Kurier Plus - 2 czerwca 2018

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

í í í í P L U S í M A G A Z I N E í

ER KURI P O L I S H NUMER 1239 (1539)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

PE£NE E - WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

TYGODNIK

Muzycznie-literacko w Princess Manor – str. 2 Polska i powstanie Izraela – str. 3 Blisko 2 miliony za 2 palce – str. 7 Zabawa w chowanego – str. 9 Troki zapraszaj¹ – str. 16-17 Harcerska majówka – str. 19

2 CZERWCA 2018

Tomasz Bagnowski

Irlandia legalizuje aborcjê Irlandczycy blisko 70 proc. wiêkszoœci¹ g³osów opowiedzieli siê za uchyleniem poprawki do konstytucji zabraniaj¹cej aborcji. Otwiera to drogê do liberalizacji tych przepisów i pieczêtuje zdecydowane zmiany w konserwatywnym spo³eczeñstwie. „To wielkie zwyciêstwo demokracji. Ludzie zag³osowali i powiedzieli w tym g³osowaniu wyraŸnie: chcemy nowoczesnej konstytucji w nowoczesnym kraju. Wierzymy kobietom i wierzymy, ¿e bêd¹ dokonywaæ w³aœciwych wyborów” – stwierdzi³ premier Irlandii Leo Varadkar, komentuj¹c wyniki referendum. Inaczej sprawê widz¹ przeciwnicy liberalizacji. Cora Sherlock, jedna z liderek organizacji prowadz¹cych kompaniê na rzecz utrzymania dotychczasowych przepisów powiedzia³a: „to smutny dzieñ dla Irlandii i dla wszystkich tych, którzy wierz¹ w podstawowe prawa cz³owieka. Walka o ¿ycie nienarodzonych bêdzie jednak trwa³a nadal”. Poprawka do konstytucji zrównuj¹ca w prawach p³ód i kobietê zosta³a wprowa-

dzona w 1983 roku. Stosownie do niej w Irlandii obowi¹zuj¹ jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów aborcyjnych na œwiecie, zabraniaj¹ce przerywania ci¹¿y niemal w ka¿dej sytuacji. Ich z³amanie zagro¿one jest kar¹ do 14 lat wiêzienia. Wprowadzenie takich przepisów nie zahamowa³o zabiegów przerywania ci¹¿y. Wed³ug statystyk ka¿dego roku tysi¹ce mieszkanek tego kraju decydowa³o siê na dokonanie aborcji w Wielkiej Brytanii, inne kupowa³y pigu³ki wczesnoporonne na czarnym rynku. Wyniki referendum s¹ jednoznaczne. Za dopuszczeniem aborcji opowiedzia³a siê zarówno wiêkszoœæ g³osuj¹cych kobiet jak i mê¿czyzn. Jedynie w grupie wiekowej powy¿ej 65 lat wiêkszoœæ by³a przeciwko. í8

W d³ugi weekend Nowy Jork po raz kolejny goœci³ ¿o³nierzy Marynarki Wojennej USA.

Filmowe arcydzie³a w 100-lecie Niepodleg³oœci Dobra wiadomoœæ dla wielbicieli kina. Tegoroczny New York Polish Film Festival jest przed³u¿ony o seriê filmów, zrealizowanych przez wybitnych polskich re¿yserów, a dedykowanych walce o niepodleg³oœæ. Mówi o tym pomys³odawczyni i organizatorka festiwalu Hanna Hartowicz.

Hanna Hartowicz zaprasza na polskie filmy do Museum of Moving Image (Astoria). u

W Museum of Moving Image, na Astorii, chcemy uczciæ w filmowy sposób, rocznicê 100-lecia odzyskania przez Polskê Niepodleg³oœci. Przegl¹d rozpoczynamy od pokazu znakomitego filmu „Wo³yñ” (2016) Wojciecha Smarzowskiego. To chyba znak czasów, w których ¿yjemy, ¿e i NYPFF, na którym pokazaliœmy film Ptaki œpiewaj¹ w Kigali Joanny Kos Krauze i Krzysztofa Krauze i pokazy w MoMI rozpoczynamy od tak bolesnych tematów. Akcja filmu „Wo³yñ” rozpoczyna siê wiosn¹ 1939 roku w ma³ej wiosce zamieszka³ej przez Ukraiñców, Polaków i ¯ydów. Zosia G³owacka (nagrodzona na festiwalu filmowym w Gdyni za debiut aktorski Michalina £abacz) ma 17 lat i jest zakochana w swoim rówieœniku, Ukraiñcu Petrze. Ojciec postanawia jednak wydaæ j¹ za bogatego polskiego gospodarza Macieja Skibê (Arkadiusz Jakubik), wdowca z dwójk¹ dzieci. Wkrótce wybucha wojna i dotychczasowe ¿ycie wioski odmienia najpierw okupacja sowiecka, a póŸniej niemiecki atak na ZSRR. Zosia staje siê œwiadkiem, a nastêpnie uczestniczk¹ tragicznych wydarzeñ wywo³anych wzrastaj¹c¹ fal¹ ukraiñskiego nacjona-

lizmu. Kulminacja ataków nadchodzi latem 1943 roku. Poœród morza nienawiœci Zosia próbuje ocaliæ siebie i dzieci. Nie da siê opowiedzieæ o wszystkim w ci¹gu dwugodzinnego filmu. Re¿yser z bohaterk¹ filmu, Zosi¹ G³owack¹, polsk¹ m³odziutk¹ ch³opk¹, wêdruje przez piek³o Wo³ynia, rysuj¹c szerok¹ perspektywê i wielow¹tkow¹ powieœæ o losach mieszkañców tych ziem. Historia zaczyna siê w 1939 roku. Na spotkanie z widzami w Nowym Jorku przylatuje aktor Arkadiusz Jakubik, znany z wielu trudnych ról w filmach Smarzowskiego, a ostatnio z filmu Cicha Noc w re¿yserii Piotra Domalewskiego. Zaprosiliœmy te¿ profesor Izabelê Kalinowsk¹ – Blackwood, specjalistkê od polskiego i rosyjskiego kina, prosz¹c o krótkie wprowadzenie i zarysowanie historycznego pod³o¿a tego filmu. Warto przypomnieæ polonijnej widowni historiê polskich Kresów. Film Smarzowskiego „Wo³yñ” mia³ byæ krokiem do pojednania polsko-ukraiñskiego pojednania, ale te¿ po raz pierwszy w polskim kinie, nazywa³ wydarzenia po imieniu. í 13


2

KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

www.kurierplus.com

Wieczór muzyczno-literacki w Princess Manor Tegoroczny konkurs „Copernicus”, mia³ byæ opracowany nie jako biografia s³ynnego astronoma Kopernika, ale pod k¹tem jego polskich korzeni oraz wp³ywu jego odkryæ na œwiat przez kolejne wieki. Do 15 kwietnia nades³ano wiele prac, z których komisja konkursowa w sk³adzie: Bernadette O’Keefe, Irene Krulewski, Barbara R. Blyskal, dr. Jolanta Kulpa-Gubernat, Helen Leœnik-Mistak, Mary WoŸniak, Danuta Siemiñski wybra³a trzy najlepsze eseje, a dziewiêæ wyró¿ni³a. Pierwsze miejsce przyznano Katarzynie Kobeszko z PSD im. Henryka Sienkiewicza z Brooklynu, NY, drugie Stanis³awowi Kowalskiemu z PS im. Œw. Kazimierza Królewicza z Newark, NJ, a trzecie Karolinie Pa³ac z PSD im. Henryka Sienkiewicza z Brooklynu, NY. Nagrody w postaci pieniê¿nych certyfikatów wrêczono uczniom 10 maja podczas wieczorku literacko-muzycznego w Princess Manor na Greenpoincie. W uroczystoœci wziêli udzia³ przedstawiciele polskich szkó³ oraz organizacji polonijnych: Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, która by³a sponsorem nagród pieniê¿nych, Pulaski Association of Business and Professional Men, Centrum Polsko-S³owiañskie, General Pulaski Memorial Parade, ZHP, Polish American Teachers Association, Polish Singers Alliance „Jutrzenka”, Fundacja Kulturalna w Clark oraz Home of the Alliance. Uroczystoœæ prowadzona by³a przez

FOTO : FOTO: BEATA KRU¿EL

Na pocz¹tku ka¿dego roku organizacja Marie Curie Professional Women’s Association og³asza konkurs literacki dla uczniów Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cych ze stanów New York, New Jersey i Connecticut.

Mariê Bielsk¹, która z wdziêkiem i humorem zapowiada³a kolejne punkty programu. Po oficjalnej czêœci, rozpoczêtej odœpiewaniem hymnów narodowych przez Alicjê Czajkowski z PSD przy parafii Matki Boskiej Czêstochowskiej i œw. Kazimierza, modlitwie odmówionej przez ksiêdza Josepha Szpilskiego, powitaniu zebranych goœci przez prezydent MCPWA Danutê Siemiñski oraz wyró¿nieniu i nagrodzeniu uczestników konkursu, nast¹pi³a czêœæ artystyczna wieczoru. W pierwszej kolejnoœci wyst¹pili uczniowie-laureaci konkursu opowiadania bajek, baœni i legend polskich. £ukasz Rosso-

chacki zaprezentowa³ w jêzyku angielskim „Little Chopin”, Wiktoria Ptaszek w jêzyku polskim „Baœñ o Œnie¿ynce”, a Pola Kondybowicz w jêzyku angielskim „Legend About A Kuku And A Watchmaker”. Ponownie zaœpiewa³a Alicja Czajkowski, tym razem wzruszaj¹co wykonuj¹c piosenkê pt: „Jest takie miejsce, jest taki kraj”. Ostatni¹ prezentacj¹ by³a salsa w wykonaniu Sophie Cazaneuve. Maria Bielski w ¿artobliwy sposób wyjaœni³a obecnoœæ tego ¿ywio³owego tañca na uroczystoœci, wi¹¿¹c odkrycia Kopernika z woja¿ami Kolumba na zachód, który okr¹¿aj¹c kulê ziemsk¹ w drodze do Indii, natkn¹³ siê

na wyspy Karaibskie, gdzie nastêpnie nauczy³ siê popularnej salsy. Na zakoñczenie odby³a siê loteria fantowa, w której mo¿na by³o wygraæ wiele atrakcyjnych nagród. Organizacja Marie Curie Professional Women’s Association zbiera fundusze na stypendia dla uzdolnionej polonijnej m³odzie¿y. Uroczystoœæ w Princess Manor by³a równie¿ okazj¹ do z³o¿enia donacji na ten cel. Wszyskim organizacjom oraz osobom prywatnym, które przyczyni³y siê do powiêkszenia funduszu stypendialnego nale¿¹ siê ogromne brawa i serdeczne podziêkowania. Beata Kru¿el


KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

www.kurierplus.com

3

Straszny dwór Stanis³awa Moniuszki w Cleveland Opera Obchody Stulecia Odzyskania Niepodleg³oœci przez Polskê znajd¹ niezwyk³¹ oprawê w Cleveland, Ohio, ju¿ 16 czerwca 2018. The Cleveland Opera, prowadzona przez Dorotê i Jacka Sobieskich, wystawi Straszny Dwór Stanis³awa Moniuszki w przepiêknym wnêtrzu Ohio Theatre nale¿¹cym do PlayhouseSquare w Centrum Cleveland (1511 Euclid Avenue), drugiego co do wielkoœci zespo³u teatralnego w Ameryce po Lincoln Center. Kurtyna idzie w górê o 19:30. Bêdzie to spektakl pe³nowymiarowy, z solistami, chórem, kostiumami, dekoracjami i t³umaczeniem na angielski oraz baletem. Znanego mazura zatañczy Cleveland Ballet w choreografii Gladisy Guadalupe, w kostiumach specjalnie zaprojektowanych i uszytych na tê okazjê. Orkiestr¹ Opery Clevelandzkiej bedzie dyrygowal Grzegorz Nowak, Dyrektor Muzyczny Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Wiêkszoœæ kostiumów pochodzi z kolekcji Teatru Wielkiego, któr¹ udostêpni³a Paderewski Symphony Orchestra w Chicago. Ogromne podziêkowania dla Pañstwa Barbary Bilszty i Wojciecha Niewrzo³a, Dyrektorów PASO. Projektantami dekoracji s¹ dwaj artyœci z Cleveland: Charles Gliha i Hubert Wiœniewski. Bilety w cenach 25, 45 i 65 dolarów mo¿na kupiæ przez PlayhouseSquare dzwoni¹c do kasy pod numer 216-2416000 lub przez internet pod adresem www.playhousesquare.org/events/detail/the-haunted-manor. Dla potrzeb spektaklu ¿ywamy tytu³u opery po angielsku „The Haunted Manor”.

Dzieci i studenci mog¹ uzyskaæ zni¿kê 50% u¿ywaj¹c kodu MANOR. Dodatkowe informacje, takie jak obsadê, mo¿na znaleŸæ na stronie internetowej opery theclevelandopera. org lub pod numerem telefonu 216 816 1411 lub pisz¹c do koordynatora widowni Jamie Thornburg na adres jamie@theclevelandopera.org. Mo¿na te¿ siê skontaktowaæ z naszym dyrekrotem Komitetu Strasznego Dworu (The Haunted Manor Committee) E. K Wright na adres ekwright@aol.com. Osoby, które chc¹ kontaktowaæ siê po polsku zapraszamy do pisania do Doroty Sobieskiej na adres dorota@theclevelandopera.org. Stanis³aw Moniuszko skomponowa³ Straszny dwór do libretta Jana Chêciñskiego. Arcydzie³o mia³o premierê w 1865 r. w Teatrze Wielkim w Warszawie. Straszny dwór ³¹czy w sobie komediê i patriotyczny patos, bêd¹c wspania³ym przyk³adem naszej polskiej odmiany opery zwanej semiseria. Charakterystyczne rytmy tañców narodowych stanowi¹ podstawê muzycznej konstrukcji dzie³a i wnosz¹ element taneczny, wzbogacaj¹c w ten sposób warstwê artystyczn¹ w ogromnie bogatym widowisku. Zapraszamy serdecznie!

PR

Œ. P. Bronis³awa Lenart Poznaliœmy Ciê tutaj, w Nowym Jorku. Któ¿ Ciê nie kocha³... By³aœ bardzo ¿yczliw¹ i ogromnie pomocn¹ dla wielu. Na zawsze zapisa³aœ siê w historii parafii Œw. Franciszki de Chantal, kiedy to w 1989r. za Twoim staraniem zosta³a odprawiona pierwsza msza Œw. w jêzyku polskim, a z czasem parafia przesz³a w polskie rêce Ksiê¿y Pallotynów i prê¿nie siê rozwija. Zostawi³aœ swój œlad na pokolenia. Pamiêæ o Tobie pozostanie w naszych sercach na zawsze. Pokój Ci wieczny w cichej krainie Gdzie ból nie siêga, gdzie ³za nie p³ynie, Gdzie s³yszysz Boga g³os serdeczny Pokój Ci wieczny. Przyjaciele z Nowego Jorku

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

sta³a wspó³praca

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

dyrektor artystyczny

korespondenci z Polski

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny Marek Rygielski

Jan Ró¿y³³o

fotografia

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street

wydawcy

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com

Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Brooklyn, NY 11222

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Szczêœcie duszy

Uczniowie wybrali siê i poszli do miasta, a tam znaKS. RYSZARD KOPER l e Ÿ l i wszystko, WWW.RYSZARDKOPER.COM.PL tak jak im powiedzia³, i przygotowali Paschê. A gdy jedli, wzi¹³ chleb, odmówi³ b³ogos³awieñstwo, po³ama³ i da³ im, mówi¹c: „Bierzcie, to jest Cia³o moje”. Potem wzi¹³ kielich i odmówiwszy dziêkczynienie, da³ im, i pili z niego wszyscy. I rzek³ do nich: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu bêdzie wylana. Zaprawdê, powiadam wam: Odt¹d nie bêdê ju¿ pi³ napoju z owocu winnego krzewu a¿ do owego dnia, kiedy piæ go bêdê nowy w królestwie Bo¿ym. Mk 14, 16, 22-25

N

aomi Levy jest amerykañskim rabinem i pisark¹. Urodzi³a siê w Boro Park na Brooklynie, w Nowym Jorku. W swojej ksi¹¿ce „Einstein and the Rabbi: Searching the Soul” opisuje miêdzy innymi historiê Henriego. Trzydziestoszeœcioletni mê¿czyzna mia³ wiele powodów do radoœci i szczêœcia. Jego biznes rozwija³ siê bardzo dobrze, przynosz¹c du¿e dochody. By³ szczêœliwymi mê¿em i ojcem. A mimo to w rozmowie z Naomi powiedzia³: „Czegoœ mi brakuje do pe³ni szczêœcia, chocia¿ nie mam prawa narzekaæ na cokolwiek. Czujê jakbym otrzyma³ g³ówn¹ wygran¹ w lotto. Mam pieni¹dze, zdrowie, mi³oœæ, rodzinê, osi¹gn¹³em sukces, a mimo to czujê wewnêtrzn¹ pustkê, jakbym czegoœ zapomnia³ w ¿yciu, ale nie wiem czego. To uczucie jest dokuczliwe i nie daje mi wewnêtrznego spokoju i staje na drodze do pe³nej, beztroskiej radoœci”. W czasie rozmowy z pisark¹ Henry przyzna³, ¿e w domu nie skupia siê na ¿yciu rodzinnym. Nigdy nie anga¿uje siê w stu procentach w sprawy najbli¿szych. Zawsze jest „pod³¹czony” do telefonu i tabletu, za³atwiaj¹c jakieœ biznesowe sprawy. Nawet bawi¹c siê z synem, czy jedz¹c obiad z rodzin¹ ci¹gle jest „pod³¹czony do swego biura”. Po wys³uchaniu go Naomi powiedzia³a: „Mo¿e zapomnia³eœ o swojej duszy i zwi¹zku duszy z ludŸmi, których kochasz”. „Ale¿ ja realizujê swoje marzenia i sny” – odpowiedzia³ Henry. Na co us³ysza³: „Henry, twoja dusza mo¿e mieæ inne marzenia i sny”. Po czym Naomi zapyta³a go, jak w rodzinie prze¿ywa szabat: „Przyszed³eœ do mnie z proœb¹ o pomoc, a zatem moja sugestia jest taka, abyœ spróbowa³ prze¿yæ w skupieniu ze swoj¹ rodzin¹ to cotygodniowe œwiêto. Powinieneœ zaj¹æ siê rodzin¹ i prze¿ywaniem szabatu, zostawiaj¹c na boku sprawy biznesowe. Zostaw telefon i inne urz¹dzenia techniczne, aby w pi¹tek wieczorem spokojnie zapaliæ œwiece szabasowe. Z wewnêtrznym pokojem i beztrosk¹ radoœci¹ rozpocznij uroczyst¹ ucztê szabasow¹”. Po kilku tygodniach milczenia Naomi zadzwoni³a do Henriego, pytaj¹c jak wygl¹daj¹ jego szabaty. Na co us³ysza³a odpowiedŸ: „W pierwszy szabatowy wieczór, co chwilê siêga³em po telefon, ale go zaraz odk³ada³em. A¿ w koñcu ca³kowicie go wy³¹czy³em, ale poczu³em siê jak z amputowan¹ koñczyn¹ i wci¹¿ nas³uchiwa³em komórki i jej szuka³em”. „I co” – dopytywa³a Naomi. „Wygra³em z biznesem

i technologi¹. Po raz pierwszy poczu³em radoœæ i pokój bycia prawdziwym ojcem. Wczeœniej to by³o udawanie. Uwielbiam bawiæ siê z synem, czytaæ mu ksi¹¿ki i patrzeæ mu w oczy… Nie ma ju¿ telefonu, tabletu, gdy wspólnie siedzimy przy stole. Dokona³em tak¿e zaskakuj¹cego odkrycia: „To niesamowite, g³êbokie prze¿ycie wieczoru szabatowego w ³¹cznoœci z Bogiem i rodzin¹ ma pozytywny wp³yw na wszystkie dni tygodnia. Dokuczliwe poczucie pustki minê³o. Czujê siê bogaty”. „Bo nim jesteœ” – powiedzia³a Naomi.

W

czasie cotygodniowych, szabatowych wieczorów wspomina siê wydarzenia, które w sposób niezwykle uroczysty celebruje siê w czasie dorocznych œwi¹t Paschy. Pascha ¿ydowska obchodzona by³a i jest czternastego dnia miesi¹ca nisan. Przywo³uje ona na pamiêæ wyzwolenie Izraelitów z niewoli egipskiej. Przed wyjœciem z niewoli egipskiej Izraelici zabijali baranka i jego krwi¹ zaznaczali odrzwia domów. Anio³ œmierci omija³ oznaczone krwi¹ domy. Na pami¹tkê tego wydarzenia, w czasie œwi¹t Paschy zabija siê i spo¿ywa baranka, co podkreœla jej zbawczy charakter. Wieczerza ¿ydowskiej Paschy trwa d³ugo i ma bogat¹ w obrzêdowoœæ. Miêdzy innymi na stole stawia siê pusty kielich zwany kielichem Eliasza. Czeka on na biblijnego proroka, który ma przyprowadziæ ze sob¹ kogoœ, kogo przedstawi s³owami: „Oto Mesjasz”. W takiej tradycji œwiêtowania Paschy wyrasta³ Chrystus i Jego uczniowie. S³owa i czyny Jezusa mówi¹, ¿e wype³ni³y siê s³owa Paschy ¿ydowskiej „Oto Mesjasz”. Ostatnia Pascha Jezusa przed Jego œmierci¹ sta³a siê dla nas Ostatni¹ Wieczerz¹ i na zawsze odmienia³a charakter ¿ydowskiej Paschy. Chrystus jest zbawiaj¹cym Barankiem. W Ewangelii czytamy: „A gdy jedli, wzi¹³ chleb, odmówi³ b³ogos³awieñstwo, po³ama³ i da³ im, mówi¹c: ‘Bierzcie, to jest Cia³o moje”. Potem wzi¹³ kielich i odmówiwszy dziêkczynienie, da³ im, i pili z niego wszyscy. I rzek³ do nich: ‘To jest moja Krew

Przymierza, która za wielu bêdzie wylana”. I przykaza³ nam, abyœmy to czynili na Jego pami¹tkê.

W

cyklu tygodniowym niedziela jest dniem, który w sposób szczególny jest poœwiêcony tej tajemnicy, tajemnicy Eucharystii, obecnoœci Chrystusa wœród nas pod postaciami chleba i wina. Œwiêty Jan Pawe³ II w encyklice Ecclesia de Eucharistia pisze: „Koœció³ otrzyma³ Eucharystiê od Chrystusa, swojego Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako dar najwiêkszy, poniewa¿ jest to dar z samego siebie, z w³asnej osoby w jej œwiêtym cz³owieczeñstwie, jak te¿ dar Jego dzie³a zbawienia”. Z kolei w liœcie apostolskim œw. Jana Paw³a II Dies Domini czytamy: „Eucharystia karmi i kszta³tuje Koœció³: ‘Poniewa¿ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Cia³o. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba”. Dziêki tej ¿ywotnej wiêzi z Sakramentem Cia³a i Krwi Pañskiej w³aœnie w Eucharystii mo¿na tê tajemnicê Koœcio³a najdoskonalej g³osiæ, doœwiadczaæ i prze¿ywaæ”. Eucharystia jest nadzwyczajnym doœwiadczeniem bliskoœci Boga, bliskoœci, która nie tylko otwiera dla nas bramy nieba, ale przemienia nasz¹ codziennoœæ na miarê œwiêtoœci i staje siê Ÿród³em wewnêtrznego pokoju i daje poczucie sensu ¿ycia, szczególnie wtedy, gdy doœwiadczamy wewnêtrznej pustki jak w przypadku wspomnianego na pocz¹tku tych rozwa¿añ Henriego.

J

eœli Eucharystia nie odmienia naszego ¿ycia, to nie znaczy, ¿e nie ma ona mocy, ale my nie jesteœmy przygotowani na jej przyjêcie. Ilustracj¹ tego problemu niech bêdzie poni¿sza historia. Rosjanie i Amerykanie byli na wspólnej wyprawie kosmicznej. Wœród artyku³ów spo¿ywczych by³ rosyjski czarny chleb. By³ smaczny, ale trochê twardy. Podczas jednego z posi³ków Amerykanin ugryz³ kawa³ek chleba i z³ama³ z¹b. Wyrzuci³ chleb i warkn¹³: „Wredny komunistyczny chleb”. Rosjanin odpo-

wiedzia³: „To nie komunistyczny chleb jest kiepski, ale zepsuty kapitalistyczny z¹b”. Parafrazuj¹c mo¿emy powiedzieæ, ¿e jeœli nasza wiara jest s³aba, „zepsuta” to nie doœwiadczymy przemieniaj¹cej mocy Eucharystii. Na zakoñczenie jeszcze jedna historia, która mo¿e pos³u¿yæ jako ilustracja prawdy, ¿e zg³êbiaj¹c tajemnice Eucharystii odkryjemy najwiêkszy skarb naszego ¿ycia w wymiarze doczesnym i wiecznym. M³oda kobieta opiekowa³a siê swoj¹ niedo³ê¿n¹ ciotk¹, która odziedziczy³a po swoim bracie spory maj¹tek, o czym nikomu nie wspomina³a. Na ³o¿u œmierci wezwa³a siostrzenicê: „By³eœ dla mnie dobra. Chcê ciê za to wynagrodziæ. WeŸ ten stary sweter i noœ go a¿ staniesz siê bogata”. Siostrzenica podziêkowa³a, ale widaæ by³o, ¿e jest rozczarowana. Schowa³a sweter do szuflady i zapomnia³a o nim. Po œmierci ciotki robi³a porz¹dki i odnalaz³a sweter. W³o¿y³a go id¹c do pracy w ogrodzie. Poczu³a coœ w kieszeni swetra. Znalaz³a klucz zawiniêty w notatkê. Ciotka zostawi³a jej olbrzymi maj¹tek. m

Budujemy sierociniec w Tanzanii Ofiary pieniê¿ne docieraj¹ do Siostry Rut w Tanzanii w stu procentach. Ani jeden ofiarowany cent nie jest wykorzystany na cel inny ni¿ misja ratowania g³oduj¹cych dzieci. Ofiary mo¿emy przekazywaæ na: KONTO # 1337538 POLISH&SLAVIC FCU 140 GREENPOINT AVE BROOKLYN, NY 11222 ABA # 2260082022 CZEKI WYPISUJEMY NA: NATIVITY BLESSED VIRGIN MARY CHURCH. W MEMO DOPISEK: AFRICAN ORPHANAGE CHARITY i przesy³amy na adres: Nativity BVM Church, African Orphanage Charity, 101-41 91st Street, Ozone Park, NY 11416 Z³o¿one ofiary mo¿na odliczyæ od podatków. Bóg zap³aæ.


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

5

Chcê ci powiedzieæ...

Zamieniæ wszystko na MI£OŒÆ Jezus na kartach Ewangelii spotyka ludzi bo jest g³odny ich prze¿yæ, ich spraw, ich pytañ… Dobry Bóg zag³odzony nasz¹ obojêtnoœci¹ bêdzie pyta³ Ciebie i mnie - i jak? Co dalej? Ojciec PAWE£ BIELECKI Zauwa¿, ¿e bohaterowie ewangeliczni szukaj¹ pocieszenia w Jezusie, bo brak im tego pocieszenia w ich domach. A czego brakuje Tobie w Twoim domu? Co mog³oby byæ powodem dla którego szukasz Jezusa? Pustka nie kreuje pe³ni. Tê pustkê Twoich spraw wype³nia Bóg pytaniem - co dalej? Czego Ci potrzeba. A w osamotnieniu przed Bogiem potrzeba tylko jednego… CIEBIE… Nawet jeœli nie zgadzasz siê na to osamotnienie, nawet jeœli nie znosisz myœli, ¿e inni Ciê nie rozumiej¹. Jezus obdarowa³ nas zmartwychwstaniem. Gdybyœ móg³ przekazaæ innym Twoje przes³anie wiary, co mog³oby to byæ? Œladami Jezusa id¹ pogubieni, id¹ ludzie z pytaniami czy warto. Z jakimi pytaniami id¹ do Ciebie ludzie? Twoi bliscy? O co najczêœciej pytaj¹? A o co Ty ich najczêœciej pytasz? Pytania pokazuj¹ nam jakie relacje mamy z ludŸmi. Pytania, a raczej ich jakoœæ udowadniaj¹ nam, czy mamy g³êbokie albo p³ytkie relacje z drugim cz³owiekiem. Dziœ trzeba, ¿ebyœ zrozumia³, ¿e w dialogu z Bogiem chodzi tak naprawdê

o Ciebie, o Twoje sprawy bo Bóg ma siê dobrze, TY nie… Nie odk³adaj proszê tych spotkañ na póŸniej, zrób wszystko, ¿eby zamieniaæ religiê na mi³oœæ. Nie myœl, ¿e nie warto, ¿e nie trzeba. B¹dŸ dobrej myœli i wczytaj siê w piêkny tekst poni¿ej: Musi znaleŸæ siê w dniu taka pora, kiedy cz³owiek robi¹cy plany na przysz³oœæ zapomina o nich i postêpuje tak, jak gdyby nigdy nie mia³ ¿adnych planów. Musi znaleŸæ siê w dniu taka pora, kiedy cz³owiek maj¹cy przemawiaæ milknie. I umys³ jego nie snuje ju¿ rozwa¿añ, ale pyta: czy one w ogóle coœ znacz¹? Tomasz Merton Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku… m

188 Eckford Street, Brooklyn, NY Tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332

Wielu z nas nie myœli o dniu jutrzejszym, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne. v HEALTH CARE PROXY PORADY W ZAKRESIE TESTAMENTY TRUSTS HOME CARE MEDICAID NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v v v v

v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI

MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300


KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

6

Widziane z Providence…

Polska i powstanie Izraela Mija 70. rocznica utworzenia pañstwa Izrael. Gdy 14 maja 1948 r. Dawid Ben Gurion, szef Œwiatowej Organizacji Syjonistycznej, og³asza³ Deklaracjê Za³o¿enia Pañstwa Izrael, wiêkKAZIMIERZ WIERZBICKI szoœæ zebranych wówczas w sali Muzeum Tel Awiwu mog³aby swobodnie rozmawiaæ po polsku. Sam Ben Gurion, a w³aœciwie Dawid Grün, pochodzi³ z P³oñska, a studiowa³ na uniwersytecie w Warszawie. Tak wspomina³ póŸniej swe rodzinne miasto: „Nigdy osobiœcie nie cierpia³em od antysemickich przeœladowañ. P³oñsk by³ wolny od tego (...) I to P³oñsk, w porównaniu z podobnymi wielkoœci¹ miastami w Polsce, wys³a³ najwiêksz¹ liczbê ¯ydów do Ziemi Izraela. Nie wyemigrowali, uciekaj¹c z negatywnych przyczyn, ale maj¹c pozytywny cel odbudowy ojczyzny”. Polscy ¯ydzi wyje¿d¿ali do Izraela przed I wojn¹ œwiatow¹ i póŸniej, w okresie miêdzywojennym, p³yn¹c tam zreszt¹ polskimi statkami pasa¿erskimi. Do 1936 r. na Bliski Wschód wyemigrowa³o z Polski sto tysiêcy ludzi. Po zamkniêciu granic przez Brytyjczyków trwa³a emigracja nielegalna; liniowcem „Polonia” podczas 123 rejsów na rzekome „wakacje” dotar³o z rumuñskiej Konstancy do Hajfy kilkanaœcie tysiêcy ¯ydów. Przewo¿ono tak¿e potajemnie broñ dla organizacji ¿ydowskich. W tym czasie Polska czynnie wspiera³a ideê stworzenia pañstwa ¿ydowskiego.

Jednak celem dzia³aczy organizacji syjonistycznych nie by³o tylko ratowanie ludzi, lecz przede wszystkim powstanie pañstwa Izrael. Do tego potrzebni byli wysoko wyszkoleni specjaliœci wojskowi. I w tym zakresie organizacje syjonistyczne uzyska³y w Polsce daleko id¹c¹ pomoc, bo gdzie by³o szukaæ lepszych specjalistów, jak nie w kraju, który niedawno walczy³ o swoj¹ niepodleg³oœæ. Polska wspar³a te organizacje zarówno finansowo jak i poprzez szkolenia m.in. z Zofiówce na Wo³yniu, w Poddêbinie k. £odzi, czy te¿ poprzez tajny kurs w Andrychowie przeznaczony dla najwy¿szej klasy specjalistów, podczas którego przekazywano matematyczne i naukowe podstawy niszczenia konstrukcji betonowych i stalowych. Kurs w Andrychowie przeznaczony by³ dla oficerów Irgunu, podziemnej organizacji za³o¿onej przez W³adimira ¯abotyñskiego. Irgun by³ organizacj¹, w której – jak twierdzi pisarz Artur Koestler – dowództwo tworzyli m³odzi polscy intelektualiœci wychowani na tradycji romantycznych zrywów niepodleg³oœciowych. Kursy te by³y efektem umowy miêdzy ¯abotyñskim a w³adzami polskimi. Ze strony ¿ydowskiej nadzorowa³ je Abraham Stern. Benjamin Gepner, historyk i cz³onek antybrytyjskiej partyzantki, pisa³ w liœcie do Apoloniusza Zarychty, dyplomaty II RP: „My ¯ydzi Polscy w Izraelu, i to bez ró¿nicy partii politycznej, czujemy, ¿e ta pomoc przez Rz¹d Polski udzielona naszej sprawie wolnoœciowej jest per³¹ w Koronie Polski, dowodem, ¿e to, czego siê w ³awach szkolnych uczyliœmy o Koœciuszce i Mickiewiczu nie jest frazesem, lecz tradycj¹”.

* Du¿¹ czêœæ ¿o³nierzy i oficerów armii genera³a Andersa ewakuowanej z Rosji w roku 1942 stanowili Polacy pochodzenia ¿ydowskiego. Rozkaz genera³a Sikorskiego stanowczo zakazywa³ jakichkolwiek form niechêci wobec ¿o³nierzy wyznania moj¿eszowego. Pojawienie siê polskiej armii w Palestynie by³o dobrze przyjête przez bojowników ¿ydowskich. Szybko nawi¹zano kontakty pomiêdzy dowództwem polskim a bojownikami ¿ydowskimi, co z pewnoœci¹ u³atwia³y znajomoœci nawi¹zane w czasie szkoleñ. Dziêki temu ustalono, ¿e specjalne oznaczenie wozów oraz mundurów ¿o³nierzy bêdzie chroni³o Polaków przed jakimikolwiek atakami ze strony partyzantów ¿ydowskich. Oddzia³y Sterna oraz Irgun kierowane przez urodzonego w Polsce, póŸniejszego premiera Izraela, Menachema Begina, zasilili uciekinierzy z armii Andersa. Po wojnie, komunistyczne w³adze w Polsce wraz ze Zwi¹zkiem Sowieckim i innymi krajami Europy Wschodniej popiera³y utworzenie Izraela. Re¿im warszawski uzna³ powstanie nowego pañstwa ju¿ kilka dni po og³oszeniu jego niepodleg³oœci w 1948 r. Polskie statki uczestniczy³y w transportach broni czeskiej do Tel-Avivu. Wielu historyków uwa¿a, ¿e dostawy te zadecydowa³y o zwyciêstwie Izraela w pierwszej wojnie z krajami arabskimi. Propaganda komunistyczna g³osi³a wówczas, ¿e m³ode pañstwo ¿ydowskie walczy o swe istnienie z agresj¹ „arabskich feuda³ów popieranych przez imperializm amerykañski”. Ju¿ wkrótce polityka ta uleg³a zmianie w rezultacie

Tydzieñ na kolanie

powiedni¹ reakcj¹ jest – kiedy dowiesz siê jak arbitralne s¹ ‘wartoœci moralne’ Twego spo³eczeñstwa – okazaæ tolerancjê osobom, które myœl¹ odmiennie lub maj¹ odmienne (ró¿norodne) pochodzenie. A poniewa¿ nie znamy ju¿ ró¿nicy pomiêdzy tym co dobre a z³e, albo co jest dobre, najbardziej nieodpowiedni¹ rzecz¹ dla doros³ego jest dawaæ m³odemu cz³owiekowi radê, jak ¿yæ”. To reakcja na wspó³czesne, dominuj¹ce ideologie „nihilizmu, relatywizmu czy ideologii” – jak Sokrates, który wybra³ raczej Prawdê. „Spróbuj zarysowaæ mercedesa najbardziej postêpowego postmodernistyczno-relatywistycznego profesora, a zobaczysz jak szybko opadnie maska relatywizmu (z jego pretensj¹, ¿e nie ma ani dobrego, ani z³ego) czy p³aszczyk radykalnej tolerancji”. To ju¿ dorastaj¹ dzieci wychowywane w mikrorodzinach „nadopiekuñczych rodziców, na bezpiecznych placach zabaw, ucz¹ce siê na uniwersytetach z ich ‘bezpiecznymi strefami’, gdzie nie musz¹ s³uchaæ rzeczy, których nie lubi¹ – szkolone aby unikaæ jakiekolwiek ryzyka”. Rzeczy maj¹ tendencjê do rozpadu a sukces rodzi „samozadowolenie. Zapominamy, ¿e nale¿y zwracaæ uwagê. Bierzemy wszystko to, co mamy, jako nam nale¿ne. Nie dostrzegamy. Nie udaje nam siê zauwa¿aæ, ¿e rzeczy siê zmieniaj¹ albo ¿e zaczyna siê korupcja. A wszystko siê rozwala”. A przecie¿ ¿ycie jest cierpieniem, „cierpienie jest norm¹, ludzie ograniczeni a ¿ycie tragiczne”. Trzeba przestaæ robiæ to, co jest z³em. Zacznij. Przestañ to robiæ dzisiaj. „Nie staraj siê zmieniaæ pañstwa, dopóki nie naprawisz w³asnego postêpowania. Mniej trochê pokory. Jeœli nie jesteœ w stanie zaprowadziæ pokoju we w³asnym domu, jak oœ-

Œroda Przeczyta³em ksi¹¿kê profesora Jordana Petersona „12 Rules for Life: An Antidote to Chaos”. Ponad milion sprzedanych egzemplarzy od stycznia. Ksi¹¿ka dotar³a do pierwszego miejsca listy bestsellerów serwisu Amazon. To chyba obecnie najwiêkszy buntownik przeciw Politycznej Poprawnoœci na Zachodzie. 56-letni psycholog kliniczny z Kanady jest zwany „Sokratesem z YouTube” gdy¿ w³aœnie na tym portalu umieszcza swoje wyk³ady ciesz¹ce siê wielk¹ popularnoœci¹. Pod spodem trochê myœli z ksi¹¿ki Petersona. W sumie nic odkrywczego – prawdy znane ludziom obracaj¹cym siê na sta³e w teologii katolickiej. Jednak dla ludzi ze œwiata ateizmu, pal¹cego materializmu, to coœ jednak nowego. Czyli starego, normalnego do niedawna. ¯ycie cz³owieka jest nieod³¹cznie zwi¹zane z cierpieniem, którego – wed³ug Petersona, nie da siê unikn¹æ ani wyeliminowaæ. Ale mo¿na uczyniæ œwiat nieco lepszym poprzez akceptacjê tej prawdy i odpowiednie dzia³anie. Jakie? „Wziêcie jak najwiêkszej odpowiedzialnoœci za swoje indywidualne ¿ycie, za spo³ecznoœæ, za œwiat”. Zgodê na „dŸwiganie ciê¿aru w³asnego istnienia oraz wyboru heroicznej drogi”. Do tego nale¿y „mówiæ prawdê, staraæ siê naprawiaæ co niszczeje”, nale¿y „czyniæ wszystko, aby ograniczaæ cierpienie, które zatruwa œwiat”. Program pozytywny, ale czy nie za du¿o wymagamy? Wed³ug Patersona nie, bo wystarczy pomyœleæ o alternatywie: „okrucieñstwa totalitarnej wiary,

chaos upad³ych pañstw, tragiczna katastrofa nieokie³znanego Œwiata Natury, lêk egzystencjalny oraz s³aboœæ cz³owieka, który ¿yje bez ¿adnego celu – to jest o wiele gorsze”. S³owem ksi¹¿ka odpowiada na pytanie jak ¿yæ, aby mieæ jakiœ cel oraz aby unikn¹æ Chaosu. Chcesz tego? Wstawaj i walcz – zdaje siê mówiæ prof. Petereson, co bardzo przypomina chrzeœcijañskie „B¹dŸ mê¿ny!” Z kolei we wstêpie Norman Doidge, kolega lekarz, uzupe³nia ca³kiem trafnie: „Nie cierpimy dlatego, ¿e politycy s¹ g³upcami albo ¿e system jest skorumpowany, albo dlatego ¿e ja czy Ty mo¿emy naprawdê opisaæ siebie jako ofiarê tego czy tamtego. To dlatego, ¿e urodziliœmy siê ludŸmi i tak naprawdê to gwarantuje nam ca³kiem dobr¹ porcjê cierpienia. Jeœli masz szczêœcie, to Ty ani nikt kogo kochasz nie cierpi teraz, ale bêdzie cierpia³ za piêæ lat, chyba ¿e naprawdê masz cholerne szczêœcie”. Wed³ug Petersona tzw. Milenialsi ¿yj¹ w unikalnej sytuacji, gdy s¹ uczeni sprzecznych rzeczy na temat moralnoœci. W pe³nym relatywizmie w którym ¿yj¹, istnieje g³ód wartoœci i regu³; zdezorientowani nie wiedz¹ czasami nawet, ¿e takowe istniej¹. „Pierwsza rzecz, to ¿e moralnoœæ jest relatywna, co najwy¿ej value judgment. Relatywny znaczy, ¿e nie ma absolutnego dobra i z³a w niczym; w zamian moralnoœæ czy regu³y s¹ kwesti¹ prywatnej opinii, odpowiadaj¹ specyficznej strukturze jak narodowoœæ, sposób wychowania, kultura czy czas, w jakim przysz³o siê urodziæ”. Dlatego ka¿da porada jest traktowana jako „opresywna” czy „os¹dzaj¹ca”… „A wiêc jedyn¹ od-

www.kurierplus.com

wykrycia sfingowanego „spisku syjonistycznego” przeciwko krajom socjalistycznym. Jednak w roku 1948 poparcie Moskwy, Warszawy i Pragi dla Izraela mia³o znaczenie decyduj¹ce. * W niedzielê, 27 maja 2018 r., odby³y siê w Polsce uroczystoœci rocznicy ma³o znanych wydarzeñ zielonogórskich z 1960 r. W maju tego roku w³adze przyst¹pi³y do zajêcia Domu Katolickiego w Zielonej Górze. 30 maja dosz³o do walk miêdzy kilkutysiêcznym t³umem protestuj¹cym przeciw decyzji rz¹du i interweniuj¹c¹ milicj¹. Uczestnicz¹cy w uroczystoœci prezydent Andrzej Duda zaznaczy³ w swoim wyst¹pieniu: „To by³o nic innego jak desperacki akt bohaterskiej obrony podstawowych praw obywatelskich, ludzkich, tych, które przynale¿¹ siê ka¿demu cz³owiekowi, z których ka¿dy cz³owiek ma prawo korzystaæ. (...) Na ziemi zielonogórskiej po II wojnie œwiatowej mia³o nie byæ wiary i Koœcio³a, lecz mia³a istnieæ tylko „ideologia socjalistyczna, wiara w Lenina”. Tu mia³ ¿yæ wyja³owiony cz³owiek, któremu si³¹ wpajano ideologiê, z któr¹ sam z regu³y nie mia³ nic wspólnego. Nie uda³o siê to dziêki Bogu, dziêki wam, dziêki waszym pradziadkom, dziadkom, ojcom, nie uda³o siê wydrzeæ tego, co tak polskie, co tak naprawdê w wielkim stopniu o Polsce stanowi”. Prezydent odznaczy³ uczestników dramatycznych wydarzeñ sprzed piêædziesiêciu oœmiu laty. Kilkaset osób, uczestników protestu 1960 r., zosta³o aresztowanych. Niektórym wymierzono kary wiêzienia. Wielu straci³o pracê. Ksi¹dz Kazimierz Michalski, proboszcz miejscowej parafii, zosta³ wysiedlony z Zielonej Góry bez prawa powrotu do miasta. Budynek przejêtego Domu Katolickiego w³adze przeznaczy³y na filharmoniê. m mielasz siê próbowaæ rz¹dziæ miastem?” Czyñ tylko to, co czyni Ciê silniejszym, a nie s³abym czy pe³nym wstydu. „Czyñ tylko rzeczy, o których mo¿esz mówiæ z dum¹”. „Zrób porz¹dek w domu, zanim zaczniesz krytykowaæ œwiat”– to jedna z dwunastu zasad ¿ycia wed³ug Petersona. Dwanaœcie zasad Petersona, to krótki przewodnik po tym, jak zachowaæ siê w ¿yciu. Spoœród nich kilka mówi jasno, jak ¿yæ: Pierwsza zasada „Przestañ siê garbiæ” albo „Stój prosto z wypiêt¹ piersi¹”. Druga: „Traktuj siebie jak osobê, za której dobro jesteœ odpowiedzialny”. Trzecia „PrzyjaŸniej siê z ludŸmi, którzy chc¹ Twego dobra”. Czwarta „Porównuj siê do siebie z wczoraj, a nie do kogoœ dzisiejszego”. Pi¹ta: „Nie pozwól swoim dzieciom robiæ rzeczy, które Ciê do nich zniechêcaj¹”. Szósta: „Posprz¹taj u siebie, zanim zaczniesz krytykowaæ œwiat”. Siódma: „D¹¿ do tego, co ma znaczenie, a nie szukaj tego, co dla Ciebie korzystne”. Ósma: „Mów prawdê, albo przynajmniej nie k³am”. Dziewi¹ta: „Zak³adaj, ¿e osoba której s³uchasz, wie coœ, czego Ty nie wiesz”. Dziesi¹ta: „Mów precyzyjnie i jasno”. Jedenasta: „Nie przeszkadzaj dzieciakom, gdy je¿d¿¹ na deskorolce” Dwunasta: „Pog³aszcz kota, którego spotkasz na ulicy”. Jeœli ktoœ nie wyniós³ wiêkszoœci z nich z domu, ksi¹¿ka Petersona to dobry start do lepszego ¿ycia. A przynajmniej ucieczki znad przepaœci Chaosu.

Jeremi Zaborowski


KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

www.kurierplus.com

7

BLISKO 2 MILIONY ZA 2 PALCE W dzisiejszym artykule przybli¿ê sprawê piêædziesiêcioletniego pracownika, który uleg³ wypadkowi w pracy podczas przenoszenia zbiornika wa¿¹cego blisko szeœæset funtów. Zgodnie z poleceniem kierownika budowy piêciu pracowników zsuwa³o go po schodach w dó³. W pewnym momencie robotnicy stracili nad nim kontrolê. Pracownik stoj¹cy najni¿ej próbowa³ utrzymaæ kontrolê nad zbiornikiem. Niestety siê nie uda³o. Ciê¿ar by³ zbyt du¿y. Czêœæ prawej d³oni pracownika zosta³a zmia¿d¿ona. Poszkodowany zosta³ przewieziony karetk¹ do szpitala. Chirurg musia³ w ca³oœci amputowaæ palec wskazuj¹cy. Œrodkowy zosta³ równie¿ w czêœci uciêty. Konieczne by³o tak¿e przeprowadzenie kilku zabiegów uszkodzonej d³oni. Interwencja chirurgiczna jedynie czêœciowo powstrzyma³a dalsze postêpowanie martwicy koñczyny. Poszkodowany nie móg³ ju¿ wróciæ do pracy fizycznej, w zwi¹zku z czym wszczête zosta³y dwie procedury prawne. Pierwsz¹ z nich by³o postêpowanie przed Workers” Compensation, drug¹ natomiast sprawa cywilna o odszkodowanie. Podczas gdy z Workers” Compensation poszkodowany uzyska³ czêœciowy zwrot utraconych zarobków i niezbêdn¹ opiekê medyczn¹, odszkodowania za ból i cierpienie oraz wszelkie straty ekonomiczne dochodzi³ w sprawie cywilnej wytoczonej przeciwko generalne-

mu wykonawcy oraz w³aœcicielowi budynku. Rozpoczê³a siê kilkuletnia walka s¹dowa o godziw¹ rekompensatê za trwa³y uszczerbek na zdrowiu. W swoim powództwie poszkodowany wskaza³, ¿e pozwani naruszyli przepis 240 (1) Prawa Pracy, który stanowi najlepsz¹ podstawê do roszczenia odszkodowania za wypadek budowlany, poniewa¿ w takich przypadkach generalny wykonawca i w³aœciciel budynku ponosz¹ praktycznie absolutn¹ odpowiedzialnoœæ. W przypadku udowodnienia, ¿e dany stan faktyczny jest chroniony w³aœnie przez ten przepis, czêœciowa wina poszkodowanego nie ma znaczenia. Poszkodowany utrzymywa³, ¿e wypadek powsta³ w wyniku dzia³ania si³y grawitacji, w zwi¹zku z czym ten przepis bezpieczeñstwa mia³ zastosowanie. Zaraz po przes³uchaniach stron poszkodowany z³o¿y³ wniosek do sêdziego o orzeczenie odpowiedzialnoœci pozwanych. Wskaza³, ¿e zbiornik zsun¹³ siê w dó³, poniewa¿ nie by³ odpowiednio zabezpieczony. Twierdzi³, ¿e nale¿a³o go przymocowaæ pasami lub zabezpieczyæ specjalnym olinowaniem. W odpowiedzi prawnicy pozwanych z³o¿yli wniosek o oddalenie pozwu, uzasadniaj¹c, ¿e wskazany przez poszkodowanego przepis bezpieczeñstwa dotyczy wypadków powsta³ych w wyniku ró¿nicy wysokoœci i dzia³ania si³y grawitacji, co ich zdaniem nie mia³o miejsca w tej

sprawie. Poszkodowany nie zgodzi³ siê z tak¹ argumentacj¹, zwracaj¹c uwagê, ¿e pomimo i¿ wysokoœæ by³a niewielka, to w³aœnie si³y grawitacji spowodowa³y, ¿e zbiornik zmia¿d¿y³ mu palce. Sêdzia oddali³ wniosek pozwanych, orzekaj¹c, na korzyœæ poszkodowanego. Strony rozpoczê³y rozmowy ugodowe. Poszkodowany twierdzi³, ¿e powrót do pracy fizycznej nie by³ mo¿liwy ze wzglêdu na trwa³e obra¿enia d³oni. Twierdzi³, ¿e powinien otrzymaæ rekompensatê za utracone zarobki, œrodki na przysz³e leczenie oraz zadoœæuczynienie za ból i cierpienie. Swoj¹ ofertê poJeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212 - 514 - 5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www. plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej

par³ szczegó³owymi raportami i kosztorysami ekspertów. Pierwsza mediacja nie zakoñczy³a siê ugod¹. Strony rozpoczê³y intensywne przygotowania do procesu. Poszkodowany cierpliwie czeka³ rozpoczêcia procesu. Wiedzia³, ¿e ³awa przysiêg³ych mo¿e wydaæ werdykt ni¿szy ni¿ kwota proponowana przez ubezpieczalniê. Zaraz po tym jak strony wybra³y panel ³awników, pozwani zmienili zdanie i kilkukrotnie podwy¿szyli wczeœniejsz¹ ofertê. Sprawa zakoñczy³a siê ugod¹, na podstawie której poszkodowany otrzyma³ blisko dwa miliony dolarów. m (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, New York, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 - 514 - 5100

Promem do Szwecji Prom do Skandynawii … mo¿liwoœæ wyrwania siê na Zachód, poJAN LATUS handlowania – to dla Polaków. A dla Skandynawów – wiadomo: nieustaj¹ca libacja na pok³adzie. Takie s¹ stereotypy. Postanowi³em je sprawdziæ metod¹ reporta¿u uczestnicz¹cego. Pop³yn¹³em promem, gdy¿ powoli koñczy mi siê lista miast europejskich, do których mo¿na dolecieæ tanimi liniami. Latanie ma swoje uroki ale jest te¿ uci¹¿liwe. Trzeba doje¿d¿aæ autobusem lub poci¹giem na odleg³e lotnisko, trzeba siê rozpakowywaæ i rozbieraæ przy kontroli bezpieczeñstwa. Trzeba starannie dobieraæ rzeczy które umieszczamy w walizce, ¿eby nie zosta³y skonfiskowane przez srogich mundurowych. Choæ lubiê latanie, przysparza ono wiele stresów. Trzeba dok³adnie zaplanowaæ podró¿, sprawdziæ rozk³ady, byæ na lotnisku odpowiednio wczeœniej. Choæ loty bywaj¹ tanie, wydajemy sporo na posi³ki i drinki na lotniskach i ju¿ na pok³adzie. Przy podró¿y autobusem, poci¹giem i w³aœnie promem, wielkich stresów nie ma. Pop³yn¹³em promem szwedzkich linii Stena. Z Polski p³ywaj¹ one z Gdyni do miasta Karlskrona. S¹ te¿ jakieœ statki wycieczkowe odp³ywaj¹ce z Gdañska i promy ze Szczecina. W sumie jednak wielkiego ruchu na Ba³tyku nie ma. Wiadomo – dziœ do Szwecji siê lata – do pracy, odwiedziæ rodzinê. Promy s¹ rozrywk¹, atrakcj¹ turystyczn¹. Ale nie tylko – przewo¿¹ te¿ samocho-

dy osobowe i ciê¿arówki. Z podziwem patrzymy, jak po dop³yniêciu do portu z brzucha ogromnego statku wyje¿d¿aj¹ dziesi¹tki samochodów ciê¿arowych. Na górnych pok³adach s¹ kabiny – od jedynek bez okna po apartamenty – na ponad tysi¹c osób. S¹ trzy restauracje, bar z ¿yw¹ muzyk¹ (Polacy, œpiewaj¹cy i graj¹cy na gitarze, z nagranym akompaniamentem – oszczêdnoœci armatora!). Do trzeciej w nocy czynna jest dyskoteka. Restauracje, bary, sklep bezc³owy… spodziewam siê libacji po skandynawsku. Jak czyta³em, tak w³aœnie zachowuj¹ siê Finowie p³ywaj¹cy do Rygi, Tallina i Petersburga. Oni nawet nie schodz¹ z pok³adu. Tu przecie¿ maj¹ swój raj, swoj¹ ojczyznê, swoj¹ tani¹ „Finlandiê”. By³em mile rozczarowany postaw¹ Szwedów. W barach pili po kilka piw – nie wiêcej ni¿ Polacy. Poniewa¿ jednak alkohol jest w Szwecji bardzo drogi, kupowali w sklepie bezc³owym na potêgê. Stateczne ma³¿eñstwa i starsze panie pcha³y wózki supermarketowe wype³nione skrzynkami wina, wódki i piwa. Jest to strefa Schengen, a wiêc tylko macha siê dowodem osobistym i praktycznie nie ma kontroli celnej. Jedynie powieszono na œcianie promu „zalecenia” Unii Europejskiej, by nie wywoziæ wiêcej ni¿ 100 litrów piwa i 80 litrów wina (!). Sam prom jest rozs¹dnym kompromisem miêdzy stateczkiem wycieczkowym a ogromnym statkiem, którym Pañstwo w Ameryce udaj¹ siê na karaibski cruise. Oprócz wspomnianych barów jest jeszcze spa, kiosk i salonik-biblioteczka gdzie mo¿na korzystaæ z komputera lub sobie w spokoju czytaæ pij¹c kawê. Warto sprawdzaæ stronê linii Stena w poszukiwaniu promocji. Czasem mo¿na pop³yn¹æ za 59 z³otych (gdy siê dzieli

z grup¹ kabinê czteroosobow¹). Warto wczeœniej wykupiæ kolacjê typu szwedzki stó³ (³ososie, œledzie, ikra, kaczka, czekoladowe fondue, bez limitu piwo i wino, itd.) oraz równie obfite œniadanie. Organizowane s¹ rejsy wycieczkowe, podczas których w ogóle nie schodzi siê z pok³adu. To typowe wycieczki rodzinne, z mnóstwem gier i zabaw dla dzieci. Ja p³yn¹³em i wraca³em w nocy a spêdzi³em dzieñ w czystej, bogatej, acz nieco zaspanej Karlskronie. Polecam muzeum marynistyki, gdzie mo¿na wejœæ do wspó³czesnej ³odzi podwodnej. Setki turystów z Polski, którzy spêdzaj¹ tu dzieñ, to niez³e Ÿród³o dochodu dla miejscowych biznesów. Do tego stopnia, ¿e menu w restauracjach jest tak¿e po polsku! Warto kupowaæ bilety z wyprzedzeniem. Tak¿e na poci¹g, np. z Warszawy do Gdyni. Wtedy zap³aci siê nawet 50 z³ w jedn¹ stronê. Odprawa na promie jest równie przyjemna jak w autobusie. W poczekalni wystarczy byæ pó³ godziny przed odp³yniêciem. Automat lub dziewczyna w okienku, na podstawie naszej rezerwacji w Internecie wydaje tekturow¹ kartê, bêd¹c¹ zarazem kluczem do pokoju. Macha siê przy wejœciu dowodem osobistym – i tyle. Ludzie wnosz¹ wielkie torby, wypchane czasem jedzeniem i alkoholem, jeœli chc¹ zaoszczêdziæ. Jest to dozwolone. W ogóle na statku jest atmosfera luzu, niemo¿liwa w Stanach, gdzie wiele rzeczy siê zakazuje i kontroluje w obawie przed wypadkiem, skarg¹, procesem. W nocy wszyscy mog¹ sobie np. wchodziæ na górny pok³ad; jest te¿ k¹cik do palenia papierosów. Ludzie smycz¹ siê po pok³adach, dzieci biegaj¹ obok automatów do gier albo w³a¿¹ do dyskoteki.

Nikogo z obs³ugi to nie obchodzi. Mo¿e w ogóle w Europie wiêcej wolno ni¿ w ostoi wolnoœci obywatelskich, Stanach Zjednoczonych? W Karlskronie ³a¿ê sobie ko³o baz marynarki wojennej i nikt ze stra¿ników siê mn¹ nie interesuje. Przy wybetonowanym nabrze¿u postawiono trampolinê i drabinê do zejœcia do wody. 13-15 letnie Szwedki bawi¹ siê, ochlapuj¹, zrzucaj¹ do wody. Ani œladu ratownika, ¿adnych tablic zakazuj¹cych czegokolwiek. Koñcz¹c ten felieton, zatrwa¿aj¹co przypominaj¹cy poradnik turystyczny, opiszê jak zwykle Polaków. Có¿, jako grupa ró¿nimy siê bardzo od reszty pasa¿erów, czyli Szwedów. Oni zachowuj¹ sie naturalnie, Polacy ci¹gle oswajaj¹ siê z Zachodem, ucz¹ siê, próbuj¹. Szczególnie starsi ludzie. Dla wielu, jak siê wydaje, jest to pierwszy wyjazd za granicê. Krêpuj¹ siê, troche boj¹ – choroby morskiej, niespodziewanych wydatków. Jest te¿ mnóstwo ludzi m³odych, czasem te¿ onieœmielonych ogromem statku i cenami w Szwecji. Lubiê ich – tego ch³opaka, który dzwoni do mamy, ¿e na œniadanie by³o „wszystko, co tylko mo¿na sobie zamarzyæ”, zakochan¹ parê, która systematycznie zalicza³a muzea i inne atrakcje Karlskrony. Wyjazd promem w mieszanym, szwedzko-polskim towarzystwie uœwiadamia, ¿e Polacy s¹ jednak z innej gliny ni¿ bogaty, protestancki Zachód. Pozwala te¿ jednak doceniæ to, co osi¹gnêliœmy przez ostatnie 30 lat. ¯e ju¿ nie musimy uciekaæ pod pok³adem promu. Przeciwnie – mo¿emy na pok³adzie kupowaæ sobie za z³otówki szwedzkie œledziki w sosie koperkowym, a popijaæ je Carlsbergiem lub Okocimiem. m


KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

8

Kartki z przemijania Zbigniew Herbert – „Osi¹gniêcie prawdy nie jest mo¿liwe bez pewnej dozy niedyskrecji”.

$

Zanurzam siê z wielk¹ ciekawoœci¹ w biografiê tego poety napisan¹ przez Andrzeja Franaszka i wydan¹ w kwietniu przez „Znak”. Przywióz³ mi j¹ w prezencie ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI pan Dariusz Ga³¹zka z Opola, który czujnie podejrza³ na Facebooku, jakie ksi¹¿ki mog¹ byæ obiektem mego po¿¹dania. I – jak siê okaza³o w póŸniejszej bezpoœredniej rozmowie – jest ca³kiem nieŸle zorientowany w moich zainteresowaniach. Wdziêcznym bardzo, bo jest to najpe³niejsza biografia bardzo bliskiego mi twórcy z mnóstwem nowych informacji, przypisami i znakomicie dobranymi zdjêciami. Pan Darek ofiarnie j¹ dŸwiga³, nie zwa¿aj¹c na jej ciê¿ar i objêtoœæ. A sk³ada siê ona z dwóch grubych tomów, wa¿¹cych prawie piêæ kilogramów i licz¹cych sobie razem 1820 stron! Oba napisane s¹ tak, ¿e trudno siê od nich oberwaæ; z miejsca wci¹gaj¹ w ¿ycie i sprawy jednego z najwybitniejszych poetów w skali œwiata. Tak jest – œwiata! Nic a nic nie przesadzam. Zreszt¹ nie ja jeden tak twierdzê. Amerykañscy znawcy poezji równie¿ tak pisz¹ o Herbercie. Jego niezwykle klarowne wiersze s¹ zrozumia³e w ka¿dym t³umaczeniu i pod ka¿d¹ szerokoœci¹ geograficzn¹. Przejmuj¹ i s¹ nierzadko drogowskazem. A to w dzisiejszym bezideowym œwiecie wartoœæ bezcenna. Ich forma jest tak prosta, ¿e a¿ wyrafinowana. I co ciekawe – autor przejêty prywatnie do szpiku koœci sprawami polskimi, jest w swej twórczoœci poet¹ uniwersalnym i ponadczasowym. Wieñczy lapidarnie przemyœlenia w³asne i najwiêkszych myœlicieli, którzy go inspirowali. Siêga³ do antyku i chrzeœcijañstwa. O swej rzymsko-katolickiej religijnoœci mówi³, ¿e jest bardziej rzymska ni¿ katolicka. Dzielo Andrzeja Franaszka dope³nia, rozszerza i weryfikuje to wszystko, co dotychczas napisano o Herbercie. Jego ¿ycie jest przedstawione rok po roku z zawi³oœciami, jakie pozosta³y w pamiêci lub zosta³y zapisane przez ludzi go znaj¹cych. Tom pierwszy – „Niepokój” obejmuje lata od narodzin do koñca roku 1963, zaœ drugi – „Pan Cogito” a¿ do œmierci 28 lipca 1998 roku. Ostatnim rozdzia³em jest bardzo dok³adne kalendarium, u³atwiaj¹ce poruszanie siê po sprawach, wydarzeniach,

miejscach i relacjach z innymi ludŸmi. Franaszek dokladnie pozna³ twórczoœæ autora „Pana Cogito” pisz¹c „Ciemne Ÿród³o. Esej o twórczoœci Zbigniewa Herberta”. Jego wczeœniejsza, obsypana nagrodami, biografia Czes³awa Mi³osza by³a wydarzeniem nie tylko w historii literatury, ale tak¿e w ca³ej biografistyce polskiej. I do tej pory jest najobszernieszym kompedium wiedzy o ¿yciu tego noblisty. Bêdzie ni¹ zapewne tak¿e i obecna biografia Herberta, Franaszek w oparciu o wiele Ÿróde³ pokaza³ go jako cz³owieka o bardzo bogatej i zarazem nie koñca przenikniêtej osobowoœci, z³o¿onej ze zdumiewaj¹cych przeciwieñstw. Czêœæ z nich by³a wynikiem cyklofrenii z elementami manii przeœladowczej, czêœæ stala siê efektem ci¹gów alkoholowych z napadami agresji, czêœæ wynika³a z nie do koñca rozpoznanych lêków i negatywnych emocji oraz osobliwej potrzeby „zgubienia siê”. Na kartach biografii widzimy Herberta jako bardzo lubianego dowcipnisia i kawalarza oraz jako cz³owieka wpadaj¹cego z g³êbokiej depresji w niekontrolowany gniew. Raz zniewala osobistym urokiem i mêskim wdziêkiem, raz budzi przera¿enie sk³onnoœciami do awantur i gotowoœci¹ do bójki. Jest dobry, ¿yczliwy, przyjazny, otwarty i hojny, ale bywa te¿ z³oœliwy, zawistny i niesprawiedliwy. S³onimskiego uwielbia a potem chce go biæ. Mi³osza, najpierw bezgranicznie kocha mi³oœci¹ artystyczn¹ a potem go bezgranicznie nienawidzi. A to w³aœnie Milosz obdarza³ go opiek¹, wprowadzi³ do œwiatowej literatury i uczyni³ s³awnym! Herbert mówi i pisze o etycznych zasadach, ale sam nie jest wierny ¿onie, ani lojalny w kolejnych zwi¹zkach z kobietami. Podró¿e po œwiecie, uznanie mi³oœników poezji, nagrody i ciekawe relacje miêdzyludzkie przeplatane s¹ psychicznymi za³amaniami i pobytami w szpitalach psychiatrycznych. W Polsce i we Francji. Na szczêœcie zawsze mog³ liczyæ na ¿onê i oddanych mu przyjació³. Nigdy nie zapomnê jak jak bliskie Herbertowi teatralne ma³¿eñstwo re¿yserskie – Irena i Tadeusz Byrscy prosili mnie – bardzo m³odego wówczas dyrektora artystycznego Teatru Ziemi Pomorskiej, ¿ebym zatrudni³ go jako kierownika literackiego. Wiedzieli, ¿e racji chorobowo-alkoholowych nie bêdzie on w stanie pe³niæ tego stanowiska, ale godzili siê wykowywaæ potajemnie pracê za niego, byleby mia³ on z czego ¿yæ. Herbert wówczas niczego legalnie nie drukowa³ i by³ wrogo traktowany przez w³adze. Podj¹³em to ryzyko, choæ grozi³o mi zwolnienie, gdyby sprawa siê wyda³a. Poeta jednak by³ w takim stanie, ju¿ to zdrowotnym, ju¿ to alkoholowym, ¿e nie mo¿na by³o siê z nim porozumieæ. Bardzo

Irlandia legalizuje aborcjê 1í Co teraz? Referendum zobowi¹zuje irlandzkich ustawodawców do wprowadzenia nowych przepisów dotycz¹cych przerywania ci¹¿y, co zapewne stanie siê bez przeszkód do koñca tego roku. Nawet ci z parlamentarzystów, którzy nie chcieli zmian zapowiedzieli, ¿e wobec zdecydowanego wyniku referendum nie bêdê ich blokowaæ. Nowe prawo ma daæ mo¿liwoœæ dokonania aborcji do 12 tygodnia ci¹¿y. Bêdzie jej mo¿na dokonaæ równie¿ póŸniej, jeœli oka¿e siê, ¿e p³ód ma ciê¿kie i nieodwracalne uszkodzenia lub ci¹¿a stanowi zagro¿enie dla ¿ycia lub zdrowia kobiety. Irlandzkie referendum, choæ dla wielu mo¿e wydawaæ siê zaskakuj¹ce, jest tak naprawdê tylko czêœci¹ g³êbokich zmian w konserwatywnym dot¹d spo³eczeñstwie. W ostatnich latach Irlandczycy zdecydowali siê (w innym referendum) zalegalizowaæ ma³¿eñstwa jednop³ciowe, a premierem kraju zosta³ gej. „To co widzimy dzisiaj jest kulminacj¹ cichej rewolucji dokonuj¹cej siê w Irlandii w ostatnich 10-20 latach” – uwa¿a Leo Varadkar. Trudno nie zauwa¿yæ, ¿e rewolucja, o której mówi premier stoi w sprzecznoœci do nauk Koœcio³a katolickiego, którego autorytet w Irlandii wyraŸnie zmala³. Wp³yw na to mia³y zapewne liczne skandale pedofilskie z udzia³em ksiê¿y katolickich w Ir-

landii, a tak¿e ujawnienie prawdy o przeœladowaniach w tzw. azylach sióstr magdalenek, w których umieszczano, czêsto przymusowo, niezamê¿ne kobiety z dzieæmi. Ostatni z takich azyli zosta³ zamkniêty w 1996 roku. Autorytet Koœcio³a katolickiego jest w tej chwili w Irlandii tak nioski, ¿e nawet organizacje prowadz¹ce kampaniê na rzecz utrzymania zakazu aborcji domaga³y siê by trzyma³ siê on od niej z daleka. Irlandzki episkopat wezwa³ zreszt¹ ksiê¿y by w kazaniach nie zajmowali siê „polityk¹”. Sta³o siê to po tym jak czeœæ z nich grozi³a nieudzielaniem komunii osobom, które w referendum zag³osuj¹ „tak”. „Dla Koœcio³a katolickiego wyniki referendum s¹ katastrofalne. To ostatni gwóŸdŸ do trumny” – mówi Gail McElroy profesor nauk politycznych z Trinity College w Dublinie. Koœció³ nie jest ju¿ podstaw¹ spo³eczeñstwa irlandzkiego, a jego nadzieje powrotu do tej roli zosta³y pogrzebane” – dodaje. W 1983 roku, kiedy przyjêto poprawkê do konstytucji zakazuj¹c¹ aborcji 80-90 proc. obywateli Irlandii, przynajmniej raz w tygodniu, uczestniczy³o w mszach œwiêtych. Dzisiaj – wed³ug danych – University College Cork jest to oko³o 20 do 30 procent.

Tomasz Bagnowski

nad tym bola³em, zachodz¹c jednoczesnie w g³owê, jak on móg³ byæ wczeœniej kierownikiem literackim Teatru w Gorzowie Wielkopolskim pod dyrekcj¹ tych¿e Byrskich. Czy i wtedy by³a to fikcja? Franaszek pisz¹c tê biografiê musia³ siê równie¿ odnieœæ do mitomañskich zmyœlañ i heroizacyjnych upiêkszeñ, jakich dokonywa³ Herbert w swym ¿yciorysie i do spraw ukrytych lub przemilczanych. Uczyni³ to bez pasji demaskatorskiej, t³umacz¹c, ¿e poetê ponosi³a potrzeba kreowania w³asnego ¿yciorysu na miarê bohaterów, których podziwia³ i – jak to z literatami bywa – wyobra¿enia i marzenia myli³y mu siê z rzeczywistoœci¹. W pisaniu chcia³ prezentowaæ siebie, nie takim, jakim jest, tylko jakim chcia³ byæ. Trudniej by³o Franaszkowi wyt³umaczyæ plagiatorskie „zapo¿yczenia” Herberta i przeskoczy³ ten temat bez zag³êbiania siê weñ. Inni przed nim te¿ tak zrobili. S³ynny spór Herberta z Mi³oszem, zapocz¹tkowany pamiêtn¹ awantur¹ w 1968 roku, wynika³ w du¿ej czêœci z tego, ¿e Herberta zaczê³a dra¿niæ lewicowoœæ Mi³osza, sam zaœ mówi³ o sobie, ¿e jest centroprawicowy. Mi³osz natomiast widzia³ w nim endeka, co nie zawsze by³o zgodne z prawd¹. Herbertowi by³o bowiem daleko do idei pañstwa narodowego, choæby ze wzglêdu na autriackie pochodzenie jego ojca i pó³niemieckie pochodzenie matki. Potrafi³ powiedzieæ, ¿e „stuprocentowy Polak to stuprocentowy idiota”, dodaj¹c, ¿e „dotyczy to tak¿e stuprocentowego Francuza czy Amerykanina”. W roku 1980, w rozmowie z bohaterskim wtedy Adamem Michnikiem, mówi³, ¿e „idea³ pañstwa jednolitego, w którym mamy tylko Polaków i wszyscy s¹ jednego wyznania to idea³ faszystowski”. Mi³osza znienawidzi³, ale do koñca liczy³ siê z jego zdaniem. „Becza³ ze wzruszenia” podczas transmisji z wrêczenia mu Nagrody Nobla. PóŸniej Mi³osz upomina³ siê o ni¹ dla Herberta. Podkreœ³a³, ¿e jest on wielkim poet¹, a pytany o ów spór miêdzy nimi, odpowiedzia³ – „zostanie poezja”. Mia³ racjê. Zosta³a. I co by dziœ nie mówiæ o tym¿e sporze i o samym Herbercie, jego poezja trwa. W moim przekonaniu jest silniejsza od poezji Mi³osza i niemal wszystkich poetów, pocz¹wszy od lat 60 ubieg³ego wieku. I jak ju¿ napisalem – jest wielki w skali œwiatowej, co docenili m.in. równie wielcy Wystan Hugh Auden i Josif Brodski.

$

Podpis Herberta na pocztówce wys³anej z Pary¿a – „Zbigniew Coucou na Mougnu”. m


KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

www.kurierplus.com

Prywatne ¿ycie arcydzie³a

9

Czes³aw Karkowski

Zabawa w chowanego Któ¿ nie lubi malarstwa Giuseppe Arcimboldo, manierystycznego artysty w³oskiego z XVI wieku?

P

race Arcimboldo s¹ pomys³owe, dowcipne, stanowi¹ zabawê dla wzroku, wyobraŸni i intelektu. Na pierwszy rzut oka – g³owa cz³owieka, przy bli¿szym przyjrzeniu siê wizerunek ów rozpada siê na elementy sk³adowe, zwyczajne przedmioty: owoce i warzywa; ksi¹¿ki, zeszyty, papier; ryby, morskie ¿yj¹tka. I tak dalej. Ka¿dy z owych fantazyjnych portretów tworzy rodzaj rebusu, który ogl¹daj¹cy z przyjemnoœci¹ odczytuje, skoro regu³y rozwi¹zania podane s¹ przez artystê. Wystarczy dok³adniej przyjrzeæ siê, aby nie tylko dostrzec elementy sk³adowe, ale i pomys³owe ich kombinacjê, trafny dobór, oraz konsekwencjê przedstawienia: artysta u¿ywa tylko takich elementów obrazkowych, które wchodz¹ w sk³ad zakresu pojêciowego danej podobizny, charakteryzuj¹ postaæ: jeœli maluje wodê jako jeden z ¿ywio³ów, komponuje swój wizerunek wy³¹cznie z namalowanych obiektów tradycyjnie kojarz¹cych siê z wod¹; jeœli „Bibliotekarza” – to tylko z ksi¹¿kami, papierem, folia³ami i rulonami. Jego obraz pt. „Vertumnus” w istocie jest portretem cesarza Rudolfa II. Arcimboldo zachowa³ podobieñstwo do rzeczywistego panuj¹cego, tote¿ porównuj¹c z oryginalnym wizerunkiem w³adcy, dzie³o artysty mo¿na uznaæ za swoist¹ karykaturê. Ale zapewne nie mia³ takiej intencji. Tytu³ jego dzie³a dotyczy imienia rzymskiego boga pór roku, pana zmiany zgo³a przyrodniczej, jakiej podlegaj¹, na przyk³ad, roœlin y , k t ó r e p r z y j m u j ¹ r o z m a i t y w ygl¹d w zale¿noœci do sezonu. Czyli cesarz jest Vertumnusem, nieustannie zmiennym, rozmaitym, a jednoczeœnie szafarzem dóbr wszelakich, dostatku i obfitoœci. Jest samym bogactwem; on, cesarz, jest Ÿród³em ³ask i przywilejów. Jego decyzja jest prawem, a mo¿e j¹ zmieniaæ pod³ug woli. Cesarz Rudolf II Habsburg wystêpuje na portrecie jakby w potrójnej roli – jest sob¹ na wizerunku, a zarazem pojawia siê w przebraniu rzymskiego boga (typowy element dworskie przebieranki, kostiumowej zabawy), którego „istot¹” s¹ dobra natury – tu manierystyczny „rebus”, skoro portret ten roz³o¿ony na czynniki pierwsze to nic innego, jak ogórki, kwiaty, dynie, winogrona, jab³ka i co kto jeszcze wypatrzy w pomys³owej kompozycji. Czyli, sk³adaj¹c ów rebus z powrotem w ca³oœæ: on, Rudolf jest ka¿dym poszczególnym owocem tej ziemi, ³¹cznie – jej dobrobytem, szafarzem dostatku; jest bogiem staro¿ytnego Rzymu, jest cesarzem rzymskim, Habsburgiem.

K

r¹¿y wœród historyków sztuki domys³, ¿e Arcimboldi by³ chyba niespe³na rozumu. Malowa³ brednie, g³upstwa, niestworzone obrazy, o jakich nikomu siê w jego czasach nie

œni³o. Nie s¹dzê, a przede mn¹ wielu innych mia³o podobne zdanie. Arcimboldo by³ doskona³ym dworskim artyst¹. Komponowa³ na p³ótnie dok³adnie to, czego oczekiwa³ mo¿ny patron, cesarz Maksymilian II, który sprowadzi³ malarza z Mediolanu do Wiednia. Tworzy³ ku uciesze dworu. Po œmierci w³adcy Arcimboldo wyjecha³ wraz z nastêpc¹ tronu, Rudolfem II, do Pragi, dok¹d przeniós³ siê dwór. Pozosta³ na nim prawie do koñca swych dni. Na dwa lata przed œmierci¹ w 1593 roku, wróci³ do Mediolanu. Prêdko potem zapomniano o nim kompletnie na cztery nastêpne wieki. No, mo¿e nie ca³kowicie. Kiedy w czasie Wojny Trzydziestoletniej wojska szwedzkie na krótko okupowa³y Pragê, swoim dawnym zwyczajem, rabowa³y, co siê da³o. W tym obrazy Arcimbolda, które szczególnie przypad³y im do gustu. St¹d dzisiaj wiele obrazów tego malarza zobaczyæ mo¿na w szwedzkich muzeach. Podobny los spotka³ dzie³a Hieronima Boscha. Hiszpanie, którzy w XVI wieku panowali w Holandii, upodobali sobie obrazy tego w³aœnie malarza i niemal wszystkie wywieŸli do swego kraju, tote¿ dzisiaj prace Boscha mo¿na ogl¹daæ niemal wy³¹cznie w muzeach hiszpañskich, ale nie w holenderskich.

W

ka¿dym razie wokó³ Arcimboldo zapanowa³a cisza. Pozosta³ malarzem nieznanym przez czterysta lat, a¿ przypomnieli o nim XX-wieczni surrealiœci. W poszukiwaniu przodków, antenatów, którzy swymi nazwiskami uœwietniliby m³ody ruch artystyczny, dodali mu powagi patyn¹ lat i wieków, odszukali miêdzy innymi malarza z XVI-wiecznego Mediolanu. Jego sztuka doskonale odpowiada³a œwiatopogl¹dowi artystów nowoczesnych: nieoczekiwane skojarzenia, fantazja wykraczaj¹ca daleko poza rzeczywistoœæ bezpoœrednio doœwiadczan¹, pogl¹d, i¿ rzeczy nie s¹ takie, jakimi siê wydaj¹, zatarcie granicy miêdzy jaw¹ a wyobra¿eniem. Jeœli œwiatem rz¹dz¹ ¿ywio³y – wed³ug staro¿ytnych wyobra¿eñ, odrestaurowanych w renesansie, elementów pierwszych: wody, powietrza, ognia i ziemi – zatem nic nie jest ca³oœci¹ niepodzieln¹. Rzeczywistoœæ mo¿na roz³o¿yæ na czynniki pierwsze – dowolne. Uczone wywody tego odgrzanego antyku Arcimboldo przekszta³ca w zabawê, groteskê, umowny pozór. Jak w ka¿dym manieryzmie, gra bierze górê nad powag¹, jest nieod³¹czn¹ czêœci¹ istnienia, poprzednio branego z ca³a powag¹: ka¿dy ogrywa jak¹œ rolê i wówczas jest t¹ postaci¹. W szczególnoœci na dworze pañskim panuje taka zabawa – w przenoœni i dos³ownie. Niekiedy ludzie przebieraj¹ siê w rozmaite kostiumy, udaj¹ kogoœ innego. Jak w ¿yciu. Arcimboldo podejmuje karnawa³owy w¹tek: bawmy siê, udawajmy, przebierajmy siê. Pozór i maskarada rz¹dz¹ œwiatem. m

u

„Vertumnus“ – Giuseppe Arcimboldo.

u

„Bibliotekarz“ – Giuseppe Arcimboldo.


NOWY JORK

NR 70

2 czerwca 2018

NARODOWY BANK POLSKI UPAMIÊTNI£ 100-LECIE CZYNU ZBROJNEGO POLONII AMERYKAÑSKIEJ

Moneta w oryginalnym opakowaniu z folderem emisyjnym. Coin in the original packaging with the issue folder.

12 kwietnia 2018 roku Narodowy Bank Polski wprowadzi³ do obiegu monetê srebrn¹ o nominale 10 z³ – „100-lecie czynu zbrojnego Polonii amerykañskiej”. Projektantem monety jest Robert Kotowicz. Na zlecenie NBP monety wyprodukowa³a Mennica Polska S.A. Emisja wartoœci kolekcjonerskich stanowi okazjê do upamiêtniania wa¿nych historycznych rocznic i postaci, jak i do rozwijania zainteresowañ polsk¹ kultur¹, nauk¹ i tradycj¹. Na prze³omie XIX i XX wieku, gdy polskie ziemie od dawna by³y podzielone miêdzy zaborców, Stany Zjednoczone Ameryki oraz Kanada przyjmowa³y kolejne grupy emigrantów z Polski, którzy szukali tu wolnoœci politycznej i poprawy sytuacji ekonomicznej. Liczebnoœæ polskiej grupy etnicznej w Stanach Zjednoczonych przed I wojn¹ œwiatow¹ szacowano na oko³o 3 miliony osób (wliczaj¹c trzecie pokolenie emigrantów). Z kolei w Kanadzie liczebnoœæ polskich migrantów szacowano na oko³o 60 tys. osób. Wraz z nap³ywem kolejnych przybyszów powstawa³y tu polskie parafie, organizacje spo³eczno-polityczne, rozwija³y siê instytucje oœwiatowo-kulturalne. Aktywnoœæ polskich emigrantów na terenie Ameryki zaowocowa³a podczas I wojny œwiatowej. Ówczesna Polonia, dziêki staraniom Wydzia³u Narodowego Polskiego Centralnego Komitetu Ratunkowego skupiaj¹cego najwiêksze organizacje (Zwi¹zek Narodowy Polski, Zjednoczenie Polskie Rzymskokatolickie, Zwi¹zek Polek w Ameryce i Zwi¹zek Sokolstwa Polskiego w Ameryce), udowodni³a, czym jest patriotyzm i ofiarnoœæ w pracy na rzecz Polski. Ponad dwadzieœcia tysiêcy polskich ochotników ze Stanów Zjednoczonych i Kanady zasili³o w latach 1917–1919 szeregi tworz¹cej siê od 4 czerwca 1917 r. Armii Polskiej we Francji, tzw. B³êkitnej Armii. Mobilizacja na tak¹ skalê, prowadzona pod kierownictwem dr. Teofila Starzyñskiego (prezesa Zwi¹zku Sokolstwa Polskiego w Ameryce), nie mia³a precedensu w dziejach polskiej diaspory. Akcja przygotowawcza trwa³a 4 miesi¹ce (czerwiec- wrzesieñ 1917), a sam werbunek 16 miesiêcy (paŸdziernik 1917 – luty 1919). Transport pierwszych 1200 ochotników po przeszkoleniu w Kanadzie odp³yn¹³ 16 grudnia 1917 r. z Nowego Jorku do Bordeaux. £¹cznie z Ameryki przerzucono do Francji 20 720 osób. Systematyczny nap³yw ochotników

z Ameryki umo¿liwi³ dalsze formowanie Armii Polskiej we Francji, bowiem do grudnia 1917 r. liczy³a ona zaledwie 820 ¿o³nierzy. 10 stycznia 1918 r. utworzono 1 Pu³k Strzelców Polskich w 70 procentach z³o¿ony z ochotników z Ameryki. 10 kwietnia 1918 r. stan oddzia³ów polskich we Francji wynosi³ 204 oficerów i 10 638 szeregowych, co pozwoli³o na zorganizowanie od 10 sierpnia 1918 r. jednej dywizji piechoty z oddzia³ami kawalerii, artylerii, oddzia³ów technicznych, s³u¿b pomocniczych i lotnictwa. Nap³yw ochotników z Ameryki i szybki rozwój B³êkitnej Armii w 1918 r. wzmocni³y politycznie dzia³aj¹cy w Pary¿u Komitet Narodowy Polski, co symbolicznie potwierdzi³y podpisy Ignacego Jana Paderewskiego i Romana Dmowskiego z³o¿one pod traktatem wersalskim 28 czerwca 1919 r. W dzia³aniach wojennych na terenie Francji, na froncie ukraiñskim oraz podczas wojny polsko-bolszewickiej za wolnoœæ Polski poleg³o 1832 ochotników z Ameryki, a kolejnych 2011 ¿o³nierzy zosta³o rannych. Warto podkreœliæ, ¿e na nasz¹ wdziêcznoœæ historyczn¹ zas³uguje nie tylko poœwiêcenie zdrowia i ¿ycia ochotników z Ameryki, ale równie¿ zaanga¿owanie finansowe rodaków tam mieszkaj¹cych. W latach 1914–1920 na sprawy polskie, w tym wojskowe, przeznaczyli oni ponad 16 milionów dolarów (obecnie by³oby to ok. 400 milionów dolarów). Na obu stronach srebrnej monety przedstawiono postacie z warszawskiego pomnika Czynu Zbrojnego Polonii Amerykañskiej, autorstwa rzeŸbiarza Andrzeja Pityñskiego. W centralnej czêœci rewersu monety znajduje siê postaæ kawalerzysty B³êkitnej Armii na koniu podczas ataku. W dolnym lewym polu widnieje orze³ ochotników z Ameryki, dzier¿¹cy w szponach szarfê z napisem ARMIA POLSKA. Na awersie monety przedstawiono dynamiczn¹ postaæ ¿o³nierza B³êkitnej Armii, trzymaj¹cego w d³oniach sztandar z polskim or³em. Teofil Lachowicz

Narodowy Bank Polski jest centralnym bankiem pañstwa odpowiadaj¹cym za politykê pieniê¿n¹ i stabilnoœæ cen. Jego funkcje okreœla Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej i ustawa o NBP. NBP ma wy³¹czne prawo emisji pieni¹dza. Jako bank centralny nie prowadzi rachunków bankowych obywateli, nie przyjmuje od nich lokat, nie udziela kredytów. Prowadzi natomiast obs³ugê bud¿etu pañstwa, a tak¿e podmiotów sektora finansów publicznych. Gromadzi rezerwy walutowe pañstwa i zarz¹dza nimi. Pe³ni funkcjê banku banków, tworz¹c warunki do dzia³ania systemu bankowego. Jest równie¿ jednym z najwa¿niejszych oœrodków naukowo-analitycznych w dziedzinie ekonomii i rynków finansowych. Sprzeda¿ wartoœci kolekcjonerskich emitowanych przez NBP jest prowadzona w oddzia³ach okrêgowych NBP oraz przez sklep internetowy NBP.

Pomnik Czynu Zbrojnego Polonii Amerykañskiej – monument w Warszawie na ¯oliborzu w pasie zieleni Alei Wojska Polskiego przy placu Grunwaldzkim. Blue Army Monument in Warsaw at Grunwaldzki Square.

Na ka¿dej polskiej monecie okolicznoœciowej znajduj¹ siê: nomina³, wizerunek or³a ustalony dla god³a Rzeczypospolitej Polskiej, napis: Rzeczpospolita Polska, rok emisji. All Polish collector coins feature: face value, image of the Eagle established as the state emblem of the Republic of Poland, inscription: Rzeczpospolita Polska, year of issue.


NATIONAL BANK OF POLAND HONORED 100TH ANNIVERSARY OF THE MILITARY EFFORT OF POLISH AMERICANS

Orze³ ochotników z Ameryki Pó³nocnej do Armii Polskiej we Francji, rok 1917. Or³y z napisem ARMIA POLSKA wydano ¿o³nierzom w obozie Niagara-on-the-Lake w Kanadzie. Eagle of volunteers from North America to the Polish Army in France, 1917. Eagles with the inscription ARMIA POLSKA (POLISH ARMY) were given to soldiers in the Niagara-on-the-Lake camp in Canada.

On 12 April 2018, The National Bank of Poland introduced into circulation a silver coin of the series “100th Anniversary of the Military Effort of Polish Americans” with a face value of 10 z³oty. The coins, commissioned by NBP, were struck by Mennica Polska S.A. At the turn of the 20th century, when the Polish lands had long been divided into three partitions, the United States and Canada admitted consecutive groups of Polish emigrants who sought political freedom and better economic conditions in these countries. The estimated population of the Polish ethnic community in the United States before WWI was three million people (including the third generation of immigrants). In Canada, the population of Polish migrants was estimated at 60 thousand. As more migrants arrived, Polish parishes, socio-political organizations and educational and cultural institutions were established there.

The activity of the Polish immigrants in America bore fruit during WWI. Thanks to the efforts of the National Department of the Polish Central Relief Committee, gathering the biggest Polish American organizations (the National Polish Association, the Polish Roman Catholic Union, the Polish Women’s Alliance of America and the Polish Falcons Alliance of America), the contemporary Polish American community proved its patriotism and dedication to its work for Poland. In 1917-1919, over 20 thousand Polish volunteers from the United States and Canada joined the ranks of the Polish Army in France, the so-called Blue Army, which was formed from 4 June 1917 onwards. A mobilization on such a scale, led by Doctor Teofil Starzyñski (President of the Polish Falcons Alliance of America), was unprecedented in the history of the Polish diaspora. The preparatory campaign lasted four months (June-September 1917), and the enlistment itself took 16 months (October 1917 – February 1919). The transport of the first 1,200 volunteers

Na rynek trafi 15 tys. sztuk tej monety. Mo¿na j¹ kupiæ za 120 z³ w oddzia³ach NBP oraz przez sklep internetowy NBP. www.nbp.pl/monety. 15 thousand will hit the market pieces of this coin. You can buy it for PLN 120 in NBP branches and through the NBP online store. www.nbp.pl/monety.

trained in Canada set sail from New York to Bordeaux on 16 December 1917. A total of 20,720 people were deployed from America to France. The steady inflow of volunteers from America permitted the subsequent formation of the Polish Army in France, as until December 1917 it had numbered a mere 820 soldiers. On 10 January 1918, the 1st Polish Rifle Regiment, 70 percent of which constituted volunteers from America, was formed. On 10 April 1918, the Polish troops in France numbered 204 officers and 10,638 rankand-file soldiers, which led to the organization of one infantry division comprising cavalry, artillery, technical units, auxiliary troops and air force. The influx of volunteers from America and the rapid development of the Blue Army in 1918 politically strengthened the Polish National Committee operating in Paris, which was symbolically confirmed by the signatures of Ignacy Jan Paderewski and Roman Dmowski affixed on the Treaty of Versailles on 28 June 1919. During the warfare in France, on the Ukrainian front and in the PolishBolshevik war for Poland’s independence, 1,832 volunteers from America were killed, and a further 2,011 were wounded. It is worth noting that the volunteers from America deserve our historical gratitude not only for their sacrifice of health and life, but also for the financial aid received from Poles living there. Between 1914-1920 they contributed over USD 16 million (currently the equivalent of approx. USD 400 million) for the Polish cause, including the military. Both sides of the silver coin feature figures from the Warsaw Memorial to the Military Effort of Polish Americans, the work of the sculptor Andrzej Pityñski. The central part of the reverse of the coin features a Blue Army cavalryman on horseback during attack. In the bottom left field there is the eagle of the volunteers from America holding a sash with the inscription “ARMIA POLSKA” (Polish Army) in its claws. The obverse of the coin depicts a dynamic figure of a Blue Army soldier holding a banner with the Polish eagle. Teofil Lachowicz

National Bank of Poland (Narodowy Bank Polski) is the central bank of the State, responsible for its monetary policy and price stability. The Bank’s functions are described in the Constitution of the Republic of Poland and the Act on NBP. NBP holds the exclusive right to issue the currency of the Republic of Poland. As the central bank, it does not provide accounts for the general public, accept deposits from or extend loans to individuals. It acts as a banker to the State budget and public sector entities. NBP also holds and manages the foreign exchange reserves of the State. Finally, it functions as a banker to banks, creating conditions for the operation of the Polish banking system. Narodowy Bank Polski is one of the most important research and analytical centres in the fields of economics and financial markets. Issuing collector items is an occasion to commemorate important historical figures and anniversaries, as well as to develop the interest of the public in Polish culture, science and tradition. For more information on NBP visit: www.nbp.pl. Collector coins issued by NBP are sold in the NBP regional branches and at the online shop.

KALENDARZ WETERANA 2 czerwca 1979 – Papie¿ Jan Pawe³ II rozpocz¹³ swoj¹ pierwsz¹ pielgrzymkê do Polski, która trwa³a do 10 czerwca. W Warszawie na placu Zwyciêstwa (obecnie Pi³sudskiego) padaj¹ s³ynne s³owa: „Wo³am ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja: Jan Pawe³ II, papie¿ (…): Niech zst¹pi Duch Twój! I odmieni oblicze ziemi. Tej ziemi!”. 3 czerwca 1915 – I wojna œwiatowa: zakoñczy³o siê trzecie oblê¿enie Twierdzy Przemyœl. Do miasta wesz³y wojska bawarskie i austro-wêgierska 4. dywizja kawalerii. Wycofuj¹cy siê Rosjanie wysadzili mosty na Sanie. 4 czerwca 1917 – Prezydent Francji Raymond Poincare wyda³ dekret o utworzeniu Armii Polskiej gen. Józefa Hallera we Francji. 5 czerwca 1894 – We Lwowie po raz pierwszy wystawiono Panoramê Rac³awick¹ autorstwa Jana Styki, Wojciecha Kossaka i innych. 6 czerwca 1944 – Si³y zbrojne pañstw alianckich rozpoczê³y l¹dowanie w Normandii – najwiêksz¹ operacjê desantow¹ II wojny œw.; by³a ona czêœci¹ operacji „Overlord”, otwieraj¹cej drugi front w Europie. 7 czerwca 1921 – Na wniosek Komisji Miêdzysojuszniczej przerwano walki III Powstania Œl¹skiego i ustalono liniê demarkacyjn¹. 8 czerwca 1920 – Plebiscyt na Górnym Œl¹sku: niemieckie bojówki napad³y na siedzibê Polskiego Komitetu Plebiscytowego w hotelu Lomnitz w Bytomiu. Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava-swap@kurierplus.com tel. (212) 358-0306 www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska


KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

12

GRUBE

u

RYBY

i

PLOTKI

Keanu Reeves.

Grywa w niezale¿nych filmach, lecz s³awê i pieni¹dze zdoby³ dziêki wysokobud¿etowym produkcjom, miedzy innymi kultowej trylogii „Matrix”. Jednak w ¿yciu prywatnym Keanu Reeves nie mia³ zbyt wiele szczêœcia. Przed laty jego dziewczyna, Jennifer Syme, urodzi³a martwe dziecko. Rok póŸniej zginê³a w wypadku samochodowym. Siostra aktora od ponad dekady walczy z bia³aczk¹, a najbli¿szy przyjaciel River Phoenix zaæpa³ siê na œmieræ. „¯al z up³ywem czasu zmienia swoj¹ postaæ, ale nie przemija kompletnie. Kiedy ludzie, których kochasz, odchodz¹, zostajesz sam. Ja wci¹¿ czujê samotnoœæ, jednak nie chcê uciekaæ od ¿ycia” – mówi aktor. „Chcia³bym kiedyœ jeszcze za³o¿yæ rodzinê, ale ¿ona i dzieci to wierzcho³ek góry, na któr¹ muszê siê wspi¹æ. A ja wci¹¿ mam bardzo daleko do celu. Strata, jak¹ ponios³em, by³a tak niesprawiedliwa i absurdalna… Trudno to przepracowaæ” – dodaje. Keanu w tym roku koñczy 54 lata. Ciê¿ko w to uwierzyæ patrz¹c na aktora, który fizycznie niewiele siê zmieni³ od czasu filmu „Speed”, po którym miliony fanek na ca³ym œwiecie straci³y dla niego g³owê. „Moje cia³o to otwarta ksiêga” – t³umaczy Reeves. „Podczas krêcenia filmów rzadko korzystam z pomocy kaskadera, w co mo¿na ³atwo uwierzyæ, patrz¹c na moje blizny. Ale ka¿da z nich to superhistoria. Mam przetr¹cony krêgos³up w dwóch miejscach, liczne blizny na d³oniach i rêkach, mia³em najpierw pêkniêt¹, póŸniej zmia¿d¿on¹, a nastêpnie usuniêt¹ œledzionê, z³ama³em kilka zêbów, przeszed³em operacjê ramienia, rozszarpa³em lew¹ nogê na motorze” – wylicza. Wygl¹da na to, ¿e niespecjalnie przejmuje siê swoim fizis. Aktor zaczyna³ jako wielbiciel dramatu szekspirowskiego, dziœ jest gwiazd¹ kina akcji. Czy czuje siê spe³niony? „Tak, zdecydowanie” – zapewnia. „Czujê siê wielkim szczêœciarzem. Zawodowo fortuna zawsze mi sprzyja³a. Maj¹c 20 lat, wsiad³em w samochód i z Toronto pojecha³em do Hollywood. Osi¹gn¹³em o wiele wiêcej, ni¿ mog³em sobie kiedykolwiek wyobraziæ. W g³owie mi siê nie mieœci, jak to siê sta³o” – œmieje siê. Co ciekawe, po sukcesie trylogii „Matrix” obaj re¿yserzy (bracia Wachowski) zmienili p³eæ, staj¹c siê siostrami. „Na planie nikt o tym nie opowiada³” – wspomina Keanu. „Jako ekipa nie mieliœmy pojêcia, ¿e rodzeñstwo ma problem z to¿samoœci¹ i co planuj¹ w przysz³oœci. Ale nie mam z tym ¿adnego problemu. To wspaniali artyœci i nic nie powinno ich powstrzymywaæ przed wyra¿aniem samych siebie” – deklaruje aktor.

„To absolutnie cudowne, ¿e w œwiecie tylu kultur ludzie walcz¹ o swoje prawa i mog¹ byæ tym, kim chc¹. Byæ sob¹ bez lêku i przemocy – to buduj¹ce”. Mimo nie³atwych doœwiadczeñ Keanu pozostaje osob¹ pozytywnie nastawion¹ do ¿ycia. „Akceptacja samego siebie takim, jakim siê jest, i celebracja tego, to wspania³a cecha wspó³czesnego œwiata. To jeden z priorytetów naszej kultury, który mobilizuje ludzi do dzia³ania i walki o swoje prawa. Ktokolwiek zagra¿a temu stanowi rzeczy, nie wygra, poniewa¿ ka¿dy ma instynkt przetrwania i walki o siebie. Myœlê, ¿e na przekór wszystkim medialnym lêkom œwiat jest bezpieczny” – podsumowuje gwiazda. I radzi, by skupiaæ siê na pozytywach. „Niech szklanka zawsze bêdzie do po³owy pe³na” – zachêca. Najlepiej pe³na jakiegoœ zacnego trunku. *

u

Dorota Mas³owska.

Dorota Mas³owska napisa³a now¹ ksi¹¿kê. I zaœpiewa³a jej pocz¹tek. Bo tekst siê rymuje. I gdyby ktoœ bardzo chcia³, móg³by „Innych ludzi” zarapowaæ. Ok³adka wygl¹da jak p³yta CD. A treœæ? „Gdybym serio mia³a odpowiedzieæ, o czym napisa³am ksi¹¿kê, powiedzia³abym, ¿e o emocjonalnym wyja³owieniu, pustce, martwocie. O tym, ¿e nie zauwa¿yliœmy, jak z mediów i Internetu do naszej codziennoœci przeniknê³a nienawiœæ i obojêtnoœæ. Jak te lata wolnoœci przynios³y pozorny dobrobyt, ale duchow¹ nêdzê. Jest w tym kraju coœ bardzo szarego, coœ, co jest nie do pokolorowania na pastelowo” – mówi autorka. Bohaterowie ksi¹¿ki to ludzie samotni, odklejeni, brzydcy wewnêtrznie. „¯eby w ogóle o nich napisaæ, ¿eby ich zobaczyæ, muszê choæ na chwilê siê nimi staæ. A tak¿e, co nie wyklucza pewnej dozy okrucieñstwa, muszê im wspó³czuæ” – t³umaczy Mas³owska. „Najbardziej g³ównemu bohaterowi. Wydaje mi siê tak pozbawiony i wartoœci, i z³udzeñ, i mi³oœci, i sprawczoœci. To autentycznie goœæ zatrzaœniêty w czyœæcu, bez szans ani na piek³o, ani na niebo” – precyzuje. „Jako ekspertka od wojen polsko

– ruskich i polsko – polskich spodziewano siê, ¿e napiszê ksi¹¿kê o tym, jak w tej Polsce jest Ÿle i jak temu zaradziæ” – œmieje siê Dorota. „Czujê na sobie to oczekiwanie. I dlatego to jest ostatnia rzecz, jak¹ mam ochotê zrobiæ. Zniechêca mnie te¿ ³atwoœæ, z jak¹ formu³uje siê te apokaliptyczne wizje, te wszystkie komunikaty o koñcu Polski i koñcu demokracji. To sta³o siê kompletnie ja³owe. Oczywiœcie, sprawa polska jest absolutnie moj¹ spraw¹, interesuje mnie i przenika dreszczem. Ale te¿ wiedzia³am, ¿e muszê do niej podejœæ tylnymi drzwiami, bo te frontowe s¹ t³umnie oblegane” – t³umaczy pisarka. Na najnowsz¹ powieœæ „cudownego dziecka polskiej literatury” – jak po rewelacyjnym debiucie (w wie-

www.kurierplus.com

Weronika Kwiatkowska

ku 19 lat) okrzykniêto Dorotê Mas³owsk¹, czytelnicy musieli czekaæ a¿ szeœæ lat. Po drodze autorka wyda³a p³ytê, dwa zbiory felietonów, nakrêci³a kilka teledysków (w jednym wyst¹pi³a m.in. Anja Rubik). Na pytanie, który z nurtów twórczoœci jest najwa¿niejszy – autorka odpowiada: „Te nurty siê przenikaj¹, wspó³tworz¹, jeden pracuje na drugi. To, czego siê uczê nagrywaj¹c, wykorzystujê potem do pisania i na odwrót. Robiê to, co mnie akurat wci¹ga, i po prostu staram siê znaleŸæ dla tego inteligentn¹ formê. Jedyne moje zobowi¹zanie, to ¿eby to by³o szczere. Dziêki temu mam poczucie, ¿e moje istnienie jest uzasadnione. Tak rozumiem swoj¹ rolê na œwiecie” – deklaruje Mas³owska. „Umiem nazywaæ rzeczy, które wiele ludzi przeczuwa, ale nie potrafi ich nazwaæ. I ja im wymyœlam te nazwy. Co prawda s¹ skomplikowane i zajmuje im to czasem po kilka lat, ale czêsto koñczy siê sukcesem” – œmieje siê pisarka. Przez lata unika³a spotkañ z czytelnikami, jak sama przyznaje, nie radzi³a sobie z napaœciami, atakami i ocenami, które j¹ spotyka³y. Równie mêcz¹ce by³y wyrazy uznania, adoracje. „W koñcu przesta³am wychodziæ z domu, ¿eby nikt nic do mnie nie mówi³” – ¿artuje. Od niedawna Dorota Mas³owska ma stronê na Facebooku i jeŸdzi na spotkania autorskie, chocia¿ nadal konsekwentnie odmawia robienia sobie selfies z czytelnikami. „Widzê to jako zjawisko kultury konsumpcji. Ludzie chc¹ ciê zaliczyæ, skonsumowaæ, mieæ. To mi dzia³a na nerwy” – deklaruje. Trudno nie przyznaæ jej racji. Najlepiej spotykaæ autorów… w ich ksi¹¿kach. Czytanie polecamy zawsze. I wszêdzie. Na pla¿y. Pod grusz¹. Na balkonie. W ³ó¿ku. I hamaku. Lato z dobr¹ ksi¹¿k¹ – to jest to! m


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

13

Filmowe arcydzie³a w 100-lecie Niepodleg³oœci 1 í Kilka pokoleñ Polaków nie zna³o prawdy o Wo³yniu. Minê³o wiele lat zanim ten film móg³ powstaæ. Nigdy nie by³o „dobrego czasu” na opowiadanie o tym, co siê tam sta³o. Jednym z powodów, dla których Arkadiusz Jakubik chcia³ zagraæ w tym filmie by³o to, ¿e jego rodzina zdo³a³a uciec z Wo³ynia, a historie, które tam mia³y miejsce zna³ z opowieœci swoich dziadków. Ja tak¿e mam do tego filmu stosunek osobisty. Mój ojciec opowiedzia³ mi co prze¿y³a nasza rodzina, która te¿ pochodzi³a z tamtych stron, dopiero jak by³am doros³a i wyjecha³am z Polski. Dziadek zostawi³ tam ca³y maj¹tek i ziemie, ale uda³o mu siê uratowaæ swoich najbli¿szych. Ile jest takich polskich rodzin? Kto dzisiaj mówi i myœli o Wo³yniu, poza historykami? A jest to czêœæ naszej przesz³oœci, naszej wielkiej wojennej traumy, z której tak cie¿ko by³o i jest narodowi siê podnieœæ. Tego tematu, jak j twierdz¹ twórcy filmu nie mo¿na, nie wolno unikaæ. Trzeba o Wo³yniu rozmawiaæ. O filmie Wojciecha Smarzowskiego mówi siê, ¿e jest to dzie³o pokazuj¹ce prawdê historyczn¹ o rzezi wo³yñskiej. Pojawiaj¹ siê te¿ pytania, czy to dobry moment na taki film? Jakubik w jednym z wywiadów powiedzia³: „Dobrze, ¿e ten film powsta³, poniewa¿ tych ludzi, tych Kresowiaków z Wo³ynia,

gdzie dzia³y siê te tragiczne wydarzenia, jest coraz mniej. To by³ ostatni moment na stworzenie tego filmu. To ho³d im z³o¿ony. Ho³d pamiêci. Chcê zwróciæ uwagê pañstwa napierwsze zdanie, które pojawia siê tu¿ przed filmem. „Kresowiacy zostali zamordowani dwa razy. Pierwszy raz siekierami, a drugi przez zapomnienie”. Powsta³o kilka ksi¹¿ek i publikacji o polsko-ukraiñskiej i sowieckiej rozgrywce o Ukrainê, film Smarzowskiego jest wa¿nym g³osem w tej rozmowie. Z pewnoœci¹ nie obejmuje ca³oœci tematu, jest artystyczn¹ interpretacj¹ re¿ysera, ze wspania³ymi zdjêciami filmowymi Piotra Sobociñskiego Jr. i œwietn¹ gra aktorów. „Wo³yñ” otrzyma³ w Polsce OR£Y 2017 za Najlepszy Film, OR£Y dla Najlepszego Re¿ysera i kilkanaœcie innych nagród. Wierzê, ¿e nasza widownia festiwalowa, która od lat docenia dobre polskie kino i tym razem nas nie zawiedzie. Film, ze wzglêdu na wspania³e zdjêcia powinien byæ ogl¹dany na wielkim ekranie. Aktor, Arkadiusz Jakubik spotka siê z widzami i bêdzie móg³ odpowiedzieæ na niektóre pytania. W jednym z wywiadów po polskiej premierze filmu zapytany o odbiór tego filmu przez widzów Jakubik powiedzia³: „O odbiorze tego filmu warto porozmawiaæ na kilka p³aszczyznach. Mam bardzo emocjonalne wspomnienia zwi¹zane z prac¹ na planie u Smarzowskiego, a zdjêcia z mo-

im udzia³em skoñczy³y siê ponad rok temu. W miêdzyczasie nakrêci³em swój film, zagra³em u Maæka Pieprzycy. By³em wiêc g³êboko przekonany, ¿e uciek³em z tego „Wo³ynia”, ¿e ju¿ o tym filmie zapomnia³em i ¿e te koszmary nie bêd¹ do mnie wraca³y. Szed³em dziwnie spokojny na projekcjê w Gdyni i bardzo siê pomyli³em. Ten film spowodowa³, ¿e te wszystkie traumatyczne wspomnienia wróci³y do mnie ze zdwojon¹ si³¹. Ciê¿ko by³o zasn¹æ w hotelu wieczorem... „Wo³yñ” to film, który ca³y czas bêdzie siedzia³ w g³owie i nie da o sobie zapomnieæ. Niezwykle wa¿ne by³y te¿ dla mnie pokazy przedpremierowe, których mieliœmy kilka. Byliœmy w O³awie, Wroc³awiu i Bydgoszczy. Za ka¿dym razem na takiej projekcji spotykaliœmy siê z publicznoœci¹, której du¿¹ czêœæ stanowili Kresowiacy pamiêtaj¹cy tamte wydarzenia albo ich potomkowie. Mo¿liwoœæ spotkania siê z tymi ludŸmi i ta przejmuj¹ca cisza, która zapada³a po filmie i na spotkaniach po projekcji, sprawi³a, ¿e dla mnie niestosowne i niew³aœciwie by³o opowiadanie o przygodach na planie, o tym jak siê budowa³o rolê, pracowa³o nad ni¹. Ludzie na tych spotkaniach czasem mówili ze ³zami w oczach: „Tak, dok³adnie tak tam wtedy by³o, z moj¹ rodzin¹, w moim gospodarstwie, jak pan re¿yser pokaza³”. To ich œwiadectwo z pierwszej rêki jest najwiêksz¹ nagrod¹ dla twórców tego filmu. Ta rola, jak i kilka innych kreacji filmowych w ostatnich latach, miêdzy innymi

w filmie Macieja Pieprzycy „Jestem morderc¹” i wspomnianej wczeœniej „Cichej nocy” zapewni³y Jakubikowi popularnoœæ i mocn¹ pozycjê w polskim kinie. ¯artowa³ nawet mówi¹c: „…za chwilê wyskoczê z ka¿dej lodówki i ludzie nie bêd¹ mogli na mnie patrzeæ. Faktycznie, tej jesieni mam totaln¹ kumulacjê. Z jednej strony, bojê siê, ¿eby Jakubik nie wyskakiwa³ z ka¿dej lodówki, a z drugiej – nie mam innego wyjœcia. Mówimy o trzech filmach. Ka¿dy jest dla mnie tym najwa¿niejszym, pocz¹wszy od „Wo³ynia” poprzez moj¹ „Prost¹ historiê o morderstwie”, a skoñczywszy na znakomitym filmie Maæka Pieprzycy „Jestem morderc¹”. Trzeba bêdzie siê wiêc uzbroiæ w cierpliwoœæ na widok Jakubika” Tymczasem, zapraszamy Pañstwa na projekcjê filmu „Wo³yñ“ i spotkanie z aktorem Arkadiuszem Jakubikiem, w pi¹tek 1 czerwca o godzinie 7:00 wieczorem do Museum of Moving Image na Astorii. Po projekcji lampka wina. Kolejno pokazywaæ bêdziemy filmy:”Popió³ i diament”, „Pianista”,”Warszawa 44”, „Ziemia Obiecana”, „Cz³owiek z marmuru”, „Noce i Dni”. Pe³ny program i informacje o serii: POLISH CINEMA IN FILM MASTERPIECES jest na stronach: www.nypff.com i www.movingimage.us. Serdecznie zapraszamy

Hanna Hartowicz

Powtórka z historii

Noc grudniowa Prawdopodobnie wczesn¹ jesieni¹ 1981 r. kierownictwo PZPR podjê³o ostateczn¹ decyzjê o wprowadzeniu stanu wojennego. Czekano tylko na odpowiedni moment. Spo³eczeñstwo by³o zmêczone przed³u¿aj¹cym siê konflitem miêdzy rz¹dem i „Solidarnoœci¹”. Nastroje rezygnacji potêgowa³a fatalna sytuacja w zaopatrzeniu ludnoœci w ¿ywnoœæ. Mia³o to du¿e znaczenie zw³aszcza ze wzglêdu na nadchodz¹c¹ zimê. Przywódcy „Solidarnoœci” starali siê za³agodziæ napiêcie spo³eczne i nawo³ywali do zaprzestania akcji strajkowej. Niektóre strajki by³y jednak celowo prowokowane przez S³u¿bê Bezpieczeñstwa lub aparat partyjny. Tak by³o pod koniec paŸdziernika, kiedy „nieznani sprawcy” podrzucili truj¹c¹ substancjê przed kopalni¹ „Sosnowiec”. 18. X Wojciech Jaruzelski zosta³ wybrany I sekretarzem KC PZPR. Oznacza³o to powierzenie mu nieograniczonej w³adzy nad rz¹dem, parti¹ i wojskiem. Jaruzelski deklarowa³, ¿e istnieje jeszcze szansa porozumienia z „Solidarnoœci¹” ale by³y to tylko pozory. Na pocz¹tku listopada genera³ spotka³ siê z Lechem Wa³ês¹ i prymasem Glempem. Rozmowy nie przynios³y ¿adnego efektu, chocia¿ czêœæ mediów g³osi³a mo¿liwoœæ historycznego pozrozumienia rz¹du, Koœcio³a i zwi¹zków zawodowych. 2. XII dosz³o do próby si³. Jednostka desantowa wojska z³ama³a strajk okupacyjny studentów w warszawskiej Wy¿szej Szkole Po¿arniczej. Deklaracje niektórych dzia³aczy sto³ecznej „Solidarnoœci” o planach obrony szko³y okaza³y siê ca³kowicie puste. Zapewne w tym czasie

ustalono ju¿ datê wprowadzenia stanu wojennego na 13 grudnia. Informacjê tê przekaza³ do Waszyngtonu p³k. Ryszard Kukliñski, który od szeregu lat wspó³pracowa³ z wywiadem amerykañskim. Nie wiadomo dlaczego administracja prezydenta Reagana zdecydowa³a siê nie ostrzegaæ kierownictwa „Solidarnoœci” o planach rz¹du. Byæ mo¿e uwa¿ano, ¿e poci¹gne³oby to za sob¹ dodatkowe ofiary wœród robotników i dzia³aczy zwi¹zku. Z drugiej strony w strukturach „Solidarnoœci” panowa³a atmosfera niewiary w mo¿liwoœæ rozwi¹zania si³owego. Nadchodz¹ce wiadomoœci o mobilizacji wojska i milicji z regu³y ignorowano. Waldemar Kuczyñski, redaktor tygodnika „Solidarnoœæ” wspomina³, ¿e kiedy zjawi³ siê 12. XII wieczorem w sto³ecznej siedzibie zwi¹zku, jedna z dzia³aczek zapyta³a go: „Ty te¿ panikujesz z powodu ruchów wojska i milicji?”. * Ju¿ w sobotê, 12 grudnia póŸnym wieczorem rozpoczêto aresztowania dzia³aczy „Solidarnoœci”. Przed pó³noc¹ przerwano w ca³ym kraju po³¹czenia telefoniczne. Zatrzymanie kierownictwa zwi¹zku odby³o siê doœæ ³atwo. Tego samego dnia mia³o miejsce posiedzenie Krajowej Komisji „Solidarnoœci”. Wiêkszoœæ przywódców regionów zosta³a obudzona i aresztowana w gdañskim hotelu nad ranem. Jednym z nielicznych, któremu uda³o siê pozostaæ na wolnoœci by³ Zbigniew Bujak, który przebrany w mundur kolejarski szczêœliwie dojecha³ do Warszawy. Lech Wa³êsa zosta³ zatrzymany we w³asnym mieszkaniu i przewieziony do jednej z rezydencji rz¹dowych w okolicach Warszawy. Z punktu widzenia prawa stan wojenny

u

Grudzieñ 1981: czo³gi na ulicach Warszawy.

by³ zamachem stanu. Dopiero po pó³nocy zebra³a siê Rada Pañstwa PRL aby zatwierdziæ dokonane fakty. O 13 grudnia o 6:00 rano telewizja nada³a przemówienie genera³a Jaruzelskiego, które powtarzano przez ca³y dzieñ. Jaruzelski nakreœli³ sytuacjê kraju w czarnych barwach stwierdzaj¹c, ¿e „ojczyzna znalaz³a siê nad przepaœci¹”. Podkreœli³ zagro¿enie pañstwa przez rzekomy chaos, demoralizacjê, przestêpstwa. Wezwa³ do podporz¹dkowania siê rygorom stanu wojennego. Z ugodowym apelem, skierowanym zapewne do robotników, wyst¹pi³ prymas Józef Glemp: „Bêdê prosi³, nawet gdybym mia³ boso iœæ i na kolanach b³agaæ: nie podejmujcie walki Polak przeciwko Polakowi”. Pomimo zaskoczenia doœæ du¿a liczba zak³adów podjê³a akcjê strajkow¹. Strajki by³y systematycznie ³amane przez ZOMO wspierane przez oddzia³y wojska. W nocy z 14 na 15 XII z³amano si³¹ strajk okupacyjny w Stoczni Gdañskiej i Szczeciñskiej. Do najbardziej tragicznych wydarzeñ dosz³o w kopalni „Wujek” na Œl¹sku, gdzie oddzia³ ZOMO, za aprobat¹ ministra spraw wewnêtrznych gen. Kiszczaka, ostrzela³ strajkuj¹cych. W rezultacie œmieræ ponios³o dziewiêciu górników a kilkudziesiêciu zosta³o rannych. Najd³u¿ej, do 28. XII, trwa³ strajk

w kopalni „Piast”, w której górnicy odmawiali wyjazdu na powierzchniê przez dwa tygodnie. Dok³adna liczba ofiar grudniowej pacyfikacji jest nieznana. Oficjalna liczba 15 zabitych jest na pewno zani¿ona. Tysi¹ce osób zosta³o rannych podczas ataku si³ porz¹dkowych na fabryki i inne zak³ady pracy. Wprowadzenie stanu wojennego odby³o siê stosunkowo ³atwo. Zadecydowa³ tu moment zaskoczenia, zmêczenie spo³eczeñstwa oraz ugodowa postawa Episkopatu. Nie bez znaczenia by³a równie¿ wzorowa organizacja przewrotu. Profesor Norman Davis okreœli³ przeprowadzenie stanu wojennego jako niemal perfekcyjne. Czy by³a mo¿liwoœæ unikniêcia stanu wojennego? W roku 1981 mogloby siê to staæ tylko gdyby „Solidarnoœæ” dobrowolnie skapitulowa³a i podporz¹dkowa³a siê w³adzom komunistycznym. Historyk Jerzy Holzer w swej monografii „Solidarnoœæ 1980-1981” pisa³: „Alternatyw¹ „wojny grudniowej”, fizycznego zniewolenia spo³eczeñstwa, by³oby jego duchowe zniewolenie, gotowoœæ w³o¿enia g³owy w pêtlê za obietnicê, ¿e pêtla ta nie zostanie zaciœniêta (...). Przy korzystnym biegu wydarzeñ mog³oby siê okazaæ, ¿e to nie pêtla, ¿e to tylko obro¿a”.

Kazimierz Wierzbicki


KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

14

www.kurierplus.com

Nowa powieϾ w odcinkach

Tadeusz Do³êga Mostowicz

Pamiêtnik pani Hanki

odc. 40

Powieœæ pod powy¿szym tytu³em, to ostatnia i jak wielu krytyków uwa¿a, najlepsza ksi¹¿ka niezwykle popularnego w okresie miêdzywojennym pisarza Tadeusza Do³êgi Mostowicza. Napisana jest w formie dziennika. Autor œwietnie oddaje w niej klimat przedwojennej Warszawy i ¿ycie ówczesnych elit. G³ówna bohaterka – ¿ona polskiego dyplomaty wpl¹tuje siê w aferê... Nieraz z rumieñcem wstydu odnajdujê w prozie w³asnej tak kardynalne horrenda, jak na przyk³ad mimowolne rymy. Powiedzmy takie zdanie: „Trudnoœci i przeszkody nie mog³y os³abiæ zapêdów jego m³odoœci, bo Anzelm by³ przecie¿ m³ody!...” Jedyne, co mnie pociesza, jest to, ¿e wy³owienie podobnej pere³ki z któregoœ z moich utworów nape³nia niepodrabian¹ radoœci¹ wielu moich kolegów po piórze, ju¿ nie mówi¹c o panach krytykach i recenzentach. Wracaj¹c teraz do kwestii szablonowych zwrotów, pragn¹³bym zaznaczyæ, ¿e wynalazczoœæ w tej dziedzinie jest minimalna i bardzo rzadko trafna. Ulepszanie techniki pisarskiej prowadzi czêsto do dziwactw i wykrzywieñ stylu, które s¹ zaprzeczeniem prostoty. A w³aœnie prostotê uwa¿am za pierwszy i g³ówny nakaz w ka¿dej twórczoœci. Po ukazaniu siê pierwszych moich ksi¹¿ek, z wielu stron, przyjaŸnie lub nieprzyjaŸnie, klepano mnie po ramieniu za tê w³aœnie prostotê. W Polsce po Przybyszewskim i ¯eromskim, a za czasów Kadena Bandrowskiego uwa¿ano, ¿e prostota ma zamkniête drzwi do artyzmu. Wierzono w to tak œwiêcie, ¿e nawet nie dostrzegano istnienia Prusa, Sienkiewicza i „Pana Tadeusza”, tych wielkich wzorów prostoty. Dziwiono siê póŸniej bardzo, dlaczego na Zachodzie wydane bardzo starannie dzie³a ¯eromskiego nie maj¹ absolutnie powodzenia. Czytelnik angielski czy francuski nie umia³ ich po prostu strawiæ. By³y dlañ czymœ zbyt egzotycznym, zarówno w swej formie, jak i w tematyce. Ze wzglêdu na niejak¹ poczytnoœæ moich utworów krytyka ³askawie po³¹czy³a ich popularnoœæ z prostot¹ jêzyka, znajduj¹c dla mnie wyt³umaczenie, jako dla „karmicie³a szerokich mas”. Byæ mo¿e, krytyka ma tu racjê. Ale có¿ na to poradzê, ¿e mnie to bynajmniej nie martwi, Marzeniem Mickiewicza by³o, by jego ksiêgi trafi³y pod strzechy. Je¿eli wielkiemu wieszczowi wolno by³o o tym marzyæ, niech¿e i mnie, skromnemu powieœciopisarzowi, na to ³askawie pozwol¹. Przepraszam Czytelników za zajêcie ich uwagi moimi osobistymi sprawami. Je¿eli nie czujê z tego powodu zbyt usilnych wyrzutów sumienia, to tylko dlatego, ¿e wiêkszoœæ czytaj¹cych na pewno przerzuci ten mój komentarz, by dorwaæ siê do dalszego biegu zdarzeñ „Pamiêtnika”. Czym prêdzej tedy oddajê g³os jego autorce. (Przypisek T. D. M.) – Doprowadzisz mnie do szaleñstwa... Do szaleñstwa – szepta³ zdyszany. Œciska³ mnie coraz mocniej i przyznam siê, ¿e wcale nie by³o to przykre. To zdumiewaj¹ce! Gdy na przyk³ad w podobny sposób œciska mnie Toto, nie wywiera to na mnie ¿adnego wra¿enia. Myœlê o zgniecionej sukni i o tym, ¿e mogê mieæ siñce. W tym wypadku widzia³am tylko pó³przymkniête oczy ¿arz¹ce siê, o d³ugich, rozedrganych rzêsach. – Wiêc jednak kochasz mnie – szepnê³am. – Jak wariat! Jak wariat!... Mówi³ coœ jeszcze, lecz ju¿ zupe³nie nie mog³am rozró¿niæ s³ów. A szkoda!

Mo¿e znalaz³abym w nich takie kwiatki jak owo „igranie z ogniem”. PóŸniej ju¿ nic nie mówi³, tylko ca³owa³ mnie. Mi³o jest poddawaæ siê nagle takiemu huraganowi. Ma siê pe³ne uczucie jakiegoœ niebezpiecznego bezpieczeñstwa. Wprost oblewa³ mnie gor¹cym oddechem. – Opamiêtaj siê, Romku – szepnê³am niebacznie tonem, który nawo³ywa³ do czegoœ wrêcz przeciwnego. Ten szaleniec jednak nie zwróci³ najmniejszej uwagi na ton, natomiast treœci uchwyci³ siê, jak ostatniej deski ratunku! Nagle, w momencie gdy siê tego najmniej mog³am spodziewaæ, odskoczy³ ode mnie jak oparzony, nieprzytomnym ruchem zwichrzy³ sobie w³osy, drug¹ rêk¹ przekrzywi³ krawat i jêkn¹³: – Bo¿e, Bo¿e... Zanim zd¹¿y³am siê zorientowaæ i cokolwiek przedsiêwzi¹æ, porwa³ kapelusz, palto i wybieg³ na korytarz. Có¿ mia³am pocz¹æ? Nie mog³am go przecie¿ goniæ. Ogarnia³o mnie tylko przera¿enie na myœl, ¿e spotka na korytarzu kogoœ i wówczas domys³om czy plotkom nie bêdzie koñca. Ostatecznie nie przyczynia siê do dobrej opinii kobiety to, ¿e z jej pokoju wylatuj¹ nieprzytomni mê¿czyŸni w panicznej ucieczce. Swoj¹ drog¹ to dziwne, ¿e najnieprzytomniejszy mê¿czyzna, który pod wp³ywem niezwyk³ych prze¿yæ zapomina o œwiecie bo¿ym, zapomina o formach towarzyskich, zapomina o koniecznoœci zachowania pozorów – nie zapomina nigdy o swoim kapeluszu i palcie. W³aœciwie mówi¹c, ca³a ta historia bardziej rozœmieszy³a mnie, ni¿ zirytowa³a. Z góry by³am przekonana, ¿e tak siê zachowa. G³uptas. By nie myœleæ wiêcej o tym, zabra³am siê do czytania magazynów, które ju¿ przed paru dniami naby³am w „Ruchu”. Pomimo wszystko ten Romek popsu³ mi humor. Nie mog³am skupiæ myœli. Ten ch³opiec powinien by³ urodziæ siê za czasów trubadurów i nosiæ na he³mie rêkawiczkê damy swego serca. W dzisiejszej epoce taki typ jest zupe³nie bezu¿yteczny. Tak jestem nañ z³a, ¿e w pamiêtniku chcia³am go umieœciæ pod jego prawdziwym nazwiskiem. Dopiero Do³êga-Mostowicz mi to wyperswadowa³. Twierdzi³, ¿e by³oby to niesprawiedliwe. Mo¿e i mia³ racjê. Napisa³am listy do matki i do Jacka. Oczywiœcie ani s³ówkiem nie wspomnia³am w nich o miss Normann. Nie chcia³o mi siê schodziæ na kolacjê, tym bardziej ¿e pana Larsena dziœ nie ma, a przyjechali Skoczniewscy. Wypada³oby usi¹œæ z nimi i nudziæ siê przez ca³y wieczór. Kaza³am przynieœæ sobie coœ do zjedzenia na górê. Siedzê teraz i piszê. Ciekawa jestem, kiedy otrzymam odpowiedŸ z Burgos. Czwartek Mia³am dzisiaj bardzo urozmaicony dzieñ. Z rana telefonowa³ Jacek. Telefonowa³ z Krakowa, gdzie bawi z jakimœ szwedzkim ministrem, który zwiedza Polskê. Rozmowa by³a zupe³nie stereotypowa, na zasadzie uprzejmoœci i ma³¿eñskiej troskliwoœci. Mia³am co prawda wielk¹ ochotê powiedzieæ mu coœ cieplejszego, ale nale¿a³o utrzymaæ styl. Mo¿e i oczeki-

wa³, ¿e powiem mu coœ o tej rudej, bo bardzo szczegó³owo wypytywa³, kto bawi w Krynicy. Umyœlnie mówi³am mu bardzo d³ugo o Romku. Niech ma za swoje. O Romka zawsze by³ zazdrosny. Dosta³by sza³u, gdybym powiedzia³a mu o liœcie, który dziœ rano otrzyma³am. Zlitowa³am siê jednak nad nim. Wiêc ten list. Przyniesiono mi go wraz ze œniadaniem. Romek pisa³: Zaczynam bez nag³ówka, gdy¿ nie mam prawa u¿yæ tych s³ów, które mi siê cisn¹ pod pióro. A s³ów konwencjonalnych u¿yæ nie chcê, nie mogê. Ju¿ id¹c do Ciebie wczoraj, chcia³em siê z Tob¹ powa¿nie i ostatecznie rozmówiæ. Przekona³em siê jednak, ¿e przerasta, to moje si³y. W Twojej obecnoœci tracê panowanie nad nerwami i nad sob¹, co doprowadza do tak karygodnego zachowania siê, jak moje wczorajsze. Najusilniej i najserdeczniej przepraszam Ciê za to. Gdyœ mnie przywo³a³a do porz¹dku, zrozumia³em, ¿e jedynym ratunkiem dla Twojej czci i dla mego honoru, to jest dla dwóch œwiêtoœci, które najbardziej ceniê na ziemi, bêdzie natychmiastowe opuszczenie Twego pokoju. To jednak nie za³atwi³o niczego i pozostawi³o mój dramat, moj¹ tragediê niedokoñczon¹. Pragnê, muszê j¹ skoñczyæ w ten czy w inny sposób. Niestety, nasze zapatrywania na ¿ycie ró¿ni¹ siê diametralnie. Nie mysi, ¿e jestem tak naiwny. Zdajê sobie sprawê z tego, ¿e nie jestem Ci ca³kiem obojêtny. Przykro jest pisaæ o tych rzeczach, ale czujê siê do tego zmuszony. Otó¿ pozna³em, ¿e sama pragnê³aœ zbli¿enia miêdzy nami, zbli¿enia takiego, które uw³acza³oby zarówno Twojej godnoœci, jak i mojej mi³oœci ku Tobie. Pragnê³aœ, a raczej zdawa³o Ci siê, ¿e pragniesz. Znam Ciê zbyt dobrze, by to rozumieæ. W Twojej jasnej duszy, w Twoim dziewczêcym œwiecie wyobraŸni, coœ niegodnego mo¿e zjawiæ siê tylko jako przelotny i przypadkowy goœæ, jako kaprys, wynikaj¹cy z przekory, jako przemijaj¹cy bunt przeciw tym regu³om moralnym, w których wyros³aœ i które sta³y siê Tob¹. Jestem mê¿czyzn¹ i moim obowi¹zkiem jest wiedzieæ to wszystko, gdy¿ ja i tylko ja za wszystko ponoszê odpowiedzialnoœæ. Tym surowiej potêpiam siebie za to, ¿e da³em siê przez moment opanowaæ szaleñstwu. By³o to z mojej strony s³aboœci¹ nie do przebaczenia. Ale b³ogos³awiê tê chwilê, gdy¿ – mo¿e piszê to zbyt œmia³o – przynios³a mi iskierkê nadziei. Daruj, ¿e mówiê otwarcie. Przekona³em siê, ¿e ¿ywisz dla mnie nie tylko przyjaŸñ i sympatiê, jak mówi³aœ, ale masz – i jeszcze raz proszê o wybaczenie tego s³owa – masz i poci¹g do mnie. Do œmierci nie zapomnê tej cudnej chwili, gdyœ dr¿a³a w moich ramionach. Nie zapomnê Twoich zamkniêtych powiek i rozchylonych ust. To jednak nie mog³y byæ tylko zmys³y. Nie mam wprawdzie w tym kierunku szczególniejszego doœwiadczenia, ale przysiêgam Ci, ¿e jest niepodobieñstwem tak prze¿ywaæ tê chwilê szaleñstwa, jak myœmy j¹ prze¿yli, i nie rozumieæ, ¿e dla nas obojga oznacza to coœ znacznie wiêkszego ni¿ zwyk³y poci¹g zmys³ów, ni¿ to, co w nas jest najmniej wa¿ne. Mówiê: dla nas obojga. I jestem tego pewien.

Jedyna! Zaklinam Ciê na wszystko, co dobre i piêkne, zaklinam Ciê na Ciebie sam¹! Zajrzyj w swoj¹ duszê i zapytaj siebie, czy to nie jest rodz¹ce siê w Tobie uczucie g³êbsze, wa¿niejsze i istotniejsze ni¿ wszystko, co prze¿ywasz. Je¿eli mi odpowiesz, ¿e nie wiesz, ¿e jeszcze nie wiesz, zostawiê Ci tyle czasu, ile sama zechcesz. Nie naglê Ciê. Je¿eli bêdziesz mog³a odpowiedzieæ mi twierdz¹co, natychmiast wyjedziesz na wieœ, do swoich rodziców, a ja zajmê siê formalnoœciami uniewa¿nienia Twego ma³¿eñstwa. Mam nadziejê, ¿e w Rzymie za³atwiê to doœæ prêdko. Mam tam przez krewnych mojej œp. Matki du¿e stosunki. Przez ca³¹ noc nie spa³em, spalaj¹c siê w tych marzeniach. Ale teraz ju¿ jestem przytomny i b³agam Ciê, byœ gruntownie i powa¿nie zastanowi³a siê nad swoj¹ decyzj¹, która bêdzie dla mnie wyrokiem. Do jutra, do godziny dwunastej bêdê oczekiwa³ Twojej odpowiedzi. Je¿eli nie otrzymam ¿adnej, zrozumiem to jako odpowiedŸ odmown¹. Wyjadê i nie zobaczê Ciê ju¿ nigdy w ¿yciu. Jak¿e trudno jest wybraæ s³owa do zakoñczenia takiego listu, gdzie równie dobrze mo¿na napisaæ œmiertelne i krótkie „¯egnaj”, jak i pe³ne radosnego oczekiwania „Do jutra”. Ca³ujê Twoje rêce. Ca³ujê z najg³êbsz¹ czci¹ i mi³oœci¹. Niezmiennie i na zawsze Twój Roman Mia³am ³zy w oczach, gdy skoñczy³am czytanie tego listu. Tak piêknie jeszcze nikt mnie nie kocha³. To doprawdy nieszczêœcie, ¿e on ma te swoje zasady. Jestem pewna, ¿e czulibyœmy siê zupe³nie szczêœliwi. Nie pojmujê, jak mo¿na tak sobie utrudniaæ ¿ycie. Przecie¿ cz³owiek ¿yje nie dla zasad, tylko w³aœnie zasady powinny s³u¿yæ ¿yciu. Biedny Romek! Oczywiœcie nie odpiszê mu ani s³owa. Tak bêdzie najlepiej. Rozwód z Jackiem jest czymœ nie do pomyœlenia. W gruncie rzeczy przecie¿ tylko jego jednego kocham. Nie wyobra¿am sobie ¿ycia bez Jacka. Gdybym go nawet musia³a straciæ, nie wysz³abym jednak za Romka. W mojej naturze, jak w ka¿dej wybitniejszej indywidualnoœci, le¿y g³ód swobody. Natomiast Romek ze swoj¹ zazdroœci¹, z zasadami i z ca³ym tym baga¿em uniemo¿liwia³by mi korzystanie z tej wolnoœci, z jakiej korzysta³am zawsze, odk¹d zosta³am mê¿atk¹. Nie. Nic mu nie odpiszê. Poœlê mu tylko kwiaty. To bêdzie ³adnie. Kiedyœ, kiedy oboje z Jackiem bêdziemy ju¿ starzy, poka¿ê mu list Romka. I inne listy. Musi przecie¿ kiedyœ siê dowiedzieæ, ile wdziêcznoœci jest mi winien za to, ¿e nie chcia³am go opuœciæ. W Krynicy robi siê trochê nudnawo. Wszyscy panowie s¹ do niczego. Siedz¹ ob³o¿eni stosami gazet i maj¹ ponure miny. Na pró¿no ich zapewniam, ¿e wojny nie bêdzie. Komu jak komu, a mnie mogliby uwierzyæ. Gdyby zanosi³o siê na wojnê, Jacek by pierwszy o tym wiedzia³ i przyjecha³by po mnie. Hitler zajmie Austriê i wszystko na tym siê skoñczy.


KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

www.kurierplus.com

15

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Zsyp Wszyscy pamiêtamy co i n n e g o . Na przyk³ad katastrofê w Czarnobylu. I ¿e w³aœnie wtedy ojciec z koleg¹ przykleja³ fototapetê. Czarne kontury drzew. Pomarañczowa plama s³oñca. Ogromny plakat podzielony na czêœci. By³o gor¹co. W oparach alkoholu z browarów wielkopolskich oraz dostêpnych wtedy papierosów (obstawiam „Mocne”) mocowali siê z wytworem zachodnich projektantów nie mog¹c dopasowaæ klatek. I w³aœnie wtedy radio poda³o komunikat. Awaria. Katastrofa. Reaktor. Chmura radioaktywna. Ka¿de s³owo brzmia³o apokaliptycznie. Mia³am dziewiêæ lat. I ba³am siê prawie tak mocno, jak na wieœæ o koñcu œwiata. Który mia³ nast¹piæ, gdy szrama na twarzy Matki Boskiej Czêstochowskiej dojdzie do jej serca. Ktoœ widzia³ kroplê krwi s¹cz¹c¹ siê z obrazu. Ktoœ inny zarzeka³ siê, ¿e blizna jest coraz d³u¿sza. Biegaliœmy codziennie do osiedlowej kaplicy i z dr¿eniem serca spogl¹daliœmy w oblicze Maryi. Nasze dni by³y policzone.

W ERONIKA K WIATKOWSKA

Z tego, co wydarzy³o siê pod koniec

kwietnia 1986 roku pamiêtam niewiele. Obraz, który wraca po latach, to widok pawia przed oœrodkiem zdrowia, którego puœci³o jakieœ nieszczêsne dziecko po wypiciu p³ynu Lugola. Poszliœmy z braæmi. Oni karnie zastosowali siê do wytycznych, ja uciek³am. Ze strachu. ¯e bêdê musia³a prze³kn¹æ cuchn¹c¹ i - jak przewidywa³am - wywracaj¹c¹ wnêtrznoœci na drug¹ stronê ciecz niewiadomego pochodzenia. ¯e mikstura wypali mi prze³yk. Poza tym od urodzenia Ÿle reagowa³am na widok pracowników s³u¿by zdrowia. Bia³e fartuchy i zapach lizolu to by³a kombinacja nie do przejœcia. U dentysty i przy pobieraniu krwi przywi¹zywano mnie pasami. Wierzga³am, gryz³am i wy³am jak na torturach. Mo¿e mia³am racjê. Wyrywanie ropnego zêba na ¿ywca to prze¿ycie z gatunków ekstremalnych. Szukanie ¿y³y te¿ nie nale¿a³o do najprzyjemniejszych. Do dziœ powtarzam za Woody Allenem: Krew? To powinno byæ w œrodku! A mo¿e wszystkiemu jest winny poród. Mojego, o rok starszego, brata. Który by³ du¿o za du¿y. I filigranowa matka prze¿y-

³a traumê narodzin. Zamiast cudu Epiduralu. Jeszcze d³ugo tamten ból œni³ jej siê po nocach. I nagle - kolejna ci¹¿a. Dziecko niespodzianka. Jak u Sapkowskiego. Musia³a umieraæ ze strachu. A ja z ni¹. W ³onie. Mo¿e odziedziczy³am tamten lêk. A mo¿e - zawyrokowa³ niegdyœ ekscentryczny wró¿ - w poprzednich wcieleniach dopad³ mnie zwyrodnia³y konowa³ i odpi³owywa³ dotkniêt¹ gangren¹ koñczynê, tudzie¿ gmera³ w j¹trz¹cej siê ranie. W ka¿dym razie uciek³am nie wypiwszy p³ynu Lugola. Który mia³ uchroniæ mnie przed nowotworem tarczycy. Tak uchwali³o Biuro Polityczne KC PZPR. Najpierw podano p³yn dzieciom i m³odzie¿y w 11 województwach pó³nocno-wschodnich, nad którymi przesz³a radioaktywna chmura. W koñcu akcjê rozszerzono na ca³¹ Polskê i w ci¹gu kilkudziesiêciu godzin stabilny jod podano 18,5 mln osób. Krowy przesta³y wypasaæ siê na ³¹kach. Matkom i ma³ym dzieciom zalecono podawanie mleka w proszku lub skondensowanego. Nie wolno by³o jeœæ œwie¿ych warzyw, owoców, grzybów. Piæ deszczówki i stopionego œniegu - czytam. O ten ostatni musia³o byæ trudno w ostatnich dniach kwietnia. Do przychodni ustawia³y siê kolejki. By³am z rodzeñstwem, wiêc ³atwo zerwa³am siê ze smyczy. Nazajutrz - w ramach pokuty - posz³am do przyszywanej ciotki, która wesz³a w posiadanie czystego jodu. Nie doœæ, ¿e ciecz by³a klarowna, to jeszcze do popicia dosta³am prawdziwy sok pomarañczowy,

który w tamtych mrocznych czasach musia³ pochodziæ albo z Zachodu, albo z Pewexu. Operacja trwa³a kilka sekund. Prze¿y³am. Myœlê o p³ynie Lugola le¿¹c na ³ó¿ku typu king size, w pokoju hotelowym, w miasteczku Riverhead, w hrabstwie Suffolk. I zastanawiam siê, co zapamiêtamy z tego wieczoru. Pachn¹cy nowoœci¹ dywan, Bibliê i Ksiêgê Mormonów w szafce przy ³ó¿ku, portiera, który nie potrafi³ powtórzyæ obco brzmi¹cego nazwiska, oty³ego mê¿czyznê w mokrych k¹pielówkach wracaj¹cego z basenu? Czy wspomnienia zredukuj¹ siê do wyselekcjonowanych fotografii i zapamiêtamy tylko to, co ocalimy z tysiêcy cyfrowych kadrów; resztê spychaj¹c do mentalnego zsypu? Nie znalaz³am ¿adnych fotografii z roku 1986 sprzed wrzesiñskiego oœrodka zdrowia, gdzie t³umy dzieciaków dostarczone przez rodziców lub - jak pamiêtaj¹ inni - korzystaj¹c z przerwy w lekcjach, pod opiek¹ nauczycieli, sta³y w ogonku po p³yn, który – jak pamiêtaj¹ po latachmia³ ohydny smak. Ale by³o to wspólne doœwiadczenie urodzonych w latach 80tych, na wspomnienie którego dzisiaj uœmiechamy siê. Albo krzywimy. P³yn Lugola. Prze¿ycie pokoleniowe. Dwa s³owa, w których zawiera siê ca³e PRL-owe dzieciñstwo. Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Bieda wskutek niewiedzy Oto pytanie pana Daniela: W Polsce przepracowa³em ponad 19 lat i ka¿dy rok mam udokumentowany zaœwiadczeniem. W USA. pracowa³em ponad 22 lat i pobieram oko³o tysi¹c dolarów emerytury. Przed laty zwróci³em siê do ZUS, gdzie powiedziano mi, ¿e nie mogê pobieraæ dwóch emerytur i muszê wybraæ jedn¹. Wiêc wybra³em Social Security. Czy powiedziano mi prawdê? Przecie¿ pracowa³em w Polsce i p³aci³em sk³adki. Obecnie mam ju¿ 82 lata, w wiêkszoœci przebywam w Polsce bez ubezpieczenia zdrowotnego, a na powa¿ne zabiegi chirurgiczne muszê przylatywaæ do znajomej w Arizonie, ale amerykañska emerytura nie wystarcza na pokrycie wsyzstkich kosztów. Bardzo proszê o informacjê: czy mogê jeszcze ubiegaæ siê o emeryturê w Polsce? Niektóre osoby twierdz¹, ¿e z chwil¹ pobierania emerytury z Polski, emerytura z USA zostanie zmniejszona o po³owê. Czy to prawda? Czy wolno mieæ dwie emerytury? OdpowiedŸ brzmi: oczywiœcie. Wolno i setki tysiêcy emigrantów, którzy pracowali w Polsce i w innych krajach, otrzymuj¹ jednoczeœnie polskie emerytury ZUS czy KRUS, a oprócz tego œwiadczenia zagraniczne, w naszym przypadku – amerykañskie Social Security. Oprócz emerytur spo³ecznych wolno mieæ emerytury prywatne – z zak³adu pracy czy zwi¹zków zawodowych – a do tego ró¿ne indywidualne konta emerytalne. Przepisy ka¿dego kraju daj¹ swoim mieszkañcom wiele narzêdzi do zapewnienia sobie wygodnej z³otej jesieni. Oczywiœcie, przepisy sprzyjaj¹ pracowitym i skrzêtnym. W tym artykule skupmy siê tylko na emeryturach spo³ecznych (ZUS albo KRUS i Social Security).

Dwie emerytury w Polsce Fakt pobierania drugiej emerytury nie rzutuje na wysokoœæ polskiej emerytury. Zak³ad ZUS mo¿e pytaæ o pracê w innym kraju dlatego, ¿e czasami lata ubezpieczenia za granic¹ bywaj¹ pomocne, a do tego ZUS mo¿e pomóc klientowi w z³o¿eniu wniosku o emeryturê zagraniczn¹. Osoby, które pracowa³y w pañstwach cz³onkowskich Unii Europejskiej, Norwegii, Islandii, Liechtensteinie i Szwajcarii, oraz w pañstwach, z którymi Polskê ³¹czy umowa miêdzynarodowa o zabezpieczeniu spo³ecznym (np. USA, Kanada czy Australia), mog¹ liczyæ na pomoc ZUS w z³o¿eniu wniosku o zagraniczn¹ emeryturê. Na nasz wniosek Zak³ad skompletuje dokumentacjê i przeœle do odpowiednika ZUS w danym kraju, w naszym przypadku – do Social Security Administration. Tam rozpoczyna siê procedura ustalenia uprawnieñ do amerykañskiej emerytury. Równie¿, je¿eli osobie urodzonej przed rokiem 1949, brak w Polsce lat pracy do nabycia emerytalnych uprawnieñ, ZUS naliczy emeryturê na podstawie ³¹czonych okresów pracy: w Polsce i w USA. ZUS ju¿ wyp³aca ponad 100 tys. „miêdzynarodowych” emerytur. Dwie emerytury w USA W Stanach mo¿na braæ tyle emerytur, do ilu jesteœmy uprawnieni, ale jest jeden haczyk. Administracja Social Security (SSA) chce wiedzieæ o emeryturach wypracowanych poza tym systemem (w tym ZUS czy KRUS). Na mocy przepisu zwanego Windfall Elimination Provision (WEP) pobieranie emerytury polskiej powoduje obni¿enie emerytury Social Security maksymalnie do po³owy polskich œwiadczeñ. Polskich, a nie amerykañskich! Redukcja Social Security jest stopniowo zmniejszana dla osób, które przepracowa³y

w Stanach od 21 do 29 lat i mia³y odpowiednio wysokie zarobki, a ca³kowicie ustaje dla kogoœ, kto przepracowa³ w Stanach 30 lat. (Patrz ksi¹¿ka pt. „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”). WEP nie dotyczy te¿ odbiorców rent rodzinnych w którymœ kraju. W SSA mo¿na z³o¿yæ wniosek o emeryturê polsk¹, choæ tego nie doradzam. Kwestie dotycz¹ce odbiorców dwóch emerytur opisujê dok³adnie w ksi¹¿ce „Emerytura polska i amerykañska”. Ubezpieczenie medyczne w Polsce Mieszkaj¹cy w Polsce odbiorca ZUS czy KRUS oraz emerytury zagranicznej (Social Security) p³aci w Polsce podatki dochodowe oraz sk³adki na NFZ, ma wiêc w Polsce ubezpieczenie medyczne. Polski bank, który otrzymuje przelewy emerytury Social Security, pe³ni funkcjê p³atnika podatku i sk³adki zdrowotnej NFZ. Oznacza to, ¿e emerytura mo¿e zostaæ uszczuplona o potr¹con¹ przez bank zaliczkê na podatek dochodowy w Polsce i sk³adkê zdrowotn¹. Zale¿y to jednak od konkretnego przypadku, bowiem banki stosuj¹ umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, a te mog¹ przewidywaæ, ¿e podatek zosta³ ju¿ pobrany zagranic¹. W prosty sposób pan Daniel móg³ mieæ ubezpieczenie zdrowotne w Polsce i unikn¹æ kosztownych podró¿y na leczenie do Stanów. Wystarczy³o skierowaæ wyp³atê amerykañskiej emerytury do banku w Polsce i zrezygnowaæ z op³acania sk³adek na Medicare w Stanach, co da³oby oszczêdnoœæ tysi¹ca kilkuset dolarów rocznie. Wyjaœniam to w ksi¹¿ce Emerytura reemigranta w Polsce. Ale pan Daniel nie zmieni³ w SSA adresu i zostawi³ emeryturê Social Security wp³ywaj¹c¹ na konto w banku amerykañskim. Wiele osób tak robi, by unikn¹æ p³acenia polskich po-

datków, ale ryzykuj¹ poniesienie konsekwencji za unikanie opodatkowania i pozbawiaj¹ siê ubezpieczenia zdrowotnego w Polsce. Czy oszczêdzaj¹ na podatkach? Nie wszyscy, bo niektórzy podatków w Polsce wcale p³aciæ nie musz¹. Podatki w Polsce Osoby nie maj¹ce amerykañskiego obywatelstwa po powrocie do Polski trac¹ status sta³ego rezydenta, staj¹ siê w USA cudzoziemcami, wiêc SSA potr¹ca im 25.5 proc. podatku zwanego „non-resident tax”. Osoby te nie musz¹ ju¿ p³aciæ podatku w Polsce. Wystarczy, by wziê³y zaœwiadczenie z amerykañskiego konsulatu, ¿e podatek zosta³ zap³acony w USA, a bank przestanie pobieraæ im zaliczki podatkowe. Osoby takie nie maj¹ powodu, by kryæ siê z zagraniczn¹ emerytur¹. Równie¿ interpretacje podatkowe sugeruj¹, ¿e ob³o¿one polskimi podatkami dochodowymi nie powinny byæ amerykañskie renty rodzinne. Co robiæ teraz Pan Daniel powinien natychmiast z³o¿yæ wniosek o polsk¹ emeryturê w najbli¿szym oddziale Zak³adu Ubezpieczeñ Spo³ecznych, co da mu nie tylko dodatkowe œrodki, lecz przede wszystkim tak potrzebne mu ubezpieczenie zdrowotne w Polsce. Wielu osobom ZUS odmówi³ wyp³aty œwiadczeñ z powodu zbyt krótkiego sta¿u pracy. Ale przepisy zmieni³y siê od 1 marca 2009 roku, gdy wesz³a w ¿ycie polsko-amerykañska umowa o zabezpieczeniach spo³ecznych, pomocna dla osób ze zbyt krótkim sta¿em w Polsce albo w USA, a tak¿e zbawienna dla mieszkaj¹cych w Polsce rodzin amerykañskich pracowników kwalifikuj¹cy siê do rent rodzinnych. m


16

KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

www.kurierplus.com

Jubileusz 300-lecia koronacji obrazu Matki Bo¿ej Trockiej

Troki zapraszaj¹ Do Trok, pierwszej stolicy Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego, przyjecha³em w koñcu marca 2018 roku. Wszystko wydawa³o mi siê zupe³nie inne ni¿ przed laty kiedy przyjecha³em tu po raz pierwszy. Zmiany widoczne by³y niemal w ca³ym miasteczku, licz¹cym dziœ, wraz z okolicznymi wioskami, oko³o dziewiêæ tys. mieszkañców. Troki znane s¹ od XIII wieku. Okresowo pe³ni³y nawet funkcjê stolicy Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego. Po³o¿one s¹ na Pojezierzu Wileñskim, na pó³wyspie pomiêdzy jeziorami Galwe na pó³nocy, Tataryszki na zachodzie, £uka na wschodzie i Gie³usz na po³udniu. W 1409 r. powsta³a tu parafia pw. Nawiedzenia NMP i œw. Jana Ewangelisty. Monumentalny gotycki koœció³, z czerwonej ceg³y, wybudowano prawdopodobnie w latach 20. i 30. XV w. Po rekonstrukcji w XVII w. i dobudowaniu wie¿ w XVIII w. nabra³ cech póŸnego baroku z elementami klasycyzmu. W okresie sowieckim by³a zaniedbana. W latach 2007 – 2008 poddano koœció³ pracom konserwatorskim. Pierwszy raz od XVIII w. zmieniono formê budowli. Koœció³ w Trokach nigdy nie zosta³ zamkniêty ani wykorzystywany do innych celów ni¿ sakralne. W Trokach by³y dawniej tak¿e klasztory: dominikanów i bernardynów. W dawnej celi klasztoru dominikanów, przy zamku, w której wczeœniej znajdowa³a siê kaplica, mieœci siê obecnie wystawa sztuki sakralnej. W mieœcie by³y te¿: cerkwie, meczet, synagoga i œwi¹tynia karaimska. W roku 1609 spalono meczet i synagogê. Troki by³y zawsze miejscem, w którym mieszkali ludzie wielu narodów, wielu kultur i wielu wyznañ. I odnosili siê do siebie zawsze z wielkim szacunkiem. Jeden z najwiêkszych obszarów w Trokach zajmowali Karaimi, którzy posiadali pocz¹tkowo jednorodny religijny, narodowy, administracyjny status. Karaimi mieszkali tu od 1397 r.. Jak g³osi legenda, osiedli³ ich w Trokach ksi¹¿ê Witold Wielki. Statut odrêbnoœci przyzna³ im dopiero król Kazimierz na podstawie przywileju z 1441 r.. Tak¿e troccy Tatarzy mieli jednorodny status w sensie religijnym i etnicznym, a tylko czêœciowo administracyjny. Wed³ug legendy, Tatarów równie¿ sprowadzi³ tutaj Witold Wielki wraz z Karaimami, w tym samym czasie. Najwiêksz¹ jednak i najbardziej z³o¿on¹ czêœæ mieszkañców stanowili chrzeœcijanie. Dzielili siê na katolików i prawos³awnych, a pod wzglêdem etnicznym najwiêksz¹ czêœæ stanowili Polacy, Litwini i Rosjanie. Pod wzglêdem zaœ administracyjnym i terytorialnym byli najwiêksz¹ jednostk¹: teren zajmowany przez katolików sk³ada³ siê z miasta lokowanego na prawie magdeburskim z koœcio³ami: parafialnym i Bernardynów oraz zamkiem. W Trokach by³a równie¿ spora spo³ecznoœæ œwiecka bojarów ruskich. Byli wreszcie ¯ydzi. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e w pocz¹tkach swojej bytnoœci w Trokach mogli zamieszkiwaæ w chrzeœcijañskiej czêœci miasta, w której osiedleni byli i inni chrzeœcijanie oraz Tatarzy. Czêsto te¿ historycy w Trokach „znajduj¹” ¯ydów w koñcu XVIII w. i na pocz¹tku XIX w., dlatego nie jest ³atwo ustaliæ wczeœniejsze miejsce ich zamieszkania. Dopiero w 1935 r. teren zamieszka³y przez ¯ydów zaznaczy³, w sporz¹dzonym przez siebie planie, Jan Jerzy Tochtermann. Zamieszkiwali oni centrum miasta, wokó³ znajduj¹cej siê tam synagogi.

* W kwietniu 2017 roku Sejm Litwy ustanowi³ rok 2018 – rokiem jubileuszowym Matki Boskiej Trockiej, Patronki Litwy. Autorem tego projektu by³ pose³ z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Zwi¹zku Chrzeœcijañskich Rodzin Jaros³aw Narkiewicz. Inicjatywa og³oszenia roku 2018 Rokiem MB Trockiej, Patronki Litwy zosta³a zarejestrowana w Sejmie przez grupê 19 pos³ów, w tym z ramienia AWPL-ZChR: starostê tej frakcji Ritê Tamašunien, Jaros³awa Narkiewicza, Micha³a Mackiewicza, Czes³awa Olszewskiego. Tak¿e wszyscy biskupi katoliccy Litwy podjêli uchwa³ê, aby rok 2018 poœwiêciæ jubileuszowi 300-lecia koronacji MB Trockiej. Trockiemu koœcio³owi pw. Nawiedzenia Najœwiêtszej Maryi Panny przyznano status bazyliki. Jest to ósma tego typu œwi¹tynia na Litwie. Dziêki pomocy pani Natalii Narkiewicz, zastêpcy dyrektora administracji samorz¹du rejonu trockiego uda³o mi siê spotkaæ proboszcza i dziekana dekanatu Troki – ksiêdza Jonasa Varaneckasa. Przed oœmiu laty ks. kardyna³ Audrys Baækis mianowa³ mnie tutaj, w tej historycznej œwi¹tyni, proboszczem – opowiada³ mi w zakrystii bazyliki ks. J. Varaneckas. Wówczas rozpocz¹³em swoj¹ s³u¿bê duszpastersk¹ w Trokach. I choæ obecny jubileuszowy rok 2018, wygl¹da³ z tamtej perspektywy daleko, zaczêliœmy tworzyæ plany jego uroczystych obchodów. Wœród podstawowych celów znalaz³o siê odrodzenie ¿ycia parafialnego i kultu pielgrzymkowego do naszego sanktuarium oraz czci Matki Bo¿ej Trockiej. Kolejnym zadaniem, jakie sobie wówczas postawi³em, by³o te¿ dotarcie do wiernych naszej parafii, diecezji, Litwy i œwiata z informacj¹ o Trokach i naszej Pani – Matce Bo¿ej Trockiej. By³o mi trudno zrozumieæ, dlaczego to miejsce, ta ziemia, przesi¹kniêta wspania³¹ histori¹ i religijnoœci¹ wielu narodów oraz kultem maryjnym zosta³a przez ludzi tak zapomniana? Potrzebna by³a odnowa, najpierw duchowa od wewn¹trz, potem wspólnotowa ca³ej parafii. Wtedy to rozpoczêliœmy spotkania z Pismem Œwiêtym i Kursy Alfa bêd¹ce jedn¹ z metod ewangelizacji. Zdawaliœmy te¿ sobie sprawê, ¿e potrzebne nam jest duchowa przemiana i wzmocnienie. Dopiero wtedy, maj¹c na³adowane w³asne akumulatory, mo¿emy iœæ do œwiata i dawaæ œwiadectwo innym. Korzystaj¹c z okazji, za Waszym poœrednictwem, chcia³bym zaprosiæ do Trok i do naszego sanktuarium pielgrzymów z ca³ego œwiata. * O historii obrazu MB Trockiej i samym mieœcie rozmawialiœmy te¿ z pani¹ Natali¹ Narkiewicz, zastêpc¹ dyrektora administracji samorz¹du rejonu trockiego w jej biurze. Ona jest córk¹ pos³a Jaros³awa Narkiewicza, autora projektu ustanowienia przez Sejm Litewski roku 2018 Rokiem Matki Bo¿ej Trockiej. Pani Natalia jest absolwentk¹ Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Studiowa³a tam na Wydziale Historycznym, na kierunku – stosunki miêdzynarodowe. Jej specjalnoœæ – to wschodoznawstwo. Jestem Polk¹ z dziada pradziada, typowym trockim autochtonem – powiedzia³a mi na wstêpie naszej rozmowy. Tu siê urodzi³am i tu skoñczy³am szko³ê œredni¹. Obroni³am w Poznaniu prac¹ magistersk¹ nt. rozwoju spo³eczeñstwa

u

Troki, ul. Vytauto.

u

Obraz Matki Boskiej Trockiej, Patronki Litwy.

obywatelskiego na Litwie. Rok studiowa³am te¿ na uniwersytecie w Helsinkach w Finlandii. Wczeœniej pracowa³am w Trokach w Centrum Informacji Turystycznej, a nastêpnie w Wydziale Kultury i Turystyki, obecnie zaœ jako zastêpca dyrektora administracji samorz¹du rejonu trockiego. Utrzymujemy obecnie wspó³pracê z ponad 20 miastami partnerskimi – w tym polskimi: Malborkiem, Gi¿yckiem czy Nowym S¹czem. Bez umów, ale z jakimœ projektem, wspó³pracujemy z E³kiem i Augustowem. W najbli¿szym czasie podpiszemy wstêpn¹ umowê wspó³pracy z Koszalinem. O wspó³pracê z nami zabiega te¿ Sochaczew. Troki odwiedza najwiêcej turystów z Polski. S¹ te¿ z Bia³orusi, Rosji i Niemiec. Rozmawialiœmy te¿ o 300 rocznicy koronacji ikony MB Trockiej. Na odwrocie obrazu, znajduje siê informacja z pocz¹tku XVIII w., ¿e jest on darem dla wielkiego ksiêcia Witolda od cesarza bizantyjskiego Emanuela II Paleologa z okazji chrztu Litwy. Zapisano tam te¿, ¿e ikona ta zwana jest Zwyciêsk¹ (Nikopeia), poniewa¿ pomog³a cesarzowi Janowi Komnenowi prze³amaæ perskie oblê¿enie i szczêœliwie powróci³ do Konstantynopola. Obraz namalowano w XV w. w stylu gotyku. Na pocz¹tku XVII w. dopasowano go do nowego o³tarza. Odciêto doln¹ czêœæ, t³o ozdobiono w stylu renesansowym, a postaæ Maryi przemalowano nadaj¹c obrazowi cechy bizantyjskie. Wizerunek reprezentuje typ Hodegetrii. Na lewym kolanie Matki Bo¿ej siedzi Dzieci¹tko Jezus, które w lewej rêce trzyma ksiêgê, a praw¹ wyci¹ga w kierunku trzech ró¿, trzymanych przez Matkê. W roku 1615 biskup wileñski ufundowa³

dla obrazu wspania³y barokowy o³tarz, a oko³o 1630 roku kanclerz wielki litewski ofiarowa³ z³ot¹ koronê. Nie by³o dot¹d ¿adnego opracowania o MB Trockiej. Pracujemy obecnie nad zbiorem artyku³ów na jej temat. A w paŸdzierniku br. planowana jest konferencja naukowa poœwiêcona historii i roli ³askami s³yn¹cego obrazu w ¿yciu codziennym Trok i Litwy. Rozpoczêliœmy te¿ cykl wyk³adów w naszej bazylice trockiej. Ostatnie np. spotkanie poœwiêcone by³o kopiom obrazu MB Trockiej. A jest ich sporo i o wszystkich nie wiemy. Znamy jedynie te, które prowadz¹ do historii Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego i historii Korony. Mamy nowego proboszcza od siedmiu lat. On wprowadzi³ Troki na szlak papie¿a Jana Paw³a II i za jego czasów zaczê³a siê renowacja naszej œwi¹tyni. Dziœ jest ona otwarta ca³y dzieñ. Mo¿na siê w niej pomodliæ przed obrazem MB Trockiej i poznaæ jej zabytki. Mo¿na te¿ uczestniczyæ w koncercie albo wys³uchaæ odczytu lub ciekawej prelekcji, szczególnie obecnie w roku jubileuszowym. Mamy te¿ dwa nowe dzwony: 300-lecia i 100-lecia. Mamy wreszcie projekt pocztowego znaczka polsko-litewskiego. Znaczek wydany zostanie na Litwie i w Polsce. Bêdzie to wspólna edycja poczty polskiej i litewskiej. Emisja odbêdzie mia³a miejsce 27 lipca br. Zapyta³em pani¹ Karolinê o tutejszych Polaków, o ich liczebnoœæ i aktywnoœæ i o same Troki. Dziœ najwiêcej jest tu Litwinów. Polaków jest natomiast ok. 13 procent w rejonie, w zale¿noœci od miejscowoœci. Bogate jest nasze ¿ycie kulturowe. Praktycznie ca³y sezon coœ siê tu dzieje. Rozpoczynamy go w maju, a koñczymy w koñcu wrzeœnia. Najwiêksz¹ atrakcj¹ jest tu za-


17

KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

www.kurierplus.com

mek, stanowi¹cy nasz¹ wizytówkê, choæ podlega on bezpoœrednio pod ministerstwo kultury, tak samo zreszt¹ jak muzeum historyczne miasta Trok czy inne placówki muzealne na terenie naszego miasta. Warty zobaczenia jest równie¿ pa³ac Tyszkiewiczów w pobliskiej Wace Trockiej, obecnie siedziba Królewskiego Zwi¹zku Szlachty Litewskiej. Pa³ac kupi³ w latach 40. XIX wieku od Ludwika D¹browskiego Józef hr. Tyszkiewicz (1805-1844) herbu Leliwa, marsza³ek szlachty powiatu oszmiañskiego. By³ to wówczas drewniany dwór. Po œmierci Józefa Tyszkiewicza w roku 1844 Wakê odziedziczy³ jego syn, Jan Witold Emanuel hr. Tyszkiewicz (1831-1892), marsza³ek powiatu wileñskiego. On to postanowi³ zbudowaæ now¹ siedzibê w Wace i przenieœæ siê do niej i wzniós³ rezydencjê wzorowan¹ na pa³acu w warszawskich £azienkach. W czasie ostatniej wojny w pa³acu zainstalowa³a siê sowiecka komenda wojskowa, która rozgrabi³a i zniszczy³a ca³y ten maj¹tek. W latach 1941-44 Niemcy zorganizowali tu szko³ê rolnicz¹ „Niederlandische Ost Compani”, prowadzon¹ przez Holendrów. Ca³ym maj¹tkiem zarz¹dza³ arystokrata holenderski von Vorenkampf. Po zakoñczeniu II wojny œwiatowej maj¹tek

w Wace Trockiej sta³ siê ko³chozem. W roku 1970 litewski Instytut Konserwacji Zabytków doprowadzi³ do restauracji pa³acu. Najciekawszy i godny polecenia jest ponadto Trocki Historyczny Park Narodowy – jedyny tego typu park na Litwie. Niezwykle wa¿ne jest tu dziedzictwo kulturowe, gdy¿ Troki i okolice kryj¹ w sobie ogromne bogactwo historyczne i archeologiczne. Historia Trok splata siê tu œciœle z histori¹ ca³ego pañstwa. Najwa¿niejsz¹ czêœci¹ parku jest zespó³ zamków na wyspie i pó³wyspie oraz miejska starówka, po³o¿ona na w¹skim pó³wyspie pomiêdzy jeziorami Galwe (lit. Galve), Tataryszki (Totoriški) i Bernardyñskie lub £uka (Bernardinu). Ca³¹ zaœ powierzchniê Wyspy Zamkowej zajmuje zamek z pa³acem wielkoksi¹¿êcym. Jest to jedyny zachowany na Litwie zamek na wyspie. W samych Trokach i okolicznych wioskach mieszka dziœ oko³o dziewiêciu tys. mieszkañców. Rejon trocki to osiem gmin, z których najwiêkszy jest Landwarów licz¹cy ok. 15 tys. mieszkañców. W Trokach jest szko³a polska i gimnazjum polskie. Jest te¿ polska grupa przedszkolna. Zapraszam wszystkich do Trok!

Rozmawia³ i fotografowa³ Leszek W¹tróbski

ANIA TRAVEL AGENCY

Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów bez wizyty w konsulacie.

3 KOREKTA DANYCH W SSA 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 SPONSOROWANIE RODZINNE 3 OBYWATELSTWO i inne formy

3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH 3 BILETY LOTNICZE 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK 3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

STOMATOLOGIA LASEROWA I ESTETYCZNA

DR WANDA ARDEN

3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz

tel. (718) 894 - 1516

NOWOROCZNE POSTANOWIENIE 663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200 www.mortonridgewood.com Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $3,350, w tym wizytacje, trumna i wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi. Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie.

Fortunato Brothers

BOTOX I JUVADERM 15% zni¿ki DOKTOR MÓWI PO POLSKU – AKCEPTUJEMY WIÊKSZOŒÆ UBEZPIECZEÑ

59-77 58TH AVENUE, MASPETH NY 11378 www.queenslaserdentist.com

Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

u

Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda u

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo


18

KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

Og³oszenia drobne

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

www.kurierplus.com

Nauka gry

na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu Kobo Sudio Bo¿ena Konkiel,

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

tel. 718-609-0088 ALARMY – KAMERY – INTERKOMY 20 LAT DOŒWIADCZENIA CZYSTO – SZYBKO – TANIO 347-235-2842 aa2ap@yahoo.com •Zdalna Kontrola Ogrzewania •Termostaty •Kamery – Nagrywanie •Podgl¹d na telefon •Polska TV Satelitarna •Instalacje – Naprawy 24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

PRACA ZA $13.20 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub pomoc domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $13.20 za godzinê.

Zadzwoñ: tel. 347-462-2610 PRACA - Potrzebna pomoc do gabinetu fizykoterapii - przygotowanie medyczne mile widziane. Znajomoœæ jêzyka polskiego i angielskiego, oraz podstawowa znajomoœæ komputera. Ca³y etat lub pó³ etatu. (718) 383-6460 Og³oszenia drobne: dla osób prywatnych, zwi¹zane z poszukiwaniem pracy, zamieszczamy przez trzy tygodnie za darmo.

Kurier Plus w internecie: www.kurierplus.com

Letnia Promocja Boilerów 4-8 family houses

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ

POLONEZ Z GREENPOINTU BIURO PONOWNIE OTWARTE ZAPRASZAMY WSZYSTKICH BY£YCH I NOWYCH KLIENTÓW

WYCIECZKI * paczki do Polski i Europy * transfer pieniêdzy USME * bilety 159 Nassau Avenue Brooklyn, NY 11222 Tel. 718 - 389 - 6001 polonez159@gmail.com

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

Fachowoœæ Tradycja, Doœwiadczenie

PACZKI LOTNICZE I MORSKIE DO 42 KRAJÓW Ponad 250 autoryzowanych punktów wysy³kowych. Mo¿liwoœæ wysy³ki z dowolnego punktu w USA po bardzo atrakcyjnych cenach! Szczegó³owe informacji znajdziesz na www.polonezparcelservice.com

pojazdy ca³e kontenery mienia przesiedleñcze przesy³ki handlowe paczki ¿ywnoœciowe wysy³ka kwiatów

Tel. 1-413-732-3899 polonez@polonezparcelservice.com


KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

www.kurierplus.com

Harcerska Majówka

u

Hufec Harcerek “Podhale” na biwaku.

Miniony d³ugi weekend by³ kolejn¹ okazj¹ na wielk¹ harcersk¹ przygodê. Dwieœcie siedemdziesi¹t harcerek, harcerzy i grona instruktorskiego z hufców Podhale i Warmia dzia³aj¹cych na wschodnim wybrze¿u Stanów Zjednoczonych rozbi³o swoje obozowiska na malowniczym terenie Connecticut u podnó¿a góry Mohawk w Lichfield, CT. Pierwszego dnia m³odsza czêœæ m³odzie¿y, która zosta³a podzielona na zastêpy rozpoczê³a praktyczne zajêcia stawiaj¹c swoje w³asne mini-obozy. Ch³opcy budowali wie¿e, a dziewczêta na ró¿nych stacjach musia³y wykazaæ siê sprawnoœci¹ fizyczn¹, umiejêtnoœci¹ postawienia namiotu oraz gotowaniu na w³asnorêcznie zbudowanej kuchni polowej. Starsza m³odzie¿ wybra³a siê na wêdrówkê górskimi szlakami, z noclegiem i w³asnym prowiantem. Reszta biwaku poœwiêcona zosta³a konkursom pokazów u ch³opców i piosenek u dziewcz¹t, meczom, zdobywaniu sprawnoœci, stopni. By³ te¿ wielki piknik, no i, naturalnie, ogniska. Zmienne warunki atmosferyczne nie wp³ynê³y na pogodê ducha. Jak w najnowszej piosence harcerskiej przywiezio-

u

Harcerki ucz¹ siê stawiaæ namiot.

u

Hufiec Harcerzy “Warmia” na biwaku.

nej z Miêdzynarodowego Zlotu 2017 w Kanadzie, mimo deszczu i zimna ka¿dy by³ pe³en nadziei bo: Czeka na ciebie s³oñce, wiêc wstañ bo to dziœ twój dzieñ! Z odwag¹ w przysz³oœæ patrz bo œwit nadchodzi ju¿. Wczoraj do ciebie ju¿ nie nale¿y, Jutro niepewne jest, A tu czeka na ciebie s³oñce, Twoje „dziœ” jest tu¿.

Czuwaj!

Maria Bielska, hm. i Beata Kru¿el, pwd.

Przyrzeczenie przy ognisku. Odbiera hufcowa: Hm. Jola Nowacka. u

u

Harcerze ucz¹ siê pionierki obozowej.

u

Podniesienie flag na apelu.

19


20

KURIER PLUS 2 CZERWCA 2018

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.