêki dobrej koniunkturze gospodarczej, niskiemu bezrobociu i poprawie zarobków, notowania rz¹dz¹cej koalicji s¹ ci¹gle wysokie. Czêœæ krajowych mediów zaznacza, ¿e b³êdy lub k³opoty obecnego rz¹du s¹ rekompensowane parali¿em totalnej opozycji, która nie ma nic do zaproponowania i koncentruje siê jedynie na agresywnych atakach pod adresem rz¹du. Komentarze prasowe przepowiadaj¹, ¿e prawdziwy test rz¹du Morawieckiego bêdzie mia³ miejsce wraz z pojawieniem siê recesji gospodarczej, której prêdzej czy póŸniej mo¿na siê spodziewaæ. Na razie gabinet Mateusza Morawieckiego zmierza w prawid³owym kierunku ale ma jeszcze bardzo du¿o do zrobienia. m bêdzie „ani kroku w ty³”, ani ¿adnego „kapitulanctwa” a tutaj gotuje siê wycofka. Pisze Bart³omiej Radziejowski, krytyczny wobec PiS z flanki konserwatywnej: „Wczorajsza sugestia Micha³a Karnowskiego (ze wstêpniaka tygodnika Sieci Prawdy), ¿e nale¿y uwzglêdniæ oczekiwania ¯ydów i Amerykanów w sprawie ustawy o IPN zdaje siê potwierdzaæ to, co moje Ÿród³a w rz¹dzie mówi¹ od paru ³adnych tygodni: decyzja o kapitulacji zapad³a, rozwa¿ania PiS-owskich strategów skupiaj¹ siê ju¿ nie na tym czy, ale – jak siê wycofaæ.” I dalej: „I s³uszn¹ jest ta prawdopodobna decyzja. Nie nale¿y bowiem toczyæ wojen – nawet wojenek informacyjnych – nie do wygrania. Zw³aszcza gdy polegaj¹ na wystawianiu narodu i pañstwa na powa¿ne straty (w tym upokorzenia), nie daj¹c w zamian nic poza w¹tpliw¹ obron¹ honoru tej czy innej grupy politycznej. Najwiêksz¹ jak dot¹d pora¿k¹ obozu rz¹dz¹cego jest w tej sprawie nie nadchodz¹ca zapewne kapitulacja, bo to ju¿ raczej rodzaj formalnoœci, ale wywo³anie tego bezsensownego konfliktu, a jeszcze bardziej – jego kilkukrotne gaszenie benzyn¹ (ostentacyjne przyjêcie ustawy bez poprawek przez Senat, wypowiedzi PMM), gdy ju¿ by³o w pe³ni jasne, o jak¹ stawkê toczy siê gra. Szczególnie marnie wypad³a rydzo-œmig³a erystyka (nie oddamy ani guzika!) z pierwszej fazy sporu w kontraœcie z doœæ panicznym cofaniem siê i pe³zaniem chwilê póŸniej. Hegel mówi³, ¿e historia uczy, ¿e ludzkoœæ niczego siê z niej nie nauczy³a”. Oby tym razem by³o inaczej, bo wszystko wskazuje na to, ¿e znacznie powa¿niejsze wyzwania geopolityczne przed nami.” Dobrze napisane. Tak siê koñcz¹ szar¿e bez przygotowania i przemyœlenia.
Jeremi Zaborowski
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
www.kurierplus.com
7
Wypadek „bez papierów” Czterdziestodwuletni pracownik, nieposiadaj¹cy papierów uleg³ powa¿nemu wypadkowi w pracy. Do zdarzenia dosz³o w magazynie, który zosta³ oddany do remontu. Jednym z zakontraktowanych podwykonawców by³ pracodawca poszkodowanego. W dniu wypadku, mê¿czyzna zosta³ przydzielony do rozmontowania instalacji wodnej. Rury znajdowa³y siê pod samym sufitem, w zwi¹zku z czym pracownik poprosi³ o drabinê lub ruchome rusztowanie, na którym móg³by stan¹æ. Na terenie magazynu znajdowa³ siê jednak tylko podnoœnik no¿ycowy, który wysuwa³ siê na niewystarczaj¹c¹ wysokoœæ. Nie maj¹c innego pomys³u na dosiêgniêcie do rur, pracownik wszed³ na pobliski rega³. Wdrapa³ siê na najwy¿sz¹ pó³kê, kieruj¹c siê w stronê naro¿nika. Po zrobieniu kilku kroków, nieoczekiwanie stan¹³ na przerwie w desce, która zosta³a zakryta kartonem. Mê¿czyzna zapad³ siê i run¹³ dziesiêæ stóp w dó³, l¹duj¹c na najni¿szej pó³ce. Poszkodowany dozna³ powa¿nych obra¿eñ. Zosta³ natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie dowiedzia³, siê ¿e ma z³amane ¿ebra, naderwaniy sto¿ek rotatora w ramieniu oraz obr¹bek stawowy w lewym biodrze. Musia³ przejœæ artroskopiê ramienia oraz operacjê biodra. Dalsze badania diagnostyczne wykaza³y tak¿e przepukliny wielu dysków w krêgos³upie
dolnym. Poszkodowany przeszed³ wielomiesiêczn¹ fizykoterapiê. Musia³ przyjmowaæ zastrzyki przeciwbólowe, które przynosi³y tylko chwilow¹ ulgê. Ostatecznie, zgodnie z zaleceniami lekarzy, podda³ siê operacji krêgos³upa. Poszkodowany regularnie otrzymywa³ œwiadczenia z Workers” Compensation, które pokrywa³y koszty leczenia i czêœæ utraconych zarobków. Niezale¿nie od tego, poszkodowany zdecydowa³ siê za³o¿yæ tak¿e sprawê cywiln¹ przeciwko generalnemu wykonawcy i w³aœcicielowi magazynu o odszkodowanie za ból i cierpienie oraz straty ekonomiczne. Twierdzi³, ¿e pozwani nie zapewnili mu bezpiecznych warunków pracy i naruszyli przepisy Prawa Pracy. Wskaza³, ¿e do wypadku nie dosz³oby gdyby udostêpniono mu drabinê lub ruchome rusztowanie. Twierdzi³, ¿e wykonywa³ pracê zgodnie z poleceniami kierownika generalnego wykonawcy. Prawnicy pozwanych sugerowali, ¿e poszkodowany przedstawi³ nieprawdziw¹ wersjê wypadku. Utrzymywali, ¿e znaczna czêœæ obra¿eñ poszkodowanego nie by³a zwi¹zana z tym wypadkiem. Wskazali, ¿e poszkodowany zacz¹³ skar¿yæ siê na wiêkszoœæ objawów dopiero dwa lub trzy miesi¹ce po wypadku. Twierdzili tak¿e, ¿e przepuklina krêgos³upa by³y rezultatem naturalnego procesu starzenia i wieloletniej pracy fizycznej.
Prawnicy pozwanych z³o¿yli wniosek o bezpoœrednie oddalenie pozwu. W uzasadnieniu, zwrócili uwagê, ¿e nie by³o naocznych œwiadków zdarzenia. Alternatywnie, wnieœli o rozpatrzenie sprawy przez ³awników, wskazuj¹c, ¿e istnia³y istotne sporne okolicznoœci faktyczne co do tego jak dosz³o do wypadku. Wskazali, ¿e nawet w zaœwiaczeniach medycznych poszkodowanego znajdowa³y siê niespójne opisy wypadku. W odpowiedzi, poszkodowany z³o¿y³ wniosek o bezpoœrednie orzeczenie o odpowieJeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212 - 514 - 5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www. plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej
dzialnoœci pozwanych. Sêdzia odrzuci³ wniosek pozwanych, przychylaj¹c siê do argumentacji poszkodowanego. Otworzy³o to drogê to szybszego rozstrzygniêcia sprawy na korzyœæ poszkodowanego. Pozwani zaproponowali ugodê, na podstawie, której ubezpieczalnia generalnego wykonawcy zgodzi³a siê wyp³aciæ poszkodowanemu $3,900, 000 odszkodowania, a ubezpieczyciel w³aœciciela magazynu kolejne $750,000. m (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.
The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, New York, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 - 514 - 5100
Mój przyjaciel Fejsbuk Moim najwiêkszym przyjacielem nie jest ju¿ W³odek – to JAN LATUS by³o przecie¿ w podstawówce. Od tej pory pozna³em nowych przyjació³. Najwiêkszym jest m³ody, popularny w ca³ym œwiecie Amerykanin Facebook, w Polsce zwany fejsem. Fejs jest kimœ wiêcej ni¿ przyjacielem. To ktoœ, kto ma zdolnoœæ poznawania ze sob¹ ludzi, swatania ich, uprawiania networking. Jak okreœli³ taki typ cz³owieka pisarz Malcolm Gladwell, to enabler. Wiêkszoœæ ludzi ma najwy¿ej kilku przyjació³. Psychologowi¹ twierdz¹, ¿e tak jesteœmy zbudowani: bliskie relacje mo¿emy mieæ najwy¿ej z dwoma do piêciu osób. Poza tym ma siê luŸniejszych znajomych, kolegów z firmy, wspó³pracowników. W miarê starzenia siê, potrzeba posiadania przyjació³ – oraz umiejêtnoœæ ich zdobywania – s³abnie. Nie ka¿dy ma ³atwoœæ poznawania ludzi. Introwertycy nie anga¿uj¹ siê w small talk na przyjêciu, ludzie nieœmiali nie zawr¹ znajomoœci w barze. Zdaniem Gladwella istnieje grupa osób, które s¹ doskona³e w poœredniczeniu. Mo¿e to byæ cz³owiek od PR, organizator imprez kulturalnych, promotor czy po prostu ktoœ, kto „zna wszystkich” i lubi robiæ wielkie przyjêcia, na których, bezinteresownie, ludzi ze sob¹ kojarzy. Z racji mojej pracy dziennikarskiej (ale te¿ i temperamentu, dziœ niestety utemperowanego), poznawa³em mnóstwo ludzi: dzia³aczy polonijnych, dziennikarzy amerykañskich, biznesmenów, artystów z Polski na goœcinnych wystê-
pach, m³odych ludzi próbuj¹cych si³ jako dziennikarze czy fotografowie. Wiele osób pozna³em pisz¹c o nich. Reporter wchodzi do czyjegoœ domu, poznaje cz³owieka, zadaje mu pytania, próbuje stworzyæ jego profil. A pisa³o siê zarówno o stuletniej uroczej pani, jak i 18-letnim obiecuj¹cym uczniu. W moim notesie pozostawa³y adresy i telefony tych osób. W Ameryce mawia³o siê, jak wielkim atutem jest czyjœ rolodex. Ktoœ to pamiêta? Ko³owrotek z nanizanymi w porz¹dku alfabetycznym tekturowymi fiszkami. To by³y kontakty tej osoby, a wiêc jej si³a. Dziœ jest to baza kontaktów w komputerze i telefonie. Fejs daje fantasktyczn¹ ³atwoœæ gromadzenia kontaktów. Kiedyœ mo¿na by³o do kogoœ napisaæ list (¿mudne), zadzwoniæ do domu (krêpuj¹ce lub kosztowne), wys³aæ email na adres s³u¿bowy. Fejs zintegrowa³ te formy kontaktów. Gdy kiedyœ prosi³em dziewczynê o numer telefonu, dawa³a albo i nie (coraz czêœciej nie). Oznacza³o to, ¿e w pewnym stopniu jest otwarta na pog³êbienie znajomoœci. Ci¹gle jednak wiedzia³bym o niej ma³o, musia³bym siê wypytywaæ znajomych. Wpisanie kogoœ do swoich przyjació³ na fejsie nic nie znaczy. Nie rozstrz¹sajcie, czy ci friends na fejsie to naprawdê przyjaciele. To tylko nazwa. Kontakt na fejsie jest mniej osobisty ni¿ zapisany szmink¹ na serwetce numer komórki. To bardziej wymiana business cards. Dlatego te¿ prawie nigdy nie spotykam siê z odmow¹ kontaktu na Facebooku. Zrobi³ siê z tego rodzaj public record: wizerunek jakiejœ osoby z podstawowymi danymi o niej: z jakiego jest miasta i kraju, gdzie mieszka teraz, co studiowa³a, co ro-
bi, czy jest w zwi¹zku, czy ma rodzinê, gdzie jeŸdzi na wakacje. Mo¿na te¿ sobie obejrzeæ jej zdjêcia i przekonaæ siê, czy czasem wzrok nas w nocy w barze nie myli³. Zbaczam jednak od w¹tku. Fejsbuka lubiê za to, ¿e jest plastrem na samotnoœæ. Pozwala dzieliæ siê z innymi swoimi doœwiadczeniami, pochwaliæ podró¿¹. Tyle razy s³yszeliœmy, ¿e fejs rozbudza w nas narcyzm. Istotnie, ludzie przechwalaj¹ siê wizyt¹ w egzotycznym miejscu i drogiej restauracji. Próbuj¹ pokazaæ innym, ¿e ich ¿ycie jest ciekawe, intensywne, a nawet zmys³owe. Dla mnie jest to dzielenie siê sob¹ ze œwiatem. Kim jestem, ¿eby to krytykowaæ, skoro sam to robi³em przez lata? W felietonach dzieli³em siê spostrze¿eniami, zwierza³em z nastrojów. A jeœli wyje¿d¿a³em za granicê, pisa³em okraszone zdjêciami relacje. Ludzie to czytali, komentowali, gratulowali podró¿y, zazdroœcili znajomoœci. Teraz robi¹ to wszyscy na fejsie. Dlaczego mia³bym im tego zabroniæ? Z zazdroœci? Poniewa¿ nie maj¹ dyplomu z dziennikarstwa? Ju¿ nie piszê zagranicznych reporta¿y dla szerokiego grona czytelników. Nie mam wiêc zawodowego kana³u dzielenia siê prze¿yciami. Ostatnio du¿o je¿d¿ê po Europie. Smutno mi siê robi nie wtedy, kiedy np. w Wilnie kompletnie zamok³em w ulewie ale w Neapolu, gdy jecha³em sam turystycznym autobusem i podziwia³em widoki albo nocowa³em w uroczym hotelu-barce w Sztokholmie. Jako osoba samotna, a teraz ju¿ i bez najbli¿szej rodziny, nie mia³em siê z kim podzieliæ piêknem, które widzia³em wokó³.
Zawsze dzieliliœmy siê z innymi, tak¿e gdy spotka³o nas coœ radosnego. Wydzwanialiœmy do kolegów, informowaliœmy rodziców, urz¹dzaliœmy przyjêcia celebruj¹ce czyj¹œ rocznicê lub urodziny. Nie ka¿dy ma u boku partnera, rodzinê, wielu przyjació³ (patrz: uwagi powy¿ej o maksymalnej ich liczbie). Fejsbuk pozwala siê podzieliæ, pochwaliæ siê, tak¿e przed dawnwymi znajomi. Kobieta w œrednim wieku zamieœci swoje zdjêcie – i zawsze kilka kole¿anek sprawi jej przyjemnoœæ: Ale z ciebie laska! W ogóle siê nie starzejesz! What a princess! I od razu pani czuje siê ze sob¹ lepiej. Tak¿e gdy zamieœci z dum¹ zdjêcie odbieraj¹cego dyplom syna, nowego psa, udanych wakacji. To okazja, ¿eby powiedzieæ innym – wszystkim – co u mnie, ¿eby wyjœæ z ukrycia i anonimowoœci. Fejsbuk jest telewizj¹ i wielkonak³adow¹ gazet¹ w jednym, gdzie relacjonujemy swoje ¿ycie a wszyscy mogê to zobaczyæ, przeczytaæ, a nawet skomentowaæ i z nami porozmawiaæ. Mo¿e powinienem otrz¹sn¹æ siê, powróciæ do dziennikarskich nawyków i zacz¹æ relacjonowaæ w tym medium nowych czasów moje ¿ycie w Polsce na wideo, podró¿e na atrakcyjnych zdjêciach; codziennie publikowaæ przemyœlenia? Tyle osób siê dowie, pogratuluje, „polubi”… co w tym z³ego? Przecie¿ jako dziennikarz te¿ nie zna³em dobrze wiêkszoœci odbiorców. Mo¿e wiêc pora powróciæ do starych, zawodowych, narcystycznych nawyków? Mo¿e, w oczach tysiêcy znajomych, moje obecne ¿ycie oka¿e siê znacznie lepsze, ni¿ sk³onny by³bym s¹dziæ? m
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
8
Kartki z przemijania Informacje o strzelaninach w szko³ach amerykañskich s¹ przera¿aj¹ce. Nasilaj¹ siê. Mam wra¿enie, ¿e nikt nie wie, co z tym problemem zrobiæ. Nie wiem, czy dobrym rozwi¹zaniem jest wyposa¿enie nauczycieli w pistolety. Doprawdy nie wiem. Nie mam pedagogicznego doœwiadczenia w tej mierze. Kiedy by³em belfrem w polANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI skim liceum w Nowym Jorku nie mia³em wiêkszych problemów wychowawczych. Lubi³em swoich uczniów a oni lubili mnie. Zachodzi³a miêdzy nimi a mn¹ jakaœ przedziwna osmoza. Bywa³o, ¿e po latach oczekiwali ode mnie podpowiedzi w elementarnych kwestiach ¿yciowych. Ech, du¿o by pisaæ… Lubiê zasiewaæ w m³odych g³owach to, co uwa¿am za potrzebne. Lubiê weryfikowaæ mity i stereotypy. Lubiê dzieliæ siê tym, co uwa¿am za wartoœciowe, uniwersalne i ponadczasowe. Lubiê pokazywaæ arcydzie³a.
$
Czytam II tom korespondencji miêdzy Józefem Czapskim a Ludwikiem Heringiem. Podobnie jak tom I, jest to ujmuj¹cy zapis mi³osnego uczucia i wielop³aszczyznowej przyjaŸni, których nie zgasi³o geograficzne oddalenie i ¿ycie w innych rzeczywistoœciach polityczno-spo³ecznych. Fenomen cz³owieczy i fenomen literacki. Czapski w swych listach jawi siê jako wspania³a postaæ. Intelektualnie, artystycznie i moralnie. Imponuje mi pod ka¿dym wzglêdem. Co za uczciwoœæ! Co za umys³! Ile¿ fantastycznych i zarazem g³êbokich myœli! Ile¿ ciekawych obserwacji! W tym¿e tomie s¹ tak¿e rysunki Czapskiego wykonane dla Heringa, wœród nich portret natchnionego Mirona Bia³oszewskiego,
$
„Jesteœ mi potrzebny do ¿ycia” – pisa³ Zbigniew Herbert w liœcie do Józefa Czapskiego Nie dziwiê siê temu ani trochê. Czapski rewan¿uje siê Herbertowi tymi¿ s³owy – „To, co piszesz w liœcie, w³aœciwie do tego stopnia jest mi bliskie, ¿e mam wra¿enie, ¿e myœli mam zupe³nie te same, tylko nie umiem ich jak Ty wyraziæ. W³aœciwie jest to nieustannie ten sam temat tego okrucieñstwa losu, na które nie ma wyt³umaczenia i trzeba je przyj¹æ jako jedn¹ z tajemnic, które przyj¹æ mo¿na tylko w innej skali i w innym wymiarze prze¿ycia”. Piêkne, prawda?
$
Wiekopomny Jan Karski o ¯ydach podczas okupacji sowieckiej w raporcie z roku 1940 -„Denuncjuj¹ oni Polaków, polskich narodowych studentów, polskich dzia³a-
czy politycznych, gdy kieruj¹ prac¹ milicji bolszewickich zza biurek, lub s¹ cz³onkami tej milicji, gdy niezgodnie z prawd¹ szkaluj¹ stosunki w dawnej Polsce. Niestety, trzeba stwierdziæ, ¿e wypadki te s¹ bardzo czêste, du¿o czêstsze, ni¿ wypadki, wskazuj¹ce na ich lojalnoœæ wobec Polaków...”
$
Meldunek komendanta g³ównego Zwi¹zku Walki Zbrojnej z listopada 1940 roku – „Na terenie okupacji sowieckiej praca jest znacznie trudniejsza ni¿ w Generalnej Guberni. Wynika to przede wszystkim z tego, ¿e bolszewicy rozporz¹dzaj¹ znacznie liczniejszym aparatem policyjnym, rozumiej¹ jêzyk polski i maj¹ du¿¹ pomoc elementu miejscowego: Ukraiñców, Bia³orusinów, a przede wszystkim ¯ydów – maj¹ te¿ du¿o zwolenników wœród m³odzie¿y, któr¹ faworyzuj¹ i daj¹ jej posady”. W Nowym Jorku, ¿yj¹ Polacy wydani na wywózkê przez ¯ydów. Nikt siê nimi nie interesuje.
$
Raport Delegatury Rz¹du na Kraj o ludnoœci ¿ydowskiej we Lwowie – „¯ydzi w stosunku do Polaków zachowywali siê prowokacyjnie, przypominaj¹c na ka¿dym kroku, ¿e Polska i Polacy skoñczyli siê. Faktem jest, ¿e przy wejœciu bolszewików oni jedni witali ich kwiatami i ca³owali tanki sowieckie po ulicach. Wiele aresztowañ i wywozów nast¹pi³o na skutek ich denuncjacji”. – Przytoczy³em te trzy informacje, które przedziwnie nie docieraj¹ do œwiadomoœci Starszych Braci w Wierze. Podczas rozmów zbywaj¹ je milczeniem lub lekcewa¿eniem. „Bo wam siê to nale¿a³o” – jak przekonywal mnie jeden z doktorów historii z Columbia University.
$
Na terenie Generalnej Guberni, teryrytorium utworzonego przez Niemców z czêœci ziemi polskich, najwiêcej ¯ydów uratowa³o siê na warszawskim ¯oliborzu. Najprawdopodobniej dlatego, ¿e w du¿ej czêœci by³a to dzielnica zamieszka³a przez postêpow¹ inteligencjê, dalek¹ od wszelkich ortodoksji, nie wy³¹czaj¹c ortodoksji religijnej.
$
Analizuj¹c zwrot „My Polacy”, znakomity polonista warszawski – profesor Micha³ G³owiñski zauwa¿y³ – „Ta formu³ka powraca teraz czêsto. Ci, którzy jej u¿ywaj¹, usi³uj¹ wmówiæ, ¿e przemawiaj¹ w imieniu ca³ego narodu, ¿e wyra¿aj¹ pogl¹dy wszystkich, a wiêc s¹ czymœ w rodzaju koryfeuszów chóru. W konsekwencji powstaje fa³szywy podmiot zbiorowy, bêd¹cy jednym z przejawów demagogii. „My, Polacy” u¿ywa siê zw³aszcza wtedy, gdy chce siê wyzyskaæ rzeczywiste emocje narodowe, przede wszystkim zaœ, gdy pragnie siê nadaæ po¿¹dany politycznie sens wydarzeniom (…).
Zdania zaczynaj¹ce siê od „my, Polacy” odwo³uj¹ siê z regu³y do najprostszych mitów narodowych, do najbardziej stereotypowych wyobra¿eñ na temat w³asnej wspólnoty. Czêsto s³u¿¹ one do utwierdzania s³uchaczy w najbanalniejszej megalomanii narodowej”. (3 II 1969).
$
W polskich i polonijnych mediach nie istniej¹ tak dramatyczne zagadnienia jak wyzysk Polaków przez Polaków na emigracji i potajemne obozy pracy dla Polaków tworzone przez rodaków za granic¹. Temat nieuczciwych agencji poœrednictwa pracy te¿ nie istnieje.
$
Jak to siê dzieje, ¿e skoki narciarskie, zawody lekkoatletyczne i p³ywackie nie przyci¹gaj¹ kiboli?
$
Podobaj¹ mi siê fotografie Marka Rygielskiego pokazuj¹ce jego widzenie Manhattanu. Udaje mu siê z³apaæ w nich nie tylko architektoniczn¹ i sytuacyjn¹ dynamikê wybranych miejsc, ich osobliwoœæ, ale tak¿e kolorystykê. Nie wiem, jak on to robi, ale na zdjêciach uzyskuje barwy intensywniejsze ni¿ w rzeczywistoœci. One te¿ dynamizuj¹ te fotografie, czyni¹c z nich ekspresyjne obrazy.
$
Wziê³y mnie równie¿ nowe obrazy Ryszarda Semki prezentowane w Galeryjce „Kuriera Plus”. Wykreowane na nich pejza¿e maj¹ przedziwn¹ moc wci¹gaj¹c¹. Trudno z nich wyjœæ. I nie chce siê z nich wyjœæ! Takie w³aœnie pejza¿e widujê w swych snach i na jawie. Przestrzenie te, nie tylko wci¹gaj¹, ale i inspiruj¹. Kiedy na nie patrzê widzê jakoœ szerzej i oddycham g³êbiej. Czujê w nich nadziejê.
$
Mia³em bardzo ciekaw¹ rozmowê ze S³awkiem Cenckiewiczem, znanym historykiem, zwi¹zanym m.in. z IPN-em. Wspominaliœmy jego pierwsze publikacje, które ukaza³y siê w prowadzonym przeze mnie w Nowym Jorku dwutygodniku „G³os” i omawialiœmy meandry obecnej sytuacji politycznej w Polsce. Ceniê jego badawcz¹ dociekliwoœæ, intelektualn¹ uczciwoœæ, narracyjn¹ przejrzystoœæ i niezale¿noœæ umys³u. Ufam mu. Ciekawe, ¿e S³awek prywatny jest inny od oficjalnego S³awomira Cenckiewicza. Cieplejszy, barwniejszy i bior¹cy pod uwagê inne punkty widzenia.
$
Ryszard Kapuœciñski – „Bo gdy tak dobrze siê ww¹chaæ, to wszêdzie œmierdzi”. m
Putin wiecznie ¿ywy 1í Po zwyciêstwie w wyborach, w których frekwencja wynios³a blisko 68 proc. i by³a wy¿sza ni¿ podczas poprzedniej elekcji prezydenckiej, 65-letni Putin zagwarantowa³ sobie w³adzê na kolejn¹ szeœcioletni¹ kadencjê. Teoretycznie, w zwi¹zku z istniej¹cymi dziœ ograniczeniami, powinna to byæ ju¿ ostatnia kadencja polityka rz¹dz¹cego Rosj¹ od 2000 roku. Przyk³ad Chin, które ostatnio znios³y takie ograniczenia, daj¹c prezydentowi Xi Jinpingowi mo¿liwoœæ sprawowania w³adzy tak d³ugo jak bêdzie chcia³, pokazuje jednak, ¿e przepisy bêd¹ce œwiêtoœci¹ w krajach demokratycznych, niekoniecznie musz¹ byæ tak trwa³e w dyktaturach. Co do tego, ¿e pañstwo rosyjskie ma obecnie znamiona dyktatury ma³o kto ma chyba w¹tpliwoœci. Choæ oczywiœcie autorytaryzm Putina, podobnie jak np. autorytaryzm Jinngpinga nie jest jawny tylko ukryty, pod fasad¹ instytucji demokratycznych. Dlatego Putin zezwoli³ na start w wyborach prezydenckich „konkurentom”, oczywiœcie takim, którzy w ¿aden sposób nie mogli mu zagroziæ. Kandydat rosyjskich komunistów Pawel Grudinin uzyska³ nawet 13 proc. g³osów. W wyborach startowa³a te¿ 36-letnia
Ksenia Sobczak, rosyjska celebrytka, któr¹ popar³o 2 proc. wyborców. Z gratulacjami dla Putina, wkrótce po og³oszeniu oficjalnych wyników wyborów, pospieszy³ Donald Trump, co samo w sobie nie powinno budziæ kontrowersji. Do prezydenta Rosji dzwoni³a równie¿ kanclerz Niemiec Angela Merkel, czy np. prezydent Francji Emmanuel Macron. Gratuluj¹c Trump, wbrew temu co sugerowali mu doradcy nie wspomnia³ jednak ani o sprawie otrucia Skripala, co wywo³a³o najwiêksze od czasu zimnej wojny napiêcia w stosunkach Wielka Brytania-Rosja, ani o próbach wp³ywania na wynik wyborów w USA. Trumpa skrytykowa³o za to wielu cz³onków Partii Republikañskiej m.in. senator John McCain, który w wydanym oœwiadczeniu stwierdzi³: „prezydent Stanów Zjednoczonych, gratuluj¹c dyktatorowi zwyciêstwa w pozornych wyborach, nie zachowuje siê jak przysta³o na lidera wolnego œwiata. Robi¹c to daje policzek w twarz obywatelom Rosji, którzy nie maj¹ prawa do g³osowania w prawdziwie wolnych i demokratycznych wyborach”.
Tomasz Bagnowski
Putin po raz kolejny wygra³ wybory na prezydenta Rosji, zyskuj¹c ponad 70-procentowe poparcie wyborców. u
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
www.kurierplus.com
9
Prywatne ¿ycie arcydzie³a
Czes³aw Karkowski
Malarz ¿ywio³ów
Joseph Mallord William Turner – „Harbor of Dieppe“.
Jeden obraz omawiany w obecnym cyklu kojarzy siê z drugim; jeden tekst podsuwa idee, które staj¹ siê zaczynem kolejnego. Nastrój „Wnêtrza z m³od¹ kobiet¹” z 1915 r. Vilhelma Hammershoi’a; przypomnia³ mi prawie sto lat starsze dzie³o Josepha M. Williama Turnera „Harbor of Dieppe”. Zupe³nie niepodobne w tematyce, ani w nastroju – w jednym ciche wnêtrze mieszkania, w drugim – port pe³en ruchu i wrzawy. Oba jednak wytwarzaj¹ specyficzny, choæ odmienny nastrój. Wiêkszoœæ, jeœli nie wszystkie obrazy maj¹ w³asny nastrój, atmosferê, obliczone s¹ na wywo³ywanie okreœlonym emocji. To oczywiste, taka w koñcu jest funkcja sztuki. Ale niektórzy artyœci bardziej koncentruj¹ siê na anegdocie, czyli opowiedzeniu pewnej historii zamkniêtej w dwóch wymiarach p³ótna/deski; inni raczej chc¹ pokazaæ swój kunszt, dowieœæ bieg³oœci we w³adaniu farbami i pêdzlem; jeszcze inni – i to jest w³aœciwie domen¹ sztuki wspó³czesnej – pragn¹ podejmowaæ polemikê z dotychczasow¹ produkcj¹ artystyczn¹, popchn¹æ rewolucjê w sztuce o jeszcze jeden krok dalej; w istocie – aby krêciæ siê w ja³owym kole rzekomej innowacji. Jestem ju¿ serdecznie zmêczony t¹ nieustann¹ rewolucj¹ nowoczesnoœci, z której niewiele wynika poza tworzeniem dzie³ coraz absurdalniejszych, odpychaj¹cych, albo – co najczêœciej – nic nie znacz¹cych. St¹d w tym cyklu czytelnik nie znajdzie zbyt wielu przyk³adów sztuki wspó³czesnej. Dla mnie w wiêkszoœci i intelektualnie, emocjonalnie, i warsztatowo mizerne, nie warte mojej uwagi. Nie bêdê siê zachwyca³ czarnym kwadratem na bia³ym tle Kazimierza Malewicza, choæ doceniam jego sztukê, ani przekonywa³ o wielkoœci artystycznej „Balonowych piesków” Jeffa Koonsa, którego (i twórcê i jego dzie³a) mam za nic.
Mam tu generalnie na myœli sztukê odrzucan¹ przeze mnie, któr¹ rozkoszuj¹ siê koneserzy, znawcy polecaj¹ nam jako dzie³a zgo³a wiekopomne, specjaliœci pisz¹ peany o ich wielkoœci, a galerie usi³uj¹ przekonaæ publicznoœæ, ¿e oferuj¹ coœ absolutnie wyj¹tkowego. Bo poza tym zgie³kiem znawców od public relations, w pracowniach artystycznych powstaj¹ dzie³a dobre, doskona³e, albo wrêcz znakomite. Ale tych nie poleca siê na okresowe przegl¹dy sztuki nowoczesnej, nie rekomenduje siê jako najwybitniejszych osi¹gniêæ dnia dzisiejszego, nawet nie traktuje siê jako szczególnie godnych uwagi, choæ szeroka publicznoœæ tymi w³aœnie siê interesuje w szczególnoœci, ze wzruszeniem ramion traktuj¹c dzie³a tzw. awangardowe. Wracaj¹c do Turnera, najwiêkszego malarza brytyjskiego XIX wieku. „Harbor of Dieppe” znajduje siê we Frick Collection na Manhattanie, ma³ym muzeum arcydzie³. Goœci spoza miasta, którzy chc¹ obejrzeæ w Nowym Jorku miejsca godne uwagi, nie nale¿y prowadziæ do Metropolitan Museum. Jest ogromne, nie da siê wszystkich jego wspania³oœci obejrzeæ. Turysta siê tylko zmêczy. Nale¿y iœæ w³aœnie do Frick Collection, gdzie w kilku salach zaledwie znajduj¹ siê najwiêksze dzie³a malarstwa. Nie tylko z uwagi na tê zasadê czêsto bywam we „Fricku”. Stajê przed „Portem w Dieppe” Turnera. Nie, nie poci¹ga mnie ogólny widok portu, masztów, ani szczegó³ów portowego dnia – pe³nego wrzawy, zgie³ku, ruchu, brudu. Piêkne, ciekawe przedstawienie, ale w koñcu nic nadzwyczajnego. Obrazek rodzajowy, choæ nale¿y pamiêtaæ, ¿e dla Turnera by³ to widok codziennego dnia nowoczesnej cywilizacji – wytê¿onej pracy, wspania³ych statków okr¹¿aj¹cych ziemiê, rozwo¿¹cych towary po œwiecie, przyczyniaj¹cych siê do bogactwa narodów. Dla nas widok zgo³a archaicznych czasów, dla malarza – postêp i nowoczesnoœæ, spojrzenie w przysz³oœæ.
Ale obezw³adnia mnie s³oñce na obrazie „Portu w Dieppe” – ogromne, gigantyczne, wszechogarniaj¹ce. To nie „zwyczajne” œwiat³o dnia o zachodzie, ale metafizyczny ¿ywio³, w którym siê wszystko rozpuœci, którego emanacj¹ s¹ statki, ludzie, ów port i w ogóle ca³a rzeczywistoœæ. Œwiat – powiada nam Turner – ma
Cicha aukcja na rzecz dzieci FOTO (2) MAREK RYGIELSKI
u
w istocie charakter duchowy, idealny. Jest platoñsk¹ ide¹, boskim tworem, a nie tylko i wy³¹cznie materialn¹, prymitywn¹ drobin¹ fizycznej substancji. Jako stworzony jest w istocie czymœ wiêcej, a dok³adniej: czymœ przede wszystkim innym. Jego materialny wygl¹d to zaledwie czêœæ, jedna strona rzeczywistoœci. Malarz zajmuje siê wygl¹dami rzeczy. Co widzialne, przedstawia na p³ótnie/desce. Zarazem chce zakomunikowaæ, i¿ to, co maluje, ma wymiar g³êbszy, metafizyczny w sensie dos³ownym, czyli takim, który wykracza poza fizyczne doœwiadczenie. Pow³okê œwiata przenikaj¹ nieziemskie si³y, pr¹dy, fluidy. To jest to œwiat³o na omawianym obrazie Turnera; na innym jest to monumentalne morze, fale, burza i rozpylona woda, na jeszcze innym – mo¿e to byæ po prostu ogromne powietrze. Rzeczywistoœci¹ rz¹dz¹ ¿ywio³y, potê¿ne moce. Ale najistotniejsz¹ kwesti¹ jest – kto w³ada tymi mocami? Poprzez przyrodê z rz¹dz¹cymi w niej si³ami objawia siê boska obecnoœæ w œwiecie. Mo¿e byæ groŸna, jak oznaka gniewu podczas morskiej burzy, albo ³agodna, przenikaj¹c wszelkie stworzenie, jak w³aœnie w „Porcie w Dieppe”. Turner to bardzo ciekawa postaæ. Doskonale zosta³ przedstawiony na filmie pod tym samym tytu³em: cz³owiek nieprzyjemny, odpychaj¹cy, opryskliwy. Ale œwietny malarz, wra¿liwy artysta i dociekliwy twórca. Polecam obejrzenie filmu, zachêcam do wizyty we Frick Collection, gdzie znajduj¹ siê dwa bardzo podobne obrazy brytyjskiego malarza. Przed oboma warto zatrzymaæ siê, popatrzyæ na „œwiat³oœæ wiekuist¹” rozœwietlaj¹ca mroki rzeczywistoœci. m
u
u
Restauracja French Epi, 123 Greenpoint Ave.
W œrodku Joanna GwóŸdŸ.
15 marca, dziêki artystom z Akademii Sztuk Piêknych we Wroc³awiu oraz pani Beacie Eider, w³aœcicielce restauracji French Epi na Greenpoincie, mogliœmy zorga-
nizowaæ wspaniale spotkanie przyjació³ Children's Smile Foundation. Spotkanie mia³o na celu pomoc chorym dzieciom, którymi zajmuje siê Fundacja. Wroc³awscy, znakomici artyœci, wykonali piêkny gest ofiarowuj¹c bezinteresownie swoje prace, które w formie cichej aukcji mogli kupiæ nasi goœcie na spotkaniu w French Epi. Organizatorka spotkania mecenas Joanna GwóŸdŸ serdecznie zaprasza do French Epi. Cicha aukcja trwa do koñca marca, a prace, które mo¿na na niej kupiæ sa naprawdê interesuj¹ce. PR
NOWY JORK
NR 60
24 marca 2018
WIZYTA DELEGACJI MUZEUM II WOJNY ŒWIATOWEJ W dniach od 13 do 20 lutego 2018 r. na terenie wschodniego wybrze¿a USA, na zaproszenie Komitetu Obchodów Rocznicy Katastrofy Smoleñskiej i Ludobójstwa Katyñskiego we wspó³pracy z Konsulatem RP oraz PSFCU, RDI – oddzia³ USA a tak¿e z Klubami Gazety Polskiej (Boston, NY, NJ, Filadelfia), Stowarzyszeniem Pamiêæ, Fundacj¹ Kulturaln¹ z Clark, Domem Polskim z Filadelfii i Rodzinami Radia Maryja, przebywa³a delegacja Muzeum II Wojny Œwiatowej w Gdañsku. Celem wizyty by³o, miêdzy innymi, przedstawienie zmian, które zachodz¹ w muzeum pod kierownictwem nowej dyrekcji, od kwietnia 2017 r. G³ówna zmiana polega na pokazaniu osobom zwiedzaj¹cym, a trzeba pamiêtaæ, ¿e ogromna czêœæ z nich to obcokrajowcy, Polski jako czwartej armii w II wojnie œwiatowej, fenomenu pañstwa podziemnego (ponad 300 tys.) a tak¿e narodu, który ma najwiêkszy wk³ad ze wszystkich pañstw na œwiecie w ratowaniu obywateli polskich narodowoœci ¿ydowskiej, tak bardzo dziœ w sposób brutalny negowany przez niektóre œrodowiska i organizacje ¿ydowskie. Kolejnym celem jest wyeksponowanie bohaterów II wojny takich jak Witold Pilecki, Irena Sendlerowa, a tak¿e Dywizjonu 303, pokazanie martyrologii polskich ksiê¿y, poczynaj¹c od mêczeñskiej œmierci ojca Maksymiliana Kolbe. Niestety poprzedniego kierownictwa zupe³nie nie interesowa³o takie przedstawianie faktów, dochodzi³o wrêcz do œwiadomego relatywizowania historii Polski na wzór trendów obowi¹zuj¹cych w muzeach europejskich np. w Domu Historii w Brukseli. Nastêpnym zagadnieniem, o którym mówili cz³onek delegacji Karol Szejko z-ca kierownika Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddzia³u Muzeum II Wojny Œwiatowej oraz Julia Olechno z-ca dyr. d. s. Inwestycji – by³a sprawa zagospodarowania przestrzennego, a tak¿e rozbudowy terenu Westerplatte, pierwszego pola bitwy w czasie II wojny, na wzór nowoczesnych placówek tego typu jak np. pole bitwy z okresu wojny secesyjnej w Gettysburgu, PA. Podczas pierwszego spotkania w Konsulacie Generalnym RP w NY, oprócz prelekcji na wspomniane wy¿ej tematy, odby³a siê œwiatowa premiera wystawy autorstwa Bart³omieja Garby pt. „Milion zza Oceanu” o fenomenie, jak mówi³ sam autor podczas spotkania, jakim by³ milion Polaków s³u¿¹cych w Armii Amerykañskiej. Drugim miejscem gdzie wystawa by³a i nadal jest prezentowana to Amerykañska Czêstochowa. 16 lutego, z inicjatywy dr Doroty Andraki, prezesa Centrali Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cych w Ameryce, Jana Kozaka z Polskiej Szko³y z Bostonu i ojca Dominika z Duchowej Stolicy Polonii, odby³o siê spotkanie delegacji pracowników muzeum z m³odzie¿¹ z polskich szkó³, która uczestniczy³a w tym czasie w rekolekcjach wielkanocnych. Ponad 200 uczniów wziê³o udzia³
Delegacja Muzeum II Wojny Œwiatowej spotka³a siê z Zarz¹dem Okrêgu 2. SWAP w Nowym Jorku i zwiedzi³a weterañskie muzeum.
w kapitalnej lekcji historii, a w rolê nauczycieli wcielili siê wszyscy pracownicy muzeum. Jednym z zadañ delegacji na terenie USA realizowanym przez Waldemara Kowalskiego – kierownika dzia³u dokumentacji filmowej jest sporz¹dzanie notacji filmowych z ¿yj¹cymi bohaterami z okresu II WŒ. W sumie uda³o siê przeprowadziæ 6 notacji: z ojcem Lucjanem Królikowskim, który zaopiekowa³ siê polskimi sierotami z Syberii, ocali³ przed terrorem komunistycznym i pomóg³ wybudowaæ dla nich sierociniec w Kanadzie, z panem Wincentym Knapczykiem (kom. ZG SWAP) i panem Antonim Chroœcielewskim (kom. Okrêgu II SWAP) – uczestnikami Bitwy pod Monte Cassino, z pani¹ Helen¹ Knapczyk (prezeska Ko³a Pomocniczego Pañ przy SWAP), Zenonem Kowalskim (Sybirak) oraz Stefanem Skielnikiem z pl. 12 SWAP z Filadelfii, który walczy³ w II wojnie œwiatowej w czterech ró¿nych armiach. Komitet Smoleñsko-Katyñski wraz z Klubami Gazety Polskiej zorganizowali pracownikom muzeum dodatkowo trzy spotkania z Poloni¹: w Nowym Jorku w siedzibie Polsko S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, w Bostonie i Filadelfii. Frekwencja by³a spora i przyszli g³ównie ludzie, którzy byli rzeczywiœcie zainteresowani tematem, chocia¿ z sali pada³y równie¿ pytania o bie¿¹c¹ sytuacjê w Gdañsku. Na kilka spotkañ przyniesiono równie¿ eksponaty, czy raczej
Dr Karol Nawrocki – dyrektor muzeum.
Jacek Szklarski - Reduta Dobrego Imienia - USA, Tadeusz Antoniak - Komitet Smoleñsko-Katyñski, Mateusz Gmura - w-ce Konsul, Karol Nawrocki, Bartosz Garba - Muzeum II WŒ, ks Tomasz Grysa, Marcin Mazurowski - Ministerstwo Œrodowiska, Grzegorz Tymiñski- Stowarzyszenie Pamiêæ.us, Joanna z Klubu GP NY, Aneta Antoniak - Komitet Smolensko-Katynski, Julia Olechno - MIIW, Dominika Latkowska, Teresa Kozlowska- Komitet Smoleñsko-Katyñski.
KALENDARZ WETERANA 25 marca 1977 – Powsta³ Ruch Obrony Praw Cz³owieka i Obywatela (ROPCiO), druga, obok KOR, jawnie dzia³aj¹ca antypeerelowska organizacja opozycyjna. 26 marca 1918 – Józef Haller zosta³ dowódc¹ II Korpusu Polskiego, powsta³ego z po³¹czenia II Brygady Legionów i II Korpusu Strzelców Polskich. 1943 – Pod warszawskim Arsena³em (skrzy¿owanie ulic Bielañskiej i D³ugiej) Grupy Szturmowe Szarych Szeregów uwolni³y harcmistrza Jana Bytnara „Rudego” oraz 25 innych wiêŸniów politycznych, przewo¿onych z siedziby Gestapo przy Alei Szucha na Pawiak.
Rejestrowanie notacji z ojcem Królikowskim; filmuj¹cy Jacek Szklarski, Waldemar Kowalski oraz o. Królikowski. Bartosz Garba podczas prezentowania wystawy "Milion zza oceanu".
Karol Szejko – Muzeum II WŒ na spotkaniu z m³odzie¿¹ w Amerykañskiej Czêstochowie.
pami¹tki rodzinne z czasów II wojny œwiatowej, w celu pokazania ich specjalistom, czy te¿ przekazania do Muzeum. Warto tu wspomnieæ, ¿e za powierzenie pami¹tek muzeum, osoba, do której rzeczy te nale¿a³y dostaje do¿ywotni wolny wstêp do muzeum dla siebie oraz swojej rodziny. Delegacja spotka³a siê równie¿ z dyrekcj¹ Muzeów w Gettysburgu, II Wojny w Nowym Orleanie i w Pearl Harbor, a tak¿e zwiedzi³a Muzeum SWAP na Manhattanie. Na koniec trzeba wspomnieæ, ¿e dyrektor Muzeum II Wojny Œwiatowej, dr
Karol Nawrocki, z racji swojej poprzedniej pracy na stanowisku dyrektora d. s. edukacji w gdañskim IPN, by³ pe³nomocnikiem Rz¹du RP do zorganizowania pogrzebu Inki i Zagoñczyka, natomiast Waldemar Kowalski by³ wspó³pracownikiem zespo³u prof. Krzysztofa Szwagrzyka w poszukiwaniach ofiar komunistycznego terroru z okresu II konspiracji i to w³aœnie on mia³ najwiêkszy wp³yw na odnalezienie szcz¹tków Inki w areszcie œledczym przy ul. Kurkowej w Gdañsku. By³ on równie¿ konsultantem przy produkcji filmu telewizyjnego pt. „Inka 1946” W czasie spotkañ z Poloni¹ rozpoczêto równie¿ akcjê, zainicjowan¹ przez PSFCU, zbierania podpisów pod petycj¹: „MY SYNOWIE I CÓRKI NARODU POLSKIEGO W SETN¥ ROCZNICÊ NIEPODLEG£OŒCI POLSKI PRAGNIEMY WYRAZIÆ WDZIÊCZNOŒÆ STANOM ZJEDNOCZONYM AMERYKI ZA NIEOCENIONY WK£AD W SPRAWÊ POLSKIEJ SUWERENNOŒCI”... na wzór akcji Polonii sprzed stu lat. Komitet Smoleñsko-Katyñski ma zaszczyt byæ partnerem spo³ecznym tej akcji.
W czasie wszystkich spotkañ dr Karol Nawrocki odczytywa³ list od Marsza³ka Senatu Stanis³awa Karczewskiego do Polonii, który nastêpnie zosta³ oficjalnie przekazany na rêce Tadeusza Antoniaka. Treœæ listu traktuje, miêdzy innymi, o ustawie o IPN. Marsza³ek zwróci³ siê z apelem do ca³ej Polonii o podejmowanie wszelkich dzia³añ maj¹cych na celu upominanie siê o prawdê historyczn¹ i obronê dobrego imienia Polski. Na zakoñczenie trzeba przypomnieæ, ¿e by³o to ju¿ kolejne wydarzenie zorganizowane we wspó³pracy Muzeum i Komitetu Smoleñsko – Katyñskiego. Poprzednio w paŸdzierniku 2017 r. w Gdañsku razem z Fundacj¹ KGP, KGP z Wejherowa, Gdañska i Gdyni zorganizowano konferencjê historyczn¹ równie¿ na temat zmian zachodz¹cych w muzeum w ramach Polskiej Racji Stanu jako element polityki historycznej polskiego Rz¹du. Poniewa¿ spotkania cieszy³y siê sporym zainteresowaniem, wszystko wskazuje na to, ¿e bêd¹ nastêpne w Teksasie i Kaliforni. Przedstawiciele organizacji polonijnych z tamtych rejonów ju¿ przygotowuj¹ zaproszenia.
Tekst i zdjêcia: Aneta Antoniak
27 marca 1945 – NKWD aresztowa³o 15 przywódców Polskiego Pañstwa Podziemnego, których nastêpnie przewieziono do Moskwy i osadzono w wiêzieniu na £ubiance. 28 marca 1940 – W Warszawie aresztowany zosta³ przez Gestapo Janusz Kusociñski, lekkoatleta, mistrz olimpijski z 1932 r. w biegu na 10 km; ¿o³nierz kampanii polskiej 1939 r.; podczas okupacji w konspiracji; rozstrzelany w Palmirach. 29 marca 1943 – Oddzia³ „Jêdrusiów” wspólnie z ¿o³nierzami Armii Krajowej uwolni³ z niemieckiego wiêzienia w Mielcu ponad 120 osób. 30 marca 1908 – W Olszance ko³o Suwa³k urodzi³ siê Witold Urbanowicz, as polskiego lotnictwa; w czasie II wojny œwiatowej dowódca Dywizjonu 303. 31 marca 1939 – Premier Wielkiej Brytanii Arthur Neville Chamberlain zadeklarowa³ w Izbie Gmin, ¿e brytyjski rz¹d „bêdzie uwa¿a³ siê za zobowi¹zany do okazania rz¹dowi polskiemu ca³kowitego poparcia, jakiegokolwiek bêdzie w stanie udzieliæ”. Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava-swap@kurierplus.com tel. (212) 358-0306 www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
12
GRUBE
u
u
RYBY
i
PLOTKI
Mark Zuckerberg.
Albert Einstein.
Co ³¹czy Steve’a Jobsa, Baracka Obamê, Alberta Einsteina i Marka Zuckerberga? Nie tylko wybitne osi¹gniêcia, ale te¿ specyficzne podejœcie do kwestii stroju. „Jestem szczêœciarzem, bo codziennie budzê siê, by s³u¿yæ miliardowi ludzi. A s³u¿y³bym Ÿle, gdybym trwoni³ energiê na podejmowanie b³ahych, niezwi¹zanych z nimi decyzji” – odpowiedzia³ za³o¿yciel Facebooka na pytanie, dlaczego zawsze nosi szary T – shirt. M³ody miliarder doszed³ do wniosku, ¿e jedn¹ z udrêk codziennoœci jest zastanawianie siê, co na siebie w³o¿yæ, dlatego postanowi³ nosiæ ten sam zestaw: szara koszulka, niebieskie jeansy, czarny pasek, jasne, sportowe buty, bluzê z kapturem. Mark wzorowa³ siê – co nie trudno przegapiæ – na s³ynnym Stevie Jobs’ie, który prezentuj¹c nowe wynalazki firmy Apple, wystêpowa³ w czarnym pó³golfie, d¿insach i butach zawsze tej samej firmy (New Balance). Albert Einstein z kolei chodzi³ zawsze w szarych garniturach i bez skarpetek. Dopóki ¿y³a jego ¿ona dba³a o to, by profesor ubiera³ siê elegancko. Gdy jej zabrak³o, Albert przesta³ zwracaæ uwagê na strój. Zacz¹³ nosiæ sweterki i sanda³y. Natomiast niechêæ do skarpet mia³a jeszcze d³u¿szy rodowód. „Odkry³em, ¿e paluch i tak zawsze robi dziurê w skarpecie, wiêc po co je zak³adaæ” – pisa³ do ¿ony. Barack Obama oszczêdnoœæ czasu opanowa³ do perfekcji. Wyra¿a³o siê to równie¿ w podejœciu do mody. Zawsze ciemny garnitur, a na oficjalne przyjêcia ten sam smoking przez osiem lat! Wed³ug ekspertów „minimalizm garderoby daje poczucie, ¿e wreszcie jesteœmy do-
brze ubrani. Wszystkie elementy stylizacji s¹ sprawdzone i nie rozczaruj¹ niedopasowaniem do sylwetki czy reszty stroju”. Poza tym, mo¿liwoœæ wybierania spoœród wielu opcji nie zawsze jest b³ogos³awieñstwem. „Gdy w 2000 roku amerykañscy naukowcy przeprowadzili eksperyment polegaj¹cy na tym, ¿e wystawili na pó³kê w sklepie 6 ró¿nych d¿emów do degustacji, co trzeci klient zdecydowa³ siê na promocyjny zakup któregoœ z ich smaku. Jednak gdy wybór zwiêkszono do 24, coœ dla siebie wybra³ tylko co trzydziesty klient. Dlaczego? Po prostu: ludzie bali siê, ¿e nie wybior¹ najlepszego d¿emu. Chc¹c unikn¹æ takiej „pora¿ki”, odchodzili od stoiska. Z mod¹ jest podobnie. Z t¹ tylko ró¿nic¹, ¿e ubrania kosztuj¹ znacznie wiêcej” – czytamy. Mo¿e wiêc warto zrobiæ w tym roku gruntowniejsze wiosenne porz¹dki w szafie i pozbyæ siê niepotrzebnego balastu? Na pewno. Jednak – o ile ten sam zestaw ubrañ mo¿e sprawdziæ siê doskonale w przypadku mê¿czyzn, poka¿cie mi jedn¹ kobietê, któr¹ ucieszy³aby wizja noszenia tej samej sukienki przez siedem dni w tygodniu. * „The Crown” to brytyjsko – amerykañski serial opowiadaj¹cy o kulisach panowania El¿biety II. Dziêki wielkim ambicjom i wizji jego twórców, zosta³ zrealizowany na niespotykan¹ dot¹d skalê i zdoby³ szereg nagród. W g³ówn¹ rolê wcieli³a siê piêkna Claire Foy i to jej kreacja sprawi³a, ¿e „kronika najwa¿niejszych politycznych i œwiatowych wydarzeñ, które ukszta³towa³y drug¹ po³owê dwudziestego wieku” przyci¹ga³a przed telewizory miliony. Dlatego tak wielki skandal wywo³a³a informacja o tym, ¿e w pierwszych dwóch sezonach serialu Królowa zarabia³a mniej, ni¿ jej ekranowy partner, Matt Smith. Podczas konferencji prasowej dysproporcje t³umaczono tym, ¿e gdy Claire Foy przyjmowa³a rolê by³a stosunkowo nieznan¹ aktork¹, a Matt Smith wcielaj¹cy siê w ksiêcia Jerzego by³ ju¿ rozpoznawalny z powodu tytu³owej roli w serialu „Doktor Who”. Jednak to rola Foy spotka³a siê z lepszym przyjêciem. Za wcielenie siê w postaæ królowej El¿biety aktorka by³a nominowana do nagrody Em-
my, a tak¿e zdoby³a Z³oty Glob. Podobno od trzeciego sezonu „The Crown” warunki finansowe siê zmieni¹ i – jak podkreœlaj¹ producenci – „nikt nie bêdzie zarabia³ lepiej od królowej”. Podwy¿ka nie obejmie niestety Foy, bo w roli starszej monarchini zobaczymy Oliviê Colman. Pomarszczonej wersji ksiêcia Jarzego jeszcze nie znaleziono. * 19 marca Zofia Czerwiñska skoñczy³a 85 lat. Aktorka epizodyczna, charakterystyczna, czêsto wystêpowa³a w rolach barmanek. Zadebiutowa³a jeszcze na studiach w „Pokoleniu” Wajdy. Rolê za³atwi³ jej zaprzyjaŸniony Roman Polañski, który zobowi¹za³ siê przywieŸæ na plan „jak¹œ fajn¹ dziewczynê”. Szybko sta³a siê ulubienic¹ Jerzego Gruzy, Stanis³awa Barei i Zbigniewa Chmielewskiego, którzy doceniali jej charakterystyczny, komediowy rys. Poza tym „lubi³a korzystaæ z ¿ycia i chêtnie imprezowa³a z re¿yserami, próbuj¹c wytargowaæ jakiœ anga¿ w filmie”. Jednak, co podkreœla³a wielokrotnie w wywiadach – nigdy nie dosta³a roli przez ³ó¿ko. „By³am wtedy m³od¹ kobiet¹, bardzo
u
Claire Foy w filmie „The Crown“.
www.kurierplus.com
Weronika Kwiatkowska
seksown¹, tak mówili inni. Mia³am ogromne powodzenie u mê¿czyzn, by³am cycata, stawia³am pe³ne piêædziesi¹tki na piersiach. I sta³y. I bardzo czêsto moja propozycja zagrania roli spotyka³a siê z kontrpropozycj¹: „Mog³abyœ zagraæ nawet wiêcej, tylko…”. Ale mam alibi: gra³am mniej” – wspomina. Po okresie niepowodzeñ przysz³y pierwsze sukcesy i wkrótce zaczêto obsadzaæ j¹ w serialach („Czterdziestolatek”, „Alternatywy 4”), dosta³a równie¿ etat w wymarzonym Teatrze Syrena. Poza tym Czerwiñska zdecydowa³a siê poddaæ operacji plastycznej, bo „wielki, krzywy, garbaty kinol” nie dodawa³ jej uroku. Przesz³a dwa zabiegi. Pierwszy nie poszed³ najlepiej, poniewa¿ lekarz by³ nietrzeŸwy. Dopiero druga operacja przynios³a oczekiwany efekt i wkrótce odmieniona pojawi³a siê na planie „Rejsu” Marka Piwowskiego. W ¿yciu prywatnym bywa³o ró¿nie. „Pierwszego mê¿a, Leszka, odbi³a innej kobiecie. Wyznawa³a, ¿e „by³a wówczas zupe³nie niedojrza³a i nie czu³a wstydu, ¿e rozbija rodzinê”. Jednak zwi¹zek zbudowany na cudzej krzywdzie by³ wed³ug Zofii skazany na niepowodzenie. Szybko okaza³o siê, ¿e mê¿czyzna równie¿ i jej nie zamierza dochowaæ wiernoœci. Czerwiñska, zdradzona, ze z³amanym sercem, chcia³a pope³niæ samobójstwo, rzucaj¹c siê pod kolejkê. „Wchodzê na peron, czekam. Ale ona nie przyje¿d¿a. Nie ma jej w rozk³adzie, bo jest 1 stycznia, œwiêto. Przyje¿d¿a nastêpna. Na peronie jest ju¿ pe³no ludzi. I ja siê wstydzê pope³niæ samobójstwo” – zwierza³a siê w jednym z wywiadów. Kolejni mê¿czyŸni „nie doœæ, ¿e odchodzili albo zdradzali, to jeszcze w okropny sposób”. W koñcu przesta³a szukaæ mi³oœci, zaadoptowa³a psa i dzisiaj niczego nie ¿a³uje. Mo¿e tylko tego, ¿e przez chorobê nie mog³a mieæ dzieci. „Wejœcie w aktorstwo mia³am ³atwe, ale potem czêsto dostawa³am obuchem w ³eb. Nauczy³am siê uchylaæ, tarczê mieæ przed sob¹ – wspomina. „Chcia³am byæ aktork¹ i zosta³am. P³aka³am, znosi³am upokorzenia, bagatelizowa³am pora¿ki, ale te¿ cieszy³am siê sukcesami – bo epizody gra³am dobrze i zapamiêtywali mnie. I dotrwa³am do dziœ” – podsumowuje. ¯yczymy kolejnych udanych lat na scenie. m
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
Powtórka z historii
Babyface i kibice FOTO: KONRAD LATA
Kultura ma³ej stabilizacji
13
u
Starsi Panowie.
Koniec epoki stalinizmu i traktowania ideologii marksistowskiej jako obowi¹zuj¹cej „religii” wyzwoli³ niezwyk³¹ kreatywnoœæ wœród twórców polskiej kultury. Szereg znanych pisarzy, jak Kazimierz Brandys, Tadeusz Konwicki czy Jerzy Andrzejewski porzuci³o pisanie „produkcyjniaków” i zajê³o siê ambitn¹ twórczoœci¹ literack¹. Zerwanie z socrealizmem nie oznacza³o jednak znikniêcia kontroli w³adz nad kultur¹. Marek H³asko, który przez kilkanaœcie miesiêcy by³ uwa¿any za wschodz¹c¹ gwiazdê literatury wspó³czesnej, wyjecha³ na sta³e z kraju w roku 1958 nie mog¹c zaakceptowaæ rygorów cenzury. W poezji, na plan pierwszy wysunê³o siê m³ode pokolenie. W grupie tej czo³ow¹ rolê odgrywali: Tadeusz Ró¿ewicz, autor „Poematu otwartego”, Stanis³aw Grochowiak, Jerzy Ficowski, Zbigniew Herbert i Miron Bia³oszewski. W ich twórczoœci dominowa³a ostra refleksja nad cywilizacj¹ i granicami cz³owieczeñstwa we wspó³czesnym œwiecie. Wspaniale rozwija³ siê teatr. Historyczne znaczenie mia³a pierwsza, powojenna inscenizacja „Dziadów” w sto³ecznym Teatrze Polskim, w listopadzie 1955 r. Spektakl, w re¿yserii Aleksandra Bardiniego, zosta³ wystawiony z okazji setnej rocznicy œmierci Mickiewicza. W roli Gustawa wyst¹pi³ zaczynaj¹cy karierê aktorsk¹ Ignacy Gogolewski. Podobnie jak w roku 1968 publicznoœæ reagowa³a niekiedy brawami na antyrosyjskie akcenty dramatu. Wówczas jednak w³adze nie zdecydowa³y siê na zdjêcie przedstawienia ze sceny teatralnej. W 1959 r. dzia³a³o w Polsce 66 teatrów dramatycznych. W Warszawie najwiêksz¹ popularnoœæ zdoby³y teatry: Wspó³czesny, Dramatyczny oraz Narodowy. W innych miastach czo³ow¹ pozycjê zajmowa³y – Teatr Stary w Krakowie oraz Nowy w £odzi. Aktorstwo, zarówno teatralne jak i filmowe, omawianej epoki reprezentowa³o najwy¿szy poziom. Do najbardziej popularnych aktorów nale¿eli: El¿bieta Barszczewska, Mieczys³awa Æwikliñska, Tadeusz Fijewski, Jan Kreczmar, Kazimierz Opaliñski i Czes³aw Wo³³ejko. Ogromn¹ rolê w o¿ywieniu kulturalnym po 1956 r. odegra³y teatrzyki studenckie: gdañski „Bim-Bom” i warszawski Studencki Teatr Satyryków (STS), a tak¿e krakowska „Piwnica Pod Baranami”. Druga po³owa lat 50 i pocz¹tek 60. to z³oty okres kina polskiego, czyli czasy polskiej szko³y filmowej. Powsta³y wtedy takie dzie³a jak „Popió³ i diament” Wajdy, „Eroica” Munka czy „Poci¹g” Kawalerowicza. Ludzie chêtnie chodzili na polskie filmy i namiêtnie o nich dyskutowali. Ze zrozumia³ych wzglêdów do repertuaru kin musia³y byæ w³¹czone filmy radzieckie. By³y wœród nich tak wybitne dzie³a jak
„Iwan GroŸny” Eisensteina czy „Ballada o ¿o³nierzu” Czuchraja. Z filmów zachodnich w miarê popularne by³o kino francuskie i w³oskie. Polska by³a chyba jedynym krajem bloku wschodniego, gdzie mo¿na by³o obejrzeæ filmy amerykañskie. Z produkcji hollywoodzkiej zakupywano to, co najlepsze. Widzowie mogli podziwiaæ wówczas „Przeminê³o z wiatrem” Fleminga, „W samo po³udnie” Zinnemanna, „Na wschód od Edenu” Kazana lub „Garsonierê” Wildera. W po³owie lat 50. zadebiutowa³a polska telewizja. Jej pierwsze kilkanaœcie lat by³y zdecydowanie z³otym okresem. Nadawano ciekawe programy wysokiej jakoœci. Du¿ym powodzeniem cieszy³ siê poniedzia³kowy Teatr Telewizji prezentuzj¹cy klasykê i sztuki wspó³czesne w wykonaniu wspania³ych aktorów. Czwartek zarezerwowany by³ dla sensacyjno-kryminalnego widowiska „Kobra”, równie¿ z udzia³em znanych i lubianych aktorów. Prawdziwym rodzynkiem by³ cotygodniowy „Kabaret Starszych Panów” autorstwa Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego. By³ on czêsto okreœlany jako inteligentna komedia absurdu. Równie¿ tutaj mo¿na by³o podziwiaæ popularnych artystów sceny i filmu, miêdzy innymi Irenê Kwiatkowsk¹, Kalinê Jêdrusik, Wies³awa Michnikowskiego, Wies³awa Go³asa czy Mieczys³awa Czechowicza. Jeszcze w pocz¹tkach lat 60. w wiêkszoœci polskich domów nie by³o odbiornika telewizyjnego. Du¿¹ popularnoœci¹ cieszy³o siê radio. Dwa razy w tygodniu nadawano powieœci w odcinkach dla dzieci czytane przez znanych aktorów. Wspania³¹ interpretacjê „Ani z Zielonego Wzgórza” przedstawi³a Irena Kwiatkowska. S³uchowiska dŸwiêkowe dla doros³ych reprezentowa³y klasykê literatury polskiej. Du¿ym powodzeniem cieszy³a siê równie¿ tematyka wspó³czesna. Istnieje opinia, ¿e radio posiada³o wiêcej wartoœci w rozwoju intelektualnym m³odych ludzi ni¿ telewizja, poniewa¿ lepiej kszta³towa³o ich wyobraŸniê. Jako ciekawostkê mo¿na dodaæ, ¿e jeszcze pod koniec lat 50. istnia³y tak zwane kukuruŸniki czyli g³oœniki pod³¹czone do sieci radiowej, odbieraj¹ce tylko jeden program Polskiego Radia. Ga³ka przy g³oœniku s³u¿y³a wy³¹cznie do regulacji g³oœnoœci. * Mimo istnienia cenzury i pewnych ograniczeñ, kultura ma³ej stabilizacji wznios³a siê na bardzo wysoki poziom. W odró¿nieniu od dzisiejszych czasów komercjalizacji mecenat w³adzy „ludowej” mia³ czêsto pozytywne cechy, poniewa¿ popiera³ wartoœciow¹ i ambitn¹ twórczoœæ. By³ to byæ mo¿e najlepszy okres rozwoju kultury polskiej XX wieku.
Kazimierz Wierzbicki
u
W pierwszym rzêdzie, ogolony na ³yso Babyface.
Adam Kownacki podziêkowa³ kibicom oraz sponsorom. Pi¹tkowy wieczór 9 marca by³ okazj¹ do wyj¹tkowego spotkania. W ulubionej restauracji nowojorskich kibiców – Johnny’s Cafe na Maspeth zgromadzi³a siê liczna grupa fanów polonijnego piêœciarza, który ju¿ zd¹¿y³ sporo namieszaæ w rankingu wagi ciê¿kiej. Mowa oczywiœcie o Adamie „Babyface” Kownackim, który ubieg³ym roku w efektownym stylu pokona³ faworyzowanego Artura Szpilkê, a kilka tygodni temu po interesuj¹cej walce znokautowa³ Iago Kiladze. Warto wspomnieæ, ¿e Gruzina do tej walki przygotowywa³ sam Freddie Roach – jego podopiecznymi w przesz³oœci by³y takie s³awy boksu jak Manny Pacquiao, Miguel Cotto czy Julio Chávez, Jr. Kownacki, który przymusowo wci¹¿ pauzuje po styczniowej walce, chêtnie odpowiada³ na pytania, zarówno te dotycz¹ce styczniowego pojedynku, jak i najbli¿szej przysz³oœci w ringu. Kibice pytali m.in. o s³ynne zdjêcie ze szpitalnej sali, gdzie po walce wyl¹dowali wspólnie z Iago Kiladze. Niestety, nie by³o szansy na rozmowê – Gruzin s³abo w³ada jêzykiem angielskim. Adam pytany o to, dlaczego nie bêdzie walczy³ podczas najbli¿szej gali Polsatu w Czêstochowie – po przymusowej pauzie by³oby zbyt ma³o czasu do w³aœciwego przygotowa-
nia siê do pojedynku, na który bardzo czekaj¹ kibice w Polsce. Kiedy zatem zobaczymy Babyface ponownie w ringu? Prawdopodobnie póŸn¹ wiosn¹ lub latem, a jego przeciwnikiem z pewnoœci¹ bêdzie zawodnik z „wy¿szej pó³ki”. Byæ mo¿e bêdzie nim Charles Martin, który dwa lata temu uleg³ w walce o pas IBF samemu Anthony Joshua. A kiedy Kownacki stanie przed szans¹ walki o tytu³? Do tego potrzeba jeszcze zdaniem skromnego piêœciarza z Nowego Jorku dwóch wygranych pojedynków z licz¹cymi siê przeciwnikami. W spotkaniu uczestniczy³a grupa sponsorów, wiêkszoœæ z nich wspiera sympatycznego piêœciarza od jego pierwszych kroków stawianych w zawodowym ringu: L&Z Restoration, Johnny’s Cafe, FSM Electric Corp, Bridge Capital Karol Liszewski, LB Construction, Sienia Construction, Jepol Construction, New Stone Restoration, Extech Industries, Liberty Windoors i Dartom Construction. Babyface wrêczy³ sponsorom oraz kibicom pami¹tkowe rêkawice bokserskie, które podpisywa³ uczestnikom spotkania w Johnny’s Cafe. Nie zabrak³o oczywiœcie wspólnego zdjêcia. Adam dziêkowa³ kibicom i jednoczeœnie zadeklarowa³, ¿e kolejne spotkania z nowojorskimi kibicami wejd¹ na sta³e do jego kalendarza.
Konrad Lata
Marzanna z bursztynowego klubu
Staropolskiej tradycji i w tym roku sta³o siê zadoœæ! Po raz szósty w historii klubu Amber polscy seniorzy przypomnieli obrzêd przepêdzania mêcz¹cej zimy. W przeddzieñ kalendarzowej wiosny klubowicze
wybrali siê nad poblisk¹ East River by uroczyœcie - ze œpiewem i specjalnymi ¿yczeniami utopiæ papierow¹ Marzannê. Teraz pozostaje oczekiwaæ nadejœcia piêknej, s³onecznej wiosny... JS
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
14
www.kurierplus.com
Nowa powieϾ w odcinkach
Tadeusz Do³êga Mostowicz
Pamiêtnik pani Hanki
odc. 31
Powieœæ pod powy¿szym tytu³em, to ostatnia i jak wielu krytyków uwa¿a, najlepsza ksi¹¿ka niezwykle popularnego w okresie miêdzywojennym pisarza Tadeusza Do³êgi Mostowicza. Napisana jest w formie dziennika. Autor œwietnie oddaje w niej klimat przedwojennej Warszawy i ¿ycie ówczesnych elit. G³ówna bohaterka – ¿ona polskiego dyplomaty wpl¹tuje siê w aferê... – Ach – przygryz³ wargi – w ten sposób to rozumiesz. – W³aœnie w ten. A jaki¿ inny doradzi³byœ kobiecie, która po trzyletnim po¿yciu ma³¿eñskim dowiaduje siê nie czegoœ tam kompromituj¹cego z przesz³oœci mê¿a, lecz tego, ¿e pomimo œlubu, który by³ oczywiœcie fikcj¹, jest tylko kochank¹... czy raczej utrzymank¹... Jacek poczerwienia³ i zwiesi³ g³owê. – Masz prawo najsurowiej mnie potêpiæ, ale nie przypuszcza³em, ¿e zechcesz byæ a¿ tak okrutna. – Ach, bynajmniej. Nigdy nie by³am dalej do jakichkolwiek okrutnych zamiarów ni¿ teraz. Jestem gotowa najspokojniej wys³uchaæ ciê do koñca. I nie gro¿ê ci przecie ¿adnymi represjami. Uwa¿a³am jedynie za swoje prawo przywo³aæ ciê do porz¹dku wówczas, gdy ¿¹da³eœ ode mnie bezwzglêdnej wiary w te os³odzonka i upiêkszenia którymi ubierasz swe zwierzenie. Zmarszczy³ brwi. – Wiêc dobrze. Bêdê ju¿ unika³ jakichkolwiek komentarzy. – To bêdzie najrozs¹dniejsze. Wiêc s³ucham ciê. Mówi³ teraz szybko i g³osem st³umionym, który mu za³amywa³ siê raz po raz. – Tego¿ dnia wyjechaliœmy do Europy ju¿ jako ma³¿eñstwo. Wybacz, ¿e muszê jeszcze na chwilê wróciæ do momentu, który wzbudzi³ uzasadnion¹ czy nieuzasadnion¹ twoja niewiarê. Mianowicie, mniejsza o moje ówczesne uczucia, ale wiedzia³em, ¿e pope³ni³em b³¹d chocia¿by ze wzglêdu na wuja. Jak ci ju¿ wspomnia³em, Betty nie podoba³a siê wujowi Dowgirdowi. Gdy bywa³a w ambasadzie, gdzieœmy mieszkali, prawie codziennym goœciem i wuj nie móg³ nie zauwa¿yæ, ¿e Betty mnie interesuje, wymóg³ na mnie przyrzeczenie, ¿e nic bli¿szego ³¹czyæ mnie z ni¹ nie bêdzie. – Ach, wiêc jeszcze jedno dotrzymane przyrzeczenie – zauwa¿y³am doœæ lekkim tonem. – Da³em to przyrzeczenie na odczepnego. Po prostu s¹dzi³em, ¿e wuj ma jakieœ nieuzasadnione kaprysy. Próbowa³em wydobyæ z niego, co ma Betty do zarzucenia, i zby³ mnie ogólnikami. Przez pewien czas nawet domyœla³em siê, ¿e jego niechêæ do niej powsta³a na skutek osobistego niepowodzenia. Wuj, nie ma co ukrywaæ, zawsze by³ kobieciarzem. Tak czy owak, od chwili gdyœmy siê zbli¿yli z Betty, ukrywa³em to przed wujem starannie, nie chc¹c go dra¿niæ. O naszym wspólnym wyjeŸdzie do Stanów Zjednoczonych równie¿ oczywiœcie nie wiedzia³. – I dlaczego tak bardzo z nim siê liczy³eœ? – To jest zupe³nie proste: by³em ca³kowicie od niego zale¿ny. Przede wszystkim materialnie. Wiesz przecie, ¿e mój ojciec, pamiêtaj¹c o swoim nieszczêœliwym po¿yciu z nieboszczk¹ mam¹, zrobi³ ten dziwaczny testament. Zapisa³ wszystko wujowi Dowgirdowi z tym, ¿e ja mam otrzymaæ spadek dopiero w dniu mego œlubu. – Nie rozumiem – przerwa³am mu – skoro by³eœ ju¿ po œlubie, mia³eœ prawo wejœæ w posiadanie spadku. W³aœnie dziêki temu, co nazwa³eœ b³êdem, stawa³eœ siê usamodzielniony. – Nie, gdy¿ wed³ug testamentu moje ma³¿eñstwo wymaga³o zgody wuja.
– Ach, wiêc chodzi³o ci o pieni¹dze! – Nie tylko o pieni¹dze – spojrza³ na mnie gniewnie. – Liczy³em siê z wujem i dlatego, ¿e ¿ywi³em dlañ wiele wdziêcznoœci. Wychowa³ mnie przecie od ma³ego ch³opca. Poza tym mia³em siê poœwiêciæ karierze dyplomatycznej i tu równie¿ wszystko zale¿a³o od wuja. S³owem, jak widzisz, nazajutrz po lekkomyœlnie wziêtym œlubie mog³em uwa¿aæ, ¿e pope³ni³em b³¹d. Zmierzy³am go ch³odnym spojrzeniem. – Czy nazajutrz po naszym œlubie nie drêczy³o ciê to samo? – Haneczko! – jêkn¹³. – Jak mo¿esz tak znêcaæ siê nade mn¹! Przecie¿ wiesz, ¿e by³em najszczêœliwszym cz³owiekiem na ziemi! – Nies³usznie. W³aœnie wtedy powinieneœ by³ wiedzieæ, ¿e pope³niasz nie tylko b³¹d, lecz i zbrodniê. Teraz dopiero ciê pozna³am. Wówczas gdy ma³¿eñstwo grozi³o ci utrat¹ pieniêdzy i przeszkod¹ w karierze, rozpacza³eœ. Wtedy zaœ, gdy nara¿a³o na œmiesznoœæ i kompromitacjê mnie, by³eœ szczêœliwy. Si³a mojej argumentacji by³a nieodparta. Jacek zwiesi³ g³owê i siedzia³ zupe³nie zgnêbiony. Jeszcze przed pó³ godzin¹ wzruszy³oby mnie to, ale teraz powiedzia³am obojêtnie: – Wiêc ukry³eœ przed wujem fakt swego ma³¿eñstwa? – Tak. Przed nim i przed wszystkimi, którzy mogliby mu o tym donieœæ. – Nie by³o to zapewne rzecz¹ ³atw¹? – Owszem. Zamieszkaliœmy w ma³ej wiosce w pobli¿u Kadyxu, gdzie nie mogliœmy spotkaæ nikogo znajomego... – Szczêœcie w cichym zak¹tku – wtr¹ci³am. – By³a to namiastka szczêœcia dla nas obojga, bo i Betty gryz³a siê wewnêtrznie równie¿. Przecie i ona musia³a dla mnie zerwaæ z rodzin¹. Nie mówiliœmy ze sob¹ o tym nigdy, ale pomimo nadrabiania minami oboje wiedzieliœmy ju¿, ¿e pope³niliœmy szaleñstwo. Na usprawiedliwienie mieliœmy tylko to, ¿e byliœmy bardzo m³odzi, a œlub wziêliœmy, co tu obwijaæ w bawe³nê, po pijanemu. – No i to, ¿eœcie siê kochali – podkreœli³am. Nie zaprzeczy³. Siedzia³ przez chwilê w milczeniu i powiedzia³: – Pewnego dnia, wróciwszy do domu, nie zasta³em jej. Wyjecha³a. Nie zostawi³a mi najmniejszego œladu. Nie bêdê ci opisywa³ tych sprzecznych uczuæ, które wówczas prze¿ywa³em. To nie nale¿y do sprawy i nie ma na ni¹ ¿adnego wp³ywu. Je¿eli poszukiwa³em jej wszêdzie, robi³em to z poczucia obowi¹zku. Wszystkie poszukiwania jednak nie da³y rezultatu, chocia¿ nie ¿a³owa³em ani starañ, ani pieniêdzy. Tak mija³y lata i b¹dŸ przekonana, ¿e nie przerwa³em poszukiwañ a¿ do dnia naszego œlubu. Pamiêtasz na pewno twoje w³asne niezadowolenie z kilkakrotnego odk³adania tej daty. Musia³em to robiæ w obawie, ¿e Betty niespodziewanie siê odnajdzie. Ale gdy minê³o lat piêæ, doszed³em do przekonania, ¿e albo umar³a, albo w ogóle ju¿ nigdy nie da znaku ¿ycia. Przyznaj sama, czy nie mia³em prawa tak rozumowaæ. – Przypuœæmy, ale w ¿adnym razie nie mia³eœ prawa zatajaæ tego przede mn¹!
– Tu jest mój najwiêkszy grzech, ale, Haneczko, wejdŸ w moje po³o¿enie. Kocha³em ciê do szaleñstwa i ba³em siê, ¿e gdy wyznam ci prawdê, nie zechcesz zostaæ moj¹ ¿on¹. Wzruszy³am ramionami. – Dziœ nie wiem, jak post¹pi³abym w takim wypadku, ale nie zmniejsza to twojej winy. Po prostu pope³ni³eœ oszustwo w stosunku do mnie i do moich rodziców. Musia³eœ chyba w dodatku sfa³szowaæ swoje dokumenty, by móc uchodziæ za kawalera? – Nie, w dokumentach nigdy nie mia³em ¿adnej adnotacji. Nie myœl te¿, ¿e nie robi³em wysi³ków, by uzyskaæ formalny rozwód. Te jednak równie¿ spe³z³y na niczym. – Dlaczego?... Skoro ciê porzuci³a, skoro przez tyle lat nie da³a nawet znaæ o sobie, ka¿dy s¹d, a szczególniej amerykañski, udzieli³by ci rozwodu. – To prawda – przyzna³ Jacek. – ¯eby jednak rozwieœæ siê, trzeba najpierw byæ ¿onatym. To jest przedstawiæ s¹dowi œwiadectwo ma³¿eñstwa. A ja takiego œwiadectwa nie posiada³em. Zabra³a je Betty. – No, ale przecie mog³eœ uzyskaæ odpis w tym urzêdzie, gdzie wam dano œlub. Jacek uœmiechn¹³ siê smutno. – Niestety, nie wiedzia³em, w jakim urzêdzie. Takie miasto jak New York posiada ich mnóstwo. Ludzie wynajêci przez mego adwokata przeszukali ksiêgi, jak mnie zapewnia³, we wszystkich. Rêczy³ mi s³owem, ¿e zrobili to bardzo sumiennie. I nie znaleŸli. Có¿ mia³em pocz¹æ?... Znajdowa³em siê w takiej sytuacji, ¿e ca³e moje ma³¿eñstwo rozp³ywa³o siê w jakiejœ fikcji. Nie mia³em ani ¿ony, ani ¿adnego dowodu, ¿e kiedykolwiek bra³em œlub. Czy¿ w tych warunkach, zw³aszcza ¿e min¹³ tak d³ugi okres czasu, nie mog³em nabraæ pewnoœci, ¿e ju¿ nic z tamtego nie wróci, ¿e siê nie odezwie?... Potrz¹snê³am g³ow¹. – Przyznajê ci pod tym wzglêdem s³usznoœæ, ale twoim obowi¹zkiem by³o poinformowaæ mnie o tym. – Tysi¹c razy zastanawia³em siê nad tym. Bywa³y chwile, gdy nawet dochodzi³em do przekonania, ¿e pomimo wszystko zgodzi³abyœ siê wyjœæ za mnie. Ale i wtedy zjawia³y siê refleksje: Po co mam zak³ócaæ twój spokój? Po co mam miêdzy nas wprowadzaæ ten przykry ferment?... Po co nara¿aæ ciê na przewidywanie niebezpiecznych komplikacji, w których ewentualnoœæ ju¿ dawno sam przesta³em wierzyæ?... – A jednak zjawi³y siê teraz, gdy tego najmniej siê spodziewa³eœ?!... – Tak. Nie spodziewa³em siê ich wcale. Minê³o osiem lat. Osiem lat! Któ¿ by móg³ przypuszczaæ, ¿e ta kobieta przypomni mnie sobie, ¿e zjawi siê znowu na mojej drodze?... – Gdzie ona jest? – Ach, to nie ma ¿adnego znaczenia – powiedzia³ wymijaj¹co. – Wa¿ne jest tylko to, ¿e w ogóle jest, ¿e istnieje. – I czego ona chce od ciebie? – Chce, bym do niej wróci³. – Chyba jest szalona! Jak to? Przez osiem lat gdzieœ w³óczy³a siê po œwiecie, prowadzi³a siê, jak mam prawo przypuszczaæ, nie jak westalka i teraz na jej skinienie palcem masz do niej wracaæ?...
– Twierdzi, ¿e mnie kocha. Zaœmia³am siê. – A ty w swojej naiwnoœci oczywiœcie jej wierzysz? – Bynajmniej, ale to w niczym nie zmienia mego po³o¿enia. Ona wie, ¿e jestem ¿onaty, ¿e zosta³bym skazany za bigamiê, i tym trzyma mnie w rêku. – Wiêc wróæ do niej! – zawo³a³am, ju¿ nie panuj¹c nad nerwami. Spojrza³ na mnie ponuro. – Wola³bym paln¹æ sobie w ³eb. Powiedzia³ to niew¹tpliwie szczerze i poczu³am doñ znowu lekki przyp³yw sympatii. – Wobec tego nie rozumiem tej kobiety. Przecie nie mo¿e siê ³udziæ, ¿e nawet wróciwszy do niej formalnie, bêdziesz mia³ dla niej jakiekolwiek uczucie poza nienawiœci¹. – Ona to rozumie. – Wiêc czego chce? Pieniêdzy? – Ach, broñ Bo¿e – zaprzeczy³ Jacek z takim o¿ywieniem, jakby j¹ bra³ w obronê. – To ³adnie z twojej strony – powiedzia³am – ¿e tak gor¹co ujmujesz siê za ni¹. Nie zmieni to jednak faktu, ¿e ta pani zachowuje siê jak szanta¿ystka. – Mylisz siê. Ka¿dy szanta¿ polega na tym, ¿e gro¿¹c jakimiœ z³ymi konsekwencjami za zaniechanie akcji w tym kierunku, ¿¹da siê jakichœ korzyœci dla siebie. Trudno mi zaœ przyj¹æ, by na przyk³ad to, czego ona ode mnie ¿¹da, by³o jak¹œ korzyœci¹ dla niej. Gdybym do niej wróci³, nie odnios³aby z tego ¿adnego zysku, ani moralnego, gdy¿ jej nie kocham, ani materialnego, gdy¿ jest, o ile mogê s¹dziæ, znacznie ode mnie bogatsza. Poza tym w sposobie stawiania przez ni¹ wymagañ nie widzê elementu szanta¿u. Szanta¿ysta stawia zwykle ultimatywnie jakiœ termin i precyzuje dok³adnie rodzaj represji, jakie zastosuje w razie niedotrzymania terminu. Tu tego nie ma. Podkreœli³bym nawet du¿¹ sk³onnoœæ tej kobiety do za³atwienia sprawy bez terroru i bez poœpiechu. Poniewa¿ wierzy, ¿e zdo³a mnie przekonaæ, zostawia mi du¿o czasu do namys³u i do spodziewanej likwidacji mojego dotychczasowego ¿ycia. – Có¿? – wzruszy³am ramionami. – Zatem przystêpuj do likwidacji. Z mojej strony nie spotkaj¹ ciê ¿adne przeszkody. Nie nara¿aj tej szlachetnej, wyrozumia³ej i zakochanej kobiety na zbyt d³ugie oczekiwanie. Wiedzia³am, ¿e ka¿de moje s³owo boleœnie rani Jacka. Ale przecie¿ zas³u¿y³ na to. Powinien cierpieæ, powinien odpokutowaæ swoj¹ bezprzyk³adn¹ lekkomyœlnoœæ. – Nie, Haneczko. Pomimo to, ¿e zas³ugujê na twój surowy s¹d, nie wierzê, byœ tak myœla³a naprawdê. Natomiast mam nadziejê, ¿e wszystko da siê jeszcze w jakiœ sposób u³o¿yæ. Otuchy dodaje mi w³aœnie ten brak z³ej woli ze strony Betty. Nie umia³am powstrzymaæ wybuchu gniewu. – Brak z³ej woli! Doprawdy mam wra¿enie, ¿e chwilami tracisz zdrowy sens. Brak z³ej woli! Porzuca ciê przez Bóg wie ile lat, ma Bóg wie ilu kochanków i nagle najbezczelniej w œwiecie gro¿¹c ci wiêzieniem domaga siê byœ wróci³ do niej, jakby nigdy nic nie zasz³o.
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
www.kurierplus.com
15
Podwójne ¿ycie Weroniki K.
Agonia
Mój kot jest psem. Na krewetki. Staje na tylnych a W ERONIKA K WIATKOWSKA ³apach, przedni¹ wyci¹ga w prosz¹cym geœcie. Rozcapierzone pazurki prawie dotykaj¹ blatu. Mówi g³oœno. W narzeczu dolnego Queensu. Patrzy uwa¿nie. Œledzi ka¿dy ruch. Gdy ju¿ wie, ¿e kawa³ek bia³ego miêsa z chitynowym ogonkiem zaraz wyl¹duje w misce, mru¿y oczy. W oczekiwaniu na podniebienn¹ rozkosz. Po skonsumowaniu szeœciu kawa³ków otrz¹sa siê i krokiem pe³nym wzgardy odchodzi. Zalega w miejscu nieprzeznaczonym dla kotów. Które jednak emituje ciep³o i dlatego zostaje wybrane. Spoœród innych. Dogodniejszych. Jak specjalne pos³anie pod sto³em. Miêkki kocyk na sofie. Poduszeczka uszyta przez babciê. Przenoszê najedzonego, ale za chwilê wraca z powrotem. Z kotem siê nie dyskutuje. Kotu siê us³uguje. Kotu siê ustêpuje. Do niczego nie zmusza. Schodzi z drogi. S³u¿y. Trzeba z pokor¹ przyj¹æ rolê otwieracza do puszek. Na którego macha siê. Ogonem.
myœlê. Grzebi¹c kijem w szambie. W poszukiwaniu czegoœ, co bêdzie choæ trochê zabawne. M¹dre. Albo piêkne. Ciê¿ka praca. Trzeba przewaliæ setki g³upawych obrazków, filmów, reklam. Przebiæ siê przez ha³dê z³ych wiadomoœci. Fotografii okaleczonych zwierz¹t. Raportów z oblê¿onych miast. A nade wszystko spirytualnego be³kotu. Skup siê na tym, co kochasz. A mi³oœæ sama ciê znajdzie. B¹dŸ powodem, dla którego ktoœ siê dzisiaj uœmiechnie. Let it bright. Let it shine. ¯ycie jest nieustaj¹c¹ podró¿¹. Ciesz siê ka¿dym momentem. Chcesz byæ szczêœliwy? B¹dŸ!
*
Jesteœ tym, co czytasz. Jesteœ tym, co ogl¹dasz. Wychodzi na to, ¿e jestem Patrickiem Melrose. I Thomasem Shelby. Pierwszy jest arystokrat¹. I æpunem. A potem ju¿ tylko alkoholikiem. Gwa³conym w dzieciñstwie przez ojca.
Jesteœ tym, co czytasz. Jesteœ tym, co ogl¹dasz. G³osi plakat zamieszczony na wirtualnym s³upie og³oszeñ. Bana³ opatrzony kiczowat¹ grafik¹. Tym jesteœ-
Mierzi mnie agresywny entuzjazm i p³ytka euforia. Mêczy frazes ubrany w piórka ¿yciowej prawdy. Odkrycia. Olœnienia. Które brzmi¹ jak z warsztatów motywacyjnych dla sprzedawców Amwaya. Jesteœ diamentem. Jesteœ wszechœwiatem. Przekonuj¹ trenerzy zarz¹dzaj¹cy ludzkimi deficytami. Raczej marnym py³kiem w wielomiliardowym ob³oku kurzu- jak pisa³ Konwicki. Ale kto dziœ siêga do Konwickiego? *
Wydziedziczonym przez matkê. Piekielnie inteligentnym straceñcem, powtarzaj¹cym za Eliotem, ¿e „gatunek ludzki Ÿle znosi du¿e dawki rzeczywistoœci”. Dlatego musi siê odurzaæ. Bezwzglêdny w opisie snobizmu elit i jej duchowej degrengolady. GwoŸdzie (do trumny) wbija precyzyjnie. I z poczuciem humoru: „To przyjêcie zaczyna mi dzia³aæ na nerwy. Dawniej mê¿czyŸni opowiadali mi, ¿e u¿ywaj¹ mas³a w czasie seksu, a teraz s³yszê tylko, ¿e wyeliminowali je ze swojej diety. Patrick siê uœmiechn¹³. – Niew¹tpliwie trzeba tu kopn¹æ wiele cia³, zanim siê trafi na kogoœ ¿ywego”. * Thomas Shelby jest szefem gangu Peaky Blinders. Biega z broni¹ po przemys³owych uliczkach Birmingham z pocz¹tku XX wieku i ¿yletkami zaszytymi w kaszkiecie masakruje twarze wrogów. Terroryzuje, kradnie, oszukuje na bukmacherce i jest w tym jakoœ szlachetny i na pewno piêkny. Bo zakochujê siê od razu. Od pierwszego odcinka. I spojrzenia, które rzuca zza d³ugich irlandzkich rzês. Kiedy idzie w rytm pieœni Nicka Cave’a & Bad Seeds w swoim nienagannie skrojonym p³aszczu i koszuli z okr¹g³ym ko³nierzykiem, a dooko³a nêdza i bród. Czarne smoliste ulice i dachy. Czuæ smród koñskiego ³ajna i s³ychaæ uderzenia kowalskich m³otów. He's a god, he's a man/ He's a ghost, he's a guru/ They're whispering his name Through this disappearing land…** Zadymione bary, piêkne kobiety, b³oto po kostki i trupy, trupy, trupy. Ogl¹dam kompulsywnie. Do póŸnej nocy. Do przesady. A potem œni¹ mi siê czarne oczodo³y grobów, wycinane jêzyki, piêkne panie w kapeluszach na
konnych wyœcigach i s³yszê jak pod skórzanymi podeszwami chrzêœci ziemia, kiedy ch³opcy ruszaj¹ do ataku. * Albo wypadaj¹ce zêby. Ten sen powtarzam w wielu wersjach. Zêby s¹ bia³e. Zdrowe. Wypluwam je na d³oñ, albo dotykam jêzykiem czuj¹c, ¿e siê ruszaj¹. To nie wró¿y nic dobrego. Zwykle przepowiada chorobê. Dwa dni póŸniej zwijam siê w konwulsjach. Jelitówka. Grypa ¿o³¹dkowa. Mordor. Dwadzieœcia cztery godziny udrêki. Dezintegracji. Upadku. I jeszcze dokucza krêgos³up. Bo zamiast run¹æ na ³ó¿ko, runê³am na pod³ogê. Wiêc teraz boli mnie wszystko. Ka¿dy miêsieñ i ka¿de œciêgno. Nawet powieki. I w³osy. Le¿ê w objêciach muszli klozetowej jak Patrick Melrose w klubie d¿entelmenów po wstrzykniêciu dawki hery. Stêkam z bólu jak Thomas Shelby po nieudanej próbie zabicia z³ego ksiêdza. Kot przygl¹da siê zaciekawiony dziwn¹ pozycj¹ i odg³osami dochodz¹cymi zza pó³przymkniêtych drzwi. Ale nie zamierza po³o¿yæ siê na chorym miejscu i uzdrowiæ cz³owieka, jak podobno czyni¹ to jego wspó³bracia. Przeci¹ga siê. Ziewa. I niespiesznie opuszcza miejsce agonii. *Edward St Aubyn, Jakaœ nadzieja. ** Nick Cave & Bad Seeds, Red right hand.
Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com
El¿bieta Baumgartner radzi
Rozliczenie podatków z rodzin¹ w Polsce Tysi¹ce imigrantów w USA dostaj¹ od Urzêdu Podatkowego odmowê zwrotu nadp³aconych podatków, a nawet musz¹ sporo dop³acaæ. Powodem jest fakt, ¿e od 1 stycznia 2018 wygasa kolejna porcja numerów rejestracji podatkowej ITIN i wiele osób nie zd¹¿y³o ich odnowiæ. Je¿eli na ten numer rozliczasz siebie albo cz³onków rodziny, to powinieneœ wiedzieæ, jak unikn¹æ straty setek, a nawet tysiêcy dolarów. Pytanie Pytanie pana Tomasza: Jeszcze w lutym dokona³em rozliczenia podatkowego za rok 2017, podaj¹c swój numer SS oraz numer ITIN mojej ¿ony przebywaj¹cej w Polsce, co robiê od wielu lat. Dosta³em w³aœnie pismo z IRS informuj¹ce mnie, ¿e zamiast zwrotu $50 muszê dop³aciæ $782. Ksiêgowy mówi, ¿e powodem tego jest nieaktualny numer ITIN, a ponadto, ¿e mogê podawaæ moj¹ ¿onê do rozliczenia tylko wtedy, gdy ¿ona przebywa w USA legalnie. Faktem jest, ¿e ¿ona jest w Polsce, nigdy tutaj nie by³a, a ja jestem legalnie i mam obywatelstwo USA. Gdzie jest prawda? Co powinienem zrobiæ w tej sytuacji? Powodem wy¿szych podatków pana Tomasza jest fakt, ¿e IRS uniewa¿ni³ istnienie ¿ony na zeznaniu podatkowym i zmieni³ status podatkowy z married filing jointly na single. Uczyni³ to nie dlatego, ¿e ¿ona nie jest w USA legalnie, bo w tej dziedzinie przepisy siê nie zmieni³y, lecz dlatego, ¿e wygas³ jej numer
ITIN. ITIN jest numerem identyfikacji podatkowej wydawanym przez IRS dla osób, które nie s¹ uprawnione do numeru Social Security (SSN), a maj¹ w Stanach obowi¹zek podatkowy, albo s¹ cz³onkami rodziny amerykañskiego podatnika. Które numery wygasaj¹ Twój ITIN mo¿e wymagaæ odnowienia. Od 1 stycznia 2017 roku utraci³y wa¿noœæ numery ITIN nie u¿ywane na federalnych deklaracjach podatkowych w którymœ z ostatnich trzech lat (2013, 2014, i 2015). Równie¿ odnowiæ nale¿y numery wydane przed 2013 r., które bêd¹ wygasaæ stopniowo. W 2017 r. przedawniaj¹ siê numery maj¹ce œrodkowe cyfry 78 albo 79 (przyk³ad: 9XX-78XXXX). Od 1 stycznia 2018 r. wygas³y numery nie u¿ywane latach 2014, 2015 albo 2016. Nawet je¿eli regularnie sk³ada³eœ zeznania podatkowe na swój numer, wygas³ on, je¿eli by³ wydany przed rokiem 2013 i mia³ w œrodku cyfry 70, 71, 72 albo 80. Powodem tej czystki jest fakt, ¿e numery ITIN wpad³y w rêce oszustów, którzy wy³udzili miliardy dolarów. Np., do jednego adresu w mieœcie Phoenix przypisane jest 15,795 numerów, a z jednego adresu w Atlancie wys³ano 23,994 deklaracji podatkowych, domagaj¹cych siê zwrotu podatku na kwotê ponad 46 miliona dolarów. Oszustwa s¹ masowe, a organy œcigania sobie z nimi nie radz¹. Dlatego Departament Skarbu zarz¹dzi³ przedawnianie numerów i obowi¹zek ich odnawiania.
Czy mo¿na rozliczaæ siê z ¿on¹ w Polsce? Mo¿na. Nawet je¿eli nie ma ona amerykañskiego statusu imigracyjnego, nigdy w Stanach nie by³a i nie ma numeru SS, m¹¿ – amerykañski podatnik – mo¿e siê z ni¹ razem rozliczyæ. Publikacja IRS 1915 wyjaœnia to dok³adnie. Warunkiem jest dodanie do przychodu rodziny zarobków ¿ony w Polsce. Przewa¿nie ¿ona w Polsce nie pracuje, wiêc wspólne rozliczenie jest dla rodziny korzystne. A¿eby odnowiæ numer ITIN, ¿ona powinna wype³niæ druk W-7. W prawym górnym rogu zakreœlcie „Renew an existing ITIN”. Stare wersje formularzy nie maj¹ tej opcji. Je¿eli tego nie zrobisz, IRS za³o¿y, ¿e ubiegasz siê o nowy numer, stwierdzi, ¿e na to nazwisko numer by³ ju¿ przyznany, i wniosek odrzuci. Formularz nale¿y pos³aæ na adres podany w instrukcjach wraz z odpowiednio poœwiadczon¹ kopi¹ paszportu ¿ony. Instrukcje s¹ www.irs.gov/pub/irs-pdf/iw7.pdf. Dzieci w Polsce i w Stanach Dzieci traktowane s¹ inaczej. Dzieci bez numeru SS mieszkaj¹ce w Polsce nie mog¹ byæ uznane za osoby na utrzymaniu na amerykañskim zeznaniu rodziców. Dzieciom bez SSN mieszkaj¹cym w Stanach mo¿na odnowiæ ITIN i traktowaæ je jako dependents, ale wtedy, gdy maj¹ odpowiednie dokumenty. Z wnioskiem o odnowienie ITIN nale¿y bowiem pos³aæ kopie wa¿nego paszportu dziecka z dat¹ przekroczenia granicy. Oprócz tego, dla dziecka poni¿ej lat szeœciu trzeba pos³aæ dokumenty medyczne, pokazuj¹cejego
dane, oraz adres i numer telefonu lekarza. Od dziecka w wieku szkolnym (poni¿ej 18 lat) IRS domaga siê dokumentów szkolnych a od dzieci powy¿ej 18 lat – dokumentów szkolnych, umowy najmu mieszkania, wyci¹gu z konta bankowego itp., pokazuj¹cych imiê, nazwisko i adres. Pe³ne informacje s¹ tu: www.irs.gov/instructions/iw7/ch01.html. Jak odzyskaæ zwrot podatku? Co masz robiæ, je¿eli, jak pan Tomasz, pos³a³eœ zeznanie, a potem dosta³eœ od IRS list (CP notice) o powiêkszonej nale¿noœci podatkowej z powodu uniewa¿nienia numeru ITIN? Najpierw odnów ITIN. Z³ó¿ wniosek o odnowienie numeru ITIN na formularzu W-7 (www. irs. gov/pub/irs-pdf/fw7. pdf), skompletuj wymagan¹ dokumentacjê opisan¹ w instrukcjach www.irs.gov/pub/irs-pdf/iw7.pdf. Poœlij wszystko do IRS na adres podany w instrukcjach. Po kilku tygodniach, je¿eli IRS przychyli siê do twego wniosku, dostaniesz dopowiedŸ – pismo CP565, Confirmation of your Individual Taxpayer Identification Number. Wniosek o odnowienie ITIN ³atwiej jest z³o¿yæ osobiœcie w którymœ z autoryzowanych przez IRS Acceptance Agents, których adresy s¹ tu: www.irs.gov/individuals/acceptance-agent-program. Maj¹c numer odnowiony, odpisz na pismo IRS (CP notice), za³¹czaj¹c list CP565. IRS powinien przywróciæ ci nale¿ne odpisy na cz³onków rodziny, zwróciæ nadp³acone podatki i poinformowaæ ciê o tym. m
16
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
www.kurierplus.com
Zapiski z ¿ycia wspomnienia mojej mamy cz. 1 Sta³a czytelniczka powierzy³a nam wspomnienia swojej Mamy. Skromne i poruszaj¹ce. Do niedawna le¿¹ce w szufladzie i nieczytane przez nikogo. Dziœ, w obliczu ogólnopolskiej dyskusji dotycz¹cej naszej przesz³oœci, Zapiski nabieraj¹ dodatkowych znaczeñ. Wiosn¹ 1939 roku skoñczy³am cztery lata. Mieszkaliœmy z rodzicami i rocznym braciszkiem, na Jakubskim Przedmieœciu w Toruniu, w wynajêtym mieszkaniu w dwupiêtrowym domu z czerwonej ceg³y. Przy domu by³ ogródek, w którym czêsto siê bawi³am. Czasami wymyka³am siê na ulicê, która by³a spokojna i z ciekawoœci¹ obserwowa³am dziwne obiekty na niebie. By³y to balony sterowce. Na podmurówce p³otu poroœniêtego dzik¹ winoroœl¹, zadziwia³y mnie œlimaki z muszlami na grzbiecie, które ogl¹da³am z zaciekawieniem i podziwem. Do dzisiaj mam kolekcjê muszli œlimaków morskich, co roku uzupe³nian¹ na Interstone w £odzi. Widocznie podziw dla muszli œlimaków zosta³ mi z dzieciñstwa na d³ugo, bo minê³o ju¿ 78 lat, a ja wci¹¿ ogl¹dam je na pó³ce w naszym pokoju. Niewiele zosta³o mi w pamiêci z tamtego czasu. Pamiêtam, jak mama robi³a makaron w kuchni, a ja ogl¹da³am wspania³e widoki na puszce od m¹ki. Z czterech stron du¿ej puszki by³y kolorowe obrazki z pejza¿ami, wiêc robi³am sobie podró¿e w wyobraŸni. Do dzisiaj pamiêtam tê dziwn¹ têsknotê, aby zobaczyæ je w rzeczywistoœci. ¯ycie spe³ni³o moje marzenia. By³am trzy razy w USA, zwiedzi³am Nowy Jork mieszkaj¹c tam oko³o roku, by³am w Amerykañskiej Czêstochowie i nad wodospadem Niagara. Zwiedzi³am Drezno, Sask¹ Szwajcariê, Wiedeñ, Rzym, Wenecjê, Asy¿, Florencjê, Monte Cassino, Lourdes, Avignon, Carcassonne, Pireneje, Montserrat, Barbastro, Barcelonê i okolice, Monte Carlo. By³am te¿ w Wilnie. Przysz³ego mê¿a pozna³am w Beskidzie ¯ywieckim na kursie narciarskim. Polskie góry i Polskê zwiedzaliœmy co roku w czasie urlopu sami, a potem z dzieæmi. Zainteresowanie sterowcami w dzieciñstwie widocznie te¿ zapisa³o siê w mojej pamiêci, gdy¿ w m³odoœci skoñczy³am szko³ê szybowcow¹ w Lesznie i choæ s³awn¹ pilotk¹ nie zosta³am, mia³am przyjemnoœæ latania i skakania ze spadochronem. Wracaj¹c do dzieciñstwa, pamiêtam œwiate³ka na Wiœle p³yn¹ce w noc œwiêtojañsk¹, które ogl¹da³am z rodzicami, tak¿e moje samodzielne wyprawy do sklepu, sk¹d wraca³am z piêkn¹ szklan¹ laseczk¹, w której by³ kolorowy groszek – cukierki. Teraz te¿ chodzê z piêkn¹ rzeŸbion¹ laseczk¹, ciupag¹ kupion¹ dwa lata temu na Krupówkach. W mojej pamiêci z okresu przed wojn¹, zosta³ sklep firmowy Wedla, przy ulicy Szerokiej, gdzie mama kupowa³a ze mn¹ s³odycze i ten wspania³y zapach czekolady. Zosta³o te¿ wspomnienie defilady i maszeruj¹cych ch³opców w harcerskich mundurkach, którzy pokazywali mi jêzyki. Pamiêtam te¿ krêc¹c¹ siê karuzelê, która robi³a na mnie wielkie wra¿enie. Potem nagle zmieni³o siê otoczenie. Znalaz³am siê z mam¹ i bratem u dziadków na wsi, w gospodarstwie które dziadkowie kupili po powrocie z wieloletniego pobytu w Nowym Jorku, gdzie urodzi³a siê moja mama i jej dwie siostry. Z dziadkami mieszka³a ciocia Anna z mê¿em i trzyletni¹ córeczk¹ Basi¹. Mój ojciec i wujek zostali zmobilizowani i zostaliœmy z samymi dziadkami – mama, ciocia i trójka ma³ych dzieci, z których ja by³am najstarsza.
Z dnia na dzieñ atmosfera robi³a siê coraz bardziej nerwowa. Mama wyhaftowa³a ma³y prostok¹t bia³ego p³ótna, na którym by³o moje imiê i nazwisko oraz data urodzenia. Na cienkiej tasiemce zawiesi³a mi go na szyi. Prawdopodobnie pozosta³ym dzieciom tak¿e, chocia¿ tego nie pamiêtam. Mia³o to nas chroniæ przed utrat¹ to¿samoœci, gdybyœmy zostali sami. Przypomnia³ mi siê obraz frontu – niemieckie samoloty, które wtedy wydawa³y mi siê potworami (mia³am 4,5 roku), polowa³y z góry na wszystko co siê rusza³o. Dziadkowie, mama, ja i ma³y brat w wózku uciekaliœmy konnym wozem za³adowanym najpotrzebniejszymi rzeczami. Mój lêk przed potworami z góry by³ tak wielki, ¿e ca³y czas g³oœno krzycza³am. Mama w koñcu zdecydowa³a siê czo³gaæ ze mn¹ rowem wzd³u¿ szosy, pod wysokimi drzewami. Po pokonaniu oko³o kilometra, dziadkowie zdecydowali powrót do domu (do dziœ pamiêtam miejsce, z którego zawróciliœmy). W domu z lêku przed potworami, zwiniêta w kucki, chowa³am siê w naro¿niku kuchni pod sto³em, lêkaj¹c siê, aby potwory nie zobaczy³y mnie z okien. Ten k¹cik by³ naro¿nikiem domu. Dzisiaj wiem, ¿e w czasie bombardowania domów naro¿niki zostaj¹. Instynkt czy Anio³ Stró¿? Moje wrzaski i opór przed jazd¹ na wozie uratowa³y nasz¹ rodzinê. Po jakimœ czasie dziadkowie dowiedzieli siê, ¿e wszystkie wozy uciekaj¹ce na wschód w kierunku Rypina, pod Rypinem utworzy³y zator i zosta³y zbombardowane przez pilotów niemieckich. Zaczê³a siê okupacja niemiecka. Pamiêtam kontrolê niemieckich policjantów, którzy szukali broni (ojciec przed wojn¹ by³ podoficerem zawodowym). Pamiêtam lêk ca³ej rodziny oczekuj¹cej najgorszego. My, dzieci nie wiedzieliœmy o co chodzi, lecz groza starszych nam siê udziela³a. Dziœ wiem, ¿e by³o to oczekiwanie na egzekucjê. Pistolet ojca le¿a³ w warsztacie dziadka schowany pod sto³em. Na szczêœcie Niemcy szczegó³owo wêsz¹c, nie odnaleŸli go. Po tym wydarzeniu dziadek zakopa³ pistolet w polu g³êboko pod ziemi¹. Nigdy go nie odnaleziono. Po powrocie ojca z frontu, przenieœliœmy siê z rodzicami do pobliskiego Golubia. Nastêpny obraz to mieszkanie w Golubiu, zabytkowym miasteczku z XIII wieku, gdzie do dziœ odbywaj¹ siê turnieje rycerskie na zamku krzy¿ackim. Zamieszkaliœmy w starej kamienicy w Rynku. Pokój by³ ciemny, d³ugi, z jednym oknem wychodz¹cym na podwórze-studniê, z którego przechodzi³o siê do kuchni, gdzie widok przez okno by³ ten sam. Jednym s³owem – ciemna nora. Pamiêtam mój wielki smutek z powodu tego mieszkania. Po wiejskim domu dziadków z ogrodem pe³nym kwiatów i huœtawk¹ dla dzieci – to by³o straszne, lecz na szczêœcie przejœciowe. Ojciec za³atwi³ inne mieszkanie na obrze¿u miasta, w pobli¿u zakola rzeki Drwêcy, gdzie by³y cmentarze i mnóstwo zieleni. Zamieszkaliœmy w jednopokojowym mieszkaniu z kuchni¹, na drugim piêtrze czynszowej kamienicy z czerwonej ceg³y. Mieszkaliœmy tam do koñca wojny. W miêdzyczasie Niemcy, jak z³odzieje, w nocy weszli do domu dziadków i zabrali dziadka i ciociê do obozu Potulice. Ciocia
u
Pierwsza od lewej Autorka z bratem i kuzynk¹.
uratowa³a swoj¹ trzyipó³letni¹ córeczkê Basiê mówi¹c, ¿e to dziecko siostry i nie zabierze jej do obozu. Poprosi³a by babcia zawioz³a dziecko do siostry do Golubia. Niemcy siê zgodzili i babcia z Basi¹ spêdzi³y okupacjê u nas. Gospodarstwo zajêli Niemcy. Nasza sytuacja w Golubiu: w ma³ym, kilkunastometrowym pokoju z kuchni¹ zamieszka³o szeœæ osób – rodzice, babcia i trójka dzieci. Ojciec pracowa³ jako robotnik przy kolei. Kartki ¿ywnoœciowe mieliœmy tylko dla czterech osób. Pamiêtam g³ód jaki odczuwaliœmy. Zupa kartoflana ze skórkami od chleba, placki kartoflane pieczone na blaszce piecyka, chleb z marmolad¹ z brukwi, z owoców jedynie rabarbar. To by³o nasze jedzenie. Z jednym wyj¹tkiem: kiedy chorowa³am na tyfus dosta³am pó³ jab³ka, a drug¹ czêœæ dostali Basia i Zdzisiek. Jad³am to jab³ko skrobi¹c je zêbami po trochu, aby siê nim jak najd³u¿ej nacieszyæ. Mas³a, sera, mleka i œmietany w tamtym czasie nie pamiêtam. Zosta³ mi z tamtego czasu wstrêt do nabia³u: bia³ego sera, œmietany, mas³a, jogurtów i kefirów nie lubiê do dzisiaj. * A teraz opiszê jak nas przyjê³y dzieci z domu, w którym zamieszkaliœmy. By³y one Ÿle wychowane, z³oœliwe i u¿ywa³y wulgarnych wyrazów. Czêsto te¿ nas bi³y. Mój trzyletni brat przychodzi³ z podwórka i pyta³ co to znaczy „uj”. Poniewa¿ byliœmy ci¹gle przeœladowani i wyœmiewani, zaczêliœmy we trójkê chodziæ w okolice
pobliskiego cmentarza w zakolu rzeki Drwêcy. Tam nikt nam nie dokucza³. Mia³am oko³o siedmiu lat. Pamiêtam, jak jeñcy wojenni pod nadzorem Niemców budowali szpital-barak na cmentarzu. Wykopywali trumny z grobów i wrzucali do jednego do³u. Na belkach przeznaczonych do budowy robiliœmy sobie huœtawki i nikt nas stamt¹d nie przegania³. Zagl¹daliœmy z ciekawoœci¹ do metalowej trumny z wybitym pod³u¿nym otworem, gdzie widaæ by³o rude w³osy. Tu by³ spokój. Baliœmy siê ludzi ¿ywych bardziej, ni¿ tych martwych. W zakolu Drwêcy by³y cztery cmentarze: katolicki, ewangelicki, prawos³awny i ¿ydowski. Ten ostatni by³ rozkopywany na rozkaz Niemców. Jak widaæ Hitler przeœladowa³ tak¿e ¯ydów umar³ych. Gdy mia³am oko³o oœmiu lat, prze¿y³am szok. Spojrza³am z okna na ulicê i zobaczy³am wóz konny pe³en trupów z ciekn¹c¹ krwi¹ po bruku. Niemcy zabili dziesiêciu Polaków za to, ¿e Polak uderzy³ Niemca w twarz, a potem uciek³ z ich r¹k. Ca³¹ noc p³aka³am i pyta³am mamy czy przyjd¹ te¿ po nas. A teraz opiszê scenê, jak Niemcy chcieli zmusiæ nas do przyjêcia tak zwanej trzeciej grupy niemieckiej – chyba nazywa³a siê Angedeutsch. Na tych terenach tak robiono. Byli tak zwani Volksdeutsche, czyli prawdziwi Niemcy i Angedeutsche – Polacy zmuszeni do przyjêcia dokumentów niemieckich, g³ównie po to, by mê¿czyzn nadaj¹cych siê do wojska wys³aæ na front. Maria Cypriañska
17
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
www.kurierplus.com
Niezwyk³a lekcja historii Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555
3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów bez wizyty w konsulacie.
3 KOREKTA DANYCH W SSA 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 SPONSOROWANIE RODZINNE 3 OBYWATELSTWO i inne formy
3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH 3 BILETY LOTNICZE 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK 3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)
Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty
Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:
1í Po tym wysi³ku intelektualnym m³odzie¿ wróci³a do swoich klas i nast¹pi³a, wspomniana wczeœniej, przerwa na „niecodzienne” drugie œniadanie. Posypa³y siê pytania: Czy tak naprawdê by³o? Dlaczego musia³ byæ komunizm w Polsce? Dlaczego jedni Polacy zachowywali siê tak brzydko w stosunku do drugich Polaków? Czy ci ¯o³nerze Wyklêci maj¹ swoich krewnych, którzy walcz¹ o ich pamiêæ, czy wszyscy zginêli? itd. Temat ¯o³nierzy Wyklêtych wyraŸnie zakie³kowa³ w m³odych sercach i pobudzi³ wyobraŸniê. W popo³udniowym bloku zajêæ, edukatorzy z IPN zaprezentowali uczniom grê planszow¹ „Miœ Wojtek”. Nawi¹zuje ona autentycznych wydarzeñ – ma³ego niedŸwiadka, którego polscy ¿o³nierze opuœciwszy Zwi¹zek Sowiecki pod dowództwem genera³a Andersa, kupili od przygodnie napotkanego irañskiego ch³opca. NiedŸwiadka nazwano imieniem Wojtek i wcielono do polskiej armii. Miœ Wojtek by³ wielk¹ atrakcj¹ armii Andersa, dzieli³ z ¿o³nierzami dole i niedole wojenne, a pod Monte Cassino dzielnie donosi³ brakuj¹c¹ amunicjê.
Informacja o tym, ¿e Wojtek reagowa³ na mowê polsk¹ wywo³a³a wœród uczniów najwiêksz¹ sensacjê. Ktoœ nawet powiedzia³, ¿e warto uczyæ siê jêzyka polskiego, skoro nawet misie go rozumiej¹. Profesjonalizm panów Marcina Gawryszczaka z BEN IPN w Warszawie oraz Macieja Rêdziniaka z BEN IPN w Rzeszowie sprawi³, ¿e uczniowie bardzo szybko zaanga¿owali siê w grê i dobrze siê bawili. Miniona sobota nie by³a dniem jak co dzieñ! Czeœæ i chwa³a ¯o³nierzom Wyklêtym! – to powiedzenie w umys³ach m³odzie¿y wype³ni³a konkretna treœæ, dlatego wielu uczniów pod koniec zajêæ w polskiej szkole deklarowa³o swój udzia³ w przysz³orocznym biegu ku ich pamiêci. Wielka wdziêcznoœæ niech pop³ynie do pracowników IPN, którzy dok³adaj¹ starañ, aby przywróciæ godnoœæ tym, którym j¹ niegdyœ odebrano. Za obecnoœæ w naszej szkole goœciom z IPN serdecznie dziêkujemy i zapraszamy ponownie.
3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508 STOMATOLOGIA LASEROWA I ESTETYCZNA
DR WANDA ARDEN
tel. (718) 894 - 1516
NOWOROCZNE POSTANOWIENIE BOTOX I JUVADERM 15% zni¿ki
Anna Nadolna
Chcemy zareklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. 718-389-3018
Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.
(646) 460 4212
Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ
DOKTOR MÓWI PO POLSKU – AKCEPTUJEMY WIÊKSZOŒÆ UBEZPIECZEÑ
59-77 58TH AVENUE, MASPETH NY 11378 www.queenslaserdentist.com
Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat u
Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda u
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
18
Og³oszenia drobne
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Cena $10 za maksimum 30 s³ów
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
www.kurierplus.com
Nauka gry
na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu Kobo Sudio Bo¿ena Konkiel,
tel. 718-609-0088 ALARMY – KAMERY – INTERKOMY 20 LAT DOŒWIADCZENIA CZYSTO – SZYBKO – TANIO 347-235-2842 aa2ap@yahoo.com •Zdalna Kontrola Ogrzewania •Termostaty •Kamery – Nagrywanie •Podgl¹d na telefon •Polska TV Satelitarna •Instalacje – Naprawy
PRACA ZA $13.20 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub gospodyni domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $13.20 za godzinê.
Zadzwoñ: tel. 347-462-2610
www.kurierplus.com
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
POLONEZ Z GREENPOINTU BIURO PONOWNIE OTWARTE ZAPRASZAMY WSZYSTKICH BY£YCH I NOWYCH KLIENTÓW
WYCIECZKI * paczki do Polski i Europy * transfer pieniêdzy USME * bilety 159 Nassau Avenue Brooklyn, NY 11222 Tel. 718 - 389 - 6001 polonez159@gmail.com
LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
www.kurierplus.com
19
Wielkanoc we Lwowie – zwyczaje i obyczaje W niedzielê 18 marca 2018 w Polskim Domu Narodowym /PDN/ na Greenpoint po raz drugi zosta³y przypomniane polskie zwyczaje i obyczaje wielkanocne. Tym razem zawêdrowaliœmy do piêknego, przed wojn¹ polskiego, ci¹gle budz¹cego sentymenty wielu Polaków, miasta Lwowa, w którym spotyka³a siê kultura zachodu i wschodu. W piêknie udekorowanej Sali Domu Narodowego – na scenie sta³ stó³ nakryty bia³y obrusem a na nim ciê¿ki kosz ze œwiêconk¹ piêknie udekorowany buksztanem i palmami w³asnorêcznie robionymi jak ka¿e tradycja. Przed scen¹ znalaz³a siê loteria dla dzieci i doros³ych w kwiatach ró¿nych kolorów. Dzieci, m³odzie¿ i starsi wyczarowywali pisanki. Niektóre z nich by³y malowane farbami a pani Nadia i druhny Basia i Dzidka uczy³y jak wypalaæ, rzeŸbiæ i woskowaæ jajka. To by³a prawdziwa sztuka, robi¹ca na wszystkich du¿e wra¿enie. Druhny Dzidka i Ilona pokaza³y nam ró¿ne rodzaje pisanek z ca³ej Polski. Zuchy i skrzaty mia³y na stole wielkanocne stroiki w ró¿nych kolorach i rêcznie robione kartki œwi¹teczne. U harcerek królowa³y najró¿niejsze cudeñka: zaj¹czki, baranki, kurczaczki, kartki oraz œwi¹teczne ciasteczka. By³o radoœnie i weso³o. Dodatkowe zainteresowanie zebranych budzi³a foto-budka. Wracaj¹c do programu – wêdrowniczki i Tomek z PAFDC przypomnia³y wszytko, co wi¹¿e siê z Wielkanoc¹ w sensie religijnym, a wiêc post od œrody popielcowej czyli czas wyrzeczeñ – ¿adnych zabaw, wstrzemiêŸliwoœæ w jedzeniu i piciu, zakaz s³uchania skocznej muzyki. Okaza³o siê, ¿e we Lwowie pozwalano s³uchaæ smêtnych dumek i nokturnów a kazania pasyjne trwa³y nieraz dwie godziny. Ciekawe by³o te¿ to co jedzono w wielkim poœcie, a wiêc przede wszystkim: ¿ur, ró¿nego rodzju kasze, ziemniaki z omast¹ olejow¹, zupy na roœlinnych wywarach, kapustê i solone œledzie. Skromnie a brzmi jak wspó³czesna zdrowa dieta. Zwyczaje zwi¹zane z obchodami Œwi¹t Wielkiej Nocy zaczynaj¹ siê od Niedzieli Palmowej. We Lwowie palmy by³y ró¿nego rodzaju, od skromnych ga³¹zek bazi do bogatych, kolorowych wymyœlnie przystrojonych palm. Wszystkie œwiêcone by³y w koœcio³ach a nastêpnie przechowywane w domach a¿ do nastêpnego roku i mia³y zapewniæ zdrowie i dostatek wszystkim domownikom. By³ te¿ zwyczaj czysto praktyczny tzw. wielkie, wielkanocne sprz¹tanie. Sz³a wiosna a wiêc trzeba by³o wyrzuciæ z domu zimê i dobrze wywietrzyæ i odœwie¿yæ dom. Tak pachn¹ce obejœcie przyozdabiano œwie¿ymi kwiatami i krzewami.
Od wielkiego czwartku malowano, rzeŸbiono i wypalano pisanki. We Lwowie pisanki lub kraszanki jak je czêsto nazywano, by³y szczególnie piêkne. U¿ywano naturalnych barwników z roœlin, krzewów i kwiatów. Dziœ ta piêkna tradycja wróci³a i znów we Lwowie i pobliskich miasteczkach mo¿na zobaczyæ na bazarach przepiêkne malowane jajka. Wielki Pi¹tek. Pan Jezus ukrzy¿owany. By³ to czas odwiedzania Grobów Pañskich. Sz³o siê od koœcio³a do koœcio³a. Groby by³y projektowane przez artystów – czêsto budz¹ce g³êbokie refleksje i osza³amiaj¹co piêkne. Po ukazaniu wiernym Krzy¿a œpiewano pieœni po ³acinie i grece na znak, ¿e koœció³ wschodu i zachodu sk³adaj¹ ho³d Krzy¿owi. W Wielk¹ Sobotê œwiêcono jad³o. Zwykle mia³o to miejsce w domach. Ksi¹dz z organist¹ obchodzi³ domstwa i œwiêci³ suto zastawione sto³y. Zawsze wtedy w koszyku lub bezpoœrednio na stole sta³a zapalona œwieca, która od kropienia œwiêcon¹ wod¹ musia³a zgasn¹æ. By³a te¿ we Lwowie piêkna tradycja –tzw. „wizyty na œwiêcone”. W zamo¿nych domach przygotowywano sto³y, na których sta³y kosze wype³nione rzeczami i jad³em dla biednych, które rozdziela³y towarzystwa dobroczynne. Tak miêdzy innymi pomoc otrzymywali zbiegli powstañcy styczniowi. Niedziela Wielkanocna. Obowi¹zkowo idziemy do koœcio³a na rezurekcjê. Chrystus Zmartwychwsta³! A pod koœcio³em strzelano z karbidówek tzw. „kalichlorków.” K³adziono je tak¿e na szyny tramwajowe i jak tramwaj na nie najecha³ – to by³ huk na miarê armaty. Po œniadaniu i ¿yczeniach typu „aby te dobre zawsze siê spe³ni³y” ca³a rodzina sz³a z kwiatami odwiedzaæ groby bliskich.
Lany Poniedzia³ek – œwiêto religijne a zarazem tradycja lania wod¹ – zw³aszcza co bardziej urodziwe panny. Nieoblana panna to by³ brak zainteresowania z strony miejscowych kawalerów. Kropiono lub oblewano wod¹ z butelek ale te¿ z wiadra a nawet u¿ywano wê¿y stra¿ackich. Obecnie we Lwowie jest wydzielona specjalna strefa i oblewanie w dalszym ci¹gu trwa od rana do nocy. Jest te¿ parê innych fajnych zwyczajów – jak zakaz pieczenia chleba przed wielkim tygodniem bo jego nieprzestrzeganie mog³o przynieœæ suszê. Z³amanie zakazu grozi³o gospodyni k¹piel¹ w zimnej wodzie wraz z jej garnkami. Wierzono, ¿e jak siê zje laskê chrzanu w wielk¹ niedzielê to przez ca³y rok nie bêdzie bólu zêba, kataru czy bólu brzucha. Na koniec uroczystoœci w Polskim Domu Narodowym, przez salê przemaszerowa³ kogucik z orszakiem, ¿ycz¹c pomyœlnoœci i dobrobytu. Zuchy z wielk¹ swobod¹ zaœpiewa³y trzy swoje ulubione piosenki i wylicytowa³y koszyk ze s³odkoœciami za 70 dolarów. Harcerki piêknie zaœpiewa³y piosenkê „Tylko w Lwowie” i wylicytowa³y babkê za 45 dolarów. * Pragnê wyraziæ wielkie uznanie dla rodziców skrzatów i zuchów za zapewnienie „jad³a” z uwzglêdnieniem receptur lwowskich z wiêc ¿ur, sa³atki, œledzie no i s³odkie wypieki domowe. Mieliœmy fantastyczne jajka po lwowsku zrobione przez rodowit¹ lwowiankê pani¹ Halyne wed³ug receptury jej babci. Nad programem czuwa³a Gra¿yna Moœcicki pwd., a ca³oœci¹ kierowa³a pani Anna Motyl – Jasi³ek. Do zobaczenia za rok. Gra¿yna Moœcicki, Pwd. zdjêcia: Micha³ Moœcicki
¯yczymy naszym Klientom i Polonii, by Œwiêta Wielkanocne przynios³y radoœæ, pokój oraz wzajemn¹ ¿yczliwoœæ. Weso³ego Alleluja!
Zapraszamy na zakupy. Oferujemy: 231 Wade Rd Extension Latham, NY 12110 Tel. 518-785-0103 www.eurodeliandmarket.com
v polskie artyku³y spo¿ywcze v wêdliny i wyroby garma¿eryjne v ciasta, pieczywo v soki, napoje, wody mineralne i wiele innych produktów.
20
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 24 MARCA 2018
MENU NA WIELKANOC 2018 ZUPY: 1. Wegañski barszcz czerwony $6.95/qt. 2. Ziemniaczana z selerem i bekonem $6.95/qt. $7.95/qt. 3. Zupa z suszonych grzybów
WIELKANOCNA OFERTA Wêdzona szynka, fasolka szparagowa z czosnkiem, ziemniaki z rozmarynem oraz pieczona szynka nadziewana œliwkami $16.50 od osoby (2 osoby minimum)
PRZEK¥SKI: $21.99/lb. 1. Krewetki koktajlowe $12.99/lb. 2. Sa³ata z owoców morza 3. Paszteciki francuskie z kiszon¹ kapust¹, pieczarkami lub miêsem $2.50/ea. 4. Kotlet mielony z indyka (bez antybiotyków) $3.95/ea. 5.Francuskie ciasto nadziewane szpinakiem $0.75/ea. i serem feta
KOSZE Z PIECZYWEM: Ma³y – $25.00/ea., Du¿y – $45.00/ea.
DANIA G£ÓWNE: 1. Wêdzona szynka w sosie ananasowym 2. Pieczona pierœ z indyka 3. Pieczony kurczak w ca³oœci (bez antybiotyków) 4. Pieczony schab nadziewany œliwkami i sosem chrzanowym 5. £osoœ z grilla lub na parze 6. Pieczona kaczka nadziewana jab³kami i ¿urawin¹ 7. Udziec z jagniêcia
DESERY: 1. Mazurek 2. Makowiec 3. Piernik z bakaliami 4. Babka nadziewana makiem 6. Babka nadziewana serem 7. Babka nadziewana wiœniami w polewie czekoladowej 8. Ciasteczka wielkanocne 9. Domowe Tiramisu 10. Mus z owoców leœnych z kremem waniliowym
DANIA WEGETARIAÑSKIE: 1. Lasagna z warzyw 2. Bak³a¿an z serem parmigiana 3. Organiczny kotlet z soczewicy 4. Pieczony placek kukurydziany z warzywami po prowansalsku 5. Organiczne grilowane tofu z warzywami 6. Kotlet z jarmu¿u 7. Grilowane warzywa 8. Pasta z jarmu¿em i papryk¹ 9. Krokiety wegañskie z warzywami
$9.99/lb. $12.99/lb. $7.99/lb. $10.99/lb. $13.99/lb. $32.95/ea. $14.99/lb. $5.25/ea. $7.99/lb. $3.75/ea. $4.50/ea. $7.99/lb. $3.25/ea. $8.99/lb. $8.99/lb. $2.95/ea.
WARZYWA I PRZYSTAWKI: 1. Organiczny dziki ry¿ z warzywmi $9.99/lb. 2. Organiczna sa³atka ze s³odkich $6.99/lb. ziemniaków z ananasem 3. Organiczna sa³atka z buraków $8.99/lb. i marchewki 4. Organiczna wegañska sa³atka z jarmu¿u z komos¹ ry¿ow¹ i burakami $9.99/lb. 5. Organiczna sa³atka jarmu¿u z grzybami, pomidorami i serem feta $8.99/lb. 6. Bigos z boczkiem, kie³bas¹ i wêdzon¹ szynka $8.99/lb. $15.99/lb. 7. Pieczony pstr¹g 8. Sa³atka œledziowa $9.99/lb. 9. Puree ziemniaczane z pieczonym $5.49/lb. czosnkiem 10. Podwójnie pieczony ziemniak nadziew. œmietan¹ i szczypiorkiem $4.95/ea. 11. Kapusta po niemiecku z boczkiem $5.49/lb. 12. Ziemniaki Au-Gratin (zapiekane $6.99/lb. z serem i cebul¹) 13. Polska sa³atka warzywna $6.99/lb. 14. Czerwona kapusta z jab³kami $6.99/lb. $6.99/lb. 15. Fasolka z czosnkiem 16. Groszek z kukurydz¹ $6.99/lb. i z miniaturow¹ marchewk¹ 17. Klasyczna sa³atka z ziemniaków $4.49/lb.
Du¿y wybór pó³misków z wêdlinami, przek¹skami i kanapkami. Ceny zró¿nicowane od $55 do $190 – w zale¿noœci od rozmiaru pó³miska (na zamówienie).
CIASTA: 1. Passion mus w kszta³cie jajka 2. Czekoladowy mus w kszta³cie jajka 3. Ciasto w³oskie z migda³ami 4. Ciasto waniliowe z owocami leœnymi 7“ 5. Ciasto waniliowe z owocami leœnymi 10“ SERNIKI 1. Waniliowy z malinami lub Oreo 7” 2. Sernik waniliowy z truskawkami 7” 3. Waniliowy 12”
$14.50/ea. $12.50/ea. $14.00/ea. $7.00/ea. $6.50/ea. $9.95/ea. $10.99/lb. $7.95/ea. $8.49/lb.
$26.95/ea. $26.95/ea. $46.50/ea. $23.50/ea. $46.50/ea.
$15.95/ea. $22.50/ea. $31.50/ea.
Oferujemy tak¿e wegañskie ciasta. Zamówienia na ciasta wegañskie nale¿y sk³adaæ do 25 marca. ...I wiele innych s³odkoœci poleca stoisko z ciastami Oferujemy ozdobne kosze z produktami spo¿ywczymi na wszelkiego rodzaju okazje od $50 do $300.
JAK ZAMAWIAÆ Zamówienia nale¿y odebraæ (no delivery). Nale¿y uiœciæ depozyt jak równie¿ poinformowaæ o rezygnacji dwa dni przed terminem odbioru. Zamówienie - minimum 2 lb. Ceny uwzglêdnione w MENU mog¹ ulec zmianie. Talerze, kubki oraz wszelkiego rodzaju papierowe dodatki za dodatkow¹ op³at¹. Ceny nie zawieraj¹ podatku.
Zamówienia przyjmujemy do 28 marca
GODZINY OTWARCIA Marzec 30 i 31 (pi¹tek i sobota) 7:30 am - 8:30 pm 1 kwietnia (Niedziela Wielkanocna) NIECZYNNE Zamówienia nale¿y sk³adaæ do ŒRODY, 28 marca.
Radosnych i pogodnych Œwi¹t Wielkanocnych ¿yczy THE GARDEN
THE GARDEN, 921 Manhattan Avenue Brooklyn, New York 11222, tel. 718-389-6448