NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P L U S
P O L I S H NUMER 1266 (1566)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
8 GRUDNIA 2018
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
í W g¹szczu sztuki – str. 2 í Polskie Pañstwo Podziemne wobec zag³ady... – str. 3
í O nowy porz¹dek œwiata – str. 5 í 6,000.000 zamiast stutysiêcznej ugody – str.7 í Marsz, marsz Polonia – str. 10-11 í Pierwsza taka Pierwsza Dama – str.16
Tomasz Bagnowski
Francja w ogniu Burzliwe protesty we Francji os³abi³y politycznie prezydencjê Emmanuela Macrona i stawiaj¹ pod znakiem zapytania realizacjê jego planu dla Europy. To co zaczê³o siê stosunkowo niewinnie na prowincji Francji jako sprzeciw wobec podwy¿ek cen paliw, szybko przenios³o siê do Pary¿a i przerodzi³o siê w najgwa³towniejsze od lat 60-tych zamieszki. Spalone samochody, zniszczone i spl¹drowane sklepy, p³on¹ce barykady na ulicach i regularne bitwy z policj¹ trwa³y w stolicy Francji przez kilka tygodni. Protestuj¹cy w ¿ó³tych kamizelkach drogowych nie oszczêdzili nawet £uku Triumfalnego, jednego z najbardziej znanych francuskich zabytków, który zosta³ pokryty graffiti. „Macron musi odejœæ” to dominuj¹ce has³o napisów. W wyniku zamieszek, które by³y tak intensywne, ¿e w³adze zastanawia³y siê nawet nad wprowadzeniem stanu wyj¹tkowego, kilkaset osób zosta³o rannych, wiele trafi³o do aresztu. Mer Pary¿a Anne Hidalgo liczy obecnie straty materialne jakie ponios³a stolica Francji, a prezydent Marcon, który w koñcu ugi¹³ siê pod presja t³umu i zawiesi³ wprowadzenie podwy¿ek, kalkuluje straty polityczne. Has³o o dymisji prezydenta, które natychmiast podchwyci³ lider lewicowej opozycji Jean-Luc -Mélenchon, raczej nie doczeka siê
realizacji. Francuska konstytucja nie przewiduje mechanizmu, usuniêcia prezydenta z urzêdu. Wotum nieufnoœci w parlamencie mog³oby wymusiæ na nim rekonstrukcjê rz¹du, ale raczej i to siê nie stanie. Partia Macrona ma wiêkszoœæ w izbie ni¿szej francuskiego parlamentu i opozycji by³oby bardzo trudno zebraæ konieczne 289 g³osów. We Francji nie ma równie¿ wyborów w po³owie kadencji prezydenckiej. Macron o zaufanie wyborców bêdzie siê ubiega³ dopiero w roku 2022. Jego pozycja w porównaniu np. do kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która powoli schodzi ze sceny politycznej, czy premier Wielkiej Brytanii Theresy May, os³abionej brexitem, jest wiêc raczej stabilna. Nie znaczy to jednak, ¿e Macron nie zosta³ w wyniku protestów os³abiony. Przeciwnie. Poniós³ powa¿ne straty polityczne, stawiaj¹ce pod znakiem zapytania dalszy przebieg jego prezydentury. Protesty udowodni³y przede wszystkim, ¿e prezydenta, krytykowanego we Francji za sprawowanie niemal dyktatorskiej w³adzy mo¿na z³amaæ. í8
Olej na p³ótnie autorstwa Anny Zatorskiej, z grupy Emocjonalistów, znalaz³ siê na kurierowej „Sztuce pod choinkê”. Tê i inne prace polonijnych artystów mo¿na ogl¹daæ i kupowaæ w galerii Kuriera. Zapraszamy.
Bo¿e Narodzenie czyli najd³u¿sze amerykañskie œwiêta Bo¿e Narodzenie trwa w USA ca³y miesi¹c! Rozpoczyna siê wieczorem, w ostatni czwartek listopada, w Dzieñ Dziêkczynienia, a koñczy 25 grudnia. Po zjedzeniu uroczystej kolacji z indykiem w roli g³ównej Amerykanie inauguruj¹ Œwiêta Bo¿ego Narodzenia.
u
Nowojorska ulica w grudniu z nieod³¹cznym Miko³ajem.
Na ulice amerykañskich miast wychodz¹ t³umnie Œwiêci Miko³aje i wolontariusze Armii Zbawienia, co to zbieraj¹ datki dla najbiedniejszych. Handel przygotowuje siê do najwiêkszego uderzenia i w Czarny Pi¹tek, zaczyna siê zakupowe szaleñstwo! Wszêdzie s³ychaæ bo¿onarodzeniowe piosenki. Od kiedy na prezydenckim fotelu zasiad³ Donald Trump, sprzedawcy, zamiast mówiæ klientom – Happy Hollyday, mówi¹ Merry Christmas! Wygl¹da na to, ¿e Bo¿e Narodzenie wróci³o do ³ask! Przez osiem lat prezydentury Obamy, jakoœ niechêtnie u¿ywano tych dwóch s³ów – Bo¿e Narodzenie. Ale to czasy, na szczêœcie, nale¿¹ ju¿ do przesz³oœci. Pojawiawi³y siê ju¿ setki tysiêcy pachn¹cych choinek. Du¿ych, œrednich i ma³ych. Najwiêkszym powodzeniem ciesz¹ sie te ostatnie, bo nowojorskie mieszkania s¹ zazwyczaj niewielkie. No i ozdoby choinkowe. Co roku musz¹ byæ nowe! Amerykanie ubieraja choinki ju¿ pod koniec listopada. Grudzieñ to nie tylko czas zakupów ale i niekoñcz¹cych siê bo¿onarodzeniowych przyjêæ. Organizuj¹ je dla pracowników
i przyjació³ obowi¹zkowo wszystkie firmy. Równie¿ pracownicy obdarowuj¹ siê prezentami. S¹ to najczêœciej s³odycze. Restauracje pêkaj¹ w szwach, w barach trudno o miejsce. Pomiêdzy zakupami a biznesowymi przyjêciami, ka¿dy Amerykanin uwa¿a za swój obowi¹zek wydaæ choæ jedno prywatne przyjêcie dla przyjació³ i s¹siadów. Wypada pojawiæ siê na nim z piwem lub butelk¹ czegoœ mocniejszego i w³asnorêcznie przygotowanym daniem. Zazwyczaj jest du¿o dipów, salsy, ró¿nego rodzaju salatek, chipsów i obowiazkowo sma¿one udka i skrzyde³ka kurczaków. Statystyczny Amerykanin zalicza w grudniu oko³o 15 bo¿onarodzeniowych przyjêæ! Pomiêdzy zakupami i przyjêciami trzeba jeszcze znaleŸæ czas na podziwianie najs³ynniejszej choinki œwiata przy Rockefeller Center. To nowojorska tradycja i historia. Postawili j¹ po raz pierwszy w 1931 roku robotnicy pracuj¹cy przy budowie Rockefeller Center. By³ to czas wielkiego kryzysu, bezrobocia i biedy. Aby ubarwiæ trochê te trudne chwile, robotnicy postawili na œrodku placu budowy ma³¹ choinkê. I tak ju¿ zosta³o. í 13
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
2
www.kurierplus.com
Kolejna impreza z bo¿onarodzeniowego cyklu „Sztuka pod choinkê”. Podobno dziesi¹ta, choæ tak naprawdê nikt nie wie, a ja w¹tpiê, bo wydaje mi siê, ¿e ju¿ oko³o 2005-06 zacz¹³em uczestniczyæ w tym sporych wydarzeniach polonijnych. Zarówno towarzyskich, jak i artystycznych. Wchodzê na górê w¹skimi schodami, przedzieram siê przez t³um goœci. Obla³y mnie poty – z wra¿enia, jak i z buchaj¹cego w sali gor¹ca. W tym pomieszaniu nie zauwa¿am Wojciecha Maœlanki. Poniewczasie przepraszam, t³umaczê, ¿e okulary, ¿e oczy ju¿ nie te, ¿e wiek, ¿e gapiostwo… Jeszcze nie skoñczy³em wyjaœnieñ, a ju¿ natykam siê na Janusza Marciniaka, pytam o ma³¿onkê, Ma³gorzatê Ka³u¿ê, „Jest tu, gdzieœ, blisko!” Faktycznie nadchodzi. Wymieniamy parê zdañ wiêcej ni¿ grzecznoœciowych, zapewniamy siê o wzajemnym poparciu. Na szczegó³y tego orêdownictwa z obu stron nie ma czasu, bo oto Ewa Zalewska w jak zwykle efektownych i nowych dla mnie okularach. Na moje niebanalne pytanie: „co s³ychaæ?”, odpowiada b³yskotliwym: „Nic nowego”. Nie zra¿ony chwalê siê, czym mogê siê pochwaliæ, ale nie robi to na niej wra¿enia, wiêc idê ogl¹daæ sztukê. Choinki nie ma. Jest wieniec i girlandy z jedliny. Chcê zrobiæ zdjêcia – protezê pamiêci. Ale gdzie ta – jakby powiedzia³ Wyspiañski. T³um zas³ania gêsto rozwieszone na œcianie obrazy, napiera, potr¹ca. W wysi³ku dotarcia do œciany natykam siê na Magdê Mazurek. Lœni wytworn¹, powœci¹gliw¹ elegancj¹. Nie widzieliœmy ju¿ chyba z rok wiêc jako pracownicy tej samej uczelni mamy wiêcej tematów do rozmowy, choæ zawistny t³um usi³uje nas rozdzieliæ. Wracam do œciany. Tu Maria Fuchs, tam Janusz Skowron wzmocniony Arturem Skowronem, a niedaleko Ewa Sukiennik, znajoma z dawnego „Nowego Dziennika”. Córki wyedukowa³a i wyprawi³a w œwiat. Zosta³a z mê¿em i kotem. Ja z dwoma kotami. Radzi wzi¹æ wiêcej kotów, czego siê nie da zrobiæ. „Nie da” – potwierdza smutn¹ prawdê. Pokiwaliœmy g³owami ubolewaj¹c nad koci¹ natur¹. Zatem do sztuki na œcianie zmierzam jak wymêczony p³ywak odpychany od brzegu przez wzburzone fale. Widzê dobr¹ sztukê, ³adny subtelny, akwarelowy portret œpi¹cej dziewczyny. Nazwisko? Oczywiœcie, jak mog³em nie rozpoznaæ? Beata Szpura. Zawsze doskona³a, zawsze obecna na tej dorocznej imprezie, tak¿e fizycznie. Powitaliœmy siê na po¿egnanie. Brnê dalej, robiê zdjêcie prostej, oszczêdnej w barwie liœciastej grafiki. A obok jak ze œciany zdjêta pani Izabela Zi-
mol¹g, reprezentuje siebie i córkê, autorkê wspomnianej grafiki. Ale jak ubrana! Sama jest dzie³em sztuki w piêknej, lnianej tkaninie, z najlepszego materia³u, rêcznie malowanej w czarne liœcie – jak zapewnia. Chce mnie zainteresowaæ bi¿uteri¹ córki – tak¿e z artystycznym smakiem pomyœlanej roboty. Szykownej, ale nie mogê oderwaæ oczu (nagle wzrok mi siê wyostrzy³!) od wymownego dzie³a sztuki przede mn¹. „Dobry wieczór panie Czes³awie” – s³yszê i oblewa mnie gor¹ca fala potu. Przypadek jak z wielu moich kompromituj¹cych sytuacji, kiedy ktoœ, kto jest mi najwyraŸniej znany, a ja za nic nie pamiêtam, zagaja rozmowê. Nic, pustka bia³a plama... M³oda kobieta czuje moj¹ panikê i uspokaja. Nie znamy siê, ale pozdrawia mnie od Janiny Poskrobko. Bo¿e drogi, pani Janina! Dziesiêciolecia wzajemnych kontaktów. Nie przysz³a do „Kuriera”, bo w podró¿ach, jest teraz Bardzo Wa¿n¹ Osob¹ – szefow¹ ogromnego dzia³u tkanin Metropolitan Museum. I jak tu nie przyznaæ, ¿e Polacy s¹ œwietnie wykszta³ceni i kompetentni, pracowici i utalentowani. Dadz¹ siê poznaæ na ca³ym œwiecie. Odwzajemniam pozdrowienia i przeprawiam siê przez wzburzony ¿ywio³ ku Jurkowi Œwi¹tkowskiemu, znajomemu jeszcze z lat 80.- pierwszych lat pobytu w Nowym Jorku. Stoimy przez piêcioma obrazkami Ryszarda Semki, dwoma ma³ymi, wielkiej urody abstrakcjami w jego stylu (nie mam czasu na wyjaœnienia, ale kto zna jego sztukê, ten wie, co mam na myœli, kto zaœ nie wie, niech ¿a³uje) oraz trzema, nieco wiêkszymi, œmia³ymi aktami kobiecymi, pe³nymi ekspresji, tryskaj¹cymi erotyzmem, namalowanymi grub¹ czarn¹ farb¹, jakby nieporz¹dnymi machniêciami pêdzla na gazecie. Doskona³a sztuka, nie ma w¹tpliwoœci. „Jak siê komu nie podoba, to przynajmniej mo¿na poczytaæ” – reklamuje Jurek prace artysty. Ale oto i sam Rysiek Semko, postur¹ mo¿e nie najwiêkszy, ale potê¿ny duchem, który z trudem mieœci siê w ciasnocie pi¹tkowego przyjêcia. Gwa³towny ekspresjonizm Semki ³agodzi Magdalena Zawadzka. Inny nastrój, odmienna kolorystyka, odleg³y rodzaj malarstwa. Wsi spokojna, wsi weso³a, wykrzykuj¹ jej sielskie pejza¿e opiewaj¹ce na p³ótnie uroki polskiej prowincji – barwnej, pszenicznej, czystej, ³agodnej i dostatniej. A do tego niewielkie maleñkie znaki zodiaku, w sam raz na nowy rok. Ta strona galerii zajêta przez sztukê u¿ytkow¹, bi¿uteriê, ozdoby, szykowne, ze smakiem wykonane. Poœrodku œciany sporych rozmiarów obraz Artura Popka, artysty z Lublina, czêstego goœcia w Nowym Jorku. Obraz
Od lewej: Jurek Œwi¹tkowski, Krystyna Dura, Janusz Skowron, Radek Anusiewicz i Ewa Harley.
ZDJÊCIA: WERONIKA KWIATKOWSKA I JANUSZ SKOWRON
W g¹szczu sztuki
u
W galerii Kuriera – t³umnie, gwarnie, œwi¹tecznie...
w jego stylu tematycznie i artystycznie nawi¹zuj¹cym do rycin koñca XIX wieku s³awi¹cych postêp techniczny epoki wêgla, pary i stali. Nie widzê ceny, zapewne nie na moj¹ kieszeñ. Domyœlam siê, ¿e Zosia K³opotowska nie chce straszyæ cen¹, albo obraz nie jest na sprzeda¿. Na pocieszenie ciep³a Iwona Polak, szafarka grzanego wina z korzeniami, podpora towarzyskich spotkañ w „Kurierze”. Bez niej nie by³oby kurierowych imprez. Zawsze pe³na ¿yciowego optymizmu. Krótka chwila oddechu. Przez t³um goœci przewija siê Weronika Kwiatkowska, która wyrzek³a siê podwójnego, a nawet potrójnego ¿ycia, z³ama³a klawiaturê, przesta³a pisaæ felietony, z których znana by³a od lat. Poœwiêci³a siê osobistemu ¿yciu. Operuje aparatem fotograficznym, mnie taktownie omija. Wdziêczny jestem, bo nale¿ê do najbardziej niefotogenicznych ludzi w Nowym Jorku. Tu Ewa Harley wielkiej urody z mê¿em Radkiem. Witam, witam i tam Hania Hartowicz, uszanowanie organizatorce festiwalu filmów polskich. Œwietne dwa zdjêcia, na jednym pieñ drzewa, pe³en otworów jak schorowanego cia³a po jakiejœ oszala³ej amputacji. Mo¿e trzeba inaczej patrzeæ na tê fotografie? Nie wykluczam. Nie wiem, za gor¹co, za du¿o zamieszania. Niedobrze, nie potrafiê siê skoncentrowaæ. Zosia K³opotowska opanowa³a nie³atw¹ sztukê bycia w dwóch, a nawet trzech miejscach jedno-
u
u
czeœnie. Spiritus movens imprezy. Jest wszêdzie i nigdzie. Wije siê, krêci, rozmawia z ka¿dym, pêdzi dalej, wita, dziêkuje, pozdrawia, ¿egna i poleca. Wdziêcznoœæ wyra¿a i zaprasza, zachêca i dopinguje. Apeluje i motywuje. I tak od dziesiêciu, dwudziestu, ponad trzydziestu lat. Pora iœæ. Nasycony sztuk¹ wycofujê siê w kierunku p³aszcza. „Jesteœmy umówieni” – przypomina Janusz Skowron; Alicja Brzyska perswaduje – „Tak, tak, trzeba zrobiæ to i to, a tak¿e tamto” Mój s³aby opór obala. „A jeœli taka jest sytuacja, to trzeba chyba, jak nastêpuje”. Wychodzê, ciep³y jak na koniec listopada wieczór na Greenpoincie. Kogo jeszcze widzia³em, z kim nie rozmawia³em, kogo nie zauwa¿y³em, o kim nie wspomnia³em? Kto to wie? Na tym polega spotkanie w ramach „Sztuki pod choinkê”. Du¿o ludzi, t³um. Goœcie przychodz¹, ogl¹daj¹, kupuj¹ albo nie, ale s¹, obecnoœci¹ zaœwiadczaj¹ o trwa³oœci i ¿ywotnoœci nowojorskiej Polonii, o nieustannym istnieniu dobrej sztuki w tym œrodowisku. Mo¿e mi siê wydaje, ale mam wra¿enie, ¿e w tym roku sztuka by³a lepsza ni¿ w zesz³ym. Ale czy rzeczywiœcie w minionym roku by³a lepsza od dokonañ artystycznych sprzed dwóch lat? Trzeba pomyœleæ… Czes³aw Karkowski
Wiêcej o „Sztuce pod choinkê”, obrazach i goœciach w kolejnym numerze Kuriera Plus.
Od lewej: Magda Mazurek z córk¹, Weronika Kwiatkowska.
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
3
Polskie Pañstwo Podziemne wobec zag³ady ¯ydów Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy z Polski we wspó³pracy z Senatem RP uruchamia w Nowym Jorku Izbê Pamiêci Polaków ratuj¹cych ¯ydów w czasie okupacji. 15 grudnia w Centrum Polsko-S³owiañskim odbêdzie siê inauguracja z premier¹ filmu, w którym o Polakach i ¯ydach opowie Senator RP prof. Jan ¯aryn. Dziœ przedstawiamy jedno z zagadnieñ Izby Pamiêci – pomoc udzielan¹ ¯ydom przez Polskie Pañstwo Podziemne. 11 wrzeœnia 1942 roku, tu¿ przed likwidacj¹ Warszawskiego Getta przez Niemców, znana polska pisarka Zofia KossakSzczucka wyda³a nak³adem konspiracyjnym ulotkê „Protest!” bêd¹c¹ sprzeciwem œrodowisk katolickich wobec Holocaustu na terenie okupowanej Polski. W grudniu wraz Wand¹ Krahelsk¹-Filipowicz za³o¿y³a Radê Pomocy ¯ydom ¯EGOTA podleg³¹ poprzez Delegaturê Rz¹du Departamentowi Spraw Wewnêtrznych z oœrodkami w Warszawie, Krakowie i Lwowie. Nazwa ¯egota pochodzi od nazwiska Konrada ¯egoty, jednego z konspiratorów wystêpuj¹cego w III czêœci „Dziadów” Adama Mickiewicza. ¯egotê tworzyli reprezentanci ró¿nych œrodowisk polityczno-spo³ecznych skupionych wokó³ wspólnego celu: zbierania funduszy, przesy³ania raportów do rz¹du w Londynie, organizowania pomocy dla mieszkañców gett w postaci ¿ywnoœci, lekarstw i ubrañ, organizowania ich ucieczek, a tak¿e wyszukiwania kryjówek dla uciekinierów. W jej szeregach dzia³a³o ok. 160 cz³onków, g³ównie ze œrodowisk katolickich, ale tak¿e szerokie spektrum polityków polskich – narodowych, katolickich, ludowych i socjalistycznych, oraz ¿ydowskich – od narodowych syjonistów po komunistów. Rada Pomocy ¯ydom nadzorowa³a
Protest Zofii Kossak-Szczuckiej, który zapoczatkowa³ dzia³alnoœæ ¯egoty. u
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
Biuro Wykonawcze i Referaty: Mieszkaniowy, Dzieciêcy, Terenowy i Lekarski. Referat Dzieciêcy z jego szefow¹ Iren¹ Sendler, we wspó³pracy z siostr¹ Matyld¹ Getter, naczeln¹ matk¹ prze³o¿on¹ prowincji warszawskiej Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, obj¹³ pomoc¹ 2,5 tys. ¿ydowskich dzieci wyprowadzonych z Warszawskiego Getta. Ukryto je w katolickich sierociñcach oraz klasztorach m.in. w Aninie, Bia³o³êce, Chotomowie, P³udach i Warszawie. ¯egota piêtnowa³a równie¿ wszelkie oznaki szmalcownictwa, czyli szanta¿owania i denuncjacji ukrywaj¹cych siê ¯ydów oraz pomagaj¹cych im Polaków. Wydawa³a ostrze¿enia i zapowiada³a kary. Udowodnione przypadki wydawania ¯ydów Niemcom podlega³y karze œmierci orzekanej przez tajne s¹dy podziemne i wykonywanej przez specjalne oddzia³y Armii Krajowej. Oprócz pomocy humanitarnej, ¿ydowskie organizacje uzyska³y równie¿ pomoc militarn¹ od polskiego ruchu oporu, szczególnie istotn¹ podczas powstania w Getcie Warszawskim. Podczas Akcji Getto Armia Krajowa skoncentrowa³a ataki na niemieckich kordonach okr¹¿aj¹cych Getto, wysadzaj¹c mury i umo¿liwiaj¹c ¯ydom ucieczkê. Instytucjonalna dzia³alnoœæ pañstwa polskiego obejmowa³a te¿ tzw. Grupê Berneñsk¹, w której sk³ad wchodzili dyplomaci polscy oraz dzia³acze ¿ydowscy, tworz¹cy na terenach neutralnej Szwajcarii system produkcji fa³szywych paszportów po³udniowoamerykañskich wydawanych ¯ydom aby uratowaæ ich przed zag³ad¹. Polski Rz¹d w Londynie od samego pocz¹tku informowa³ opiniê publiczn¹ na œwiecie o niemieckich represjach wobec ¯ydów i dokonywanych na nich zbrodniach. Opieraj¹c siê na meldunkach przesy³anych przez polskie podziemie z terenów okupowanej Polski, rz¹d i emigracyjne organizacje polskie kana³ami dyplomatycznymi, za pomoc¹ radia i publikacji informowa³y zachodnich aliantów o Holokauœcie. Ogromn¹ rolê odegra³ raport rotmistrza Witolda Pileckiego o obozie Auschwitz oraz raporty Jana Karskiego. Latem 1942 roku Delegatura Rz¹du na Kraj powierzy³a Janowi Karskiemu, kurierowi i emisariuszowi Polskiego Pañstwa Podziemnego w stopniu porucznika, misjê zbierania informacji o sytuacji ludnoœci ¿ydowskiej oraz dowodów na jej eksterminacjê w okupowanej Polsce. Na podstawie mikrofilmów i przekazanego przez Karskiego œwiadectwa Minister Spraw Zagranicznych w Rz¹dzie RP w Londynie Edward Raczyñski 10 grudnia 1942 r. przedstawi³ aliantom szczegó³owy raport na temat Holocaustu. W lipcu 1943 roku Jan Karski zosta³ przyjêty przez prezydenta USA Franklina Roosevelta, którego równie¿ prosi³ o ratunek dla ¯ydów, otwarcie przed nimi granic i u³atwienie wydawania paszportów. W Ameryce Jan Karski spotka³ siê tak¿e z wieloma innymi wa¿nymi osobi-
sta³a wspó³praca
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska
dyrektor artystyczny
korespondenci z Polski
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelny Marek Rygielski
Jan Ró¿y³³o
stoœciami – politykami, artystami, przedstawicielami mediów i przemys³u filmowego. Nigdzie nie znalaz³ zainteresowania tragedi¹ narodu ¿ydowskiego. Wiele osób nie wierzy³o w jego relacje uznaj¹c je za propagandê Polskiego Rz¹du na UchodŸctwie. Inauguracja Izby Pamiêci Polaków ra-
tuj¹cych ¯ydów z premier¹ filmu prof. Jana ¯aryna odbêdzie siê 15 grudnia (sobota) o godz. 11.00 w Centrum Polsko-S³owiañskim przy 177 Kent Street, Brooklyn, NY 11222. Wstêp wolny, film ma napisy w jêzyku angielskim.
Marek Gizmajer
Polecamy „PAMIÊTNIK LEGIONISTY” spektakl o ¯ydach w Legionach Pi³sudskiego W niedzielê 9 grudnia, o godzinie 16: 00 w Polskim Domu Narodowym na Greenpoincie zostanie wystawiony spektakl opowiadaj¹cy o losach ¿ydów w walce o niepodleg³oœæ. Spektakl zaprezentuje ³ódzki teatr Fundacji Trzeci Wymiar Kultury. Wstêp wolny. 261 Driggs Ave.; (718)387.5252
Dla bezdomnych i samotnych Przyjêcie op³atkowe dla bezdomnych i samotnych, odbêdzie siê 14 grudnia 2018 r. o godz. 15:00 w budynku PSFCU przy 100 McGuinness Blvd. Greenpoint, NY 11222. W programie s¹ tak¿e wystêpy artystyczne, kolêdy, gor¹cy bufet. Osoby zainteresowane pomoc¹ bliŸnim, którzy nie radz¹ sobie w ¿yciu, proszone s¹ o udzia³ w spotkaniu. EV
Niezwyk³e kolêdy w St. Bart’s Church 14 grudnia, w pi¹tek o godzinie 19:30 w koœciele St. Bart’s odbêdzie siê doroczny, wzruszaj¹cy koncert. Zwi¹zane z Bo¿ym Narodzeniem pieœni i kolêdy, w tym polskie i po polsku, oraz ballady znajdujace swe Ÿród³o w Biblii, œpiewaæ bêdzie baryton Jeff Morrissey, z akompaniamentem Williama Trafki. Ca³y program zainspirowany zosta³ histori¹ Bo¿ego Narodzenia i trzynastoma znajduj¹cymi siê w kaplicy medalionami. Bilety: 25 dol., studenci i seniorzy 15 dol. Mo¿na zamawiaæ je przez internet, a tak¿e telefonicznie: (212)866.0468 lub kupiæ przy wejœciu St. Bart’s, 325 Park Ave. i 51 ulica (obok hotelu Waldorf Astoria).
fotografia
Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street
wydawcy
Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com
Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Brooklyn, NY 11222
Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
4
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Dzisiejsi prorocy Za najwy¿szych kap³anów Annasza i Kajfasza skierowane zosta³o s³owo Bo¿e do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodzi³ wiêc ca³¹ okolicê nad Jordanem i g³osi³ chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów, jak jest napisane w ksiêdze mów proroka Izajasza: G³os wo³aj¹cego na pustyni: Przygotujcie drogê Panu, prostujcie œcie¿ki dla Niego! Ka¿da dolina zostanie wype³niona, ka¿da góra i pagórek zrównane, drogi krête stan¹ siê prostymi, a wyboiste drogi g³adkimi! I wszyscy ludzie ujrz¹ zbawienie Bo¿e. £k 3, 2- 6
KS. RYSZARD KOPER WWW.RYSZARDKOPER.COM.PL
P
ielgrzymuj¹c do Ziemi Œwiêtej, bardzo czêsto zatrzymujemy siê na nocleg w Betlejem. Wychodzê wtedy noc¹ na zewn¹trz i wpatrujê siê w rozgwie¿d¿one niebo. Prawie wszystko doko³a zmieni³o siê od czasów Jezusa, ale nie jest to wa¿ne, bo zakrywa to ciemnoœæ. Niezmienne pozosta³o rozgwie¿d¿one niebo. Mo¿e brakuje na nim gwiazdy szczególnej jasnoœci, która jak mówi Ewangelia zwiastowa³a narodzenie Jezusa. Brakuje tak¿e anio³ów na betlejemskim niebie. Wystarczy jednak uruchomiæ w sobie duchowe moce i g³êbok¹ wiarê, aby zobaczyæ oczyma wyobraŸni gwiazdê betlejemsk¹ i chóry anio³ów, i us³yszeæ w sercu ich œpiewanie: „Chwa³a na wysokoœci Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. A jest to pokój, którego œwiat daæ nie mo¿e, a którym Chrystus mówi: „Pokój zostawiam wam, pokój mój dajê wam. Nie tak jak daje œwiat, Ja wam dajê. Niech siê nie trwo¿y serce wasze ani siê lêka”. Jest to pokój, który mo¿e siê zmierzyæ z ró¿nymi lêkami, w tym z najwiêkszym lêkiem - przemijaniem i œmierci¹.
D
rogê do takiego pokoju ukazuje Jan Chrzciciel, który jak mówi Ewangelia: „Obchodzi³ wiêc ca³¹ okolicê nad Jordanem i g³osi³ chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów”. A wczeœniej zapowiada³ j¹ prorok Izajasz: „Przygotujcie drogê Panu, prostujcie œcie¿ki dla Niego! Ka¿da dolina zostanie wype³niona, ka¿da góra i pagórek zrównane, drogi krête stan¹ siê prostymi, a wyboiste drogi g³adkimi!” Tym pokojem jest sam Jezus Chrystus. Œw. Jan Pawe³ II mówi³: „Nie bêdzie pokoju na ziemi, dopóki bêd¹ istnia³y ucisk narodów, niesprawiedliwoœæ spo³eczna i brak równowagi gospodarczej, utrzymuj¹ce siê do tej pory. Lecz aby mog³y nast¹piæ wielkie, po¿¹dane zmiany strukturalne, nie wystarcz¹ inicjatywy i interwencje zewnêtrzne; potrzebne jest przede wszystkim powszechne nawrócenie serc do mi³oœci”. To co w ¿yciu spo³ecznym jest aktualne, jak najbardziej odnosi siê do sfery prywatnej. Jan Chrzciciel wzywaj¹c do wejœcia na drogê odnajdywania pokoju w Chrystusie, zap³aci³ najwy¿sz¹ cenê. Zosta³ œciêty przez Heroda, ale dziêki jego œwiadectwu wielu nawróci³o siê i rozpozna³o w Chrystusie swojego Zbawcê, który obdarza nas pokojem siêgaj¹cym wiecznoœci.
P
rorok w dzisiejszych czasach jest tak¿e nara¿ony na wiele niebezpieczeñstw. Ka¿dego roku ginie za wiarê 170 tys. chrzeœcijan. Codziennie przybywa wiêc 465 mêczenników. W misjê prorock¹ Jana Chrzciciela wpisuj¹ siê wszelkie poczynania cz³owieka na rzecz sprawiedliwoœci i pokoju. 10 grudnia 2018 r. Pokojow¹ Nagrodê Nobla otrzymaj¹ Denis Mukwege i Nadia Murad. „Obydwoje po³o¿yli na szali ¿ycie, by walczyæ ze zbrodniami wojennymi i zapewniæ sprawiedliwoœæ ofiarom. S¹ najbardziej ³¹cz¹cymi symbolami w sensie narodowym i miêdzynarodowym wysi³ków na rzecz zerwania z przemoc¹ seksualn¹ podczas wojen i konfliktów zbrojnych” – powiedzia³a Berit Reiss Andersen, przewodnicz¹ca Norweskiego Komitetu Noblowskiego Dr Denis Mukwege jako ginekolog specjalizuje siê w leczeniu ofiar gwa³tów zbiorowych, które mia³y miejsce w czasie II wojny domowej w Kongu. W 1999 roku otworzy³ on szpital Panzai, który specjalizuje siê w leczeniu ofiar przemocy seksualnej i gwa³tu. W Kongo zabito ponad piêæ milionów ludzi. ¯o³nierze czêsto atakuj¹ cywili i gwa³c¹ kobiety. Dr Mukwege, ryzykuj¹c swoim ¿yciem i ¿yciem rodziny, niezmordowanie prowadzi szpital, borykaj¹c siê z ró¿nymi problemami, brakiem elektrycznoœci czy œrodków medycznych. Nieustannie prowadzi kampaniê, by zwróciæ uwagê na trudn¹ sytuacjê jego niewinnych pacjentek oraz wykazaæ nadu¿ycia uzbrojonych bojowników. W 2012 roku napastnicy wtargnêli do jego domu, usi³uj¹c go zabiæ. Ale i to nie powstrzyma³o dr Denisa od dzia³alnoœci na rzecz pokrzywdzonych. Doktor Mukwege by³ na sali operacyjnej, kiedy powiedziano mu, ¿e otrzyma³ pokojow¹ nagrodê Nobla. Nadia Murad sama jest ofiar¹ wojny w Iraku. Jest jedn¹ z 3000 kobiet, które zgwa³cono w czasie wojen na tle religijnym w tamtym rejonie. Zosta³a uprowadzona wraz z tysi¹cami innych kobiet i dziewcz¹t z mniejszoœci jazydzkiej i sprzedana w niewolê seksualn¹. Uda³o jej siê uciec. I teraz zamiast zachowaæ milczenie i anonimowoœæ, jak dyktuje kultura muzu³mañska i wzglêdy bezpieczeñstwa, przerwa³a zmowê milczenia i zaczê³a obwiniaæ mê¿czyzn, którzy wykorzystywali seksualnie kobiety. Otwarcie i odwa¿nie opowiedzia³a swoj¹ historiê, wzywaj¹c œwiat do dzia³ania w imieniu milionów kobiet i dziewcz¹t, które zosta³y wykorzystane seksualnie w czasie wojny. Przemawia³a przed Rad¹ Bezpieczeñstwa
u
Hieronim Bosch – œwiêty Jan Chrzciciel na pustyni.
Organizacji Narodów Zjednoczonych, brytyjskim parlamentem i amerykañsk¹ Izb¹ Reprezentantów. Pokrzywdzone w Iraku kobiety, w czasie zeznañ transmitowanych przez telewizjê mia³y ze wzglêdu na w³asne bezpieczeñstwo zas³oniête twarze, zaœ Nadia Murad wyst¹pi³a z odkryt¹ twarz¹. Aktywnoœæ publiczna jest wyczerpuj¹ca, ale jak sama mówi „Wracam do ¿ycia, kiedy kobiety w niewoli wracaj¹ do swojego ¿ycia, kiedy widzê ludzi odpowiedzialnych za ich zbrodnie.” W swojej autobiografii pisze: „Chcê byæ ostatni¹ dziewczyn¹ na œwiecie z tak¹ histori¹ jak moja”.
W
swojej odwadze i wytrwa³oœci Nadia Murad i Denis Mukwege wpisuj¹ siê w misjê wielkich biblijnych proroków, misjê Jana Chrzciciela, który wzywa nas do przygotowania siê na przyjœcie Jezusa
663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200 www.mortonridgewood.com Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $3350. W tym wizytacje, trumna i wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi. Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie.
Chrystusa. W chrzcie Bóg wezwa³ nas wszystkich, abyœmy byli Jego prorokami i g³osili Jego S³owo pokoju, sprawiedliwoœci i pojednania, tu i teraz, nad naszymi w³asnymi rzekami Jordanu. Œwiêty Jan Pawe³ II pyta³ i odpowiada³: „Na czym jednak polega ta misja? Co znaczy byæ chrzeœcijaninem dzisiaj, tutaj, w tej chwili? Byæ chrzeœcijaninem nigdy nie by³o ³atwo i nie jest te¿ dzisiaj. Aby naœladowaæ Chrystusa, trzeba odwa¿nie dokonywaæ radykalnych wyborów i czêsto iœæ pod pr¹d. My nale¿ymy do Chrystusa!” – wo³a³ œw. Augustyn. Dawni i wspó³czeœni mêczennicy i œwiadkowie wiary, a wœród nich liczni wierni œwieccy, ukazuj¹, ¿e jeœli jest to konieczne, nale¿y bez wahania oddaæ za Jezusa Chrystusa nawet ¿ycie”. m
Katolicki Klub zaprasza na spotkanie wyjazdowe Cz³onkowie Katolickiego Klubu Dyskusyjnego Œw. Jana Paw³a II 9 grudnia 2018 r. wyje¿d¿aj¹ do Koziar's Christmas Village. Spotykamy siê o godz. 8 am na Mszy Œwiêtej w Koœciele Œw. Stanis³awa B. i M. 101 E 7 Street, Manhattan miêdzy 1 Ave. i Ave. A. Dojazd: Metro „6” do Astor Pl, „F” do 2 Av i „L” do 1 A. Wszystkich cz³onków Klubu serdecznie zapraszamy.
5
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
O nowy porz¹dek œwiata Zmar³y prezydent George Bush nale¿a³ do najpopularniejszych w historii przywódców USA; w szczytowym okresie powodzenia (po lêkliwie przeprowadzonej wojnie o wyzwolenie Kuwejtu spod irackiej okupacji) cieszy³ siê 90 procentowym poparciem spo³eczeñstwa. A jednak nie uchroni³o go to przed bolesn¹ pora¿k¹ w wyborach na drug¹ kadencjê. Przywódca kraju znajduj¹cy siê wówczas na ustach wszystkich przegra³ z ma³o znanym na arenie krajowej, ale bardzo utalentowanym, jak siê okaza³o, politykiem z Arkansas, Billem Clintonem. George Bush nale¿a³ do nielicznych w powojennych dziejach Stanów Zjednoczonych prezydentów rz¹dz¹cych krajem tylko przez jedn¹ kadencjê. Zgubi³a go polityka. Brzmi jak paradoks, skoro w polityce spêdzi³ dziesiêciolecia, ale przysz³o mu rz¹dziæ w burzliwych czasach wielkiego prze³omu – upadku komunizmu. Nie sprosta³ temu wyzwaniu. By³ przera¿ony perspektyw¹ zamêtu w Europie Wschodniej, konfrontacji z Moskw¹. O ile¿ m¹drzejszy by³ od niego ówczesny kanclerz Niemiec, Helmuth Kohl, który natychmiast zorientowa³ siê (na pocz¹tku listopada 1989 r.) w niepowtarzalnej okazji na zjednoczenie Niemiec. Ca-
³ymswoim autorytetem popar³ obalenie (sztucznej) granicy miêdzy pañstwami niemieckimi. Postawi³ na nogi ca³¹ Bundeswehrê, daj¹c tym do zrozumienia, i¿ jest gotów do walki o sprawê, gdyby ktoœ chcia³ zatrzymaæ proces scalenia obu po³ówek kraju. Przeznaczy³ niewyobra¿alnie wysokie sumy pieniêdzy p³acone przez dziesiêæ lat na cele zjednoczeniowe. „M¹drzy” prorokowali za³amanie gospodarcze Republiki Federalnej. Forsowa³ nawet g³upie zdawa³oby siê kroki, jak na przyk³ad jedn¹ z pierwszych decyzji o przeliczeniu bezwartoœciowej marki wschodniej w stosunku jeden do jeden do marki zachodniej. Kohl by³ cz³owiekiem szerokiej wizji i wielkiej polityki. Podobnych mu mê¿ów stanu by³o wówczas w Europie wiêcej: Margaret Thatcher w Wielkiej Brytanii i Francois Mitterand we Francji. Mieli stosunkowo ³atwe zadanie w obliczu s³abego i chwiejnego Michai³a Gorbaczowa, który nie móg³ siê zdecydowaæ, czy chce utrzymaæ imperium sowieckie, czy iœæ na ugodê z Zachodem. ¯yczliwiej te¿ traktowali kraje komunistyczne w ich wysi³kach o zrzucenie systemu i pokojowe od³¹czenie siê od Zwi¹zku Sowieckiego. Jakby wbrew kunktatorskiemu prezydentowi USA, wychowankowi polityki zimnej wojny, której kardynaln¹ zasad¹ by³o nie-
Chcê ci powiedzieæ...
Jutro
Jak dobrze, ¿e Adwent otwiera nam oczy na JUTRO. Ojciec PAWE£ BIELECKI Bo to JUTRO jest bardzo wa¿ne. Os³uchacie siê kochani adwentowych rekolekcji, przeró¿nych kazañ, uczonych wywodów na temat œwi¹t Bo¿ego Narodzenia, a tymczasem tylko Bóg zupe³nie niespodziewanie podejdzie w ciszy, by Was zapytaæ jak sobie radzicie w tym roku? Jak zacz¹³ siê Wasz Adwent? I mo¿e nie uda Ci siê skupiæ na mniej lub bardziej udanych rekolekcjach g³oszonych w parafii, ale mo¿e uda Ci siê zrozumieæ jedn¹ rzecz – z Bogiem przychodzi JUTRO, nadzieja bycia lepszym cz³owiekiem. Kiedy spotykam ludzi, b¹dŸ mijam ich na ulicy zastanawiam siê jak sobie radz¹ na co dzieñ, zw³aszcza kiedy maj¹ siê Ÿle. Myœle o chrzeœcijañskich uchodŸcach, myœle o chrzeœcijanach w krajach przeœladowanych, myœlê o studni, do której id¹ szukaj¹cy wody, myœlê o Tobie, ¿e zapraszasz do sto³u ludzi, którym tak naprawdê na Tobie nie zale¿y. Myœle o sobie, ¿e wielu ludziom nie pomog³em. Kiedy zatem przychodzi czas na to, ¿eby staæ siê lepszym cz³owiekiem? Kiedy jest najlepszy na to czas? Mo¿e w³aœnie ten Adwent? Mo¿e w³aœnie JUTRO bêdziemy lepsi? Adwent w tym roku jest dobr¹ okazj¹, ¿eby smutne i mêcz¹ce analizowanie przesz³oœci zamieniæ na radosne oczekiwanie JUTRA, które przyniesie nowe rozwi¹zania. JUTRO bêdzie wiêcej œwiat³a w Tobie. JUTRO bêdzie Ciê pozdrawiaæ wiêcej ¿yczliwych Ci ludzi. JUTRO zrozu-
miesz, ¿e nie musisz mieæ wielu „tak zwanych” przyjació³ ale bêdziesz mia³ kilku prawdziwych. JUTRO siê dowiesz, co zosta³o z Twoich planów przypodobania siê wszystkim, oprócz Boga. Bo JUTRO dobry Bóg obudzi Ciê znowu, podpowie Ci w któr¹ stronê iœæ, podpowie Ci na co ju¿ nie marnowaæ czasu… JUTRO, wierz mi, bêdziesz lepszym cz³owiekiem. Choroby, b¹dŸ osobiste dramaty istotnie werifikuj¹ nasze kontakty w telefonie. Nagle okazuje siê, ¿e wielu nie mia³o czasu by Ciê zapytaæ jak siê masz. Nie znalaz³eœ oparcia w tych, którym poœwiêci³eœ wiele czasu gdy mieli siê Ÿle. To boli, ale ten ból nie mo¿e Ciê prowadziæ bo stanie siê dla Ciebie ciê¿arem nie do uniesienia. Niech Ciê prowadzi dziœ tylko i wy³¹cznie nadzieja JUTRA. Byæ mo¿e otoczy³eœ siê ludŸmi ma³owartoœciowymi. Brzmi to byæ mo¿e okrutnie, ale mo¿e w³aœnie Adwent w tym roku to dobry czas by siê zastanowiæ komu tak naprawdê chcesz z radoœci¹ wys³aæ kartkê œwi¹teczn¹, œwi¹teczny sms b¹dŸ œwi¹teczny e-mail. I proszê nie miej wyrzutów sumienia, ¿e mo¿e masz za ma³o w sobie mi³oœci, bo to nie jest prawda. Raczej miej wyrzuty sumienia, ¿e tê mi³oœæ marnujesz na tych, którzy s¹ przy Tobie tylko i wy³¹cznie bo masz jak¹œ w³adzê, jakieœ mo¿liwoœci, jakies kontakty… Tymczasem Twój Adwent to czas szukania JUTRO prawdziwych przyjació³, których masz, ale nie mia³eœ czasu dla nich bo biega³eœ za tymi, których ju¿ dawno obok Ciebie nie ma, bo odeszli do tych co maj¹ w³adzê, mo¿liwoœci, kontakty, ale wiêksze od Twoich… JUTRO to zrozumiesz… JUTRO bêdziesz lepszym cz³owiekiem, JUTRO innym dasz nadziejê... Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku! m
u
George H. W. Bush.
ingerowanie w strefy wp³ywów miêdzy blokami ideologiczno-militarnymi oraz niekonfliktowanie Moskwy. Prezydent Bush ba³ siê konfrontacji z ZSRR, mimo szko³y jak¹ przeszed³ w administracji prezydenta Reagana. Jej pierwsz¹ i najwa¿niejsz¹ lekcj¹ by³o (i wci¹¿ jest), ¿e œmia³oœæ wizji pop³aca, czyni polityka wielkim, a jego osi¹gniêcia – trwa³ymi. Nie wierzy³ we w³asny (amerykañski) system wartoœci. W przeciwieñstwie do swego poprzednika w Bia³ym Domu nie mia³ przekonania, i¿ jest on atrakcyjniejszy dla ludzi ni¿ zbankrutowana ideologia komunistyczna. Ba³ siê prorokowanego przez specjalistów od sowietologii chaosu, jaki rzekomo nast¹pi po rozpadzie bloku wschodniego, a mo¿e nawet wojny nuklearnej. George Bush wstrzymywa³ siê ze wsparciem przemian w Polsce i na Wêgrzech. Do Polski przyjecha³ oœmielony wynikami czerwcowych wyborów 1989 roku. Wypowiedzia³ wiele g³adkich s³ów, aby oœmieliæ Polaków (choæ determinacji nie potrzebowali) i parê uspokajaj¹cych – jakby pod adresem Gorbaczowa. Odrzuca³ wszelkie próby w Kongresie i inicjatywy podejmowane przez niezale¿ne grupy w USA udzielenia pomocy finansowej dla transformacji w Polsce. Przypominano i podkreœlano wtedy, i¿ Polsce „nale¿y siê” wsparcie za odebran¹ jej pomoc w ramach powojennego planu Marshalla. Prezydent Bush pozosta³ g³uchy. Kiedy z rozmachem przebudowywano Niemcy wschodnie, k³adziono autostrady, mosty, wznoszono ca³e osiedla mieszkaniowe, Polska brnê³a z trudem przez postkomunizm. Polacy i tak bez amerykañskich dolarów sobie poradzili, ale swoj¹ polityk¹ prezydent Bush tylko potwierdzi³ Zachodnie lekcewa¿¹ce przekonanie, i¿ nale¿ymy do gorszej czêœci Europy. Kierowana przezeñ polityka amerykañska utrwala³a podzia³ Europy, miast spieszyæ z pogrzebaniem tego niechlubnego okresu historii kontynentu. Nie chodzi³o nawet o bezpoœrednio amerykañskie pieni¹dze na pomoc Polsce, ale o polityczn¹ deklaracjê (popart¹ czynami) wobec wszystkich, ¿e ten region
nale¿y do Zachodu i Stany Zjednoczone jako przywódca wolnego œwiata gwarantuj¹, i¿ podzia³ Europy skoñczy³ siê raz na zawsze. Móg³ oszczêdziæ milionom Polaków wielu trudów, wyrzeczeñ, frustracji i poni¿eñ, znacznie przyspieszyæ odbudowê kraju po PRL-owskiej dewastacji i wpoiæ im wiarê w kapitalistyczn¹, wolnorynkow¹ gospodarkê, demokracje w zachodnim stylu, solidarnoœæ Zachodu. Bush przeznaczy³ miliardy dolarów na wyzwolenie Kuwejtu zajêtego przez wojska irackie, ale i ten militarny sukces zmarnowa³. Miast skorzystaæ ze sposobnoœci i ruszyæ na Bagdad, zatrzyma³ ofensywê wojskow¹ na granicy. Ów milioner-prezydent wzbogacony na teksaskiej ropie naftowej, tylko naftê mia³ na uwadze. To by³a jego polityczna wizja. Gdy prezydent Bush jeŸdzi³ po œwiecie w glorii i chwale zwyciêzcy, gdy fetowano go na honorowych miejscach, kiedy przywódcy Zachodu tworzyli nowy post-komunistyczny ³ad wkrótce po rozpadzie Zwi¹zku Sowieckiego, w Stanach Zjednoczonych zapanowa³a krótka, ale bardzo dokuczliwa recesja gospodarcza. Wyborcy zapamiêtali prezydenta z telewizji, jak przewodniczy³ zagranicznym gremiom, przemawia³ i ucztowa³ w coraz to innej stolicy œwiata, ale o nich, obywatelach USA, jakby zapomnia³. Przyœpieszy³o to jego polityczny upadek. Amerykanie borykaj¹cy siê z k³opotami codziennego bytowania, przypomnieli mu o tym w wyborach 1992 roku. Wiem, ¿e o zmar³ych nale¿y mówiæ dobrze, albo milczeæ. Wierzê, ¿e amerykañscy komentatorzy podkreœl¹ zas³ugi prezydenta Busha, ale gdy nadesz³a wiadomoœæ o jego zgonie przypomnia³a mi siê gorycz moja i tysiêcy Polaków w USA z tamtego okresu. I dodatkowa smutna refleksja. Jak¿e dziœ mamy inn¹ sytuacjê w porównaniu z tamtymi czasami: obecnie jedynym (na Zachodzie) politykiem z wizj¹, rozmachem i energi¹ dzia³ania jest prezydent Donald Trump, który za towarzystwo musi mieæ miernych oportunistów w Londynie, Pary¿u i odchodz¹c¹ w nies³awie Angelê Merkel. I z kim tu budowaæ nowy porz¹dek œwiata? Miros³aw Solecki
Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika
KURIER PLUS informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $70, pó³roczny $40, a kwartalny $25
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
6
www.kurierplus.com
Widziane z Providence…
List p. Ambasador – trzy lata rz¹dów prawicy Uwaga polskich mediów zajêta by³a w ub. tygodniu spraw¹ listu Geogette Mosbacher, ambasador USA w Warszawie, adresowanego do premiera Morawieckiego. KAZIMIERZ WIERZBICKI
List dotyczy³ rozpoczêtego dochodzenia w sprawie rzekomego udzia³u dziennikarzy stacji telewizyjnej TVN w organizacji „urodzin” Adolfa Hitlera w okolicach œl¹skiego Wodzis³awia, w maju ub. roku. W imprezie brali udzia³ polscy neonaziœci, m.in. cz³onkowie zarejestrowanego stowarzyszenia „Duma i Nowoczesnoœæ”. Jeden z uczestników zdarzenia oœwiadczy³ niedawno, ¿e wiosn¹ 2017 r. otrzyma³ od nieznanego mê¿czyzny 20 tys. z³ za obietnicê zorganizowania uroczystoœci na czeœæ wodza III Rzeszy. Istniej¹ podejrzenia, ¿e osobnik ten by³ wspó³pracownikiem TVN. Gdyby rzeczywiœcie tak by³o, to mielibyœmy do czynienia z jawn¹ prowokacj¹ maj¹c¹ na celu skompromitowanie Polski i obecnej ekipy rz¹dowej. W³aœnie rozpoczêcie dochodzenia w tej sprawie przez organa œcigania by³o g³ówn¹ przyczyn¹ wys³ania listu do szefa polskiego rz¹du przez p. Ambasador. Sugeruje ona, ¿e dochodzenie mo¿e byæ potrak-
towane jako zamach na wolnoœæ mediów w Polsce. List stwierdza m. in.:”To zaskakuj¹ce, ¿e osoby publiczne atakuj¹ dziennikarzy, którzy wype³niaj¹ zadania niezale¿nych mediów w demokracji têtni¹cej w Polsce”. Sk¹din¹d wiadomo, ¿e p. Mosbacher ma powi¹zania z kana³em telewizyjnym Discovery, który finansuje TVN. Pani Ambasador powinna jednak wiedzieæ, ¿e TVN jest znany z ostrego atakowania nie tylko prezesa PiS-u ale równie¿ obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie bez powodu TVN jest niekiedy nazywany polskim CNN, co jest odniesieniem do amerykañskiej sieci telewizyjnej znanej z brutalnych ataków na Trumpa. List napisany jest nieco chaotycznie a poza tym zawiera b³êdy w pisowni polskich nazwisk. Nazwisko premiera jest podane jako „Moraweicki” a ministra spraw wewnêtrznych Joachima Brudziñskiego jako „Brudzinksi”. Nawiasem mówi¹c pisanie koñcówki „ski” w polskim nazwisku jako „ksi” jest doœæ typowe dla amerykañskich mediów. Wygl¹da na to, ¿e autorka listu napisa³a go w³asnorêcznie, bez konsultacji z pracownikami ambasady. Niektórzy komentatorzy podkreœlaj¹, ¿e pismo, a zw³aszcza jego pouczaj¹cy ton, mo¿e byæ potraktowane jako ingerencja w³adz amerykañskich w wewnêtrzne sprawy Polski. Chodzi o to, ¿e p. Mosbacher nie ma zbyt du¿o doœwiadczenia w dyplomacji. Przez wiêkszoœæ ¿ycia by³a kobiet¹ biznesu, m. in. w dziedzinie produkcji i handlu kosmetykami.
Tydzieñ na kolanie Niedziela K¹cik poetycki, bo nie mo¿e byæ inaczej. Krzysztof Kamil Baczyñski, „Mazowsze” - nasz, polski los. Nasza historia. Nasze DNA, od którego nie jeden chcia³by uciec, ale… trudno, albo nie mo¿e. 1 Mazowsze. Piasek, Wis³a i las. Mazowsze moje. P³asko, daleko – pod potokami szumi¹cych gwiazd, pod sosen rzek¹. Jeszcze tu wczoraj s³ysza³em trzask: salwa jak poklask wielkiej d³oni. By³ las. Poch³on¹³ znowu las kaski wysokie, koœci i konie (…) 6 I by³eœ wolny, grobie pokoleñ. Las siê zabliŸni³ i piach przywali³. p³ugi sz³y, drogi w wielkim mozole zapomina³y. 7 A potem kraju runê³o niebo. T³umy obdarte z serca i cia³a, i dymi ogniem ka¿dy kês chleba, i œmieræ siê sta³a. Piasku, pamiêtasz? Krew czarna w sup³y zwi¹zana – ciek³a w wielkie mogi³y, jak z³e ga³êzie wi³y siê trupy dzieci – i batów skrêcone ¿y³y. Piasku, po tobie szeptali le¿¹c, wracaj¹c w ciebie krwi nici¹ w¹sk¹, dzieci, kobiety, ch³opi, ¿o³nierze: „Polsko, odezwij siê, Polsko”. Piasku, pamiêtasz? Wis³o, przep³yniesz szorstkim swym suknem, po p³aszczu plemion. Gdy w boju padnê – o, daj mi imiê, moja ty twarda, ¿o³nierska ziemio. 24.07.1943
Poniedzia³ek My tu mamy swoje problemy, kisimy siê w swoich egoizmach, ¿alach, kreowaniu siê na ofiary. A tymczasem rozwi¹zanie jest tu¿, tu¿. Mówi³ o nim… Jezus Chrystus, do Alicji Lenczewskiej. Mistyczny przekaz, w zwyk³ym, szczeciñskim bloku, w 1991 roku. Poczytajmy: Œr. 29. V. 91. G. 10,55 Wszystkie stresy i z³e samopoczucia wywodz¹ siê z zapatrzenia w siebie, z egocentryzmu. Wszystkie ¿ale, pretensje, os¹dy, agresje tak¿e. Krzy¿em, na którym ka¿dy cz³owiek wisi jest jego egocentryzm. To was krzy¿uje. Tym krzy¿ujecie siê wzajemnie. WyjdŸ poza swój egocentryzm i egoizm, a zobaczysz, ¿e jesteœ w niebie. Mocne, proste, prawdziwe. Po prostu… Boskie. Wtorek Jak przyzwyczailiœmy siê do dobrobytu. Do tego, ¿e mamy ogrzewane domy, ciep³e ubranie; jedzenia, ile dusza zapragnie. Wystarczy zrobiæ ma³y eksperyment: wyjœæ na zewn¹trz bez ciep³ego ubrania, bez jedzenia przez ostatnie kilkanaœcie godzin. Przejmuj¹ce zimno „a¿ do szpiku koœci”, brak strawy – te rzeczy po prostu wpijaj¹ siê w cia³o i g³owê. Trudno funkcjonowaæ, a jak jeszcze od³¹czymy smartfona… Pomyœlmy ciep³o o naszych przodkach i o tym, co osi¹gnêli. Czêsto o g³odzie, w zimnie i ciemnoœci, ale do cholery, ktoœ tê Cywilizacjê zbudowa³. Cywilizacjê, któr¹ najprawdopodobniej – w imiê idiotycznego Postêpu – przy wydatnej pomocy prawników, skorumpowanych i zdziecinnia³ych polityków oraz cwaniaków z dojœciem do rz¹dowej kasy – wkrótce zniszczymy…
Nieco póŸniej p. Ambasador udzieli³a wywiadu „Rzeczpospolitej”, w którym jeszcze raz wyrazi³a troskê o wolnoœæ mediów w Polsce, ale w sposób du¿o bardziej stonowany. Jakby na os³odê poruszy³a sprawê likwidacji wiz dla obywateli RP przy wyjazdach do USA i zaznaczy³a: „Bior¹c pod uwagê nasz¹ wspóln¹ historiê i dobre relacje, prezydent Trump uwa¿a to za priorytet i poleci³ mi zaj¹æ siê tym problemem”. Liczba decyzji odmownych przy staraniach o wizê musi osi¹gn¹æ 3 procent aby obowi¹zek ich posiadania zosta³ odwo³any. Mosbacher zaznaczy³a, ¿e w Polsce liczba ta ci¹gle spada i prawdopodobnie w przysz³ym roku koniecznoœæ uzyskania wizy bêdzie wycofana. W innym wywiadzie Ambasador przeprasza³a za b³êdy w pisowni polskich nazwisk: „Nie ma wyt³umaczenia dla moich literówek… Pisownia jest chaotyczna, jestem tym za¿enowana. Nie da siê tego broniæ”. Przy wszystkich niedoskona³oœciach, du¿ym plusem Georgette Mosbacher jest jej bliska znajomoœæ z Donaldem Trumpem. Wiadomo, ¿e ma ona do niego bezpoœredni dostêp i dlatego jest w stanie sporo „za³atwiæ” w sprawach Polski. Podobno ostatnia wizyta ministra B³aszczaka w Waszyngtonie i jego spotkanie z szefostwem resortu obrony narodowej USA by³o w³aœnie jej zas³ug¹. Budowanie przysz³oœci Polski na dynamizmie i optymizmie obywateli zapowieŒroda Dzieñ ¿a³oby po prezydencie George’u H. W. Bushu, który zmar³ niedawno w wieku 94 lat. Dobry cz³owiek, ostatni chyba ju¿ na naszych oczach prezydent z jakimiœ zasadami, których siê trzyma³, z rodzin¹, z jedn¹ ¿on¹ przez ponad 70 lat… Œwieæ Panie nad Jego Dusz¹. Przy okazji refleksja nad mediami. Te amerykañskie zatonê³y w lukrowanym sentymentalizmie… co zabawne, czêsto ci sami ludzie, którzy zwalczali Busha seniora – tego wstrêtnego republikanina i wroga „Si³ Postêpu”, gdy by³ czynnym politykiem. Polskie media… jak zwykle w p³ytkoœci, cukierkowatoœci i zajmowaniu siê g³upstwami. Te ³zawe historie o Bushu, „przyjacielu Polski”… Kamon, naprawdê? A zrealizowane na si³ê, z ³amaniem jakichkolwiek sprzeciwów czy to Wielkiej Brytanii, czy Francji, czy wreszcie bez uwzglêdnienia polskich interesów, zjednoczenie Niemiec? A wciœniêcie Polsce konwergencji pod postaci¹ na-
dzia³ Mateusz Morawiecki, otwieraj¹c w Warszawie konferencjê „Praca dla Polski”. To próba podsumowania trzyletnich rz¹dów obozu Zjednoczonej Prawicy. Premier powiedzia³, ¿e odwiedzaj¹c mieszkañców ró¿nych regionów dostrzega energiê Polaków, ich dynamizm i optymizm, i choæ czasem ten optymizm jest „przyæmiony zbyt daleko id¹cym sporem politycznym”, to chce na nim budowaæ przysz³oœæ. Podkreœla³, ¿e Zjednoczona Prawica jest obozem zmiany, który rozumie potrzebê stabilizacji i doda³: „Nie chcemy, aby toczy³y siê walki polityczne. Zapraszamy wszystkich do dyskusji”. Wed³ug Beaty Szyd³o, rz¹d dobrze wykorzysta³ dany mu czas, ale czekaj¹ go kolejne zadania i wysi³ki. Wicepremier zaznaczy³a: „Jestem dumna, ¿e dzisiaj polskie rodziny mog¹ bezpiecznie przygotowywaæ siê do œwi¹t. Udowodniliœmy, ¿e jesteœmy ekip¹, która dotrzymuje s³owa.” Zgodnie z wynikami badañ opinii publicznej, rz¹d Mateusza Morawieckiego cieszy siê poparciem ok. 40 procent wyborców. Najwiêksze ugrupowanie opozycyjne – Koalicja Obywatelska bardzo rzadko osi¹ga poziom 30 procent. Je¿eli w ci¹gu najbli¿szych 12 miesiêcy nie nast¹pi wyraŸne os³abienie postêpu gospodarczego w Polsce, to Zjednoczona Prawica mo¿e liczyæ na sukces w przysz³orocznych wyborach do sejmu. Niewykluczone jednak, ¿e do sprawowania rz¹dów potrzebny jej bêdzie co najmniej jeden sojusznik. m mówienia do „historycznej koniecznoœci” g³osowania na Wojciecha Jaruzelskiego? Szanujmy siê, mówmy i poznawajmy historiê, ¿eby nas nie ogrywano w przysz³oœci g³odnymi kawa³kami o „przyjacio³ach Polski” … O pajacowaniu by³ego prezydenta Lecha Wa³êsy, który pe³en fochów wymusi³ wspólny wyjazd z prezydentem Andrzejem Dud¹ na pogrzeb Busha seniora, aby nastêpnie k³uæ w oczy koszul¹ z opozycyjnym napisem „KON-STY-TUC-JA”, nawet nie warto wspominaæ. Chocia¿ to wspania³e obrazki dla zwyk³ych Polaków. Na miejscu mediów sprzyjaj¹cych Dobrej Zmianie puszcza³bym zdjêcia i wypowiedzi Wa³êsy w jak najwiêkszych iloœciach, i bez komentarza. Niech Polacy sami zobacz¹, w pe³nej rozdêtoœci owo JA-JA-JA i sami wyci¹gn¹ wnioski. Jak mawia³ ponoæ Napoleon, jeœli twój polityczny przeciwnik pope³nia samobójstwo, Broñ Bo¿e mu nie przeszkadzaj…
Jeremi Zaborowski
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
7
$6,000,000.00 PO PROCESIE ZAMIAST STUTYSIÊCZNEJ UGODY Dwudziestotrzyletni pracownik firmy zajmuj¹cej siê przeprowadzkami uleg³ wypadkowi w windzie ogromnego budynku mieszkalnego po³o¿onego na piêædziesi¹tej siódmej ulicy na Manhattanie. Pracownik zosta³ poproszony o przewiezienie mebli z piwnicy na siedemnaste piêtro budynku. W tym celu skorzysta³ z windy. W pierwszej kolejnoœci wstawi³ sofê i krzes³o, wa¿¹ce ³¹cznie sto piêædziesi¹t funtów. Podczas wjazdu na górê winda gwa³townie zatrzyma³a siê na wysokoœci czwartego piêtra. Pracownik straci³ równowagê i upad³ na plecy. W momencie, gdy próbowa³ stan¹æ na nogi winda obni¿y³a siê i ponownie raptownie siê zatrzyma³a. Pracownik upad³ na ziemiê po raz drugi. Winda ca³kowicie zablokowa³a siê pomiêdzy piêtrami. Poszkodowany zosta³ uwolniony dopiero po trzech godzinach. Na miejsce przyjecha³a karetka, która zabra³a pracownika do szpitala. Po wykonaniu badañ diagnostycznych okaza³o siê, ¿e poszkodowany dozna³ obra¿eñ szyi i dolnego krêgos³upa. Po kilkugodzinnej obserwacji zosta³ wypisany do domu. Bóle jednak nie ustêpowa³y i poszkodowany musia³ udaæ do chirurga od krêgos³upa, który na pocz¹tku zaleci³ konserwatywne leczenie. Poszkodowany rozpocz¹³ fizykoterapiê i przyj¹³ serie zastrzyków w krêgos³up. Poszkodowany nie móg³ ju¿ wróciæ do pracy fizycznej, w zwi¹zku z czym wszczête zosta³y dwie procedury prawne.
Pierwsz¹ z nich by³o postêpowanie przed Workers” Compensation, drug¹ natomiast sprawa cywilna o odszkodowanie. Podczas gdy z Workers” Compensation poszkodowany uzyska³ czêœciowy zwrot utraconych zarobków i niezbêdn¹ opiekê medyczn¹, odszkodowania za ból i cierpienie oraz wszelkie straty ekonomiczne dochodzi³ w sprawie cywilnej wytoczonej przeciwko w³aœcicielowi i zarz¹dcy budynku oraz firmie odpowiedzialnej za konserwacjê windy. Poszkodowany twierdzi³, ¿e kabina windy by³a przechylona do przodu, przez co dotyka³a rolki prowadz¹cej. Wskaza³, ¿e w ³o¿yskach znajdowa³y siê resztki gruzu, które blokowa³y swobodny przejazd. Poszkodowany zauwa¿y³, ¿e szeœæ miesiêcy przed jego wypadkiem dosz³o do podobnej awarii, co by³o dowodem na to, ¿e pozwani wiedzieli o usterce. Ponadto, argumentowa³, ¿e pozwani nie dokonywali regularnej inspekcji windy. Wskaza³ równie¿, ¿e zarz¹dca budynku nie nadzorowa³ jego pracy i nie doradzi³ mu jak powinien by³ ustawiæ meble w windzie. Prawnicy pozwanych odrzucili wszystkie twierdzenia poszkodowanego. Strony zgodzi³y siê podj¹æ negocjacje z udzia³em mediatora, które po pierwszym spotkaniu zakoñczy³y siê fiaskiem. Ubezpieczalnia zaoferowa³a jedynie $100,000.00. Poszkodowany nie zgodzi³ siê przyj¹æ tak niskiej oferty. Sprawa trafi³a na wokandê w s¹dzie na Bronksie. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e ³awnicy mogli przyznaæ odszkodowanie ni¿sze ni¿ zaoferowane przez pozwanych. Poszkodowany cierpliwie czeka³ na wy-
znaczenie rozprawy przez s¹d i zdecydowa³ siê podj¹æ ryzyko. Poszkodowany zezna³, ¿e w wyniku wypadku dozna³ obra¿eñ krêgos³upa szyjnego i lêdŸwiowego. Wskaza³, ¿e fizykoterapia i zastrzyki nie poprawi³y stanu krêgos³upa, w zwi¹zku z czym musia³ poddaæ siê operacji szyi. Poszkodowany przyzna³, ¿e po operacji czu³ siê lepiej, ale nie tak jak przed wypadkiem. Twierdzi³, ¿e w przysz³oœci prawdopodobnie bêdzie musia³ poddaæ siê operacji na dolny krêgos³up. Zezna³, ¿e ma znacznie ograniczony zakres ruchu i prawie ka¿dego dnia odczuwa ból. Poszkodowany wskaza³, ¿e ma trudnoœci w wykonywaniu codziennych obowi¹zków domowych i nigdy nie bêdzie ju¿ w pe³ni samodzielny. Zezna³, ¿e Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto ma problem ze swoim wypadkiem, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji prawnej pod numerem telefonu 212 - 514 - 5100, emailowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ. Na naszej stronie internetowej mog¹ Pañstwo (po lewej jej stronie) sami sprawdziæ status swojej sprawy s¹dowej
Z angielskiego na nasze Praca dziennikarza zosta³a ju¿ na tyle zohydzona, ¿e ma³o kto uwa¿a ten zawód za atrakcyjny, prestiJAN LATUS ¿owy i przysz³oœciowy. T³umaczenie wydaje siê lepszym pomys³em na ¿ycie. Z za³o¿enia, translator jest medium, poœrednikiem, nie powinien zmieniaæ w ¿adn¹ stronê wymowy przek³adanego tekstu. Wiadomo ¿e w praktyce pe³nej przezroczystoœci przekazu nie da siê uzyskaæ. Niemniej, t³umacz to zajêcie powa¿ane i uwa¿ane za potrzebne. Nikt nie szasta przyk³adami wrednych translatorów, którzy przyczynili siê do wyroku skazuj¹cego w s¹dzie czy pogorszenia stanu pacjenta w szpitalu. Ma³o te¿ mamy przyk³adów t³umaczy, którzy tak subtelnie zmienili treœæ przekazu w rozmowie w cztery oczy przywódców pañstw, ¿e omal nie doprowadzili do wojny. Zawód t³umacza w s¹dzie, placówkach medycznych i dyplomatycznych, to zajêcie niezmiernie odpowiedzialne. Nic dziwnego, ¿e potrzebne s¹ egzaminy i certyfikaty, a w przypadku translatorów dyplomatycznych – specjalne przeszkolenie. T³umacze ci, oprócz doskona³ej znajomoœci dwóch jêzyków, musz¹ te¿ posiadaæ kilka innych talentów: mówiæ bez akcentu lub przynajmniej blisko tego idea³u, mieæ dobr¹ dykcjê i postawiony g³os, nie peszyæ siê w sytuacjach publicznych, mieæ ch³odn¹ g³owê i refleks, gdy trzeba szybko przypomnieæ
sobie znaczenie s³owa lub znaleŸæ jego zamiennik. Nic dziwnego, ¿e t³umacze na ¿ywo, kabinowi, konferencyjni, itd. to osobna kategoria. Do tej grupy zawodowej niestety nie nale¿ê. Mogê natomiast powiedzieæ, ¿e nale¿ê do osób t³umacz¹cych teksty. Param siê tym od przyjazdu do Polski. Jest to zajêcie dorywcze – ale jak do tej pory jedyne, jakie tu mam. T³umaczyæ ka¿dy mo¿e. Co prawda s¹ instytucje, jak American Translators Association, które robi¹ egzaminy dla chc¹cych t³umaczyæ z danego jêzyka, ale cz³onkostwo w ATA tylko pomaga w znalezieniu zamówieñ czy zatrudnieniu, nie jest natomiast warunkiem sine qua non otrzymania pracy. To nie dyplom medyczny czy prawniczy egzamin BAR, potencjalne szkody wyrz¹dzone przez nieporadnego t³umacza bêd¹ stosunkowo ma³e. T³umaczami tradycyjnie byli absolwenci filologii, gdy¿ utar³o siê, ¿e jak ktoœ otrzyma³ – gdziekolwiek w œwiecie – tytu³ magistra romanistyki czy arabistyki, w³ada tym jêzykiem biegle. Przynajmniej wystarcza to, uwa¿a siê, do przek³adania z jêzyka obcego na ojczysty. Du¿o trudniej t³umaczyæ w drug¹ stronê. Nie ma praktycznie koñca w doskonaleniu znajomoœci jêzyka obcego. Gdy ju¿ piszemy bezb³êdnie, wiedz¹c zawsze, gdzie u¿yæ „a” a gdzie „the”, gdy ¿onglujemy czasami gramatycznymi, ktoœ wypomni nam, ¿e u¿yliœmy „s³ownikowego” t³umaczenia jakiegoœ s³owa, gdy bardziej naturalnie brzmia³by kolokwializm albo zwrot slangowy. Nawet jednak gdy tekst jest gramatycznie bezb³êdny, Anglik czy Amerykanin mo¿e wyczuæ w nim sztywnoœæ, nienaturalnoœæ, jakby wyczuwa³o
siê, ¿e autor w³o¿y³ wysi³ek w przek³ad, próbowa³ udowodniæ sobie i œwiatu, ¿e pisze jak native speaker. Dlatego te¿ zlecenia na przek³ad na angielski daje siê zwykle ludziom urodzonym w krajach anglojêzycznych. Znam wyj¹tki pochodz¹cych z Polski s³awnych pisarzy, jak Joseph Conrad czy Jerzy Kosiñski (choæ w przypadku ostatniego niektórzy kwestionuj¹ czy pisa³ sam), którzy stali siê mistrzami obcego jêzyka. Znam te¿ prywatnie kilka osób, które dobrze sobie radz¹ z przek³adami na obcy jêzyk, w tym tak „nieprzet³umaczalnych” dzie³ jak wiersze Leœmiana. Wiêkszoœæ t³umaczy z jêzyka obcego na polski. Poniewa¿ dyplom filologii nie jest obowi¹zkowy, wœród t³umaczy jest wielu pisarzy, intelektualistów czy po prostu osób, które d³ugo mieszka³y w innym kraju, studiowa³y tam i pracowa³y. Zawsze by³o w Polsce w modzie naœmiewanie siê z t³umaczy. Nie panuj¹c do koñca nad gramatyk¹ i wymow¹, mieliœmy nad anglistami z Poznania i Katowic pewn¹ przewagê: znaliœmy realia. Tak wiêc mo¿e nie rozumieliœmy do koñca nastêpstwa czasów ale znaliœmy angielskie przekleñstwa, amerykañskie nazwy narzêdzi budowlanych oraz œrodków czystoœci, francuskie marki ubrañ i produktów spo¿ywczych. Lubiliœmy naœmiewaæ siê z polskich tytu³ów amerykañskich filmów (rzeczywiœcie, czasem by³y one od czapy), wychwytywaliœmy niezrêcznoœci w t³umaczeniach dialogów. Z³oœliwy bywa³em i ja. No bo dlaczego ktoœ przet³umaczy³ luggage store na „sklep z baga¿ami”, a nie „sklep z walizkami”? Œmiesznie zabrzmia³o wino cooler, skoro wiemy, ¿e wine cooler to gazowany napój z wi-
nie jest w stanie nosiæ ciê¿szych zakupów, wykonaæ drobnych napraw, czy nawet odkurzyæ lub wyrzuciæ œmieci. Oœwiadczy³, ¿e codziennie musi przyjmowaæ leki przeciwbólowe i pomimo chêci nie jest w stanie powróciæ do pracy. Twierdzi³, ¿e przez ca³e ¿ycie pracowa³ fizycznie i nic innego nie potrafi. Po piêtnastodniowym procesie ³awa przysiêg³ych wyda³a wyrok, przyznaj¹c poszkodowanemu ponad szeœæ milionów dolarów odszkodowania, w tym $110,000. 00 za poniesione koszty medyczne, $300,000.00 za utracone zarobki do dnia procesu, $1,700,000.00 za utracone zarobki w przysz³oœci, $2,300,000.00 za ból i cierpienie oraz $1,700,000.00 za przysz³e koszty medyczne. m (prowadzonej nawet przez inn¹ kancelariê), po wpisaniu numeru akt s¹dowych (index number) swojej sprawy w istniej¹ce tam pole. Ta czêœæ strony jest skonfigurowana bezpoœrednio z oficjalnym systemem s¹dowym stanu Nowy Jork, dziêki czemu wiadomoœci jakie uzyskaj¹ tam Pañstwo na temat swoich spraw s¹ oficjalnymi danymi s¹dowymi. Gdyby z jakiegokolwiek technicznego powodu nie uda³o siê Pañstwu odnaleŸæ swojej sprawy w tym systemie, to z przyjemnoœci¹ pomo¿emy j¹ odnaleŸæ telefonicznie.
The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, New York, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 - 514 - 5100
na i domieszek owocowych. Ktoœ opisa³ miejsce jako le¿¹ce miêdzy Lexington Avenue a 95 Ulic¹, choæ przecie¿ s¹ to ulice prostopad³e. Wieœniak, nigdy nie by³ na Manhattanie! Te drobne b³êdy dotycz¹ czêsto miejsc, nazw w³asnych, czyli – realiów. Ja mo¿e nie zrobi³bym tych b³êdów ale pope³ni³bym inne, wynikaj¹ce z niedostatecznej znajomoœci... jêzyka polskiego i polskich realiów. Zauwa¿am na przyk³ad, ¿e polskie wersje zagranicznych dialogów s¹ bardzo aktualne, jest to jêzyk m³odzie¿y w 2018 roku. W amerykañskiej komedii rodzinnej dziewczynka mówi po wejœciu do restauracji – This place sucks! Lektor t³umaczy: – To miejsce ssie! Na pocz¹tku rechota³em ze œmiechu potem jednak dowiedzia³em siê, ¿e m³odzie¿ w³aœnie tak, ¿artobliwie, t³umaczy ten zwrot. Tak jak my w Nowym Jorku ¿artobliwie mówiliœmy do siebie „kolnij do mnie”, „skanceluj ten apojntment”, „zresetuj siê”. Nie poradzi³bym te¿ sobie z wulgaryzmami. NajwyraŸniej przesunê³a siê granica tego, co uchodzi za normalne. S³owa „ch..”, „je...”, „pier...”, „ku...”, pojawiaj¹ siê w ka¿dym zdaniu wypowiadanym przez studentkê, taksówkarza i polityka (prywatnie). Telewizyjny podró¿nik Anthony Bourdain gdy mówi o kuchni francuskiej czy sytuacji w Kambod¿y, brzmi w przek³adzie jak polski kibol. Jeszcze dosadniej t³umaczy siê dialogi w filmach akcji. Amerykañskie „f...” zamienia siê po polsku w du¿o dosadniejsze s³owo. S³yszê, ¿e profesjonalni lektorzy wymawiaj¹ te wulgaryzmy z pewnym za¿enowaniem, œciszaj¹c g³os. Ciekawe, jak siê bêdzie ogl¹da³o te programy i filmy za 20 lat. Czy trzeba bêdzie przet³umaczyæ je na nowo? Zag³uszyæ przekleñstwa? A mo¿e dodaæ nowe? m
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
8
Kartki z przemijania Czas ma zawsze czas. Ja nie. Niestety. Nie nad¹¿am z pisaniem zamówionych wspomnieñ, doraŸnych artyku³ów i dziejów ZASP-u, czyli Zwi¹zku Artystów Scen Polskich. A tu jeszcze zaleg³e wywiady czekaj¹ na spisanie i wyredagowanie, a tu ksi¹¿ki czekaj¹ na zrecenzowanie, a tu jeszcze Instytut Pamiêci Narodowej chce spisania raANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI diowych i drukarskich rozdzia³ów podziemnej Solidarnoœci, które mia³y miejsce w moim warszawskim mieszkaniu. Kiedy ja to wszystko napiszê?... A piszê ju¿ coraz wolniej, raz po raz coœ sprawdzaj¹c i doczytuj¹c. I niemal nigdy nie udaje mi siê napisaæ na czas wszystkiego, co powinno byæ napisane. Dochodzi te¿ sprawa selekcji, coraz trudniejsza.
$
W nat³oku zaleg³ych tematów umknê³o mi wspomnienie o Kseni Starosielskiej, znakomitej t³umaczce literatury polskiej na jêzyk rosyjski, zmar³ej w Moskwie przed rokiem. By³em przekonany, ¿e umieœci³em je w „Kartkach” zaraz po jej œmierci 29 listopada, tymczasem okaza³o siê ¿e wypad³o mi ono z uwagi podczas ubieg³orocznej podró¿y po Niemczech. Jak to czêsto z t³umaczami bywa, Ksenia Starosielska nie by³a zbyt znana w Polsce. Z jednej strony narzekamy, ¿e literatura polska nie jest dostatecznie popularna w œwiecie, z drugiej zaœ jakoœ przedziwnie nie doceniamy tych cudzoziemców, którzy j¹ t³umacz¹ i promuj¹. Tak by³o i z Kseni¹ Starosielsk¹. Owszem, pisarze j¹ znali i zabiegali o jej t³umaczenia, owszem nagradzano j¹ wysokimi odznaczeniami pañstwowymi, ale media jakoœ jej nie widzia³y, co oznacza³o, i¿ nie zazna³a s³awy, na jak¹ zas³ugiwa³a. A przet³umaczy³a prawie pó³ setki naszych pisarzy z XX wieku. Wœród nich Iwaszkiewicza, Witkacego, Gombrowicza, Mro¿ka, Krall. Wraz z Asarem Epplem podjê³a siê zadania tak trudnego i zarazem karko³omnego jak przet³umaczenie „Trylogii” Sienkiewicza. Ze wspó³czesnych twórców szczególnie ceni³a Konwickiego, Ró¿ewicza, Kapuœciñskiego i Myœliwskiego. Na pocz¹tku nowego wieku prowadzi³a przy Instytucie Polskim w Moskwie seminarium dla t³umaczy literatury polskiej. Zaowocowa³o ono przek³adami felietonów Pilcha i G³owackiego oraz powieœci Tokarczuk, Vargi, Chwina, Huellego, Libery, Stasiuka, Chutnik, Kuczuka i Szczyg³a. Podczas t³umaczenia Ksenia Strarosielska zasypywa³a pisarzy mnóstwem py-
tañ, bo chcia³a jak najprecyzyjniej wyraziæ ich myœl i formê w jêzyku rosyjskim. Unikat. Mia³em nadziejê, ¿e poznam Kseniê, osobiœcie podczas podró¿y do Moskwy i Petersburga. Niestety jeszcze mnie tam nie zanios³o, choæ wci¹¿ siê wybieram szlakiem literackim i tropem teatralnym. O Kseni dowiedzia³em siê wielu ciekawych rzeczy od jej przyjació³ki Reginy Gogol, równie¿ t³umaczki z literatury polskiej. Regina bardzo ciê¿ko prze¿ywa³a œmieræ Kseni, czemu siê nie dziwiê, bo obie przyjació³ki po³¹czy³a nie tylko wiêŸ wyros³a z dog³êbnej znajomoœci kultury polskiej, ale i znajomoœci tajników wielu polskich dusz. Ksenia pochodzi³a z rodziny ³ódzkich ¯ydów, którzy podczas I wojny œwiatowej znaleŸli siê w Moskwie. Zawód chemika porzuci³a dla literatury polskiej, w któr¹ siê zanurzy³a, poznawszy przedtem jêzyk za spraw¹ swej cioci – Julii Mirskiej, dziennikarki i t³umaczki z angielskiego, francuskiego i polskiego w³aœnie.
$
Po œmierci Janusza G³owackiego modne sta³o siê kreowanie go na pisarza wielkiego i – jak to siê teraz modnie mówi i pisze – na jednego z „najwa¿niejszych” polskich pisarzy powojennych. Mnie natomiast ogarniaj¹ w¹tpliwoœci w tej mierze, bo – uwa¿aj¹c Glowackiego za twórcê wybitnego, dowcipnego i bardzo inteligentnego – nie widzê jednak w jego utworach g³êbi na miarê Dostojewskiego i Czechowa, do których czasem siê przymierza³. Ba, widzê niekiedy wrêcz jego lêk, by jak ci pisarze zst¹piæ do piekie³ i w tê g³êbiê siê zanurzyæ. Kto wie, czy nie mia³ racji Iwaszkiewicz pisz¹c o G³owackim, ¿e z jego plastyk¹ wyobraŸni, konkretnym widzeniem œwiata, paradnym materia³em jêzykowym marzy siê, aby „stworzy³ takie opowiadanie, w którym mieszka³by dreszcz metafizyczny w czystej swojej formie”.
$
Janusz G³owacki – Œwiat ju¿ dawno straci³ umiejêtnoœæ odró¿nienia talentu od beztalencia i k³amstwa od prawdy”. Ano! W pe³ni siê z tym zgadzam. Niestety wielu z nas przyk³ada rêkê do rozmazywania tych pojêæ.
$
Niestety nadal nie ma w Polsce systemu wyszukuj¹cego i promuj¹cego najzdolniejszych z najzdolniejszych. Nadal w dostêpie do stanowisk i ich obsadzie licz¹ siê znajomoœci, odpowiednie dojœcia i kryteria partyjne. Has³o mierny, ale wierny niewiele straci³o ze swej aktualnoœci. Konkursy na stanowiska okazuj¹ siê najczêœciej ustawkami. Rz¹dz¹ca partia konsekwentnie wszystko sobie podporz¹dkowuje.
$
Dooko³a mnie w Nowym Jorku ju¿ niemal nie widzê centrystów, jeno prawicê narodowo-katolick¹ lub katolicko-narodow¹. Jako wolnomyœliciel, w przenoœni i dos³ownie, coraz czêœciej czujê siê wœród rodaków samotn¹ wysp¹. Lubi¹c równaæ w górê, pocieszam siê stwierdzeniem Zbigniewa Herberta, który pytany, czy jest wyznania rzymsko-katolickiego, odpowiada³ twierdz¹co, dodaj¹c – „ale bardziej rzymskiego”.
$
Marzy mi siê dobrze przyrz¹dzona gêœ. Taka, jak¹ jedz¹ Niemcy na Bo¿e Narodzenie. Zazwyczaj polska. Sam nie umiem, inni zaœ nie chc¹ podj¹æ siê tego zadania. Nawet dobrzy kucharze. W koñcu chyba siê prze³amiê i wstawiê j¹ do piekarnika. Skoro mowa o gêsiach, przypomnialo mi siê opowiadanie Franciszka Pieczki, wielkiego aktora, obchodz¹cego w tym roku dziewiêædziesi¹te urodziny – „W >Weselu< gra³em Czepca, który z kos¹ w rêku namawia panów, ¿eby siê ruszyli. Jest na³adowany emocjami, nabuzowany. Powiedzia³em Wajdzie, ¿e on powinien siê wy³adowaæ ju¿ po wyjœciu z domu, ¿e wtedy powinien wykonaæ jakiœ oczyszczaj¹cy gest. Zaproponowa³em, ¿eby uderzy³ t¹ kos¹ po szyjach gêsi, Wajdzie siê to niezmiernie spodoba³o. Wiêc po pierwszym ujêciu wyszed³em, zamachn¹³em siê kos¹ i uci¹³em dwie gêsie g³owy. Scenê trzeba by³o powtórzyæ, wiêc przed dublem podbiegli do mnie cz³onkowie ekipy, prosz¹c ¿ebym tak celowa³, ¿eby tych gêsich g³ów wiêcej polecia³o. Oni te g¹ski natychmiast sobie skubali i mieli na bankiety. Im wiêcej by³o g¹sek bez g³ów, tym wiêksze by³y przyjêcia. St¹d mia³em motywacjê, ¿eby ich jak najwiêcej œci¹æ”. Ostatni raz g¹skê jad³em dwa lata temu w „Jamie Michalikowej” w Krakowie. Smakowa³a œrednio. Mo¿e moja bêdzie lepsza.
$
Franciszek Pieczka – aktor tchn¹cy prawd¹ w ka¿dej roli. W ka¿dej! Naprawdê wielki. Tak¿e m¹dry i dobry cz³owiek. Uwielbiam.
$
Z góralami bym siê napi³. Z nimi dobrze siê pije. Zw³aszcza ichni bimberek. Z jednego kieliszka kr¹¿¹cego z r¹k do r¹k, z rytualnym strz¹œniêciem ostatniej kropelki na pod³ogê. Mam œwietne wspomnienia z Beskidu ¯ywieckiego, Gorców i samiuœkich Tatr. Oj œwietne... Ale niecenzuralne niestety. Jednak spiszê je kiedyœ. Ino, ¿eby tego czasu starczy³o… m
Francja w ogniu 1í W 1968 roku w ten sam sposób z³amany zosta³ Charles de Gaulle, który ugi¹³ siê pod ¿¹daniami manifestuj¹cych wówczas studentów i rok póŸniej, nie mog¹c realizowaæ zapowiadanych reform, poda³ siê do dymisji. Po drugie protestuj¹cy domagaj¹cy siê pocz¹tkowo odwo³ania podwy¿ek cen paliw szybko zaczêli stawiaæ równie¿ inne, bardziej ogólne ¿¹dania, np. poprawy jakoœci ¿ycia czy zwiêkszenia bezpieczeñstwa socjalnego. Manifestacje ujawni³y wiêc, ¿e niezadowolenie Francuzów, które Macron jako polityczny outsider umiejêtnie skierowa³ przeciwko swoim politycznym rywalom, nie zniknê³o. Niechêæ do polityków, która zapewni³a zwyciêstwo jemu samemu i jego partii La République en marche (Republika Naprzód) teraz obraca siê przeciwko niemu. Widaæ to na podstawie sonda¿y. Macrona, który w 2017 roku doszed³ do w³adzy zyskuj¹c 66 proc. g³osów aprobuje obecnie jedynie 26 proc. Francuzów. Z protestuj¹cymi, których prezydent próbowa³ pocz¹tkowo przedstawiaæ jako politycznych ekstremistów solidaryzuje siê zaœ 72 proc. obywateli. Utrata poparcia we Francji bêdzie wp³ywaæ na pozycje Emmanuela Macrona na are-
nie miêdzynarodowej. Ju¿ teraz zreszt¹ prezydent by³ mocno krytykowany za to, ¿e podczas gdy w kraju wrza³o, on przebywa³ na szczycie G20 w Argentynie i zajmowa³ siê problemami œwiata zamiast gasiæ po¿ar we w³asnym domu. Macron nie musi w najbli¿szym czasie stawaæ do wyborów we Francji. Jego partia bêdzie jednak musia³a walczyæ w wyborach do parlamentu europejskiego, które odbêd¹ siê ju¿ w maju przysz³ego roku. Prezydent ma wiêc ma³o czasu na odbudowanie zaufania. Ca³kowicie zale¿na od niego Republika Naprzód mo¿e zatem wybory te przegraæ. Kilka tygodni temu ukaza³ siê sonda¿ wed³ug, którego Front Narodowy Marine Le Pen, przemianowany niedawno na Zjednoczenie Narodowe, ma wy¿sze poparcie od partii Macrona. Ewentualna pora¿ka w wyborach europejskich pogrzeba³aby szanse Macrona na realizacjê jego programu dla Unii Europejskiej, przewiduj¹cego miêdzy innymi silniejsz¹ integracjê wewn¹trz wspólnoty, jednolity bud¿et, a nawet wspóln¹ europejsk¹ armiê. Na korzyœæ prezydenta Francji dzia³a fakt, ¿e protestuj¹cy nie s¹ w ¿aden sposób zorganizowani. Na ulicach pojawiali siê spontanicznie wykorzystuj¹c przede wszystkim
u Emmanuel Macron. media spo³ecznoœciowe. Doœæ powiedzieæ, ¿e kiedy rz¹d zaproponowa³ rozmowy nie byli stanie wy³oniæ spoœród siebie ¿adnej reprezentacji. Prezydentowi bêdzie jednak bardzo trudno znów stan¹æ na czele ruchu nie-
zadowolenia spo³ecznego. Antysystemow¹ i antyestablishmentow¹ kampaniê wyborcz¹ prowadzi siê bowiem raz. PóŸniej jest siê ju¿ czêœci¹ politycznego uk³adu.
Tomasz Bagnowski
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
9
Nowy Jork
Nr 97
8 grudnia 2018
Pierwszy Ułan II Rzeczypospolitej (1) Generał Bolesław Długoszowski herbu Wieniawa najbardziej znany jest nie dzięki działalności wojskowej czy dyplomatycznej ale dzięki swej osobowości i legendzie, która towarzyszyła mu już za życia. Anegdoty przekazują obraz wesołego dżentelmena, hulaki i birbanta nie stroniącego od alkoholu, kobiet i szalonych zabaw. Jest to jednak obraz zdecydowanie niepełny. Wieniawa był człowiekiem nietuzinkowym: doskonale wykształcony lekarz, odważny żołnierz, skuteczny dyplomata, malarz, poeta, władający kilkoma językami tłumacz. Był człowiekiem z artystyczną duszą, która ujawniała się w każdym aspekcie jego życia, bratającym się z poetami z kręgu „Skamandrytów”, ale także adiutantem i najbliższą osobą Józefa Piłsudskiego, ambasadorem II RP w Rzymie i przez dwa dni września 1939 r. następcą prezydenta Ignacego Mościckiego. Jednak najbardziej osoba Wieniawy kojarzy się z jednym tytułem, który i on ukochał nad życie: Pierwszy Ułan II Rzeczypospolitej. Urodził się 22 lipca 1881 roku we wsi Maksymówka na Kresach. Był czwartym dzieckiem inżyniera Bolesława Długoszowskiego i Józefiny ze Struszewiczów. Na chrzcie otrzymał imiona Bolesław Ignacy Florentyn. Gdy miał sześć lat rodzina Długoszowskich przeniosła się do majątku Bobowa koło Gorlic. Tam też się wychował. Już w dzieciństwie przejawiał zainteresowania artystyczne. Razem z bratem organizowali wieczory, podczas których recytowali utwory narodowych wieszczów. Bolesław „reżyserował” przedstawienia o tematyce związanej z powstaniem styczniowym, urządzał także zbiorowe czytanie
„Trylogii” Henryka Sienkiewicza, swojego ukochanego pisarza. Będąc już dorosłym pisał, że dzięki niemu lata jego młodości były wypełnione wrażeniami najgłębszymi, najważniejszymi i niezapomnianymi. „Wyjawiałem Kmicicowi w porę zdradę Janusza Radziwiłła, odbijałem dlań Bogusławowi Oleńkę, jeździłem z panem Zagłobą za Jahorlik po Helenę Kurcewiczównę, ratowałem od męczeńskiej śmierci Longina Podbipiętę. (…) Przez niego [Sienkiewicza – przyp. red.] brałem w gimnazjum dwóje z niemieckiego i greki, przez niego przesiedziałem tyle razy w niedzielę w karcerze za czytanie tych rycerskich opowieści podczas nauki, ale dzięki niemu – przede wszystkim dzięki niemu– nie utonąłem w szarzyźnie i miałkości uczuciowej, nie uwierzyłem, że najpiękniejszym czynem patriotycznym jest podwojenie dochodów”. Wpływ na kształt charakteru Wieniawy miała atmosfera domowa. Tradycje niepodległościowo – patriotyczne odziedziczył Bolesław po ojcu i dziadku. Ojciec brał udział w powstaniu styczniowym, dziadek Aleksander jako oficer walczył o wolność Polski pod rozkazami Napoleona. Drugi dziad Wincenty bił się w 3. Pułku Ułanów w powstaniu listopadowym. Z czasów gimnazjalnych, jak sam przyznawał, wspomnienia miał raczej przykre. Powodem tego były stosunki z cesarsko – królewskimi nauczycielami, ich bezwzględna nietolerancja dla zainteresowań sportowych Bolesława, a przede wszystkim jego awersja do gramatyki greckiej. Do nieporozumień przyczyniał się także jego nieokiełznany temperament. Jak sam twierdził wyrzucano go ze wszystkich lwowskich gimnazjów. Inżynier Długoszowski odwiózł w końcu syna do Chyrowa, gdzie znajdowało się gimnazjum
Bolesław Wieniawa-Długoszowski i Józefa ze Struszkiewiczów Długoszowska, rodzice Wieniawy. Fot. Tadeusz Wittlin, „Szabla i koń. Gawęda o Wieniawie”.
Bolesław w okresie studiów we Lwowie. Fot. Tadeusz Wittlin, „Szabla i koń. Gawęda o Wieniawie”
prowadzone przez Jezuitów, ale niesforny uczeń uciekł z niego, nie mogąc się pogodzić z panującym tam rygorem. Dla zdobycia świadectwa maturalnego konieczne stało się podjęcie nauki w CK Gimnazjum Wyższym im. Jana Długosza w Nowym Sączu. Maturę zdał eksternistycznie 21
czerwca 1900 r. Wrócił do Lwowa, gdzie od 1900 do 1905 r. uczęszczał na studia medyczne, które wybrał pod wpływem żądań ojca. Stosunek Wieniawy do nauki zmienił się wówczas diametralnie, dyplom doktora wszech nauk lekarskich otrzymał z wyróżnieniem. Jako specjalizację wybrał
Herb szlachecki pochodzenia morawskiego, noszący zawołanie Wieniawa. Spośród ponad 200 rodów używających Wieniawy największe znaczenie uzyskali: Broniszowie, Długoszowie, Leszczyńscy, Zubrzyccy, a na Litwie Białozorowie i Jundziłłowie. Fot. Wikipedia
DwĂłr rodziny DĹ&#x201A;ugoszowskich w majÄ&#x2026;tku Bobowa. Fot. Tadeusz Wittlin, â&#x20AC;&#x17E;Szabla i koĹ&#x201E;. GawÄ&#x2122;da o Wieniawieâ&#x20AC;?
okulistykÄ&#x2122;. OdbyĹ&#x201A; krĂłtkÄ&#x2026; praktykÄ&#x2122; u prof. BurzyĹ&#x201E;skiego i prof. Macheka, a potem, juĹź w ParyĹźu, asystenturÄ&#x2122; u prof. Callota. W trakcie studiĂłw utrzymywaĹ&#x201A; oĹźywione kontakty ze Ĺ&#x203A;rodowiskiem artystycznym Lwowa. ObracajÄ&#x2026;c siÄ&#x2122; w Ĺ&#x203A;wiecie lwowskiej cyganerii poznaĹ&#x201A; miÄ&#x2122;dzy innymi Kornela MakuszyĹ&#x201E;skiego, Jana Kasprowicza, StanisĹ&#x201A;awa Przybyszewskiego, Leopolda Staffa, StanisĹ&#x201A;awa WyspiaĹ&#x201E;skiego, ktĂłrzy chÄ&#x2122;tnie puszczali w obieg fantastyczne o nim historie. Artystyczna Ĺ&#x203A;mietanka uwielbiaĹ&#x201A;a Bolka za zamiĹ&#x201A;owanie do zabawy i erudycjÄ&#x2122;. KsiÄ&#x2026;dz praĹ&#x201A;at Walerian Meysztowicz scharakteryzowaĹ&#x201A; go w nastÄ&#x2122;pujÄ&#x2026;cy sposĂłb: â&#x20AC;&#x17E; WidaÄ&#x2021; w nim byĹ&#x201A;o jego szlacheckie pochodzenie, wiÄ&#x2026;ĹźÄ&#x2026;ce go z rodem najstarszego historyka Polski. ĹťyczliwoĹ&#x203A;Ä&#x2021; dla ludzi, prawoĹ&#x203A;Ä&#x2021; i szczeroĹ&#x203A;Ä&#x2021; byĹ&#x201A;y mu wĹ&#x201A;aĹ&#x203A;ciwe. JeĹşdziecki talent, niepohamowany, niczym nie dajÄ&#x2026;cy siÄ&#x2122; przygasiÄ&#x2021; humor, wiecznie gotowy dowcip â&#x20AC;&#x201C; jednaĹ&#x201A;y mu wszystkichâ&#x20AC;?. WedĹ&#x201A;ug legendy od kobiet musiaĹ&#x201A; siÄ&#x2122; wrÄ&#x2122;cz opÄ&#x2122;dzaÄ&#x2021;. Nawet PiĹ&#x201A;sudski mawiaĹ&#x201A; o nim, Ĺźe z takÄ&#x2026; twarzÄ&#x2026; powinien zostaÄ&#x2021; aktorem filmowym albo... kardynaĹ&#x201A;em. â&#x20AC;&#x17E;W towarzystwie Wieniawy â&#x20AC;&#x201C; pisaĹ&#x201A; Marian Hemar â&#x20AC;&#x201C; byĹ&#x201A;o siÄ&#x2122; w polu magnetycznym jego osoby, w polu magnetycznym jego
SzkoĹ&#x201A;a Muzyczna I stopnia z siedzibÄ&#x2026; w odrestaurowanym dworze DĹ&#x201A;ugoszowskich. Fot. naszabobowa.pl
ZoďŹ a KatrzyĹ&#x201E;ska â&#x20AC;&#x17E;Zuziaâ&#x20AC;?. Fot. Tadeusz Wittlin, â&#x20AC;&#x17E;Szabla i koĹ&#x201E;. GawÄ&#x2122;da o Wieniawieâ&#x20AC;?
wdziÄ&#x2122;ku, swady, polotu, humoru, jego niespoĹźytej energii, jego gĹ&#x201A;odu Ĺźyciaâ&#x20AC;?. Na akademickiej zabawie DĹ&#x201A;ugoszowski poznaĹ&#x201A; MariÄ&#x2122; Balastis, cĂłrkÄ&#x2122; profesora prawa cywilnego rektora Uniwersytetu Lwowskiego â&#x20AC;&#x201C; Augusta Balastisa. Rodzice Maniusi â&#x20AC;&#x201C; jak zwali jÄ&#x2026; najbliĹźsi â&#x20AC;&#x201C; chÄ&#x2122;tnie go przyjmowali. RĂłwnieĹź rodzice BolesĹ&#x201A;awa chcieli, aby syn siÄ&#x2122; ustatkowaĹ&#x201A;. MĹ&#x201A;odzi
Kopia ogĹ&#x201A;oszenia o odczycie JĂłzefa PiĹ&#x201A;sudskiego w ParyĹźu w Sali de la SociÄ&#x2014;tÄ&#x2014; GÄ&#x2014;ographique. Fot. Ze zbiorĂłw IJP
zarÄ&#x2122;czyli siÄ&#x2122;, a Ĺ&#x203A;lub miaĹ&#x201A; siÄ&#x2122; odbyÄ&#x2021; w 1906 roku, po ukoĹ&#x201E;czeniu przez narzeczonego studiĂłw. Wszystko zmieniĹ&#x201A; kaprys miĹ&#x201A;osny pewnej przedsiÄ&#x2122;biorczej damy, Stefanii Calvas, Ĺ&#x203A;piewaczki operowej, ktĂłra rozbiĹ&#x201A;a narzeczeĹ&#x201E;stwo Wieniawy. 20 wrzeĹ&#x203A;nia 1906 r. dwudziestopiÄ&#x2122;cioletni BolesĹ&#x201A;aw oĹźeniĹ&#x201A; siÄ&#x2122; z o trzy lata mĹ&#x201A;odszÄ&#x2026; StefaniÄ&#x2026;, ktĂłra wywiozĹ&#x201A;a gonajpierw do Berlina, a po roku do ParyĹźa, gdzie porzuciĹ&#x201A; praktykÄ&#x2122; lekarskÄ&#x2026; i wszedĹ&#x201A; w Ĺ&#x203A;wiat paryskiej bohemy artystycznej. â&#x20AC;&#x17E;PrzybyĹ&#x201A;a ze Lwowa efektowna para: dr med. BolesĹ&#x201A;aw Wieniawa â&#x20AC;&#x201C; DĹ&#x201A;ugoszowski, okulista, z ĹźonÄ&#x2026;, urodziwÄ&#x2026; Ĺ&#x203A;piewaczkÄ&#x2026;, postawnÄ&#x2026;, bardzo jasnÄ&#x2026; blondynkÄ&#x2026;. On wyglÄ&#x2026;daĹ&#x201A; bardzo efektownie i byĹ&#x201A; wyjÄ&#x2026;tkowo przystojnym mÄ&#x2122;ĹźczyznÄ&#x2026;â&#x20AC;?, pisaĹ&#x201A; Z. KamiĹ&#x201E;ski. Wyjazd byĹ&#x201A; mu na rÄ&#x2122;kÄ&#x2122;. Tam mĂłgĹ&#x201A; rozwijaÄ&#x2021; swĂłj talent plastyczny, a jak siÄ&#x2122; później okazaĹ&#x201A;o takĹźe literacki. PodjÄ&#x2026;Ĺ&#x201A; studia malarskie oraz uczestniczyĹ&#x201A; w Ĺźyciu literacko â&#x20AC;&#x201C; artystycznym PolakĂłw. ByĹ&#x201A; korespondentem lwowskiej â&#x20AC;&#x17E;Gazety Wieczornejâ&#x20AC;? oraz â&#x20AC;&#x17E;Ĺ&#x161;wiataâ&#x20AC;?, pisaĹ&#x201A; wiersze, miÄ&#x2122;dzy innymi dla uroczej Zosi KatarzyĹ&#x201E;skiej, mĹ&#x201A;odej adeptki malarstwa, nazywanej przez WieniawÄ&#x2122; â&#x20AC;&#x17E;ZuziÄ&#x2026;â&#x20AC;?, z ktĂłrÄ&#x2026; siÄ&#x2122; spotykaĹ&#x201A;, nie przejmujÄ&#x2026;c siÄ&#x2122; zanadto maĹ&#x201A;ĹźonkÄ&#x2026; zainteresowanÄ&#x2026; gĹ&#x201A;Ăłwnie wĹ&#x201A;asnÄ&#x2026; karierÄ&#x2026; wokalnÄ&#x2026;, tworzyĹ&#x201A; piosenki, tĹ&#x201A;umaczyĹ&#x201A; na francuski wiersze Baduleaireâ&#x20AC;&#x2122;a. NaleĹźaĹ&#x201A; do Towarzystwa ArtystĂłw Polskich, wystÄ&#x2122;powaĹ&#x201A; na scenie. ByĹ&#x201A; zaĹ&#x201A;oĹźycielem i dziaĹ&#x201A;aczem Towarzystwa Polsko â&#x20AC;&#x201C; Tureckiego BadaĹ&#x201E; Nauki i Literatury, a takĹźe wspĂłĹ&#x201A;zaĹ&#x201A;oĹźycielem koĹ&#x201A;a Nauki Wojskowej. Nigdy juĹź nie
Portret Stefanii Skotnickiej, de domo Calvas, primo voto DĹ&#x201A;ugoszowskiej pÄ&#x2122;dzla Stefana Norblina. Ze zbiorĂłw wnuczki GeneraĹ&#x201A;a StanisĹ&#x201A;awa Grzmot-Skotnickiego. Fot. Wikipedia.
odnalazĹ&#x201A; w sobie zapaĹ&#x201A;u do medycyny. I któş by pomyĹ&#x203A;laĹ&#x201A;, Ĺźe ten mĹ&#x201A;odzieniec, wedĹ&#x201A;ug sĹ&#x201A;Ăłw Alfreda Wysockiego â&#x20AC;&#x17E;jak malowanie, ktĂłremu jasne, kasztanowe pukle ukĹ&#x201A;adaĹ&#x201A;y siÄ&#x2122; wdziÄ&#x2122;cznie, a rysy twarzy miaĹ&#x201A; o niemal klasycznym profiluâ&#x20AC;?, odnajdzie swoje prawdziwe powoĹ&#x201A;anie w spartaĹ&#x201E;skim Ĺźyciu frontowego ĹźoĹ&#x201A;nierza i to Ĺźycie pokocha? A to wĹ&#x201A;aĹ&#x203A;nie zbliĹźaĹ&#x201A;o siÄ&#x2122; nieuchronnie. W ParyĹźu DĹ&#x201A;ugoszowski po raz pierwszy spotkaĹ&#x201A; JĂłzefa PiĹ&#x201A;sudskiego. Komendant 21 lutego 1914 roku w Sali de la Sociáşťtáşť Gáşťographique wygĹ&#x201A;osiĹ&#x201A; odczyt â&#x20AC;&#x17E;O polskim ruchu strzeleckimâ&#x20AC;?. Wieniawa byĹ&#x201A; zachwycony tym wystÄ&#x2026;pieniem, a przede wszystkim samym PiĹ&#x201A;sudskim. Po latach wspominaĹ&#x201A;: â&#x20AC;&#x153;Jego postaÄ&#x2021; pochylona, odziana w czarny, niemodny tuĹźurek odbiĹ&#x201A;a siÄ&#x2122; niezatartym obrazem na jakichĹ&#x203A; najczulszych kliszach w mym sercu, w duszy, w mĂłzgu. Z jego oczu, z gestĂłw jego wyrazistych, z jego gĹ&#x201A;osu niskiego, wychodzÄ&#x2026;cego jakby z podziemia, zarĂłwno jak z treĹ&#x203A;ci jego sĹ&#x201A;Ăłw wiÄ&#x2026;zanych szĹ&#x201A;a na salÄ&#x2122; dziwna, zniewalajÄ&#x2026;ca a budujÄ&#x2026;ca moc.â&#x20AC;? Po tym spotkaniu z beztroskiego pisarza i malarza staĹ&#x201A; siÄ&#x2122; piĹ&#x201A;sudczykiem, zamieniĹ&#x201A; salony i kawiarnie na pola i rowy szkoleniowe. W liĹ&#x203A;cie do brata Kazimierza, prosiĹ&#x201A; o wysĹ&#x201A;anie mu regulaminu sĹ&#x201A;uĹźby i wojskowych podrÄ&#x2122;cznikĂłw austriackich, bo, pisaĹ&#x201A;: â&#x20AC;&#x17E;Od kilku dni czujÄ&#x2122;, Ĺźe jestem naprawdÄ&#x2122; ĹźoĹ&#x201A;nierzem. Mam wodzaâ&#x20AC;?. Cdn. Opr. J.Szczepkowska
$GUHV UHGDNFML 3 $ 9 $ RI $PHULFD 'LVWULFW ,UYLQJ 3ODFH 1HZ <RUN 1< H PDLO SDYD VZDS#NXULHUSOXV FRP WHO ZZZ SDYD VZDS RUJ 5HGDNFMD -RODQWD 6]F]HSNRZVND
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
12
GRUBE
RYBY
„W kontakcie z muzyk¹ ³agodniejê. Jest dla mnie lekiem na pêd dnia codziennego. Przystani¹, momentem zatrzymania. Muzyka wp³ywa na nastrój, obni¿a ciœnienie, reguluje puls. Nie nauczy³am siê jeszcze medytowaæ, choæ jest to moje marzenie. Ale potrafiê siê wyciszyæ w studiu i na scenie „- mówi Aga Zaryan, wokalistka jazzowa, autorka tekstów, kompozytorka, laureatka dwóch Fryderyków, mama szeœcioletniego Jasia i trzyletniego Tadzia. W³aœnie wyda³a dwie nowe p³yty: „High & Low” oraz „What Xmas Means to Me”. „Gdybym na scenie by³a tak szalona jak w ¿yciu, tyle mówi³a, tak siê ekscytowa³a, to szybko bym siê wypali³a. A tak mam równowagê - tam pêd, a tu wychodzê na scenê i jestem skupiona”- mówi wokalistka. „O tym zreszt¹ napisa³am piosenkê na now¹ p³ytê, zainspirowan¹ ksi¹¿k¹ Eckharta Tollego „Potêga teraŸniejszoœci”. Ca³y czas uczê siê tego, jak nie ¿yæ przesz³oœci¹, tylko byæ tu i teraz. Pomaga mi w tym w³aœnie muzyka”- precyzuje. „Wszystkie moje teksty mówi¹ o moim ¿yciu, doœwiadczeniu, obserwacjach, o tym jak odbieram rzeczywistoœæ. S¹ osobiste, niektóre gorzkie, niektóre optymistyczne. Chcê ¿eby piosenki traktowa³y o czymœ wa¿nym. Na poprzedniej p³ycie œpiewam utwory Niny Simone i Abbey Lincoln. One walczy³y z rasizmem. Nie zgadzam siê z popularnym ostatnio pogl¹dem, ¿e artyœci nie mog¹ wyra¿aæ swoich pogl¹dów. Nie cierpiê konformizmu. By³am wychowywana tak, ¿eby nie zgadzaæ siê z niesprawiedliwoœci¹, mówiæ co siê myœli. Teksty powinny dawaæ do myœlenia, wzbudzaæ emocje, czyli byæ jakieœ, a nie letnie, nijakie”- kontynuuje Zaryan. „Artyœci mog¹ du¿o zdzia³aæ. Mog¹ dodawaæ otuchy, powodowaæ, ¿e cz³owiek nie czuje siê sam. Bono, który w wieku 12 lat straci³ matkê, za³o¿y³ organizacjê pomagaj¹c¹ dzieciom po odejœciu rodzica. Dziêki niemu m³odzi ludzie wiedz¹, ¿e nawet po wielkiej tragedii mo¿na siê podnieœæ. Pamiêtam to uczucie, gdy ze s³uchawkami na uszach s³ucha³am, ¿e mimo trudnych prze¿yæ - moi rodzice siê rozwodzili - znajdowa³am w nich ukojenie i si³ê do ¿ycia”- przekonuje artystka. Sama ma dwójkê dzieci i jak przyznaje, na macierzyñstwo zdecydowa³a siê doœæ póŸno. „Ale nie dlatego, ¿e wczeœniej chcia³am zrobiæ karierê. Odk³ada³am tê decyzjê, poniewa¿ nie czu³am siê na to gotowa, dojrza³a, by³am wiele lat w terapii. Wiedzia³am, ¿e jako matka chcê byæ stabilna, dawaæ dzieciom oparcie. Tak te¿ uk³ada³o siê moje ¿ycie, ¿e choæ mia³am kilka relacji, to nie zdecydowa³am siê na dzieci z poprzednimi partnerami. Podjê³am tê decyzjê w najlepszym momencie, z cz³owiekiem, który jest wspania³ym ojcem”- twierdzi Aga Zaryan. „Mam cudownych synów, którzy mobilizuj¹ mnie do ¿ycia. Staram siê dawaæ im du¿o si³y, rdzeñ na ca³e ¿ycie, i czêsto mówiê im, ¿e ich kocham”- deklaruje piosenkarka. „Moi synowie nie dali mi siê we znaki, dobrze jedli, spali, nie mieli kolek, byli dla mnie bardzo ³askawi. Wiedzieli chyba, ¿e maj¹ nie najm³odsz¹ mamê. Jak byli przy piersi, a karmi³am rok prawie ka¿dego, jeŸdzili ze mn¹ w trasy. Z pó³rocznym Jasiem polecia³am do Los Angeles nagrywaæ p³ytê. Nie chcia³am odbieraæ im z powodu mojego zawodu tego, co nale¿y siê ma³emu dziecku obecnoœci matki”- wspomina. Jeden z najnowszych kr¹¿ków artystki nosi tytu³: „Czym s¹ dla mnie œwiêta”. Aga Zaryan tak odpowiada na to pytanie: „Powrotem do dzieciñstwa. Gdy siê ma dzieci, to cz³owiek przypomina sobie, jak wygl¹da³o siê pierwszej gwiazdki, jak
i
PLOTKI
www.kurierplus.com
Weronika Kwiatkowska
u Aga Zaryan. czeka³o siê na Œwiêtego Miko³aja. Na p³ycie, dedykowanej moim synom, napisa³am, ¿eby nigdy nie byli na to za doroœli. Œwiêta to dla mnie zatrzymanie, wyciszenie, czas spotkañ ca³ej rodziny i przyjació³, wspólne kolêdowanie. Moja mama wprowadzi³a zwyczaj, ¿e na Wigiliê zapraszamy samotn¹ osobê z s¹siedztwa”- opowiada Zaryan. „Namawiam te¿ wszystkich, ¿eby nie wpadaæ w amok zakupów, œwiêta nie musz¹ byæ dopiête na ostatni guzik. Lepiej zrobiæ coœ wspólnie, zatrzymaæ siê w biegu, zauwa¿yæ siê, porozmawiaæ. Jako ambasadorka Polskiej Akcji Humanitarnej apelujê, ¿eby zrezygnowaæ z jednego czy dwóch prezentów i wp³aciæ na Akcjê, pomyœleæ o tych wszystkich dzieciach, które spêdzaj¹ œwiêta w potwornych warunkach, bo wokó³ wojna czy szukanie nowego domu. Zróbmy coœ dla kogoœ w wiêkszej potrzebie. Œwiêta to dobry moment do okazania naszego cz³owieczeñstwa”. Amen.
u Vincent Cassel.
* „¯ycie jest krótkie. Robiê siê chory, gdy tracê czas. Chcê pracowaæ, jednoczeœnie siê bawi¹c” – mówi Vincent Cassel, najgorêtszy z francuskich aktorów, który po 14 latach ma³¿eñstwa rozwiód³ siê z Monik¹ Bellucci uznawan¹ z kolei za jedn¹ z „najpiêkniejszych kobiet na œwiecie”. Syn s³awnego aktora od pocz¹tku skazany by³ na sukces. Nie doœæ, ¿e obdarzony wyj¹tkowym wdziêkiem, to jeszcze z niesamowitym uchem do jêzyków. Cassel mówi po francusku, angielsku, w³osku, portugalsku, a do roli potrafi nauczyæ siê nawet tahitañskiego. „Jestem Francuzem i Europejczykiem. Aktualnie pracujê i mieszkam w Brazylii, wczeœniej pracowa³em w Ameryce, ale i we W³oszech czy Korei Po³udniowej. Uwa¿am, ¿e cz³owiek uprawiaj¹cy wolny zawód, a zw³aszcza aktor, powinien podró¿owaæ, poznawaæ, doœwiadczaæ nieustannie. Podró¿ to najlepsza ksi¹¿ka, jak¹ mo¿esz sobie zafundowaæ”- przekonuje. Choæ osi¹-
gn¹³ sukces finansowy, uwa¿a, ¿e styl ¿ycia gwiazdy Hollywood niespecjalnie mu imponuje. „Nigdy nie mog³em rozsmakowaæ siê w takiej filozofii ¿ycia. Nie uwa¿am te¿, ¿e ktoœ jest tyle wart, ile pieniêdzy ma na koncie lub jak wspania³a jest jego rezydencja. Tamten styl ¿ycia po prostu mi nie le¿y. W ogóle bardzo ciê¿ko byæ gwiazd¹ w Hollywood. To niezdrowe dla psychiki” – twierdzi. Trudno siê z nim nie zgodziæ. Jego ulubione chwile to te, kiedy samolot l¹duje, otwieraj¹ siê drzwi i „nagle czujesz zapach, klimat, temperaturê, wiatr... to czujesz gdy o œwicie l¹dujesz w Rio”- wyznaje Cassel. Który kiedyœ by³ – jak sam mówi – szalony, a dzisiaj „ju¿ tak nie fiksuje”. „Kiedy dziennikarz zapyta³ mnie, co bym zrobi³, gdyby œwiat mia³ siê skoñczyæ za pó³ godziny, powiedzia³em, ¿e wyskoczy³bym ze spadochronem albo kocha³bym siê z kobiet¹, ale czy to œwiadczy o tym, ¿e jestem narwany?”- pyta retorycznie aktor. I pêdzi nadal. Bo… lubi ¿yæ. m
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
13
Bo¿e Narodzenie czyli najd³u¿sze amerykañskie œwiêta 1í Z t¹ tylko ró¿nic¹, ze co roku choinka by³a wiêksza i bardziej ozdobna. Tegoroczna mierzy ponad 23 metry i oprócz kilku tysiêcy bombek b³yszcz¹ na niej kryszta³y Swarowskiego! To obok niej odbywaj¹ siê przez ca³y grudzieñ koncerty bo¿onarodzeniowych piosenek i kolêd w wykonaniu s³aw, chórów zawodowych i amatorskich oraz dzieci. Drug¹ niezwyk³¹ choinkê wystawia tradycyjnie Mertopolitan Museum. A zdobi¹ ja barokowe anio³y i neapolitañska szopka creche. Prawdziwe dzie³a sztuki! Te barokowe cudeñka ogladaæ mo¿na tylko raz w roku. I trzeba staæ w d³ugiej kolejce, aby je zobaczyæ. Bo w czasie œwi¹t Metropolitan Museum oblegaj¹ zarówno nowojorczycy jak i turyœci. Zakupy, przyjêcia, ogólnonarodowe szaleñstwo i czas na wigiliê. Ale wigiliê obchodz¹ tylko Polacy, W³osi i latynosi. Dla amerykañskich katolików jest to obcy zwyczaj. Id¹ tylko na pasterkê. Dzieñ Bo¿ego Narodzenia rozpoczynaj¹ zaœ od rozdawania prezentów. Ca³a rodzina siada rano przed choink¹ i obdarowuje siê prezentami. Dostaj¹ je równiez psy, koty i inne zwierzaki, które s¹ w rodzinie. W tym roku popularne s¹ elektroniczne gad¿ety: drony, broñ palna i te bardziej przyziemne jak kosmetyki, bizuteria czy ubrania. A póŸniej przychodzi czas na uroczysty rodzinny obiad, który przeci¹ga siê czêsto do kolacji. Na stole pojawiaj¹ siê obowi¹zkowo indyki, wielkie pieczone szynki, zapiekana kukurydza, fasola, puree ze skodkich ziemniaków, kukurydziany chleb, liczne sosy, sa³atki i ma³e pikantne bu³eczki. Na deser obowi¹zkowo eggnog z dodatkiem brandy i cynamonu, napój podobny do polskiego adwokata i ginger bread czyli piernik. Ci co maj¹ czas i zapa³ piek¹ wielkie piernikowe domy, miko³aje i ba³wanki. 25 grudnia, po kolacji, koñczy siê Bo¿e Narodzenie. Nastepnego dnia rano choinki wyrzuca siê na œmietnik. W tym amerykañskim, bo¿onarodzeniowym, szaleñstwie s¹ elementy wzruszj¹ce. Tradycyjnie jest to równie¿ czas pomaga-
u Rockefeller Center. nia najbiedniejszym. Tysi¹ce Amerykanów kupuje prezenty dla najbiedniejszych, mieszkaj¹cych w oœrodkach pomocy. W Nowym Jorku jest ponad 62 tysiêce bezdomnych. S¹ wœród nich rodziny z dzieæmi, weterani, ludzie chorzy i bezsilni. Wielu mieszka w schroniskach, wielu na ulicach. W koœcio³ach ró¿nych wyznañ woluntariusze przygotowuj¹ dla nich œwi¹teczne poczêstunki. Odwiedzaj¹ z prezentami chorych w szpitalach. Dziêki akcji Secret Santa ponad 20 tysiecy, bezdomych nowojorskich dzieci zje w tym roku œwiateczn¹ kolacjê i otrzyma prezenty.
Ma³gorzata Ka³u¿a
Emilia’s Agency 576 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555
3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów bez wizyty w konsulacie.
3 KOREKTA DANYCH W SSA 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 SPONSOROWANIE RODZINNE 3 OBYWATELSTWO i inne formy
3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH 3 BILETY LOTNICZE 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK 3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)
Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty
Anna-Pol Travel ATRAKCYJNE CENY NA:
Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat u
Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
u
All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
14
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
POWIEŚĆ W ODCINKACH Antoni Marczyński
Niewolnice z Long Island Nagle komendant posterunku przystanął i chwycił podwładnego za guzik munduru. – Mam – krzyknął głośno… – Wszystko już rozumiem. – Wszystko? Niby co, panie komendancie? – Zniknięcie łódki, zniknięcie inżyniera Pułaskiego i tamten trzeci wypadek… Słuchajcie tylko… Ten Pułaski poszedł wieczorem na spacer, może nawet był na dancingu, może coś wypił także, dość, że idąc przez plażę koło cypla nabrał ochoty do przejażdżki łódką. Nie chciało mu się wracać do portu rybackiego, wynajmować czółno, płacić, kiedy na miejscu miał je gratis. Wyjeżdżając na morze, miał z pewnością zamiar odwieźć, co zabrał, na swoje miejsce… Ale pech chciał, że we mgle najechał na boję albo czy ja wiem na co, przekopyrtnął się i wpadł do wody… – A czółno fale by odniosły na brzeg… Aha!… – Niekoniecznie. Mogło zatonąć, gdy nabrało wody przy przewróceniu się, mogły je fale zagnać na pełne morze… – Przypuśćmy… A pasażer co? – Pojął, że utonie w ubraniu, więc zdjął je co prędzej i popłynął do brzegu, pojmujecie?… – No i gdzie się podział, skoro go do czwartej po południu w domu nie było?… – Oj, Posłuszny, Posłuszny – westchnął zwierzchnik, kiwając melancholijnie głową i dziwiąc się niedomyślności swego podwładnego – o nagusie jużeście zapomnieli?… – Więc to on? – Z pewnością. Musiał przebywać dłuższy czas w wodzie, może łyknął jej trochę, zmordował się porządnie i teraz śpi snem kamiennym… – Hm – chrząknął Posłuszny, posłusznie przyjmując hipotezę zwierzchnika… – W takim razie wszystko byłoby w porządku… A oto i mój golas – dodał, podbiegł do rosnących na skraju lasu karłowatych sosenek, odchylił je i oczom komendanta ukazał się dobrze zbudowany mężczyzna w adamowym stroju, leżący na wznak na ziemi, z rozkrzyżowanymi rękami. Energiczne wysiłki obydwu policjantów odniosły pożądany skutek. Nieznajomy zbudzony z twardego snu czy też omdlenia podniósł ociężałe powieki i spojrzał półprzytomnie na przybyłych. – Nazywam… się… Pułas…ki – rzekł cichym, zmęczonym głosem w odpowiedzi na kilkakrotne zapytanie. Komendant rzucił na podwładnego tryumfalne spojrzenie. – A co?!… Nie mówiłem?… – Potem, zwracając się do odnalezionego inżyniera: – Wczoraj wieczorem zabrał pan łódkę należącą do młodszego Arendta, a pozostawioną na plaży koło cypla. Czy tak? – Tak. – Łódka się przewróciła, pan wpadł do wody i… – Nie – przerwał zapytany. – Zatopio… no… ją… strzela…no do… mnie… Dwaj policjanci zamienili się w najczulsze detektory: na rozbitka lunął grad krzyżowych pytań, lecz gwałtowna indagacja niewiele wyjaśniła. Inżynier Pułaski był
ogromnie osłabiony, mówił z największym wysiłkiem, rzucając chaotyczne, oderwane zdania, między którymi trudno się było logicznego związku dopatrzyć. – Hm, hm. Biały parowiec Afrodyte, uwięzione kobiety, Rosjanka, gruby mężczyzna, człowiek w ceratowym płaszczu, podejrzana schadzka koło cypla, motorówka. – Komendant szeregował w myśli zasłyszane wyrazy i nagle doszedł do łatwo oczekiwanego wniosku… – On bredzi w gorączce. Siedząc kilka godzin w zimnej wodzie nabawił się zapalenia płuc… Tak… Gorący jest, aż parzy… Posłuszny – dodał głośno… Sprowadźcie tu natychmiast dwóch ludzi z noszami i doktora. Ja przy nim pozostanę… Po odejściu posterunkowego usiadł na ziemi obok inżyniera, z zamiarem kontynuowania badań w formie podchwytliwych pytań, w komponowaniu których był mistrzem. Ale usiłowania spełzły na niczym, Pułaski zaczął się nagle trząść jak w febrze, a luźne wyrazy rzucane podniesionym głosem świadczyły najlepiej, że bredzi w gorączce. Nie namyślając się długo, zdjął komendant mundur i nakrył nim szczękającego zębami inżyniera, odkładając przesłuchanie na później, kiedy mu wróci przytomność, a stan zdrowia na dłuższą pogawędkę o białym parowcu, uwięzionych kobietach i tym podobnych mało prawdopodobnych historiach pozwoli. V W niespełna trzy tygodnie po opisanych uprzednio wypadkach, inżynier Pułaski znalazł się w Nowym Jorku i nazajutrz po wylądowaniu na ziemi Nowego Świata poszedł w towarzystwie dwóch rodaków do dyrektora miejscowej policji. Najstarszy wiekiem z owej trójki przywitał się ze szpakowatym dygnitarzem jak ze starym znajomym, po czym dokonał prezentacji. – Przedstawiam panu mego brata Andrzeja, a to jest inżynier Pułaski, jego szkolny kolega, który przybył wczoraj z Polski i zamierza złożyć panu ważne zeznania… – A panowie w żałobie, hrabio Ordęga? Nic nie wiedziałem. Chyba ktoś z dalszej rodziny… – rzekł poważny urzędnik, przenosząc wzrok z czarnych krawatów na opaski z krepy na ramieniu… Jan Ordęga, bogaty kupiec nowojorski osiadły w Stanach od lat kilkunastu znał się z dyrektorem policji od dawna. Usłyszawszy aluzję do świeżej żałoby, westchnął ciężko. – Po siostrze… Tak, mister Grimshaw… Dwa tygodnie temu otrzymaliśmy z bratem hiobową wieść z ojczyzny, że nasza jedyna siostra zginęła tragicznie… – Proszę przyjąć słowa szczerego współczucia rzekł Amerykanin, a Pułaski poruszył się niecierpliwie w krześle. – Moim zdaniem raczej zaginęła niż zginęła – wtrącił szybko… Jan Ordęga zwiesił głowę posępnie. – Przyjaciel mojego brata opowiedział nam wczoraj pewne wydarzenie, pokazał jakieś wycinki z gazet, ale cała ta historia wygląda tak nieprawdopodobnie, że lękam się żywić jakąkolwiek nadzieję, abym
ujrzał jeszcze kiedyś moją biedną Marysię… Nie, nie. To wykluczone!… Otrzymaliśmy przecież telegram, a kilka dni potem przyszedł obszerny list od jednego z przyjaciół naszego ojca, który potwierdza w zupełności smutną wiadomość i dodaje, że ojciec ciężko zaniemógł na wieść o tragicznym wypadku jedynej córki… Szkoda się łudzić… – Nie zgadzam się z tobą – powiedział Andrzej Ordęga, który nie brał udziału w dotychczasowej rozmowie… – Zresztą opowieść Kazia nie wydaje mi się bynajmniej fantastyczna… Weźmy choćby… – Może udzielimy głosu panu… przepraszam… zapomniałem, jak brzmi pańskie nazwisko – przerwał dyrektor policji, zerknąwszy dyskretnie w stronę tykającego na przeciwległej ścianie zegara… – Pułaski – powiedział inżynier dobitnie… – Pułaski?!… – zainteresował się gospodarz… – Czy jest pan może potomkiem sławnego generała, który wraz z Kościuszką… – Zbiegiem okoliczności noszę nawet to samo imię: Kazimierz… ale to wszystko, co mnie łączy z naszym narodowym bohaterem. – Nawet imię, no proszę… A teraz, mister Pułaski, zechce mi pan powtórzyć to wszystko, co pan wczoraj braciom Ordęgom opowiedział. Inżynier Pułaski odchrząknął i możliwie najtreściwiej przedstawił przebieg nocnego epizodu, którego był bohaterem w czasie tegorocznych wakacji na Helu. Stary urzędnik kryminalny słuchał bardzo uważnie, lecz jego ołówek zanotował na bloczku tylko jedno słowo: Afrodyte. – I cóż dalej?… – spytał. – Przeniesiony do mieszkania, dzięki troskliwej opiece lekarskiej opuściłem łoże już po tygodniu. Wtedy dopiero dowiedziałem się o straszliwym wypadku, jaki miał miejsce dnia 15 lipca, a więc tego dnia, kiedy dotarłszy o świcie do dzikiej plaży po kilkugodzinnym błądzeniu po morzu, dowlokłem się do lasku helskiego i zapadłem w gorączkowy sen, który trwał aż do wieczora, aż do momentu, gdy mnie policja znalazła. – Jakiż to był wypadek?… – Pozwoli pan. że odczytam mu treść notatki pewnego dziennika polskiego z dnia 16 lipca… – Ależ ja ani słowa nie zrozumiem… Nie umiem po polsku… – Pomyślałem o tym – odparł Pułaski z uśmiechem – i zdecydowawszy się wczoraj na obecną wizytę, przełożyłem wszystkie potrzebne notatki na język angielski… – To się nazywa człowiek z głową na karku! – pochwalił Amerykanin. – Zaoszczędził nam pan w ten sposób mnóstwo cennego czasu. Thank you… Ale, ale… Powiedział pan: zdecydowawszy się wczoraj… Więc dopiero wczoraj zbudziły się w panu jakieś podejrzenia? A ja sądziłem, że jest pan jakimś detektywem-amatorem, który, śledząc kogoś, przybył do Stanów… – Nie… Nie jestem żadnym detektywem.
odc. 4
Skończyłem Politechnikę w Warszawie razem z tu obecnym Andrzejem Ordęgą. Przyrzekliśmy sobie wzajemnie pomagać w życiu, a ponieważ on znalazł tu chleb dzięki bratu i miał dla mnie pewne widoki, napisał do mnie… Oto dlaczego przyjechałem tutaj… Ale co do podejrzeń, to żywiłem je, począwszy od mego wypadku… – Jednak powiedział pan. że decyzja co do wezwania interwencji policji zapadła dopiero wczoraj… – Tak. Ponieważ wczoraj spotkałem tu pewnego osobnika, który… Nie uprzedzajmy faktów.. Proszę przeczytać ową notatkę dziennikarską… Inżynier Pułaski rozwinął arkusz papieru i powoli, wyraźnie odczytał treść wspomnianej notatki w dokonanym przez siebie przekładzie angielskim: Hel, dnia 16 lipca r. 19.. Od naszego korespondenta otrzymaliśmy garść bliższych szczegółów strasznej katastrofy, o której donieśliśmy wczoraj w dziale „Ostatnie telegramy”. Dnia 15 bm. około godziny czwartej po południu wypłynął z portu rybackiego kuter nr 33 należący do rybaka Władysława Nogajskiego, unosząc na pokładzie szesnaście uczennic szkoły i wytwórni filmowej „Venus Film”, operatora oraz kierownika wytwórni, a zarazem znanego aktora filmowego p. Rogera Nicka. Kuter wyruszył na pełne morze, a celem wycieczki miało być dokonanie zdjęć plenerowych do nowego obrazu polskiego pt. „Rusałki Bałtyku” według scenariusza p. Rogera Nicka. Wśród śpiewów i wesołych okrzyków okrążył kuter cypel helski, dążąc w kierunku północno-zachodnim. Żadna z przyszłych gwiazd ekranu nie spodziewała się zapewne, że marzenia o sławie, bajecznej karierze w Hollywood i zawrotnych gażach zniweczy brutalna dłoń losu tak okrutnie, tak szybko… Odjazdowi przypatrywali się z helskiej plaży nieliczni letnicy, gdyż co żyło, wyjechało rano parowcami, kutrami. łodziami czy koleją do Gdyni na zorganizowany przez LOPP pokaz wojny gazowej, w której wzięły udział cztery torpedowce Polskiej Marynarki Wojennej i wszystkie hydroplany. Kiedy do godziny dwunastej w nocy kuter nr 33 do portu jeszcze nie zawinął, naczelny dyrektor „Venus Filmu” p. Eisenfeld (który tegoż wieczora przybył z Warszawy i od którego posiadamy część niniejszych informacji) zaniepokojony w najwyższym stopniu zaalarmował władze portowe i policję. Wysłane natychmiast na morze dwie łodzie motorowe wróciły z niczym po kilkugodzinnych poszukiwaniach. Pocieszano się jednak, że kuter zabłądził z powodu gęstej mgły, jaka od kilku dni zapada nad Bałtykiem, zwłaszcza nocną porą, i że uczestnicy wycieczki wylądowali w Jastarni lub innej miejscowości. Dopiero nazajutrz rano wyjaśniła się ponura zagadka. Rybacy, którzy przed świtem wyruszyli na zwykły połów, znaleźli w odległości mniej więcej ośmiu kilometrów od cypla półwyspu ciało przywiązane do dwóch długich desek. Były to zwłoki Wł. Nogajskiego, cdn. właściciela zaginionego kutra.
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
15
El¿bieta Baumgartner radzi
Jak oszczêdzaæ kupuj¹c z drugiej rêki (I) Dzieci spodziewaj¹ siê znaleŸæ pod choink¹ nowe laptopy czy smartfony. Ty marzysz o nowym komputerze, telewizorze HDTV czy sprzêcie gospodarstwa domowego, ale obawiasz siê nadmiernych wydatków. Dobrze wiedzieæ, ¿e na amerykañskim rynku nie brakuje okazji nabycia pe³nowartoœciowego sprzêtu na gwarancji po znacznie zredukowanej cenie. Naziemne i internetowe sklepy daj¹ nam ró¿ne mo¿liwoœci. Kiedy nie nowe jest lepsze od nowego? Wtedy, gdy jest znacznie tañszy, a wygl¹dem i jakoœci¹ nowemu nie ustêpuje. Je¿eli dobrze poszukasz, oszczêdzisz setki dolarów. Towar „z drugiej rêki” niekoniecznie znaczy stary czy u¿ywany. W tym artykule chcê podpowiedzieæ, jak oszczêdziæ du¿e pieni¹dze, kupuj¹c towary „z otwartego pude³ka”, odnowione (refurbished), z ekspozycji sklepowej oraz tzw. preowned. Oto definicje: · Open box to towar w opakowaniu, które zosta³o wczeœniej otwarte. Klient towar zwróci³, bo sprzêt okaza³ siê niekompatybilny z innym, stanowi niechciany prezent, itp.
· Floor sample to ekspozycja sklepowa; · Refurbished to towar odnowiony/zreperowany przez sklep lub producenta; · Preowned to elegancka nazwa towaru, który mia³ innego w³aœciciela. Najczêœciej dealerzy samochodowi sprzedaj¹ auta preowned, które zosta³y gruntownie sprawdzone, naprawione i zabezpieczone gwarancj¹. Open Box Okreœlenie to oznacza oryginalny produkt, który zosta³ zwrócony do sklepu w krótkim czasie po zakupie z powodów innych ni¿ usterki techniczne. Sprzêt jest nowy, tylko niechciany, a zni¿ka wynieœæ mo¿e od 10 do 30 procent pierwotnej ceny. Czasami sprzêt „z otwartego pude³ka” ma tak¹ sam¹ gwarancjê, jak nowy, czasami – tylko 30 dni. Sprzêt z otwartego pude³ka kupiony w naziemnym sklepie jest pe³nosprawny, ma dok³adnie tak¹ sam¹ gwarancjê i nie ustêpuje niczym nowemu. Jedyna ró¿nica to ta, ¿e ktoœ dobra³ siê do opakowania przed nami. Je¿eli kupujesz w tradycyjnym sklepie, sprawdŸ zawartoœæ pude³ka: upewnij siê, ¿e s¹ tam wszystkie kable, akcesoria, instrukcje. Trochê inaczej jest w sklepach internetowych. One mog¹ zastrzegaæ, ¿e nie gwarantuj¹ kompletnoœci wyposa¿enia. W takim przypadku sprawdŸ, jaka jest zasada zwrotu towaru – Open Box Refund Policy. W renomowanych sklepach mo¿esz bezwarunkowo zwróciæ towar „z otwartego
PSFCU pomaga chorym dzieciom Jak co roku w okresie œwi¹tecznym, Nasza Unia organizuje akcjê charytatywn¹ Œwi¹teczny Uœmiech Dziecka. Do 31 grudnia br. ka¿dy Cz³onek PSFCU mo¿e z³o¿yæ datek, który zostanie wykorzystany na pomoc dla ciê¿ko chorych dzieci w Polsce i na leczenie dzieci polonijnych w Stanach Zjednoczonych. Przez pierwszych dziewiêæ dni akcji (do 3 grudnia w³¹cznie), Cz³onkowie Naszej Unii zebrali ju¿ 29 682 dolary. W ramach pi¹tej edycji akcji Œwi¹teczny Uœmiech Dziecka, zbieramy fundusze na cztery instytucje zajmuj¹ce siê pomaganiem ciê¿ko chorym dzieciom. Utworzyliœmy specjalne konta, na które mo¿na przelewaæ œrodki: – Caritas Archidiecezji Warmiñskiej w Olsztynie (nr konta w PSFCU: 1369287) – instytucja rekomendowana przez Pierwsz¹ Damê RP, Agatê Kornhauser-Dudê; – Fundacja Wroc³awskie Hospicjum dla Dzieci we Wroc³awiu (nr konta: 1369293); – Hospicjum im. Ks. Eugeniusza Dutkiewicza SAC w Gdañsku (nr konta: 1369290); – Fundacja Uœmiechu Dziecka w Nowym Jorku (nr konta: 1369281) – na leczenie polonijnych dzieci. – Grudzieñ to szczególny miesi¹c, w ci¹gu którego prze¿ywamy Bo¿e Narodzenie – najpiêkniejsze œwiêta ca³ego ro-
ku. W tym czasie w szczególny sposób myœlimy tak¿e o tych, dla których los nie by³ tak przyjazny. Jestem przekonany, ¿e jak zawsze Cz³onkowie Naszej Unii wyka¿¹ olbrzymi¹ szczodroœæ i finansowo wespr¹ te, jak¿e wa¿ne i potrzebne, instytucje. Z góry dziêkujê za Cz³onkom Naszej Unii za hojnoœæ – zadeklarowa³ przewodnicz¹cy Rady Dyrektorów PSFCU, Krzysztof Matyszczyk. Aby dokonaæ wp³aty, prosimy wype³niæ kupon dostêpny w oddzia³ach PSFCU lub na stronie www.NaszaUnia.com i dostarczyæ go do kasy w jednej z placówek Naszej Unii. Wp³aty mog¹ te¿ byæ dokonane jako transfery pomiêdzy kontami przy u¿yciu Bankowoœci Internetowej lub aplikacji Bankowoœci Mobilnej PSFCU. Akcja trwa do 31 grudnia br. * To ju¿ pi¹ta edycja wspólnej akcji Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej wraz z nowojorsk¹ Fundacj¹ Uœmiechu Dziecka. Od pocz¹tku akcji Œwi¹teczny Uœmiech Dziecka w 2014 r. Polonia z Nowego Jorku, New Jersey oraz Chicago i okolic zebra³a ju¿ pó³ miliona na hospicja dzieciêce w Polsce oraz potrzebuj¹ce, chore dzieci w Stanach Zjednoczonych. PSFCU nie pobiera ¿adnych op³at w zwi¹zku ze zbiórk¹, tak ¿e 100 proc. zebranych œrodków trafi na wskazane konta.
pude³ka” w ci¹gu 30 dni. Zreszt¹, je¿eli brakowaæ bêdzie np. kabla do komputera, to pewnie masz kilka zapasowych w domu. A instrukcje do ka¿dego modelu ka¿dego sprzêtu znajdziesz w sieci. Przyjrzyj siê ofertom open box w renomowanych sklepach internetowych, takich jak Amazon. com, Newegg. com, TigerDirect. com. W przeszukiwarkach tych sklepów wpisz open box i nazwê produktu, np. „Open box HDTV”, a zobaczysz oferty na ekranie swego komputera. Model powystawowy Floor sample, czyli model wystawiony w sklepie detalicznym, zostanie sprzedany po zni¿onej cenie. Mo¿e on byæ w idealnym stanie, ale czasem lekko zabrudzony, trochê porysowany. Upust ceny zale¿y od jego stanu. Mo¿na kupiæ okazyjnie powystawowy sprzêt gospodarstwa domowego czy elektroniczny, a tak¿e meble, narzêdzia elektryczne i wiele innych. Spytaj sprzedawcê, kiedy zmieniana bêdzie ekspozycja. Preowned certified Preowned, znaczy u¿ywany. Na przyk³ad, u¿ywany samochód niekoniecznie jest ryzykownym gratem. Do dealerów wracaj¹ auta po trzyletnim okresie leasowania. Niektóre s¹ w znakomitym stanie i nic im nie dolega. Dealer poddaje je gruntownemu sprawdzianowi, reperuje i wymienia co nale¿y, daje gwarancjê po czym sprzedaje pojazd, ¿eby zrobiæ
miejsce na placu dla nowych. Je¿eli dobrze poszukasz, znajdziesz zadbane 3-, 4letnie auto o umiarkowanym przebiegu za oko³o po³owê ceny nowego, jak ni¿ej podpisana. W niektórych stanach praw twoich chroni¹ przepisy zwane used car lemon law. Niektórzy uwa¿aj¹, ¿e oszczêdz¹ jeszcze wiêcej, je¿eli kupowaæ bêd¹ kilkuletnie auta od osób prywatnych, które lubi¹ zmieniaæ samochody co parê lat. Jest to metoda dla odwa¿nych albo/i znaj¹cych siê na rzeczy, bowiem indywidualni sprzedawcy nie daj¹ gwarancji, ani nie obowi¹zuje ich lemon law. Co jeszcze? W kolejnym artykule omówimy towary odnowione fabrycznie (refurbished), ich gwarancje i gdzie je nabyæ. Wyjaœnimy te¿, jak oszczêdzaæ pieni¹dze na Ebay. m
El¿bieta Baumgartner
Autorka wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Emerytura reemigranta w Polsce”, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-2243492, www.PoradnikSukces.com, poczta@poradniksukces.com.
16
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
Osobowoœci
Pierwsza taka Pierwsza Dama O Michelle Obama napisano wiele artyku³ów i esejów, ona sama w³aœnie wyda³a biografiê, zatytu³owan¹ „Becoming”. Michelle Obama, pierwsza dama, matka, ¿ona, adwokat, silna, œwiadoma siebie kobieta. Jest tym kim zawsze chcia³a byæ. Jej ¿ycie jest fascynuj¹ce i obfituje w tak du¿o istotnych wydarzeñ i osi¹gniêæ, ¿e trudno je wszystkie wyliczyæ w krótkim artykule. Dlatego dzisiaj zwracamy uwagê przede wszystkim na inicjatywy spo³eczne jakie pani Obama podjê³a w czasie oœmiu lat pe³nienia funkcji pierwszej damy Stanów Zjednoczonych. Na jej kontakt z rodzin¹ i fascynuj¹c¹ osobowoœæ, któr¹ zjedna³a sobie serca milionów Amerykanów i ludzi na ca³ym œwiecie. Michelle LaVaughn Robinson Obama urodzi³a siê 17 stycznia 1964 roku w czêœci South Side, Chicago, Ilinois. Wychowana przez kochaj¹cych i ciê¿ko pracuj¹cych rodziców, od zawsze mia³a mocny kontakt z mam¹ Marian, która w trakcie prezydentury Baracka Obamy, pomaga³a jej w wychowaniu córek, przeprowadzaj¹c siê na osiem lat do Bia³ego Domu. Michelle w licznych wywiadach wspomina te¿ chorego na stwardnienie rozsiane ojca, który j¹ i jej starszego brata Craiga zawsze traktowa³ jak równych sobie. Uczy³ ich oboje gry w baseball, chêtnie s³ucha³ ich opinii i liczy³ siê z ich zdaniem. Dom rodzinny da³ Michelle poczucie bezpieczeñstwa, szacunku i wiary w swoj¹ si³ê i mo¿liwoœci. Stworzy³ niezachwiany fundament pod przysz³e ¿ycie Pierwszej Damy. Michelle w liceum by³a wzorow¹ uczennic¹ co zapewni³o jej wstêp na studia, na Uniwersytecie Princeton, który ukoñczy³a z tytu³em licencjata socjologii w 1985 roku. Nastêpnie w 1988 roku ukoñczy³a prawo na Uniwersytecie Harvarda. Wkrótce potem zaczê³a pracê w kancelarii adwokackiej, gdzie pozna³a swojego mê¿a, przysz³ego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamê. Zanim zosta³a pierwsz¹ dam¹, d³ugo pracowa³a na wysokich stanowiskach, miêdzy innymi dla Szpitala Uniwersyteckiego w Chicago. Nastêpnie zaanga¿owa³a siê w prowadzenie kampanii prezydenckiej mê¿a. Konsekwentnie wspiera³a go w drodze do sukcesu uwieñczonego prezydentur¹. Michelle zawsze chcia³a mieæ dzieci, jednak za³o¿enie rodziny nie przysz³o jej ³atwo. Otwarcie mówi o tym, ¿e nie mog³a zajœæ w ci¹¿ê, a kiedy kolejny raz poroni³a zdecydowa³a siê z mê¿em na zap³odnienie IVF, dziêki któremu urodzi³a dwie zdrowe i piêkne córki Malie, które ma dziœ 20 lat i 17 letni¹ Sashê. Michelle i Barack dbaj¹ o wszechstronny rozwój córek. Dziewczynki uczêszczaj¹ na lekcje gimnastyki, tañca, pi³ki no¿nej, tenisa i gry na fortepianie. Przed inauguracj¹ na prezydenta Barack Obama napisa³ list otwarty do córek opublikowany w magazynie „Parade”. Pisa³ w nim o tym czego pragnie dla nich oraz wszystkich innych dzieci w Ameryce. „(…) aby mog³y dorastaæ w œwiecie bez limitów dla ich marzeñ, który da im mo¿liwoœæ osi¹gniêcia szczytów mo¿liwoœci, aby wyros³y na dobrych ludzi, którzy pomog¹ stworzyæ ten nowy œwiat”. Michelle Obama pe³ni¹c funkcjê pierwszej damy Stanów Zjednoczonych, równie¿ pierwszej Afroamerykanki w tej roli, wziê-
u Michelle Obama z mê¿em i córkami. ³a sobie na cel poprawê jakoœci ¿ycia dzieci w Ameryce. Skupi³a siê na potrzebach wszystkich dzieci, które s¹ przysz³oœci¹ œwiata. Bez wzglêdu na kolor skóry, przynale¿noœæ etniczn¹, religiê czy status spo³eczny ich rodziców, wszystkie dzieci powinny mieæ równy dostêp do zdrowych posi³ków w szkole oraz odpowiedniej dziennej dawki æwiczeñ fizycznych. Zaczê³a od stworzenia ogrodu warzywnego na terenie posiad³oœci Bia³ego Domu. Na tej podstawie powsta³a te¿ jej ksi¹¿ka pt: „American Grown: The Story of the White House Kitchen Garden and Gardens Across America”. Postanowi³a w³asnym przyk³adem inspirowaæ, uczy³a w jaki sposób zadbaæ o zdrowe od¿ywianie i pe³nowartoœciow¹ dietê. Nastêpnie stworzy³a program „Let’s Move”, który zmodernizowa³ menu szkolnych kafeterii. Dziêki rz¹dowemu dofinansowaniu w szko³ach podaje siê wiêcej warzyw, owoców i produktów z pe³nego zbo¿a eliminuj¹c szkodliwe cukry i ¿ywnoœæ wysoce przetworzon¹, w du¿ej mierze odpowiedzialn¹ za oty³oœæ wœród uczniów. Równie¿ automaty szkolne maj¹ u³atwiæ uczniom dostêp do zdrowej ¿ywnoœci a nie do s³odyczy i niezdrowych przek¹sek. Program ten k³adzie du¿y nacisk tak¿e na zwiêkszenie godzin æwiczeñ i aktywnoœci fizycznej w trakcie czasu spêdzonego w szkole. Michelle zachêca dzieci do nauki tañca i do zabawy poprzez ruch. Prowadzi³a wielokrotnie z dzieæmi warsztaty hip-hopu, wspierana przez takie gwiazdy telewizji jak Oprah i Elen Degeneres. Istotne dla by³ej pierwszej damy by³o te¿ wsparcie jakiego mog³a udzieliæ weteranom i ich rodzinom. Stworzy³a projekt pt: „Joining Forces”. Program ten mia³ na celu zniwelowanie luki pomiêdzy cywilami a weteranami. U³atwia³ przystosowanie siê do codziennego ¿ycia po ukoñczeniu s³u¿by wojskowej. Dawa³ pomoc psychologiczn¹ i finansow¹, warsztaty i kursy maj¹ce u³atwiæ ¿o³nierzom znalezienie pracy oraz uczenie sposobów, w jaki mogliby swoje dotychczasowe umiejêtnoœci przenieœæ w nowe obszary ¿ycia zawodowego. Ponadto Michelle Obama w licznych wyst¹pieniach publicznych zwraca³a uwagê na jakoœæ szkolnictwa, zachêca³a uczniów do podejmowania nauki na stu-
diach wy¿szych, inicjuj¹c ogólnokrajow¹ kampaniê „Reach Higher”. Podkreœla³a te¿ koniecznoœæ przybli¿ania dzieciom piêkna sztuki i muzyki, tak aby same zechcia³y tworzyæ, malowaæ, rysowaæ, œpiewaæ i rozwijaæ wyobraŸniê. Michelle w rozmowach z przedstawicielami wielu krajów na najwy¿szym szczeblu, zwraca³a szczególn¹ uwagê na koniecznoœæ stworzenia dostêpu do edukacji dziewcz¹t. Wiele kobiet na ca³ym œwicie nie mo¿e siê kszta³ciæ – dowodzi³a, poniewa¿ s¹ dyskryminowane ze wzglêdu na swoj¹ p³eæ. Jest to niezwykle delikatny i wa¿ny temat, którego niepodwa¿alna istota powinna motywowaæ rz¹dz¹cych do refleksji i propagowania zmian, jest to proces, o którym nie wolno przestaæ mówiæ. Dlatego te¿ stworzy³a „Global Girl Alliance” – organizacjê, która wspiera ponad tysi¹c piêæset ¿eñskich grup edukacyjnych na ca³ym œwiecie, które promuj¹ kampaniê zatytu³owan¹: „Let Girls Learn”, stawiaj¹c¹ nacisk i daj¹c¹ œrodki na edukacjê m³odych dziewczyn. W wywiadach Michelle podkreœla, ¿e kszta³c¹c dziewczynki i kobiety tak naprawdê kszta³cimy ca³e rodziny a przez to spo³ecznoœci lokalne, a w rezultacie kraje. Najs³ynniejsze powiedzenie Michelle Obama brzmi „Kiedy oni uderzaj¹ nisko my wznosimy siê wysoko”. Stworzone z myœl¹ o przeciwstawieniu siê dyskryminacji i przeœladowaniu w szkole czy miej-
scu pracy, tak naprawdê podsumowuje jej punkt widzenia i œwiatopogl¹d. Uwielbiana przez gwiazdy i zwyk³ych ludzi, zawsze nawo³ywa³a do traktowania siebie i innych z szacunkiem i mi³oœci¹, równoœci¹ i akceptacj¹. W trakcie oœmioletniej prezydentury swojego mê¿a zaskarbi³a sobie uznanie w œwiecie mody i show – biznesu. Otaczana przez celebrytów, postanowi³a wejœæ w sferê pop-kultury, aby w ten sposób u³atwiæ sobie komunikacjê z amerykañskim spo³eczeñstwem. Zarówno ona jak i jej m¹¿ byli czêstymi goœæmi popularnych telewizyjnych shows. Nie zabrak³o ich w programach Ellen Degeneres, Jamesa Cordena, Jimmy Fallona, Stephena Colberta oraz Oprah na jej kanale OWN. Michelle uznawana jest tak¿e za ikonê mody, pojawia³a siê na ok³adkach takich magazynów jak: Vogue, Essence, Time, In Style czy Glamour. W 2013 roku, podczas ceremonii rozdawania Oscarów, wrêcza³a statuetkê za najlepszy film. Prywatnie przyjaŸni siê z dr Jill Biden, ¿on¹ by³ego wiceprezydenta Joe Bidena. Uwielbiana jest przez takie gwiazdy jak Tracee Ellis Ross, Eve Longoriê, Beyonce czy Meryl Streep. Pozostaje wzorem do naœladowania dla milionów kobiet w Ameryce. Zachêca do pod¹¿ania za marzeniami i osi¹gania szczytów swoich mo¿liwoœci. Chce, abyœmy wszyscy mieli odwagê wznosiæ siê wysoko ponad podzia³ami.
u 21-tygodniowa Michelle z bratem i rodzicami.
Paulina Deka
17
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com
MENU NA ŒWIÊTA BO¯EGO NARODZENIA 2018 ZUPY:
1 Czerwony barszcz wegañski 2 Z suszonych grzybów 3 Wegañska zupa z dyni
$6.95/qt. $7.95/qt. $6.95/qt.
OFERTA SPECJALNA 1. Pieczona szynka plus pieczona nadziewana polêdwica wieprzowa z ziemniakami i warzywami $14.50 od osoby 3. Pieczone udka baranie z zielon¹ fasolk¹ i ziemniakami $18.25 od osoby (Zamówienie dla minimum dwóch osób)
PRZEK¥SKI:
1 Krewetki koktajlowe $21.99/lb. 2 Paszteciki francuskie z kiszon¹ kapust¹, pieczarkami lub miêsem $2.50/ea. 3 Trójk¹ty nadziewane szpinakiem i serem feta $0.75/ea.
DANIA G£ÓWNE: 1 2 3 4
Ryba – grilowany miecznik $16.99/lb Filety z wo³owiny w plastrach $14.99/lb Pieczona pierœ z indyka $13.99/lb Pieczony indyk naturalnie hodowany bez antybiotyków $10.99/lb. 5 Szynka na s³odko z sosem ananasowym $10.99/lb. 6 £osoœ z grilla lub na parze $13.99/lb. 7 Pieczona kaczka z kapust¹ $34.95/ea 8 Udko indyka w sosie BBQ $7.99/lb. 9 Pieczona polêdwica z wieprzowiny nadziewana œliwkami $10.99/lb. 10 Go³¹bki z wieprzowiny bez antybiotyków oraz wo³owiny organicznej $10.49/lb.
DANIA WEGETARIAÑSKIE 1. 2. 3. 4. 5.
Organiczny kotlet z soczewicy Kotlet wegetariañski z jarmu¿em Lasagna wegetariañska Grillowane warzywa Organiczny jarmu¿ z komos¹ ry¿ow¹ i burakami 6. Krokiety wegañskie z warzywami
$3.75/ea. $3.25/ea. $5.25/pc $8.99/lb. $9.99/lb $2.95
WARZYWA I PRZYSTAWKI:
1. Organiczna sa³atka ze s³odkich ziemniaków z ananasem $6.99/lb. 2. Organiczna sa³atka z buraków i marchewki $8.99lb. 3. Organiczna sa³atka z kalafiora z papryk¹ i marchewk¹ $8.99/lb. 4. Organiczna sa³atka z jarmu¿u z grzybami, pomidorami i serem feta $8.99/lb. 5. Organicny dziki ry¿ z warzywami $9.99/lb 6. Go³¹bki z org. kasz¹ i grzybami $8.49/lb. 7. Sa³atka œledziowa $9.99/lb. 8. S³odkie ziemniaki pieczone w miodzie $7.99/lb. 9. Puree ziemniaczane po wiejsku z czosnkiem $5.49/lb. 10. Pieczony bak³a¿an z parmezanem $7.99/lb. 11. Podwójnie pieczony ziemniak ze œmietan¹ i szczypiorkiem $4.95/ea. 12 . Tradycyjne nadzienie z chleba $5.99/lb. 13. Kapusta z boczkiem $5.49/lb/ 14. Czerwona kapusta z jab³kami $6.99/lb. 15. Fasolka z czosnkiem $6.99/lb. 16. Groszek z miniaturow¹ cebulk¹ $6.99/lb. 17. Brukselka z miniat. pomidorami $6.99/lb
Radosnych i pogodnych Œwi¹t oraz powodzenia w Nowym Roku ¿yczy THE GARDEN
PÓ£MISKI Z SERAMI
Oferujemy ponad 200 rodzajów serów z ca³ego œwiata (Hiszpania, Francja, Niemcy, Polska, W³ochy): Ma³y $100.00; Œredni $140.00; Du¿y $190.00
Zamówienia na ciasta wegañskie nale¿y sk³adaæ do 17 grudnia br.
DU¯Y WYBÓR PÓ£MISKÓW Z WÊDLINAMI
Ma³y $100, œredni - $140, du¿y $190 oraz z kanapkami - ceny zró¿nicowane; od $60 do $190 w zale¿noœci od rozmiaru pó³miska. (Na zamówienie)
KOSZE Z PIECZYWEM: Ma³y Du¿y
DESERY:
$25.00/ea. $45.00/ea.
1. Kompot z suszonych owoców $7.99/qt. 2. Rolada bo¿onarodzeniowa (czekoladowa, malinowa) $23.95/ea. 3. Makowiec z lukrem $12.50/ea. 4. Ciasteczka bo¿onarodzeniowe $9.99/lb. 5. Piernik orzechowo-owocowy $14.00/ea. 6. Babka Margo z wiœniami $9.95/ea. 7. Babka w kszta³cie choinki (waniliowoczekoladowa z wiœniami) $14.95/ea. 8. Babka z serem $6.95/ea. 9. Babka czekoladowa z orzechami $7.25/ea. 11. Mus z owoców leœnych z kremem waniliowym $8.49/ea. 12. Tiramisu domowe $7.95/ea. 13. Babka jagodowa $5.97/ea
CIASTA:
1. Z owocami leœnymi 10”
$46.50/ea.
2. W³oskie z migda³ami
$44.50/ea.
SERNIKI:
1. Z truskawkami 7” 2. Waniliowy, z malinami, z ciastkami Oreo 7” 3. Waniliowy 10” 4. Z dyni
$26.95/ea. $15.95/ea. $37.50/ea. $22.95/ea.
Bread Alone 9” ASSORTED PIES: Z dyni, orzechowa, jab³kowa, jab³kowomalinowa $18.99/ea.- $23.99/ea.
Oferujemy tak¿e wegañskie ciasta i wiele innych s³odkoœci.
GODZINY OTWARCIA: Poniedzia³ek, 24 grudnia: 7:30 AM - 4 PM Wtorek, 25 grudnia: NIECZYNNE Poniedzia³ek, 31 grudnia: 7:30 AM - 6 PM Wtorek, 1 stycznia: NIECZYNNE Zamówienia nale¿y sk³adaæ do czwartku, 2o grudnia.
Oferujemy ozdobne kosze z produktami spo¿ywczymi na wszelkiego rodzaju okazje od $50 do $300
THE GARDEN, 921 Manhattan Avenue Brooklyn, New York 11222, tel. 718-389-6448; www.thegardenfoodmarket.com
18
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
Og³oszenia drobne
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Cena $10 za maksimum 30 s³ów
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
www.kurierplus.com
Z powodu wyjazdu wynajmê mieszkanie od 1 grudnia na czas nieograniczony na Maspeth. Dwie sypialnie. Blisko polskiego koœcio³a. Tel.: 917-288-3941 – Jerzy Polska apteka na Greenpoincie szuka do pracy odpowiedzialnej, pracowitej osoby. Mile widziane doœwiadczenie w podobnej bran¿y. Wymagany sta³y pobyt i znajomoœæ jêzyka angielskiego. Po wiecej informacji proszê dzwoñ. Tel.: 718-389-0389.
ALARMY – KAMERY – INTERKOMY 20 LAT DOŒWIADCZENIA CZYSTO – SZYBKO – TANIO 347-235-2842 aa2ap@yahoo.com •Zdalna Kontrola Ogrzewania •Termostaty •Kamery – Nagrywanie •Podgl¹d na telefon •Polska TV Satelitarna •Instalacje – Naprawy 24-GODZINNY SERVICE, RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498
PRACA ZA $13.20 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub pomoc domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $13.20 za godzinê.
Zadzwoñ: tel. 347-462-2610 NYU Langone Faculty Group Practice zatrudni pielegniarkê na pe³ny etat. Wymagania: RN/LPN license, MA certificate Oferujemy bardzo dobre œwiadczenia i konkurencyjne wynagrodzenie dla w³aœciwych kandydatów. Prosimy o wys³anie CV e-mailem do: Elizabeth.tapper@nyulangone.org. Kurier Plus w internecie: www.kurierplus.com
Letnia Promocja Boilerów 4-8 family houses
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
(646) 460 4212
Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ
Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
Tanio – Szybko – Solidnie
POLONEZ Z GREENPOINTU BIURO PONOWNIE OTWARTE ZAPRASZAMY WSZYSTKICH BY£YCH I NOWYCH KLIENTÓW
WYCIECZKI * paczki do Polski i Europy * transfer pieniêdzy USME * bilety 159 Nassau Avenue Brooklyn, NY 11222 Tel. 718 - 389 - 6001 polonez159@gmail.com
Export USA – Europa
W s³u¿bie Polonii ju¿ ponad 60 lat!
Tel. 1-800-229-DOMA
Transport pojazdów i mienia przesiedleñczego ca³e kontenery 40’ do Gdyni – $1,800 l czêœæ $110/m3 (cena powy¿ej 10 m ) 3
Paczki morskie – wysy³amy do 43 krajów! Biuro g³ówne:
1700 W. Blancke Street, Linden, NJ 07036 Tel: (908) 862-1700 Fax: (908) 862-1029
ZnajdŸ najbli¿y punkt wysy³kowy na stronie
Biuro turystyczne:
Doma International Travel, 10 Market Street; Passaic, NJ 07055 Tel: (973) 778-2058 Fax: (973) 779-3850
www.domaexport.com
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
19
20
KURIER PLUS 8 GRUDNIA 2018
www.kurierplus.com