NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P L U S
P O L I S H NUMER 1265 (1565)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
1 GRUDNIA 2018
PE£NE E
-
WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
í Festiwal Niepodleg³oœci – str. 2 í Paderewski, Wieniawa, Rubinstein... – str. 6
í 5,000.000 za uderzenie desk¹ – str. 7 í Joanna Sarapata – wydarzenia! – str.19 í Marsz, marsz Polonia – str. 10-11 í „Popió³ i diament” – rocznicowo – str.16 FOT.: JACEK BIELARZ
Tomasz Bagnowski
Brexit coraz bli¿ej Liderzy 27 krajów Unii Europejskiej uzgodnili warunki rozstania Wielkiej Brytanii z UE. Brexit ma oficjalnie nast¹piæ w marcu przysz³ego roku. Wielka Brytania nie by³a co prawda krajem za³o¿ycielskim Unii Europejskiej, ale po wejœciu do wspólnoty w 1973 roku szybko sta³a siê jednym z jej g³ównych filarów. Brytyjczycy zawsze zachowywali pewn¹ odrêbnoœæ, na przyk³ad nie przyjmuj¹c euro, jednak brytyjska gospodarka przez ponad 40 lat stanowi³a integraln¹ czêœæ unijnej gospodarki. Brytyjskie i unijne przepisy przenikaj¹ siê tak dalece, ¿e jeden z negocjatorów brexitu próbê ich rozdzielenia porówna³ do próby wyjêcia jajka z omletu. W minion¹ niedzielê po d³ugotrwa³ych negocjacjach jajko zosta³o w koñcu wyjête. Wielostronicowa umowa stanowi¹ca porozumienie o rozstaniu to tak naprawdê dwa dokumenty. W pierwszym zapisano zasady brexitu i wynikaj¹ce z niego wzajemne zobowi¹zania, drugi to deklaracja polityczna mówi¹ca o tym jak maj¹ wygl¹daæ relacje Wielkiej Brytanii z Uni¹ Europejsk¹ ju¿ po rozwodzie. Umowa przewiduje, ¿e Wielka Brytania wyst¹pi z UE 29 marca 2019 r. Po tej dacie nast¹piæ ma trwaj¹cy 21 miesiêcy okres
przejœciowy, podczas którego Brytyjczycy wci¹¿ maj¹ respektowaæ unijne prawo i regulacje. Ostateczne rozstanie nast¹pi wiêc z koñcem 2020 roku. Rozwód bêdzie kosztowa³ Wielk¹ Brytaniê 50 mld. euro, Brytyjczycy nie bêd¹ za to zobowi¹zani do respektowania unijnych przepisów, w tym prawa obywateli UE do zamieszkania i pracy na terenie królestwa po 2020 roku. Prawa obywateli innych krajów, którzy ju¿ w Wielkiej Brytanii ¿yj¹, a tak¿e prawa Brytyjczyków mieszkaj¹cych w krajach UE maj¹ byæ zachowane. Wielu bêdzie jednak musia³o wyst¹piæ o przyznanie nowego statusu, co – jak przewiduje umowa – ma byæ zwyk³¹ i ma³o kosztuj¹c¹ formalnoœci¹. Po zakoñczeniu negocjacji w sprawie brexitu kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedzia³a, ¿e jej zdaniem umowa jest „dyplomatycznym majstersztykiem”. Zupe³nie innego zdania s¹ tymczasem brytyjscy politycy. Warunki rozstania z UE nie podobaj¹ siê nikomu, ani zwolennikom brexitu, ani jego przeciwnikom. í8
Trump Tower od strony 5 Ave.
Pamiêci Polaków ratuj¹cych ¯ydów Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy z Polski we wspó³pracy z Senatem RP uruchamia w Nowym Jorku Izbê Pamiêci Polaków ratuj¹cych ¯ydów w czasie okupacji 1939-44. W Centrum Polsko-S³owiañskim 15 grudnia odbêdzie siê inauguracja po³¹czona z premier¹ filmu, w którym o Polakach i ¯ydach opowie Senator RP prof. Jan ¯aryn. Dziœ o inspiracjach projektu mówi jego koordynator i wiceprezes KSD Marek Gizmajer. – Sk¹d pomys³ utworzenia takiej izby pamiêci w Nowym Jorku? – Przez dwa powojenne pokolenia historia Polski by³a zak³amywana. Mamy do usuniêcia mnóstwo bia³ych plam, choæby o ¯o³nierzy Niez³omnych, wspieraniu III Rzeszy przez ZSSR, planach nuklearnej zag³ady Polski, czy wreszcie relacjach polsko-¿ydowskich czasów okupacji, które ostatnio sta³y siê polem tak za¿artej bitwy o pamiêæ, ¿e trzeba siê nimi zaj¹æ. W Nowym Jorku dlatego, ¿e mieszka tu wiêcej ¯ydów ni¿ w Tel Awiwie, a Polaków prawie tyle co w Chicago.
u
Marek Gizmajer – Jêzyk to narzêdzie do pokazywania wroga.
– Dlaczego odk³amanie historii jest wa¿ne? – Bez przesz³oœci nie ma przysz³oœci. Nie chodzi o historiê jako wyliczankê dat i nazwisk. Historia to nauczycielka ¿ycia. Pozwala zrozumieæ co dzieje siê dziœ i jak sobie radziæ. Przyk³adowo, m³ody Józef Pi³sudski chce sobie poradziæ z zaborczym imperium, wiêc czyta historie ró¿nych powstañ od Chin po Stany Zjednoczone.
Uczy siê i wygrywa. Z drugiej strony, wrogowie Polski w³o¿yli wiele wysi³ku w to, ¿ebyœmy zapomnieli o ich zbrodniach i naszych drogach do sukcesu. – Czy dziœ nie mamy ju¿ innej sytuacji? Wszak jest Internet i mo¿na docieraæ z prawd¹ o tamtych czasach do ca³ego œwiata? – Niestety nie i dlatego zajmujemy siê choæby Polakami i ¯ydami. To gor¹cy temat, bo to wyj¹tkowe narody, mocno ze sob¹ z³¹czone. ¯ydzi przez setki lat mieszkali w Rzeczypospolitej, w której zostali przez Niemców wymordowani. Z kolei Polacy pó³ tysi¹ca lat temu zbudowali europejskie imperium, a podczas Holokaustu ¯ydów zostali doszczêtnie ograbieni i pozbawieni jednej trzeciej obywateli. Dziœ ¯ydzi s¹ rozdarci miêdzy Stanami Zjednoczonymi a Izraelem otoczonym nieprzyjació³mi, a my z trudem odbudowujemy kraj wyprzedany nieprzyjaznym korporacjom. í 13
2
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
Festiwal Niepodleg³oœci Instytutu Pi³sudskiego Przez ostatnie tygodnie wszyscy uczestniczyliœmy w patriotycznych wydarzeniach organizowanych w szko³ach polonijnych, czy w polskich organizacjach i parafiach. Odbywa³y siê te¿ w ramach obchodów 100-lecia niepodleg³oœci ró¿ne wyk³ady i koncerty oraz lekcje historii. Wspominaliœmy dzieje Polski, historie Wielkich Polaków, a s³owo „niepodleg³oœæ” odmienialiœmy przez wszystkie przypadki. W ubieg³¹ sobotê, 17 listopada Instytut Józefa Pi³sudskiego zaprosi³ Pañstwa na Festiwal Niepodleg³oœci – program kontynuuj¹cy nasze obchody, zrealizowany z myœl¹ o ca³ych rodzinach. Wszystkim przyjacio³om, sympatykom Instytutu i goœciom dziêkujemy za liczne przybycie, a naszym sponsorom za pomoc i umo¿liwienie zorganizowania tej uroczystoœci. Wsparcia udzieli³a nam Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa, która udostêpni³a nam równie¿ swoje pomieszczenia, za co serdecznie dziêkujemy. Z Polski goœciliœmy delegacjê z Instytutu Pamiêci Narodowej: dyrektora Archiwum IPN, Marzenê Kruk i dyrektora Biura Edukacji Narodowej, Adama Hlebowicza. Goœcie przybyli, aby otworzyæ wystawê o Instytucie Józefa Pi³sudskiego przygotowan¹ przez IPN z okazji 75-lecia dzia³alnoœci naszej placówki. Wystawê mo¿na ogl¹daæ do koñca listopada w siedzibie PSFCU przy 100 McGuinness Blvd. Podczas Festiwalu Niepodleg³oœci og³oszone zosta³y wyniki i wrêczono nagrody oraz dyplomy zwyciêzcom konkur-
su zatytu³owanego „Ignacy Paderewski i Thomas Woodrow Wilson – przyjaŸñ, która przynios³a niepodleg³oœæ”. Konkurs adresowany do uczniów szkó³ ponadgimnazjalnych z terenu województwa ma³opolskiego oraz uczniów uczêszczaj¹cych do Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cych na Wschodnim Wybrze¿u zorganizowa³o Kuratorium Oœwiaty w Krakowie. Patronat honorowy nad konkursem obj¹³ Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce we wspó³pracy z Central¹ Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cych w Ameryce i Klubem Gazety Polskiej w Nowym Jorku – st¹d obecnoœæ pani prezes CPSD, Doroty Andraki oraz pana Macieja Rusiñskiego z KGP, za któr¹ bardzo dziêkujemy. Wrêczyliœmy te¿ dyplomy wszystkim uczestnikom wakacyjnego konkursu fotograficznego „Historia w obiektywie na wakacyjnym szlaku”, a nades³ane przez nich prace mo¿na by³o obejrzeæ na przygotowanej wystawie. Po poczêstunku zaprosiliœmy wszystkich na przedstawienie Polskiego Instytutu Teatralnego w NY, Pch³a Szachrajka w re¿yserii Izabeli Laskowskiej. Serdecznie dziêkujemy pani Magdalenie z Charlotte Patisserie za wspania³y tort w barwach bia³o-czerwonych, a pani Ma³gosi z Cafe Riviera za przygotowanie patriotycznych ciastek. Dziêkujemy wszystkim za udzia³ w uroczystoœci, a tak¿e zapraszamy do odwiedzania i wspierania Instytutu.
u
Iwona Korga – prezes Instytutu Pi³sudskiego wita festiwalowych goœci.
u
Organizatorzy i laureatki konkursu.
u
„Pch³a Szachrajka”.
Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce 138 Greenpoint Ave. Brooklyn, www.pilsudski.org tel. 212-505-9077
Wracaj¹c do Nowego Jorku Nowojorczanie maj¹ okazjê obejrzenia interesuj¹cej wystawy „Returning to New York”. Pokazane s¹ na niej obrazy dwojga znakomitych polskich artystów: Jozefa Czapskiego i Teresy P¹gowskiej. Oboje odwiedzali Nowy Jork, oboje byli laureatami nagrody imienia A. Jurzykowskiego. Wszystkie obrazy, a s¹ to du¿e formaty, wypo¿yczone zosta³y z prywatnych polskich kolekcji. Jak powiedzia³ Marek Bartelik, kurator wystawy, zarówno Czapski jak P¹gowska uprawiali malarstwo figuratywne, operuj¹c charakterystycznym dla niego skrótem. Józef Czapski by³ ¿o³nierzem wojny polsko-bolszewickiej. Potem internowany w Starobielsku, dosta³ siê do armii genera³a Andersa. Autor „Wspomnieñ Starobielskich” i na „Nieludzkiej ziemi”. Zwi¹zany ze œrodowiskiem Kultury Paryskiej. Studiowa³ na Akademii Sztuk Piêknych w Krakowie, potem z grup¹ kapistów uda³ siê do Pary¿a. Teresa P¹gowska absolwentka poznañskiej ASP przez wiele lat wyk³ada³a na warszawskiej Akademii Sztuk Piêknych. Charakterystyczne dla jej malarstwa s¹ silnie zdeformowane postaci,
najczêœciej kobiece, uchwycone w zaskakuj¹cym ruchu. Mówi³a, ¿e „skrót formalny ma s³u¿yæ jasnoœci wypowiedzi”. Ciekawe obrazy, ciekawi artyœci, przestrzenna galeria pozwalaj¹ca na w³aœciwe eksponowanie prac. S³owa podziêkowania nale¿¹ siê S³awkowi Góreckiemu – który dyrektoruje temu przedsiêwziêciu – ¿e podj¹³ trud przybli¿enia prac znakomitych polskich artystów amerykañskiemu i polonijnemu odbiorcy. Green Point Projects, mieœci siê przy 27 Gem Street na Greenpoincie (róg Meserole). Galeria otwarta jest w czwartki, pi¹tki i soboty od 12:00 do 18:00. Wystawa bêdzie trwa³a do 12 grudnia. ZK
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
3
Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce Okrêg 2 zaprasza na wydarzenia poœwiêcone pamiêci wielkich patriotów.
Paderewski, Wieniawa, Rubinstein DLA POLSKI WSZYSTKO! Fundacja Kultury i Biznesu oraz Miêdzynarodowa Fundacja Muzyczna im. Artura Rubinsteina w £odzi zorganizowa³y cykl wydarzeñ Patronat narodowy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy w Stulecie Odzyskania Niepodleg³oœci 9 XII – niedziela, godz. 12: 00, koœció³ Œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie (101 East 7th Street): Msza Œwiêta w intencji œp. I. J. Paderewskiego i œp. genera³a B. Wieniawy-D³ugoszowskiego. Po mszy œw. sk³adanie kwiatów pod pomnikiem i tablic¹ przy tym koœciele: Œw. Jana Paw³a II i H. Modrzejewskiej; spotkanie patriotyczne w sali parafialnej. 10 XII – pon., godz. 11: 00 siedziba ONZ w Nowym Jorku, z³o¿enie kwiatów pod pomnikiem Artura Rubinsteina; godz. 15: 00 sk³adanie kwiatów pod Pomnikiem Katyñskim w Jersey City, 11 XII – wtorek, godz. 18: 00 Instytut Józefa Pi³sudskiego (138 Greenpoint Ave.) film dokumentalny „Wspomnienie o Marsza³ku”. Prelekcja Wojciecha Grochowalskiego: „Józef Pi³sudski i Boles³aw Wieniawa-D³ugoszowski – dzieje przyjaŸni i wspó³pracy”. 12 XII – œroda, godz. 18: 00 Wieczór w Stowarzyszeniu Weteranów Armii Polskiej Okrêg 2 (SWAP, 119 East 15th St., Manhattan): film „Polski patriotyzm A. Rubinsteina”. Referat: „Paderewski, Wieniawa, Rubinstein – dla Polski wszystko”; o ich dzia³aniach na rzecz Polski w kraju i na œwiecie, o wspó³pracy, o ich dzia³alnoœci w Ameryce i z Amerykanami; poczêstunek. * W roku 100. rocznicy odzyskania niepodleg³oœci zapomina siê o wielu bohaterach i patriotach, m.in. Arturze Rubinsteinie i generale Boles³awie Wieniawie-D³ugoszowskim; tymi uroczystoœciami oddajemy im nale¿ny ho³d. Wstêp na wydarzenia w Instytucie J. Pi³sudskiego i SWAP bezp³atny ale za imiennymi zaproszeniami, wysy³anymi przez organizatora (kulturaibiznes. pl)
Krótko o bohaterach projektu Ignacy Jan Paderewski (1860-1941) Kompozytor, pianista, m¹¿ stanu, polityk, przedsiêbiorca, ziemianin. Urodzi³ siê w rodzinie szlacheckiej herbu Jelita, w Kury³ówce na Ukrainie, zmar³ w Nowym Jorku. Ca³y swój maj¹tek przekaza³ Polsce. Bardzo zaanga¿owany w sprawy niepodleg³oœci Polski, wymóg³ w³aœciwie NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
na prezydencie W. Wilsonie uzale¿nienie podpisania przez USA Traktatu Wersalskiego od restytucji Polski. Premier rz¹du i minister spraw zagranicznych w 1919 r., niezwykle popularny w USA i nazywany tu „królem fortepianu”; odznaczony Orderem Or³a Bia³ego. W Morges u Paderewskiego bywa³ m³ody Rubinstein, po œmierci Paderewskiego Rubinstein przygotowa³ w Nowym Jorku cykl audycji radiowych i koncert, podczas którego gra³ utwory Paderewskiego. Wiele osób uwa¿a, ¿e bez obecnoœci Paderewskiego, na Konferencji Pokojowej w Pary¿u – Polska zyska³aby niewiele. Gen. dyw. dr Boles³aw Wieniawa-D³ugoszowski (1881-1942) ¯o³nierz, poeta, dyplomata; popularny Wieniawa, ur. w Galicji, zmar³ tragicznie w Nowym Jorku. By³ zaufanym cz³owiekiem marsza³ka J. Pi³sudskiego, jego adiutantem, komendantem garnizonu i placu m. st. Warszawy, dowódc¹c¹ pu³ku szwole¿erów, brygady i dywizji kawalerii. Od 1938 do 1940 ambasador RP w Rzymie (przy Kwirynale), od 1940 r. przebywa³ w Stanach Zjednoczonych (Nowy Jork, Detroit), od VII 1942 skierowany przez gen. W. Sikorskiego jako Pose³ RP na Kubê – przed wyjazdem zgin¹³ tragicznie. Przyjaciel Rubinsteina i wielu innych wielkich artystów; zna³ siedem jêzyków obcych, w Nowym Jorku by³ w pierwszych latach II wojny œwiatowej najwy¿szym rang¹ oficerem polskim (genera³em dyw.) i najwa¿niejszym z pi³sudczyków. Przyjaciel amerykañskiego bohatera genera³a Douglasa Mac Arthura, o którym Wañkowicz napisa³: Amerykañski Wieniawa, a który ¿egna³ Go po œmierci wielkim radiowym przemówieniem nadawanym przez stacje amerykañskie. Artur Rubinstein (1887-1982) Wielki pianista; urodzi³ siê w £odzi w 1887 r., zmar³ w Genewie w 1982, by³ wielkim polskim patriot¹, vide film dokumentalny o koncercie A. Rubinsteina w ONZ w 1945 r. na stronie www.kulturaibiznes.pl w zak³adce YouTube. Wówczas to, 13 maja 1945 r. artysta zagra³ manifestacyjnie w San Francisco na Konferencji Pokojowej (tworz¹cej ONZ) hymn Polski, w sytuacji gdy na sali obrad – gdzie dawa³ recital dla delegatów i goœci – nie by³o polskiej flagi. Artur Rubinstein posiada³ po wojnie obywatelstwo amerykañskie, w swym
sta³a wspó³praca
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska
dyrektor artystyczny
korespondenci z Polski
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelny Marek Rygielski
Jan Ró¿y³³o
d³ugim ¿yciu wyst¹pi³ ponad 6.000 razy, nagra³ ponad 200 p³yt, napisa³ wspomnienia, udzieli³ wielkiej iloœci wywiadów prasowych, radiowych i telewizyjnych, nagrano wiele filmów o nim, w tym nagrodzony Oscarem w 1970 r. „L’Amour de la Vie”. By³ doktorem honoris causa wielu uniwersytetów, otrzyma³ najwy¿sze odznaczenia wielu pañstw w tym I klasê francuskiej Legii Honorowej. Nagrodzono go tak¿e amerykañskim Prezydenckim Medalem Wolnoœci. W Nowym Jorku mieszka³ kilkadziesi¹t lat, w Carnegie Hall wyst¹pi³ 130 razy. Fundacje i osoba organizatora Organizatorzy wydarzeñ to Fundacja Kultury i Biznesu (istniej¹ca od 2002 r., organizator wydarzeñ patriotycznych, wydaje ksi¹¿ki i czasopismo „Kultura i Biznes”) przy œcis³ej wspó³pracy z Miêdzynarodow¹ Fundacj¹ Muzyczn¹ im. Artura Rubinsteina – jedyn¹ na œwiecie fundacj¹ imienia pianisty, istnieje od 2005 r. Fundacja Rubinsteina, oddaj¹c ho³d swojemu patronowi, promuje kulturê polsk¹, zwraca uwagê œwiata na £ódŸ i Polskê, przypomina wielkoœæ Artura Rubinsteina. Fundacja Rubinsteina utworzona zosta³a za zgod¹ rodziny-spadkobierców pianisty, cele jej dzia³alnoœci to: – organizowanie cyklicznego festiwalu pod nazw¹: Miêdzynarodowy Festiwal Muzyczny im. A. Rubinsteina w £odzi; – organizowanie krajowych i miêdzynarodowych imprez artystycznych: festiwali, koncertów, wystaw, konkursów, sesji naukowych i popularnonaukowych, przegl¹dów i pokazów; nagrywanie i dystrybucja p³yt, filmów, wydawnictw; – popularyzowanie wiedzy o ¿yciu i twórczoœci A. Rubinsteina, utrzymywanie kontaktu z rodzin¹ pianisty; – gromadzenie œrodków finansowych na realizacjê celów fundacji, na krzewienie i promowanie kultury muzycznej. Fundacja Kultury i Biznesu i Fundacja im. Artura Rubinsteina nie prowadz¹ dzia-
³alnoœci gospodarczej, œrodki pozyskuj¹ z dotacji, darowizn, sprzeda¿y reklam, biletów na koncerty. Wojciech Stanis³aw Grochowalski (1958) prezes zarz¹du Fundacji Kultury i Biznesu oraz Miêdzynarodowej Fundacji Muzycznej im. Artura Rubinsteina w £odzi, od 2008 r. co dwa lata organizuje tu Rubinstein Piano Festival, cieszy siê pe³nym zaufaniem rodziny Pianisty, organizuje wydarzenia na najwy¿szym poziomie artystycznym; wydaje ksi¹¿ki i p³yty. Grochowalski to tak¿e: wydawca, publicysta, dziennikarz, biznesmen, mened¿er kultury; in¿ynier, absolwent historii i handlu zagranicznego. Organizator przedsiêwziêæ kulturalnych i patriotycznych w £odzi, Polsce i na œwiecie; promuje m³odych artystów – g³ównie pianistów. Wydawca ³ódzkiego czasopisma „Kultura i Biznes” (od 2002), autor kilku ksi¹¿ek historycznych, wydawca ok. 200 ksi¹¿ek i albumów o £odzi i Polsce. Wielokrotnie wyg³asza³ odczyty o marsza³ku Józefie Pi³sudskim i gen. Boles³awie Wieniawie-D³ugoszowskim. Mi³oœnik koni i kawalerii polskiej, m.in. cz³onek Rady Fundacji na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej w Grudzi¹dzu, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, prezes Stowarzyszenia Okrêg Wileñski Armii Krajowej „Wiano” i opiekun Muzeum AK „Wiano” im. pp³k. Jerzego Urbankiewicza w £odzi, cz³onek Towarzystwa By³ych ¯o³nierzy i Przyjació³ 15. Pu³ku U³anów Poznañskich. Autor wielu wystaw o Fryderyku Chopinie, Arturze Rubinsteinie, Józefie Pi³sudskim, kawalerii konnej. Pomys³odawca i wnioskodawca ustanowienia przez Sejm RP Roku Artura Rubinsteina (2007). Wojciech Grochowalski odznaczony zosta³ m.in. Orderem Odrodzenia Polski, Honorow¹ Odznak¹ za Zas³ugi dla Miasta £odzi, Nagrod¹ Miasta £odzi oraz Srebrnym Medalem Zas³u¿ony Kulturze „Gloria Artis”.
Wojciech Stanis³aw Grochowalski
fotografia
Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street
wydawcy
Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com
Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Brooklyn, NY 11222
Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
4
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Adwentowe opowieœci Ludzie mdleæ bêd¹ ze strac h u w oczekiwaniu wydarzeñ zaKS. RYSZARD KOPER gra¿aj¹WWW.RYSZARDKOPER.COM.PL cych ziemi. Albowiem moce niebios zostan¹ wstrz¹œniête. Wtedy ujrz¹ Syna Cz³owieczego, przychodz¹cego na ob³oku z wielk¹ moc¹ i chwa³¹. A gdy siê to dziaæ zacznie, nabierzcie ducha i podnieœcie g³owy, poniewa¿ zbli¿a siê wasze odkupienie. Uwa¿ajcie na siebie, aby wasze serca nie by³y ociê¿a³e wskutek ob¿arstwa, pijañstwa i trosk doczesnych, ¿eby ten dzieñ nie przypad³ na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkaj¹ na ca³ej ziemi. Czuwajcie wiêc i módlcie siê w ka¿dym czasie, abyœcie mogli unikn¹æ tego wszystkiego, co ma nast¹piæ, i stan¹æ przed Synem Cz³owieczym. £k 21, 26-28, 34-36
M
onika postanowi³a zrobiæ urodzinow¹ niespodziankê mamie, która w tym roku ukoñczy³a 70 lat. W tajemnicy przed rodzin¹ w Polsce przygotowywa³a siê w Nowym Jorku do wyjazdu w rodzinne strony. Z siostrami zastanawia³a siê, jaki prezent kupiæ mamie. Wœród emerytek, w jej stronach popularne s¹ rowery. W Polsce jest wiele œcie¿ek rowerowych, na których mo¿na zadbaæ o kondycje fizyczn¹. Jest to te¿ wspania³y œrodek lokomocji w drodze do koœcio³a. Przed koœcio³em, w rzêdzie stoj¹ce rowery, przy cichym przyzwoleniu ich w³aœcicielek, staj¹ niejako do konkursu, który z nich jest najlepszy. W przypadku Marii, mamy Moniki, ten prezent nie wchodzi³ w grê, bo otrzyma³a go w ubieg³ym roku. Zreszt¹ prezenty materialne by³y niczym w porównaniu z tym co siê dzia³o w sercu solenizantki i jej rodziny. Monika poprosi³a kole¿ankê w Polsce, aby kupi³a piêkny bukiet kwiatów, z którym uda³a siê do swojej siostry. Zaskoczenie by³o kompletne. Pop³ynê³y ³zy wzruszenia. Po och³oniêciu, trzy siostry z kwiatami, prezentem i tortem urodzinowym wyruszy³y do domu mamy. Ju¿ od progu zaczê³y œpiewaæ sto lat. Po chwili Maria za du¿ym bukietem kwiatów rozpozna³a Monikê. Zd¹¿y³a tylko, powiedzieæ: „Mój Bo¿e, moje dziecko”. Po czym zamilk³a, zas³oni³a twarz rêkami i wycofa³a siê do kuchni. A ³zy wzruszenia i radoœci, sp³ywaj¹ce strumieniami po policzkach mówi³y o szczêœciu, którego za ¿adne pieni¹dze kupiæ nie mo¿na.
Nie potrzebne by³y s³owa, wystarczy³o oczu wpatrzenie i przytulenie, aby powiedzieæ, o tym co w ¿yciu jest najwa¿niejsze. Mi³oœæ i bliscy naszemu sercu ludzie. „Dla takich momentów warto ¿yæ” – wspomina Monika.
A
dwent, który dziœ rozpoczynamy, to czas przygotowania siê na przyjêcie najwiêkszej, zbawiaj¹cej mi³oœci jak¹ Bóg darowa³ nam w Jezusie Chrystusie. Zanurzeni w tej Mi³oœci, obdarowujemy siê wzajemnie materialnymi prezentami, które s¹ znakami naszej mi³oœci. Jeœli w prezencie brakuje uczucia, to mo¿na go bez wiêkszej straty wyrzuciæ na œmietnik. Liczy siê taki dar, jaki ofiarowa³y córki swojej mamie, dar mi³oœci. Monika i jej rodzice wspominali najpiêkniejsze lata z jej dzieciñstwa. Wszystko by³o takie cudowne, bo têtni³o najpiêkniejsz¹ mi³oœci¹ œwiata. Monika sz³a drog¹, któr¹ wiele razy przechodzi³a, odwiedzaj¹c swojego dziadka. Nad polami jak przyklejony do ziemi rozsnuwa³ siê jesienny dym. W jego zapachu odnajdywa³a miniony czas. Jak ¿ywe wraca³y wspomnienia dziadzia, którego tak bardzo kocha³a, ¿e chcia³a byæ z nim nawet w trumnie. A gdy dziadzio powiedzia³, ¿e tam bêdzie za ma³o miejsca, to rezolutnie odpowiedzia³a, ¿e jest ma³a, i jak siê skuli, to na pewno siê zmieœci. I znowu dotykamy tu adwentowego daru mi³oœci, która nie czuje lêku nawet w obliczu koñca œwiata, który zapowiada Chrystus w dzisiejszej Ewangelii.
C
udowne dni, o¿ywiane mi³oœci¹ i wspomnieniami by³y wype³nione rodzinnymi i przyjacielskim spotkaniami. W czasie jednego z nich Monika rozmawia³a ze swoj¹ cioci¹ Natali¹, która pracuje w Le¿ajsku w szkole dla niepe³nosprawnych dzieci. Z mi³oœci¹ mówi³a o nich, podkreœlaj¹c, jak cudowne i szlachetne maj¹ serca. „Maj¹ serce na d³oni” – powiedzia³a. Monika zaœ wspomnia³a o Wspólnocie Dobrego Samarytanina z Nowego Jorku, która wraz z wolontariuszami wspiera budowê Oœrodka Samarytañskiego w Tanzanii dla g³oduj¹cych sierot. Natalia poruszona tymi opowieœciami, powiedzia³a, ¿e te¿ chcia³by siê w³¹czyæ w to piêkne dzie³o. Dowiedzia³a siê, ¿e Wspólnota organizuje 9 grudnia tego roku Miko³ajki, z których dochód bêdzie przeznaczony dla g³oduj¹cych sierot w Tanzanii, i ¿e w czasie tej imprezy charytatywnej bêd¹ sprzedawane ozdoby choinkowe. I wyobraŸcie sobie, ¿e te dzieci pod kierownictwem swojej nauczycielki wykona³y przepiêkne ozdoby choinkowe i z radoœci¹ ofiarowa³y na kiermasz miko³ajkowy. S³ysz¹c tê opowieœæ, pomyœla³em sobie: Kto tu jest niepe³nospraw-
663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200 www.mortonridgewood.com Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $3350. W tym wizytacje, trumna i wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi. Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie.
ny? Czy cz³owiek, który ma trudnoœci z chodzeniem, czy ten kto nie ma mi³oœci w sercu? Oczywiœcie jest to pytanie retoryczne. Cz³owiek bez mi³oœci w sercu, to naprawdê cz³owiek niepe³nosprawny. Jest to kolejna opowieœæ adwentowa, która tropem mi³oœci prowadzi nas do Stajenki Betlejemskiej.
O
statnia zaœ opowieœæ jest histori¹ Agnieszki Chyliñskiej, znanej piosenkarki i autorki tekstów, a tak¿e osobowoœci telewizyjnej. Jej ojciec by³ ateist¹, jej brat, jak sama mówi oddawa³ pok³on „ciemnej stronie mocy”, a ona nie wierzy³a w Boga. Zapewne to mia³o wp³yw na jej ¿ycie. W jednym z wywiadów powiedzia³a: „Pozamyka³am sobie pewne rzeczy w g³owie, bo zosta³am rozjechana w wieku 18 lat przez bardzo dojrza³ego faceta, który potraktowa³ mnie jak gówno. To mo¿e okrutne co powiem, ale to by³o za wczeœnie. Ten alkohol, który siê pojawi³, narkotyki, faceci. To by³o za szybko„(...) „Zawsze chcia³am byæ najlepsza we wszystkim: w byciu z³¹, w byciu najbardziej wyuzdan¹, w byciu najbardziej zachlan¹”. A¿ przyszed³ moment nawrócenia. Zapewne by³ to d³ugi proces, ale wa¿nym momentem by³o spotkanie podczas nagrañ do „Mam talent” katolickiego publicysty, Szymona Ho³owni. Pod jego wp³ywem jeszcze bardziej zwróci³a siê
Grupa Pro-Life apeluje Z powodu niskich temperatur, Grupa Pro-Life Œw. M. Kolbe, zwraca siê z proœb¹, by w razie spotkania osoby bezdomnej, jeœli KONTAKTUJE zadzwoniæ pod numer 311, jeœli NIE – 911. W obu przypadkach, nale¿y czekaæ na przyjazd ambulansu. Jeœli nie mówisz po angielsku, dzwoñ Eryka: 347-495-7934. Po polsku Jan: 347-938-8362
w stronê Chrystusa. Ho³ownia wspiera dzie³o misyjne Sióstr S³u¿ebniczek Starowiejskich, Dom Dziecka w Kasisi w Zambii. Za³o¿y³ tak¿e Fundacjê Kasisi, nios¹c¹ pomoc biednym dzieciom w Afryce. Nawi¹zuj¹c do nawrócenia powiedzia³, ¿e w tym procesie wa¿niejsze, ni¿ s³owa s¹ czyny i ¿ycie: „W Kasisi siê naogl¹da³em takich scen je¿eli chodzi o nawracanie, ¿e nigdy nie uwierzê, ¿e mo¿na nawracaæ inaczej”. Agnieszka ze ³zami w oczach mówi o swojej wierze: „Oj tak, przede wszystkim to jest cudowne i to mnie trzyma, tylko teraz ju¿ jestem ³ajdakiem, który przychodzi do Pana Jezusa”. „Ja przychodzê jako ³obuz i mówiê ‘Czy tak¹ mnie kochasz? Czy tak¹ mnie kochasz, k... a? Czy to prawda, ¿e w³aœnie tak¹ bêdziesz mnie kocha³? W³aœnie tak¹ – niedobr¹, egoistyczn¹, poje…¹, robi¹c¹ rzeczy pod³e. Czy tak¹ mnie pokochasz?” Na takich, skruszonych grzeszników, szczególnie w Adwencie czeka Chrystus i ogarnia mi³oœci¹, która emanuje szczególn¹ moc¹ ze Stajenki Betlejemskiej. Ka¿dy z nas jest w jakiœ sposób „rozjechany” przez ¿ycie. Okres Adwentu jest czasem prostowania ¿yciowych dróg aby odnaleŸæ zbawiaj¹c¹ mi³oœæ, któr¹ zwiastuje gwiazda na betlejemskim niebie. m
Katolicki Klub zaprasza na spotkanie wyjazdowe Cz³onkowie Katolickiego Klubu Dyskusyjnego Œw. Jana Paw³a II 9 grudnia 2018 r. wyje¿d¿aj¹ do Koziar's Christmas Village. Spotykamy siê o godz. 8 am na Mszy Œwiêtej w Koœció³ Œw. Stanis³awa B. i M. 101 E 7 Street, Manhattan miêdzy 1 Ave. i Ave. A. Dojazd: Metro „6” do Astor Pl, „F” do 2 Av i „L” do 1 A. Wszystkich cz³onków serdecznie zapraszamy.
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
5
Naprawdê czarny pi¹tek ¯enuj¹ce sceny jak co roku. Szturm klientów na sklepy w „Black Friday”, który coraz czêœciej rozpoczyna siê ju¿ w czwartek. Sklepy, domy towarowe, chc¹ jak najszybciej rozpocz¹æ sprzeda¿, pozbyæ siê starego towaru, który przez minione miesi¹ce zalega³ magazyny. £udz¹ ludzi rzekomo fantastycznymi okazjami zakupów, raz na rok zgo³a wspania³¹ sposobnoœci¹ nabycia taniej, znacznie taniej rzeczy, o której marz¹. W istocie oferta sklepowa nie jest takim z³otym interesem. Przecie¿ zbli¿one przeceny zdarzaj¹ siê kilka razy do roku. A nawet jeœli ta w³aœnie „czarnopi¹tkowa” obni¿ka jest najwiêksza, nie usprawiedliwia dzikiego zachowania. Œlepego amoku mo¿na unikn¹æ kupuj¹c po¿¹dan¹ rzecz przez internet. Czy bieda zmusza tych ludzi do takiego postêpowania? Czy s¹ tak chciwi, ¿e perspektywa zap³acenia mniej za upragniony towar sprawia, i¿ zapominaj¹ o cz³owieczych odruchach? Gotowi s¹ biæ i zabiæ, popychaæ, przewracaæ, tratowaæ, byle zd¹¿yæ przed innymi do pó³ek z towarem? Nic z tych rzeczy. Gna tych ludzi ¿¹dza posiadania, pomno¿ona, wzmocniona o jedn¹ z najgorszych, moim zdaniem, cech kapitalizmu: niepohamowanej konsumpcji. Nieokie³znanej, nieznaj¹cej granic. Kupowaæ, mieæ, korzystaæ, co oznacza – u¿ywaæ ¿ycia. Media us³u¿nie
wspó³pracuj¹ce (za pieni¹dze z reklam) z przemys³em i handlem wmawiaj¹ wszystkim, ¿e cel naszej egzystencji, nasze szczêœcie i zadowolenie z ¿ycia polega na posiadaniu. Aby posiadaæ, trzeba kupiæ i wtedy osi¹gniemy pe³niê zadowolenia ¿yciowego. Mam to i tamto, i trzecie, dziesi¹te. Nowsz¹ rzecz, nowoczeœniejszy model, lepszy od innych albo taki sam, jaki maj¹ inni. Dorówna³em wiêc s¹siadom i znajomym, nie jestem gorszy, albo zgo³a wyprzedzi³em ich w wyœcigu do sensu ¿ycia, którym jest posiadanie. Bo przecie¿ jak inaczej zmierzyæ wartoœæ cz³owieka, osoby, jak nie liczb¹ i klas¹ posiadanych rzeczy? Wewnêtrznymi duchowymi wartoœciami, jak powiadaj¹ moraliœci? A kto je widzi, zrozumie, doceni? A przedmiot to konkret, fizyczny autentyk. Rzecz prêdko siê nudzi, powszednieje, my obojêtniejemy na jej uroki. Ale co to? Nowa rzecz, nowy model, lepszy, wspanialszy, nowoczeœniejszy! Muszê j¹ mieæ. Znów ruszam do wyœcigu o spo³eczn¹ rangê, zdobêdê miarê presti¿u, godnoœci, jakiej doœwiadczaj¹ inni wokó³. Bêdê szczêœliwy i wtedy osi¹gnê cel ¿ycia. I tak dalej. Znamy ten mechanizm, ale nie zawsze potrafimy siê mu oprzeæ. Nie tylko odczuwamy normaln¹ ludzk¹ ciekawoœæ nowoœci, która cieszy otoczenie, ale te¿ czujemy spo³eczn¹ presjê wymagaj¹c¹ zrównania z innymi. Niekiedy jest to po prostu koniecznoœæ ¿yciowa, zawodowa. Ponadto, konsumpcja daje poczucie
mocy, panowania nad rzecz¹, nad spo³ecznymi relacjami. Nie jestem przedmiotem, ale podmiotem, w³adam urz¹dzeniami, które kszta³tuj¹ spo³eczeñstwo, uczestniczê w nim na równych prawach. Wreszcie, co byæ mo¿e najwa¿niejsze, nowe rzeczy zaprz¹taj¹ uwagê, poch³aniaj¹ czas. Nie jestem sam z sob¹, nie stajê w obliczu siebie, czyli pustki, wraz z jej najgorszym przejawem, czyli nud¹, ale mam nieustanne zajêcie. Rzeczy mnie bawi¹, zajmuj¹, poch³aniaj¹ uwagê, kieruj¹ uwagê innych na mnie. Na mnie!. Ustawiczna przyjemnoœæ i tym mniejsza potrzeba myœlenia o sobie. Powy¿sze móg³by napisaæ ojciec Pawe³ Bielecki, albo ksi¹dz Ryszard Koper. Na pewno lepiej wyraziliby ów problem duchowej pustki, któr¹ wype³niamy konsumpcj¹, gromadzeniem i po¿¹daniem rzeczy. Ale ma ona i bardzo pozytywn¹ stronê. Nie konsumpcja sama, ale mechanizm, który j¹ napêdza. To nieustannie twórczy duch ludzki. Innowacyjny, rewolucyjny, poszukuj¹cy zrozumienia tajników przyrody, odkrywaj¹cy mechanizmy rz¹dz¹ce natur¹, ludzk¹ rzeczywistoœci¹. Wzbogaca œwiat, czyni go lepszym dla nas, a codzienn¹ egzystencjê – wygodniejsz¹, dostatniejsz¹. Nauka i technologia, wynalazczoœæ i twórczoœæ nie s¹ – u spo³ecznego Ÿród³a – charytatywn¹ dzia³alnoœci¹. Ju¿ trzy wieki temu Adam Smith stwierdzi³, i¿
Chcê ci powiedzieæ...
Ojciec PAWE£ BIELECKI
Patrzy te¿ i na Ciebie, patrzy na mnie, patrzy na nas. Patrzy z nadziej¹, a czasem ze smutkiem, ¿e Go nie szukamy, ¿e nie obserwujemy jak dzia³a, jak czyni cuda za Twoj¹ zgod¹, jak zmienia nas, jak zmienia nasze zmagania na l¿ejsze… Bardzo lubiê ten obraz Jezusa patrz¹cego na nas. Jest w tym ujmuj¹ca cisza, której nie wypada zak³óciæ trzeciorzêdnymi proœbami. W spojrzeniu Chrystusa budzisz siê ty i ja. Nie ma w Jego spojrzeniu cienia nies³usznego os¹du. Za tym os¹dem ustawia siê od razu w kolejce mi³oœæ, bo s¹dzenie innych bez mi³oœci po prostu nie ma sensu. W Betlejem nie by³o miejsca dla Jezusa i Jego Matki, ale za to w grocie betlejemeskiej znalaz³o siê miejsce na mi³oœæ i nadziejê. Pomieœcili siê w grocie proœci pasterze, zmieœci³a siê duma trzech mêdrców, zmieœci³a siê tak¿e niekwestionowana mi³oœæ Boga do nas… Jezus przypatruje siê nam nie po to byœmy czuli siê tak po prostu bezpiecznie. On zmusza nas do dzia³ania. Przed nami Adwent. Czas efektywnego dzia³ania, nie tylko planowania, ale w³aœnie czas dzialania. Bo wiara to uczynki. Bez uczynków wiara jest martwa, Twoje nadzieje s¹ martwe… Mi³oœæ to nowe i lepsze decyzje. Usi¹dŸ gdzieœ na uboczu jak Jezus i przypatrz siê Twoim bliskim. Jak mo¿na im pomoc? Jak im powiedzieæ jak bardzo s¹ dla Ciebie wa¿ni… Jak im wyt³umaczyæ, ¿e nie jesteœ doskona³y/doskona³a? Oni te¿ maj¹ jak¹œ misjê do wykonania. Oni, twoi bliscy, te¿ powinni usi¹œæ gdzieœ na uboczu, ¿eby popatrzeæ na Ciebie z mi³oœci¹ i wyrozumia³oœci¹, by Ciê lepiej zrozumieæ, by pos³uchaæ jak Ci idzie, by daæ Ci wiêcej wsparcia bo tego ka¿dy potrzebuje… Tak na spokojnie ¿yczê Ci dziœ dynamicznego Adwentu, wype³nionego dzia³aniem by codziennoœæ sta³a siê po prostu bardziej do zniesienia. ¯yczê Ci surowej zimy jeœli myœlisz o odwecie na kimœ. I ¿yczê Ci wiosny jeœli chcesz przebaczyæ. Jezus siada obok tam gdzie Ciê widzi pogubionego. Jezus odkurza znaki drogowe byœ je zobaczy³ i przesta³ siê baæ iœæ w Jego stronê. Adwent to solidne odkurzanie dawnych planów i zamienianie ich na dzia³anie. Miej siê dobrze w tym czasie kolejnego Adwentu w Twoim ¿yciu. Mo¿e tym razem twój Adwent bêdzie po prostu inny, lepszy, ciekawszy… bo wype³niony mi³oœci¹ pozwalaj¹c¹ otwieraæ drzwi tym, co ju¿ nie maj¹ si³y, nie maj¹ nadziei, nie maj¹ Ciebie… Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku!
Miros³aw Solecki
UWAGA!
Wiara to uczynki Bardzo czêsto w Ewangeliach Jezus zatrzymuje siê, siada gdzieœ na uboczu i przypatruje siê ludziom wokó³, blogoslawi ich, uzdrawia, poucza, ale te¿ po prostu obserwuje jak sobie radz¹.
chleba z szynk¹ codziennie na swym stole nie zawdziêcza dobroczynnoœci piekarza i masarza, ale ich chciwoœci, ¿¹dzy zarobienia na cudzych potrzebach. Brytyjski myœliciel, jeden z twórców ekonomii jako nauki, wyrazi³ w radykalnych s³owach prost¹ prawdê: ludzie zasadniczo kieruj¹ siê w³asnym interesem, nie zaœ altruizmem, czyli bynajmniej nie myœl¹ o dobru drugiego cz³owieka, ale przede wszystkim o sobie. Jeœli podstawowe potrzeby bliŸniego zosta³y ju¿ zaspokojone, trzeba wymyœliæ now¹ potrzebê. Stworzyæ, wyprodukowaæ, zaoferowaæ mu do kupienia coœ, czego braku i potrzeby wczeœniej nie odczuwa³. I tak nauka, wynalazczoœæ, produkcja oraz handel tworz¹ ob³êdny kr¹g kapitalizmu, ci¹gle rewolucjonizuj¹cego ¿ycie spo³eczne i ka¿dego z nas z osobna. Jeœli siêgniemy pamiêci¹ wstecz do okresu sprzed 30, 40 czy 50 lat, to uœwiadomimy sobie rozmiar dokonanego postêpu (w standardowym znaczeniu tego s³owa). Wniosek jest prosty: lepszego systemu nad kapitalizm nie wymyœlono, choæ mo¿emy mieæ doñ wiele s³usznych zastrze¿eñ. Jest innowacyjny, twórczy, produktywny. Zarazem stymuluje i pod¿ega, judzi i wzbudza po¿¹danie rzeczy, który wyprodukowa³ i chce sprzedaæ. Gra na emocjach, tworzy nastrój granicz¹cy z panik¹. I ludzie, niestety, ulegaj¹. My jesteœmy g³ównym problemem, tkwi w nas samych. Ale gdyby nie my, ci oszaleli z chciwoœci, ludzie szturmuj¹cy sklepy wype³nione towarem, odkrywczy, reformatorski, œmia³y kapitalizm, zamar³by, skoñczy³by siê w wiecznej stagnacji.
Pni mecenas przyjmuje pod nowym adresem:
122 Nassau Avenue, Brooklyn, New York 11222 tel. (718) 349-2300, fax: (718) 349-2332 e-mail: joannagwozdzlaw@gmail.com
NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne. PORADY W ZAKRESIE TESTAMENTY TRUSTS HOME CARE MEDICAID NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v v v v
v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI
MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
6
www.kurierplus.com
Widziane z Providence…
Warszawa w listopadzie Moja listopadowa wizyta w stolicy minê³a szybko. Miesi¹c wype³niony by³ imprezami zwi¹zanymi ze 100-leciem Odzyskania Niepodleg³oœci. Poza oficjalnymi obchodami pod patronaKAZIMIERZ WIERZBICKI tem w³adz rz¹dowych, odby³o siê i ci¹gle siê odbywa wiele wystaw, koncertów, sesji naukowych, itp. 10 listopada, w przeddzieñ Œwiêta Niepodleg³oœci, zorganizowano z udzia³em wielu piosenkarzy i chórów „Koncert dla Niepodleg³ej” na Stadionie Narodowym. By³ to przegl¹d najwa¿niejszych wydarzeñ z historii Polski ostatniego stulecia przeplatany pieœniami patriotycznymi, jak i popularnymi piosenkami z poszczególnych etapów tego okresu. Znalaz³o siê te¿ trochê poezji. Poziom artystyczny wykonawców by³ ró¿ny. Obawiam siê, ¿e przewa¿a³a przeciêtnoœæ. Wiele utworów wykonywano w stylu „nowoczesnym”, co by³o nieco irytuj¹ce zw³aszcza je¿eli chodzi o piosenki przedwojenne lub te z lat 60. Mimo szokuj¹cej peruki z kolorowych s³omek, nieŸle wypad³a Maryla Rodowicz wykonuj¹c znane przeboje (m.in. „Kulig” i „Dwudziestolatki”). Z innych artystek wyró¿ni³a siê Stanis³awa Celiñska w „Modlitwie” oraz Krystyna Proñko, która zaœpiewa³a „Mury” Jacka Kaczmarskiego.
* W sto³ecznym Muzeum Narodowym czynna jest do marca przysz³ego roku wystawa „Krzycz¹c Polska”. Zwiedzaj¹cym zaprezentowana jest sztuka na ziemiach polskich tu¿ przed odzyskaniem niepodleg³oœci – dzie³a Jacka Malczewskiego, Zofii Stryjeñskiej, Tadeusza Makowskiego, Witolda Wojtkiewicza. Mo¿na równie¿ zobaczyæ przywódców walk o niepodleg³oœæ Polski uwidocznionych na obrazach i w portretach Wojciecha Kossaka, Stanis³awa Fabijañskiego, Leopolda Gottlieba i Leona Wyczó³kowskiego. Eksponowany jest tak¿e udzia³ polskich artystów w dzia³aniach wojennych i oddany przez nich obraz wojny i walki o niepodleg³oœæ. Osobna czêœæ wystawy poœwiêcona jest wojnie polsko-bolszewickiej i jej obrazowi w sztuce i grafice propagandowej. Silnie zarysowane na wystawie s¹ w¹tki legionowe, postaæ Józefa Pi³sudskiego, a tak¿e motywy batalistyczne. ¯ycie kulturalne stolicy bogate jest tak¿e w ró¿ne wydarzenia niezwi¹zane z obchodami niepodleg³oœciowymi. Krótki pobyt nie pozwoli³ mi na skorzystanie z wielu ciekawych ofert. Uda³o mi siê jednak wybraæ do Teatru Ateneum na spektakl poœwiêcony twórczoœci Wojciecha M³ynarskiego „Absolutnie”. Wykonawc¹ piosenek M³ynarskiego jest Jacek Boñczyk – aktor, autor tekstów i re¿yser spektakli muzycznych, wielokrotnie nagradzany i doceniany za swoje niezwyk³e wykonania dzie³ wybitnych twórców piosenki. Przedstawienie ze wszech miar udane. Boñczyk nie tylko œpiewa ale wykorzystuje równie¿ swój talent aktorski. Wœród
Tydzieñ na kolanie Poniedzia³ek Z ¿ycia wy¿szych, celebryckich sfer. Jakieœ plotki. pl czy inny pudelek.pl. Podrzucam, ¿eby daæ poczucie stylu, gdzie infantylizm miesza siê czasem z powag¹ jêzyka, którym redaktorstwo stara siê rozœwidrowywaæ zagadki naszej egzystencji… Jakaœ aktoreczka, Szatan coœ-tam, na³o¿y³a na swe raczej rozbudowane okolice klatki piersiowej tiszercik. A tam „widnieje na napis First sex, second love. Oczywiœcie mo¿na go uznaæ za przewrotny i ¿artobliwy, jednak pewnie nie ka¿da kobieta odwa¿y³aby siê na za³o¿enie takiej bluzki, z obawy przed ocen¹ otoczenia. Tymczasem fani aktorki zauwa¿yli napis, ale uznali go za zabawny i dopytywali sk¹d wziê³a. Ca³a stylizacja jest zreszt¹ energetyczna i nieco z przymru¿eniem oka. A wy, nosicie ubrania z zabawnymi/kontrowersyjnymi napisami czy staracie siê ich unikaæ?” Odpowiadam w imieniu wszystkich: nosimy takie i owakie, ale przede wszystkim p³acimy za nie. Bo Pani Szatan dostaje darmówê, pod warunkiem, ¿e do pudelka czy plotka poda nazwisko projektanta. Jeœli idzie o darmówkê, to reklama dŸwigni¹ handlu. Oto dowiadujemy siê, ¿e „Julia Wieniawa to pionierka, je¿eli chodzi o kreowanie swojego medialnego wizerunku wœród rocznika lat 90. Aktorka, piosenkarka, osobowoœæ telewizyjna i twarz niejednej kampanii reklamowej. Wiele tytu³ów i jedno konto bankowe, na które ka¿dego miesi¹ca sp³ywaj¹
horrendalne sumy. Polacy dostaj¹ piany na ustach, kiedy s³ysz¹, ¿e ktoœ dosta³ coœ za darmo. A Julii siê zdarza. Notorycznie.” No tak, polecia³a na wakacje do Abu Dabi na koszt sponsora, a tam dalszy lansik z narzeczonym aktorem, s³owem idŸ z³oto do z³otka… No dobra, popieœciliœmy swe ego zagl¹daj¹c do ¿ycia celebów, teraz trzeba siê zasromaæ nad losem tego œwiata. Zupe³nie jak w tych pudelkach czy innych, gdzie nie widz¹, ¿e ich propagowanie bana³u i g³upot zamyka ludzi na rozró¿nianie dobra od z³a, prawdy od fa³szu. Powa¿nie. Ale zawsze lubi¹ uprawiaæ jeremiady, ¿e coœ tam strasznego siê sta³o… Poczytajcie tutaj: „¯yjemy w czasach, w których dostajemy tak du¿o informacji, ¿e nie sposób ich wszystkich przyj¹æ. Tym gorzej, ¿e czêœæ z nich to wiadomoœci zmyœlone lub celowe spreparowane i nie ma, jak ich zweryfikowaæ. Dlatego coraz popularniejsze fake news odnosz¹ czasem przera¿aj¹cy efekt. Kilka miesiêcy temu w Indiach fa³szywe wiadomoœci skoñczy³y siê masow¹ panik¹ i zlinczowaniem 20 niewinnych ludzi...”. Piêkna zaduma nad kondycj¹ Nowoczesnego Cz³owieka, szkoda, ¿e na portalu z podtytu³em „Mêskie sprawy”, które na co dzieñ daj¹ „wiadomoœci zmyœlone albo celowo spreparowane”, których g³êbia i duchowoœæ osi¹ga poziom najtañszych pornosów… Ale, ale, czytajmy dalej: „14 czerwca 2016 pakistañska fundacja Roshni Helpline opublikowa³a nagrany przez siebie krótki film imituj¹cy nagranie z kamery
wielu piosenek znalaz³y siê tak kultowe utwory M³ynarskiego jak „Bynajmniej”, „Jeszcze w zielone gramy”, „Jesteœmy na wczasach” czy tytu³owa „Absolutnie”. Nie bez znaczenia jest dobry poziom akompaniamentu muzycznego (pianino, akordeon, kontrabas). * Jeden dzieñ poœwiêci³em na wycieczkê do Sulejówka. Niestety nie by³o mi dane odwiedziæ dworku Pi³sudskiego, który jest w trakcie renowacji. W Sulejówku trwa budowa kompleksu muzealno-edukacyjnego, w którym eksponowana bêdzie sta³a wystawa poœwiêcona ¿yciu i dzia³alnoœci Marsza³ka. Kompleks mia³ byæ gotowy na 100-lecie Odzyskania Niepodleg³oœci. Prace znacznie siê opóŸni³y, kiedy w ubieg³ym roku plac budowy zosta³ zalany przez wody gruntowe. Obecnie, przewiduje siê otwarcie muzeum na rok 2020. Projekt g³ównego budynku kompleksu (ok. 5 tys. metrów kwadratowych) to dwie kwadratowe konstrukcje z jasnego betonu. Mo¿na mieæ sporo w¹tpliwoœci czy taki styl bêdzie pasowaæ do przedwojennej architektury wiêkszoœci domów Sulejówka. miejskiego monitoringu w Karachi, w Pakistanie. Dwóch mê¿czyzn podje¿d¿a na motocyklu do grupki bawi¹cych siê dzieci. Zabieraj¹ jednego ch³opca i odje¿d¿aj¹. Po chwili jednak motocykl wraca wraz z dzieckiem, a jeden z mê¿czyzn odstawia go z powrotem na chodnik i wyjmuje transparent z napisem: Tylko chwila wystarczy, aby porwaæ dziecko z ulic Karachi”. Mijaj¹ dwa lata, o filmiku nikt nie pamiêta, a¿… w Indiach „w czerwcu 2018, wybucha zbiorowa histeria. Ca³y kraj obiega wiadomoœæ o bardzo niebezpiecznym gangu porywaj¹cym dzieci. Gang ponoæ morduje dzieci, wycina ich organy i sprzedaje je. Na ulicach rozpêtuje siê piek³o. Ludzie przekazuj¹ sobie wiadomoœci na popularnym komunikatorze WhatsApp, informuj¹c o kolejnych porwaniach i ostrzegaj¹c siê nawzajem przed dzia³alnoœci¹ wyj¹tkowo brutalnego gangu. Panika osi¹ga apogeum, kiedy w sieci pojawia siê film, na którym dwóch mê¿czyzn podje¿d¿a na motocyklu do grupki dzieci, zabiera jedno z nich i odje¿d¿a...” To oczywiœcie filmik z Pakistanu. Ale bez ostatniej sceny powrotu, zmontowany tak, ¿e wygl¹da na najprawdziwsz¹ prawdê. Potem ju¿ jest tylko strasznie: „t³umy ludzi na ulicach zaczynaj¹ atakowaæ niewinnych mê¿czyzn. Wystarczy cieñ podejrzenia, ¿eby zostaæ zlinczowanym. Egzekucje s¹ wyj¹tkowo brutalne, bo w koñcu chodzi o dzieci – losowi przechodnie s¹ katowani na œmieræ go³ymi rêkami, zarówno przez mê¿czyzn jak i kobiety.” Gdy przychodzi opamiêtanie, na ulicach jest dwudziestu zabitych. A przecie¿ ¿yjemy w tak nowoczesnych czasach, wszystkiego pod dostatkiem, komórkê ma ka¿dy, l¹dujemy na Marsie…
* Warszawa jest miastem ogólnie czystym. Komunikacja miejska to du¿y plus stolicy. Metro, chocia¿ na razie ma tylko dwie linie, jest du¿o przyjemniejsze od nowojorskiego. Autobusy i tramwaje kursuj¹ regularnie, zgodnie z rozk³adem. Centrum Warszawy usiane jest gustownymi kawiarniami, cukierniami, sklepami z kosmetykami i bi¿uteri¹, ksiêgarniami. Dla odwiedzaj¹cych stolicê mia³bym tylko jedn¹ radê. Dobrze jest nosiæ przy sobie du¿¹ iloœæ drobnych monet oraz trochê banknotów o nominale 10 z³ i 20 z³. Je¿eli p³aci siê gotówk¹, sprzedawcy maj¹ na ogó³ problem z wydaniem reszty. Nagminna jest równie¿ proœba do kupuj¹cego o „koñcówkê”, nawet je¿eli jest to np. piêæ z³otych. Zosta³em kompletnie zaszokowany kupuj¹c ksi¹¿kê za 39.90 z³, w renomowanej Ksiêgarni im. Boles³awa Prusa na Krakowskim Przedmieœciu. Kiedy poda³em znudzonemu kasjerowi sto z³otych, ten¿e poprosi³ mnie o „koñcóweczkê” (czyli 90 gr lub 9.90 z³!). ¯eby oszczêdziæ nerwy, przy nastêpnej wizycie w stolicy bêdê p³aciæ wy³¹cznie kart¹ kredytow¹. m Œroda Z frontu walki o Postêp w Europie. Nowa broszura niemieckiego rz¹du dla przedszkolanek zawiera wskazówki, jak „rozpoznawaæ i przeciwdzia³aæ pogl¹dom rasistowskim i ksenofobicznym u dzieci”. Podejrzane jest np. gdy dziewczynka nosi sukienki i warkocze albo uczy siê robótek rêcznych. Federalna minister rodziny Franziska Giffey (SPD) w przedmowie pisze: „Jesteœmy œwiadkami znacznego wzrostu popularnoœci prawicowych ruchów populistycznych”. Dlatego tak wa¿ne jest „demokratyczne kszta³towanie edukacji wczesnego dzieciñstwa”. Broszura zawiera konkretne porady. np. pomaga rozpoznaæ „dzieci z rodzin nacjonalistycznych (völkisch)”. Zaleca siê „wezwaæ rodziców na rozmowê”, aby wyjaœniæ, ¿e „autorytarne modele edukacyjne oparte na stereotypach dotycz¹cych p³ci ograniczaj¹ ró¿norodne mo¿liwoœci dzieci.” Dobrze, ¿e jednak jesteœmy w Ameryce, bo zaraz dosta³bym „wezwanie na rozmowê wyjaœniaj¹c¹” dlaczego propagujê tu faszyzm, nacjonalizm, ksenofobiê i w ogóle jestem jak woda spadaj¹ca na m³yn odwetowców z Bonn… nie sorry, to nie ta piosenka, choæ blisko. Czwartek Jak ma³o dane nam czasu, jak wiele zadañ, jak nie zdajemy sobie sprawy, ¿e „nie znamy dnia ani godziny”… Niestety ta wiedza przychodzi z regu³y wtedy, gdy si³ i determinacji ju¿ niestety mniej, coraz mniej… Pierwsze przebarwienia skóry na twarzy i d³oniach, krótkie bóle w stawach… widome znaki, ¿e wchodzimy w jesieñ ¿ycia. Si³ coraz mniej, zadañ ca³y czas wiele, trzeba to jakoœ ogarn¹æ, zanim rzeczywistoœæ ogarnie nas…
Jeremi Zaborowski
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
7
$5,000,000.00 ZA UDERZENIE DESK¥ Podczas remontu trzypiêtrowego budynku na Brooklynie dosz³o do wypadku. Po raz kolejny pracownik zosta³ uderzony przez spadaj¹cy obiekt. Tym razem do zdarzenia dosz³o kiedy robotnik wci¹ga³ prêty metalowe na dach budynku przy pomocy liny przyczepionej do ko³a pasowego. Na wysokoœci trzydziestu stóp prêty obróci³y siê i uderzy³y w rusztowanie, co spowodowa³o, ¿e deska nieprzyczepiona do podstawy rusztowania obluzowa³a siê i runê³a w dó³ trafiaj¹c pracownika w g³owê i plecy. W wyniku uderzenia poszkodowany uderzy³ twarz¹ o ziemiê i straci³ przytomnoœæ. Obudzi³ siê godzinê póŸniej w szpitalu, gdzie po wykonaniu badañ MRI stwierdzono uraz mózgu i uszkodzenia krêgos³upa szyjnego i lêdŸwiowego. Poszkodowany uruchomi³ dwie procedury prawne, tj. postêpowanie przed Workers” Compensation oraz sprawê cywiln¹ o odszkodowanie. Podczas gdy z Workers” Compensation poszkodowany uzyska³ czêœciowy zwrot utraconych zarobków i niezbêdn¹ opiekê medyczn¹, odszkodowania za ból i cierpienie oraz wszelkich strat ekonomicznych dochodzi³ w sprawie cywilnej wytoczonej przeciwko wykonawcy oraz w³aœcicielowi budynku. Warto pamiêtaæ, ¿e te dwa postêpowania rz¹dz¹ siê swoimi prawami i tylko prawnik, który doskonale zna przepisy
obydwu procedur, mo¿e uzyskaæ najwy¿sze odszkodowanie na rzecz poszkodowanego. Pamiêtajmy, ¿e najbardziej chronione s¹ upadki z wysokoœci i uderzenia przez obiekt, który spad³ z wysokoœci (Regulowane przez artyku³ 240 (1) Prawa Pracy). W tego typu przypadkach prawo najbardziej chroni poszkodowanego. Generalny wykonawca i w³aœciciel budynku ponosz¹ wówczas absolutn¹ odpowiedzialnoœæ. Przyczyni³a siê do tego tak¿e i nasza kancelaria, wygrywaj¹c sprawê przed S¹dem Apelacyjnym dla stanu Nowy Jork i doprowadzaj¹c do zmiany prawa na korzystniejsze. Sta³o siê tak po zaciek³ej s¹dowej batalii prawnej prowadzonej na rzecz naszego klienta (sprawa Wiliñski przeciwko 334 East 92 Housing development Fund Corp.). Kolejn¹ kategoriê wypadków stanowi¹ wypadki regulowane przez Artyku³ 241 (6) Prawa Pracy. Wypadki regulowane przez ten artyku³ Prawa Pracy s¹ objête mniejsz¹ ochron¹ prawn¹, poniewa¿ wykonawcy i w³aœciciele nie ponosz¹ za nie odpowiedzialnoœci absolutnej. Ponadto, w takich przypadkach, sam poszkodowany mo¿e ponosiæ czêœciow¹ lub nawet ca³kowit¹ odpowiedzialnoœæ za wypadek. W tej sprawie poszkodowany próbowa³ udowodniæ, ¿e pozwani ponosili odpowiedzialnoœæ ze wzglêdu na naruszenie obydwu artyku³ów. Natomiast prawnicy pozwanych starali siê udowodniæ, ¿e do wypadku dosz³o w wyniku bezmyœlnego
dzia³ania poszkodowanego, który powinien by³ uwa¿niej operowaæ lin¹. W odpowiedzi poszkodowany wskaza³, ¿e pozwani powinni byli przymocowaæ deski do ram rusztowania. Ponadto wskaza³, ¿e na terenie budowy nie by³o specjalnych linek, którymi mo¿na by by³o zabezpieczyæ materia³y budowlane, tak aby podczas wci¹gania siê nie obraca³y. Pozwani z kolei uwa¿ali, ¿e przepisy Kodeksu Przemys³owego nie wymaga³y, aby deski by³y przyczepione do ramy rusztowania. Poszkodowany nie zgodzi³ siê z tak¹ interpretacj¹. Zatrudni³ eksperta, który Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212 - 514 - 5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej
Korespondent na odleg³oœæ Pozorna nielogicznoœæ tytu³u wyjaœni siê pod koniec tekstu póŸniej. Korespondent to, wydawa³oby JAN LATUS siê, ktoœ pracuj¹cy daleko od nas. To wys³annik pañstwowej agencji prasowej, wielkiej prywatnej telewizji lub gazety. By³ daleko od centrali wiêc wysy³a³ korespondencje. Dos³ownie, bo przed epok¹ komputerów i internet by³y to teksty mozolnie pisane na maszynie, wysy³ane poczt¹, teleksem, dalekopisem lub telegraficznie. Albo czytane przez telefon, co by³o rozwi¹zaniem kosztownym. Korespondencyjnie znaczy „na odleg³oœæ”. Istnia³y kursy a nawet studia korespondencyjne (dziœ s¹ to kursy online) ale nie mia³y takiej rangi i poziomu jak stacjonarne. Bywa³y znajomoœci korespondencyjne – za moich czasów namawiano nas, ¿eby mieæ przyjació³ w Zwi¹zku Radzieckim i pisz¹c do nich, doskonaliæ znajomoœæ jêzyka. Odwa¿niejsz¹ wersj¹ by³o posiadanie pen pals na Zachodzie. Czasem takimi listami interesowa³y siê stosowne s³u¿by. Wraz z upadkiem znaczenia poczty i w ogóle pisania na papierze, przesz³a moda na pisanie listów do przyjació³, a tym bardziej – listów mi³osnych. Czasem jeszcze w Stanach jakaœ nawiedzona dzia³aczka spo³eczna koresponduje z wiêŸniem, który ma do internet dostêp ograniczony, ale to perwersyjna przyjemnoœæ. Posiadanie korespondentów zagranicznych – a w przypadku agencji i du¿ych firm medialnych tak¿e w innych miastach
kraju – dodawa³o presti¿u i wiarygodnoœci firmie. By³o czymœ oczywistym, ¿e du¿a agencja prasowa, jak Reuters czy nawet polski PAP, mia³y wszêdzie biura. Biura, czyli nie by³ to jeden dziennikarz-kombajn, ale wynajête pomieszczenie z biurkami, telefonami i lodówk¹. Z dziennikarzem pracowa³ fotograf, kamerzysta, sekretarka, t³umacz. Praca korespondenta mia³a swój etos i polor. Wys³annicy spotykali siê w sta³ych miejscach. By³ to albo jedyny dobry hotel w mieœcie, czêsto amerykañski, albo bar. W Phnom Penh w Kambod¿y poszed³em z ciekawoœci do – pustego w naszych czasach – klubu dla korespondentów zagranicznych. By³o to urokliwe wnêtrze, przywodz¹ce na myœl angielskie imperium kolonialne. Zakurzone stare meble, wiatraki, nostalgiczny nastrój. Wêdrówka w czasie, spotkanie z Josephem Conradem i Grahamem Greene. Kiedyœ dziennikarze przesiadywali tu, ¿eby z innymi korespondentami wymieniæ informacje i plotki. Bywali i szpiedzy w tym gronie – w sumie wiêc wszyscy mieli podobn¹ pracê. Choæ praca dziennikarza jest zajêciem indywidualnym – konkuruje siê o rozg³os i uznanie z kolegami po fachu – to jednak istnia³a zawsze wymiana informacji. Raz ktoœ ci pomóg³, to potem ty jemu. Ktoœ mia³ dojœcia do sfer rz¹dowych i wojskowych, za to ktoœ inny – dostêp do œrodków transportu i komunikacji. Ci korespondenci dobrze siê czuli w swoim gronie. Byli przecie¿ w obcym – czasem wrogo nastawionym do ich nacji – kraju, czuli siê osamotnieni, stêsknieni; zarazem wa¿ni. Taki klub prasowy by³ ich domem, miejscem gdzie nie tylko zbiera³o siê informacje ale tak¿e zawiera³o przyjaŸnie, pi³o szkock¹, jad³o niegro¿¹ce zatruciem
jedzenie. Narzeka³o siê na kraj, który ich goœci³, udziela³o siê nawzajem rad praktycznych. Rozwój internetu, gdzie ka¿dy autor i czytelnik jest ekspertem od polityki œwiatowej, a tak¿e powolny zmierzch telewizji i prasy drukowanej, spowodowa³y, ¿e biura korespondentów skarla³y. Ludzie woleli te¿ sensacjê i sceny z ¿ycia show businessu, mala³ wiêc rynek na pog³êbion¹ analizê polityczn¹. Biura stawa³y siê jednoosobowe, a przyprószonych siwizn¹ dziennikarzy proszono o nauczenie siê obs³ugi kamery wideo i strony internetowej. Potem zamykano kolejne biura. „New York Times” dawno temu zamkn¹³ np. przedstawicielstwo warszawskie. By³ czas, ¿e Jane Perlez obs³ugiwa³a Polskê, Czechy, Wêgry i Austriê, a wszystko z Wiednia. Dziœ tylko tacy giganci jak Reuters maj¹ korespondentów wszêdzie. Inni tylko wspó³pracuj¹ z dziennikarzami, p³ac¹ im rycza³ty i wierszówki, tylko okazjonalnie zamawiaj¹ teksty pisane na miejscu. Ca³a reszta dziennikarstwa i analiz odbywa siê zdalnie, z g³ównego biura firmy. Czy jestem polskim korespondentem „Kuriera Plus”? Spe³niam niektóre kryteria. Jestem tu na miejscu, piszê o lokalnych sprawach, mam mo¿liwoœæ poznawaæ wiêcej Ÿróde³, rozmawiaæ z ludŸmi, obserwowaæ rzeczy osobiœcie. Piszê teksty regularnie i dostajê za nie honorarium. A co by by³o, gdyby przeniós³ siê z drogiej Warszawy do Radomia? Zapewne nikt by nie odczu³ ró¿nicy. Obserwacje obyczajowe sta³yby siê czarniejsze (wiadomo – prowincja) ale oceny sytuacji w Polsce by³yby podobne. W Radomiu maj¹ przecie¿ te same programy telewizyjne i radiowe, te same gazety i serwisy
na podstawie zdjêæ rusztowania oceni³, ¿e deski nie wystawa³y poza ramê rusztowania na przepisow¹ odleg³oœæ, w zwi¹zku z czym zgodnie z przepisami pozwani mieli obowi¹zek przymocowania desek. Sprawa trafi³a na proces, gdzie ³awnicy orzekli, ¿e pozwani byli odpowiedzialni za wypadek, po czym przyznali poszkodowanemu odszkodowanie w kwocie blisko piêæ milionów dolarów, w tym $800,000.00 za doznany ból i cierpienie, $800,000.00 za ból i cierpienie, których dozna przez nastêpne 37 lat, $2,300,000.00 za koszty leczenia oraz prawie $900,000.00 za utracone zarobki. m (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.
The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, New York, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 - 514 - 5100
informacyjne w internecie. Ba, maj¹ te same sieci kawiarni i pizzerii. Po co wiêc mieszkaæ w Warszawie, skoro mo¿na pod miastem? A gdybym przeniós³ siê do Wilna? Te¿ pewnie bym siê obroni³: nadal pisa³bym o polskich sprawach z bliskiej perspektywy s¹siedniego pañstwa. Mo¿e opisywa³bym polskie œrodowisko na Litwie. Dla czytelnika na Brooklynie ró¿nica w moim punkcie widzenia by³aby ma³o zauwa¿alna. A gdybym przeniós³ siê do Kenii albo Wietnamu? Jako osoba na³ogowo k³ami¹ca (wiadomo, dziennikarz), nikomu bym o tym nie powiedzia³, nawet pracodawcy. I dalej honoraria wp³ywa³yby na moje amerykañskie konto, a felietony by³y wysy³ane emailem. Przyjmijmy wiêc, ¿e cichaczem wynios³em siê do Bangkoku. W wynajêtym mieszkaniu mam szybki internet, wszelkie transakcje przeprowadzam na komputerze. Nadal prenumerujê online New York Timesa, Wall Street Journal, Gazetê Wyborcz¹, Tygodnik Powszechnego, co tylko zechcê. I grzebiê po polskim internecie codziennie. I piszê analizy polityczne, komentujê rozwój wydarzeñ. Staram siê zachowywaæ umiar i bezstronnoœæ. Trudniej jest z obserwacjami obyczajowymi – ulicznej mody w Warszawie, nowych trendów w restauracjach. Ale przecie¿ i na ten temat mo¿na sobie poczytaæ, obejrzeæ zdjêcia i filmiki, popytaæ emailem polskich znajomych albo najzwyczajniej pozmyœlaæ. Kiedyœ moja kole¿anka przyzna³a siê, ¿e nada³a korespondencjê radiow¹, rzekomo z siedziby ONZ, z ³azienki w mieszkaniu na Brooklynie. Tylko akustyka pomieszczenia mog³aby j¹ zdradziæ. Czytelnik tego tekstu nie us³yszy, i nie zobaczy, gdzie siedzi autor. Mo¿e tak naprawdê jestem teraz w Sajgonie? m
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
8
Kartki z przemijania Lubiê wyje¿d¿aæ poza Nowy Jork, przemierzaæ najró¿niejsze krajobrazy i zagl¹daæ do ma³ych miasteczek. Niby wszystkie s¹ niemal takie same, ale w ka¿dym mo¿na znaleŸæ coœ, co je wyró¿nia. Najczêœciej s¹ to koœcio³y, kaplice, cmentarze, szko³y, budynki municypalne i parki. Czasem s¹ to tak¿e elementy przyrody – drzewa, ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI jeziora i jeziorka, rzeki i rzeczki oraz wzgórza i pagórki. Bywa, ¿e wyró¿nikiem jest budka z ksi¹¿kami. Taka jak budki telefoniczne znane nam z Europy. Mo¿na zostawiæ w niej niepotrzebne ksi¹¿ki, mo¿na te¿ zabraæ z niej ksi¹¿ki, które z ró¿nych powodów nas interesuj¹. Dobry to zwyczaj, bo w takiej budce nie s¹ one zalewane deszczem, czy nadgryzane przez szczury. Zawsze boli mnie widok tomów porzuconych na ulicach lub wyrzuconych na œmietnik. Nieraz widujê ca³e sterty przewi¹zanych sznurkiem albumów o sztuce albo wielotomowych encyklopedii. Nikt ich nie chce. Zazwyczaj jestem jedyn¹ osob¹, która je przegl¹da. Niejeden z wystawionych na ulicê lub pod œmietnik albumów trafi³ do mojej prywatnej biblioteki a wœród nich tak¿e i cenne wydania. Od dzieciñstwa nie umiem przejœæ obojêtnie ko³o ksi¹¿ek. Po prostu one mnie przywo³uj¹. Serio. W owych miasteczkach podziwiam na ogó³ porz¹dek, jaki w nich panuje (poza dzielnicami murzyñskimi), dba³oœæ o wygodê mieszkañców i przechodniów oraz zharmonizowanie z przyrod¹. Podziwiam te¿ piêkno wielu domów, zw³aszcza jednorodzinnych. Wiêkszoœæ z nich jest dobrze wkomponowana w zadrzewiony teren. Otaczaj¹ce je kwiaty i krzewy dope³niaj¹ miary wra¿eñ. Niektóre domki w ogródkach wygl¹daj¹ wrêcz bajkowo. Podoba mi siê amerykañski zwyczaj nieodgradzania siê od ulicy i s¹siadów p³otem lub siatk¹. Ostatnio zachwyci³o mnie miasteczko Rye, po³o¿one na pó³noc od Nowego Jorku. Ile¿ tam piêknych miejsc! Ile¿ tam piêknych posiad³oœci! Bogatych, œrednich i skromnych. Niejeden dom wygl¹da jakby by³ realizacj¹ marzeñ o ciepe³ku rodzinnym lub ilustracj¹ do opowiadañ o ¿yciu dostatnim i szczêœliwym. Nie dziwiê siê, ¿e to w³aœnie w Rye osiad³ na sta³e nasz wielki œpiewak Jan Kiepura i wraz z Marth¹ Eggert za³o¿y³ tu rodzinne gniazdo. Niegdyœ i ja marzy³em o podmiejskim lub wrêcz leœnym domku z werand¹ i ogródkiem, w którym urz¹dza³bym gor¹ce dyskuje lub spotkania z ciekawymi oso-
bami. Nie by³o mi to jednak dane. Wynagrodzenia za artyku³y i prace redakcyjne w mediach polskich i polonijnych by³y tak ma³e, ¿e ledwie starcza³y mi na skromne ¿ycie od pierwszego do pierwszego. Domku w ogródku zatem nie mam i dlatego rozmarzam siê, patrz¹c na domki innych. Kiedy w niektórych z nich przebywam jako goœæ, raduje mnie to podwójnie. Nawet w koñcówce listopada, kiedy mój barometr biologiczny idzie ostro w dó³.
$
Julian Tuwim – „Listopad: jeden z dotkliwszych wrzodów na dwunastnicy roku”.
$
„Patriotyzm w nowym pokoleniu nie jest modny, bo modny jest antypatriotyzm” – tak¹ konkluzj¹ uraczy³ mnie niedawno m³ody jeszcze cz³owiek, zamieszczaj¹cy na Facebooku wy³¹cznie nagatywne przekazy o Polsce i nieustaj¹co oskar¿aj¹cy Polaków o antysemitzm, nacjonalizm i homofobiê. Parê razy przes³a³em mu na tym¿e Facebooku przyk³ady pozytywnych zachowañ rodaków, ale z miejsca je wykasowa³. Nie pasowa³y do jego wizji Polski, któr¹ chce narzuciæ innym, mimo, i¿ wie, ¿e nie jest obiektywna. Kiedyœ oœwiadczy³ mi, ¿e nie walczy³by za Polskê, gdyby zasz³a taka potrzeba. Powo³a³ siê przy tym na kultow¹ w jego krêgach piosenkarkê, s³yn¹c¹ z grafomañskich i obscenicznych tekstów, która oznajmi³a, ¿e nie broni³aby ojczyzny i w razie wojny uciek³aby daleko od niej. No có¿, mo¿na i tak. Ja jednak z najwy¿szym szacunkiem myœlê o rzeczonym, Janie Kiepurze, którzy – bêd¹c gwiazd¹ najs³ynniejszych scen operowych œwiata – zg³osi³ siê w 1939 roku jako ochotnik do formuj¹cego siê we Francji wojska polskiego. W m³odoœci by³ cz³onkiem Polskiej Organizacji Wojskowej a w 1919 roku ochotnikiem I Pu³ku Strzelców Bytomskich. Walczy³ tak¿e w I-ym Powstaniu Œl¹skim. Mimo, ¿e Niemcy byli zachwyceni jego g³osem i talentem, umieœcili go w czasie II wojny na liœcie muzyków ¿ydowskich, pomni i¿ jego matka by³a ¯ydówk¹ z Sosnowca. To, ¿e przyjê³a chrzest, wychodz¹c za m¹¿ za Polaka, nie mia³o dla nich ¿adnego znaczenia. Dowody wielkiego patriotyzmu dawa³ Kiepura i po wojnie. Wystêpowa³ dla wszystkich, którzy o to prosili, nie pytaj¹c o pieni¹dze. A te z kolei przeznacza³ nierzadko na szlachetne cele. Pamiêtam, ¿e kiedy œpiewa³ w radiu, wielu s³uchaczy przerywa³o swoje czynnoœci i s³ucha³o go z zapartym tchem. Mimo, ¿e by³ œwiatowym artyst¹ najwy¿szego formatu, dla rzesz rodzimych s³uchaczy by³ uosobieniem polskoœci. Za jego trumn¹ sz³y na warszawskie Stare Pow¹zki dziesi¹tki tysiêcy Polaków. Tak jest – dziesi¹tki tysiêcy! A wœród nich ja z mam¹.
Brexit coraz bli¿ej 1í Premier Wielkiej Brytanii Theresa May krytykowana jest m.in. za to, ¿e zgodzi³a siê na stosunkowo d³ugi okres przejœciowy, podczas którego unijne prawa i regulacje bêd¹ obowi¹zywaæ Brytyjczyków, choæ nie bêd¹c cz³onkami UE, nie bêd¹ oni mieli wp³ywu na ich stanowienie. Umowê zaakceptowan¹ ju¿ przez Brukselê musi teraz ratyfikowaæ brytyjski parlament. Bior¹c pod uwagê furiê z jak¹ zaatakowano premier May nie jest to wcale pewne. G³osowanie w tej sprawie ma siê odbyæ w grudniu. „Mamy do czynienia z ca³kowit¹ pora¿k¹ negocjatorów, którzy zaproponowali nam najgorsze z mo¿liwych porozumieñ” – oœwiadczy³ Jeremy Corbyn przywódca Labour Party, zapowiadaj¹c jednoczeœnie, ¿e jego ugrupowanie bêdzie g³osowaæ przeciwko. W podobnym tonie wypowiedzia³ siê Boris Johnson, by³y minister spraw zagranicznych w rz¹dzie Theresy May i wielki orêdownik brexitu. Porozumienie zd¹¿y³ ju¿ tak¿e skrytykowaæ prezydent Donald Trump, który powiedzia³, ¿e jest ono bardzo korzystne dla UE, co sygnalizuje raczej tward¹ postawê USA w przysz³ych negocjacjach handlowych z Wielk¹ Brytani¹. Zarówno Theresa May
jak i szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker podkreœlaj¹ jednak, ¿e umowa jest ostateczna i innej nie bêdzie. „Ci, którzy s¹dz¹, ¿e g³osuj¹c przeciw doprowadz¹ do zawarcia nowego porozumienia bardzo siê rozczaruj¹” – powiedzia³ Juncker. Co zatem stanie siê jeœli brytyjski parlament zag³osuje przeciwko umowie? Do brexitu dojdzie wówczas i tak, odbêdzie siê on jednak w ca³kowicie nieskoordynowany sposób, gro¿¹c chaosem na granicach i gigantycznymi stratami biznesu. Jak bêdzie wygl¹da³a Unia Europejska po rozstaniu z Wielk¹ Brytani¹ nikt tak do koñca nie wie. Jak dot¹d ¿aden kraj z UE nie wyst¹pi³. Gospodarczo na pewno bêdzie organizacj¹ s³absz¹. Produkt Krajowy Brutto Wielkiej Brytanii to oko³o 17 procent ca³ego GDP Unii. Wyjœcie Brytyjczyków os³abi te¿ UE politycznie, wzmocni wewnêtrzne napiêcia i tak silne ju¿ nastroje eurosceptyczne. Mo¿e te¿ na zasadzie efektu domina spowodowaæ, ¿e o opuszczeniu Unii zaczn¹ powa¿nie myœleæ inne kraje np. W³ochy, które s¹ w tej chwili w ostrym sporze z Bruksel¹ dotycz¹cym bud¿etu. Ju¿ dziœ zreszt¹ nie brakuje analiz wed³ug, których brexit to pocz¹tek rozpadu Unii Europejskiej.
Tomasz Bagnowski
u Theresa May.
$
Kiedy œmigam na moim rowerowym kucyku wzd³u¿ Hudsonu lub po obu brzegach Wschodniej Rzeki, widzê korzystne zmiany, jakie na nich zachodz¹. Widzê tym samym, na co id¹ moje podatki. A kiedy widzê, to nie ¿a³ujê, ¿e je p³acê.
$
Im jestem starszy, tym bardziej doceniam nauczycieli, których mia³em w podstawówce, liceum i na obu uczelniach. Rzecz jasna nie wszystkich, ale wiêkszoœæ. Zw³aszcza tych przedwojennych. I sprawdza mi siê dawne spostrze¿enie, ¿e nie ma tak z³ych nauczycieli, od których nie mo¿na by siê czegoœ dobrego nauczyæ. Jeœli czegoœ nie wiem, czy nie umiem, to jest to moj¹ wina a nie owych nauczycieli. Jedn¹ z moich satysfakcji ¿yciowych s¹ powroty do mnie moich dawnych uczniów. Nie tylko osobiste, ale tak¿e te e-mailowe, listowne i telefoniczne. A by³em bardzo wymagaj¹cym belfrem. Wprost siekier¹ – jak czasem o mnie mówili. Wymaga³em, nie tylko solidnej znajomoœci tematu i osobistego przemyœlenia problemu, ale i starannie prowadzonego zeszytu, który mia³ byæ obrazem umys³u i duszy ucznia. Zgroza!
$
Czy nie ma ju¿ w Polsce utalentowanych rzeŸbiarzy – pytam patrz¹c na bardzo brzydkie pomniki ods³oniête w ostatnich latach. Zamiast nich budowa³bym hospicja i tworzy³ fundacje stypendialne dla sierot i dzieci z najbiedniejszych rodzin. Pisa³em o tym ju¿ ze sto razy, ale bez ¿adnego odzewu. Ods³oniêty niedawno w Warszawie pomnik œp. prezydenta Lecha Kaczyñskiego i ods³oniête wczeœniej tzw. schody smoleñskie s¹ wydarzeniem politycznym, ale nie artystycznym. Szkoda. Przy okazji dodam, ¿e kicze narodowe podnoszone s¹ teraz do rangi sztuki i otaczaj¹ nas ju¿ wszêdzie.
$
Stulecie odzyskania niepodleg³oœci nie zjednoczy³o nas. Nadal mamy dwie Polski – Kaczystowsko-Rydzykow¹ i antyKaczystowsko-antyRydzykow¹. I kiepskim jest pocieszeniem, ¿e mamy tak¿e dwie Ameryki, nie mówi¹c ju¿ o podzia³ach np. we Francji i Wielkiej Brytanii. Ciekawe, czy tam nienawiœæ polityczna jest równie silna jak w nas?
$
Hanka Bielicka – komiczka lubiana przez wszystkich – „Przesz³oœæ zawsze mieliœmy heroiczn¹, przysz³oœæ zawsze mamy œwietlan¹, tylko teraŸniejszoœæ niezbyt nam wychodzi”. m
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
9
Liczne uroczystoœci zwi¹zane ze suleciem odzyskana przez Polskê niepodleg³oœci zbieg³y siê z nowojorsk¹ wizyt¹ znanej malarki Joanny Sarapaty. W pi¹tek artystka, której prace kolekcjonuj¹ takie œwiatowe s³awy jak Jose Carreras, Elton John, Michael Jackson czy Madonna, spotka³a siê z Poloni¹ w galerii AR prowadzonej przez Janusza Skowrona na Greenpoincie. By³o kameralnie i bardzo ciekawie. Artystka w rozmowie, któr¹ prowadzi³a Agata Galanis opowiada³a o swoim ¿yciu w ró¿nych zak¹tkach œwiata, powrotach do Polski, mi³oœciach, rozczarowaniach, wzlotach i upadkach, które ukszta³towa³y j¹ na cz³owieka jakim jest dzisiaj. Nie zabrak³o pytañ z sali, które kontynuowano przy lampce wina w rozmowach kuluarowych. Na sobotni¹ wystawê artystki w Fundacji Koœciuszkowskiej przyby³y t³umy. Wœród oko³o 400 osób byli kolekcjonerzy, krytycy sztuki, w³aœciciele galerii, projektanci wnêtrz, artyœci, muzycy, a przede wszystkim mi³oœnicy malarstwa Joanny Sarapaty. Artystkê, goœci i organizatora wystawy Marka Osiñskiego, przywita³ dyrektor Fundacji Marek Skulimowski. Joanna Sarapata jak zwykle nie zawiod³a dziel¹c siê z goœæmi ciekawostkami z ¿ycia osobistego i pracy twórczej. Zachwyci³a swoim apetytem na ¿ycie, dystansem do siebie i swojej twórczoœci i wielk¹ lojalnoœci¹ wobec rodziny i przyjació³. Wszyscy zgodnie przyznali, ¿e rozmowa z artystk¹ to czysta przyjemnoœæ, a jej otwartoœæ i bezpoœrednioœæ tylko doda³y uroku wernisa¿owi. Obrazy Joanny Sarapaty, w wiêkszoœci akty kobiece, od lat ciesz¹ siê wielkim
uznaniem w œwiecie sztuki. Mê¿czyŸni zamawiaj¹ portrety ¿on, kobiety uwielbiaj¹ uto¿samiaæ siê z tym co widz¹ na p³ótnie. – Nigdy nie s³ysza³yœmy o malarstwie pani Sarapaty – mówi³y dwie bardzo atrakcyjne trzydziestolatki. Przysz³yœmy zaproszone przez kole¿ankê i dozna³yœmy szoku. Te kobiety na p³ótnie to my. Wyzwolone, niezale¿ne, odwa¿ne, a jednoczeœnie kobiece i tajemnicze. To wspania³e uczucie uœwiadomiæ sobie, ¿e ktoœ tak dobrze rozumie g³os naszego pokolenia. – Malowanie aktów kobiecych nie jest ³atwe – mówi³a malarka Ismena Halkiewicz, która sama zajmuje siê t¹ kategori¹ sztuki. Kobiety czêsto s¹ skrêpowane i ¿eby je oœmieliæ do ods³oniêcia cia³a trzeba nie tylko malarza ale i psychologa w jednej osobie. To co robi Joanna jest prawdziwym arcydzie³em. Jestem pe³na podziwu dla techniki, ale i g³êbi jej obrazów. – To nie s¹ tylko obrazy. To historia ka¿dej z tych kobiet na p³ótnie – powiedzia³ psycholog John Ryder. Na obrazach pani Joanny widaæ ból, radoœæ, zadumanie. Po prostu ¿ycie. Goœcie mieli okazjê do wywiadu „na œciance”, gdzie zaprezentowano logo sponsorów wernisa¿u – tygodnika „Kurier Plus”, tygodnika „Viva”, miesiêcznika „Moda na zdrowie i AR Gallery. Ogólnie pokazano 15 du¿ych obrazów olejnych i akryli (mój ulubiony b³êkitny La Monde), oraz oko³o 50 szkiców, akwareli i printów, w tym printy na p³ótnie.
FOTO: MAGDA MOÑKO
Joanna Sarapata – wydarzenia!
u Marek Skulimowski, prezes Fundacji Koœciuszkowskiej i Joanna Sarapata w rozmowie z uczestnikami wernisa¿u.
Wystawa trwaæ bêdzie do 31 stycznia 2019, czynna od poniedzia³ku do pi¹tku w godzinach od 10:00 do 16:00. I co najwa¿niejsze wszystkie prezentowane prace mo¿na kupiæ w atrakcyjnych cenach.
AO-G
u Agata Galanis, redaktor Alicja Czech i Stanislaw Salborn, kolekcjonerzy i znawcy sztuki.
u
Uczestnicy wernisa¿u w chwili otwarcia wystawy dokonanego przez prezesa Fundacji Koœciuszkowskiej – Marka Skulimowskiego
u Camilla Jêdrzejewska, mened¿er „Sarapata Art Gallery” w Warszawie Joanna Sa-
rapata, malarka Izabela T³uchowska, jedna ze sponsorów wystawy, w³aœcicielka firmy MCT Translation Piotr Go³¹bek – m¹¿ Izabeli Tluchowskiej.
Marek Osiñski organizator i kurator wystawy dziêkuje:
u
Izabela Maciejkowicz Danielle Perna (œwiatowej s³awy projektant wnêtrz z córk¹) Marek Osiñski (organizator i kurator wystawy).
- Fundacji Koœciuszkowskiej za udostêpnienie swoich piêknych wnêtrz oraz pomoc przy organizacji wystawy. - Firmie „Polamer” a przede wszytskim pani Joannie Bochenek z Chicago oraz panu Dariuszowi Czarneckiemu z Warszawy, za pomoc w transporcie obrazów. - Panu Tomaszowi Minorczykowi z Firmy Masterpice International LLC z Ilinois za pomoc w organizacji transportu - Restauracji “ Karczma” za wino na wernisa¿ - Firmie "MCT Translation" za wydatn¹ pomoc finansow¹ w organizacji wystawy - Pani Beacie Ziobro, reprezentuj¹cej Importera Wódki Wyborowa, za dostarczenie alkoholu
- Pani Izabeli Maciejkowicz - mojej ¿onie, za pomoc finansow¹ i organizacyjn¹ oraz wyrozumia³oœæ. - Panu Januszowi Skowronowi, dyrektorowi Klubu Amber i Galerii “AR” za umo¿liwienie spotkania z Poloni¹ oraz pomoc w organizacji spotkania z artystk¹. - Pani Katarzynie Kultys-Jab³oñskiej za doradztwo i pomoc organizacyjn¹ w przygotowaniu materia³ów reklamowych wystawy oraz patronom medianym, szczegolnie tygodnikowi” Kurier Plus” za bie¿¹ce informacje o przygotowaniach, wywiady i relacje z wernisa¿u, miesiêcznikowi „Moda na zdrowie”, tygodnikowi „Viva”, gazecie „Super Express”.
Nowy Jork
Nr 96
1 grudnia 2018
Uroczysta akademia dla Niepodległej Polski
Harcerki i harcerze wnoszą do kościoła potężną polską flagę.
W niedzielę 11 listopada 2018 r. w Polskim Domu Narodowym na Greenpoincie społeczność polska Nowego Jorku świętowała 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Uroczysty wymiar akademii tworzyły podniosłe mowy o tych, którym na sercu leżało, by Polska była niepodległa i poruszające prezentacje słowem, śpiewem i tańcem w wykonaniu harcerzy i zuchów ZHP, chóru Angelus i zespołu Polish American Folk Dance Company, organizacji mających swą siedzibę w ponad stuletnim Domu Narodowym. Tradycyjnie duża część uczestników akademii obecna była na mszy świętej w kościele św. Stanisława Kostki. W pierwszych ławach siedzieli członkowie Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, wśród nich konsul RP w Nowym Jorku Mateusz Gmura, a tuż za nimi
liczne szeregi harcerek, harcerzy, zuchów i skrzatów. Ksiądz proboszcz Marek Sobczak przeczytał fragment listu papieża Franciszka wystosowanego z okazji polskiego święta, w którym podkreślił, że Polska przed rozbiorami przez wieki silnie współtworzyła historię chrześcijańskiej Europy. Wezwał także do modlenia się za duszę niedawno zmarłej Walerii Chrościelewskiej, weteranki, patriotki, żony pana Antoniego Chrościelewskiego, która uważana jest za Pierwszą Damę Polskiego Domu Narodowego na Greenpoincie. Imponującym momentem podczas mszy było pojawienie się potężnej polskiej flagi niesionej przez wiele harcerskich rąk, która została wciągnięta wysoko pod kopułę nawy głównej i zawisła rozpostarta od sklepienia do chóru, majestatycznie górując ponad głowami zgromadzonych. Swą bielą i czerwienią przypominała o najwyższych wartościach: szlachetności, poświęceniu i miłości.
Zuchy i skrzaty szczególnie rozczuliły widownię gdy definiowały, co według nich oznaczają słowa: ojczyzna, wolność i niepodległość.
Podczas liturgii eucharystycznej refleksyjny nastrój wywołała wizytująca w Nowym Jorku Nadia Monczak z Montrealu, która na skrzypcach zaprezentowała płynnie przechodzące w siebie utwory: religijny „Ave Maria” Schuberta i dwa klasyczne: „Świtezianka” Marii Szymanowskiej i „Życzenie” Chopina. Liryczną atmosferę spotęgowała Izabela Grajner-Partyka, mezzosopran, która oryginalnie, bo w formie murmurando wykonała Preludium w tonacji c-moll Op. 28, Nr 20 Fryderyka Chopina. W słoneczne rześkie popołudnie, w otoczeniu barw jesieni na Brooklynie, odbył się przemarsz Aleją Driggs, z kościoła do Polskiego Domu Narodowego. Akademię otworzył prezes Polskiego Domu Narodowego Antoni Chrościelewski, który zwrócił się do wypełnionej publicznością sali, w której dla wielu zabrakło krzeseł: „Proszę pamiętać, że od was zależy utrzymanie polskości. Wolność nie
Rozpostarta od sklepienia nawy głównej do chóru flaga majestatycznie góruje ponad głowami zgromadzonych.
została dana, a odkupiona tysiącami młodych żyć”. Prowadzący akademię historyk dr Teofil Lachowicz, z racji uroczystości odbywającej się na ziemi amerykańskiej, przypomniał o wielkim wkładzie polskich ochotników z Ameryki i Kanady, którzy udali się walczyć za ocean w liczbie około 20 tysięcy. Bez ich udziału nie byłoby Armii Błękitnej we Francji. Uwydatnił także rolę twórcy czynu zbrojnego wychodźstwa polskiego w Ameryce dr. Teofila Starzyńskiego, który zasługuje na pośmiertną
Podczas otwarcia akademii: konsul RP w Nowym Jorku Mateusz Gmura (w głębi), Antoni Chrościelewski, prezes Polskiego Domu Narodowego i członkowie SWAP.
ProwadzÄ…cy akademiÄ™ historyk TeoďŹ l Lachowicz.
Harcerki i harcerze ZHP przedstawili bogatą „Lekcję historii�, w której nakreślili momenty związane z utratą i odzyskaniem suwerenności Polski.
chwałę. W Inwokacji ks. Marek Sobczak Widownię szczególnie rozczulił występ podkreślił, şe niepodległościowe święto zuchów i skrzatów. Dziewczynki i chłopjest nie tylko okazją do manifestowania cy, pod nadzorem harcerek, definiowały, biało-czerwonych kolorów, ale waşną oka- co według nich oznaczają słowa: ojczyzna, zją, by w cichości serca postarać się we- wolność i niepodległość. Wypowiedzi najdle ojczyzny, idąc za słowami Modlitwy młodszych wychodziły poza szablonowe za ojczyznę ks. Piotra Skargi, by „swoich sformułowania, bowiem zawierały w sobie poşytków zapomniawszy, mogli słuşyć świeşość myślenia, indywidualne spojrzeuczciwie�. nie i poetyckość – cechy te nadała druhna „11 listopada to najwaşniejsze święto Graşyna Mościcki. polskie� – stwierdził Konsul RP w NoStwierdzenia najmłodszych brzmiały wym Jorku Mateusz Gmura i wymienił ar- naturalnie, gdyş opracowując je druhna chitektów wolnej i niezawisłej Polski oraz Mościcki dobrała dzieciom treści oparte jednostki, które piórem, pędzlem lub kla- na ich własnych uczuciach do ojczyzny. wiszem klawiatury torowały drogę do toş- Oto niektóre z nich: „Ojczyzna to tasamości: Józef Piłsudski, Ignacy Paderew- kie miejsce, gdzie się urodziłem i gdzie ski, Roman Dmowski, Wojciech Korfanty, mieszkają lub mieszkali moi rodzice Ignacy Daszyński, Henryk Sienkiewicz, i dziadkowie. I wszyscy mówią ładnie po Fryderyk Chopin, Maria Konopnicka, Cy- polsku�; „Ojczyzna to historia, tradycja, prian Kamil Norwid. Konsul powinszował kultura, obyczaje i zwyczaje, to polskie wszystkim, którzy celebrując 11 listopada piosenki i polska poezja�; „Ja mam trzy godni są teraźniejszości. kraje do kochania: Amerykę, Koreę i PolDla przyblişenia wydarzeń historycz- skę. Mama nauczyła mnie polskiego, chonych i działaczy niepodległościowych, dzę do polskiej szkoły i do zuchów. Mama mowy wygłaszane na scenie przeplatane opowiada mi o historii swojej polskiej robyły krótkimi prezentacjami multimedial- dziny, która brała udział w powstaniach nymi na wielkim ekranie. śląskich�. Harcerki i harcerze ZHP przedstawili boO róşnych sposobach rozumienia wolgatą „Lekcję historii�, w której nakreślili ności, patriotyzmu i niepodległości dzieci budujące i mniej budujące momenty zwią- mówiły: „Wolność to şycie we własnym zane z utratą i odzyskaniem suwerenności niepodległym kraju�; „Wolność to króPolski. Przypomnieli, şe „rozpasanie i pry- lestwo dobrych słów, dobrych myśli, to wata� Polaków przyczyniły się do utraty wiara w ludzi�; „Patriotyzm to kochać kraj ojczyzny. Zwrócili teş uwagę na szczegól- i go szanować�. „Niepodległość to wolny wkład w podtrzymywaniu polskiego ność. Datę 11 listopada 1918 roku naleşy ducha przez polskich pisarzy i malarzy, zapamiętać na zawsze�. Najmłodsi z harcerskiej gromady oraz takich jak: Adam Mickiewicz, Juliusz Słodruhna Graşyna Mościcki, pomysłodawwacki, Jan Matejko, Jan Styka. Dla nich czyni programu zarówno młodzieşy harharcerzy wskazali na waşną historyczną cerskiej jak i zuchów i skrzatów, otrzymali chwilę gdy w pierwszych dniach listopada od publiczności ogromne oklaski. Twarze 1918 r. nastąpiło scalenie polskiego skautingu w trzech zaborach. Chór mieszany „Angelus� pod dyrekcją Izabeli Grajner-Partyki, który przez 20 lat śpiewa dla Polonii i nie tylko, zaprezentował repertuar pieśni nawiązujących do stulecia odzyskania niepodległości: „Marsz Pierwszej Brygady�, „Wojenko wojenko�, „Kocham Cię, Polsko�, „Białe róşe�, „Uwierz Polsko�. Jawnym było, şe śpiew pań i panów radował serca słuchaczy. Elegancję i wdzięk tradycyjnych tańców polskiego dworu unaoczniły trzy pary Polish American Folk Dance Company, zespołu, który Druhna Anna Sawicka w imieniu harcerskich druşyn, które rezydują właśnie obchodzi 80. roczni- w Polskim Domu Narodowym na Greenpoicie, składa podziękowania cę swego istnienia. prezesowi Antoniemu Chrościelewskiemu.
Proboszcz paraďŹ i Ĺ›w. StanisĹ‚awa Kostki ks. Marek Sobczak wygĹ‚asza InwokacjÄ™. W gĹ‚Ä™bi chĂłr Angelus, z repertuarem pieĹ›ni nawiÄ…zujÄ…cych do stulecia odzyskania przez PolskÄ™ niepodlegĹ‚oĹ›ci.
widzów były pełne podziwu dla rezolutnych wystąpień kilkulatków na scenie. Podczas poczęstunku herbatą i polskimi ciastami w przestrzennej części barowej Domu Narodowego wśród rozmawiających odczuwało się radość z przeşytej akademii, którą zwięźle podsumował prezes Antoni Chrościelewski: „Na poziomie�. Harcmistrzyni Maria Bielska promieniała uśmiechem dumy ze swoich podopiecznych. „Jestem wdzięczna tym wszystkim, którzy organizują wydarzenia dla młodych
pokoleń Polaków, na których mają okazję uczyć się o Polsce i jej historii� – powiedziała Alicja Winnicki, kurator dystryktu 14. New York City Department of Education. Tego dnia trudno było opuścić mury Domu Narodowego nie mając przed oczyma duszy obrazów polskich lasów, pól i łąk – pięknego polskiego kraju, o który naleşy dbać, jak roztropnie przekazywały ze sceny zuchy. Tekst: Katarzyna Buczkowska Zdjęcia: Katarzyna Buczkowska, Zygmunt Bielski
Trzy pary Polish American Folk Dance Company prezentujÄ&#x2026; tradycyjne taĹ&#x201E;ce polskiego dworu. PAFDC w tym roku celebruje 80 lat swego istnienia. $GUHV UHGDNFML 3 $ 9 $ RI $PHULFD 'LVWULFW ,UYLQJ 3ODFH 1HZ <RUN 1< H PDLO SDYD VZDS#NXULHUSOXV FRP WHO ZZZ SDYD VZDS RUJ 5HGDNFMD -RODQWD 6]F]HSNRZVND
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
12
GRUBE
u
RYBY
PLOTKI
Agnieszka Osiecka.
Mia³a s³aboœæ do mê¿czyzn. I alkoholu. Wybiera³a nieodpowiednich partnerów. Skaka³a w mi³oœæ jak w studniê. Bez asekuracji. Wbrew dobrym radom przychylnych jej osób. Mo¿e dlatego potrafi³a pisaæ piosenki o niespe³nionej, z³ej, toksycznej i szalonej mi³oœci, jak nikt inny. Agnieszka Osiecka. Legenda. Ikona. Autorka ponad dwóch tysiêcy tekstów piosenek. Jej ojcem by³ kompozytor i pianista, matka uczy³a polskiego w szkole. „Ca³e ¿ycie by³a zapatrzona w ojca, który chcia³ j¹ wychowaæ na artystkê. Prze¿y³a szok, kiedy dowiedzia³a siê, ¿e ojciec zdradza matkê. Agnieszka zaczê³a myœleæ, ¿e ojciec zostawi³ je, bo by³y gorsze. Nie zas³ugiwa³y na króla”- pisze Manuela Gretkowska w ksi¹¿ce „Poetka i ksi¹¿ê”. To opowieœæ o romansie Agnieszki ze starszym o niemal 30 lat Jerzym Giedroyciem, wybitnym redaktorem paryskiej „Kultury”. W 1957 roku Osiecka wraz ze znajomymi wyjecha³a do Francji na winobranie. Mia³a wtedy 21 lat. Tam pozna³a najs³ynniejszego mieszkañca
u
i
Jerzy Giedroyc.
Maisons-Laffitte. Poetka przekazywa³a mu wówczas fragmenty utworów Marka H³aski, z którym pozostawa³a w zwi¹zku, który dzisiaj nazwalibyœmy otwartym. Giedroyæ „obezw³adnia³ j¹ subtelnoœci¹ gestów, mêsk¹ klas¹. Emanowa³ czymœ, co podcina³o jej pewnoœæ siebie. Przy nim stawa³a siê kimœ innym, szlachetniejsz¹ odmian¹ Agnieszki. Doroœlejsz¹ i cenn¹, bo przy nim, z nim”- pisze Gretkowska. Starszy pan nie spodziewa³ siê, ¿e m³oda i szalona poetka zawróci mu w g³owie. Prowadzi³ ustabilizowane ¿ycie. By³ pracoholikiem, przesiadywa³ ca³ymi dniami w redakcji. Agnieszkê nazywa³ Kikimor¹ – imieniem pochodz¹cym z mitologii s³owiañskiej u¿ywanej na okreœlenie duszka, który wciela³ siê czasem w postaæ m³odej dziewczyny,
u
czêsto wrogiej wobec mê¿czyzn. Jerzy pisa³ do niej mi³osne listy, zasypywa³ kwiatami. Jednak - jak twierdzi autorka „Poetki i ksiêcia”- romans prawdopodobnie by³ tylko platoniczny. „Mój poca³unek dla niej by³by z umar³ym, z innej epoki”- pisa³ Giedroyæ. „Mia³am dostêp do dokumentów, notatek, listów, pozna³am ich zwi¹zek bardzo dok³adnie. W³aœciwie historia ich mi³oœci to rekonstrukcja literacka. Mo¿e dziesiêæ procent to moje domys³y i konstrukcja fabu³y. Reszta to fakty”- mówi Gretkowska. „Dla kogoœ, kto interesowa³ siê ¿yciem Agnieszki Osieckiej lub Jerzego Giedroycia, nie by³o to tajemnic¹. Ale ich romans nie by³ popularny, bo Giedroyæ to nie H³asko, bohater zbiorowej wyobraŸni. To postaæ z innej pó³ki. Nie ka¿dy wie, kim by³ i co naprawdê zrobi³. Bez niego nie by³oby polskiej inteligencji po wojnie. Wyda³ kanon Gombrowicza, Bobkowskiego, kszta³towa³ umys³y kilku pokoleñ Polaków uwiêzionych za ¿elazn¹ kurtyn¹. Gdy jako dziewczyna wyemigrowa³am do Pary¿a, przez rok pracowa³am w Kulturze. Chodzi³am na piêterko, prawie stuletniemu Józefowi Czapskiemu czyta³am ksi¹¿ki, listy, trochê mu sekretarzowa³am. Widywa³am tam Jerzego Giedroycia, zachowywa³ dystans. By³ absolutn¹ maszyn¹ do pracy”- wspomina autorka. Pozna³a równie¿ Osieck¹. „Agnieszkê spotka³am w smutnym momencie. Jeszcze przed jej chorob¹, a po œmierci matki. By³a przybita. Zobaczy³am dziewczynê z siwym warkoczem o bardzo smutnych oczach”- dodaje. Gretkowska uwa¿a, ¿e Giedroyæ przypomina³ Osieckiej ojca. „By³ niezwykle wykszta³conym i kulturalnym cz³owiekiem i jak jej ojciec z innego, przedwojennego œwiata. Na pewno ³¹czy³o m³od¹ poetkê i Giedroycia poczucie humoru. Podobnie, jak z Jeremim Przybor¹. Przybora by³ mistrzem s³owa, Giedroyæ nie pisa³ takich tekstów, ale s³owo by³o jego ¿ywio³em, by³ redaktorem. Mia³ niewiarygodnego czuja do autorów. On ich czêsto wynajdowa³, ho³ubi³. To by³ cz³owiek ¿yj¹cy w jêzyku. Jak Osiecka. Ona by³a niezwykle dojrza³a, jak na m³od¹, 23 letni¹ dziewczynê. Dojrza³a przez swoje prze¿ycia, inteligencjê, talent. Kobiet z tak rozwiniêtym wnêtrzem, inteligencj¹ na pewno nie spotyka siê na pêczki. By³a wybitna i on to wiedzia³. Mia³a charakter i by³a szalenie atrakcyjna”- podsumowuje autorka „Poetki i ksiêcia”. I dodaje: „Prze¿y³am podobny romansowy uk³ad, o czym pisa³am w „Transie”. Te¿ kocha³am siê w starszym mê¿czyŸnie, na paryskiej emigracji. Mo¿e dlatego zafascynowa³a mnie ta historia? Spotyka siê dwoje z pozoru ró¿nych ludzi. On absolutnie wie jak ¿yæ i wie, czego chce. A ona kompletnie nie wie. A mimo tego s¹ sob¹ zafascynowani. W pewnym momencie, jestem tego pewna, Giedroyæ przystopo-
* Catherine Deneuve wielka dama francuskiego kina skoñczy³a 75 lat. Uznana za idea³ piêkna, klasy i elegancji nie
Catherine Deneuve.
lubi, gdy ktoœ zagl¹da w jej metrykê i pyta o to, jak radzi sobie z przemijaniem. „Jestem œwiadoma mojego wieku. Nie bêdê walczy³a z czymœ, co jest nieuniknione”- mówi. W swoim najnowszym filmie wyg³asza zdanie: „Nie jestem stara. Mam doœwiadczenie. Jestem inna”. Re¿yserem obrazu jest Japoñczyk Hirokazu Kore-eda. Obok Deneuve wyst¹pi¹ m.in. Juliette Binoche i Ethan Hawke. Francuska gwiazda niechêtnie opowiada o rodzinie. Ma dwoje dzieci i piêcioro wnucz¹t, dla których – jak twierdzi - jest bab-
u
Weronika Kwiatkowska
Manuela Gretkowska.
wa³, wycofa³ siê. Nie przestaj¹c jej kochaæ. Ta mi³oœæ nie mia³a szans siê urzeczywistniæ”- podsumowuje. Na szczêœcie – w wyniku burzliwego ¿ycia uczuciowego Agnieszki Osieckiej - powsta³y wybitne teksty do piosenek, które œpiewaj¹ kolejne pokolenia Polaków.
u
www.kurierplus.com
Roksana Wêgiel.
ci¹ niezbyt zaanga¿owan¹, lecz za to bardzo kochaj¹c¹. Wiêcej czasu poœwiêca na dzia³alnoœæ spo³eczn¹. Od wielu lat dzia³a w fundacji walcz¹cej przeciwko obrzezaniu kobiet w krajach afrykañskich. By³a jedn¹ z 343 kobiet, które w 1971 roku g³osowa³y za prawem do aborcji. Jednak, gdy w ubieg³ym roku skrytykowa³a kampaniê #MeToo posypa³y siê na ni¹ gromy. „Gdybym nie wygl¹da³a tak, jak wygl¹dam, nigdy nie zrobi³abym tylu filmów”- oœwiadczy³a w jednym z wywiadów. Nigdy nie da³a siê zaszufladkowaæ. W thrillerze Polañskiego gra³a schizofreniczkê, u Luisa Bunuela prostytutkê, u Tony’ego Scotta by³a biseksualnym wampirem. Mówi, ¿e przez ca³e ¿ycie próbowa³a ³amaæ zasady i ¿yæ po swojemu. Kiedy jako siedemnastolatka pozna³a re¿ysera Rogera Vadima zerwa³a kontakty z rodzicami. Gdy kochanek j¹ porzuci³, w wieku 20 lat zosta³a samotn¹ matk¹. „Nie jestem przeciwna ma³¿eñstwu”- mówi³a, „ale ono nigdy mnie nie interesowa³o”. Wszelkie plotki na temat ¿ycia osobistego kwitowa³a jednym zdaniem: „Jestem woln¹ kobiet¹ i tak¹ pozostanê”. * I na koniec œwietna wiadomoœæ: Polka wygra³a konkurs piosenki Eurowizja Junior. Roksana Roxie Wêgiel zajê³a 1 miejsce z piosenk¹ zatytu³owan¹ „Anyone I want to be”. „Moja piosenka opowiada o tym, ¿e najwa¿niejsze s¹ marzenia, które ka¿demu mog¹ pomóc osi¹gn¹æ wszystko” – mówi³a po og³oszeniu werdyktu 13-latka. „Dziêkujê mojemu krajowi, pozdrawiam Polskê! Dziêkujê tak¿e Bia³orusi za organizacjê konkursu” – cieszy³a siê 13-letnia zwyciê¿czyni konkursu. Roksana Wêgiel spêdzi³a w Miñsku tydzieñ. Jak powiedzia³a dziennikarzom, czu³a siê tu bardzo dobrze, ale nie spodziewa³a siê, ¿e jej pobyt skoñczy siê a¿ takim sukcesem.
www.kurierplus.com
13
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
Pamiêci Polaków ratuj¹cych ¯ydów 1í Niemniej, oba narody potrafi¹ przetrwaæ w trudnych warunkach i daæ œwiatu wielkich ludzi, a przede wszystkim maj¹ gigantyczny potencja³. – To musi budziæ zazdroœæ. – I niepokój. Co by by³o, gdyby ¯ydzi i Polacy rozwijali siê w spokoju? By³ taki czas. Nazywamy go Z³otym Wiekiem Rzeczypospolitej. Pierwsz¹ uni¹ europejsk¹. Nasi wrogowie pamiêtaj¹ o tym i robi¹ to co zawsze: et impera. ¯ydzi maj¹ uwa¿aæ, ¿e Polacy s¹ Ÿli, a Polacy ¿e ¯ydzi. – Co to za wrogowie? – Dziœ ustalanie „kto za tym stoi” jest trudne. W dawnych czasach w³adca naje¿d¿a³ kogoœ pod w³asnymi sztandarami, mówi³ ¿e naje¿d¿a i by³o jasne. W XX w. naje¿d¿a³y tanki z internacjonalistycznym sztandarem mówi¹c, ¿e to wyzwolenie, i to ju¿ by³o mniej jasne. W latach 90-tych wymyœlono jeszcze sprytniejsz¹ formê: nie tanki, tylko banki. Dziœ, ¿eby ustaliæ, kto zak³amuje historiê trzeba badaæ nie tajne traktaty i mapy wojskowe, ale rejestry handlowe i akcjonariat korporacji, które miewaj¹ aktywa wiêksze ni¿ bud¿ety pañstw. – Czyli nie da siê ustaliæ „kto za tym stoi”? – W sferze klarownej gospodarki mo¿na ustaliæ, ¿e wiêkszoœæ nak³adów prasy w Polsce kontroluj¹ wydawnictwa niemieckie, a 90. procent banków ma w³aœcicieli za granic¹. Gorzej w sferze polityki i historii, gdzie mo¿na manipulowaæ nawet nazewnictwem. Pewien Powstaniec Warszawski ¿ali³ mi siê, jak to za Gierka w Warszawie wybudowano tablice upamiêtniaj¹ce Polaków rozstrzelanych przez „hitlerowców”, a jednoczeœnie do Polski nap³ynê³y zachodnie kredyty. Myœmy siê bili z Niemcami, a komuna ich za te pieni¹dze wybieli³a – mówi³. Termin „hitlerowiec” faktycznie nie istnia³ w czasie okupacji, jest rusycyzmem i wyjecha³ z Polski razem z tankami, ale ma miêdzynarodowego nastêpcê „nazistê”. Ten ju¿ hula po ca³ym œwiecie. – Mo¿e to dobrze, bo oznacza precyzyjnie zwolennika niemieckiej NSDAP? – Przeciêtny mieszkaniec globu nie ma pojêcia o III Rzeszy i ma nie analizowaæ tego terminu, bo mog³oby siê okazaæ, ¿e nazista to narodowy socjalista, a socjalizm jest nadal poprawny politycznie. Po drugie, ka¿dym mglistym terminem mo¿na obrzuciæ ka¿dego. Nazista to s³owo wytrych. Podobnie jak antysemita. Kto wed³ug „poprawnych” mediów uczestniczy w polskich Marszach Niepodleg³oœci? Naziœci i antysemici. Jêzyk to narzêdzie do pokazywania wroga. W³aœnie taki doœwiadczenie ma za sob¹ naród ¿ydowski, którego zag³ada fizyczna by³a poprzedzona jêzykow¹. Nie na darmo
u
Pañstwo ¯abiñscy.
Stalin wœród swoich licznych przydomków mia³ i „wielkiego jêzykoznawcê”. – Czyli jaka jest obecna poprawna wersja najnowszej historii Polski? – Najechali nas nie Niemcy i Rosjanie, tylko naziœci (klony hitlerowców) i sowieci, czyli nie wiadomo kto. ¯ydów wymordowali naziœci. To by³ etap pierwszy uœwiadamiania œwiatowym masom kto jest wrogiem. PóŸniej nast¹pi³ etap drugi, w którym niemieckie media i m.in. na przyk³ad prezydent Obama objaœniali, ¿e ¯ydzi ginêli w polskich obozach. A teraz widzimy trzeci etap, w którym w Marszach Niepodleg³oœci id¹ naziœci. Logika trzech etapów jest prosta – winê za Holokaust maj¹ ponosiæ Polacy. – Dlaczego? – Bo wstali z kolan i zaczynaj¹ siê rozpychaæ, wiêc trzeba ich z kimœ sk³óciæ. Najlepiej z ¯ydami. Tym dwóm narodom nie wolno siê ze sob¹ dogadaæ, bo a nu¿ znowu zmajstruj¹ sobie imperium? Po wojnie ¯ydzi z niczego zbudowali na piasku mocarstwo nuklearne, zreszt¹ przybywszy tam z polsk¹ armi¹ genera³a Andersa i maj¹c w swoich szeregach wojskowych wyszkolonych przez II RP. W tym samym czasie na piaskach Pakistanu kilkudziesiêciu Polaków zbudowa³o si³y powietrzne i marynarkê wojenn¹, dziêki czemu dziœ Pakistan ma satelity, lotniskowce i wiêcej g³owic ni¿ Izrael. ¯yd potrafi, Polak potrafi. Imperia korporacyjno-bankierskie maj¹ siê czego obawiaæ. Oczywiœcie, dzia³aj¹ dwutorowo. Ile¿ to mamy anty¿ydowskich mediów w jêzyku polskim i antypolskich w jêzyku hebrajskim! Ile¿ animozji odgrzebuje siê i nakrêca! A przecie¿ nie ma z³ych ani dobrych narodów. W relacjach polsko-¿ydowskich jest miejsce na dobro, wspó³pracê, wzajemne sukcesy i postawy heroiczne, a przede wszystkim na prawdê. – Najlepszy przyk³ad to czas okupacji. – Dok³adnie. Izba Pamiêci pokazuje kilka prostych prawd. Oba nasze narody napadli Niemcy i Rosjanie. Obozy zag³ady ¯ydów, Polaków i innych narodów zbudowali Niemcy, opatruj¹c je napisem w jêzyku niemieckim „Arbeit Macht Frei” bêd¹cym kalk¹ z obozów rosyjskich „Czerez trud k oswobo¿dienju”. Nie by³o jêzyków nazistowskich ani sowieckich. Polska by³a jedynym krajem œwiata, w którym za pomoc ¯ydom zabijano ca³e rodziny, a jednak Polacy zdali egzamin. ¯ydów ratowa³o polskie pañstwo, choæ bez skarbu i ziemi, przez Departament Spraw Wewnêtrznych, Delegaturê i Radê Pomocy ¯ydom. Ratowa³ Koœció³, od arcybiskupów po proboszczów i blisko 400 zakonów. Ratowali zwykli ludzie, nawet przedwojenni endecy. Wielu zap³aci³o za to ¿yciem. Co wiêcej, Polacy przez Ja-
u
Irena Sendler.
na Karskiego informowali o Holokauœcie Amerykanów, ale ci nie zareagowali. Pewnie dlatego tyle oskar¿eñ Polaków o antysemityzm s³ychaæ w³aœnie w USA. Z³odziej krzyczy „³apaj z³odzieja”. Tymczasem w Polsce pielêgnowana jest pamiêæ o narodzie ¿ydowskim, powsta³o Muzeum Polin, odnawiane s¹ cmentarze i synagogi, stoj¹ pomniki. ¯ydzi potrafi¹ byæ wdziêczni nadaj¹c tytu³ Sprawiedliwych Wœród Narodów Œwiata g³ównie Polakom. – Ale relacje polsko-¿ydowskie maj¹ te¿ trudne strony. – To naturalne, tak samo jest w relacjach innych narodów. Nie dajmy siê jednak zwariowaæ propagandzie i nie poœwiêcajmy tyle uwagi animozjom, które w tak aktywnych narodach musz¹ istnieæ. Budujmy nasze relacje w oparciu o prawdê i wartoœciowe postawy. I pamiêtajmy, ¿e ludzi dobrej woli jest wiêcej, jak œpiewa³ Czes³aw Niemen. – Czyli Izba Pamiêci mo¿e liczyæ na sukces? – Gdy wystawiliœmy niektóre tablice edukacyjne za drzwi nowojorskiej drukarni, ¿eby je obejrzeæ, natychmiast przyci¹gnê³y uwagê kilkunastu przechodniów, którzy zatopili siê w lekturze. W paŸdzierniku spotka³y siê uznaniem Kongresu Polonii Amerykañskiej w Chicago. Pani Bo¿ena Kaminski, Prezes Centrum Polsko-S³owiañskiego,
u
bp Adolf Piotr Szel¹¿ek zaanga¿owany w pomoc ¯ydom. u
nie tylko zaprosi³a nas na inauguracjê Izby Pamiêci, ale gor¹co prosi³a o foldery informacyjne. Przywieziemy. Pewna artystka chcia³aby pokazaæ prace o podobnej tematyce w redakcji Kuriera Plus. Izba Pamiêci nie zosta³a jeszcze w ca³oœci zaprezentowana, a ju¿ gromadzi ludzi dobrej woli. – Co bêd¹ mogli zobaczyæ? – Tablice eduacyjne o ³¹cznej d³ugoœci 20 metrów, bogate archiwum fotograficzne i przede wszystkim godzinny film z Senatorem RP prof. Janem ¯arynem, którego rodzina ukrywa³a ¯ydów w czasie okupacji i który wspaniale opowiada. Na goœci czeka wiele niespodzianek. Jak wygl¹da³y skrytki ¯ydów w koœciele? Jak Irena Sendler wywozi³a dzieci z getta? Ile uratowa³a? Kto wie, ¿e ¯ydów ratowa³o kilkaset tysiêcy Polaków? Byli wœród nich np. Aleksander Zelwerowicz, Mieczys³aw Fogg, pañstwo ¯abiñscy o których w Universal Pictures powsta³ film „The Zookeper’s Wife”. Inauguracja z premier¹ filmu odbêdzie siê 15 grudnia (sobota) o godz. 11.00 w Centrum Polsko-S³owiañskim przy 177 Kent Street, na Brooklynie. Wstêp wolny, film ma napisy w jêzyku angielskim. Serdecznie zapraszamy. – Dziêkujê za rozmowê i ¿yczê powodzenia.
¯ydowska rodzina w 20-leciu miedzywojennym.
Rozmawia³a ANNA D¥BROWSKA
14
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
POWIEŚĆ W ODCINKACH Antoni Marczyński
Niewolnice z Long Island – Źle… Muszę odpocząć i to dłuższą chwilę… Jakiś kwadrans… Obrócił się na wznak, wyprężył sztywno cały korpus, zaczynając od mięśni karku, kończąc na palcach nóg. W tej pozycji tak rozkosznej dla każdego pływaka przeleżał kilka minut, aż kiedy spostrzegł, że fale znoszą go nieco na zachód, zaczął poruszać dłońmi. Nad sobą w górze miał ciemny baldachim nieba, po którym błądziły chmury. I patrząc na nie, doznał uczucia panicznego lęku, że stracił orientację i płynie w złym kierunku; zamiast ku lądowi, wprost na pełne morze. – A latarnia morska – przypomniał sobie i dla skontrolowania kierunku przewrócił się na bok. Zdrętwiał… Światełko morskiej latarni z Helu zgasło, znikło bez śladu. Na próżno rozglądał się na wszystkie strony, nadaremnie podrywał się w górę jak najwyżej mógł, na próżno głowę zadzierał. Błogosławione światło jak w ziemię zapadło, a z nim jedyny drogowskaz. Był sam jeden wśród ciemnych odmętów, zdany już nie na wytrzymałość swych muskułów, lecz jedynie na łaskę fal, fal bezlitosnych, co aby go zmylić, pląsały we wszystkich kierunkach. – To niemożliwe… Jedna lampa mogłaby się zepsuć, ale nigdy sześć – kalkulował, szczękając zębami do taktu. Pamiętał doskonale, że zegarowy mechanizm na szczycie wieży latarni helskiej posiada sześć lamp, które tańczą dokoła jednej osi na swej niezmordowanej karuzeli. – Czy niedowidzę? Czy nerwy odmawiają posłuszeństwa?… Przestał płynąć, obawiając się, że zmyli kierunek i oddali się od brzegu. Przez ten czas umysł jego pracował z gorączkowym pośpiechem nad rozwiązaniem zagadki, dlaczego zgasły nagle wszystkie lampy latarni morskiej. I znalazł w końcu… – Mgła – krzyknął przejmującym głosem. Położenie stało się wprost straszne. Mgła zapada nad Bałtykiem czasem tak szybko, że pływacy zabawiający się przy trampolinie i ostrzeżeni głosem rogu strażnika nie zdążą dotrzeć do mielizny, kiedy biały opar spłynie na wodę, zakrywając wszystko przed oczyma, tylko głos rogu dudniący ponuro jest dla nich drogowskazem… A z drugiej strony taka przeklęta mgła potrafi się trzymać dwie doby bez przerwy i psuje humory letników oraz interesy właścicieli kutrów. Więc dokonawszy smutnego odkrycia, stracił Pułaski wszelką nadzieję ocalenia. Zmęczył się już dawno, a trzymała go tylko siła woli, niezłomna chęć przyjścia z pomocą nieszczęsnym ofiarom, zamkniętym w kabinach Afrodyte. Teraz wola zwiotczała jak pręt wikliny, skruszała na pył; przyszło przygnębienie, zupełna depresja psychiczna. Rozprzęgły się precyzyjne spoidła pomiędzy nakazami rozumu, wysiłkami zamierającej woli, porywami serca, jako siedziby uczuć, a poczynaniami członków, ślepych narzędzi wykonawczych…
Nastał dziki chaos… Rozum doradzał odpoczywać na grzbiecie, póki mgła nie przejdzie lub losy innego ratunku nie ześlą; serce wołało głośno, że należy ratować za wszelką cenę biedne niewolnice brutala, ale nie poddawało żadnej mądrej rady; ręce i nogi zbuntowane przeciw dotychczasowym panom poszły w służbę instynktu samozachowawczego; siepały wodę rozpaczliwym wysiłkiem, ciągnąc zmęczony korpus w kierunku obranym na chybił trafił, usta wydawały raz po raz rozdzierające okrzyki o pomoc, o ratunek, okrzyki, których nikt nie mógł przecież dosłyszeć. A wola?… Wola zdrętwiała do reszty, była sparaliżowana, porażona, jak człowiek uderzony piorunem. Można było powątpiewać bez żadnej przesady, czy pozostało w niej choćby jedno nieprzepalone włókienko. Było jednak… Kiedy wyczerpane do ostateczności członki zwisały bezwładnie, kiedy znużone ciało zanurzyło się po raz pierwszy pod wodę. Kiedy w odurzonej głowie zabiły dzwony na trwogę, wola szarpnęła się jak szlachetny rumak draśnięty do krwi niezasłużoną ostrogą i orientując się świetnie, w ostatnim przebłysku świadomości poszła za radą rozumu. Postąpiła jak radził… Ciało winno odpocząć, nabrać sił do stanowczej rozprawy z żywiołem, gdy nadejdzie stosowna pora. Pułaski przewrócił się na wznak ponownie, zmusił korpus do zachowania zupełnej sztywności i kołysząc się na falach niby bezwładny kloc drzewa, odpoczywał… nabierał sił na zapas… Leżał tak bardzo długo, nie troszcząc się, w jakim kierunku znosi go ruch wody. – Odrobię to później – pocieszał się głośno, niezbyt dowierzając tym przechwałkom. – Może by spróbować… Leżę już chyba z godzinę – dodał w jakiś czas potem… I znowu czekał go zawód. Żadnego światełka w żadnej stronie. Nieprzebity całun mgły jakby przyrósł do ruchliwego łona morza. Wtem!… Gdzieś w oddali, za plecami samotnego pływaka rozległ się ryk ochrypły, ponury, zatrważający potęgą swego brzmienia… Po chwili zabrzmiał powtórnie, a niby echo odpowiedział mu ton całkiem podobny, lecz o kwintę wyższy, o całe piekło przeraźliwszy. Ze trzydzieści sekund trwała cisza, potem znów targnęły powietrzem dwa potężne wstrząsy, ponury, ogłuszający ryk i drugi o pięć tonów wyższy. Od tego wstępu począwszy, powtarzały się już stale w półminutowych odstępach. Pułaski wzniósł oczy ku niebu w niemej podzięce. Zawrócił na miejscu i oszczędzając sił, płynął powoli, jednostajnie w stronę niesamowitych odgłosów. Nie wiedział, jaka odległość dzieli go od brzegu, nie miał pewności, czy wyczerpany organizm przetrzyma tę mozolną przeprawę wpław na nieznany dystans, ale wiedział jedno, iż płynie nareszcie we właściwym kierunku i to przeświadczenie napełniało go wielką otuchą.
A motorowa syrena z czerwonego domku przy helskich łazienkach rozbrzmiewała wciąż w jednakowych odstępach czasu dwutonowym rykiem, wyręczając w pracy latarnię morską, której światła nie były w stanie przebić gęstych zawiesin mgły, nie mogły służyć za drogowskaz śpieszącym ku zatoce statkom czy rozbitkom zbłąkanym. IV Komendant posterunku ziewnął od ucha do ucha. Od trzech tygodni nie zaszło na Helu nic godnego raportu do przełożonej władzy. A władza była bardzo wymagająca i zawsze znalazła okazję do „urągania” podwładnym komendantom posterunku Policji Państwowej. Utopił się jakiś letnik, popełniono kradzież czy coś podobnego, „władza” marszczyła brwi jowiszowe i rżnęła kazanie zaczynające się od stereotypowych słów: – Znowu u pana. Oczywiście!… Gdzie indziej spokój, u pana znów nieporządek. – Tu następowała dłuższa oracja naszpikowana złośliwymi aluzjami. Nie wydarzyło się nic godnego uwagi, panował wzorowy porządek, „władza” marszczyła się również, lecz wstęp do kazania był inny, aczkolwiek także według utartego zwyczaju: – U pana znowu nic. Oczywiście!… Gdzie indziej ręce mdleją od pracy, u was nic do roboty. Hm. Trzeba będzie kilku posterunkowych przenieść na inne posterunki, skoro u pana nie ma żadnego zajęcia… – Tu następowała nie mniej długa przemowa, również bogato nadziana zjadliwymi szpileczkami. Komendant się przeciągnął, aż w stawach zatrzeszczało, Powstał z ławeczki i ociężałym krokiem ruszył w stronę plaży. – Już lepiej, żeby się coś przytrafiło – mruknął po głębokim namyśle. – Bo inaczej zabierze mi ze dwóch chłopców i nie dam sobie rady… Et, żeby tak jakiś przemytnik – westchnął pobożnie. Ale przemytnicy nie mieli także nic do roboty na Helu; prędzej gdzieś w okolicyOrłowa, blisko granicy Wolnego Miasta Gdańska. Inne sprawy także były w porządku. Przez te trzy tygodnie, licząc od przyjazdu pierwszych letników, nikt się nie utopił; snadź mieszczuchy nauczyły się pływać lub unikały miejsc niebezpiecznych… Nie popełniono tez żadnej kradzieży; snadź miastowi złodzieje nie przyjechali jeszcze na gościnne występy, rozumując słusznie, że łatwiej okraść pozostawione i opróżnione mieszkania, niż ich właścicieli na letnich wywczasach. – Jednym słowem nici – zreasumował komendant miejscowego posterunku, wytrzepując z pasją piasek, który się pchał do trzewików na wszystkie możliwe sposoby. W jak najgorszym humorze dotarł do wysokiej wydmy, gdzie las się kończył. Ostatnie karłowate drzewka nie przesłaniały widoku na opustoszałą o tej porze plażę i nagle dojrzał jednego ze swych podwładnych, posterunkowego nazwiskiem Posłuszny. Posłuszny szedł bardzo szybko, a dojrzawszy zwierzchnika, przyśpieszył jeszcze kroku.
odc. 3
– Coś zwietrzył – szeptał komendant, który znał dobrze swoich „Pappenheimerów” ale wyruszył wzgardliwie ramionami, skoro wysłuchał meldunku. – Nagus pod lasem? powtórzył. – Myślałem, że macie coś ważniejszego do powiedzenia… Mandat karny, ściągnąć jeden złoty za kąpiel bez kostiumu i po wszystkim… – Ale on jak nieprzytomny, panie komendancie. Tarmosiłem go z dziesięć minut i nic. Ani palcem nie kiwnął… – Może udaje, albo zawiany. Flaszki tam nie było w pobliżu? – Ani flaszki, ani śladu ubrania. Nagi przecież ze wsi nie przyszedł… – A więc skradziono mu je – wywnioskował naśladowca nieśmiertelnego Sherlocka Holmesa… – Hm, kradzież… To już coś. On zaś leży nieprzytomny, powiadacie… Złodziej mógł go pobić… Hm, ciężkie uszkodzenie ciała… – Panie komendancie, melduję, żadnych urazów nie zauważyłem… – Muszę rzecz zbadać osobiście… Daleko stąd leży ten nagi gość? – Będzie ze dwieście kroków. Ruszyli więc razem, a przez drogę komendant dał wyraz swemu niezadowoleniu, że nie będzie o czym pisać w raporcie. – Jak to, nie będzie! – zaprotestował posterunkowy. – Tak ciepłego dnia nie mieliśmy dawno. – Myślicie o łódce, co? Głupstwo. Letnik jakiś musiał ją sobie pożyczyć… – Ładna pożyczka, panie komendancie: bez wiedzy właściciela. Młodszy Arendt obszedł cały Hel dokoła, wypytał wszystkich i na nic. Wsiąkła. – Znajdzie się na pewno. Łódka nie szpilka. – A zniknięcie inżyniera Pułaskiego? Gadałem dobry kwadrans z Hellmannową. Opowiedziała mi wszystko dokładnie. Ten inżynier kazał się zbudzić rano przed ósmą. Po kolacji wyszedł na spacer, jak zawsze wychodził. Wracał zwykle cichutko, żeby żadnego z letników nie zbudzić, więc Hellmannowie myśleli, że i tym razem wrócił, jak to inne razy bywało… Aż dzisiaj, wchodzą, patrzą, łóżko nietknięte. – Tak, tak, słyszałem, ale nie przejmuję się tym zniknięciem. Poszedł do Polonii na dancing, zawarł pewnie znajomość z jakąś letniczką i ten tego, uważacie? Che, che, che… Nocował nie u siebie… – Tak i ja myślałem, panie komendancie, tylko że gdyby tak było, byłby na obiad wrócił do domu. Tymczasem o czwartej zachodziłem do Hellmannów i… – Nie wrócił jeszcze? – Nie… – Hm… A znaliście tego inżyniera. – A kto by tam wszystkich letników spamiętał… Możem go i kiedy widział, może z nim gadałem, ale czyja wiem, czy to był właśnie inżynier Pułaski?… Czy się tylko nie utopił, niebożę… Mógł spaść ze starego pomostu… Tam barierki spróchniałe na nic. – To by przecież ciało rano znaleźli… Przez chwilę szli obok siebie w milczeniu. cdn.
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
15
El¿bieta Baumgartner radzi
Amerykañska karta kredytowa za granic¹ Wybierasz siê do Polski na Bo¿e Narodzenie, planujesz zimowe wakacje w ciep³ych krajach? Po powrocie mo¿e siê okazaæ, ¿e wyda³eœ znacznie wiêcej pieniêdzy, ni¿ siê spodziewa³eœ. Powodem s¹ op³aty wynikaj¹ce z pos³ugiwania siê kart¹ kredytow¹ i bankomatami poza granicami USA. Mo¿esz ich unikn¹æ, je¿eli je poznasz i wybierzesz odpowiedni¹ kartê. Uczyñ to jeszcze przed spakowaniem walizek. Jak dzia³a twój plastik za granic¹ Wiod¹ce karty kredytowe (Visa, MasterCard, Amerycan Express) przyjmowane s¹ wszêdzie i pracuj¹ bez problemów. Zasady dzia³ania amerykañskich kart kredytowych s¹ proste, bo ich walut¹ rozliczeniow¹ jest dolar. Gdy pojedziemy do Wielkiej Brytanii i zap³acimy np. kart¹ Visa w funtach brytyjskich, to funty zostan¹ przeliczane na dolary po kursie organizacji p³atniczej (VISA czy MasterCard), co nazywa siê przewalutowaniem doliczone nam te¿ bêd¹ op³aty za zagraniczn¹ transakcjê. Je¿eli kasjer da ci wybór zap³aty w funtach czy w dolarach, a ty wybierzesz funty, to zap³acisz wiêcej (patrz poni¿ej). Je¿eli zechcesz wybraæ gotówkê w zagranicznym bankomacie, to spotkaæ ciê mo¿e przykra niespodzianka. Op³ata za transakcje zagraniczne Op³aty zwane international (foreign) transaction fee zauwa¿ysz na wyci¹gu karty kredytowej po powrocie do domu. Wynosz¹ od 1 do 3 proc. wartoœci transakcji. Op³ata ta sk³ada siê z dwóch czêœci: op³aty dla sieci kart kredytowych, prze-
wa¿nie 1 proc. od ka¿dej zagranicznej transakcji oraz op³ata dla banku (od 1 do 2 proc.). AmericanExpress nie u¿ywa sieci Visy czy MasterCard, a op³ata zagraniczna wynosi tam 2.7 proc. Niektóre instytucje finansowe wyeliminowa³y op³aty za transakcje zagraniczne. S¹ to m.in. HSBC, Capital One, USAA, Pentagon Federal Credit Union, oraz Discover. Klienci Chase, Bank of America, Citi, Wells Fargo zap³ac¹ dla banku 2 proc. plus 1 proc. dla sieci MC/Visa. Przewalutowanie transakcji Przelicznik waluty na dolary zale¿y od rodzaju sieci p³atniczej karty kredytowej. Kursy walut uaktualniane s¹ codziennie i podawane na wyci¹gu miesiêcznego rachunku. Visa i MasterCard udostêpniaj¹ swój przelicznik walut w sieci, a American Express i Discover nie. NerdWallet porówna³ w ubieg³ym roku przeliczniki 44 walut na dolary stosowane przez Visa, MasterCard i Oanda – internetowy przelicznik walut stosowany przez IRS, Administracjê Social Security i du¿e firmy finansowe. Konkluzja tego badania by³a taka, ¿e karty kredytowe stosuj¹ przeliczniki zbli¿one do hurtowych. MasterCard ma przeliczniki nieco korzystniejszy. Klient MasterCard zyskuje w czasie podró¿y oko³o 8 dolarów Dynamic currency conversion (DCC) Po polsku – transakcja w walucie karty) umo¿liwia wybór waluty transakcji podczas p³atnoœci kart¹. W Europie i w wiêkszoœci krajów popularne s¹ terminale POS, które automatycznie rozpoznaj¹ zagraniczne karty p³atnicze oraz ich walutê. Kelner czy kasjer spyta, jak chcesz zap³aciæ: w funtach czy w dolarach. Zap³aciæ mo¿esz w lokalnej walucie, np. w funtach. Wtedy zamiana funtów na dolary robiona jest przez network Visa po korzystnym
Klub Amber dziêkuje W deszczowy, wieczorny pi¹tek, 9 listopada Amber Health „pêka³ w szwach”. W lokalu przy 71 India Street na Greenpoincie witaliœmy licznie przyby³ych goœci, którzy wziêli udzia³ w pi¹tych urodzinach naszego klubu. By³y: gratulacje, ¿yczenia, piosenki, wystawy, loteria fantowa, tort, poczêstunek oraz zabawa z kapel¹. Na relacje z imprezy przyjdzie jeszcze czas. Teraz chce-
my bardzo podziêkowaæ naszym urodzinowym sponsorom: Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, Markowej Aptece, w³aœcicielom sklepu Kiszka Meat Market, piekarni Syrena, ksiêgarni Polonia i firmie Orzech. Dziêkujemy konsulowi Kamilowi Henne za obecnoœæ i ¿yczenia, znajomym, przyjacio³om, organizacjom i mediom polonijnym za wsparcie a naszym w³aœcicielom klubu, pracownikom i seniorom wytrwa³oœci za przygotowanie wspania³ego wieczoru. JS
dla ciebie, hurtowym kursie z tego dnia. Je¿eli wybierzesz zap³atê w walucie, w której prowadzony jest rachunek twej karty, sklep przelicza walutê sam i rachunek w dolarach œle do Visy. Przelicznik wtedy jest marny, a twoja karta i tak mo¿e do³o¿yæ op³atê za zagraniczn¹ transakcjê. Op³aty w zagranicznym bankomacie Bankomat (ATM) za granic¹ mo¿e stanowiæ dla ciebie prawdziw¹ pu³apkê. Nale¿y siê liczyæ z innymi kosztami. Op³ata za pos³u¿enie siê kart¹ p³atnicz¹ w bankomacie za granic¹ (ATM fee) mo¿e byæ sta³a (2-5dol.) albo procentowa (od 1-3 proc.). Op³ata za przewalutowanie – od 1 do 3 proc. Do tego czêsto dochodzi op³ata dla lokalnego banku. Np. Bank of America pobiera nie tylko 3 proc, ale równie¿ $5 za skorzystanie z ATM za granic¹, ale znosi tê op³atê, je¿eli zagraniczny bank nale¿y do Global Bank Alliance, który zrzesza m.in Barclays, Deutsche Bank and China Construction Bank. Nawet sprawdzenie stanu konta za granic¹ mo¿e kosztowaæ ciê kilka dolarów. Zestawienie op³at zagranicznych g³ównych amerykañskich banków podaje witryna www.nerdwallet.com. Pos³u¿enie siê kart¹ kredytow¹ w bankomacie jest jeszcze dro¿sze, bo stanowi cash advance. Kosztuje przewa¿nie ok. 10 dol. albo 5 proc, wybranej kwoty, stanowi po¿yczkê, która jest wy¿ej oprocentowana, nawet do 25 proc, w skali roku. Jak obni¿yæ koszty finansowych transakcji za granic¹ Je¿eli sporo podró¿ujesz, to powinieneœ do³o¿yæ starañ, by nie przep³acaæ. Oto jak: Poznaj swoj¹ kartê. Spytaj w banku o op³atê zagraniczn¹ i op³atê za pos³ugiwanie siê zagranicznym bankomatem. Informacjê tê znajdziesz na sieci w umowie dotycz¹cej karty kredytowej. Je¿eli wi-
dzia³eœ na rachunku foreign transaction fee, to nie u¿ywaj tej karty za granic¹. W Google szukaj cards with no foreign transaction fee. Nie rób za granic¹ zakupów na karty p³atnicze, bo kredytowe daj¹ ci zabezpieczenie na wypadek problemu z zagranicznym zakupem. Z drugiej strony, nie wybieraj w ATM gotówki przy pomocy karty kredytowej, tylko pos³u¿ siê kart¹ p³atnicz a (debit card). Zawsze p³aæ w lokalnej walucie, by unikn¹æ dynamic currency conversion. Pozwól, by network twojej karty kredytowej przeliczy³ walutê na dolary, a nie zagraniczny detalista. Tak bêdzie z pewnoœci¹ taniej. Je¿eli znaczn¹ czêœæ roku spêdzasz w Polsce i masz tam jakiœ przychód (np. emeryturê), to rozwa¿ posiadanie polskiej karty kredytowej. Do niedawna walut¹ rozliczeniow¹ wielu polskich kart by³o euro. Z pocz¹tkiem 2015 roku nast¹pi³a zmiana wynikaj¹ca z regulacji Visa, i teraz waluta rozliczeniowa powinna byæ taka sama jak waluta rachunku. Oznacza to, ¿e dla kart Visa wydanych do rachunków prowadzonych w z³otych, walut¹ rozliczeniow¹ jest z³oty polski, wiêc bêd¹c w Polsce unikniesz przeliczania walut oraz zagranicznych op³at. m
El¿bieta Baumgartner
Autorka wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Emerytura reemigranta w Polsce”, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-2243492, www.PoradnikSukces.com, poczta@poradniksukces.com.
Zaproszenia Fundacja Koœciuszkowska
15 East 65 Street (pomiêdzy 5 Ave. and Madison Ave.), Tel. 212 734 2130
zaprasza na recital fortepianow Romana Markowicza 8 stycznia 2019, godzina 19:30. Recital, na którym wyst¹pi goœcinnie wiolonczelistka Alexis Pia Gerlach, zorganizowany jest dla uczczenia 50 rocznicy pobytu pianisty w Ameryce. Program recitalu bêdzie w ca³oœci poœwiêcony kompozycjom L. van Beethovena. Roman Markowicz, pianista, edukator i krytyk muzyczny, zmuszony do opuszczenia Polski w 1968 roku, jest tak¿e autorem ukazuj¹cych siê w Kurierze Plus recenzji muzycznych. Sonata D-dur op. 28 „Pastoralna” Szeœæ Wariacji F-dur op. 34 Sonata F-moll op. 2 No. 1
Szeœæ Bagatel op. 126 Sonata A-dur op. 69 na fortepiano z wiolonczel¹. W ostatniej pozycji programu us³yszymy znakomit¹ amerykañsk¹ wiolonczelistkê Alexis Pia Gerlach, na codzieñ wystêpuj¹c¹ z wysoko notowan¹ grup¹ kameraln¹ „Trio Solisti”. Bilety do nabycia w Fundacji Koœciuszkowskiej: $15.00 normalny, $10.00 dla cz³onków Fundacji i dla seniorów. W cenê biletu w³¹czony jest pokoncertowy poczêstunek (wino i ser). Od godzin 19-ej dostêpny jest bezp³atny parking na ulicy.
Koncerty Bo¿onarodzeniowe Slavic Arts Ensemble Doroczny koncert bo¿onarodzeniowy zespo³u kameralnego SLAVIC ARTS ENSEBLE w sk³adzie Krzysztof KuŸnik i Mieczys³aw Gubernat – skrzypce, Maurycy Banaszek – altówka, Marta Bêdkowska-Reilly wiolonczela odbêdzie siê w niedzielê, 23 grudnia o godz. 20-ej w koœciele St. Cyril & Methodius, 150 Dupont St. na Greepoincie. Wstêp wolny. Tel. (718) 389-4424, (718) 874-6363. Kolejny koncert: 30 grudnia o godz. 16-ej w koœciele St. Rose of Lima, 269 Parkville Ave. Brooklyn, NY 11230. Wstêp wolny. Tel. (718) 434-8040, (718) 874-6363.
16
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
„Popió³ i diament” – powieœæ i film „Rzadki wypadek, mo¿e jedyny, kiedy powieœæ napisana po wojnie i opublikowana przez w³adzê ludow¹ wesz³a do wspólnej skarbnicy: do skarbnicy pañstwowego nauczania i autentycznej œwiadomoœci narodowej.” S³awomir Mro¿ek W tym roku mija 60 lat od premiery „Popio³u i diamentu” Andrzeja Wajdy. Film ten jest uwa¿any za najwiêksze osi¹gniêcie polskiej szko³y filmowej drugiej po³owy lat 50. i pocz¹tku lat 60. Scenariusz powsta³ na podstawie opublikowanej w roku 1948 powieœci Jerzego Andrzejewskiego, która zalicza siê do grona wa¿niejszych dzie³ polskiej literatury okresu powojennego. Ksi¹¿kê czêsto wznawiano, a przez wiele lat stanowi³a lekturê obowi¹zkow¹ w szko³ach œrednich. G³ównym bohaterem powieœci i filmu jest m³ody AK-owiec Maciek Che³micki, który pomimo zakoñczenia wojny pozostaje w konspiracji i walczy przeciwko komunistycznej w³adzy. Autorowi zarzucano czêsto k³amliwy opis sytuacji w powojennej Polsce. Andrzejewski sugeruje, ¿e w Polsce roku 1945 istniej¹ w zasadzie tylko dwa obozy polityczne – skrajnie prawicowe, nacjonalistyczne podziemie oraz w³adza ludowa, która w zniszczonym kraju ma stworzyæ lepsze, sprawiedliwe ¿ycie. O tym, ¿e ta w³adza przyjecha³a na czo³gach sowieckich, nie ma w ogóle mowy. Armia Czerwona umieszczona jest w dyskretnym tle. U Andrzejewskiego s³ychaæ dŸwiêki harmonii i ba³a³ajki z domu, gdzie kwateruj¹ Rosjanie. U Wajdy, krasnoarmiejcy maszeruj¹ ulicami i œpiewaj¹. NKWD, które terroryzowa³o Polaków, jest zupe³nie niewidoczne.
Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e du¿a czêœæ spo³eczeñstwa wierzy³a, ¿e powojenna Polska powinna byæ demokratyczna i sprawiedliwa. Tylko ma³o kto przypuszcza³, ¿e bêdzie to Polska komunistyczna. Tadeusz Konwicki tak oceni³ „Popió³ i diament” w powieœci „Wschody i zachody ksiê¿yca”: „Ksi¹¿ka Andrzejewskiego jest swego rodzaju polityczn¹ science-fiction (...) powieœæ przedstawia Polskê trochê zmyœlon¹, spo³eczeñstwo rozkapryszone, rozwydrzone politycznie, nie stroni¹ce od uczt i hulanek. (...) A to by³a przecie¿ Polska grobów, Oœwiêcimia, wyrzynanych partyzantek. Polska g³odu i sieroctwa, Polska tortur i wiêzieñ, Polska przegranej wojny i przegranej nadziei.” Pomimo swej g³êboko subiektywnej wymowy, powieœæ Andrzejewskiego przedstawia m³odego AK-owca w sposób ludzki. Maciek chce byæ pos³usznym ¿o³nierzem, bo tego nauczy³ siê przez kilka lat konspiracji. Jednoczeœnie pragnie rozpocz¹æ nowe ¿ycie, skoñczyæ studia, o¿eniæ siê z dziewczyn¹, w której w³aœnie siê zakocha³. Wykonuje jednak swoje ostatnie zadanie bojowe i wkrótce ginie postrzelony przypadkowo przez patrol wojskowy. Kiedy w³adza ludowa zdecydowa³a siê „przykrêciæ œrubê” wraz z nadejœciem stalinizmu, „Popió³ i diament” zosta³ uznany za zbyt ma³o socjalistyczny, a nastêpnie wycofany z pó³ek ksiêgarskich. Dopiero po odwil¿y roku 1956 Andrzej Wajda przyst¹pi³ do pracy nad scenariuszem i realizacj¹ filmu opartego na powieœci Andrzejewskiego. Re¿yser zrezygnowa³ z wiêkszoœci w¹tków zawartych w powieœci i skupi³ siê na losach g³ównego bohatera. Do roli Maæka Che³mickiego zosta³ zaanga¿owany m³ody aktor Zbigniew Cybul-
ski. Mia³o to decyduj¹ce znaczenie dla sukcesu filmu. Aktor ubrany jest w amerykañsk¹ kurtkê wojskow¹ z demobilu, w¹skie spodnie, a na dodatek nosi ciemne okulary. Nie ma to nic wspólnego z wygl¹dem m³odego Polaka z roku 1945. Mê¿czyŸni nosili wtedy d³ugie p³aszcze i kapelusze. Wajda, w sposób byæ mo¿e nie w pe³ni zamierzony, pokaza³ m³odego Polaka z koñca lat 50. W³aœnie wtedy szczytem mody wœród m³odzie¿y mêskiej by³y w¹skie spodnie. Jednak¿e zarówno w roku 1945, jak i w 1958 m³odzi ludzie mieli podobne rozterki i stawali wobec koniecznoœci dokonywania wyborów. Bezpoœrednio po wojnie by³ to wybór miêdzy lojalnoœci¹ wobec zwierzchników z konspiracji i chêci¹ rozpoczêcia normalnego ¿ycia. W 1958 r. móg³ to byæ konflikt miêdzy idea³ami tradycji i patriotyzmu wyniesionymi z domu a wymogami codziennego ¿ycia i kariery zawodowej, które na przyk³ad zmusza³y do zapisania siê do PZPR. Nic wiêc dziwnego, ¿e wielu m³odych ludzi uto¿samia³o siê wtedy z bohaterem filmu, czego przejawem sta³a siê miêdzy innymi moda na ciemne okulary. Do sukcesu filmu przyczynili siê równie¿ inni aktorzy. Wymieniæ tu trzeba Adama Pawlikowskiego w roli Andrzeja, przyjaciela Maæka i jego prze³o¿onego z konspiracji. Krystynê, piêkn¹ barmankê, w której zakocha³ siê Maciek, zagra³a niezwykle atrakcyjna Ewa Krzy¿ewska. Zrealizowany na czarno-bia³ej taœmie, „Popió³ i diament” przypomina tragediê teatraln¹ staro¿ytnej Grecji. Podobnie jak u Sofoklesa mamy tu jednoœæ czasu, miejsca i akcji. Wszystko odbywa siê w tym samym mieœcie, w ci¹gu jednej doby i tak samo jak w greckim dramacie g³ówny bohater nie mo¿e unikn¹æ swego przeznaczenia. W odró¿nieniu od Andrzejewskiego, Wajda zdo³a³ na ogó³ unikn¹æ tendencyj-
u Zbigniew Cybulski. nej wymowy, wyraŸnie widocznej w powieœci. Re¿yser musia³ oczywiœcie liczyæ siê z cenzur¹ w³adzy komunistycznej, ale pozostawi³ wiele do myœlenia widzowi. Wajda wielokrotnie mówi³, ¿e zakoñczenie filmu mo¿na interpretowaæ ró¿nie. Maciek umiera na wysypisku œmieci, co dla urzêdników zarz¹dzaj¹cych kultur¹ mog³o byæ symbolem kary za udzia³ w „reakcyjnym” podziemiu. Oznacza³o to niby, ¿e historia go potêpi³a. Jednak widzowie mogli to skomentowaæ zupe³nie inaczej: no tak, to w³adza ludowa strzela i morduje naszego ch³opca, ¿o³nierza AK. Obraz Wajdy zosta³ uznany za doœæ odwa¿ny jak na produkcjê filmow¹ kraju znajduj¹cego siê w bloku sowieckim. Elity intelektualne w Moskwie, Kijowie, Pradze czy Budapeszcie przyjê³y „Popió³ i diament” z entuzjazmem. Podobna reakcja mia³a miejsce na Zachodzie. Film wielokrotnie nagradzano na miêdzynarodowych festiwalach w wielu krajach. Re¿yser pragn¹³ zaprezentowaæ swe dzie³o na festiwalu w Cannes wiosn¹ 1959 r. Prawdopodobnie „Popió³ i diament” zdoby³by wtedy g³ówn¹ nagrodê. Niestety, w³adze PRL nie zgodzi³y siê na jego udzia³ w konkursie. Wajda musia³ poczekaæ do 1981 r., kiedy to otrzyma³ Zlot¹ Palmê w Cannes za „Cz³owieka z ¿elaza” – epopejê o narodzinach Solidarnoœci.
Kazimierz Wierzbicki
Miko³ajki we Wspólnocie Dobrego Samarytanina Wspólnota Dobrego Samarytanina serdecznie zaprasza na „Miko³ajki – Œwi¹teczny dar dla g³oduj¹cych sierot w Afryce” w niedzielê, 9 grudnia 2018 roku po Mszy œw. w jêzyku polskim o godz. 11: 00 w koœciele œw. Stanis³awa BM (90-01 101 Ave Ozone Park NY). £atwy dojazd samochodem i metrem A – przystanek 88 Street. W programie min.: Koncert przedszkola „Skrzacik” z Ozone Park NY (kolêdy tak¿e w jêzyku swahili). Ka¿de dziecko otrzyma paczkê od Miko³aja i mo¿e siê z nim sfotografowaæ. Wspomnienia wigilijne i wspólne kolêdowanie. Dzieciêcy konkurs malowania ozdób choinkowych, w tym pierników. Kiermasz ozdób œwi¹tecznych, dekoracji, kwiatów i wiele innych atrakcji. Bezp³atnie bêdzie serwowana kawa i ciasto. Do nabycia bêdzie gor¹cy obiad oraz domowej roboty zamro¿one pierogi i krokiety na stó³ wigilijny stó³.
u Ubieg³oroczne Miko³ajki.
Dochód z tej imprezy bêdzie przeznaczony na budowie Sierociñca w Tanzanii, którego budowê od dwóch lat wspiera Wspólnota Dobrego Samarytanina z Nowego Jorku. Do tej pory przes³aliœmy na budowê prawie $180 000. Dziêki tym ofiarom wybudowano 3 skrzyd³a sierociñca, koœció³, szpital, studniê, pomogliœmy w urz¹dzeniu gospodarstwa rolnego, a niektórzy cz³onkowie Wspólnoty adoptowali na odleg³oœæ sieroty. Pozosta³o nam jeszcze wykoñczenie i wyposa¿enie tych budynków. Dziêki hojnym ofiarodawcom mamy nadziejê, ¿e w krótkim czasie 100 sierot znajdzie tam dach nad g³ow¹. Mo¿emy wesprzeæ to szlachetne dzie³o przez udzia³ w tej imprezie charytatywnej oraz przelew na konto Wspólnoty: #: 1337538 POLISH&SLAVIC FCU 140 GREENPOINT AVENUE BROOKLYN, NY 11222 ABA # 2260082022. CZEKI WYPISUJEMY NA: NATIVITY BLESSED VIRGIN MARY CHURCH. W MEMO DOPISEK: AFICAN ORPHANAGE CHARITY i wysy³amy na adres: Nativity BVM Church, Attn. African Orphanage Charity 101-41 91st Street, Ozone Park, NY 11416. Kontakt: T. 347 683 2630 (Ma³gosia), 347 876 3738 (ks. Ryszard). Wiêcej informacji o Centrum Samarytañskim na stronie internetowej: nytravelclub. com. pl w sekcji: Afrykañskie misje. Serdecznie zapraszamy. Otwórzmy serca dla g³oduj¹cych sierot. Wstêp wolny.
RK
u Ozdoby wykonane przez niepe³nosprawne dzieci.
17
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
„Ulicznicy” zapraszaj¹ „Bo gdzie s¹ dwaj albo trzej zebrani w imiê moje, tam jestem poœród nich” (Mt 18, 20) Nowy Jork, to jedna z najs³ynniejszych metropolii œwiata. Najludniejsze i najbardziej multikulturowe miasto. W³aœnie w takim miejscu, w rozmodlonej atmosferze, cz³onkowie wspólnoty charyzmatycznej „Lew Judy”, dzia³aj¹cej przy parafii œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika, spotykaj¹ siê, aby publicznie daæ œwiadectwo swojej wiary. W tym roku mija szeœæ lat odk¹d, w Œwiêto Niepokalanego Poczêcia Najœwiêtszej Maryi Panny, grupa g³êboko wierz¹cych osób po raz pierwszy wysz³a, aby modliæ siê na ulicach miasta. Ca³emu przedsiêwziêciu pob³ogos³awi³ Ojciec Prowincja³ Tadeusz Liziñczyk, ówczesny proboszcz parafii. * Diakonia s³u¿y modlitw¹ tym wszystkim, którzy jej potrzebuj¹. Ka¿dy chêtny otrzymuje cytat z Pisma Œwiêtego. W t³umie czêsto jest siê samotnym, szczególnie w tak ogromnym mieœcie. Modlitwa daje szansê, by choæ na chwilê zatrzymaæ siê w tym pêdz¹cym œwiecie. Odwa¿ni „Ulicznicy”, jak o sobie mówi¹ cz³onkowie diakonii, zapraszaj¹ wszystkich chêtnych do wspólnej modlitwy, w ka¿d¹ sobotê, o godz. 16:00 na Union Square (14 St i Broadway). Bli¿sze informacje mo¿na uzyskaæ pod numerami: Ma³gosia 917 306 5882, Waldek 347 265 5876. Diakonia Modlitwy Ulicznej, to tylko czêœæ Wspólnoty Odnowy w Duchu Œwiêtym „Lew Judy”, dzia³aj¹cej przy polskiej parafii na Manhattanie ju¿ od ponad 17-stu lat. To grupa ludzi w ro¿nym wieku posiadaj¹cych inny baga¿ doœwiadczeñ, w których p³onie pragnienie poznania Ducha Œwiêtego – Przyjaciela, Dawcê wszelkiego dobra. Odnowa w Duchu Œwiêtym pomaga odkryæ wspó³czesnym ludziom Boga, który nie jest tylko pojêciem, ale Kimœ bardzo nam bliskim. W pojedynkê ciê¿ko jest wzrastaæ duchowo i zbli¿aæ siê do Jezusa, dlatego tak bardzo cenny jest dar wspólno-
Z radoœci¹ zawiadamiamy, ¿e podczas tegorocznego festiwalu teatrów jednego aktora – United Solo, pierwsz¹ nagrodê w Best Documentary Show Award otrzyma³ polski aktor, pracuj¹cy w Los Angeles – Marek Probosz.
ty. Odnowa daje mo¿liwoœæ pog³êbienia rekacji z Panem Bogiem i doœwiadczenia radoœci Mi³uj¹cego Ojca za sprawa Ducha Œwietego. W sobotê 8 grudnia, bêdzie mia³o miejsce wyj¹tkowe UWIELBIENIE, które poprowadzi zespó³ „Effatha”. Modlitwa rozpocznie siê Eucharysti¹ o godz. 20:00, a nastêpnie odbêdzie siê czuwanie modlitewne i Adoracja Najœwiêtszego Sakramentu. Wszyscy s¹ bardzo gor¹co zaproszeni na to szczególne i pe³ne mocy spotkanie. PrzyjdŸ i poczuj MOC Ducha Œwiêtego! Wspólnota „Lew Judy” spotyka siê w koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika przy 7 ulicy (pomiêdzy First Ave i Avenue A) na Manhattanie w ka¿d¹ sobotê o godz. 20: 00 na Mszy Œwiêtej oraz we wtorki o godz. 19: 30 na Spotkaniu Biblijnym, gdzie ka¿dy mo¿e siê dzieliæ doœwiadczeniem Boga w codziennym ¿yciu.
Magdalena Silwonik
Matka poszukuje syna Dariusz Koz³owski lat 52, wyszed³ z domu 30 czerwca 2018 i dotychczas nie wróci³. Ostatnio mieszka³ przy 102 India St na Greenpoincie. Jeœli ktoœ ma jakieœ wiadomoœci o jego losie proszony jest o kontakt z matk¹ Eugeni¹ Koz³owsk¹. Tel.: 929-200-0265
Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat u
Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda u
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
Amerykañska nagroda za monodram o Witoldzie Pileckim
All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699
Tytu³ sztuki to The Auschwitz Volunteer: Captain Witold Pilecki. Probosz by³ jej aktorem i re¿yserem. O tym wstrz¹saj¹cym spektaklu pisa³ Andrzej Józef D¹browski w Kurierze Plus z 17 listopada br. Markowi Proboszowi serdecznie gratulujemy.
red.
Emilia’s Agency 576 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555
3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów bez wizyty w konsulacie.
3 KOREKTA DANYCH W SSA 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 SPONSOROWANIE RODZINNE 3 OBYWATELSTWO i inne formy
3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH 3 BILETY LOTNICZE 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK 3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)
Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
18
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
Og³oszenia drobne
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Cena $10 za maksimum 30 s³ów
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
www.kurierplus.com
Z powodu wyjazdu wynajmê mieszkanie od 1 grudnia na czas nieograniczony na Maspeth. Dwie sypialnie. Blisko polskiego koœcio³a. Tel.: 917-288-3941 – Jerzy Polska apteka na Greenpoincie szuka do pracy odpowiedzialnej, pracowitej osoby. Mile widziane doœwiadczenie w podobnej bran¿y. Wymagany sta³y pobyt i znajomoœæ jêzyka angielskiego. Po wiecej informacji proszê dzwoñ. Tel.: 718-389-0389.
ALARMY – KAMERY – INTERKOMY 20 LAT DOŒWIADCZENIA CZYSTO – SZYBKO – TANIO 347-235-2842 aa2ap@yahoo.com •Zdalna Kontrola Ogrzewania •Termostaty •Kamery – Nagrywanie •Podgl¹d na telefon •Polska TV Satelitarna •Instalacje – Naprawy 24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498
PRACA ZA $13.20 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub pomoc domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $13.20 za godzinê.
Zadzwoñ: tel. 347-462-2610 NYU Langone Faculty Group Practice zatrudni pielegniarkê na pe³ny etat. Wymagania: RN/LPN license, MA certificate Oferujemy bardzo dobre œwiadczenia i konkurencyjne wynagrodzenie dla w³aœciwych kandydatów. Prosimy o wys³anie CV e-mailem do: Elizabeth.tapper@nyulangone.org. Kurier Plus w internecie: www.kurierplus.com
Letnia Promocja Boilerów 4-8 family houses
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.
(646) 460 4212
Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ
POLONEZ Z GREENPOINTU
Kurier Plus w Internecie
LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu Kobo Music Studio. Szko³a z tradycjami.
BIURO PONOWNIE OTWARTE ZAPRASZAMY WSZYSTKICH BY£YCH I NOWYCH KLIENTÓW
Rejestracja Bo¿ena Konkiel - tel. 718-609-0088
WYCIECZKI * paczki do Polski i Europy www.kurierplus.com * transfer pieniêdzy USME * Og³oszenia drobne: bilety dla osób prywatnych, 159 Nassau Avenue Brooklyn, NY 11222 Tel. 718 - 389 - 6001 polonez159@gmail.com
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
zwi¹zane z poszukiwaniem pracy, zamieszczamy przez
trzy tygodnie za darmo.
Radio RAMPA na fali 620 AM
Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w ka¿d¹ sobotê od godz.15:00 do 21:00. Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii
na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www. RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie. m
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
19
Zdjecia: Karolina Majewska
Festiwal Chopin i Przyjaciele po raz dwudziesty
u Od lewej Marian ¯ak wrêcza statuetkê Chopina na rêce prof. Marcela Chyrzyñskiego
dla zdobywcy 1-go miejsca w Konkursie Kompozytorskim Karola Osmana z Polski, po prawej Jakub Polaczyk – kompozytor prowadz¹cy wieczór i pomys³odawca Konkursu.
Utwory Fryderyka Chopina, Miko³aja Góreckiego, Jakuba Polaczyka, Marcela Chyrzyñskiego, Karola Osmana i innych wspó³czesnych kompozytorów mo¿na by³o us³yszeæ 16 listopada w Polskim Konsulacie na Manhattanie. Ten muzyczny wieczór zorganizowany przez New York Dance&Arts Innovation by³ czêœci¹ XX Festiwalu Chopin i Przyjaciele. Trwaj¹cy ponad dwie godziny koncert by³ g³ównie recitalem muzyki wspó³czesnej, chocia¿ s³uchacze mieli tak¿e przyjemnoœæ wys³uchaæ trzech kompozycji
Fryderyka Chopina. Celem tego koncertu by³o promowanie muzyki wspó³czesnej, któr¹ przedstawili miêdzynarodowi muzycy z grupy The Four Corners oraz polsko-amerykañski pianista Nicholas Kaponyas. Goœci przywita³a Anna ¯ak, kóra w kilku zdaniach omówi³a program i opowiedzia³a o dzia³alnoœci organizacji. Przedstawi³a artystkê Anetê Kosin, kórej wystawa plakatów towarzyszy³a koncertowi. Podziêkowa³a tak¿e wszystkim, którzy przyczynili siê do zorganizowania tej imprezy, a szczególnie Marianowi ¯akowi, pomys³odawcy i organizatorowi ca³ego festiwalu. Od dwudziestu lat pan Marian z pomoc¹ rodziny i innych zaan-
u Nicholas Alexander Kaponyas – fortepian, Marian ¯ak - prezes NYDAI. ga¿owanych osób promuje polsk¹ muzykê wsród amerykañskich melomanów i przybli¿a muzykê z innych krajów polskim s³uchaczom. Koncert poprowadzi³ Jakub Polaczyk, dyrektor muzyczny festiwalu, który przedstawi³ program i artystów. Muzycy zaprezentowali utwory, kóre wygra³y konkurs na wspóczesn¹ kompozycjê. Wysoki poziom wykonawstwa, mimo trudnego repertuaru wzbudzi³ podziw publicznoœci. Muzyka wspó³czesna wyzwala wiele emocji w s³uchaczach, wiêc nie brakowa³o jej te¿ wœród publicznoœci tego koncertu. Na koniec wrêczono nagrody kompozytorom, którzy znaleŸli siê
w gronie laureatów. By³o wœród nich dwóch Polaków: Karol Osman i Tomasz Skweres. W ramach XX Festiwalu Chopin i Przyjaciele NYDAI zorganizowa³ szeœæ koncertów promuj¹cych sztukê i muzykê. Ka¿dy koncert przyci¹gn¹³ liczn¹ publicznoœæ. Fina³ tegorocznego festiwalu mia³ miejsce w Carnegie Hall. Dziêki takim ludziom jak rodzina pañstwa ¯aków i organizacjom takim jak NYDAI i Fundacja Koœciuszkowska mieliœmy w jednym tygodniu dwa piêkne polskie koncerty w jednej z najs³ynniejszych sal koncertowych. Bo¿ena Konkiel
20
KURIER PLUS 1 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com