NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P L U S
P O L I S H NUMER 1369 (1669)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
5 GRUDNIA 2020
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
í Genera³ Antoni „Monter” Chruœciel – str. 3 í Kto jest odpowiedzialny gdy zawali siê rów? – str. 5 í Atak na dorobek Jana Paw³a II – str. 6 í Cyryl Ratajski – str. 8-9 í Noc grudniowa – str. 12 í Co znaczy koniec ulgi abolicyjnej w Polsce – str. 13
Tomasz Bagnowski
Prezydent bez znaczenia Prezydentura Donalda Trumpa nie bêdzie mia³a ¿adnego znaczenia w amerykañskiej historii. Trump wkroczy³ do polityki z rozg³osem w³aœciwym dla biznesmena o bombastycznym charakterze i gospodarza popularnego programu telewizyjnego. Od momentu kiedy wraz z ¿on¹ (trzeci¹) zjecha³ schodami ruchomymi do lobby Trump Tower na Manhattanie, towarzyszy³o mu du¿e zainteresowanie mediów, które na pocz¹tku kampanii wyborczej traktowa³y go jako interesuj¹c¹ odmianê w nudnawej amerykañskiej polityce, od dziesiêcioleci zdominowanej przez dwie partie. Trump nie mieœci³ siê w ¿adnej szufladce, wymyka³ siê standardom i jako cz³owiek bez sprecyzowanych pogl¹dów w jakiejkolwiek sprawie, trudny by³ do zakwalifikowania. W innych okolicznoœciach móg³by pewnie startowaæ jako demokrata, przez ca³e ¿ycie bli¿ej by³o mu bowiem do libera³ów ni¿ konserwatystów. Wystartowa³ jednak jako kandydat Partii Republikañskiej, bo demokraci mieli ju¿ faworytkê – Hillary Clinton, koronowan¹ na „pani¹ prezydent”, zanim jeszcze rozpoczê³a siê kampania wyborcza. Trump wyg³osi³ przemówienie ideologicznie strawne dla republikanów, zapowiadaj¹c uszczelnienie granicy i ostrzejsz¹ politykê wobec imigrantów. I w tym momencie sta³o siê coœ, co zaskoczy³o wszystkich, tak¿e samego
Trumpa. Jego atak na ludzi bez papierów i podszyta ksenofobi¹ terminologia trafi³a na nies³ychanie podatny grunt. Mówi¹c inaczej, ludziom spodoba³o siê, ¿e ktoœ mówi prosto z mostu i przy okazji zrozumia³ym jêzykiem, ¿e z nielegalnymi trzeba wreszcie zrobiæ porz¹dek. Mediom zaœ spodoba³y siê kontrowersje, które przek³adaj¹ siê na ogl¹dalnoœæ i tym samym na wiêksze zyski. Wszystkie wa¿niejsze stacje telewizyjne zaczê³y transmitowaæ na ¿ywo wyst¹pienia Trumpa, a ten nie zawodzi³. Znaj¹c od podszewki telewizyjny biznes, za ka¿dym niemal razem kreowa³ nowe tematy. Raz zaatakowa³ szanowanego senatora McCaina, który „da³ siê z³apaæ w Wietnamie”, innym razem wezwa³ do wsadzenia za kratki Hillary Clinton, a jeszcze innym wymyœla³ politykom od g³upków i krytykowa³ za korupcjê. Gdyby jednak chodzi³o wy³¹cznie o kontrowersje i gdyby popularnoœæ Trumpa by³a tylko medialna, nie zaszed³by on tak daleko. Jego kandydatura zdoby³a autentyczne poparcie, ujawniaj¹c przy okazji, drzemi¹ce w amerykañskim spo³eczeñstwie ogromne pok³ady rasowych animozji, niezgody na polityczn¹ poprawnoœæ i mówi¹c wprost nienawiœci. í6
l Choinka przy Rockefeller Center ju¿ b³yszczy tysi¹cem œwiate³ek - czytaj na stronie 5.
„Moja Podró¿” fina³em festiwalu „Chopin i Przyjaciele” 19 listopada w goœcinnych salach Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku zakoñczy³ siê XXII Miêdzynarodowy Festiwal „Chopin i Przyjaciele”. Mia³ on specyficzny charakter, bowiem odbywa³ siê, w trudnym dla wszystkich pandemicznym czasie.
l Micha³ Hochman.
W ramach Festiwalu odby³o siê piêæ koncertów oraz wystawa malarska. Reprezentowane by³y ró¿ne gatunki i style muzyki od powa¿nej przez jazz, pop do piosenki autorskiej. Podczas wszystkich koncertów œciœle przestrzegano wymagañ bezpieczeñstwa w zwi¹zku z obecn¹ sytuacj¹ Covid 19. Wydarzenie zaingurowa³ koncert galowy w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku, podczas którego zaprezentowano muzykê powa¿n¹ w œwietnym wykonaniu. Wystapili w nim muzycy: Magdalena Baczewska – fortepian, graj¹c utwory Chopina, Schumanna oraz Monka, Jakub Polaczyk – fortepian, wykonuj¹cy kompozycje Beethovena oraz Christine Walevska – wiolonczela, której akompaniowa³ na fortepianie Steven Beck, w utworach Fryderyka Chopina. Sztuki wizualne zaprezentowali artyœci: Stephanie Lociks de Paula – plakat oraz Yuge Zhou – instalacja. Wieczór prowadzi³ aktor Bartek Szymañski. W drugim dniu Festiwalu ogl¹daliœmy w kinie Film Noir Cinema na Greenpoincie niemy film „Mania. The History of a Cigarette Factory Worker” z Pol¹ Negri w roli g³ównej z interesuj¹c¹ improwizacj¹ jazzow¹ Krzysztofa Medyny. Trzeci dzieñ Festiwalu - „Virus Man” odby³ siê w koœciele „The Park Church” na Russell Street na Greenpoicie. Wyst¹pi³y tam dwa zespo³y: jazzowy z liderem Santi Debriano i œwietn¹ wokalistk¹ Niranjan¹ Shankar oraz Zespó³ Green Secret reprezentuj¹cy muzykê pop z wokalistk¹ Ann¹ Matlewsk¹. Sekretarz New York Dance & Arts Innowations, Anna ¯ak predstawi³a artystê Bolka Ryziñskiego oraz jego wystawê obrazów „Virus Man”, od której tytu³ zapo¿yczy³ ten wieczór.
Czwarty dzieñ Festiwalu, koncert muzyki powa¿nej pt. „In Memory of Coronavirus Victims”, odby³ siê w koœciele œw Stanis³awa Kostki. Otworzy³ go ksi¹dz Grzegorz Markulak. Obszerna recenzja z tego koncertu ukaza³a siê w poprzednim wydaniu Kuriera Plus. Wyst¹pili: Balint Karosi – organy, Jakub Polaczyk – organy, Sarah Lucero – sopran, String Noise Duo w sk³adzie Pauline Kim Harris i Conrad Harris – skrzypce. Koncert prowadzi³ Jakub Polaczyk. Ostatni wieczór festiwalowy „Moja Podró¿” odby³ siê w Konsulacie Generalnym RP w czwartek 19 listopada 2020 r., a bohaterem wydarzenia by³ artysta muzyk Micha³ Hochman. Witaj¹c goœci Konsul Generalny Adrian Kubicki wspomnia³, jak wielk¹ rolê odgrywa muzyka ³¹cz¹c ludzi na œwiecie. Podkreœli³ te¿ geniusz muzyki Fryderyka Chopina oraz wrêczy³ Micha³owi Hochmanowi i jego przyjació³ce Larissie Baldovin list z podziêkowaniem za rozs³awianie kultury polskiej oraz propagowanie dialogu – polsko ¿ydowskiego. Nastêpnie aktor Bartek Szymañski wspaniale zaprezentowa³ w dwóch jêzykach wiersze autorstwa Anny Frajlich – Zaj¹c, poetki i profesor na Columbia University, wyró¿nionej wieloma presti¿owymi nagrodami. Po wstêpie poetyckim na scenie pozosta³ Micha³ Hochman. Artysta „wyœpiewa³“ swoj¹ drogê przez ¿ycie. Piosenk¹ pt. „Moja podró¿” autorstwa Andrzeja Sikorowskiego, której premiera odby³a siê w Krakowie na Rynku w czasie Œwiêta Niepodleg³oœci 11 listopada 2019 roku, nazwa³ swój autorski wieczór. Podró¿ tê rozpocz¹³ od Syberii gdzie siê urodzi³, poprzez Polskê, gdzie odnosi³ najwiêksze sukcesy po Stany Zjednoczone, gdzie artysta obecnie mieszka. í 12
2
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
www.kurierplus.com
3
Genera³ Antoni „Monter” Chruœciel Hm. Jadwiga Chruœciel, córka Genera³a Antoniego Chruœciela, prosi³a o wspomnienie zas³ug swego ojca w 60. rocznicê jego œmierci. Genera³ Chruœciel, ps. „Monter” komendant Okrêgu Warszawa Zwi¹zku Walki Zbrojnej Armii Krajowej, powstaniec warszawski, urodzi³ siê w 1895 r. a zmar³ 30 listopada, 1960 r. w Waszyngtonie. Pogrzeb odby³ siê tam 2 grudnia 1960 r. na Mount Olivet Cemetery. Drugi pogrzeb odby³ siê dziesiêæ lat póŸniej, 30 maja 1970 r. Genera³ spocz¹³ w Alei Zas³u¿onych Cmentarza Matki Boskiej Czêstochowskiej w Amerykañskiej Czêstochowie w Doylestown, PA. Od 30 lipca 2004 r. prochy genera³a i ¿ony Walerii (trzeci pogrzeb) spoczywaj¹ na cmentarzu Pow¹zkowskim w Warszawie, wed³ug ¿yczenia jego ¿o³nierzy, którzy zapragnêli, ¿eby spocz¹³ wœród swoich poleg³ych towarzyszy na polskiej ziemi. W Amerykañskiej Czêstochowie pochowana jest córka genera³a, Wanda Chruœciel, zosta³ tam pusty grób genera³a Chruœciela oraz miejsce na prochy drugiej córki, Jadwigi Chruœciel, która sama jako m³odziutka dziewczyna by³a harcerk¹-³¹czniczk¹ w Powstaniu Warszawskim. Po wielu latach na emigracji w Wielkiej Brytanii i w USA, gdzie pe³ni³a s³u¿bê jako dru¿ynowa, hufcowa, oraz komendantka chor¹gwi w ZHP poza granicami kraju, obecnie mieszka w Warszawie. Przytaczam chwalebne s³owa znalezione w wielu publikacjach o bardzo wybitnej postaci genera³a. „By³ to cz³owiek, który nigdy nie straci³ wiary w Polskê. Nieodrodny syn ludu polskiego – w najciê¿szych chwilach zacina³ zêby i gdy innych ogarnia³o zw¹tpienie, on walczy³ dalej z przeciwnoœciami losu. Zazna³ nieraz goryczy klêski. Podczas kampanii wrzeœniowej dowodzi³ 82. Syberyjskim Pu³kiem Strzelców, który siê szczególnie odznaczy³ podczas obrony twierdzy w Modlinie. Twierdza uleg³a przemocy wroga, ale ówczesny pu³kownik Chruœciel nie uleg³. Zaraz po ustaniu walki jawnej – przeszed³ do walki z podziemia i obj¹wszy w kwietniu roku 1941
Hm. Jadwiga Chruœciel sk³ada kwiaty przy dzwonie „Montera” w ogrodach Muzeum Powstania w Warszawie, w rocznicê urodzin genera³a, w czerwcu 2020 r.
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelny
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
dyrektor artystyczny Marek Rygielski
General Antoni „Monter” Chruœciel (1895-1960)
Hm. Jadwiga Chruœciel przy grobie Ojca, 29 listopada 2020.
komendê Okrêgu Warszawskiego AK – stworzy³ najwiêksz¹ i najsprawniejsz¹ machinê bojow¹ konspiracji. Gdy powstanie upad³o i rozpacz zakrada³a siê do niejednego serca, genera³ „Monter” mia³ do powiedzenia swym ¿o³nierzom w ostatnim rozkazie tylko s³owa godne i mêskie. „Monter” nigdy nie uznawa³ siê za pokonanego przez ¿adnego nieprzyjaciela. Gdy po latach okupacji niemieckiej nasta³ okres nowej niewoli: uzale¿nienia Polski od Rosji, genera³, wówczas zastêpca szefa sztabu Polskich Si³ Zbrojnych w Londynie, a niebawem inspektor PKPR – czuwa³ nad zabezpieczeniem doli mas ¿o³nierskich na obczyŸnie w ramach Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia. Za to w³aœnie narzucony krajowi rz¹d odebra³ mu obywatelstwo polskie. Ale nikt nie mo¿e mu odebraæ poczesnego miejsca, które zajmuje w naszej historii.” A oto cytat z jego przemówienia do powstañców: „Moi Drodzy ¯o³nierze! Mija 50. dzieñ naszej otwartej walki. Dnia 1 sierpnia wyszliœmy z podziemia, aby uderzyæ na odwiecznego wroga, który przez piêæ lat pastwi³ siê nad naszym narodem. Niewyst¹pienie nasze do walki sprowadzi³oby na nas wiêksze straty ni¿ otwarta walka.
sta³a wspó³praca
Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska
Jedyna w Nowym Jorku polskojêzyczna klinika zdrowia psychicznego UNITAS zatrudni mówiacych po polsku, maj¹cych nowojorskie licencje: æ social worker: LCSW, LMSW æ clinical psychologist: Master Degree, PhD Unitas oferuje kursy potrzebne do uzyskania licencji dla pracowników socjalnych i psychologów. Warunki pracy do uzgodnienia. Prosimy wysy³aæ resume na adres b.jendrzej@unitas-nyc.org Tel. 1-212-982-3470 ext. 131 Od 1983 roku niesiemy pomoc tym, którzy cierpi¹ na uzale¿nienia od alkoholu, narkotyków i tym, którzy maj¹ problemy psychiczne.
Zdobyte przez Was w tym boju wartoœci s¹ bezcenne, tak jak bez ceny jest Wasza krew przelana, jak bez ceny s¹ ofiary z³o¿one przez ca³¹ Warszawê i jej lud. Powstanie nasze przesz³o ju¿ do historii, jako nieporównany czyn Narodu, który chce ¿yæ tylko w wolnoœci.”
Na proœbê hm. Jadwigi Chruœciel 6 grudnia 2020 r. w Amerykañskiej Czêstochowie zostanie odprawiona msza œw. w 60. rocznicê œmierci genera³a Chruœciela. Czeœæ Jego Pamiêci! Czuwaj! Maria Bielska, hm.
fotografia
Kurier Plus, Inc. Adres: 145 Java Street
wydawcy
Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com
Zosia ¯eleska-Bobrowski John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Brooklyn, NY 11222
Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
4
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Ks. Ryszard Koper
Wa¿niejsze od ubrania i ¿ywnoœci Jak jest napisane u proroka Izajasza: „Oto Ja posy³am wys³añca mego przed Tob¹; on przygotuje drogê Twoj¹. G³os wo³aj¹cego na pustyni: Przygotujcie drogê Panu, prostujcie dla Niego œcie¿ki”, wyst¹pi³ Jan Chrzciciel na pustyni i g³osi³ chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ci¹gnê³a do niego ca³a judzka kraina oraz wszyscy mieszkañcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznaj¹c swoje grzechy. Jan nosi³ odzienie z sierœci wielb³¹dziej i pas skórzany oko³o bioder, a ¿ywi³ siê szarañcz¹ i miodem leœnym. I tak g³osi³: „idzie za mn¹ mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy siê, rozwi¹zaæ rzemyk u Jego sanda³ów. Ja chrzci³em was wod¹, on zaœ chrzciæ was bêdzie Duchem Œwiêtym”. Mk 1, 1-8
M
aria poczu³a siê bardzo Ÿle i wezwa³a do domu rodzinnego lekarza. Lekarz zapyta³, czy mo¿e przys³aæ po niego samochód, poniewa¿ jego samochód jest w naprawie. Chora odpowiedzia³a: „Moje dzieci s¹ ze mn¹, ale nie maj¹ tutaj swoich samochodów. Maj¹ wprawdzie prawa jazdy, ale nie mogê pozwoliæ na prowadzenie mojego samochodu, bo lêkam siê o ich bezpieczeñstwo. Ponadto mój samochód jest nowy i obawiam siê, ¿e mo¿e dojœæ do jakiejœ st³uczki. Niech pan doktor weŸmie taksówkê i przyjedzie do mnie”. Lekarz wzi¹³ taksówkê i przyjecha³ pod wskazany adres. Po dok³adnym zbadaniu chorej powiedzia³: „Ma pani powa¿ny problem z nadciœnieniem. Jest niebezpiecznie wysokie. Jeœli nie zostan¹ podjête jakieœ radykalne œrodki, mo¿e siê to skoñczyæ powa¿nymi komplikacjami a nawet œmierci¹. Powinna pani regularnie przyjmowaæ przepisane leki”. „Jestem bardzo zajêta, mam codziennie wiele wa¿nych spraw do za³atwienia. Nie mogê obiecaæ, ¿e bêdê regularnie przyjmowa³a leki” – odpowiedzia³a pacjentka. „Czy mo¿e pani zachowaæ dietê bez t³ustych potraw i soli?” – zapyta³ ponownie lekarz. Kobieta ponownie odmówi³a: „Nie mogê, poniewa¿ lubiê t³uste potrawy, a bez soli nie maj¹ one smaku”. „Czy mo¿e pani przynajmniej wykonaæ kilka æwiczeñ dziennie? Zmniejsz¹ one wagê cia³a i poprawi¹ kr¹¿enie krwi” – powiedzia³ lekarz. „Nie mogê. Potrzebujê dobrze zjeœæ i wyspaæ siê, aby siê zrelak-
sowaæ” – odpowiedzia³a kobieta. „W takiej sytuacji mogê dla pani zrobiæ jedn¹ wa¿n¹ rzecz” – powiedzia³ lekarz. „Co to takiego?” – zapyta³a pacjentka. „Skontaktujê siê z zak³adem pogrzebowym i poinformujê jego w³aœciciela, ¿e wkrótce bêdzie mia³ klienta. Za tê informacjê dostanê wiêksz¹ prowizjê ni¿ otrzymam za wizytê u pani” – zakoñczy³ lekarz.
W
roku 2000 znany polski re¿yser Krzysztof Zanussi nakrêci³ film pt. „¯ycie jako œmiertelna choroba przenoszona drog¹ p³ciow¹”. Film w bardzo ciekawy sposób porusza problem ¿ycia i œmierci. Lekarz zachorowa³ na raka. Nie ma ju¿ dla niego ratunku. Zmaga siê nie tylko ze swoj¹ chorob¹, ale tak¿e ze swoj¹ niewiar¹ w ¿ycie wieczne. W czasie choroby pewne spotkania i wydarzenia sprawiaj¹, ¿e otworzy³ siê na perspektywê ¿ycia wiecznego, chocia¿ film nie daje pewnoœci co do tego. Sam tytu³ filmu brzmi prowokuj¹co. Z pewnej perspektywy rzeczywiœcie ¿ycie jest chorob¹ i to œmierteln¹. Z perspektywy chrzeœcijañskiej ¿ycie jest piêkne i nie jest chorob¹, tym bardziej œmierteln¹. Piêkno i nieœmiertelnoœæ tego ¿ycia mo¿na odnaleŸæ nawet w sytuacji w jakiej znalaz³ siê filmowy lekarz.
M
El Greco – Jan Chrzciciel.
aciej Szymon Cieœla na swoim profilu internetowym napisa³: „Jak szybko zmienia siê ¿ycie i priorytety... i jak mamy najró¿niejsze marzenia. Jedni marz¹ o karierze i s³awie, awansie, nowej pracy, wielkim maj¹tku, czy nawet o tym by najwiêksza impreza tego roku w Krakowie (Œwiatowe Dni M³odzie¿y) okaza³a siê sukcesem... Ja od 150 dni marzê o jednym... Chcia³bym po prostu ¿yæ. PS. Bo¿e, Ci których kocham nie zas³u¿yli na to wszystko. Nie mam prawa oczekiwaæ od Ciebie cudu, ale dziœ Ciê o niego b³agam”. Toczy³ walkê z rakiem w bliskoœci Boga, a pragnienie ¿ycia spe³ni³o siê w wiecznoœci. Nie doczeka³ Œwiatowych Dni M³odzie¿y w Krakowie. Wielu pamiêta³o Macieja, który zara¿a³ innych optymizmem i swoj¹ wiar¹. Pamiêta³ o nim papie¿ Franciszek w czasie krakowskich Dni M³odzie¿y. W œrodê wieczorem modli³ siê on w oknie na Franciszkañskiej 3 w Krakowie. Na pocz¹tku poprosi³ zgromadzonych o chwilê ciszy a nastêpnie powiedzia³: „Muszê Wam powiedzieæ coœ, co troszkê zasmuci Wasze serce. To jest historia ¿ycia jednego z was. Mia³ 27 lat, studiowa³ grafikê i porzuci³ pracê, by byæ wolontariuszem ŒDM. I wszystkie te rysunki na flagach s¹ jego. Obrazy œwiêtych patronów, odznaki pielgrzymów, któ-
re ozdabiaj¹ miasto. W³aœnie w tej pracy odnalaz³ swoj¹ wiarê. W listopadzie u wolontariusza ŒDM lekarze zdiagnozowali raka. Nie mogli nic zrobiæ – w czerwcu amputowali mu nogê. Chcia³ ¿yæ podczas przyjazdu papie¿a. Mia³ zarezerwowane miejsce w tramwaju papie¿a. Zmar³ 2 lipca. Musimy przyzwyczaiæ siê zarówno do rzeczy dobrych, jak i do z³ych. ¯ycie takie jest, kochani m³odzi”.
P
owy¿sze trzy historie mog¹ byæ wprowadzeniem jak i te¿ ilustracj¹ do dzisiejszych czytañ mszalnych. Prorok Izajasz zwany jest przez wielu ewangelist¹ Starego Testamentu. Jego proroctwa s¹ pe³ne zapowiedzi prawd wiary, które Ewangelia ujawni³a w ca³ej pe³ni. Dzisiaj staje on przed nami i wo³a: „G³os siê rozlega: „drogê Panu przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu goœciniec dla naszego Boga! Niech siê podnios¹ wszystkie doliny, a wszystkie góry i pagórki obni¿¹; równin¹ niechaj siê stan¹ urwiska, a strome zbocza nizin¹. Wtedy siê chwa³a Pañska objawi, razem j¹ ka¿dy cz³owiek zobaczy, bo usta Pañskie to powiedzia³y”. Ewangelia wyraŸnie wskazuje na Jana Chrzciciela, który jest tym g³osem wo³aj¹cym na pustyni: „wyst¹pi³ Jan Chrzciciel na pustyni i g³osi³ chrzest na-
wrócenia na odpuszczenie grzechów”. Do Jana Chrzciciela „Ci¹gnê³a ca³a judzka kraina oraz wszyscy mieszkañcy Jerozolimy”. Przychodzili do Jana, bo on g³osi³ przyjœcie Mesjasza, którego od wieków wyczekiwa³ Naród Wybrany. W nim bowiem mia³o dokonaæ siê zbawienie, On mia³ w pe³ni otworzyæ bramy ¿ycia wiecznego. Na to przyjœcie trzeba siê przygotowaæ. Do Jana przychodzi³y t³umy ludzi i wyznawali swoje grzechy, przyjmuj¹c chrzest nawrócenia. Œw. Jan Chrzciciel bardzo wyraŸnie mówi³, na czym ma polegaæ prostowanie dróg naszego ¿ycia. To odnosi³o siê do s³uchaczy Jana Chrzciciela, jak i ka¿dego z nas. Ks. prof. Stanis³aw Urbañski w ksi¹¿ce pt. „W szkole œwiêtoœci” zauwa¿a, ¿e nawrócenie oznacza przemianê, dziêki której cz³owiek odwraca siê od grzechu i zaczyna myœleæ, s¹dziæ i ¿yæ wed³ug œwiat³a i mocy Ewangelii Boga objawionego w Synu. Nawracanie wymaga natomiast od cz³owieka nieustannego wysi³ku, aby z jednej strony wyzwalaæ siê ze skutków grzechu pierworodnego, a z drugiej – wnikaæ coraz bardziej w ¿ycie Chrystusa przez wspó³pracê z Nim. Polega to przede wszystkim na rozwoju wiary, nadziei, a zw³aszcza mi³oœci, która najpe³niej wyra¿a postêp na drodze zjednoczenia z Bogiem. Chrzeœcijanin jest wiêc w swojej duchowej postawie cz³owiekiem nawrócenia. A dzisiaj ludzie odrzucaj¹ walkê z grzechem i nie podejmuj¹ te¿ wspó³pracy z Bogiem, poniewa¿ rozwój autentycznej mi³oœci przekracza ich mo¿liwoœci pokonania nastawienia egoistycznego, które wynika z grzechu pierworodnego i pragnienia ¿ycia wygodnego.
W
obec wezwania do nawrócenia, podjêcia wysi³ku przemiany ¿ycia zachowujemy siê nieraz jak kobieta z historii przytoczonej na wstêpie. Odrzucamy wezwanie adwentowe, bo wydaje siê nam zbyt trudne w realizacji. Odrzucaj¹c to wezwanie mo¿emy rozmin¹æ siê ze zbawiaj¹cym Mesjaszem, ryzykuj¹c wiecznoœæ. Jeœli jesteœmy otwarci na wiecznoœæ i Boga to zauwa¿ymy wiele znaków przychodz¹cego do nas Mesjasza jak lekarz z filmu „¯ycie jako œmiertelna choroba przenoszona drog¹ p³ciow¹”. A gdy te znaki zauwa¿ymy, wtedy nawet tragiczna historia ¿ycia Macieja Cieœli koñczy siê nadziej¹ zbawienia i ¿ycia wiecznego. m
Zapraszamy na stronê Autora: www.ryszardkoper.com.pl
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
www.kurierplus.com
5
Kto jest odpowiedzialny jeœli dojdzie do wypadku zawalenia siê rowu? Wypadki zawalenia siê rowu wymagaj¹ zatrudnienia doœwiadczonego prawnika zajmuj¹cego siê sprawami z zakresu obra¿eñ cia³a, który bêdzie osob¹ niezbêdn¹ w zespole walcz¹cym o rozstrzygniêcie sprawy po Twojej myœli. Nie powinieneœ na w³asn¹ rêkê rozmawiaæ z firmami ubezpieczeniowymi, bowiem bêd¹ one staraæ siê podpisaæ z Tob¹ jak najmniej korzystn¹ ugodê. Natomiast powinieneœ zaufaæ jednej z najlepszych firm prawniczych, w celu uzyskania dla Ciebie nale¿nego odszkodowania. Zawalenia siê rowu, okreœlane równie¿ jako zapadliska, s¹ najprawdopodobniej jednymi z najbardziej œmiertelnych wypadków budowlanych. W podziemnym przemyœle takiego typu wypadki mog¹ przytrafiaæ siê znacznie czêœciej. Wypadki zawalenia siê rowu przytrafiaj¹ siê ka¿dego roku oko³o 300 razy. Prawnicy w mieœcie Nowy Jork, zajmuj¹cy siê sprawami wypadków zawalenia siê rowu, s¹ w stanie pomóc Tobie oraz Twojej rodzinie, je¿eli znalaz³eœ siê w takiej sytuacji. W zamkniêtej przestrzeni mog¹ znajdowaæ siê toksyczne opary, które mog¹ okazaæ siê œmiertelnie niebezpieczne. Pora¿enie pr¹dem lub eksplozje, które mog¹ pojawiæ siê w momencie, kiedy pracownicy maj¹ nieoczekiwany kontakt z przewodami elektrycznymi lub przewodami paliwowymi, s¹ kolejnym czarnym scenariuszem. Wed³ug OSHA, wskaŸnik œmiertelnoœci przy zawaleniu siê rowu wynosi ok. 112% wiêcej, ni¿ jakikolwiek inny rodzaj pracy budowlanej. OSHA wprowadzi³a pewne przepisy prawne dotycz¹ce rowów oraz wykopalisk. Ka¿dy pracownik pracuj¹cy wewn¹trz wykopaliska musi zostaæ wyposa¿ony w odpowiedni system ochronny, w celu zabezpieczenia przed zawaleniem siê rowu. Systemy ochronne maj¹ zdolnoœæ do stawienia oporu wszelkim ³adunkom próbuj¹cym przedostaæ siê do systemu lub zasadniczo
oczekiwanym na wprowadzenie lub przetransportowanie do systemu. Przyk³ady spraw dotycz¹cych wypadków zwi¹zanych z zawaleniem siê rowu Dwóch mê¿czyzn w hrabstwie Nassau uleg³o wypadkowi zwi¹zanemu z zawaleniem siê rowu w momencie, kiedy instalowali zbiornik na szambo. Rów zbiornika uleg³ zawaleniu. Wspomniany zbiornik by³ umieszczany w domu na Long Island. Pracownicy pracowali w ponad 9-metrowej dziurze w Brookville, w momencie kiedy jedna z zab³oconych œcian uleg³a zawaleniu, wówczas 1,5-2,1 metrowa œciana mokrego b³ota oraz piasku zawali³a siê na pracowników. W innym przypadku, pracownik z Queens dozna³ powa¿nych obra¿eñ, kiedy zosta³ zasypany pod ogromn¹ iloœci¹ gleby oraz gruzu w momencie, kiedy 4,2 metrowy rów uleg³ zawaleniu. Mê¿czyzna zmar³ podczas pracy nad renowacj¹ sklepu z narzêdziami na Manhattanie. Podwykonawca nie zapewni³ w³aœciwej ochrony przed zawaleniem siê rowu. OSHA dowiod³a równie¿, ¿e na stanowisku pracy nie znajdowa³y siê ¿adne zastrza³y, czy elementy ochronne przeznaczone na odcinku chodnika, które zapobieg³yby wypadkowi. Podczas prac budowlanych z obecnoœci¹ rowów, nale¿y mieæ œwiadomoœæ wielu zagro¿eñ z tym zwi¹zanych, bowiem tego typu wypadki s¹ najbardziej niebezpieczne ze wszystkich wypadków budowlanych, pod wzglêdem odniesionych obra¿eñ. Sposoby ochrony rowów przed zawaleniem Wraz z prawid³ow¹ in¿ynieri¹, technikami budowy oraz praktykami bezpieczeñstwa pracy, zawalenia siê rowów s¹ mo¿liwe do zatrzymania. Zapobiegawcze systemy ochrony przed zawaleniem siê rowów zawieraj¹ tzw. sloping, który polega na ciêciu œcian rowów pod k¹tem, poza
Chcê ci powiedzieæ...
Ojciec Pawe³ Bielecki
Jeszcze kiedyœ… – Jeszcze bêdziesz otoczony/otoczona nadziej¹ – Jeszcze bêdziesz innym przychylaæ nieba – Jeszcze bêdziesz dodawaæ innym otuchy – Jeszcze bêdziesz dzieliæ siê dobrem s³owem – Jeszcze bêdziesz stawiaæ czo³a nowym wyzwaniom – Jeszcze bêdziesz budziæ w sobie ducha odwagi – Jeszcze bêdziesz œwiat³em na przekór ciemnoœciom – Jeszcze bêdziesz g³osem, który inni potrzebuj¹ us³yszeæ – Jeszcze bêdziesz wiotkimi ramionami otaczaæ w¹tpi¹cych – Jeszcze bêdziesz d³oñmi szukaæ innych zagubionych d³oni – Jeszcze bêdziesz spojrzeniem wyczekiwaæ przyjació³ – Jeszcze bêdziesz wrogom rozdawaæ przebaczenie – Jeszcze bêdziesz sob¹ – Jeszcze bêdziesz stawaæ siê cz³owiekiem wiary – Jeszcze bêdziesz dzieliæ siê wiatrem, by przewietrzyæ g³owy zarozumia³ych – Jeszcze bêdziesz przywo³ywaæ wspomnienia, które uczyni³y z Ciebie CZ£OWIEKA – Jeszcze bêdziesz chwilami odurzony dobrem – Jeszcze bêdziesz modliæ siê na nowo za tych, którzy Ciê nie widz¹ Trzymaj siê dzielnie kimkolwiek jesteœ Drogi Czytelniku!
m
samym rowem. Natomiast shoring polega na umieszczeniu drewnianych lub metalowych sprzêtów ochronnych naprzeciw œciany rowu, w celu ochrony przed zapadniêciem znajduj¹cej siê na niej gleby. Kolejnym systemem zapobiegawczym jest tzw. shielding, polegaj¹cy na u¿yciu metalowego pud³a idealnie mieszcz¹cego siê wewn¹trz rowu, chroni¹cego pracowników przed zapadniêciem siê rowu. Dodatkowo, OSHA wprowadzi³a przepisy wymagaj¹ce codziennej inspekcji rowów. W momencie kiedy warunki pracy ulegn¹ zmianie, tzn. wystêpuje ryzyko zagro¿enia dotycz¹cego zapadniêcia siê rowu, odpowiednie dzia³ania naprawcze powinny zostaæ podjête w celu eliminacji lub nadzorowania niebezpiecznych warunków. Wypadki zawalenia siê rowu zdarzaj¹ siê niezwykle czêsto, oznacza to, ¿e za g³ówn¹ ich przyczyn¹ stoi zaniedbanie stanowiska pracy przez osoby nadzoruj¹ce dan¹ budowê. Nowojorskie prawo zabrania pracownikowi budowlanemu z³o¿enia pozwu przeciwko jego lub jej pracodawcy. Jednak¿e poszkodowany w wypadku mo¿e wszcz¹æ postêpowanie przeciwko osobie trzeciej, która nie zapewni³a odpowiednich œrodków bezpieczeñstwa na stanowisku pracy. W³aœciciel nieruchomoœci czy generalny wykonawca zazwyczaj na-
le¿y w³aœnie do tej kategorii osób. Je¿eli uczestniczy³eœ w jakimkolwiek rodzaju wypadku zwi¹zanym z zawaleniem siê rowu, skontaktuj siê z prawnikiem w celu zasiêgniêcia profesjonalnej porady. m Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.
The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004 www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100
„Choinka“ inna ni¿ zwykle W tym roku zapalenie choinki pod nowojorskim Rockefeller Center wygl¹da³o inaczej ni¿ w poprzednich latach. Plac, który zwykle jest zat³oczonym punktem turystycznym œwieci³ pustkami. Wszystko z powodu pandemii koronawirusa. W œrodê, 2 grudnia, 88. ju¿ ceremonia by³a zamkniêta dla publicznoœci, choæ by³a transmitowana w telewizji. W programie wykorzystano nagrane wczeœniej wystêpy artystów takich jak Kelly Clarkson, Dolly Parton, Dan & Shay czy Tori Kelly. Drzewo to 23-metrowy œwierk pospolity, na którym burmistrz Bill de Blasio zapali³ ponad 50 000 lampek. Od czwartku, a¿ do pocz¹tku stycznia, osoby, które chcia³yby przyjrzeæ siê choince, bêd¹ musia³y przestrzegaæ wielu zasad. Plac, na którym znajduje siê drzewo bêdzie zamkniêty dla publicznoœci, ale po obu stronach s¹ ustawione specjalne strefy widokowe. Odwiedzaj¹cy musz¹ stan¹æ w wirtualnej kolejce, a po otrzymaniu SMS-a, kie-
dy nadejdzie ich kolej, na miejscu zeskanowaæ kod QR. W tym momencie zostan¹ skierowani do okreœlonych stref, aby spojrzeæ na drzewo. Przegl¹danie choinki bêdzie ograniczone do piêciu minut. Oczywiœcie ka¿dy bêdzie musia³ nosiæ maski i zachowywaæ dystans spo³eczny. Pracownicy Rockefeller Center po raz pierwszy postawili choinkê w 1931 roku. Sta³o siê to coroczn¹ tradycj¹ pocz¹wszy od 1933 roku. Tegoroczne drzewo pochodzi z Oneonta, w stanie Nowy Jork.
Red
Drodzy Czytelnicy i Reklamodawcy zbli¿aj¹ siê œwiêta Bo¿ego Narodzenia, zachêcamy Was do sk³adania ¿yczeñ i zamieszczania œwi¹tecznych reklam na ³amach Kuriera Plus. Email: kurier@kurierplus.com
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
6
W 2019 roku nasza kancelaria uzyska³a najwy¿sze odszkodowanie w historii Nowego Jorku
– rekordowe 110 MILIONÓW DOLARÓW
Widziane z Providence...
WYPADKI 4 W PRACY 4 NA BUDOWIE
POROZMAWIAJ BEZPOSREDNIO Z POLSKIM ADWOKATEM ZA DARMO
4 SAMOCHODOWE
646-863-5538
4 NA POSESJI 4 WORKERS’ COMPENSATION
www.blockotoole.com
Prezydent bez znaczenia í1 Trump udowodni³ Partii Republikañskiej, która na pocz¹tku przecie¿ go nie chcia³a, ¿e niepotrzebnie udaje przyjaŸñ wobec imigrantów, wobec muzu³manów, ¿e niepotrzebnie kryguje siê ze swoimi staroœwieckimi pogl¹dami wobec roli kobiet i ¿e wiêcej wyborców zdobêdzie siê graj¹c na negatywnych emocjach. Widz¹c realia republikanie przestali wiêc udawaæ i jeden po drugim zaczêli stawaæ za Trumpem. Nie wszyscy oczywiœcie. Zosta³o kilku faktycznie wierz¹cych w has³a g³oszone przez tê partiê od lat. Wiêkszoœæ porzuci³a jednak ciasny gorset konserwatyzmu i zaczê³a p³yn¹c na fali popularnoœci nowojorskiego biznesmena. W dniu wyborów znów sta³o siê coœ, czego nie oczekiwa³ nikt. Trump, który mia³ nadziejê, ¿e dziêki kampanii wyborczej napêdzi sobie po prostu klientów do podupadaj¹cych przedsiêwziêæ, wygra³ i ca³kowicie nieprzygotowany do roli prezydenta trafi³ do Bia³ego Domu. Jego prezydenturê od pocz¹tku charakteryzowa³ chaos i kompletny brak programu. Trump kierowa³ siê g³ównie w³asnym instynktem, zarówno w doborze ludzi jak i w podejmowanych decyzjach. Wprowadzi³ c³a, bo wydawa³o mu siê, ¿e dziêki nim poprawi sytuacjê w amerykañskim przemyœle, nie rozumiej¹c, ¿e zap³ac¹ je g³ównie zwykli Amerykanie. Brn¹³ w mur na granicy z Meksykiem, bo to podoba³o siê ludziom, choæ przecie¿ od pocz¹tku by³o oczywiste, ¿e w ten sposób nie zmieni siê trendów migracyjnych i ¿e Meksyk nie zap³aci za to ani centa. PóŸniej zaœ skupi³ siê na tym, ¿eby odwo³ywaæ wszystkie posuniêcia Baracka Obamy, którego szczerze nienawidzi. Za sukces, za lepsze stopnie w college’u, za nagrodê
Donald Trump.
Nobla. Republikanie zaczêli zaœ umiejêtnie go wykorzystywaæ, przede wszystkim do poluzowania regulacji dotycz¹cych ochrony œrodowiska i obni¿enia podatków dla bogatych, udowadniaj¹c jednoczeœnie, ¿e ich troska o deficyt bud¿etu pañstwa, który dziêki temu wzrós³ gigantycznie, by³a koniunkturalna. W rezultacie Trump nie osi¹gn¹³ niczego. Nie ma ¿adnego dorobku legislacyjnego i nie pozostawi po sobie dos³ownie nic. Bêdzie zapamiêtany dziêki dwóm sprawom. Nieudanemu impeachmentowi, który wywo³a³y jego próby poszukiwania na Ukrainie haków na Joe Bidena i zwolnieniu przez wyborców z Bia³ego Domu ju¿ po pierwszej kadencji, co zdarza siê w USA raczej rzadko. Ca³y ten ha³as, który towarzyszy³ jego prezydenturze szybko minie. Jego zwolennicy, o których rozpocznie siê walka w Partii Republikañskiej, najprawdopodobniej podziel¹ siê na mniejsze grupki i strac¹ znaczenie. A Trump bêdzie mia³ szczêœcie, jeœli uniknie powa¿nych k³opotów w zwi¹zku z czekaj¹cymi go procesami. Wyznawcom na pami¹tkê pozostan¹ czapki z napisem MAGA.
Tomasz Bagnowski
Kazimierz Wierzbicki
Atak na dorobek Jana Paw³a II
W swej kampanii nienawiœci przeciwko chrzeœcijañskim i patriotycznym wartoœciom Polaków radykalne œrodowiska lewicowe posuwaj¹ siê coraz dalej. Po fizycznych atakach na koœcio³y, profanacji religijnych i narodowych pomników, zak³ócaniu nabo¿eñstw do³¹czono w ostatnich dniach ofensywê podwa¿aj¹c¹ dorobek i postaæ Jana Paw³a II.
Ponad MILIARD DOLARÓW uzyskanych dla naszych klientów
www.kurierplus.com
Bezpoœredni¹ przyczyn¹ tej akcji jest film „Don Stanislao” wyemitowany przez stacjê telewizyjn¹ TVN. Obraz zarzuca kardyna³owi Stanis³awowi Dziwiszowi ró¿nego rodzaju przewinienia a przede wszystkim przyjmowanie korzyœci materialnych, ignorowanie informacji o czynach pedofilii ksiê¿y i biskupów i nieinformowanie papie¿a o tego rodzaju przestêpstwach w okresie kiedy by³ jego osobistym sekretarzem. Film otworzy³ przys³owiow¹ puszkê pandory. Papie¿a Polaka oskar¿a siê o przymykanie oczu na rozwi¹z³oœæ obyczajow¹ kleru, kwestionuje siê dorobek jego pontyfikatu i zas³ugi intelektualne. Pojawiaj¹ siê postulaty usuniêcia pomników Jana Paw³a II oraz wymazania jego imienia z nazw ulic i szkó³. Do ofensywy przy³¹czaj¹ siê byli ksiê¿a lub zakonnicy, którzy okreœlaj¹ pontyfikat polskiego papie¿a jako okres zastoju i przeciêtnoœci. By³y jezuita a obecnie profesor Uniwersytetu Warszawskiego Stanis³aw Obirek w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” mówi o antyintelektualiŸmie Karola Wojty³y. Zgodnie z jego s³owami Jan Pawe³ II z „niebywa³¹ pasj¹ oddawa³ siê têpieniu herezji” oraz „mrozi³ wszystko co twórcze”. Ponad 1,200 intelektualistów, profesorów wy¿szych uczelni i pracowników naukowych podpisa³o list w obronie dobrego imienia papie¿a Polaka. Wœród sygnatariuszy jest miêdzy innymi wybitny re¿yser Krzysztof Zanussi oraz by³a premier Hanna Suchocka. W liœcie czytamy: „Jan Pawe³ II, jak ka¿da inna osoba, zas³uguje na to, ¿eby mówiæ o nim rzetelnie. Oczerniaj¹c i odrzucaj¹c Jana Paw³a II, czynimy wielk¹ krzywdê nie jemu, ale sobie samym. Pokazujemy w ten sposób, ¿e nie mamy szacunku dla dziejowych dokonañ i najjaœniejszych kart w naszej wspó³czesnej historii”. * Najpowa¿niejszy zarzut stawiany kardyna³owi Dziwiszowi dotyczy sprawy kardyna³a Teodora McCarricka, by³ego arcybiskupa Waszyngtonu. Utrzymuje siê, ¿e Dziwisz jako sekretarz Jana Paw³a II nie informowa³ papie¿a o pog³oskach mówi¹cych o rozwi¹z³ym trybie ¿ycia McCarricka. W roku 2018 watykañski proces kanoniczny uzna³ waszyngtoñskiego arcybiskupa winnym molestowania seksualnego nieletnich i doros³ych. Po odrzuceniu odwo³ania od wyroku McCarrick zosta³ usuniêty ze stanu kap³añskiego. Film TVN-u z góry uznaje winê kardyna³a Dziwisza nie czekaj¹c na jego reakcjê i nie daj¹c mu mo¿liwoœci obrony. Warto
równie¿ zaznaczyæ, ¿e obowi¹zek poinformowania papie¿a o sprawie McCarricka nale¿a³ przede wszystkim do biskupów amerykañskich. Zarzut, ¿e Jan Pawe³ II nie robi³ nic w sprawie problemu pedofilii wœród ksiê¿y jest niezgodny z prawd¹. W roku 1993 papie¿ wystosowa³ list do biskupów amerykañskich stwierdzaj¹cy, ¿e pedofilia powinna podlegaæ zeru tolerancji. Regu³a ta zosta³a potwierdzona przez list papieski z 2001 r., który mówi³, ¿e potwierdzony zarzut pedofilii bêdzie oznaczaæ usuniêcie ze stanu duchownego. * Jan Pawe³ II zosta³ uznany za wielkiego papie¿a nie tylko przez katolików ale równie¿ przez protestantów, prawos³awnych, ¯ydów i muzu³manów. Odwiedzaj¹c podczas swego pontyfikatu ponad sto krajów zmieni³ diametralnie styl papiestwa. By³ pierwszym papie¿em, który odwiedzi³ synagogê i modli³ siê wspólnie z rabinami. W Asy¿u spotka³ siê z przedstawicielami g³ównych religii œwiata. W sprawach moralno-obyczajowych papie¿ Polak zachowywa³ konserwatyzm, szczególnie w kwestii obrony ¿ycia nienarodzonych. Natomiast by³ zdecydowanie postêpowy w zagadnieniach sprawiedliwoœci spo³ecznej. W swych listach i homiliach wystêpowa³ za godziw¹ p³ac¹ dla pracuj¹cych, ochron¹ ich praw i przywilejów. Zawsze broni³ nienaruszalnoœci praw obywatelskich i politycznych oraz zasady niezawis³oœci ka¿dego narodu. Przemawiaj¹c w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ powiedzia³: „Wolnoœæ jest miar¹ godnoœci i wielkoœci cz³owieka. ¯ycie w warunkach wolnoœci, do której d¹¿¹ jednostki i narody, jest wielk¹ szans¹ rozwoju duchowego cz³owieka i moralnego o¿ywienia narodów”. W roku 1994 tygodnik Time og³osi³ Jana Paw³a II cz³owiekiem roku. Poza dorobkiem przedwodniczenia Koœcio³owi przez prawie 27 lat, Jan Pawe³ II by³ równie¿ cenionym filozofem etyki, dramaturgiem i poet¹. Zosta³o to uznane przez wielu œwieckich intelektualistów, w tym agnostyków. * Dla Polaków Jan Pawe³ II by³ nie tylko przywódc¹ duchowym ale tak¿e symbolem walki przeciwko dyktaturze komunistycznej. Papie¿ udzieli³ poparcia ruchowi Solidarnoœci od momentu jej powstania. By³ z narodem podczas dramatycznych miesiêcy stanu wojennego, dodawa³ si³ i nadziei w swych pielgrzymkach do Ojczyzny. Przyczyni³ siê do upadku komunizmu w Europie Wschodniej. Zas³ugi papie¿a zosta³y docenione przez dzia³aczy opozycji demokratycznej w Polsce, wœród których by³o szereg osób o pogl¹dach neomarksistowskich. Dla „Gazety Wyborczej”, która obecnie podwa¿a autorytet Koœcio³a i papie¿a Polaka, Jan Pawe³ II by³ przez wiele lat wybitn¹ osobistoœci¹ i obroñc¹ praw ludzkich. Adam Michnik uwa¿a³, ¿e Koœció³ mo¿e byæ sojusznikiem w walce o obronê swobód obywatelskich. Da³ temu wyraz w swej publikacji „Koœció³, lewica, dialog”. * Zaledwie 15 lat temu, po œmierci Jana Paw³a II, spo³eczeñstwo polskie by³o zjednoczone w narodowym czuwaniu. Tysi¹ce m³odych ludzi wysz³o na ulice pal¹c znicze i trwaj¹c w ¿a³obnej zadumie. Media mówi³y o „pokoleniu Jana Paw³a II”. Od tamtego czasu du¿o siê zmieni³o. m
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
www.kurierplus.com
7
Kartki z przemijania Arystoteles twierdzi³, i¿ nie ma geniuszu bez ziarna szaleñstwa. Tak te¿ wynika i z moich obserwacji.
$
Wci¹¿ s³yszê, ¿e w ka¿dej plotce jest ziarno prawdy. Otó¿ nie w ka¿dej, o czym siê mog³em parokrotnie przekonaæ. I to nie tylko w odniesieniu do mojej osoby.
$
Lubiê czytaæ biografie interesuj¹cych mnie ludzi. Nieraz zmieniaj¹ one moje postrzeganie ulubionych bohaterów czy artystów. Bywa, ¿e doznajê rozczarowañ, bywa ¿e jestem mile zaskoczony. Polskie biografie s¹ czêsto albo hagiografiami, albo paszkwilami. W dobrze napisanej biografii nikt nie jest idea³em. Tymczasem ci¹gle têsknimy do bohaterów bez skazy i postaci doskona³ych. Nie by³o i nie ma takich. Na zamówienie polityczne lub mitotwórcze powstaj¹ biografie-pomniki. Zazwyczaj wiele jest w nich nieprawdy i wiele przemilczeñ.
$
Ostatnio przeczyta³em ksi¹¿kê brytyjskiego dziennikarza i pisarza Jacka Fairweathera o rotmistrzu Witoldzie Pileckim – „The Volunteer. One man, an underground army, and the secret mission to destroy Auschwitz”. Jej polskie t³umaczenie, autorstwa Arkadiusza Romanka, nosi tytu³ – „Ochotnik. Prawdziwa historia tajnej misji Witolda Pileckiego”. Jest to wstrz¹saj¹ca opowieœæ o wci¹¿ ma³o znanym polskim bohaterze wojennym, który celowo znalaz³ siê w Auschwitz (Oœwiêcimiu) by zorganizowaæ tam ruch oporu i poprzez polskie Podziemie powiadomiæ zachodnich aliantów o tym, co siê w tym obozie dzieje. Niestety nie poruszy³y ich ani informacje o mêczeñstwie wiêŸniów, ani o masowym mordowaniu ¯ydów. Fairweather z najwy¿szym podziwem pisze o Pileckim jako cz³owieku kieruj¹cym siê w ¿yciu niewzruszonymi zasadami moralnymi. W sposób zapieraj¹cy dech w piersiach opisuje jego konspiracyjn¹ dzia³alnoœæ w Auschwitz. Czytelnik ma niekiedy wra¿enie, ¿e Fairweather dzieli z Pileckim koszmar pobytu nie tylko w tym obozie, ale i w Birkenau (Brzezince) i ¿e razem z nim znajduje siê na dnie Dantejskiego piek³a. Bóg nie chcia³ widzieæ ludobójstwa, jakiego w nich dokonywano, zachodni alianci nie chcieli o nim wiedzieæ, co autor wyrzuca tak¿e swojej ojczyŸnie. Dech w piersiach zapieraj¹
Andrzej Józef D¹browski
rozdzia³y opisuj¹ce ucieczkê Pileckiego z Auschwitz, jego ¿ycie w ukryciu, starania, by jego obozowe œwiadectwa dotar³y na Zachód, walkê zbrojn¹ w Powstaniu Warszawskim i powojenn¹ kaŸñ w komunistycznym wiêzieniu, przy której – jak powiedzia³ ¿onie – „Oœwiêcim by³ igraszk¹”. Duchowa potrzeba naœladowania Chrystusa dawa³a mu psychiczn¹ si³ê. Fairweather sk³ada swoj¹ ksi¹¿k¹ ho³d Pileckiemu i oskar¿a jednoczeœnie owych aliantów o obojêtnoœæ wobec losu tysiêcy europejskich wiêŸniów mordowanych w Auschwitz i dziesi¹tków tysiêcy ¯ydów przemys³owo zagazowywanych i palonych w Birkenau. Biografiê tê ze wszech miar powinniœmy polecaæ Amerykanom i podsuwaæ amerykañskim autorytetom urabiaj¹cym opinie amerykañskich œrodowisk. Nie wiedz¹cych niestety niczego o polskiej okupacyjnej rzeczywistoœci i o polskich bohaterach.
$
Wœród dawnych dokumentów, którymi zajmujê siê w nowojorskim Instytucie Pi³sudskiego, poruszaj¹ mnie pisemne proœby wielu m³odych Polaków mieszkaj¹cych w Ameryce, kierowane do Komitetu Obrony Narodowej w USA, by umo¿liwiæ im przedostanie siê do Legionów Polskich, w których chc¹ walczyæ o niepodleg³oœæ Polski. Komitet ten by³ organizacj¹ lewicy niepodleg³oœciowej dzia³aj¹cej w latach 1912 – 1930. Podczas I Wojny Œwiatowej zajmowa³ siê m.in. wysy³aniem ochotników do owych Legionów. Na jego adres przychodzi³y te¿ listy od nich z informacjami o przebiegu podró¿y i sytuacji w legionowych oddzia³ach oraz na frontach. Czêœæ z tych ochotników bra³a póŸniej udzia³ w Obronie Lwowa. Ciekawe, czy dzisiaj, gdyby nie daj Bo¿e zasz³a taka potrzeba, tych¿e ochotników by³oby równie wielu?
$
Pisarz Stanis³aw Lem na pytanie, czym jest dlañ rodzinny Lwów, odpowiada³ – „Ojczyzn¹”. Podobnie odpowiadali inni lwowscy prozaici i poeci, m.in. Leopold Staff, Jerzy Wittlin, Marian Hemar, Jan Parandowski, Zbigniew Herbert. Tak te¿ odpowiadali ró¿ni znajomi mi lwowianie i mój ojciec. Byli wœciekli, kiedy w dowodach osobistych im wpisywano, ¿e urodzili siê w ZSRR. Ze Lwowem jestem zaprzyjaŸniony na Fejsie i codziennie dostajê informacje o ró¿nych wydarzeniach w tym mieœcie, zdjêcia pokazuj¹ce jego piêkno, fragmenty przedwojennych i obecnych filmów dokumentalnych oraz nagrania piosenek o lwowskiej tematyce. Lwowiana kolekcjonujê od m³odzieñczych lat. Od Anny Biesiadeckiej, kole¿anki ze wspomnianego Instytutu Pi³sudskiego, dosta³em onegdaj w prezencie kolekcjê piosenek o Lwowie, zaœ znajomi dziennikarze z Gdañska podaro-
Tydzieñ na kolanie Jeremi Zaborowski Wtorek Wzi¹³em siê za lekturê starych ksi¹¿ek. Ta ma lat ponad piêædziesi¹t, co czuæ wyraŸne po charakterystycznym zapachu za¿ó³conego papieru. „K³opot z istnieniem” Henryka Elzenberga. Filozofa, który bardziej znany jest z przyjaŸni z Poet¹, Zbigniewem Herbertem. Obaj panowie mocno korespondowali: z listów z lat 1951-1966 powsta³a nawet ksi¹¿ka. „Stan filozofowania jest stanem wojny. Nie dajmy siê omamiæ pozorom: stosunki miêdzy filozofami mog¹ byæ jak najbardziej kurtuazyjne – nie przeszkadza to, ¿e s¹ walk¹ o œwiatopogl¹d, a wiêc o ¿ycie. Kto siê w tej walce nie broni, to znaczy nie atakuje, ten ginie: odebrane mu zostaje oblicze w³asne i zostaje starty z oblicza ziemi”. „W³aœciwie ca³y rozwój cz³owieka polega na nieustannym s¹dzeniu siebie. W tej chwili czujê i myœlê w sposób taki a taki; postêp to bêdzie: wykryæ s³aboœæ
w tym myœleniu i czuciu i choæ trochê wznieœæ siê ponad nie. Z ka¿dej takiej walki z sob¹ i próby wychodzi siê nieco dojrzalszym (...) Spisywanie jest po prostu dostarczeniem sobie rzetelnych dokumentów do wiecznego procesu, jaki sam sobie wytaczam”. Najlepszy ho³d z³o¿y³ profesorowi jego pilny Uczeñ, Herbert, który w wierszu „Do Henryka Elzenberga w stulecie Jego urodzin” napisa³: Kim sta³bym siê gdybym Ciê nie spotka³ – mój Mistrzu Henryku (...) By³bym do koñca ¿ycia œmiesznym ch³opcem Który szuka Zdyszanym ma³omównym zawstydzonym w³asnym istnieniem Ch³opcem który nie wie ¯yliœmy w czasach które zaiste by³y opowieœci¹ idioty Pe³n¹ ha³asu i zbrodni Twoja surowa ³agodnoœæ delikatna si³a Uczy³y jak mam trwaæ w œwiecie niby myœl¹cy kamieñ Cierpliwy obojêtny i czu³y zarazem Kr¹¿yli wokó³ Ciebie sofiœci i ci którzy myœl¹ m³otem
wali mi „Czarn¹ ró¿ê”, piêkn¹ acz niemal zupe³nie nieznan¹ powieœæ Juliana Stryjkowskiego, której akcja rozgrywa siê we Lwowie okupowanym najpierw przez Sowietów a póŸniej przez Niemców. Z ksi¹¿ek o tym mieœcie mam w serdecznej pamiêci „Zegar s³oneczny” wspomnianego Jana Parandowskiego i „Mój Lwów” tak¿e ju¿ wspomnianego Jerzego Wittlina. Œwietne s¹ lwowskie reminiscencje w rewelacyjnej ksi¹¿ce Ewy Krystyny Hoffman-Jêdruch „Œlady na piasku”. Czyta siê je jednym tchem. S¹ kopalni¹ wiadomoœci z niezwykle sugestywnymi migawkami ze œwiatów bezpowrotnie minionych, z ich ciekawymi postaciami, z³o¿onymi sprawami, kolorytem i klimatem. Równie sugestywne i wci¹gaj¹ce s¹ wspomnienia z innych, ju¿ emigranckich miejsc, w które los rzuci³ autorkê po opuszczeniu rodzinnego miasta. Teraz czytam „Ostatnie dni polskiego Lwowa” napisane przez dwóch historyków S³awomira Kopra i Tomasza Stañczyka i znajdujê tam obrazy znane mi ju¿ z opowieœci m.in. mojego dziadka Ignasia D¹browskiego. Traf chcia³, ¿e po przymusowym wysiedleniu ze Lwowa przydzielono mu „repatriacyjne” mieszkanie na krakowskim Podgórzu, na rogu ulic Lwowskiej i… D¹browskiego. Z piosenek o têsknocie za Lwowem przejmuje mnie do szpiku „Bilet do Lwowa” cudownie œpiewany przez Renatê Bogdañsk¹ vel Irenê Anders, czy jak kto woli – genera³ow¹ W³adys³awow¹ Andersow¹. Refren w przeróbce na ba³ak brzmi tak – „Czy jest na œwieci taka stacja kulejowa, Zy ja sy móg³bym kupiæ bilit du Lwowa. Czy jest na œwieci taki poci¹g beztroski, Który by zawióz³ mnie na dworzec lwowski?”.
$
Skoro w tych¿e „Kartkach” ju¿ któryœ raz trafi³em do Lwowa, nie mogê ponownie nie wspomnieæ œp. pani Walentyny Janty-Po³czyñskiej, mojej dawnej sta³ej czytelniczki, która domaga³a siê, bym jak najczêœciej pisa³ o jej rodzinnym mieœcie. Kiedy o nim nie pisa³em w „Przegl¹dzie Polskim”, „G³osie”, czy „Kurierze Plus”, dzwoni³a z ostrym wyrzutem – „Znowu nie by³o niczego o Lwowie”. Pod wp³ywem jej nalegañ kilka razy zmieni³em zaplanowane wczeœniej tematy i wróci³em do Lwowa. Pani Wala dzwoni³a natychmiast z podziêkowaniem i uwagami. Bywa³o, ¿e krytycznymi. Podpowiada³a te¿ nowe lwowskie tematy i wspomina³a. Nie mia³em w¹tpliwoœci, ¿e Lwów by³ jej ojczyzn¹.
$
Têsknota rozwi¹zuje w nas to wszystko, co jest zasznurowane. m
Dialektyczni szalbierze wyznawcy nicoœci – patrzy³eœ na nich Przez lekko za³zawione okulary Wzrokiem który wybacza i nie powinien wybaczyæ Przez ca³e ¿ycie nie mog³em wydobyæ z siebie s³owa dziêkczynienia Jeszcze na ³o¿u œmierci – tak mi mówiono – czeka³eœ na g³os ucznia Którego w mieœcie sztucznych œwiate³ nad Sekwan¹ Dobija³y okrutne niañki
Myœlê, ¿e to by³ jeden z powodów odrzucenia. W tych trudnych dla wszystkich czasach, mniej nam trzeba codziennego, telewizyjnego szo³, tak¿e ze strony polityków. Ameryka chce chyba odetchn¹æ od czasów Wielkiego Narcyza i po zakochanych w sobie Clintonie, Obamie i Trumpie wybrali ocieraj¹cego siê o nudê (w porównaniu) i zniedo³ê¿nia³ego Bidena. Czy nam to wyjdzie na dobre? Ca³a nadzieja, ¿e Bóg ma jednak Amerykê w swej opiece, bo dobrze to nie wygl¹da...
Œroda Ale¿ nam siê kurczy osobowoœciowo Pan Prezydent Trump. Trauma z przegranej musi byæ wielka, skoro Z³otousty zamkn¹³ siê w Bia³ym Domu, rzadko przemawiaj¹c, tylko wypuszczaj¹c w œwiat informacje na Twitterze. Czy zosta³ oszukany? Byæ mo¿e, ale twardych dowodów na razie brak, wiêc ich chyba nie bêdzie. A musia³oby byæ ich du¿o i pora¿aj¹cych, aby zrównowa¿yæ fakt, ¿e Biden otrzyma³ ju¿ ponad 6 milionów g³osów wiêcej. Nie umie przegrywaæ, oj nie umie Trump. A przecie¿ w³aœnie wtedy, gdy nie idzie, poznajemy cz³owieka we w³aœciwym formacie. Coraz bardziej wy³ania siê prawda o ostatnim czasie: polityka prezydenta by³a bardzo dobra, nie wygra³ reelekcji bo ludzie mieli doœæ chaosu i niedojrza³ego emocjonalnie Narcyza w Bia³ym Domu.
Czwartek Wiadomoœci z Polski. W obozie W³adzy, tendencje samobójcze zawsze obecne. Jakby ma³o by³o k³opotów i chaosu, wraca ponoæ kwestia tzw. ustawy „pi¹tka dla zwierz¹t”, która oznaczaæ bêdzie œmieræ PiS w elektoracie wiejskim. Kilka dni temu przewodnicz¹cy sejmowej komisji rolnictwa, Robert Telus, potwierdzi³, ¿e prace nad „pi¹tk¹ dla zwierz¹t” trwaj¹. „Zrêby nowej „pi¹tki dla zwierz¹t” powstaj¹ w ministerstwie rolnictwa – powiedzia³ na antenie RMF FM pose³ PiS. Stwierdzi³ równie¿, ¿e nie wiadomo, czy projekt bêdzie szed³ drog¹ rz¹dow¹ czy poselsk¹. Zreszt¹, w wypowiedzi pos³a na temat „pi¹tki dla zwierz¹t” bardzo czêsto pojawiaj¹ siê s³owa „nie wiem”, „nie wiadomo”… í 14
Nr 199
Nowy Jork
5 grudnia 2020
Cyryl Ratajski Wybitny Polak i patriota. Adwokat, polityk, przedwojenny prezydent miasta Poznania, minister spraw wewnêtrznych RP w rz¹dzie W³adys³awa Grabskiego w latach 1924-1925, Delegat Rz¹du na Kraj w czasie II wojny œwiatowej. Wychowa³ siê w Zalesiu Wielkim ko³o Gostynia, gdzie przyszed³ na œwiat 3 marca 1875 roku. Pierwsze nauki pobiera³ w pruskiej szkole elementarnej, w której lekcje prowadzono w jêzyku niemieckim. Jego m³odoœæ przypad³a na czasy walki o kulturê, charakteryzuj¹ce siê germanizacj¹ ziem polskich, które znalaz³y siê w zaborze pruskim, kiedy ograniczano wp³ywy koœcio³a katolickiego i rugowano jêzyk polski ze szkó³. Jako gimnazjalista pierwszy raz w ¿yciu zetkn¹³ siê z dzia³alnoœci¹ konspiracyjn¹. Zwi¹za³ siê z Towarzystwem im. Tomasza Zana. Na potajemnych spotkaniach jego cz³onkowie kultywowali polskie tradycje niepodleg³oœciowe, recytowali dzie³a literackie, zg³êbiali wiedzê historyczn¹ i geograficzn¹. Kolejnym etapem w jego edukacji by³y studia prawnicze na uniwersytecie w Berlinie. Tam zetkn¹³ siê z doktryn¹ endeck¹, która wp³ynê³a na jego póŸniejszy œwiatopogl¹d. Zosta³ cz³onkiem Towarzystwa Gimnastycznego „Sokó³”; wst¹pi³ równie¿ do Towarzystwa Naukowego Polaków. W 1900 r., po ukoñczeniu studiów odby³ jednoroczn¹ s³u¿bê w 5. Pu³ku artylerii ciê¿kiej. W 1906 r. otworzy³ swoj¹ kancelariê adwokack¹ w Raciborzu na Œl¹sku. Zwi¹za³ siê politycznie z narodow¹ demokracj¹ zaboru pruskiego. Wraz z Wojciechem Korfantym wszed³ do Rady G³ównej Polskiego Towarzystwa Demokratycznego jako przedstawiciel Œl¹ska. Pe³ni³ miêdzy innymi obowi¹zki sekretarza Polskiego Komitetu Wyborczego na powiat raciborski. By³ w gronie za³o¿ycieli w 1909 r. Polskiego Towarzystwa Demokratycznego. Zainicjowa³ tak¿e powstanie Polskiego Towarzystwa Turystycznego „Beskid” i by³ jego pierwszym prezesem, zauroczonym krajobrazem œl¹skich gór i turystyk¹ górsk¹. Wed³ug relacji jego syna, Zie-
mowita, zdoby³ chyba wszystkie szczyty Tatr i kilkakrotnie przebywa³ na Œnie¿ce. Towarzystwu podarowa³ zakupiony przez siebie szczyt góry Ropiczki (obecnie w Republice Czeskiej). Stanê³o na nim pierwsze w okolicy polskie schronisko turystyczne. W 1911 r. Ratajski zrezygnowa³ z adwokatury i przeniós³ siê do Poznania, gdzie poœwiêci³ siê rodzinnym interesom. Jego kolejn¹ pasj¹ by³ tenis. To w³aœnie podczas meczu tenisowego pozna³ swoj¹ przysz³¹ ¿onê Stanis³awê May, córkê chemika i przemys³owca Romana Maya, jednego z najbogatszych ludzi w kraju. Po œlubie zosta³ wspó³posiadaczem zak³adów chemicznych, dzia³aj¹cych pod nazw¹ „Dr Roman May-fabryka chemiczna SA”. W latach 1919-1922 by³ jej dyrektorem. Nadal rozwija³ swoje zami³owanie do turystyki. W 1913 r. za³o¿y³ Towarzystwo Krajoznawcze. W 1914 r. unikn¹³ wcielenia do armii niemieckiej, a po zakoñczeniu dzia³añ zbrojnych i odzyskaniu przez Polskê niepodleg³oœci w 1918 r. zosta³ dzia³aczem organizacji politycznej zaboru pruskiego – Naczelnej Rady Ludowej. Pocz¹tkowo kierowa³ w niej Wydzia³em Przemys³owo-Handlowym, nastêpnie zosta³ zastêpc¹ komisarza NRL i kierownikiem Wydzia³u Politycznego. Po wybuchu powstania wielkopolskiego zosta³ wys³annikiem Komisariatu NRL do Komitetu Narodowego Polskiego w Pary¿u. W 1922 r. Cyryl Ratajski obj¹³ urz¹d prezydenta Poznania. Po wyborze na to stanowisko powiedzia³: „Od dawna marzy³em o tym, aby miastu przys³u¿yæ siê czemkolwiek (...). Przywiod³a mnie na to miejsce mi³oœæ miasta, w którym siê wychowa³em. (…) Obejmuj¹c urz¹d prezydenta pragnê oddaæ ¿ycie moje miastu w zupe³noœci. Nie mam innych ambicji ponad tê jedn¹, aby pozostawiæ dobr¹ u potomnych pamiêæ. Jedno wiem tylko: gdy pierwszy prezydent miasta by³ z koniecznoœci jego ¿ywicielem, drugi musi byæ jego budowniczym”. Swoje urzêdowanie rozpocz¹³ od porannych spacerów
Prezydent Poznania Cyryl Ratajski w otoczeniu pracowników Magistratu, 1930 r.
Cyryl Ratajski.
po mieœcie. W drodze do biura sprawdza³ jak funkcjonuje miasto, jak pracuj¹ urzêdnicy. Efektem tych przechadzek by³y setki osobistych interwencji prezydenta w miejskie sprawy urzêdowe. Odpowiednie s³u¿by musia³y t³umaczyæ siê z niedoci¹gniêæ. Dziêki temu przed wojn¹ Poznañ by³ najczystszym i jednym z najlepiej zorganizowanych miast w Polsce. Ratajski by³ prezydentem Poznania do 1924 r., kiedy to uzyska³ nominacjê na ministra spraw wewnêtrznych w gabinecie W³adys³awa Grabskiego. Resortowi szefowa³ przez rok, po czym ponownie wybrany zosta³ na stanowisko prezydenta stolicy Wielkopolski. W trakcie drugiej prezydentury obejmuj¹cej lata 1925-1934 aktywnie dzia³a³ na rzecz rozwoju i rozbudowy miasta. Marzy³ o przekszta³ceniu Poznania z by³ego miasta garnizonowego w oœrodek europejskiego formatu, w drug¹ stolicê. I za-
bra³ siê do pracy. W³adys³awowi Czarneckiemu, sprowadzonemu przez Ratajskiego do Poznania z Galicji na stanowisko architekta miejskiego, powiedzia³ w pierwszej rozmowie: „Na brak roboty nie bêdzie pan narzeka³. Musimy budowaæ nowe szko³y, du¿y szpital, oœrodki zdrowia, nie mamy biur, brakuje nam mieszkañ. Miasto roœnie, potrzeby obywateli te¿. Musimy Niemcom pokazaæ, ¿e potrafimy sobie daæ radê bez nich”. Wtedy naprawdê trzeba by³o udowadniaæ, ¿e Polska nie jest pañstwem tymczasowym. Architekci zostali wys³ani na koszt miasta w podró¿ po Europie, by podpatrzeæ i wykorzystaæ w Poznaniu najnowsze rozwi¹zania miejskiej architektury i urbanistyki. Poznañ prawie podwoi³ swoj¹ powierzchniê. W krótkim czasie zbudowano w nim now¹ elektrowniê i kolejny most na Warcie. Poprowadzono nowe trasy tramwajowe oraz pierwsz¹ liniê trolejbusow¹. Miasto przejê³o Bibliotekê Raczyñskich i rozwija³o dopiero co powsta³y Uniwersytet Poznañski. Wzniesiono Collegium Chemicum i Anatomicum. Wybudowano gmachy Wy¿szej Szko³y Handlowej i Miejskiej Szko³y Handlowej. Wnioskowano o powstanie politechniki. Budowano domy akademickie, osiedla dla robotników i dla osób samotnych. Powsta³ budynek sierociñca, przytulisko dla bezdomnych, najwiêkszy w Polsce hotel na ponad 600 ³ó¿ek. Zbudowano miejskie ³azienki nad Wart¹ i otwarto baseny k¹pielowe, a tak¿e stadion sportowy na ponad 50 tysiêcy widzów. Otwarto poznañsk¹ rozg³oœniê radiow¹, a prezydent zapowiada³, ¿e wkrótce powstanie równie¿ telewizja.
Otwarcie w Poznaniu Powszechnej Wystawy Krajowej. Wstêgê przecina prezydent Cyryl Ratajski.
W 1929 r. Ratajski by³ jednym ze wspó³organizatorów Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu (tzw. PeWuKi), która ukazywa³a dorobek niepodleg³ej II RP. Na jej otwarciu, w obecnoœci prezydenta RP Ignacego Moœcickiego i kardyna³a Augusta Hlonda, powiedzia³: „Sursum corda! Na przekór w¹tpi¹cym i zrozpaczonym, na przekór hamulcom ¿ycia narodowego, Powszechna Wystawa ma wykazaæ bezcenne si³y twórcze narodu, jego zdolnoœæ do najwiêkszych wysi³ków, jego zmys³ organizacyjny coraz doskonalszy i p³odnoœæ ducha niezwyk³¹”. Wystawê odwiedzi³o 4,5 mln osób. „By³a ewenementem kulturalnym, towarzyskim, ekonomicznym, jednym s³owem ewenementem pierwszej klasy” – pisa³ o niej Jaros³aw Iwaszkiewicz. Jakim Cyryl Ratajski by³ cz³owiekiem? Filantrop wspieraj¹cy biednych i potrzebuj¹cych, zawsze dbaj¹cy o dobro publiczne i rzeczy wspólne. Fundowa³ ksi¹¿eczki oszczêdnoœciowe dla swoich chrzeœniaków z wielodzietnych rodzin, by³ hojnym mecenasem kultury i sztuki. Nie lubi³ oficjalnych przyjêæ i bankietów. Nie pi³ alkoholu, a jeœli ju¿, to by³ to wêgierski tokaj. Z potraw najbardziej lubi³ ziemniaki z kwaœnym mlekiem (gzik). By³ katolikiem, ale nie praktykowa³, gdy¿ nie przepada³ za klerem. Oprócz tenisa, drug¹ jego pasj¹ by³a filatelistyka. Interesowa³ siê technik¹ i nowymi technologiami. Mia³ poczucie humoru, lubi³ siê œmiaæ i czêsto œmia³ siê z… siebie. Mia³ dystans do w³asnej osoby i œwiata. Mimo, ¿e chorowa³ (na cukrzycê) aktywnie uczestniczy³ w ¿yciu politycznym. W³adys³aw Czarnecki, architekt miejski, uwa¿a³ prezydenta za cz³owieka wybitnego. Wed³ug niego Ratajski by³ „cz³owiekiem prawym, m¹drym, wzorowym obywatelem pañstwa, doskona³ym gospodarzem miasta, któremu poœwiêci³ swoje si³y i umiejêtnoœci. By³ entuzjast¹ pracy, obowi¹zkowoœci, punktualnoœci, solidnoœci. (...) Swoimi zasadami etycznymi i politycznymi nie frymarczy³”. 25 kwietnia 1934 Rada Miejska Poznania przyzna³a Cyrylowi Ratajskiemu tytu³ Honorowego Obywatela Miasta Poznania. Po wybuchu wojny we wrzeœniu 1939 r. zosta³ komisarycznym prezydentem i wojewod¹ Poznania.
Odznaczenie Cyryla Ratajskiego odznak¹ 58 Pu³ku Piechoty Wielkopolskiej, 1930 r.
Po tygodniu Niemcy zmusili go jednak do rezygnacji z obu urzêdów. W 1940 r. pod zarzutem dzia³alnoœci konspiracyjnej zosta³ aresztowany, a nastêpnie zmuszony do wyjazdu do Generalnego Gubernatorstwa. Jesieni¹ 1940 r., pod zmienionym nazwiskiem, jako Celestyn Radwañski, przyjecha³ do okupowanej przez Niemców Warszawy. 3 grudnia 1942 r. premier rz¹du RP na uchodŸstwie gen. W³adys³aw Sikorski mianowa³ go Delegatem Rz¹du RP na Generalne Gubernatorstwo, a nastêpnie na ca³y kraj. U¿ywaj¹cy konspiracyjnych pseudonimów „Wartski”, „Górski” i „Wrzos” Ratajski by³ twórc¹ rozbudowanego aparatu cywilnej administracji podziemnej, licz¹cego w kraju ok. 30 tys. ludzi, obejmuj¹cego departamenty sprawiedliwoœci, oœwiaty i kultury, pracy i opieki spo³ecznej, przemys³u i handlu. Rola, jak¹ odegra³ w tworzeniu pañstwa podziemnego, by³a prze³omowa. Istnia³ ju¿ zorganizowany aparat wojskowy i polityczny, Ratajski rozpocz¹³ natomiast odtwarzanie rozbitej przez okupanta struktury administracji cywilnej. Jako Delegat Rz¹du RP na Kraj by³ przekonany, ¿e wojna niebawem dobiegnie koñca. Zabiega³ o podporz¹dkowanie w³adzy wojskowej kierownictwu cywilnemu, co powodowa³o spory kompetencyjne miêdzy Delegatur¹ a Komend¹ G³ówn¹ ZWZ-AK. W ich wyniku, jak i z powodu pogorszenia siê
Dar Cyryla Ratajskiego. Szczyt góry Ropiczki, na którym stanê³o schronisko.
Prezydent Poznania Cyryl Ratajski przy mikrofonie Radia Poznañskiego.
Pomnik Cyryla Ratajskiego, d³uta Jana Kucza, ods³oniêty w Poznaniu w 2002 r.
Plac Cyryla Ratajskiego w Poznaniu. Widok wspó³czesny.
stanu zdrowia (cierpia³ na chorobê serca i ¿ó³taczkê), 5 sierpnia 1942 r. z³o¿y³ dymisjê z zajmowanego stanowiska. Cyryl Ratajski zmar³ 19 paŸdziernika 1942 r. w Warszawie. Zosta³ pochowany pod przybranym nazwiskiem Celestyna Radwañskiego na Cmentarzu Wojskowym na Pow¹zkach. W 1962 r. jego szcz¹tki potajemnie sprowadzono do Poznania, gdzie w nastêpnym roku spoczê³y na Cmentarzu Zas³u¿onych Wielkopolan. W uznaniu zas³ug w tworzeniu struktur Polski Podziemnej w 1942 r. zosta³ uhonorowany Orderem Virtuti Militari. W 1995 r.
nadano mu poœmiertnie najwy¿sze polskie odznaczenie, Order Or³a Bia³ego. Przyg. J. Szczepkowska
ZDJ. NAC
Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. (212) 358-0306, www.pava-swap.org Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
10
GRUBE RYBY I PLOTKI Blisko czterdzieœci lat temu zaœpiewa³ „Jolka, Jolka pamiêtasz”, ale… ma³o kto pamiêta³ jak siê nazywa. Felicjan Andrzejczak postanowi³ w koñcu wyjœæ z cienia i w³aœnie wyda³ pierwsz¹ wspóln¹ p³ytê z muzykami Budki Suflera. Wszystkie utwory, które sk³adaj¹ siê na „10 lat samotnoœci” oparte zosta³y na niewydanych utworach zmar³ego w tym roku Romualda Lipko. Krêgos³up zespo³u tworz¹ tak¿e perkusista Tomasz Zeliszewski i basista Mieczys³aw Jurecki, a teksty napisali m.in. Bogdan Olewicz, Marek Dutkiewicz, Jacek Cygan i Zbigniew Ho³dys. „Mieszkam w Œwiebodzinie, blisko Zielonej Góry, ale kiedy Tomek zadzwoni³ do mnie, mówi¹c, ¿e je¿eli chcê Romka zobaczyæ ¿ywego, to muszê szybko przyjechaæ, by³em w Lublinie nastêpnego dnia” – wspomina po¿egnanie Romualda Lipki. „Zasta³em go jak zwykle uœmiechniêtego, przywitaliœmy siê bardzo serdecznie i porozmawialiœmy. Na drugi dzieñ równie¿ do niego przyszed³em i wtedy porozmawialiœmy w cztery oczy. Powiedzia³, ¿ebym zaœpiewa³ na pogrzebie „Czas o³owiu”. Kopnê³o mnie to bardzo mocno. PóŸniej jeszcze z³apa³ mnie za rêkê i przytrzyma³: „Nagrajcie tê p³ytê” – us³ysza³em. Obaj mieliœmy ³zy w oczach. Obieca³em mu, ¿e tak siê stanie. Kiedy wraca³em do domu, by³em strasznie przybity, nie wyobra¿a³em sobie, ¿e Romek mo¿e odejœæ. Ale w nocy zadzwoni³a do mnie jego ma³¿onka, ¿e sta³o siê niestety najgorsze” – opowiada Andrzejczak. „Najpierw poszed³em do lekarza, by przepisa³ mi coœ na uspokojenie, bo nie wyobra¿a³em sobie, ¿e bez tego bêdê móg³ zaœpiewaæ na
www.kurierplus.com
Weronika Kwiatkowska
siê ucieszy³, po czym... chodzi³ w starym. Frotté, obdartym. Do szlafroka nosi³ szwedzkie drewniaki, wtedy hit. Bia³e, potem czarne. Zasuwa³ w nich po starej klepce dêbowej. A poniewa¿ by³ rannym ptaszkiem i wstawa³ za piêtnaœcie siódma, dom budzi³ siê do ¿ycia w rytm kroków taty” – opowiada dziennikarka. „By³o tak ciekawie, „gêsto”, ¿e ja przez tê atrakcyjnoœæ œniadania czêsto spóŸnia³am siê do szko³y. Chocia¿ mia³am blisko. Tata odpytywa³ z ¿ycia szkolnego, ale te¿ opowiada³, co napisa³. Czêsto by³o tak, ¿e z rana puka³ do Felicjan Andrzejczak (na zdjêciu z prawej) wyda³ pierwsz¹ wspóln¹ p³ytê z muzykami Budki Suflera. Wszystkie utwory, które mnie do pokoju, wnosi³ sk³adaj¹ siê na „10 lat samotnoœci” oparte zosta³y na niewydanych utworach zmar³ego w tym roku Romualda Lipko (z lewej). nieœmiertelny magnetofon, p³aski Panasonic, pogrzebie, wydobyæ z siebie jakikolwiek pach i innych noœnikach. Mietek z Tom- i mówi³, ¿e ma now¹ piosenkê i chce mi dŸwiêk” – kontynuuje. „Na szczêœcie kiem podjêli siê tego zadania, czego efek- zaœpiewaæ. Nie wiem, czy to by³o wydzieñ wczeœniej wzi¹³em na próbê jedn¹ tem jest tych kilkanaœcie piosenek, do zwanie na intelekt 14-latki” – œmieje siê. tabletkê, ¿eby sprawdziæ, jak dzia³a. I wte- których teksty napisali œwietni poeci i au- „Z tych porannych prezentacji zapamiêdy siê przekona³em, ¿e jeœli j¹ za¿yjê torzy. Jestem bardzo szczêœliwy, ¿e do- ta³am: Do przodu ¿yj, ¿yj kolorowo; Moje przed pogrzebem, na pewno nie dam rady sz³o do tych nagrañ i spe³niliœmy obietni- serce to jest muzyk; To, co siê da, podziel zaœpiewaæ. Uzna³em, ¿e muszê siê po pro- cê, poza tym to naprawdê dobra p³yta, na dwa. Tata œpiewa³, wystukuj¹c rytm stu zmobilizowaæ i zrobiæ swoje, pomimo w której czuæ ducha Romka. To w koñcu drewniakiem” – opowiada M³ynarska. widoku p³acz¹cych ludzi, w tym Dorotki, jego pomys³y” – zachwala wokalista. O stylu pracy ojca mówi: „Siada³ do pra¿ony Romka, jego syna Remka, kolegów Andrzejewski wiele razy wystêpowa³ cy i pisa³ do 14, czyli do momentu, kiedy z zespo³u. Oni przecie¿ te¿ bardzo to razem z Budk¹ Suflera. O wspólnych wraca³am ze szko³y. By³ zorganizowany, wszystko prze¿ywali. I jakoœ wykona³em koncertach mówi: „Który wystêp by³ naj- precyzyjny, powiedzia³abym – rzemieœltê pieœñ” – wspomina wokalista. wa¿niejszy? £atwo by³oby powiedzieæ, niczy. Owszem, czasem zdarza³o mu siê „Dostaliœmy od Romka zielone œwiat³o, ¿e wystêp w nowojorskiej Carnegie Hall, zapisywaæ coœ na kartce w restauracji. ¿eby poszperaæ we wszystkich jego lapto- bo faktycznie a¿ siê uszczypn¹³em, kiedy Tak powstawa³o sporo doraŸnej twórczosiê dowiedzia³em, ¿e mamy tam jechaæ œci taty, m.in. domowe, nie zawsze ceni ¿e bêdê œpiewa³ na deskach tej œwi¹- zuralne limeryki. Lubi³ bawiæ siê, pisz¹c tyni sztuki, ale jednak najwiêksze wra- na zadany przez nas temat. Pisa³ raczej ¿enie zrobi³ na mnie koncert na Przy- szybko. A jego ulubione powiedzenie stanku Woodstock w 2014 roku. Gdy- brzmia³o: „Mam wenê w godzinach prabym dopiero stawia³ pierwsze kroki na cy” – podsumowuje dziennikarka. „Jeœli scenie, chyba bym nie da³ rady, tak mi chodzi o jakoœæ, to ojciec zawsze cisn¹³ siê ugina³y nogi na widok 600 tys. lu- „do ostatniej kropli krwi”. Tak¿e w dodzi. Zmobilizowa³em siê jednak i bêdê mu. Kiedyœ zostawi³am mu wypracowato wspomina³ do koñca ¿ycia. Piêkne nie do oceny i nastêpnego dnia znalaz³am prze¿ycie” – mówi Andrzejczak. je na biurku w ca³oœci przekreœlone. Czy nowa p³yta powtórzy sukces Obok kartka z napisem „Nie mo¿esz iœæ przebojów wszechczasów, jakimi sta³y dziœ do szko³y”. Powiedzia³, ¿e wypracosiê „Jolka” czy „Noc komety”? Prze- wanie jest „do bani” i nie mogê siê z nim konamy siê niebawem. pokazaæ na lekcji. A w moim mniemaniu by³o œwietne. Ja je zostawi³am, ¿eby siê * pochwaliæ! Ale jak to siê mówi, „tak wyWojciech M³ynarski – poeta, re¿y- kuwa³a siê stal” i tata zawsze stara³ siê ser, przez wielu uznawany za najwy- w takich sytuacjach pomóc. Siada³ ze bitniejszego twórcê tekstów w powo- mn¹, pisaliœmy od nowa” – wspomina jennej historii kabaretu literackiego Agata M³ynarska. I na koniec mówi barw Polsce, zmar³ przed trzema laty. Ar- dzo wa¿ne s³owa: „Tata nauczy³ mnie tetystê wspomina córka Agata: „Z war- go, ¿e nawet lekka wypowiedŸ literacka szawskiego domu najlepiej pamiêtam musi mieæ formê, dobr¹ puentê. I ¿e zawspólne œniadania i obiady. WyobraŸ wsze muszê sobie zadaæ pytanie: w jakiej sobie dwupiêtrow¹ przedwojenn¹ wil- sprawie to mówiê?”. Warto zapamiêtaæ. lê, w której punktem centralnym jest m wielka kuchnia. W niej du¿y stó³ i stary kaflowy piec, na którym ca³y czas coœ siê gotuje, poniewa¿ rodzice prowadz¹ dom otwarty. Psy, koty, wszystko siê kot³uje” – wspomina Agata M³ynarska. „Na stole, jak to w tamtych czasach, kulinarnie nie dzia³o siê du¿o. Ale mama stara³a siê o ³adne podanie tego, co by³o. Bo œniadanie to moment, kiedy mogliœmy siê spotkaæ i „nakrêciæ” na ca³y dzieñ. Wiesz, ¿e mi to zosta³o? W doros³ym ¿yciu, choæbym nie wiem jak by³a zmêczona i wraca³a z nie wiem jakich koncertów, wstawa³am, by zrobiæ ch³opakom œniadanie. Bo pamiêta³am, jaki to ³adunek energii. Ojciec do œniadania zasiada³ w s³ynnym granatowym szlafroku. Po latach negocjowa³am, ¿eby go wyrzu- Wojciech M³ynarski zmar³ 15 marca 2017 roku. ciæ. Da³am w prezencie nowy. Bardzo Na zdjêciu z córk¹ Agat¹.
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
www.kurierplus.com
11
Stany wewnêtrzne
Weronika Kwiatkowska
Leftovers Przylecieliœmy dwa dni po Œwiêcie Dziêkczynienia. Samolot schodzi³ coraz ni¿ej. Pla¿e Far Rockaway. Makiety bia³ych domków. D³uga droga metrem na 72 Zachodni¹. Jet lag. Zosta³ jeszcze indyk – powiedzia³a D.. I s³odkie ziemniaczki. To by³ nasz pierwszy posi³ek na obczyŸnie. Resztki z Thanksgiving. Leftovers. Rok póŸniej piek³am indyka w ridgewoodzkim mieszkaniu. By³am zdumiona rozmiarem piekarnika. Szybko siê okaza³o, ¿e jest w stanie pomieœciæ 20- funtowe truch³o. Stary, z emaliowanymi drzwiczkami, pamiêtaj¹cy lata 80, mia³ nam s³u¿yæ przez kolejn¹ dekadê i pó³. A¿ w koñcu siê rozpad³. I w³aœciciel domu musia³ kupiæ nowy. Nareszcie mo¿na w³¹czyæ œwiat³o i podgl¹daæ przez szybkê. Jak rosn¹ ciasta. I kruszeje miêso. Smak ¿urawinowego sosu polubi³am od razu. Ale dzisiaj przyrz¹dzam go inaczej. Zamiast cukru, u¿ywam s³odzika (sproszkowany Monk Fruit, Owoc Mnicha - zero kalorii). Dodajê te¿ skórkê pomarañczy i laskê cynamonu. Indycz¹ pierœ
moczê w zalewie. Kiedyœ wystarczy³a posolona woda i kilka z¹bków czosnku. Teraz dodajê pomarañcze, cytryny, cynamon, œwie¿e zio³a, gwiazdkê any¿u. S³odkie ziemniaki krojê w cieniutkie plasterki i uk³adam na sztorc, a nastêpnie zapiekam w ceramicznym naczyniu. Odrobina mas³a, kilka kropel syropu klonowego, rozdrobnione orzechy, ga³¹zki œwie¿ego rozmarynu. I gotowe. Na deser pecan pie. Ale te¿ w wersji dietetycznej. Bez cukru i na m¹ce migda³owej. Niebo w gêbie. Najmilej wspominam œwiêtodziêkczynne celebracje u przyjació³ w Connecticut. Wyje¿d¿aliœmy rano i zaczynaliœmy imprezê w samo po³udnie. Na pocz¹tek zimny bufet, przystawki, w³asnorêcznie z³apany (w kanadyjskich potokach) i uwêdzony (na czereœniowym drzewie) pstr¹g albo drobniutko pokrojony tatar (dla chêtnych) w zestawie z dobrze zmro¿on¹ wódk¹. Po lunchu spacer w lesie, wizyta w pobliskim pa³acu albo miasteczku i obowi¹zkowa, jesienna, sesja zdjêciowa. A potem wspólne gotowanie. Daniem popisowym by³a zapiekanka ziemniaczana: cienko pokrojone talarki przek³adane zblanszowan¹ w³osk¹ kapust¹ z kawa³kami bekonu, a wszystko suto podlane œmietanowo-serowym sosem. Na sam¹ myœl podnosi siê cholesterol, ale kiedyœ nie zwracaliœmy
uwagi na takie rzeczy jak kalorie czy indeks glikemiczny. Gospodarz domu co roku dostarcza³ nowych atrakcji. Jedn¹ z ostatnich by³o sma¿enie indyka w ca³oœci, w metalowej kadzi wype³nionej po brzegi olejem orzechowym. Ceremonia³ odbywa³ siê na tarasie. A w pogotowiu sta³a gaœnica, na wypadek, gdyby coœ posz³o nie tak. Wystarczy wpisaæ w wyszukiwarkê frazê „indyk/ po¿ar”, ¿eby zobaczyæ, jak nierozgarniêci Amerykanie zanurzaj¹ ZAMRO¯ONE miêso w rozgrzanym oleju. Ogieñ potrafi siêgn¹æ kilku metrów. Zdarzaj¹ siê ofiary œmiertelne. * Œwiêto Dziêkczynienia w czasach pandemii. We wtorek pod szpitalem kolejka na dwa bloki. To osoby, które chc¹ polecieæ na Œwiêta do domu. I musz¹ zrobiæ test na obecnoœæ COVID-19. Wiêkszoœæ raczej unika spotkañ rodzinnych i towarzyskich. Dlatego w czwartek jemy kolacjê we dwoje, a potem ogl¹damy filmy. W pi¹tek spacer nad oceanem. Z³ote trawy Sunken Meadow i 12 tysiêcy kroków pod górkê (widok ze skarpy - przepiêkny!) i brodz¹c w piasku. Dobrze nape³niæ p³uca œwie¿ym powietrzem i poczuæ jak pracuj¹ miêœnie. W sobotê spo-
tkanie z przyjació³mi. Leftover party w jednym z brooklyñskich parków. To nowy trend. Skoro nie mo¿na umówiæ siê w restauracji, grupujemy siê przy stole na zewn¹trz. Grzane wino w termosach. Zapiekane s³odkie ziemniaczki z jab³kami. I jeszcze – o dziwo – ciep³e kawa³ki indyka, sprawiaj¹, ¿e ³atwiej znieœæ coraz ni¿sz¹ temperaturê i przeszywaj¹cy wiatr, który niespodziewanie siê wzmaga. Ale tym, co rozpala od œrodka, jest dobra rozmowa i œmiech do ³ez. Jesteœmy z³aknieni obecnoœci. Dotyku. Rozmowy twarz¹ w twarz. A kiedy kole¿anka przywozi rowerem gor¹cy chleb, który w³aœnie wyci¹gnê³a z piekarnika i serwuje ze smalcem w³asnej roboty oraz przepysznymi ogórkami, radoœci nie ma koñca. Dzielimy siê kromk¹, jak op³atkiem. Wdziêczni za czas, który jest nam podarowany. Wracaj¹c do domu myœlê o mijaj¹cym roku. ¯e pomimo ca³ego mroku i ohydy, by³ rozœwietlany piêknymi momentami. W najtrudniejszych chwilach przyjaciele, po obu stronach Atlantyku, nie zawiedli. Otrzyma³am od nich bezgraniczn¹ mi³oœæ i wsparcie, nie tylko emocjonalne. I za to jestem wdziêczna. Dziêkujê. m
Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com
Miêdzy nami imigrantami Jan Latus Zawsze trochê dziwi³em siê, ¿e Polacy emigruj¹cy za granicê, w tym do Stanów Zjednoczonych, zwykle wybierali sobie rodaków lub rodaczki za partnerów. Albo ju¿ przyje¿d¿ali z nimi albo na miejscu szukali mê¿a lub ¿ony ze starego kraju. Ja siê dziwi³em, choæ tylko trochê. Poza mn¹ jednak nie dziwi³ siê nikt. Byæ mo¿e, ¿e jako zdeklarowany kawaler po prostu nigdy nie rozumia³em istoty i dynamiki sta³ego zwi¹zku, zak³adania i podtrzymywania rodziny. Byæ mo¿e takie cechy jak to samo pochodzenie, jêzyk, kultura, przyzwyczajenia, czêsto te¿ religia, by³y mocnymi i niezbêdnymi fundamentami tworzenia zwi¹zku. Pewnie tak jest, skoro z ziomkami wol¹ siê wi¹zaæ nie tylko Polacy, ale chyba wszyscy inni imigranci przybywaj¹cy do Ameryki. W ka¿dym razie ci, którzy przyje¿d¿aj¹ z miejsc biedniejszych, gdzie silne s¹ wiêzi wioskowe, œrodowiskowe, religijne, obyczajowe. Uwa¿amy za oczywiste, ¿e ludzie z Republiki Dominikany czy Portoryko zak³adaj¹ rodziny z krajanami, a tak¿e g³ównie z nimi siê przyjaŸni¹. Œrodowiska imigracyjne to bowiem fortece, getta etniczne, w których ka¿dy domek to mniejsza forteca, odgrodzona firanami, ³añcuchami u drzwi i telewizj¹ w rodzimym jêzyku od niepoznanej do koñca, niepewnej, amerykañskiej rzeczywistoœci. Tak siê kiedyœ dzia³o w Washington Heights, Chinatown i Little Italy
na Manhattanie, Greenpoincie, Williamsburgu i Brighton Beach na Brooklynie, Astorii i Flushing na Queensie. Zwykle Polak w Ameryce szuka³ polskiej partnerki, ¿eby by³oby mu raŸniej. Czêœciej jeszcze przyje¿d¿a³ ju¿ z partnerk¹ z Polski. Wspólnie podejmowali ryzyko, a potem podtrzymywali siê na duchu w tym brawurowym projekcie przenosin do innego kraju. Niedawny przybysz z Polski zwykle czu³ siê w Ameryce obco, by³ tylko obserwatorem. Gdy rozmawia³ z Amerykaninem, nie móg³ dzieliæ siê tymi obserwacjami, by³y one bowiem czêsto k¹œliwe, ironiczne, krytyczne wobec kraju i jego urz¹dzenia. Taka krytyka ze strony kogoœ, kto prosi, ¿eby móg³ tu zamieszkaæ, by³aby czymœ niegrzecznym, niezrozumia³ym i Ÿle przyjêtym. Ale ju¿ do partnera-rodaka mo¿na by³o te wszystkie ¿ale wypowiedzieæ. Ale nie tylko ¿ale: mo¿na by³o wspólnie obserwowaæ, porównywaæ ze wspólnym dla obojga punktem odniesienia (Polsk¹), tak¿e wspólnie zachwycaæ siê naiwnie wspania³oœciami amerykañskich parków narodowych i supermarketów. No i w parze by³o raŸniej: mo¿na by³o nawzajem siê pocieszaæ po niepowodzeniach, mobilizowaæ do nowych wyzwañ. W najbardziej przyziemnej, praktycznej warstwie, by³o to poczucie wiêkszego bezpieczeñstw finansowego, skoro w razie czego zawsze to drugie mia³o pracê. Myœlê, ¿e wœród moich polskich znajomych w Ameryce, przynajmniej 90 procent mia³o partnerów z naszego kraju. Wyj¹tkami od regu³y czêœciej by³y urodziwe m³ode Polki, które zauroczy³y Amerykanina. Amerykanki mia³y natomiast wœród cudzoziemców opiniê zbyt pew-
nych siebie, zmanierowanych i ma³o seksownych; nie uwa¿ano ich za dobry materia³ na d³ugoletni¹ towarzyszkê ¿ycia. Przebywanie wœród ziomków po pracy i w domu, by³o zawsze cech¹ imigrantów, bez wzglêdu na kontynent i epokê. Skoro tak, nale¿y uznaæ to za sensowny psychologicznie wybór. To ³agodne przejœcie do ¿ycia w innym pañstwie, to kompromis miêdzy pozostaniem mentalnie w swoim kraju, a totalnym – ach, jak¿e trudnym, a¿ niemo¿liwym – zidentyfikowaniem siê z now¹ ojczyzn¹. Podobny mechanizm psychologiczny, który kierowa³ mnie kiedyœ ku Polakom w Ameryce, zadzia³a³, gdy okrutny los wys³a³ mnie na powrót do Polski, po 27 latach. Tam te¿ czu³em siê do pewnego stopnia obcy, tam te¿ szuka³em jakiegoœ bufora, intelektualnej strefy tranzytowej. Znajdowa³em j¹ wœród, przygodnie spotykanych, Amerykanów, ale przede wszystkim wœród Polaków, którzy mieszkaj¹ w Ameryce. Albo jeszcze lepiej, mieszkali, ale tak jak ja przenieœli siê do starego kraju. Znowu, wiêkszoœæ mia³a to szczêœcie i udogodnienie, ¿e wrócili z partnerami. I znowu¿, mogli siê wzajemnie podtrzymywaæ na duchu, braæ siê za trudne, nowe wyzwania, gdy partner sam nie daje rady. Wspólnie komentowaæ now¹ rzeczywistoœæ, krytykowaæ zastany ³ad, co w rozmowie z tutejszym Polakiem by³oby niegrzeczne i gro¿¹ce wybuchem konfliktu. Œmiaæ siê razem z absurdów, oburzaæ na polityków, dzieliæ siê zachwytem nad zapachem lasów i – ci¹gle tym samym! – smakiem p¹czków u Bliklego. Spotykanie siê w Polsce z „powracaj¹cymi” bywa³o te¿ jednak smutnawe. Wielu cierpia³o na depresjê poprzyjezdn¹, ¿a³owa³o decyzji. Dlatego czasem
wola³em rozmawiaæ z cudzoziemcami mieszkaj¹cymi w Polsce, na przyk³ad Ukraiñcami. Z nimi mog³em bezkarnie ironizowaæ, komentowaæ, oceniaæ. Oni byli bowiem obserwatorami, podobnie jak ja we w³asnym (kiedyœ) kraju. Ciekawe by³y nawet rozmowy z urodzon¹ w Polsce Koreank¹ czy Wietnamczykiem. Nawet u nich mog³em odnaleŸæ wspólne pole: dystansu, oceny, rezerwy, bezkarnej krytyki. Teraz, w Kuala Lumpur, rozmawiam chêtnie ze sprzedawczyni¹ w moim sklepie, dziewczyn¹ z Mjanmy (dawniej Burmy). Jest tu ju¿ 8 lat, nauczy³a siê po malezyjsku, ma pozwolenie na pracê. Ale jest to ¿ycie na uboczu spo³eczeñstwa, ostro¿ne, biedne, na dorobku. Dobrze dogadujê siê te¿ z Filipinkami, które tu pracuj¹ na kontraktach jako kelnerki w barze, bo dobrze mówi¹ po angielsku i s¹ otwarte na ludzi. Wspominamy moje ulubione Filipiny i znowu, mniej lub bardziej dobrodusznie, krytykujemy Malezjê, podœmiewamy siê z niej, oceniamy. Nigdy nie skrytykowa³bym Filipin rozmawiaj¹c z tymi dziewczynami w ich ojczystym kraju. Tak¿e Tajowie, Wietnamczycy, Malezyjczycy, pewnie i inne narody, raptem obra¿aj¹ siê, nie ¿ycz¹ sobie krytyki, oceny ich kraju z zewn¹trz. Im wolno, obcemu nie. Tak wiêc lata nieub³aganie mi lec¹, a ja uparcie i niem¹drze, trzymam siê marginesów ¿ycia spo³ecznego, wybieram punkt obserwacyjny z boku, szukam wolnoœci wypowiedzi przestaj¹c z takimi jak ja outsiderami, którzy wiecznie oceniaj¹, krytykuj¹ i chwal¹ z dystansu, gdy¿ zawsze byli i bêd¹ na zewn¹trz. Ja przynajmniej mam wymówkê: jestem dziennikarzem. m
12
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
www.kurierplus.com
„Moja Podró¿” fina³em festiwalu „Chopin i Przyjaciele” í 1 By³ to bardzo osobisty koncert zilustrowany wielk¹ iloœci¹ archiwalnych zdjêæ rodzinnych oraz miejsc bliskich artyœcie. Micha³ Hochman nawi¹za³ do swojego ¿ydowskiego pochodzenia wplataj¹c zdjeêcia z przesz³oœci oraz œpiewaj¹c w jêzyku hebrajskim. Du¿e wra¿enie zrobi³y utwory „¯ydowskie Matki”, „My Yiddishe momme” czy „Donna, Donna”. Wieczór zakoñczy³ swoim najwiêkszym przebojem „Konik na biegunach”. Piêkne teksty piosenek t³umaczone by³y na jêzyk angielski a podk³ad wizualny sk³adaj¹cy siê z filmów nagranych podczas podró¿y i spotkañ z przyjació³mi wprowadzi³y widzów w osobliwy œwiat Micha³a Hochmana. Nale¿y siê podziêkowanie dla jego muzy Larissy Baldovin, która w³o¿y³a du¿o
pracy aby przygotowaæ interesuj¹c¹ wizualizacjê do tego wieczoru. Marian ¯ak, dyrektor Festiwalu, podziêkowa³ artyœcie za koncert piêknym bukietem kwiatów. Wyrazi³ wdziêcznoœæ przedstawicielom Konsulatu Generalnego w Nowym Jorku, Konsulowi Generalnemu Adrianowi Kubickiemu, konsulowi Mateuszowi Gmurze i dyrektorowi Instytutu Kultury Polskiej Robertowi Szaniaw-
50 lat od masakry na Wybrze¿u
Noc grudniowa Jesieni¹ 1970 roku by³em studentem II roku historii Uniwersytetu Jagielloñskiego. Sytuacja gospodarcza kraju w tym czasie znacznie siê pogorszy³a. Mo¿na to by³o nawet odczuæ w naszej studenckiej sto³ówce. Czêsto na kolacjê zamiast tradycyjnej kie³basy podawano twaro¿ek, który nazwaliœmy ironicznie bia³ym szaleñstwem. W sobotê, 12 grudnia dowiedzieliœmy siê o podwy¿ce cen artyku³ów ¿ywnoœciowych. W œrodê wieczorem gdy wraca³em z Biblioteki Jagielloñskiej do akademika, zauwa¿y³em na ulicy du¿y samochód milicyjny, czyli tak zwan¹ „budê” znan¹ mi jeszcze z Marca’68. Trochê siê zdziwi³em ale przez myœl nie przesz³y mi jeszcze ¿adne podejrzenia. Poszed³em na kolacjê i na sto³ówce dowiedzia³em siê, ¿e w Gdañsku coœ siê dzieje i ¿e s¹ zabici oraz ranni. Nieco póŸniej zajrza³em do kolegów, którzy mieli radio w pokoju. Okaza³o siê, ¿e akurat s³uchali wiadomoœci Wolnej Europy. Mo¿na by³o dowiedzieæ siê czegoœ wiêcej o strajkach, starciach z milicj¹ i ofiarach tego protestu. * Kryzys gospodarczy, który narasta³ w Polsce od wielu miesiêcy widoczny by³ we wszystkich dzia³ach produkcji. W przemyœle i budownictwie zaznaczy³ siê brak postêpu technicznego. Wiêkszoœæ robotników pracowa³a ponad swoje mo¿liwoœci, a ich dochody nie wystarcza³y na pokrycie podstawowych potrzeb ¿yciowych. Pod koniec roku wyst¹pi³y dotkliwe braki zaopatrzenia w artyku³y ¿ywnoœciowe. Dotyczy³o to szczególnie wyrobów miêsnych. W³adze partyjne nie potrafi³y znaleŸæ innego wyjœcia poza podniesieniem cen wiêkszoœci produktów rolnych i przemys³owych. 12 grudnia rz¹d og³osi³ decyzjê o „regulacji cen”. Obni¿ono ceny niektó-
rych artyku³ów przemys³owych jak np. pralek i lodówek, a wiêc rzeczy które kupuje siê bardzo rzadko. Podwy¿szono natomiast od 12 do 18procent ceny wielu artyku³ów ¿ywnoœciowych. W poniedzia³ek, 14. XII, rozpocz¹³ siê strajk w Stoczni Gdañskiej. Kilkutysiêczny pochód robotników ruszy³ do centrum miasta. Po po³udniu dosz³o do pierwszych staræ z milicj¹. Nastêpnego dnia rozruchy objê³y ca³e miasto. Zastrajkowa³o równie¿ szereg zak³adów w Gdyni. W Gdañsku podpalono budynek siedziby Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Do akcji skierowane zosta³y dodatkowe jednostki ZOMO. Niektórzy milicjanci przebrani byli w mundury wojskowe. W³adzom nie zale¿a³o na podjêciu rokowañ ze strajkuj¹cymi i pokojowym zakoñczeniu konfliktu. Wprost przeciwnie. Kierownictwo partii podjê³o decyzjê si³owego rozwi¹zania protestu ³¹cznie z u¿yciem broni palnej przez wojsko. Obecny na zebraniu przywódców PZPR genera³ Wojciech Jaruzelski nie wyrazi³ sprzeciwu. Okolicznoœci eskalacji wydarzeñ grudniowych nie s¹ ca³kowicie znane. Sama decyzja og³oszenia podwy¿ki cen ¿ywnoœci na 12 dni przed Bo¿ym Narodzeniem by³a wysoce nierozs¹dna. Podejrzan¹ spraw¹ by³o rozbijanie i rabowanie sklepów w Trójmieœcie przez grupki nieznanych cywilów ju¿ na samym pocz¹tku zajœæ. Nie mo¿na ca³kowicie wykluczyæ teorii, ¿e rewolta grudniowa zosta³a sprowokowana w celu odsuniêcia szefa PZPR W³adys³awa Gomu³ki i jego grupy od w³adzy. W œrodê rano po raz pierwszy u¿yto broni przeciw strajkuj¹cym. Grupa demonstrantów wychodz¹ca z bramy Stoczni Gdañskiej zosta³a ostrzelana z karabinów maszynowych. Padli pierwsi zabici. W czwartek, 17. XII dosz³o do tragicznych zajœæ w Gdyni. Po og³oszeniu apelu o powrót do pracy, w godzinach rannych
skiemu za pomoc w realizacji Festiwalu. Podziêkowania równie¿ otrzymali: Anna Frajlich – Zaj¹c za piêkn¹ poezjê, Bartek Szymañski za œwietn¹ interpretacjê tej poezji oraz prowadzenie wieczoru, Agata Drogowska – drektor wykonawczy za pomoc przy realizacji i Jakub Polaczyk – dyrektor artystyczny za ca³okszta³t artystyczny Festiwalu oraz Anna ¯ak – sekretarz New York Dance and Art Innovation.
XXII Miêdzynarodowy Festiwal „Chopin i Przyjaciele” zakoñczy³ siê artystycznym i organizatorskim sukcesem. Wyst¹pili wspaniali artyœci: muzycy, kompozytorzy, malarze i aktorzy. Dziêki relacjom na ¿ywo poprzez Facebook w Festiwalu uczestniczy³o du¿e grono odbiorców. Bezpoœredni link do filmów z koncertów: facebook.com/nydaiorg/videos
setki robotników przyby³o na miejscow¹ stacjê kolejki elektrycznej. Wówczas zostali ostrzelani przez wojsko i milicjê. Zginê³o kilkanaœcie osób. Gwaltowne demonstracje objê³y ca³e miasto. T³um niós³ na drzwiach jednego z zabitych robotników. Tego samego dnia milicja otworzy³a ogieñ do manifestuj¹cych stoczniowców w Szczecinie. Strajki i demonstracje objê³y równie¿ inne miasta Wybrze¿a jak Elbl¹g i S³upsk. Nale¿y podkreœliæ, ¿e przez pierwsze dni zajœæ milicja odznacza³a siê skrajn¹ brutalnoœci¹. Bito przypadkowych przechodniów, którzy nie mieli nic wspólnego z protestem. Zatrzymanych robotników maltretowano w komendach milicyjnych i w wiêzieniach. Oficjalne dane og³oszone przez w³adze mówi³y o 45 zabitych i ponad tysi¹cu rannych. Prawdziwe liczby by³y prawdopodobnie du¿o wy¿sze i mog³y wynosiæ nawet kilkuset poleg³ych. Pogrzeby ofiar odbywa³y siê noc¹ pod nadzorem oficerów SB i przy udziale tylko najbli¿szej rodziny. W kierownictwie PZPR zaczêto rozwa¿aæ mo¿liwoœæ politycznego rozwi¹zania konfliktu. Wymaga³a tego sytuacja w kraju. Do Warszawy dochodzi³y wiadomoœci o próbach organizowania strajków w ró¿nych rejonach Polski. Wobec groŸby rozszerzenia siê protestu podjêto decyzjê o odsuniêciu Gomu³ki od w³adzy. W niedzielê, 20 grudnia zebra³ siê na nadzwyczajnym posiedzeniu Komitet Centralny PZPR, który oficjalnie pozbawi³ go przywództwa partii. Gomu³ka, który 14 lat wczeœniej uzyska³ poparcie wiêkszoœci spo³eczeñstwa jako symbol liberalizacji i odnowy, odchodzi³ teraz maj¹c na swych rêkach krew polskich robotników. Pierwszym sekretarzem KC PZPR zosta³ kieruj¹cy w³adzami partyjnymi na Œl¹sku Edward Gierek, który cieszy³ siê opini¹ „dobrego gospodarza” w swoim regionie. Wieczorem Gierek wyg³osi³ przemówienie telewizyjne do spo³eczeñstwa, w którym przyzna³, ¿e na Wybrze¿u dosz³o do tragicznego rozlewu krwi i podkreœli³, i¿ nale¿y wyjaœniæ jak mog³o dojœæ do tego dramatu. Jednoczeœnie zaapelowa³ o spokój i powrót do pracy. Przemówienie mia³o pojednawczy charakter. Gierek zaznaczy³, ¿e Polska jest wspólnym dobrem „partyjnych i bezpartyjnych” oraz „wierz¹-
cych i niewierz¹cych”. Du¿a czêœæ spo³eczeñstwa przyjê³a apel Gierka pozytywnie, chocia¿ bez wiêkszego entuzjazmu. Strajki zaczê³y wygasaæ a ludzie koñczyli przygotowania do nadchodz¹cych œwi¹t. O spokój apelowali równie¿ polscy biskupi wyra¿aj¹c jednoczeœnie smutek i wspó³czucie rodzinom, które straci³y swych najbli¿szych w ostatnich dniach. Napiêcie na Wybrze¿u nie wygas³o. W niektórych zak³adach dzia³a³y pó³oficjalne komitety robotnicze. Kilka tygodni po tragedii grudniowej stoczniowcy Gdañska i Szczecina zastrajkowali ponownie. Powodem by³y fa³szywe wiadomoœci w prasie o podjêciu zobowi¹zañ produkcyjnych. Do strajkuj¹cych uda³ siê Edward Gierek. W wyniku wielogodzinnych rozmów ze stoczniowcami strajk zostal zakoñczony. Wówczas to ze strony Gierka pad³y znamienne s³owa: „No wiêc jak, pomo¿ecie?” W lutym 1971 r., w wyniku generalnego strajku w £odzi rz¹d zdecydowa³ cofn¹æ grudniow¹ podwy¿kê artyku³ów konsumpcyjnych. W spo³eczeñstwie pojawi³y siê nastroje nadziei na lepsze jutro. Podobnie jak w roku 1956 ludzie byli sk³onni obdarzyæ now¹ w³adzê zaufaniem, chocia¿ zachowywano spor¹ rezerwê.
Tekst i zdjêcia: Zosia Zeleska-Bobrowski
* Grudzieñ’70 by³ drugim, masowym buntem robotników w PRL. 14 lat przed tragedi¹ Wybrze¿a mia³a miejsce rewolta robotników Poznania. Wydarzenia 1970 r. pokaza³y po raz kolejny, ¿e w Polsce „ludowej” w³adza nazywaj¹ca siê robotnicz¹ potrafi strzelaæ do robotników, je¿eli uzna to za stosowne. U¿ycie czo³gów wobec ludnoœci cywilnej 25 lat po wojnie by³o czymœ niespotykanym w ówczesnej Europie. Reakcja Zachodu na masakrê w Polsce by³a jednak doœæ powœci¹gliwa. Widocznie demokratyczne rz¹dy Europy i Ameryki nie chcia³y dra¿niæ przywódców Kremla. Opinia publiczna znajduj¹ca siê w wiêkszoœci pod wp³ywem lewicowych mediów wola³a raczej wystêpowaæ w obronie irlandzkich lub baskijskich terrorystów ni¿ polskich robotników. Jak mówi¹ s³owa Ballady o Janku Wiœniewskim: „Œwiat siê dowiedzia³, nic nie powiedzia³”.
Kazimierz Wierzbicki
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
www.kurierplus.com
El¿bieta Baumgartner radzi
Co dla nas znaczy koniec ulgi abolicyjnej w Polsce
Od 1 stycznia 2021 roku polskie przepisy podatkowe prawie wyeliminuj¹ tzw. ulgê abolicyjn¹, która od kilkunastu lat pomaga³a Polakom pracuj¹cym za granic¹. Czytelnicy pytaj¹ o wp³yw tej zmiany na ich finanse. Czy teraz Polonus w Stanach bêdzie musia³ rozliczaæ siê z polsk¹ skarbówk¹? Jak wygl¹daæ maj¹ podatki emeryta, który wróci do Polski? Omówmy ten temat dok³adnie. Co to jest ulga abolicyjna Polacy pracuj¹cy czasowo za granic¹ (przewa¿nie na zachodzie Europy), p³ac¹ tam podatki, a oprócz tego maj¹ obowi¹zek rozliczyæ siê w Polsce i w niektórych okolicznoœciach dop³aciæ podatek, bo polska stawka podatkowa bywa wy¿sza ni¿ zagraniczna. Polska ma ze Stanami Zjednoczonymi (a tak¿e Belgi¹, Holandi¹, Rosj¹) umowê o unikaniu podwójnego opodatkowania z zastosowaniem metody proporcjonalnego odliczenia, która jest mniej korzystna od metody wy³¹czenia z progresj¹, stosowanej w umowach z innymi krajami. Wprowadzona od roku 2008 ulga abolicyjna polega³a na odliczeniu od polskiego podatku kwoty bêd¹cej ró¿nic¹ pomiêdzy podatkiem wyliczonym metod¹ proporcjonalnego odliczenia, a podatkiem wyliczonym metod¹ wy³¹czenia z progresj¹, która jest korzystniejsza. Celem ulgi abolicyjnej mia³o byæ zrównanie obci¹¿enia podatkowego osób pracuj¹cych poza granicami Polski, wynikaj¹cego z ró¿nic miêdzy metodami unikania podwójnego opodatkowania. Wniosek: Dziêki uldze abolicyjnej Polacy pracuj¹cy czasowo w Stanach (np. na czasowych wizach pracowniczych) nie musieli dop³acaæ podatków w Polsce, pod warunkiem, ¿e przes³ali deklaracjê podatkow¹ i powo³ali siê na abolicyjn¹ ulgê na za³¹czniku PIT/O. Ulgê mo¿na by³o stosowaæ tak¿e w przypadku braku podatku za granic¹ z uwagi na wy¿sz¹ kwotê woln¹ lub zwolnienie podatkowe. Jak jest od 1 stycznia 2021 roku Polskie Ministerstwo Finansów dostrzeg³o, ¿e z powodu ulgi abolicyjnej, która zwalnia³a podatników z koniecznoœci dop³acenia w Polsce podatków, rz¹d traci³ miliony z³otych. Oto, jak Ministerstwo wyt³umaczy³o odebranie ulgi: „W wyniku dzia³ania ulgi abolicyjnej czêsto mamy do czynienia z podwójnym brakiem opodatkowania. Osoby zarabiaj¹ce za granic¹ w ogóle nie p³ac¹ podatku – ani w miejscu zamieszkania ani tam, gdzie zarabiaj¹ pieni¹dze. Ulga s³u¿y czêsto nieuczciwym firmom, ¿eby zmniejszaæ do minimum podatek p³acony w Polsce przez ich w³aœcicieli”.
Nowelizacja ustawy podatkowej przyjêta w dniu 28 paŸdziernika przez Sejm, a obowi¹zuj¹ca od 1 stycznia 2021 roku, wprowadza limit odliczenia dla ulgi abolicyjnej. Podatnicy mog¹ teraz dokonaæ odliczenia od podatku dochodowego kwoty ulgi abolicyjnej, jednak w wysokoœci nieprzekraczaj¹cej kwoty zmniejszaj¹cej podatek, o której mowa w art. 27 ust. 1a pkt 1 ustawy o PIT. Zgodnie z tym przepisem, dla podstawy obliczenia podatku nieprzekraczaj¹cej kwoty 8,000 z³, kwota ulgo abolicyjnej wynosi 1,360 z³. Oznacza to, ¿e polscy podatnicy mog¹ dalej korzystaæ z ulgi abolicyjnej, ale tylko do skromnej kwoty 1,360 z³, co praktycznie równa siê z odebraniem tej ulgi. Kto ma w Polsce nieograniczony obowi¹zek podatkowy Wa¿ne: Ulga abolicyjna dotyczy tylko osób, które s¹ polskimi podatnikami (rezydentami podatkowymi), czyli maj¹ w Polsce nieograniczony obowi¹zek podatkowy i musz¹ rozliczaæ siê z przychodów z ca³ego œwiata. Kto ma nieograniczony obowi¹zek podatkowy w Polsce? Zgodnie z zasad¹ zawart¹ w Ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych (art. 3) nieograniczonemu obowi¹zkowi podatkowemu podlegaj¹ osoby fizyczne, które maj¹ miejsce zamieszkania na terytorium Polski. Przepisy te stosuje siê z uwzglêdnieniem umów w sprawie unikania podwójnego opodatkowania, których stron¹ jest Polska. Kto ma w Polsce miejsce zamieszkania? Za osobê maj¹c¹ miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej uwa¿a siê osobê fizyczn¹, która: (1) ma w Polsce centrum swoich spraw ¿yciowych lub gospodarczych; albo (2) przebywa w Polsce d³u¿ej ni¿ 183 dni w ci¹gu danego roku podatkowego. Przyk³ad: Wracasz do Polski z zamiarem pozostania tam na sta³e, to Polska staje siê twoim miejscem zamieszkania (centrum spraw ¿yciowych) i zaczynasz podlegaæ nieograniczonemu obowi¹zkowi podatkowemu. Ale tak d³ugo, jak mieszkasz w Stanach na sta³e, tu masz legalny sta³y pobyt, rodzinê, pracê itd., to w Stanach a nie w Polsce masz nieograniczony obowi¹zek podatkowy i polskie podatki od amerykañskiego przychodu ciê nie dotycz¹. Ograniczony obowi¹zek podatkowy w Polsce Ograniczony obowi¹zek podatkowy w Polsce maj¹ osoby, które nie maj¹ w Polsce miejsca zamieszkania, czyli przebywaj¹ w Polsce krócej ni¿ 183 w ci¹gu danego roku podatkowego i równie¿ nie maj¹ w Polsce centrum swoich spraw ¿yciowych. P³ac¹ one podatek tylko z przychodów pochodz¹cych z Polski. Osoby o ograniczonym obowi¹zku podatkowym s¹ podatkowymi nierezydentami. Przyk³ad: Mieszkaj¹cy w Stanach Polak – amerykañski obywatel lub posiadacz zielonej karty – który ma w Polsce jakiœ przychód (na przyk³ad emeryturê czy honoraria autorskie od wydanej ksi¹¿ki), ma ograniczony obowi¹zek podatkowy w Polsce i p³aci w Polsce tylko podatek od tej emerytury czy honorariów. Je¿eli rozliczy siê on w Polsce i w Stanach, to podatków podwójnie nie zap³aci dziêki Umowie
13
Emilia’s Agency 576 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555
3 ROZLICZENIA PODATKOWE 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - z potwierdzeniem
3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK
3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE
3 EMERYTURY AMERYKAÑSKIE 3 MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY
3 SPONSOROWANIE RODZINNE
3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)
autentycznoœci kopii paszportu
3 OBYWATELSTWO i inne formy
Agencja otwarta siedem dni w tygodniu.
miêdzy Polsk¹ a Stanami o unikaniu podwójnego opodatkowania. W Stanach unikamy podwójnych podatków stosuj¹c Foreign Tax Credit, który oblicza siê na formularzu IRS Form 1116. Kto ucierpi? Zmiana dotknie tych polskich rezydentów podatkowych, którzy dorabiaj¹ poza granicami Polski. Do tej pory polski rezydent, który wyjecha³ czasowo do pracy za granicê i uzyskiwa³ jedyne tam swoje dochody, p³aci³ podatek dochodowy wy³¹cznie za granic¹. W Polsce albo nie musia³ sk³adaæ deklaracji podatkowej w przypadku zastosowania metody wy³¹czenia z progresj¹, ani p³aciæ dodatkowego podatku przy wykorzystaniu proporcjonalnego odliczenia po³¹czonego z ulg¹ abolicyjn¹. Po likwidacji ulgi podatnik zobowi¹zany staje siê do zap³acenia w Polsce ró¿nicy miêdzy naliczonym polskim podatkiem a danin¹ zap³ac¹ za granic¹. A ró¿nica ta mo¿e byæ znaczna, bo w wielu krajach kwota wolna od podatków jest wysoka – np. $12,400 na osobê w USA. Czy ucierpi¹ Polacy wracaj¹cy do kraju? Likwidacja ulgi abolicyjnej zniechêci niektórych Polaków do krótkich wyjazdów i legalnego dorabiania za granic¹. Zachêci natomiast niektórych do powrotu do szarej strefy, a jeszcze innych – do zerwania zwi¹zków z krajem. Wymelduj¹ siê (choæ sta³e zameldowanie nie rzutuje na status podatkowy), pozamykaj¹ konta w bankach, sprzedadz¹ mieszkanie czy samochód, albo przepisz¹ na rodzinê, by nie byæ podatkowymi rezydentami. Warto pamiêtaæ, ¿e osoby, które wróc¹ do Polski, nabêd¹ status podatkowego rezydenta (o nieograniczonym obowi¹zku podatkowym), i zarobkowaæ bêd¹ tylko w kraju, nie bêd¹ mia³y wynagrodzenia zza granicy, wiêc pomniejszona ulga abolicyjna dotyczyæ ich nie bêdzie.
A emeryci wracaj¹cy do kraju? Ulga abolicyjna nie mia³a i nie ma zastosowania do emerytur. W art. 27 ust. 9 albo 9a ustawy podatkowej okreœlono dochody co do których ma zastosowanie ulga abolicyjna i emerytury czy renty wyliczone tam nie s¹. Emeryt, który wróci³ do Polski, staje siê tam podatkowym rezydentem (o nieograniczonym obowi¹zku podatkowym) i jest zobowi¹zany deklarowaæ fiskusowi swoj¹ amerykañsk¹ i polsk¹ emeryturê oraz zap³aciæ od nich polskie podatki wed³ug skali. Wniosek Pocz¹wszy od 1 stycznia 2021 roku ulga abolicyjna maleje do 1,360 z³, wiêc prawie znika. Dla sta³ych mieszkañców Stanów Zjednoczonych jest to bez znaczenia, bo polski fiskus nie opodatkowuje przecie¿ ich amerykañskich przychodów. Zmiana ta równie¿ nie dotyczy emerytów (mieszkaj¹ch w Stanach czy w Polsce), bo renty i emerytury nie podlega³y i nie podlegaj¹ uldze abolicyjnej. m
El¿bieta Baumgartner nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Jak dzia³a gie³da”, „Jak inwestowaæ w fundusze powiernicze”, „¯ycie od nowa”, „Powrót do Polski”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem” i wiele innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, www.PoradnikSukces.com
Czy masz pieni¹dze w Polsce? Polskie banki pytaj¹ o twój numer Social Security FATCA, Euro-FATCA, CRS. Jak polskie banki donosz¹ na ciebie. Jak nie naraziæ siê IRS. Wyjaœnienia w ksi¹¿ce: „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem. Podrêcznik agresywnej gry podatkowej”. $50 + $5 na przesy³kê. „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej. Jak zabezpieczyæ maj¹tek przez urzêdami, Medicaid, wierzycielami, ex-ma³¿onkiem, fiskusem i innymi wœcibskimi”. $50 + $5. Równie¿: „Powrót do Polski – finansowe i prawne dylematy amerykañskich reemigrantów”. $30 + $5. Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2020 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492 www.PoradnikSukces.com
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
14
Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
PRACA ZA $18.50 Mo¿esz pomóc ludziom, których kochasz i otrzymywaæ za to dobre wynagrodzenie. Jeœli Twoi rodzice, krewni, przyjaciele, s¹siedzi otrzymuj¹ Medicaid lub Medicare, mo¿na zacz¹æ pracowaæ dla nich jako asystent lub pomoc domowa. Nie wymagane certyfikaty. Nasza agencja pomo¿e Ci w tym. Wynagrodzenie $18.50 za godzinê.
Zadzwoñ: tel. 929.295.6822
Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu
Kobo Music Studio Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel
tel. 718-609-0088
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz
www.kurierplus.com
Tydzieñ na kolanie í7 Dzisiaj odpowiedzia³ by³y ju¿ minister rolnictwa z PiS, Jan Krzysztof Ardanowski. Potraktowany jak jakieœ popychad³o przez lizusów i karierowiczów wokó³ Naczelnika Kaczyñskiego – jakby nie by³o jeden z twórców programu rolnego PiS – za swój sprzeciw wobec ustawy-samobójstwa, Ardanowski twardo stawia sprawê: nie zgadza siê z „pi¹tk¹ dla zwierz¹t” i deklaruje, ¿e zrobi wszystko, by nie wesz³a ona w ¿ycie. „Zreszt¹ mówi³em to prezesowi, patrz¹c mu g³êboko w oczy. Powiedzia³em: jeœli bêdzie pan próbowa³
dalej forsowaæ te zapisy ustawy, tak mocno uderzaj¹ce w wieœ, to zrobiê wszystko, ¿eby to panu nie wysz³o” – relacjonuje by³y minister rolnictwa. Pose³ – jeszcze – PiS przyznaje te¿, ¿e próbuje ustaliæ, kto wymyœli³ „pi¹tkê dla zwierz¹t”. „Czy mityczny pan Moskal, który nie bardzo wiadomo, sk¹d siê wzi¹³, czy inni doradcy, czy pan Czabañski, który nie ma sukcesów w innych dziedzinach, wiêc teraz siê sta³ wielkim mi³oœnikiem zwierz¹t… Nie wiem” – przekonuje Ardanowski. My te¿ nie wiemy. Ale jeœli Dobra Zmiana szybko straci w³adzê, to ta ustawa bêdzie g³ównym powodem...
Jeremi Zaborowski
Sprzedam dzia³kê budowlan¹ 25 km od Warszawy w Aleksandrowie, 23000m2, 3/4 ha lasu sosnowego, media, dobry dojazd. Szybka kolej do Warszawy w planach. Cena 15z³/m2. Telefon na Florydê 386-524-0185, email: andrewolowski55@gmail.com
Greenpoint Beauty Salon Salon fryzjerski mieszcz¹cy siê przy172 Greenpoint Ave. (pomiêdzy Manhattan Ave a Leonard St)
INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 l l
zaprasza od poniedzia³ku do pi¹tku od 10:00 do 19:00 w soboty od 9:00 do 18:00 (718) 383.9392 - salon (347) 294.6423 - Teresa w³aœcicielka
Zatrudniê doœwiadczon¹ fryzjerkê.
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp. l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku
Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
Anna-Pol Travel
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet
Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.
ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat
u
Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
www.kurierplus.com
15
Opowiadanie z poprzedniej normalnoœci…
Anna K³osowska
Okrakiem Elegancki, trochê sztywny starszy pan w pierwszym rzêdzie, pilnie s³uchaj¹cy, przytakuj¹cy g³ow¹, kiedy mówi³am o wielokulturowoœci jako o jednym z najistotniejszych dla mnie tematów, jako o kontekœcie, w którym osadzi³am swoj¹ ksi¹¿kê, podszed³ do mnie po spotkaniu autorskim z egzemplarzem „Czwartej Konchy”. Po dedykacjê. – Dla mojej ¿ony, proszê. Dla Ireny. To ona bêdzie czytaæ. Ja nie czytam takich rzeczy. Ona potem mi opowie. Zawaha³ siê. – To pani musi byæ trudno, prawda? Zrobi³ taki ruch d³oni¹, jakiœ okr¹g³y, wymijaj¹cy, g³adki, który mia³ pewno wyraziæ, coœ wiêcej, coœ ponad s³owa. Coœ, czego powinnam siê domyœliæ. Widocznie mój nieco zak³opotany wyraz twarzy zmusi³ go do werbalizacji gestu, bo szybko, prawie niewyraŸnie, jakby trochê zawstydzony, doda³: – Mam na myœli, to musi byæ trudno, trudno musi byæ tak ¿yæ. Bez rodziny, bliskich, nie u siebie. To chcia³em powiedzieæ. Trudno, prawda? Uœmiechem zachêci³am go do rozwiniêcia tematu. – No tak, przepraszam za wyra¿enie, okrakiem, tak pomiêdzy, tak w³aœciwie trochê nijak, prawda? Bo ani tu, ani tam. Skoñczy³am pisaæ dedykacjê: „Dla Ireny z ¿yczeniami mi³ego czytania” i odda³am mu ksi¹¿kê. – Nie, nietrudno. Myœlê o sobie jako o wielkiej szczêœciarze, wie pan! Bo mam najlepsze z obu œwiatów. Porozmawiajmy póŸniej. Bardzo proszê! To mnie bardzo interesuje. Pokiwa³ g³ow¹. Bez przekonania. Widzia³am, jak odda³ ksi¹¿kê ¿onie. ¯a³owa³am, ¿e nie mog³am mu poœwiêciæ wiêcej czasu, bo by³am ciekawa jego argumentacji, sk¹d bra³o siê jego rozumowanie. ¯e jest tak trudno. I ¿e „okrakiem”. Przecie¿ to nie by³a kwestia wyboru miêdzy „tu” i „tam”, tylko istnienie w obu œwiatach. Ja czu³am siê uprzywilejowana moj¹ sytuacj¹, wzbogacona, m¹drzejsza dziêki przebywaniu w kilku kulturach, a nawet systemach wartoœci, odniesieniach… Ilu przewartoœciowañ dokona³am dziêki temu. A ile rzeczy doceni³am! * PóŸnym wieczorem tego dnia siedzia³yœmy z Sondr¹ w moim warszawskim mieszkanku przy bia³ym, dobrze sch³odzonym winie. Mo¿e i wola³abym czerwone, bo wrzeœniowy dzieñ i porywisty wiatr, kaloryfery ostentacyjnie i arogancko zimne, a ja w³aœnie wykaraskiwa³am siê z przeziêbienia. Ale kiedy spojrza³am na etykietkê: Domaine Font de Michelle, Famille Gonnet, Châteauneuf-du-pape… Sondra wraca³a z Somalii. Przylecia³a z Lyonu. „Po drodze”. Pracowa³a w UNICEF, naprzeciw siedziby g³ównej ONZ w Nowym Jorku. Zna³yœmy siê od lat. By³a odwa¿n¹, m¹dr¹, samodzieln¹ kobiet¹. Australijk¹ z Brisbane o zaciêciu humanitarnym. Tak o sobie
mówi³a. Czêsto jeŸdzi³a w teren. St¹d Somalia. – Podwójny standard. Pokiwa³a g³ow¹, kiedy dola³am nam wina. Wiedzia³am, o czym mówi. – Œwietny rocznik. Lekko pstryknê³a w kieliszek. – Pojecha³am tam, do tej doliny snobizmu, ¿eby odpocz¹æ po tym, co widzia³am w Somalii. Dlatego nazywam to double standard. Dwa tygodnie temu rozmawia³am z matk¹ piêciorga dzieci. Niedo¿ywienie. Powa¿nie. A nastêpnego dnia przenios³am siê, wróci³am z tamtego œwiata do tego sytego, rozrzutnego, do mojego œwiata, do tego pierwszego œwiata, bo tamten te¿ jest mój. I wybiera³am wina w Châteauneuf-du-pape. Obs³ugiwa³ nas syn w³aœciciela winnicy. Gonnet Syn. Widzisz to imiê? Spojrza³am na etykietkê: Font de Michelle. – To imiê jego matki. Siedzia³am tam w tym sklepie, zreszt¹ byliœmy tam tylko my: ja z N i Gonnet Syn. Siedzieliœmy d³ugo i gadaliœmy o winie i o rodzinie, o tym klanie, z którego pochodzi. O jego plemieniu, jak by powiedziano tam sk¹d w³aœnie przylecia³am. Obróci³a kieliszek w rêku i spojrza³a pod œwiat³o. – 90% Grenache blanc. 10% Clairette. Jasne, lekkie wino. Typowe dla regionu. Nie jakiœ niesamowity bukiet, ale ma urok, prawda? Wiedzia³a, ¿e lubiê wino. Sporo go razem wypi³yœmy… dobrego i z³ego, w ró¿nych, bardzo ró¿nych miejscach tego globu… – Tym razem by³am w prowincji Gedo. Ta matka, m³odziutka matka piêciorga dzieci…Wiesz, jakie one maj¹ oczy, Somalijki. Te ogromne oczy usi³owa³y wyczytaæ coœ w moich, a ja t³umaczy³am, ¿e powinna szczepiæ dzieci. Tam znowu panuje odra! Jak pos³ugiwaæ siê od¿ywkami, które dosta³a, lekarstwem na biegunkê. Kiwa³a powa¿nie g³ow¹, bardzo chcia³a wiedzieæ. A przecie¿ wiêkszoœci tych rzeczy nie bêdzie nawet mog³a robiæ. Na ile starczy jej tego, co jej da³am? I czy m¹¿ jej pozwoli! A potem, wpatruj¹c siê we mnie tymi wielkimi, bezgranicznie smutnymi oczyma, zapyta³a w Somali: „Jak daleko jest twoje plemiê?” Pokaza³am rêk¹, ¿e daleko, daleko. „Jest du¿e?” Potrz¹snê³am g³ow¹. No bo wiesz, jak jej wyt³umaczê, ¿e jestem sama, mam przyjaciela, ale na zasadzie wolnej, otwartej relacji bez zobowi¹zañ, ¿e nie mam dzieci, ¿e mój przyjaciel zajmuje siê moimi kotami, kiedy wyje¿d¿am, i to sobie bardzo ceniê, ¿e staram siê byæ w regularnym kontakcie z moj¹ matk¹, ale nie bardzo siê rozumiemy, najczêœciej mówimy obok siebie, a nie do siebie… A ona: „Du¿o wiesz, jesteœ m¹dra. Czemu jesteœ daleko od swoich, trudno tak ¿yæ, prawda, bez bliskich? Tak nie u siebie. To nie twój dom”. Tak „okrakiem”, pomyœla³am o s³owach starszego, eleganckiego pana. – Wiesz Anna, nie bardzo wiedzia³am, jak jej wyt³umaczyæ. Wreszcie powiedzia³am, ale to ju¿ przez naszego t³umacza: czasem jest trudno byæ daleko od swojego plemienia, ale gdybym tu teraz nie by³a, nie pomog³abym tobie, a ja lubiê swoje plemiê, ale lubiê pomagaæ. Lubiê pomagaæ matkom i dzieciom z innych plemion.
Pokiwa³a g³ow¹. „Jesteœ dobra”. Szepnê³a coœ do t³umacza. Us³ysza³am swoje imiê, a potem Australia. Pyta³a, jak mam na imiê i sk¹d jestem. „Twoje plemiê jest dobre. Wracaj do niego. Tam twój dom. Tam bêdzie ci lepiej. Tam bêdziesz u siebie”. Potem siê zawaha³a. Tu¿ przy niej sta³y trzy z piêciu jej dziewczynek. Czwart¹ trzyma³a przy piersi, a pi¹ta by³a w naszym szpitalu. Odwodnienie. Poklepa³a siê delikatnie po brzuchu. Rozeœmia³a siê tak nieœmia³o, z za¿enowaniem. „Sondra. Tam jest Sondra. Tam czeka Sondra. Bêdzie dobra, jak ty”. Wydawa³o mi siê, ¿e nie zrozumia³am, spojrza³am na t³umacza. Ona chce nazwaæ dziecko twoim imieniem, powiedzia³. Wiesz Anna, poczu³am coœ, czego nigdy nie czu³am! Powiedzia³am: dziêkujê,
to zaszczyt. Po³o¿y³am rêkê na sercu. A potem na jej ledwo, ledwo wypuk³ym brzuchu. Przytrzyma³a j¹. By³a taka krucha, taka wycieñczona. Szóste dziecko. Powiedzia³am jej, ¿eby przysz³a na szczepienia, na do¿ywianie. Kiwa³a g³ow¹. Trzy ma³e g³ówki o wielkich, smutnych oczach wpatrywa³y siê we mnie. „Zrobiê to. Mój mê¿czyzna nie chce, ¿eby szczepiæ, ¿eby tu przychodziæ, ¿e to niedobre. Ale ja to zrobiê. Dla nich. Zrobiê dla moich dziewczynek”. Przyjdzie, powiedzia³ mi potem nasz t³umacz. Mieszka nie tak daleko. Kilka dni drogi. Przyjdzie dla dzieci, przechytrzy mê¿a. Wiesz, ty nauczy³aœ j¹, ona nauczy swoje dziewczynki. ¯eby im by³o ³atwiej jak bêd¹ kobietami, matkami. Jak nauczysz matkê, ona na pewno nauczy dzieci. Jesteœcie silniejsze od nas. Wiem, jestem ¿onaty. Mam dzieci. Nawet mê¿a mo¿e nauczy. Mo¿e! Rozeœmia³ siê. – Chcia³abyœ wiedzieæ, kiedy urodzi siê Sondra? Czy jest zdrowa… Sondra potrz¹snê³a g³ow¹. – Nie, chcia³abym, ¿eby urodzi³ siê ch³opak. To bêdzie du¿o lepsze dla tej m³odziutkiej, przemêczonej corocznymi porodami kobiety. * Kiedy k³ad³am siê spaæ wróci³am myœlami do mojego popo³udniowego spotkania autorskiego. Wiedzia³am, ¿e to absurdalna zbitka myœli. Ale ciekawe, pomyœla³am, ciekawe, jak pani Irena przeczyta moj¹ ksi¹¿kê i jak j¹ zrozumie. Jak opowie swojemu mê¿owi. Czy on siê z niej czegoœ nauczy… m
Zapraszamy na stronê Autorki: www.anna4book.com
KURIER PLUS 5 GRUDNIA 2020
16
www.kurierplus.com
KRZYSZTOF TROJANOWSKI
TOMEK BOGACKI LUBOMIR TOMASZEWSKI RYSZARD SEMKO
JERZY KUBINA
Sztuka pod choinkê
BEATA SZPURA
ARTUR SKOWRON
Nadchodz¹ kolejne œwiêta Bo¿ego Narodzenia, ponownie poprzedzone „Sztuk¹ pod choinkê” – wystaw¹ w Galerii „Kuriera Plus” prac polskich artystów Nowego Jorku i okolic. Tradycyjna impreza pomyœlana jako oferta na œwietny, gustowny i niezwyczajny prezent œwi¹teczny. JANUSZ SKOWRON
W tym smutnym czasie oficjalnego strachu i izolacji jest to wystawa on line. Czwarta wirtualna ekspozycja „Kuriera”. Rodzi siê nowa tradycja? Nie ma przedœwi¹tecznego spotkania w siedzibie tygodnika, ale mamy prezentacjê, do której mo¿emy wielokrotnie powracaæ w domu, aby przyjrzeæ siê obrazom. Prawie 50 dzie³ sztuki do obejrzenia, do wyboru, do kupienia. Rozmaite wielkoœci, techniki i style malarskie – od sztuki przestawiaj¹cej po abstrakcje. Tradycyjnie nie zabrak³o te¿ uroczych, rêcznie wykonanych technik¹ collage, kartek œwi¹tecznych Magdaleny Zawadzkiej.
HENRYK LASKO
ZBIGNIEW NOWOSADZKI
CK Wystawê mo¿na obejrzeæ w internecie: https://youtu.be/3auUXGUNTI8 oraz na www.kurierplus.com KRZYSZTOF DRABICKI
EDMUND KORZENIEWSKI
VALERIE SOKOLOVA
Zainteresowanych wystaw¹ „Sztuka pod choinkê”, a zw³aszcza kupnem wystawionych na niej eksponatów zapraszamy do odwiedzin w naszej Galerii. Goœci przyjmujemy we wtorki, œrody i czwartki od godziny 16:00 do 19:00. Warto zapowiedzieæ wizytê mailowo – kurier@kurierplus.com
LUBOMIR TOMASZEWSKI
Naszej „Sztuce pod choinkê“ towarzyszy³a ciesz¹ca siê du¿¹ popularnoœci¹ ceramika Moniki Matuszek (facebook.com/CeramicsMM). W tym roku Monika bêdzie sprzedawa³a swoje wyroby z domu. Zainteresowanych prosi o kontakt telefoniczny (646) 953.6444.
MAGDALENA ZAWADZKA