NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P L U S
P O L I S H NUMER 1261 (1561)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
3 LISTOPADA 2018
PE£NE E
-
WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
í „G³osy Gór” w Carnegie Hall – str. 2 í 4,500,000 za upadek z belki – str. 7
í Weterani – str. 10-11 í Rok 1914 – drogi do niepodleg³oœci, cz. 2 – str. 13
í 100-lecie obrony Lwowa – str.14 í Karawana jedzie dalej – str.15
Tomasz Bagnowski
Radyka³ prezydentem Brazylia ma nowego prezydenta. Zosta³ nim Jair Bolsonaro, wielbiciel dyktatury wojskowej i przeciwnik praw gejów. Wszechogarniaj¹ca korupcja, za któr¹ odpowiedzialne s¹ wszystkie partie, coraz gorsza sytuacja gospodarcza i coraz wy¿sze bezrobocie, a tak¿e wci¹¿ rosn¹ca i tak ju¿ bardzo wysoka przestêpczoœæ sprawia³y, ¿e brazylijscy wyborcy w zakoñczonych w minion¹ niedzielê wyborach prezydenckich oddawali g³os w sytuacji wewnêtrznego napiêcia i kryzysu. 63-letni Jair Bolsonaro, by³y kapitan brazylijskiej armii i d³ugoletni cz³onek parlamentu, najlepiej ze wszystkich kandydatów potrafi³ wczytaæ siê w ten nastrój i odpowiednio do niego wymodelowaæ swoj¹ kampaniê wyborcz¹. Bolsonaro, nazywany czasem brazylijskim Donaldem Trumpem, umacnia³ w wyborcach przekonanie, ¿e tylko radykalna rozprawa z politycznym establishmentem i rz¹dy silnej rêki mog¹ zawróciæ Brazyliê z równi pochy³ej. Atakowa³ personalnie swoich przeciwników, podburza³ t³umy m.in. przeciwko Brazylijczykom o afrykañskich korzeniach i imigrantom i gra³ na tkwi¹cej w wielu wyborcach têsknocie za czasami dyktatury, która rz¹dzi³a w latach 1964-85, kiedy w kraju „panowa³ porz¹dek”. O klimacie, w jakim odbywa³y siê wybory najlepiej
œwiadczy fakt, ¿e sam Bolsonaro podczas jednego z wieców zosta³ pchniêty no¿em, o ma³o nie zgin¹³ i koñcówkê kampanii wyborczej spêdzi³ w szpitalu. Ostatecznie jednak to w³aœnie jego retoryka przekona³a ponad 55 procent wyborców i pozwoli³a mu w drugiej turze pokonaæ Fernando Haddada, kandydata socjaldemokratycznej Partii Pracuj¹cych. Wed³ug niektórych komentarzy prasy brazylijskiej zamach umocni³ nawet pozycjê Bolsonaro przysparzaj¹c mu sympatii, tak samo jak kiedyœ zamach pomóg³ Ÿle ocenianemu przez wielu Amerykanów Ronaldowi Reaganowi. Gdyby braæ na serio wszystkie has³a g³oszone w trakcie kampanii wyborczej przez prezydenta-elekta, nale¿a³oby spodziewaæ siê, ¿e Brazylia wkrótce zejdzie z drogi demokracji, parlament zostanie rozwi¹zany, oponenci prezydenta wraz z homoseksualistami zostan¹ wtr¹ceni do wiêzienia lub zmuszeni do emigracji, a policjanci niczym Robocop z kinowego przeboju Paula Verhoevena, zaczn¹ od razu na ulicy wymierzaæ sprawiedliwoœci. í8
1 listopada – Wszystkich Œwiêtych.
Si³a koloru i kreski Rozmowa z Joann¹ Sarapat¹, znan¹ malark¹, która 17 listopada bêdzie mia³a wystawê w nowojorskiej Fundacji Koœciuszkowskiej.
u Joanna Sarapata z synami.
W Europie jest Pani znan¹ malark¹. Wypracowa³a Pani w³asny, rozpoznawalny styl. Ciekawa jestem jak on siê zmienia³? Jak malowa³a Joanna Sarapata w czasach studenckich i póŸniej... W czasach studenckich przede wszystkim uczy³am siê malowaæ. Najpierw u genialnego profesora w Warszawie na £azienkowskiej. Atelier przygotowywa³o wszystkich do egzaminów na Akademiê w Warszawie. Wyszli z jego studia najlepsi którzy póŸniej robili karierê na œwiecie. Zapta³ kiedyœ, „kto pani¹ nauczy³ tak siê podpisywaæ?“. Odpowiedzia³am, ¿e nikt, tak czujê... Pamiêtam, ¿e wszystkie obrazy kaza³ mi zaczynaæ np. od sznurowad³a, od buta lub broszki na bluzce modelki. Dlaczego tak? – pyta³am. Chcê zobaczyæ czy dobrze czujesz... PóŸniej powiedzia³, ¿e muszê wyjechaæ studiowaæ w œwiecie sztuki piêkne, ¿e tu mnie nie doceni¹ nigdy. Na akademii ES des BA w Pary¿u przyj¹³ mnie do swojego atelier najlepszy wówczas profesor Velièkoviæ Vlad. I tam zaczê³a siê praca nie œwiat³a i cienia ale kreski. Tak wiêc z malarskiej techniki warszawskiej szko³y przesz³am na kreskê
i jej si³ê. Od kilku lat króluje w moich pracach kolor i kreska. Od lat tematem, który najchêtniej Pani podejmuje jest kobieta: m³oda, atrakcyjna, œwiadoma swoich atutów, nigdy starzej¹ca siê, smutna, rozczarowana... Co wp³ynê³o na taki w³aœnie wybór? Nigdy nie poci¹ga³a mnie martwa natura ani pejza¿. Cia³o kobiety to co innego. Im czêœciej je malujê tym bardziej siê nim zachwycam. Jego delikatnoœci¹, si³¹, piêknem i... przemijaniem. Fascynuje mnie nasza natura – wiotka, a tak bardzo trwa³a i silna. Czy istnieje coœ takiego jak si³a kobiet? Kobieta jest si³¹. Gdybyœmy by³y zjednoczone to by³by taki wulkan emocji i si³y, ¿e chyba nie chcia³abym tego. Zapomnia³ybyœmy co to mi³oœæ, delikatnoœæ i domowe ognisko. Wystarczy popatrzeæ na wasz¹ Hillary Clinton. Walka to nie wszystko. Mi³oœæ to wszystko. Jak przebiega Pani proces twórczy? Ma Pani modeli, czy maluje z wyobraŸni? Co jest impulsem, ¿e zasiada Pani przed sztalugami? í9
2
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
www.kurierplus.com
G£OSY GÓR w Carnegie Hall Mi³oœnicy muzyki którzy pojawi¹ siê 14 listopada 2018 w nowojorskiej Carnegie Hall oczekiwaæ mog¹ niezwyk³ych muzycznych prze¿yæ i wzruszeñ. „G³osy gór” to spektakl przywieziony do Nowego Jorku z Warszawy w setn¹ rocznicê odzyskania przez Polskê niepodleg³oœci. Jest produkcj¹ Teatru Wielkiego i Opery Narodowej. Bêdzie to niezwyk³e po³¹czenie koncertu, widowiska i pokaz symbiozy kultur. Forma tego spektaklu zosta³a wykreowana przez dyrektora TWON Waldemara D¹browskiego, przy wspó³udziale znanego pianisty Janusza Olejniczaka oraz telewizyjnej producentki Joanny Trykacz. Jak tytu³ spektaklu wskazuje, bohaterem bêd¹ Tatry, inspiruj¹ce muzyków, poetów, pisarzy i kompozytorów, którzy z tatrzañskiego folkloru czerpali pe³n¹ rêk¹. Tym razem us³yszymy i zobaczymy bo aspekt wizualny tego przedstawienia nie mo¿e pozostaæ pominiêty – kompozycje najwiêkszych polskich twórców, których inspirowa³a muzyka regionu tatrzañskiego a wiêc muzyka góralska; tê ostatni¹ us³yszymy równie¿ w wersji oryginalnej, któr¹ przedstawi nam góralska kapela Sebastiana Karpiela Bu³ecki. Tak wiêc pewne kompozycje takie jak mazurki Szymanowskiego zostan¹ wykonane najpierw w wersji oryginalnej potem zaœ w ich „góralskim” opracowaniu. To bêdzie bez w¹tpienia fascynuj¹ce porównanie, jako ¿e niemal nigdy nie zdarza siê nam pos³uchaæ na sali koncertowej obu wersji w tak intryguj¹cym zestawieniu. Wœród wykonawców znajdziemy najwybitniejsze nazwiska œwiata muzyki klasycznej, a wiêc dyrygent Jerzy Maksy-
miuk oraz pianista Janusz Olejniczak, a tak¿e cz³onkowie dwóch ambitnych kwartetów smyczkowych ATOM i NeoQuartet. Œwiat jazzu i aran¿acji, niezmiernie w przypadku tego koncertu istotnej, jako, ¿e niemal wszystkie s³yszane kompozycje bêd¹ poddane aran¿acji i stylizacji, reprezentuje nadzwyczaj wszechstronny pianista Jan Smoczyñski i jego brat-skrzypek Mateusz Smoczyñski, a muzykê góralsk¹ wspomniana ju¿ kapela Sebastiana Karpiela–Bu³ecki. Najkrócej powiedziawszy, „G³osy Gór” to muzyczny projekt ukazuj¹cy wp³yw krajobrazu polskich gór, muzyki i tradycji góralskiej na twórczoœæ wybitnych kompozytorów polskich: Karola Szymanowskiego, Henryka M. Góreckiego, Wojciecha Kilara, Mieczys³awa Kar³owicza. Na scenie zderz¹ siê dwa nurty muzyczne: ludowy i klasyczny. Ten pierwszy inspiruje i przenika do drugiego. Jest to oryginalne spojrzenie na twórczoœæ mistrzów z zachowaniem respektu dla ich muzyki, ale te¿ ukazanie tej muzyki przez pryzmat nie tylko muzyki góralskiej, ale te¿ i elementów jazzu. To, ¿e spektakl tak g³adko, bez wysi³ku przenosi siê od jednej kultury brzmieniowej do drugiej, bezkonfliktowo przenika pomiêdzy wspomnianymi nurtami jest zas³ug¹ artystów, którzy go stworzyli i którzy w nim wystêpuj¹. Warto zadaæ pytanie dlaczego góry w tak znacznym stopniu inspirowa³y ca³e rzesze artystów i kompozytorów? Oddajmy na chwilê g³os autorom spektaklu: Majestat gór fascynuje wszêdzie, a ich wielkoœæ upaja, niezale¿nie od wysokoœci nad poziomem morza. Co takiego jest w górach, ¿e przyci¹gaj¹ tak wielu? ¯e ekscytuj¹ ludzi niezale¿nie od narodowoœci? W górach nie istnieje œwiat zewnêtrz-
ny i poœpiech. Nie ma b³ahych spraw. Wobec ich potêgi zostaj¹ tylko te najwa¿niejsze, kardynalne, fundamentalne. Cz³owiek odkrywa siebie, staje w prawdzie wobec potêgi natury, doœwiadcza wolnoœci. Niedostêpnoœæ gór stanowi wyzwanie. Zmusza do zmierzenia siê z w³asnymi s³aboœciami. Ich potêga hipnotyzuje, ich magia uzale¿nia. …W³aœnie tam, u podnó¿a Tatr, polska tradycja, wiara, kultura zawsze by³y najbardziej autentyczne i ¿ywe, a górale od wieków uwa¿ani byli za ludzi silnych, honorowych i przywi¹zanych do tradycyjnych wartoœci. To odkrywanie Tatr trwa nieprzerwanie od dwustu lat: kompozytorzy i wykonawcy koncertu-widowiska „G³osy gór” odkryli to miejsce dla siebie i dziel¹ siê nim dziêki swojej twórczoœci. Tym razem do Carnegie Hall przybywaj¹ wybitni muzycy, którzy w sposób unikatowy przedstawi¹ nam trzy nie konkuruj¹ce ze sob¹, ale raczej koegzystuj¹ce œwiaty: muzyki klasycznej, jazzowej i góralskiej. Jak wczeœniej wspomnia³em kompozytorami reprezentuj¹cymi inspirowan¹ tatrzañskim folklorem muzykê klasyczn¹ bêd¹ w „G³osach gór” Karol Szymanowski, Henryk Miko³aj Górecki i Wojciech Kilar. Muzykê ludow¹, góralsk¹ prezentowaæ bêdzie Kwartet Góralski Sebastiana Karpiela-Bu³ecki, wyj¹tkowo wszechstronnego muzyka i aran¿era. W programie zauwa¿yæ mo¿na tak¿e nazwisko Mieczys³awa Kar³owicza (1876-1909), chocia¿ jego kompozycji tym razem nie us³yszymy. Obecnoœæ Kar³owicza objawi siê w jego licznych fotografiach, które stanowiæ bêd¹ czêœæ oprawy wizualnej spektaklu. Kar³owicz osiad³ w Zakopanem na trzy lata przed tragiczn¹ œmierci¹ i podczas swego tam pobytu po-
œwiêci³ siê nie tylko kompozycji, ale taternictwu, publicystyce i w najwiêkszej mo¿e mierze nowej jeszcze wówczas sztuce fotografii. Jest on jednym z pionierów polskiego taternictwa. Przeciera³ szlaki, wyznacza³ nowe œcie¿ki. Górska przestrzeñ poci¹ga³a go z nieprzepart¹ si³¹. Szuka³ w niej samotnoœci, pod¹¿a³ za nieznanym. Taternickie wyprawy czêsto odbywa³ w pojedynkê. A jego jedynym towarzyszem by³ aparat fotograficzny. Fotografia, wówczas wynalazek stosunkowo nowy, by³a jego wielk¹ pasj¹. W jednym z listów pisa³: Nie wiem, czy kiedy doczekam siê popularnoœci jako kompozytor, prawdopodobnie nie. Ale jako taternik-fotograf zdoby³em sobie ju¿ uznanie: szturmuj¹ do mnie o odbitki moich zdjêæ. (…). Wobec tak nieoczekiwanego powodzenia wcale wykluczone nie jest, ¿e zmieniê zawód i zamkn¹wszy Muzê moj¹ do komody, przerzucê siê na zawodowego fotografa. Poza Tatrami Kar³owicz innych obiektów prawie nie fotografowa³. 8 lutego 1909 r. wyszed³ samotnie w góry, by wypróbowaæ nowy aparat i uwieczniæ zimowy Koœcielec. Nigdy z tej wyprawy nie powróci³. Zgin¹³ w wieku trzydziestu trzech lat pod lawin¹ œnie¿n¹ w drodze z Hali G¹sienicowej do Czarnego Stawu, u stóp Ma³ego Koœcielca. Okrutnym ¿artem losu by³o, ¿e tworzy³ podwaliny Tatrzañskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a jego œmieræ przyspieszy³a powstanie tej organizacji. Odnalezienie cia³a artysty pod lawin¹ uznaje siê za pierwsz¹ akcjê ratownicz¹ TOPR-u. Kolejnym „przybranym góralem” wœród prezentowanych w spektaklu „G³osy gór” jest Karol Szymanowski. 17 í
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
www.kurierplus.com
3
Wyrazy g³êbokiego wspó³czucia Panom Antoniemu i Markowi Chroœcielewskim oraz ich Bliskim z powodu œmierci ukochanej ¯ony i Matki
ŒP. Luni Chroœcielewskiej za³o¿ycielki i cz³onkini chóru Angelus sk³adaj¹ cz³onkowie chóru Angelus
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
sta³a wspó³praca
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska
dyrektor artystyczny
korespondenci z Polski
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelny Marek Rygielski
Jan Ró¿y³³o
fotografia
Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street
wydawcy
Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com
Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Brooklyn, NY 11222
Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
www.kurierplus.com
Chcê ci powiedzieæ...
Olœnienie
Ojciec PAWE£ BIELECKI A¿ chcia³oby siê powiedzieæ, ¿e nie ma ju¿ w nas œwiat³a, ¿e nie ma w nas ju¿ nic co mia³oby pomóc nam myœleæ lepiej o nas samych czy o innych. A¿ chcia³oby siê powiedzieæ, ¿e ju¿ nie warto. Jest jednak coœ co powinniœmy zapamiêtaæ. Ewangelia nie ma nas przekonaæ, ¿e wszystko siê samo u³o¿y, ale ma nam pomóc zrozumieæ, ¿e process sklejania naszych porozbijanych sumieñ zajmie trochê czasu. Wiele spraw potrzebuje czasu. Ty te¿ potrzebujesz czasu. Chrystus zmar³ w wielki pi¹tek, by do niedzieli zmartwychwstania daæ nam czas do namys³u. Aposto³om powiedzia³ dopiero po zmartwychwstaniu jaka misja ich czeka, bo widzia³ o ich zagubieniu, wiedzia³, ¿e potrzebuj¹ wiêcej czasu, ¿eby zrozumieæ, ¿e mi³oœæ to zwyk³e codzienne decyzje, a decyzje to m¹droœæ z dnia na dzieñ,
a m¹droœæ to nauka na b³êdach, a b³êdy to nasz chleb powszedni… Jeœli dziœ czytaj¹c ten tekst myœlisz, ¿e masz doœæ, to popatrz na ewangelicznych bohaterów. Ich sprawy te¿ wygl¹da³y Ÿle. Ich oczekiwania te¿ nie zawsze sz³y w parze z codziennoœci¹. Wdowa ¿egna zmar³ego syna, jedynego zreszt¹ jakiego mia³a. Samarytanka ¿yje na co dzieñ otoczona nienawiœci¹ s¹siadów. Niewidomy Bartymeusz spêdza czas na ulicy licz¹c na litoœæ innych. Zauwa¿, ¿e Ewangelia to nie historia ludzi sukcesu, ale dzieje cz³owieka, który w koñcu spotyka Mi³oœæ, bo przecie¿ Bog jest Mi³oœci¹… prawda? Miej jeszcze trochê nadziei, bo jej trzeba Ci bardziej ni¿ facebooka, instagrama, czy listy ma³o wa¿nych spraw. Mo¿e jutro, w³aœnie jutro wydarzy siê coœ co nazwiesz póŸniej olœnieniem. Bóg nas olœniewa bo walczy o nas i za nas. Wierzy bardziej w nas ni¿ my wierzymy w Niego. I On sie nie obra¿a, choæ mia³by mnóstwo powodów. Bóg nie odchodzi…, ale czeka, ¿eby wpaœæ na chwilê do twojego sumienia z nowymi pomys³ami, jak Ciê wyci¹gn¹æ z k³opotów. Kiedy zatem idziesz na Eucharystiê nie miej proszê jakiœ wydumanych intencji, po prostu poproœ, by Ciê wyci¹gn¹³ z k³opotów jeszcze raz… I wtedy przychodzi olœnienie… ¯yczê Ci dziœ tylko dobrych natchnieñ i nadziei, ¿e warto wstaæ rano i spróbowaæ byæ cz³owiekiem jeszcze raz. Bo wierz mi, ¿e warto. Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku! m
Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com
Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce zaprasza Pañstwa na spotkanie z goœæmi z Polski, które odbêdzie siê 6 listopada (wtorek) o 19:00. Bêdziemy goœciæ Pani¹ Kamilê Bogack¹, córkê dr Kamila Bogackiego, który by³ oficerem Legionów Polskich i osobistym lekarzem Marsza³ka Pi³sudskiego.
G³ównym prelegentem bêdzie prof. Wac³aw Wierzbieniec z Katedry Historii Uniwersytetu Rzeszowskiego, który przedstawi wyk³ad pt. „P³k. Wojska Polskiego dr Kamil Bogacki miêdzy USA a Polsk¹”. Z krótk¹ prelekcj¹ wyst¹pi równie¿ dr n. med. Dariusz Sobieraj, który zaprezentuje temat: „Dr Kamil Jan Bogacki-lekarz-patriota-obywatel Polski i Ameryki”. Nie mniej ciekawe bêdzie na pewno spotkanie z córk¹ bohatera wieczoru, Kamil¹ Bogack¹, która jest inicjatorem i twórc¹ kroœnieñskiego Stowarzyszenia „Czyñ Dobro, Mimo Wszystko” – i na co dzieñ, pochylaj¹c siê nad chorymi, aktywnie dzia³a na rzecz tych najbardziej potrzebuj¹cych, bo jak sama mówi, tak jak ojciec ma poczucie misji, bez której nie mog³aby ¿yæ. Serdecznie zapraszamy! 138 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222 tel. 212 505-9077 office@pilsudski.org
5
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
6
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Jak blisko jesteœ od Królestwa Bo¿ego? Rzek³ Mu uczony w Piœmie: „Bardzo dobrze, Nauczycielu, s³usznie powiedzia³eœ, bo JeKS. RYSZARD KOPER den jest WWW.RYSZARDKOPER.COM.PL i nie ma innego prócz Niego. Mi³owaæ Go ca³ym sercem, ca³ym umys³em i ca³¹ moc¹ i mi³owaæ bliŸniego jak siebie samego znaczy daleko wiêcej ni¿ wszystkie ca³opalenia i ofiary”. Jezus, widz¹c, ¿e rozumnie, rzek³ do niego: „Niedaleko jesteœ od królestwa Bo¿ego” Mk 12, 32- 34
W
lutym przysz³ego roku wybieramy siê na wycieczkê do Ekwadoru i na wyspy Galapagos. Jest to jeden z najpiêkniejszych zak¹tków œwiata. W naszych podró¿ach szukamy miejsc, które w sposób szczególny dotknê³a rêka Bo¿a, miejsc objawieñ. W wyszukiwarce wypisa³em „objawienia w Ekwadorze”. Pojawi³y siê objawienia w Quito, stolicy Ekwadoru. Zacz¹³em szukaæ dokumentów Koœcio³a, które by potwierdza³y ich autentycznoœæ. Mimo wielkiej popularnoœci tych objawieñ, takiego dokumentu nie znalaz³em. Napisa³em zatem do ks. Dariusza, który pracuje w Ekwadorze. Otrzyma³em tak¹ odpowiedŸ: „Tak, czy inaczej, objawienia s¹ uznane, koœció³ istnieje, na starym mieœcie, niedaleko pa³acu prezydenta, figura Matki Bo¿ej tak¿e. Tak przynajmniej twierdzi ks. Leon Juchniewicz, kanclerz kurii z Santo Domingo”. A zatem s¹ to objawienia prywatne uznawane przez Koœció³. Takich objawieñ s¹ tysi¹ce. Przed laty mój kolega postanowi³ napisaæ pracê doktorsk¹ na temat tych objawieñ. Bardzo szybko zrezygnowa³ z tego, gdy¿ w ka¿dym kraju by³y ich tysi¹ce. Ile¿ trzeba czasu, aby je wszystkie ogarn¹æ. Tu warto dodaæ, ¿e pe³niê objawienia otrzymaliœmy w Jezusie Chrystusie i ¿adne inne nic nie mo¿e do niego dodaæ. Mog¹ one jednak staæ siê inspiracj¹ dla naszej wiary, pobo¿noœci pod warunkiem, ¿e s¹ zgodne z objawieniem w Jezusie Chrystusie. Zapewne do nich nale¿¹ objawienia w Quito. Matka Bo¿a objawi³a siê kilkakrotnie prze³o¿onej sióstr Niepokalanego Poczêcia w Quito Mariannie Franciszce de Jesús Torres y Berriochoa (1563–1635). Marianna Franciszka urodzi³a siê w Hiszpanii 1563. W 1577 roku opuœci³a Hiszpaniê razem z ciotk¹, matk¹ Mari¹ de Jesús Taboada i czterema innymi zakonnicami, aby za³o¿yæ klasztor w stolicy Ekwadoru, gdzie mia³y miejsce objawienia, którym towarzyszy³y cudowne wydarzenia. Biskup Quito, w imiê pos³uszeñstwa zobowi¹za³ j¹ do spisania autobiografii oraz objawieñ. Tekst ten zosta³ zaprobowany przez biskupa Piotra de Oviedo. Po œmierci Marianny, kierownik duchowy i spowiednik o. Micha³ Romero OFM napisa³ jej biografiê. Pierwsze objawienie mia³o miejsce, gdy Marianna znalaz³a siê w trudnej zakonnej sytuacji. W czasie modlitwy Matka Bo¿a powiedzia³a do Niej: „Szatan próbuje zniszczyæ to Bo¿e dzie³o, pos³uguj¹c siê Moimi niewiernymi córkami, lecz nie osi¹gnie celu, bo ja jestem Królow¹ zwyciêstwa i Matk¹ Dobrego Zdarzenia, i pod tym tytu³em pragnê byæ znana dla zachowania mego klasztoru i jego
mieszkañców”. W koœciele Niepokalanego Poczêcia w Quito znajduje siê figura Matki Bo¿ej, któr¹ wykonano na polecenie Maryi: „W mojej prawej rêce umieœæ pastora³ oraz klucze jako symbol mojej w³adzy oraz znak, ¿e klasztor jest moj¹ w³asnoœci¹”. Kiedy praca dobieg³a koñca, rzeŸbiarz zadecydowa³, ¿e pojedzie do Europy, aby znaleŸæ najlepsze farby do pomalowania figurki Madonny. W nocy przed jego wyjazdem twarz figury zosta³a w cudowny sposób pomalowana. RzeŸbiarz potwierdzi³ pod przysiêg¹ autentycznoœæ cudu. Pod jego oœwiadczeniem widnieje równie¿ podpis biskupa Quito, który wkrótce kaza³ przygotowaæ siê przez nowennê na uroczyst¹ intronizacjê figury. 2 lutego 1611 roku poœwiêci³ cudown¹ figurê pod wezwaniem Matki Bo¿ej Dobrego Zdarzenia.
O
bjawienia zosta³y spisane kilkaset lat temu, a tak bardzo pasuj¹ do dzisiejszych czasów. Oto kilka fragmentów tych wizji: „Wiedz, ¿e od koñca XIX, a szczególnie w XX wieku namiêtnoœci wybuchn¹ i dojdzie do zupe³nego zepsucia obyczajów, bo Szatan prawie ca³kowicie panowa³ bêdzie. Sakrament ma³¿eñstwa, symbolizuj¹cy zwi¹zek Chrystusa ze swoim Koœcio³em, bêdzie przedmiotem ataków i profanacji w najœciœlejszym znaczeniu tego s³owa. Duch chrzeœcijañski szybko upadnie, drogocenne œwiat³o wiary zgaszone bêdzie do tego stopnia, ¿e nast¹pi prawie ca³kowite zepsucie obyczajów. Skutki zeœwiecczonego wychowania bêd¹ siê nawarstwiaæ, powoduj¹c m.in. niedostatek powo³añ kap³añskich i zakonnych. Sakrament kap³añstwa bêdzie oœmieszany, l¿ony i wzgardzony. Diabe³ przeœladowaæ bêdzie szafarzy Pana w ka¿dy mo¿liwy sposób. Bêdzie dzia³aæ z okrutn¹ i subteln¹ przebieg³oœci¹, odwodz¹c ich od ducha powo³ania, aby przez nich uwieœæ wielu. Owi zdeprawowani kap³ani, którzy zgorsz¹ chrzeœcijañski lud, wzbudz¹ nienawiœæ z³ych chrzeœcijan oraz wrogów Rzymskiego, Katolickiego i Apostolskiego Koœcio³a, którzy zwróc¹ siê przeciwko wszystkim kap³anom. Ten pozorny tryumf Szatana przyniesie ogromne cierpienia dobrym pasterzom Koœcio³a. Poza tym, w owych nieszczêœliwych czasach, nast¹pi niepohamowany zalew nieczystoœci, która popychaj¹c resztê ludzi do grzechu, poci¹gnie niezliczone lekkomyœlne dusze na wieczne potêpienie. Nie bêdzie mo¿na znaleŸæ niewinnoœci w dzieciach, ani skromnoœci u niewiast. W owych chwilach najwiêkszej potrzeby Koœcio³a, ci, którzy maj¹ mówiæ, bêd¹ milczeæ! Pope³nione zostan¹ wszystkie rodzaje zbrodni poci¹gaj¹c za sob¹ wszelki rodzaj kary: zaraza, g³ód, konflikty spo³eczne wewnêtrzne i zewnêtrzne, apostazja, to wszystko przyczyni siê do zatraty licznych dusz. Aby rozproszyæ te czarne chmury, przeszkadzaj¹ce Koœcio³owi cieszyæ siê jasnym dniem wolnoœci, wybuchnie straszliwa wojna, w której pop³ynie krew swoich i obcych, kap³anów i zakonników. Noc ta bêdzie straszna do tego stopnia, ¿e ludzie bêd¹ myœleæ, i¿ z³o zatryumfowa³o. Wtedy wybije Moja godzina: zdetronizujê pysznego, przeklêtego szatana, zetrê go pod moimi stopami i zrzucê w przepaœæ piekieln¹. W ten sposób Koœció³ oraz ten kraj uwolniony zostanie na koñcu od jego okrutnej tyranii”.
M
usimy przyznaæ, ¿e wizje wyra¿one w œredniowiecznej formie i stylu s¹ niezwykle aktualne dzisiaj. Mo¿na powie-
dzieæ, ¿e s³owa Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii, a skierowane do uczonego w Prawie: „Niedaleko jesteœ od królestwa Bo¿ego”, w ¿aden sposób nie odnosz¹ siê do wspó³czesnego œwiata. Wrêcz przeciwnie Chrystus powiedzia³by zapewne: „Odchodzisz daleko od Królestwa Bo¿ego”. A jeœli odchodzisz od tego Królestwa, to zbli¿asz siê do jego przeciwieñstwa, mrocznego królestwa z³a, królestwa szatana. O drodze przybli¿aj¹cej nas do Królestwa Bo¿ego s³yszymy w pierwszym czytaniu z Ksiêgi Powtórzonego: „Bêdziesz siê ba³ Pana Boga swego, zachowuj¹c wszystkie Jego nakazy i prawa, które ja tobie rozkazujê wype³niaæ, tobie, twym synom i wnukom, po wszystkie dni ¿ycia twego, byœ d³ugo móg³ ¿yæ. S³uchaj, Izraelu, i pilnie tego przestrzegaj, aby ci siê dobrze powodzi³o i abyœ siê bardzo rozmno¿y³, jak ci przyrzek³ Pan, Bóg ojców twoich, ¿e ci da ziemiê op³ywaj¹c¹ w mleko i miód”. Ustami uczonego w Prawie Chrystus przypomina, ¿e te wszystkie prawa zawieraj¹ siê w jednym prawie, prawie mi³oœci. Mi³oœci¹ maj¹ byæ przes¹czone wszystkie inne prawa: „Mi³owaæ Go ca³ym sercem, ca³ym umys³em i ca³¹ moc¹ i mi³owaæ bliŸniego jak siebie samego znaczy daleko wiêcej ni¿ wszystkie ca³opalenia i ofiary”. Nowojorski Klub Podró¿nika zaprasza na wycieczkê do Ekwadoru z Wyspami Galapagos w dniach: 13 – 24 lutego 2019 r. Wiêcej informacji na stronie: https://nytravelclub.com.pl lub pod numerami telefonów: 347 683 2630 lub 347 876 3738
P
owy¿sze rozwa¿aj¹ stawiaj¹ nas przed najwa¿niejszym pytaniem, najwa¿niejszym, bo skierowanym osobiœcie do ka¿dego z nas: „Jak daleko jesteœ od Królestwa Bo¿ego?” A jest to pytanie o nasz¹ mi³oœæ Boga i bliŸniego. m
Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny Œw. Jana Paw³a II powiadamia, ¿e 11 listopada 2018 roku nie bêdzie spotkania w klubie. Cz³onkowie klubu w³¹czaj¹ siê w parafialne obchody 100 rocznicy odzyskania niepodleg³oœci przez Polskê O godzinie 12:00 pm Msza Œw. po polsku, o godzinie 1:00 pm spotkanie. Jednoczeœnie informujemy, ¿e nowe wybory do w³adz klubu odbêd¹ siê 13 stycznia 2019 r. Koœció³ Œw. Stanis³awa B i M - 101 E 7 Str., Manhattan miêdzy 1 Ave. i Ave. A. Dojazd: Metro "6" do Astor Pl., "F" do 2 Ave., "L" do 1 Ave. Wszystkich cz³onków i sympatyków klubu serdecznie zapraszamy.
Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life Œw. M. Kolbe zaprasza do udzia³u w Nabo¿eñstwie pierwszej soboty miesi¹ca, 3 listopada, o 2:15 wynagradzaj¹cemu Niepokalanemu Sercu Marii za zniewagi, jakie doznaje w swych wizerunkach, do dolnego koœciola Œw.Antoniego i Alfonsa, Greenpoint. Info: Brat Jan (347) 938 – 8362
7
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
www.kurierplus.com
$4,500,000.00 ZA UPADEK Z BELKI Czterdziestokilkuletni pracownik uleg³ wypadkowi podczas budowy gzymsu dachu na budynku po³o¿onym na Brooklynie. W celu wykonania gzymsu, na dachu budynku u³o¿one zosta³y metalowe belki. Aby dostaæ siê do swojego stanowiska pracy musia³ przejœæ po jednej z nich. Niestety podczas przechodzenia straci³ równowagê i upad³ na dach doznaj¹c obra¿eñ pleców i kolana. Na miejsce przyjecha³a karetka, która zabra³a pracownika do szpitala. Po wykonaniu badañ diagnostycznych okaza³o siê, ¿e poszkodowany dozna³ zerwania ³êkotki w kolanie. Ponadto, MRI wykaza³o przepuklinê w dolnym krêgos³upie. Po kilkugodzinnej obserwacji, poszkodowany zosta³ wypisany do domu. Bóle nie ustêpowa³y i musia³ rozpocz¹æ leczenie u ortopedy oraz chirurga. Poszkodowany nie móg³ ju¿ wróciæ do pracy fizycznej, w zwi¹zku z czym wszczête zosta³y dwie procedury prawne. Pierwsz¹ z nich by³o postêpowanie przed Workers” Compensation, drug¹ natomiast sprawa cywilna o odszkodowanie. Podczas gdy z Workers” Compensation poszkodowany uzyska³ czêœciowy zwrot utraconych zarobków i niezbêdn¹ opiekê medyczn¹, odszkodowania za ból i cierpienie oraz wszelkie straty ekonomiczne dochodzi³ w sprawie cywilnej wytoczonej przeciwko wykonawcy oraz w³aœcicielowi budynku. Poszkodowany wskaza³, ¿e pozwani naruszyli przepis 240 (1) Prawa Pracy,
który stanowi najlepsz¹ podstawê do roszczenia odszkodowania za wypadek budowlany – w takich przypadkach generalny wykonawca i w³aœciciel budynku ponosz¹ praktycznie absolutn¹ odpowiedzialnoœæ. W przypadku udowodnienia, ¿e stan faktyczny jest chroniony przez ten przepis, czêœciowa wina poszkodowanego nie ma znaczenia. Nale¿y jednak mieæ na uwadze, ¿e przepis nie chroni przypadków, gdy dzia³anie pracownika by³o wy³¹czn¹ przyczyn¹ wypadku lub poszkodowany zosta³ uznany za tzw. „niepos³usznego pracownika”, który, np. wbrew zakazowi kierownika, u¿y³ wadliwej drabiny, podczas gdy móg³ skorzystaæ z innej dostêpnej na terenie budowy. Poszkodowany zosta³ doskonale przygotowany na przes³uchanie przed procesem. Wa¿ne by³o upewnienie siê, ¿e w trakcie zeznañ, poszkodowany u¿y³ kluczowych s³ów i terminów. Spójne zeznania poszkodowanego i bezsprzeczny materia³y dowodowy da³y podstawê do szybkiego rozstrzygniêcia odpowiedzialnoœci pozwanych. Utrzymywali oni, ¿e poszkodowany zosta³ poinstruowany aby przeczo³gaæ siê pod belkami. Poszkodowany wskaza³, ¿e taki sposób poruszania siê nie by³ bezpieczny. Ekspert poszkodowanego stwierdzi³, ¿e pozwani powinni byli zamocowaæ tymczasowe przejœcie z porêczami. S¹d przychyli³ siê do argumentacji poszkodowanego, orzekaj¹c, ¿e pozwani naruszyli przepisy bezpieczeñstwa. Pozosta³a kwestia udowodnienia rozmiaru obra¿eñ cielesnych i strat ekonomicznych. Po-
szkodowany wskaza³, ¿e w wyniku wypadku musia³ przejœæ artroskopiê kolana. Fizykoterapia i zastrzyki nie poprawi³y stanu krêgos³upa i poszkodowany musia³ tak¿e poddaæ siê operacji na dolne plecy. Przyzna³, ¿e po operacji czu³ siê lepiej, ale nie tak jak przed wypadkiem, Twierdzi³, ¿e ma znacznie ograniczony zakres ruchu i prawie ka¿dego dnia odczuwa ból. Poszkodowany wskaza³, ¿e ma trudnoœci w wykonywaniu codziennych obowi¹zków domowych i nigdy nie bêdzie ju¿ w pe³ni samodzielny. Podczas przes³uchania zezna³, ¿e nie jest w stanie nosiæ ciê¿szych zakupów, wykonaæ drobnych napraw, czy nawet odkurzyæ lub wyrzuciæ Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212 - 514 - 5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej
œmieci. Oœwiadczy³, ¿e codziennie musi przyjmowaæ leki przeciwbólowe i pomimo chêci nie jest w stanie powróciæ do pracy. Twierdzi³, ¿e przez ca³e ¿ycie pracowa³ fizycznie i nic innego nie potrafi. Prawnicy pozwanych wskazali, ¿e obra¿enia poszkodowanego by³y zwi¹zane z d³ugoletni¹ prac¹ na budowie. Strony zgodzi³y siê podj¹æ negocjacje z udzia³em mediatora. Limit podstawowej polisy ubezpieczeniowej wynosi³ cztery miliony dolarów. Po d³ugich rozmowach ubezpieczalnia zgodzi³a siê wyp³aciæ cztery miliony dolarów, czyli maksymaln¹ kwotê z podstawowej polisy oraz ponad pó³ miliona dolarów z dodatkowej polisy. m (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.
The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, New York, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 - 514 - 5100
Prawdziwe szczêœcie Siedzê w hotelowej restauracji na parterze. Lokal nie ma frontonu, przechodzi JAN LATUS p³ynnie w ulicê. Dwie proste kobiety za lad¹ na zamówienie robi¹ zupy, kurczaka, wo³owinê z ry¿em albo makaronem. Jedna dziewuszka, ka¿e siê nazywaæ Amy, pracuje w recepcji i trochê mówi po angielsku. Kelnerk¹ jest chyba siostra; jej dziecko bawi siê, biega po lokalu. Czasem dziewczynki dogl¹da wujek. Jakaœ inna kuzynka, wygl¹daj¹ca na nieletni¹, pracuje tu mimo zaawansowanej ci¹¿y. W stawie p³ywaj¹ z³ote rybki, w które wpatruje siê jak zahipnotyzowany, domowy kot. Na uliczce rezyduje te¿ kilka udomowionych psów. Gdy pierwszej nocy wraca³em do hotelu, zasta³em ciemny budynek z metalow¹ krat¹ zamkniêt¹ na k³ódkê. – Naciœnij dzwonek – poradzi³ mi m³ody Anglik prowadz¹cy bar drzwi obok. – Te wszystkie hoteliki zamykaj¹ siê na noc. Drzwi otworzy³ mi natychmiast, zaspany ale uœmiechniêty na mój widok, kolejny m³ody pracownik hotelu. W œrodku ciemno, jakieœ graty, krzes³a na sto³ach. Na kanapie œpi córeczka w³aœcicieli. Jako goœæ hotelu mam w restauracji zni¿kê, a jedzenie jest smaczne, wiêc tu przesiadujê, choæ z laptopem wyszed³em dopiero teraz. Nie bêdê siê wyg³upia³, nie bêdê udawa³ zachodniego profesjonalisty. Obok mnie grupa m³odych Francuzów, Niemcy, Anglicy. ZaprzyjaŸniam siê ze starszym mê¿czyznami, Australijczykiem
i Amerykaninem z Buffalo. Obaj przemieszkali tu kilkanaœcie lat, o¿enili siê, prowadzili biznesy, np. kierowali barami lub pracowali dla firmy Visa. Daj¹ mnóstwo praktycznych rad dla potencjalnego rezydenta tego kraju. Czujê siê tu jak w domu – w tym obskurnym hoteliku, w tym dzikim mieœcie Sajgon, w tym pañstwie Wietnamie. Czujê siê tu szczêœliwy. Zawsze tak siê czu³em w Azji Po³udniowo-Wschodniej. W Wietnamie jednak do tej pory nie by³em. Pañstwa tego regionu ró¿ni¹ siê bardzo miêdzy sob¹. Wietnam wprawdzie pozwala na prywatn¹ przedsiêbiorczoœæ i rozwija siê dynamicznie ale pozostaje krajem komunistycznym. Widaæ plakaty o charakterystycznej symbolice i kolorystyce. Z g³oœników-szczekaczek na ulicach dobiega propagandowy program. Od osób tu mieszkaj¹cych wiem, ¿e ludzie s¹ ostro¿ni, ¿e siê boj¹ rozmawiaæ na tematy polityczne. Lecz przecie¿ jestem tylko turyst¹. Politykê zostawi³em z ulg¹ w Polsce. Trudno jednak od niej rodakom uciec. W windzie do drogiego baru na dachu hotelu spotykam – chyba napitego – Polaka z rodzin¹, mieszkaj¹cego w Holandii. Zagaduje do innych ludzi (z³¹) angielszczyzn¹. Próbuje byæ œwiatowy i otwarty wobec cudzoziemców. Brat ³ata. Ze mn¹, rodakiem, rozmawia jednak inaczej. – Z jakiego pan jest miasta? – pyta. – Z Warszawy. – Szkoda, ¿e nie wygra³ u was Jaki. Chyba muszê jeŸdziæ jeszcze dalej. Papua? Tahiti? Ale przecie¿ od rodaków siê nie ucieknie. Rozpoznajê twarze z autobusu z Warszawy do Pragi, potem z lotów do Moskwy i Sajgonu. Z niektórymi bêdê wraca³ tym samym czarterem do Warsza-
wy. Wszyscy skorzystaliœmy z tej samej, taniej oferty. Mi³oœæ – nienawiœæ. Od rodaków, jak kiedyœ od Polonii amerykañskiej, nie ucieknê. Nie zepsuje mi to jednak przyjemnoœci z pobytu. Niech moi rodacy zajmuj¹ siê w Indochinach polsk¹ polityk¹. Ja chcê siê poczuæ jak pisarz Graham Greene. Mój hotelik jest wymarzony do takiej wycieczki w przesz³oœæ. Zawilgocony pokój, odklejaj¹ce sie tapety, misternie rzeŸbione lecz zniszczone meble, okazjonalne mrówki. Balkon na pierwszym piêtrze jest wype³niony roœlinami i wychodzi na w¹sk¹, boczn¹ uliczkê. Naprzeciwko domy o przypadkowym, zwichrowanym, dziwacznym wygl¹dzie. Jakieœ nadbudówki, wiaty, wisz¹ce ubrania próbuj¹ce wyschn¹æ w tym stale wilgotnym powietrzu. Jest zawsze t³ocznie i gwarno, upalnie i parno, nawet noc¹. Tym bardziej czuje siê zapachy jedzenia. A tu co krok ktoœ coœ gotuje albo je. Miejscowe babuszki sma¿¹ w wokach, mieszaj¹ zupy w garach i pchaj¹ wózki z owocami, z których wielu nie rozpoznajê. Wietnam rywalizuje z Tajlandi¹ o pierwsze miejsce w œwiecie, gdy idzie o jakoœæ ulicznego jedzenia. Jako by³a kolonia francuska, Wietnam oferuje jednak wiêksz¹ rozmaitoœæ, ³¹czy to co najlepsze w kuchni azjatyckiej i europejskiej. Tak wiêc robi¹ tu pyszne bagietki, kanapki i ciasta. Podaj¹ doskona³¹, smolist¹ kawê (najlepsz¹ jest ta na lodzie, ze skondensowanym mlekiem). S¹ dania bardzo ostre i ³agodne, mieszaj¹ siê smaki s³odkie, kwaœne i s³one. Mieszaj¹ siê te¿ na talerzu ¿ywe kolory. Wszystko jest lekkie, œwie¿e – i tanie. Wystarczy jeœæ tak jak oni – ry¿, makaron, zupy, du¿o warzyw i sa³at, niedu¿e porcje ryb, owoców morza i miêsa – i mo¿na przestaæ siê przejmowaæ jakimœ
cholesterolem czy poziomem cukru we krwi. Nawet s³odka kawa, jak podejrzewam, czasem nie zaszkodzi. Jestem szczêœliwy wœród tych prostych ludzi, odwzajemniam szczerze ich bezzêbne uœmiechy. A przecie¿ jeszcze kilka dni temu by³em w pochmurnym kraju, z mieszkañcami o zafrasowanych obliczach. Jeszcze przed tygodniem studiowa³em tam w sklepach ceny mebli i sprzêtu kuchennego. Wiedzia³em jednak w moim kraju urodzenia, ¿e moje serce jest gdzie indziej. Kiedyœ by³o w Nowym Jorku. Ale przecie¿ mieszkaj¹c tam ju¿ by³em zara¿ony yellow fever, od wielu lat zakochany – w Azji. Dobremu Polakowi katolikowi nie wolno wierzyæ w reinkarnacjê, ja jednak podejrzewam, ¿e w poprzednim wcieleniu mieszka³em w³aœnie tam – i by³em szczêœliwy. Polacy chêtnie lataj¹ do Azji. Jest na ni¹ moda. Te zmys³owe, gor¹ce miejsca z wyluzowanymi mieszkañcami s¹ przeciwieñstwem uporz¹dkowanego i napiêtego ¿ycia w œrodkowej Europie. Chcê wierzyæ, ¿e z ka¿dym uœmiechem Wietnamczyka, Taja czy Filipiñczyka, ociepla siê trochê polskie serce i otwiera g³owa. Zw³aszcza jeœli jest m³oda. (Ale ten Polak w windzie te¿ by³ m³ody…) Za chwilê Brytyjczyk mieszkaj¹cy tu od oœmiu lat bêdzie oprowadza³ mnie po Sajgonie. Wieczorem pójdê na godzinny masa¿ ca³ego cia³a (8 dolarów), wypijê lokalny rum (7 dolarów za du¿¹ butelkê) i bêdê odwa¿nie przedziera³ siê przez nieprzerwany strumieñ motocykli, mopedów i skuterów, weso³o porozumiewaj¹cych siê ze sob¹ klaksonami. Jeszcze tu wrócê. Teraz jednak lecê do Tajlandii. Tam te¿ bêdê siê czu³ jak w domu. m
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
8
Kartki z przemijania Nie lansujemy ludzi m¹drych i uczciwych. Lansujemy tych, którzy z ró¿nych powodów s¹ nam potrzebni. Tak¿e w polityce m¹droœæ niezbyt siê liczy. Potrzebniejsi s¹ mierni, ale wierni. Kolory u w³adzy co kilka lat siê zmieniaj¹, natomiast mechanizm pozostaje ten sam. W rezultacie najm¹drzejsi s¹ ignorowani i przes³aniani ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI przez tych, którzy maj¹ odpowiednie plecy i dojœcia oraz przez tych, którzy umiej¹ siê sami lansowaæ. Coraz czêœciej widzê sytuacje, w których „prawda i m¹droœæ czekaj¹ za drzwiami” – jakby to napisa³ Cyprian Kamil Norwid.
$
W Polsce na palcach jednej rêki mo¿na zliczyæ wybitnych polityków. W opozycji ich w ogóle nie ma. S³abe to pocieszenie, ¿e w innych krajach jest podobnie.
$
Nie mam ju¿ cierpliwoœci do osób, które udaj¹, ¿e nie widz¹, i¿ w Polsce niemal wszystko podporz¹dkowane jest rz¹dz¹cej partii i jej prezesowi, nazywanemu ju¿ wprost naczelnikiem pañstwa. Im to po prostu odpowiada. I bajdurz¹ o rzekomej niezale¿noœci administracji, trybuna³ów i s¹dów.
$
Wyniki wyborów samorz¹dowych w Polsce nie zaskoczy³y mnie. Jasne jest, ¿e zale¿¹ wprost proporcjonalnie od wykszta³cenia i miejsca zamieszkania wyborców. Poza tym trudno oczekiwaæ, ¿eby przegra³ je PiS wprowadzaj¹cy w ¿ycie programy pomocowe dla rodzin gorzej sytuowanych, skutecznie zmiejszaj¹cy bezrobocie i o¿ywiaj¹cy rodzim¹ wytwórczoœæ. Trudno, ¿eby przegra³ je, id¹c pod rêkê z Koœcio³em Katolickim i repolonizuj¹c, co tylko siê da.
$
Przestrzegam po raz n-ty przed nacjonalizmem. Zrodzi on jeszcze wiêksz¹ nienawiœæ i jeszcze silniejszy nacjonalizm strony, przeciw której jest skierowany. Powracam ponownie do tej przestrogi, bo spotykam coraz wiêcej osób popieraj¹cych ten¿e nacjonalizm, tak¿e wœród osób wykszta³conych i g³êboko wierz¹cych. Ogarnia mnie wtedy przera¿enie. I staj¹ mi przed oczami – poeta Krzysztof Kamil Baczyñski i intelektualista Konstanty
Jeleñski bici przez kolegów z Liceum Batorego w Warszawie za obronê nauczyciela matematyki szykakowanego z powodu ¿ydowskiego pochodzenia.
Œwiêtym Miko³ajem i ze strza³kami informacyjnym jak na nie trafiæ. Ciekawe; myœla³em ¿e ten¿e œwiêty dzia³a w grudniu, a tymczasem…
Poeta Edward Szymañski o Obozie Narodowo-Radykalnym, znanym jako ONR – „Obraz Nêdzy i Rozpaczy”. Ten obóz dzia³a dzisiaj i korzysta z parasola ochronnego czêœci prawicy i prawicowo-narodowych mediów, podobnie jak i M³odzie¿ Wszechpolska (co za g³upia nazwa!). Podczas zlotu na Jasnej Górza rzesze Wszechpolaków skandowa³y m.in. takie oto has³a „Nasz¹ drog¹ nacjonalizm!” i „Nie têczowa, nie laicka, tylko Polska Katolicka!”. Kto nie wierzy mo¿e sprawdziæ na YouTubie. Ciarki przechodz¹ po grzbiecie. Na tym¿e YouTubie mo¿na znaleŸæ filmiki z ró¿nych akcji pokazuj¹cych prawdziwe oblicze organizacji nacjonalistycznych. Wszystkie odwo³uj¹ siê do Boga.
Skoro film Smarzowskiego „Kler” cieszy siê a¿ tak wielkim zainteresowaniem, nie od rzeczy bêdzie przypomnienie, ¿e ksiê¿a w polskich filmach s¹ najczêœciej, jeœli ju¿ nie bohaterami, to przynajmniej pozytywnymi lub sympatycznymi postaciami. Zw³aszcza w serialach.
$
$
„Prawdziwki” to nowa potoczna nazwa, tzw. prawdziwych Polaków, których jest coraz wiêcej wokó³ nas. £adna, prawda?
$
Rafa³ Olbiñski, malarz, ilustrator i plakacista – „Sztuka musi byæ ponad trendy, ponad zamówienia. Prawdziwej sztuki nie mo¿na oceniaæ kryteriami, co jest bardziej, a co mniej patriotyczne. Patriotyzmy, jak powiedzia³ Guy de Maupassant „s¹ jak jaja, z których wylêgaj¹ siê wojny”. Ka¿dy sobie mo¿e dopowiedzieæ dalszy ci¹g. Zawsze w historii tak by³o, ¿e wszelkie patriotyczne amoki koñczy³y siê wojn¹. Do tego zmierzamy!?”
$
Ksi¹dz filozof Józef Tischner – „Polskoœæ jest drog¹ do cz³owieczeñstwa, nie odwrotnie”.
$
W Amerykañskiej Czêstochowie przejmuje mnie widok rozmodlonych Murzynów. I to nie tylko w g³ównej œwi¹tyni, ale tak¿e w dawnej kaplicy drewnianej, z pierwotn¹ kopi¹ wizerunku Matki Boskiej Czêstochowskiej. Widujê ich tam le¿¹cych krzy¿em przed tym obrazem lub zatopionych w modlitwie tak g³êboko, ¿e zdaje mi siê, ¿e s¹ w jakimœ nierzeczywistym wymiarze. Na msze Murzyni przyje¿d¿aj¹ z dalekich nawet miejscowoœci. Zazwyczaj s¹ ubrani bardziej odœwiêtnie ni¿ Polacy. Mê¿czyŸni najczêœciej w garniturach i pod krawatem.
$
W Domu Pielgrzyma w tej¿e Amerykañskiej Czêstochowie widzia³em we wrzeœniu og³oszenie o spotkaniu ze
$
$
Czy s¹ jakieœ filmy i ksi¹¿ki o wspó³czesnych chrzeœcijañskich mêczennikach w Egipcie, Syrii, Iraku, Indiach? Tam zabija siê z powodu wiary w Chrystusa. Temat ten jakoœ nie grzeje publicystów, filozofów, socjologów, dramatopisarzy, scenarzystów, ani mediów. Nie podejmuj¹ go uczelnie. Dlaczego? Pytam o to nie pierwszy raz i ci¹gle nie dostajê odpowiedzi.
$
Czy ateista mo¿e dobrze pokazywaæ tematykê religijn¹? Mo¿e. Na przedstawieniach Kazimierza Dejmka, takich jak „¯ywot Józefa”, „Historya o Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pañskim, albo ¿a³osnej tragedyi o mêce Jezusa”, „Dialogus de Passione” i „Grach o Herodzie” by³o czarno od habitów zakonnic i sutann ksiê¿y. Wzruszenie by³o wielkie. Sam widzia³em. Dejmek nie by³ cz³owiekiem wierz¹cym w Boga. Do 1968 roku nale¿a³ do PZPR. Ksiêdza Piotra w pamiêtnych „Dziadach” uczyni³ drug¹, obok Gustawa-Konrada, postaci¹ przedstawienia. Jego „Widzenie” równowa¿y³o „Wielk¹ Improwizacjê” i przenika³o najg³êbiej do mózgów i serc.
$
Wolê czytaæ ni¿ pisaæ. Pisz¹c artyku³ muszê czasem to i owo sprawdziæ lub doczytaæ. Wtedy zanurzam siê w lekturê tak bardzo, ¿e zapominam, i¿ w komputerze czeka niedokoñczony tekst. Niestety nigdy nie uda³o mi siê napisaæ wszystkiego, co powinienem. Kiedy to widzê, ogarnia mnie melancholia rzeczy dokonanych. Z drugiej zaœ strony odczuwam potrzebê dzielenia siê z czytelnikami swymi przemyœleniami i spostrze¿eniami a czasem tak¿e wzruszeniami. Odczuwam te¿ potrzebê pisania o ludziach, którzy z ró¿nych powodów mnie fascynuj¹ i którzy powinni byæ utrwaleni w s³owie z racji swych dokonañ lub piêknego charakteru.
$
Im krótszy tekst, tym trudniej go napisaæ. Widzê wiêcej i g³êbiej ni¿ piszê. m
Radyka³ prezydentem 1í Tak raczej siê nie stanie. Bolsonaro zaraz po wyborze, uprzedzaj¹c jakby te obawy zapowiedzia³, ¿e bêdzie respektowa³ demokratyczne instytucje, a swoj¹ wygran¹ nazwa³ „zwyciêstwem wolnoœci”. Zasadne jest jednak pytanie czy wolnoœæ bêdzie w Brazylii dla wszystkich jednakowa i jak faktycznie bêdzie wygl¹daæ ten kraj pod rz¹dami nowego przywódcy. Na pewno zyskaj¹ s³u¿by mundurowe od pocz¹tku mocno stoj¹ce za Bolsonaro. Z ca³¹ pewnoœci¹ te¿ zyska wielki przemys³. Prezydent-elekt chce bowiem znieœæ ró¿nego rodzaju ograniczenia i u³atwiæ na przyk³ad dalsz¹ wycinkê mocno nadszarpniêtej ju¿ Amazonii. Ograniczenia swobód mog¹ spodziewaæ siê œrodowiska gejowskie, których prezydent-elekt szczerze nienawidzi. Bolsonaro ws³awi³ siê m.in. wywiadem dla „Playboya”, w którym stwierdzi³, ¿e „wola³by, aby jego syn zgin¹³ w wypadku samochodowym ni¿ by³ gejem”. Z mniejszej wolnoœci bêd¹ równie¿ korzystaæ kobiety. Bolsonaro jest przeciwnikiem równouprawnienia, otwarcie mówi³
u Jair Bolsonaro. w trakcie kampanii wyborczej, ¿e kobiety nie powinny otrzymywaæ pensji w równej wysokoœci z mê¿czyznami, a posiadanie córki okreœla³ jako „s³aboœæ”. Jednej ze swoich przeciwniczek politycznych w parlamencie powiedzia³ zaœ, ¿e jest tak brzydka, ¿e nie chcia³by jej nawet zgwa³ciæ. Dr¿eæ powinni te¿ przeciwnicy polityczni. Prezydent-elekt jest wielbicielem tortur.
Do wyborców mówi³ kiedyœ: „jestem zwolennikiem tortur – wiecie o tym doskonale. Naród te¿ jest ich zwolennikiem”. Z tego rodzaju retoryki Bolsonaro jest znany od dawna. Przed laty, podobnie jak Janusz Korwin-Mikke uznawany za polityczny folklor mówi³: „parlament jest bezu¿yteczny. Zróbmy zamach stanu i przejdŸmy od razu do dyktatury”.
Prezydent-elekt mniej znany jest za to z konkretów. Przez 27 lat pracy w parlamencie przedstawi³ kilkanaœcie projektów ustaw i poprawek, z których jedynie dwie sta³y siê prawem. Wiêkszoœæ wyborców s¹dzi jednak, ¿e to w³aœnie on uczyni Brazyliê na nowo wielk¹.
Tomasz Bagnowski
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
Si³a koloru i kreski 1í Impulsem czêsto jest piêkny film, œwietna muzyka lub ciekawa, porywaj¹ca rozmowa z interesuj¹cymi ludŸmi lub dobre zdjêcie. Zawsze jak wracam z Pary¿a do Warszawy malujê. Wena ogarnia mnie silna i chêæ malowania non stop. Bardzo czêsto malujê z wyobraŸni. Nie jest to trudne po 37 latach malowania aktów. Doskonale znam szczegó³y. Kszta³t cia³a, zmarszczki za³amuj¹cego siê na nim œwiat³a... Ma Pani dwóch synów, dziœ ju¿ doros³ych, którzy jako dzieci towarzyszyli Pani w trudnych momentach: braku œrodków do ¿ycia, braku oparcia w bliskich. Jak Pani sobie z tym radzi³a? W moim ¿yciu sprawdzi³o siê powiedzenie „co ciê nie zniszczy, to ciê wzmocni”. Ch³opcy byli ze mn¹ zawsze i wszêdzie. Ale nigdy nie wiedzieli, ¿e jest trudno czy s¹ problemy. To nie by³a ich sprawa. To by³ mój problem. To ja dokonywa³am z³ych wyborów. A robi³am to z braku wiedzy i obdarzania zaufaniem niew³aœciwych ludzi. Nie mog³am obci¹¿aæ dzieci. Sama musia³am sobie poradziæ z k³opotami. Wychowa³am siê w cudownym domu dobrych i piêknych rodziców. Mia³am iœæ ich œladem. Nie przestrzegano mnie, nie uczono, ¿eby uwa¿aæ i na co... PóŸniej ¿ycie szybko postawi³o mnie na nogi i wyrwa³o z bajki. Ma Pani mieszkania w ró¿nych miastach Europy. Gdzie czuje siê Pani najlepiej? Najbardziej u siebie? St. Tropez uwielbiam. Tam siê czujê dobrze. W Warszawie przy kominku z moimi psami i kotami te¿ jest mi dobrze. Mój dom jest tam gdzie aktualnie jestem.
S³ysza³am, ¿e znany dom aukcyjny w Warszawie sprzeda³ plagiat Pani obrazu. To dowód na du¿¹ popularnoœæ Pani prac, ale chyba tak¿e na coœ jeszcze. Przede wszystkim to brak profesjonalizmu w polskich domach aukcyjnych. Tam rynek sztuki jest jeszcze w pieluchach. Dlaczego? Bo to ci¹gle ci sami ludzie go tworz¹ i nim rz¹dz¹. A to du¿y biznes i du¿e pieni¹dze. Tak wiêc rynek sztuki nie rozwija siê tak jak powinien, tylko jest manipulowany. Znajduje siê w rêkach kilku osób maj¹cych swoj¹ i tylko swoj¹ wizjê. Ale podobno kopiuje siê tylko najwiêkszych. Wiêc... S³ysza³am, ¿e Pani syn ma piêkn¹ galeriê w Warszawie. Jak mo¿na do niej trafiæ? Mój starszy syn Chris otworzy³ Sarapata Art Gallery w centrum miasta na ulicy Nowogrodzkiej 8. Piêkne przestronne okna daj¹ mo¿liwoœæ pokazywania obrazów na dwie strony najbardziej uczêszczanych ulic Warszawy Kruczej i Nowogrodzkiej. Syn zna siê na sztuce, czuje j¹ i bardzo du¿o ma kontaktów w œwiecie sztuki. Wystawia nie tylko moje obrazy ale uda³o mu siê zebraæ naprawdê œwietnych artystów z kilku krajów. Trzyma siê jednego kierunku sztuki wspó³czesnej. Od zawsze krêci³ go biznes i sztuka. Jestem dumna i z Chrisa i z jego piêknej galerii. Pani obrazy znajduj¹ siê w kolekcjach wielu celebrytów, m. in Placido Domingo, Eltona John’sa, Jose Carrerasa, jednej z córek Picassa... ale w Nowym Jorku poka¿e Pani swoje prace po raz pierwszy. ¯yczymy artystycznego sukcesu i mi³ego pobytu w naszym mieœcie. Zofia K³opotowska
9
Nowy Jork
Nr 92
3 listopada 2018
Józef Piłsudski. Jak wywalczył niepodległą.
„Choć nieraz mówię o durnej Polsce, wymyślam na Polskę i Polaków, to przecież tylko Polsce służę”. Józef Piłsudski. Fot. CAW
Komendant, Marszałek, Dziadek, Ziuk. Józef Piłsudski. Dziś nikt chyba nie kwestionuje jego zasług na rzecz odzyskania niepodległości przez Polskę. Uznany za najwybitniejszego Polaka XX wieku, postrzegany jako twórca nowoczesnej Europy, szanowany przez jej polityków. Francuski ambasador Jules Laroche mówił o nim, że jest urodzonym przywódcą przyzwyczajonym do posłuchu bez sprzeciwu. Dlaczego nazywamy go twórcą naszej niepodległości? Dlaczego zasługuje na miano architekta odrodzonej Rzeczypospolitej? Działalność wojskowa. Niepodległe państwo nie jest w stanie istnieć bez wojska. Armia zapewnia suwerenność i broni przed ewentualnym atakiem wroga. W Polsce podwaliny armii, która miała nam zagwarantować niepodległość stworzył Józef Piłsudski. Jak tego dokonał młody działacz społeczny? Już jako dziesięcioletni chłopiec wraz z bratem Bronisławem sprowadzał do wileńskiego gimnazjum polskie książki, narażając się na szykany zaborców. W wieku 17 lat związał się z ruchem socjalistycznym. Studiując medycynę w Charkowie, zaczął działać w konspiracyjnych organizacjach. Ze względu na jego powiązania z ruchem socjalistyczno-rewolucyjnym „Narodnaja Wola” po roku został wydalony z uczelni, a w 1887 roku aresztowany i zesłany na Syberię na okres pięciu lat. Po powrocie wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej, gdzie swoją charyzmą i zdolnościami przywódczymi szybko zbudował autorytet wśród współpracowników. Pod pseudonimem „Wiktor” redagował pismo „Robotnik” i kładł fundament pod późniejszą walkę. Liczyła się dla niego przede wszystkim działalność militarna. Socjalizm traktował bardziej jako cel
do niepodległości niż szlachetną ideologię, która miałaby wyzwolić ludzkość. Jak sam mawiał, „Dla Polski wolałbym kupić kilka karabinów maszynowych niż stos egzemplarzy marksistowskiego Kapitału”. Na początku XX wieku polscy socjaliści podzielili się na dwa nurty. Pierwszy niepodległościowy i drugi internacjonalistyczny, który zahaczał już o komunizm. Piłsudski był zdeklarowanym zwolennikiem nurtu niepodległościowego, a za głównego wroga Polski uważał Rosję. Od najmłodszych lat interesował się historią wojen, strategią i taktyką militarną. Zafascynowany Napoleonem i wychowywany w duchu patriotycznym marzył, żeby zorganizować w Polsce powstanie, które przywróciłoby niepodległość. Od innych marzycieli różniło go to, że szybko od słów przeszedł do czynów. Zdecydował się na drogę ku niepodległości wysiłkiem zbrojnym. Po nieudanej próbie wywołania powstania w1905 roku PPS rozpoczęła rekrutację kadry przyszłej armii, mającej walczyć u boku państw centralnych w nadchodzącym konflikcie ogólnoeuropejskim. W 1908 roku we Lwowie w zaborze austriackim Piłsudski zainicjował utworzenie Związku Walki Czynnej, którego zadaniem było przygotowanie poza granicami caratu robót przygotowawczych oraz wytworzenie organizatorów dla przyszłego powstania zbrojnego w zaborze rosyjskim. Niczego nieświadomi Austriacy tolerowali istnienie Związku, traktując go raczej jako klub sportowy, niż poważną armię. Pieniądze na działalność Związku pochodziły z napadu na pociąg rządowy w Bezdanach i zdobyciu 200 tysięcy rubli, co stanowiło w przeliczeniu około 100 tysięcy dolarów, wówczas kwotę ogromną. Gdy Związek Walki Czynnej zaczął przypominać poważną armię, Piłsudski postanowił go zalegalizować. Organizacja zmieniła nazwę na Związek Strzelecki. Austriacy nadal nie widzieli w tym nic złego, a członków wyposażono nawet w austriackie karabiny. Piłsudski to wykorzystał. Z amatorskiej armii zaczęło kształtować się poważne wojsko z własnym szaro-niebieskim umundurowaniem, szkoleniami wojskowymi i ćwiczeniami w walce piechoty. Związek, do którego przystępowała głównie młodzież z rodzin inteligenckich, rozrastał się. Nim się Austriacy spostrzegli, organizacja liczyła ponad siedem tysięcy członków. Gdy wybuchła I wojna światowa żołnierze Związku Strzeleckiego i Polskich Drużyn Strzeleckich weszli w skład Pierwszej Kompanii Kadrowej powstałej z inicjatywy Piłsudskiego a następnie Legionów Polskich. Łącznie Legiony liczyły 12 tysięcy żołnierzy. Były zalążkiem przyszłego Wojska Polskiego. Austria biła się z Rosją, dlatego Legiony zostały wzięte pod opiekę Austriaków, ale uznane za wojsko polskie, nie walczyły pod sztandarem zaborcy. Podzielono je na trzy brygady. Pierwszą z nich dowództwem objął Piłsudski, nazywany przez swoich żołnierzy Komendantem.
Co tak bardzo wyróżniało Legiony od innych formacji wojskowych? Była to armia polskich ochotników, ukształtowanych patriotycznie i obywatelsko, wykształconych (większość miała maturę), którzy szli umierać za Polskę. To właśnie znakomita postawa Legionów, szczególnie w ciężkim i krwawym boju pod Kostiuchnówką w1916 r., zwróciła uwagę na wartość polskiego żołnierza. W 1914 roku Piłsudski utworzył jeszcze jedną organizację, w wyniku połączenia działających w Królestwie Polskim konspiracyjnych Związku Walki Czynnej i grup Armii Polskiej tzw. Polską Organizację Wojskową, która miała tajny, nielegalny charakter, a jej zadaniem było czynienie dywersji na tyłach wojsk rosyjskich. Bez wkładu Józefa Piłsudskiego w budowę wojska, niepodległej Polski mogłoby nie być wcale.
Strateg Piłsudski doskonale sprawdził się jako strateg i geopolityk. Gdy w 1914 roku wybuchła wojna, Europa podzieliła się na dwa obozy: Trójprzymierze czyli Niemcy, Austro-Węgry i Włochy oraz Trójporozumienie zwane ententą czyli Francja, Wielka Brytania i Rosja. Józef Piłsudski uważając za największego wroga Polski Rosję, był zdania, że należy wejść w sojusz z jej głównymi wrogami, Niemcami i Austro-Węgrami. W zamian za poparcie wojskowe, Polacy liczyli na niepodległość po pokonaniu Rosji. W roku 1917 w Rosji zaczęła się rewolucja komunistyczna, w wyniku której ostatecznie Rosja wycofała się z wojny. Nad Niemcami wisiało już widmo klęski i wiadomo było, że tej wojny nie wygrają. Sojusz z Trójprzymierzem przestał być dla Polaków opłacalny i niepotrzeb-
Ćwiczenia Związku Strzeleckiego w Zakopanem 1913. Fot. NAC
Komenda Naczelna POW w roku 1914. Stoją od lewej: Ppor. Aleksander Tomaszewski, ppor. Marian Zyndram-Kościałkowski, ppor. Wacław Jędrzejewicz. Siedzą od lewej: D. Zawistowski , ppor. Konrad Libicki, por. Tadeusz Żuliński, ppor. Bogusław Miedziński. Fot. NAC
Józef Piłsudski witany na dworcu kolejowym w Warszawie 11 listopada 1918 roku, po powrocie zwięzienia w Magdeburgu. Fot. NAC
JĂłzef PiĹ‚sudski, Kazimierz Sosnkowski i oďŹ cer armii niemieckiej Schlossmann w czasie spaceru na terenie twierdzy w Magdeburgu. Fot. NAC
nie naraşał Polskę na wrogość ze strony Francji, Anglii czy USA. Komendant próbował wymóc na Trójprzymierzu powołanie rządu polskiego, a kiedy to się nie udało, zerwał sojusz inicjując kryzys, w wyniku którego Legiony Polskie odmówiły przysięgi na wierność cesarzowi Niemiec i Austro-Węgier. Wówczas popłynął na Zachód jasny sygnał, şe Polska staje się pełnym sojusznikiem ententy. W odwecie Piłsudski został skazany w lipcu 1917 r. na więzienie i zesłany wraz z najblişszymi współpracownikami do twierdzy w Magdeburgu, gdzie spędził resztę wojny. 10 listopada 1918 roku, został zwolniony i wezwany do kraju. Jego przeszłość, sława bojów legionowych, fakt więzienia go przez Niemców w przełomowym momencie odzyskiwania niepodległości powodowały, şe uchodził za przyszłego dyktatora. Polityk W drugiej połowie 1918 roku kaşdy Polak uwaşał, şe niepodległa Polska stała się juş faktem. Problem jednak polegał na trzech zasadniczych kwestiach: jaki będzie ustrój
przyszłego państwa? Jakie będą jego granice? I przede wszystkim, kto będzie rządził? A chętnych do rządzenia było wielu. Po całym kraju rozsiały się grupy, rządy i gabinety polityków, którzy uwaşali się za nową władzę niepodległej Polski. W Warszawie juş w 1917 roku ukształtowała się Rada Regencyjna, tworzona przy poparciu Austro-Węgier oraz Niemiec, która miała sprawować tymczasową władzę w Polsce. W Krakowie utworzono Polską Komisję Likwidacyjną, a na jej czele stanął przywódca ludowców Wincenty Witos. Jej celem było przejęcie całej władzy w kraju, dlatego szybko weszła w porozumienie z sąsiednim gabinetem, który powstał na Śląsku Cieszyńskim, tak zwaną Radą Narodową Księstwa Cieszyńskiego. Nowych władz nie zabrakło takşe we wschodniej części ziem polskich. W Lublinie powstał Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej. Był to gabinet socjalistów i lewicowców. Na jego czele stał Ignacy Daszyński. Kolejna władza zrodziła się w Wielkopolsce. Tam rząd utworzyła prawica. W Poznaniu powstała Naczelna Rada Ludowa,
Członek Polskiej Organizacji Wojskowej rozbraja niemieckiego şołnierza na warszawskiej ulicy. Zdjęcie wykonane 10 listopada 1918 r. Fot. CAF
która popierała ententę, ściśle współpracując z załoşonym 15 sierpnia 1917 roku w Lozannie i prowadzonym przez Romana Dmowskiego Komitetem Narodowym Polskim w Paryşu, który uznawała za legalne władze Polski. Warto zwrócić uwagę na fakt, iş i narodowcy i socjaliści, konserwatyści z Warszawy, jak równieş ludowcy, wszyscy obawiali się komunizmu, który na dobre zaczął rozwijać się w Rosji. W tym przypadku tylko autorytet Piłsudskiego był w stanie zatrzymać ewentualne rozruchy rewolucyjne komunistów, którzy chcieliby przejąć władzę w nowym, niepodległym państwie, gdyş ani Roman Dmowski, ani Wojciech Korfanty, Ignacy Daszyński, Ignacy Jan Paderewski ani Wincenty Witos, şaden z nich nie mógł się pochwalić, şe dowodził na froncie wojskami walczącymi z Rosjanami, stawiał twarde şądania Austriakom i siedział w niemieckiej twierdzy. Piłsudski był symbolem wroga wszystkich zaborców. Wszyscy mieli zasługi dla Polski, ale to właśnie Piłsudskiego wyróşniał „szary strzelca strój�. W kraju, który formalnie jeszcze nie powstał, było więc pięć ośrodków władzy. W takich oto okolicznościach do Warszawy przyjechał uwolniony przez Niemców Józef Piłsudski. „Marzę o Polsce jak o raju� pisał, gdy jego pociąg przemierzał trasę z Magdeburga do Warszawy. Zamiast raju jednak zastał podzielony naród, reprezentowany przez pięć rządów. Przed Piłsudskim stanęło ogromne wyzwanie zjednoczenia kraju, zanim ojczyzna pogrąşy się w całkowitym chaosie. Najszybciej podporządkowała się Rada Regencyjna, która 11 listopada „wobec groşącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednostajnienia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju, przekazała władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, Brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu�. Tego samego dnia oswobodzono Warszawę od Niemców. Był to osobisty sukces Piłsudskiego, który nawiązał rokowania z przedstawicielami stacjonującego w stolicy Polski trzydziestotysięcznego garnizonu niemieckiego. Na mocy porozumienia Niemcy nie tylko musieli opuścić Królestwo Polskie, lecz takşe pozostawić znaczną część broni oraz innego sprzętu wojskowego. Umowa obowiązywała równieş wojska niemieckie znajdujące się na północno-wschodnich ziemiach Rze-
czypospolitej. Polacy wynegocjowali, şe ewakuują się one do Niemiec przez Prusy Wschodnie i ominą ziemie polskie. 16 listopada Piłsudski wystosował notę do państw neutralnych i walczących w I wojnie światowej, mówiącą o utworzeniu niepodległego państwa polskiego. Dwa dni później dokonał powołania rządu na czele z premierem Jędrzejem Moraczewskim. Rząd ten zdołał wprowadzić najwaşniejsze reformy, między innymi ośmiogodzinny dzień pracy, prawo wyborcze dla kobiet, bezpłatne szkolnictwo na szczeblu podstawowym, ubezpieczenia społeczne czy prawo do strajków. Rząd Moraczewskiego 16 stycznia 1919 r. podał się do dymisji. Na czele nowego gabinetu stanął Ignacy Paderewski. Po 123 latach niewoli Polska ponownie pojawiła się na mapie Europy. Państwo nie było w pełni zjednoczone, nie miało ustalonych granic. Obejmowało obszar około 140 tysięcy kilometrów kwadratowych, na których mieszkało czternaście i pół miliona ludzi. – Jakie jest największe państwo na świecie? Polska, bo nie ma granic – mówił ówczesny dowcip.
Akt przekazania władzy Józefowi Piłsudskiemu przez Radę Regencyjną, 14 listopada 1918 r. Fot. NAC
22 listopada 1918 roku Piłsudski otrzymał tytuł Tymczasowego Naczelnika Państwa, który oficjalnie potwierdził jego wpływy w kraju. Ustanowił II Rzeczpospolitą republiką demokratyczną, resztę zostawiając sejmowi, który miał zostać wybrany 26 stycznia 1919 roku. Od tej pory stał się głównym decydentem w sprawie polskiej polityki. Bez niego nie byłoby wolnej, niepodległej Polski w1918 roku, a gdyby nie było jej wtedy, być moşe nie powstałaby juş nigdy. Opr. J. Szczepkowska
$GUHV UHGDNFML 3 $ 9 $ RI $PHULFD 'LVWULFW ,UYLQJ 3ODFH 1HZ <RUN 1< H PDLO SDYD VZDS#NXULHUSOXV FRP WHO ZZZ SDYD VZDS RUJ 5HGDNFMD -RODQWD 6]F]HSNRZVND
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
12
GRUBE
RYBY
i
PLOTKI
www.kurierplus.com
Weronika Kwiatkowska
O tym, ¿e jest przystojny i utalentowany wiedz¹ wszyscy, plotkarskie magazyny zajadle œledz¹ jego romanse, co rusz paparazzi dostarczaj¹ zdjêcia Leonarda DiCaprio, który baraszkuje na jachtach z roznegli¿owanymi panienkami. Odk¹d zdoby³ upragnionego Oscara mo¿e oddawaæ siê z rozkosz¹ temu, co lubi najbardziej. „Niczego ju¿ nie muszê udowadniaæ”– stwierdzi³ w jednym z wywiadów. Jednak ma³o kto wie, ¿e boski Leo jest równie¿ wielkim mi³oœnikiem sztuk wizualnych. I – co zainteresuje szczególnie Polaków – zosta³ wspó³producentem filmu dokumentalnego o Stanis³awie Szukalskim – awangardowym rzeŸbiarzu, który w latach 40-tych przyjaŸni³ siê z rodzin¹ DiCaprio. „Struggle: The Life and Lost Art of Szukalski” opowiada historiê polskiego artysty, który wiêkszoœæ ¿ycia spêdzi³ w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka³ a¿ do œmierci w 1987 roku. Film bêdzie mia³ premierê na Miêdzynarodowych Festiwalu Filmów Dokumentalnych w Amsterdamie, który odbêdzie siê w po³owie listopada. * Jaki jest Wasz ulubiony przedmiot z czasów dzieciñstwa? Dla Soni Bohosiewicz takim magicznym artefaktem przesz³oœci jest... prodi¿! „Zapach ciasta to zapach mojego rodzinnego domu na Œl¹sku, w ¯orach. Mama w ka¿d¹ sobotê piek³a ciasto o zupe³nie wtedy niewinnej nazwie murzynek. A my z bratem czekaliœmy a¿ dojdzie i bêdzie je mo¿na zjeœæ jeszcze gor¹ce” – wspomina aktorka. „Prodi¿ mojej mamy nadal jest w jej domu, kupi³am wiêc nowy w sklepie AGD (tak! nadal tam s¹!) czym wywo³a³am spore zamieszanie wœród obserwuj¹cych mnie na Instagramie. Nie wszyscy bowiem wiedzieli, ¿e coœ takiego w ogóle istnieje. Coœ, w czym mo¿na upiec ciasto bez piekarnika, kuchenki itd. Potrzebne jest tylko gniazdko elektryczne”- mówi podekscytowana. Aktorka postanowi³a, ¿e jej prodi¿ bêdzie… ¿ó³ty. „Pierwsza farba, któr¹ go pomalowa³am, nie wytrzyma³a pieczenia ciasta. Pod wp³ywem temperatury zaczê³a roztapiaæ siê i dymiæ. Druga tak¿e. Dopiero trzecie malowanie okaza³o siê trwa³e i mój ukochany prodi¿ jest ¿ó³ciutki jak s³oñce, tak jak to sobie wymarzy³am” – opowiada Sonia. I zabiera go ze sob¹ w podró¿. „Jest ze mn¹ na scenie, kiedy œpiewam przeboje z lat 80., takie choæby jak „Jesteœ lekiem na ca³e z³o” Krystyny Proñko czy „W moim magicz-
u
Sonia Bohosiewicz.
u
Polski dziadek Leonardo DiCaprio. To Stach z Warty – rzeŸbiarz Stanis³aw Szukalski.
nym domu” Hanny Banaszak. To spektakl komediowy w klimatach PRL-u. Mój prodi¿ to taki kolorowy... wehiku³ czasu”dodaje Bohosiewicz. I zaprasza wszystkich na tytu³ow¹ „Domówkê”. * Burza rudych w³osów. Subtelnoœæ. ZaraŸliwy œmiech. To Karolina Gruszka. Aktorka filmowa i teatralna, która zagra³a miedzy innymi u Micha³a Bajona w „Przedwioœniu”, „Daleko od okna” Jakuba Kolskiego, a ostatnio wcieli³a siê w Mariê Sk³odowsk¹- Curie w filmie o tym w³aœnie tytule. Jest ¿on¹ rosyjskiego re¿ysera i dramaturga Iwana Wyrypajewa. Przez kilka lat mieszka³a w Moskwie, teraz wróci³a do Warszawy. „Przed wyjazdem do Rosji mia³am poczucie pewnej zawodowej stagnacji i potrzebowa³am mocnego impulsu z zewn¹trz” – mówi aktorka. „Bo ja tam, w œrodku, zdecydowanie wolê iœæ ni¿ staæ, a ju¿ to, czy idzie siê, mieszkaj¹c w Polsce, czy w Rosji, jest kwesti¹ drugorzêdn¹. Teraz mam poczucie, ¿e chwilowo najeŸdzi³am siê po œwiecie. I mam potrzebê, ¿eby tych podró¿y by³o w moim ¿yciu mniej, ale to nie znaczy, ¿e kiedyœ znów do nich nie zatêskniê. Oczywiœcie, nadal potrzebujê kontaktu z przyrod¹ i marzê, ¿eby np. wróciæ w Himalaje. Ale nauczy³am siê doceniaæ wartoœæ takiego codziennego rytmu”- dodaje Gruszka. „Poza tym moja córka w tym roku posz³a do pierwszej klasy. Bardzo zale¿a³o mi na tym, ¿eby byæ z ni¹ w tym czasie, co te¿ jej obieca³am i co uzna³am za wa¿ne, tym bardziej, ¿e ma dodatkowe utrudnienie, bo posz³a do szko³y z wyk³adowym angielskim. Chcia³am j¹ wesprzeæ i widzê, ¿e dobrze siê sta³o”- t³umaczy aktorka. Gruszka wraz z mê¿em prowadzi fundacjê Dom Artystyczny „Weda”, w ramach której produkuj¹ spektakle teatralne. Jednym z ostatnich jest „Irañska konferencja”, w której bardzo wyraŸnie poruszony jest w¹tek duchowoœci. „Dla mnie duchowoœæ jest najwa¿niejsz¹ sfer¹ ¿ycia i ma bezpoœredni wp³yw na wszystkie inne”- zwierza siê aktorka. „W Polsce brakuje mi rozmowy na ten temat w przestrzeni publicznej.
Wszelkie dyskusje, tak¿e te w obszarze kultury, koncentruj¹ siê na sprawach spo³eczno-politycznych. Kwestie duchowe natomiast siê omija, wrêcz mam wra¿enie trochê dyskredytuje. Poszukiwanie drogi duchowej czêsto siê myli z New Age, ezoteryk¹, mamy jakiœ strach, ¿eby siê z tymi treœciami mierzyæ. A mnie siê wydaje, ¿e tak naprawdê to kwestie fundamentalne. I nie chodzi tu o to, kto ma jakie pogl¹dy, ale o œwiadomoœæ, kim jestem w tym wszechœwiecie, o duchowoœæ p³yn¹c¹ z doœwiadczenia”- t³umaczy artystka. „Potrzebne jest codzienne skupienie, stosowanie pewnych rytua³ów. Ja akurat praktykujê medytacjê i przekona³am siê, jak¹ ona ma si³ê. Widzê, co siê dzieje, kiedy jest jej wiêcej w moim ¿yciu, a kiedy wci¹ga mnie codzienny chaos i praktykujê mniej. To mnie destabilizuje”- stwierdza. „Wydaje mi siê, ¿e oprócz efektów ubocznych takich jak wyciszenie siê, jasnoœæ umys³u, chodzi
u
Karolina Gruszka.
tak naprawdê o kontakt z ¿yciem. To znaczy o to, ¿eby mieæ œwiadomoœæ ¿ycia, którym jesteœmy. Bardzo trudno o tym mówiæ, ale mo¿na tego doœwiadczyæ, prowadz¹ do tego ró¿ne drogi: kontemplacja, modlitwa”- podsumowuje Gruszka. „Lubiê ten czas, w którym jestem. Rodzina daje mi du¿e poczucie szczêœcia, zawodowo spotykaj¹ mnie ciekawe rzeczy. Odpuszczam sobie rozwa¿ania, co kto sobie o mnie pomyœli. To, co chcia³abym przede wszystkim w sobie pielêgnowaæ, to radoœæ. Radoœæ jest takim moim papierkiem lakmusowym – jak czujê, ¿e pojawia siê jej du¿o w moim ¿yciu, to znaczy, ¿e idê w dobrym kierunku, a jak ma³o - to zaczynam siê zastanawiaæ, gdzie siê pogubi³am”wyjaœnia aktorka. Zatem „pielêgnujmy radoœæ” – i jak g³osi³o jedno z hase³ napisanych na œcianach czeskiej toalety – „przypadkow¹ ¿yczliwoœæ oraz piêkne czyny pozbawione sensu”. m
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
www.kurierplus.com
13
Rok 1914 – drogi do niepodleg³oœci (cz. 2) Ta, co nie zginê³a... Rozdzieli³ nas, mój bracie, Z³y los i trzyma stra¿ – W dwóch wrogich sobie szañcach Patrzymy œmierci w twarz. (…) A gdy mnie z dala ujrzysz, Od razu bierz na cel I do polskiego serca Moskiewsk¹ kul¹ strzel. Bo wci¹¿ na jawie widzê I co noc mi siê œni, ¯e Ta co nie zginê³a, Wyroœnie z naszej krwi. Edward S³oñski
Latem 1914 r. ziemie polskie sta³y siê terenem za¿artych walk pomiêdzy armiami mocarstw europejskich. Na froncie pó³nocnym Rosjanie ju¿ na samym pocz¹tku ponieœli dotkliwe pora¿ki. W bitwie na pojezierzu Mazurskim wojska niemieckie odnios³y spektakularny sukces. Prawie dwa miliony ¿o³nierzy rosyjskich (w tym sporo Polaków) dosta³o siê do niewoli. Berlin uzna³ to jako rewan¿ za poniesion¹ nieopodal klêskê w bitwie grunwaldzkiej 500 lat wczeœniej. Do koñca roku Niemcy zajêli zachodni¹ czêœæ Królestwa Polskiego. Na froncie austriacko-rosyjskim szczêœcie sprzyja³o pocz¹tkowo wojskom carskim. W grudniu oddzia³y kozackie zajê³y Wieliczkê i dotar³y prawie do przedmieœæ Krakowa. Nie zdo³a³y jednak zaj¹æ miasta. Tragedi¹ Polaków w I wojnie œwiatowej by³o to, ¿e musieli walczyæ przeciwko sobie s³u¿¹c w si³ach zbrojnych pañstw zaborczych. Legioniœci Pi³sudskiego strzelali do swych rodaków walcz¹cych w oddzia³ach rosyjskich. Podobnie Polacy z Wielkopolski, wcieleni do armii niemieckiej, walczyli ze swymi braæmi z Królestwa Kongresowego. Liczba Polaków walcz¹cych w ró¿nych formacjach osi¹gne³a w 1916 r. 1,9 miliona. W trakcie walk zginê³o co najmniej 450,000 polskich ¿o³nierzy a ponad pó³ miliona zosta³o rannych. * Letnia ofensywa armii niemieckiej w 1915 r. doprowadzi³a do zajêcia terenów Królestwa Polskiego oraz znacznej czêœci Litwy i Bia³orusi. Na po³udniu wojska niemiecko-austriackie prze³amuj¹ front pod Gorlicami i odrzucaj¹ Rosjan na wschód. Wszystko wskazuje na to, ¿e jest to pocz¹tek klêski Cesarstwa Rosyjskiego w wojnie europejskiej. Istotne zmiany zasz³y w sprawie polskiej pod koniec 1916 r. Pañstwa Centralne potrzebowa³y rekrutów do swych armii. Spodziewano siê, ¿e ziemie polskie mog¹ dostarczyæ ponad milion ¿o³nierzy. Nagrod¹ za to mia³oby byæ utworzenie z terenów Królestwa Polskiego formalnie niezale¿nego pañstwa. W zwi¹zku z tym cesarze Niemiec i Austro-Wêgier og³osili Akt 5 Listopada, który mówi³ m. in., ¿e rz¹dy w Berlinie i Wiedniu postanowi³y utworzyæ „... pañstwo samodzielne z dziedziczn¹ monarchi¹ i konstytucyjnym ustrojem”. Dok³adne okreœlenie granic tego pañstwa mia³o nast¹piæ w przysz³oœci. Wspomniano równie¿, ¿e nowe Królestwo Polskie bêdzie sprzymierzone z obu monarchiami. Do czasu powolania monarchy na tron polski w³adze sprawowaæ miala trzyosobowa Rada Regencyjna. W³adza wyko-
nawcza nale¿a³a do Tymczasowej Rady Stanu z premierem na czele. Deklaracja cesarzy nie zadawala³a Polaków. Zgodnie z jej treœci¹ Polska mia³aby obejmowaæ tylko niewielk¹ czêœæ obszarów dawnej Rzeczpospolitej i praktycznie pozostwaæ pod kontrol¹ Niemiec. Pomimo to Akt 5 Listopada mia³ znaczenie prze³omowe. Po raz pierwszy czêœæ zaborców opowiedzia³a siê za utworzeniem odrêbnego pañstwa polskiego. W tej sytuacji mocarstwa zachodnie nie mog³y ju¿ dlu¿ej milczeæ w sprawie polskiej. Pierwszym zachodnim przywódc¹, który postawi³ tê kwestiê w sposób znacz¹cy by³ prezydent Stanów Zjednoczonych. W styczniu 1917 r., Woodrow Wilson stwierdzi³ w orêdziu do Senatu, ¿e traktaty pokojowe po zakoñczeniu wojny powinny zawieraæ decyzjê o utworzeniu „Polski zjednoczonej, niepodleg³ej i samoistnej”. Klêska wojsk rosyjskich i pogarszaj¹ca siê sytuacja gospodarcza w kraju doprowadzi³y do rewolucji w Petersburgu i obalenia caratu w lutym 1917 r. Nowy, konstytucyjny rz¹d mówi³ w swych oœwiadczeniach o niepodleg³ej Polsce ale nie wymienia³ ¿adnych szczegó³ów. To samo powtarza³ rz¹d bolszewicki, który obj¹³ w³adzê kilka miesiêcy póŸniej w wyniku zamachu stanu (tzw. rewolucja paŸdziernikowa). Deklaracje te nie mia³y wiêkszego znaczenia gdy¿ ziemie polskie znajdowa³y siê w tym czasie pod kontrol¹ wojsk niemieckich i austriackich. Równie¿ mocarstwa zachodnie anga¿owa³y siê powoli w sprawê polsk¹. Anglia i Francja nie sk³ada³y przez d³u¿szy czas ¿adnych konkretnych propozycji nie chc¹c uraziæ swego rosyjskiego sojusznika. Stany Zjednoczone ustami prezydenta Wilsona mówi³y o „zjednoczonej Polsce”. W styczniu 1918 r. amerykañski prezydent og³osi³ swoje s³ynne „czternaœcie punktów”. Jeden z nich wspomina³ o „zjednoczonej, niepodleg³ej i autonomicznej Polsce z wolnym, nieograniczonym dostêpem do morza”. We wrzeœniu 1917 r. dzia³aj¹cy w Pary¿u Polski Komitet Narodowy Romana Dmowskiego zosta³ uznany przez rz¹d francuski za oficjaln¹ instytucjê do spraw kontaktów z tworz¹cym siê we Francji wojskiem polskim. Tymczasem pañstwa centralne nie spieszy³y siê z wprowadzeniem postanowieñ Aktu 5 Listopada. Zgodzono siê tylko na utworzenie Polskiej Si³y Zbrojnej (Polnische Wehrmacht), w której g³ówne funkcje sprawowaliby niemieccy oficerowie. W tej sytuacji Józef Pi³sudski ust¹pi³ z Tymczasowej Rady Stanu i zacz¹³ kierowaæ zakonspirowan¹ Polsk¹ Organizacj¹ Wojskow¹ (POW). W lipcu 1917 r. odmówi³ z³o¿enia przysiêgi na wiernoœæ cesarzom Niemiec i Austro-Wêgier. W rozmowie z niemieckim gubernatorem Warszawy Von Beselerem, na propozycjê w³¹czenia legionów do Polnische Wehrmacht komendant mia³ powiedzieæ: „Gdybym przyj¹³ wasz¹ propozycjê, wy, Niemcy, zyskalibyœcie jednego cz³owieka, ja zaœ straci³bym ca³y Naród”. W œlad za nim posz³o wielu oficerów i ¿o³nierzy brygad legionowych. Opornych internowano w obozach w Beniaminowie i Szczypiornie. Pi³sudski zosta³ aresztowany i umieszczony w twierdzy magdeburskiej. W marcu rz¹dy Niemiec i Austro-Wêgier rozpocze³y rokowania pokojowe z Rosj¹ bolszewick¹ w Brzeœciu. W rezultacie negocjacji podpisano uk³ad pokojowy, w którym w³adze niemieckie odda³y Che³mszczyznê nowemu pañstwu ukraiñskiemu – Ukraiñskiej Republice Ludowej. Oburzenie w Polsce by³o ogromne. Rada
u „Wielka czwórka“ na konferencji pokojowej w Pary¿u. Od lewej: David Lloyd George, Vittorio Emanuele Orlando, Georges Clemenceau, Woodrow Wilson.
Regencyjna nazwa³a uk³ad rozbiorem Polski. Premier Jan Kucharzewski poda³ siê do dymisji. Na wieœæ o warunkach pokoju brzeskiego II Brygada Legionów gen. Józefa Hallera walcz¹ca po stronie austriackiej przedar³a siê przez front na Wo³yniu i po³¹czy³a z wojskami Korpusu Polskiego wchodz¹cego w sk³ad armii rosyjskiej. 11 maja po³¹czone si³y polskie stoczy³y z Niemcami przegran¹ bitwê pod Kaniowem. Wiêkszoœæ Polaków zdo³a³a wycofaæ siê i unikn¹æ niewoli. Reszta zosta³a rozbrojona i internowana. Genera³ Haller przedosta³ siê do Murmañska, sk¹d dotar³ do Francji aby stan¹æ na czele organizowanej tam armii polskiej. Tymczasem sprawa polska nabiera³a znaczenia jako problem miêdzynarodowy. W czerwcu 1918 r. rz¹dy Francji, Anglii
i W³och wyda³y wspóln¹ deklaracjê stwierdzaj¹c¹: „Utworzenie pañstwa polskiego, zjednoczonego i niepodleg³ego, z wolnym dostêpem do morza, stanowi jeden z warunków pokoju trwa³ego i sprawiedliwego oraz panowania prawa w Europie”. Kluczowe znaczenie dla zwyciêstwa aliantów zachodnich w wojnie europejskiej mia³o przyst¹pienie Stanów Zjednoczonych do wojny. W pocz¹tkach 1918 r. pierwsze jednostki amerykañskie przyby³y do Europy i zosta³y skierowane na front zachodni. Do koñca wojny ich udzia³ w walkach osi¹gn¹³ liczbê ponad miliona ¿o³nierzy. Wczesn¹ jesieni¹ 1918 r. wszystko wskazywa³o na to, ¿e przegrana pañstw centralnych jest tylko kwesti¹ czasu.
u Pi³sudski i jego adiutant Boles³aw Wieniawa-D³ugoszowski.
Kazimierz Wierzbicki
14
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
www.kurierplus.com
Widziane z Providence…
100-lecie obrony Lwowa O mamo, otrzyj oczy Z uœmiechem do mnie mów, Ta krew, co z piersi broczy – Ta krew – to za nasz Lwów!... Ja bi³em siê tak samo Jak starsi – mamo, KAZIMIERZ WIERZBICKI chwal!... Tylko mi Ciebie, mamo, Tylko mi Polski ¿al!.. „Orl¹tko” - Artur Oppman
W listopadzie, obok okr¹g³ej rocznicy odzyskania niepodleg³oœci, przypada równie¿ rocznica dramatycznych walk o Lwów, które mia³y miejsce jesieni¹ 1918 r. W historii Polski Lwów ma takie samo znaczenie jak inne, historyczne metropolie z Warszaw¹, Krakowem i Poznaniem na czele. Miasto zosta³o za³o¿one w XIII wieku przez ksi¹¿¹t ruskich ale ju¿ w roku 1340 wesz³o w sk³ad Królestwa Polskiego po podboju Rusi Halickiej (zwanej póŸniej Galicj¹ wschodni¹) przez Kazimierza Wielkiego. Z biegiem czasu Lwów sta³ siê jednym z najwiêkszych oœrodków gospodarczych i kulturalnych w kraju. W XVI w. Sejm Rzeczypospolitej nada³ miastu tytu³ Semper Fidelis Poloniae (zawsze wierny Polsce). Specyfika Lwowa polega³a na ró¿norodnoœci etnicznej, kulturowej i religijnej. Obok ludnoœci polskiej ¿y³a tu znaczna liczba Rusinów (Ukraiñców), Ormian, ¯ydów, Niemców i innych narodowoœci. Mieszankê religijn¹ reprezentowa³y swi¹tynie rzymsko i grecko-katolickie, cerkwie prawos³awne oraz synagogi.
W XVII w. Lwów liczy³ ponad 30 tys. mieszkañców i by³ drugim co do wielkoœci miastem polskim po Gdañsku. W roku 1661 król Jan Kazimierz przekszta³ca miejscowe kolegium jezuickie w uniwersytet, jeden z pierwszych w Europie wschodniej. W wyniku pierwszego rozbioru w 1772 r. miasto zostaje przy³¹czone do Cesarstwa Austriackiego i pozostaje pod kontrol¹ Wiednia przez prawie 150 lat. W drugiej po³owie XIX w., po wprowadzeniu w zaborze austriackim autonomii narodowej, Lwów staje siê g³ównym oœrodkiem polskiej kultury. Obok polskiego uniwersytetu dzia³a tu Biblioteka Ossoliñskich oraz instytucje polskiego samorz¹du z Sejmem Krajowym na czele. Pod koniec XIX w. we Lwowie i w Galicji wschodniej nastêpuje renesans ukraiñskiej kultury i œwiadomoœci narodowej. W³adze austriackie popieraj¹ czêsto Ukraiñców w ich sporach z ludnoœci¹ polsk¹. Konflikt ten nasila siê w czasie I wojny œwiatowej. Pod koniec paŸdziernika 1918 r. upada monarchia austriacka. Wkrótce odradza siê niepodleg³e pañstwo polskie. Nad ranem 1 listopada 1918 ¿o³nierze podlegaj¹cy Ukraiñskiej Komendzie Generalnej, uprzedzaj¹c polsk¹ akcjê, opanowali wiêkszoœæ gmachów publicznych we Lwowie. W odpowiedzi na te dzia³ania powsta³y spontanicznie w zachodniej czêœci miasta dwa polskie punkty oporu z nieliczn¹ pocz¹tkowo i s³abo uzbrojon¹ za³og¹. By³y to: Szko³a im. Henryka Sienkiewicza, w której znajdowa³ siê batalion kadrowy Wojska Polskiego pod dowództwem kapitana Zdzis³awa Trzeœniowskiego oraz Dom Akademicki. 3 listopada 1918 przyby³y do miasta trzy sotnie ukraiñskich Strzelców Siczowych a w kilka dni póŸniej oddzia³y
Tydzieñ na kolanie Poniedzia³ek Czy to mnie tylko tak œwiat gna, ¿e niemal nie wyrabiam siê na zakrêtach? Przed chwil¹ by³ poprzedni poniedzia³ek, dzisiaj ju¿ wtorek kolejny nadchodzi? Wszystko przelatuje z szybkoœci¹ bolidu Formu³y 1, tylko miga po bokach, zatrzymaæ siê nie sposób. Czasu nie ma na nic… Tylko algorytmy pracuj¹ nieustannie, bez odpoczynku analizuj¹c nasz¹ internetow¹ krz¹taninê, czyni¹c z nas tarczê dla reklamowych zysków. Niby to przyjemne, ¿e gdy zaczynamy coœ wpisywaæ w wyszukiwarkê internetow¹, to ona z regu³y po kilku literkach dokoñcza za nas wpis. Czêsto gêsto zgaduje trafnie, co mamy na myœli… Uderzy³o mnie to ostatnio, gdy chcia³em kupiæ doœæ specyficzny kosmetyk. Da³bym sobie rêkê uci¹æ, ¿e nie zamawia³em go wczeœniej, nie wspomnia³em o nim, nie guglowa³em, a tu ledwie zacz¹³em myœleæ, ledwie jedn¹ literkê wpisa³em, bach! Wyœwietli³a siê prawid³owa nazwa produktu z linkiem – a jak¿e – do Amazon. com w atrakcyjnej cenie… I tak z wiêkszoœci¹ rzeczy, precyzja maszyn jest zadziwiaj¹ca i pomocna w wielu momentach. Choæ nie mam z³udzeñ, ¿e i wybór zawê¿a siê do tych, którzy tym od algorytmów p³ac¹ (albo którzy s¹ algorytmów w³aœcicielami) aby to ich propozycja kupna produktu w³aœnie od nich, by³a na pierwszym miej-
scu. Z regu³y oznacza to zawê¿anie wyboru do oferty od gigantów… ale, ale, przecie¿ œwiat zasuwa i nie sposób wyrobiæ siê na zakrêtach. Postanowi³em i ja uczciæ Œwiêty Algorytm, t¹ ma³¹ literack¹ przeróbk¹: Czego chcesz Algorytmie, za Twe hojne dary? Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary? Internet Ciê nie ogarnie, wszêdy pe³no Ciebie: I w Googlach, Amazonie i w chmurze, na niebie. Kasy naszej, wiem, pragniesz, uwa¿asz ¿e to wszytko Twoje, Cokolwiek na tym œwiecie cz³owiek mieni swoje. Wdziêcznym Ciê Algorytmie, sercem wyznawamy, Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy. Tyœ Pan wszytkiego œwiata. Tyœ Google zbudowa³ I danymi klientów œlicznieœ uhaftowa³. Tyœ fundament za³o¿y³ Mocarzom tej ziemi I przykry³eœ ich nagoœæ miliardami licznemi (…) B¹dŸ na wieki pochwalon, Algorytmie Panie! Twoja ³aska, Twa dobroæ nigdy nie ustanie. Wyszukuj dla nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi,
ochotników, zwiêkszaj¹c 11 listopada si³y ukraiñskie do 2300 ¿o³nierzy. Nowo przyby³e oddzia³y zdoby³y Dworzec G³ówny. Ca³y czas prowadzone by³y rozmowy pomiêdzy walcz¹cymi stronami. Kilkakrotnie uzgadniano zawieszenie broni w celu zaopatrzenia ludnoœci cywilnej w ¿ywnoœæ, pozbierania rannych i pogrzebania zabitych. Po zakoñczeniu rozejmu, 3 listopada, Ukraiñcy podjêli natarcie na ca³ym froncie. Mimo to Polacy odbili Dworzec G³ówny, zajêli Szko³ê Kadeck¹ i odparli szturm na Szko³ê im. Sienkiewicza. Za¿arte walki trwa³y do 5 listopada, powoduj¹c du¿e straty wœród wojsk ukraiñskich. Oddzia³y polskie odpiera³y liczne ataki podejmuj¹c jednoczeœnie nieudane próby zdobycia ca³ego miasta. W dniach 6–9 listopada toczy³y siê ciê¿kie walki o Szko³ê Sienkiewicza, cmentarz ¿ydowski, Cytadelê, Kasê Oszczêdnoœci, Odwach G³ówny i Dyrekcjê Skarbu. W walkach tych Polacy ponieœli du¿e straty. Obie strony przesz³y do walk pozycyjnych, zbudowano barykady i okopy. Du¿y udzia³ w walkach mia³a m³odzie¿ polska. Ponad tysi¹c walcz¹cych nie mia³o ukoñczonych 18 lat a najm³odszy ¿o³nierz by³ dziewiêcioletnim chlopcem. Przejd¹ oni do historii jako „orlêta lwowskie”. Poœród ok. 450 poleg³ych Polaków, 120 by³o uczniami szkó³ powszechnych i gimnazjów. 10 listopada 1918 r. ca³a zachodnia czêœæ miasta (jedna trzecia) znalaz³a siê w rêkach polskich. W tym czasie walczono tak¿e na przedmieœciach, na zewnêtrznej linii frontu. W dniach 13–17 listopada Ukraiñcy zaczêli kierowaæ koncentryczne ataki na centrum, aby przej¹æ kontrolê nad miastem, które jednak nie doprowadzi³y do prze³amania polskiej obrony. 16 listopada we wspólnym liœcie arcybiskup rzymsko-katolicki Józef Bilczewski oraz arcybiskup grecko-katolicki Andrzej Szeptycki zaapelowali do polityków
polskich i ukraiñskich o wzajemne ustêpstwa i zakoñczenie bratobójczych walk. Mediacja ta doprowadzi³a 17 listopada do zawieszenia broni, które zosta³o przed³u¿one do 21 listopada. Powo³anie na stanowisko komendanta Naczelnego Dowództwa Wojsk Polskich w Galicji Wschodniej, potocznie zwanego Armi¹ „Wschód”, genera³a Tadeusza Rozwadowskiego usprawni³o organizowanie polskiej pomocy miastu. Pomoc wyruszy³a z Przemyœla 19 listopada. Si³y polskie licz¹ce 140 oficerów, 1228 ¿o³nierzy i osiem dzia³ dowodzone by³y przez pp³k. Michala Koraszewicza-Tokarzewskiego. Zgrupowanie dotar³o do Lwowa 20 listopada. Tokarzewski przej¹³ komendê nad po³¹czonymi wojskami. Nastêpnego dnia oddzia³y polskie przyst¹pi³y do ataku. Po ca³odobowych walkach 21 i 22 listopada Ukraiñcy, w obawie przed okr¹¿eniem, opuœcili miasto. Przez nastêpne kilka miesiêcy trwa³a blokada Lwowa przez si³y ukraiñskie. Toczy³y siê równie¿ zaciête walki w innych miejscach Galicji wschodniej. Dopiero przybycie w maju 1919 r. armii genera³a Józefa Hallera doprowadzi³o do przerwania blokady i zajêcia przez Polakow prawie ca³ego regionu. Adam Próchnik, znany dzia³acz PPS i uczestnik obrony Lwowa pisa³: „Oswobodzenie Lwowa od inwazji przewa¿aj¹cych si³ ukraiñskich stanowi wyj¹tkowy fakt, w dziejach Polski, jak w ogóle w dziejach wojen i wojskowoœci. Zorganizowanie i uzbrojenie kilku tysiêcy ludzi w momencie, gdy miasto ca³e i ca³y materia³ wojenny znajdowa³ siê w rêku wroga, trzytygodniowe walki toczone na pozycjach przechodz¹cych przez sam œrodek miasta, przy zastosowaniu ca³ego aparatu najbardziej nowoczesnych urz¹dzeñ, wynalazków i narzêdzi wojennych, to zaiste nawet w okresie wojny œwiatowej, która oduczy³a nas dziwiæ siê, rzecz niezwyk³a i niecodzienna”. m
Jedno zaw¿dy niech bêdziem pod skrzyd³ami Twemi.
4 lutego 2018 r. – Wojciech Pokora – aktor teatralny, telewizyjny i filmowy, re¿yser teatralny, jeden z ulubionych aktorów Stanis³awa Barei – mia³ 83 lata. Moje dzieciñstwo, aktor doskona³y. 2 kwietnia 2018 r. – Zbigniew £apiñski – pianista, kompozytor, cz³onek tria, do którego nale¿eli równie¿ Jacek Kaczmarski i Przemys³aw Gintrowski, autor muzyki piosenek Jacka Kaczmarskiego. Moja m³odoœæ gniewna. 3 czerwca 2018 r. – Robert Brylewski – wokalista, gitarzysta, kompozytor, wspó³za³o¿yciel zespo³ów Kryzys, Brygada Kryzys, Izrael i Armia – mia³ 57 lat. Du¿a postaæ. Zat³uczona na ulicy przez jakiegoœ zbira. 29 lipca 2018 r. – Tomasz Stañko -trêbacz, kompozytor i aran¿er jazzowy, jeden z najwa¿niejszych muzyków na polskiej i europejskiej scenie jazzowej – mia³ 76 lat. 13 wrzeœnia 2018 r. – Tadeusz Drewnowski – filolog polski, dziennikarz, literaturoznawca i krytyk literacki, profesor nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki Uniwersytetu Warszawskiego, edytor twórczoœci Tadeusza Borowskiego i Dzienników Marii D¹browskiej – mia³ 92 lata. Praca u podstaw. 28 paŸdziernika 2018 r. – Edward Dwurnik – malarz, grafik, rysownik; laureat m.in. Nagrody Kulturalnej „Solidarnoœci” (1983) i Olimpiady Sztuki w Seulu (1988) – mia³ 75 lat. Zostan¹ obrazy ze stanu wojennego i okolic. Ciekawe co zostanie po ka¿dym z nas? Linijka, mo¿e dwie…
Wtorek Perspektywa. Czyli sposób widzenia, zale¿y od sposobu le¿enia. Tadeusz Pietrzykowski, wielki bokser, wiêziony przez Niemców w czasie okupacji II wojny œwiatowej w liœcie do matki w 1942 r.: Jestem dziœ mistrzem wszech wag Auschwitz. Tak Mateñko, dosta³em za to dziesiêæ bochenków chleba i dziesiêæ kostek margaryny, rozda³em na gwiazdkê biednym, niech i oni maj¹. Przyda³ mi siê boks (...). Przy okazji, znam kilka doros³ych osób, które same bêd¹c doros³ymi zwracaj¹ siê do rodziców per „Mamusia” czy „Tatuœ”. To rozczulaj¹ce, muszê przyznaæ. Teraz, gdy sam jestem ojcem, gdy widzê ile trzeba trudu, ¿eby szkraba przysposobiæ do bycia doros³ym, nie mam w¹tpliwoœci, ¿e tak nale¿a³oby… tak trzeba. Czwartek z rana Wszystkich Œwiêtych. Tradycyjnie wspominamy tych, co odeszli od nas przez ostatni rok. Poni¿ej moja lista. Niech odpoczywaj¹ w Pokoju. 5 listopada 2017 r. – Roman Bratny (w³aœc. Roman Mularczyk) – polski prozaik, poeta, publicysta i scenarzysta filmowy, autor m.in. powieœci „Kolumbowie rocznik 20”, któr¹ zekranizowa³ Janusz Morgenstern – mia³ 96 lat. „Kolumbowie” absolutnie genialna powieœæ, reszta twórczoœci i dzia³alnoœci… no có¿...
Jeremi Zaborowski
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
www.kurierplus.com
15
El¿bieta Baumgartner radzi
Konto emerytalne IRA, gdy jesteœ na bezrobociu Na wypadek, utraty pracy i potrzeby gotówki, warto wiedzieæ, kiedy mo¿na wybraæ pieni¹dze z kont emerytalnych. Bezrobotny wyp³aca z IRA Œrodki zebrane na kontach emerytalnych IRA maj¹ byæ przeznaczone na emeryturê. Je¿eli chcesz je wydaæ wczeœniej, IRS nak³ada karê, ¿eby zachêciæ ciê do cierpliwoœci. Wyp³aty z IRA podlegaj¹ podatkom dochodowym, a przed ukoñczeniem 59.5 roku równie¿ 10-procentowej karze (early withdrawal penalty). Warto wiedzieæ, ¿e przepisy zwalniaj¹ bezrobotn¹ osobê z p³acenia kary za wczesne wyp³aty z IRA, ale w bardzo ograniczonych okolicznoœciach. Warunkiem jest: · Przeznaczasz wyp³atê z IRA na op³acenie medycznego ubezpieczenia dla siebie i rodziny. · Zosta³eœ zwolniony z pracy bez swojej winy i pobierasz zasi³ek dla bezrobotnych co najmniej 12 tygodni. · Wyp³ata z IRA ma byæ poczyniona w roku, gdy by³eœ na zasi³ku albo w roku nastêpnym, nie pó¿niej ni¿ 60 dni po powrocie do pracy. Na tym koñczy siê pomoc dla bezrobotnych. Ale oprócz tego istniej¹ ogólne regu³y, które pozwalaj¹ na wczesne wycofanie pieniêdzy z konta IRA bez kary. Jak unikn¹æ kary Istnieje kilka sytuacji, w których 10procentowa kara za wczesne opró¿nianie konta IRA nie obowi¹zuje. S¹ to: przypadki losowe, dystrybucja w serii równych rat, 60-dniowa po¿yczka z IRA, zakup pierwszego domu, koszt wy¿szej edukacji podatnika albo jego dzieci, wydatki
medyczne przekraczaj¹ce 7.5% dochodu brutto (Adjusted Gross Income). /www. law. cornell. edu/uscode/text/26/72. Je¿eli masz konto IRA, na które wp³aca³eœ pieni¹dze bez odpisów podatkowych (nondeductible IRA), to wp³acone kwoty mo¿esz wycofaæ bez podatków i bez kary. Dla bezrobotnego najbardziej praktyczne s¹ nastêpuj¹ce metody. 60-dniowa po¿yczka z IRA Raz na 12 miesiêcy mo¿na przenieœæ swoje konto IRA gdzie indziej. Normalnie prosimy finansowe instytucje o dokonanie transferu miêdzy sob¹. Ale mo¿emy wybraæ pieni¹dze sami i wp³aciæ je dopiero za 60 dni, co bêdzie równoznaczne z krótkotrwa³¹ po¿yczk¹. To poci¹gniêcie ma dwie powa¿ne wady. Po pierwsze, bank ma obowi¹zek odprowadziæ do IRS zaliczkê podatkow¹. (tax withholding), np. 20%. Je¿eli za 60 dni zechcesz wp³aciæ pieni¹dze z powrotem, musisz dop³aciæ brakuj¹ce 20 proc. z w³asnej kieszeni, w przeciwnym razie zostanie to uznane za przedwczesn¹ dystrybucjê. Zaliczkê podatkow¹ wpiszesz na rozliczeniu podatkowym i otrzymasz j¹ z powrotem. Po drugie, musisz zwróciæ pieni¹dze na czas. Jeden dzieñ opóŸnienia, a manewr potraktowany bêdzie jako likwidacja konta. Przykra perspektywa. Wyp³ata z IRA w serii równych rat Masz wczesny dostêp do IRA bez kary, je¿eli zaczniesz wyp³acaæ pieni¹dze w serii równych rocznych rat, ustalonych na podstawie twojej przewidywanej d³ugoœci ¿ycia. Gdy osi¹gniesz 59 lat, a wybiera³eœ œrodki z IRA co najmniej przez piêæ lat, mo¿esz zmieniæ grafik wyp³at, a nawet ca³kowicie zlikwodowaæ konto. Porozmawiaj o szczegó³ach ze swoim ksiêgowym.
Kiedy wyp³ata bez podatku Je¿eli w danym roku masz przychód ni¿szy do kwoty wolnej od podatku, to nie zap³acisz ¿adnego podatku dochodowego. Zastanów siê tylko, jaka jest to kwota w twoim przypadku, bo pocz¹wszy od 2018 roku zmieni³y siê przepisy. Kwota wolna od podatku wynosi po $12,000 na osobê, a $13,600 na osobê, która przekroczy³a 65-ty rok ¿ycia. Daje to $24,000 dla ma³¿eñstwa rozliczaj¹cego siê razem oraz $26,600 dla ma³¿eñstwa seniorów. Œwiadczenia Social Security nie s¹ uwzglêdniane dla osób o umiarkowanych przychodach. Przyk³ad: Jesteœ w zwi¹zku ma³¿eñskim, a przez stratê pracy masz z ¿on¹ tylko $14,000 przychodu w roku. Mo¿esz w tym roku wyp³aciæ $10,000 z konta emerytalnego, co da ³¹cznie przychód w wysokoœci $24,000, i ci¹gle pozostawi ciê w zerowym przedziale podatkowym. O szczegó³y i podatki stanowe spytaj swego ksiêgowego. Czy pora na konwersjê? Wykorzystanie zerowego przedzia³u podatkowego jest korzystne dla osób, które zbli¿aj¹ siê do emerytury i wkrótce IRA bêd¹ musia³y likwidowaæ, bo po ukoñczeniu 70 i pó³ roku zaczna obowi¹zywaæ obowi¹zkowa dystrybucja (Required Minimum Distribution – RMD). Ale nawet je¿eli pieniêdzy teraz nie potrzebujesz i daleko ci do RMD, nie zmarnuj okazji! Wykorzystaj swój zerowy przedzia³ podatkowy do zrobienia konwersji funduszy z tradycyjnego konta IRA na konto Roth IRA, z którego w przysz³oœci bêdziesz wybiera³ pieni¹dze bez podatków. Wiêcej przeczytasz w ksi¹¿ce Amerykañskie emerytury. Przyk³ad: Przelewasz $10,000 z IRA na konto Roth IRA. Wyp³ata podlega opodatkowaniu, ale ty nie p³acisz nic, bo je-
steœ w zerowym przedziale podatkowym. I tak ca³a kwota wêdruje do Roth IRA, jako „opodatkowana” i rosn¹æ tam bêdzie równie¿ bez podatków. W przysz³oœci bêdziesz móg³ wyp³acaæ œrodki z Roth IRA ca³kowicie tax free, niezale¿nie od swojego podatkowego przedzia³u. Czy bezrobotny mo¿e wp³aciæ na IRA? Na konto IRA mo¿na wp³aciæ do $5,500 rocznie, plus $1,000 dolarów po osi¹gniêciu piêædziesi¹tki, a nie wiêcej ni¿ zarobi³eœ z pracy czy samozatrudnienia w danym roku. Ale jest furtka do obejœcia tego przepisu: ma³¿eñskie IRA (spousal IRA), dziêki któremu mo¿esz wp³aciæ na IRA pe³n¹ kwotê, nawet je¿eli w danym roku nie zarobi³eœ ani grosza. Ma³¿eñskie IRA to nie jest inny rodzaj konta, lecz potoczna nazwa przepisu zezwalaj¹cego ¿ywicielowi rodziny na finansowanie konta emerytalnego niepracuj¹cego ma³¿onka, który ma ma³o przychodu albo wcale. Przyk³ad: Nie masz przychodu w bie¿¹cym roku, a twoja ¿ona pracuje na pe³ny etat i zarabia ponad czterdzieœci tysiêcy. Mo¿ecie obydwoje wp³aciæ po $5,500 na swoje w³asne konta IRA. Gdyby zarobki z pracy rodziny wynios³y np. $9,000, moglibyœcie zdeponowaæ na konta IRA tylko tê kwotê.
El¿bieta Baumgartner
Autorka wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Emerytura reemigranta w Polsce”, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-2243492, www.PoradnikSukces.com, poczta@poradniksukces.com.
Karawana jedzie dalej Pochód tysiêcy emigrantów, zwany karawan¹, mieszkañców Ameryki Œrodkowej i Meksyku zd¹¿aj¹cych gromadnie do USA, budzi ogromne emocje. Zrozumia³e. Jedni obawiaj¹ siê nieznanych przybyszów, którzy na si³ê, z pominiêciem procedur prawnych, chc¹ wedrzeæ siê do œrodka; ci mówi¹ o inwazji. Inni, bardziej wyrozumiali, podkreœlaj¹ koniecznoœæ wys³uchania racji ka¿dego, kto puka do drzwi USA. Przyjêcia tych, którzy maj¹ uzasadnione powody, aby uchodziæ ze swego kraju; czyli w istocie wiêkszoœci albo zgo³a wszystkich. Uciekaj¹ przed bied¹, beznadziej¹ gospodarcz¹, przestêpczoœci¹ zagra¿aj¹c¹ ich egzystencji. Jedni s¹ zdecydowanie przeciwni emigracji do Stanów Zjednoczonych, nie tyle mo¿e w ogóle, co na razie. Samych nielegalnych mieszka w USA ponad dziesiêæ milionów (pewne szacunki podaj¹ nawet liczbê ponad 20-milionow¹), stanowi¹c ogromny koszt dla amerykañskiego podatnika. Nikt nie wie, ilu ³¹cznie cudzoziemców-emigrantów przebywa w USA, ale przypuszcza siê, ¿e oko³o 14 procent spo³eczeñstwa. Czyli tyle samo mniej wiêcej, ile na pocz¹tku XX w., w okresie najwiêkszego nasilenia emigracji do Ameryki. Boat is full – ³ódŸ jest pe³na – powiadaj¹. – Trzeba poczekaæ na asymilacjê tych milionów, na uporz¹dkowanie ogro-
mnego ba³aganu ludzkiego w tym kraju, na powrót do domu czêœci, albo nawet wiêkszoœci. Po pewnym czasie zaczniemy znowu przyjmowaæ cudzoziemców. Nic podobnego, twierdz¹ inni, Nielegalni bardziej przyczyniaj¹ siê do pomno¿enia maj¹tku USA, ni¿ z niego korzystaj¹ w postaci bardzo sk¹pych œwiadczeñ na sw¹ korzyœæ. Niewiele przecie¿ im siê nale¿y, wiêc tak naprawdê nie obci¹¿aj¹ skarbu pañstwa. Ameryka potrzebuje coraz wiêcej ludzi do pracy, skoro niemrawy przyrost naturalny nie zaspokaja potrzeb ogromnej gospodarki. Legalnie przyje¿d¿aj¹ i osiedlaj¹ siê tu specjaliœci wszelkich dziedzin, znakomici fachowcy, uczeni, lekarze. Ale Ameryka potrzebuje nade wszystko ogromu ludzi do us³ug, niewykwalifikowanych pracowników, którzy obs³ugiwaæ bêd¹ szeroko pojête elity. Rekrutuj¹ siê oni w³aœnie spoœród nielegalnych, zadowolonych z ka¿dej pracy i niskiej p³acy. Karawana, która znajduje siê daleko na po³udniu Meksyku, zupe³nie nam nie zagra¿a – dowodz¹ jedni. Wiêkszoœæ z jej uczestników nie ma szans na dotarcie do granicy USA. Do pokonania ma ponad dwa tys. kilometrów, w bardzo ciê¿kich warunkach. To wyczyn tylko dla niezmiernie wytrwa³ych i niesamowicie silnych. Alarmistyczne doniesienia s¹ przesadzone. Ktoœ omami³ tych bardzo biednych ludzi mira¿em amerykañskiego do-
brobytu, który wcale nie jest na wyci¹gniêcie rêki; jest w ogóle nieosi¹galny. A nieliczni, którzy dotr¹, jeœli nawet dostan¹ siê do Ameryki, s¹ kropl¹ w morzu, liczb¹ bez znaczenia wœród wszelkiego rodzaju przybyszów. Milion z ok³adem Syryjczyków, którzy pomaszerowali na Europê, to by³ problem. I co? Gdzieœ wsi¹kli, znikli, wtopili siê w spo³eczeñstwa niemieckie, francuskie, belgijskie czy holenderskie. Nieprawda, argumentuj¹ inni. Z tego pochodu faktycznie jedni odpadaj¹, ale inni do³¹czaj¹. Karawana bêdzie ros³a w miarê zbli¿ania siê granicy z USA. Ale rzecz nawet nie w liczbie, ale w samym fakcie stworzenia wizerunku szerokiej autostrady prowadz¹cej wprost do Ameryki. Ka¿dy mo¿e na tê drogê wejœæ. Jest to niebezpieczny precedens w dzisiejszych czasach nowej wêdrówki ludów: z Afryki, z Azji z Ameryki Œrodkowej i Po³udniowej. Setki milionów ludzi chce natychmiastowej poprawy swej doli. Wystarczy siê przenieœæ na Zachód i ca³y dobrobyt sp³ynie na przybysza bez ¿adnego wysi³ku z jego/jej strony. Na œwiecie setki milionów ludzi ucieka przed wojn¹, przeœladowaniami, bied¹, Wed³ug szacunków podanych przez Reihana Salama w jego kompetentnej ksi¹¿ce „Melting Pot or Civil War. A Son of the Immigrants Makes the Case Against Open Borders”, 700 milionów
ludzi na œwiecie chcia³oby na sta³e przenieœæ siê do innego kraju, a 165 milionów spoœród nich w pierwszej kolejnoœci chcia³oby osiedliæ siê w Stanach Zjednoczonych. Emigracja – tak, powiadaj¹ jedni, ale legalna, czyli kontrolowana; wiadomo kogo, z jakiego kraju, z jakimi kwalifikacjami. Bezsilna zgoda na nielegalnych nawet samym przybyszom nie s³u¿y. Nic podobnego – twierdz¹ inni. – To zbyt ma³o. Ameryka potrzebuje znacznie wiêcej r¹k do pracy. I w domyœle - legalni maj¹ aspiracje do kariery w USA, tzw. nieudokumentowani natomiast zadowalaj¹ siê skromn¹ p³ac¹ i podrzêdn¹ prac¹. Stanowiska powy¿sze nie s¹ roz³¹czne. Krzy¿uj¹ siê i nak³adaj¹ na siebie: opinie kulturowe (przybysze wywodz¹ siê czêsto z innych kultur, którym amerykañski system wartoœci jest obcy), ekonomiczne, humanitarne i polityczne. Karawana jest prowokacj¹, aby pokazaæ prezydentowi Trumpowi, ¿e nie jest w stanie sam kontrolowaæ granic. Musi uk³adaæ siê z przeciwnikami politycznymi. Inni zaœ: niech tylko ludzie zobacz¹ ów pochód nêdzy, a natychmiast opowiedz¹ siê za prezydentem i jego projektem radykalnej reformy prawa emigracyjnego. Kakofonia pogl¹dów i opinii, zaœ porozumienia i dzia³ania w sprawie po³udniowej granicy brak. Miros³aw Solecki
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
16
„Polonia, Roma, Europa” Wystawa fotografii Adama Bro¿a Od wtorku 30 paŸdziernika do pi¹tku 2 listopada 2018 r. w A. R Gallery czynna jest wystawa fotografii pt. „Polonia, Roma, Europa” Adama Bro¿a. Spotkanie z autorem odbêdzie siê w pi¹tek o godzinie 10 rano. Adam Bro¿ jest historykiem sztuki, dziennikarzem, popularyzatorem kultury polskiej w Rzymie, w którym mieszka od ponad 50 lat. A. R Gallery, 71 India St. Brooklyn, NY Tel.: 1-347-971-1938
u Adam Bro¿ na tle swoich fotografii.
Jubileusz piêciolecia polskiego klubu Amber Health na Greenpoincie
SERDECZNIE ZAPRASZAMY W PI¥TEK, 9 LISTOPADA 2018, O GODZ. 19:00 NA JUBILEUSZ PIÊCIOLECIA POLSKIEGO KLUBU AMBER HEALTH NA GREENPOINCIE. W PROGRAMIE: kabaret Cukier, piosenki i skecze, loteria fantowa, wystawa, poczêstunek, zabawa z „Bursztynow¹ Kapel¹” oraz niespodzianki! Wstêp wolny Klub Amber, 71 India St., Greenpoint, NY Tel. 718.388.8388 (Beata, Ania) lub 347.971.1938 (Janusz) Amber Health Adult Social Day Care Center, znany jest jako Polski Klub Amber. Cz³onkami „bursztynowego klubu” mog¹ zostaæ doroœli (od 21 lat), maj¹cy ubezpieczenie Medicaid. Po zarejestrowaniu mog¹ oni korzystaæ ze wszystkich œwiadczeñ oraz zajêæ, jakie klub oferuje od poniedzia³ku do pi¹tku. Cz³onkowie maj¹ zapewnione bezp³atne ciep³e, smaczne posi³ki – œniadanie i obiad – oraz bezp³atny transport. W przestronnym, s³onecznym pe³nym zieleni Amber, oprócz spotkañ, koncertów, wycieczek i ró¿nego rodzaju aktywnych zajêæ polscy klubowicze znajduj¹ znajomych i przyjació³ – swój drugi dom, w którym nikt nie czuje siê samotny, bezradny i bezsilny. PrzyjdŸ i zobacz!
www.kurierplus.com
www.kurierplus.com
G£OSY GÓR w Carnegie Hall 2 í Osobiœcie ¿a³ujê, ¿e jego najbardziej góralskich motywów, którymi przesycona jest muzyka do baletu „Harnasie” nie us³yszymy tym razem, ale dwa fortepianowe mazurki wykonane podczas tego programu inspirowane s¹ równie¿ tatrzañskim folklorem. Szymanowski deklarowa³ siê jako Polak z urodzenia, œwiatowiec z doœwiadczenia a góral z wyboru. Ukocha³ Tatry i muzykê góralsk¹. Kiedy w 1930 r. na sta³e przeprowadzi³ siê do Zakopanego, sta³ siê lokalnym celebryt¹ i nale¿a³ do bohemy tego miasta. Podczas wieloletniego pobytu pod Tatrami Szymanowski z¿y³ siê z tamtejsz¹ ludnoœci¹, pozna³ tajniki jej folkloru i czerpa³ z niego, tworz¹c swoje dzie³a. O nazywanej wówczas „barbarzyñsk¹” muzyce podhalañskiej pisa³: „Pragn¹³bym, aby m³oda generacja muzyków zrozumia³a, jakie bogactwo odradzaj¹ce nasz¹ anemiczn¹ muzykê kryje siê w tym polskim „barbarzyñstwie”, które ja ju¿ ostatecznie odkry³em i poj¹³em – dla siebie”. Szymanowski genialnie potrafi³ ³¹czyæ ludowy prymitywizm z nowoczesnoœci¹ jêzyka muzycznego. Echa góralszczyzny odnajdujemy równie¿ w licznych fortepianowych mazurkach, kiedy to kompozytor nawi¹zuje dialog z chopinowsk¹ tradycj¹ tego gatunku. Mazurki wyró¿niaj¹ siê bogactwem melodyki, niesamowit¹ modernistyczn¹ harmonik¹, w której kompozytor siêga do skali góralskiej bitonalnoœci i ³¹czenia ró¿nych skal modalnych. Cykl 20 Mazurków to jedno z najwartoœciowszych dzie³ narodowego okresu twórczoœci Szymanowskiego. Wojciech Kilar z kolei (1932-2013) jest jednym z mistrzów polskiej awangardy muzycznej i twórc¹, wraz z Krzysztofem Pendereckim i Henrykiem Miko³ajem Góreckim, znanej na œwiecie tzw. polskiej szko³y kompozytorskiej.. Oryginalny styl Kilara rozpoznaje siê zarówno w pierwszych awangardowych melodiach nawi¹zuj¹cych do góralskiego folkloru, utworach sakralnych czy œcie¿kach dŸwiêkowych, poniewa¿, jak sam mówi³, zawsze d¹¿y³ do tego, by „byæ jak najlepszym Kilarem”. Wed³ug s³ów kompozytora, najpe³niej objawi³o siê to w „Orawie” na 15 instrumentów smyczkowych skomponowanej w 1986 roku. „Orawa jest jedynym utworem, w którym nie zmieni³bym ¿adnej nuty, choæ przegl¹da³em go wielokrotnie. (...) Spe³nia siê w niej to, do czego d¹¿ê, aby byæ jak najlepszym Kilarem” – mówi³. Tytu³ nawi¹zuje do krainy geograficznej usytuowanej na granicy Polski i S³owacji oraz rzeki, która p³ynie przez ten region. Sk³ada siê z trzech stopniowo rozbudowywanych faz. Kulminacyjna trzecia faza z gêstym rytmem, kalejdoskopow¹ zmiennoœci¹, ¿ywio³owym pêdem koñczy siê mocnym góralskim: „Hej!”. Koncert for-
17
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
tepianowy zamówiony na Festiwal „Warszawska Jesieñ” powsta³ w 1997r.. Sk³ada siê z trzech czêœci. Dwie pierwsze kontemplacyjne, liryczne, przebiegaj¹ w powolnych tempach, trzecia jest pokazem dynamizmu, witalnoœci, si³y i ¿ywio³u ¿ycia. Kilar ceni³ tê kompozycjê szczególnie, uwa¿a³ j¹ za swój muzyczny autoportret. Mówi³: „Jestem jak Koncert fortepianowy”. Henryk Miko³aj Górecki (1933-2010) zainspirowany by³ tak¿e twórczoœci¹ Szymanowskiego. Fakt, ¿e wychowany zosta³ w bliskoœci Beskidu Œl¹skiego, spowodowa³, ¿e sam zacz¹³ pisaæ utwory nawi¹zuj¹ce do muzyki ludowej i podhalañskiej, ale i dawnej. Maj¹ one wyraŸn¹ melodiê i tradycyjn¹, wrêcz prost¹ harmoniê, motywy lub frazy wielokrotnie powtarzaj¹ siê. Dla Góreckiego liczy³y siê: dŸwiêkowa prawda, bezpoœrednioœæ i pora¿aj¹ca si³a ekspresji. Koncert fortepianowy op. 40 zosta³ skomponowany w 1980 r. na zamówienie Polskiego Radia. Kompozytor nazwa³ swój utwór „wybrykiem”, byæ mo¿e dlatego, ¿e na tle ówczesnej jego twórczoœci jest to dzie³o zupe³nie wyj¹tkowe i zaskakuj¹ce: trwa zaledwie dziewiêæ minut, jest dynamiczne, prê¿ne i rytmiczne. W Koncercie dominuj¹ szybkie tempo, a faktura muzyczna jest maksymalnie uproszczona. WyraŸnie s³ychaæ tu echa muzyki góralskiej, umi³owanie natury i respekt wobec jej nieokie³znanej, nieprzewidywalnej si³y, z któr¹ nieustannie trzeba siê zmagaæ. Cytuj¹c s³owa autorów i wykonawców tego koncertu-spektaklu „G³osy gór” nale¿y on do kategorii, któr¹ nie³atwo opisaæ; po prostu nale¿y go us³yszeæ i zobaczyæ. Maestro Maksymiuk, dziœ wkraczaj¹cy w dziewi¹t¹ dekadê bogatego, artystycznego ¿ycia, jako dyrygent, pianista, kompozytor i edukator, entuzjastycznie podchodzi do projektu, z którym od siedmiu lat jest zwi¹zany: „po ka¿dym spektaklu, ludzie, którzy nigdy, albo bardzo rzadko, pojawiaj¹ siê na koncertach muzyki klasycznej, przychodz¹ do mnie z gratulacjami i dopytuj¹ siê, kiedy ów spektakl zostanie ponownie przedstawiony, bo chc¹ go raz jeszcze zobaczyæ”. Nale¿y mieæ nadziejê, ¿e podobne reakcje bêd¹ towarzyszyæ wystêpowi w Carnegie Hall, 14 listopada, kiedy to rocznica 100-lecia odzyskania niepodleg³oœci przez Rzeczpospolit¹ obchodzona bêdzie w³aœnie tym niepowtarzalnym spektaklem przywiezionym z Warszawy przez Teatr Wielki i Operê Narodow¹.
Roman Markowicz WA¯NA INFORMACJA! Dla czytelników Kuriera Plus i ich przyjació³ proponowana jest 35-procentowa zni¿ka na bilety. Kupuj¹c je albo przez Internet albo w kasie nale¿y podaæ kod: 35% Discount – TWK30053.
Kurier Plus w internecie: www.kurierplus.com
Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222
Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 3LOTERIA WIZOWA DV, od 3 paŸdzier- 3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW nika do 6 listopada (zdjêcia i skan na miejscu) ROZLICZENIA PODATKOWE NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy
3
uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów bez wizyty w konsulacie.
3 KOREKTA DANYCH W SSA 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 SPONSOROWANIE RODZINNE 3 OBYWATELSTWO i inne formy
3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH 3 BILETY LOTNICZE 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK 3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty.
Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:
3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508
Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat u
Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda u
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
18
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
Og³oszenia drobne
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Cena $10 za maksimum 30 s³ów
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu Kobo Sudio Bo¿ena Konkiel,
3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
tel. 718-609-0088 ALARMY – KAMERY – INTERKOMY 20 LAT DOŒWIADCZENIA CZYSTO – SZYBKO – TANIO 347-235-2842 aa2ap@yahoo.com •Zdalna Kontrola Ogrzewania •Termostaty •Kamery – Nagrywanie •Podgl¹d na telefon •Polska TV Satelitarna •Instalacje – Naprawy 24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498
www.kurierplus.com
PRACA ZA $13.20 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub pomoc domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $13.20 za godzinê.
Zadzwoñ: tel. 347-462-2610 Sprzedam mieszkanie 3-pokojowe, 54m2 w Warszawie, przy ulicy 1-go Sierpnia na ósmym piêtrze z balkonem i widokiem na panoramê Warszawy. Mieszkanie jest do odnowienia lub do remontu. Cena $115 000.
Proszê dzwoniæ: (917) 209-7493. Bogdan – w³aœciciel
Kurier Plus w internecie: www.kurierplus.com Letnia Promocja Boilerów 4-8 family houses
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.
(646) 460 4212
Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
Zatrudnimy technika kot³a
POLONEZ Z GREENPOINTU
Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika
BIURO PONOWNIE OTWARTE ZAPRASZAMY WSZYSTKICH BY£YCH I NOWYCH KLIENTÓW
informujemy, ¿e roczny abonament
Musi umieæ zdiagnozowaæ, naprawiæ i pod³¹czyæ kot³y gazowe.
wynosi $70, pó³roczny $40, a kwartalny $25
Wymagane doœwiadczenie, jêzyk angielski i wa¿ne prawo jazdy.
WYCIECZKI * paczki do Polski i Europy * transfer pieniêdzy USME * bilety 159 Nassau Avenue Brooklyn, NY 11222 Tel. 718 - 389 - 6001 polonez159@gmail.com
KURIER PLUS
Radio RAMPA na fali 620 AM
Telefon: (718 )658.7676 albo email: silverstarplumbing@yahoo.com
Kurier Plus w Internecie Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w ka¿d¹ sobotê od godz.15:00 do 21:00. Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii
na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www. RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie. m
www.kurierplus.com
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
19
20
KURIER PLUS 3 LISTOPADA 2018
www.kurierplus.com