Kurier Plus - e-wydanie 29 września 2018

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P L U S

P O L I S H NUMER 1256 (1556)

W E E K L Y ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E TYGODNIK

29 WRZEŒNIA 2018

PE£NE E

-

WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

í Pierwsza Para w Nowym Jorku – str. 2 í $ 2,100.000.00 za z³aman¹ kostkê – str. 7

í Weterani – str. 10-11 í Kobieta, która robi filmy bez robienia scen – str. 13

í Emerytura ZUS albo praca – str.15 í Zaproszenie na Paradê Pu³askiego – str. 20

Tomasz Bagnowski

C³a dobre czy z³e? Donald Trump uskrzydlony dobrymi wynikami amerykañskiej gospodarki zarz¹dzi³ wprowadzenie kolejnych ce³ na produkty z Chin. Zap³ac¹ je amerykañscy importerzy. Jeœli wierzyæ informacjom przedstawionym w najnowszej ksi¹¿ce Boba Woodwarda pt. „Fear” deficyt handlowy jaki Stany Zjednoczone notuj¹ z wieloma zagranicznymi partnerami jest prawdziw¹ obsesj¹ prezydenta. Od pocz¹tku objêcia urzêdu Donald Trump wraca do tej sprawy przy wielu spotkaniach z doradcami, tak¿e tych poœwiêconych zupe³nie innym zagadnieniom. Prezydent przekonany jest, ¿e handlowi partnerzy Ameryki wykorzystuj¹ jej dobrodusznoœæ, prowadz¹ nieuczciwe praktyki obci¹¿aj¹c amerykañskie produkty wysokimi c³ami i jednoczeœnie zalewaj¹ USA w³asn¹ tani¹ produkcj¹. Swoje niezadowolenie z powstaj¹cego w ten sposób deficytu handlowego prezydent sygnalizowa³ wielokrotnie, równie¿ wobec sojuszników. Na tym w³aœnie tle dosz³o do ostrego spiêcia w stosunkach z Kanad¹. Trump odmówi³ podpisania wspólnego komunikatu po spotkaniu przywódców grupy G7, w Quebec, w lipcu tego roku, a premiera tego kraju Justina Trudeau osobiœcie oskar¿y³

o nieuczciwoœæ. Doradca ekonomiczny prezydenta Peter Navarro by³ jeszcze bardziej dos³owny stwierdzaj¹c w jednym z wywiadów, ¿e dla „Trudeau zarezerwowane jest specjalne miejsce w piekle”. Na stal i aluminium sprowadzane z Kanady wprowadzone zosta³y c³a. Kanad¹ odpowiedzia³a c³ami na produkty importowane z Ameryki i jak na razie spór trwa. G³ówne ostrze z³oœci Trump skierowa³ jednak przeciwko Chinom, które jego zdaniem nie tylko prowadz¹ nieuczciwy handel, ale równie¿ celowo zani¿aj¹ wartoœæ swojej waluty by uczyniæ swój eksport jeszcze bardziej atrakcyjnym, a tak¿e kradn¹ w³asnoœæ intelektualn¹ amerykañskich firm prowadz¹cym tam interesy. Oprócz ce³ na chiñsk¹ sta³ i aluminium o wartoœci 50 mld dolarów rocznie prezydent wprowadzi³ niedawno kolejne taryfy celne na import innych produktów tym razem o wartoœci 200 mld. Trump zapowiedzia³ jednoczeœnie, ¿e jeœli Chiny nie zmieni¹ swojej polityki ca³y import z tego kraju obci¹¿ony zostanie c³ami. í8

Prezydent Andrzej Duda z ¿on¹ i Konsulem Generalnym Maciejem Golubiewskim. Wiêcej na stronie 2.

O Becku, Pi³sudskim, Dmowskim i Wieniawie Z profesorem Mariuszem Wo³osem, historykiem, rozmawia Andrzej Józef D¹browski

u

Profesor Mariusz Wo³os.

Utkwi³ mi w pamiêci wyk³ad o postaci Józefa Becka, który wyg³osi³ pan w ubieg³ym roku w Instytucie Pi³sudskiego w Nowym Jorku. Przybli¿y³ pan w nim sylwetkê przedwojennego ministra spraw zagranicznych, przez jednych podziwian¹, przez drugich krytykowan¹ za politykê prowadzon¹ przed wybuchem II wojny œwiatowej. Nie mogê zatem nie zapytaæ wprost, czy z prowadzonych przez pana badañ wynika, ¿e Beck nie dokona³ czegoœ, co mog³oby zapobiec tragedii wrzeœniowej w 1939 roku? Czy mia³ jak¹œ mo¿liwoœæ manewru, z której nie skorzysta³, albo której zaniecha³? Nale¿ê do tych historyków, którzy uwa¿aj¹, i¿ przyczyny tragedii 1939 roku tkwi³y przede wszystkim w imperialistycznych d¹¿eniach naszych s¹siadów z zachodu oraz wschodu i dalecy s¹ od przenoszenia ciê¿aru odpowiedzialnoœci na polskich polityków, w tym kieruj¹cego wówczas nasz¹ dyplomacj¹ Józefa Becka. Opêtañcze has³a, którymi Adolf Hitler i jego stronnicy zaw³adnêli umys³ami Niemców, choæby takie jak „zbieranie” ziem traktowanych jako niemieckie (w tym Pomorza, Wolnego Miasta Gdañska,

Wielkopolski, Górnego Œl¹ska), Lebensraum, czyli przestrzeñ ¿yciowa na wschodzie Europy, pozbycie siê ¯ydów, których ogromna liczba mieszka³a w naszej czêœci kontynentu, wreszcie rzekoma przewaga aryjczyków ze wskazaniem na Germanów nad innymi rasami nierzadko postrzeganymi w kategorii podludzi, s¹ przecie¿ nadzwyczaj wymowne. Wielu obserwatorów ówczesnych wydarzeñ by³o przekonanych, ¿e to tylko slogany maj¹ce przyci¹gn¹æ do partii Hitlera mo¿liwie wielk¹ liczbê zwolenników. Jednak¿e w drugiej po³owie lat trzydziestych czêœæ tych hase³ zaczê³a byæ realizowana, choæ pocz¹tkowo na drodze pokojowej. Z drugiej strony Zwi¹zek Sowiecki od lat dwudziestych szykowa³ siê do wojny napastniczej, a liderzy bolszewiccy zacofany kraj z przewag¹ rolnictwa zamieniali w otoczon¹ kolczastym drutem fabrykê zbrojeniow¹, niszcz¹c brutalnie dotychczasow¹ strukturê spo³eczeñstwa, które traktowali niczym swoj¹ w³asnoœæ. Mo¿na siê zastanawiaæ czy chcieli realizowaæ plan minimum w postaci odbudowania pañstwa w granicach imperium Romanowów, czy ich d¹¿enia sz³y znacznie dalej, co jednak w moim przekonaniu jednoznacznie potwierdzi³ póŸniejszy bieg historii. í 16


KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

2

www.kurierplus.com

Pierwsza Para w Nowym Jorku Prezydent Andrzej Duda z ma³¿onk¹ Agat¹ Kornhauser Dud¹ przez trzy dni przebywali w Nowym Jorku. Pierwsze oficjalne spotkanie zorganizowa³ Konsulat Generalny – by³a to uroczystoœæ zwi¹zana ze stuleciem odzyskania przez Polskê Niepodleg³oœci. Przy tej okazji prezydencka para otworzy³a wystawê poœwiêcon¹ Józefowi Pi³sudskiemu. W swoim przemówieniu prezydent Andrzej Duda dziêkowa³ Polonii za mi³oœæ do kraju, silne zwi¹zki z Polsk¹, prowadzenie polskich szkó³ i organizacji, pod-

trzymywanie polskiej tradycji i kultury. Wyrazi³ wdziêcznoœæ tym Polakom, którzy w USA zostali naukowcami, biznesmenami – ludŸmi sukcesu. Realizuj¹c swój amerykañski sen pokazali wielkoœæ narodu polskiego. Niech Bóg b³ogos³awi Polskê i Stany Zjednoczone na kolejne sto lat – zakoñczy³ przemówienie prezydent. Andrzej Duda wzi¹³ równie¿ udzia³ w 73 Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ i posiedzeniu Rady Bezpieczeñstwa ONZ, której Polska jest niesta³ym cz³onkiem. Mówi³ o budowaniu realnej wspólnoty miêdzynarodowej opartej na suwerennej

równoœci pañstw. Na sesji Rady Bezpieczeñstwa podniós³ problem rozprzestrzeniania broni masowego ra¿enia i zagro¿enia jakie niesie z sob¹ broñ chemiczna. W przerwach Sesji prezydent Duda rozmawia³ z prezydentem USA Donaldem Trumpem, prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenk¹, premierem Izraela Beniaminem Nataniachu i prezydentem Autonomii Palestyñskiej Mahmudem Abbassem. W tym czasie Agata Kornhauser-Duda odwiedzi³a Instytut Józefa Pi³sudskiego na Greenpoincie, gdzie spotka³a siê z przedstawicielami organizacji charyta-

tywnych, m.in. Children’s Smile Foundation i Gift of Life. Pierwsza Dama ¿ywo interesowa³a siê prac¹ tych organizacji i losem ich podopiecznych. Widaæ, ¿e sytuacja dzieci pokrzywdzonych przez los jest jej szczególnie bliska. Spotkanie przebieg³o w wyj¹tkowo serdecznej atmosferze. Na koniec wizyty w polskiej dzielnicy Pani Prezydentowa odwiedzi³a oddzia³ Polsko S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej przy Greenpoint Avenue, witaj¹c siê z pracownikami i robi¹c sobie z nimi pami¹tkowe zdjêcia. Zofia K³opotowska

u

Od lewej: Hm. Maria Bielski, Prezydent, Edyta Kulczak (Met) i Pierwsza Dama.

u

Z prezydenck¹ Par¹ Alicja Winnicki – kurator oœwiaty w Nowym Jorku.

u

Spotkanie z organizacjami polonijnymi w Instytucie Józefa Pi³sudskiego.

u

Zaproszeni goœcie i pracownicy Instytutu. Pami¹tkowe zdjêcie po spotkaniu.

u

Agata Kornhauser Duda odwiedzi³a oddzia³ PSFUK. Rozmowa z pracownicami.

u

I wspólne zdjêcie na koniec wizyty, z Marsza³kiem w tle.


KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

www.kurierplus.com

3

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

sta³a wspó³praca

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

dyrektor artystyczny

korespondenci z Polski

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelny Marek Rygielski

Jan Ró¿y³³o

fotografia

Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street

wydawcy

Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com

Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Brooklyn, NY 11222

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

4

www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Bóg jest wiêkszym Elvisem Wtedy r z e k ³ do Niego Jan: „Nauczycielu, widzieliKS. RYSZARD KOPER œmy kogoœ, WWW.RYSZARDKOPER.COM.PL kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imiê wyrzuca³ z³e duchy, i zaczêliœmy mu zabraniaæ, bo nie chodzi z nami”. Lecz Jezus odrzek³: „Przestañcie zabraniaæ mu, bo nikt, kto uczyni cud w imiê moje, nie bêdzie móg³ zaraz Ÿle mówiæ o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego ¿e nale¿ycie do Chrystusa, zaprawdê powiadam wam, nie traci swojej nagrody. A kto by siê sta³ powodem, grzechu dla jednego z tych ma³ych, którzy wierz¹, temu by³oby lepiej uwi¹zaæ kamieñ m³yñski u szyi wrzuciæ go w morze. Jeœli twoja rêka jest dla ciebie powodem grzechu odetnij j¹, lepiej jest dla ciebie u³omnym wejœæ do ¿ycia wiecznego, ni¿ z dwiema rêkami wejœæ do piek³a w ogieñ nieugaszony. Mk 9, 38-43

P

ewnego niedzielnego popo³udnia wybra³em siê do benedyktyñskiego Opactwa Regina Laudis w Bethlehem w stanie Connecticut. Po dwóch godzinach jazdy z Nowego Jorku sta³em przy bramie klasztornej, czytaj¹c informacje na tablicy og³oszeñ. Nagle w bramie pojawi³y siê siê dwie siostry. Zapyta³em, czy nadal w tym klasztorze przebywa matka Dolores Hart. Jedna z nich, starsza uœmiecha³a siê znacz¹co i powiedzia³a, ¿e tak. I wtedy zorientowanem siê, ¿e jest to sama Dolores Hart, znana hollywoodzka gwiazda. Po chwili serdecznej rozmowy siostra przeprosi³a nas, mówi¹c, ¿e spieszy siê na nieszpory, na które nas tak¿e zaprasza. Skorzystaliœmy z zaproszenia. Weszliœmy do drewnianego, przeszkolonego koœcio³a, który by³ przedzielony krat¹ na dwie czêœci; jedna przeznaczona jest dla sióstr benedyktynek, a druga dla wiernych. Na przeŸroczystych oknach œwi¹tyni wpisywa³a siê witra¿owymi obrazami cudowna przyroda otaczaj¹ca œwi¹tyniê. Czu³em jak ca³e piêkno otaczaj¹cej przyrody, które przez o³tarz i drewniane sklepienie œwi¹tyni wznosi siê uwielbieniem do samego Boga. Siostry zajê³y swoje miejsca. Us³yszeliœmy delikatny g³os kamertonu, a nastêpnie œpiew. By³ on tak niesamowity, ¿e rozgl¹daliœmy siê po koœciele, zadaj¹c sobie pytanie sk¹d on dobiega. Trudno by³o uwierzyæ, ¿e to œpiewaj¹ siostry. A jednak to by³y one. Cudowny, profesjonalny œpiew kilkudziesiêciu zakonnic. Jak na koncercie, ale to nie by³ koncert, to by³a modlitwa serc, która artystycznym piêknem wyrywa³a siê ku Bogu. £aciñskie s³owa modlitwy i gregoriañskie melodie siêga³y najg³êbszego piêkna odwiecznego Koœcio³a, który rodzi³ siê z nieogarnionej mi³oœci zbawiaj¹cego Chrystusa. Ten œpiew przez okna i drzwi wylewa³ siê na zewn¹trz i ³¹czy³ siê ze œpiewem ptaków i g³osami natury. W powietrzu czu³o siê melodiê Dobrej Nowiny Chrystusa o Królestwie Bo¿ym, które jest spe³nieniem ludzkich marzeñ o królestwie, o którym

mówi prefacja na Uroczystoœæ Chrystusa Króla, ¿e jest to: „królestwo prawdy i ¿ycia, królestwo œwiêtoœci i ³aski, królestwo sprawiedliwoœci, mi³oœci i pokoju”.

Chrystus poucza nas w wielu przypo-

wieœciach, ¿e to Królestwo jest najwiêksz¹ wartoœci¹ w ¿yciu. W jednej ze nich porównuje je do skarbu ukrytego w ziemi: „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalaz³ go pewien cz³owiek i ukry³ ponownie. Z radoœci poszed³, sprzeda³ wszystko, co mia³, i kupi³ tê rolê”. A zatem Królestwo to ma swoj¹ cenê. Nieraz wszystko trzeba sprzedaæ, aby je zyskaæ. Ka¿dy z nas ma swoje ziemskie królestwa i swoje skarby. Czasami nawet o przytulnym, w³asnym mieszkaniu mówimy, ¿e jest to nasze królestwo. Ale gdy odnajdzie siê ten prawdziwy skarb, Królestwo Niebieskie wtedy ono staje siê najwa¿niejsze i czasami ten wybór wi¹¿e siê z pewnymi wyrzeczeniami. To Królestwo odnalaz³a dobrze zapowiadaj¹ce siê aktorka Dolores Hart. Mia³a wszystko. Urodê, talent, pieni¹dze i s³awê. Nazywano j¹ now¹ Grace Kelly. Kobiety na ca³ym œwiecie zazdroœci³y jej pierwszego ekranowego poca³unku z samym Elvisem Presleyem. Ona jednak postanowi³a porzuciæ ten œwiat i wst¹piæ do zakonu benedyktynek.

D

olores Hart gra³a u boku najwiêkszych s³aw w latach 60. Jej kariera rozpoczê³a siê od filmu z Elvisem Presleyem „Kochaj¹c Ciebie”. Od tego filmu jej kariera nabra³a tempa. Wystêpowa³a u boku ówczesnych legend kina, jak Marlon Brando, Robert Wagner czy Anthony Quinn. W miêdzyczasie spotka³a papie¿a Jana XXIII, z którym zamieni³a kilka s³ów. Aktorka przedstawi³a siê mówi¹c: „Nazywam siê Dolores, gram Klarê”. Papie¿ odpowiedzia³ jej: „Nie. Ty jesteœ Klar¹”. S³owa te czêsto wraca³y do niej i mia³y wp³yw na dalsze jej ¿ycie. Dolores jednak wci¹¿ bawi³a siê na oscarowych galach

i pomna¿a³a maj¹tek, graj¹c w najbardziej kasowych filmach. Mia³a wielkie powodzenie u mê¿czyzn, ale jej serce by³o zajête. By³a zarêczona z Donem Robinsonem, biznesmenem z Los Angeles. Kreacja œlubna czeka³a w szafie na odpowiedni moment, który nigdy nie przyszed³. W 1963 roku 24-letnia Dolores Hart opuszcza Hollywood i staje przed bram¹ klasztoru Regina Laudis w Bethlehem w stanie Connecticut i tu zostaje. Wczeœniej odwiedza³a to miejsce. Pewnego razu zapyta³a matkê prze³o¿on¹, czy ma powo³anie. W odpowiedzi us³ysza³a: „Nie, wracaj do swoich filmów. Jesteœ za m³oda”. Don Robinson rozumia³ jej decyzjê, mówi¹c: „Nie ka¿da mi³oœæ musi siê spe³niæ przy o³tarzu”. Nigdy siê nie o¿eni³. Przyje¿d¿a³ do Dolores na Bo¿e Narodzenie i Wielkanoc i wspiera³ materialnie wspólnotê zakonn¹. Od roku 2001 matka Dolores jest przeorysz¹ klasztoru. Pytano j¹ nieraz o poca³unek z Elvisem. Na co ona z uœmiechem odpowiada³a: „Tamten poca³unek trwa³ mo¿e 15 sekund. Ten trwa 40 lat”.

D

la Chrystusa i Jego Królestwa zostawi³a Hollywood. Bêd¹c przeorysz¹ klasztoru, w 2012 r. zagra³a w krótkim filmie dokumentalnym, nominowanym do Oscara „Bóg jest wiêkszym Elvisem”. W filmie Dolores mówi miêdzy innymi dlaczego opuœci³a Hollywood i wybra³a zakon. A o samym tytule filmu powiedzia³a: „Ktoœ z ekipy zapyta³ mnie na planie, dlaczego ¿ycie w klasztorze okaza³o siê dla mnie wa¿niejsze od tego w Hollywood. Odpowiedzia³am, ¿e wszystko w moim ¿yciu potoczy³o siê tak, poniewa¿ Bóg to wiêkszy Elvis! By³ to oczywisty ¿art. Ale wyszed³ z tego chwytliwy tytu³ ca³ego filmu. Tak naprawdê, miêdzy Elvisem a Panem Bogiem zdarzy³o siê w moim ¿yciu du¿o innych rzeczy”. Ten wybór wi¹za³ siê z pewnymi wyrzeczeniami, ale te wyrzeczenia niejako rozp³ywa³y siê w piêknie, które wybra³a,

a które pobrzmiewa w niedzielnych nieszporach w klasztorze sióstr benedyktynek.

P

owy¿sza historia o wyborze Królestwa Bo¿ego wygl¹da zewnêtrznie, jak cudowna baœñ, ale tak do koñca nie wiemy, czy w tych wewnêtrznych zmaganiach nie by³o momentów, o których mówi Chrystus w dzisiejszej Ewangelii: „Jeœli twoja rêka jest dla ciebie powodem grzechu odetnij j¹, lepiej jest dla ciebie u³omnym wejœæ do ¿ycia wiecznego, ni¿ z dwiema rêkami wejœæ do piek³a w ogieñ nieugaszony”. Chrystus przypomina nam, ¿e w zdobywaniu Królestwa Bo¿ego, gdy zajdzie taka potrzeba, musimy podejmowaæ decyzje, które s¹ tak zdecydowane i bolesne, jak obciêcie rêki. Szczególnie jest to aktualne, gdy przez nas przychodzi zgorszenie zamykaj¹ce bramy Królestwa Bo¿ego naszym bliŸnim. m

Zapraszamy na piknik charytatywny w niedzielê 30 wrzeœnia 2018r. Porz¹dek: 10:30 – Msza œw. w koœciele œw. Stanis³awa BM w Ozone Park. 13:00 – procesja ró¿añcowa alejkami Forest Park na Queensie NY. 14:00 – piknik z muzyk¹ w pobli¿u muszli koncertowej. W czasie procesji bêdziemy modliæ siê w intencji misji siostry Rut, ratuj¹cej g³oduj¹ce sieroty w Tanzanii oraz wszystkie dzieci w potrzebie. Na pikniku potrawy z grilla bêd¹ serwowane bezp³atnie, ale mo¿na bêdzie z³o¿yæ z tej okazji dobrowoln¹ ofiarê na rzecz misji siostry Rut. Zwracamy siê z proœb¹ o wsparcie nas w organizacji tej imprezy. Wiêcej informacji na ten temat i kontakt: Telefon: 347-683-2630 (Ma³gorzata), 347-876-3738 (ks. Ryszard).


KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

www.kurierplus.com

Chcê ci powiedzieæ...

UWAGA!

Spojrzenie

Ojciec PAWE£ BIELECKI Kiedy widzisz osobê, któr¹ kochasz czy Twoje oczy nie ciesz¹ siê na jej widok? Mo¿e te¿ i twoje myœli w koñcu zaczynaj¹ mieæ znaczenie bo tylko mi³oœæ nadaje znaczenie naszym gestom. To jak reagujesz spojrzeniem na tych, których kochasz zmusza do myœlenia. To jak reagujesz spojrzeniem na tych, których masz w sercu mówi ca³¹ prawdê o Twojej relacji z nimi. Jezus w Ewangelii patrzy na ludzi wokó³, wy³apuje z t³umu tych, których spojrzenie jest pytaniem, albo proœb¹ o pomoc, ale te¿ patrzy z mi³oœci¹ na tych pogubionych, na tych zmêczonych udowadnianiem œwiatu, ¿e coœ jest wa¿ne i wa¿niejsze. Spojrzenie, to jak patrzysz na innych, definiuje Ciebie, mówi kim jesteœ i czego jest wiêcej w Tobie: mi³oœci czy gniewu. Jak patrzeæ na bliskich z mi³oœci¹? Czy kiedy wchodz¹ do pokoju w Twoim spojrzeniu widz¹ mi³oœæ? A co Ty widzisz w oczach Twoich bliskich? Jest taka bardzo ma³o znana, póŸno zreszt¹ nagrana piosenka Whitney Ho-

uston pod tytu³em: „I look to you”. Œpiewa ju¿ innym, zmêczonym g³osem, ale wci¹¿ budzi emocje w s³uchaczu. Przes³anie tego utworu? Wypatruj tych, którzy daj¹ Ci si³ê, a nie zw¹tpienie. Szukaj spojrzeniem tych, w oczach których widzisz mi³oœæ i zrozumienie kiedy Ty masz siê Ÿle. Tak, to jest mo¿liwe! Mo¿e nie zawsze wszyscy musz¹ mieæ z³y dzieñ akurat w ten sam dzieñ? Dziœ chcê Ci tylko powiedzieæ, ¿e bêdzie zawsze jakiœ moment gdy stracisz bliskich na chwilê, bo Twój egoizm, czy brak cierpliwoœci zamieszka³ w Tobie na chwilê. Ale gdy jesteœ zmêczony/zmêczona wypatrywaniem zrozumienia innych… pamiêtaj, ¿e mo¿na kochaæ bliskich tak¿e z zamkniêtymi oczami. Ka¿dy potrzebuje czasu. Ty te¿. Mo¿e problem le¿y w tym, ¿e wci¹¿ nie wierzysz w to, ¿e mi³oœæ wraca do tych, którzy jej codziennie wypatruj¹ przez okno ze strachu o tych, których kochaj¹… Niech tekst ksiêdza Jana Twardowskiego doda Ci wiêcej wiary w Ciebie… przynajmniej na nadchodz¹cy nowy tydzieñ. Myœlisz – znowu siê spóŸnia zaraz siê obra¿asz marudzisz jak sikorka ta brzydsza bez czubka kto mi³oœci nie znalaz³ ju¿ jej nie odnajdzie a kto na ni¹ wci¹¿ czeka nikogo nie kocha martwi siê jak wdziêcznoœæ ¿e pamiêæ za krótka a mi³oœæ dawno przybieg³a i uklêk³a przy nas spokojna bo szczêœcie porzuci³a ciasne spróbuj nie chcieæ jej wcale wtedy przyjdzie sama Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku!

5

Pni mecenas przyjmuje pod nowym adresem:

122 Nassau Avenue, Brooklyn, New York 11222 tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332 e-mail: joannagwozdzlaw@gmail.com

NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne. PORADY W ZAKRESIE TESTAMENTY TRUSTS HOME CARE MEDICAID NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v v v v

v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI

MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300


KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

6

www.kurierplus.com

Widziane z Providence…

Zjazd Polonii – Zjazd GnieŸnieñski W dniach 20-23 wrzeœnia odby³ siê w Warszawie V Œwiatowy Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy. Ponad 600 uczestników bra³o udzia³ w forach tematycznych, debatuj¹c o probleKAZIMIERZ WIERZBICKI mach polonijnej kultury, edukacji, nauki, sportu i turystyki, polonijnego duszpasterstwa oraz mediów. Zjazd zosta³ dofinansowany przez Senat w ramach œrodków na opiekê nad Poloni¹ i Polakami za granic¹. Jego wspó³organizatorem by³o Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Honorowy patronat nad zjazdem obj¹³ prezydent Andrzej Duda, a w sk³ad Komitetu Honorowego weszli m. in.: marsza³ek Sejmu Marek Kuchciñski, marsza³ek Senatu Stanis³aw Karczewski, wicepremier, minister nauki Jaros³aw Gowin oraz wicepremier, minister kultury Piotr Gliñski. Pierwszy zjazd Polonii odby³ siê w 1992 r. w Krakowie, poprzedni w 2012 w Warszawie. Prezydent Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych Tadeusz Pilat zaznaczy³ w swym wyst¹pieniu, ¿e zjazd odbywa siê w roku stulecia niepodleg³oœci. Podkreœli³

równie¿, ¿e wziê³o w nim udzia³ przesz³o dwa razy wiêcej uczestników ni¿ w poprzednich zjazdach. Do najwa¿niejszych przedsiêwziêæ V Zjazdu zaliczy³ Forum Oœwiaty, które „traktowa³o o m³odzie¿y, a wiêc o przysz³oœci”. Mówca podkreœli³: „Przysz³oœæ Polonii i Polaków za granic¹ to m³odzie¿, dzieci; to jest ich to¿samoœæ narodowa, o któr¹ oprócz rodziców musz¹ walczyæ polskie szko³y”. Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Bonis³awski zwróci³ uwagê na udzia³ prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego i marsza³ka Senatu Stanis³awa Karczewskiego (PiS) w imprezach zjazdu. Przypomnia³ deklaracjê szefa rz¹du dotycz¹c¹ popierania przyjazdu Polaków i osób polskiego pochodzenia do Polski. Bonis³awski zaznaczy³, ¿e to jedyny kierunek migracji, który rz¹d bêdzie wspiera³. Zgodnie z danymi statystycznymi poza obszarem Polski mieszka oko³o 20 mln. Polaków. Trudno powiedzieæ jak du¿o z nich uto¿samia siê z przynale¿noœci¹ do narodowoœci polskiej. Wiadomo, ¿e prawie 12 mln osób z polskiej diaspory u¿ywa jêzyka polskiego na codzieñ. Pozosta³e 8 mln zna polski biernie lub bardzo s³abo. Najwiêksze skupiska Polaków wystêpuj¹ w USA (ponad 9 mln), w Niemczech (2 mln), w Wielkiej Brytanii (2 mln) oraz we Francji (1 mln). XI Zjazd GnieŸnieñski „Europa ludzi wolnych. Inspiruj¹ca moc chrzeœcijañ-

Tydzieñ na kolanie Wtorek „Nie istnieje konflikt miêdzy Polsk¹ a Republik¹ Federaln¹ Niemiec, ale istnieje krytyczny dialog miêdzy Uni¹ Europejsk¹ a Polsk¹. Nie ma chyba drugiego tak proeuropejsko nastawionego spo³eczeñstwa w Unii Europejskiej jak Polska. Niemcy mog¹ z tej postawy braæ przyk³ad” – oceni³ wiceminister spraw zagranicznych Niemiec, Michael Roth. To tak samo prawdziwe, jak w znanym powiedzeniu o muszkach i wioœnie. Od kilku tygodni Berlin przesta³ wrêcz ukrywaæ, ¿e flekowanie i sekowanie Polski na ró¿nych forach… sprawia mu przyjemnoœæ. Œroda Jakie piêkne czytanie dzisiaj. Ksiêga Przys³ów, a wiêc starotestamentowe m¹droœci. Wci¹¿ jednak aktualne… „Ka¿de s³owo Bo¿e wypróbowane, tarcz¹ jest dla tych, co siê chroni¹ do niego. Do s³ów Jego nic nie dodawaj, by ciê nie skarci³ i zosta³byœ k³amc¹. Proszê Ciê o dwie rzeczy, nie odmawiaj mi, nim umrê: Fa³sz i k³amstwo oddal ode mnie, nie dawaj mi bogactwa ni nêdzy, ¿yw mnie chlebem niezbêdnym, bym syty, nie sta³ siê niewierny i nie rzek³: „A któ¿ to jest Pan?” lub z biedy nie zacz¹³ kraœæ i nie targn¹³ siê na imiê mego Boga”. (Prz 30, 5-9). Œroda noc Uratowa³em dwie cykady (albo œwierszcze – nie rozpoznajê) i jednego paj¹ka. ¯yæ bêd¹. Dobrze, ¿e rodzina nie widzia³a. Nie byliby zadowoleni. Ja jestem. Bo zawsze i wszêdzie przyœwieca mi maksyma „wiêcej istot ¿ywych, ni¿ martwej materii”. Ostatecznie ruch jest zawsze

w jedn¹ stronê: z ¿ywego do martwego. Nie dok³adajmy siê, jak nie musimy... Czwartek Zrobiê sobie na mojej kolumnie rubrykê „Z dziejów wspó³czesnego zabobonu i g³upoty” i bêdê wrzuca³ tutaj, krótkie kawa³ki, obserwacje zebrane z tygodnia. „Don’t miss this app… don’t miss this brand, new app” krzyczy do mnie z ekranu komputer, co chwila, informuj¹c ¿e pojawi³ siê nowy sposób na odci¹ganie od realnoœci i kierowanie zainteresowania ku sieci. Nie, dziêkujê, tego typu urz¹dzonka chcê – jak to siê mówi w Pol-glish – misn¹æ… „Botox Party”… domyœlam siê o co chodzi, ale nawet nie pomyœla³bym, ¿e móg³bym znaleŸæ siê w pobli¿u. Jeden z moich mejli zosta³ „zaklasyfikowany” jako spam i w ten sposób zosta³ znikniêty sprzed moich oczu. Interwencja u ch³opaków z IT. Za chwilê ju¿ wiadomoœæ jako „zreklasyfikowana” pojawi³a siê przed moimi oczami. Nic wa¿nego. Ale ciekawe czy algorytmy tak zaklasyfikowywuj¹ i zreklasyfikowuj¹ nas, ludzi. Pewnie tak, pewnie tak… „Mamy do czynienia z Jaros³awem Kaczyñskim, który nie tylko teraz, bêd¹c u w³adzy, ale tak¿e bêd¹c w opozycji, stworzy³ sobie kokon i ¿yje w zamkniêciu. Jaros³aw Kaczyñski ¿yje w zamkniêciu. Dziesiêæ lat temu, czy nawet piêæ lat temu, te¿ rozmawia³ tylko z wybranymi dziennikarzami. Nie robi³ konferencji prasowej, na której mo¿na by³o zadaæ mu wszystkie pytania. On nie spotyka³ siê z liderami opozycji, by rozmawiaæ o problemach Polski. To on wyzywa i pozwala na wzywanie. Duda czy Morawiecki s¹ niewa¿ni, bo oni wype³niaj¹ tylko to,

stwa” obradowa³ od 21 do 23 wrzeœnia w GnieŸnie. W trzydniowym spotkaniu wziê³o udzia³ blisko tysi¹c uczestników z Polski i zagranicy. Sam kongres wspó³organizowa³o 14 organizacji i stowarzyszeñ koœcielnych. Uczestniczyli w nim przedstawiciele dziesiêciu Koœcio³ów chrzeœcijañskich. W debatach zjazdowych podjêtych zosta³o szereg zagadnieñ dotycz¹cych kluczowych wyzwañ wspó³czesnej Europy m.in. kryzysu europejskiej to¿samoœci, kryzysu migracyjnego, przysz³oœci Koœcio³a, patriotyzmu i miejsca Polski w Europie. Do dyskusji zaproszono duchownych i œwieckich, wierz¹cych i niewierz¹cych, polityków, komentatorów i ludzi zaanga¿owanych w szeroko rozumian¹ dzia³alnoœæ publiczn¹. Wœród uczestników byli m. in.: prof. Chantal Delsol, profesor filozofii politycznej, dyrektor Oœrodka Studiów Europejskich na Uniwersytecie Marne-la-Vallée w Pary¿u, prof. Rocco Buttiglione, filozof, polityk, znawca myœli kardyna³a Karola Wojty³y oraz prof. Andrea Riccardi, za³o¿yciel wspólnoty Sant’Egidio, która obchodzi w tym roku 50-lecie istnienia. Mszy œwiêtej na zakoñczenie zjazdu przewodniczy³ abp Wojciech Polak, metropolita gnieŸnieñski, Prymas Polski. Homiliê wyg³osi³ kardyna³ Peter Turkson, prefekt Dykasterii do spraw Integralnego Rozwoju Cz³owieka. „Spotykamy siê tu, przy relikwiach œw. Wojciech, patrona niepodzielonej jeszcze

Europy” – powiedzia³ na rozpoczêcie Mszy œwiêtej arcybiskup Wojciech Polak. Podziêkowa³ za obecnoœæ kardyna³owi Turksonowi. Powita³ te¿ przedstawicieli wszystkich Koœcio³ów obecnych podczas liturgii i zaanga¿owanych w organizacjê Zjazdu. W gnieŸnieñskiej katedrze modlili siê m.in. zwierzchnik Koœcio³a Ewangelicko – Metodystycznego, bp Andrzej Malicki, zwierzchnik Koœcio³a Ewangelicko – Reformowanego, bp Marek Izdebski. Koœció³ Ewangelicko – Augsburski reprezentowa³ ks. Grzegorz Giemza, dyrektor Polskiej Rady Ekumenicznej, zaœ Koœció³ Zielonoœwi¹tkowy – pastor Piotr Wise³ka. Pierwszy, historyczny zjazd gnieŸnieñski odby³ siê w roku 1000 z udzia³em ksiêcia Boles³awa Chrobrego oraz cesarza niemieckiego Ottona III. W³adca Niemiec przyby³ do grobu œw. Wojciecha, który trzy lata wczeœniej zgin¹³ mêczeñsk¹ œmierci¹. G³ównym tematem tamtego spotkania by³o utworzenie cesarstwa uniwersalnego obejmuj¹cego Niemcy, Italiê, Galiê (dzisiejsz¹ Francjê) oraz S³owiañszczyznê. Idea ta nigdy nie zosta³a zrealizowana. Wspó³czesne zjazdy gnieŸnieñskie zosta³y zainaugurowane w roku 1997. Gniezno goœci³o wtedy papie¿a Jana Paw³a II oraz siedmiu prezydentów z Europy œrodkowo-wschodniej m.in. z Niemiec, Polski, Litwy i Ukrainy. m

na co pozwala im Jaros³aw Kaczyñski” – rzek³ Kazimierz Marcinkiewicz. Kto? Kiedyœ premier Najjaœniejszej Rzeczypospolitej a wczeœniej cz³owiek, który gdyby móg³, wyliza³by buty Kaczyñskiemu, tak na wysoki po³ysk. Od wielu lat „by³y”. Aktualnie pe³ni¹cy funkcjê klauna (w t³umaczeniu na jêzyk ‘tefa³en-gazetawyborcza-onet”: nadwornego plwacza na PiS). Celebrytom (czy celebrytanom jak ktoœ nazwa³ ich k¹œliwie) zdaje siê, ¿e wszystko mog¹. ¯e wolnoœæ s³owa, ¿e te sprawy, ¿e dopóki przyci¹gaj¹ miliony na celownik reklamowy (ekran telewizji), wszystko im uchodzi. Do czasu. Z regu³y, wolnoœæ koñczy siê tam, gdzie naruszone s¹ du¿e interesy reklamodawców. I tak pani Kinga Rusin dosta³a zakaz przyjœcia na bal Fundacji TVN. Okazuje siê jednak, ¿e to nie jedyne konsekwencje jakie za konflikt z Ma³gorzat¹ Rozenek-Majdan, inn¹ gwiazd¹ stacji. Jak donosi „Fakt”, wkrótce rusz¹ zdjêcia do najnowszej edycji programu TVN „Agent. Gwiazdy” i wci¹¿ nie jest pewne czy anga¿ w nim dostanie dotychczasowa pro-

wadz¹ca Kinga Rusin. Powodem ma byæ jej instagramowy konflikt z inn¹ prezenterk¹ TVN w³aœnie Ma³gorzat¹ Rozenek-Majdan, któr¹ Rusin nazwa³a „wypindrzon¹ sztuczn¹ lal¹”. Ponoæ w sprawê mia³ wkroczyæ producent kosmetyków reklamowanych przez Rozenek-Majdan, który zagrozi³ ¿e jeœli Rusin nie poniesie konsekwencji za oczernianie ich firmy i jej ambasadorki, wycofa swoje spoty z TVN-u. To, zdaniem rozmówcy tabloidu, oznacza³oby dla stacji ogromne straty materialne: I tak w³aœnie koñczy siê celebrycka wolnoœæ s³owa. I tak w³aœnie koñczy siê celebrycka wolnoœæ s³owa I tak w³aœnie koñczy siê celebrycka wolnoœæ s³owa... Nie z hukiem, a z groŸb¹ cofniêcia kaski przez Grubych Misiów. A poza tym fajna ta nawalanka Rusin z Rozenek-Majdan. S³owem jak w tej piosnce: „jedna baba/ drugiej babie/ wsadzi³a do…”. Smacznego.

Jeremi Zaborowski

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUS informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pólroczny $50 a kwartalny $30. Wystarczy zatelefonowaæ: 718-389-3018


KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

www.kurierplus.com

7

$2,100.000.00 ZA Z£AMAN¥ KOSTKÊ M³ody robotnik uleg³ wypadkowi w pracy na terenie budowy czternastopiêtrowego budynku rezydencyjnego. Tego dnia pracownik mia³ sprawdziæ stan instalacji wodnej w piwnicy. W momencie, gdy dokonywa³ inspekcji rur po³o¿onych przy suficie, jego prawa noga potknê³a siê o ceg³ê. Mê¿czyzna natychmiast straci³ równowagê, a jego prawa stopa wpad³a w otwór w pod³odze. Ca³y ciê¿ar cia³a przeniós³ siê na kostkê. W wyniku wypadku poszkodowany dozna³ z³amania wielood³amowego nasady dalszej piszczeli. Konieczne by³o przeprowadzenie operacji polegaj¹cej na zespoleniu koœci przy u¿yciu metalowych elementów. Poszkodowany nie móg³ ju¿ wróciæ do pracy. Rozpocz¹³ intensywn¹ rehabilitacjê. Poszkodowany zatrudni³ jednego prawnika do prowadzenia sprawy cywilnej i reprezentacji przez s¹dem Workers” Compensation. Podczas gdy z Workers” Compensation poszkodowany uzyska³ czêœciowy zwrot utraconych zarobków i niezbêdn¹ opiekê medyczn¹, odszkodowania za ból i cierpienie oraz wszelkie straty ekonomiczne dochodzi³ w sprawie cywilnej wytoczonej przeciwko wykonawcy oraz w³aœcicielowi budynku. Poszkodowany twierdzi³, ¿e pozwani naruszyli przepisy Kodeksu Przemys³o-

wego. Przede wszystkim wskaza³, ¿e pozwani nie usunêli resztek materia³ów budowlanych z przejœcia w piwnicy, nie zabezpieczyli dziury w pod³odze, ani nie zapewnili odpowiedniego oœwietlenia. Pozwani twierdzili, ¿e s³abe oœwietlenie nie przyczyni³o siê do wypadku, poniewa¿ poszkodowany robi³ krok do ty³u w momencie wypadku. Wskazali równie¿, ¿e poszkodowany powinien by³ zauwa¿yæ ceg³ê. Poszkodowany zosta³ doskonale przygotowany na przes³uchanie. Nie w³ada³ jêzykiem angielskim na tyle by swobodnie zeznawaæ przed prawnikami drugiej strony. Niezwykle wa¿ne by³o upewnienie siê, ¿e w trakcie zeznañ, poszkodowany u¿y³ kluczowych s³ów i terminów. Warto pamiêtaæ, ¿e je¿eli poszkodowany zeznaje w jêzyku polskim, a nie angielskim, absolutnie wskazane jest, aby przekaza³ swoj¹ sprawê prawnikowi biegle mówi¹cemu po polsku. W tego typu sprawach przes³uchanie trwa osiem godzin, a czasem kilka dni. Nawet najlepsi t³umacze, w wyniku zmêczenia, pope³niaj¹ b³êdy, które mog¹ zawa¿yæ o wyniku ca³ej sprawy. W takich sytuacjach jedynie dwujêzyczny prawnik mo¿e w porê zareagowaæ i skorygowaæ t³umacza. Poszkodowany twierdzi³, ¿e ze wzglêdu na trwa³e obra¿enia dolnej koñczyny nie móg³ ju¿ chodziæ jak wczeœniej. Utrzymywa³, ¿e pomimo up³ywu kilku lat wci¹¿ kula³ na praw¹ nogê i porusza³ siê

o lasce. Wskaza³, ¿e po wypadku dozna³ artretyzmu. Skar¿y³ siê, ¿e po kilku miesi¹cach zacz¹³ odczuwaæ równie¿ ból w dolnym krêgos³upie. Wskaza³, ¿e powinien otrzymaæ rekompensatê za utracone zarobki, œrodki na przysz³e leczenie oraz zadoœæuczynienie za ból i cierpienie. Swoj¹ ofertê popar³ szczegó³owymi raportami i kosztorysami ekspertów. Przed wypadkiem zarabia³ $32,000.00 rocznie. Poszkodowany wskaza³, ¿e ma trudnoœci w wykonywaniu codziennych obowi¹zków domowych i nigdy nie bêdzie ju¿ w pe³ni samodzielny. Podczas przes³uchaJeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212 - 514 - 5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej

£adnie, czyli bogato Od kilku dni na osiedlu Nowe Bemowo, gdzie czasowo pomieszkujê, JAN LATUS dobiega ha³as narzêdzi budowlanych, chyba pi³y mechanicznej. Pracuj¹ od rana do popo³udnia a wiêc wtedy, gdy nie obowi¹zuje cisza nocna, a mieszkañcy s¹ w robocie. Ja pracujê (jeœli w ogóle) w domu wiêc ten uporczywy jazgot pi³y tn¹cej kamienn¹ p³ytê dosyæ mnie wnerwia. Przed³u¿aj¹cy siê remont? A mo¿e ktoœ wykonuje przeróbkê mieszkania nie ¿a³uj¹c na to grosza? Ha³as nagle usta³. Robotnicy pociêli to, co mieli poci¹æ. Okazuje siê, ¿e k³ad¹ nowy chodnik, przejœcie dla pieszych wy³o¿one eleganckim polbrukiem, zwanym kiedyœ (kiedy jeszcze Polska godzi³a siê braæ coœ od Niemców) kostk¹ Bauma. Wczeœniej ludzie chodzili na skróty przez trawnik, wydeptuj¹c œcie¿kê o nieregularnym, wij¹cym siê wokó³ pagórków, kszta³cie. Teraz – co za m¹droœæ i pragmatyzm – ta nowa, utwardzona œcie¿ka, któr¹ wygodnie bêd¹ siê poruszaæ matki z wózkiem, dziadkowie o laskach i rowerzyœci, nie bêdzie jakimœ skrótem narysowanym prost¹ kresk¹ na mapie. Gospodarze dzielnicy dostosowuj¹ infrastrukturê do ludzkich potrzeb. Dobra infrastruktura to coœ, co zauwa¿a siê przyje¿d¿aj¹c po latach do Polski. Muszê zaburzyæ niektórym ich œwiatopogl¹d: tak, zrobiono to w du¿ej mierze za unijne pieni¹dze. Oni dawali, oni budowali. Skorzystaliœmy na tym ogromnie. Mo¿emy

ca³¹ noc dyskutowaæ, co nam Unia Europejska da³a a co zabra³a, o niesprawiedliwoœciach prywatyzacji, ulg podatkowych dla zagranicznych inwestorów itd. – ale infrastruktura zosta³a zbudowana za ichnie pieni¹dze. £atwo to zobaczyæ, dotkn¹æ, porównaæ patrz¹c na stare zdjêcia. Warszawa ma nowe, ³adne przystanki. Teraz instaluje siê jeszcze ³adniejsze, przeszklone wiaty. Na tablicach elektronicznych podawany jest czas oczekiwania na poszczególne numery tramwaju lub autobusu. W klimatyzowanych, nowych pojazdach na monitorach wyœwietlaj¹ siê nazwy; w dodatku czyta je przyjemnym g³osem zawodowy spiker. Ulice s¹ w Warszawie równe; ju¿ praktycznie nie ma wielkich dziur w chodnikach, po³amanych p³yt gro¿¹cych z³amaniem nogi. Przed pasami zrobione s¹ – i oznaczone na ¿ó³to – specjalne zjazdy dla wózków. W biurach – z regu³y ju¿ dawno odnowionych – interesanci siedz¹ na nowych krzes³ach czekaj¹c na wyœwietlenie siê numerka. Wszystkie toalety w urzêdach zosta³y wyremontowane, jest w nich papier i myd³o. Piszê to z perspektywy Warszawy, gdzie jest oczywiœcie bogaciej, ale tak¿e na prowincji mo¿na spodziewaæ siê schludnego wystroju poczty, kawiarni, ubikacji. Z wyj¹tkiem nielicznych kamienic, maj¹cych jeszcze na scianach œlady po pociskach, ca³a reszta miasta zosta³a otynkowana. Zrobiono to tak szybko, ¿e nied³ugo przyjdzie zapewne pora (bo w brudnym powietrzu pastelowe tynki szarzej¹) na kolejn¹ rundê malowania ca³ego kraju. Pod wzglêdem schludnoœci, dba³oœci o estetykê otoczenia Polacy plasujê siê

– jak zreszt¹ w ka¿dym innym temacie – miêdzy Niemcami a Rosj¹. Jednak tym razem jest to du¿o bli¿ej Niemiec. My po prostu lubimy jak jest ³adnie, schludnie, elegancko, drogo i markowo. Dlatego tyle serca wk³adaj¹ Polacy w kupno cichych zmywarek i pralek klasy energetycznej A+ (nie mam pojêcia, co to jest). Zawsze zreszt¹ tak by³o. Nawet za komuny inwestowaliœmy du¿o si³, czasu, pieniêdzy i znajomoœci w oblepienie œcian mieszkania rega³ami, pó³eczkami, tapetami i makatkami. Mo¿e coœ w tym jest? Cz³owiek zarabiaj¹cy ma³o ale siedz¹cy w eleganckim biurze, a na przerwie korzystaj¹cy z eleganckiego ekspresu w pomieszczeniu kuchennym, czuje siê godnie. Trudno wyliczyæ straty na zdrowiu, jakie ponosi cz³owiek pracuj¹cy w brzydocie. Dla mnie by³yby to straty niepowetowane. Dlatego do dziœ pamiêtam np. biura nowojorskich adwokatów, relatywnie do nas – potentatów finansowych, którym nie przeszkadza³a plastikowa boazeria na œcianach biura, albo drogich chirurgów plastycznych, którzy przyozdabiali swoje poczekalnie przy Park Avenue strasznymi landszaftami w zielono-fio³kowej tonacji. Wiadomo, ¿e trzeba by³o ca³¹ Polskê odmalowaæ i wyczyœciæ, bo by³a przestarza³a i brudna. Uda³o siê! Ile¿ wydano pieniêdzy na odmalowanie na nowo literalnie wszystkich PRL-owskich bloków, wymianê wszystkich chodników, latarni, witryn sklepowych. W³aœciwie ci sami pozostali tylko ludzie. Niestety. Oczywiœcie Polacy, jak to Polacy, marudz¹. ¯e chodnik gdzieniegdzie siê wybrzusza, ¿e wczoraj nie dzia³a³a klimatyzacja w tramwaju, ¿e miasto kupi³o tañsze tablice z wyœwietlaniem rozk³adu, i dlatego siê psuj¹! Zapraszamy ich

nia zezna³, ¿e nie jest w stanie nosiæ ciê¿szych zakupów, wykonaæ drobnych napraw, czy nawet odkurzyæ lub wyrzuciæ œmieci. Oœwiadczy³, ¿e codziennie musi przyjmowaæ leki przeciwbólowe i pomimo chêci nie jest w stanie powróciæ do pracy. Strony nie dosz³y do porozumienia podczas pierwszej mediacji. Poszkodowany cierpliwie czeka³ na datê procesu. Zaraz po wyborze ³awników, ubezpieczalnia zaoferowa³a ugodê w wysokoœci $2,100.000.00, któr¹ poszkodowany zaakceptowa³. (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, New York, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 - 514 - 5100

do nowojorskiego metra. Efektem wyremontowania ca³ego kraju jest to, ¿e wygl¹da on dziœ ca³kiem przyzwoicie, wrêcz bogato. Nowe s¹ perony na stacjach, nowe s¹ drogi, p³oty przy wiejskich domach. Nie ma ju¿ kurnych chat, wszystkie domki maj¹ eleganckie dachówki, okna z winylu, i ca³kiem ³adne samochody parkuj¹ce na wystrzy¿onym trawniczku. Tam, gdzie jeszcze 30 lat temu by³o b³ocko, drewniane szopy i zardzewia³y fiat 125p. £adna jest wiêc ju¿ Warszawa, Gdañsk, Sopot, Zakopane ale i przypadkowe mieœciny, gdzie mo¿e nie ma pracy i dynamicznej m³odzie¿y, ale za to ryneczek zosta³ odpicowany niczym w jakimœ niemieckim landzie. (Dziêkujemy, Angelo, za pomoc. Teraz ju¿ ciê jednak nie lubimy.) A gdy ju¿ wszystko bêdzie ³adnie wyremontowane, krzaczki przyciête, ludzie schludnie ubrani, samochody i kuchnie dobrze wyposa¿one, ktoœ mo¿e rzuci has³o: No dobrze, ¿yjemy w ³adnym kraju, ale mo¿e by tak coœ zasiaæ? Wyprodukowaæ, np. elektryczne samochody? Skoro zaczêliœmy od koñca i zafundowaliœmy sobie ³adne otoczenie po pracy i w pracy, mo¿e by teraz skupiæ wszystkie si³y nie na przyozdabianiu i upiêkszaniu, ale na czymœ niewidocznym go³ym okiem. Na maszynach, œrodkach produkcji, na biznesie? Nie bêdziemy Amerykanami, którzy sk¹pi¹ na swoje biura, by dodaæ do stanu konta kolejne zero. Nie bêdziemy Chiñczykami, którzy sma¿¹ kurczaki w smrodzie w ohydnej jad³odajni, by wracaæ do domu lexusem. To dobrze, ¿e nie bêdziemy – ale wydaje siê, ¿e przesadziliœmy w drug¹ stronê. Dekorujemy tê Polskê i upiêkszamy zapominaj¹c, ¿e wa¿niejsze jest, co w tych piêknych salach obrad, studiach telewizyjnych, s³onecznych biurach i fabrycznych halach powiemy – i co zrobimy. m


KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

8

Kartki z przemijania Uzale¿ni³em siê od Intermetu i Facebooka. I to jak! Spêdzam przy nim co najmniej trzy godziny dziennie, kosztem czytania i pisania zamówionych artyku³ów. Ja, cz³ek zupe³nie nie elekroniczny, skazany stale na pomoc ³askawych komputerowców. Cz³ek nic a nic nie techniczny, dla którego ka¿dy wynalazek jest niepojêtym cudem. ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI Cz³ek o umys³owoœci osiemnastowiecznego oœwieceniowca pisz¹cego przy œwiecy gêsim piórem maczanym w inkauœcie. Gêsim, nie kaczym, dodam dla czytelników szukaj¹cych aluzji i podtekstów. ZaprzyjaŸni³em siê na tym¿e Facebooku, czy jak to siê potocznie mówi – Fejsie, z ró¿nymi ciekawymi osobami oraz z muzeami, oœrodkami naukowymi, portalami malarskimi i rzeŸbiarskimi, teatrami i operami, zespo³ami tanecznymi i baletowymi, redakcjami i czasopismami, portalami przyrodniczymi i geograficznymi. Do tego dochodz¹ relacje interpersonalne, kwitn¹ce ju¿ nie w rozmowach telefonicznych, tylko w listach e-mailowych i wpisach na tym¿e Fejsie. Codziennie dostajê tak du¿o informacji, filmików, zdjêæ i artyku³ów, ¿e nie jestem w stanie ich wszystkich zobaczyæ lub przeczytaæ. Bywa, ¿e nie docieram do listów i wiadomoœci skierowanych bezpoœrednio do mnie. Bywa, ¿e nie odpisujê na czas, albo nie odpisujê w ogóle, za co przepraszam. Prawie wszystkie przesy³ki, czy jak kto woli – posty s¹ dobrane pode mnie. Dzielê siê nimi z tymi fejsbukowiczami, których mog¹ one zainteresowaæ. Najciekawsze zamieszczam na swej stronie. Codziennie jest ich co najmniej kilkanaœcie z ró¿nych dziedzin. Czasem s¹ to równie¿ zdjêcia z podró¿y, wydarzeñ z moim udzia³em lub z imprez towarzyskich. I one ciesz¹ siê najliczniejszym odzewem wyra¿anym tzw. polubieniami, czyli w oryginale – lajkami. Móg³bym nawet zaryzykowaæ twierdzenie, ¿e im bardziej prywatne zdjêcie, tym odzew jest wiêkszy. O dziwo tak jest te¿ w reakcjach na „Kartki z przemijania”. Najbardziej zapamiêtywane s¹ te, w których piszê wprost o sobie lub o swoich przygodach. Dziwne, bo przecie¿ piszê z sympati¹ i uznaniem o tylu fascynuj¹cych osobnikach i tylu wybitnych twórcach. I oœwietlam ich ciep³ym na ogó³ œwiat³em. Móg³bym z tego pisania u³o¿yæ ju¿ grubaœn¹ ksiêgê. Najmniej-

szy odzew na fejsie jest na filmiki z popisami s³awnych solistów baletu i artystów tañca. SnadŸ jest to wci¹¿ sztuka dla w¹skiego grona mi³oœników. Niewielkim zainteresowaniem ciesz¹ siê równie¿ filmiki, na których zarejestrowane s¹ wystêpy wielkich wirtozów muzyki. Œrednim powodzeniem ciesz¹ siê zdjêcia obrazów s³awnych malarzy, wœród których najwiêcej reakcji jest na van Gogha i Picassa. Niewielu fejsbukowiczów reaguje na zdjêcia dawnych gwiazd aktorskich. ¯ywsz¹ reakcjê wywo³uj¹ fragmenty znanych filmów fabularnych. Ma³e jest zainteresowanie materia³ami literackimi i filmami dokumentalnymi, m.in. o pisarzach. Nik³e reakcje wzbudzaj¹ filmowe informacje o najnowszych premierach teatralnych i operowych. Spory odzew jest natomiast na wiadomoœci o œwiatowych sukcesach naszych œpiewaków, zw³aszcza Aleksandry Kurzak, Piotra Becza³y, Mariusza Kwietnia, Artura Ruciñskiego i Józefa Jakuba Orliñskiego. Najwiêcej reakcji wzniecaj¹ satyry i karykatury wraz z komentarzami politycznymi. Bywa, ¿e forma ich jest ma³o parlamentarna. Bywa, ¿e kipi z nich nienawiœæ. Wojna polsko-polska trwa w Internecie na ca³ego. I niestety siê nasila. Na Fejsie znalaz³em duchowego partnera, który symetrycznie zamieszcza to samo co ja. Jest nim Przemys³aw Œliwa, znakomity tancerz i choreograf. By³ solist¹ oper w Poznaniu, Bydgoszczy i Gdañsku, pierwszym tancerzem w Poznañskim Teatrze Tañca oraz solist¹ i kierownikiem baletu Teatru Muzycznego w Gdyni. Onegdaj zrobi³ œwietn¹ choreografiê ze stepowaniem do „Ferdynanda Wspania³ego”, wystawionego w Teatrze Ziemi Pomorskiej pod moj¹ dyrekcj¹ artystystyczn¹. Teraz œwietnie basujemy sobie na Fejsie. Zamieszczam na swojej stronie niemal ka¿dy jego post i vice versa. Ciekawe, czy bylibyœmy sobie równie bliscy w realu?

$

13 wrzeœnia zmar³ Tadeusz Drewnowski, znakomity znawca literatury polskiej, krytyk, redaktor i profesor Uniwersytetu Warszawskiego. By³ jednym z moich polonistycznych autorytetów, tym cenniejszym, ¿e ciep³ym i ¿yczliwym, ale zarazem sprawiedliwym. Przekonywa³ mnie Jego sposób patrzenia na twórczoœæ Marii D¹browskiej, Tadeusza Borowskiego i Tadeusza Ró¿ewicza. Ujmowa³y mnie tak¿e Jego szkice, eseje i wspomnienia. Nie waham siê te¿ nazwaæ Go wielkim edytorem „Dzienników” D¹browskiej. Z przypisów, jakie do nich poczyni³ mo¿na by wydaæ osobn¹ ksi¹¿kê. To samo dotyczy dobo-

ru zdjêæ i podpisów pod nimi. Ile¿ tam osób i ile¿ faktów jest odnotowanych wraz z kontekstami! Ilu¿ cichych bohaterów! Ile¿ postaci wartych przypomnienia i docenienia. Badacz dziejów inteligencji polskiej nie mo¿e ich pomin¹æ. Zaiste wielkie edytorstwo. Dog³êbna znajomoœæ twórczoœci tych dwojga pisarzy zaowocowa³a ksi¹¿kami o nich. O Borowskim powsta³a „Ucieczka z kamiennego œwiata”, zaœ o autorce „Nocy i dni” -„Rzecz russowska” i „Wyprowadzka z czyœca: burzliwe ¿ycie poœmiertne Marii D¹browskiej”. Trzecim pisarzem poznanym przez Drewnowskiego dog³êbnie by³ wspomniany Tadeusz Ró¿ewicz, przedstawiony sugestywnie w „Walce o oddech”. Korzysta³em z tej ksi¹¿ki, kiedy sam pisa³em o wierszach tego poety. Bardzo przydatne mi by³o równie¿ kompedium Drewnowskiego „Literatura polska 1944 -1989. Próba scalenia. Obiegi. Wzorce. Style”. Lubiê tak¿e wracaæ do Jego wspomnieñ zawartych w tomach „Tyle ha³asu – o nic” i „>Happy end< i nawa³nice”. Podczytujê te¿ niekiedy szkice i rozprawy zawarte w „Porachunkach z XX wiekiem” i konfrontujê z nimi swoje myœlenie. Ma³o kto wie, ¿e Tadeusz Drewnowski w czasie okupacji hitlerowskiej by³ najm³odszym wiêŸniem Pawiaka. Trafi³ tam jako piêtnastoletni ch³opak wraz z ojcem Karolem i bratem Andrzejem, którzy zostali wkrótce rozstrzelani w Palmirach. Jego drugi brat Jerzy by³ pierwszym komendantem Polskiej Ludowej Akcji Niepodleg³oœciowej PLAN. Po wydostaniu siê siê z wiêzienia Tadeusz przyst¹pi³ do Zwi¹zku Walki Zbrojnej a nastêpnie do AK. Po wojnie studiowa³ polonistykê na Uniwersytecie £ódzkim i Warszawskim. PóŸniej by³ dziennikarzem w „Nowej Kulturze”, nastêpnie redaktorem w miesiêczniku „Dialog”. W roku 1960 zosta³ redaktorem dzia³u kulturalnego tygodnika „Polityka”. Na stanowisku tym przepracowa³ 22 lata. Odszed³ zeñ po wprowadzeniu stanu wojennego. Wtedy te¿ opuœci³ szeregi PZPR. W latach nastêpnych poœwiêci³ siê pracy naukowej w Zak³adzie Literatury Polskiej. Mimo partyjnej przesz³oœci cieszy³ siê szacunkiem i zaufaniem œrodowiska literackiego. W roku 1983 by³ wiceprezesem Zwi¹zku Literatów Polskich, przyjêto go tak¿e do PEN-Clubu. W roku 1989 zosta³ jednym z za³o¿ycieli Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Pozna³em Go kiedyœ u El¿biety Barszczewskiej – wielkiej aktorki – i wywar³ na mnie silne wra¿enie sw¹ wiedz¹, delikatnoœci¹ w prowadzeniu rozmowy i kultur¹ osobist¹ w dawnym stylu. Zda³ mi siê usobieniem polskiego inteligenta w najlepszym rozumieniu tego zjawiska. Zanikaj¹cego ju¿ dzisiaj. Niestety. m

C³a dobre czy z³e? 1í Chiñczycy jak na razie nie drgnêli, choæ ich odpowiedŸ na nowe amerykañskie c³a nie by³a tak zdecydowana jak po wyprowadzeniu ce³ na stal i aluminium. Dodatkowe taryfy na import z USA wynios¹ jedynie oko³o 60 mld dolarów rocznie. Powód jest prosty. Chiny znacznie wiêcej do USA eksportuj¹ ni¿ importuj¹ nie s¹ wiêc w stanie odpowiedzieæ taka samo. Swoj¹ polityk¹ handlow¹ Donald Trump chce osi¹gn¹æ dwa cele. Po pierwsze zyskaæ dodatkowe wp³ywy do bud¿etu pochodz¹ce z ce³, a po drugie zatrzymaæ spadek miejsc pracy w amerykañskich fabrykach, które przegrywaj¹ konkurencjê z tanim importem. Wiêkszoœæ ekonomistów wskazuje jednak, ¿e prezydent tak drastycznymi interwencjami mo¿e wyrz¹dziæ wiêcej szkody ni¿ po¿ytku. Z tego powodu w³aœnie do dymisji poda³ siê Gary Cohn, dyrektor Ekonomicznej Rady Konsultacyjnej przy prezydencie, który bezskutecznie próbowa³ wyt³umaczyæ Trumpowi, ¿e deficyt w handlu zagranicznym nie ma wiêkszego znaczenia. Cohn, by³y dyrektor banku inwestycyjnego Goldman Sachs, który zarobi³ fortunê handluj¹c akcjami, w rozmowach z prezydentem podkreœla³, ¿e marzenie o powrocie miejsc pracy w amerykañskich fabrykach to mrzonka, bo si³a robocza w Chinach zawsze bêdzie tañsza. Po drugie – jak mówi³ – tani import

u Donald Trump i Justin Trudeau. To zdjêcie du¿o mówi. jest korzystny dla konsumentów w USA, którzy id¹c do sklepu p³ac¹ mniej. Trump wspierany przez Petera Navarro, jednego z nielicznych ekonomistów popieraj¹cych c³a, postawi³ jednak na swoim. Skutki wojny celnej z Chinami nie s¹ na razie bardzo odczuwalne. Zauwa¿alnie

podro¿a³y tylko pralki, suszarki i zmywarki. Po czêœci dzieje siê tak dlatego, ¿e c³ami importowymi nie objêto produktów wyj¹tkowo wra¿liwych jak na przyk³ad telefony komórkowe, po drugie z tego powodu, ¿e amerykañscy producenci nara¿eni na chiñskie c³a (np. farmerzy) otrzymuj¹ od rz¹du

dop³aty. W d³u¿szej perspektywie, a zw³aszcza jeœli dojdzie do dalszej eskalacji sporu i wprowadzenia ce³ na ca³y import z Chin, polityka Donalda Trumpa wszystkich uderzy po kieszeni. Pierwszym testem bêd¹ œwi¹teczne zakupy.

Tomasz Bagnowski


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 29 WRZEÅ’NIA 2018

9


NOWY JORK

NR 87

29 wrzeœnia 2018

Wystawa w Muzeum Ziemi Miêdzyrzeckiej 7 czerwca, br. w muzeum Ziemi Miêdzyrzeckiej zosta³a otwarta ekspozycja „W drodze do niepodleg³oœci. Kanadyjski przystanek – obóz Koœciuszko w Niagara-on-the-Lake (1917-1919)”, któr¹ przygotowa³o w ramach obchodów Narodowego Œwiêta Niepodleg³oœci Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. W 2016 r. dr Anitta Maksymowicz wyst¹pi³a z pomys³em wykorzystania unikatowego zbioru fotografii z archiwum Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce do stworzenia wielkiej wystawy z okazji 100-lecia czynu zbrojnego Polonii Amerykañskiej. Ten ambitny zamiar uda³o siê zrealizowaæ dziêki finansowemu wsparciu ze strony Okrêgu 2. SWAP w Nowym Jorku. Prace nad wystaw¹ trwa³y wiele miesiêcy. Trud i serce w³o¿one w jej przygotowanie przez dr Anittê Maksymowicz i zespó³ pracowników technicznych z Muzeum Ziemi Lubuskiej przyniós³ nadspodziewany efekt. Jak siê okaza³o takiej wystawy w Polsce na temat polskiego obozu Koœciuszko w Niagara on the Lake jeszcze nie by³o! Wystawa do 18 lutego by³a eksponowana w siedzibie Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. Dziêki poczynionym staraniom po zakoñczeniu ekspozycji w Zielonej Górze, wystawa jest pokazana w innych miastach Polski. Od 7 czerwca mo¿emy tak¿e w Miêdzyrzeczu, w piwnicach Muzeum Ziemi Miêdzyrzeckiej podziwiaæ fotografie z ubieg³ego wieku i dziêki nim poznaæ funkcjonowanie obozu Koœciuszko, przez który – pocz¹wszy od jego powstania w 1917 a¿ do rozwi¹zania w 1919 roku – przesz³o ponad 22 tysi¹ce polskich ochotników! Zdjêcia i umieszczony obok nich tekst prezentuj¹ warunki ¿ycia rekrutów, ¿o³nierskie musztry i æwiczenia oraz czas wolny. Ujrzymy na nich równie¿ uroczyste wydarzenia, jak i obozow¹ codziennoœæ, poczynaj¹c od czasów rekrutacji, a¿ po wyjazd ¿o³nierzy z Kanady przez USA do Francji.

Wystawa w Muzeum Ziemi Miêdzyrzeckiej.

Otwarcie wystawy poprzedzone zosta³o wyk³adem wzbogaconym prezentacj¹ multimedialn¹ pani dr Anitty Maksymowicz, która jest kuratork¹ wystawy. Podczas swojego wyst¹pienia pani Anitta opowiedzia³a wiele ciekawostek i historycznych faktów, których w materia³ach wystawy nie znajdziemy. Dowiedzieliœmy siê, miêdzy innymi o tym jak wa¿nym wydarzeniem dla miasta i jego mieszkañców by³a historia pobytu w Niagara-on-the-Lake polskich ¿o³nierzy szkolonych przez oficerów kanadyjskich, oraz jak¹ donios³¹ rolê odegra³o to niewielkie kanadyjskie miasto w historii Polski. Opowiedzia³a tak¿e o kulisach przygotowania ekspozycji i kontaktach Polsko – Kanadyjskich. Jak siê okaza³o w Kanadzie w tym samym czasie tamtejsze muzeum równie¿ przygotowywa³o podobn¹ wystawê poœwiêcon¹ Polakom i obozowi Koœciuszko rozmieszczonemu w malutkiej kanadyjskiej miejscowoœæ przy ujœciu rzeki Niagara do jeziora Ontario. Wystawa Ekspozycja z³o¿ona jest z 80 estetycznie oprawionych zdjêæ i plansz, które swoj¹ tematyk¹ obejmuj¹ najnowsz¹ historiê Polski; przedstawiaj¹ t³o polityczne powstania Obozu Koœciuszki, organizacje polonijne wspieraj¹ce jego powstanie i przebieg rekrutacji do polskiej armii. Wystawa ukazuje tak¿e rolê tego wydarzenia w historii Niagara-on-the-Lake i znaczenie Obozu Koœciuszki w procesie odzyskania przez Polskê niepodleg³oœci. Ekspozycja prezentuje tak¿e ¿ycie codzienne ¿o³nierzy polskich podczas szkolenia i ich znakomite relacje z mieszkañcami Niagara-on-the-Lake. Ponadto ukazuje wybrane biografie polskich ¿o³nierzy i kanadyjskich oficerów, a tak¿e rolê organizacji kobiecych polskich i kanadyjskich, takich jak White Cross, Grey Samaritans, Niagara Falls Red Cross, Women’s Institute in Niagara on the Lake. Prezentuje, miêdzy innymi, biografie Elizabeth C. Ascher i Laury de Turczynowicz oraz sylwetki Ignacego i Heleny Paderewskich.

Otwarcie wystawy poprzedzone zosta³o wyk³adem wzbogaconym prezentacj¹ multimedialn¹ dr Anitty Maksymowicz.

Wystawa w Muzeum Ziemi Miêdzyrzeckiej.

Wystawa w Muzeum Ziemi Miêdzyrzeckiej.


Geneza wystawy siêga do prowadzonej od 2011 roku przez Andrzeja Kawkê i Romana Baranieckiego, cz³onków Polonia Canadian Institute for Historical Studies, kwerendy obejmuj¹cej St. Mark’s Church Archives udostêpnionych przez p. Donalda Comba, Niagara-on-the Lake Library i Niagara Historical Museum. Pocz¹tkowa kwerenda mia³a na celu zebranie materia³ów do szkicu biograficznego poœwiêconego Elizabeth Caroline Ascher, mieszkance Niagara-on-the-Lake, odznaczonej w 1922 roku jako pierwsza cywilna osoba w Kanadzie, Krzy¿em Kawalerskim Orderu Polonia Restituta przez rz¹d odrodzonej Polski za jej zas³ugi w dziele odzyskania przez Polskê niepodleg³oœci. W czerwcu 1917 roku we Francji powsta³a Armia Polska, do której rekrutacjê prowadzono nie tylko w Europie, ale i w Ameryce. Zg³aszaj¹cy siê do tej ochotniczej formacji Polacy ze Stanów Zjednoczonych, przed wyruszeniem do Francji przechodzili szkolenie w kanadyjskim obozie wojskowym w Niagara-on-the-Lake (Ontario). W latach 1917-1919 takie militarne przygotowanie otrzyma³o ponad 22 000 polskich ochotników z USA. Kiedy dotarli do Francji, stanowili znacz¹c¹ si³ê utworzonej tam i walcz¹cej z Niemcami Armii Polskiej. Armia ta, zwana B³êkitn¹ (póŸniej Armi¹ gen. Hallera), po zakoñczeniu I wojny œwiatowej w³¹czona zosta³a do Wojska Polskiego i kontynuowa³a walkê o wschodnie granice odrodzonego Kraju. Rola Polaków z Ameryki w odzyskaniu niepodleg³oœci jest zatem nie do przecenienia. Ekspozycja ukazuje pierwsze ogniwo Czynu Zbrojnego WychodŸstwa – obóz Koœciuszko w Niagara-on-the-Lake. Ta nadzwyczajna kanadyjsko-francusko-amerykañsko-polska akcja by³a mo¿liwa nie tylko dziêki Polakom z Ameryki. Ogromne charytatywne wsparcie otrzymali ochotnicy tak¿e od mieszkañców Niagara-on-the-Lake oraz od tysiêcy zwyk³ych pe³nych empatii Kanadyjczyków i Amerykanów. Sam obóz by³ zaœ efektem wydatnej organizacyjnej, finansowej i legislacyjnej pomocy kilku pañstw sojuszniczych i wyrazem ich poparcia dla niepodleg³oœciowych aspiracji Polaków. Wystawa, ta przygotowana w Kanadzie dobitnie œwiadczy, ¿e drugie i trzecie pokolenie cz³onków Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, z uznaniem pamiêta o swoich poprzednikach, by³ych ¿o³nierzach B³êkitnej Armii, którzy 100 lat temu zostawili bezpieczne ¿ycie w Ameryce i ochotniczo zaci¹gnêli siê w szeregi Armii Polskiej we Francji. Jakie wnioski mo¿emy wysnuæ na podstawie polskiej ods³ony wystawy? Có¿, z perspektywy czasu jaki ju¿ min¹³ wiemy, ¿e po 1945 roku patriotyczny trud i poœwiêcenie Polaków zza oceanu by³ tendencyjnie pomniejszany i marginalizowany, jako niezgodny z obowi¹zuj¹c¹ wówczas lini¹ polityczn¹ rz¹dz¹cej partii. Przez wiele dekad mieszkañcy naszego kraju nie mieli czêsto wyobra¿enia o skali dzia³ania i zaanga¿owania Polonii w USA i Kanadzie w kwestii walki o odzyskanie niepodleg³oœci po I wojnie œwiatowej. Bez w¹tpienia, z dzisiejszego punktu widzenia, takie dzia³anie szkodzi³o interesowi Polski. Takie czysto polityczne zuba¿anie historii naszego Narodu zawsze powinno wzbudzaæ sprzeciw.

Fragment ekspozycji. Przed wyjazdem do Francji. Flagi sprzymierzonych si³. Zdj. ze zbiorów SWAP w Nowym Jorku.

Fragment ekspozycji. Elizabeth Caroline Ascher. Zdj. ze zbiorów SWAP w Nowym Jorku.

Fragment ekspozycji. Kadeci ze szko³y oficerskiej. Zdj. ze zbiorów SWAP w Nowym Jorku

Fragment ekspozycji. Wieczorny czas relaksu, lato 1918 r. Zdj. ze zbiorów SWAP w Nowym Jorku.

KALENDARZ WETERANA 29 wrzeœnia 1951 – W wiêzieniu Ministerstwa Bezpieczeñstwa Publicznego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie zmar³ pp³k Aleksander Krzy¿anowski „Wilk”, dowódca Okrêgu Wileñskiego AK; aresztowany przez UB i torturowany w czasie œledztwa; formalnego procesu w jego sprawie nigdy nie przeprowadzono.

Fragment ekspozycji. Warta w obozie Armii Polskiej w Niagara on the Lake. Zdj. ze zbiorów SWAP w Nowym Jorku.

30 wrzeœnia 1939 – Ignacy Moœcicki zrzek³ siê urzêdu prezydenta RP. Jego nastêpc¹, rezyduj¹cym na uchodŸstwie, zosta³ W³adys³aw Raczkiewicz. Nowy szef pañstwa przyj¹³ dymisjê rz¹du gen. Felicjana S³awoja Sk³adkowskiego i powierzy³ misjê utworzenia nowego gabinetu gen. W³adys³awowi Sikorskiemu.

Fragment ekspozycji. Najstarsi ochotnicy przed namiotem Amerykañskiego Czerwonego Krzy¿a na terenie obozu Koœciuszko. Zdj. ze zbiorów SWAP w Nowym Jorku.

Fragment ekspozycji. „W drodze do niepodleg³oœci. Kanadyjski przystanek – obóz Koœciuszko w Niagara-on-the-Lake (1917-1919)”. Zdj. ze zbiorów SWAP w Nowym Jorku.

2 paŸdziernika 1944 – Upadek powstania warszawskiego; w O¿arowie przedstawiciele KG AK p³k Kazimierz Iranek-Osmecki „Jarecki” i pp³k Zygmunt Dobrowolski „Zyndram” podpisali w kwaterze SS-Obergruppenfuehrera Ericha von dem Bacha uk³ad o zaprzestaniu dzia³añ wojennych w Warszawie. 3 paŸdziernika 1939 – W Warszawie ukazuj¹ siê pierwsze pisma konspiracyjne.

Tekst i zdjêcia z wystawy: Kazimierz Czu³up Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava-swap@kurierplus.com tel. (212) 358-0306 www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska

1 paŸdziernika 1940 – Podpisanie w Berlinie niemiecko-sowieckiego porozumienia o bezpoœredniej komunikacji kolejowej, pasa¿erskiej i towarowej miêdzy Rzesz¹ a ZSRR (przez terytorium okupowanej Polski).

4 paŸdziernika 1944 – 1. dzieñ po upadku powstania warszawskiego: Rada Ministrów podjê³a uchwa³ê o ¿a³obie narodowej w zwi¹zku z kapitulacj¹ Warszawy.

Fragment ekspozycji. Przerwa w æwiczeniach podczas kursu instruktorów. Zdj. ze zbiorów SWAP w Nowym Jorku.

5 paŸdziernika 1939 – Pod Kockiem Samodzielna Grupa Operacyjna Polesie pod dowództwem gen. bryg. Franciszka Kleeberga stoczy³a ostatni¹ bitwê z Niemcami, a nastêpnie z³o¿y³a broñ.


KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

12

GRUBE

RYBY

Jeszcze kilka lat temu nikt nie traktowa³ go powa¿nie. Utracjusz. Bawidamek. Piotruœ Pan. ¯y³ od romansu do romansu. Od imprezy do imprezy. Po drodze wystêpowa³ w filmach, ale nie robi³ z tego wielkiej sprawy. Wszyscy kochali jego towarzystwo. Nieprzemijaj¹c¹ urodê. Czar. Hollywoodzki uœmiech. Twierdzi³, ¿e nie zamierza siê ustatkowaæ. ¯e ma³¿eñstwo to nie dla niego. Dzieci? Bez ¿artów! I nagle, w ¿yciu George’a Clooneya pojawi³a siê kobieta, dla której porzuci³ dotychczasowy dekadencki styl ¿ycia i postanowi³ dorosn¹æ. „Gdy pozna³em Amal wiedzia³em, ¿e przydarzy³o mi siê coœ nadzwyczajnego. Ona jest du¿o inteligentniejsza ode mnie, o co, szczerze mówi¹c, akurat nietrudno. I lepsza ni¿ ja we wszystkich dziedzinach. Czujê niesamowit¹ dumê, gdy moja ¿ona wyg³asza mowê przed Europejskim Trybuna³em Praw Cz³owieka”twierdzi aktor. O piêkn¹ prawniczkê George musia³ siê d³ugo staraæ. Amal obawia³a siê, ¿e zwi¹zek z playboyem zaszkodzi jej karierze. ¯e to… niepowa¿ne. „Mia³am 35 lat, nie by³am ani gotowa, ani zainteresowana za³o¿eniem rodziny. Jednak to siê zdarzy³o, ku mojemu wielkiemu szczêœciu. Przekona³am siê, ¿e prawdziwa mi³oœæ istnieje”- powiedzia³a w jednym z wywiadów. Clooney twierdzi, ¿e jest „mê¿em przy ¿onie” i taki status bardzo mu odpowiada. Robi kolacje, gdy Amal œlêczy nad aktami, a swój kalendarz zawodowy dostosowuje do jej terminów. O rocznych bliŸniêtach dumny tata mówi, ¿e córka to kopia mamy, a syn robi du¿o ha³asu i b³aznuje – jak ojciec. George od zawsze mia³ dystans do swojego zawodu i tzw. kariery. „Uwielbiam przek³uwaæ ten pusty balon z napisem: gwiazdorstwo. Ka¿dy mo¿e byæ aktorem. Wystarczy mieæ w miarê dobr¹ pamiêæ, a na bankiecie pilnowaæ siê, by nie wylaæ czerwonego wina na koszulê wp³ywowego producenta”- ¿artuje. Przez lata aktor bra³ role amantów w ma³o ambitnych produkcjach, a¿ w koñcu za³o¿y³ firmê producenck¹ i nakrêci³ „Ocean’s Eleven”. Film kosztowa³ 85 milionów dolarów, a ju¿ po kilku miesi¹cach zarobi³ 185 milionów. W sumie wp³ywy za trzy czêœci wynios³y 1.2 miliarda dolarów. Od tamtej pory Clooney pracuje wed³ug zasady: jeden film dla pieniêdzy, drugi dla sztuki. „Good Night and Good Luck”, do którego napisa³ scenariusz, zagra³ g³ówn¹ rolê i wyre¿yserowa³, dosta³ szeœæ nominacji do Oscara. Aktor anga¿uje siê w politykê, wspiera akcje humanitarne, od lat nag³aœnia dramat krwawej wojny w Sudanie. Jest – co czêsto podkreœla – feminist¹. „Przez lata mia³em jedn¹ parê butów i smoking na wielkie okazje i zawsze pisano, ¿e jestem bardzo dobrze ubrany. To niesprawiedliwie wobec kobiet, bo jeœli któraœ w³o¿y dwa razy to samo, nara¿a siê na towarzyski lincz. Dla facetów w modzie nic nie jest skomplikowane, w koñcu ka¿dy g³upek wie, ¿e nie wk³ada siê marynarki w groszki do pr¹¿kowych spodni”- œmieje siê. George s³ynie z hojnoœci. Finansuje siedem szkó³ dla dzieci syryjskich uchodŸców w Libanie, sk¹d pochodzi jego ¿ona. Razem z Amal za³o¿yli Fundacjê na Rzecz Sprawiedliwoœci. Chodz¹ plotki, ¿e Clooney myœli o kandydowaniu na… prezydenta USA. „Kto chcia³by widzieæ w Bia³ym Domu takiego typa jak ja? Kiedy by³em m³ody rzuca³em petardy, a teraz staczam siê z powodu tequili”- ¿artuje. Gdyby siê zdecydowa³ i… wygra³, Ameryka mia³aby z pewnoœci¹ najpiêkniejsz¹ parê prezydenck¹ w historii.

u

i

www.kurierplus.com

PLOTKI

Weronika Kwiatkowska

George Clooney i Amal – tu chemiê widaæ go³ym okiem.

* Jim Carey powiedzia³ ostatnio, ¿e chcia³by, ¿eby wszyscy ludzie byli bogaci, odnieœli zawodowy sukces i zdobyli s³awê, poniewa¿ wtedy zrozumieliby, ¿e to wszystko wcale nie daje szczêœcia. ¯e nale¿y go szukaæ gdzie indziej. Gdzie? Mo¿e na zakupach – parafrazuj¹c bosk¹ Marylin. Podobnego zdania jest Agnieszka Radwañska, która napisa³a o sobie: „Profesjonalna tenisistka i zakupoholiczka”. „Oczywiœcie, to rodzaj ¿artu, ale prawd¹ jest, ¿e uwielbiam zakupy. Dziêki tenisowi du¿o je¿d¿ê po œwiecie, bywam w stolicach mody i korzystam z tego. Wiem, co gdzie kupiæ. Najbardziej sprzyja zakupom Ameryka. Tam wybór jest ogromny - mo¿na znaleŸæ rzeczy, których u nas nie ma. I ceny te¿ s¹ korzystne. Najczêœciej bywam w outletach” – chwali siê tenisistka. „Ostatnio w Nowym Jorku upolowa³am szpilki Jimmiego Choo – by³ tak bardzo przecenione, ¿e po prostu nie mo¿na by³o ich nie wzi¹æ. Niestety, z roku na rok coraz rzadziej chodzê w szpilkach ze wzglêdów zdrowotnych. Niedawno by³am na weselu, za³o¿y³am piêkne buty na 12- centymetrowych obcasach, ale ju¿ po pierwszym tañcu posz³am do samochodu i zamieni³am je na trampki. Niektóre dziewczyny patrzy³y na mnie trochê dziwnie, ale co tam… przychodzisz na wesele siê pobawiæ, a nie wygl¹daæ” – mówi Agnieszka. Tenisistka znana jest z tego, ¿e po ka¿dym wygranym wa¿nym meczu nagradza siê torebk¹ Louis Vuitton. „Mo¿e nie po ka¿dym, ale rzeczywiœcie, mam ju¿ spor¹ kolekcjê. Bardzo je lubiê. S¹ wyznacznikiem ca³ej garderoby. Mo¿na mieæ na sobie zwyk³e d¿insy i t-shirt, ale jeœli jest do nich ³adna torebka i fajny but, ca³a stylizacja od razu siê zmienia”precyzuje. Radwañska ma na swoim koncie 30 milionów dolarów i ci¹gle jest na korcie. „Nie da siê ukryæ, ¿e po tylu latach jestem zmêczona i cia³o coraz czêœciej mówi, ¿e wystarczy. Jestem bli¿ej koñca ni¿ pocz¹tku mojej kariery, nie bêdê przecie¿ gra³a do 50 roku ¿ycia”- deklaruje Agnieszka. „Wszystko zale¿y od zdrowia. Nie wiem co bêdzie za trzy miesi¹ce, za pó³ roku, za rok. Wiadomo, ka¿dy chce mieæ rodzinê, ja te¿ o tym

myœlê… ale jeszcze trochê pogram”œmieje siê. Tenisistka znana jest z ogromnej dyscypliny i trzeŸwego spojrzenia na ¿ycie. „Oczywiœcie, maj¹c du¿e pieni¹dze, mo¿na sobie pozwoliæ na wiele rzeczy… Wiem, ¿e ludzie w to nie wierz¹, ale naprawdê pieni¹dze szczêœcia nie daj¹. Niedawno ogl¹da³am film o Whitney Houston. Ka¿dy kto myœli, ¿e miliony daj¹ szczêœcie, niech go obejrzy i zobaczymy, czy nie zmieni zdania”- prze-

u

konuje. Zapytana o wartoœci, którymi kieruje siê w ¿yciu, odpowiada: „Dobro. Nigdy bym nie zrobi³a czegoœ, czego sama nie chcia³abym od kogoœ doœwiadczyæ. Wa¿ne s¹ te¿ pomoc innym, dystans do wielu rzeczy oraz brak agresji. Dbanie o drugiego cz³owieka, ¿ycie razem, a nie obok siebie. Relacje z bliskimi… Zawsze powtarzam, ¿e za pieni¹dze takich rzeczy siê nie kupi”. m

Wyluzowana Agnieszka Radwañska na tenisowej „œciance”.


KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

www.kurierplus.com

13

Osobowoœci

Kobieta, która robi filmy bez robienia scen Rozpoczynamy nowy cykl w którym bêdziemy przedstawiaæ ludzi sukcesu w ró¿nych dziedzinach: gwiazdy ekranu i Internetu, geniuszy w swoich dziedzinach: filantropów, prekursorów i odkrywców. Osobowoœci wielkiego formatu. Dziœ pragniemy przedstawiæ kobietê, nazywan¹ przez wielu najlepsz¹ aktork¹ swojego pokolenia. Nominowan¹ do Oscara - najwa¿niejszej nagrody filmowej 21 razy - jedyn¹ i niepowtarzaln¹ Meryl Streep. Meryl naprawdê nazywa siê Mary Louise Streep, ale od zawsze nazywana by³a Meryl, ¿eby odró¿niæ j¹ od mamy, tak¿e Mary. Urodzi³a siê 22 czerwca 1949 roku w Summit, a wychowa³a w Basking Ridge, New Jersey. Ojciec ma³ej Meryl, Harry Streep by³ wysokiej rangi urzêdnikiem w kompanii farmaceutycznej a matka artystk¹. Oboje jednak ponad wszystko kochali œpiew i piêkne melodie. Meryl wielokrotnie podkreœla³a w wywiadach, ¿e mi³oœæ do muzyki odziedziczy³a w genach. Jej ojciec by³ wspania³ym pianist¹, skomponowa³ nawet kilka musicali. Streep ma tak¿e dwóch m³odszych braci Harrego i Dana. Jej przodkowie pochodzili z Anglii, Irlandii i Niemiec. Plotka g³osi, ¿e jeden z jej pra, pra dziadków ze strony matki, nale¿a³ do pierwszych Europejczyków osiad³ych w stanie Rhode Island. W wieku 12 lat Meryl zaczê³a braæ prywatne lekcje œpiewu u znanej œpiewaczki operowej Estelle Liebling. W liceum by³a cheerleaderk¹ i gra³a w szkolnych przedstawieniach, zosta³a nawet królow¹ balu maturalnego. Nastêpnie rozpoczê³a studia na Yale School of Drama w New Haven, Connecticut. ¯eby siê utrzymaæ pracowa³a jako kelnerka w hotelu i przepisywa³a scenariusze teatralne. Zanim rozpoczê³a siê jej kariera filmowa Meryl Streep zdawa³a na wydzia³ prawa, ale zaspa³a na rozmowê wstêpn¹ z dziekanem wydzia³u i uzna³a, ¿e jest to znak, i¿ powinna wybraæ dla siebie inn¹ drogê. Wiemy, ¿e mia³a racjê. W 1975 roku Streep przeprowadzi³a siê do Nowego Jorku i zaczê³a graæ w przedstawieniach teatralnych na Broadwayu. W teatrze pozna³a swoj¹ wielk¹ mi³oœæ aktora Johna Cazale (znanego z roli Fredo Corleone, w „Ojcu Chrzestnym”). Para zakochanych szybko zamieszka³a razem, zmierzali siê pobraæ. Meryl opowiedzia³a kiedyœ w wywiadzie historiê wieczoru, kiedy po raz pierwszy pozna³a Ala Pacino, przyjaciela jej ówczesnego ch³opaka. Stremowana wizyt¹ gwiazdy, ugotowa³a spaghetti z sosem pomidorowym i marchewk¹. Podobno ta marchewka popsu³a ca³e danie, ale Al Pacino nie chc¹c jej deprymowaæ udawa³, ¿e obiad smakowa³ mu wyœmienicie. John Cazale i Meryl Streep zagrali razem w fimie „£owca Jeleni”, jednak John chory na raka p³uc, umar³ przed premier¹ filmu. Mia³ 42 lata. Meryl by³a zdruzgotana, nie mog³a siê pozbieraæ po œmierci ukochanego. Wtedy pojawi³ siê Don Gummer, przyjaciel jej brata, który zaoferowa³ Meryl mieszkanie w swoim apartamencie, w czasie kiedy on bêdzie podró¿owa³. Propozycja zosta³a przyjêta, a Don wkrótce zakocha³ siê w Meryl i we wrzeœniu tego samego roku para wziê³a œlub. Aktorka wspomina, ¿e to on wyci¹gn¹³ j¹ z depresji i nada³ jej ¿yciu nowy sens. W tym roku para obchodzi³a 40 rocznicê œlubu. Maj¹ ze sob¹ czwórkê dzie-

ci: 38-letni Henry jest muzykiem, 35-letnia Mamie i 32-letnia Grace rozpoczê³y karierê aktorsk¹, a 27-letnia Louise jest modelk¹. Don Gummer m¹¿ Meryl, jest rzeŸbiarzem. Aktorka bardzo ceni swoj¹ prywatnoœæ i rzadko opowiada o rodzinie. Kiedyœ za¿artowa³a: „Bycie matk¹ jest ³atwe, musisz tylko wykonywaæ 25 czynnoœci na raz i przygotowywaæ posi³ki nie tylko z czekolady”. Kiedy w 2012 r. odbiera³a Oscara za rolê w filmie „¯elazna Dama” publicznie podziêkowa³a swojemu mê¿owi, mówi¹c: „Chcê, ¿ebyœ wiedzia³, ¿e wszystko co najbardziej ceniê w naszym ¿yciu, otrzyma³am od ciebie”. Dzieci wychowywali w stanie Connecticut, z dala od blasku fleszy i zgie³ku Hollywood. Prywatnie Meryl Streep znana jest z dystansu do siebie, poczucia humoru i wybuchów œmiechu na planie filmowym. O sobie mówi: „Marylin Monroe by³a gwiazd¹. Ja jestem po prostu kobiet¹, która robi filmy, bez robienia scen”. Pierwszego spoœród trzech Oscarów dosta³a za jedn¹ ze swoich pierwszych ról, w filmie „Kramer vs Kramer”, w którym gra³a z Dustinem Hoffmanem. Nastêpn¹ statuetkê wywalczy³a za rolê w „Wybór Zofii”. Trzeci¹ za rolê w filmie „¯elazna Dama”, gdzie wcieli³a siê w postaæ legendarnej brytyjskiej premier - Margaret Thatcher. Do Oscara by³a nominowana a¿ 21 razy i jest to najwiêcej nominacji dla aktora czy aktorki w historii ca³ego kina amerykañskiego. Wygra³a tak¿e osiem Z³otych Globów, do których by³a nominowana a¿ 31 razy, co równie¿ stawia j¹ na podium w historii istnienia tej nagrody. Zdoby³a tak¿e cztery nominacje do nagrody Grammy. Aktorka g³oœno mówi o tym, ¿e nie mo¿na siê poddawaæ i w¹tpiæ w swoje mo¿liwoœci. Sama jako 27 letnia dziewczyna zosta³a odrzucona na przes³uchaniu do filmu „King Kong”. Re¿yser wprost powiedzia³ jej, ¿e wed³ug niego jest za brzydka do tej roli. Meryl odpowiedzia³a mu na to, ¿e jego pojedyncza opinia ginie w morzu innych. Wysz³a z przes³uchania z niezachwian¹ wiar¹ w siebie i przez ca³e ¿ycie konsekwentnie realizowa³a swoje marzenie o aktorstwie. Meryl Streep na przestrzeni lat gra³a bardzo zró¿nicowane postacie. Romantyczne, dramatyczne, komediowe a tak¿e musicalowe. Œpiewa i tañczy miêdzy innymi w „Mamma Mia”, wzbudza lêk w „Diabe³ ubiera siê u Prady” i ogromny respekt w „¯elaznej Damie”. Do ka¿dej roli przygotowuje siê niesamowicie skrupulatnie

u

...z mê¿em Donem Gummerem...

u

Meryl Streep – zawsze jest sob¹.

jednoczeœnie wcielaj¹c siê w postaæ tu i teraz. W wywiadach opowiada, ¿e zawsze stara siê zrozumieæ osobê, któr¹ gra. Chce siê jak najwiêcej o niej dowiedzieæ, tak aby móc siê w ni¹ niemal wcieliæ. Na przyk³ad na potrzeby filmu „Music of the Heart” nauczy³a siê graæ na skrzypcach, æwicz¹c szeœæ godzin dziennie ka¿dego dnia. Natomiast do filmu „Wybór Zofii” nauczy³a siê polskiej artykulacji. Dla dope³nienia obrazu warto dodaæ, ¿e na przyk³ad ca³e wynagrodzenie uzyskane przez ni¹ za rolê w filmie „¯elazna Dama” przeznaczy³a dla Narodowego Muzeum Historii Kobiet w stanie Virginia. Aktorka dzia³a aktywnie na rzecz prawa do równego wynagrodzenia kobiet i mê¿czyzn. Zajê³a tak¿e stanowisko w ruchu „Time’s up”. Porówna³a ten ruch do kolonii pszczó³, które wzajemnie siê wspieraj¹c d¹¿¹c do zmiany, tworz¹ zamiast niszczyæ. Aktorka przeznaczy³a znaczn¹ kwotê pieniêdzy na pomoc ofiarom molestowania, które zg³aszaj¹ swoje sprawy do s¹du, a nie staæ je na adwokata. W 2014 roku prezydent Obama odznaczy³ Meryl Streep najwy¿szym cywilnym odznaczeniem: Presidential Medal of Fre-

u

...i synem Henrym.

edom. Powiedzia³ wtedy: „Kocham Meryl Streep. Jej m¹¿ o tym wie, Michelle o tym wie. Niestety, nie mo¿emy nic na to poradziæ”. W 2017 roku podczas rozdania Z³otych Globów Meryl wyg³osi³a p³omienn¹ mowê krytykuj¹c¹ politykê prezydenta Trumpa dotycz¹c¹ imigrantów. Przypomnia³a, ¿e wiêkszoœæ wybitnych twórców filmowych i gwiazd jest w gruncie rzeczy obcokrajowcami a wszyscy Amerykanie maj¹ przodków, którzy kiedyœ wyemigrowali z innych krajów. Nawi¹za³a tak¿e do momentu, kiedy prezydent rzekomo naœmiewa³ siê z ruchów niepe³nosprawnego dziennikarza. To doprowadzi³o do konfliktu miêdzy ni¹ a prezydentem. Trump stanowczo zaprzeczy³ jej oskar¿eniom i nazwa³ j¹ przereklamowan¹ aktork¹. Wzajemna niechêæ utrzymuje siê do dziœ. Meryl Streep to zaanga¿owana w sprawy spo³eczne, wybitna aktorka, matka i ¿ona, Mówi, ¿e chêtnie przeklina, ale nade wszystko cieszy siê ¿yciem, nie zwa¿aj¹c na krytykê b¹dŸ komplementy ze strony mediów. Po prostu jest sob¹.

Paulina Deka


KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

14

www.kurierplus.com

Nowa powieϾ w odcinkach

Tadeusz Do³êga Mostowicz

Pamiêtnik pani Hanki

odc. 56

Powieœæ pod powy¿szym tytu³em, to ostatnia i jak wielu krytyków uwa¿a, najlepsza ksi¹¿ka niezwykle popularnego w okresie miêdzywojennym pisarza Tadeusza Do³êgi Mostowicza. Napisana jest w formie dziennika. Autor œwietnie oddaje w niej klimat przedwojennej Warszawy i ¿ycie ówczesnych elit. G³ówna bohaterka – ¿ona polskiego dyplomaty wpl¹tuje siê w aferê... Fred zachowa³ siê znakomicie. By³ rzeczowy i oficjalny. O sprawie mówi³ tak, jakby nie dotyczy³a bezpoœrednio ani mnie, ani Jacka. Traktowa³ wszystko wy³¹cznie zawodowo. Od razu zauwa¿y³am, ¿e Jacek uspokoi³ siê i nabra³ doñ zaufania. Na pytania Jacka Fred odpowiada³ krótko, lecz wyczerpuj¹co. Do mnie zwraca³ siê z tak ch³odnym szacunkiem, ¿e mi to nawet sprawia³o swego rodzaju przykroœæ. – Przypuszcza³em, madame, ¿e siê pani nie uda zatrzymaæ miss Normann w kawiarni. Tote¿ zachowa³em jak najwiêcej ostro¿noœci. Zd¹¿y³em przeszukaæ pokój i w porê uplasowaæ siê w hallu. W pokoju, oczywiœcie, nic nie znalaz³em. Ta osoba jest dostatecznie sprytna. Natomiast by³em œwiadkiem wrêczenia jej papierów, na które oczekiwa³a. – By³ pan œwiadkiem? – zapyta³am. – Wiêc widzia³ pan równie¿ tê osobê, która wrêczy³a jej papiery? – Nie wrêcza³a jej. Odby³o siê to w ten sposób: miss Normann wesz³a do hallu, zapyta³a portiera, czy nie by³o do niej telefonu, i powiedzia³a, ¿e zaczeka. Gdy usiad³a przy stole i zaczê³a przegl¹daæ pisma, ³ama³em sobie g³owê nad tym, kto z obecnych ma jej dostarczyæ papiery. Wkrótce przekona³em siê. Przy innym stole przegl¹da³a ilustracje jakaœ starsza dama w ¿a³obie. W pewnym momencie spojrza³a na zegarek i wysz³a. SpóŸni³em siê o jeden moment. Wsta³em, by zaj¹æ miejsce starszej damy. Nie mog³em jednak okazaæ poœpiechu, by siê nie zdradziæ. Dziêki temu miss Normann zd¹¿y³a zbli¿yæ siê do stolika prêdzej ode mnie i wzi¹æ le¿¹cy tam egzemplarz „Illustration”. Zachowa³em wszystkie pozory, zabieraj¹c jakiœ inny tygodnik. Widocznie miss Normann nie podejrzewa³a mnie o uplanowane zamiary, gdy¿ zajê³a znowu swoje miejsce. Obserwuj¹c j¹ spod oka zauwa¿y³em moment, gdy zsunê³a z pisma do torebki bia³¹ kopertê. Zrobi³a to zreszt¹ bardzo zrêcznie. Musi mieæ mocne nerwy, gdy¿ po kilku dopiero minutach wsta³a, wyda³a jakieœ dyspozycje portierowi i wysz³a. Prawdopodobnie z powrotem do kawiarni. – Tak – potwierdzi³am. – Wróci³a po piêtnastominutowej nieobecnoœci. – A jak pan s¹dzi – zapyta³ Jacek – co zawiera³a owa koperta? – Najprawdopodobniej falsyfikat œwiadectwa œlubu. – Dlaczego pan s¹dzi, ¿e falsyfikat? – Dlatego, ¿e nie wierzê w autentycznoœæ ma³¿eñstwa, które ta pani usi³uje wmówiæ panu. Moim zdaniem ca³a rzecz polega³a na mistyfikacji. – Nie rozumiem pana. – Zaraz to panu wyjaœniê. Otó¿, o ile orientujê siê w sprawie, ta dama pozna³a pana przed oœmiu laty i by³a wówczas w towarzystwie cz³owieka, którego przedstawia³a jako swego ojca. Poniewa¿ jednak w innym czasie ten¿e cz³owiek mieszka³ z ni¹ w Biarritz i tam uchodzi³ za jej mê¿a, mamy prawo przypuszczaæ, ¿e po prostu by³ równie¿ szpiegiem. St¹d zaœ wynika, ¿e i rzekoma miss Normann ju¿ wówczas zajmowa³a siê szpiegostwem. Teraz, gdy pana pozna³em, nie w¹tpiê, ¿e mog³a ¿ywiæ dla pana sympatiê. G³ównym jednak motywem jej dzia³ania by³y rozkazy wywiadu, w którym pracowa³a. Poniewa¿ zaœ pan spe³nia³ ju¿ wówczas

pewne funkcje dyplomatyczne, zale¿a³o jej na tak bliskim kontakcie z panem, jak ma³¿eñstwo. ¯aden szpieg jednak nie lubi zostawiaæ po sobie œladów. Tote¿ by³oby z jej strony wielk¹ nieostro¿noœci¹ zawieraæ ma³¿eñstwo w urzêdzie stanu cywilnego. Po pierwsze, musia³a przewidywaæ, ¿e wczeœniej czy póŸniej pan bêdzie siê stara³ o uniewa¿nienie tego ma³¿eñstwa. ¯e bêdzie pan jej poszukiwa³ og³oszeniami itd., itd. ¯e mo¿e nawet opublikuje pan jej fotografiê. Pan czy pañscy adwokaci. – Zrobi³bym to, gdyby mi zostawi³a chocia¿ jedn¹ – wtr¹ci³ Jacek. – Widzi pan – skin¹³ g³ow¹ Fred. – Po có¿ tedy mia³a nara¿aæ siê na takie niebezpieczeñstwa, gdy by³o rzecz¹ znacznie prostsz¹ zainscenizowaæ wszystko i wmówiæ w pana, ¿e zawar³ pan formalne ma³¿eñstwo. Przeprowadzi³em dzisiaj rozmowê telefoniczn¹ z jednym z moich starszych kolegów, zajêtych obecnie w Budapeszcie. I w³aœnie on podsun¹³ mi tê myœl. Bardzo wierzê jego doœwiadczeniu. Ju¿ wiele razy przekona³em siê, ¿e œwietnie zna siê na tych sprawach. Sam zreszt¹ kiedyœ pracowa³ w angielskim wywiadzie. Otó¿ on s¹dzi, ¿e wykorzystuj¹c pañsk¹ nieznajomoœæ stosunków amerykañskich i pañski stan podchmielenia przewieziono pana po prostu do jakiegoœ biura, pozostaj¹cego w kontakcie z szajk¹ szpiegowsk¹. – Do jakiego biura? – zdziwi³am siê. – Do pierwszego lepszego. Mog³o to byæ na przyk³ad biuro importu maszynek do golenia czy kancelaria adwokata, na której drzwiach zawieszono na tê godzinê tabliczkê urzêdu stanu cywilnego. Pan Renowicki, nie maj¹c ¿adnego doœwiadczenia w tym wzglêdzie, a wiedz¹c, ¿e sprawy te w Ameryce za³atwia siê niezwykle szybko i ³atwo, bez trudu móg³ uwierzyæ, ¿e wspólnik miss Normann, udzielaj¹cy mu „œlubu”, jest urzêdnikiem. I ¿e œwiadectwo, które otrzyma³, jest œwiadectwem najprawdziwszym. Czy¿ moje rozumowanie nie przemawia panu do przekonania? Jacek zamyœli³ siê. – To wszystko jest zupe³nie prawdopodobne. – Nie tylko prawdopodobne, ale jestem przekonana, ¿e tak by³o! – zawo³a³am i omal nie doda³am: „Fredzie, jesteœ genialny!” Fred dalej rozwija³ swoje koncepcje, uzasadniaj¹c pogl¹d, ¿e miss Normann nie mo¿e posiadaæ autentycznego œwiadectwa œlubu. Mnie ju¿ nie potrzebowa³ przekonywaæ. Jacek zaœ powiedzia³: – Gdyby istotnie by³o tak, jak pan mówi, sprawa przedstawia³aby siê dla nas, dla mojej ¿ony i dla mnie, zupe³nie pomyœlnie. Od razu wst¹pi³a weñ otucha i doda³: – W takim razie nie mamy po co d³u¿ej zwlekaæ. Natychmiast jadê do ministerstwa i sk³adam raport. – Zaczekaj jeszcze – zatrzyma³am go. – Dlaczego z tym masz jechaæ do ministerstwa? Czy to jest konieczne? – Oczywiœcie. – Nie s¹dzê – zaoponowa³am. – Ministerstwo o tym mo¿e nic nie wiedzieæ. Po co wœród znajomych ta sprawa mia³aby nabraæ rozg³osu?! To trzeba za³atwiæ w ten sposób, by wszystko przesz³o jak najciszej i jak najdyskretniej. Wydaje mi siê równie¿, ¿e sprawy szpiegowskie nie maj¹ nic wspólnego z ministerstwem. O! Ju¿

mam!... Przecie¿ tymi rzeczami zajmuje siê pu³kownik Korczyñski. To jest bardzo dyskretny cz³owiek. Mam doñ pe³niê zaufania od czasu historii z ¿ó³t¹ kopert¹. Jacek zawaha³ siê. – Znam go zbyt ma³o. – Ale ja go za to znam œwietnie. Wcale nie uwa¿am za konieczne, byœ w³aœnie ty mia³ to za³atwiæ. Ja sama doskonale dam sobie z tym radê. – Ale po prostu nie wypada – upiera³ siê. – Rzecz dotyczy mnie i moich spraw s³u¿bowych... Nie mogê mieszaæ w to mojej ¿ony. – Mój drogi. Jesteœ zabawny. Mówisz tak, jakbyœ nie wiedzia³, jaki obrót przybra³aby ta sprawa, gdybym ja siê w ni¹ nie wmiesza³a. Dotychczas za³atwi³am – sam to przyznasz – jak najlepiej. Pozwól, ¿e doprowadzê rzecz do koñca. Nie chcia³ siê godziæ, lecz prawie zmusi³am go do tego. Zdecydowa³ siê wreszcie, gdy Fred mi przyszed³ z pomoc¹, przyznaj¹c, ¿e chc¹c rzecz za³atwiæ mniej oficjalnie, bêdzie lepiej, je¿eli ja siê podejmê rozmowy z pu³kownikiem Korczyñskim. – W³aœnie – zadecydowa³am. – I pan van Hobben pojedzie ze mn¹, by móc od razu wyst¹piæ jako œwiadek. Pozostawa³o jeszcze naradziæ siê nad kwesti¹ postawienia sprawy rzekomej bigamii. I tu przyda³o siê bardzo doœwiadczenie Freda w tych rzeczach. By³ zdania, by nie wspomnieæ nawet o kwestii bigamii. Jego zdaniem wystarczyæ powinno by³o w zupe³noœci powiedzenie, ¿e miss Normann usi³uje wyszanta¿owaæ od Jacka tajne dokumenty, pos³uguj¹c siê korespondencj¹ sprzed lat oœmiu, gdy ³¹czy³ ich bli¿szy stosunek. Ja, znaj¹c pu³kownika, by³am równie¿ pewna, ¿e nie zainteresuje go bli¿ej ta kwestia. W razie zaœ, je¿eli po aresztowaniu miss Normann spróbuje jednak wykonania swojej groŸby, trzeba bêdzie kategorycznie wszystkiemu zaprzeczyæ. Je¿eli nawet posiadane przez ni¹ dowody bigamii mia³yby cechy autentycznoœci lub wrêcz by³y autentyczne, przez samo ich zakwestionowanie rzecz nie tylko by od razu nie wysz³a na wierzch, lecz prawdopodobnie na zawsze pozosta³aby nietkniêta, tym bardziej ¿e – jak zaznaczy³ Fred – procesy szpiegów obcej narodowoœci odbywaj¹ siê zazwyczaj przy drzwiach zamkniêtych. W tych warunkach, gdyby nawet do kó³ znajomych przedosta³y siê jakieœ mgliste wieœci o oskar¿eniach tej kobiety przeciw Jackowi, mo¿na by je zupe³nie bezpiecznie traktowaæ jako zmyœlone bajki. Po ustaleniu tych szczegó³ów zatelefonowa³am do pu³kownika. Zasta³am go ju¿ w domu, lecz by³ tak uprzejmy, ¿e zgodzi³ siê wróciæ do biura i mnie przyj¹æ. Co prawda zakomunikowa³am mu, ¿e mam niezwykle wa¿ne informacje o osobie wysoce podejrzanej, która lada moment mo¿e zbiec z Warszawy. Oboje z Fredem wsiedliœmy do samochodu i pojechaliœmy. Za rad¹ Freda zostawi³am go w aucie na dole z tym, ¿e go wezwê, w razie je¿eli pu³kownik tego za¿¹da. W biurze ju¿ nie by³o prawie nikogo. Tylko w poczekalni siedzia³ ów grubawy jegomoœæ o nieprzyjemnym wygl¹dzie, którego po raz pierwszy widzia³am w mleczarence na ¯oliborzu. Pu³kownik Korczyñski wyszed³ na moje spotkanie,

jak zawsze szarmancko przywita³ siê ze mn¹ i zaprosi³ do swego gabinetu. – Mam prawdziwe szczêœcie – zaczê³am – ¿e los mi pozwoli³ poznaæ pana pu³kownika, gdy¿ teraz nie tylko potrzebujê pañskiej pomocy, lecz mam równie¿ mo¿noœæ przys³u¿enia siê sprawom, którymi pan kieruje. Uœmiechn¹³ siê uprzejmie, mówi¹c: – Zawsze jestem do dyspozycji piêknych pañ. O có¿ chodzi tym razem? – Widzi pan, mój m¹¿, gdy by³ jeszcze kawalerem, pozna³ za granic¹ pewn¹ dziewczynê. By³ jeszcze wówczas bardzo niedoœwiadczony i wpl¹ta³ siê w romans, który niekoniecznie dobrze wp³yn¹³by na jego opiniê, gdyby ta historia teraz wysz³a na jaw. Pan mnie rozumie? Pu³kownik skin¹³ g³ow¹. – Podobne rzeczy zdarzaj¹ siê niejednemu m³odzieñcowi. – W³aœnie. Tymczasem owa cudzoziemka musia³a siê sk¹dœ dowiedzieæ, ¿e Jacek, mój m¹¿, pracuje obecnie w s³u¿bie dyplomatycznej, ¿e jest ¿onaty i ¿e ka¿da kompromitacja mog³aby zaszkodziæ jego karierze oraz w sposób przykry zawa¿yæ na jego pozycji towarzyskiej. Postanowi³a to wyzyskaæ dla swoich wstrêtnych celów. – A jakie¿ s¹ jej cele? – Ta kobieta jest szpiegiem. Przyjecha³a do Warszawy i oœwiadczy³a memu mê¿owi, ¿e narobi mu moc przykroœci, je¿eli nie dostarczy jej do skopiowania bardzo wa¿nych i tajnych dokumentów pañstwowych. Oczywiœcie mój m¹¿ kategorycznie odmówi³ i zapowiedzia³, ¿e z³o¿y na ni¹ doniesienie. Ja uprosi³am go, by mi to powierzy³, gdy¿ przy sposobnoœci pragnê³am zobaczyæ pana pu³kownika, a ju¿ wiedzia³am z góry, ¿e mogê liczyæ na pañsk¹ dyskrecjê, za któr¹ jestem ogromnie wdziêczna. Na pytanie pu³kownika wyliczy³am z notatki Freda, o jakie dokumenty chodzi³o, i zapyta³am, czy w razie aresztowania tej kobiety jej brudne oszczerstwa, rzucane na Jacka, bêd¹ brane pod uwagê. Od pocz¹tku zastanowi³ mnie spokojny uœmiech, który nie schodzi³ z twarzy pu³kownika. Teraz siêgn¹³ do szuflady i po³o¿y³ przede mn¹ fotografiê, pytaj¹c: – Czy o tej kobiecie pani mówi? Szeroko otworzy³am oczy: przede mn¹ le¿a³a podobizna miss Elisabeth Normann. – Tak – zawo³a³am w najwy¿szym zdumieniu. – Mieszka w hotelu „Bristol” pod nazwiskiem Elisabeth Normann. Czy¿ nie tak? – Ale¿ pan pu³kownik wie o niej! – Nie myli siê pani. Mamy j¹ na oku, odk¹d przyjecha³a do Polski. – Od Bo¿ego Narodzenia? Przecz¹co potrz¹sn¹³ g³ow¹. – O, nie. Bawi ju¿ tu od jesieni. Co prawda przedtem u¿ywa³a innego nazwiska i innej powierzchownoœci. – Wiêc pan wiedzia³, ¿e ona jest szpiegiem? Dlaczegó¿ pan jej nie aresztowa³? Spojrza³ na mnie z min¹ zupe³nie rozbawion¹. – Widzi pani, czasami obcy szpieg mo¿e byæ bardzo po¿yteczny. Na przyk³ad dziêki tej pani zdo³aliœmy zlikwidowaæ kilku wysoce niebezpiecznych jej wspólników i przeciwników. W³aœciwie zosta³a ona do Polski przys³ana w³aœnie po to, by parali¿owaæ akcjê tych ostatnich.


KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

www.kurierplus.com

15

El¿bieta Baumgartner radzi

Emerytura ZUS albo praca Wielu Polaków mieszkaj¹cych w Stanach pracowa³o kiedyœ w Polsce i jest uprawnionych do emerytury ZUS. Dziêki reformie polskiego systemu emerytalnego oraz polsko-amerykañskiej umowie emerytalnej, osoba maj¹ca udokumentowane wiêcej ni¿ 12 miesiêcy pracy w Polsce mo¿e otrzymaæ emeryturê, której wysokoœæ zale¿y od sumy wp³aconych sk³adek. Je¿eli osi¹gn¹³eœ wiek emerytalny – w Polsce obni¿ony do 60 lat dla kobiet i 65 dla mê¿czyzn, i chcesz ubiegaæ siê o polsk¹ emeryturê, mo¿e ci ona zastaæ przyznana, ale wyp³acana bêdzie tylko wtedy, gdy udowodnisz, ¿e zaprzesta³eœ pracy. Oto szczegó³y.

Prawo do emerytury ZUS

Zgodnie z art. 100 ust. 1 ustawy emerytalnej prawo do œwiadczenia emerytalnego powstaje z dniem spe³nienia wszystkich warunków wymaganych do jego nabycia. Warunki te, to osi¹gniêcie wieku emerytalnego, udokumentowanie okresów pracy i wysokoœci zarobków (sprzed 1999 r.) oraz udowodnienie, ¿e siê nie pracuje. Nabycie prawa do emerytury nastêpuje wiêc z chwil¹ spe³nienia ostatniego z wymaganych warunków. Wiêcej o uprawnieniach do œwiadczeñ ZUS przeczytaæ mo¿na w witrynie www.zus.pl. Zgodnie z art. 129 ustawy o rentach i emeryturach z FUS, œwiadczenia wyp³aca siê od dnia powstania prawa do tych œwiadczeñ, nie wczeœniej ni¿ od miesi¹ca, w którym zg³oszono wniosek.

Zawieszenie emerytury ZUS

Wariant 1: Z³o¿y³eœ wniosek o emeryturê, udowodni³eœ okresy pracy, wysokoœæ zarobków i pos³a³eœ zaœwiadczenie, ¿e nie pracujesz. ZUS potwierdza twoje uprawnienia, nalicza wysokoœæ œwiadczeñ, przyznaje emeryturê i zaczyna j¹ wyp³acaæ. Wariant 2: Je¿eli wraz z wnioskiem nie dostarczy³eœ zaœwiadczenia o ustaniu zatrudnienia, ZUS emeryturê naliczy, ale napisze, ¿e j¹ zawiesza do czasu otrzymania zaœwiadczenia o rozwi¹zaniu stosunku pracy, gdzie by³eœ zatrudniony bezpoœrednio przed nabyciem prawa do emerytury. Na swojej witrynie internetowej ZUS wyjaœnia: „Zgodnie z art. 103a ustawy emerytalnej, prawo do emerytury ulega zawieszeniu bez wzglêdu na wysokoœæ przychodu uzyskiwanego przez emeryta z tytu³u zatrudnienia kontynuowanego bez uprzedniego rozwi¹zania stosunku pracy z pracodawc¹, na rzecz którego wykonywa³ je bezpoœrednio przed dniem nabycia prawa do emerytury, ustalonym w decyzji organu rentowego. Przepis ten stosuje siê równie¿ do emerytów, którzy maj¹ wiek emerytalny, ustalany indywidualnie, w zale¿noœci od daty urodzenia. Tak wiêc ci emeryci, którzy kontynuuj¹ zatrudnienie u tego samego pracodawcy, u którego byli zatrudnieni przed dniem nabycia prawa do emerytury, musz¹ siê liczyæ z tym, ¿e mimo i¿ ukoñczyli wiek zwalniaj¹cy ich z zawieszalnoœci – przys³uguj¹ca im emerytura zostanie zawieszona”. Zawieszenie emerytury w trybie art. 103a ustawy emerytalnej trwa do czasu rozwi¹zania stosunku pracy i przed³o¿enia w Oddziale ZUS œwiadectwa pracy lub zaœwiadczenia potwierdzaj¹cego datê ustania stosunku pracy. Wzory ró¿nych oœwiadczeñ o zaprzestaniu zatrudnienia

Wystêpy chórów z Polski 8 paŸdziernika o godz. 18:00 w Centrum Polsko-S³owiañskim na Greenpoincie wyst¹pi¹ Chór Uniwersytetu Medycznego z £odzi pod dyrekcj¹ prof. Anny Domañskiej oraz Chór „Canzona” z Murowanej Goœliny ko³o Poznania pod dyrekcj¹ prof. El¿biety Wtorkowskiej 177 Kent Street, Brooklyn (Greenpoint)

7 paŸdziernika oba chóry œpiewaæ bêd¹ na Mszy Œwiêtej

o godz. 9:00 rano wraz z chórami Okrêgu VII Zwi¹zku Œpiewaków Polskich w Ameryce w Katedrze Œw. Patryka i pomaszeruj¹ Pi¹t¹ Alej¹ razem ze Zwi¹zkiem Œpiewaków i Centrum Polsko-S³owiañskim w Paradzie Pu³askiego Chóry te wyst¹pi¹ równie¿ w ONZ i Konsulacie RP, parafiach, szkole polskiej na Maspeth oraz w Klubach Seniora: „Krakus” i „Amber” na Greenpoincie i Jana Paw³a II na Manhattanie. Zapraszam serdecznie wszystkich s³uchaczy oraz chórzystów Zwi¹zku Œpiewaków Polskich w Ameryce Okrêg VII na wystêpy goœci, szczególnie w Centrum Polsko-S³owiañskim. Izabella Kobus-Salkin Dyrektor Muzyczny Zwi¹zku Œpiewaków Polskich w Ameryce Okrêg VII Cz³onek Rady Dyrektorów Centrum Polsko-S³owiañskiego

dla pracodawców, pracowników, osób samozatrudnionych s¹ w ksi¹¿ce pt. Emerytura polska i amerykañska. Wyjaœniam tam te¿, co robiæ, gdy twój ostatni zak³ad pracy przesta³ istnieæ.

na emerytura, zale¿y od kwoty osi¹ganego przychodu. Ograniczenia stawiane emerytom przez Urz¹d SS i Zak³ad Ubezpieczeñ Spo³ecznych wyjaœniam w ksi¹¿ce pt. Emerytura polska i amerykañska.

Dlaczego ZUS wtr¹ca siê do mojej pracy w Stanach?

Czy warto rezygnowaæ z pracy w USA?

Zasady dotycz¹ce koniecznoœci rozwi¹zania umowy o pracê dotycz¹ równie¿ osób, które pracuj¹ za granic¹: w pañstwach cz³onkowskich Unii Europejskiej, Islandii, Norwegii, Szwajcarii, poniewa¿ obowi¹zuj¹ce w stosunkach miêdzy Polsk¹ a tymi pañstwami rozporz¹dzenia unijne przewiduj¹ zrównanie zdarzeñ i okolicznoœci, które zasz³y za granic¹ na terytorium pañstw cz³onkowskich. Koniecznoœæ rozwi¹zania umowy o pracê przed otrzymaniem emerytury dotyczy tak¿e osób zatrudnionych w USA, Kanadzie, Korei Po³udniowej, Macedonii, Chorwacji, Serbii, Czarnogórze, Boœni i Hercegowinie, a zatem w pañstwach, z którymi Polskê ³¹cz¹ dwustronne umowy miêdzynarodowe w dziedzinie ubezpieczeñ spo³ecznych, przewiduj¹ce zrównanie zdarzeñ i okolicznoœci. Oznacza to, ¿e stosunek pracy za granic¹ w myœl przepisów prawnych obowi¹zuj¹cych w tych pañstwach nale¿y traktowaæ jak stosunek pracy w Polsce.

Policz. Przeciêtna emerytura ZUS wynosi ok. 2,100 z³ miesiêcznie, trochê ponad szeœæset dolarów po obecnym kursie. Skoro Polonusi pracowali w Polsce krócej, dostaj¹ mniej. W porównaniu z amerykañskimi zarobkami to niewiele. Je¿eli masz dobre stanowisko, to je szanuj. Uwa¿aj: Zwolnienie siê z pracy w Stanach, to nie jest formalnoœæ, lecz wypowiedzenie ustnej umowy o pracê i p³acê. Opowiadanie o perspektywie odejœcia mo¿e zostaæ przez szefa odebrane jako formalna rezygnacja. Szef nie musi wnikaæ w absurdalne przepisy innego kraju, a pracownika na wylocie przestaje uwa¿aæ za godnego zaufania. Uwa¿aj wiêc, co opowiadasz w pracy. Druga sprawa, to Windfall Elimination Provision – przykra klauzula powoduj¹ca pomniejszenie œwiadczeñ Social Security odbiorcom polskiej emerytury. Ale to temat na inny artyku³. m

Czy bêdê móg³ wróciæ do pracy? Po rozwi¹zaniu stosunku pracy i otrzymaniu emerytury ZUS mo¿esz zatrudniæ siê ponownie. Rozwi¹zanie umowy o pracê, a nastêpnie nawi¹zanie – po nabyciu prawa do emerytury – nowego stosunku pracy, nie zawiesza emerytury. Jeœli nie osi¹gn¹³eœ pe³nego wieku emerytalnego w Polsce, to ustalenie, czy i w jakiej wysokoœci bêdzie wyp³aca-

Autorka wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Emerytura reemigranta w Polsce”, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-2243492, www.PoradnikSukces.com, poczta@poradniksukces.com.

El¿bieta Baumgartner

Anna Baran: „Noticed / Zauwa¿one” Serdecznie zapraszam na wystawê „Zauwa¿one”, 28 wrzeœnia – 26 paŸdziernika 2018, A. R Gallery, 71 India Street, Brooklyn, New York. Tel. 347-971-1938

Anna Baran, pracownik dydaktyczny Uniwersytetu Rzeszowskiego. Malarka, rysownik, fotograf, aran¿er wystaw artystycznych, cz³onek komisji artystycznych. Zajmuje siê równie¿ projektowaniem ogrodów. Jest cz³onkiem i sekretarzem Zwi¹zku Polskich Artystów Malarzy

i Grafików w Rzeszowie, cz³onkiem Grupy Twórczej „Droga”, Miêdzynarodowej Grupy Twórców Ró¿nych „Z³ota Linia” i niezale¿nej grupy artystycznej ABAMAK. Uczestnik wydarzeñ edukacyjno – artystycznych „Apel – My dla Ziemi – Kolorem, s³owem dŸwiêkiem, i w drewnie zapisane”. Uczestniczy³a w kilkunastu wystawach indywidualnych i kilkudziesiêciu zbiorowych w kraju i za granic¹. Janusz Skowron organizator wystawy


16

KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

www.kurierplus.com

O Becku, Pi³sudskim, Dmowskim i Wieniawie francuscy bêd¹ siê ogl¹daæ na swoich angielskich kolegów. Wspomniane przez pana redaktora przes³anki oczywiœcie istnia³y, bo nad Wis³¹ pamiêtano Locarno z 1925 roku i postawê mocarstw zachodnioeuropejskich w okresie kryzysu nadreñskiego w 1936 roku, czy rozbioru Czechos³owacji w 1938 roku. W obliczu ju¿ dokonanej agresji niemieckiej w Warszawie w pierwszych dniach wrzeœnia 1939 roku wierzono jednak, ¿e sojusznicy tym razem odst¹pi¹ od postawy utrzymania pokoju za wszelk¹ cenê, bo sami zrozumieli grozê sytuacji, bynajmniej nie tylko dla Polski, ale i dla w³asnych pañstw. Tak jednak nie by³o.

1í Has³a g³oszone przez bolszewików trafia³y do wielu, a prawie ka¿dy kraj mo¿na by³o destabilizowaæ, a nawet podj¹æ próbê jego destrukcji za pomoc¹ rodzimych komunistów podleg³ych Moskwie, co mniej lub bardziej skutecznie czyniono. Ma³o kto zdawa³ sobie sprawê, ¿e jakoby postêpowe has³a komunistyczne, skutecznie zreszt¹ roznoszone po œwiecie przez propagandê, maj¹ niewiele wspólnego z sowieck¹ rzeczywistoœci¹, lecz stanowi¹ rodzaj patyny pokrywaj¹cej stary rosyjski imperializm id¹cy wszak¿e w ambicjach kremlowskich liderów znacznie dalej ni¿ plany podbojów wspomnianej wy¿ej dynastii. Druga Rzeczpospolita sta³a niczym koœæ w gardle na drodze Trzeciej Rzeszy i Sowietów do realizacji tych zamierzeñ. By³a przeszkod¹ lub jak kto woli przegrod¹. Trzeba j¹ by³o zatem usun¹æ si³¹ jeœli nie zechce podporz¹dkowaæ siê dobrowolnie. Stopieñ nienawiœci Józefa Stalina i jego najbli¿szych wspó³pracowników do polskiej elity najlepiej oddaje zbrodnia katyñska. Beck jako pierwszy zdecydowanie powiedzia³ Niemcom „nie” i nie godzi³ siê na wkroczenie Armii Czerwonej na wschodnie terytoria Rzeczypospolitej. Podobnie jak Józef Pi³sudski wiedzia³, ¿e system wersalski móg³by przetrwaæ tylko wówczas, jeœli Niemcy i Rosja pozostawa³yby w stanie permanentnej s³aboœci. Tak jednak nie by³o, a to z kolei prowadzi³o do coraz wiêkszego zagro¿enia dla Polski, której suwerennoœæ nie by³a na rêkê Berlinowi i Moskwie. Wbrew tezom niektórych badaczy, zw³aszcza zaœ publicystów, nierzadko bêd¹c¹ zreszt¹ przys³owiow¹ wod¹ na m³yn wspó³czesnej rosyjskiej „polityki historycznej”, szukanie oparcia u jednego z s¹siadów przeciwko drugiemu by³o utopi¹, zaœ konstruowany od pocz¹tku lat dwudziestych system sojuszy okaza³ siê z ró¿nych przyczyn bezskuteczny w obliczu totalitarnych re¿imów i nie zapobieg³ tragedii kolejnego rozbioru Rzeczypospolitej. Nie by³o przecie¿ spraw¹ przypadku, ¿e polska polityka zagraniczna prowadzona przez rz¹d na uchodŸstwie w trakcie drugiej wojny œwiatowej, werbalnie potêpiaj¹c dzia³ania Becka, w wielu kluczowych kwestiach wczeœniej czy póŸniej pod¹¿a³a drog¹ wytyczon¹ w miêdzywojniu ze wskazaniem na lata trzydzieste. Próba budowy wokó³ Polski bloku z udzia³em pañstw Europy Œrodkowej i Po³udniowej, a nawet Pó³nocnej jako przeciwwagi dla Zwi¹zku Sowieckiego i Niemiec jest tu wymownym przyk³adem.

Czy dobrym posuniêciem by³o wkroczenie wojsk polskich na Zaolzie w chwili, kiedy Hitler zajmowa³ Czechos³owacjê? Dziœ wiemy, ¿e nie by³o to dobre posuniêcie, bo wzmacnia³o pozycjê Niemiec, faktycznie os³abiaj¹c Polskê na arenie miêdzynarodowej, komplikuj¹c relacje z mocarstwami zachodnimi i po³udniowymi s¹siadami. Wówczas jednak myœlano inaczej, bo na zajêcie Zaolzia nie patrzono z perspektywy tego co bêdzie, ale przez pryzmat tego co by³o, a zatem naprawienia krzywdy wyrz¹dzonej przez Czechów w 1919 roku, kiedy to dokonali oni zbrojnego zagarniêcia terenów traktowanych przez Polaków jako czêœæ Rzeczypospolitej, czechizacji mieszkaj¹cych tam rodaków czy wspierania przez Pragê irredentystycznych d¹¿eñ ukraiñskich nacjonalistów. Beck stanowczo obstawa³ przy koniecznoœci zapewnienia mniejszoœci polskiej w Czechos³owacji takich samych praw jak mniejszoœci niemieckiej. Proszê zauwa¿yæ, ¿e przy³¹czenie Zaolzia nie by³o kontestowane przez politycznych przeciwników obozu pomajowego. Wrêcz przeciwnie. Równie¿ spo³eczeñstwo polskie przyjê³o je entuzjastycznie. Spierano siê co najwy¿ej o sposób naprawienia krzywd wyrz¹dzonych wczeœniej przez Czechów. Wymowna by³a tutaj postawa wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego, który przeciwny by³ zastosowaniu si³owych rozwi¹zañ. W okresie kryzysu monachijskiego by³ jednak moment kiedy to Beck nie wyklucza³ udzielenia pomocy zbrojnej po³udniowym s¹siadom. Pod jednym wszak warunkiem – ¿e sami Czesi chwyc¹ za broñ przeciwko Niemcom. Tak siê jednak nie sta³o, co wymusza³o dzia³ania id¹ce w kierunku zapewnienia opieki nad polsk¹ mniejszoœci¹, w³aœnie z myœl¹ przewodni¹, aby nie znalaz³a siê ona pod kuratel¹ Trzeciej Rzeszy.

Czy Beck mia³ jakieœ przes³anki, ¿eby przeczuwaæ, ¿e Anglia i Francja nie pomog¹ Polsce w wojnie z Niemcami i Rosjanami? Nale¿a³ do ludzi wychowanych w przekonaniu, ¿e pacta sunt servanda (umów nale¿y dotrzymywaæ), czego nie powinniœmy myliæ z polityczn¹ naiwnoœci¹, choæ krytycy Becka taki zarzut stawiaj¹. Wobec Francji mia³ wiêksz¹ rezerwê ni¿ wzglêdem Wielkiej Brytanii. Wiedzia³ zreszt¹, ¿e politycy

Jak to wkroczenie zosta³o przyjête przez opiniê œwiatow¹? Fatalnie dla Polski. Dla wielu wp³ywowych krêgów politycznych czy opiniotwórczych Francji oraz Wielkiej Brytanii widziano w tym kroku potwierdzenie kr¹¿¹cej od lat plotki o rzekomym tajnym uk³adzie Warszawy z Berlinem. Hitler zaciera³ rêce. Sowieci wydawali gniewne pomruki, gro¿¹c zerwaniem paktu o nieagresji. Francuzi i Brytyjczycy mogli odium za w³asne grze-

chy pope³nione w Monachium zwaliæ teraz na Polskê, co zreszt¹ wcale skrupulatnie czynili. Krytyka pod adresem Warszawy i rzecz jasna samego Becka wzmog³a siê równie¿ w takich krajach jak Rumunia i Jugos³awia, nie mówi¹c ju¿ o Czechos³owacji. Jest pan autorem biografii wojskowej Boles³awa Wieniawy-D³ugoszowskiego. W archiwum wspomnianego Instytutu Pi³sudskiego s¹ liczne opinie o niezwyk³ych wrêcz umiejêtnoœciach ¿o³nierskich tego genera³a, znanego równie¿ i z innych talentów. Najwy¿sze noty wystawia³ mu niezmiennie m.in. marsza³ek Edward Œmig³y-Rydz. Wieniawa by³ wczeœniej tak¿e bardzo lubiany i wysoko ceniony przez marsza³ka Pi³sudskiego. Co o tym, pana zdaniem, decydowa³o? Nade wszystko wybitna inteligencja i przymioty umys³u. Pi³sudski potrafi³ dobieraæ sobie wspó³pracowników. Szybko siê zorientowa³, ¿e ma do czynienia z oficerem dalece ponadprzeciêtnym, znaj¹cym biegle jêzyki obce, pozbawionym kompleksów wobec cudzoziemców, odwa¿nym do granic rozumu, ale i s³u¿¹cym dobr¹ rad¹. To zadecydowa³o, ¿e Wieniawa od lata 1915 roku a¿ do œmierci cieszy³ siê bezwzglêdnym zaufaniem Komendanta G³ównego, Naczelnika Pañstwa, wreszcie Marsza³ka w jednej osobie. Ci, którzy znali dobrze D³ugoszowskiego, w tym Œmig³y-Rydz, byli równie¿ œwiadomi tych zalet. Czy to prawda, ¿e Wieniawa by³ wolnomularzem? Nikt tego jednoznacznie nie dowiód³, aczkolwiek istniej¹ daleko id¹ce przes³anki wskazuj¹ce na przynale¿noœæ Wieniawy do masonerii, co w krêgach postêpowej i niepodleg³oœciowej inteligencji bynajmniej wyj¹tkiem nie by³o. Mo¿na nawet zaryzykowaæ twierdzenie, ¿e wolnomularstwo by³o wówczas w tych œrodowiskach popularne. Dla promowania sprawy polskiej, a po 1918 roku interesów Rzeczypospolitej Pi³sudski udatnie wykorzystywa³ masoñskie kontakty swoich stronników. By³o to przydatne choæby w okresie walk dyplomatycznych o granice odrodzonego pañstwa. PóŸniej jednak w jego oczach straci³o sens. Dlatego te¿ Marsza³ek nakaza³ swoim ludziom wycofanie siê z masonerii, bo nie wyobra¿a³ sobie, aby podlegali oni innemu ni¿ on sam oœrodkowi decyzyjnemu. Jeœli Wieniawa by tego nie uczyni³, zapewne straci³by zaufanie swojego ukochanego Komendanta, którym przecie¿ cieszy³ siê do koñca, o czym ju¿ wspomnia³em. Czym pan t³umaczy samobójstwo Wieniawy pope³nione w Nowym Jorku 1 lipca 1942 roku? Uto¿samiam siê z argumentami wy³o¿onymi swego czasu przez Wac³awa Jêdrzejewicza w tekœcie o Wieniawie i przyczynach jego samobójczego kroku, który zosta³ opublikowany w londyñskich „Wiadomo-

œciach”. D³ugoszowski g³êboko, jak ma³o kto, prze¿y³ tragediê Polski. Tymczasem gen. W³adys³aw Sikorski odmówi³ mu mo¿liwoœci walki o niepodleg³oœæ z broni¹ w rêku czy w ogóle miejsca w armii. Wieniawa mia³ równie¿ problemy z przystosowaniem siê do ¿ycia w warunkach wygnañczych na ziemi amerykañskiej. Chwyta³ siê pracy dziennikarza, introligatora, wyg³asza³ referaty w œrodowiskach polonijnych. To wszystko znaczy³o jednak niewiele dla cz³owieka, który sta³ przez 20 lat u boku Pi³sudskiego, aktywnie s³u¿y³ swojemu krajowi i chcia³ to nadal czyniæ. Zgin¹³ jako urzêdnik pañstwowy, przyjmuj¹c od Sikorskiego ofertê objêcia stanowiska pos³a na Kubie. Zapewni³o to jego ¿onie i córce skromne dochody, co prawdopodobnie nie by³o bez znaczenia przy planowaniu samobójstwa. Napisa³ pan ksi¹¿kê o stosunkach miêdzy Francj¹ a ZSRR w latach 1924-1932. Czy by³o w nich coœ niekorzystnego dla Polski? Podczas wielu lat pracy nad t¹ monografi¹ i wertowania archiwaliów francuskich oraz sowieckich zda³em sobie sprawê jak wa¿nym czynnikiem w uk³adaniu relacji pomiêdzy Pary¿em i Moskw¹ by³ nasz kraj. W tych latach Francuzi mimo wszystko musieli siê liczyæ z interesami polskiego sojusznika, sowieci tymczasem nie mogli pomijaæ Warszawy w swoich kalkulacjach obliczonych na wzmocnienie stosunków z Francuzami. Jednak¿e z biegiem lat ros³a sympatia wielu krêgów decyzyjnych Trzeciej Republiki, tak politycznych, jak i wojskowych, do Zwi¹zku Sowieckiego, postrzeganego nie tylko jako skuteczna przeciwwaga dla rosn¹cych w si³ê Niemiec, ale tak¿e jako kontynuacja carskiej Rosji, wiernej przecie¿ sojuszniczki Francji do 1917 roku. Sz³o to w parze z os³abieniem sympatii dla Polski traktowanej wcale czêsto jako „sojusznik zastêpczy”, w³aœnie w zastêpstwie wielkiej Rosji, nie bêd¹cy w stanie skutecznie przeciwstawiæ siê Niemcom. To by³o najbardziej niekorzystne w tej uk³adance, bo determinowa³o szereg posuniêæ dyplomacji francuskiej wobec Sowietów, które niekoniecznie by³y zbie¿ne z interesami Rzeczypospolitej. Jak sowieci patrzyli na postaæ Romana Dmowskiego? Czy Pi³sudski wzbudza³ w nich respekt? Pytam o to, bo zajmowa³ siê pan dyplomacj¹ radzieck¹ wobec Polski w latach 1925-1926. Owocem pana badañ jest ksi¹¿ka „O Pi³sudskim, Dmowskim i zamachu majowym. Dyplomacja sowiecka wobec Polski w okresie kryzysu politycznego 1925-1926”. Czy by³y jakieœ próby mieszania siê bolszewików w sprawy polskie? Sowiecki pose³ w Warszawie, Piotr Wojkow, w grudniu 1925 roku nieprzypadkowo nazwa³ Dmowskiego niekoronowanym królem Polski, maj¹c na uwadze jego znaczenie jako lidera narodowej demokracji. Moskwa próbowa³a graæ na prorosyjskich (co nie


www.kurierplus.com

znaczy, ¿e prosowieckich) sympatiach Dmowskiego. Nie bardzo jej siê to udawa³o. Lepiej sprawa siê mia³a z niektórymi przedstawicielami obozu narodowego i œrodowiskami doñ zbli¿onymi. Dobrym przyk³adem bêdzie w tym wypadku stanowisko centrali sowieckiej dyplomacji, która zarzuca³a temu¿ Wojkowowi jednostronne Ÿród³a informacji o Polsce – w³aœnie pochodz¹ce z krêgów narodowej demokracji. Za inny przyk³ad mo¿na uznaæ zamiar rozbicia sojuszu polsko-rumuñskiego przy pomocy endecji. Sowieci g³êboko nienawidzili Pi³sudskiego i bali siê jego powrotu do w³adzy w 1926 roku. Marsza³ek by³ dla nich ucieleœnieniem z³a. Mowy nie by³o o urabianiu takich czy innych dzia³añ korzystnych dla Moskwy przez dyplomacjê sowieck¹ w krêgach pi³sudczyków. Bolszewiccy dyplomaci starali siê za wszelk¹ cenê znaleŸæ dojœcie do najbli¿szego otoczenia Pi³sudskiego, aby przynajmniej mieæ informacje z pierwszej rêki. W badanym przeze mnie okresie nie przynios³o to oczekiwanych efektów. Nie ma natomiast w¹tpliwoœci, ¿e ju¿ w po³owie lat dwudziestych w Moskwie myœlano o uzale¿nieniu Polski od Zwi¹zku Sowieckiego, nawet w zakresie gospodarczym. Jakie by³y najwiêksze tajemnice w „Polskich Dokumentach Dyplomatycznych 1931”, które ukaza³y siê pod pana redakcj¹? Wydarzenia tego okresu s¹ historykom znane, zatem trudno oczekiwaæ tu odkrywania tajemnic, niemniej pewnym zaskoczeniem by³ dla mnie stopieñ anga¿owania siê ówczesnego podsekretarza stanu, czyli wiceministra spraw zagranicznych Becka w prace Ligi Narodów, zw³aszcza w zakresie promowania polskiej koncepcji rozbrojenia moralnego, które mia³oby poprzedzaæ faktyczn¹ redukcjê zbrojeñ. Przeczy to pogl¹dowi jakoby Beck by³ konsekwentnym przeciwnikiem instytucji genewskiej. Jego krytycyzm wobec Ligi narasta³ dopiero od jesieni 1931 roku, kiedy to nie potrafi³a ona sobie poradziæ z agresj¹ japoñsk¹ w Mand¿urii, wykazuj¹c tym samym s³aboœæ. Jakie by³y najwiêksze dylematy pi³sudczyków po œmierci Marsza³ka w 1935 roku? Œmieræ wodza przyspieszy³a proces fragmentaryzacji obozu pomajowego, który podzieli³ siê na trzy grupy – zamkow¹ skupion¹ wokó³ prezydenta Ignacego Moœcickiego, generalnego inspektora si³ zbrojnych przy Œmig³ym-Rydzu i „pu³kowników” z centraln¹ postaci¹ w osobie Walerego S³awka. Byli i tacy, którzy zachowali wp³ywy, aczkolwiek nie przynale¿eli do ¿adnej z wymienionych grup. W pierwszym rzêdzie mam na myœli Becka. Nie uto¿samiam okreœlenia „pi³sudczycy” wy³¹cznie z obozem rz¹dz¹cym do 1939 roku. Wœród pi³sudczyków by³y postacie wybitne znajduj¹ce siê poza nurtem g³ównych wydarzeñ, by wymieniæ gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Spl¹tane wczeœniej kultem i wielkoœci¹ Pi³sudskiego drogi, zaczê³y siê szybko rozchodziæ, choæ podzia³y istnia³y ju¿ za ¿ycia Marsza³ka. Ka¿da z tych grup czy nawet jednostek stanê³a przed dylematem, w któr¹ stronê dalej kroczyæ. Zabrak³o tego, który kierunek wskazywa³ i podejmowa³ za innych kluczowe decyzje, dŸwigaj¹c zarazem brzemiê odpowiedzialnoœci. Czy wszyscy wybitni politycy i wojskowi dzia³aj¹cy w okresie miêdzywojennym zostali dostatecznie docenieni przez historyków? Z pewnoœci¹ nie. Tak znamienita postaæ jak Ignacy Matuszewski nie doczeka³a siê wci¹¿ monografii szczegó³owej, choæ pracuje nad ni¹ prof. S³awomir Cenckiewicz, w czym mocno mu kibicujê. Nie mamy solidnej biografii Œmig³ego-Rydza i Sosnkowskiego. Ledwie kilka dni temu spod pióra mojego ucznia dra Krzysztofa Kloca wysz³a

KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018 obszerna praca poœwiêcona Micha³owi Sokolnickiemu. Wci¹¿ nie doœæ du¿o wiemy o tych politykach, a nawet wojskowych, którzy zajmowali siê dzia³alnoœci¹ gospodarcz¹ czy spo³eczn¹. Przyk³adów wymieniæ zreszt¹ mo¿na wiele, nie tylko z szeroko rozumianego œrodowiska pi³sudczykowskiego, ale i obozu narodowego oraz innych politycznych orientacji. Rzecz jasna mówimy o rozprawach naukowych. Proszê jednak pamiêtaæ, ¿e wiedza Polaka, który nie jest profesjonalnym historykiem o miêdzywojennym dwudziestoleciu najczêœciej koñczy siê na Pi³sudskim i Dmowskim, no mo¿e jeszcze Wincentym Witosie, Ignacym Janie Paderewskim, Ignacym Daszyñskim i Wojciechu Korfantym. Problem w tym, i¿ do m³odzie¿y trudniej dziœ trafiæ s³owem pisanym czy mówionym, ³atwiej obrazem ze wskazaniem na film. P³yn¹ z tego konkretne wnioski, w gruncie rzeczy dla nas historyków raczej smutne, bo nie s¹ to ju¿ czasy, kiedy to mieliœmy realny wp³yw na kszta³towanie œwiadomoœci o przesz³oœci. Dlaczego warto siêgaæ po redagowane przez pana „Res Gestae. Czasopismo Historyczne”? Trudno, aby redaktor naczelny jakiegokolwiek czasopisma odpowiedzia³ na tak postawione pytanie inaczej ni¿ afirmatywnie. „Res Gestae” ma nieco prowokacyjny tytu³, bo idzie on przeciwko rozmaitym, acz w wiêkszoœci przemijaj¹cym modom w historiografii, k³ad¹c akcent na ujêcie mo¿e nieco mocniej osadzone w najlepszej tradycji dziejopisarstwa. Wcale to nie oznacza, ¿e jesteœmy przeciwni publikowaniu dobrych tekstów mieszcz¹cych siê choæby w postmodernizmie. Nasze czasopismo ma profil ogólnohistoryczny i nie zamyka siê na konkretne epoki. Niedawno wydaliœmy numer w ca³oœci poœwiêcony staro¿ytnoœci. Inny dotyczy³ stosunków polsko-s³owackich na przestrzeni dziejów. Bywaj¹ tomy og³aszane wy³¹cznie w jêzykach kongresowych. Drukujemy teksty badaczy z krajów Europy Zachodniej i Wschodniej, ale i historyków polskich z wiod¹cych oœrodków naukowych. Swoje ³amy otwieramy na naukow¹ m³odzie¿. Bardzo zale¿y mi na utrzymaniu dzia³u poœwiêconego krytyce naukowej, a zatem recenzji, która prze¿ywa ostatnio w Polsce widoczny kryzys. Czy nagroda im. Wac³awa Jêdrzejewicza przyznana panu przez Instytut Pi³sudskiego w Nowym Jorku mo¿e przyczyniæ siê do ponownego zajêcia siê postaci¹ Marsza³ka lub zainteresowania siê dzia³alnoœci¹ tego Instytutu? Zacznê od tego, ¿e otrzymanie Medalu im. Wac³awa Jêdrzejewicza poczytujê sobie za zaszczyt. Pamiêtam z jak¹ atencj¹ jako m³ody ch³opak traktowa³em wydan¹ jeszcze w warunkach drugiego obiegu „Kronikê ¿ycia Józefa Pi³sudskiego” napisan¹ przez Jêdrzejewicza i opatrzon¹ jego przyklejon¹ do strony tytu³owej fotografi¹. Mam j¹ do dziœ. Obok Mariana Kukiela, Oskara Haleckiego i Piotra Wandycza by³ tym historykiem, którego najchêtniej czyta³em i którego pisarstwo kszta³towa³o mnie póŸniej jako badacza dziejów najnowszych. Wracaj¹c jednak do pañskiego pytania, chcê podkreœliæ, ¿e Pi³sudski i jego epoka jest obiektem zainteresowañ badaczy przesz³oœci od dziesiêcioleci i na szczêœcie na razie nie widaæ, aby sytuacja ta mia³a ulec zmianie. Tym bardziej, ¿e przed nami stulecie odzyskania niepodleg³oœci i szereg kolejnych jubileuszy zwi¹zanych z postaci¹ Marsza³ka. Oby tylko iloœæ publikacji naukowych oraz popularnonaukowych poœwiêconych Pi³sudskiemu i dziejom miêdzywojennej Rzeczypospolitej sz³a w parze z ich jakoœci¹, a zw³aszcza poszerza³a nasz¹ dotychczasow¹ wiedzê, bo w tym zakresie wiele mo¿na jeszcze uczyniæ. Nie bêdzie przecie¿ zdrad¹ tajemnicy informacja, ¿e wraz z prof. Markiem Kornatem przygoto-

17

waliœmy obszern¹ dwutomow¹ biografiê Józefa Becka, którego spuœcizna przechowywana jest w³aœnie w Nowym Jorku. Sam pracujê obecnie nad kolejn¹ biografi¹ Pi³sudskiego, w której zamierzam spojrzeæ na tê wybitn¹ postaæ z nieco innej perspektywy. Tymczasem nowojorski Instytut Józefa Pi³sudskiego jako jedna z najwa¿niejszych placówek emigracyjnych i zarazem oœrodek badawczy z przebogatym archiwum nie schodzi z pola zainteresowañ polskich historyków. Przyk³adem tego jest praca dra Krzysztofa Langowskiego poœwiêcona dziejom Instytutu, która niebawem uka¿e siê drukiem. Ten sam badacz przygotowuje obecnie biografiê Wac³awa Jêdrzejewicza, jednego z za³o¿ycieli Instytutu. Sam napisa³em kilka lat temu ksi¹¿kê o Damianie Sta-

nis³awie Wandyczu, aktywnym dzia³aczu i dyrektorze tej placówki. Ju¿ tylko te wymienione przyk³ady œwiadcz¹, ¿e zainteresowanie nowojorskim Instytutem istnieje, co przecie¿ nikogo dziwiæ nie mo¿e, uwzglêdniaj¹c jego 75-letni¹ tradycjê, osi¹gniêcia w postaci stworzenia kapitalnego archiwum, og³oszone drukiem publikacje, ogrom pracy popularyzuj¹cej wœród Amerykanów nasz¹ historiê i miejsce na naukowej oraz kulturalnej mapie tak Stanów Zjednoczonych, jak i polskiego wychodŸstwa. Gratulujemy panu przyznanej nagrody i czekamy na kolejne publikacje oraz wyk³ady.

Z profesorem Mariuszem Wolosem rozmawia³ Andrzej Józef D¹browski

Profesor dr hab. Mariusz Wo³os jest absolwentem Uniwersytetu Miko³aja Kopernika w Toruniu i pracownikiem naukowym Instytutu Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie oraz Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. W latach 2007- 2011 sprawowa³ funkcjê dyrektora Stacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk w Moskwie i równoczeœnie by³ Sta³ym Przedstawicielem PAN przy Rosyjskiej Akademii Nauk. W kadencji 2016-2020 jest prorektorem ds. nauki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Prowadzi badania z zakresu historii dyplomacji francuskiej, sowieckiej i polskiej w XX wieku, biografistyki, dziejów Zwi¹zku Sowieckiego, polskiej irredenty przed i podczas pierwszej wojny œwiatowej, wspó³czesnej historiografii rosyjskiej i polskiej. Jest autorem ponad 200 prac naukowych, w tym monografii: Alfred Ch³apowski (1874-1940). Biografia ambasadora Polski we Francji (Toruñ 1999, 2001), Genera³ dywizji Boles³aw Wieniawa-D³ugoszowski. Biografia wojskowa (Toruñ 2000, 2008), Francja-ZSRR. Stosunki polityczne w latach 1924-1932 (Toruñ 2004), O Pi³sudskim, Dmowskim i zamachu majowym. Dyplomacja sowiecka wobec Polski w okresie kryzysu politycznego 1925-1926 (Kraków 2013); „OjczyŸnie s³u¿y”. Damian Stanis³aw Wandycz (1892-1974) (Warszawa-Kraków-Be³chatów 2015); Przerwana droga do Niepodleg³ej. Kazimierz Pi¹tek „Herwin (1886-1915) (Warszawa 2016).

Emilia’s Agency 576 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów bez wizyty w konsulacie.

3 KOREKTA DANYCH W SSA 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 SPONSOROWANIE RODZINNE 3 OBYWATELSTWO i inne formy

3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH 3 BILETY LOTNICZE 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK 3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty

Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat u

Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda u

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.


18

KURIER PLUS 29 WRZEŒNIA 2018

Og³oszenia drobne

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu Kobo Sudio Bo¿ena Konkiel,

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

tel. 718-609-0088 ALARMY – KAMERY – INTERKOMY 20 LAT DOŒWIADCZENIA CZYSTO – SZYBKO – TANIO 347-235-2842 aa2ap@yahoo.com •Zdalna Kontrola Ogrzewania •Termostaty •Kamery – Nagrywanie •Podgl¹d na telefon •Polska TV Satelitarna •Instalacje – Naprawy 24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

Letnia Promocja Boilerów 4-8 family houses

www.kurierplus.com

www.kurierplus.com

PRACA ZA $13.20 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub pomoc domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $13.20 za godzinê.

Zadzwoñ: tel. 347-462-2610 Poszukujê odpowiedzialnej, niepal¹cej osoby, która zamieszka³aby ze starsz¹ pani¹ przez najbli¿sze trzy miesi¹ce. Osoba ta dosta³aby w³asny pokój w centrum Greenpointu w zamian za pilnowanie tej¿e starszej pani w nocy. Pani jest niek³opotliwa. Potrzebne referencje. Po bardziej szczegó³owe informacje proszê dzwoniæ 917-579-1926.

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

POLONEZ Z GREENPOINTU BIURO PONOWNIE OTWARTE ZAPRASZAMY WSZYSTKICH BY£YCH I NOWYCH KLIENTÓW

WYCIECZKI * paczki do Polski i Europy * transfer pieniêdzy USME * bilety 159 Nassau Avenue Brooklyn, NY 11222 Tel. 718 - 389 - 6001 polonez159@gmail.com

PACZKI LOTNICZE I MORSKIE DO 43 KRAJÓW

!

Transport pojazdów – niskie koszty transportu Przesiedlenia: du¿y kontener – Gdynia od $1,800 czêœæ kontenera – $110/m3 (cena powy¿ej 10 m ) Serwis od drzwi do drzwi Paczki okazjonalne, kwiaty 3

Ponad 250 autoryzowanych punktów wysy³kowych. Mo¿liwoœæ wysy³ki z dowolnego punktu w USA. Szczegó³owe informacji na www.polonezparcelservice.com

Tel. 1-413-732-3899

!


www.kurierplus.com

KURIER PLUS 29 WRZEÅ’NIA 2018

19


20

KURIER PLUS 29 WRZEÅ’NIA 2018

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.